Orwell 1984 Matura Ustna

You might also like

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 9

Od szlachetnych idei doskonałego państwa

do tyranii. Omów zagadnienie na podstawie


powieści Rok 1984 George’a Orwella. W
swojej odpowiedzi uwzględnij również wy-
brany kontekst.
Autor George Orwell
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Arystoteles twierdził, że samotnie mogą żyć jedynie zwierzęta i bogowie. Tym samym okre-
ślał człowieka jako istotę społeczną, żyjącą we wspólności. Jako że społeczeństwo wydaje się
naszym naturalnym środowiskiem, podlega analizie i zbadaniu. To zaś tworzy potrzebę ulep-
szania, bardziej przystępnego organizowania naszego "wspólnego" otoczenia. Już od zamierz-
chłych czasów powstawały więc teorie idealnych państw, wydajnych kodeksów praw i zasad
społecznych. W założeniu miały one charakter niezwykle szlachetny, chciały wprowadzić
najwyższy poziom szczęśliwości między członków danej zbiorowości. Zawsze jednak koń-
czyło się to jedynie większym poziomem tyranii, totalitarnym ciemiężeniem. Każda teza wy-
maga jednak potwierdzenia argumentami. Jako że wiemy, czym skończyły się realne próby
wprowadzenia utopii, ograniczmy się do teorii. Poniższa praca przeanalizuje się Rok 1984
George'a Orwella oraz Państwo Platona.

Dzieło George'a Orwella trudno nazwać teoretyczną pracą nt. utopii. Rok 1984 stanowi raczej
ostrzeżenie przed realnymi konsekwencjami systemu totalitarnego, wizję stalinizmu podnie-
sionego do potęgi setnej. Niemniej zauważmy, że twórcami angsocu na swój sposób kierowa-
ły szlachetne idee. Chcieli zapewne stworzyć świat pozbawiony całkowicie niepewności, sys-
tem idealny. Okazało się jednak, że kolejne problemy wyrastają im dosłownie na każdym kro-
ku. Były nimi m.in. indywidualizm, społeczne nierówności, a nawet samo refleksyjne myśle-
nie. Niesieni przez szlachetne idee powoli eliminowali kolejne problemy, zapewne sami nie-
zauważający budowanego przez siebie tyranicznego systemu. Jeżeli Partię zaczniemy postrze-
gać jako rodzaj konglomeratu chcącego zwyczajnie pozbawić ludzi wszelkich wątpliwości i
"dopasować" ich do pewnej wizji szczęścia, to są oni idealistami. To jednak stanowi ich naj-
większy problem, bowiem przyjęli oni ideologię jako wyznacznik prawdy i kiedy przestała
ona pasować do rzeczywistości to postanowili "przyciąć" rzeczywistość do idei. Nie da się zaś
tego dokonać bez ogromnych ofiar, szczególnie na ludności. Stąd ewaporacja, myśl zbrodnia i
postępująca tyrania. Rzecz jasna Orwell nie opisuje Partii jako pozytywnego bohatera, nie-
mniej samo podejście O'Briena może sugerować, że święcie wierzą oni w swoje dobre inten-
cje. Można jedynie snuć domysły, co uważają za owe "dobro". Być może idea stała się nią
sama w sobie, co oznaczałoby wdrożenie w totalitaryzm nawet samych totalitarystów. Nie-
mniej ukazuje to zarazem, że idea doskonałego społeczeństwa prowadzi do zła.

Państwo Platona można nazwać swoistym katalizatorem tworzenia wizji idealnego społeczeń-
stwa. To bowiem ten wielki filozof jako pierwszy znany myśliciel pokwapił się na stworzenie
podwalin teoretycznych swoistej utopii. Analizując znane sobie i możliwe do wyobrażenia
rozwiązania odwiecznych problemów państw, wykreował on system mający być tym jedy-
nym. Jeżeli jednak przyjrzymy mu się bliżej, dostrzeżemy, że stanowi on jedynie racjonaliza-
cję tyranii, swoisty totalitaryzm ery starożytnej. Zakładał on bowiem kastowość i technokra-
tycznie zarządzanie. Państwo Platona to racjonalny twór, rządzony przez filozofów i wielce
harmonijny. Niemniej już u podstaw widzimy, że istotnie stanowi on jedynie gładkie przed-
stawienie idei faszyzmu, komunizmu, totalitaryzmu. Filozof zakładał sztywny system, który
szeregowałby człowieka od samego początku jego istnienia i w rzeczy samej na pewno nie
przewidywał własnych aspiracji. Nastaje bowiem pytanie, co z osobami niepasującymi do
żadnej z trzech warstw społecznych? Byliby przestępcami, wyrzutkami bez jasno kreślonej
winy? Platon, prawdopodobnie nieświadomie, dał przykład mechanicznego podejścia do zbio-
rowości, które tłamsi jedynie jej prawdziwy potencjał. Wiadomo, był przeciwny demokracji i
jawnie krytykował samą koncepcję zmiany. Dlatego zapewne system zhierarchizowany, uło-
żony i pozornie praworządny jawił mu się jako coś idealnego. Niestety, wizję tą stworzył ra-
czej pod siebie, nie zaś jako szerokie spektrum potrzeb całej ludzkości.

Analizując wyżej wymienione argumenty, możemy dojść do wielu wniosków, z których naj-
istotniejszy jest jeden. Mianowicie koncepcja społeczeństwa idealnego jest w istocie tyranią
zracjonalizowaną. Dzieje się tak, bowiem wszelkie próby określenia porządku społecznego na
zawsze i definitywnie prowadzą do potrzeby "docięcia" danej zbiorowości do tej wizji. Zna-
my to z XX wieku, tak właśnie działają ideologie. Ludzkość nie jest sztucznym tworem, me-
chanizmem. To organiczna społeczność, której kolejne pokolenia, wzloty i upadki nie podle-
gają zasadom działania urządzeń. Można również zauważyć, że człowiek nie jest w stanie
stworzyć ideału, ponieważ sam jest istotą ułomną. Niczym demiurg, będzie więc tworzył ko-
lejne ułomne twory, łącznie z państwami. Nie znaczy to jednak, że społeczeństwo musi być
pogrążone w anarchii. Należy jednak tworzyć mu prawa oraz zasady funkcjonowania w opar-
ciu o transcendentne idee dobra, oraz zła i zasady zwyczajowe. Przede wszystkim zaś unikać
dopasowywania rzeczywistości do wykreowanej odgórnie ideologii.

Relacje międzyludzkie w rzeczywistości


państwa totalitarnego. Omów zagadnienie
na podstawie powieści Rok 1984 George’a
Orwella. W swojej odpowiedzi uwzględnij
również wybrany kontekst.
Autor George Orwell
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Państwo totalitarne jest systemem, który za nic ma wszelkie aspiracje jednostki. Kreuje on
rzeczywistość człowieka wedle sztucznie wykreowanej ideologii, podporządkowując sobie
ciała i umysły swoich ofiar. To mechaniczne podejście do społeczeństwa powoduje zaburze-
nie wszystkich stosunków między jego członkami, począwszy od najwyższych, aż po najbar-
dziej podstawowe. Relacje międzyludzkie stają się oparte o podejrzliwość i sztucznie wzbu-
dzaną nienawiść, zaś wszelkie naturalne formy współżycia ulegają wypaczeniu. Dowodów
dostarcza nie tylko historia, w sukurs idzie również literatura. Poniższa praca wykorzysta dwa
dzieła literackie jako argumenty przemawiające za tą tezą. Będą to Rok 1984 George'a Orwel-
la oraz Władca Much Williama Goldinga.

Wykreowany przez George'a Orwella świat roku 1984 to bez wątpienia rzeczywistość pań-
stwa totalitarnego. Oceania rządzona jest przez wszechwładną Partię, realizującą ideę angso-
cu. Aby wprowadzić ją w życie, kreują nie tylko otaczający mieszkańców system, tworzą
również odgórną narrację o postrzeganiu rzeczywistości. To właśnie temu służy nowomowa i
dwójmyślenie - powolnej zmianie sposobu postrzegania otaczającego świata na taki, który bę-
dzie zgodny z linią Partii. Wszystkie odstępstwa, nieortodoksyjne rozumienie faktów, to my-
ślozbrodnia podlegająca ściganiu przez Policję Myśli. Tak ścisły reżim musiał rzecz jasna
wpłynąć na stosunki międzyludzkie. Istnieją więc członkowie Partii oraz prole. Ci drudzy to
niewykształcona masa, wedle propagandy "są wolni", nikt nie poświęca im żadnej uwagi i nie
daje żadnych praw. Partyjni dzielą się z kolei na członków wewnętrznych i zewnętrznych.
Hierarchiczność oraz swoista wtórna kastowość to typowe elementy totalitaryzmu, który każe
ludziom określać stosunki między sobą na podobieństwo dobrze skrojonej machiny. Każdy
musi więc znać swoje miejsce, określone przez Partię. Totalitarna forma rządów wymaga in-
wigilacji, ciągłego testowania ludzkich myśli i słów. Rodzi więc donosicielstwo, często w
imię fanatycznego oddania systemowi. Ludzie stają się nieufni, nawet w obrębie własnej ro-
dziny. Sytuacja sąsiada głównego bohatera, którego własne dzieci wydały Policji Myśli, uka-
zuje, że w takim ujęciu społeczeństwa nawet rodzina przestaje odgrywać swoją rolę. Można
powiedzieć, że ona wręcz wyparowuje, stanowi bowiem konkurencję w lojalności do Wiel-
kiego Brata. To samo prawdziwa miłość, szczególnie zaś jej cielesny charakter. Pociągu sek-
sualnego Partia nie potrafi kontrolować, stara się więc wyrugować go z natury, zaburzając
tym samym naturalne procesy międzyludzkie. Miłość jako szerokie pojęcie nie może zaś ist-
nieć, ponieważ wymaga poświęcenia konkretnej osobie, czyniąc ją wyjątkową i jakby od-
dzielną od totalitarnie pojmowanej reszty. Dla trzymania w ryzach społeczeństwa potrzebny
jest też wróg, nic bowiem nie jednoczy lepiej od nienawiści. Oceania zaraża więc swoich
mieszkańców nienawiścią do niejakiego Goldsteina, który może nawet nie istnieć. To prze-
cież nie ma znaczenia w ostatecznym rozrachunku. Liczy się, że ludzie mają wspólnego wro-
ga, którego mogą chcieć zniszczyć. To różni systemy totalitarne od wolnościowych. We
wspólnotach wolnych istnieją cele do osiągnięcia, totalitaryzmy wyznaczają wrogów do nie-
nawidzenia.

Władca Much Williama Goldinga wbrew pozorom również mówi o państwie totalitarnych.
Urządzona przez Jacka i myśliwych to prymitywna wersja tego, co może przekształcić się w
znane nam formy. Rządy siły oraz jedyne słuszne wytłumaczenie rzeczywistości powodują
jednak zniszczenie wspólnoty chłopców na wyspie i coraz więcej ofiar. Zanika więc współ-
praca na rzeczy narzucania zadań, reprezentowani przez Prosiaczka słabi są represjonowani.
Nie ma demokracji, nie ma prawdziwej wspólnoty Państwo oparte na sile, zastraszeniu i wtła-
czaniu jedynie słusznych zasad nie może mieć bowiem społeczności. Te powstają jedynie na
zasadzie poszanowania oraz partycypacji, nie zaś całkowitej przemocy. Dlatego też Jack musi
(chce) ciągle popisywać się siłą swoich łowców. To jedynie trzyma chłopców w ryzach. To
oraz strach. Nie stanowią już bowiem wspólnoty reprezentowanej przez konchę.

Totalitaryzm samą nazwą demaskuje swoją naturę. Polega on na totalnym podporządkowaniu


idei całego społeczeństwa. Ta z kolei zazwyczaj znajduje swoje odzwierciedlenie w państwie
jako najwyższej emanacji systemu społecznego. Rzecz jasna można powiedzieć, że każda for-
ma współżycia posiada pewne zalążki takiego ustalania spraw międzyludzkich. To prawda,
nawet demokracji łatwo przeistoczyć się w pewną formę "tyranii większości". Niemniej tota-
litaryzm to coś więcej niż tylko "dociskanie śruby". Polega on na zawładnięciu sposobem my-
ślenia, a przez to podejścia do bliźnich. Jeżeli system chce kontrolować nawet ludzkiego du-
cha i posunie się w tym do wszystkiego, jest totalitaryzmem. W takim klimacie nie może zaś
istnieć miłość, przyjaźń, czy rodzinna więź. Wszystkie one stanowią bowiem konkurencję dla
systemu, wymagają lojalności innej niż okazywana Wielkiemu Bratu. Jest więc totalny, ogar-
nia wszystko i jest wszystkim, nawet myślami swoich ofiar. Nie staje się zarazem prawdą, je-
dynie totalnym kłamstwem. To właśnie stanowi największy horror, ponieważ na kłamstwie
nie można zbudować realnej więzi. Totalitaryzm prowadzi więc do anihilacji społeczności,
którą chciał stworzyć.

Literacka refleksja nad kondycją świata i


jego przyszłością. Omów zagadnienie na
podstawie powieści Rok 1984 George’a Or-
wella. W swojej odpowiedzi uwzględnij
również wybrany kontekst.
Autor George Orwell
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Człowiek od niepamiętnych czasów starał się wyobrazić sobie przyszłość. Taka jest jego na-
tura, zawsze marzyć o tym, co poza horyzontem. Dzięki temu możemy zdobywać nowe
szczyty, chcieć stworzyć lepsze jutro. Zawsze jednak tworzymy te wizje w oparciu o obecną
rzeczywistość. Kondycja świata i nas samych ma więc decydujące znaczenie dla tego, co
przewidujemy. Ta teza wymaga jednak potwierdzenia. Najlepiej szukać go w literaturze,
skarbnicy ludzkich pomysłów i marzeń. Na rzecz poniższej pracy przeanalizowane zostaną
dwa dzieła literackie: Rok 1984 George'a Orwella oraz Nowy wspaniały świat Aldousa Hux-
leya.

George Orwell stworzył Rok 1984 jako przestrogę przed tym, czego zasmakował jeszcze pod-
czas hiszpańskiej wojny domowej. Stalinizm odcisnął na nim swoje piętno, chociaż nie moż-
na nazwać pisarza jego ofiarą. Jako osoba inteligentna rozumiał zwyczajnie, do czego prowa-
dzi. Stworzył wiec przyszłość, gdzie system taki osiągnął wreszcie pełnię swojego rozwoju i
został tym samym zwielokrotniony. Oceania ze swoim angsocem, Partią i Wielkim Bratem to
jakby rzeczywistość czasów Orwella przemieniona pryzmatem jego wizji. Problemy Roku
1984 są realne - system totalitarny niszczący prawdę dla zaprowadzenia jedynej słusznej linii
Partii. Zagrożenie wolności, ale również samego pojęcia wolności we wszelkim rozumieniu.
Historia podlega ciągłej zmianie, wraz z nią tworzy się złudny obraz rzeczywistości. Czło-
wiek uczony jest rozumieć otaczający go świat tak, jak chce tego Partia. W tym celu zastępuje
się wysublimowane formy językowe nowomową, a straszliwa Policja Myśli ściga nieprawo-
wiernych nawet w ich własnych głowach. Orwell widział świat przyszłości właśnie tak, po-
nieważ bał się stalinizmu i tego, co może stanowić jego ewolucyjne następstwo. Komunizm
wywarł na nim negatywne wrażenie (a był on socjalistą z przekonania), tak więc negatywnie
oceniał jego skutki. Kondycja świata realnego stawała się podstawą wizji przyszłości w spo-
sób negatywny, ze względu na przeżycia oraz strach samego autora. Być może również prze-
czucia jego pokolenia. Krew w żyłach mrozi jedynie fakt, ile elementów świata przedstawio-
nego przez Orwella istotnie ma miejsce pośród dzisiejszych demokracji.

Nowy wspaniały świat w przeciwieństwie do dzieła Orwella stanowi antyutopię. Kreacja Re-
publiki Świata nie jest bowiem przerażająco ponura, dla wielu zapewne nawet by odpowiada-
ła. Wszyscy mieszkańcy tego planetarnego państwa są zadowoleni, panuje wszechobecny do-
brobyt. Pytanie tylko jakim kosztem? Społeczeństwo jest realnie hodowane do swoich przy-
szłych ról, warunkowane, by lubić predestynowany los i nigdy nie pożądać niczego więcej.
Panuje wszechobecny konsumpcjonizm, prowadzący do prymitywizmu ducha oraz myśli.
Wszelkie wątpliwości co do własnej egzystencji rozwiewa w takim świecie narkotyk - Soma.
Huxley nie boi się więc straszliwego, opresyjnego systemu. Nie upatruje w totalitaryzmie za-
razy ludzkości, był bowiem mieszkańcem zachodu i nie poznał nigdy "dobrodziejstwa" ko-
munizmu ani faszyzmu. Za to widział zdegenerowaną wersję kapitalizmu, pozbawiony celu
wyższego konsumpcjonizm. Znał też tendencje rozkładające "wolny świat" od środka, a były
to te same grzechy, które zabiły Sodomę i Gomorę. Zapewne jak wielu ze swojego społeczeń-
stwa zaczynał się o to niepokoić. Strach przelał więc na papier, chcąc ostrzec współczesnych
o tym zagrożeniu, wyrazić swoje zaniepokojenie. Tak rozumiany Nowy wspaniały świat nie
stanowi żadnego świata przyszłości. To jedynie zwielokrotnione problemy dostrzegane przez
pisarza w jego współczesności, które płodny umysł zasilany lękiem rozdmuchał do wielkości
wręcz gargantuicznej. Umysł Huxleya to pryzmat, przez który możemy dojrzeć jego teraźniej-
szość w jednej z form rozwojowych. Właśnie dlatego nie jest to przekłamanie, czy mijanie się
z prawdą. Bliżej temu do eksperymentu myślowego, gdybania na podstawie faktów i docie-
kań. Rzeczywistość pokazała, że autor miał racje w wielu kwestiach, co czyni jego wizję jesz-
cze bardziej przerażającą.

Literatura oddaje i kreuje ludzkie podejście do rzeczywistości. Dlatego stanowi najlepszy ze


wszystkich sposobów na określenie, jak zmieniała się refleksja człowieka nad kondycją świa-
ta i jego przyszłością. Dawniej, kiedy ogromne rzesze ludzi po II wojnie światowej osiągnęły
na zachodzie dobrobyt ciężką pracą, przyszłość widziano jako technologiczną utopię. Potem
przyszła jednak potworności systemów totalitarnych wypełzły nagle w kolejnych pokole-
niach, nałożyły się na nie nierówności społeczne oraz krytyka obecnego stanu społeczeństw.
Raj z chromu i obwodów scalonych zastąpiły antyutopie grzechów "starego świata", a potem
przerażenie wojną atomową. Powstały dystopie wyzysku, brudu oraz upadku. Na końcu poko-
lenia, które nie miały już nadziei, stworzyły ruiny starego świata, krainy postapokaliptyczne.
Za każdym razem ludzie kreowali przyszłość w oparciu o obecną kondycję świata, zarazem
jednak robili to przez pryzmat własnego ducha. Tak więc wizja przyszłości stanowi bardziej
uosobienie tego, czym jesteśmy teraz na dnie swoich serc.

Nowomowa jako sposób na ograniczenie


wolności człowieka. Omów zagadnienie na
podstawie powieści Rok 1984 George’a Or-
wella. W swojej odpowiedzi uwzględnij
również wybrany kontekst.
Autor George Orwell
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Nowomowa jest dzisiaj powszechnie stosowanym określeniem, które wydaje się nieco tracić
na znaczeniu. Pochodzi ono z powieści Georgea Orwella Rok 1984, gdzie stanowiło jeden z
elementów opresji dokonywanej na człowieku. Obecnie, co straszne i fascynujące zarazem,
istnieje jako nazwa zjawiska językowego. Związane jest bardzo mocno z polityką, szczegól-
nie totalitarnymi reżimami. Obecnie oznacza również często zwroty wykorzystywane na rzecz
poprawności politycznej bądź wszelkich ideologii. Chociaż w rzeczywistości nie wydaje się
diaboliczna, a często nawet raczej śmieszna, pełni ona taką samą rolę jak u swego zarania. To
forma ograniczenia wolności człowieka poprzez wpływanie na jego percepcję rzeczywistości,
przebudowywanie mechanizmów myślowych. Każdą tezę trzeba jednak udowodnić. Nie bę-
dzie zaś lepszego przykładu jak Rok 1984 oraz plakat propagandowy z czasów PRL "Olbrzym
i zapluty karzeł reakcji" Włodzimierza Zakrzewskiego.

Na początku należy określić dokładnie, co Orwell rozumiał przez nowomowę. W powieści


Rok 1984 stanowiła ona sztuczny język używany na terenie Oceanii, który docelowo miał za-
stąpić angielski. Wynikało to z celu, jakim dla Partii była eliminacja możliwości popełnienia
myślozbrodni. Język ma wie właściwości, które chciano wykorzystać do jego osiągnięcia. Po
pierwsze opisuje rzeczywistość, po drugie zaś kreuje sposób jej postrzegania. Nowomowa
miała być pozbawiona słów możliwych do użycia w celu wyrażenia negatywnych cech reżi-
mu, zarazem jednak pozwalać opisywać świat jedynie w sposób prawowierny. Zmieniano
wiec znaczenie słów, inne wykreślano bądź tworzono nowe. W docelowej formie nowomowa
miała przybrać kształt dźwięków podobnych kwakaniu, wydobywających się z gardła w spo-
sób pozbawiony głębszej refleksji. Dzięki temu nadal służyłaby do komunikacji, nie można
byłoby jednak wykorzystać jej w celu myślozbrodni. Już ten opis ukazuje całą perfidię istnie-
nia nowomowy. W rzeczywistości stanowiła narzędzie do przeprogramowania mieszkańców i
zawężania ich horyzontów do jedynie słusznej wykładni Partii. Wolność z kolei, jeżeli brać
pod uwagę najprostszą definicję, polega na dokonywaniu wyboru. Partia przy pomocy nowo-
mowy nie tyle usuwała tę możliwość, ile niwelowała samą koncepcję. Ludzie mieli bowiem
ostatecznie nie móc nawet artykułować myśli, która byłaby sprzeczna z "prawdą" angsocu.
Nie mogąc zaś czegoś opisać, nie wiedzieliby, czym to jest. Tutaj krąg się domyka. Wolność
przestaje istnieć, ponieważ nikt nie ma o niej pojęcia.

Tutaj należy porzucić świat wykreowany przez George'a Orwella i zanurzyć się w nie mniej
mrocznych realiach PRL. Rzeczywistość znana z autopsji jeszcze kilku pokoleniom wstecz
również posiadała swoją nowomowę. Do dzisiaj śmieje się z niej wielu pamiętających realny
socjalizm, bywa parodiowana przez komików. Stanowiła jednak narzędzie represji równie
diaboliczne co sztuczny język Oceanii. Najłatwiej dostrzec to na przykładzie propagandy, a
więc plakatu. Słynny "Zapluty karzeł reakcji" Włodzimierza Zakrzewskiego przedstawia
wielkiego żołnierza AL i małego, zaplutego człowieczka z zawieszką "AK" na szyi. Dla wy-
dobycia specyfiki PRL-owskiej nowomowy najważniejszy jest jednak napis wieńczący pla-
kat. Służy on obrazowemu przedstawieniu przeciwnika, w tym wypadku AK, jako kogoś z
gruntu żałosnego i słabego. Przybiera to formę sloganu, co częste dla tego języka, ale również
zmienia znaczenie starych słów. Chodzi mianowicie o "reakcję". Normalnie określa działanie
wywołane jakąś akcją. Tutaj ma ewidentnie pejoratywny wydźwięk, określa wszelkie organi-
zacje działające przeciw socjalistycznemu reżimowi. Tak więc istnieją podobieństwa w budo-
wie, czy jednak powoduje on ukrócenie wolności człowieka? Ewidentnie zakłamuje rzeczy-
wistość, a przynajmniej przedstawia jej propagandową wersję. Robi to jednak w sposób per-
fidny, sięga po elementy zmiany sposobu myślenia. Określenie przeciwnika mianem "reakcji"
oznacza bowiem że socjaliści są stroną aktywną. Działanie jest zaś dla większości ludzi pozy-
tywne. Tak więc myślowo tworzy się tutaj rozdźwięk akcja-reakcja, dobro-zło. Przeciwnik
jest tworzony złym bez potrzeby obrażania, na poziomie zniekształcenia samego sposobu od-
bioru rzeczywistości. Propaganda nowomowy odbierała więc ludziom możliwość zaprzecze-
nia jej prawdziwości przez przedstawienie bardzo mętne, wieloznaczne. Czyniła ich więc nie-
wolnikami "jedynie słusznego" poglądu.

Człowiek jest niewolnikiem dopiero wtedy, kiedy sam o tym zadecyduje. Można bowiem spę-
tać ciało, ale myśli do niedawna pozostawały od tego wolne. Razem z nimi wyzwolony był
też duch, który góruje nad ciałem i umysłem. Niestety, nowoczesne metody perswazji powoli
wdzierają się również na tę płaszczyznę. Orwell nie był pierwszym pomysłodawcą takiego
wykorzystania języka, on zwyczajnie zauważył pewne niepokojące symptomy. Problem no-
womowy nie zniknął bowiem, a rozwinął się, groźnie ewoluował. Czymże bowiem jest po-
prawność polityczna, kneblująca usta ludzi i powodująca zanik debaty publicznej? Wolność
słowa jest wolnością człowieka. Nie ma zaś większej niewoli słów niż przekucie całego języ-
ka w łańcuch oplatający umysł i ducha.

Wizja społeczeństwa przyszłości. Omów za-


gadnienie na podstawie powieści Rok 1984
George’a Orwella. W swojej odpowiedzi
uwzględnij również wybrany kontekst.
Autor George Orwell
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Człowiek zawsze zastanawiał się, jak może wygląda przyszłość. Ciekawiły go efekty jego te-
raźniejszych działań, wygląd potomków i ich sposób myślenia. Powstały z tego całe gałęzie
kultury, mniej lub bardziej oparte na analizie naukowej. Najpowszechniejszym jest gatunek
science fiction w swojej tematyce świata przyszłości. Jakie są jednak te społeczeństwa odległe
o wiele pokoleń od nas? Wydają się zawsze teraźniejszością widzianą przez pryzmat lat i pro-
cesów, na które autor wizji zwraca szczególną uwagę. Aby udowodnić wyżej wymienioną
tezę, w pracy tej przytoczone zostaną dwa przykłady społeczeństw przyszłości, widziane
oczyma dwóch znakomitych pisarzy. Będą to więc dzieła Rok 1984 George'a Orwella oraz
Pozytonowy detektyw Isaaca Asimova.
Wizja snuta przez Orwella to zdecydowanie dystopia o charakterze przestrogi. Świat przed-
stawiony podzielony został między trzy totalitarne supermocarstwa, które toczą ze sobą nie-
ustanną wojnę. Główny bohater utworu, Winston Smith, zamieszkuje państwo zwane Oce-
anią, którego oficjalną doktrynę określa się mianem angsocu. Rządzone przez wszechwładną
Partię wciela w życie brutalny reżim, którego celem jest nie tylko podporządkowanie sobie
obywateli, ale zmiana ich sposobu postrzegania rzeczywistości na prawowierny. Orwellowska
wizja stanowi więc hiperbolizację znanego mu od czasów hiszpańskiej wojny domowej stali-
nizmu. Autor dostrzegał tendencje, zarówno komunistyczne, jak i faszystowskie, w dziedzinie
niszczenia samego pojęcia prawdy na rzecz ideologicznego filtra myślenia. Chociaż nie był
mieszkańcem bloku wschodniego, przejmował się problemem wyrosłych w XX wieku skraj-
nie totalitarnych doktryn i zapewne nurtowało go pytanie o ich przyszłość. Całkowicie wpisu-
je się to w charakter nurtu dystopii, który przyjmuje formę najgorszego możliwego scenariu-
sza rozwoju obecnych problemów społeczeństwa. Nawet to, że Orwell umieszcza akcję w
Londynie, jest znamienne. Społeczeństwo Oceanii jest więc społeczeństwem angielskim cza-
sów pisarza, gdzie najkrytyczniej jak to możliwe oceniono dostrzeżone tendencje światowe.
Autor zwyczajnie dał czas złu na rozplenienie, a potwornej pomysłowości na stworzenie no-
wych rodzajów niewoli.

Isaac Asimov zasłynął w kręgach fanów science fiction nie tylko jako twórca praw robotyki i
serii Fundacja. Był również niezrównanym prognostykiem, który wręcz oszałamiał trafnością
snutych na podstawie obserwacji wizji przyszłości. Właśnie to powoływanie się na współcze-
sne autorowi tendencje i rozwój naukowy czyni literaturę Asimova doskonałym argumentem
za tezą tej pracy. Jedna z licznych książek autora. Pozytonowy detektyw może zainteresować
szczególnie pod względem rozwoju społeczeństwa przyszłości. Ludzkość przedstawiona w
tym wyimaginowanym okresie posiada już wysoce zaawansowane technologie, szczególnie
widoczny jest postęp robotyki. Populacja planety zaczęła grupować się, tworząc ogromne me-
gamiasta - zamknięte kopułami sztuczne góry z metalu i betonu. Świat poza nimi zdominowa-
ły maszyny, pracujące na rzecz utrzymania dostaw żywności oraz surowców dla metropolii.
Dalszy rozwój maszyn tego typu jest jednak powolny, a to z powodu pewnego strachu przed
AI. Ludzkość wysłała też w kosmos kolonistów, zasiedlając kilka planet poza Układem Sło-
necznym. Potomkowie Ziemian bez ograniczeń rozwijają robotykę, a pozbawieni chorób z ro-
dzimej planety żyją znacznie dłużej. Świat ten boryka się również z licznymi problemami.
Wielkie miasta-kopce są przeludnione, nie istnieje więc koncepcja szerszej prywatności.
Dzielone są łazienki i stołówki, a mieszkania mają niewielki areał. Jedzenie stanowi modyfi-
kowana pleśń, zawierająca wszelkie potrzebne składniki odżywcze. Sami mieszkańcy miast,
od urodzenia przyzwyczajeni do tłoku oraz zamkniętych przestrzeni, chorują na agorafobię. Z
kolei ich kuzyni z gwiazd nie czują potrzeby dalszej kolonizacji, wytworzywszy technolo-
giczny dobrobyt na swoich planetach. Ich populacje są unormowane bądź spadają, co stwarza
dla gatunku ludzkiego zagrożenie wyginięciem. Jak widać, nawet raj ma swoje minusy. Asi-
mov swoją wizję budował jednak nie na mrzonkach, a analizie współczesności. Dostrzegał
tendencje do "rozleniwiania" poprzez dobrobyt, coraz większe znaczenie technologii dla czło-
wieka. Najbardziej martwił go problem przeludnienia, który uważał za krytyczny zarówno dla
przetrwania, jak i ekspansji ludzkości. Tak więc jego społeczeństwo przyszłości to kalka z
czasów współczesnych, okraszona spotęgowaniem problemów i próbą nakreślenia ich rozwią-
zań.

Pisarze zawsze na czymś się wzorują. Brzmi to dość oskarżycielsko, chodzi jednak o brak
możliwości tworzenia z niczego. Człowiek bowiem zawsze reaguje twórczo na bodźce i do-
świadczenia. Tak więc nieistniejące społeczeństwa przyszłości muszą z założenia być teraź-
niejszymi, ubranymi jedynie w istotne dla pisarza detale. Czy będą to nowatorskie technolo-
gie, w których dopatruje się rewolucyjnych zmian, czy też zwielokrotnione do granic absurdu
problemy, zależy tylko od niego. Nam zaś pozostaje czytać i zastanawiać się nad losem boha-
terów w społeczeństwach przyszłości. Są bowiem w pewnym sensie nami.

You might also like