Professional Documents
Culture Documents
Bravo B, Wipszycka E - Historia Starożytnych Greków. T 1.
Bravo B, Wipszycka E - Historia Starożytnych Greków. T 1.
•© Copyright b,y
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Warszawa 1988
i ; *'• r * . A\ "
i.,;-
. ■
4 ;
Słowo wstępne
- ■ x ^-J;U-"
K lim at
Uprawa ro li Mo
Obefcnie tyll o ók. .1890 gleb nadaje śię pód uprawę. Wiele- wysp' Morza Egejskiego,
zwłaszcza tj ch mniejszych, to nagie skały. Trudno opowiedzieć,; jak wyglądały/w
starożytności: Podobnie jak:> dziś, część ziem znajdowała. •się:>®a-'Zboczach.1 Aby
powstrzymaćwyplukiwanieigleby, wznoszono zkamiemmurki chtoniącepolaitworząc
w ten sposób wąskie tarasy^ których uprawa wymagąłaplbrzymiego wysiłkni Nierzadko
rolnicy ńosii: ziemię w koszykach najwyższe części' Zaprzestanie pracy-oznaczdłó
szybką degradację takich pól. Urodzajność ich, mimo' wielkichw^siłków,byla
nienadzwyczajna, ^podczas gdy grunty ina;równinach,; o^więle mnieji wymagająceod
rrr- " r
t.M alow idto na at|yckiej:wazięęzarnofigurowej (5 3 0 -5 1 0 ) pfczadstawia ącehęzhioru oliwęlę.Dwóch
brodątyćh.rnężczyzn kijami strąca owoce, na.drzewowdrapąłiągęliłppfep:f swyro.kijęrnsjęga gałęzi
znajdujących się wyżej. Czwarta wreszcie osoba z&jętąjerfzbierańiem opadłych oWoćów. Zbiór
oliyiek dojrzę /vaj4cych na przełomie |istopada i grUdriia w ym agał znkczpf>j'kćinbentracji siły rbbóćżej
(byłtpjfejień zjcuihaihaćyjnych puńktćw prać>tó|hyęh, obok'zhiW -h%ińóbrafiia):'Uczęstriić2yii:W nihi
w szyscy mie izkańcy osad( wielu ludzi zatrudnionych w rzemjośle'podęjmQwató'w ówczas!.pracę‘.u
Właścicieli gajów. B/ąły w tym udział także kopiety ii.-'-. (9
i
rolnika, przynosiły stosuiikowo wyższe p|ony. Te różnice miały niebagatelne znaczenie
w dziejach greckich społeczności.
Grecy w czasach starożytnych stosowali dwupolówkę. Działki ziemi nieobsianc ,
danego roku chroniono przed zarastającym je zielskiem. Orano je dwukrotnie, raz na
wiosnę i drugi raz przed siewem. Po raz tłzeci przeprowadzano orkę po siewie, aby
pokryć ziarno. W celu zabezpieczenia gruntów przed WySychaniemspulćhniahoziemię'
motykami, a okresowo poddawano je zabiegowi przekopywania specjalnymi' kopaczka-
mi. Dawało to efekt zbliżony do efektu głębokiej orki i zwiększało płodność ziemi.
Motykowano ziemię w winnicach i sadach.
Ogromne znaczenie w rolnictwie greckim miała uprawa drzewa oliwkowego. Jest
ono idealnie przystosowane do klimatu śródziemnomorskiego, nacechowanego letnią »
suszą; jego rozgałęzione i głębokie korzenie zapewniają roślinom wilgoć,.a wąskie liście
wyparowują stosunkowo niewielką ilość wody* Oliwki dojrzęwająpóźną jesienią, ich
zbiór przypadający na listopąd-grudzień mobilizował całą ludhość. Większość owoców
przeznaczano do produkcji oliwy, podstawowego tłuszczu o wielorakim zastosowaniu.
Oliwki świeże czy sólone były zwykłym dpdatkiem do chleba. Między drzewami
oliwnymi na lepszych gruntach wysiewano, zboże. r :
We wrześniu przystępowano dowidc^branią w licznych winnicach, których p lon *
części służył do produkcji winą, w części, wysuszony, przechowywany był na okres
zupowy. Uprąwę winnej latorośli często łączono z uprawą drzew owocowych, między
którymi rozpinano łozy.
Hodowlą
Bibliografia
•*
Najlepszy, najobszerniejszy opis warunków naturalnych.Grecji dają prace A. Philippsona, a zwlaszcza jego
monumentalne dzieło Dos Mittelmeergebiet, Berlin-Leipzig 1922 (w iele tom ów), dalej Die griechischen
Landschaften (seria dokończona przez E. Kirstena) Berlin 1950-1959 i Das Klima Griechenlands, Bonn 1958.
Bardzo pożyteczna jest lektura pierwszej części dzieła F. Btaudela, Morsie Śródziemne i świat śródziemno
morski w epoce Filipa II, Ł I, Gdańsk 1976. Zawarte tu charakterystyki odnoszą się wprawdzie do epoki
'nowożytnej, ale warunki naturalne w porównaniu ze starożytnością nie zmieniły się zasaddiczo.
Dobrą, choć oczywiście pobieżną charakterystykę warunków geograficznych daje w e w stępie do swego
podręcznika N . G. L. Hammond, Dzieje Grecji, Warszawą 1973.. . ; ’
Spory na temat zmian klimatycznych w dłuższych ciągach czasowych toczone są głównie wśród
historyków doby nowożytnej i zazwyczaj nie obejmują czasów starożytnych w sposób systematyczny. Wynika
to z braku odpowiednich źródeł, które mogłyby dostarczyć danych tworzących serie. Problematyką historii
klimatu zajmuje się zwłaszcza E. L e Roy Ladurie, Histoire dit climac dśpuis l‘An MU, Paris 1967; tegoż autora
artykuł prezentujący skomplikowaną problematykę meto4 badań: Le dimab 1‘histoire de la plute etdu beau
temps w zbiorze Faire de 1‘histoire, ł III, Parła 1974, s. 3 -3 0 .0 zjnianach klimatu basenu Morza Śródziemnego
pisze F. Braudel w e wspomnianej wyżej książce, s. 294-303.
N a temat hodowli drobnych zwierząt i ruchów sezonowych istnieje artykuł S. Georgoudis, Quelques
problimes de la transumance dam la Grbce ancienne, „R eyue des Etudes Grecques” , 87 (1974), s.
. 155-185.
,(li Fojeció. warto lekturę, interesującej i kompetentnie napisanej książki Ł . Cassona, Komunikacja i
transport w starożytności (tlu m .z ang.), Wrocław, 1981. ...... ■
! Rozmieszczenie tud metali w Grecji i początki metalurgu omawiane są w n o w q pracyj. F. H eal^ego,
Miningand Metallurgyiń the Greek and Roman World, London 1978, a także w zbiorze studiów o zakresie
tematycznym szerszym, niż tob y wynikało z tytuhn TheComuigo/iheAgeafIron,ed.T. A. WertimeandJ. D .
M uhly, N ew Haven 1980.
Język.grecki
1. DIALEKTY GRECKIE
Bibliografia
Wykład najstarszej fazy dziejdtf języka greckiego oparty jeft pa p ra c/ J- Chadwieka, The Prehatory af che
Greek Language, w Cambridge Ancient Hiitory, t H , 1963, s. 3-18.*
CZĘŚĆ PIERWSZA
zewnątrz. Posługiwali się gliną nie tylko do produkcji naczyń; lepili ,z mej.flguriri;
przęśliki, ciężarki tkackie. Poczynając od tego okresu ceramika staje,.się najczęściej
spotykanym archeologicznymi materiałem, przemiany jej form i dekoracji,,starannie
śledzone i klasyfikowane, .będą podstawą hipotez na; temat zmiań osądniczyćhni
flastępstwa epok. •-];*>
i?Grecja neolityczna jest &i£le związana z terenem Anatolii* zdecydowanie bardziej
od. niejuTozwiniętym. Prawdopodobnie stąd pochodzi najważniejsza ■w^tej epoce
28 innowacja; jaką. jest produkcja ceramiki. Wskazują ną to ścisłe. analogie między
6. P|any dom ów odkrytych
w Korakou w pobliżu Ko
ryntu z okresów ;
a . śre d rjło h e lla d zk isg o , b . p ó tn o h e l-
Trudno ustalić dla tej epoki sekwencje migracji. W tym wczesnym okresie trzeba
się liczyćnie tyle z „wędrówkami ludów”, ile z nieustannymi ruchami niewielkich grup
rolnikpw i hodowców, żyjących na ograniczonym terytorium, które mogli porzucać na
skutek wyjałowienia, klęsk naturalnych czy nacisku sąsiadów. Takie przemieszczenia
na niewielką skalę razem z infiltracją grup wędrujących z daleka stwarzały w sumie
znaczny ruch osadniczy i przyczyniały się do przenoszenia innowacji rozmaitego
typu.
W toku neolitu, zwłaszcza jego średniej i późnej fazy (V i IV tysiąclecie) powiększa
się ludność Grecji. Zagęszcza się osadnictwo na terenach zajętych już w epoce
paleolitycznej: równinach Tesalii, Beocji i Argolidy, dogodnych nie tylko ze względu na
dobrze nawodnioną ziemię, ale i łatwy dostęp do morza. Ludzie wchodzą ponadto na
tereny puste bądź zasiedlone poprzednio tylko sporadycznie. Gęstość punktów
osadniczych w Tesalii jest uderzająca i niewiele ustępuje gęstości sieci .osadniczej
późniejszych wieków. Powiększenie ludności wynika na pewno z niezakłóconego
rozwoju, należy też liczyć się z dppływęm niewielkich grup z,zewnątrz, głównie z
Anatolii.
Powstają osady o znacznych rozmiarach i lepiej zbudowane ód osad starszych-(zob.
rys. 4). Rozpowszechnia się typ domostw o kamiennych fundamentach i ścianach z
suszonej cegły. W połowie IV tysiąclecia spotykamy się w kompleksach domostw, z
pomieszczeniami, o których można powiedzieć, że przypominają późniejsze megarony
(„duże: sale”,, o stropie wspartym na stupach, z paleniskiem w środku,- z którego
uchodzi dym przez otwór w dachu). Wzoru ich najprawdopodobniej należy••szukać w
Anatolii. <
Kulturaineolitn^ma wiele lokalnych odmian, które szczególnie łatwo uchwycić jest
30 w ceramice. Tu różnice między miejscowościami są znaczne i wynikają z.-lokalnych
tradycji i lokalnych inwencji zawodowych garncarzy. Jednocześnie jednak wyczuwalny
jest proces unifikacji, dający Grecji ujzglęclnie jednolitą kulturę. Jest ona wyczuwalna
zwłaszcza w sferze reli^ii. Tu apihlmije kult bdśtwa kobiecego (czy bóstw? tego nie
wiemy), silnie związanego z ziemją, któremij judzie zawdzięczają plony, płodność
hodowanych zwierząt i pptonjstwó, Panowanie tego bóstwa rozciąga się również na
dżiką naturę. Kult ten występuje ha niezmiernie (rozległym obszarze od Mezopotamii,
Syrii, Palestyny po Nizinę Węgierska- Sjyiadcz^ o nim liczne figurki, które archeolodzy
określają greckiin termipem idoli (zob. il. 13). Neolityczna bogini Ziemi (lub boginie)
należy do najttwalszycłi elementów wierzeń starożytnych. W nowych kultach powstać
jących w toku dziejów w yryniku przemiąn cywilizacyjnych i napływu nowych ludów
pozostało Wiele ż neoljtyczilyfch Wyobrażeń o bogini Ziemi. Jej cechy przyjęły boginie
noszące później rozmaife injiona (dotyczy to na pewho Demeter, Persefony, niektóryćh
postaci Artemidy). Obrzędy mające na Celu pobudzenie płodności natury wywodziły się
często z neolitycznych czasów. *
Bibliografia i dyskusje
Poprzednio sądzono, że Grecja była jedną z oajpdźoicj zasiedlonych krain basenu Morza Śródziemnego i nie
miała mieszkańców przed epoką neolityczną. D opiero znaleziska resztek kostnych i narzędzi kamiennych w
Tesalii (w pobliżu Łarissy) w 1958 r., fragmentów czaszki neandertalczyka w 1960, zmieniły w sposób
zdecydowany poglądy. Od tych sensacyjnych odkryć liczba świadectw paleolitycznego osadnictwa szybko
rośnie. Warto przy tej okazji uświadomić sobie, że archeolodzy badający stanowiska okresu brązu tub czasów
późniejszych nie zawsze byli dostatecznie uważni, ani dostatecznie‘przygotowani, aby ocenić poprawnie
materiał z najstarszych epok. Ustalenie, i to bez wątpienia, że Grecja była zaludniona za.czasów paleolitu,
spowodowało podjęcie badań prowadzonych przez specjalistów. Daty one w krótkim czasie poważne efekty.
Zwięzły zarys dziejów epoki kamienia daje S. S. W einberg, The Stone Age in the Aegean w I tom ie obszernego
podręcznika The Cambridge Ancient History (1965). Posługiwaliśmy się także wstępnymi rozdziałami
książki E. Vermeule, Oreece m the Branże Age, 2 wyd., Chicago 1972 i J. T . Hoókera, Mycenaean Oreece,
London 1976.
Epoka brązu
•tref kulturowych w świecie egejskim: Hrętjfj (Jrecji lądowej i Cykiad przyjęto osobne
nazwy i ustalono podział trójdzielny na okresy: wczesny, średni i późny, rozbijane
następnie na' podokmfi.-.Układ ten ilustruje tabeku iNie jest to system wygodny,,
odpowiada (i to z pewnymi zastrzeżeniami) potrzebom; badaczy historii Krety (został
zaproponowany prżeźA; Evansa, rozciągnęli'go na pozośtałe obszary C. W. Blegen i A.
ii II A 1800-1750 XI ią 0 0 -1 7 0 0 180Pyl700
1 II B 175Q-1700
III IH A 1700-1650 IH 1700-1580 1700-1580
1 III B 1655-1580
1
I I A 1580-1500 J 1580-1500 i5t|0-1500
i I B 150p-1450
•Późny
mykeński i achajski budzą zastrzeżenia, trzeba się nimi posługiwać, gdyż zdobyły sobie
prawo obywatelstwa w literaturze, a ich unikanie zmuszałoby do wprowadzania,za
każdym razęm.zdań omowtiych. Trzeba jednaki aby.czytelnik zdawąłsobie sprawę z i d
sensu i charakteru.
Wypada nsm w tym miejscu zwrócić uwagę czytelnikowi na ogromne trudności, jakie
nastręcza i stalepie chronologii dziejów 0reęji aż do początków I tysiąclecia. History
kowi nie trzeba tłumaćzyć, jak olbrzymia jest rola chronologii, tu warto jedynie dodać,
że na obszarze tak rozległym, o wielu ośrodkach rozwijających się w rozmaitym rytmie i
w rozmaity ch kierunkach, uzyskanie względnie pewnych punktów odniesienia w czasie
jest szczególnie potrzebne.
■ Historyk krain basenu Morza Egejskiego bardzo długo nie będzie dysponował
takimi źródłami, z których można byłoby wydobyć ściślejsze daty. Pojawienie się
najstarszych źródeł pisanych nie poprawi Wcale sytuapji, gdyż nie.zawierają one takich
- informacji*! które pozwoliłyby na ich datówanie. Odwrotnie* aby ustalić z jakiej epoki
pochodzą, musimy odwołać się,do-kontekstu archeologicznego.
Chronologia kultur w basenie iMorza Egejskiego ustalaną jest na podstawie
następstw okresów odznaczających się jednolitą eeramiicą bądź, (w mniejszym stopniu)
jednakowym typem architektury. Pozwala ti> na stworzenie przybliżonej chronologii
względnej. Przejście do chrohológii bezwzględnej umożliwiają przedmioty importo
wane z Egiptu,: należące do typu źabytków dbbrze datowanych. Margines błędu przy
takim określaniu dat jest niestetybardz'0 duży, gdyż przedmiot, zwłaszcza gdy należy do 33
i
kategorii przedmiotów luksusowych (tych jest wśród importów większość), może być w
obiegu przez czas dłuższy (a w każdym razie nieokreślony) zanim trafi do ziemi Nie da
się także ustalić, jaki jest czas trwania jednego stylu w ceramice, ile lat upływa od jednej
do drugiej istotnej zmiany (najprawdopodobniej okresy te bywają zmienne). Jeśli
dodamy do tego, że lokalne warianty tej samej kultury utrudniają porównywanie ze sobą
zabytków znalezionych w różnych miejscach, to będziemy zdawali sobie sprawę z
rozmiarów trudności przy ustalaniu dat. Pamiętać więc należy, że w żadnym wypadku
nie możemy liczyć na daty precyzyjne i zawsze należy dodawać „około”. Wszystkie
ustalenia mają charakter hipotetyczny i mogą być zmienione w wyniku nowych badać
archeologicznych.
Słabości chronologii III i II tysiąclecia dają się szczególnie we znaki, gdy musimy '
ustalać synchronizmy, gdy trzeba określać kierunki ewolucji cywilizacji, migracje
ludów, fazy ekspansji terytorialnej. W takich przypadkach brak precyzji i błędy mogą
prowadzić do fałszywych wniosków o poważnych konsekwencjach badawczych.
i
wykluczyć, że umiejętności były przenoszone przez niewielkie grupy penetrujące na
zachód powoli, przez wędrujących rzemieślników wyspecjalizowanych w tej właśnie
dziedzinie
. Użyde metali bardzo długo pozostawało ograniczone. Wyrabiano z nichprzfede
wszystkim broń, ozdoby, naczynia (niewykluczone, że znśczna’ ich' cżęść służyła
potrzebom kultu), rzadziej narzędzia w rodzaju dłut, pił, szydeł; okuć do narzędzi
drewnianych. Metal był cenny, gdyż trudny do zdobycia (przypomnijmy rozważania na
temat bogactw mineralnych basenu Morza Egejskiego w pierwszymi rozdziale); nie
mógł więc konkurować skutecznie z kamieniem, rogiem, .kością, którymi po dawhemu
szeroko się posługiwano. Zasadniczyćh zmian spodziewać się możemy dopiero wtedy,
gdy rzemieślnicy zaczną na wielką skalę wytapiać i obrabiać żelazo. Zwłaszcza przy
uprawie roli zastosowanie miedzi lub brążu i zmiany z tego wynikające, są skromne.
Uderza natomiast szybkie (oczywiście stosunkowo!) udoskonalenie techniki wytopu i
obróbki. Rzemieślnicy w ciągu III tysiądeda nauczyli się nie tylko wytwarzać stopy
miedzi z cyną i miedzi z arsenem, ale i nadawać przedmiotom skomplikowane kształty i
ozdoby. Z pewnością część tych technologicznych innowacji pochodziła z zewnątrz,
prawdopodobnie z kręgu kultur mezopotamskich, istotne jest jednak stale wzbogacanie
możliwościj producentów pracujących na terenie Grecji.
Choć w toku wczesną epoki brązu liczba przedmiotów metalowych rosła bardzo
powoli, to jednak zmiany występujące w związku z ich pojawieniem się są wyczuwalne
nie tylko tam, gdzie nauczono się je produkować, ale i na pozostałych obszarach; gdzie
trzeba było wytworzyć nadwyżki, aby zapewnić sobie możliwość wymiany.- W ten
Sposób wprowadzenie metalu Stało się poważnym bodźcem do aktywizacji społeczności
poprzednio dość zamkniętych i żyjących bardzo powolnym rytmem.
. Wczesny okres brązu charakteryzuje się zwiększoną działalnością kolonizacyjną
(dotyczy tó zwłąszcza wysp ria Morzu Egejskim i Jonskim, Lakonii, Mesenii i Arkadii)
oraą intąns piikacją osadnictwa na terenach już zaludmodyck Obserwować.,możemy
chkralfterjr? tyczne przesunięcie miejscowości bliżej morza oraz. powstawanie sporych
ósad zwatt) chj otoczonych kompleksem obyrarowań. Zachow inez tych czasów resztki
fortyfikacji wskazują na istnienie dużych żqrganiżowanych gryp hłdzkięh, zdolnych do
długotrwałych wyąilków w celu ochronienia własnych nadwyżek i bydła. Otoczona
pótęźńymi i niitapii Troja pójpfetaje ok. 290p, Letna w Ąrgólidzie między 2700 a 2500.
Fojjtyfikącji:phtonić mają przede wszystkim przed atakami od strpny morza.-Zmniejsza
Śię izplacja; rpńożąsię przypadki wypiiany między różnymi óśródkąmi.
Średńia e jo ka.brązu 1
wyrobów z niego pilnuje się staranniej mieszkańców nie, stać już na wkładanie ich do
grobów. Osady mają mniejszą powierzchnię, w krętach uliczkach ścieśnione są ubogie
domostwa. To, co odnośnie do poprzedniej epoki nazywamy pałacem, znika. Rozpo
wszechnia-się zwyczaj grzebania zmarłych w indywidualnych grobach skrzynkowych
(forma takiego pochówku znana była już wcześniej, ałe teraz zaczyna być dominująca):
Spotykamy się z przypadkami grzebania zmarłych (zwłaszcza dzieci) pod podłogą
domów. ■ ■
Ha ogół sądzi się, że wspomniane tu zniszczenia zostały spowodowane przybyciem
ludów indoeuropejskich na obszary polożbne nad Morzem Egejskim. W Grecji osiedliły
się plemiona mówiące językiem, z którego w dalszej przyszłości ukształtuje się język
grecki. Najeźdźcy nie usunęli poprzedniej ludności, odwrotnie, zmieszali się z nią, a
nowa kultura tworząca się zbiegiem czasu zawierała w sobie dorobek ludów żyjących.na
tym obszarze w poprzednim tysiąclefciu.
Archeolodzy od dawna zwracają jiwagę, że pocżynając od 1900 r. zaczyna się nowa
faza w kulturze, którą nam sygnalizuję nowy, bardzo charakterystyczny typ ceramiki,
Zwanej powszechnie nubijską (od nazwy mitycznego ludu zamieszkującego wedle
tradycji beockie miasto Orchomienos, gdzie znąlezioho pierwsze naczynia tego rodzaju).
Robiona na kole, odznacza śię ona szarym kplorem, wielką precyzją wykonania,
wysokim poziomem artystycznym (jest to jederi z najpiękniejszych typów ceramiki w
całych dziejach Grecji). Powierzchnią jej wydaje się w dotyku jakby letćko namydlona.
Występuje ona ńietylko w Grecji, ąle i na zachodnich terenach Azji Mniejśżej (jednym z
ważniejszych miejsc, które dostarczyły minijskich naczyń, jest Troja). *;
Wbrew starszym teoriom nie nia pdtrzeby szukać miejska powstania tej -ceramiki
poza światem egejskim i Wiązać ją ż indoeuropejskimi- najeźdźcami. Atcheólodzy
bowiem odkryli w Ostatnich latach w okresie końcowym wczesnej epoki t)fązn kolejne jej
stadia rozwojowe, dalekie od późniejszej doskonałości. Innythi słowy majmy:iślady
38 eksperymentów, stanowiących potwierdzenie miejscowejgęnezjr danej innowacji
i
]
Ponadto precyzyjniejsze badania ceramologdw wskazują na to, że ceramika minijska w
Azji Mniejszej nie jest identyczna z ceramiką minijską Grecji. Nie jest wykluczone, że
należy założyć możliwość równoległego wykształcenia się podobnych typów naczyń na
różnych- obszarach, które utrzymywały ze sobą ścisłe kontakty i mogły na siebie
oddziaływać.
*
Sprawy dyskusyjne. Przybycie Greków .
Bibliografia
Obraz pierwszych faz epoki brązu przedstawiony w tym rozdziale zawdzięczamy przede wszystkim E.
Vermeule, Greece in the Bronze Age, 2 wyd., Chicago 1972, a także niezmiernie krytycznej (żeby .nie
powiedzieć obrazoburczej} książce J. T . Hookera, Mycenaean Greece, London 1976. Posługiwaliśmy się
także pracą J. L. Caskeya, Greece, Crete and the Aegean Islands in the Early Bronze Age [m] Cambridge
Andent History, t. II, 1963. Kwestia przybycia Greków poza Hookerem: R. A. Crossland, Imrnigranufrom
42 the Norih [w:] Cambridge Ancient History, t. L
B. Kreta
Przełom III i II tysiąclecia przynosi doniosłe przemiany na Krecie. Powstaje tam bardzo
oryginalna kultura, rozwijająca się o wjele szybciej niż kultury sąsiednich obszarów i
uzyskująca swój dojrzały kształt w czasach, <V których stosunki Grecji lądowej
ceęhowała głęboka stagnacja. Wpływy kretedskie będą miały decydujące znaczenie w
formowaniu się nowej, ostatniej .fazy kultury brązu, zwanej kulturą mykeńską.
Nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego właśnie Kreta wyprzedziła w tak
znacznym stopniu w swym rozwoju inne krainy śtyiata egejskiego. Ani ukształtowanie
terenu, ani bogactwa naturalne nie predestynowały jej do tego. Na ogół sądzi się, że
czynnikiem decydującym mogło być położenie daleko na południu, ułatwiające
przenikanie wpływów cywilizacji wschodnich: egipskiej i mezopotamskiej, docierającej
tu za pośrednictwem Syrii. Można wątpić, czy jest to trafne' wyjaśnienie. Kontakty
między wyspą a krainami wschodnimi pod koniec III tysiąclecia nie były zbyt
intensywne (w przeciwieństwie do okreąu 1700-1450). Kultura Krety, ćhoć wykazuje
liczne zapożyczenia wschodnie, jest jećjnąk zdecydowanie oryginalna, różni się także od
kultury powstałej na obszarze Grecji kontynentalnej. Jeśli decydować miała odległość
od Syrii i Egiptu, podobna rola winna była przypaść przede wszystkim Cyprowi lub
Rodos, a tak się przecież nie stało...
Charakterystyką środowiska
Znaczna część wysby zajętą jeist przez pasma bardzo wysokich gór; znajdujące się w nich
jaskinie były częstq zamieszkane w najdawniejszych czasach, później służyły jako
sanktuaria. Ludność wracała db iiich w okresach niepokojów, służyły wówczas jako
schronienie. Dziś pa Krecie 7Ó%stanowią grunty zupełnie jałowe (nawet nie nadające
się do wypasu owiec), w starożytności Sytuajcja mo^la być nieco lepsza, gdyż istniały
jeszcze, zniszczone później, kompleksy leśne. Gruntów nadających się pod uprawę zbóż
było Zawsze niewiele, poza żyzną równiną MjiSara w południowo-środkowej części
Wyspy. Od bardzo dawna wielką rolę w goSpodarce odgrywały gaje. oliwne, ich
produkcja przekraczała na pewno potrzeby ludności, oliwa też byla typowym
produktem kreteńskiego eksportu (jest njm zresztą po dzień dzisiejszy). Od bardzo
dawnych czasów rozwinięta była uprawa winorośli i figowców.
Linia brzegowa uległa istotnym znpanom W ciągu wieków, które nas dzielą od
okresu rozkwitu kultury kreteńskiej; południowe wybrzeża podniosły się od czasów
rzymskich o ponad jeden metr. Kreta znajduje się w ważnym punkcie^ dla żeglarzy
płynących z Syrii i południowych wybrzeży Azji Mniejszej na zachód, oraz z basenu
Morza Egejskiego na południe.
Z Krętą wiąże się kilka wątków mitycznych. Większość z nich dotyczy Minosa,: syna
Zeusa i Europy, władającego sprawiedliwie wyspą z łaski, swego boskiego ojca, od 43
którego otrzymał tablice z praw4mi. Wedle wersji poświadczonej w Odysei miat on po
małżonka, Pazyfae, córka Heliosa, dała życie potworowi w postkci człowieka z byczą
głową, nazwanego Minotaurem, król Jc^zał zbudować dla niego labirynt, gmadi^o
powikłanym planie, z którego nie możni było Wyjść. Wżnióśl go. dla MinotatUra
Ateńczyk Dedal, ten sam, który nasjięjmłe Usiłował wraz; z synem Ikdrem uciet 2 wyspy
na skrzydłach zrobionych z piór ptasiej sklejónych wbskiem. Mity opowiadają także o
wyprawie Minosa na Attykę w odwet za żajńcie śyna. W jej wyniku Atęńczycy zpstąli
zmuszeni do dostarczania co rok siedmiu młodzieńców ijsiedńiiu dziewcząt ną pożarcie
dla Minotaura. Z tego straszliwego haraczu Wyzwolił ich dopiero Tezeusz zabijając
potwora; kłębek nici wręczohy przez królewrię Ariadnę pozwolił mu na znalezienie
drogi powrotnej z głębin labiryntu. Miqos miał zakończyć życie na Sycylii w cząsiej
wyprawy, której celem było schwytanie ukrywającego się po ucieczce Dedala. Ariadna
odpłynęła potajemnie z wyspy z Tezęuszenij ale nie stała się jego małżonką, porzpęp-
na, czy pozostawiona na Nhkscjs z rozkazu Dionizosa, który uczynił z niej swą tówa-
rzyszkę. '!
Dyskusje na temat możliwości rekonstrukcji, przeszłości na podstawie cyklów
mitów odnoszących się do Kręty skomplikowało odnalezienie w Knossoś, tabliczek,’?:
tekstami greckimi. Panowanie greckie na wyspie rodzi bowiem pytanie: czy mity
zawierają wspomnienia z czasów przed czy po podbojh? Kwestia jest szczególnie ważna
dla religioznawców, którzy szerzej niż inni badacze posługują się-danymi z nich
zaczerpniętymi. ■
Zasadnicze zmiany dokonują się około 2000 r. Rozpoczyna się wówczas okres, który
trwać będzie do 1700; Powstają wielkie kompleksy budyńkówj które" przywykliśmy
nazywać pałacami. Dotychczas znamy trzy takie zespoły, które sięgają początków^Il
tysiąclecia: Knossos, Fajstos, Malia (czwarty, odkryty stosunkowo niedawno w Kato
Zakro, pochodzi z okresu 1650-1450).' Istnienie pałaców w innych miejscach; dotąd nid
odkrytych, jest wysoce prawdopodobne. • - r^. - '
Pałac wznosił się wśród miejskiej zabudowy, znajdujące się w jego bezpośrednim
sąsiedztwie budynki były zapewne w posiadaniu elity. Wprawdzie n ie ‘był on
obwarowany, ale miasto otaczające go posiadałopewne-zabezpieczenia wg postaci
murów lub zwartej linii zabudowy, pozbawionej w dolnych partiach okien cży^diswi,
zamykającej osadę od zewnątrz. Znaczna część powierzchni pałaców była zajęta przez
warsztaty rzemieślnicze i ogromne magazyny, w których umieszczano w wielkich
ceramicznych zasobnikach (pithosach, żob. il. 29) wino, oliwę,izbdżei inne: produkty
rolne. Czyinikiem organizującym te wielkie architektoniczne.zespółysąobsżerne
dziedzińce^ wokół których usytuowane są pomieszczenia o różnych 'funkcjach <j 45
i .i
10. Plan pałacu w K nossos. S tan z okresu końcow ego jeg o istnienia: '
1! a ra n i teatralna: 2) droga w !odqca ku zachodniem u w ejściu: 3) m agazyny: 4 ) zachod ni podw órzec; 9 Ić ń y t a z b ie gn ący w z A ć
m agazynów ; 6) zachodnia w e jid e kolum now e; 7 ) korytarz procesyjny; 8) portyk ze schodam i; 91 korytarz południow y; 10 ) propyleje
południow a; 11) w estlbul; 12) sc h o d y prow adzące do sa l w ystaw nych; 1 3 )sc h e d y prow adzące na centralny dziedziniec; 14 ) M ała Sa la
Tronow a; 15 ) przedsionek M alej S a li Tronow ej; 16) propyleje; 17) sala zkolum nam fc 18 ) ram pa prow adząca d o centralnego dziedzińca;
19) oentralny d zied ziniec 20 ) klatka sch od o w a w sch odn ia; 2 1 1 m agazyn z w ielkim pithosem r 22 ) w seh o d rii bestioń;?23) sala z
kolum no; 24 ) św ietlik; 25 ) Sa la Podw ójnych Siekier; 2 6 ) ustęp; 2 7 ) M egaron Królow ej
którzy ją opanowali, osiedlili się na stale w Knossos. Mieszkańcy lądu stałego od dawna
ulegali kreteńskim wpływom (będzie o tym szerzej mowa w rozdziale o kulturze
mykeriskiej). Nie wiemy, co spowodowało zmianę we wzajemnych stosunkach.
Niektórzy uczeni są zdania, że Grecy zdawali sobie sprawę, iż wyspa osłabiona
zniszczeniami wywołanymi wybuchem wulkanu i towarzyszącym mu głodem nie będzie
w stanie bronić się skutecznie. Nie jest też wykluczone, że przesadzamy rozmiary
katastrofy; być może napastnicy skuszeni przęz bogactwa wyspy na tyle wzrośli w siłę,
50 . że mogli podjąć atak. Z aktualnego stanu naszych źródeł wynika, że nowi władcy osiedli
wyłącznie w Knossos, skąd rządzili resztą wyspy. Najbardziej przekonywającym
dowodem ich pobytu są znalezione tam liczne tabliczki z pismem . linearnym B
zawierające teksty greckie. W sąsiedztwie Knossqs odkryto też groby, w których
złożono,- zgodnie z mykeńskimi obyczajami, wojowników w pełnym uzbrojeniu:
Obserwować można także zmiany w sztuce pałacowej: pojawia się tematyka militarna,
wyczuwalne jest sztywnienie form i wyraźna dążność do hierarchizacji. Wydaje się
także, że niektóre naczynia wykazują podobieństwo do ceramiki znanej z Grecji
lądowej. Zniszczeniu ulegają ośrodki w Kato Zakro, Mochlos, Psirze. W Malii z ruin
odbudowano miasto, ale pałac pozostał opuszczony. Obserwować można także ślady
zniszczeń wielu domostw i willi poza zwartymi osadami
Nie wiemy nic o okolicznościach podboju wyspy, ani o stosunkach między jej
pierwotnymi mieszkańcami a Achajami Około 1380 pałac w Knossos uległ jeszcze raz
zniszczeniu, ale tym razem, inaczej niż w przeszłości, nie został odbudowany. Na
ruinach pałacu odnajdujemy ślady pobytu jego mieszkańców, ale Knossos nigdy nie
powróciło do swych poprzednich politycznych funkcji: Trudno nam powiedzieć, co się
stało. Uczeni na ogół sądzą, że doszło do rewolty miejscowej ludności.-Ihni badacze
gotowi są zakładać istnienie drugiej inwazji z Grecji lądowej.'Nie ma podstaw do
preferowania jednego z tych wyjaśnień.
Podobne systemy pisma służyły w innych cyw ilizacjach w ąskiej gru p ie za w od ow ych
skrybów do prowadzenia archiwów pałacowych i św iątynnych.
Z Fajstos pochodzi upikalny zabytek w. kształcie, ceram iczn ego d y sk u p ok rytego
po obu stronach napisem biegnącym spiralnie. Znaki, w yglądające na p ik to g ra m y , b y lj
wyciskane czymś' w rodzaju stem pelków- K ie potrafim y o d czytać tekstu,- p och o d zen ie
zabytku jest rówuież nieznane. Z racji tajemnicy* która go. o tacza, d y sk z F a jstos *jesij
ulubionym tematem fantastycznych dociekań am atorów i m aniaków . ;
S tru k tu ra s p o łe c z n a i s y s t e m w ła d z y
15; fresk znalilśziony w Knossos (XVI w.) przedstawiąjśpy dąmy dworskie zebrane na uroczystości,
Jest on w zinacznym stopniu rekonstruowany, zachowały się, i to tylko w dolnych partiach, dolne
części scen>i 53
udział w uroczystościach publicznych, pełniąc rozliczne czynności sakralne. Pierwsi
badacze Krety pod wrażeniem owej sytuacji, różniącej się zasadniczo od późniejszych w
tej materii greckich obyczajów, orzekli, że na wyspie mamy do czynienia z silnymi
pozostałościami matriarchatu (czy nawet z matriarchatem w postaci czystej). Zastana
wiano się w związku z tym, czy pierwszego miejsca nie zajmowała królowa, a nie król (a
więc Ariadna, a nie Minos, posługując się językiem imion mitycznych). Badacze ci
powoływali się także na tekst praw z Gortyny na Krecie z połowy V w., w którym
pozycja kobiet jest lepsza niż we współczesnym mu święcie greckim; spotykamy w nim
także przepisy wskazujące na istnienie pozostałości rodziny matrylinearnej (liczenie
potomstwa i dziedziczenie w linii żeńskiej). Sądzond; że były to relikty stosunków
kreteriskich II tysiąclecia, które zdołały przetrwać wszelkie, a bardzo gruntowne
zmiany.
Pogląd taki powstał pod wpływem dziewiętnastowiecznej etnologii, która przyjęła
sformułowaną przez J. J. Bachofena (w Das Mutterrecht) teorię o istnieniu epoki
dominacji kobiet. Miała Ona poprzedzać epokę dominacji mężczyzn., Termin raz
wprowadzony do dziejów Grecji został szeroko akceptowany i przetrwał wiele
dziesięcioleci, zwłaszcza w pracach archeologów, którzy nie zastanawiali się nad jego
dokładnym sensem ani dopuszczalnością jego stosowania. Współczesna antropologia
wycofała się z teorii matriarchatu jako etapu dziejów społeczeństw prymitywnych;
Wprowadzono natomiast rozróżnienie między matriarchatem a rodziną matrylinearną,
którą znamy z różnych miejsc i epok i która występowała obok rodziny patrylinearnej. O
sytuacji na Krecie powiedzieć możemy jedynie, że kobiety byty chętnie przedstawiane
przez artystówj co może oddawać ich rolę w życiu pałacu (ale nie musi), i co na pewno
łączyło się z typem kultu, w którym bóstwa żeńskie odgrywały znaczną rolę. Nota bene
znaleźlibyśmy w świecie starożytnym i inne społeczeństwa o wysokiej pozycji kobiet (na
przykład Egipt), z tego jednak tytułu nie podejrzewano ich o matriarchat Czy
matrylineamę relikty występujące w kodeksie z Gortyny są pozostałościami stosunków
czasów egejskich, czy też należą dp dziedzictwa doryckiego, które tu się zachowało, a
znikło w innych doryckich społecznościach, tego nie jesteśmy w stanie stwierdzić. -
O „zwykłych” ludziach nie da się nic powiedzieć. Historycy poprzednich generacji
zakładali zazwyczaj istnienie lićznyęh rzesz niewolników, wychodzili bowiem z
założenia, że wynika tb z działalności budowlanej na wielką skalę..Dziś na ogółtakich tez
już się nie wygłasza, wspomjhamy jednak o nich, gdyż czytelnik może się z ńimi Zetknąć,
zwłaszcza w pracach archeologów niniej orientujących się w badaniach-nad formami
starożytnego niewolnictwa. Wznoszenie pałaców wymagało oczywiście skupienia i
swobodnego dysponowania znaczną liczbą ludzi Zdolnych do pracy. Nie oznacza .to
jednak, że musieli to być niewolący, równie prawdopobodne (ą może nawet bardziej
prawdopodobne) jest posłużenie śijp innymi grupami ludności, pozostającymi w stanie
zależności od pałacu i pociąganymi do pracy okresowo lub zmuszanymi do stałego
wyłaniania ekip pracujących' 'dla wladcpw. Samo istnienie niewolnictwa nic budzi
większych wątpliwości, wynika to z analogii z innymi społecznościami tej epoki, lepiej
znanymi nam dzięki istnieniu źródeł pisanych. Jest też prawdopodobne^ że mamy'do
czynienia z typem niewolnictwa pałacowego poświadczonego w tekstach pisma
linearnego B (o tych kwestiach będzie mowa w dalszym, ciągu książki, zob. s. 85).
Stosunki Krety ze światem zewnętrznym
W ierzenia i kult j
Nasza znajomość religii kreteńskiej przyrównana żostała przez histąryka religii tej epok:.
M. P. Nilssona do oglądania.księgi z obrązkami łifazjtekstii. Posiadamy dużo źróde:
archeologicznych,,w tym znaczną liczbę źródeł ikonograficznych w postaci fresków,
wizerunków na pieczęciach; sygnetach,, nączyfliach kamiennych i metalowych, poka
zujących nam sceny o treści religijnej. Interpretacja ich nie jest ani łatwa, ani pewna.
Opiera się ona na analogiach,z kultami Bliskiego.^schcjdui tych elementach późniejsze;
religii greckiej, które są uważane za przeżytki wierzeń, kreteńskich epokivbrązu. ^fąj
podstawie takiego materiału trudpo wyciągać wnioski pewne; dodatkowo utrudnia
sprawę grecki podbój wyspy, w XV w.;, ńie wiadomo, czy przeżytki epoki brązu odnieść
trzeba, do czasów przed czy po podboju wyspy.. Jeśli weźmiemy.pod uwagę bardzo'
wyraźne różnice między ręjigią kreteriską a mykejiską, zrozumiemy, jak istotną
przeszkodę stanowi nasza ignorancja y tym względzie.
Szczupłość materiału źródłowego powoduje szczególnie silną zależność, od ogól
nych koncepcji religioznawczych, które są punktem wyjścia skromnie udokumentowa
nych, a często nadmiernie efektownych teorii,. łhtwq upadających pod wpływem nowej
mody czy nowych zabytków.
Posiadane przez nas źródlaarcheologiczne wskazują bez najmniejszych wątpliwoś-j
ci, że w wierzeniach kreteńskich dominuje żeński element boski. Nie jesteśmy w stanie
ustalić, czy było to bóstwo c z e ln e pod różnymi postadami, w różnych warunkach,- czyj
też kilka zbliżonych do siepie. Możemy Daęomiąst określićfunkcje owego bóstwa czy
bóstw- Mamy na pewno do czynienia z boginią rządzącą niebem i ziemią, deszczami i
wichurami Bóstwo żeńskie jćst także źródłem władzy królewskiej i pełni rolę opiekunki
pałacu. Ważne miejsce zajmuje bdgjni płodności, opiekunka stad, dawczyni plonów.
Widzimy także boginię dzikiej części przyrody, panią: zwierząt, które jej towarzyszą
Bogini opleciona wężami opiekowała się. domostwem, zapewniała pomyślność jej
mieszkańcom. Z pewnością tak. pojęte bóstwo czy'bósitwa odziedziczyły pewne cechy
neolitycznej bogini-Matki, znanej pam z wielu krain Bliskiego Wschodu (zwłaszcza z
Anatolii). Z kolei wiele z ich. kultu przetrwało w kulcie,bóstw na Krecie w I tysiącleciu
Britomartis i Diktynny (bogiń zbliżonych do Artemidy, a czasami nawet pojętychjako
jej postade>, Ariadny (bogini umierającej i odradzającej się przyrody), Ejlejthyi
(opiekunki kobiet w porodach).
W wierzeniach kreteńskich pojawia się także postać boga, zrodzonego przez
boginię, umierającego w wieka młodzieńczym i następnie zmartwychwstającego.
Wiemy z innych terenów i kultur, że.takie bóstwo jest zazwyczaj bóstwem.wegetacji,
umierającym i odradzającym się zgodnie z cyklemnattiry. Opłakiwanie jego zgonu i
święcenie powtórnych narodzin stanowi przedmiot osobnych ceremonii
60 Warto też wspomnieć o istnieniu mitu, wedle którego Zeus wychował się w jaskini
%
18. Odcisk lieczęci znalezionej w K noąsos. Bogini, której tow arzyszą Iwy, objaw ie się n a szczycie
góry czcici:ią|owi. Z lewej widnieje budynek sakralny. Z w róćm y uw agę na charakterystyczny g e s t
m odlitewny mężczyzny: polega on na przyłożeniu zaciśniętej pięści do czoła
kreteńskiej góry Idą (obecnie Idi), a następnie zmatł i został pochowany na Krecie. Jest
to! legenda zdumiewająco odbiegająca od greckich przekonań o nieśmiertelności
najwyższe jo bóstwa. Sądzi się zazwyczaj, że grecką nazwę nadaho miejscowemu bogu
wegetacji.
!, W klkudżiesięciu jaskiniach Krety odhaleziono ślady sprawowania kultu-a
mianowicie, przedmioty składane w darze czczonemu w nich bóstwu. Są wśród nich
tppory-Z t rążu, szpile, noże, sztylety, ostrza strzał, naczynia, w których przynoszono
zapewne )lody rolne. Rqźlfwit ftiil^u w jaskiniach przypada na lata 1600-145Ó, w
późniejszy oh Czasach odgfyWa pn miiiejsżą rdlę. W początkach II tysiąclecia rozwija się
kult w świętych okręgach ha szpzytach gór. Taki wybór mifejśca dla obrzędów wynikał z
przekonania, dość rozpowszechnionego ną obszarze Syrii, Palestyny i Anatolii, że
łatwiej jest tam człowiekowi d bliski kontakt z bóstwem rządzącym powietrzem,
niebem,.deszczem. Święty teren ogradżano murem oddzielającym przestrzeń sakralną
od pozostałej, wznoszono ołtarze, niekiedy budowano kapliczki Wierni przybywali tu,
aby skład tć ofląry i wota, często figurki hodowanych zwierzątj które w ten sposób
oddawali w opiekę bóstwu, oraz modele gliniane części ludzkiego ciała z prośbą o
uzdrowienie (a -może w podzięce za nie). Zmierzch sanktuariów na szczytach przypada
na-wiek XV; niektórzy sądzą, że jest to wynik klęsk naturalnych wywołanych
wybuchem wulkanu na Therze, przed którymi bóstwa w nich rezydujące nie potrafiły
swych wiernych uchronić. ‘
Najp >spolitsze miejsca kultowe, dostępne zwłaszcza dla prostych ludzi, znajdo
wały się jioza osadami, wokół czczonego świętego drzewa, słnpa czy kamienia^ nad
brzegiem morza czy strumienia. Święty teren oddzielano murem, budowano kapliczki
W osadach dla celów sakralnych wznoszono niekiedy niewielkie osobne pomieszczenia,
19. Złota blaszka, w yrób kreteński,
znalęzjdną w M ykenach. Przedsta
wia faapdę sanktuarium . Ola celów
kultu- K reteńczycy wznosili niewiel
kie budynki sto jąc e w olno w kom p
leksach osadniczych. W ew nątrz u-
m ieszczano kam ienne lawy, n a k tó
rych u sta widno wizerunki bóstw ,
naczynia ofiarne. Z w róćm y uw agę
na rogi sakralne um ieszczone na
dachu, sym bol kultowy, którego
tre ś ć nie je s t jasna, ch o ć nie ma
w ątpliw ości, ż e znajdow ały się na i
najw ażhieszych. z religijnego pun
ktu w idzenia, m iejscach
jegn
pozycji Niewiele mamy scen publicznych ceremonii] a na tych, które posiadamy, nie
wyodrębniono postaci króla. Freski w Sali Tronowej i kształt samego tronu, mimo swej
religijnej symboliki, nie muszą wcale wskazywać na sakralny charakter tego pomiesz
czenia. Istnienie symboli religijnych w salach publicznych jest pospolite w wielu bardzj>
epokach, przypomina o związku między bóstwem a władcą. Od boskiej opieki do boskiej
obecności w postaci kapłana—króla droga jfcst bardzo daleka. Ani plan, ani ozdoby
pałacu nie zmuszają nas do traktowania całości jako kompleksu „świętego domu”. J
Trzeba wyznać naszą niewiedzę bez niedomówień. Posiadane przez nas źródła nie
pozwalają nam na określenie charakteru monarchii Podobnie jak w innych kwestiach
życia społecznego, rezygnacja z podejmowania dyskusji, do której brak wiarygodnych
materiałów, jest postawą najbardziej właściwą. i
Bibliografia
i
! W rozdziale o Krecie wykorzystaliśmy szeroko pracę S. Hooda, The Minoans. Crete in the Branże Age,
London 1971. Wygodne zestawienie wielu ważkich studiów F. Matza, znanego badacza tego obszaru,
stanowią rozdziały w Cambridge Ancient Histdry, t' II, 1963. Posługiwaliśmy się także monografią R. F.
1 Willettsa The Civilisation oj Ancient Crete, Berkeley 1977. W dyskusji na temat thalassokracji szliśmy za
! konkluzji rai S, Dowa, The Minoan Thalassocraiy, „Ptoceedings o f the M assachusetts Historical Society",
i 79 (19.68|, s. 3-32. Wyniki najnowszych badań na temat stosunków między Krętą a Egiptem zostały
przedstai dqne w pracy B. J. Kempa, R. S. M eeriieesa, Minoan Pattery in Second Millenium Egypt, Mainz
1980, W ] ifzecidrierfśtwie do starszych badaclty akcentujących rangę stosunków m iędzy tymi cywilizacjami i
ich systei wtyczny charakter, dziś ocenia się te sprawy z większym sceptycyzmem.
Oli paragrafu o matriarchacie przydałby nam był artykuł C. G. Thomasa, Matriarchy in Barty Oreece.
The Bron e and Dark Ages, „Arcthusa”, 6 (1973), s. 173-195 (ń iew e wszystkim jednak podzielamy poglądy
tego auto ą).
W ] korzystaliśmy książkę B. Rutkowskiego, Wyspy wiecznego szczęścia. Zarys religii wczesnogreckiej,
Wroeląw
' ' 1975.
zyku polskim istnieją dwie dobre prace popularnonaukowe Wprowadzające w problematykę epoki:
L. Press, tycie codzienne na Krecie w państwie krdla Minosa, Warszawa 1972 praż. B. Rutkowski, Szatka
e g e js k a , Vl arszawa 1973. *
i
22. S cena polow ania na lwy n a sztylecie z M yken znalezionym w jednym z grobów szybow ych
okręgu A. Zwróćm y uw agę na kształty olbrzymich tarcz zasłaniających całe ciało w ojow nika.
Noszono je na pasie przechodzącym pod lew ą pachą
&
'm • • ralejscowo6ci W któłych Hiateztóno
pozostałości myteftąldcti pałaców
Tefcy nazwy antyozne
Skrtty;
H.-Naoplia
P.-Proaymna
2 3 . M y k e n y , p la n c y ta d e li w z n ie s io n e j n a w z g ó r z u w y s o k o ś c i 2 8 0 m . O t o c z o n a b y ła m u r a m i o łą c z n e j d ł u g o ś c i 3 ,0 0 m i g r u b o ś c i o d 8 d o 1 0 m . C z ę ś ć ic h w y k o n a n o
t e c h n ik ą p o lig o n a ln ą , w p o b liż u b r a m y s p o t y k a m y t e c h n ik ę c i o s o w ą , w r e s z c ie c z ę ś ć o b w a r o w a ń t o ta k z w a n y m u r c y k lo p i, z w ie lk ic h , n ie o b r o b io n y c h g ła z ó w . P a ła c
w z n o s i ł s ię w n a j w y ż s z e j c z ę ś c i c y ta d e li. C e n t r a ln y m j e g o p u n k t e m b y t m e g a r o n z k o l u m n o w y m p r z e d s io n k ie m i p a le n is k ie m o t o c z o n y m c z te re m a , k o lu m n a m i.
W e w n ą trz m u ró w w y d z ie lo n o o k r ą g o t o c z o n y n is k i m m u r e m , w e w n ą t r z n ie g o k o p a n o g r o b y s z y b o w e . Ic h o b e c n o ś ć n a p o w ie r z c h n i o z n a c z a n o s te la m i
k a m ie n n y m i
Objaśnienia do planu: a| Brama Lwów: b) prehistoryczna nekropola: c] budynek strażników bramy, zwany także spichlerzem: d) okrąg grobów szybowych; e) rampa prowadząca do górnej części cytadeli; f-k) domy położone
wewnątrz cytadeli; II pałac; m> fundamenty świątyni czasów późniejszych; n) Dom z Kolumnami, o] odcinek murów zamykających pierwotnie cytadelę; pl brama dodatkowa; q) ujście-kanału; r) cysterna z okresu
hellenistycznego; s) kanał prowadzący do cysterny; i) brama północna
3 .. uGO u 13.
« Os
-O o u 3 O
w ^ B . *3
52 -BN' -P « sr
• JO.
Os O
isj r-f w CL W
Tł p
o o ^
N
*~P
1 g ,2 . •<! j s « * '> » st o^ uo O
03 , o '3 * * M _
N CL £ > Si o ■0 - s. <ra 2
o
S* P* P _ a 3 &
oT CL 4
W p 0 era
03
N oN n> s * a: $Ł *2 8 '
o eP O 2L N 3. B: 1 o
N .N O Ł P^ ^ P X'
P O P B * O. -o
O- P- o x P P
O 03 ‘ 13(>
-N * &• ^
u X
ID cf —
n
m a
H p. p P aog pN-
P “
ST
r» r» x N
p
P .CL crq ^
m
£ o. , p £
s. ~ O 3' O- ° rt> P
O B o g.ira- p p .
* S --P
o o o - cr N«
■8* oąr
- u ' 3 B rX N-
03 C3
03 -o -
X P" 03- Os »v< p O
a ox o *§ o ' e g*
cr B o flł
£
• "N «-*
.03 . 3
s- ł—
13 -•n l o o B* £
2 a o ih „03- O s o -03 *-* H-I £ j « O
o P .03 , hh- jt
ff-s.
•-1
O O
* -g 3 X. 3
P ' . O
N - CL
O S- 3
CP5 CL Cu co 03 -3* P - p d- 3 ~ P ' 2 - 2 -
o * *£ . - S g' .cr O •• O _ u _ & 2
CD :0 - R .
N eP <“ s o o _B *"U P d
-s
-o*
N
O B O -p ' 9-
P O CL
Ą -«■
O U X
o5 &
^ ^ o 2- S*
B -8 ' 5 ‘
n cnW
X
ł—t 3 . - ^
n era <W - ^d o
er o sr_B. U* N ^
"57* 2 N B -.-g .
* r “ -
-X - O*
"
3- -w
ST Ł
s ^ ft g■
o (ra
p“
S - g 'JCn.
O
t
*• U .
GO P X* pr —r» cu
t“ -
16) H
o ‘4 -o- " gO'- 3 '
13 cr 3; s g . 8 ' "3 j•r 1**
o 3 C3 -CD-
o Sr: §*
si , &
cl U5 sH. o -
n# o 8 *p
o 4 X N cu *3 . ° 2 •n H p
e *-i
3
03
M B. O £ j <3 cn- .1-B
S
0 o" o n oc
N ■8 cr ^
s) 0 B
°
03
13 . "i N
03
2. o
O.
cr I 3 g
cr
- • CTQ cn ija e= li:
' -O* ? f ►d N
•CS
o N
" O 1 O
S B
^ -O
P. v . •
O x ora g O H-
13
P
sr.
s.
Ś ;3
0
B
C 3 ra ch
N
"
» s
o
—
cr o
N*
j OJ,
O
tro n
r n 1 >” K- 2 ,-cr ^
P CT 4
en >“*• N tra
o a
»
b : Ł H
03 P B a a k-1 S — “
13 P ^ -ra <8 co"
O P o cr n 2 < : l *3
I" S.
•§ I - 1 SCL •O
rv g | 8 '
p
P
p
03
SO O N* Cfl 13 £2.
' P p
N
§ 8 - 0
X
O
•
c— J '
P o
X n> o n !>r cr rT
1 8I ’ 38 ‘ oq era O} A 3 era en era
3 ^ o o w o B N n o
-sj
2 5. Plah cytadel) w Tyrynsie wzniesione], w
przeciw ieństw ie do Myken, w terenie w zględ
nie płaskim, na pagórku o w ysokości d o 18 m
pon ad poziom równiny; Zajmuje ogrom ną
przestrzeń (ok. 2 0 0 0 0 m 2). G rube m ury cyta
deli zostały W zniesione z wielkich bloków
w apiennych w ażących p o o k . 1 2 ton. Najwyż
sz ą czę$ć cytadeli zajm ow ał pałac w raz z
tow arzyszącą m u zabudow ą. Niżej znajdow ały
się także inne budynki (na planie nie s ą one
oznaczone, gdyż wykopaliska, k tóre je odsłoni
ły, prow adzone byty sto su n k o w o niedaw no)|
O bjaśnienia d o planu: 1) ram pa prow adząca d o bram y; 3) I
głów n a bram a o d w scjtodu; 5) bram a zachodnip-pofcidniovJa
dotyej c za jk i cytad el; 9) głó w n a bram a w ew nątrzna; 10)
W ew nętrzny podw órzec; f2 -1 3 ) bram y drew niana; 14 ) pod
w órzec; 15) p od km iapala za sk ip a m i z tyki m n is z a pom iesz
czenia; 16)zachóckiiekazrfm aty; 17 ) propylejon; 19 ) d zied ą-
. raec centralny; 2 0 ) p ołudniow e kazam aty; 21) propylejon; 22 )
dziedziniec o to czo ny kolum nadą; 23 ) ołtarz, 2 4 ) przedsionek
m egaronu, za nim w ła śc iw y m egaron; 26 ) łazienki; 28 ) m niej
sz y w ew nętrzny dziedziniec; 2 9 ) zachodni* m niejszy m egaron;
3 0 } najm niejszy, w śch o dn lm egaron ; 31 ) dziedziniec zkoliffln-
ną; 3 4 ) „śred n ie * cytadela; 3 8 ) wieże; 37 ) bram a zachodnią
|
i
Propylon
27. Pląn pałacu w Pylos
Tyrynsu), bronionej nie tylko przez miiry, ale i wody jeziora. Ponadto ważnym
ośrodkiem były w tej epoce Teby, które, niestety, nie są nam dostatecznie dobrze
znane, gdyż ruiny pałacu znajdują się pdd współczesną zabudową sporego miasta.
Wedle tradycji Teby miały być założone prżez ICadmosa, przybyłego tu z Fenicji (stąd
często archeolodzy nazywają tebański pałać Kadmejonem). Znane nam są dobrze z
mitów (zwłaszcza z cyklu związanego z Edypem). Miasto miało zostać zniszczone przez
wyprawę siedmiu wodzów zorganizowaną przeż jednego ż synów Edypa.
Akropol w. Atenach był terenem osadnictwa w toku ęałego II tysiąclecia. W
wiekach XIV-tXIlł znąjdowala się tli okazała twierdza. Na jej obszarze Znaleziono
przedmioty obcego pochodzenia. W mitach Ateny związane są przede wszystkim z
cyklem Tezeusza, znamy połiadtd postacie ich najdawniejszych, mitycznych oczywiś-1
cie, władców.
W przeciwieństwie do Krety, szybko urbanizującej się^ Qrecją mykeńska nie znała
miast. Wokół pałacu jqamy domostwa służby^ ale nie dają ohe początku większym
osadom. Wszystko tłż razie wsltptijj: na znaczne rozproszenie ośądpictwą.
W połowie XV w, Kreta,, którą ż ląderri stałym łączyły poprzednio ścisłe stosunki,
pada ofiarą achajskiej napaśpi. Najeźdźcy uśkdąwiają się na ątąłfe w Knossos. Kreta staje
się częścią mykeriskięgo świata.
Eleuzis 1 amfora
Mykeny ok. 12 fragmentów ok. 60 tabliczek, 8 pieczęci
Órchbmenos 1 dzban *
Pylos 1 fragjnent ponad tysiąc tabliczek, 40 etykietek
i pieczęci pochodzących z pałacu
T eb y 70 naczyń i drobne fragmenty ok. 40 tabliczek
T yiyns ok. 3 0 fragmentów ' 2 -3 tabliczki poza cytadelą
J. Cbadw kk w 1976 pisał o 1200 tabliczkach w Pylos i 9000 w Knossos. Rozbieżność w temat liczby zabytków z Pylos maże wynikać z
fragmentarycznego sttUro zachowania tabliczek, przyporządkowanie ułam ków może być arbitralne.
28. „Sylabariusz" mykeńskt Zestawienie znaków pisma linearnego B. W kolumnach z lewej wartoś
fonetyczne ■
i Knossc s ozy Pylos, czy w Tebaoh, na początku XIV czy pod koniec XIII w. Przyjęto
nazyws ć ją dialektem achajskirii. ,
I Ją cie jeśt miejsce tej postóci języka w ogjSljtej historii jęźyka greckiego? Zestawiając
; dialekt tabliczek mykeńskich z dialektami tekstów i tysiąćlecia-stwierdzono, że jest on
, związany szczególnie bliskim pokrewieństwem z grupąąrkadyjsko-cyiiryjską.. Z.aiuwa-
żóno ponadto, że zgadza się on z grupą attyckprjoriską, dziejąc z nią pewne cechy,
ktpryct nie wykazuje gtupa .dialektów doryckich i północno-zachodnich, ani eolskich
Grecji właściwej (beocki i tessalski). Najważniejszą z tych cech jest''innowacja
polegająca na zastąpieniu grupy fońempw Ą odziedziczonej z przeszłości ińdoeuropej-
skiej grujją si. Wynika stąd, że w XIV-XIII w. istniało już jakieś-zróżnicowanie
diaiektaSliie i że dialekt tekstów myjteńśkifh przeszedł ewolucję, którą Obserwujemy
wiele wieków później Ur dialektach g^ężi wschodniej (arka<Jyjski, cypryjski, attycki,
joński), a któręj nie przeszły dialekty gałęzi zachodniej (dbryckie, północno-zachodnie,
eolskie z Grpcji właściwej). "
N i: możeiny jednak ustalić^ jak dalece posunięte było w XIV-XIII w. zrpżnico-
wąnie dialektalne. Ńiektdrzy uczeni sądzą., że istniał«wtedy z grubsza taki podział na
dialekty, jaki wykażjiją teksty I tysiąclecia. Inni Zaś przypuszczają, że powstał wtedy
jedynie codział na gałąź wschodnią i zachodnią. W ramach tej drugiej hipotezy można w
szczegó ilości przypuścić, że znaczna różnica istniejąca, między grupą arkadyjsko-
cypryjsl ą a grupą attyckó-jońską powstała po żałamaniu się kultury mykeńskiej. To, że
dialekt tekstów mykeńskich bliższy jest grupie aricśfdyjsko-cypryjskiej, wynika stąd, iż
w Arkadii i na Cyprze, dwóch krainach stosunkowo izolowanych i marginesowych,
rozwój języka byl o wiele powolniejszy niż W Attyce i w Jonii.
Jeśli przyjąć hipoteżę, że w II tysiącleciu przed załamaniem się kultury mykeńskiej
zrćżnicojwanić dialektalne:bylb tak Samo duże lub większe niż w l tysiącleciu* powstaje
pytanie, jak wyjaśnić jednolitość językową tekstdw mykeńskich':- Możliwe są ttfdwie
odpowiedzi. Pierwsza polega na założeniu, że mamy do czynienia z pewną postacią
języka ^petryfikowaną' przez skrybów, którzy uczyli s ię ' znaków pisma-rażeni,;z
ókreślon irmi formami językowymi- Wedle drugiej kultura mykenska' wytworzyła
nad-dialf kt (koine —czyli język wspólny) Używany przez warstwy wyższe społeczeńs-
twa we w szyątkich państwach mykeńskich. To drugie wyjaśnienie Wydaje nam się mulej
przekońj wające. '■ c "
j i. Jeśli natomiast prżyjmięmy za słuszną hipotezę, wedle której zróżnicowanie
dialektu ' czasach niykeriśkich iiie posunęło się zbyt daleko, to jednolitość językowś
tekstów abliczek nie będzie potrżebowałą Wyjaśnienia. Kłopot stanowić będą jedynie
tabliczki ! Teb, poniewąż dialekt beocki I tysiąclecia należy dó gałęzi zachodniej.:
3 1 Rekonstrukcja rydwanu bojowego W ykopana ha pdctetawie fjagm entow fresków z Pylos. Niżej
dlajpoiów naiih znany nam ź ‘E§iptu system um ocow ahjaiiprżęży '
32. Typy bropi. narzędzi i zapinek m ykeńskich. W lewym, górnym rogu znajdują się rysunki brył
m iedzi lub brązu, któiym.; nadaw ano kształt skóry ściągniętej ze zwierzęcia. W takiej postaci
przew ożono m etal : •' .
W ierzenia i kult
ale utrzymują się przez cały okres mykeriski, aby upowszechnić się po upadku pałaców.
Arystokracja, tak wyraźnie manifestująca swe istnieniew XVI'W., budowała dla siebie
groby szybowe, wyposażając zmarłych tak bogato, jak tego nie czyniono nigdy potemaW
czasach późniejszych dochodzi do wydzielenia się dwóch typów bogatych pochówków:
grobów kopułowych', w których składano władców, i komorowych, przeznaczonych:dla
elity. Były to w obu przypadkach groby zbiorowe,'użytkowane przez -dłuższy czas.
Z tego przeglądu wiadopiości Czytelnik może zorientować się, że mimonagroma-
dzenia znacznej liczby informacji nasza wiedza o wierzeniach czasów mykenskich jest
bardzo ograniczona. Przede wszystkim niewiele 'da się pbwiedzieć 6 charakterze bóstwu
związku ich z ludźmi. Znamy nieźle rodzaje grobów, ich konstrukcję, przedmioty
składane ze zmarłym, ale nic nie wiemy o wyobrażeniach ludzi na temat świata
pozagrobowego. Nie jest nawet pewne, czy możemy imprzypisać poglądy kreteńskie- w
tej materii.
poza tym liczba mykeńskich zabytków jest niewielka. Należy z tego wnioskować, że
kontakty Achajów z Egiptem nie były specjalnie ścisłe.
W Azji Mniejszej kupcy mykeńscy pojawiali się na pewno, i to często. Istnienie
osad mykenskich jesteśmy w stanie udogodnić dla wielu miejscowości-, z których
najważniejsze to Milet, Jasos i Mńsgebi. Mamy ślady ich także na Chios i Lesbos.
Systematyczne kontakty utrzymywano Z Troją.
Charakter stosunków między państwem Hetytów a Achajami jest przedmiotem
sporów, które przedstawimy w osobnym paragrafie, W ramach spraw dyskusyjnych.
Handel
91'
Sprawy dyskusyjne. | .
Achajowie w Azji M niejszej - Sprawa AUhijawa
Ocena charakteru i zasięgu obecności mykeńskiej sę Ązji Mniejszej zależna jest nade
wszystko od- interpretacji wzmianek w , dbŁurnenthóh hetyckich wspominających
' państwo" Ahhija, czy w późniejszej yrersji Ahhijawa. Śą to teksty pochodzące ż dość
długiego okresu. Najstarszy jęst datowany haląta ilfjft-1430, najmłodszy 1275-1250.
Wynika z nich, że. Ahhijawa ozńaczą lud żyjący nad' morzem (może ha wySpie, czy
wyspach), posiadający liczną fhjtę, zdolny t|o wystawienia oddziałów rydwanów
bojowych (słyszymy o rajdzie, w którym bićiźe udział 100 takich wozów). Tworzył on
silne państwo, w pierwszej połowie X|II w. władcąhetycki traktuje władcę AHhijawy
jako „wielkiego króla”, równego jemu. Km I |Ahhijąwy, Attarissijas (1450-1430)j
zaatakował wasala hetyckiego, a następnie z dwoma innymi książętami podjął wyprawę
na Cypr. Z Ahhijawa współdziałali Lukka (jirawie na pewno Likijczycy). Zapanowania
Mursilisa II (1330-1300) wysłano z kraju Alihijawa, z Lażpa, posągi jakiegoś bóstwa^
aby uzdrowić chorego władcę hetjrckiebo. xVlI p . władcy Ahhijawa utrzymywali z
dworem hetyckim normalne Śtbśunkj ayplołhatycżńe wymieniając listy i grzecznoś
ciowe prezenty. W tekstach i tego okresu wspomina się o konflikcie,^którego
przedmiotem była Milawanda, Identyfikacja Alihijawa z Achajami (forma grecka -tej
epoki brzmiała Achaiwoi) została zaproponowana przez E- Forrera w 1924 r. Widział on
ponadto w miejscowości Tariush, wspomnianej w tekstachhetyckich, homerową Troję,
a w Wilusiya Iłion. Posuwał się tak daleko, że odnajdował w hetyckich tabliczkach
bohatera wojny trojańskiej Aleksandra (Aieksandus) i znanego z mitów Eteoklesa
(Tawagalawas). Attarissijas był d{a niego Atreusem. Jego hipotezy napotkały zdecydo-
wany opór ze strony znanego badacza F. Spmmera (1932) i zostały w większos"d
odrzucone, gdyż kłóciły się z ustaleniami na temat chronologii Azji Mniejszą.
Oskarżano go o daleko posuniętą dowolność w interpretacji źródeł.-Mimo surowych
krytyk pomysłów Forrera pozostała pokusa identyfikacji; Ahhijawa z Achajami, która
została szeroko zaakceptowana wśród badaczy historii Grecji (przyjął ją’F. Schacher-
meyr, V. R. d’ A. Desborough, M. I. Finley). W podręczniku znanym polskiemu
Czytelnikowi, N. G. L. Hammonda, zdajdą się hipotezy bliskie interpretacji Forrera.
Część hetytologów gotowa jest przyjąć tę interpretację. : J
Przedmiotem kontrowersjijest lokaljzacja Ahhijawa. Dokuineńtynieprzynoszątu;
informacji, które mogłyby nam póihóc, poza stwierdzeniem; że państwo to leżało nad
morzem. W grę wchodzą wybrzeża Azji Mniejszej i pobliskie wyspy (przede wszystkim
Rodos) lub Grecja kontynentalną, zwłaszcza Peloponez. Zwolennicy tego;drugiego-
poglądu rekrutują się spośród tych, którzy zdania, iż istniało jednolite, dużepaństwo-
mykeńskie, dostatecznie silne, aby jego interesy sięgały Azji Mniejszej. Nie jest^to'.
przesłanka łatwa' do udowodnienja (zob. następny paragraf). Przeciwników niepokoi:
oczywiście wysoka ranga, jaką dają królowi Ahhijawa w listach pałacowi: skrybowie
prowadzący korespondencję. Czy rzeczywiście należy traktować -poważnie jego
równość z potężnym królem hetyckim—tego nie jesteśmy w stanie powiedzieć, gdyż za
mało znamy konwencje hetyćkiej kancelarii Natomiast-gdyby należało nato pytanie
odpowiedzieć pozytywnie, to w Azji Mniejszej nie było chyba dość miejsca dla państwa
nadającego się do porównywania z imperium hetyckim.
Pamiętajmy przez cały czas, że teza o achajskim imperium opiera się ną
identyfikacji terminów Ahhijawa - Achaiwoi. Językoznawcy jednak wcale nie są pewni,
fczyjje&t ona możliwa. Prży szęzUpjości posiadanych pr?ez nas źródeł nikt nie jest w
stanie ifeykii pzyć przypadkowej ajbieżńpśęi nazw. Ahljijawa piogli być ludem wyłącznie
ąnafolijskini, naśźa nienajlepsza Znajomość geografii Azji Mniejszej nie pozwala nam na
katfegoryęznlę sądy.
aryj ktkkiej, jak widzieliśmy, nie jesteśmy ty śtahie uchwycić). Druga,trudpość tkwi
w tym, że jnowa fala ■migracyjna mpsialaby, poruszyć znaczne grupy ludziy. aby
doprowadzić do Zastąpienia dialektu, którym mówili Achąjowie, diale.kiem doryckim
czy spokrewnionym z nim dialektem północno-zachodnim. Nie jest.możliwej .aby tak
daleko sięgająće zmiany wywołały,bandy najeźdźców,;gdyż te:roztopńyby, się^wmasię
tubylców i straciłyby szybko odrębność językową, tym bardziej że zńajdowaty. się. na
zdecydowanie niższym szczeblu cywilizacyjnego rozkroju. Ten demograficzny wzgląd
uniemożliwia, wedle przedstawianej tu teorii, przyjęcie przypuszczenia, że pierwotne
siedziby Dorów znajdowały się na północno-zachodnich obrzeżach, świata mykęriskiego.
Tereny te były zawsze ubogie i nigdy nie, były gęsto zaludnione, trudno.; więc
przypuszczali, że właśnie w tej epoce byłyby w stanie.wyrzucić,ną;:zęwnątrz
odpowiednio dużą masę ludności. , . .., 97
Poważnym argumentem przeciwników istnienia migracji było długie trwanie
okresu zniszczeń i destabilizacji. Niektóre os'rodki były niszczone, odbudowane i
jeszcze raz niszczone po dłuższych przerwach. Na pewno zniszczenia nie pochodzą
dokładnie z tego samego okresu, nie widać też wcale przesuwania się najeźdźców ku
południowi. Trudno pogodzić to z obrazem, tradycyjnie przyjmowanym, zwycięskiego
pochodu Dorów. W pracach zwolenników omawianej tu teorii powtarzana'była również
opinia, że potężne cytadele achajskie nie mogły być ani wzięte szturmem, arii w wyniku
oblężenia przez plemiona prymitywniejsze od atakowanego wroga (tu już wkraczamy na
grunt subiektywny: może tak, a może nie). ::
Jeśli odrzuca się ideę zniszczenia kultury mykeriskiej na skutek napadu, trzeba
szukać przyczyn w stosunkach wewnętrznych, w konfliktach między ośrodkami iw
napięciach społecznych. Przypomnijmy, że w ciągu XIII w. pałace w kilku miejscach
zamieniły się w cytadele (dotyczy to zwłaszcza Mykeri i Tyrynsu). Ich władcyhiieli Więc
silne poczucie zagrożenia, aby podjąć olbrzymi wysiłekbudowy fortyfikacji. N ie iriogło
ono wynikać z przewidywanego najazdu Dorów. ,r :
Stosunki wewnętrzne w achajskich państwach iriiały dostatecznie' dużo-ptinktóul
zapalnych, aby wywołać katastrofę. System pałacowy był niesłychanie uciążliwy-dla
ludnos'ci udręczonej przez interwencje pałacowej adininistracji, daniny, robóty przy-
musowe. Walki między władcami, element stały układu, mogły stwarzać dofgodne
warunki do eksplozji. Przyjęcie założenia, że świat ąchajski upadł w wyniku zaburzeń
wewnętrznych riie zmusza wcale do odrzucenia wersji wydarzeń przekazanej namprzez
mity. Te nam wszak opowiadają o powrocie Heraklidójł, a więcczlonków królewskiego
rodu achajskiego,' a nie o hordach dzikich wojowników rujnujących całą Grecję.
Zwolennikom nowej teorii pozostawał istotny problem w postaciukladu'dialektów.
Byli oni zdania, że dialektem doryckini mówiły niższe warstwy społeczne, podcżas'gdy
znany nam z tabliczek dialekt nlykeński byłby dialektem elity i ich "pałacowego
otoczenia. Przypominano przy tymi że fcechy wspólne, łącząee dialekty grupy
wschodniej i zachodniej świadczą dowodnie o tym, że Dorowie nie mogli byćlzólowani
od pozostałych grup językowych.
Nie wszystkie argumenty przedstawianej tu teorii brzmią równie przekonywająco.
Nie tłumaczy ona dostatecznie dobrze układu dialektów ż I tysiąclecia (wydaje się, że
robi to lepiej hipoteza umieszczająca pierwotne siedziby Dorów ńa peryferiach
mykeńskiego świata i akceptująca istnienie doryckiej migracji).'Argumeńty,-które
przytacza się na dowód współistnienia w epoce mykeńskiej 'dlalektu aćhajskiego i
doryckiego na Peloponezie są słabe (powstanie pewnych wspólnych cech dialektalnych
da się wytłumaczyć w inny sposób). Twórcy tej teorii nie byli w stanie wyjaśnić jak
powstała taka dwoistość dialektów na tym samym terenie. Dość pośpieszniewylożbny
przez Chadwicka pomysł, że uformowała się ona w wyniku oddziaływania-języka
kreteńskiego (intensywne wpływy kulthty kreteńskiej na mykeńskąTśą' fakt'em
niezaprzeczalnym) jest nie do obronienia. D.alej trudno ną gruncie tej teofińwyjSśhić jak
to się stało, że w centrum Pelopóneąp,'-ria obszarach nie uznających „pałacowych”
tradycji, istniaj dialekt wywodzący śię od dialektu achajskiegb. Trudno jest też
wytłumaczyć powstanie tradycji mitycznej, o Dorach.
Pozostaje ważki argument natury demograficznej. Ale i ten przy bliższym
przyjrzeniu się może stracić nięęo na znaczeniu. Archeolodzy^ twierdzą, że Mesenia i
98 Lakonia w wyniku ogólnej destabilizacji właściwie Się wyludniają; Oznacza top że
i * 1
doryzacja tych obszarów następująca w wyniku przesunięć ludności w późniejszym
okresie nie .napotykała trudności i nie wymagała dużej .liczby przybyszów. Co zrobić
jednak z Argolidą czy innymi terenami, które zachowały ciągłość.osadniczą? Nie bardzo
zwolennicy migracji Dorów potrafią na to zastrzeżenie odpowiedzieć.
Pamiętajmy wreszcie, że przecież nie wiemy, czy już w tym momencie mamy
wyraźne grupy, dialektalne, ani jak byłyby one rozłożone. Może mamy do czynienia z
przemieszczeniami rzeczywiście dużych grup, ale byłyby to przesunięcia wciągające
ludność, nie tylko północno-zachodnich terenów peryferyjnych.
Zdecydowaną zasługą badaczy zwalczających historyczność doryckiej inwazji jest
skierowanie uwagi na wewnętrzne źródła-destabilizacji mykeńskiego świata. W każdym
przypadku musiały one odgrywać ważną' rolę. '
D. Cyklady
Osobno wypada wspomnieć dzieje archipelagu Cyklad. Choć łączyły je bliskie, stosunki
tak z Grecją, jak i z Krętą, rozwinęły one oryginalną knltnrę, zwłaszcza we
wcześniejszych okresach epoki brązu. Nazywamy ją tradycyjnie kulturą cykladzką,
obejmuje jednak i wyspy nie należące do Cyklad.
Odtworzenie historii wysp jest rzeczą trudną, gdyż prace archeologiczne na ięh
terenie są zdecydowanie zacofane w porównaniu z lądem stałym. Tylko trzy wsie zostały
dobrze przebadane: Filakopi-na Melos, Chalandriani na Syros i Thera na wyspie o;tej
samej nazwie, podjęto ponadto w. niedawnych czasach prace w Agia Irini na Keos. W tej
sytuacji należy się liczyć, że przyszłe odkrycia mogą w sposób istotny zmienić naszą
wiedzę, o kulturze cykladzkiej.
Niewierny, od kiedy rozpoczyna się osadnictwo na wyspaclu-W świetle naszego
aktualnego stanu wiedzy, wydaje się, że sięga ono czasów ostatniej fazy neolitu. Własna
kultura Cyklad,, czy nawet własne kultury ze względu na warianty lokalne,.powstająnie
104 wcześniej niż w połowie III tysiąclecia. Warunki życia na wielu wyspach były dogodne,
część z nich ma dobrą do uprawy ziemię, w geograficznym wstępie sygnalizowaliśmy już
występowanie rud metali. Paros i Naksos mają piękne marmury, które eksploatowano
od czasów najdawniejszych. Na Naksoś znajduje się również szmergiel stosowany przy
obróbce kamienia. O bogactwje Melos, Obsydianie, wspominaliśmy w rozdziale
poświęconym dziejom paleolitu i neolitu.
Wyspiarze utrzymywali żywe stosunki zarówno z Azją Mniejszą, jak i z Grecją,
wymieniali t im produkowane przez siebie przedmioty na żywność. Zachowali przy tym
znaczną odp irność na obce wpływy. Wyspy, choć położone na najbardziej uczęszcza
nym morskii i szlaku, nie lękały się obcych najazdów, najpoważniejsze niebezpieczeńs
two jstanowl y dla nich trzęsienia ziemi, częste w tym regionie.
Bibliografia
Przedstawiając obraz Grecji mykeńskiej kierowaliśmy się przed e wszystkim .pracami: J . T . Hooker,
Mycenaęan Gretce, London 1976, B. Vęrmćule, freeęe in t/u Branse,Agi, 2 wjrd., Chicago .1972. W iele też
zaczerppęliśmy z dzieła M . I. Finleya, Early.Greece^ The.Brąnzeąn4 the Archaic Age, London 1970,
będącego dobrą zwjęzlą synteżą, napisaną inteligentnie z pozycji historyka obdarzopęgo wielkim kryty-
cyzm em .'
Tabliczki pisma linearnego B hjają już ógrpmpą literaturę, najczęściej koncentrującą się na kwestiach
bardzo szczegótówych. Podstawowa praca: M. V entris,J. Ghadwick, Documents inMycenaean Greek, 2w yd.;
Cambridge 197: (wybór ważniejszych tekstów a obszernym, komentarzem). O. okolicznościach odcyfrowania
pisma pisze J. Ghadwick w pracy przełożonej .jidjęzyk polski: Odcyfrpwame$sma.linearnego B, Warszawa
1964. Korzysta iśmy w poważnym stopniu z ostrożnej i kryjycznej pracy G . F. Poiakowej, Socyalno-
politiczeskaja struktura piiosskogo o’6i2czes(aia,Moskwa 1978.Publikacja tabliczekż Pylos: E. L. Bennett (jr.),
J.-P. 01ivier, The Pyloś Tablet! in 'Transcription, Rom a49 7 3 . Ł
Kw estia charakteru .politycznej. organizacji świata m ykeńskiego: została omówiona p r z ez .G .G .
Thomasa, A MycenaeanHegemony? A Beconstruction, „Journal o f H ellenie Studies” , 9 0(1970), s. I84r-192.
Przyjęliśmy jego konkluzje w paragrafie dyskutującym tę kwestię.
O stosunkach między Achajami i Hetytami pisali ostatnio: J. D . M uhly, Hittites andAchaeans.
Ahhijawa redomitus, „Historia” 23 (1 9 7 4 ),s .1 29—145; H. G. Gflterbock, The Hittites and theAegeah World
I. The' Ahhiyawa ProblemRecorisidered oraz M .J . M ellink; The Hittites a td ihe Aegean World ii.
Archaeologiccd Comments on Ahhiyawa ~ Achaians in Wesfern-.Anatolia, oba artykuły w ;, American Journal
o f Archaeoiogy’ 87 (1983), s. J33-I41. : ....
Grecy a L idy Morza.stanowią przedmlo.t części pracy N . ELSandersa, TheSea Peoples. Warriorsofthę
Andent Mediter anean ‘London; 1978, G rzeszy opa małym krytycyzmem i sklonnóścią do nadawania iiid o m
Morzą przesadnego' znaczenia. B liższy naszym poglądom jesr zbiór studiów The Sea Peoples, ed. R: A;
Crossland; London 1978.
Przedstawiając tu dyskusję na temat inwazji doryckiej, szliśmy za pracą Hookera. Znajduje się w niej
użyteczne zestawienie tłumaczeń tekstów wspominających, o najeżdzie Dorów. M pgliśmy także wykorzystać
teksty referatów międzynarodowego kolokwium Dori e monda egeo. I termini della questione dorica, Roma (w
druku).
Wieki Ciemne
musiały być zawsze) z Italią zostały podjęte co najmniej pk. 800 r. Świadczą o tym wyniki
nowych bad) ń archeologicznych, które Wykazały niesłuszhość starych hipotez odsuwa
jących kh pilówie VIII w, kpniec przerwy w stosunkach między Grecją a światem
zacbodąiUł; .
Cjiahdt :er naszych źródeł odnoszących się do Ci.emnyfh Wieków uniemożliwia
nami właściwie wszelkie rozumoiyahih ha temat struktur społecznych i instytucji
politycgnyct. Toj co jesteśmfy w stanie powiedzieć w tej ihaterii, wynika z obrazu
wieków nftsffpńyfch, gdyż pewne Urządzenia istniejące w wieku VIII czy w następnych
mogą (i musnął) być przehosźpne w prżesźłpsc. ^rpcimy więc do tej problematyki, gdy
przćdśtawiać będziemy CzytelńikÓip.. wiedzę o stosunkach śpołecznyth i ustroju
ppiitycpyjn czasów archaicznych- To samo. ydaściwie da się powiedzieć o wierze
niach,
Podstawowa praca dla okresu W ieków Ciemnych: A . M . Snodgrass, The Darii A ga of Greece. An
Archaeological S a m y oftke Elenenth to the Eighth Centuria B. C., Edinburgh 1971 była (wraz z innymi,
mniejszymi już studiami tegoż autora) przewodnikiem dla nas w tym rozdziale podręcznika. Jest to
niezmiernie solidne i krytyczne zestawienie w iedzy o epoce. Użyteczne są także rozdziały starszej książki
Ch. G . Starra, The Origins af Greek Cioilisation (1100-650 B. C .), N ew York 1961.
Problematyka upowszechniania się żcjaza jest szeroko uwzględniona przez Snodgrassa. Poświęcił on je j
osobne studiom Iron and Early Metalliergy in Mediterranean w pracy zbiorowej (notabene świetnej i godnej
polecenia) The Corning a j the Age of Iron, ed. T h. A. Wertnne i J. D . M ubly, N ew Haven 1980 s.
335-374.
Inteligentne omówienie nowszych prac o Okresie Ciemnym: A . Schnapp, L a „silcles obscurs” de la
Grice, „Annales. Economies. Societes. Crrilisations” 29 (1974), s. 1464-1474.
C Z Ę Ś Ć D R U G A
Grecja archaiczna
Uwagi wstępne
Brak nam solidniejszych podstaw, aby móc powiędzieć, kiedy i gdzie Grecy dokonali
adaptacji alfabetu semickiego do własnych potrzeb. Według tradycji przekazanej nam
przez historyka greckiego IJerodotą pismo pochodziło z Fenicji, a przeniesienie go na
grunt grecki nastąpiło w Beocji, Pierwsza informacja jest na pewno trafna, o drugiej
trudno coś powiedzieć. Z perspektywy dzisiejszych badań nad alfabetem należałoby
zamienić terpiin „fenicki” na „zachodniosemicki”, gdyż wczesna faza rozwoju alfabetu
była dziełem różnych ludów Syrii i Palestyny; któremu z nich należy przypisać
ostatecznie powszechnie przyjętą wersję-tego nić wiemy. Dla Greków pismo było
fenickie, gdyż z Fenicjanami mieii najczęściej do czynienia. Niektórzy uczeni skłonni są
sądzić, że przejęcie pisma nastąpiło w jakimś mieście syryjskim czy fenickim, gdzie żyła
liczna grupa Greków. Nasuwa się od razu jnyśl, że mogło się to dokonać w Al-Mina,
osadzie greckiej u ujścia Oronteśu w Syrii, której istnienie jest poświadczone od
początku VIII w. Inni wskazują na Kretę czy Jonię małoazjatycką. Wszystkie te
hipotezy nie mają poważniejszych podstaw.
O czasie przejęcia alfabetu można sądzić wyłącznie na podstawie dat najstarszych
zabytków pisma. Są to: ułamek naczynia datowany na ok. 750 i tzw. „czara Nestora”
(740-725) znaleziona na wyspie Pithekussaj, dźiś Ischia kolo Neapolu, z króciutkim
tekstem poetyckim napisanym heksametrem: „Rto się tylko napije z pucharu tego, to
zaraź / chwyci go żądza przemożna Afrodyty pięknie wieńczonej”. Nieco tylko
późniejszy jest napis (także heksametreni) na wazie znalezionej w jednym z grobów
cmentarza dipylońskiego w Atenach (lata 730-720). Głosi on: „Temu ze wszystkich
tancerzy, kto teraz najpiękniej zatańczy / to niech przypadnie” („to” oznacza
ocźywiście naczynie). Typ napisów, pomysł umieszczenia ich na wazie wskazują na to,
iż alfabetem posługiwano się od pewńęgp czasu: oba naczynia należały do ludzi dobrze
znających pismo i traktujących taki żałrtobliwy napis jako coś zupełnie naturalnego. 115
P H O E N IC IA N G REEK
Name Value Sign Name yalue Sign
gim el g A A ^ ga m m a g n a a i
yod i -foto i i
kap k \u V i kapp a k k k k
lam ę d 1 LLi lam bda I l i ' a a
rriem m m mu m I
nun n nu n P. P A /
sam e k s %
xi X l l . =
layin ‘ (7> o 0 (mikron) 0 ... o
pe' p ? > 7 ) p‘ p P T C
sade s h- *i P- san s(-z ?) M
O(łiiegd) 0 an a
Bibliografia
Przedstawiając dzieje pisma wykorzystaliśmy następujące prace: L. H . Jefifcry, The Local Scripts ofArchaic
Greece. A Siudy ofthe Origin and Eariy Developmem ofthe Greek Alphabet, O iford 1961 oraz zeszyt 1 tomu 31
z 1976 r. czaso nisma „L a Parola del Fassato’,' zawierający w iele poważnych studiów na temat w czesnychfaz
pisma w Grec
; Interesu iący artykuł na temat funkcji pisma greckiego w początkach jego istnienia: A. Schnapp-
Gourbeillon, 'taissance de 1‘icriture et fonaion poetiąuc en Grece archcrique: quelques points de repire.
„Annales. Ecc nomies, Societśs, C m lisations” , 37 (1982), s. 714—723.
Czytelni c znajdzie nieco informacji na temat alfabetu greckiego w książce D . Diringera, Alfabet (tłum: z
ang.), Warszat >a1972 (wyd. oryg. 1968). N iestety nie było to dzieło najlepsze już w chwili jego powstania, dziś
stało się odleg e od bieżącego stanu, badań.
Poematy homerowe: M a d ą i O d yse ja
Wielką nowością kultury VIII w. jest powstanie literatury pisanej, wyrastającej z długiej
tradycji literatury ustnej, która sięgała swymi korzeniami jeszcze epoki mykeńskiej.
Dziedziczy ona po poprzednich pokoleniach język poetycki, a także tematykę swych
dzieł opowiadających o czynach bogów i bohaterów. Spośród wielu utworów, które
powstały w pierwszych pokoleniach ttyóręów literatury pisanej przetrwały dwa, uznane
za największe: Iliada i Odyseja otaż dwautwory Hezjoda; reszta przepadła.
Iliada i Odyseja s^ poematami o znacznych rozmiarach, liczą: pierwszy 15537
wersów, drugi 12160. Napisane zostały heksametrem, to jest yrierszem o sześciu
stopach. Choć o poetach mówi się w nich, że „śpiewają” lub że śą aojdami - „śpiewa
kami”, nie należy tegp brać dosłpwńie. W przeciwieństwie do innych gatunków
literackich, Iliada i Odyseja przeznaczone były nie do śpiewUj jęcz do śpiewnej
recytacji, której wprawdzie towarzyszył akompaniament muzyczny wykonywany, na
instrumencie strunowym, aje ^ył on na pewno ubogi i monotonny. Poematy takie Grecy
nazywali epe (tyle co „$lpwa”), od tego terminu pochodzi współcześnie używane
określenie epika.
Język, ktoryni najjishno’Iliadę i Odyseję^jett językjem poetyckjm odbiegającym,od
mowy codziennej. Litejratutozhawcy Używają dla takiego tworu pojęcia „języka
sztucznego - artystycznego” (pq niemiecku Kmstsprdche). Podstawą jęiyką poema
tów jest stąrsza postać dialektu jodskiego. Występują w nim ponądto formy, które
uznawano poprzednio za formy djąlektu eolskiegq. Dziś jedńak, po odczytaniu
tabliczek mykeńskich, językoznawcy skłonni są w nich Widzieć formy archaicznej które
zniknęły z żywfcgo języka, ale przetrwały w tym sztucznym tworze, jakim był języjf
poetycki. Odnotujmy, że brak W nim w ogóle form dialektu dóryckiego.
Styl poematów jest podniosły, daleki od codzienności, tworzy heroiczną atmosferę.
Uderzającą jego cechą jest występowanie elementów powtarzających się o rozmaitych
rozmiarach. Najczęściej mamy do czynienia z parą: imię własne bądź rzeczownik+ epitet
(może nim być przymiotnik, rzeczownik, imiesłów) w rodzaju „szybkońogi Achilles”,
„boski Odys”, „wydrążone” czy „szybkie okręty”, „potrząsający kitą (od hełmu)
Achilles”, „władca mężów Agamemnon”. Nie zawsze charakteryzuje on trafnie rzecz
lub osobę - znajdziemy określenie „niebo gwiaździste” w odniesieniu do nieba w ciągu
dnia-ale nie takie było jego zadanie. Celem jego jest bowiem nadanie słowu
heroicznego wydźwięku, a nie podanie informacji, Często informacje o tym, co czynią
118 lub mówią bohaterowie, są wprowadzone w stereotypowy sposób. Większość przemó-
wied zaczyna się od słów; „rzeki słowa skrzydlate”, kończy „tak powiedział” czy „tak
powiedziała” i tli następuje imię osoby.
Spotykamy także wyrażenia dłuższe, zajmujące cały wers, użyte dla wyrażenia
powtarzających się sytuacji w rodzaju: Ledwo się ukazała z mgieł zrodzona
różanopalcu Jutrzenka” (to znaczy-kiedy rozwidniło się). Miewamy także kilkuwer-
sowe opisy stereotypowych sytuacji: opisy zbrojenia się, walk między wojownikami,
przyjmowania gości, zachowania biesiadników podczas uczty itp. Taki właśnie styl,
stworzony w znacznym stopniu z elementów, powtarzalnych, stanowi dziedzictwo poezji
ustnej (do tej kwestii wrócimy jeszcze, zob. s. 121—122).
Zawarte w poematach mity o wojnie trojańskiej i przygodach Odysa nie są
bynajmniej zapisami kronikarskimi, lecz dokonana jest w nich selekcja faktów, które się
układają w bardzo kunsztowną konstrukcję. Teniatem Iliady nie jest wojna trojańska,
lecz kilkadziesiąt dni ostatniego roku wojńy (i to wcale nie tych ostatnich, które
zakończył szturm i spalenie miasta). Poetą ńie zamierza nawet zdarzeń tych dni
opowiadać systematycznie, ąle buduję swe opowiadanie wokół motywu sporu między
Achillesem i Agamemnonem i jego daleko sięgających konsekwencji. W tę podstawową
ramę wkomponowane są sceny bitewne, opisy pojedynków, posiedzeń rady i wiecu
wojowników, obrazy obleganego miasta, p.ogrzćbu Patróklosa i igrzysk na jego cześć.
Liczba wątków ubocznych jpst znaczna. Znalazło się miejsce dla wykazu władców
greckich, którzy wzięli udział w wyprawie wraz z podaniem liczby przyprowadzonych
przez nich okrętów (tzw. ^.ątalog okrętów, o którym wspominaliśmy już wyżej, zob.
s. 101-103); mamy też prżegląd bohaterów greckich, włożony w usta Heleny,
przedstawiającej nd murach Troi Iherosów Trojańćzykom. Także przeciwna strona
została systematycznie Opisana w tzw. Katalogu trojańskich sojuszników. Przy całym
bogactwie poemątu, masie posjapi i zdarzeń opowiedzianych, mimo sprzeczności,
niekonsekwencji i powtórzeń (wrócimy do nich jeszcze), czuje się szkielet konstruk
cyjny i. myśl prowadzącą poety. 1
W Odysei odnajdujemy kilka wątków, z których wyróżnić można dwa podstawowe,
najważniejsze; nowelistyczny (pbwrót męźh! po latach do wiernej żony, napastowanej w
czasie jego nieobecności i zemsta Ópkonana ną dręczycielach) i baśniowy (opowieści
pełne nadzwyczajnych żdarżep, strasznych potworów, cudownych ocaleń). Dodatkowy
wątek Wprowadza Wyprawa Odysa dó świata umarłych, gdzie zostaje mn objawiona
przyszłość, podróż jego syna, TelemaćŁa, do przyjaznych dworów w celu zasięgnięcia
wieści o zaginionym ojcu. Treść ułożona jest wymyślnie, w'zręcznie zestawionych kilku
planach. Gzęść przygód Odysa opowiedziana jest wprost, część-włożona jest w usta
bohatera. Przeplatają się sceny z Itsjki ze scenami dziejącymi się w innych miejs
cach.
Odyseja różni się od Iliady tonem, atmosferą, przedmiotem zainteresowania. Obok
zwykłych dla poezji bohaterskiej tematów (czjżnów wojennych, scen z żyda bogów, uczt
i igrzysk) pojawiają się opisy i innych sytuacji, w tym również i tych całkiem
codziennych, których w Iliadzie było o wiele mniej. Uwaga poety skupia się na
człowieku, który stara się dać sobie radę w sytuacjach nieprzewidzianych w „kodeksie”
heroicznym.
Grecy byli przekonani, że autorem obu tych poematów był poeta imieniem Homer.
Jest to imię dziwne, nie należące do repertuaru zwykłych imion greckich, znaczy
dokładnie,,zakładnik”. Na temat czasów, w których poeta miał żyć i tworzyć, nie było 119
zgody. Umieszczano go w sześćdziesiąt lat po wojnie trojańskiej lub w połowie IX w. Te
wahania wynikały stąd, że tradycja grecka właściwie nife ;wiedziała o nim nic pewnego.
Antyczne życiorysy, dosyć późne, nie zawierają wiadomości godnych wiary.
Choć tradycja, wedle której Homer miał być ąutorem zarówno Biody, jak i Odysei,
przestała od dawna być przyjmowana jako oczywiście słuszna, dzisiejsza nauka
posługuje się imieniem Homera. Jest ono używane umownie, aby określić jednego,
dwóch, lub wielu autorów pbu poematów, albo też wtedy, gdy chcemy skrótowo
oznaczyć Iliadę i Odyseję łącznie.
Spór o Homera •
Nowoczesne badania nad Homerem sięgają końca XVIII w., kiedy to rozpoczyna się
długotrwały i bardzo zaciekły uczony spór na temat poematów. Jbgo punktem wyjścia
było przekonanie, że w czasach, w których tradycyjnie umieszczano twórczość Homera;
nie było jeszcze znane pismo, nić istniały więc możliwości skomponowania dłuższych
poematów i nadania im trwałego kształtu. Nastąpić to miało o wiele później, a
mianowicie za rządów Pizystrata w Atenach. Powoływano się przy tym na późniejsze
świadectwo-zachowane u- Gycerona, że upprządkoWania ksiąg. Homera .dokonano
właśnie na rozkaz tego tyraiuu Zwracano także- uwagi? na rozmaitego typu liczne
sprzeczności i niekonsekwencje (jak np. śmierć pewnego wojownika w. jednej z
początkowych bitew i jego powtórne Ukażańiesię w dalszym toku walk; niespełnione
zapowiedzi autorskie na temat przyszłych kolei zdarzeń; Oscylacje w składzie poselstwa
wysianego do Achillesa przez Agamemnona - w krótkim tekście je opisującym raz mamy
dwóch posłów, później trzech, ą następnie ponownie, dwóch). W: pierwszej pracy
otwierającej spór wyciągnięty zpstał ż tych przesłanek radykalny wniosek; Homer .nie
istniał, przed Iliadą i Odyseją istniał natomiast ustnie przekazywany zbiór rozmaitych
pieśni ludowych, który posłużył do zredagowania obu poematów za czasówPizy-
strata. - : . •>. ,j • ••
Większość wysiłków badawczych w tej dyskusji; trwającej jeszczew wieku
dwudziestym, obracała się wokół pytania, jak powstały poematy w znanym nam
kształcie, skoro nie możria przyjąć antycznego, sądu przypisującego całość jednemu
poecie, tworzącemu tak, jak tworzyli poeci z czasów.leniej nam.znanych. Odpowiedzi
szły w wielu kierunkach. Próbowano wydzielić w poematach pierwotne części, <z
których, następnie je miano zbudować; poszukiwano jpodstawowego jądra,..wokół
którego narastałby epos w drodze doczepiania wątków Obocznych; starano się ustalić
części starsze i młodsze. Przedmiotem dociekań była rola redaktora, którego interwen
cję przyjmowano powszechnie. Opinie były-tu.rozbieżne, od funkcji czysto formalnych,
po głęboko sięgającą .interwencję w materię , epicką; Pochodna:.w stosunku dó
podstawowego pytania była kwestia datowania posiadanej przez nas postaci poematów.
Rozmaite postawy zajęte.w toku tego sporu sprowadza się .zazwyczaj do dwóch grup:
unitarystów (obrońców spójności artystycznej poematów, zwolenników tezy o jednym
autorze każdego z dwóch poematów) i pluralistów (przeczących spoistości dzieł);
pośród których występowały znaczne nieraz różnice.
Wysiłek badawczy uczonych uczestniczących w sporze był ogromny. Skierowano
120 go przede wszystkim na pozhanie języka i stylu homerowego. Wyniki w. tej dziedzinie
uniożliwić miśly podjęcie decyzji, czy i jak należy rozdzielać poematy na mniejsze
części. Śtudiowanó spOłepąeństWo pokazane nam przez poet£. Ppczynając od . lat
osiemdziesiątych XIX w., po odkryciach Schliemanna w Troi i Mykenach, zwrócono
szczególną uwagę na możliwości wzbogacenia wiedzy o śWiecie przedstawionym w
Iliadzie i Ódysęi drogą konfrontacji zabytków z poetyckimi opisami.
Owe ł adawcze poczynania w części okazały się bezpłodne, prowadziły często do
pomysłów dziwacznych lub do hipotez arbitralnych. Wysiłek ten przyczynił się jednak
do pogłębi mia naszej wiedzy o'poematach. Z niego wyrasta współczesna wiedza o
Homerze.
Nie ulega wątpliwości, że Iliada i Odyseja, podobnie jak poprzednio pieśni aojdów,
tworzone były dla arystokracji. Poematy odbijały jej sposób myślenia i sławiły to, co było
jej drogie, a pomijały milczeniem (jak w sferze religii, o czym będzie mowa niżej)
sprawy uznane za niegodne lub niemile. Jednak nie tylko arystokraci byli słuchaczami
poematów. Aojd (jak o tym mówi sam Homer) był uznawany za demioergos, za tego,
który pracuje dla demosu - ogółu. Nie wiemy, w jaki sposób, przy jakich okazjachpoeta
mógł recytować swoje utwory przed ńiearystokratycznymi słuchaczami. W .później
szych czasach czyniono to w okresie świąt, na igrzyskach. Warto tu przypomnieć, że
długo jeszcze słuchanie było zwykłą formą zapoznania się z tekstem, poza zawodowymi
recytatorami grupy ludzi czytających dzieła literackie były bardzo nieliczne.
Słuchanie, poematów zaspokajało nie tylko potrzebę rozrywki, oderwania się od
codzienności, zbliżenia się do świata heroicznego. Poeci określali w nich to, co było
godne sławy, wskazywali ideał arystokraty, ganili i chwalili swych bohaterów za ich
postępki. W ten sposób współtworzyli normy obowiązujące arystokratów na wojnie, w
czasach pokoju, na ucztach i igrzyskach. Napisane w podniosłym stylu poematy
zamykały w sobie to, co arystokracja chciała zachować z przeszłości mitycznej: pamięć o
ważnych wojnąch, bohaterach, wielkich rodach, silnych wlasnymi..cno.tami;.i .opieką
bogów. Gdy w Odysei oglądamy poetę siedzącego na uczcie w megaronie i traktowanego
z szacunkiem, nie -jest to literacka fikcja, którą twórca chce swym słuchaczom
sugerować; wszystko wskazuje na to, że w tym świecie jemu właśnie, choć do niego nie
należy z racji swęgo skromnego pochodzenia, przypada rola depozytariusza tradycji i
nauczyciela zachowań.
Tę funkcję pełniły poematy Homera bardzo długo, nawet wówczas, gdy. arys
tokracja straciła swe poprzednie miejsce w społeczeństwie. Przez całe trwanie greckiej
kultury były podstawowym tekstem czytanym w szkole i dla przyjemności.
Bibliografia
Z prawdziwego morza książek o Homerze ważne były dla nas prace: F, Codino, Iniroduziane a Omero, Torino
1965 (tłum. niem. Einfiihrung in Homer, Berlin 1970); H . Frankel, Dichtung und PhUosophie des friihen
Grieclieutuins, 2, wyd. M uncben.1962 (rozdz. II, Homer, s. 6-103); A. L esky, Gescltichte dśr griechischen
Literatur, 3 wyd. Bern 1971, s. 29—101; L . & Rossi, Ipoem i omerici come tesdmoniattzą dipoesia orale [w:]
Storia e cw dti dei Greci, 1. 1 , M ilano 1978, s. 73-181; K . Rcinhardt, Die Itias und ikr Dichter, Góttin-
gen 1961.
W iele zawdzięczamy pracy M- L Finleya, The World of Odysseus, 3 wyd. N ew York 1978, choć nie
zgadzamy się z nim w wielu punktach, z których najważniejsze to odmienny sąd o datowaniu większości
„realiów” (Finley twierdzi, że odpowiadają Ciemnym Wiekom) i m ożliwości rekonstruowania koherentnego
obrazu społeczeństwa na podstawie poematów (zob. także krytykę Finleya w artykule A. M . Snodgrassa, An
Historical Homeric Society?, „Journal o f H ellenie Studics” 94 (1974), s. 114—125).
Czytelnikowi chcielibyśmy polecić lekturę dwóch wstępów do tłumaczeń polskich. .Diody i Odysei
opublikowanych przez Ossolineum w serii Biblioteka Narodowa, a mianowicie J. Łanowskiego Iliadą
poczynając od wydania X II w 1972 (wznawianego trzykrotnie) oraz Z, AbramowiczóWny, Odyseja (wydanie
V II I 1975). Artykuł tejże autorki Najnowsze kierunki m badaniach liomeryckich, „ E o s” 55 (1905), s. 192-201
(przedrukowany w książce K. Kumaniecki, J. M ańkowski, Homer, Warszawa 1974, s. 221—240) jest bardzo
126 interesujący, niestety jednak już nieco odległy od bieżącego stanu badań.
Społeczeństwo czasów archaicznych
i
Struktur; społeczne. Polis
W spoleczf ństwie Grecjj ^ęhąićznó) wydzielić można dwie zasadnicze grUpy: 1) ludzi
Wolnych^ i Zenków politycznych Wspólnot, 2) ludzi niewolnych. Postaramy się je
kolejno scharakteryzować.
i Ludzi! wolni w poszczególnych państwach staijowią liczhą grupę .tworzącą
l&lityćżnk wspdinotę, której Członkowie uczestniczą w podejmowaniu i lirżeczywist-
nihiiiu politycznych deoyzjŁ Różhica między njjni a całą resztą mieszkańców Uznanych
za’niewolników jest ostrb zarysotygna. W źródłach określa się ich mianem pólitai lub
icstoi czyli, Jludzie Zmiasta”, bo należy rózuijiieć w sensie „ci, którzy mają z miastem- do
czynienia", gdyż nie wszyscy je zamieszkiwali^ natomiast gromadzili się w nim przy
Wszelkich okazjach życia publicznego. W mieście odbywały się zebrania wszystkich 129
1
I
3 8 . Rekonstrukcja system u murów obronnych Starej Smyrny. Dwa górne rysunki odnoszą się do
m urów 2 dw óch pierwszych WijSków'istnienia mfesta, mur trzeci powstał pod koniec VII w., czwarty
już w IV w . ;ś'
Wypadamara tutaj otworzyć długi nawias w naszych wywodach i zatrzymać się nad istotą
tego typu państwa i zasadami jegofunkcjonowania. W celu wyłożenia tych kwestii
musimy W; jść poza ramy opisywanej tu epoki, gdyż jiąsza wiedza o polis archaicznej nie
we wszysiitl :ich punktach jest dostatecznie bogata i jednoznaczna, abyśmy mogli na jej
podstawie to uczynić. Ważne jest też, abyśmy zdawali sobiesprawę, w jakim kierunku
idzie rozwój pewnych instytucji uchwytnych w epoce archaicznej w zaczątkowej
formie.
Zazwyczaj przekłada się grecki termin polis przez paiistwo-miasto lub miasto-
-państwo. Jest to tłumaczenie podwójnie nietrafne, gdyż sugeruje, że najważniejszą
cechą tego typu państwa jest niewielki obszar i, co gorsza, że mamy do czynienia z
państwem pojmowanym jako aparat władzy. Tymczasem jego istotę określa specyficzny
sposób sprawowania władzy. Polis jest suwerenhą wspólnotą obywateli, którzy sami się
rządzą nie tworząc struktur państwowych odrębnych b4 społeczeństwa i pretendują
cych do reprezentowania jego interesów. Właśnie tak ją określi Arystoteles: koinonia,
„wspólnota”.
Podstawowe decyzje, zwłaszcza takie, które dotyczyły wszystkich członków
wspólnoty (jak na przykład wypowiedzenie wojny i zawarcie pokoju) podejmowane
były przez Zgromadzenie Wszystkich (przynajmniej teoretycznie wszystkich) mężczyzn
wchodzących w skład wspólnoty. W celu sprawowania władzy wspólnota powoływała
urzędników, którym powierzała pełnienie funkcji ńa cząs ograniczony, a po upływie
tego czasu zastępowała ich innymi osobami. Władza więc „krążyła” w pewnym gronie
ludzi, którzy raz byli słuchającymi, raz wydającymi rozkazy. W. tej sytuacji nie
dochodziło w ogóle do ukształtowania się struktur biurokratycznych. Obywatel
przerywający na rok (czy inny, przewidziany zwyfczająmi okres) normalny tok swej
prywatnej działalności zachowuje s i| inaczej, niż urzędnik- pełniący swe fiinkcje
zawodowo (i to niezależnie od tego, czy za swe działanie otrzymuję zapłatę—jak to się
działo w V i IV w, w Atenach, tz y też nie było o niej mowy.-jak to bywało
zazwypzaj). '
Krąg ludzi, w którym jtrdżyła władza, był hajcżęśćiej o Wiele węższy od grona
obywateli, obejmował liidzi Wyselekcjonowanych według różnycji zasfyd w rozmaitych
wariantach polis: utodzeńiś, bogactwa, popularności. W niektórych typach polis
urzędnicy byli odpowiedzjalni ża swe czyny nie tylko w przypadkach Wykroczeń o
charakterze kryminalnym (nadużycie Władzy, kradzież mienia publicznego itd.), ale i za
te decyzję, do których podejmowania mieli prawo, ale które nie zyskały aprobaty
wspólnoty.
W świetle tych wywodów jasne jest, że ważną (a niekiedy najważniejszą) instytucją
polis było Zgromadzenie obywateli. Istotną roię odgrywała także powszechnie
występująca Rada, składająca się z ograniczonej liczby członków (od kilkudziesięciu do
kilkuset). Jej skład ustalano rozmaicie, mogli do niej wchodzić ludzie- ż tytułu
sprawowanego poprzednio urzędu lub z wyboru czy naWet losowania. Jej celem było.
nade wszystko formowanie wniosków lub opinii dla Zgromadzenia. Rada nie traci wcale;
znaczenia w ustroju demokratycznym, przeciwnie powiększa, się jej rola, gdyż to ona
właśnie przygotowywała całą -rozległą działalność Zgromadzenia. Wielkie ciało, jakim
było zebranie wszystkich obywateli, nie było bowiem w stanie w sposób skuteczny
przeprowadzić „technicznej” dyskusji nad wnioskami.
Podejmowanie istotnych decyzji przez ciała kolegialne, liczące wielu członków,
działające z tej racji publicznie, powodowało podniesienie znaczenia debaty i przemóż
wień jako podstawowych narzędzi w walce politycznej. Polis stwarzała tu szczególne
warunki i to niezależnie od tego, czy krąg ludzi sprawujących urzędy był szerszy czy
134 węższy. Nie było też zasadniczej różnicy w sposobie przemawiania- do -Rady czy dó
i Zgromadzenia - w obu przypadkach mówca musiał umieć wyłożyć jasno swe argumen-
i ty, zbić racje przeciwników, grać na nastrojach, „narzucić” siebie zebranym.
Pamiętajmy, że nie istniały sposoby wzmacniania głosu, a przemawiać trzeba było
| często do tysięcy ludzi, pdlitycy musieli mieć odpowiednio silne głosy. W warunkach
greckich polityk z karteczką w ręku, ihówiący szaro, stereotypowo, nie był w ogóle do
pomyślenia.
Dla rozwoju kultury greckiej potrzeba rozminięcia umiejętności słownej szer
mierki i przekonywania innych tyła faktem podstawowym. To ona przyczyniła się
walnie do rozwoju filozofii i nadała jej określony kierunek, to ona modelowała system
wychowawczy, style literackie.
Brak struktur władzy odrębnych od społeczeństwa sprzyjał formowaniu się silnego
poczucia odpowiedzialności ża to, co się we wspólnocie działo. Zwłaszcza tyczyło się
tego grona, w którym krążyła władza, ale nie tylko. Charakter ustroju i fakt publicznego
sprawowania władzy umożliwiał wszystkim zdobycie obiektywnej wiedzy o mechaniz-
i mach społecznych, stymiilpwał polityczne Jiasje. Ta właśnie cecha życia politycznego w
świacie greckim jest szczególnie dla bas uderzająca, zwłaszcza gdy pamiętać będziemy o
despotycznych państwach wsChddnich, gdzie zamknięci za pałacowymi murami władcy
| podejmoWali decyzje, których sens i zasjęg pozostawał dla przeciętnego poddanego
' nieznany. Jego sprawą było słuchać, Greka - deliberować i głosować,
j. Wspólnota obywateli była grupą zamkniętą, wchodzono do niej tylko przez
! urodzenie, przypadki przyjmowania ludzi z zewnątrz były rzadkie. Cudzoziemcy
osiedlający się w danym mieście mogli żyć w nińi przez pokolenia nie zyskując przez to
obywatelstwa. W ciągu wieku V 1i y spotykamy się ż formalnym rozróżnieniem między
metoikos -cudzoziemcem stale zamieszkałym, a xenos - cudzoziemcem przebywającym
przez czas określqny. Metoikos mógł liczryć na opjekę prawną ze strony organów
| państwowych (w więkśzym stopniu niż*pce?ms), iniał natomiast obowiązki: płacił
| specjalne podatki, był ppciągariy dej służby wojskowej. Nie wiemy, od kiedy istniał ten
| stan rzeczy. ^
| Czynności polityczne obywatele musieli wykonywać osobiście i bezpośrednio,
polis nie zna zasady reprezentacji.' Regułą taka, dość oczywista w małych państwach,
i stwarzała istotne trudności, pdy obszar polis'był większy (jak np. w Atenach), a
uczestnictwo w Zgromadzeniu dla lądzi z oddalonych osad było uciążliwe.
Polis była także wspólnotą właścicieli ziemi. W czasach archaicznych wszyscy jej
członkowie posiadaj^ jej działy. Odsunięcie od życia politycznego ludzi, którzy jej nie
mieli, było czymś oczywistym. W miarę upływu czasu zasada ta uległa osłabieniu,
obecność w gronie obywatelskim ludzi ńie dzierżących ziemi staje się dopuszczalna.
Jednak nawet wtedy posiadanie ziemi było zarezerwowane dla obywateli; cudzoziemcy
nie mogli jej nabywać.
Kobiety nie brały udziału w życiu polis, choć w pewnym sensie stanowiły jej część.
Istniało pojęcie obywatelki, było to jednak obywatelstwo pasywne. W większości polis
greckich nie stwarzano formalnych przeszkód przy zawieraniu małżeństw z kobietami z
innych polis. Dzieci z takich związków miały zwykle uprawnienia polityczne. Mogło
jednak dziać się inaczej (jak na przykład w Atenach od połowy V w.).
Wspólnota obywateli była również wspólnotą z religijnego punktu widzenia. Jako
całość czciła ona określonych bogów, składała im ofiary, organizowała święta, wznosiła
jfg. świątynie, ołtarze, posągi. Kult publiczny, podobnie jak inne aspekty życia wspólnoty, 135
był przeważnie domeną działania urzędników. Wygnanie; obywatela z polis było w ięc.
tragedią także z religijnego punktu widzbnią: tracił o|i opiekę bóstw, db których ńie
mógł zwracać się indywidualnie (w religii greckiej przytłaczająca większość aktów
kultowych rozgrywa się wewnątrz grup, ż których pqlis jest najważniejszą). Ochronę
mógł wybłagać u cudzych ołtarzy, ale inne pblis mogły go odepchnąć.
Z koncepcji państwa jako wspólnoty wynika sposób kierowania publicznymi
finansami. Brak zawodowej armii i zawodowych urzędników czynił jego potrzeby
bardzo ograniczonymi Grecy bardzo niechętnie godzili się na systematyczne płacenie
podatków od ziemi czy dochodów- Wprowadzano je z określonego powodu (wojna,
budowa świątyni) i na określony Czas. Istniały jednak takie sytuacje, w których
wspólnota musiała ponieść koszty. Uciekano się wówczas do „liturgii” (czyli „świad
czeń na rzecz ogółu”). Najłatwiej będzie nam Wytłumaczyć ich istotę na przykładach.
Gdy w Atenach wystawiano sztuki teatralne, organizowanie spektaklu (znalezienie
aktorów, skompletowanie i szkolenie chóru, przygotowanie kostiumów, dekoracji)
zlecano osobom posiadającym odpowiedni majątek jako liturgię. Inną pospolitą liturgią
była trierarchia: obowiązek wyposażenia triery w dodatkowy sprzęt (liny, wiosła, drągi,
kotwice itp.), a także dbanie ó jej dobry stan w czasie wypraw wojennych. Ci, którzy
obejmowali te funkcje, musieli poświęcić pie tylko znaczne środki finansowe, ale i czas,
osobiście zajmując się wykon aniein powierzonych im zadań. Można.było sięwywiąza^z
nich w sposób poprawny, ale można też było wyłożyć więcej środków i dołożyć więcej
starań, niż to było niezbędne. W późniejszych, hellenistycznych czasach wspólnoty
chwaliły publicznie tych, którzy się wyrpżniali w sprawowaniu liturgii Specyficzną
cechą mentalności polis byłej przekonanie, że wzorowe wykonywanie -takich obowiąz
ków jest najlepszą formą posłużenia się bogaćtweih i dówódem miłoścido ojczyzny! Przy
tym systemie ciężary finansowe spadającą na ludzi.bdgatych były znaczne, ale'/ich
wielkość i sposób ponoszenia w poważnym stopniu od nich zależały. Liturgie stwarzały
okazję do współzawodnictwa, db zdobywania powszechnego szacunku i popularności
Podatki zaś, jak wiemy, są bezosobowe i uciążliwe, nic w zamian za to nie dająca
W polis rzadko domagsłno się równości. Od zamożniejszych wymagano więcej i na
wojnie, i w czasie pokoju, uważaho też za naturalńe, że będą mieli więcej do
powiedzenia w sprawach publicznych.
Wydaje się, że opisany tu system mógł funcjonować dobrze, jeśli różnice
ekonomiczne między obywatelami polis nie były-zbyt wielkie. Śledząc wydarzenia
wieku IV i czasów hellenistycznych można się przekonać, jak dalece był.to warunek
niezbędny.
Musimy zdać sobie sprawę, że nawet wtedy, gdy nie istniały zbyt wielkie różnice
ekonomiczne między członkami wspólnoty politycznej,; ani wynikłe z nich konflikty o
charakterze społecznym, życie polis nie upływało w spokoju. Typ ustroju zawierał w
sobie bowiem w sposób konieczny rywalizację między grupami i między jednostkami o
władzę. Mogła ona być w pewnym stopniu neutralizowana i nie prowadzić do
destabilizacji życia politycznego (tak np. się działo w demokratycznych Atenach),
zdarzało się jednak, że zwalcźająće się Strony uciekały się do stosowania siły. Przewroty,
mordy polityczne, banicje, spiski były czymś nazbyt normalnym w systemie .polis.
Inne napięcia wynikały ze stosunków między polis. Rzadkie były wypadki, w
których dochodziło do wchłaniania innych organizmów w drodze wojen. Typowym
136 natopiiast zjawiskiem było dążenie do tego, co Grecy (a i my w ślad za nimi) nazywali
I
I
Greków. Zwraca naszą uwagę istnienie pewnych obszarów zacofanych (północno-
-zachodnia Grecja, Tesaiia, środek Peloponezu i północno-zachodnie jego wybrzeża),
gdzie brak było polis, a za tó niezmięrrlie długo trwały instytucje odriiieniie. Niewiele o
nich wiemy, wydaje się, żć były tp państwa o charakterze plemiennym, o strukturach
bardzo luźnych. Grecy nazywali takie twory polityczne ethne ,;ludy”, pódkreślająp w
ten sposób brak centrum politycznego, które z reguły gdzie Indziej stanowiło
miasto.
Wreszcie na końcń tej charakterystyki modelu polis, trzeba wspomnieć o procesie
określanym przez Greków mianem synoikissnos, który odgrywał' istotną rolę w
formowaniu się niektórych (ale tylko niektórych!) połiś, zwłaszcza wtedy, gdy miały
większe terytorium. 6ył to akt łączenia się osad, w wyniku którego powstawał nowy
organizm państwowy. Towąrzysżyło mu w niektórych wypadkach przemieszczenie się
ludności; zakładano nową osadę, do której ściągano dotychczasowych mieszkańców,
albo decydowano się zachować i rozbudować jedną, porzucając inne. Synojkizm nie jest
czymś właściwym wyłącznie epoce archaicznej, spotykamy się z nim w różnych
okresach dziejów greckich.
Ą ristoi m wojiąie
■I ’
W początki ch epoki archaicznej, w VIII i w początkach VII w., miejsce arystokracji w
polis wynik i nie tylko z jej zasobów materiajńych i zdolności przewodzenia innym, ale i z
roli, jaką oc gryWałó w czasie wójęn. Siła miijtarna wspólnot zależna jest wtedy od liczby ■141
i waleczności arystokratycznych wojowników. Tylko arystokracja może hodować konie i
tylko jej członkowie opanowali sztukę jeździecką. W początkach czasów archaicznych
koń służy już jako wierzchowiec (rydwany bojowe znikły wraz z epoką mykeńską),
konny wojownik góruję nad pieszym w najrozmaitszych sytuacjach.
Przewodzenie arystokratów na wojnie ma inne jeszcze, pozainaterialne źródła.
Wynika ono z ich specyficznej postawy ceniącej szaleńczą odwagę, silę, wyczyn
indywidualny, sprawność w posługiwaniu się oszczepem, włócznią, mieczem. Sława
wojenna była celem działania młodego wojownika, tchórzostwo i przegrana przynosiły
mu wstyd, umniejszający rzecz dla arystokraty najcenniejszą: cześć. Na takich
wojownikach opanowanych szaleństwem walki spoczywa główny ciężar bojowych
dokonań.
Militarne funkcje arystokracji ulegną znacznemu ograniczeniu w miarę upo
wszechniania się innego sposobu walki zwanego falangą (odsyłamy Czytelnika do
rozważań na s. 189-194). Na razie wystarczy nam stwierdzić, że powstaje nowy szyk, w
którym nie ma miejsca na indywidualny wyczyn i który opiera się na równym udziale
większej liczby wojowników, pochodzących w znacznym stopniu spoza grona arysto
kracji. Przedmiotem dyskusji jest data tej innowacji. Na ogól sądzi się, że wystąpiła ona
w pierwszej połowie wieku VII. Nie jest jednak wykluczone, że można ją cofnąć i do
VIII w.
Arystokracja w VIII w. zajmuje się piractwem, atakując sąsiadów, urządzając
morskie wyprawy. Celem ich był rabunek bydła, zdobycie niewolników, grabież
domostw. Statki arystokratów atakowały nie tylko pobliskie wybrzeża, ale zapędzały się
ku krainom wschodnim, kuszącym Greków bogactwami. Takie wyprawy są już
wówczas źle widziane (wyrazy potępienia znajdziemy n Homera). W miarę wzmacnia
nia się siły polis, pirackie ekspedycje podejmowane przez możnych są powoli
eliminowane, gdyż wspólnota ma dość siły, aby je uniemożliwić.
Rodziny arystokratyczne kładą wielki nacisk na własne genealogie umieszczając na
ich początku boga lub boginię, którzy w związku z człowiekiem śmiertelnym dali życie
herosowi. Pamiętano dobrze i chętnie {irzytączano imiona 'kolejnych-przodków,
należenie do takiej linii stanowiło uzasadnienie przodującego miejsca w społeczności.
Genealogie przypominały także o związkach łączących rozmaite możne rodziny,
stanowiły więc istotny czynnik integracji arystokracji jako grupy.
Do interesujących Wyników prowadzą obliczenia, które możemy wykonać posłu
gując się przekazanymi nam przez źródła liniami genealogicznymi, mnpżąc liczbę
generacji przez liczbę lat, jaką Grecy przypisywali tfwąńiu jednego pokolenia. W grę
wchodzi 40 lub 33 1/3 lat. Widzimy, że genealogie docierają do końca wieku XII (przy
pokoleniach dłuższych) lub XI (przy krótszych). Wcześniej sięgają linie dwóch rodzin
królów spartańskich; do 1310 lub 1170. Wartość takich obliczeń ogranicza szczupłość
podstawy, niestety niewiele mamy takich linii. Ciekawe jest jednak, że sięgają one dość
płytko w przeszłość, płyciej niż to wynika z liczb, gdyż najstarsza część genealogii jest na
pewno fikcyjna.
Z pewnością przechowywano również w pamięci rodzin wspomnienia o dawnych
czynach przodków, które są nieustannym powodem do dumy i tytułem do zajmowanych
stanowisk w polis.
M entalność arystokracji
■tiW
Sprawy dyskusyjne. Czy istniała w Grecji wspólnota rodowa IM 'O?
. In i
V.
uprawomocnić. Odrzucenie ewolucjopiżmu nastąpiło na drodze długotrwałych dyskusji
ciągnących się przez dziesięciolecia. Z pewnym (dość znacznym niestety) opóźnieniem
nowa postawa zapanowałą w bddaniach nad.dziejami Grecji. Ola interesującej nas <tu
problematyki óznaczkip to, że analogie między klanami szkóćkimi, rzymską gens i
greckim genos straciły walot oczywistości. Jeśli zaś odrzucimy przekonanie,; że.>W
starożytnej Grećji rody musiały występować na mocy ogólnych, praw ewolucji, i
będziemy starali się udowodnić ich Istnienie przy pomocy danych zaw.ąrtychw tekstach
antycznych, to okaże się, że źródła greckie bynajmniej takich nie zawierają.
Wynika to wyraźnie z dwóch nowych prąc, które dokonałyisysteniatycznej: analizy
informacji dostarczonych nain przez źródła greckie: D. Roussel, Ttibu et citć, Paris 1976
oraz F. Bourriot, Recherches sur la naturę du genos, Paris 1976.
Sam termin genos, jak to Roussel i Bourriot ustalili, może mieć rozmaite znaczenie:
służy najczęściej dla określenia rodziny, ale także pewnych grup rodzin;
Interpretacja wzmianek w tekstach, które odnoszą się do genos w sensie grupy
rodzin, jest zawikłana i sporna, natomiast rozbicie koncepcji etapu wspólnoty rodowej
możemy uznać za definitywne. :• ^ -
Nie będziemy tutaj podejmowali trudu referowania dyskusji, szczegółowych.
Interesującego się tą problematyką Czytelnika odsyłamy do artykułu W. Lengauera,
Genos, polis-, demokracja, „Przegląd Historyczny”, 70(I979), s . 215t-238, referującego
prace Roussela i Bourriota. O ile przyjmujemy bez zastrzeżeń pars destruens -ich
studiów, o tyle nie zadowala nas ich część pozytywna. Wydaje się, że ci badacze'nie
docenili wartości studium historyka angielskiego A. Andrewesa na temat, fratrii. i
zupełnie błędnie interpretowali termin homogalaktes, który ateński pisarz HI w<>
Filochoros, tłumaczy jako synonim gennetai (czyli członków genna.<lub genos).
Przedstawiliśmy już wyżej (s. 132) w skrótowej formie nasze poglądy na tematroli genos
we fratriach ateńskich. Chcemy teraz wrócić do tej kwestii. - ;t
W Atenach, od czasów archaicznych do (przynajmniej) IV w., w,-każdej fratrii
znajdowała się grupa rodzin określana mianem genos lub genna;. jej. członkowie
nazywani byli gennetai lub homogalaktes (agalaktes w starszej formie)'-czyli „tymi;
którzy ssali to samo mleko”. Czuli się oni złączeni szczególną więzią braterstwa,
silniejszą niż ta, jaka łączyła wszystkich członków fratrii. Prawdopodobnie* uważali się
oni nie tylko za potomków boga, wspólnego przodka całej fratrii, ale mieli osobną
genealogię, odróżniającą ich od reszty „braci”. Obok gennetai lub homogalaktesiWe
fratriach istniała inna grupa uprzywilejowanych członków zwanych orgeonesi Naszym
zdaniem jest to twór czasów późniejszych, gdy nowe rodziny elity, pnące się ku:górze,
nie były w stanie sforsować bariery zamkniętych w sobie organizacji igennetai. Dla
podobnych celów, to jest dla utwierdzenia swych pozycji w życiu społecznym, ?owi
ludzie „nowi” powołali do życia własne grupy. Zarówno gennetai, jak korgeones byli
więc grupami elity, strukturami służącymi jej do utrwalenia przewagi we fratriach.
Podkreślmy dwa fakty: 1. genna - genos razem z orgeones nie stanowią organizacji
wszystkich obywateli ateńskich; 2. instytucje te występowały, wedle naszej dzisiejszej
wiedzy, tylko w Atenach. Niezależnie od tego, jak byśmy rekonstruowali'-cele.--i
charakter tych grup, jesteśmy daleko od takiego pojęcia rodu, jakie ukształtowało sięw
historiografii XIX wieku.
.i -a
154
Sprawy dyskąsyjne. Kwestia obrptu ziem ią w czasach archaicznych
Bibliografia
Rozdział ten stanowi w znacznym stopniu wynik przemyśleń własnych B. Bravo, ktdre zostały częściou o
wcześniej opublikowane w pracach: Commerce it nóbleise en Grice archaigue, „D ialogues d’Histoire
Ancienne” , 10(1984), 8.99-160; Les Travaux etlesjours et la Ciii, „Annali d. Ścuola Normale Superiore di
Pisa” , s. III, voL X V , 3(1985), s. 707-765. Żob. także tegoż: Remarąues sur les assises sociales, lesformes
d‘organisation et la temitiologib du commerce maritime grec i l’ ipoąue archaigue, „D ialogues d’Histoire
Ancjenne”, 10 (1977), s. 1-59; Le commerce des ćiriales chez les Grecs de l‘ipoque archaigue. [w:] Tradę ar, d
Famine in Classical Antiguity, Cambridge 1983 (Cambridge PhiloL Soc., suppl. vol. nr 8 ), s. 17-29; Polis u
Homera [w:] świat antyczny (w druku, PW N ). j
Z prac syntetycznych lat ostatnich ważne były dla naś dzieła: A. Andrewes, Greek Society,
Harmondsworth 1971; M . I. Finley, Early Greece. The Bręnze andArchaic Ages, London 1970 (część II); O.
Murray, Barty Greece, London 1980; M . M . Austin, P. Vidal-Ńaquet, Economic and Spcial History of
Ancient Greece: An Introduclićin, London 1973 (istnieje wersja francuska' oraz tłumaczenie niemieckiej i
włoskie z. poprawkami i uzupełnieniami); Ch. G. Stdrr, The Economic and Sociai. Growth oj Barty Greece
800-500 B. C., N ew York 1977, Pojawienie się i rozwój miast jw dobie archaicznej przedstawiliśmy na
podstawie pracy A. Wąsowicz, Żagospodatówanie przestrzenne antycznych iniast greckich, Wrocław 1982.
Istotne miejsce w naszej rekonstrukcji zajmują fratrie, o nich zob. A. Andrewes, Phratries' in Homer,
156 „H erm es” 89 (1961), ś. 129-14J); tegoż autora, Philochoros on Phfatries, „Journal o f Hellenie Studies”, 01
1 1^, s.
x C
J6 1-1 S. Na temat niewolników: V. Garlan, Les escldoes en Grice ancienne, Paris 1982, a także M. L
Finley, The S 'ruile Statutes of Ancient Greece, „R evue Internationale des Droits Je l’Anńquitó", 7 (1960), s.
165-189; tęgi i , Between Skwery and Freedom, „Comparative Studies in Society and History”, 6 (1954), s.
,233-249; L. G em et, Horoi hypothicaires [w:] Anthropologie de la Grice dntupte, Paris 1968, s. 360-370.
W paragrafie referującym dyskusję na temat zbywalności czy niezbywalności ziemi wykorzystaliśmy
szczególnie prace: F. Cassola, SulI'alienabilila del suolo nel mondo greco, „L abeo”, 11 (1965), s. 206-219;
AA I. Finley, The Alienability of Land in Anąem Greece: a Point oj Kiesa, „E irene” , 7 (1968), s. 25-32
(przedr. [w:] The Use and Abuse ef History, 1975); Ed. W ill, Aux origines du rdgimefoncier grec: Hornbre,
Hisiode et Tai riereplan mycenien, „Reirae des Etudes Anciennes” , 59 (1957), s. 5-50; tegoż autora, La Grice
archaięue [w: Second Internationa! Conferertce of Ecónomic History, Aix-ett-Provence 1962, Paris-La Haye
1065, s. 41-96 (uwaga: poglądy autora uległy pewnej Zmianie).
Kolonizacja doby archaicznej
“t 1 Stagejros 655
. '(Andros) !< ,..>r • •
Abdeta 654 (K ia- Lam{fShk6s 654
••• H ’-i o a f/ t ■ zomenaj) (Fokaja).
'Początki A l-M iny trudne są do ustalenia, gdyż najstarsze warstwy zostały (być może) zniszczone przez wylew rzeki. Archeolodzy wahają się przy datowaniu najstarszych
zabytków między-ostatniąrćwiercią wieku X I a początkami VIII.
2Plut&tch(QuaesrionesGraecae, 11) m ów iozalożeniu naJCerkyrze osady przez mieszkańców miasta Eretrii,' którzy zostali następnie pokonani przez kolonistów z Koryntu i
•junuszeni'do opuszczenia wyspy.
I 3-Wedle TukidydęsaMegaraTTyblaja zostalazalożona w 728 ę, jednak wyniki badań archeologicznych prowadzonych na jej terenie w sposób systematyczny każą cofnąć datę
powstania miasta do połowy Y IITw. 1 * ; •
''Sinope jest przykładem miasta, które w źródłach ma dwie różne i od siebie odlegle daty założenia. Naszym zdaniem w tym przypadku należy obie uznać za wiarygodne i
przyjąć, żem iasto bylo zakladane dwukrotnie. Zapewne Sinope zostałazniszczona w czasie najazdów Kimmeryjczyków (o tych wydarzeniachzob. s. 264). W naszej tabeli znajdziemy
i inne przykłady podobnych, podwójnych założeń: K yzikos, Trapezunt, Abdera. Daty powstania ńajścatśzych kolonii nad M orzem Czarnym są żywo dyskutowane, przyjęliśmy tutaj
twierdzenia R. Drewsa w jego artykule The Earliest Greek Setdemena on tht Blade Sea, , jJÓurńal o f Hbllebic Sńidies‘‘l, l'96 (1976), s. 18-31.
5Data podana przez Euzebiusza odnosi się zapewne do najstarszej osady założonej na wyspie Bieriezań. O procesie formowania się Ołbii piszemy na s. 183.
‘ Pierwsza osadazalożona przez mieszkańców Klazomenaj została zniszczona przez Traków, po raz drugi skolonizowano Abderę w 540 r., gdy mieszkańcy T eos opuścili swe
miasto nie.chcąc żyć pod-perśkim panowaniem.
Tabela ta wymaga kilku slow komentarza. N ie rościmy sobie pretensji do kompletności, ominęliśmy w tym wykazie miejscowości mniejsze bądź takie, o których brak jest
jaśniejszych informacji. Daty założenia trzeba traktowaćjiiemal zawsze jako daty hipotetyczne. Informacje dotyczące miast sycylijskich pochodzą z dzieła Tukidydesa (ks. V I, 2 -5 ),
większość pozostałych opartajest na wskazówkach Euzebiusza w łacińskim przekładzie jego Kroniki. Dzieło co pow stało na początku IV w. n.e., ale wykorzystywało starsze utwory
chronograficzne z czasów cesarstwa rzymskiego, a te z kolei posługiwały się kronikami opracowanymi w epoce hellenistycznej. Erudyci antyczni daty założeń miast czerpali
zazwyczaj z dziellokalnych-historyków. Na ogól badacze dzisiejsi poważnie traktują daty Kroniki, chyba że dane dostarczone przez systematycznie prowadzone prace archeologiczne
wyraźnie im przeczą. Naturalnie każda informacja Euzebiusza wymaga krytycznego sprawdzenia przez zestawienie jej z innymi antycznymi przekazami; wiadomości o czasie
^założenia kolonii podane przez-innych autorów-mogą-być bardziej wiarygodne, a jeśli ich nie .potrafimy zweryfikować, pozostają datami wariantowymi. Oczywiście nie należy
przykładać .nadmiernej wagi-do-precyzji dat-Kroniki, granice dopuszczalnego błędu mogą wynosić dwadzieścia-trzydzieści lat.
D aty załoźenikkóioniipoprżedzone słowem■jjokolo" oparte są*na wynikach badań archeologicznych, bądź wynikająze znajom ościnichu kolonizaoyjnego jakiegoś większego
obszaru,-umożliwia.nam.to ustalenie; choć niezby.Cprecyzyjne;-czasu powstania interesującego nas miasta.
Zestawiającdahe do tej. tabeli posługiwaliśmy się następującymi opracowaniami: A Historical Commernary on Thucydida, by A. W -G om m e, A. Andrewes, K . J. D over, voL
IV, Oxford 1970, s. 198-219; J.’Boardman,-r/ie Greeks Ooerseas, Their-Early Colonies and Trade, London 1980 (wydanie rozszerzone); -N. G. L. Hammond, Dzieje Grecji,
Warszawa 1973, aneks 2rs-- .7.60-765. Wykorzystaliśmy takżcartykujy po św ięcon e różnym miastom w Princeton JLncyclopedia of Classical Sita, Princeton 1980.
Kronika Euzebiusza, której tekst grecki zaginął, znana nam jest Z tłumaczeń. Tłumaczenie łacińskie, przez nas wykorzystane, zostało dokonaneprzez św. Hieronima i jest
dostępne-w-wydaauŁ.EuseŁ(w Werke, ed.4T. Heim, Berlin 1956, t VII.
założoną przez Rzym i pozostającą w (ialsźym ciągu jego iczęścią, gdyż mieszkańcy jej
zachowywali pierwotne prawa obywatelskie). Z racji Swej wieloznaczności termin ten
nie jest wygodny i powoduje często iueporbzumienia. Nie jesteśmy jednak w stanie z
niego zrezygnować, gdyż jest tak powszechnie używany, iż ominięcie go byłoby z naszej
strony dziwactwem kłopotliwym dla Czytelnika. . j
Grecy określali kolonie mianem apoikia, dosłownie „osada założona daleko od wła
snego miejsca zamieszkania”. Państwo, które założyło kolonię nazywano metropolis (po
lis - matka), stąd pochodzi nasze słowo metropolia (również niestety wieloznaczne).
Dzieje kolonizacji doby archaicznej najeżą do tych kwestii, w! których dane źródeł
pisanych mogą być najskuteczniej wsparte lub skorygowane przez informacje dostar
czone przez źródła archeologiczne. Starannie przeprowadzone wykopaliska mogą
często przyczynić się do określenia daty powstania kolonii i;jej faz rozwojowych,
charakteru jej ekonomiki. Wyniki prac ostatniego ćwierćwiecza w; bardzo istotny sposób
rozszerzyły i pogłębiły naszą znajomość procesu rozszerzania się granic świata
greckiego; rozdziały podręczników poświęcone tej tematyce najszybciej-się dezaktua
lizują. I
Kompleksowe badania przeprowadzone na terenach greckiego osadnictwa północ
nych i zachodnich wybrzeży Morza Czarnego zmieniłyiw. poważnym'stopniu naszą
wiedzę o tych obszarach. Istotną rolę odegrało również odkrycie w północnej Syrii osad,
w których znaczną część ludności stanowili Grecy. Dzięki niemu; inaczej dziś patrzymy
na historię kontaktów świata egejskiego z Syrią, a pfzez Syrię z Mezopotamią, i
północno-wschodnimi obszarąihi Azji Mniejszej. Systematyczne! badania zostały prze
prowadzone w środkowej i południowej Italii, w wielu punktach Sycylii. Odkryto także
Spinę, słabo nam znane miasto Wdelcie Padu. Poczyniono wieleiwysiłków w kierunku
przebadania osad greckich „Dalekiego Zachodu”.
Podkreślając zasługi archeologów wypada powiedzieć, że jednak podstawą naszej
wiedzy są ciągle źródła pisane, które, notabene, -zyskńły na .ogół potwierdzenie w
materiale archeologicznym. Jest to fakt bardzo ważny) gdyż wskazuje on, że gdy
historycy V i IV w. przystąpili do spisywania tradycji Ustnej o' początkach miast
założonych w toku kolonizacji, była ona solidna i wiarygodna! Nie ma podstaw do
negowania z góry jej wartości Badacze dziejów kolonizacji muszą! więc bardzo ostrożnie
i krytycznie podchodzić do wyników badań archeologicznych' wtedy, gdy stoją w
sprzeczności z danymi tekstów. Zwłaszcza rozziew między datami przez nie przekaza
nymi a datami najstarszych zabytków wymaga ostrożnego potraktowania. Istnieje
mnóstwo powodów, dla któryGh archeolodzy mogą nie natrafić na ślady najstarszej fazy
istnienia danego miasta, tym bardziej że rzadko się zdarza, aby można było przebadać
solidnie większy obszar. Najczęściej badania obejmują jedynie niewielki wycinek. Osada
niekiedy zmieniała swe miejsce) jeśli leżała nad rzeką, jej wylew był w stanie usunąć
ślady domostw; późniejsze budownictwo mogło gruntownie Zniszczyć resztki starego
itd. Odwrotna sytuacja, to znaczy wcześniejsze pojawienie się przedmiotów greckiego
pochodzenia (z reguły .chodzi o ceramikę), też często pić musi nas od razu skłaniać do
164 radykalnej rezygnacji z danych źródeł pisanych. Tylko bardzo Znaćzne ilości ceramiki, a
zwłaszcza resztki budowli, mogą stanowić wystarczającą ku temu podstawę. Greccy
żeglarze, c sy użytkownicy greckiej ceramiki, mogli zjawiać się w danej okolicy na długo
przed ęało leniem osady.
Źródł :m nieporozumień jest często pochodzenie ceramiki. Gdybyśmy mieli
wyrokową I o metropolii Masalii na pódstawife najstarszej znajdowanej tam ceramiki,
prśsypisalit yśmy tę kolonię Koryntdwi, tymczasem nie ma najmniejszej wątpliwości, że
miasto zali żyła inałoaziatycka fokaja. Na terenie wielu zachodnich osad znajdujemy
ceramikę r >dyjską, choć Rodos z pewnością nje uczestniczyło w tych przedsięwzięciach.
W j takich ąrzypądkach niektórzy archeolodzy gotowj są przyjmować istnienie fazy
wstępnej, ] irzed Właściwą kolonizacją/ czy też ifayśleć o nifeufianych próbach osadnictwa.
Nib jest to Wcale niezbędne. W^zy korynćkie przewoziły nie tylko korynćkie statki i
kupowały lie tylko korynćkie kolonie. Powszechność tego czy innego typu ceramiki
wynika nie tylko z aktywności handlowej danego ośrodka, ale z gustów estetycznych
oktesu (pamiętajmy, że cetapiika luksusową była w Grecji zawsze produkowana tylko w
kilku miastach). •
Osady zakładane w rozmaitych' warunkach różniły się między sobą w istotny sposób,
jedjnak te różnice wedle historyków dają się sprowadzić do dwóch typów: niezależnych
od metropolii nowych wspólnot obywatelskich i faktorii handlowych, to jest miejsco
wości zazwyczaj niedużych, służących jako przystań i miejsce wymiany dla żeglarzy i
kupców. Badacze współcześni do tej grupy stosują grecki termin emporion (dosłownie'
„port handlowy”). Pamiętać jednak wypada, że w źródłach greckich to słowo bywało
stosowane także do polis, jeśli chciano podkreślić ich portowy charakter. Faktorie
mogły mieć jakieś Zaplecze, ale często były go pozbawione. Bieg spraw w takiej osadzie
nadzorowany był przez zakładające ją polis, a jej mieszkańcy zachowywali pierwotne
obywatelstwo.
: Założenie kolonii było najczęściej wynikiem decyzji społeczności, która wyzna-
czała kiero' mika wyprawy zwanego oikistes. Czasami też określała, kto winien wziąć
udział w ek spedycji. Wiemy, na przykład, że gdy mieszkańcy Thery zostali zmuszeni
długotrwali suszą do podjęcia kolonizacji, zadecydowano, iż z każdego domostwa drogą
losowania t stali się, który z synów ma opuścić kraj pod groźbą kary śmierci. Wszyscy
obywatele polis musieli złożyć przysięgę, przeklinając uroczyście tych, którzy by nie
podporządk owali się uchwale. Powrót ich do rodzinnego miasta był możliwy wyłącznie
w przypadł u pełnego niepowodzenia ekspedycji i dopiero po pięciu latach. Dopu
szczono ud: ial ochotników. Oczywiście nie- zawsze narodziny kolonii odbywały się w
takich wart nkach. :- ■
- | W wie! u wyprawach brali udział obywatele innych polis niż ta, która podejmowała
inicjatywę. Pamiętając o tej zasadzie będziemy w stanie zrozumieć, w jaki sposób te
same miasc mogły w toku ijednej generacji założyć kilka osad. Zdarzało się, że kolonia
miała dwie metropolie, które wspólnie organizowały wyprawę.
Utwór: :enie kolonii było także aktem religijnym, przenoszono, kulty ze starej polis,
decydująca rola przypadała tu oikistesowL; Konsultowano przy tym wyrocznie,
zazwyczaj zwracano się z tym pytapiem do Delf. Najczęściej chodziło o potwierdzenie 165
podjętej już decyzji co do celu i czasu wyprawy. Niekiedy kapłani delficcy sami
występowali z inicjatywą sugerując miejsce do założenia miasta. Musieli oni dyspono
wać sporą wiedzą o dokonanych już ekspedycjach, jak również o miejscach dogodnych, a
nie zajętych. Wiadomości takie pochodziły od delegacji polis konsultujących nowe
projekty, poselstw przynoszących dary i licznych ludzi przybywających do Delf z
własnej inicjatywy. Utrzymanie ciągłości kultów, sankcja dla kolonizacyjnej działalności
udzielana przez wyrocznie Zmniejszały opory, jakie miewali ludzię starożytni przed
opuszczeniem własnej ziemi, w której pozostawiali groby przodków i opiekuńcze
bóstwa (o wadze tych spraw pjszemj szerzej w rozdziale o religii, zob. s. 303).
Wyprany były taczej niewielkie, wydaję się, źe liczyły zazwyczaj kilka statków
zabierających razem dwustu-trzystu ludzi, rzadziej więcej (prawdopodobnie wyłącznie
mężczyzn). Do tej pierwszej grupy, jeśli sję jej powiodłoj dołączały naStępne. Niekiedy
kolonie same podejmowały inicjatywę wzywąjąc ochotników dó osiedlenia'się i
obiecując im przydziały ziemi. Wielką rolę spełniał w tych pierwszych latach oikistes
obdarzony silną, niemal monarchiczńą władzą (ciekawę, że przypadki przekształcenia
się funkcji pikistesa w funkcję króla i przekazanie jej potomkom były zupełnie
wyjątkowe: znak to zaawansowanego procesu kształtowania się Ustroju polis, nawet w
takich dogodnych warunkach nie dopuszczającego monarchii). Często po śmierci stawał
się przedmiotem kultui Oikisteśów brano z reguły spośród najważniejszych rodzin
arystokratycznych metropolii.
Jeśli wyprawjąno ?ię w nieznane stropy, właściwą akcję kolońizaęyjną poprzedzała
eksploracja dokonywana przez niewielką grupę ludzi, która miała na celu zdobycie
orientacji i wybór dpbrego miejsca pod przyszłą osadę. Szukano terenu żyznego, dobrze
nawodnionego, ze strumieniem czy óbfitym źródłem, które zabpatrywąloby w wodę
przyszłą osadę. Starano się znaleźć miejsce z dogodną przystanią, czy lepiej z dwiema
przystaniami, które mogły Służyć przy Wiatrach wiejących z różnych stron (nie było to
jednak regułą, znamy miasta bez odpowiednich portów, natomiast na żyznym terenie).
Dobre warunki miały np. Syrakuzy, usytuowane na niewielkiej wysepce blisko
wybrzeża (tak blisko, że później przekształciła się w półwysep), łatwej do obrony przed
napaścią; ziemie orne leżały na lądzie. Nawet na terenie tej samej krainy sytuacja
układała się rozmaicie dla poszczególnych kolonii Charakter stosunków między kolonią
a tubylcami zależał od typu ich organizacji i mentalności, ilości wolnej ziemi do
dyspozycji, perspektyw ekspansji kolonii i zapewne innych lakżc czynników, których
nie jesteśmy w stanie uchwycić. Niekiedy dochodzono z nimi do ugody, W innych
przypadkach trzeba było miejsce zdobywać siłą. '
Założeniu kolonii towarzyszyło wyznaczenie działek ziemi dla jej mieszkańców.
Uprawa jej miała zapewnić samowystarczalność żywnościową. Niewykluczone, -że
wstępny podział był względnie równy, natomiast późniejsi przybysze otrzymywali
działki mniejsze i gorsze. Normalne procesy gospodarcze prowadziły też do pogłębiania
różnic majątkowych. W odniesieniu do kilku kolonii możemy być pewni, że ziemia
uprawiana była przez zależnych chłopów, będących potomkami wolnych niegdyś
•poprzednich mieszkańców tych terenów. Prawdopodobnie zjawisko było o wiele
bardziej powszechne, niż to wynika z informacji źródeł. Należy jednak wziąć pod uwagę
możliwość innej sytuacji. Z opowiadania Herodota o założeniu Kyrene przez kolonistów
z Thery (IV, 161) wynika, że pierwsi osadnicy wyruszający z tej wyspy, gdzie większość
mieszkańców była niewolna, zabrali ze sobą pewną liczbę chłopów zależnych (ferioi-
koi). Prawdopodobnie w wielu innych koloniach pierwsi osadnicy, jeśli, należeli .do
bogatych rodzin, postępowali podobnie.
Poza nielicznymi osadami znajdującymi się pa obszarze-państw wschodnich, Grecy
górowali zdecydowanie nad ludem, z którym ihieli do czynienia,-.i.w- dziedzinie technik
produkcyjnych! form życia społecznego. Większość kolonii oddziaływała też silnięna
swe zaplecze. Ludy żyjące w pobliżu wciągane były w krąg grecki przez handel
przedmiotami stanówiącyini w famtych--warunkach obiekty luksusowe (produkty
rzemiosła, wino, oliwą). Sądzić możemy, że pragnienie ich zdobycia . popychało
arystokrację lokalną do podporządkowania wśpołplemieńców i. przywłaszczenia sobie
ich ziepii czy zmuszania ifch Ćo prący ńa swoich gruntach. Przyęzyniało.się ono także do
wywoływania wojen między, plemionami, gdyż łupy (zwłaszcza cenni jeńcy) nadawały
Się na wymianę. Wszystko to przyspieszało rozkład struktur plemiennych i przygoto
wywało sytuącję, w której grecki sposób życia stawał się atrakcyjnym wzorem..
Przyczyny inicjatyw.kolonizaćyjnych
;‘.J?
Jim'.
I:
których grzebano zmarłych i że wobec tego obliczenia liczby-grobów z Wiekpw
Ciemnych są wiarygodne), nie wiemy, czy tak się przedstawiała sytuacja demograficzna
1 ..,. . : ' I. . • J » A T . J . _____ I
na innych terenach, o których arćheolodzyiiie mogą nam nic powiedzieć. N alew n e
liczba ludności w całej Grecji znacznie wzi Spowodować to musiało zajmowanie
pod uprawę gruntów gorszych,______ r_v __ __________r __ ________ ^rJ_,___ _
plony'(historycy określają niekiedy' ten proces mianem kolonizacji wewnętrznej)!
Przyczyniać się także musiało do orgdniźcjwania wypraw zamorskich i do-zakładania
kolonie Pamiętajmy jednak, że-przemiany gospodarcze okresirarcłiaicznego (w tyni
także kolonizacja) sprzyjały Zwiększaniu Się. liczby ludności, jak zwykleże zjawiskami
demograficznymi- nie. da się ustalić; gdzie jest pi^yczyna, a gdzie skutek:'
Metropolie i kolonie
Zawarta w naszej tabeli jistą metropolii nasuwa nieco spostrzeżeń. Poza- wielu
ośrodkami pojawiającymi się sporadycznie mamy pewne polis niezmiernie aktywnfeji
Chalkis, Eretrię, Korynt, Megarę, Fókaję i Milet. Nie ulega wątpliwości, że są te
miaśta wiodące, rozwijające się sżłrźe^ólnie1szybko' takw-dziedzinie gośpodafKipt^i
Teb, Eginy, Argos i innybh‘jeszcze miast,'o których nie da się pbwiedzieć, że-były
zapdźnione. Tak' więc podejmowanie, czy tez niepodejmowanie inicjatyw kolónizacyjj-
nych nie jestani prostym wyofjkiem ogólnego tozwbju, ani świadectwem zaangażowania
w handlu o dalekim zasięgu! Óćźywiścieopywatele polisniezakladających kolońiimogli
uczestniczyć- W działaniach- irinych-ośfbdkóW, nie żmienia tdl-jedhik-ihkm' bardzo
nierównomiernego zaangażowania ppszćzegótóychpąnstw greckich. -Powinno'Sńas tb
zniechęcać db przywiązywania nadmiernej5wagi do demograficżhej-presji -jako przy!
czyny'akcji osadniczych: 1 '• ' -
Stosunkimiędzy koloniami a;metropoliami Układały się rozmaicie Wzależnoścłod
tegó'^ćzy były one'samodzielhymi państwaini, czy-też faktoriami' handlbwymL- i'3;c- 'i
Nowe polis'łączyły z metropoliami więzy kultu,' Konflikty zbrojne między- nimi
były rzadkie ł zawsze traktowane5były jako>coś'skandalicznego.- Jeśli kolonia zakładała
inną kolonię, zwyczaj kazął, by zwracała się dó'swej metropolii z prośbą1'oprzysłanię
oikistesa. ' - • 1 - ' ' " - i ' -?
O stosunkach faktorii’handlowyth zich polis wiemy-bardzo mało; można sądzić,że
zarządzalinimi urzędnicy przysyłani z metropolii. , : ■■ - :.s- w .... 5 ^=.
W dziedzinie gospodarczej związkłbyły oczywiste;' aTeUienależy ichprzeceniać.
Nie ma na przyklad powódów, aby śądzić,-że kolonie handlowały wyłącznie, czy nawet
przede wszystkim, z metropoliami.-Miarodajne w tej kwestii- są obserwacje! żhalezisi:
ceramiki w świecie„kolonialnym”. Naczynia korynckie znajdowane są zarówno5#
Megarze Hybiaja, Naksos czy Kymey jak i w Syrakuzaćh. W ogóle kolonie kupowały
taką ceramikę,-jaka'w danej chwili była w modzie.-(Podobniesystemmiar i wag-, w
koloniach odpowiada najczęściej systemowipowszećhnie używanemu w danej strefie,- ą
więc dogodnemu do Wymiany -między ośrodkaM^pdbliskimij^-hie5 temu-,Y;który
przywieziono ż:metropolih ai- :i
ri; :i' 5 -?
168 ■1: •••■ , . :
Greeltii osady w południowej Ita lii i na S ycylii
o Jończycy ]
; A A dwlowle I kolonie zatożone Loontlnol W alano ..... .
' | po ok. 675 r. Horokleja,- Mfho)o(ćoS>^p. * jMwara,Hyble|a
)V«. KamartnaFKaamene -
m
im
handlu ze środkową Eurppą (dopierał do niej szlak, którym wędrował bursztyn).-Może
w Etrurii Grecy zaopatrywali się także w cynę pochodzącą z odległych Wysp
Brytyjskich, dowożony Szlakami lądowymi i, morskimi? Hipoteza tó kusząca; ale'
niestety bez pokrycia. Na wybrżeżąch Lacjum i Kampanii archeolodzy Odkryli w-kilku
innych miejscach ślady osad ó mniejszych rozmiarach będących niewątpliwie faktoriami.
Zrodziła je intensyfikująca się wymiańa handlowa między Etruskami (i szerzej, bliskąim
strefą środkowej Italii: Lacjum, Kampanią) a światem greckim, która swój punkt
szczytowy osiągnie w VI w. W początkach tego stulecia na terenie samej'Etrurii
powstaje w porcie Tarkwiniów, w-Graviscae, greckie empórion Skupione* Wokół
świątyni Hery. Na jego obszarze odkryto niedawno liczne greckie napisy i zabytki;
Wśród przedmiotów sprowadzanych do Etrurii'i sąsiednich krain italskich uderza
poważna liczba przedmiotów bardzo wartościowych, kupowanych (cży ofiarowywa
nych?) z racji prestiżowych: broń, duże naczynia brązowe, kosztowności; malowana
ceramika. Interesujące jest pojawienie się na tych właśnie Obiektach luksUsóWych
napisów wykonanych w chwili produkcji, greckich'i etruskich; dedykujących-je:
konkretnej osobie; jest to dowód szczególnie bliskich •i systematycznych kontaktów’
między środowiskiem nabywców a rzemieślnikami, z których lektorzy'; musieli
przenosić się do Italii. Na intensywność greckiego oddziaływania na tym obszarze
wskazują nie tylko importy, ale i ich imitacje sporządzane-na miejścuU :‘
Jest bardzo prawdopodobne, że emporia greckie tych obszarów-pośredniczyły w
handlu nie tylko z Etrurią, ale i z innymi krainami, z środkową Italią, a także z północną
Italią. - ~’
Kyme, wyrosła z osady na Pithekussai, stała się silną polis prowadzącą ze swej
strony żywą działalność kolonizaćyjną. Odgrywała istotną rolę w kontaktach między
Etruskami panującymi w VI w. nad Italią Środkową, z Kampanią włącznie, a Grekami
(m.in. tu Etruskowie i Rzymianie zapoznali się z alfabetem). Stosunki te były nie tylko
pokojowej natury. U schyłku VI w. mieszkańcy Kyme toczyli wojny z Etruskami W 474
i. udało się im przy pomocy Syrakuzańczyków pokonać etruską flotę. Zwycięstwo to
zadecydowało o usunięciu etruskiego panowania z Kampanii, a także po pewnym czasie
i z Lacjum.
Kolonie założone w południowej Italii nieprzypadkowo zyskały sobie w-starożyt
ności miano Wielkiej Grecji. Osady powstałe na bardzo żyznych obszarach osiągnęły
znaczną zamożność. W oczach Greków ze „starego” świata była to kraina bogata, gdzie
żyło się za dostatnio i za wygodnie. To przekonanie odnajdziemy w opinii o Sybaris,
polis położonej niedaleko Tarentu, zniszczonej pod koniec VI w. przez ICroton, który
wykorzystał niesnaski wewnętrzne. Obarczono za to odpowiedzialnością mieszkańców,
Sybarytów, jakoby ,zepsutych przez zbytek i zniewieściałych, czyniąc z nich przyslo.-
wiowe exemplum moralizatorskich wywodów.
Stosunki między ludami-południowej Italii a Grekami układały się nie najlepiej,
miało to zaciążyć negatywnie na przyszłości miast greckich tego obszaru. Od VI w,
rozpoczyna się ekspansja ludów sabelskich (Lukanowie stanowią ich najbardziej
wysuniętą na południe grupę). W jej efekcie zamiast poprzedniej, pokojowo usposo
bionej ludności Grecy będą mieli do czynienia z ludami wojowniczymi, które będą-ódtąd
stanowiły nieustanne zagrożenie. ■ j
W drugiej połowie VIII w. rozpoczęła się kolonizacja Sycylii, trwająca przez cały
170 okres archaiczny. Była ona zaniieszkana przez grupy plemienne Sykelów, Sykańćw,
Eliotów, najczęściej niezdqlnyęh do powiania poważniejszego oporo. Spychano ich w
głąb wyspy pozbawiając lepszych tetęnów. Najczęściej Grecy zdobywali potrzebna im
do kolonizacji obszary silą. Szczególnie ważha rola. w tym procesie przypadła
SyrakuZśńczykom, którzy wcześnie podjęli ekspansję zakładając we wnętrzu Sycylii
własne kolonie (cży osądy zależne?). Podobną politykę prowadziła Gela.
Na zachodzie Sycylii Grecy znaleźli nieco pdmienną sytuację. Znajdowały się tu
niewielkie osady o charakterze faktorii, założone przez Fenicjan i to w bardzo odległych
czasach: Motye, Panormos, Soluht. W VI W. rożciągnęła nad nimi władzę Kartagina.
Nie przejawiały one większej aktywności anj Skłonności do podporządkowywania sobie
większych obszarów. Początkowo także nie Wykazywały wrogości wobec Greków.
Dopiero u schyłku VI w. mieszkańcy tych osad zostali wciągnięci do walk z Greka
mi przez miejscową ludność, Eliotów, pozbawianych ziemi w wyniku helleńskiej pe
netracji.
Rzecz charakterystyczna, mimo licznych napięć i konfliktów rdzenni mieszkańcy
Sycylii ulegali wpływom kultury greckiej, w dalszej perspektywie przejmą oni nawet
język grecki .
Spośród licznych polis sycylijskich na szczególną uwagę zasługuje położona na
wschodnim wybrzeżu Megara Hyblaja nie tyle ze względu na jej historyczną rolę (była
raczej mniej ważnym miastem tego regionu), ale na wykopaliska prowadzone tu w
sposób systematyczny przez wiele lat i których wyniki zostały w sposób wzorowy
opracowane. Odsłonięto tu miasto o regularnej zabudowie, przy czym plan jej wyraźnie
istniał od początku, realizowano go powoli wypehiiając siatkę ulic blokami domów,
stawiając gmachy publiczne, portyki, świątynie. Zabudowa starsza była dość luźna,
mury wzniesiono dopiero w VI w. (zazwyczaj jednak kolonie mury budowały
wcześnie). '
Polis Wielkiej Grecji i Sycylii dysponowały znacznymi nadwyżkami żywności,
zwłaszcza zboża, które zaczęto wywozić systematycznie do Grecjiwłaściwej. Wielka
Grecja i Sycylia od początku były ściśle powiązane z miastami Grecji właściwej.
Odgrywały też istotną rolę w dziejach greckiej kultury, nigdy nie spadając do. roli
obszarów peryferyjnych (jak to się działo na przykład z koloniami wybrzeży Morza
Czarnego).
Niewielkie było greckie zainteresowanie wybrzeżami Adriatyku. Pamiętajmy, że
żegluga w Cieśninie Otranto, przy wejściu do tego inorza, była znacznie utrudniona z
powodu częstych, długotrwałych i silnych wiatrów północnych pędzących masy wód w
kierunku południowym. Dwie greckie osady, Apollonia i Epidamnos, zostały założone
na wybrzeżu wschodnim i to niezbyt daleko od Grecjiwłaściwej. Wiąże się je zazwyczaj
z zainteresowaniem Greków kopalniami srebra w południowej Ilirii. Natomiast na
południowych i środkowych częściach zachodniego wybrzeża Adriatyku brak było
zupełnie greckich kolonii. Na północy, w pobliżu ujścia Padu spotykamy dwa bogate
miasta, Adrię i Spinę. Oba miały na pewno zarówno greckich, jak i etruskich
mieszkańców. W obu przypadkach grecka tradycja wspomina o założeniu ich przez
Greków, ale wiadomości te są mgliste i znajdują się w późnych źródłach (np. przy Spinie
wahano się, czy założyli ją Pelazgowie, Tesalczycy czy Didmedes). Podejrzewać
możemy, że były to próby dania miastom odpowiednio godnych greckich metryk.
Rozkwit tak Adrii, jak i Spiny przypada na drugą połowę w. VI i pierwszą V, gdy cała
pobliska kraina znajdowała się w rękach Etrusków. Być może Grecy w obu tych 171
miastach stanowili liczne grupy o osobnym statusie i własnych władzach. Nie jest jednak
wykluczone, że mogły one być zwykłymi greckimi polis, utrzymującymi ścisłe i
przyjazne stosunki z Etruskami. Zainteresowanie ze strony Greków tymi obszarami
mogło się brać z chęci wejścia na szlak prowadzący do środkowej Europy, którego jedno
odgałęzienie zaczynało się w delcie Padu. Pobliskie tereny, pod warunkiem przeproś
wadzenia odpowiednich prac osuszających (a w tym mistrzami byli Etruskowie), były
bardzo żyzne. . .
Zupełnie inaczej niż w południowej Italii i pa Sycylii ułożyły się kontakty Greków z
ludami żyjącymi na Wschodzie. Wsponiinaji&jiy już o rosnącym zapotrzebowaniu ze
strony arystokracji na produkowape przez rzemieślników Wschodu .luksusowe przed
mioty, które pełniły funkcję wyznaczników statusu społecznego. Powodowało onoj
jeszcze w Wiekach Ciemnych, wyprawy Zarówno handlowe, jak i łupieżcze, skierowane
ku wybrzeżom syryjskim, fenićkim, palestyńskim, a itakże ;ku Egiptowi Ozasy
archaiczne nasiliły oczywiście poltrzelJy, a więc kontakty.: Pojawiłp się>ponadto i nowe
zjawisko, nieznane Xprzynajmnfęj w takich ;pozmiąrńc|i). w -poprzednich epokach, a
mianowicie zaciąganie się Greków na służbę najemną w armiach władców wschodnich;
Rosła więc liczba Greków plrzebywająćych śfe> Wschodnich miastach. W przeciwień
stwie do tego, co działo, się w krainach Zact}odu, nie mogło być mowy:o zakładaniu polis
na tych. obszarach. Nie dopuszczały dó tego istniejące:struktury państwowe, silnie
kontrolujące podległe, im tereny (dotyczy ttj zarówno ogrómnego Egiptu, jak i
niewielkich terytorialnie państw, np. miast fenickich). Gęste zaludnienie przybrzeż
nego pasa utrudniało również ewentualne Osadnictwo, j
Natomiast dość intensywne kontakty rddiiły ze stróny Greków potrzebę zdobycia
stałych punktów oparcia .w postaci osad, uzyskujących od miejscowych władców
specjalny status, dzięki któremu mieliby pni zapewnioną pchrorię swych p$ób- i
interesów, a także przywileje handlowe, może i fiskafne.
Taką właśnie osadą musiała być Al-Mina połdżóna nad Oróntesem. Znajdowała się-
na terenie niezmiernie dla Greków- ważnym, g4yż przez tę krainę prowadziły szlaki
handlowe do Mezopotamii i do północno-wschodnich terenów Azji Mniejszej(Urartu),
bogatych w metale. Zabytki tu znalezione pozwalają sięgnąć początków wieku VUl; nie
jest jednak wykluczone, że założenie Al-Miny należy jeszcze cofnąć w czasie, do wieku
nie odkryto natomiast centrum miasta ani dzielnic mieszkalnych (być może były; od;
tamtej nieco odsunięte, bądź ślady znajdy wylewy rzeki). Nie jest dla nas jasne, czy.osada
została założona przez Greków, czy.też stanowili bni dość znaczną liczebniegrupę
mieszkańców, o osobnym statusie prąwnyiń. Brak grobów greckiego typu, inskrypcji,
śladów istnienia greckich knitótf- czy. greckiego budownictwa skłania do znacznej
ostrożności. Na pewno w toku VIII i VII w. żyli tu liczni Fenicjanie- i Cypryjczycy. Nie
wiemy, jak. nazywała się osada (nazwa Al-Mina jest nazwą dzisiejszą). Helleńscy
przybysze pochodzili przede Wszystkim z Eubei-i Cyklad.
Inna osada o podobnym charakterze i z dużą liczbą greckiej ludności znajdowała się
172 72 -km na południe, w dzisiejszym TellSukas. --
i Nie byty to jedyne greckie osady na wybrzeżach syryjskich, o jednej z nich,
Posideion, której nie potrafimy zlokalizować, wsptimina Herodot (III, 91). Nieco
greckiej ce arniki znajduje się w kilku innych miejscach Syrii i Palestyny. Stanowi ona
s'lad sporac ycznych pobytów Greków na tych obszarach. 1
: W Syrii Grecy nabywali przedmioty metalowej głównie brązowe, lub metal w
sztabach. Interesowały ich i produkty innych rzemiosł, wyroby z kości słoniowej,
tkaniny barwione purpurą. Przywozili w zamian za to prawdopodobnie zboże, wino,
oliwę, niew olników, może również srebro wydobywane w kilku miejscach egejskiego
świata.
1 Nie da się wykluczyć^ że da wschodnich wybrzeżach Morza Śródziemnego działały
jeszcze i inne faktorie (o istnieniu Al-Miny i Tell Sukas nic nam nie było wiadomo,
zanim podjęto tam wykopaliska, być może atcheolódzy sprawią nam jeszcze i inne
niespodzianki tego typu). Natomiast wiemy dobrze, że to Egipcie istniała tylko jedna
taka osadą: Naukratis w Delcie, pplbżona nUd ramieniem Nilu.
' Liczni breków przybywających do Egiptu Wzrosła zdecydowanie w ciągu VII w.,
gdy fąraonotoie zaczęli zaciągać dp swej armii gjreekiph hoplitów czyniąc z nich podporę
swego pantiwania. Większość greckiego garnizclńu, poczynając od panowania faraona
Psammetyl ą I (663-609), była skupioną w Memfis W osobnej dzielnicy zwanej
Hellenion.
Naukratis Założono tt schyłkd y n to. z inicjatywy pryiyatnej grupy kupców
pocHodżącj ch z polis AzjiIMniejszej i sąsiednich wysp, a także z Eginy. Za panowania
fafkona Ai ląśisa (570-526) ci kiipcy tjtrżyiddli od niego pozwolenie na budowę
s&uktuarich r dla swych bóstuf. Ęmpofion zarządzane było przez urzędników przysyła
nych t polis, których obywatele znajdowali się1w założycielskiej grupie. Obok niego
istniała takzjb osąda, której Unesżkańęy-byli to Naukfatiś osiedleni na stałe. Niewiele o
piej wiemy nie potrafimy zwłaszcza powiedzieć, od kiedy stała .się polis (była nią na
pewno w izaśąch klasycznych). Grekom w niej żyjącym nie.wolno było zawierać
małżeństw z Egipcjankami. Amaśis wydał także rozporządzenie, na mocy którego
wsżelki ha idei. między Grekami a Egipcjanami mógł kię odbywać wyłącznie: w
Naiikratiś. Żeglarze, których toiatry zagnały w inną stronę Delty, musieli transportować
swe towary do tego ośrodka.
| Ihicjatywś Amasisa nie wypijęałą ź chęci zapewnienia kupcom greckim szczególnie
dogodnych Warunków, wymianą handlowa z Grekami nie hyła wówczas czymś na tyle
ważnym, aby wywołać interwencję władcy. Domyślać się możemy, że spowodowali: ją,
bezpośrednio lub pośrednio, najemnicy greccy, którzy stanowili dostatecznie silną
grtjpę naćjsku, aby móc zapewnić swyiii pobratymcom 'uprzywilejowany status
zabezpieczający ich także: przed ewentualnymi rozruchami ze strony nieżyczliwych
Grekom (podobnie jak i innym cudżozietncom) Egipcjan.
Naukratis zaliczyć możemy do kategorii osad określanych przez historyków i
etnologów mianem port of trade („portem handlowym”). Takie „porty” tworzono w
różnych krajach i epokach aż po czasy nowożytne. Miały one na celu stworzenie
niezbędny c i warunków dla wymiany między strefami o różnych cywilizacjach, często
niechętnie lo siebie nastawionych, a to każdym razie bez otoych udogodnień z trudem
wchodzących ze sobą w koufajtty. Powstawały za zezwolehiem władcy, który swym
autorytęter i zapewniał bezpieczeństwo osób i ładunków.
■ Grece;rkupcy nabywali w Egipcie luksusowe tkaniny lniane, biżuterię, wonności,
lekarstwa i papirus (tradycyjne, aż po kres starożytności, produkty egipskiego
eksportu), a także pszenicę. Przywożono za to wino, oliwę, malowaną ceramikę,
zapewne i srebro, które w Egipcie, nie posiadającym jego złóż, było szczególnie
cenione. Może wchodziły w rachubę także przedmioty z żelaza, gdyż w Dolinie Nilu
własna wytwórczość w tej dziedzinie rozpocznie Się na dobre po podbojach Aleksandra
Wielkiego.
176:'
Kolonie na wybrzeżach Morza Czarnego
W ciągu VI w. pojawia się nieco odthięnny typ kolonizacji podejmowanej przez tyranów,
kierowanych chęcią rozszerzenia zasięgu włhdzy i zdobycia środków (metale, zboże,
drewno do budowy statków) niezbędnych do realizacji celów swej polityki. Status
zakładanych osad był różny, zcłafząły sięi wśród n^ch zarówno pęlis, jak i osady
podporządkowane metropolipm. Nąwet jedna c i t i kolonie, które miały struktury
właściwe państwom niezależnym* były ściśle związane z ośrodkami czy raczej z osobami
je zakładającymi. Iiiićjatywy tęgo typu podejjhowąli tyrani Koryntu, odnajdziemy je w
polityce fyrana Aten Pizystrata, zdobywającego dla swej rodziny punkty oparcia nad
Hellespontem.
Ok. 580 następuje osłabienie ńUrtu.koloruzacyjjąego, choć jeszcze przez cały wiek
VI powstawało sporo noWych osąd. przypadki późniejszych działań tego typu są.
zupełnie sporadyczne i mają niby chairaktęr.
Co spowodowało zatrzymanie tegp tak żywego w dobie archaicznej procesu?
179
Przyczyny musiały być rozmaitej natury, tak jak różnorodne były przyczyny
kolonizacyjnych inicjatyw. Uważna lektura tabeli (s. 159-162) wskaznje zresztą, że
zahamowanie procesu zakładani ntowych miast wypadało dla różnych metropolii w
różnym czasie. Te, które przodowały w wieku VIII jczy VII, nie uczestniczyły w
wyprawach wieku VI. Gaybyśmy miejl dostateczną jliczbę źródeł, musielibyśmy
studiować przyczyny zaprzestania kolonizacji osobno, jeśli nie dla każdego miasta; to
przynajmniej dla grup o podobnym charakterze, działających na tych samych obszarach.
Niestety nie mamy ich i skazani jesteśmy na rozważania ogólne, hipotetyczne, z
konieczności nieprecyzyjne. j
Zacznijmy je od zastanowienia się nad ewentualnymi przyczynami mającymi swe
źródło poza światem greckim. Wielu dzisiejszych historyków epoki kolonizacji zwraca
uwagę na to, że Grecy w swych poczynaniach natknęli się na zachodzie na opór
Kartaginy broniącej dostępu do wybrzeży póląocnej Afryki, Hiszpanii, a także
zachodnich wybrzeży Sycylii W części środkowej Italii; musieli się liczyć z Obecnością
Etrusków, a epoka kolonizacji pokrywa się z epoką ich hegemonii w środkowej i :
północnej części Półwyspu Apenińskiego. Trudno nam[dzisiaj ocenić zasięg i siłę tego
„sprzeciwu”, gdyż niewiele mamy źródeł oświetlających konflikty. Był on niekiedy na
pewnio realny, ale nie przypierał postaci stałej i konsekwentnie realizowanej polityki
(pamiętajmy-, że Etruskowie nie tworzyli jednego państwa, ich miasta działały każde na
własną rękę, nie ma podstaw do podejrzewania ich o skutecznie działającą koordynację
poczynań, nie potrafiły się na nią zdobyć nawet w obliczu ekspansji Rzymu). Gdy
Rartagińczycy i Etruskowie wypowiedzieli Grekom z Alalii wojnę, tu-przyczyny miały
całkiem konkretny i jednostkowy charakter, nie chodziło o wrogość, da Greków jako
takich, ale chęć stawienia tamy pirackim poczynaniom osadzonych na Korsyce
kolonistów. Na Sycylii najpierw fenickie, a następnie kartagińskie osady, jak-widzie-
liśmy, nie były w stanie skutecznie działać przeciwko. Grekom; Elimowie żyjący w tej
części wyspy stanowili dla nich o wiele poważniejszego przeciwnika niż trzy niewielkie
faktorie.
Inna opinia, równie rozpowszechniona, głosi, iż w toku dwóch wieków kolonizacji
zajęte zostały wszystkie dogodne do zakładania nowych osad miejsca. Argument to
jednak slaby, gdyż jeśli będziemy obserwować dzieję sieci osadniczej na tych nie
zajętych przez Greków obszarach, to stwierdzimy; że w - późniejszych czasach
przebiega! tam intensywny proces urbanizacyjny. Na wybrzeżach Adriatyku założono w
następnych wiekach wiele miast, w tym znalazły się i porty o-takiej;randze, jak
Brundizjum czy Ankona (notabene, założona przez Syirakuzy w IV. w.). Gdyby presja
kolonizacyjna istniejąca w świecie greckim w VIII i VII w. działała z równą siłą i później,'
zajmowano by zresztą i gorsze miejsca. Wiemy, że w wielu krainach, z którymi Grecy
mieli do czynienia, nastąpiły istotne zmiany prowadzące do tworzenia organizmów
politycznych zdolnych do stawienia im czoła (tak było jw Italii południowej, pisaliśmy
wyżej o napływie ludów sabelskich), ale trudno uwierzyć, aby doszło do tego w całym
basenie Morza Śródziemnego.
Z wyłożonych tu wyżej wątpliwości zdaje się wynikać, że przyczyn zahamowania
kolonizacji trzeba szukać raczej wewnątrz, a nie na zewnątrz greckich polis. :
Z pewnością ważną rolę w tym procesie odegrały! przemiany gospodarcze, które ^
zaszły w ciągu z górą dwóch wieków. Zwiększyła się znacznie liczba ludności
zatrudnionej w warsztatach rzemieślniczych, uległ także rozszerzeniu handel. Ozna
czało to, że drobni rolnicy, którym robiło się ciasno na roli, choćby na skutek podziałów
spadkowy< :h, nie musieli opuszczać swego kraju, aby poprawić swą sytuację, taką
perspektywę znajdowali na miejscu. Zwiększenie produkcji rzemieślniczej pozwalało
także na n: bywanie żywności pochodzącej z zewnątrz, mdgłoto osłabiać potrzebę nowej
ziemi dla zwiększającej sit ludności Te gospodarcze przekształcenia dotyczyły
oczywiście nie wszystkich miast, część z nich pozostawała przy starym modelu życia,
jednak i kolonizacja jest dziełem przede wszystkim ośrodków przodujących. Pewne jest,
że, zahamowanie kolonizacji nie przyniosło ujemnych pkutków dla greckiej ekonomiki
Nie widać objawów kryzysu ani stagnacji. (
Wycz iwamy, że niusiał istnieć związek między Zmianą charakteru walk politycz
nych a zaczynianiem osadniczych akcji (tak, jak istniał związek między konfliktami a
zakładanie ii nowych miast). Nie może być przypadkiem, że dwa ważne zjawiska w
życiu polis: kolonizacja i tyranią dobiegają końca w bliskim czasie. Jednak trudno nam
wyjść poza takie ogólne, intuicyjne sądy, zbyt niedokładnie znamy te procesy, aby móc
ryzykować nawet hipotetyczne, szczególowsze rekonstrukcje.
: Wreszcie przemiany mentalności, które dokonywały się w VII i VI w., nie mogły
pozostać bez wpływu na tak istotną dziedzinę ludzkiej aktywności, jaką była kolonizacja.
Podejrzewamy, że proces' afirmowąnia się polis powodował silniejsze związanie
obywateli i zwłaszcza członków elity) z własnym miastem. Dla arystokracji VI w. decyzja
opuszczenia ojczyzny (a przecież to przedstawiciele tej grupy inicjowali wyprawy
kolonizacyjne) musiała być znacznie trudniejsza niż w poprzednich wiekach.
Skutki Wielkiej Kolonizacji sięgają bardzo głęboko, dotyęzą one nie tylko nowych
obszarów metropolii, ale całego świata greckiego włącznie z tymi ośrodkami, które w
ogóle w żadne; formie nie uczestniczyły w tym ruchu. Świąt grecki wyczuwalnie się
wzbogacił. Oczywiście jest to bogactwo względne (zwłaszcza jeśli je będziemy
porćwnywjać z państwami wschodnimi), jednak i ono miało swoje znaczenie dla dalszego
rozwoju cywilizacji greckiej, zdobywającej sobie nieco dogodniejsze warunki niż te,
które miała w początkach I tysiąclecia. Polis powstałe w nowych krajach były często
zamożniejsze od swych metropolii, co nie było bez skutków i dla „starego” świata, który
w jrozmaity sposób ciągnął także z tego bogactwa zyski.
: Zakładanie kolonii przyczyniło się do wydatnego wzrostu handlu, zmniejszając
tendencje gospodarki do zamykąnia Się w granicach niewielkich obszarów. Rozwój
wymiany towarowej stwarzał niezbędne warunki (jo przyszłego rozkwitu miast o
rosnącej szybko liczbie ludności. Ateny lub duże miasta, jakie spotykamy w V i IV w. w
Azji Mniejszej, nie mogły istnieć bez systematycznego dopływu żywności z obszarów
„kolonialnych”.
Zwiększyła się ruchliwość społeczna. Ludzie niezamożni a energiczni mogli szukać
szczęścia w koloniach, gdzie zyskiwali nadział ziemi i wyższą pozycję społeczną od tej,
którą mieli w starej ojczyźnie. Rozwój handlu stwarzał szanse szybkiego wzbogacenia
się. Perspektywy te nie przyczyniały się do wygaszenia napięć społecznych, odwrotnie
181
mamy wrażenie, że je pogłębiły. Naruszenie tradycyjnego porządku otwierało drogę
dalszym społecznym rewindykacjom, w warunkach gdy przesunięcia z grupy do grupy
stawały się czymś pospolitym, ambicje i agresywność z każdej strony rosły. .
Powstanie osad poza granicami pierwotnego świata greckiego miało także istotne
znaczenie dla żyjących tam ludów przyczyniając się do przyspieszenia ich rozwoju.
Szczególnie istotne były konsekwencje kolonizacji ną terenie Italii. Nie doszło tu do
hellenizacji (jak na Sycylii, gdzie ludy miejScpwe utraciły swą tożsamość), natomiast
obserwować możemy w toku długiego okresu, jak dochodziło do przyjmowania i
adaptowania do miejscowych warunków greckiego modelu życia społecznego i
politycznego (innymi słowy Grecy zaszczepili ną italskim gruncie pdlis). Kultura ludów
italskich będzie się rozwijała pod przemożnym wpływem kujthry greckiej, tym
silniejszym, im wyższy byt stopień rozwoju społecznego danej zbiorowości (za
znamienną możemy uznać głębokość i trwiłość oddziaływania Greków da Etru
sków). ^
Kolonizacja wreszcie przyczyniła się także do zmian w sposobie myślenia.
Historycy dzisiejsi podkreślają zazwyczaj wagę rozszerzenia geograficznego horyzontu
Hellenów, nawiązanie kontaktów z różnymi ludami o różnyfch obybżajach, poznanie
nowych mórz i lądów. Wiedza ta miała się wydatnie przyczynić do obalenia
tradycyjnego, antycznego sposobu widzenia świata. Na pewno otwarcie na świat
różnorodnych ludów i krain miało istotne znaczenie dla fohnbwania się nowej
mentalności (będziemy pi$ąć o tym procesie szerzej w rozdziale o kulturze), ale w tych
przemianach nie byt to ani czynnik decydujący, ąni nawet bardzo ważhy. Podróże i
poznawanie nowych ludów nie prowadzą wcale w sposób konieczny do zmian w
sposobie myślenia (Fenicjanie byli co najmniej tak ruchliwi jak Grecy, ale nie zmieniło
to ich cywilizacji).
Dla wywołania przekształceń w światopoglądzie znacznie ważniejsza od oglądania
nowych krain jest ogromna ruchliwość społeczna, do której kolonizacja się przyczyniła.
Ambicje wybicia się i wzbogacenia, psychiczna gotowość i faktyczna możliwość
porzucenia ram, w których się wzrastało, po to, by poprawić warunki życia, wynikający
stąd dystans wobec ustalonych autorytetów składają się na atmosferę nowych czasów, w
których rodził się nowy światopogląd. .
Istnieje bardzo wiele szczegółowych dyskusji na temat datowania kolonii, faz ich
rozwoju, stosunków z pobliskimi Judami i zasięgu, a także charakteru ich oddziaływa
nia. Prace archeologiczne prowadzone systematycznie w wielu punktach zajętych przez
Greków w toku Wielkiej Kolonizacji wprowadzają nowe informacje i burzą ustalone
schematy. Kwestii tych nie jesteśmy w stanie tu omawiać, gdyż, choć istotne, są dla tego
podręcznika i potrzeb naszych czytelników zbyt szczegółowe. Natomiast wypada nam
poświęcić nieco miejsca podstawowemu problemowi wywołującemu spory: ocenie
charakteru i przyczyn kolonizacji.
W pracach powstałych w końcu XIX' w. i na początku XX, nacechowanych
tendencjami do modernizacji, akcentowano silnie wśród przyczyn kolonizacji potrzeby
182 handlu, kolonie miały być dla szybko rozwijającego się wówczas rzemiosła greckiego
niezbędnym rynkiem zbytu, o wyborze miejsca miały często decydować interesy
kupców pływających morskimi szlakami. Agrarne kolonie Sycylii i Wielkiej Grecji w
części miały być zakładane z myślą ó dostarczeniu zboża niezbędnego dla wyżywienia
rosnącej nieustannie ludnpśęi miast Grecji właściwej. Taka charakterystyka kolonizacji
wynikała z wizji całokształtu ekonomiki i kierunków rozwoju społeczeństwa greckiego.
Historycy ją tworzący przypisywali rzeriiigslu i haiifilowi pierwszorzędną rolę, sądzili'
też, że kupcy i rzemieślnicy stanowili główną silę w walce z arystokracją o
przekształcenie stosunkóW. Im też w konsekwencji przypisywano określanie kierunków
pplityki zewnętrznej polis, która miałaby być determinowana często handlową
konkurencją między rywalizującymi ze sobą ośrodkami. Analogie z czasami nowożyt
nymi ważyły ciężko na tyb obrazie; Typ ekspansji kapitalistycznej na tereny świata
kolonialnego (w nowożytnym tego słowa znaczeniu) stanowił wzór, nie zawsze
uświadamiany, dla rekonstrukcji dziejów Wielkiej Kolonizacji
Atak na te koncepcje pojijęty został przez historyków, przeciwstawiających
modernistycznej wizji, wizję „prymitywizującą” gospodarki greckiej, w której miało
zdecydowanie dominować rolnictwo. Handel relegowano na daleki plan. W odniesieniu
do kolonizacji,wskazywali oni, źe teoriej ich przeciwników zakładały taki stopień
rbzwoju wytwórczości rzemieślniczej i utowarpwięnia gospodarki, jak również odpo
wiednią do tego mentalność, jakich ńje da się odnaleźć w czasach archaicznych. Dopiero
później (w IV w.) miasta greckie Osiągnęły (oczywiście nie wszystkie) takie rozmiary, że
nie były Wstanie w latach normalnych wyżywić sWych mieszkańców bez dowozu płodów
rolnych Z zewnątrz. Akcentowano więc agiarny charakter całego ruchu, widząc
podstawowe przyczyny w powiększaniu się liczby ludności i procesach ruiny chłopskiej
własności, wchłanianej przez majątki arystokracji Powoływano się przy tym także na
informacje o rozwoju rolnictwa i w tych kąlóniacjt, którym powszechnie przypisywano
cele handlowe. Nawet w przypadku Pithekussai uznano, że żyzne gleby na wyspie i w
pobliżu na lądzie w wystarczający sposób mogą wyjaśnić nam powstanie tego ośrodka. O
handlowych celach i handlowym charakterze kolonii godzono się mówić w odniesieniu
do późniejszej fazy, czyli kolonizacji wieku szóstego i to głównie w stosunku do miast
położonych nad Morzem Czarnym.
W pracach dzisiejszych badaczy obie te tendencje są reprezentowane. Moderni
stycznym skłonnościom ulegają łatwiej archeolodzy, mający mniej okazji do krytycznej
oceny pojęć ekonomicznych, którymi posługuje się literatura naukowa. Ponadto
budując obraz gospodarki niemal wyłącznie na podstawie ceramiki, w której uwagę
przyciągają z reguły egzemplarze luksusowe przewożone z jednego, krańca Morza
Śródziemnego w drugi, łatwiej dają się uwieść modernistom, akcentującym znaczenie
wielkiego handlu, niż prymitywistom mówiącym tak wiele o zamknięciu gospodarczym
polis. Szerokie rozpowszechnienie ceramiki luksusowej, wytwarzanej w kilku tylko
ośrodkach, nakłania w naturalny sposób do podnoszenia roli handlu, zwłaszcza handlu
miast produkujących tę ceramikę; prowadzi do miraży handlowych imperiów, upra
wiających w toku wielu dziesięcioleci konsekwentną politykę w skali całego basenu
Morza Śródziemnego (kolonie Fokai nadają się szczególnie na przedmiot takich
fantastycznych pomysłów).
Zastanowić się jednak wypada, czy samo pytanie o charakter kolonizacji zostało
trafnie postawione, czy rzeczywiście musimy wybierać między alternatywnymi wer
sjami. 183
Pierwsza sprawa, o której już wspdminżMriiy, tó silny i powszechny związek
między koloniami a ziemią. Przjrtłaczajsjbą ich większość (z w^jątyiem takjćh falttorii,
' ‘które pozbawione były zupełnie 'zalecza) była tdk zakładaną, aby mieć zapewnioną
autonomię żywnościową. Miasto uzależnione stale pd |{dopłyv(iii z zewnątrz żywności
było w tych czasach czymś całkowicie nie do pomyślenia, gdyż Wspólnota nie miałaby
czym płacić za dostawy, a handel nje był (lośtatecżnie rozwinięty, ani systematyczny,
aby uchronić mieszkańców przed widmem głodu. Liczba ludności kolonii była
stosunkowo niska (najwyżej kilka tysięcy, tylko Wyjątkowo kilkanaście). Stąd nawet
jeśli osada zakładana była ze względów handlowych, starano się znaleźć dla niej miejsce,
gdzie dosyć było ziemi nadającej się pod uprawę. j
Druga kwestia to cele handlu. Historycy módemizpjący jednym tchem wymieniali
poszukiwanie rynków zbytu i surowców lub obcych towarów, niezbędnych dla
społeczności greckich. Jednakże te dwa aspekty trżejąa rozdzielić. Trudno byłoby nam
udowodnić istnienie działąp kolotiizacyjńych, któryth wyłącznym celem byłoby
zwiększenie możliwości'sprzedaży. W tej kwestii modernistyczny punkt widzenia jest
niebezpieczny, gdyż przerzuca da czasy odległe probleidy handlu współczesnej epoki
Natomiast wydaje się, że bardzo ważkim motywem [wypraw kolonizacyjnych było
zabezpieczenie dostępu do pbszjarów, W których zaopatrywano się w metale i to nie
tylko w miedz i cynę, ale także w żelazo. Mógłby ktoś protestować przypominając^ że
rudy tego metalu znajdują się w wielu miejscach Grecji, więc poszukiwanie go w Etrurii
lub Kapadocjinie było wcale potrzebne. Niestety, nie wierny, które z potencjalnych
pokładów rud były eksploatowane u schyłku Wieków Ciemnych i w początkach czasów
archaicznych, np. nie jesteśniy pewni, czy pracowały {kopalnie rud. żelaza w górach
Laurion w Attyce i w południowej Lakonii. Pamiętajmy ponadto, że technologia wytopu
żelaza jest wielce skomplikowana i nip wiemy, w jakim stopniu opanowali ją Grecy tia
przełomie IX i VIII w. Jest rzeczą wysoce prawdopodobną, że Wtej sytuacji dowóz z
zewnątrz był bardzo pożądany.
Wydzielanie faz wstępnej, agrarnej i późniejszej, handlowej, która byłaby
wywołana noWymi potrzebami ńarosłyrp} w toku kolonizacji, na pewno nie ma sensu.
Przez cały czas trwania tego pjbcesu oba motywy; poszukiwanie ziemi i poszukiwanie
towarów, działały jednocześnie i to często w odniesieniu do tej samej osady, możemy
najwyżej stwierdzić, że istniały strefy geograficzne, w których dominowały potrzeby
handlowe (Wschódj Daleki Zachód).
Warto też zwrócić uwagę na kwestię konkurencji między polis na tle handlowym.
Nasze źródła, jeśli na nie spojrzeć be? Uprzedzenia, nić zawierają wiadomości o takich
walkach. Oczywiście toczyły ońe ze ąobą wojny, ale nie z racji handlu. {Historycy
dzisiejsi przerzucają w przeszłość Grecji zjawiska ery nowożytnej kolonizacji stając na
stanowiska, że konkurencja jest czymś tak naturalnym, iż zawsze musiała istnieć.
Tymczasem nie da się wykluczyć, że mogło jej nie być (lub że nie była zbyt ostra), gdyż
terenów do kolonizacji i możliwości prowadzenia handlu było dość dla wszystkich.
Liczbę ludzi gotowych do podjęcia nowego życia w świeżo założonycbósadach określały'
wewnętrzne warunki polis, nie musiało ich być nigdy zbyt dużo. Nadwyżki żywnoś
ciowe, ważny przedmiot handlu, dawały się zbyć, jeśli nie w tym porcie, to w
następnych. Jeśli się dopłynęło w pobliże terenów metalonośnych, można było zawsze
nabyć potrzebne metale. W sumie nie Są to warunki sprzyjające^ do rodzenia się
184 konkurencji. Nie oznacza to, aby wyprawy nie były ryzykowne, a handel odbywał się w
warunkach idyllicznych. Niebezpieczeństwa i powikłania rodziły się z innych jednak niż
rywalizacj i względów. Nie trzeba chyba przypominać, że żegluga była zawsze
hazardem, tak ż racji czysto technicznycji, jak i że względu nh ewentualność napadu i
ograbienia. Napięcia w kontaktach z obcymi Indami mogły łatwo kończyć się katastrofą.
• i t
Sprawy lyshusyjne. Fenicjanie a Grećy
Bibliografia
Problematyką kolonizacji zajmują się właściwie wszystkie prace poświęcone dziejom Grecji archaicznej.
Najlepszy podręcznikowy wykład obecnie zaw ietś djrągie wydanie dzieła zbiorowego The Cambridge Ancient
Histoty, tom U l, fascykul 3 (1982). Redakcję tomu zapewnili N . G. L. Hammond i J. Boardman. Relacje tn
zawarte, tak z racji daty wydania, jak i świetnego zespołu autorów, są najbliższe współczesnemu stanowi
wiedzy. N iestety prace o kolonizacji szybko się starzeją, gdyż stale' prowadzone prace wykopaliskowe wno: zą
istotne korekty do naszej wiedzy o epoce i procesie zakładania m iast Ich wyniki publikowane są najczęściej w
tak rozproszonej formie, iż niełatwo jest o zdobycie potrzebnych informacji
Najlepsza synteza kolonizacji, starannie zestawiająca wyniki prac wykopaliskowych znajduję się w
książce J. Boardmana The Greeks Omtrseas, London 1980 (3 wyd.).
Inteligentny, ale, niestety, krótki wykład znajduje się w pracy O. Murraya, Barty Greece, London 1930
(rozdziały 5 ,6 , 7). Zarys C. M ossó, La colonisation dam l’antiquM ,Paris 1970 (s. 2 7 -6 9 ), jest użyteczny, i Ie
powierzchowny. i
Problematyka gospodarczo-społeczna ruchu kolonizacyjnego starannie została wyłożona w inteligentni j i
godnej ze wszech miar polecenia książce M . Austina i F. Vidal-Naquet, Barnimie and Social H istaryof
Ancient Grucę. An Introduction, London 1972 (istnieje wersja francuska, nieco jednak starsza, Paryż 1971,
oraz najnowsza wioska i niemiecka Z uzupełnieniami bibliograficznymi i poprawkami). Korzystaliśmy także *
z rozsądnej książki Ch. G. Starta, The Ecońomic and Social Groioth of Barty Greece, ,800-500 B. G., Nąw
York 1977. j
Z innych prac, które wykorzystaliśmy przy pisąniu tego rozdziału chcemy wymienić: A. J. Graham,
Colony and Mother City in Ahctenl Greece, M anchester 1964 (2 wyd. popr. 1983); tenże autor, Patterm i
Barty Greek Colonisation, „Journal o f H ellenie Śtudleś” ,.9 l (1 9 7 1 ),s. 35-47; S. L. Humphreys, II commercio
m „P ivista Storica Italiana” , 37 (1965), s.
421-433; P. Geschichti, „E irćne” , 19 (1982), s. 5-2 5;
Ed. W ill, La Grandę Grice, igigues [w:] Economia netta MagnaGreaa.
A ai del X II conoegno di audi mila lĄagnb Greda, Ńapoli 1975; s. 21-67
N a temat kolonii greckich nad M orzem Czarnym: W . W: Łaptp,GrieczeskaJa koloriizacyja Siewiimogo
Priczemomor‘j a , K iew 1966; Problemy gyięczes^oj kątomracyj sietoiemogo i ioOaocżnogo Priczemt»nor‘j a i
T bilisi 1979 (materiały sympozjum na ten temat odbytego w Cchaltubo 1977); V. P. Jajjenjto, Gńeczeska a
kolonieacyja V II-III to. to. da p.e., lyioskwa 1982; A . W ąsowicz, Olbia Pontiqtfe et son territou t,
Paris,1975. ^ :
i
No we zjawiska w iyciu społecznym
i w systemie sprawowania władzy
(VII VI w.)
Powstanie falangi
Istotne zmiany zostały wprowadzone w dziedzinie sztuki wojennej. Zatrzymamy się nad
nimi Jdhtżej, gdyż ich konsekwencje Wykrapągją poza sferę zjawisk militarnych,
oddziałując na życie pófitypne i stosunki gospodarcze.
toku w. upowszechnia się nowy sposób ustawienia Wojowników do wałki
zWany faląngą. Był to szyk ciężkozbrojnych piechurów, stojących ciasno Obok siebie.
Zwarcie następowało jednocześnie na całym froncie (czy dokładniej: winno nastąpić
jednocześnie). Grecy nazywali tę decydującą fśzę' óthismós - dosłownie „pchanie”.
Rzeczywiście dwie armie Ściśle żbitfe napierały na sjebie, w skrajnych przypadkach
dochodziło do „pchana” tarpzami tarcz prźfcdwpikai: W Starciu w sposób efektywny
moglimtać udział wyłącznie wojpwńlpy ijstawieili w dwóch pierwszych szeregach; ci,
którzy stąli W następnych, wchodzili dp walki-w miarę powstawania luk w szyku,
fWywierali ponadto presję na walczących^ uniemożliwiając im cofnięcie się z pola walki.
Szyk byt na ogól płytki, liczył najczęściej osiem szeregów, cztery stanowiło minimum.
Prży takim sposobie walki powiększanie siły falangi musiało polegać na przedłużaniu
frontu, Udział innych typów wojowników pozą ciężkozbrojnymi był niewielki,
lekkozbiojni ustawieni najczęściej przed czołem bfśli udział w walce jedynie we
wstępnej jej fazie. Niedpże oddziały jazdy i lekkoźbrojńych Strzegły boków, aby nie
dopuścić do ataku z flanki,
Gelem bitwy było wykazanie przeciwnikowi swojej przewagi i uzyskanie od niego
uznania tego faktu, ą nie, jdk tp się dzieje W bitwach nowoczesnych, zniszczenie
możliwie jak największej części wrogiej armii. Jest to niezmiernie istotna cecha podejścia
do wojny, ona określa jej bieg i charakter. Każda ze stron stara się'przerwać szeregi
wroga, a osiągnąwszy to może być pecyna, że przeciwnik rzuci się do ucieczki, uznając
tym samym swoją klęskę (falangą jest bowiem szykiem mającym na celn odparcie ataku
frontalnego, obrona przeciwko atakowi z boków czy z tylu jest niemożliwa).
Uciekających wojowników się nie ściga, nie jest znane również pojęcie sił rezerwowych,
trzymanych poza terenem walki i wchodzących do niej w miarę potrzeby. Do rozegrania
bitwy w tym szyku trzeba dysponować rozległą równiną, przeszkody terenowe
(strumienie, rowy, wzgórza, drzewa) zagrażają jego zwartości. O takie płaszczyzny,
zwłaszcza większe* w Grecji wcale nie jest łatwo. Obie armie musiały więc udawać się
(dosłownie) na pole Walki, 189
Rola dowódcy w takim systemie taktycznym jest znaczna przed bitwą (organizo
wanie wojska, utrzymanie jego morale, szkolenie, wybór czasu i miejsca walki),
natomiast żadna, gdy starcie się rozpoczęło. Toteż po złożeniu ofiar bogom i
przemówieniach do żołnierzy stawali oni w pierwszych szeregach, nie różniąc się odtąd
od innych wojowników.
Bitwa w szyku zwartym narzuca wojownikom szczególną dyscyplinę; ich losy
zależne są w tym samym stopniu od ich osobistego męstwa, jak i zachowania sąsiadów.
Nie ma wielkiego pola do indywidualnych popisów, które mogłyby stać się niebez
pieczne dla innych. Atmosferę falangi dobrze oddaje w swych utworach Tyrtajos
(fragment 8):
i
„Zatem niech każdy wytrwa w rozkroku stając, a obie
nogi niech oprze o ziemię mocno, i zęby zaciśnie.
Nagolennice niech kryją mu nogi, a w górze niech piersi
oraz ramiona sklepieniem tarczy szerokiej osłania,
niechaj olbrzymim oszczepem wywija prawą swą dłonią,
niech pióropuszem znad hełmu groźnie w powietrzu potrząsa,
czyny godne olbrzymów spełniając, niech uczy, jak walczyć, •
niechaj się wrażych pocisków, tarczą okryty, me lęka;
ale niech kroczy naprzód i z bliska włócznią potężną,
lubo też mieczem, wymierzy cios i wrogą niech Zgładzi, \
nogę przy nodze niech stawia i tarczę opiera o tarczę, >
do pióropusza pióropusz, hełm niech przybliża do hełmu,
niechaj się z Wrogiem potyka do piersi pjęrś przybliżywszy,
czy to miecza rękojeść dzierży, czy włócznię potężną.
Wy zaś gimneci, pęd tarczy osłoną każdy gdzie indziej
kryjąc się, głazy potężne winniście miotać na wroga, .
także ostre oszczepy, i włóczhje na niego ciskajcie,
blisko jednak stanąwszy ciężkozbrojnych hoplitów”.
(tłum. W. Appel)
(Fragment 9)
li . |
Strony w konfliktach społecznych doby archaicznej
195
Spisanie prawa
Propaganda tyranów
i
Ppdol nie jak inni arystokraci, tyrani nadawali rozmaitym wydarzeniom swego
osobistego życia szczególnie wspaniałą oprawę. Urodziny synów, małżeństwa własne
lub człjOnktty rodziny, pogrzeby były ókśżją do ściągania tluniów. Gości podejmowano
długo i hojnie. Heroddt (VI, 126-131) opowiada nam jak jeden z tyranów Sykionu,
KlejsteijeS; żyjący Wpierwszej pcjłowie VI w-, gdy jego córka dbsźła do Wieku zainęścia,
zaprosjł dc siebie zalotników, przedstawicieli Znanych arystokratycznych rodzin z
różnych pjństw greckicłińa cały rok, przyjmując ich ucztami, orgapizując żawody i
polowania, Dopiero po tym okresie wyjawił imij? wybrańcy. Choć opowieśjt mieści się w
baśniowych konwencjach, jest zapewne praWziwa. Ź owego związku narodził się
Klejstenes Ątenczyk, reformator dziejący u kresu wieku VI; z jego to potomkami
rozmawiał Herodot w Atenach w połowie wieku V, historia musiała być przechowy
wana trosk iwie w pamięci rodziny.
Godne podkreślenia są inicjatywy tyranów w sferze religii. Budowa świątyń,
rozwijanie 'orm kultu, czy zgoła ich inicjowahie, wiązały ?ię ćfcęsto z określoną linią
poljtyki Wewnętrznej czy zewnętrznej. Gdy wspomniany już Klejstenes zwalczał kult
argiwskiegi) bohatera Ądrąątosa, który wedle jnitów mjął zostać królem Sykionu,
Zabierając r i u sanktuariup, ofiary i święta, d na tjo miejsce sprowadzał z Teb kos'ci jego
mitycznego wroga Melanipposa, to cale to przedsięwzięcie wiążać należy z polityką
wrogą wobpc Argos.
Uderzające jest popieranie przez tyranów kultu Dionizosa, drugorzędnego w
religii arystokracji, szerzącego się z ogroińńą silą WGrecji w VII i VI w. Wybuch tego
ekstatycznego kultu był jednym i najważniejszych zjawisk religijnych doby archaicznej.
Wznoszenie świątyń i orgahizbwanie uroczystości zapewniało tyranowi popularność
wśród coraz liczniejszych wyznawców Dionizosa.
Tyrani starali się o dobre stosunki z wyrocznią w Delfach, gdyż niechętne
wypowiedzi Pytii mogły okazać się groźne w skutkach, składali kosztowne wota,
budowali ołtarze i budynki w świętym okręgu, podejmowali polityczne działania
zgodnie z życzeniami kapłanów tego saUktuaritUn.
Ajsymneci
J
W sytuacja :h ostrych trudności wspólnoty mógiy wybrać sobie tyrana. Nazywano ich
wtędy ajsyt metami (aisytfofetai). Przyznaną irii iłieogrąąicżoną władzę mogli utrzymy
wać do końca życia, w niektórych wypadkąch otrzymywali ją w określonym celu: dla
przeprowadzenia reforiri, obrony pań^twd, usunięcia weWhętfżnych sporów, po
dokonaniu tego mieli oni ze swych funkcji Ustąpić. Powołanie ajsymnetdw musiała
poprzedzeń jakaś forma spbłeczuegq kompromisu, większość liczących się w.życiu
politycznym grup musiała wyrazić zgodę na taką „tyranię z wyboru”. Granica między
„tyranią wl tściwą” a „tyranią z wyborni” była płynną. Wielu tyranów dochodziło wszak
do swej włai Izy mając szerokie społeczne oparci? i rządziło bez potrzeby stosowania siły,
jaką dawały im oddziały najemników. Wskazuje to na istnienie społecznego przyzwole
nia; które i logio przybierać postać formalnego uznania na Zgromadzeniu ludowym.
Działalność Solona w Atenach w swej istocie jest analogiczna do działalności
ajsymnetdw, którym powierzano misję przeprowadzenia zmian w społeczeństwie.
*
Odnotujmy jednak, że nasze źródła nie określają go tym mianem. 201
I %
*
K oniec tyranii
Oglądana z dłuższej perspektywy Czasu tyrania wydaje się nam niezbyt stabilną formą
sprawowania rządów. Wyrażało się to zwłaszcza w trudnościach, jakie napotykano przy
tworzeniu dynastii, jeśli władzę utrzymywało drugie pokolenie,to załamanie przycho
dziło z reguły w trzecim.
Ta kruchość tyranii wynikała z kilku przyczyn. Na pierwszym miejscu trzeba
umieścić silny opór arystokracji, która jako warstwa była niezmiernie odporna na ataki i
zatrzymywała swą kierowniczą rolę w społeczeństwie. Natomiast poparcie ze strony
niearystokratycznych środowisk mogło się łatwo skurczyć. Przypomnieć tu wypada, że
możne rodziny rozciągały swe wpływy nad pozostałymi obywatelami z taką siłą, że >
można właściwie mówić o istnieniu kręgów klienteli. Ten układ stosunków wynikał z
potęgi ekonomicznej, politycznej, kulturowej i religijnej arystokracji. Nawet jeśli
zmiany, które niosła epoka, a w szczególności te, które były dzieleni tyranów, naruszały
sieci zależności, daleko było do ich zerwania. Tylko szczególnie silne napięcia były w
stanie neutralizować oddziaływanie arystokracji na resztę społeczności polis i skłaniać
ludzi do postępowania wbrew jej nakazom. Odwrót od postaw buntowniczych mógł być
wywołany mnóstwem powodów ważnych, ale i takich jak ogólne zniechęcenie i brak
wiary w możliwość zmian, utrata zaufania do tyrana, jego taktyczne błędy itp.
Istnienie nieograniczonej prawem władzy stało w sprzeczności z pragnieniem,
typowym dla obywateli, ustanowienia porządku prawnego obowiązującego wszystkich.
Tyrani musieli uciekać się do represji, nawet jeśli byli wolni od skłonności do
surowego traktowania przeciwników, a te rodziły następne protesty i następne represje.
Prześladowania, z natury rzeczy się potęgujące, nigdy nie były popularnie.
Przy nieutrwalonych zasadach przekazywania władzy, każda śmierć w momencie,
gdy nie było jeszcze następcy zdolnego od razu sprawować rządów, kończyła się
usunięciem tyranii.
Tyranię obalali arystokraci, ale porządek, który wprowadzali, zwłaszcza po
dłuższym jej trwaniu, nie mógł być identyczny z tym, jaki istniał przed przewrotem.
Represje nie pozostawały bez skutków, wiele rodzin arystokratycznych przestawało
istnieć lub przynajmniej przestawało się liczyć. Za rządów tyrana nowi ludzie szli do
góry, tych nie dawało się już usunąć. Zmiany w dziedzinie stosunków własnościowych !
były najczęściej nie do cofnięcia. Najważniejsza była przemiana postaw i sposobu
działania Zgromadzenia. Tyrani przyczynili się do jego uaktywnienia, uświadomili mu
własne możliwości, naruszali prestiż starych rodzin arystokratycznych. Te przemiany w j;.
sferze postaw politycznych. razem ze ztnianą charakteru konfliktów społecznych i
tłumaczą nam zniknięcie tyranii w większości miast greckich wieku VL -*
* •jf
Tyrani Koryntu i
Korynt byl jednym 2 pierwszych, jeśli nie pierwszyzn miastem greckiin, gdzie pojawiła
się tyrania. Nie może to nas dziwić, gdyż poczynając od połowy VIII w. stal się on z
osady całkiem przeciętnej jednym z najważniejszych ośrodków Grecji doby archaicznej. ;
202
Przyczyniało się do tego wyjątkowo dogodnp położenie, zapewniające mu- rolę
i
pośrednika w wymianie między bastnem Morza Egejskiego a zachodnimi wybrzeżami
Grecji i dalej południową Italią i Sycylią. Jego dwa porty, położone po obu stronach
Istmu Korynckiego, świadczyły dowodnie o udziale w ruchu statków w dwóch
akwenach.
Do ustanowienia tyranii doszło po długim okresie sprawowania rządów przez
grupę rodzin zwaną Bakchiadami, która zdołała od nich usunąć pozostałą arystokrację.
Co roku władzę przejmował inny jej reprezentant noszący w tym czasie tytuł króla.
Zachowanie Bakchiaddw odbiegało od norm przyjętych w epoce, praktykowali oni na
przykład endogamię (zawieranie małżeństw wyłącznie między członkami grupy), z
pewnością podyktowaną chęcią niedopuszczania innych do sprawowania władzy. Za ich
rządów powstały najważniejsze zachodnie kolonie Koryntu. Kypselos, przyszły tyran,
był Bakchiadą przez matkę, którą z jakichś względów wydano za człowieka spoza grupy.
Okresu jego życia nie da się ustalić w sposób pewny, historycy wahają się między tak
zwaną chronologią wysoką: 657-585 (dla panowania Kypselosa i jego syna Periandra) a
niską: 620-550.
Przyczyny niezadowolenia, które umożliwiło Kypselosowi przejęcie władzy, nie są
nam znane. Wszelkie rozważania, które ną ten temat można znaleźć w pracach
naukowych, są czystą grą intelektu, opartą na znajomości epoki, prawdopodobieństwie
tego, co mogło się zdarzyć (ostry głód ziemi powodujący pojawienie się żądania nowego
podziału gruntów, załamanie gospodarcze wywołane okresowymi trudnościami handlu
po klęsce Koryntu w wojnie z Kerltyrą, własną kolonią leżącą na szlaku prowadzącym na
zachód, niepowodzenia w walkach z sąsiednią Megarą). Punktem wyjścia dla kariery
Kypselosa była sprawowana przez niego funkcja polemarcha, a więc dowódcy armii W
czasie swego całego panowania cieszył się poparciem ludu, wydaje się, że nie
potrzebował gwardii najemnej. Wedle tradycji panować miał (Dugo, gdyż przez lat
trzydzieści Przypisuje mu się wygnanie arystokratów i konfiskatę gruntów; na pewno
dotknęły one Bakchiadów, którzy znikają z dziejów Koryntu, w jakim stopniu objęty
inne rodziny, nie da się powiedzieć. Podobnie nie wiemy, czy dokonał nowego podziału
ziemi między obywateli; są wśród historyków i zwolennicy, i przeciwnicy tej tezy.
Wprowadził istotną innowację w postaci podatku od dochodu w wysokości jednej
dziesiątej. Pomysł ten jest godny podkreślenia, gdyż archaiczne polis w ogóle nie znały
systemu podatków bezpośrednich, nawet w następnej epoce uciekano się do nich
niechętnie. Musiał on budzić silne opory w Koryncie, gdyż następca Kypselosa z niego
zrezygnował.
Po Kypselosie władzę przejął, bez większych trudności, jego syn Periander.
Sytuacja wewnętrzna zmieniała się wyraźnie na jego niekorzyść, wskazuje na to
wprowadzenie gwardii najemnej.Tradycja oskarża go o gwałty w stosunku do wybitnych
osobistości i do członków własnej rodziny (ostre spory z synem, teściem, zabójstwo
■ żony) kreśląc portret władcy kapryśnego, brutfilfcegp, „tyrana” w późniejszym tego
' ' słowa znaczeniu. Trudno powiedzieć, ile jest w tych ocenach prawdy. Inny nurt tradycji
* umieścił Periandra między Siedmioma Mędrcami, ^skazywałoby to, iż jego postępo-
' wanie było przynajmniej ambiwalentne. Atak na arystokrację był silniejszy niż za rządów
Kypselosa. Periander próbował zwalczać jej zbytek. Prowadził politykę zewnętrzną o
szerokich horyzontach. Utrzymywał bliskie stosunki z tyranem Miletu Trazybulosem i
} królem Lidii Istniały związki Koryntu ż Egiptem.
Periander podjął budowę diołkos- wymoszczonej pniami drogi przez Przesmyk
Koryncki, którą przeciągano statki oszczędzając im kłopotliwej drogi wokół Peloponezu.
Następca Periandra, Psammetyk (nazwany tak nai cześć jednego z faraonów),
utrzymał rządy bardzo krótko. Do władzy powróciła arystokracja.
Tyrani Koryntu, zwłaszcza Periander, podjęli intensywną działalność kolonizacyj-
ną, z ich inicjatywy zostały założone osady nad zachodnim wybrzeżem u wejścia do
Adriatyku: Ambrakia, Leukas, Anaktorion, Apollonia. Na innym terenie, na. północ
nych wybrzeżach Morza Egejskiego powstały: Poddają na Chalkidike i Kypsela na
Chersonezie Trackim. Więź między metropolią a tymi koloniami była silniejsza niż to
było w tej epoce przyjęte. Tyrani poddali swej kontroli także zbuntowaną poprzednio
Kerkyrę oraz założone przez Kerkyrę Epidamnos. Zainteresowanie obszarami u wejścia
do Adriatyku mogło wynikać z chęci Solidnego usadowienia się na drodze prowadzącej
do południowej Ilirii, w której wydobywano srebro (hipoteza ta nie ma podstaw
bezpośrednich w świadectwach źródeł, ale .wygląda prawdopodobnie, przyjmowana jest
też powszechnie przez badaczy). Czy przyświecało tym inicjatywom również.pragnienie
' zapewnienia sobie panowania nad drogą do Sycylii i południowej Italii (tędy biegł
zwykły, najdogodniejszy szlak żeglujji) jeąt już kwestią dyskusyjną. Oo legło u podstaw
założenia Potidai i Kypseli nie Wiemy. W pobliżu tej pierwszej znajdowały się kopalnie
srebra, - ale sama ich bliskość nie . oznaoza, aby Potidaja mogła je. ęksplo.ato.wać,
Chalkidike była wystarczająco atrakcyjnym obszarem dla osadnictwa (żyzna ziemia,
lasy), abyśmy nie musieli się odwoływać db inny^ przyczyń, mocno niepewnych. ,
Nie da się powiedzieć, w jąkim stopniu efęjktowna teza łącząca wprowadzenie
pieniądza w Koryncie z panowapiem tyranów jest słuszna. Mohetę zaczęto w nim bić
(zapewne!) w drugiej ćwierci, VI w.; jeśli przyjmiemy „chronologię niską”, na ten okres
przypadają rządy Periandra, któty niógłby ulep inspiracjom maloazjatyćkim (zwląszcza
- łidyjskim: s-rebrne monety jzaćzyna łjńć Krezus pp 360 r.). ^szystko th jednak jest
hipotetyczne: i daty najstarszyćh monet, i daty panowania tyranów,
Tyrania rozwija się w polis sycylijskiej stosunkowi) późno, gdyż pod kohiec VI w., gdy
na innych obszarach greckiego świata ta forma rządów żączypa właśnie zanikać.
Przyczyny tego opóźnienia nie są dla nas w pełni jasne. W pracach wielu współczesnych
historyków mówi się niekiedy 0 tym, że pójdwienie się tyranii n i óbsżapze o tradycyjnie
silnych oligarchiach było spbwodowańe nife tyle Względami społecznymi, co zagrożę^-
niem Greków przez Kartaginę; Z naszych poprzednich rpzważań (zob. s. 171) wynikało,
że takowe nie istniało, trzy niewielkie osady kartagińskie w zachodniej części wyspy nie
wykazywały w końcu VI w..większej aktywności i nie,posiadały takiej siły,- aby móc
zagrozić ludnym i potężnym państwom greckim. . x
Najbardziej interesujące formy przyjmpje tyranią w Geli i w Syrakuzach, najwięcej
też o nich wiemy.
W Geli tyrania została ustanowioną w ostatnich latach VI w. lub w pierwszych V
przez Kleandra, po którym przejmuje władzę jego brat, Hippokrates. Już im można
przypisać ambicje i próby rozciągnięcia panowania na, miasta wschodniej Sycylii Po
204 śmierci Hippokratesa (lata osiemdziesiąte?) miejsce jego zajął dowódca jazdy, opiekun
jego dzieci. G elon, znajdując p o parcie u części ary sto k ra cji U dało m u się w łączyć do
swego państwa przejętego po poprzednikach także Syrakuzy i to w szczególnych
warunkach odmiennych od tych, które umożliwiały innym tyranom objęcie władzy.
Przyjął on mianowicie wezwanie arystokracji syrakuzariskiej, wygnanej przez lud w
wyniku przewrotu dokonanego wespół z grupą zależnego chłopstwa uprawiającego
wielkie majjątki ziemskie. Skorzystawszy z poparcia arystokracji, Gelon nie przywrócił
jej do władzy, ale poprowadził własną politykę, która uczyniła z Syrakuz centrum dość
rozległego [państwa. Siła militaria, którą dysponował Gelon była znaczna. Źródła
twierdzą, że miał ponad 200 okrętów wojennych i 20 000 hoplitów. Z tą armią był w
stanie opanować znaczną część Sycylii Wschodniej.
Aby umocnić sWoje panowanie, Gelon uciekł się do środka stosowanego później i
przez innych tyranów sycylijskich: przesiedlał ludność z miasta do miasta. W ten sposób
Syrakuzy stały się jednym z największych miast greckich ówczesnej doby.
W lataph osiemdziesiątych V w. Gelon wplątany został w konflikty przedmiotem
którego była Himera. Panujący nad nią tyran wygnany został z miasta przez tyrana
sąsiedniego Akragąs, Therona, sprzymierzonego z Gelonem. Pokonany, nie widząc
innej możliwości odzyskania władzy, poprosił o pomoc wodza kartagińskiego działają-
cego na Sardynii, Hamilkara, którego znał osobiście. Ten przyjął wezwanie i wylądował
na Sycylii ż wojskiem, które wedle tradycji liczyło 30Ó 000 ciężkozbrojnych pieszych.
Jest tó ljęzł a zupełnie fantastyczna, gdyż Kartagina nie byłaby w stanie takiej armii
wyśtawić, nie mówiąc już o tym, że nie istniała taka potrzeba. Gelon miał wojsko złożone
z 20 000 hoplitów, do tegd dochodziły siły Therona, zapewne nie tak bardzo wielkie..
Prawdojjodiłjme jest więc, że po prostu trzeba bd tradycyjnej liczby żołnierzy
kattagińskięłi odjąć jedno zero. Do starcia doszło pod Hjłnęrą latem 480 r. i zakończyło
Śię ono zwycięstwem Greków. Jego konsekwencje nie sięjgśly daleko. Gelon otrzymał od
Kattaginy znaczną kontrybucję, ale kartagińskie Osady pozostały'nietknięte, a żadna ze
stręin nie podejmowała prób rozstrzygnięcia. O legendzie narosłej wokół bitwy
będziemy jeszcze mieli okazję wspominać (żoj^. s. 271).
Gelon Lmarł w 478 r., władza przeszłą udręce brata Hierona, który kontynuował
jego politykę wojenną. W. 474 r. flota śyrakhzańska pokonała flotę etruską usuwając w
konsekwencji władztwo EtrhskdW ż Kampanii Hieron atakował także niezależne dotąd
polis grecki: ha północnym wschodzie Sycylii. Deportował do Leontinoi mieszkańców
Katahy 1 Ne ksps zakładając hp miejsca Katatjy noWe miąsto. Na jego świetnym dworze
przebywalj Pindąr i Bakchylides tworząc na' cześć tyrahą poematy, obok nich
znajdziemy Ajschylosa i Synfonidesa. Utrzymywał oddziały najemników, którym
następnie diwał obywatelstwq syrąkuźańSkie. W r. 467, pó śmierci Hierona władzę
przejął jego brat Thrasybulos, ale panowanie jego spotyka się już ż większym oporem i
w wyniku ewolty, tyrania zostaje zlikwidowana. Dało to sygnał innym miastom
sycylijskim io zrzucenia panowania Syrakuz.
Tyrania w Syrakuząęh ma włpsnej odrębne cechy. Wyrosła podobnie jak inne z
konfliktów wewnętrznych, ale obalała władzę Indii, a nie arystokracji Uderza- jej
militarny ch irakter, ambicje panbwanią nad znacznymi obszarami i olbrzymie środki,
jakie ma do ciyspozycjl Syrakuzy są jednym z największych (jeśli nie zgoła największym)
ówczesnych miast. Bogactwo ich było zhaczne, także inne miasta sycylijskie były
zamożniejsz: od miast Grecji właściwej. Stąd tyrani mogli tworzyć olbrzymie-(jak na
m ówczesne czasy) armie, podejmować inicjatywy urbanizacyjne na wielką skalę. 205
ll
Powstanie pieniądza
iińlL".
właściwej, jest zawiklana i sprzeczna. Inicjatywę (przypisywano tu nade wszystko
Fejdonowi, królowi Argos, jednak informacje w źródłach wskazują raczej na to, jże'
dokonał onreformy miar i wag. Natomiast najstarsze monety biła Ęginą, najwcześniej
ok. 580 r. (czy też nawet jeszcze później—ok. 550). Mieszkańcy tej wyspy, utrzymujący
żywe kontakty z całym światem, wiedzieli o wynalazku dokonanym w miastach
małoazjatyckich, nie mogli ich jednak w pełni naśladować, gdyż nie mieli elektronu. O
wiele łatwiej było im rozpocząć emisje posługując się {srebrem (złóż jego także nie mieli,
ale można było nabyć je w drodze handlu). System monetarny eginecki przyjęło wiąle
państw greckich (wyspy Morza Egejskiego, Kreta/ Rodos, Beocja, Tesalia i inne
jeszcze).
Wynalazek monety upowszechniał się szybko;; pod koniec VI w. biły ją nien alf
wszystkie polis. Różnice w stosowanym stopie i wyglądzie zewnętrznym były znaczt e,
możemy jednak ustalić pewne cechy wspólne. Por pierwszych doświadczeniach z
elektronem wypuszczano niemal wyłącznie monetę srebrną. Mniejsze nominały s4 i
tego samego kruszcu, zdawkową monetę brązową wprowadzono sporadycznie w drugiej
połowie V w. na Sycylii i w południowej Italii, W; powszechne użycie wchodzi ona
dopiero w IV w. j
Cechą podstawową monet jest wyobrażenie sygnalizujące, kto jest emitenta: i i
zarazem gwarantem wagi i czystości kruszcu. Najstarsza moneta z napisem głoszący n,
jakie państwo ją wybiło, pochodzi z Chios z lat 575-550; później takie inskryp :je
występowały powszechnie. r
Różnice w wadze jednostek są znaczne, drachmą oscyluje w granicach od 6 (Egina)
do 8 ,6 gramów (miasta Eubei). Mennice pracowały bardzo niesystematycznie, w miarę
potrzeb i, co ważniejsze; możliwości, gdyż wiele państw greckich nie było w stanie
zapewnić Bobie potrzebnej ilości kruszcu. Wyjątek stanowiły polis położone na
północnych wybrzeżach Morza Egejskiego w pobliżu kopalń srebra oraz wyspa Sifnosi
Ateny, mające własne pokłady.
Bicie monety było jednym z najważniejszych środków afirmowania się polis i w
życiu wewnętrznym, i na zewnątrz. Okresowe wypuszczanie choćby niewielkiej liczby
sztuk monet było potrzebne dla manifestowania własnej niezależności. Polis podejmo
wały w.ybiłki, aby te widome Znaki ich istnienia i zamożności prezentowały się mbżlnńe
jak najlepiej. Stąd zapraśzano znanych medalierow, co musiało kosztować i nie miało
sensu z ekonomicznego punktu widzenia, gdyż móńeta wykonana przez najlepszego
artystę, z dumą sygnującego swoje dzieło miała dokładnie tę samą wartość co szti :ka i
Wychodząca z rąk zwykłego rzemieślnika. t'
Moneta jest żjawiśkiem właściwym cywilizacji greckiej, państwa Wschodu p >ża
Lidią i Persją jej nie znały. W pjrzypadku Lidii, jak Widzieliśmy, trudno jest ustalić, ąy
pomysł ten narodził się na jej terenie; czy też pładcytego kraju wykorzystali greckie
inspiracje. Wpływy greckie na Lidię w y i l i jeszcze bardziej w VI w. były niezwykle
silne. Prawdziwym wyjątkiem była na|omiąst Persja, ale tą kontynuowała emisje kwilą;
lidyjskie'go bijąc złote darejki i srebrne śigióśy (te ostatnie były przeznaczone wyłącznie ■:
dla satrapii zachodniej części Azji Mńiejszęj, ą więc regionu, w którym i tak pieniądzibył I
już w obiegu z racji bardzo silnych ^pływów greckich; służyjy one na pCwnojdo ;
opłacania greckich najemników). Z dużym ópóźniińiem przejmowały pieniądz inne .i
ludy basenu Morza Śródziemnego, jajp Eenibjanje, Kar^agińczycy, Etruskowie, choć {
208
osiągnęły one umiej więcej ten sam etap rozwoju gospodarczego i społecznego, co
Grecy.
Jak widać z naszych poprzednich wywodów, niewiele wiemy o najstarszym okresie
dziejów monety. W jeszcze gorszej sytuacji znajdujemy się, gdy chcemy odpowiedzieć
na pytanie, dlaczego ją bito i jakie funkcje pełniła Ona w epoce archaicznej. Nasze źródła
pisane, w których znajdziemy rozważania na ten temat, pochodzą z czasów później
szych, gdy pamięć o początkach zatarła się całkowicie. Autorzy, w najlepszym wypadku
żyjący w IV w. (w tym i Arystoteles, który pisał na-ten temat więcej), uznawali za
natiiralne, że pieniądz zawsze pełnił te same funkcje, jakie przypadały mu w ich święcie.
O ekonomi* e czasów archaicznych wiedzieli niewiele. Same monety, nawet jedli mamy
długie ich ierie, nie są w stanie poinformować nas, do czego i przez kogo były
używane.
; W pracach dostępnych polskiemu czytelnikowi panuje niepodzielnie teza trady
cyjna, wedle której pieniądz został wprowadzony, aby służyć wymianie towarowej
zarówno loljalnej, jak i między odległymi ośrodkami, w okresie gdy jej nasilenie było
takie, że poprzednio stosowane zabiegi, umożliwiające ocenę wartośd i wypłatę
należności, stawały się coraz bardziej kłopotliwe. Jego powstanie w VII w. miało.być
skutkiem prjocesów wywołanych Wielką Kolonizacją. Wyjaśnienie to było przyjmowane
jako oczywiste do lat pięćdziesiątych naszego stulecia, kiedy to zostało podważone z
jednej strony przez numizmatyków, w szczególności przez jednego z najwybitniejszych
specjalistów! od dziejów monety archaicznej, C* M. Kraaya, z drugiej przez Ed. Willa,
historyka zajmującego się tą epoką.
C. M. Kraay zwrócił uwagę ha brak w dobie archaicznej monety zdawkowej. Nawet
najmniejsze jednostki, bite ze srebra, miały tak znaczną wartość, że nie mogły być użyte
w handlu detalicznym. Wątpliwe jest także, jego zdaniem, aby podejmowano; bicie
monet z myślą o potrzebach handlu o szerokim zasięgu. Obserwaqa znalezisk,
zwłaszcza skarbów greckich, wskazuje, że monety, krążyły w dość zamkniętych kręgach
niezbyt odległych od miejsca wypuszczenia. Dopiero pod koniec VI w. sytuacja zaczyna
się zmieniać i to tylko w odniesieniu do pieniądza takich państw, jak Ateny, które miśły
obfite zasoby kruszcu i mogły bić dużą liczbę sztuk. Występowanie monet greckich w
skarbach znajdowanych na Wschodzie, argument często podnoszony przez zwolenni
ków tradycyjnych teorii na temat funkcji archaicznego pieniądza, wymaga innego
spojrzenia. Monety greckie występują tam nie w swej właściwej funkcji, ale jako forma
kruszcu. Skarby, o których szeroko pisano w literaturze naukowej, składały się nade
wszystko ze sztabek srebrnych i ułamków srebrnych przedmiotów, monety stanowiły
ich niewielką cząstkę (na przykład w skarbie odkrytym w Mit Rahineh w Egipcie były
23 njionety i o w większości uszkodzone, na 73 kg srebra w innej postaci); Handel obywa
się świetnie bez monety, świadczą o tym te same społeczności wschodnie, w których
wyiniana towarów różnego rodzaju była intensywniejsza niż w Grepji, choćby Babilonia
znająca bani i. i bardzo skomplikowane operacje handlowe, lub jinjasta Syrii i Fenicji,
biorące udział w wymianie między różnymi kręgami kulturoutymi i mające rozwinięte
własne rzbnciosło. -
!Jóśli wii jo monety nie miały służyć ąńi cło drobnego, ani jfo ytrielkiegó handlu, trzeba
wiązać ich pdczątlu ze zjawiskami innych dźićdżin życia.
Moneta1 byłą bita przez papstwo ł służyła mu przede wszystkim do rozmaitych
209
płatności. Państwo {domagało się, pby w niej iiisżęzano cła, kary nałożone przez sądy,
podatki. Ze swej strony płaciło w te) właśnie formie za usługi na rzecz zbiorowości: prace
budowlane, dostawy dla armii, przy dłuższych Wyprawach, gdy kończyły się zapasy
zabrane z własnego gospodarstwa, budowę okrętów wojennych itp. Pamiętajmy
ponadto, że państwo ciągnęło zySki z samej operacji bicia monety, gdyż z reguły miała
ona wartość nominalną nieco wyższą, niż wynikałoby to z zawartości kruszcu.
Wprowadzony przez państwo, ze względu na specyficzne potrzeby zbiorowości,
pieniądz oczywiście może pełnić następnie funkcje odmienne od tych, które były
aktualne początkowo. Służy także handlowi, i w miarę upływu czasu służy mu coraz
lepiej, podlegając istotnym modyfikacjom* dyktowanym potrzebami tej sfery eko
nomiki.
Podnoszone tu zastrzeżenia przeciwko tezie łączącej wynalazek pieniądza z
handlem i proponowane na jej miejsce inne wyjaśnienia pozostawiły na boku zasadnicze
pytanie: dlaczego włąśnie Grecy pierwsi posłużyli się pieniądzem (bądź nawet go
wymyślili). Jeśli jego genezę należy tłumaczyć potrzebami państwa, to o ileż ostrzej
musiały się one rysować w monarchiach wschodnich o rozbudowanym systemie
fiskalnym, aparacie urzędniczym itd. Na czym polega ów szczególny związek między
monetą a polis?
Właśnie w tym kierunku szły poszukiwania Willa, który byt przekonany, źe
wyjaśnienia należy szukać nie tyle w potrzebach państwa, ile w specyficznej
mentalności Greków epóki archaicznej. Przypominał, że były to czasy, w których
niezmiernie silnie odczuwana była potrzeba sprawiedliwości, zgodnego Z normami
etycznymi, proporcjonalnego podziału obowiązków i praw między członków wspólnoty
obywatelskiej. W tej epoce powtarzały się żądania ponownego podziału Zielni (a więc
zabrania jej tym; którzy mieli jej za wiele i rozdania tym, któphm jej brakowało).
Powstanie pieniądza odpowiadałoby politycznym aspiracjom do zacieśnienia więzów, i
współdziałania w ramach wspólnoty^ w podobny spbsób, jak odpowiadały im spisanie i
udostępnianie norm prawnych. # ill szedł dalej proponując hipotezę, wedle której
puszczenie w pbieg ąjonet musiało nastąpić w ramach redystrybucji mienia ruchomego
(konfiskaty jednym i rozdania proporcjonalnie wszystkim). Przypuszczał, że.tąki zabieg
mógł być dokonany w Koryncie ptzęp tyrapów, dysponujących wobec napięć
społecznych dostateczną siłą, aby go przejsfdwadżić. Sądził ponadto, że o powstaniu
monety mogły zadecydować również potrzeby wynikłe z dzielenia wspólnego dochodu
polis między jej obywateli.
Przyznać tu trzeba, że podstawy źródłowe tych twierdzeń są niemal żadne. Nic nam
nie wiadomo o konfiskacie majątku ruchomego; k choć wiemy, żę W Śjifpos, mającym
własne kopalnie Srebra, dzielono pochodzący z nich dochód między obywateli, i że w
początkach V w- taką ewentualność rozważano na serio w Atenach, nje wynika z tego
wcale, iż wprowadzenie pieniądza było z tymi operacjami związane. Czy takie decyzje
były podejmowane w miastach jońskich, gdy rodził się pieniądz, tego nie da się
udowodnić ani odrzucić.
Reakcja na tezy Kraaya i Willa była bardzo żywa. Niektórzy przyjęli je z
entuzjazmem (Finley, Starr, Vidal-Naquet, żeby wymienić najważniejszych). Inni
powtarzali z uporem, że pieniądz musi mieć ekonomiczną genezę będąc sam zjawiskiem
ekonomicznym i nje podejmowali szczegółowych dyskusji, ograniczając się do wskazy-
210
wania na brak podstaw w źródłach dla Hipotez ^ illa o sposobach puszczania w ruch
wybitego pieniądza.
W ostatnim dziesięcioleciu kilku numizmatyków włoskich podjęto krytykę
pewnych stron nowych teorii, przyjmując jednak ich tezy zasadnicze. Atakują oni
przede wszystkim Kraaya wskazując słabości jego wizji handlu w epoce archaicznej. Ich
zdaniem, nie należy wyobrażać sobie wymiahy towarów w tych czasach na wzór
wymiany wieków późniejszych. Z tego, co wiemy o ekonomice początków okresu
archaicznego, wynika, że handel o dalekim zasięgu rzadko polegał na prostym
przewożeniu towarów z piinktu ich produkcji do punktu docelowego na tym samym
statku, przez tego samepo kupca, czy też, jeszcze rzadziej, na wędrówce monet
przeznaczonych na nabycie pożądanych przedmiotów gdzieś daleko. Statki z towarami
pływały wzdłuż wybrzeży, zawijając do tyszystkich portów, sprzedając tam i kupując w
miarę nadarzającej się okazji. Kupiec zabrane ze sdbą pieniądze wydawał, jeśli nie w
pierwszym napotkanym porcie, to w pastępnycjl, tam gdzie moneta pochodząca z
niezbyt odległej polis była dobrze znhna i budziła zaufanie. Od nabywców swych
własnych towarów mógł także otrzymywać pieniądze wypuszczone w danym mieście i
obracał nimi bardzo szybko. Kupiec więc posługiwał się pieniędzmi w czasie całej drogi,
były to jednak pieniądze różnych państw. Numizmatycy badając znaleziska nie będą w
stanie zrekonstruować na ich podstawie takich bardzo pospolitych sytuacji, gdyż nie
wiadomo w czyim mieszku monety wędrowały.
Tak więc niewielki zasięg obiegu mbnet archaicznych wcale nie oznaczałby, iż
pieniądz nie był Używany w handlu o. dalekim zasięgu. Przyznać trzeba, że ta część
rożumowąnią Kraaya w ogóle nie była dpcną. Jeśli historykowi wolno wyciągać wnioski
z obecności monet w skarbach, to przywiązywanie wagi do ich braku jest ryzykowne
(jest to zwykłe zastrzeżenie stawiane wobec argumentom ex silentio - wnioskowania z
milczenia źródła: badacz może śię do nićgo odwołać tylko, w wyjątkowych wypadkach;
ryzyko popełnienia błędu jest bardzo wysokie). Ńie znamy bowiem zasad tezauryzacji
czasów archaicznych, nie możenjy powiedzieć, czy skład skarbów jest wiernym
odbiciem proporcji w masie nhonet niegdyś krążących. Było tak w wiekach następnych,
ale ten fakt nie riióże stąpowić argtłmeriju dla ejłoki, w której pieniądz się pojawił. Z
argumentacji Kraaya pozostała jednak bardzo ważka sprawa braku monety .zdawkowej,
bez której handel detaliczny nie może wprowadzić do obiegu pieniądza. Tradycyjna teza
nie jest też w stanie wyjaśnić dani dlaczego obieg iiionetarny został zapoczątkowany w
polis greckich, a nie w krajach Wschodu, w których stopień utnwarowienia gospodarki,
a więc i potrzeba pieniądza, były wyższe niż w Gjrecji.
Bibliografia
Dzieje sztuki wojennej doby archaicznej są w ostatnich latach przedmiotem wielu badań, które w sposób
istotny zmieniły nasze poglądy na temat tej dziedziny. Podstawowa praca o uzbrojeniu: A. M . Snodgrass,
Early Greek Armour and Weapom, Edinburgb 1964- Skrót tego fundamentalnego studium znajdzie Czytelnik
w popularnej pracy tegoż autora Arms and Armour of the Greeks, London 1967. N a temat falangi tenże autor:
The Hoplitę Reform and Htstorj), „Journal od H ellenie Studies” , 85 (1965), s. 110-122. Polemika z tezami
Snodgiassa F. Cartledge, Hoplites and Heroes: Sparta‘s Contribution to the Technitjue of Ancient Waifare,
211
, Journal o f H ellenie Studies” , 97 (1977), s. 11-27 i w tym samym numerze czasopisma inny artykuł J,
Salmona, Political Hoplita?, s. 8 4 - ld l (zwłaszcza na temat datowania początków falangi). Polemika 7
nowszymi pracami G. W. Cawkella, A. J. Holladay, Hopliies and Heresies, „Journal od H ellenie Studies”
102 (1982), s. 94-103.
Użyteczne zestawienie w iedzy o tyranii, które było.: nam pomocne w czasie pisania poświęconego je.
paragrafu, znajduje się w pracy G. M nssó, La tyrąnnie data la Grice antigue, Paris 1969. Pracą podstawowi
pozostaje ciągle niewielka i przeznaczpna dla szerszego grona Czytelników, ale naukowo oryginalna, książki
A. Andrewesa, The Greek Tyrana, London 1956.
Systematyczny wykład na tema): dziejów monety greckiej znajduje się w pierwszym tomie Vademeeum
historyka starożytnej Grecji i Rzymu i jest dziełem A. Krzyżanowskiej. Tam że obszerna bibliografia. Dla
okresu najstarszego polecić trzeba pracę L. Morąwieckiego, Początki mennictwa greckiego, Wrocław 1983 (W
serii „N auka dla wszystkich” ). Prapeuczonych wspomnianych w tekście: C. M . Kraay, Archaic and Classical
Greek Coins, London 1976; Ed. Wi}l, De 1‘aspect ćthiguę des ortgines greegues de la monnaie, „R evuę
historiąue” , 212 (1954), 8 .209-231; Reflekions et hj/pathises sur leslorigines grećgues de la monnaie, „R evue
Numismatiąue” , 17 (1955), s. 5 -23. Żjjb. jrównież P. Viddl-Naquet, Ponctións de la monnaie daru la Grice
archaigue, „Annales. Economics, Socićtes, CWilisations” , 23 (1968), ę. :206-208. Najciekawsze z prac
numizmatyków włoskich: N . F. Pariśe, Nate per una discąssione sulie origini della moneta, „Studj
Misęellanei” , 15 (1970), s. 5 -1 2 oraz M . Lonibardij Etementiper una discussione sulle originiefunzioni della
moneta coniata, „Annali dell’ Istituto di isihmismatica” , 26 (1979), s. 75-12J.
Uwagi wstępne. Źródła
wynosi ok. 1100 km2. Po podboju sąsiedniej Mesenii rozciągającej się na zachód od
Tajgetos państwo spartańskie miało 4100 km2, a więc trzy razy tyle,.ile liczyła
powierzchnia Attyki. Jeśli przypomnimy sobie, że rozmiary polis ateńskiej wykraczały
daleko poza przeciętną, będziemy zdawali sobie sprawę, jak dalece Sparta górowała nad
wszystkimi innymi państwami greckimi. .
Nazwa Sparta odnosiła się w starożytności przede.wszystkim dę położonego w
dolinie Eurotasu ośrodka, jaki stanowiła grupa pięciu w si Do członków pełnoprawnych
politycznej wspólnoty odnosi się miano Spartiatów (w polskiej terminologii powszech
niej używa się nieco innej formy: Spartanie, będziemy się nią posługiwać w naszym
podręczniku). Nazwa Lacedemończycy (Lakedaimomoi), używana przy oficjalnych
okazjach dla określenia polis, obejmowała poza Spartanami także periojkow, wolnych
mieszkańców terytorium państwa. Lakonią nazywano dolinę Eurotasu. i
W okresie mykęńskim Lakonia była dość zaludniona, większość osad skupiała się, rzecz
naturalna, w dolinie Eurotasu. Znamy dziśponad sześćdziesiąt punktów osadniczych.
Wydaje się, że w XII i XI w. gęstość zaludnienia drastycznie spadła, jednak byłoby
przesadą twierdzić, jak to czynią niektórzy archeolodzy, że doszło do całkowitego
wyludnienia. Prawdopodobnie w połowie X w. pojawiły się grupy.nowych mieszkańców
mówiących dialektem doryckim (o dyskusji wokół kwestii najazdu Dorów pisaliśmy 215
co działo się w innych .wiodących ośrodkach świata greckiego. Nieulega wątpliwości, że
mamy do czynienia ze społecznością Arystokratyczną z charakterystycznym dlai.niej
zamiłowaniem* ;do zbytku. Przedmioty luksusowe, których używa się,, w części są
importowane, ale \y części-i to poważnej - wyrabiane na miej3cu..Ceramika iakod?k!a
poczynając od ok. 625 r. stoi na wysokim poziomie i technicznym,,i artystycznym (zob.
li. 59-60)1 Wywozi się ją poża granice kraju, znajdujemy ją w Kyrenie, Tarencie, na
Samos. Słynne były wyrobyżbrązm czary, kratery^ drobna plastyka. Brązowy krater
wykonany prówdopodobnie w Lakonii trafił aż do francuskiej miejscowości Vix, gdzie
zdalęzioh >gb w grobie jakiejś celtyckiej księżniczki. Jest ti> jeden z najpiękniejszych
tego typu przedmiotów ery archaicznej (zoj). il. 6 i). Uderzają świetne ozdoby wykonane
z kóśći sic niowej, stanowiące przez pewien czas specjalność lakońską (znajdujemy je na
Chidś, §a nos, Rodos, w Ąteriach, na całym Peloponezie). Archeolodzy twierdzą, że ten
obraz ^jpicj ęcźńości zamożnej i ceniącej sobie piękne przedmioty zaczyna powoli ulegać
zmjanie ej c. 5?0 r. Początkowo znikają iirippirtjr, ok. 520 r. obserwować możemy upadek
cerainiki lakońskiej. Paihiętajtny jednak, że to może być efektem zmian gustów,
ceramika' koryńcka też się załamuje w objicżu upowszechniającej się szybko ceramiki
attyckiej. Natomiast dłużej utrzymuje się Wierna produkcja brązów, aby jednak u
sęhyłku wieku VI również wygasnąć. Tyle archeologia.
Ńie wiem i dobrze kiedy, zapewne pod kbnieC IX w., doszło do synojkizmu czterech wsi
położonych blisko siebie w dolinie Eurotasu (Pitana, Mesoa, Limnaj, Kyriosura). Nie
spowodowało to jednak zmian w osadnictwie, nje powstało centrum miejskie, nie
ukształtował się nawet wyraźnie wyodrębniony jeden ośrodek kultu. Ten stań rzeczy
pozostani: charakterystyczny dla dalszych dżiejpw Sparty. Nowo powstała polis,
składające się początkowo z czterech, wsi z ich najbliższą-okolicą, podejmuje ekspansję
ku źródło n Eurotasu z jednej, a na południe ku morzu, z drugiej strony. Spóśródosad
opanował ych na południu mieszkańcy tylko jednej, Amyklaj, zostają przyjęci do
społeczności na równych prawach/ Odtąd Sparta składa się z pięciu wsi.
i t •
W drugiej połowie VIII w. rozpoćzyna się ekspansja w kierunku zachodnim, ku
Mesenii. Mie wiemy czy wówczas Sparfanom udało się opanować całą krainę, czy tylko
żyzną tóv ninę nad rzeką Pamisoś. Pod koniec VIII w. tradycja umieszcza też zalóżenie
Tarentu (ok. 706 r.). Była to jedyna kolonia Sparty, stworzona przez grupę
wykluczonych Ze społeczności. Późniejszy brak zainteresowania Sparty działalnością
koloniżacyjną jest W pełni zrozumiały, ekspansja na sąsiednie tereny miała-naj celu
rozwiązał ie tych samych problemów, jakie W innych polis wywoływały inicjatywy
osadnicze na odległych terytoriach. '
W następnym okresie ekspansja kierowała się ku północy, gdzie Spartanie toczyli
walki z Arkadyjćzykami i z Ąrgps, przeżywającym wówczas okres intensywnego
rozwoju. Ważnym epizodem tyćłj walk była;bitwa pad Hysiaj (669?), w czasie której
Wójśko a: giwśkie zadało ciężką klęskę swym przeciwnikom. Ostudziło to, ale nie
prżerwałc, na pewien czas ich wojownicze zapędy. ■
W drugiej połoWie VII w. irozeąrała się druga wojna z Meseńczykanii, którzy
spróbowali zrzucić z siebife jarzmo spartańskiego panowania: Trwała długo i była bardzo
ciężka, ty mbardziej że towarzyszyły jej wewnętrzne napięcia i walki. Do drugiej wojny
meseńskiej odnoszą się poematy TyrtajpsŚ, wzywające Spartan do wojennego Wysiłku i
zgody. O: tatecznie cała Mesenia Wpadła w ich ręce i został ustanowiony znany nam z
późniejszych czasów system jej eksploatacji. f
W p Dczątku VI w. Sparta podejmuje na nowo: walki z Arkadyjćzykami, toczy 217
zwłaszcza długotrwałą wojnę z wysuniętą na południe Tegpą, której nie udaje się
podporządkować. Ostatecznie zostaje zawarty sojusz. Ataki przeciwko Argos przynoszą
wreszcie w połowie VI Wi zwycięstwo, któremu jednak nie towarzyszą już nabytki
terytorialne. Sparta zaczyna wówczas nowy typ polityki zewnętrznej. O ile poprzednio
starała się wchłaniać podbijane obszary, o tyle później zaczyna formować system
przymierzy, zapewniający jej hegemonię nad znaczną częścią Peloponezu. Początkowo
związki między Spartą a sojusznikami są zupełnie luźne, dopiero od końca VI w.
zaczynają się rysować kształty przyszłego systemu sojuszy, który historycy nowocześni
zwykli nazywać niefortunnie Związkiem Peloponeskim. Przyjęty zwłaszcza zostaje
zwyczaj zwoływania sojuszników na zebrania przed wyprawami, w których życzono
sobie ich uczestnictwa (mogli oni wówczas odmówić swej zgody zwykłą większością
głosów). Nawet jednak i wtedy nie prowadziło to do zacieśniania więzów między
sojusznikami. Istotę tej luźnej organizacji oddaje jej nazwa: „Lacedetnończycy i ich
sprzymierzeńcy”.
Nie da się nic powiedzieć o systemie politycznym, ani strukturze społecznej starszej od
synojkizmu. W VII w. Sparta jest jeszcze „normalną” grecką społecznością, w której
dominuje arystokracja, ze znacznymi różnicami ekonomicznymi, żywymi kontaktami ze
światem zewnętrznym, otwartym stosunkiem do nowych prądów i obyczajów. Istotny
problem stanowi określenie daty i przyczyn zasadniczych przekształceń, dla których
część historyków nie waha się używać słowa „rewolucja”.
Jak pamiętamy, archeolodzy wskazują, że mogłyby one nastąpić w ciągu VI w. i
zakończyć się gdzieś przed upływem jego trzeciej ćwierci; nie należy się jednak
poddawać zbytnio ich sugestiom, gdyż reformy polityczne i społeczne nie musiały Qd
razu zmieniać obrazu tych stron życia, które możemy poznać dzięki-wykopaliskom.
W świetle tradycji starożytnej istotną rolę w tych przemianach odegrał. Likurg,
regent sprawujący władzę w imieniu małoletniego króla: za poradą wyroczni delfickiej
zmienił on ustrój polityczny, wprowadził charakterystyczne dla Sparty wychowanie.i
wspólne posiłki. Miałby on żyć bardzo wcześnie - w IX lub VIII w. O tej postaci niczego
pewnego nie da się powiedzieć, Niepokojące jest, że imię to nie jest nigdzie wspomniane
przez Tyrtajosa, co musi wzmacniać nasze wątpliwości na temat historyczności Likurga.
Z licznych szczegółów jego barwnego żywota nie da się wydzielić historycznego jądra.
Pewni jesteśmy w każdym razie, że tradycja myli się przypisując ustanowienie
wszystkich podstawowych urządzeń Spartańskiego państwa jednej osobistości i umiesz
czając ten fąkt w odległej przeszłości. System powstawał bowiem stopniowo, w.jtoku
długiego okresu.
Początek tego procesu trzeba umieścić w pierwszej połowie wieku VII, pó
pierwszej wojnie meseriśkiej. Wówczas to została dokonana reforma hoplicka, otwie
rająca drogę do' realizacji. społecznych rewindykacji członków wspólnoty wobec
arystokracji. W tymże samym cz&sie określone zostały podstawy późnjejszego ustroju
politycznego, ustalając wzajenme st^śunki między radą'i królami a zgromadzeniem
ludowym.
Najważniejsze przemiany przypadają na okres drugiej wojny meseńskiej, bądź na
lata bezpośrednio po niej następujące.
Tradycja nie utrwaliła żadnych wiadomości o tych Wydarzeniach, jednak żaden z
historyków dzisiejszych w to nie wątpi Istota tego najważniejszego aktu spartańskiej
rewolucji rysuje się nam jasno. Ogól obywateli niearystokratycznego pochodzenia
narzucił wówczas rządzącej wspólnotą arystokracji nowy porządek, którego podstawą
było równe (mniej więcej) obdzielenie ziemią wszystkich obywateli-, spartańskich.
Działki te były dostatecznie duże,-aby uwolnić wszystkich Spartan ,od konieczności
pracy. Ciężar uprawy ziemi w całości spoczywał odtąd na niewolnych chłopach,
helotach. Przeprowadzenie takiej reformy.było możliwe tylko w warunkach ogólnego
kryzysu istniejących poprzednio stosunków, a także powodzenia na wojnie, gdyż tylko
podbój Mesenii mógł zapewnić dostateczną ilość ziemi, którą można było swobodnie
dysponować. Skutkiem tej rewolucji było usunięcie wielkich różnic majątkowych,
charakterystycznych dla wszystkich polis archaicznych.
Dalszy rozwój spartańskiej wspólnoty prowacjzii do akcentowania owych egałita-
rystycznych tendencji, zwłaszcza w dziedzinie trybu życia. Działo się to stopniowo,
świadczą o tym także wyniki badań archeologicznych, które wskazują, że zniknięcie
przedmiotów luksusowych, pogorszenie się'jakości lakońskiej ceramiki itd. przypadają
dopiero na ostatnie ćwierćwiecze VI w. ' -
Druga wojna meseńska pozostawiła trwałe ślady w spartańskiej -mentalności.
Świadomość groźby buntu podbitej ludności, którą można było utrzymać w posłuszeń-;
stwie tylko silą, była zawsze bardzo żywa. Ona determinowała zachowanie Spartan tak
wewnątrz, jak i na zewnątrz państwa. Upływ czasu i koleje wypraw na północ nie tylko
nie zmieniły tego, ale uwidoczniły rozmiary niebezpieczeństwa. Każda poważniejsza
klęska, w której poległaby większa liczba Spartan, mogła prowadzić do buntu
poddanych i katastrofy. Rezygnacja z polityki ekspansji, konsekwencja tej świadomości,
przebudowa życia wewnętrznego zgodnie z potrzebami militarnymi i mentalnością
właściwą hoplitom wydaje się być ostatecznie zadecydowana w połowie VIV. Tradycja
umieszczała w tym właśnie okresie niezbyt dla nas jasną działalność efora Chilona,
przedstawianego jako reformatora państwa spartańskiego.
. Widoczną oznaką przemian w Sparcie jest udział jej obywateli w igrzyskach
olimpijskich. W latach 720-576 na 81 znanych nam z imienia' zwycięzców 46 to
Spartanie, w latach 548-400 na 200 tylko 12. Pamiętajmy, że sport doby archaicznej jest
przede wszystkim sprawą arystokracji, obecność więc spartańskich zwycięzców
wskazuje na istnienie tej warstwy, późiiiej poza jej upadkiem, na zmniejszenie udziału-w
olimpiadach będzie wpływać także silna niechęć władz do wszelkich indywidualnych
inicjatyw poza granicami własnego kraju.
żyć z plonów tego samego działu, choć formalnie należał tylko do jednbgo. Realne
musiało być więc niebezpieczeńsfwo fjolaiyzącji społecznej po upływie kilku pokoleń,
gdy rodziny wielodzietne degradowały się gospddąiczo; a w efekcie i politycznie. Jak się
przed tym zabezpieczano-t^go nip wjfeniy. Aktorzy antyczni mówią naip natomiast )o
przypadkach skupiania ziemi w rękach b.ogatych dziedziczek hie posiadających braci,
które po zamążpójściu dodawały swoją dziąłjcę do posiadłości męża. Spartanie mogli
posiadać ziemię poza „terytorium obywątęlśkiin”. Tak śię działo w przypadku obu
rodzin królewskich, którp posiadał^ Woje majątki ziemskie upfawjane przez pefiojków.
Kto uprawiał tam położoną ziemję Zwykłych jipartan, tego nie wiemy.
Niestety, źródła nie daj^ nam żadnych wiadomości ną tćmat geńeźy spartąńskiego
systemu własności ziemskiej. Część badaczy skłonną jest ułyprowądzić go z podziału
dokonanego zaraz po podpóju Lakonii przez Dprów (a więc na długo przejd
synojkizmem dającym początek państwu spartańskiemu), inni są przekęnani, że mógł
on powstać w wyniku walk społecznych jbwdrzysżąeyeh wojnom meseńskim, zwłaszcza
drogiej (mielibyśmy w takim przypadku do czynienia z wtórnym podziałem ■ziemi
przeprowadzonym wbrew woli arystokracji). Nie wiemy, jakie były rozmiary działeli,
jest dość prawdopodobne, że nie było między nimi znaczniejszych różnic. Trzeba
przyznać się do tej samej ignorancji w Odniesieniu do stanu własności ziemi poża
„terytorium Obywatelskim”. j j
Uderzającą cechą życia spartańskiego był jego surowy charakter, potępienie
- luksusu i dążenia do gromadzenia bpgactW we wszelkich formach. Obowiązywał zakaz
posiadania monet złotych i srebrnycji, w obrocie wewnętrznym dopuszczano jedynie
bardzo archaiczną formę monety, mianowicie pieniądz żelazny. - Ograniczono do
minimum sferę życia indywidualnego i rodzinnego na rzecz życia zbiorowego. Nawet
220 decyzja o tym, czy urodzone dziecko Winbo być wychowywane, należała nie do ojca, ale
do wybrmych starców, którzy oglądali niemowlę, i jeśli uznawali, że jest wątle,
ńakazyw iii jego porzucenie. Ta selekcja niemowląt miała zdecydowanie negatywne
skutki d unograficzne. Działała zarówno bezpośrednio (śmierć wielu dzieci), jak i
pośredni) (stwarzała hamulce psychologiczne). Problem zmniejszania się społeczności
spartarisl :iej stanie się niezmiernie ostry ty czasach klasycznych, pojawił się jednak już w
epoce ar :haicznej.
Poditawą spartańskiego systemu było specyficzne wychowanie zwane agoge,
któremu poddani byli chłopcy od Siódmego roku życia. Spędzali oni czas w .grupach
łączącyct rówieśników, od dwunastego roku życia opuszczali dom rodzinny i przenosili
się do wspólnego obozu. Wychowanie cechował duch ostrej rywalizacji, panujący tak w
grupach, jak i między grupami. Chłopcy byli stale zachęcani do walki o.pierwsze
miejsca. Wychowanie młodszych oddawane było nieco starszym chłopcom, nadzorowa-
' riym prze z urzędników. Rozwinął się w tych warunkach nieuchronny homoseksualizm,
nie tylko lie ograniczany, ale chętnie widziany. Przejście z jednej klasy wieku do drugiej
związane było z rozmaitymi obrządkami i próbami. Warunki życia były bardzo surowe:
chłopców karmiono skąpo, źle odziewano, trzymano w lichych barakach. Kładziono
nacisk n i zdobycie sprawności ;fizycznej, na odporność na ból, wytrzymałość,
umiejętność wałki w szyku; uczono ich wprawdzie czytania i pisania oraz trochę
muzyki, i le do tego ograniczała się ich edukacja w dziedzinie kultury. Obowiązani byli
do postus seńśtWa wobec'każdego dorosłego Spartanina. W wieku lat 20 młody człowiek
wchodził do grona dorosłych i aby zyskać prawa obywatelski);, musiał być przyjęty do
jednej z grup składających się z kilkunastu mężczyzn ty różnym wieku, spożywających
wspólnie ppsiłki (syssytia). W tym gronie Odtąd jadał, polował, walczyk Był totwór
całkowicie sztuczny, abstrahujący od więzi rodzinnych i naturalnych grap wieku.
A^ąlżeńsfwo zawierano Wtym samym czasie, bez większego rozgłosił, towarzyszyły mu
obrządki pjtąpe i Smutne, nie ozriaczaio pnb początku życia rodzinnego. Młodzi ludzie
jeszcze przez, dziesięć lał mieszkali wspólnie w barakach i odwiedzali swe żony
właściwie ukradkiem. Gdy wreszcie Spartańin njógłprzeiiieść się do własnego domu, i
tak obowiązywało go spożywanie wąpójpych pbśiłków w śysśytiaoh. Musiał w tym celu
Wnosić składkę (ćo miesiąc około 50 litrów mąki, tyina, ponad 2 kg sera,: 1 kg
fig i dropi te kwoty na zakup innych prodiijśtpw). Ci, którzy nie byli w stanie wywiązać
się z tego ifccjwiązku, tracili prawi obywatelskie i przechodzili do kategorii hypómeiones
(„niższych”). ,...
Wyc iowahie i późniejszy,tryb życia modelowały bardzo silnie umysł Spartanina
czyniąc g i posłusznym, lojalnym wobec swych łęolegtjw, olgranjczały jego horyzonty
mjrśiowe i lo spraw właściwyfcłi Sparćie; sprawiały, że był podatny w szczególnie silnym
stopniu p i działanie opinii publicznej. ’
Spąr :anife mówili o sofcie, że są hotkmoi, „jednakowi” (lfcpiej jest tak tłumaczyć ten
termin, riż przez „równi”, gdyż nie o rŻwnośę ekonomiczną, ani polityczną tu
chodziło), Był to ideał, rzeczywistość jednak od niego się oddalała.
; Nap ;Wno istniały różnice ekóńófniczne. Widzieliśmy jńż, że nawet jeśli działy były
równe, to 1 tak pewne rodziny posiśdaly ziemię poza terytorium obywatelskim, ponadto
istotne rcżnice wynikały z faktu posiadania przez niektóre rodziny wielu synów.
Konsekw incje tych różnic były jednak mniejsze, niż móżha byłoby się spodziewać, gdyż
utrzymuj! cy się przez wieki tryb i styl życia stwarźai niewiele okazji do godziwego
manifestowania posiadanego bogactwa i narzucał surowe rygory w zakresie sposobu 221
ubierania się, typu domostw i ich wyposażenia itp. Natomiast odchylenia od ideału w
sferze politycznej były wyczuwalne i nieuniknione, gdyż jędnakowos'ć w sferze
sprawowania władzy jest po prostu niemożliwa. System wyłaniania elity zaczynał działać
jeszcze w czasach trwania agoge, dziecinne i młodzieńcze sukcesy stanowiły podstawy
przyszłych karier. Spośród wyróżniających się młodzieńców jeszcze przed zakończe
niem cyklu wychowania wybierano grupę elitarną trzystu hippeis (czyli jeźdźców, ale
nazwa ta stanowi wyłącznie relikt czasów sprzed reformy hoplickiej, później hippeisbyli
ciężkozbrojnymi piechurami). Stanowili oni gwardię przyboczną królów, brali udział w
misjach sekretnych. Istniał ścisły związek między nimi a grupą dobieraną do kryptei
(będziemy o tym pisać w następnym paragrafie). Przynależność do tych kategorii miała
istotne znaczenie dla pozycji, jaką się cieszył Spartanin w dalszych latach swego życia.*
Teoretycznie wszyscy tu mieli jednakowe szanse, ale czy tak było zawsze? Nasze
wątpliwości biorą się z tego, że w Sparcie istniała grupa rodzin wpływowych, których
przedstawiciele częściej niż inni sprawowali ważne funkcje i którym także udawało się
mimo społecznego potępienia gromadzić poważne bogactwa (nie tyle w formie
pieniędzy, czego obyczaje zakazywały, ile kosztownych przedmiotów: klejnotów,
naczyń, tkanin itp.). Domyślać się możemy; że były to właśnie rodziny, które posiadały
więcej ziemi. Zapewne to ich przedstawiciele trafiali do grUp elitarnych i przewodzili w
syssytiach.
Obok „Jednakowych’’ istniały kategorie niższe, do których Spartanie spadali z
rozmaitych, i nie zawsze dla pąs jasnych, przyczyn: Wspominaliśmy już, że ubóstwo
wykluczało z grona pełnoprawnych obywateli i powodowało przejście do hypomeiones.
Być może trafiało się do tej kategorii i z innych przyczyn. Ci, którzy do niej spadali,
tracili część swych uprawnipri jpolityczhych, ale ich dzieci przechodziły przez agoge.
Dalej byli ttesantes, „ci, co stchórzyli” , ą więc tacy, którzy zawiedli w czasie
wojny, czy też podlegali infamii z jakiegoś innego powodu. Nie wiemy, czy skazani na
przynależność do tej grupy pozostawali w niej przez całe. życie, czy też tylko przez
pewien czas. Obok procesu usuwania ludzi z grona Spartan istniał pewien, bardzo
ograniczony, ruch ku górze, umożliwiający belotom przenikanie do niższych kategorii
obywatelskich. Był on jednak zbyt mały i, co ważniejsze, utykał na niższych szczeblach,
nie mógł więc łagodzić ubytków. System eliminacji jednostek nieodpowiednich z
przyczyn moralnych lub ekonomicznych razem z selekcją niemowląt i nie sprzyjającym
płodzeniu potomstwa typem rodziny prowadził do zmniejszenia się liczby „Jednako
wych”. Proces ten nabierze drastycznych rozmiarów w V i IV w., mu.sial jednak być
wyczuwalny i wcześniej.
Spartański tryb wychowania i późniejszy sposób życia formował ludzi w taki
sposób, że trudno im było zrozumieć i przystosować się do warunków świata
zewnętrznego, zwłaszcza trudno było się oprzeć pokusom, jakie im tworzył (w
oskarżeniach o notoryczne przekupstwo urzędników spartańskich może być wiele
przesady, ale musi też tkwić nieco prawdy). Świadome tego władze spartańskie starały
się ograniczać kontakty zę światem zewnętrznym. Nadzorowano ściśle ruch cudzoziem
ców, usuwając wszystkich ęych, którzy nie byli „pożyteczni”, bądź mogli źle
oddziaływać na Spartan.
Charakterystyczne dla spartańskiego sposobu myślenia i postępowania było
odrzucenie sztuki wygłaszania przhnóprień. „Jednakowi” mieli wyrażać się „lakonicz-
222 nie” (czyli wedle lakońskiego w|oru): krótko, rzeczowo, bez ożdób i tó w czasach, gdy
w całym świecie greckim rozwijano umiejętność przekonywania innych jako podsta
wowy instrument politycznej działalności. Niechęć do pięknych mów staje się w tej
perspektywie znamienna, oznacza odrzucenie właśnie wtedy utrwalającego się modelu
kultury.
Sytuacja kobiet w społeczeństwie spartańskim różniła się wyraźnie od sytuacji
kobiet w innych greckich polis. Dziewczęta podlegały pewnym formom wspólnej
edukacji, nie wymagano od nich jednak wspólnego życia. Uprawiały sport, pozwalano
im uczestniczyć w uroczystościach publicznych, w większym stopniu niż to było
przyjęte w innych polis. Wychowanie miało na celu przygotowanie kobiet do funkcji
macierzyńskiej. Nieobecność mężczyzn i ich zdecydowana obojętność na sprawy
ekonomiczne zwiększały sferę samodzielnego działania kobiet.
, »
Społeczeństwo spartańskie. H elóci
I
wewnętrzt ą autonomię. Większość ith położona była na terytorium Lakonii, ale istniały
osady periojków także wMesenii. Uzyskały one swój status w rozmaity sposób. Po
pierwsze,!tąwśły się nimi w wyniku podboju czy innej formy politycznego podporząd
kowania (tie wyłączając dobrowolnego uznania władzy Spartan). Po drugie, tworzono
je ex nihilo osadzając w nich różnych łudzi. Tylkodla części gmin periojków jesteśmy w
stanie określić, która z ewentualności wchodzi w grę.
Gmin y periojków z gospodarczego i społecznego punktu widzenia nie różniły się
od zwykły :h miast greckich. Podstawą ich bytu była przede wszystkim uprawa ziemi,
która znajc owała się w ich swobodnym władaniu. Mieszkańcy miast periojków uprawiali
także rzen iosło i handeL Do nich przede wszystkim musiała należeć produkcja broni i
zaopatryw inie armii spartańskiej w czasie wypraw, wszelkie operacje związane z
lupami, bi dowa budynków użyteczności publicznej i świątyń, także i w Sparcie itp.
Pełnienie iych funkcji mogło być dla nich źródłem znacznych zysków. Podstawowe
obowiązki leriojków na rzecz państwa polegały na wystawianiu pewnej liczby hoplitów;
do, czasów wojen perskich walczyli oni w osobnych oddziałach, później mieszano ich z
wojowflikp ni spartańskimi. Nie wiemy, jak przedstawiały się ciężary fiskalne, można
się domyśl ić, że nie miały stałego charakteru; Widziano w nich członków politycznej
wspólnoty, co znajdowało swój wyrazw oficjalnej nazwie państwa: Lacedemończycy (a
nie Spartar iel). Nie brali udziału w zgromadzeniach ludowych Sparty, nie mieli dostępu
doi spartańskich urzędów. Natomiast gminy periojków- rządziły się same, władze
spartańskie nadzorowały jednak ściśle bieg ich spraw.
Status periojków jest specyficzny dla Sparty (analogii do niego możemy szukać
dopiero w dziejach Italii, podobnie układały się stosunki między Rzymem a jego
sojusznikami). Istniały'wprawdzie przypadki trwałego podporządkowania jednej
społeczności drugiej, ale ogromna liczba gmin periojków stwarzała zupełnie odrębną
sytuację.
i Przez cały czas periojkowie zachowywali Wielką lojalność wobec Sparty. Tylko raz,
w czasie p iwstania w 464 r., doszło do poparcia helotów przez periojków, i to w
Mesenii. Zapewne świadomość militarnej potęgi Spartan była silna,-a jednocześnie
panowanie ich niezbyt uciążliwe; szczególna pozycja w państwie, w którym cala elita nie
brała w ogóle udziału w działalności gospodarczej, przysparzała'- im dochodów.
Spartańskie panowanie chroniło periojków przed wojnami i zapewniało wewnętrzną
stabilizację rzecz to w starożytności rzadka, musiano ją więciwysoko cenić; U schyłku
czasów arciaicznych i w epoce klasycznej nie widać żadnych różnic etnicznych.w
stosunku d >Spartan. Niewątpliwie pierwotnie musiały one istnieć, gdyż przynajmniej
część gmin periojków miała przeddorycką ludność.
Ustrój polityczny
Urządzenią polityczne Sparty przeszły, podobnie jhk i inne dziedziny życia, znaczną
ewolucję; z lamy nieźle jej wynik, natomiast wcześniejsze fazy rysują się nieostro.
Sparta zachowała mqńarchię, która w przytłaczającej Większości polis greckich
znikła. Rżi cz oryginalna—posiadała dwóch królów należących do dwóch rodzin
A-giadów i EUrypontydów, wywodzących swój pocźątek od HerakieSa. Geneza tej
! podwójnej i óonarćhii z braku źródeł nie daje się wyjaśhiĆ;'Królowie odgrywali istotną 225
rolę. Dowodzili wojskami w czasie wojen, ich kompetencje wewnętrzne musiały być
pierwotnie bardzo szerokie, od VI w. (a może i wcześniej) zostały jednak ograniczone
przez efordw. Mieli prawo do gWątdii osobistej, składającej się, jak tq już wspomina
liśmy, z wybranych młodych hoplitów. Ważkie miejsce zajmowali w kulcie, pełnili
funkcje kapłanów Zeusa, mieli zapewnione pierwsze miejsce przy ofiarach. Ich
wyjątkowa sytuacja w społeczności „Jednakowych", połączona ze świadomością
charyzmatycznej siły władzy królewskiej płynącej od Zeusa, przyczyniła się do
rozwijania ich osobistych ambicji w takim stopniu, że mogły one zagrozić porządkowi
nie zostawiającemu miejsca dla wybitnych jednostek. Królowie byli w największym,
stopniu czynnikiem łamiącym harmonię urządzeń spartańskich.
Spartanie, wszyscy ci, którzy posiadali pełnię praw politycznych, to jest przeszli *
przez agoge i należeli do syssytii, tworzyli Zgromadzenie. Było to ciało liczne, w skład
jego musiało wchodzić na początku czasów archaicznych osiem - dziewięć tysięcy ludzi.
Jego uprawnienia zostały wcześnie, gdyż gdzieś między'pierwszą a drugą wojną
meseńską, określone aktem pisanym, znanyp nam jako Wielka Retra, zachowanym u
Plutarcha (o tym niezmiernie ciekawym, ale bardzo niejasnym tekście zob. s. 230-234).
Inicjatywa zgłaszania wniosków i zwoływśijia posiedzeń Zgromadzenia należała do
członków Rady zwanej gęrusia (w dialekcie lakońskim gerohia). Potoczne tłumaczenie
tego terminu przez ,,Radę Starców” w odniesieniu do okresu najstarszego: nie jest
trafne. Jak świadczą poematy Homera, słowo gerori u progu czasów archaicznych
oznaczało człowieka dojrzałego, któremu należy się cześć z tytułu szlachetnego
urodzenia, bogactwa i zasług i który należy do grupy rządzącej; mogło się ono odnosić
do ludzi w sile wieku. Zapewne i w Sparcie w czasach wcześniejszych do Geruzji
wchodzili przedstawiciele wielkich rodzin z różdycli grup wieku, dopiero później Rada
składała się z reguły z mężczyzn po sześćdziesiątce.
Także królowie; a później i Iforży mieli prawo zwoływać Zgromadzenie. Musiało
się ono zbierać systematycznie i w ustalonych terminach. Jest to zasadą niezmiernie
istotna, świadcząca o wielkiej roli, jaką w życiu politycznym odgrywało Zgromadzenie.
Na jego posiedzeniach dókohywąno także poprawek w brzmieniu zgłaszanych wnios
ków, choć członkowie Geruzji mogli, jeśli użnali, że propozycje ludu są „krzywe”,
przerwać obrady i na tej drodze uniemożliwić podejmowanie niedogodnych dla siebie
aktów. Zgromadzenie zwoływano na pewno dla podjęcia decyzji o wojnie i pokoju, do
niego także należał wybór zarówpo członków Rady^ jak i urzędników. Procedura'
glosowania była bardzo archaiczna. Wiemy, da przykład, że-przy obsadzaniu wakują
cych miejsc w Radzie zebrani krzykiem wyrażali swój stosunek do kandydatów,
zamknięci zaś w sąsiednim budynku członkowie Rady oceniali po intensywności
aklamacji, za kim wypowiedziała się największa liczba obywateli. Grekom V i IV w, ten
sposób wydawał się dziecinnym, nie zdawali sobie sprawy, że mają do czynienia z
przeżytkiem epok i obyczajów bardzo już odległych.
W późniejszych czasach (zapewne od połowy VI w.) zmniejsza się znaczenie
Zgromadzenia. Społeczność spartańska stawała się coraz bardziej - społecznością
„Jednakowych”. Uległy wyciszeniu wielkie konflikty widoczne w okresie wojen
meseriskich, zanikła arystokracja analogiczna do arystokracji innych polis doby
archaicznej. Ograniczenie roli Zgromadzenia wynikało nade wszystko z charakteru
spartańskiej społeczności. Ludzie wdrożeni od dzieciństwa do posłuszeństwa .wobec
226 urzędników, dowódców i starszych wiekiem, o ograniczonym horyzoncie, myślowym,
bez bardzo istotnych powodów nie mogli na Zgromadzeniu zachowywać się sprzecznie
z wpojoną im mentalnością, występować z inicjatywami, domagać się ich respekto
wania.
Nawet jednak w tym późniejszym okresie Zgromadzenie potrafiło ujawniać
I aktywność polityczną, a dyskusje mogły bjrć bardzo ożywione, choć działo się to bardzo
rzadko. Jeśli bowiem wśród królów i członków Rady dochodziło do ostrej rywalizacji,
realna decyzja należała wówczas do całej zbiorowości Spartan.
Wspomniana już wyżej Geruzja składała się .z dwudziestu ośmiu członków
wybranych dożywotnio spośród obywateli, którzy ukończyli sześćdziesiąty rok życia;
dwaj królowie wchodzli do niej z urzędu. Jej uprawnienia były niezmiernie szerokie,
debatowała nad wszelkimi sprawami państwa, pełniła również funkcje trybunału
sądzącego poważniejsze przestępstwa* Rozszerzanie zakresu działań eforów prowadziło
' w praktyce do zmniejszenia jej wagi.
Pięciu eforów wybieranych przez Zgromadzenie na okres jednego roku stanowi
stosunkowo późno wprowadzony element spartańskiego ustroju. Istnieli oni już w VI
w., być może początki ich funkcji sięgają VII V- W miarę upływu czasu zakres ich
działalności się rozszerza tak, że na progu czasów klasycznych eforowie skupili całość
władzy pozostawiając królom jedynie dowodzenie na wojnach, ale i tam towarzyszyło im
zawsze dwóch przedstawicieli tejjo kolegium. Eforowie mogli nałożyć areszt na
władców, iłiusieli jednak szjfbko przedstawić swe zarzuty Geruzji. Kierowali przebie
giem agoge, pilnowali bezpieczeństwa wewnętrznego (wszelkie akcje typu policyjnego
były ich domeną, do nich należała inibjatywa w sprawie kryptei). Eforowie przyjmowali
posłów z innych państw i decydowali, czy sprawa jest warta przedstawienia Geruzji i
Zgromadzeniu. Zwoływali Zgromadzanie i prżędstawiali mu wnioski Byli sędziami,
nadzorowali helotów i periojków. Co miesiąc ieforowie i królowie składali przysięgę:
królowie-że będą przestrzegać praw, eforowie-że będą popierać ich decyzje pod
watunkiem Wywiązania się z tego zpbotjłriązaiua- po dziewięć lat eforowie przystępowali
do obserwacji nieba, aby znaleźć tani potwierdzenie Respektowania porządku boskiego
przez królów. Mogli oświadczać, że widzieli przelatującą gwiazdę, wówczas stawiali
władców w stan oskarżenia, rozstrzygnięcie należało do wyroczni delfickiej. Tak szeroki
zakres kompetencji nie miał sobie równego w innych państwach archaicznej Grecji,
właściwie jedyne ograniczenie stanowił roczny okres sprawowania funkcji Eforów
oskarżano dość często ó arbitralny i brutalny sposób działania, o „upicie się”
nadmiernie rozległą Władzy, co niusiałb być bardzo prawdopodobne (im silniej
potępiano u Spartan indywidualizm i ambicje, tym ostrzej te zepchnięte do podświa
domości i potępione skłonności wybuchały w sprzyjających warunkach).
Społeczny sens wprowadzenia nowego elementu ustroju w postaci eforów w
ogólnych zarysach jest zrozumiały, natomiast szczegóły tego procesu pozostają
nieznane. Niektórzy autorzy starożytni, w tym i Arystoteles, widzieli w nich element
demokratyczny urządzeń spartańskich, ze względu na periodyczny wybór w przeci
wieństwie do dożywotnich władców i członków Geruzji. Jak widzieliśmy, było to w
wysokim stopniu nietrafne. Jednak pojawienie się eforów jest w jakiś sposób związane z
rewindykacjami zwykłych obywateli przeciwko arystokracji Więcej na ten temat nie da
się powiedzieć, gdyż mało wiemy o przełomie VII i VI w., gdy ten proces musiał się
dokonać, a zakres władzy tych urzędników tak szybko ewoluował, że trudno -na
podstawie późniejszych realiów wyrokować o tym, co było wcześniej.
Zastanawialiśmy się już pbprzętjnił) nad strukturą społeczeństwa spartańskiego!
poczynając od drugiej, połowy wieku VI, jgidy „Spartą stała się Spartą”. Wypadałoby
teraz powtórzyć wnioski n i temat metod selekcji elity. Dostęp do stanowisk był dla
wszystkich otwarty i na pewnb w wielu przypadkach obejmowali je zwykli członkowie
społeczności (właśnie takich ubogich człqnków Rady czy eforów oskarżano często o
przekupstwo ze strony przedstawicieli obcych państw,! przybywających do Sparty, aby
załatwić istotne dla nich kwestie; wszystko wskazuje (na tó, że te pomówienia miały
solidne podstawy). Wydaje się jednak, że tendencja ido obejmowania funkcji przez
przedstawicieli dziedzicznej eljty była bardzo silna. ! •
i
Oryginalność Sparty
Każdy, kto styka się z dziejanij Sparty, odczuwa silnie jej oryginalność. Wypada nam
zastanowić się nad jej istotą.
Urządzenia spartańskie musimy uznać za najbardziej radykalną realizację formy
polis hoplitów. Dążenie do usunięcia arystokratycznych elit, narzucenia jednakowego,
a więc z konieczności dość sutojyego i Szarego trybu życia, podporządkowana jednostki
i . rodziny interesom ogółu, nacisk pa przygotowanie i wypełnianie obowiązków
obywatela - żołnierza, pojawiają się w poglądach i działaniach różnych grup w różnych
polis, ale jedynie w Sparćie zostały one urzeczywistnione z wyjątkową konsek
wencją. I : -
Staranna analiza poszczególnych elementów struktury ,społecznej i politycznej
Sparty pokazuje nam, że istnieją dla nich analpgie w innychparistwach greckich. Zależni
chłopi, do której to kategorii zaliczyć -trzeba helotow,.. występują powszechnie w
społecznościach archaicznych. Grupy mężczyzn żyjącej w osobnych domach, wspólnie
spożywające posiłki i spędzające czas, istniały w polis kreteńskich, podobnie jak
znajdujemy tam niektóre elementy Spartańskiej agóge. Obyczaj wspólnego życia
chłopców przez czas pewien przed wejściem w wiek dojrzały był w Grecji dość
powszechny. To, co stanowi o oryginalności Sparty, to nie są jej poszczególne
instytucje, ale konsekwentny system z nich zbudowany w określonym celu, w wyniku
czego istniejące gdzie indziej obyczaje i urządzenia zyskały nowe funkcje i nabrały
nowćgo sensu tworząc całość zdecydowanie odmienną od pozostałych polis.
już o niej yyżej, s. 224). Przypomnijmy, że polegała ona na długim (rocznym?) okresie
izolacji od społeczeństwa elitarnej grupy młodzieńców. W tym czasie musieli sami
zdobyć sobie odzież i pożywienie (dawano im tylko nóż) polując i napadając w nocy tak,
aby-nie dać się odkryć. W zasadzie kryptęja przypomina nam znane z badań
etnologicznych okresy izolacji i prób przed przyjędem nowych adeptów do tajnych
stowarzyszeń H. Jeanmąire zwracał qwagę na bliskie analogie między krypteją a
próbami, przez które trzeba było przejść, aby zostać przyjętym w poczet członków
bractw wilkołaków. Młodzi ludzie działali jak wilki, z którymi się identyfikowali i cechy
których mieli w toku tego okresu zdobyć. Uderzającą natomiast cechą krypteiw okresie
klasycznym i późniejszym były akcje skierowane przeciwko helotom. Wielu historyków
było (i jest) gotowych widzieć wuiiej instytucję specjalnie powołaną do walki z helotami.
Wydaje się, że ten aspekt kryptei rozwinął się późno: Oczywiście nie należy sobie
wyobrażaj aby kryptoi zabijali wszystkich napotykanych helotów, ani aby te morders- 229
twa nabierały masowego charakteru, wystarczało upowszechnienie świadomości zagro
żenia. Analizując przekazy źródłowe tyczące się kryptei czujemy, na czym polega
przemiana. Obrzędy mające swoje określone miejsce w kompleksie praktyk inicjacyj
nych zostały wykorzystane, wręcz y topione w system-policyjny.
Podobnych przypadków ewoluowania stosunków moglibyśmy przytoczyć tu
więcej. *
' Wychodząc z analizy tego typU zjawisk oponenci tezy o dóryckiej genezie
wszelkich Specyficznych urządzeń spartańskich prppbnują namwyjaśnienia w części się
z nią zgadzające. Niewątpliwie jiyłp ufiełe pfeyćźąjów sięgających bardzo starych czasów,
ale funkcja tych archaicznych instytucji i Często także poszczególne ich elementy uległy
bardzo poważnym zmianórnzgodnie z modelem spartańskiej społeczności, coraz ostrzej
uświadamiającej sotjjć własne zagrożenie i gotującej się do walki z ttelotśmi. W świetle
tego, co powiedzieliśmy o stopniowym zaniku zależnego chłopstwa, które niemal
wszędzie było w stanie wywalczyć sobijt wolność, zdajemy sobie sprawę dlaczego
głębokie przekształcenia spartańskich urządzeń przypadały właśnie na drugą połowę VI
w., epokę ostrych walk Społecżnyph i chłopskich zwycięstw.
‘i-
ch arak teru m ilitarn eg o , gd y ż, jak w iem y z jednego z poem atów T y rtajo sa, arm ia za jego
wprowadzono pięć jednostek rekrutowanych wewnątrz ob. Nie wiemy dokładnie, kiejly
to nastąpiło, musiało to się dbkonać między drugą wojną meseóską a początkiem V w.,
gdy mamy w źródłach dowody n i istnienje oddziałów odpowiadających obom. Retra ha
pewno pochodzi z epoki, w ljtórej armia była armią fyl.
§
Naszym zdaniem powstania Retry nie powinno się cofać poza początek wieku VII,
najprawdopodobniej trzeba je umieszczać bliżej jego środka. We wcześniejszej Sparcie
mało prawdopodobne jest istnienie tych napięć i konfliktów, które były niezbędne, aby
arystokracja mogła pogodzić się z tak szerokimi uprawnieniami Zgromadzenia.
Wprawdzie na jego zebraniach walce przewodzili arystokraci, a nie osobistości „z
ludu”, ale sama myśl wykorzystania tego dała do rozgrywek rodzi się dopiero wtedy,
gdy konflikty społeczne obejmujące nie tylko arystokrację nabierają ostrości,skłaniając
członków wspólnoty do aktywności poza ustalonymi ramami arystokratycznej klienteli
Nasze preferencje dla środka VII w. wynikają z oceny sytuacji w całej Grecji W życiu
wewnętrznym polis czasy te oznaczają ważną cezurę: wprowadzenie falangi, pierwsze
tyranie, nieco później pierwsze zbiory praw. Retra się w nich mieści w sposób
zadowalający.
Bibliografia
Poza pracami cytowanymi już w tym rozcfeiale korzystaliśmy szeroko z książki P. 01ivy, Sparta and Her Social
Problems, Prague 1971. Jest to bardzo staranne zestawienie poglądów różnych badaczy na różne sprawy, nie
dość „organizowane” przez własne zdanie autora. Pozostajemy także dłużnikami pięknej i ciągle inspirujące)
książki H. Jeanmaire’a CouroietCourites. Essai sur V£ducatim spartiate etm rles rites de 1‘adolescenee dam
l’antiquit< helliniąue, Lille 1939. Przy referowaniu dyskusji na tem at Retry pomocny nam byt artykuł E.
Zwolskiego, Wielka Retra i jej poetycka parafraza, „R oczniki Humanistyczne” , 18, z. 2 (1970), s. 5-25. '
Ateny
Atenom przyjdzie nam poświęcić nie tylko w dalszych częściach podręcznika, ale i w
tym rozdziale o wiele więcej miejsca niż innym polis. Wprawdzie Ateny tej epoki nie
stały się jeszcze wiodącą polis całego s'wiata greckiego, jaką będą poczynając od wojen
perskich, ale są na pewno polis najlepiej nam znaną, gdyż dysponujemy największą dla
niej liczbą źródeł. Nie oznacza to niestety, aby nasza dokumentacja źródłowa była
zadowalająca i pozwalała na zmniejszenie hipotetycznos'ci naszych wywodów. Spośród
wielu bardzo źle znanych państw greckich, Ateny są w stosunkowo najmniej zlej
sytuacji.
W iadomości geograficzne
Attyka liczy około 1600 km2. Posiada kilka niewielkich żyznych równin oddzielonych od
siebie pasmami gór: Hymet (1027 m),' Pentełikon (1109 m), Parnes (1412m). Granica z
sąsiednią Beocją biegła w większości grzbietami Kitajronu (1526 m), również na
południowym krańcu znajdują się góry. Wybrzeże południowe i południowo-wschodnie
mają sporo dobrych zatok nadających się ną przystanie. Na południowym końcu cypla,
na obszarze wzgórz Laurion, znajdowały się złoża srpbra i ołowiu. Eksploatowano je już
w czasach brązu (nie wiemy jedąak, jak dalece systematycznie), intensyfikacja nastąpiła
w. toku VI w. Wydobywano tu też żelazo. Warto pajniętać, że rzeźba terenu Attyki nie
faworyzowała w żadhym. stopniu jedności politycznej.
•Stan wewi ętrzny Aten przed Solonem odtwarzamy biorąc za punkt wyjścia jego
reformy,- o których pamięć była dość trwała. Zachowała się na szczęście część jego
twórczości poetyckiej oraz pewne fragmenty jego zbioru praw. Starożytni znali jego
utworów nieco więcej, w IV w. dostępny był ponadto w całości sporządzony przez niego
zbiór praw. Pozwala nam to na pewne zaufanie do relacji o Solonie powstałych w czasach
późniejszych, mogły one wykorzystywać źródła dla nas już niedostępne.
; W Atenach VII w. władza i znaczna część ziemi znajdowała się w ręku grupy
określanej w naszych tekstach mianem eupatrydów („dobrze urodzonych”). Niestety
mało o nichj wiemy. Nie da się powiedzieć, czy w ich skład wchodziły wszystkie rodziny
arystokratyczne, czy też stanowili oni grupę węższą, zamkniętą (jak chcą niektórzy
badacze), l^ajwyższą władzę w państwie sprawował urzędnik wybierany na okres roku z
tytułem archonta („ten, który rządzi”). Jego imieniem określano rok. Obok'niego
działali basileus - król, polemarchos - dowódca wojska i sześciu thesmothetai (dosłownie
„ci, którzy tworzą prawo”). W późniejszych czasach rozciągnięto i, na nich tytuł
arChontów.| Ważną rolę odgrywała w państwie rada zwana Areopagiem, gdyż najczęściej
zasiadała na Wzgórzu Aresa. W późniejszych czasach składała się z byłych archontów;
jak było przed Solonem, nie wiemy. Kompetencje Zgromadzenia były, jak zwykle w tej
epoce, ograniczone. Wedle informacji arystotelesowskiego Ustroju politycznego Aten
(8, 2), której nie możemy sprawdzić, powoływał archontów Areopag kierując się
poęhodzenjem arystokratycznym i bogactwem.
U schyłku VII w. Attyka przeżywała bstry kryzys agrarny. Eupatrydzi skupili w
swych rękach znaczne majątki uprawiane przez niewolhych chłopów noszących w
źródłach Uazwy hektemoroi (dosłownie „sżeśęioężęśtiowfcy”) ipelatai („znajdujący :się
9 -boku”). Pierwsza nazwa wskazuje na sposób podziału planów, jej interpretacjabyła
przedmiotem fcporów. Kto zatrzymywał 5 /6 —chłopi czy właściciel? Wielu uczonym
trudno było przyjąć; że chłopi mieliby oddawać tylkó 1/6, wydawało się im to zbyt mało,
tym bardziej że yfr Sparcie hęlotoin meśeńskim odbieram) połowę, a i w późniejszych
epokach ężpsto właśnie w ten śpbsób dzielono plony. Dziś na ogół historycy sądżą,;że
ąależy te wątpliwości odrzucić. Nie jest rzeczą możliwą; ąby domagano się od
niewoinych phłbpów w Attyee daniny wyższej (i to o tyle!) niż od ńieśeńskich hęlotów
ujarznponych po walce i mających do dyspozycji o wiele bardziej uródzajpe grunty.
Eiopąc podjutyagę ówczesny stan rozwoju kjiltury rolnej już rezygnacja z jednej szóstej
plonów musiała sprawiać trudności ^ ^ 1
Wieipy także, że niektórzy obywatele popadali w niewolę nie będąc w stanie
spłacić zaciągniętych długów i byli sprzedawani (jak prawdopodobnie kazał obyczaj)
poza granicie Ąttyki. Część ludżi tym zagrożonych uciekała.
Nie wiómy, w jaki sposób powstały majątki arystokracji. Domyślać się możemy, że
część ich, zasadnicze jądro, było Wjej ręku od bardzo dawna, h uprawiający je Zależni
chłopi mieli ten status od pokoleń. Więlć jednak gruntótjr znalazło się w posiadaniu
arystokracji stosunkowo nijedawno. Na pewno nie raź zdarzały się akty gwałtu w
stosunku dó ludzi słabszych, którym zabierano pola siłą, normalną jednak drogą było
przejmowanie zićmi w wyniku nife spłaconych długów.
Arystokracja była pizedmiotein nienawiści i ataków z dwóch stron. Po pierwsze
miała przeciwko sobie riiewolnydi chłopów, którzy pragnęli zmiany swego statusu, 237
S:.
widząc w tym drogę zabezpieczenia się przed nadmiernym wyzyskiem i arbitralnością
panów. Czy domagali się oni już wtedy przyznania im działów ziemi, które uprawiali,
tego niestety nie wiemy. Po drugie arystokracja była atakowana przez uboższych
członków wspólnoty, głównie rolników zagrożonych utratą pozycji ekonomicznej i
politycznej. Dzięki s'wiadectwu Solona wiemy, że niektórzy z nich domagali się nowego
podziału gruntów, które należałoby odebrać wielkim posiadaczom. Jest to, jak już
wspominaliśmy, jedna z pospolitszych rewindykacji epoki, często powtarzana, ale
rzadko (przynajmniej wedle naszej wiedzy) realizowana. Ponadto niearystokratyczni
obywatele mieli dość politycznego monopolu arystokracji, pragnęli też zmusić
urzędników do działania w określonych granicach, zapewniających poszanowanie
prawa równego dla wszys tkich. Część obywateli, którzy z racji majątku i aspiracji bliscy :
byli arystokracji, pragnęła dostępu do władzy. Eupatrydów oskarżano o arogancję,
chciwość nie znającą granic, nieijmiarkowanie. Prawdopodobnie były ostre tarcia
wewnątrz grupy rządzącej, wprawdzie nasze źródła nam o tym nic nie mówią, ale
obserwacja wydarzeń w czasach późniejszych wskazuje na to, że ateńska arystokracja
nader rzadko występowała w sppsób zgodny.
Stopień śpołećznegp nacisku na grhpę rządzącą był na tyle silny, że zmusił ją do
pójścia na ustępstwa i wyrażenie zgody na zmiany. Być może gwałtowny przebieg walk
w innych polis, kończący się radykalnymi postuiięciami tyranów godzących w interesy
arystokracji, wskazywał, że mniejszym złem dla niej mogą okazać się reformy.
Zagrożenie nowym podziałem ziemi stawało $ię w obliczu społecznego buntu
realne.
Tradycja mówi o Solońie, że pochodził z arystokratycznej rodacy. Był poetą. W
jego utworach polityka i moralność splatały się w jedno. Mówi w nich o potrzebie
sprawiedliwości i zachowania umiaru. Ostro brzmią jego sądy na temat rządzących w
Atenach arystokratów: „ Nasze miasto nigdy nie zginie z rozkazu Zeusa i z woli
szczęśliwych bogów nieśmiertelnych (wzniosła botiiem strażniczka, córka potężnego ojca,
Pallas Atena trzyma nad nim ręce). Ale sami obywatele w swoim szaleństwie chcą
zniszczyć wielkie miasto, ulegając pokusie bogactwa-oni, oraz niesprawiedliwy umysł
przywódców ludu, którzy niechybnie doząają wielu cierpień z powodu wielkiego braku
umiaru [h y b r is j. Nie umieją bowiem powstrzymać nadmiernej chciwości, ani zażyw ać
teraz w spokoju przyjemności uczty [luka], bogacą się ulegając pokusie niesprawiedliwych
czynów [luka], nie oszczędzając ani dóbr świętych, ąni dóbr publicznych, rabują jedni z
jednego miejsca, drudzy z innego, nie zachowując w sercu czcigodnych fundamentów
Sprawiedliwości, która milcząc, jako świadek zna to, co się dzieje i to, co było, a z czasem
na pewno przyjdzie, aby wyegzekwować karę”\fr. 3, wyd. Gentili - Prato).
W czasach, w których jedynym sposobem oddziaływania na ogól było słowo
mówione (słowo pisane nie odgrywało jeszcze większej roli), pdblićzna recytacja
własnych poematów dawała politykowi potężne nhrzędzie formowania opinii publicz
nej. Wiersze powtarzane przez innych oddziaływały Skuteczniej i szybciej niż zwykłe
przemówienia.
W 594/593 r. powierzono Solonowi funkcję ąrchontą, upoważniając go do
przeprowadzenia daleko si^ając^ch zmian w państwie.
R eform y Solona
Konsekwencje reform
W konfliktach społecznych Solon zajął miejsce pośrednie. Sam o sobie powie: „Ludowi
dałem tyle przywilejów, ile wystarczy, nie odebrawszy mu, ani nie przydawszy
zaszczytów. Dla tych zaś, którzy mieli potęgę i byli podziwiani z powodu bogactwa, dla
nich też obmyśliłem sposób, by nie stałą się im krzywda. Stanąłem przeciw jednym i drugim
osłoniwszy się mocną tarćzą i nie pozwoliłem ani jednym ,.ani drugim na niesprawiedliwe
zwycięstwo” (fr. 7 Genfili-Pfato). Solon Więc oparł się żądaniu podziału gruntów,
utrzymał zarówno stan posiadania, jkk i polityczną pozycję arystokracji. Mimo to
240 również rodzińy arystokratyczne Jayły niezadowolone-, gdyż reformy osłabiły ich siłę..
Nie skorzystał Solon z możliwości objęcia władzy tyrańskiej, czego się lud po nim
1 spodziewał. Głęboko Wpojone zasady mbralności polis kazały mu traktować ją jako
;najgorsze zło i niebezpieczeństwo dla Ateh.
Przemiany wprowacjzOne przez Solona nie były w stanie zapewnić wewnętrznego
uspokojenia. Żadna ze stron tiie była zadowolona, a obie miały dos'ć siły, aby podjąć
i walkę nja nowo. Pozórnię mogło się wydawać, że skutki reform są skromne. A jednak
nie było tale, i późniejsze pokolenia mi^ly tego świadomość, tak dalece, że łatwo
przypisywały Solonowi rozmaite posunięcia doby archaicznej kształtujące ustrój.
Właśnie! jego działalność otworzyła nowy okres w dziejach Aten, które wyrastają na
jedeó' z! najważniejszych i najszybciej rozwijających się ośrodków Grecji. Lekcja
polityczna płynąca z kompromisu osiągniętego w warunkach groźnej sytuacji we
wnętrznej została dobrze przyswojona, dzieje Aten są znacznie bardziej ustabilizowane
' niż innych polis. Nowe instytucje polityczne i zbiór praw istniały dalej, także wtedy, gdy
pojawił^ się tyrania; wskazuje to, jak dobrze odpowiadały nowej epoce, do ukształto*
wania której się przyczyniły. Niezmiernie trwałe okazały Śię skutki w sferze mentalności
wzmacn iając pragnienia sprawiedliwości i równości w życiu polis.
Treść zr lian wprowadzonych przez Solona jest przedmiotem sporów, które wynikają z
niedosta :ku źródeł. Najcenniejsze są dla nas utwory napisane przez niego samego, śle i
onć z r icji swego poetyckiego charakteru nie mogą być dla nas w pełni jasne.
Najważniejszy przekaz stanowi poemat, w którym Solon opowiada o swych reformach.
Utwór ten musiał powstać po ich zakończeniu, gdyż autor mówi nie tylko o'tym, ćo
uczynił, kle i tłumaczy, czego nie zrobił i dlaczego: Najlepiej będzie, jeśli ten właśnie
tekst przyjmiemy za punkt wyjścia do prezentacji spraw Spornych. |
„ Czy przestałem działać przed osiągnięciem kiórejkówiek z rzeczy, dla kiorych
żebrałem., ogół obywateli [demos, tu w sensie wszyscy politai, a nie tylko lud]? O tym
najlepiej mogłaby za mną zaświadczyć w sądzie Czasu wielka matka bogów olimpijskich,
czarna Ziemia, z której usunąłem słupy, tkwiące w wielu miejscach, Ziemia, przedtem
niewolna ; dzisiaj wolna. Sprowadziłem za ś z powrotem do Aten, do ojczyzny założonej
przez bó. two, wielu ludzi, którzy Zostali sprzedała, jedni godnie z promem, drudzy
wbrew niemu, a także tych, którzy poszli na wygnaniepod naciskiem twardej konieczności
tnie mówiliju ż językiem attycłam,jako że po wielu krajdeh się wtoczyli. Tych Zaś, którzy
w tym kraju cierpieli haniebną niewolę, drżąc przed kaprysami panów, uczyniłem
wolnymi. Połączywszy siłę i sprawiedliwość, takich rzeczy dokonałem p rzy pomocy
władzy i lotrzymawszy obietnicy. Ponadto napisałem praw ej zarówno dla podłegoja k i
dla dobrego, stosując do każdego prawo sprawiedliwe. Gdyby kto inny, niż ja , wziął
oścień-jakiś człowiek o złej myśli i chciw y-nie zatrzym ałby ogółu obywateli[demasxx\.
Albowiem gdybym zechciał uczynić to, co,wtedy podobało sięjednejze stron, czy też to, co
druga wymyśliła dla pierwszej, polis Straciłaby wielu ludzi" (fr. 30, Gentili-Prató).
Solon mówi w tym poemacie nienjal wyłącznie o reformach tyczących się ziemi i
lpdzi ją uprawiających* Największa trudność tkwi w zrozumieniu, jaka była funkcja
slupów (koroi), które Solon usunął z pót Nie znamy żadnego słupa o takim
przeznaczeniu, któryby pochodził z VJ w.J hątomiast manty pćwną ich liczbę Ż IV W. 241
(ich gruntowne przebadanie zawdzięczamy M. L Finleyowi). Napisy pa nich umiesz
czane pokazują bez najmniejszej wątpliwości, że nstawiano ję na tych działkach, na
których ciążyła hipoteka. Gzęść badaczy sądzi (jest to również nasz punkt widzenia), że
słupy Solona miały podobną naturę. Umieszczano je na ziemiach wolnych, właścicieli,
którzy z różnych powodów byli zmuszeni do pożyczania dając gwarancję w postaci
ziemi. Operacja usunięcia slupów stanowi część sławnej seisachtei, strząśnięcia
ciężarów, zdjęcie horoi oznaczało bowiem anulowanie długów.
Taka interpretacja (nazwijmy ją pierwszą) napotyka opory. Ich źródłem najpo
ważniejszym jest przekonanie o niezbywalności ziemi w czasach archaicznych, ę i,
którzy sądzili, że za czasów Solona nie można było ziemi sprzedać, nie widzieli też
możliwości obciążania jej hipoteką. Słupy wedle ich przekonania musiały mieć inny e
charakter, a mianowicie ustawiane były na ziemi chłopów zależnych (interpretacja
druga).
Trzeci wreszcie sposób rozumienia tego miejsca poematu Solona zakłada, że słupy
stawiano na ziemi chłopów zależnych, ale nie tych, którzy siedzieli na niej od pokoleń,
lecz tych, którzy dópiej$ się mmi stawali. Wolni rolnicy obciążeni długami oddawali
wierzycielowi ziemię i siebie (wraz z rodziną). Odmienny nieco od pi wyłożonego
wariant tęj samej hipotezy głosi, że do powstania takich stosunków i Umieszczenia słupa
w ziemi mogło dojść i bez zaciągania długu (bądź dług był jedynie czymś .drugorzęd
nym), chłop sam w obliczu ekonomicznych trudności szukał opieki u zamożniejszego
właściciela akceptując wynikający stąd stan zależności (może oddając się dobrowolnie
mógł zapewnić sobie lepsze warunki bytowania?).
O kwestii niedopuszczalności obrotu, ziemią mieliśmy już pkażję pisać wcześniej
(zob. s. 155-156), wskazywaliśmy ram^że jest to teza nie mająca dostatdęzneńo oparcia
Wtekstach. Ni|s musimy vńęc brać pod uwagę takiego zastrzeżenia pfży interpretacji
teform Solona. Przyjęcie tak drdgipj, jak i trzeciej interpretacji nie drymąga zresztą
założenia, iż chłop nie mógł żienii sprzedać i wobec tego jej ząstawiejńe nie wchodziło w
rachubę; nie można wykluczyć, iż istniał Obyczaj oznakowywania pól rolników !
zależnych od wielkich właścicieli, Wybranie przez nas pierWszej hipotezy wynika z
ogólnej wizji sytuacji w Attyce przed i po reformach Solona. Przypomnijmy tu nasze
rozważania o ludziach niewplnycli (zob. s. 150-152) i tezę, wedle której wielka własność
była z reguły uprawiana przez niewojnych chłopów, Solon ha pkyrao nie dal im ziemi na
własność, gdyż w Attyce w VI w. dalej mamy do czynienia z dużymi posiadłościami,, a
uwłaszczenie chłopów zależnych przyniosłoby im kres. Ponadto całość reform Solona
ma charakter kompromisu (Solon kładzie na to Wielki nacisk w swych utworach), trudno
byłoby sobie wyobrazić, aby-mógł tak przedstawiać swą rolę w walkach politycznych,
gdyby zniszczył podstawy gospodarcze elity. Notabene nie wyraziłaby ona zgody na
reformy (gdyby przegrała w wyniku rewolucji społecznej, cóż wiele gorszego.mogłoby
ją spotkać?).
Z interpretacji charakteru słupów wynika sposób rozumienia następnego ustępu
tyczącego się niewolników. Ci, którzy sądzą, że slupy stawiano na ziemi chłopów
zależnych, zdanie: „Tych zaś, którzy w kraju cierpieli haniebną niewolę, drżąc przed
kaprysami panów, uczyniłem wolnymi” traktują jako dalszy ciąg wiadomości o tej samej
reformie (uwolnienie chłopów od zależności w stosunku do właścicieli,pociągało za. sobą
usunięcie słupów). Jeśli natomiast uznamy, że operacja zdjęcia słupów tyczyła się
wyłącznie wolnych rolników, to, cytowane wyżej zdanie wprowadza nową informację, o
-‘ii
; innej sprawie. Naszym zdaniem fragment ten odnosi się do przyznania woinos'ci
I osobistej niewolnym ęhłopom.
Kim byli ludzie sprzedani £oza Ąttykę, których Solon musiał wykupywać z rąk
| właścicieli? Mamy dwie możliwe odpowiedzi na p>.pytanie:
; 1. Chłopi zależni, którzy nie byli w stanie wywiązać się ze swych obowiązków:
powodowało to pogorszenie się ich statusu, gdyż spadali do rzędu niewolników
pozbawionych wszelkich praw.
2. Ludzie wolni, którzy zacjągnęli dług pod zastaw ziemi oraz osoby własnej i
członków rodziny. Takich niewolników miejscowego pochodzenia obyczaj prawdopo
dobnie nakazywał sprzedać pozą grańice państwa.
I Oczywiście oba warianty mogły występować jednocześnie, sądzimy jednak, że owi
I mieszkańcy Attyki znajdujący się poza jej granicami byli przede wszystkim ludźmi
j niegdyś wolnymi. Los ich właśnie był dla obywatelskiej społeczności na tyle nieobo-
j jętny, że przystąpiono do skompljkowńnej općrącji wykupu, mało.jest natomiast
\ prawdopodobne, aby przejmowanq się podobnymi przypadkami w stosunku do ludzi i
; tak.niewolnych (choć dla nich była to zapewne nje mniejsza tragedia). Także istnienie
kategorii zbiegów łatwiej dś się wytłumaczyć, gdy: przyjmiemy, że; do takiego
j rozpaczliwego kroku uciekali się ltidzię przywykli do wglności osobistej.
: * *
■*
Solon móVi, że napisał prawa (thes>noi)\ Nie jest jasne, co ma na myśli: wyłącznie
( kodyfikację praw dobrze nam Znańą^ czy także refprmy ustroju politycznego? Zwróćmy
| uwagę na to, że w cytowanym przez nas pofenłade o tych ostatnich w ogolenie ma mowy,
Winnych zaś znajdziemy tylko ogólhikpwe twiertizehia; . - j;
| Tradycja przypisała Solonowi Stworzenie instytudji sędziów przysięgłych, Hęliai,
dobrze znanej ż V i IV w. Triidho przyjąć tę informację, gdyż w Atenach początków VI
w. nie mogły istnieć te sądy, któte stanowiły najbardziej charakterystyczną instytucję
późniejszych czasóW, kwintesencję ludowładztwa. Nie należy, jednak całkowicie
odrzucać tego przekazu. Jest całkiem możliwe, że w zbiorze praw Soloną znajdowały .się
wzmianki o trybunale sędziów przysięgłych. Na pewno nie. mogły być tworzone wedle
takich zasad,., jakie stosowano później, ą które otworzyły do nićh drogę . przede
wszystkim ludziom niezampżnyin. Musiały też mięć. inny zakres kompetencji. Erawdo-
j podobnie był to sąd, który mógł stanowić instancję odwoławczą od decyzji urzędników
(a nie od trybunałów, prawa greckich miast nie znały .pojęcia apelacji).
| Inną jeszcze reformą przypisywaną Solonowi jest powołanie-.drugiej obok
Areopagu rady-Rady Czterystu, w skład której wchodziło po stu ludzi z każdej z
czterech fyl. Informacja Otej reformie wywołuje wątpliwości Brak nam jest wiadomości
O jej funkcjonowaniu w VI w., ale w ogóle niewiele wiemy o funkcjonowaniu
poszczególnych instytucji ustroju ateńskiego w czasach archaicznych. Nie jest jasne,
jaki mógłby być jej cel, jeśli nietknięte pozostały uprawnienia Areopagu cieszącego się
wielkim autorytetem jako instytucja tradycyjna, utworzona .wedle mitów .przez Atenę.
Wielu historyków podejrzewa, że mamy do czynienia z przerzuceniem w przeszłość
.i innowacji wprowadzonej przez Klejstenesa, a wynikającej ze zwiększenia znaczenia
| politycznego Zgromadzenia, którego obrady musiały być przygotowane przez osobne
I ciało zbiorowe. Niezależnie od tego, co.sądzić będziemy o roli Zgromadzenia za czasów 243
t
L;.,
Solona (brak nam źródeł, aby móc coś na tfen iemat pewniejszego powiedzieć), jasne
jest, że jego działalność u progu VI w. była znacznie bardziej ograniczona.niż w sto lat
później i wobec tego potrzeba specjalnej rady, jeinu Służącej, nie byłą tak silnie
wyczuwana. Niepokoi badaczy także brak tej reformy w przefcazif Ąrystdtele^a W
Polityce (II, 1203 b - 1204 a), yr którym 'opisane są. reformy polityczne Solona.
Zwolennicy istnienia Rady Czterystu w VI yf. zwracają uwagę ną wypadek analogiczny
na Chios w VI w., gdzie, ich zdaniem,.działały dwie rady, z których jedna nosiła nazwę
Rady Ludu. Pozbawiałoby to waj»i pierwszy z przytoczonych tu argumentóyr:
niemożność działania dwóch ciał zbiorowych 0 zbliżonych do siebie kompetencjach.'
Jednakże istnienie dwóch yad na Chips nie jest wcale- pewne (nazwa ,,Rada Ludu” nie
musi implikować istnienia drugiej Rady). Obrpdcy wiarygodności tradycji o Solonowej
Radzie Czterystu mogą się teraz ppwoływać na Ważny fakt: odkryto niedawno w
Atenach kompleks budynków z póc?ątkdw VI w. położonych na miejscu, na którym w
czasach klasycznych mieściła się siećtóiba Rady Pięciuset. Archeolodzy twierdzą, że są
to budynki urzędowe z dużą Salą jadalną i kuchniami praż otwartym pomieszczeniem na
odbywanie posiedzeń.. Samo istnienie tegb kompleksu nie jest definitywnym dowodejm
dla historyczności Rady Czterystu, -ponieważ nie da się udowodnić, że budynki shi-
żyły właśnie Radzie, a nie jakiejś innej instytucjŁj Wzmacnia jednak wiarygodność
tradycji. j |
Arystoteles (Polityka, II, 1274 a; Ustrójpolityczny Aten 7,2-8, 2 ) twierdzi, że Solon
uzależnił prawo do piastoWattia urzędów od przynależności do którejś z następujących
klas majątkowych: :, hippeis, zeugitai (thetes natomiast mieli być
wyłączeni od wszelkich godności). Informację tę przyjmuje się na ogól jako wiarygodną;
Historycy współcześni zwracają Uwagę, że w przeciwieństwie do :nazw hippeis
(„jeźdźcy”) i zeugitai („hpplići”), któ^e powstały zapewne przed czasami Soloii_ ..
związku Z organizacją wojskową, nazwa petitakósiomedimnoi („ci o pięciuset medim-
noi”) wygląda na termin stworzony dla określenia grupy majątkowej wyodrębnionej ze
względu na uprawnienia polityczne. Sądzi się ponadto, że celem i rzeczywistym
skutkiem tej reformy było złamanie monopolu politycznego zamkniętej grupy arysto
kratycznej, do której nie można było wejść inaczej niż przez urodzenie. Jest to wniosek
dopuszczalny i prawdopodobny, ale - zwróćmy na tó uwagę - wniosek, a nie informacja
zawarta w źródle. W zachowanych fragmentach twórczości poetyckiej Solona nie ma
żadnej wzmianki wskazującej wyraźnie na to, że zwalczał on ekskluzywność arystokracji
ateńskiej i chciał obalić jej monopol polityczny oparty na urodzeniu. Arysto'teles:zaś
pisze (Polityka, II, 1274 a), że Solon ustanowił, iż urzędnicy mają być wybierani przez
lud, a urzędy mają być obsadzane przez „znakomitych i bogatych”.Ma się wrażenie] że
dla .tego autora celem i skutkiem omawianej reformy było zastąpienie wyboru
urzędników przez Areopag wyborem przez ogółtóbywateli. ' i
Wielu z dzisiejszych badaczy idzie- dalej. Utrzymują oni, że reforma Solona
położyła kres rządom arystokratycznym i Wprowadziła rządy oligarchiczne, otwierając
drogę do urzędów bogatym kupcom i rzemieślnikom. Hipoteza tai zakłada,-że w ramach
wspólnoty obywatelskiej istniała osobna grupa kupców i rzemieślników, mająca własne
interesy, charakteryzująca się specyficznym sposobem myślenia^ uznająca inny zespół
wartości niż ten,- który cechował arystokratów. Założenie to-jest naszym zdaniem
błędne: Sądzimy, że w polis greckich okresu archaicznego wszyscy obywatele; którzy
244- posiadali dostatecznie dużo, by móc prowadzić na własną rękę handel morski lub jakieś
zysfcownt rźeniiosło, a jednocześnie zbyt mało, by móć żyd bez pracy, nie marzyli o
niczym iip.ym jak o wzbdgaćeniyi się, aby porzucić swe zajęcia i prowadzić tryb życia
zgodny zfe Wzóreni arystokratycznym. :
' Napisaliśmy poprzednio (s. 141), że elita arystokratyczna qie była grupą zamkniętą
i że obywi tele^ ktprzy posiedli bpgactwb, mogli uzyskać do niej dostęp. Nie była to
jednak reguła bez wyjątków. Możliwe jestj że w Atenach w okresie przed reformami
Solona zamknięta grupa zwana eupatrydanji („dobrze urodzonymi”) zmonopolizowała
władzę (byłaby ona grupą podobną do tej, jaką stanowili ;w Koryncie Bakchiadzi). Nie
wiemy, kiedy doszło do takiego „zamknięcia się” arystokracji ateńskiej, ale nie musiało
to zdarzyć się w bardzo dawnych czasach (w Koryncie grupa Bakchiadów panowała nie
dłużej niż sto lat). Sądzimy w każdym razie, że to,' co Solon uczynił, przywróciło w
ateńskim społeczeństwie stan normalny dla polis archaicznych, w którym to dorobkie
wicze byli szybko wchłaniani przez elitę arystokratyczną.
W Ustroju politycznym Aten Arystotelesa znajdujemy informację; że w porządku
politycznym stworzonym przez Solona jęci mieli udział w Zgromadzeniu i w Sądach
Przysięgłych. Przekaz ten budzi poważne opory. Pamiętajmy, że mianem tefów
określano ludzi nie posiadających stałego źródła utrzymania i ż tej racji pracujących
(najczęściej dorywczo) u kogoś ińńego. W tym sensie to słowo występuje tak u Homera,
jak u Hezjoda. Istnieje czasownik theteuein, który może być używany wymiennie z
diileuein. Praca bowiem ukogoś jest 'czymś przynoszącym Ujmę, zbliżającym czlbWieka
do; niewolnika (taki sposób patrzenia na pracę najemną będzie w starożytności
niezmiernie trwały). Teęi w Atenaęh prżedsolonowych mUsieli być nieliczni i nie
należeli do wspólnoty obywatelskiej (nie byli leż niewolnikami, tworzyli kategorię ludzi
luźnych). Po reformach do tej grupy zaliczono, naszym zdaniem, byłych chłopów
zależnych, spowodowało to poważny wzrost jej liczebności. T ed pozostali dalej poza
obywatelską wspólnotą. Ich udział w Zgromadzeniu, a także WSądach Przysięgłych jest
zupełnie nieprawdopodobny.
-j’1'
' ' • . . O ij ' - i
248
i
H isto ria y ra n ii P i zys tr a ta i /ego synów
W:561/560 r. Pizysttat zdołał zapanować nad swymi przeciwnikami. Być może pełnił
wówczas f mkcję polemarcha i cieszył się popularnością wynikłą z sukcesów,wojsko
wych. Zgr< madzenie Ludowe, aby zapewnić mu osobiste bezpieczeństwo, upoważniło
gol do utw Drżenia gwardii przybocznej z „nosicieli pałek”. Jej członkowie nie byli
najemnikanii, jak to się zazwyczaj działo w przypadku innych tyranów, ale obywatelami
Jednak op ircie jego władzy nie było dostatecznie solidne i .połączenie poprzednio
wrogich sc Kie fakcji Megaklesa i Likurgą zmusiło go do usuhłęcia się w cień. •
■! Kie tdeiny^ ile lat trwałą „pierwsza tyrania”. Chronologia całej, działalności
Pizyśtrata est niepewna. Znamy dpbrze datę zdobycia władzy i.datę śmierci (528/527),
reszta jest przedmiotem sporów. !; •
i PizystratoWi udało się następnie pójść do poroZuniienią. z Megaklesem i objąć
władzę przy jego pomocy. Również i tym razem jego pozycja była słaba,, i gdy załamały
się sojusze! Z Alkmeonidami, musiał ustąpić.
Opuścił wówczas Attykę i udał się dó Macedonii, gpzie nad Zatoką Termajską
Założył jtblbnię, oraz do Tracji. Tu zdobył tereny w pobliżu gór Pahgdjon, bogate w
złoża szlachetnych kruszbów. Działalność na tych pbsżaraęh dała. mu środki, które
zużywał na przygotowanie wyprawy przeciwko Atenom. Zaciągnął najemników, bazą
jego ątała jjię Erętria na Eubei, gdzie znalazł poparcie miejscowej arystokracji. Wraz?
wojs|dem jwylądował w pobliżu Maratonu w medalelcim sąsiedztwie, swych dóbr,
ząpewńe tu znajdowali się jego licząi poplecznicy. .Zwycięstwo W walce oddało mu
Ateny. Alijmeonidzi musieli pójść na tyygriśnie. PraWdbpodoibnie dotknęło to.jtakże
prżywcjdtdw drugiej fakcji: Rpzpoęzynal się trzeci, najważniejszy.tikres jego tyrańskich
rządów. •
1 W 528/527. r. Pizyątrat umiera śm iercią naturalną (rzecz.rzadka wśród.jyranów).
Władza przechodzi w ręce jego synów: Hippiasza, starszego i na pewno odgrywającego
ważniejszą rolę oraz młodszego Hipparcha. Podział jej między nimi nie jest, jasny,
(pamiętajmy, że nie istliiał tytjił tyrana, a pozycja tyrana ,w państwie byławłaśoiwię
nieformalna). .. !
W 514 r. Hipparch został zabity przez dwóch arystokratów, Harmodiosa ,i
Arystogejtpna. U podstąp ich czynu legły motywy osobiste, któręwarto tu przedstawić,
gdyż są znam ienne dla mentalności arystokracji. Hipparch bez powodzenia.zabiegał o
miłosne względy u młodziutkiego Harmodiosa. Jego kochanek, starszy ..od.niego
Arystogejton, rozpoczął organizowanie spisku, bojąc się, iż tyran ucieknie się;;do
stosowania! siły wobec chłopca. Z drugiej strony dołączyła się ciężka obraza, jakiej
Hipparch kópuścił się wobec siostry Harmodiosa: pozbawił ją-.-aaszęzytnej: funkcji ,-w,
czasie procesji panatenajskiej (jjąleżała się opa dziewraynib z racji urodzenia),
oświadczając, że jest jej niegodna. Zazdrość, obrona honoru i nienawiść do tyramy .jako
systemu władzy pozwalającej ludzidm .ją dzierżącym beżkarnierdeptać .cześć;swych
poddanych, splotły się ze sobg. W beżach AteńczykóW Harmodios i Arystogejton byli
tyranobójcami, a nie zwykłymi mordercami, po usunięciu tyranii wystawiono im posągi,
narodził się kult żywy w następńym stuleciu. Żainach spowodował represje, zabito
rzeczywistych i domniemanych jlczestnikó.W spisku, polityka wewnętrzną uległa
zaostrzeni^.
Alkmęonidzi, którzy zriaięźji się Wtych latach kolejny raz na wygnaniu, próbowali, 249
ale bez skutku, obalić tyranię silą. Ostateczne jej usunięcie było wynikiem interwencji
spartańskiej, o którą Alkmeonidzi zabiegali wprost i za pośrednictwem wyroczni
delfickiej. Zdobyli oni w Delfach wybitną pozycję od czasów, gdy podjęlisię trudu
kierowania odbudową świątyni Apollona zniszczonej w pożarze i z zadania tego
wywiązali się lepiej, niż można się było tego spodziewać (fasadę zbudowano z marmuru
zamiast wapienia). Środki na ten cel pochodziły ze zbiórek w całym ówczesnym świecie,
ale Alkmeonidzi musieli włożyć i własne zasoby, nie mówiąc już o wysiłku, jakiego
wymagało doprowadzenie do końca takiego dzieła. Prestiż ich w Delfach tłumaczy nam;’
poza zwykłym przekupstwem, którego, być może, się dopuścili, dlaczego Pytia przy
każdej okazji powtarzała Spartanom, że mają obalić tyranię w Atenach. Propozycje
padły na dobry grunt Władzę w Sparcie sprawował ambitny król Kleomenes I, którf
widział w wyprawie do Aten dobrą okazję do podniesienia własnej roli w państwie. U
jego boku znaleźli się wygnańcy. Wojska Hippiasza poniosły klęskę, a on sam musiał
opuścić miasto. Próby jego powrotu nie'dały rezultatów. Skończył się definitywnie
okres tyranii w Atenach.
Rewolucja 508/507 r.
Rada (bule) ukształtowana w taki sposób była kluczową instytucją systemu politycznego
stworzonego przez Klejstenesa. Nawet jeśli istniała ona przed rewolucją, od czasów
reform Soloną, to jej kompetencje i formy działania zostały gruntownie zmienione. Do
podstawowych jej zadań należało przygotowanie obrad Zgromadzenia, które nie mógło
przystąpić do głosowania dad uchwałą, jeśli wcześniej nad tą sprawą nie deliberowała
Rada. Jej członkowie przewodniczyli obradom Zgromadzenia.
Buleuci (czyli człóhkowie Rady) zajmowali się także kontrolowaniem urzędników,
pociąganiem ich do odpowiedzialności i- określali kary dla winnych. Ważną czynnością
było przeprowadzenie wstępnego badania kandydatów na urzędników i członków nowej
Rady przed ich losowaniem: 1' ' t " . '
Rada składająca się ze znacznej liczby członków nienibgła być organem działającym
permanentnie, czego wymagał nowy system polityczny. Jej członkowie, ludzie często
żyjący w osadach rozsianych po-Całej Attyce i należący do warstw średnich,‘nie byli w
stanie spędzać całego roku swej kadencji w mieście. Tym trudnościom zaradzono przez
system prytanii. Grupa buleutów z jednej fyli pełniła przez okres jednej dziesiątej roku
stałą służbę w budynku Rady przyjmując odpowiedzialność za to, co' się działo i
podejmując niezbędne inicjatywy. W życiu politycznym Aten obowiązuje odtąd nowy
kalendarz, rok ppdzielony został na 10 prytąnii, jednak :-w sferze kultu i życia
prywatnego pćizostał stary, tradycyjny kalendarz dwunastomiesięczny.
Zgromadzenie ludu, zwpłjiwane systematycznie,'wyrosło na organ sprawujący
najwyższą władzę. Poczynając oą Klejstenesa podstawowe decyzje należą do niego,
politycy muszą zabiegać o zdobycie w nim- większości Prawdopodobnie wówczas
przyjęto zasadę dopuszczającą wszystkich do j>tzemawiania (isegoria) na Zgromadze
niu, nawet jeśli nie dokonało się tó ha drodze formalnego uznania tego prawa, zaczynało
być ono wcielane faktycznie w życie.
Liczbą dziesięć ze względu na istnieńifc dziesięciu fył zaczyna określać skład dał
urzędniczych, do których musieli ujebod^ić reprezentanci każdej Z nich. Dziewięciu
archontom dodano' sekretarza, aby dopełnić kolegium do dziesiędu. Konsekwencją
reform Klejstenesa było powołanie,'nieco już później, kolegium dziesiędu strategów
wybieranych w fylach. Dowództwo naczelne sprawowane było jednak po dawnemu 255
i
Ostracyzm
Charakterystyka d z ie ła K lejstenesa
Bibliografia
Wielce przydatne były nam tezy podstawowe prace komentujące dzieło Arystotelesa, Ustrój polityczny Aten:
Aristotle‘s Coristiiution ofAthens and Relatei Texts, Trahslared with ań Introduction and N otes by K. von
Fritz 1 E. Kapp, New York 1930; J. Dgy, M, Chainbers, Aristode's History 'o / Alheniąn Detnocraty,
Ecrkeley-Los Angeles 15)62; F. J. R lodęs, A Comnientary on tke Aristotelian Politeia, O zfotd 1981.
Nie będziemy tu Wymieniać powtórnie prac cytowanych w poprzednich paragrafach, jest rzeczą
oczywistą, żc problematyka gospodarczo-społeczna całej epoki archaicznej.zawiera w sobie także i kwestie
tyczące się Aten.
Studio na temat reform Soiona zostały uwzględnione przy dyskusji na tem at niewolników i zbywalności
ziemi. Zob. także Ed. Will, La Grece arcliaięue, Aix-en-Provence, Second Internatioąal Conference of
Economic History 1962, Paris-La Haye 1965, s. 41-115.
Okres tyranii został przedstawiony zgodnie z pracami A. Andrewesa i C. Mosse, cytowanymi w
paragrafie tyczącym się tyranii w Grecji.
W rekonstrukcji rewolucji Klejstenesa przydatne nam były przede wszystkim prace; Ed. W iń, Le
monde grec et 1‘Orient. T . I, Le P* siicle (510-403), Paris 1972, a także'P. Levequc, P. Vidal-Naquct,
Clisthine 1‘Athćnien. Essai surlareprisentation de l‘espacc et duiemps dam la pensie politiąue grecąuede lajin
du VF siicle a la mon de Platon, Paris 1964. Ponadto skorzystaliśmy z następujących prac: H. T . Wade-Gery,
Eupatridai, Archom, Areopagus, „Classical Quarterly” 25 (1931), s. I—11; tenże, Studies in tke Stmcture.of
Athenian Society, „Classical Quarterly” 25 (1931), s. 77-89; tenże, The Laws of Kleisthenes, „Classical
Quarterly” 27 (1933), s. 17-29 (te trzy studia zostały następnie przedrukowane w zbiorze H. T . ^ ad e-G ery ,
Essays in Greek History, Ozford 1958); D. M. Lewis, Cleisthenes and Attica, „H istoria” 12 (1963), s. 22-40;
A. Andrewes, Kleisthenes’ Reform Bill, „Classical Quarterly” 27 (1977), s. 241-248.
Epoka wojen perskich
ft •
4 1 . Rekonstrukcja triery. Ppniżej S chem at rozm ieszczenia rzędów wiósęi. W iosła były d o ść krótkie (4 m), jednakow e dla w szystkich. W ioślarze najniższego rzędu,
zwarii th ifa m ita i, siedzieli nisko, tylko o gól m etra nad w odą, m uśieli.być w ięc chronieni przed-bryzgam i wody. W tym celu na otw ory zakładano rodzaj .fartucha ze
skóry, przez o tw ór w którym przechodziło wiosło. W ioślarze środkow ego rzędu zw ani byli z y g ita i. Oba rzędy liczyły po 2 7 ludzi po każdej stronie. W ioślarze siedzący
najwyżej, th r ś n tta i, opierali sw e wiosła o drew nianą podstaw kę przyczepioną do burty, zm niejszało to nieco ich wysiłek, i ta k pow ażny, gdyż ich wiosła uderzały o w odę
pdd największym kątem
schyłku VIII w.), dokonano udoskonalenia wynikającego w naturalny sposób z
poprzednich doświadczeń konstruowania dwurzędowców. Zbudowano tfcierę, w której
wioślarze siedzieli w trzech rzędach (zobi il. 41). Ten typ statków upowszechnił się w
Jonii w ciągu drugiej połowy VI w. Wiemy, że skradała się z rtich sławna fibta tyrana
Samos, Polikratesą. Flota polis Jóriskięh Walcząca ha początku V w. dyspbnowała także
znaczną lipzbą trier. W V w. stanowią ońe podstawowy typ okrętu wojennego, choć nie
oznacza to bynajmniej, aby triakohtery i zwłaszcza pentekontery całkowicie zanikły.
Triery budowano szybko. Świadczą o tym dzieje pierwszej, wielkiej floty ateńskiej
składającej się z 200 okrętów, którą ppwoląno do życia w okfesie 482t480. Rozpoczy
nano budowę od utworzenia poszycia kadłuba z desek, w który w drugiej fazie dopiero
wmontowywano (choć nie zawsze) lfeklti szkielet. Okręty wzmacniano grubymi linami
opasującymi kadłub. Deski zestawiano kantami łącząc je ze sobą czopami, dodatkowo
niekiedy umacniając gwoździami. Taki sposób kónstruowania, różny od średniowiecz
nego i nowożytnego (ten polegał na stworzeniu najpierw solidnego szkieletu i
umocowywaniu na nim desek poszycia i to w taki sposób, że kant deski zachodził na
następną deskę), dawał kadłub gładki i nie stawiający oporu w wodzie, ale niezbyt
odporny na uderzenia fal. Szpary w nim były znaczne, trzeba- je było wypełniać
pakułami i zasmarowywać smołą. Mimo tych zabiegów triery źle znosiły niepogodę, po
żegludze przy silnej fali trzeba je było wyciągać na brzeg i powtórnie smołować.
Pamiętajmy przy tym, że Grecja nie jest krajem obfitującym w dobry budulec ani w
smołę.
Triery miały przeciętną długość 38 m i szerokość 5 m,. głębokość zanurzenia
poniżej linii wodnej wynosiła najwyżej jeden metr, powyżej - nieco ponad dwa. Kadłub
był płaski, aby pozwolić na wyciąganie stątków na brzeg. Notabene takie manewry
powtarzane często niszczyły szybko poszycie. Triera ważyła ok.. 70 do. 90 ton. Mamy
więc do czynienia ze statkiem siedzącym płytko na wodzie, wrażliwym na boczną falę,
tak z racji nieodpomości kadłuba, jak i znacznej wywrotnoścL Nic dziwnego, że burze
potrafiły niszczyć całe floty, jeśli zaskoczyły je na morzu. .. ... 1
Ze swymi 170 wioślarzami triera była świetnym narzędziem wojennym, mogła
osiągać wielką szybkość, była zwrotna, ale nie mogła odbywać długich podróży bez
dobijania do brzegu, gdyż na pokładzie nie było dość miejsca, aby załodze pozwolić na
odpoczynek i aby można było zgromadzić dość wody i żywności. Flotylle musiały
operować na takich akwenach, gdzie można było bezpiecznie przybijać do brzegu. Poza
wiosłami triera mogła poruszać się dzięki żaglom, posługiwano się nimi tylko w
podróży, usuwając na czas bitwy. Załoga triery składała się mniej więcej z 200 ludzi, z
tego 170 wioślarzy, dowódcy,.sternika, 4 oficerów, muzyka nadającego przy pomocy
aulosu rytm wioślarzom, 13 marynarzy i 10 hoplitów przeznaczonych do walki przy
abordażu bądź na lądzie (zwano ich epibatai). Liczby te mogły, ulegać zmianie,
zwłaszcza tyczy, to hoplitów zabieranych na pokład.
Bitwy morskie polegały na: 1) taranowaniu okrętów (trzeba.było podpłynąć blisko
do przeciwnika, uderzyć w jego burty i cofnąć się, aby uwolnić taran, chyba że walka
przenosiła się na jego pokład); 2 ) druzgotaniu wioseł przeciwnika własnym kadłubem
(podpływano blisko i starano się podnosząc własne najechać na wiosła przeciwnika w
chwili, gdy były jeszcze w wodzie); 3) abordażu. Taktyką floty zajmiemy się szerzejw
następnym tomie, gdyż większość źródeł pózwalających na jej rekonstrukcję odnosi się
do bitew z V i IV w. W ępocfy która nas teraz interesuje, ustawiano zazwyczaj okręty w
szyku czołowym, flota dysponującą większą liczbą Ijednostek mogła wyginać .go na
kąztałt półksiężyca dążąc jjó otoczeńi'a'prżeciwpika.
Stosowano także manfewr zwany diekptąs, w którym celowali Jończycy (w
późniejszych dziesięcioleciach stanife się uiutijpnym sposobem walki Atericzyków).
Specjaliści od historii floty nie są zgodni co do szczegółowej rekonstrukcji tego szyku.
Na ogół sądzi się, że okręty floty .dokonującejdijpkplus stały w szyku czołowym i ruszały
jednocześnie z wielką szybkpścią, starając się przepłynąć przez linię przeciwnika, ale
tak blisko jego jednostek, aby zgruchotać im wiosła. Za linią dokonywały zwrotu i
atakowały w części już niesprawne jednostki. Niedawno jednak J. S. Morrison, jeden z
najlepszych specjalistów od historii żeglugi, zaproponował inną interpretację, która
jego zdaniem lepiej tłumaczy przebieg bitew. D^edle niego okręty stawały- w szyku
torowym (jeden za drugim) i uderzały w wybrabym punkcie szyku przeciwnika
wdzierając się na jego tyły i atakując zanim był w stanie zmienić swój szyk. Niezależnie
od tego, którą interpretację uznamy za słuszną, pewne jest że diekptus mogła ryzykować
tylko flota bardzo szybka i pewna swej zwrotpóści. . .
Ten skrócony opis sposobu walki na morzu winien nam uzmysłowić, że walor floty
zależał nie tylko, i może nie tyle, od liczby jej jednostek, ile od wyszkoleniai zgrania
ludzi, co osiągano w toku długotrwałych i nużących ćwiczeń. Załogi rekrutowano z
reguły spośród obywateli. Niewolnicy nie byli wykorzystywani; w- wyjątkowych
wypadkach znanych nam z następnej epoki, gdy brak było wioślarzy i trzeba było się
nimi posłużyć, dawano im od razu wolność. Do służby we flocie pociągani byli przede
wszystkim obywatele najubożsi (teci), wyłączeni od obowiązku walki w formacji
hoplickiej. c ,. i. • :
Zdyscyplinowanie załóg wzmacniała świadomość zagrożenia własnego życia. Bitwy
na lądzie nie były na ogół bardzo krwawe, natomiast bitwy morskie łatwo wywoływały
wielkie straty. Jeśli rozgrywały się dalej od brzegu, do którego można bydópłynąć, czy
przy złej pogodzie, zatopienie okrętu powodowało od razu śmierć dwustu ludzi. -
W 513 r. (prawdopodobnie, gdyż data nie jest pewna) wojska perskie pod wodzą
Dariusza przeprawiły się przez Bosfor po moście ze statków ściągniętych z greckich
miast Azji Mniejszej i wkroczyły na teren północnej części Półwyspu Bałkańskiego.'Cel
tej wyprawy nie jest dla nas jasny. Miała ona wyłącznie rozszerzyć perskie panowanie w
tym rejonie czy też jej właściwym celem, jak nam to sugeruje przekaz Herodota, byli
Scytowie? W pierwszym przypadku późniejsze przekroczenie Dunaju było podykto
wane jedynie chęcią prewencyjnej pacyfikacji żyjących za nim plemion. W drugim
należałoby szukać odpowiedzi na pytanie, jakie były głębsze przyczyny zainteresowania
Dariusza koczownikami z czarnomorskich stepów, z którymi jego państwo do tej pory
nie miało żadnych kontaktów. Nie jest wykluczone, że byl on świadomy zasadniczej
etnicznej i kulturowej jedności koczowników bytujących na wielkich płaszczyznach
rozciągających się od Ałtaju do Dunaju, nie zdając sobie sprawy z odległości i realiów
scytyjskiego świata. Królowie perscy walczyć musieli z zagrożeniem, jakie stanowili
nomadowie żyjący na północnych granicach Iranu, w bitwie znimi poniósł śmierć Cyrus
w 530 r. Ekspedycja Dariusza mogłaby mięć za cel pacyfikację koczowniczych plemion
poprzez atak z flanki
....... Pierwsza. faza wyprawy doprowadziła do podporządkowąnia Persom Tracji
Następnie armia Dariusza przeprawiła się przez Dunaj po moście zbudowanym ;.ze
statków greckich, które przypłynęły tu po zakończonej przeprawie przez Bosfor. Wedle
autorów greckich Dariusz.wiódł ze sobą wojsko olbrzymie,, składające się z 700-800
tysięcy ludzi Jest to z pewnością liczba fantastyczna. Niezależnie o.d realnej;wielkości
korpusu ekspedycyjnego, pewne jest, że miał on od początku trudności z aprowizacją,
Scytowie zaś, zgodnie z taktyką stosowaną zawsze przez koczowników^ uchylali się od
stoczenia bitwy wciągając wrogów w głąb kraju. Nie wiemy jak daleko zaszedł Da
riusz, nie mógł on przekroczyć Dniestru, to pewne, gdyż nie dysponował statkami do
przeprawy, okręty greckie pozostały na Dunaju, mając zapewnić bezpieczny-powrót
ekspedycji.
Wyprawa zakończyła się niepowodzenie!^ którego rozmiarów nie jesteśmy w
stanie ocenić. Herodot nadaje jej charakter katastrofy, wątpić jednak można, czy władca
perski dałby się wciągnąć tak głęboko w nieprzyjazny teren, aby stracić w nim większość
swych wojowników. W każdym razie prestiż |tróla perskiego ucierpiał na tej ekspedycji,
choć przyniosła mu ona obszary tworzące kolejną nową satrapię, Trację^ oraz uznanie
podległości że stropy Macedonii, którą jednak nie weszła w skład satrapii.
Panowanie Persów nie było bardzo uciążliwe (zwłaszcza jeśli będziemy je porównywać z
obyczajami asyryjskimi czy nowobabilońskimi). Znamy dość dobrze ich poczynania na
terenie Palestyny dzięki relacjom Starego Testamentu; tu pozwolili na -powrót
wygnańców z Babilonii i nie ingerowali w wewnętrzne sprawy kraju, pozwalając Żydom
rządzić się wedle własnych prdw. Nic.nie wskazuję na .to1, by mieli szczególne powody,
aby traktować Greków odmiennie od pozostałych ludów swego imperium. Podobnie w
266 pierwszej fazie ich panpwania w Babilonii nie doszło do jakichś szczególnych represji. A
jednak źródła greckie bardzo wyraźnie wskazują na szok, jaki wywołało przejście spod
władzy lidyjskiej pod perską. ;
Persowie ciążyli Grekom o wiele więcej niż Lidyjczycy. Składało się na to. kilka
przyczyn. Państwo perskie było. bardziej wymagające ekonomicznie, ..żądało także
dostarczania wojska, czego Alyattes czy Krezusnie czynili. Jeśli będziemy, pamiętać* że
owe kontyngenty były używane do walki zwinnymi Grekami, zrozumiemy, że ten
obowiązek mógł być bardzo dokuczliwy*-Hellenowie nie wahali się prowadzić ze .sobą
wojen i prawo do mordowania się,.,wzajemqie było w ich oczach niepodważalne (wszelkie
jego ograniczenia ze strony każdej; siły zewnętrznej w toku całej historii Greków były.
bardzo źle tolerowane), ale uczestniczenie w odbieraniu wolności •pobratymcom z
cudzego rozkazu było czymś zgoła innym. Sprawny ..aparatiadministracyjny, dławiąca w
swych rozmiarach potęga, stwarzały niewielkie szanse uniknięcia zależności1. Istotne
były także różnice cywilizacyjne.. Lidyjczycy ulegali od dawna silnym-.wpływom
greckim, co musiało znajdować wyraz, w kontaktach, politycznych;.-łatwiej było.-o
zrozumienie wspólnych interesów, obopólne Unikanie punktów, drażliwych, Bariera
psychiczna między Grekami a Persami, zdawała się być nie .do usunięcia,.
Na pewno panowanie perskie okazało się najbasdziej-dokuczliwe w sferze
politycznej. Tu ingerencja w sprawy wewnętrzne polis, była. znaczna i. co., w.ięcęj jej
narzędziem stali się tyrani Poparcie perskie dla takiej formy rządów, poświadczą nam
Herodot. Wedle niego Histiajos, tyran Milętu,,;miał powiedzieć w czasie narady
greckich dowódców okrętów tworzących most na .Dunaju dlą./Dąriusza w czasie jego
wyprawy na .Scytów, gdy zastanawiali się, esy. dochować jemu wierności, czy nie:
i , Teraz dzięki Dariuszowi każdy, z nich. włada, w swoim mieScie,,aa po obaleniu,potęgi
Dariusza ani on sam nad Miletem) ani nikt inny nad żadnym miastem ttie będzię mógł
panowaćbo. każde z nich będzie Wolało 'rządzić się demokratycznie, riiż być pod
tyranem” (IV, 137, tł. S. Hammera).
Owo poparcie perskie dla tyranów powodowało tym większe niezadowolenie,, iż,
jak pamiętamy, tyrania jako instytucja w całej Grecji zaczęła,się przeżywać i napotykać
coraz większe opory. Ewolucja społeczna prowadziła ku.emancypacji .politycznej
demosu, który stawał się teraz* obok arystokracji* przeciwnikiem rzątiów tyrariskich
(tak jak poprzednio on właśnie stanowił ha ogół ich oparcie); ,
Bylibyśmy jednak w.błędzie j gdybyśmy sądzili, że opór przeciwko nowym panom
był> powszechny. Już w okresie...podbpju w wielu, polis Persowie.znajdowali ludzi
gotowych udzielić im poparcia iotworzyć bramy mfejskie. Pamiętać .bowiem;wypada o
charakterze walk wewnętrznych.^ polis j gotowości przywódców arystokratycznych
fakcji do łączenia się z dowolnymi siłami, aby zapewnić sobie zwycięstwo. Mógł to być
demos, jak w Atenach w wypadki! Klejstęnęsą, ale mógł być nim również perski satrapa
zdolny poprzeć niefortunnego polityka i siłą, i zlotem. Pokusa skorzystania z takiej
szansy była bardzo silna, nie neutralizowała jej świadomość narodowościowa; wówczas
jeszcze słabo rozwinięta. Na dworze króla perskiego w Suzie, czy u satrapów
małoazjatyckich spotkać można było Greków zabiegających o łaski, .:
i Na temat wysokości trybutu płaconego przez Grekównmamy ważne, świadectwo
Herodota. W wykazie satrapii.z^Efariusza i ich obciążeń pisze on,, że Jonia płaciła 400
talentów srebra. Pamiętajmy przy tym, że w-jej,?klad wchodziły .także judy niegreckie:
Karyjczycy, Pamfilijczycy, Likijczycy, Mityowie,, ile .więc.z, tej .sumy przypadało na
Greków nie da się powiedzieć. Niełatwo jest też określić stopień uciążliwości trybutu.
■atu
Pewną skalę wielkości mogą dąć inne jego kwoty: Egipt z częścią Libii—700 (prócz
zboża dla garnizonu), Cylicja 500 i 360 koni. Dla porównania skarb Aten rocznie ciągnął
z kopalni w górach Laurion 100 talentów, Symmachia ateńska w drugiej połowie V w.
zbierała rocznie 400. Nie wiemy, ile wynosiły obciążenia innej nieco natury, które> z
pewnością istniały: koszty podróży satrapów i urzędników królewskich, prezenty .dla
nich... Nie jest jasne, czy polis musiały osobno pokrywać wydatki związane :z
utrzymaniem perskiej armii stacjonującej na miejscu; byłoby tb dość prawdopodobne,
ale w przypadku Egiptu Hetodot sygnalizuje osobno! takie obciążenia, bezpieczniej
byłoby więc założyć, że pokrywano je z tej części trybutu, która znajdowała, się w
dyspozycji satrapy. W zasadzie oczywiście... Ale miasta greckie wybrzeży Azji Mniejszej
były liczne i bardzo bogate. Nie da się wykluczyć, że trybut był nieznośny, ale nie musiał
rujnować ich ekonomiki.
Stopień uciążliwości trybutu zależał oczywiście nie tylko od jego wysokości, ale od
ogólnej sytuacji ekonomicznej. Jej oceną zajmiemy się w innym paragrafie, gdzie
przedstawimy dyskusję na tćn temat.
Czy podbój perski otwierał Grekom nowe możliwości? Na pewno podróże i handel
we wnętrzu imperium stały się znacznie łatwiejsze) i bezpieczniejszej ale miasta
maloazjatyckie były związane z innymi strefami handlowymi, do których docierano
morzeni. Podróże poprzez Anatolię nigdy nie były nadmiernie'częste, gdyż1lądowe
szlaki były tu bardzo uciążliwe, a transport zawsze bardzo kosztownymNatomiast im
pewno otworzyły się howę możliwości służby u perskich władców i-z tych'Grecy
korzystali. Niech nam za przykład posłuży przypadek Demodokosaż Krotonu; Był on
lekarzem Polikratesa, tyrana z Samos, następnie przyjął•ofertę-Egmy, gdzie-pełhil
funkcję lekarza miasta za talent tocznie: Później dał się skusić/Atenorn za półtora
talentu, aż wrócił na Samos otrzymując dwa. Do Suźy trafił-jako jenfeciwysłany-pó
podboju wyspy i stał się osobistym lekarzem Dariusza.’ Ten wysłał go do Grócjina
fenicltim okręcie na przeszpiegi, ateDptnodokosowi udało się uciec ze statku Zwrócić (z
pieniędzmi!) do rodzinnego miasta. -i
Wprzeciwieństwie do królówiidyjskioji Persowie początkowo nie posługiwali Się
najemnikami greckimi (zmienią w tej matprii Obyczaje dopiero później)
Nie wydaje się, aby podbój perski w sposób!autómatyęzhy- izoloWaL miasta
maloazjatyckie od reszty świata greckiego. Trudho Sobiewyobrazić,- aby Persowie
mogli i chcieli narzucać ograniczenia w tuehi} handlowym; Liczyć się natomiast musimy
z procesem zamykania się w kręgu' włhśjiych spraw: i kłopotów, o ; odmiennyn
charakterze, ze zmniejszeniem- energii i inwencji tak dla Greków doby
typowych.
I** *
Powstanie jońskie
ł lii
W 494 r. Persowie przystąpili do likwidowania powstania. Skoncentrowano atak na
Milecie, w jego pobliżu doszło do decydującej bitwy pod Ladę. Po stronic jońskiej brały
w niej udział 353 trójrzędowce (odnotujmy, że jest to pierwsza bitwa w dziejach greckiej
sztuki wojennej, w której występuje w masie ten typ okrętów). Z tego 80 pochodziło z
Mile tu, 100 z Chios, 60 z Samos, resztę stanowiły mniejsze kontyngenty. Po stronie
perskiej walczyli przede wszystkim Fenjcjanić,.w liczbie 600 okrętów. Grecy przegrali
bitwę, nastąpił po niej szturm i zniszczenie części Miletu. Część ludności została
deportowana do południowej Mezopotamii Wbrew oczekiwaniom represje poza
Miletem nie miały bardzo dużych rozmiarów, nie podwyższono trybutu, ą nawet
dokonano pewnych korekt w sposobie jego obliczania, tak aby zapewnić bardziej
równomierne obciążenie. Persowie ponadto zrfcżygpowąli w. części z polityki popierania
tyranów zrozumiawszy, że leżała ona u podstaw reWoilty (co nie oznaćza, aby tyrania
znikła).
Jak widzimy, nie jest wcale łatwo ocenić ekonomiczne konsekwencje podboju
perskiego. Brak nam bowiem źródeł, które mogłyby dostarczyć wiarygodnych pa ten
temat informacji. Nie zawierają ich teksty literackie, które nigdy nie interesowały się tą
sferą rzeczywistości Archeolodzy stwierdzają zniknięcie ceramiki mąłoazjatyckiej tak z
obszarów nad Morzem Czarnym, jak i z zachodnich wybrzeży Morza Śródziemnego. Na
ich miejsce wchodzi ceramika attycka. Ale czy na tej podstawie można powiedzieć, że
handel polis Azji Mniejszej z tymi terenami ulega zerwaniu? Wszak miasta matoazja-
tyckie mogły handlować innymi towarami (np. tekstyliami), które nie pozostawiły
śladów w materiale Archeologicznym, a zastępowanie jednego typu naczyń przez drugi
mogło być wyłącznie skutkiem zmiany gustów, a nie kryzysu. Zwycięstwo ceramiki
attyckiej w całym świecłe greckim silnie za taką interpretacją przemawia.
Historycy współcześni budują swoje tezy o ekonomicznym kryzysie i izolacji Azji
Mniejszej przędę wszystkim na podstawie analogii (nie zawsze uświadamianych) z
wydarzeniami czasóyr nam bliskich, gdy zmiany granic politycznych wywołują
rzeczywiście takie skutki lyióżną poważnie wątpić, cży tak było w starożytności.
Pamiętajmy, że o Milecie •Herodot mówi, iż nigdy nie byl tak kwitnący, jak w
przeddzień fątalńego powstania. '
W wielu pracach historycznych, zWłaśzczk starszych, znaleźć ijiożna tezę, wedle
której DdriUsz faworyzował kosztem greckich miasta fenickie, które na tej drodze
dążyłyby do uzyskania rozstrzygnięcia swej starej rywalizacji o handlową supremację na
Morzu Śródziepraym.
Trzeba powiedzieć sobie jasno, że nsjśze źródła nic o profenickięj polityce
Dariuszy czy jego następepty^ nić wiedzą. Współcześni historycy budując tę;teorię
wychodzą Z kilku hipotetycznych przesłanek, ż których dwię, podśtawowe, omór
wimy.
Po juęrWsze; Fenicjanie odgtywali ważną rolę we flocie perskiej. Taka zaś
militarna pozycja powinna, zdaniem tych badaczy, pozwolić im ńa wywarcie presji na
Persów i skłonienie ich do podejmowania decyzji szkodliwych dla ^Greków.; Pogląd ten
jest całkowicie pozbawiony realnych podstaw, gdyż nie widać, w jaki sposób fenickie
interesy (zakładając, iż takie istniały, a więc, że fenickie państewka działały solidarnie)
. mogły znaleźć posłuch u Dariusza czy ludzi z jego najbliższego otoczenia. Mało jest w
ogóle prawdopodobne, aby król perski prowadził „politykę,! ekonomiczną” w skali
całego imperium (starożytni władcy w swych decyzjach w stosunku do sfery zjawisk
ekonomicznych kierowali się z reguły fiskalnym punktem widzenia; interweniowanie w
strukturę, rozmiary i kierunek produkcji lub hatjdlu w ogóle nie wchodziło w rachubę).
Fenicjanie nie mogliby wywrzeć na Persów nacisku, gdyż nje.posiadali skutecznych do
tego narzędzi. Biorąc pod uwggę sytuację polityczną, nie’ mogli bowiem odmówić
dostarczenia statków (pamiętajmy* z.ę pod Salaniiną walczyły także okręty joriskie
przeciw koalicji greckiej i nie czyniły tego bynajfciąiej z dobrej woli, nie mogły jednak
nie wziąć udziału w ekspedycji, ani uchyljćvsię od1 bitwy). Zupełnie nie da się też
wytłumaczyć, dlaczego król perski miałby podrywać dobrobyt swych poddanych, czyli
jedyną rzecz, która go naprawdę intęrespwałą, gdyż od niej zależało regularne płacenie
trybutu (inaczej w przypadki* buntu, gdy trzeba było winnych spektakularnie a boleśnie
ukarać). Ewentualny wzrost wielkości irybdtu.Fenicji aio njógłby równoważyć strat
wynikłych ze zubożenia Jonii.
Po drugie, równolegle do wojny z Persami w 480 r. doszło, do konfliktu zbrojnego
między Kartagińczykami a Grekami ha Sycylii (pisaliśmy już o tym wyżej, zob. s. 171).
Kartagina była, jak pamiętamy, kolonią Tyru, jednego, ^.najważniejszych miast Fenicji.
Z równoczesnos'ci działań wojennych wyciągnięto wniosek, że posunięcia z obu. stron
były skoordynowane i miały na celii wzięcie Greków w dwa ognie. O porozumieniu
persko-kartagińskim piszą historycy greccy IV w. (a ściślej Efor; z którego, korzystał
Diodor w dostępnej nam relacji wydarzeń), milczy nątojniast o pim Herodot, co musimy
uznać za znamienne, gdyż nie da się wskazać powodu, dla którego miałby ukryć taką
informację. Autorzy IV w. podkreślają istnienie ścisłych analogii między wydarzeniami
sycylijskimi a greckimi: Kserkses przygotowywał się przez trzy lata do najazdu na
Grecję, Hamilkar, wódz kartagiński, podobnie czynił, zanim wyprawił się na Sycylię;
bitwa pod Himerą odbyła, się w tym Samym dniu, co starcie u brzegów Salaminy.
Zwłaszcza ten drugi zbieg okoliczności trudno’ uzpać za prawdopodobny, zbyt to
piękne, aby było prawdziwe. Fcjdejrzliwość nasza powinna być tym większa, że tak
ścisłe ahalogip tjjosą w sobie ógromny ładunek’ propagandowy, Na tej drodze zmagania
sycylijskich Greków (a ściślej syrąkuzanśkich) nabierały znaczenia równego legendar
nym bojom Greków z Persami. Epizodyczna walka stawała się częścią wielkiego wysiłku
świata greckiego w obronie swej wolności. Nietrudno wskazać,, kto mógł być
zainteresowany w upowsżeclmianiu tej wersji, Porozumienie persko-kartagidskie
wydaje się być pomysłem Sycylijskiej historiografii IV w: starającej się nadać dziejom
wyspy, a zwłaszcza Syrąkuz, ogóinOgrecki wymiar. •. ,. .
Tymczasem nic nie wskazuje na jego istłrienie, ani, tym ba,rdziej na zamiar
Zgniecenia sycylijskich Greków flrzez Kartagińćzykójy. Aż do końca V w. nie uczynili
oni nic, aby rozszerzyć swoje panowanie na Sycylii poza dpść skromne trzy osady
położone ńa zachodzie.
Niewątpliwie tsjkie teorię o ęojusżu pejtsko-feriicko-kartagińskim wymierzonym
przeciwko Grekom todzg się tye współczesnej historiografii na gruncie przekonania o
. istnieniu odwiecznego konfliktu między Wschodem i Zacho.dem. Jest to przestarzała
polityczna konstrukcja, niebezpieczna w swej błyskotliwej aktualności,
i
W 492 r., już po stłumieniu powstania jońskiego, Persowie wysłali ekspedycję do Tracji,
której celem było umocnipnie taiń ich panowania, okres rewolty musiał rozluźnić więzy.
Na jej czele stanął Mardonios. Choć przebieg jej nie byl w pelrii pomyślny (flota została
w części zniszczona przez burzę, a ataki Traków ńa wojska Igdowę dały się we znaki),
skończyła się sukcesem, na który złożyło się także powtórne uznanie zwierzchnictwa
perskiego przez Macedonię.
W następnym roku (491), wedle opowiadania Herodota, Dariusz miał skierować
do wszystkich państw Grecji właściwej posłów z żądaniem dania „ziemi i wody” jako
symbolicznego akta poddania. Większość polis usłuchała, odmówiły Ateny i Sparta. W
Atenach posła wrzucono do jamy, W Sparcie do studni. Ta część relacji jest wysoce
podejrzana, jej legendarny charakter rzuca się natychmiast w oczy. Paralelizm
ziemia-woda, jama-studnia jest zbyt doskonały, aby byl realny.
Skupienie uwagi na dwóch antagonistach z czasów V w. podrywa także zaufanie do
opowiadania. W tej sytuacji trudno jest powiedzieć cokolwiek na temat historyczności
epizodu (oczywiście niepodważalny jest sam fakt odmowy).
W rok później, latem 490 r., z portów w Cylicji wypłynęła stosunkowo niewielka
wyprawa, której dowództwo sprawował Datis. Czy atak na Ateny i Eretrię (a więc te
polis, które pomogły Jończykom) byl jej głównym celem? Można w to poważnie wątpić.
Ekspedycja krążyła przez pewien czas między wyspami traktując łagodnie tych, którzy
się poddali od razu, surowo zaś stawiających opór. Rzecz znamienna, Datis zatrzymał
się na Delos, manifestując pełen szacunku stosunek do sanktuarium. Gdyby rzeczy-
274 wiście Ateny były głównym obiektem wyprawy, nie zwlekano by z atakiem (pamiętaj-
j
13. W O JN Y PERSKIE
i my, że koniec sezonu żeglugi przeryńrąhfej jelenią musiał zawsze oznaczać zatrzymanie
| działali wojennych).
' Wyprawie towarzyszył były tyran Aten, Hippiasz, który nie zaprzestał starań o
odzyskanie swej pozycji w mieście. On to ż pewnością wywierał nacisk na Datisa służąc
i mu swą znajomos'cią terenu i ludzi. Wylądowano na równinie maratońskiej, gdyż było to
I najbliższe miejsce do baz perskich na zdobytej świeżo Eubei. Ponadto właśnie tutaj
I znajdowały się poprzednio dobra rodzinne Pizystratydów, może liczono na życzliwe
; przyjęcie u mieszkańców. Jeden jeszcze wzgląd mógł przemawiać za tym wyborem: jeśli
( Persowie chcieli stosować konnicę w przyszłym starciu, zainteresowani byli płaskim a
rozległym terenem bitwy.
Opanowanie obszarów położonych nad Propontydą przez Persów zmusiło Miltiade ia,
rządzącego niewielkim państwem na thersoriezię (o nim Zob. s. 176), do powrotu do
Aten. Wokół niego skupili się ci, którZy byli przeciwni aliansowi z Persji, i
ewentualnemu powrotowi iłippiasza. Ody Persowie wylądowali pod Maratone:m,
Miltiades był w stanie prżpkdnać Zgromadzenie' o konieczności stawienia oporu
zbrojnego i to w postaci bitwy w otwartym polu. Wysłano także posła do Sparty z prośbą
o pomoc. Została ona przyrzeczona, ale nie mogła nadejść natychmiast, gdyż Spartanie
nie mogli wyruszyć przed końcem świąt ku czci Apollona Karnejskiego. Często
historycy współcześni gotowi są w tym widzieć iwymówkę, jednak podaną przez
Herodota przyczynę należy traktować poważnie. Kultowe zakazy podejmowania wojny
w określonych sytuacjach były w starożytności przestrzegane rygorystycznie. Nieco
później przybyła też dwutysięczna armia Spartan. Natomiast na wezwanie pojawiM się
od razu Platejczycy.
Armia ateńska (około 9000 hoplitów) wraz z Platejczykami (ok. 900) wyruszyła
szybkim marszem i stanęła obozem w odległości ośmiu stadiów (ponad 1,5 km)]od
Persów, blokując im dostęp do drogi prowadzącej ku Atenom. Minęło sporo dni i obie
276 strony czekały. Ateńcżycy nie chcieli działać przed nadejściem Spartan; dlaczego
Pęrsó^ib nie podejmowali inicjatywy, nie wiadgnJo. M 0 że| liczyli na jalyą^ rewoltę w
samylh mieście, w którym mogli być czymji zwolennicy Hippiasza (niejedno miasto
wydali w perskie ręce sami Grecy z tej fąlccji, którą w danym momencie walczyła o
Władzę). . j '
Ńie wiejńy też, co spowodowało zmianę postawy Greków, gdy pewnego dnia
Miltiades podjął decyzję Zaatakowania Persów. Na oigół historycy współcześni sądzą, że
rezygnacja z dalszego czekania na Spartan musiała być efektem zmiany sytuacji na
korzyść Greków, bądź zwiększonego zagrożenia nie dopuszczającego, zwłoki. A
ponieważ w bitwie nie brała udziału perska kawaleria, która na pewno uczestniczyła w
ekspedycji] sądzi się, że tuż przed starciem musiała Ona odejść (czy ściślej odpłynąć),
prawdopodobnie po to, by uderzyć w innym miejscu Attyki. Jedno z późnych (i to
bardzo) świadectw, bizantyński leksykon Suda, wykorzystujący jednak często starsze i
dobre źródła, twierdzi, że to Jończycy zawiadbmili Ateńczyków o odejściu jeźdźców.
Hejrodot pątomiast tłumaczy zwloką czekaniem Ha nadejście dnia, w którym dowództwo
przypadałoby Miltiadesowi (strategów było dziesięciu, i kolejno je Sprawowali).
Tłumaczenie to z pewnością musi być ddrzućóne. Dowództwo naczelne należało jeszcze
wtedy do ąrchohtą polemąrtha, który poprowadził do boju prawe skrzydło, jak tradycja
nakazywali (jest to ostatnia bitwa, ty której się on pojawił). Jednak inicjatywa militarna
należała niewątpliwie do Miltiądesav a ten nie musiałby czekać na swoją kolejkę.:
Armiajgrecka stanęła Wszyku o długości około 1,5 km. W jej centrum (jedna trzecia
długości), w czterech szeregach stanęły oddziały dwóch fyl mniej więcej po 900 ludzi,
reszta fyl ] Platejczycy utworzyli flanki głębokie na 8 szeregów. Ostatni odcinek
przestrzeni! dzielącej od nieprzyjaciela Grecy przebyli biegiem (była to innowacja,
pomysł Miltiadesa), aby skrócić czas przebywania w zasięgu strzał perskich. Słabsze od
boków centrum stado się i najlepszymi oddziałali Persów i Saków,- skrzydła miały
lżejszą rdzpraWę, po której uderzyły na wąlcząćy ciągle i cofający się środek. Bitwa
zakończyła |się pośpiesznym odwrotem Persów ku statkom i walką na brzegu, siedem
okrętów zostało zajętych przez Ąyeńczyków, yeszta była w stanie odpłynąć.
i Wedlej Herodota zginęło 192 Greków, 6400 żdinierzy z armii, perskiej. Straty
perskie są z pewnością przesadzone, nie da się| jbdnjik powiedzieć o ile. Bitwa musiała
rozegrać się Wczesnym ranem i trwitć niezbyt długo (kilka godzin). Natychmiast po jej
zakończeniu MiJtiades poderwał armię óo hiordercżegO marszu, gdyż obawiał się o los
Aten, pozbawionych ochrony. Pokonanie przestrzeni dzielącej pole bitewne od miasta
wymagało około ośmiu godzin. jGdy perskie Śtatki zarzuciły kotwice w porcie, w
Faleronie, okazało się, że hopłici byli już na miejscn. Skłoniło to Datisa do wydania
rozkazu odpłynięcia.
Z punktu wipzenia Datisa porażka pod Maratonem była przykra, ale niezbyt
ważna, wykonał on swe zadanie w toku wyprawy, ustanawiając perskie panowanie na
wyspach. . . .
, Natomiast dla Ateńczyków zwycięstwo miało decydujące znaczenie. Przerywało na
przyszłość wszelkie wątpliwości, jak zachować się wobec ofert perskich. Stanowiło
przełom w postawie psychicznej. Herodot opowie o Ateńczykach: „Pierwsi bowiem ze
wszystkich, uakich znam y, Hellenów sztormowym krokiem ruszyli na nieprzyjaciół,
pierwsi znieśli widok medyjskiej odzieży i noszących ją mężów, bo dotychczas sam dźwięk
imienia Medów wzbudzał w Hellenach trwogę“ (VI, 112, dum. S. Hammer).
Wokół bitwy natychmiast stworzony został mit, była ona przedmiotem niezwykle 277
silnej propagandy, klasycznym tematem szkolnych pochwal i dziel moralizatorskich.
Wychwąlanie cnót „walczących pod Maratonem” Było tym b^rjiziej znamienne, że w
niewiele lat po te) bifwie ęjpkonahia militarne Atęńczyków bifdą już dziełem nie
hoplitów, lecz przćdę wszystkim wioślarzy. Sławienie więc tej bitwy będzie miało
określony sens polityczny.
Persowie przez dłuższy czas nie podejmowali działań wojennych przeciw Grekom.
Może w istocie nie mieli zamiaru podporządkowywać sobie całej Grecji, a przegrana
pod Maratonem miała dla nich walor prżykrego epizodu, w każdym razie byli zajęci.
innymi teatrami wojennymi. W 487 r. wybuchło powstanie w Egipcie, a zaraz po nim w
Babilonie. W 486 r. zmarł Dariusz. Nawet gdy spacyfikowano tereny zbuntowane, w
otoczeniu Kserksesa nie było jednomyślności co do dalszych militarnych interwencji wi
Grecji. Istotną rolę w skłonieniu go do tego odegrało poselstwo Tesalczyków przybyłe
na dwór do Suzy.
W 484 r. rozpoczęto przygotowania na olbrzymią skalę. Ekspedycja miała składać
się z wojsk lądowych i floty ściśle ze sobą współdziałających. Zbudowano most na
Hellesponcie i wykopano kanał u nasady przylądka Athos, gdzie szalejąca burza rozbiła
poprzednio flotę Mardoniosa w 492 r. W Tracji i Macedonii zgromadzono zapasy
żywności. Koncentracja sił nastąpiła w Sardes, skąd wyruszono wiosną 480 r.
Wielkość armii Kserksesa nie jest łatwa do ustalenia, choć mamy szczegółowy je;
opis u Herodota, który określa liczby z dokładnością do jednostek. Jednak blisko 1,8
min, które podaje (i to bez towarzyszącej wielu wojownikom służby) nie mieści się w
ogóle w granicach prawdopodobieństwa. Taka masa ludzi w antycznych warunkach
transportu nie mogłaby być wyżywiona. Współcześni badacze skłonni są ją redukować
do 50 tys., czy nawet jeszcze niżej, do 20 tys. Te niskie kalkulacje grzeszą także
przesadą, niewykluczone że należy przyjąć za wiarygodną dla całej armii Kserksesa
informację Herodota o wielkości armii pozostawionej w Grecji pod dowództwem
Mardoniosa, liczyć ona miała 300 tys. Flota wedle tego samego historyka składała się z
1207 trier i 3000 Statków transportowych. Zmobilizowanie-takiej liczby statków mieści
się w granicach prawdopodobieństwa, ale czy było ich w rzeczywistości aż tak wiele,
tego'nie da się powiedzieć. Okrętów wojennych dostarczyli głównie Fenicjanie i polis
Azji Mniejszej.
Nic nie wskazuje na to, by Grecy w początkowych latach dziesięciolecia po bitwie pod
Maratonem zdawali sobie sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa. Zajęci byli
sprawami lokalnymi, dopiero wieści o przygotowaniach do wyprawy skłoniły ich do
zmiany postawy.
Spartę pochłonął kryzys wewnętrzny, w wyniku którego odsunięci zostali obaj
królowie: najpierw Kleomenes, później Damaratos.
Ateny tak dalece nie wyczuwały grożącej burzy, że zajęły się od razu wojną z Eginą,
której od lat nie potrafiły rozstrzygnąć. W 489 r. Miltiades namówił Zgromadzenie na
ekspedycję ku północy, nie podając jej celu, a przyrzekając jedynie opanowanie ziemi
bogatej w złoto. Siedemdziesiąt statków zaatakowało Paros i poniosło klęskę. Co
. -I • 1 • ■ ■ ■
naprawdę chciał osiągnąć Miltiadęs, tego nie wiejmy. Może Thasos z kopalniam i złota?
Może jakieś tereny w Tracji, z której Persowie go wypędzili? Miltiadesa czekał po
powrocie proces, w którym ósłęarźpnć) go o „oszukanie Atcńczyków” i skazano na
olbrzymią grzywnę. Nie m<jgt jej spłacić, zresztą zmarł wkrótce z rany odniesione; na
Paros.
W Atenach rozpętały si^ waijd wewnętrzne, których efektem były po raz pierwszy
zastosowane ostracyzmy: I^ippatCha syna Pharmpsa - 488/487 r., Megaklesa Alkmeo-
n id y -487/486 r., Ksantyppa (ojca Peryklesa)-485/484 r. Ostracyzm wymyślony
niegdyś jako broń przeciwkb tyranii, zaczął służyć jako wygodne narzędzie w
rozgrywkach między politykami.
W 487/486 r. wprowadzono istotną reformę modyfikującą pozycję archontów.
Dotychczas wybierano ich imiennie po jednym z każdej fyli. Odtąd miano ich losować
spośród kandydatów wybranych przez demy. Efektem tego posunięcia byio zmniejsze
nie politycznego znaczenia urzędu archonta. Funkcję tę przestają pełnić ambitni
politycy, którzy rywalizować odtąd będą o dostęp do kolegium strategów. Prawdopo
dobnie zmiana ta wynikała z ograniczeń, jakie istniały przy powtarzaniu urzędu
archonta. W drugiej połowie V w. i w IV w. nie wojno było w ogóle pełnić go po raz
drugi. W początkach V w. istnienie tej zasady jest więcej niż wątpliwe, natomiast na
pewno wymagano długich przerw między jednym okresem sprawowania go a drugim.
Ambitnym politykom sytuacja taka musiała stwarzać istotne przeszkody do dłuższej
kariery, skracając okres politycznej aktywności do roku. Urząd stratega wolny był od
wszelkich ograniczeń w czasie, można go było otrzymywać rok po roku.
Reforma ta jest dla nas sygnałem zmian zachodzących w obyczajach politycznych.
Podstawową rolę Wżyciu wewnętrznym polis zaczynają odgrywać indywidualności W
poprzedniej epoce nie brak było ambicji ani wielkich osobistości, jednak ustępowały one
przed interesami i linią działania rodzin, do których należały. W miarę upływn czasu
politycy coraz bardziej prowadzą grę w swoim własnym imieniu.
W połowie lat osiemdziesiątych zdarzyło się coś zupełnie nie do przewidzenia, a co
miało decydujące znaczenie dla dalszych dziejów Aten: odkryto nowe-żyly srebra w
górach Laurion. Dochód z ich dzierżawy wynosił rocznie ok. 100 talentów srebra. Była
to kwota ogromna (jedna czwarta trybutu płaconego Persji przez satrapię Jonii),
stwarzająca Atenom olbrzymie możliwości.
Sposób wydatkowania tych dochodów stał się przedmiotem walki politycznej.
Współzawodniczyły ze sobą dwa projekty: podziału kwoty między obywateli i
zbudowania za dochody dwóch kolejnych lat floty wojennej liczącej 20 0 trier.
Zwolennikiem pierwszego byl Arystydes, drugiego Temistokles, polityk ateński, który
pojawi! się po raz pierwszy w 493 r. jako archont, hle który dopiero pod koniec lat
osiemdziesiątych zaczyna odgrywać wielką rolę w życiu .politycznym. Zgromadzenie
zatwierdziło projekt budowy okrętów, Arystydes w wyniku ostracyzmu musiał opuścić
Ateny. U podstaw opozycji leżała niewątpliwie świadomos'ć głęboko sięgających
konsekwencji politycznych, jakie decyzja taka musiała pociągnąć, zwiększając poli
tyczną rolę tetów dotychczas nie mających udziału w wojsku.
Z perspektywy Wydarzeń następnych dziesięcioleci wydawać się może, że projekt
Temistoklesa miał wyłącznie na celu przygotowanie do wojny z Persami. Jednak w grę
wchodziło także (czy nawet przede wszystkim) pragnienie zakończenia ciągnące; się od
275
lat wojny z Eginą, do rozstrzygnięcia której należało mieć silną flotę. Uczestnicy
głosowania wiedzieli już chyba o przygotowaniach podjętych przez Kserksesa i zdawać
musieli sobie sprawę z rosnącego zagrożenia. . |
Kserkses jeszcze przed podjęciem wyprawy wysłał posłów do polis z wyjątkiem
Sparty i Aten z żądaniem dania „ziemi i wody”. Większość państw Grecji północnej i
środkowej podporządkowała się mu, Delfy zajęły defetystyczną postawę radząc
zwracającym się do nich polis nieuczestniczenię w oporze i przewidując jego
nieskuteczność. Choć takie zachowanie skromprpmitowąło wyrocznię i w dalszej -
perspektywie przyczyniło się do zmniejszenia jej zńączehia, nie nastąpiło to od razu,
Apollonowi Delfickiemu przyrzekano przed wyprawą wota, a po jej zwycięskim
zakończeniu złożono je tryumfalnie właśnie w Delfach. *
W obliczu perskich działań w 481 r. rozpoczęto energiczne przygotowania do
wojny. W Atenach odwołano jz wygnania polityków, wrócił wówczas Arystydes, kt< ry
będzie odgrywał istotną rolę. Przedstawiciele państw greckich zdecydowanych na opór
spotkali się na Przesmyku Kóryńckim. UtWorzópe zostalp przymierze, które niekiedy
nazywa się Związkiem Helleńskim. Przywództwo, w niifl objęła bez ‘najmniejszych
dyskusji Sparta (większość sojuszników stanowili członkbWie Związku Pelpponeskier
go), jej ludzie sprawowali naczelne dowództwo tak na Indziej jak i na morzu (co nie
oznacza,-że do nich-należały-micjatywji taktyczne)., Ucbwalonozwrócjć się o pomoc Ido
Argos, ICreteńczyków i tyrada SgrakUZj Gelona. Celon przyrzekł przyłączyć się ldo
Hellenów, ale pod wakmkiem objęcia naczelnego! dowództwa, na co ci nie mogli
wyrazić zgody. Argos i Kretpńcżypy Odmówili Wzięcia udziału w wojnie. Dwuznaczne
było postępowanie Tesalczyków. jak pamiętamy, delegacja grup rządzących w TeSalii
namawiała Kserksesa do wyprawy. Na przesmyku ]
na północy w celu osłonięcia granic TęSalli. Wysłano grupę ekspertów, którzy mieli
sprawdzić na miejscu, jak wyglądają możliwości obrony i stwierdzili, że po to, by
zablokować drogę na południe, musiąnp by obsadzić cztery przejścia górskie.. Nie było
to możliwe,-w tej sytuacji.Tesalczycy już wyraźnie opowiedzieli się po sfronie kr Slą
perskiego. ' \
u wybrzeży Magnezji, naprzeciwko Eubei. Liczyła ona 270 trier oraz trochę mniejszych
jednostek.
Do 7 ermopil wysłano oddział pod wodzą króla spartańskiego Leonidasa liczący
nieco pom d 4000 hoplitów; w tym było 300 Spartan, 900 lub 1000 Lacedemończyków
(tj. periojł ów), ponad 2000 Arkadyjczyków, 400 Koryntyjczyków, 700 Tespijczyków i
400 Tebai czyków. Siły te były uderzająco małe jak na zgrupowanie, które miało stawić -
czoło armi i Kserksesa i to w sprzyjających terenowych warunkach. Herodot twierdzi, że
reszta sił miała nadciągnąć po zakończeniu s'wiąt Apollona Karnejskiego i igrzysk
olimpijskich. Współczesnym historykom wydaje się to nie do przyjęcia, jednak dla
Herodota konieczność odbycia rytów przewidzianych w ramach świąt była oczywista.
Możemy : my przyjąć to wyjaśnienie. Uderza jednak decyzja Leonidasa wybrania
wojownik! w, którzy mieli już synów, wskazywało to, że liczy} się z sytuacją, jaka
iiastępńie iię wytworzyła. Ataki Kserksesa ną Tęrmopile początkowo nie dały efektów,
ostateczni : jednak pokazano mą przejście ha tyły wąwóżu, co umożliwiało wzięcie
Gpków w dwa opnie. Leonidas zprientowdwsży Się WSytuacji miął jeszcze czas odesłać
większość swych żołnierzy, zostali jego Spąrtąnie i Tespijcżycy. Ich uporczywa walka i
śmierć mia ły istotne znaczenie dla floty; umożliwiły jej ucieczkę cieśniną między Eubeą
a Beocją, ktijra Wjednym miejscu, zWanym Euripos, była tak ciasną, że tylkó dwie triery
mlpjgły pły ląć obok siebie. Nietrudńd sobie Wyobrazić, jaki byłby }os floty, gdyby na
lądżić Byli już Persowie...
Np sz :2 |}śfcji dla floty greckiej flota Kserkseśa poniosła śtraty zanim jeszcze doszło
do jąkićhksiwiek działań wojennych, gdyż poiicżakburży przy niegościnnych wybrze
żach Mągaezji Zatonęło 400 okrętów. Wcjbec zbljźania się yrzogiej armady okręty
gręćkie lis :awiły się w kanale Oreos blokując aró^ę i zmuszając Persów do lądowania w
bąrdżo ni iwygodnym miejścu, w Afetal Bitwa morska zwana bitwą u przylądka
Artfemizjp i, rdzpoczęla się w trzecim dniu ataków w Termopilaćh: Była ciężka; ale nie
rozątrzygt jąbą. Persom nie udało się wykorzystać swojej przewagi liczebnej, Grecy nie
bylj Ws|ą lie pokonać przeciwników, choć zadawali im wielkie straty. W tej sytuacji
Persowie -' rysUli 200 statków, ktprę miały Okrążyć Enbćę j ząatakować flotę grecką od
tyłu. Jedpi k zostały one zniszczone w czaśie burzy od razu pierwszej nocy. Druga bitwa
morska to tegrąła się trzeciego dnia pobytu floty perskiej na tycij wodach. Powtórzyła
się podc|b ia sytuacja: ciężkie walki ż obu stron bez jasnego rezultatu. Wreszcie
wiadomość o poświęceniu Leonidąsa Skłoniła wodzów do podjęcia decyzji o wycofaniu
się nocą, i dało się im przeprowadzić całą flotę przez cieśninę Euripos i wydostać się z
pułapki D la Persów droga do środkowej Grecji stała otworem. W Atenach przystąpiono
do ewaku leji, przewożąc ludzi i dobytek na Salaminę, niewykluczone zresztą, że
decyzję w tej sprawie podjęto jeszcze przed bitwą w Wąwozie Termopilskim. Flota
sprzyinier sfcńców schroniła się w Zatoce Sąlamińskiej. Liczyła teraz więcej statków niż
w czasie bitew przy Artemizjon, gdyż doszły do niej rezerwy ateńskie i peloponeskie
oraz statki niektórych wyspiarzy, które nie zdążyły na poprzednie zgrupowanie.
Jeszcze raz w gronie wodzów podjęto debatę nad tym, gdzie należało stawić czoła
Persom. Peloponezyjczycy pospiesznie budujący mur przez Przesmyk Koryncki,
chcieli się za nim schronić. W tej fazie dyskusji znaczną rolę odegrał Temistokles.
Zdawał on sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie pociągnęłaby za sobą taka decyzja;
jeśli statki odpłynęłyby z Zatoki Salamiriskiej, nic nie byłoby w stanie ich powstrzymać
od powrotu do własnych polis, które pozostawały bez statków i bez dostatecznej liczby 281
i
wojowników. W konsekwencji flota Hellenów przestałaby istnieć. Z najwyższym
trudem powstrzymał on dowódców gotowych wydać rozkaz wyruszenia. W czasie
narady padła ze strony Temistoklesa groźba, bynajmniej nie próżna, że jeśli Pelopo-
nezyjczycy cofną się za Przesmyk, Atenczycy umieszczą swych ludzi i dobytek na
statkach i ruszą do Italii, aby tam założyć nowe miasto (jak niegdyś Fokajczycy w obliczu
ekspansji perskiej).
Persowie zajęli Attykę praktycznie bez oporu, wzięli szturmem Akropol broniony
przez garść ludzi nie chcących go opuścić i spalili gp. Flota perska przybiła do attyckiego.
brzegu.
Sytuacja strategiczna Kserksesa nie była też prosta. Czas płynął, był już wrzesień,
zbliżał się koniec sezonu żeglarskiego, kiedy należało zawiesić działania wojenne, f
Atakowanie Peloponezu bez rozbicia greckiej floty nie było możliwe. Trzeba było więc
albo przyjąć bitwę w zatoce, albo zmusić Greków do wypłynięcia na otwarte morze.
Temistokles chcąc zmusić obie strony do walki uciekł się do podstępu, zawiada
miając Kserksesa przez zaufanego człowieka o fatalnym stanie ducha załóg i ich
gotowości do odpłynięcia; skłoniło to króla perskiego do wydania bitwy w warunkach,
które były dla niego niedogodne.
i
)
b! m a n e w r y fl o ty
PRZED BITWĄ
i
t
I
t
< *
j C. USTAWIENIE FLOTY
| NAPOCZĄTKUBITWY
i
i
j D. INNY WARIANT
j USTAWIENIA FLOTY
PRZED BITWĄ
&
zatoki od strony Megary). Natomiast stan floty Kserksesa budzi wątpliwości. Wedle
naszych źródeł miałby on dysponować tą samą liczbą jednostek, co na począł ku
wyprawy, gdyż straty poniesione W czasie burż iibitwy pod Artemizjon wyrównały
kontyngenty greckich państw, które uznały władzę króla perskiego w obliczu klęsk
helleńskich. Ta identyczność wielkości musi wydąć się podejrzana. Olbrzymia fiata
miałaby też trudności w znalezieniu miejsca lądowania (na wybrzeżu przy Faleronie die
mogłaby się zmieścić). Pamiętajmy też, że 120 0 trier to ok. 250 tys. członków załóg,
liczba fantastyczna!
Manewry floty persjdej rozpoczęły się nocą. Wysłano 200 szybkich statków
naokoło wyspy ku cieśninie dzielącej ją od Megary, aby uniemożliwić Grekom ucieczkę
i następnie atakować ich flotę od tyłu. Reszta okrętów ustawionych w dwie kolumny*
popłynęła ku dwom cieśninom naprzeciwko Attyki odcinając i te drogi odwrotu.
Dowódcy greccy, radzący w nocy nad przewidywaną bitwą, dowiedzieli się o blokadzie
od Arystydesa, któremu udało się przedostać przez linie nieprzyjaciela (nietrudno |się
domyślić, że przy tej liczbie jednostek manewrujących w ciemności zamieszanie musiało
być tak ogromne, że pojedyncze statki mogły się przemykać). Podjęto natychmiast
decyzję o wysłaniu 46 trier, aby uniemożliwić statkom dokonującym okrążenia
uderzenie od tyłu.
Bitwa rozpoczynająca się o wschodzie słońca tóczyła: się w warunkach niepomyśl
nych dla floty perskiej, stłoczonej i niezdolnej wobec tego do wykorzystania s' rej
przewagi liczebnej (i to niezależnie od tego, czy przyjmiemy teorię o ustawie liu
podłużnym czy poprzecznym, zob. rys. 14). Roux,j jeden z badaczy rekonstruująq rch
przebieg batalii, określił ją jako „gigantyczny korek”. Nie mogło być mowy o żadnych
specjalnych szykach, bitwa zmieniła się w ogromną liczbę starć okrętów i załóg', o
wyniku których decydowało wyszkolenie i wola walki. Zwyciężyli Grecy. |
Podobnie jak nie jesteśmy pewni liczebności floty perskiej na początku bitwy, tak
nie wiemy, jakie były jej straty. Na pewno odrzucić trzeba sąd o jej zniszczeniu (ęzy
nawet o zniszczeniuprzytłaczającej części jednostek). Kserkses mógł zachować nawet
przewagę liczebną. Decyzja b odwrocie wynikała z ogólnej oceny sytuacji strategicznej.
Nadchodził koniec sezonu żeglarskiego i uzupełnienie śtrat, a także naprawienie
okrętów (zabieg niezbędny w wypadku trier po każdej batalii) wymagało czasu.
Powtórne atakowanie Grekóto tymi silami, którymi jeszcze dysponował Kserkses me
wchodziło w rachubę.
1
Zwycięstwo pod Salaminą nie oznaczało usiinięcia perskiego zagrożenia: armia
lądowa Kserksesa (olbrzymią!) była nietknięta, istniała ciągle groźna flota. Natomiast
od tej chwili prowadzenie łączne kampanii nd wodzie i lądzie stawało się dla Persów
niemożliwe. Sukces militarny był także istothy w płaszczyźnie psychologicznej,
wzmacniając nadwątloną póppeónio wiarę W śens Walki.
Kserkses odesłał flotę i sam wrócit ,drogą lądp^ą do. Azji. Wojska perskie cofnęły
się do Tesalii na leże zipowe. Nieząleznifc odtęgoj jakie były zamiary Kserksesa w
sprawie' dalszego prowadzenia wojny, {jóźnjęisze wypadki pniemożliwily mb ospbi tty
udział w wyprawie. Wybuchło tp^ieni pówśtąąie w Babilonji, znacznie ważniejsze ila
Persów niż to, co się działo w Grecji. Kroi perski przystąpił do jego tłumienia.
Kampania 479 r.
Po Salam nie w gronie dowódców greckich raz jeszcze pojawiło się pytanie, gdzie i jak
prowadzi i dalszą wojnę. Wydaje się, że Spartanie i Peloponezyjczycy, gdy zabrakło
floty perskiej, a więc znikło niebezpieczeństwo desantu za; Przesmykiem Korynckim,
silniej niż kiedykolwiek pragnęli na nim umies'cić swe siły, zamiast ruszać do Beocji, jak
tęgo chciili pozostali Grecy (wybór Beocji wynikał ze względów geograficznych, w
Środkow< j Grecji był to teren mający największe płaszczyzny, na których hoplici mogli
stoczyć bitwę w szyku falangi). Temistoklesa, który udał się do Sparty, aby skłonić do
wysłania żołnierzy, przyjmowano tam uroczys'cie, niczego jednak nie osiągnął. -
Natomiast Mardonios dowodzący lądowymi wojskami Persów pozostawionymi w
Grecji nie pragnął wojny i szukał rozwiązania politycznego. Wysłał więc do Aten króla
Macedonji z propozycjami niezmiernie kuszącymi. W zamian za uznanie zależności od
króla perskiego dawał gwarancje autonomii, przyrzekał odbudowę świątyń, powięk
szenie terytorium ateńskiego. Spartańscy politycy zdali sobie sprawę, że ryzykują
dezercję Aten, a za nimi innych Greków spoza Peloponezu; przyrzekli energiczne
działania. |Ale nie doszło do nich od razu. Mardonios miał czas jeszcze raz najechać i zająć
Attykę, powtarzając swoje warunki. Ąteńczycy grozili przyjęciem ich, jeśli Spartanie
nie wyruszą do Beocji. Wreszde gorączkowo prowadzone prace na Przesmyku
Korynckim dobiegły końca i, wprawdzie z ociąganiem się, armia spartańska ruszyła.
Mardoniojs wycofał się z Attyki i rozbił obóz na granicy między Platejami a Tebami.
Siły sojuszników zbierały się pod Eleusis. Była to największa armia, jaką
zgromadziły polis. Poza 10 000 Lacedemończyków (5000 Spartan i 5000 periojków)
dowodzonych przez Pauzaniasza, regenta sprawującego władzę w imieniu małoletniego
króla, przybyło 2100 Arkadyjczyków, 5000 Koryntyjczyków, 1800- ludzi z kolonii
korynckich, 3000 Sykiończyków, 3000 Megaryjczyków,. 1000 obywateli Flejus, 1000
Trezeńczyków, 800 Epidauryjczyków, 500 Eginetów, 400 Mykeńczyków i obywateli
Tyrynsu, ;300 obywateli Hermione, 200 z Leprei - razem 29 100 wojowników Związku
Peloponeśkiego. Ponadto 1000 Eubejczyków, 600 Płatejczyków, 8000 Ateńczyków. W
sumie było ok. 40 000 hoplitów, którym towarzyszyła służba i lekkozbrojni (razem mogli
stanowić co najmniej drugie tyle). Mardonios wedle Herodota miał 300 000 barbarzyń
ców i 50 000 Greków.
d o bitwy doszło na początku września 479 r. po dnińch nerwowego oczekiwania i
niedużych starć.
Armia perska znalazła się w dogodnej pozycji; ze zboczami Kifhajtonu za plecami
Bitwa rozpoczęła się w sposób właściwie przypadkowy, jjdy armia grefcka próbowała
dokonać prżęgrupowania sił. Persowie zaatakowali więc w momencie, gdy z racji
zamieszania Grecy nie byli gotowi do ppdjęcia walki. Decydujące dla losów bitwy starcie
odbyło się hijędzy Spartanami (towarzyszący im periojko^ie uciekli) a Pęrsśmi, wśród
których zi ajdotfał się Mardonios, pfllka była bardzo ciężka, ale walor bójbwy hbplitów
z jednej, a śmierć Mardoriiósa Z drugićj rozstrzygnęły p wyniku na prawem skrzydle,
jednócześ lię toczyły się starcia na ińnyćh odcinkach. Bitwa pod Platejśmi z powodu
dłjigdści szyku (co najmniej 4,5 km zajmował?sami hoplici ustawieni w osiem szeregów)
to właściwie kilka bitew jęjinoczesnydi.
Wedlę Herodota, z ogromnego wojska Mardbniosa zostało tylko 40 Ó00, wydaje Się 285
jednak mało prawdopodobne, aby na polu walki poległo tak wielu żołnierzy. Oddziałów
perskich uchodzących na północ nikt nie s*cigal. Zwycięzcy przystąpili do grzebania
zmarłych, wznoszenia pomnika zwycięstwa, dzielenia łupów. Musiano też podjąć
rychło decyzję, co czynić z tymi polis, które poparły Persów z własnej woli. Mimo
wcześniejszych bardzo rygorystycznych ustaleń (miasta miały być zniszczone, a
dziesięcina z łupów poświęcpna w Delfach) do represji na większą skalę hie doszło.
Wiosną 479 r., gdy rozppczął się sezon riąwigacji, flota sprzymierzonych zebrała się
w porcie Eginy nie podejmując początkowo poważniejszych operacji. Jednak wiadomość
o wybuchu powstania na Samos skłoniła króla spartańskiego Lacychidasa do działania.
Flota podpłynęła do przylądka Mykale, gdzie usytuowana była baza morska sił
perskich. Persowie jednak nie chcieli przyjąć bitwy i chronili się za obwarowaniami, »
wewnątrz których znajdowały sip okręty, wyciągnięte, jak to było Wzwyczaju, na ląd.
Załogi greckich okrętów Wysiadły w tej sytuacji na brzeg i razem z jońskimi
powstańcami zaatakowały bazę. Doszło fjo masakry, a także do zniszczenia perskich
okrętów. Tradycja grecka przekazuje, że bitwa ta rozegrała się w tym samym dniu, w
którym toczyła się rozprawa pod Platejami. Nie należy tego synchronizmu brać na serio
(historiografia grecka lubowała się w takich efektach), natomiast na pewno obie batalie
odbyły się w tym samym miesiącu, wrzes'niu.
Zwycięska flota popłynęła do Hellespontu z zamiarem zerwania mostu pontono
wego, lecz on już nie istniał, gdy się zjawiła. Dobiegał wówczas końca sezon żeglugi i
król spartański wydal flotom rozkaz powrotu. Jednak flota ateńska z własnej inicjatywy
zaatakowała Sestos, ostatni umocniony punkt w rękach Persów nad cieśninami Po kilku
miesiącach oblężenia perski garnizon uciekł, a mieszkańcy miasta otworzyli bramy..
Zachowanie się króla Latychidasa po zwycięstwie pod Mykale jest znamienne dla
postawy, części przyńajmniej, kręgów rządzących Sparty. Stały przed nimi trzy możliwe
warianty działań: 1 ) energiczne prowadżenie wojny na morzu w celu uwolnienia polis
maloazjatyckjch; 2) rozprawa ż państwami środkowej i północnej Grecji, które splamiły
się przymierzem z królem perskitn; prowadziłoby tó do umocniehia pozycji Sparty poza
Peloponezem; ii) zgodnie z tradycją, ograniczenie działań i ambicji do Peloponezu.
Niewątpliwie każda Ztych ęjpcji miała swoich Zwolenników i próby wcielenia ich w życie
dadzą się uchwycić w niezbyt konsekwentnej polityce Sparty przez kilka lat po
Platejach. Jednak wyraźnie przeważył wariant trzeci, który musiał zyskać poparcie
sprzymierzeńców pęlopoiieskjch, ąie zainteresowanych działaniami na półnbcy i wcale
nie Zachwyconych perspektywą dalszego wzmacniania Swego hegemoni. Poza ciasnotą
horyzontów myślowych większości przywódców Sparty i brakiejn dążę) flóty niezbęd
nej dla przyjęcja wariantu pierwsżego, musiały działać i ińne czynniki, raczej natury
wewnętrznej. Spartanię zawsze obawiali się dalekich wypraw że względu na helotów.
Nasuwa się podejrzenie, że to potencjalne niebezpieczeństwo przerodziło się w
rzeczywistość. Nieco później, w 465 r., Spartą stanie w obliczu wielkiej rewolty, nie da
się wyklhczyĆ, że wcześniej dochodziło także do zaburzeń* o których nasze źródła,
wszystkie ateńskiej proweniencji, nic nie mówią (w Grecji niewiele wiedziano o tym, co
działo się w Sparcię).
Zwycięzcą spod Platejów, Fąuzaniaśz, nie godził Się, jak to określił jeden z
historyków, na „matą spartańską politykę” i na początku nowego sezpnu żeglugi zjawił
się z dwudziestoma trierami w miejscu, gdzie była zebrana flota sprzymierzonych. Pod
286 jego dowództwem zaatakowała ona Cypr, uwalniając go częściowo od Persów, a
następnie oswobodziła Bizancjum. Mijnp tych sukcesów militarnych, osoba dowódcy
nie budziła sympatii Do Sparty udała się delegaqh skarżąc się na twarde i arbitralne
zachowanie Fauzaniasza. Kiedy Spartanie zdecydowali się go odwołać i zastąpić innym
- dowódcą, flota odmówiła posłuszeństwa; przekazując kierownictwo Ateńczykom.
Okoliczności jej powstania w 478/477 r. nie' są dla nas jasne. Nie wiemy, jak się
przedstawiał jej stosunek do przymierza zawartego w 481 r. Czy była ona jego częścią i
jego przedłużeniem, a jedynie dowództwo zostało oddane Ateńczykom? ęzy zawarto
nowy sojusz? Historycy współcześni Spierają się o to. Zapewne Grecy nieczuli byli na
prawne subtelności i nie zastanawiali się riad tymi kwestiami. Na pewno złożyli sobie
nawzajem przysięgę, wskazywałoby to, żp zdawali sobie sprawę z tworzenia nowego
organizmu, w stosunku do którego przysięga uroczyście składana przed Platejami nie
miała już obowiązującej mocy. Z drugiej strony termin kellenotamiai służący dla
określenia skarbników sugeruje, iż sprzymierzeńcy uzndwali się za Hellenów, a więc
reprezentantów całego greckiego światy, nie zaś jego określonej części
Nie wiemy dokładnie, kto wchodził w skład grupy inicjującej nowe przymierze. Na
pewno Samijczycy, Lesbijćzycy, mieszkańcy Chioś, a także jacyś inni wyspiarze; wielce
jest prawdopodobne, .że były w nim polis położone nad Hellespontem. Wstąpienie
Fotidai pociągnęło za sobą akces innych miast Chalkidyki Natomiast trudno jest
powiedzieć coś o polis w Azji Mniejszej, gdzie Persowie utrzymali panowanie w wielu
jeszcze punktach (dopiero po upływie dwudziestu lat zostanie ono zrzucone). Można
byłoby się zastanawiać, czy wszysflęie polis chciały być uwolnione: w wielu ugrupo
wania properskie były silne.
Nie jest też wcale jaąne, jakie były mptyWy sojuszu. Na pewno chciano bronić
| wolności przed ewentualnym żagrtjżeniem. ale czy już wówczas stawiano zadanie
' uwolnienia wszystkich Hellenów od perskiegci panowania? Tak to przedstawiała
propaganda po latach, ale Wcale nie jest pewne, czy uczestnicy mieli jasne na ten .temat
poglądy. Czy Atericzyc^ (Wszyscy Atęńczycy?) mieli już wtedy zamiar posłużenia się
przymierzem w celu zdobycia hegemobii i to w takiej postaci, w jakiej ją widzimy w
następnym ókfesie? Można W to wątpić, choć musiano zdawać sobie sprawę z
przydatności nowigo organizmu do gry politycznej w skali przynajmniej świata
egejskiego, Zdumiewa nieobecność Temistbklesą przy narodzinach symmachii, gdyż jej
j! powstanie było zgodne z jego politycznymi koncepcjami. Istotną rolę odegrał natomiast
| Arystydes, t(j pq ustalił wysokość składekl które mifeli odtąd wnosić sojusznicy.,
\ W literaturzó przedmiotu określa si^ zazwyczaj to przymierze mianem Związku z
j dodatkiem któregoś z przymiotników: Morski, Delijski, Attycki, Ateński. Jest to termin
bfłędny i fo w sposób wysofcę szkodljwy3 gdyż sugeruje, iż mamy do czynienia z
państwem związkowym (takim jak Związek Beocki, Achajski, Etolski itd.). Tymczasem
to, co powstajo, było bardzci dalekie od federacyjnego organizmu państwowego. W
źródłach nazywa s(ę porozumienie z .478 r. syłnmachia (sojusz, przymierze), a jego
i członków symmachoi (sojusznicy, sprzymierzeńcy), Hellenowie, bądź „Atęńczycy i ich
sprzymierzeńcy”, Specyficzną cechą symmachii ateńskiej było związanie się uczestni
ków przymierzem, wszyscy byli sojusznikami tyszysikich (sojusznicy Sparty natomiast
nie byli ze sobą związani, niogli, jak wiemy, toczyć ze sobą wojny nie naruszając
przymierza).
Sojusznicy powołali do życia wspólne organy, rzecz godna odnotowania, gdyż u
481 r. do tego nie doszło. Powstała Rada, fcoine synodos, składająca się z jednakowe
reprezentacji uczestników. Zbierała się na pelos, nie wiemy, jakie jej przypisano
uprawnienia. Postanowiono jakże, że każdy członek pędzie brał udział, w miarę swyct
możliwości, w ponoszeniu błężarów związanych z tworzeniem i działalnością floty
Zadanie ustalenia zobowiązań sojuszników powierzono Arystydesowi; nie wiemy,
wedle jakich kryteriów tego pokonał, w źródłach mamy potwierdzenie, że uczynił to u
taki sposób, iż usatysfakcjonował wszystkich. Całość ciężarów obliczona była na 46(
talentów, część sojuszników WjrWiązywała się z nich dostarczając okręty z załogą, częśc
od razu zaczęła płacić składkę, zwaąą frhoros. Sumy składano w skarbcu w sanktuarium
na Delos, zarządzali nimi wspomniani wyżej helleriotamiai, którzy od początku byli
Ateńczykami W ręku Atericzyków znjijdbwało się taikże naczelne dowództwo floty.
Razem ze zdecydowaną przpwagą militarną określało to od razu charakter przy
mierza.
Nasza wiedza o poczynaniach symmachii w pierwszych latach jej istnienia daleka jest od
doskonałości. W ogóle dzieje pięćdziesięciolecia między wojnami perskimi a wojną
peloponesk \ są gorzej znane niż inne okresy historii greckiej V i IV w. Mamy do
dyspozycji dobry, ale bardzo zwięzły, wykład Tukidydesa (ks. 189-117,128-138); inne
teksty (dostępne nam przede wszystkim w postaci skrótu dokonanego przez Diodora i
żywotów Tjemistokleśa, Arystydesa, Kimona pióra Plutarcha) należą do tradycji
czwartowiecznej, nie zawsze godnej zaufania. Chronologia wydarzeń, niestety, jest
również często niepewna.
W latach następujących po Wyprawie Kserksesa Persowie, wbrew spodziewaniom,
nie podjęli większych wojennych inicjatyw. Flota symmachii operowała przeciwko
rozmaitym izolowanyin garnizonom, ale w jakiej kolejności i kiedy, tego najczęściej nie
da się powiedzieć. W 476/475 r. sprzymierzeni, dowodzeni przez Ateńczyka Kimona,
prowadzili działania na terenie Tracji. Wiemy, że zaatakowali Persów, do których
należała miejscowość Eion w Tracji u ujścia Strymonu: sukcesowi tu odniesionemu
towarzyszyło założenie przez Ateńczyków osady na tym miejscu. Były to obszary, które
interesowały Ateny z różnych powodów: bliskość terenów, na których wydobywano
złoto i srebro (w masywie górskim Pangaion), bogatych także w lasy-(budowa dużej
floty, której jednostki musiały być stale wymieniane, zakładała.systematyczne dostawy
dobrego drdwna, jakiego w Attyce, ani w sąsiednich krainach nie było). Ponadto w tym
właśnie punkcie zaczynał się szlak, którym wędrowali kupcy na północ, ku Dunajowi.
W tymjsamym roku Ateńczycy (tym razem bez sprzymierzeńców) zdobyli.Skyros
sprzedając do niewoli miejscową, niegrecką ludność, Dolopów,’i osadzając kleruchów.
Była to trzecia duża wyspa ną Morzu Egejskim, którą Ateny posiadły, po Lemnos i
Imbros. j
: W drugiej połowie lat siedemdziesiątych wyczuwalna się staje zmianą stosunku 289
sprzymierzeńców do Aten, czego jawnym dowodem była próba opuszczenia symmachii
przez Naksos. Sojusznicy z niepokojeni stwierdzali rozwój ateńskiego stanu posiadania,
przy braku perskiego zagrożenia chęć uwolnienia się od ciężarów i ateńskiej hegemonii
musiała być znaczna.
Tukidydes trzeźwo ocenia przyczyhy, dla których rodziły się takie postawy:
„Wiele było powodów buntu miast, lic# .najważniejsze z nich to Zaległości w płaceniu
daniny, niedostarczanie okrętów i odmawianie udziatń w Wyprawach; Ateńczycy bowiem
surowo ściągali daninę, a stosując środkiprzymusowe Wobec ludzi nie nawykłych do tego i
opornych budzili njechęć. Ale także i z innych powodów panowanie ateńskie nie było tak
mile widziane jak na pbczątku: podczas wspólnych wypraw sprzymierzeńcy nie byli
traktowani na równi z Atęńczykami, a w razie buntu Ateńczycy mogli łatwo ich
poskromić. Winę ponosili tutaj śanti sprzymierzeńcy: większość bowiem nie chcąc
opuszczać sWego kraju, ńchylałą ttfj od wypraw wojennych i aby nie dostarczać okrętów
zobowiązała się do składania określonych opłat pieniężnych} w fen sposób Z ich składek
powiększyła sięflota attjj.cka, a oni satńi w razie powstania byli nie przygotowani do wojny
i nie wyęwiczetń>>(I, 99, ti. K. Kumaniećki). Passus ten znajdziemy u Tukidydesa po
wiądpmośc; o powstaniu Naksos. Ja?he jest jednak, źe ma on szerszy walor, odnosi się
także do wydarzeij następnych dziesięcioleci,
Reakcja Aten była szybka i brutalna. Naksos została zmuszoha db poddania się.
W początku lat sześćdziesiątych sytuacją militarna uległa zmiąnię. Persowie podjęli
energiczniejsze działania wojenne, niepokojeni inicjatywami Kimona.
Data rozstrzygającej bitwy między Persami ą Grekami, ktpra rozegrała się w
Pamfilii, nie jest całkowicie pewnś. M; Sordi, której tezy przyjęliśmy tutaj za
miaroddjnej Umieszcza ją W 406/465 r. Stoczona została na rzece Euryme'don, u jej
ujs'cia, gdzie schroniła się flota perska. Natychmiast po zakończeniu starcia na wodzie
załogi okrętów zsiadły na ląd i zaatakowały perskie wojsko lądowe odnosząc nad nim
zwycięstwo.
To podwójne zwycięstwo zamyka kolejną fazę wojen persko-greckich. Persowie
rezygnują (na wiele dziesięcioleci) z inicjatyw militarnych akceptując defacto, jeśli nie
de iure, samodzielność państw greckich Azji Mniejszej. Grecy ze swej strony podejmą
działania już poza swym własnym kręgiem: na Cyprze, a następnie i w Egipcie.
Będziemy się zajmować nimi w tomie następnym naszego podręcznika.
W 465 r. Ateny znalazły się w obliczu poważnego kryzysu w łonie symmachii:
doszło do buntu Thasos. Miała ona szczególne powody, aby źle znosić ateńskie
panowanie. Tukidydes twierdzi, że Thazyjczycy p o ró żn ili się z Atęńczykami o punkty
handlowe leżące na przeciwległym wybrzeżu trackim i o kopalnie, które były w ich
władaniu” (1 ,100, tł. K. Kumaniećki). Założenie przez Atericzyków osady Enneahodoi
naruszało ich interesy. Oblężenie trwało trzy lata, ostatecznie Thasos straciła
posiadłości na kontynencie (z kopalniami), musiąta zburzyć mury, zapłacić kontrybu
cję, zrezygnować z trzymania floty wojennej. Enneąhodoi, o które m.in. wybuchła
wojna, zostało wkrótce porzucone, gdy kolonistów próbujących wedrzeć się głębiej w
terytorium plemienia Edonów, zmasakrowali Trakowie zjednoczeni w obliczu niebez
pieczeństwa. Dopiero później na tym samym miejscu powstanie Amphipolis.
W 465/464 r. nastąpiła zmiana na tronie perskim, do władzy doszedł Artakserkses.
Udało się do niego wkrótce ateńskie poselstwo na czele z Kalliasem, aby doprowadzić
do zawarcia przymierza. Nie wydaje się, aby misja ta miała zakończyć się powodzeniem.
S p a r t a - l a t a s ie d e m d z ie s ią te i s z e ś ć d z ie s ią te : s p r a w y w e w n ę trz n e
Mniej w: ępej W tym samym czasie, gdy załogi Okrętów ateńskich obiegały Sestos,
Atedcijrcy Wróciwszy z różnych miejsc, w którydi śęhtonili się przed perską inwazją,
żdęęydov ali śję rozpocząć dzieło odbudowy nieuki całkowicie zniszczonego miasta od
wżmesiej iid i murów
lir obronnych. Brak ddśtuteęziiej ochrony dał się już we znaki w
przeszłoś :i: ułatwił po upadku tyranii wzięcie miasfa przez Spartan, zmusił też jego
mieszkań :Ów do całkowitej ^akuacji, gdy zbliżał się Kserkses. Budowie murów
przeciwną była Sparta, podobnie jak niektórzy jej sojusznicy zainteresowani w
utrzymaniu śłąbos'ci Aten Wobec ataku od lądu. Uzasadnienie otwarte, z którym
przybyło spartańskie poselstwo, mówiło o potrzebie pożpśtąwieńia wszystkich miast
bez jnufó' v, o niebezpieczeństwie wyzyskania ich przez Persów w wypadku ponowienia
inwazji i rzięcia Aten szturmem. W tym momencie pie było jeszcze mowy Ojawnym
lekceważę niu spartańskiego protestu. TemiStokles, który by! rzecznikiem budowy
obwarow: ń, udał się do Sparty, gdzie grał na zwłokę zwodząc władze, w rym samym
czasie trwała gorączkowa praca. Spartanie musieli pogodzić się z faktem doko
nanym.
O wydarzeniach wewnętrznych Aten w następnych latach nasze źródła niewiele
nąm opowiadają. Nie ulega wątpliwości, że polityka rozwijania morskiej hegemonii
cieszyła siję poparciem Zgrpmadzenia, natomiast mniej są dla nas jasne koleje rozgrywek
między Wiodącymi politykami.
; Arystydes po ustaleniu trybutu dla sprzymierzonych znika ze sceny, decydującą
rplę odgrywają Temistokles i Kimon, reprezentujący dwie różne tendencje poli
tyczne. |
;i Temistokles, polityk, który skłoni! poprzednio Ateńczykow do wyboru „mor
skiej” przyszłości, niesłychanie trzeźwo oceniał syfuacjb powstałą po rozstrzygnięciu
konfliktu p Persami, zdając sobie sprawę, że obecnie największe-zagrożenie dla Aten
stanowi Sparta, a nie Persja, i w tym kierunku prowadzić chciał ateńską politykę.
Prawdopodobnie był on także rzecznikiem pirzeksztalceń Wewnętrznych, podnosząc
znaczenie jtych, którzy służyli we flocie: tętów. W następnych latach jego popularność
maleje. Niestpty, nie jesteśmy w stanić uęhtvycić szczegółów tego procesu. W-471/470
r. padł on ofiarą ostracyzmu- Zapewne AteńczyCy nie byli jeszcze gotowi przyjąć jego
punktu w dzenia i widzieć We wczorajszym sprzymierzeńcu w wąlce o biologiczne
wręcz prz<strwanie - wroga.
i Kimoi, syn Miltiadesa, byt postacią łączącą w sobie cechy polityków, doby
panowania arystokracji i późniejszych demokratycznych Aten. Potomek jednej z
ważniejszych rodzin arystokratycznych, odgrywającej od dawna ważką rolę w życiu
polityczny ń, odważny, bogaty, szczodrobliwy wobec ludu, obdarzony osobistym
wdziękiem przyczyniającym mu popularności, bliski był Ideałom arystokracji VI w.
Mieścił się przy tym świetnie w modelu klejstenesowskiej demokracji, która pozosta
wiała arys okratom miejsce wiodące w społeczności, ale uzależniała ich od decyzji
Zgromadzenia. Poparcie ludu, żeby nie powiedzieć, laska, było im niezbędne, musieli je
zdobywać w ostrej rywalizacji między różnymi reprezentantami własnego środowiska.
Kimon, zwolennik rozwijania morskiej hegemonii Aten, dowodząc flotą symmachii po
trafił wcielać w życie politykę energicznego działania przeciw Persom, w których wi
dział głównych przeciwników. Dążył do utrzymania, podziału sfer wpływów między 293
Spartą a Atenami* uznając potrzebę harmonijnego godzenia interesów dwóch najwięk
szych państw Grecji. Tego rodzaju koncepcje czyniły go wrogięm linii Temistoklesa.
Ostracyzowany Temistokles iidał się ,do Argos, państwa tradycyjnie wrogiego
Sparcie, i stamtąd podjął poęlróże po Peloponezie montująt antyspartariskie sojusze.
Jego działalność, przynosząca widoczne efekty, zaniepokoiła w najwyższym stopniu
władze spartańskie, które odwołały się do Aten twierdząc, iż posiadają dowody na
współdziałanie między Pauzaniaszem a Temistoklesem w knowaniach z królem
perskim. To ostatnie oskarżenie było czystą kalumnią, która trafiała jednak na podatny-
grunt i Ateńczcy uznali je za prawdopodobne. Temistoklesa skazano zaocznie na śmierć.
Po próbach znalezienia dla siebie miejsca w różnych państwach greckich, nie
pozostawało mu nic innego, jak udać się do Persów, król perski wspaniałomyślnie
obdarzył go władztwem nad kilkoma miastami w Azji Mniejszej.
W poprzednim paragrafie wspominaliśmy już o wyprawie Kimona do Mesenii na
wezwanie władz spartańskich, nie dających sobie rady z rewoltą helotów. Jak Czytelnik
pamięta, w jej toku doszło do nieporozumień i Areńczycy zostali odesłani z powrotem.
Skutki tego aktu były ogromne. Ateny zerwały sojusz ze Spartą, Kimon stracił swą
pozycję.
Jego upadek był tym bardziej nieuchronny, że w czasie jego nieobecności doszło w
mieście do bardzo głębokich zmian instytucjonalnych, określanych mianem reform
Efialtesa.
Reform y E fialtesa
Bibliografia
■■. Przewodnikiem naszym w całym tym rozdziale byJa znakomita książka Ed. Willa, Le mondegrec etPOrient, Ł I
J Le V siicle (510-404), Faris 1972 (seria Pefiples et cbilisations). Jego krytycyzm i umiejętność jasnego
. ■ wyłożenia kwestii nadają temu podręcznikowi szczególne walory. Wykorzystaliśmy także: A. R. Burn, Persia
and the Greeks. The Defence ofthe West 546-478, London 1962 oraz M . Sordi, Startapolitica del mondogreco,
Milano 1982. 1 i
Charakterystyka sztuki prowadzenia bitew morskich opartą jest na wywodach L . Cassona, Ships and
Seamanship in the Ancient World, O zford 1971 i J .S . Morrison, R . T . Williams, Greek Oared Ships, Cam
bridge 1960. '
Powstanie jodskie i sytuacja Jonii po podboju perskim zostały przez nas przedstawione wedle dwpch
najnowszych na ten temat p r a c P, T ozzi, La rioolta ionica, Pisa 1978; D . Lateiner, The FaUure of the Icnitn
Reooh, „Historia”, 31 (1982), s. 129-160.
Najważniejsze bitw y w ojen perskich: K_ W. Pritchett, Marathon, Berkelcy-Los A ngeles 1960; G.
R onz, Eschyle, Hłrodote, Dmdore, Plutaręue mcontent la batatUe de Salatnine, „ B ulle tin de correspondance
hellenkpte” 96,1 (1974), s. 51 -9 4 ; K . W. Pritchett; Neta Light on Plataia, ,A m erican Journal o f
Archaeology” 61 (1957), s. 9 -2 8 .
Religia
Uwagi wstępne
Religia grecką we wszystkich fazach rozwojowych należy do typu religii, które badacze
określają mianem tradycyjnych (w przeciwieństwie do profetycznych, objawionych).
Formowała się ona stopniowo. Złożyły się na nią kulty tych wszystkich grup, które
kolejno wtapiały się w ludność Grecji. Pewne więc kulty mogły sięgać czasów odległych
(nawet neolitycznych), część powstała na Krecie, inne przynieśli ze sobą Indoeuro-
pejczycy wkraczający na Półwysep Bałkański na przełomie III i II tysiąclecia. Niektóre
zostały zapożyczone od ludów, z którymi Grecy zetknęli się w toku swej historii (wydaje
się, że istotną rolę odegrały kulty małoazjatyckie). Pamiętając o tym procesie, nie
powinniśmy ulegać iluzji, że będziemy w stanie, jak lancetem, rozciąć grecką religię na
warstwy i przypisać ją poszczególnym ludom czy kulturom (co niestety i dziś jeszcze
robi wielu religioznawców). Stwierdzenie, jakie było pochodzenie tego czy innego
bóstwa, nie jest zresztą takie ważne-dla rozumienia jego późniejszych fuhkcji. Religia
była bowiem całością żywą, gdzie czynniki składowe wzajemnie na siebie oddziaływały
zmieniając swój charakter, reagując na nowe sytuacje i potrzeby.
Wyobrażenia religijne nie zostały nigdy spisane w postaci ksiąg świętych, których
tres'ć stanowiłaby następnie obowiązującą normę (gdy takie święte teksty zaczęły
powstawać, działo się to w środowiskach sekciarskich, na marginesie społeczności
greckich). Brak ich wynikał z podstawowej cechy religii tradycyjnych, jaką jest nacisk
położony na kult, a nie na wyobrażenia o bogach.
Miarą czyjejś pobożności była skrupulatność, z jaką wypełniał ustalone przez
tradycję obowiązki, dla których fakt istnienia od czasów niepamiętnych był całkowicie
wystarczającym uzasadnieniem. Stosunek wewnętrzny nie był brany pod uwagę. W
religii greckiej brak było osobistej więzi między wiernym a bóstwem (to jest takiej
sytuacji, w której czciciel w zamian za gorliwość, bierność i miłość oczekuję szczególnej
uwagi, opieki, czułości ze strony bóstwa; w której możliwa jest osobista rozmowa
między wiernym a bóstwem). Postawy innego typu pojawiają się wprawdzie w religii
greckiej, ale w postaci zarodkowej i bąrdzq długo wyłącznie na marginesie, w
środowiskach sekciarskich. Dopiero czasy późne, nowe potrzeby i nowe typy religii
otworzą drogę osobistym związkom między wiernymi a bóstwem.
Skrupulatne, ale spokojne spełnianie przepisanych tradycją ofiar i innych rytów
przeciwstawiano zabobonowi. Polegał ori pa nadmiernym zainteresowaniu stosunkami
ze sferą sacrum, nieustannym lękji o pppadpięcife w stan nieczystości religijnej, o
pominięcie (a więc o Obrazę) jakiegoś bóstwa. Grecy ten stan ducha określali jako
deisidaimonia (dosłownie „lęk przed bóstwem*’) i traktowali to jako stan chorobowy. W
tej samej kategorii umieszczano postawy ludzi, których stosunek do bóstwa nacecho
wany był wielką emocjonalnością, fanatyzmem. W okresach szczególnych, gdy
społeczność odczuwała zagrożenie bożym gniewem manifestującym się w nieszczęś
ciach: głodzie, epidemiach, klęskach wojennych, trzęsieniach ziemi, postawy nerwowej
gorliwości pełnej lęku były Uzasadnione, ale poza nimi w powszechnym przekonaniu
winny być usuwane, gdyż widziano w nifch żagrożenie dla harmonijnego działania
społeczeństwa.
Tradycyjny charakter religii, szczupłość tych treści, które my zaliczylibyśmy do
dziedziny teologii, przy dominacji kultu 1to pojętego jako.beznamiętne uczestnictwo w
obrzędach odbywających się z reguły w grupach, powodowały, że te nieliczne jednostki,
które drogą filozoficznej reflfeksji dophodżiły do nowej koncepcji bóstwa, nie odczuwały
potrzeby zwalczania religij społecznie przyjętej, ani też odmawiania uczestnictwa w
obrzędach. Ze swej strony społeczności greckie na ogól nie przejmowały się tym, że
filozofowie głosili w bardzo Wąskich grupach swych uczniów poglądy na bóstwo 299
odbiegające od tradycji (ateizmu nikt nie wyznawał). Natomiast polis niepokoiły w
najwyższym stopnia wszelkie akty publicznego znieważania tradycyjnych bogów
(asebeia). Były one surowo karane, gdyż w powszechnym przekonania stanowiły
zagrożenie dla bytu całej wspólnoty, którą mógł dosięgnąć gniew obrażonych bogów.
Tylko w wyjątkowych sytuacjach podciągano pod kategorię asebeia głoszenie przez
filozofów poglądów religijnych odmiennych od tradycyjnych; najgłośniejszym przykła ■
dem takiego postępowania był proces wytoczony przeciwko Sokratesowi w 399 r.
Zrozumienie religii greckiej nie jest łatwym zadaniem dla człowieka wychowanego
w kręgu chrześcijańskiej kultury, którego pojęcia i terminologia zostały ukształtowane
na tej podstawie. Przywykliśmy do tego, że sfera religii jest wyraźnie i dość wąsko
określona. Przytłaczająca większość naszych poczynań ekonomicznych, politycznych!
naszych lektur i rozrywek, czy stosunków z ludźmi nie ma nic wspólnego z religią!
stanowiąc strefę świecką naszego żyda (dzieje się tak niezależnie od tego, jaka jest nasza
postawa wobec religii). Grecy nie znali takich rozróżnień. Działalność gospodarcza!
podobnie jak żyde polityczne miały swój aspekt religijny. Religia więc nie dawała się
wydzielić ze wszelkich innych form ludzkiego działania.
Pojęcie bóstwa
\
zagrody”)> którego ołtarz znajdował się w każdym domu. Listę tę moglibyśmy jeszcze
powiększać.
Wyraźnie daje się wyęźuć jedha wspólhą cecha wyliczonych tu Zeusów, ich
związek z przodowaniem, ze sprawowanieni suwerennej władzy w różnych sytuacjach i
płaszczyznach istnienia.
Na przykładach tu zgromadzonych widać dobrze wielopostąciowość bóstwa, którą
w sferze terminologii sygnalizują nam epitety. Jak daleko sięgała świadomość tej
wielopostaciowości uzmysławia nam przekonanie Ksenofonta (pisarza żyjącego w IV
w.), że chronił go Zeus Basileus i Zeus Soter („Zbawca”)* ale prześladował Zeus
MeUichios, gdyż był wobec niego wihny zaniedbania ofiar.
Drugim przykładem pozwalającym dobrze uchwycić wielopostąciowość bóstwa
greckiego jest Hermes. Jemp zawdzięczają ludzie przejście od nędzy do bogactwa,
którego też może on pozbawiać. W domu Hermes chroni drzwi odpędzając od nich
złodziei, chociaż sam jest Hermesem Złodziejem i Hermesem Bandytą. Jest także u bram
miasta i na granicach państwa. Jest bóstwem dróg, obecnym zwłaszcza na skrzyżowa
niach. Jego udział jest wyczuwalny wszędzie tam, gdzie ludzie się zbierają: na agorze
(.Hermes Agoraios), na stadionie (Hermes Agottios - „dd agonów”). Pełni ważną funkcję
posłańca (Hermes Angelos) i herolda (Hermes Kerykeios). Prowadzi dusze zmarłych do
Hadesu (Hermes Psychopompos). Jest także bóstwem otwartej przestrzeni i stąd
opiekunem stad i pasterzy je przepędzających przez pola i pastwiska. Wspólną cechą
wszystkich tych zakresów działania Hermesa jest ruch, przechodzenie z jednego stanu
(czy miejsca) do drugiego.
Grecybyli przekonani zarówno o tyhi, że bóstwo jest wielopostaciowe, jak i o tym,
że jest jedno.
Wielopostąciowość bóstw Wydaje nam Śię sprzeczna z ich antropomórficzną formą.
Grecy tej sprzeczności ide czuli, lub ljepiej - przechodzili nad nią do porządku. My nie
możemy też pojąć, że bóstwo niosło znajdbwać się równocześnie ha Olimpie i w wielu
dla niego zbudowanych świątyniach, a także w czasie i w miejscu obrzędów
odprawianych ku jego czci pozą świątyniami. Grecy przyjmowali to jako rzecz
naturalną. Obecność bóstwa miała różny stopień intensywności: miliejszy w całym jemu
poświęconym sanktuarium, większy 'w znajdującym się Wewnątrz niego posągu
kultowy?®. Wlelopostacidwdść bośtw wynikała z różnych funkcji przez nie sprawowa
nych. Częstokroć jednak powstawała w wyniku fuzji różnych bóstw istniejących niegdyś
od siebie niezależnie. Dla łióśtw wiplkich liczba postaci bywała bąrdżg żnacznaj tak
Apolłónowi przypisywano około stu przydomków! Z drugiej strony często bogowie o
różnych imionach mieli podobne funkcje (tyczy się to zwłaszcza bóstw żeńskich o
charakterze macierzyńskim).
Ten. skomplikbwany świat bóstw nie poddaję się bynajmniej hierarchizacji.
Wprawdzie Wliteraturze greckiej Znajdziemy takie próby, z najsłynniejszą dwunastką
bogów olimpijskich na czele, ale pyły to poetyckie konstrukcje, które w dziedzinie kultu
nie miały większego znaczenia.
Świat bogów tworzy System i musi być badany w całpści. Nie można studiować
bogów w izolacji—tak jak nie można studiować w izolacji, części składowych języka.
Trzeba szukać, jakie funkcje spełniają jego części składowe we wzajemnym powiązaniu,
jakie są między nimi punkty styczne, widzieć grę przeciwieństw i zgodności. Funkcja,
302 jaką ten czy inny bóg pełni w danej sytuacji, określona jest tym, że występuje on w takim
lub innym kontekście kultowym oraz tym, że wierni uczestniczący w kulcie umiejsca
wiają go w taki a nie inny sposób w całości śtyiata boskiego. W innej sytuacji ten sam bóg
może zajmować inne miejsce w całości, pełnić inne funkcje.
Obraz greckiej religii komplikuje nie tylko bwa specyficzna koncepcja bóstwa
wielopostaciowego a zarazem jednego, ale i różnice wierzeń różnych państw. Nie
dotyczą one jednak cech naprawdę ważnych i podstawowych;
Świat boski rozpada się na dwie Wyraźne strpfy: chtoniczną i uraniczną. Termin
chtoniczny utworzony został od słoyrh chfĄoti używanego dla określenia tego, co kryje
się pod powierzchnią ziemi w odróżnieniu odge powierzchni uprawnej, żywiącej ludzi i
zwierzęta. Bóstwa chroniczne były Więc js^stwami działającymi we wnętrzu ziemi.
Strefa uraniczna- niebiańska była we władaniu bóstw zaludniających przestrzenie
powietrzne. Rozróżnienie między strefami nie zawsze było ostre, istniały bowiem i takie
bóstwa, które (jak wspomniany już Zeus cży Hermes) należały do obu.
Grecy zdawali sobie sprawę z fuńdainentalnej jedności helleńskich wierzeń i
kultów, odróżniających ich od reszty- świata, odmiennych od wierzeń i kultów innych
ludów. Świadomość ta nie uniemożliwiała im utożsamiania cudzych bogów z własnymi
Widzimy to wyraźnie w dziele Herodota. Gdy ptzystęphje do opisu Egiptu, nie ma
wątpliwości, że taki lub inny bóg czczony przez Egipcjan jest tożsamy z takim lub innym
bogiem greckim o innej nazwie (Horus jest tożsamy z Apollonem, Ozyrys z Dionizosem
(•
itd.). Co więcej, twierdzi on, że Grecy dowiedzieli się od Egipcjan o istnieniu tego lub
innego boga. Jednak religia dla Greków była przędę wszystkim kultem, a ten nie dawał
się utożsamiać z kultami ciidzymi, stąd identyfikacja bóstw egipskich, fenickich,
babilońskich (czy innych jeszcze) nie prowadziła dci.zatarcia świadomości zasadniczej
odrębności religii greckiej;
Kolonizacja i podróże stawiały ęzęsto Greków w oblicza bogów czczonych
lokalnie, takich które dawały się pp grecku nazwać, i innych, wobec których
interpretatio gratca była niemożliwa. ^ dbu przypadkach wiedzieli bez wahania, że ich
obowiązkiem jest uczestniczenie w kulcie. Związek między krainą a pewnymi
kategoriajni bóstw odczuwany t>ył bardzo śilńie, jasne więc było, że aby zdobyć ich laski
i zabezpieczyć się przed ich gniewem, trzeba postępować zgodnie z lokalnymi
tradycjami,
Pojawjąla się na tej drodze możliwość pehetrącji obcych wpływów i obcych kultów.
Poljteizm grecki był ną nie oayairty, w jego systemie nie istniały zabezpieczenia
przeciv/ko takim „intruzom”. Działały natomiast zabezpieczenia społeczne, budziła
oflory nowość bóstwa, brak dtjstateężnhgo tradycyjnego uzasadnienia, nieistnienie w
kalendarzu świąt, nieuwżglęęlniąhie y obrzędach oficjalnie sprawowanych w imieniu
fyl, fratrii, polis. Choć opóźniały one znacznie przyjmowanie nowych bóstw, nie były w
stanie zagrodzić im drogi. Nic też dzianego, że przenikały one przede wszystkim za
pośrednictwem grup nie mieszczących się w strukturze społecznej: przez sekty, a w
czasach późniejszych stowarzyszenia.
Demony
Tylko część sił boskich przybrała dla Greków postać bóstw-o względnie określonych
konturach, ulegających procesowi antropomorfizacji. Inne tworzyły grupę istot boskich 303
niższych, które religioznawcy przyjęli nazywać deinónami (od gr. daimon, warto jednak
pamiętać, że słowo to przeszło ewolucję znaczeniowy pierwotnie znaczyło „ten, który
przydziela”; przez bardzo długi czas oznaczało siłę boską nieokreśloną, bądź konkret
nego boga, którego nie chciano nazywać imiennie; dopiero od czasów Platona zaczęło
oznaczać osobną kategorię istot boskich). W tej kategorii mieszczą się takie istoty, jak
Kery (duchy przynoszące zło, najczęściej śmierć), Górgona-Meduza o włosach z wężów
i wzroku zamieniającym ludzi w skały, Harpie (bóstwa skrzydlate spokrewnionej z
wiatrami, porywające ousze), centaury, postacie z orszaku Dionizosa: sylenowie,.
satyrowie, nimfy (związane ze źróclłami, drzewami, ąle także i jaskiniami), bóstwa rzek.
Listę tę można byłoby przedłużyć dbdając do niej nieokreślone istoty objawiające się
lokalnie w rozmaitych tpiejscacn. j
Stosunek demonów do ludzi bywał rozmaity: jczęść mogła być opiekuńcza, ile
zdarzały się też złośliwe. Barclzo Wcześnie Uformowało się przekonanie, że każdy
człowiek ma swego demoną, dobrego lhb. złego. j
Wiara w demony by|ą zawsze silha. Historycy religii czasów kreteńskicn i
myltedskich sądzą, że odgrywały óne wówczas szczególnie ważną rolę. Spotykamy jejna
wielu przedstawieniach w postści zwierzęcej czy półzwierzęcej. Ma się ponadto
wrażenie, że w VI w. ich miejsce w wierzeniach zwiększa się* stając się problemem dla
wielu-ludzi o większej, niż przeciętna wrażliwości religijnej.
Herosi
Wreszcie w sferze boskiej jest miejsce dla specjalnych, a bardzo dla wierzeń greckich
charakterystycznych, bytów zwanych herosami Wszystkich ich łączy to, że w
przekonaniu Greków byli niegdyś ludźmi (czy też przynajmniej jedno z rodziców b yło
człowiekiem, drugie mogło być bogiem), żyli w określonym miejscu, zmarli, a następ lie
zostali uznani za herosów.
Herosów, którzy stanowią niezmiernie bogatą i rozczłonkowaną klasę, można
podzielić na kilka grup. Mieszczą się wśród nichjstare bóstwa, które spadły do tej
kategorii i którym dorobiono żywoty (np. prehelleński Hyakinthos), bądź lokalne
demony powiązane z grobem potężnego zmarlegoj Na drugim końcu tej listy trzeba
wymienić postacie założycieli kolonii czy prawodawców heroizowanych w pełnym
świetle historii, których biografii nie próbowano poddawać mityzacji. Na ogół herosi
mieli określone imię i określony życiorys, nie jest to jednak bezwzględnie potrzebne,
zdarzają się i postacie bezimienne, o mglistej przeszłości.
Ważną cechą herosów jest ich związek z konkretnym terytorium, z reguły
niewielkim (polis, osadą wiejską, jakąś okolicą). Ta właśnie bliskość herosów. |est
źródłem ich popularności, ludzie często łatwiej wierzą w opiekę ze strony bóstwa
niewielkiego, należącegb wyłącznie do nich, niż w możliwość interwencji bogów
wielkich. Ośrodkiem knltn były grobowce lub przynajmniej relikwie: resztki kości, z
których promieniowała siła, zapewniająca ochronę miastu, osadzie. Stąd zainteresowa
nie prochami bohaterów. Wiemy na przykład, że; Spartanie wykradli z Tegei kości
Orestesa i przenieśli je do Sparty, by zapewnić sobie podbój Arkadii. Ateńcźycy
ceremonialnie przewieźli w 469 r. kości Tezeusza odkryte na Skyros do miasta.
304 Grobowce herosów umieszczano często przy bramach miast lub na agorze, choć
powjjzechny był zakaz lokowania grobowców wewnątrz ludzkich osiedli. Bardzo często
widziano w herosach siły pobudzające płodnos'ć natury. W wielu miejscach przy grobach
herosów powstawały wyrocznie.
;Kult.herosów był różnorodny, tak'jak różnorodna była ich natura. Zwierzęta im
ofiarowywane były zabijane najczęściej wedle rytuału stosowanego dlą bóstW’chronicz
nych, zdarzało się jednak, że składano im ofiary jak dla bogów uranicznych. Urządzano
często wspd ne uczty dla ludzi i herosów. Zastawiano dla nich stoły i loża biesiadne,
wierzono, W ich obecnosc w czasie posiłku (tak, jak wierzoho, W analogicznych
wypadkach, w udział zmarłych). Najczęściej składano ofiary riiękrwawe: chlebyziarna,
oliwki, owoce, mleko i wino;
Geneza kultu herosów nie jest wcąlę jaśqą. Zwracano już pd pewnego czasu uwagę
na to, że istnieje związek między miejscami, w których niegdyś mieściły się pałace i
groby władców, a iniejscami gdzie byli po upływie wieków czczeni herosi. Skłaniało to:(i
skłania) wielu badaczy do twierdzenia!, że istnieje ciągłość między kultem zmarłych
władców z mykeriskich cytadel a kujtem herosów. Jediaak wyniki badań archeologicz1-
nych nie dadzą się tak prosto interpretować. Ślady kultu herosów w postaci naczyń,''W
których przenoszono na groby pdkapny i napoje, pojawiaj! się dopierp w połowie,-czy
raczej w trzeciej ćwierci VIli w., po tyyrdznej przerwie "kilku wieków. Jest to okres
rozkwitu pojezji epickiej (Iliada, jak pamiętamy, miała, wedle przyjętej dziś opinii,
powstać około połowy VIII w,), ftfaspwa się podejrzenie, że to właśnie poezja zrodziła
zainteresowanie dla grobowców mykeriskich, o których wiadomo było, że istniały od
wieków, reprezentując inny typ architektury, niż ten, który był powszechny w VIII w.
Podijej Wpływem zaczęto z nimi wiązać określone imiona (lub przynajmniej chciano
wiązać określone imiona). '• ' •
Niektóizy, szczególnie popularni herosi przekształcali się (przynajmniej w
pewnych po is) w bogów. Dotyczy to przede wszystkim Heraklesa, a także Achillesa,
Asklepiosa i innych. Granica między herosami a bogami nie była nigdy-wyraźna.
Herodot urn:lieścił w swym dziele taki sąd o Znaczeniu poetów w dziejach greckiej
religii:
„Od kogo jedi'ndk każdy z bogów pochodzi, ,albo czy zamsze wszyscy istnieli, jaką mają
postać, o wiedzą Hellenowie dopiero, by tak rzec, od wczoraj i przedwczoraj,
Albowiem He.zjod i Homer, jak sądzę, są tylko o czterystalat ode mnie starsi, a nie więcej
[tu Herodot nieco się myli, gdyż trudno byłoby umieścić Odyseję i Hezjoda w połowie
IX w. - uwj iga
j autorów]. A ci właśnie stworzyli Hellenom teogonię, nadali bogom
przydom kii przydzielili im prerogatywy (tim e ) i nadali zakres działania (te c h n e ) i
określili ostacie" (II 53, tłum. S. Hammera). s
Herodpt trafnie określa rolę wielkich poetów doby archaicznej. Przyczynili się-oni
w poważnym stopniu do ujednolicenia wierzeń greckich, gdyż nakreślony przez nich
wizerunek i wiata bogów upowszechnił się dzięki niezmiernej popularności, którą
cieszyły się, to ód razu, ich poematy. Z pewnością ich własne koncepcje wzbogaciły ten
obraz, nie bylli oni bynajmniej „zapisywaczami” obiegowych wyobrażeń. Tak wielka
rola. poętów w dziele kształtowania wierzeń jest wynikiem braku stanu kapłańskiego, 305
który w Społecznościach Bliskiego Wschodu pełnił takie właśnie funkcje. To, że zamiast
uczonych konstrukcji teologicznych, wypracowanych w wielkich sanktuariach i
posiadających wobec tego ich sankcję, Grecy mieli poetyckie wjzje pozbawione
wszelkiej sankcji, miało wielkie znaczenie dla przyszłych losów kultury greckiej.
Zacznijmy pd Homera. Iliada i Odyseja nie są tekstami o charakterze religijnym w
potocznym tęgo słową rozumieniu. Mamy do czynienia z mitami, które autorzy
swobodnie modelowali wedle gtistów własnych i środowiska, dlą którego tworzyli.
Słuchacze nie musieli wierzyć w te opowiadania (jeśli słowu „wierzyć” nadamy taki
sens, jaki ma w naszym chrześcijańskim świecie).
Mimo wielości wzmianek o licznych bogach mniejszych i większych zawartych w
poematach, obraz świata bogó^ jest na pewno niekompletny, gdyż bynajmniej nie*
wszyscy bogowie częzedi wówrads w Grecji w nim występują. Nie dowiadujemy się
wiele o kultach ani o bóstwach mających specyficznie agrarny charakter (tidetzdjąca jest
rzadkość wzmianek o bóstwach żeńskich żwiązhnych z płcjdnbścią, upraWą zięmi itp.,
dotyczy tó ha pfzyklacj Demeter). Rzadko wspominają poeci postacie bóstw złowrogich,
boskie siły budzące lęk i wstręt, którje nie poddawały się procesowi antropontorfizacji.
Nie ulega przy tym wątpliwości, źe usunięcie tych stron religii z poematów jest
świadomym zabiegiem pbetiSw, a nie odbiciem rzeczywistości. Nie stanowiły one
poetyckiej materii, nie podobały się. słuchaczom, którzy ząpetyhj: te boskie siły
uznawali.
Owa selekcja sprawia, że wierzenia zawarte w poematach wydają się nam
wielokrotnie mniej prymitywne od typh, które znajdziemy w tekstach znacznie
późniejszych. Proces antropomorfizacji bogów jest w nich posunięty tak daleko, iż nie
ma w piśmiennictwie greckich czasów archaicznych i klasycznych niczego, co dałoby się
z nimi porównać. Społeczność bogów funkcjonuje wedle schematów społeczności
ludzkiej. Bogowie działają pod impulsem miłości, nienawiści, gniewu. Podstęp i
kłamstwo nie są im obce. Z tego obrazu świata bogów, w którym zasady moralności
wydają się być nieobecne, wyciąga się często wniosek, że bogowie greccy nie znają
moralności, że wymóg prawdy i sprawiedliwości nie jest jeszcze obecny w myśli
greckiej. Wniosek to pośpieszny i wynikający z powierzchownej lektury tekstów. ■,
O bogach autorzy Iliady i Odysei mówili, że są reia zoontes „lekko, łatwo żyjący”.
Nie znają śmierci, choroby, ograniczenia siły i potęgi. Swoboda poruszania się, zmiany
postaci, wolność od głodu i cierpień stanowią o „lekkości” ich życia. Mieści się w tym
także brak ograniczeń, które ludziom narzuca życie społeczne. Są oni bogami między
innymi dlatego, że nic muszą przestrzegać norm moralnych. Ale to nie oznacza, aby nie
stali oni na straży norm 'moralnych obowiązujących ludzi. W poematach nierąz
znajdziemy wymowne dowody, iż istniała boska sankcja dla ludzkich zasad regulujących
życie społeczne.
W równym stopnia, choć w inny sposób w „tworzeniu” świata bogów greckich
wziął udział Hezjod (po szczegółowsze o nim informacje odsyłamy Czytelnika do
rozdziału o literaturze, zob. s. 348-350). Ważną rolę odegrała zwłaszcza Teogonia,
poemat o narodzinach bogów. Zbudowany on został z rozmaitych .elementów, które
poeta poddał skomplikowanemu procesowi porządkowania i układania w system.
Trudno nam jest określić, co Hezjod wziął z tradycji, a co sam wymyślił. Brak nam
odpowiednich tekstów, które można byłoby z Teogonią zestawić. Porównanie dziel
306 Homera i Hezjoda nie może być uznane za wystarczające, ich charakter był tak
odmienny, że ogranicza możliwość wyciągania wniosków z milczenia Iliady czy Odysei o
pewnych bogach, czy relacjach między nimi.
W Tęogonii opisana została z jednej strony genezą, z drugiej zaśostateczny układ sil
boskich. Podstawowa linia rozwoju jęst dana przez następstwo, trzech bogów kolejno
rządzących światem: Uranosa, Kironosa, Zeusa. Każdej zmianie towarzyszył gwałt.
Uczeni byli zawsze świadpmi więżj istniejącej'między myślą religijną Hezjoda a
mitologią Wschodu. Analogiczny motyw walki między pokoleniami bóstw występuje w
mitologii mezopotamskiej, syryjskiej i hetyckiej (ta zaś czerpała szeroko z mitologii
huryckiej). Uderzające są zwłaszcza podobieństwa między opowieściami. Hezjoda a
treścią hetyckich poematów o walc? kblejnyćh czterech bogów: Alalu, Ańu, iKumar-
biego, Teszuba, ktcjrej przedmiotem była władza nad światem. Nie- wiemy, jakimi
drogaini przeniknęły te mityczne wątki do środowiska Hezjoda. Mamy da wyboru trzy
niożliwości. Pierwsza zakladą pośrednictwo Syryjczyków i Fenicjan, z którymi.Grecy
Otrzymywali, jak widzieliśmy, 'kontakty już w Cięmnycjh Wiekach. Drugaprzypisuje tę
rolę Grekom z Azji Mniejszej którzy mieli na miejscu do czynienia .z pozostałościami
kultury hetyckiej; Wreszcie nip jeątwykluczone, że wschodnie wątki- mityczne mogły
przeniknąć Wpzćśhiejj w toku Iltysiąclecia. W tyjh pstatninfprzypadku stanowiłyby one
dla Hezjoda integralną część tradycji mykeńskiej; poeta, nie mógłby być świadomy, ich
obcego pochodzenia. Wybór między tymi trzema możliwościami nie jestlatwy, uczeni
badający myśl Hezjoda zajmują różne stanowiska. ••= i". *. ■ ■■■
W systemje Hezjoda specjalne miejsce przypada Zeusowi Przejęcie przez niego
władzy nie jest takiąi samym aktem gWałtu, jak ten, do którego doszło, gdy Kronos
wydzierał potęgę Uranosowi. Z Zeusem urzeczywistnia się harmonijne urządzenie
Wszechświata, polegające na przydziale bpstwom zakresów działania. On zapewnia
światu,lad i ujarzmia ciemne siły zagrażające porządkowi. .
We wstępie .do Prac i dni Hezjod tak pisze p Zeusie:,,M uzy z p ie n i, pieśniami
sławiące, przyjdźcie tu i mówcie o Zeusie, śpiewając hym n ku c zd swego ojca. Z jego to
przyczyny mężowie śmiertelni bywają bez sławy lub sławni, głośni lub bez rozgłosu, z woli
wielkiego Zeusa. Łatwo bowiem czym mocnym i łatwo m iażdży mocarza, łatwo poniża
znakomitego i wywyższa nieznanego, łatwo prostuje zgiętego i sprawia, że\ więdnie
wspaniały, Zeus grzmiący z wysoka, który zamieszkuje najwyższą siedzibę^Ty patrz i
słuchaj, usłysz mnie, a sprawiedliwością prostuj wyrokt” (5-10).
Zeus jest nade wszystke dawcą-sprawiedliwości: i,Tym [.<;], którym łeżyn d sercu
podłe nieuwńarkowanie i niecne czyny, wymierza sprawiedliwość 'szeroko grzmiący syn
Kronosa [...]. Jest bowiem na ziem i wielu żywiącej trzydzieści tysięcy nieśmiertelnych
Zeusowych strażników, pilnujących ludzi śmiertelnych. Pilnują oni-procesów-imecnych
czynów, spowici mgłą, wszędzie chadzając po ziemi. Ona zaś, Sprawiedliwość,'-jest
dziewicą, córką Zeusa, otoczona czcią i szacunkiem przez bogów,- co na -Olimpie
zamieszkują [...]. Oko Zeusa, które wszystko ujrzało, wszystko zauważyło... ^Prace-i
dnie, 238-239; 252-257; 267).
Bogowie i ludzie
Mity
B. Kult
Ofiary
Najważniejszym aktem kultu były ofiary składane w rozmaity sposób* których istotą
było niszczenie przedmiotów przeznaczonych dia bogótf (w odrpżnienlli od dąrdw,
które bóstwo zachowywało yr takiej postaci, w jakiej je otrzymywało). Podzielić je
można na dwie grupy: ofiary bezkrwawe i krwawe:. . |
Ofiary bezkrwawe polegały najczęściej na złożeniu bóstwu zboża w postaci
placków lnb rozgotowanej kaszy. Ulęgały one spaleniu na ołtarzu. Ofiarowywano także
oliwę, owoce w danym momencie dojrzewające. Pospolite były libacje z wina
mieszanego z wodą, mleka z miodem. Zdarzały się ofiary-z kwiatów i gałązek drzew Czy
krzewów. Wiele kultów bardzo starych zakazywało wręcz ofiar krwawych. W Figalii
(Arkadia) na przykład przód grotą Denieter Składano winogrona, placki z miodem,
wełnę polewając wszystko oliwą. ; j i’
Znacznie częstsze i w przekonaniu Greków skuteczniejsze były ofiary krwawe.
312 Składano w nich wyłączpie zwierzęta hodowane przez człowieka. Większość kultów
określała, jaki rodzaj zw ierzęcia pow inien b y ć ofiarow any (jałówki, w oły, byki, już
nieco rzadziej owce i kozy, najrzadziej świnie). Wybierano zwierzęta zdrowe, które
nigdy nie pracowały, be? Widocznych wad. Poddawano je starannym oględzinom,
których c okonywali eksperci Od rytuałów. Zwierzę, przyozdobione wstążkami i
kwiatami (czasami nawet złocono mu rogi), przyprowadzano ceremonialnie do ołtarza
przy dźwi fkach aulosu. Obecni przy obrzędach poprzednio się myli, zakładali nowe
szaty, nosili często wieńce na głowie. Przed ofiarą wylewano im wodę na dłonie i dawano
ją .pić zwit rzęciu. Nie mogło się 6no opierać, w niektórych kultach posuwano się tak
daleko, że wymagano znaku zgody od ofiary. Starano się do ostatniej chwili maskować
bliski gwi lt (z tego powodu nóż ofiamiczy chowano w koszu). Przed ołtarzem
spryskiwano zwierzę zimną wodą, dreszcze przebiegające pod skórą były niekiedy
niezbędny n znakiem oznajmiającym, że bóstwo ofiarę przyjmie. Ścinano mu włosy z
czoła i wrzucano do ognia. Następnie obrzucano je ziarnami jęczmienia zmieszanymi-z
solą. Kieri jący ofiarą wzywał bóstwo, któremu ją składano. Wierzono, że jest ono od tej
chwili obecne w czasie obrzędu. Przystępowano do zabicia zwierzęcia, któremu
uderzeniem topora miażdżono kręgi szyjne i natychmiast podrzynano-gardło tak,,aby
krew trysnęła. W tej chwili, jeśli przy ofierze obecne były kobiety, podnosiły one głośny,
lament. Był to moment kulminacyjnego rytu, zwierzę oddawało bóstwu swe życie.
Dalszy przebjeg obrzędu zależał od tegp czy ofiarę skłądadb bóstwom niebiańskim, (czy
jak się często mówi „olimpijskim”), Czy chtómcznym* W pierwSzymprzypadku przy
wykrwawianiu zwierzęcia zadzieraitomu łeb do góry, aby krew tryśkąłą na ołtarz łub ku
niebu. CzaSarrii zbierano ją db naczynia i wylfewńno na ołtarz. Dalej ściągano skórę, którą
najczęściej otrzymywał kapłoń i przystępowano do p^trosżęnią i ćwiartowąnia zwierzę-,
da. Oddzielano pd mięsa dfyigie kości, pbjdadfao tłuszczem i spalaho dla bóstwa,na
ołtarzu yrtjiz z Wonnościami, Ńfa ofiarłijnp ógnip pieczono wewnętrzne organy pełne
krwi: yrątrdb^i serce, ślędżiąnę, pilica, nerki. Spożywali je natychmiast obecni; Mięso
gotowane jyjo w kotłach i prżeżnąfcźaho je na ucitę, ktpra następowała pb Ofierze; Na
ogół dopą szczano oddzielenie części, którą mogła być spbżyta już później, a nawet
sprzedaną osobom obcym. Ofierze krwawej towarzyszyły -libacje. Na zakończenie,
ceremonii wylewano wino na płomień ofiarnego ognia.
Zwierzę przeznaczone na ofiarę bóstwom chtohicżnym (najczęściej owce, -kozły,
świnie) zal jijano przy niskim, usypanym z Ziemi ołtarzu lub wykopanym dole. Łeb jego
trzymano i liskti, aby krew wsiąkała w ziemię. Ofiarę w całości spalano lub zakopywano.
W hiektó: ych kultach zabijano zwierźęta wrzucając je w doły .czy. rozpadliny,
pozoątawit ijąc je w nich nietknięte. .
Qfiars składano najczęściej w. sanktuariach, przy ołtarzach..Nie było to jednak
niezbędrie
Wydaje się, że w czasach archaicznych każde zabicie-zwierzęcia hodowanego
następowi lo wyłącznie w ramach ofiar, późhiej z pewnością już tak nie było, -choć
zazwyczaj zwłaszcza wśród ludzi ńiezamożnycii, których rzadko było. stać na
spożywan e mięsa, trzymano się starej zasady (nic dziwnego, że u schyłku starożytności
Kościół pi idejrzliwie patrzy na przypadki uboju zwierząt wśród chłopów, spodziewając
się za. każ iym razem, żę Składali żajtaząne przez prawo ofiary).
Poza wspomniani jdż jwyżej różnicą między rytami chronicznymi a „olimpijskimi”
istniały wręcz niezliczone odmiany wewnątrz obu tych grup. Należy w nich (przynaj
mniej w części) widzieć ślady obrzędów różnych grup etnicznych, z,-których
wykształciła się ludność Grecji. Jednak ryty te zmieniały się w toku wieków, mieszały ze
sobą, oddziaływały na siebie, tak, że próby przypisania poszczególnych późniejszych
obrzędów ludom i kulturom III czy II tysiąclecia rzadko mogą prowadzić do
poprawnych rezultatów.
Jeśli opis obrzędów (tu przez nas zredukowany do gestów najczęstszych i
najprostszych) nie nastręcza większych kłopotów badaczom, to wyjaśnienie ich sensu
jest bardzo trudne. Przypomnijmy tu nasze uwagi wstępne na temat braku źródeł, w
których znalazłaby jasny wyraz obrzędowa strona religii. Interpretacja ofiar należy też
do bardzo spornych kwestii współczesnego religioznawstwa.
W tym miejscu powinniśmy zadać sobie znacznie generalniejsze pytanie o to, w
jakim stopniu w religii tradycyjnej, o skąpej doktrynie, przy braku tekstów uczestnicy
rozumieli sens obrządków (nie tylko ofiarnych). Część religioznawców gotowa jest
przyjąć odpowiedź negatywną sądząc, że uczestnikom starczyło za wszelkie uzasadnie
nie przekonanie, że były one od pokoleó sprawowane. Jest to twierdzenie skrajne,
budzące spore opory. W tekstach antycznych znajdziemy wyjaśnienia rozmaitych aktów
kultowych przybierające często postać mitów opowiadających, w jakich okolicznościach
były po raz pierwszy powołane do życią. Jest to dla nas świadectwo zainteresowania,
jakie budził sens obrzędów, z naszego pupktu widzenia zawsze cenne, choć niekoniecz
nie . rozstrzygające. Przekazy tę zostawiają niemal zawsze wrażenie niepelnośd
(obrzędy, jak wszplkie fakty z dziedziny mentalności, wymagają wyjaśnień kilkuwarsr
twowych, tymczasem starożytni dają nam jylko jedno). Współczesne teorie w braku
antycznych źródeł posługują się dinynłi zebranymi przez etnologów, co niekoniecznie
musi prowadzić do dobrych rezultatów (na ogół dziś ogranicza się liczbę takich
problemów, któfe podlegają teoriom ogólnym, uniwersalnym,-ważnym dla religii w
ogóle, niezależnie od czasu i miejsca).
Wracając do kwestii ofiar zacznijmy od dwóch interpretacji, które dziś powszech
nie odrzuca się, a o których trzeba tutaj wspomnieć, gdyż nasi Czytelnicy mogą się z
nimi zetknąć w starszych książkach. Wydaje się, że należy świadomie oddalić głęboko w
nas tkwiącą skłonność do wyjaśnienia ofiar przez zestawianie ich. z chrześcijańską
eucharystią (komunia z bóstwem urzeczywistniana przez spożycie ofiary z nim
identyfikowanej). Grecy nie widzieli także w ofierze środka służącego potęgowaniu
energii bóstw, która bez ludzkiej interwencji ulegałaby stałemu umniejszaniu,
zagrażając w ten sposób bytowi kosmosu.
Dość dużym powodzeniem cieszy się teoria K. MeulPego, rozwinięta następnie
przez W. Burkerta. Wyprowadzali oni greckie ofiary z zachowań, i w konsekwencji
obrządków powstałych wśród paleolitycznych i mezolitycznych myśliwych. Polowa
niom towarzyszył podwójny lęk: że broń obróci się przeciwko ludziom i że zabraknie
zwierząt Rytuał miał przed tym zabezpieczać, zwłaszcza zapewnić, iż zwierzę się
odrodzi Późniejsza część „dla bogów” była więc pierwotnie częścią „dla zwierzęcia”
(skóra, długie kości). Gdy rozwinęła Się hodowla, zabijanie zwierząt powodowało także
trwogi, które rozpraszano przy pomocy rytuałów. Zwierzę odrywano od codzienności i
przenoszoną w sferę sacrum. Wspólny posiłek po ofierze umacniał poczucie wspólnoty,
dzielił między ludzi odpowiedzialność za Zabójstwo.
Wielu badaczy zwraca uwagę na to, żę przy wyjaśnianiu Sensu ofiary nie należy
zapominać, iż jest ona darem dla bóstwa (Sokrates w Platońskim dialogu Ęutyfron, 14 c,
314 mówi, że p ło ż y ć ofiarę to znaczy d o żyć dar §oąom"). Dar zaś W społecznościach
\
archaicznych przyjmowany jest jako gest zmuszający drugą stronę do rewanżu (dosyć
Ą często religioznawcy tę relację określają łacińskim zwrotem do ut des-id&ję,pi, abyś
Ą .»ri dał). . "> . ’
Grecy nie- mieli jednak przekonani^, że złożenie; pfiary jest aktem automatycznie
i zapewniającym laskę bóstwa. Mogło ono,w ogóle jej nie przyjąć. Rzeczą ludzi było
; • szukanie znaków, które by ich upewniły o stosunku bóstwą;:Spojrzenie na ofiarę z
>'.■ perspektywy daru na pewno jest w wielu przypadkach trafne, nie jest w stanie jednak
wyjaśnić nam wielu jej aspektów ’(na przykład nie możemy przy zachowaniu; wyłącznie
....takiego wyjaśnienia zrozumieć przebiegu ofiary, sposobu dzielenia mięsa, różnicy
między częścią „dla ludzi” i „dla bogów” itd.).
t Do interesujących wyników dochodzi zespól .badaczy, skupionych wokół J. P.'
Vernanta, którzy szukają sensu obrządków w sferze zachowań kulinarnych. Istotą.
Ofiary, ich zdaniem, jest wspólny posiłek bogów i ludzi, którzy uczestniczą w nim w
odmienny sposób, zgodnie ze swoją naturą („razem-ale osobno”). Ludzie, istoty
śmiertelne, stale zagrożone głodem, spożywają ze zwierzęcia to, co jest podlegle
zepsuciu, bogom nieśmiertelnym, żywiącym się ambrozją,, przeznaczony jest wonny
dym, w jaki zmieniają się tłuszcz i kości przekształcające się-w ogniu W<postać nie
podlegającą zepsuciu. Ofiara, która ludziom pozwala na‘nawiązanie kontaktu ze sferą
sacrum, podkreśla przepaść nie do przebycia między bogami a ludźmi.
Tezy Vernanta, dobrze wyjaśniające ofiary pospolite,-nie dają nam Wyjaśnienia
globalnego, które można byłoby stosować do każdego aktu ofiamiczego. Ofiary dla
bóstw chtonicznych nie dają się zrozumieć w kategorii wspólnoty posiłku^ to. samo się
tyczy specyficznych rytów dioniżyjskich lub ofiar, Wktórych zwierzę jest bczywistym
substytutem ofiary człowieka. - ■
Jeden wniosek można na pewno wyciągnąć z tego przeglądu teorii Ofiary,-tak
różnorodne w swych scenariuszach i intencjach, nie mogąbyć wyjaśnione wedle jednego
wzoru. Nie tylko nie można stworzyć jednej teorii dla ofiar różnych ludów, ale nie
można też zaproponować jednej interpretacji wszystkich ofiar występujących w religii
greckiej.
Osobną, choć zbliżoną do ofiar, kategorią aktu kultowego jest darowywanie
bóstwu przedmiotów, które pozostań^ w jego władaniu nie ulegając, przy tym
zniszczeniu. W sanktuariach przechowywano broń, naczynia, klejnoty i szaty składane
tam przez wiernych, tak zbibrowo, jak i indywidualnie.
Modlitwy i święta
Modlitwa może być sama w sobie aktem kultowym, bardzo często jednak towarzyszy
ofierze albo przyrzeczeniu złożenia ofihry. Rzeczą znamienną,jest, że czasownik
euchomai—modlić się i rzeczownik euche—modlitwa oznaczają również przyrzeczenie
: złożenia daru. Istnieją ustalone formuły modlitw, które w określonych sytuacjach należy
kierować do .Określonych bóstw, lyiodląey się zaczynał od wymienienia właściwego
imibnia bóstwa starając się w ten sposób zwrócić ńa siebie uwagę, następnie przytaczał
jego przydomki, pochwalne epitety, często genealogię i- sławne; czyny. Typizacja
modlitw nie była jednak tak konsekwentna, aby wykluczyć formy swobodnego
zwracanija się do bogów. -- 315
i: &
iiśL
4 2 . Interesujące m im o sw ej nieporadności m alow idło na w azie przedstaw ia procesję ogółu obyw ateli
(podkreśla to o b ecn o ść różnych kategorii wieku), udających się d o ołtarza, na którym płonie ogień. Za
nim sto i kapłanka, w itająca uściskiem dłoni urzędnika reprezentującego całą społeczność. Prowac zi
się n a ofiarę byka, ow cę, św inię. Za zw ierzętam i idą muzycy, w szyscy uczestnicy m ają gałązki w
dłoniach
Środowiska kultu
Miejsca kultu .
Gtek potrafił zwrócić się do boga .zewsząd, ofiary składano niekiedy w przestrz mi
religijnie obojętnej, większość jednak obrzędowi rozgrywała się w wydzielonym
obszarze, uznanym za święty (hieron). Często były tń miejsca, które zostały- naznaczone
boską obecnością. Odczuwano ją instynktownie (nietrudno zrozumieć reakcje czło
wieka wzrosłego w śródziemnomorskim krajobrazie i klimacie ..wobec czystego. źrółłła
otoczonego drzewami, zielonego gaju wśród kamienistych wzgórz, zasłoniętych mgłami
szCzytów górskich), niekiedy bóstwa wskazywały ję wiernym specjalnymi znakami.) W
innych przypadkach ich sakralny charakter był efektem obrządków. Przy. ich wyborze
starano się kierować również znakami i rądami wieszczków, lub wyroczni. j
Miejscami świętymi bywały gaje, szczyty górskie, otoczenie pojedynczych drzlew
zwracających na siebie uwagę, groty, źródła, brzegi strumieni, skrzyżowania dr|5g.
Mogły nimi być oczywiście tereny położone-wewnątrz miasta, jak .i poza nim„ Obszar
święty musiał mieć wyraźnie zarysowane granice, które oznaczano stawiając na. nich
kamienie lub mur (stąd termin grecki temenos dla sanktuarium, jego pierwsze znaczenie
to „kawałek gruntu wycięty z większej przestrzeniV). Wejście na taki teren wymagało
dokonania obrządków oczyszczających, uwalniających człowieka od ciążącej; na nim
często zmazy. Miejsca święte bywały niezabudowane, najczęściej jednak znajdował: się
w nich ołtarz, na którym składano ofiary i który, ogniskował czynności kultowe. ;
Świątynie budowane wewnątrz świętej przestrzeni pojęte były jako. mieszkania
bóstwa (oznacza to termin: ttaos). Wewnątrz ustawiano zazwyczaj posąg przedstawia
jący najczęściej postać ludzką boga, choć w wielu świątyniach spotkać można było
postacie anikoniczne: słupy drewniane czy kamienne, kamienie^ Choć cala przesuźeri
320 wewnątrz sanktuarium nasycona była silą boską, posąg był tym punktem, w którym
wyczuwano ją szczególnie intensywnie i, rzecz istotna, permanentnie. Posąg nie byt
pojęty ja co portret bóstwa. Nie ma ono ciała, nie jest widzialne, jest zawsze poza
formami, w których się manifestuje. Przedstawiając postać ciała ludzkiego statua
wyraża pewne, jegb cechy: piękno, wdzięk, młodość, zdrowie, siłę, ruch, które są wszak
sposoben manifestowania się bóstwa.
W śv 'iątyni składano dary, przechowywano je w skarbcu wzniesionym na obszarze
temenosn.
W z isadzie wierni mięli mbżliwość wkraczania do ,środka świątyni, przypadki
zamykani i ich przed nimi były rzadkie. Niekiedy natomiast wydzielano .osobne
pomieszc: :enie - adyton - do którego wstęp miały tylko ,określone osoby z personelu
świątynnego i w określone dni, Zazwyczaj świątynia nie była miejscem obrzędów (choć
zdarzało fię, że posąg ubierąno, namaszczano, kąpano),odbywały się oneprzy ołtarzu
stojącym jrzed jej fasadą. f
Jak pamiętamy, świątynia była zjawiskiem stosunkowo późnym. Sporadyczne i
trudne do interpretowania wyjątki z i i tysiąclecia nie przeczą tej regułe. O świątyniach
wspomina Homer (zwłaszcza.jasna jest wymowa opisu sąhktuariumAtenywTroi), jest
jednak tyc h wzmianek tak niewiele, że zdąjeiny sobie ąpraWę, iż Wjego epoce świątynie
były nowe ścią. Dopiero ok. 70Ó roku zaczęły się one upowszechniać. Wiązało się to z
głębokimi przekształceniąnli życia religijnego i społecznego. Niewątpliwie był to znąk
postępują :ego procesu antropomorfizacji bóstw, którp właśnie dlatego, że upodabniały
się do człc wieka, musiały mieć mieszkania. Z drugiej strony nie ulega wątpliwości, że
istniał związek między wznoszeniem świątyni a utwierdzeniem się polis,.dla której
budowa wielkich, okazałych kamiennych gmachów była formą wyrażania pobożności
a zarazem manifestacją .bogactwa i siły, Tyrani ze swą potrzebą ostentacji przyczynili
się do utrwalenia i nadania szczególnie monumentalnych .kształtów-:tej formie archi
tektury.
Liczba rozmaitego typu miejsc świętych w Grecji byłą ogromna.i to. zarówno y
mieście,,jsk i terenach,poza nim. Wiele z nich naznaczonych było obecnością i kultem
określonego bóstwa, w niektórych jednak.siły boskie, nie,były..uosabiane.i nązywąue.
Kapłani
Panuje powszechne przekonanie,, że religia grecka nie .znała kapłanów w. ścisłym tego
słowa znaczeniu, to jest.ludzi posiadających szczególne właściwości (mniejsza.,już o, to,
jaką drogą nabywane) i z tego tytułu predestynowanych do roli pośredników między
sacrum a l udźmi. Jest to tylko w części słuszne,
Istniało rzeczywiście wiele kultów (w tym ważny kult. domowy i kult zmarłych.),
które w ogóle obywały się.bez ich interwencji. Kulty polis'stanowiły, domenę dzialapią
urzędników, których, powoływano na te stanowiska zgodnie ze. zwyczajnymi procedu
rami, (ewentualnie brano, pod uwagę szczególne wymagania).:Niektórzy, ,z. nich
zajmowali się wyłącznie służbą bogów wspólnoty, inni lączyli czynności, które my
zakwalifikowalibyśmy jako świeckie, z sakralnymi, gdyż..„właściwie każda funkcja
publiczna w Grecji miała swój aspekt religijny. Tacy przedstawiciele wspólnoty,
wypełniają :y tylko swe żądania w tej szczególnej; sferze, nie mogą być traktowani jako
kapłani sensu stricto.
Znamy jednak takie kulty i takie czynności, które musiały być sprawowane przez
kapłanów. W wiplkich sanktuariach Spotkamy rozbudowany personel sNyiątynhy, który
pełnił te funkcje staie (lub przynajmniej długo) i który musiał często mieć specyficzną
wiedzę rytualną. Dziedziczenie pewnych stanowisk w arystokratycznych rodzinach nie
było tylko społecznym zabiegiem, oddającym pewne czynności ludziom dobrze je
znającym, świadczyło ono'o innym pojmowaniu kapłaństwa.
Natomiast bez wdhania możemy powiedzieć; że brak było stanu kapłańskiego, gdyż
poszczególni kapłani dkjałall w ^izolacji nie tworząc grupy 6 yryrąźpie zarysowanych
granicach i interesach. Nie miało też sensu określenie kogoś miknem kapłana w ogóle,
było się zawszę kaplaOęm określonego bóstwa (czy bóstw).
Zwróćmy uwagę na Ib', że czynńości kapłańskie Często sprawowały kobiety*
wyłączone poza tym ze sfety życia publicznego. Choć zazwyczaj służyły bóstwom
żeńskim, nie możemy z {ego robić reguły, gdyż znamy kapłanki bogów i kapłanów
bogiń. •
Można podejrżewąć, że dziedziczne stanowiska kapłańskie .wywodzą się z
początku (przynajmniej!) czasów archaicznych i są śladem kultów wielkich rodzin
arystokratycznych. Polis przejmując je dla całej wspólnoty, ppzostawiala je jednak w
ręku tych, któfzy byli z danym bóstwem związani w sposób szczególny, sprawując nad
nimi ścisłą kontrolę. Nie jest rzeczą przypadku, że były to kulty stare; cieszące się
wielkim prestiżem (ale bynajmniej nie wszystkie kulty stare miały dziedzicznych
kapłanów).
Nie zawsze jest dla nas jasne, na czym polegały funkcje kapłańskie, sytuacja
musiała przedstawiać się różnie w zależności od rozmaitych kultów. Wiemy, na
przykład, że złożenie ofiary ze zwierzęcia, podstawowy akt kultowy, ńie musiało
odbywać się z udziałem kapłana, a w przypadku, gdy był obecny, nie miał dla siebie
zarezerwowanych gestów (w rodzaju zadania decydującego ciosu ofierze, recytacji
formułki konsekrującej). Z pewnością odgrywali oni rolę ekspertów, posiadających
niedostępną szerszym kręgom Wiedzę specjalną o tym, jak należało składać ofiary, jakie
wygłaszać modlitwy przy różnych okazjach. Oni też zajmowali się utrzymywaniem
porządku w sanktuarium, zarządem mienia boga, czynnościami wokół posągu itp. Na
ogół kapłani nie mieszkali przy świątyniach (jak to się działo pospolicie na Wschodzie),
ale musieli w niej spędzać wiele czasu (w jednym z tekstów nakłada się na kaptahów
pewnego sanktuarium obowiązek przebywania w nim przez 10 dni w miesiącu).
Czas trwania funkcji kapłańskich bywał różny w-zależności od ich charakteru.
Bywały kapłaństwa dożywotnie, najczęściej jednak kapłani działali przez rok, po czym
ustępowali następnym.
Istniały niekiedy pewne warunki, które kandydaci na kapłanów czy kapłanki
musieli spełniać, aby móc objąć stanowiska. Zawsze musieli być wolni od widocznego
kalectwa, nie wolno im też było wchodzić w kontakt ż trupami i osobami obciążonymi
zmazą. Wszystkich obowiązywało powstrzymywanie się od stosunków seksualnych
przynajmniej’w dniach sprawowania kolta (bądź też'w okresie trwania kapłaństwa;-1#
niektórych, raczej rzadkich wypadkach, wymagane było dziewictwo). Istniały niekiedy
tabu w dziedzinie pożywienia czy odzieży oraz szczególne wymagania' (w rodzaju
nieopuszczania miasta).
' W zamian za swe’ czynności mieli udział w mięsie zwierząt składanych w ofierze
(część mięsa, w Niektórych przypadkach, dostawali skóry), później raczej pewne sumy
pięniędzy.
ićaplani cieszyli się prestiżem, którego wyrazem było, na- przykład, w okresie
klasycznym i hellenistycznym źatrzymywanie dla -nich specjalnych miejsc w teatrach.
Odróżniali się często t)d pozpstałych ludzi uroczystym strojem: białymi lub purpuro
wymi szatami, specjalnym pasem, diademem czy wieńcem na włosach. Niektórzy nosili
długie włosy.
W czasach archaicznych (a |ąkźe i później) ważną rolę odgrywali specjaliści, którzy
rzadko jedynie pełnili właściwe funkcje kapłańskie. Podejmowali się oni przeprowa
dzania. obrzędóW oczyśzcżająćyph. Określh1się ich często (anachronicznym zresztą)
terłniiiem egzorcystów. Wczasach! gdy nie.^qkoję społeczne i moralne, silnie odczuwane
lęki przfed zmhzą stawały się powszĆęhnę4znaczenie ich rosło. W takiej sytuacji pojawiać
'się mogły postacie sławne, ittóryph cjziałalńość \yykraczalapoza polis. Zwracano się do
pjch w przypadkach choroby, kl^sk elementarnych, pojawienia się dziwnych, sprzecz
nych z porządkiem natury:zjawisk* które odczytywano jako .dowód gniewu bogów.
Ludzi takich spotkać móżąa było w sanktuariach- (zwłaszcza tych wielkich), ale
większość działała we własNym imiehiu.
Kult zmarłych
Agony '
Bogowie czczeni byli nie tylko ofiarami, darami, modlitwami. Ludzie mogli urządzać
dla nich uroczystości, których istotną częścią były agones- zawody w różnych
dziedzinach. Sądzono bowiem, że bogowie znajdować będą przyjemność W pokazach
siły, zręczności, piękna.-.Poezja (będąca zarazem śpiewem), zbiorowy taniec, ćwiczenia
fizyczne pokazujące ciała młode i harmonijnie rozwinięte sprawiają im, tak jak ludziom,
satysfakcję. Za znamienny.dla takiej postawy uzńać trzeba ustęp z. Hymnu homeryr
ckiego do Apolłona pochodzącego z pierwszej, połowy VI w.
D ionizos i
Dionizos wedle mitów miał być synem Zeusa i Seifaele, córki tebańskiego króla. Był
dawcą winnej latorośli, z której nąućzył ludzi wyżąbiać wino, napój boski przynoszący
radość i zapomnienie. Przemierzał ktainy z orszakiem, w skład którego wcho< ziły
nimfy, satyrowie, syleni, ogarnięte szałem kobiety! (menady, bąchantki). Skóry dzi rich
zwierząt noszone przez bóstwo j jegp czcięieli symbolizowały związek Z dziką nat irą,
węże w ich rękach-chtOpicźną naturę Dicinizosa, byk, któtegb postać niekiedy
przybierał-płodność. Diojjizpś związany był także z morzem. Bjdb to bóstwo p dne
sprzeczności: miękkie^ a zarazka półńe okrutnej Si)y, budzśjc.e lęk, ale i przycjągf jące
ludzi. . . _ i i
Grecy byli przekonanij że Dionizos był bóstwem pochodzącym z zewnątrz, spoza
kręgu greckiego, późnym przybyszei|j. przyjętym do świata bogów olimpijsłich.
Łączono go nade wszystko z Frygią i Lidią. Wskazywano ponadto na Trację, której
mieszkańcy znani byli Grekbm z oryginalnych i fascynujących wierzeń* Obydwie wersje
tradycji miały do niedawna swoich żw^lćnbikbw wśród uczonych. Dziś na ogół sądzi,się,
że między nimi nie ma zasadniczej sprzfećznóści, wiemy bowiem o tym, że Frygówie
przybyli do Azji Mniejszej w czadach wędrówek końca II tysiąclecia właśnie ztęre^nów
późniejszej Tracji, nąleżgli więc do tfej samej grupy etnicznej i mogli mieć zbhzope
kulty. . . 'j " ...... f ./
Poważnym zaskoczeniem (jla badaczy kultUj Dionizosa było znalezienie imienia
boga w formie di-wo-nu-so-jo w tekstach dwóch tabliczek z pismem linearnym B
pochodzących z Pylos. Mimo sknfyawości tekstów i ich niejasności wydaje się pewne, że
jest to imię bóstwa i, to bóstwa .jakoś 2Wiązape'go z winem (w jednej z tabliczek
di-wo-nu-so-jo powiązany jest z wo-no-wa-ti-si terminem oznaczającym urzędnika
pałacowego, czy kapłana, mającego do czynienia ;z winem, wo-no=wojnos). j
328 Jak pogodzić sprzeczność między danymi |tradycji mitycznej a informacjami
tabliczek wskazującymi na obecność Dionizosa już w mykeńskim panteonie? Jest to
jedna z najbardziej dyskusyjnych kwestii greckiego religioznawstwa.
Nie ulega wątpliwości, że istnieją liczne podobieństwa między Dionizosem, jaki
jest nam znany poczynając od VH w., a bóstwami frygijskimi, lidyjskimi, trackimi.
Mogły o le powstać w rozmaity sposób. Poza ewentualnością przejęcia całego kultu z
zewnątrz (chyba do odrzucenia w świetle danych z tabliczek z Pylos) wchodzi w rachubę
wchłanianie przez kult grecki pewnych elenientów z kultów obcych, co doprowadzić
miało ostatecznie do powstania bóstwa synkretycznego. Pewne wspólne cechy i ryty
mogły wreszcie wynikać z istniejących obiektywnie podobieństw kultów nie oddziały
wających wprost na siebie, ale należących do tej samej strefy kulturowej (a tak się rzecz
miała z krainami leżącymi w basenie Morza Egejskiego).
Nie będziemy zatrzymywać się dłużej nad problemem pochodzenia bóstwa.
Dionizos jest bowiem szczególnie jasnym przykładem ilustrującym zasadę, którą
sygnalizowaliśmy ńa wstępie rozdziału: początki kultu najczęściej nie mają zasadniczego
znaczeni: dla zrozumienia jego dalszej historii. Dla niej najistotniejsza jest funkcja
bjóstwa, j :go charakter, uchwytny w czasach, dla którycheposiadamy dostateczną liczbę
źródeł, a >y wyjść z kręgu czystych hipotez.
Kuli Dionizosa był kultem orgiastycznym, a więc takim, w którym dochodziło do
opanowania, może lepiej wypełnienia, człowieka przez bóstwoy pozbawiające go woli,
zdolności własnego widzenia świąta. Stan ten był następstwem zbiorowego poddania się
działaniu muzyki aulosów i bębenków, tąńca i wiria. Nie wszyscy byli podatni nh taki
kult, reagowały na niego jednostkj wrażliwsze, o skłonnościach neurotycznych. W
sprzyjając ych Warunkach historycznych krąg lilcjzi poddających się jego oddziaływaniu
mógł ulegać znacznemu 'rbzs?erzęniu wchłaniając jednostki w innych sytuacjach
djiporne. Starij Wktóry zostali wprowadzeni czciciele, określano jako ekstasis („wyjście
Z| siebie”] i ęntfitisiasmós („pośjkcjartie przez boga"). Tłęm dla.tych obrzędów ;była
najczęściej noc: rozjaśniana jedynie blaskiem pochodni trźymanych przez wiernych.
Zwiększa: o to jch zdolność tracenia kpntaktu z rzeczywistością.. Opętani przez boga
ludzie uv rńłniaii się od bśrier dzielących człowieka od świata zwierząt i roślin.
Przeżywa i wdwcźas wizją: datura przemawiała do' tiićh^ źródła tryskały ż ęnfchej zifcmi,
w stłumić liach płynęły mleko i uiiód, widzjelj pogą i jego prszak. Dionizos był obecńy.w
naturzej ppdqł>nie jak i w swych czcićielacii (śłowo bakchos oznaczało zaróWnolbógajj jak
i jego wiernych^ '
Ludż|ie, przyciągnięci przei tpgo boga tak odmiennego od innych bogów greckich,
porzucali swe domy i pracę, tworząc okresowo grupy przemierzające lasy, pastwiska,
górskie zbociza w szalonyną pędzie - tańcq. Zdarzało .się, że napotykane zwierzęta
chWytśno i roztywano da sztuki. Czciciele boga pochłaniali surpwe, ociekające jeszcze
krWig kawąlkj mięsa (ten odrażający w zwykłych okolicznościach dla Greków ryt zwano
spdragmpsa. Stąrsi badacze na ogijł interpretowali ten akt w świetle chrześcijańskich
przeżyć jako coś w rodzaju komunii, łączenia się z bóstwem przez spożycie cząstki
materii nijn przesyconej. Jest to jednak analogia niesłuszna. Między wyznawcami a
Dionizosem nie dochodziło do urzeczywistnienia wspólnoty, bóg brutalnie, w parok
syzmie szału, pozbawiał ich wewnętrznej tożsamości.
Kult Dionizosa stanowił odwrotność kultów polis, sakralizujących porządek, w
którym lut zie żyli, wskazujących im należne miejsce w społeczeństwie. Dionizos burzył
sens tego świata, wyzwalał od niego. Nie darmo najważniejsze epitety boga to 329
Eleuthereus „uwalniający” i Lysiós, Lyaios „rozwiązujący”. Znajdował największe
powodzenie w tych grupach greckich społeczności, które nie mogły znaleźć dla siebie
spełnienia w polis i nie mogły się z nią identyfikować, a więc wśród kobiet .(przede
wszystkim, ale nie wyłącznie), zależnych chłopów, niewolników, ludzi zepchniętych na
margines. Wolność religijna miała w odniesieniu do nich silny koloryt społeczny.
Niezależnie od tego, za którą teorią pochodzenia Dionizosa opowiemy się, nie
ulega wątpliwości, że konsekwencja, z jaką tradycja grecka podkreślała jego późniejsze
przybycie i zwycięski, mimo oporu, pochód, świadczy o tym, iż mamy do czynienia z
kultem rozwijającym się, poczynając od pewnego momentu, w sposób gwałtowny.
Kiedy ten skok mógł nastąpić? Niełatwo jest odpowiedzieć na to pytanie. Imię
Dionizosa występuje w Iliadzie i w Odysei, ale bóg odgrywa w nich rolę zupełnie •’
epizodyczną. Podobnie jest w poematach Hezjoda, Nie musi to oznaczać, że tak było w
rzeczywistości. Jest bowiem wielce prawdopodobne, że bóstwo już wówczas było
powszechnie czczone i w takich formąch, jakie znamy z późniejszych czasów, ale
arystokratyczni słuchacze nie byli nim zainteresowani (pamiętajmy, że poeta przepro
wadził zgodnie z upodobaniami odbiorców niezmiernie ostrą selekcję faktów, z których
tylko część uznał źa godne wspomnienia; tyczy się to zwłaszcza świata bogów). Na ogół
wiąże się rozwój kultu Dionizosa z okresem archaicznym, gdyż napięcia społeczne,
nowe aspirację jednostek; kryzys tradycyjnych struktur spolecznycfi-wyrażający się w
zmniejszeniu zależności człowieka od rodzjny i innych części składowych społecznego
układu stwarzały sprzyjające warunki dla rozwoju kultu ułatwiającego łamanie
uświęconych tradycją i religią porządków.
Polis udało się jednak ten kult oswoić, stworzyć dla jego uczestników ramy i okazje,
w których mogli poddawać się działaniu bóstwa, aby następnie wrócić do społeczności
nie naruszając jej struktury. Wieiny na przykład, że w czasach późniejszych kobiety co
dwa lata brały udział w obrzędach odbywających się zimą, na łonie natury. Rozmaite
święta stwarzały także okazję do czczenia bóstwa zgodnie z jego naturą (właśnie ze
świętami Dionizosa łączy się powstanie przedstawień dramatycznych, będziemy o tym
pisać dalej, s. 354). W takiej uspokojonej, ujętej w karby formie, kult trwał i wtedy, gdy
napięcia doby archaicznej ustąpiły innym. Pulsowanie tego kultu raz przygasającego,
raz rozlewającego się szeroko odpowiada narastaniu potrzeb nowych społeczności w
czasach hellenistycznych i rzymskich, generujących inne napięcia i wrażliwych na
pokusę uwolnienia się, choćby na krótko, od ciężaru zwykłego życia.
M isteria eleuzyńskie
Grecy stosowali termin mysterion do kultu, który byldostępny wyłącznie dla ludzi
poddających się specjalnym rytom inicjacyjnym. Ich treść pozostawała tajemnicą,, której
nie wolno było zdradzać nie wtajemniczonym. Znamy przypadki karania za: przekro
czenie tej zasady. W Atenach w 415 r. skazano na śmierć Diagorasa z Melos za
opowiadanie wszystkim o<misteriach w celu ich zdyskredytowania. .
Misteria odbywały się w różnych kłainach Grecji Najlepiej nam znane , i
niewątpliwie najbardziej popularne w starożytności odbywały się-w- Eleusis, osadzie
położonej 20 km od Aten. Zajmiemy się nimi dokładniej. Boza.tym wiadomo o misteriach
w dwóch innych miejscowościach Attyki, Agrąi.i Flyą, w Andanii (Mesenia), na wyspie
Samotrake (tzw. misteria Kabirpw), wLykosura (Arkadia), w.Tebaęh i.o wieluonnych
jeszcze, o ściśle lokalnym zasięgu.. ■
Do misteriów eleuzyriskich -zainykano dostęp tylko tym,; którzy splamili -się
zabójstwem łub nie znali języka greckiego. Herodot mówi o 30 tys. ludzi wtajemniczo
nych, biorących udział w dorocznej procesji. Informację tę należy odnieść do połowy
wieku-V i. traktować z pewnym sceptycyzmem, jżk wszystkie okrągłe .liczby ztysiącami
u Herodota. Daje ona nam najwyżej rząd-liczb. W każdym razie jest.pewne, że w-V w.
misteria miały charakter masowy, a choć w starszym okresie prawdopodobnie wciągały
mniejsze rzesze ludzi, były to źawsże grupy liczne. Wśród wtajemniczonych znajdowali
się przybysze1w. różnych mi.ąśt, nieutjslnicy, kobiety. .pa
Choć misteria eleuzyńskie ńię b^ly częścią retigił oficjalnej, to..polis rozciągałamad
ninąi swój patronat. Świętą miały styojk miejsce w kalendarzu religijnym, a działalność
kapłanów była kótjtrblowamj przez-władze ateńskie. KultwiEleusisibyłysprawpw.any
przez przedstawicieli rodzin-arystokratycznych, spośród których dwie, Eumolpidów i
Keryków, miały miejsce uprżytkilejoyżane { ściśle określone, ?
Obrzędy były częścią kiiltti Deineter i odwoływały się do mitów opowiadających^
porwaniu jej cóykj ICory--Persefony .przez Etadesą-do świata podziemnego. Zrozpa
czona bogini błąkała się prżę? wiele dnlw poszukiwaniu córki, aż w końcu zgodziła się
przyjąć gościnę ofiarowaną jej przez wtądców Eleusis. W podzięce za nią nauczyła
królewskiego syna, Triptolemosa, sztuki uprawy roli, polecając mu dzielenie się tą -
umiejętnością z innymi. Żałoba Demeter spowodowała katastrofę, -ziemia-wyschła,
natura utraciła płodność. Bogowie Wymusili na Hadesie uwolnienie Kory,która-jednąk .
przez kilka miesięcy w roku miała odtąd pozostawać w podziemiach u boku swego
małżonka.
i , |
Na ogół sądzi się, że kult eleuzyński ma charakter agrarny, a w perypetiach Koiry
widzieć trzeba symbol zamierającej i odradzającej się przyrody. Nie należy jednak iego
traktować zbyt dosłownie. Kora jest pod ziemią cztery miesiące, a więc dłużej niż trwa
kiełkowanie ziaren. Misteria święcone były nie w czasie siewu, kiełkowania czy żniw, a
nieco przed siewami jesiennymi. Świadom tych kłopotów;M. P. Nilsson był zdania, zei
ukrycie Kory pod ziemią należy wiązać nie z zakopywaniem ziarna, a umieszczaniem go
w zasobnikach ceramicznych (pithosach), najczęściej wkopanych w grunt, co następo
wało pod koniec lata. Jednak przeczy temu mit, który powrót Kory wiąże z wiosną. Kult
z Eleusis sięga czasów mykeńskich (pod świątynią ;znaleziono ślady pałacu), byłoby
jednak ryzykowne wyobrażać sobie, że miał on wówczas identyczny charakter. j
W obrzędach czczono dwie boginie (często zwane po prostu „starszą” i „młodszą”
boginią, bez imienia) oraz młodego boga, Plutosa, który wedle niektórych wersji miał
być synem Demeter. j.
: Uczestnicy misteriów najpierw musieli przestrzegać postów (Demeter błąkając ąię
nie przyjmowała pokarmów przez dziewięć dni). Miały one walor oczyszczający, a rtie
ascetyczny (nie miały przez cierpienie przygotować człowieka do wewnętrznego
przeżycia). Uczestnicy dopuszczani byli stopniowo do udziału w rytach. *Najpierw
poddawali się tak zwanym małym misteriom, w Agrąi, u samych bram miasta, w czasie
świąt w miesiącu Anthesterion (luty-marzec), dopiero po upływie siedmiu miesięcy,jw
Boedromion (wrzesień-październik) przystępowali do następnych obrzędów-odbywa
jących się w Eleusis. W ich wyniku stawali się myślami. W kolejnych misteriach,-po
upływie roku, mogli osiągnąć stopień epoptów (epoptes: ten, który ogląda). Na czym
polegały różnice między mystami a epoptami nie wjiemy.-
Najważniejsze święto w miesiącu Boedromion poprzedzało przeniesienie święty :h
przedmiotów do Aten w dniu czternastym, aby dziewiętnastego po różnych obrzędach
odprowadzić je w toku radosnej procesji z-tańcami i pochodniami, ze śpiewem na cześć
bogini i okrzykami „Iakche, o Iakche”, z którychi wywiedziono imię boga Iakchos,
utożsamianego później z Dionizosem (w okresie następnym wprowadzonego w pewnym
stopniu w krąg eleuzyńskich wyobrażeń religijnych). j
Odtworzenie przebiegu misteriów nie jest w pełni możliwe. Wiadomości, ktcjre
zachowały źródła starożytne, są oderwane i nie dają się ułożyć w kompletny scenariusz.
Pamiętajmy, że istniał zakaz powtarzania niewtajemniczonym świętych formuły
opisywania tego, co się .w toku obrzędów działo; jChoć w misteriach uczestniczyły
tysiące ludzi,-zakazu tego w jakimś stopniu przestrzegano. Wiemy, że istotną częśęią
obrzędów były przedstawienia, w czaąie których j pokazywano epizody z -mitów -o
Demetrze, Korze;- Triptolemośie. Niektóre jego partie odgrywane były przez kapłan
nów, w innych uczestniczyli ludzie Wtójmnnieżkńi. |Na peWno pokazywano cierpienie
Demeter, radosne odnalezienie utraconej cpirkń i^iemyj że wierni'błąkali- się w
ciemnościach ogarnięci trwogą, pó czym iy rozbłyskającym nagle świetle,, przy wtórze
332 niuzyki, kapłan-przewodniczący rytom pokazywał im święte przedmioty, a także kłos
zboża „zebrany w milczenia”. Klemens Aleksandryjski, antor chrześcijański z
przełomu I i III w.n.e., zachowdł formulę -wyznania, które wygłaszali wtajemniczeni:
„Pofctlem, piłem kykeon, wziąłem ze skrzyni, dotykając [przedmiotuświętego] włożyłem
go< do koisa} i z kosza z powrotem do skrzyni”. Kykeon był rodzajem kiełku
sporządzał ego z jęczmienia (pila go .wedle mitu Demeter,gdy wEleusis-zgodziła- się
przerwać >óst). Na ogól sądzi się, że przedmioty wkładane do kosza- i skrzyni to
przedstawi enia organów seksualnych: pudenda kobiece i fałlos, manipulowanie nimi
przez uczestników miałoby syiribolizować akt płciowy prowadzący do powtórnych
narodzin z tona bogini. Wiemy też, że w głębi świątyni, w czasie uroczystości, odbywały
się zaślubiny między kierującym misteriami kapłanem a kapłanką, symbolizujące święte
gody Zeus i i Demetórj z których narodził się Plutos.
i Tym przedstawieniom towarzyszyły w różnych momentach różne inne ryty: ofiary
ze świni (typowa ofiara w kulcie Demeter), kąpiel w morzu z pochodniami (Demeter
błąkała się poszukując Kory z pochodnią) itp. ;
• Istotą obrzędów było obejrzenie przedstawień, wysłuchanie i-powtórzenie za
kapłanem formuł. Nie towarzyszyła temu żadna doktryna,-która-starałaby się klarownie
objaśniać sms obrzędów i przedstawić perspektywy przeszłego życia w zaświatach.
i Między uczestnikami misteriówmie powstawały w łeb wyniku żadne Więzy.' Ryty
inicjacyjne nie zakładały przeżyć wewnętrznych. Wtajemniczony uzyskiwał-w ich
wyniku ai tomatycznie działającą pewność szczęśliwego losu na tamtym świecie
niezależnie od swego postępowania, tak przed, jak i po wtajemniczeniu. Misteria
obejmowały swym zasięgiem tylko jeden aspekt religii nie zajmując się w ogóle
pozostalyn i, w Eleusis nie powstała żadna religia ezoteryczna, która pretendowałaby
do przekazywaniawiernym prawdy obowiązującej ich we wszystkich okolicznościach.
Stało się tc dopiero udziałem sekt.
Orficy
S6
filii'
opisy świata podziemnego, hymny. Istniała ona juz w VJ w., rozwijała się i komplikowała
w następnych stuleciach. Teksty nam znane pochodzą w większości z okresu późnego, z
czasów upadku kultury antycznej. Trudno jest powiedzieć, ile zawierają- elementów
starych. Odnalezienie zwoju orfickiego w Derveni w grobie pochodzącym z IV w. dało
podstawy do optyipjzmu, gdyż potwierdza on bardzo odległe pochodzenie rozmaitych
wątków znanych dotychczas z epoki późnej.
Orfeusz, mistrz mityczny, prorok sekciarzy, miał być śpiewakiem zdolnym do
czarowania i ludzi, i natury. Zszedł on do świata podziemnego, aby stamtąd
wyprowadzić swą małżonkę Eurydykę. Wedle starszych wersji, te starania zostały
uwieńczone sukcesem, tylko w późniejszych (od V w.) Eurydyka miała jednak pozostać
w zaświatach. Orfeusz miał zginąć w Tracji rozerwany przez menady. Trudno,
powiedzieć, w jakim stopniu sekciarze posłużyli się postacią już istniejącą (oczywiście w
mitach), a w jakim ją stworzyli. Nie ma to dla nas większego znaczenia. Imię Orfeusza
jest poświadczone po raz pierwszy w napisie na metopie skarbca. Sykiończyków w
Delfach z VI w.,
Orficy mieli własną kosmogonię, przekształcającą pewne wątki Hezjoda. Znając ją
z tekstów późnych nie jesteśmy niestety w stanie powiedzieć, jaką miała postać w VT,w.
Zapewne istniały warianty lokalne. U początków świata stpi Chronos, nigdy nie
starzejący Się Czas. Z niego Zrodził się Eter, Chaps i Erebos. Chaos uformował w Eterze
jajo, z którego wys|toęzył Fanes, twórca i zarazem pierwszy władca bogów. Jego .córką
była Noc, która zrodziła jJranpsa i Gaję. Dalej integrbwano zwykły mit o Kronosie i
Zeusie. Zeus połykał następnie Fanesa wraz z całym jego dziełem, przystępując na nowo
do aktów twórczych. Zeus miał z Demeter córkę Korę-Persefonę^, z niej zaś narodził
się Dionizos - Zagreus, któremu Zeus chciał w przyszłości oddać władzę; jednak
Tytani, dziefci Gai, zwabili goj zabili i pożarli -Atenie Udało się, uratować serce .
Dionizosa, połkdąl je Zeus i dE ten sposób przywróci! go do żyęia. Tytani zostali
zgładzeni przez Zeusa, który poraził ich piorunem. Z popiołu, w który obrobiły się ich
ciała, powstalj bidzie, którzy mają z tego względu podwójną naturę gwałtownych;
bezbożnych Tytanów i bóśkiego Dionizosa. poglądach orfików ciało występuje jako
więzienie boskiego elementu, boskiej iśkty. W ich to środowiskach zostało, ukute
powiedzenie soma (ciało) -śe;na (grób).
Centralne miejsce w doktrynie orfików zajmowała eschatologia. Po śmierci to, co
przywykliśmy haźywać duszą, boska iskra, idzie do Hadesu, do ktńregoi droga
poczynając od pewnego pupktii rozwidla się. Sprawiedliwi'kierują:.się:na praw.o,
niesprawiedliwi na lewo. Znajduje to pptwierdzenie w bardzb ciekawych poetyckich
tekstach wypisanych na cienkich złotych blaszkach, które w kręgach sekciarskich
wkładano zmarłym do grobu; odkryto je w południowej Italii i na Krecie. Najstarsze z
nich pochodzą z V w., bardzo jednak prawdopodobne, że odbijają poglądy, starsze.
Dusza witana jest w tych tekstach słowami: „Cześćtobie,podróżującej leżącą naprawo
drogą ku świętym łąkom i gajom Persefony”. Duszy udziela się takich rad: „Na lewo od
domu Hadesa znajdziesz źródło ą obok stoi biały cyprys. Nie zbliżaj się do źródła. Ale
znajdziesz inne z zim ną wodą płynącą z jeziora Pamięci, a strażnicy stoją przed nim.
Powiedz:, Jestem dzieckiem Ziemi i gwiaździstego Nieba, ale mój ród jest niebiański, a to
wiecie sami. Jestem wysuszona pragnieniem i ginę. Dajcie mi szybko zim nej wody płynącej
z jeziora Pamięci”. I z nich ktoś ci da napić się ze świętego źródła i będziesz wśród herosów
334 i będziesz miał panowanie”.
Jak widzimy, wedle orfików pośmiertny los człowieka zależny jest od postępowa
nia na świede. Dusze tych, którzy przestrzegali zaleceń doktryny, zostają obdarzone
. szczęśliwością. Inne po pewnym czasie Wracają na świat odradzając się w postaci
ludzkiej lub zwierzęcej. Istnieje kategoria ęłilsz, które podziemni sędziowie uznają za
niezdolne do poprawy, te pozostaną na wieki W Tartarze ku przestrodze dla innych.
Wizja owych kar stanowi zupełnie nowy element wierzeń, nieobecny w starych
poglądach i przyjmowany ze znacznymi oporami
Geneza poglądu o reinkamaćji nie jest dla nas jasna. Poszukiwano jej w kulturach,
z którymi Grecy mieli do czynienia (hp, w Egipcie), bądź podejrzewano ó przenik
nięcie (tylko jakimi drogami?) inspiracji indyjskich. Propozycje badaczy w tej mate
rii są niezmiernie dyskusyjne. Przypomnieć wypada, że oprócz ewentualnych wpływów
zewnętrznych W formowaniu tej doktryny mogły odegrać ważną rolę stare i niejasne
poglądy samych Greków, o których mieliśmy już okazję wspominać (s. 323-324).
Uważaw, że istnieje ograniczona liczba dtfsz, muszą więc one podlegać reinkarnacji.
Orficy przyczynili się do wprowadzenia do mentalności greckiej wyobrażeń
precyzujących pojęcie duszy. U Homera była ona tylko cieniem, nieuchwytnym,
pozbawionym mocy, ale cieniem całego człowieka. W doktrynie sekciarzy dochodzi do
ostrego oddzielenia i przeciwstawienia dala duszy. Dusza jest czynnikiem obcym żydu
ziemskiemu, przybyszem z innegoobszahi, siłą tkwnjcą w sercu człowieka, która może
doprowadzić do jfego doskondlenia i oczyszczenia.
Perspektywa, szczęścia^ jakie m<fże; czekać duszę, winna skłaniać człowieka do
takiego postępowania, aby zasłużyć na wyzwolenie. Pogląd taki, podjęty przez filozofię
i umocniony przez późniejsze zapożyczenia z Iranu, a i w pewnym sensie przez
chrześcijaństwo (oczywiście bez reinkarnacji) będzie miał przed sobą długą historię w
kręgu kultury europejskiej. .......
Konsekwencją takiej doktryny były poglądy klatfcce nacisk na bytowanie duszy w
oderwaniu od ciała jeszcze ża żyda: we śnie, w-jsksl^zię. Część doświadczenia zdobytego
przez nią miała być następnie obęcna (choć w niejasnej formie)'w naszej świadomości.
(Członkowie sekt w imię tęj doktryn?‘narzucali só^ie nacechowany ascetyzmem
tryb życia, zakladąjąfcy liczńe pćzyszjjzępia (obaya przed zmazą była wtym.środo.wisku
szczególnie silna) pi:az Zakazy dotyczące późnienia.'Powstrzymywali, się oni od
spożywania mięsa (i zabijania sta rzeń żyjących). Trudno powiedzieć, co ich do tego
skłaniało: sąd o nieczystym charakterze ciała, czy też pamięć o duszach, które mogły się
wcielić i w zwierzęta? Istniał także zakaz noszenia szat wełnianych.
Obsesja nieczystości, potrzeba obrzędów, które by ją usuwały, sprzyjały wykształ
ceniu się grupy kapłanów - egzłńcyśtów, w której łątwo;bylo o zwykłych szalbierzy.
W pojęciu czystości sekciarzy dominowały względy ■rytualne,' błędem byłoby
jednak wszystko do nich sprowadzać. Orfizm prowadzil/bowićm; do formułowania
wymagań moralnych, a nadto otwierął drogę jednostkom obdarzonym większą wrażli
wością do interioryzacji potrzeby czystości (czyli przenoszenia uwagi ze sfery
zewnętrznej na wewnętrzną). ,
Zastanawiając się nad archaicznymi koncepcjami stosunków między światem
bogów a światem ludzi, kładliśmy nacisk na istnienie nieprzekraczalnej między nimi
bariery. Tymczasem w środowiskach sekt rodzą się inne koncepcje, które będą wzywały
człowieka do obalenia tej różnicy przez rozwijanie boskiej iskry, którą stanowi w nas
dusza. Człowiek na tej drodze zyskać może nieśmiertelność. 335
Bibliografia
N iestety w języku polskim nie dysponujemy nowym, dobrym podręcznikiem dziejdw religii, któi y
odpowiadałby stanowi wspdlczesnęgo religiozjiawstwaj tak w warstwie pojęć, jak i relacjonowania faktói fi
N ie jest nim stosunkowo najlepsza książka H. ftinggrena j A. V. StrGma, Religie w przeszłości i dób e
współczesnej, Warszawa 1975. W innych pracach, powstałych pod redakcją ks. E. Dąbrowskiego lub f.
Kellera, będących zbiorem nieuporządkowanych wiadomości, w najlepszym razie królują pozytywistyczi e
idee bóstw jako personifikacji sil natury (ich trwałość mimo wszelkich współczesnych krytyk jest
zdumiewająca). N ie da się znalbźć 'v języku polskim dobrego, dokładnego opisu kultu.
Koncepcja prezentowana w tym rozdziale jest w znacznym stopniu zapożyczona od L. G em et, Le ginie
grecdamld religion, Paris 1932 (przpdruk z 1970 r. jest ważny, gdyż opatrzono go bardzo dobrą bibliografią).
Wielokrotnie też odwołujemy się do prac J.-P. Vernanta, niezmiernie ważnych dla rozumienia mitó' t. j
Odsyłamy tu do zbiorów jego studiów: Mythe kt sęciile en Qrice ancienne, Paris 1974 oraz Mythe et pensie cjs -z
les Grecs, Paris 1965. Namawiamy zwłaszcza Czytelnika do lektury .studium La sociiti des dieux w pierwsze
tych książek (s. 103-120) oraz Religion greegue, religióm arttiąues (zbiór Religions, histotres, raisons, Paris
1979, s. 5 -34). Znaleźć w nich można jasną i przekonywającą charakterystykę systemu religii greckiej.
W iele wiadomości zaczerpnęliśmy z enęyklbpedycznej pracy M. P. Nilssona, Geschichte dergriechi-
schen Religion (I Band:; Die Religion Grieclsenlands bis auf die griechische Weltherrschaft), M Snchen 195:5.
Wykorzystaliśmy -też sugestie pracy E. R. Doddsa, The Greeks and the Jrrational, B erkeley-I os
Angeles 1951 i B. Snella, Die Bntdeckung des Geistes. Studienzur Bntstehung des europaischen Denkensbeiden
Griechen, 4 wyd. Gottingen 1975/
"Zbiory mitów w języku polskim przeznaczone tg dla odbioricy nie przygotowanego i nie posiadającego
specjalnych zainteresowań. Mają w ięc wszystkie tę wadę, że mieszają swobodnie elementy z różnych wątków
wedle literackiego wyczucia. Najlepszy zbiór napisał T . Zieliński, Starożytność bajeczna (wydany po raz
pierwszy w 1930, następnie w 1!)57); najobszerniejszy - R. Graves, angielski poeta I powieściopisarz, Mity
greckie, Warszawa 1974 (w serii Ceramowskiej PIW). Póża opowiedzeniem mitów autor podejmuje próbę ich
interpretacji; próby te niestety stanowią przykład przestatzalych koncepcji ze Schyłku X IX w ., gdy wierzono
jeszcze w istnienie matriarchatu.
W problematykę współczesnych badgń nad mitami dobre wprowadzenie stanowi artykuł H . Podbiel-
skiego, Nowi-teorie mitu w pracy zbiorowej Z zagadnień literatury greckiej, Lublin 1978, s. 7—4 2 .;
, Z-prac obcojęzycznych Zachęcić należy do lektdfy dziel J.-P. Vernanta cytowanych wyżej. Szczególnie
ważkie, wydaje nam się studium Raisons du mydte zawarte w zbiorze artykułów Mythe a sodeti, s_ 195-250.
Także godna polecenia jest książka P. Vidal-Naqueta Le chasseur noir. Formes de pensie etfarm a de societi
dam le moitde grec, Paris 1981. Zob. również J.-P. Vem ant, P.iVidal-Naquet, Mythe et tragedie en (rhce
ancienne, Paris 1972; Myth, Religion, and Society. Structuralist Essays by M . D etienne. L. Gernet, Ji-P.
Vernant, P. Vidal-Naqtaeę Cambridge 1981. Inne podejście do. mitów reprezentuje G. S. Kirk, Mythjits
Meaning and Functiom, Cambridge 1971. Zob. jego artykuł Greek Mythology, Some New . Pęrspeclmes,
.Journal o f H ellenie Studies” , 92 (1972), s. 74-85. [
W znacznym stopniu paragrafy poświęcone koltowi są . oparte na informacjach i interpretacjach
zawartych w cytowanej wyżej książce I_ G em eta. Bardzo starannie zestawiona bibliografia do kultu została
umieszczona na końcu książki M . Derienne, J.-P. Vernant, La cuisine du sacrifice en pąysgreći Paris 1979.
Zestawienie poglądów na temat ofiar krwawych, najważniejszego aktu kultowego, znajduje się w tórnie'
Ehtretiensde la Fondadon Hardt pt. Le sacrifice dans 1‘antiguite, Vandoeuvre-Geneve 1980..
W partiach rozdziału o D ionizosie w zasadzie trzymaliśmy się poglądów H , Jeanmaire’a, Dionysós, Paris
1951 (braliśmy pod uwagę uzupełnienia F. Jesi w e włoskim tłumaczeniu: Nuooi docttmenti e mami stoik Ssile
órigini'di Diotriso).
Dla charakterystyki orfików posłużyliśmy się przede wszystkim dziełem W. K. C. Guthrie’gó, The
Greeks and Their Gods, London 1950.
Kulturs, Grecji archaicziiej
A. Wstęp
Uwagi wstępne
%
Sympozja
Obecni układali się ną łożach usfawibnych w;ókół ścian, na każdym z nich zajmowali
miejsce dwaj uczestnicy sympozjonu. Był to obyczaj wschodni, który przyjął się
iiajpierw w Jonii w VII w., a następnie, upowszechnił się w całej Grecji (bohaterowie
Homera jeszcze przy bankietach sjefizielj), Pośrodku sali umieszczano wielkie naczynie
(krater), w którym mieszano wino z wodą, zazwyczaj w proporcji jedna część wina na
dwie wody (picie czystego wind uznawane było z i grubianstwo). Ksenofanes wspomina
0 stolę, na którym polożonp chlet)^ rnicjd i sery, dodać do nich można oliwki, owoce,
ciastka-służyło tq wszystko jako przekąska w czasie długich godzin picia. Leżących,
obsługiwali niewolnicy, najchętniej branb (jo tąkiej posługi ładnych chłopców, ich
obecność podnosiła erotyczną temperaturę spotkania. Wino pito płaskimi czarami na
wysokich nóżkach, z uszami po obu stronach. Znamy dobrze takie naczynia z kolekcji
muzealnych, pamiętajmy że znaczna część pięknej, malowanej ceramiki była wytwa
rzana z myślą o sympozjonach.
■- Sympozjon zaczynał się od aktów modlitewnych (wspomina o tym Ksenofanes).
Najpierw następowała libacja z czystego wina dla Dobrego Ducha -agathos daimoti.
Następnie z pierwszych trzech czar napełnionych już winem rozcieńczonym wodą
ulewano na ziemię krople na cześć bogów, z pierwszej dla'Zeusa Olimpijskiego bądź
innego olimpijskiego bóstwa, z drugiej-herosów, a z trzeciej dla Zeusa Oswobodzi-
ciela. Zdarzało się często, że właśnie wtedy wszyscy uczestnicy śpiewali przy
akompaniamencie auloi podniosłą pieśń zwaną peanem (od bardzo starego okrzyku
kultowego paian).
Wybierano lub losowano przywódcę sympozjonu: króla sympozjonu lub sympoz-
jarchę. Do niego należało kierowanie spotkaniem, propozycje, jakie wino podać
gościom i w jakim stosunku mieszać je z wodą, on też dawał sygnał do picia kolejnych
czar i zarządzał gry towarzyskie.
Grono uczestników składało się z mężczyzn różnego wieku, zdarzali się także
młodzi chłopcy. Kobiety rodziny gospodarza czy gości nie uczestniczyły w syńipozjonie
nigdy, natomiast regułą było wynajmowanie na tę okazję heter. Byty to najczęściej
niewolnice czy wyzwolenice, rzadziej kobiety wolno urodzone. Musiały odznaczać się
młodością i urodą, ale także kulturą towarzyską: umiejętnością prowadzenia rozmów i
bawienia gości, gry na instrumencie, śpiewu, tańca, znajomością literatury. Cała
erotyka heteroseksualna doby archaicznej związana jest z heterami. One były przed
miotem rozmów, poezji, pieśni Ich Uroda i wyrafinowany wdzięk stanowiły ozdobę
sympozjonu, zapalały pożądanie obecnych.
Biorący udział w spotkaniu chłopcy i młodzi mężczyźni stanowili drugi biegun
erotycznego przyciągania. Inna była ich sytuacja; hetery, nawet najpiękniejsze i
najbardziej upragnione, nie należały do zwykłego świata uczestników uroczystości,
młodzi ludzie właśnie weń wchodzili.
1 Pito dużo, często na komendę, a nawet pod przymusem, a choć mieszanina nie była
mocna (jak na nasze przyzwyczajenia), uczestnicy na końcu mogli być niezdolni do
powrotu do siebie o własnych silach (patrz co na ten temat mówi ICsenofanes). Upojenie
skłaniało uczestników do tańczenia, rzecz na trzeźwo nie do pomyślenia (mowa tu
oczywiście o tańcu indywidualnym, taniec chórów był inaczej traktowany).
Rozmowy prowadzone przez długię godziny spotkania (sympozjon mógł trwać do
rana) tyczyły się rozmaitych tematów, w tym oczywiście polityki pasjonującej zawsze
arystokrację. Bawiono się także grami towarzyskimi. Najpopularniejszą z nich był
kottabos. Polegał on na umiejętnym pryśnięciu ostatnimi krppląmi wina pozostałymi na
dnie czary w wybrany ceL Mogła nim Być okrągła brązowa płytka osadzona w chwiejnej
równowadze na pręcie, z którego należało ją strącić. Niekiedy celem dla graczy były.
naczynka pływające w wodzie,^trzeba było je zatopić. Rzuty w kottabosie dedyko' yano
obecnym, zwłaszcza heterom lub chhjpcom, óśpbom pożądanym, Zręcznym grą :zoln
wręczano nagrody. | I'
Poza w stęp n y peaąem ilćzesjnićy częstp śpiewali pieśni luzem, bądź brali ijdział
w. rodzaju konkursu, w którym należało kolejno, po otrzymaniu gałązki mirtowej
krążącej po sali, zaśpiewać czy wyrecytować wiersz, cudzy bądź własny, na określony
temat, w określonym metrum.
Większość archaicznej poezji jest w jakiś-spoądb związaną z sympozjonem. I: tniał
osobny gatunek literacki, skolion[ pieśni sympotyc^nej zachęcającej do picia i cies senia
się uroczystością. Dobrym prżykladempieśnł sympotycznej jest utwór Anakreonta:
D alej-pora ju ż porzucić
zwyczaj uczt na ktodłę Scytów
wśród okrzyków, dzikiej kurzawy;
gdy sączymy wino z wolna
piękny hymn niech ktoś zanuci!
(tłum. J. Danielewicz)
Specyficzną cechą obyczajowości epoki archaicznej było miejsce, jakie zyskała w niej
miłość homoseksualna. Jest to znamienna cechą kultury greckiej w ogóle, przynajmniej
w kręgu europejskich cywilizacji, zupełnie unikalna. W czasach, gdy powstawały Iliada
i Odyseja, miłość homoseksualna nie odgrywała jeszcze takiej roli, jaka jej przypadła
później, gdyż właściwie brak w poematachjasnych na ten temat wskazówek. Znaczenie
miłości homoseksualnej skurczyło się z końcem epoki archaicznej, gdy zaczęła kruszyć
się potęga polityczna i społeczna arystokracji.
W okresie archaicznym miłość homoseksualna byłą najważniejszą i zarazem
najbardziej Wysublimowaną formą erotycznych pasji. Widzieliśmy już, że kobiety wolne
w ogóle nie mogły być ich przedmiotem, a przepaść społeczna dzieląca hetery od ich
arystokratycznych kochanków nie mogła pozostawać bez wpływu na charakter miłości i
sposób jej manifestowania. Arystokrata mógł w pełni przeżywać i skierować swe uczucia
tylko ku przedstawicielowi własnej grupy, człowiekowi jemu równemu. Homoseksua
lizm jest niewątpliwie pochodną pozycji kobiet (oczywiście ona sama nie może nam tego
zjawiska wytłumaczyć, znamy wiele społeczeństw, w których kobieta była upośledzona,
a nie spotkamy w nich mimo to skłonności ku homoseksualizmowi). Wielka rola sportu i
igrzysk, powstanie instytucji gimnazjonów, w których mężczyźni, nie zmuszeni sytuacją
majątkową do pracy, spędzali wiele czasu, Stwarzało dogodne warunki dla tego rodzaju
erotyzmu.
Wśród homoseksualnych związków z pewnością dominowały relacje, w których
jedną ze stron był człowiek w pełpi dojrzały, a drugą chłopiec kilkunastoletni,
dojrzewający, „bez brody”, jeszcze przed progiem dzielącym go od dorosłego życia.
Tym stosunkom poświęcała najwięcej tfwagi literatura, na ich temat rozprawiano
najwięcej i najchętniej. Działo się tąk dlatego, że dorosły mężczyzna kierujący swe
uczucia, ku chłopcu w wieku dojrzewania miał w oczach środowiska wypełniać także
ważkie zadania wychowawcze. Spodziewano się, że on właśnie nauczy przyszłego
arystokratę zasad postępowania, oswoi gó z horyzontem umysłowym grupy, uczyni go
człowiekiem dojrzałym. Satysfakcja, którą odczuwał, była podwójnej natury: seksualnej
i wychowawczej. Na Krecie w środowiskach arystokratycznych doszło nawet do
swoistej instytucjonalizacji takich funkcji. Młodzieniec porywany hyłprzez starszego od
niego kochanka, który prowadził go do domu mężczyzn, rodzaju męskiego klubu, po:
czym wyruszał z nim i jego przyjaciółmi ną wieś na okres mniej więcej dwóch miesięcy,
•aby tam wspólnie polować i spędzać czas ną ucztach. Powrót z odosobnienia obchodzono
uroczyście. Młodzieniec dostawał wówczas od swego kochanka uzbrojenie i stawał się
czymś w rodzaju jego giermka. Przyjmowano go do grona dorosłych, dopuszczając do
uczt i walki. W tej sytuacji miłość pederastyczna stawała się integralną częścią zabiegów
inicjacyjnych oddzielających dzieciństwo od wieku dojrzałego. Był to przypadek skrajny
i w swej skrajności wyjątkowy, ale dobrze oddający atmosferę, jaką otaczano takie
związki.
Ideał młodzieńczego kochanka zakładał jego skromność, powściągliwość, czystość.
Chłopiec powinien się opierać zalotom. Zauważono, że w scenach erotycznych, znanych
nam z wielu malowideł na wazach, organa seksualne chłopców pozostają najczęściej
niepobudzone. Nie oczekiwano więc od niego aktywności i nie powinien on czerpać ze
stosunków przyjemności fizycznej (uznawano to za rzecz.-tak naganną, iż sytuowano to
na drugim miejscu, zaraz za prostytuowaniem się za pieniądze).
Choć w zasadzie wielki okres męskiego Erosa kończy się gdzieś na początku V w.,
miłość pederastyczna będzie zawsze miała ważne miejsce w obyczajowości, niezależnie
od narastającego przekonania o jej niestosowności i konieczności chronienia własnych
synów przed taką pokusą.
Sport i igrzyska
Bibliografia {
■Sympazjonowi poświęcona jest książka Poesia e simfotfó mila Ottcia antica. Guida storica e critica, Bari 1983.
346 Jest to zbiór ałtykulów wydany pod red. M. V e tti, w części jdż publikowanych wcześniej. Dla naszych cc|ów
najbardziej byl przydamy tekst 7. von Muhlla, 71 simposio greco (jest to włoskie tłumaczenie wstępu
napisanego do tłumaczenia dzieła Ksenofonta Uczta, Xenophon, Dos Gastmahl, Berlin 1957).
Obyczaje seksualne, temat pasjonujący, ale tradycyjnie drażliwy i spychany na margines prac
badawczych, opisane są (niestety dość skrótowo i ze wszystkimi fobiami typowymi dla starszego pokolenia)
przez H. I. Marrou w Historii wychowania w starożytności, Warszawa 1969 (zob. zwłaszcza rozdział Hola
pederastii w dziele wychowania, s. 6 0-72). Istnieje od niedawna dobre studium K .J . Doyera, Greek
Homosexuality, Duckworth 1978 (jego obszerne omówienie znajduje się w artykule recenzyjnym A. Schnappa
w.,,Annales. Economies, Socićtes, Civilisations”, 35 (1980), s. 934-936). Pojawiła się także nowa praca
francuska F. Buffićre, Eros adolescent. Lafiederastie dans la Grlce atuigue, Paris 1980 (jej omówienie: C
Dełmas, Un aspect mai connu de la cimlisation grecque. Eros adolescent par F. Buffiire, „B ulletin de la
Littćrature Ecciesiastiąue”, 82 (1981), s. 59-62).
Systematyczny wykład na temat greckiego sportu zawarty jest w cytowanej poprzednio pracy H . L
Marrou. Czytelnika należy zachęcać do przeczytania popularnej, ale poważnej książki J. Łanowskiego, Święte
igrzyska olimpijskie, Warszawa 1981. O początkach sportu pisze P. Lćvćque, Approche ethno-historigue des
concours grees, „K lio” 64 (1 982), s. 5-20.
Interesujący i pobudzający do myślenia obraz mentalności arystokracji doby archaicznej znajduje się w
O. Murray, Early Greece, London 1980 (rozdziały: L ife Styles: the Aristocracy; L ife Styles: thb Economy,
sl 192-232).
B. Literatura
Epika
1:
1
niektóre są późniejsze, prawdopodobnie z V i TV. {Jeden hymn, do Aresa, pochodzi z.
końca starożytności, nie wiadomo, jak trąfił do naszego zbioru. Nazwa Hymny homerowe.
bierze się stąd, że w starożytności utwory te, lub przynajmniej ich część, przypisyw; ino
Homerowi. Rzeczywistych autorów nie znamy. Najdłuższe hymny: Do Demeter, Do
Apołlona (I i II część), Do Dionizoset, Do Hermisp, Do Afrodyty należą do
najwspanialszych utworów poezji greckiej. Są one jednocześnie ważnymi świadectwami
greckiej mitologii oraz greckiego' sposobu pojmowania bóstwa. Nie służyły kultowi, nić
były więc uwarunkowane żadną potrzćbą rytualną, nie musiały, na przykład, przed-;
stawiać określonego mitu związąnbgo z jakimś obrzędem. Wybierały dowolnie pewne
wątki mityczne o danym bóstwie i opowiadały o jego czynach ze swobodą właściwą
opowiadaniu epickiemu, jak-gdyby chodziło o czyny bohaterów (porównaj pieśą
Demodoka o miłości Aresa do Afrodyty w Odysei, VIII, 267—366). Mimo swej
literackiej swobody opowiadania te dobrze wyrażają naturę danego bóstwa, jaka żyłą w
myśli i uczuciu wiernych. {
W tradycji poezji epickiej mieści się ze względu na formę, ale tylko ze względu na
nią, bardzo oryginalna twórczość Hezjoda, .poety, którego starożytni Grecy stawiali
obok Homera jako najwyższy autorytet w sprawach religii i obyczajów. Żył on
prawdopodobnie na przełomie VHI i VII wieku w Askrze, wiosce należącej do
terytorium polis Thespie. Był autorem dwóch stosunkowo niedużych poematów, które
(jo nas doszły i od tradycji otrzymały tytuły Teogonia i Prace i dnie-, trzeci jego utwór, tak
zwany Katalog niewiast lub Ehoiai, nie zachował się.
Teogonię czyli „Narodziny bogów” otwiera hymn (prooimion) do Muz. Tu poeta
między innymi wspomina, że: „M uzy kiedyś nauczyły Hezjoda pięknej pieśni, gdy past
jagnięta pod Helikonem”. Muzy pojawiły mu się i: „ tchnęły we mnie głos boski, abym
sławił to, co będzie i to, po było. i kazały m i śpiewać hymny ku czci rodu Szczęśliwych,
zawsze będących i opiewać je same? zawsze, na początku i na końcu”. W ostatnich
wierszach hymnu poeta prosi Muzy, aby dały mu natchnienie dla pieśni, którą
podejmuje: „Sławcie święty rćd nieśmiertelnych, zawsze będących, którzy zrodzili się z
Ziemi i z Nieba gwiaździstego, tych, którzy zrodzili się z ciemnej Nocy, tych, których
wychowało słone Morze oraz tych bogów dawców dóbr, którzy się z tamtych zrodzili; jak
podzielili się bogactwem i rozdzielili między siebie przywileje, oraz ja k na początku
posiedli Olimp o. wielu tĄąwozach, Wyłóżcie mi to od początku, M uzy, które zamieszku
jecie olimpijskie siedziby i powiedzcie, które z tych [bóstw] zrodziło się jako pierwsze”.-.Po
tej inwokacji Hezjod twierdzi, że najpierw zrodził, się Chaos, czyli „Ziejąca Otchłań”,
później Ziemia i Eros („Popęd miłosny”). Z Chaosu oraz z Ziemi-tych fundamentów
wszechrzeczy - wywodzą się dwie Unie genealogiczne obejmujące wszystkie byty
boskie, jakie poeta zna z tradycji lub z własnych poszukiwań teologicznych: wielkie
rzeczywistości kosmiczne (Noc, Dżień, Góry, Morze, Niebo, Słońceitd.), podstawowe
siły lub stany w życiu ludzkim, które możną wyrazić jakimś pojęciem (Siła, Gwałt,
Pożądanie, Waśń, Trud, Głód, Cierpienie, Bitwy, {Spory, Starość, Młodość, -Wdzięki
itd.) oraz bogowie i boginie, będący przedmiotem: kultu i jednocześnie przedmiotem
opowiadań mitycznych (Zeus, He?ś, Afrodytą), bądź tylko opowiadań mitycznych
(Kronos, Tytani, Cyklopi), flyty tjs powstały kolejno, częściowo w drodze rozmnażania
bezpłciowego, najczęściej jednak ppsę? rozmnążapie płciowe, ą więc pod wpływem
Erosa, jednego z pierwotnybh bóstw. Poeta przedstawia walki, którfe toczyły się między.
348 różnymi pokoleniami i-grupami bóstw, zanim {doszło do obecnie istniejącegb i
definitywn :go układu sil na świście. Podaje w ten sposob mityczną interpretację całości
świata, albowiem stosunki, które zachodzą iniędzy rozmaitymi bóstwami, zawierają w
sobie sens tego Wszystkiego^ cp można spostrzec w swiecie.
Teogo.tia Hezjodowa wykorzystuje i przetwarza wiele mitów* zapewne różnego
pochodzeń a- Niestety nie wiemy* jakimi drogami dotarły one do poety. Czy istniały
przed Hezjodem greckie utwoiy poetyckie ó charakterze teogonicznym, które mogły
służyć mu ako wzór i przekazać matfeitial mityczny? Nie jest to niemożliwe,' ale mało
prawdopoc obne (musiałyby w każdyp razie powstać poza nurtem tradycji epickiej).
Jasne jest w każdym razie, że tradycyjne mity zostały przez Hezjoda gruntownie
prżemydlar: e i przetworzonej że notye mity zostały przez niego wymyślone i w sumie
poemat ten jest oryginalną próbą całościowego wyjaśnienia świata, w ramach tradycyj-
nych pojęć: mitycznych.
■ Na końcu Teogonii umieszczony jest krótki katalog związków miłosnych, które
boginie' miały z mężczyznami i z których urodziły się dzieci śmiertelne. Do tego
katalogu, który zapewne nie jest dziełem Hezjoda, nawiązywał bezpośrednio inny,: dla
nas Zaginiony, poemat przypisywany Hezjodowi, Katalog niewiast. Byl on prawdopo
dobnie przeróbką jakiegoś utworu autentycznie HezjodoWego, wyliczającego kobiety,
które złączyły się z tym czy innym bogiem i urodziły mit dzieci śmiertelne. Ponieważ
każda pozycja tegb katalogu zaczynała się od słów e hoie (to znaczy „albo na przykład”),
poćmat otrzymał drugi tytuł Ehoiąi, Był on dla Greków ogromnie ważny, zwłaszcza
dlatego, że każda rodzina arystokratyczna musiała posiadać, lub sobie zbudować,
rodowód sięgający do jakiegoś boga. Zrozumiałe jest, że ten poemat Hezjoda Został
przez użytkowników gruntownie przerobiony i rozszerzony. Wiele spośróiHraąmen-
tów, które posiadamy (przede wszystkim dzięki odkryciom papirusowymV"aie
pochodzi prawdopodobnie z pierwotnego poematu, lecz z późniejszych przeróbek;
Jedno z op<wiadań Katalogu niewiast doszło do nas w całości: jest to poemat o związku
między Alkmeną a Zeusem, z którego zrodził się Herakles. Różni się stylem wyraźnie od
utworów a atentycznych Hezjoda. Do tej opowieści doczepiono inną, która dotyczy
jednego z c synów Heraklesa, jego walki ZKykńosem i zawiera długi opis zbroi herosa.
Całość otrs ymała od tradycji tytuł Tarcza Heraklesa i przypisywana była Hezjodowi.
Ciekawe je ;t w tym poemacie przede wszystkim jaskrawe przedstawienie okrucieństw
wojny.
Inny poemat Hezjoda, Prace i dnie, składa się z szeregu pouczeń. Poeta uczy, że ci,
którzy nie są bogaci, powinni pracować, a nie tracić czasu w mieście na zgromadzeniach
i na sprawach sądowych. Opowiada dwa mity, które mają wyjaśnić, dlaczego świat jest
tak urządzjony, iż pracą jest potrzebna; twierdzi, że ten, co pracuje, ma szanse
wzbogacenia się, a ta droga do bogactwa jest słuszna, zgodna ze sprawiedliwością;
udziela rad dotyczących pracy rolniczej w różnych porach roku, organizacji domu i
gospodarstwa, częściowo również handlu morskiego. Możnym' („królom”) poeta
mówi, że powinni sprawować swoje funkcje sędziowskie w sposób sprawiedliwy; W
ostatniej partii poematu zawarte Są rozmaite wskazówki dotyczące zakazów rytualnych
oraz dni dobrych i niedobrych; autentyczność tych ostatnich pouczeń jest wątpliwa-,
wielu uczonych sądzi, że są one zbyt prymitywne jak na; Hezjoda, ale. to nie jest
oczywiste. Nauki Hezjodowe, pozą miejscami, w których są'skierowane do „królów”,
mają indywidualnego adręśatą, mianowicie brąta poety, ]?ersesa, który, jak Wynika- z
tekstu, przywłaszczył sobie nieuczciwie, przekupiwszy „królów”, część majątku 349
Hezjoda i nie jest jeszcze zadowolony, lecz chce wytoczyć poecie proces. Jest jednak
rzeczą oczywistą, że to nie dlś JPferśesa Hezjpd stworzył Prace i dnie, jest on dla niego
przykladęm pewnego typu ludzi i zachowania. Niektórzy sądzą nawet, że Perses jest
postacią fikcyjną, ale opinia ta wydajh się trudna do przyjęcia, skoro do Persesa Hezjod
zwraca się nie tylko w swoich pouczeniach, lecz również w pewnym miejscu utworu
(633-640), gdzie wspomina o życiu swego ojca, podając konkretne szczegóły, które
chyba nie mogą być fikcyjne. Ojciec Hezjoda i Persesa mieszkał kiedyś' w Kyme (w Azji
Mniejszej); będąc człowiekiem niezbyt zamożnym podróżował często na statkach, aby
handlować, mając nadzieję, że zdobędzie bogactwo; w końcu, widocznie nadal jako
człowiek niebogaty, osiadł w Askrze. Publiczność, do której Hezjod się zwraca, kiedy
przemawia do brata, to tacy sami Właściciele ziemscy, którzy nie są dostateczni?
zamożni, aby żyć tylko z trudu ludzi zależnych (dmdes), lecz zmuszeni są do pracy, aby
się utrzymać. Jako członkowie Stąnu „opywąteli” (,,tych z miasta”), wstydzą się oni
pracować, opuszczają często swe pola, aby udać się na zgromadzenia, starają się
wszelkimi sposobami, Uczciwymi i nieuczciwymi, wzbogacić się, aby uwolnić się
definitywnie od pracy. Hezjod przeciwstawia się takiemu postępowaniu i takiej
postawie, uważa, że ten, ktti die urodził się bogatym, nie powinien Wstydzić się pracy,
ani jej zaniedbywać, jęcz przykładać się do niej, aby się wzbogacić; a przez to osiągnąć
prestiż społeczny (209-^19). WbreW kulturze swoich czasów Hezjod uważa, że nie
wszystkie normy moralne, które obowiązują bogatych, mają być także miarodajne dla
niezamożnych. Jeśli bogaci mogą się wstydzję pracy, to nie znaczy że ci, którzy nie mają
majątku, winili ich paślądować. Wręcz odwrotnie, istnieje dla niezamożnych—i tylko dla
nich-normą moralną, która k^ąe pracować jak najgorliwiej, by zarobić więcej niż
sąsiędzi. Jest to „Dobra Waśń”, jśójgini, czyli siła boska, którą Żełis „położy! u korzeni
Ziemi” (18). Dp tej pory, twierdzi poeta na samym początku poematu (11-26), znano i
uznawano jedynie „Złą Waśń”, rodząca wojnę i spory. Istnieje jednak i inna Waśń,
„gdyby ktoś. ją zauważył, to by ją ppcbąrąlił”: ta Waśń, „która hąwet bezradnego
pobudza do pracy”.
Warto powiedzieć, że takie poglądy nigdy nie zostały przyjęte przez społeczeństwo
polis greckich, ani za czasów Hezjoda, ani później. Pod tym względem jego glos pozostał
izolowany w kulturze greckiej.
Liryka
Dramat
Bibliografia
Czytelnik polski szczęśliwie ma dc dyspozycji dobry zarys dziejów literatury, biorący pod uwagę nowe prądy
literaturoznawstwa antycznego* pidra J. Lanowskiego, publikowany w pracy zbiorowej Dzieje literatur
europejskich, t. I, Warszawa 1977.
Zarys nasz zawdzięcza w iele bardzo dobremu podręcznikowi historii literatury greckiej A. Lesky'ego,
Geschichte der griechitchen Literatur, 3 wyd., Bern 1971 (istnieją tłum. ang., fr.).
Autorów inspirowały także prace H. Frankla: Dichlung und Philosophie desfriihen Griechentumt. Sine
Geschichte der griechitchen Epik, Lyrik und Prosa biszurMitte desfiittften Jahrhimderts, 2 wyd. rozszerzone,
Mflnchen 1962 oraz Wege und Semen fńihgriechiscken Denkens. Literarische und phHosopkiegeschichtliche
Studien, 2 wyd. rozszerzone, Milnchen 1960. Kierowaliśmy się również wskazówkami B. Snella w jego
wybitnej książce Die Bntdeckuhg des Geistes. Studien zpr Entstehung des europaischen Denkens bet den
Griechen, 4 wyd, rozszerzone, Góttingen 1975. W dyskusji nad genezą tragedii i komedii wspominaliśmy o
pracy A. W. Pickard-Cambridge, Dilhyramb and Comedy, Ożford 1928.
przykładem jego nie zapisywali nauki, lecz przekazywali ją ustnie. Jednakże ludzik
stojący blisko sekty mogli się czegoś dowiedzieć o tym, jak pitagorejczycy żyli i cp
myśleli. Dopiero ok. 300 r. zaczęły powstawać pisma zawierające wykład doktryny. Nie
zachowały się do naszych czasów, ale posiadamy pisma późniejsze, które z tamtych
czerpały. Na podstawie tych źródeł oddzielenie tego, ;co należy do Pitagorasa, od tego,
co należy do pitagorejczyków różnych okresów, jest rzeczą bardzo trudną. Możnp
jednak przypisać mu przynajmniej następujące poglądy: zasadą wszechświata są liczbyj,
figury geometryczne i relacje matematyczne; dusze wcielają się kolejno w różne istoty
żywe: rośliny, zwierzęta, ludzi; człowiek może przez intensywne i systematyczne
ćwiczenia odzyskać pamięć o tym, co jego dusza przeżyła w poprzednich wcieleniacl i.
Między pitagoreizmem a prfizmem istniały na pewnio bliskie związki. 1
Podstawowe znaczenie przyznawane przez Pitagorasa i jego uczniów stosunkom
między liczbami i figurami geometrycznymi, przyczyniło się do rozwoju matematyki.
Ona zaś będzie stanowiła dla filozofów IV w. wzór myślenia dedukcyjnego, nauki o tym,
co niezmienne i konieczne. Ponadto pitagorejska doktryna o duszy będzie miała wpływ
na filozofię Platona. Jeśli natomiast brać pod uwagę zamknięty, sekciarski charakter
szkoły pitagorejskiej, jej bezkrytyczne poleganie na autorytecie mistrza, oraz to, ^e
łączyła dociekania intelektualne z przestrzeganiem iokreślonych nakazów i zakazów
rytualnych, stwierdzić należy, że pozostała zjawiskiem izolowanym. Kiedy powstaną
i:
szkoły filozoficzne, mianowicie w IV w., będą one luźnymi wspólnotami ludzi
swobodnie dyskutujących między sobą. Ewentualnie szkołę Epikura można będzie
porównać z sektą pitagorejską ze względu na pławie religijny szacunek wobec
założyciela, ale ona też hie będzie wspólnotą zamkniętą i nie będzie przestrzegać
żadnego rytuału.
W jeszcze innym kieriinjtu ązła nauką młodszego od Pitagorasa Kseńofanesa
Kolofonu (ok. 570-475). Pódobilie jak tamten opuścił on rodzinne miasto, w jego
wypadku powodem tego była niechęć dq życia pod perskim panowaniem. Podróżował
wiele, aż wreszcie stal się obywatelem miąsjta Elei (łacj. Vfejia) w południowej Italii. Pisął
elegie i utwory w wersach epickich o tfeści filozoficznej. Posiadamy kilka ich
fragmentów. W jednym z njph (EVS 21 B .2 ) krytykuję pn tradycyjną hierarchię
wartości, która daje pierwszęiist^d wyczynom sportowym nad umićjętnoścjami umyslta.
W innych fragmentach (F\fS 21 B lp-l.(5) atakuje tradycyjne mity i tradycyjne
pojmowanie bóstwa. Ludzię-twięrdźi-wyobtaźają sobie bogów na podobieństwo
samych siebie: czarni wyobrażają sobie} bpgów czarhych ^ o płaskim, ńósie; Trakp-
wie'-bogów o oczach mfebiesKichfi WloJąch rudycti. Ź drugiej strony „Homer i Hezjod
przypisali bogom wszystko, cp u ludzi jest ibiiią ściągającą hailbfe i naganę: kradzież,
cudzołóstwo, wzajemne oszukiwanie się". Wbrew tradycyjnej Religii Ksbnofanęs
twierdził, że istnieje tylko jeden Bóg i tęp nie jest it niczypi podobny do ludzi. Bóg jest
nieruchomy i niezmienny,- a porusza i włada całym światem tylko mocą swojej woli (FVS
21 B 23-26). Ksenofanes nie mótoił nib ó tym, jak Bjcig rządzi światem, ani o relacjaęh
między światem a Bogiem. Wykłada natomiast teorię budówy świata i jego funkcjonp-
wania (FVS 21 A 32-33, 38-44; B 28-33): nie jma. wedle niego nieba, ani ciał
niebieskich, cały świat składa się z zifemi i wody, parująca wóda tworzy powietrze,! z
parującej wody powstają codziennie liczne sjońjrą1, księżyce <iraz gwiazdy, które krążą
bardzo blisko ziemi (włąśnie dlśtego, żę orbita jęstjniSk^inusi być więcej niż jedno
360 słońce i jeden księżyc, inaćzfej nik j>yl°by ich widać jz różdych punktów ziemi). W tej
dziwacznej teorii wyraża się gwałtowna desakralizacja świata, która idzie w parze z
powstaniem nowego, pojęcia bóstwa. Tak jak Bóg Ksenofanesa jest oderwany od
wszystkiego, co przyziemne, tak samo jego świat pozbawiony jest boskośd.
Istotnego zwrotu w dziejach wczęsnogreckiej filozofii dokonał Parmenides z Elei
pod koniejc VI lub na początku V w. Jego myśl znamy stosunkowo dobrze'dzięki kilku
dość obszernym fragmentom jego dzieła, mianowicie poematu w wersach epickich o
treści ściśle filozoficznej. Podobnie jak filozofowie milezyjscy, Parmenides bierze za
punkt wyjścia tradycyjną wizję świata, wedle której składa się on z przeciwstawnych
jakości i sił; ale gdy filozofowie milezyjscy starali się zrozumieć na tej podstawie wszelki
proces przechodzenia z jednego do drugiego bieguna przeciwieństw, a więc wszelki
proces stawania się i ginięcia, Parmenides dochodzi do skrajnie nowej koncepcji:
stjwierdzaj że wszelkie stawanie się i ginięcie, a więc cały świat ludzkiego doświadcze
nia, jest tylko złudzeniem. Odkrywa mianowicie, że to, co staje się i ginie, nie j e s t
■ prawdziwie. Skoro świat nie j e s t prawdziwie, nie ma go w ogóle; albowiem: „Jest jest,
Niebycie i iie jest” (FVS 28 B 2 , w. 9), „Bycie jest, Nicość nie jest” (B 6 , w. 1-2). Świat
powstaje i błędu, polegającego na tym, że traktuje się Nie-jest jako Jest Światu-
zludzeniu przeciwstawia Parmenides Bycie, „Jest”, które jest jedno, niezmienne,
konieczne, niczym nieograniczone, a zarazem przez siebie samo określone, tożsame z
myślą o sobie, z prawdą. Wiedzę o świecie, mianowicie naukę o tym, jak świat składa się
z. par prleciwieństw, jak wszystko przechodzi z jednego bieguna do' drugiego,
Parmenides uważa za wiedzę pozorną, którą nazywa doza, czyli „opinią przyjmowaną”.
Jednego plytania, które dla nas miałoby podstawowe znaczenie, filozof ten nie stawia,
jak mianowicie i dlaczego rodzi się błąd, z którego pochodzi świat-złudzenie.
Filozofię Parmenidesa możemy scharakteryzować jako stworzenie pojęcia Abso
lutu. Będzie ono odtąd pojawiać się często jako pojęcie podstawowe, centralne w
dziejach filozofii greckiej; a później europejskiej, aż do dziś, z tą jednak ważną różnicą,
że przeciwieństwem Absolutu będzie już nie świat jako to, co Złudne, lecz świat jako to,
co względne. Biorąc to pod uwagę mozga zasadnie stwierdzić, że to od Parmenidesa
właściwie zaczyna się europejska tradycją filpzofifcźnk.
Uczę i Parmenidesa, Żipop z Elei, postąwił sobie ?ą cel Wzmocnienie nauki mistrza
przez Wykazanie, do jakich sprżecznośpi i ąbsurdśhtyćh wyników doprowadza nas
analiza świata doświadczenia pdtocżnęgo. Jego poniysłowe i subtelne rozumowania
będą jedn; k póąniej, w polowjp V w. służyć jako szkoła logicznej żonglerki kierunkowi
myślenih śkrńjdie antymetąflzjrćżhpmu, który będzie obrywał ogromnie ważną rolę w
cywilizacji greckiej, mianowicie sofistyce. Sofiści będą tfżymali się wyłącznie dziedziny
dbżą, odrzucając możliwpść dojścia do prdwdy, bądź. nie troszcząc się wcale o nią.
Niejcfji pp powstaniu poematu ParpOnidesa, lub krótko przed nim, stworzone
zostało |izieib najdobitniej wyrażające podstawowe cechy greckiej myśli archaicznej,
mianowicie księga Heraklita z Efezji, napisana prozą wielkiej piękności. Heraklit
pdjihowElł Świąt jako nieuśtanną Walkę: w każdym przeciwieństwie jeden biegun walczy
z drugim, pokonuje gq i Zkolei zostaje przez niego pokonany. Pod tym względem nie byl
00 pryginsjlny, jego oryginalności trzeba fezukać gdzie indziej. Wedle niego nieustanny
prpces walki, zmiany, rodzenia się i ginięęią jest sfensowny, albowiem Wszystkim steruje
myś) (gnomę), we wszystkim jest sens (logos), We wszystkim działa Bóg. Bj5g jest więc
rozumem.
i Tęoria Parmenidesa, zrodzona na gnincie kUlfury i filozofii archaicznej, wykro-
czyla poza nią, nie zamknęła jednak epoki filozofii archaicznej. Empedokles z Akragas
(urodzony na początku V w.), autor dwóch poematów filozoficznych, których liczne i
obszerne fragmenty są nam znane, mieści się jeszcze całkowicie wśród filozofów tego
okresu archaicznego. Widzi on we wszechświecie działanie dwóch przeciwstawnych
potęg, M ilo s 'c i i N ie na w is'ci. .
Jeśli badać konstrukcje myślowe filozofów okresu archaicznego, rzuca się w oczy
ich podobieństwo do poetyckich wywodów Hezjodejskiej Teogonii. Jest to całkowicie
zrozumiałe: zmierzając do tego, by wyjaśnić wszystko, co. istnieje, całość wszechświata,
filozofowie VI i pierwszej połowy V w. przyjmują i kontynuują centralne żądanie myśli
mitycznej. Jednocześnie rzuca się w oczy, jak bardzo te konstrukcje odbiegają pod
pewnymi względami od niej. Po pierwsze, każdy z tych filozofów zajmuje postawę*
suwerenną wobec tradycji: nie czuje się związany żadnym autorytetem, wręcz
odwrotnie, śmigło i bez żadnych wewnętrznych oporów odrzuca to, ęo inni przed nim
starali się zbudować. Tyle jest konstrukcji filozoficznych, ilu jest filozofów; każdy chce
rozpoczynać od nowa. Po drugie, filozofowie rezygnują przynajmniej częściowo z
języka poezji, w którym tradycyjne myślenie mityczne było zadomowione, to znaczy z
symboliki 1 formalnych środków oddziaływania ńawyobraźnię i uczucie, fascynowania
słuchaczy. To, że niektórzy z nich piszą prozą, jest faktem bardzo znamiennym: oznacza
całkowite i świadome odwrócenie się od tradycyjnej formy literackiej i .stworzenie
nowej, przydatnej do dyskursu, dla osiągnięcia analitycznej jasności, jeśli zaś filozofo
wie piszą wierszem, ich utwory dalekie są na ogól od poezji (ale bywają wyjątki).
Zauważył to Arystoteles, który twierdzi (Poetyka 1447 b 17-20): „me ma mc wspólnego
między Homerem a Empedofdesem prócz metrum; dlatego słusznie jest nazywać
pierwszego poetą, drugiego za ś pisarzem o przyrodzie (physwiogos) raczej niż poetą”.
Proza Heraklita, która jest w najwyższym stopniu prozą artystyczną i posługuje się
chętnie symbolami, kontrastuje gwałtownie z głównym nurtem tradycji literackiej;
zmierza ona nie do urzekania, lecz do wywołania wstrząsu, do przebudzenia słuchaczy
bądź czytelników ze snu, jakim jest pospolita egzystencja, aby byli w stanie usłyszeć i
zrozumieć dyskurs filozofa, tożsamy z sensem świata.
Można więc twierdzić, że fiibzofia archaiczna świadczy o powstawaniu nowych
postaw i skłonności umysłowych: krytyką tradycji, dążenie do uwolnienia się od
autorytetów, ufność w indywidualny rozum, rzeczowość, trzeźwość. Postawy te i
skłonności są zgodne z Wielkimi przeobrażeniami politycznymi, które dokonują się w VI
i w pierwszej połowię V w. Filozofowie^ zresztą wykazują głębokie zainteresowanie i
zrozumienie dla życia politycznego. Herąklit pisze: „Ż.ulź [czyli ogół obywateli]
powinien walczyć w obirońie prawa, tak, jak w Obronie murów”.
Z tych samych postaw i skłonności zrodzi ślę nauka grecką.
Na początku V w. spotykamy lekarza, Alkfneona z Krotonu, autora traktatu,
łączącego teorię filozoficzną z „cjbserwacją znaków”, z których można wnosić o tym, co
dzieje się w ciele ludzkim. Szczególnie ciekawą jest następująca opinia Alkmeona:
uważał on, że „równouprawhłeńię’.’ (isoitomia) sil, mianowicie wilgoci, suchości,
zjtjina, piepła, gorzkości, słodkości itd., ma j’ako skutek zachowanie zdrowia, natomiast
„jedynowłądżtwo” {monarchia) którejkolwiek z tych sił powoduje chorobę. Widać tu
wyraźnie związek między myślą polityczną, filozoficzną i naukową. '
Mniej więcej .w tym samym czasie powstają dzieła napisane prpzą, które podejmują
362 się uporządkowania faktów Z przeszłości mitycznej. Najważniejsze z nich to dzieło
Hekatajosa z Miletu, które potomni nazwali Genealogiami lab Heroologią, czy jeszcze
Historiami. Zaczynało się tymi słowami: „Hekatajos MUezyjczyk tak powiada: piszę
następujące rzeczy tak, ja k m i się wydaje, że są prawdziwe; albowiem opowieści Hellenów
są, moim zdaniem, liczne i śmieszne”. Wyraża się tu ta postawa krytyczna, ta ufność we
władzę rozumu, o której wspomnieliśmy. Wprawdzie Hekatajos uznaje zasadniczo
prawdziwość tradycji mitycznej o herosach, ale ponieważ pisze oschłą prozą i czasami
stara się wyjaśnić wydarzenia pnty pombcy zdrowego rozsądku, widać, że mity przestają
nimi być, zaczynają dla niego tracić wartość właśnie jako mity, są niemal degradowane
do rangi pospolitych faktów, które można i trzeba uściślić i uporządkować. Potrzeba
usystematyzowania faktów z przeszłości mitycznej doprowadziła autora do próby
datowania przynajmniej niektórych z nich: wiemy, że określał czas życia Heraklesa
przyjmując, że każde pokolęhie trwa 4 o lat i mnpżąc przez 40. liczbę pokoleń z drzew
genealogicznych królów spartańskich, wywodzących się od tego herosa.
Ten sam autor napisał drtigie dzielę! prozą, znane w późniejszych czasach pod
tytułem Periegesis lub Ges periódos. Zbierało oho suche, rzeczowe informacje o
poszczególnych miastach, ludach, krańcach całego znanego Grekom świata. Całość
świata przedstawiało - między innymi za pomocą dołączonej mapy - w sposób skrajnie
geometryczny. Napisane było w ś|ylń jak najbardziej dalekim od poezji: w zdaniach
krótkich, prostych, elementarnych.
Bibliografia
Na temat myśli filozofów okresu archaicznego istnieją wśród badaczy w iele skrajnie rozbieżnych poglądów.
N ie sposób w tym krótkim szkicu zdać z nich sprawy. Najbardziej rozpowszechniona interpretacja widzi w
filozofach milezyjskich myślicieli-naukowców o orientacji materialistycznej. Wydaje się nam ona całkowicie
anachroniczna.
Obraz myśli wczesnogreckiej, ktpry td przedstawiliśmy, dużo zawdzięcza dziełom H. FrSnkla i B.
Snella, których tytuły znajdują się w bibliografii do poprzedniego paragrafu (s, 358). Wymienić także tu
chcemy prace J.-F. Vernanta, zwłaszcza jegoMythe et pensie chee les Orecs. Etudes de psychologie historigue,
2 wyd. rozszerzone, Faris 1974 i tłumaczone na język polaki studium: Źródła mydli greckiej, Warsza
wa 1969.
D. Sztuka
Architektura
W wieku VII formują się zasadnicze cechy przyszłej architektury greckiej. Sprzyjały
temu szczególnie dogodne warunki. Na wszystkich obszarach obserwować możemy
intensywny rozwój miast. Budowa wielu osad :na nowym korzeniu w świecie
„kolonialnym” stwarzać musiała budowniczym zupełnie nowe zadania i możliwości. 365
mt.
4 4 . Kształt najstarszych św iątyń je s t nam znany z glinianych modeli. R eprodukow any tu rysunek
zo stał wykonany na podstaw ie m odelu (VIII w j znalezionego w o k r ę g u św iątynnym Hery Linienia w
Perachora (w pobliżu Koryntu). T ego typu konstrukcje w znoszone były n a kam iennych fundam entach
z cegły suszonej pokryw anej tynkiem i m alowanej
10
8 11
c io sa n e g o w regu larn e bloki. W ymagały one starannej obróbki, gdyż łączono je „na
s u c h o ” , b e z zapraw y (ty lk o w miejscach szczególnie narażonych na obciążenie i
e w e n tu a ln e ru ch y łączono bloki brązowymi k la m ra m i zatapianymi w ołowiu). Istotną
ro lę w ty m p r o c e sie odegrały doświadczenia w pracy nad kamieniem w warsztatach
rzeźb ia rsk ich , a ta k że w zory kamiennej architektury oglądanej przez Greków w krajach
W sch o d u . C h oć opanow anie techniki obróbki różnych rodzajów kamienia, od miękkich
p o r o só w do tw ard ego m arm uru, następuje względnie szybko, łączenie różnych
m ateriałów p o zo sta n ie d ługo regułą. D opiero w V I | w. świątynie budowane będą
w y łą czn ie z kam ienia. W ażną rolę w budownictwie w VII w. odgrywa drewno. Z niego
sp orźąd zan o k olu m n y osadzane ew entualnie na kamiennych podstawach! opatrywane
od g ó r y k am ien n ym i k a p itela m i Pierw sze znade nam przypadki kolumn kamiennych
p o c h o d z ą z ok. 6 0 0 r. Ś w iątynie dekorowane były bąrwnymi okładzinami i reliefami
cera m iczn y m i, g o rsze gatunki kamienia pokrywano stiukami i malowano. Tyczyło się to
ta k że kolu m n . D ekoracja zew nętrzna wypełniająca tympanony, pokrywająca metopy i
tr y g lify była w ykonyw ana z regu ły z ceramiki lub drewna. Łączenie różnych materiałów
p o z w a la ło na w zn o szen ie budow li lekkich i niezmiernie barwnych.
368 P o w o li kształtuje się także form a budynku koltowego. W początkach okresu
47. Schernat p irządku doryckiego ♦ — sima (rynpa) |
tympanon 1
geteonlązym s)-^
bukowanie
>kapHel (glowłca)
48. Zestawienie ksztaftów kolum n doryckich z Delf ukazuje nam ew olucję stylu:
a. pierwsza świątynia Ateny (V! w.); b. druga świątynia Aten y (konjec V I — początek V w £ c. św iątynia A p o lto n a z k o tk a V IW 4 d.
skarbiec Ateńczyków (koniec V I w.); e. budowla okrągła (thotos) M am taria p v w.fc l św iątynia Apoftona p V w j
b
5 0 . Plany św iątyń doryckićh:
a. Apollona w Koryncie lok. 540): b. Artem idy na K e r k y r u (por. poprzednią ilustracje)
i
54. Herajon III
wodę rurami z odległych miejsc. Dzieło sztuki inżynierskiej powstało: wówczas na Samos
z inicjatywy tyrana wyspy Polikratesa. Woda płynęła tunelem wykutym W skale:o
długości niemal kilometrowej i wysokości 1^75 m, rozprowadzano ją po mieście rurami-
Ten sam Polikrates podjął prace w porcie, a także wzniósł portyki przy agorze. Podobne
inicjatywy, choć nie na tak wielką skalę, zawdzięczały Ateny Pizystratowi i jego synom.
Mniej więcej w tym samym czasie zaczęły powstawać pierwsze budowle przeznaczone
374 dla władz polis: rad (tak zwane bpleuteriony) i urzędników. Najstarszy znany nam
55. Rekonstrukcja świątyni Arterpidy vv Efezie
przykład takiego gmachu pochodzi z Olimpii, z około połowy VI w. W Atenach
.wzniesiono po reformach Klejstenesa duży budynek przeznaczony na ok. 700 osób
(niewątpliwie dla Rądy Pięciuset).
Rzeźba
Ceramika
Bibliografia
P izy pisanin tego paragrafu przydatne tram byty następujące prace: Storia e CroUta d d G red , pod red.
R . Bianchi Bandinelli L i i i , M liano 1978, w której twórczości artystycznej pośw ięcone, są obszerne,
rozdziały, napisane przez uczniów R_ Bianchi Bandinełlego, wybitnego ■historyka sztuki (F . C andani i M .
T orelli). R . Bianchi Randindli, E. Paribeni, L ’arte dell* antichita dassica, voL I. Grecia, Torino 1976; J.
Charbonneanz, R- Martin, F . Vfllard, Gtżce archaiąue (620-48C im. J.-C .), Parts 1968.
Omawiając historię architektury skorzystaliśmy w iele z prac Sl Pam ickiego-Pudełko, Budownictwo
starożytnej Grecji w okresach od archaicznego do rzymskiego, Wrocław 1962; tegoż. Architektura starożytnej
Grecji, Warszawa 1975. A spekty urbanistyczne greckiego budownictwa zostały przedstawione w książce
A. W ąsowkzówny, Zagospodarowanie przestrzenne antycznych miast greckich, Wrocław 1982.
Podstawowe informacje na temat historii gteckiej ceramiki podaje: M . L . Bernhard, Greckie malarstwo
wazowe, Wrocław 1966. Świetny komentatz do przedstawień na wazach greckich, uczący trudnej sztoki
patrzenia na malowidła, znajdnje się w pracy zbiorowej L a cite des iniages. R digion et S o ciitien Grżce antiąue,
380 Paris 1984.
Indeksy
* W indeksie tym nie uwzględniono nazw: Grecja, Grecy, belkuj;), H ellenowie. Wyróżnione
388 pismem pdlgrubym miejsce występowania nazwy na jbapie.
Arabowie 103, 273 Azja Środkowa 6
Arachozja 273 Azowskie M orze 177, 179
Acbcla 273
Archanes 47 Babilon 265, 2 7 3 , 284
Aresa w zgórze 237 Babilonia 145, 209, 266, 273, 278
Argiwowie 152, 347, il. 8 3 Babyka 230
Argolida 11, 20, 26, 27, 30, 37, 65, 108, 319, 345 Baktria 273
Argolidzka Zatol a 2 7 , 6 8 , 21S Bałkański Półwysep 6 , 8 , 12, 39, 9 6 ,1 1 0 ,2 6 5 ,2 6 6 ,
Argos 6 8 , 117, 138, 146, 150, 168, 201, 200, 208, 299
217; 2 1 8 ,2 5 2 , 2 6 9 ,2 7 5 ,2 8 0 ,2 9 2 ,2 9 4 ,3 .4 9 , 54, Bałtyckie M orze 14
63 , 108 Barkę 161, 273
Aria 273 Beni Hassan 344
Arkadia 7 , 20, 21 , 2 7 ,3 7 , 77, 93, 95, 9 9 ,3 0 4 , 312, Beoci il. 83
331: B eo c ja 7 ,1 1 ,2 0 ,2 1 ,2 6 ,2 7 ,3 0 ,4 1 ,7 1 ,7 2 ,1 0 8 ,1 1 5 ,
Arkadjfjczyęy 21'', 281, 285, iL 83 137, 208, 235, 247, 276, 281, 285, fl.7
- Arkalochori >3.38 Berbati 68
Armenia 11Ó, 273 BiprieZad (Bełezan’) 163, 178
Artemizjon 2 7 3 , 281, 284 Bizancjum (miasto) 1 3 ,1 5 1 ,1 5 2 ,1 6 0 ,1 7 6 ,1 7 6 ,2 6 9 ,
A nsa 47 2 7 3 , 287, 291
A seja27 Bliski W schód 2 6 ,6 0 , 62, 84, 306, 365
Aaine 27 , 68 Btih 177, 178 . •
Askaloii (Aszkeltjii) 13 ^ojilj 18
Aękitaria 27 Bopfor 176,2^ 0.
A s t a 348, 350 Boiysthęnes 178
Astiikos 159 Britlron 247, 2ljl
Astros 2tS Brjindizjum 180
Asyria 273 Ąrytyjśkie W yspy 18, 175
Aszkelon zob. Askalon pyt^jos 55
Aralante 283
I
Ateny 8 ,1 1 ,1 7 , A ),27, 5 9 ,6 8 , 7 4 ,9 0 ; 94, lO ł. lok, Cjital Huyuk 29
l i s , 117,120, 123, 127, 132, 134-147, 14&, 150; Ghąlandriani 2 7 , 35, 10*
154, 155, 168, 179,:|9 , 181,. 187,. 195, .. 197,..i9 9 ..,? tU ,. phalkedon 160, 176
206,208^310, 213, 217, 2 2 0 ,2 3 2 , ^ 35-238,241, fcljalkiclike 26, 159, 160, 162,’ 176, 204, 287
244-246, 248- ■257, 254, 256r258, 267-269; 27^, Chat] 276
274-281, 285, 288-294, 317, 3 1 9 ,3 3 1 ; 332, 346, Ghalkioikos 291
347, 353-356, 372; 374, 376, 377; 379, U. S ^ S , .Ghalkis 2 7 , .150, 168, 176, 275, 276
.„ 5 6 ,7 4 , 87, 107 Chamaisi 47
Ateńczycy 44, 58, 59; 236, 239, 246, 248, 249, 252, Chandrinu 215
253, 257, 263, 27?, 276-280, 282, 283; 285, Chania 47
287-294, 304] 31 il. 83 Charran 2 7 3 .
Athos 278. Ćharuda 215'''
Atlantycki Oceaij 8 ,1 4 Chasanaga 215
Atsipadais 47 Chatilion iL 61
Attyka 7 ,1 8 , 20, 21, 27, 44, 58, 77, 95, 10 7 ,1 0 8 ; Ch.elmps 2Ż5
1 3 7 ,1 8 4 ,1 8 6 , 1 8 7 ,2 1 4 ,2 2 0 ,2 3 5 -2 3 7 ,‘2 3 9 ,2 4 2 , Chęroneja 27
243, 248-251, 2 5 4 ,2 5 5 ,2 7 6 ,2 8 2 -2 8 5 ,2 8 9 ,3 3 1 , Cbersonez 176, 204, 273, 276
356, 379 Cherśonez Tracki 252
Anlis 68 Cblos 2 7 ,9 0 ,9 4 ,1 7 6 ,2 0 8 ,2 1 7 ,2 4 4 ,2 7 0 ,2 7 3 ,2 8 7
Austria 91 Cborezm 271
Azja Mniejsza 7 ,8 ,1 2 ,1 3 ,1 8 ,2 1 ,2 9 ,3 5 ,3 7 - 4 1 , 43; Chosiaro 215 .
44 , 49, 55, 56. 64, 66, 8 9 -9 4 , 97, 99, 103, 105, Chriatafa 2 1 5 .
108-110,137,1145, 1 4 8 ,1 5 8 ,1 6 4 ,I Ś 9 , 1 7 2,173, Christos 47.
1 7 6 ,1 7 8 ,1 8 1 , 2Q 6-208,2 3 6 ,2 4 5 ,2 5 9 ,2 6 3 -2 6 6 , ! C hrysap dail 7j8
268j 2 70 ,2 7 4 , 2 7 8 ,2 8 4 ,2 8 7 , 290; 294; 3 0 7 ,3 1 9 , Cyklady 1 2 , 2 7 , 3 2 ,5 5 .5 8 , 89, 104,172; 376, iL 17,
325, 328, 3Sd] 378 58 . 389
Cylicja 13, 14, 99, 264, 265, 268, 273, 274 Egesta 169
Cypr 18, 2 0 , 21, 43, 51, 5 5 ,7 7 , 89 -9 2 , 94, 97, 99, Egina 1 6 8 ,1 7 3 ,2 0 6 ,2 0 8 ,2 6 9 ,2 7 5 ,2 7 8 ,2 8 0 ,2 8 2 , il.
106, 108, 110, 171, 176, 269, 2 7 3 , 286, 290, fi. 73
50 E gined 285
Cypryjczycy 172 E gipt6 ,1 3 ,1 7 ,3 3 ,4 1 - 4 4 ,5 1 - 5 6 ,6 5 ,8 1 ,8 9 ,9 0 ,9 4 ,
Cytenajka 55 1 3 7 ,1 4 3 ,1 4 5 ,1 6 9 , 1 7 2 -1 7 4 ,1 7 7 ,2 0 3 ,2 0 9 ,2 6 5 ,'
Czarne M orze 6 , 8 , 12, 16, 17, 9 0 , 148, 158-164, 268, 273, 278, 303, 335, 365, 376
171, 176-179, 183, 188, 265, 270, 272, 273 Egipcjanie 55, 56, 67, 101, 173, 282, 303
Bion 275, 289
Daimonia 215 Ekbatana 273
Damania 47 Ekewesh zob. Akaiwasha
Dana plemię 99 Elateia 27
Danaowie 99 Elba 169
Darnina 99 Elca 162, 169, 174, 175, 265, 360, 361
Dardana 99, 101 Elefantyna 273
Dardaoowie 99 Eleusis 11, 68 , 73, 236, 251, 283, 285, 331-333,
Daskylejon 273 356
Damaszek 273- - Eleusis (zatoka) 2 8 2 , 283
Datnn 18 Elida 7 , 1 1 ,2 0 ,2 6
D elfy 11, 1 8 ,6 8 ,’9 5 , 1 6 5 ,1 6 6 , 2 0 1 ,2 3 0 ,2 3 1 , 250, Elimowie 171, 180
2 5 4 ,2 6 4 , 2 8 0 ,2 8 6 , 3 1 9 ,3 2 0 ,3 2 5 ,3 2 6 ,3 3 4 ,3 4 5 , Emporion 161, 169, 174, 175
346, 364, 370, iL 81, 82, 8 3 , 108, 114 Enkomi il. 50
Delos 2 7 , 2 7 4 , 288, 319, 327, 364,^376 — Enneahodoj 290
Dendra 6 8 , iL 52 Eolida 20
Derrenia 334 Eolowie 265
Diakria 247 Eolskie W yspy (Liparyjskie) 89
Dichowo 215 Epidamnoś 161, 204
Didyma 325 Epidaoros 6 8 , 1 4 7 ,3 2 5
Dikajarcheja 162, 169 Epidauros U m era 215
Dikeli Tas 27 Epidauryjczyćy 285' ■-
Dimini 27, U. 12 Epir 7, 20, 2 7 , 96, 102, 325
Dioskurias 162, 176 Ępiękope 9 0 , 1L 37
Dipylodski cmentarz il. 56, 57, 101, 116 Eretria 159, 162, 168, 169, 176, 249, 269, 274,
Dniepr 177, 178 275 ■ ■
Dniestr 177, 266 Erythraj 159
Dodekanez 1 2 ,2 7 , 89 , EtoUa 7, 13, 2 0 , 2 7 ,1 3 2 , 370
Dodona 325, 326, il, 65 Etruria 18, 169, i7 0 , 184, 325
Dolopowie 289 Etruskowie 99, 170-172, 174, 180, 182, 205, 208,
Don 177 ......... 265
Doriskos 275 Eiibea 18, 30 , 21, 27, 68, 95, 123, 172, 208, 249,
Dorowie 40, 95-99, 105, 107, 108, 110, 169, 215, 275, 2 8 j, 376
220, 223, 350 Eubejczycy 285
Doryda 20, 95 Eufrat 273
Drakones 47 Etjdpos 281
Dramesi 68 ,. Europa 16, 26, 95, 170,.172, 175, 176 ,
Drochmani 27 Europa Śrotjkowa 6,,97
.Dunaj 177, 266, 267, 269, 289 Europa Wschodnia 14, 39, 97
Dynie 68 Burotas 214, 215, 217
Edonowie 269, 290 Eurymedon 290
Efez 9 0 ,1 7 6 ,2 0 7 ,2 6 4 ,2 7 3 ,3 6 1 ,3 7 2 ,3 7 5 , il. 70,71 Euesperides 162
Egejskie Morze 6, 9, 12, 14-18, 21, 26, 27* 3 3 ,3 4 , Euiresis 27, 68
37 -3 9 , 43, 58, 59, 6 8 , 88 -9 0 , 94, 95, 103, 108,
1 1 7 ,1 5 8 ,1 7 5 ,1 7 7 ,2 0 3 ,2 0 4 ,2 0 8 ,2 8 8 ,2 8 !} , 329, Fajstos 4 5 -4 7 , 49, 52, 53, 9 0 , i 24, 26,‘28, 32
365, il. 17 ' Falenm 277, 2 8 2 , 284
390 Banagoria 162, 176
Faiai 215 H eloci 223
Farmakusa; 283 Hellespont 159, 160, 1 6 2 ,1 7 6 ,1 7 9 , 2 6 5 ,2 7 8 , 280,
Faselis 159 286, 287
Fasis 1 6 2 ,1 7 6 , 273 Hemeroskopejon 174
Feakowie 128,'344, 345 Herakleja 169
Feja 27 Herakleja Minojaka 169
Fenicja 4 1, 74, 115, 209, 271, 27 3 , 365, 378 Hetakleja Pontyjaka 147, 150, 161, 162, 176, 273
Fenicjanie 115, 171, 172, 174, 182, 185, 208, Heraklt/oa 2 8 2 , 283
270-272, 278, 282 <• . . Hermione 285
Figalia 312 H etyci 37, 49, 90, 94, 100, 101, 105, 110
Filafcopi 27 , 55, 87, 104 Himera 160, 169, 205, 271, 352
Filistyni (Fulesati) 99 Hipponion 169
Flejus 285, 356 Hiszpania 6 , 18, 103, 174, 180
Flomochoti 215 Hiszpanie 185
Fiya 331 Holendrzy 185
Fokaja 159-162, 165, 168, 174, 183, 273, 275 Hunowie 35
Fokajczycy 174, 175, 265, 282 Hyksosi 67
Fokida 7, 20, 27 H ym et 235
Fonemanoj 215 Hyrkania 273
Francja 174, 175, U. 61 . Hysjai 217 *
Frygia 263-265, 273, 328
Frygijczycy 264 Iberyj$(ci Półwysep 175
Frygowie 263, 264, 328 Ida (Idi) 7 , 6 1 , 47
nion 92, 99
Gandara 273 Uiria 13, IB, 96, 148, 149, 160, 162, 171, 204
Gaza 13, 273. . munna 9 9 ,1 0 1
Gazi 47 Jihhros289 -
G ęci 273 Indft 265, 273, 298
Gedrozja 273 Indoeuroj>ejczycy:299
Gela 160, 161, 169, 171, 204 Indus 273
Geraleion 215 Iran 6, 335
Getowie 323 Iria 68
Gla 6 8 , 72, 90 Irlandia 152
Goci 35 Irdjcezi 153
Gonia 27 Ischia 115, 169
Gordion 263 - Isopata 47
Gortyna 4 7 , 5 4 ,1 4 7 Isthmos 68
Grayiscae 170 Istm 276
Grenmos 27 Isp o s 160, 176
Grota Fana 27 Itaka 2 7 ,6 8
Grumentnn) ii. 64 Itaiia 1 2 ,1 7 ; 9 0 , 91, 109, 158, 164, 169, 170, 175,
Gruzja 177 182, 1!$7, 203, 204, 208, 265, 282, 334
Gurnes 47 Italia Połndnjowa 159, 356, 359, 360
Gornia 4 7 , 49, 50, 90 Italia Środkowa 170
Gnrob 90 Itboine 292
Guwes 215
Gytheion 215 Jaksartes 273
Jfdowa 215
Haliartos 68 Jalysos 90
Halikamas 176 Jasos 2 7 , 90
Halys 263-265 Jerozolima 273
Helikon 348 Jerycho 26
Hellenes Amariu 47 Jtrikos 2 7 , 41, 68, 90, 106
Hcllenlka 215 Jonia 8 ,2 0 , 50, 7 7 ,1 0 8 ,1 1 5 ,
Hellen ion 173 269, H l\ 2 7 3 , 276, 279 391
Jonowie (Jodczycy) 22, 169, 263, 265, 268, 269, Kipuia 215
272, 276, 282, 283, 319, 327 K in a 320
Jońskie M orze 26, 37, 159, 160, 16'! Kitajron 235, 285
Jońskie Wyspy 159, 160, 162 Kition 283
Juktas 47 Klazomenaj 163, 176
Knakion (Oinus) 230
Kadmejon 74 Knidos 1 6 1 ,1 7 6
Kafira 215 Knidyjczycy iL 83 1
Kakaletri 215 Knossos 11, 2 7 , 4 4 -4 7 , 4 9 -5 1 , 53, 58, 61, 64,
Kalamata 215 74-78, '80,| 81, 85, 87, 9 0 , iL 20-23, 27, 30,
Kalathiana 47 33 ! ' • - , r
Kalaureia 319 Kokkinia 27 i
Kalbaki 90 Kolchida 177,i 179
Kalikisha 99 Kolofon 90, 159, 264, 353, 360
Kalwia tis Sohas 215 Komo 47
Kaliatis 162, 176 Kopais 72
Kallithea 68 ' Koptos 273 i
ICalywia47 Koraku 27 , 30
Kamares 47, iL 24 Kordamyli 215
Kamarina 161, 169 Korfu (Kerkyra, Korkyra, Kerkira) 8 , 12, 20,
Kamilari 47 159, 161, 203, 204, 371, 372
Kampania .170, 205 Koroni 215
Kapadocja'184, 263, 273 - Ktnhwaiia 91,
Kardanyle 18 ' Korsyka 1 7 4 ,;1 7 5 ,180, 265
Karfi 47, il.;34 ' " ' Koryncka Zatoka 68
Koryncki Przesmyk 7, 203, 204, 281, 285
K aria273
Katowic (Karyjozycy).58, 264, 265, 267, 2 6 9 : Korynt 1 3 ,18i 2 7 ,3 0 ,6 8 ,1 1 7 ,1 2 7 ,1 5 9 ,1 6 1 ,1 6 2 ,
Karpathos 89 ;; 165, 168, 179, 199, 202-204, 210, 245, 345,
Kartagina 175, 180, 185, 204, 205 v U ,:' 346, 355,. 366, 372, 379, 380, & 2 , 61, 7 7
Kartagińczycy 174, 180, 185, 208, 265, 271 Koryntyjczycy 276, 281, 283, 285
Karyjczycy zob. Karowie Kos 21, 90
Karystos 275 Kosowe Pole 103, 121
Kasmenaj 160, 169 Kosmas 215
Kaspijskie M orze 273 Kotyora 176 :
Kastalia il.79 Krasi Pediatos 47
Kastelios 47 Kreta 7,11-13,18,20, 27, 32,41,43,44,49,51,
Katanę 159, 169, 197, 205 " 54-56,58-61,63-66,68,69,74, 75,87, 89,90,
Kato M elpia 215 91,100,104,108,115,146,150,208,273,275,
Kato Zakro 45, 51, 53 . 299, 3Q1, 334, 342, 357, 376, fl. 29, 36,102 i
Katsaba (Katsamba) - Heraklejon 2 7 , 4 7 - KretedcZycy 55,56,59,62, 63,75,85,88,89,152,
Kauionia 160, 169' ' 159, 160, ^80, iL 25 ' .;
Kaukaz 177, 264
Kawusi 47 f- Krio 27
Kefala 47 Kris lfc
Kefallenia 26, 27, 68, 94 ' " Ktitsa Ą1 j
K efdn 56 Kroton 159, 169, 170, 268, 359, 362
Kelendris 162 |fryin 177, 1^9, 264
l^eos 68, ?7, 89, 104, 251, 282, 28-i, 3 5 3 . j .f KsitfjJcąmtii 215
Kerasus 176 I ' ■ Kujtunara 68
Kerkyra, Kerkira, Korkyra zob. Korfu ' Kujnasa 47 }
Kerkyra Melajna 161 • Kurameno; 47
Keros ii. 16 Kutifari 315
Kimeryjczycy 162, 176, 178, 2 6 4 - ^ . Kyliene 7
K ios 160 • 40. •' "' Kydonik 9Q
392 Kiparisia 215 ■' Kyparissoś iL 18
Kyme 159, I68- I 7O, 275, 350 Macedonia 7, 18, 26, 27, 39, 83, 159, 160, 162,
Kyme eolska 159 249, 252, 2.66, 273-275, 278,285.
Kynosura 21 6 , 217, 231, 282, 283 Magasa 47.
Kypsela 204 Magnezja 264, 265, 281 ....
Kyrena (Kyrcne) 138, 149, 150, 160-162, 166, M agnezyjczycy 265
217, 273 , il.60 Magulal 216
Kythera 215 Majnake 174
Kythnos 90 Maka 2 7 3 ! ■ ,
Kyzikos (Kyzykoś) 159, 160, 163, 176, 207 , Makyneja 159
Maleas 18
Lacedemoiiczycy 52, 215, 218, 225, 281, 283, M aIem o47
285 Malezja 91
Lacjum 170 M ali 49, 51, 53
Ladę 270, 276 Maiia 45 -4 8 , il. 49 !
Lakonia 7, 11, 18j 2 0 , 27, 37, 98, 106, 189, 215, Malthi 2 7 , 215
217, 220, 223-225, il. 78 Maratokefali 47
Maraton 6 8 ,2 4 9 , 2 7 2 ,2 7 4 ,2 7 5 ,2 7 7 , 278, i l 120
Lakodska Zatoka 215
Mariandyni 152
La Manche kanał 175
Lampsakos 160 Marii 215
Laos 169 Masa 99 »
Łarissa 31, i l 12 M a sa g e d 2 7 3 „
Lassithi 47 Massalia (Marsylia) 161, 165, 169, 174, 175
Lauriori 18, 184, 235, 247, 251, 2«8, 279 Mawromati 215
Lazpa 92 Meander 263-265
L ebena47 M edia 265, 273
Lemnos 27, 176, (289 Medraa 161 v
Leonidion 215 M edow ie 265, 277
Leontińoi 1 5 9 ,1 ^ 9 , 205 Megara 2 1 ,1 1 7 ,1 5 9 -1 6 2 ,1 6 8 ,1 7 8 ,2 0 3 ,2 3 6 ,2 4 7 ,
Lepreią 285 2 7 6 ,2 8 2 ,2 8 4 ,3 5 3 ,3 5 6
Lerna 36, 37, 68 Megara Hyblaja 159, 161, 162, 168, 169, 171
Lesbijczycy 287 Megaryjczycy 2 3 6 ,2 8 5
Lesbos 21, 27, 90, 176, 2 7 3 , 341, 353 M egaryda 7
L eu k as27, 1 6 1 ,1 0 4 M egiddo 90
Lianokladi 2 7 , ii. 12 M d ig u 2 1 5
Libia 44, 102, 26p, 268 M elos (M ilos) 21, 26, 2 7 , 35, 68 , 89, 104, 105,
Libijczycy 273 331
Licja 49, 273 M em fis 173, 273
Lidia 18, 203, 206-208, 263-265, 2 7 3 , 328, .372. M ende 1 5 9 ,1 7 6
Lidyjczycy 207, i 64, 2jS5, 267 Menelajon 215
Likijczycy 92, 8 9 ,2 6 5 , 267 M enidj 68
Liliana 47 M erbpis 90
Limnaj 214, 217, 231 M esaia 2 7 , 4 3 , 45
L in d oś90 M ćsentbfia 1 6 2 ,1 7 6
Lipata 161, 169 M esenia7 ,1 1 ,2 0 ,2 7 ,3 7 ,6 5 ,7 1 ,9 4 ,9 8 ,1 0 6 ,1 4 6 ,
Liparyjskie Wysjiyzob. ElSskie Wyspy , 215, 217, 219, 223-325, 292, 294, 295, 331
Lokry 155, i l 9 Meserfćżycy ió 7 , 217, 292, 352
Lokry E piźp^źypkię 1 5 5 ,1 6 0 , 1 6 1 ,1 6 9 , 197 Meseriska Zatoka 6 8 , 215
Lokryda 20 M e s o ą 2 1 6 ,2 1 7 ,ż 3 1 '
Lókryjcżycy 160 M ćsśiną (Mfcsyńa) 13, lf»9 |
Ludy Morza 89, 94, 9 9-105, 263 Metapojraen (M etapont) 1 5 9 ,1 6 9
Lukanowle 170 M ethone 159, 215 :
Lukka 92, 99 Metpyinfia 3^5
Luwiowie 49 Mezopotamia 3 1 ,3 9 ,4 6 ,5 1 ,6 5 ,7 9 ,1 6 4 , i 7 2 , 270,
Luwr il. 1Ó7 , 365 :
LykoSura 391 Milatos 47 393
Milawaoda 92 Olint 15
M ilesion Teichos 161 Onchestos 319
M ilos zob. M elos Opis 273
M ilyowie 265, 267 Orchoinenos 27 , 38, 41, 68, 75, 90
M it Kaineh 209 Oreos 281
M ilet 89, 9 0 , 147, 159-162, 168, 176, 178, 203, Orikdn 159
264, 269, 270, 272, 273, 359, 363 Orontes 115, 172
M inca 58, 60 Oropos 123, 276
Mochlos 2 7 , 4 7 , 51, il. }9 Othiys 18
Molykrejon 159 Otranto 12, 171
Monastiraki 47 Otsaki 27
Monemwasia 215 Otzaki-Magula il. 12
M otyle 171
Mouriatada 68 Faduammos (Pachyammos) 47 , il. 36
M nsgebi 2 7 , 90 Pad 164, 171, 172
M ushant 99 Paestnm zob. Posejdonia
M ykeny 1 1 ,3 2 ,4 1 ,6 2 ,6 5 ,6 6 ,6 8 -7 0 ,7 2 ,7 5 ,8 7 ,8 8 , Paktolos 18
90, 93-95, 98, 102, 121, 124, il. 43, .51 Palaikastro 47, 49, 90, il. 25
Mykonas il. 58 Palaiochora 215
Mylaj 159, 169 Falaiokastro 215
Muliana 47 Palaiopolis 2 1 5 , 371
Myrmekiori 162 Palestyna 31, 44, 61, 89, 94, 99, 115, 173, 266
Pamfilia 20, 273, 290'
Nabatejczycy 273 Pamfilijcżyęy 265, 267
Nagidos 162 Pamisos 2 1 5 , 217
Naksos 44, 105, 159, 161, 168, 169, 2Q5, 252, 275, Pangajon 18, 176, 249, 289
290, 376 Pankalochori 47
Naksyjczycy 376, il. 104 Panormos 171
Naukrads 161, 173, 265, 273 Pantikapajon 161, 162, 176, 273
Naupaktos 150 PapUlik 215
Nauplia 68 P a p u a 47
Neapol 1 1 5 ,1 6 9 Parga 68
Neapolis 215 Parion 159
Neapolitaiiska Zatoka 169 Parnas 7
Neda 215 Parnfs 235, 247
Nerajon 27 Faraon 214, 215
Nemeja 346 Paros 1Ś, 1<}5, 159, 160, 278, 279, 352, 376
Neromiios 215 Pąrthenope J69
N estos 18 partią 273
Nichoria 2 l5 Pasagejska Zatoka 27
Nikaja 174 1 Pasatgade 273
Nikomedia N ea 27 Patrąj 68
N il 13, 55, 56, 173, 273 Pelazgbm e }71
N ilu Dolina 174 Peloponez 7, 8, 18, 20, 40, 4 l , 74, 92, 94, 95, 98, .
Niemcy 18, 91 1Ó7; 1 3 8 ,2 1 7 ,2 1 8 ,2 3 1 ,2 3 6 ,2 5 2 ,2 8 0 ,2 8 2 ,2 8 5 ,
Niru-Chani 47 286, J292, 294, 325, 351, 355, 376
Peloponezyjćzycy 281, 282, 285
Odessos 161, i7 6 Felużjum 273
Ojniadaj 159 Pendżab 6
Ojnua z o k Knakion - Pentelikon 235
Oksns 273 Peracbota 366
Olbia 160, 163, 174, 176, 178, 273 Fpiati 68
Olimp 7, 302, 307 Pergamon 18
Olimpia 1 1 ,6 8 ,3 2 0 ,3 4 6 ,3 6 4 ,3 7 0 , il. 1 1 ,9 6 ,9 8 ,9 9 , FeiiutbOS 161
394 100 P B sep olis 2 7 3
Persja 145, 265, 274, 276, 279, 293 Rcdyjczycjr 160
Perska Zatoka 273 Rdmanu 215
Persowie 137 Rzym 13Ó, 140, 153, 158, 163, 180, 194, 225
Fersyda 273 / Rzymiahie 170
P etia 273
Petras 47 Sagaldssos 99
Petsofa 47 Sahara 8 ■■
Pidasa 99 Sais 273
Pidbim a21S - ■ Sakkara 90
Pieria 307 Saltówie 277
I
Pila 215 Salamę 47|
Pireus 283 Salamina 68, 236, 2 7 1 -273, 275, 276, 281-285
Pitana 216, 217, 231 Salamińska Zatoka 281, 282
Pithekussai (Pitekusaj) 115, 159, 169, 170, 178,
Samaria 273
183, 194
Samijczycy 287
' Piskokefalo 47
Santos 1 8 ,2 7 ,5 8 , 1 6 1 ,1 6 2 ,1 7 6 ,2 1 7 ,2 6 2 ,2 6 5 ,2 6 8 ,
Pindos 7, 95
270, 2 7 3 , 27 5 , 286, 288, 353, 359, 37Ó, 379
Platanas 47
Samotnika 3 3 1
Platejczycy 276, 277, 285
sine 160
Plateje 191, 219, 2 7 5 , 285-288, 291
Sardes 264, 265, 289, 273, 276, 278, 352
Plati 47
Sardowie 99
Plenron 68
Sardynia 205
Poliochni 27 Sarmaci 35 ! ■ •. ■■
Porti 47
Sarodskt Zatoka 2 8 3 j 319
Potidaja 161, 204, 287
Scoglio del Tonno 89
Fosejdonia (Faestum) 160, 169,11. 97
Scytowie 178, 266, 267, 2 7 3 , 340
Posidejon 173
Selinunę 161, 169, 370
Północne Morze 14
Seritos 90
Prafitls 7
$eaklo 27
• Pralsoa 47
Septoa 2 7 5 , 286, 288, 293
Priniaa 47, 367
Sfungareó 47-
Priniatikos Pyrgbs 47
Sh^rdana zob. Sardowie •
Prokottnćsos 160-
S tek el (Sbekelesb) 99
Propontyda (M orze Marmara) 175, 17fe, 252, 2^9,
Sidd 159'
276 1 1 ’ 1
Siedmiogród 18
Proaymna 27 , 68 -
Si&ijczycy il. 106 .
Psira 27, 47 , 49, 51
ąifnos 1 8 ,2 0 8 , 210
Psyćhro 47
Siiejon 252
Psyttaiia 283
slkelow ie 99
PylOB 11, 41, 68, 71, 7 3-75, 77-81, 85-87, 90, 93.,
Sinope 159, 160, 162
105, 317, 328, 329 '
Sitja 4 7 |
Pjiltsati zob. Filistyni
§irjs 1 5 9 ,1 6 9
Puteoli 13
Sióyriónie 121
Pyksus 1 6 0 ,1 6 9
$jkaptfc H yle is, 162 • .
Pyęhp 230
Śfciaros 160
Śkione 159
Rachmani 27 SkJawpKampos 47
Ijtafipa 2J Syros 18* 26, 68, 304
Region (R h egio n )1 6 9 , 353 Smolikos 7
Retymna 47 Smyrna 15, 129, 130, 264
Rion 68 Sollejoh 161
Rizomylo 68 Soltint 171
Rodan 174, 175 gparta 11, 71, 72, 131, 138, 146, 147, 150, 159,
Rodos 13, 18, 2 0 , 21, 43, 55, 87, 92, 94, 159, 161, 2 1 3 -2 2 2 ,2 2 5 ,2 2 6 ,2 2 8 ,2 2 9 ,2 3 2 ,2 3 3 , 252,258,
163, 176, 208, 217, 273 269, 276, 280, 304, 352, 369, U. 59, 61, 113 395
Spartanie 191, 215, 217, 219-226, 231 Tęrmajska Zatoka 249
Spina 164, 171 Termopfle 6 , 275, 278, 280, 281, 319, 320
Sporady 2 7 , 6 8 T ejsh zob. Turska .
Stagejms 160 TermopOski Wąwóz 281, 3 . 113
Strotsa 215 Teśpijczycy 281
Sliym on 18, 289 Tessalczycy J52, 171, 278, 280
Strymońska Zatoka 18 T e s s a lia 7 ,1 1 ,1 8 ,2 0 , 2 1 ,2 6 ,2 7 ^ 3 0 ,3 1 , 3 9 ,9 5 ,9 6 ,
S n ffi2 7 102, 106, 108, 147, 150, 208, 2 7 3 , 2 7 5 , 280,
Snzą 267-269, 2 7 2 ,2 7 3 , 278 Tessatóniki 13 [iL 10
Siojami 273 Teukrowie 99
Sybaris 159, 160, 1 6 9 , 170 Tbapskkos 273
Sybaryci 170 ■=. ,. . Tliasos 18, 160, 162, 279, 290
Sycylia 6 , 1 7 ,4 4 , 55, 8 9 ,9 1 , 9 9 ,1 5 8 -1 6 0 ,1 6 2 ,1 6 4 , Thazyjczycy 290
169-172, 180, 3 .1 1 4 T hflio^ 174
Sydon 8 0 , 273 TheoddSia 161, 176
Syerie.273,.' Tpera (ob. Thira) 21, 49, 61, 104, 150, 160, 165,
Syjam 91 166, 344, tabL 25
Sykanowie 170 Tbermi Vt
Sykelowie 170 ' Tbenniadfaon 4 7
Sykion 147, 150, 201, 247 Tbermos 370 •f
Sykiodczycy 1 5 2 ,2 8 5 ,9 .8 3 Tbespie 348
Synopa 178, 194, 273 Tbira zob. Thera
Syrakuzadczycy 170, 171, iL 83 Thmolos 18
Sytakuzy 147, 149, 150, 159-161, 166, 168, 169, Thorikos 68
180, 204, 205, 271, 280 Thurioj 169
Syroa 1 8 ,2 7 ,3 6 , 104, Ł 17. H e io n 160
Syryjczycy 307 . Tom is 162, 176 j
Szkocja .152 ’ ... . Torone 159,' 176:
Tracja 18, 2 7 , 148, 159, 160, 162, 247, 249, 252,
Śródziemne Morze 1 0 ,1 1 ,.1 4 ,1 9 , 2 9 ,3 1 , £ 0 ,9 1 ,9 4 , 265, 266, 269, 2 7 3 -2 7 5 , 278, 279, 289, 328,
9 9 ,1 1 0 ,1 5 9 ,1 6 0 ,1 6 2 ,1 7 4 ,1 7 5 ,1 7 6 ,-1 8 0 ,1 8 3 , Tragana 68 [334
185, 194, 208, 270, 2 7 3 , 379 Trakowie 163, 176, 274, 290
Trapezunt 159, 1 6 3 ,1 7 6 , 178, 194, 273
Tajgetos 7, 214, 215 Trezerićzycy 285
Tajlandia 91 Troada 206, 291
Tajnaron (Tenaron) 18, 292 Troja 2 7 , 32, 37, 38, 41, 90 , 92, 9 4 ,1 0 0 -1 0 4 , 119,
Tanais 273 121, 301, 321, 3. 58, 118
Tarent 89; 90, 159, 167, 169, 170, 217 Trojadczycy 99, 101, 119, 125
Tarentyjczycy il. 83 Tsangli 27
Tariuśa zob. Troja ' Tsani 27 - ■
Tarkwinii 170 T sasi 215 *
Tars 90 Turcy 121
Tarteśsos 175 Turlotti 47
Taurómenion 169 Tygrys 273
Tebadczycy 276, 281 Tylysśos 47
T eby 5 5 ,6 8 ,7 4 ,7 5 ,7 7 ,9 4 ,1 6 8 ,2 0 1 ,2 7 3 ,2 7 6 ,2 8 5 , T yr 271, 273
3 3 1 ,3 5 3 ,3 5 7 T y r a s l6 2 , 273
Tegea 18, 218, 304 Tyros 176, 215
Tell-el-Amama 89, 9 0 , 99 ■ Tyrreńskie Morze 159, 160, 162
Tell-al-Farah 90 Tyrsenowie 99
T ell Sukas 159, 172, 173 Tyryns 2 7 , 4 1 ,6 8 , 7 1 - 7 5 ,9 0 ,9 3 ,9 4 , 9 8 ,1 0 2 ,2 8 5 ,
Tenaron zob. Tajnaron il. 44
T eos 162, 163, 251, 353
Terina 162 .... ^ r . Ugarit 55, 89, 9 0 '
'396 Terma 275 Urartu 172, 264, 365, 378 ■
Velia zob. Eleia W radmeika 68
Vix i l 61, 62 Wrokastro 47
Vo]okastro 18 Wyspy Błogosławione 323
Volomandra il. 109
Yortan 27
Wałimnos 215
Wardaroftsa 68
Żąfęr Papura 47
Wasiliki 27, 47
Żakasąy $9
Wasilikon 215
Źakro 47, 49
Wathipetro 47
Zakynthos 26, 27* 68
Weje 193
Żądlcie 159, 160
Weshasha 99
Zyguries 27, 68
Węgierska Nizina Ś1
Wilusiya zob. Iłion
W oni 47 Żydzi 266, 310
ł. Dialekty greckie 2Q
2. Ważniejsze stanowiska archeologiczne epoki neolitycznej ..................................................................27
3. K r e t a .................................... 47
4. Grecja okresu n iy k e r i s k i e g o ......................................................... .................................................. 68
5. Hipotetyczny zasięg państwa podległego władcy Byłoś ............................................................. - 6 9
6. Miejsca znalezisk zabytkowy mykeńskich we wschodniejczyścis'wiata s'ródzicmiiomofskiego . 90
7. Kolonizacja grecka ńa Zachodzie ................................... 169
8. Kolonizacja grecką ha Dalekim Zachodzie ....................................................................................... 174
9. Kolonizacja grecka na Wybrzeżach Azji Mniejszej i Morza C z a r n e g o ..............................................176
10. Sieć osadnicza Sparty i Mesenii w okresie a r c h a i c z n y m ................................................................. 215
11. Wsie tworzące Spartę . . . . . . * . . . . 216
12. Państwo perskie za panowania Dariusza I .......................................................................................273
13. Wojny p e r s k i e ...................................................i ■ .................................................. . . . ’ 275
14. Bitwa u wybrzeży Salaminy:
A. Ruch floty perskiej w nocy przed b i t w ą ............................................................................... 282
B. Manewry floty przed b i t w ą ..................................................................................................... 283
C. Ustawienie floty na początku bitwy .................................... ..... ............................................ 284
D. Inny wariant ustawienia floty przed bitwą .........................................................................284
Spis ilustracji w tfekśęie
1. Zbieranie oliwek. Wg: Ę. Pfuhl, Majeni u)id Zeichnung der Ofiećhen. t. III. Mflnchen 1923, il.
294 . . '........................ i. . ■ . . ■. . . : .9.
2. Dom w Starfcj Smyrnie, Wg: £ . Akurjjal, pie Klim! Atiacaliens, Berlin 1961, il. 1 . 15
3. Rekonstrukcja piętrowego domu w Ojrapiej V w ., W fc mstory ojjthe Hellenie World, ilrstr.
456. . . . ........................................• • ■ •. • . • ■ ■ • 15
4. Plan oęady W Dimini, Wg: P. Deikafęncj Ąfce £gea, MilaijO 1964, rys. 27: .• >■ 28
5. Pląny domów vt Grecji okresów neolitycznego i jielladzkiego. W y E. Yermeule, Oreeee inthe . ..
Branże Age. Chicago.107^3 32- '• '• • • . 29
6> Plany domów w Korakou. Wg: W, .ła y lo u f, The Mycenaeans. London 1964, il. 31. , . . .. 30
7. Planosady w Lema. Wg: Vermeule, op. c it.,r y s. I l i A. . ,< . , ...• . . . .‘ 36
8. M ury osady w Chalandriani, na wyęjile Syroą. Wg: V enneąle, op. cit., rys. 4.• . . . - 36
9. Grób skrzynkowy z okresu średnibljeliadźkifcgo. Wg: Taylour, op. cit., il. 25. . . . . 38
10. Plan pałacu w Knossos.'Wg: F. tAaxt, Kretą, l4ykene, Troja. Stuttgart 1957, f o t 24. . . 46
11. Piań pałacu w Malin, Kreta. Wg: B. Rutkoyr&ki, Kreta.'Wprjzawa 1978, rys. 9 . . v . - . . 48
121, Rekonstrukcja pałacu w Malia. Wg: Rutkowski, op. cit-i rj)$. 11...............................-■ . . 48
13. Plan osady w Gurnia, Kreta. Wg: Rutkowski, op. Cit., rys. 12. . . . . .. . - . 50
14. Pismo linearne A. Przerys tabliczki znalezionej w Aja Triada. Wg: M l Ventris, J. Chadwick,
Doatments in Myceaaean Greek. Cambridge 1973, rys. 8. . . . . ••:. : 52
15. Fresk znaleziony w Knossos (X V I w .) przedstawiający damy dworskie zebrane na uroczystości.
Rutkowski, op. a t , rys. 14: . . . . ....................................................... . . . 53
16. Syryjczyk i Kreteiiczyk niosący dary. Malowidło w jednym z grobowców egipskich. Wg:
Yermeule, op. cit., rys. 28. . . . . . . ........................................• .. . . • . : 55
17. Kształty naczyó używanych w II tysiącleciu. Wg: Kultura materialna starośytnejGrecji,pod red.
K. Majewskiego, t. n , Wrocław 1977, i i 60. . . 57
18. Odciski pieczęci znalezionej w Knossos. Wg: Taylour, op. c i t , iL 17. • ■ . . 61
19. Złota blaszka, wyrób kreteński Przedstawia fasadę sanktuarium. Wg: Taylour, op. c i t , iL
22 . ................................................................................................................ . 62
20. Sanktuarium wiejskie. Scena z kamiennego naczynia z Knossos. Wg: B. Rutkowski,- Wyspy
wiecznego szczęścia. W rodaw-W arszawa-Kraków-Gdańsk 1975, fl. 13. 62
21. Zloty sygnet ze sceną kultową. Wg: A. W ace, F. Stubbings, A Contpamon to Homer, London
1963, rys. 43. 63
22. Dekoracja na sztylecie z M yken. Wg: W ace, op. cit., rys. 15. ................................................66
23. M ykeny, plan cytadeli Wg: S. Marinatos, M . H inner, Kreta und das Mykenische Hellas,
Mfinchen 1959, rys. 22. 70
24. Rekonstrukcja cytadeli mykeńskiej. Wg: M atz, op. cit., tabl. 77......................................................... 71
25. Plan cytadeli w Tyrynsie. Wg: Marinatos, Hirmer, op. c it , rys. 31...................................................72
26. Rekonstrukcja zabudowań południowej części cytadel! w Tyrynsie. Wg: W ace, Stubbings, op.
cit., rys. 1 7 ................................................................................................................................................................ 73
27. Plan pałacu w Pylbs. Wg: Yentris, Chadwick, op. cit., rys. 14............................................................ 73 399
28. „Sylabariusz” mykeóski. Wg; M. Ventris; j. Chadwick, op- d t ., il. 4. ................................ 75 .
29. Tabliczki zpism em linearnym B. Wg: Ł. R. Palmer, MyceaneajtsandMinoąns. Aegean Prehistory
in the Light of the Lhtear B Tabletu Ń . York 1963, rjfs. 24. . ‘ ........................................ i - 76
30. Kształty naczyń doby mykeńskiej. Wgc V edpeułe, o'p. d t ., ryś. 51. ........................................ . 7 8
31. Rydwan mykeński i wędzidła egipskie. Wg! yęn triś, Chadwick, op, d t , iys. 25. . . . s|
32. T ypy broni, narzędzi, zapinek mykepskicji. Wg: Vermeulei op. c i t , rys. 39: . . . 82
33. T ypy hełmów późnominojskich i późnomykejiskich. Wg: Ventris, Chadwick, op. c it , rys. 26. 83
34. Scena na złotym sygnede znalezionym w Mykerjach. '{Tg: Rutkowski, Wyspy, il. 55. . . 88
35. Broń i ozdoby z okresu protogeometrycznego pochodzące 2 Aten i Peloponezy. Wg: G. Pugliese
Carratelłi i in., Origini e soUuppo delta cittb il midiaeoa greco. Milano 1978, rys. 6. 107
36. Archaiczne wersje alfabetów: fenickiego i gretjktęgp. ^ g : Wace, Smbbings, bp. cit., fig. 69. 116
37. Rekonstrukcja wyglądu ogólnego Starej Smyrny; wiek VIL Wg: J. M . Cook, Ctid Smyrna. „ T h e
Annual o f the British School at Athens", 53-54 (19^8-1959), U. 3 ........................................ 129
38. Rekonstrukcja systemu murów obronnych Stąrej Smyrny. Wg: Cook, 0$. c i t , i l 7. . , 130
39. Fragment malowidła na wazie w sfylu geometrycznym (polpwa VIII wieku) przedstawiający
dziób okrętu wojennego. Wg: L. Casson, Shijts aifd Seamanfhip intheAnciem World. P tincepn.
1973, iL 68. ‘ ............................. . . : . . . . . . [ ........................................ . 260
40. Rekonstrukcja wykonana na podstawie malowidła reprodukowanegowyżej. Wg: L. Casson, o p . .
d L , iL 69. . •................................ . . , . . . . i . . r ......... . . . 260
41. Rekonstrtikcja triery z V -IV w. Poniżej scheniat rozmieszczenia rzędów w io seł Wg: Casson, op.
d t , i l 9 9 - 1 0 0 . ....................................... ........................................f .................................................. 261
42. Procesja obywateli udająca się z ofiarami do posągu Ateny. Przerys roalowidlawazowego. Wg: La 316
cite des itnages. Paris.l974,.fl. l5 2 .. ........ 1. . ...................... . ............. ....... i . ........ .. . .... ...317
43. Rysunek wykonany na podstawie malqwidła na wazie, fcdblety opłakujące zmarłego i mężczyźni . .
sławiący jego czyny. Wg: 'La cite des images, iL 143. . . . . . . . . 318
44. Rekonstrukcja modelu świątyni z Perachora; Wg: H . Payne i in., Perachora. The Sanctuaries of
Hera Akraia and Lunenia. Excavations of the British School of Afchaeology at Athens. _ , •
1930-1933. Architecture, Bronzes, TjslrncolaŁ, O ifprd 1940, pL 9. . . . . . 366
45. świątynia w Priniasna K rcde.(koniec VII w.): rekonstrukcja fasady iplam Wg: Charbonoeaur i L:
in., La Grecia arcaica.- Milano 1969, i ł 11-12. • . ................................ .. 367
46. T ypy świątyó greckich. Wg: Parnicki-Pudełko', Architektura gr.ecka, Warszawa 1975, iL 105. .368
47. Schemat porządku doryckiego. Wg: Parnicki-Pudełko, op. cit., il. 108. 369
48. Delfy. Ewolucja:próporcji kolumny dorycjciej- Wg: CharBonneauż, op. d t , il. 430. . . 370
49. Korkyra, Palaio polis. Świątynia Artemidy, rekonstrukcja fasady. Wg: Charbonneaux; op. d t , i l
1T. > . . . , 1 . . . . . . . . 371
50. Plany świątyó doryckich: a) Apollonąjn w Kóryfade, b) Artemizjon w Korkyrze. Wg: Braccesi, .
op. d t , i l 2 6 .............................................. i . . . . .1 . . , ................. -. 372
51. Rekonstrukcja świątyni Afai na Eginle. Wg: Brabcesi, op. c it , il. 27 . . . . . . 373
52. Plan świątyni Afai na Eginie. Wg: Pgrhicki-Pudelko, Op, c i t , 0. 167. . . . . . . 373
53. Plan Herajonu II na Samos. Wg; braccesi, op. cit., il. 17, . . . . :. . . . 374
54: Samos. Herajon III (Polikratesa). bejconstrukbjś fąsady i plan. Wg: Braccesi, op. cit., il. J9.-i 374
55. Efez. Wcześniejszy Artemizjon. Wg: H . Benie; G. Gruben, Greek Temples, Theaires andSIirines.
London 1963, rys. 126. ............................................................................................................................... 375
56. Kształty naczyń używanych w Grecji w dobie archaicznej i klasycznej. Wg: Historia kultury
materialnej starożytnej Grecji, t. II, il. 61. . . . ................................... . 378'
Spis ilustracji na wkładkach
I. Achilles przed rydwanem. Fragment kantharosu ŃtarChosal Wg: J. Charbonpeątu i in., La Grecia
arcaica. Mils no 1969, iL 72.
% Płytka koryn :ka z przedstawieniem kopalni glinki. Wg: Charbómleauz, o p .c lt, il. 80.
3. Scena w prac awńi garncarskiej, malo^idld na hydrii Wg: La cite des images. Paris 1974, il. 1.
4. Warsztat brą: iownikdw, scena z kyliksu Malarza Odleyrni. Wg: Charbódneauz, b p .cit, i l 409.
5. Warsztat śze' ?ęa, malowidło na naczyniu czarnofigurowym. Wg: Enciclopedia clasśica, yól. III. Torino
1959, il. 453.
6. Tłoczenie sol :u z winogron. Amfora malarza Ąmasisa, ok. $40. Wg: K. Schefold, Die Griechen m d Utrę
Nachbam. P -opylden Kunstgeschichte (cyn dalej P K G ), t 1 . Berlin 1967, i l 192.
7. Wyrabianie c ileba, grupa figurek beockich z końca V w. Wg: Historyofthe Hellenie World* The Archaic
Period. A th eis 1975, il. str. 464.
8. Sceny z życia kobiet, malowidło na pyksis. Wg: Adaś oj the Classical World. London 1960, i l 120,
121,
9. Kobieta skla łająca szatę do skrzyni. R elief terakotowy z Lokrdw, 460-450. Wg: B. Langlotz, M .
Hirmer, Die Kunst det Wesigriechen. Mflnchen 1963, il. 75.
10. Elegantka. Malowidło w e wnętrzu kylijesu malarza Panajtiosa: Wg: Enciclopedia Oassica, vol. XL
Toriuo 19631 il. 72.
II. Brązowy trdj idg z IX w . Wg: M . Ańd?onięó's 1 in. Les Meroetlles desMusźes Grecs, Athenes 1974, i l str.);
■211.
12. Wczesnoneo: ityczne naczynie z Lianofcladi. Wg: M . J. M elliitk, J. Fjlip, Frilhe Stufen der Kunst. PK G t.
X IIIi B erlinjl974, iL 168.
a. Ceramika neolityczna.
b. Meolityczne naczynie z Otzaki-Magula kolo Larissa. Wg: PKG^ X III, il. 169b.
c. Późnpneolityjczne naczynie z Dimini w Tesalii. Wg: P K G , X III, ij. 176b.
13. Rozwd) cykladzkich i&oIŁ Wg: fi! Rhtkowski, Sztuka Egejska. WąrSzawa 1973, i l 68.
14. Idol cykladzju, ok. 2O0O._Wg: P. Cemargne, Artt Egea. Milanó 1964, fot. 66.
15. Idol wiolińówy, ok. 2000, Cyklady^ Despotikę. Wg: P. pem argńc, o p .c it, i l 63.
16. Marmurowy! idol przedstawiający harfistę, K eros 2800- 2200. Wg: Andronicos, o p .c it, iL str. 42.
17. D ysk z najstarszym przedstawieniem lodzi ijO-wioslowej, Syros, 3000. Cyklady. Wg: P. Demargne,
o p .c it, f o t 49.
18. Dzban z Kyparissos (ok. 2700-2500). Wg: S. M arinatos, M . Hirmer, Kreta und das Mykenische Helios.
M unchen 1959, f o t 5.
19. Gliniany mojdel statku z M ochlos (2200-2000). Wg: M arinatos, Hirmer, o p .d t , f o t 10.
20. Zespól pałacowy w Knossos. Wg: M arinatos, Hirmer, o p .d t , f o t 26.
2 L M egaron królowej i hall kolumnowy w pałacu w Knossos. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .d t , f o t 38.
22 . Sala tronowa pałacu w Knossos. Wg: Marinatos, Hirmer, o p x it , fo t3 3 .
23. Fajansowe plakietki przedstawiające domy minojskie, 1700-1600. Wg: Andronicos, op.cit., iL str.
236. [
24. Dzban w stylu Kamares (1850-1700). Wg: Marinatos, Hirmer, o p .d t , f o t 8. 401
25. Butla z przedstawieniem ośmiornicy, Pąlajkastro, ok. 1500. W g: Marinatos, Hirmefj op,cif., for. 87.
26. Dzban z N ow ego Pałacu w Fajstos, ok. 1550/1520. Wg: Marinatos, Hirmer, op.cit., fot: 79.
27. Dzban z ornamentem reliefowym, Knossos, ok. 1400. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, for. 95.
28. Alabastron z przedstawieniem ptaka w odnego, Fajstos, ok: 1300. Wg: Marinatos, Hirmer, op.cit., fot.
122.
29. Fithos z dekoracją reliefową, Knossos, ok. 1425. Wg; Marinatos, Hirmer, op.ciL, Fot 93.
30. Tauromachia. M alowidło z pałacu w K nossos, ok. 1500. Wg: Andronicos, o p .c it, il. str. 242.
31. „Rybak” , malowidło ścienne z „ D o m u Zachodniego” na wyspie Thera. Wg: Andronicos, o p .c it, iL str.
45.
32. D ysk z Fajstos, strona A , ok. 1600. Wg: Marinatos, Hirmer, op.cit., f o t 73.
33. „B ogini z wężami” , idol z Knossos, 1600-1580. Wg: Andronicos, o p .c it, iL str. 223.
34. Idol kobiecy, Karfi 1200-1000. Wg: Demargne, o p .c it, f o t 394.
35. Scena pogrzebu na kamiennym sarkofagu z Aja Triada, ok. 1400. Wg: Andronicos, o p .c it, il. str.
243.
36. Sarkofag „wannowy” z Pachyammos, 1400/1350. Wg: Marinatos, Hirmer, op.cit., f o t 126.
37. Sarkofag z Episkopi, Kreta, ok. 1400/1350. Wg: W. Orthmann, Der Alu Orient. PK G t X IV . Berlin
1975, iL 443.
38. Podwójna złota siekiera z ArkalochorŁ.Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, f o t 110.
39. Zawieszka w kształcie pszczół, Malia (1700-1550). Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, f o t 13.
40. Tabliczka z pismem linearnym B. Wg: A. W ace, F. Stubbings, A Companion to Homer. London 1963,
labl, 40.
41. Przedmioty z grobów szybowych w Mykenach: a. T zw . maska Agamemnona, złota maska pośmiertna z
grobu V w M ykenach, X V I w . Wg: Andronicos, o p .c it, iL str. 51.
b. Diadem z grobu H I w Mykenach. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, f o t 169.
c. Zloty puchar z grobu IV w Mykenach. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, f o t 187.
d. Srebrny ryton z grobu IV w Mykenach. Wg: Andronicos, Op.cit, iL str. 53.
42. Mykeriska stela grobowa, X V I w . Wg: Demargne, o p .c it, f o t 255,
43. Tak zwana Lwia Brama, w Mykenach. Wg: M arinatos, Hirmer, oj*, d t , f o t 141.
44. Tyryns. Przejście w murach. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, f o t 152.
45. Tzw. Skarbiec Atreusa w M ykenach, plan i przekroje. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, il. 27-29.
46. Wejście do tzw. Skarbca Atreusa. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, f o t 148.
47. Zloty pierścień z Tyrynsu. Wg: M arinatos, Hirmer, o p .c it, f o t 207.
48. Głowa. D zieło sztuki mykeńskiej (X IV -X III w .). Wg: Demargne, o p .c it, f o t 343.
49. Waza ozdobiona przedstawieniem palm, ok. 1400. Deiras k. Argos. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, f o t
228.
50. Waza mykedska z pocz. X IV w. Wg: Andronicos, o p .c it, il. str. 302.
51. „Krater Wojowników” , M ykeny, ok. 1200. Wg: Marinatos, Hirmer, o p .c it, fot. 233.
52. Zbroja z Dendra. Wg: S. E. Jakoridis, Mycines-Epidaure. Atbenes 1978, il. 78.
53. M ykeńskie ostrze włóczni i miecze. Wg: A. AL Snodgrass, Arms and Armourt of the Greeks. London
1967, iL 3 -4.
•54. Attycka amfora protogeometryczna, X w . Wg: PK G I, iL 162.
55. Pyxis attycka z poL V IH w . Wg: PK G I , il. 2.
56. Geometryczna waza dipylońska, poL V III w. Wg: PK G I, il. 164.
57. Krater dipyloński, A teny, poi. VIII w . Wg: PK G I, i i 166.
58. K oń Trojański, przedstawienie na szyi pithosu z Mykonos, poi. VII w. Wg: PK G I, iL 11.
59. Kyliks lakoń sk a-A ch illes ukryty za fontanną szpieguje Trojlosa. Wg: Charbonneauz, o p .c it, iL 82.
60. „W ażenie sylfionu” - lakońska czara zwana Czarą Arkesilasą. Wg: Charbonneaux, o p .d t , i l 84.
61. Krater z V ix, poi. V I w . Wg: AL Robertson, A History Of Greek Art, t 2 , Cambridge 1975, il. 45.
62. Fragment dekoracji kraterb z Vix. Wg: j?KG I, il. I50b.
63. Uzbrojenie hoplity: a. H eim i pancerz znalezione w grobie w Argos. Wg: S. F,. Jakoyidis, 'op.cit, i i
48.
b. Brązowy pancerz, I pól. V I w. Wg: Andronicos, o p .c it, il. str. 209,
c. H eim koryncki z poL V II w. Wg: Demargne, ó p .c it, f o t 472-473.
d. M iecze hoplitów. Wg: Snodgrass, o p .c it, il. 5 0 -5 2 ..
402 64. Brązowa figurka jeźdźca z Grumentum, poi. V I w. Wg: Langlotz, Hirmer, o p .c it, f o t 26.
65. Bryzowy posążek hoplity. Wg: History, of the Helleific World, U. str. 295.
66. Hoplita walczący ż Persem. Przedstawienie w ę wnętrzu Y -wiecznego kyliksu. Wg: History of the
Hellenie World, il. str. 322.
67. Oipe Chigi, 2 pot. V U w . Wg: pocztówka, Scala. Ąnteila. Firenze.
68. Ateński okręt wojenny, dwijrzędawltc z końca VI w. Wg: History of the Hellenie World, il. str.
351. '
69. Sześć oboli (drachma) znalezione w argiwskim Hęrajonie, V II w. Wg: History of the Hellenie World,
3. str. 218. {
70. Moneta jońska lub lidyjska, elektron. Wg: P. R. Franke lin ., tiiegriechische Miinze. MOnchcn 1964, fiat.
177.
71. Moneta jońska (Efez?). Wg: Franke, op.dL , fot. 177.
72. Moneta' elektronowa (M ilet). Wg: Franke, o p .c it, f o t 178.
73. M onety z Eginy. Wg: Franke, op.cit., f o t 113.
74. Ateńskie monety heraldyczne. Wg: Franke, op.cit., fot. 114.
75. Moneta ateńska z lat 506-490. Wg: Hirmer, op.cit., f o t 116.
76. M oneta ateńska wartości czterech drachm z lat 506-490. Wg: Hirmer, o p .c it, f o t 117.
77. Drewniana tabliczka wotywna ze sceną ofiary, znaleziona w grocie k. Koryntu, po 540. Wg: Andronicos,
o p .c it, iL str. 65
78. R elief grobow y—składanie ofiary heroizowanym zmarłym. Wg: Charbonneauz, o p .c it, 3 . 183.
79. Król Aigcns przed Pytią na trójnogu. Malowidło czerwonofigurowe. Wg: Enciclopedia Classica, III, iL
str. 186.
80. Hellenistyczna lub rzymska kopia archaicznego omphalosu. Wg: Andronicos, o p .c it, 3. str. 155.
81. Makieta przedstawiająca święty krąg Apoilona. Wg: P K G I , 3 . 310.
82. D elfy, Święta Droga. Wg:-Charbonneaux, op.cit., U. 237.
83. D elfy, plan sanktuarium. Wg: S. Parnicki-Pudełko, Arcfidektara grecka. Warszawa 1975, 3. 156.
84. Dionizos na statku. Malowidło we wnętrzu czary Eksekiasa. Wg: E. Pfuhl, Malereiand Zeichuung der
Griechen, t. III, Munchen 1923, il. 231.
85. Menada, przedstawienie wę wnętrzu czary „M alarza Brygosa”. Wg: Charbonneauz, op.ciL, if 398.
86. Składanie ofiary Dionizosowi. Przedstawienie na wazie „M alarza Ataianty” , koniec V w. Wg: Pfuhl,
o p .c it, il. 582.
87. Walczący zapaśnicy. Przedstawienie na reliefie marmurowyńi z Aten, koniec VI w. Wg: History of the
Hellenie World, il. str. 505.
88. Biegacz. Przedstawienie na kyliksie Eufroniosa, ok. 500. Wg: PK G I, il. 201b.
89. Igrzyska ku czci Patroklosa. Przedstawienie na fragmencie naczynia Sofilosa, ok. 580. Wg: PK G I, il.
185a.
90. Przedstawienie konkursu muzycznego na amforze czcrwonofigurowcj „Malarza Andokidesa”. Wg:
Charbonneauz, op.cit., il. 341.
91. Grający na kitharze. Przedstawienie na amforze „M alarza Berlińskiego”. Wg: Charbonneauz, op.cit., 3.
389.
92. Sympozjom Scena na kraterze korynckim z VI w. Wg: Charbonneauz, op.cit., il. 46.
93. Sympozjom Kyliks Malarza z Heidelbergu. Wg: Charbonneauz, o p .c it, il. 63.
94. Sympozjon. Kyliks z początku V w. Wg: History of the Hellenie World, U. str. 468.
95. Biesiadnik i hetera. M alowidło w e wnętrzu kyliksu z V w. Wg: Charbonneauz, o p .c it, 3. 394.
96. Olimpia, świątynia Hery -.strona wschodnia. Wg: Charbonneauz, o p .d t , i i 4.
97. Paestum, świątynia Ateny. Wg: H . Berve, G. Gruben, Greek Temples, Theatres and Shrines. London
1963, f o t 122.
98. Statue.tka Ateny z Olimpu, 1 połowa VII w. Wg: Demargńe; o p .d t , 3. 408.
99. Figutka wojownika. Olimpia, ok. 540. Wg: PICG I, i i 42a.
100. Główka kreteńska z Olimpu, VII w. Wg: Demargńe, o p .d t , 3. 450-451.
101. T zw . Głowa Dipylońska należąca do najstarszego kurosa attyckiego (620-610). Wg: Andronicos, o p .d t,
il. str. 70. j
102. Statuetka kobiety, Kreta, połowa V II w. Wg: PK G I, 3. 17a, b.
103. Głowa H ery, Olimpia, ok. 600. \frg: PK G I, il. 21.
104. Marmurowy sfinks ófiarowatiy sanktuarium Apollopa wD elfach przez Naksyjczyków, drąga ćwierć VI
w. Wg: PK G I, i i 261a. 403
105. Biegnące dziewczyny. M etopa z Herajdnu w Paestum. Wg: Langlotz, Hirmer, o p .d t., fot. 30.
106. Fragment fryzu północnego Skarbca Sifńijczyków w D elfach - walka bogów z Gigantami, ok. 525. Wg:
Berve, Gruben, o p .c it, fot. 69.
107. T zw . Jeździec Rampin, VI w . Wg: Andronicos, op.cit., 3. str. 129J
108. Figura Bitona, ok. 590. Wg: PK G 1 ,3 . 22. j
109. T zw . Kuros z Yoiomandry, połowa V I w. Wg: Andronicos, op.cit.; fl- str. 70.
110. T zw . Kora, dzieło rzeźbiarza Antenora, A teny, ok. 520. Wg: PK G I , 3 . 44.
111. Kora z Akropolu ateńskiego, ok. 500. Wg: Andronicos, o p .d t , il. str. 134.
112. Stela A ństiona, Attyka. Wg: Charbonneauz, op.cit., il. 300.
113. Spartiata. Wg: Charbonneauz, o p .c łt, iL 338.
114. Auriga D elficki, ok. 475. Wg: Andronicos, o p .d t , il. str. 170.
115. Dzban cykladzki, ok. 660. Wg: PK G I , i l 177.
116. Amfora Nessosa z Cmentarza Dipylońskiego. Jedna z najstarszych waz czam ofigurowych, ok. 620. Wg:
Andronicos, o p .c it, 3. str. 64
117. Olpe koryncka, styl orientaliznjący, qk. 590. Wg: Charbonneauz, ó p .c it, 3 . 43.
118. M alowidło na amforze, malowidło Lydnsa, druga ćwierć V I w . Wg: Cbaibqnneauz, o p .c it, 3. 73.
119. Kyliks z przedstawieniem Ajaksa niosącego d ało Adultesa. V lF Cbarbonneauz, o p .d t , jL 98.
120. Efeb jadący konno. Przedstawienie w fcyliksie Eufroniosa. Wg: Charbonneanxj o p .c it, 3. 374.
121. Toaleta efebów. Malowidło na kraterze, dzieło E|i|rpnipsg. Wg: Charbonneauz, op.cit., il. 371.
122. Dzban w kształcie głow y kobiecą. Ggrncarz Ćharjnoś. Attyka, p k .5 1 0 -5 b o . Wg: PKG I, i l II b.
123. N eoptolem os przekazuje Odysowi zbroję Aćtńllesa. Kylik^ Durisa. Wg: Charbonneauz, o p .c it, 3 .
405.
124. Kobieta przygotowująca sobie kąpiel, Przedstawienie yre wnętrzu kyliksii Onesimosa, ofc 480. Wg:
Charbonneauz, o p .c it, 3 . 395.
Spis tresei
Wstęp 5
S!owq wjstępne 5
Kliraśt (8). Uprawa roli (9). Hodowla (lp ). Transport i komunikacja lądowa (1 1). M orze (12}.
T yp osadnictwa (14). Pożywienie (steków . Kwestia głodu (1 6). MetsUe (18).
Sprawy dyskusyjne. Problemy chronologii epoki brązu (33). Sprawy dyskusyjne. Problem
migracji (3^). W czesna epoka brązu (35). Brednia epoką brązu (37). Sprawy dyskusyjne.
Przybycie órfelcóW (39). Źródlą 'do dziejów Grecji U tysiąęUjbja. Wiarygodność tradycji
‘;ląitycznc] fA f\\
(40). ,
Bibliografia 42
B. Kreta 43
Charakte ystyka środowiska (43). Kreta w mitach greckich (43). N eolit na Krecie. Początki
epoki bn zii (44). Początki pałaców i dalszy ich rozwój (45). System pisma na Krecie (51).
Struktur) społeczna i system władzy (52). Stosunki Krety Ze światem zewnętrznym (55).
Sprawy dyskusyjne. Tbalassokracja kretenska (58). W ierze rlia i kult (60). Sprawy dyskusyjne.
' Sakralny jcharafcter monarchii na Krecie (64).
Początki kultury mykedskiej (65). Ośrodki kultury mykedskiej w Grecji właściwej (69). Pismo
linearne B i język tabliczek (74). Obraz społeczeóstwa w tabliczkach z pismem linearnym B
(77). W ierzenia i kult (86). Stosunki ze światem zewnętrznym. Osadnictwo mykedskie poza
. Grecją (81). Handel (90), Sprawy dyskusyjne. Achajowie w Azji M niejszej—sprawa Ahhijawa 405
I
(92). Sprawy dyskusyjne. Czy istniało imperium mykeńskie? (93). Koniec świata mykeiiskiego ,
(94). Sprawy dyskusyjne. Najazd Dorów (96). Sprawy dyskusyjne. Grecy wśród „L udów g
Morza” (99). Sprawy dyskusyjne. Wojna trojańska (99). ■;
C z ę ś ć d r u g a . Grecjaarchaiczna ............................................................ . 1 1 3
-/'I'.;..'
Uwagi w s t ę p n e .................................................................................. 114
Spór o Homera (120). W spółczesne odpowiedzi na pytanie jak powstały poematy (121). Gdzie
i kiedy powstały poematy? Homer: jeden poeta czy dwóch? (1 2 3 ). C zy istniał „świat
homerowy”? (124). Poeci i ich słuchacze (126).
.•
Bibliografia ..............................................................................................................................................126
Uwagi wstępne. Źródla(127). Miasta epoki archaicznej (128). Struktury społeczne. Polis (129).
•.
M odel greckiej polis (133). Polis u progu czasów archaicznych (138). A ristoi-najlep si.
Materialne i społeczne podstawy ich pozycji (139). Aristoi na wojnie ( | 4 l ) . Mentalność
arystokracji (143). W olni członkowie wspólnot nie należący do arystokracji (144). Stan ludzi
•
ąicwolnych (146). Sprawy dyskusyjne. Problem niewoli i zależności w czasach archaicznych
'■ V-
(150). Sprawy dyskusyjne. C zy istniała w Grecji wspólnota rodowa? ( 152). Sprawy dyskusyjne.
Kwestia obrotu ziemią w czasach archaicznych- (155).
•'
B i b l i o g r a f i a ......................................................................................................................................- 156
Uwagi wstępne. Terminologia (158). Uwagi wstępne. Źródła (164). Założenie kolpnii. Stosunki
■-
z tubylcami (165). Przyczyny inicjatyw kolonizącyjnych (167). M etropolie i kolonie (.168).
Greckie osady w południowej Italii i na Sycylii (169). Greckje osady na Wschodzie (172).
Greckie osady na dalekim Zachodzie (174). Greckie osady na wybrzeżach północnych Morza
Egejskiego i nad Propontydą (175). Kolonie na wybrzeżach Morza Czarnego (177). Koniec
Wielkiej Kolonizacji (179). Skutki Wielkiej Kolonizacji (181). Sprawy dyskusyjne. Charakter
kolonizacji (182). Sprawy dyskusyjne. Fenicjanie ą Grecy (185). Sprawy dyskusyjne.
Oddziaływanie Wielkiej Kolonizacji na strukturę Własności zjeipskiej w Grecji (185).
Bibliografia ..............................................................................................................................................187
Powstanie falangi (189). Strony w konfliktach społecznych doby archaicznej (194). Spisanie
prawa (196). Tyranią. Terminologia (197). Problematyka społeczna i ustrojowa (198).
Propaganda tyranów (200). Ajsymneci (2|H ). Koniec tyranii (202). Tyrani Koryntu (202).
Tyrani Geli i Syrakuz (204). Powstanie pifeniądpa (206).
Uwagi wstępne. Stan z'ródel (235)." Wiadomości geograficzne (235). Najstarsze dzieje Aten
(235). Sytuacja Aten w przededniu reform Sojona (237). Reformy Solona (239). Konsekwencje
reform (240). Sprawy dyskusyjne. Reformy Solona (241). Attyka od reform Solona do objęcia
władzy przez Pizystrata (247). Historia tyranii Pizystrata i jego synów (249). D zieło tyranii w
Atenach (250). Rewolucja 508/507 r. (252). Ustrój polityczny stworzony przez Klcjstenesa:
demy i fylc (253). Ustrój polityczny stworzony przez Klejstenesa: Rada • Pięciuset i
Zgromadzenie (255). Ostracyzm (256). Charakterystyka dzieła Klejstenesa (257).
Sztuka wojenna w dobie konfliktów z Persami. Flota (259). Sytuacja państw greckich w Azji
Mniejszej do połowy VI w. Podbój perski (263). Wyprawy Dariusza przeciw Tracji i Scytom
(266). Konsekwencje podboju perskiego dla miast Azji Mijiejszej (266). Powstanie jońskie
(268). Sprawy dyskusyjne. Ekonomiczne podłoże oporu Gjreków. Kwestia polityki Pirsów
wobec Fenicjan (270). Przyczyny wojen Persów z Grekami (272). Działania wojenne do bitwy
pod Maratonem (274). Sytuacja wewnętrzni Aten ód reform Klejstenesa do bitwy pod
Maratonem (275). Bitwa pod Maratonem (276). Grecy w latach m iędzy Maratonem a
Termopilami (278).. Wojna 480 ręku (280). Bitwa ty Zatoce Salamińskiej (282). Kampania 479
r. (285). Powstanie symmachń ateńskiej (287). Znaczenie wojen perskich (288). Działania
symmachii ateńskiej w latach siedemdziesiątych i sześćdziesiątych V w . (289). S p arta-lata
siedemdziesiąte i sześćdziesiąte. Sprawy wewnętrzne 4(291). A teny—lata siedemdziesiąte i
sześćdziesiąte: sprawy-wewnętrzne (293). Refotjny Efialtesa (294).
Religia 297
Cechy podstawowe religii greckiej (298). Pojęcie bóstwd (300).’ Demony (303). Herosi (304).
Bogowie Homera i Hezjoda (305). Bogowie i ludzie (3Ó7). M ity (309).
Problem czystości rytualnej ( 3 i l ) . Ofiary (312). M odlitwy 1 święta (315). Środowiska kultu
(316). Miejsca kultu (320). Kapłani (321). K ult zmarłych (323). Wyrocznie (325). Agony
(327).
Dionizos (328). Misteria ! sekty. Charaktetystyjta ogólna (330). M isteria elcuzyńskie (331).
Orficy (333).
B i b l i o g r a f i a .................................................................. 336
Ą. Wstęp ......................................................................................................................................................337
Uwagi Wstępne (337). Sympozja (338). fozycja kpbiety yr społeczeństwie doby archaicznej 407
i
i
(340). Rola homoseksualizmu w społeczności mężczyzn (342). Sport i igrzyska (343).
Uwagi wstępne. Klienci i artyści. W plytfy wschodnie (363)1 Architektura (365). Rzeźba (376).
Ceramika (377). !
Indeksy 381
I) Indeks autorów współczesnych (3 82). Indeks osób starożytnych i postaci mitycznych (384).
Indeks nazw geograficznych i etnicznych (388).
i
Spis m a p ..................................... ...... . . j_ 1_ . _ 398
i
Spis ilustracji f t e k ś c i e ............................................................. ...... 399
•i