Nie bylo mu nigdy dane poznac swoich rodzicow. Dorastal w sierocincu. Mial tylko jednego przyjaciela bo reszta po czasie znienawidzila go za jego klamliwy jezyk. Nazywal sie Falael i byl pol-elfem. Dla Falaela, Lorens byl cennym przyjacielem ktoremu ufal, Lorens co prawda nigdy nie wydalby kolegi ale nie traktowal go na powaznie i nie ufal mu. Nie uznawal go za przyjaciela. Wlasnie dlatego, ze Falael mial przeciwstawny charakter, byl dla niego nieprzewidywalny i jego zachowania zaskakiwaly go. Mimo to Lorens go szanowal, wlasnie z tego powodu, ze Falael pokazywal mu, ze nawet w tak niesprawiedliwym miejscu mozna zyc slusznie. Gdy Lorens mial 13 lat postanowil uciec z sierocinca, czul ze te miejsce ogranicza go. Lorens po ucieczce z sierocinca marzyl o wyplynieciu na morze, odkryciu swiata, byla to tez jedna z jedynych alternatyw dla chlopca ktorego wszyscy znali na malej wyspie z ktorej pochodzil i w kazdej chwili mogl zostac znaleziony i spowrotem oddany do sierocinca. Schowal sie w statku jednego z marynarzy, mlody Lorens nie myslal o tym jak przetrwa na statku, doszedl do wniosku ze jakos sobie poradzi, tak jak robil to dotychczas. Po paru godzinach Lorens zostal znaleziony, byl to natomiast sukces bo statek juz wyplynal i marynarze nie mogli wrocic juz do portu. Kapitan Folmer oswiadczyl, ze nie ma miejsca na statku dla szczurow i chcial wyrzucic go za burte, nie byl mu potrzebny mlody tiefling, ktory nigdy nawet nie plywal statkiem. Mlodemu Lorensowi natomiast udalo sie przekonac Kapitana aby go oszczedzil, obiecal ze bedzie grac na gitarze i spiewac piosenki w zamian za mozliwosc dolaczenia do zalogi. Tak sie sklada, ze marynarze poszukiwali barda do podrozy i dali szanse Lorensowi. Lorens bardzo szybko znalazl wspolny jezyk z marynarzami i podrozowal z nimi przez kilka lat az do momentu gdy zostal przylapany na oszukiwaniu klientow po tym jak Kapitan powierzyl mu role negocjatora.19-letni Lorens musial opuscic zaloge, znajdowal sie wtedy na wyspie xxxxx. Nie majac gdzie sie udac Lorens postanowil zostac na tamtej wyspie na jakis czas. Tam Lorens poznal Kasandre, byla to kobieta ktora od razu oczarowala mlodego Lorensa. Wystarczyl jeden drink w barze aby zaczeli nadawac na tych samych falach. Kasandra widzac mlodego sprytnego barda zaproponowala mu, ze przedstawi go jej znajomym - oznaczalo to bowiem propozycje wspolpracy, Kasandra nalezala do organizacji pt. Odwrocone Ostrze. Lorens postanowil wykorzystac ta szanse i w taki sposob dolaczyl do organizacji zajmujacej sie nielegalna dzialalnoscia. Lorens czul sie jak w domu, mogl w koncu robic to w czym byl najlepszy czyli oszukiwac i krasc. Mlody Lorens nie zastanwial sie nad innymi drogamu w zyciu, byla to bowiem najprostsza i najbardziej wygodna droga zyciowa z jego owczesnej perspektywy. Tak zycie Lorensa toczylo sie przez dobrych pare lat, w tym czasie udalo mu sie dostac na wykonawcze stanowisko w organizacji i poznac sie blizej z Kasandra, bardzo szybko stali sie kochankami. Wszystko bylo swietne i proste az do momentu gdy organizacja rozpadla sie. Wraz z rozwojem organizacji, zwiekszala sie jej popularnosc i sluchy o Odwroconym Ostrzu zachodzily dalej niz powinny. Wtedy wladze w koncu zainteresowaly sie grupa i postanowily sie jej pozbyc. Wyslano druzyne skladajaca sie z 10 paladynow i jednego czarodzieja aby zaaresztowali lub zabili czlonkow nielegalnej organizacji. Po nitce do klebka, druzyna paladynow i czarodziej doszli do Kasandry i Lorensa, Kasandra - bardzo sprytna i zdradliwa baba, zostawila Lorensa samego i uciekla wraz z pieniedzmi (na szczescie tylko swoimi) Lorens zostal sam w starciu z cala grupa. Gdy juz mial sie bronic, stalo sie cos niespodziewanego, mag ktory dowodzil grupa okazal sie starym przyjacielem Lorensa, byl to bowiem Falael. Jak sie okazalo Falael nie zszedl ze sprawiedliwej drogi i stal sie inspektorem dzialajacym dla dobra kraju. Starzy przyjaciele nie spotkali sie w sprzyjajacych warunkach, teraz byli swoimi wrogami. Lorens wykorzystal chwile zawahania od Falaela i uciekl zostawiajac wszystko mial. Teraz Lorens bez Kasandry, bez wsparcia organizacji, bez pieniedzy zostal sam i splukany, jego tozsamosc jest na listach gonczych i nie moze wolnie chodzic po ulicy. Lorens znowu wrocil do punktu zero, zalamal sie, wzyscy sie od niego odwrocili. Lorens wiedzial jednak, ze nikt nie mogl mu ufac bo nie zasluzyl sobie na to zaufanie - byl zlodziejem, oszustem, kobieciarzem i kryminalista. Jedyna osoba, ktora mu ufala wymierzyla w jego kierunku swoja bron i to wszystko ze wzgledu na jego wlasne dzialania, moze gdyby nie zostawil Falela samego w sierocincu, tylko wzial go ze soba to jego los bylby inny. Lorens nie byl dumny ze swojej przeszlosci, co nawet dla niego brzmialo absurdalnie, ta sama osoba ktora wczesniej z calkowita pewnoscia siebie i bez chwili zawahania okradala i oszukiwala tych ludzie, teraz kontempluje nad swoim zachowaniem? Lorens wiedzial, ze musi zmienic swoje zycie. W tej sytuacji Lorens postanowil przybrac nowa tozsamosc - Rizzart, arogancki czarodziej, ktory za dnia jest zwyklym poszukiwaczem przygod a noca robi swoje rzeczy. Oczywiscie razem ze zmiana tozsamosci rownala sie zmiana srodowiska, Lorens wyplynal na inny kontynent i tam dolaczyl do grupy xxxx