Professional Documents
Culture Documents
[Biblioteka Myśli Wolnościowej] Hans-Hermann Hoppe - Teoria socjalizmu i kapitalizmu. Ekonomia, polityka i etyka (2015, Instytut Edukacji Ekonomicznej im. Ludwiga von Misesa) - libgen.li
[Biblioteka Myśli Wolnościowej] Hans-Hermann Hoppe - Teoria socjalizmu i kapitalizmu. Ekonomia, polityka i etyka (2015, Instytut Edukacji Ekonomicznej im. Ludwiga von Misesa) - libgen.li
I KAPITALIZMU
Mecenasi wydania:
Konrad Floriańczyk
Przemysław Hankus
Mateusz Grzędziński
Krzysztof Kożuchowski
Andrzej Piotrowski
Aleksander Popielarz
Jarosław Skoczylas
Mikołaj Stempel
Neil Abragimowicz
Michał Basiński
HANS-HERMANN HOPPE
TEORIA SOCJALIZMU
I KAPITALIZMU
EKONOMIA, POLITYKA
I ETYKA
ISBN 978-83-65086-00-6
Łamanie: PanDawer
pandawer@pandawer.pl
Wydanie pierwsze
Spis treści
Od tłumacza VII
Podziękowania XI
Rozdział 1
Wprowadzenie 1
Rozdział 2
Własność, kontrakt, agresja, kapitalizm, socjalizm 7
Rozdział 3
Socjalizm typu sowieckiego 21
Rozdział 4
Socjalizm typu socjaldemokratycznego 41
Rozdział 5
Socjalistyczny charakter konserwatyzmu 67
Rozdział 6
Socjalistyczny charakter inżynierii społecznej oraz podstawy
analizy ekonomicznej 97
Rozdział 7
O etycznym uzasadnieniu kapitalizmu oraz o tym, dlaczego
socjalizmu nie można obronić na gruncie moralności 129
Rozdział 8
Socjopsychologiczne podstawy socjalizmu, czyli teoria państwa 149
Rozdział 9
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu 171
Rozdział 10
Produkcja kapitalistyczna i problem dóbr publicznych 193
Bibliografia 223
Indeks osób 233
Od tłumacza
Paweł Nowakowski
Warszawa, listopad 2014
6 Należy podkreślić, że człowiek nie może celowo nie działać, gdyż nawet próba
niedziałania, czyli decyzja, aby niczego nie robić i pozostać w dotychczasowej pozycji
lub stanie, sama w sobie kwalifikowałaby się jako działanie, co sprawia, że twierdze
nie, iż człowiek działa, jest apriorycznie prawdziwe, a więc nie może zostać podważo
ne przez doświadczenie, gdyż każdy, kto próbowałby je obalić, musiałby tym samym
dokonać wyboru i, chcąc nie chcąc, zrobić konkretny użytek ze swojego ciała.
7 Por. L. von Mises, Ludzkie działanie. Traktat o ekonomii, tłum. W. Falkowski,
Warszawa 2007, zwł. cz. I; M.N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku, t. 1-3, tłum.
R. Rudowski, Warszawa 2007-2008; L. Robbins, Nature and Significance of Economic
Science, London 1935.
8 Na temat pojęcia kosztu zob. zwł.: J.M. Buchanan, Cost and Choice, Chicago
1969; L.S.E. Essays on Cost, red. J.M. Buchanan, G.F. Thirlby, Indianapolis 1981.
10 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
na to, jak bardzo ograniczone będzie jego prawo posiadania. Ale z tego
powodu, że nie może on już dłużej sam i bez przeszkód ze strony innych
ludzi decydować, jak posługiwać się swoim ciałem, zaczyna przypisy
wać mu mniejszą wartość. Zadowolenie, czyli dochód psychiczny, który
może czerpać ze swojego ciała, korzystając z niego na różne sposoby,
zmniejszy się z powodu ograniczenia wachlarza dostępnych dla niego
opcji. Jednak - przy założeniu o danej skłonności do ponoszenia kosz
tów w zamian za spodziewane nagrody czy korzyści - z tego powodu,
że każde działanie z konieczności pociąga za sobą koszt (co już wyja
śniono), naturalny właściciel staje wobec sytuacji, w której musi obni
żyć koszt działania i dostosować go do zmniejszonego oczekiwanego
dochodu. W ogrodzie Eden istnieje tylko jedna możliwość zmniejszenia
kosztów: skrócenie czasu oczekiwania, ograniczenie przykrości oczeki
wania i obranie kierunku działania, który daje nadzieje na szybszy do
chód. W ten sposób wprowadzenie posiadania opartego na agresji skut
kuje pojawieniem się tendencji do ograniczania decyzji inwestycyjnych
i sprzyja decyzjom konsumpcyjnym. Aby przedstawić rzecz jaskrawo,
skutkuje to tendencją do przemieniania się filozofów w pijaków. Kie
dy groźba interwencji w prawa naturalnego właściciela istnieje ciągle,
to tendencja ta jest trwała i bardziej wyraźna. Słabnie natomiast wte
dy, gdy groźba ta jest ograniczona do pewnych okresów lub obszarów.
W każdym jednak razie stopa inwestycji w kapitał ludzki jest mniejsza
niż wtedy, gdy prawo naturalnych właścicieli do wyłącznej kontroli nad
ich ciałami pozostaje nienaruszone i absolutne.
Po drugie, pojawiają się konsekwencje „społeczne”. Wprowadze
nie elementów posiadania opartego na agresji pociąga za sobą zmianę
w strukturze społecznej - pod względem osobowości czy typów cha
rakteru. Z porzuceniem naturalnej teorii własności wiąże się ewidentnie
redystrybucja dochodu. Obniża się dochód psychiczny, osiągany przez
osoby użytkujące naturalnie „własne” ciała, wyrażające siebie poprzez
swoje ciała i czerpiące z tego zadowolenie, natomiast rośnie dochód psy
chiczny tych osób, które dokonują inwazji na ciała innych. Względnie
trudniejsze i bardziej kosztowne staje się czerpanie satysfakcji z użytko
wania swojego ciała bez atakowania ciał należących do innych, względ
nie łatwiejsze zaś i mniej kosztowne - osiąganie satysfakcji przy użyciu
ciał innych osób do własnych celów. Sam ten fakt nie pociąga za sobą
jeszcze żadnej zmiany społecznej. Jednak przy empirycznym założeniu,
że do ludzkich pragnień należy chęć instrumentalnego wykorzystywania
ciał należących do innych osób w celu osiągania satysfakcji ich kosztem,
Własność, kontrakt, agresja, kapitalizm, socjalizm 17
choć owo pragnienie może nie budzić się w każdym i w tym samym
stopniu, ale pojawia się u pewnych osób od czasu do czasu, w pewnym
zakresie i prawdopodobnie może być tłumione albo rozbudzane lub
wspierane przez pewne rozwiązania instytucjonalne, pewne konsekwen
cje są nieuchronne. Z pewnością też założenie to jest prawdziwe. Dlatego
redystrybucja szans na zdobycie dochodu musi skutkować tym, że w celu
osiągnięcia osobistego zadowolenia większa liczba ludzi będzie używać
agresji, i (lub) tym, że coraz więcej ludzi będzie coraz bardziej agresyw
nych, czyli że będzie dochodziło do coraz częstszych zmian zachowań
z nieagresywnych na agresywne i w konsekwencji do powolnych zmian
osobowości ludzi. Z kolei owa zmiana w strukturze charakterologicznej,
w moralnym usposobieniu społeczeństwa, prowadzi do dalszego spadku
inwestycji w kapitał ludzki.
Wskazując na dwa przywołane tu rodzaje konsekwencji, przedstawi
liśmy najbardziej podstawowe powody, dla których pod względem eko
nomicznym socjalizm jest gorszym systemem regulacji własnościowych.
W dalszych analizach socjalistycznych rozwiązań politycznych będziemy
raz za razem przywoływać te dwa rodzaje konsekwencji. Pozostaje nam
tylko wyjaśnić naturalną teorię własności w odniesieniu do rzeczywistego
świata powszechnie występującej rzadkości, ponieważ stanowi on punkt
wyjścia dla wszystkich form rzeczywistego socjalizmu.
Chociaż między ciałami a pozostałymi rzadkimi zasobami istnieją
pewne oczywiste różnice, to wprowadzenie i zastosowanie odpowied
nich rozróżnień pojęciowych nie powinno przysparza trudności. W od
różnieniu od ciał, które nigdy nie mogą być „nieposiadane” i zawsze
mają swojego naturalnego właściciela, wszystkie inne rzadkie zasoby
mogą rzeczywiście być nieposiadane, o ile będą pozostawać przez ni
kogo nieużywane w swoim naturalnym stanie. Czyjąś własnością stają
się one dopiero wówczas, gdy zaczynają być traktowane jako rzadkie
środki, czyli gdy są zajmowane w ramach pewnych obiektywnych granic
i użytkowane przez kogoś w jakiś sposób. Ów akt zdobycia wcześniej
nieposiadanych zasobów nazywany jest „pierwotnym zawłaszczenie-
m”H. Kiedy nieposiadane wcześniej zasoby zostaną już przywłaszczone,
agresję stanowić będzie każdy akt niepożądanej przez właściciela zmia
ny ich fizycznych właściwości lub ograniczenia zakresu możliwości ta
kiego wykorzystania przez niego tych zasobów, które nie wpływałoby
22 Mises pisze: „Podstawową cechą socjalizmu jest to, że działa w nim wyłącznie
jedna wola. Nie ma znaczenia, czyja jest owa wola. Władza może należeć do namasz
czonego monarchy lub dyktatora sprawującego władzę dzięki swej charyzmie. Może
ją dzierżyć Führer lub zarząd Führerow wybranych w powszechnym głosowaniu.
Ważne jest to, że wykorzystaniem wszystkich czynników produkcji kieruje wyłącznie
jeden podmiot” (L. von Mises, Ludzkie działanie, s. 589-590).
Socjalizm typu sowieckiego 27
21 Por. L. von Mises, Socjalizm, zwł. cz. II; por. także tenże, Ludzkie działanie,
zwł. rozdz. 25, 26.
28 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
27 Por. H.H. Hoppe, Eigentum, Anarchie und Staat, Opladen 1987, zwł. rozdz. 5, 3.2.
28 Oczywiście Rosja była krajem biednym i posiadała niewiele zakumulowane
go kapitału, po który można byłoby sięgnąć i skonsumować w „nagłym wypadku”.
Na temat socjoekonomicznej historii Rosji sowieckiej i Związku Sowieckiego por.
B. Brutzkus, Economic Planning in Soviet Russia, London 1935; [a także np.| A. Nove,
Socjalizm typu sowieckiego 35
dla producenta. Niezależnie od tego, jak niski będzie w danym okresie po
ziom konfiskaty, z podjęciem wysiłku produkcyjnego będzie się stale wią
zać zagrożenie, że w przyszłości zostanie jednostronnie zwiększona część
dochodu przymusowo przekazywanego przez producenta społeczeństwu.
Łatwo zauważyć, jak wpływa to na wzrost ryzyka i kosztów produkcji,
a w związku z tym na obniżenie stopy inwestycji.
Powyższe twierdzenie stanowi pierwszy krok w analizie. Jakie są eko
nomiczne, w potocznym tego terminu znaczeniu, konsekwencje przy
jęcia systemu socjaldemokratycznego socjalizmu? Biorąc pod uwagę to,
na co wskazałem uprzednio, prawdopodobnie nie będzie zaskoczeniem
twierdzenie, że przynajmniej jeśli chodzi o ogólny kierunek, konsekwen
cje będą podobne jak w tradycyjnym socjalizmie typu marksistowskiego.
Niemniej jednak w stopniu, w jakim socjaldemokratyczny socjalizm po-
przestaje jedynie na częściowym wywłaszczeniu i częściowej redystrybu
cji dochodów producentów, możliwe jest uniknięcie części konsekwencji
w postaci zubożenia społeczeństwa, które wynikają z polityki pełnego
uspołecznienia środków produkcji. Ponieważ dozwolone jest kupowanie
i sprzedawanie zasobów, to możliwe staje się uniknięcie najbardziej typo
wego problemu gospodarki sterowanej, biorącego się z braku rynkowych
cen środków produkcji, przez co niemożliwa jest kalkulacja pieniężna ani
rachunkowość, a w konsekwencji błędna alokacja i marnotrawstwo rzad
kich zasobów, które są używane do celów mających w najlepszym razie je
dynie pomniejsze znaczenie. Ponadto przynajmniej ograniczony w socja
lizmie typu socjaldemokratycznego jest też problem nadmiernego zużycia
zasobów. A ponieważ możliwe są prywatne inwestycje i tworzenie kapita
łu - w stopniu, w jakim producent może dysponować swoim dochodem
z produkcji - to w socjalizmie socjaldemokratycznym istnieje względnie
większa zachęta do pracy, oszczędzania i inwestowania.
Niemniej jednak zupełne uniknięcie zubożenia nie jest bynajmniej
możliwe. Chociaż socjalizm typu socjaldemokratycznego może prezento
wać się wyjątkowo dobrze, gdy go zestawić z socjalizmem typu sowieckie
go, to w porównaniu z kapitalizmem prowadzi do spadku inwestycji, a za
tem również przyszłego bogactwa42. Ponieważ właścicielowi-producentowi
odbierana jest część dochodu, która następnie przekazywana jest ludziom,
którzy tego dochodu nie wytworzyli, to wzrastają koszty produkcji (któ
re nigdy nie są zerowe, gdyż wytwarzanie, przywłaszczanie i zawieranie
42 Na ten temat por. L. von Mises, Socjalizm, zwł. cz. V; tenże, Ludzkie działanie,
zwł. cz. 6.
Socjalizm typu socjaldemokratycznego 49
4 To, że autor posługuje się tu wielką literą, może wskazywać na ironię lub
służyć podkreśleniu wszechogarniającego charakteru mechanizmów politycznych
(przyp. PN).
56 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
* Zarówno tutaj, jak i w dalszej części tego akapitu autor, pisząc o zmianach
dochodu, odnosi się do zmian dochodu realnego (przyp. MZ).
** Autor analizuje tutaj sytuację, w której każda osoba otrzymuje gwarantowany
przez państwo dochód minimalny niezależnie od tego, czy pracuje, czy też nie - czyli
przypadek negatywnego podatku dochodowego, a nie płacy minimalnej (przyp. MZ).
49 Podejście to jest tradycyjnie najbardziej typowe dla socjalizmu socjaldemo
kratycznego. W ostatnich latach zaczęło się cieszyć publicznym poparciem profesji
ekonomicznej, w tym M. Friedmana, który przedstawił propozycję „negatywnego
podatku dochodowego” (M. Friedman, Kapitalizm i wolność, tłum. B. Sałbut, Gliwice
2008, rozdz. 12), i filozofów, w tym J. Rawlsa, który opracował „zasadę zróżnicowa
nia” (J. Rawls, Teoria sprawiedliwości, tłum. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk,
przekł. przejrzał i uzup. S. Szymański, Warszawa 2009, s.107, 126 i n., 139). Obydwaj
autorzy spotkali się z dużym zainteresowaniem ze strony intelektualistów partii so
cjaldemokratycznych. Generalnie jedynej „winy” Friedmana dopatrywano się w tym,
że nie chciał on, by dochód minimalny ustalano na dostatecznie wysokim poziomie,
jednak z drugiej strony nie wskazał żadnego zasadniczego kryterium służącego usta
leniu odpowiedniej wysokości dochodu minimalnego. Z kolei Rawlsa, który chciał
przymusić „najlepiej sytuowanych”, ilekroć się wzbogacą, do podzielenia się swoim
majątkiem z „najgorzej sytuowanymi”, oskarża się czasem o to, że zbyt daleko po
suwa się ze swoim egalitaryzmem. Por. G. Schwan, Sozialismus in der Demokratie?
Theorie einer konsequent sozialdemokratischen Politik, Stuttgart 1982, rozdz. 3.
Socjalizm typu socjaldemokratycznego 59
* Należy tutaj dodać, że Antonio Salazar ze względu na zły stan zdrowia przestał
sprawować władzę w Portugalii już w 1968 roku, a w 1970 roku zmarł. Niemniej
jednak jego następca, Marcelo Caetano, który został obalony w 1974 roku w wyniku
wspomnianej rewolucji goździków, zasadniczo kontynuował kurs obrany przez Sala
zara (przyp. MZ).
Socjalizm typu socjaldemokratycznego 63
51 Na ten temat por. takze R. Merklein, Griff in die eigene Tasche, Hamburg 1980;
tenze, Die Deutschen werden ärmer, Hamburg 1982.
64 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
53 Na ten temat por. A. Alchian, The Economic and Social Impact of Free Tuition,
|w:| tenże, Economic Forces at Work, Indianapolis 1977.
66 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
54 Na ten temat por. zwłaszcza znakomity esej M.N. Rothbarda: Lewica i Prawica.
Perspektywy wolności, [w:] tenże, Egalitaryzm jako bunt przeciw naturze, s. 55-94.
55 Na temat struktury społecznej feudalizmu por. M. Bloch, Społeczeństwo feu
dalne, tłum. E. Bąkowska, Warszawa 2002; P. Anderson, Passages from Antiquity to
Feudalism, London 1974; The Transition from Feudalism to Capitalism, red. R. Hilton,
London 1978.
Socjalistyczny charakter konserwatyzmu 69
56 Por. H. Pirenne, Medieval Cities: Their Origins and the Revival of Trade, Prince
ton 1974, rozdz. 5, zwł. s. 126 i n.
57 Warto podkreślić, że wbrew temu, czego nauczają różni nacjonalistyczni histo
rycy, ożywienie handlu i przemysłu wynikało ze słabości państw centralnych, czego
źródłem był zasadniczo anarchistyczny charakter systemu feudalnego. Podkreśla to
J. Baechlcr w: tenże, The Origins of Capitalism, New York 1976, zwł. rozdz. 7. Pisze on:
„ciągły rozwój rynku, zarówno pod względem wielkości, jak i intensywności, był skut
kiem braku politycznego porządku w całej zachodniej Europie” (s. 73). „Rozwój kapi
talizmu zawdzięcza swe początki i raison d’etre politycznej anarchii. (...) Kolektywizm
i państwowe zarządzanie odniosły sukces tylko w podręcznikach szkolnych” (zwróćmy
na przykład uwagę na nieustannie przychylne oceny, jakie się w nich formułuje na te
mat kolbertyzmu) (s. 77). „Każda władza zmierza do absolutyzmu. Jeśli nie jest absolut
na, to tylko dlatego, że pojawiły się pewnego rodzaju ograniczenia. (...) Ci, którzy znaj
dowali się u władzy, nieustannie próbowali te ograniczenia likwidować. Nigdy im się to
nie udało, a to z powodu, który jak mi się zdaje, wynikał z charakteru systemu między
narodowego. Ograniczenie władzy pod względem możliwości podejmowania działań
na zewnątrz i nieustanne zagrożenie obcym atakiem (co stanowiło dwie cechy syste
mu wielobiegunowego) oznaczały, że władza była ograniczona również wewnętrznie
70 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
62 Por. L. von Mises, Liberalizm w tradycji klasycznej, tłum. Sz. Czarnik, Kraków
2009; Western Liberalism: A History in Documents from Locke to Croce, red. E.K. Bram-
sted, K.J. Melhuish, London 1978.
63 Por. Capitalism and the Historians, red. F.A. Hayek, Chicago 1963.
Socjalistyczny charakter konserwatyzmu 73
pod wpływem tych zmian się rozpadały. Ponieważ popyt ze strony kon
sumentów, do którego struktura produkcji musiała być w tych warunkach
dostosowywana (a nie na odwrót), zmieniał się bez przerwy, a tworzenie
nowych przedsięwzięć podlegało coraz mniejszym regulacjom (o ile były
one rezultatem pierwotnego zawłaszczenia lub umowy), to nikt nie mógł
być pewny utrzymania swojej względnej pozycji w hierarchii dochodów
i majątku. Natomiast znacznie wzrosła pionowa mobilność społeczna
,
*
ponieważ ani właściciele czynników produkcji, ani też pracownicy posia
dający pewne umiejętności nie mogli się już uchronić przed dotyczącymi
ich zmianami popytu. Nie mieli już zagwarantowanych stałych cen ani
stabilnego dochodu64.
Stary socjalizm marksistowski oraz nowy, socjaldemokratyczny sta
nowią egalitarną, postępową odpowiedź na to wyzwanie rzucane przez
zmianę, niepewność i mobilność. Podobnie jak liberałowie, rzecznicy
wymienionych ideologii z entuzjazmem przyjmują upadek feudalizmu
i rozwój kapitalizmu. Wiedzą, że to kapitalizm uwolnił ludzi od opar
tych na wyzysku więzi feudalnych i przyniósł olbrzymią poprawę sytuacji
gospodarczej. Uważają też, że kapitalizm i spowodowany przezeń rozwój
sił produkcji był koniecznym i pozytywnym krokiem w ewolucji ku so
cjalizmowi. Ten, jak twierdzą, ma te same cele co liberalizm: wolność
i rozwój gospodarczy. Jednak socjalizm rzekomo przewyższa osiągnięcia
liberalizmu dzięki zastąpieniu kapitalizmu - anarchii produkcji w wy
konaniu prywatnych konkurentów, która powoduje wspomniane tutaj:
zmienność, mobilność, niepewność i niepokój w strukturze społecznej -
w jego najwyższym stadium rozwoju racjonalnie planowaną i koordyno
waną gospodarką, która na poziomie indywidualnym zapobiega poczuciu
braku bezpieczeństwa wynikającemu ze zmiany. Niestety, czego dowodzą
dwa poprzednie rozdziały, koncepcja ta jest oczywiście mylna. To właśnie
doprowadzenie za pomocą metod opartych na redystrybucji do tego, że
ludzie pozostają niewrażliwi na zmiany, odpowiada za osłabienie bodź
ców do szybkiego dostosowywania się do przyszłych zmian i w związku
z tym spadku wartości (w kategoriach ocen konsumentów) produkcji. I to
właśnie z tego powodu, że wiele pozornie nieskoordynowanych ze sobą
69 Na temat liberalizmu, jego upadku oraz rozwoju socjalizmu por. A.V. Dicey,
Lectures on the Relation Between Law and Public Opinion in England during the Nine
teenth Century, London 1914; W.H. Greenleaf, The British Political Tradition, t. 1-2,
London 1983.
Socjalistyczny charakter konserwatyzmu 77
ściciel nie posiada całości swojej własności i całości dochodu, jaki można
uzyskać z jej wykorzystania. Część tego należy do wspólnoty obecnych
właścicieli i odbiorców dochodu, jednak społeczeństwo ma prawo roz
dzielać istniejące obecnie i wytworzone w przyszłości dochody oraz ma
jątek między poszczególnych swoich członków w sposób umożliwiający
zachowanie dawnej relatywnej dystrybucji dochodu i majątku. Społeczeń
stwo ma również prawo określać wielkość zarządzanej w ten sposób części
dochodów i majątku oraz dokładnych warunków, jakie muszą zostać speł
nione, by zachować daną dystrybucję dochodów i majątku70.
Z perspektywy naturalnej teorii własności rozwiązania proponowane
przez konserwatyzm również oznaczają naruszenie praw naturalnych wła
ścicieli. Naturalni właściciele rzeczy mogą z nimi uczynić, co tylko ze-
chcą, o ile tylko nie zmieniają fizycznej integralności własności należącej
do kogoś innego w niepożądany przez niego sposób. Oznacza to w szcze
gólności, że mają oni prawo zmieniać swoją własność lub sposób jej wy
korzystania tak, by przystosować ją do przewidywanych zmian popytu
i tym samym zachować lub podnieść jej wartość. Mają oni również prawo
czy mieli na tym polu jakieś szczególne osiągnięcia, a nawet podejmuje sta
rania mające na celu zlikwidowanie istniejących różnic. Z kolei w systemie
konserwatywnym rozdziela się dochody pomiędzy nieproducentów według
ich wcześniejszej sytuacji pod względem dochodów i majątku (a nie w celu
wyrównania ich sytuacji) oraz dąży się do utrzymania istniejącej dystrybu
cji dochodów, jak również istniejących różnic pod względem dochodów71.
Zatem różnica pomiędzy tymi systemami ma charakter społeczno-psycho-
logiczny: preferując różne schematy dystrybucji, konserwatyści i socjalde
mokraci przyznają przywileje różnym grupom nieproducentów. Socjalizm
redystrybucyjny faworyzuje szczególnie biednych nieproducentów kosztem
bogatych producentów. W związku z tym zwolenników znajduje głównie
wśród tych pierwszych, a przeciwników wśród tych ostatnich. Konserwa
tyzm obdarza szczególnymi korzyściami bogatą grupę nieproducentów,
szkodzi zaś głównie interesom biednej części grupy osób produktywnych.
Zazwyczaj przedstawiciele tej doktryny znajdują więc zwolenników głów
nie w szeregach tych pierwszych, a wśród członków drugiej grupy wywołu
ją głównie rozpacz, poczucie beznadziei i złość.
Mimo że obie wersje socjalizmu są z ekonomicznego punktu widzenia
bardzo do siebie podobne, ta różnica pod względem socjopsychologicznym
wciąż wywiera wpływ na ich programy gospodarcze. Oczywiście nie ma to
żadnego znaczenia, jeśli chodzi o konsekwencje w postaci ogólnego zuboże
nia, wynikające z wywłaszczenia producentów (jak wyjaśniono uprzednio),
co jest charakterystyczne dla obu systemów. Ta różnica wpływa jednak na
to, z jakich instrumentów i technik służących osiągnięciu celów dystrybu
cyjnych korzysta się z jednej strony w socjaldemokratycznym socjalizmie,
a z drugiej w konserwatyzmie. Ulubioną techniką w socjalizmie socjalde
mokratycznym, co opisywałem i analizowałem w poprzednim rozdziale,
jest opodatkowanie. Oczywiście konserwatyzm również może, a nawet do
pewnego stopnia musi, korzystać z tego instrumentu, choćby po to, by sfi
nansować wprowadzenie w życie postulowanych przez siebie rozwiązań.
* Były to konsekwencje Wspólnej Polityki Rolnej, które pojawiły się już w latach
80. XX wieku, a później wielokrotnie się powtarzały (przyp. MZ).
84 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
tych niewiele mniej pilnych w drugiej i tak dalej, czy też ściślej mówiąc,
w sposób zapewniający, że wielkość produkcji danego dobra nie będzie
rozszerzana (bądź ograniczana) do poziomu, przy którym użyteczność
wytwarzanego tutaj produktu krańcowego byłaby niższa (lub wyższa) od
krańcowej użyteczności jakiegokolwiek innego produktu
.
* Wprowadzenie
kontroli cen oznacza zaspokojenie mniej pilnych potrzeb kosztem zaspo
kojenia potrzeb pilniejszych. Jest to równoznaczne z obniżeniem się stan
dardu życia. Ludzie będą tracić czas, walcząc między sobą o dobra, któ
rych podaż jest sztucznie zaniżona, albo będą wyrzucać dobra, których
podaż jest utrzymywana na sztucznie zawyżonym poziomie. A są to jedy
nie dwa najbardziej rzucające się w oczy symptomy zmniejszenia się spo
łecznego bogactwa.
Jednak to nie wszystko. Ta analiza pokazuje również, że częściowa
kontrola cen nie pozwala na ustabilizowanie dystrybucji. Jeśli ceny kon
trolowane są jedynie częściowo, to nadal będą występować zakłócenia
w strukturze dochodów i majątku, ponieważ producenci z branż niepod-
legających kontroli albo z branż, w których obowiązują ceny minimal
ne dla produktów, są faworyzowani kosztem producentów skupionych
w branżach, w których wprowadzono ceny maksymalne dla produktów.
W związku z tym wciąż będą istniały bodźce dla indywidualnych produ
centów, by przenosić się do bardziej opłacalnych łańcuchów produkcji.
W konsekwencji będą mogły powstać różnice pod względem czujności
przedsiębiorców oraz zdolności przewidywania i wprowadzania w życie
opłacalnych zmian, co będzie musiało zakłócić ustalony porządek. W ta
kiej sytuacji konserwatyści, jeśli są rzeczywiście bezkompromisowymi
zwolennikami utrzymania status quo, stają przed koniecznością ciągłego
78 Na temat ekonomii i polityki regulacji por. G.J. Stigler, The Citizen and the
State: Essays on Regulation, Chicago 1975; M.N. Rothbard, Interwencjonizm, czyli
władza a rynek, rozdz. 3.3; na temat licencji por. także M. Friedman, dz. cyt, rozdz. 9.
90 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
79 Por. także: B. Badie, P. Birnbaum, The Sociology of thè State, Chicago 1983,
zwł. s. 107 i n.
Socjalistyczny charakter konserwatyzmu 93
80 Na ten temat por. A New History of Leviathan, red. R. Radosh, M.N. Rothbard,
New York 1972.
81 Por. B. Badie, P. Birnbaum, dz. cyt.
94 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
82 Por. L. von Mises, Omnipotent Government, New Haven 1944; F.A. Hayek, Dro
ga do zniewolenia, tłum. K. Gurba i in., przekł. przejrzał M. Kuniński, Kraków 2003;
W. Hock, Deutscher Antikapitalismus, Frankfurt am Mein 1960.
Socjalistyczny charakter konserwatyzmu 95
The Significance and Basic Postulates of Economic Theory, London 1938; tenże, Po
sitive Economics and Policy Objectives, London 1964; tenże, Politics and Philosophy
of Economics, New York 1981; por. także M. Friedman, The Methodology of Positive
Economics, [w:] tenże, Essays in Positive Economics, Chicago 1953; H. Albert, Markt
soziologie und Entscheidungslogik, Neuwied 1967.
87 Na temat społecznej inżynierii cząstkowej por. K.R. Popper, Nędza historycy-
zmu, tłum. S. Amsterdamski, Warszawa 1999.
88 Por. Kritischer Rationalismus und Sozialdemokratie, red. G. Lührs, t. 1-2, Bonn
1975-1976.
89 Na ten temat por. M. Hollis, E. Nell, Rational Economic Man, Cambridge 1975,
s. 3 i n.
100 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
90 Por. D. Hume, Traktat o naturze ludzkiej; tenże, Badania dotyczące rozumu ludz
kiego wraz z apendyksami, tłum. D. Misztal, T. Sieczkowski, Kraków 2006; (a także]
H.H. Hoppe, Handeln und Erkennen, Bern 1976.
104 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
” Na ten temat oraz na temat kwestii poruszonych dalej zob. A. Pap, Semantics
and Necessary Truth, New Haven 1958; M. Hollis, E. Nell, dz. cyt.; B. Blanshard, Re
ason and Analysis, La Salle 1964.
106 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
Owa zasada stałości sama w sobie oczywiście nie opiera się na do
świadczeniu, ani też się z niego nie wywodzi. Chodzi tutaj nie tylko o to,
że nie istnieje żadne obserwowalne ogniwo łączące zdarzenia. A nawet
gdyby istniało, to doświadczenie nie mogłoby nam pokazać, czy ogni
wo to jest niezmiennicze w czasie. Zasady tej nie da się obalić doświad
czalnie, ponieważ każde zdarzenie, które - jak mogłoby się zdawać - ją
obala (jak niepowodzenie w powieleniu jakiegoś doświadczenia), można
od początku interpretować w ten sposób, iż doświadczenie pokazuje tutaj
tylko tyle, że zdarzenie danego typu nie jest przyczyną zdarzenia innego
typu (w przeciwnym bowiem razie udałoby się doświadczenie powtórzyć).
Ważności zasady stałości nie da się obalić, o ile nie można doświadczal
nie wykluczyć możliwości faktycznego znalezienia innego zbioru zdarzeń,
które oddziaływałyby w sposób niezmienniczy w czasie.
Niemniej jednak, choć zasada stałości nie jest ani wywiedziona z do
świadczenia, ani też nie może zostać przez doświadczenie obalona, to
jest ona logicznie koniecznym założeniem, jeśli mamy uznać dane do
świadczenia za wzajemnie się potwierdzające bądź falsyfikujące (a nie za
doświadczenia wyizolowane i logicznie niepowiązane). Ponieważ empi-
ryzm-pozytywizm zakłada istnienie logicznie powiązanych doświadczeń,
to musimy dojść do wniosku, iż implicite przyjmuje założenie o nieempi-
rycznej wiedzy na temat rzeczywistości. Musi przyjmować, że faktycznie
istnieją przyczyny, które oddziałują w sposób niezmienniczy w czasie,
chociaż doświadczenie prawdopodobnie nigdy nie będzie mogło tego ani
dowieść, ani obalić. Po raz kolejny zatem empiryzm okazuje się filozofią
niespójną i sprzeczną.
W tym miejscu jasne powinno być już to, że musi istnieć wiedza aprio
ryczna, a przynajmniej to, że empiryzm-pozytywizm, czyli filozofia naj
bardziej sceptyczna w tej kwestii, w rzeczywistości musi jednak zakładać
istnienie takiej wiedzy. Należy jednak przyznać, że koncepcja wiedzy o re
alnych rzeczach, której ważność można ocenić niezależnie od doświad
czenia, może być trudna do zrozumienia. W przeciwnym bowiem razie
ciężko byłoby wyjaśnić przytłaczający sukces filozofii empiryzmu-pozy-
tywizmu wśród społeczności naukowej i w opinii „wykształconej części
społeczeństwa”. W związku z tym zanim objaśnię specyficzne, apriorycz
ne podstawy, na których opierają się ekonomiczne argumenty przeciwko
socjalizmowi, przedstawię kilka dość ogólnych uwag, które powinny prze
konać czytelnika do tego, że wiedza aprioryczna naprawdę istnieje.
W pierwszej kolejności istotne jest uwolnienie się od poglądu, że wie
dza aprioryczna ma cokolwiek wspólnego z „wrodzonymi ideami” lub
110 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
98 Por. I. Kant, Krytyka czystego rozumu, tłum. R. Ingarden, Kęty 2001, s. 53-54.
99 Jest to oczywiście pogląd Kanta, wyrażony w jego dictum, że „rozum wnika
w to tylko, co sam wedle swego pomysłu (Entwurf) wytwarza”. Tamże, s. 23.
Socjalistyczny charakter inżynierii społecznej... 111
100 Na ten temat por. P. Lorenzen, Jak możliwa jest obiektywność fizyki, tłum.
A. Przyłębski, [w:] Myślenie metodyczne, wybór i wprow. S. Blandzi, Warszawa 1997;
tenże, Das Begründungsproblem der Geometrie als Wissenschaft der räumlichen Ord
nung, [w:] tenże, Methodisches Denken; tenże, Normative Logic and Ethics, Mannhe
im 1969; F. Kambartel, Erfahrung und Struktur, Frankfurt am Mein 1968, rozdz. 3;
[a także) H. Dingler, Die Ergreifung des Wirklichen, München 1955; P. Janich, Die
Protophysik der Zeit, Mannheim 1969.
112 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
posługująca się językiem wie z góry, czym jest konwencja, i to nie na takiej
samej zasadzie, na jakiej wie, że „pies” oznacza psa, gdyż musi znać rze
czywiste, prawdziwe znaczenie konwencji. Dlatego też jej wiedzę na temat
tego, czym jest język, należy uznać za wiedzę aprioryczną. Takie samo
spostrzeżenie można poczynić również w bardziej szczególnych przypad
kach. W języku można wyrazić wszelkiego rodzaju wypowiedzi szczegól
ne i z pewnością znaczącą rolę odgrywa tutaj doświadczenie. Jednak wie
dzy o tym, co oznacza przedstawienie jakiegoś twierdzenia, w żadnym
razie nie przyswajamy sobie na podstawie doświadczenia, lecz musimy
założyć, że każda osoba posługująca się danym językiem ma taką wiedzę.
Nie można wyjaśnić innej osobie tego, czym jest twierdzenie, za pomocą
innego twierdzenia, o ile nie będzie ona wiedzieć, w jaki sposób zinterpre
tować to wyjaśnienie jako twierdzenie. Tak samo rzecz się ma w przypad
ku definicji: nie wystarczy zdefiniować „definicję” w sposób ostensywny,
poprzez wskazanie na kogoś, kto przedstawia właśnie jakąś definicję, po
nieważ w przypadku „definicji”, podobnie jak w przypadku, w którym
słowo „pies” definiuje się przez wskazanie na psa, zakłada się zrozumienie
znaczenia definicji ostensywnych - gdyż musimy rozumieć, że wskazanie
na psa przy akompaniamencie dźwięku [pies] oznacza, iż „pies” oznacza
psa. Definiowanie definicji w sposób ostensywny byłoby całkowicie po
zbawione znaczenia, o ile nie wiedzielibyśmy wcześniej, że dany dźwięk
powinien wyrażać coś, w czego zidentyfikowaniu miało pomóc wskaza
nie na to, oraz w jaki sposób następnie identyfikować konkretne obiekty
jako przykłady ogólnych, abstrakcyjnych właściwości. Krótko mówiąc,
aby zdefiniować jakikolwiek termin w oparciu o konwencję, musimy z za
łożenia posiadać wiedzę a priori o rzeczywistym znaczeniu - o realnej
definicji - „definicji”101.
11,2 Por. A.G. van Melsen, Filozofia przyrody, tłum. S. Zalewski, Warszawa 1968,
zwł. rozdz. 1 i 4.
114 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
105 Por. też H.H. Hoppe, Kritik der kausalwissenschaftlichen Sozialforschung; ten
że, Czy badania oparte na przyczynowości są w naukach społecznych możliwe?, [w:|
tenże, Ekonomia i etyka własności prywatnej, rozdz. 10. Argument ten podsumowa
łem w drugiej z wymienionych pozycji w następujący sposób:
„(1) Ja i - jako potencjalni przeciwnicy w dyskusji - inni ludzie jesteśmy zdolni do
nauki. (To stwierdzenie nie może być podważone bez przyznania mu implicite słusz
ności. Przede wszystkim musi je założyć każdy, kto podejmuje badania nad przyczy
nami. W tym zakresie (1) jest słuszne a priori.)
(2) Jeśli nauka jest możliwa, nikt nie może wiedzieć w żadnym danym czasie, co
będzie wiedzieć w dowolnym późniejszym czasie ani jak będzie postępować w opar
ciu o tę wiedzę. (Jeśli ktoś wiedziałby w dowolnym, danym momencie, czego dowie
Socjalistyczny charakter inżynierii społecznej... 115
się w jakimś późniejszym czasie, nie mógłby nigdy niczego się nauczyć - ale na ten
temat patrz twierdzenie (1).)
(3) Stwierdzenie, że można przewidzieć przyszły stan swojej własnej i (lub) cudzej
wiedzy i odpowiednich działań objawiających tę wiedzę (to znaczy znaleźć zmienne,
które dają się interpretować jako przyczyny) oznacza sprzeczność. Jeśli podmiot dane
go stanu wiedzy lub celowego działania może się uczyć, nie ma takich przyczyn; jeśli
jednak są przyczyny, podmiot nie może się uczyć - ale znów patrz twierdzenie (1)”
(s. 315-316).
116 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
107 Por. też L. von Mises, Ludzkie działanie; tenże, Epistemological Problems of
Economics; tenże, The Ultimate Foundation of Economic Science.
120 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
ani unieważnić, ani obalić, gdyż musiałoby to oznaczać uznanie jej ist
nienia. Właściwie to nigdy nie moglibyśmy nawet zaobserwować sytuacji,
w której owe kategorie działania przestałyby realnie istnieć, gdyż także
obserwacja jest sama w sobie działaniem108.
Podstawą analizy ekonomicznej, a w szczególności analizy ekonomicz
nej socjalizmu, jest owa aprioryczna wiedza o znaczeniu działania, jak
również o jego logicznych składowych. Zasadniczo na analizę ekono
miczną składa się: 1) zrozumienie kategorii działania oraz zrozumienie
znaczenia zmiany wartości, kosztów, wiedzy technologicznej i tak dalej;
2) opis sytuacji, kiedy kategorie te nabierają konkretnego znaczenia i kie
dy dane osoby uznaje się za podmioty działania, dysponujące pewnymi
obiektami, które stanowią środki działania, posiadające określone cele,
które utożsamia się z wartościami, oraz ponoszące koszty; 3) wyprowa
dzenie wniosków, które wynikają z podjęcia w tej sytuacji określonego
działania, albo konsekwencji dla podmiotu działania, jeśli sytuacja ulega
określonej zmianie. Wnioski te będą ważne a priori pod warunkiem, że
w procesie dedukcji nie pojawią się błędy, a sytuacja i zmiana będą dane.
Jeśli natomiast możemy stwierdzić, że opisywana sytuacja i jej zmiana
są rzeczywiste, wówczas będą to ważne a priori wnioski o rzeczywisto
ści, ponieważ ich ważność można w ostatecznym rozrachunku powiązać
z niezaprzeczalną ważnością kategorii działania.
To właśnie dzięki temu stanowisku metodologicznemu możliwe było
we wcześniejszym wywodzie na temat socjalizmu wyprowadzenie wnio
sku, że jeśli celem podmiotu działania nie jest praca sama w sobie, gdyż
stanowi ona jedynie środek do osiągnięcia celu, jakim jest wytworzenie
dochodu, i jeśli następnie jego dochód zostanie obniżony bez jego zgody -
przez opodatkowanie - to wówczas koszt wykonania pracy dla niego
Czyli ściśle rzecz ujmując, spadek produkcji i siły nabywczej (przyp. MZ).
Socjalistyczny charakter inżynierii społecznej... 123
109 Na temat skutków płac minimalnych por. także Y. Brozen, M. Friedman, The
Minimum Wagę: Who Pays?, Washington 1966.
Socjalistyczny charakter inżynierii społecznej... 125
zaliczają się głównie młodzi, czarni, kobiety oraz osoby starsze, które
chcą ponownie podjąć zatrudnienie po dłuższym okresie pracy w gospo
darstwie domowym, i tak dalej, w związku z czym możemy przewidzieć
ponad wszelką wątpliwości, że to w tych grupach bezrobocie będzie naj
większe. Jednak to, że problem, któremu interwencja miała pierwotnie
zaradzić (niski dochód części ludzi), stanie się w takiej sytuacji jeszcze
bardziej poważny, możemy oczywiście stwierdzić a priori, niezależnie
od jakiegokolwiek doświadczenia! Mający swoje źródło w fałszywej me
todologii empirystycznej błędny pogląd, że by coś poznać, trzeba to naj
pierw wypróbować, to nie tylko naukowy humbug. To również działanie
bardzo kosztowne, podobnie jak każde inne oparte na źle przemyśla
nych założeniach intelektualnych.
Aby przytoczyć jeszcze jeden przykład, załóżmy, że wspólnocie inżynie
rów społecznych nie podoba się fakt, iż czynsze za domy czy mieszkania są
tak wysokie, przez co część ludzi nie może pozwolić sobie na tak wygodne
życie, na jakie w opinii inżynierów społecznych zasługuje. Wprowadzo
na zostaje zatem ustawa o kontroli czynszów, ustanawiająca maksymalny
czynsz dla pewnych mieszkań110. Z taką sytuacją mamy do czynienia na
przykład w Nowym Jorku albo - z tym, że na większą skalę - we Wło
szech. Tutaj również nie musimy czekać na rzeczywiste konsekwencje, by
wiedzieć, jakie one będą. Będzie budowanych mniej mieszkań, ponieważ
obniży się zwrot z inwestycji. Jeśli zaś chodzi o istniejące mieszkania, to
natychmiast wystąpi ich niedobór, gdyż przy niższych ich cenach popyt
na nie wzrośnie
.
* Możliwe nawet, że część istniejących mieszkań nie zo
stanie wynajęta, jeśli ustawa będzie przewidywać tak niskie czynsze, że
nie będą pokrywać nawet kosztów zniszczenia wynikającego ze zwykłego
zamieszkiwania i użytkowania lokalu. Nastąpiłby wówczas ogromny nie
dobór w gospodarce mieszkaniowej mimo istnienia tysięcy pustych lokali
(co doskonale ilustrują przykłady Nowego Jorku i Włoch). Nie istniałoby
* Mówiąc o wzroście lub spadku popytu, ekonomiści mają zawsze na myśli prze
sunięcia krzywej popytu (dla malejącej krzywej popytu niemożliwy jest zatem cete
ris paribus jednoczesny wzrost popytu i spadek cen). Gdy natomiast analizują samą
krzywą popytu (a nie jej przesunięcia), to mówią o zmianach wielkości popytu przy
zmianach ceny. W opisywanej sytuacji chodzi zatem o to, że z powodu ustanowienia
ceny maksymalnej na poziomie wyższym od ceny równowagi wielkość popytu będzie
wyższa od wielkości podaży (przyp. MZ).
110 Na temat skutku kontroli czynszów por. także: C. Baird, Rent Control: The
Perennial Folly, San Francisco 1980; F.A. Hayek i in., Rent Control: A Popular Paradox,
Vancouver 1975.
126 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
szukać - lub raczej nie szukać - takich sądów normatywnych, które by były
czymś więcej niż ekspresją uczuć, gdyż tylko wtedy sądy te można by uznać
za uzasadnione. Ponadto doktryna emotywistyczna traci swą wagę rów
nież w wypadku przyjęcia trzeciej możliwości - że jej główna zasada jest
twierdzeniem „emotywnym”. W takiej sytuacji nie istniałby bowiem żaden
powód, dla którego należałoby się odnosić do pewnych sądów i je interpre
tować w określony sposób, co oznacza, że gdyby instynkty bądź uczucia
jednej osoby nie pokrywały się z twierdzeniami „emotywnymi” wyrażany
mi przez kogoś innego, to nie można by jej powstrzymać przed podążaniem
za swoimi własnymi, a nie cudzymi, uczuciami. Ponieważ sąd normatywny
nie różni się niczym od szczekania psa, to stanowisko emotywistyczne nie
byłoby niczym innym niż szczekaniem na temat szczekania.
Z drugiej strony, uznanie głównego twierdzenia empiryzmu-emotywi-
zmu, że sądy normatywne nie mają znaczenia poznawczego, a stanowią je
dynie ekspresję uczuć, za twierdzenie znaczące, które informuje nas o tym,
iż powinniśmy uważać wszystkie sądy, które nie są analityczne lub empi
ryczne, wyłącznie za symbole ekspresywne, oznaczałoby, że stanowisko
emotywistyczne jest otwarcie sprzeczne. Musiałoby bowiem ono przynaj
mniej implicite zakładać, że pewne spostrzeżenia - dotyczące sądów norma
tywnych - nie mogą być po prostu zrozumiałe i znaczące (meaningful), ale
można im również nadać uzasadnienie jako twierdzeniom o specyficznym
znaczeniu. Musimy zatem dojść do wniosku, że słabość emotywizmu bie-
rze się stąd, że gdyby był prawdziwy, to nie mógłby twierdzić ani oznaczać
tego, co twierdzi - nie można by go uznać za stanowisko, którego ważność
podlegałaby ocenie i krytyce. Jeśli jednak uznamy go za stanowisko zna
czące, które można poddać krytyce, to musi to stać w sprzeczności z jego
podstawową przesłanką. Ponadto należy zauważyć, że nie można podwa
żyć tego, iż jest to stanowisko znaczące, ponieważ nie można komunikować
ani argumentować, że nie można komunikować ani argumentować. Musi
my bowiem przyjmować, że każde intelektualne stanowisko jest znaczące
i że można spierać się o jego wartość poznawczą, ponieważ owo stanowi
sko przedstawiamy i komunikujemy za pomocą języka. Twierdząc inaczej,
uznawalibyśmy implicite ważność tego wniosku. Jesteśmy zatem zmuszeni
zaakceptować racjonalistyczne podejście do etyki z tego samego powodu,
z którego byliśmy zmuszeni przyjąć epistemologię racjonalistyczną, a nie
empirystyczną"5. Choć odrzuciłem emotywizm, to mogłoby się wydawać,
and Ethics; S. Toulmin, dz. cyt.; Praktische Philosophic und konstruktive Wissenschaft-
stheorie; A. Gewirth, dz. cyt.
Inną tradycję kognity wistyczną reprezentują różni teoretycy „praw naturalnych”.
Por. J. Wild, Plato’s Modern Enemies and the Theory of Natural Law, Chicago 1953;
H. Veatch, Rational Man: A Modern Interpretation of Aristotelian Ethics, Bloomington
1962; tenże, For An Ontology of Morals: A Critique of Contemporary Ethical Theory,
Evanston 1968; tenże, Human Rights: Fact or Fancy?, Baton Rouge 1985; L. Strauss,
Prawo naturalne w świetle historii, tłum. T. Górski, Warszawa 1969.
116 Por. K.O. Apel, Transformation der Philosophie, t. 2, Frankfurt am Mein 1973
[zwł. esej Das Apriori der Kommunikationsgemeinschaft und die Grundlagen der Ethik];
por. także J. Habermas, Wahrheitstheorien, [w:] Wirklichkeit und Reflexion, red. H.
Fahrenbach, Pfullingen 1974; tenże, Teoria działania komunikacyjnego, t. 1., tłum.
A.M. Kaniowski, przekł. przejrzał M.J. Siemek, Warszawa 1999, s. 55 i n.; tenże, Mo-
ralbewufitsein und kommunikatives Handeln, Frankfurt am Mein 1983.
Należy tutaj zauważyć strukturalne podobieństwo „a priori argumentacji” do
„a priori działania”, polegającego - jak wyjaśniono w rozdziale szóstym - na niemożno
ści podważenia twierdzenia, że każdy wie, co oznacza działanie, ponieważ próba jego
podważenia wiąże się z posiadaniem wiedzy na temat wykonywania pewnych czyn
ności. Bezsporność wiedzy o znaczeniu roszczeń ważnościowych i o znaczeniu działa
nia są ze sobą ściśle powiązane. Z jednej strony, działania są bardziej podstawowe od
argumentacji, z której wynika koncepcja ważności, gdyż argumentacja jest oczywiście
tylko podklasą działania. Z drugiej strony jednak, powiedzenie na temat działania i ar
gumentacji oraz ich wzajemnych powiązań tego, co właśnie powiedziałem, wymaga
O etycznym uzasadnieniu kapitalizmu... 133
1,8 Można tutaj bardziej szczegółowo omówić związek między naszym podej
ściem a podejściem „prawnonaturalnym”. Filozoficzna tradycja prawa natury i praw
naturalnych utrzymuje, że rozum, ugruntowany w samej naturze człowieka, może
rozpoznawać normy o uniwersalnej ważności. Stanowisko to było celem wielu ata
ków, również ze strony tych, którzy byli jego sympatykami, gdyż pojęcie natury ludz
kiej jest „zbyt rozwlekłe i różnorodne, by mogło być źródłem określonego zbioru
prawa naturalnego” (A. Gewirth, Law, Action, and Morality, |w:j Georgetown Sympo-
siutn on Ethics: Essays in Honor of H. Veatch, red. R. Porreco, New York 1984, s. 73).
Ponadto niejasny jest też przedstawiany przez tradycję prawnonaturalną opis racjo
nalności, w którym nie dostrzega się różnej roli rozumu przy ustalaniu empirycznych
praw przyrody i normatywnych praw dotyczących ludzkiego zachowania (por. np.
omówienie w: H. Veatch, Humań Rights, s. 62-67).
Uznając węższe pojęcie argumentacji (a nie szersze pojęcie natury ludzkiej) za ko
nieczny punkt wyjścia dla wyprowadzenia etyki oraz aprioryczny status wniosko
wania moralnego (odróżniając je tym samym od badań empirycznych, w których
rola rozumu jest inna), nie tylko od samego początku w naszym podejściu unikamy
wspomnianych trudności, ale też sprawiamy, iż jest ono zarazem bardziej klarowne
i rygorystyczne. To, że odcinam się tutaj od tradycji praw naturalnych, nie oznacza
wcale, że nie mógłbym się zgodzić z formułowaną w jej ramach krytyczną oceną
większości współczesnych teorii etycznych. Zgadzam się w pełni z przedstawioną
przez H. Veatcha i komplementarną do mojej pracy krytyką całej (teleologicznej, uty-
litarystycznej) etyki pragnień (desire ethics) i całej (deontologicznej) etyki obowiązku
(zob. tamże, rozdz. 1). Uważam również, że można moje podejście zinterpretować
tak, by podpadało pod „właściwie pojmowaną” tradycję praw naturalnych. Twierdzę
jednak, że moja teoria stoi w sprzeczności ze współczesnym podejściem prawnonatu
ralnym oraz że nie zawdzięcza niczego tej tradycji w jej obecnym stanie.
O etycznym uzasadnieniu kapitalizmu... 135
119 Zasada uniwersalizacji odgrywa bardzo znaczącą rolę wśród wszystkich ko-
gnitywistycznych podejść do dziedziny moralności. Klasyczną wykładnię zob. w:
I. Kant, Uzasadnienie metafizyki moralności, tłum. M. Wartenberg, Kęty 2001; tenże,
Krytyka praktycznego rozumu, tłum. B. Bornstein, Kęty 2002.
136 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
120 Można tutaj zauważyć, że problem formułowania praw moralnych pojawia się
tylko dlatego, że istnieje rzadkość. Kiedy dobra występują w nadmiarze (są dobrami
„wolnymi”), nie jest możliwy żaden konflikt w kwestii ich użytkowania i nie jest
potrzebna żadna koordynacja działań. Stąd wynika, że etykę - właściwie pojmowa
ną - należy sformułować jako teorię własności, czyli teorię ustalania praw wyłącznej
kontroli nad rzadkimi zasobami. Tylko wtedy bowiem możliwe staje się uniknięcie
w przeciwnym razie nieuniknionego i nierozwiązywalnego konfliktu. Niestety filozo
fowie moralni - z powodu powszechnej wśród nich nieznajomości teorii ekonomii -
rzadko kiedy wyraźnie to dostrzegają. O wiele częściej, jak H. Veatch (H. Veatch,
Humań Rights, s. 170), zdają się oni myśleć, iż mogą sobie poradzić bez precyzyjnej de
finicji własności i praw własności, ale przez to toną tylko w morzu ogólników i twier
dzeń ad hoc. Na temat praw człowieka jako praw własności por. też. M.N. Rothbard,
Etyka wolności, tłum. J. Wozinski, J.M. Fijor, Warszawa 2010, rozdz. 15.
O etycznym uzasadnieniu kapitalizmu... 137
124 Na temat problemu wyprowadzenia sądów typu „powinno się” z sądów typu
„jest” por. The Is-Ought Question: A Collection of Papers on the Central Problem in
Moral Philosophy, red. W.D. Hudson, London 1969. Na temat poglądu, że dychotomia
pomiędzy faktami i wartościami jest ideą wynikającą z błędnego zrozumienia proble
mu, por. literaturę na temat praw naturalnych przytoczoną w przyp. 115.
140 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
z nią zgodne, tak jak z pojęcia prawdy lub ważności nie wynika wcale,
że powinno się do tej prawdy zawsze dążyć. Twierdzenie, że zasada ta
jest sprawiedliwa, nie wyklucza też możliwości przedstawiania, a nawet
wprowadzania w życie reguł z nią niespójnych. W kwestii norm sytuacja
jest właściwie bardzo podobna, jak w przypadku innych dyscyplin na
ukowych. To, że pewne twierdzenia empiryczne są uzasadnione bądź też
możliwe do uzasadnienia (czego nie można powiedzieć o innych twier
dzeniach), nie oznacza wcale, że wszyscy będą występować tylko w obro
nie twierdzeń obiektywnych i ważnych. Ludzie mogą bowiem wygłaszać
błędne sądy, również rozmyślnie. Jednak rozróżnienie pomiędzy obiek
tywnością i subiektywnością oraz pomiędzy prawdą i fałszem nie traci
wcale z tego powodu na znaczeniu. Ludzi, którzy się mylą, należy uznać
albo za niezorientowanych, albo za rozmyślnych kłamców. Podobnie jest
w przypadku norm. Oczywiście wielu ludzi nie propaguje ani nie egze
kwuje norm, które można by uznać za ważne w świetle przedstawionego
tutaj znaczenia uzasadnienia norm. Jednak rozróżnienie pomiędzy nor
mami, które można uzasadnić, a normami, których uzasadnić nie można,
nie traci z tego powodu na wadze, tak jak rozróżnienie pomiędzy twier
dzeniami obiektywnymi i subiektywnymi nie traci na wadze z powodu
istnienia ludzi niezorientowanych lub kłamców. W związku z tym tych
ludzi, którzy propagują lub egzekwują inne normy, które nie mają waż
ności, należy uznać za niezorientowanych albo wręcz nieuczciwych, o ile
przedstawiono by im oraz wyjaśniono, że proponowanych lub egzekwo
wanych przez nich norm alternatywnych nie można uzasadnić przez ar
gumentację. Miałoby to nawet większe uzasadnienie w przypadku sądów
moralnych niż w przypadku sądów empirycznych, ponieważ należy uznać
ważność zasady nieagresji i - logicznie z niej wynikającej - zasady pierwot
nego zawłaszczenia przez działanie za bardziej podstawową od ważności
lub prawdziwości wszelkich innych twierdzeń. Ważność lub prawdziwość
muszą być bowiem tak zdefiniowane, aby każdy, kto podejmuje działania
w zgodzie z tą zasadą, mógł się z tym zgodzić. Jak właśnie pokazałem,
zaakceptowanie przynajmniej implicite tych reguł stanowi konieczny wa
runek wstępny życia i argumentowania125.
125 W Etyce wolności Rothbard pisze: „Odtąd każda osoba uczestnicząca w jakiej
kolwiek dyskusji, wliczając w to rozważania na temat wartości, na mocy samego
uczestnictwa i bycia żywą, afirmuje życie. Bo gdyby naprawdę sprzeciwiała się życiu,
nie byłoby sensu uczestniczenia w takiej dyskusji, a tak naprawdę - nie byłoby sensu
żyć. Stąd rzekomy przeciwnik życia afirmuje je już przez sam fakt udziału w dyskusji
i stąd ochrona i przedłużenie życia zyskują status niekwestionowanego aksjomatu”
O etycznym uzasadnieniu kapitalizmu... 141
(M.N. Rothbard, Etyka wolności, s. 112); por. też D. Osterfeld, The Natural Rights
Debate, „Journal of Libertarian Studies” 7, nr 1 (wiosna 1983), s. 106 i n.
126 Por. też M.N. Rothbard, Etyka wolności, s. 125-126.
142 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
127 Na temat istotności definiowania agresji jako agresji fizycznej por. też tamże,
rozdz. 8-9; tenże, Law, Property Rights and Pollution, „Cato Journal” 2, nr 1 (wiosna
1982), zwł. s. 60-63.
128 Na temat idei przemocy strukturalnej, odróżnianej od przemocy fizycznej, por.
Imperialismus und strukturelle Gewalt, red. D. Senghaas, Frankfurt am Mein 1972.
Pomysł, by definiować agresję jako naruszenie wartości własności, leży również
u podstaw teorii sprawiedliwości proponowanych zarówno przez J. Rawlsa, jak i R. No-
zicka, choć wielu komentatorów dostrzega pomiędzy nimi różnice. Jak bowiem Rawls
mógłby uznać swoją tak zwaną zasadę zróżnicowania - mówiącą, że „nierówności spo
łeczne i ekonomiczne mają być tak ułożone, by (...) można się było rozsądnie spodzie
wać, że będzie to z korzyścią dla każdego, włączając najgorzej sytuowanych” (J. Rawls,
dz. cyt., s. 107, 139; zob. też tamże, s. 126 i n. |Hoppe konstruuje ten cytat na podsta
wie dwóch wersji zasady zróżnicowania. Por. tamże, s. 106-107, 139 - przyp. PN]) za
O etycznym uzasadnieniu kapitalizmu... 143
uzasadnioną, gdyby nie uważał, że zwiększając swój majątek, osoba, której się dobrze
powodzi, dopuszcza się agresji, natomiast osoba, której wiedzie się gorzej, może wtedy
wysunąć ważne roszczenie do tego majątku tylko z tego powodu, iż względna jej sytu
acja w ujęciu wartościowym się pogorszyła?! 1 dlaczego Nozick twierdzi, że można uza
sadnić wprowadzony przez „dominującą agencję ochrony” zakaz konkurowania z nią,
bez względu na to, jakie jej konkurenci podejmowaliby działania (R. Nozick, Anarchia,
państwo i utopia, tłum. P. Maciejko, M. Szczubiałka, Warszawa 2010, s. 76 i n.)? I dla
czego uważa on za moralnie słuszne zakazanie tak zwanej wymiany nieproduktywnej,
czyli wymiany w okolicznościach, gdy jedna ze stron skorzystałaby na tym, że druga
by w ogóle nie istniała albo przynajmniej nie podejmowała działań prowadzących do
takowej wymiany (co się tyczy na przykład szantażowanego i szantażysty), i to bez
względu na to, czy taka wymiana wiązałaby się z jakąkolwiek fizyczną agresją, czy też
nie (tamże, s. 83-86)? Może on tak twierdzić tylko dlatego, że uznaje prawo do zacho
wania integralności wartości własności (a nie integralności fizycznej)! Aby zapoznać się
z druzgocącą krytyką teorii Nozicka, zob. szczególnie: M.N. Rothbard, Etyka wolności,
rozdz. 29. Na temat błędów analizy krzywych obojętności, wykorzystanych zarówno
przez Rawlsa, jak i Nozicka por. M.N. Rothbard, Towarda Reconstruction of Utility and
Welfare Economics, |w:j On Freedom and Free Enterprise: Essays in Honor of Ludwig von
Mises, red. M. Sennholz, Princeton 1956.
129 Por. też M.N. Rothbard, Etyka wolności, s. 128-129.
144 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
111 Należy tutaj zauważyć, że zawieranie umów jest możliwe tylko wtedy, gdy pra
wa własności rozumie się jako prawa własności prywatnej, które powstają w czasie.
Umowa to porozumienie pomiędzy policzalnymi i fizycznie niezależnymi podmiota
mi, opierające się na wspólnym uznaniu prywatnych roszczeń każdego z kontrahen
tów do własności rzeczy zdobytych przed porozumieniem i dotyczące przeniesienia
tytułów własności do określonych rzeczy przez określonego właściciela wcześniej
szego na określonego właściciela późniejszego. W świetle etyki przyznającej prawa
spóźnionym nie można sobie zatem wyobrazić istnienia umów!
O etycznym uzasadnieniu kapitalizmu... 147
kontrolę nad swoim własnym ciałem, to nigdy nie można by się zgodzić
na etykę przyznającą prawa spóźnionym, która nie przewiduje owego roz
różnienia. Powiedzenie bowiem, że można by się na nią zgodzić, stanowi
sprzeczność, gdyż coś takiego powiedzieć może tylko niezależna jednost
ka podejmująca decyzje istniejąca w określonym czasie.
W związku z tym jesteśmy zmuszeni dojść do wniosku, że socjali
styczna etyka jest w całości błędna. Wszystkie jej wersje praktyczne nie
są w niczym lepsze od takiej reguły, jak na przykład: „wolno mi uderzyć
ciebie, ale tobie nie wolno uderzyć mnie”, która nie przechodzi nawet
testu na uniwersalizację. A gdyby etyka ta przyjęła reguły możliwe do
uniwersalizacji, które w zasadzie sprowadzałyby się do tego, że „każdy
może uderzyć każdego”, to jej postanowień nie można by uznać za uni
wersalnie akceptowalne z powodu ich wymogów materialnych. Aby coś
takiego powiedzieć i argumentować, musimy uznać prawo własności każ
dej osoby do swojego ciała. Zatem skutecznie obronić można tylko etykę
kapitalistyczną, według której ten, kto przybywa jako pierwszy, ten jako
pierwszy jest właścicielem, dlatego że wynika ona z argumentacji. Żadnej
innej etyki nie można w ten sposób uzasadnić, ponieważ uzasadnienie
na drodze argumentacji wiąże się z uznaniem ważności etyki naturalnej
teorii własności.
Rozdział 8
Socjopsychologiczne podstawy socjalizmu,
czyli teoria państwa
111 Na temat teorii państwa por. M.N. Rothbard, Egalitaryzm jako bunt przeciw
naturze, s. 95-134; tenże, O nową wolność; tenże, Etyka wolności; H.H. Hoppe, Eigen-
tum, Anarchie und Staat; por. też A. Herbert, The Right and Wrong of Compulsion by
Socjopsychologiczne podstawy socjalizmu, czyli teoria państwa 153
the State, Indianapolis 1978; H. Spencer, Social Statics, London 1851; F. Oppenhe
imer, The State, tłum. J.M. Gitterman, New York 1926; A.J. Nock, Państwo - nasz
wróg. Klasyczna krytyka wprowadzająca rozróżnienie między „rządem" a „państwem",
tłum. L.S. Kolek, Lublin-Rzeszów-Katowice 2005; por także uwagę J. Schumpete-
ra, skierowaną przeciwko poglądom powszechnym zarówno kiedyś, jak i obecnie,
zwłaszcza wśród ekonomistów, że „teoria, która interpretuje podatki analogicznie
do składek klubowych albo zakupu usług, powiedzmy, lekarza, dowodzi tylko, jak
bardzo ta część nauk społecznych oddaliła się od naukowych nawyków myślowych”.
J. Schumpeter, Kapitalizm, socjalizm, demokracja, tłum. M. Rusiński, Warszawa 2009,
s. 248.
154 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
W związku z tym aby agenci socjalizmu mogli wieść tak wygodne i po
myślne życie, liczba wyzyskiwanych poddanych z konieczności musi być
od nich o wiele większa, a nawet rosnąć nieproporcjonalnie szybciej niż
liczba przedstawicieli państwa. Wracamy tutaj jednak do pytania o to, jak
to jest możliwe, że kilku rządzi wieloma.
Nieprzekonujące jest wyjaśnienie, że państwo może rozwiązać ten pro
blem przez ulepszenie uzbrojenia; że może grozić bombami atomowymi,
a nie pistoletami i karabinami, by zwiększyć w ten sposób liczbę swoich
poddanych. Ponieważ musimy realistycznie założyć, że właściwie niemoż
liwe jest utrzymanie w tajemnicy technologicznego know-how na temat
ulepszonych rozwiązań zbrojeniowych, w szczególności wtedy, gdy nowa
broń zostanie faktycznie wykorzystana, to w miarę jak państwo ma do
swojej dyspozycji coraz lepsze narzędzia wzbudzania strachu, mutatis mu-
tandis coraz nowocześniejsze stają się również sposoby i środki przeciw
działania tym rozwiązaniom przez ofiary. Dlatego też trudno uznać rozwój
technologiczny za odpowiednie wyjaśnienie tego procesu134. Dochodzimy
zatem do wniosku, że wyjaśnienie tego, w jaki sposób kilku może rządzić
wieloma, jest rzeczywistym problemem, a socjalizm i państwo, które jest
wcieleniem socjalizmu, muszą opierać się nie tylko na agresji, ale również
na aktywnym poparciu ze strony społeczeństwa.
David Hume to jeden z klasycznych autorów, którzy wyrazili to spo
strzeżenie. W swoim eseju O pierwszych zasadach rządu stwierdził on:
114 Ponadto wykorzystanie przeciwko swoim poddanym takiej broni jak bomby
atomowe byłoby o tyle niebezpieczne, że również samym rządzącym mogłoby być
trudno uniknąć w takiej sytuacji zranienia lub nawet śmierci.
Socjopsychologiczne podstawy socjalizmu, czyli teoria państwa 155
138 Na ten temat oraz na temat kwestii poruszonych dalej por. M.N. Rothbard,
Interwencjonizm, czyli władza a rynek, s. 241 i n.
1,9 Na temat intelektualistów i nauczycieli, którzy mogą pełnić rolę obrońców so
cjalizmu i etatyzmu, por. B. de Jouvenel, The Treatment of Capitalism by Continental
Intellectuals, |w:J Capitalism and the Historians; L. von Mises, Mentalność antykapita-
listyczna, tłum. J. M. Małek, Kraków 2000.
Socjopsychologiczne podstawy socjalizmu, czyli teoria państwa 159
145 Jedynie tym, że demokracja stała się świętą krową współczesnej polityki, wy
jaśnić można, dlaczego wewnętrzne sprzeczności reguły większościowej pozostają
powszechnie niezauważane. Po pierwsze i najistotniejsze, uznanie demokracji za uza
sadnioną pociągać musi za sobą również zaakceptowanie demokratycznej decyzji o od
rzuceniu demokracji na rzecz systemu autokratycznego albo libertariańskiego kapita
lizmu - co pokazuje, że demokracji samej w sobie nie można postrzegać jako moralnej
wartości. Tak samo za uzasadnioną należałoby uznać decyzję większości o likwidowa
niu mniejszości, dopóki nie pozostałoby tylko dwoje ludzi, czyli ostatnia większość -
w której to sytuacji reguły większościowej z przyczyn logiczno-arytmctycznych nie
można by zastosować. Również to pokazuje, że demokracji samej w sobie nie moż
na uznać za możliwą do uzasadnienia. Skoro zaś nie godzimy się na te konsekwencje
i w związku z tym przyjmujemy koncepcję konstytucyjnie ograniczonej demokracji
liberalnej, to musimy przyznać, że zasady, z których wywodzimy konieczność wprowa
dzenia takowych ograniczeń, są pod względem logicznym bardziej podstawowe od re
guły większościowej - co również dowodzi, że demokracja nie ma w sobie żadnej szcze
gólnej wartości moralnej. Po drugie, samo uznanie reguły większościowej nie oznacza
automatycznie wyjaśnienia tego, jaka powinna być wielkość populacji, do której regułę
te można zastosować (większość której populacji ma decydować?). Istnieją tutaj właści
wie trzy możliwości. Można w celu udzielenia odpowiedzi na to pytanie zastosować po
raz kolejny zasadę demokratyczną, opowiadając się za koncepcją, że większe większości
powinny zawsze brać górę nad mniejszymi. Wówczas jednak nie można by obronić
koncepcji demokracji narodowej lub lokalnej, gdyż grupą odniesienia musiałaby być
populacja całkowita, czyli globalna. Można też uznać, że określenie wielkości populacji
jest sprawą arbitralną. Oznaczałoby to jednak pogodzenie się z możliwością, że coraz
mniejsze mniejszości odłączałyby się od większych, a każda jednostka stanowiłaby
swoją suwerenną większość, do czego z punktu widzenia logiki musiałby doprowadzić
taki proces secesji. W końcu można przyjąć koncepcję, że wybór populacji, do której
ma być zastosowana reguła większościowa, nie powinien ani wynikać z zasady demo
kratycznej, ani być sprawą arbitralną - że należy o tym zdecydować w jakiś inny spo
sób. Wówczas jednak musielibyśmy znowu przyznać, że bez względu na to, jaką regułę
przyjmiemy w celu uzasadnienia swojej decyzji, musi być ona bardziej podstawowa od
reguły większościowej, którą w takiej sytuacji należy uznać za w pełni arbitralną. Na
ten temat por. M.N. Rothbard, Interwencjonizm, czyli władza a rynek, s. 263 i n.; H.H.
Hoppe, Eigentum, Anarchie und Staat, rozdz. 5.
Socjopsychologiczne podstawy socjalizmu, czyli teoria państwa 165
Dziś - jak zawsze - władza znajduje się w rękach ludzi, którzy kon
trolują olbrzyma. (...) Zmieniło się tylko to, że teraz łatwo wymienić
rządzonym osoby dzierżące władzę. Jeśli spojrzymy z jednej stro
ny, uznamy, że osłabia to władzę, ponieważ wole, które kontrolują
społeczeństwo, mogą według widzimisię narodu zostać zastąpione
przez inne, które obdarza on większym zaufaniem.
147 Na temat tego procesu por. R. Bendix, Kings or People, Berkeley 1978.
168 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
150 E. de la Boetić pisze: „Ten, kto was tyranizuje, (...) nie ma w rzeczywistości
żadnej władzy nad wami poza tą, którą sami mu nadaliście, aby mógł was znisz
czyć. (...) Przestańcie służyć, a przez samo to natychmiast staniecie się wolnymi. Nie
wzywam was, byście podnieśli rękę na tyrana i obalili go, a proszę o to tylko, byście
przestali go wspierać. Ujrzycie wówczas, jak ów Kolos, pozbawiony piedestału, za
pada się pod własnym ciężarem i roztrzaskuje na kawałki”. (E. de la Boétie, dz. cyt.,
New York, 1975, s. 52-53 [tłum, za: H.H. Hoppe, Demokracja - bóg, który zawiódł.
Ekonomia i polityka demokracji, monarchii i ładu naturalnego, tłum. W. Falkowski, J.
Jabłecki, Warszawa 2006, s. 140, 146 - przyp. PN]).
151 Na temat strategii na rzecz wolności, a w szczególności znaczenia ruchu liber-
tariańskiego, jeśli chodzi o te cele, por. M.N. Rothbard, O nową wolność, rozdz. 15;
tenże, Etyka wolności, rozdz. 30.
Rozdział 9
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu
Na temat funkcji zysku i straty por. L. von Mises, Ludzkie działanie, rozdz. 15;
tenże, Profit and Loss, [w:] tenże, Planning for Freedom, South Holland 1974;
M.N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku, t. 2, rozdz. 8.
174 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
154 Na temat ekonomiki rządu por. zwł. M.N. Rothbard, Interwencjonizm, czyli
władza a rynek, rozdz. 5.
155 Dość oczywiste są różne niedostatki demokratycznej kontroli nad alokacją.
Na przykład J.M. Buchanan i R.E. Wagner piszą: „konkurencja rynkowa jest cią
gła - nabywca za każdym razem może wybierać pomiędzy różnymi konkurującymi
ze sobą sprzedawcami. Konkurencja polityczna występuje okresowo - wszelkie decy
zje są ogólnie wiążące przez określoną liczbę lat. Konkurencja rynkowa pozwala na
jednoczesne przetrwanie kilku konkurujących ze sobą podmiotów. (...) Rezultatem
konkurencji politycznej jest «wszystko albo nic». (...) W konkurencji rynkowej na
bywca może być pewien, co otrzyma, nabywając produkt. W konkurencji politycznej
nabywca w rzeczywistości kupuje usługi od agenta, którego nic może do niczego zo
bowiązać. (...). A ponieważ polityk potrzebuje współpracy ze strony większości poli
tyków, to znaczenie głosu na polityka jest mniej oczywiste niż «głosu» na prywatną
firmę” (J.M. Buchanan, R.E. Wagner, The Consequences of Mr. Keynes, London 1978,
s. 19). Por. na ten temat także J.M. Buchanan, Individual Choice in Voting and the
Market, |w:| tenże, Fiscal Theory and Political Economy, Chapel Hill 1962; bardziej
ogólne podejście do problemu por. w: J.M. Buchanan, G. Tullock, The Calculus of
Consent, Ann Arbor 1962.
Kwestią powszechnie pomijaną - głównie przez tych, którzy chcą uznać za zaletę
to, że demokracja przyznaje każdemu jednakową siłę głosu, podczas gdy suwerenność
konsumentów oznacza brak równości „głosów” - jest defekt najistotniejszy ze wszyst
kich: w systemie suwerenności konsumentów ludzie oddają nierówne głosy, ale przy
najmniej sprawują kontrolę wyłącznie nad rzeczami, które zdobyli przez pierwotne
zawłaszczenie lub kontrakt i dlatego zmuszeni są działać moralnie. Z kolei w systemie
produkcji demokratycznej każdy ma prawo wypowiadać się na temat rzeczy, któ
rych nie zdobył w podobny sposób, w związku z czym system ten zachęca nie tylko
do tworzenia niestabilnego prawa, wraz ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami
wpływającymi na proces tworzenia kapitału, ale również do podejmowania działań
niemoralnych. Por. na ten temat także L. von Mises, Socjalizm, s. 350-356; por. także
rozdz. 8 niniejszej pracy.
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu 175
* O ile popyt (krzywa popytu) może się przesuwać w wyniku zmian jakości pro
duktu (co wpływać będzie, ale tylko pośrednio, też na wielkość popytu), to cena ma
wpływ tylko na wielkość popytu przy danej jego krzywej. Por. mój przypis na s. 125
(przyp. MZ).
IS7 Dla pewności dodajmy, że jest to dość wielkoduszne założenie, ponieważ mo
żemy być względnie pewni, iż tak zwany publiczny sektor produkcji przyciąga od
samego początku odmienny typ osób oraz może się poszczycić niezwykle wysoką
liczbą ludzi nieefektywnych, leniwych i niekompetentnych.
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu 177
158 Por. L. von Mises, Biurokracja; M.N. Rothbard, Interwencjonizm, czyli władza
a rynek, s. 236 i n.; tenże, O nową wolność, rozdz. 10; M. Friedman, R. Friedman,
Tyrania status ąuo, tłum. M. Walasik, Sosnowiec 1997, s. 40-60.
178 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
160 Na ten temat oraz na temat kwestii poruszonych dalej por. L. von Mises, So
cjalizm, s. 284-308.
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu 181
161 J.W. McGuire pisze: „Od 1865 do 1897 roku obniżające się rokrocznie ceny
utrudniały przedsiębiorcom planowanie przyszłości. Nowe połączenia kolejowe na
wielu obszarach doprowadziły do tego, że rynek na wschód od Missisipi zaczął
mieć charakter ogólnokrajowy i nawet małe przedsiębiorstwa w małych miastach
były zmuszone konkurować z innymi, często większymi firmami, zlokalizowany
mi w oddali. W tym samym czasie doszło do nadzwyczajnych postępów w sferze
technologii i produktywności. Jednym słowem, był to wspaniały okres dla konsu
mentów i przeraźliwy wiek dla producentów, szczególnie kiedy konkurencja zaczęła
stawać się coraz ostrzejsza” (J.W. McGuire, Business and Society, New York 1963,
s. 38-39).
162 Por. na ten temat G. Kolko, The Triumph of Conservatism, Chicago 1967; ten
że, Railroads and Regulation, Princeton 1965; J. Weinstein, The Corporate Ideal in the
Liberal State, Boston 1968; A New History of Leviathan.
182 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
163 G. Kolko, The Triumph of Conservatism, s. 4-5. Por. także badania M. Olso-
na, które doprowadziły go do wniosku, że również organizacje masowe (a w szcze
gólności związki zawodowe) nie są zjawiskami rynkowymi, lecz zawdzięczają swoje
istnienie działaniom legislacyjnym (M. Olson, Logika działania zbiorowego. Dobra
publiczne i teoria grup, tłum. S. Szymański, Warszawa 2012).
16,1 Na ten temat por. L. v. Mises, Socjalizm, s. 284-308; tenże, Ludzkie działanie,
rozdz. 25-26; M.N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku, t. 3, rozdz. 10; tenże, Ludwig
von Mises and Economic Calculation under Socialism, |w:j The Economics of Ludwig
von Mises, red. L. Moss, Kansas City 1976, s. 75-76.
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu 183
167 Na ten temat por. M.N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku, t. 3, rozdz. 10;
W. Block, Austrian Monopoly Theory: A Critique, „Journal of Libertarian Studies” 1,
nr 4 (1977).
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu 185
168 L. von Mises, Ludzkie działanie, s. 307. Por. także współczesne podręczniki,
np. P.A. Samuelson, W.D. Nordhaus, Ekonomia, tłum. A. Bukowski, J. Środa, Poznań
2012, s. 172.
186 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
* Nie jest zrozumiałe, dlaczego w kontekście monopolu autor pisze o cenie sub-
konkurencyjnej, która jest ceną niższą od ceny konkurencyjnej, gdy rynek konkuren
cyjny nie znajduje się w równowadze. Prawdopodobnie autorowi chodzi tutaj o to, że
w następstwie wzrostu popytu monopolista nie będzie zwiększał produkcji do pozio
mu, przy którym utrzymana zostałaby stara cena, tylko w porównaniu z taką sytu
acją produkcję ograniczał, w wyniku czego stara cena będzie musiała okazać się za
niska. Nie można jednak w przypadku monopolu stwierdzić, czy w następstwie wzro
stu popytu cena wzrośnie, czy też spadnie, bez znajomości kształtu krzywej kosztu
krańcowego (przyp. MZ).
** Twierdzenie to opiera się na - niemożliwym do utrzymania w przypadku tego
rodzaju analizy (o ile nie są to jedyne istniejące dobra, jednak nie mogłoby wtedy
dojść do jednoczesnego wzrostu popytu na każde z nich) - założeniu, że producent
dysponuje daną liczbą czynników, które rozdziela pomiędzy produkcję dwóch dóbr,
i z niewiadomego powodu nie może zatrudniać nowych czynników, gdy popyt na oba
wytwarzane przez niego dobra wzrośnie (oczywiście oznaczać by to musiało również,
że nie może on uwalniać czynników wykorzystywanych do tej pory, gdy popyt na
wytwarzane przy ich użyciu dobra spadnie) (przyp. MZ).
Produkcja kapitalistyczna i problem monopolu 189
Oraz:
I co za tym idzie:
174 Tamże.
175 Różne podejścia teoretyków dóbr publicznych można znaleźć w: J.M. Bucha
nan, G. Tullock, The Calculus of Consent; J.M. Buchanan, The Public Finances, Ho
mewood 1970; tenże, The Limits of Liberty, Chicago 1975; G. Tullock, Private Wants,
Public Means, New York 1970; M. Olson, Logika działania zbiorowego; W.J. Baumol,
Welfare Economics and the Theory of the State, Cambridge 1952.
176 Na ten temat por. M.N. Rothbard, Ekonomia wolnego rynku, t. 3, s. 442 i n.;
tenże, The Myth of Neutral Taxation, „Cato Journal”, jesień 1981; W. Block, Free Mar
ket Transportation: Denationalizing the Roads, „Journal of Libertarian Studies” 3, nr 2
(lato 1979); tenże, Public Goods and Externalities: The Case of Roads, „Journal of
Libertarian Studies” 7, nr 2 (jesień 1983).
177 Por. np. W.J. Baumol, A.S. Blinder, Economics: Principles and Policy, New York
1979, rozdz. 31.
196 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
17S Innym, często stosowanym kryterium dla dóbr publicznych jest kryterium
„braku rywalizacji w konsumpcji”. Mówiąc ogólnie, oba kryteria wydają się zbież
ne: kiedy nie można wykluczyć gapowiczów, możliwy staje się brak rywalizacji
w konsumpcji; kiedy zaś można ich wykluczyć, pojawia się rywalizacja w konsump
cji, a przynajmniej tak by się mogło wydawać. Jak jednak utrzymują teoretycy dóbr
publicznych, zbieżność owa nie jest idealna. Według nich można wyobrazić sobie
sytuację, w której gapowiczów da się wykluczyć z konsumpcji, a ich włączenie nie
wiąże się z żadnym dodatkowym kosztem (czyli koszt krańcowy przyjęcia gapowi
czów jest zerowy), i w której konsumowanie dobra przez kolejnych dopuszczonych
gapowiczów niekoniecznie będzie musiało doprowadzić do spadku konsumpcji tego
dobra przez innych. Tego rodzaju dobro będzie również dobrem publicznym. Po
nieważ na wolnym rynku wykluczano by gapowiczów, a takie dobro mimo braku
rywalizacji w jego konsumpcji nie byłoby dostępne dla każdego - chociaż nie wią
załoby się to z dodatkowym kosztem - to według logiki etatystyczno-socjalistycznej
świadczyłoby to o zawodności rynku, czyli suboptymalnym poziomie konsump
cji. W związku z tym dostarczaniem dóbr tego rodzaju powinno zająć się państwo
(kiedy na przykład sala kinowa jest zapełniona tylko w połowie, wpuszczenie do
datkowych widzów za darmo nie wiązałoby się z poniesieniem żadnych kosztów,
a oglądanie przez nich filmu mogłoby nie mieć wpływu na widzów, którzy zaku
pili bilety, a zatem film należałoby zaklasyfikować jako dobro publiczne; ponieważ
jednak właściciel kina wykluczałby gapowiczów i nie pozwalał im, by cieszyli się
„darmowym” widowiskiem, sale kinowe należałoby znacjonalizować). Na temat
błędów związanych z definiowaniem dóbr publicznych jako nierywalizacyjnych
w konsumpcji por. przypisy 184 i 188.
179 Por. na ten temat W. Block, Public Goods and Externalities.
Produkcja kapitalistyczna i problem dóbr publicznych 197
180 Por. np. J.M. Buchanan, The Public Finances, s. 23; P.A. Samuelson, W.D. Nord
haus, dz. cyt., s. 36-37.
198 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
181 Por. R. Coase, Latarnia morska w ekonomii, |w:J tenże, Firma, rynek i prawo,
tłum. J. Stawiński, Warszawa 2013, rozdz. 7.
Produkcja kapitalistyczna i problem dóbr publicznych 199
185 Por. P.A. Samuelson, The Pure Theory of Public Expenditure, „Review of Econo
mics and Statistics” 36, nr 4 (1954); P.A. Samuelson, W.D. Nordhaus, dz. cyt., rozdz. 8;
M. Friedman, Kapitalizm i wolność, rozdz. 2; F.A. Hayek, Law, Legislation and Liberty,
t. 3, rozdz. 14.
202 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
w których, jak wskazuje sama ich twórczość, nie mają absolutnie żadne
go autorytetu. Może mimo to udało im się przypadkiem przedstawić jakąś
poprawną tezę, której tylko nie poparli wypracowaną przez siebie teorią
moralną? Zobaczymy, że nic nie może być bardziej odległe od prawdy, gdy
tylko wprost sformułujemy normę, która jest potrzebna do wyciągnięcia
wspomnianego wcześniej wniosku, iż państwo musi pomagać w dostarcza
niu dóbr publicznych. Według normy, której wymaga ów wniosek, ilekroć
można w jakiś sposób udowodnić, że produkcja danego dobra lub usługi
ma dla kogoś pozytywny efekt, lecz w ogóle by ich nie wytwarzano albo
nie wytwarzano by ich w odpowiedniej ilości lub jakości, gdyby inni nie
wzięli udziału w ich finansowaniu, to wolno przeciwko tym ludziom użyć
przemocy bezpośrednio albo za pośrednictwem państwa, by ich zmusić do
partycypowania w niezbędnych obciążeniach finansowych. Nie musimy
przedstawiać tutaj obszernego komentarza, by pokazać, że wprowadzenie
w życie tej reguły spowodowałoby chaos, ponieważ sprowadza się ona do
stwierdzenia, iż każdy może użyć agresji przeciwko każdemu, kiedy tylko
ma na to ochotę. Ponadto jasne - na podstawie omówienia problemu uza
sadnienia twierdzeń normatywnych (rozdział siódmy) - powinno być to, że
takiej normy nie można by nigdy uzasadnić jako uczciwej. Każdy bowiem,
kto argumentuje w ten sposób i szuka dla tych argumentów poparcia, musi
przyjmować wbrew owej normie, że zapewniona jest integralność każdej
osoby jako niezależnego podmiotu podejmującego decyzje.
Lecz teoria dóbr publicznych jest nie do utrzymania nie tylko z powodu
zastosowania błędnego wnioskowania moralnego. Nawet utylitarystyczne,
ekonomiczne wnioskowanie zawarte w przywołanym argumencie jest ewi
dentnie błędne. Teoria dóbr publicznych twierdzi, że lepiej posiadać dobra
publiczne niż ich nie mieć, chociaż nie można zapominać, że nie istnieje
powód a priori, dla którego tak miałoby być (co kończy w tym momencie
wnioskowanie teoretyków dóbr publicznych). Istnienie anarchistów, którzy
tak bardzo brzydzą się działalnością państwa, że woleliby nie posiadać tak
zwanych dóbr publicznych wcale niż dysponować nimi dzięki państwu, jest
nie tylko możliwe, ale wręcz jest faktem187! Nawet gdybyśmy uznali dotych
czasowe argumenty teoretyków dóbr publicznych, to przejście od twierdze
nia, że dobra publiczne są pożądane, do twierdzenia, że powinny być z tego
187 Na temat tego argumentu por. M.N. Rothbard, The Myth of Neutral Taxation,
s. 533. Nawiasem mówiąc, istnienie nawet jednego anarchisty sprawia również, że
ważność traci zastosowanie optimum w sensie Pareto jako kryterium ekonomicznie
usprawiedliwionej działalności państwa.
204 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
braku rywalizacji w konsumpcji (por. przypisy 178 i 184). Teoria ta, chcąc przedsta
wić normatywne twierdzenie, że owe dobra powinny być zapewniane przez państwo,
ponieważ dobra, które mogą być nierywalizacyjne w konsumpcji, nie byłyby dostar
czane na wolnym rynku tylu konsumentom, ilu mogłyby być, staje przed dokładnie
tym samym problemem: koniecznością zastosowania możliwego do uzasadnienia
systemu etyki. Ewidentnie błędne jest również wnioskowanie utylitarne. Teoretycy
dóbr publicznych rozumują w ten sposób, że wolnorynkowe praktyki wykluczania
gapowiczów z korzystania z dóbr, których nierywalizacyjna konsumpcja wiąże się
z zerowym kosztem krańcowym, skutkują suboptymalnym poziomem dobrobytu
społecznego, w związku z czym konieczne jest kompensacyjne działanie państwa.
Ich rozumowanie jest jednak błędne z dwóch powiązanych ze sobą powodów. Po
pierwsze, koszt to kategoria subiektywna, której nigdy nie może obiektywnie zmie
rzyć zewnętrzny obserwator. Zatem twierdzenie, że z dopuszczeniem kolejnych ga
powiczów nie wiąże się żaden koszt, jest zupełnie nie do przyjęcia. Gdyby bowiem
rzeczywiście subiektywny koszt dopuszczenia kolejnych konsumentów bez pobiera
nia od nich opłaty był zerowy, prywatny właściciel-producent danego dobra by ich
do niego dopuścił. Skoro jednak tego nie czyni, to świadczy to o tym, że jest odwrot
nie: ponoszony przez niego koszt nie jest zerowy. Przyczyną tego stanu rzeczy może
być jego przekonanie, że w ten sposób zmniejszyłoby się zadowolenie innych konsu
mentów, co doprowadziłoby do spadku ceny jego produktu, albo jego niechęć wobec
nieproszonych gapowiczów - tak samo jak ja jestem niechętny temu, by do mojego
salonu, który nie jest w pełni zajęty, wpraszali się kolejni goście, gdyż możliwa jest
w nim nierywalizacyjna konsumpcja. Ponieważ z jakiegoś powodu nie możemy zało
żyć, że koszt jest zerowy, to błędem jest mówienie o zawodności rynku, kiedy pewne
dobra nie są rozdawane za darmo. Po drugie, przyjęcie zalecenia teoretyków dóbr
publicznych, by dobra, w przypadku których rzekomo możliwa jest nierywalizacyjna
konsumpcja, były dostarczane za darmo przez państwo, oznaczałoby w istocie nie
unikniony spadek dobrobytu. Pomijając niewykonalne zadanie polegające na określe
niu dóbr spełniających to kryterium, państwo, niezależne od dobrowolnych zakupów
konsumentów, stanęłoby przed równie nierozwiązywalnym problemem racjonalnego
określenia wielkości produkcji dóbr publicznych. Ponieważ nawet dobra publiczne
nie są dobrami wolnymi, gdyż przy odpowiednim wzroście ich użytkowania możliwe
jest ich „zatłoczenie”, to nie istnieje punkt, w którym państwo mogłoby się zatrzy
mać. Albowiem przy każdym poziomie podaży istnieć będą użytkownicy, których
trzeba by wykluczyć, a którzy mogliby cieszyć się darmowym dostępem do tych dóbr,
gdyby tylko zwiększono ich podaż. Nawet gdyby problem ten można było w cudowny
sposób rozwiązać, to (z konieczności wygórowany) koszt produkcji i istnienia dys
trybuowanych za darmo dóbr publicznych w celu umożliwienia ich nierywalizacyj-
nej konsumpcji musiałby zostać opłacony z podatków. A fakt, że konsumenci byliby
przymuszani do korzystania z tych dóbr, pokazuje znów ponad wszelką wątpliwość,
iż z perspektywy konsumentów owe dobra publiczne mają mniejszą wartość od kon
kurencyjnych dóbr prywatnych, których ci konsumenci nie mogą nabyć.
206 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
tego, czego nie kupiła”, „siłę” jako „wolność”, „decyzję o niezawarciu umo
wy” jako „zawarcie umowy” i tak dalej189. Skąd jednak moglibyśmy wtedy
wiedzieć, czy w rzeczywistości myślą to, co zdają się myśleć, gdy mówią to,
co mówią, i czy nie chodzi im o coś zupełnie innego albo wręcz o nic kon
kretnego, gdyż zwyczajnie bełkoczą? Nie moglibyśmy! M.N. Rothbard ma
zatem całkowitą rację, gdy w następujący sposób komentuje podejmowane
przez ideologów dóbr publicznych próby udowodnienia istnienia tak zwa
nej zawodności rynku, wynikającej z tego, że dobra publiczne albo nie są
w ogóle produkowane, albo też są produkowane w „niedostatecznej” ilości
i jakości:
191 Nawiasem mówiąc, logika, która zmusza nas do przyjęcia koncepcji, że naj
lepszym pod względem ekonomicznym rozwiązaniem problemu zadowolenia kon
sumentów jest produkowanie bezpieczeństwa przez przedsiębiorstwa prywatne,
nakazuje nam również porzucić polityczną teorię klasycznego liberalizmu w sferze
moralno-ideologicznej i zrobić mały, aczkolwiek istotny, krok w kierunku teorii liber-
tarianizmu czy też anarchizmu opartego na prywatnej własności. Liberalizm klasycz
ny, którego głównym reprezentantem w XX wieku był L. von Mises, postuluje system
społeczny oparty na podstawowych regułach naturalnej teorii własności. Te same
reguły postuluje też libertarianizm. Jednak klasyczni liberałowie chcą, by owe regu
ły były egzekwowane przez monopolistyczną agencję (rząd, państwo) - organizację,
która nie jest zależna od dobrowolnego i wynikającego z kontraktu wsparcia konsu
mentów dostarczanych przez nią usług, ale ma prawo jednostronnie określać wiel
kość swojego dochodu, czyli podatków nakładanych na konsumentów, którego po
trzebuje w celu wykonywania zadań z dziedziny produkcji bezpieczeństwa. Chociaż
teza ta może się wydawać przekonująca, powinno być jasne, że jest ona wewnętrznie
sprzeczna. Albo ważne są zasady naturalnej teorii własności, co oznaczać musi, że
państwo, będąc uprzywilejowanym monopolistą, jest niemoralne, albo uzasadnić
można istnienie przedsiębiorstwa stosującego agresję, wykorzystującego siłę i nie-
kontraktowe metody zdobywania zasobów, co oznaczałoby konieczność odrzucenia
naturalnej teorii własności. Nie możemy jednocześnie popierać obu tych twierdzeń,
nie popadając w wewnętrzną sprzeczność, chyba że przedstawimy taką zasadę, która
byłaby bardziej podstawowa od tych dwóch reguł (naturalnej teorii własności oraz
prawa państwa do przemocy) i z której można by je wywieść, pamiętając o ogranicze
niach dotyczących ich domeny. Jednak liberalizm takiej zasady nigdy nie przedstawił.
Nigdy też nie będzie możliwe jej sformułowanie, gdyż - jak wykazałem w rozdziale
siódmym - argumentowanie za czymkolwiek oznacza uznanie prawa do wolności od
agresji. Ponieważ zasad naturalnej teorii własności, pod względem moralnym waż
nych, nie można zakwestionować na podstawie argumentacji bez uznania implicite
ich ważności, to logika nakazuje porzucić liberalizm i przyjąć jego bardziej radykalne
dziecko: libertarianizm, filozofię czystego kapitalizmu, która wymaga, by również
produkcji bezpieczeństwa podejmowały się przedsiębiorstwa prywatne.
210 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
195 Por. M. Murck, Soziologie der öffentlichen Sicherheit, Frankfurt am Mein 1980.
212 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
lecz bez względu na to, co zrobi, jego decyzje nie będą podporządkowane
kryterium zysku i straty. W związku z tym jego działania będą arbitralne,
co oznacza, że z perspektywy konsumentów pociągać będą za sobą z ko
nieczności marnotrawstwo i niezliczoną liczbę błędnych decyzji aloka-
cyjnych196. Zatrudnieni przez państwo producenci bezpieczeństwa, którzy
w ogromnym stopniu mogą podejmować decyzje niezależnie od potrzeb
konsumentów, czynią, jak wiadomo, to, na co mają ochotę. Obijają się,
zamiast coś robić, a kiedy już pracują, zajmują się najchętniej rzeczami
najprostszymi albo podejmują działania tam, gdzie mogą posługiwać się
siłą, a nie służyć konsumentom. Policjanci często jeżdżą samochodami
po okolicy, dręczą sprawców drobnych wykroczeń drogowych i wydają
olbrzymie pieniądze na dochodzenia w sprawie przestępstw bez ofiar, któ
re wielu ludziom (czyli tym, którzy nie biorą w nich udziału) się nie po
dobają, chociaż tylko niewielka część z nich byłaby gotowa wydać swoje
pieniądze na ich zwalczanie, gdyż nie mają one na nich bezpośredniego
wpływu. Tymczasem w przypadku jednej rzeczy, której konsumenci po
trzebują najbardziej - zapobiegania ciężkim przestępstwom (czyli prze
stępstwom z ofiarami), wykrywania i skutecznego karania ich sprawców,
odzyskiwania łupów i zapewniania ofiarom przestępstw rekompensat od
przestępców - są notorycznie nieefektywni mimo coraz większych przy
działów z budżetu.
Wracając do problemu obniżonej jakości produktu (przy założeniu
o danej alokacji), bez względu na to, co zatrudnieni przez państwo po
licjanci i sędziowie będą robić (przy czym ich działania muszą być arbi
tralne), zwykle będą robić to źle, gdyż ich dochody w mniejszym bądź
w większym stopniu są niezależne od tego, jak ich usługi są oceniane przez
konsumentów. Dlatego też możemy zaobserwować samowolę i brutalność
policji oraz powolność postępowania sądowego. Ponadto należy zwrócić
uwagę na to, że usługi oferowane konsumentom przez policję i system
sądowniczy nie opierają się choćby w niewielkim stopniu na umowie,
która by jednoznaczne określała, jakiej procedury konsument może się
spodziewać w danej sytuacji. Natomiast obie te instytucje funkcjonują
w kontraktowej próżni, która daje im możliwość arbitralnego zmienia
nia procedur na przestrzeni czasu. To właśnie stanowi wyjaśnienie dla
osobliwego faktu, że do rozstrzygania sporów między policją i sędziami
a prywatnymi obywatelami nie wyznacza się niezależnej strony trzeciej,
198 Por. literaturę cytowaną w przypisie 194; por. także: B. Leoni, Freedom and the
Law, Princeton 1961; J. Peden, Property Rights in Celtic Irish Law, „Journal of Liber
tarian Studies” 1, nr 2 (1977).
199 Por. T.L. Anderson, P.J. Hill, Amerykańskie doświadczenie z anarchokapitalizmem:
Dziki Zachód nie tak bardzo dziki, tłum. D. Świonder, http://mises.pl/blog/2013/08/16/
anderson-hill-amerykanskie-doswiadczenie-z-anarchokapitalizmem-dziki-zachod-nie-
tak-bardzo-dziki.
216 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
200 Por. na ten temat H.H. Hoppe, Eigentum, Anarchie und Staat, rozdz. 5.
201 Porównajmy to z praktyką angażowania się w wojny przez państwo nieposiada-
jące rozmyślnego poparcia wszystkich obywateli, którą umożliwia prawo do nakłada
nia na ludzi podatków, i zadajmy sobie pytanie, czy ryzyko wojny byłoby niższe, czy
też wyższe, gdybyśmy mieli prawo zaprzestać płacenia podatków w sytuacji, w której
uznalibyśmy, że postępowanie państwa na arenie międzynarodowej nam się nie podoba!
Produkcja kapitalistyczna i problem dóbr publicznych 217
202 W tym miejscu można znowu zauważyć, że normy, które dają gwarancję moż
liwie największego konsensusu, to normy, które są zakładane przez proces argumen
tacji i których przyjęcie sprawia, że konsensus w jakiejkolwiek kwestii jest w ogóle
możliwy, jak pokazałem w rozdziale siódmym.
203 Porównajmy to znowu z sytuacją, gdy sędziów zatrudnia państwo. Ponieważ
są oni opłacani z podatków i w związku z tym ich sytuacja jest względnie nieza
leżna od zadowolenia konsumentów, to mogą wydawać wyroki, których z pewno
ścią wszyscy nie mogą uznać za uczciwe. Zadajmy też sobie pytanie, czy ryzyko nie
wykrycia prawdy w danej sprawie byłoby niższe, czy też wyższe, gdybyśmy mieli
możliwość wywierania ekonomicznej presji, kiedy tylko odnosilibyśmy wrażenie, że
sędzia - który pewnego dnia mógłby przecież orzekać w naszym procesie - albo nie
218 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
205 Por. B. Bailyn, The Ideological Origins of the American Revolution, Cambridge
1967; J.T. Main, The Anti-Federalists: Critics of the Constitution, Chapel Hill 1961;
M.N. Rothbard, Conceived in Liberty, t. 1-4, New Rochelle 1975-1979.
220 Teoria socjalizmu i kapitalizmu
A New History of Leviathan, red. R. Radosh, M.N. Rothbard, New York 1972.
Albert H., Marktsoziologie und Entscheidungslogik, Neuwied 1967.
Alchian A., Economic Forces at Work, Indianapolis 1977.
Anderson P., Lineages of Absolutism, London 1974.
Anderson P., Passages from Antiquity to Feudalism, London 1974,
Anderson T., Hill P. J., Amerykańskie doświadczenie z anarchokapitalizmem: Dziki Za
chód nie tak bardzo dziki, tłum. D. Świonder, http://mises.pl/blog/2013/08/16/and-
erson-hill-amerykanskie-doswiadczenie-z-anarchokapitalizmem-dziki-zachod-
nie-tak-bardzo-dziki.
Apel K.O., Transformation der Philosophic, 2 tomy, Frankfurt am Mein 1973.
Armentano D., Antitrust and Monopoly, New York 1982.
Ayer A.J., Language, Truth and Logic, New York 1950.
Badie B., Birnbaum P., The Sociology of the State, Chicago 1983.
Baechler J., The Origins of Capitalism, New York 1976.
Baier K., The Moral Point of View, Ithaca 1958.
Bailyn B., The Ideological Origins of the American Revolution, Cambridge 1967.
Baird C., Rent Control: The Perennial Folly, San Francisco 1980.
Baumol W., Blinder A.S., Economics: Principles and Policy, New York 1979.
Baumol W.J., Welfare Economics and the Theory of the State, Cambridge 1952.
Becker G., Human Capital, New York 1975.
Bendix R., Kings or People, Berkeley 1978.
Bernstein E., Zasady socyalizmu i zadania socyalnej demokracyi, Lwów 1901.
Blanshard B., Reason and Analysis, La Salle, 1964.
Blaug M., Metodologia ekonomii, tłum. B. Czarny przy współpr. A. Molisak, Warsza
wa 1995.
Bloch M., Społeczeństwo feudalne, tłum. E. Bąkowska, Warszawa 2002.
Block W., Austrian Monopoly Theory: A Critique, „Journal of Libertarian Studies” 1,
nr 4 (1977).
Block W., Coase and Demsetz on Private Property Rights, „Journal of Libertarian Stu
dies” 1, nr 2 (1977).
224 Bibliografìa
Block W., Free Market Transportation: Denationalizing the Roads, „Journal of Liberta
rian Studies” 3, nr 2 (lato 1979).
Block W., Public Goods and Externalities: The Case of Roads, „Journal of Libertarian
Studies” 7, nr 2 (jesień 1983).
Böhm-Bawerk E. von, Kapital und Kapitalzins: Positive Theorie des Kapitals, Meisen
heim 1967.
Bundesrepublik Deutschland und Deutsche Demokratische Republik, red. E. Jesse, Ber
lin 1982
Bundesrepublik Deutschland - DDR. Die Wirtschaftssysteme, red. H. von Hamel,
München 1983.
Brozen Y., Is Government the Source of Monopoly? and Other Essays, San Francisco
1980.
Brozen Y., Friedman M., The Minimum Wage: Who Pays?, Washington 1966.
Brutzkus B., Economic Planning in Soviet Russia, London 1935.
Buchanan J.M., Cost and Choice, Chicago 1969.
Buchanan J.M., Fiscal Theory and Political Economy, Chapel Hill 1962.
Buchanan J.M., Freedom in Constitutional Contract, College Station 1977.
Buchanan J.M., The Limits of Liberty, Chicago 1975.
Buchanan J.M., The Public Finances, Homewood 1970.
Buchanan J.M., Tullock G., The Calculus of Consent, Ann Arbor 1962.
Buchanan J.M., Wagner R.E., The Consequences of Mr. Keynes, London 1978.
Capitalism and the Historians, red. F.A. Hayek, Chicago 1963.
Coase R., Firma, rynek i prawo, tłum. J. Stawiński, Warszawa 2013.
Collectivist Economic Planning, red. F.A. Hayek, London 1935.
Communism in Eastern Europe, red. T. Rakowska-Harmstone, Bloomington 1984.
Comparative Economic Systems, red. M.I. Goldman, New York 1971.
Demokratischer Sozialismus für Industriegesellschaften, red. G. Schwan, Frankfurt am
Mein 1979.
Demokratischer Sozialismus, red. T. Meyer, München 1980.
Demsetz H., The Exchange and Enforcement of Property Rights, „Journal of Law and
Economics” 7 (1964).
Demsetz H., Toward a Theory of Property Rights, „American Economic Review” 57,
nr 2 (1967).
Dicey A.V., Lectures on the Relation between Law and Public Opinion in England during
the Nineteenth Century, London, 1974.
Dingier H., Die Ergreifung des Wirklichen, München 1955.
Dworkin R., Is Wealth a Value, „Journal of Legal Studies” 9, nr 2 (1980).
Economic History of Europe: Contemporary Economies, red. C.M. Cipolla, Glasgow
1976.
Bibliografia 225
Keynes J.M., Zmierzch leseferyzmu, tłum. M. Szuster, „Res Publica Nowa” XVII, nr 4
(jesień 2004).
Kirzner I., Konkurencja i przedsiębiorczość, tłum. K. Śledziński, Warszawa 2010.
Kolko G., Railroads and Regulation, Princeton 1965.
Kolko G., The Triumph of Conservatism, Chicago 1967.
Kołakowski L., Główne nurty marksizmu, 3 tomy, Warszawa 2009.
Kuhn T.S., Struktura rewolucji naukowych, tłum. H. Ostromęcka, tłum, posłowia
J. Nowotniak, Warszawa 2001.
L.S.E. Essays on Cost, red. J.M. Buchanan, G.F. Thirlby, Indianapolis 1981.
La Boetie E. de, The Politics of Obedience: The Discourse of Voluntary Servitude, tłum.
H. Kurz, New York, 1975.
Lakatos L, Pisma z filozofii nauk empirycznych, tłum. W. Sady, przekł. przejrzał
W. Krajewski, Warszawa 1995.
Lange O., Wybór pism, t. 1, Warszawa 1990.
Lebensbedingungen in der Bundesrepublik, red. W. Zapf, Frankfurt am Mein 1978.
Leonhard W., Sowjetideologie heute: Die politischen Lehren, Frankfurt am Mein 1963.
Leoni B., Freedom and the Law, Princeton 1961.
Locke J., Dwa traktaty o rządzie, tłum. Z. Rau, Warszawa 1992.
Lorenzen P., Methodisches Denken, Frankurt am Mein 1968.
Lorenzen P., Myślenie metodyczne, wybór i wprow. S. Blandzi, Warszawa 1997.
Lorenzen P., Normative Logic and Ethics, Mannheim 1969.
Machan T., Human Rights and Human Liberties, Chicago 1975.
Machiavelli N., Książę, tłum. Cz. Nanke, Kęty 2004.
MacIntyre A., Dziedzictwo cnoty. Studium z teorii moralności, tłum. A. Chmielewski,
przekł. przejrzał J. Hołówka, Warszawa 1996.
Main J.T., The Anti-Federalists: Critics of the Constitution, Chapel Hill 1961.
Marks K., Krytyka programu gotajskiego, tłum. A. Bal, Warszawa 1975.
McGuire J.W., Business and Society, New York 1963.
Meisen A.G. van, Filozofia przyrody, tłum. S. Zalewski, Warszawa 1968.
Mencken H.A., Notes on Democracy, New York 1926.
Merklein R., Die Deutschen werden ärmer, Hamburg 1982.
Merklein R., Griffin die eigene Tasche, Hamburg 1980.
Michels R., Zur Soziologie des Parteiwesens in der modernen Demokratie, Stuttgart
1957.
Miller M., Rise of the Russian Consumer, London 1965.
Mises L. von, A Critique of Interventionism, New Rochelle 1977.
Mises L. von, Biurokracja, tłum. J. Kłos, Lublin-Chicago-Warszawa 2005.
228 Bibliografía
Philosophy, Politics, and Society, red. P. Laslett, W.G. Runciman, Oxford 1962.
Pirenne H., Medieval Cities: Their Origins and the Revival of Trade, Princeton 1978.
Polanyi K., Wielka transformacja. Polityczne i ekonomiczne źródła naszych czasów,
tłum. M. Zawadzka, Warszawa 2010.
Popper K.R., Droga do wiedzy. Domysły i refutacje, tłum. S. Amsterdamski, Warszawa
1999.
Popper K.R., Logika odkrycia naukowego, tłum. U. Niklas, Warszawa 2002.
Popper K.R., Nędza historycyzmu, tłum. S. Amsterdamski, Warszawa 1999.
Popper K.R., Wiedza obiektywna. Ewolucyjna teoria epistemologiczna, tłum. A. Chmie
lewski, Warszawa 1992.
Posner R., Economic Analysis of Law, Boston 1977.
Rawls J., Teoria sprawiedliwości, tłum. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk, przekł.
przejrzał i uzup. S. Szymański, Warszawa 2009.
Reisman G., Government Against the Economy, New York 1979.
Robbins L., Economics and Political Economy, „American Economic Review” 71, nr 2
(1981).
Robbins L., Nature and Significance of Economic Science, London 1935.
Robbins L., Political Economy: Past and Present, London 1977.
Rópke W., A Humane Economy, Chicago 1960.
Rópke W., Economics of a Free Society, tłum. P.M. Boarman, Chicago 1963.
Rothbard M.N., Conceived in Liberty, 4 tomy, New Rochelle 1975-1979.
Rothbard M.N., Egalitaryzm jako bunt przeciw naturze, tłum. K. Węgrzecki, Warsza
wa 2009.
Rothbard M.N., Ekonomia wolnego rynku, 3 tomy, tłum. R. Rudowski, Warszawa
2007-2008.
Rothbard M.N., Etyka wolności, tłum. J. Wozinski, J.M. Fijor, Warszawa 2010.
Rothbard M.N., Interwencjonizm, czyli władza a rynek, tłum. R. Rudowski, Chicago-
-Warszawa 2009.
Rothbard M.N., Law, Property Rights and Pollution, „Cato Journal” 2, nr 1 (wiosna
1982).
Rothbard M.N., O nową wolność. Manifest libertarianski, tłum. W. Falkowski, War
szawa 2004.
Rothbard M.N., The Myth of Neutral Taxation, „Cato Journal”, jesień 1981.
Rothbard M.N., Złoto, banki, ludzie - krótka historia pieniądza. Co rząd zrobił z na
szym pieniądzem? Jak odzyskać stracone pieniądze?, tłum. W. Falkowski, Warszawa
2004.
Rousseau J.J., Trzy rozprawy z filozofii społecznej, tłum. H. Elzenberg, Warszawa 1956.
Rubner A., The Three Sacred Cows of Economics, New York 1970.
230 Bibliografia
Samuelson P.A., The Pure Theory of Public Expenditure, „Review of Economics and
Statistics” 36, nr 4 (1954).
Samuelson P.A., Nordhaus W.D., Ekonomia, tłum. A. Bukowski, J. Środa, Poznań
2012.
Schoeck H., Ist Leistung unanständig?, Osnabrück 1971.
Schoeck H., Zawiść. Źródło agresji, destrukcji i biedy, tłum. K. Nowacki, Warszawa
2012.
Schumpeter J., Kapitalizm, socjalizm, demokracja, tłum. M. Rusiński, Warszawa 2009.
Schwan G., Sozialismus in der Demokratie? Theorie einer konsequent sozialdemokrati
schen Politik, Stuttgart 1982.
Singer M.G., Generalization in Ethics, London 1963.
Skinner Q., The Foundations of Modern Political Thought, Cambridge 1978.
Smith H., Rosjanie, tłum. A. Ponarska, Warszawa 1987.
Sombart W., Deutscher Sozialismus, Berlin 1934.
Spencer H., Social Statics, London 1851.
Spooner L., Bezprawna konstytucja, tłum. L.M. Jaworski, Vancouver 2008.
Statistisches Jahrbuch für die BRD, 1960.
Štěrba J.P., The Demands ofJustice, Notre Dame 1980.
Stevenson C.L., Ethics and Language, London 1945.
Stevenson C.L., Facts and Values, New Haven 1963.
Stigler G.J., The Citizen and the State: Essays on Regulation, Chicago 1975.
Strauss L., Prawo naturalne w świetle historii, tłum. T. Górski, Warszawa 1969.
Tannehill L., Tannehill M., Rynek i wolność. Czy rząd jest rzeczywiście konieczny? Czy
rząd jest naszym obrońcą... czy wrogiem?, tłum. W. Falkowski, Warszawa-Chicago
2003.
Teluk T., Koncepcje państwa we współczesnym libertarianizmie, Gliwice 2009.
Thalheim K., Die wirtschaftliche Entwicklung der beiden Staaten in Deutschland, Opla
den 1978.
The Economics of Ludwig von Mises, red. L. Moss, Kansas City 1976.
The Is-Ought Question: A Collection of Papers on the Central Problem in Moral Philo
sophy, red. W.D. Hudson, London 1969.
The New Economic Systems of Eastern Europe, red. H.H. Höhmann, M. Kaser, K. Thal-
heim, London 1975.
The Politicalization of Society, red. K.S. Templeton Jr., Indianapolis 1977.
The Quality of Life: Comparative Studies, red. A. Szalai, F. Andrews, London 1980.
The Socialist Idea, red. L. Kołakowski, S. Hampshire, New York 1974.
The Transition from Feudalism to Capitalism, red. R. Hilton, London 1978.
Tigar M.E., Levy M.R., Law and the Rise of Capitalism, New York 1977.
Bibliografìa 231
(przyp. 82), 106 (przyp. 95), 119 Reisman George 32 (przyp. 26), 85
(przyp. 107), 121 (przyp. 108), (przyp. 76), 86, 87 (przyp. 77)
126 (przyp. 111), 158 (przyp. 139), Rizzo Mario 202 (przyp. 186)
169 (przyp. 148), 173 (przyp. 153), Robbins Lionel 8 (przyp. 4), 9
174 (przyp. 155), 177 (przyp. 158), (przyp. 6), 202 (przyp. 186)
178 (przyp. 159), 180 (przyp. 160), Röpke Wilhelm 36 (przyp. 31)
182 (przyp. 164), 183 (przyp. 166), Rothbard Murray N. XI, 9 (przyp. 7),
185, 185 (przyp. 168), 190, 190 15 (przyp. 13), 49 (przyp. 43),
(przyp. 171), 209 (przyp. 193) 52 (przyp. 44), 57 (przyp. 47),
Molinari Gustave de 194, 194 68 (przyp. 54), 81 (przyp. 72), 89
(przyp. 173), 195, 208, 210 (przyp. 78), 93 (przyp. 80), 136
(przyp. 194), 213 (przyp. 197) (przyp. 120), 138 (przyp. 122),
Morgenstern Oscar 36 (przyp. 32) 140-141 (przyp. 125), 141
Mosca Gaetano 166 (przyp. 146) (przyp. 126), 143 (przyp. 128), 144
Moss Laurence S. 182 (przyp. 164) (przyp. 129), 145 (przyp. 130), 152
Murek Manfred 211 (przyp. 195) (przyp. 133), 158 (przyp. 138), 159
(przyp. 140), 164 (przyp. 145), 170
Nell Edward 99 (przyp. 89), 105 (przyp. 151), 173 (przyp. 153), 174
(przyp. 93), 107 (przyp. 96), 112 (przyp. 154), 175, 175 (przyp. 156),
(przyp. 101) 177 (przyp. 158), 178 (przyp. 159),
Nisbet Robert 74 (przyp. 66) 182 (przyp. 164), 184 (przyp. 167),
Nock Albert J. 153 (przyp. 133) 186, 186 (przyp. 169), 189, 195
Nordhaus William D. 185 (przyp. 168), (przyp. 176), 202 (przyp. 186), 203
197 (przyp. 180), 201 (przyp. 185) (przyp. 187), 206, 207 (przyp. 190),
Nove Alec 35 (przyp. 28) 210 (przyp. 194), 218 (przyp. 204),
Nozick Robert 142-143 (przyp. 128) 219 (przyp. 205)
Rousseau Jean-Jacques 138 (przyp. 123)
Olson Mancur 182 (przyp. 163), 195 Rubner Alex 15 (przyp. 13)
(przyp. 175) Runciman Walter G 57 (przyp. 47)
Oppenheimer Franz 153 (przyp. 133),
162 (przyp. 144) Salazar Antonio 62, 62 (przyp. *)
Osterfeld David 141 (przyp. 125) Samuelson Paul A. 185 (przyp. 168), 197
(przyp. 180), 201 (przyp. 185)
Pap Arthur 105 (przyp. 93) Schmidt Helmut 64, 99
Parkin Frank 57 (przyp. 48) Schoeck Helmut 57 (przyp. 47)
Paul Ron 159 (przyp. 140) Schumpeter Joseph 153 (przyp. 133)
Peden Joseph R. 215 (przyp. 198) Schwan Gesine 45 (przyp. 38), 58
Pejovich Svetozar 35 (przyp. 30) (przyp. 49)
Pirenne Henri 69 (przyp. 56), 70 Senghaas Dieter 142 (przyp. 128)
(przyp. 58) Sennholz Hans 143 (przyp. 128)
Pol Pot 88 Singer Marcus G 117 (przyp. 104), 132
Polanyi Karl 74 (przyp. 65) (przyp. 115)
Popper Karl R. 98, 98 (przyp. 86), 99, 99 Skinner Quentin 157 (przyp. 137)
(przyp. 87) Smith Adam 71
Porecco Rocco 134 (przyp. 118) Smith Hedrick 35 (przyp. 30)
Posner Richard 202 (przyp. 186) Soares Mario 45 (przyp. 39)
Sombart Werner 95 (przyp. 83)
Radosh Ronald 93 (przyp. 80) Spencer Herbert 153 (przyp. 133)
Rakowska-Harmstone Teresa 35 Spooner Lysander 151 (przyp. 132), 169
(przyp. 29) (przyp. 149)
Rawls John 58 (przyp. 49), 142-143 Sterba James P. 145 (przyp. 130)
(przyp. 128), 145 (przyp. 130) Stevenson Charles L 130 (przyp. 113)
236 Indeks osób
Stigler George J. 89 (przyp. 78) Tullock Gordon 174 (przyp. 155), 195
Strauss Leo 132 (przyp. 115) (przyp. 175), 202 (przyp. 186), 206
Stuart Robert C 36 (przyp. 32), 57 (przyp. 189)
(przyp. 48)
Szalai Alexander 59 (przyp. 50) Veatch Henry B. 132 (przyp. 115), 133
(przyp. 117), 134 (przyp. 118), 136
Tannehill Linda 210 (przyp. 194), (przyp. 120)
220-221 (przyp. 206) Vonnegut Kurt Jr. 53 (przyp. 45)
Tannehill Morris 210 (przyp. 194),
Wagner Richard E 174 (przyp. 155)
220-221 (przyp. 206)
Weber Max 22-23 (przyp. 18)
Teluk Tomasz VIII, VIII (przyp. 1)
Weinstein James 181 (przyp. 162)
Templeton Kenneth S. Jr. 56 (przyp. 46)
Wellisz Stanislaw 35 (przyp. 28)
Thalheim Karl C 35 (przyp. 29), 36
Wicksell Knut 202 (przyp. 186)
(przyp. 32)
Wild John 132 (przyp. 115)
Thirlby George F. 9 (przyp. 8)
Williams Bernard 57 (przyp. 47)
Tigar Michael E 71 (przyp. 61) Willis David K. 35 (przyp. 30)
Toulmin Stephen 117 (przyp. 104), 132
Windmöller Eva 37 (przyp. 33)
(przyp. 115)
Wooldridge William C 210 (przyp. 194)
Treue Wilhelm 96 (przyp. 84) Wright David McCord 73 (przyp. 64),
Trivanovitch Vaso 96 (przyp. 85) 75 (przyp. 68), 80 (przyp. 71)
Zapf Wolfgang 64 (przyp. 52)
Publikacje wydawnictwa Instytutu Misesa
Ukazały się:
Ludwig von Mises, Ludzkie działanie, 2007, 2011
Jesús Huerta de Soto, Pieniądz, kredyt bankowy i cykle
koniunkturalne, 2009, 2011
Murray N. Rothbard, Wielki Kryzys w Ameryce, 2010
Pod prąd głównego nurtu ekonomii (red Mateusz Machaj), 2010
Austriacy o standardzie złota (red Llewellyn Rockwell), 2011
Philipp Bagus, Tragedia euro, 2011
Ludwig von Mises, Teoria a historia, Instytut Misesa-Wydawnictwo
Naukowe PWN, 2011
Ludwig von Mises, Kalkulacja ekonomiczna w socjalizmie, 2011
Jesús Huerta de Soto, Socjalizm, rachunek ekonomiczny i funkcja
przedsiębiorcza, 2011
Henry Hazlitt, Ekonomia w jednej lekcji, 2012
Adam Heydel, Dzieła zebrane, 2011
Mateusz Machaj, Kapitalizm, socjalizm i prawa własności, 2013
Jörg Guido Hülsmann, Etyka produkcji pieniądza, 2014
Friedrich August von Hayek, Pieniądz i kryzysy Dzieła wybrane,
tom I, 2014
W przygotowaniu m.in.:
Murray N. Rothbard, Making Economic Sense
Eugen Böhm-Bawerk, Ludwig von Mises, Murray N. Rothbard,
Marksizm. Krytyka
Jörg Guido Hülsmann, Mises, ostatni rycerz liberalizmu
Murray N. Rothbard, Historia myśli ekonomicznej do Adama
Smitha
INSTYTUT
MISESA
Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa
O INSTYTUCIE MISESA