Professional Documents
Culture Documents
Gargantua I Pantagruel
Gargantua I Pantagruel
Pełny tytuł: „Życie Gargantui i Pantagruela” (oryg. fr. La vie de Gargantua et de Pantagruel)
GENEZA UTWORU
- Rabelais w 1532 kupił na targu w Lyonie anonimowe „Wielkie i szacowne kroniki ogromnego olbrzyma
Gargantui”, oparte na znanej już od kilku stuleci legendzie ludowej.
- W 1546 została wydana Księga Trzecia, a w 1548 – Księga Czwarta stanowiące kontynuację pierwszego tomu.
W 1564, już po śmierci pisarza, jego wydawca skompilował z zachowanych notatek Księgę Piątą.
- Rabelais podpisał dzieło pseudonimem Alcofribas Nasier, będącym anagramem jego własnego nazwiska i
imienia.
O AUTORZE
W 1534 kardynał Jean du Bellay sprowadził go do Rzymu jako lekarza, a w 1536 Rabelais otrzymał od papieża
Pawła III indult zwalniający go z obowiązków zakonnych i zezwalający uprawiać zawód medyka. W następnym
roku Rabelais otrzymał tytuł doktora medycyny w Montpellier. Prowadził odtąd życie wędrowne. W 1541 był
lekarzem Guilliaume'a du Bellay. Prawdopodobnie z obawy, że jego dzieła mogą ściągnąć na niego przykre
konsekwencje, w 1546 przeniósł się do Metzu, gdzie jego usługi lekarskie opłacało miasto. Tam roztoczył nad
nim opiekę kardynał Jean du Bellay. Rabelais cieszył się wówczas poparciem nie tylko z jego strony, ale także
jego brata Guilliaume'a, rodzin Chatillon, Montmorency, Gwizjuszów oraz Diany de Poitiers.
Jego ostatnie słowa miały brzmieć „Spuśćcie kurtynę, farsa skończona” lub „Udaję się na poszukiwanie
wielkiego Być Może”. Nie ma jednak pewności, czy którakolwiek z tych wersji jest autentyczna.
RÓD OLBRZYMÓW
Halbroth - protoplasta rodu, żył w czasach Noego i przeżył potop, siedząc okrakiem na Arce.
Gargantua - ojciec Pantagruela. Miał lat „czterysta cztery razy po dwadzieścia, czterdzieści i cztery” (cztery jako
liczba ludzka?). Imię pochodzi od słów „Ależ gałgan tchu ma!”
Do rodu należeli też Hurtal zupojad, Atlas, Goliat, Polyfem, Briareus sturęki, Agaton, Porus (Poros, z którym
Aleksander Wielki walczył), Syzyf, cała linia Tytanó z której się Herakles (Herkules) wywodzi.
Cały rodowód przypomina nieco rodowód Jezusa w Ewangelii wg. św. Mateusza.
Na całą powieść, określaną też jako „epopeja satyryczna”, składa się 5 ksiąg - pierwsza dotyczy życia Gargantui,
a pozostałe cztery jego syna, Pantagruela.
Księga I - Żywot wielce przeraźliwy wielkiego Gargantui (1534) - kończy się wzniesieniem klasztoru Telemitów
Księga II - Okropnie i przeraźliwe dzieła i uczynki sławnego Pantagruela (1532) - kończy się na zwycięstwie nad
Dipsodami w Utopii
Księga III - Księga trzecia czynów i rzeczeń heroicznych bogobojnego Pantagruela (1546) - problem Panurga,
towarzysza Pantagruela, który nie może się zdecydować czy ma się żenić […] oraz wędrówkę w poszukiwaniu
rady u Sybilli, poety, astrologa (Her Trippy), lekarza, prawnika, filozofa, szaleńca i błazna;
Księga IV - Księga czwarta bohaterskich czynów i rzeczeń szlachetnego Pantagruela (1552) - opis podróży w
której Pantagruel odwiedza wyspy Płaskonosów, Pozwańców, Ścichapęków, Kiełbasek reprezentujących godne
wyszydzenia cechy współczesnego społeczeństwa.
Księga V - Piąta i ostatnia księga heroicznych czynów i rzeczeń dobrego Pantagruela (wyd. 1564) - w dalszym
ciągu żeglugi podróżnicy przybywają do wyspy Dzwonnej, co daje pole do jadowitej satyry na instytucje religijne
i sądownicze, aż wreszcie dostają się do świątyni Boskiej Flaszy, gdzie wyrocznia odpowiada na pytanie Panurga
jednym słowem: „Pij!”
Na samo dzieło miała wpływ tzw. karnawalizacja (zawieszenie lub zakwestionowanie normalnie rządzących
światem praw i oficjalnych hierarchii w ramach utworu literackiego, przejaw ludowej kultury śmiechu,
wyrastający ze zwyczajów i tradycji karnawału) oraz tzw. ludowa kultura śmiechu.
„Lepiej śmiechem jest pisać niż łzami, Śmiech to szczere królestwo człowieka” - fragment dedykacji od autora
na początku Księgi I, kierowanej do czytelnika.
JĘZYK UTWORU
Potoczny, wulgarny, przepełniony neologizmami zbudowanymi na bazie słów z języków martwych (łacina,
chociaż widać też wpływ języka greckiego).
Brutalne opisy z elementami jasno opisanej anatomii (warto zwrócić uwagę na lekarski zawód autora), np.:
„I walił go drągiem po ciemieniu, póki pary nie wyzionął. A gdy kto był na tyle odważny, iż chciał mu wręcz
stawić czoło, wówczas dopiero okazywała się siła mnicha, przebijał mu bowiem na wskróś klatkę piersiową i
serce; innym zasię, jadąc przez żebra, dziurawił żołądek i umierali na miejscu; innym tak krzepko godził w
pępek, iż flaki wypływały na zewnątrz; innym przez przyrodzenie dobierał się do kiszki stolcowej.”
PRZEDMOWA
W „Przedmowie” Francois Rableais przestrzega czytelnika, by nie traktował jego dzieła zbyt swobodnie,
ponieważ pomimo pozornie luźnej i błahej tematyki, tekst zawiera ważne i głębokie przesłanie.
Pantagruelizm jako pojęcie sugeruje, iż Księga I nie powstała jako pierwsza (chronologicznie po dacie powstania
utworu pierwszą księgą jest Księga II). Samo pojęcie „pantagruelizmu” oznacza w ustach autora szeroką
wesołość i grube używanie, później stopniowo oczyszcza się, szlachetnieje i staje się synonimem pewnego po
godnego stoicyzmu.
„Owo tedy radujcie się, mili barankowie, i wesoło czyta(cie resztę, z uciechą dla ciała, a pożytkiem dla lędźwi.
Hoc, hoc, mili kmoterkowie, a żeby wam w gardle nie zaschło. Kto z brzegu, niech przepije do mnie, a ja puszczę
dzbanuszek w kolej jak przystało.”
W Przedmowie Francois Rableais przestrzega czytelnika, by nie traktował jego dzieła zbyt swobodnie, ponieważ
pomimo pozornie luźnej i błahej tematyki, tekst zawiera ważne i głębokie przesłanie. Autor opisuje genealogię
rodu Gargantui - dowiadujemy się, że jest on ojcem drugiego tytułowego bohatera – Pantagruela. Narrator
powieści opowiada jak znajduje księgę z zapisaną historią tej rodziny, w przypadkowo odnalezionym sarkofagu.
Rabelais, wydrwiwając w tym rozdziale ciemne proroctwa i alegorie, ulubione średniowiecznej literaturze,
rozmyślnie dał swoim „Fidrygałkom” jedynie pozory jakiegoś głębokiego sensu, którego w istocie nie mają.
Tęgospust i Gargamela pocierali swe brzuchy wzajemnie i w tego wyniku poczęty został Gargantua.
Gargamela nosiła swego syna w łonie 11 miesięcy. „Tak długo bowiem, a nawet dłużej, może niewiasta nosić
dziecię w żywocie, zwłaszcza jeżeli to jest jakieś arcydzieło i osoba mająca w swoim czasie dokazać nie lada
rzeczy.”
Gargamela, będąc w ciąży, zjadła 16 wiader, 2 garnce i 6 kwart flaków, z trzystu sześćdziesiąt siedmiu tysięcy i
czternastu wołów. Obserwowała wielką popijawę, ale zaczęła czuć bóle porodowe. Tęgospust zaczął mówić jak
to Gargamela powinna być odważna, bo niedługo postarają się o kolejne dziecko. Gargamela mówi zaś, że
mężczyźni nie rozumieją i łatwo im mówić, a jej mąż powinien sobie penisa obciąć.
Przez to, że Gargamela wypróżniła się pod siebie i położne znalazły w jej łonie tylko stolec, na brzuchu
olbrzymki została zawiązana opaska. W efekcie Gargantua urodził się, wychodząc uchem z ciała matki.
W tym fragmencie dzieła pojawiają się nawiązania do innych narodzin - Bachusa, Waligóry, Minerwy itd.
Imię Gargantua nadano dziecku od słów „Ależ gałgan tchu ma!” gdyż dzieciak domagał się ciągle picia.
Gargantua lubił pić wino.
DZIECIŃSTWO GARGANTUI
Dziecko było elegancko ubierane w barwy biało-niebieskie, w kaftan, koszulę i pludry oraz piękne trzewiki.
Miał też sakiewkę z moszny słonia i szpadę. Biel oznaczała radość, błękit zaś - rzeczy niebiańskie.
Dziecko nosiło też łańcuch z jaspisami w kształcie smoków, pierścienie i medalion z emalią z wizerunkiem ciała
ludzkiego o dwóch zwróconych do siebie głowach, czterech pośladkach, dwóch nogach i czterech rękach.
Na emalii widniał cytat z I listu do Koryntian - „Miłosierdzie nie szuka swojej korzyści”. Biżuteria stanowiła
świadectwo starożytności i szlachetności jego rodu.
Czuł ogromne pragnienie – mleka dostarczało mu ponad 17 tys. Krów. Ponieważ miał bardzo kiepskiego
nauczyciela i nie grzeszył bystrością, przez pięć lat z hakiem uczył się… abecadła.
Jego dzieciństwo było raczej zwyczajne – jak większość dzieci spędzał czas na jedzeniu, piciu i zabawie. Robił też
wiele dziwnych, a nawet obrzydliwych rzeczy np. pluł do zupy, czesał się kubkiem czy przed deszczem chował
się pod rynnę. Był nieco obleśnym chłopcem – zalecał się do swoich nianiek obmacując je, a one odwzajemniały
jego pieszczoty.
UTRZYJZADEK
Wiersze mówione przez małego Gargantuę. Rozwiązaniem problemu (tego, jak podcierać sobie zadek) była gęś.
Mieszkańcy sąsiednich państw obiecują pomoc i przysyłają pieniądze i ludzi do walki. Gargantua przejął pełną
władzę nad wojskiem swego ojca, który ukrywał się w bezpiecznym miejscu). Ostatecznie wojska Tęgosłupa
rozproszyły armię Żółcika i wygrał wojnę. Po przegranej Żółcik prawdopodobnie został biednym wyrobnikiem
przepędzonym ze swojego kraju. W tym czasie Gargantua dokonał przeglądu wojska, nakarmił je i wypłacił żołd.
Zebrał również pozostałych żołnierzy Żółcika i wygłosił do nich przemowę. Opowiada im jak Kanaryjczycy chcieli
oddać się pod władanie Tęgosłupa, gdyż ten był dla nich miłosierny. Gargantua zwrócił niedobitkom wolność, a
rządy w królestwie Żółcika powierzył czasowo Ponokratesowi. Historia kończy się opowieścią o tym, jak
zbudowano klasztor dla zakonu Telemitów (jeden z mnichów pomógł Gargantui w walce i olbrzym chciał się mu
odwdzięczyć). Gargantua wzniósł klasztor i godnie go wyposażył.
Brat Jan ustanowił własne reguły zakonne. „Ponieważ w owym czasie, o ile oddawano do klasztoru kobiety,
to jeno te, które były ślepe, kulawe, garbate, szpetne, kalekie, obłąkane, głupawe, niezdarne i skażone: a tak
samo i z mężczyzn jeno cherlawych, niewydarzonych, przygłupich i zakały domu („Słusznie — wtrącił mnich —
skoro białogłowa nie jest ani piękna, ani dobra, do czegóż się zda? „Do klasztoru” — odparł Gargantua. „Pewnie
— rzekł mnich — i do cerowania gaci”), ustanowiono, iż będzie się tam przyjmować jeno ładne, kształtowne i
urodne z natury, jak i mężczyzn przystojnych, kształtnych i dobrze wydarzonych.”
„Ponieważ do klasztoru żeńskiego nie wchodzą mężczyźni, chyba potajemnie i ukradkiem, uchwalono,
iż niewiasty będą się tam mogły pojawiać jeno w towarzystwie mężczyzn, a mężczyźni w kompanii niewiast.”
„Ponieważ tak mężczyźni, jak kobiety, raz przyjęci do wszelkiego zakonu, po roku próby zmuszeni są i
zniewoleni wytrwać tam całe swoje życie, postanowiono tutaj, iż zarówno mężczyznom jak i kobietom
przyjętym do telemskiego klasztoru będzie wolno opuścić go, kiedy się im spodoba, otwarcie i bez przeszkód.”
„Ponieważ zwyczajnie zakonnicy składają trzy śluby, to jest czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, postanowiono,
iż tam każdemu będzie wolno uczciwie żenić się i pojąć żonę; dalej, iż każdy ma się mieć dostatnio i żyć we
swobodzie. Co się tyczy przepisanego wieku, to kobiety mogły być tam przyjmowane od dziesięciu do piętnastu
lat, mężczyźni od dwunastu do osiemnastu.”
Klasztor miał kształt sześciopiętrowego sześciokąta, w każdym rogu wznosiła się okrągła wieża.
Rzeka Loara opływała klasztor od strony północy; nad brzegiem wznosiła się jedna z wież zwana Arktyczną.
Dalej ku wschodowi była druga, Kalar, następna Anatolska, następna Mezembryna, jeszcze dalsza Hesperia,
ostatnia - Kriera.
Dzieło prześmiewa m. in. wyższą edukację - przestarzałość, ale zarazem to, jak student który nie uczył się
kompletnie tylko uprawiał sporty i tańczył dostał tytuł magistra, a więc bezsens nauki.
Jest to też kpina z samych studentów (którzy robią z siebie mędrców mówiąc kompletnie bezsensownym
językiem robiąc z siebie erudytów - „sorbonosłowie”, studenci Sorbony), z dzieł naukowych (utwory w księgarni
św. Wiktora, np. „Rozporkus juris”, „Ars honeste pierdzandi in societate”, przez mistrza Ortwina.
Kolejnym elementem kpiny z systemu edukacji jest fakt, iż mimo analizy utworów Gargantua „stał się tak
mądrym, jak był w bebechach swojej matki.”
Kpiny z narodu i jego kultury/tradycji - Paryżanie byli bardziej zainteresowani Gargantuą niż księdzem czy
Ewangelią, więc ten, zmęczony swą popularnością obsikał ich, topiąc ich dwieście sześćdziesiąt tysięcy czterysta
i osiemnaście, nie licząc kobiet i dzieci. Miasto zostało nazwane Paryżem z powodu słów „Nie trza pary!”.
Gargantua zabrał także dzwony z wieży kościoła i uwiesił je u szyi swojej klaczy. Miasto wysłało na rozmowy z
gościem uczonego teologa Janotusa Bedrysza. Przemowa stanowiła kpinę z kleru, „Ale już mi dziś trochę osłabła
mózgownica i teraz trzeba mi jeno dobrego winka, dobrego łóżeczka, ot tak: grzbiet do kominka, brzuch na
stole, misa pełna a głęboka!” Olbrzym oddał dzwony, za co mieszkańcy żywili jego klacz.
Kpiny z wojen - konflikt Żółcika z Tęgospustem. „Zaczem bez ładu i porządku, jedni przez drugich ruszyli w pole,
niszcząc i pustosząc wszystko, co spotkali w drodze” - bezmyślność walczących.
Kpina z wiary - wyżej wspomniana przemowa Bedrysza. Ponad to, pojawia się chociażby pijany mnich mówiący,
iż każdy nabożny chrześcijanin pije. „Żaden godny człowiek nie ma wstrętu do dobrego wina: oto maksyma
klasztoru.”
Kpiny z prawników i z systemu prawnego - same wypowiedzi w rozprawie kompletnie pozbawione są sensu,
sam wyrok niezrozumiały ale i oskarżony i oskarżyciel są szczęśliwi.
Część krytyków chce Tęgospusta, czyli tatę Gargantui, uznawać za przedstawienie króla Ludwika XII.
Gargantua byłby więc karykaturą Franciszka I, a Pantagruel Henryka II. Do takich pomysłów trzeba jednak
podchodzić ostrożnie, bo Rabelais nie krytykował poszczególnych osób (a przynajmniej nie tylko), ostrze jego
satyry było wymierzone w całe społeczeństwo.
Parodia chanson de geste (pieśni o czynach znanych bohaterów, często rycerzy) - mityczne narodziny Gargantui
i zapowiedzi jego przyszłego bohaterstwa, ostatecznie jego wielkie czyny na polu walki.
Kpina z przeprowiedni i różnych wróżb - zarówno zawarta w V księdze przepowiednia „Pić!”, jak i „Fidrygałki
faszerowane”, czy chociażby „Pantagrueliczne przepowiednie pewne” są wykpiwaniem wiary we wszelakie
przepowiednie i wyrocznie.
- „Pod znakiem Wenery, jako to k…wy, makarele, rajfury, makroty, lancowate, szankrowate, rufiany, k…wiarze,
służebne w oberżach, będą w tym roku zażywać reputacji, ale skoro Słońce wejdzie w znak Raka i inne znaki,
powinni strzec się lancy, szankrów, wrzodów, rzeżączki.”
- „Zydle będą wychodzić na ławki, rożny na ruszty, a czapki na kapelusze; jajka będą zwisać u wielu z przyczyny
niedostatku worków; pchły będą po większe( części czarne; słonina będzie uciekać w Wielki Post od grochu;
brzuch będzie kroczył przodem; zadek będzie siadał pierwszy; nie będzie można znaleźć migdała w cieście
Trzech Króli; trudno będzie trafić asa w chluście; kości nie będą padać wedle życzenia, choćby ich nie wiem jak
prosić,
i nieczęsto padnie ta liczba, której się żąda; zwierzęta będą gadać po rozmaitych miejscach”