Pomerania Czerwiec 2013

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 77

CENA 5,00 ZŁ (w tym 5% VAT) ROK

NR 6 (466) CZERWIEC 2013 KS. JANUSZA ST. PASIERBA

MIESIĘCZNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY www.miesiecznikpomerania.pl


ROK ZAŁOŻENIA 1963

KUSZNIEREWICZ
O ŻEGLARSTWIE I KASZUBACH s. 4

NIEMIECCZI KASZËBA s. 12
Numer wydano dzięki dotacji Ministra Administracji i Cyfryzacji
oraz Samorządu Województwa Pomorskiego.

Dofinansowano ze środków Miasta Gdańska

W NUMERZE:
35 Môłé nié wiedno je piãkné…
Daniél Kalinowsczi, tłóm. Bòżena Ùgòwskô
2 Od redaktora
3 Biôtka ò pamiãc 39 Drzewo Pasierbowe
Maria Pająkowska-Kensik
Dariusz Majkòwsczi
5 Wojtek 40 Marmurowe świadectwa
Kazimierz Ostrowski
Sławina Kosmulska
8 Kaszubiaczek òd Kaszëbczi z wëbiéru 40 Marmùrowé zeswiôdczënë
Tłóm. Danuta Pioch
Z Editą Jankòwską-Germek gôdô Matéùsz Bùllmann
42 Szlachama jednégò rëbôka
10 Nie jedzemë na dwùch minutach Tómk Fópka
Z Rafałã Rómpcą gôdô Tomôsz Fópka 43 Znóné sztëczczi pò kaszëbskù
12 Z jednégò piekła w drëdżé bc
Z Władisławã Fòrmelą gôdô Eùgeniusz Prëczkòwsczi 44 Żona leśniczego (część 1)
Maya Gielniak
14 Z dziejów ZHP w Hufcu Kartuzy (część 2)
hm. Zbigniew Satke
46 Zniszczona pamięć
Sławomir Lewandowski
17 Dostępna tylko wirtualnie (część 2)
Tomasz Rembalski
48 XXVIII Spływ Kajakowy Śladami Remusa
19 Działo się w maju 49 Z drugiej ręki
20 Derdowski w Toruniu 50 Historiô zamklô w lësce
Matéùsz Bùllmann
Roman Robaczewski
21 Przemiana w miasto (część 2) 51 Bòżi Słëga i Lës Pùstini
Jerzi Nacel
Bogusław Breza
23 Za zasłoną skał (część 10) 51 Nie da ci Łojciec ni Matka...
Zyta Wejer
Jacek Borkowicz
24 Pelplińska przystań ks. Pasierba 52 Kaszubski Góral
Leszek Schmidtke
Bogdan Wiśniewski
27 Przywracanie Kaszubom Gdańska 54 Lektury
Monika Banaszak 58 Jiwrë z rena abò co widzy szkólny
przed zwónkã
29 Czëtelë dokôz Majkòwsczégò Ana Glëszczińskô
Red.
59 Repertuar Polskiej Filharmonii Bałtyckiej
30 Kùńc swiata z tima Majama w Gdańsku
Hinzów Jurk
60 W dobrim placu i ò dobrim czasu...
31 Żëcé zawdzãcziwôł Kaszëbsczi Królewi Karolëna Serkòwskô
Eùgeniusz Prëczkòwsczi
61 Wiérztë. Jón Drzéżdżón
32 Szlak prawie bez turystów
Marta Szagżdowicz 62 Klëka
67 Mëza spòd wòza
33 Ùczba 22. Mëma z tatkã Tómk Fópka
Róman Drzéżdżón, Danuta Pioch
68 Roczi 3
I–VIII Najô Ùczba Rómk Drzéżdżónk

POMERANIA MÔJ 2013


Od redaktora
9 czerwca, tym razem w Gniewinie, po raz dru-
gi odbędzie się Turniej Piłkarski o Puchar Zarządu
Głównego ZKP. Przed rokiem na fali Euro 2012 pi-
saliśmy, że to dobra okazja, aby poszczególne od- ADRES REDAKCJI
działy pozyskały kilku nowych, młodych członków. 80-837 Gdańsk
Niestety, ten apel podjęli tylko nieliczni. ul. Straganiarska 20–23
tel. 58 301 90 16, 58 301 27 31
Szkoda, że z kilkudziesięciu oddziałów Zrze- e-mail: red.pomerania@wp.pl
szenia zaledwie kilka jest w stanie wystawić swoje
drużyny… Z pewnością ten turniej to nie najważ- REDAKTOR NACZELNY
Dariusz Majkowski
niejsze tegoroczne wydarzenie na Pomorzu i nie
przebije frekwencją choćby XV Zjazdu Kaszubów, na który Władysła- ZASTĘPCZYNI RED. NACZ.
wowo zaprasza już 7 lipca. Oczywiście nie każdy też musi lubić piłkę Bogumiła Cirocka
nożną i nie to jest istotą działania Zrzeszenia. Można się jednak smucić, ZESPÓŁ REDAKCYJNY
a nawet niepokoić, kiedy się słyszy tłumaczenia prezesów: „nie jeste- (WSPÓŁPRACOWNICY)
śmy w stanie znaleźć w naszym oddziale paru dziewczyn i kilku chłopa- Danuta Pioch (Najô Ùczba)
Karolina Serkowska
ków, którzy będą w stanie wyjść na boisko”. Można to jeszcze zrozumieć Maciej Stanke (redaktor techniczny)
w wypadku małych miejscowości, w których liczba członków nie prze-
kracza 20. Kiedy jednak słyszymy takie słowa od przedstawicieli oddzia- KOLEGIUM REDAKCYJNE
Edmund Szczesiak
łu liczącego sporo ponad sto osób, w dużym mieście, to ręce opadają. (przewodniczący kolegium)
Tym bardziej, że właśnie takie okazje, jak turniej piłkarski dla oddziałów Andrzej Busler
Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego są po to, aby przyciągnąć mło- Roman Drzeżdżon
Piotr Dziekanowski
dzież do ich struktur. Są miejscowości, gdzie to się udało. Być może nie Aleksander Gosk
da to trwałego efektu i po zakończonych rozgrywkach z tych „piłkarzy” Wiktor Pepliński
oddział nie będzie miał żadnego pożytku, ale jeśli nie spróbujemy, to Tomasz Żuroch-Piechowski
się nie przekonamy. TŁUMACZENIA
I nie jest prawdą, że młodzi nie chcą działać dla kaszubszczyzny czy NA JĘZYK KASZUBSKI
dla Pomorza. Kto spotkał się z nimi np. na Remusowej Karze lub pod- Ida Czaja
Iwona i Wojciech Makuratowie
czas kaszubskiego tygodnia w Somoninie, może to z czystym sumie- Karolina Serkowska
niem potwierdzić. Trzeba tylko próbować do nich dotrzeć.
NA OKŁADCE
fot. Maciej Stanke
Dariusz Majkowski
WYDAWCA
Zarząd Główny
Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego
80-837 Gdańsk
Zaprenumeruj nasze pismo na 2013 rok – otrzymasz ciekawą książkę. ul. Straganiarska 20–23

Koszt prenumeraty rocznej krajowej z bezpłatną dostawą do domu: 55 zł. W przypadku prenumera- DRUK
Firma Fotograficzno-Poligraficzna AGNI
ty zagranicznej: 150 zł. Podane ceny sa cenami brutto i uwzględniają 5% VAT. Zbigniew Rogalski

Zamawiający roczną prenumeratę obejmującą co najmniej 6 miesięcy 2013 roku otrzymają jed-
ną z atrakcyjnych książek. Listę pozycji do wyboru prezentowaliśmy w styczniowym numerze na Redakcja zastrzega sobie prawo
stronie 8, można ją także znaleźć na stronie internetowej www. miesiecznikpomerania.pl. Książki skracania i redagowania artykułów
wyślemy we wrześniu 2013 roku. oraz zmiany tytułów.

Za pisownię w tekstach w języku kaszubskim,


Aby zamówić roczną prenumeratę, należy zgodną z obowiązującymi zasadami,
• dokonać wpłaty na konto: PKO BP S.A. 28 1020 1811 0000 0302 0129 35 13, ZG ZKP, ul. Straganiarska odpowiadają autorzy i tłumacze.
20–23, 80-837 Gdańsk, podając imię i nazwisko (lub nazwę jednostki zamawiającej) oraz dokładny adres
• zamówić w Biurze ZG ZKP, tel. 58 301 27 31, e-mail: wydawnictwo@kaszubi.pl Redakcja nie ponosi odpowiedzialności
za treść ogłoszeń i reklam.
• Prenumerata realizowana przez RUCH S.A: zamówienia na prenumeratę (...) można składać bezpośrednio
na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: Wszystkie materiały objęte są
prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Infolinią Prenumeraty pod numerem: 22 693 70 00 prawem autorskim.
– czynna w dni robocze w godzinach 7–17. Koszt połączenia wg taryfy operatora.

2 POMERANIA CZERWIEC 2013


PERYPETIE SPISOWE

Najistotniejszych danych
wciąż nie ma
ŁUKASZ GRZĘDZICKI brać, a źródłem tej decyzji jest ustawa tych najistotniejszych dla nas danych.
z 2005 r. o mniejszościach narodowych Proste zdawałoby się pytanie, ile osób
Na szczęście Główny Urząd Staty- i etnicznych oraz języku regionalnym. w kilkutysięcznej gminie Parchowo czy
styczny nie odpowiada za liczenie gło- Ustawa ta bowiem uzależnia możliwość Stężyca deklaruje posługiwanie się języ-
sów w wyborach parlamentarnych. wprowadzenia w urzędach gmin języ- kiem kaszubskim, dla administracji spi-
Gdyby się tym zajmował, wybory trzeba ka pomocniczego oraz stawiania tablic sowej pozostaje jednak pytaniem trud-
by było organizować ze dwa lata przed z dodatkowymi tradycyjnymi nazwami nym. Nieco paradoksalnie wygląda więc
końcem kadencji. Do wyciągnięcia ta- miejscowości w języku regionalnym lub sytuacja, w której z jednej strony usta-
kiego wniosku prowokują perypetie językach mniejszości od wyników ostat- wodawca nakłada na obywateli – pod
towarzyszące ustalaniu wyników na- niego spisu powszechnego, a precyzyj- groźbą kar – obowiązek udziału w spisie
rodowego spisu powszechnego z 2011. niej od tego, czy w danej gminie więcej i podawania szczegółowych informacji
Z zazdrością czytamy o spisach ludno- niż 20% obywateli zadeklarowało przy- dotyczących sfery osobistej, a z drugiej
ści przeprowadzanych na naszych zie- należność do mniejszości lub posługiwa- strony instytucje państwa odpowiedzial-
miach przed I wojną światową przez nie się językiem regionalnym. GUS otrzy- ne za spis mało udolnie, eufemistycznie
niemiecką administrację, z których mał zatem następujące zadanie: ustalić rzecz ujmując, przedstawiają jego wyni-
dowiadujemy się, ile osób w poszcze- za pomocą spisu powszechnego, ile osób ki, z którymi wiążą się konkretne upraw-
gólnych miejscowościach deklarowało w każdej gminie deklaruje przynależ- nienia dla obywateli.
jako swój Muttersprache język niemie- ność do mniejszości lub posługiwanie się Znaleźliśmy się w kuriozalnej sytua-
cki, kaszubski czy polski. Precyzja tych językiem kaszubskim. Po prawie dwóch cji. Na przykład w gminie Żukowo lokal-
wyników obecnie, w dobie informatyza- latach od zakończenia ostatniego spisu ne władze chcą wprowadzić nazwy ka-
cji, jest chyba nieosiągalna dla naszych chcielibyśmy się wreszcie dowiedzieć, szubskie, gdyż GUS ustalił dotychczas, że
państwowych służb statystycznych... ilu mieszkańców gminy Somonino, Kar- więcej niż 20% mieszkańców tej gminy
A szkoda, bo mielibyśmy ciekawy mate- tuzy, Jastarnia lub Gdynia deklaruje uży- posługuje się językiem kaszubskim. Nie
riał porównawczy. wanie języka regionalnego. Jednak GUS ustalił jednak jeszcze, ilu konkretnie ich
Od czasów starożytnych spisy ludno- JESZCZE tego nie obliczył. O danych dla jest: 7 tys. czy może 10 tys.? Bez poda-
ści były dużymi przedsięwzięciami w ży- poszczególnych miejscowości nie mamy nia tej liczby Ministerstwo Administra-
ciu państw i stanowiły swego rodzaju co marzyć... cji i Cyfryzacji, zgodnie z prawem, nie
sprawdzian sprawności administracji Przed Narodowym Spisem Powszech- pozwoli na wprowadzenie kaszubskich
publicznej. Ostatni spis powszechny, któ- nym Ludności i Mieszkań z 2011 r. admi- nazw. Ponosimy zatem konsekwencje
ry miał miejsce w Polsce w 2011 r., wśród nistracja spisowa z dumą informowała, opieszałości służb statystycznych. Musi-
różnych zagadnień tematycznych doty- że będzie to spis na miarę XXI w., a do my nadal czekać, nie wiemy, jak długo…
kał kwestii przynależności narodowo- jego przeprowadzenia zostaną wyko- Może w kolejnym spisie powszech-
-etnicznej mieszkańców naszego kraju rzystane najnowsze technologie i meto- nym zamiast nowych technologii i bez-
i języków, którymi oni się posługują. dy zbierania danych, takie jak samospis przewodowego internetu warto wyko-
We współczesnym demokratycznym internetowy czy prowadzone przez rzystać metody sprawdzone przed I woj-
państwie prawa, w którym istotą relacji rachmistrzów wywiady: telefoniczny ną światową, tj. użyć liczydeł i papieru?
między państwem a człowiekiem jest wspomagany programem komputero- Wyniki spisu uzyskane dzięki zastoso-
posiadanie przez człowieka obywatel- wym oraz rejestrowany na przenośnych waniu takich konwencjonalnych spo-
stwa tego państwa, coraz rzadziej zbie- urządzeniach elektronicznych. sobów poznalibyśmy zapewne o wiele
ra się informacje na temat odczuwanej, Całkowity koszt tego przedsięwzię- szybciej i byłyby może precyzyjniejsze
a więc subiektywnej, czyli też płynnej cia wyniósł około 500 mln zł. Wydanie niż te ze spisu z 2011 r., na które ciągle
przynależności narodowej i etnicznej tak pokaźnej sumy i zastosowanie wy- czekamy.
mieszkańców. W spisie powszechnym sokich technologii nie przełożyło się na
z 2011 r. postanowiono takie dane ze- szybkość i sprawność w publikowaniu Gdańsk, 23 maja 2013 r.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 3


Odwracanie Gdańska
ku morzu
Z Mateuszem Kusznierewiczem, żeglarzem, złotym medalistą igrzysk olimpijskich, mistrzem
świata, Europy i Polski, ambasadorem miasta Gdańska do spraw morskich i prezesem Fundacji
Gdańskiej, rozmawia Sławomir Lewandowski.

Urodził się Pan i wychował w Warsza- inicjatyw, zwłaszcza tych związanych ska do spraw morskich. Odbyło się to na
wie. Jak to się stało, że tak bardzo zwią- z morskością Gdańska. Rozmawialiśmy Długim Targu, podczas zlotu żaglowców
zał się Pan z Gdańskiem? o odwróceniu Gdańska z powrotem ku Baltic Sail Gdańsk. Dzisiaj, z perspekty-
morzu, do którego przez ostatnie dekady wy czasu, uważam, że bardzo ciekawie
Był w moim życiu taki okres, w którym miasto stało w pewnym sensie plecami. i dobrze się to wszystko potoczyło.
mocno zastanawiałem się nad wypro- Uznałem to za ciekawy pomysł i wyzwa-
wadzką ze stolicy. Mniej więcej w tym nie. Po kilku spotkaniach, w których Trudno było wcielić się w nową rolę?
samym czasie na spotkanie zaprosił uczestniczył także prezydent Gdańska Jak pogodził Pan obowiązki ambasado-
mnie ówczesny prezes Fundacji Gdań- Paweł Adamowicz, podjąłem decyzję, ra z czynną karierą sportowca?
skiej, pan Cezary Windorbski. W bardzo że zaangażuję się w działania, które
ciekawy sposób przedstawił mi Gdańsk uznaliśmy za strategiczne. W 2009 roku Ambasador musi wykazać się skutecz-
i Trójmiasto. Zwrócił uwagę na wiele prezydent Adamowicz mianował mnie nością, systematyczną pracą i goto-
brakujących elementów, obszarów oraz uroczyście ambasadorem miasta Gdań- wością na różne sytuacje. To jest także

4 POMERANIA CZERWIEC 2013


AMBASADORZY POMORZA

funkcja, która polega na wysłuchaniu


problemów czy też pomysłów innych
osób. Wymaga z pewnością zaanga-
żowania i poświęcenia, ale daje też sa-
tysfakcję, szczególnie jeśli wciela się
w życie ciekawe inicjatywy. Jako nowo
mianowany ambasador nawiązałem
współpracę z Fundacją Gdańską i jej
prezesem. Swoją energię skierowałem
w stronę tych zadań, które sobie wyzna-
czyliśmy na starcie jako najważniejsze.
Należą do nich: edukacja, promocja, roz-
wój infrastruktury morskiej i ściągnięcie
do Gdańska dużych imprez, krajowych
i międzynarodowych. To były te cztery
filary, na których budowaliśmy moje am-
basadorstwo dla Gdańska. Współpraca
rozwinęła się w dobrym kierunku. Pod-
jęliśmy wiele nowych inicjatyw związa-
nych z polityką morską miasta i wzmoc-
niliśmy te już istniejące. Jako ambasador
zajmowałem się promocją Gdańska tu, roku będziemy mogli pokazać więcej Na czym polega gdański Program Edu-
w regionie, w Polsce, a także na świecie, i będzie to naprawdę coś interesującego, kacji Morskiej, który z powodzeniem
przede wszystkim podczas zawodów dobrego dla Gdańska i jego mieszkań- realizowany jest z Pana pomocą wśród
sportowych. Takim najprostszym wyra- ców, ale także dla całego regionu i kraju. gdańskich gimnazjalistów?
zem mojej misji był herb Gdańska – jako
miasta macierzystego – na rufie mojej Zdradzi Pan, jakie to kierunki rozwoju? Program zapoczątkowany został cztery
łódki. lata temu. Przez ten czas wzięło w nim
W zeszłym roku największym wyda- udział ponad 13 tys. młodych gdań-
Niedawno został Pan prezesem Funda- rzeniem było wydanie po pięciu latach szczan. PEM skierowany jest do pierw-
cji Gdańskiej. pracy Encyklopedii Gdańskiej. Obecnie szych klas gimnazjów i realizowany na
rozwijamy ją w kierunku internetu. Ge- zlecenie prezydenta miasta Gdańska.
Tu znowu mamy do czynienia z kon- danopedia, czyli Encyklopedia Gdańska Wszyscy pierwszoklasiści przychodzą na
sekwencją dotychczasowych działań. w internecie, to coś na wzór Wikipedii, jednodniowe zajęcia i biorą udział w rej-
W zeszłym roku zakończyłem karierę lecz obejmuje swym zakresem wszystko, sie na łódce żaglowej. W ciągu jednego
sportową. Podjąłem decyzję, że nie będę co gdańskie. Już niedługo każdy będzie dnia szkolimy 60 osób. Podczas 5-go-
startował na Igrzyskach Olimpijskich mógł mieć wkład w jej budowę. Ta inicja- dzinnego rejsu po Zatoce Gdańskiej ucz-
w Rio de Janeiro, że wystarczy mi udział tywa związana jest głównie z budowa- niowie mają możliwość zobaczyć swoje
w pięciu dotychczasowych olimpiadach. niem i wzmocnieniem tożsamości lokal- miasto od strony wody. Przepływają
Myślę, że też sprawdziłem się w roli nej gdańszczan i Gdańska. Zależy nam, obok Żurawia i Filharmonii Bałtyckiej,
ambasadora. Gdy zaproponowano mi, aby mieszkańcy angażowali się w swoje mijają Polski Hak, stocznie, gdańskie
abym objął stery Fundacji Gdańskiej, miasto. Niedawno zakończyła się obywa- porty. Mogą zobaczyć z pokładu jachtu
pomyślałem, że jest to bardzo ciekawa telska olimpiada wiedzy o Gdańsku. To Twierdzę Wisłoujście, latarnię morską
propozycja. Ale byłem zaangażowany też jest impreza, którą od lat organizuje w Nowym Porcie i Westerplatte. Ta kon-
w wiele innych projektów, inicjatyw, Fundacja. Do naszych zadań należy tak- wencja nie zmieniła się od lat i bardzo
firm i przedsięwzięć z pogranicza spor- że szeroko rozumiana edukacja morska, dobrze funkcjonuje. Mamy bardzo do-
tu, biznesu i działalności społecznej. Oba- na którą składają się takie imprezy, jak brych instruktorów żeglarstwa. Dzięki
wiałem się, że może nie być łatwo pogo- zlot żaglowców Baltic Sail Gdańsk czy pomocy sponsorów mogliśmy zakupić
dzić te wszystkie tematy. Jestem jednak promocja żaglowców pływających pod niezbędny ekwipunek, tj. sztormiaki,
człowiekiem pracowitym, ciekawym banderą Gdańska. Chcemy także anga- koszulki, czapki. Uczestnicy kursu otrzy-
świata, bardzo lubię się uczyć. Sport wie- żować się w wielkie imprezy odbywa- mują również okolicznościowe dyplomy.
le mi dał przez te wszystkie lata, ale też jące się w Gdańsku, tj. obchody Święta
ograniczył, zaszufladkował, dlatego te- Miasta czy planowaną na wrzesień akcję Jaki procent młodych ludzi po takim
raz staram się nadrobić pewien etap mo- „Zaczytani w Gdańsku”. Chcemy dopro- kursie decyduje się kontynuować przy-
jego życia. Dziś Fundacja jest w bardzo wadzić do tego, aby realizowane przez godę z żeglarstwem?
dobrej kondycji finansowej i organiza- nas wydarzenia były jeszcze efektyw-
cyjnej. Mamy określone kierunki rozwo- niejsze, zarówno pod względem finanso- Myślę, że 20–25% dzieciaków, które bio-
ju i już możemy pochwalić się wieloma wym, promocyjnym, komunikacyjnym rą udział w programach edukacyjnych,
ciekawymi pomysłami, po pół roku, po jak i organizacyjnym. ma chęć kontynuować swoją przygodę

POMERANIA CZERWIŃC 2013 5


AMBASADORZY POMORZA

z żeglarstwem. To są osoby, u których wi-


dać zapał do uprawiania tego sportu. Po-
zostali cieszą się tym, że mogli spróbować
i tyle. Ale to też dobrze, nie każdy musi
uprawiać żeglarstwo. Może to być inny
sport. Inni z kolei wybierają nauki ścisłe,
jeszcze inni muzykę czy sztukę. My chce-
my tylko pokazać, że istnieje alternatywa
w postaci żeglarstwa, że jest to bardzo
fajna pasja. Jeśli będą chcieli kontynuo-
wać przygodę z tym sportem, to od nas
dowiedzą się, gdzie i w jaki sposób można
się go uczyć. Ja w wieku 9 lat zacząłem od
dwutygodniowego obozu żeglarskiego.
Ci, którzy przekonają się do żagli, mogą
wziąć udział w obozach żeglarskich, któ-
rych wiele jest organizowanych na Kaszu-
bach, i w ten sposób mogą stawiać kolejne
kroki w tym sporcie.

Patronuje Pan również innemu progra-


mowi, który promuje żeglarstwo w ca-
łym województwie pomorskim.

Dwa lata temu wspólnie z marszałkiem


województwa Mieczysławem Strukiem
stwierdziliśmy, że skoro w Gdańsku
mamy sprawdzony, świetnie funkcjonu-
jący model, to czemu nie rozszerzyć go
na teren całego województwa. Program
„Pomorskie – dobry kurs na edukację”,
choć bazuje na gdańskim programie, to Fundację Navigare powołałem do życia Wydaje mi się, że z tym spełnianiem
jednak jest zupełnie inny. Skierowany siedem lat temu. Chodziło głównie o roz- marzeń jest dzisiaj podobnie, jak było to
jest przede wszystkim do uczniów pią- wijanie talentów młodych ludzi, żeby ćwierć wieku temu. Po prostu wiele zale-
tej klasy szkoły podstawowej i swoim im pomagać w stawianiu pierwszych ży od chęci człowieka. Na pewno obecnie
zasięgiem obejmuje całe województwo żeglarskich kroków oraz żeby spełniać mamy lepszą infrastrukturę sportową,
pomorskie. Program – finansowany ze ich marzenia. Przez wiele lat Fundacja łatwiejszy dostęp do sprzętu sportowe-
środków unijnych – zaplanowany jest działała, powiedzmy, sezonowo. Dzisiaj go, lecz z drugiej strony dzisiaj więcej się
na dwa lata, ale już teraz pracujemy nad się to zmieniło. Zintensyfikowaliśmy dzieje. Mamy internet, kilkanaście lub
tym, aby był on kontynuowany w kolej- jej działania, przez co zaczęła ona dzia- nawet kilkaset programów w telewizji.
nych latach. W ramach programu odby- łać prężniej i obecnie realizuje całkiem Mamy również szeroką ofertę kultural-
wają się zajęcia jednodniowe w szkołach ciekawe inicjatywy. Choć wymyśliłem ną. Jest więcej impulsów, których nie
i jednodniowe na wodzie, dodatkowo i założyłem Navigare, to jednak w tej było w latach 80. To nas trochę odciąga od
wzbogacone o obozy żeglarskie. Wszyst- chwili kieruje nią bardzo dobry zespół aktywności sportowej. Pomimo widocz-
ko jest bezpłatnie. To projekt nastawio- ludzi, który robi wiele dla popularyzacji nych zmian na lepsze wciąż jednak musi-
ny na rozwój kompetencji kluczowych żeglarstwa. Ostatnio zorganizowaliśmy, my nadrabiać stracone lata, kiedy to nasz
uczniów, czyli ich umiejętności, przede wspólnie z Fundacją Energa, wspaniały ówczesny system blokował dostęp do
wszystkim myślenia i sposobów dzia- rejs dla dzieci z domu dziecka. Nie tylko morza, brakowało nowoczesnych marin
łania młodych ludzi, aby poszerzać ich po to, aby spełnić ich marzenia, żeby so- czy portów. Jestem przekonany, że dzięki
zdolności. W projekt zaangażowanych bie popływały po morzu, ale także, aby programom, które realizujemy wspólnie
jest wiele podmiotów m.in. mariny otworzyć im horyzonty i zainspirować je z miastem Gdańskiem czy z samorządem
i ośrodki żeglarstwa w Pucku, w Gdań- do działania. województwa pomorskiego, w połącze-
sku czy nad jeziorami Charzykowskim niu z inwestycjami wodnymi, w niedłu-
i Żarnowieckim. Gdyby Pan miał porównać możliwości gim czasie zniwelujemy różnice, jakie są
uprawiania żeglarstwa dzisiaj i 20–25 jeszcze dostrzegalne pomiędzy Polską a tą
Jak tak wspominamy różne inicjatywy, lat temu, kiedy to Pan stawiał pierwsze bardziej rozwiniętą częścią Europy.
których się Pan podjął, to warto jeszcze kroki w tym sporcie, czy mógłby Pan
powiedzieć o powołanej przez Pana powiedzieć, że dzisiaj jest prościej speł- Fotografie z archiwum
Fundacji Navigare. nić marzenia o żeglarstwie? Akademii Kusznierewicza

6 POMERANIA CZERWIEC 2013


SKRË ÒRMÙZDOWÉ 2012

Oscar za wësziwk
Tedë jô ji jesz nie znała. Më robiłë w jedny szkòle. Jô spòtkała Anã bùten i òd razu sã ji spita,
czë òna bë chca sã dołączëc do naszégò kòła wësziwkù, jaczé dzejô kòl partu Kaszëbskò-
-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô. Òna rzekła blós krótkò pò pòlskù „tak” – taczi béł ji zôczątk dozdrzeniałi
przigòdë z kaszëbsczim wësziwanim pòdług wspòmnieniów Jadwidżi Kirkòwsczi, przédniczczi
wiérzchùcyńsczich zrzeszeńców. Dzejało sã to w 1999 rokù, a gôdka je ò wastnie Anie Miąskòwsczi.

M AT É Ù S Z B Ù L L M A N N
Wôżnô spòlëznowô robòta
Ana Miąskòwskô ùczi matematiczi
w szkòle w Wiérzchùcënie, òd czilenô-
sce lat prowadzy karno wësziwkù i sama
wësziwô. Za swòjã robòtã dlô regionu
dosta latos Skrã Òrmùzdową – nôdgrodã
Redakcjowégò Kòlegium i Redakcji
„Pòmeranie”. To wëprzédnienié baro prze-
żiwô do dzysô i pòdczorchiwô, że dało ji
wiele redotë: Mòji sënowie gôdelë mie, że to
je taczi „kaszëbsczi Oscar” ë jô sã pò prôw-
dze tak czëła, jakbë òskara òdbiéra. Emòcje
bëłë wiôldżé, dëcht jakbë sã wchôdało na tã
binã w Hollywood. To dlô mie wôżnô sprawa
– gôdô. Tim barżi, że jak dodôwô nasza nôd-
grodzonô, Skrã dosta za spòlëznową robòtã.
A narobic sã mùsza na niã dosc długò. Òdj. Maciej Stanke

Na Kaszëbë za zdrowim do czasu wstąpieniô do kòła wësziwkù Ana Miąskòwskô pòdsztrichiwô, że


Chcemë przińc nazôd na zôczątk przë zrzeszenim. problemã je to, że młodi, dorôstającë, nie
naji historëji. Ana Miąskòwskô wastnie trzimają sã czegòs taczégò, jak wësziwk.
Kirkòwsczi przë jich pierszim pòtkanim Wëchòwanié pòsobników Òd gimnazjum mało chto jesz wësziwô,
òdrzekła pò pòlskù, bò drãgò bëło, żebë Òd 1999 rokù Ana Miąskòwskô wë- a ju czësto rzôdkò w strzédnëch szkòłach,
kaszëbsczi znała. Na nordã trafiła, czedë sziwô i dobiwô dobré place na wszeleja- chòc są wëjimczi. Są téż lëdze, chtërny
mia 5 lat – ji nënka bëła rodã z Nowégò czich kònkùrsach, ale przede wszëtczim dôwają nôdzejã. Móm dwie taczé ùczennice,
Sącza, a tatk z Pòznania. Całô familiô tra- ùczi młodëch lëdzy ze spòdlecznëch co wcyg wësziwają, a są ju na studiach. Te
fiła w nasze stronë dzãka… dochtorowi, szkòłów. To pòd ji òkã bëlno so dôwają òbiecëją, że czedës mie zastąpią. Bò je wôrt
chtëren w recepce dlô chòri nënczi ra- radã. Dobiwelë ju na wiżawie kònkùrsu zrobic wszëtkò, żebë nen nasz zort wësziwkù
dzył zmianã klimatu. Tatk dostôł robòtã Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô nie zdżinął, żebë bëło jegò tam-sam widzec.
w Krokòwie. w Wiérzchùcënie, pózni na wiżawie gmi- Wôrt téż sã nim zajimac dlô samégò se. To
Tu małô Anka dorôsta, a czej përzin- nowi, pòwiatowi ë téż wòjewódzczi. Ale mòże bëc bëlnô ùdba na ùspòkòjenié sã ë na
kã pòdrosła, zaczãła sã ji drësznota jak gôdô wastna Ana, nie je letkò do tegò cwiczenié kòncentracje – dodôwô wastna
z wësziwkã. Pò prôwdze jesz flotni ni- duńc: Dosc drãgò je zachãcëc młodëch do ta- Miąskòwskô.
gle pòzna Jadwigã Kirkòwską. Jak sama czi robòtë, a jak ju sã na naszich pòtkaniach Skra Òrmùzdowô da ji laùreatce
gôdô: wiedno mia jem letkòsc do taczich ro- pòkażą, to baro flot mòżna jich zrazëc. wiele ùcechë, ale téż baro wiele mòcë
bòtów, jak szëcé czë wiãzenié. Tej jak w kro- Sygnie cos kąsk zganic. Człowiek mùszi roz- ë chãcë do dalszi robòtë. Przede wszët-
kòwsczim zómkù (jak Ana bëła w ósmi miec mòtiwòwac dzecë przë taczim zorce czim Ana Miąskòwskô chce dali dzejac
klase spòdleczny szkòłë) ògłosëlë kùrs zajãcô – ë je widzec, że prawie laùreatka z ùczniama swòji spòdleczny szkòłë, ale
wësziwaniô, wiele sã nie zastanôwia ë sã Skrë Òrmùzdowi za 2012 rok to pòtrafi. téż bãdze sama wicy wësziwac, chòcbë na
zgłosëła. Kòl wastnë, chtërna to prowadzëła, Przëmiarã je chòc to, że na zéńdzenia ji kònkùrsë.
jô sã naùczëła nëch zôczątków ë mògła robic kòła wësziwkù przëchôdają téż tej-sej Nama òstôwô żëczëc ji wielnëch
taczé pierszé, môłé serwetë. Pòtemù przez knôpi. Chòc pòdobno sã wstidzą ë nié dobëców ë… mòże samémù téż wzyc sã
wiele lat nick – jaż, jak jesmë ju napiselë, wiedno bierzą swòje dokazë dodóm... w grósc, a za swòjã robòtã…

POMERANIA CZERWIŃC 2013 7


Redaktór na krizys
Z Arturã Jabłońsczim, przédnym redaktorã „Pòmeranii” w latach 2002–2004, gôdómë ò czasach
nieletczich dlô cządnika, gôdkach z młodima z „Òdrodë” i 40-lecym pismiona.

Swòjã przigòdã z „Pòmeranią” jes za- chòc dzysô czãsto sã zdôrzô, że redaktór
czął w 1992 r. òd repòrtażów z Nordë. je równoczasno menadżerã.
Jak trafił jes do tegò pismiona?
A jak to sã stało, że prawie Të jes wszedł
Te pierszé tekstë pisôł jem na zamówie- w môl redaktora Szczesôka?
nié Kristinë Pùzdrowsczi. Mëszlã, że
òna dowiedza sã ò mie od Izabellë Troja- Tak rozsądzëlë nôleżnicë zarządu Zrze-
nowsczi. Òd te czasu jem béł dosc regù- szeniégò, w jaczim jô jem wnenczas
larnym aùtorã. Rok w rok pôrã artiklów òdpòwiôdôł za media. Ju nie pamiãtóm
do „Pòmeranii” jô naskriblił. w drobnotach, jak do te doszło, ale
w 2002 r. pòwòłelë mie na przédnégò
To pisanié bëło równak le dzélã Twòji redaktora.
robòtë gazétnika w tim czasu…
Pierszim wôżnym zadanim bëło ùle-
Jo. Wnenczas jô robił téż w gduńsczi pszenié finansowi stojiznë?
telewizji, wespółdzejôł z Radiã Gduńsk.
Prosto gôdającë, jem béł gazétnikã spar- Jo, òd tegò mùszôł jem zacząc, żebë pis-
łãczonym z rozmajitima pòmòrsczima miono mògło dali wëchôdac. I na samim
mediama. zôczątkù czekało mie drãdżé zadanié
– zwòlnienié lëdzy, jaczi etatowò robilë
Jak jes òstôł przédnym redaktorã w „Pòmeranii”. Bëło jich w tim cządze
najégò miesãcznika? sztërzëch. Przédny redaktór, jaczi sóm
zrezygnowôł, sekretéra redakcji Kristi- pismiono. Dzãka temù ùdało sã przedër-
To wszëtkò przez krizys. Sã smiejã, że na Pùzdrowskô, do te Stanisłôw Janke chac nen krizys. Czedë w gòdnikù 2004 r.
òstôł jem prawie taczim krizysowim i sekretôrka. Wiôldżi, baro zasłużony dlô òstôwôł jem przédnikã Kaszëbskò-
redaktorã. „Pomerania” miała wnen- kaszëbiznë lëdze. Tim cãżi przëszło jima -Pòmòrsczégò Zrzeszeniô, wiedzôł jem,
czas kòl 40 tës. zł dłëgów, a ji wëdôw- pòdzãkòwac za robòtã, ale pò prôwdze że mój nastãpca dostónie dotacje z Miny-
ca Kaszëbskò-Pòmòrsczé Zrzeszenié nie dało sã taczi redakcji ùtrzëmac. Na sterstwa Bënowëch Sprôw i Administra-
– wicy jak 200 tës. Timczasã kòszt wë- szczescé, òni téż to rozmielë. Stachù Jan- cje a téż z Marszôłkòwsczégò Ùrzãdu.
daniô jednégò numra dochôdôł do 20 ke miôł ju tej etat w gminie Wejrowò, Ùdało sã téż mie spłacëc wszëtczé dłëdżi
tës. zł. Dotacji pismiono miało 60 tës. zł a Pùzdrowskô robiła jesz përznã, jaż pismiona, a nawetka cos òstało na kònce
na całi rok. Finansowò nalazło sã na ùdostała prawa do emeriturë. To nie bëłë i mòżna bëło zacząc òdbùdowã redakcji.
samim dnie. Jeżlë miało przedërchac, letczé czasë… Na zôczątkù béł to przédny redaktór,
to trzeba bëło cos zrobic. Przédnik pózni jesz pół etatu sekretérë redakcji…
Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô Bru- Chto tej rëchtowôł „Pòmeraniã” w la-
no Synak gôdôł ò ti stojiznie z przédnym tach 2002–2004? A co z aùtorama? Rozmielë, że òb czas
redaktorã Édmùndã Szczesôkã i gò prze- krizysu ni ma co rechòwac na dëtczi za
kònywôł, żebë ten szedł do lëdzy bizne- Jô wnenczas béł pùcczim starostą, tej tekstë?
su i próbòwôł òd nich ùdostac dëtczi na mógł jem to robic spòlëznowò. Graficz-
„Pòmeraniã”. Równak Szczesôk wòlôł ną stronã „Pòmeranii” – téż darmôk Z tim ni miôł jem wiãkszich problemów.
zrezygnowac, jak to robic. Rzekł mie – rëchtowa mòja białka Ana, a łómanim Wikszosc aùtorów chcała pisac dali. Do
pózni, że pòdług niegò to bë rzeszëło mù zajimôł sã Pioter Cyskòwsczi, chtëren te baro pòmógł mie Édmùnd Szczesôk,
rãce i ò niejednëch sprawach ni mógłbë miôł etat w starostwie w Pùckù, a pò jaczi zaczął wëkładac na Gduńsczim
pòtemù pisac. Jô to szónëjã i rozmiejã, gòdzënach za môłé dëtczi skłôdôł nama Ùniwersytece i wëbiérôł młodëch spò-

8 POMERANIA CZERWIEC 2013


sobnëch gazétników, chtërny piselë Te naje próbë ni miałë wikszégò cëskù
do „Pòmeranii”. To béł jeden nowi na przedôwanié, ale bëła to jakôs éra dlô
zdrój aùtorów. A drëdżi, to mòji drëszë „Pòmeranii”.
z rozmajitëch mniészëznów, jak np.
Pioter Tëma ze Związkù Ùkrajińców Co sã nie ùdało przédnémù redaktoro-
w Pòlsce. Jô próbòwôł pchnąc pismiono wi Arturowi Jabłońsczémù?
na nowé kòłowãża. Miast kùlturowò-
-spòlëznowégò miało bëc kùlturowò- W 2004 r., czej jô szukôł nastãpcë, baro
-etniczné. Temù ùkazywało sã wiele aktiwno dzejała „Òdroda” z Grégòrã
tekstów ò pòlsczich i eùropejsczich Schramką, z Paùlã Szczëptą. Jem sã
mniészëznach. spòtkôł z tim strzodowiszczã i za-
bédowôł, żebë chtos z nich abò òglowò
Czëtińcowie dozdrzelë tã pòzmianã òni jakò karno wzãlë sã za redaktoro-
w „Pòmeranii”? wanié „Pòmeranii”. To sã równak nie
spòtkało ze zrozmienim. Mëszlã, że òni
W wikszoscë jo. nie ùwierzëlë w mòje słowa abò nie bëlë
jesz dosc dozdrzeniałi do tegò zadaniô.
I jaczé bëłë reakcje?
A mòże to skùtk jich niechãcë do Zrze-
Skrajné. Òd akceptacji i pòchwałów pò szeniô?
rezygnacjã z prenumeratë. Pamiãtóm
np. jednégò stałégò czëtińca, chtëren Mòżlëwé, że pò prôwdze ta jich kòn- ka rok òd maja 2012 do łżëkwiata 2013
rzekł, że nie chce dali kùpòwac pismio- testacjô Zrzeszeniô bëła tak mòcnô, że na jem wëdôwôł „Klëkã” w Radio Kaszëbë.
na, bò takô „Pòmeraniô” nie je ju jegò to nie pòszlë. Jô baro tegò żałujã. Mëszlã, To taczi mój pòwrót do gazétnictwa na
„Pòmeranią”. że bë to bëło brzadné dlô kaszëbiznë. żëwò. Próbùjã téż twòrzëc rozmajité
Nie ùdało sã równak i tej jem wëbrôł na rzeczë lëteracczé i mni lëteracczé. La-
W latach, czej jes béł redaktorã, ak- swòjégò nastãpcã stipendistkã fùnduszu tos wëdôł jem ksążkã Kaszubi. Wspól-
ceńt z pòmòrsczich sprôw wërazno m. Izabellë Trojanowsczi Iwónã Joc. nota narodowa, gdze jem zapisôł mój
przesënął sã na kaszëbsczé. pòzdrzatk na kaszëbsczé sprawë. Terô
Òb czas twòjégò redaktorowaniô „Po- piszã lëteracczi repòrtôż zatitlowóny
To prôwda. Chcôł jem pismiona barżi merania” swiãtowała 40-lecé dzejaniô. Nieodległy kraj. Ùsadzył jem téż lëterackò-
etnicznégò, tej pòmòrszczëznë bëło mni. W latach krizysu dało sã cos z ti leżno- -pùblicystyczną rzecz, jaką wëdôwizna
A ò kaszëbiznie zaczãło sã pisac jinaczi. scë zòrganizowac? Region wëdô w pòłowie czerwińca. Ji ti-
Donëchczas piselë ò ni jak ò jaczim zja- tel to Namerkôny. To taczi dokôz përznã
wiszczu, colemało z pòzdrzatkù Gduń- Béł nawetka jubel z ti leżnoscë. Pamiã- z aùtobiograficznym kluczã.
ska. Chtos stądka jachôł „na Kaszëbë” tóm rozmòwã z Kristiną Pùzdrowską,
i je òdkriwôł. Jô zaczął przedstawiac téż jakô je znónô z tegò, że wiedno gôdô I na kùńc chcemë wrócëc do „Pòme-
problemë kaszëbiznë, jaczé są pòspólné to, co mësli. „Jidze 40-lecé »Pòmeranii«, ranii”. Jes ji wiérnym czëtińcã do dzy-
z jinyma mniészëznama czë etnicznyma a w Zrzeszenim nicht sã za tim nie cze- sô. Czãsto wësyłôsz swòje ùwôdżi do
karnama. Pisôł jem ò jãzëkù, ò swią- rëje. Kò lëdzóm słëchô sã chòc jaczés Bóg redakcji, òpisywôsz, co sã widzy, co
dze… zapłac za jich robòtã” – rzekła. Jô tã nié… Jak òceniwôsz młodëch aùtorów,
sprawã przedstawił przédnikòwi Syna- co dzysdnia piszą w najim cządnikù?
Wielena czëtińców wnenczas szła kòwi i z pòmòcą Marszôłkòwsczégò
w górã czë w dół? Ùrzãdu ùdało sã zrëchtowac rozegracjã Dosc czekawò pisze Matéùsz Bùllmann.
w zalë gduńsczégò rôtësza, jakô wëfùlo- To krótczé tekstë, ale czëtô sã je dobrze.
Jesmë wëdôwelë w tëch latach tësąc wała sã lëdzama. Òkróm te wëszedł spe- Szkòda, że nie je òn dzysô warkòwim
egzemplarów. Zwrotów nie bëło rów- cjalny jubileùszowi numr z òdjimkama gazétnikã, bò mógłbë sã jesz barżi roz-
nak za wiele, bò czëtelë nas prenume- twórców „Pòmeranii” na òbkłôdce. winąc. Òkróm te Róman Drzéżdżón,
ratorowie i wiérny czëtińcowie, chtërny ale to ju nie je to nômłodszé pòkòlenié
miesąc w miesąc kùpiwelë „Pòmeraniã”. Ò Arturze Jabłońsczim dzejôrzu je òs- piszącëch, le méster felietónów ò Pelckò-
Jem miôł téż starã ò wprowôdzenié tatno czëc baro wiele, chòcle za spra- wiónach. Mùszã téż jesz rzec, że ceszã
pismiona do Empików i dlôte jesmë wą Kaszëbsczi Jednotë, ale czë rozwi- sã z rozwiju kaszëbsczégò jãzëka w „Pò-
chcelë, żebë layout i òsoblëwie òbkłôdka jôsz sã téż jakno gazétnik? Môsz w se meranii”.
bëłë barżi przëcygającé i barżi òglowé. teskniączkã za taczim ôrtã robòtë?
Pamiãtajã, wezmë na to, że czej numr Dzãkùjã.
tikôł sã mediów, to na òbkłôdce béł To nie je teskniączka, to je dzél mie.
człowiek ze zdrzélnikã miast głowë. Je- Gazétnikã sã je, a nié biwô. W CSBTV miôł
smë mëslelë, że jak to bãdze stojało na jem przez cziles miesący programa pù- Gôdôł Dariusz Majkòwsczi.
pòlëcach w Empikù, to lëdzy zaczekawi. blicysticzną w latach 2010–2011. Wnet- Òdj. ze zbiérów A.J.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 9


POMORSKI SALON KULTURALNY

Szuka faktów, nie etykietek


Historia Gdańska stanowi niewyczerpane źródło inspiracji dla pisarzy. Wśród tych, którzy
sięgnęli po pióro, by opisać epizody z dziejów nadmotławskiego grodu, jest Zenon Gołaszew-
ski. Rozmawiał z nim Marek Adamkowicz.
Jest pan historykiem i religioznawcą,
ale mam wrażenie, że za sprawą takich
powieści, jak Szepty Raduni, szepty Mot-
ławy czy Złota Twierdza pana nazwisko
bardziej kojarzy się ludziom z literaturą.

Jeśli tak jest istotnie, to się cieszę, po-


nieważ moim marzeniem od dzieciń-
stwa było zostać prozaikiem – autorem
powieści historycznych. Nie zmienia to
faktu, że aby tak się stało, trzeba sporo
się nasiedzieć nad materiałami źródło-
wymi i opracowaniami. To zaś niekiedy
zamiast powieści owocuje książką po-
pularnonaukową. W każdym razie, bez
względu na rodzaj pracy, której się podej-
muję, kieruję się pewnym wytyczonym
sobie celem…

To znaczy?
Nie sądzę, żeby Maternowie byli dzisiaj działaby się kaszubska szlachta, a polscy
Interesują mnie postacie, ale też pew- powszechnie znani, chociaż przed woj- królowie prosili o ich ułaskawienie? Ma-
ne społeczności (jak to miało miejsce ną było inaczej. Straszono nimi gdań- ternowie po prostu bronili swoich praw,
w przypadku monografii braci polskich), skie dzieci, mówiąc, że jak nie będą tyle że mieli potężnego i bezwzględnego
które z pewnych względów zostały grzeczne, to przyjdą Maternowie i je wroga, jakim był burmistrz Gdańska
skrzywdzone przez historię. Do dziś zabiorą. Eberhard Ferber. Pamiętajmy, że jego poli-
krążą o nich nieprawdziwe opowieści, tyka doprowadziła finanse miasta do ban-
najczęściej zresztą oczerniające. To właśnie taki „hasłowy” przykład kructwa i do rozruchów w mieście. Ferber
patrzenia na historię. Zamiast faktów stał się najbardziej znienawidzoną posta-
Czyli po prostu zajmuje się pan ich wy- jest etykietka. Tymczasem czarny obraz cią w Gdańsku, a w 1522 r. władze miasta
bielaniem. Maternów namalowali ich śmiertelni skazały go na wieczną banicję. Wpraw-
wrogowie, jakim był ród Ferberów. Do dzie król Zygmunt Stary przywrócił go
O wybielaniu moglibyśmy mówić, gdy- tego skutecznie wyczyścili oni miejskie dekretem na stanowisko burmistrza, jed-
bym chciał czyjeś występki minimalizo- archiwa z dokumentów, które mogłyby nak niechęć mieszczan do niego była tak
wać czy wręcz tuszować. Ja natomiast świadczyć na korzyść braci. Na szczęście wielka, że dobrowolnie zrzekł się urzędu
weryfikuję wiedzę. Sprawdzam, skąd się trochę pozytywnych informacji zacho- i opuścił Gdańsk na zawsze.
wzięły opinie o takich czy innych oso- wało się w pozagdańskich archiwach.
bach i wypadkach, w których brały one W przeciwieństwie do braci polskich,
udział. Odpowiednio krytycznie pod- Tych dokumentów jest na tyle dużo, którym poświęcił pan opracowanie
chodzę też do materiałów źródłowych, żeby z Maternów zdjąć odium prze- popularnonaukowe, historia Maternów
zwłaszcza pisanych niegdyś „na zamó- stępców? została ujęta w beletrystycznej formie.
wienie”. Konfrontuję je z innymi źródła-
mi, przede wszystkim obcymi. Przykła- W moim przekonaniu tak. Wprawdzie Po pierwsze, jak już nadmieniłem, pragnę
dem może być historia braci Grzegorza informacje są nieliczne, ale układają się pisać przede wszystkim powieści histo-
i Szymona Maternów, gdańskich kupców w logiczną całość. Pokazują, że Materno- ryczne. A po drugie, proza jest materiałem
z przełomu XV i XVI w., których przed- wie zostali „rozbójnikami” z konieczności. wyjątkowo elastycznym, wdzięcznym,
stawia się jako okrutnych zbójów. Czy za prawdziwymi bandytami opowie- pozwala bez przeszkód włączać w treść

10 POMERANIA CZERWIEC 2013


POMORSKI SALON KULTURALNY

własne teorie i przemyślenia na dany te- Aleksandrze Jagiellończyku i jego żonie sce w danej epoce. Opowiadania mają
mat oraz dialogi bohaterów na podstawie Helenie Rurykowiczównie. Powieść ukaże tę zaletę, że można je traktować osobno
charakterystyki ich osobowości i życia. się pod koniec bieżącego roku nakładem lub jak powieść (sagę), ponieważ każde
Mówię: bez przeszkód, bo żaden „rasowy” warszawskiego wydawnictwa Bellona. następne pokolenie jest w jakimś stopniu
historyk nie będzie przecież polemizował Aleksander i Helena to kolejne postacie, powiązane więzami rodzinnymi z boha-
z prozą. (śmiech) które w naszej historii są traktowane po terami poprzednich historii. Akcja toczy
macoszemu. Poza wąskim gronem specja- się, zasadniczo, na Pomorzu Gdańskim.
Pańska kolejna powieść, Złota Twierdza, listów w zasadzie nikt o nich nie pamięta. Tekst skonstruowałem w ten sposób,
nie jest już tak dramatyczna. Nie ma Przyznam ze wstydem, że sam niewiele żeby „przemycał” do umysłów młodzieży
tam też weryfikowania historii, o której o nich wiedziałem. Zaintrygowała mnie wiedzę o historii naszego regionu, ale też
pan wcześniej wspominał. ta para, gdy musiałem zebrać o niej nieco o procesach, jakie przebiegały w Polsce. Pi-
materiału przy pisaniu Szeptów Raduni, sząc tę książkę, uwzględniłem najnowsze
To akurat wyjątek. Mając w planach stwo- szeptów Motławy, a to z tego względu, że ustalenia archeologów i historyków.
rzenie powieści, które niestety kończą się król Aleksander udzielił mojemu boha-
smutno, postanowiłem – po uzbieraniu terowi, Szymonowi Maternowi, posłu- Jak zwykle więc zweryfikował pan obie-
stosownego materiału, a przed rozpo- chania. Wówczas dowiedziałem się, że gowe teorie?
częciem samego pisania – opowiedzieć małżonkowie zgodnie uznali swój pobyt
historię w duchu pickwickowsko-szwej- w nadmotławskim grodzie za najpiękniej- Odniosłem się do wielu spraw, na przy-
kowskim, żeby ktoś nie myślał, że jestem sze chwile swego życia. Zaintrygowało kład do osadnictwa lubeckiego w Gdań-
jedynie „smutasem”. Był to sposób na mnie: dlaczego? Przecież królom i królo- sku. Podaje się powszechnie, że pierwsi
odreagowanie ciężkich tematów, a jed- wym zwykle nie zbywa na uciechach. No przybysze z Lubeki, którzy zamieszkali
nocześnie okazja do sprawdzenia się, bo i się zaczęło. W miarę wgłębiania się w ich nad Motławą w XII/XIII w. byli Niemcami.
podobno trudniej jest napisać powieść dzieje spostrzegłem, że ich życie to istny Natomiast w moim przekonaniu, popar-
humorystyczną aniżeli dramat. Stąd dramat na miarę Szekspira. Dziwiłem się tym własnymi badaniami nad dziejami
wzięła się opowieść o przygodach weso- tylko, dlaczego żaden prozaik nie chwy- Słowian Połabskich, mamy tu do czynie-
łej kompanii, osadzona w realiach wojny cił tak ponętnej historii? Wkrótce zrozu- nia z emigracją słowiańską. Stara Lube-
polsko-szwedzkiej z początku XVII w. miałem – temat jest z wielu względów ka, o czym nie każdy pamięta, założona
Książka ta powstała też niejako przy oka- niezręczny. Ale w końcu żyjemy w XXI w. została przez potężne niegdyś państwo
zji tłumaczenia Dziennika podróży do Pol- i mam nadzieję, że nikt po przeczytaniu słowiańskich Obodrzyców. Państwo,
ski 1635–1636 Charles’a Ogiera, dyplomaty tej na poły biograficznej powieści głowy nawiasem mówiąc, rządzone w pew-
francuskiego, który bawił na Pomorzu mi nie urwie. Więcej nie powiem, zachę- nym okresie przez pierwszą imiennie
w czasie rokowań w Sztumskiej Wsi. cam natomiast do sięgnięcia po książkę, wzmiankowaną gdańszczankę – Sławi-
gdy się już ukaże. Nadmienię tylko, że nę. Lubeczanie utrzymywali kontakty
Skoro mowa o Dzienniku Ogiera, to nie nie brak w niej postaci wywodzących się z Gdańskiem i wielu z nich znalazło tu
był pan jego pierwszym tłumaczem. z Gdańska, jak również kilku zaciężnych bezpieczną przystań, ustępując pod na-
kaszubskich żołnierzy w służbie króla, porem Niemców, czy mówiąc dokładniej:
To prawda. Tyle że w przeciwieństwie a ze szczególną lubością i pietyzmem sta- Sasów. Odważyłem się w tych opowiada-
do mojego, jednoczęściowego, przekła- rałem się odmalować pobyt królewskiej niach poruszyć inne ważne, a niepotrzeb-
du poprzednia edycja była dwutomo- pary nad Motławą. nie skrywane przed młodzieżą wątki, na
wa i dwujęzyczna, obciążona zbyt ob- przykład ten, że Pomorzanom nie spieszy-
szernymi przypisami i objaśnieniami, O ile wiem, to nie jest ostatnia pańska ło się z przyjęciem chrześcijaństwa i byli
a tłumaczenie znacznie już odbiegało od książka. ostatnimi Słowianami zachowującymi
wymagań współczesnej polszczyzny. Co prawie do XII w. religie swych przodków.
gorsza, w bibliotekach publicznych bra- Tu muszę, niestety, westchnąć. Wcześniej Nie pałali też zbytnim entuzjazmem do
kuje egzemplarzy tego wydania, a prze- skończyłem pisać zbiór opowiadań his- połączenia się z Polską. Tę jedność – po-
cież jest to jedno z ciekawszych źródeł -torycznych „Pomorskie Orlęta”. Jednak wiem brutalnie – wyrąbał dopiero mie-
do historii Gdańska i Pomorza. Przetłu- wydać coś w Gdańsku bez osobistego za- czem Bolesław Krzywousty.
maczyłem zatem Dziennik, lecz według angażowania się w szukanie sponsorów,
innej konwencji, popularyzatorskiej, skie- to rzecz właściwie niemożliwa. Wydepta-
rowanej do szerszego grona czytelników. łem wiele dróg, lecz sponsorów nie zna- Zenon Gołaszewski – historyk, tłumacz, pisarz, czło-
lazłem, więc maszynopis czeka lepszych nek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autor licznych
Patrząc na pański dorobek, można po- czasów w biurku. Szkoda. To 12 tekstów prac popularnonaukowych i utworów literackich
wiedzieć, że stosuje pan swego rodzaju osadzonych w realiach stuleci X–XV, przy poświęconych historii Gdańska i jego mieszkań-
„płodozmian”. Raz zajmuje się pan bele- czym na każde półwiecze przypada jedno ców, m.in. „Bracia polscy w Gdańsku i okolicach”,
trystyką, raz pisze opracowania nauko- opowiadanie. Jako że książka jest adreso- „Elementarz gdańszczanina”, „Baśnie z Grodu
we. Nad czym więc pan pracuje teraz? wana do młodego czytelnika, głównymi Neptuna”, „Szepty Raduni, szepty Motławy”, „Złota
bohaterami są tu dzieci i młodzież, które Twierdza”.
Jakiś czas temu skończyłem powieść stykają się z autentycznymi postaciami, są
„Aleksander i piękna Helena” o królu świadkami wydarzeń, jakie miały miej- Fot. ze zbiorów Zenona Gołaszewskiego

POMERANIA CZERWIŃC 2013 11


WÒJNOWI KASZËBI

Më mielë sã jic ùtopic


Joanna i Werner, zwóny w kaszëbsczi familii Henrikã, Henseleitowie òd 1995 rokù do dzys miesz-
kają w Hambùrgù. Przódë mieszkelë na Kaszëbach, z chtërnyma Joanna z Gòłąbków je zwią-
zónô òd ùrodzeniô, a Werner òd knôpiczich lat. Z ùrodzeniô je Niemcã, chòc piãkno gôdô pò
kaszëbskù.

Chcemë nôpierwi wspòmnąc te pier-


szé lata przed wòjną, czej żëcé sã
zapòwiôdało dobrze i spòkójno…

Jô sã ùrodzył w 1929 rokù. Òjc cãżkò


robił, ale zarôbiôł dobrze. W 1937 rokù
më wëcygnãlë do Wschòdnëch Prësów
na majątk. Tam bëło czësto jinaczi. Ale
żëcé bëło fëjn. Më mielë piãkną chòwã,
dobré kònie. Tam sã ùrodzëło jesz młod-
szé mòje rodzeństwò. Mòji starszi robilë
na majątkù, a jô mùszôł doma pòmagac
przë tëch dzecach i w kùchni, przë
chòwie, wszãdze. Në i tej nadeszedł
1944 rok. Lëdze zaczãlë sã zbierac do
flichtowaniô. Ù nas bëło fùl wòzów, całô
łąka bëła fùl. Më mùszelë sã zbierac téż,
bò Ruscë nadchôdelë. A to przëszła takô
strasznô zëma, sniegù bëło pò pas, mróz
straszny. Przëszedł esesman i rzekł, że
trzeba jachac. Tatk gôdôł, że òn ni mòże,
bò białka – mòja mëma – zachòrza. Ten
Niemc rzekł tej, że wa mùszita zdżinąc.
Tej tatk zaprzigł kònie i më jachelë. Na
drogach dërch szło wòjskò. Më mòglë
blós pò biszągach jachac. Më tak jachelë Jo. Tata chùtkò złapôł dzecë i mëmã zjął, I dze òni waji dali stąd nëkelë?
pò 8–9 gòdzyn kòżdégò dnia. Jaż më a reszta szła na dno. Më òstelë bez ni-
dojachelë do Zalewù Wislanégò. To béł cze, ale kòl nas stoja jedna białka. Ji kóń Më jachelë dali pòmału przez Gduńsk,
ògromny flach lodu, a na nim tësące nie chcôł dali jic. Tak më zaprzëglë na- Sopòt. Jesmë dojachelë do Gdini. Më
wòzów. To béł taczi fëjn widok, jak na sze kònie w ji wóz i më jachelë dali. Jak wlezlë w jaczés mieszkanié. Tam téż
zdjãcym. Nama téż kôzelë jachac. Më më dojachelë do brzegù, tej tam le bëła mieszkelë Niemcë. Mëma bëła corôz
wjachelë na ten westrzédny trek. Më ja- jedna droga. Lód béł ju zjachóny w tim barżi chòrô na tifùs. Przëjachało
chelë dërch trzë nocë i dwa dni. A ù górë placu. Tam trzeba bëło òstro jachac, pògòtowié. Mëma bëła tak cenkô. Jô
le fligrë lôtałë a Ruscë na nas strzélelë. żebë przejachac. Òni wszëtczich nëkelë. jã wëniósł na rãkach. Òni jã wzãlë do
Jak më bëlë tak na pòłowie, tej lód sã Tam bëło fùl zabitëch lëdzy i kòni, szpitala. Më mëslelë, że bądze wszëtkò
zarwôł, a przédné kòła wpadłë w wòdã. wòzë pòrozwaloné. Më bëlë zmiarzłi, dobrze. Ale dërch bëłë le fligeralarmë.
Tam béł lód tak zdżãti òd ti jazdë òblodzony, më ledwie żëlë. A tatk gôdôł: Do bąkra nama nie pòzwòlëlë jic. Më
i òd granatów. Tej jô chùtkò wskòcził „Nie wzerôj na nico, le òstro jedz”. sedzelë za szafą, a sã dërch mòdlëlë.
w tã wòdã, zdrzucył órczik i te kònie I jô jachôł! Jakòs më przejachelë. Tedë ta Jedną razą bómba ùderza w bùdink.
wëskòczëłë. białka, co z nama jacha, szła nama halac Całi jeden kùńc wëjachôł. Tatk wstôł,
jesc, ale òna dzes zdżinãła i më sã ju nie szedł zazdrzec, a nasze kònie leżałë. Je-
A ten wóz szedł na dno z całim dobët- nalezlë. A z nama òstôł ji knôpik, òn miôł den miôł całi brzëch rozerwóny, a drë-
kã? szesc lat. dżi miôł trzë szpérë weg. Tej tata szedł

12 POMERANIA CZERWIEC 2013


WÒJNOWI KASZËBI

do wòjskòwégò, żebë je zastrzélëc, bò


òne sã mãczëłë. Lëdze zarô przëszlë
z tëłu i rznãlë so miãso z nich, bò to
bëłë fëst kònie. Tej òni nama delë plac
w taczim wiôldżim bąkrze, co béł w wi-
tomińsczim lese.

Wa miała wszëtcë trafic na òkrãt Gùst-


loff?

Jo. Le mëma bëła w szpitalu, temù tatk


gôdôł, że më ni mòżemë jachac, bò më
nie òstawimë chòri mëmë. I tak Gùstloff
òdpłënął bez nas. A jô z tegò bąkra, dze
më mieszkelë, nëkôł zazdrzec do mëmë.
Jô biegôł całą drogã. Dzys to je wszëtkò
zabùdowóné, ale tej to bëłë pòla. Jô do-
szedł, a sostra mie gôdô, że mëma mòja
nie żëje. Mie wzął płacz, jô ni mógł ga-
dac. Jô biegôł nazôd pòwiedzec jima.
Tej jô jesz rôz biegôł, a bómbë le lôtałë.
Matka Wernera Òjc Wernera
Wòjskòwi gôdelë, że jô miôł legnąc, a jô
nie légł. Jô le biegôł, bò mie bëło wszëtkò
równo. Jô przëszedł na plac, tej szpital miôł pół bróta, jinszi wiertel, jesz jinszi Z czasã jesce sã naùczëlë cãżczi gbùr-
béł zbómbardowóny. Tej jô przëszedł sztëczk. Tak jô żorgôł jedzenié dlô tëch sczi robòtë i kaszëbsczégò jãzëka. Tej
nazôd, a tam ju bëlë Ruscë. Przed bąkrã małëch. Na òstatkù jô nalôzł grëpã ta ùcemiãga ù gbùrów sã skùńczëła?
bëło ju fùl żôłniérzów niemiecczich bùlew. Jô je nosył i na sztimrze më je
zabité. Pò prôwdze to bëlë Ùkrajińcë. pieklë. Dzecë jadłë. Më wëżëlë. Jo, le to jesz dérowało. Jô sã naùcził sec
Nama na szczescé nick nie robilë. Ruscë kòsą, robił przë kòniach. Jô wszëtkò
nama kôzelë jic na Witomino, ale më Co sã stało, jak Ruscë ju ùszlë? Trzeba robił, co le na gbùrstwie trzeba bëło.
tam nie trafilë, le doszlë do Wiczlëna. bëło doch dzes zamieszkac. Pózni jô trafił do Òlszewsczégò. Tam
Jô miôł mòcno òdmiarzłé ùszë, òne bëłë bëło òkropno. Òn mie rôz tak pòbił, że
całé biôłé i cwiardé. Ti Ruscë mie wzãlë, Przëszedł jeden z gminë i rzekł, że më ni jô béł bezprzitomny. Jegò białka nie
wsadzëlë w te ùszë taczé szpilczi i cos mòżemë bëc razem. Mie wzãlë do gbùra chca bëc na gruńce, temù òna dërch
wstrziknãlë. Jô sã czuł jak nowò naro- do Dobrzewina. Tegò malinczégò brata psocëła. Òna rôz nasëpa kònióm pió-
dzony, tak to pòmògło. Tatk mëslôł, że Jerzégò jô wzął mët. Jedna sostra szła do rów òd pierzënë. Wa nie wiéta, co to
òni mie bãdą mielë zabité. A jô przëszedł Gòłãbiowsczich, a drëgô do Brodalsczich. je dlô nich za ból. Òne sã zaczãłë kùlac,
ze zdrów ùszama. Jô dërch biegôł, jô je òdwiédzôł, ale jô cos strasznégó. Tej ten gbùr mie kôzôł
mùszôł téż rakòwac. A ten gbùr mie béł przińc. Jak mie widłama pãkł, że jô bez-
A w tim Wiczlënie wa mògła òstac mòcno lëchi. Tam nie bëło dnia, żebë òn przitomny pôdł midzë te kònie. Jô wstôł
kąsk dłëżi, czë zarô dali mùsza jic mie nie bił. A òn miôł téż dzecë, ale te sã pò jaczims czasu, a òne na mie zdrzałë.
précz? z tegò smiałë. Bëłë żniwa. Òni przënioslë Òne mie nick nie zrobiłë. Jô béł zakrwa-
picé, ale jô picô nie dostôł. Jô mùszôł jic wiony. Gbùr wzął flintã i gôdôł, że mie
Tam téż bëlo fùl Rusków. Jô jich dich- w rów sã napic, bò jô béł Niemcã. Mój zabije. Le w tim nadjachôł brifka i òn
tich rozmiôł. Jô béł naùczony w Prësach, brat mùszôł na piôskù sedzec. Jak jô dostôł strach, schòwôł tã flintã. Pòtemù
tam wiele Rusków robiło na majątkach. przëszedł z pòla, tej jô gò wzął. Më nie przëszedł taczi Brëlowsczi i òn chcôł mie
Pò pòlskù jô ju téż wiele mógł. Òni wnet spelë w chëczach. Më bëlë przëkrëté wząc. Tej nen Òlszewsczi sprzedôł mie
nama rzeklë, że më mùszimë jic dze jin- miechama òd bùlew. Òb zëmã, jak jô za brikã, a sóm szedł z ną psotną białką
dze. I zaprowadzëlë nas do jedny chëczë. reno wstôł, tej jô miôł nos òdmiarzłi. do te miasta. Tej jô òbrôbiôł gòspòdarkã
Tam mieszka białka. Ti Ruscë jã w nocë Pózni jô sobie zrobił w chléwie kòle Brëlowsczémù i taczémù Blokòwi téż.
wzãlë, a z nią cëda przerôbialë. Ale òna krowów lôdżer. Tam bëło kąsk cepli jak Całé pòle z amùnicji jô wëczëszcził,
to przeżëła. Tej òni wzãlë tatka. Tatk w tim szaùrze. Ten talérz zupë nama a jesz kamieni tam bëło, że kùńc swia-
rzekł do nas, że më z głodu ùmrzemë. w kòritarzu pòstawilë i tak më żëlë. ta. Jô to wszëtkò mùszôł wëzbiérac. Òni
Òn gôdôł, żebë më sã złapelë i wskòczëlë W kùńcu przëszedł taczi Hërsz i wzął mielë dwa dzéwczãta. Jedno bëło zabité
do stëdni. Ale jô so mëslôł, że tak to doch Jerzégò. Mie bëło żôl, ale co jô mógł na wòjnie, a to drëdżé sã òżeniło. Në tej
ni mòże bëc. Më doch jakòs mùszimë zrobic. Jô béł zmiarti, że jô ledwie żił, jô ju tam ni miôł co szëkac. Tej mie za-
przeżëc. „Òjcze nasz” jô dërch mówił, a òn bë mie béł téż pewno wnet ùmarł. gôdôł Wòjowsczi, żebë jô do niegó szedł.
a biegôł pò pòlu i szukôł w taszach tru- Dobrze sã stało, że òn tam szedł. Jô gò Në i jô szedł robic blós za to jedzenié.
pów niemiecczich żôłniérzi chléb. Jeden òdwiédzôł. Jô béł rôd, że òn miôł co jesc. Dëtka to nigdë nie dało. Bëło, jak bëło.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 13


WÒJNOWI KASZËBI

Tej jô téż pierszi rôz szedł do pòlsczégò


kòscoła do Czelna. To bëła pasterka
prawie. Jô mało co z tegò rozmiôł, bò
przedtim le do niemiecczégò jô chòdzył.
Në ale wnet jô sã naùcził.

Tak czë jinaczi to ju szło do lepszégò.


Tej przëszła mòżnosc jidzeniô do
robòtë, do Dalmòru w Gdini.

Nôpierwi jô robił na niemiecczim pan-


cernikù Gneisenau. Òn béł zatopiony
kòle pòrtu w Gdini. Më gò tłëklë. Tam
nie bëło do robieniô. Jak më wlezłë
w te luczi, tej tam bëło fùl lëdzy zato-
pionëch. Jô tam ni mógł wëtrzëmac.
Pò dwùch niedzelach jô szedł do
Dalmòru. To béł rok 1953. Tam jô pòz-
nôł mòjã białkã. Tej jô dopiérze pier-
szi rôz ù mòji tescowi dostôł rich- Werner Henseleite (pierszi òd lewi) m. jin. z sostrama i bracynama.
tich jedzenié. Òna mësla, że jô béł
chòri, a jô béł tëli wëbiédniałi. Tam nie dôł sã wëspac. Jô przëszedł z nocczi, szukôł, ale nie nalôzł. Béł gwës, że më
jô dopiérze kąsk òdżił. Òni mie w tim a tej jô mùszôł jic w pòle w dzéń. Më nie żëjemë. I wnet ùmarł. Jô to sã do-
Dalmòrze pôrã razy przeswietliwelë. mùszelë robic, co më stąd szlë précz, bò wiedzôł pò wiele latach òd starszégò
Òni gôdelë, że jô béł na płëca chòri, a to tam bëło corôz gòrzi. Në i sã ùdało. Tej brata, chtëren wëemigrowôł do Kanadë.
bëło òd te ùderzeniô widłama. To jesz më dostelë mieszkanié w Gdini i tam Më sã nalezlë dopiérze w 90. latach. Jô
do dzysô cos tam je òstóné. më mieszkelë do 1995 rokù. Jô wiele mëslôł, że òn nie żił, że béł zabiti na
razy pisôł do krewnëch w Niemcach. wòjnie. Òn trafił do anielsczi niewòlë,
Slub z Joanną sã òdbéł w 1955 rokù Nie chcelë nama dac paszpòrtu, ale a tej nie chcôł mieszkac w Niemcach
w Łebniu. Zaczãło sã kùreszce nor- w kùńcu jednak më jachelë. i wëjachôł. Do dzys mieszkô w Kanadze.
malné rodzynné żëcé. Jak to wëzdrza- A òbie sostrë mieszkają w Pòlsce, jedna
ło? Dze wa mieszka z piersza? A czë je wiedzec, co sã stało z òjcã? w Chwaszczënie, a jedna w Gdini. Jerzi
mieszkô w Rëmi. Mô żeniałé mòji biał-
Na pòczątkù më mielë jednã jizbã ù Ruscë gò wzãlë na Sybir, ale òn wrócył czi półsostrã.
Wòjowsczich w Karczemkach. Më mielë pò szesc latach. Przëjachôł do Niem-
piãkny ògródk. Lëdze sã pitelë, kògò to ców. Òn béł czësto wëkùńczony. Òni Z Wernerã Henseleite gôdôł Eùgeniusz Prëczkòwsczi
je. Wòjowsczi gôdôł, że jegò. A òn mie gò dërch tłëklë pòd nogama. Òn nas Òdjimczi z archiwùm familie Henseleite

Szczecëno pò kaszëbskù
Bòkadny béł latosy program Kaszëb-
sczégò Dnia w stolëcë zôpadny Pò-
mòrsczi. Szczecyńsczi part Kaszëbskò-
-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô przërëchtowôł
to swiãto kaszëbiznë 18 maja. Wszëtkò
zaczãło sã òd mszë sw. w kòscele
Bògùrodzëcelczi w Szczecënie. Westrzód
atrakcjów òsoblëwie wôrt nadczidnąc
ò tëch mùzycznëch. Òb wieczór w Zóm-
kù Pòmòrsczich Ksążãtów wëstąpiłë
dwa karna: Sierakowice i Bubliczki.
Dofùlowanim Kaszëbsczégò Dnia bëła
nôùkòwô kònferencjô w Filologicznym
Wëdzélu Szczecyńsczégò Ùniwersytetu.
Ji téma to „Kaszëbë – jãzëk, lëteratura
i edukacjô”. D.M. Wëstãp karna Sierakowice baro widzôł sã mieszkańcóm Szczecëna.

14 POMERANIA CZERWIEC 2013


W 90-LECIE
FENOMEN MIASTA
POMORSKOŚCI
KARTUZY

Żeglarze, jeźdźcy, pasterze


(część 11)
Wybrzeże Adriatyku wznosi się nad powierzchnią morza jeszcze bardziej stromo niż krymskie.
Właściwie na całej długości tego akwenu mamy tylko góry i wodę. I oczywiście przepiękne
wyspy na północy.
wino zagryzali kęsami chleba maczany- czy byli wśród nich krewni znanego nam
J A C E K B O R KO W I C Z mi w oliwie. Ponure pieśni pasterzy, a ra- Abrskila, Prometeusza z Kaukazu i abcha-
czej ich przeniknięte fatalizmem, na poły skiego bohatera? Warto tu nadmienić,
Sucha wyżyna kontrastuje ze znacz- zwierzęce zawodzenia, których echo do- że Sabaziosa przedstawiano nie tylko
nie niżej położonym, wąskim pasmem chodziło aż tutaj, nad morze, napełniały jako jeźdźca: jego symbolem była także
śródziemnomorskiego wybrzeża – tak serca ludzi morza dziwnym niepokojem, otwarta dłoń – motyw występujący we
bardzo, że trudno sobie wyobrazić, by jaki człowiek Europy zawsze odczuwa współczesnym godle Abchazji.
w przeszłości, kiedy nie było jeszcze bi- w pierwszym kontakcie ze Wschodem.
tych dróg ani kolei, ktokolwiek mógł tutaj Nazwa „Dalmata” zawiera rdzeń obec- Wędrowcy wiatru i fal
trwale panować jednocześnie i nad mo- ny w albańskim słowie delmë albo dele, A owi pijący wino żeglarze – skąd się
rzem, i nad wnętrzem lądu. oznaczającym owcę. Albańczycy zachowali wzięli? Rzymianie znali ich jako Libur-
Wyobraźnia nie kłamie. Cała historia, stosunkowo najwięcej archaicznych cech nów; był to lud bliski Wenetom z nieod-
a także prehistoria adriatyckiego regionu dawnych Dalmatów, włącznie z kulturą ległej Wenecji. Liburnowie to klasyczny
koncentruje się na dwóch przeciwstaw- rodowej zemsty, pielęgnowaną do dziś lud morza. Ich osady nigdy nie sięgały
nych kierunkach ludzkiej ekspansji: od w górach północnej Albanii, a obcej rados- więcej niż kilkaset kroków w głąb lądu,
morza ku górom i od wyżyny ku wybrze- nej mentalności rybaka z wybrzeża. a ich okręty miały opinię najlepszych na
żu. Pierwsza zawsze miała za sobą rozle- śródziemnomorskich wodach. Mieszkali
głe wodne zaplecze, lecz na lądzie nigdy Wyznawcy Sabaziosa w okrągłych kamiennych domach, ukła-
nie zapuszczała głębokich korzeni. Druga, Pasterze nie dotarli na ziemię niczyją. danych bez spojenia zaprawy, takich
na odwrót, choć przynosiła ze sobą z głębi Przed nimi mieszkali tu Illirowie, których samych, jakie dziś odnaleźć można na
kontynentu swobodny oddech szerokich, bogiem był Sabazios. W imieniu tym archeologicznych stanowiskach Sardy-
stepowych równin, z wyżyny na brzeg ukrywa się praindoeuropejski pierwia- nii, na brzegach północnej Szkocji i na
zstępowała rzadko i niechętnie, czując się stek zios albo dziews, oznaczający boga. Orkadach. Tutaj stawiano je aż do XIX
tam nie u siebie. Słyszymy go w łacińskim słowie deus oraz wieku. Przy bunja – jak mówią o tych do-
Momenty w których obie ekspansje w litewskim dievas; to oczywiście także mostwach dzisiejsi mieszkańcy, Chorwaci
stykały się ze sobą, ścierając i iskrząc, są grecki Zeus. Sabazios przedstawiany był – grzebano też zmarłych członków rodu,
właściwą historią: kroniką bitew, podbo- jako jeździec, czasem też jako ten, który sypiąc nad ich grobami niewielkie kurha-
jów, traktatów i rozgraniczeń. I tak mijały z wyżyn końskiego grzbietu przebija lan- ny. Podobne groby i przydomowe świą-
tutaj tysiąclecia. cą pokrytego łuską potwora. To nikt inny tyńki oglądałem w abchaskich wioskach.
jak Uac-Tyrdży, pogański bóg kaukaskich Przypomnijmy sobie teraz wcześniej-
Przybysze ze wschodu Alanów-Osetyjczyków. Uac-Tyrdży znaczy sze partie opowieści. Pierwsi cywilizo-
Dalmaci przybyli nad Adriatyk od tam dosłownie „święty Jerzy”: ta zbitka wani mieszkańcy Śródziemnomorza to
strony lądu, kilkaset lat przed narodze- pojęć pochodzi z czasów, gdy chrześci- zapewne właśnie ci wenedyjscy Ar-naut,
niem Chrystusa. Nadeszli ze wschodu, jaństwo zagospodarowywało wyobraź- Alba, śmiali wędrowcy wiatru i fal, „argo-
od Małej Azji, a może nawet z gór Ira- nię wyznawców starych kultów. Do dziś nauci” podążający w poszukiwaniu zło-
nu. Niespiesznie, rok po roku, ciągnęli zresztą świętego Jerzego przedstawia się tego runa ku brzegom Kaukazu, a także
ze swoimi stadami, nawiedzając kolejne jako rycerza walczącego ze smokiem. w przeciwnym kierunku, do Słupów He-
hale, położone coraz to dalej ku północy. Wyznawcy Sabaziosa przybyli nad Ad- raklesa i jeszcze dalej, na otwarte morza
Ich tajemnicze, odziane w skóry sylwet- riatyk na koniach, nieznanych tu wcześ- Północy. Obie nazwy przetrwały nad Ad-
ki, posuwające się krawędzią strzelistej niej. Echem ich najazdu są greckie mity riatykiem do czasów nowożytnych: jesz-
grani, widzieli z dołu rybacy, cumujący o centaurach. Czy były to, wspomniane cze sto lat temu Arnautami nazywano
u brzegu żeglarze i mieszkańcy małych już w tej gawędzie, jasnowłose i błękitno- lud, który dzisiaj wolimy określać mianem
portów, którzy pite z glinianych dzbanów okie ludy Asuba i Kacuba? A jeżeli tak, to Albańczyków.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 15


Z MIŁOTË DO SWÒJICH STRÓN

Przedkòwskô ksążnica
mô miono
Henrik Héwelt, kaszëbsczi pòéta, gadësz i żłobiôrz pòchòdzący ze wsë Rąb w gminie Przedkòwò,
òstôł patrónã henëtny Pùbliczny Bibloteczi.

B Ò G Ù M I Ł A C Ë R O C KÔ
Ùroczëstosc òdsłoniãcô i pòswiãce-
niô tôflë na wdôr tegò wiôldżégò dlô
môlowégò lëdztwa wëdarzeniô, òdbëła
sã w czwiôrtk, 16 maja tr. Snôżô kami-
anô tôblëca z òbrôzkã ùsôdzcë z Rãbù
i Gdinie wisy kòl dwiérzi do ksążnicë,
tak tej terô kòżden czëtińc i gòsc ti insti-
tucëje nôpiérwi mùszi sã przëwitac z Hé-
weltã. I pewno wnet kòżden bãdze chcôł
wiedzec, dlôcze prawie òn mô patronat
nad tim môlã.
Czekawémù mògłebë cos ò nim rzec
np. ne dzecë z kartësczégò krézu, chtër-
ne wczasni (25 łżëkwiata) wzãłë ùdzél
w jednym z ògłoszonëch latos przez
biblotekã kònkùrsów, jaczim béł: I Powi-
atowy Konkurs Recytatorski „Twórcy
z naszych stron” Rok 2013 – Domòcëz-
na w wierszach Henryka Hewelta. Wôrt
dodac, że szkòłowników z klas IV–VI
zainteresowónëch deklamòwanim wi-
érztów kaszëbsczégò piesniodzeja bëło
nad zwëk wiele: kòl sédmëdzesąt ùczni-
ów z dwanôsce szkòłów (nôwiãcy lubòt-
ników Héweltowi pòézje przëjachało do
Przedkòwa z Dzérzążna). Kònkùrsowé
jury ni miało letczi robòtë, dzôtczi i bël-
no gôdałë pò kaszëbskù, i ze zrozmienim
a wseczëcym przepòwiôdałë wëbróné Òdj. Karolëna Krefta
przez se dokazë. Òbsądzënk równak
mùszôł bëc, kò to bëłë miónczi... Na sz- III plac – Kacper Zubkò (SS Miszewò) a téż zoné z ji roczëzną – bò wej w tim rokù
czescé nôdgrodów nie felowało i mòglë Wiktoriô Szënszeckô (SS Miechùcëno) ta ksążnica òbchòdzy 65-lecô swégò ist-
më jich przëznac jaż piãc a jesz rôz tëli Wëprzédnienia: Joana Warkùsz (ZSS nieniô. W swòjich dzejach mia òna czile
wëprzédnieniów. Hewò lësta laùreatów: i PG w Przedkòwie), Zuzana Klawikòwskô czerowniczków, pierszą bëła Léna Kreft,
I plac – Dorota Mateja (Zbiér Spòdleczny (SS Wilanowò), Magdaléna Malotka-Trze- a òd 1978 rokù do dzysô bibloteką czerëje
Szkòłë i Pùblicznégò Gimnazjum w Przed- biatowskô i Dominika Karczewskô (Zbiér Danuta Rzepka, chtërna prowadza téż
kòwie Sztôłceniô i Wëchòwaniô w Dzérzążnie), majewą ùroczëstosc.
II plac – Nataliô Lejk (Spòdlecznô Szkòła Julión Prëczkòwsczi (SS Miszewò). Swiãto zaczãło sã pò prôwdze jesz
w Kòlonii) a téż Adóm Dradrach (SS Ùmionowienié Pùbliczny Bibloteczi przed jegò òficjalną inaùgùracëją: òd
Miechùcëno) Gminë Przedkòwò òstało piãkno sparłãc- òbzéraniô przez bëtników przëszëkòwó-

16 POMERANIA CZERWIEC 2013


Z MIŁOTË DO SWÒJICH STRÓN

négò w czëtnicë wëstôwkù żłobinów


w drzewie (pòżëczonëch z mùzeów
i òd priwatnëch zbiérôczów) i diplomów
Henrika Héwelta. A jak na plac doszedł
przedkòwsczi jegòmòsc, ks. Wacłôw Mi-
elewczik, tôblëca z nôdpisã „Biblioteka
Publiczna Gminy Przodkowo im. Henry-
ka Hewelta” òsta òdkrëtô przez półsostrã
Patróna: Juditã Slëwińską z Gdinie. Òb
czas mszë, jaką pò tim môlowi probòsz-
cz òdprawił za dësze Patróna i prôcowni-
ków przedkòwsczi bibloteczi, kaszëbską
lëturgią słowa zajãlë sã: Édwôrd Bar-
zowsczi – przedstôwca gdińsczégò par-
tu KPZ, chtërnégò nôleżnikã béł Henrik
Héwelt, Jadwiga Héwelt – przédniczka
przedkòwsczégò partu Zrzeszeniô, i sóm
celebrans (Ewanielią). Z kòscoła wszëtcë
przeszlë do zalë karczmë, co bëła sprzëti,
cobë m.jin. wspòminac Henrika Héwelta.
Baro cepło i ze wzrëszenim, jaczé prze-
niosło sã na słëchińców, pòwiôda ò swò-
jim półbrace Judita Slëwińskô. Redostną
i szpòrtowną starnã Patróna – tj. Héwel-
ta-gadësza – gòsce mòglë pòznac dzãka Z leżnoscë swiãta przedkòwsczi bibloteczi gòsce przënieslë snôżé dôrënczi. Na òdjimkù direktorka GOK
Édémù Barzowsczémù i krótczémù fil- w Serakòjcach Irena Kùlwikòwskô skłôdô żëczbë direktorce ksążnicë m. Henrika Héwelta.
mòwi z 1992 rokù z Mùzeùm Zapadno- Za nima je widzec Juditô Slëwińską i Andrzeja Bùslera. Òdj. Karolëna Krefta
kaszëbsczégò z Bëtowa.
Lëdze, jaczi skłôdelë żëczbë cze- wiérztów – Nie òdińdã bez pòżegnaniô prôcë Judita Slëwińskô. Ùdbała so, że na-
rowniczce ksążnicë z leżnoscë roczëznë ti – òstôł wëdóny rok pò jegò òdéńdze- lézą sã w ni nié leno jesz niewëdrëkòwó-
institucëje i nadaniô ji miona Héwelta, gô- nim z tegò swiata, ale latos Gmina Pr- né wice, gôdczi i wiérztë ji półbrata, le
delë m.jin., że mają terôzkù wiôlgą nôdzejã zedkòwò ùdëtkòwia jegò „Wydanie II, téż jegò żëcopis z òdjimkama, dzãka
na rozkòscérzanié westrzód Kaszëbów wi- poszerzone i opatrzone posłowiem”, czemù bãdze widzec, jak rozmajitima
édzë ò tim ùsôdzcë i jegò dokazach. w jaczim Eùgeniusz Prëczkòwsczi wspò- zortama kùńsztu zajimôł sã Henrik Hé-
Przëbôczma tej, że jakno pòéta Henrik minô Héwelta, prezentëje czile dokazów welt, człowiek, chtërnégò serce òstało,
Héwelt debiutowôł w najim cządnikù niepùblikòwónëch w pierszim wëdôwkù jak pisze Prëczkòwsczi, „(...) w niewiel-
w rokù 1983 wiérztą „Dzéń Zôdëszny“. i zapòwiôdô pòstãpną ksążkã ò Patrónie kim Rębie (...) mimo tego, że większość
Jegò pierszi i donëchczas jediny zbiérk przedkòwsczi bibloteczi. Mësli ò taczi życia mieszkał w Gdyni”.

ALBUM
MAGNIFICAT KASZUBÓW
W ZIEMI ŚWIĘTEJ

JUŻ WKRÓTCE DO NABYCIA


W KSIĘGARNI INTERNETOWEJ

www.kaszubskaksiazka.pl

POMERANIA CZERWIŃC 2013 17


PRASA OD KUCHNI

Jeszcze o Derdowskim
W majowej „Pomeranii” miałem okazję opowiedzieć o tym, co robił Hieronim Derdowski w toruń-
skich knajpkach. Ktoś mógłby odnieść wrażenie, że smakowanie win, picie piwa oraz opowiadanie
prawdziwych i zmyślonych historii było głównym celem jego życia. Nic bardziej mylnego…

ROMAN ROBACZEWSKI
Najważniejsze były nożyce
Derdowski w Toruniu w latach 80.
XIX wieku pracował w redakcji „Gazety
Toruńskiej”. Trudno sobie wyobrazić, że
w redakcji pracowały wtedy właściwie
tylko dwie osoby, Danielewski i Der-
dowski, nie licząc jednego z synów
Danielewskiego, który zajmował się
głównie ekspedycją gazet. Redagowali
nie tylko „Gazetę Toruńską”, ale także
„Przyjaciela” – pisma dla ludu wycho-
dzące raz w tygodniu – i „Kalendarz Ka-
tolicko-Polski”. Danielewski i Derdowski
zamierzali wydawać pismo codzienne,
wzorowane na „Dzienniku Poznań-
skim”, przeznaczone dla inteligencji
Prus Zachodnich. W tym celu często
odbywali spotkania z okolicznymi zie-
mianami, w mieszkaniu dr Antoniego
Donimirskiego, który w tamtym czasie
był dyrektorem Banku Kredytowego
Donimirski – Kalkstein – Łyskowski
Spółka w Toruniu. Niekiedy w tych
spotkaniach uczestniczył Józef Łęgow-
ski, autor prac etnograficznych z rejonu
Kaszub i Kociewia, a także Georg Ben-
der, burmistrz Torunia, późniejszy bur-
mistrz Wrocławia i historyk.
Właściwie cała praca redakcyjna cych w każdym mieście powiatowym, używaniu nożyc, po prostu wycinał
w „Gazecie Toruńskiej” opierała się na a które redakcja abonowała. Informa- z gazet interesujące fragmenty teks-
Derdowskim, bo Danielewski redago- cje czerpano także z polskich gazet tów, naklejał na papier i w ten sposób
wał głównie „Przyjaciela”, a w „Gazecie” z Poznania, ziemi cieszyńskiej, z pel- przygotowywał materiał do drukarni,
ukazywały się jedynie jego wstępniaki plińskiego „Pielgrzyma” i z niektórych do dalszej obróbki przez zecera i me-
zaznaczone zwykle większą czcionką. gazet z Małopolski otrzymywanych trampaża. Derdowski pracował w dwój-
Ani „Gazeta”, ani tym bardziej „Przy- w zamian za przesyłaną „Gazetę To- nasób, przed południem i po południu,
jaciel” nie miały własnych korespon- ruńską”. Brakowało gazet warszaw- pozwalając sobie jedynie na chwile
dentów, ani też nie korzystały z wia- skich, bo z tamtejszymi redakcjami nie odprężenia w pobliskich winiarniach,
domości przysyłanych przez agencje wymieniano gazet z powodu braku w których oddawał się pogawędkom,
telegraficzne, bo zwyczajnie nie wy- zgody rosyjskich carskich cenzorów na m.in. wspominał swoje przygody.
starczało na to pieniędzy. Przy reda- sprowadzanie „Gazety Toruńskiej” do
gowaniu działu Wiadomości Derdow- obszaru zaboru rosyjskiego. Aresztowanie w Carskim Siole
ski korzystał z informacji zawartych Praca Derdowskiego nie polegała Najczęściej tematem jego rozmów
w dziennikach niemieckich wychodzą- na władaniu piórem, ale na sprawnym i wspomnień były podróże. Chyba nigdy

18 POMERANIA CZERWIEC 2013


PRASA OD KUCHNI / WAŻNE DATY

się nie dowiemy, co było ich celem, nie


zdradzał tej tajemnicy. A może odbywał DZIAŁO SIĘ
je bez określonego zamiaru, wiedziony w czerwcu
jedynie ciekawością i żądzą przygód?
Wydaje się jednak, że były to podróże • 6 VI 1883 – w Pelplinie zmarł ks. Jakub
za chlebem, w poszukiwaniu godziwe- Fankidejski, pedagog, historyk, autor
go zarobku. Pierwszym miejscem takiej m.in. ok. 700 źródłowo opracowanych
wycieczki była Rosja, a w niej Peters- haseł z Pomorza Nadwiślańskiego do
burg. W przeciwieństwie do Ceynowy, Słownika geograficznego Królestwa
który łudził się, że Rosja ocali pozosta- Polskiego (Warszawa 1880–1902). Uro-
łości Słowian nadbałtyckich, Derdowski dził się 23 maja 1844 w Wielbrando-
nie żył tą ułudą i nie zabiegał o spotka- wie (pow. starogardzki).
nia z Rosjanami. Spotykał się natomiast
z Włodzimierzem Spasowiczem, praw- • 6 VI 1943 – w Kartuzach urodził się
nikiem, wykładowcą prawa karnego na Ryszard Ciemiński, dziennikarz, lite-
Uniwersytecie Petersburskim, znanym rat, współpracownik „Pomeranii”, pa-
obrońcą w procesach politycznych sjonat sportu. Zmarł 23 lutego 2003,
(w tym członków Proletariatu), a także pochowano go na cmentarzu para-
wydawcą znanego w Rosji polskiego fialnym w Kartuzach.
tygodnika „Kraj”. Zapewne celem tych
spotkań było zatrudnienie się w redak- • 14 VI 1923 – w Mrocznie k. Lubawy
cji tego tygodnika. Zabiegał o poparcie urodził się ks. Bazyli Olęcki, miłośnik
w tej sprawie również u innych wpły- historii, poeta ludowy, pszczelarz, za-
służony proboszcz parafii Linia. Zmarł
wowych Polaków.
w roku 1999, pochowany został na
Zwiedzał rezydencję carską w Gat-
„Gazeta Toruńska”, cmentarzu parafialnym w Lini.
czynach koło Petersburga a w niej wydanie z 5 września 1883 roku.
m.in. pałac cara Pawła I pochodzący
• 15 VI 1983 – uchwałą Wojewódzkiej
z XVIII wieku oraz przepiękny park. „Świątecznej” stanął na przeszkodzie
Rady Narodowej w Gdańsku utwo-
Zwiedził także, sławny już wtedy, ze- jego wygląd zewnętrzny. Wystąpił, jak rzono Wdzydzki Park Krajobrazowy
spół pałacowy w Carskim Siole, które- pisze, w „żaczku”. Ten żaczek, prawdo- oraz Kaszubski Park Krajobrazowy.
go budowę w stylu rosyjskiego baroku podobnie zbyt kusy, ubrał po sprzedaży
rozpoczęła Katarzyna I. Derdowski, jak surduta. Nie dodał on należytej powagi • 23 VI 1993 – uchwałą gdyńskiego
wiemy, miał szczęście do rozmaitych szczupłemu i wysokiemu Derdowskie- oddziału ZKP ustanowiono Medal im.
wydarzeń, w których grał pierwszo- mu. Antoniego Abrahama „Srebrna Taba-
planową rolę. Nie ominęła go przygo- Więcej szczęścia zaznał w Cieszy- kiera Abrahama”. Zgodnie z regulami-
da i w Carskim Siole. Zbyt blisko, długo -nie. Przed Pawłem Stalmachem, reda- nem medal nadawany jest za wybitne
i zapewne prowokacyjnie przyglądał ktorem „Gwiazdki Cieszyńskiej” pod- zasługi i osiągnięcia w działalności
się obiektom pałacowym i pilnującej kreślającej polskość Śląska, stanął w za- publicznej na rzecz kaszubszczyzny
ich gwardii. Nic więc dziwnego, że zo- niedbanym i opłakanym stanie. Nie i regionu pomorskiego. Pierwszymi
stał aresztowany przez „ochranę”, taj- zraził tym Stalmacha, który zatrudnił jego laureatami byli w 1994 r. ks. Hilary
ną policję polityczną imperium rosyj- naszego bohatera, pilnując go jednak Jastak, miesięcznik „Pomerania” i chór
skiego. Dopiero po kilku dniach udało i trzymając w ryzach, nie pozwalając męski Dzwon Kaszubski z Gdyni-Chy-
się go uwolnić. Przyczynił się do tego mu na przeżywanie niefrasobliwych lonii.
niewątpliwie Spasowicz, który wsta- godzin w towarzystwie wesołej kom-
wił się za Derdowskim, podejmując panii, w której czasem – mówiąc po • 27 VI 1943 – zmarł pierwszy biskup
trudne rozmowy z wyższymi urzęd- śląsku – zdarzało mu się „chroboka za- gdański ks. Edward O'Rourke. Na sku-
nikami carskimi. lać”, co traktowane tam było jako rzecz tek szykan ze strony Senatu i prasy
normalna, ba, nawet konieczna. Pod- Wolnego Miasta Gdańska złożył re-
Przeszkodził mu „żaczek” kreślmy jednak, że aczkolwiek Derdow- zygnację z funkcji ordynariusza, któ-
Ta przykra i niespodziewana przy- skiego pociągało towarzystwo cygane- rą Stolica Apostolska aprobowała 13
goda była bezpośrednią przyczyną rii, to nigdy nie przekraczał pewnych czerwca 1938. Zmarł w Rzymie i tam
wyjazdu Derdowskiego z niegościn- granic. został pochowany.
nego Petersburga. Poprzez Wilno udał Stelmacha nieco zawiódł, nie spro-
się do Warszawy. I tam, jak to opisuje stał wymaganiom redaktora naczel- • 29 VI 983 – św. Wojciech, patron ar-
w przedmowie do Walka na jarmarku, nego. Rozstali się jednak w przyjaźni. chidiecezji gdańskiej, otrzymał sakrę
ubiegał się o pracę w „Gazecie Świątecz- Przez długi czas wymieniali między biskupią.
nej”. Przybył do Warszawy bez grosza, sobą wiadomości z regionów, w których
pewnie pieszo, „bo ledwo miałem na bi- żyli i pracowali, umieszczając je w swo- Źródło: Feliks Sikora,
let do Wilna”. Zatrudnieniu w redakcji ich wydawnictwach. Kalendarium kaszubsko-pomorskie

POMERANIA CZERWIŃC 2013 19


MORSKA RP

90. rocznica utworzenia


portu w Gdyni
Poświęcenie i otwarcie pierwszej pełnomorskiej portowej przystani w Gdyni miało miejsce 29
kwietnia 1923 r. i może być uważane za nasze pierwsze Święto Morza. Dla ówczesnych decydentów
ta uroczystość była rodzajem testu (referendum) na rzecz budowy i rozbudowy gdyńskiego portu.
nowa ziemia polska, to nowy warsztat w Gdyni. Zakładano jednak, że będzie
M I C H A Ł S I KO R A pracy, to nowy skarb Narodu. Każdy on miał charakter drugorzędny i wobec
statek pod banderą polską – to słuszna portu w Gdańsku będzie spełniał funk-
Każdy statek polski duma Narodu, to chwała i rozgłos imie- cję „portu awaryjnego”, wentyla bezpie-
to nowy skarb Narodu nia polskiego”. czeństwa.
Inspiratorem uroczystości było To-
warzystwo Liga Żeglugi Polskiej. Geneza W Gdyni tylko port awaryjny? Pierwsze gdyńskie Święto Morza
święta była złożona, jak cała polityka Towarzystwo nie tylko głosiło piękne W tej sytuacji działacze LŻP konty-
morska II Rzeczypospolitej. Odradzające słowa. W sierpniu 1922 r. LŻP zorganizo- nuowali swoją działalność propagan-
się państwo miało do pokonania dzie- wała w Gdyni regaty morskie z udziałem dową na rzecz budowy portu w Gdyni.
siątki trudności, poczynając od spraw łodzi rybackich. Nieco wcześniej – bo Z początkiem 1923 r. J. Rummel wydał
prawno-ustrojowych, społecznych i eko- w czerwcu tegoż roku – odbyła się rów- broszurę pt. „Port w Gdyni”, w której
nomicznych, przez etniczne i wojskowe, nież w Gdyni narada działaczy LŻP, na agitował za „wielkim portem”. Podobną
po zagospodarowanie odzyskanego której podjęto uchwałę o budowie portu agitacyjną rolę spełniać miało święto
skrawka wybrzeża. Tymczasem w Pol- w tej miejscowości. I chociaż uchwała zorganizowane 29 kwietnia 1923 r. Uro-
sce brak było tradycji morskich, nawyku nie rodziła żadnych skutków natury czystości tej – oddaniu do użytku Tym-
„uprawy morza”, trudno bowiem uznać prawnej, jednak była liczącym się po- czasowego Portu Wojennego i Schroni-
za taką nasze przybrzeżne łodziowe ry- parciem dla zlokalizowania portu właś- ska dla Rybaków – nadano rangę święta
bołówstwo. Tylko nieliczni obywatele nie w tej rybackiej osadzie, a należy pod- państwowego, w którym uczestniczył
postrzegali sprawy morza i jego eksplo- kreślić, że sprawy lokalizacji jeszcze nie Prezydent RP Stanisław Wojciechowski,
atacji we właściwych wymiarach i do- przesądzono. Z całą powagą rozważano premier rządu gen. Władysław Sikorski
strzegali ich rolę dla gospodarki całego urządzenie portu morskiego w Tczewie. oraz Prymas kardynał Edward Dalbor.
kraju. Za tą lokalizacją przemawiało położenie Był to pierwszy krok w kierunku
Towarzystwo Liga Żeglugi Polskiej tego miasta nad Wisłą, a więc możliwość zbudowania w Gdyni pełnomorskiego
było świadome tych nastrojów i od swe- zorganizowania tu taniego transportu portu, ponieważ oddawana do użytku
go zarania – od 1919 r. – podejmowało rzecznego. Przeciwwskazaniem nato- przystań drewniana długości 550 m
szeroką działalność oświatową, popula- miast była konieczność przepływania stanowiła zaledwie, jak wskazywała jej
ryzatorską i propagandową, przybliżając przez terytorium Wolnego Miasta Gdań- nazwa, port tymczasowy, była przysta-
tę tematykę naszemu społeczeństwu. Na ska, co z punktu widzenia politycznego nią dla skromnej floty wojennej i schro-
prezesa Towarzystwa wybrano dowódcę nie było sprawą obojętną. nieniem dla kutrów i łodzi rybackich. Na
tworzącej się Marynarki Wojennej, ad- Za gdyńską lokalizacją portu byli port „murowany” trzeba było jeszcze
mirała Kazimierza Porębskiego. Wybór m.in. adm. Porębski, inż. Tadeusz Wen- parę lat poczekać…
ten podniósł znaczenie i rangę tej organi- da i inż. Julian Rummel, a także całe To- I chociaż port był skromny, to jed-
zacji. W tym samym czasie (maj 1919 r.) warzystwo LŻP. Za tym, że Polska musi nak uroczystość jego uruchomienia była
Towarzystwo przyjęło statut, precyzując szybko zbudować samodzielny port mor- wspaniała. Przybyły na nią tłumy z całej
w nim swoje cele i zadania. ski, przemawiały antypolskie nastroje Polski. Kolorytu uroczystości nadawała
Liga Żeglugi Polskiej (LŻP) położyła w Wolnym Mieście Gdańsku. Pamiętano obecność marynarzy, których sprowa-
duży nacisk na propagandę i oświatę też, jak w roku 1920 – w czasie naszych dzono specjalnie z Pucka – ówczesnego
morską. Sprawom tym służyć miało cza- zmagań z bolszewikami – gdańszczanie portu wojennego.
sopismo „Bandera Polska”, które jednak- odmówili rozładunku broni, na którą Dla przyszłości Gdyni i gdyńskiego
że ze względu na trudności finansowe czekali polscy żołnierze… portu, to święto było przełomowe. Od
wychodziło nieregularnie. (…) Wystą- Kilkuletnia działalność LŻP oraz tego bowiem dnia inaczej postrzegali
piono również z odezwą do polskiego powyższe okoliczności sprawiły, że 23 sprawy morskie nie tylko ówcześni de-
społeczeństwa, w której m.in. znajduje- września 1922 r. Sejm Rzeczypospolitej cydenci, ale również szerokie rzesze spo-
my takie zdanie: „Każdy statek polski to podjął uchwałę lokalizującą port morski łeczeństwa polskiego.

20 POMERANIA CZERWIEC 2013


Z DZIEJÓW MIĘDZYWOJENNEJ RUMI

Życie codzienne
Polaków i Niemców

B O G U S Ł AW B R E Z A
Niejednokrotnie o postawie narodowej poszczególnych przedstawicieli polskiej i niemieckiej
społeczności w Rumi nie decydowało ich pochodzenie etniczne, ale trudy życia codziennego.
Nie chcieli na front… zabiegała o przyjęcie w poczet polskich dorozumiany rezygnowały z polskiej
Mieszkańcy ziem byłego zaboru obywateli. Podejście do nich polskich przynależności państwowej, chociaż-
pruskiego, które miały zgodnie z Trak- władz było zróżnicowane. Dużo zależało by nie uiszczając koniecznej w takich
tatem Wersalskim przypaść odrodzo- od nastawienia do nich sąsiadów i opinii sprawach opłaty skarbowej. Dla pełnoś-
nemu państwu polskiemu – uprasz- o nich formułowanych przez sołtysów, ci obrazu należy dodać, że cofali opcję
czając nieco zagadnienie – mieli prawo wójtów i policjantów. Oczywiście za- i ubiegali się o polskie obywatelstwo
wyboru obywatelstwa: niemieckiego wierano w nich informacje o znajomości także rodowici Niemcy, jeżeli w tym wi-
bądź polskiego. Przy tym wyborze nie przez nich języka polskiego, o nastawie- dzieli osobiste korzyści bądź też na zale-
kierowano się wyłącznie świadomością niu do polskości w czasie zaborów oraz cenie władz niemieckich organizacji, jak
narodową czy innymi względami ideo- do ówczesnej Polski itp. również Rzeszy.
logicznymi. Co najmniej kilkudziesięciu Decyzji o przyznaniu polskiego oby-
rumian – niewątpliwie polskiej (kaszub- watelstwa nie podejmowano wyłącznie Kim był niemiecki rumianin?
skiej) narodowości – optowało na rzecz na podstawie kryteriów językowych Złożoność polsko-niemieckich kon-
obywatelstwa niemieckiego, a potem i ideologicznych. Nie bez znaczenia na taktów w międzywojennej Rumi ujaw-
chcąc się z tego wycofać, wnosiło o cof- przykład było to, czy dany petent nie nia także ówczesne rozumienie podsta-
nięcie opcji i przyznanie obywatelstwa będzie obciążeniem dla państwa, czy wowych związanych z nimi terminów.
polskiego. We wszystkich znanych auto- jest się w stanie utrzymać samodzielnie. Można na przykład zadać pytanie: Jakie
rowi przypadkach powodem tego była Na ogół jednak w takich przypadkach cechy miał międzywojenny rumianin
„obawa przed powołaniem do wojska przyznawano polskie obywatelstwo, uznawany za Niemca przez przedsta-
polskiego”. Optowano bowiem w cza- rozumiejąc skomplikowaną sytuację wicieli polskich władz? Opierając się
sie, kiedy Polska podejmowała wysiłek miejscowej ludności. Jako ciekawostkę na przekazach źródłowych, odpowiedź
zbrojny o ukształtowanie swoich gra- można wspomnieć, że osoby wnioskują- na takie pytanie najlepiej rozpocząć od
nic, w tym toczyła wyczerpującą wojnę ce o cofnięcie opcji niekiedy podchodziły stwierdzenia, że były różne kategorie
z sowiecką Rosją. Mało komu – szcze- do tego bardzo pragmatycznie. Jedno- Niemców, a ich wyróżnik stanowiła nie
gólnie znającemu nieodległe w czasie cześnie bowiem szukały innych rozwią- tylko etniczność i tożsamość narodowa.
okropieństwa I wojny światowej – śpie- zań. Zachowały się na przykład ślady Oto w jakiej kolejności komenda policji
szyło się do frontowych walk. Po usta- ich starań o pracę w Wolnym Mieście powiatowej w Wejherowie w 1929 r.
bilizowaniu się granic i sytuacji Polski Gdańsku i – zapewne – o jego obywa- podała imienny spis kilku Niemców
w ogóle znaczna część takich optantów telstwo. Gdy to się udawało, w sposób mieszkających w Rumi: 1. „obywatel

POMERANIA CZERWIŃC 2013 21


Z DZIEJÓW MIĘDZYWOJENNEJ RUMI

polski, narodowości niemieckiej, jest za- również – chociaż miał inny przebieg – szubszczyzną. W trakcie międzywojnia
żartym Niemcem”, 2. „obywatel polski, imion i nazwisk. Po 1920 r. część miesz- te stosunki językowe się zmieniły. Część
narodowości niemieckiej, jest przeko- kańców Rumi z pobudek patriotycznych nowo przybyłych rumian, głównie
nanym Niemcem”, 3. „obywatel polski, (chociaż nie można tutaj wykluczyć tak- z byłego zaboru rosyjskiego, nie znała
narodowości niemieckiej, jest wrogo że względów koniunkturalnych) zmie- języka niemieckiego i w trakcie pobytu
usposobiony do wszystkiego, co polskie, niała ich pisownię czy nawet brzmienie w Rumi się go nie nauczyła, ponieważ
i przy każdej nadarzającej się sposobno- z niemieckiego na polskie, na przykład nie było takiej konieczności. Również
ści wychwala stosunki niemieckie”, 4. „Bieschke” na „Bieszka”. młode pokolenie zasiedziałych polskich
„obywatel polski, narodowości polskiej Forma imienia i nazwiska była sto- (kaszubskich) rumian – jeżeli nie miało
[podkr. B.B.], utrzymuje stosunki z Niem- sunkowo często odbierana jako jeden niemieckich sąsiadów – nie poznało ję-
cami, jest zapatrywania niemieckiego”. z wyróżników narodowości. W sytu- zyka niemieckiego.
Jeżeli do tego dodamy, że w podobny acji gdy osoba, o której wiedziano, że Do 1939 r. zmniejszyła się więc zna-
sposób środowiska niemieckie oceniały jest Niemcem, polszczyła swoje imię cząco rola języka niemieckiego. Przestał
poszczególnych Polaków, oczywiste jest, bądź nazwisko lub odwrotnie, będąc on być językiem oficjalnym, publicznym
że precyzyjne ustalenie, kto był jakiej Polakiem, używała niemieckiej formy i zszedł do roli mowy potocznej niemie-
narodowości w międzywojennej Rumi, swojego imienia i nazwiska, zdarzało ckich rodzin i używanej w kontaktach
jest niemożliwe. Można powiedzieć, że się, że i tak druga strona narodowego z polskimi sąsiadami, jeżeli ci umieli się
większość zasiedziałych rumian miała konfliktu stosowała formę – jej zda- nim posługiwać. Jak wykazują relacje
cechy zarówno przypisywane Polakom, niem – właściwą dla narodowości ta- obecnych starszych mieszkańców Rumi,
jak i Niemcom. Kwestię przynależności kiej osoby. Tak przynajmniej można to właśnie poprzez zabawę z niemiecki-
i postawy narodowej wykorzystywano między innymi odczytać fragment ko- mi rówieśnikami część z nich nauczyła
instrumentalnie. Często bez wiedzy sa- respondencji pomiędzy wejherowskim się mówić po niemiecku przed 1939 r., co
mych zainteresowanych, opierając się starostwem a jednym z majętniejszych bardzo się im przydało w czasie okupacji
na elementach życia codziennego, jak rumskich Niemców, Richardem (Ryszar- hitlerowskiej. Miejsce języka niemieckie-
posiadanie polskich lub niemieckich dem) Kusche. Ten ostatni podpisywał go zajmował język polski, stając się po-
krewnych, czy na analizie jakichś wypo- pisma jako Ryszard Kusche, mimo to wszechnym także wśród miejscowych
wiedzi itp., uznawano konkretne osoby starostwo – na co dzień bardzo dbające Niemców. Ich młodsze pokolenie stało
za przynależne do jednego bądź drugie- o stosowanie polskiej formy wszelkich się dwujęzyczne, poprzez szkołę, woj-
go narodu. Tę swoistą wielokulturowość dokumentów – zawsze używało nie- sko, polskich rówieśników. W tej grupie
wykorzystywały także służby specjalne. mieckiego odpowiednika tego imienia, społecznej znajomość języka polskiego
Jeden ze znawców problematyki tak pi- Richard. Niestety, niemożliwe jest usta- była tak duża, że w mowie i w piśmie
sał o szpiegu na rzecz Niemiec, Niemcu lenie, w jakim stopniu postępowanie R. trudno było odróżnić jej przedstawicie-
z Pomorza: „Cała jego rodzina była zwią- Kuschego było koniunkturalną chęcią li od rodowitych Polaków. Język polski
zana z obszarem Pomorza. Żona, Polka, przypodobania się polskim urzędom, poznali też w różnym stopniu (choć nie
była wychowanką pensjonatu klasztor- a w jakim ewentualnym wynikiem rze- wszyscy) starsi Niemcy. Dotyczyło to
nego w Chojnicach. Ojciec jej posiadał czywistego przyswojenia przez niego najbardziej tych, którzy mieli w dzia-
tartak w miejscowości Rumia – Zagórze (bądź docenienia) polskiej kultury, czego łalności gospodarczej bądź zawodowej
k./Gdyni”. również nie można wykluczyć. kontakt z polską społecznością i przez
to byli uzależnieni od jej przychylności.
Pisownia nazwisk Po niemiecku, kaszubsku i polsku… Najlepiej to zróżnicowanie można zaob-
Głównym powodem tej sytuacji Podobnie zróżnicowane były inne serwować w aktach notarialnych, gdzie
była skuteczna polityka germanizacyj- kwestie językowe. Bez ryzyka popełnie- notariusze odnotowywali, czy musieli
na z poprzedniego okresu historyczne- nia większego błędu można powiedzieć, tłumaczyć Niemcom polskie dokumenty.
go. Można ją również zaobserwować że w chwili objęcia ponownego polskie- I tak wspomniany R. Kusche podał, że
w nazewnictwie. Część nazw (z wy- go władztwa nad Rumią w 1920 r. wszy- nie włada należycie językiem polskim,
łączeniem większych osad i obiektów, scy dorośli mieszkańcy Rumi znali język jednak pisma polskie rozumie i nie żąda
jak Rumia i Zagórze) jeszcze kilka lat po niemiecki i biegle się nim posługiwali. tłumaczenia aktu na język niemiecki.
odzyskaniu niepodległości przez Polskę Do tej pory był też on jedynym językiem Z kolei inny znany rumski Niemiec,
funkcjonowała w potocznym i oficjal- oficjalnym, publicznym. Nim też posłu- Henryk Kühl, stwierdził, że nie włada
nym obiegu w formie niemieckojęzycz- giwały się – prawie wyłącznie – osoby należycie językiem polskim, mówi wy-
nej. W większości z oficjalnej, publicz- zamożniejsze, bardziej znaczące. Wśród łącznie po niemiecku, i notariusz prze-
nej sfery życia zniknęły one w końcu warstw uboższych powszechne było tłumaczył mu zawartą umowę kupna
lat dwudziestych, w ich miejsce weszły używanie w życiu pozaoficjalnym ję- sprzedaży.
i prawie powszechnie się przyjęły ich zyka kaszubskiego. Biegle nim władała
polskie odpowiedniki. Jednak niektóre także część społeczności niemieckiej, „Podejrzani” Kaszubi
niemieckie nazwy nieoficjalnie były szczególnie niemieccy gospodarze rolni Skomplikowane stosunki narodo-
używane nadal do 1939 r., szczególnie będący w Rumi od kilkudziesięciu lat wościowe były głównym powodem
wśród zasiedziałych rumian, pamiętają- i dłużej, którzy od swoich kaszubskich dwojakiego, sprzecznego podejścia
cych czasy zaboru. Proces ten dotyczył sąsiadów nauczyli się posługiwać ka- władz państwowych do rodzimej ludno-

22 POMERANIA CZERWIEC 2013


Z DZIEJÓW MIĘDZYWOJENNEJ RUMI

ści w Rumi, do społeczności kaszubskiej. spodarczej. Polskie i niemieckie banki Nie tylko konflikty
Z jednej strony przyjmowały one za uzależniały udzielanie kredytu od naro- Na okres międzywojenny w Rumi
oczywiste, że Kaszubi są Polakami. We dowości i postawy politycznej petentów, nie można patrzeć jedynie jako na czas
wszystkich polskich statystykach tak analizowano każdy wypadek przejścia sporów, konfliktu pomiędzy Polakami
też ich ujmowano, szczególnie ukazując nieruchomości z rąk polskich właścicieli a Niemcami. Jeżeli wnikniemy głębiej
przewagę żywiołu polskiego w Rumi do niemieckich i odwrotnie, dla ukrycia w zachowane o nim świadectwa, to
i prawa Polski do omawianego obszaru. takich faktów dokonywano transakcji okazuje się, że dochodziło często do
Z drugiej w na ogół poufnych pismach przez podstawione osoby itp. przejawów zgodnej współpracy, po-
podejrzewano Kaszubów o proniemie- Polskie władze, znając liczne przy- kojowych kontaktów między osoba-
ckość i zachowywano w stosunku do padki nielojalnego zachowania się oby- mi obu tych narodowości. Pomijając
nich rezerwę. Stąd też kultura kaszub- wateli narodowości niemieckiej, prze- wszystko inne, wymuszało je życie.
ska była wykorzystywana fasadowo, sadnie poddawały większość Niemców Po prostu Polacy i Niemcy byli na sie-
najczęściej poprzez ubieranie dzieci dyskretnej obserwacji i wręcz alergicz- bie skazani. Gdyby stale i ciągle siebie
w stylizowane kaszubskie stroje ludo- nie reagowały na wszelkie – niekiedy zwalczali, na tym – także osobiście –
we na różnego rodzaju uroczystościach. absurdalne – informacje o podejrza- by tracili. Również z tego wynika ich
Jednym z głównych zadań państwowej nym zachowaniu się przedstawicieli współdziałanie w różnego rodzaju
oświaty było wpojenie uczniom reguł mniejszości niemieckiej i ich wpływie przedsięwzięciach, w tym na przykład
prawidłowego posługiwania się języ- na polskich współmieszkańców, wszę- spółkach i spółdzielniach. Niemieccy
kiem polskim i powstrzymanie ich od dzie widząc potencjalny spisek. Dobrze pracodawcy musieli korzystać z usług
używania języka kaszubskiego. to oddaje sprawa strajku szkolnego, do polskich pracowników, niemieccy go-
Pośrednio wiadomo, że by ujednolić jakiego doszło w Rumi i Zagórzu w 1928 spodarze sprzedawali płody rolne pol-
pomorskie społeczeństwo, wśród osób r. na tle komasacji szkół i wydłużenia skim klientom, polscy rolnicy korzysta-
zamierzających osiedlić się w Rumi przez to drogi do szkoły dla części dzie- li z usług niemieckich młynarzy, takie
preferowano te, które pochodzą z głębi ci. Ostra reakcja ich rodziców była więc wyliczanie można by długo kontynuo-
Polski, ewentualnie uznane za polskich zrozumiała i łatwa do przewidzenia. wać. Nie jest też dziełem przypadku, że
„patriotów”. A ponieważ zarówno fir- Jednak według komendy wojewódzkiej w większości zebranych przez autora
my, jak i osoby fizyczne musiały się policji byli oni inspirowani przez Niem- relacji starszych, polskich rumian jest
zwracać do polskich władz o wyrażenie ców, gdyż w rumskiej szkole nie prowa- obecne podobne wspomnienie z ich
przez nie zgody na parcelację, to żeby ją dzono nauczania w języku niemieckim. dzieciństwa: to, jak chodzili chętnie
uzyskać, chętnie podnosiły, że działki W rezultacie miejscowi policjanci musie- przed świętami także do domów nie-
po parcelacji ich terenu nabędą osoby li wszcząć specjalne dochodzenie, które mieckich sąsiadów z tradycyjnymi
spoza Pomorza, pisząc np. tak „Nadmie- nie tylko wykluczyło niemiecką inspira- pieśniami, powiedzeniami itp. i otrzy-
niamy, iż zgłasza się dużo reflektantów cję strajku, ale również ustaliło, że część mywali od nich różne podarunki, na
na parcele i to także z okolic Warszawy”, rumskich Niemców zastosowała się do ogół produkty żywnościowe. Mówiąc
bo to ułatwiało uzyskanie w tym zakre- nowych zarządzeń i posyłała swoje dzie- o tym, zaznaczali, że były one droższe
sie pozytywnej decyzji. Również osoby ci do szkół. Można wyrazić przypuszcze- od tych, które otrzymywali od Pola-
chcące nabyć działki z parcelacji – z tych nie, że taka postawa Niemców wcale nie ków. Pośrednio to może dowodzić, że
samych względów – podnosiły, że są musiała wynikać z lojalności wobec pol- społeczność niemiecka była bogatsza
polskimi patriotami, pochodzą z głębi skich władz i ich zarządzeń, ale z obawy od polskiej. Dużo też mówi, że według
Polski itp. przed ewentualnymi represjami, z chęci przejrzanych przez autora źródeł, naj-
ukrycia działań antypaństwowych itp. większą indywidualną (chociaż okazjo-
Polski bałagan i niemiecki Obie strony stosunkowo często nalną) działalność dobroczynną pro-
„nieposzlakowany element” nawiązywały do funkcjonujących ste- wadził Adolf Janhz, współwłaściciel
Szczególnie dużo w źródłach pisa- reotypów, szukając w bieżących wy- fabryk mebli w Gościcinie i Zagórzu.
nych zachowało się informacji o polsko- darzeniach ich potwierdzenia. W 1922 Był on między innymi wymieniany
niemieckiej rywalizacji, wzajemnej r. wykoleił się w Rumi pociąg relacji jako ofiarodawca na rzecz biednych
podejrzliwości i urazach. Nie było to Berlin –Królewiec, co – jak doniosły pol- przy okazji katolickiego pogrzebu ojca
do końca zgodne z ówczesną rzeczy- skie gazety – niemiecka prasa celowo rumskiego wójta, Mariana Roszczy-
wistością. Sporą rolę w tym zakresie wyolbrzymiała, pisząc o stereotypo- nialskiego (chociaż sam był ewangeli-
odgrywały znaczne emocje, wynikają- wym polskim bałaganie. Tak natomiast kiem), na rzecz ochrony przeciwlotni-
ce z mówiąc w pewnym uproszczeniu, polskie czasopismo, „Gazeta Kaszub- czej państwa, na rzecz polskiej gminy
niedających się pogodzić dążeń i zamia- ska”, skomentowało fakt wykrycia do- ewangelickiej w Gdyni i wielu innych.
rów Polaków oraz Niemców. Ci pierw- konania kradzieży przez Niemca: „P. S. Współżycie polsko-niemieckie
si chcieli wzmocnić polskie państwo, [w oryginale całe imię i nazwisko – do- w międzywojennej Rumi na pewno
także poprzez pełną z nim integrację pis. B.B.] ukradł krowę w Rumi – Zagó- dużo się nie różniło od kontaktów Pola-
Rumi (i całego Pomorza), drudzy dążyli rzu. Złodziej był członkiem »Deutsche ków i Niemców w innych kaszubskich
do ponownego jej włączenia do Rze- Vereininung«, organizacji, która skupia miejscowościach w tym samym czasie,
szy. Rywalizacja odbywała się na kilku podobno element na wskroś nieposzla- ale też – jak sądzę – miało swój niepo-
płaszczyznach, w tym politycznej i go- kowany”. wtarzalny, specyficzny koloryt.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 23


REMÙSOWÔ KARA 2013

Réza pò kaszëbską swiądã


Je piątk. Licealiscë skùńczelë ùczbë w szkòle, a sztudérowie zajãca na ùczbòwni. Przed nama trzë
dni rézowaniô, pòznôwaniô tatczëznë i dobri zabawë. Razã z òpiekùnama i rôczonyma gòscama
sôdómë we Gduńskù do aùtobùsu. Je ju zajãtëch wicy jak sztërdzescë placów, tej mòżna jachac do
Hélu. Bò tam prawie mdze latosô Remùsowô Kara – regionalné warkòwnie dlô młodëch, chtërne
òrganizëje Karno Sztudérów Pòmòraniô.

K A RO L Ë NA S E R KÒ W S KÔ
Òd sécarni
do Mùzeùm Rëbaczeniô
To ju szósti zjôzd, jaczégò célã je
zachãcenié młodzëznë do pòznôwaniô
Kaszub i Pòmòrzô. Tim razã dérëje òd
26 do 29 łżëkwiata.
Jedzemë na Hél. Pò drodze, w kaszëb-
sczich gardach, zabiérómë do aùtobùsu
nastãpnëch ùczãstników warkòwniów.
Òb czas rézë spiéwiemë so kaszëbsczé
piesnie. I ju jesmë na placu. Swiéżi
mòrsczi lëft pômôgô nama zaniesc
naje paczétë do Òstrzódka Cassubia,
w jaczim bãdzemë spac. Mòżna sadnąc,
òdpòcząc. Ale chto bë sedzôł za wiele
w jizbie? Kò trzeba sã pòznac, pògadac.
Jidzemë tej na integracyjny wieczór do
tak zwóny sécarni.
Pòmòrańcowie szëkùją sã na òficjal-
né òtemkniãcé. Wszëtkò fardich, tej
witają sã z ùczniama wëżigimnazjal-
nëch szkòłów. Prezentëją swòje kar-
no, gôdają, jak wëzdrzi jegò dzejnota
i dlôcze wôrt do niegò przëstąpic. Mają ni robią plakat pòkazëjący jich roz- Tadéùsz Mùża. Òpòwiôdô i ò historii,
nôdzejã, że westrzód zéńdzonëch są mienié znaczeniégò tegò warkù dlô i ò dzysdniowòscë. Prowadzy nas téż
jich nastãpcë, chãtny, bë robic wkół kaszëbiznë. Za jinszima dwiérzama na cypel, gdze mô sã òdbëc historiczné
kaszëbiznë. Lepi sã pòznôwómë òb czas młodi pòznôwają gazétné gatënczi, zdarzenié – bãdze tam ùsëpóny Kòpc
rozmajitëch zabawów. Na kùńc licealë- a nastãpno wëchôdają bùten, żebë Kaszëbów. W planach je, żebë kòżdi
sce są pòłączony w karenka, w jaczich westrzód mieszkańców Hélu zrobic z partów Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrze-
kòżdégò dnia bãdą wëkònëwac zada- sondã na tëmã „Co je wôrt òbezdrzeniô szeniô miôł tam swój kamiéń. Żebë
nia wëmësloné dlô nich przez starszich w wajim gardze?”. Trzecé karenkò i Pòmòraniô mògła dołączëc sã do ti
drëchów. ùczi sã kroków nowòczasnégò tuńca ùdbë, ji nôleżnicë razã z ùczniama robią
Drëdżégò dnia jidzemë do Spòd- do terôczasny kaszëbsczi mùzyczi. Na ùsëp, jaczi mô bëc jich szlachã.
leczny Szkòłë w Hélu, bë czegòs wicy pòdrëchòwanié wszëtcë pòtikają sã
naùczëc sã ò swòji tatczëznie. Témë w jednym placu, żebë zaprezentowac Spiéwë i pòwôżné òbgôdczi
do wëbiéru bëłë trzë. Ti, co chcelë skùtczi swòji robòtë. Niedzela. Czej słunôszkò zaczinô
dowiedzeëc sã, jak łowienié rëbów Pózni òbzéranié Mùzeùm Rëbacze- òdkrëwac sã zza blónów, jidzemë na
je pòkôzóné w lëteraturze, nôpier- niô w Hélu. Pò tim nadzwëczajnym rézã pò sztrądze Pùcczégò Wikù, gdze
wi ò tim słëchają, pòtemù gôdają môlu z wiôlgą starą òprowôdzô nas òkróm podzywianiô snôżotë nor-
ò swòjich przemësleniach, a jesz póz- człowiek dobrze òbeznóny w òkòlim, dowëch Kaszub, ùczniowie wëżigim-

24 POMERANIA CZERWIEC 2013


REMÙSOWÔ KARA 2013

nazjalnëch szkòłów dzelą sã ze star- zdrzimë, czë letkò je przëznac sã do chtërny mómë mòżnosc pòznac cha-
szima drëchama swòjim pòzdrzatkã swòji tatczëznë, czë chcemë sã do ni rakteristiczné kaszëbsczé akceńtë tegò
na kaszëbiznã. Terô, czedë mómë szansã przëznawac. Ekspercë, jaczima są Ni- môla. A terô chùtkò do aùtobùsu, bò
rozwijac kaszëbsczi jãzëk, trzeba to cole Dołowy-Rëbińskô, chtërna robi w Sejmikù Pòmòrsczégò Wòjewództwa
wëzwëskac z całą mòcą – przekònëje Ja- w Instituce Slawisticzi PAN, Łukôsz we Gduńskù żdają na nas Łukôsz
nusz Prëczkòwsczi z Òglowòsztôłcącégò Grzãdzëcczi, przédnik Òglowégò Zarzą- Grzãdzëcczi, senatór Kazmiérz Kleina,
Licùm nr 1 w Kartuzach. Aneta Krefta, du Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô, a téż Pioter Òstrowsczi, przédny re-
z ti sami szkòłë, dodôwô, że znajem- Michôł Kargùl, przédnik kòcewsczégò daktór Radia Koszalin. Przédnik Zrze-
nota tegò jãzëka mòże bëc baro przë- partu KPZ w Tczewie, a téż Dariusz szeniô pòkazëje prezentacjã ò zasłu-
datnô, nawetka w nalézenim robòtë. Majkòwsczi, przédny redaktór cządni- żonëch Kaszëbach, a senatór òpòwiôdô
Czãsto gôdóm pò kaszëbskù. Chcã jic ka „Pomerania”, gôdają z nama ò roz- ò rësznoscë Kaszëbów w kùlturalnym,
na etnofilologiã kaszëbską i tam rozwi- wiju òsobòwòscë i juwernocë. Czejemë pòliticznym i gòspòdarczim żëcym, i téż
jac sã dali w tim czerënkù – gôdô. Chòc òd nich, że to òd nas samëch zanôlégô, ò swòjim pòstrzeganim regionalnoscë,
mie mëslenié pò pòlsku lepi wëchôdô jaką drogą pùdzemë. Zdrzã na te sprawë pòtemù pitô ò nie ùczniów. Wspòminô
jak pò kaszëbskù, to i tak lubiã ten jãzëk jakno historik i, pòdług mie, mómë taczé téż lata spãdzoné w Pòmòranii.
i téż, czej móm leżnosc, na tëlé, na wie- przédné dobroctwò, że je ta mòżlëwòsc Chòc chcałobë sã dłëżi pògadac,
le rozmiejã, gôdóm nim. Wôrt chòcbë wëbiéru, co bãdze sã w żëcym robic. mùszimë ju jachac na òficjalné za-
dlôte, że je to jãzëk môla, w jaczim jô sã Dôwni tegò nie bëło. Kaszëbi mają szcze- kùńczenié warkòwniów. Pò pôłnim
ùrodzył – scwierdzywô Matéùsz Łąc- scé, bò rozmielë wëbrac rozwôżną drogã, w Tawernie Mestwin w Kaszëbsczim
czi z Kaszëbsczégò Òglowòsztôłcącégò chtërna pòmògła jima doprowadzëc jich Dodomù we Gduńskù sztudérowie
Liceùm w Brusach. do òstawieniô w se swòji kaszëbskòscë. dôwają swòjim młodszim drëchóm
Pò tim mòrsczim òdpòczinkù na Wôżné, żebë zwëskiwac z mòżlëwòsców diplomë za ùdzél w warkòwniach
gòscënã rôczi nas hélsczi part Ka- i nie zamikac sã w stereotipach – gôdô i ksążkòwé pamiątczi.
szëbskò-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô. Jedna Michôł Kargùl. Dzejający w Karnie Sztudérów Pò-
z jegò nôleżniczków, Mariô Głodowskô, mòraniô mają nôdzejã, że i w prziń-
gôdô ò Hélu, jegò historii, legeńdach Na kùńc Trójgard dnym rokù chãtnëch do ùdzélu w Re-
z nim zrzeszonëch, ò dzejnoce swòjégò Czas chùtkò mijô, czej je wiele mùsowi Karze nie mdze felało. Czej
partu. A më mòżemë ji zadawac pitania zajãców. Nim jesmë sã spòstrzeglë, czëtają anketë, jaczé wëfùlowelë licea-
i razã ze zrzeszińcama pòspiewac so. ju nadszedł czas pakòwaniô taszów. lësce, mëslą, że mògą bëc spòkójny. Bò
Òb wieczór sôdômë w szkòłowëch Na szczescé, to jesz nié kùńc. Nim w pitanim ò òrganizacjã warkòwniów,
łôwkach i gôdómë ò tim wszët- rozjedzemë sã do naszich dodomów, w skali òd jeden do piãc, młodi lëdze
czim, co krący sã wkół naszi juwer- nôpierwi jedzemë do Trójgardu. òglowò òcenile jã na 4,63.
notë. Ò tim, jak zdrzą na nas, Kaszë- W Gdini mómë pòstãpné zadanié.
bów, jinszi, a jak më sami na sebie Bawimë sã w gardową grã, òb czas Òdj. K.S.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 25


NÓTAMA PRZËKRËTÉ

Mòje stronë – trzech na jedno

TÓMK FÓPKA
Wejrowò. Cepłi môj. Wczasny wie-
czór. Gimnazjum przë rondze. Półsmrok.
Na binie chłopi przezeblôkłi w zbój-
nicczé ruchna. Nié wszëtcë. Dirigeńt
Môrcën Grzëwôcz i solista Édmùnd Klo-
ka są w ancuchach. To chór Harmónia
z Wejrowa, jaczi prawie przed sztótã
przedstawił szpetôczel „Bôjka ò zbójcy
Czôrlińsczim” a terô, w dzélu spiéwnym,
wëkònôł piesnią „Mòje stronë”. Lëdzoma
sã widzy. Jak wiedno. Harmóniscë znają
jã ju lata lateczné.
– To bëło spiéwóné jesz za Mietka
Barana – wspòminô Riszard Nalep-
ka, terôczasny przédnik karna. – Mój
pòsobnik, dirigeńt Riszard Lorek miôł
nawetkã ze „stronama” przëtrôfk.
Òbczas dirigòwaniô chórã i równoczas-
nym spiéwaniô solo copnął sã tak, że
spôdł z binë prosto na pierszą régã, dze
sedzôł biskùp Sliwińsczi – gôdô.
– Tak bëło – pòcwierdzywô z ùsmié-
chã wasta Lorek pò latach – ale nikòmù
nick sã nie stało – dodôwô.
Wspòmniony chùtczi Mieczësłôw
Baran, zasłużony dlô pòmòrsczégò ruchù
chóralnégò, wëdôł w rokù 1968 jakno
Pòwiatowi Dodóm Kùlturë i Gduńsczé
Towarzëstwò Drëchów Kùńsztu we
Wejrowie Cztery pieśni kaszubskie, dze
bëła piesniô „Mòje stronë” z mùzyką
Jana Trepczika.
Mòje stronë. Te dwa słowa rzeszą ze
sobą trzech szkólnëch: Jana Piépkã, Jana nowëch”, jaczé mómë. Òpracowónô tej ùsadzenia na: 1 głos; 2 głosë równé;
Trepczika i Wacława Kirkòwsczégò. I je- m.jin. na głos z fòrtepianã, z towarze- alt, tenór i fòrtepian; 3-głosowi biało-
den pòwiôt. Wejrowsczi, mô sã rozmiôc. nim akòrdionu, z òrkestrą i kùreszce – głowsczi chór; 3-głosowi miészóny chór;
– Pòdług mòjich zapisków Méster Jan na chór. Na chórë, bò tak przërëchtowôł 4-głosowi miészóny (dwie wersje) i 4-gło-
napisôł jã w 1961 rokù – zagwësniwô jã Juliusz Mòwińsczi z Lãbòrga, co jak sowi chłopsczi chór. W tim òstatnym
w telefòniczny rozmòwie Édmùnd gôdô Elżbiéta Kania z Wejrowa (dôwni ùłożenim spiéwią prawie harmóniscë,
Kamińsczi, jaczi òd lat dokùmeńtëje dirigeńtka Harmónii i direktorka ta- le pòdług ùdbë M. Barana – z solówką.
Trepczikòwé dzejanié. meczny mùzyczny szkòłë) – miôł „chór Nótë nańdzemë téż chòcle w spiéwnikù
„Mòje stronë” z mùzyką Piesnio- w paji”. W zbierze òpracowaniów Rodnô Lecë chòrankò (na 70. stronie), wëdó-
dzeja z Wejrowa w mòlowi tonacji, zemia, wëdónym przez Òglowi Zarząd nym w 1997 rokù przez Wejrowsczé
liczonô na trzë – je jedną z nôbarżi liri- Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô Centrum Kùlturë (dzysô Filharmóniã
cznëch kaszëbsczich piesniów „tatczëz- we Gduńskù w 1974 rokù, nalôżómë Kaszëbską) a Mùzeùm Kaszëbskò-Pò-

26 POMERANIA CZERWIEC 2013


NÓTAMA PRZËKRËTÉ

mòrsczi Pismieniznë i Mùzyczi we Wej- z pòdskôcënkù i przë wspòmóżce Gmin- mòjim stronóm
rowie. Z wielnëch nagraniów bédëjã ny Biblioteczi w Szëmôłdze, rok temù: spłacëc chcôłbëm lëdzczi dług
Aleksandrã Kùcharską-Szefler z Riszardã za dni smiéchù,
Minkewiczã z platczi „Mòrze”, dze czëc je Mòje stronë, dni robòtë
téż na akòrdiónie Cezarégò Pôcórka. mòje stronë czej na roli òrze pług.
– Mòja wersjô ti piesni pòwstała są nôlepszé z wszëstczich strón
w 1965 rokù na spòdlim tekstu z dwù- Móm w nich kwiatë, Mòje stronë,
tigòdnika „Kaszëbë” za wiédzą i zgòdą wòdë, lasë, mòje stronë
aùtora słów – pisze w przedesłowiu do w pòlu rosce żëtny plón. są nôlepszé z wszëstczich strón.
zbiérkù swòjich dokôzów pt. Mòje stronë W mòjëch stronach,
w piesni z gromicznika 2002, Wacłôw W mòjëch stronach, w mòjëch stronach
Kirkòwsczi ze Swiónowa. w mòjëch stronach chcôłbëm spòcząc, czej mdze zgón.
Kirkòwsczi i Piépka znelë sã jesz wiater sztormã z nórdë dmie;
ze Starzëna, dze chòdzëlë wëcmanim jadą kùtrë I tak téż sã stało, w rokù 2001 Stasz-
do spòdleczny szkòłë, pózni, pò wòj-nie i òkrãtë, ków Jan (Jan Piépka) pòchòwóny òstôł
– do strzédny.Ti dwaji szkólny przëjaz- i latarnie stoją dwie. na łebińsczim smãtôrzu, a òbczas mszë
nilë sã i pòspólno twòrzëlë. Do wiérz- tã prawie piesniã zaspiéwôł Adóm
tów Staszkòwégò Jana Kirkòwsczi Mòjim stronóm, Òkrój z Bòrkòwa. Mùzykã Jana Trepczi-
napisôł razã 25 melodiów, z jaczich mòjim stronóm ka zagrała na òrganach jegò wnuczka,
dzél wëzwëskôł przë robòce chòcle ze wcąg przëgriwô ptôchów spiéw Witosława Frankòwskô.
szkòłowim chórã ze Stajszewa. W mù- a nad sztrądã Jadącë z Gdinie pòd Wejrowò, na
zyce „naszostronny” Kirkòwsczégò je i nad wòdą zôczątku Rëmi, pò prawi stronie, kòl
wiele radoscë i wërazny bùchë z „nas- wiedno widzysz skrzidła méw. znakù Kaszëbsczégò Môłégò Trójgardu
zoscë”. Tak jak w pòwstóny sztërë lata stoji witôcz wejrowsczégò krézu. Je na
chùtczi Trepczikòwi wersji – metrum Mòje stronë, nim napisóné: „Powiat Wejherowski –
je trójdzelné. Co cekawé, Wacłôw mòje stronë mòje stronë”.
Kirkòwsczi ùsadzył téż tã samã mùzykã brzëmią robòcym rojã pszczół; Tak tekst Jana Piépczi z Łebna prze-
do tekstu o tim samim titule, ale bòcón klepie, szedł długą drogã. Òd wińscô na swiat
aùtorstwa Henrika Héwelta: czapla brodzy, drëkã w 1955 przez dwa zdënczi z melo-
strëga płënie do jezór. dioma w 1961 i 1965, wielné spiéwanié
Łączi, lasë, górë, dołë... i deklamòwanié jaż do promòcjowégò
Taczé bëłë stronë mòje W mòjëch stronach, zéwiszcza nôlëdniészégò kaszëbsczégò
Tam më jesmë wëchòwóny w mòjëch stronach pòwiatu.
Tam òstało szczescé mòje. niebò skrzi sã rojã gwiôzd, Prawie przed chwilą na jutiubie
a z nich jedna nalôzł jem jak ùczniowie Kaszëbsczégò
Czedë przińdze wiek sãdzëwi wnet nad głową Òglowòsztôłcącégò Liceùm zez Brus
Jesz rôz człowiek sã zadzëwi z nordë sle nóm zëmny blôsk. spiéwią tã piesniã.
Wszëtkò przeszło, gdzes ùcekło Mòjim stronóm, Kò kòżdi mô swòje „mòje stronë”…
Lesne łączi w nas òstałë.

Czedë nas ju tu nie bãdze


Niech tak lubò bãdze wszãdze
Jak za dôwnëch lat biwało
Bë i smiéchù nie felało.

Chcemë równak wrócëc do dokôzu


„Mòje stronë” Piépczi i Kirkòwsczégò.
Nie wëszedł donëchczas drëkã. Je le jed-
no òpracowanié chórowé. I jedno nagra-
nié ti piesnie, jaczé nalazło sã na płitce
„Bògù spiewac chcã”, jaką w 2004 rokù
nagrôł chór LUTNIA z Lëzëna.
Wiersz „Mòje stronë” ùzdrzôł dzén-
ny wid w wëdónym w 1955 rokù
pòspólnym zbiérku wiérztów Léóna
Roppla i Jana Piépczi Nasze stronë.
Pòdajã tekst w terôczasnym pisënkù
za antologią pòezje Piépczi… Mòje
stronë, jaką wëdôł gdińsczi REGION

POMERANIA CZERWIŃC 2013 27


PROSTE HISTORIE

Żona leśniczego (część 2)


Jeszcze dziś wielu mieszkańców Półczna, Nakli, Skwieraw, Studzienic, Czarnej Dąbrowy, czy Osławy
Dąbrowy pamięta, jak Zofia Babczyńska, z domu Hering, na motocyklu śmigała po okolicy, urządza-
ła wiejskie zabawy, prowadziła gospodarkę, hodowała i sprzedawała bydło i trzodę. Jej historia,
nieróżniąca się zbytnio od innych, pokazuje, jak niegdyś wyglądało życie żony leśniczego.

M AYA G I E L N I A K
Nagroda
Karol chaos wkoło leśniczówki ogar-
nął jako tako. Jednak dopiero Zofia za-
prowadziła tam prawdziwy porządek.
Koniec z obornikiem na środku podwó-
rza! Z drobiem chodzącym wszędzie!
W parę miesięcy z zaniedbanego terenu
zrobiła reprezentacyjne obejście. Docenił
to nadleśniczy, który po jakimś czasie
przyjechał na kontrolę leśnictwa. Zofia
dbała o to, by wszystkie pomieszczenia
zawsze były wysprzątane na najwyż-
szy połysk. Sama też chodziła elegancko
ubrana (Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy
ktoś może przyjść!). Za wygląd leśniczów-
ki dostała nie tylko pochwałę i dyplom,
ale i nagrodę pieniężną. Wystarczyła
na zbudowanie przy leśniczówce sporej Studzienice 2002 rok, Zofia i Karol Babczyńscy w 53 rocznicę ślubu
werandy, w której robotnicy i interesanci
mogli czekać na leśniczego. Weranda ta
stoi do dziś. A gdy pożaliła się nadleśni- Goście okazali się wysoko postawio- gi, myślałam, że samo przejdzie. Gdyby nie
czemu, że jej ciężko drewno do kuchni nymi osobami, które wszystko mogą. letnicy, byłoby ze mną krucho. Same dobre
nosić, dostali pozwolenia na zakup na Przyjeżdżali do Rogu przez wiele lat rzeczy przez tych moich wczasowiczów
rachunek nadleśnictwa kuchenki elek- i wiele dobrego, z wdzięczności za swoje mnie spotkały.
trycznej. W samą porę, gdyż niebawem wczasy, zrobili. W tamtym czasie nic nie Pani Zofia do dziś ma serdeczny kon-
zawitali do Rogu letnicy. można było normalnie kupić, wszystko takt ze wszystkimi swoimi letnikami. Po
trzeba było „po znajomości” załatwić. tylu latach zżyli się jak rodzina.
Pomocni letnicy Goście znajomości mieli. Załatwili wiele,
Pierwszych, przybyłych ze stolicy, a nawet o zdrowie swoich gospodarzy Dama na motocyklu
skierował do leśniczówki listonosz. Dłu- zadbali. Koniecznie chciałam się nauczyć jeź-
go namawiali panią Zofię, by się zgodzi- Córka była chora, miała problemy dzić na motorze – wspomina Zofia. Po-
ła ich przyjąć. Nie i nie. Odesłała ich do z uszami. Co ja się z nią najeździłam, gdzie prosiłam męża, żeby mi pokazał, jak to
Kłączna i do Studzienic, do ludzi, o któ- ja nie byłam. Nikt nie umiał pomóc. A ta let- się robi. „Siadaj – powiada – jedynka, tu
rych wiedziała, że wczasowiczów przyj- niczka, Ania, mówi, „Zosiu, przyjedź z nią sprzęgło, ruszaj!” Ruszyłam, ale tak mną
mują. Pojechali, zobaczyli i wrócili. Pro- do Warszawy, tam są profesorowie, ja z nią dyrygował, że o mało na drzewie nie wy-
sili, żeby ich jednak przyjąć – wspomina pójdę”. Pojechałyśmy I profesor wyleczył lądowaliśmy. Więcej nie chciałam takiej
pani Zofia. Mówili: „my chcemy tylko tu”, córkę! A gdy po latach sama zaczęłam cho- nauki. Sama się nauczyłam. Zaczęłam jeź-
obiecywali pomóc we wszystkich pracach, rować, to też letnicy, już inni, na siłę mnie dzić SHL-ką, a to był wysoki motor. Wszę-
„będzie pani lżej”. Zgodziłam się. Nie dla za- na badania do kliniki wysłali. Okazało się dzie nim jeździłam. I po zakupy, i na łąki,
robku, tylko z dobrego serca, bo tak prosili, wtedy, że natychmiast konieczna była ope- i krowy szukać, i z dziećmi do kościoła,
że już nie mogłam odmówić. racja. Ja na ataki bólu nie zwracałam uwa- wszędzie.

28 POMERANIA CZERWIEC 2013


PROSTE HISTORIE

Zofia Babczyńska z domu Hering, rok 1957

i trzeba je było odprowadzić. A zimą, gdy


zawiało i poprzewracało drzewa, to wcale
do szkoły nie szły, bo się przejść nie dało. Od
piątej klasy zaczęły się uczyć w Bytowie. Od-
prowadzałam je wtedy do pociągu. Żeby się
nie spóźnić, musieliśmy wyjść o 6.30. A wra-
cały około 16.30; zimą było ciemno, gdy wy-
chodziły, i ciemno, jak wracały. Zmęczone
tak, że ledwie lekcje dały radę odrobić. Ale
my nie mieliśmy jeszcze najgorzej. Dzieci
leśniczego z Bukówek musiały codziennie
Z lewej u góry- Zofia Babczyńska i mąż Karol jako świadkowie na slubie wychodzić z domu o 5.30, dojechać rowe-
rami do Kruszyna, a stamtąd o 6.00 nyską
Takim szczegółem, jak brak prawa syrenach (dla tych, co nie pamiętają – to do Przymuszewa, gdzie w świetlicy czekały
jazdy nie przejmowała się nasza boha- była marka niepowtarzalnego polskiego ponad godzinę na rozpoczęcie lekcji. Z po-
terka wcale. Ostatecznie jeździła głów- samochodu). Zofii, po praktyce na moto- wrotem w domu były po 17. Nasze też mu-
nie przez las. A i tak wszyscy milicjanci rze, jazda samochodem szła śpiewająco siały nieraz na pociąg czekać w świetlicy na
w okolicy wiedzieli o tym. Często robio- (po prostu siadłam i pojechałam). Po zaję- dworcu. Jak mogły, to odrabiały tam lekcje.
no wówczas kontrole drogowe i wyła- ciach siadała na swój motor i wracała do
pywano nielegalnych kierowców, ale domu, do męża i dzieci. Kobieta pracująca – kobieta interesu
Zofię zostawiano w spokoju. Milicjanci Zofia żadnej pracy się nie bała. Ży-
udawali, że jej nie widzą. W końcu, gdy Dzieci cie w leśniczówce nie było lekkie, łatwe
Karol dostał z nadleśnictwa służbową Bardzo żal mi było dzieci – wspomi- i przyjemne. Daleko mu do romantyzmu.
syrenę, Zosia zdecydowała się zrobić na. By zdążyć do szkoły, musiały wstawać Pięknymi widokami talerza się nie napeł-
prawo jazdy. Kurs odbywał się w Nakli. o 5.30. Budziłam się wcześniej, by przygo- ni. W czasach kartkowych pensja leśni-
Instruktorzy z Bytowa przyjeżdżali tam tować im śniadanie i wyprawić do szkoły. czego wystarczała na wykupienie jego
samochodem, a Zosia z fantazją, przez Początkowo uczyły się w Osławie Dąbrowie, kartek żywnościowych. A co ma jeść
las, motorem. Szkolenie odbywało się na w jednoklasowej szkole. Miały do niej 2 km reszta rodziny? Zbawieniem były depu-

POMERANIA CZERWIŃC 2013 29


PROSTE HISTORIE

taty. Leśniczy pracował dodatkowo jak Nie rób tego więcej, tego ci nikt nie przyjmie.
gospodarz, z tym że gospodarze mieli Szkoda twojej pracy.
maszyny, a leśniczy tylko ziemię. Pomagała też mężowi. Jak męża rano
Ciężko było ogarnąć wszystko. Pole, nie było, wydawałam robotnikom paliwo,
łąki, sianokosy, żniwa, wykopki, na każdy musiał ilość podpisać, by był porzą-
czas zamówić maszyny i umówić ludzi dek. Wypisywałam kwity, gdy samochód
do pomocy. Tym się zajmował mąż. Ale po drewno przyjechał. Gdybym jeszcze do
reszta należała do Zofii. Wynajętych do lasu chodziła, mogłabym śmiało na stano-
pomocy ludzi trzeba było nakarmić. A za- wisku gajowego się zatrudnić – śmieje się
tem albo worki bułek smarować, albo Pani Zofia. A zimą trzeba było być samo-
gary kartofli obrać. Dopilnować strzyży wystarczalnym – kontynuuje. Zboże wozi-
owiec i cielenia się krów, doglądać ciela- ło się do młyna, mieliło się. Sama piekłam
ki i drób, doić krowy, uprawiać ogród, chleb. Masło, twarogi, śmietana – wszystko
zrobić kompoty i konfitury z owoców własnymi rękami robione. Ziemniaki, mar-
z sadu. Dbać o dom i dzieci. To wszystko chew, buraki, drób i jaja – też swoje. Mięso
było na głowie żony leśniczego. Tym, co wyhodowane lub upolowane trzeba było
robiła, można było śmiało obdzielić parę przerobić. Powkładać do słoików lub uwę-
osób. A jeszcze miała setki pomysłów na dzić. W leśniczówce były dwie wędzarnie,
dorobienie. z których korzystaliśmy. Teraz te wędzar-
Prowadziła w piwnicy skup grzybów nie zlikwidowano, przerobiono na łazienki,
i jagód. Przez jakiś czas urządzała zaba- a wędliny i mięsa można bez problemu ku-
wy wiejskie w ogrodzie przy leśniczów- pić. Ale czy równie smaczne? Do dziś pamię-
Zofia Babczyńska, Studzienice 2009 rok
ce. Z orkiestrą z Bytowa, na zbitej z de- tam smak tamtych i pracę przy ich wyrobie.
sek podłodze, z barem w poniemieckiej Tak dokładnie czyściłam mięso z żyłek, że
altance. Zamawiała piwo w beczkach, mąż mi raz powiedział: „Dlaczego po pro- było ich dużo – pasztet, pieczeń czy zając
wódkę, soki i zarabiała! stu wszystkiego od razu nie wyrzucisz?”. Bo w śmietanie. Nie miałam już problemu ze
Handlu nauczyłam się, pracując w skle- wędlina jest tym smaczniejsza, im czystsze sprawieniem upolowanych dzików czy je-
pie. Towar przywożono tam nie tak, jak jest mięso. leni, ani ubitych cielaków. Życie jest najlep-
teraz, w opakowaniach, tylko w workach. szym uniwersytetem.
Worki mąki, cukru, soli, herbaty czy kawy. Uniwersytet życia Pani Zofia mówi po kaszubsku, ale
Wszystko trzeba było dokładnie zważyć Chciała się uczyć, być nauczycielką, dzięki czytaniu książek zna też dobrze
i do torebek wsypać. Pomierzyć materiał ale powojenny czas nie sprzyjał marze- polszczyznę i język niemiecki. Potrafi po-
w belach. I nie pomylić się, bo łatwo było niom. Nie mam wykształcenia, tylko 7 klas. radzić sobie w każdej sytuacji i, co udo-
o manko. Nie wierzyłam dostawcom, nie Całą wiedzę sama zdobyłam. Czytałam wodniła swoim życiem, zawsze potrafiła
podpisałam przyjęcia towaru, dopóki dużo książek, korzystałam z wiedzy innych dobrze zarządzać.
dokładnie nie sprawdziłam, ile czego na- ludzi – od każdego można się czegoś na- Nie jestem wyjątkową osobą. Każda
prawdę jest. Miałam zasadę, by nigdy nie uczyć. Gdy wychodziłam za mąż, nie umia- żona leśniczego musiała sobie radzić i po-
sprzedawać na zeszyt. Nie ryzykowałam, łam prawie nic. Pamiętam krowę, na której dobnie jak ja, oceniać, kalkulować i praco-
mimo że mówili o mnie: „Takiej złej to tu uczyłam się dojenia, kaczki z małymi, któ- wać na paru etatach jednocześnie. Żyłyśmy
jeszcze nie mieliśmy”. Ale te dobre przez rych nie dopilnowałam i się zmarnowały, w takich a nie innych warunkach, w takich
manko siedziały w wiezieniu. Ta czujność i moją bezradność nad upolowaną sarną, a nie innych czasach. Teraz jestem na eme-
przydała się jej i przy organizacji zabaw, z którą nie wiedziałam, co zrobić. Mąż ryturze, mąż umarł, mieszkam z córką,
i przy prowadzeniu skupu. Zdarzało się, wtedy kupił mi książkę kucharską. Powoli w domu, który sobie przez lata wybudowali-
że dla zwiększenia wagi jagód czy grzy- nauczyłam się wszystkiego. Przyrządzałam śmy. Tamte czasy wspominam jako trudne,
bów ludzie je moczyli. Mówiła im wtedy: zające na wiele sposobów – wtedy jeszcze ale i piękne zarazem.

aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarze-


www.kaszubi.pl
nia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże
aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarze-
nia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże
aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarze-

POMORSKI
nia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże
aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarzenia

PORTAL INFORMACYJNY
fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarzenia fot orelacje wywiady reportaże
aktualności zapowiedzi wydarzenia fotorelacje wywiady reportaże aktualności zapowiedzi wydarze

30 POMERANIA CZERWIEC 2013


SYLWETKI ZAPOMNIANYCH POMORZAN

Pallotyn z Koślinki
W 1907 r. na ziemiach polskich pojawili się pierwsi pallotyni. Było ich dwóch: ks. Alojzy Majewski
i ks. Alojzy Hübner, kapłan pochodzący z niewielkiej Koślinki, wsi leżącej dzisiaj w granicach
Tucholi.

MARIA OLLICK

W służbie
charyzmatu pallotyńskiego
Ks. Wincenty Pallotti (1795–1850)
w celu utrzymania i rozpowszechniania
wiary katolickiej założył w 1835 r. misyj-
ną organizację pod nazwą Stowarzysze-
nie Apostolstwa Katolickiego, zwane też
Kongregacją Księży Pallotynów. Głów-
nym celem stowarzyszenia jest apostolat
wśród świeckich prowadzony poprzez
duszpasterstwo parafialne, pracę cha-
rytatywną i misyjną, także w krajach
Afryki, Azji i Ameryki Południowej. Idea
ks. Pallottiego dotarła również do Polski.
Jednym z dwóch pierwszych pallotynów
na ziemiach polskich był ks. Alojzy Hüb-
ner.
Kapłan ten urodził się 27 paździer-
nika 1880 r. w Koślince koło Tucholi
w rodzinie Marcjanny z d. Stosik (Gier-
szewska po drugim mężu). Uczęszczał do
gimnazjum w Chełmnie, skąd został wy- Maksymiliana Kugelmanna, generała były trudne, jednak dobry los sprawił,
dalony przez władze niemieckie w wyni- Stowarzyszenia, przydzielony ks. Aloj- że znaleźli się u księdza arcybiskupa
ku orzeczenia sądu w słynnym procesie zemu Majewskiemu do pomocy przy Józefa Bilczewskiego we Lwowie, gdzie
w Toruniu – z powodu przynależności przeszczepianiu pallotynów na ziemie zostali przyjaźnie i serdecznie przyjęci.
do tajnej organizacji polskich gimna- polskie. Otrzymali rychło skierowanie do Kocha-
zjalistów, której celem było pogłębianie winy w diecezji lwowskiej, do ks. prałata
znajomości literatury polskiej i ducha Z dwiema walizkami Trzopińskiego, który nosił się z zamia-
patriotyzmu. Udał się wówczas do Italii do Antoniówki rem oddania jakiemuś zgromadzeniu
i tam, w Masio, ukończył szkołę średnią, Ks. Alojzy Majewski i ks. Alojzy słynącego z cudowności obrazu Matki
a następnie wstąpił do Stowarzyszenia Hübner na ziemie polskie przyjechali Bożej, kościółka filialnego z przyległym
Apostolstwa Katolickiego. Studia filozo- z Rzymu, przywożąc ze sobą potrzeb- dworkiem i kilkudziesięcioma morgami
ficzne odbywał w Rzymie na Uniwersy- ne dokumenty – listy polecające wraz ziemi położonej w miejscowości Jajkowi-
tecie Gregoriańskim i zakończył licencja- z błogosławieństwem Generała Zgro- ce (później znanej jako Antoniówka).
tem w 1903 r. madzenia. Udali się kolejno do Wielko- Już 11 listopada 1907 r. obaj księża
Święcenia kapłańskie otrzymał na polski, Małopolski i na Śląsk, poszukując pallotyni osiedlili się w dawnej szlache-
Wielkanoc 31 marca 1907 r. w Masio. środków finansowych. Cały ich kapitał ckiej siedzibie, która stała się kolebką
Prymicje w rodzinnej Tucholi odprawił stanowiły, oprócz ufności w Opatrzność polskiego dzieła pallotyńskiego. Obecnie
w czerwcu i pozostał tam przez kil- Boską, dwie walizki z bielizną i przed- jest to archidiecezja lwowska położona
ka tygodni. Następnie został przez ks. miotami pierwszej potrzeby. Początki na terenie Ukrainy. W 1908 r. ks. Alojzy

POMERANIA CZERWIŃC 2013 31


SYLWETKI ZAPOMNIANYCH POMORZAN / ZACHË ZE STÔRI SZAFË

został mistrzem i ojcem duchownym którzy w przyszłości pragnęli się dokto- Alojzy pracował jako kapelan i sanitariusz
nowicjatu w Antoniówce. W tym też ryzować. w szpitalu wojskowym we Wrocławiu
roku zgromadzenie zaczęło wydawać Latem 1914 r. bochnieński dom pal- (w zakładzie sióstr elżbietanek). Pomagał
miesięcznik „Królowa Apostołów”, po- lotynów był już gotowy na przyjęcie też w duszpasterstwie w samym mieście
przez który charyzmat Pallottiego roz- nowicjuszy. Wybuch I wojny światowej i okolicznych podwrocławskich parafiach,
szerzał się na resztę ziem polskich, poko- uniemożliwił jednak inaugurację. Obiek- zwłaszcza w tych, które miały dużą spo-
nując granice między zaborami. W kilka ty zostały zajęte przez wojsko austria- łeczność polską. Trudy służby i niedoży-
miesięcy później Antoniówka stała się za ckie. Konieczność zmusiła ks. Alojzego wienie spowodowały nawrót gruźlicy (na
ciasna z powodu coraz to liczniejszych oraz nowicjuszy do opuszczenia Bochni którą zapadł już w seminarium). Pojawiły
powołań. Trzeba było myśleć o założeniu i przeniesienia się do klasztoru bene- się pierwsze silniejsze krwotoki.
drugiego domu, którym stał się w 1909 r. dyktynów w czeskiej Pradze. Przeby- W rodzinne strony powrócił krótko
Wadowicki Kopiec. Tam udał się ks. Ma- wając tam, ks. Hübner sprawował rów- przed śmiercią. Zatrzymał się najpierw
jewski, a Hübner został w Antoniówce nież obowiązki duszpasterskie wśród w domu rodzinnym, a następnie u sióstr
rektorem. polskich wychodźców. Tak sam o tym elżbietanek w przyklasztornym szpita-
wspomina w liście do ks. Majewskiego lu, który siostry prowadziły w Tucholi
Wojenne losy z 9 marca 1915 r.: Zajęcia mnoży się coraz od 1895 r. W ostatnich dniach unikał już
Zgromadzenie rozwijało się inten- więcej, nie tylko w domu, ale i w lazaretach kontaktu z ludźmi, bo się obawiał, że
sywnie. W 1913 r. zakupiono w Bochni i kaplicach przeznaczonych dla Polaków, mógłby kogoś zarazić.
– na nazwisko ks. Alojzego Hübnera – gdzie słucham spowiedzi. Zaopatrzyłem też Zmarł 2 maja 1922 r. w Tucholi, ma-
duży dom z ogrodem z myślą o budowie dużo rannych na śmierć lub przed operacją. jąc 42 lata. Został pochowany na miej-
Wyższego Seminarium Duchownego. Nowicjusze pomagają w sąsiednim kościele scowym cmentarzu parafialnym.
Wkrótce przeniesiono tam nowicjat św. Jana [na Skałce]. (...) Odbyły się tu dla Po- Szczątki jego zostały ekshumowane 26
z Antoniówki (jego mistrzem nadal był laków rekolekcje, które miały imponujący marca 1976 r. i pochowane 31 marca na
ks. Alojzy, który obowiązki te pełnił wynik. Tysiące przystąpiło do Komunii św. cmentarzu pallotyńskim w Wadowi-
przez dziewięć lat). Położenie Bochni na Czesi i Niemcy nie mieli słów podziwu dla cach. Spoczęły obok grobu ks. Alojzego
linii Kraków – Przemyśl – Lwów i do- pobożności naszego ludu. Majewskiego, z którym zakładał Stowa-
godność dojazdu do Krakowa pociągiem W czerwcu 1917 r. cały nowicjat i jego rzyszenie Apostolstwa Katolickiego na
(ok. 1 godziny) miały sprzyjać klerykom, samego wcielono do armii niemieckiej. Ks. polskich ziemiach.

Łapica
Chwacëc szkódnika nie je tak letkò, jak to sã
mësli. To bë sã tak wëdôwa, że zwiérz, òsoblëwie
môłi, je głëpszi jak człowiek. Ale nié! Naju
przódkòwie mùszelë wiele rozmëszlac a kómbi-
nowac, bë w ti warający òd stalatów wòjnie nad
mëszama dobëc. Jednyma z broniów ùżiwónëch
w ti niekùńczący sã biôtce bëłë rozmajité łapice,
zwóné téż mëszołapkama.
Kònstrukcëjô pòkôzónô na òdjimkù pòchô-
dô z kùńca XIX stalatégò, a je dosc prosto zmaj-
strowónô – w klockù drzewa wëwiérconé są dwie
dzurë, bënë wchôdają òd górë bez rësënã drócané
pãtle, chtërne sparłãczoné są ze sprãżënama.
Czedë biédnô mësz wsadza łep, sznëkrëjącë
w dzurce za jestkù, sprãżëna òdskakiwa, pãtla szła
do górë a dëszëła zwierzã.
Ną łapicã zmajstrowôł nichtos z Królew-
sczi Kamiéńcë-Młina. Pewno w mëszi wòjnie
ùżiwónô bëła bez wiele lat. Kùreszce w 70. latach
do mùzeùm w Wejrowie pòdarowôł jã Francëszk
Bùlczôk. Òd te czasu mëszë ji strach ni mają… bò
chtëż bë sã bòjôł wicy jak 100-latnégò ekspònatu.
rd

32 POMERANIA CZERWIEC 2013


KASZËBSCZI DLÔ WSZËTCZICH

ÙCZBA 22

Mùzyka
RÓMAN DRZÉŻDŻÓN, DANUTA PIOCH
Mùzyka to pò pòlskù muzyka. Słowò to mòże znaczëc téż m.jin. zabawę przy muzyce, potańcówkę. Spiéw to
śpiew, a piesń to pieśń abò piosenka. Kaszëbsczé piesnie mògą bëc bòżé, to znaczi kościelne, abò kòzé – świeckie.

Cwiczënk 1 Cwiczënk 2
Przeczëtôj gôdkã i przełożë jã na pòlsczi jãzëk. Czëtającë tekst, co je niżi, starôj sã przełożëc gò na
Wëzwëskôj do te słowôrz kaszëbskò-pòlsczi (Prze- pòlsczi jãzëk. (Czytając zamieszczony niżej tekst,
czytaj rozmowę i przetłumacz ją na język polski. staraj się go przełożyć na język polski).
Wykorzystaj do tego słownik kaszubsko-polski).
Bëlë w dzejach Kaszëb taczi lëdze, co cwierdzëlë, że „Po-
– Witôj! merania non cantat”. Midzë jinszima w 1821 rokù taczi
– Hmmm? pòzdrzatk zabédowôł w swòjim òpisënkù żëcégò Kaszë-
– Witôj drëchù! bów pastor Gottlieb Lebrecht Lórk (Lorek 1760–1845).
– Do mie të gôdôsz? Ùdbôł so, że w swòji parafii w Cecenowie znikwi do nédżi
– Jo, scygnij të słëchùlczi, tej mdzesz lepi czuł. kaszëbiznã, tak z żëcégò szkòłowégò jak i kòscelnégò. Chòc
– Zarôzka, skùńczã słëchac… Jo, terôzka mòżemë pògadac. sóm pòchôdôł z Mazurów i dobrze znôł pòlsczi jãzëk, rów-
– Cëż të tam słëchôł? nak swòjich parafianów òstro gnãbił za kaszëbskòsc. Pò 30
– Fejn mùzykã nowégò kaszëbsczégò karna. latach taczi pòliticzi w Cecenowie òsta leno niéwiôlgô grósc
– Je to jakô lëdowô mùzyka? Kaszëbów.
– Ale dze! Jô słëchóm leno hip-hopù.
– Hip-hopù? Cwiczënk 3
– A co? Jes të czësto z lasa, że të tegò nie wiész. Prôw-
da, Kaszëbi lubią lëdowiznã, mają wiele piesniów kòzëch Wëszukôj w pòdonym niżi teksce frazeòlogizmë.
a bòżich, ale téż ną nowòmódną mùzykã grają – rock, rap, Przełożë je na pòlaszëznã. (Znajdź w podanym
hip-hop a nawetka punk rock. poniżej tekście frazeologizmy. Przełóż je na język
– Wejleszcze! Kaszëbsczégò punka jô jesz nigdë ni miôł czëté. polski).
Mòże dze to nalezc?
– Na przëmiar w radiu. Kò mòże téż kùpic platkã abò To je gwësné, że taczich jak Lórk, co chcelë òbspiewac Kaszë-
pòsznëkrowac za nią w internece. Taczi mùzyczi je dosc wie- bów, bëło wicy. Czejbë jich béł chto wzął w krziżewi òdżin, tej
le. òni bë wszëtkò wëspiéwelë. Pòzdrzatk na cëgaństwò ò tim, że
– Ni môsz të czasã tak co na MP3? Kaszëbi mają drewniané ùszë, wërazył Hieronim Derdowsczi
– Prawie móm so zgróné Mój tata kùpił kòzã w wersji punk. w dokazu Ò panu Czôrlińsczim co do Pùcka pò sécë jachôł.
Chcesz pòsłëchac? Są tam słowa na pòcwierdzenié tegò, że lud ten spiéwôł òd
– Jo, dôj sa… Matizernoga! Ale to cë je kòcënjamer. wiedna: „Më z Niemcami wieczi całé krwawé wiedlë wòjnë,
– Ale pòwiôdôsz. Tec to je baro bëlnô mùzyka. Do ni nodżi wolné piesnie wiedno brzmiałë bez górë i chòjnë”.
same tuńcëją.
– Tuńcëją? Mie sã òd negò trzôskù wszëtkò bënë trzãse. Ni Cwiczënk 4
môsz të czegò spòkójniészégò?
– Spòkójniészégò? Tej jô cë zabédëjã Verã. Ji piesnie mdą cë Òd czasnika spiewac ùłożë jak nôwicy nowëch czasników
sã baro widzałë. przez dodôwanié przedrostkòwëch fòrmantów, np. spiewac
– Gôdôsz ò Werónice Kòrthals? Jã jô znajã, kò nierôz móm jã – zaspiewac… (Od czasownika spiewac utwórz jak najwięcej
w telewizje widzóné. nowych czasowników poprzez dodawanie formantów przed-
– Dôj so zdrzélnik ùprawic. rostkowych...).
– Czemùż to?
– Czej të Verã leno w nim widzôł, a nie czuł, jak òna pò Z niejednyma z nëch słów ùłożë i zapiszë zdania.
kaszëbskù spiéwie, tej na gwës w nym twòjim zdrzélnikù je (Z niektórymi z tych słów ułóż zdania i zapisz je).
głos skażony.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 33


KASZËBSCZI DLÔ WSZËTCZICH
Cwiczënk 5 - Rozpòznôj znaczenia słowa mùzyka w niżi pòdónëch
zdaniach przez pòstawienié przë nich pasownégò numra
Ò spiéwanim je w znóny frantówce „Hej tu ù nas”. (O śpiewa- (ustal znaczenia słowa muzyka w poniższych zdaniach
niu jest znana piosenka „Hej tu ù nas”). i zaznacz to przez postawienie przy nich odpowiedniego
numeru):
Zaspiéwôj nen wëjimk (zaśpiewaj ten fragment):
Mùzyka grała marsza.
Pòj z nama na mùzykã.
Hej tu ù nas na Kaszëbach malowóné zemie. Na mùzykach sã zalécają, a w kòscele slub dôwają.
Wòdë, lasë, smùdżi, górë, To je snôżô mùzyka.
dzywny czar w nich drzémie. Mùzyka, grac abò dëtczi òddawac!
Szëmią gradła, krze i lasë swòjã piesń òdwieczną ù nas,
przë robòce lud so nócy frantówkã stateczną.
Cwiczënk 9
Cwiczënk 6
Z tekstu gôdczi z pierszégò cwiczënka wëpiszë
W teksce, co je wëżi, wëstąpił synonim słowa piesń – fran- dzysdniowé pòzwë mùzycznëch dokazów, jaczé
tówka. Jinszé synonimë to: chòranka, kòzlinka, lëfórka, grają téż na Kaszëbach. (Z tekstu dialogu wypisz
szãtopórka, letëpëlka. (W powyższym tekście wystąpił syno- współczesne nazwy utworów muzycznych, two-
nim słowa pieśń – frantówka. Innymi synonimami są..). rzonych też na Kaszubach).

Te synonimë pòjôwiają sã w rozmajitëch dokazach, Rzeczë, czim òne sã òd sebie jinaczą?


przësłowiach, titlach piesniôków. Jón Trepczik napisôł zbiér (Powiedz, czym one się od siebie różnią).
piesniów i nadôł mù titel Lecë chòrankò. Słowò kòzlinka
nalazło sã w przysłowiach: Jeden spiéwô gòdzynczi,
drëdżi kòzlinczi. To je człowiek do gòdzynków i kòzlinków. Cwiczënk 10
W kòscele gòdzynczi, a w karczmie kòzlinczi. Słowò
szãtopórka mòże nalezc w titlu Kòpa szãtopórk. Midzë pòdónyma nôzwëskama lëdzy są nôzwëska dzy-
sdniowëch kaszëbsczich kómpòzytorów i wòkalistów. Przë
Òmôwióné synonimë tikają sã piesniów swiec- ùżëcym internetu abò jinégò zdroju wiédzë pòdzelë jich
czich. Ùżij jich w tłómaczenim niżi wëpisónëch na pasowné karna. (Wśród podanych nazwisk są nazwiska
zdaniów na kaszëbsczi jãzëk (Omówione synonimy współczesnych kaszubskich kompozytorów i wokalistów. Za
dotyczą pieśni świeckich. Użyj ich w tłumaczeniu pomocą internetu lub innego źródła wiedzy przypisz ich do
poniższych zdań na język kaszubski). odpowiedniej grupy).

Przy pracy lubię sobie śpiewać pieśni. Jerzi Stachùrsczi, Werónika Kòrthals, Damroka Kwidzyńskô,
Pieśni są wyrazem uczuć. Tomôsz Fópka, Rafał Rómpca, Agnësa Bradtke, Aleksander
Kiedyś dużo pieśni śpiewano przy wypasaniu bydła. Tómaczkòwsczi, Bartłomiéj Kùnc.
W śpiewnikach można znaleźć wiele różnych pieśni. bëc czësto z lasa – nic nie wiedzieć; czëc – słyszeć; karno – zespół
muzyczny; kòcënjamer – kocia muzyka; lëdowizna – ludowość;
Cwiczënk 7
SŁOWÔRZK

matizernoga! – o matko!; na przëmiar – na przykład; nowòmódny


– nowoczesny, współczesny; platka – płyta CD; pòsznëkrowac
Òkróm swiecczich piesniów spiéwie sã téż kòscelné. Te, – poszukać; skażony – zepsuty; wseczëca – uczucia; ùprawic – tu:
procëmno do wëżi rzekłëch, zwie sã bòżónkama. (Oprócz naprawić
pieśni świeckich śpiewa się też kościelne. Te, w przeciwień-
stwie do wymienionych wyżej, nazywane są…)

UCZ SIĘ ONLINE


Wëpiszë pôrã titlów znónëch bòżónków.

Cwiczënk 8
Słowa mògą miec rozmajité znaczenia, tak je na przëmiar ze
słowã mùzyka, chtërno mòże znaczëc (słowa mogą mieć róż-
ne znaczenia, tak jest na przykład ze słowem muzyka, które
może znaczyć):
1) òrkestrã
2) zabawã przë mùzyce
3) melodiã piesni. www.skarbnicakaszubska.pl

34 POMERANIA CZERWIEC 2013


GDAŃSK MNIEJ ZNANY

Galeria dla małych i dużych


Czerwcowy Dzień Dziecka prowadzi nas na ulicę Piwną 19/21 w Gdańsku. Mieści się tu jedyna
w północnej Polsce Galeria Starych Zabawek.

M A RTA S Z A G Ż D O W I C Z
Kraina uśmiechu
Gdy przekraczamy wiek trzydziestu
lat, zaczynamy tęsknić za dzieciństwem
– mówi Wojciech Szymański, twórca
Galerii Starych Zabawek. Chcielibyśmy
znów wyciągnąć swoje zabawki i po
prostu się bawić. Nacieszyć. Ale wtedy się
okazuje, że już ich nie ma – stwierdza.
Tutaj jednak są, bo Szymański jest ko-
lekcjonerem od 12 lat. Najpierw zbierał
tylko dla siebie, dziś do magicznej kra-
iny może wejść każdy. Zabawki dostaje
od przyjaciół, znajomych. Kupuje na tar-
gach staroci. Czasem zdarzają się cuda.
Kolekcjoner pokazuje małpkę z czasów
przedwojennych. Starszy pan pojechał do
Wilna. Odwiedził swój dom, a tam wciąż
była zabawka, którą bawił się 80 lat wcześ-
niej! – opowiada. Z tej samej gabloty
spoglądają na zwiedzających szklane
oczy lalki z 1932 roku. Najstarsze za-
bawki oznaczone są sygnaturami.

Król zabawek Rarytasy maluchy przyznają, że stare zabawki są


Kombajn z 1955 roku to duma właś- Wartość materialna większości za- fajniejsze. Lubią też bajki na przezroczach,
ciciela galerii. Szukałem go aż pięć lat. bawek jest bardzo mała. Ale nie ona de- które wyświetlamy na ekranie za pomocą
Żyłem tą zabawką i wierzyłem, że gdzieś cyduje o jakości przedmiotu. Liczy się rzutnika. Okazuje się, że cały czas trzy-
na mnie czeka. Drukowałem ulotki i wizy- sentyment. Miarą jest okrzyk „Miałam mają w napięciu – przyznaje. Oglądanie
tówki z jego opisem. Rozdawałem innym takiego”, który słychać w Galerii każ- zabawek może się stać lekcją historii.
kolekcjonerom w całej Polsce – przyznaje. dego dnia. To on sprawia, że Wojciech W PRL-u dzieci zamiast kostką Rubika
Kombajn rzeczywiście czekał i to bar- Szymański nie ustępuje, szukając kon- bawiły się „Kostką magiczną”. W do-
dzo blisko – na strychu domu w Gdań- kretnego przedmiotu. Chciałem stworzyć mkach dla lalek stały pralki Predom,
sku. Jednak zanim trafił do Wojciecha kolekcję zabawek odpustowych. W latach a Kubuś Puchatek zupełnie nie przy-
Szymańskiego, pojechał na giełdę staro- siedemdziesiątych i osiemdziesiątych lu- pominał tego, którego znamy z bajek
ci w Warszawie. Tam kolekcjoner, który dzie kupowali na straganach kolorowe Disneya.
pamiętał o moich poszukiwaniach, kupił świecidełka. Zdobyłem bardzo dużo bro- Wojciech Szymański kolekcjonuje
go dla mnie i z powrotem przywiózł do szek. Wciąż jednak brakowało piłeczki na zabawki, które wyprodukowano w Pol-
Gdańska – opowiada Szymański. Feno- szarym sznurku. Po długich poszukiwa- sce od 1920 do 1989 roku. Dziś tylko
men niektórych eksponatów właściciel niach natrafiłem na nią na targu staroci. 2% zabawek powstaje w naszym kraju.
odkrył dopiero po zakupie. Ten skuter Zapłaciłem złotówkę. Banalna zabawka, To przykre, ale kultura zabawek powoli
kosztował mnie 10 złotych, a dziś wiem, ale wielu osobom przypomina zabawkę będzie zanikać. Dlatego chcę ją chronić –
że jest unikatem – pokazuje bezcenną z odpustu – opowiada kolekcjoner. tłumaczy. I zaprasza do Galerii Starych
zdobycz. Wyprodukowany został przez Zabawek, bo cytując Ryszarda Kapuś-
Bielskie Zakłady Przemysłu Sportowego Magia PRL-u cińskiego, „dzieciństwo jest jedyną
w 1959 roku. W galerii zobaczyć można Galeria Starych Zabawek organizuje porą, która trwa w nas całe życie”.
gazety z artykułami o tym wydarzeniu. zajęcia edukacyjne dla dzieci. Po wizycie Fot. M.S.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 35


widzałé radio na Kaszëbach
800 000 słëchińców na Pòmòrzim
dzéń w dzéń wôżné wiadła
twòja òblubionô mùzyka
pòzdrówczi ë kònkùrsë
36 POMERANIA CZERWIEC 2013
CËZÉ (I SWÒJE) PÒZNÔWÔJTA

Kaszëbskô i bretońskô
gastronomiô
Wiele razy w slédnëch latach szukómë w Eùropie krézów juwernëch do Kaszëb. Pòrównywómë
je, szukómë szlachòwnotów i apartnosców. Dôwómë bôczënk òsoblëwie na jãzëk i zwëczi, ale je
wôrt pamiãtac téż ò kùchnie, jakô czãsto parłączi lëdzy barżi niżlë wszëtkò jinszé.

JÓZEF BELGRAÙ
Kaszëbë i Bretaniô
– pòrównanié regionów
Miedzë francëską Bretanią a pòl-
sczima Kaszëbama je wiãcy szlachòw-
notów niżlë apartnosców. Kaszëbów
dzeli sã na bëlôków, tëch mòrsczich,
i lesôków, tëch z lasów. Bretończicë téż
dzelą swòjã zemiã na szlachòwné dwa
dzéle: Armor – co pò bretońskù znaczi
nadmòrską krôjnã, i Argoat, krôjnã la-
sową. Òbëdwie krôjnë czedës biédné,
dzysô w wiôldżim dzélu swój dostatk
zawdzãcziwają turistice.
W Bretanie i na Kaszëbach je wie-
le wòdë, ale i krôjòbrôz je zjinaczony. niżlë do germańsczich Anglów i Sa- des Brodeuses. Bretaniô, jak na dzél
Nôwëższô na Kaszëbach grzëpa to sów. Bretońsczégò jãzëka brëkùje (zna- lajicczi Francje, dërch òstôwô apart-
Wieżëca (329 m. w.r.m.), a w Bretanie leno je gò) kòl 400 tës. lëdzy, kaszëbsczégò no religijnô. Katolëckô wiara je żëwô
përznã wëższi Toussaine, (384 m w.r.m.). kòl 300 tës., le szkòda, że na ògle ju òsoblëwie w zôpadnëch dzélach, gdze
Jeżlë jidze ò sztrąd, to Bretaniô ze swòji- leno starszé pòkòlenié. Bretońsczi jesz sã brëkùje bretońsczégò jãzëka.
ma 1700 km wiele razy przewëższiwô jãzëk òstôł ùznóny przez francësczé Téż na Kaszëbach kòscelné statisticzi
Kaszëbë. Bretaniô i Kaszëbë to krôjnë państwò za tzw. regionalny jãzëk. Ùczi wstec wëkazywają òsoblëwie wësoką
cëplów, nordowé Rozewié i zôpadnô Fini- sã gò w pôrãdzesąt szkòłach Bretanie, są aktiwnotã w dzélu religijnëch prakti-
sterre to dwa nôdali wësëniãté w mòrze dwajãzëkòwé tôfle z pòzwama môlów. ków. Na Kaszëbach i w Bretanie lëdztwò
ùmòcnieniaz przódkù domôcëch kra- Òficjalnym jãzëkã òstôwô francësczi, òd wieków zajimało sã gbùrzenim i rë-
jów. Òbadwa regionë są narażoné na jaczi systematiczno wëpiérô bretońską baczenim. Mało brzadné rëdë miałë cësk
gwôłtowné dzejanié nôtërnëch sëłów, mòwã. Bretońsczi jãzëk, jaczi je ju dzy- na charakter zatrudnieniô i kùchniã
co miało bez stalata wiôldżi cësk na wie- sô reliktã, pòmalno dżinie. Młodzëzna w òbùch regionach. Cekawòstką mòże
rzenia, kùlturã i òbëczaje. Bretaniô ze i mieszkańcë wiãkszich gardów chãtni bëc no, że na bretońsczi i kaszëbsczi fa-
swòjima menhirama, Kaszëbë z kamian- gôdają pò francëskù. Wies òstôwô przë nie dominëje czôrny. Mòże to cos gadac
nyma krãgama, to krôjnë stôrożëtnëch swòji tradicje i dbaje ò kùlturã, w tim ò charakterze i drãdżich dzejach tëch
kùltowëch kamów. Kamiszcza te są fùlné téż ò gwôsny jãzëk. Wnetka téż w taczi dwùch etnicznëch karnów.
krëjamnotów i przëcygają lubòtników sytuacje je kaszëbsczi jãzëk, jaczi w czile Na gastronomiã òmôwiónëch re-
niezbadérowónëch nôtërnëch sëłów. gminach Kaszëb je drëdżim ùrzãdowim gionów znaczący cësk miałë przirodné
Historiô Bretanie i Kaszëb téż za jãzëkã. Kaszëbsczégò téż mòże sã ùczëc warënczi. Bretończików żëwił przede
sobą szlachùją. Kaszëbë bez stalata le- we wiele szkòłach. Kaszëbë są znóné ze wszëtczim Atlantik (gôdają, że „Breta-
żałë w strefie pòlsczich i niemiecczich snôżégò sédemfarwnégò wësziwkù, ja- niô òżenia sã z òceanã”), Kaszëbów – m.
cësków, a nôterną òjczëzną bëła dlô czi wëchôdô z białogłowsczich klôszto- jin. Bôłt i rëbné jezora. Lëdztwò Bretanie
nich Pòlskô. Bretaniô, ze swòją głãbi rów w Żukòwie i Żôrnówcu, to snôżé i Kaszëb zajimało sã téż gbùrzenim, ale
w dzeje ùdokaznioną historią, téż leża rãkòdzeło je dali dzys dozéróné, przede môło brzadné rëdë dôwałë mało pro-
miedzë dwùma pòtãgama, Anglią wszëtczim bez białczi. Snôżi bretońsczi duktów do jedzeniô. Kù reszce kùlinarné
i Francją. Bretończikóm, nimò wielnëch wësziwk dôwni pasowôł chłopóm, dokazë òbùch etnicznëch karnów bëłë
jiwrów, blëżi bëło do celticczich Galów dzysô téż Bretónczi mają swòje Fête mało wërafinowóné.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 37


CËZÉ (I SWÒJE) PÒZNÔWÔJTA

Kùlinarné receptë
Brzadë mòrzégò Dania z rëbów
Òd stalatów w Bretanie i na Kaszëbach kùlinarné dokazë czerowałë Bôłtowé rëbë dlô mòrsczich Kaszëbów bëłë wiedno spòdlecznym
sã w wiôldżim dzélu na mòrze czë òcean. W pòmòrsczim regionie je wiele jedzenim szëkòwónym na dzesątczi, jeżlë nié setczi ôrtów; szmórowóné,
baro rëbnëch jezorów. Kaszëbi, apartno jak Bretończicë, w swòjim wëzwë- gòtowóné, wãdzoné, sëszoné, marinowóné, kwaszoné. Bretończicë nie
skiwanim darów wòdë ògranicziwelë sã do rëbów. Wëjimkã sã reczi, ale wątpiącë mielë wiele wiãkszi wëbiérk darów òceanu. Òsoblëwie smacz-
i te słodkòwòdné stwòrzenia jôdelë baro mało. Reczi są nôwiãcy jakno ną i lëdóną bez Bretóńczików rëbą je żôbnica, jinaczi mòrsczi diôchéł
rekòwô zupa. W Bretanie zôs pasowno mòże bëc zupa z hòmarów (soupe (baudroie commune). Ta rëba mô cwardé, smaczné miãso, dzãka czemù
de homard breton). ùchôdô za smaczk i ceniony łów. Dlô Kaszëbów òglowò jadłą rëbą béł
Hewò dwie, w jaczim dzélu szlachòwné, receptë . i je pòmùchel. Slédz je téż baro wiele jadłi, m.jin. dlôte, że nadôwô sã do
dłudżégò trzimaniô dzãka soleniémù. Pòmùchel béł jadłi na Kaszëbach
sëszony abò wãdzony na zëmno do chleba. Z rëbë w ti pòstacje bëłë téż
Bretońskô zupa z hòmarów gòtowóné bëlné smakòwé wëgòtówczi na zupë. Terô pòmùchel je nôwiãcy
jadłi jakno dëszony czë piekłi.

PRODUKTË
3 bretońsczé hòmarë pò 500 g, ½ sklónczi (bùdlë) biôłégò wina, ½ l smio-
Piekłô żôbnica z czosnikã
tanë, môłé pùdełkò słupków szafranu, ògardowizna i prziprawë (zeler,
marchew, pór, piotrëszka, timiónk, szalotka), òliwa, sól, pieprz.
(baudroie rôtie)
PRZËSZËKÒWANIÉ PRODUKTË
Przecąc hòmarë wzdłuż na pół, òddzelëc głowã, ògón i szczëpce. Pòkrajac 1 żôbnica, 5 ząbków czosnikù, gałązka rozmarinu, 3 czerwòné cëbùle,
ògardowiznã w sztëczczi, zbrunic na òliwie. Dodac wino, ½ l wòdë, òliwa, sól, pieprz, 1 taska biôłégò wina.
piotrëszkã, timiónk, szalotkã i łbë hòmarów. Pòsolëc i pòpieprzëc. Warzëc
bez 15 min na môłim ògniu, wrzucëc szczëpce hòmara i gòtowac jesz 5 PRZËSZËKÒWANIÉ
min. Wëjąc szczëpce, òdcedzëc zupã i dodac smiotanã, słupczi szafra-
nu i szczëpce hòmara. Przëpiec ògónë hòmara na òliwie przez 4–5 min. Rozgrzac bratnik do 180ºC. Ząbczi czosnikù òplëkac i pòkrajac w cenczé
Pòsolëc i pòpieprzëc do szmaczi. Pòdawac w snôżim głãbòczim talerzu, do słupczi. Nakłoc miãso i wësztopac sztëczkama czosnikù i lëstkama roz-
zupë włożëc sztëczk hòmarowégò ògóna. marinu. Ùłożëc rëbã na plastrach cëbùlë, skropic òliwą, òsolëc i òpieprzëc.
Pòdlac biôłim winã i piec 30 min, mòcząc miãso zósã dzãka miotełce z ga-
łązczi rozmarinu. Pòdawac z piekłima pòłwama tomatów i bùlwama pie-
kłima z rozmarinã i czôrnyma òliwkama.
Kaszëbskô zupa z reków
PRODUKTË
Dëszónka z pòmùchla
10 reków, 5 dag masła, 2 jaja, ògardowizna, 2 tasczi biôłégò wina, tomato-
wi kòncentrat, 1 kòłôcz, smiotana, sól i pieprz do szmaczi. PRODUKTË
PRZËSZËKÒWANIÉ Pôrã strzédnëch pòmùchlów, sztëk szpiekù, 3 cëbùle, 4 łëżczi tomatowégò
kòncentratu, pół tasczi òleju, lëst laùrowi, kùbaba, pieprz, sól.
Wëczëszczoné i òpłókóné reczi wkłôdómë na 10 minut do gòtëjący
sã, òsolony wòdë (1,5 l), w jaczi prãdzy gòtowa sã ògardowizna. PRZËSZËKÒWANIÉ
Ùwarzoné reczi wëjimómë, rozriwómë szijczi i szczëpce. Miãso z szijków
òdkłôdómë, skòrëpczi mielimë. Ùgòtowóną ògardowiznã i namòczonégò Z rëbë wëjąc szczeżle, na spódkù britfanczi pòłożëc pòrzniãti w sztrépczi
i wëcësniãtégò kòłôcza przecérómë do wëwaru, dodôwómë miãso ze szpiek, na nim dzél pòkrajony w sztëczczi rëbë, pòsëpac wszëtkò przëpra-
szczëpców, a młoté skòrëpczi i wino warzimë na môłim ògniu pôrãnôsce wama, pòkropic òlejã, pòkrajoną cëbùlą, ùkładac tak na zamianã, jaż
minut. Dodôwómë masło i tomatowi kòncentrat. Zacygómë żôłtkama, do wëbrëkòwaniô produktów, wstawic do bratnika. Czedë jôda zdebło
wkłôdómë szijczi, doprôwiómë solą i pieprzã. Zdobimë dilã i zacygómë zmiãknie, zalac tomatowim kòncentratã i dopiec do kùńca. Pòsëpac zelo-
smiotaną. nym. Smacznô jôda tak na zëmno, jak i na cepło.

38 POMERANIA CZERWIEC 2013


CËZÉ (I SWÒJE) PÒZNÔWÔJTA

Dania miãsné Deserë i kùchë


Westrzód miãsnëch jôdów òsoblëwą rolã mia ptôszô chòwa. Tipicz- Bretońskô zemia bëła na tëlé nieùrodzajnô, że rodza blós bùkwitã.
nym zjestkù w Bretanie i na Kaszëbach je gãsé miãso. Prôwdac Cezôr pisôł, Pszénicã czë żëto bëło nót sprowadzac. Casto z bùkwitowi mączi ni mògło
że w Bretanie Celtowie nie jedlë gãsów, bò ùznôwelë je za swiãté. Òd te wërosc, tej szło z ni piec leno plaskaté plińce. Tak narodzałë sã znóné ga-
czasu jednakò wiele sã zmieniło i piekłô gãs (oie rôtie) ù Bretończików je lettes. W sami Bretanie nie gôdało sã dôwni galettes, môlowô pòzwa to
apartną jôdą. Téż na Kaszëbach gãs òd stalatów bëła òsoblëwim jedzenim, krampouezhenn. Dopiérze w latach 70. XX wiekù słowò galettes òstało
chòc masowim. W kòżdim gbùrstwie bëło chòwónëch 20–30 tëch ptôchów przëjãté do regionalny gastronomie. Plińce z bùkwitowi mączi nôlepszé są
i w lëstopadnikù, na sw. Môrcëna, bëłë bité, bëło dzarté pióra, a miãso bëło cenczi i dobrze ùpiekłé. Są tej krëché, ale kładłé na kùpã zmiãkną i staną
zaprôwióné i wëzwëskiwóné na wiele ôrtów. W Bretanie téż pòd kùńc rokù sã barżi dżibczé. Jeżlë jidze ò kaszëbsczégò młodzôka, to dôwni béł piekłi
zjôdô sã 60% chòwónëch w kraju gãsów. W przëtrôfkù receptë na kaszëb- w chlébòwim piéckù, a czedë nie bëło jesz rodzynków, bëłë do niegò do-
ską gãs wôrt je dac bôczënk na môłi dzél produktów (dodôwkòwò leno sól dôwóné sëszoné brzadë czë jagòdë.
i merónk), nimò to danié je widzałé.

Gãs pò bretońskù (oie bretonne) Bretońsczé galettes


PRODUKTË
PRODUKTË
50 dag bùkwitowi mączi, 1 jaje, sól, taska zëmny wòdë, 7 dag pszény mą-
Gãs, gãsé tłësté, 20 dag pólniców, 20 dag szabelbónu, ketchup, 2 cëbùle, czi, 1 taska wina z jabków abò mléka, 2 łëżczi òleju.
zelonô piotrëszka, sól, pieprz, czosnik i maggi do szmaczi.
PRZËSZËKÒWANIÉ
PRZËSZËKÒWANIÉ
Do misczi przesôc bùkwitową mąkã, wbic jaje, dodac sól i, miészającë
Wëczëszczoną gãs ùmëc, òdcąc szëjã i skrzidła, natrzëc prziprawama drzewianą łëżką, pòmalno dodawac zëmną wòdã i wsëpiwac przesóną
i òstawic w zëmnym placu na gòdzënã. Cëbùlã i pólnice wëczëszczëc, przéną mąkã, ùcerac kòl 10 min, przëkrëc, òstawic na noc. Drëdżégò dnia
òpłókac, pòkrajac w sztëczczi, ùpiec, wëłożëc na talérz. Gãs pòlac tłëstim wlac wino z jabków abò mlékò. Znôwù baro dokładno wëmieszac, jaż casto
piec kòl 2 gòdzënów, skropiwającë wòdą, pózni zrobionym zósã. Szabel- bãdze jak gãstô smiotana. Ùpiec cenczé plińce. Bretońsczé plińce mòże na-
bón wëczëszczëc, òpłókac, pòkrajac, dodac do gãsë pòd kùńc pieczeniégò tkac wszelejaczim farszã, téż miãsã abò warziwnym ragout, łososã, òstrima
razã z przëszëkòwónyma pólnicama z cëbùlą. Miãtką gãs wëjąc, pòkrajac wôrztkama, smarama z tuńczika. Nôbarżi znónym bretońsczim natkanim
na sztëczczi, wëjąc dzél gnôtów, ùłożëc na półmiskù, pòlac òdtłuszczonym są sztëczi szinczi z pòłwama jajów gòtowónëch na twardo i sztëczkama
doprawionym zósã, wëmiészónym z pòkrajaną zeloną piotrëszką, skropic séra. Mòże je téż jesc z biôłim sérã na słodkò i z marmòladą ze swiãtojónczi.
ketchupã, zapiec. Pòdawac z rizã i surówkama.

Piekłô gãs pò kaszëbskù Młodzowi kaszëbsczi kùch


PRODUKTË
PRODUKTË
5 tasków mączi, pół kòstczi masła, 4 żôłtka, 1 jaje, taska mléka, ¾ tasczi
Wësprawionô gãs, sól, merónk cëkru, waniliencëczer, młodze, szczëpta solë, bakpùlwer, rodzynczi.

PRZËSZËKÒWANIÉ PRZËSZËKÒWANIÉ
Gãs wëczëszczëc, natrzec solą i merónkã òd westrzódka i z bùtna. Ùłożëc Zacziniec 5 dag młodzów, pół tasczi mączi, 2 łëżczi cëkru, waniliencëczer,
w gãsôrce, pòdlac wòdą i piec. Dodôwac wòdë, wiele wëparëje. Miãso szczeptã solë. Wëmieszac i òdstawic w cepłi plac do wërosniãcô. Zrobic
skropiwac wëpłiwającym zósã, żebë nie wëschło. Piec 3 gòdz. w temp. kruszónkã z pół łëżeczczi bakpùlwru, 1/3 kòstczi rozpùszczonégò masła,
180°C, jaż bãdze miãtczé, a pò nakłocym wëpłënie z niegò przezérny sok, pół tasczi cëkru, ¾ tasczi mączi, zagniesc. Przëszëkòwac casto: przesôc
bez szlachù krwie. mąkã. Mlékò, cëczer i masło pòdgrzôc do rozpùszczeniô i dodac do mączi.
Żôłtka, jaje, rozczin wlôc i dokładno wërobic. Dodac sparzoné, òbsëpóné
mąką rodzynczi. Òdstawic, żebë wërosło. Czej casta bãdze jesz rôz tëlé,
zôs wërobic, wëłożëc na blachã, pòsëpac zriwòwóną kruszónką, piec kòl
40 min w bratnikù ò temp. 180°C.
NALÉZESZ NAJU NA FACEBOOK’U *Na spòdlim dokazu z didakticzi przedmiotowi francësczégò jãzëka Jinterkùlturowé pòdeńscé w pòù-
www.facebook.com/kaszubi czënie cëzych jãzëków na przëtrôfkù gastronomie w jãzëkach francësczim i kaszëbsczim napisónégò
przez Józefa Belgraùa na Jagiellońsczim Ùniwersytece w 2012 r. pòd czerënkã mgr Kristinë Herzig.
Tłómaczenié Jiwóna i Wòjcech Makùrôcë

POMERANIA CZERWIŃC 2013 39


Z POŁUDNIA

Turystyka na pół gwizdka


KAZIMIERZ OSTROWSKI

O nadejściu długo oczekiwanej wiosny upewnił mnie są- jaki, lecz zwodzony, z podnoszonym środkowym przęsłem,
siad, zwijając plandekę, którą przykryty był zimujący na jego co ułatwia większym jednostkom swobodne przepływanie
podwórzu sporej wielkości jacht. Po paru pracowitych dniach z Charzykowskiego na Długie i Karsińskie, czyli wydłuża tra-
wywiózł lawetą swój piękny statek o nazwie Puma na jezioro, sę żeglarską z Charzyków do Swornegaci. Dotychczas łączność
czyniąc prywatne otwarcie sezonu żeglarskiego. Zbiegło się między tymi akwenami utrudniała konieczność „złamania”
ono z oficjalną inauguracją, jak co roku świętowaną na począt- masztu dla przepłynięcia pod mostem. Także w tym wypadku
ku maja, po czym na wodach pieniądze na budowę w 85 pro-
Jeziora Charzykowskiego zaro- centach pochodziły z kasy UE,
iło się od łopoczących białych na resztę złożyły się samorzą-
motyli. Nowoczesna marina, Uroda zaborskich kra- dy powiatu, gminy oraz miasta
którą udało się zbudować dzię- jobrazów sprawia, że Chojnic.
ki dotacji z unijnego funduszu, Na mazurskich szlakach
po kilku latach okazuje się sta- niemało jest takich, co wodnych spotkać można nie-
nowczo za ciasna dla rosnącej obiecują sobie tegoroczne jeden most zwodzony, niechże
wciąż liczby i coraz okazal- i na Kaszubach takie rozwiąza-
szych jachtów. Wspaniały to wakacje na siodełku. nia ułatwią pływanie – pomy-
widok, gdy stoją, burta przy śleli chojniccy amatorzy jach-
burcie, w pełnej gotowości do tingu i wymogli na lokalnych
startu. władzach tę inwestycję, zwłaszcza że stara przeprawa pilnie
Tegoroczny początek turystycznego żeglowania upamięt- wymagała remontu. Mieszkańcy nadjeziornych miejscowości
niło niecodzienne wydarzenie: uroczyście oddano do użytku spodziewają się, że podnoszony most zwiększy atrakcyjność
nowy most na Brdzie w Małych Swornegaciach. Most nie byle turystyczną naszych jezior i może przyciągnie więcej miłoś-

Wanożenié na pół gwizdka


Ò tim, że nadchôdô zymk, ùgwësnił mie sąsôd, czej ro- w 85% pòchôdałë z kasë Eùropejsczi Ùnie, na resztã złożëłë sã
lowôł plandekã, chtërną béł przëkrëti zacht wiôldżi czôłen, samòrządë krézu, òkòlégò (gminë) a téż gardu Chònice.
jaczi stojôł òb zëmã na jego òbòrze. Za pôrã robòcëch dni miôł Na mazursczich szlachach wòdnëch jidze pòtkac nie-
ju òn wëwiozłé swój snôżi òkrãtk przezwóny Pùma na jezoro, jeden spùstny mòst, kò i na Kaszëbach taczé rozwiązania
robiącë priwatné òtemkniãcé żeglarzczégò cządu. Òno sã zbie- zletczą jachanié na wòdze – pòmëslelë chònicczi trôpnicë
gło z òficjalną inaùgùracją, jak co rok swiãtowóną na zôczątkù jachtingù i wëmùszëlë na môlowëch przédnictwach hewòtną
maja, a tej na wodach Charzëkòwsczégò Jezora zarojiło sã òd inwesticjã, òsoblëwò, że stôri przedostënk pòspiéwno
szarlingòtaniô biôłëch mòtilów. Nowòczasnô marina, chtërną wëmôgôł ùprawieniô. Mieszkańce kòljezórnëch môlów żdają,
ùdało sã zméstrowac dzãkã dëtkóm z ùniowégò fùnduszu, bë spùstny mòst zwiksził wanożną òchlënã najich jezór, co
pò czile latach òkazywô sã za pistrowatô wedle wcyg rosną- mòże przëcygnie wicy lubòtników òddichniãcô pòd żôglama.
cy lëczbë i corôz to barżi widzałëch czôłnów. Pëszny wej no Ze Swòrnegaców mòże i dali żeglowac Brdą, co parłączi całow-
wëdrzatk, czej stoją bórta kòl bórtë, wërëchtowóné do rézë. ny lińcuch jezór, jaż do stawidła na Mylofie, leno nen szlach je
Latosy zôczątk turistnégò żeglowaniô ùwdôrzëło apartné dobëtny leno dlô mniészich łodzów, jaczima jidze przeprawic
wëdarzenié: ùroczësto òddelë do brëkòwaniô nowi mòst sã pòd drzewiónym mòscëkã krótkò jezora Witoczno. Òkòlowô
na Brdze w Môłëch Swòrnegacach. Mòst ni bëlëjaczi, leno panowizna prawie nie mësli ò zbùdowanim nowégò przistãpù
spùstny, z dwiżnym strzódkòwim przãsłã, co zletcziwô wik- w nym placu; przédnik òkòlégò rôd pòwtôrzô mëslã, że ni mô
szim bôtóm swòbódné jachanié z Charzëkòwsczégò na Dłu- ùdbë, cobë z Brdë robic aùtostradã.
dżé i Karsyńsczé, temù téż wëcygô żeglarzczi szlach z Cha- Trôpnicë dwóch kółków za to niecerplëwò żdają na chùtczé
rzëków do Swòrnegaców. Donëchczas łączba midzë tima ju dokùńczenié bùdacjów stegnów dlô kòłów, chtërne przëcy-
akwenama bëła za drãgô òprzez mùsz „złómaniô” masztu dlô gac mdą òprzez snôżé môle Zôbòrów. 157-kilométrowi szpùr
jachaniô pòd mòstã. Téż w tim przëpôdkù dëtczi na bùdacjã sparłączonëch i òznakòwónëch stegnów, razã z drëftnyma

40 POMERANIA CZERWIEC 2013


Z PÔŁNIÉGÒ

ników rekreacji pod żaglami. Ze Swornegaci można i dalej że-


glować Brdą, łączącą cały łańcuch jezior, aż do zapory w Mylo-
fie, ale ten szlak jest dostępny tylko dla mniejszych jednostek,
które zdołają przeprawić się pod drewnianym mostkiem tuż
za jeziorem Witoczno. Władze gminy ani myślą o zbudowaniu
nowej kładki w tym miejscu; wójt chętnie powtarza frazę, że
nie zamierza z Brdy robić autostrady.
Amatorzy dwóch kółek natomiast niecierpliwie czekają na
bliskie już dokończenie budowy ścieżek rowerowych, które
przebiegać będą przez pięknie tereny Zaborów. 157-kilometro-
wa trasa połączonych i oznakowanych ścieżek, wraz z przy-
drożnymi przystankami na odpoczynek i nowym mostem na
Brdzie w Babilonie, została nazwana Kaszubską Marszrutą.
Wiąże ona wszystkie ważniejsze miejscowości i siedziby gmin
powiatu chojnickiego. Uroda zaborskich krajobrazów sprawia,
Most zwodzony na Brdzie. Fot. Maciej Stanke
że niemało jest takich, co obiecują sobie tegoroczne wakacje
na siodełku.
Do korzystania z jednośladów z nożnym napędem zachę- siedzibie dyrekcji w Charzykowach, a mało kto spodziewa się
cają ścieżki rowerowe w samych Chojnicach i prowadzące do takiej pułapki. Notabene mieszkańcy miasta i gminy Chojnice
okolicznych wiosek. Budują je zgodnie miasto i gmina wiejska, korzystają z przywileju bezpłatnego wstępu.
co cieszy mieszkańców podmiejskich miejscowości, albowiem Obszar PN Bory Tucholskie od zachodu częściowo przylega
w niektórych innych sprawach wójt z burmistrzem dogadać do Jeziora Charzykowskiego, a całe jezioro znajduje się w ob-
się nie mogą. Rowerem można się poruszać także po leśnych rębie Zaborskiego Parku Krajobrazowego. Niejednego turystę
ścieżkach Parku Narodowego Bory Tucholskie, położonego i tubylca dziwią więc szaleńcze popisy ryczących motorówek
w całości w gminie Chojnice; dyrekcja parku uruchomiła z po- i skuterów wodnych. Czynią to w majestacie prawa, podczas
czątkiem maja wypożyczalnię rowerów, czynną każdego dnia gdy już za mostem, na 200-metrowym odcinku Brdy żegla-
od 8.00 do 20.00. Turyści chcący zwiedzać park, rowerem bądź rzom, w drodze powrotnej zmagającym się z prądem rzecz-
pieszo, nabyć muszą bilety wstępu (jak w każdym parku naro- nym, nie wolno posłużyć się nawet małym przyczepnym sil-
dowym), lecz szkopuł w tym, że kupić je trzeba nie przy bra- niczkiem. Wydaje się, że organizatorzy turystyki jeszcze dużo
mie wejściowej w Bachorzu, lecz w odległej o parę kilometrów będą musieli się nauczyć.

przëstónkama na òddichniãcé i nowim mòstã na Brdze w Ba- pòkôzczi rëczącëch czôłnów z mòtórama i wòdnëch skùterów.
bilonie, òstôł przezwóny Kaszëbską Marszrutą. Òna mô zrze- Tak cos sã dzeje wedle prawa, wej ju za mòstã na 200-métro-
szoné wszëtczé wôżniészé môle i sedzbë òkòlów chònicczégò wim dzélu Brdë żeglôrzóm w nazôtny rézë zmarachòwónym
krézu. Spòsobnosc zôbòrsczich òbrazów Zemi szëkùje niemało rzécznym żochã, ni wòlno brëkòwac nawet môłégò dohôknégò
taczich, co òbiecywają sobie latosé wakacje na sodełkù. mòtórka. Wëdôwô sã, że òrganizatorzë wanogów jesz wiele
Do zwënégòwaniô jednoszlachów z nëkã na nogã mdą mùszelë sã naùczëc.
zachãcywają kòłowé stegnë w samëch Chònicach i czerëjącé
do òkòlowëch wiosk. Bùdëją je zgódno gard i wiesczé òkòlé, Tłómaczenié Ida Czajinô
co ceszi mieszkańców przëgardnëch môlów, bò w niejed-
nëch jinëch sprawach przédnik òkòlégò z bùrméstrã dogadac
sã ni mògą. Na kòle mòże jachac téż pò lasowëch stegnach
Nôrodnégò Parkù Tëchòlsczé Bòrë, jaczi słëchô òkòlémù
Chònic. Direkcjô Parkù zrëszëła na zôczątkù maja wëpòżëczniã
kòłów dzejną kòżdégò dnia òd 8.00 reno do 8.00 wieczór. Tu-
riscë, chtërny chcą wanożëc pò parkù na kòle abò piechtą, na-
bëc mùszą bilietë wstãpù (jak w kòżdërnym nôrodnym parkù),
leno zôwada je w tim, że kùpiac je mùszi nié kòl weńdzeniowi
brómë w Bachòrzu, leno pôrã kilométrów dali w sedzbie direk-
cje w Charzëkòwach. Kò mało chto bë sã spòdzéwôł taczégò
sydła. Notabene mieszkańcë gardu i òkòlégò Chònic zwënégi-
wają zwësk bezpłatnego wstãpù.
Òbéńda PN Tëchòlsczé Bòrë òd zôpadu partama przëlégô
do Charzëkòwsczégò Jezora, a plac całownégò jezora je
w òbrëmienim Zôbòrsczégò Parkù Òbrôzka Zemi. Rozmajitëch Charzykowska marina. Fot. Maciej Stanke
wanożników i tubëtników dzëwùją tej czësto òbarchniałé

POMERANIA CZERWIŃC 2013 41


Z KOCIEWIA / GADKI RÓZALIJI

Gwary nie są językiem


zepsutym
Są terytorialnymi odmianami języ- przedmiot, kulturowe albumy, ciekawa Bogate doświadczenia z działalności
ka. To stwierdzenie Kazimierza Nitscha i gadatliwa ciotka z Kaszub, nagranie re- komisji (zespołu) ds. oświaty Zrzeszenia
– wybitnego twórcy polskiej dialektolo- gionalnej piosenki i gadki – też były dużą Kaszubsko-Pomorskiego (nazwa się zmie-
gii – powtarzam co roku bydgoskim stu- atrakcją. Kujawiacy obraz swojej gwary niała) ciągle wydaje dobre owoce, choć
dentom filologii polskiej. Dialektologia utrwalają kanapkami z gzikiem, czego zadania Kaszubów i Kociewiaków się roz-
na Uniwersytecie Kazimierza Wielkie- Pomorzanie nie znają… Oczywiście isto- dzieliły. Pozostała utrwalana kongresami
go w Bydgoszczy jest osobnym przed- tą jest poważna językoznawcza analiza idea. Szczęśliwy Syzyf musi od nowa szu-
miotem i oby tak było nadal. W wielu tekstu, ale te dodatkowe, kulturowe obra- kać sposobu działania, gdy zrezygnowano
innych uczelniach akademickich tema- zy pozostają w pamięci… ze ścieżek międzyprzedmiotowych.
tykę z tego zakresu połączono z inny- Trafiają się też studenci z Kociewia. W połowie maja miałam okazję
mi przedmiotami językoznawczymi Na przykład ostatnio studentki z Msza- uczestniczyć w spotkaniu seminaryjnym
(włączono do nich), co dobrze nie służy na, Smętowa Granicznego i Łaszewa Komisji Kultury i Środków Przekazu Se-
tak ważnej dla regionalistów sprawie. przygotowały bardzo ciekawą prezen- natu RP na temat „Gwary a współczesny
W tym roku akademickim konwersato- tację dialektu kociewskiego. W tle kul- język polski”. O ciekawych wystąpie-
ria z dialektologii przyniosły mi znów turowym znalazł się szandar, czyli zapie- niach językoznawców, dyskusjach i pły-
dużo satysfakcji i już podczas zajęć my- kane ciasto z ziemniaków ze skwarkami nących z niej refleksjach chciałabym na-
ślałam: „trzeba o tym wspomnieć w ko- i cebulką. Musi być podany na ciepło, pisać oddzielnie. Jest i nadzieja, i nowe
lejnym felietonie”. więc jedna z matek pofatygowała się do niepokoje wynikające z tzw. sprawy
Po poznaniu cech systemowych po- Bydgoszczy… Szandar jest smaczny, ale śląskiej. Prowadzenie dyskusji przez se-
szczególnych gwar (z tego wykłady) stu- jeszcze ważniejsze jest to, że studentki natora Andrzeja Grzyba podkreśla zaan-
denci przygotowują prezentację wybranej były świetnie zorientowane w dziedzi- gażowanie regionalistów z Kociewia, by
(zwykle najbliższej) gwary na tle kultury ctwie kulturowym Kociewia. Pewnie są „upowszechnianie szacunku dla regio-
danego regionu. I tu prześcigają się w po- to efekty przez lata podejmowanej edu- nalizmów i gwar, a także przeciwdziała-
mysłach: wypożyczony z izby regionalnej kacji regionalnej. Często myślę: „warto nie ich zanikowi” (wynikającej z Ustawy
strój ludowy, jakiś osobliwy „magiczny” było”. o języku polskim) było rzeczywiste.

Mój Testamant
ci apartnie: „Coś za mnie ostało!”. Nie Co ja tu móm naczwarzóne wew ti
Z Y TA W E J E R wjam, chto to rzek – móm zabaczóne moji łostatni woli? Chyba mnie sia coś
Mnie sia tera wew glaci róbji taki sza- – ale równak widza, że kożdi chce, żebi wew mózgownici zasztopowało czi żam
randel, że to moje psisanie pudzie wew co pó nim ostało. Na niy?! Jezdóm dobri sia szaleju nażarła, ji tak szalamóca! Jó, jó,
niwecz, bo niy bandzie mniało ani ładu, miśli, że tan Mój Testamant zrobi sfoje ji mniyć do łuczinku zez Rózalijó, to lepsi
ani składu. Po wtóre mnie sia widzi, że do Sóndu nie pudzim!!! Wola nieboszczki kamninie na dach nosić! Nó ale łusz sia
ja wnetki puda lós na Łóno Abrahama ji to rzecz śłanta. mlyko rozlało ji ni ma nat czim szatoróf
tyle mnie łobaczita!!! Na razie eszcze sia ruchóm ji jezdóm rozdziyrać. Toć wirazóf móm obżorgowa-
Ale, ale curik, łobaczita mnie, jak nie żiwa – czego Tobje, Szanowna Redakcjo, ne dicht wjele, a jak chtóran nie sztymu-
bandzieta psisać mojych „Kipkóf-Opał- tysz żicza! A wew razie wojni, to tam łu je, to weśta gumka ji zladyrujta ji wew
kóf” wew ti naszi gazecie. Popróbujta, Góri banda Wóm robjyć chodi, choc tak z nim! Wjyta co, żam je srodze ciekawa,
to łobaczita, jak ja Was banda straszyć doprawdi, to ja miśla, że Pan Buzek ji tak czi ja wew Niebjesiych tysz banda ty luri
ji tam łu Was wiprawjać różne brewe- ma Was wew zaci! pleść, czi Tan, co nas stworzył, jaka lepsza
rije. To, że ja bi poszłóm wek zez tego Tim łoptimisticznim akcantam koń- robota dló mnie nańdzie? Ale jaka lep-
śłata, nie znaczi, że moji pjisanini ni cza moja łostatnia wola, sza?! Lepszi ni ma – zicher, że jó!!!
ma bić. Dicht akurat jinaczi, jano zawdy jakam Rózalija! Eszcze ras – Rózalija!
dopjiszta: „Śłanti pamnianci Rózalija”!
Tedi ja tam zez niebjosóf banda na Was PS. Ano pómniantajta, że wew razie
se wziyrać ji rance zaciyrać, że mówje- czego, to ja Was nańda!!! Tekst w gwarze kociewskiej, w pisowni Autorki.

42 POMERANIA CZERWIEC 2013


NAJE BÒGACTWA

Kòniã pò Nordze
Kaszëbë mają wiele farwów, chtërnëch równak czasã nie widzymë. Je tak chòcle z turistiką. Nor-
da najégò regionu parłãczi sã nama z letnikama na sztrądze, przëpiekłą ribką i rzôdkò z czims
wicy. A mòżna téż jinaczi. Dzysô czile słów ò kònny turistice. Kòniarze – jak gôdają ò se – mają
ju zaczãté swój sezón.

downicë pòjôwiają sã jak są dobré warënczi. równak żebë nalezc jich drësznotã, mùsz je
M AT É Ù S Z B Ù L L M A N N Dlô lubòtników ridowaniégò ni ma lëchégò pòkôzac wiôlgą cerplewòtã ë spòkój. Rido-
wiodra, je blós lëchi òbleczënk. Ridowac wanié bëlno parłãczi w se spòrt ë kòntakt
Ni ma lëchégò wiodra! mòżna całi rok ë kòżdi cząd rokù mô swòjã z nôtërą ë zwierzãtama – pòdsztrichiwô
Jesz pôrã lat dowsladë „na wsë drãgò snôżotã – gôdô instruktorka Kamila Trat- Ana Rott.
bëło ùzdrzec kònia”, a ju czësto taczégò, to, òd przez 20 lat w sodle. A to jesz nié wszëtkò. Na kóńsczim
co niese człowieka, a nie cygnie gbùrsczi krzepce mòżna szëkac zdrowiégò. Gôdô
wóz. Terô gòscyńce (kòniarnie) wërôstają Nié leno spòrt... Kamila Tratto, chtërna zajimô sã téż
jedna kòl drëdżi. Temù – jak gôdô Ana W jantarowim gòscyńcu sezón òstôł hipòterapią. Jakno pòmòcnicë w lékarze-
Rott prowadzącô gòscyńc Stajnia Bur- rozpòczãti na kùńc łżëkwiata rajdã ze nim wiele chòrosców kònie sprôwiają sã
sztynowa w Zdradze pòd Pùckã – ni ma Zdradë do Starzëna przez Mechòwò na medal. Dlô dzôtków ridowanié to nié
sã co dzëwòwac: kòl nas kilométrama cyg- ë Domôtowò. Taczé trasë pòzwôlają leno dobrô zôbawa, ale téż zmòcnienié
ną sã kònné stegnë. Snôżé widoczi westrzód nié le ceszëc sã rodą (darzlëbsczé lasë, mùsklów, òd chtërnëch zanôlégò dobrô
lesnëch ë pòlnëch trasów, gdze pòtkac mòże mechòwsczé grotë), ale téż na przëmiar pòstawa. Młodzëzna ùczi sã téż panowa-
sarnë, lësë, dzëczi ë prôwdzëwé... ùkôzczi – zabëtkama (kòscółk w Mechòwie) niô nad emòcjama ë kòncentracje. Dlô
to je dëchë, chtërne równak wiorną przed ë parłãczą sã téż z pòtkaniama ë ògnisz- lëdzy dozdrzeniałëch to dobri relaks a ùdba
naszima kòniama! Temù nie są straszné. czama na lesnëch pòlanach (ju dzys nie na pòzbëcé sã stresu. Dobri dosôd to prze-
Na profesjonalno przërëchtowónym kòniu felëje na nich téż ògrodzeniów zrëchto- de wszëtczim bëlno ùstawiony krzél (pòl.
dôwô to wrażenia, jaczich nie dô sã zabëc. wónëch dlô kòniów). Jistnëch wano- kręgosłup), lëdze starszi czëją ùlżenié w ple-
Kòniarze do tegò ni mùszą żdac, jaż gów mòże na Nordze nalezc wiele. cach, czëj sedzą na kòniu, a letëchny zybią-
sã wòda nagrzeje abò jaż sã zaczną latné Ale ridowanié mô pòdług wszëtczich cy stãp je gimnastiką dlô stawów. Trzeba
kòncertë gwiôzd. Dlô nich sezón mòże prôwdzëwëch kòniarzów głãbszi cwëk. leno përzinkã cekawòscë ë òdwôdżi.
warac całi rok, ale prôwdzëwi ruch za- Kònnô jazda nie je blós spòrtã. Mómë tu Zdôwô sã, że to bëlné hasło na kùnc
czinô sã z pierszima përznã ceplészima do ùczinkù z żëwim stwòrzenim, chtërno – sygnie le kąsk òdwôdżi! A mòcno
dniama. Òb lato je wicy lëdzy zaintereso- jistno jak më mô lepszé ë gòrszé dnie. Kònie rozwijającé sã ridowanié to pòstãpny
wónëch „wczasama w sodle”. Sezonowi ri- w wikszoscë chcą wespółrobic z człowiekã, przëmiar na bòkadosc naszich strón.

Jidzemë wprzódk z kaszëbizną


Pòd taczim zéwiszczã dzecë i szkól- w warkòwniach prowadzonëch przez Kaszëbsczi tidzéń kòòrdinowałë
ny w Gimnazjum m. Jana Pawła II w So- lëdowëch ùtwórców. Wôżnym pùnktã Jadwiga Héwelt, Sabina Widrowskô
mòninie swiãtowelë kaszëbsczi tidzéń. rozegracji béł téż kònkùrs wiédzë ò żë- i Grażina Walkùsz.
Òd 13 do 17 maja pòznôwelë domôcą cym i ùtwórstwie ks. Janusza Paser- Jima a téż direktorce szkòłë Jolan-
kùlturã i sami rëchtowelë rozmajité ba. Ùczniowie mòglë téż wzerac na ce Bòcańsczi i wszëtczim szkólnym
dokazë sparłãczoné z najim regionã. widzawiszcze „Kaszëbsczé wieselé” z Somònina, co włączëlë sã w òrga-
Mielë m.jin. leżnosc pòznac przédni- przërëchtowóné przez swòjich drëchów nizacjã tegò wëdarzeniô, chcemë pò-
ka Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrzesze- ze szkòłë. Kòżdô klasa przëszëkòwa téż dzãkòwac za bëlną robòtã i mòdło dlô
niô Łukasza Grzãdzëcczégò, òbezdrzec farwné regionalné stojiszcze, a slédnégò jinëch kaszëbsczich szkòłów.
wëstãpë kaszëbsczich karnów: Mali dnia gimnazjaliscë pòkôzelë programë
Hopowianie i Mòdré Òczka, wząc ùdzél zatitlowóné: „Kaszuby na wesoło”. D.M.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 43


???

Pòsélcowie z Litwë
przëzérają sã Kaszëbóm
Òd 15 do 17 maja na Pòmòrzim òd-
biwało sã zéńdzenié parlameńtarzistów
Delegacji Karna Sejmù Repùbliczi Litwë
ds. Midzëparlameńtarnëch Kòntaktów
z Rzeczpòspòlitą Pòlską i Litewskò-
Pòlsczégò Parlameńtarnégò Karna Sejmù
RP. Pòlsczi delegacji przédnikòwôł pòsélc
Tadéùsz Azewicz, a litewsczi – pòsélc
Michôł Mackewicz. Przédną sprawą bëło
zapòznanié sã ze stwòrzonyma przez
pòlsczé prawò rozrzeszeniama, żlë jidze
ò ùczbã kaszëbsczégò jãzëka i dwajã-
zëkòwòsc na Kaszëbach. Pòsélcowie
Sejmów Litwë i Pòlsczi jezdzëlë pò gmi-
nach naszi krôjnë. Òb czas gòscënë Dodomù we Gduńskù, gdze zapòznelë redaktór miesãcznika „Pomerania”. Li-
w Kaszëbsczim Lëdowim Ùniwersytece sã z donëchczasową dzejnotą i z plana- tewsczich pòsélców òsoblëwie cekawiłë
mielë leżnosc dowiedzec sã ò jegò dze- ma Kaszëbskò-Pòmòrsczégò Zrzeszeniô. sprawë sparłãczoné z wprowôdzanim
janim i téż m.jin. ò tim, jak na przëmia- Na pòtkanim béł Łukôsz Grzãdzëcczi tôflów z kaszëbsczima pòzwama môlów
rze gminë Somònino òrganizowónô je – przédnik KPZ, Lucyna Radzymińskô i òrganizacją edukacji w tim jãzëkù.
ùczba kaszëbsczégò jãzëka. Parlameńta- – znajôrka ds. edukacji w kaszëbsczim
rziscë przejachelë téż do Kaszëbsczégò jãzëkù, i Dariusz Majkòwsczi – przédny Red., tłóm. KS, òdj. DM

„Wielejãzëkòwòsc
bòkadoscą krôjnë”
Òbgôdka pòd taką pòzwą (pò prôw- i prakticznëch doswiôdczeniów“, a dr do Gduńska. Tej jakno drëdżi gôdôł An-
dze: „Dwujęzyczność i wielojęzyczność Tomôsz Wicherkewicz z Ùniwersytetu m. drzéj Łuczak, sekretéra Institutu Pamiãcë
bogactwem regionu“) òsta ùdbónô Adama Mickewicza zastanôwiôł sã nad i Spôdkòwiznë Romów i też Òfiarów
i zòrganizowónô przez robòtników tim, „Jak w Eùropie mësli sã ò jãzëkach“. Holokaustu, ò „Stôwianim mòstów mi-
Centrum Sztôłceniô Szkólnëch (pòl. Cen- Drëdżi dzél béł pòswiãcony żëjącym na dzë kùlturama – Programie Asystentów
trum Edukacji Nauczycieli, CEN) w piątk Pòmòrzim etnicznym karnóm, chtërne co- Romsczi Edukacje“. Pò nim Pioter Tyma,
24 maja tr. Spiritus movens ti pòdjimiznë dzénno doswiôdczają tegò, co bëło témą przédnik Związkù Ùkrajińców w Pòlsce,
bëła bòdôj Renata Mistarz, kònsultant ds. piątkòwi òbgôdczi, bò wej jich nôleżnicë pòkazywôł, jak jegò nôród próbùje
krôjnowégò sztôłceniô w CEN. są bilingwalny abò plurilingwalny. Jakno „Ùretac juwernotã“.
Kònferencëjô skłôda sã z dwùch pierszi wëstąpił przedstôwca Kaszëbów, Do gduńsczégò CEN-u przëszło kòl
dzélów. W pierszim prof. dr hab. Ceza- Tomôsz Fópka, chtëren òpòwiôdôł, jak 50 lëdzy zainteresérowónëch témą kònfe-
ri Òbracht-Prondzyńsczi z Gduńsczégò w jegò pòlskò-kaszëbsczi rodzëznie sã rencëji: m.jin. przëdstôwcë wòjewódz-
Ùniwersytetu kôrbił ò „Jãzëkòwi bòka- òdbiwô dwajãzëkòwé chòwanié dzôt- czich wëszëznów, kùratoriów i miészëz-
doscë krôjnë“, dr hab. Magdaléna Olpiń- ków. Pò nim Rafał Bartek, wiceprzédnik nowëch towarzëstwów, i téż dosc wiôldżé
skô-Szkełkò z Warszawsczégò Ùniwer- Pòspólny Kòmisëji Rządu i Miészëznów karno pòmòrsczich szkólnëch.
sytetu pòkazywa „Dwa- i wielejãzë- Nôrodnëch i Etnicznëch, miôł kôrbic ò nie-
kòwòsc jakno wôrtnotã w rozwiju dzecka miecczich doznôwkach „Midzë cëzym
na spòdlim nôùkòwëch badérowaniów jãzëkã a jãzëka miészëznë“, le nie dojachôł Red.

44 POMERANIA CZERWIEC 2013


PÒMÒRSCZÉ WËSZIWCZI

Na Bòrach i jesz kąsk dali…


Mòja przigòda miała swój zôczątk, czej jem ùzdrza piãkną figùrkã swiãti Barbarë, co jã miôł
przëwiozłé do mòji szkólny Felicji znóny kaszëbsczi rzezbiôrz Zygmùnt Kãdzersczi. Òd gôd-
czi ò lëdowim ùtwórstwie do témë zabôczony gwarë bòrowiacczi... i òstała jem przërôczonô
na wëstôwk kùlturowégò ùsôdztwa – do Tëchòlsczich Bòrów i na Kùjawë. Bez namëszleniégò
dała jem sã na wanogã przez pôchnącé miodã żôłté pòla do jinszich nórcëków, w towarzëstwie
snôżich białków i jich złotobrunëch wësziwków.

KATARZËNA GŁÓWCZEWSKÔ
Wëmiana doswiôdczeniów
Równak nôpiérwi òbzérała jem
wëstôwk w Mùzeùm Tëchòlsczich Bò-
rów, chtëren przedstôwiôł tradicyjné
kùjawsczé wësziwkòwé wzorë. Nôwi-
cy bëło białgłowsczich òbleczënków
(òd szërtuchów, spódników jaż do czep-
ców), w jaczich na spòdlim czerwònégò
abò mòdrégò sztofù òdmalowiwałë sã
biôłé wësziwczi. Widzałi wëstôwk béł
brzadã drãdżi robòtë białków z całëch
Kùjawów. W òbremim wespółdzeja-
niô – jich lëdowé ùtwórstwò mògło sã
pòkazac w Tëchòlë, a henëtné w Kòbël-
nikach.
Mòże sã kąsk zadzëwòwac, dlôcze Òbzéranié tëchòlsczich wësziwków. Ódj. KG
te a nié jinszé kùlturowé môle? Całô
ùdba wëszła òd Bòrowiôków, a dokład- marczak: organizujemy często różno- bëłë wësziwóné złotima i metalowima
no òd przédnika Stowôrë Lëdowëch rakie wystawy, ale tej w naszym Klubie nitkama na aksamańce.
Ùtwórców bëdgòskò-toruńsczégò par- byśmy nie zmieścili. Bòrowiacką starnã Trzë tëchòlsczé szkòłë wësziw-
tu – Zygmùnta Kãdzersczégò, chtë- wëstôwkù miałë przërëchtowóné ków (prowadzoné przez ww. karna)
ren miôł starã ò to, żebë karno bòro- wësziwôczczi z trzech tëchòlsczich są zgódné z tradicją, a dzãka òrga-
wiacczich wësziwającëch białków, karnów ò bëlnëch pòzwach: Zespół nizowónym kùrsóm kòżdô wësziwôcz-
żłobiôrzów i malôrzów mògło wëja- Haftu Kaszubskiego Złotnica im. Marii ka rozmieje bëlno przedstawiac dóną
chac ze swòjima dokazama do drë- Janta-Pałczyńskiej przë Mieszkanio- szkòłã w swòjich dokazach. Czedë
chów z sąsadnégò wòjewództwa. Kar- wi Wëcmaniznie, Klub Haftu Złotych jem òbzérała bòrowiacczé òbrësczi,
no ùtwórców chùdzy miało ju òdwie- i Bursztynowych Barw przë PSS Spo- zainteresowała mie pszczółka, jakô
dzoné Biôłistok, Lublin i jinszé miasta łem i nôstarszi z nich, tj. Zespół Haf- skrëła sã gdzes w drobnëch sztôłtach
w Pòlsce. Prezentëjącë swòje dokazë, tu Artystycznego przë Tëchòlsczim kaszëbsczich kwiôtków. Òd méstrów
parłãczëlë wanodżi z òbzéranim òkò- Òstrzódkù Kùlturë. Jak na wstãpie do dowiedza jem sã, że kòżdô ze szkòłów
légò. òtemkniãcégò wëstôwkù rzekła se- wëapartniwô sã tim, że wësziwô
kretéra Stowôrë Lëdowëch Ùtwórców pszczołã jedną farwą abò rozmajitima
Kòżdô mô swòjã pszczołã ju wspòmnianégò partu bëdgòskò- céniowatoscama. Szkòłë jinaczą są téż
Kùlminacją rézë na Kùjawë bëło toruńsczégò Zyta Kleszcz – zapre- kòmpòzycjama kwiôtków.
òtemkniãcé wëstôwkù gòscy z Kaszub zentowóné przez te karna wësziwón- A jaczi béł òdbiér kaszëbsczich
w Pałacu w Kòbëlnikach. Dokazów bëło czi są czësto kaszëbsczé, a jich farwë mòdłów w kùjawsczi zemi? Białczi
dosc wiele, dlôte wespółòrganizatorzë są prôwdzëwie ùmôlnioné w Bòrach. z òkòlégò Kùjawów, co wëstôwiałë
mielë jiwer z placã. Jak gôdôł mie Czedës bëłë to leno mòdré farwë. W pò- swòje dokazë w Tëchòlë, zgódno
przedstôwca Klubù Kòpernik Kùjawsczi łowie szescdzesątëch lat XX w. bò- gôdałë, że jich drëchnë rozmieją bëlno
Mieszkaniowi Wëcmaniznë z Inowroc- rowiôcë dogôdelë sã, że farwë jich wëszëwac, a farwë bòkadnë w tãcz-
ławia – co mô starã ò rozwij kùlturë wësziwkù mają nawlakac do dôwnëch noscë bùrsztinu i złota wôrt są òbez-
i kùlturową edukacjã – Grégòr Kacz- kaszëbsczich czepców – złotnic, jaczi drzeniégò.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 45


MËSLË PLESTË

Akcjô bikini last minute


A N A G L Ë S Z C Z I Ń S KÔ

Zrobiło sã zelono wkół, jaż miło.


Kwiatë òbsëpałë drzewa, z zemi wëlôża-
ją rozmajitégò zortu roscënë ò pòzwach
wiadomëch wëbrónym a ji krzikù
ptôchów téż je jakbë wiãcy. Welôżają téż
jinszé nié tak baro mileczné brzëdalstwa,
leno chto bë terôzka na to wzérôł. Jamro-
wac mdzemë pózni. Dzysô wszëtkò, co
zymk nama dôwô, nasze je. Swiat ju czë-
sto òdeckniony. I tak jakòs lżi...
– Lżi, lżi... leno kòmù? – jamrowa-
ła òna nagòrzonô jak sto biésów. – To ju
mdze trzecy tidzéń a nick sã nie zmieniło.
A òni gôdalë, że zarô mdze lepi, że nie trza
bãdze wiele żdac. Wezta wa mie wszëtcë
kùsznijta w... wa wiéta gdze! A je pò prôw-
dze w co! Żebë latac wej jak ta głupô pò
lasach abò z jaczimas czijama pò ùrzmach czas zaczinac. Czas nëkô a twòja sąsôdka wym lëdzóm? Në ale jak ju je, tej niech
szorowac? Tec jô ni móm na to czasu! ju na gwës na cebie żdac nie bãdze. je. Nieùżiwóny mdze wiedno jak nowi.
– Tec më baro dobrze ò tim wiémë! – Czë jô bë chcała? Jô? Żebë leno Në ale chcemë nazôd do ce. Nie jiscë sã
– dało sã czëc janielskò diôbelsczi głos to. Latkò ù naju krótczé. W bikini mòże ò czas. Zeloné arbatë, kòlagenë, òléjczi
z górë abò z dołu. – Temù jesmë wied- rôz czë dwa sã pòkôżã. Pòd palmama czë czosniôk, to bëło dobré dlô naszich
no dlô ce z kòżdą doradą. Të jes Wied- w cëzëch krajach z naszińców nicht starków. Òni miele czedë sã tim zajimac
no dlô Naju nôwôżniészô! Të bë mòże mie nie mdze widzôł. Telé, co jima mòjã i żdac na efektë. Më mómë zilikónë, de-
chcała òczarzëc latos wszëtczich na piãkną brunosc pózni pòkôżã. A nie dało tergentë a kònzerwantë i to są eliksyrë,
sztrądë wëległëch a wëzdrzec jak milión bë sã tak przë tim pôrã latków òdjimac? jaczi zrobią ce na wiedno młodą. Na wie-
złotëch pòlsczich? Nie chcała bë të czëc Wezmë tak dzesãc mni abò piãtnôsce... czi wieków nawetka. Bò widzysz, czej
na se zôzdrostnëch wëzdrzeniów nëch, Jak robic, to pòrządno. przińdze ten czas, że chòc piãknô i wcyg
co to nie bëłë pôrã tidzéniów dowsladë – Wszëtkò sã dô! Młodim bëc to nie młodo na gãbie wëzdrzącô, mdzesz
tak mądré jak të? Do te jesz wdarzë je grzéch. Terô młodim trza bëc wied- mùszała òdińc z tegò swiata, to dzãka
sobie wiele gôdającé wzdichnienia no. Nié leno dëchã, jak to tam niejedny najim spòsobóm i w grobie cebie ząb
slépcëjącëch na ce knôpów. Pòmëslë leno trzeszczą. Chto dzysô brëkùje dëcha czasu nijak ùgrezc nie mdze mógł. Të
dzéwczã – të w bikini! I to jakô TË! Ju za òbùtégò w zmôrloną dekã? A jesz do te sã w swòji trëmie nie mdzesz rozkłôda-
sztót! Zawierzë nama, a twòje rojitwë żebë wzerac głãbòk w òczë i gdzes tam ła, bò niżóden robôk nie mdze miôł na
ò wiãcy tuwò a mni wej tam na wiedno na spòdze za nim szëkac? Jak òn chce, ce tëli mòcë i òdwôdżi. Wiedno fëjn
(a przënômni na latowi czas) òprzestóną niech so tam sedzy. Òn nie mdze nama zakònzerwòwónô i wefùlowónô a za-
nima bëc. Doscygnąc snienia pò prôw- zawôdzôł. Za jaczis czas ju nick wiãcy sztopónô zilikònã tam, gdze je nót. Niech
dze nie je tak drãgò! To sã wszëtkò dô nie pisnie. Zabôczisz, że gò môsz. Mùsk nama żëją kònzerwantë – nowòmódné
i to flot a bez wiôldżi robòtë. Akcjô re- téż nie mdze ju taczi brëkòwny. Pò prôw- eliksyrë na młodosc! Z wieczną gwa-
generacjô, depilacjô a òglowô reperacjô dze to nie wiém, do cze òn je dzysdnio- rancëją.

46 POMERANIA CZERWIEC 2013


ks. Jan Walkùsz
W czerwińcu bédëjemë najim Czëtińcóm czile wiérztów ks. Jana Walkùsza, jaczi lëterackò debiu-
towôł prawie w najim cządnikù w 1977 r. Jegò pierszą ksążką béł zbiérk Kańta nôdzejë (1981). Je
aùtorã abò redaktorã przez 400 dokôzów, nié leno pòéticczich. Ks. Walkùsz to dobiwca Medalu
Stolema z 1997 r. Pùblikòwóné niżi wiérztë pòchôdają z antologie kaszëbsczi pòézji Dzëczé gãsë
(Wëdôwizna Region, Gdiniô 2004).

*** Słowa mòje Przeznaczenié

Wez te słowa Słowa mòje Jic na przék


chtërne dlô ce móm òkrëszënczi chleba samémù sobie,
– òne są jak wërwóné zôrnóm na złosc lëdzóm
mòrze i spiéwie nabrzmiałëch kłosów co z pòrénkù
czej ùcëchnie sztorm nie widzą zmrokù
co kòlébie Słowa mòje i deptac małosc
mòdrosc nieba złotëch pòlów plón krokama stolema,
i cëchùchny w czekaniu w widze nabrzmiałégò słuńca:
szept. na cwiardi nóż kòsnika przez ból,
przez łzë
(Kańta nôdzejë, 1981) Słowa! i słów miérnotã
zôrna nôdzeji z wiôlgą stanicą nôdzeji,
cëskóné w rodną zemiã zapatrzony w jeden cél
naszich strón – to mòje przeznaczenié,
w dbie „to mégò żëcô swiãti dzél”.
na jãdrny kłos.
(Kańta nôdzejë, 1981)
(Kańta nôdzejë, 1981)
Òdj. Maciej Stanke

POMERANIA CZERWIŃC 2013 47


wnież posiada dosyć obfite słownictwo na pò dwanôsti w pôłnié je pierszô, abò
określające te właśnie działania. Do dzisiaj je trzënôstô. W kaszëbsczim je pierszô.
znane jest, w starszym pokoleniu zwłasz- To mùszimë zapamiãtac. Pamiãtôta z ùs-
cza (...), słowo „szrëm (szrum)“, które ide- złégò tigòdnia, jak më gôdelë ò cządach
alnie odpowiada dzisiejszej „dyskotece“. dnia? Prawie to je kwestiô takô dosc su-
To młodzi mówili: „jidzemë na szrëm“, biektiwnô, në bò... je wiedzec, jeżlë chtos
to znaczy „idziemy sobie potańczyć“ (...). wstôwô ò piąti reno (...), në to ò ósmi reno
Oczywiście ten termin tu [w ksążce, jaką ju je głodny, i to je taczé do pôłniô, bò
EP mô w rãkach] jest notowany, według òn pôłnié bë ju zjôdł. A jeżlë chtos spi do
słownika wciąż używany, i (...) oznacza dwanôsti, në to gòdzëna pózni to je jesz
Ùczbë kaszëbsczégò dokładnie tyle, co „potańcówka“. „Szrëm [dlô niegò] pierszô reno. Ale są taczé kòn-
1) w zdrzélnikù to je mùzyka na harmonice a tuńce w kòr- sekwentné doradë, jak to wszëtkò pòd-
kach“, oczywiście tak drzewiej bywało, zelëc, në i prawie tegò sã chcemë doznac.
Telewizja Teletronik (TVK), Spiéwné Ùczbë, 26.04.2013 natomiast dzisiaj można po prostu powie- Òd 4.00 do 9.00 – reno (w skrócënkù R).
dzieć „dyskoteka“. „Më dzysô ù Labùdów Òd 10.00 do 11.00 – do pôłniô (w skr. DP).
Jidzemë na rëmsz? zrobimë szrëm“ (...), „Jak sã czëjesz, jak 12.00 – w pôłnié (skr. WP). Òd 12.01 do
[môl akcje: karczma Mùlk w Miszewkù] pò szrëmie?“ (...). Ale też są inne określe- w zëmòwim cządze 5.00, w latnym 6.00
[1. knôp] Cëż tu je za ùrdëga? nia tego rodzaju działania, czyli np. (...) – pò pôłnim (w skr. PP). Òd 5.00 abò 6.00
[2. k.] Co të môsz znôù wëmëszloné za „hùrdëga, ùrdëga” (...) to słowo jest znane do 10.00 w lato, a 9.00 w zëmã – wieczór
dzywne słowò? najbardziej na Bytowszczyźnie i słownik (w skr. W). Òd 10.00 abò 11.00 do 3.00 –
[1 k.] Jaczé dzywne? To je normalné słowò, Sychty też je tutaj (...) pokazuje, i też jakoby w nocë (w skr. WN).
stôré jak swiat. było wciąż używane, chociaż przyznaję, Je wiedzec, że taczé sprawë, jak
[2 k.] Jô tak cos nie czuł. że w życiu go nie słyszałem w takim na- drãdżé skrócënczi mùszi ùproscëc i zre-
[1 k.] A të nie wiész, że sã jãzëków trzeba turalnym obcowaniu z ludźmi, natomiast dukòwac, temù w taczi chùtczi kòmùni-
ùczëc? „szrëm” jak najbardziej tak. „Ùrdëga“ kacje czë np. w kòmpùtrowi kòmùnika-
[3 k.] Në jo, pòlsczi to kòżden jeden w tim oznacza „uczta, biesiada”. Byłem kiedyś cje ùżiwómë blós dwùch skrócënków, to
kraju znaje, ale kaszëbsczi to je ju wëższi w Łęczycach i tam nazwano kaszubską je: dp – do pôłniô, i pp – pò pôłnim. I tak
kùńszt. biesiedę właśnie terminem „ùrdëga”, tedë 12.00 w pôłnié to ju je 12.00 pò pôł-
[2 k.] Jô doch kaszëbsczi znajã, le wszëtc- pewnie tym razem zaczerpnięto to ze nim (pp), a 12.00 w nocë to je 12.00 do
zich słów jô òd razu ni mùszã znac, tej cëż słownika. „Wëprawilë wiôlgą ùrdëgã, na pôłniô (dp).
to je ta ùrdëga? ni bëło wiele lëdzy“ i tutaj mamy odnoś- Jeżlë jidze ò mierzenié czasu, to
[1 k.] To je wnet to samò co... hmmm... në: nik, że to zdanie odnotowano w Osławie baro wôżné je słowò „pół“, to znaczi np.
rëmsz. Dąbrowie, czyli w powiecie bytowskim. pół czwiôrtô to je 3.30, pół gòdzënë do
[2 k.] Aaa, terô jô ju wszëtkò wiém, dzãka, „Ùrdëga“, „szrëm“, także „rëmsz“. „Rëm- czwiôrti, gôdómë: pół czwiôrtô. Słówkò
że Të mie tak wszëtkò piãkno wëdolma- sz“ to jest taka spontaniczna zabawa, taka „wiertel“ téż baro wôżné, to je 15 minut,
cził... potańcówka natychmiastowa (czasem i np. wiertel pò trzecy to je piãtnôsce mi-
[3 k.] Në, jô cë pòwiém, że to je to samò, także zakrapiana być może). W zeszłym nut pò trzecy, wiertel do sódmi to je 6.45.
co biesada. roku czy kilka lat temu I Kaszëbsczi Rëmsz I tëli. Jeżlë môta jaczés pitania, tej pisz-
[1 k.] Kò òd razu trzeba bëło tak gadac! To odbył się w Centrum Edukacji i Promocji ta na treker@telewizjattm.pl (...).
nie je żódnô ùrdëga, le zwëczajny wëstãp Regionu (...). Naturalnie w kaszubszczyź-
dzecynnégò folkloristicznégò karna. nie znamy także słowo „zabawa“, znamy
[2 k.] Jaż tak slepi to jô doch nie jem, tëli to także, jak tutaj słownik Trepczyka podaje: 2) w internece
jô widzã. Le skòrno òni tuńcëją, to mùszi „mùzyka“ (...). „Mùzyka“ czy też „bóms“
tu cos sã dzac. (...) to również taka spontaniczna zabawa http://pl.wikibooks.org/wiki/Kaszubski/Podstawy/Lekcja_5
[Eùgeniusz Prëczkòwsczi] Dzisiaj (...). Czy też „żum“, też takie słowo jest tu
młodzież mówi o różnego rodzaju za- podane; to można też oczywiście zapa- Liczebniki
bawach, tańcach, i to w wykonaniu ze- miętać, ale niekoniecznie praktykować,
społów ludowych, folklorystycznych, któ- bo to jest nazbyt zakrapiana impreza. (...) Liczebniki w języku kaszubskim
rych na Kaszubach jest dość dużo, ale też niezbyt różnią się od ich innych sło-
w wydaniu zespołów współczesnych, bo wiańskich odpowiedników, na przykład
przecież kaszubska muzyka ma absolutnie Twoja Telewizja Morska (TTM), Gôdómë pò kaszëbskù, w języku polskim. Od 0 do 10 liczymy
różne odcienie, oblicza (...). I kiedy się za- 25.04.2013 następująco:
stanawiamy, jak można określić działania Jakô to je gòdzëna?
takich grup, i też związane z tańcami, to nul, jeden, dwa, trzë, sztërë, piãc, szesc,
jak to nazwać. W języku polskim często [dr Jerzik Trëker] (...) Më w naszim zé- sétmë, òsmë, dzewiãc, dzesãc.
używamy terminu „zabawa“, czasami grze mómë dwie szósté na dzéń. Ò co ji- Kolejne także wyglądać będą znajomo:
w odniesieniu do młodzieży – „dyskote- dze? Jidze ò to, że w rozmajitëch jãzëkach
ka“. W kaszubszczyźnie już pojawia się mòże bëc abò 12-gòdzënowi cykel, abò jednôsce, dwanôsce, trzënôsce, sztërnô-
pewien problem, a przecież (...) [ona] ró- 24-gòdzënowi, co znaczi, że abò gòdzë- sce, piãtnôsce, szesnôsce, sétmënôsce,

48 POMERANIA CZERWIEC 2013


òsmënôsce, dzewiãtnôsce, dwadzesce, Môsz dobëté. Môsz nawetka rëmniãté czarownicama; dolëna, dolin, dolënami; tu
trzëdzescë, sztërdzescë, piãcdzesąt, slédny kam, bëlnô robòta! Twòjô wës- też zachował się stary akcent na ostat-
szescdzesąt, sétmëdzesąt, òsmëdzesąt, złosc to %. nią (oksytoniczny) w dwuzgłoskowych
dzewiãcdzesąt. Wygrałeś! Usunąłeś nawet ostatni ka- przymiotnikach, (np. miodny, mitczi)
mień, brawo! Twój wynik to %. i przysłówkach (np. lepi, wczorô) czy bez-
Trochę inaczej sprawa wygląda, jeżeli okolicznikach typu rozebléc, w czasie te-
chodzi o liczebniki pomiędzy kolejnymi http://pl.glosbe.com/pl/csb (słownik kaszubsko-polski online) raźniejszym typu drëżi, grzëmi czy w cza-
dziesiątkami. Możemy powiedzieć: sie przeszłym skróconym typu czëta (=
Tłumaczenie i definicja „abdykacja“ czëtała), także w rzeczownikach typu
21 dwadzesce jeden lub jeden dwadzesce céniô, rolô, zdrobnieniach typu kòszik,
35 trzëdzescë piãc lub piãc trzëdzesce abdykacja po kaszubsku (...) wòzyk, kòscółk czy w typie krowińc, jak
55 piãcdzesąt piãc lub piãc piãcdzesąt Tłumaczenia na język kaszubski: też w połączeniach typu nad tobą, za
78 sétmëdzesąt òsmë lub òsmë sét- abdikacëjô mną.
mëdzesąt zrzeczenie się władzy (...) Akcent o ograniczonej swobodzie
92 dzewiãcdzesąt dwa lub dwa dzewiãc- zrzeczënk spotkać można na północy, ale reprezen-
dzesąt zrzeczenie się władzy (...) tatywny jest on dla Kaszub środkowych
(Kartuskie i południe Wejherowskiego),
Mimo że częściej spotykanym jest pierw- http://www.skarbnicakaszubska.pl/ np. czarownica, czarownic, czarownicama;
szy system, warto znać oba. (Kaszubski portal edukacyjny) jest to tzw. akcent kolumnowy, wykazu-
Kolejne liczby piszemy następująco: jący stałą odległość między sylabą ak-
Akcent centowaną a początkową wyrazu. Nie-
sto, dwasta, trzësta, sztërësta, piãc- (kasz. doraznik, przëcësk, przëzwak) ruchomy akcent na sylabie początkowej
set, szescset, sétmëset, òsmëset, dze- w kaszubszczyźnie polega zasadniczo (inicjalny) ma południe (Bytowskie i Koś-
wiãcset, tësąc. na wyróżnieniu jednej sylaby wyrazu cierskie), a szerzy się on też w centrum
150 półtorasta lub sto piãcdzesąt (akcent wyrazowy) lub wyrazu w zdaniu (Kartuskie), np. czarow­nica, czarownic,
(akcent zdaniowy) mocniejszym wyde- czarownicama. (...)
http://pl.glosbe.com/csb/pl (słownik kaszubsko-polski online) chem, czyli ma charakter przycisku, a za- Na południowym wschodzie (Zabo-
tem jak w polskim, ale na północy jest ry) akcent pada na przedostatnią syla-
Tłumaczenie i definicja „kam” on dynamiczniejszy i powoduje reduk- bę (paroksytoniczny), co jest wynikiem
cję samogłosek nieakcentowanych, np. wpływów polskich, np. czarownica, cza-
kam po polsku chałpa, glińca, Lëzno, nie chc (= nie chcã), rownic, czarownicama.
Tłumaczenia na język polski: rozmiôc, skòrpa, srowi. Kaszubszczyzna
kamień (...) nadmorska utrzymała archaiczny ak- Źródło: „Język kaszubski. Podadnik encyklope-
Przykładowe zdania z „kam”, pamięć tłu- cent swobodny i częściowo ruchomy, dyczny, pod red. J. Tredera, Gdańsk 2006
maczeniowa np. czarownica, czarownicą, czarownic,

Lekcje o kaszubszczyźnie
Studenci z Klubu „Pomorania” opo-
wiadają legendę o powstaniu Kaszub,
uczą Kaszubskich nut, prostych dialo-
gów, wskazują na mapie największe ka-
szubskie miasta, przedstawiają symbole
Kaszub. Wszystko to w ramach realizo-
wanego w gdańskich szkołach podsta-
wowych wiosennego cyklu spotkań,
prowadzonych pod patronatem Grupy
Energa. Studenci z trójmiejskich uczel-
ni z dużym zaangażowaniem wcielają
się w rolę nauczycieli, by zainteresować
dzieci naszym regionem. Zajęcia pro-
wadzone przez pomorańców odbyły
się w takich dzielnicach Gdańska, jak
Matarnia,Wrzeszcz, Oliwa i Śródmieście.
j.b.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 49


50 POMERANIA CZERWIEC 2013
sje nad postawą członków pomorskiej
społeczności, którzy podczas hitlerow-
skiej okupacji stanęli przed dylematem
wpisu na niemiecką listę narodowoś-
ciową. W odniesieniu do adwokatów
– jak się okazuje – problem ten miał
specyficzny rys. Musieli oni w sumie-
niu rozstrzygać, czy podejmować się
obrony Polaków (niekiedy skutecznej!)
przed niemieckim, hitlerowskim wy-
Bydgoska adwokatura miarem sprawiedliwości, czy też uni-
kać wszelkich z nim kontaktów. Ci,
Jest kilka powodów, dla których którzy wybrali pierwsze rozwiązanie,
sięgnąłem do wydanej w ubiegłym tłumaczyli się z tego jeszcze wiele lat
roku książki Historia Izby Adwokackiej po wojnie, także przed osobami całko-
w Bydgoszczy 1945–2010. Zacznijmy od wicie nieznającymi pomorskiej specy-
tego, że wyszła ona spod pióra Janusza fiki okupacyjnej, podobnie jak chociaż-
Kutty, znanego pomorskiego historyka, by Kaszubi przymusowo wcieleni do
często podejmującego problematykę Wehrmachtu.
kaszubską, w tym autora trudnej do Warto jeszcze co najmniej nawiązać
przecenienia monografii Druga Rzecz- do postaci kościerzaka Józefa Wybickie-
pospolita i Kaszubi. go, twórcy polskiego hymnu narodo-
Przez cały okres swojego istnienia wego. Jego życie i dokonania – z racji odpowiedź na poszukiwanie przez
Izba Adwokacka w Bydgoszczy obsza- miejsca urodzenia w podkościerskim środowisko, któremu jest poświęco-
rem swojego działania obejmowała Będominie – są powodem do szczegól- na, niepowtarzalnego i wyjątkowego
ziemię chojnicką, siłą rzeczy więc od- nej chluby dla wielu Kaszubów i Po- miejsca w zmieniającym się świecie,
działywała też na południowo-zachod- morzan. Tak jest też w odniesieniu do czyli własnej, specyficznej tożsamo-
nią część dzisiejszego etnograficznego bydgoskich adwokatów, ale zaznaczmy, ści. Dotyczy to zarówno umiejscowie-
terytorium Kaszub. Także pozostały także ze specyficznym rysem. Jak moż- nia adwokatów wśród innych grup
obszar właściwości bydgoskiej Izby na sądzić z treści omawianej książki, społecznych, jak i ich bydgoskiej czę-
obejmował (i obejmuje) regiony Polski dla nich główną przyczyną nawiązy- ści pośród wszystkich (nie tylko pol-
mocno powiązane z Kaszubami oraz wania do tego wybitnego Pomorza- skich) zawodowych pełnomocników
terenami innych pomorskich dzielnic. nina nie jest miejsce jego urodzenia, prawnych. Przez to jest też kolejnym
Nic więc dziwnego, że w omawianej ale wykonywany przez niego zawód potwierdzeniem wartości tkwiących
książce znajdziemy ogrom bezpośred- adwokata (przypuszczam, że pod tym w różnie pojmowanym regionalizmie,
nich bądź pośrednich nawiązań do względem mogliby do niego mocniej wręcz jego nieodzowności. W tym kon-
Kaszub, Pomorza itp. Widać to chociaż- nawiązywać sędziowie i prawodawcy). tekście szczególnie trzeba podkreślić,
by w rodowodzie i zainteresowaniach Oczywiście Historia Izby Adwoka- że jej swoistym, końcowym podsumo-
poszczególnych adwokatów, człon- ckiej w Bydgoszczy jest przede wszyst- waniem nie jest żaden akt prawny czy
ków bydgoskiej adwokatury. Część kim publikacją o dziejach bydgoskiej sprawozdanie z działania bydgoskiej
z nich pochodziła z Kaszub i innych adwokatury i jej członkach. Znajdzie- Izby Adwokackiej, lecz tekst homilii
ziem Pomorza, prowadziła tutaj prak- my więc w niej głównie informacje bp. Stanisława Gądeckiego, wygłoszo-
tykę zawodową itp. Skądinąd wiado- na temat powstania Izby Adwokackiej nej na 50-lecie tej instytucji. Zawarto
mo, że niektórzy z nich angażowali w Bydgoszczy, jej przekształceniach, w niej między innymi myśl, że adwo-
się w kaszubski ruch regionalny, byli osiągnięciach, problemach środowi- katem jest też Jezus Chrystus, podno-
(i są) aktywnymi członkami Zrzesze- skowych, zmianach ustawowych, szący ludzkie problemy przed oblicze
nia Kaszubsko-Pomorskiego. Szkoda, organach, adwokatach i aplikantach Boga Najwyższego. Pomijając religijny,
że ta część adwokackiej aktywności adwokackich, wzbogacone o liczne ewangeliczny charakter tej wypowie-
została ukryta w ogólnych sformuło- ilustracje, dokumenty źródłowe, ob- dzi, można zauważyć, że została w niej
waniach, jak „Wielu adwokatów udzie- cojęzyczne streszczenia, bibliografię podniesiona ogólnoludzka wartość,
la się w stowarzyszeniach społecznych, i indeks osobowy. Jest to więc niewąt- że każdy człowiek w swoim działaniu
kulturalnych i sportowych”, a autor nie pliwie pozycja znacząca nie tylko dla powinien być głęboko zakorzeniony
rozwinął tego tematu. bydgoskich prawników, w przyszłości w tradycji (w regionie i w całym spo-
Może się wydać zaskakująca wspól- mogąca ułatwić powstanie pełnej, no- łeczeństwie) oraz posiadać wzorce, do
nota losów i kulturowej tożsamości ca- woczesnej monografii historycznej pol- których należy i warto dążyć.
łej kaszubskiej (pomorskiej) wspólnoty skiej adwokatury. Nie mam wątpliwości, że znaczenie
z losami, wzorcami bydgoskich adwo- Jednak na omawianą książkę moż- prezentowanego wydawnictwa polega
katów. Warto tutaj między innymi na spojrzeć także inaczej. W moim nie tylko na tym, w jakim stopniu bez-
przywołać cały czas ciągnące się dysku- odczuciu bowiem stanowi ona także błędnie i w pełni przedstawiono w nim

POMERANIA CZERWIŃC 2013 51


LEKTURY

historię bydgoskiej Izby Adwokackiej przedsięwzięciu wywiadowczym Dru-


i losy oraz postawę jej członków, ale giej Rzeczpospolitej – w ramach której
także na wadze odniesień, refleksji, polskim służbom specjalnym udało się
do których ono skłania – jak przypusz- przechwycić tajną korespondencję nie-
czam – każdego Czytelnika. miecką przewożoną pomiędzy Chojnica-
mi a Tczewem. Akcja ta między innymi
Bogusław Breza stanowiła kanwę filmów fabularnych.
W. Skóra mocno zaznacza, że „Na ogół
Janusz Kutta, Historia Izby Adwokackiej w Byd- nieznanym pozostaje fakt, iż początki
goszczy 1945–2010, Okręgowa Rada Adwokacka
w Bydgoszczy, Bydgoszcz 2012. tej akcji i wypracowanie metod postępo-
wania wiążą się ściśle z posterunkiem
oficerskim w Chojnicach”. Dalej wymie-
nia z imienia i nazwiska miejscowych
Wywiad polski na Pomorzu „urzędników”, czyli głównie pocztow-
ców i kolejarzy z tego miasta i okolicz-
W numerze 6 ubiegłorocznej „Po- nych wiosek, dzięki którym przeprowa-
meranii” ukazała się moja informacja dzenie tej akcji było możliwe i którzy
o książce Wojciecha Skóry Działalność wcielali ją w życie. Jestem pewien, że co
gdańskiej ekspozytury polskiego wywiadu najmniej część z nas, członków Zrzesze-
wojskowego w latach 1920–1930 (Poznań nia Kaszubsko-Pomorskiego, stykała się
2011). Jej ważne uzupełnienie i rozwi- z nimi osobiście, wśród nas też nadal są
nięcie stanowi kolejne opracowanie członkowie ich rodzin! spektywy ich samych, czy można uznać
tego autora zatytułowane Placówki Na wielu kartach tej książki są wy- za dopuszczalne moralnie, żeby fakt
wywiadu polskiego w Chojnicach. Przy- mieniani Kaszubi, zarówno z imienia w miarę swobodnego poruszania się
czynek do dziejów Pomorza Zachodniego i nazwiska, jak i zbiorowo: „Kaszubi”, w niemieckim środowisku wykorzystać
i Nadwiślańskiego w dwudziestoleciu mię- „ludność kaszubska” itp. oraz miejscowo- do celów wywiadowczych, zdradzając
dzywojennym (Poznań 2011). Nie jest to ści ich zamieszkania. W. Skóra sygnali- tym samym osoby, które obdarzały ich
więc publikacja najnowsza, w dodatku zuje też (szkoda, że tego bardziej nie roz- zaufaniem, tylko dlatego, że były Niem-
w sporej części stanowi powtórzenie wija i szerzej nie wyjaśnia!) specyficzne cami i służyły państwu niemieckiemu,
wcześniejszej książki tegoż historyka, problemy moralne, z jakimi musieli się nawet jeżeli wówczas było ono zbrod-
Placówka w Chojnicach. Z działalności zmierzyć nasi przodkowie, poprzez – tak nicze i dążyło do zniszczenia państwa,
wywiadu polskiego na Pomorzu Zachod- podkreślaną i różnie określaną w wielu społeczeństwa polskiego, z którym
nim w dwudziestoleciu międzywojennym opracowaniach – ich wielokulturowość w zdecydowanej większości utożsamili
(Słupsk – Chojnice 2006). Dlaczego więc i położenie geopolityczne w okresie mię- się też Kaszubi? Jak się okazuje, z tym
moim zdaniem warto o niej powiedzieć dzywojennym. Kaszubi wówczas byli moralnym dylematem do tej pory zma-
nieco więcej Czytelnikom „Pomeranii”? przecież podzieleni polsko-niemiecką gają się niektóre rodziny ówczesnych
Otóż przede wszystkim dlatego, granicą państwową i stosunkowo moc- „kaszubskich” agentów.
że w znacznej mierze wpisuje się ona no powiązani z przedstawicielami włas- Należy żałować, że w niektórych
w nurt dobrze pojętej historiografii re- nej społeczności po obu jej stronach. partiach tekstu W. Skóry brakuje – po-
gionalnej. Oczywiście jej autor przed- Jednocześnie większość Kaszubów zna- dobnej do wspomnianej wyżej – zna-
stawia opisywane wydarzenia na tle ła biegle język niemiecki, miała wśród jomości specyfiki regionu. Z braku
i w części przez pryzmat bardziej ogól- dobrych znajomych czy sąsiadów sporo miejsca ograniczę się wyłącznie do
nych procesów historycznych zacho- osób narodowości niemieckiej itd. Były podniesienia kwestii nazewniczej. Otóż
dzących w okresie międzywojennym, to oczywiste walory dla polskiego wy- wśród wielu występujących w nich ka-
jednocześnie jednak ukonkretnia je wy- wiadu (dla niemieckiego również, ale szubskich miejscowości znalazły się
raźnie w małych miejscowościach i ich to już – w odniesieniu do omawianej też Duży Chełm i Trzebunia. Jak można
mieszkańcach. Najlepiej jest to widocz- książki – inna kwestia), by pozyskiwać domniemywać, chodzi tutaj o Wielkie
ne przy akcji „wózek” – sztandarowym Kaszubów jako agentów. Patrząc z per- Chełmy w powiecie chojnickim i Trze-

Małe ojczyzny uczą żyć w ojczyznach wielkich, w wielkiej


ojczyźnie ludzi. Kto nie broni i nie rozwija tego, co bliskie
– trudno uwierzyć, żeby był zdolny do wielkich uczuć
w stosunku do tego, co największe w życiu i na świecie.
Janusz St. Pasierb

www.kaszubskaksiazka.pl

52 POMERANIA CZERWIEC 2013


LEKTURY

buń w powiecie kościerskim, a autor je polecić do każdego regionalnego księ-


bezkrytycznie przejął nazwy z histo- gozbioru.
rycznych zapisów bez ich znajomości
z autopsji czy chociażby zajrzenia na Bogusław Breza
strony internetowe lub do językoznaw- Wojciech Skóra, Placówki wywiadu polskiego w Choj-
czych opracowań. nicach. Przyczynek do dziejów Pomorza Zachodniego
Książka W. Skóry o polskim wywia- i Nadwiślańskiego w dwudziestoleciu międzywojen-
dzie w Chojnicach jest dobrym świa- nym, Wydawnictwo Rys, Poznań 2011.
dectwem coraz większej popularności
Artur Jendrzejewski, Polski wywiad wojskowy
problematyki wywiadowczej z okresu w Wolnym Mieście Gdańsku w latach 1920 – 1930,
międzywojennego i okresu okupacji Wydawnictwo „Marpress”, Gdańsk 2013. na pa-
wśród współczesnych badaczy histo- ginie – lektury
rii. Jeszcze lepszy tego dowód stanowi
publikacja Artura Jendrzejewskiego
Polski wywiad wojskowy w Wolnym Mie- Bez krwi
ście Gdańsku w latach 1920–1930 (Gdańsk
2013), czyli o tematyce identycznej, co W zeszłym roku wyszedł drukiem
wymieniona przeze mnie w pierwszym kolejny tomik Idy Czai Czôrny kléd. Ade-
akapicie wcześniejsza pozycja W. Skóry kwatna do tytułu okładka tomiku, na-
o ekspozyturze polskiego wywiadu strojowe fotografie wewnątrz książecz-
w Wolnym Mieście Gdańsku. ki, a nade wszystko treści wierszy zdają
Nie będę zanudzał różnicami pomię- się współgrać ze sobą w prezentowaniu
dzy tymi dwiema podobnymi pozycjami, zbiorku klimatycznego, obdarzonego lirycznego przejawiającego się w poezji
ciekawymi dla specjalistów i więcej niż konsekwentną stylistyką i tematyką. Po kaszubskiej, to propozycje Czai byłyby
mocno zainteresowanych poruszanym przeczytaniu wstępu do zbiorku autor- na drugim, w sensie chronologii, miej-
przez nie tematem. Warto jednak dopo- stwa Andrzeja Buslera można się dodat- scu po wierszach Krystyny Muzy. Liryki
wiedzieć Czytelnikom „Pomeranii”, że kowo spodziewać, że głęboko wniknie- Czai ze zbiorków Mòjim mùlkã je kam,
również w książce A. Jendrzejewskiego my w świat kaszubskiej demonologii… Przechlastłô Idyla, Kropla krëwi. Dërgnienié
jest, chociaż mniej niż w opracowaniach Kiedy jednak dojdziemy do czytania wskazywały, po jakich przestrzeniach
W. Skóry, sporo nawiązań do Kaszub, ich liryków, czeka nas niespodzianka, brak wędruje wyobraźnia i wrażliwość poet-
mieszkańców i miejscowości. Za szcze- tutaj ubranego w formy literackie wam- ki, aby dojść do swoistego czyśćca, jakim
gólnie godną podniesienia uważam piryzmu czy gotycyzmu, brak grozy czy jest jej ostatni tomik. To w nim bowiem
egzemplifikację wykorzystania przez przejmującego nastroju niesamowitoś- mamy zaznaczone poczucie granic: sie-
niemiecki wywiad – nieświadomego ci. Tytułowa dla wydawnictwa czarna bie, poetyki oraz ludzkiej egzystencji.
w takiej roli – agenta. Według A. Jen- suknia nie jest bowiem odzieniem istoty Dwadzieścia pięć utworów składają-
drzejewskiego był nim Franciszek Pa- demonicznej czy fantastycznej zjawy, ale cych się na Czôrny kléd ułożonych zostało
nek, znany wejherowski przedwojenny ubiorem człowieka… w trzy rozdziały. Pierwszy ma charakter
lekarz i działacz społeczno-narodowy, Taki stan rzeczy wśród najnowszych przygotowawczy, wstępnie podając mi-
między innymi przewodniczący Rady propozycji poeetyckich Idy Czai może norową tonację utworów. W drugim
Miejskiej w Wejherowie. Miał on pro- rozczarować poszukiwaczy coraz silniej- dominuje figura upiora wywiedzionego
wadzić korespondencję z kolegą po fa- szych wrażeń literackich, może zresztą z kaszubskiej tradycji ludowej i nasyco-
chu z Gdańska. Zawarte w jego listach w owym zawodzie miała także swój nego romantycznym motywem wam-
informacje wywołały zainteresowanie udział dysharmonia między intencjami pirycznym. Wreszcie w trzecim do
gdańskich środowisk rewizjonistycz- Autorki i piszącego wstęp do zbiorku. kontekstu demonologicznego dołączo-
nych i były przechwytywane przez ich Im jednak prędzej dostrzeże się, że nie no jeszcze przedchrześcijański temat
komórki wywiadowcze. Warto więc po- o horrorze i wstrząsach emocjonalnych bóstwa słowiańskiego oraz wątek cza-
lecić miłośnikom historii naszego regio- opowiada Czaja, lecz o doświadczeniu rownicy. Z takiego schematu kompozy-
nu również tę lekturę z pewnym jednak egzystencjalnym kobiety piszącej, tym cyjnego rysowałby się całkiem rozległy
zastrzeżeniem. Często bowiem w jej tre- lepiej dla dalszej lektury. Podkreślam pejzaż lirycznych emocji, gdyby nie fakt,
ści trudno odróżnić to, co było poglądem w tym miejscu ów status kobiety piszą- że formy, jakimi się posługuje poetka, są
na ówczesną sytuację funkcjonariuszy cej, choć jednocześnie zastrzegam, że skrótowe i fragmentaryczne, cząstkowo
polskich służb specjalnych, od faktycz- Czaja nie jest poetką, którą należałoby tylko odkrywające pomysł literacki i –
nej, historycznej rzeczywistości. U A. umieszczać wśród politycznie czy spo- co gorsza – pozostające w swej prostocie
Jendrzejewskiego te dwie sfery zbytnio łecznie zaangażowanych literatek. Nie zanadto odtwórcze. Czasami brak tutaj
się zlewają, a przecież nie były tożsame. jest również demonstracyjnie femini- nawet bardziej wyrafinowanej metafory,
Nie zmienia to faktu, że wszystkie styczna. Kobieca perspektywa narra- a w zamian za to przywołana zostaje na-
wspominane przeze mnie publikacje cyjna jest jednak w jej twórczości stale gość wypowiedzianej bez ornamentów
mocno pobudzają historyczną wyob- silnie obecna i jeśli można zarysować ja- modlitwy, westchnienia, żalu i egzy-
raźnię i z pełnym przekonaniem mogę kąś linię wyraźnie kobiecego podmiotu stencjonalnego bólu. Można się zgodzić

POMERANIA CZERWIŃC 2013 53


LEKTURY

na ich autentyczność, lecz na powtarzal- Trzecia część zbiorku Idy Czai jest jakiejś niechęci do ludzi, osamotnienia,
ność zaklęć-obrazów już trudniej. nieco chaotyczna. Jeśli jednak zaakcep- swoistego zgorzknienia…
Inicjujący zbiorek utwór zaczyna się tować próbę objęcia przez poetkę swoją Warto wszakże pamiętać o jeszcze
od quasi-prywatnego wyznania, które wyobraźnią czasów przedchrześcijań- jednym. Na przeciwwagę wypisywa-
zmniejsza przestrzeń między życiem, skich i stuleci, w których jeszcze dość po- nym tu utyskiwaniom zamieściła Czaja
które odeszło, i życiem, które jeszcze wierzchownie chrześcijaństwo się prze- w swym zbiorku wiersz Na wãdrë / Wiatr
trwa. Bliskość dwóch tak biegunowych jawiało w okolicach dzisiejszej Gdyni, to w żagle. To ostatni ton i jednocześnie od-
światów jest stałą cechą tej poezji, rozchwiane motywy zaczną się ze sobą ważne wyzwanie rzucone światu i sobie:
wzmacnianą jeszcze prywatnością do- łączyć. Oto bowiem pradawne osady sło- „czarzelnice nie dżiną! / czarownice nie
świadczenia i jego trudną, jeśli w ogó- wiańskie szanowały Płaczeboga, wymy- toną!”
le możliwą, przekładalnością na język. ślone przez Aleksandra Labudę bóstwo,
Poetka zmaga się zresztą w swoim pi- które u Czai połączone zostało z morzem Daniel Kalinowski
saniu nie tylko z własnym doznaniem i solą. Sam ów fantastyczny prakaszubski Ida Czajinô, Czôrny kléd, Wydawnictwo Region
granicy życia i śmierci, ale i z tym, co bóg przemienił się zresztą w wierszach w koedycji ze Zrzeszeniem Kaszubsko-Pomorskim
przyniosła jej tradycja literacka. To stąd poetki w Jezusa Nazareńskiego, co w li- Oddział w Gdyni (brak miejsca i daty wydania).
chyba w wierszu o incipicie Kòżden terackiej intencji ma znamionować pew-
z naju / Każdy z nas pojawia się motyw ną odwieczną ciągłość współistnienia
apokaliptyczny, który Poetka przypo- natury i sakralności. Wybrzeże wokół Człuchowski periodyk
rządkowuje do półprywatnych wahań, Gdyni ma bowiem swoją świętą górę
mimo że to biblijny motyw z zaznaczo- oraz imponujący klif, a wszędzie wokoło W sali obrad Urzędu Miejskiego
nym męskim podmiotem mówiącym. panuje niezmienny w zmienności Bałtyk. w Człuchowie odbyła się promocja naj-
W konsekwencji trudno w świecie war- Oprócz wspomnianego tutaj planu prehi- nowszego, siódmego tomu lokalnego
tości wiersza przesądzić, co jest lepsze – storycznego w trzecim rozdziale zbiorku czasopisma popularnonaukowego „Szki-
egzystencja w cierpieniu czy umieranie przywołuje Czaja losy pomorskiej szlach- ce Człuchowskie”. W spotkaniu uczest-
ku uldze i ciszy. cianki Sydonii Bork. Związek bohaterki- niczyli członkowie zaprzyjaźnionego
Druga część tomiku Czai to ciekawe czarownicy z poezją współczesnej poetki z człuchowianami Chojnickiego Towa-
wariacje na temat kaszubskiej demono- jest jednak luźny, kaszubska autorka nie rzystwa Przyjaciół Nauk, którzy burmi-
logii i obrzędowości funeralnej. Najważ- rozwija wcale motywu klątwy rzuconej strzowi Ryszardowi Szybajło przekazali
niejszą „osobą” wierszy stała się tutaj na Gryfitów. Czaja bardziej bowiem jest ostatni numer „Zeszytów Chojnickich”
kobieta-upiór. Obdarzona jest w typowe skupiona na lirycznym zobrazowaniu (na łamach „Pomeranii” pisał o nim Grze-
w opowieściach ludowych oznaki wam- samotności i bezsilności kobiety, którą gorz J. Schramke).
piryzmu, a więc rumieńce na pośmiertnej posądzono o czary. Co ciekawe, tak jak Zawartość „Szkiców...” przedstawił
twarzy. Z wampirycznych wyznań pod- w poprzednim rozdziale tomiku wier- ich redaktor Wiktor Zybajło, a autorzy
miotu liryków wynika, że ta istota nawie- szy, znowu następuje tutaj utożsamienie opublikowanych w piśmie tekstów po-
dza swoich bliskich, nie może zakończyć bohaterki Sydonii z „ja” piszącej utwór. dzielili się z zebranymi refleksjami doty-
modlitwy, gdyż wydarto jej z modlitew- Tak jak wcześniej w wierszach drugiego czącymi swoich artykułów (m.in. dr M.
nika słowo „amen”, czy też ma ze sobą działu zbiorku upiór okazał się dzisiejszą Fryda, Z. Bałtruszewicz czy B. Kołsut).
w trumnie sweter, który musi spruć poetką, tak teraz dawna czarownica obja-
i rozplątać tworzące go nici. Ciekawsze wia się jako współcześnie wyrażająca swe
i niejako ponad to, co przyniosła ze sobą myśli artystka.
tradycja ludowa, jest w wierszach Czai Czôrny kléd to tomik przemyślany te-
to, że kobieta-upiór wyraża jakąś zbioro- matycznie, stylistycznie, nawet graficz-
wość. Wyznanie podmiotu składane jest nie, ale jednak pozostawiający uczucie
bowiem dlatego, że to „rzmë ùpich / tłu- niedosytu. Bierze się ono głównie z racji
my nieboszczyków”, które „wëją w cemni- skromności formy artystycznej, która
cach dëszë / wyją w mrokach duszy”, na- sprowadzona została do kilku prostych
kazują pisać. Jeszcze ciekawsza sytuacja metafor. Co prawda w wierszach prze-
wyłania się w wierszu Na przegrańczach kształcono elementy tradycji ludowej
/ Pogranicza, który nasycony został wam- i nawet zastosowano zabiegi interteks-
pirycznym motywem rodem z literatury tualne, lecz od poetki tej miary, co Ida
frenetycznej. Istotą stale przekraczającą Czaja chciałoby się wszelkich poetyckich
rzeczywistość żywych i umarłych okazu- zabiegów więcej. Zwłaszcza że w ramach
je się poeta (poetka). To właśnie artysta/ niewielkiego w końcu zbiorku, nawet jeśli
artystka wywołuje ferment i niepokój, to ma być swoisty lejtmotyw, zbyt dużo
dlatego być może lepiej dla przyzwycza- jest tutaj podobnie brzmiących fraz. Coś
jonej do spokojnego żywota społeczności jakby się w pisaniu Czai wypaliło… jakby
byłoby go (ją) zniszczyć… Tym bardziej, brakło odwagi… jakby pojawiła się jakaś
że z wiersza Widzã / Widzę wybija się zew: smuga cienia… Nieco dużo w najnow-
„krwi / lëdzy! / żëcô! // krwi / ludzi / życia”. szych lirykach autorki tomiku rezygnacji,

54 POMERANIA CZERWIEC 2013


LEKTURY / WSPOMNIENIE

Siódmy tom, wydany dwa lata po


poprzednim, zawiera dziewięć artyku-

Odszedł rok temu


łów problemowych oraz kolejną (drugą)
część leksykonu „Zamek w Człuchowie”.
Całość dopełniają: kronika działalno-
ści Towarzystwa Miłośników Ziemi
Człuchowskiej (2010–2011) oraz noty
o autorach. Niektóre artykuły stanowią
materiał pokonferencyjny (pokłosie kon-
ferencji „Człuchów i region w czasach
przełomów historycznych: 1920 i 1945”,
zorganizowanej w 2010 r.).
Autorami publikacji w zdecydowa-
nej większości są mieszkańcy Człucho-
wa i ziemi człuchowskiej, np. miejscowi
nauczyciele – badacze lokalnych dziejów
(Arkadiusz Kamiński czy Maciej Zybajło).
Znany regionalista, zakochany w prze-
szłości miasta, Wiktor Zybajło opubli-
kował trzy ciekawe artykuły hasłowe
w leksykonie „zamkowym”: Cela pokut-
na, Kaplica, Studnie.
Pośród artykułów problemowych
wskazać można m.in. bogato ilustro-
wany (w kolorze) szkic heraldyczno-ge-
nealogiczny starostów człuchowskich
z czasów Prus Królewskich pióra A. Ka-
mińskiego, czy też opatrzone licznymi Fot. Andrzej Busler
rysunkami i fotogramami opracowanie
poświęcone dokonaniom badacza po-
morskich pradziejów Fryderyka Wil-
Często mówimy, że nie ma osób niezastąpionych. Jednak gdy
helma Kasiskiego, autorstwa Ignacego myślę o Panu Zygmuncie Rompie, to powiedzenie wydaje mi
Skrzypka. Na uwagę historyków badają- się nieprawdziwe. Zygmunt był człowiekiem niezwykle skrom-
cych dzieje Kaszub zasługuje analityczny nym. Może właśnie dlatego, dopiero gdy odszedł, możemy na-
tekst dra Mariana Frydy (obecnie adiunk-
ta w Muzeum Regionalnym w Człucho- prawdę docenić jego osiągnięcia i starania.
wie) „Początki administracji na Gochach
po roku 1920”. Z publikacji tej możemy
się dowiedzieć na przykład, że Stoltma- E WA A N D R Z E J E W S K A zki instruktora harcerskiego. W pracę
ny w 1923 r. należały do gminy wiejskiej dydaktyczno-wychowawczą angażował
Luboń, jednej z 15 funkcjonujących wów- Zygmunt Rompa urodził się w ro- się całym sercem i umysłem. Ucząc
czas gmin na Gochach (s. 75). ku 1947, jego rodzicami byli Wacław przez wiele lat muzyki w gdyńskich
Trudno jednoznacznie określić profil i Agnieszka. W roku 1966 ukończył placówkach oświatowych, zakładał
człuchowskiego czasopisma, ma ono cha- Wojskową Szkołę Muzyczną w Elblągu. i prowadził zespoły wokalno-taneczne:
rakter interdyscyplinarny (m.in. tekst Bar- Grał w orkiestrze reprezentacyjnej Woj- Małpiątka, Spinakierki, rozsławione na
tłomieja Kołsuta z zakresu geografii spo- ska Polskiego pod kierunkiem Arnolda kraj i Europę Delfinki oraz obecnie dzia-
łeczno-gospodarczej o mało precyzyjnym Rezlera. W latach 80. sprawował funkcję łające Krôsniãta. W ciągu kilkunastolet-
naukowo tytule „Powiązania Chojnic dyrektora Teatru Muzycznego w War- niej działalności zespoły te zdobywały
i Człuchowa – historia i współczesność”). szawie. Później przeniósł się do Gdyni. cenne nagrody w licznych konkursach
Życzymy trzem wydawcom i przyszłym Włączył się aktywnie w pracę w gdyń- miejskich i ogólnopolskich, przynosząc
autorom kolejnych wartościowych publi- skim oddziale Zrzeszenia Kaszubsko- chlubę szkołom, w których pracował,
kacji traktujących o ziemi człuchowskiej Pomorskiego. Zygmunt działał czyn- dzielnicy oraz miastu. Uczył dzieci śpie-
i o ludziach z nią związanych. nie w radzie dzielnicy Miasta Gdynia. wać i tańczyć, ale też mówić po kaszub-
Wykazał się dużym zaangażowaniem sku. Dla wielu młodych ludzi kontakt
Kazimierz Jaruszewski i wrażliwością na problemy mieszkań- z kulturą kaszubską stał się inspiracją do
ców i uczestniczył w ich skutecznym poszukiwania własnych korzeni i nie-
„Szkice Człuchowskie“, tom VII, zeszyt 14–15, rozwiązywaniu. wątpliwie pomoże im w przyszłości okre-
wyd. Urząd Miejski w Człuchowie, Towarzy- Pasją Zygmunta była praca z dzieć- ślić swoją tożsamość. Zygmunt nie tylko
stwo Miłośników Ziemi Człuchowskiej, Muze-
um Regionalne w Człuchowie, Człuchów 2012. mi i młodzieżą. Pełnił również obowią- uczył dzieci, ale też je wychowywał.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 55


LEKTURY

Zachęcał do podejmowania wysiłku, mo-


tywował do pracy, wyzwalał i rozwijał
talenty. Pokazywał dzieciom, jak wielką
wartością jest praca w zespole, wskazy-
wał, jak rozwiązywać problemy i nieporo-
zumienia. Organizował obozy dla swoich
podopiecznych, ukazując walory czyn-
nego odpoczynku i aktywnej turystyki.
Tak oto wspomina obozy i pracę z panem
Zygmuntem jedna z uczestniczek waka-
cyjnych wyjazdów i jednocześnie członki-
ni zespołu Krôsniãta, absolwentka Szkoły
Podstawowej nr 6 w Gdyni, Aleksandra
Rzeczkowska:
„Każdy, kto Go znał, inaczej Go od-
bierał. Dla jednych był utalentowanym
artystą, który nie bał się wyzwań. Dla
innych był społecznikiem, który przede
wszystkim kochał to, co robił. Jednak
dla nas, dzieci, był po prostu bardzo do-
brym człowiekiem, który miał wielkie
serce otwarte dla nas. Pana Zygmunta
zapamiętamy jako kogoś spontaniczne-
go, kto robił wszystko, aby dzieci czuły
się szczęśliwe. Spełniał nasze marzenia,
wynajdywał w nas talenty, które inaczej
nie ujrzałyby światła dziennego. Był dla
nas jak dziadek, przy którym mogliśmy
czuć się bezpiecznie. Nigdy nie zapomnę
wspólnych prób i wyjazdów na obozy,
które specjalnie dla nas organizował. Kie-
dy grał na akordeonie, przerzucał gwiz-
dek na plecy. Pamiętam, że zawsze nas to
bawiło. Potrafił nas skarcić, lecz tego sa-
mego dnia częstował nas cukierkiem na Kaszubsko Pomorskiego we wrześniu w Gdyni oraz nowej siedziby gdyńskiego
zgodę. Na wspólnych wyjazdach zawsze 2000 roku. W ramach zajęć pozalekcyj- oddziału ZKP przy ulicy Słowackiego, VIII
stawał z nami na scenie, pomagając w ten nych dzieci uczyły się piosenek i tańców Zjazd Kaszubów, który odbył się w Gdy-
sposób pokonać narastającą w nas tremę kaszubskich oraz gry na burczybasie, dia- ni, i odsłonięcie Pomnika Antoniego Ab-
przed publicznym występem. Pamiętam, belskich skrzypcach i instrumentach per- rahama na Placu Kaszubskim oraz wiele
jak gwizdał do tempa, kiedy biegaliśmy kusyjnych. Pan Rompa był duszą tego ze- imprez organizowanych w placówkach
po boisku. Często nas denerwowały jego społu. Włączył do pracy na rzecz zespołu oświatowych w Gdyni w ramach eduka-
wymagania. Jednak wiedzieliśmy, że to Andrzeja Bujaka oraz Bogumiłę Chruści- cji regionalnej.
dla naszego dobra i że kiedy dorośniemy, kowską. Pozyskał dla zespołu sponsorów: Do szczególnych osiągnięć zespołu
będziemy mogli to docenić. Teraz, kiedy kierownictwo zakładów Olivia (obecnie Krôsniãta kierowanego przez Zygmunta
Go nie ma wśród nas, czuję, jak był dla Teknos), które od 2006 roku wspierało Rompę należą m.in.: II miejsce w Konkur-
nas ważny. Nikt nie zagra tak perfekcyjnie działalność zespołu, oraz zakłady odzie- sie Piosenki o Morzu w roku 2007; I miej-
na akordeonie, jak On. Nikt nie zmotywu- żowe Wybrzeże, które w zamian za kil- sce w Pomorskim Festiwalu Piosenki Ka-
je do wysiłku w taki sposób, jak On. Mam kuletnią współpracę uszyły w ubiegłym szubskiej „Kaszëbsczé spiéwë” w Luzinie
nadzieję, że z biegiem czasu łzy przelane roku – nieodpłatnie – nowe stroje. w roku 2006 oraz w 2012.
za naszego drużynowego przeistoczą W ciągu swojej wieloletniej dzia- Zygmunt Rompa za szczególne za-
się w piękne wspomnienia o człowieku, łalności Krôsniãta brały udział w wielu angażowanie w pracę na rzecz dzieci
który zostanie dla nas legendą, wzorem imprezach organizowanych w Gdyni i młodzieży został odznaczony orderem
człowieka, który poświęcił wszystko da i województwie pomorskim, m.in. wy- Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Był ty-
nas – dzieci”. stępowały podczas konkursów „Rodny pem społecznika, człowiekiem, który nie
Wydaje się, że zalety pana Zygmunta Mòwë”, na festynach rodzinnych i pod- pyta o wynagrodzenie, robi, co do niego
Rompy szczególnie rozkwitły w pracy czas Jarmarku Wiosennego w Gdańsku. należy, a także znacznie więcej. Sumien-
z zespołem „Krôsniãta”, który powstał Swoim programem artystycznym ze- ność, wrażliwość, wysoka kultura oso-
w SP nr 6 w Gdyni z inicjatywy dyrekcji spół uświetniał również m.in. otwarcie bista i dyscyplina powodowały, że jego
szkoły i gdyńskiego oddziału Zrzeszenia Ośrodka Kultury Kaszubsko-Pomorskiej autorytet był niepodważalny.

56 POMERANIA CZERWIEC 2013


NAJI ÙTWÓRCOWIE

Żłobiã sercã i samim sobą


Je òczarzony kaszëbskò-pòmòrsczim regionã. I pòkazëje to w swòjich dokazach. Z artistą, chtëren
wëkłôdô w Akademii Piãknëch Kùńsztów na Wëdzélu Żłobiznë [Akademii Sztuk Pięknych na
Wydziale Rzeźby], Tomaszã Sobiszã gôdómë ò kaszëbiznie i ò jegò ùtwórstwie.

Ùrodzył sã wasta w Lãbòrgù, le twòrzy


w Skrzeszewie, kòl Serakòjc. Jak wasta
tam trafił?

Tak pò prôwdze jô przëjachôł w swòji


rodzynné starnë. W tim òkòlim miesz-
kelë mòji prastarkòwie i starkòwie. Je to
takô mòja sentimentalnô réza. Jô chcôł
pòòddichac tim lëftã. Brëkòwôł jem
téż wiôldżi warkòwni. A miôł to bëc
pùstelny môl, gdze mòżna miec òdskòk
òd codniowëch sprawów. Robòta, żebë
dôwała mie wiele redoscë i ùbëtkù,
mùszi bëc wëkònëwónô krótkò nôtërë.
Chcôł jem miec ten ùbëtk w placu, w ja-
czim żëła mòja familiô.

I w tim òkòlim téż gôdô wasta pò


kaszëbskù. Òd kògò wasta sã naùcził
kaszëbiznë i skąd wzãło sã ùlubienié
regionu?

Òd starszich i starków. Ale doma gôdelë


pò kaszëbskù leno z apartnëch leż-
nosców. Mòje ùlubienié tegò jãzëka
pòwiãkszëło sã i ùmòcniło, jak jem
na sztudiach zaczął wespółrobic przë
produkcji programù „Rodnô Zemia”,
emitowónégò w Telewizji Gduńsk. Robił
jem tedë za lektora. Znaczenié w mòji
swiądze, żlë jidze ò kaszëbiznã, miało
pòznanié wiele wôżnëch lëdzy dze-
jającëch na ti òbéńdze, m.jin. ksãdza
Hilarégò Jastaka, chtërnégò òstôł jem
Rzeźbiarz Tomasz Sobisz przy swoim dziele w skrzeszewskiej pracowni - listopad 2012.
pózni stipendistą. Czej jem widzôł lëdzy
zaangażowónëch w dzejanié dlô kaszë-
biznë, ùtwierdzył jem sã w mëslë, że kaszëbsczé tekstë, chtërne naprowôdzają ków rozkòscérzóm kaszëbiznã. Nie je to
to je żëwé. Jô tak w to wrósł, że terô òdbiércã na kònkretną stegnã. To tekstë lëdowi kùńszt, le mô z nim jakąs parłãcz.
pòdskôcają mie kùlturalné znaczenia ze stôrodrëków i kòscelnëch tôflów. Skùtkã ti dzejnotë je codniowòsc, jistno-
naszégò regionu. Móm starã pòkazëwac Sygóm do kaszëbskò-pòmòrsczich ta wrosłô w naszã kùlturã. Jak twierdzył
je w mòjich dokazach. Móm zrobiony szifrów. I chòc nie òblôkóm na co Hans Georg Gadamer, jesmë blós dzélã
taczi cykl, co sã nazéwô „Patrimonium” dzéń regionalnëch ruchnów, to przez tegò, co je wkół nas, i to jãzëk twòrzi nas,
– tatczëzna. Do żłobiznów dołączoné są pòwtôrzanié charakteristicznëch zna- a nié më gò twòrzimë.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 57


NAJI ÙTWÓRCOWIE

A przëwòłóné lëdowé ùtwórstwò – ja- wëtwôrzaniô wielezortowòscë céchów.


czé je wastë zdanié ò jegò dzysészim Żëcé mùszi bëc tim nafùlowóné.
wëzdrzatkù? Ùtwórcë czãsto mają jiwer z tim, że je
za wiele tëch ùdbów i nié wiedno jich
Móm dlô niegò wiôldżé ùznanié. W ja- ùdbë są zrozmiałé dlô żdającëch na do-
czims dzélu jô rósł w taczi òbéńdze. Mòja kôz. Nié wiedno téż chãcë są pasowno
mëmka je spiéwôczką Regionalnégò òdczëtóné. Dlôte pòtkania są wëzwanim,
Karna Lewino z Lãbòrga, znôł jem sã żebë kòmùs ùdokaznic, dlôcze wôrt je
z ùtwórcą kaszëbsczich gôdków Sztefanã zjiscëc dóny plan. To dopiérze je kùńszt
Fikùsã, lëdowim żłobiarzã Alfrédã – taczi, chtëren mòże bëc wëjãti z bëcégò
Lubòcczim, a téż z jinszima lëdzama, z lëdzama kòżdégò dnia. Wërobienié
chtërny òdcësnãlë na mie znankã, parłãczny drodżi i jidzenié nią wespół,
ùmòcnilë mie w tim, co jem wësusôł to pierszi krok do pòwstaniô cekawégò
z mlékã mëmczi i co pózni stało sã dlô skùtkù. Samo wëtwôrzanié téż je baro
mie tak wôżné. Jidze ò spôdkòwiznã. wôżné. Le naprowadzenié jinszich na
taczé mëslenié dôwô redosc, że jem
Skądka wzãło sã ù wastë zaczekawie- sobą, a nié blós wëkònôwcą. Tedë robiã
nié plastiką, a òsoblëwie żłobizną? to, co chcã robic. Wiedno mòżna szukac Detal pomnika Leona Wenty (symbol Straży Granicznej),
pòspòlnégò zrozmieniô. Naszé mëslë jaki został skradziony z miejsca pamięci.
Ju jakno dzeckò lubił jem kùńszt. Za mùszą sã pòtkac, żebë wëszło z nich cos
knôpa jô chòdzył téż do mùzyczny apartnégò. Téż. Je òn òdbicym mòji dzejnotë zrze-
szkòłë. Ale to mie nie zaszkòdzëło. szony z môlama pamiãcë na Pòmòrzim.
Na etapie kómpònowaniô nawetka W wastë ùtwórstwie je wiele dëchò- Za taczé martirologiczné dzejania òstôł
pòmògło, bò kùńszt je taczim skłôda- wòscë. jem wëprzédniony wôżną nôdgrodą
nim czegòs z rozmajitëch elemeńtów. [Nagroda Rektora Akademii Sztuk Pięk-
Robiã wszëtkò, żebë to sprôwiało mie Dëchòwòscë i sacrum. Jeżlë òne kògòs nych w Gdańsku, Jej Magnificencji – Prof.
redosc i wcygało, żebë miało dzecné dëchòwò pòbùdzywają, to jem rôd. Ludmiły Ostrogórskiej]. Le jô bë tegò nie
zaczekawienié. Drãgò je òsygnąc taczi Cekawiło mie wiedno pòtikanié sã roz- robił, czejbë mie to nie wcygało. Żëcé pò
skùtk, żebë w artisticznym znaczenim majitëch kùltur, religii, tegò, co bùdëje jednym temace przënôszô mie nastãpny
dokôz béł smaczny. Na szczescé to, krëjamnosc i sacrum. I to je dlô mie i tak to sã krący.
co przënosy codniowòsc, ùfarwniwô wôżné. W 2015 rokù planëjã zrobic indiwidual-
mòjã robòtã. Jeżlë je sã téż wëprzédnio- ny, retrospektiwny wëstôwk, gdze chcã
nym w jaczims kònkùrsu, to człowiek W jednym z wëwiadów gôdôł wasta, że pòkazac rozmajité zortë biôtczi dobra ze
wierzi, że to, co robi, nie je mało wôżné. w dokazach przedstôwiô jiwer biôtczi złim. Rodzą są kòl tegò pitania ò wiãkszą
Żlë chtos to ùznôwô za cos wôrtnégò, to dobra ze złim. Czë to le zaczekawienié biôtkã, téż jeżlë jidze ò wòjenné dzeja-
mô sã pòczëcé szëkù. I tedë jô dostôwóm tim tematã, czë skùtk żëcowëch dile- nia. Na szczescé w dzysészich czasach ni
jesz wiãkszé chãcë. To cos piãknégò. matów? mùszimë sã z tim mòcowac, le niechtër-
Mòje zajãcé dôwô mie swiądã, że biorã ny jesz to pamiãtają. Wëdôwałobë sã, że
ùdzél w dzélu wielepòkòleniowégò dze- Taczé jiwrë są, mëszlã, wszãdze. W mòji pòmniczi są ju zbùdowóné i to sygnie.
jania, w artisticznëch wëdarzeniach, diplomòwi robòce jem zrobił alegoriã A òkazëje sã, że na kaszëbskò-pòmòrsczi
chtërne miałë plac nawetka trzë tësące sw. Jerzégò. Òn biôtkùje sã ze smòkã, ja- tkance te sprawë wcyg są bòlesné i je
lat przódë. W stôrëch dokazach mòżna czi je òdbicym złégò. Chcôł jem pòkazac, mùsz ò nich pamiãtac, òstôwiac szlachë.
nakarmic sã òdbicym dôwnëch czasów. że ta biôtka je na kòżdim krokù. Nie Bò dżiną lëdze, chtërny bëlë swiôdka-
Ceszã sã na mësl ò tim, że mòże i mòje òmijô pòstãpnëch pòkòleniów. Môle ma tragicznëch wëdarzeniów. Przez
żłobiznë bãdą kògòs karmic. Ale to téż pamiãcë całi czas są swiéżé. Dlôte bùdowanié pamiãcë i przez dotika-
pòdnosy pòprzéczkã. Bò to, co robimë, robiã taczé dokazë, chtërne mają dac nié czegòs, co mô swòją historiã, sami
mùszi miec wësoką rówiznã. A do te òdcësczi rozkòscérzaniô pamiãcë ò tëch bierzemë w ni ùdzél. Dôwô mie to lëft
mùszi jesz bëc zrozmiałé i dlô terôczas- lëdzach, co bëlë przed nama. Robiã tej w żôgle. I chãc na wiãcy. Bò te znaczi
nëch lëdzy, i dlô tëch, co przińdą pò nas. taczé kòlekcje, jak na przëmiar „Nie- czasu są pózni w naszi rëmnoce. Wôrt je
Trzeba robic swòje na tëlé dobrze, żebë smiertelnicë”, gdze przedstôwióm tôfle bëc gwësnym swòjich wôrtnosców, żebë
òstawic bëlné swiadectwò naszich cza- przëbôczewającé czase II swiatowi móc przekazac je nastãpnym.
sów. wòjnë.
I midzë jinszima to mô wasta starã
A czë nie mësli wasta czasã, że lepi bë Abò jak pòkôzk „Memorandum”, gdze przekazac swòjim sztudéróm?
bëło zając sã czims, w czim nie trzeba mòżna bëło òbôczëc szlachë dżinącëch
bëc wcyg twórczim i przemëslnym? pòmòrsczich i kaszëbsczich smãtôrzów Chcã zachãcëc jich do tegò, co mie
z XIX wiekù, wëcarté epitafijné tôfle samégò zachãcywô. Ùwrazlëwióm
Bëcé twórczim i przemëslnym brëkòwné z gduńsczich nekropòliów z XVII wiekù jich na mëslenié, że jesmë dzélã histo-
je w kòżdim parce żëcô. To pòdskôcô do i skrëtwã piôsznicczégò lasu? ricznégò i kùlturowégò cygù. W ti swią-

58 POMERANIA CZERWIEC 2013


NAJI ÙTWÓRCOWIE

dze mògą jic dali abò tã wiédzã òdrzu-


cëc i bùdowac cos nowégò na zort przé-
kòwaniô. Ale wiedno widzec bãdze
dwùgôdkã midzë tradicją a nowò-
czasnoscą. Twórczé żëcé mòże nadawac
wôrtnotë. Historiô pòkôże, jak baro mdze
to wôrtné – cos, co dzysô wëdôwô sã mało
wôżné, pózni mòże zwëskac wiãkszé
ùznanié. Më nie jesmë w sztãdze terô tegò
stwierdzëc.

Gôdô sã, że młodim brëkòwné są aùto-


ritete, chtërne wskôżą jakąs drogã.
Jaczi lëdze dlô wastë òkôzelë sã baro
wôżny?

Aùtoritet je ju dosc wëszwiektónym


pòchwôtã. To słowò përzinkã tracy na
wôrtnoscë. Ale Jón Paweł II, jaczégò
pòmnik miôł jem ùczestnienié żłobic,
béł wiôldżim człowiekã. Na gwës je
òn aùtoritetã dlô mòjégò i wiele jinëch
Dzél dokazu, jaczi òstôł nôdgrodzony na I Triennale Sztuki Pomorskiej.
pòkòleniów. Béł jem na aùdiencji papie-
ża Pòlôka i dôł mù swój dokôz. Mòżna
pòwiedzec, że do dzys czëjã na skarni robił nową. Òb lato planëjã robic żłobi- ùtwórstwã. Nawetka jeżlë robiã cos na
szlach jegò rãczi. To wiôlgô drãgòsc zro- znowé elemeńtë do piôsznicczi Pietë, kònkretné brëkòwnotë, to móm starã,
bic szlachòwnotã taczégò człowieka, chtërna je wiôlgô na trzë métrë. żebë bëło to nafùlowóné mòjim aùtorsczim
bò kòżdi mô w òczach jegò wëzdrzatk. szlachã. Jak sã czegòs pòdejmùjã, to próbùjã
Artista mùszi w jedny pòstacë zamknąc Co wasta mësli ò swòjim regionie i lë- dopasowac to do môla, w jaczim mô stojec
wszëtczé nôwôżniészé znanczi. A szta- dzach w nim mieszkającëch? dóny òbiekt. Przeprowôdzóm analizã tegò
tura Jana Pawła II zmiéniała sã. Dlôte placu. Dobrą stroną realizacjów do galerii
trzeba bëło stwòrzëc mëslowi skrócënk, Mëszlã, że ògniwa kaszëbsczi kùlturë je to, że dokazë mòżna przewòzëc, ale téż
w jaczim widoczny béłbë całi pòntifikat. mają mòżlëwòsc wiôldżégò rozwiju w kòżdim nowim môlu mùszą sã òbarnic.
To bëło dlô mie wiôldżim wëzwanim. i baro temù kibicëjã. Òd czasu jak jem A robioné do pòstawieniô bùten mùszą bëc
Nie wiém, czë to strzimie próbã czasu. przecygnął w òkòlé Serakòjc, jô zmerkôł dobrze dopasowóné.
Jeżlë jidze ò tëch, dlô chtërnëch móm tzw. serakòwicczi sztél. Pòlégô òn na tim,
ùwôżanié, z dôwnëch czasów je to że ze wzôjny starë ò swój môl, dozéraniô Czim dlô wastë je kùńszt, twòrzenié?
Michôł Aniół. Béł wôżnym ògniwã w hi- chëczë, ògardu, familii, je téż przeniese-
storii kùlturë i kùńsztu. A w mòji nôblëż- nié ti starë na kùlturã. I w drëgą starnã. To codniowòsc. Na jaczims etapie drãgò
szi òbéńdze – tatk, chtërnégò chùtkò Je widzec, że lëdze wroslë w tã zemiã. sã òd tegò ùwòlnic. Kùńszt je żëcym,
jem stracył, i stark, chtëren òkróm tegò, Tegò jem nie widzôł w Lãbòrgù, bò jegò wëfùlowanim. I to sã przeplôtô.
że béł starkã, zastãpòwôł mie téż òjca. tam mieszkają lëdze przecygniãti z roz- Jô w tã robòtã wrôstôm. A natchnienié
Wszczepił we mie patrioticzné wôrtno- majitëch strón, i jich òsôdzanié sã na ti trzeba w sobie wërobic. To taczi ritm
scë. Znôł sã z wôżnyma lëdzama, m.jin. zemi długò dérëje. Tej ti, co mieszkają kòżdégò mòjégò dnia. To, czemù pòs-
z Bòżim Słëgą Kónstantinã Dominikã czë w swòjich môlach ze starka i prastarka, wiãcywómë wiôldżi dzél naszégò żëcô,
ks. Hilarim Jastakã. Cepło wspòminóm mają wiôldżé szczescé. Le to równoczas- stôwô sã òbrazã naszi òsobòwòscë. Do-
téż Zygmùnta Gùlgòwsczégò, mòjégò no nie òznôczô, że mają zamëkac sã na kôz naszich rąk w kònkretnym mòmence
szkólnégò òd plasticzi, bratónka Gùlgòw- pòznôwanié jinszich kùltur. Wëmiana je naszim òdbicym. Kòżdô żłobizna
sczich z Wdzydz. Taczich lëdzy w mòjim doswiôdczeniów z cëzyma kùlturama pòkazëje ji ùtwórcã i tak je téż ze mną.
żëcym bëło wiele. mòże ùmòcnic i pòmòc w pòkôzanim Żłobiã sercã i samim sobą. Kòżdégò
dobrëch strón swòjégò regionu. dnia ùgwësniwóm sã, że wôrt to robic
Czim terô wasta sã zajimô? i zjiscëwóm swòje snienia. Móm redosc
z tegò, że wpisëjã sã w nasz krôjòbrôz.
Miôł jem w òstatnym czasu zrobioną Dlô artistë dobrze je, żebë miôł twórczą A równoczasno dostôwóm corôz wiãkszi
kòpiã pastorału sw. Bònaweńturë, chtër- swòbòdã. Czë taką prawie mô wasta pòkórnoscë, bò móm swiądã, że to je na-
na miała bëc przekôzónô arcybiskùpòwi czãsto? sze swiadectwò, na jaczi mómë cësk leno
Pizë. Le żłobizna tak sã widzała, że mô w krótczim czasu.
bëc równak namienionô dlô papieża Wëkònëjã wiele żłobiznowëch realizacjów.
Francëszka, a dlô arcybiskùpa mòże bãdã Ale móm téż czas na zajimanié sã swòjim Dzãkùjã za rozmòwã.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 59


60 POMERANIA CZERWIEC 2013
KLËKA
TORUŃ. POMORSCY WYDAWCY W MIEŚCIE KOPERNIKA
8 kwietnia w holu głównym Bibliote- ców Polskich w Toruniu, Towarzystwo skiej szkoły podstawowej oraz goście
ki Uniwersyteckiej w Toruniu odbywał Naukowe w Toruniu, Wydawnictwo Na- ze Sztumu (w woj. pomorskim). O godz.
się II Toruński Kiermasz Książki Regio- ukowe UMK, Wydawnictwo Region oraz 13.00 w tej samej sali swoją książkę pt.
nalnej. Wydawnictwo Zrzeszenia Kaszubsko- Rehabilitacja i weryfikacja narodowoś-
Podczas tegorocznego kiermaszu -Pomorskiego. ciowa polskiej ludności w województwie
swoją ofertę zaprezentowała dwa razy Głównymi atrakcjami kiermaszu gdańskim po II wojnie światowej promo-
większa liczba wydawców niż w po- były spotkania autorskie. O godz. 11.00 wała dr Sylwia Bykowska z Gdańskiej
przedniej edycji. Publikacje wystawiali: w sali konferencyjnej Biblioteki odbyło Wyższej Szkoły Humanistycznej. Wstęp
Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej, się spotkanie z Anną Koprowską-Głowa- wygłosił promotor dr Bykowskiej prof.
Muzeum Etnograficzne w Toruniu, Mu- cką, która mówiła o obecnym w jej książ- dr hab. Bogdan Chrzanowski (Uniwersy-
zeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszub- kach świecie podań, legend i wierzeń na tet Gdański). Temat weryfikacji ludności
sko-Pomorskiej w Wejherowie, Polskie Kaszubach, Pomorzu, Kujawach, ziemi wpisywanej na volkslistę wywołał żywą
Towarzystwo Ludoznawcze Oddział chełmińskiej i dobrzyńskiej. W spotka- dyskusję.
w Toruniu, Stowarzyszenie Oświatow- niu uczestniczyły m.in. dzieci z pobli- W.Sz.

GDUŃSK. SZLACHÃ PÒMÒRSCZICH PÒWIÔSTKÓW I LEGEŃDÓW


jewództwa, sczerowónégò do ùczniów ze Zrzeszë Szkòłów w Subkòwach, Zo-
klas III i IV spòdlecznëch szkòłów. fiô Barczewskô ze Spòdleczny Szkòłë
Pierszi etap rëchli òstôł przeprowa- nr 52 we Gduńskù, Klaùdiô Bòjanow-
dzony w 31 szkòłach na całim Pòmò- skô ze Spòdleczny Szkòłë w Serakòjcach
rzim. Na finał przëjachało 60 dzecy z 29 (kartësczi kréz), Zuzana Karaś – ze Spòd-
szkòłów. W jury kònkùrsu sedzelë: Iwó- leczny Szkòłë nr 8 we Gduńskù.
na Joć-Adamkòwicz (czerowniczka Regio- Wëprzédnienia przëznóné bëłë Krë-
nalnégò Dzéla WiMBP we Gduńskù – zna- sztofòwi Ceslewiczowi ze Zrzeszë Pù-
jôrka ds. promòcji regionu), Agnészka blicznëch Szkòłów w Kalëskach (kòs-
Chełchòwskô (kùstoszka w Regionalnym cersczi kréz) i Agace Stukow ze Spòd-
W sedzbie Wòjewódzczi i Miejsczi Dzélu WiMBP), Paweł Radzyszewsczi leczny Szkòłë nr 8 we Gduńskù.
Pùbliczny Bibloteczi (Wojewódzka i Miej- (czerownik Dzélu Promòcji Lëteraturë
ska Biblioteka Publiczna im. Josepha WiMBP) i Małgòrzata Szemelfejnik (star- AB, tłóm. KS
Conrada Korzeniowskiego, WiMBP) we szô biblotekarka WiMBP). Wëbrelë òni
Gduńskù 17 łżëkwiata òdbéł sã finał dobëtników, jaczima òstelë: Na òdjimkù: Dobiwcowie kònkùrsu i Iwóna
I Wòjewódzczégò Kònkùrsu Wiédzë 1 môl – Marcél Czerwińsczi ze Zrze- Joć (przédniczka jury), Paweł Braùn (direktór
„Szlachã pòmòrsczich pòwiôstków szë Szkòłów w Subkòwach (tczewsczi WiMBP), Ana Garwackô (direktorka bióra senato-
i legeńdów” pòd patronatã Pòmòrsczégò kréz), 2 môl – Iga Głowackô ze Spòd- ra Édmùnda Wittbrodta) i Andrzéj Bùsler (direktór
Kùratora Pòùczënë [Pomorski Kurator leczny Szkòłë w Trąbkach Wiôldżich bióra pòsélcczi Terézë Hòppe). Òdj. Éwelina Kroll
Oświaty] i Marszôłka Pòmòrsczégò Wò- (gduńsczi kréz), 3 môl – Karól Adamczik

GDUŃSK. PRZËZNÓNÉ JE STIPENDIUM M. I. TROJANOWSCZI


Latos to stipendium dostało dwòje – stwòrzoną przez Dominikã Sowã. Nôdgrodã przëznelë nôleżnicë Ra-
pòmòrsczich gazétników: Magdaléna A. Hébel wespółrobi z TTM (Twoja dzëznë Stipendialnégò Fùnduszu m. Iza-
Swierczińskô-Dolot i Adóm Hébel. Telewizja Morska), prowadzy w ni bellë Trojanowsczi, w jaczi są: Éwa Gór-
M. Swierczińskô-Dolot prowadzy terô dokùmeńtalny program ò nordowëch skô – przédniczka, Andrzéj Bùsler, Artur
w Radio Gdańsk aùdicjã „Puls Zie- ùbrzégach naszégò regionu pt. „Kaszu- Jabłońsczi, Édmùnd Szczesôk i Mariusz
mi” – ò codniowim żëcym mieszkań- by dotąd nieznane” i ùczbë kaszëbiznë Szmidka.
ców môłëch gardów i wsów Pòmòrzô z cyklu „Gôdómë pò kaszëbskù”. j.b., tłóm. KS

POMERANIA CZERWIŃC 2013


KLËKA

BRUSË. MAJÓWKA NA SPÒDLIM HISTORIE


Pomorskiego „CIS” Męcikał], chtërno „Zbrojną akcjã” ùfarwnił wòjnowi
w wespółrobòce ze Stowôrą Lubòtników piknik zòrganizowóny na tôrgòwim
Historie Bòrów Tëchòlsczich „Historiô placu w Brusach. Òdbéł sã téż m.jin.
i Pamiãc” [Stowarzyszenie Miłośników pòkôzk kònny kawalerie 18 Regimeńtu
Historii Borów Tucholskich „Historia Pòmòrsczich Ùłanów ze Sławãcëna-Ritla.
i Pamięć”] z Tëchòlë przërëchtowało
tpzw. zbrojną akcjã. Historiczny pòkôzk Na spòdlim gazétowi nadczidczi
przedstôwiô grańczną biôtkã z 1 séw- ÙM w Brusach, tłóm. KS
nika 1939 r. i òdbicé przez partizanów
Pòmòrsczégò Grifa swòjégò drëcha Na òdjimkù: czerwònô cegła bùdinkù szkòłë
1 maja Brusë òstałë przeniesoné w cza- Wòjcecha Warsyńsczégò – łącznika TOW i przërëchtowónô scenografiô, razã ze strzéla-
së II swiatowi wòjnë. Wszëtkò dzãka „Gryf Pomorski” – z niemiecczi sôdzë ma z karabinów, wprowadzëłë òbzérników
Stowôrze Lubòtników Historie Pò- w Brusach (wëdarzenié z 11 łżëkwiata w atmòsferã wëdarzeniów z czasów II swiatowi
mòrsczégò Grifa „CIS” Mãczëkôł [Stowa- 1943 r.). Na plac przedstawieniô wëbróny wòjnë. Òdj. z archiwùm Miejsczégò Ùrzãdu w Bru-
rzyszenie Miłośników Historii Gryfa béł bùdink stôri szkòłë w Brusach. sach

MOJUSZ. NIEZWYKŁE SPEKTAKLE PO KASZUBSKU


Do sali widowiskowej Szkoły Pod- z Kamienicy Szlacheckiej („Krësztofòwé cały dzień wolontariusze z Gimnazjum
stawowej w Mojuszu 21 kwietnia zje- rozegracje”), Dobri Drëchòwie z Zała- w Sierakowicach zbierali datki na Hospi-
chali uczestnicy XIV Przeglądu Teatrów kowa („Krzosadło”) i Hùmòr z Mojusza cjum domowe w Kartuzach. Organizato-
Szkolnych. Warunkiem uczestnictwa („Scynanié kani”). rami wydarzenia byli: Gminny Ośrodek
w przeglądzie było przygotowanie sztu- Laureatem nagrody głównej – Złotej Kultury w Sierakowicach, Starostwo Po-
ki w języku kaszubskim. Swój udział Maski – została grupa Świetliki z Kartuz. wiatowe w Kartuzach, Szkoła Podstawo-
w teatralnych zmaganiach zadeklarowa- Wszystkie zespoły uhonorowano nagro- wa w Mojuszu i Zrzeszenie Kaszubsko-
ły 4 grupy teatralne: Świetliki ze Szkoły dami. Przeglądowi towarzyszyła akcja -Pomorskie Oddział Sierakowice.
Podstawowej nr 2 w Kartuzach (wido- charytatywna „Pola nadziei – Żonkil
wisko „Czarodzejskô żaba”), Wicherki kwiatem nadziei dla Hospicjum”. Przez D.P.

TCZEW. WALNE ZEBRANIE ODDZIAŁU


26 kwietnia odbyło się zebranie Utrzymany został skład komisji re- kontynuować organizowanie Nadwi-
sprawozdawczo-wyborcze Oddziału wizyjnej, która ponownie pracować ślańskich Spotkań Regionalnych, prowa-
Kociewskiego ZKP w Tczewie. Zebranie będzie w składzie: Kazimierz Ickiewicz, dzić dyskusje i sesje poświęcone historii
walne tczewskiego oddziału na prezesa Piotr Lużyn i Waldemar Gwizdała. Na Tczewa i regionu oraz działać na rzecz
w kadencji 2013–2016 wybrało ponow- zjeździe delegatów natomiast tczewian przywrócenia roli Wisły jako szlaku ko-
nie Michała Kargula. Skład zarządu uzu- reprezentować będą Krzysztof Korda, Jan munikacyjnego.
pełnili: Damian Kullas i Tomasz Jagielski Kulas oraz Michał Kargul. Zebrani uchwalili również apel do
jako wiceprezesi, Henryk Laga jako se- Nowe władze chcą nadal podejmo- Zarządu Powiatu Tczewskiego w spra-
kretarz, Jacek Cherek jako skarbnik oraz wać działania na rzecz całego Kociewia, wie odbudowy mostu przez Wisłę.
Marek Kordowski i Bartosz Świątkowski nie zapominając jednak o sprawach
jako członkowie bezfunkcyjni. stricte tczewskich. Członkowie ZKP chcą Komunikat ZKP Tczew

KASZUBSKI PORTAL EDUKACYJNY


www. skarbnicakaszubska .pl

Zrealizowano dzięki dotacji Ministra Administracji i Cyfryzacji

62 POMERANIA CZERWIEC 2013


KLËKA

TORUŃ. GOŚCIE Z KASZUB


Oddział toruński ZKP 28 kwietnia bów z Toruniem oraz działalność orga- z rąk kierownika wycieczki Eugeniusza
gościł kilkudziesięcioosobową wyciecz- nizacji kaszubsko-pomorskich w tym Pryczkowskiego.
kę z Kaszub, złożoną z członków i władz mieście. Na zakończenie spotkania roz- Goście z Kaszub zwiedzili następnie
oddziału Zrzeszenia w Baninie, dzieci dał wszystkim zebranym publikacje Muzeum Etnograficzne, a potem po To-
z zespołu folklorystycznego Mùlczi z Mi- przekazane w darze przez Fundację runiu oprowadziła ich Hanna Giełdon-
szewa i gimnazjalistów z Żukowa. Generał Elżbiety Zawackiej i prezesa -Szramowska, członkini oddziału toruń-
Prezes toruńskiego oddziału Woj- Wydawnictwa SOP z Torunia Antonie- skiego i wnuczka kaszubskiego pisarza
ciech Szramowski w sali konferencyjnej go Starka (członka toruńskiego oddziału Józefa Ceynowy.
Muzeum Etnograficznego przedstawił ZKP). W podziękowaniu za gościnność
uczestnikom wycieczki związki Kaszu- oddział toruński otrzymał publikacje W.Sz.

STÔRÔ CZISZEWA. DŁUGÒ ŻDÓNÔ PÙBLIKACJÔ


29 łżëkwiata pò wiele latach czëka- bëła môlã zmieniwającégò sã niemiec- nama, chtërny wëjachelë do Niem-
niégò przez stôrocziszewiónów ùkôza czégò i pòlsczégò panowaniô. W 2000 ców. Tak òsta zebrónô wôżnô kòlekcjô,
sã ksążka Pogranicza. Stara Kiszewa rokù Òstrzódk KARTA zaczął apartny w jaczi je wnet 100 zwãkòwëch wëpò-
wëdónô przez Òstrzódk KARTA w War- na òbrëmim kraju projekt – robòtë do- wiedzów Pòlôchów i Niemców, przez
szawie. Pùblikacjô pòkazëje cekawą kùmeńtëjącé dzeje wszëtczich (a je jich 1200 òdjimków, szkòłowé kroniczi,
i wielewëmiarową historiã Pòlôchów czilenôsce) wsów gminë Stôrô Czisze- wspòminczi i lëstë, priwatné dokùmeńtë,
i Niemców, chtërny mieszkają na nôrod- wa. Òb czas terenowëch badérowaniów wëcynczi z gazétów. Ksążka Pograni-
noscowim i etnokùlturowim (kaszëb- redaktorzë i archiwiscë Òstrzódka òd- cza. Stara Kiszewa pòkazëje nôcekaw-
skò-kòcewsczim) pògrańczim gminë wiedzëlë wnet kòżdą chëcz w gminie szé i nôwôżniészé z nich.
Stôrô Cziszewa, chtërna w XX wiekù i skòntaktowelë sã ze stôrocziszewió- j.b., tłom. KS

TËCHÒLA. DR JÓZEF GERSZEWSCZI ZNÔWÙ JE Ù SE


tora, prawnika i wiôldżégò spòlëznikã. Towarzëstwa Kùlturë w Tëchòlë, Tadéùsz
Jegò kònspiracyjné, patrioticzno-nie- Kòwalsczi – bùrméster Tëchòlë, i dr Kris-
pòdległoscowé dzejanié w czasach prës- tina Kòczwara, chtërna robi w MCL.
czégò zarabczënkù (béł pòmòrsczim Wspòmink ò swòjim starkù òdczëtôł
filomatą, ps. Czeczot), a pòtemù robòta wnuk dra J. Gerszewsczégò, Jerzi (miesz-
i służba w samòstójny, wòlny Pòlsce – za- kający w Szwajcarie). Wielno zebróny
jimanié sã òbrzészkama kòmisaricznégò gòsce, przedstôwcowie wëszëznów gardu
i wielelatnégò wicebùrméstra Tëchòlë, i mieszkańcowie Tëchòlë złożëlë kwiatë
krézowégò i banowégò doktora – a téż za- pòd tôflą. Òdswiãtny òprôwk dôwałë
czekawienia sprawiłë, że ten nadzwëkòwi stanice gardu Tëchòla i Tëchòlsczégò Sta-
Na przédny scanie Miejsczégò Doktor- człowiek je wôrt ùpamiãtnieniô. rostwa, i téż starża wëstôwionô przez
sczégò Òstrzódka [Miejskiego Centrum Ùroczëstosc wpisała sã w òbchòdë Stowôrã Historiô i Pamiãc [Stowarzy-
Lekarskiego, MCL] w Tëchòlë 3 maja bëła 222. roczëznë ùchwôleniô Kònstitucji 3 szenie Historia i Pamięć] w mùndurach
pòkôzónô i pòswiãconô pamiątkòwô Maja i swiãta Nôswiãtszi Mariji Pannë Piechòtë Pòlsczégò Wòjska II RP.
tôfla na tczã dra Józefa Gerszewsczégò Królewi Pòlsczi. Przemówienia wëgłosëlë: M.Ò., tłóm. KS
(1860–1932), mieszkańca tegò gardu, dok- Mariô Òllick – przédniczka Bòrowiacczégò Òdj. M.Ò.

WEJHEROWO. OTWARCIE FILHARMONII KASZUBSKIEJ


Wieczorem 17 maja odbyła się gala ot- monia Dowcipu w komplecie” Waldemara w którym znajdują się liczne sale filhar-
warcia Wejherowskiego Centrum Kultury Malickiego. Filharmonia Kaszubska zosta- monii oraz domu kultury. Dodatkowo
Filharmonia Kaszubska na liczącej niemal ła wybudowana u zbiegu ulic Sobieskiego w podziemiu znajduje się kameralna sala
400 miejsc sali widowiskowej. Pierwszym i Dworcowej, w miejscu gdzie mieścił się kinowa na 38 miejsc, pełniąca funkcję
wydarzeniem artystycznym, jakie miało stary budynek Wejherowskiego Centrum kina studyjnego.
miejsce na wielkiej scenie, była „Filhar- Kultury. Powstał nowoczesny budynek, j.b.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 63


KLËKA

JASTARNIÔ. JAK 100 LAT DOWSLADË


sosa. Ò 10.00 reno spòd rëbacczi chëczë chtërne miałë plac przë rëbacczi chëczë.
(z XIX wiekù, w jaczi dzysô je mùzeùm) Tam ùmãczony ùczãstnicë przëszlë z ło-
wëszlë chłopi, jaczi na berach i karach wie- wieniô nazôd, bë zacząc zwëczajné zajãca
zlë na sztrąd Bôłtu laskorn, lejpry, szelki pòwszédnégò dnia sprzed wiekù. Chłopi
i kasierze. Razã z nima szłë białczi òblokłé dëmilë bańtczi, sëszëlë i naprôwialë séc,
w robòcé ruchna dôwnëch rëbaczków. Na wërôbialë tobakã, zjimalë kórã z pôlów,
stremdze żdôł na nich bôt, chtërnym séc robilë pòwrozë. Białczi wzãłë sã za pra-
bëła wëwiozłô w mòrze. Z jednym lejprem nié na riwkach, wiãzenié, wësziwa-
żdelë na sztrądze, jaż òsta wëdónô séc, nié, przãdzenié na kółkù, prunowanié
a drëdżi pòwróz béł ju na piôskù. Pòwrozë i wëfùlowiwanié czidzëną słomników.
Jastarniô przódë lat. Tak zrzeszeńcë cygnãlë chłopi i białczi. Łowienié bëło Wiesołą atmòsferã zagwësnił mùzykùjący
z tegò môla mielë nazwóné wëdarze- ùdóné, złowionëch mielë sledzów, bańt- na bandeònie rëbôk i pòspólny spiéw.
nié, chtërno dzejało sã 4 maja. Pòkôzóné ków i 4 łosose. Pierszégò wëjãtégò z mat- Lucyna Kònkòl, tłóm. KS
bëło w nim żëcé rëbacczich familiów czëznë lososa (jak gôdają Bëlôcë) zgódno Na òdjimkù: na sztrądze łowienié laskòrnã
wicy jak 100 lat rëchli. Zaczãło sã òno z tradicją dostôł ksądz, a òstałé szłë do òbezdrzało wiele gòscy, chtërny bawilë sã w tim cza-
pòkôzã łowieniô laskòrnã, nôwiãkszim bëtników. Łowienié laskòrnã bëło równak su w Jastarnie, a téż wiôldżé karno ji mieszkańców.
z niewòdów ùżiwónym do łowieniô ło- leno zôczątkã do dalszich wëdarzeniów, Òdj. Lucyna Kònkòl

KÒSCÉRZNA. ÙCZNIOWIE WIELE WIEDZĄ Ò PASERBIE


biwcowie dostôwają dodôwkòwëch 5 etapù kònkùrsu. A nôlepszima z nich
pùnktów òb czas rekrutacji do wëżigim- òkôzelë sã:
nazjowëch szkòłów. Latos gimnazjaliscë Francëszk Fòrtuna z Gimnazjum nr 3
sprôwdzelë swòjã wiédzã ò pòstacë ks. w Kòscérznie – I môl, Katarzëna Łakòckô
Janusza St. Paserba – ùstanowionégò ze Spòleznowégò Jãzëkòwégò Gimna-
przez Kaszëbskò-Pòmòrsczé Zrzeszenié zjum LTO w Lãbòrgù – II môl, Edita Wen-
patronã 2013 rokù. Dlôte téż hònorowi ta z Gimnazjum w Gòwidlënie – III môl.
patronat nad wëdarzeniem òbjął przéd- Ùroczësté pòdrëchòwanié kònkùrsu
nik KPZ Łukôsz Grzãdzëcczi. Latos pierszi, razã z dôwanim nôdgrodów òdbãdze sã
szkòłowi etap òdbéł sã 22 strëmiannika. 20 czerwińca 2013 r. w Kòscérznie w Wi-
Mùzeùm Kòscersczi Zemi [Muzeum Wëbrónëch bëło z niegò 69 półfinali- dzawiszczowi Zalë m. L. Szopińsczégò.
Ziemi Kościerskiej im. dra Jerzego Kny- stów, chtërny stawilë sã 6 maja w Wi- Òb ten czas mdze téż pòpùlarno-nôù-
by w Kościerzynie, MZK] zòrganizowało dzawiszczowi Zalë m. L. Szopińsczégò kòwô kònferencjô pòswiãconô dzejnoce
kònkùrs ò titlu „Ks. Janusz Stanisłôw w Kòscérznie. Òb czas półfinału gim- i ùtwórstwù ks. Janusza St. Paserba.
Paserb – słëga Słowa i ùtwórca kùlturë”. nazjaliscë mùszelë òdpòwiedzec na
Miónczi òdbëłë sã w òbrëmim czwiôrti pôrãdzesąt pitaniów tikającëch sã i nô- j.b., tłóm. KS
edicje wòjewódzczégò kònkùrsu dlô wôżniészich wëdarzeniów w żëcym ks. Na òdjimkù: f inaliscë miónków razã
ùczniów gimnazjowëch szkòłów pt. Paserba, i jegò ùtwórstwa. Do finału z òpiekùnama i kònkùrsową kòmisją. Òdj. ze
„Kaszëbi wczora i dzys”, chtërnégò do- dostało sã sédmë nôlepszich z drëdżégò zbiérów MZK w Kòscérznie

GDAŃSK. „DOBRO WSPÓLNE – LEPSZA JAKOŚĆ ŻYCIA”


Pod takim hasłem odbył się VI Po- szenia Kaszubsko-Pomorskiego. Starano W ramach Kongresu odbyło się także
morski Kongres Obywatelski. W gmachu się szukać odpowiedzi m.in. na następu- Pomorskie Forum Organizacji Społecz-
Politechniki Gdańskiej 11 maja zebrali się jące pytania: jak dla dobra wspólnego nych, na którym swoją działalność za-
m.in. przedstawiciele pomorskiego śro- kształtować relacje między aglomeracją prezentowało kilkadziesiąt pomorskich
dowiska samorządowców, społecznicy, trójmiejską a pozostałymi obszarami organizacji.
przedsiębiorcy i ludzie kultury. Na Kon- pomorskiego regionu oraz jak rozwijać
gresie nie zabrakło też członków Zrze- pomorską edukację, sport i energetykę. j.b.

DOŁĄCZ DO NAS I BĄDŹ NA BIEŻĄCO! www.facebook.com/kaszubi

64 POMERANIA CZERWIEC 2013


KLËKA

STRZÉPCZ. 68. ROCZËZNA ZAKÙŃCZENIÔ WÒJNË


Zaczãła sã òd wprowadzeniô staniców Gminë Czesłôw Hinz symbòliczno
na gimnasticzną zalã Zrzeszë Szkòłów. delë mùndur na rãce harcerza. Pòtemù
Zeszłi lëdze òdspiéwelë państwòwi delegacje i rôczony gòsce przeszlë
himn. Pò òficjalnëch pòwitaniach gim- na môlowi parafialny smãtôrz. Tam,
nazjalnô młodzëzna ZS w Strzépczu pòd przë grobie Pòlsczich Żołniérzów
czerënkã Joanë Gòjtkòwsczi i Krësztofa i Òfiarów Marszu Smiercë, òdmówilë
Chiłë przedstawiła leżnoscowi słowno- mòdlëtwã, chtërnã pòprowadzył ks. pro-
-mùzyczny program. Pòtemù instruk- bòszcz Andrzéj Kmiecyk. Delegacje
tor ZHP, pwd. Tadéùsz Lech òdczëtôł złożëłë krutë kwiatów i zapôlëłë znitë
rozkazë ò ùtwòrzenim próbny star- pamiãcë. Pò òficjalnëch ùroczëstoscach
Òrganizatorama gminnëch òbchò- szoharcersczi zdrëszënë (pòl. drużyna) wszëtcë przëszlë nazôd do Zrzeszë Szkò-
dów roczëznë zakùńczeniô II swiatowi w Lëni. Zastãpòwima zdrëszënë òstalë: łów w Strzépczu, gdze przërëchtowóny
wòjnë bëlë Ùrząd Gminë Lëniô, Gminny Juliô Lewińskô, Marléna Kùberna i Ka- béł môltëch.
Dodóm Kùlturë w Lëni i Zrzesz Szkòłów ról Pòpek. Zastãpca wójta Bògùsława
w Strzépczu. Ùroczëzna òdbëła sã 9 maja. Engelbrecht i przédnik Radzëznë Red., tłóm. KS

GDAŃSK. 20 LAT WSPÓLNOTY KASZUBSKIEJ


12 maja 2013 roku w kościele św. tof Niedałtowski, proboszcz Waldemar szą mszę świętą dla Kaszubów ze śród-
Jana w Gdańsku odbyła się uroczystość Naczk, który przez kilkanaście lat odpra- mieścia Gdańska i potem przez wiele lat
upamiętniająca dwudziestą rocznicę wiał nabożeństwa dla Wspólnoty, prałat organizował comiesięczne nabożeństwa.
odprawiania mszy świętych z kaszub- Wojciech Chistowski – proboszcz kościo- Podczas spotkania poetka kaszubska Ida
ską liturgią słowa dla gdańskiej Wspól- ła Bożego Ciała na Morenie, oraz prałat Czaja zaprezentowała wiersze Stanisła-
noty Kaszubskiej. Warto przypomnieć, Kazimierz Wojciechowski – proboszcz wa Pestki (Jana Zbrzycy), który był goś-
że członkowie tego swoistego klubu, z gdańskiej Zaspy. ciem uroczystości.
afiliowanego przy oddziale gdańskim Po mszy w Tawernie Mestwin przy- Głównym organizatorem rocznico-
Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, od pomniano audycję o pierwszych mszach wych obchodów był dr Jerzy Koszałka,
20 lat spotykają się w kaplicy (dawnej za- świętych z kaszubską liturgią słowa od wielu lat związany ze Wspólnotą.
krystii) kościoła św. Jana w każdą drugą z magazynu Telewizji Gdańskiej „Rod- Podziękowania należą się również pa-
niedzielę miesiąca o godz. 14. nô Zemia”. Moderatorem tego spotkania niom Teresom, Nowakowskiej i Juńskiej-
W uroczystej mszy świętej, którą był Eugeniusz Pryczkowski, który 20 lat -Subocz oraz Genowefie Jadwiszczak,
odprawił ks. dr Leszek Jażdżewski, die- temu, będąc wówczas wiceprzewod- która od 20 lat jest z naszą Wspólnotą
cezjalny kapelan Kaszubów, udział wzięli niczącym oddziału gdańskiego ZKP, Kaszubską.
księża: rektor kościoła św. Jana Krzysz- w znaczący sposób przygotował pierw- Jerzy Nacel

WEJHEROWO. TABLICA Z MAGNIFICAT PO KASZUBSKU


kopią tej, którą dokładnie dwa miesią- w tym uczestnicy 345. pieszej pielgrzym-
ce wcześniej, tj. 12 marca, odsłonięto ki z Oliwy i 339. pieszej pielgrzymki
w sanktuarium w Ain Karem (Jerozo- z Kościerzyny, która jako jedyna od po-
lima) podczas Pielgrzymki Kaszubów czątku swojego istnienia co roku dociera
do Ziemi Świętej. Odsłonięcia tablicy na odpust Wniebowstąpienia Pańskiego
dokonał prezes Zrzeszenia Kaszubsko- do Wejherowa.
-Pomorskiego Łukasz Grzędzicki, prezes
wejherowskiego oddziału ZKP Henryk j.b.
Kanczkowski oraz kustosz sanktuarium
o. Daniel Zbigniew Szustak. Natomiast
bp prof. Andrzej Dziuba, ordynariusz Na zdjęciu: tablica z Magnificat w języku ka-
W sanktuarium maryjno-pasyjnym diecezji łowickiej, poświęcił tablicę oraz szubskim stanowi materialny znak dziękczynienia
w Wejherowie 12 maja odbyło się odsło- przewodniczył uroczystej mszy św. na Kaszubów za przemiany, jakie zaszły po 1989 r.,
nięcie tablicy z tekstem hymnu Magni- kalwarii wejherowskiej. Podczas mszy oraz jest pamiątką obchodzonego właśnie Roku
ficat w języku kaszubskim. Tablica jest św. modlili się pątnicy z całego regionu, Wiary. Fot. W. Lew-Kiedrowska

POMERANIA CZERWIŃC 2013 65


KLËKA

STARGARD SZCZECIŃSKI. MUZYKA, JADŁO I ELEMENTARZ…


się Dni Kultury Kaszubskiej. Przy kaszub- ści Danuty Kosikowskiej. O kulturze ka-
skiej muzyce goście przede wszystkim po- szubskiej oraz wystawie opowiadał Zdzi-
silali się kaszubskim jadłem. Serwowano sław Kosikowski, prezes koła Zrzeszenia
m.in. kaszubską kiszkę, zrobioną z ziem- Kaszubsko-Pomorskiego. Największe
niaków i kaszy oraz okraszoną boczkiem. zainteresowanie w tych stargardzkich
Kilkadziesiąt osób skosztowało również stronach wzbudzał elementarz kaszub-
golonkę, metkę, śledzie, ogórki kiszone ski (Kaszëbsczé Abecadło. Twój pierszi ele-
oraz zupę. meńtôrz)!
Odnalazło się kilku stargardzkich Ka- Warto podkreślić, że restaurację ude-
szubów, którzy zainteresowani byli za- korowano kaszubskimi flagami.
Od 13 do 18 maja w stargardzkim Ho- równo wystawą kaszubskich książek, Zdzisław Kosikowski
telu – Restauracji „Spichlerz” odbywały jak i haftu kaszubskiego, m.in. twórczo- Fot. Z.K.

GOŚCICINO. „ŚWIATY MOŻLIWE JANA DRZEŻDŻONA”


Organizatorami konferencji byli: Wójt oraz Maciej Tamkun „Twarz Smętka Jana
i Rada Gminy Wejherowo, Akademia Po- Drzeżdżona inspiracją dla malarzy”. Refe-
morska w Słupsku, Instytut Kaszubski raty stały się przyczynkiem do dyskusji,
w Gdańsku, Biblioteka Publiczna Gminy podczas której wspominano Jana Drzeż-
Wejherowo w Bolszewie i Gminny Ośro- dżona przez pryzmat spotkań z pisarzem.
dek Kultury w Gościcinie. Podczas sesji odbyła się też promocja
Referaty wygłosili: Daniel Kalinow- książki Aleksander Labuda. Życie. Literatura.
ski „Drzeżdżon autobiografista”, Adela Mit pod red. Daniela Kalinowskiego.
Kuik-Kalinowska „»Ja i mój czas« w »łące Dopełnieniem konferencji była wysta-
wiecznego istnienia«. Polskie wiersze Jana wa „Inspiracje malarskie powieścią Jana
Pod tą nazwą 15 maja w gościciń- Drzeżdżona”, Marek Cybulski „Derywaty Drzeżdżona Twarz Smętka” autorstwa ar-
skim Dworku Drzewiarza odbyła się słowotwórcze w języku Jana Drzeżdżona tystów z Koła Pasji Twórczych przy BPGW
konferencja naukowa. W spotkaniu (na podstawie opowiadań z tomu Dzwón- w Bolszewie. Wystawę można oglądać do
uczestniczyło liczne grono miłośników nik)”, Jerzy Samp „Jana Drzeżdżona stosu- 28 sierpnia w Gminnym Ośrodku Kultury,
twórczości Jana Drzeżdżona, w tym nek do translacji”, Jerzy Treder „Frazeolo- Sportu i Rekreacji w Chmielnie.
przedstawiciele władz samorządowych gia w opowiadaniach Jana Drzeżdżona”, Janina Borchmann
i środowiska naukowego oraz pomorscy Tomasz Derlatka „Struktura powieści Zdj. z archiwum Biblioteki Publicznej Gminy
literaci. Twarz Smętka (wybrane zagadnienia)” Wejherowo im. Aleksandra Labudy w Bolszewie

ŁUBNA. ÙCZBA KASZËBSCZÉGÒ JÃZËKA ZACZÃTÔ!


pòznawac rozmajité słowa i zwrotë. Bëła pò kaszëbskù. W czerwińcu dzecë jadą
ùczba ò mionach pò kaszëbskù, dodomie, na szkòlną wanogã do Gduńska-Òliwë
môlu zamieszkaniégò, rodzëznie… Dzecë i pòznawac bãdą pòzwë zwierzãtów
pòznałë słowa sparłãczoné ze szkòłą czë z ZOO w jãzëkù kaszëbsczim. Mòże i bã-
zwierzãtama. Co wiãcy, mómë cësk na dze téż sztót, bë jic do katédrë i pòmòdlëc
to, bë razã z nowima słówkama dzecë sã na grobach pòmòrsczich ksążãtów, tak
naùczëłë sã kaszëbsczich zwëków, np. na jak Remùs… Co je bëlną nowiną, dzecë
Gòdë i Jastrë. Czëtómë téż kaszëbsczé le- z Łubny (i nié leno z Łubny) bãdą sã ùczëłë
geńdë i spiéwómë Kaszëbsczé Nótë. kaszëbsczégò òd nowégò szkòłowégò
Òd séwnika 2012 r. sédmë sztëk dzecy Nôwikszą redotą dlô dzecy bëło rokù w Spòdleczny Szkòle w Czerskù.
z III klasë w Łubny ùczi sã kaszëbsczé- pòtkanié z prôwdzëwim… Królã Kaszë-
gò. Ùczba òdbiwô sã na kółkù w szkòle, bów – ksãdzã Wiesławã Szucą z Czer- Aleksandra Dzãcelskô, part KPZ w Czerskù
chtërna je filią Spòdleczny Szkòłë nr 1 ska. Ksądz Wiesłôw òpòwiedzôł dze-
m. Janusza Kòrczaka w Czerskù. Przez cóm m.jin. ò kaszëbiznie w Brusach, Na òdjimkù: ks. Wiesłôw Szuca z dzecama
jednã gòdzënã w tidzéniu dzecë mògą sztudérowaniu w Pelplënie i mòdlëtwie w Łubny. Òdj. A. Dzãcelskô

66 POMERANIA CZERWIEC 2013


SËCHIM PÃKÃ ÙSZŁÉ

Ptôszé wieselé
TÓMK FÓPKA
Czwiôrtô reno. Wszëtcë spią. Në, prawie wszëtcë. ma i krzesznioma? Czëpnica, znónô jakno czupsnik, co robi
Légóm do wërów. Jesz bùdnik nastawiã. Na szóstą. Trzëdze- jachtë na mëdżi? Żołna, co rzôdkò na zemiã schôdô? Kania,
scë. A tu nie jidze ùsnąc. Òkno je na wpół ôpen. Ptôszczi co wòłô: „pic, pic”? Ptôsznik, co na gòłąbczi lecy?
spiéwią. A nade wszëtczé ptôszé głosë jeden sã przebijô. Ze żëwiznë gwësno nicht nié. Ani kôczór, ani gąsór, ani
Kùkówczi. Normalny człowiek pò dwùch „kùkù” ju spi. kùrón, ani gùlôk…
Ale nié mùzykańt. Òn zaczinô rozmiszlac, czë to je tercja A ò czim òne tak spiéwią?
wiôlgô, czë mòże ju kwarta. I ni mòże ùsnąc, bò nie je re- Ò miłoce, ò żëcym... Òni sã reklamùją – òne òbsądzywają
nym ptôszkã, le nocnym Tómkã… i wëbiérają. Pewno téż pérocą ò dzysdniowi pòlitice… Kò
A tu swiérzgòlą jeden przez drëdżégò. Rozeznac jich zlôtiwają pół swiata. Wiele widzą i wiedzą. Czejbë taczi
nie jidze.A kò ptôszka pòznajesz prawie pò spiéwie, ptôszin wëjimk rozmòwë przełożëc na nasze, to bëłobë to
tak jak człowieka pò gôdce. To pewno te, co kùchniowi pewno cos taczégò:
pòkrzésnikòżércowie przë jedzenim widzą przez òkno – Jak tam, drëszkò, w Africe…Bananë wësok stoją?
w kôrmniku… Je tam sykórka, co òbjôdô jiglënowé – A dwa dolce za kilo. A za kilã stoją pół gòdzënë.
jagòdë. Dzãdzeł, dzãdzół abò – Môsz widzóné nową
dzëdzón, co dzurë w drze- ądulacjã kòl ti stôri gùłë?
wach bëkô. Lasny ptôszk, co
rôd na drzéwiãtach sôdiwô.
Normalny Kògò òna na to chce złapic?
Nawetka sãp sã nie òbliznie…
Méska, co gwiżdże. Skrze- człowiek pò – Mómë z mòjim Władkã
czącô, farwnô sójka a strzéla- wënajãté nowé gniôzdkò na
jącô głosã, towarzëskô sroka, dwùch „kùkù” bùkù pò tëch zlazłëch skór-
co to nawetkã piechti na je-
dzenié przëchôdô… ju spi. Ale nié cach.
– Widzysz tã sykórkã? Ja-
A mòże je tam téż bòżi
ptôszk – skòwrónk, co wëso-
mùzykańt. kô òbstąpionô! A do mie to
nawetka ptôszk nie zazdrzi…
kò lôtô? – Tec të môsz ptôszi rozëm
Pewno je w ptôszim karnie słowik – méster trélowa- a do te jesz ptôcha w głowie, dudkù!
niô, co to przez niegò zaznobił sã jeden pòlsczi król i ùmarł. – A të môsz tëli rozëmù, co ptôch łoju!
A mòże ten, co jich sto nie je wôrt jedny gãsë – môłi war- – Khrrra! A czedë ju mdzemë mielë młodé, nazwiemë je
bel? W(e)hrrrónkama, mùlkù. Bòcón cos sã spózniwô…
A jaskùleczka, co wié, czedë mdze padac? A cyba- – Czwirk! Szwirk! Rzucëlë! Zôrno! Zôrno rzucëlë!
ba, co gò téż pszczolnikã pòzéwają, bò pszczołoma miód – A jô cë gôdóm, że Dudk pòdniese emeritalny wiek do
pòdbiérô? Nie je to téż sztiglëca z czerwòną mùńką? A mòże 12 lat, dolëptôch, jo!
to sykórka czëbatka, co wësokò piszczi? A smniecuch, co – Wezle trzënôsti dzél fùńta wãdzëbôczich sodełków,
gò téż zwią pòcerpicelã, bò na deszcz wòłô: „pòcerpita, trzë klëszczi nordowégò mechù…
pòcerpita”? Wiôldżi krëk, czôrny jak pëk? Sowa, co knipie? – A na miono jes mia prawie – Béata. Snożé miono,
Drózd, co òn robôczi żgrze a spiéwô lepi òd zapłaconëch przëznac mùszi, mùlkù mó, -ó, ó, ój…
spiéwôków? Abò żôłtobrzuszk, co… żôłti mô brzuszk? – Trrrilululu! To béł ale kòncert! W Gradle grałë Òstré
Skórc, co mô wiele razy mòcniészą òd lëdzy głowã na gzyczi. Cos smacznégò, gôdóm cë…
wëpicé a żëwi sã sfermeńtowónyma wisznioma, sliwko- Drrrrrrrrrrrrrrrrrin! Czas wstajac! A spanié? Pò ptô-

Ptôszé wieselé – zlot ptaków; wërë – żartobl. łóżko; bùdnik – budzik; ôpen – otwarte; kùkówka – kukułka; swiérzgòlą – świergocą; dzãdzeł,
dzãdzół, dzëdzón – dzięcioł; bëkac – uderzać czymś twardym; lasny ptôszk – lasówka; méska – kos; méster – mistrz; zaznobił sã – zaziębił się;
warbel – wróbel; cybaba, pszczolnik – gil; sztiglëca – szczygieł; smniecuch, pòcerpicél – dzierlatka; krëk – kruk; pëk – wosk szewski; knip – od-
SŁOWÔRZK

głos sowy; żôłtobrzuszk – trznadel; skórc – szpak; czëpnica, czupsnik – jemiołuszka; mëga – samica komara; żołna – tu: wilga; ptôsznik – jastrząb
gołębiarz; żëwizna – ogół zwierząt domowych; gwësno – z pewnością; kùrón – kogut; gùlôk – indyk; òbsądzywają – oceniają; pérocą – paplają,
gadają; wëjimk – wycinek; ądulacja – tu: fryzura; zlazłé skórce – szpaki w konkubinacie; miec ptôszi rozëm – o człowieku ograniczonym; miec ptô-
cha w głowie – być narwanym; miec tëli rozëmù, co ptôch łoju – nie grzeszyć rozumem; mùlk – kochanek; wãdzëbôk – dżdżownica; dzél – część;
klëszczi – kłaczki; snôżé – piękne; gzyk – giez; pò ptôchach – żart. za późno.

POMERANIA CZERWIŃC 2013 67


Z BÙTNA

Òbzérczi
RÓMK DRZÉŻDŻÓNK

Jachelë më trzeji – brifka, lesny a jô. Dalek w swiat. Do naju – Tej chcemë jic na wieczerzã – jem zabédowôł.
daleczich krewnëch. Na òbzérczi. Òb całą drogã lesny sedzôł ze Tak më szlë, zjôdlë, wëpilë, a nie wiedzec czedë słunuszkò,
zwisłą knérą, teskno wzdichającë za swòjim lasã. co prawie wsta, zarôcziło naju na frisztëk.
– Nie wzdichôj tak głosno, le spij – brifka òtmikôł zgniło – Mie sã co zdôwô, że nen czas tu flotni nëkô jak w Pëlc-
rôz jedno, rôz drëdżé òkò, sprôwdzającë, czë czasã më nie je- kòwie – zamëslił sã lesny. – Ù nas òn je wierã zgnilszi.
smë na môlu. – Dôj pòkù z nym twòjim filozófòwanim. Chcemë lepi jic do
Jô, ni mògącë spac, co sztërk pitôł jem sã najégò szoférë: negò ùrzãdu – brifka dwignął swój kùfer a òstôł stojącë. – Leno
– Dalek jesz? dze bë nen ùrząd mógł bëc?
– Jesz, jesz… – mrëknął mie nen wiesołi a gadatlëwi czło- – Kò chcemë jic tã – pòkôzôł jem na wiszącą na jednym
wiek. wiôldżim bùdinkù serbską fanã.
Tłëkącë sã pò pòlsczich, Jô cë miôł nosa, kò më zarô
czesczich, słowacczich a wãger- do serbsczégò parlameńtu
sczich drogach, krącył jem sã
na tim, z kilométra na kilo-
Lëchò nié, trafilë. Tã naju baro achtnãlë
a pòsadzelë przed ùrzãdnika.
méter corôz cwiardszim, aùto- ale drogò, zëmno, Czej më jemù wëdolmaczëlë,
bùsowim zëslu, wcyg pitającë: skąd a chto më jesmë, nen sã
– Dalek jesz? drodżi dzurawé, na naju przezdrzôł a spitôł:
– Jesz, jesz… – òdpòwiôdôł
szoféra. a ti tã wësok dërch cygnąc? – Wszëtcë wa chceta przë-

– Dalek?
– Jesz, jesz…
sã sztridëją… banią– Pewno, że jo – cziwnął
brifka – kòle pół mëlióna.
Ë tak më so dwaji òb ną da- Kò ù waju je cepełkò, bëlny lë-
leką rézã fejn rozpòwiôdelë, jaż pò dniu całim a nocë całi na dze, dobré jestkù a pitkù, a czas w radio ë telewizje a w parla-
placu stanãlë. meńce plac dostóniemë.
– Serbijô, wëskakiwac! – riknął na całą gôrdzel szczeslëwi Ùrzãdnik òtemkł szerok gãbã a spitôł:
brifka. Chwôcył swój kùfer a flot pònëkôł szukac wëchódka. – Je kòl waju jaż tak lëchò?
Czej rozładowôł napiãcé, rozezdrzôł sã wkół a rzekł: – Lëchò nié, ale drogò, zëmno, drodżi dzurawé, a ti tã
– Na pierszé wëzdrzenié mie sã tuwò widzy. Tej co, jidzemë wësok dërch sã sztridëją… Co jô mdã wiele gôdôł, tec Wë sami
na òbzérczi? dobrze wiéce – brifka blôsknął òkã.
– Za tim më tu przëjachelë – òdrzekł mù lesny. – Leno, – Wiém tëli, że w Serbije mómë 30 rozmajitëch nôrodnos-
pamiãtôj, tu mùszi bëc las... ców… Chcemë më jesz jedną? Hmmm, nie wiém… – wzdich-
– Ale jo, dlô ce më las nalézemë – brifka pòklepôł drëcha nął ùrzãdnik.
pò chrzebce. – Ale më jesmë spòkójny, dobri lëdze, niżódny, jak ò naju
– Të wiész, mùszi téż bëc chòc jedna strëga, grzëpa, wi- gôdają, separatiscë – zagwësnił lesny.
wóz, jezoro, òstrów a półòstrów. Jinaczi të wiész… – Separatiscë?! – krziknął ùrzãdnik.
– Wiém, wiém – zagwësnił brifka. – Tak jak më sã ùgôdelë. To nie wara długò, jak naju zakłódkòwelë, a jesz rëchli
– Tej chcemë jic – zabédowôł jem. – Stojącë na tim gòrącym òdstawilë nazôd do Pëlckòwa. Rozgòrzony brifka na lesnégò
flastrze, më blós mùdzymë czas. zdrzec nie chcôł. Dopiérze, czej nen widzące pëlckòwsczi las,
– Prôwda, le dze mómë jic? – lesny béł czësto òd se. ùceszony zawòłôł: „Mój las, mój kòchóny, zelony las. Dze jô głu-
– Kò dze? Nôlepi do jaczégò ùrzãdu so spëtac, ale nôprzód pi chcôł jinégò pò swiece szukac!”, brifka wzął a serdeczno gò
chcemë co zjesc a wëpic – brifka pòcygnął knérą a wëcygnął scëskającë, ze łzama w òczach dzëkòwôł:
sëchi jãzëk. – Bez ną drogã jô jem spragłi jak nie wiém co. – Wiele razy cë bóg zapłac, drëchù, że të naju òd głëpòtë
Jak më stojelë, tak më szlë. Dalek, dalek a jesz dali… òd wëretôł!
jedny do drëdżi kawnicë. Tã më zjedlë, tã co wëpilë. Wszëtkò Lesny wëzdrzôł na niegò tak, jakbë nick nie rozmiôł,
fejn szmakało, że më sã ni mòglë nachwalëc. Czej më ju zjôdlë a òdpòwiedzôł:
a wëpilë, tej dzéń minął. Do ùrzãdu to ju nie bëło co, temù më – Nie wiém jak wama, ale mie sã baro w ti Serbije widza-
so ùmëslëlë tã witro jic. ło. Mùszimë sã tam jesz rôz czedës na ną rakijã a pljeskawicã
– Mómë czas – rzekł brifka. wëbrac!

68 POMERANIA CZERWIEC 2013


EDUKACYJNY DODÔWK DO „PÒMERANII”, NR 5 (67), CZERWIŃC 2013

Janusz Mamelsczi WDÔRË Z ÙSZŁËCH LAT

Zéńdzenié czwiôrté:
z Aleksandrã Labùdą
– Pamiãtôsz të, Móniczkò, chto tam béł przëszłi do
Majkòwsczégò, jak më bëlë kòl niegò?
– Jo, pamiãtóm, Labùda i Trepczik.
– Në, tej dzys më sã wëbierzemë do Aleksandra Labùdë.
Przërëchtuj sã na wiesołą gòscënã.
– Baro piãkno. Jô jem czekawô tegò chłopa. Dze më gò
òdwiedzymë?
– Labùda, co czãsto pisywô pòd przezwëskã Gùczów Mack,
to je baro szpòrtowny chłop. Pòjedzemë do Tłuczewa.
Do Tłuczewa òni sã wëbrelë aùtã. Pò drodze jachelë przez
Kartuzë.
– Tu w Kaszëbsczim Dwòrze w 1929 rokù Labùda z drë-
chama założëlë Regionalné Zrzeszenié Kaszëbów, zwó-
né krótkò Kaszëbskô Zrzesz. Jegò przënôleżników zwie
sã zrzeszińcama. Mòże rzec, że bëlë òni pòsobnikama
Majkòwsczégò i młodokaszëbów, chòc jich ùdba bëła
përznã jinô – wëkłôdôł Szimk Mónice.
Dali òni sã czerowelë na Mirochòwò. Òb drogã mijelë
Kòloniã.
– Tam za Kòlonią je Bãdargòwò, gdze Labùda ùcził pôrã Dali droga młodëch prowadza przez Miłoszewò i Strzépcz.
lat zarô pò wòjnie. A terô më wjéżdżómë do Swiónowa. Tam òni sã sczerowelë na Lëniã.
Tu bëła jegò parafiô, bò òn sã béł ùrodzył w Mirochòwie. – W Lëni Labùda zaczął robic zarô pò szkòle, to bëło w 1923
Mirochòwò czedës słëchało do parafii w Swiónowie. rokù. Pôrã lat pózni zaczãłë sã jegò jiwrë.
A jak jegò matka ùmarła i òjc sã drëdżi rôz òżenił, òni – Jaczé jiwrë? – spita Mónika
przecygnãlë do Strëszi Bùdë. Za sztót më tam dojedzemë. – Ùmiłowanié Kaszëbiznë i jegò pòzdrzatk na pòlitikã
W Strëszi Bùdze przejachelë mòst nad Łebą i za sztót òni ju
nié wszëtczim bëłë do szmaczi. Labùda wiele sã nacerpił
wjéżdżelë do Mirochòwa.
w swòjim żëcym i to tak òd Pòlôchów, jak i òd Niemców.
– Tam w lewò sã jedze do Miechùcëna. W Miechùcënie
i w Mirochòwie w latach 1918–1920 Labùda chòdzył Zaczãło sã òd jegò przenieseniô do Zelewa kòl Lëzëna,
na kùrsë pòlsczégò jãzëka, bò do spòdleczny szkòłë pózni gò przenioslë jaż pòd Toruń. Në jo, a terô wzerôj tu
w Mirochòwie òn chòdzył jesz za Niemca i òn sã béł w lewò, tu w tim bùdinôszkù, dze pierwi bëła szkòła, òn
ùcził pò niemieckù. Na kùrsach béł jednym z nôlepszich terô mieszkô ze swòją białką i dzecama.
ùczniów. A tuwò sã jedze do Bącza, gdze Labùda béł szkól- Mónika i Szimk wëlezlë z aùta i zaklepelë w dwiérze nié
nym òb czas drëdżi swiatowi wòjnë. za wiôldżégò bùdinkù, całégò z czerwiony cegłë z dwaspa-
– A dze òn sã wëùcził na szkólnégò? dowim dakã przëkrëtim dakówką. Òdemkła jim Jaromira,
– Òn chòdzył do gimnazjum dlô szkólnëch w Kòscérznie. nômłodszô córka Labùdë.
Tam òn sã zetkł z ks. Léónã Heyką i dzãka niemù jesz barżi – A wa pewno do tatka, jo? Òn prawie je dzes wëszłi,
sã ùgwësnił w kaszëbsczi swiądze. mùszita na nie sztót pòczekac – rzekło dzéwczã.
Wëdanié ùdëtkòwioné przez
Minystra Administracji i Cyfrizacji NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII” I
WDÔRË Z ÙSZŁËCH LAT

Gòsce ju chcelë wlażac w dóm, le òni ùzdrzelë, że òd rzéczi Wspòmnita jesz na mòje słowa. A òd 1937 rokù jô robił
drist do nich jidze wësoczi, pòstawny chłop. Dozdrzelë, że w Toruniu, nôprzód w skarbówce, pózni znôwù w szkòle.
nimò lat miôł dosc gãsté włosë zaczosóné w tił, a nad lëpama Tak to bëło.
niewiôldżi wąs. Òczë mù sã smiałë i biła z nich wiôlgô chãc – A co wë robilë òb czas wòjnë?
do dzejaniô. Chòc òblokłi béł w wëcygnioną i pòsztëpòwóną – Nôprzód jô ùcził w szkòle, a pózni jô mùszôł biôtkòwac
jakã, jegò dosc chùdé skarnie krëłë w sobie cos ùroczëstégò w niemiecczim wòjskù. Z wòjskã jô trafił do Jugòsławii, pózni
i wôrtnégò. Ale to, co nôbarżi zdzëwòwało Szimka i Mónikã, do Grecczi i na Krétã. Tam Anglicë mie wzãlë w niewòlã do
to béł dzecynny wòzyk, jaczi Labùda pchôł przed sobą. Egiptu, Italsczi i Szkòcczi. Na òstatkù jô przëstąpił do wòjska
– Szimkù, jak Labùda je stôri? – spita cëchò Mónika, zdrzącë Andersa, a w 1946 nazôdka przëjachôł do Pòlsczi.
na chłopa z wòzykã jak gapa w gnôt. – I tej wë znôwù zaczãlë ùczëc, tim razã w Bãdargòwie
– Jenë, òn je bez sédemdzesąt lat – òdrzekł Szimk. – wtrącëła Mónika.
– A jegò białka? – Jo, leno jô téż pisôł do gazétów, do „Zrzeszë Kaszëbsczi”,
– Òna je młodszô, kò do szescdzesąt wiele ji nie felëje. jakô tim razã zaczã wëchadac we Wejrowie. Jo, jo, ni ma
– A wiele òni mają dzecy? Macka bez Zrzeszë a Zrzeszë bez Macka – zasmiôł sã Labùda.
– Szesc, dwùch sënów i sztërë córczi. Jarcza, ta, co nama – A tej jô znôwù òstôł ùkôróny przeniesenim do jiny szkòłë,
dwiérze òdemkła, je nômłodszô – òdrzekł Szimk. tim razã do Czãstkòwa. Tak cos. Pò wòjnie nóm, Kaszëbóm
Timczasã Labùda béł ju przëszłi krótkò nich: nie bëło nick lepi jak przed wòjną, a mòże nawetka jesz
– Witôjtaż! Jô widzôł, że jaczés aùto do nas zajachało, tej jô gòrzi. Czim wesz ùmiartszô, tim barżi grëze.
so pòmëslôł, że to wa jesta. Piãknô warszawa! Terô stolëca Ale òstałë wëdóné dwa zbiérczi mòjich pòwiôstków: Kąsk
Pòlsczi je w Tłuczewie, ala na! – rzekł Labùda, òbzérającë do smjechu i Zupa z kreszków. Mòje pòwiôstczi zaczã
aùto, jaczim òni przëjachelë. – Pòjta rën, wëpijemë kawã, drëkòwac „Pomerania”. Łoni mòje felietonë nalazłë sã
białka mô kùcha ùpiekłé, pòjta le! Dlô gòsca wszëtkò, dlô w wëdóny w Niemcach przez Ferdinanda Neureitera Ka-
złodzeja nick. schubische Anthologie (Kaszëbsczi antologie), a pôrã wiérz-
Ale zanim òni wlezlë, Mónika nie wëtrzima: tów w zbiérkù kaszëbsczi pòézji Modra struna. Latos òstôł
– A kògòż to wë môce w tim wòzykù, je to waju dzeckò czë wëdóny nôwiãkszi zbiérk pòwiôstków Kùkùk.
òtrok? – A skądka wë bierzece ùdbë do tëch wszëtczich felietonów?
– Wejle, nié, to je mój scyrz, z jaczim jô béł jidzony do – Kò z żëcô, dzeckò, z żëcô. Jô baro lubiã bëc midzë lëdzama,
szczépianiô. Na pòwrózkù jô bë z nim sã nie dotrekôł, temù midzë Kaszëbama, czë to w swiãta czë w codzéń, słëchac na
jô gò wsadzył do wòzyka – òdrzekł ùsmióny Labùda. nich, pòwiadac so z nima, wzerac i zapamiãtëwac. Kòżdô
Labùda chcôł jich pòsadzëc w paradnicë, kò òni zarô wëpa- sarna trzimô sã karna.
trzëlë dzes w nórce jegò swiątnicã pisaniô. – Jak tatk sedzy w ògrodze pòd swòją jabłónką, bez słowa
– Jo, to je mój plac, dze jô robiã na niwie pismieniznë. Stôré nie przepùscy nikògò, chto jidze drogą. Z kòżdim so pògôdô.
biórcëskò, rozwigòwóny stółk, kastczi z cedlama. Òstatnym Czë to je gbùr, czë szkólny, czë dzeckò. Przez to baro gò lubią
czasã jô sã zajimóm kaszëbsczima dëchama. Czëtóm ò nich we wsë i w òkòlim. A téż wiele wié òpòwiadac – wtrąca star-
i szukóm za infòrmacjama ò nich. szô córka Bògùsza.
– A co wë jesz terô piszece? – spita Mónika. – A jak wë to robice, że te pòwiôstczi są taczé smiészné?
– Baro wôżné są słowarze. Jô jem baro rôd, że czedës sã – Jenë! To zanôlégô òd te, jak chto wzérô na żëcé, czë szu-
ùdało wëdac słowôrzk dlô szkólnëch, leno terô rëchtujã jesz kô za krziwdą i cerpienim, czë widzy to, co je wiesołé. Mie
jeden, wikszi słowôrz. A tej jô jem dbë, że kòżdi człowiek w żëcym pòtkało wiele krziwdë i cerpieniô. Czejbë jô to so
mùszi bùdowac na pòrządnym fùńdamence, a tim nôlep- brôł do głowë, mie bë bëło w rozëm zaszłé! A tak dlô Ka-
szim je Ewanieliô. Sen mara, Pón Bóg wiara. Temù robiã szëbsczi jô jem w sztãdze zniesc wszëtczé cerpienia. Gabë
swòjã pòéticką parafrazã Ewanielii. Në jo, a terô pòjta sad- nie bëło zymkù, nie bëłobë pòzymkù. To tak pewno mùszi
nąc do stołu. bëc i ni ma co so tim głowë zawracac. Lepi sã zając tim, co je
Tam przë młodzowim kùchù òni sedzelë a pòwiôdelë so dali. wiesołé i redostné. A tegò w żëcym pò prôwdze je baro wie-
– Wë bëlë szkólnym we wiele szkòłach, widzy sã wami ta le. Zresztą przez smiéch jidze nôlepszô nôùka. Jak chcemë
robòta? – spitôł Szimk. cos zmienic, tej nôlepi je to wësmiôc. Kaszëbi tak pò prôw-
– To mùszi rzec, że robòta szkólnégò baro mie sã widzy, kò dze są baro wiesołi, a téż wiele je w nich jesz do naprawie-
to je ju dzesãc lat, jak jô jem na rence. Nôbarżi jô sã ceszã, niô. Znãta je gòrszô jak nôtëra.
że jô mógł ùczëc kaszëbsczé dzôtczi. Nôród, żebë nie zdżinął, Jak gòscëna sã ju kùńcza, Labùda òdprowadzył gòscy do
mùszi bëc mądri i wësok ùczałi. Në, tak to ju je. Ale nié całi dwiérzi i rzekł:
ten czas jô béł szkólnym. Przed wòjną w 1930 rokù zrezy- – Në, tej chcemë le so zażëc! – i wëcygnął róg z tobaką.
gnowôł jem z robòtë w szkòle i zajął sã jinym dzejanim dlô – Të, dzéwczã, jesz jes za młodé na tobaczenié, ale më dwaji
Kaszëbiznë. Jô pisôł dlô rozmajitëch gazétów, dlô „Checzë mòżemë zażëwac.
Kaszëbsczi”, dlô „Grifa Kaszëbsczégò”, pózni jô robił „Zrzesz Tej òn pòdôł róg Szimkòwi, a sóm sobie téż nasëpôł na rãkã
Kaszëbską”. Jo. Òb ten czas jô biôtkòwôł ò to, żebë Kaszëbi dichtich pòrcjã i wcygnął do nosa.
mielë taczé same prawa, jak jiny. Żebë przetrwac i sã roz- – Ni miéjta strachù! Chòc nie wiémë nicht, co jesz nas żdże,
wijac, mùszimë miec taczé same prawa, jak jiné nôrodë. dëcha nama nicht nie weznie!

II NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII”


ÙCZNIOWIE STARSZICH KLASÓW SPÒDLECZNY SZKÒŁË

Lucyna Reiter-Szczigeł

Zwiestniczi zymkù
Céle ùczbë

Ùczeń: 5. Szukanié przë ùżëcym słowarza kaszëbsczich pòzwów


• doszukô sã zwiestników zymkù w teksce wiérztë, ptôchów i dopisywanié jich do pòzwów pòdónëch niżi.
• pòznaje pòlsczé i kaszëbsczé pòzwë ptôchów, bocian, kukułka, kaczka, jaskółka, sójka, jastrząb, orzeł,
• rozpòznaje ptôchë i pòfarwi je zgódno z òpisënkã, skowronek, wróbel
• pòsłużi sã słowarzã przë robòce z tekstã,
• pòznô nowé słowa (zbògacy słowiznã), 6. Szukanié skrëtëch w zestôwkù pòzwów ptôchów.
• pòprawno bãdze wëmôwiôł i zapisywôł pòzwë ptôchów. G Ł U P K B V J
Metodë robòtë
J J Q A F Ò N A
• robòta z tekstã i słowarzã, prôca pòd czerënkã szkólnégò A Y V C W C D S
S K Ò W R Ó N K
Didakticzné pòmòce T A R Q Ó N S A
• tekst wiérztë „Zymk” A. Majkòwsczégò (dop. nr 1) R C Z W B K S X
• kôrta robòtë – céchùnczi ptôchów (dop. nr 2) Z Z E D E H K J
• słowôrz pòlskò-kaszëbsczi Jana Trepczika Ą K Ł L L X Ò H
• atlas ptôchów B A M Y M É S K
Cyg ùczbë - Òpòwiôdanié ò nich na spòdlim włôsnëch òbserwacjów.
1. Robòta nad ùłożenim i zapisanim pòsobicą lëtrów. 7. Rozdanié ùcznióm kôrtów robòtë z céchùnkama ptôchów
Pòmògą w tim lëczbë przëdzeloné do lëtrów, a wińdzëną (dop. nr 2). Próbë rozpòznaniô jich, pòdpisanié kaszëb-
bãdze przësłowié. sczich pòzwów, pòfarwienié zgódno z jich wëzdrzatkã
(pòmòc w atlasu ptôchów).
K Y Z M E I N R Ë E C P L Y Z
4 2 1 3 3 2 1 2 4 6 7 1 5 8 3 8. Cwiczënczi w pisanim. Dofùlowanié zdania: Na zymkù
przëlatëją do naji: .........

A N E J N D Y K A Z S Ù E C L C E J 9. Zadanié domôcy robòtë: Przëszëkôj krzëżną tãgódkã z ha-


słã skòwrónk.
2 1 2 1 4 3 5 4 2 9 3 5 7 8 6 10 11 1

Doparłãcznik nr 1
- Wëpòwiescë na temat znaczeniô przësłowiégò „Zymk nie
przëlecy na jedny jaskùleczce”. Aleksander Majkòwsczi
ZYMK
2. Infòrmacjô ò tim, że dzys bãdze kôrbiónka ò zymkù.
Ùczniowie gôdają, jaczé znają zwiestniczi zymkù. Kaczczi na jezorze Kùkówczi kùkają
Kwiôtczi na ùgòrze A pòd lasã grają
- Dofùlowanié (razã ze szkólnym) zestôwkù wedle mòdła: A słunuszkò swiécy Pasturcë na rogù
Skòwrónk w niebò lecy A tatink na progù
WIODRO ROSCËNË ZWIERZÃTA I tak bëlno spiéwô W słuńcu sã ògrzéwô
Że le sã òdzéwô Wiąże séc i spiéwô
3. Rozdanié ùcznióm tekstu wiérztë „Zymk”. Głosné czëta- Na słomianym dachù Jaskółk czôrné roje
nié przez szkólnégò, pózni pòspólné czëtanié i òbjasniwanié Bòcón na òdwachù Môłé gniôzdka swòje
trudniészich słów (przë ùżëcym słowarzów). Stoji jedną nogą Nad òknama lepią
A na pòle drogą A pò płotach trzepią
4. Szukanié w teksce wiérztë pòzwów ptôchów, pòdsztrëch- Pasturk bëdło wiedze Szaré wróble wszãdze
niãcé jich i głosné òdczëtanié. Szukanié w słowarzu jich pòl- Slôdë òrôcz jedze Snôżé latkò bãdze
sczich pòzwów.
Wëdanié ùdëtkòwioné przez
Minystra Administracji i Cyfrizacji NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII” III
ÙCZNIOWIE STARSZICH KLASÓW SPÒDLECZNY SZKÒŁË

Doparłãcznik nr 2

IV NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII”


HISTORICZNÉ SZTÔŁCENIÉ

Dark Szëmikòwsczi

Żëcé i dzejanié Floriana Cenôwë


(dzél 1)

Céle ùczbë

Pò skùńczenim ùczbë szkòłownik mô:


• znac przënôleżnotã parafialną i pòliticzno-administra-
cyjną Sławòszëna w XIX stolecym, prawny ùstôw
chłopów na Gduńsczim Pòmòrzim w tim wiekù, a téż
panëjącé wnenczas w ti rëmii òdniesenia religijné,
jãzëkòwé i etniczné,
• wiedzec, z jaczi spòlëznowi wiôrztë pòchôdôł Florión
Cenôwa,
• pòsługòwac sã nôslédnyma pòzwama: arąd, szarwark,
ùwłaszczenié, inteligencjô,
• pòsługòwac sã historiczną kartą.

Metodë robòtë

• robòta z dërżéniowim tekstã, diskùsjô, wëłożënk

Didakticzné pòmòce

• historicznô karta, dërżéniowé tekstë (dodôwczi 1–3).

Biblografiô

• Pieróg I., Florian Stanisław Ceynowa. Życie i działalność, XIX wiekù òkresliwelë swòjã rodną mòwã jakno pòlską?
Toruń 2009. Òb czas diskùsji szkólny mòże sã odniesc do przeswiôd-
• Życie i działalność Floriana Ceynowy (1817–1881), red. czeniów znónëch téż dzysdnia w ti sprawie midzë dzélã
J. Borzyszkowski, Gdańsk 2012. kaszëbsczich emigrantów w Kanadze, jaczich starkòwie
wëcygnãlë z Kaszëb w pòłowie XIX wiekù (do te je wôrt
Cyg ùczbë wëzwëskac nôslédny tekst: http://kaszebsko.com/150-
rocznica-emigracji-kaszubow-z-pomorza-do-kanady-
1. Pòwtórzenié materiału – pòliticzné przesztôłce- reportaz.html).
nia w rëmii zamieszkiwóny przez Kaszëbów w XVIII i na
zaczątkù XIX stolecégò. Pòwstanié prowincji Zôpadné Prësë 3. Ùczniowie analizëją pòstãpné dërżéniowé tekstë
w òbrëmienim Królestwa Prësczégò. (cw. 5–10). Pózni szkólny szerzi charakterizëje spòlëznowò-
-gòspòdarczé zjinaczi, jaczé miałë môl w pierszi pòłowie XIX
2. Ùczniowie pòkazywają na karce Sławòszëno i taksëją stolecégò na Gduńsczim Pòmòrzim.
przënôleżnotã pòliticzno-administracyjną ti wsë w XIX sto-
lecym; pòtemù analizëją materiałë z dodôwka 1. (cw. 1–4). 4. Szkólny przë pòdrechòwanim ùczbë dôwô bôczënk na
Szkólny – na spòdlim dodôwków 1B i 1C – przenôszającë to, że w pòłowie XIX wiekù zaczinô sã sztôłtowac niewielnô
parłãcze religijné i etniczno-jãzëkòwé Sławoszëna na òbsygã wnenczas kaszëbskô inteligencjô.
tegò dzéla Kaszëb, jaczi w XIX stolecym béł ùmôlniony w pro-
wincji Zôpadné Prësë, pòdskôcô diskùsjã, chtërna mô dac 5. Domôcô robòta – cw. 11 (dlô wszëtczich) i 12 (dlô
òdpòwiédz na pëtanié: Czemù Kaszëbi w pierszi pòłowie chãtnëch).

Wëdanié ùdëtkòwioné przez


Minystra Administracji i Cyfrizacji NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII” V
HISTORICZNÉ SZTÔŁCENIÉ

Cwiczënczi Pòd kùńc XVI w. Sławòszëno bëło (…) strzédny wiôl-


Na spòdlim materiałów z dodôwka 1 i pòzazdrojowi gòscë wsą arãdowëch chłopów (nié szarwarkòwëch)
wiédzë: z rozkòscérzonym rzemiãstwã (…).
1. Òbjasnij, jaczi béł prawny stón i ekònomiczné Materialnô stojizna chłopsczich familiów sã wërazno
pòłożenié mieszkańców Sławòszëna òd kùńca pòprawiła pòd prësczim panowanim (…). Te zwëskòwné
XVI stolecégò. Jaczé gbùrzë mielë òbrzészczi dlô chłopsczégò lëdztwa gòspòdarczé zjinaczi ùgwësniłë
sparłãczoné z jich prawno-ekònomiczną stojizną? sã i przërëchlëłë za sprawą ùwłaszczeniô, co miało
2. Òbjasnij pòzwã ùwłaszczenié. Jaczi cësk miało w Sławòszënie môl w 1818 r. We wëszłoscë tegò nominalnô,
ùwłaszczenié na materialny stój gbùrstwów? co nie znaczi, że i realnô, wiéchrzëzna gòspòdarczi Wòjcecha
3. Ùdokaznij tezã, że spisënk nôzwësków Cenôwë – òjca Floriana Stanisława – jaką przejął w 1800 r.,
sławòszińsczich gbùrów (dop. 1C) mòże bëc téż zwieliła sã ò 100 proc.
baro pòmòcny w òbtaksowanim jich etniczny
przënôleżnotë. B
4. Òbjasnij, kògùm z ùwôdżi na etnicznosc mòglë Religijné òdniesenia
bëc katolëcczi i lëtersczi mieszkańcë Sławòszëna.
(A. Bukowski, Rodzina i wieś rodzinna Floriana Ceynowy (w 150
Na spòdlim materiałów z dodôwków 1 i 3: rocznicę urodzin), „Gdańskie Zeszyty Humanistyczne.
5. Ùstanów, jak długò starkòwie Floriana Cenôwë Prace Pomorzoznawcze”, R. 10 (1967), nr 15, s. 147–148)
mieszkelë w Sławòszënie.
6. Pòdôj pòzwã spòlëznowi wiôrztë, do jaczi Wedle statisticzi z 1820 r. bëło w Sławòszënie razã 37
nôleżała familiô Floriana Cenôwë. chëczi (kòminów), mieszkańców razã 239, w tim 210 kato-
7. Pòdôj miono starka Floriana Cenôwë. lëków i 29 lëtrów. (…) Lëtersczi mieszkańcë przënôleżelë do
8. Òbjasnij, czë charakter i trimnosc Wòjcecha parafii w Krokòwie, katolëcczi – do Żôrnówca.
Cenôwë mògłë miec cësk na ùczbienié jegò dzecy.

Na spòdlim materiałów z dodôwków 2 i 3: C


9. Òbjasnij, czemù kaszëbskô inteligencjô Jãzëk i etniczné pòchòdzenié mieszkańców
wëchôdała w XIX stolecym prawie wiedno Sławòszëna w pierszi pòłowie XIX w.
z chłopsczi wiôrztë.
10. Ùstanów, czë scwierdzenié, że „Gbùrsczi 1) Jãzëkòwé parłãcze
sënowie colemało wëbiérelë dëchòwny stón,
a dopiérze pózni – jaczis z wòlnëch warków”, mô (A. Bukowski, Rodzina i wieś rodzinna Floriana Ceynowy…., s. 178)
swòje òdzdrzadlenié téż westrzód pòtómków
Magdalénë i Wòjcecha Cenôwów. Machtnô wikszosc ji [tj. wsë Sławòszëno – D.S.] miesz-
kańców nie znała niemiecczégò jãzëka. (…) W trójnëch pa-
Domôcô robòta: piorach do pòłowë XIX stolecégò nigdze sã nie wspòminô
ò kaszëbsczi gôdce. Mieszkańcë zwią swòjã mòwã
11. Florión Cenôwa colemało pòdpisywôł swòje pòlską i procëmstôwiają jã niemiecczémù jãzëkòwi, bez
dokazë jakno „Wòjkasyn” (w dzysdniowim rozszlachòwaniô, juwerno jak niemiecczi ùrzãdnicë, mòwë
pisënkù). Wëłożë znaczenié tegò słowa. pòlsczi i kaszëbsczi.
12. Przë ùżëcym pòzazdrojowi wiédzë wëliczë pòzwë
gwarów kaszëbsczégò jãzëka, jaczich znajemnotã
Florión Cenôwa mógł wëniesc z dodomù. 2) Spisënk ùwłaszczonëch chłopów ze Sławòszëna

(Na spòdlim: A. Bukowski, Rodzina i wieś rodzinna Floriana


Dodôwk 1: Ceynowy…., s. 147)
Rodnô wies Floriana Cenôwë
1. Zaczek [Żaczek] Jan (sołtys); 2. Zaczek [Żaczek] Adam;
A 3. Ceynowa Wojciech; 4. Ceynowa Michał; 5. Pienczyn
Ekònomiczné òdniesenia Jan; 6. Jednochowski Paweł; 7. Trella Maciej; 8. Krefft
Jan; 9. Gojk(e) Maciej; 10. Koziróg Jakub; 11. Reszka (Ro-
(Z. Szultka, Ceynowy droga ze Sławoszyna do Bukowca, eske) Adam; 12. Reszka (Roeske) Jan; 13. Krzyżan Andrzej;
[w:] Życie i działalność Floriana Ceynowy (1817–1881), 14. Krzyżan Michał; 15. Otrąbka (Otrompke) Paweł;
red. J. Borzyszkowski, Gdańsk 2012, s. 31, 33) 16. Styn Marcin; 17. Baran Andrzej; 18. Schmandt Albrecht

VI NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII”


HISTORICZNÉ SZTÔŁCENIÉ

Kaszëbskô wersjô: Dodôwk 3:


1. Żôczk Jón (szôłtës); 2. Żôczk Adóm; 3. Cenôwa Rodzëzna Floriana Cenôwë
Wòjcech; 4. Cenôwa Michôł; 5. Pienczin Jón;
6. Jednochòwsczi Paweł; 7. Trella Macéj; 8. Krefft Jón; A
9. Gòjka Macéj; 10. Kòzëróg Jakùb; 11. Reszka Adóm; Starkòwie
12. Reszka Jón; 13. Krzëżón Andrzéj; 14. Krzëżón Michôł;
(Z. Szultka, Ceynowy droga ze Sławoszyna do Bukowca…,
15. Òtrąbka Paweł; 16. Stin Môrcën; 17. Baran Andrzéj; s. 28–29, 32)
18. Schmandt Albrecht
We widze donëchczasowëch badérowaniów òjc Flo-
riana – Wòjcech (1771–1847), syn Môrcëna, pò jaczim
Dodôwk 2: przejął gòspòdarkã w 1800 r. i cos kòle tegò czasu òżenił sã
Pòchôdanié kaszëbsczi inteligencji z pòchôdającą z lãbòrsczégò synodu (…) niepisowną Mag-
daléną z d. Pienczin, òkazëje sã jakno człowiek mądri i rësz-
(J. Borzyszkowski, Inteligencja polska w Prusach Zachodnich ny, wëapartniający sã westrzód mieszkańców wsë téż szëkã
1848–1920, Gdańsk 1986, s. 119, 124–125)
w pisanim. (…) starkòwie rodzëznë Cenôwów (…) mieszke-
lë w żôrnowsczim kluczu przënômni òd pòczątkù XVII st.,
Gbùrsczi sënowie colemało wëbiérelë dëchòwny stón, a w Sławòszënie òd pòłowë tegò wiekù (…).
a dopiérze pózni – jaczis z wòlnëch warków (…). Bezmała
leno chłopsczi charakter kaszëbsczi inteligencji béł wiń- B
dzëną òsoblëwi sztrukturë kaszëbsczi wëcmaniznë, chtërna Starszi, bracynowie i sostrë Floriana Cenôwë
bëła złożonô z gbùrów i rëbôków. (Na spòdlim: I. Pieróg, Florian Stanisław Ceynowa.
Życie i działalność, Toruń 2009, s. 289).
Legeńda:
Tłómaczenié scenarnika i zdrzódłowëch tekstów Danuta Pioch
* – ùrodzenié † – smierc ∞ – żeńba

Wòjcech Cenôwa (*1771 †1847)


∞ Magdaléna z d. Pienczin (*1785 †1850)
*4.05.1817 †26.03.1881
*1810 †1847, KSĄDZ
*1801 †1840, KSĄDZ

FRANCËSZKA
FRANCËSZK
WÒJCECH

*1806 †1866

*1814 †1852

*1824 †1852
FLORIÓN
MÔRCËN
*1803 †(?)

*1805 †(?)

*1811 †(?)

PAWEŁ
MARIÔ

ŁUCJÔ
JÓZEF

DOKTÓR

Wëdanié ùdëtkòwioné przez


Minystra Administracji i Cyfrizacji NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII” VII
GRAMATIKA

Hana Makùrôt

Słowòbùdowizna jistników. Jistniczi òdjistnikòwé


Dzél 2. Pòzwë niedozdrzeniałëch jistotów
W slédnym artiklu bëła gôdka ò kategòrie jistników mòti- szczëczątkò, wilczątkò, kùrczątkò, miedwiedzątkò, pilątkò,
wòwónëch przez jiné jistniczi, òpisóné òstałë nôslédné słowò- kòzlątkò, jeleniątkò, bagniątkò, swiniątkò, kòniątkò, sôrniątkò,
bùdowiznowé kategòrie: białogłowsczé pòzwë, deminu- gôpiątkò, kùrzątkò, gąsątkò, kruszątkò, mùżątkò, fòrmacje
tiwné pòzwë, aùgmentatiwné pòzwë. Hewòtny articzel je nazéwającé młodëch lëdzy, òsoblëwie dzecë, np.: bibiątkò,
kòntinuacją tegò, co òstało napisóné w pòprzédnym numrze. dzecątkò, kòwôlątkò, sztolmiątkò, pùrniątkò, knôpiątkò,
Hewò je pòstãpnô kategòriô jistników òdjistnikòwëch. pòpiątkò, wërąpiątkò, starzątkò, sybrzątkò; przënôlégô
Pòzwë niedozdrzeniałëch jistotów – w kaszëbiznie są to tuwò téż deriwat nazéwający młodé drzewò: drzewiątkò
fòrmacje twòrzoné òd pòzwów zwierzãt, rzadzy òd pòzwów i fòrmacje òznôczającé młodé diabłë: diôblątkò, diôchlątkò;
òsób, a nierôz nawetka òd pòzwów roscënów i jinëch pòzwów. fòrmant nen òkróm infòrmacji ò młodoscë wnôszô téż zna-
Czasã sufiksë ùrôbiającé pòzwë młodëch jistotów równocza- czenié hipòkòristiczné, chtërno przëjôwiô sã w pòzytiwnym
sno mają fùnkcjã hipòkòristiczną, chòc nie je to regla. Pòzwë emòcjonalnym ùprocëmnienim gôdającégò ò jistoce, ò jaczi je
niedozdrzeniałëch jistotów twòrzi sã w kaszëbsczim jãzëkù za mòwa; wôrt je téż dodac, że sufiks -ątkò twòrzi deminutiwa
pòmòcą nôslédnëch fòrmantów: drëdżégò stãpnia òd deriwatów z fòrmantã -ã;
-ã – sufiks ten colemało brëkòwóny je do ùrôbianiô pòzwów -ôk – sufiks nen w fùnkcji twòrzeniô pòzwów niedozdrze-
młodëch zwierzãt, tak tëch domôcëch jak téż dzëczich, np.: niałëch jistotów je mni produktiwny nigle wëżi wëmienioné
kôczã, zgrzébiã, zgrzébczã, pùjczã, kóńczã, kòniã, òwczã, fòrmantë, je òn rejestrowóny dosc rzôdkò, colemało w pôłnio-
krówczã, krowiã, òslã, pilã, kózlã, gùlã, bagniã, swiniã, zajczã, wi kaszëbiznie, w żëwi mòwie òstôł òn czãsto wëpiarti przez
kùrzã, mëszã, kòcã, wilczã, sôrniã, lwiã, wroniã, gôpiã, sowiã, sufiks -ã, brëkùje sã gò do ùrôbianiô fòrmacji leno òd niechtër-
czaplã, jaskółczã, sroczã, pszczolã, szczëczã; fòrmantu negò nëch pòzwów zwierzãt, np.: psniôk, zgrzébiôk, wôłczôk, òslôk,
ùżiwô sã téż do twòrzeniô pòzwów nazéwającëch młodëch wieprzôk, bùlôk, incydentalno òstôł òn téż òdnotérowóny
lëdzy, np.: człowieczã, człeczã, grôfiã, białczã, cëgóńczã, knôpiã, w pòzwach òdnôszającëch sã do człowieka: paruzlôk; fòrmant
knôpczã, smôrkòlã, paruzlã, chłopiã, pòpiã, òtroczã, blizniã, -ôk nie je fòrmantã dërżéniowò kaszëbsczim, ale przëcygnął
dzecã, a téż zwënégòwóny òstôł òn do ùtwòrzeniô fòrmacji òn do kaszëbsczégò jãzëka z pòlaszëznë, do jaczi dostôł sã
òznôczający młodé drzewò: drzéwiã; òkróm tegò twòrzi òn de- z mazowiecczégò dialektu.
riwatë nazéwającé młodégò diôbła: diôchlã, diôblã; we wiel- Midzë pòwëższima deriwatama òznôczającyma pòzwë niedo-
ny lëczbie w pòwëższich mòtiwòwónëch słowach dodôwô sã zdrzeniałëch jistotów nie òstałë wëmienioné słowa, chtërne
sufiks -ãta, np.: zgrzébiãta, knôpczãta, drzéwiãta, diôchlãta, semanticzno przënôlégają do ny kategòrii, ale nie stanowią
zôs w pòjedinczi lëczbie w zanôleżnëch przëpôdkach òkróm słowòbùdowiznowëch fòrmacjów, bò nie są mòtiwòwóné
akùzatiwù i wòkatiwu, chtërne są równé nominatiwòwi, do- przez niżódne jiné spòdlowé słowa; hewòtno chòdzy tuwò
dôwô sã rozszerzenié -ãc-. ò taczé pòzwë, jak np.: celã, jagniã, jałówczã, prosniã, pizglã,
-ątkò – za pòmòcą tegò sufiksu ùrôbiô sã pòzwë niedozdrzenia- pùrniã, szczeniã, jagniã, celôk, prosôk, prosniôk, szczeniôk, ja-
łëch zwierzãt, np.: żôbiątkò, zgrzébiątkò, zgrzébczątkò, kòcątkò, gniôk.

Kaszubskie Bajania to spòlëznowô kampaniô realizowónô


przez Kaszëbskò-Pòmòrsczé Zrzeszenié i Radio Gduńsk. Pòwsta
òna z mëslą ò dzecach, żebë ju òd nômłodszich lat pòznôwałë
kùlturową spôdkòwiznã Kaszub. Jednym z célów kampanii je
pòdniesenié w spòlëznie swiądë tegò, jak wiôldżé znaczenié
mô czëtanié dzecóm. wicy na

Redakcjô: Danuta Pioch. Òbrôzczi: Joana Kòzlarskô. Stałô wespółrobòta: Róman Drzéżdżón, Hana Makùrôt, Janusz Mamelsczi.

VIII NAJÔ ÙCZBA, NUMER 5 (67), DODÔWK DO „PÒMERANII”

You might also like