Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 2

Pewnego poranka kiedy Ania sadziła kwiatki w ogrodzie przybiegła do niej Maryla trzymając coś w

ręce. Maryla dysząc powiedziała że doszedł list z Szwecji od samej Pipi pończoszanki! Ania z
zachwytem otworzyła list zapominając że ma brudne dłonie. Pipi napisała do Ani żeby odwiedziła ją
na pięć dni w jej miasteczku. Maryla zobaczyła list i powiedziała jeżeli chce to może pojechać sama.
Maryla wiedziała że Pipi na pewno jest bardzo silna i mogłaby obronić dziewczynkę przed
niebezpieczeństwem. Pipi napisała że jeszcze dodatkowo może po nią popłynąć statkiem. Ania po
odczytaniu listu pobiegła do pokoju i zaczęła się pakować.

Następnego dnia Ania zerwała się z łóżka jeszcze przed wschodem słońca. Wzięła torbę w rękę i
zeszła na dół. Maryla oczywiście w głębi duszy bała się tym wyjazdem, ale nie okazywała tego innym.

Ania całując Maryla i Mateusza nie mogła się doczekać wyjazdem do Szwecji. Przed domem stała Pipi
która była wyższa od Ani o głowę! Pipi przywitała się z Anią i zaczęły rozmawiać.

- Powiedz mi Aniu, czy byłaś kiedyś w Szwecji?- zapytała Pipi.

-Nie-westchnęła Ania.

-Ale czytałam o tobie książkę – powiedziała Ania.

Pipi z uśmiechem na twarzy wzięła torbę Ani i razem usiadły na jej konia. Ania szybko po wyruszeniu
w drogę zapytała Pipi jak ona podniosła tego konia. Pipi zaczęła się głośno śmiać mówiąc że sama nie
wie jak to zrobiła. Pipi uświadomiła sobie że Ania jest bardzo gadatliwa. Ania zapytała Pipi czy nie
przeszkadza jej kolor włosów ani piegi. Pipi oznajmiła jej że wygląd nie jest najważniejszy w życiu. Po
godzinie gadania dojechały na port gdzie czekały na swój statek. Ania pierwszy raz wsiadła do tak
ogromnego statku. Nie wiedziała gdzie pójść więc trzymała się Pipi. Cała podróż trwała krócej niż się
jej zdawało.

-Pipi czy my już jesteśmy?- zapytała Ania.

-Tak, chodź Aniu- powiedziała szybko Pipi.

-Ale przecież minęło jakieś 5 minut- powiedziała Ania

-Aniu ty spałaś!- zaśmiała się Pipi

Dziewczynki wychodziły z portu i czekała na ich karoca. Po godzinie jazdy przyjechały pod dom Pipi.
Ania ujrzała ogromny dom, ogromną stajnię, ogromny ogródek. Ania chwile się zachwiała i upadła na
ziemie. Pipi się bardzo przestraszyła, ale wiedziała co robić. Ania zemdlała! Pipi szybko naciskała jej na
płuca. Po chwili Ania się obudziła i wstała. W kuchni Pipi Ania dowiedziała się jak ona zemdlała.
Dziewczynki postanowiły coś zjeść i nakarmić konia. Pipi przygotowała plan wydarzeń. Jutro
dziewczynki pójdą bawić się w lesie oraz odwiedzą przyjaciela Pipi. Po jutrze pójdą dziewczynki na
plażę, a wy następnych dniach będą robić co chcą. Ania się zaśmiała ponieważ myślała że Pipi
przedstawi każdy dzień, a nie tylko dwa.

-Pipi czy ty chodzisz do szkoły?- zapytała się śmiejąc Ania.

-Nie, jestem wystarczająco mądra- mówiła śmiejąc się Pipi.

Dziewczyny tak długo gadały że aż zrobiło się późno. Ania dostała swój osobny pokój który wyglądał
prawie tak samo jak na zielonym wzgórzu. Z podniecenia Ania się uszczypnęła w rękę żeby sprawdzić
czy to nie sen. Dziewczynki położyły się spać jednak Ania doznała dziwnego uczucia. Ania tęskniła za
Marylą i Mateuszem. Ania zaczęła głośno płakać. Wtedy szybko przybiegła Pipi która postanowiła
spać z nią w tym samym pokoju. Pipi podniosła swoje łóżko i zaniosła do pokoju Ani. Ania była pod
wrażeniem jak ona to podniosła. Ania zobaczyła coś dziwnego i zapytała się Pipi.

-Pipi czemu twoje nogi są na poduszce?- zapytała Ania.

-Tak się śpi- odpowiedziała Pipi.

-Nie, to jest dziwne- odpowiedziała śmiejąc się Ania.

Ania postanowiła to sprawdzić czy to jest wygodne. Położyła stopy na poduszce i okazało się że Pipi
jest dziwna! Jak tak można spać pomyślała sobie Ania. Następnego dnia dziewczynki poszły na plaże i
postanowiły popływać. Pipi przed pływaniem zostawiła konia na piasku, a ona poszła po swoje buty.
Nagle kiedy Ania pływała zaczeła się topić, bo przecież Ania nie umie pływać!!! Na plaży nikogo nie
było i co tu Ania miała zrobić? Pipi nie było na plaży po poszła po swoje buty. Wtedy Ania wiedziała że
to jej koniec, nie przetrwa. Ania powoli się zanurzała pod wodą, ale nagle przestała się topić, na
czymś siedziała. Okazało się że koń Pipi wskoczył do wody na ratunek Ani! Koń Pipi uratował ją! Ania
wynurzyła się i od razu wyszła na ląd i usiadła na piasku. Wtedy przybiegła Pipi która nie wiedziała co
się dzieje. Ania wszystko jej opowiedziała kiedy wracały do domu. Pipi postanowiła że dzisiaj nigdzie
nie pójdą, zostaną w domu i będą się nawzajem sobą opiekować. Pipi podniosła mokrą Anie i
położyła ją do łóżka oczywiście w dziwaczny sposób. Ania powiedziała żeby ją normalnie położyła.
Przez ten czas kiedy Ania spała Pipi przygotowała plan na jutro. Postanowiła że wybiorą się na lody i
pójdą odwiedzić koniki. Po pół godzinie Ania wstała z łóżka i zapytała Pipi czy pójdą do lasu. Pipi by
się zgodziła, ale zaczął padać deszcz i była burza. Więc dziewczynki postanowiły się położyć do łóżka.
W następnym dniu tak jak pomyślała sobie Pipi poszły na lody i były pyszne! Pipi wraz z Anią wpadły
na głupi pomysł że będą się oblewać wodą, ponieważ było tak gorąco że nie można było wytrzymać.
Ania zaproponowała czy jutro w przedostatnim dniu mogą nocować na dworze w namiocie. Pipi
oczywiście się zgodziła. Nastał nowy dzień, a dziewczyny już nie mogły się doczekać nocowania. Anie
trochę zmartwiło to że już jutro wyjeżdża i opuszcza Pipi. Ania z Mateuszem umówiła się tak że
Mateusz będzie czekał w porcie i razem popłyną na zielone wzgórze. Ania po późnym czasie
zapomniała o smutku i cieszyła się ostatni dniem u Pipi. Najpierw dziewczyny odwiedziły stajnię z
konikami. Tak naprawdę miały to zrobić wczoraj, ale było zbyt gorąco. Ania z Pipi usiadły na koniach i
zaczęły je głaskać, czesać, myć oraz przytulać. Później odwiedziły przyjaciela Pipi i okazał się bardzo
miły dla Ani i nawet dał jej jabłko na drogę statkiem.

Zbliżała się godzina dwudziesta, a dziewczyny szykowały namiot, dziurę w ziemi na toaletę i
prowiant. Dziewczynki zaczęły się kłaść, ale co najdziwniejsze to jest to że Ania postanowiła tak samo
spać jak Pipi. Dziewczyny obudziły się o wczesnej godzinie i zaczęły jechać do portu. W porcie czekał
Mateusz! Ania uściskała Mateusza i pożegnała się z Pipi. Dziękowała jej za cały wyjazd i za
zaproszenie do Szwecji. Na statku Ania zaczęła o wszystkim opowiadać Mateuszowi oraz mówiła mu
jaki dzielny jest koń Pipi . Po długiej trasie Statkiem oraz karocą Ania ujrzała Marylę. Ania się bardzo
do nie przytuliła i zaczęła opowiadać jak w Szwecji jest cudnie i jakie fajne przygody miała wraz z Pipi.
Po tygodniu na zielonym wzgórzu Ania napisała list do Pipi czy nie chciałaby ją odwiedzić.

You might also like