Karne-wyk

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 256

Materiał wykładu:

-Nauka o przestępstwie (zasady odpowiedzialności karnej), instytucje k.k. w części ogólnej,


fragmenty nauki o ustawie karnej (o przestępstwie)
-Nauka o przestępstwach (część szczególna k.k.)

Na egzamin: wykład i ćwiczenia (nauka o ustawie karnej i nauka o karze)

Podręcznik: w maju pojawi się podręcznik pod redakcją Pana Profesora


Na egzaminie obowiązuje tylko materiał z wykładu i ćwiczeń

Nie ma zerówek

Test jednokrotnego wyboru i rozwiązanie kazusu/odniesienie się do orzeczenia. Na zaliczenie z


testu 61% i kazus

Na zajęcia kodeks karny i ewentualnie kodeks wykroczeń

Egzamin: 29 czerwca 16:30

Zagadnienia wstępne

Prawo karne a inne gałęzie prawa i system norm społecznych


Prawo karne służy temu aby w określonych sytuacjach zagwarantować przestrzeganie
określonych norm prawnych za pomocą najbardziej dotkliwych sankcji przewidzianych przez
system prawa. Prawo karne samo w sobie nie stanowi zakazów ani nakazów, a jedynie
przedstawia jakie zachowania, w jakim zakresie i względem kogo, spotkają się z reakcja karną
państwa

Przykład: art. 226 § 3 k.k. Kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ
Rzeczypospolitej Polskiej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
wolności do lat 2. – nie wynika z tego żaden zakaz czy nakaz, a jedynie sankcja, instrukcja dla
prokuratora/policjanta/sędziego, że jeśli znamiona których wykładni dokona zostaną
potwierdzone ma wymierzyć karę przewidziane w treści tego przepisu, w części dotyczącej sankcji

Norma sankcjonująca – wskazuje kiedy, w jakich przypadkach, względem kogo zostanie


zastosowana sankcja karna.
Normy sankcjonujące, co do ich realizacji są skierowane do organów wskazanych w systemie
prawa (policja, prokurator, sędzia), które maja je urzeczywistnić. W przypadku realizacji normy
sankcjonującej określone organy mają zareagować (prowadzić postępowanie, sprawdzić czy
doszło do realizacji znamion, jeżeli doszło, wnieść akt oskarżenia, przeprowadzić postępowanie,
skazać prawomocnie).
Normy sankcjonujące czerpią swój sens z norm sankcjonowanych
Normy sankcjonowane – stanowią o tym co jest nakazane, bądź zakazane

Przepis karny, typ rodzajowy przestępstwa jest normą sankcjonującą, nie jest zaś normą
sankcjonowaną.
Normę sankcjonowaną można zdekodować z normy sankcjonującej.
Norma sankcjonująca określa granicę karalności, norma sankcjonowana może być dużo szersza
niż to co zostało ujęte przez normą sankcjonującą.
W momencie w którym istnieje sankcja tworzy się układ norm sprzężonych miedzy normą
sankcjonowaną i sankcjonującą, występują one ze sobą w relacji połączenia.
Normy społeczne – nie mają sankcji prawnej (mogą mieć sankcje społeczne w postaci np.
ostracyzmu, linczu w Internecie itp.), są pierwotne względem systemu prawa. Źródła: normy
zachowania, moralność, religia, filozofia, wewnętrzne przekonania etc.
System prawa ma służyć zagwarantowaniu ochrony określonych dóbr prawnych o znaczeniu
ogólnospołecznym.
Rolą systemu prawa jest również wskazanie gdzie przebiega granica między sferami wolności
poszczególnych jednostek i wskazanie takich narzędzi żeby te sfery wolności jednostek nie były
naruszane.

Art. 31 ustęp 2 Konstytucji RP mówi o tym, że moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się
wolność innej osoby (np. moja wolność wypowiedzi kończy się tam gdzie druga osoba powie
„obraziłeś mnie”)

System prawa tworzy zatem normy sankcjonowane. Musi tworzyć sankcje, musi regulować
określone stosunki społeczne. Sama regulacja już ustawia relacje miedzy jednostkami i
pomiędzy jednostkami i państwem

Sankcje prawa karnego są sankcjami najbardziej dotkliwymi, wyjątek - prawo administracyjno-


karne przewiduje surowsze karny finansowe niż prawo karne

Prawo karne nazywa się niekiedy prawem granic - norma sankcjonująca wskazuje w jakich
przypadkach naruszeń normy sankcjonowanej nastąpi reakcja karna państwa. Przy niektórych
dobrach prawnych ochrona jest pełna - norma sankcjonowana zdekodowana z normy
sankcjonującej będzie chroniona w każdym aspekcie, tak szeroko jak się da (np. zdrowie i życie
człowieka podlega bardzo szerokiej ochronie). Zwykle jednak norma sankcjonowana
wyprowadzona z normy sankcjonującej chroni dobro prawne dopiero od pewnego momentu
(dopiero określone przez ustawodawcę nasilenie zachowania sprawcy będzie pociągało za sobą
reakcję karną państwa, np. nie zapłacenie trzech świadczeń alimentacyjnych lub równowartości
trzech świadczeń alimentacyjnych sprawia że zadziała reakcja karna)

Decyzja ustawodawcy dotycząca momentu ustanowienia karalności naruszenia określonej


normy sankcjonowanej zależy od stopnia społecznej szkodliwości danego zachowania.
Społeczną szkodliwość czynu będziemy zajmować się w dwóch kontekstach: w kontekście zasad
ustanowienia karalności (kryminalizacja), oraz w kontekście konkretnego czynu, konkretnego
sprawcy, który dopuszcza się czynu społecznie szkodliwego (badamy społeczną szkodliwość
tego konkretnego czynu, tego konkretnego sprawcy)

Aby ustanowić karalność określonego zachowania, musimy wykazać, dlaczego jest ono
społecznie szkodliwe (na czym polega społeczna szkoda dla zbiorowości lub dla indywidualnej
osoby). Nie jesteśmy w stanie kryminalizować wszystkiego - wtedy prawo karne stałoby
nieegzekwowalne, bo organy ścigania nie byłyby w stanie ścigać wszystkich naruszeń, z tego
względu, aby państwo mogło funkcjonować, istnieją wentyle w postaci znikomego stopnia
społecznej szkodliwości

Przykład normy sankcjonowanej, która nie jest w pełni objęta normą sankcjonującą: Art. 195. § 1.
Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku
wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
albo pozbawienia wolności do lat 2. – norma sankcjonowana wyprowadzona z tego przepisu, w
ogóle zakazuje przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego, natomiast norma
sankcjonująca uaktualnia się dopiero wtedy kiedy wykażemy subiektywne nastawienie psychiczne
sprawcy, mianowicie złośliwość i dopiero wtedy nastąpi reakcja karna.

Umyślność – dana osoba musi chcieć albo godzić się, że dojdzie do danego czynu
Mówi się, że prawo karne stanowi ultima ratio (łac. ostatni, decydujący argument; ostateczny
środek), że ma ono charakter subsydiarny, ponieważ ma być ono stosowane w ostateczności
jeśli nie da się osiągnąć pożądanego przez ustawodawcę efektu społecznego w żaden inny
sposób. Pojęcia te muszą zostać wtłoczone w normy konstytucyjne w postaci zasady
proporcjonalności – element subsydiarności/ultima ratio sytuujemy w elemencie konieczności
jako jednej ze składowych zasady proporcjonalności sensu largo
Dobro prawne – dobro społeczne przeniesione na system prawa (dobra prawne są następnie
ujmowane ochroną i regulacją przez poszczególne gałęzie prawne). W prawie karnym
wskazanie zagrożenia dla dobra prawnego przez określone zachowanie stanowi składową
społecznej szkodliwości, czyli warunkuje możliwość sformułowania przepisu karnego.

Żeby przepis karny mógł funkcjonować musimy być w stanie odpowiedzieć na pytanie „Jakie
dobro prawne jest chronione przez ten przepis karny?” Przykład art. 19 k.k. chroni dobra prawne
w postaci życia i zdrowia; art. 217 k.k. – nietykalność cielesną

Dobro prawne, które zidentyfikujemy jako chronione przez określony przepis karny musi zostać
usytuowane w siatce dóbr prawnych na gruncie Konstytucji - musimy być w stanie dobro
prawne wskazane jako przedmiot ochrony umieścić w katalogu dóbr prawnych konstytucyjnie
gwarantowanych (rozdział 2 Konstytucji RP). Jeżeli nie jesteśmy w stanie tego zrobić to oznacza,
że przepis jest nielegalny.
Przykład: Art. 191a. KK § 1.Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności
seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo
wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. – przepis ten chroni prawo do
prywatności i prawo do wizerunku (uzasadnienie to jest prawidłowe ponieważ prawo do
prywatności i prawo do wizerunku są konstytucyjnie chronione)
Przykład: nękanie (art. 190a.) - ochrona wolność od strachu.

Usytuowanie dóbr prawnych chronionych przez przepisy prawne w katalogu praw, wolności i
wartości konstytucyjnych jest potrzebne gdyż relacja między jednostką a państwem (art. 30
Konstytucji) kształtuje się w ten sposób, że człowiek posiada przyrodzoną i niezbywalną
godność z której wynikają wszystkie prawa i wolności. Państwo nie może wkraczać w moją
godność (obowiązek negatywny), państwo ma mi zagwarantować możliwość realizacji przeze
mnie moich praw i wolności (obowiązek pozytywny), istnieje jednak klauzula limitacyjna (art.
31 ustęp 3 Konstytucji RP), która stanowi o tym kiedy państwu wolno wkroczyć w godność
jednostki. Klauzula limitacyjna wymienia materialne przesłanki, które są wyłącznymi
przesłankami takiej ingerencji. Jeżeli ustawodawca chce ustanowić przepis karny, musi wskazać
jakie dobro prawne chce chronić, a następnie wskazać czy tym dobrem jest: bezpieczeństwo
publiczne, porządek publiczny, środowisko, zdrowie publiczne, moralność publiczna, wolności i
prawa innych osób. Jeżeli nie jest w stanie wykazać, że przedmiotem ochrony nowego typu
rodzajowego, bądź poszerzonego zakresu karalności jest dobro prawne sytuowane w jednej z
powyższych przesłanek, nie wolno mu ingerować w godność człowieka. Jeśli zaś wskaże musi
przeprowadzić taki przepis przez test proporcjonalności.

Prawo karne materialne zajmuje się określaniem zasad odpowiedzialności karnej (co to jest
przestępstwo, w jakich formach można popełnić przestępstwo, jakie są zasady stosowania
środków karnych, zakres czynów karalnych). Prawo karne procesowe zajmuje się
urzeczywistnieniem prawa karnego materialnego (proces karny). Prawo karne wykonawcze
zajmuje się wykonywaniem orzeczonych środków reakcji penalnej. Prawo karne
międzynarodowe zajmuje się sytuacjami kiedy występuje element obcy w postaci kolizji z
jurysdykcją karną innego państwa. Międzynarodowe prawo karne – system umów
międzynarodowych, konwencji, które ustanawiają na podstawie konsensusu państw
sygnatariuszy obowiązek wprowadzenia do krajowych porządków prawnych karalności
niektórych zachować, niekiedy z określeniem ramowo sankcji (w jego skład wchodzą m.in.
zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, handel ludźmi, handel narkotykami, przemyt
rzeczy zakazanych etc.)

Prawo wykroczeń – część prawa karnego sensu largo (Prawo karne sensu largo -
odpowiedzialność karna, Prawo karne sensu stricto - przestępstwa):
1 grupa wykroczeń – czyny przepołowione, nie różnią się one od przestępstw co do sposobu
realizacji czynności sprawczej, różnią się natomiast wysokością szkody która zaistniała (do 500
zł)

2 grupa wykroczeń – zdaniem ustawodawcy nie osiągają na tyle wysokiej społecznej


szkodliwości aby uznać je za przestępstwo
3 grupa wykroczeń – są ściśle połączone z innymi ustawami, aby poznać ich sens musimy
sięgnąć do właściwej ustawy

Nauki pomocnicze prawa karnego

Kryminalistyka – zajmuje się sposobem prowadzenia postępowania karnego w każdym jego


aspekcie, dostarcza narzędzi osobom urzeczywistniającym prawo karne materialne podczas
procesu karnego do tego żeby wykryły sprawcę, zabezpieczyły dowody, przeprowadziły
postępowanie i doprowadziły do prawomocnego skazania.

⎯ Taktyka kryminalistyczna – taktyka dokonywania określonych czynności w trakcie


postępowania karnego od momentu wykrycia faktu popełnienia przestępstwa..
Postepowania nie toczą się chaotycznie, ale nie są też ściśle uregulowane w k.p.k. sposób
prowadzenia postępowania jest procesem, którego uczy się policjantów i prokuratorów,
są to kolejne czynności które muszą być podejmowane, tylko w określonym zakresie
opisane w k.p.k. w pozostałym zakresie jest to kwestia praktyki oraz doświadczeń
kryminalistyki, która podpowiada jakie czynności po kolei należy podjąć. Taktyka
kryminalistyczna to także taktyka prowadzenia przesłuchania. Przesłuchanie to gra
miedzy osobą przesłuchującą i osobą przesłuchiwaną, służy mu określona metodologia i
właśnie kryminalistyka zajmuje się dostarczaniem metod prowadzenia przesłuchania
⎯ Techniką kryminalistyczną – zajmuje się sposobami zabezpieczania dowodów.

Kryminologia – bada przestępczość jako zjawisko społeczne. Przestępczość nazywamy


przejawem patologii społecznej (patologii w znaczeniu odstępstwa od zachowania pożądanego).
Kryminologia bada przyczyny przestępczości jako zjawiska zgeneralizowanego, następnie od
ogółu przechodzi do szczegółu, czyli badań przesiewowych pewnej grupy skazanych, ich
motywacji, historii życiowej, przyczyn popełnienia czynu zabronionego, planów na przyszłości
po odbyciu kary. Próbuje dać odpowiedź na pytanie jak walczyć ze zjawiskiem przestępczości.
Identyfikuje określone problemy społeczne i zadaje pytanie czy narzędziem zwalczenia patologii
społecznej jaką jest przestępczość jest ustanowienie typu rodzajowego przestępstwa czy nie, czy
należy osiągnąć ten cel za pomocą innych narzędzi, a nie tego które jest najbardziej dotkliwe, w
postaci reakcji karnej. Kryminologia wskazuje te narzędzia, które będą najskuteczniejsze
niezależnie od akceptacji społecznej.
Polityka kryminalna – w Polsce nieuprawiana i nie praktykowana. W oparciu o wyniki badań
kryminologicznych powinna w sposób skuteczny umożliwić, opanowanie, zniesienie
określonego zjawiska społecznie niepożądanego. Celem racjonalnej polityki kryminalnej jest,
niezależnej od tego czego domaga się społeczeństwo, postępowanie zgodne z wynikami badań
naukowych, zgodne z normami konstytucyjnymi, postepowanie racjonalne. Ustawodawca
identyfikuje jakiś problem społeczny i prosi kryminologów o zbadanie zasięgu tego zjawiska
oraz motywacji i profilu psychologicznego przeciętnego sprawcy. Ustawodawca, który chciałby
podążyć za wynikami prac z zakresu polityki kryminalnej będzie szukał takiego narzędzia, które
skutecznie poradzi sobie z tym zjawiskiem i będzie wystarczające, a zarazem najłagodniejsze i w
najmniejszym stopniu ingerujące w sferę praw i wolności. Polityka kryminalna powinna być
prowadzona tylko w niewielkim stopniu uwzględniając oczekiwania społeczne, powinna
bazować na tym co obiektywnie wynika z badań, a nie na tym czego domaga się społeczeństwo.
Uprawnia prawodawcę do edukowania społeczeństwa, do kształtowania ocen społecznych,
poprzez kryminalizowanie bądź brak kryminalizowania określonych zachowań

Populizm penalny – podążanie jedynie za oczekiwaniami społecznymi. Szybka reakcja


ustawodawcy podążającego za aktualnym uniesieniem społecznym w związku ze sprawą
szczególnie interesującą dla społeczeństwa (np. szczególnie oburzającą). Jedynym jego celem
jest uzyskanie poparcia politycznego, społecznego.
Przykład: Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających
zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (tzw. ustawa o bestiach, lex
Trynkiewicz) – kiedy okazało się, że Mariusz T. ma opuścić zakład karny uchwalono w/w ustawę.
Dlaczego? Ponieważ jeden człowiek miał opuścić zakład karny. „Podeptano” w ten sposób zasadę
lex retro non agit.

Wiktymologia – Zajmuje się ofiarą. Próbuje odpowiedzieć na pytania: „Dlaczego ktoś staje się
ofiarą przestępstwa? Kto jest podatny? Jakie grupy społeczne? Ze względu na jakie elementy? Ze
względu na określoną konstrukcję psychiczną? Ze względu na jakie okoliczności?” Zajmuje się
rzeczywistymi i potencjalnymi ofiarami przestępstw. Łącząc w sposób interdyscyplinarny
wyniki badań różnych dyscyplin, wiktymologia szuka odpowiedzi na pytanie jak należy pomóc
ofierze przestępstwa, jak należy postępować z nią po wiktymizacji, żeby nie doszło np. do wtórej
wiktymizacji. Wiktymologia podpowiada jak należy edukować społeczeństwo, ostrzegać o tym,
że dana osoba może stać się ofiarą przestępstwa.
Przykłady: Efektem badań wiktymologicznych jest procedura postępowania z osobami, które stały
się ofiarą przestępstw seksualnych, gdzie ryzyko wtórej wiktymizacji jest bardzo wysokie, jeżeli
postępowanie nie będzie prowadzone po złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, od
pierwszego przesłuchania, od pierwszego przyjęcia zeznań, w sposób prawidłowy (szczególnie
jeżeli dotyczy to dzieci: system jednorazowego przesłuchania, przyjazny pokój, w obecności
psychologa itd.).
Przeciwdziałanie wiktymizacji – kampanie społeczne kierowane do określonych grup, które mogą
stać się ofiarami przestępstwa (np. kampanie kierowane do osób starszych, podatnych na
wyłudzenia metodami typu „na wnuczka”, „na policjanta”, „na gazownika” etc.)

Medycyna sądowa – zajmuje się badaniem (w tym identyfikacją) zwłok. Ma dać odpowiedz na
pytania o wiek, płeć, stan zdrowia ofiary, przyczynie zgonu, narzędzie, którym zadano obrażenia
(bez jego ścisłej identyfikacji), przybliżony czas zgonu, innego rodzaju obrażenia powstałe przed
albo po momencie zgonu, identyfikacja mikrośladów pozostawionych na odzieży lub
bezpośrednio na zwłokach (zwłaszcza jeśli istnieje podejrzenie, że zwłoki wyrzucono w
określonym miejscu, a samo zabójstwo zostało wykonane w innym) są to np. włókna, nasiona,
ziemia, piasek etc.
Stopień prisonizacji – ilość przebywających w zakładzie karnym na 100 tys.
mieszkańców

Funkcje prawa karnego:

Sprawiedliwościowa – realizowana jest przede wszystkim w stosunku do osoby pokrzywdzonej


i osób najbliższych osobie pokrzywdzonej, a także względem społeczeństwa, odbierającego
określony komunikat wynikający z faktu skazania, z wysokości zastosowanego środka
penalnego, bądź uniewinnienia danej osoby od popełnienia zarzucanego mu czynu. Nastawiona
jest obecnie bardziej na zaspokojenie oczekiwań osoby pokrzywdzonej, niż na zaspokojenie
oczekiwań społeczeństwa.

Przejawem zmiany optyki ze strony społeczeństwa w kierunku zaspokojenia uzasadnionych


oczekiwań osoby pokrzywdzonej, jest położenie dużego nacisku na funkcje kompensacyjną –
system karny w zakresie instytucji takich jak naprawienie szkody i zadośćuczynienie za
wyrządzoną krzywdę, a także system procesowy, w którym funkcjonują instytucje mediacji i
ugody, są nastawione przede wszystkim na zaspokojenie interesów i oczekiwań osoby
pokrzywdzonej. W dalszej kolejności dopiero mamy na względzie oczekiwania społeczne
związane z określonym czynem, określonego sprawcy

Ochronna – polega na ochronie, przez prowadzenie kryminalizacji i stosowanie norm


prawnokarnych, dóbr prawnych. Sensem prawa karnego jest ochrona dóbr prawnych (jeżeli nie
jesteśmy w stanie wyjaśnić jakie dobro prawne jest chronione; nie jesteśmy w stanie go
zidentyfikować; nie jesteśmy w stanie przekonać o tym, że przepis karny chroni jakieś dobro
prane; także jeśli dobro prawne upada, przestaje istnieć prawo karne traci sens). Przejawem
funkcji ochronnej jest również ochrona społeczeństwa przed jednostkami stanowiącymi realne
zagrożenie dla innych osób.
Podsumowując funkcja ochronna ma 2 aspekty: ochronę dóbr prawnych poprzez ustanawianie
typów rodzajowych przestępstw i egzekwowanie odpowiedzialności karnej, po drugie ochronę
społeczeństwa przed osobami stanowiącymi zagrożenie dla całego społeczeństwa, bądź też
poszczególnych jego członków

Prewencyjna:

⎯ generalna – może być rozumiana jako zarządzająca strachem –osiąganie efektów w


postaci braku popełniania przestępstw poprzez zastraszanie społeczeństwa surowością
kar potencjalnie grożących i realnie wymierzanych konkretnym sprawcom. Wyróżniamy
też prewencję generalną opartą na edukacji, czyli uświadamianiu społeczeństwa przez
prawodawcę, że nie warto popełniać przestępstw, że jest to niemoralne, niezgodne z
zasadami obowiązującymi w społeczeństwie, że wywołuje szkodę dla innych ludzi,
uświadamianie konkretności szkody (w ten nurt wpisują się kampanie społeczne)
⎯ indywidualna – składa się z różnych elementów, które zwykle są wyważane przez
ustawodawcę w całym systemie penalnym. Składają się na nią: represja (kara ma być
dolegliwa, to jest sensem procesu karnego i kary) i resocjalizacja (jeżeli istnieje szansa
żeby przywrócić sprawcę społeczeństwu, albo nie trzeba go przywracać społeczeństwu,
bo np. popełnił przestępstwo nieumyślnie, przez nieuwagę, czy brawurę, wówczas
trzeba podjąć decyzję co będzie wystarczające oprócz tej dolegliwości, czy trzeba go
wyrwać ze środowiska w którym przebywa, orzec karę bezwarunkowego pozbawienia
wolności czy też nie wyjmować go ze społeczeństwa jeśli to będzie dla niego lepsze)

Gwarancyjna – łączy się z zasadami prawa karnego. Polega na zagwarantowaniu każdemu


obywatelowi, każdej osobie przebywającej w jurysdykcji polskiej, że nie poniesie
odpowiedzialności karnej za zachowanie które nie było zakazane w momencie jego realizacji

Afirmacyjno-motywacyjna – polega na samej wykładni językowej. Ustawodawca poprzez


kryminalizację danych zachowań afirmuje jakieś dobro prawne, dając tym samym
społeczeństwu komunikat, że uznaje dane dobro za tak ważne że wymaga ochrony za pomocą
narzędzi prawa karnego. Ma to jednocześnie zmotywować obywateli do przestrzegania prawa,
bowiem jeśli usłyszą oni komunikat, że dane dobro jest istotne powinno to skłaniać ich do
refleksji, że nie powinno się go naruszać. Niekiedy ustawodawca przy istniejących typach
rodzajowych, zwiększając zagrożenie karne w typie rodzajowym wysyła do społeczeństwa
komunikat „podniosłem rangę tego dobra prawnego”

Zasady prawa karnego:

Nullum crimen sine lege

Nullum crimen sine lege – nie ma przestępstwa bez ustawy - art. 8 deklaracji praw człowieka i
obywatela z 1789 r. który mówi: „wszystko co nie jest zabronione przez ustawę nie może być
zakazane, ustawa może ustanawiać takie kary, które są oczywiście i ściśle niezbędne. Nikt nie
może być karany inaczej niż na podstawie ustawy ogłoszonej przed popełnieniem przestępstwa
i legalnie stosowanej”. Naruszeniem zasady nullum crimen sine lege jest zarówno pogwałcenie
treści ustawy jak i takie zastosowanie ustawy, które jest niezgodne z jej duchem bądź niezgodne
z podstawowymi prawami człowieka. W Europejskiej konwencji praw człowieka istnieje
bezpiecznik, który uniemożliwia zastosowanie praw i wolności konwencyjnie gwarantowanych
przeciwko samej konwencji i systemowi praw człowieka (w polskiej Konstytucji z 1997 r.
takiego bezpiecznika nie ma). W polskim systemie prawa ujęta w art. 42 ust. 1 Konstytucji, a
także w kodeksie karnym art. 1 § 1

Nullum crimen sine lege scripta

nie ma przestępstwa bez ustawy pisanej. Zasada ta nie doznaje naruszenia przez
funkcjonowanie w systemie prawa penalnego norm blankietowych (z normami blankietowymi
na gruncie norm prawa karnego mamy do czynienia kiedy treść przepisu w ramach jego
wykładni zmusza do sięgnięcia po jakiś inny przepis ustawy karnej, bądź poza system prawa
karnego, a nawet poza systemem prawa)

Zwyczaj

Zwyczaj nie stanowi źródła prawa. W systemie kontynentalnym nie opieramy odpowiedzialności
karnej na tym, że coś zwyczajowo powinno być karalne. W systemie kontynentalnym
oczekiwanie, że jakieś zachowanie powinno być karalne może być jedynie bodźcem
kryminalizacji, ale nie stanowi podstawy, przeprowadzenia procesu, postawienia zarzutu,
wymierzenia kary i skazania. Ma jednak znaczenie w prawie karnym:
odwoływanie się do zwyczajowej wykładni określonych pojęć (wykładnia języka potocznego,
społeczne odczucia, społeczne oceny)

taki stan faktyczny w którym zwyczaj utrąca nam społeczną szkodliwość czynu w całym
społeczeństwie (np. dowody wdzięczności przykład: dawanie nauczycielom kwiatów na
zakończenie roku);

a także przyjęcie w określonej grupie społecznej zgody na określone zachowania, które na


zewnątrz tej grupy należałoby kwalifikować jako czyny karalne (w momencie zakomunikowania
braku zgody na to zachowanie któregoś z członków tej grupy, wówczas zwyczaj upada);

Orzecznictwo

W systemie prawa kontynentalnego orzecznictwo nie stanowi źródła prawa, jednak systemowo
są przewidziane instytucje oddziaływania orzeczeń w sposób wiążący na orzeczenia innych
składów orzekających, nie pozostawiając sądom niższej instancji bądź innym składom pola
manewru do niezastosowania wytycznych zawartych w określonym judykacie

Pytanie kierowane przez sąd do Sądu Najwyższego (pytanie prejudycjalne) w związku z


zaistnieniem kwestii wymagającej zasadniczej wykładni ustawy. Tryb: Sąd orzekający karny
stwierdza, że istnieje rozbieżność w doktrynie i orzecznictwie, która musi być wyjaśniona, nie
jest w stanie sam tego zrobić, więc zadaje pytanie do Sądu Najwyższego. Odpowiedź Sądu
Najwyższego jest wiążąca dla sądu, który zadał pytanie

Na umyślność składają się: zamiar ewentualny i zamiar bezpośredni

Uchwały Sądu Najwyższego uznane za zasady prawne. Tryb: Sąd Najwyższy uznaje swoje
rozstrzygnięcie poprzez przyjęcie postaci orzeczenia jakim jest uchwała oraz poprzez
zidentyfikowanie problemu, który rozwiązał w tej uchwale za zasadę prawną i rozstrzyga o
wpisaniu tej zasady do księgi zasad prawnych. Jest to wiążące dla wszystkich składów Sądu
Najwyższego. Nie jest to jednak nie do obalenia o ile sędzia, który taką zasadę zechce obalić
wykaże, że jest ku temu uzasadniona przyczyna.

Uchylenie przez Sąd Najwyższy wyroków sądów niższych instancji i zwrócenie sprawy do
ponownego rozpatrzenia. Jeżeli sąd przyjmuje kasację, rozpatruje ją i stwierdza, że
postępowanie jest dotknięte nienaprawialnym błędem rozstrzyga o uchyleniu wyroku i
zwróceniu sprawy do ponownego rozpatrzenia, wówczas to co zostanie wskazane w
uzasadnieniu takiego rozstrzygnięcia sądy które będą orzekać mają zastosować w praktyce.

Autorytet Sądu Najwyższego powinno oddziaływać na orzecznictwo sądów niższych


Stanowi źródło prawa karnego orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, jest on uprawniony do
działania jako negatywny ustawodawca. Jeżeli Trybunał stwierdza niezgodność przepisu z
Konstytucją i usuwa go z systemu prawa działa jak gdyby był ustawodawcą negatywnym (nie
wprowadza nic do systemu prawa, a jedynie usuwa to co wykazuje niezgodność systemową z
normami na poziomie konstytucyjnym). Poważne wątpliwości budzi działalność Trybunału
Konstytucyjnego w sytuacji kiedy zachowuje się on jak pozytywny ustawodawca
Przykład: ograniczenie jednej z przesłanek dopuszczalności usuwania ciąży przez co zakres
karalności się poszerzył – czy Trybunał jest uprawniony do poszerzenia zakresu karalności? We
wcześniejszych judykatach w takich sytuacjach Trybunał Konstytucyjny wskazywał na
niekonstytucyjność i dawał ustawodawcy czas na dostosowanie systemu prawa. W tym przypadku
coś co nie było czynem bezprawnym przed wyrokiem Trybunału, stało się czynem bezprawnym w
momencie opublikowania tego wyroku – stąd powyższa wątpliwość, gdyż Trybunał nie jest władzą
ustawodawczą

Sądy powszechne w Polskim systemie prawnym nie są uprawnione do przeprowadzania tzw.


rozproszonej kontroli konstytucyjności ustaw (rozproszona kontrola konstytucyjności - takie
zachowanie sądów które w momencie stwierdzenia niezgodności przepisu, który ma być
zastosowany z Konstytucją odmawiają zastosowania tego przepisu i jeżeli jest to możliwe
stosują bezpośrednio normę konstytucyjną). Sądy są (jak każdy organ) uprawnione do
bezpośredniego stosowania Konstytucji, co zostało w niej bezpośrednio przewidziane, blokada
leży w istnieniu Trybunału Konstytucyjnego - jeżeli system prawa przewiduje organ uprawniony
do badania zgodności prawa z Konstytucją, to sądy powszechne nie mogą dublować kompetencji
Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli sąd stwierdza, że jakaś norma jest podejrzana o bycie
niezgodną z Konstytucją musi zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem i nie może
tej niezgodności rozstrzygnąć samodzielnie.
Wykładnia prokonstytucyjna – konieczna do stosowania przez sądy. Sądy są zobowiązane do
dokonywania wykładni w taki sposób, który będzie prowadził do pełnej zgodności systemowej
przepisu który stosują z normami konstytucyjnymi. Wykładni przepisów karnych dokonujemy
w ten sposób żeby nie naruszały norm konstytucyjnych, jeśli wykładnia zastosowana przez sąd
je narusza jest to bezwzględną przesłanką odwoławczą, jest to podstawą kasacji.
Przykład: Sprawa Jakuba Żulczyka Art. 135. § 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jakub Żulczyk użył
względem Prezydenta RP obelżywego stwierdzenia, pomimo iż słowo było znieważające, a wpis był
publiczny, Żulczyk został uniewinniony clue tej sprawy polega na tym, że wypowiedź pisarza
stanowiła reakcję na wpis prezydenta dotyczący wstrzymania się ze złożeniem gratulacji
prezydentowi Bidenowi, czekając na formalne ogłoszenie decyzji kolegium elektorskiego, był to
zatem element dyskursu publicznego. Gdyby pisarz bez powodu zelżył prezydenta wykładnia
prowadziłaby do innego wniosku

Nullum crimen sine lege certa

Kryminalizacja ma być dokonana w sposób jak najbardziej ścisły, dookreślony i klarowny


(krótko, zwięźle, zrozumiale – tradycja ustanawiania typów rodzajowych w Polsce, którą
zapoczątkował kodeks karny z 1932 r. zrywający z kazuistyką, po dziś dzień obecną w krajach
niemieckojęzycznych). Ustawodawca jednak niekiedy celowo posługuje się znamionami
nieostrymi i mocno ocennymi, dlatego ze inaczej nie jest w stanie ująć zakresu karalności:

⎯ Znieważenie – przejaw skrajnej pogardy


⎯ Trwonić
⎯ Treści pornograficzne
⎯ Publicznie – w sposób dostrzegalny dla bliżej nieoznaczonej liczby osób
⎯ Miejsce publiczne – miejsce dostępne dla nieokreślonych osób

To jak należy rozumieć powyższe przykłady znamion wykształciło się zwyczajowo lub dzięki
orzecznictwu

Art. 200b k.k. jest przykładem artykułu idealnie niedookreślonego ze względu na zwrot
„zachowania o charakterze pedofilskim”. Występują tutaj trzy rodzaje wykładni, którą w tym
przypadku możemy zastosować: wykładnia odwołująca się do wiedzy medycznej - pedofilia to
skłonność seksualna do dzieci zanim wejdą w okres dojrzewania; wykładnia odwołującą się od
art. 200 k.k. – pedofilia to obcowanie płciowo z małoletnim poniżej lat 15; obcowanie płciowo z
kimś kto nie jest pełnoletni. W dodatku zakres karalności tego przepisu pokrywa się z art. 255 §
3. Zatem wykładni art. 200b k.k. dokonać się nie da

Nie mamy do czynienia z nieostrością czy cennością kiedy stosujemy instytucje części ogólnej
takie jak: postaci stadialne; postacie zjawiskowe; strona podmiotowa, gdyż zostały one
zdefiniowane przez ustawodawcę oraz obrosły orzecznictwem. Jeżeli w ramach tych instytucji
mamy normy blankietowe, również nie mamy do czynienia z normami ocennymi czy nieostrymi.

Nie stanowią naruszenia zasady nullum crimen sine lege certa przejawy kryminalizacji
uproszczonej (kryminalizacja uproszczona – sformułowanie takiego typu rodzajowego
przestępstwa przy którym mamy nieomal do czynienia z odpowiedzialnością obiektywną, a
zatem stwierdzamy w procesie jedynie czy określone elementy rzeczywistości zaistniały)
Przykłady kryminalizacji uproszczonej: 178a § 1; § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub
pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub
powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
(wystarczy udowodnić stan nietrzeźwości podczas prowadzenia pojazdu mechanicznego w ruchu
lądowym, wodnym lub powietrznym)
Art. 258. § 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu
popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3
miesięcy do lat 5 (wystarczy udowodnić, że dana osoba należała do takiej grupy, związku)

Nie stanowią naruszenia zasady nullum crimen sine lege certa przepisy, które po pierwszej
lekturze ciężko zrozumieć czyli tzw. przepisy zawiłe językowo np. art. 197 k.k.

Nie stanowią naruszenia zasady nullum crimen sine lege certa przepisy kauczukowe – czyli
takie, które można dowolnie rozciągnąć w zależności od potrzeb, znamiona przepisu
kauczukowego są dookreślone, ale są na tyle elastyczne, że można dokonywać wykładni wąskiej
lub bardzo szerokiej np. art. 49 § 1 k.w. Kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje
lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom,
podlega karze aresztu albo grzywny. – przepis jest kauczukowy ze względu na sformułowanie
„demonstracyjnie”, innym tego typu wyrażeniem jest „lekceważenie”

Nullum crimen sine lege previa (lex retro non agit)

Zakaz wstecznego stosowania przepisów karnych.


Lex retro non agit jako zasada i odnośnie do konsekwencji zostało ujęte w art. 4 k.k. – tam gdzie
określamy, która zasada jest względniejsza zasadą jest stosowanie zasady nowej, ale
jednocześnie nie można stosować ustawy pogarszającej sytuację osoby oskarżonej czy
skazywanej
Przykłady naruszenia zasady lex retro non agit: dwa dekrety z roku 1946 - dekret o
odpowiedzialności karnej za odstępstwo od narodowości w czasie wojny, dekret o
odpowiedzialności za klęskę wrześniową i faszyzację życia państwowego. Oba zostały uchylone
w 1956 r. ich stosowanie naruszało lex retro non agit.

Naruszenia tej zasady nie stanowi dekret z 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-
hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz
dla zdrajców Narodu Polskiego. Co ciekawe dekret ten jest jedynym w systemie prawa, który
przewiduje sankcję bezwzględnie oznaczoną – obecnie jest to kara dożywotniego pozbawienia
wolności. Nie narusza on zasady lex retro non agit, ponieważ w dekrecie tym ujęto w osobnym
akcie czyny, które były przewidziane jako czyny karalne w systemie prawa II RP i jednocześnie
zaciągnięto z kodeksu karnego karę śmierci
Stanowiło naruszenie zasady lex retro non agit wprowadzenie i stosowanie dekretu o stanie
wojennym z 1981 r. Dekret ten został formalnie opublikowany 14 grudnia 1981 r. natomiast
stosowany był do czynów popełnionych przed jego formalnym opublikowaniem

Nullum crimen sine lege stricta

Wymaga ona dokonywania wykładni w sposób zawężający pole karalności (wykładnia ma być
stosowana ściśle, wąsko), a contrario wynika z tego zakaz stosowania analogii na niekorzyść
oraz zakaz wykładni rozszerzającej.

Stosować nie wolno w prawie karnym:

• Analogii iuris – polegałaby na odwoływaniu się dla określenia co jest przestępstwem do


oceny społecznej tego co powinno zostać ukarane. Pozwala ona poszerzyć zakres
przestępstw bez zmiany ustawy o to co sędzia uznaje za wymagające ukarania według
oczekiwania społecznego. Była stosowana w III Rzeszy i Rosji Radzieckiej

• Analogii legis – odsyła do podobieństwa - mamy wymienione określone zachowania,


które są czynami karalnymi, a następnie klauzulę „i inne podobne czynności”. Różni się
od analogii iuris tym, ze ustawodawca określa zakres karalności, następnie jednak
odsyła do podobieństwa odwołując się do pewnej, ogólnej myśli leżącej u podstaw
instytucji. Była stosowana w koksie z 1969 r. przy dwóch instytucjach z części ogólnej:
przy przygotowaniu i przy usiłowaniu

Czy legalne jest stosowanie analogii na korzyść oskarżonego? Czyli wtedy gdybyśmy chcieli w
ten sposób stosować okoliczności wyłączające możliwość ukarania (okoliczności wyłączające
bezprawność, winę, bądź karalność). Zdania są podzielone: zwolennicy twierdzą, że skoro jest to
stosowanie analogii na korzyść to jest to legalne. Przeciwnicy zaś, że tylko ustawodawca jest
uprawniony do rozstrzygania o tym w których przypadkach nie nastąpi odpowiedzialność karna
i jest to traktowane w kategoriach wyjątku (a wyjątki nie mogą być wykładane rozszerzająco co
wynika z ogólnych zasad wykładni), zatem jeżeli ustawodawca w enumeratywnie wskazanych w
ustawie przypadkach rozstrzyga o tym, ze odpowiedzialność karna nie będzie mogła być
przeprowadzona z tego względu, że następuje wyłączenie bezprawności, winy bądź karalności
to nie możemy takich wyjątkowych przypadków rozszerzać też na inne stany faktyczne stosując
analogię na korzyść. W praktyce generalnie bezpieczniejsze jest nie stosowanie analogii na
korzyść, gdyż może się to bardzo źle skończyć, przykład: art. 148 § 2 - przez określony czas
sankcja, która jest przewidziana w tym przepisie nie posiadała odwołania do kary pozbawienia
wolności terminowej (mieliśmy zatem zagrożenie za morderstwo karą 25 lat pozbawienia wolności
albo dożywotniego pozbawienia wolności), co w konsekwencji sprawiło, że dla niektórych grup
sprawców sankcja przewidziana w art. 148 § 2 stała się sankcją bezwzględnie oznaczoną, gdyż
odpadło zagrożenie karą dożywotniego zagrożenia wolności w przypadku grupy sprawców
młodocianych (art. 54 § 2. Wobec sprawcy, który w czasie popełnienia przestępstwa nie ukończył
18 lat, nie orzeka się kary dożywotniego pozbawienia wolności.). Co więcej niemożliwe stało się
stosowanie art. 53 § 2 (Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób
zachowania się sprawcy, zwłaszcza w razie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby nieporadnej
ze względu na wiek lub stan zdrowia, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i
stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw
przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem
przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub
zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się
pokrzywdzonego), gdyż nie dało się wymierzyć kary (kary nie dało się wybrać, bo nie było z czego
wybierać). Pierwszy sąd który orzekał w tym wypadku powinien zwrócić się do Trybunału
Konstytucyjnego o zgodność takiego ujęcia z Konstytucją, nie zrobił tego. Sądy zaczęły stosować
nadzwyczajne złagodzenie kary nie mając wskazanego (w art. 60 ówcześnie) sposobu łagodzenia
kary 25 lat pozbawienia wolności. Sądy zatem pogwałciły art. 7 Konstytucji. Następnie Trybunał
Konstytucyjny uznał, że nowelizacja w/w nowelizacja art. 148 § 2 jest niezgodna z Konstytucją, w
związku z czym trzeba był wymierzać kary za te przestępstwa jeszcze raz.

A zatem analogii nie wolno stosować w prawie karnym

Wykładnia rozszerzająca – mielibyśmy z nią do czynienia gdyby doszło do przełamania


jednoznacznego wyniku wykładni językowej bez należytego uzasadnienia aksjologicznego.
Przykład: Art. 278. § 5 wprowadzono po to by zapobiec stosowaniu wykładni rozszerzającej,
bowiem energia nie zalicza się do rzeczy ruchomych, a więc bez tego § karanie tzw. pajęczaków
byłoby stosowaniem wykładni rozszerzającej

Wykładnia dynamiczna – obala wszystkie pozostałe, polega na dostosowywaniu zakresu


karalności przepisu do aktualnych potrzeb społecznych. Prowadzi do eksplozji zakresu
karalności:

⎯ Kazus: stary typ rodzajowy – kradzież z włamaniem (włamanie - przełamanie


zabezpieczenia), różnica między kradzieżą zwykłą, a kradzieżą z włamaniem jest taka, że
kradzież z włamaniem nie jest czynem przepołowionym (zawsze jest przestępstwem). Sąd
Najwyższy stwierdził, że kradzież z włamaniem stanowi dokonanie płatności zbliżeniowej
skradzioną kartą płatniczą, powołując się na wykładnię dynamiczną, mimo iż płatność
zbliżeniowa nie spełnia znamion włamania.

Czynem przepołowionym (bitypem) jest typ czynu zabronionego inkorporujący


dwie grupy czynów, które w zasadzie spełniają te same znamiona, przy czym
jedna grupa będzie zakwalifikowana jako przestępstwo, a druga jako
wykroczenie – po spełnieniu dodatkowego kryterium.

⎯ Kazus: Sąd Najwyższy uznał cały Internet za miejsce publiczne – nie można uznać
Internetu za miejsce publiczne gdyż Internet jako miejsce nie istnieje. Co więcej uznając
Internet za miejsce publiczne Art. 50a k.w. dotyczyłby również gier online

Nulla pena sine lege


Znajduje odzwierciedlenie na 3 etapach:

1. Stanowienia prawa – wymóg dookreślenia środków reakcji penalnej przez ustawodawcę


(ustawodawca musi ściśle wskazać jakie środki reakcji penalnej przewiduje) oraz
wymóg określenia zasad stosowania środków reakcji penalnej przez ustawodawcę (co
stosować, jak stosować, jakie są granice czasowe, jakie są zasady wymiaru, jakie są
instytucje nadzwyczajne)
2. Stosowania prawa – organy stosujące mają ściśle trzymać się tego co zostało
przewidziane przez ustawodawcę

3. Wykonanie środków reakcji penalnej – ścisłe uregulowanie i przestrzeganie zasad


wykonania środków reakcji penalnej w każdym aspekcie przewidzianym przez
ustawodawcę

Zasada odpowiedzialności karnej za czyn

A contrario: za co karać nie wolno


Czyn w znaczeniu prawa karnego (definicja uproszczona)– uzewnętrznione, obserwowalne,
sterowalne zachowanie człowieka

Czynem nie jest, a zatem za co nie możemy karać: za cechy fizyczne; za cechy psychiczne; za
posiadanie określonych podglądów; za myślenie w określony sposób; za identyfikowanie kogoś
jako stwarzającego zagrożenie, jeśli nie mamy jeszcze konkretnego czynu zabronionego którego
się dopuścił
Art.135 § 2 k.k. – znieważenie Prezydenta RP. Nie ma karalności myśli, opinii ani poglądów Czyn
karalny z art. 135 § 2 k.k. ma miejsce wtedy kiedy zachowanie sprawcy ma charakter publiczny i
przybiera postać znieważenia. Przy czym należy pamiętać, że przy weryfikacji realizacji znamion
należy brać pod uwagę wykładnie prokonstytucyjną i prokonwencyjną, uwzględniającą w
pewnym zakresie legalność nawet takich treści, które zostały publicznie przedstawione i mają
charakter znieważający, ale obowiązują zasady wynikające z treści art. 10 Konwencji (zasada
grubej skóry, szczególna ochrona dyskursu publicznego, większa tolerancja dla wypowiedzi
względem osób publicznych)

Art. 196 k.k. – obraza uczuć religijnych. Czyn karalny z art. 196 k.k. ma miejsce wtedy kiedy
zachowanie sprawcy ma charakter publiczny i przybiera postać znieważenia.

Art. 256 §1 k.k. – Mamy tutaj do czynienia ze znamieniem propagowania (propagowanie -


prezentacja, upowszechnianie, szerzenie, krzewienie, rozgłaszanie, popularyzowanie,
przekazywanie idei, przekonywanie do idei, zjednywanie zwolenników , namawianie do
naśladownictwa, promowanie pozytywnego przekazu) ustroju faszystowskiego lub innego
totalitarnego ustroju państwa. Co znaczy, że jeżeli będziemy mogli przyjąć, że mamy do
czynienia z propagowaniem to będzie przebiegała granica między czynem karalnym a czynem
który karalnym nie jest.

Nie jest tak, że w prawie karnym nie uwzględnia się osobowości sprawcy, tego kim jest sprawca,
w jakich warunkach funkcjonuje, natomiast nie w momencie ustanawiania karalności czy
odpowiedzi na pytanie o realizację znamion typu rodzajowego. Badanie z kim mamy do
czynienia następuje dopiero na etapie wyboru środka reakcji penalnej i jego wymiaru, a zatem
wtedy kiedy stosujemy art. 53 k.k.

W art. 53 § 2 mamy nakaz skierowany do sądu uwzględnienie właściwości i warunków


osobistych osoby skazanej, czyli tego kim jest sprawca? kto jest skazywany? Warunki osobiste to
elementy zewnętrzne względem danej osoby: warunki w których funkcjonuje, rodzina,
przyjaciele, warunki mieszkaniowe pozostawanie w stanie zatrudnienia bądź nie, to co tę osobę
otacza. Właściwości osobiste zaś to odpowiedź na pytanie kim osoba skazywana jest? Dlaczego
musimy ustalić kim jest osoba skazywana? – aby dostosować sposób reakcji penalnej do tej
osoby, musimy zbadać czy popełnienie tego przestępstwa się zdarzyło czy to jest osoba, która
nie przyjmuje norm społecznych i ponownie wejdzie w konflikt z prawem. Czy reakcja musi być
surowsza czy łagodniejsza. Jeżeli wybierzemy środek reakcji penalnej musimy zdecydować w
jakim rozmiarze ma być ona zastosowana. Przykłady:

• grzywna może mieć różną wysokość, musimy zatem wiedzieć jaką grzywnę należy
wymierzyć żeby była ona zapłacona i jednocześnie miała charakter dolegliwy;

• instytucje probacyjne: warunkowe umorzenie postępowania, warunkowe zawieszenie


wykonania kary, warunkowe przedterminowe zwolnienie. Wszystkie te instytucje
probacyjne są oparte na tzw. pozytywnej prognozie kryminologicznej. Żeby sformułować
taką pozytywną prognozę musimy wiedzieć czy nasz sprawca rokuje czy nie rokuje (np. czy
można warunkowo umorzyć postępowanie zakładając, ze nie wejdzie w ponowny konflikt z
prawem i będzie realizował nałożone obowiązki czy nie). W wymienionych powyżej
instytucjach probacyjnych bierzemy pod uwagę kim jest sprawca, ale do przypisania czynu
już doszło, nawet przy warunkowym umorzeniu postępowania, mówimy wtedy o tzw.
przypisaniu warunkowym – warunkowo przypisujemy czyn i winę, zakładamy, że doszło do
popełnienia czynu przez tego sprawcę, nie ma procesu, takiego sprawcę należy
obserwować przez okres próby czy ta pozytywna prognoza się sprawdziła.

Zasada winy

Wina pojawia się w prawie karnym w dwóch momentach:

⎯ wina warunkuje możliwość postawienia zarzutów i warunkuje możliwość przypisania


odpowiedzialności karnej – jeżeli wina jest nieprzypisywana, nie dojdzie do przypisania
odpowiedzialności za przestępstwo

⎯ Wina stanowi piąty element w pięcioelementowej koncepcji przestępstwa. Jest ona


zatem sensem odpowiedzialności karnej

Wina – personalny zarzut stawiany sprawcy, że w warunkach w których powinien był i mógł
dochować wierności prawu, nie uczynił tego (czysta, normatywna teoria winy)
Czy można było wymagać od tego sprawcy dochowania wierności prawu? - Jeśli odpowiedź
będzie negatywna odpowiedzialność karna nie zostanie urzeczywistniona

Funkcje winy:

⎯ Funkcja legitymująca odpowiedzialność karną art. 1 § 3. Nie popełnia przestępstwa


sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu.

⎯ Funkcja limitująca – ujawnia się w momencie doboru środka reakcji penalnej i jego
wymiaru art. 53 § 1 Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach
przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy,
uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele
zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także
potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. A zatem reakcja
penalna nie może być surowsza niż wynika to ze stopnia winy, nie można karać „na
zapas”. Określamy stopień społecznej szkodliwości czynu natomiast pilnuje tego aby
kara nie była zbyt łagodna i określamy stopień winy, który pilnuje tego, żeby sankcja nie
była zbyt surowa

Wina może wakować


Czyn zabroniony =/= przestępstwo

Czyn zabroniony – pojęcie nieprzesądzające o tym czy wszystkie elementy przestępstwa zostały
spełnione czy nie. Jeżeli nie chcemy przesądzać, nie jesteśmy pewni – dla bezpieczeństwa
mówimy czyn zabroniony, tzn. czyn, który być może realizuje znamiona przestępstwa, a być
może nie

Przestępstwo – o przestępstwie mówimy wtedy kiedy jesteśmy pewni (możemy potwierdzić)


realizacji wszystkich 5 elementów przestępstwa. Mówimy o przestępstwie wtedy kiedy
kończymy proces weryfikacji możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej i wszystkie
elementy zostały stwierdzone. Kolejnym krokiem jest postawienie zarzutu

Zasada odpowiedzialności indywidualnej i osobistej


Sformułowana w epoce oświecenia.
Relikty odpowiedzialności zbiorowej, wynikają z kwestii dowodowych, bądź pewnego modelu
kształtowania odpowiedzialności karnej. Są to: :

Art. 158 k.k. - Udział w bójce lub pobiciu. Następuje tutaj przypisanie odpowiedzialności za
konkretny czyn, konkretnej osobie, ale to co jest przedmiotem karalności jest pewnym
zdarzeniem w który zaangażowana jest większa ilość osób. Bójka: 2 osoby, które wzajemnie się
biją; pobicie: min. 3 osoby – dwóch bije, jeden jest bity. Jeżeli mamy dwie osoby, które
wzajemnie się biją nie ma problemu z zastosowaniem kwalifikacji biorąc pod uwagę obrażenia,
które zostały spowodowane (jeżeli obaj, którzy wzajemnie się bili wychodzą z określonymi
obrażeniami to zakładamy, że obrażenia zostały spowodowane przez tą drugą stronę,
przypisujemy wtedy odpowiedzialność za te skutki na ogólnych zasadach, jeżeli jest to lekki,
średni, ciężki uszczerbek na zdrowiu, stosujemy art. 156 i 157 k.k., jeżeli jest to zdarzenie
pomijalne – art. 217 k.k. który jest prywatno-skarbowy). Jeżeli natomiast w takie zajście
zaangażowane są 3 osoby skutki stają się nieprzypisywane (ponieważ nie jesteśmy w stanie
ustalić kto komu spowodował jaki skutek oraz dlatego, że niebezpieczeństwo takiego zajścia
wynika z tego, że wszystkie osoby wzajemnie zadają sobie uderzenia, stopień społecznej
szkodliwości i zagrożenie dla dóbr prawnych są wyższe niż w takim przypadku, kiedy w
zdarzenie takie zaangażowane są dwie osoby, jest to inny poziom zagrożenia dla dobra
prawnego, ujęty przez ustawodawcę jako niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie
ciężkiego bądź średniego uszczerbku na zdrowiu). Jeżeli jednak dowodowo będzie wykazywane
zadanie określonych obrażeń przez konkretną osobę, musimy wyodrębnić takie obrażenia i
skumulować kwalifikację dodając taką, która tym obrażeniom będzie odpowiadała np. jeśli jeden
z napastników zadaje cios śmiertelny i jest to przypisywane, wówczas powinniśmy postawić
zarzut zabójstwa

Art. 254 § 1 k.k.. Kto bierze czynny udział w zbiegowisku wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi
siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie – osoba którą skazujemy nie
musi sama dopuszczać się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, wystarczy, że bierze
czynny udział w takim zbiegowisku, karzemy w związku z tym, że tego rodzaju zajście potocznie
nazywane zamieszkami jest niebezpieczne, powoduje szkody na osobach, szkody na mieniu, nie
musimy udowodniać danej osobie, że np. biła kogoś, wybijała szyby, rzucała petardami etc.
Wystarczy, że udowodnimy jej branie czynnego udziału. Nie wystarczy jednak tylko być na
miejscu i biernie się przyglądać, musi wystąpić zaangażowanie w to zdarzenie (np.
nawoływanie, zachęcanie, pokrzykiwanie)
Odpowiedzialność zbiorowa posiada też relikty w prawie karnym skarbowym oraz w ustawie o
odpowiedzialności podmiotów zbiorowych

Zasada indywidualizacji karnej podkreślana jest również na etapie rozstrzygania jaką


kwalifikację zastosować - Art. 21. § 1. Okoliczności osobiste, wyłączające lub łagodzące albo
zaostrzające odpowiedzialność karną, uwzględnia się tylko co do osoby, której dotyczą. Nie
można korzystać na tym, że współdziała się z kimś nie ponoszącym odpowiedzialności, nie
można być obciążonym tym, że działa się np. z recydywistą. Każdy odpowiada za to co uczynił, a
wszystkie okoliczności modyfikujące odpowiedzialność uwzględniamy tylko co do osoby,
których dotyczą, z wyjątkami o których mówi § 2
Zasada odpowiedzialności osobistej – dolegliwość wynikająca z faktu ukarania ma dotykać
osoby, która popełniła czyn zabroniony, jest skazana i ukarana. Kara ma być dolegliwa, ale
dolegliwość ta powinna rzeczywiście zostać zrealizowana względem osoby skazanej i ukaranej,
nie powinna oddziaływać na innych. W tym aspekcie na straży zasady odpowiedzialności
osobistej stoją konkretne rozwiązania kodeksowe: art. 239 § 1 zawierający karalność tzw.
poplecznictwa, polegającego m.in. na odbywaniu za skazanego kary – osoba, która zgłasza się do
odbycia kary za inną osobę, popełnia swoje osobne przestępstwo. W przypadku grzywny ma być
ona uiszczona przez osobę skazaną, dopuszcza się aby środki na tą grzywnę przekazały osoby
najbliższe, ale nie wolno prowadzić publicznych zbiórek żeby grzywna została uiszczona, nie
wolno przekazywać środków osobie skazanej, ani jego najbliższym żeby grzywna została
uiszczona

Poza zainteresowaniem prawa karnego pozostaje faktyczne oddziaływanie skazania i ukarania


na funkcjonowanie społeczne skazanego i osób najbliższych

Zasada humanitaryzmu
System prawa penalnego musi być skonstruowany w sposób humanitarny zwłaszcza jeśli chodzi
o system środków reakcji penalnej. Na straży tego by system penalny był humanitarny stoi Art.
40. Konstytucji Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub
poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych.

Poprzez art. 40 i 38 Konstytucji nastąpiło systemowe wykluczenie kary śmierci, aby ją


przywrócić trzeba byłoby by wypowiedzieć Europejską Konwencje i wystąpić z Rady Europy
oraz zmienić brzmienie art. 40

Systemowe zaplanowanie systemu penalnego w sposób humanitarny nie gwarantuje, że


realizacja przepisów tego systemu będzie następowała w sposób humanitarny. Prawo można
stosować tak jak podmiot stosujący będzie chciał, przepisy są napełnianie treścią przez osoby,
które je stosują, jeżeli te osoby będą chciały zastosować dowolną instytucję, która daje taka
możliwość teoretyczną w sposób niehumanitarny, jest to do zrealizowania, dlatego art. 3 k.k.
uściśla i przypomina każdemu stosującemu przepisy karne, że ma je stosować w sposób
uwzględniający zasady humanitaryzmu

Art. 3 k.k. Kary oraz inne środki przewidziane w tym kodeksie stosuje się z uwzględnieniem
zasad humanitaryzmu, w szczególności z poszanowaniem godności człowieka.
Pojęcie niehumanitarnego traktowania na gruncie art. 3 k.k. jest dokonywane w oparciu o
wykładnie art. 40 Konstytucji i w oparciu o wykładnie na gruncie Europejskiej Konwencji Praw
Człowieka oraz Europejskiej Konwencji o Zapobieganiu Torturom oraz Nieludzkiemu lub
Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu

Traktowanie poniżające – za traktowanie poniżające może zostać uznane jakiekolwiek


wykroczenie przeciwko normom np. prawa karnego wykonawcze, które osiąga określony
stopień nasilenia (np. niespełnianie wymogów minimalnych powierzchni cel w zakładach
karnych)

Pierwotnie w projektach kodeksu karnego zasada humanitaryzmu miała być ujęta szerzej jako
zasada humanizmu. Jakie znaczenie miałaby ta zmiana? Humanitarne traktowanie odnosi się do
sprawcy, gdybyśmy zapisali w kodeksie humanizm, humanistyczne podejście do prawa
penalnego musielibyśmy też uwzględniać każdą inną osobę zaangażowaną w zdarzenie, które
nazywamy przestępstwem. Uznano, że jest to zbyt szerokie - słusznie, gdyż prawo penalne
zawiera określone gwarancje, które stosujemy względem osoby podejrzanej, oskarżonej, bądź
skazanej. Mamy silny nurt sprawiedliwości naprawczej, który pilnuje interesu osoby
pokrzywdzonej, ale ostrze prawa karnego wymierzone jest w określoną osobę, bądź osoby
którym przypisujemy popełnienie czynu zabronionego

Przykład stosowania instytucji części ogólnej w sposób niehumanitarny: art. 77 § 2 instytucja


warunkowego przedterminowego zwolnienia – ubieganie się o warunkowe przedterminowe
zwolnienie jest możliwe po odbyciu określonego ułamka kary, sąd w momencie skazania może
określić surowsze ograniczenia pierwszego ubiegania się o warunkowe przedterminowe
zwolnienie, jeżeli stwierdzi, ze to co wynika z przepisów kodeksowych nie jest wystarczające. Sąd
ma do tego prawo, ale musi mieć na względzie, żeby nie ustanowić granicy w taki sposób by
uniemożliwić temu konkretnemu skazanemu ubiegania się o warunkowe przedterminowe
zwolnienie ze względu na jego wiek. To samo odnosi się do planowanej instytucji braku możliwości
ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie

Źródła prawa karnego

Przed kodeksem z 1997 r. był kodeks z 1969 r. a wcześniej z 1932 r., który był pierwszą polską
kodyfikacją karną
Art. 166 k.k. Przepisy części ogólnej tego kodeksu stosuje się do innych ustaw przewidujących
odpowiedzialność karną, chyba że ustawy te wyraźnie wyłączają ich zastosowanie.

Wykładnia prawa karnego

Podstawowy rodzaj wykładni – wykładnia językowa. Nie wolno obalać jej wyników kiedy nie
pozostawiają one wątpliwości. Możemy sięgać po inne rodzaje wykładni aby potwierdzić wynik
wykładni językowej, musimy zaś po nie sięgać kiedy wynik wykładni językowej nie jest
jednoznaczny.
Wykładnia autentyczna – stosuje ją ustawodawca karny gdy definiuje określone instytucje.
Definicje legalne zawarte w poszczególnych przepisach są przykładami wykładni autentycznej
Wykładnia logiczna – rozumowania prawnicze przydają się przy dokonywaniu wykładni
przepisów karnych. Są stosowane zarówno przez teoretyków jak i praktyków.

Wykładnia celowościowa –w prawie karnym pozwala odpowiedzieć na pytanie co było celem


ustawodawcy?, jakie jest ratio legis określonej kryminalizacji?, po co dany przepis został
ustanowiony?, czego chciał ustawodawca?, o co chodziło ustawodawcy?, jakie dobro
ustawodawca chciał chronić i w jakim zakresie?. Odsłania ona cel przepisów karnych. W celu jej
dokonania sięgamy po materiałów procesu ustawodawczego. Ustawodawca powinien w sposób
przekonujący wykazać jaki jest cel wprowadzenia określonej typizacji, obecnie powinien
również wykazać test klauzuli imitacyjnej (czego zwykle nie robi). Niekiedy wykładnia
celowościowa połączona z innymi rodzajami wykładni pozwala odkryć pierwotne ratio legis
ustawodawcy, ustanowienia określonych przepisów np. wybryk wedle pierwotnego ratio legis
to każde zachowanie, którego nie musimy się spodziewać w miejscu publicznym
Wykładnia systemowa – uwzględnia zarówno wykładnie prokonstytucyjną, prokonwencyjną jak
i wykładnie systemową wewnątrz systemu prawa penalnego. Mówiąc o wykładni systemowej
mamy na myśli spójność systemu prawa i wewnętrzną spójność systemu prawa karnego sensu
largo. Wykładnia systemowa w ramach całego systemu prawa wymusza w każdej sprawie w
której taka kolizja może wystąpić zbadanie zakresu ingerencji w sferę praw i wolności jednostki.
Na poziomie konieczności uwzględnienia Konstytucji, Europejskiej Konwencji,
międzynarodowych paktów, innych paktów prawa międzynarodowego stanowiących część
polskiego porządku prawnego, w tych sytuacjach, gdzie istnieje podejrzenie, że przepis karny
jest ujęty szerzej niż wykładnia systemowa zezwala na jego stosowanie, trzeba dokonywać
całościowej wykładni systemowej, w pozostałych przypadkach nie jest to konieczne (np. przy
przestępstwie kradzieży nie będziemy za każdym razem badać czy ustanowienie karalności nie
narusza art. 30 i 31 Konstytucji), ale tam gdzie mamy takie kryminalizacje co do których wiemy,
że ta ingerencja w sferę praw i wolności może być wątpliwa, tam musimy uwzględniać
orzecznictwo sądów międzynarodowych i akty prawa międzynarodowego wchodzące w skład
polskiego porządku prawnego. Na poziomie wykładni wewnątrz systemu prawa karnego,
wykładnia systemowa pozwala nam niekiedy zdecydować o zakresie karalności, który
ustawodawca miał na myśli: typy rodzajowe przestępstw pogrupowane są w rozdziałach w k.k.
to pogrupowanie podpowiada nam tzw. rodzajowy przedmiot ochrony, czyli takie dobro
prawne, które jest chronione przez wszystkie przepisy w danym rozdziale, wnioskujemy z tego,
ze umieszczenie danego typu rodzajowego w określonym rozdziale pociąga za sobą określone
konsekwencje w zakresie wykładni wskazania tego dobra prawnego, które przede wszystkim
jest chronione przez daną typizację. Zabiegi myślowe polegające na przenoszeniu przepisu,
który poddajemy analizie pomiędzy różnymi rozdziałami pozwalają uświadomić, że w
zależności od określenia przedmiotu ochrony zmienia się zakres karalności przy braku zmiany
treści samego przepisu. Poprzez zastanawianie się co by było gdyby treściowo tożsamy przepis
znajdował się w innymi rozdziale kodeksu jesteśmy w stanie zorientować się, ze zakres
karalności będzie inny. Przykład: typ rodzajowy z art. 191a § 1 zawiera ocenne i niedookreślone
znamię „osoba naga” ustawodawca umieścił ten przepis w rozdziale „przestępstwa przeciwko
wolności”, drugim, alternatywnym miejscem w którym przepis miał się znajdować był rozdział 25
„Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności”. Z wykładni systemowej tego przepisu
przy niejednoznacznej wykładni językowej nagości wynika, że umieszczenie w rozdziale
„przestępstwa przeciwko wolności” oznacza, że przepis chroni wolność jednostki w aspekcie prawa
do prywatności w szerszym zakresie niż by to czynił gdybyśmy ograniczali się tylko do wolności
seksualnej. Gdybyśmy ten sam przepis mieli w rozdziale 25 to musielibyśmy zawsze w przypadku
nagiego wizerunku pytać czy cel jego stworzenia był seksualny, czy ma on charakter seksualny, a
zatem zakres karalności był by węższy, gdyż zawsze musielibyśmy udowodnić, że to jest sfera
wolności seksualnej. A zatem w przypadku wątpliwości czy mamy do czynienia z wizerunkiem
osoby nagiej przyjmujemy wykładnie szerszą, pytamy czy prawo do intymności danej osoby zostało
naruszone przez utrwalenie i rozpowszechnienie tego wizerunku? Oznacza to, że można próbować
żądać ochrony z art. 191a § 1 w przypadkach kiedy nie widać części intymnych, ale ja uważam, że
jestem naga w miejscu w którym miałam prawo być

Wykładnia historyczna – stosuje się ja w sytuacjach, w których zarówno nastąpiła jak i nie
nastąpiła zmiana normatywna. Pozwala nam ustalić sposób rozumienia przepisu począwszy od
momentu jego wprowadzenia w życie, jeżeli jego brzmienie się nie zmienia możemy sięgać do
wykładni doktrynalnej czy wykładni sądowej stworzonej od początku wejścia w życie przepisu
w określonym brzmieniu. Jeżeli treść przepisu się zmieniała powinniśmy uwzględniając efekty
wykładni historycznej zmodyfikować w aktualny sposób wykładnie w zależności od tego jaka
zmiana zaszła. Jest ona bardzo pomocna przy opracowaniu artykułów. Przykład wykładni
historycznej która nie doprowadziła do konkluzji którą wszyscy by przyjęli: w kodeksie z 1932 r.
były dwa przepisy chroniące wolność sumienia i wyznania, jeden z nich był podobny do obecnego
art. 196 k.k. miał jednak szerszy zakres karalności. Drugi zaś przewidywał karę za bluźnierstwo. W
kodeksie z 1969 r. przepis „Kto publicznie bogu bluźni...” z kodeksu zniknął. Czy bluźnierstwo,
biorąc pod uwagę wykładnie historyczną, celowościową i systemową, wróciło do obecnego art. 196
k.k. czy stało się bezkarne?

Wykładnia prawno-porównawcza – jest przydatna kiedy wchodzi w życie nowy przepis


odnośnie do którego nie jesteśmy przekonani jak powinniśmy określić zakres karalności.
Pozwala sięgnąć do innych porządków prawnych, porównać przepisy obowiązujące w innych
systemach prawnych, odnieść je do brzmienia przepisu karnego w polskim systemie, i w oparciu
o to rozstrzygnąć czy możemy posiłkować się wykładnią stworzoną w systemie prawnym
innego państwa czy polskie rozwiązania różnią się i w związku z tym musimy tę wykładnię obcą
zmodyfikować na potrzeby brzmienia polskiego przepisu karnego
Wykładnia sądowa – sądy raczej nie śledzą orzecznictwa innych sądów

Wykładnia doktrynalna – doktryna nie oddziałuje w ogóle na praktykę

Budowa przepisu prawa karnego

Przepis =/= norma

Normy konstruujemy z przepisów (w prawie karnym zawsze z wielu)


Przepis w prawie karnym – reguła zachowania, której nadana jest postać wypowiedzi zdaniowej
w formie wyodrębnionej zgodnie z zasadami sztuki prawodawczej w jakiejś jednostce
systematyzacyjnej. Mamy zatem część normy, ale jeszcze nie całą, aby skonstruować normę
musimy wskazać hipotezę, dyspozycję i sankcję. Nie odnajdziemy w samym przepisie wszystkich
elementów, które pozwolą nam skonstruować normę, musimy w tym celu poznać całą część
ogólną prawa karnego
Noma = hipoteza (zawsze określa adresata i może określać okoliczności aktualizacji normy) +
dyspozycja + sankcja

Konstruując normę na potrzebę określenia zakresu karalności, musimy sięgnąć do części


ogólnej
art. 148 § 1 k.k. – syntetyczne ujęcie „kto zabija człowieka” Hipoteza normy którą będziemy
konstruować na podstawie tego przepisu mówi: kto? – (art. 148 k.k. § 1) każdy kto (art. 10 §
1k.k.) ukończył lat 17, (art. 10 § 2 k.k.) wyjątkowo lat 15, może być ujęty w hipotezie normy,
którą konstruujemy na podstawie art. 148 § 1. A zatem kto? – każdy kto mając ukończone lat 17,
wyjątkowo lat 15 i spełniwszy wymogi z art. 10 § 2 k.k. może odpowiadać za zabójstwo.

Systemowo identyfikacja popełnienia przez osobę poniżej 15 r.ż. czynu opisanego w kodeksie
karnym lub prawie wykroczeń też ma znaczenie, bo w reżimie prawa nieletnich mówimy o tzw.
czynie karalnym. Jest zatem tak, że możemy powyższą hipotezę uzupełnić w zakresie adresata
nawet o osobę poniżej 15 r.ż. nie mamy jednak wtedy do czynienia z odpowiedzialnością karną,
tylko z odpowiedzialnością na podstawie prawa nieletnich do granicy lat 10 (kto ma ukończone
lat 10 może dopuścić się czynu karalnego opisanego w kodeksie karnym)

Jak mogą być ujęte przez ustawodawcę okoliczności wskazujące na kontekst aktualizacji normy?
Np. tak jak w art. 162 § 1 – brzmienie hipotezy powoduje, że norma aktualizuje się tylko wtedy
kiedy w umyśle adresata jest świadomość, że konkretny człowiek znajduje się w położeniu
grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu. W pozostałych sytuacjach norma pozostaje zawieszona, czeka na aktualizację

Hipoteza – określa do kogo norma będzie skierowana i kiedy nastąpi aktualizacja, jeżeli
ustawodawca decyduje się za zawężenie zakresu karalności. Czasem jest tak, ze przepis w
hipotezie ogranicza adresata np. art. 149 k.k. – hipoteza określa jako adresata tylko matkę, która
zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu (nie każdą matkę, nie matkę
która zabija cudzego noworodka...); art. 228 k.k. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej
– musimy mieć do czynienia z osobą pełniącą funkcję publiczną oraz wykazać związek między
przyjęciem korzyści i pełnieniem funkcji publicznej

Dyspozycja ujmuje pożądane lub niepożądane zachowanie, określa zatem za uczynienie, bądź
nieuczynienie czego przewidziana jest kara

Polski kodeks karny co do zasady, mimo syntetyczności nie posługuje się nazwami (nie ma w
nim czystych dyspozycji nazwowych), tylko ujmuje dyspozycje opisowo. Jedynie w pojedynczych
przypadkach ustawodawca w dyspozycji posługuje się nazwą, ale tylko wtedy kiedy nie ma
wątpliwości odnośnie do czego nazwa ta się odnosi np. art. 279 k.k. – przepis posługuje się
nazwą: kto kradnie, ale w art. 278 § 1 k.k. mamy zdefiniowane co to znaczy kradnie.
Niekiedy ujęcie dyspozycji jest tak syntetyczne, że możemy mieć wątpliwości czy to nie jest
dyspozycja określona nazwowa np. gdy ustawodawca posługuje się znamieniem „znieważa”

Zasadą jest ujmowanie dyspozycji w sposób opisowy, przybierają one różne postacie:

• kazuistyczne – w sposób szczegółowy opisana jest czynność sprawcza np. art. 156 § 1
• syntetyczne – powinny być stosowane standardowo, przykład najbardziej syntetycznego
przepisu: art. 148 § 1. Tak gdzie ustawodawca nie rozbudowuje zespołu znamion
możemy założyć, że mamy do czynienia z dyspozycją opisową syntetyczną;
• kazuistyczno-syntetyczne – w sposób syntetyczny opisana jest czynność sprawcza, ale
później ustawodawca wymienia najczęstsze sposoby jej realizacji, p[odpowiadając w ten
sposób kierunek wykładni np. 239 § 1 – część syntetyczna: kto utrudnia lub udaremnia
postępowanie karne pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności
karnej; część kazuistyczna: w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady
przestępstwa albo odbywa za skazanego karę
Według innego podziału dyspozycje opisowe mogą mieć charakter:

• Prosty – zawierają jedną czynność sprawczą np. 278 § 1 Kto zabiera w celu
przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą
• Złożony – zawierają większą ilość czynności sprawczych, które czasem będą realizowane
łącznie czasem rozłącznie w zależność od tego jaki zakres karalności przyjął
ustawodawca. Mogą mieć charakter:
⎯ Koniunkcyjny – ustawodawca wymaga spełnienia obu czynności należących do
zespołu znamion typu (przynajmniej dwie czynności należące do zespołu
znamion typu muszą być zrealizowane łącznie) np. 177 § 1 - wypadek rozpada
się na dwa elementy, oba muszą wystąpić, żebyśmy mogli dokonać kwalifikacji
jako wypadku drogowego musi: dojść do naruszenia reguł bezpieczeństwa w
ruchu oraz następnie logicznie i czasowo po nim spowodowanie wypadku
skutkującego określonymi obrażeniami. Jeżeli któregokolwiek z tych elementów
wakuje przechodzimy na prawo wykroczeń (np. jeśli mamy tylko naruszenie
reguł bezpieczeństwa w ruchu; jeśli szkody są mniejsze niż średnie). A zatem
mamy koniunkcje dwóch zachowań, a wakowanie któregokolwiek z nich
przekreśla możliwość odpowiedzialności karnej
⎯ Alternatywny – np. art. 208 k.k. – jak rozpić małoletniego? Musi wystąpić jeden z
wymienionych w treści artykułu sposobów – tylko w ten sposób zostanie
zrealizowane znamię czynnościowe rozpija, czyli rozpija się: dostarczając napoju
alkoholowego, ułatwiając jego spożycie lub nakłaniając do spożycia takiego
napoju. Jeżeli nie mamy do czynienia z żadną z tych trzech czynności nie można
mówić o rozpijaniu. Są to zachowania ujęte alternatywnie, wystarczy jedno z
nich, ale mogą mieć miejsce wszystkie
197 § 1 – w polskim systemie aby był gwałt musi nastąpić przemoc groźba lub
podstęp – są to alternatywnie ujęte sposoby doprowadzenia do obcowania
płciowego lub innej czynności seksualnej. Niektóre z nich się wyłączają (podstęp
w zasadzie wyłącza pozostałe, przemoc i groźba mogą sobie towarzyszyć, mogą
po sobie następować, ale jest to ujęte alternatywnie tzn. wystarczy przemoc,
wystarczy groźba, wystarczy podstęp)

Normy niezupełne – muszą być uzupełnione sięgając do treści samego kodeksu karnego, bądź
poza system prawa penalnego. Dokonywanie wykładni przepisów karnych nie znaczy, że norma
ma charakter niezupełny, jest to normalny proces stosowania prawa, nie oznacza niezupełności
norm. O normie niezupełnej w zakresie dyspozycji mówimy gdy mamy do czynienia z:

• Normą zależną – posługuje się znamieniem, które zostało dookreślone w innym


przepisie kodeksu karnego. Dyspozycja niezupełna zatem odsyła do innego przepisu
kodeksu karnego, niekoniecznie wprost poprzez odesłanie do numeru artykułu, ale na
pewno w drodze wykładni dochodzimy do momentu w którym stwierdzamy, że dane
pojęcie zostało gdzieś w kodeksie dookreślone. Przykład 191 § 1 k.k. posługuje się
pojęciem groźby bezprawnej, które zostało zdefiniowane w art. 115 § 12 k.k.

• Normą blankietową – dyspozycje niezupełne blankietowe odsyłają albo do innej części


systemu prawa (przykład: art. 152 § 1 – odesłanie wprost do przepisu ustawy; art. 183 §
2 – „kto wbrew przepisom”) albo w ogóle poza system prawa - typy rodzajowe, które w
zespole znamion odwołują się do reguł ostrożności, do reguł postępowania z dobrem
prawnym np. 177 § 1 - „zasady bezpieczeństwa w ruchu”
Sankcja

Przyjęty przez polskiego ustawodawcę model to model sankcji względnie oznaczonych:

• Oznaczone ponieważ są określone co do rodzaju sankcji i zasad jej wymiaru.


• Charakter względny, ponieważ sędziemu pozostawiono swobodę w zakresie
przewidzianym przez ustawodawcę określenia jaka sankcja zostanie zastosowana i w
jakim wymiarze (swobodne uznanie sędziowskie w granicach ustawy)
Modele niefunkcjonujące w polskim systemie:

• sankcja bezwzględnie oznaczona - sędzia nie ma możliwości wyboru, jej relikty istnieją w
dekrecie sierpniowym;
• sankcja względnie nieoznaczona - okres stosowania środka reakcji penalnej nie jest z
góry określony w momencie uprawomocniania wyroku (bezterminowe umieszczenie w
zamkniętym zakładzie psychiatrycznym nie jest karą);
• sankcja bezwzględnie nieoznaczona - nie wiadomo jaka kara będzie wymierzona

Co do zasady ustawodawca w momencie wprowadzania kodeksu karnego w życie posługiwał się


określonymi wzorcami dodawania sankcji, występuje w nim zatem powtarzalność budowania
zagrożenia, gdzie są kumulowane kara grzywny, ograniczenia wolności do lat 2, są to pewne
wzorce, które ustawodawca powtarzał podążając za projektodawcami, przy różnych
zagrożeniach. Mamy zatem określone widełki przyjęte, oddające stopień społecznej
szkodliwości, które są stosowane przez ustawodawcę. Problemem jest sytuacja kiedy
ustawodawca podnosi zagrożenia ustawowe w określonych przypadkach, czyli nowelizuje coś
nie dostosowując tych wzorców, przez co system ulega zaburzeniu. Kodeks powinien być spójny,
jeżeli zmieniamy jeden element, powinniśmy zmienić wszystkie typy rodzajowe na podobnym
poziomie społecznej szkodliwości

Teoria kryminalizacji

Podstawą funkcjonowania prawa karnego jest aprobata społeczna dla zakresu karalności
(podstawą tego aby prawo karne działało jest to, że społeczeństwo aprobuje taki a nie inny
zakres kryminalizacji, popiera go). Jest to oparte na sprzężeniu zwrotnym – ustawodawca
powinien obejmować karalnością takie zachowania które społeczeństwo uważa za na tyle
naganne, że wymagające zabezpieczenia karą kryminalną. Wyjściowo powinno być tak, że
ustawodawca wprowadza karalność określonych zachowań, bo w ocenie społecznej te
zachowania powinny być karalne, jednocześnie jeżeli taki jest punkt wyjścia ze stronu
ustawodawcy, to naturalne powinno być, że wprowadzenie karalności określonych zachowa
spotyka się ze społeczną aprobatą i społeczeństwo w jakimś zakresie wspiera państwo w
wykonywaniu jego obowiązków egzekwowania przepisów prawnokarnych. A zatem
społeczeństwo traktowane socjologicznie jak całość rozumie dlaczego czyn jest karalny i każdy
przedstawiciel skonfrontowany z zachowaniem nagannym będzie współpracował np. poprzez
złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, czy wzywając organy ścigania. Do tych
osób których oceny społeczne różnią się od powszechnie przyjmowanych wprowadzenie
karalności określonego zachowania powinno oddziaływać w sposób edukacyjny, powinny one
zastanowić się czy nie jest tak, że pozostają w błędzie jeżeli ustawodawca działając w imieniu
większości kryminalizuje jakieś zachowanie, które one uznają za przynajmniej neutralne
(element oddziaływania wychowawczego poprzez dekryminalizację, bądź kryminalizację)

Jeżeli ustawodawca podąża za wolą większości, ale kierowaną emocjami to mamy do czynienia z
populizmem penalnym, gdyż wola ta nie wynika z racjonalnych przesłanek

Proces kryminalizacji:
Etapy:

1) Stwierdzenie w rzeczywistości społecznej zachowania, które jest odbierane przez


społeczeństwo jako stwarzające zagrożenie dla dóbr prawnych. Możemy mieć do
czynienia z naruszaniem dobra prawnego przez to zachowanie, ale wystarczające jest też
narażanie dobra prawnego na zagrożenie, w stopniu, który jest nietolerowalny
społecznie

2) Ocena konieczności ingerencji – Czy ingerencja przy użyciu instrumentarium


prawnokarnego jest konieczna?

3) Czy ingerencja jest przydatna?

4) Czy proponowane rozwiązanie jest proporcjonalne

Konieczność + przydatność + proporcjonalność = zasada proporcjonalności sensu largo


Prawo karne (przepisy karne, typizacje) w większości przypadków nie ingeruje w sferę praw i
wolności jednostki. Jedynie w części typizacji rzeczywiści mamy do czynienia z taką ingerencją,
ale błędna jest teza jakoby całe prawo karne stanowiło ingerencję w naszą sferę praw i wolności.
Przykład art. 196 k.k. (obraza uczuć religijnych) nie ingeruje w wolność wypowiedzi, a jedynie
stoi na straży rozgraniczenia sfer wolności jednostek. Państwo zagrożeniem karnym
przypieczętowuje kolizję w miejsce styku dwóch sfer praw i wolności, ale jeśli coś się ze sobą
styka to nie mamy ingerencji. Jest to zderzenie wolności wyznania i wolności wypowiedzi, które
zderzają się w miejscu w którym wolność wypowiedzi miałaby przyjąć postać zniewagi,
wówczas wolność wypowiedzi rozbija się o prawo osób wierzących do nieobrażania tego co jest
dla nich najistotniejsze. Państwo zatem wyznacza granicę między sferami praw i wolności
jednostek - między wolnością wypowiedzi a ochroną praw osób wierzących. Z ingerencją taką na
etapie ustanawiania przepisu karnego mamy do czynienia wtedy kiedy do balansowania
wartości konstytucyjnych stają abstrakty, czyli dobra uogólnione tak bardzo, że nie jesteśmy w
stanie dokonać ich dekonstrukcji na indywidualne prawa i wolności np. moralność publiczna.
Rzeczywista dolegliwość, a zatem rzeczywista ingerencja prawa karnego w tej sferze rozpoczyna
się w momencie egzekwowania orzeczonej sankcji, każda sankcja orzeczona w procesie karnym
jest ingerencją w sferę praw i wolności.

O dolegliwości ingerencji podlegającej ocenie z punktu widzenia klauzuli limitacyjnej decydują 3


elementy:

1) Określenie zakresu zakazu bądź nakazu (zakresu karalności)- typy rodzajowe mogą
obejmować szerszy bądź węższy zakres zachowań rygorem odpowiedzialności karnej.
Mamy typy:
⎯ formalne (bezskutkowe) – szersze, gdyż nie szukamy skutku zachowania, tylko
patrzymy czy zostało zrealizowane znamię czynnościowe, jeśli zostało
uskuteczniamy odpowiedzialność karną
⎯ materialne (skutkowe) - węższe, będą wymagały czegoś więcej do tego aby
urzeczywistnić odpowiedzialność karną

Możemy przewidywać odpowiedzialność karną za realizację znamion tylko w sposób


umyślny, a możemy w sposób zasadniczy poszerzyć zakres karalności, przewidując też
odpowiedzialność za realizację nieumyślną znamion typu. W zależności od tego jak
ukształtujemy zakres będzie szerszy albo węższy np. umyślne zabójstwo art. 148 k.k.,
nieumyślne spowodowanie śmierci art. 155 k.k. – sumarycznie szeroki zakres
karalności, patrzymy zatem na stronę podmiotową jak szeroko ustawodawca chce
zakreślić kryminalizację.

Możemy przewidywać odpowiedzialność za naruszenie dobra prawnego, a możemy ją


poszerzyć o narażenie dobra prawnego na zagrożenie, przy czym przy narażeniu
problematyczne jest uzasadnienie wprowadzenia karalności – musimy wskazać
konkretny związek

Możemy zawężać zakres działalności przewidując okoliczności modalne (dookreślone


warunki które wskażą kiedy tylko następuje aktualizacja normy)

A zatem pierwszym elementem przesądzającym o surowości kryminalizacji którą


chcemy wprowadzić jest zespół znamion danego typu

2) Kształt sankcji, która zostanie przewidziana za dane zachowanie - Sankcja samodzielnie


podlega testowi art. 31 ust 3 Konstytucji. Sama sankcja co do surowości, co do zasad
wymiaru kary, nie zatem sama sankcja przewidziana w typie rodzajowym (tzw.
ustawowe zagrożenie), ale też to co obligatoryjnie trzeba z tą sankcją zrobić, a co wynika
z części ogólnej (np. art. 64 k.k. który działa w sposób obligatoryjny, nie ma tam pola
manewru dla sędziego, tylko widełki przy recydywie obligatoryjnie się zmieniają). A
zatem całościowa ocena potencjalnej sankcji przy uwzględnieniu ustawowego wymiaru
podlega następnie ocenie z punktu widzenia intensywności kryminalizacji

3) Tryb ścigania – odpowiedź na pytanie jak to przestępstwo będzie ścigane. Mamy 3 tryby
ścigania:
⎯ Publicznoskargowy
⎯ Prywatnoskargowy
⎯ Wnioskowy

Przykład oceny dolegliwości kryminalizacji: art. 196 k.k. - Przestępstwo to jest ścigane z
oskarżenia publicznego (składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa,
postępowanie toczy się z urzędu), aby przepis był mniej dolegliwy wystarczy zmienić
tryb ścigania na prywatnoskargowy (osoba, która uważa, że jej uczucia religijne zostały
obrażone, sama wnosi akt oskarżenia do sądu i go przed sądem popiera)
W momencie odpowiadania na pytanie czy ustanowić określony typ rodzajowy przestępstwa
czy nie należy pamiętać o ty, ze państwo jest obciążone nie tylko obowiązkami negatywnymi –
nieingerowania w sferę praw i wolności, ale też obowiązkami pozytywnymi – zapewnienia
wystarczającego poziomu ochrony praw i wolności jednostki. Trzeba mieć to na uwadze
zastanawiając się czy powinniśmy tworzyć nowe przestępstwo, bądź czy powinniśmy poszerzać
zakres karalności. Stosowanie na poziomie kryminalizacji art. 30 Konstytucji nie zawsze działa w
stronę braku wprowadzenia przepisów karnych, w/w obowiązek pozytywny nieraz wymusza
wprowadzenie przepisów karnych.

Z rozgraniczaniem sfer wolności jednostek, bądź ingerencją która następuje tylko wtedy kiedy
mamy do czynienia z dobrami zbiorowymi są związane dwie dyrektywy rozwiązywania takich
sytuacji. Relacje w których przepis karny zabezpiecza sfery wolności jednostek w miejscu gdzie
one kolidują nazywamy relacją o charakterze horyzontalnym – obowiązuje tutaj zasada in dubio
pro dignitate, która oznacza, że powinniśmy dawać pierwszeństwo tym wartościom, które
jesteśmy w stanie usytuować bliżej godności jednostki, gwarantowanej w art. 30 Konstytucji

Jeżeli mamy do czynienia rzeczywiści z ingerencją, a zatem ochroną dobra prawnego,


obowiązuje zasada in dubio pro libertate – w razie wątpliwości na korzyść wolności, a zatem tam
gdzie ustawodawca chce chronić dobro będące abstraktem np. moralność publiczną,
środowisko, bezpieczeństwo publiczne, porządek publiczny, wtedy w razie wątpliwości
powinien rozstrzygać w kierunku węższej lub braku kryminalizacji. Powinien pozostawić sferę
wolność jednostek nienaruszona lub naruszoną w minimalnym stopniu

Elementy składowe zasady proporcjonalni sensu largo a proces kryminalizacji:

• Konieczność – sięganie po instrumenty określonej gałęzi prawa w ostateczności. W


prawie karnym zatem hasła „prawo karne jako ultima ratio”, „subsydiarność prawa
karnego” sytuują się obecnie w elemencie konieczności. W praktyce wygląda to tak,
chcąc ustanowić karalność określonego zachowania, musimy wykazać, że narzędzia
innych gałęzi prawa nie wystarczają. Jeżeli wykażemy, że rzeczywiście narzędzia innych
gałęzi prawa nie wystarczają, wtedy powinniśmy sięgać po narzędzia karne w kolejności:
najpierw wykroczenie potem przestępstwo; najpierw zagrożone łagodniejszymi
sankcjami, potem surowszymi; najpierw w węższym zakresie, potem w szerszym.
Powinniśmy ustalić również czy istniejące narzędzia karne nie są wystarczające – czy
jakiś element rzeczywistości, kory uznajemy za patologiczny, nie może być zniesiony
istniejącymi narzędziami karnymi

• Zbadanie przydatności – czy przepis karny, który proponujemy jest przydatny? Element
przydatności odpowiadana pytanie czy dana sfera życia jest regulowalna przepisami
prawa karnego. Czy ten przejaw patologii społecznej da się zlikwidować wykorzystując
narzędzia prawnokarne, czy prawo karne się do tego nie nadaje? Jeśli odpowiedź będzie
brzmiała „prawo karne się nie nadaje” nie należy wprowadzać przepisów karnych. Jeśli
zaś istnieje prawdopodobieństwo, ze przepisy karne doprowadzą do założonego celu,
można przepis wprowadzić

• Proporcjonalność sensu stricto – wprowadzając przepis karny musimy ściśle, sensownie


określić co jest dobrem chronionym i co będzie dobrem ograniczanym bądź
rozgraniczanym. Musimy zatem zidentyfikować dobro chronione przez przepis karny w
taki sposób, żeby można było je usytuować w systematyce konstytucyjnej, jeśli nie
jesteśmy w stanie wskazać takiego dobra, to nie jesteśmy w stanie przeprowadzić testu i
kryminalizacja upada. Jeżeli nie jesteśmy w stanie usytuować dobra które wydaje nam
się, że jest chronione w systematyce konstytucyjnej – kryminalizacja upada

W teorii kryminalizacji, kontrowersję wzbudzają 2 pojęcia:

• Przyjęcie założenia zgodnie z którym istnienie kategoria czynów mala per se (złe same w
sobie) ma być ona zwolniona z przeprowadzania testu art. 31 ust 3.
Nie jest tak, że w przypadku każdego typu rodzajowego musimy przeprowadzać test
proporcjonalności, przy niektórych intuicyjnie wiemy jaki będzie wynik takiego testu
(np. art. 148 k.k.), ale nie może być tak, że posługiwanie się kategorią czynów mala per se
będzie służyło do utrącania dyskusji nad takimi typizacjami, przy których nie jesteśmy w
stanie wskazać żadnego uzasadnienia ich karalności poza odrazą społeczną. Żyjemy w
państwie opartym na Konstytucji, aby uchronić jakąś typizację musimy być w stanie
przeprowadzić test kryminalizacji, test art. 31 ust 3; musimy wskazać dobro prawne,
które jest chronione. Dysponujemy w Konstytucji materialną przesłanką ingerencji jaką
jest moralność publiczna, jest ona ekstremalnie niedookreślona i ekstremalnie szeroka,
przez co przewraca wiele w/w testów. Przykład posługiwania się argumentem mala per
se: poszukiwanie dobra prawnego w art. 201; dobrostan zwierząt

• Kryminalizacja emocjonalna – mówimy o niej w przypadku typów rodzajowych przy


których faktycznie chodzi o przeżycia wewnętrzne pokrzywdzonego. Dobro prawne jest
tutaj trudno uchwytne, jesteśmy w stanie wskazać przeżycia psychiczne jednaj osoby lub
grupy osób, jej oburzenie i to jest sensem takiego przepisu karnego np. art. 196, art. 133
k.k. W przypadku takich przepisów ciężko przeprowadzić test proporcjonalności.

Obowiązywanie ustawy karnej

Obowiązywanie ustawy karnej pod względem czasu: określamy dokładnie czas popełnienia
czynu zabronionego aby ustalić:

⎯ w jakim wieku był sprawca w momencie czynu – jest to potrzebne by ustalić czy
sprawca odpowiada na podstawie kodeksu karnego czy nie
⎯ jaki stan prawny obowiązywał w momencie czynu – pozwoli dochować wymogów
wynikających z art. 4 k.k.
⎯ czy sprawca był poczytalny w momencie czynu – czy stosujemy art. 31 k.k. czy nie
⎯ co do którego momentu mamy postawić zarzut winy – element winy jest odnoszony do
czynu w określonym momencie
⎯ niekiedy dokładne określanie momentu popełnienia czynu służy do zdecydowaniu o
formie w której czyn został popełniony np. jeżeli mamy do czynienia z tzw. podżeganiem
(art. 18 § 2), które to podżeganie nie zakończyło się tylko przeszło w tzw. pomocnictwo
(art. 18 § 3) - kontynuowanie pierwotnego podżegania przeradza się w pomocnictwo,
zmieniając kwalifikację prawną i zasady odpowiedzialności karnej. Musimy zatem
stwierdzić czy czyn był kontynuowany i przeszedł w pomocnictwo czy zakończył się na
podżeganiu i w zależności od tego sformułujemy zarzut
⎯ Niekiedy, w poszczególnych typizacjach czas czynu należy do zespołu znamion typu np.
art. 122 § 1.
Nie zawsze określenie czasu czynu będzie proste, z samego charakteru typów rodzajowych
przestępstw będzie wynikało, że niektóre z nich mogą być popełnione natychmiast tzw.
momentalne, niektóre zaś będą charakteryzowały się większą albo mniejsza rozciągłością
czasową.

⎯ Przestępstwa momentalne (np. 216 §1), niekiedy momentalność jest przez ustawodawcę
przycięta, kiedy posługuje się znamieniem niezwłoczności (np. 240 § 1)
⎯ Przestępstwa rozciągnięte w czasie (np. 209 §1)
⎯ Typizacje co do zasady rozciągnięte w czasie, ale nie można wykluczyć ich realizacji
jednym czynem (207 §1 znęcanie – modelowo zakres karalności obejmuje wiele
zachowań rozciągniętych w czasie, natomiast praktycznie zdarza się zastosowanie tego
przepisu do jednorazowego znęcania przez krótki czas np. kazus zamknięcie dziecka w
pralce).
⎯ Przestępstwa trwałe – do ich istoty należy pełna realizacja ich znamion, a następnie
utrzymywanie stanu przeciwprawnego (sprawca realizuje w pełnym zakresie znamiona
i z sensu tych znamion wynika dalsze utrzymywanie tego stanu przeciwprawnego, który
sprowadził np. 189 §1). W momencie realizacji znamion przestępstwo jest dokonane
(osiągnęło pełną formę odpowiedzialności karnej), ale sensem tego przestępstwa jest to
że ten stan sprowadzony przez sprawcę on dalej utrzymuje. Przykład: 189 § 1
pozbawianie wolności – sensem tego przestępstwa jest jego dokonanie, w momencie
pozbawienia wolności i podtrzymywanie tego stanu)
Kodeks karny czas popełnienia czynu zabronionego określa w art. 6 . § 1. Czyn zabroniony uważa
się za popełniony w czasie, w którym sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był
obowiązany.
Przy zaniechaniu działania musimy odpowiedzieć na pytanie kiedy działanie było wymagane.
Elementem, który w art. 6 § 1 nie występuje, który będzie ukryty w pojęciu zaniechania, będzie
moment w którym miało nastąpić działanie.
Nie stoi na przeszkodzie w pociąganiu do odpowiedzialności karnej odległość czasowa między
momentem w którym doszło do działania lub zaniechania i nastąpieniem skutku, kory stanowi
podstawę postawienia zarzutu (np. zawalenie się mostu we Włoszech – błędy konstrukcyjne i
budowlane nastąpiły dużo wcześniej i to one zaowocowały późniejszą katastrofą budowlaną, nie
stanowi to jednak przeszkody określenia momentu popełnienia czynu w postaci popełnienia
w/w błędów).
Od momentu dokonania czynu musimy odróżnić moment zakończenia czynu. Dokonanie
oznacza, że zostały zrealizowane wszystkie znamiona, zazwyczaj dokonanie i zakończenie
schodzą się w tym samym momencie, jednak czasem jest tak, że czyn jest dokonany, ale jeszcze
niezakończony, czyli mamy do czynienia z takim stanem, który należy do istoty czynu i trwa
mimo jego dokonania, co przekłada się na stosowanie instytucji części ogólnej. Przykład 189 k.k.
pozbawienie wolności – zarzut dokonania można postawić w momencie kiedy ktoś pozbawi
drugą osobę/osoby wolności, ale czyn nie skończył się, bo trwa pozbawienie wolności, zakończy
się w momencie kiedy wolność ta zostanie zwrócona (moment pozbawienia wolności –
zamknięcie studentów na auli czerwonej, moment zakończenia czynu – moment opuszczenia
auli przez normalne otwory służące do opuszczenia tego pomieszczenia, o momencie
zakończenia nie mówimy gdy ktoś wydostanie się oknem, albo poprzez zniszczenie drzwi).
Drugi przykład: rozbój art. 280 – przestępstwo jest dokonane w momencie kiedy ktoś używając
przemocy coś ukradnie, ale zakończone będzie dopiero w momencie w którym obejmie w
spokojne posiadanie to co ukradł (czyli w momencie kiedy przestanie uciekać przyjmujemy, że
obejmie w spokojne posiadanie – rozbój został zakończony). Przekłada się to np. na możliwość
stosowania obrony koniecznej (przykład: póki rozbój nie został zakończony można sprawcę
dokonać, zabrać mu rzecz którą ukradł i oddać osobie uprawnionej)

Czyn ciągły – instytucja ta zakłada popełnienie wielu czynów, które sztucznie łączymy w jeden
czyn, określamy wtedy moment popełnienia każdego z nich, a następnie wskazujemy moment
pierwszego czynu, moment ostatniego czynu, ewentualnie ogólnie określać w jakim czasokresie
niewątpliwie doszło do popełniania dwóch lub więcej zachowań które skończyły się
zachowaniem, które aby uprościć postepowanie karne potraktujemy jako jedno zachowanie

Art. 4. K.k. § 1. Jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia
przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą
poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy.
§ 2. Jeżeli według nowej ustawy za czyn objęty wyrokiem nie można orzec kary w wysokości
kary orzeczonej, wymierzoną karę obniża się do wysokości najsurowszej kary możliwej do
orzeczenia na podstawie nowej ustawy

§ 3. Jeżeli według nowej ustawy czyn objęty wyrokiem nie jest już zagrożony karą pozbawienia
wolności, wymierzoną karę pozbawienia wolności podlegającą wykonaniu zamienia się na
grzywnę albo karę ograniczenia wolności, przyjmując że jeden miesiąc pozbawienia wolności
równa się 60 stawkom dziennym grzywny albo 2 miesiącom ograniczenia wolności.
§ 4. Jeżeli według nowej ustawy czyn objęty wyrokiem nie jest już zabroniony pod groźbą kary,
skazanie ulega zatarciu z mocy prawa.

Art. 4 dotyczy takiego stanu rzeczywistego i prawnego w którym inny stan prawny obowiązuje
w momencie czynu, inny zaś w momencie orzekania, a zatem występuje rozbieżność stanów
prawnych – tego który był obowiązujący w momencie czynu i tego który powinien zastosować
sąd w momencie orzekania

„czas orzekania” rozumiemy tutaj nie tylko do momentu uprawomocnienia orzeczenia, lecz jako
każdą decyzja procesowa o charakterze sądowym podejmowana w danej sprawie karnej
Art. 4 posługuje się pojęciem „ustawa”, nie mamy tu jednak na myśli ustawy w rozumieniu
konstytucyjnym, czyli wyłącznie jako aktu prawnego przyjmującego postać ustawy. W tym
przypadku „ustawę” rozumiemy jako stan prawny obowiązujący w momencie czynu. Mamy
zatem na myśli ustawę karną, dowolną przewidującą przepisu karne, natomiast często
uzupełnianą poprzez przepisy blankietowe o inne elementy systemu prawnego. Ustawa jest tu
rozumiana szeroko jako stan prawny – wszystko co jest niezbędne do dokonania wykładni aby
przepis został zastosowany.

Zasada wynikająca z powyższego przepisu: Jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż
w czasie popełnienia przestępstwa stosuje się ustawę nową. Stosujemy obowiązujący akt
prawny, co wynika z założenia, że każdy nowy akt prawny jest doskonalszy od poprzednika.
Wyjątek od tej zasady wynikający z § 1 – jednakże należy stosować ustawę obowiązującą
poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy (wyjątkowo dopuszczamy stosowanie
nieobowiązującego już stanu prawnego jeżeli przyjmiemy, że będzie to względniejsze dla
sprawcy)

Tło konwencyjne art. 4 § 1 k.k. - Art. 7 ust 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: „nie będzie
również wymierzona kara surowsza od tej, którą można było wymierzyć w czasie, gdy czyn
zagrożony karą został popełniony.” – nie chodzi tutaj tylko o karę co do rodzaju bądź wysokości,
tylko w ogóle o komponent reakcji na czyn będący przestępstwem po przypisana (a zatem „kara”
– każdy środek reakcji penalnej)
Art. 15 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych „Nikt nie może być
skazany za czyn lub zaniechanie, które w myśl prawa wewnętrznego lub międzynarodowego nie
stanowiły przestępstwa w chwili ich popełnienia. Nie może być również zastosowana kara
surowsza od tej, którą można było wymierzyć w chwili popełnienia przestępstwa. Jeżeli po
popełnieniu przestępstwa ustanowiona zostanie przez ustawę kara łagodniejsza za takie
przestępstwo, przestępca będzie miał prawo z tego korzystać” – gwarancja stosowania takiego
rozwiązania, które jest najkorzystniejsze dla sprawcy

Nie wolno stosować równocześnie kilku stanów prawnych, zawsze stosujemy w pełni jeden stan
prawny
Zgodnie z art. 4 mamy uwzględnić wszystkie stany prawne które obowiązywały pomiędzy
momentem czynu i momentem wyrokowania. Ustawa mówi „stosować ustawę obowiązującą
poprzednio” – poprzednio oznacza cały okres pomiędzy momentem popełnienia czynu a
momentem kiedy mamy zastosować przepisy prawne. Powoduje to konieczność uwzględnienia
takich nowelizacji prawa, w tym prawa karnego, które miały charakter epizodyczny
(obowiązywały przez jakiś czas) jeżeli one poprawiają sytuacje procesową oskarżonego,
wówczas musimy je uwzględnić. Jeżeli zatem nie ulega wątpliwości, że pomiędzy momentem
czynu i momentem orzekania przez jakiś czas obowiązywał taki stan prawny, który jest
względniejszy dla oskarżonego, to należy zastosować ten stan prawny który jest
najwzględniejszy.
Przykład: Kiedyś 1/4 minimalnego miesięcznego wynagrodzenia była granicą rozdzielenia
przestępstwa i wykroczenia w przypadku kradzieży – w momencie opisywanego czynu było to
500 zł. Mężczyzna ukradł paliwo o wartości 501,38 zł w momencie czynu granicą
przepołowienia było 500 zł, zatem było to przestępstwo. W okresie od 1.01.2018 do 15.11.2018
zmienia się wysokość minimalnego miesięcznego wynagrodzenia i ta 1/4 w tym okresie wynosi
525 zł. Po 15.11.2018 ustawodawca wprowadził sztywną granicę 500 zł pomiędzy
wykroczeniem a przestępstwem w przypadku kradzieży. Sąd wyrokował w roku 2019, czyli w
momencie kiedy granica ta była sztywno ustalona - wynosiła 500 zł. A zatem mamy sytuację
kiedy czyn w momencie popełnienia był przestępstwem; po drodze przez chwilę był
wykroczeniem, ale postepowanie wtedy się nie toczyło; w momencie wyrokowania przez sąd
okręgowy znowu czyn był przestępstwem. Zastosowanie art. 4 doprowadziło sąd do przyjęcia
ustawy względniejszej, a zatem sąd stwierdził, że skoro w międzyczasie czyn ten był
wykroczeniem, to stosując art. 4 musimy zastosować stan prawny obowiązujący w okresie
1.01.2018 – 15.11.2018 i przyjąć, że było to wykroczenie, a skoro było to wykroczenie ściganie
uległo przedawnieniu i sprawca nie poniósł odpowiedzialności karnej w ogóle.

„Ustawa względniejsza” – dokonujemy w każdym przypadku procesu myślowego, który


nakazuje zbadanie całokształtu możliwych do zastosowania środków względem tego
konkretnego sprawcy, który dopuścił się tego konkretnego czynu. Jeżeli powstaje kwestia
zmiany ustawy, musimy ocenić jaka potencjalnie sankcja może spotkać tego sprawcę na gruncie
prawa obowiązującego (sędzia musi ocenić co by wymierzył; jaka jest praktyka; jakie są
możliwości stosowania środków karnych, probacyjnych; co jest obowiązkowe; co jest
fakultatywne) i ten sam proces myślowy musi przeprowadzić odnoście stanu prawnego z
momentu czynu. Ustalimy czy ustawa obowiązująca poprzednio jest względniejsza, jeżeli
całokształt sytuacji procesowej naszego oskarżonego pozwoli na łagodniejsze jego
potraktowanie. Na elementy, które bierzemy pod uwagę będzie składał się szereg instytucji,
które musimy uwzględnić.
Kodeks reguluje w sposób szczegółowy sytuacje gdy do zmiany ustawy dochodzi po
uprawomocnieniu wyroku. § 4 dotyczy dekryminalizacji (pełen upadek karalności), a zatem
zniesienie karalności jako przestępstwa i jako wykroczenia. Art. 4 §4 nie dotyczy sytuacji kiedy
czyn przestaje być przestępstwem, a staje się wykroczeniem, a pełnego upadku karalności.
Procesy dekryminalizacyjne przebiegają zazwyczaj wtedy kiedy mamy do czynienia z
przełomem politycznym albo zmianą kodeksu karnego. Przykłady dekryminalizacji: fala
dekryminalizacji w momencie wejścia w życie kodeksu z 1969 r.; moment przełomu
systemowego po 1989 r. kiedy skreślono z kodeksu z 1969 r. przepisy o charakterze ściśle
politycznym; w kodeksie z 1969 r. funkcjonował art. 222 – „kto nie mając uprawnień
handlowych, gromadzi w celu odsprzedaży z zyskiem towary w ilościach oczywiście
niewspółmiernych do potrzeb własnych jako konsumenta”; „kto działa w celu wywołania
niepokoju publicznego lub rozruchu”; art. 195 – „kto wykorzystując cudze wierzenia religijne lub
cudzą łatwowierność w sprawach wiary wprowadza w błąd inne osoby i powoduje zbiegowisko
lub inne zakłócenie porządku publicznego”; z k.k. z 1932 r.: art. 172 - „kto publicznie bogu
bluźni”; art. 207 „kto z chęci zysku ofiaruje się osobie tej samej płci do czynu nierządnego”; art.
229 – „Kto zawiera umowę oddającą losowi rozstrzygnięcie pytania która strona ma odebrać
sobie życie”; „kto w pojedynku zabija człowieka albo zadaje mu uszkodzenie ciała średnie”

Nie są objęte gwarancjami wynikającymi z art. 4 terminy przedawnienia. Jeżeli termin


przedawnienia jeszcze nie upłynął ustawodawca ma prawo ten termin wydłużyć lub znieść.
Jeżeli zatem biegnie przedawnienie, ustawodawca może dowolnie wydłużać lub znieść
możliwość przedawnienia ścigania, wyrokowania, czy wykonania kary.
Po przełomie w 1989 r. w Konstytucji i w Kodeksie Karnym w przepisach wprowadzających,
ustawodawca rozstrzygnął o możliwości odżycia biegu terminu przedawnienia, ponieważ po
1989 r. powstał problem ścigania zbrodni stalinowskich i komunistycznych, niektóre z nich
byłyby przedawnione gdyby ustawodawca nie zdecydował, że bieg terminu przedawnienia
rozpoczyna się z końcem 1989 r.
Ostatnio zaś ustawodawca zniósł możliwość przedawnienia pewnych kategorii czynów
popełnionych przez funkcjonariuszy publicznych. W momencie przełomów historycznych w
ogóle jest możliwe przywrócenia biegu terminu przedawnienia ze względu na to, że wcześniej
określone czyny nie mogły być ścigane ze względów politycznych.

Struktura przestępstwa

Pojęcie przestępstwa jest używane w 3 znaczeniach:

• Posługujemy się pojęciem przestępstwa mając na myśli jego definicję (określoną


konstrukcję dogmatyczną pozwalającą na pociągniecie do odpowiedzialności karnej)
• Mówimy o przestępstwie mając na myśli typ rodzajowy przestępstwa (typizacja części
szczególnej)
• Znaczenie procesowe – łączy oba powyższe elementy, w momencie urzeczywistniania
odpowiedzialności karnej każdy podmiot stosujący prawo karne materialne i prawo
karne procesowe musi zweryfikować oba elementy, potwierdzić, że mamy do czynienia z
przestępstwem jako konstrukcją dogmatycznej i przestępstwem realizującym znamiona
konkretnego typu rodzajowego

Kodeks karny nie zawiera definicji przestępstwa, to co omawiamy jest konstrukcją dogmatyczną
stworzoną przez komisję do spraw reformy prawa karnego, która to konstrukcja dogmatyczna
stoi za wszystkimi rozwiązaniami części ogólnej. Definicję tę dedukujemy z poszczególnych
rozwiązań, z poszczególnych paragrafów, jest ona częściowo wyrażona w art. 1 k.k.

Konstrukcja przestępstwa stanowi dogmat (nie dowodzi się jej w procesie, a przyjmuje się jako
obowiązującą, nie można jej w procesie obalić)

Początkowo wskazywano 4 elementy konstruujące przestępstwo: czyn człowieka; bezprawność


tego czynu; konieczność przypisania winy; konieczność istnienia zagrożenia karą
To co wakuje w powyższej definicji to brak odwołania do materialnego elementu czynu, a więc
jego społecznej szkodliwości. Jest to zatem definicja czysto formalna

W XIX w. powstała koncepcja próbująca całościowo ująć przestępstwo – koncepcja


trójelementowa Belinga: czyn człowieka zgodny z ustawowym opisem; sprzeczny z porządkiem
prawnym; zawiniony
Obecna koncepcja –pięcioelementowa koncepcja przestępstwa:
1. Czyn człowieka naruszający normę sankcjonowaną
2. Bezprawny
3. Karalny
4. Karygodny
5. Zawiniony

Czyn człowieka naruszający normę sankcjonowaną

Czyn

Wiek XIX szkoła naturalistyczna – naturalistyczne pojęcie czynu: nawiązuje do XIX w. podejścia
do uprawiania nauki (wiek poznawania tego co da się odczuć, co jest namacalne, co w
rzeczywistości istnieje), naturaliści przyjmują że z czynem, który jesteśmy w stanie poddać
następnie wartościowaniu jako stanowiący, bądź niestanowiący przestępstwa, jest jakiś akt
ludzkiej woli, który jest poznawalny (czyn to jest cielesne zachowanie; obserwowalny akt
ludzkiej woli; to musi być realna zmiana w świecie zewnętrznym; coś obserwowalnego,
percepowalnego w rzeczywistości; to ma się zdarzyć; musimy być w stanie to zaobserwować).
Musimy oddzielić to co zdarza się poza ludzką świadomością, formułując zastrzeżenie, że to
zdarzenie w rzeczywistości obserwowalne, percepowalne ma wynikać z aktu ludzkiej woli
(człowiek kieruje swoim zachowaniem, kieruje przebiegiem przyczynowości i dlatego jesteśmy
w stanie tę zmianę w rzeczywistości zaobserwować.
Podejście naturalistyczne całkowicie abstrahuje od jakichkolwiek elementów filozoficznych,
socjologicznych, prawnych - od jakiejkolwiek sfery ocen.
Problem – brak objęcia taką definicją przestępstw z zaniechania, koncepcja ta nie jest w stanie
wytłumaczyć uznawania zaniechania za czyn, a musimy go uznać za czyn jeśli chcemy pociągać
za zaniechanie do odpowiedzialności karnej. Nie odpowiada ona zatem sferze normatywnej,
gdyż zaniechania są w kodeksach XIX w. karalne, mimo, że są nieobejmowane przez definicję.
Bowiem przy zaniechaniu mamy do czynienia z tym co powinno nastąpić, a nie nastąpiło, nie
istnieje więc żadna zmiana w rzeczywistości, tylko jest wakujący jej element

Koncepcja kauzalna – wyrosła na bazie koncepcji naturalistycznej, nie usuwa ze swojej definicji
komponentu naturalistycznego, zakłada, ze na definicję czynu składają się 2 elementy:

• naturalistyczny – zmiana w świecie zewnętrznym, bądź jej brak;


• kauzalny - impuls woli bez którego czyn nie nastąpiłby

Podejście kauzalne wciąż zakłada, że czyn jest poznawalny tak samo jak inny dowolny element
przyrody. Jeżeli kauzaliści wymagają jakiejś zmiany, jakichś ruchów fizycznych to znaczy, że
ciągle podchodzą do czynu jako do czegoś co jest elementem istniejącej rzeczywistości, ale
próbując wytłumaczyć skąd on się wziął i znaleźć punkt zaczepienia dla objęcia zaniechania,
mówią, że wymagany jest impuls woli, ten element rzeczywistości wynika z tego, ze ktoś pod
wpływem swojej woli tę rzeczywistość zmienił. Ta próba uratowania koncepcji naturalistycznej
poprzez jej rozszerzenie o element kauzalny i stworzenie w ten sposób kauzalnej koncepcji
czynu, nie doprowadziła do objęcia zaniechania pojęciem czynu. Rozbudowa dogmatyki
przestępstw z zaniechania wykazuje, że często w przypadku zaniechania nie występuje żaden
impuls woli

Koncepcja finalna czynu Welzel’a – próbuje wykazać, że czyn będąc kategorią ontologiczną,
należy do zupełnie innej kategorii bytów. Przestępstwo jako kategoria ontologiczna podlega
poznaniu, podlega ocenie – dlatego możemy wdrażać odpowiedzialność karną, ponieważ czyn
będący bytem realnym jest poznawalny, ale nie możemy oczekiwać takiej kategorii poznania
jaką odnosimy do przedmiotów świata materialnego. Dlaczego nazwa finalna? – Welzel
wychodzi z założenia, ,że w procesie socjalizacji człowiek poznaje określone ciągi przyczynowo
skutkowe, jest w stanie znając następstwo zdarzeń projektować swoje postępowanie, jest w
stanie założyć jakiś cel swojego zachowania. Zachowania człowieka są zawsze zachowaniami
celowymi, zatem jest tak, ze każda aktywność podejmowana przez człowieka, którą będziemy
nazywać czynem jest zachowaniem celowym, bo podejmujemy to zachowanie mając
świadomość, chociażby o reakcji naszych mięśni na określony impuls, który wyjdzie z mózgu.
Twórca argumentował swoją teorię w kontekście zaniechania, tym że brak aktywności w danym
kierunku również wynika z impulsu woli, a zatem mamy do czynienia ze zdarzeniem w
kategoriach ontologicznych i to zdarzenie wynika z tego, że impuls woli nakazuje zaniechanie
aktywności. Welzlowi zarzucano, że jest to spekulowanie co do istnienia impulsu woli, koncepcja
ta nie dała odpowiedzi jakim cudem możemy ścigać przestępstwa z zaniechania („w głowie
czasem nie ma nic”)

Koncepcja społeczna/socjologiczna czynu (aktualnie dominująca) – próbuje łączyć poprzednie


koncepcje, jest rozwiązaniem praktycznym, z konieczności. Koncepcja ta uzmysławia, że jeżeli
próbujemy odpowiedzieć na pytanie czym jest czyn, próbujemy wyabstrahować od kontekstu w
jakim to pojęcie jest konieczne, to nigdy nie umieścimy w pojęciu czynu, pojęcia zaniechania,
ponieważ, pojęcia zaniechania nie da się ująć jako pojęcie ontologiczne. Zaniechania, które nas
interesują w prawie penalnym wynikają z oczekiwania społecznego aktywności, jeżeli jest to
oczekiwanie społeczne, to znaczy, że czyn będący zaniechaniem jest elementem kulturowym, a
nie elementem naturalnym. To czego nie ma, a powinno być, a ponieważ tego nie ma jest czynem
karalnym, wynika z naszego oczekiwania, jest to element społeczeństwa, podmiotu poznającego.
Podmiot poznający zatem tworzy rzeczywistość – zaniechanie istnieje tylko dlatego, że istnieje
podmiot poznający który ma określone oczekiwanie, że w tym miejscu rzeczywistości coś się
pojawi, a to się nie pojawia. W prawie karnym w istocie chodzi zawsze o kontekst społeczny
niezależenie czy czyn przybiera postać działania czy zaniechania. Sensem tej koncepcji jest
zwrócenie uwagi na kontekst społeczny czynu. Łączy ona elementy wynikające z koncepcji
naturalistycznej i kauzalnej, ujmuje je w sposób kompleksowy i zwraca uwagę na kontekst
społeczny określonego zachowania. Przyjmuje ona, że musimy uwzględniać niezależnie od tego
czy będziemy mieli na myśli działanie czy zaniechanie, kontekst społeczny czynu z działania,
bądź czynu z zaniechania. Każda z tych postaci może prowadzić do narażenia dobra na
niebezpieczeństwo, bądź jego unicestwienia, ale będzie to istotne dlatego, ze społeczeństwo
przywiązuje do określonych wartości wagę i przekształca je w tzw. dobra prawne, jeżeli chce je
chronić. Koncepcja ta sprzeciwia się wyabstrahowaniu od kontekstu społecznego

Koncepcja Zolla – nie odnosi się do powyższych koncepcji. Definiuje czyn człowieka jako jakieś
zespoły ruchów fizycznych nad którym to zespołem jednostka musi być w stanie zapanować,
zazwyczaj jest tak, ze dąży do określonego celu. Pojęcie czynu ma się jednak nijak do pojęć
działania i zaniechania, są to zupełnie różne kategorie. Czyn człowieka zawsze będziemy
pojmować jako reakcję człowieka na rzeczywistość, każde zachowanie jednostki nazywane
czynem jest jakimś ustosunkowaniem się jego do otaczającej go rzeczywistości. Zaniechanie
również jest ustosunkowaniem się do rzeczywistości. Nie interesuje nas w tym momencie, że ta
rzeczywistość jest kształtowana przez społeczeństwo, które oczekuje określonej aktywności – to
pozostaje na zewnątrz koncepcji czynu, nas interesuje tylko to, ze jednostka władna panować
nad sobą, przez swoje zachowanie pozostaje w relacji do rzeczywistości. Zoll mówi, że działanie i
zaniechanie nie są w ogóle formami czynu. Czyn człowieka realizuje znamiona typu
rodzajowego. W typie rodzajowym mamy ujęty opis zachowania jako działania bądź
zaniechania. Zoll przenosi zatem kategorie działania i zaniechania do kategorii realizacji
znamion typu. Zoll pyta „czy był czyn?” jeżeli potwierdzimy, że czyn był to przechodzimy na
dalsze elementy wartościowania do momentu w którym będziemy odpowiadać na pytanie „jak
doszło do realizacji znamion typy rodzajowego?”, a zatem do elementu karalności, kiedy dopiero
weryfikujemy czy to zachowanie będące czynem człowieka; naruszającym normę
sankcjonowaną; bezprawnym zrealizowało znamiona typu czy nie zrealizowało znamion typu
rodzajowego i dopiero wtedy zainteresuje nas czy to było działanie czy zaniechanie

Czyn człowieka

Nie podlegają odpowiedzialności karnej osoby prawne bądź pomioty nie posiadające
osobowości prawnej, jest ona możliwa tylko względem ludzi (odpowiedzialność wynikająca z
ustawy o odpowiedzialności pomiotów zbiorowych nie jest odpowiedzialnością karną, m.in. ze
względu na niemożność przypisania winy spółce, stowarzyszeniu, fundacji itd.).
Odpowiedzialność prawna podmiotu zbiorowego zależy od wcześniejszej odpowiedzialności
karnej osoby fizycznej reprezentującej ten podmiot zbiorowy

W rozwoju historycznym wdrażano odpowiedzialność przedmiotów i zwierząt


Aktualnie czyn musi być czynem człowieka, nie może to być czyn zwierzęcia, nie może to być
zdarzenie spowodowane przez przedmioty nieożywione (nie ma odpowiedzialności karnej
zwierząt ani przedmiotów). Będziemy czasem posługiwali się figurą wykorzystania zwierzęcia
jako narzędzia przestępstwa, ale to zwierzę nie ponosi odpowiedzialności karnej

Istnieje szereg okoliczności powodujących brak czynu:

• przymus fizyczny nieodporny – zachodzi kiedy osoba, której zachowanie chcielibyśmy


ocenić w kategoriach czynu nie ma fizycznej możliwości realizacji decyzji woli.
Przykłady: osoba z nieznanych przyczyn traci przytomność, kierując pojazdem
mechanicznym i wjeżdża w grupę pieszych; osoba, której zachowanie chcemy badać (np.
ochroniarz w banku) zostaje fizycznie skrępowana, nie może zareagować; sytuacje w
których przebieg przyczynowości przebiega poza osobą, której czyn chcielibyśmy badać,
jest ona tylko elementem ciągu przyczynowego, nie ma i nie może mieć na niego wpływu
np. pieszy wchodzi na pasy, kierowca osobówki zatrzymuje się, natomiast kierowca tira
nie zatrzymuje się i wjeżdża w osobówkę, która uderza w pieszego, pieszy ponosi śmierć
na miejscu – ontologicznie powiemy, że pieszego rozjechała osobówka, ale nie będziemy
zajmować się kwestią odpowiedzialności karnej, kierującego pojazdem osobowym, który
prawidłowo się zatrzymał, a potem nie mając wpływu na przebieg przyczynowości stał
się elementem pewnego ciągu przyczynowo skutkowego. Nie ma czynu w tym
zachowaniu kierowcy osobówki

Będziemy inaczej oceniać sytuacje kiedy brak czynu w określonym momencie z w/w
przyczyn wynika z wcześniejszego zachowania np. osoba, która wie, że cierpi na nagłe
utraty przytomności prowadzi pojazd mechaniczny i traci przytomność, powoduje
wypadek, to zarzut który sformułujemy będzie oparty na figurze zawinienia na
przedpolu czynu zabronionego. Z samej tej frazy wynika, że zarzut zostanie
sformułowany do tego co nastąpiło przed samym czynem, bo reguła ostrożności która
została naruszona mówi „jeśli wiesz, że możesz być psychofizycznie niesprawny w
momencie czynu to nie prowadzisz pojazdu mechanicznego”, nie musisz wiedzieć, że coś
się może stać, wystarczy, ze wiesz że nie jesteś w stanie, który zapewni bezpieczeństwo.
Zatem zarzut przesuniemy na moment w którym czyn jest przypisywalny, kiedy możemy
powiedzieć „świadomie prowadziłeś pojazd, mimo, ze wiedziałeś, że twój stan
psychofizyczny na to nie pozwala”

• Brak czynu może wynikać z zaistnienia odruchu bezwarunkowego (przebiegają one poza
kontrolną funkcją świadomości, nie jesteśmy w stanie nad nimi zapanować) –
niezależnie od tego jaką koncepcję czynu przyjmiemy, coś co jest niekontrolowalne
świadomością nie może stanowić czynu. Zachowanie pod wpływem odruchu
bezwarunkowego nie stanowi czynu. Przykład: ktoś się potknął na schodach i
odruchowo złapał się osoby stojącej najbliżej, wskutek czego rozdarł jej ubranie – nie ma
czynu, osoba która się potknęła nie odpowiada z art. 288 za zniszczenie mienia – mienie
zostało zniszczone, ale sprawca nie dopuścił się czynu, co wyklucza odpowiedzialność
karną

Nie znoszą czynu odruchy warunkowe (wykształcane poprzez trening, odruch warunkowy
ma powodować, że wystąpienie określonego bodźca spowoduje określoną reakcję. Bodziec
jest umysłowi zadany – specjalnie poddajemy umysł danemu bodźcowi po to żeby nastąpiła
określona reakcja). Odruch warunkowy stanowi czyn, ponieważ nie jest czymś co przebiega
poza kontrolną funkcją świadomości. W momencie, w którym mamy do czynienia z czynem,
możemy przejść dalej do wartościowania z punktu widzenia realizacji kolejnych elementów
przestępstwa. Badamy zatem czy można było wymagać zapanowania nad odruchem
warunkowym, czy było to możliwe i wymagalne. Jeżeli potwierdzimy, że powinien był i mógł
poddać odruch warunkowy kontrolnej funkcji świadomości, stawiamy zarzut przestępstwa
nieumyślnego

Jest również czyn w przypadku przymusu psychicznego (względnego, vis compulsiva) –


przymus psychiczny zachodzi kiedy czyn jest kierowany wolą podmiotu, natomiast
powstanie i realizacja decyzji woli następuje pod przymusem (podjęcie i realizacja decyzji
woli wynika z przymusu zewnętrznego zastosowanego względem podmiotu). Podstawą
braku odpowiedzialności osoby działającej pod przymusem psychicznym może być, jeśli
zostały spełnione wszystkie jego znamiona, stan wyższej konieczności (art. 26 §1)

Przy przestępstwach z zaniechania okoliczności braku czynu są uzupełniane przez:

⎯ niemożność realizacji obowiązku


o obiektywna – wynikają z tego co pozostaje na zewnątrz podmiotu np. brak
koniecznego narzędzia, brak koniecznego przedmiotu niezbędnych do
realizacji obowiązku zniesie czyn
o subiektywna – brak sił fizycznych, brak fizycznej możliwości

⎯ brak świadomości podmiotu (niezdolność psychofizyczna podmiotu) do realizacji


obowiązku – wakujący stan psychofizyczny utrąca nam czyn w postaci zaniechania
W przypadku zaniechania występuje tzw. temporalizacja zaniechania – do tego żeby
działać potrzeba czasu, który to czas konieczny na działanie jest zależny od sprawcy
(to sprawca decyduje ile czasu potrzebuje na popełnienie przestępstwa), przy
zaniechaniu podmiot zobowiązany nie ma możliwości wyboru czasu, w którym
zrealizuje obowiązek ani długości realizacji obowiązku (przy zaniechaniu podmiot
nie decyduje o tym kiedy będzie podmiotem zobowiązanym, kiedy zaktualizuje się
obowiązek działania i niekoniecznie będzie miał wpływ na to jak długo ten
obowiązek będzie realizował). Element temporalizacji zaniechania pozostaje poza
polem swobody podmiotu zobowiązanego.
Przykład: Art. 162 §1 obowiązek zaktualizuje się w określonym momencie i nie
mamy wpływu na to kiedy to nastąpi. Jego realizacja nie jest w pełni zależna od
naszej wolnej woli, ponieważ w przypadku konfrontacji z niespodziewaną sytuacją
zagrożenia mózg potrzebuje więcej czasu, żeby taką informację przetworzyć. Przy
ocenie należy uwzględnić to, że zwłoka w udzieleniu pomocy wynikała z tego, że ktoś
był zagubiony, nie wiedział co ma zrobić, potrzebował więcej czasu, żeby ochłonąć,
zastanowić się co musi zrobić. Jeżeli ktoś pozostaje w szoku nie można mu przypisać
czynu

Naruszenie normy sankcjonowanej

Naruszenie normy sankcjonowanej, które pozwoli przejść na dalsze etapy prawnokarnego


wartościowania, wymaga realizacji dwóch elementów:
1. Musimy stwierdzić naruszenie dobra prawnego, bądź narażenie go na zagrożenie;
2. Łącznie z pierwszym elementem musi wystąpić element drugi zazwyczaj powiązany
przyczynowo: naruszenie, bądź narażenie dobra na niebezpieczeństwo musi wynikać z
naruszenia reguł postepowania z dobrem prawnym.

Jeżeli któregokolwiek z powyższych elementów brakuje nie możemy powiedzieć, że doszło do


naruszenia normy sankcjonowanej.
Powiązanie kauzalne między skutkiem a przyczyną istnieje tylko wtedy kiedy przypisujemy
odpowiedzialność za przestępstwo z działania. Nie występuje natomiast przy przestępstwach z
zaniechania, co nie znaczy że nie jesteśmy w stanie postawić zarzutu, ale zarzut jest
konstruowany wtedy na podstawie modelu obiektywnego przypisania (nie jest to
przyczynowość, a niezapobiegnięcie skutkowi)
Nie każde narażenie dobra prawnego na zagrożenie będzie za sobą pociągało możliwość
stwierdzenia naruszenia normy sankcjonowanej. Mamy granicę społecznie tolerowalnego
narażenia dobra prawnego na zagrożenie – pytając o to dlaczego tworzymy przestępstwo czy o
realizację znamion typu rodzajowego przestępstwa, zawsze musimy mieć na uwadze próg
społecznej tolerowalności, zarówno kiedy tworzymy typy rodzajowe jak i wtedy kiedy pytamy
czy będzie pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Dopiero powyżej granicy tego co jako
społeczeństwo uznajemy za tolerowalne w ogóle zajmujemy się odpowiedzią na pytanie „czy
przestępstwo zaistniało?”, to co jest poniżej, co musimy znosić, bo żyjemy w społeczeństwie nie
rodzi pytania o realizację znamion typu i nie rodzi pytania o kryminalizację
Reguły postępowania z dobrem prawnym są kształtowane przez:

1. system prawa - jeżeli badamy czy doszło do naruszenia reguł postępowania z dobrem
prawnym musimy je spróbować odkryć w systemie prawa, a zatem uzupełnić blankiet
np. zawarty w art. 9 § 2 dotyczący nieumyślności
2. musimy sięgnąć poza system prawa, który nie jest wyczerpujący albo czasem w ogóle nie
ustanawia reguł postępowania z dobrem prawnym – kiedy pytamy o praktykę życia
codziennego (zachowanie prawidłowe z punktu widzenia tego jak należałoby się
zachowywać).
3. Żeby odpowiedzieć na pytanie czy doszło do naruszenia reguł postepowania z dobrem
prawnym musimy zbadać czy podmiot zobowiązany do przestrzegania reguł
postępowania posiadał odpowiednie kwalifikacje i wiedzę konieczną do tego by tych
reguł odchować. Jeżeli system prawa wymaga potwierdzenia określonej wiedzy np.
poprzez prawo jazdy to pytamy czy osoba ma prawo jazdy,
4. Jeżeli dochowanie reguł ostrożności wymaga postępowania w określony sposób, który
wymaga doświadczenia pytamy o to czy wymagalne było posiadanie doświadczenia od
podmiotu, który naruszył reguły postępowania z dobrem prawnym. O ile wiedzy i
potwierdzenia kwalifikacji można wymagać od każdego uprawnionego, o tyle nie od
każdego można wymagać doświadczenia, gdyż nabywa się je z czasem. Wtedy reguły
postępowania z dobrem przy braku doświadczenia i braku wymagalności tego
doświadczenia będą inne. Przykład: niedoświadczony kierowca nie ma pojęcia co to
znaczy wpaść w poślizg, nie wyczuje subtelnego ślizgania się, to wynika z doświadczenia,
zatem standard ostrożności będzie w tym przypadku wyższy – wakujący element
doświadczenia, które nie było wymagalne zmieni wcześniejszy element w ten sposób, że
poziom ostrożności wymaganej od młodego kierowcy będzie wyższy
5. Jeżeli dochowanie reguł ostrożności wymaga posłużenia się określonym narzędziem,
przedmiotem to musimy odpowiedzieć na pytania czy podmiot go posiadał?, czy użył go
prawidłowo?, czy powinien był go posiadać jeżeli go nie posiadał?, czy wymagalne było
jego posiadanie jeżeli go nie posiadał. Przykład: Inaczej będziemy oceniać standard
postepowania udzielenia pierwszej pomocy w warunkach polowych w wypadku
drogowym poza miastem, a inaczej wtedy kiedy karetka przywozi pacjenta na SOR.
A zatem całokształt okoliczności odpowie nam na pytanie czy dochowano reguł postepowania z
dobrem oprawnym czy nie. Jeżeli na pytanie o dochowanie reguł ostrożności odpowiemy w
sposób pozytywny, nie przechodzimy dalej do wartościowania. Jeżeli stwierdzimy, dochowano
reguł postepowania z dobrem prawnym, nie badamy dalej czy przestępstwo było. W tym
momencie kończy się analiza, nawet jeżeli skutek nastąpił, bo oba elementy muszą nastąpić
łącznie. Więc nawet jeżeli jest tak, że doszło do skutku, zniszczono dobro/narażono je na
zagrożenie, ale nie naruszono reguł postępowania z dobrem prawnym nie przechodzimy dalej,
bo nie doszło do naruszenia normy sankcjonowanej. Przykład: jeśli lekarz w polu prawidłowo
udzieli pierwszej pomocy, ale ofiara wypadku umrze, nie przechodzimy dalej
Posłużenie się konstrukcją braku naruszenia normy sankcjonowanej w rozwoju koncepcji
przestępstwa umożliwia zmianę innych elementów dogmatycznych, a mianowicie jeżeli w tym
momencie pytamy „czy doszło do naruszenia normy sankcjonowanej?” i to naruszenie normy
sankcjonowanej wymaga wystąpienia skutku w postaci zniszczenia bądź narażenia na
zagrożenie dobra prawnego i naruszenia reguł postępowania z dobrem prawnym to umożliwia
nam to zniesienie niektórych konstrukcji dogmatycznych. Przykład: status zabiegów
medycznych – przez długi czas przyjmowaliśmy je, odczytywaliśmy ich charakter jako
uchylający bezprawność, natomiast postępujący rozwój kładzenia nacisku na ten element teorii
przestępstwa doprowadziło do tego, że obecnie wiele z tych okoliczności wyłączających
bezprawność przesunęliśmy do oceny elementu naruszenia normy sankcjonowanej i
stwierdzamy, że nie doszło do naruszenia normy sankcjonowanej, nie przechodzimy do
bezprawności, gdzie musielibyśmy ją w jakiś sposób uchylić. Przykład: jeżeli mamy zgodę
dysponenta dobrem, którą traktowano jako stanowiącą kontratyp (co do zasady mamy
przestępstwo ale skoro dysponent dobra się zgodził, to tego przestępstwa nie ma), nie
powinniśmy jednak w ogóle dochodzić do tego momentu – jeżeli zgadzam się na naruszenie
moich dóbr to nie ma naruszenia reguł postępowania z dobrem

Bezprawność
Bezprawność (definicja prostsza, niewystarczająca dla prawa penalnego) – sprzeczność z
porządkiem prawnym

System prawa nie może być wewnętrznie sprzeczny (nie może być tak, że jakiś element systemu
zezwala na określone zachowanie, podczas gdy inny element systemu zakazuje tego
zachowania). Jeżeli ustawa o przymusu bezpośredniego zezwala na użycie takich środków to jak
wytłumaczyć sprzeczność, która mogłaby zachodzić, z treścią art. 217 § 1 k.k.? – tu właśnie
mamy element bezprawności, system prawa nie może być wewnętrznie sprzeczny, a zatem
ustawa stanowi przepis specjalny, a zatem nie stosujemy art. 217, bo system prawa w tej
ustawie zezwala naruszanie nietykalności cielesnej
Definicja karnistyczna bezprawności: bezprawność to sprzeczność między zachowaniem
podjętym a nakazanym, bądź zgodność miedzy zachowaniem podjętym a zakazanym (to co się
zdarzyło nie odpowiada temu co powinno było się zdarzyć; jest rozdźwięk, przeciwieństwo,
między sferą pożądaną i sferą rzeczywistości), odnosząc ten element bezprawności do zespołu
znamion typu rodzajowego przestępstwa.
Zachodzi zgodność czynu z ustawowym opisem typu czynu zabronionego, jeżeli prawo nie
zezwala na określone zachowanie
Niezależnie od tego czy będziemy mieć do czynienia z działaniem czy z zaniechaniem,
zachowanie które badamy jest zgodne z ustawowym opisem typu czynu zabronionego i to
oznacza bezprawność tego czynu, jeżeli prawo nie zezwala na określone zachowanie (te
przypadki zezwolenia to będą te, które znoszą ewentualne sprzeczności systemu prawa).
Praktycznie wynika z tego, ze samo potwierdzenie realizacji znamion nie oznacza automatycznie
bezprawności, bo jeżeli zastrzegamy, że system nie może przewidywać zezwolenia na
naruszenie przepisu lub normy, to w przypadku takiego zezwolenia ta bezprawność zostaje
uchylona. W razie uchylenia bezprawności przez okoliczność istniejącą w systemie prawa,
wyłączającą bezprawność, mówimy o wtórnej legalności czynu.

Legalność pierwotna – nie dochodzi do wtórnego uchylenia, rozwiązujemy wtedy jakąś


sprzeczność systemową na poziomie przed badaniem bezprawności
Wtóra legalność jest gwarantowana przez kontratypy

Kontratypy – okoliczności powodujące wtórną legalność czynu

Bezprawność jest zerojedynkowa; nie podlega stopniowaniu; wiąże się z negatywną oceną
danego czynu (jeżeli potwierdzamy że czyn był bezprawny to nie jest już neutralny
aksjologicznie tylko zostaje oceniony negatywnie)

W procesie karnym przyjmuje się domniemanie bezprawności, nie jest to zatem element zawsze
wymagający udowodnienia. Jeżeli zostało wszczęte postepowanie przyjmujemy domniemanie,
ze czyn, który podlega ocenie jest czynem bezprawnym i nie musi np. prokurator czy
funkcjonariusz policji, udowadniać tego elementu bezprawności, taka kwestia pojawia się wtedy
kiedy faktycznie istnieją przesłanki do skorzystania z jakiejś okoliczności wyłączającej
bezprawność (taka konieczność pojawia się w przypadku w którym okazuje się, że zachowanie
podejrzane o bycie bezprawnym było zachowaniem legalnym, wtedy sąd powinien starannie
zbadać spójność systemu prawa i z tego punktu widzenia ocenić zachowanie podmiotu). Co do
zasady przyjmujemy domniemanie bezprawności, nie badamy jej w każdym konkretnym
przypadku, tylko wtedy kiedy podejrzewamy, że być może będziemy mogli skorzystać z jakiejś
instytucji uchylającej bezprawność.
Przykład: przez pewien czas brak było podstawy prawnej do przymusowego pobrania krwi
osoby podejrzanej o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości (było rozporządzenie, ale do
naruszenia praw i wolności człowieka wymagana jest podstawa ustawowa – a zatem podstawa
prawna była nielegalna). Następnie odpadła podstawa ustawowa tego rozporządzenia i
przestało obowiązywać rozporządzenie. Mężczyzna prowadzący pojazd „pod wpływem”
agresywnie sprzeciwiał się pobraniu krwi. Sąd drugiej instancji uznał, że jego zachowanie było
legalne, a policja i lekarka nie mieli podstawy prawnej by zmusić mężczyzny do pobrania krwi

Karalność

Tworząc typy rodzajowe przestępstw ustawodawca uogólnia zdarzenia rzeczywiste bądź


potencjalne, które mogą zaistnieć i które identyfikuje jako społecznie szkodliwe.
Tworząc typy rodzajowe przestępstw ustawodawca nie ma na myśli konkretnego czynu
konkretnego sprawcy, tylko ma na myśli określone zjawisko społeczne, które jest niepożądane,
bo powoduje szkody w dobrach indywidualnych, bądź zbiorowych. Jest to abstrakt,
ustawodawca myśli o pewnej klasie zachowań godzącej w dobra prawne. Z tego wnioskuje
ustawodawca o określonym stopniu społecznej szkodliwości, który wymaga wprowadzenia
zakazu karnego w postaci przestępstwa bądź wykroczenia. Oceniając abstrakcyjnie
skonstruowaną myślowo klasę zachowań ustawodawca stwierdza, że tego rodzaju zachowania
są społecznej niepożądane, powinny być zagrożone sankcją karną (operuje na abstraktach, nie
na konkretnych czynach konkretnych sprawców)
Tak samo w procesie kryminalizacji potrzebne jest takie uogólnienie – ustawodawca tworzy
pewien zasób zachowań , które ma na myśli i następnie opisuje je w zespole znamion typu
rodzajowego. Stwierdziwszy jakie zachowanie jest szkodliwe, następnie próbuje ustanowić
zakres karalności, ten zakres karalności ujmowany jest przez zespół znamion typu rodzajowego,
który może być węższy albo szerszy, w zależności od tego jakimi określeniami, sformułowaniami
języka potocznego się posłużymy, obejmując całość normy sankcjonowanej, bądź tylko część tej
normy

Sankcję natomiast, którą proponuje dla danego typu rodzajowego, ustawodawca musi
ukształtować ją w taki sposób aby w tej klasie zachowań którą ma na myśli tworząc
przestępstwo bądź wykroczenie znalazły się takie konkretne czyny, które będzie cechował
bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości, ale też takie które będzie cechować niewielki
stopień społecznej szkodliwości. Dlatego mamy zagrożenia ustawowe rozciągnięte, bo
ustawodawca musi wziąć pod uwagę takie czyny, które nie są bardzo społecznie szkodliwe, ale
musza być czynami karalnymi i takie które należy ocenić (sąd powinien ocenić) jako
rzeczywiście społecznie szkodliwe wymagające surowszej reakcji karnej
Przykład: art. 208 k.k. (rozpijanie małoletniego) – mamy określone zachowanie, które
określilibyśmy jako skłanianie małoletniego do tego by spożywał alkohol, a wiemy, że alkohol
zabija komórki mózgowe i mamy normę sankcjonowaną określoną ogólnie. Potem ta norma
zamienia się w zespół znamion typu rodzajowego – ustawodawca określa w zespole znamion
typu co jest karalne poprzez ocenne znamię „rozpija”, ale rozpija na jedne z trzech sposobów
(dostarczając, ułatwiając, nakłaniając), a potem ponieważ sposób zachowania sprawcy,
motywacja, skutki jego działania mogą być różne sankcja jest dosyć rozpięta – mamy do wyboru
grzywnę, karę ograniczenia wolności i karę pozbawienia wolności do lat 2

Zespół znamion typu i sankcja odzwierciedlają zatem wszystkie możliwe przypadki które będą
naruszały normę sankcjonowaną i określają zakres w jakim ustawodawca uznaje, że wymagają
one ścigania i ukarania

Ustawowe znamiona typu rodzajowego przestępstwa dzielimy na 4 grupy:

• znamiona przedmiotu przestępstwa;


• znamiona strony przedmiotowej;
• znamiona podmiotu;
• znamiona strony podmiotowej

Nie jest tak, że przyporządkowanie znamienia typu rodzajowego przestępstwa betonuje je w


określonej kategorii np. znamię znieważa – znamię czynnościowe, odnoszące do znamion strony
przedmiotowej, ale jednocześnie odnosi się do znamion strony podmiotowej (określa
nastawienie psychiczne sprawcy do czynu)
Możliwe jest wyłączenie przez ustawodawcę karalności, przy czym różnica między wyłączeniem
bezprawności i wyłączeniem karalności polega na tym, że wyłączyć bezprawność możemy też
przy użyciu okoliczności nieujętych ustawowo (bezprawność może być wyłączona przez
okoliczności nieprzewidziane w ustawie), natomiast wyłączenie karalności zawsze jest tylko i
wyłącznie, decyzją ustawodawcy, przybiera postać frazy „nie podlega karze”

Karygodność

Element karygodności odnosi się do konkretnego czynu konkretnego sprawcy. Nie interesuje
nas klasa zachowań, a konkretny czyn konkretnej osoby. Ustawodawca tworząc typy rodzajowe
nie jest w stanie przewidzieć, wszystkich zachowań, które mogą się zdarzyć, nie jest w stanie
poprzez typizacje usunąć z jej zakresu takich zachowań przy których in concreto nie da się
przyjąć ich społecznej szkodliwości, dlatego wyciąga przed nawias całego prawa karnego w
części szczególnej wszystkie przypadki takich zachowań które nie są w ogóle społecznie
szkodliwe albo nie są społecznie szkodliwe w stopniu wyższym niż znikomy. To jest właśnie
normatywne ujęcie elementu karygodności (taki czyn nie jest karygodny). Znikomą szkodliwość
społeczną czynu powinien stwierdzać funkcjonariusz policji lub prokurator na etapie
postepowania, a nie dopiero sąd – nie ma sensu angażować całego procesu karnego jeżeli mamy
skończyć konstatacją „dane zachowanie nie jest społecznie szkodliwe”. Prokurator czy policjant
mają ocenić społeczną szkodliwość konkretnego czynu konkretnego sprawcy i ocenić czy
konieczne jest ściganie takiej osoby czy nie

Nie tyle karygodność podlega stopniowaniu co społeczna szkodliwość czynu zarówno na etapie
karalności jak i karygodności

Przy karalności stopień społecznej szkodliwości zachowania musi osiągnąć poziom


uzasadniający wprowadzenie karalności określonych zachowań. Przy karygodności stopień
społecznej szkodliwości musi być wyższy niż znikomy abyśmy stwierdzili, że to zachowanie
wymaga ukarania

Nie jest tak, że zaprzeczenie realizacji wyższego niż znikomy stopnia społecznej szkodliwości
oznacza społeczną aprobatę. Umorzenie postepowania ze względu na znikomą społeczną
szkodliwość czynu oznacza tylko, że nie ma interesu w ściganiu, nie ma konieczności ścigania,
ten czyn nie osiągnął granicy, która uprawniałaby do wdrożenia odpowiedzialności karnej
Art. 1 § 2. Nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest
znikoma – normatywne ujęcie karygodności

Przedmiotem sporu pozostaje czy w przypadku każdego przestępstwa jest możliwe przyjęcie, że
nie jest ono społecznie szkodliwe albo jest społecznie szkodliwe w stopniu znikomym

Społeczna szkodliwość czynu została zdefiniowana w art. 115 §2. Przy ocenie stopnia społecznej
szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary
wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych
przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj
naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. – są to elementy brane pod uwagę przez
sąd przy określaniu stopnia społecznej szkodliwości czynu

Powyższy katalog ma charakter zamknięty

Te kwantyfikatory, które przyjął obecny ustawodawca są kwestią pewnej konwencji – nie jest
tak, że zawsze w zakres społecznej szkodliwości musza koniecznie wchodzić te elementy, które
zostały w tym przepisie wymienione, jest to pewna wizja twórców kodeksu, przyjmujących
mieszany charakter okoliczności wpływających na stopień społecznej szkodliwości

⎯ rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody – odesłanie do materialnego, bądź


formalnego charakteru typu rodzajowego, a zatem wymagania nastąpienia skutku, bądź
braku takiego wymagania i szerszego zakresu karalności
⎯ sposób i okoliczności popełnienia czynu – niezależnie od tego jak ustawodawca ujął
czynność sprawczą, każdą w istocie czynność sprawczą można zrealizować na wiele
sposobów, takie które będą wskazywały na niższy stopień społecznej szkodliwości i
takie które będą wskazywały na wysokie nasilenie złej woli sprawcy, wysoki stopień
społecznej szkodliwości (Nawet jeżeli nie mamy typów kwalifikowanych tylko jest po
prostu realizowany typ rodzajowy)
⎯ waga naruszonych przez sprawcę obowiązków – w tych wypadkach w których badamy
naruszenie takich obowiązków, nie zawsze jest to bowiem niezbędne
⎯ postać zamiaru – element mocno subiektywny, postać zamiaru a zatem umyślność
⎯ motywacja sprawcy - element mocno subiektywny, będzie się mieściła w umyślności
⎯ rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia – odnosi się do
przestępstw nieumyślnych

Katalog ten ma zatem charakter przekrojowy, ma znaleźć zastosowanie do każdego rodzaju


typizacji: przestępstw skutkowych, bezskutkowych, umyślnych, nieumyślnych. Oceniając stopień
społecznej szkodliwości sąd następnie dobiera z tego katalogu te, które pasują do danej typizacji
np. jeżeli mamy do czynienia z przestępstwem umyślnym to nie będzie badał rodzaju
naruszonych reguł ostrożności i stopienia ich naruszenia, tylko zajmie się postacią zamiaru
W ramach rozważań dogmatycznych niekiedy jest tak, że same zabiegi myślowe dokonywane
przez niektórych dogmatyków otwierają pole do szerszego uwzględniania przy każdej typizacji
też tych elementów, które nie wynikają wprost ze znamion typu rodzajowego. Pomysłem
rozważanym, który przyjął postać projektu było rozważanie naruszenia reguł ostrożności przy
przestępstwach umyślnych, gdyby taka propozycja została wprowadzona w art. 115 k.k.
stosowalibyśmy w szerszym zakresie, w każdym przypadku art. 115 § 2 niezależnie od tego czy
mamy przestępstwo umyślne czy nieumyślne, zawsze musielibyśmy to naruszenie reguł
ostrożności badać

Ocena przez policjanta, prokuratora, sędziego stopnia społecznej szkodliwości z


uwzględnieniem elementów wymienionych powyżej może doprowadzić do przyjęcia znikomego
stopnia społecznej szkodliwości i braku przestępstwa

Jeżeli mamy do czynienia z czynami przepołowionymi, to stwierdzenie braku przestępstwa nie


będzie automatycznie oznaczało też braku wykroczenia. Przykład: Jeżeli ze względu na wartość
mienia mamy ocenić daną kradzież jako znikomo społecznie szkodliwą, to przechodzimy wtedy
w wykroczenie, bo mamy granicę rozdzielenia. Istnieją zatem miejsca styczne gdzie może
zaistnieć wątpliwość jak traktować dany stan faktyczny – jako przestępstwo czy wykroczenie,
ale co do zasady powinniśmy wtedy przechodzić w wykroczenie. Będą się zdarzały pojedyncze
przypadki gdzie inne elementy zdecydują o braku społecznej szkodliwości czy jej znikomym
stopniu, mimo że powinniśmy zastosować wtedy prawo wykroczeń, jest to kwestia
balansowania między sobą elementów wymienionych w art. 115 § 2.

Kwestią sporu jest czy kiedy jeden z elementów wskazuje na stopień społecznej szkodliwości
wyższy niż znikomy to można przesądzać o niemożności zastosowania art. 115 § 2 czy nie.
Trzeba przyjąć, że ocena ma charakter całościowy, musimy podsumować te elementy które
zbadamy i wtedy stwierdzić, czy przekroczony został próg znikomego stopnia społecznej
szkodliwości czy nie. Ale nie jest tak, że wystąpienie chociażby w jednym badanym elemencie
wyższego stopnia od razu powoduje, że nie możemy skorzystać z art. 1 § 2

Zawiniony

Wymóg zawinienia wynika z zasady winy. Pojęcie winy w prawie karnym materialnym ma
charakter autonomiczny, inaczej rozumie się ją w prawie karnym procesowym, nie zachodzi
między rozumieniami sprzeczność, ale tej odrębności należy mieć świadomość. W prawie
karnym materialnym mówiąc o winie mamy na myśli tylko i wyłącznie piąty element
przestępstwa. Jeśli stwierdzamy brak winy w prawie karnym materialnym, to znaczy, że piąty
element wakuje, ewentualnie został wtórnie wyłączony. W prawie karnym procesowym nie
traktuje się tego w sposób tak sterylny, mówiąc „niewinny” mamy na myśli brak
odpowiedzialności karnej i nie jest to błąd (niewinny w procedurze znaczy, że zabrakło któregoś
elementu koniecznego do skazania)

Domniemanie niewinności – jeśli nie dojdzie do prawomocnego skazania przyjmujemy, że dana


osoba nie popełniła czynu, który jest tej sobie zarzucany
O przypisaniu winy decyduje:

• posiadanie odpowiedniego wieku (określony przez ustawodawcę w art. 10 §1 i 2 k.k.);


• poczytalność (art. 31 §1 k.k.);
• brak błędu co do znamion (art. 9 k.k. i art. 28 k.k.);
• niewystąpienie nieświadomości bezprawności (art. 30 k.k.);
• brak działania w błędzie co do okoliczności wyłączjącej winę (art. 29 k.k. w związku z 26
§2 k.k.)
Rozdzielenie strony podmiotowej od winy dokonane w obowiązującej czystej normatywnej
teorii nie oznacza, ze postać strony podmiotowej w postaci umyślności bądź nieumyślności nie
wpływa na ciężar winy, absolutnie wpływa. Potwierdzenie zatem możliwości postawienia
zarzutu winy otwiera drogę do badania ciężaru tej winy (stopnia winy, stopnia zawinienia) a
stopień ten będzie przede wszystkim zależał od postaci strony podmiotowej; elementów które
uwzględnialiśmy wcześniej przy stopniu społecznej szkodliwości, które będą w tym przypadku
działały na inny element tego samego przestępstwa. Choć wina i strona podmiotowa zostały
rozdzielone to mimo to, popełnienie czynu umyślnie będzie wskazywało na wyższy stopień
winy, a popełnienie czynu nieumyślnie zazwyczaj (nie jest to dogmat) będzie wskazywało na
niższy stopień winy sprawcy

Kwestią dyskusyjna jest konsekwencja wynikająca z brzmienia Art. 1 §3 Nie popełnia


przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu –
nie jest wyjaśnione przez ustawodawcę i pozostaje kwestią sporną czy te sytuacje
nieprzypisywalności winy ograniczają się wyłącznie do tych przypadków, które zostały przez
ustawodawcę przewidziane i są zawarte w kodeksie karnym, czy należy ten przepis traktować
jako klauzulę otwartą, a zatem dać sądowi możliwość stwierdzenia niemożności przypisania
winy w konkretnym przypadku, mimo że nie zaszła żadna z okoliczności przewidzianych przez
ustawodawcę. Jest to pytanie o sferę wolności sędziowskiej w orzekaniu - Czy ma sędzia trzymać
się tylko tych okoliczności uniemożliwiających przepisanie winy, które ustawodawca był
przewidział, czy może w konkretnej sprawie ocenić indywidualnie możliwość przypisania winy
zgodnie z brzmieniem art. 1 § 3 „jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu”? – nie
doszłoby wtedy do naruszenia art. 7 Konstytucji, bo postawa ustawowa jest, pytanie czy sędzi
można z niej skorzystać czy nie. Według Zolla art. 1 § 3 daje sędziemu prawo do indywidualnej
oceny przypisywalności winy w każdym konkretnym przypadku. Oponenci wskazują, że
gdybyśmy przyjęli, że sędzia poprzez takie brzmienie tego paragrafu otrzymał kompetencje
oceny w każdym przypadku przypisywalności winy, to uzyskalibyśmy drugą poza
okolicznościami wyłączającymi bezprawność, niedookreśloną kategorię uwalniania od
odpowiedzialności karnej (przy bezprawności można wyłączyć bezprawność bez podstawy
ustawowej, na podstawie okoliczności pozaustawowych). W praktyce jest tak, ze sądy nie
korzystają z tego przepisu (nie badają w indywidualnych przypadkach przypisywalności winy,
tylko odwołują się do okoliczności przewidzianych przez ustawodawcę), mimo że w praktyce
występują takie orzeczenia gdzie należałoby skorzystać z tego paragrafu
Teorie winy:
1. Teoria psychologiczna winy – przyjmowana w kodeksach z 1932 i 1969 r. identyfikowała
winę z psychicznym stosunkiem sprawcy do jego czynu (wina w tej teorii to psychiczny
stosunek sprawcy do czynu, jego nastawienie psychiczne do tego co czyni albo nie czyni
choć powinien). Teoria psychologiczna bazowała na ścisłym związku pomiędzy tym co
sprawca czyni a przeżyciami, które temu co czyni (bądź nie czyni dla zaniechania),
towarzyszą. Wykształciły się 2 warianty tej teorii: teoria woli i teoria wyobrażenia.

• Teoria woli: zachowanie sprawcy jest przejawem aktu woli sprawcy, w tym akcie
woli sprawca spośród wszystkich zachowań które wariantowo są mu świadome
wybiera takie, które łączy się z realizacją typu rodzajowego. Ma zatem sprawca
świadomość alternatywnych zachowań i wybiera to, które jest związane z
popełnieniem czynu zabronionego, dokonuje tego aktem woli. Jeżeli dokonuje on
świadomego wyboru, to wie jaki będzie skutek tego zachowania, zdaje sobie
sprawę z konsekwencji i zdając sobie z nich sprawę świadomie wyobrażając
czym skończy się jego zachowanie, podejmuje je. Ten wariant teorii
psychologicznej umożliwił włączenie do zakresu strony podmiotowej tzw.
zamiaru ewentualnego (zamiar bezpośredni i ewentualny to dwie postaci
umyślności). W przypadku zamiaru ewentualnego faktycznie jest tak, że sprawca
ma świadomość co się może stać i godzi się na to, a zatem teoria woli umożliwiła
zaanektowanie zamiaru ewentualnego, tłumaczyła dlaczego karzemy kogoś za
zachowanie gdzie w istocie celem jego było osiągnięcie innego efektu, ale przy
okazji zrealizował znamiona typu. Tym co wakowało na gruncie teorii woli była
kwestia karalności przestępstw nieumyślnych, gdyż przy przestępstwach
nieumyślnych nie ma aktu woli (jest naruszenie reguł ostrożności; jest założenie,
że nie dojdzie do popełnienia czynu zabronionego, ale nie ma żadnego
wolicjonalnego zdecydowania o tym, że popełnię czyn – jest coś przeciwnego,
sprawca nie chce tego czynu popełnić, ale dochodzi do popełnienia czynu
zabronionego, bo naruszył reguły ostrożności, na tym opiera się nieumyślność)

• Teoria wyobrażenia – kładła nacisk na zakres świadomości sprawcy, że jego


zachowanie może doprowadzić do realizacji znamion. Nie ma tu elementu
wolicjonalnego, sprawca tylko ma świadomość, że zachowanie, które wybiera
potencjalnie może doprowadzić do realizacji znamion i tez wtedy kiedy nie
obejmuje tego aktem woli można mu przypisać winę. W ten sposób objęliśmy
zarzutem winy tzw. świadomą nieumyślność (sprawca nie chce, ale popełnia na
skutek nie dochowania reguł ostrożności czyn zabroniony, chociaż popełnienie
czynu zabronionego przewidywał – sprawca przewiduje możliwość popełnienia
czynu zabronionego, a mimo to nie zaniecha swojego zachowania). W teorii
wyobrażenia wakowała nieświadoma nieumyślność (w głowie sprawcy jest
„dokładnie nic”, nie ma żadnej świadomości, ale zarzut bazuje na tym, ze ta
świadomość powinna była być). A zatem teoria wyobrażenia obejmowała
lekkomyślność, ale nie obejmowała niedbalstwa.

Teoria psychologiczna włączała w zarzut winy całą stronę podmiotową, jeżeli te


elementy pozostawały ze sobą w ten sposób splecione to mówiliśmy w teorii
psychologicznej o winie umyślnej, bądź winie nieumyślnej. Obecnie raczej nie
posługujemy się tymi określeniami, ponieważ obowiązujący kodeks z teorią
psychologiczną zerwał

2. Normatywna teoria winy – leży u podstaw art 9 k.k. i wszystkich przepisów związanych
z taką a nie inną optyką winy, relacji między stroną podmiotową a zarzutem winy.
Obowiązujący kodeks jest zatem oparty na normatywnej teorii winy. Wina nie oznacza
tutaj umyślności bądź nieumyślności zachowania, zarzut winy oznacza, że w sytuacji w
której sprawca powinien był i mógł zachować się zgodnie z prawem nie uczynił tego – do
tego ogranicza się zarzut winy, umyślność i nieumyślność są od tego odcięte, one
odnoszą się do realizacji znamion typu rodzajowego przestępstwa, a zarzut winy to jest
tylko ten zarzut zachowania niezgodnego z prawem w sytuacji powinności i możności
dochowania wierności prawu.

• Czysta normatywna teoria winy (obowiązuje na egzamin)– ten wariant wyklucza


posługiwanie się pojęciami winy umyślnej i winy nieumyślnej. Czysta
normatywna teoria winy jest samym, gołym zarzutem niewierności prawu, nie
ma zatem winy umyślnej i winy nieumyślnej – to wszystko jest na poziomie
znamion, a nie na poziomie konstrukcji przestępstwa. Dopiero realizacja
znamion następuje w sposób umyślny bądź nieumyślny, ta realizacja znamion
wpływa na stopień winy, ale nie wpływa na nią samą, jest to inna kategoria
oceny. My oceniamy możliwość postawienia zarzutu, ale nie może być przedmiot
oceny jednocześnie kryterium oceny. Jeżeli pytamy o to czy zarzut winy można
postawić to nie możemy uwzględniać jednocześnie w tym momencie umyślności
bądź nieumyślności, możemy tylko to rozważać na poziomie stopnia winy, ale nie
warunkować w ten sposób możliwość postawienia samego zarzutu

• Kompleksowa normatywna teoria winy (pan profesor jej nie przyjmuje) – nie
zerwała z powiązaniem pomiędzy stroną podmiotową a winą, dlatego
funkcjonuje wina umyślna i wina nieumyślna. Jej zwolennicy podkładając inną
treść pod stare pojęcia przenieśli te dwa konstrukty na grunt obowiązującego
kodeksu karnego. Jest to o tyle problematyczne, że przy braku innych elementów
czasem trudno się zorientować, jeżeli czyni tak sąd, jak sąd rozumie winę (czy ma
na myśli kompleksową teorię czy nie zorientował się, że psychologiczna teoria
winy już nie obowiązuje)

Stopniowalność winy: bezprawność nie podlega stopniowaniu; element karalność stopniuje


społeczną szkodliwość na etapie ustanawiania zakazu bądź nakazu; element karygodności w
ogóle zawisły jest od stopnia społecznej szkodliwości wyższego niż znikomy, podobnie
stopniowaniu podlega wina. W praktyce istnieją pewne wzorce myślenia na temat elementów
które wpływają na stopień winy w sposób obciążający, bądź zmniejszający ten stopień. Przykład:
przyjmuje się, że umyślność będzie przekładała się na wyższy stopień winy niż nieumyślność.
Przyjmuje się, ze świadoma nieumyślność oznacza wyższy stopień winy niż nieumyślność
nieświadoma (zgodnie z treścią art. 9 § 2 lekkomyślność oznacza wyższy stopień winy niż
niedbalstwo). W ramach każdego z tych elementów: zamiaru bezpośredniego; ewentualnego;
świadomej nieumyślności; nieświadomej nieumyślności poszczególne kwantyfikatory
pozwalające na przypisanie tez będą rozstrzygać o wyższym, bądź niższym stopniu winy. A
zatem mimo, że czysta normatywna teoria winy separuje stronę podmiotową od zarzutu winy,
nie jest tak, że kształt strony podmiotowej nie wpływa na ciężar zarzutu winy, jest to jednak
kwestia wpływu, oceny, a nie składania się strony podmiotowej na winę.

Określanie stopnia winy potrzebne jest do wyboru środka reakcji penalnej i do określenia jego
wysokości. Od stopnia winy będzie zależało jaki środek zostanie zastosowany i w jakiej
dolegliwości. Wina limituje dolegliwość reakcji penalnej – art. 53 § 1 k.k.

Na gruncie konkretnych stanów faktycznych uwzględnia się też konkretne elementy


występujące w stronie podmiotowej, bądź przedmiotowej zachowania sprawcy, jako
wpływające na stopień winy. W zakresie strony przedmiotowej te elementy to:

⎯ sposób realizacji czynności sprawczej - nie w ogóle realizacja czynności sprawczej, tylko
jej sposób ujęty przez ustawodawcę w zespole znamion, bądź nieujęty. Jeżeli
ustawodawca poprzez znamiona modalne dookreśla sposób realizacji znamienia
czynnościowego to musimy ocenić czy to znamię zostało zrealizowane, ale musimy też
uwzględnić w ogóle sposób realizacji czynności sprawczej, po to by określić z jednej
strony stopień społecznej szkodliwości, a z drugiej strony stopień winy. Przykład
zabójstwa z art. 148 § 1, a zatem w typie podstawowym można dokonać w różny sposób,
który nie będzie przekładał się na typ kwalifikowany z § 2
⎯ Ustalamy czy czyn został popełniony w zamiarze nagłym czy z premedytacją (w
zamiarze przemyślanym) – co do zasady zamiar przemyślany powinien wskazywać ma
wyższy stopień winy, a zamiar nagły na niższy stopień winy, ale nie jest to dogmat, gdyż
może być tak że przy zamiarze przemyślanym okaże się, ze sprawca toczył walkę ze
sobą, nie był zdecydowany, ale w końcu podjął decyzję popełnienia czynu zabronionego,
ale zamiar był przemyślany. Przy zamiarze nagłym z kolei w konkretnych stanach
faktycznych możemy odkryć, że nasz sprawca nie przestrzega norm postępowania, ma
łatwość ich łamania. A zatem pomimo tych ogólnych wytycznych, które są stosowane w
praktyce odnośnie do zamiaru nagłego i zamiaru przemyślanego to w konkretnych
stanach faktycznych konkluzja może być jednak inna

Będziemy uwzględniać:

• Cel – niekiedy cel zachowania sprawcy został przez ustawodawcę wprowadzony do


zespołu znamion określony w zespole znamion (np. 278 § 1 „Kto zabiera w celu
przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą”– cel ogranicza nam tu stronę podmiotową i musi
być wykazany dowodowo). Niekiedy po prostu ustalamy w trakcie procesu dlaczego ten
czyn został popełniony – jest to, po ustaleniu stanu faktycznego, pytanie które zadaje
policjant czy prokurator. Brak takiego powodu może przenosić w typy kwalifikowane,
przykład: motywacja zasługująca na szczególne potępienie w 148 § 2 to jest tez taka przy
której sprawca nie jest w stanie wytłumaczyć dlaczego to zrobił (zabójstwo bez powodu)

• Motyw – cały proces myślowy który towarzyszy popełnieniu czynu zabronionego, także
przy nieumyślności, wtedy kiedy ten proces myślowy wakuje. Motywy, motywacje to jest
cały proces myślowy sprawcy, który towarzyszy popełnieniu czynu zabronionego
ewentualnie nie towarzyszy, a powinien (nieświadoma nieumyślność – powinien był i
mógł przewidzieć popełnienie czynu zabronionego). Motywy mogą być ujemne, a mogą
być dodatnie; mogą przemawiać na korzyść, a mogą przemawiać na niekorzyść. Czasem
będzie tak, że określone motywy zawsze będą zwiększać stopień winy, np.: dążenie do
osiągnięcia korzyści majątkowej zawsze będzie obciążające, niezależnie od tego czy
należy to do zespołu znamion typu czy nie. Czasem będzie tak, ze w zależności od
okoliczności ta motywacja będzie zwiększała bądź zmniejszała stopień winy np. zemsta –
czasem działanie z zemsty, którą byśmy określali jako nieuzasadnioną podwyższy
stopień winy; a czasem obniży stopień winy gdy takie zachowanie znajduje zrozumienie
w społeczeństwie. Przy niektórych motywach nie ma zatem jednoznacznego przełożenia
zawsze na podwyższenie bądź obniżenie winy, tylko ten motyw, który powtarza się w
orzeczeniach karnych, czasem będzie działał w jedną, a czasem w drugą stronę.
Motywacją, która zawsze będzie podnosiła stopień winy będzie chęć oprócz realizacji
czynności sprawczych, dostarczenia ofierze dodatkowego upokorzenia, poniżenia (coś
co nie jest konieczne do zrealizowania czynności sprawczej, dodatkowa motywacja,
będzie wtedy obciążająca) – tam gdzie mamy przestępstwa gdzie przedmiotem
czynności wykonawczej jest osoba. Motywacja obniżająca stopień winy to np. kradzież z
głodu, czyli przestępstwa z niedostatku - nie stanowią podstawy stosowania instytucji
stanu wyższej konieczności (mimo orzecznictwa sądowego), natomiast niewątpliwie
wpływają na stopień winy
• Pobudkę – pobudki to emocje, poszukujemy ich w czynie sprawcy, w głowie sprawcy, bo
powinniśmy uwzględnić czy to była reakcja emocjonalna, a jeżeli tak to z czego ona
wynikała, czy powinniśmy w jakiś sposób uwzględnić zaistnienie tej reakcji
emocjonalnej, ze względu na przeważające oceny społeczne, nie w sposób prowadzący
do wyłączenia odpowiedzialności karnej, tylko w sposób, który pozwala na określenie
stopnia winy. Czasem jest to ujęte w zespole znamion (przykład 148 § 4) ale czasem nie

Mamy zatem szereg elementów, które są uwzględniane po to żeby określić stopień winy w
zależności od relacji między tym stopniem a społeczną szkodliwością, co zostało wprost ujęte
przez ustawodawcę w art. 53 § 1 k.k.

Podziały przestępstw

Zbrodnie i występki

Podział na zbrodnie i występki w krajach kultury zachodniej występuje zawsze - zawsze mamy
podział na czyny, które są cięższe i te, które są lżejsze. Różnice występują w zakresie statusu
trzeciego elementu, a mianowicie wykroczeń. Tutaj podejście w różnych państwach jest inne
przy czym albo uznajemy, ze jest to część prawa penalnego albo uznajemy, że jest to delikt
administracyjny i możemy przesuwać elementy procesowe pomiędzy tymi dwoma podejściami

Obecnie podział w polskim prawie karnym, prawa karnego w części szczególnej na zbrodnie,
występki i wykroczenia nawiązuje do kodeksu napoleona. Wykroczenia są w Polsce elementem
prawa penalnego podlegającym orzecznictwu sądów. Możliwe są też inne modele: delikty
administracyjne pod kontrolą sądową; kolegia do spraw wykroczeń (funkcjonowały przed
wejściem w życie aktualnej konstytucji) – odpowiedzialność na poły administracyjna na poły
karna, nie mieszcząca się w żadnym z tych modeli. Obecnie wykroczenia są elementem
odpowiedzialności karnej

art. 7 § 1 k.k. Przestępstwo jest zbrodnią albo występkiem

• Zbrodnia: art. 7 § 2 k.k. Zbrodnią jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia
wolności na czas nie krótszy od lat 3 albo karą surowszą
Interesuje nas dolna granica ustawowego zagrożenia, nie mamy przy zbrodni
ograniczenia górnego.
Ustawodawca wybiera niewielką grupę czynów, które uznaje za szczególnie społecznie
szkodliwe przede wszystkim ze względu na dobro prawne, które jest atakowane przez
sprawce. Waga tego dobra prawnego rozstrzyga o uznaniu, że mamy w tym wypadku do
czynienia ze zbrodnią
Uznanie za zbrodnie pociąga za sobą określone konsekwencje w zakresie stosowania
instytucji części ogólnej dotyczących wymiaru kary. Stosowanie instytucji części ogólnej
dotyczących wymiaru kary w pewnych sytuacjach będzie zablokowane w przypadku w
którym mamy do czynienia ze zbrodnią np. ze względu na tą dolną granicę 3 lat, która
nam wykluczy stosowanie niektórych z nich, gdyż nie da się ich zastosować do typów,
które stanowią zbrodnie. Nie jest to zatem jedynie kwestia ustawowego wymiaru kary,
ale także sędziowskiego. Uznanie za zbrodnie przekłada się na sędziowski wymiar kary
np. postępowania warunkowo nie umorzymy w przypadku zbrodni. Nie jest tak, że nie
jest możliwe wymierzanie w przypadku skazania za zbrodnie kar łagodniejszych
(nadzwyczajne złagodzenie kary)
• Występek art. 7 § 3 k.k. Występkiem jest czyn zabroniony zagrożony grzywną powyżej
30 stawek dziennych albo powyżej 5000 złotych, karą ograniczenia wolności
przekraczającą miesiąc albo karą pozbawienia wolności przekraczającą miesiąc.

Interesuje nas tutaj górna granica zagrożenia (czy przekracza ona te progi, które zostały
określone w art. 7 § 3 k.k.). Jeżeli to co jest najsurowsze będące ustawowym zagrożeniem
nie przekracza tych progów mamy do czynienia z wykroczeniem, jeżeli przekracza mamy
do czynienia z przestępstwem. Definicja zawarta w art. 7 § 3 k.k. konweniuje z definicją
wykroczenia zawartą w kodeksie wykroczeń, gdzie zostało określone, ze wykroczenie
jest czynem zagrożonym karą do tych granic (zagrożenie nie przekracza tego co zostało
określone w art. 7 § 3). Przy przestępstwie, które nazywamy występkiem górna granica
ma przekraczać te granice. O ile operujemy w zakresie kodeksu karnego czy kodeksu
wykroczeń nie stanowi to problemu, bo przyjmujemy słusznie, że mamy do czynienia z
przestępstwami w kodeksie karnym, a z wykroczeniami w kodeksie wykroczeń,
natomiast całe wyznawanie leży w tzw. pozakodeksowym prawie karnym, gdzie
niekiedy trudno jest rozstrzygnąć czy mamy do czynienia z występkiem czy z
wykroczeniem.

Podział na przestępstwa umyślne i nieumyślne

Instytucja strony podmiotowej:


Art. 9 § 1 k.k. Czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego
popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się
godzi – umyślność
Art. 9 § 2 k.k. Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru
jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych
okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł
przewidzieć – nieumyślność

Art. 8 k.k. Zbrodnię można popełnić tylko umyślnie; występek można popełnić także
nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi.
Zasadą kryminalizowania jest wprowadzanie odpowiedzialności za to co dana osoba czyni
intencjonalnie (umyślnie). Przede wszystkim powinniśmy pociągać do odpowiedzialności za to
co zostało zrobione świadomie, intencjonalnie, z wolą dokonania tego. Klauzula nieumyślności
poszerza pole kryminalizacji. Jest zatem stosowana w takich przypadkach, w których ze względu
na wagę dobra prawnego musimy objąć karalnością również zachowania nieumyślne. Zasada ta
znajduje odzwierciedlenie nie w art. 8 k.k. gdzie wprowadzenie odpowiedzialności za
nieumyśloną realizację znamion musi wprost wynikać z ustawy, nie możemy tego domniemać,
czy wprowadzić w drodze wykładni, musimy znaleźć tzw. klauzulę nieumyślności

Zbrodnie można popełnić tylko umyślnie, ponieważ są to takie czyny, przy których logicznie
niemożliwa jest nieumyślna realizacja znamion. Cechuje je wysoki stopień społecznej
szkodliwości, nie tylko ze względu na stronę przedmiotową, ale też ze względu na nastawienie
psychiczne sprawcy do tego co czyni. Ta sama zasada wynika a contrario frazy „występek można
popełnić także nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi.” – skoro mamy tutaj do czynienia z
zawężeniem wyjątku. A zatem art. 8 po rozłożeniu na czynniki pierwsze brzmi: „Zbrodnię można
popełnić tylko umyślnie. Występek można popełnić umyślnie; występek można popełnić także
nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi”. A zatem w przypadku występków mamy tą samą zasadę
- domniemanie umyślności występku, a jeżeli chcemy karać szerzej musi być to przewidziane
wprost przez ustawodawcę. Odwrotnie jest w prawie wykroczeń – w prawie wykroczeń jeżeli
tylko stosując zabiegi wykładnicze wskażemy, ze czynność sprawcza może być zrealizowana
nieumyślnie to może być zrealizowana nieumyślnie

Przykład: 140 k.w. . Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze
aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. – nie da się tutaj
zbudować nieumyślności, zatem odpowiedzialność za tzw. wybryk nieobyczajny ogranicza się
do umyślnego zachowania, nie dlatego że wakuje klauzula nieumyślności, tylko dlatego, że w
pojęciu wybryku będziemy mieli ukrytą tylko umyślność (świadomie złamać zasady określające
co można w miejscu publicznym robić, a co już jest społecznie nieakceptowalne)

Klauzule nieumyślności przykłady:

⎯ art. 160 § 3 k.k. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. W tym
przypadku typy ujęte są w jednym artykule, niekiedy typy umieszczone są w różnych
artykułach, tak jak w przykładzie poniżej
⎯ Relacja między art. 148 i 155 k.k. – jedynym co może różnić te typy będzie strona
podmiotowa. Jest to ujęte językowo odmiennie, bo nie można nieumyślnie zabić, jeżeli
ktoś zabija to wykładnia językowa wskazuje, że zabójstwo musi być umyślne. Nie
mogliśmy zatem w art. 155 k.k. napisać „kto nieumyślnie zabija człowieka”, bo jest to
logicznie sprzeczne. Mamy zatem w art. 148 k.k. typ podstawowy, a w art. 155 k.k. typ
uprzywilejowany z wyraźną klauzulą nieumyślności. Może się tak zdarzyć, że nie ma
żadnej różnicy w zakresie strony przedmiotowej, wszystko będzie różnicowało się w
zakresie strony podmiotowej, a zatem różnica między kwalifikacją z art. 148 § 1 k.k. i art.
155 k.k. będzie sprowadzała się do tego co nam wyniknie z całokształtu materiału
dowodowego

Niektóre typy rodzajowe są typami nieumyślnymi i nie ma wariantu umyślnego dla danego
zachowania, czyli cała typizacja bazuje na nieumyślności (istotą normy sankcjonowanej, a
następnie sankcjonującej jest nieumyślność) np. art. 177 k.k. – cały typ oparty jest na
nieumyślności. Spowodowanie wypadku aby było kwalifikowane z art. 177 § 1 k.k. musi być
nieumyślne, jeżeli wypadek został spowodowany umyślnie to porzucamy w ogóle ten rozdział i
stawiamy zarzut z rozdziału XIX – przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Jeżeli z zachowania
sprawcy będzie wynikało, że nie podjął żadnych manewrów, które miały na celu uniknięcie
kolizji, albo że w ogóle kierował swoje zachowanie np. przeciwko grupie pieszych, to nie jest to
katastrofa z art. 173 k.k. to jest zabójstwo z art. 148 k.k. Żeby stawiać zarzut z art. 177 k.k. to co
zaistniało musi być objęte tylko i wyłącznie nieumyślnością, pojawienie się umyślności
chociażby w postaci godzenia, zmienia nam w ogóle kwalifikację. Czasem będzie tak w art. 177 §
1 że naruszenie reguł ostrożności następuje umyślnie (np. kierujący pojazdem widzi
ograniczenie do 50, ale jedzie szybciej), ale wypadek zawsze mysi być nieumyślny, żebyśmy
pozostali w granicach takiej typizacji, która odwołuje się do czynu nieumyślnego
Niektóre typy umyślne będą miały stronę podmiotową ograniczoną. W tych przypadkach w
których ustawodawca wymaga dodatkowych elementów występujących w procesie
motywacyjnym sprawcy. Zatem typy umyślne mogą podlegać ograniczeniu jeśli chodzi o pole
karalności przez dodanie dodatkowych elementów wskazujących na motywację sprawcy. Cel,
motyw, pobudka – to wszystko ogranicza umyślność

Typy z winy kombinowanej (typy o mieszanej stronie podmiotowej) – przy niektórych


typizacjach ustawodawca nie ograniczył strony podmiotowej wyłącznie do umyślności albo do
nieumyślności tylko przewidział mieszaną stronę podmiotową. Dwa zachowania – każde jest
oznaczane w zakresie strony podmiotowej indywidualnie. Łącznie tworzą jedne typ, ale do
realizacji tego typu nie wystarczy jedno zachowanie, tylko przynajmniej (zazwyczaj) dwa
konstrukcyjnie połączone elementy i nie można skazać za taki typ rodzajowy nie dokonawszy
identyfikacji strony podmiotowej odnośnie do każdego z elementów które się wyodrębniają (sąd
nie może tego podsumować w żaden sposób, musi zawsze oznaczyć jakie było nastawienie
psychiczne sprawcy w stosunku do każdego z dwóch elementów). Podstawowym modelem
typów o tzw. mieszanej stronie podmiotowej jest strona podmiotowa przybierająca postać
czynu umyślno-nieumyślnego. Przykład: 158 § 3 – pierwszy czyn, właściwy czyn, cała czynność
sprawcza ujęta jest w art. 158 § 1 i polega na braniu udziału w bójce, bądź pobiciu. Nie da się
nieumyślnie brać udziału w bójce lub pobiciu – jest to występek, przyjmujemy zasadę
umyślności, zatem § 1 art. 158 realizowany jest umyślnie. W § 3 czytamy „Jeżeli następstwem
bójki lub pobicia jest śmierć człowieka [...]” to następstwo nie jest objęte umyślnością, gdyby
było to trzeba by było postawić zarzut zabójstwa. Sprawca z art. 158 § 3 nie chce skutku
śmiertelnego, to nie jest objęte jego umyślnością, ale taki skutek wyniknął z zachowania. Nie
może być tak, że postawimy zarzut tylko za zachowanie, z tego wyniknęły określone skutki i za
te skutki nikt nie odpowiada – odpowiada wówczas każdy kto brał udział w tym zdarzeniu, ale
nie możemy przypisać umyślności, gdyż te skutki objęte umyślnością nie były, a zatem musza
być objęte nieumyślnością. Strona podmiotowa typu z art. 158 § 3 jest ukształtowana jako
złożona z umyślności i nieumyślności – zachowanie jest umyślne, następstwo jest objęte
nieumyślnością.
Niekiedy ustawodawca wprowadza ostrzejsze zagrożenia ustawowe, które stawiają pod
znakiem zapytania sens art. 8 k.k. Przykład 156 § 3 – jest to zbrodnia, mamy mowę o
następstwie, czyli czymś co nie jest ujęte umyślnością tzn. ta śmierć człowiek jest sprowadzana
nieumyślnie. A zatem mamy sytuację paradoksalną – nieumyślną zbrodnię. Wybrnięto z tego w
dogmatyce w następujący sposób: odwołujemy się do elementu zachowania sprawcy jako
zrealizowanego umyślnie - czynność sprawcza została zrealizowana umyślnie, a nieumyślnością
objęte są tylko następstwa

Typy podstawowe, uprzywilejowane, kwalifikowane


Ten podział nie w każdym przypadku znajdzie zastosowanie. Nie ma sensu wskazywać typu
podstawowego wówczas gdzie nie znajdziemy żadnego odpowiednika dla takiej typizacji. Jeżeli
opis jest jednorodny, ustawodawca nie przewidział żadnych wariantów zagrożonych inną karą
nie ma sensu nazywać takiego typu „podstawowym”, bo on nie jest podstawowym do żadnego
innego typu. Przykład art. 206 k.k. – nie ma po co mówić że bigamia jest typem podstawowym,
bo jest ona po prostu typem rodzajowym, nie ma typów uprzywilejowanych ani
kwalifikowanych
Musimy stosować ten podział (jest to potrzebne do stosowania wykładni oraz stosowania
innych instytucji) w wypadkach kiedy ustawodawca w momencie kryminalizowania dostrzega,
że pole karalności jest tak szerokie, że należy je podzielić. Ma zatem świadomość, ze realizacja
czynności naruszających określoną normę sankcjonowaną jest tak zróżnicowana, że nie da się
ująć w jednym typie rodzajowym i musimy pole normy sankcjonującej podzielić na wiele
podnorm, pokawałkować, dodać znamiona, przewidzieć odmienne zagrożenie ustawowe karą.
Norma sankcjonowana będzie ta sama, natomiast norma sankcjonująca ulegnie rozbiciu na wiele
poszczególnych norm sankcjonujących, bo nie da się stworzyć jednej, która by objęła wszystkie
zachowania
Mogą wystąpić elementy, które będą podnosiły stopień społecznej szkodliwości, dopisujemy
dodatkowe znamiona. Mogą wystąpić w rzeczywistości zachowania, które doprowadza do
obniżenia stopnia społecznej szkodliwości, znajdzie to wyraz w określonych znamionach. A
wszystko to zostanie zakończone surowszym albo łagodniejszym zagrożeniem ustawowym karą,
wtedy kiedy to jest konieczne. Kiedy widzimy, że musimy przewidzieć określoną sytuację, bo
uważamy, że występują tam elementy, które trzeba opisać ustawowo i w związku z tym sankcja,
która jest przewidziana będzie inna – wtedy potrzebujemy wskazania typu podstawowego,
uprzywilejowanego, kwalifikowanego.

Okoliczności kwalifikujące:

⎯ wyrządzenie szkody w rozmiarach, które wymagają surowszej reakcji – wyrządzenie


większej szkody niż standardowo przyjęta jako wynikająca z danego zachowania.
Przykład art. 294 k.k. – zawiera typy kwalifikowane do wielu typów poprzedzających
będących typami podstawowymi. Może być tak, że z jednego czynu wynika większa
szkoda niematerialna, przykład art. 148 § 3 k.k. – jednym czynem zabija więcej niż jedną
osobę
⎯ elementy strony podmiotowej – to co sprawca „ma w głowie”, co nim kieruje, jakiś
szczególny cel, jakieś szczególne motywy jego zachowania, które są przez ustawodawcę
uznane w związku z tym za bardziej naganne, muszą zatem spotkać się z surowszą
reakcją karną. Przykład art. 148 § 2 pkt 3 k.k. – motywacja zasługująca na szczególne
potępienie
⎯ zaistnienie określonych następstw zachowania (typ kwalifikowany przez następstwa) -
wyjściowo sprawca nie dążył do osiągnięcia tego celu, ale ten skutek nastąpił mimo, że
nie był objęty umyślnością. Przykład art. 156 § 3 k.k. – możemy tutaj wychodzić od
występku przy nieumyślności, następnie mamy zbrodnie zagrożoną niższą karą i
zbrodnie zagrożoną wyższą karą w § 3
⎯ dodatkowe elementy występujące w trakcie czynu – dodatkowe elementy
charakteryzujące okoliczności czynu, sposób realizacji czynu (jak to zrobił, na czym to
zrobił). Przykłady: art. 199 § 2 k.k. - czynność pozostaje ta sama, ale pokrzywdzonym
jest osoba małoletnia i z tego względu, że pokrzywdzonym jest osoba małoletnia
ustawodawca przewiduje karę surowszą; art. 280 § 2 k.k. – rozbój w typie
kwalifikowanym, osoba dopuszcza się rozboju, ale w trakcie jego zachowania pojawia się
broń palna, nóż lub inny podobnie niebezpieczny przedmiot, a zatem zagrożenie wzrasta
Okoliczności łagodzące:

⎯ typ nieumyślny – jeśli nie mamy do czynienia z takim typem, w którym występuje wina
mieszana, typ nieumyślny będzie typem uprzywilejowanym. Nieumyślność zmniejsza
stopień winy, a jeśli stopień winy jest niższy → stopień społecznej szkodliwości jest
niższy → tworzymy osobny typ przewidujący nieumyślność – będzie to typ
uprzywilejowany. Przykład 160 § 3 k.k.
⎯ strona podmiotowa przemawiająca za łagodniejszym potraktowaniem sprawcy –
motywacja sprawcy, jego cel, pobudki które występują wskazują na to, że nie można go
ukarać z całą surowością. Musimy przewidzieć takie widełki, które odzwierciedlą
surowość sankcji, która powinna mu być wymierzona. Przykład art. 148 § 4 k.k. – tzw.
zabójstwo w afekcie – elementem różnicującym, który powoduje stworzenie typu
rodzajowego jest stan psychiczny sprawcy – nagły impuls, bodziec, który wyzwala
reakcję niepatologiczną, normalną, ale powodująca, że sprawca czyni coś czego
normlanie by nie uczynił. Elementem obiektywizującym zaś jest wymóg bycia w
zburzeniu usprawiedliwionym okolicznościami
⎯ przypadek mniejszej wagi – ustawodawca nie przesądza jakie okoliczności będą
okolicznościami uprzywilejowującymi, wprowadza wtedy model karalności w postaci
tzw. przypadku mniejszej wagi. Niczego nie rozstrzyga, pozostawia wszystko sądowi
orzekającemu czy przyjmie że taki przypadek zachodzi czy nie. W ujęciu ustawowym
brzmi to następująco: art. 278 § 3 W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku

Typy formalne i materialne (bezskutkowe i skutkowe)


Kryterium podziału zależy od założenia przyjętego przez ustawodawcę w momencie tworzenia
typu rodzajowego: czy pole karalności należy ująć szerzej – typ formalny (bezskutkowy), czy
pole karalności należy ująć węziej – typy materialne (skutkowe)
Podział ten uzależniony jest od tego czy w zespole znamion typu rodzajowego został zawarty
skutek zachowania jako do tego zespołu należący, czy ustawodawca do dokonania czynu
wymaga zaistnienia skutku, czy wystarczające jest samo inkryminowane zachowanie po to by
czyn był dokonany.

• Jeżeli ustawodawca wymaga nastąpienia skutku (wynika to z zespołu znamion) –


przestępstwo materialne (skutkowe).
• Jeżeli konstrukcja typu odwołuje się tylko i wyłącznie do realizacji znamienia
czynnościowego, ale nie trzeba wykazywać skutku, który wyniknął z zachowania
sprawcy – typ formalny (bezskutkowy)

Skutek należący do zespołu znamion zazwyczaj nie będzie osobno wskazany przez ustawodawcę
jako odrębne znamię, my ten skutek będziemy sobie wyprowadzać jako zawarty w zespole
znamion ze względu na sposób ujęcia tego zespołu. Przykład art. 148 § 1 k.k. – „Kto zabija
człowieka” – kodeks karny nie używa form dokonanych („kto zabił”), tylko zawsze jest to forma
niedokonana („kto zabija”). Ale w znamieniu „zabijania” zawarta jest i czynność sprawcza i
skutek, który ma z niej wyniknąć. Norma nie dotyczy bycia w trakcie zabijania, norma wymaga
stwierdzenia dowodowo śmierci pnia mózgu – skutek który trzeba wykazać, który ma nastąpić
abyśmy powiedzieli, że czyn został dokonany. Wszystko co będzie wcześniej będzie usiłowaniem
(od początku karalnego usiłowania). W art. 148 § 1 nie ma wskazanego skutku, który byłby
zawarty w osobnym znamieniu – wyprowadzamy go ze znamienia czynnościowego

Skutek – zawsze jest zmianą w rzeczywistości, nie musi to być zmiana w rzeczywistości
zewnętrznej (nie musi być obserwowalna przez inne osoby) np. 190 § 1 k.k. uzasadniona obawa
spełnienia groźby – skutek prawnie relewantny: strach, ofiara zaczyna się bać, co jest
weryfikowane pozytywnie przez znamię „uzasadniona” – każda inna osoba w takiej sytuacji tez
wzięłaby te groźbę na serio i przestraszyła się że groźby te mogą zostać zrealizowane – mamy w
tym przypadku odczynienia ze zmianą w psychice osoby pokrzywdzonej. Ta zmiana w
rzeczywistości niekoniecznie musi prowadzić do bezpośredniego zniszczenia dobra – do
unicestwienia dobra czy unicestwienia nośnika; skutkiem prawnie relewantnym będzie też
sprowadzenia stanu zagrożenia dla dobra prawnego. W rzeczywistości cos się zmienia, ale my z
tej zamiany w rzeczywistości wyprowadzamy jednocześnie prawnie relewantny skutek
nazywany zagrożeniem, który to skutek należy do zespołu znamion, na następnym etapie
nastąpi unicestwienie dobra lub jego nośnika – jesteśmy moment przed. Np. art. 160 Kto naraża
człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 - jest przestępstwem skutkowym – mamy wykazać
istnienie realnego niebezpieczeństwa
Niekiedy skutki dotyczą zmiany w sferze prawnej, oprócz zmiany faktycznej. Głównie chodzi o
pewne ujęcie stosunków społecznych, znajdujące odzwierciedlenie w sferze prawnej – np. art.
206 k.k. – przestępstwo bigamii dotyczy zmiany przede wszystkim prawnej, u podstaw której
leży zmiana faktyczna

Typy formalne nie wymagają wykazywania skutku. Czyn jest dokonany już w momencie
realizacji znamienia czynnościowego, w związku z tym są to typy bardzo szerokie. Nie interesuje
nas tutaj co wynikło z zachowania sprawcy. Np. art. 162 § 1 Kto człowiekowi znajdującemu się w
położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na
niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia
wolności do lat 3. – nie jest zależny od tego czy osoba potrzebująca pomocy ją otrzymała, czy nie
- typizacja obejmuje zaniechanie udzielenia pomocy, a to co się stało dalej pozostaje bez
znaczenia dla odpowiedzialności karnej tej osoby – ona w momencie w którym powinna udzielić
pomocy nie zrobiła tego i tylko to nas interesuje, taka osoba nie może się wybronić tym, że np.
ktoś inny potem udzielił pomocy.
Niekiedy typy formalne ocierają się o odpowiedzialność obiektywną, w istocie abstrahującą od
zarzutu winy, gdyż wystarczy potwierdzenie realizacji znamion i w zasadzie nie interesuje nas w
ogóle co sprawca miał w głowie. Np. art. 178a § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub
pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub
powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności – po
potwierdzeniu realizacji znamion nie potrzebujemy strony podmiotowej, wina jest
automatycznie przypisywana, a co więcej nie da się jej wyłączyć, ani jej zaprzeczyć.

Nie zawsze da się w sposób niebudzący wątpliwości rozstrzygnąć czy mamy do czynienia z
typem materialnym czy formalnym. Np. art. 216 § 1 Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo
choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności – posługuje się znamieniem ocennym
zniewagi. Przy tym typie rodzajowym, mimo, że powinniśmy przestrzegać zasady zgodnie z
którą wykładnia jest dokonywana jednolicie na gruncie całego systemu prawa penalnego, spór
dotyczy tego czy typizacja ta ma charakter materialny czy formalny - Czy żebyśmy skazali kogoś
za zniewagę osoba znieważona musi tę zniewagę odczuć? Czy typizacja ma charakter formalny i
interesuje nas sposób przekazu, który zidentyfikujemy jako znieważający, nawet jeśli osoba
znieważana nie odczuwa zniewagi? Jeżeli przyjęlibyśmy formalny charakter tej typizacji (która
sama w sobie w zespole znamion nie zawiera żadnych podpowiedzi odnośnie do prawidłowego
kierunku wykładni) to pole kryminalizacji nam się rozszerza i obejmuje (bo musi objąć) również
osoby, które ze względu na stan psychiczny nie są w stanie zrozumieć zniewagi. Jeżeli
powiedzielibyśmy, że typ ten ma charakter materialny to pozbawiamy te osoby ochrony,
ponieważ nie nastąpił skutek w postaci odczucia znieważenia. Przyjmując materialny charakter
zniewagi z art. 216 k.k. naruszylibyśmy wymogi art. 30 Konstytucji, czyli pozytywny obowiązek
Rzeczypospolitej zapewnienia wystarczającego poziomu ochrony godności jednostki. A zatem
rozwiązanie uwzględniające wykładnię systemową konstytucyjną wymaga przyjęcia tu
formalnego charakteru - chronimy niezależnie od tego czy dana osoba odczuła to zachowanie
jako znieważające, czy nie, jeżeli tylko obiektywnie rzecz ujmując ma ono charakter
znieważający. A jeżeli ona nie przyjmuje tego jako znieważenia mając świadomość, ze przekaz
jest znieważający, to po prostu nie wszczyna postępowania (nie korzysta z § 5 – nie wnosi
prywatnego aktu oskarżenia). A w pozostałych przypadkach powinno nastąpić objęcie przez
prokuratora ściganiem z urzędu – tam gdzie mamy osobę niezdolną do pojęcia, że doszło do
znieważenia
Przestępstwa z naruszenia i z narażenia

Przestępstwa z narażenia dzielą się na:

⎯ z narażenia konkretnego
⎯ z narażenia abstrakcyjnego

Chodzi o efekt zachowania sprawcy w stosunku do dobra prawnego.

Przestępstwa z naruszenia – prowadzą do naruszenia dobra, które jest chronione (zachowanie


sprawcy narusza dobro prawne, uszczupla je, niszczy, unicestwia etc. – jest wyraźna ingerencja
np. zabójstwo, gdzie mamy unicestwienie nośnika; kradzież – utrata władztwa nad rzeczą).

Przestępstwa z narażenia skutkują w zakresie zachowania sprawcy jedynie zagrożeniem dla


dobra prawnego, ale nie ingerencją w to dobro (to co wynika z zachowania jest tylko stanem
niebezpieczeństwa, zagrożenia, ale to zagrożenie jest uznawane przez ustawodawcę za
relewantne)
Przestępstwa z narażenia konkretnego – wymagają w zespole znamion (będzie to wynikało
wprost z wykładni zespołu znamion) powstania zagrożenia dla dobra prawnego (ustawodawca
konkretnie wskazuje jakiego rodzaju niebezpieczeństwo ma powstać; w jakim nasieniu; czy ma
być bezpośrednie; czy wystarczy w ogóle powstanie stanu zagrożenia)

Przestępstwa z narażenia wysuwają się na przedpole naruszenia. Jest to zatem przykład


poszerzenia zakresu karalności na tzw. przedpole naruszenia (nie ma naruszenia – mamy
karalność na przedpolu w postaci typu; usiłowania; pochodu przestępstwa w rożnych
konfiguracjach; w postaci modelu zawinienia. Nie ma naruszenia, ale twierdzimy, ze możemy
wyjść przed ten moment z różnych względów)
Przestępstw z narażenia abstrakcyjnego – przy takich przestępstwach z zachowania sprawcy nie
musi wynikać jakiekolwiek zagrożenie (może wynikać, zazwyczaj wynika, ale pozostaje ono
irrelewantne dla odpowiedzialności karnej). Bazują one na uogólnieniu którego dokonuje
ustawodawca. Ustawodawca bazując na doświadczeniu życiowym przyjmuje, że z danego
rodzaju zachowania zazwyczaj (statystycznie rzecz ujmując, przeważnie) wynika
niebezpieczeństwo i dlatego to zachowanie powinno być ujęte w normie sankcjonującej, ale nie
zawiera tego niebezpieczeństwa w zespole znamion (mamy je w głowie, pamiętamy, że to
zachowanie zazwyczaj prowadzi do zagrożenia i nie weryfikujemy tego w konkretnym
przypadku). Przykład: 178a § 1. – nie interesuje nas dla odpowiedzialności czy nasz kierujący
pojazdem poruszał się dzisiaj w trudnych warunkach jadąc przez Rondo Solidarności czy jechał
dzisiaj w nocy zanim zaczęło padać pustą drogą i przejeżdżając z punktu A do B na nikogo nie
trafił – to nie ma znaczenia, jest to przestępstwo z narażenia abstrakcyjnego, a zatem
ustawodawca wychodzi z słusznego założenia, że zazwyczaj prowadzenie w stanie
nietrzeźwości powoduje zagrożenie dla życia, zdrowia i mienia innych uczestników ruchu,
dlatego musimy wprowadzić zakaz prowadzenia w stanie nietrzeźwości (bez badania czy w
danym przypadku zagrożenie istniało czy nie). Z takiego ujęcia typizacji wynika, że nie da się
przedstawić przeciwdowodu

W przypadku przestępstw z narażenia abstrakcyjnego trudno jest konstrukcyjnie uzasadnić


dlaczego one w ogóle są karalne. Jedna z zasad kryminalizacji mówi, ze musimy wskazać
społeczne niebezpieczeństwo czynu – tu go nie ma, bo nie ma żadnego zagrożenia. Przy
przestępstwach z narażenia abstrakcyjnego sprawca nie sprowadza zagrożenia i to jest realny
problem uzasadnienia, dlaczego w związku z tym go karzemy
Przestępstwa ogólnosprawcze i indywidualne

Przestępstwa indywidualne dzielą się na właściwe i niewłaściwe

Przestępstwa gólnosprawcze – odpowiedzialność za nie może ponieść każdy spełniający ogólne


warunki odpowiedzialności karej. Nie ma żadnych ograniczeń podmiotu (ustawodawca nie
wprowadza dodatkowych znamion ograniczających podmiot danego czynu). Zazwyczaj
zaczynają się od znamienia „kto”
Przestępstwa indywidualne – ustawodawca ogranicza zakres stosowania normy sankcjonującej
do określonych podmiotów. Mamy zatem zawarte dodatkowe znamiona podmiotu, które
dookreślają kto tylko może zrealizować znamiona danego typu rodzajowego
Przestępstwa indywidualne właściwe – brak posiadania określonej cechy umożliwiającej bycie
podmiotem takiego przestępstwa w ogóle przekreśla odpowiedzialność karną. Przykład: art.
228 k.k. tzw. łapownictwo bierne – obejmuje tylko osoby pełniące funkcje publiczne, w
przypadku w który dana osoba nie jest osobą właśnie pełniącą funkcje publiczną nie poniesie
odpowiedzialności karnej. Nie ma wariantu ogólnego łapownictwa, mamy jedynie
fragmentaryczne ujęcia karalności łapownictwa
Przestępstwa indywidualne niewłaściwe – brak cechy statuującej typ indywidualny, przenosi
tylko w inny typ rodzajowy (podstawowy) – masz daną cechę odpowiadasz na podstawie typu
kwalifikowanego, bądź uprzywilejowanego, nie masz takiej cechy – odpowiadasz na podstawie
typu podstawowego. Przykład: art. 149 k.k. – podmiotem czynu w nim ujętego może być tylko i
wyłącznie matka, kura zabija swoje dziecko w określonym czasokresie (tylko ona jest
podmiotem tego typu rodzajowego) - przestępstwo indywidualne niewłaściwe, bo jeżeli
dowolna inna osoba w dowolnej postaci współdziałania zabije to samo dziecko odpowie za
zabójstwo. Nie jest tak, ze wakowanie cechy opisanej w zespole znamion art. 149 k.k. warunkuje
w ogóle możliwość postawienia zarzutu. Inny przykład: art. 160 § 2 k.k. – typ kwalifikowany od
typu podstawowego z § 1, czemu przestępstwo indywidualne? Dlatego, że narażenia na
niebezpieczeństwo dopuszcza się osoba na której ciąży obowiązek opieki nad osobą wystawioną
na zagrożenie. Art. 160 § 1 k.k. jest ogólnosprawczy, § 2 indywidualnie niewłaściwy typu
kwalifikowanego, ponieważ sprawcą jest osoba, która nie tylko nie powinna narażać, a która
powinna chronić osobę względem której jest tzw. gwarantem przed niebezpieczeństwem (np.,
rodzice względem dzieci)
Extraneus – ten kto nie posiada cechy indywidualizującej warunkującej odpowiedzialność za
przestępstwo indywidualne (nie mylić z ekscendentem, czyli tym co przekracza granice obrony
koniecznej)
Intraneus - ten kto posiada cechę indywidualizującą warunkującą odpowiedzialność za
przestępstwo indywidualne

Z działania, z zaniechania, z działania i zaniechania

Ujęcie czynności sprawczych niektórych typów rodzajowych powoduje, że niemożliwej jest ich
popełnienie przez zaniechanie (zostaje wyłącznie działanie)
Jeżeli przepis 278 § 1 brzmi Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega
karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 to nie da się zabrać przez zaniechanie.
Kradzież wymaga działania. Doprowadzenie do czegoś (np. 197 § 1 gwałt) – nie da się
doprowadzić do czegoś przez zaniechanie - jeżeli ktoś do czegoś doprowadza to robi to
działaniem.
Niektóre typy mogą być popełnione tylko przez zaniechanie. Przykład: art. 162 § 1 k.k.
nieudzielenie pomocy jest przestępstwem z zaniechania. Należy pamiętać, że przy z zaniechaniu
nie chodzi w ogóle o brak fizycznej aktywności, przestępstwa z zaniechania bazują na zarzucie
braku aktywności w nakazanym kierunku, a nie na zarzucie całkowitej, fizycznej bierności. Jak
długo to co jest czynione nie będzie mogło być uznane za nakierowane na ratowanie dobra
prawnego, nie powiemy, że udzielił pomocy. Inne przykłady: art. 209 k.k. przestępstwo nie
alimentacji jest przestępstwem z zaniechania. Mimo że sprawca może uiszczać część świadczeń
alimentacyjnych to interesuje nas ten element rzeczywistości, który polega na nie uiszczeniu ich
w całości; art. 240 k.k. niezawiadomienie o przestępstwie – przestępstwo z zaniechania
Mamy przestępstwa w których ustawodawca dopuszcza zarówno działanie jak i zaniechanie.
Mogą być zatem popełnione w obu postaciach realizacji czynu poprzez ujęcie odpowiednie
znamion: albo wprost zespół znamion odnosi się i do działania i do zaniechania albo czynność
sprawcza, która jest jedna ujęta jest tak, że dopuszcza się i działanie i zaniechanie. Przykład
modelu pierwszego art. 231 §1 k.k. – Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje
uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub
prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. – ustawodawca wprost wskazuje dwie
postacie. Zachowanie sprawcy może polegać tylko na przekroczeniu uprawnień; może polegać
tylko na niedopełnieniu obowiązków; mogą się splatać oba te elementy – sensem typizacji jest
szkoda na interesie publicznym bądź prywatnym. W tym przypadku przepis wprost wskazuje, ze
chodzi o działanie, zaniechanie, bądź ich splot.
Inny przykład: Art. 193 k.k. – mogę się wedrzeć; mogę nie opuścić; mogę się wedrzeć a potem
nie opuścić (działanie, zaniechanie, działanie i zaniechanie – model typizacji przewiduje jedną
formę, drugą formę oraz obie formy po sobie)

Przykład ujęcia kiedy ze znamienia czynnościowego wynika możliwość realizacji zarówno przez
działanie jak i przez zaniechanie: art. 148 k.k. – czynność sprawcza nie rozstrzyga czy może być
zrealizowana tylko przez działanie czy przez zaniechanie również. Zarzut z tego przepisu
postawimy również wówczas gdy ktoś umyślnie doprowadza do śmierci (zabija), chociaż
powinien był temu zapobiec (mimo że jego obowiązkiem było aby śmierć nie nastąpiła) –
nazywamy to zabójstwem przez zaniechanie, będzie dotyczyło tzw. gwaranta nienastąpienia
skutku np. matka która nie karmi noworodka (nie będąc w szoku poporodowym), dziecko
umiera, odpowie za zabójstwo przez zaniechanie. To nie musi być znamię umyślne jak art. 148
k.k. to może być art. 155 k.k. – błąd lekarski, lekarz dopuszcza się błędu w sztuce → pacjent
umiera → lekarz odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci przez zaniechanie którego się
dopuścił, bo popełnił błąd w sztuce

Podział pod względem trybu ścigania


Tryb publicznoskargowy - Zasadą jest ściganie publicznoskargowe, jeśli w danym typie
rodzajowym nie jest wskazany tryb ścigania oznacza to, że mamy do czynienia z trybem
publicznoskargowym, a zatem przez prokuratora z urzędu.
Tryb wnioskowy - Niekiedy jest tak, że z różnych względów, które występują przy
poszczególnych typizacjach, ustawodawca decyduje się oddać decyzję o ściganiu w ręce osoby
pokrzywdzonej, mamy wtedy do czynienia z trybem ścigania wnioskowym. A zatem przy trybie
wnioskowym decyzja o tym czy postępowanie będzie kontynuowane (bądź prowadzone, jeśli
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa nie pochodziło od osoby pokrzywdzonej) zależy od
osoby pokrzywdzonej – musi ona złożyć formalny wniosek o ściganie, który to wniosek jest
czymś innym niż samo zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa (może być tak,
że jest składane zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa, następnie czynności
sprawdzające wysokie prawdopodobieństwo sprawstwa określonej osoby → uaktualniają się
przesłanki wnioskowego trybu ścigania i wówczas prowadzący postepowanie musi zwrócić się
do pokrzywdzonego z pytaniem „czy wnosi o ściganie? – jeśli nie wnosi jeśli osoba
pokrzywdzona nie wnosi o ściganie, prokurator nie może prowadzić postępowania). W trybie
wnioskowym wniosek uprawnia prokuratora do tego, żeby kontynuować postępowanie jeżeli
ono się toczy, brak wniosku stanowi bezwzględną przeszkodę procesową – postepowanie musi
zostać umorzone. Dlaczego przyjęto taki model ścigania? - Przykłady:

⎯ art. 157 § 5 k.k. Jeżeli pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa
określonego w § 3 następuje na jej wniosek – nieumyślne spowodowanie średniego, bądź
lekkiego uszczerbku na zdrowiu, w trakcie postępowania wychodzi na jaw albo od
początku wiadomo, że sprawca jest osoba najbliższa (definicja art. 115 k.k.), biorąc pod
uwagę tę relację bycia osobą najbliższą ustawodawca pozostawia decyzję o ściganiu
osobie pokrzywdzonej.
⎯ Art. 278 § 4 Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na
wniosek pokrzywdzonego. – jeśli postepowanie wykazuje albo od początku wiadomo, że
sprawcą kradzieży jest osoba najbliższa osobie pokrzywdzonej, niekoniecznie ta osoba
pokrzywdzona będzie chciała ścigania np. jeśli skutki skazania mogą dotknąć i ją
⎯ Sytuacje kiedy prowadzenie postępowania stanowiłoby ingerencję w sferę prywatności
osoby pokrzywdzonej. Np. art. 191 § 3. Ściganie przestępstwa określonego w § 1a
następuje na wniosek pokrzywdzonego. – utrwalenie, bądź rozpowszechnianie wizerunku
nagiej osoby. Materiały te, które zostały utrwalone bądź rozpowszechnione musiały by
być włączone do materiału dowodowego, zapoznawałby się z nimi jej pełnomocnik,
prokurator, sąd, a w przypadku kiedy mamy do czynienia z wizerunkiem nagiej osoby
lub osoby w trakcie czynności seksualnych, może ona tego nie chcieć. Zwykle głównie
chodzi o to aby te treści przestały być dostępne, jeżeli to zostanie uskutecznione to
niekoniecznie ta osoba będzie chciała następnie powadzenia procesu karnego

Wszystkie przestępstwa z rozdziału Rozdział XXV Przestępstwa przeciwko


wolności seksualnej i obyczajności są publicznoskargowe, mimo zatem, że mamy
do czynienia z ingerencją w sferę intymności, ściganie następuje przez
prokuraturę z urzędu

Tryb prywatnoskargowy – przewidziany w pojedynczych przypadkach, oznacza że osoba


pokrzywdzona sama wnosi prywatny akt oskarżenia do sądu i podtrzymuje go przed sądem tak
jak gdyby była prokuratorem. Nie ma w postepowaniu publicznoskargowym z założenia udziału
oskarżyciela publicznego. W odróżnieniu od przestępstw wnioskowych istnieje tu możliwość
ścigania takiego przestępstwa przez prokuratora z urzędu – przy wnioskowych brak wniosku
jest bezwzględną przeszkoda procesową, przy prywatnoskargowych zaś brak prywatnego aktu
oskarżenia nie jest bezwzględną przeszkodą procesową. K.p.k. daje prokuratorowi możliwość
objęcia takiego przestępstwa prywatnoskargowego ściąganiem z urzędu jeśli zachodzi
uzasadniony interes społeczny objęciem ścigania z urzędu, czyli:

⎯ Kiedy osoba pokrzywdzona nie jest w stanie wnieść prywatnego aktu oskarżenia ze
względu np. na sytuację majątkową
⎯ Kiedy dochodzi do znieważenia osoby, która jest powszechnie uznanym autorytetem
(kimś powszechnie szanowanym) i nie wypada jej samodzielnie występować z
prywatnym aktem oskarżenia, ale jednak zniewaga jest tak ciężka, nie można przyjąć, że
powinna „ujść płazem”, nie da się przyjąć że mieści się w granicach wolności wypowiedzi
ani nie jest tak, że można ją pozostawić bez reakcji karnej (bo np. wzbudziła powszechne
oburzenie społeczne).

Typy rodzajowe, których ściganie oparte jest na modelu prywatnoskargowym: przestępstwa


przeciwko czci i nietykalności cielesnej (zniesławienie – art. 212k.k.; znieważenie – art. 216 k.k.;
naruszenie nietykalności cielesnej – art. 217 k.k.). Mamy zatem utrzymaną karalność
wymienionych typów rodzajowych, takie zachowania są przestępstwami, ale państwo co do
zasady nie widzi interesu społecznego w ściganiu każdego takiego przypadku przez prokuraturę
z urzędu. Modelu ścigania przestępstw przeciwko czci i nietykalności cielesnej nie da rozwiązać
się inaczej

Dalsze podziały:
Przestępstwa jednoczynowe – realizowane jednym zachowaniem. Wystarczające jest do
dokonania jedno zachowanie sprawcy

Przestępstwa wieloczynowe – co do zasady wymagają większej ilości zachowań aby ich


znamiona zostały w pełni zrealizowane. Do dokonania tego czynu musimy mieć zatem, co do
zasady, więcej zachowań niż jedno. A zatem co do zasady wymagają wielokrotności zachowań
sprawcy. Przykład: 207 § 1 znęcanie – przestępstwo wieloczynowe, modelowo znęcanie jest
rozciągnięte w czasie i składa się z różnorodzajowych czynów (a zatem nie będzie to jedno
zachowanie, wymagamy wielości różnorodnych, powtarzalnych zachowań rozciągniętych w
czasie). Wyjątkowo znęcanie może być zrealizowane jednym zachowaniem, jeśli osiąga ono
bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości. Inny przykład: 190a § 1 nękanie – mamy tutaj
znamiona podwójnie ograniczające zakres karalności: po pierwsze znamię czynnościowe „nęka”;
po drugie znamię modalne „uporczywie”. O ile „nęka” być może można byłoby zrealizować
poprzez ciąg zachowań w krótkich odstępach czasu, o tyle nie zrealizuje się znamienia
uporczywości w ten sposób

Przestępstwa dwuaktowe – niektóre typizacje są ujęte w taki sposób, że wymagają


następowania po sobie dwóch zachowań. Jeśli któreś z nich wakuje to możemy poszukiwać innej
kwalifikacji dla tego czynu, który pozostał – a zatem jeżeli któreś z tych zachowań wakuje to, nie
oznacza to upadku możliwości odpowiedzialności karnej, natomiast otwiera możliwość
poszukiwania kwalifikacji dla pojedynczego zachowania, które nam się ostało, ale jeżeli
kumulują się one dwa, są powiązane stroną podmiotową, to tworzą odrębny typ rodzajowy
przestępstwa. Przykład: Art. 177 § 1 – wypadek drogowy: najpierw musi nastąpić naruszenie
zasad bezpieczeństwa w ruchu (które jeśli nic z niego nie wynikło jest kwalifikowalne z prawa
wykroczeń), jeżeli z tego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu wynika spowodowanie
wypadku drogowego (a zatem zdarzenia opisanego w art. 177 jako powodującego średni
uszczerbek na zdrowiu, bądź ciężki, bądź śmierć) to wtedy mamy do czynienia z dwuaktowym
przestępstwem w art. 177 § 1 albo § 2 – dwa zachowania po sobie następujące, odseparowane:
pierwsze jest kwalifikowane z prawa wykroczeń, drugie jest kwalifikowalne z rozdziału XIX k.k.
nieumyślne spowodowanie średniego, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, bądź śmierci, ale
jeśli złożymy te dwa elementy rzeczywistości i one występują w powiązaniu przyczynowo
skutkowym to jest to sensem art. 177 § 1.

Przestępstwo złożone – składa się z dwóch innych przestępstw. Ustawodawca składa je razem,
tworząc typizacje złożone z tego względu, że w praktyce często występują takie zachowania.
Jeżeli jest to powtarzający się wzorzec zachowania różnych ludzi to aby uprościć postepowanie
karne nie ma sensu w każdym przypadku stosować modeli z art. 11 k.k. ze wszystkimi tego
konsekwencjami, tylko możemy to opisać w ustawie, gdyż ustawa karna ma służyć ściganiu oraz
społeczeństwu. Po drugie społeczna szkodliwość przestępstwa złożonego nie jest tylko sumą
społecznej szkodliwości przestępstw które się na takie przestępstwo złożone składają, to nie jest
tylko kwestia podsumowania i następnie stworzenia nowego typu – jeżeli składamy dwa
zachowania społecznie niebezpieczne zazwyczaj będzie tak, że sumarycznie stopień społecznej
szkodliwości tego zachowania, które rzeczywiście zaistniało jest dużo wyższy niż suma
pojedynczych społecznych szkodliwości czynów które się na takie przestępstwo złożone
składają, gdyż połączenie określonych elementów rzeczywistości powoduje większe zagrożenie
dla dóbr prawnych niż wtedy kiedy te elementy są odseparowane. To zagrożenie się wtedy
multiplikuje, a jeżeli tak jest to musimy oddać rzeczywiste zagrożenie dla dóbr prawnych, a
zatem wyższy stopień społecznej szkodliwości w zagrożeniu ustawowym karą. Przykład art. 280
§ 1 k.k. – przestępstwo złożone z kradzieży (art. 278 § 1 k.k.) i stworzenia zagrożenia dla życia iż
zdrowia (art. 160 § 1 k.k.). Kara która grozi za rozbój w związku z charakterem tego zdarzenia
gdzie mamy zamach na mienie i zamach na zdrowie osoby pokrzywdzonej, związana ze
stopniem społecznej szkodliwości, jest dużo wyższa niż wtedy kiedy byśmy próbowali połączyć
kary za kradzież i karę z art. 160 k.k. Rozbój jest zdarzeniem dynamicznym, nie wiadomo czym
się skończy, nie wiadomo czy zaraz nie przejdziemy w § 2 bo pojawi się niebezpieczne narzędzie,
dlatego ustawodawca tworzy taki typ złożony: po pierwsze dlatego że zdarza się to często; po
drugie dlatego, że kara musi odpowiadać istocie tego czynu który się zdarza, a nie będzie
odpowiadała taka kara, którą byśmy wymierzyli stosując instytucję z art. 11 k.k.

Przestępstwa wieloosobowe - do realizacji znamion tych przestępstw w sposób konieczny


wymagane jest zaangażowanie więcej niż jednej osoby (samodzielnie nawet nie da się go
usiłować). Wymagaj one w sposób nieunikniony udziału większej ilość osób, czasem jest
dookreślone ile to musi być minimalnie, wprost przez ustawodawcę, czasem nie Przykłady: 158
§ 1 – ustawodawca systemowo dookreślił, że potrzebujemy trzech osób (z wykładni systemowej,
nie z wykładni językowej) – trzech które biorą udział w bójce, bądź dwóch, które biją inną
osobę; art. 258 k.k. – ustawodawca nie przesądza w zespole znamion ilu osób potrzeba do
zorganizowanej grupy, bądź związku – tutaj cała wykładnia wynika wyłącznie z dorobku
doktryny i orzecznictwa (wykładnia musi jednak uwzględniać takie instytucje jak
współsprawstwo z art. 18 k.k. i nie jest ona zupełnie dowolna, zależna od stanowiska sądu czy
danego przedstawiciela doktryny); art. 197 § 3 pkt 1 – wymaga współdziałania dwóch osób, tzw.
współsprawstwo konieczne, bo osoby są dwie i dokonują czynu rzeczywiście wspólnie i w
porozumieniu, ale jednocześnie jest to wymuszone zespołem znamion, jeżeli dokonywany jest
ten czyn wspólnie i w porozumieniu to ustawodawca powoduje poprzez typizacje
automatycznie realizacje znamion typu kwalifikowanego zgwałcenia, jeżeli jest to samodzielnie
realizowane to pozostajemy w typie podstawowym

Przestępstwa trwałe, a przestępstwa które wywołują skutki trwałe, ale do ich istoty nie należy
podtrzymywanie stanu przeciwprawnego - Przestępstwa trwałe – do ich znamion należy nie
tylko sprowadzenie określonego stanu, ale i jego podtrzymywanie (np. pozbawienie wolności –
art. 189 k.k.; nieopuszczenie miejsca art. 193 k.k.). Sama zmiana rzeczywistości, która należy do
zespołu znamion statuując przestępstwo skutkowe nie oznacza, ze mamy do czynienia z
przestępstwem trwałym. Istota takiej trwałości musi wynikać z zespołu znamion typu. Jeśli tak
nie jest to sam fakt nastąpienia skutku (zmiany w rzeczywistości) nie generuje nam
przestępstwa trwałego. Przykład: kradzież nie jest przestępstwem trwałym, ale nie powiemy
tutaj o podtrzymywaniu stanu prawnego, bo znamię czynnościowe jest ujęte jako „zabiera” (nie
można być w trakcie zabierania czy w stanie zabierania), jest natomiast przestępstwem o
skutkach trwałych, bo następuje pozbawienie władztwa nad rzeczą. Przykład: zniewaga art. 216
k.k. – treść znieważająca realizująca znamiona § 2 (typ kwalifikowany) jest wciąż dostępna to i
tak nie jest to przestępstwo trwałe – przestępstwo jest dokonane w momencie dokonanie
wpisu, a to że treść jest wciąż dostępna jest skutkiem popełnienia czynu zniewagi.
Rzeczywistość nie zmienia nam charakteru typu.

Przedmiot przestępstwa

Przedmiot przestępstwa to dobro prawne chronione przez dany typ rodzajowy


Sensem prawa karnego jest ochrona dóbr prawnych. A zatem podstawowa funkcja prawa
karnego – funkcja ochronna. Cała reszta jest dodatkiem, nie oznacza to, że realizacja innych
funkcji prawa karnego jest nieistotna, ale te funkcje nie wystarczą, do tego, żeby uzasadnić
istnienie normy prawnokarnej, jeżeli będzie wakowała realizacja funkcji ochronnej. Wakowanie
możliwości realizacji funkcji ochronnej, unieważnia wszystkie pozostałe funkcje.

W konstrukcji analizy funkcja ochronna jest ukryta w określeniu przedmiotu przestępstwa. A


zatem w poszukiwaniu, identyfikacji dobra prawnego, które jest chronione przez określony typ
rodzajowy przestępstwa

To co określamy jako dobra prawne ma różny charakter, mogą to być dobra prawne powiązane z
jednostką; to mogą być dobra prawne przeniesione na wyższy poziom stanowiące abstrakty (np.
dobra zbiorowe, dobra abstrakcyjne); to mogą być dobra które zależne są od systemu prawa i w
ogóle oderwane są od rzeczywistości (np. wiarygodność dokumentów)
Żeby przepis karny mógł się utrzymać (bądź mógł być wprowadzony), musimy być w stanie
dobro prawne wyartykułowane w systemie prawa penalnego jako stanowiące przedmiot
przestępstwa, być w stanie usytuować w katalogu dóbr prawnych konstytucyjnych (art. 31 ust. 3
Konstytucji)

Istotne jest rozróżnienie między:

• przedmiotem przestępstwa - dobro prawne chronione przez konkretny typ rodzajowy,


• przedmiotem czynności wykonawczej - to na czym fizycznie przestępstwo jest
dokonywane: zabójstwo – ciało żywego człowieka; kradzież – cudza rzecz ruchoma;
fałszerstwo – np. kartka papieru. Nie zawsze przedmiot czynności wykonawczej wyraża
dobro prawne, które jest chronione. Przedmiot czynności wykonawczej nie podlega
przepadkowi
• Narzędziem przestępstwa - to co sprawca może wykorzystać do popełnienia
przestępstwa. Narzędzia podlegają przepadkowi – art. 44 § 2 k.k. Sąd może orzec, a w
wypadkach wskazanych w ustawie orzeka, przepadek przedmiotów, które służyły lub były
przeznaczone do popełnienia przestępstwa. Przepadek może być fakultatywny albo
obligatoryjny
Przedmiot czynności wykonawczej, a narzędzie:

• Przedmiot czynności wykonawczej nie podlega przepadkowi. Narzędzia podlegają


przepadkowi
• Na gruncie zabójstwa (art. 148 k.k.) – przedmiotem czynności wykonawczej jest ciało
żywego człowieka; narzędziem może być np. siekiera. Siekiera podlega przepadkowi na
podstawie art. 44 § 2 k.k. Zwłoki zaś podlegają pochówkowi zgodnie z przepisami
ustawy o cmentarzach
1. Art. 178a § 1 k.k. – żeby prowadzić w stanie nietrzeźwości konieczny jest pojazd
mechaniczny. Na gruncie tego typu rodzajowego pojazd mechaniczny stanowi przedmiot
czynności wykonawczej (coś co jest mi konieczne po to aby zrealizować znamiona typu -
tak jak potrzebuje żywego człowieka żeby dokonać zabójstwa). Pojazd mechaniczny nie
inkorporuje chronionego dobra prawnego, ale nie da się prowadzić w stanie
nietrzeźwości pojazdu mechanicznego, bez pojazdu mechanicznego. A zatem jako
przedmiot czynności wykonawczej, pojazd mechaniczny nie podlega przepadkowi, gdyż
nie jest narzędziem. Dlatego w nowelizacji ustawodawca zdecydował się wprowadzić
osobny paragraf o przepadku pojazdu mechanicznego, którym sprawca jechał w stanie
nietrzeźwości. Jeżeli coś warunkuje realizację znamion (popełnienie czynu) to będzie
stanowiło przedmiot czynności wykonawczej; narzędzie zaś może być, ale może go tez
nie być
Jeżeli nie jesteśmy w stanie wskazać przedmiotu ochrony, typ rodzajowy nie może zostać
utrzymany w kodeksie (bądź w innej ustawie). Jeżeli dobro prawne będące przedmiotem
ochrony znika, to zniknąć powinien też typ rodzajowy
Określenie przedmiotu przestępstwa, a zatem dobra prawnego chronionego przez konkretny
typ rodzajowy odgrywa rolę nie tylko na etapie ustanawiania karalności, bądź uzasadniania jej
utrzymywania, ale również bezpośrednio w procesie stosowania począwszy od wykładni
przepisu. Prawidłowe określenie dobra prawnego pozwala dokonać prawidłowej wykładni
zespołu znamion już na etapie wykłady językowej, kiedy to w świadomości musimy na początku
przypuszczać co chroni przepis, żeby zrozumieć sens znamion, a nasze przypuszczenie
potwierdzimy na kolejnych etapach wykładni (celowościowej, systemowej, czy historycznej).
Przedmiot ochrony zdecyduje nam zatem o zakresie karalności, przykład: umiejscowienie art.
191a k.k. w rozdziale przestępstwa przeciwko wolności, co skutkuje określonym zakresem
karalności, bądź w rozdziale przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności co
skutkowałoby węższym zakresem karalności tego typu rodzajowego przestępstwa

Określenie dobra prawnego jest nam potrzebne aby określić tzw. podobieństwo przestępstw -
art. 115 §3 . Przestępstwami podobnymi są przestępstwa należące do tego samego rodzaju;
przestępstwa z zastosowaniem przemocy lub groźby jej użycia albo przestępstwa popełnione w
celu osiągnięcia korzyści majątkowej uważa się za przestępstwa podobne. – potrzebujemy
podobieństwa aby stwierdzić czy zachodzi recydywa - art. 64, a w zależności od tego czy
recydywa zachodzi czy nie zasady wymiaru kary będą inne. Nowe zagrożenie z którego
skorzysta sąd (do czego będzie zobligowany w pewnym zakresie) będzie zależne od właściwego
określenia chronionego dobra prawnego, gdyż wtedy stwierdzimy, ze mamy do czynienia z
przestępstwami podobnymi albo nie, a zatem mamy do czynienia z recydywą albo nie
Rodzajowy przedmiot ochrony – łączy poprzez tożsamość różne typy rodzajowe przestępstw.
Różne typy posiadają ten sam rodzajowy przedmiot ochrony zawsze gdy są umieszczone w tym
samym rozdziale kodeksu karnego. Tytuły rozdziałów w części szczególnej kodeksu karnego
oddają rodzajowe przedmioty ochrony wszystkich typów umieszczonych w danym rozdziale.
Wszystkie zatem przestępstwa, które zostały właśnie z tego względu, że posiadają wspólny (ten
sam) przedmiot ochrony, pogrupowane w rozdziałach chronią dobra prawne wymienione w
tytułach rozdziałów
Rodzajowy przedmiot ochrony będziemy również wskazywać jako jeden z elementów przy
podobieństwie przestępstw (art. 115 § 3 mówi „przestępstwa tego samego rodzaju), ale
wówczas możemy już takiego podobieństwa doszukiwać się również pomiędzy typami
umieszczonymi w różnych rozdziałach, jeżeli tylko jest tak, ze typy te chronią m.in. te same
dobra prawne, ale ich umiejscowienie w systematyce kodeksowej jest różne
O pogrupowaniu przez ustawodawcę określonych typów w określonym rozdziale decyduje to
dobro prawne, które zdaniem ustawodawcy wysuwa się na plan pierwszy (co jest przede
wszystkim chronione przez dany typ rodzajowy). Rozstrzygnięcie przez ustawodawcę, że
sensem określonej grupy typizacji jest ochrona głównie jakiegoś dobra prawnego nie wyklucza
by poszczególne przestępstwa nie mogły chronić również innych dóbr prawnych – wtedy
będziemy mówić o indywidualnym przedmiocie ochrony. Indywidualny przedmiot ochrony
odnosi się do przedmiotu ochrony konkretnego typu rodzajowego przestępstwa (nie grupa,
tylko konkretny typ rodzajowy). Jeżeli z zespołu znamion wynika, że oprócz indywidualnego
przedmiotu ochrony tożsamego z przedmiotem rodzajowym, typ chroni tez inne dobra prawne,
co jasno wynika z ujęcia ustawowego. Kiedy występuje taka multiplikacja chronionych dóbr
prawnych, wyróżniamy: Indywidualny przedmiot ochrony bliższy i Indywidualny przedmiot
ochrony dalszy – rozgraniczenie to nie oznacza, że któreś dobra prawne uznajemy za mniej
istotne, takie określenia oznaczają jedynie, ze któreś z dóbr prawnych chronionych przez daną
typizację wysuwa się na plan pierwszy, decyduje o umiejscowieniu w systematyce części
szczególnej, ale nie oznacza, ze jest ważniejsze od innych (jedynie pozwala nam ułożyć te
typizacje w określony sposób). Przykład: kradzież art. 278 § 1 k.k. chroni prawo własności, zaś
rozbój art. 280 § 1 chroni własność; zdrowie; nietykalność cielesną osoby pokrzywdzonej –
mamy zatem indywidualny główny przedmiot ochrony w postaci własności i indywidualny
uboczny przedmiot ochrony w postaci zdrowia, nietykalności cielesnej osoby pokrzywdzonej,
ale nie znaczy to, że zdrowie jest mniej ważne niż własność, pytamy jedynie o miejsce, w którym
ten przepis powinien się znaleźć, a zatem „W co przede wszystkim godzi sprawca?” – przede
wszystkim we własność, ale przy okazji zagraża też zdrowiu.

Mamy zatem rodzajowy przedmiot ochrony wspólny dla jakiejś grupy typów, wspólny ze
względu na dzielenie przedmiotu ochrony, umiejscowienie w tym samym rozdziale, bądź
wspólny ze względu na podobieństwo rodzajowe. A następnie mamy indywidualny przedmiot
ochrony, który identyfikujemy odnośnie do konkretnego typu rodzajowego. A następnie jeżeli
jest więcej iż jeden indywidualny przedmiot ochrony wyróżnijmy przedmiot ochrony
indywidualny bliższy i dalszy

Strona przedmiotowa

W stronie przedmiotowej przestępstwa będą mieściły się te wszystkie znamiona, które nie
odnoszą się ani do podmiotu ani do strony podmiotowej

Czasem jest tak, ze znamiona dzielą swój sens pomiędzy stronę podmiotową i stronę
przedmiotową, jesteśmy zatem w stanie dokonać wykładni nie przyporządkowując trwale jakoś
znamienia tylko do znamion określonej grupy, a znamię odpowie nam na pytania zarówno o
zakres strony przedmiotowej jak i strony podmiotowej. To pogrupowanie nie powoduje
niemożności sięgania po określone znamiona po to aby zrozumieć inny element przestępstwa,
które poddajemy analizie

Zawsze w zespole znamion strony przedmiotowej występuje określenie postaci czynności


sprawczej (Przykład: art. 148 § 1 „kto zabija człowieka” – czynność sprawcza + dookreślenie kto
jest zabijany, które jest niezbędne, bo w innym razie przepis byłby bezbrzeżnie szeroki).
Dodatkowe elementy obok czynności sprawczej mogą występować w zespole znamion typu ale
nie muszą. Te dodatkowe elementy mogą powodować, ze typizacja jest troszkę szersza (np. 148
§ 1 gdzie zespół znamion liczy trzy znamiona wyrażone wprost, bo musimy określić co jest
czynem karalnym), ale zespół znamion typu może być tez ekstremalnie rozbudowany (np. art.
304 k.k.; art. 299 k.k.; art. 297 k.k. gdzie to bogactwo znamion ujętych w tych typach
rodzajowych będziemy przyporządkowywać przede wszystkim do znamion strony
przedmiotowej, bo mamy dookreślone różne postacie czynności sprawczej i mamy określone
przedmioty czynności wykonawczej).

W zespole znamion strony przedmiotowej mogą (ale nie mszą) występować znamiona
określające:

⎯ skutek, ewentualnie z ujęcia czynności sprawczej będzie wynikało, że mamy do czynienia


z przestępstwem skutkowym, ale w trakcie rozbioru przestępstwa wyodrębnimy ten
skutek jako odrębne znamię, które musi być zrealizowane, jak w art. 148 § 1 k.k. „kto
zabija człowieka” – skutek: śmierć człowieka; czynność sprawcza: zabija, kogo?
człowieka, ale po dokonaniu rozbioru przestępstwa znajdziemy tam wyodrębniony
skutek, który to skutek należy do zespołu znamion tego typu rodzajowego (a zatem jest
to przestępstwo materialne). Przy przestępstwach formalnych nie będzie skutku, a
zatem strona przedmiotowa będzie węższa
⎯ czas i miejsce czynu - Przykłady: art. 289 § 1 k.k. – krótkotrwałość użycia; 226 § 1 –
znamię czasu: podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, jeżeli to
znamię strony przedmiotowej nie jest zrealizowane to mamy do czynienia z
przestępstwem z art. 216 k.k., a nie z art. 226 § 1 k.k. (tryb ścigania art. 216 k.k. –
prywatnoskargowy; art. 226 k.k. – publicznoskargowy)
⎯ wskazanie sytuacji w której tylko przestępstwo może być popełnione - znamiona
okoliczności w których może dojść do spełnienia znamion tego typu i tylko w nich.
Przykłady: Art. 242. § 1. K.k. Kto uwalnia się sam, będąc pozbawionym wolności na
podstawie orzeczenia sądu lub prawnego nakazu wydanego przez inny organ państwowy
[...] – przepis znajduje zastosowanie tylko w tych przypadkach, jeżeli te znamiona
modalne (okoliczności czynu) nie są zrealizowane, dokonanie ani usiłowanie nie
następuje; art. 216 § 1 k.k. – okoliczności czynu: zniewaga w obecności osoby
znieważanej, bądź pod jej nieobecność lecz publicznie, bądź pod jej nieobecność ale w
zamiarze by zniewaga do osoby tej dotarła – trzy okoliczności składają się na stronę
przedmiotową, ograniczające zakres karalności
⎯ sposób realizacji czynności sprawczej – jeżeli ustawodawca dodaje elementy
uszczegóławiając jak ma zostać zrealizowana czynność sprawcza, albo w typie
rodzajowym, albo tworząc typ kwalifikowany. Przykłady: art. 148§2 – jak? Ze
szczególnym okrucieństwem – znamię strony przedmiotowej, realizacja znamienia
czynnościowego następuje jak? Ze szczególnym okrucieństwem, te znamiona
dookreślają sposób realizacji znamienia i jednocześnie generują jeden z typów
kwalifikowanych; art. 197 § 3 – jak? Wspólnie z inną osobą, jest to element, który opisuje
sposób realizacji czynności sprawczej, element strony przedmiotowej.
⎯ Musimy niekiedy ze względu na konstrukcje typu rodzajowego mieć dookreślony
przedmiot czynności wykonawczej. Zawsze się to również w znamionach strony
przedmiotowej – Na czym ma być dokonany ten czyn zabroniony. Przykłady: art. 148 k.k.
- zabija człowieka, bo inaczej zakres karalności byłby zbyt szeroki; art. 267 k.k. – otwiera
zamknięte pismo
A zatem w znamionach strony przedmiotowej, zawsze mamy określony czyn; możemy mieć
określony przedmiot czynności wykonawczej; fakultatywnie możemy w znamionach strony
przedmiotowej znaleźć również grupy znamion, które wyżej wymienione, które będą
występowały, bądź nie, w zależności od tego jak mamy skonstruowany typ
Przy zaniechaniu, które jest prawnie relewantne mamy do czynienia z nieusuwalnym
elementem społecznego oczekiwania określonej aktywności. A zatem sens zaniechaniu, które
jest prawne relewantne nadawany jest przez to czego oczekuje społeczeństwo. Mamy zatem do
czynienia przy zaniechaniu z brakiem aktywności w określonym, pożądanym społecznie
kierunku. Zawsze zatem występuje jakiś wzorzec zachowania oczekiwanego, powinnego, w
oparciu o który formułowany jest zespół znamion typu z zaniechania.
Obiektywnie brak aktywności ale i oczekiwanie aktywności – te dwa elementy razem tworzą
zaniechanie, które będzie prawnie relewantne

Przestępstwa, które przewidują odpowiedzialność karną za zaniechanie dzielimy na


przestępstwa właściwe i niewłaściwe:

2. właściwe – realizacja czynności sprawczej może nastąpić wyłącznie przez zaniechanie


3. niewłaściwe – znamię czynnościowe może być zrealizowane zarówno przez działanie jak
i przez zaniechanie. Przykład: zabójstwo. Zaniechanie nie determinuje ich w całości,
ponieważ czynność sprawcza może być zrealizowana również przez działanie.

Jeżeli mamy czynność sprawczą i mamy skutek to trzeba w jakiś sposób, w oparciu o jakiś model
odpowiedzialności, przypisać odpowiedzialność za ten skutek. Samo wystąpienie skutku
prawnie relewantnego, potwierdzenie, że on zaistniał nie wystarczy do pociągnięcia do
odpowiedzialności karnej. Samo stwierdzenie zaistnienia zachowania i skutku opisanych w
ustawie nie wystarczy do tego żeby pociągnąć do odpowiedzialni osobę, która tego zachowania
się dopuściła – trzeba dokonać powiazania między czynnością sprawczą i skutkiem który
zaistniał. To powiązanie będzie przebiegało w inny sposób wówczas gdy zachowanie przybrało
postać działania, inny zaś wówczas gdy przybrało postać zaniechania, ponieważ ex nihilo nihil fit
– z niczego nie może wynikać skutek. Przykład: z zaniechania nie będzie wynikała śmierć –
musimy mieć konstrukcję dogmatyczną, która pozwoli powiązać prawnokarnie relewantne
zaniechanie ze skutkiem. Z działania przyczynowo wynika skutek, z zaniechania przyczynowo
skutek wynikać nie może. Model który stosujemy aby powiązać prawnokarnie relewantne
zaniechanie ze skutkiem bazuje na koncepcjach, które istniały wcześniej (odwrotnie niż przy
winie, gdzie pojawienie się nowej koncepcji detronizowało poprzednią):

Teoria ekwiwalencji (teoria warunku sine qua non, teoria równowartości warunku) – nakazuje
zadać pytanie, jeżeli badamy co było przyczyną określonego skutku, czy między działaniem a
skutkiem zachodzi związek przyczynowy (Poszukujemy czysto naturalistycznego związku
przyczynowo skutkowego pomiędzy działaniem a jakąś zmianą w rzeczywistości. Pytamy czy
zachodzi związek przyczynowo skutkowy między daną zmianą w rzeczywistości, nazywaną
skutkiem i jakimś elementem w rzeczywistości, który chcemy nazwać przyczyną). Teoria ta nie
zawiera żadnego ograniczenia katalogu przyczyn. Możemy zatem szeroko zarzucać sieć i zbierać
w nią wszystkie elementy przy których odpowiemy na pytanie „czy gdyby ten element
rzeczywistości nie występował skutek nastąpiłby czy by nie nastąpił?”. W każdym przypadku
możemy zapytać czy jest powiązanie przyczynowo skutkowe. Warunek sine qua non – czy gdyby
ten element rzeczywistości nie nastąpił to skutek ziściłby się czy nie – jest to jedyny element,
który w tej koncepcji jest w stanie eliminować jakieś elementy rzeczywistości. Test warunku
sine qua non nie wystarcza, koncepcja ta bowiem nie stawia żadnych ograniczeń co do tego jak
szeroko będziemy szukać przyczyn określonego skutku, bądź jak bardzo będziemy cofać się
pytając o coraz dalsze przyczyny nastąpienia skutku. Więc w istocie dojdziemy do wniosku, że
pole przyczyn jest bardzo szerokie. Przykład: żona zabija męża bronią palną. → Czy gdyby żona
nie kupiła tej broni palnej maż by żył? Tak; → Czy gdyby nie sprzedano jej broni palnej to
posiadałaby broń palną? Nie; Kto zatem powinien odpowiadać za zabójstwo? Sprzedawca broni
palnej (gdyby jej nie sprzedał, żona nie strzeliłaby do męża, mąż by żył); → Skąd sprzedawca
miał broń palną? Bo została wyprodukowana; → Czy gdyby nie została wyprodukowana
sprzedałby ją? Nie; → Kto wyprodukował tą broń palną? Kto ją zaprojektował? Kto stworzył
surowiec z którego została wyprodukowana? Kto fizycznie ja wyprodukował? Kto zaprojektował
naboje? Kto je wyprodukował? → wszystkie te osoby zaangażowane w powstanie broni palnej,
która posłużyła do zabójstwa powinny odpowiadać karnie za śmierć tego męża, bo przy każdym
odpowiadamy na pytanie „czy gdyby ten element nie wystąpił to skutek by wystąpił?”
negatywnie.
Jak widzimy teoria ekwiwalencji nie pozwala sensownie postawić zarzutu, bo nie mamy żadnych
ograniczeń jak daleko możemy się cofnąć. Teorii ekwiwalencji postawiono zatem zarzut finalny
tzw. paradoksu nosa Kleopatry. Paradoks ten polega na tym, że teoria ekwiwalencji pozwala
cofać się w przeszłość aż do momentu, w którym Kleopatra uwodzi dwóch wielkich rzymian.
Teoria ekwiwalencji pozwala w istocie zadać pytanie finalne czy gdyby Kleopatra nie rozkochała
w sobie dwóch wielkich rzymian to czy nasza żona z przykładu zabiłaby męża czy nie, skoro nie
ma ograniczeń w cofaniu się w przeszłość i pytaniu o warunki. Paradoks nosa Kleopatry
pokazuje, że teoria ekwiwalencji nie jest wystarczająca, bo nie pozwala nam w żaden sposób
ograniczyć zakresu przyczyn, które chcemy brać pod uwagę jako prowadzących do skutku
Teoria adekwatnego związku przyczynowego – nakazuje ograniczyć przyczyny, które chcemy
uwzględniać tylko do tych które typowo (zwykle, przeciętnie, zazwyczaj) prowadzą do
nastąpienia określonego skutku. Teoria ta nakazuje zapytać „czy zazwyczaj jest tak,
statystycznie rzecz biorąc, że jeżeli ktoś sprzedaje broń palna to ktoś zostanie z niej
zastrzelony? – statystycznie rzecz ujmując nie. Biorąc pod uwagę ilość broni palnej nie jest to
prawidłowość, która pozwoliłaby sprzedawcy przypisać odpowiedzialność za zabójstwo
dokonane z tej broni palnej. Większość broni palnej (zwykłej, cywilnej w posiadaniu osoby
prywatnej) nigdy nie będzie narzędziem przestępstwa zabójstwa. W ten sposób odpadł nam
paradoks nosa Kleopatry, gdyż pozostał poza polem przyczyn, które bralibyśmy pod uwagę.
Przykład: mąż chce się pozbyć żony, przeczytał że zdarzają się wypadku lotnicze i w nadziei, że
taki wypadek się zdarzy, wykupuje żonie wakacje na Malediwach, żona wsiada w samolot,
samolot się rozbija, żona umiera. Zgodnie z koncepcją ekwiwalencji mężowi należy postawić
zarzut zabójstwa (gdyby nie kupił jej biletu żyłaby? – tak). Teoria adekwatnego związku
przyczynowego, skoro zadaje pytanie o przeciętne powiazanie między przyczyną a skutkiem,
uniemożliwi w tym przykładzie postawienie zarzutu (przeciętnie konsekwencją kupienia biletu
na samolot nie jest śmierć w katastrofie lotniczej)

Koncepcja relewancji – zezwala na uwzględnianie tylko tych przyczyn co do których jesteśmy w


stanie powiedzieć że mają wpływ na realizację czynności sprawczej. Pytamy czy dany element,
który chcemy określić jako przyczynę jest relewantny dla znamienia czynnościowego np. Czy
kupno biletu realizuje znamię zabija? - nie; Czy wyprodukowanie i sprzedaż broni paleni
realizuje znamię zabija? – nie. Zatem dopiero teoria relewancji w istocie odnosi się do zespołu
znamion konkretnego typu. Przypisanie, powiązanie przyczynowo skutkowe ma nastąpić na
gruncie konkretnego typu rodzajowego przestępstwa. Dopiero teoria relewancji nakazuje
zbadać jakie jest znamię czynnościowe; czy ta przyczyna jest istotna z punktu widzenia realizacji
znamienia czasownikowego konkretnego typu rodzajowego czy jest irrelewantna

Koncepcja obiektywnego przypisania skutku – znajduje zastosowanie zarówno do przestępstw z


działania jak i z zaniechania (model obiektywnego przypisania jest zastosowalny niezależnie od
tego czy postać czynności sprawczej została ujęta jako działanie, jako zaniechanie czy też mamy
do czynienia z typizacją nierozstrzygającą, a więc dającą możliwość realizacji znamienia
czynnościowego zarówno poprzez działanie jak i zaniechanie). Koncepcja obiektywnego
przypisania skutku oparta jest na dwóch założeniach:

1. Warunek ontyczny – pierwszy etap przypisania obiektywnego to realizacja warunku


ontycznego, czyli wskazanie czysto kauzalnego powiazania pomiędzy zachowaniem a
jakąś zmianą w świecie zewnętrznym (warunek ontyczny odnosi się do czysto kauzalnej
relacji pomiędzy jakimś zachowaniem i elementem, który został ujęty w zespole znamion
jako skutek). Nie przesądzamy w tym momencie przyczynowości zaniechania, mówimy
tylko o wskazaniu pewnego wycinka rzeczywistości, gdzie jesteśmy w stanie wykazać
powiązanie pomiędzy dwoma elementami. W oparciu o teorię ekwiwalencji wskazujemy
jakiś ciąg zdarzeń na końcu którego znajduje się prawnie relewantny skutek

2. Warunek normatywny – jest elementem czysto normatywnym. Wymaga potwierdzenia


trzech elementów:
⎯ musimy stwierdzić ze osoba której chcemy przypisać skutek naruszyła reguły
postepowania z dobrem prawnym, te które miały zapobiec nastąpieniu
określonego skutku;
⎯ zachowanie sprawcy sprowadza zagrożenie dla dobra prawnego, bądź zwiększa
istniejące zagrożenie, bądź prowadzi do unicestwienia dobra. Odpowiedzialność
karna za skutek nie wymaga tworzenia zagrożenia, ale nawet w typizacjach
takich jak w art. 160 k.k. gdzie mowa jest o narażeniu na bezpośrednie
niebezpieczeństwo dobra prawnego, to narażenie na bezpośrednie
niebezpieczeństwo może polegać też na zdynamizowaniu, zwiększeniu stopnia
zagrożenia (czyli przybliżeniu wystąpienia skutku) i może to być podstawą
przypisania odpowiedzialności z art. 160 k.k. jeśli nie da się przypisać zarzutu
dalej idącego w postaci niezapobiegnięcia skutkowi w postaci średniego
uszczerbku na zdrowiu, bądź śmierci. Nie każde niebezpieczeństwo będzie od
razu prawnie relewantne, istnieje próg społecznie tolerowalnego narażenia dóbr
prawnych na zagrożenie, póki ten prób nie został przekroczony, nie możemy
mówić o przypisaniu skutku, ani w ogóle o odpowiedzialności karnej, niezależnie
od tego jaki model typizacji przyjmuje dany typ rodzajowy przestępstwa (jaki
jest określony zakres karalności). Nie każda zmiana rzeczywistości występująca
na drodze skutku będzie prawnie relewantna, odrzucamy te, które pozostają bez
związku z nastąpieniem skutku, niezależnie od tego, że w pierwszym elemencie
koncepcji obiektywnego przypisania skutku (warunku ontycznym) odwołujemy
się do teorii ekwiwalencji. Przy warunku normatywnym eliminujemy te
wszystkie elementy rzeczywistości, które są w jakiś sposób zaangażowane w
powstanie skutku, ale nie są prawnie relewantne (jesteśmy to wstanie zrobić ze
względu na to, że drugi warunek tej koncepcji ma charakter normatywny, a nie
ontologiczny)
⎯ element czysto ocenny – ocena czy wobec zachowania alternatywnego sprawcy
(zachowania zgodnego z regułami postepowania z dobrem prawnym) skutek i
tak by nastąpił, a jeżeli tak to z jakim prawdopodobieństwem by nastąpił.
Obowiązuje tu zasada „im cenniejsze jest dobro prawnego, które zostało
zagrożone/unicestwione w wyniku zachowania sprawcy tym mniejszy stopień
prawdopodobieństwa uniknięcia nastąpienia tego skutku w razie zachowania
zgodnego z regułami postepowania będzie wystarczający do przypisania
odpowiedzialności”. A zatem inne będą kryteria oceny (inny będzie ten próg
prawdopodobieństwa) przy dobrach uznawanych społecznie za najcenniejsze,
takich jak zdrowie, życie, integralność cielesna; a inny przy dobrach
odtwarzalnych takich jak mienie. Nie ma zatem jednoznacznego wzorca ,
jednoznacznie określonego progu prawdopodobieństwa, który będzie decydował
o tym czy skutek może zostać przypisany czy nie. Nie jest zawsze ocena
kazuistyczna, często oparta na opinii biegłego, następnie ocenianej przez sąd
jako jeden z elementów materiału dowodowego. Sporna jest w doktrynie ocena
prawdopodobieństwa odnoszona do elementu zwiększenia zagrożenia dla dobra
prawnego, które to zagrożenie istniało uprzednio. Jeżeli szanse uniknięcia skutku
nawet w przypadku podjęcia zachowania alternatywnego są nikłe lub
nieprzewidywalne to nie można tego skutku przypisać, niezależnie od tego jakie
dobro prawne było zagrożone czy zostało unicestwione.

Stosowanie modelu obiektywnego przypisania skutku w stosunku do przestępstw z zaniechania:


Żeby przypisać odpowiedzialność za zaniechanie musimy mieć 3 elementy:

• skutek należący do zespołu znamion;


• zaniechanie, które jest prawnie relewantne;
• podmiot czynu w postaci gwaranta. Gwarant – status gwaranta zawsze statuuje
przestępstwo indywidualne, gdyż ogranicza zakres podmiotów zdolnych do popełnienia
określonego czynu zabronionego. Niezależnie od tego czy to będzie indywidualne
właściwe czy niewłaściwe, jest to ograniczenie kręgu podmiotów, albo inaczej wskazanie
pola konfliktu, gdzie tylko niektóre podmioty pozostają w tym polu konfliktu z
określonym dobrem prawnym, ale jednocześnie ogranicza nam to zakres podmiotów,
których będzie dotyczyło obiektywne przypisanie, które zdolne są do odpowiedzialności
karnej za skutek, który wynika z zaniechania. Gwarant został ujęty przez ustawodawcę w
art. 2 k.k., jednak nie wprost (nie jest to pełna definicja legalna), a poprzez opisanie
zasad jego odpowiedzialności. Art. 2 k.k. jednocześnie nie przesądza, ze niemożliwa jest
przyczynowość zaniechania. Gwarant to zatem ktoś na kim ciążył prawny, szczególny
obowiązek zapobiegnięcia skutkowi. Tylko te podmioty, na których ciążył prawny,
szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi mogą ponosić odpowiedzialność za to, że
skutkowi temu nie zapobiegły, jeżeli dany podmiot nie jest zobowiązany do zapobiegania
skutkowi, to tego skutku w ogóle nie możemy mu przypisywać (bo nie posiada statusu
gwaranta). Nie oznacza to, że taki podmiot nieobciążony prawnym, szczególnym
obowiązkiem w ogóle nie poniesie odpowiedzialności karnej, czasem mamy warianty
ogólnosprawcze, czasem mamy inne typy rodzajowe, z których możemy całość, bądź
wycinek zachowania ocenianego zakwalifikować. Modele obowiązku gwaranta:
⎯ Gwaranci zobowiązani do ochrony określonego dobra prawnego przed każdym
zagrożeniem. Następuje zatem dookreślenie chronionego dobra względem, którego
ten podmiot pełni funkcję gwaranta i nie następuje dookreślenie źródeł zagrożenia
przed którymi gwarant to dobro prawne ma chronić (sprecyzowane dobro prawne,
ale nie źródła zagrożenia). Przykład: obowiązek ochrony życia dziecka przez rodzica
⎯ Ochrona dowolnych dóbr prawnych przed określonym niebezpieczeństwem
(sprecyzowane jest źródło zagrożenia, ale jakie dobra prawne mogą być zagrożone
nie jest sprecyzowane). Przykład: mam nieobliczalnego psa (źródło zagrożenia), a
zatem wszystkie dobra prawne dla których stanowi on zagrożenie muszą być przeze
mnie (jako gwaranta) chronione
⎯ Oba elementy są dookreślone (zakres chronionych dóbr jest dookreślony i źródła
zagrożeń są dookreślone)

Biorąc pod uwagę skutki, które mogą wyniknąć dla gwaranta z niezapobiegnięcia temu
co stanowi znamię typu i jest prawnie relewantnym skutkiem, musimy zawsze
szczegółowo badać jaki ten zakres obowiązku gwaranta był. Nie można domniemać
zakresu obowiązku gwaranta, trzeba ściśle ustalić zakres obowiązku gwaranta.

Obowiązek gwaranta musi być obowiązkiem:

⎯ prawnym – musi wynikać z przepisów wprawa powszechnie obowiązującego. Na


dowolnej podstawie, byle by ona miała rzeczywiście umocowanie w przepisach prawa
obowiązującego. Może to być podstawa wprost ustawowa np. art. 23 k.r.o. – obowiązek
gwaranta rodziców względem dzieci. Możemy mieć ogólną podstawę prawną w oparciu
o którą konstruowane są instytucje prawne takie jak umowy i to też będzie statuowało
obowiązek prawny np. umowa o pracę, umowa zlecenie, umowa o dzieło, nominacja,
powołanie (dowolna forma, która wiąże się z obciążeniem określonej osoby statusem
gwaranta, byle tylko wynikało to z przepisów prawa). Mogą to być całe działy prawa;
całe ustawy które określają zakres obowiązku gwaranta np. ustawa o policji, ustawa o
straży granicznej, ustawa o państwowej straży pożarnej.
W momencie podjęcia się opieki nad cudzym dzieckiem zostaje zawarta umowa
skutkująca nadaniem statusu gwaranta, np. sytuacja na placu zabaw między sąsiadkami,
gdzie jedna prosi drugą o chwilowe przypilnowanie jej dziecka, a ta druga się na to
zgadza – następuje zawarcie umowy o opiekę i z tego powstaje obowiązek gwaranta,
sąsiadka wchodzi w miejsce gwaranta, konkretnie matki i staje się zobowiązana w takim
samym zakresie jak ta matka. Źródłem obowiązku gwaranta może być również
uprzednie zachowanie osoby, która następnie taki status nabędzie – w tym przypadku
podstawą prawną obowiązku gwaranta jest art. 439 k.c. Nie da się natomiast uznać, że
statuują obowiązek gwaranta tzw. ogólnoludzkie normy solidarności, nie oznacza to że
nie mogą istnieć normy sankcjonujące jak np. art. 162 k.k. który sankcjonuje takie
ogólnoludzkie normy solidarności, ale tylko w określonym zakresie bezpośredniego
zagrożenia życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
⎯ szczególnym – powstają tutaj wątpliwości praktyczne: zdarza się, że jesteśmy w stanie
wskazać podstawę prawną obowiązku, ale spór dotyczy tego czy ta podstawa prawna
realizuje wymóg bycia obowiązkiem o charakterze szczególnym. Dyskusje takie są
toczone przede wszystkim na gruncie dwóch przepisów:
➢ art. 30 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty Lekarz ma obowiązek
udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu
mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała
lub ciężkiego rozstroju zdrowia. – ten obowiązek wiąże każdego lekarza i lekarza
dentystę, przez całą dobę, przez całe jego życie, dlatego że jest lekarzem. Za
niedopełnienie tego obowiązku grozi odpowiedzialność zawodowa,
dyscyplinarna. Problem: czy grozi też odpowiedzialność karna, skoro obowiązek
ten wiąże każdego lekarza dlatego, że jest lekarzem, zawsze i każdym przypadku
(chyba że psychofizycznie nie jest w stanie udzielić pomocy) pod rygorem
odpowiedzialności dyscyplinarnej? Mamy w tym przypadku podstawę prawną,
problem w tym czy jest to obowiązek wystarczająco szczególny, ponieważ
obowiązuje każdego lekarza i lekarza dentystę zawsze, wszędzie, o każdej porze,
względem każdej osoby która się zgłosi, co by oznaczało że każdy lekarz i każdy
dentysta jest gwarantem każdego obywatela RP – nie możemy czynić z lekarza
gwaranta każdej osoby znajdującej się na terenie RP, bo jest lekarzem. Stwierdza
się zatem, że mamy do czynienia z obowiązkiem ogólnym (prawnym, ale
ogólnym). Z obowiązkiem prawnym i szczególnym w przypadku lekarzy
będziemy mieć do czynienia kiedy będziemy wskazać konkretną podstawę w
postaci np. kontraktu, umowy o pracę, mianowania - jakiś konkretny dokument
wynikający z przepisów prawa, który czyni go gwarantem względem
dookreślonej grupy pacjentów, w sposób bardziej szczegółowy, w określonym
czasie, w określonych granicach (czyli wtedy kiedy powiemy „lekarz jest w
pracy” – wtedy na pewno jest gwarantem)
➢ Art. 44 ustawy prawo o ruchu drogowym – nakłada określone obowiązki na
kierującego pojazdem (każdy kierujący pojazdem jest zobowiązany do
określonych zachowań). Art. 44 ust. 1 uprd Kierujący pojazdem w razie
uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany: 1) zatrzymać pojazd, nie
powodując przy tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego; 2)
przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w
miejscu wypadku; 3) niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca wypadku, aby nie
powodował zagrożenia lub tamowania ruchu, jeżeli nie ma zabitego lub rannego;
4) podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza
pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa
obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby
uczestniczącej w wypadku.
Ustęp drugi tego przepisu brzmi: Jeżeli w wypadku jest zabity lub ranny (każdy
ranny, niezależnie od tego jakie to są rany), kierujący pojazdem jest obowiązany
ponadto: udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać zespół
ratownictwa medycznego i Policję [..] Mamy zatem obowiązek udzielenia pomocy
sformułowany w ustawie dookreślony do konkretnej grupy osób – osób
kierujących pojazdem, uczestniczących w wypadku. Mamy tu do czynienia z
obowiązkiem prawnym i szczególnym (jest określone w jakiej sytuacji, w jakich
okolicznościach i jaki obowiązek się aktywizuje). Zoll w swoim komentarzu
wprost stwierdza, że art. 44 ust. 2 pkt 1 ustawy o ruchu drogowym formułuje
obowiązek gwaranta, co rodzi następujące skutki: mamy wypadek drogowy,
którego sprawca (który jest też prowadzącym pojazd) nie zatrzymuje się, czyli w
ogóle nie dopełnia obowiązków wynikających z art. 44, ewentualnie zatrzymuje
się na chwilę i odjeżdża. Co wówczas dzieje się w związku z niedopełnieniem
obowiązku z art. 44? – był kierującym pojazdem, są ranni → aktualizuje się
obowiązek gwaranta, nasz sprawca go nie realizuje, a zatem powinien wówczas
odpowiadać, nie za wypadek drogowy, a za to co z niego wynikło, czyli albo z art.
155 k.k. za nieumyślne spowodowanie śmierci albo za zabójstwo w zamiarze
ewentualnym. Ponieważ jeżeli w świadomości sprawcy w momencie
uczestniczenia w wypadku znajduje odzwierciedlenie ten element
rzeczywistości, że oto kogoś potrącił, to pojawia nam się świadomość wymagana
do zarzutu umyślności, a jeżeli mamy umyślne zaniechanie pomocy przez
gwaranta to jest to zabójstwo przez zaniechanie w zamiarze ewentualnym, bądź
bezpośrednim. Ta konstrukcja dogmatyczna nie funkcjonuje jednak w praktyce.

Przypisanie odpowiedzialności za skutek któremu gwarant nie zapobiegł, elementy które muszą
być spełnione:

⎯ Sprawca musi naruszyć reguły postępowania z dobrem prawnym, które miały na celu
zapobiegnięcie nastąpieniu skutku i muszą to być te reguły które chroniły przed
określonym skutkiem, następnie zaistnienie skutku nastąpiło właśnie na tej drodze na
której nie miało się ziścić
⎯ musimy wykazać, że w skutku który zaistniał urzeczywistniło się właśnie to
niebezpieczeństwo, któremu gwarant miał zapobiec (weryfikujemy czy zakres
obowiązku gwaranta obejmował zapobieżenia nastąpienia tego właśnie skutku)
⎯ musimy zbadać czy alternatywne zachowanie (zgodne z regułami) z dużym
prawdopodobieństwem zapobiegłoby nastąpieniu skutku, bądź zdynamizowaniu
zagrożenia. Duże prawdopodobieństwo to ma być prawdopodobieństwo graniczące z
pewnością, że udałoby się zapobiec skutkowi gdyby gwarant podjął zachowania
nakierowane na niedopuszczenie do nastąpienia skutku

Model oczekiwanego zachowania po stronie gwaranta jest oparty o szerszy model wzorcowego
obywatela – jest to model zobiektywizowany, zazwyczaj będzie to dobry fachowiec
(Formułujemy przeciętny standard zachowania, ale ta przeciętność oznacza takiego fachowca,
człowieka, obywatela, który zachowuje się zgodnie z regułami postepowania, przestrzega norm,
przestrzega zasad ostrożności). Na jego podstawie przypisujemy odpowiedzialność za
zaniechanie. Wzorzec ten ulega modyfikacjom na niekorzyść osoby oskarżonej jeśli jest on
specjalistą, w odwrotną stronę działa ta modyfikacja w przypadku osoby niedoświadczonej

Brak potwierdzenia statusu gwaranta niekiedy otwiera możliwość postawienia zarzutu z innych
typów. Odpada nam możliwość odpowiedzialności za przestępstwo skutkowe przez zaniechanie,
ale nawet względem tego samego podmiotu niekiedy będzie tak, że i tak poniesie
odpowiedzialność karną, ale już nie z uwzględnieniem statusu gwaranta. Przykłady: Jeżeli przy
przestępstwach z rozdziału XIX status gwaranta nie zostaje potwierdzony to pozostaje nam
ogólnosprawczy typ z art. 162 k.k.; odpada nam art. 231 k.k., który sankcjonuje w stosunku do
funkcjonariuszy publicznych obowiązek donoszenia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to
pozostaje nam ogólnosprawczy art. 240 k.k.

Podmiot przestępstwa

Art. 10 § 1 k.k. przyjmuje na zasadzie pewnej konwencji granice odpowiedzialności karnej jako
ukończone lat 17 w momencie popełnienia czynu. Tak samo granica lat 15 z art. 10 §2 k.k. jest
kwestią pewnego modelu odpowiedzialności karnej, identyfikacji rozwoju psychospołecznego
dzieci w Polsce (Czy one są w stanie ponosić odpowiedzialność karną czy nie, jeżeli mają
ukończone lat 15). Przyjmujemy, że osoba, która ukończyła 17 lat działa na tyle z rozeznaniem,
jest na tyle rozwinięta psychospołecznie, że można jej przypisać winę. Przyjmujemy, że osobie
która nie miała ukończonych 17 lat w momencie popełnienia czynu nie możemy przypisać
zarzutu winy, bo osoba taka nie jest na tyle rozwinięta (wiek warunkuje przypisywalność
zarzutu winy, a brak wymaganego wieku powoduje wakowanie winy). Od granicy ustanowionej
w art. 10 § 1 k.k. ustawodawca przewiduje wyjątki, albo rozszerzające zakres podmiotów
przestępstw, albo łagodzące odpowiedzialność karną osób, które w rozumieniu prawa karnego
były pełnoletnie w chwili czynu (miały ukończone lat 17), ale odpowiedzą w sposób
łagodniejszy. Art. 10 § 2 – model odpowiedzialności osoby, która w momencie czynu miała
ukończone lat 15 składa się z dwóch elementów:

• elementu formalnego, gdzie po prostu stwierdzamy jego realizację. Przesłanki formalne:


⎯ ukończenie lat 15 w chwili czynu – osoba, którą chcemy potraktować tak jak
osobę dorosłą musi mieć w chwili czynu ukończone lat 15
⎯ dopuszczenie się jednego z czynów enumeratywnie wymienionych w art. 10 §2
(katalog ma charakter zamknięty, musi być dokonana kwalifikacja z jednego z
typów rodzajowych, które zostały tu wymienione). Dobór tych typów
rodzajowych zależy od stopnia społecznej szkodliwości, a nie częstotliwości ich
popełniania
• elementu materialnego, podlegającego ocenie sądu. Fakultatywnie może odpowiadać
mówi przepis, a więc to sąd decyduje czy ten 15-latek, który popełnił jeden z czynów
wymienionych w art. 10 §2 będzie odpowiadał jak gdyby był dorosły czy nie. Jeżeli nie
stosujemy ustawę o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich; jeżeli tak stosujemy względem
niego kodeks karny. Co podlega ocenie przy podejmowaniu przez sąd decyzji czy 15-
latek będzie odpowiadał tak jak gdyby był dorosły?
1. Okoliczności sprawy – nie okoliczności czynu, tylko okoliczności sprawy.
Okoliczności czynu odnosilibyśmy tylko do znamion typów rodzajowych, przy
okolicznościach sprawy bierzemy pod uwagę całokształt zdarzenia, które miało
miejsce wraz z jego całym tłem, a nie tylko znamiona, które sprawca zrealizował
2. Stopień rozwoju sprawcy – pozwala postawić sprawcy zarzut winy. Ocena czy
ten 15-latek działał z rozeznaniem, czy wiedział co robi, czy jest
zdemoralizowany, czy trzeba go potraktować jak dorosłego, czy osiągnął taki
stopień rozwoju społecznego żeby można było wymagać od niego zachowania
zgodnego z prawem
3. Właściwości osobiste sprawcy – kim jest sprawca? Jakie jest jego nastawienie do
rzeczywistości, do dóbr prawnych, do innych ludzi, do społeczeństwa? Jaki ma
pomysł na siebie? Czego by chciał? jaka jest jego percepcja rzeczywistości i
stosunek do niej? A zatem właściwości osobiste są tym co kryje się wewnątrz
głowy naszego sprawcy
4. Warunki osobiste sprawcy – to co pozostaje na zewnątrz sprawcy: W jakich
warunkach przebywa? Gdzie mieszka?, Kto się opiekuje tym 15-latkiem? Czy ma
zabezpieczone podstawowe potrzeby? Czy uczęszcza do szkoły? Czy ma jakieś
osoby bliskie? Co jest jego codziennym otoczeniem? Odpowiedzi na te pytania
pozwalają ustalić czy dopuszczenie się przez sprawcę tego czynu, który jest mu
zarzucany było incydentem, czy być może było zwieńczeniem jakiejś drogi, którą
kroczył już wcześniej. Z tego powinniśmy wyciągnąć wniosek jak mu pomóc, i
czy w ogóle da się mu pomóc czy nie

Fraza końcowa art. 10 §2 „a w szczególności, jeżeli poprzednio stosowane środki wychowawcze lub
poprawcze okazały się bezskuteczne ”. stanowi podpowiedź dla wahającego się sędziego w
kierunku posłużenia się kodeksem karnym, a nie kontynuowania stosowania ustawy o
wspieraniu i resocjalizacji nieletnich jeżeli ustawa ta była już stosowana i nie przyniosło to
spodziewanych efektów (jest to tylko podpowiedź, ostatecznie to sędzia decyduje czy zastosuje
kodeks karny czy nie, jest to jednak wyraźny sygnał, który ustawodawca kieruje do tego
sędziego, że jeżeli środki z w/w ustawy były stosowane i okazały się bezskuteczne to powinien
zastosować kodeks karny, bo najwyraźniej ta ustawa jest niewystarczająca). A zatem w
przypadkach wątpliwych ustawodawca opowiada się za niekontynuowaniem ustawy o
wspieraniu i resocjalizacji nieletnich
Nowelizacja k.k. przewiduje §2a Nieletni, który po ukończeniu 14 lat, a przed ukończeniem 15 lat
dopuszcza się czynu zabronionego, określonego w art. 148 §2 lub §3 może odpowiadać na
zasadach określonych w tym kodeksie, jeżeli okoliczności sprawy oraz stopień rozwoju sprawcy,
jego właściwości i warunki osobiste za tym przemawiają oraz zachodzi uzasadnione
przypuszczenie, że stosowanie środków wychowawczych lub poprawczych nie jest w stanie
zapewnić resocjalizacji nieletniego – Co się dzieje zatem w modelu odpowiedzialności nieletnich?
art. 10 § 2 stanowi wyjątek, a § 2a będzie stanowił wyjątek od paragrafu poprzedzającego, bo
jest to wycinkowe poszerzenie zakresu osobowego względem nieletnich, którzy mieli 14 lat i
popełnili czyny kwalifikowane z dwóch paragrafów kodeksu karnego. Dotyczy to tylko osoby,
która w memencie czynu miała ukończone lat 14 i popełniła czyn, który zakwalifikujemy jako
typ kwalifikowany zabójstwa. Model, który proponuje tutaj ustawodawca, przy tych samych
przesłankach rozstrzygających o odpowiedzialności takiego 14-latka jak gdyby był dorosły,
oparty jest na założeniu przeciwnym niż ten który wynika z § 2, dlatego że fraza umieszczona w
części końcowej nakazuje sądowi przede wszystkim stosować środki wychowawcze i
poprawcze, a jeżeli dopiero zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że ich stosowanie nie
zapewni resocjalizacji nieletniego, zastosować kodeks karny. A zatem podpowiedź formułowana
przez ustawodawcę w §2a in fine jest przeciwna niż ta, która jest formułowana w §2 (masz
furtkę, możesz potraktować tego 14-latka jak gdyby był dorosły, ale musisz w sposób
uzasadniony wykazać, że nie wystarczy stosowanie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji
nieletnich, dopiero jeżeli wykażesz że stosowane w/w ustawy nie jest wystarczające dla
resocjalizacji nieletniego, wtedy stosujesz art. 10 §2a k.k. i sądzisz tego 14-latka jak gdyby był
dorosły)

Nawet jeżeli nieletni, który dopuścił się czynu zabronionego po ukończeniu lat 15 będzie
sądzony jak dorosły, to zasady jego odpowiedzialności są łagodniejsze:

⎯ Art. 54 k.k. formułuje dyrektywę wychowawczego oddziaływania na nieletniego, którą


sąd, nawet sądzący takiego nieletniego jak dorosłego, powinien mieć na względzie.
⎯ Zakaz orzekania kary dożywotniego pozbawienia wolności względem takiego sprawcy,
ujęty w art. 54 §2
⎯ Art. 10 §3 W wypadku określonym w § 2 orzeczona kara nie może przekroczyć dwóch
trzecich górnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za przypisane sprawcy
przestępstwo; sąd może zastosować także nadzwyczajne złagodzenie kary – blokada
surowości reakcji względem nieletniego, który ukończył lat 15. Nowelizacja w art. 10 §3
zastrzega, że ta granica dwóch trzecich górnej granicy nie dotyczy przestępstw
zagrożonych kara dożywotniego pozbawienia wolności

A zatem, mimo że dany 15-latek jest sądzony jak dorosły to w różnych instytucjach wymiaru
kary następuje limitowanie surowości kary jaka będzie wymierzona.
Art. 10 § 4 W stosunku do sprawcy, który popełnił występek po ukończeniu lat 17, lecz przed
ukończeniem lat 18, sąd zamiast kary stosuje środki wychowawcze, lecznicze albo poprawcze
przewidziane dla nieletnich, jeżeli okoliczności sprawy oraz stopień rozwoju sprawcy, jego właściwości i
warunki osobiste za tym przemawiają. - zawiera podstawy do łagodniejszego traktowania
sprawców, którzy mieli ukończone 17 lat w chwili popełnienia czynu, ale ustawodawca bierze
po uwagę ich niższy wiek, ewentualną niższą dojrzałość psychospołeczną, w związku z czym w
istocie zezwala na łagodniejsze potraktowanie, bo jest to pozostawione ocenie sądu mimo, że
przepis mówi „stosuje...”, ale ponieważ podlega to ocenie sądu to trzeba przyznać, że jest to
możliwość a nie obowiązek mimo ujęcia językowego, z tego względu że to sąd w istocie ocenia
czy przesłanki opisane w art. 10 §4 zachodzą czy nie. Tryb warunkowy „jeżeli okoliczności...”
wskazuje, że to sąd rozstrzygnie czy będzie stosował w przypadku konkretnego 17-latka ustawę
o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich czy kodeks karny
Sprawca młodociany – art. 115 §10 Młodocianym jest sprawca, który w chwili popełnienia czynu
zabronionego nie ukończył 21 lat i w czasie orzekania w pierwszej instancji 24 lat. (te warunki muszą
być spełnione łącznie). Konsekwencje posiadania statusu młodocianego: dyrektywa wychowawczego
oddziaływania stosowana jest względem sprawców nieletnich, ale także młodocianych - art. 54 k.k. §
1. Wymierzając karę nieletniemu albo młodocianemu, sąd kieruje się przede wszystkim tym, aby
sprawcę wychować. Przy młodocianych zawsze można zastosować nadzwyczajne złagodzenie
kary. Wychowawcze oddziaływanie oznacza, że nawet jeśli taki sprawca młodociany odpowiada
jako dorosły (gdyż dorosłym jest) to sposoby wykonywania kary przykładowo pozbawienia
wolności względem młodocianych są zupełnie inne: osobne oddziały; osobne zakłady karne.
Jeśli jest to oddział, to rygory wykonywania kary są w nim łagodniejsze, musi nastąpić izolacja
od recydywistów. Często w zakładach dla młodocianych umieszcza się takich więźniów, którzy
byli skazani po raz pierwszy i są bezkonfliktowi, a na pewno nie grypsują, gdyż mają stanowić w
jakimś sensie lepszy przykład dla tych młodocianych, niż oni sami dla siebie. W
oddziałach/zakładach karnych dla młodocianych tym młodocianym próbuje się pomóc ukończyć
szkołę, zdobyć jakiś zawód. Jeśli gdzieś odbywa się oddziaływanie resocjalizacyjne to właśnie w
tych oddziałach/zakładach dla młodocianych, o ile jest ono w ogóle możliwe. Względem
młodocianego zawsze można zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary – art. 60 §1 k.k. Sąd
może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w wypadkach przewidzianych w ustawie oraz w
stosunku do młodocianego, jeżeli przemawiają za tym względy określone w art. 54 § 1. W
przypadku stosowania instytucji probacyjnych (przede wszystkim warunkowego zawieszenia)
takiego młodocianego przez dłuższy okres i w sposób bardziej szczegółowy poddaje się
nadzorowi np. obowiązkowy dozór (art. 73 k.k.); dłuższy okres próby przy warunkowym
zawieszeniu wykonania kary

Małoletni – rozumiany tak jak w prawie cywilnym: osoba poniżej 18 r.ż. Małoletni nigdy nie
występuje w k.k. jako sprawca (jako sprawcę mamy nieletniego; młodocianego). Małoletni może
być przedmiotem czynności wykonawczej (zazwyczaj) – wtedy jest pokrzywdzonym. Występuje
też wtedy kiedy bierzemy go pod uwagę jako nieodpowiedzialnego, ale stanowi to podstawę do
ograniczenia bądź odebrania praw rodzicielskich sprawcy pełnoletniemu. Małoletni jako
przedmiot czynności wykonawczej: może to być każdy małoletni (np. art. 208 k.k.); może być
małoletni poniżej lat 15 (przede wszystkim w rozdziale XXV np. art. 200 k.k.). Małoletni w art.
43c k.k. Sąd, uznając za celowe orzeczenie pozbawienia lub ograniczenia praw rodzicielskich lub
opiekuńczych w razie popełnienia przestępstwa na szkodę małoletniego lub we współdziałaniu z
nim, zawiadamia o tym właściwy sąd rodzinny. – nie interesuje nas w tym momencie kwestia
odpowiedzialności i tego czy małoletni był nieletnim czy nie, tylko chodzi o to, że jest to osoba
poniżej 18 r.ż., ktoś względem tej osoby wykonuje prawa rodzicielskie/opiekuńcze. Sąd karny
ma zawiadomić sąd rodzinny o przesłankach czy podejrzeniu konieczności ograniczenia, bądź
pozbawienia praw rodzicielskich/opiekuńczych

Strona podmiotowa

Strona podmiotowa to całokształt zjawisk psychicznych towarzyszących popełnieniu czynu


zabronionego, niezależnie od tego jak następnie je sklasyfikujemy z punktu widzenia art. 9 k.k.
który zawiera normatywne ujęcie strony podmiotowej. – pierwsza składowa, to co nas
interesuje wtedy kiedy przechodzimy do analizy znamion zaliczanych do zespołu znamion
strony podmiotowej

Drugim elementem, który będzie nas interesował analizując stronę podmiotową to stosunek
psychiczny sprawcy do określonego wycinka rzeczywistości, który podlega karnoprawnemu
wartościowaniu, nie przesądzając jaka jest postać zachowania ani jaka jest postać tego
nastawienia. Stosunek ten należy zestawić z art. 9 k.k. – a zatem sklasyfikować w jakiejś postaci
umyślności, bądź nieumyślności
Mamy zatem dwa elementy: całość przeżyć psychicznych, które towarzyszą popełnieniu czynu i
nastawienie psychiczne sprawcy do tego co robi, który będziemy przekładać na określone ujęcie
normatywne z art. 9 k.k.
Według badań medycznych nie ma czegoś takiego jak strona podmiotowa przestępstwa. Z
medycznego punktu widzenia nie ma żadnej umyślności czy nieumyślności, są pewne przebiegi
stanów psychicznych, które następnie prawnicy próbują sklasyfikować żeby móc postawić
zarzut

Składając stronę podmiotową jesteśmy uprawnieni do badania całokształtu znamion


przestępstwa, a nie tylko tych znamion które przypiszemy do znamion strony podmiotowej
(podwójne oddziaływanie znamion strony przedmiotowej na wykładnię strony podmiotowej).
Znamiona strony przedmiotowej znajdują odbicie w znamionach strony podmiotowej – przykład
art. 216 k.k. „znieważa” jest znamieniem czynnościowym strony przedmiotowej ujmującym w
pełni stronę podmiotową

Czysta normatywna teoria winy identyfikuje winę jedynie z zarzucalnością zachowania


niezgodnego z normą. Umyślność i nieumyślność należą do zespołu znamion typu, nie należą do
winy (wina jest tylko zarzutem, umyślność i nieumyślność są sposobem realizacji znamienia
czynnościowego). Nie jest jednak tak na gruncie czystej normatywnej teorii winy, że umyślność
bądź nieumyślność nie wpływa na stopień winy. Zarzut winy przy umyślnej realizacji znamion
będzie cięższy niż zarzut winy przy realizacji nieumyślnej.
Nastawienie psychiczne sprawcy wpływa na stopień społecznej szkodliwości czynu. Przy czynie
umyślnym oba „suwaki” wymienione w art. 53 §1 pójdą w górę, przy czynie nieumyślnym będą
one co do zasady niżej

Niekiedy prawidłowa identyfikacja nastawienia psychicznego sprawcy w sposób zasadniczy


różnicuje odpowiedzialność karną łagodząc ją, bądź zaostrzając. Przykład: art. 158 k.k. w typach
kwalifikowanych (a zatem 158 §3 k.k.) – śmierć nie jest objęta umyślnością, umyślnością objęte
jest branie udziału w bójce lub pobiciu, a nie skutek. Jeżeli zmienimy stronę podmiotową
spowodowania śmierci, wówczas przechodzimy na kwalifikację z art. 148 k.k.
Zbrodnię można popełnić tylko umyślnie (art. 8 k.k.), ponieważ zasadą odpowiedzialności jest
odpowiedzialność za czyny umyślne. Co do występków zasadą jest odpowiedzialność za umyślną
realizację znamion występku, jeżeli ustawodawca chce rozszerzyć pole kryminalizacji, musi
wprost przewidzieć to w ustawie (Występek można popełnić także nieumyślnie jeżeli ustawa
tak stanowi – art. 8 k.k. in fine). Tylko w tych przypadkach kiedy zidentyfikujemy typ rodzajowy
przewidujący odpowiedzialność za nieumyślną realizację znamion możemy taki zarzut postawić
– odpowiedzialność za typ nieumyślny jest wyjątkiem, ponieważ poszerza zakres karalności

Strona podmiotowa przyjmuje dwie postaci: umyślności, bądź nieumyślności, § 3 odnosi się
jedynie do krzyżowania tych form, ale nie tworzy nowej postaci strony podmiotowej, dlatego że
mamy do czynienia na gruncie §3 z podlegającymi osobnej ocenie czynami, które posiadają
różną stronę podmiotową (nie tworzy to osobnej kategorii – łączą nam się przypisane do
czynów pozostających w jakiejś relacji normatywnej postaci umyślności bądź nieumyślności)
Art. 9 § 1 Czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to
jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi. Sensem
umyślności jest zamiar – jeśli zidentyfikujemy istnienie zamiaru musimy przypisać czyn
umyślny. Jeśli zamiar nam wakuje to nieuchronnie osuwamy się w nieumyślność. Sensem
umyślności jest zamiar, warunkiem nieumyślności jest brak zamiaru (oprócz innych elementów
koniecznych do przypisania nieumyślności). To właśnie zamiar różnicuje umyślność od
nieumyślności. To rozdziela zwłaszcza zamiar ewentualny od świadomej nieumyślności, kiedy
pojawiają się wątpliwości którą z postaci przypisać – wówczas należy wrócić do ogólnej zasady,
zapytać „czy był zamiar?” czy „jesteśmy w stanie intuicyjnie a następnie dowodowo postawić
zarzut popełnienia czynu zabronionego w zamiarze?”
Na zamiar składają się:

1. świadomość rzeczywistości (świadomość tego co sprawca czyni bądź czego nie czyni;
percypuje rzeczywistość, zdaje sobie sprawę z tego co robi, bądź czego nie robi choć
powinien) – w zakresie który odzwierciedla pełen zakres znamion typu (musimy zatem
wykazać istnienie w jego świadomości odbicia wszystkiego tego co następnie ubierzemy
w znamiona typu rodzajowego przestępstwa w zarzucie, który zostanie względem niego
sformułowany). Sprawca musi posiadać świadomość określonej cechy, która przesądza o
przestępstwie indywidualnym. Sprawca nie musi myśleć znamionami ustawy. Jeśli
mamy do czynienia ze znamionami ocennymi przykładamy ocenę przeciętnego
wzorcowego obywatela, a nie ocenę osoby, której chcemy postawić zarzut.
2. wola realizacji znamion (wola sprawczego oddziaływania na rzeczywistość)

Jeżeli w świadomości sprawcy nie odbija się któryś element rzeczywistości stanowiący znamię
typu rodzajowego odpada umyślność. Jeżeli pole karalności ograniczone jest tylko do czynów
umyślnych odpada odpowiedzialność karna. A zatem błąd co do znamion typu rodzajowego
wyłącza umyślność
Postaci zamiaru:

1. zamiar bezpośredni (dolus directus)


2. zamiar ewentualny (dolus eventualis)

Zamiar bezpośredni

Zamiar bezpośredni (dolus directus) – sprawca chce popełnić czyń zabroniony. Chcenie nie
oznacza pragnienia czegoś (chcenie może się łączyć z pragnieniem, ale nie musi) przykład:
sprawca może chcieć uniknąć odpowiedzialności karnej, aby to zrobić musi zabić świadka, nie
pragnie go zabić, tylko chce uniknąć odpowiedzialności. O zamiarze bezpośrednim będziemy
mówić także jeśli realizacja znamion nastąpiła w sposób nieuchronny, nawet jeżeli nie jesteśmy
pewni chcenia, dzieje się tak dlatego, że sprawca postępuje w określony sposób, świadom tego
że nieuchronnie doprowadzi do popełnienia czynu zabronionego (punkt ciężkości leży wówczas
na tym co musiało nastąpić, a nie na tym co sprawca miał w głowie) – przykład: porzucony
kochanek pragnie zemścić się na kobiecie, która go porzuciła, wie że w mieszkaniu znajduje się
ona, jej brat i ich rodzice, podpala drzwi, a w pożarze ginie nie tylko ona, ale wszyscy, którzy
znajdowali się w mieszkaniu → skoro miał pewność, że w mieszkaniu znajdują się też inni ludzie
to zarzut który musi być postawiony to zabójstwo w zamiarze bezpośrednim wszystkich,
których śmierć była nieuchronna, bo miał pewność że są oni wewnątrz i nie zaprzestał swojego
zachowania. Natomiast jeśli pewności takiej nie ma (nie jest tak, ze sprawca jest pewien
odnośnie do realizacji znamion, że realizacja tych znamion nie nastąpi w sposób nieuchronny),
wtedy będzie rozstrzygane o to co miał w głowie, a zatem chcenie lub godzenie się (godzenie się
przeniesie nam zamiar bezpośredni do ewentualnego). Tam gdzie obiektywnie wakuje pewność
co do realizacji znamion patrzymy na to co się da wykazać jeżeli chodzi o nastawienie
psychiczne sprawcy – czy dążył (chciał) czy tylko się godził → jeśli nie ma pewności, ale chce –
zamiar bezpośredni; jeśli nie ma pewności, ale się godził – zamiar ewentualny. Przykład:
sprawca chce pozbawić życia sąsiada, kupuje w tym celu broń palną, ale nie umie strzelać, nie
ma pewności czy uda mu się tego sąsiada zastrzelić, ale udaje mu się → zabójstwo w zamiarze
bezpośrednim (Czy miał pewność, że zabije? Nie. Czy było to nieuchronne? Nie. Ale chciał, co
więcej pragnął – a zatem rozstrzyga nastawienie psychiczne).
CEL, MOTYW, POBUDKA - Niekiedy jest tak, że ustawodawca rozstrzyga o możliwości
popełnienia danego czynu zabronionego wyłącznie w zamiarze bezpośrednim, poprzez
ukształtowanie zespołu znamion zawęża zakres karalności tylko do zamiaru bezpośredniego.
Cel, motyw, pobudka to triada okoliczności zawężających (pobudka niekoniecznie będzie
zawężać, ale zawsze podaje się jako triadę), są to zatem trzy elementy mogące należeć do
zespołu znamion, po które ustawodawca sięga (poza pobudką, która nie wyklucza zamiaru
ewentualnego) w celu ograniczenia strony podmiotowej wyłącznie do zamiaru bezpośredniego.

• Przestępstwa popełnione w celu to tzw. przestępstwa kierunkowe np. kto zabiera w celu
przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą (a zatem nie da się ukraść w zamiarze
ewentualnym). Rozgraniczamy w ten sposób, niekiedy ograniczając zakres normowania
jednego przepisu od zakresu normowania innego przepisu, pomiędzy typami
rodzajowymi, a zatem nie zawsze chodzi o samo zawężenie zakresu karalności, ale
czasem będzie to służyło wskazaniu innej kwalifikacji, jeżeli kierunkowe zachowanie w
danym przypadku wakuje, a pojawia się inne kierunkowe zachowanie - Przykład: art.
278 §1 k.k. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, natomiast art. 289
§1 k.k. Kto zabiera w celu krótkotrwałego użycia cudzy pojazd mechaniczny – różnica
pomiędzy kradzieżą, a zaborem z art. 289 §1 kk może być tylko w stronie podmiotowej
(dalej chodzi o cudzą rzecz ruchomą, w tym przypadku pojazd mechaniczny, różnica
polega na tym dlaczego). Podsumowując: cel przesądza nam o zamiarze bezpośrednim,
ogranicza zakres karalności, ewentualnie służy rozgraniczeniu z innymi typizacjami.
• Motywacja – przeżycia psychiczne towarzyszące popełnieniu czynu. Motywacja
towarzyszy popełnieniu czynu. Motywację będziemy próbowali zidentyfikować w istocie
w każdej sprawie czynu umyślnego, bo to nam pozwoli ustalić dlaczego czyn został
popełniony, a następnie ustalić karę. Jednakże teraz interesuje nas taki motyw, który
należy do zespołu znamion, tylko taki motyw będzie bowiem ograniczał zakres strony
podmiotowej. Jeżeli motyw to przeżycie psychiczne, które towarzyszy sprawcy,
skłaniające go do popełnienia czynu zabronionego to np. w art. 194 k.k. – motywem
zachowania sprawcy jest: wyznanie lub bezwyznaniowość innej osoby. Art. 257 k.k. –
ktoś znieważa inną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej,
wyznaniowej, albo z powodu jej bezwyznaniowości. Wskazanie przez ustawodawcę
określonej motywacji, zawarcie jej w zespole znamion ogranicza stronę podmiotową do
zamiaru bezpośredniego, a zatem w art. 257 k.k. dodanie motywacji do znamienia
czynnościowego powoduje, że strona podmiotowa niewątpliwie jest węższa i będzie
oznaczała tylko zamiar bezpośredni
• Pobudki – przeżycia o charakterze emocjonalnym towarzyszące popełnieniu czynu
zabronionego (nie popychające do niego). Nie pytamy dlaczego, tylko co towarzyszyło
popełnieniu czynu. Emocje nie są tym co popycha do popełnienia czynu, ale tym co
towarzyszy, nakręca, wspiera. Jeżeli emocje są ujęte w zespole znamion, część doktryny
twierdzi, że ogranicza to stronę podmiotową do zamiaru bezpośredniego; inni nie
wykluczają popełnienia w zamiarze ewentualnym. Przykład: 148 §4 k.k. (zabójstwo w
afekcie) Kto zabija człowieka pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego
okolicznościami – nie pytamy dlaczego tylko pytamy co towarzyszyło popełnieniu czynu
– silne emocje, silna reakcja afektywna (standardowa, ale afekt – sprawca robi co czego
normalnie by nie zrobił), ograniczamy co do zasady do zamiaru bezpośredniego.
Art. 150 k.k. Kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego –
współczucie jako emocja towarzysząca czynowi, rozróżniające od zabójstwa w typie
podstawowym, wakowanie współczucia przenosi kwalifikacje na 148 §1

Strona podmiotowa będzie ograniczona do zamiaru bezpośredniego również w dwóch


instytucjach części ogólnej, które stanowią o zasadach odpowiedzialności karnej:
⎯ pochód przestępstwa – pochodu przestępstwa formy karalne otwiera przygotowanie
(art. 16 §1). Przygotowanie zawsze będzie przesądzało o zamiarze bezpośrednim;
⎯ formy współdziałania przestępnego – podżeganie art. 18 §2 – zawsze w zamiarze
bezpośrednim

Wskazanie na występujące niekiedy dookreślenie przez ustawodawcę zakresu świadomości


sprawcy, gdzie nie pozostaje pole dla braku pewności czy znamiona zostaną zrealizowane czy
nie. Są to pojedyncze przypadki w kodeksie, w których ustawodawca zastrzega co dokładnie
musi wiedzieć sprawca (nie przypuszczać, tylko musi wiedzieć) i ta wiedza musi mu zostać
dowodowo wykazana. Przykład: 238 k.k. Kto zawiadamia o przestępstwie, lub o przestępstwie
skarbowym organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono

tzw. wynikowy – zazwyczaj (ale nie w każdym przypadku) towarzyszy innemu zamiarowi, który
w istocie popycha sprawcę do określonego zachowania (zazwyczaj sprawca dopuszczający się
zachowania w zamiarze ewentualnym dąży do czegoś innego, a przy okazji popełnia
przestępstwo w zamiarze ewentualnym). Przy przestępstwach z zaniechania często nie będzie
żadnego innego celu zachowania sprawcy, będzie po prostu bierność
Cel, który towarzyszył zachowaniu sprawcy może być prawnie relewantny albo irrelewantny.
Jeżeli jest tak, ze sprawca popełnia przestępstwo i przy okazji jego popełniania dopuszcza się
innego przestępstwa w zamiarze ewentualnym to będziemy stosować kwalifikację kumulatywną
z różnymi finalnymi rozwiązaniami (art. 11, 12 k.k.)

Zamiar ewentualny ustawodawca ujmuje w art. 9 §1 k.k. w drugiej jego części Czyn zabroniony
popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo
przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi.

Na zamiar ewentualny składają się dwa elementy: przewidywanie możliwości (a nie pewności,
nie nieuchronności), że dojdzie do realizacji znamion i godzenie się, że do niej dojdzie. Tym co
rozstrzyga o utrzymaniu zamiaru ewentualnego jest element godzenia się, który trzeba
dowodowo wykazać, ale sama świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego
charakteryzuje też świadomą nieumyślność, tylko w przypadku świadomej nieumyślności
sprawca się na to nie godzi (zakłada że do tego nie dojdzie)

Przykład godzenia się: rozbój na staruszce – sprawcy dostają się do mieszkania, krępują
staruszkę, rabują mieszkanie. Zakneblowana staruszka – jest możliwość że umrze, sprawcom
jest to obojętne, godzą się na to. Nie chcą tej śmierci, ale godzą się że może się tak stać

Godzenie się:

• Koncepcja woli warunkowej (Makarewicz) - sprawca nie pragnie skutku, nie chce go, nie
zmierza do jego realizacji, ale na wypadek gdyby on wystąpił nań się godzi. Godzi się
zatem w takim przypadku, jeżeli on rzeczywiście nastąpi i dopiero wtedy mówimy
„godził się”. Ale jeżeli do realizacji znamion typu nie dojdzie to znaczy, że sprawca się nie
godził, co by nam kładło zarzut usiłowania. Koncepcja ta nie pozwala utrzymać zakresu
karalności w tych wszystkich przypadkach kiedy powinna się ona urzeczywistnić, bo
zakładamy tutaj że skoro do realizacji znamion nie doszło to nie godził się na realizację
znamion, a zatem nie możemy postawić żadnego zarzutu
• Koncepcja obojętności woli (Wolter) – sprawca ani chce by tak, ani chce by nie. Sprawcy
nie zależy na tym żeby doszło do popełnienia czynu, ale nie zależy mu także żeby nie
doszło do popełnienia czynu. Jest mu to idealnie obojętne. Sprawcy jest idealnie obojętne
czy zrealizuje znamiona typu czy nie.
• Waszczyński – odwołuje się do narażania na niebezpieczeństwo. Godzenie to wola
narażenia na zagrożenie dóbr prawnych i obojętność co z tego narażenia wyniknie.
Sprawca ma wolę, chęć narażenia dóbr prawnych na zagrożenie, jest mu wszystko jedno
czy to zagrożenie dla dóbr się dalej rozwinie czy nie, czy dojdzie do realizacji znamion
typu czy nie dojdzie
• Buchała – sprawca który godzi się ma świadomość wysokiego prawdopodobieństwa
zrealizowania znamion typu, ale mając świadomość takiego prawdopodobieństwa nie
robi nic aby do realizacji znamion typu nie doszło

Rozróżnienie między zamiarem ewentualnym i bezpośrednim dokonywane jest często w


oparciu o określone okoliczności faktyczne. Przykład: sprawca pobił swoją konkubinę, a później
półnagą wyprowadził na pole i tam zostawił – jego działanie w zamiarze bezpośrednim
skończyło się kiedy przestał bić (chciał pobić, pobił, następnie chciał się jej pozbyć) → powinien
być sformułowany zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym, a nie pobicia ze skutkiem
śmiertelnym. Sprawca podejmuje następnie zachowanie, którego nie jesteśmy w stanie ująć jako
znamię czynnościowe „zabija”, jednakże to zachowanie uniemożliwiało udzielenie jej pomocy,
biorąc pod uwagę warunki pogodowe, w sposób z dużym prawdopodobieństwem prowadzący
do skutku w postaci śmierci (jeżeli porzucasz kogoś nagiego w chłodzie to przynajmniej godzisz
się że ta osoba umrze – to zachowanie nie jest lekkomyślne, jest to przynajmniej godzenie się)
Inne postaci zamiarów (nienormatywne):

• Zamiar ogólny – sprawca nie wie do końca czym skończy się jego zachowanie (sprawca
podejmuje jakąś aktywność, nie wie co będzie jak skończy np. „chce zrobić krzywdę”).
Nie może być stosowany w praktyce. Może być punktem wyjścia do tego żeby przypisać
popełnienie określonego czynu zabronionego, w zależności od tego czym ostatecznie
zakończyło się zachowanie w zamiarze ogólnym. Sąd skazując, a wcześniej prokurator
stawiając zarzut musi dookreślić zawszenie tylko umyślność bądź nieumyślność, ale też
postać umyślności – czy czyn był w zamiarze bezpośrednim czy w zamiarze
ewentualnym. A zatem zamiar ogólny stanowić punkt wyjścia do dokonania kwalifikacji,
do oceny materiału dowodowego, ale nie można wnieść aktu oskarżenia ani wydać
wyroku skazującego bez dookreślenia postaci umyślności
• Zamiar przemienny (dolus alternativus) – sprawca ma różne opcje zachowania. Samo
istnienie planu różnego przebiegu przyczynowości nie stanowi jeszcze podstawy
formułowania następnie wielu zarzutów. Kwalifikacja przy zamiarze przemiennym
zostanie dokonana w odniesieniu do tego co rzeczywiście zostało zrealizowane. To że
sprawca następnie będzie wyjaśniał, że brał też pod uwagę inne zachowania nie znajdzie
odzwierciedlenia w zakresie karalności, chyba że będzie karalne jako czynności
przygotowawcze
• Zamiar bezpośredni przemyślany (dolus directus premeditatis) – co do zasady przyjmuje
się, że popełnienie czynu z premedytacją wiąże się z wyższym stopniem społecznej
szkodliwości i cięższym zarzutem winy. Ta figura, dotąd dogmatyczna, ucieleśni się z
chwilą wejścia w życie nowelizacji, w nowym brzmieniu art. 53 §2a gdzie będzie
stanowiła wprost wysłowioną okoliczność obciążającą.
• Zamiar bezpośredni nagły (dolus directus repertinus) – zwykle wskazujący na niższy
stopień winy i niższy stopień społecznej szkodliwości, ze względu na to że ktoś popełnił
czyn zabroniony w sposób nieprzemyślany, nagle. Popełnienie w zamiarze nagłym
wskazywało, że sprawca nie jest zdemoralizowany, zdegenerowany, nie trzeba mu zatem
kary zaostrzać, być może można mu wymierzyć karę łagodniejszą. Ale wskazuje się że
wcale nie musi tak być, że sprawca popełniający czyn nagle nie jest zdemoralizowany,
faktycznie zamiar nagły nie musi oznaczać mniejszego stopnia społecznej szkodliwości,
jeżeli jest tak, że nasz sprawca wtedy kiedy przejdziemy do wymierzania kary, biorąc
pod uwagę elementy wymienione w art. 53 k.k. okaże się degeneratem i osobą skrajnie
zdemoralizowaną. Elementu zamiaru nagłego ustawodawca wprost nie ujął w nowym
art. 53 §2b natomiast wskazał takie elementy, które w jakiejś części mieszczą się w tym
co byśmy sytuowali wcześniej w zamiarze nagłym, a mianowicie: okoliczności łagodzące
stanowią w szczególności: 1) popełnienie przestępstwa w wyniku motywacji zasługującej
na uwzględnienie, 2) popełnienie przestępstwa pod wpływem gniewu, strachu lub
wzburzenia, usprawiedliwionych okolicznościami zdarzenia; 3) popełnienie przestępstwa
w reakcji na nagłą sytuację, której prawidłowa ocena była istotnie utrudniona z uwagi na
okoliczności osobiste, zakres wiedzy lub doświadczenia życiowego sprawcy; [...] –
zazwyczaj takie elementy występowały tam gdzie mieliśmy przestępstwo popełnione w
zamiarze nagłym
• Zamiar następczy (dolus subsequens) – służy oznaczeniu takiej postaci umyślności, która
występuje w rzeczywistości ale uniemożliwia postawienie zarzutu. Identyfikujemy
istnienie takiego zamiaru, ale nie przekształcamy tej identyfikacji w postać zamiaru
wskazaną w art. 9 §1, bo stwierdzenie że mamy do czynienia z zamiarem następczym
prowadzi do wniosku, że odpowiedzialność karna nie może być urzeczywistniona,
zamiar następczy występuje po zrealizowaniu jakiejś czynności sprawczej, po
zrealizowaniu znamion (lub ich części). Zatem zamiar następczy pojawia się za późno –
zasady koincydencji: strona przedmiotowa i strona podmiotowa muszą pozostawać
powiązane, muszą współistnieć w momencie czynu. Jeżeli ta zależność zostanie
rozerwana zarzut nie może być postawiony. Brak świadomości istnienia takiej figury jak
zamiar następczy powoduje np. niezrozumienie niemożności postawienia zarzutu
oszustwa (art. 286 §1 k.k.) w wielu stanach faktycznych: działanie w celu osiągniecia
korzyści majątkowej ma prowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – jeżeli
mamy do czynienia z rozporządzeniem mieniem, a dopiero później pojawia się zamiar
osiągnięcia korzyści majątkowej to nie mamy oszustwa
• Zamiar niby ewentualny (dolus quasi-eventualis) – stany faktyczne, które przypisuje się
do zamiaru niby ewentualnego sprowadzają się do wątpliwości sprawcy odnoście do
istnienia (a zatem możliwości realizacji) jednego ze znamion typu rodzajowego. Sprawca
nie ma pewności czy któryś z elementów czynu zachodzi, nie pytamy wtedy o
prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, nie mówimy o możliwości jego
popełnienia – sprawca nie jest pewien czy występuje element rzeczywistości
kwalifikowalny jako znamię typu rodzajowego przestępstwa czy nie, natomiast godzi się
na to, że ten element wystąpi. Najczęstszy przykład art. 200 §1 k.k. sprawca nie jest
pewny w jakim wieku jest osoba z którą chce podjąć kontakt seksualny, wydaje mu się,
że może mieć mniej niż 15 lat i godzi się na pojęcie takiego kontaktu, mimo braku
pewności ile ta osoba ma lat. Co do zasady w takim przypadku przyjmuje się działanie w
zamiarze bezpośrednim.

Nieumyślność

Sensem nieumyślności jest:

⎯ brak zamiaru;
⎯ naruszenie zasad ostrożności wymaganych w danych okolicznościach

Postaci nieumyślności:
⎯ świadoma nieumyślność (lekkomyślność) – „możliwość popełnienia czynu
przewidywał”. Świadoma nieumyślność polega na tym, że sprawca przewiduje
możliwość popełnienia czynu zabronionego, nie chce tego, nie godzi się na to że dojdzie
do realizacji znamion, zakłada że to nie nastąpi (dlatego kontynuuje zachowanie), ale ma
świadomość że to może się ziścić.
⎯ Nieświadoma nieumyślność (niedbalstwo) – „możliwość popełnienia czynu mógł
przewidzieć”. Głowa sprawcy jest idealnie pusta. Sprawca nie przewidywał, nie miał w
ogóle świadomości, że może dojść do popełnienia czynu zabronionego, a jeżeli nie miał
takiej świadomości to nie było też żadnego jego nastawienia psychicznego (jeżeli nie ma
przedmiotu oceny to nie ma oceny). Zarzut niedbalstwa bazuje na tym, że sprawca
powinien był i mógł przewidzieć że dojdzie do popełnienia czynu zabronionego.
Rozsądny obywatel przewidywałby możliwość popełnienia czynu, nasz nierozsądny,
nieostrożny sprawca nie przewidywał tego, ale i tak postawimy mu zarzut. Obiektywne
ujęcie możności przewidywania (Zoll) - wzorcowy obywatel zorientował by się, że
zachowanie jest nieostrożne; Subiektywne ujęcie możności przewidywania – czy ta
konkretna osoba była w stanie przewidzieć popełnienie czynu zabronionego, biorąc pod
uwagę chociażby jej rozeznanie życiowe, jej stopień rozwoju, jej stan psychiczny
(niepociągający za sobą konsekwencji z art. 31 §1 czy nawet §2 k.k.), psychofizyczny, jej
wiek, wykształcenie, rozgarnięcie życiowe etc. Czy one jej pozwalały teoretycznie
zorientować się, że dojdzie do popełnienia przestępstwa czy nie. Raczej przyjmuje się
model zobiektywizowany możności przewidywania
Klauzule nieumyślności ustawodawca ujmuje w różny sposób:

• Niektóre typizacje w całości opierają się na nieumyślności np. art. 155 k.k. (cały zespół
znamion oparty jest na nieumyślności, rozróżnia się w ten sposób nieumyślne
spowodowanie śmierci od zabójstwa)
• Może być tak, że tylko niektóre ze znamion będą objęte nieumyślnością, a i tak cały typ
rodzajowy będzie miał charakter nieumyślny (nie chodzi tutaj o następstwa – art. 9 §3,
tylko o konstrukcję typu podstawowego, gdzie część znamion będzie objęta umyślnością,
część znamion będzie objęta nieumyślnością – cały taki typ rodzajowy nazywamy
przestępstwem nieumyślnym). Przykłady: art. 292 k.k. – mamy tutaj sprzężone ze sobą
dwa typy paserstwa: z art. 291 k.k. tzw. paserstwo umyślne i z art. 292 k.k. tzw.
paserstwo nieumyślne. Paserstwo ujęte w art. 291 §1 k.k. w całości jest objęte
umyślnością: czynności sprawcze dokonywane są umyślnie i źródło pochodzenia rzeczy
jest sprawcy wiadome (sprawca ma świadomość, że rzecz względem której podejmie
czynności sprawcze została pozyskana za pomocą czynu zabronionego). W art. 292 §1
czynności sprawcze objęte są umyślnością, nieumyślnością zaś jest objęte pochodzenie
rzeczy (”Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może
przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego [...]”). Mimo że
czynności sprawcze w art. 292 §1 k.k. realizowane są umyślnie, cały ten typ rodzajowy
jest typem nieumyślnym, ze względu na to iż nieumyślnością jest objęte pochodzenie
rzeczy;
art. 177 §1 – złożony z dwóch elementów, nie musi wcale być popełniony nieumyślnie.
Przepis stanowi „Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu
[...]” – Czemu „chociażby”? Bo nie wyłącznie. A zatem: Kto naruszając nieumyślnie zasady
bezpieczeństwa, kto naruszając umyślnie zasady bezpieczeństwa [...], powoduje
nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała [...]. Drugi element
typizacji w tym przypadku zawsze będzie nieumyślny, pierwszy (naruszenie zasad
ostrożności) może nastąpić umyślnie albo nieumyślnie, ale rozstrzyga to że
spowodowanie wypadku było objęte nieumyślnością. Cały zatem typ z art. 177 §1 jest
typem nieumyślnym

„Niezachowanie ostrożności wymaganej w danych okolicznościach” – reguły postępowania są


wyznaczane przez szereg elementów: wstępnie formułujemy zobiektywizowany model
zachowania ostrożnego, a zatem określamy jakie są reguły postepowania z dobrem prawnych,
(które to reguły nie muszą mieć charakteru reguł prawnych, nie muszą być opisane w ustawie,
mogą wynikać z doświadczenia życiowego, z niewiążących instrukcji, ostrzeżeń zawartych na
urządzeniach etc.); następnie pytamy czy ten wzorzec może być zastosowany do tego
konkretnego przypadku, czy występują jakieś elementy modyfikujące których nie można
pominąć (nie oznacza to automatycznie subiektywizacji, w tym momencie ustalamy czy są takie
elementy, które musimy wziąć pod uwagę przy formułowaniu wzorca postępowania
wymaganego od danej osoby, te elementy to np. wiek osoby podejrzanej, czy to jest osoba
posiadająca doświadczenie życiowe czy nie, czy miała już do czynienia z takimi sytuacjami
niebezpiecznymi czy nie, czy można w związku z tym oczekiwać, że będzie znała w pełni reguły
postępowania, będzie umiała zachować się w każdej sytuacji czy nie, posiadane kwalifikacje,
posiadana wiedza, posłużenie się odpowiednimi narzędziami). Ocena dokonywana przez organ
ścigania/organ sądowy musi być zawsze oceną ex ante, a nie ex post – nie możemy formułować
standardów postępowania wiedząc do czego doszło. Prokurator/sędzia musi być w stanie
sformułować taki standard postepowania, który był wymagalny w momencie czynu, a nie wtedy
kiedy my już wiemy czym to się skończyło.

Jeżeli chcemy przypisać odpowiedzialność za typ nieumyślny musimy wykazać związek


pomiędzy naruszeniem reguł ostrożności, a skutkiem który zaistniał. Musimy wskazać, że
określone zdarzenie w rzeczywistości zaistniało poprzez naruszenie tej reguły ostrożności,
która miała temu zapobiec (musimy wskazać konkretną regułę ostrożności, potwierdzić jej
naruszenie i stwierdzić, że właśnie ta reguła miała zabezpieczyć przed tą zmianą w
rzeczywistości, która zaistniała, na tej drodze, naruszenia tej właśnie reguły doszło do
popełnienia czynu zabronionego). Na tym etapie przypisujemy skutek, a zatem jeśli mamy do
czynienia z przestępstwem materialnym to tu pojawia się pole do tego, żeby przeprowadzić
obiektywne przypisanie skutku czy z działania czy z zaniechania. Zatem na tym etapie
przypisywania odpowiedzialności za przestępstwo nieumyślne odpowiadamy na pytanie czy ten
skutek jest przypisywany czy nie.

Na ostatnim etapie musimy zdecydować czy mamy do czynienia z lekkomyślnością czy z


niedbalstwem. Pojawiają si tutaj nowe elementy, które muszą być uwzględnione, bo
przypisujemy stronę podmiotową, w tym momencie, wiedząc już że skutek jest przypisywalny,
decydujemy czy mamy do czynienia z możliwością popełnienia czynu zabronionego i założeniem
że do niego nie dojdzie, czy może głowa sprawcy była pusta.
Art. 9 § 3 k.k. ujmuje część typizacji, które oparte są na tzw. winie kombinowanej, ujmuje zatem
część sytuacji, w których mamy do czynienia z winą kombinowaną, a zatem winą złożoną z
dwóch postaci strony podmiotowej. Może się zatem zdarzyć, że zdarzenia w rzeczywistości są
dwa, każde z nich musi mieć ocenioną stronę podmiotową odrębnie, bo tego oczekuje
ustawodawca, konstruuje zatem typ rodzajowy w taki sposób, że widzimy, że mamy do
czynienia z jakimiś dwoma zdarzeniami (nie z dwoma czynami, ponieważ czyn może być jeden,
ale zdarzenia w rzeczywistości – więcej niż jedno), a jeżeli tak jest to musimy ocenić stronę
podmiotową względem każdego z nich. Art. 9 § 3 k.k. odnosi się tylko do takiego układu, w
którym drugie ze zdarzeń objęte jest nieumyślnością - na pewno zatem jest tak, że finalne
zdarzenie będzie objęte nieumyślnością. Ustawodawca w treści art. 9 §3 k.k. nie przesądza jak
kształtuje się strona podmiotowa czynu będącego na pewno pierwszym zdarzeniem. Ten czyn
(to pierwsze zdarzenie) może przyjmować postać popełnienia umyślnie bądź nieumyślnie (nie
jest to tu rozstrzygnięte, czyn właściwy może być umyślny lub nieumyślny, to zdarzenie w
rzeczywistości, które będziemy oceniać w kategoriach czynu może być objęte umyślnością lub
nieumyślnością), natomiast jego następstwo musi być objęte nieumyślnością (fraza przewidywał
albo mógł przewidzieć oznacza nieumyślność. Art. 9 § 3. k.k. Sprawca ponosi surowszą
odpowiedzialność, którą ustawa uzależnia od określonego następstwa czynu zabronionego, jeżeli
następstwo to przewidywał albo mógł przewidzieć – sprawca zatem zachowuje się w sposób
umyślny bądź w sposób nieumyślny, ale na pewno to co wynikło z jego zachowania nie może być
objęte umyślnością jego zachowania. Jeżeli jest tak, ze następstwo jest objęte umyślnością to
stosujemy wtedy inne przepisy, dokonujemy kwalifikacji na podstawie innych typów
rodzajowych przestępstw. §3 art. 9 k.k. przeznaczony jest do tych typizacji, gdzie na pewno
następstwa objęte są nieumyślnością. Art. 9 §3 k.k. „ma na myśli” dwie konfiguracje:

• czyny nieumyślno-nieumyślne – zarówno czyn sprawcy jak następstwo tego czynu


objęte są nieumyślnością. Przykłady: art. 163 § 4 k.k. Jeżeli następstwem czynu
określonego w § 2 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób,
sprawca podlega karze [...], w §2 mamy czyn nieumyślny (Jeżeli sprawca działa
nieumyślnie [...]), a więc jeżeli następstwem nieumyślnego zachowania sprawcy jest
śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, sprawca podlega karze, a zatem kto
nieumyślnie sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo
mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać:[...] i następstwem tego nieumyślnie
sprowadzonego zdarzenia jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu,
stosujemy §4 a typ ma charakter nieumyślno-nieumyślny;
art. 177 § 1 k.k. w takim wariancie, w którym naruszenie reguł ostrożności następuje
nieumyślnie. W przypadku art. 177 §1 w jednej typizacji mamy ujęte w sposób
nieuchronny dwa zdarzenia przy jednym czynie, który będziemy oceniać. Zdarzenie
pierwsze: naruszenie reguł ostrożności. Zdarzenie drugie: spowodowanie wypadku.
Czyn zabroniony jest jeden, ontologicznie zdarzenia są dwa: pierwsze z nich może być
objęte nieumyślnością - sprawca nieumyślnie narusza zasady bezpieczeństwa w ruchu, i
nieumyślnie następnie powoduje wypadek – art. 9 §3 odnosi się właśnie do tej
konfiguracji. Jeżeli zmienimy w art. 177 §1 k.k. stronę podmiotową faktu spowodowania
wypadku to zmieniamy w ogóle kwalifikację prawną, jeżeli ktoś umyślnie powoduje
wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia to przechodzimy na odpowiednie
kwalifikacje z rozdziału XIX, bo jest to w istocie umyślne spowodowanie
średniego/ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, bądź umyślnym spowodowaniem śmierci

• czyny umyślno-nieumyślne – pierwsze zachowanie, czyn właściwy objęty jest


umyślnością, następstwo tego czynu objęte jest nieumyślnością Przykłady: art. 158 §2 i
§3 k.k. Branie udziału w bójce lub pobiciu jest logicznie i de iure możliwe tylko i
wyłącznie w sposób umyślny, nie da się przez lekkomyślność albo przez niedbalstwo bić
kogoś. Jeżeli ktoś kogoś bije, bądź jeżeli bije się z innymi to robi o umyślnie, ale
niekoniecznie musi robić to po to by wystąpiły skutki opisane w kolejnych paragrafach,
to może być zwykłe pobicie/zwykła bójka, sprawca nie chce ani nie godzi się na to, że z
tego wyniknie ciężki uszczerbek na zdrowiu bądź śmierć, ale te skutki występują, więc
wtedy ustawodawca wychodzi z założenia, że nie może być tak, że mieliśmy do czynienia
ze zdarzeniem, które następnie przerodziło się w konkretny skutek i tego skutku nikomu
nie przypiszemy. Zachowanie sprawcy w sposób nieobalalny jest umyślne, ale jeżeli tą
umyślnością nie było objęte spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci
to możemy przypaść mu tylko odpowiedzialność za te skutki, które wyniknęły, ale
sprowadzone w sposób nieumyślny. Art. 158 §2 czy też §3 k.k. mają zatem stronę
podmiotową umyślno-nieumyślną – zachowanie objęte umyślnością, następstwo objęte
nieumyślnością. Jeżeli zmienimy kształt strony podmiotowej odnośnie do następstw
zmieniamy kwalifikację prawną – pobicie tak żeby zabić jest zabójstwem z art. 148 k.k. a
nie pobiciem ze skutkiem śmiertelnym. Jeżeli ze sposobu zadawania ciosów, miejsca
zadawania ciosów, to czym i jak długo go biją, jesteśmy w stanie wyciągnąć skutek, że
chcieli zabić to zarzut powinien być z art. 148 k.k. Jeżeli po zakończeniu czynności
sprawczej sprawcy zachowują się w takie sposób, który uniemożliwi odnalezienie ofiary,
a który w sposób nieuchronnie doprowadzi do jej śmierci to zmieniamy zarzut na art.
148 k.k. – są to zachowania, których nie określimy jako branie udziału w bójce lub
pobiciu, one następują już po braniu udziału, ale sprawcy robią to aby osoba zmarła, a
zatem kwalifikację zmieniamy na zabójstwo, a nie kwalifikujemy jako pobicie ze
skutkiem śmiertelnym, gdzie zagrożenie ustawowe ma się nijak do tego co oni zrobili.
Tak jest w każdym przypadku, gdzie zachowanie objęte jest umyślnością, a następstwa
są objęte nieumyślnością – jeżeli strona podmiotowa odnośnie do następstw ulega
zmianie i będzie to wynikało z wyjaśnień oskarżonego bądź zebranego materiału
dowodowego to kwalifikację należy zmienić (dlatego też w takich procesach sędzia
uprzedza o możliwości zmiany zarzutu, bo musi uprzedzić, żeby to się nie przewróciło w
apelacji, w takich wątpliwych stanach faktycznych z ostrożności procesowej należy
uprzedzić o tym, że zarzuty mogą ulec zaostrzeniu i wtedy będą mogły ulec zaostrzeniu)
Zdarzają się niekiedy takie typizacje, przy których może powstać wątpliwość jak dokonać
kwalifikacji w zależności od zmieniającej się strony podmiotowej obejmującej następstwa (nie
jest to zasada, a konkretne typy rodzajowe) Przykład:
➢ art. 207 §3 k.k. – przestępstwo znęcania jest przestępstwem umyślnym, nie ma zatem
żadnej wątpliwości odnośnie do tego, że czynność sprawcza znęcania (czy raczej
zachowania składające się na coś co ujmiemy zbiorczo jako znęcanie) musi być
zrealizowana umyślnie, ale §3 mówi o następstwach: jeżeli następstwem czynu znęcania
jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie. Jest to zatem model: umyślny czyn i
objęte nieumyślnością następstwa. Nie ma problemu w sytuacji gdy rzeczywiście jest tak,
że czynność sprawcza objęta jest umyślnością zaś następstwa w postaci próby
samobójczej ofiary znęcania da się przypisać jako objęte nieumyślnością (o ile da się
przypisać jako objęte nieumyślnością). Problem zaczyna się w tym momencie kiedy
próbowalibyśmy objąć te następstwa umyślnością zachowania sprawcy – jeżeli byśmy
próbowali skonstruować model odpowiedzialności karnej obejmujący zachowanie
polegające na znęcaniu się po to aby osoba pokrzywdzona podjęła próbę samobójczą (w
praktyce to nie jest rzadki przypadek). Dlaczego pojawia się problem? – nie do końca
wiadomo na jaką kwalifikację wówczas przejść, gdyż w art. 148 §1 czynność sprawcza
brzmi „zabija”, nie da się powiedzieć, że czynność w postaci znęcają po to aby ktoś
własnoręcznie targnął się na swoje życie może być potraktowana jako realizująca
znamię „zabija” (nie jest zabijaniem, jeżeli ktoś podejmie próbę samobójczą), a zatem art.
149 §1 czy §2 nie da się zastosować. To może takie zachowanie można zakwalifikować z
art. 151 kk (Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do
targnięcia się na własne życie)? – czasem jest tak, że osoby znęcające faktycznie
namawiają lub udzielają pomocy, ale sankcja przewidziana w art. 151 k.k. to kara
pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, a w art. 207 §3 kara pozbawienia wolności
od lat 2 do 15. Czy zatem warto kwalifikować to z art. 151 k.k.? Absolutnie nie, bo sankcja
która będzie groziła sprawcy będzie żadna (przy takim zagrożeniu ustawowym jesteśmy
w stanie korzystać z wielu instytucji, które pozwolą nam chociaż by zamienić karę na
kare grzywny), to nie oddaje tego co się stało. Konkludując art. 207 §3 powinien być
stosowany do takich układów sytuacyjnych, w których mamy do czynienia ze znęcaniem
i następstwem objętym nieumyślnością oraz powinien być stosowany również do takich
konfiguracji faktycznych, gdzie znęcanie było umyślne i następstwo było objęte
umyślnością (ponieważ nie ma innej kwalifikacji, która by pasowała)

Art. 9 §3 dotyczy następstw, należy odróżnić te następstwa statuujące typy kwalifikowane od


okoliczności kwalifikujących, które nie są następstwami czynu opisanego w innym typie
rodzajowym. Jeżeli weźmiemy art. 199 §2 (Jeżeli czyn określony w § 1 został popełniony na szkodę
małoletniego) to nie jest następstwo, to jest okoliczność kwalifikująca występująca w momencie
czynu (czynności sprawcze opisane w art. 199 §1 są dokonywane względem małoletniego i ten
małoletni istnieje już w trakcie ich realizacji). Następstwa stanowią jedynie grupę okoliczności
kwalifikujących, ale nie wyczerpują ich.

Okoliczności warunkujące możliwość przypisania winy

Wina stanowi piąty element przestępstwa (wina – personalny zarzut stawiany sprawcy, ze w
warunkach, w których powinien i mógł zachować się zgodnie z prawem nie uczynił tego), o
możności jej przypisania decyduje:

⎯ posiadanie przez sprawcę wymaganego wieku – wakujący wiek uchyla nam możliwość
przypisania winy. Jeżeli mamy osobę poniżej 17 r.ż. (a w niektórych przypadkach poniżej
15 r.ż. lub 14 r.ż.) to nie można powiedzieć, że popełnia ona przestępstwo, ponieważ
przyjmujemy, że nie działa ona z wystarczającym rozeznaniem, nie przyjęła norm
społecznych, nie jest w stanie zachować się w sposób oczekiwany przez społeczeństwo,
nie można jej postawić zarzutu zachowania niezgodnego z normami,. A jeżeli
stwierdzamy, ze nie można jej postawić zarzutu niezgodnego z normami, to wakuje nam
piąty element w postaci zawinienia. Względem osób poniżej wymienionych progów
odpowiedzialności karnej zachowanie się zgodnie z prawem nie było wymagalne.
Podsumowując: posiadanie odpowiedniego wieku zatem wpływa na możliwość
postawienia zarzutu winy.
⎯ poczytalność sprawcy – przypisanie winy warunkowane jest potwierdzeniem
poczytalności sprawcy, sprawca w momencie czynu musi być poczytalny. Poczytalność
przyjmuje się jako zasadę. Nie jest zatem tak, ze w każdym przypadku sprawy karnej
powołujemy biegłego, który będzie weryfikował poczytalność osoby
podejrzanej/oskarżonej. Standardowo przyjmujemy, że osoba taka jest poczytalna, a
jeżeli istnieją jakieś wątpliwości wtedy powoływany jest biegły, który ma przeprowadzić
obserwację i wydać opinię
⎯ niedziałanie w błędzie – sprawca któremu przypisujemy winę nie może działać w
błędzie. Rodzaje błędów: błąd co do znamion (art. 9 §1, art. 28 k.k.); błąd co do
okoliczności wyłączającej bezprawność albo winę; błąd co do prawa
⎯ działanie na rozkaz wyłącza możność postawienia zarzutu winy, przy czym działanie na
rozkaz dotyczy służb mundurowych m.in. żołnierzy (jest to kwestia części wojskowej, ale
jest okolicznością wyłączającą winę) – jeżeli ktoś działał na rozkaz nie można mu
postawić zarzutu winy, przy czym przepisy części wojskowej znajdują zastosowanie do
wszystkich służb mundurowych (nie jest tak, że ta kwestia wykonywania rozkazu
dotyczy tylko i wyłącznie żołnierzy, uaktualnia się wtedy kiedy mamy jakiś stan wojny,
te przepisy funkcjonują cały czas)
⎯ działanie w normalnej sytuacji motywacyjnej – w sytuacjach w których ustawodawca
uwzględnia anormalną sytuację motywacyjną sprawcy czyni to wprost w kodeksie
karnym. Nie ma przeszkód do tego aby korzystać z art. 1 §3 (czego praktyka nie czyni, a
doktryna przyjmuje, że mógłby ten przepis działać w sposób uniwersalny jak stanowiący
postawę nieprzypisywalności winy). Natomiast jednocześnie jest tak, że u postaw
określonych rozwiązań często leży anormalna sytuacja motywacyjna np. 25 §3 k.k. (Nie
podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub
wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu) – nie będziemy mu stawiać
zarzutu ponieważ jego sytuacja psychiczna odbiega od normy ze względu na okoliczności
w których działa, ustawodawca jednocześnie dogmatycznie nie rozstrzyga czy
przestępstwo jest czy nie, bo posługuje się frazą „nie podlega karze”, jest wiec zadaniem
dogmatyki wyjaśnienie dlaczego karze nie podlega – dlatego, że może wakować zarzut
winy. Gdyby było tak, że ustawodawca chciałby zdecydować w sposób niebudzący
wątpliwości o tym, że klauzula art. 1 §3 stanowi odrębną podstawę niemożności
postawienia zarzutu powinien być ten paragraf sformułowany w ten sposób, żeby tę
frazę zawierać, a zatem żeby ustawodawca rozstrzygnął, ze nie można było wymagać
zachowania zgodnego z prawem

Poczytalność sprawcy

Art. 31 k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia
umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać
jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. – sprawcę opisanego w art. 31 §1
identyfikujemy jako sprawcę w pełni niepoczytalnego (stan opisany w tym § tego art. oznacza
całkowitą niepoczytalność sprawcy). Stwierdzona przez sąd w oparciu o opinię biegłego
niepoczytalność skutkuje niemożnością postawienia zarzutu winy, dlatego właśnie
ustawodawca w pierwszych słowach tego przepisu rozstrzyga, że „nie popełnia przestępstwa” –
nie popełnia przestępstwa, ponieważ sprawca jest całkowicie niepoczytalny. Kryteria
stwierdzania niepoczytalności:

• psychiatryczne – opiera się tylko i wyłącznie na przyczynach określonego stanu, który


ujmujemy następnie normatywnie jako stan niepoczytalności. Kryterium psychiatryczne
zostało przez ustawodawcę dookreślone w treści art. 31 §1 jako choroba psychiczna,
upośledzenie umysłowe lub inne zakłócenie czynności psychicznych (przyczyny
niepoczytalności; katalog zamknięty; wykładnia dokonywana w sposób zawężający,
mimo pozornie szerokiego ujęcia „innego zakłócenia czynności psychicznych)

• psychologiczne – nie zajmuje się przyczynami, lecz konsekwencjami określonych


zaburzeń. Kryterium psychologiczne pyta o to ”co wynikło z tej choroby psychicznej,
upośledzenia umysłowego czy innego zakłócenia czynności psychicznych?”. Kryterium
psychologiczne ujmuje ustawodawca w wymogach: „nie mógł w czasie czynu rozpoznać
jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.”. Pytamy zatem „ale jak tak
choroba psychiczna, upośledzenie umysłowe lub inne zakłócenie czynności psychicznych
przełożyło się na możliwość percepcji rzeczywistości, kierowania tym co sprawca czyni,
bądź czego nie czyni?” A zatem metoda przyjęta przez ustawodawcę polskiego w treści
art. 31 §1 jest metodą mieszaną, ustawodawca nakazuje uwzględnić oba elementy: pyta
o przyczyny i pyta o skutki dla możliwości działania z rozeznaniem, dla możliwości
postawienia zarzutu winy

Choroba psychiczna – Zaburzenia świadomości, woli, intelektu, uczuć. Generalnie chodzi o


anormalne, patologiczne zmiany funkcji psychicznych (zamianach w świadomości, woli, w
uczuciowości). Podkreślamy, ze zmiany mają mieć charakter patologiczny, dlatego że zmiany w
psychice zachodzące po stronie sprawcy niekoniecznie muszą prowadzić do niemożności
rozpoznania czynu, niemożności pokierowania swoim postępowaniem, a przede wszystkim
realnie występujące są traktowane przez ustawodawcę w różny sposób jeżeli nie mają
charakteru patologicznego np. Art. 148 §4 k.k. tzw. zabójstwo w afekcie obejmuje przecież
sprawców, którzy nie działali z rozeznaniem, ale afekt, któremu ulegli był normalną reakcją na
określony bodziec, co jest wyrażone poprzez frazę „usprawiedliwione okolicznościami silne
wzburzenie” (sprawca czyni coś czego normalnie by nie zrobił, nie jest to reakcja patologiczna,
jest to standardowa reakcja); art. 25 §3 – strach i wzburzenie są normalną reakcją na sytuacje
zagrożenia, tylko ze sprawca nie do końca jest w stanie działać na zimno, z rozeznaniem, w
sposób opanowany → przekracza granice obrony koniecznej i ustawodawca to uwzględnia
przesądzając o niepodleganiu karze. Wymienione przykłady są normalnymi reakcjami sprawcy
w różnych miejscach kodeksu branymi przez ustawodawcę pod uwagę i łagodzącymi
odpowiedzialność karną, natomiast w 31 §1 pod pojęciem choroby psychicznej rozumiemy takie
zmiany, które mają charakter patologiczny, musimy zatem przewidzieć inne konsekwencje, jeśli
te zmiany patologiczne pociągają za sobą niemożność działania z rozeznaniem. Generalnie
choroby psychiczne mogą upośledzać intelekt (psychozy), mogą też upośledzać sferę
emocjonalną (neurozy). Nie zalicza się do chorób psychicznych w rozumieniu art. 31 §1 k.k.
psychopatii, socjopatii, ani co do zasady charakteropatii (te ostatnie czasem są zaliczane).
Psychopatie, socjopatie i charakteropatie są zaburzeniami popędów, woli, uczuciowości wyższej
- sprawca nie przyjmuje w ogóle norm społecznych. Wystąpienie takich zaburzeń nie jest brane
pod uwagę jako prowadzące do niepoczytalności czy poczytalności ograniczonej w stopniu
znacznym (niezależnie od tego, że jeżeli takie zaburzenia występują to opinia biegłego będzie
powołana)

Przyczyny tych zmian psychicznych, które będziemy klasyfikować jako choroby psychiczne
mogą wynikać albo ze zmian organicznych albo ze zmian czynnościowych. Ustawodawca karny
nie może rozstrzygać jaka jest przyczyna choroby psychicznej. Zmiany wynikające ze zmian
organicznych to mogą być konsekwencje zachodzące w psychice sprawcy wynikające z
uszkodzeń mózgu np. mechanicznych, czyli ingerencji w wyniku jakiegoś zdarzenia np.
wypadku; to mogą być choroby psychiczne związane z procesami naturalnymi typu choroby
wieku starczego np. otępienie starcze; to mogą być psychozy wynikające z wcześniej przebytych
chorób np. zapalenie opon mózgowych może następnie powodować zaburzenia psychiczne.
Zmiany czynnościowe zaś to schizofrenia, cyklofrenia, obłęd (te trzy grupy jednostek
chorobowych w sposób niewątpliwy wpływają na zdolność rozpoznania znaczenia czynu i
pokierowania swoim postępowaniem)
Upośledzenie umysłowe – nauki medyczne posługują się stopniami upośledzenia (nie chodzi o
niedorozwój, tylko u upośledzenie, a zatem pojęcie szersze). Ustawodawca posługując się w art.
31 §1 pojęciem upośledzenia nie rozstrzyga jaka jest przyczyna tego upośledzenia umysłowego
(może to być niedorozwój, ale nie musi, może wynikać np. z uszkodzeń mózgu). Upośledzenie
głębokie – dana osoba osiąga stopień intelektualny rozwoju porównywalny z dzieckiem nie
starszym niż 3 letnie. Upośledzenie znaczne – percepcja, funkcjonowanie w rzeczywistości na
takim poziomie rozeznania jak dziecko między 3 a 6 r.ż. Upośledzenie umiarkowane –
odpowiada rozwojowi dziecka między 6 i 9 r.ż. Upośledzenie lekkie – stopień percepcji dziecka
między 9 a 12 r.ż.
Inne zakłócenie czynności psychicznych – nie ma tu ograniczeń odnośnie do tego co wskażemy
jako przyczynę obniżenia zdolności psychicznych do percepcji rzeczywistości (ale samo
wskazanie przyczyny nie wystarczy, bo musimy następnie stwierdzić czy ten stan prowadził
niemożności zrozumienia znaczenia czynu bądź kierowania swoim postepowaniem)
Przykładowe przyczyny: skrajne zmęczenie; upojenie przysenne (tzw. zasypianie na siedząco)
bądź posenne (budzisz się nie wiedząc jaki jest rok, ani na jakim kontynencie się znajdujesz);
zatrucia; wysoka gorączka; stany chorobowe (np. utrata przytomności przy cukrzycy)

Choroba psychiczna, upośledzenie umysłowe lub inne zakłócenia czynności psychicznych muszą
skutkować w sposób opisany przez ustawodawcę i to właśnie będzie stanowiło clue opinii
biegłego. Biegły bada wpływ tych czynników na możność rozpoznania znaczenia czynu i
zdolność kierowania postepowaniem przez podejrzanego/oskarżonego. Samo stwierdzenie
wystąpienia przyczyn nie wystarczy, pytamy jak to wpłynęło na jego rozpoznanie tego co się
dzieje i zdolność działania z rozeznaniem.

Sprawca w czasie czynu nie mógł rozpoznać jego znaczenia, oznacza to, że sprawca nie rozumie
co robi (nie rozumie, nie wie np. że zabija człowieka, wydaje mu się że to demon); nie zna
przebiegu przyczynowego określonych zdarzeń (np. nie wie, że ogień parzy, czy że przyłożenie
ognia do papieru spowoduje pożar); sprawca nie zna norm społecznych (np. nie wie że jest coś
takiego jak rzecz cudza, nie operuje w kategoriach „rzecz”, „cudza”, „norma społeczna zakazująca
zaboru”)

Sprawca nie był w stanie pokierować swoim postępowaniem oznacza, że sprawca nie jest w
stanie podjąć decyzji woli i zrealizować jej. Albo sfera wolutatywna w ogóle nie funkcjonuje (nie
jest w stanie podjąć żadnej decyzji), ewentualnie nie jest w stanie jej przeprowadzić
(konieczność działania/zaniechania jest on niego silniejsza)
Te dwa elementy, ich wpływ na postepowanie sprawcy będą rozstrzygały o tym czy przyjmiemy,
ze sprawca był całkowicie niepoczytalny i nie można mu przypisać winy, czy być może jego
poczytalność była jedynie ograniczona.
Zazwyczaj jest tak, że oba te elementy występują łącznie, ale ustawodawca posługuje się
alternatywą „lub”, co oznacza, że: dopuszczalna jest sytuacja, w której sprawca ani nie rozumie
znaczenia czynu ani nie jest w stanie pokierować swoim postepowaniem; dopuszczalna jest
sytuacja, że sprawca rozumie znaczenie czynu, ale nie jest w stanie pokierować swoim
postepowaniem. Nie jest natomiast możliwa taka sytuacja, w której sprawca ma wyłączoną
możność rozpoznania czynu, ale jest w stanie kierować swoim postępowaniem (jest to logicznie
niemożliwe, jeśli sprawca nie wie co się dzieje, to nie będzie też w stanie kierować z rozmysłem
swoim postępowaniem).

Gdy biegły stwierdzi, że z choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia
czynności psychicznych wynikała niemożność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim
postepowaniem przyjmujemy niepoczytalność pełną.

Stan o którym stanowi art. 31 §2 k.k. a zatem poczytalność w znacznym stopniu ograniczona
dotyczy takich sytuacji, w których sprawca zachował poczytalność natomiast przyczyny w
postaci choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności
psychicznych wpływały na jego zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub zdolności kierowania
swoim postepowaniem tak bardzo, że pozostawał na granicy niepoczytalności (frazę „w
znacznym stopniu ograniczona” rozumiemy zawężająco jako stan graniczący z
niepoczytalnością). Ponieważ u takiego sprawcy zachowana jest poczytalność (mimo że jest
ograniczona w stopniu znacznym) nie ma przeszkód do przypisania winy, nie ma zatem
przeszkód do przypisania przestępstwa. Ustawodawca przewiduje jednak inną konsekwencję
takiego stanu, uwzględnia tą poczytalność ograniczoną w stopniu znacznym i rozstrzyga w art.
31 §2, że względem takiego sprawcy sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. A
zatem przestępstwo jest (ponieważ wina jest przypisywalna), ale uwzględniając ten stan
psychiczny kara może zostać nadzwyczajnie złagodzona.
§3 - niepoczytalność wynika ze stanu odurzenia i nietrzeźwości. Tacy sprawcy mogą być
sprawcami całkowicie niepoczytalnymi albo takimi których poczytalność w momencie
popełniania czynu była ograniczona w stopniu znacznym. Przyczynami niepoczytalności o
których stanowi §3 nie są jednak przyczyny wymienione w §1, tylko nietrzeźwość bądź
odurzenie. Jeżeli osoba nietrzeźwa bądź odurzona jest niepoczytalna to winy jej przypisać nie
można, dlaczego zatem przypisujemy jej przestępstwo i ustawodawca rozstrzyga, że przepisów z
§1 i 2 nie stosuje się? Nie stosuje się tych przepisów z tego względu, że byłoby to społecznie
nieakceptowalne, żeby osoby nietrzeźwe lub odurzone, które doprowadziły się do tego stanu na
własne życzenie nie ponosiły odpowiedzialności karnej tylko dlatego, że popełniły czyn
zabroniony w stanie nietrzeźwości/odurzenia. Ustawodawca nie może wykazywać
wyrozumiałości dla osób, które mając świadomość tego jakie będą konsekwencje odurzają się,
bądź wprawiają w stan nietrzeźwości – zostało to zastrzeżone w części „wprawił się w stan
nietrzeźwości lub odurzenia powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które
przewidywał albo mógł przewidzieć.”. ponieważ sprawca przyjmuje określone środki właśnie po
to aby osiągnąć stan odurzenia bądź nietrzeźwości nie ma żadnego problemu ze stosowaniem
art. 31 §3, niezależnie od tego jak i czym sprawca się odurzył.

Wyjątek (kiedy sprawca nie poniesie odpowiedzialności karnej mimo stanu nietrzeźwości):
upojenie patologiczne – anormalna reakcja organizmu na alkohol - sprawca pierwszy raz w
życiu spożywa alkohol i następuje patologiczna reakcja organizmu na alkohol, który został
wprowadzony do organizmu. Można powołać się na upojenie patologiczne tylko raz, bo przy
kolejnym spożyciu sprawca nie będzie mógł powiedzieć, że ta reakcja go zaskoczyła. Przy
celowym odurzeniu się nie ma znaczenia jaki środek dana osoba wykorzystała, aby wprowadzić
się w ten stan. Upojenie patologiczne polega na anormalnej reakcji choćby na niewielką ilość
alkoholu, która to reakcja polega na tym, że sprawca ma całkowicie wyłączoną świadomość
(motorycznie się porusza, mówi w sposób nawet zborny, niebełkotliwie, ale nie panuje nad tym
co robi, zupełnie nie wie co robi, potem następuje faza snu, a następnie niepamięć wsteczna)

Przy odurzeniu, jeżeli sprawca spożywa określone środek zakładając, że on doprowadzi do


odurzenia, nie ma znaczenia czy to jest środek używany standardowo czy nie (czy jest to środek
narkotyczny, czy dowolny inny środek, który może spowodować ten sam skutek)

Modele przypisywania odpowiedzialności osobom nietrzeźwym/odurzonym:


Actio libera in causa – opierała odpowiedzialność karną osób odurzonych/nietrzeźwych na
założeniu zgodnie, z którym sprawca wprawia się w stan odurzenia/nietrzeźwości po to aby
popełnić w tym stanie czyn zabroniony. Zarzut bazował właśnie na tym, że sprawca wprawił się
w stan nietrzeźwości/odurzenia po to by popełnić przestępstwo. Bolączką tego modelu jest to,
że zawsze można wysunąć kontrargument „nie po to się wprawiłem, lecz po to żeby było miło”.

Rauschdelikt (kraje niemieckojęzyczne) – przedmiotem zarzutu jest popełnienie przestępstwa w


stanie nietrzeźwości bądź odurzenia. Ustawodawca nie odnosi się do konkretnego typu, którego
znamiona zostały zrealizowane. Zarzut opiewa na to, ze ktoś w stanie nietrzeźwości/odurzenia
popełnił dowolne przestępstwo i za to zostanie skazany. Interesuje nas kwalifikacja typu,
którego znamiona sprawca rzeczywiście zrealizował tylko o tyle, że niektóre z tych rozwiązań
zaciągają sankcję z takiego typu rodzajowego – kara jest wymierzana z uwzględnieniem sankcji
typu, którego znamiona rzeczywiście przez sprawcę zostały zrealizowane. Gdyby ten model
funkcjonował w Polsce, mielibyśmy odrębny typ rodzajowy „kto w stanie nietrzeźwości bądź
odurzenia popełnia czyn zabroniony ponosi odpowiedzialność karną. Kara zostaje wymierzona
na podstawie przepisu, którego znamiona zrealizował” (kwalifikacja do skazania: Rauschdelikt;
kwalifikacja do wymiaru kary Rauschdelikt w związku z typem którego znamiona rzeczywiście
zostały zrealizowane)
Rozwiązanie z art. 31 §3 polskiego k.k. – ustawodawca nie rozstrzyga jakie jest dogmatyczne
uzasadnienie odpowiedzialności karnej osoby nietrzeźwej/odurzonej. Rozwiązania są dwa:

⎯ jest to wyjątek od zasady winy – sprawca był niepoczytalny, nie można mu przypisać
winy, wakuje piąty element przestępstwa, mimo to go skażemy, bo mamy przepis
specjalny 31 §3. Jednakże zwolennicy tej teorii przyznają, ze czynimy wyłom zasadzie
winy, podstawowej zasadzie prawa karnego, od której nie powinniśmy czynić wyłomu
⎯ zawinienie na przedpolu czynu zabronionego – nie ulega wątpliwości, że sprawca
nietrzeźwy/odurzony może być niepoczytalny w chwili czynu (czyli w chwili czynu winy
mu się przypisać nie da), dlatego przenosimy zarzut na moment kiedy on wprowadził się
dobrowolnie w ten stan. Jeżeli wakuje nam wina w momencie realizacji znamion typu, to
cofamy się w czasie i nasz zarzut będzie opiewał na to co zostało opisane w 31 §3 –
wprawiłeś się dobrowolnie w stan odurzenia/nietrzeźwości, który spowodował
wyłącznie poczytalności/znaczne jej ograniczenie i w tym stanie następnie zrealizowałeś
znamiona typu. Stąd nazwa „zawinienie na przedpolu czynu zabronionego” ponieważ w
momencie czynu winy nie ma, winy doszukujemy się wcześniej. Problem z tą figurą
dogmatyczną polega na tym, ze nie odpowiada ona na pytanie jak bardzo możemy cofać
się w tył (paradoks nosa Kleopatry), bo jeżeli tworzymy konstrukcję dogmatyczną i nie
mamy normatywnego jej ograniczenia to wtedy można pytać jak daleko mogę cofać się
wcześniej – przy art. 31§3 ustawodawca to domyka, mówi „cofamy się do momentu w
którym przyjmowałeś środek odurzający/alkohol, wiedziałeś czym to będzie skutkowało
i nie zaprzestałeś tego (przy gwarancie nie ma takiego domknięcia)

Stan wyższej konieczności art. 26 k.k.

Art. 26.
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa
grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można
inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. |
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach
określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra
ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne
złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek
chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
§ 5. Przepisy § 1–3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków
tylko jeden może być spełniony.
W jednym artykule ujęto dwie instytucje oparte na tym samym szkielecie, ale prowadzące do
dwóch różnych konsekwencji jeśli chodzi o strukturę przestępstwa, w zależności od proporcji
pomiędzy dobrami pozostającymi w kolizji (w zależności od tego stosujemy §1 bądź §2)
W tej części wykładu omawiamy stan wyższej konieczności wyłączający winę (§2), art. 26 k.k.
przewiduje również instytucję stanu wyższej konieczności wyłączającą bezprawność (§1).

Nie popełnia przestępstwa (ze względu na wakujący element koncepcji przestępstwa) kto działa
w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru
chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć.
Na stan wyższej konieczności wyłączający winę składa się:
1. kolizja dwóch dóbr prawnych – zawsze stan wyższej konieczności, w tym i stan wyższej
konieczności wyłączający winę, dotyczy sytuacji gdzie kolidują jakieś dwa dobra prawne;
2. nie ma innego sposobu rozwiązania tej sytuacji kolizyjnej jak tylko poprzez
narażenie/unicestwienie jednego z dóbr – tzw. subsydiarność („jeżeli niebezpieczeństwa
nie można inaczej uniknąć”;
3. powołanie na tę instytucję wymaga realizacji jej znamion strony podmiotowej –
kontratypy są lustrzanym odbiciem typów rodzajowych, posiadają znamiona: znamiona
strony przedmiotowej i podmiotowej. Można powołać się na stan wyższej konieczności
tylko wtedy jeśli dana osoba ma świadomość, że ten stan zachodzi, wie że jest kolizja,
której nie można inaczej rozwiązać i działa po to aby tę kolizję rozstrzygnąć poświęcając
jedno z dóbr (nie można po fakcie powiedzieć, że to był stan wyższej konieczności, w
momencie zachowania dana osoba musi wiedzieć, że jest to stan wyższej konieczności,
musi zdawać sobie sprawę z tego, że działanie które podejmuje ma na celu uchylenie
grożącego niebezpieczeństwa dóbr prawnych)
4. Nie ma żadnego ograniczenia katalogu dóbr – niebezpieczeństwo dla każdego dobra
prawnego, powstałe w wyniku jakiegoś zdarzenia, może być uchylane z powołaniem na
stan wyższej konieczności. Mogą to być dobra indywidualne, jak i dobra zbiorowe, dobra
kolektywne podlegające podziałowi i niepodlegające podziałowi, nie ma to znaczenia.
Musi to być jednak dobro prawne – musimy być w stanie wykazać, ze istnieje takie dobro
w systemie prawa
5. W stanie wyższej konieczności uchylamy takie zagrożenie, które nie pochodzi od
człowieka – Zamach ze strony człowieka (sterowalny) – obrona konieczna; zagrożenie
niepochodzące od człowieka – stan wyższej konieczności. Stan wyższej konieczności
zachodzi również w przypadku gdy zagrożenie sprowadził człowiek, ale stracił nad nim
kontrolę. A zatem wszystkie te zagrożenia, które nie będą mieściły się w obronie
koniecznej (gdzie nie będziemy mieć do czynienia ze sterowalnym przez człowieka
zamachem) będziemy kwalifikować jako działanie w stanie wyższej konieczności, ale
zasady wtedy są zupełnie inne i dlatego kluczowe jest rozstrzygnięcie z którą z tych
instytucji w danym stanie faktycznym mamy do czynienia
6. Stan wyższej konieczności wyłączający winę charakteryzuje specyficzna proporcja
pomiędzy kolidującymi dobrami – „poświęca dobro, które nie przedstawia wartości
oczywiście wyższej od dobra ratowanego”. Mamy do czynienia z dwoma rodzajami
relacji miedzy kolidującymi dobrami: albo dobra są równowartościowe (dobro
zagrożone i poświęcone warte są dokładnie tyle samo), ewentualnie nie jesteśmy w
stanie z aptekarską dokładnością wyważyć między kolidującymi dobrami, nie możemy
wykluczyć, ze dobro które poświecimy jest wartości wyższej, ale nie może to być jawna
rozbieżność, którą ustawodawca ujmuje jako „oczywiście wyższą wartość” (taką, która
rzuca się w oczy, jest jasna dla każdego). Przykład: Kazus deski Karneadesa – Dwóch
rozbitków na desce, która może utrzymać tylko jednego z nich - nie można przypisać
winy osobie, która w celu ratowania własnego życia zepchnęła z deski drugiego rozbitka.

Polskie rozwiązanie ujęte w art. 26 §2 k.k. stanu wyższej konieczności wyłączającego winę daje
się stosować tylko i wyłącznie wtedy kiedy złożymy je z czystą, normatywną teorią winy,
ponieważ w przeciwnym przypadku ono „strzela poza cel”, jest zbyt szerokie. Czysta
normatywna teoria winy oparta jest o wymagalność zachowania zgodnie z prawem. Mamy
zatem odprysk wykładni czystej normatywnej teorii winy na gruncie art. 1 §3 k.k. – odpowiedź
na pytanie o traktowanie anormalnej sytuacji motywacyjnej jako dodatkowej podstawy
wyłączania winy. Ale jeżeli mówimy o anormalnej sytuacji motywacyjnej, która ma prowadzić do
niemożności postawienia zarzutu winy to w art. 26 §2 powinniśmy powiedzieć, że anormalna
sytuacja motywacyjna będzie występowała tylko w taki przypadku kiedy osoba chcąca powołać
się na stan wyższej konieczności jest w jakimś emocjonalnym związku z dobrem prawnym które
chroni (np. jeśli chronię swoje życie albo życie osoby mi najbliższej to nic dziwnego, że wybiorę
je, spychając innego rozbitka), ale w treści art. 26 §2 nie ma takiego ograniczenia, ponieważ
przepis ujęty jest zbyt szeroko. Dzieje się tak ponieważ Zoll przenosząc ten przepis z kodeksu
niemieckiego wykreślił clue tego przepisu – w prawie niemieckim ograniczono stosowanie stanu
wyższej konieczności wyłączającego winę tylko do takich sytuacji gdzie ktoś ratuje dobro swoje,
bądź osoby bliskiej i wówczas ma to sens i schodzi się z czystą normatywną teorią winy, bo tylko
wtedy możemy powiedzieć, ze mamy do czynienia z anormalną sytuacją motywacyjną. W
rozwiązaniu polskim zaś możemy sobie wyobrazić, że ktoś dokonuje wyboru, które dobro
poświęcić, zupełnie na zimno, bez wystąpienia anormalnej sytuacji motywacyjnej, która
powinna wystąpić, gdyż ma doprowadzić do wyłączenia winy. Właśnie przez brak ujęcia
anormalnej sytuacji motywacyjnej w rozwiązaniu polskim przepis strzela poza cel.
Po zamachu na world trade centre próbowano wprowadzić przepisy pozwalające na
zestrzelenie porwanego przez terrorystów samolotu, który zmierza w nieznanym kierunku
zakładając, ze może on zostać wykorzystany w taki sposób jak 11 września. Rozwiązania,
ponieważ funkcjonujemy w systemie europejskiej konwencji praw człowieka, przewracały się
jednak przed organami pełniącymi funkcję organów konstytucyjnych. Czy zatem powinny
funkcjonować przepisy, które pozwalałyby zabić jakąś liczbę ludzi aby ratować inną grupę ludzi?
– aktualnie w prawie polskim przepisów takich nie ma (dopuszczalne jest zestrzelenie jedynie
takiego samolotu, na którego pokładzie nie ma cywilów). W stanie wyższej konieczności, który
podaje instrumentarium do prowadzenia takiej dyskusji, przyjmujemy że decyduje proporcja
dóbr, a nie szkód. Nie możemy zatem patrzeć w ten sposób, że zabijemy jakąś grupę ludzi w
samolocie, żeby ratować większą ilościowo grupę ludzi na ziemi (bo mamy porównywać dobra, a
nie szkody). Przepisy Konstytucji nie pozwalają państwu ingerować w taki sposób, który
zaprzeczałby istocie danego prawa, a zatem państwo nie może stworzyć przepisów, które
pozwalają na umyślne zabójstwo osoby niestanowiącej zagrożenia. Życie ludzkie zawsze jest
warte tyle samo, nie możemy rozstrzygać o tym czy któreś jest warte więcej lub mniej,
niezależnie od tego czyje dobro postawimy na szalach, nie możemy również posługiwać się
argumentem, że te osoby na pokładzie samolotu i tak są skazane na śmierć. Nie wolno również
powoływać się w takim przypadku na prawo wojny i traktować takiego samolotu jako broń,
gdyż stan ten jest precyzyjnie uregulowany i zgodnie z tymi uregulowaniami musi być
stosowany. Sam art. 26 również nie może stanowić podstawy prawnej zestrzelenia takiego
samolotu, ponieważ organy władzy publicznej nie mogą powoływać się na art. 26 §2 k.k. gdyż
organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach przepisów prawa, które ich
dotyczą, ale nie mogą powoływać się na przepisy ogólne żeby obejść to czego przepisy ich
dotyczące nie zezwalają.
Art. 26 §2 wyłącza winę, zaś §1 wyłącza bezprawność. Dlaczego jedna z tych instytucji wyłącza
winę, a druga bezprawność? – dzieje się tak ponieważ przy proporcji dóbr określonych w art. 26
§1 wtedy kiedy poświęcamy dobro mniej wartościowe po to aby ratować dobro bardziej
wartościowe jesteśmy w stanie powiedzieć, że jest to społecznie opłacalne, a jeżeli jest to
społecznie opłacalne to musimy wyłączyć bezprawność; ale nie zrobimy tego w takiej
konfiguracji jaka występuje w §2 – nie powiemy że jest to społecznie opłacalne, musimy
powiedzieć że nie jest to społecznie opłacalne, jest to bezprawne, ale inne zachowanie nie było
wymagalne.
Działanie na rozkaz

Funkcjonowanie wszystkich służb mundurowych oparte jest na zasadzie dyscypliny, nie jest
możliwe funkcjonowanie żadnej służby mundurowej jeżeli nie będzie przestrzegana zasada
podporządkowania i dyscypliny. Zasada: rozkaz ma być wykonany. Niewykonanie rozkazu jest
czynem karalnym. Definicja rozkazu art. 115 § 18. Rozkazem jest polecenie określonego działania
lub zaniechania wydane służbowo żołnierzowi przez przełożonego lub uprawnionego żołnierza
starszego stopniem. Jeśli rozkaz opiewa na dokonanie czynu zabronionego (na coś co nie jest
objęte kompetencjami danej osoby, opiewa niewątpliwie na czyn, który powinniśmy
kwalifikować jako stanowiący przestępstwo):
Pierwotna koncepcja (ślepych bagnetów) – wykonawca rozkazu nie ponosi odpowiedzialności
za jego wykonanie (bagnet ma być ślepy – ma wykonać rozkaz niezależnie od tego na co ten
rozkaz opiewa, ma nie myśleć, ma wykonywać). Zerwano z nią przy okazji procesów
norymberskich, gdzie w statucie międzynarodowego trybunału w Norymberdze przyjęto, że
każdy odpowiada za to co uczynił, a zatem przyjęto że nie można podnosić skutecznie koncepcji
ślepych bagnetów podczas procesu norymberdzkiego. Zasada pogrzebania koncepcji ślepych
bagnetów została powtórzona w statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego, gdzie
przyjęto, że wykonawca rozkazu nie jest zwolniony z odpowiedzialności karnej za działanie w
wykonaniu rozkazu przełożonego, bądź rządu. A zatem każdy odpowiada za czyny, których się
dopuścił nawet jeżeli czyny te były dokonywane w wykonywaniu rozkazu przełożonego, bądź
rządu. Natomiast nie odpowiada karnie taki wykonawca rozkazu który:

1. był prawnie zobowiązany do wykonania rozkazu – wtedy kiedy rzeczywiście był


to formalnie wydany rozkaz, którego wykonania nie mógł odmówić;
2. nie wiedział że rozkaz opiewał na bezprawie
3. polecenie nie było oczywiście bezprawne – bezpiecznik w stosunku do warunku
drugiego, nie można powoływać się na to wyłączenie odpowiedzialności w
stosunku do wszystkiego tego co jest ujęte w statucie MTK (zatem wykonawca
rozkazu nie może np. powiedzieć, ze nie wiedział, że nie wolno umyślnie zabijać
cywilów w trakcie działań zbrojnych, czy że nie wiedział że nie wolno gwałcić).
Wszystko co jest ujęte w statucie MTK to przypadki oczywistego bezprawia, a
zatem jeśli wykonawca rozkazu popełnia któryś z czynów opisanych w statucie
MTK tam nie będzie mógł powołać się na działanie w wykonywaniu rozkazu

Art. 318 k.k. przyjmuje koncepcje myślących bagnetów – rozkaz ma być wykonany, ale nie wtedy
kiedy wykonawca tego rozkazu ma świadomość, że popełniłby przestępstwo. Nie popełnia
przestępstwa żołnierz, który dopuszcza się czynu zabronionego będącego wykonaniem rozkazu,
chyba że wykonując rozkaz umyślnie popełnia przestępstwo
Art. 344 k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 343 żołnierz, który odmawia
wykonania rozkazu polecającego popełnienie przestępstwa albo nie wykonuje go
Dlatego bagnety ślepe zamieniły się w bagnety myślące, co do zasady rozkaz ma być wykonany,
ale jeżeli wykonawca rozkazu ma świadomość, że ten rozkaz opiewa na popełnienie czynu
zabronionego i mimo to ten rozkaz zrealizuje ponosi odpowiedzialność karną. Umyślność jest
złożona ze świadomości i woli, jeśli zatem pojawia się element świadomości, że treść rozkazu
opiewa na czyn zabroniony i do tego dojdzie choćby zamiar ewentualny to ten element
umyślności, którego wymaga art. 318 k.k. jest zrealizowany (wie, ze rozkaz opiewa na
bezprawie i umyślnie to bezprawie realizuje). Czemu myślące bagnety? Bo art. 318 k.k.
przyznaje rozkazobiorcy prawo oceny bezprawności rozkazu, który został wydany, jeśli pojawia
się jakaś wątpliwość powinien on drążyć, pytać, żądać na piśmie. Jeżeli zaś będzie miał
świadomość, ze rozkaz opiewa na bezprawie dopuści się popełnienia przestępstwa i będzie
odpowiadał karnie tak samo jak ten, kto rozkaz wydał. Jednocześnie skoro art. 318 k.k. uprawnia
o badania tego czy rozkaz jest bezprawny czy nie, musi posiadać odpowiednik w postaci Art. 344
k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 343 żołnierz, który odmawia wykonania
rozkazu polecającego popełnienie przestępstwa albo nie wykonuje go. Jeśli oczekujemy
weryfikacji bezprawności to musimy uchylić odpowiedzialność karną za nie wykonanie rozkazu
i temu służy art. 344 k.k., bo inaczej taki żołnierz ponosiłby odpowiedzialność z art. 343 k.k.

Kazus: procedura pushback jest bezprawna w sytuacji próby złożenia wniosku o przyznanie
ochrony międzynarodowej. Funkcjonariusz straży granicznej, który jest konfrontowany z próba
złożenia wniosku o przyznanie ochrony międzynarodowej nie przyjmuje tego wniosku i
dokonuje pushbacku popełnia przestępstwo, ponieważ zgodnie z prawem międzynarodowym
(które w tej sytuacji będzie stało wyżej niż ustawa) nie wolno cofać osoby występującej o
ochronę międzynarodową poza granice państwa w którym ta osoba chciałaby się o tę ochronę
ubiegać. W dobie obrotu elektronicznego informacją, taki funkcjonariusz straży granicznej nie
będzie mógł powołać się na to, że nie widział o tej bezprawności. Przy czym żeby pociągnąć do
odpowiedzialności karnej trzeba konkretnie wskazać osobę która została cofnięta przez tego
konkretnego funkcjonariusza.

Błąd

Niezgodność między rzeczywistością, a jej odbiciem w świadomości danego podmiotu (osoby).


Interesuje nas tutaj ten wycinek rzeczywistości, który powinien być odzwierciedlamy przez
zespół znamion typu rodzajowego, nie zaś to co nie może stanowić czynu karalnego (Interesuje
nas czy to co następnie nazwiemy wykorzystując zespół znamion typu odbija się w świadomości
sprawcy czy nie odbija się, ewentualnie w jaki sposób zostało to zniekształcone). Stany błędnego
pojmowania rzeczywistości przez osobę, której chcemy postawić zarzut, są ujmowane w
różnych instytucjach części ogólnej, dlatego, że błąd ma prawie zawsze dwie strony:
nieświadomość i urojenie odnośnie do jakiegoś elementu rzeczywistości. Jest tak, ze mózg ludzki
jeżeli czegoś mu brakuje to sobie tę lukę uzupełni, jest też tak, że procesy myślowe czasem
prowadzą do urojenia. Przy błędzie i innych instytucjach takich jak np. usiłowanie nieudolnie,
obracamy się wokół błędnego odzwierciedlenia rzeczywistości w postaci nieświadomości, bądź
urojenia, ale to występuje splecione ze sobą, nie zawsze prowadząc do odpowiedzialności
karnej. Choć mówimy o błędzie, braku świadomości, w istocie chodzi o urojenie i określone
zasady odpowiedzialności karnej, dlatego że to się zawsze splata.

Przykład błędu: wypadek na polowaniu – sprawcy się wydaje, że strzela do dzika, lecz okazuje
się, że nie był to dzik tylko grzybiarz. Przepis art. 148 k.k. aby pociągnąć do odpowiedzialności
karnej wymaga przedmiotu czynności wykonawczej w postaci żywego człowieka, sprawca nie
ma świadomości, że strzela do żywego człowieka, towarzyszy temu urojenie, że strzela do
zwierzęcia.
Błąd irrelewantny – nie wyłącza winy:

⎯ Error in personam (błąd co do osoby) - np. sprawca chciał zabić teściową, ale zatruty
napój wypiła żona, wskutek czego natychmiast zmarła. Art. 148 §1 nie dookreśla kto ma
być przedmiotem czynności wykonawczej, mówi ”kto zabija człowieka”, pytamy zatem:
Czy była jedna sztuka żywego człowieka? – była; Czy nastąpiła śmierć pnia mózgu? – tak;
Czy jest związek przyczynowy między zachowaniem sprawcy i zgonem? – jest. Nic więcej
nie potrzebujemy, błąd jest irrelewantny, bo nie mamy w żaden sposób dookreślenia kto
ma być przedmiotem czynności wykonawczej. Kazus: art. 134 k.k. – zabójstwo
prezydenta, wyższy wymiar kary niż przy zabójstwie z art. 148 k.k. gdyby w okresie
kiedy prezydentem był Lech Kaczyński, ktoś miał zamiar go zabić, ale omyłkowo zabił
jego brata bliźniaka Jarosława Kaczyńskiego – w takiej sytuacji w kwalifikacji
przyjmiemy usiłowanie nieudolne czynu z art. 134 k.k. i dokonanie czynu z art. 148 k.k.
⎯ Ebberatio ictus vel iactus (zboczenie działania) – np. ktoś chce zabić określoną osobę, ale
przypadkiem zabija kogoś innego, mamy do czynienia z ześlizgnięciem przyczynowości
(strzelam do sąsiada, trafiam jego żonę). Jest to irrelewantne, ponieważ w art. 148 k.k.
mamy „kto zabija człowieka” (wytłumaczenie będzie takie samo jak przy error in
personam)
⎯ Error in obiecto (błąd co do przedmiotu czynności wykonawczej) – np. omyłkowa
kradzież innej rzeczy niż ta, którą chciało się ukraść. Jest to irrelewantne z punktu
widzenia art. 278 k.k. ponieważ przepis mówi „kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą
rzecz ruchomą”. Pomyłka w kradzieży jest irrelewantna, bo przepis w żaden nie
dookreśla. Tam gdzie dookreśla w typach kwalifikowanych będziemy mieć zbiegi jak w
przypadku kazusu z zabójstwem prezydenta
⎯ Error in faciendo (błąd co do przebiegu przyczynowości) – np. jeżeli sprawca zakłada, że
dokona zabójstwa poprzez zastrzelenie ofiary, a potem zatrze ślady wpychając
samochód z ciałem ofiary do wody, to nie ma znaczenia, że biegły następnie stwierdzi, że
śmierci nastąpiła w wyniku utonięcia, a ofiara została tylko postrzelona i żyła kiedy
samochód został wepchnięty do wody. Celem sprawcy było zabójstwo, wiec nie ma
znaczenia na jakiej drodze przebiegu przyczynowego ten skutek, założony przez
sprawcę, został osiągnięty, a jedynie to że został osiągnięty. Nie będziemy jednak mogli
przypisać odpowiedzialności wówczas jeśli w przebieg przyczynowy władzy się element
nieprzewidywalny przez sprawcę. A zatem error in faciendo zachodzi, chyba że nastąpi
taki element przyczynowości, którego sprawca nie przewidywał (wtedy nie możemy mu
czynić zarzutu z tego, że finalnie skutek nastąpił w wyniku włączenia czegoś co nie było
przez niego zaplanowane. Np. jeżeli sprawca strzela do ofiary, postrzelił ją, natomiast
karetka pogotowia, która wiezie postrzeloną ofiarę do szpitala uczestniczy w wypadku
drogowym i ofiara umiera na skutek obrażeń odniesionych w tym wypadku to ten
wypadek, który włączył się w przebieg przyczynowości zaplanowany przez sprawcę, nie
obciąża tego sprawcy, który ten przebieg zapoczątkował. Będziemy mogli temu, który
postrzelił ofiarę postawić zarzut jedynie usiłowania zabójstwa, ale nie jego dokonania. W
momencie w którym nowy element, nieprzewidywalny włączył się w przebieg
przyczynowości byliśmy na etapie usiłowania zabójstwa, bo ofiara żyła, skoro finalnie
śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku, nie możemy obciążać
odpowiedzialnością za to co było nieprzewidywalne, a zatem zarzut zatrzyma się na
usiłowaniu zabójstwa, mimo że całe zdarzenie które będziemy obserwować
ontologicznie jako jedność skończyło się śmiercią
Błąd co do znamion
konsekwencje błędu co do znamion ujęte są jednocześnie w art. 9 §1 i art. 28 §1 k.k. Ocena
prawnokarna sytuacji, w której mamy do czynienia z błędem co do znamion wynika tez ze
stosowania w ogóle konstrukcji umyślności. Błąd co do znamion może dotyczyć każdego
znamienia poza znamionami strony podmiotowej. Nie można pozostawać w błędzie co do tego
co ma się w głowie i powiedzieć, ze nie miało się świadomości określonego stanu psychicznego,
nie można sobie też tego uroić. Jeżeli 148 §4 wymaga tzw. afektu (silnego wzburzenia
usprawiedliwionego okolicznościami) to ani nie można pozostawać w nieświadomości bycia
silnie wzburzonym (bo silnie wzburzonym się jest, a jeżeli ktoś nie jest silnie wzburzony to wie
ze nie jest), jednocześnie nie można sobie tego uroić (nie można po fakcie powiedzieć „ale
wydawało mi się że byłem silnie wzburzony”). To co sprawca odczuwa, emocje, przeżycia
psychiczne, ujęte w zespole znamion nie mogą być przedmiotem błędu w żadną stronę, ze
wszystkimi tego konsekwencjami (ani jako urojone ani jako pozostające w sferze
nieświadomości). W pozostałym zakresie błąd, a zatem nieświadomość realizacji znamion, może
obejmować wszystkie znamiona. Sprawca może np. nie mieć świadomości, że zabija człowieka
(błąd co do przedmiotu czynności wykonawczej np. myślał że zabija dzika); może nie mieć
świadomości znamienia „cudze” (np. wzięcie omyłkowo telefonu koleżanki zamiast swojego). W
przypadku znamion ocennych brana jest pod uwagę ocenia obiektywna, a nie subiektywna
sprawcy (np. nie można powiedzieć, że nie miało się świadomości, że treść która jest
prezentowana jest treścią pornograficzną. Jeżeli dominujące oceny społeczne uznają, określoną
treść za treść pornograficzną, to nawet jeżeli indywidualna ocena sprawcy nie uznaje danego
materiału za mającego taki charakter, to będzie irrelewantne). Jeżeli mamy do czynienia ze
znamionami liczbowymi np. 200 §1 „małoletni poniżej lat 15” nie da się praktycznie zastosować
konstrukcji błędu, przyjmujemy że sprawca ma mieć świadomość, że osoba ma poniżej 15-lat,
ale jednocześnie w praktyce nie da się tutaj wykazać, ze nie miało się takiej świadomości,
zgodnie z modelem konieczności upewnienia się, ze się nie popełnia czynu zabronionego.
Umyślność wymaga świadomości i woli, jeżeli wakuje nam świadomość to odpada też wola.
Jeżeli odpada element świadomości i nakierowana względem tego czego sprawca jest świadomy
wola to odpada nam umyślność. Zatem sprawca działający w błędzie co do znamion nie popełnia
przestępstwa umyślnego, bo nie ma świadomości tego co czyni. Wyłączenie odpowiedzialności
opiera się tylko i wyłącznie na zastosowaniu umyślności, skoro wakuje nam jeden z warunków
umyślności to nie możemy jej przypisać i nie możemy przypisać zarzutu popełnienia czynu
umyślnego. Działa to niezależnie od tego czy określilibyśmy ten błąd jako usprawiedliwiony czy
nie (nie miałeś siwadomości realizacji znamion = nie przypiszemy ci zachowania umyślnego). A
zatem zastosowanie art. 9 §1 k.k. powoduje brak możliwości postawienia zarzutu sprawcy, który
pozostawał w błędzie co do znamion, bo nie miał świadomości ich realizacji i bez znaczenia jest
czy mógł tego błędu uniknąć czy nie. Natomiast nie oznacza to w ogóle upadku możliwości
postawienia zarzutu. Prowadzi to do braku możliwości postawienia zarzutu czynu umyślnego,
ale nie przekreśla możliwości postawienia zarzutu popełnienia czynu nieumyślnego, jeśli jest on
przewidziany w kodeksie karnym. Odpada nam umyślność, nie odpada nam w tym momencie
nieumyślność. Porzucenie zatem odpowiedzialności za typ umysły na podstawie art. 9 §1 k.k.
tam gdzie jest przewidziany wariant nieumyślny realizacji tych samych znamion, przenosi nas
do art. 28 §1 k.k. (wtedy przystępujemy do badania czy odpowiedzi karnie czy nie stosując art.
28 §1 k.k.). Przykład: wypadek na polowaniu, jeżeli nasz myśliwy był przekonany, ze strzela do
jelenia to stosując art. 9 §1 k.k. musimy uwolnić go od odpowiedzialności za umyślne zabójstwo
(nie wiedział przecież, ze strzela do człowieka, był przekonany, ze strzela do jelenia), ale zespół
znamion art. 148 k.k. znajduje odzwierciedlenie, jeżeli chodzi o typizacje nieumyślną w art. 155
k.k., przechodzimy zatem, skończywszy z umyślnością na badanie czy można postawić naszemu
myśliwemu, działającemu w błędzie co do znamienia człowiek, zarzut nieumyślnego
spowodowania śmierci i badanie to będzie oparte o art. 28 §1 k.k. i dopiero w tym momencie
będzie nas interesowało czy błąd był usprawiedliwiony czy nie.
Art. 28. § 1. Nie popełnia przestępstwa (nieumyślnego), kto pozostaje w usprawiedliwionym
błędzie co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego – to czy błąd był
usprawiedliwiony rozstrzygamy według kryterium wzorcowego obywatela. Pytamy zatem czy
przeciętny, ostrożny, przestrzegający zasad bezpieczeństwa i zasad postepowania z dobrem
prawnym, modelowy obywatel tez pozostawałby w nieświadomości realizacji jakiegoś
znamienia czy uniknąłby tego błędu? Jeżeli nasz modelowy obywatel również pozostawałby w
błędzie, nasz podejrzany/oskarżony nie poniesie odpowiedzialności karnej, uznamy taki błąd za
usprawiedliwiony (każdy w tej sytuacji nie zorientowałby się, że realizuje znamiona, w każdym
przypadku wystąpiłby błąd). Jeżeli natomiast odpowiedź będzie przeciwna, stwierdzimy, ze ów
modelowy obywatel, przeciętnie ostrożny zorientowałby się i nie popełniłby tego błędu, bo
zachowałby się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa błąd będzie nieusprawiedliwiony i sprawca
poniesie odpowiedzialność za przestępstwo nieumyślne. Przypadki wypadków na polowaniach
zwykle kończą się skazaniem za przestępstwo nieumyślne, ponieważ jedna z zasad ostrożności
mówi, ze nie należy strzelać do obiektu, który nie został w pełni zidentyfikowany, a zatem nie
pokazał się w całości (gdyby myśliwy poczekał, aż kolega wyjdzie z krzaków zorientowałby się,
że to nie jeleń tylko kolega)
Art. 28 § 2. K.k. Odpowiada na podstawie przepisu przewidującego łagodniejszą odpowiedzialność
sprawca, który dopuszcza się czynu w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi
okoliczność stanowiąca znamię czynu zabronionego, od której taka łagodniejsza odpowiedzialność
zależy. – tzw. błąd co do znamion uprzywilejowujących – jego sensem jest urojenie, a nie brak
świadomości, w przepisie tym chodzi o to, że sprawca uroił sobie, że realizuje znamiona typu, ale
nie podstawowego, tylko uprzywilejowanego. Sprawca ma świadomość że popełnia czyn
zabroniony, tylko wydaje mu się, że popełnia czyn uprzywilejowany, nie ma świadomości, że w
istocie realizuje znamiona typu podstawowego. Urojenie, że będzie odpowiadał z typu
uprzywilejowanego nieuchronnie łączy się z brakiem świadomości realizacji znamion typu
podstawowego. Przykład: art. 150 §1 k.k. (zabójstwo eutanatyczne) stanowi typ
uprzywilejowany w stosunku do typu podstawowego zabójstwa. Nie może być objęte
nieświadomością ani urojeniem współczucie, bo to jest znamię strony podmiotowej (nie mogę
sobie uroić, ze współczułem i nie mogę nie mieć świadomości, ze współczuje, bo jest to coś co
jest przeżywane przez sprawcę), ale przedmiotem urojenia może być żądanie. W doktrynie i
orzecznictwie wykształciło się, ze żądaniem jest wielokrotnie powtarzany, klarowny, nie
budzący wątpliwości, skierowany do określonej osoby komunikat w którymś ktoś żąda, chce,
domaga się, żeby zadać mu śmierć. Art. 150 k.k. jest też uzupełniany o znamiona pozaustawowe,
które nie wynikają z samej treści przepisu, mianowicie osoba formułująca żądanie musi być
śmiertelnie, nieuleczalnie chora i cierpieć w sposób, który nie może być złagodzony. Sprawca
może opatrznie zrozumieć jakieś refleksje którymi inna osoba się dzieli, jakieś dywagacje typu
„nie mogę już dłużej, chcę ze sobą skończyć” rzucane w przestrzeń i odczytać je jako żądanie
zabójstwa i zabija – jest to urojenie znamienia uprzywilejowującego. Sprawca zatem działa w
błędzie co do znamienia uprzywilejowującego, musimy sobie zatem odpowiedzieć na pytanie czy
błąd był usprawiedliwiony czy nie, bo tego wymaga art. 28 §2. Metoda jest taka sama jak w §1
czyli model wzorcowego obywatela. Czy wzorcowy obywatel też byłby przekonany, że zachodzą
takie okoliczności ujęte następnie jako znamiona uprzywilejowujące, czy nie? Jeżeli nasz
wzorcowy obywatel też uroiłby sobie wystąpienie znamion uprzywilejowujących sprawca
poniesie odpowiedzialność karną na postawie przepisu, którego znamiona sobie uroił
(przewidującego łagodniejszą odpowiedzialność). Jeżeli zaś błąd sprawcy uznamy za
nieusprawiedliwiony, sprawca odpowie z typu podstawowego. Art. 28 §2 stanowi w istocie
przepis specjalny względem §1, ponieważ pojawia nam się tu umyślność, a także względem art.
9 §1 k.k. bo świadomości nie ma, jest urojenie, a i tak ponosi odpowiedzialność za przestępstwo
umyślne
Błąd co do znamienia kwalifikującego – Błąd ten może polegać na tym, ze ktoś uroił sobie, że
realizuje znamiona typu kwalifikowanego (chce, dąży do tego żeby zrealizować znamiona typu
kwalifikowanego). Nie jest on ujęty normatywnie. Podaje się następujące sposoby
rozwiązania/kwalifikowania takiego zachowania w którym osoba uroiła sobie, ze działa w typie
kwalifikowanym:

⎯ Kwalifikowanie z typu podstawowego, który rzeczywiście został zrealizowany - Skoro


nie mamy rozwiązania odpowiedniego takiego jak art. 28 §2 k.k. to nie mamy podstawy
do tego żeby stawiać zarzut z typu kwalifikowanego, którego znamiona zostały urojone,
musimy bazować na tym co rzeczywiście było objęte świadomością, a świadomością był
objęty zespół znamion typu podstawowego
⎯ Przyjęcie usiłowania nieudolnego - art. 13 § 2. Usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy
sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak
przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na
użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego – sprawca nie wie że
nie da się popełnić czynu zabronionego, ale bardzo chce (obiektywnie rzecz ujmując nie
dojdzie do popełnienia czynu zabronionego, ale sprawca robi wszystko żeby do niego
doprowadzić, bo nie ma świadomości, że mu się to nie uda). Problem polega na tym, że
usiłowanie nieudolne dotyczy tylko niektórych przypadków, które zostały wprost,
enumeratywnie wskazane w art. 13§2 k.k. a zatem nie obejmuje wszystkich znamion i
wszystkich możliwości błędu co do znamion typu kwalifikowanego
⎯ Należy zajmować się błędem co do znamion kwalifikujących wtedy kiedy mamy do
czynienia z okolicznością ujętą w art. 9 §3 k.k. czyli jeżeli okolicznościami
kwalifikującymi są następstwa, a skoro te następstwa objęte są nieumyślnością to wtedy
wchodzimy w art. 28 §1

Błąd co do prawa (błąd co do bezprawności)

art. 30 k.k. Nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionej
nieświadomości jego bezprawności; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może
zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. – sprawca nie zdaje sobie sprawy z tego, że
dopuszcza się czynu karalnego (sprawa nie ma świadomości, ze zachowanie które realizuje
stanowi czyn zabroniony). Sprawca ma świadomość tego co czyni albo czego nie czyni, jego błąd
nie dotyczy niewłaściwego odwzorowania w jego umyśle rzeczywistości. Jego błąd dotyczy
prawa, oceny przez system prawa zachowania, które świadomie podejmuje, nie wie że to co
czyni jest czynem karalnym w polskim systemie prawnym. Żadna z zasad rządzących błędem nie
obowiązuje tutaj bez wyjątków, mamy zasadę ignorantia iuris nocet (nieznajomość prawa
szkodzi), ale nie zawsze ta nieznajomość prawa karnego będzie szkodziła skoro art. 30 kk każe
uwzględnić czy błąd był usprawiedliwiony czy nie. Czy zatem ignorantia iuris non nocet? – nie
dlatego, ze jeśli uznamy że błąd był nieusprawiedliwiony sprawca poniesie odpowiedzialność z
niemal pełną surowością, sąd ma możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary, ale jest to tylko
możliwość, nie gwarancja zastosowania tej instytucji. Zatem ustawodawca przy ocenia błędu
powraca do wzorcowego obywatela – nakazuje uwzględnić ocenę innego, przeciętnego
obywatela RP postanowionego w tej samej sytuacji i nakazuje zbadać czy ten inny obywatel
również pozostawałby w błędzie czy nie. Ta ocena zobiektywizowana poprzez model
wzorcowego obywatela w przypadku błędu co do prawa doznaje modyfikacji w kierunku
zaostrzenia tego modelu i wyższych wymagań świadomości pranej od osoby której błąd jest
oceniany. W art. 83 Konstytucji RP sformułowano następujący obowiązek obywatela: Każdy ma
obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej. Z konstytucyjnego obowiązku
przestrzegania prawa RP wynika praktycznie niemożność powołania się przez obywatela na
nieznajomość przepisów wiążących. Jeżeli konstytucja nakazuje każdemu z nas znajomość
prawa to przyjmujemy jednocześnie domniemanie znajomości powszechnie wiążącego prawa,
ogłoszonego w sposób prawidłowy to przeciętny obywatel praktycznie nie będzie miał
możliwości powołać się na działanie w błędzie co do prawa, bo przyjmujemy ze zna przepisy
powszechnie ogłaszane, powszechnie wiążące. Model wzorcowego obywatela ulega zaostrzeniu
w tych przypadkach w których obywatel podejmuje działalność w jakiejś określonej sferze życia,
a zatem jeżeli np. zaczyna prowadzić działalność gospodarczą to zakładamy że zna wszystkie
przepisy dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie prawa penalnego, które
mogą skończyć się odpowiedzialnością karną. Czy zatem kiedykolwiek obywatel RP będzie mógł
skutecznie powołać się na błąd co do prawa? – tak, powołanie się na błąd co do prawa jest
możliwe w takich przypadkach w których:

⎯ istnieje rozbieżność w doktrynie i orzecznictwie dotycząca wykładni, jeżeli praktyka nie


jest w stanie ustalić klarownego zakresu karalności to nie możemy obciążać
odpowiedzialnością za to obywatela który podejmuje określone zachowanie w stanie
niepewności jaką wykładnię przyjmie prokurator. Z punktu widzenia art. 30 k.k. mamy
domniemanie wolności jednostki (art. 31 ust. 1 Konstytucji RP) – to co w sposób
klarowny nie jest objęte zakresem karalnym pozostaje w sferze tego co mi wolno (in
dubio pro reo, pro libertate). Czy zatem w takiej staucji można posatwić zarzut, że nie
dochował wierności prawu a powinien był i mógł? – na pewno nie mógł, a wątpliwe jest
czy powinien, skoro karnicy nie są w stanie ustalić jaki jest zakres karalności
⎯ szybka zmiana legislacyjna, taka przy której vacatio legis jest zbyt krótkie, w związku z
czym należy przyjąć, ze realnie rzecz ujmując obywatel nie miał możliwości zapoznać się
z tą zmianą. Jeżeli zmiana przepisu karnego jest ukryta w innej ustawie. Jeżeli przepisy
uzupełniające blankiet ulegają zmianie to obywatel w ogóle może się nie zorientować, ze
zakres karalność uległ zmianie, bo jest to wtedy kwestia zmiany jakiejś ustawy która
znajduje koniec w postaci normy sankcjonującej w przepisie karnym. Jeżeli vacatio legis
jest bardzo krótkie to musimy w praktyce przyjmować dopuszczalność błędu
usprawiedliwionego co do prawa w takich przypadkach.

Pojawia się nam tutaj należyta staranność, w praktyce błąd co do prawa rzeczywiście
funkcjonuje w pojedynczych przypadkach wtedy kiedy wykażemy, że osoba która pozostawała
w błędzie co do zakresu legalności dołożyła należytej staranności ustalenia jaki jest stan prawny.
Kazus: prezes kasy chorych nie wiedząc czy może podjąć legalnie dane działanie udał się na
konsultacje do radców prawnych oraz zapytał centrali obie odpowiedzi mówiły że zachowanie
to jest legalne. Kasa podjęła działanie, po czym pojawił się prokurator i powiedział, że
zachowanie to nie jest legalne, prezesowi postawiono zarzuty karne. Sąd przyjął, że prezes
dołożył należytej staranności i uniewinnił oskarżonego
Nie funkcjonuje błąd co do prawa w stosunku do cudzoziemców. Przyjmujemy (co wynika z
zasad prawa międzynarodowego), że każda osoba znajdująca się w jurysdykcji RP zna przepisy
powszechnie obowiązujące i przestrzega ich. Żadne wyłączenia nie znajdują tu zastosowania
Błąd co do okoliczności wyłączającej bezprawność albo winę (art. 29 k.k.)

Dotyczy urojenia zachodzenia okoliczności wyłączającej bezprawność albo winę. Okoliczność


taka musi rzeczywiście istnieć w prawie. Sprawca uroił sobie, że zachodzą znamiona
okoliczności wyłączającej bezprawność (bądź znamiona okoliczności wyłączającej winę –
praktycznie będzie chodziło o stan wyższej konieczności wyłączający winę i kolizję obowiązków
wyłączającą winę, to są te dwie okoliczności wyłączające winę co do których można błądzić, co
do pozostałych błądzić nie można, ponieważ nie można ich sobie uroić albo pozostawać w
nieświadomości). Jeżeli sprawca uroił sobie całą okoliczność wyłączająca bezprawność albo
winę to jest to jedna z postaci błędu co do prawa. Kazus: jeśli sprawca jest artystą i wydaje mu
się, że istnieje kontratyp sztuki i oto on znajdując swój wyraz artystyczny postanawia lżyć
krucyfiks aby w ten sposób zwrócić uwagę na sprawę powszechnego zainteresowania, do tego
będzie to wypowiedź o charakterze politycznym. A zatem nasz artysta lży krucyfiks, ponieważ
uważa, że jest to objęte kontratypem sztuki – jest to urojenie okoliczności kontratypowej, która
nie istnieje (nie ma takiego kontratypu), a zatem błąd co do prawa.
Kazus: osoba idzie ciemnym korytarzem, ktoś łapie ją za ramie, myśli „ktoś mnie atakuje” i
stosuje obronę konieczną. Okazuje się że to był kolega, który życzliwie chciał zaczepić. Istnieje
kontratyp obrony koniecznej, ale w tym kazusie przesłanki obrony koniecznej nie zachodziły –
to jest właśnie przykład sytuacji kiedy ma zastosowanie art. 29 k.k. – urojenie sobie że zaszły
okoliczności istniejącego kontratypu.
Ocena takiego błędu dokonywana jest podobnie jak w przypadku błędu co do prawa, w oparciu
o model wzorcowego obywatela – zadajemy pytanie „czy inny obywatel, przeciętnie ostrożny
działający z rozeznaniem też założyłby, że zachodzi taka okoliczność i będzie działał w
kontratypie/okoliczności wyłączającej winę, czy zorientowałby się że nie zachodzą okoliczności
kontratypu/wyłączające winę?”. Jeżeli błąd był usprawiedliwiony odpada nam wina, mówimy że
nie mógł dochować wierności prawu. Jeżeli błąd nie był usprawiedliwiony – poniesie
odpowiedzialność karną z możliwością zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary

Kontratypy
Nazwa pochodzi z koncepcji Woltera, który próbował wyjaśnić czym generalnie są okoliczności
wyłączające bezprawność. Mimo, ze na gruncie kodeksu z 1969 r. królowała trójelementowa
koncepcja przestępstwa, to element bezprawności zawsze w niej występował. Wolter próbował
wyjaśnić charakter wszystkich okoliczności, które mają prowadził do tego, żebyśmy tej
bezprawności zaprzeczyli. Zawsze w tle występował też element społecznej szkodliwości i tym
co próbował Wolter rozwiązać na gruncie trójelementowej koncepcji przestępstwa, co było
nierozwiązywalne jeżeli do dyspozycji mieliśmy tylko trzy klocki.
Aktualnie pozostaje nam spór o relacje między bezprawnością a społeczną szkodliwością czynu.
Na gruncie pięcioelementowej koncepcji przestępstwa w naruszeniu normy sankcjonowanej
mamy pierwotnie ukrytą społeczną szkodliwość czynu, dlatego w ogóle mamy normę
sankcjonowaną, ponieważ dane zachowanie jest społecznie szkodliwe, dlatego też mamy normy
poprzedzające normy sankcjonowane w postaci norm społecznych. Problem jak ma się
bezprawność do społecznej szkodliwości czynu wciąż nie został rozwiązany. Odpowiedź na
pytanie dogmatyczne o zależność między społeczną szkodliwością a bezprawnością czynu
przekłada się na praktykę oraz na odpowiedź na pytanie o pozycję kontratypów w systemie
prawa, o to co one właściwie wyłączają – tylko bezprawność czy też społeczną szkodliwość
czynu, co zaś przekłada się na nasze pojmowanie w ogóle systemu prawa i systemu organizacji
państwa. Przykład: projekt „Mój dom, moja twierdza” – problem z tym projektem jest taki, że
odpowiada on na pytanie jak się ma bezprawność do społecznej szkodliwości w tym sensie, że
mówi, że jeżeli wyłączona jest bezprawność to wyłączona jest również społeczna szkodliwość,
dlatego że projekt ten pozwala w przypadku zamachu, który ma miejsce w moim m.in.
mieszkaniu zrobić wszystko i nie poniesie się za to odpowiedzialności karnej. A zatem jeśli ktoś
wedrze się do mojego mieszkania to zgodnie z tym projektem mogę wziąć nóź i dźgnąć nim
śmiertelnie tę osobę (przepis mówi „nie podlega karze”), dlaczego? Bo nie odnosi się do granic
obrony koniecznej, z czego dla społecznej szkodliwości wynika, że nie jest to społecznie
szkodliwe, nie jest bezprawne, nie obowiązuje art. 30 Konstytucji RP, bo pozbawiamy osobę,
która jest zamachowcem ochrony przez państwo. Czyli państwo nie wywiązuje się z
obowiązków wynikających z art. 30 Konstytucji. Mówimy „jesteś zamachowcem, możemy ci
wszystko zrobić”, zmieniając tym samym optykę umowy społecznej. Jeżeli mówimy, ze są osoby,
które pozbawiamy tego co wynika z art. 30 Konstytucji to to nie jest państwo demokratyczne i
państwo prawne, bo nasz system opiera się na pewnych założeniach aksjologicznych, które
jeżeli odrzucamy to odrzucamy w ogóle system w którym funkcjonujemy.

Wracając do pytania o relacje między bezprawnością a społeczną szkodliwością czynu – projekt


„Mój dom, moja twierdza” mówi, że nie da się upierać, że dane zachowanie jest społecznie
szkodliwe, ale nie będzie się za nie podlegało karze. Musimy powiedzieć, że nie jest to społecznie
szkodliwe, bo tylko wtedy jesteśmy w stanie wyjaśnić dlaczego ktoś nie podlega karze (ta
kwestia jest sporna)

Kontratypy stanowią takie okoliczności, które prowadzą do wtórnego wyłączenia elementu


przestępstwa jakim jest bezprawność. Czyli przyjmujemy sobie w trakcie badania czy 5
elementów zostało zrealizowanych. Domniemanie bezprawności - nie zastanawiamy się w
każdym stanie faktycznym czy nie zachodzi kontratyp. To domniemanie może następnie być
podważone jeżeli potwierdzimy że zachodziła okoliczność wyłączająca bezprawność, jest to
wtórne wyłączenie bezprawności takiego zachowania (mamy również coś takiego jak legalność
pierwotna - nie stwierdzamy w ogóle bezprawności zachowania, wtedy kiedy nie dochodzi do
naruszenia normy sankcjonowanej. Brak naruszenia normy sankcjonowanej kończy nam
analizę, a zatem nigdy nie dochodzimy do etapu bezprawności. Kontratypy działają dopiero na
późniejszym etapie, kiedy to wtórnie tą bezprawność wyłączymy)
W przypadku kontratypów dochodzi zatem do naruszenia normy sankcjonowanej, sprawca
narusza dobro prawne lub naraża je na zagrożenie i narusza reguły postepowania z tym dobrem.
Czyn człowieka naruszający normę sankcjonowaną zaistniał. A dopiero potem wtedy kiedy
pytamy czy był bezprawny możemy stwierdzić, że nie. A zatem jest popełniony w takich
okolicznościach, w których znajduje to zrozumienie u ustawodawcy, ale przyjmujące postać
wyłączenia elementu przestępstwa, a nie innej konsekwencji, która może funkcjonować w
systemie prawa prowadzącej do tego samego efektu.
Brak poniesienia odpowiedzialności karnej przez osobę co do której jesteśmy stanie stwierdzić
obiektywnie, że dopuściła si czynu zabronionego może wynikać:
1. Z przyczyn faktycznych prowadzących od braku odpowiedzialności karnej – przyczyny
te będą wynikały z nieujęcia sprawcy, błędów w trakcie postępowania, błędów w trakcie
zbierania dowodów, prowadzenia czynności procesowych etc. – nie dojdzie od skazania,
nie dojdzie do wykrycia, nie dojdzie do ujęcia
2. Z przyczyn prawnych prowadzących do braku odpowiedzialności karnej – grupa tych
przyczyn będzie zróżnicowana. Przyczyny prawne braku odpowiedzialności karnej to
będą:
⎯ Kontratypy – stwierdzamy że nie ma przestępstwa, ponieważ wyłączona jest
bezprawność
⎯ okoliczności wyłączające winę
⎯ zastosowanie w praktyce elementu karygodności – stwierdzenie, że zachowanie
nie przekroczyło progu znikomego stopnia społecznej szkodliwości (znikomy
stopień społecznej szkodliwości powoduje brak przestępności, a zatem brak
odpowiedzialności karnej)
⎯ względy kryminalno- polityczne – tam gdzie występuje fraza „nie podlega karze”.
Oznacza to że ustawodawca mówi „ja decyduję, ze ta grupa sprawców nie będzie
ponosiła odpowiedzialności karnej”
⎯ przedawnienie (ścigania, wyrokowania, wykonania kary)
⎯ warunkowe umorzenie postępowania – w trakcie będziemy stosować środki
oddziaływania, ale to nie jest odpowiedzialność karna w sensie ścisłym, bo nie
kończy się dolegliwością, którą nazwalibyśmy dolegliwością karną, wtedy kiedy
okres próby przebiegnie w sposób pomyślny
⎯ abolicja
⎯ amnestia
⎯ immunitety
⎯ odstąpienie od wymierzenia kary – wakuje nam to co jest treścią prawa karnego,
a mianowicie sankcja. Jeżeli sąd odstąpi od wymierzenia kary dojdzie od
skazania, ale kary nie będzie
Negatywna koncepcja znamion czynu zabronionego (Wolter) – Z tej koncepcji ostała się jedynie
nazwa „kontratyp” obejmująca wszystkie okoliczności wyłączające bezprawność. Wolter
wychodził z założenia, że każdy typ rodzajowy przestępstwa jest złożony ze znamion
pozytywnych (tych, które odczytujemy z treści każdego typu rodzajowego) i zespołu znamion
negatywnych, które znamiona pozytywne korygują. Treścią zespołu znamion negatywnych są
okoliczności wyłączające bezprawność. Podejście to wynikało z funkcjonującej wówczas
trójelementowej koncepcji przestępstwa. Wolter próbował powiązać bezprawność, społeczną
szkodliwość i karalność. Przyjmował, że możemy mówić o realizacji znamion typu rodzajowego
przestępstwa tylko w takim przypadku w którym nastąpi stwierdzenie, że zostały zrealizowane
znamion pozytywne i zostanie potwierdzone, że nie zostały zrealizowane znamiona negatywne.
Wtedy dopiero możemy powiedzieć, że został popełniony czyn zabroniony przykład: 148 §1
przy takim podejściu należałoby odczytywać w sposób następujący: kto zabija człowieka, nie w
obronie koniecznej, nie w stanie wyższej konieczności, nie dokonując eksperymentu, nie
działając w kontratypie sportu, nie realizując żadnego kontratypu przewidzianego w systemie
prawa penalnego, podlega karze. Problem z tą koncepcją polegał na tym, ze mieszano przedmiot
oceny i kryteria oceny, powinniśmy wtórnie odnosić się do kwestii bezprawności, a nie wtedy
kiedy badamy czy nastąpiła realizacji znamion typu. Zarzucano mu też niedomknięcie zespołu
znamion, skoro dopuszczamy kontratypy pozaustawowe, bo jeżeli nie jesteśmy w stanie
stwierdzić jaki jest zakres kontratypów pozaustawowych to nie możemy tego sytuować w
zespole znamion typu, bo naruszamy zasadę nullum crimen sine lege (musimy dokładnie
wiedzieć jaki jest zakres karalności, nie może to pozostawać niedookreślone i nie może pozostać
niedookreślone co mieści się w zespole znamion negatywnych a co załatwiamy brakiem
naruszenia normy sankcjonowanej i legalnością pierwotną)

Koncepcja Zolla – przeniesiona na grunt doktryny polskiej z doktryny niemieckiej. Jest to jedyna
na razie funkcjonująca koncepcja kontratypów, problem w tym, ze ona do tych kontratypów nie
pasuje. Kontratyp wedle tej koncepcji jest:

1. każda sytuacja kontratypowa oparta jest na kolizji dóbr prawnych – w przypadku


każdego kontratypu punktem wyjścia jest stwierdzenie zachodzenia kolizji pomiędzy
dobrami prawnymi;
2. nie da się utrzymać kolidujących dóbr w stanie w jakim pozostają – ta sytuacja która
występuje musi znaleźć jakieś swoje rozwiązanie (to jest sytuacja, która nie będzie
trwała, ona musi zostać rozwiązana);
3. subsydiarność – nie ma innego sposobu wyjścia z tej sytuacji kolizyjnej jak tylko przez
poświęcenie jednego z kolidujących dóbr. A zatem ta sytuacja musi znaleźć swoje
rozwiązanie i nie ma innego rozwiązania, jak tylko określenie które i w jakim zakresie
kolidujące dobro może być unicestwione lub może być narażone na zagrożenie (w tym
miejscu ta koncepcja nie pasuje od obrony koniecznej, ponieważ obrona konieczna ma
charakter samoistny – stosuje się ją zawsze, a nie wtedy tylko kiedy nie ma innego
rozwiązania sytuacji kolizyjnej);
4. wskazanie, które z kolidujących dóbr dozwalamy narazić na zagrożenie/poświęcić
oparte jest o rachunek zysków i strat – odpowiedź na pytanie jak przeprowadzić ten
rachunek przekracza kompetencje prawnika karnisty. A zatem Zoll w momencie gdy
dochodzimy do clue odpowiedzi na pytanie „co realnie można poświęcić aby ratować
inne dobro?” Zoll umywa ręce i mówi „niech inny się tym zajmą: konstytucjonaliści,
specjaliści od systemu praw człowieka”. Po części tak jest, ponieważ system prawa
penalnego jest systemem stanowiącym ukoronowanie systemu prawa, mamy tylko
sankcje, ale nie mamy tu wartości – każemy, a nie zastanawiamy się za co należy karać. A
zatem rzeczywiście należy odtwarzać aksjologię leżącą u podstaw systemu prawa w
oparciu o normy konstytucyjne przełożone po części w systematykę kodeksu, na
zagrożenia ustawowe i z tego mamy dekodować, które dobra są bardziej wartościowe, a
które mniej; które można narazić w większym stopniu, a które w mniejszym stopniu.
Przy czym to jest zawsze relacja, którą badamy in concreto: gdy mamy dwa
(przynajmniej) dobra, które pozostają w kolizji i tylko wtedy wolno nam zastanawiać się
jak one są względem siebie zhierarchizowane (które stoi bliżej godności, które dalej).
Przykład: art. 53 i art. 54 (wolność wyznania i wolność wypowiedzi) – nie rozwiążemy
relacji między nimi abstrakcyjnie, tylko zawsze na gruncie konkretnej kolizji, która
zachodzi, wtedy jesteśmy w stanie odpowiedzieć czy będziemy zajmować się
kryminalizacją czy odwrotnością jej, a zatem odpowiedzią na pytanie kiedy możemy
powiedzieć, ze zachowanie było bezprawne
5. element podmiotowy kontratypu – żeby skorzystać z okoliczności wyłączającej
bezprawność podmiot musi mieć świadomość, ze ta okoliczność zachodzi (że działa w
takiej okoliczności wyłączającej bezprawność). Nie istnieje nieświadomy kontratyp, nie
można powołać się na kontratyp po fakcie. Żeby powołać się na działanie w kontratypie
trzeba mieć świadomość w czasie czynu, że ta okoliczność zachodzi. Wynika to nie tylko
konstrukcyjnie z tego, że kontratypy są lustrzanym odbiciem typów, a zatem jeśli typ ma
stronę podmiotową to i kontratyp musi mieć stronę podmiotową. Żeby wyłączyć
bezprawność musimy mieć świadomość zachodzenia znamion tej okoliczności, bo jest to
lustro pomiędzy typem i kontratypem.
6. wyłączenie bezprawności ma charakter wtórny – tłumaczy sens kontratypu i włącza go
w pięcioelementową koncepcję przestępstwa. Zachowanie, które będziemy następnie
oceniać z punktu widzenia realizacji znamion kontratypu nie różni się od zachowania
bezprawnego, dochodzi do naruszenia normy sankcjonowanej, ale po potwierdzeniu, że
zaszły znamiona kontratypu, możemy wtórnie wyłączyć bezprawność tego zachowania.
Zachowanie to jest społecznie szkodliwe
7. kontratyp ma sens tylko i wyłącznie wtedy kiedy ma uchylić bezprawność jakiegoś typu -
kontratypy nie istnieją same dla siebie np. nie ma czegoś takiego jak obrona konieczna
sama w sobie, ta instytucja działa, aktualizuje się, ma sens tylko i wyłącznie wtedy kiedy
potrzebujemy wyłączyć bezprawność jakiegoś zachowania realizującego znamiona typu,
w pozostałych przypadkach nie jest nam do niczego potrzebna. Kontratyp – okoliczność
działająca przeciwko typowi rodzajowemu
8. Okoliczności wyłączające bezprawność, jeśli chcemy je przeprowadzić przez te elementy
sformułowane przez Zolla to musza być okoliczności powtarzalne (typowe, powtarzające
się, zdarzające się, funkcjonujące w społeczeństwie). Kontratyp – coś co możemy
stypizować, powiedzieć „ta okoliczność posiada następujące znamiona: ...”. przykład:
kontratyp karcenia nieletnich ma następujące znamiona: tylko osoby poniżej 18 r.ż.,
tylko rodzice i opiekunowie prawni, w sposób nie przekraczający społecznie
akceptowalnych granic, tylko i wyłącznie w reakcji na określone zachowanie; plus
znamię negatywne - nie może to karcenie polegać na stosowaniu przemocy fizycznej.
Znamiona wynikają z praktyki (coś co jesteśmy w stanie uogólnić, co się zdarza, co
odpowiada jakiemuś wzorcowi). W tym elemencie powtarzalności, typowości, tak
jakbyśmy chcieli konstruować typ będący przeciwieństwem typu rodzajowego, jest też
odpowiedź na kontratypy pozaustawowe. Nowe kontratypy, które próbuje się tworzyć
nie mogą zaistnieć, bo nie są to zachowania powtarzalne, typowe, akceptowalne
społecznie, odpowiadające danemu wzorcowi – musimy mieć coś co społeczeństwo
wykształciło
Kontratypy dzielą się na:

Kontratypy kodeksowe – znajdują się w kodeksie karnym w części ogólnej (np. stan wyższej
konieczności, obrona konieczna) i szczególnej (np. art. 213 kontratyp do typu rodzajowego w
postaci zniesławienia; art. 344 k.k.; 240 §2)

Pozakodeksowe, ustawowe – znajdują się poza kodeksem karnym, ale znajdują się w systemie
prawa w innych ustawach np. ustawa o świadku koronnym, gdzie mamy kontratyp do
fałszowania dokumentów i posługiwania się nimi (dużemu świadkowi koronnemu zapewnia się
fałszywą tożsamość – otrzymuje on dokumenty, które są prawdziwe ale zawierają nieprawdziwe
dane, czyli mamy do czynienia z tzw. fałszem intelektualnym, żeby było to legalne potrzebujemy
kontratypu. Posługiwanie się tymi dokumentami musi być objęte kontratypem, inaczej
stanowiłoby czyn karalny); kontratyp zatrzymania obywatelskiego (art. 243 kpk, art. 45 k.w.)

Pozaustawowe – funkcjonują w praktyce, nie są przewidziane przez system prawa. Kontratypy


pozaustawowe nie mają znamion ujętych w ustawach. Nie ma żadnego przepisu z którego
można by wyprowadzić taki kontratyp, np. karcenie nieletnich. Ich elementy są tworzone przez
doktrynę i orzecznictwo (przede wszystkim przez doktrynę)

SĄDY NIE MAJĄ PRAWA TWORZYĆ KONTRATYPÓW (wynika to z art. 7 Konstytucji)

stan wyższej konieczność wyłączający bezprawność

Modelowo koncepcji Zolla odpowiada stan wyższej konieczność wyłączający bezprawność (art.
26 §1 Nie popełnia przestępstwa (ze względu na wyłączenie bezprawności), kto działa w celu
uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu
prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia
wartość niższą od dobra ratowanego).
„Kto działa w celu uchylenia” – element podmiotowy, żeby powołać się na stan wyższej
konieczności osoba która to czyni musi mieć przynajmniej świadomość uchylania
niebezpieczeństwa. Ma świadomość, że to co robi stanowi uchylanie niebezpieczeństwa.

⎯ Niebezpieczeństwo to musi być bezpośrednie – grożące szkoda teraz w tym momencie,


na tym etapie pochodu przyczynowego, bez włączania dodatkowych elementów. Trzeba
wykazać, że jeżeli nie zostanie podjęta reakcja skutek się ziści, dobro zostanie znaczone –
jesteśmy na moment przed (przyczynowo, niekoniecznie czasowo, jeżeli mamy
podłożoną bombę czekającą na detonacje, mamy bezpośrednie niebezpieczeństwo nawet
jeśli detonacja ma nastąpić za 5 godzin). To nie musi być bliskość czasowa, to jest
bliskość bardziej przyczynowa, pewna nieuchronność – jeżeli nic się nie stanie to
zgodnie z doświadczeniem życiowym, nastąpi skutek.
⎯ Niebezpieczeństwo to musi grozić jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, nie ma
ograniczeń, a zatem można działać w stanie wyższej konieczności uchylając
niebezpieczeństwo dla dóbr indywidualnych, ale też dla dóbr zbiorowych. Przykład: w
praktyce funkcjonowanie tego kontratypu często polega na tym, ze ktoś poświęca dobro
zbiorowe w postaci bezpieczeństwa w ruchu żeby ratować dobro indywidualne w
postaci życia i zdrowia pasażera którego wiezie do szpitala, bo nie ma żadnych
ograniczeń tego co możemy ratować i niebezpieczeństwo dla czego możemy uchylać z
powołaniem na stan wyższej konieczności. W istocie granicą są tu normy konstytucyjne,
a zatem tam, gdzie dochodzimy do pewnych procedur konstytucyjnych procesów
demokratycznych ten stan wyższej konieczności przestaje funkcjonować. To nie jest tak,
że stan wyższej konieczności można zastosować w każdym przypadku. Nie ma stanu
wyższej konieczności konstytucyjnej, ponieważ mamy określone procedury, które mają
służyć zapewnieniu ochrony pewnych dóbr na tym najwyższym poziomie ogólności i
wtedy one są stosowane. Stan wyższej konieczności mimo, że nie mamy ograniczeń co do
katalogu dóbr zagrożenie dla których możemy uchylać nie znajduje zastosowania w
takich przypadkach w których system prawa przewiduje sposób uchylenia zagrożenia.
Jeżeli systemowo w systemie prawa, w systemie życia społecznego uchylanie
określonych zagrożeń jest uregulowane, nie działa stan wyższej konieczności (to nie jest
wentyl, zamiennik za rozwiązania prawne, to jest instytucja która ma działać wtedy
kiedy system prawa nie przewiduje możliwości rozwiązania sytuacji kolizyjnej, albo
kiedy procedur nie da się wdrożyć, bo szybciej nastąpi skutek niż te procedury
zadziałają). Kazus: stan wyższej konieczności będzie miał zastosowanie, ze względu na to
że procedur nie da się wdrożyć, bo szybciej nastąpi skutek niż te procedury zadziałają w
przypadku kiedy ktoś wiezie rodzącą kobietę do szpitala z naruszeniem reguł
bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kazus2: jeżeli mamy rozwinięty system prawa
cywilnego, który przewiduje świadczenia alimentacyjne, mamy pomoc dla osób
znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, to nie można powołać się na stan wyższej
konieczności uzasadniając nim kradzież z głodu. Należy skorzystać z procedur
przewidzianych przez prawo. Kazus3: małżeństwo z rozdzielnością majątkową, pan nie
łozy na utrzymanie małżonki i dziecka (miał obowiązek, nie wywiązywał się z niego).
Pani wpadła na pomysł, że będzie kradła jego pieniądze. Ze względu na rozdzielność
majątkową, majątek męża był dla niej majątkiem cudzym. A zatem dokonywała ona w
celu zaboru cudzego mienia, a zgodnie z art. 278 §1 odpowiedzialność jest oparta na tym
czy mienie jest cudze, a nie dlaczego jest dokonywany zabór, ten przepis działa
niezależnie od tego jaka była motywacja. Zachowanie pana było karalne, ale stan wyższej
konieczności nie ma tu zastosowania, ponieważ mamy procedury prawne służące
wyegzekwowaniu alimentów
„jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć” – ujęcie subsydiarności: nie ma innego
sposobu rozwiązania tej sytuacji kolizyjnej jak tylko przez poświęcenie jednego z kolidujących
dóbr. To nie znaczy, że jeżeli do dyspozycji pozostaje kilka sposobów rozwiązania sytuacji nie
można dokonać wyboru któregoś z nich, natomiast musi być tak, ze trzeba dokonać wyboru
któregoś z tych sposobów rozwiązania sytuacji kolizyjnej, nie da utrzymać się dóbr w stanie
niepogorszonym
„dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego” – proporcja pomiędzy
dobrami, która charakteryzuje ten kontratyp. Porównujemy ze sobą dobra, a nie szkody
(porównujemy jaka jest proporcja między dobrami, jak one plasują się w systematyce
konwencyjnej, konstytucyjnej, prawnomiędzynarodowej, kodeksowej) Pomocniczo możemy
porównywać szkody tylko wtedy jeśli są to szkody materialne, jest to kryteriom pomocnicze,
dopuszczone tam gdzie chodzi o szkodę materialną i wtedy tylko możemy, dysponując dobrami
porównywalnymi zapytać „jaka będzie szkoda materialna?” i w związku z tym które dobro
finalnie określimy jako mniej wartościowe, a które jako bardziej wartościowe, względem
którego pozwolimy na jego poświęcenie. Poświęcenie dobra o wartości niższej dla ratowania
dobra o wartości wyższej nie oznacza przyznania prawa do unicestwienia tego dobra,
wskazujemy tylko, które z nich będzie tym, które być może będzie musiało być unicestwione, ale
być może wystarczające jest to by zostało ono tylko wystawione na niebezpieczeństwo, a nie
zniszczone. A zatem art. 26 §1 k.k. nie przyznaje prawa do zrobienia wszystkiego, to jest zawsze
ważenie na co jesteśmy w stanie przystać jako społeczeństwo i powiedzieć, że to nie będzie
bezprawne
Granice kontratypu można przekroczyć art. 26 § 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej
konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej
wymierzenia – mamy do czynienia, w razie przekroczenia kontratypu, z taką sytuacją w której
rzeczywiście sytuacja kontratypowa zachodziła, natomiast biorąc pod uwagę charakter zdarzeń,
w których takie sytuacje znajdują zastosowanie ocena osoby powołującej się, a zatem sprawcy
(bo już przekroczył granicę kontratypu) okazała się błędna, nie do końca ścisła. Nie można
wymagać pełniej precyzji od osoby działającej w takim stanie napięcia, nacisku czasowego. Może
czasem nieprawidłowo ocenić proporcję dóbr, może pomylić się co do bezpośredniości
zagrożenia i znajduje to zrozumienie u ustawodawcy, który stwierdza „bezprawność zostaje
przywrócona, nie ulega uchyleniu, natomiast uwzględniając okoliczności tego zdarzenia, nie
pozostawiam decyzji co do wymiaru kary wyłącznie sądowi, tylko podsuwam postawę do
nadzwyczajnego jej złagodzenia, a nawet rezygnacji z niej”
W art. 26 kk zostały zawarte jeszcze dwie instytucje:

• jedna z nich odnosi się do stanu wyższej konieczności wyłączającego winę


• natomiast jedna z tych instytucji w ogóle jest instytucją odmienną

art. 26 §4 k.k. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny
obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste §4 art. 26 k.k.
modyfikuje oba stany wyższej konieczności, jest to tzw. klauzula wyłączenia. Odnosi się ona do
takiej grupy gwarantów, których obowiązek obejmuje narażanie siebie na niebezpieczeństwo
(przeważnie gwarant będzie zobowiązany do wystawiania się na niebezpieczeństwo, ale tutaj
jest to dookreślone, że o tych granatów, w tych sytuacjach w których powinno to nastąpić, czyli
powinni się narazić, nam chodzi). Gwarant ma zapobiec zniszczeniu czy narażeniu na
niebezpieczeństwo dobra, którego bezpieczeństwo gwarantuje, zabezpiecza. Ma to zrobić nawet
narażając się nie niebezpieczeństwo. Granica takiego narażenia określona jest czasem w tych
podstawach prawnych, które określają istotę takiego gwaranta np. ustawa o policji, ustawa o
broni palnej i środkach przymusu bezpośredniego to z nich komponujemy granice narażania się
na niebezpieczeństwo służb mundurowych (w którym momencie ma się narażać, a w którym ma
prawo już np. użyć broni palnej). Niekiedy te podstawy ustawowe są bardzo ogólne np. KRO nie
precyzuje, ze względu na ogólność ujęć, w ogóle zakresu obowiązku gwaranta, będzie to
wynikało z wykładni prawa cywilnego, a jeżeli chodzi o odpowiedzialność karną, z wykładni
prawa karnego. Niezależnie od tego jak zostały określone te granice w ustawach szczególnych
art. 26 §4 kk formułuje taką granicę górną, która może być przez gwaranta przekroczona tylko
dobrowolnie. On może wyjść poza tą granicę sformułowaną w art. 26 §4 kk, ale tylko wtedy
kiedy czyni to dobrowolnie, a nie wtedy kiedy byśmy chcieli go pociągnąć do odpowiedzialności
karnej za zaniechanie. Jaka jest ta granica? – „chroniąc dobro które zabezpiecza, ma obowiązek
narazić się na niebezpieczeństwo osobiste” a zatem każdy gwarant, który zobowiązany jest do
narażenia się na niebezpieczeństwo w ochronie dobra musi wystawić swoje dobra na
niebezpieczeństwo, musi narazić się na zagrożenie, dopiero jeśli ten obowiązek zrealizuje będzie
mógł skorzystać ze stanu wyższej konieczności wyłączającego winę. Wyłączenie winy bowiem
dotyczy takiego układu w którym mamy dobra równowartościowe, gdybyśmy nie mieli §4 to
gwarant mógłby być tym pierwszym, który powie, że nie będzie się narażał, a tak być nie może,
bo zaprzecza to sensowi tej instytucji, tych zawodów. A zatem względem gwarantów art. 26 §4
kk nazywany klauzulą wyłączenia, przesuwa tę granicę możliwości powołania się na stan
wyższej konieczności wyłączający winę, w ten sposób, że gwarant dopiero gdy wystawi swoje
dobra na niebezpieczeństwo, a mimo to nie dojdzie do uchylenia zagrożenia, to dopiero w tym
momencie, po zrealizowaniu klauzuli wyłączenia, będzie mógł przejść na grunt art. 26 §2 kk. Np.
strażak nie może powiedzieć „nie wejdę do tego budynku, bo tam się pali”, sens pracy strażaka
polega na tym, że naraża się on dobrowolnie na niebezpieczeństwo, wie na co się godzi.
Narażanie się na niebezpieczeństwo w stopniu wyższym niż przeciętny obywatel jest sensem
pracy wszystkich służb mundurowych. Nie mogą zatem, wiedząc jaka pracę wykonują podlegać
takim standardom ochrony swoich dóbr jak ci którzy się na to nie zdecydowali. Przy czym ani z
art. 26 §4 kk ani z odpowiednich przepisów nie wynika obowiązek bohaterstwa, nie wynika
obowiązek samopoświęcenia, a zatem jeśli temu naszemu przykładowemu strażakowi wiedza i
doświadczenie podpowiadają, że do tego budynku już nie należy wchodzić, bo np. grozi
zawaleniem, a sprzęt który nasz strażak posiada nie będzie w stanie realnie udzielić pomocy to
właśnie jest ta granica kiedy on powie „nie, zrobiliśmy co mogliśmy, nie jesteśmy w stanie zrobić
więcej”. Nie wymagamy zatem aby te osoby dały się zabić, aby poświęcały swoje życie, kiedy
przekraczają te granice, nazywamy ich bohaterami, ale absolutnie nie jest to wymagalne przez
system prawa. Po to się takie osoby odpowiednio kształci, aby wiedziały gdzie jest ta granica
miedzy tym gdzie jeszcze będzie można udzielić pomocy, uratować dobra, a gdzie byłoby to zbyt
ryzykowne – gdzie prawdopodobieństwo ich śmierci/ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jest
wyższe niż szansa na uratowanie kogoś kto tej pomocy potrzebuje.
Podsumowując w art. 26 §4 kk chodzi właśnie o takich gwarantów jak np. służby mundurowe,
rodzice względem dzieci, wymagamy od nich więcej i oni wiedzą, ze ich obowiązek jest inny i w
związku z tym art. 26 §2 zadziała dopiero wtedy kiedy narażą się na niebezpieczeństwo,
zrealizują swój obowiązek gwaranta
Art. 26 §5 Statuuje osobną instytucję tzw. kolizję obowiązków. Na czym polega kolizja
obowiązków, która ma być rozwiązywana w oparciu o przepisy dotyczące stanu wyższej
konieczności stosowanych odpowiednio? – kolizja obowiązków to np. wypadek drogowy: 5 osób
rozrzuconych wokół auta w stanie zagrożenia życia, przyjeżdża karetka pogotowia i wówczas
pojawia się pytanie kogo ratować w pierwszej kolejności? – to jest właśnie kolizja obowiązków,
mamy zagrożone 5 razy życie, ale jak dokonać wyboru komu udzielić pomocy w pierwszej
kolejności, kiedy mamy 5 obowiązków zaktualizowanych w tym samym momencie i trzeba jakoś
rozwiązać tę sytuacje na gruncie art. 26 §2 kk?
A zatem kolizja obowiązków dotyczy takich sytuacji, gdzie to nie jest prosta proporcja: jedno
dobro zagrożone, jedno dobro będzie poświęcone, tylko mamy zagrożone wiele dóbr prawnych
w tym samym czasie, bezpośrednim niebezpieczeństwem i musimy zdecydować, które z nich
poświecimy żeby ratować inne. Jest to prostsze kiedy koliduje zagrożenie życia z zagrożeniem
zdrowia – najpierw ratujemy życie, następnie ratujemy zdrowie. Robi się to bardziej
skomplikowane wtedy kiedy mamy rzeczywiście zagrożone życie większej ilości osób.
Przyjmuje się, że należy ratować to dobro prawne, którego szanse uratowania są większe - jeżeli
mamy zagrożonych wiele dóbr takich samych, równej wartości, porównywalnej, ale nie
oczywiście wyższej, to mamy wybrać do ratowania w pierwszej kolejności to dobro, które rokuje
większe szanse uratowania. Dlaczego? – ponieważ działa okoliczność wyłączająca winę, ale
musimy jakoś podpowiedzieć osobie zobowiązanej jak ma dokonać wyboru. Przykład: mamy
dwóch pacjentów, jeden respirator. Którego z nich podłączyć? – należy podłączyć tego, który
rokuje większe szanse przeżycia. To nie znaczy, ze kolizja obowiązków zwalnia z realizacji
następnie obowiązków czekających, po spełnieniu tego, który uzyskał pierwszeństwo. Jeżeli
zostanie uchylone zagrożenie dla dobra któremu przyznaliśmy pierwszeństwo, wówczas należy
przystąpić do realizowania kolejnego obowiązku. Nie jest zatem tak, że w związku z tym
stwierdzamy, że tamto dobro już nie będzie ratowane, tylko musimy jakoś uszeregować te
dobra, które wymagają ochrony
Sytuacja się komplikuje kiedy jednym z obowiązków pozostających w kolizji jest obowiązek
gwaranta, np. kolidujące obowiązki, ale względem jednego z nosicieli nasz zobowiązany jest
gwarantem. Kazus: pan Zdzisław umarł na schodach przychodni, nie doszedł do przychodni,
lekarka odmówiła wyjścia. Lekarka jest gwarantem dla swoich pacjentów, ale nie jest
gwarantem życia pana Zdzisława, czyli nie mamy obowiązków równowartościowych. Wszystko
jest kwestią oceny indywidualnego przypadku, czy lekarka, którą obciążamy odpowiedzialnością
za śmieć pana Zdzisława, mogła zostawić swoich pacjentów, których była gwarantem, bez opieki
czy nie mogła, a zawsze pierwszeństwo uzyskuje obowiązek gwaranta (gwarant ryzykuje
odpowiedzialnością za zabójstwo, powiemy że nasza przykładowa lekarka godziła się na to, że
jeżeli wyjdzie to ci pacjenci umrą). Przyjmuje się, że obowiązek gwaranta ma prymat
Obrona konieczna

Art. 25 k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni,
bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. § 2. W razie przekroczenia granic
obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do
niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet
odstąpić od jej wymierzenia. § 2a. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej,
odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do
nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że
przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące. § 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice
obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami
zamachu.

Jakie jest uzasadnienie istnienia instytucji, która zezwala wtórnie na popełnienie w istocie czynu
zabronionego, wyłączając bezprawność takiego zachowania?

1. Koncepcja indywidualistyczna (państwa liberalne) – uznaje instytucje obrony koniecznej


za przejaw przyrodzonego, pierwotnego, niezbywalnego prawa do ochrony jednostki –
jeżeli państwo liberalne gwarantuje jednostce określony system praw i wolności, to nie
może odmawiać tej jednostce prawa do indywidualnej ochrony w sytuacjach kiedy
występuje bezpośrednie niebezpieczeństwo. Zatem koncepcja indywidualistyczna
kładzie nacisk na pierwotność prawa obrony koniecznej, ścisłe powiązanie tego prawa w
ogóle z systemem praw i wolności człowieka i wszystkich dóbr prawnych, które
wyprowadzamy z tego systemu. Podejście indywidualistyczne leżało u podstaw
pierwotnego brzmienia art. 25 kk w momencie jego wejścia w życie. Zatem idea, którą
starano się wdrożyć formułując brzmienie art. 25 kk i zmieniając je w porównaniu z
brzmieniem odpowiedniego przepisu w kodeksie z 1969 r. zakładała, że przede
wszystkim chodzi o to, że jest to przyrodzonym, niezbywalnym, pierwotnym prawem
jednostki. Dokonując modyfikacji tego modelu funkcjonującego na gruncie kodeksu z
1969 r. Zoll z Buchałą nie zdecydowali się podążyć w pełni za koncepcją
indywidualistyczną, nie zawężając katalogu dóbr podlegających ochronie. Z treści art. 25
§1 kk wynika, że katalog dóbr które można chronić powołaniem na obronę konieczną nie
jest w żaden sposób ograniczony. Oznacza to że można występować w obronie
koniecznej każdego dobra prawnego, co do którego jesteśmy w stanie udowodnić, ze
takie dobro prawne istnieje. W istocie granicą są te dobra, które są dobrami ściśle
konstytucyjnymi, nieznajdującymi nastanie uszczegółowienia w systemie prawa np. nie
da się skonstruować obrony koniecznej porządku konstytucyjnego RP, ponieważ to
dobro prawne występuje tylko w Konstytucji, ale nie jest uszczegółowiane niżej w
systemie prawa. Nie jest zatem systemowo tak, że każde dobro prawne będzie zdatne do
ochrony z powołaniem na art. 25 kk. Koncepcja indywidualistyczna, która zakłada, ze
jest to pierwotne prawo jednostki nie dopuszcza ochrony dóbr zbiorowych, abstraktów.
Jeżeli to jest prawo pierwotne przynależne jednostce to możemy w obronie koniecznej
na podstawie koncepcji indywidualistycznej chronić tylko takie dobra prawne, które są
powiązane z tą jednostką, a zatem dobra indywidualne, ale nie da się uzasadnić w
oparciu o koncepcję indywidualistyczną obrony żadnych innych dóbr zbiorowych np.
bezpieczeństwa w komunikacji, dobrostanu środowiska naturalnego. Treść art. 25 w §1
wykracza poza koncepcję indywidualistyczną

2. Teoria wyręczenia (państwa nieliberalne) – zakłada wtórny charakter instytucji obrony


koniecznej. Prawo do obrony koniecznej nie zostaje przyznane jednostce, a jednostka
korzystająca z koniecznej obrony jedynie wyręcza państwo w obowiązku, z którego ono
w danym stanie faktycznym nie jest stanie się wywiązać ze względu na dynamikę
zdarzenia. Zatem obywatel występuje w charakterze pomocnika organów władzy
publicznej, wyręcza tylko państwo w jego obowiązkach, ale obrona konieczna nie jest
jego pierwotnym, przyrodzonym prawem. Jednostka ma kompetencje do działania tam i
dlatego właśnie, że państwo nie może wywiązać się ze swojego obowiązku (np. nie ma
funkcjonariusza policji w tym momencie na miejscu, ani żadnej innej służby w ramach
której kompetencji mieści się odpieranie bezpośredniego, bezprawnego zamachu) i
wtedy dopiero obywatel ma prawo działać w koniecznej obronie. Teorię wyręczenia w
sposób nieuchronny zatem trzeba wmontować w uzasadnienie art. 25 §1 kk, dlatego że
katalog dóbr nie ogranicza się do dóbr indywidualnych. Mimo że koncepcja wyręczenia
związana jest z państwami nieliberalnymi to znajduje ona obecnie swoje uzasadnienie w
brzmieniu art. 30 i 31 ust. 1 Konstytucji RP (nasza konstytucja jest konstytucją państwa
liberalnego). Jeżeli opieramy funkcjonowanie relacji pomiędzy państwem a jednostkami
na umowie społecznej, która leży u podstaw polskiej Konstytucji i funkcjonowania RP to
w ramach tej umowy umówiliśmy się zbiorowo, że przekazujemy określone kompetencje
pewnym organom. Umówiliśmy się, że przekazujemy zabezpieczenie naszych dóbr
prawnych przed zagrożeniem państwu, które to państwo powołuje do tego określone
służby (policję, straż pożarną, straż graniczną, wojsko etc.) to one mają chronić nasze
dobra prawne przed bezpośrednimi, bezprawnymi zamachami ze strony innych osób.
Jeżeli tak jest (a tak jest) w których państwo jest w stanie wykonać tę kompetencję, którą
na państwo delegowaliśmy nie działa kontratyp obrony koniecznej (tam gdzie działa
umowa społeczna, nie działa pierwotne prawo do koniecznej obrony, bo działać nie
może. Jeżeli mamy umowę społeczną to nie działa to co było pierwotne, przedumowne) –
współczesne uzasadnienie teorii wyręczenia. Czym ono skutkuje? - W takich sytuacjach,
w których mamy do czynienia z bezpośrednim, bezprawnym zamachem na dobra
prawne, ale obrona tych dóbr może być zrealizowana równie skutecznie i bez ryzyka
zwiększenia zagrożenia, przez powołane do tego służby nie aktualizuje się art. 25 k.k.
(jeżeli tę kompetencję wynikającą z umowy społecznej mogą wykonać powołanie od
tego organy obywatel nie ma prawa stosować obrony koniecznej – wynika to wprost z
modelu konstytucyjnego). Kazus: jeżeli jestem na rynku Manufaktury, przechadza się
dwoje policjantów i widzę, że staruszka podbiega do młodego mężczyzny, wyrywa mu
telefon i zaczyna uciekać to nie mogę za nią pogonić, powalić ją na ziemię, odebrać
telefon i oddać mężczyźnie. Dlaczego? Bo na miejscu są powołane do tego służby i to one
mają wtedy zareagować, a nie obywatel. W takim przypadku nie działa kontratyp obrony
koniecznej. Kazus2: obywatel wiedział, że inni panowie przyjdą skłonić go do tego żeby
zapłacił im określoną sumę pieniędzy za to, że zostawią go w spokoju (wymuszenie
haraczu). Pan nie miał ochoty płacić im tych pieniędzy, przygotował się zatem na ich
wizytę: usiadł na krześle w pokoju z bronią na kolanach i czekał. Panowie weszli, ale już
nie wyszli z tego pokoju. W takim przypadku nie można uzasadnić działania tego
mężczyzny obroną konieczną, ponieważ on dokładnie wiedział którego dnia, mniej
więcej o której godzinie panowie przyjdą skłonić go do tego aby zapłacił im haracz, ale
stwierdził, ze załatwi to sam. Jeżeli wiemy kiedy nadejdzie bezpośredni bezprawny
zamach to mamy do tego powołane służby aby ten zamach odeprzeć, nie działa wtedy
art. 25 k.k.
Podsumowując: uzasadnienie dogmatyczne instytucji obrony koniecznej w sposób
nieunikniony łączy obie koncepcje: indywidualistyczną i wyręczenia, dodatkowo na gruncie
przepisów powiązanych z art. 25 kk ustawodawca silniej opowiada się za teorią wyręczenia
(art. 217a czy 231b kk)
Elementy tworzące obronę konieczną:

Zespół znamion zamachu:

⎯ rzeczywisty – zamach musi być rzeczywiście zamachem, tam gdzie ktoś uroił sobie
istnienie zamachu stosujemy art. 29 k.k. Dopiero wtedy gdy mamy do czynienia z
rzeczywistym zamachem możemy rozważać stosowanie art. 25 kk;
⎯ bezpośredni – zawiera w sobie jako swoje jądro atak. Zamach i atak to są rożne momenty
zdarzenie, które chcemy oceniać z punktu widzenia obrony koniecznej. Atak – jest
jądrem tej sytuacji która ma miejsce, jest to już trwające naruszanie dóbr prawnych
(bezpośrednio ktoś jest w trakcie popełniania przestępstwa na szkodę tego kto miałby
się bronić). Obrona konieczna nie ogranicza się od sytuacji ataku (dlatego ustawodawca
posługuje się pojęciem bezpośredniego zamachu). Bezpośredni zamach zaczyna się w
momencie zagrożenia dla dobra prawnego, zagrożenia tego rodzaju, które na następnym
etapie będzie już atakiem. Bezpośredni zamach rozpoczyna się wcześniej, to jest sytuacja
kiedy jesteśmy czasowo i przyczynowo moment przed atakiem, jeżeli nie zostanie
podjęta obrona atak nastąpi – wtedy aktualizuje się prawo do obrony koniecznej,
właśnie moment wcześniej, wtedy kiedy powiemy istnieje bezpośredni zamach, choć nie
ma jeszcze ataku. Przykład: Panowie przychodzą wymusić haracz, wpadają do lokalu,
biją gości, demolują, właściciel mieszkający na piętrze poinformowany przez obsługę,
wychodzi przed lokal i staje przed nim, mężczyźni wychodzą z tego lokalu, który
zdemolowali i zaczynają okrążać właściciela. Właściciel jest wyposażony w bardzo
porządną broń, informuje ich kulturalnie, że powinni położyć się na ziemi, albo zrobi z
tej broni użytek. Jeden z panów kładzie się na ziemi, pozostali nie kładą się na ziemi,
okrążają naszego przyszłego defensora w celu zmuszenia go aby płacił haracz.
Mężczyzna ponownie prosi aby napastnicy oddalili się albo położyli na ziemi, żaden tego
nie uczynił. Mężczyzna strzela do pierwszego z brzegu i zabija go na miejscu, dopiero
wtedy panowie się oddalili. Kiedy zaczął się zamach? – w momencie kiedy zaczęli go
okrążać, bo następnym etapem jest to, że rzucają się na niego i zaczynają go bić
(nastąpiłby atak), wówczas na obronę byłoby za późno, bo napastników było więcej,
defensor nie byłby w stanie się już wtedy obronić. Atak nie jest momentem w którym
przyznajemy prawo do obrony, przyznajemy je wcześniej. Musimy umiejscowić je w
takim momencie kiedy obrona jest jeszcze możliwa. W tym kazusie nie ma zatem
możliwości, ze zamach jest rzeczywisty, nie ma wątpliwości jakie dobro prawne jest
zagrożone (wcześniej to było mienie i zdrowie osób w lokalu, w momencie kiedy
napastnicy okrążają defensora to jest jego życie i zdrowie). Mamy bezpośredni zamach
uprawniający do obrony koniecznej – mężczyzna zmieścił się w granicach czasowych
obrony koniecznej, zmieścił się również w granicach co do intensywności - a zatem nie
poniósł odpowiedzialności karnej za to zachowanie. Musimy zawsze zapytać co będzie
dalej czy dalej już będzie trwające naruszanie (wtedy mamy bezpośredni zamach) czy
jeszcze musi nastąpić coś po drodze (wtedy nie mamy jeszcze bezpośredniego zamachu).
W praktyce sądowej nie generuje problemu wyznaczanie tego elementu początkowego,
dlatego że w sytuacjach wątpliwych traktuje się takie sytuacje jako błąd z art. 29 kk, bo
jeżeli będziemy cofać się czasowo to w pewnym momencie nie będziemy w stanie
stwierdzić czy mieliśmy do czynienia z rzeczywistym zamachem czy nie. Defensor był
przekonany, że zamach nadejdzie, ale jeżeli ta odległość między jego urojonym
zamachem, który odpiera, a rzeczywistym zamachem, który by nastąpił jest zbyt duża to
nie potwierdzimy w ogóle że mogło dojść do zamachu i wtedy stosujemy art. 29 kk (art.
25 kk podaje rękę art. 29 kk). Problemy powstają kiedy chodzi o ocenę zachowania z
punktu widzenia elementu końcowego. Zamach kończy się wtedy kiedy kończy się
zagrożenie dla dobra prawnego, jeżeli zagrożenie dla dobra prawnego sprowadzone
przez napastnika ustaje, kończy się w tym momencie zamach. Co skutkuje niemożnością
stosowania obrony koniecznej po ustaniu zamachu. Skoro do znamion zamachu należy
jego bezpośredniość to tam gdzie zamachu już nie ma, nie ma obrony koniecznej.
Generuje to problemy praktyczne. Dlaczego? Uwzględnia się takie sytuacje kiedy ktoś
bronił się za długo (ktoś stosuje obronie konieczną, nie jest przekonany, że zagrożenie
już ostało, stosuje ją nadal – jest to wytłumaczalne z punktu widzenia jego psychiki). Nie
mieszczą się jednak w obronie koniecznej takie zachowania, które jako zachowania
obronne podejmowane są niewątpliwie po ustaniu zamachu. Jeżeli pierwsza czynność
obronna następuje już po zakończeniu zamachu, w ogóle nie stosujemy art. 25 kk, nie da
się nawet przyjąć ekscesu (to nie jest obrona konieczna, lecz zemsta). Ta konsekwencja
wykładni bezpośredniości przekłada się np. na obronę konieczną w stosunku do
przestępstw momentalnych, sekundowych np. art. 216 kk – jeśli nie zdążymy wdrożyć
obrony koniecznej w momencie inkryminowanej wypowiedzi to nie możemy po fakcie
zacząć jej stosować (ktoś nas lży – przestępstwo momentalne, albo wtedy stosujemy
obronę konieczną, albo nie zdążymy tego zrobić, ale nie znajdzie zastosowania art. 25 kk
jeżeli ktoś zelżył i my wtedy chcielibyśmy w obronie koniecznej odeprzeć jego
zakończony już zamach). Przy ustalaniu momentu końcowego zamachu również trzeba
mieć na uwadze odpowiedź na pytanie „czy istnieje ciągle zagrożenie dla dóbr
prawnych?” (bezpośredni zamach – cały czas stan zagrożenia; atak – naruszanie dóbr
prawnych, ale jeżeli ataku nie ma to nie znaczy że nie ma zamachu). Czasem jest tak, ze
napastnik robi sobie przerwę ale wiadomo, ze ponowi swój atak, czy zamach zatem
ustał? – nie, ustał atak (często to występuje przy przestępstwie znęcania, kat robi sobie
przerwę, ale ofiara wie, że znowu będzie się znęcał – ataku nie ma, ale jest cały czas
trwający zamach, jeśli ofiara w tym czasie weźmie nóż i zrobi z niego użytek to ma
zastosowanie art. 25 §1 kk)
⎯ bezprawny – nie mogą być poczytywane w kategoriach zamachu zachowania, które są
legalne, posiadają podstawę prawną. Jeżeli ktoś podejmuje zachowanie legalne z punktu
widzenia przepisów prawa, to nie możemy mówić o zachowaniu bezprawnym
Przykłady: jeśli funkcjonariusz policji dokonuje zatrzymania zgodnie z przepisami prawa
to nie można poczytywać tego zatrzymania jako stanowiącego bezprawny zamach. Jeżeli
właściciel nieruchomości zatrzymuje zwierzę, które wdarło się na tę nieruchomość i
wyrządziło szkody to zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego właściciel nieruchomości
ma prawo takie zwierzę zatrzymać na poczet odszkodowania za szkody, które
wyrządziło – nie jest to zachowanie bezprawne, właściciel zwierzęcia nie może w
zawiązku z tym wkroczyć na tę nieruchomość aby odebrać to zwierzę. Nie mogą być
traktowane w kategoriach zamachu drobne naruszenia dóbr prawnych wynikające z
praktyki życia codziennego. Nie można traktować jako bezpośredniego, bezprawnego
zamachu takich sytuacji które powodują dyskomfort, naruszają lub narażają na
zagrożenie nasze dobra prawne, ale wynikają z tego że funkcjonujemy w społeczeństwie,
wśród innych jednostek (przykład: nie zastosujemy kontratypu obrony koniecznej kiedy
ktoś się na nas pcha w autobusie). Nie oznacza to, że musimy znosić takie sytuacje, mamy
prawo ignorować, zaprotestować, powiedzieć że sobie nie życzymy, ale takie drobne
naruszenia nie uruchamiają od razu działania kontratypu obrony koniecznej, nie osiąga
to tego poziomu bezprawności i społecznej szkodliwości aby można było wdrażać art. 25
kk czy art. 16 kw. Art. 25 nie służy do tego aby obchodzić procedury prawne, jeżeli
mamy do czynienia z zachowaniem naruszającym/narażającym na zagrożenie dobro
prawne, ale istnieje przewidziana prawem procedura postepowania w takich
przypadkach, to nie można jej zignorować i zamiast niej zastosować obrony koniecznej.
Art. 25 k.k. w systemie prawa sytuuje się do użycia w takich przypadkach, w których
mamy bezpośredni, bezprawny zamach, trzeba go natychmiast odeprzeć, nie ma
procedury prawnej dla takiego przypadku. Przykład: czyściciele mieszkań – jest lokator,
lokator nie chce się wyprowadzić, procedura w takich przypadkach trwa długo i dlatego
niektórzy postanawiają, że w obronie koniecznej, w obronie mojej własności, usuwam
lokatora – art. 25 nie ma zastosowania, nie można procedur przewidzianych dla takich
przypadków obchodzić przy użyciu instytucji obrony koniecznej
⎯ skierowany na jakiekolwiek dobro chronione prawem – brak ograniczeń (dobra
indywidualne i zbiorowe). Przepis nie funkcjonuje w takim zakresie w jakim mógłby,
zwłaszcza jeśli chodzi o obronę dóbr zbiorowych, daje ogromne pole możliwości, ale w
praktyce nie jest w ten sposób wykorzystywany.

Zamachem jest też zachowanie pochodzące od osoby nieponoszącej odpowiedzialności karnej


(np. osoba niepoczytalna, osoba nieletnia) – prawo do obrony koniecznej przysługuje w takim
samym zakresie.

Zamachem może być zarówno działanie jak i zaniechanie (np. osoba zobowiązana do udzielenia
pomocy, nie udziela jej – dopuszcza się zamachu poprzez zaniechanie). Zamach może
przyjmować postać zaniechania w takiej sytuacji kiedy ktoś jest zobowiązany do działania.
Przykład: jeśli mamy osobę zobowiązaną do udzielania pomocy i umyślnie nie podejmuje akcji
ratunkowej, to dopuszcza się zamachu, niezależnie od tego, ze pierwotne zagrożenie pochodzi z
innego źródła. To jest jej odrębny zamach, który dynamizuje istniejące niebezpieczeństwo

Zamachem jest tylko i wyłącznie sterowalne zachowanie człowieka (wszystko inne możemy
przesunąć do stanu wyższej konieczności). Obronę konieczną stosujemy względem
sterowalnych zachowań ludzi

Jeżeli zachowanie funkcjonariusza (np. policjanta) jest zachowaniem prawnym (legalnym)


obrona konieczna stosowana być nie może. Jeśli natomiast jest ono pozbawione podstawy
prawnej - wolno stosować obronę konieczną. Jeżeli defensor orientuje się, że funkcjonariusz
przekroczył swoje uprawnienia albo działa w ogóle poza nimi to wolno w takiej sytuacji
zastosować obronę konieczną (jest spełniony element bezprawności). Jeśli legalne zachowanie
funkcjonariusza, wykonanie legalnej decyzji wiązałoby się ze szkodami nieodwracalnymi, które
nie będą mogły być naprawione – możemy rozważać stosowanie stanu wyższej konieczności
(ale nie obrony koniecznej, ponieważ nie mamy elementu bezprawności), są to rzadkie
przypadki, ponieważ wymogiem przy stanie wyższej konieczności, wynikającym z elementu
subsydiarności, jest niemożliwość rozwiązania w inny sposób sytuacji kolizyjnej, a zatem będzie
z tego wynikała, na gruncie art. 26 kk, niemożność skorzystania z drogi prawnej w realiach
konkretnej sprawy → natychmiast w stanie wyższej konieczności musze przeciwstawić się
prawnej, ale merytorycznie niesłusznej i prowadzącej do nieodwracalnych szkód decyzji

Zespół znamion obrony:

⎯ Działanie w celu odparcia zamachu (obrona świadoma) – możliwość powołania się na


działanie w obronie koniecznej istnieje tyko wtedy kiedy defensor ma świadomość
zachodzenia sytuacji obrony koniecznej i działa w celu odparcia zamachu. Wie że
odpiera bezpośredni, bezprawny zamach w momencie kiedy to czyni (nie po fakcie, tylko
w momencie podejmowania działań obronnych). Defensor nie musi myśleć znamionami
ustawy, ale musi wiedzieć, że dobro jest zagrożone i kierując swoje zachowanie
przeciwko napastnikowi odpiera teraz zamach. Z taką czystą stroną podmiotową splatają
się rzeczywiście występujące motywacje defensorów, które same w sobie nie wykluczają
stosowania tego kontratypu (np. chęć zemsty, dania nauczki) ta motywacja często
towarzyszy motywacjom defensora i nie przekreśla wcale stosowania art. 25 k.k.
ponieważ elementy strony podmiotowej się ze sobą splatają. Moglibyśmy utrącić
stosowanie kontratypu, tylko jeśli bylibyśmy w stanie udowodnić, że ktoś działał w
warunkach obrony koniecznej, ale tylko i wyłącznie chcąc się na kimś odegrać, chcąc dać
nauczkę, wcale nie chcąc odpierać zamachu.
⎯ Konieczna – to nie jest tylko nazwa. Wyprowadzamy z tego elementu bardzo konkretne
konsekwencje jeżeli chodzi o wykładnię tego co jest legalne (gdzie uchylimy
bezprawność) i tych sytuacji kiedy musimy przyjąć przekroczenie granic obrony
koniecznej. Z tego elementu wynika: Odpowiedź na pytanie, które znajduje umocowanie
w treści ustawy: Czy w każdym należy zareagować w taki sposób, który wiąże się z
popełnieniem przestępstwa, którego bezprawność następnie zostanie uchylona? Czy
obrona w tym przypadku była konieczna, czy można ja pominąć, „machnąć ręką”
stwierdzić, że to jest tolerowalne naruszenie? W tę instytucję wmontowana jest ocena
nawiązująca do zasady humanitaryzmu, a bardziej do zasady humanizmu, którą jesteśmy
w stanie zakotwiczyć konstytucyjnie.
⎯ Nie niewspółmierna do niebezpieczeństwa zamachu – nie oznacza to wcale, że ma być
współmierna, współmierność obrony oznaczałaby, że działania obronne co do natężenia,
co do ich niebezpieczeństwa dla napastnika musiałby ściśle odpowiadać zamachowi, a
żeby obrona była skuteczna musi być silniejsza niż zamach (żeby odeprzeć zamach
musimy zastosować coś co jest w stanie ten zamach przełamać. Obrona konieczna
wymaga przewagi działań obronnych nad zachowaniem napastnika, bo tylko wtedy jest
skuteczna. Dlatego nie można formułować wymogu współmierności). Wszystko co jest
poniżej oceny sformułowanej jako rzeczywista niewspółmierność, będzie mieściło się w
granicach obrony koniecznej. Dopiero kiedy stwierdzimy, że nie ma wątpliwości, że te
działania obronne nie były konieczne, były przesadzone, mówimy że obrona konieczna
była niewspółmierna do niebezpieczeństwa zamachu i przyjmujemy w związku z tym
eksces. Na niebezpieczeństwo zamachu składa się wszystko co kształtuje ocenę danej
sytuacji, co kształtuje zagrożenie, co wpływa na dynamikę tej napaści, a zatem kim był
napastnik, w jakim był wieku, jaki był płci, czy był silny etc. To samo powstanie po
stronie osoby broniącej się: kim ona była? Jakie miała możliwości obrony? Jaką miała
kondycję fizyczną?, w jakim była wieku? Jakiej była płci? Jakie miała możliwości obrony?
Co potrafiła? Czy potrafiła się obronić czy nie? Czy miała jakieś doświadczenie w
sztukach walki? Weźmiemy tez pod uwagę okoliczności czysto zewnętrzne: gdzie to
miało miejsce? Czy to było w dzień czy w nocy? Czy były inne osoby obecne na miejscu?
Jakie narzędzia zostały użyte zarówno przez napastnika jak i defensora oraz w jaki
sposób zostały użyte? Wszystkie te elementy kształtują to co nazywamy
niebezpieczeństwem zamachu i próbujemy następnie odpowiedzieć na pytanie „czy
obrona nie była niewspółmierna do tego niebezpieczeństwa?” nie ma tu żadnych zasad
wiążących jeśli chodzi o budowanie określonych relacji pomiędzy tym co wolno a czego
nie, dlatego że to jest zawsze kazuistyka konkretnych stanów faktycznych, gdzie
następnie sądy, prokuratura, policja zastanawiają się „czy defensor zmieścił się w
granicach obrony koniecznej czy nie?” zawsze jest to indywidualna ocena szeregu
elementów, których w związku z tym nie można przenosić na inne stany faktyczne,
bezświadomości, że okoliczności innego zdarzenia mogą być inne. Jeżeli obrona musi
przeważać nad zamachem, bo inaczej nie będzie obroną skuteczną to dobra zagrożone
po stronie napastnika, które to zagrożenie sprowadza defensor nie muszą być równe
dobrom, które ten napastnik zaatakował. Systemowo jest tylko jeden przepis, który
ustanawia granicę, rozstrzyga relację pomiędzy dobrami prawnymi pozostającymi w
kolizji: Art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: umyślne pozbawienie życia jest
możliwe tylko i wyłącznie w obronie osoby przed bezprawną przemocą (a contrario, nie
możemy umyślnie pozbawić życia w obronie dóbr nieosobistych, niepowiązanych z
osobą). W obronie dóbr ściśle powiązanych z osobą (życie, zdrowie, integralność
cielesna, wolność seksualna) wolno nawet umyślnie pozbawić życia. Art. 2 Konwencji
dotyczy sytuacji w której ktoś zabija umyślnie, czyli chce zabić, bądź godzi się na to że
jego zachowanie doprowadzi w sposób nieuchronny do śmierci. Jest to zatem
zachowanie rzeczywiście w zamiarze zabicia kogoś. Konwencja przesądza wówczas:
możesz to zrobić, ale tylko wtedy kiedy chronisz siebie, swoje osobiste dobra przed
bezprawną przemocą, w pozostałych przypadkach nie. Nie oznacza to, że nie można np.
w obronie mienia spowodować nieumyślnie zgonu
⎯ Samoistna – obrona konieczna ma charakter samoistny co oznacza, że może być
stosowana zawsze, nawet wówczas gdy istnieje inny sposób rozwiązania sytuacji kolizji
dóbr. Samoistność obrony koniecznej oznacza, że zawsze można ją stosować, nawet
wtedy kiedy można w inny sposób tę zaistniałą sytuację rozwiązać. A zatem zawsze
jednostka ma prawo bronić dóbr prawnych, w każdym przypadku poza tym, kiedy swój
obowiązek wykona państwo, tylko w tym wąskim wycinku ma charakter subsydiarny –
wtedy kiedy działa umowa społeczna. Samoistność to cecha charakterystyczna,
odróżniająca obronę konieczną od innych kontratypów. Prawie zawsze istnieje
możliwość uniknięcia zamachu poprzez ucieczkę, bądź brak reakcji, gdybyśmy podążając
za ogólną teorią kontratypów powiedzieli że obrona konieczna ma charakter
subsydiarny, to równie dobrze moglibyśmy ją wykreślić z kodeksu karnego, bo byłaby
nigdy nie stosowalna (zawsze można nie reagować, poddać się ciosom, uciekać, ale
wtedy ta instytucja nie ma sensu). A zatem, zawsze można się bronić i zawsze występują
możliwości innego zachowania, które to możliwości są irrelewantne. Co za tym idzie
sądy mają ocenić ex ante czy dana osoba broniła się czy nie i czy nie było to
niewspółmierne. Sądy nie mają prawa zastanawiać się jakie było zachowanie
alternatywne, bo nie ma do tego podstawy w treści art. 25 §1 kk

Kazus Józefa B. – Józef B. budzi się w nocy, widzi na swojej posesji mężczyznę z dużym,
rzeźnickim nożem. Mężczyzna zmierza w kierunku jego domu. Józef B wychodzi przed dom,
wywiązuje się szarpanina, w wyniku której Józef B. wyrywa napastnikowi nóż, napastnik rzuca
się do ucieczki, co oznacza, że skończył się zamach. Józef B. kontynuuje działania obronne,
dogania napastnika, kiedy ten znajduje się na ogrodzeniu i zadaje mu tym nożem szereg ciosów
w pośladki. Ciosy w pośladki utrącają nam zarzut zabójstwa – jeżeli ktoś godzi w pośladki to nie
można powiedzieć, że chciał zabić, ani godził się na śmierć, ponieważ uderzeniem nawet nożem
w pośladki zazwyczaj nie powoduje śmierci. Jednak ze względu na to, że jest ciemno i zimno,
uderzenia zsuwają się w ten sposób, że dochodzi do przecięcia tętnic udowych i wykrwawienia.
Mamy skutek śmiertelny i postępowanie o nieumyślne spowodowanie śmierci. Józef B. podczas
procesu uparcie zeznawał, że chciał napastnikowi dać nauczkę, nie utrąciło to stosowania
obrony koniecznej. Zamach niewątpliwie miał miejsce, był rzeczywisty, bezpośredni. Sądy
przyjęły działanie z przekroczeniem granic obrony koniecznej, przyjąć inaczej nie mogły, bo
zamach bezpośredni się skończył, więc było to przekroczenie granic czasowych i przekroczenie
intensywności
Kazus: emerytowany wojskowy zauważył przez okno złodzieja radia samochodowego, będącego
w trakcie jego wyjmowania. W związku z tym spłoszył go, rzucił się w pogoń za nim. Problem w
tym, ze był to emerytowany wojskowy, który umiał strzelać. Emerytowany wojskowy wyciągnął
broń, którą posiadał legalne, strzelił i idealnie trafił w serce (w plecy uciekającego). Sąd nie
przyjął, że było to działanie w granicach obrony koniecznej: czasowo, bo mężczyzna uciekał; a
jeśli chodzi o sposób użycia broni palnej, sąd przyznał, że było to umyślne zabójstwo, bo on
wiedział jak się strzela i strzelił tak żeby zabić. W związku z tym przyjęto eksces intensywny,
przekroczenie granic obrony koniecznej

Nie przysługuje obrona konieczna w przypadku bójki. Jeżeli mamy zdarzenie, niezależnie czy
kwalifikujemy je z art. 158 kk jako bójkę czy na podstawie innych przepisów z rozdziału XIX, bo
nie ma trzech uczestników to art. 25 k.k. nie znajduje zastosowania, bo to są dwie (lub więcej)
osoby, które dobrowolnie narażają wzajemnie swoje dobra prawne na niebezpieczeństwo.
Natomiast kontratyp uaktualnia się wtedy kiedy ktoś z takiego zdarzenia wyłącza się, jeżeli w
sposób nie budzący wątpliwości uczestnik bójki daje znać, że nie będzie w niej już uczestniczył,
ale ktoś próbuje go ponownie w takie zajście wciągnąć, w momencie jego odstąpienia od udziału
w bójce, aktualizuje się jego prawo do obrony koniecznej, jego ponowne zaatakowanie i podjęcie
przez niego ochrony będziemy wtedy oceniać z punktu widzenia art. 25 kk. Na postawie art. 25
k.k. działa również interwenient konieczny – ktoś kto pomaga innej osobie wyjść z takiego
zdarzenia, nie przyłącza się jako równoważny uczestnik, tylko chce któremuś z uczestników
pomóc przestać brać udział w takim zdarzeniu, występuje w obronie kogoś.

Przekroczenie obrony koniecznej – eksces. Defensor, który dopuszcza się ekscesu to ekscendent.
Wyróżniamy dwa rodzaje ekscesu:

⎯ Eksces intensywny – art. 25 §2 kk gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny


do niebezpieczeństwa zamachu – sytuacją ekscesu intensywnego jest obrona zbyt
intensywna, taka która nie była konieczna do odparcia zamach. Obrona ma być
skuteczna, ale ze sposobów obrony należy wybrać taki, który spowoduje najmniejsze
szkody (to nie musi być aptekarskie odmierzenie, ale z tego co jest do dyspozycji, co jest
percepowalne przez defensora). Uwzględniając pole do oceny miedzy współmiernością a
nie współmiernością, pewna swoboda wyboru jest, ale tam gdzie przyjmiemy, że w
sposób rzucający się w oczy, defensor wybrał sposób obrony powodujący duże szkody
po stronie napastnika, przyjmiemy istnienie ekscesu intensywnego. To może być użycie
samego sposobu obrony, narzędzia, to może być sposób użycia narzędzia, nie ma
żadnych zasad wiążących, które odpowiedzą na pytanie w każdym konkretnym
przypadku czy określone narzędzie np. broń palna czy nóż było dopuszczalne czy nie, bo
wszystko zależy od realiów zdarzenia. Niekiedy samo narzędzie jest prawidłowe, ale
sposób jego użycia przekracza to co było konieczne. Niekiedy to będzie kwestia
indywidualnej oceny, gdzie określona osoba posiada umiejętności.
⎯ Eksces ekstensywny – przekroczenie granic czasowych obrony koniecznej. Obrona
przedwczesna – wyprzedzającą bezpośredniość zamachu (nie ma sensu wyodrębniać
ekscesu ekstensywnego w postaci obrony przedwczesnej, bo wtedy stosujemy art. 29
k.k. i nie ma tu pola dla takiego ekscesu). Obrona spóźniona – działania obronne były
kontynuowane po ustaniu zamachu (nie ma już bezpośredniego zamachu, defensor
kontynuuje działania obronne, staje się ekscendentem, ponieważ działa za długo)
Kazus: przy rozboju można przyjąć w momencie ucieczki z zagarniętym mieniem wciąż trwanie
zamachu. Przy niektórych przestępstwach dokonanie i zakończenie nie zbiegają się. Przy
rozboju, który jest dokonany w momencie realizacji znamion (stosowanie przemocy i zabór
cudzego mienia) nie jest on wówczas zakończony, zakończenie następuje w momencie objęcia w
spokojne posiadanie. Przekłada się to na stosowanie obrony koniecznej: mamy trwający,
bezpośredni zamach tak długo jak długo trwa pościg. Dopiero kiedy czyn zostanie zakończony,
zamach też się kończy. Można zatem w takiej sytuacji zaobserwowanego rozboju pospieszyć z
pomocą konieczną. Sama ofiara może gonić za sprawcą rozboju, może go dogonić, odebrać mu
mienie i przechodzimy wtedy w kontratyp zatrzymania obywatelskiego (art 243 kpk) – można
zatrzymać do czasu przyjazdu policji tego sprawcę
Oba rodzaje ekscesów mogą się schodzić. Możemy mieć stany faktyczne, w których zachodzi
jednocześnie eksces intensywny i ekstensywny (zbyt intensywna obrona stosowana po
zakończeniu zamachu) np. kazus Józefa B.
Nie mieszczą się w kontratypie obrony koniecznej zabezpieczenia mienia instalowane na zapas,
takie które mają zadziałać w momencie, w którym nastąpi zamach. Przyjmuje się, ze nie znajdują
one uzasadnienia w oparciu o kontratyp obrony koniecznej. Jeżeli zadziałanie automatyczne
takiego urządzenia spowoduje szkody po stronie napastnika, nie zastosujemy art. 25 k.k.bo nie
ma koincydencji między działaniem zabezpieczenia i zachowaniem osoby, która je
zainstalowała, wymagamy aby zachowanie obronne było reakcją na zamach, co wynika wprost z
art. 25 §1 kk. Jeżeli osoba która zamontowała/zleciła zamontowanie takich zabezpieczeń nie wie
że trwa zamach, nie steruje przebiegiem odpierania tego zamachu, to nie ma tego koniecznego
elementu, który jest taki sam jak w przypadku przestępstwa. Kontratypy są lustrzanym
odbiciem czynu zabronionego, musi być koincydencja między zachowaniem w kontratypie i tym
co chcemy uchylić, tym zagrożeniem, tą kolizją którą chcemy rozwiązać, tutaj tego nie ma, ktoś
montuje zabezpieczenie, ono czeka, działa w momencie zamachu, ale działa wtedy w momencie
kiedy było instalowane, więc za szkody które zostały wyrządzone, z całą surowością odpowie
osoba, która zainstalowała/zleciła instalację tych zabezpieczeń

Przy przestępstwach trwałych zamach trwa przez cały czas podtrzymywania stanu
przeciwprawnego. Jeżeli mamy przestępstwo trwałe, można stosować zachowania obronne
przeciw każdemu kto ten stan przeciwprawny podtrzymuje. Np. pozbawienie wolności jest
dokonane w momencie pozbawienia wolności, a jego sensem jest podtrzymywanie stanu braku
wolności u innej osoby – bezprawny zamach cały czas trwa, można stosować obronę konieczną
przez cały ten czas, aż do zakończenia stanu bezprawnego

Art. 25 § 3. K.k. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem
strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. – rozwiązanie
skopiowane z kodeksu karnego niemieckiego, problem polega na tym, że w prawie niemieckim
to jest jedyna sytuacja ekscesu przewidziana przez ustawodawcę. W kodeksie karnym
niemieckim nie ma odpowiednika naszego §2 art. 25 k.k. W prawie niemieckim albo działasz w
granicach obrony koniecznej, albo przekraczasz je pod wpływem strachu lub wzburzenia
usprawiedliwionych okolicznościami zamachu, nie ma możliwości przekroczenia granic obrony
koniecznej na zimno, wtedy jest to normalne przestępstwo. W polskim prawie systemowo to nie
pasuje, ponieważ: w §1 sprawca nie popełnia przestępstwa, działa w granicach obrony
koniecznej, wakuje bezprawność; §2 popełnia przestępstwo dlatego, ze przekroczył granice
obrony koniecznej czasowe, bądź co do sposobu obrony, jego czyn jest bezprawny, sąd skazuje
go za popełnienie przestępstwa, ale może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet
odstąpić od jej wymierzenia; a potem mamy §3, przekroczył granice obrony, popełnił
przestępstwo, a ustawodawca „mówi nie podlega karze”, ustawodawca nie zaprzecza, że
przestępstwo zaistniało, bo niepodleganie karze jest instytucją kryminalno-polityczną (to nie
jest kwestia wakowania, któregoś z elementów przestępstwa, tylko indywidualnej decyzji
ustawodawca, co do tej grupy przypadków, że nie będzie jej ścigać). §2 wydaje się tracić wtedy
sens, skoro możemy powołać §3, który gwarantuje niepodleganie karze – nie wszczyna się
postępowania, a wszczęte umarza, jeżeli tylko przekroczenie granic obrony koniecznej wynikało
ze strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami – zazwyczaj występuje strach
lub wzburzenie i często są one usprawiedliwione okolicznościami. Choć §3 początkowo spotkał
się z krytyką (zastrzeżenia opisane powyżej), to życie zweryfikowało ówczesną krytykę
przepuszczoną przez dogmatykę negatywnie, w praktyce §3 praktycznie nie funkcjonuje,
absolutnie nie jest tak, że zaczęto przyjmować nie podleganie karze, bo można zawsze
powiedzieć „bałem się/byłem wzburzony”, a zatem przepis zupełnie nie zadziałał w sposób w
który bano się, że zadziała.

Art. 25 §2a k.k. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach
polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony
teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie
granic obrony koniecznej było rażące– ustawodawca nie zaprzecza, że do popełnienia
przestępstwa doszło, bo posługuje się frazą „nie podlega karze” (gdyby negował istnienie
przestępstwa, posłużyłby się frazą „nie popełnia przestępstwa”). A zatem popełnia
przestępstwo, ale nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej odpierając
zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich
ogrodzony teren. Mamy więc do czynienia z popełnieniem przez napastnika przestępstwa z art.
193 kk – wdziera się do mieszkania/lokalu/domu/na przylegający do nich ogrodzony teren,
należy pamiętać, że nie każde wejście jest wdarciem, to że ktoś wchodzi gdzieś, niekoniecznie
będzie od razu oznaczało, że się wdziera na dany teren, co z kolei ogranicza stosowanie tego
przepisu. W vacatio legis tego przepisu ustawodawca podawał, że będzie to każde wejście na
cudzą nieruchomość, ale znamię czynnościowe jest „wdziera się”, a nie wchodzi, znajduje się, a
zatem musi to być wejście z pewną intensywnością. A zatem ktoś popełnia czyn z art. 193 kk,
nasz defensor stosuje obronę konieczną, przekracza jej granice, ustawodawca mówi „nie podlega
karze”. Z tego przepisu wynika, że można w dowolny sposób zastosować obronę konieczną w
sytuacji skonfrontowania z czynem z art. 193 k.k. bądź art. 193 k.k. niezakończonym w
momencie wdarcia się i ustawodawca gwarantuje nam niepodleganie karze za ten czyn co
byśmy nie zrobili i w ten sposób następuje obejście tego co wynika z art. 2 Europejskiej
Konwencji, czyli mamy ustawowe zaprzeczenie pewnemu modelowi wynikającemu z Konwencji.
Realizujemy ten wymóg, że nie może to być legalne, potwierdzamy że taka osoba popełnia
przestępstwo, ale karze nie podlega. A zatem przepis ten mówi, że w sytuacji wdarcia się oraz
wdarcia się i kontynuowania zamachu można skutecznie się bronić (w zasadzie zrobić
wszystko) i ustawodawca gwarantuje niepodleganie karze. W końcowej części tego przepisu
znajduje się zastrzeżenie „chyba, że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące” –
wyjątek wyłączający. Problem z tą frazą jest taki, że ustawodawca pozostawał w całkowitej
niewiedzy co do tego jak doktryna i orzecznictwo wykładają frazę „rażące przekroczenie granic
obrony koniecznej”, a wykładają ją następująco:

1. Jeżeli mamy do czynienia z rażącym przekroczeniem granic obrony koniecznej to w


ogóle nie stosujemy instytucji obrony konicznej – jeżeli ktoś w sposób tak rażący co do
sposobu, co do relacji między dobrami odpierał zamach art. 25 k.k. w ogóle wypada z
kwalifikacji – skutkuje to tym, że na gruncie art. 25 §2a mamy czyn przestępny ale nie
podlegający karze, a potem nagle z pełną surowością wracamy do postępowania karnego
stawiając zarzut uzależniony od tego co zostało uczynione bez stosowania art. 25 k.k.,
bez uwzględniania w ogóle obrony koniecznej
2. Istniała również wykładnia mówiąca o tym, że w ogóle z ekscesem mamy do czynienia
wtedy kiedy przekroczenie granic obrony jest rażące – skutkuje to tym, że przepis §2a
staje się niewykładany. Jeśli podążymy za tą częścią doktryny, która mówi że wszystko
jest w granicach obrony koniecznej, a dopiero kiedy jest rażące przekroczenie jej granic
przechodzimy na §2 to §2a staje się przepisem pustym, bo mamy do czynienia z czynem
niebezprawnym przepis §2a nie znajduje wtedy zastosowania, bo ktoś działa w ramach
kontratypu, nie przekracza jego granic
W projekcie „mój dom moja twierdza” przepis art. 25 §2a k.k. ma zostać ograniczony do
brzmienia Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach
polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony
teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc. Oznacza to, że w opisanych
stanach faktycznych obrona konieczna nie ma żadnych granic – jeżeli gwarantujemy
niepodleganie karze to można zrobić wszystko. Jest to sprzeczne z prawami człowieka. System
ochrony praw człowieka polega na tym, że godność jednostki jest przyrodzona i niezbywalna
(art. 30 Konstytucji RP) nie możemy zatem powiedzieć, że osobie będącej napastnikiem można
zrobić wszystko i państwo zgłosi brak zainteresowania, ponieważ państwo wtedy nie wywiązuje
się ze swojego podstawowego obowiązku ochrony dóbr osoby (nawet będącej napastnikiem),
bowiem art. 30 Konstytucji nie wyłącza nikogo z ochrony, mamy prawo oceniać jej czyn, mamy
prawo chronić się jako społeczeństwo, ale rozwiązania takie jak §2a oznaczają że państwo
wyłącza ochronę. Modelowo, konstytucyjnie państwo nie może zgłosić braku zainteresowania
tym co się stanie. Napastnik owszem podejmując zamach ryzykuje poniesieniem szkód, ale po to
mamy organizację państwową aby pilnowała żeby te szkody nie były zbyt zaawansowane. Nie
może być tak, że w reakcji na to, że ktoś wszedł na działkę zastrzelimy go, a państwo wtedy
powie „nie podlega karze”. Mamy pewne wymogi minimalne, które ustaliliśmy w Konstytucji w
momencie jej przyjęcia, które w drodze referendum zaakceptowaliśmy jako społeczeństwo i ich
przekroczyć nie możemy. Możemy zmienić Konstytucję, ale albo się umawiamy co do
pryncypiów albo się nie umawiamy, ale nie możemy tych pryncypiów negować po fakcie
wprowadzając rozwiązania takie jak §2a, jest to sprzeczne z podstawami umowy, którą
zawarliśmy przyjmując Konstytucję. Konsensus ten polega m.in. na tym że nie odmawiamy
człowieczeństwa dowolnemu sprawcy, napastnikowi i nie odmawiamy mu minimum praw jakie
posiada, bo wtedy cały system się przewraca
Art. 148 §3 kk Karze określonej w § 2 podlega, kto jednym czynem zabija więcej niż jedną osobę
lub był wcześniej prawomocnie skazany za zabójstwo oraz sprawca zabójstwa funkcjonariusza
publicznego popełnionego podczas lub w związku z pełnieniem przez niego obowiązków
służbowych związanych z ochroną bezpieczeństwa ludzi lub ochroną bezpieczeństwa lub porządku
publicznego. – typ kwalifikowany zabójstwa obejmujący dokonanie takiego zabójstwa, którego
przedmiotem czynności wykonawczej jest: funkcjonariusz publiczny (art. 115 §13), ale nie
każdy i nie w każdej sytuacji, tylko taki funkcjonariusz, do którego kompetencji służbowych
będzie należała ochrona bezpieczeństwa ludzi, bezpieczeństwa publicznego, porządku
publicznego – chodzi generalnie o służby mundurowe, o wszystkie te służby, których sensem
pracy jest chronienie ludzi bądź funkcjonowania państwa polskiego, ale nie na poziomie
bezpieczeństwa państwa (np. ochrona granic zewnętrznych) – nie na poziomie konstytucyjnym,
tylko na trochę niższym, doraźna ochrona sprawnego funkcjonowania RP. Jeśli ktoś zabija
takiego funkcjonariusza, podczas pełnienia przez niego obowiązków, bądź nie podczas lecz w
związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych – dokonujemy kwalifikacji z art. 148
§3 kk. Ten typ kwalifikowany został wprowadzony do kodeksu po jednym kazusie:
funkcjonariusz policji „po służbie” zareagował na zdarzenie w postaci demolowania przez
dwóch mężczyzn przystanku komunikacji miejskiej. Spotkał się z agresją i został zasztyletowany
przez jednego z tych mężczyzn. Zmieniono wówczas kodeks karny aby uczynić taki typ
kwalifikowanym, przy czym zagrożenie sankcją pozostało takie jak w §2. Ustawodawca w tej
samej nowelizacji wprowadził zmiany do art. 25 kk które następnie zostały przeniesione do
innych jednostek (ponieważ systemowo nie pasowały do art. 25 kk), są to Art. 231a kk i Art.
231b kk

Art. 231a kk Z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych podczas lub w
związku z pełnieniem obowiązków służbowych funkcjonariusz publiczny korzysta również wtedy,
jeżeli bezprawny zamach na jego osobę został podjęty z powodu wykonywanego przez niego
zawodu lub zajmowanego stanowiska. – a zatem nie podczas wykonywania przez niego
obowiązków, ale dlatego że on jest np. funkcjonariuszem policji.
„ochrona prawna przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych” (fraza ta pojawia się też w art.
231b kk, gdzie taka ochrona jak funkcjonariusza publicznego została przyznana każdej osobie
będącej tzw. interwenientem koniecznym) – w stosunku do funkcjonariuszy publicznych ich
ochrona (ich nietykalności cielesnej, godności) jest realizowana na podstawie innych przepisów
aniżeli względem przeciętnego obywatela. Jeżeli przedmiotem zamachu na nietykalność
cielesną, na godność jest funkcjonariusz publiczny, stosujemy wtedy inne kwalifikacje aniżeli
wówczas gdy przedmiotem zamachu jest przeciętny obywatel. A mianowicie, jeżeli
funkcjonariusz w trakcie interwencji np. policjant, strażnik miejski jest znieważany to nie
stosujemy wówczas do sprawcy takiej zniewagi art. 216 kk tylko art. 226 §1 kk Kto znieważa
funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z
pełnieniem obowiązków służbowych, podlega... – „podczas i w związku”, funkcjonariusz dlatego że
je wykonuje zostaje znieważony, właściwą kwalifikacją jest wówczas art. 226 §1 kk. Główny sens
takiej odrębnej kwalifikacji leży w trybie ścigania, typ z art. 226 §1 kk jest ścigany trybie
publicznoskargowy, natomiast zniewaga skierowana do osoby niebędącej funkcjonariuszem,
kwalifikowalna z art. 216 kk jest ścigana z oskarżenia prywatnego. Nie może być tak, że
funkcjonariusz np. policji, który jest znieważany dlatego, ze wykonuje swoją pracę miałby
występować z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko osobie, która go znieważyła, bo został
znieważony dlatego że wykonywał swój zawód, a nie jako osoba prywatna, a zatem tryb ścigania
musi być wtedy publicznoskargowy, w związku z czym kwalifikacja oparta na osobnym typie
rodzajowym też jest inna. Jest zatem różnica w kwalifikowaniu zniewag kierowanych do
przeciętnego obywatela i zniewag kierowanych do funkcjonariusza podczas i w związku z
pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. Jeżeli obywatel niezadowolony z ze sposobu
wykonywania funkcji przez takiego funkcjonariusza przejdzie do rękoczynów – standardowo
uderzanie czy inne naruszanie nietykalności cielesnej kwalifikujemy z art. 217 kk który jest
typem prywatnoskargowym, natomiast w tym przypadku ze względu na to że fizyczna agresja
została skierowana przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu, stosujemy art. 222 kk Kto
narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej
podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega... (nie dodano tutaj frazy
„uderza”, ale w naruszeniu nietykalności mieści się tez uderzenie, wprost wskazane w art. 217
§1 kk, zawarte domyślnie w art. 222 §1 kk pod pojęciem naruszenia nietykalności cielesnej).
Zatem taka agresja fizyczna skierowana przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu podczas lub
w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych jest kwalifikowalna z
publicznoskargowego art. 222 kk. Następuje tutaj również poszerzenie zakresu karalności, bo
mamy też do dyspozycji art. 223 kk tzw. czynna napaść, czyli większy stopień agresji, działanie
wspólnie z innymi osobami, jest równoznaczne z inną kwalifikacją, surowym zagrożeniem karą –
typ umyślny §1; typ umyślno-nieumyślny z dosyć wysokim zagrożeniem w §2. Zatem ochrona
godności i nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego jest prowadzona na podstawie
innych przepisów karnych, publicznoskargowo, w odróżnieniu od ochrony tych samych dóbr
prawnych w stosunku do przeciętnego obywatela, gdzie jest to prywatnoskargowy tryb ścigania
i inne kwalifikacje.

System prawa przewiduje jednocześnie takie rozwiązanie na mocy którego podmioty niebędące
funkcjonariuszami publicznymi, niemieszczące się w katalogu z art. 115 § 13 kk mają przyznaną
ochronę prawnokarną taką jak gdyby funkcjonariuszami te osoby były (nie są
funkcjonariuszami, ale stosujemy do ich ochrony przepisy powyżej wymienione, czyli chronimy
te osoby tak jak gdyby były funkcjonariuszami publicznymi, mimo że nimi nie są). Jest to spora
grupa rozwiązań systemowych, przyznanych w różnych ustawach określonym grupom
zawodowym (ochrona jak funkcjonariusza publicznego). Czemu taki podmiot co do zasady
niebędący funkcjonariuszem publicznym jest chroniony tak jak gdyby nim był? – dlategom, ze te
zawody, którym przyznano taką szczególną ochronę to są zawody pożytku publicznego np.
lekarz, pielęgniarka, ratownik medyczny, położna – osoby wykonujące swój zawód dla
społeczeństwa, takie zawody maja sens społeczny. Jeżeli w trakcie wykonywania swojej pracy
pielęgniarka jest np. obrzucona wyzwiskami przez pacjenta to nie wnosi prywatnego aktu
oskarżenia przeciwko niemu, tylko stosujemy wtedy art. 226 kk. Jeżeli ratownicy medyczni
przyjeżdżają na miejsce zdarzenia i spotykają się tam z agresją potrzebującego pomocy lub osób
mu towarzyszących, nie będą występować z prywatnym aktem oskarżenia z art. 217 kk, tylko
działa art. 222/223 kk (ściganie publicznoskargowe z innych typów rodzajowych). Skoro
wykonują oni swoją pracę dla dobra publicznego, to chronimy ich jak gdyby byli
funkcjonariuszami publicznymi – do tego modelu nawiązuje art. 231a kk, który rozciąga tę
ochronę przynależną funkcjonariuszowi publicznemu też na sytuacje, w których on nie jest w
pracy, nie wykonuje w tym momencie obowiązków służbowych, ale zamach którego stanie się
ofiarą zostanie podjęty z powodu jego zawodu czy zajmowanego stanowiska. Ten model
obejmowania ochroną jak funkcjonariusza publicznego został zastosowany wprost w art. 231b
§1 kk Osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione
prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, korzysta z ochrony prawnej
przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. – osoba prywatna, niebędąca funkcjonariuszem,
zaczyna być chroniona tak jak gdyby była np. interweniującym w tej sytuacji policjantem, nie ma
zatem różnicy czy pierwotny napastnik dopuszczający się zamach w rozumieniu art. 25 §1 kk
kierujący następnie swoją agresję przeciwko interwenientowi koniecznemu, kieruje ją
przeciwko osobie przypadkowo obecnej czy przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu,
ochrona jest taka sama, traktujemy taką prywatną tak samo ja przedstawiciela służb
powołanych do ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Dlatego właśnie uzasadnienie
instytucji obrony koniecznej musi nawiązywać, biorąc pod uwagę całokształt rozwiązań
systemowych, ujętych w kodeksie karnym, do teorii wyręczenia – mamy w tym wypadku do
czynienia ze wskazaniem wprost przez ustawodawcę, na to że ten obywatel w tej sytuacji jest
traktowany jako wyręczający w ochronie dóbr prawnych, służby do tego powołane, skoro
przyznaje mu się ochronę taką jak funkcjonariuszowi publicznemu. Nie da się zatem tego
wytłumaczyć inaczej jak tylko przyjęciem przez ustawodawcę teorii wyręczenia jako również
leżącej u podstaw instytucji obrony koniecznej, zwłaszcza, że w treści art. 231b §1 chodzi o
zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, a zatem nie uzyskuje tego statusu
wówczas kiedy chroni tylko swoje dobro, a do tego, trzeba dodatkowo wykazać, że podjęcie
przez niego obrony koniecznej przyczyniało się do ochrony bezpieczeństwa lub porządku
publicznego. Nie tylko zatem występował w obronie cudzego dobra, ale chroniąc cudze dobro
jako interwenient konieczny chronił jednocześnie bezpieczeństwo lub porządek publiczny. A
zatem tylko wąski wycinek zdarzeń, w których ktoś zdecyduje się na podjęcie obrony koniecznej
jak pomocnik/interwenient konieczny będzie pociągał za sobą objęcie ochroną przynależną
funkcjonariuszowi publicznemu na podstawie art. 231b §1 kk, co wynika z natury dóbr
prawnych w postaci bezpieczeństwa publicznego i porządku publicznego. Przykład: pomoc
osobie zaatakowanej w jej własnym mieszkaniu nie będzie oznaczała ochrony tych dóbr
prawnych, musi to być zdarzenie w miejscu publicznym, publicznie dostrzegalne, bo to jest
sensem tych dóbr prawnych. Bezpieczeństwo publiczne – funkcjonowanie społeczeństwa i
państwa. Porządek publiczny – typy skierowane przeciwko porządkowi publicznemu (zarówno
ujęte w kk jak i w kw), ich znamiona są realizowalne w przestrzeni publicznej, to jest
oddziaływanie na całe społeczeństwo. Więc tylko pozornie zakres stosowania art. 231b §1 w
praktyce nie jest szeroki. To mają być takie sytuacje jak ta która legła u podstaw wprowadzenia
typu kwalifikowanego art. 148 §3 kk – interwencja w miejscu publicznym w sposób możliwy do
zaobserwowania przez inne osoby, wtedy tylko ten przepis zadziała, w pozostałych przypadkach
nie.
Art. 231b § 2. Przepisu § 1 nie stosuje się, jeżeli czyn sprawcy zamachu skierowany przeciwko
osobie odpierającej zamach godzi wyłącznie w cześć lub godność tej osoby. – wyłączenie, z tej
ochrony wyjęto ochronę godności, a więc w istocie pozostaje nam ochrona na szczególnych
zasadach tylko nietykalności cielesnej, a zatem art. 222 i 223 kk, art. 226 kk nie, ponieważ
„przepisu §1 nie stosuje się jeżeli czyn sprawcy zamachu skierowany przeciwko osobie
odpierającej zamach godzi wyłącznie w cześć lub godność tej osoby” – jeżeli zatem interwenient
konieczny zostaje skonfrontowany z reakcją w postaci zelżenia go powinien ścigać
prywatnoskargowo na postawie art. 216 kk. Obcina się zatem z tego zakresu ochrony ochronę
godności oraz ochronę czci (nie wiedzieć czemu, ponieważ zasady ochrony czci są uniwersalne
niezależnie od tego czy dana osoba jest funkcjonariuszem publicznym czy nie)

Art. 217a kk Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną w związku
z podjętą przez niego interwencją na rzecz ochrony bezpieczeństwa ludzi lub ochrony
bezpieczeństwa lub porządku publicznego, podlega... – również dodany w tej samej nowelizacji.
Typ kwalifikowany w stosunku do typu podstawowego naruszenia nietykalności cielesnej.
Pozostaje zagadką, które przepisy będziemy stosować: czy art. 222 kk czy art 217a kk w
konkretnym stanie faktycznym, ponieważ ich pola pokrywają się w dużej mierze. Interwencja
opisana w art. 217a kk to ta sama interwencja którą ma na myśli art. 231b §1 kk – pozostaje
szerszy katalog dóbr, bo mamy tutaj bezpieczeństwo ludzi – czyli większa ilość osób, ale ma to
być bezpieczeństwo ludzi (ma być ich więcej, ale chodzi tylko o ich bezpieczeństwo, a nie
dowolne dobro prawne), no i abstrakty, wprost: ochrona bezpieczeństwa i ochrona porządku
publicznego. Typ kwalifikowany, niewielka różnica w zagrożeniu karą w stosunku do typu
podstawowego z art. 217 §1 kk, różnica tylko w zakresie zagrożenia kara pozbawienia wolności

Kontratypy pozaustawowe

Rozwój nauki o przestępstwie, pewne zmiany relacji pomiędzy elementami konstruującymi


przestępstwo powodują, że być może kiedyś kategoria kontratypów pozaustawowych w ogóle
zniknie. Czemu? - ponieważ kontratypy pozaustawowe wyjściowo polegają na tym, że
stwierdzamy brak bezprawności określonej klasy zachowań, nie posiadając podstawy
ustawowej formułującej zespół znamion takiego konkretnego kontratypu pozaustawowego
(wiemy zatem intuicyjnie, że dana klasa zachowań nie może być uznana za zachowania
bezprawne, ale nie znajdujemy w systemie prawa normy, która zawierałaby katalog znamion
takiej okoliczności kontratypowej, dlatego nazywamy tę grupę „pozaustawowe”, bo nigdzie
znamiona tych poszczególnych kontratypów nie zostały przez ustawodawcę sformułowane). Nie
oznacza to, że nie możemy dla kontratypów pozaustawowych w ogóle znaleźć zakotwiczenia w
systemie prawa, one najczęściej znajdują zakotwiczenie, ale w jednym przepisie ustawy, kótry
uszczegóławia jakieś prawo lub wolność, a na najwyższym poziomie w normach
konstytucyjnych. A zatem nie są one pozasystemowe, nazwa „pozaustawowe” dotyczy tego, że
ustawa nie określa ich znamion, a nie że one funkcjonują poza systemem prawa (w
demokratycznym państwie prawnym nie mogą funkcjonować takie okoliczności, bo zawsze
mamy do czynienia z kolizją wartości konstytucyjnych). Jeżeli jest tak, że sensem kontratypów
pozaustawowych jest w istocie stwierdzenie ich braku bezprawności, to nie zawsze jest tak, ze
musimy rzeczywiście dochodzić do momentu badania bezprawności takiego zachowania i w tym
momencie dopiero wtórnie je wyłączać (co jest sensem kontratypu). Te zachowania mówimy
„nie są bezprawne”, no to jeżeli nie są bezprawne to możemy poszukiwać uzasadnienia dla nich
na wcześniejszych etapach wartościowania czynu.
Zoll w przypadku kontratypów pozaustawowych próbuje budować brak przestępności
wynikający z braku, a nie wyłączenia bezprawności wykazując, że wiele z tych okoliczności,
które traktowaliśmy do tej pory jako kontratypy pozaustawowe prowadzi w istocie do
pierwotnej legalności ocenianego zachowania (one są pierwotnie legalne, a nie wtórnie:
legalność wtórna to kontratyp; legalność pierwotna to brak naruszenia normy sankcjonowanej).
Zoll twierdzi, że tam nie ma w ogóle naruszenia normy sankcjonowanej niezależnie od tego
gdzie tę normę sankcjonowaną sytuujemy, to jest już poza sporem, na kolejnym etapie. Norma
sankcjonowana jest, pytamy czy została ona naruszona, naruszenie normy sankcjonowanej
polega na naruszeniu bądź narażeniu dobra prawnego na zagrożenie i naruszeniu reguł
postępowania z dobrem prawnym. Zoll mówi, że nie ma naruszenia reguł postępowania z
dobrem prawnym, nie możemy mówić że jest naruszenie reguł postępowania z dobrem
prawnym, jeżeli reguły społeczne mówią „możesz tak postąpić”, jeżeli reguła społeczna pozwala
na określone zachowanie to nie może ono naruszać reguł postępowania z dobrem prawnym, a
jeżeli nie narusza reguł postępowania to nie narusza normy sankcjonowanej, a zatem
zachowanie jest pierwotnie legalne. Przykład: kwestia dowodów wdzięczności np. podarki dla
nauczycieli na koniec roku szkolnego – co to jest? Korzyść majątkowa albo osobista. Te
zachowania są pierwotnie legalne, bo taki jest w Polsce zwyczaj. A skoro taki jest zwyczaj to nie
ma naruszenia reguły postepowania z dobrem prawnym. A zatem są to zachowania pierwotnie
legalne, właśnie dlatego, ze nie możemy przyjąć, że doszło do naruszenia normy
sankcjonowanej. Przenosimy zatem pewne okoliczności, które do tej pory traktowaliśmy jako
kontratypy pozaustawowe, zgodnie z bindingowską teorią norm, na wcześniejszy etap i mówimy
„to jest zachowanie pierwotnie legalne”

Czynności lecznicze – klasyczny kontratyp pozaustawowy, który nie jest kontratypem


pozaustawowym, ponieważ co najmniej 15 lat temu został przeniesiony na legalność pierwotną.
Dlaczego? – ponieważ jeśli lekarz/pielęgniarka/ratownik medyczny wykonuje swój zawód,
próbuje ratować życie i zdrowie, to nie mamy do czynienia z atakiem na dobro prawne. Możemy
sprawdzić czy taka osoba nie naruszyła zasad postępowania z dobrem prawnym (czy
postępował zgodnie z zasadami sztuki), ale jeżeli potwierdzimy, że postępował zgodnie z
zasadami sztuki to nie naruszył reguł postepowania, nie naruszył normy sankcjonowanej, a
zatem nie jest nam potrzebny kontratyp. Czynności lecznicze nakierowane na ratowanie życia i
zdrowia, poprawianie komfortu życia, jego standardu, wszystko co służy zdrowiu i życiu
pacjenta, wszystkie te zachowania są pierwotnie legalne nie dochodzimy do etapu badania
bezprawności. Z tego co kiedyś traktowaliśmy jako czynności lecznicze pozostały wycinki
określonych czynności, które są kontratypami (bo jeszcze nie wymyślono jak je umieścić w
pierwotnej legalności). W przypadku uzgodnienia płci psychicznej i fizycznej, mamy do tego
podstawę ustawową – kontratyp pozakodeksowy, w innym przypadku czynności medyczne
prowadzące do uzgodnienia płci fizycznej i psychicznej musielibyśmy traktować jako ciężki
uszczerbek na zdrowiu (art. 156 §1), a przecież chodzi o to, że płeć fizyczna nie zeszła się z
psychiczną, prowadzimy do tego aby stanowiły jedność. Spornym pozostaje status zabiegów
medycyny estetycznej. Zatem główna część kontratypu czynności medycznych przeszła w
legalność pierwotną, zostały pewne pojedyncze elementy gdzie mamy kontratyp ustawowy, albo
wciąż toczy się dyskusja jak możemy uzasadnić brak karalności (czy wystarczająca jest zgoda
dysponenta dobrem czy nie)

Zgoda dysponenta dobrem – jesteśmy w stanie przenieść tę instytucję z kontratypów


pozaustawowych do legalności pierwotnej. Nie wyrugujemy instytucji jako takiej, ponieważ
tłumaczy ona sytuacje braku bezprawności, kwestią sporu dogmatycznego jest na jakim etapie
będziemy tę bezprawność utrącać. Zgoda dysponenta dobrem jako instytucja, odnosi się do
sytuacji, w której dysponent dobrem prawnym wyraża zgodę na jego naruszenie, bądź narażenie
– jeżeli ktoś zgadza się na narażenie jego dobra prawnego na zagrożenie to zachowanie takie nie
może być bezprawne. Jeżeli wyraża zgodę to trzeba przyjąć, że nie ma naruszenia reguł
postepowania z dobrem prawnym tam, gdzie ktoś godzi się na to, że określone zachowanie
będzie podjęte. Problemem praktycznym i dogmatycznym, niezależnie od tego gdzie utrącimy
bezprawność, jest wyznaczenie granicy dysponowalności określonym katalogiem dóbr
prawnych. Spór zatem dotyczy tego czym wolno jednostce swobodnie dysponować, gdzie
dysponowanie to nie pociągnie za sobą odpowiedzialności karnej osoby, która naruszy dobro,
bądź mu zagrozi. Przykład: nie można wyrazić zgody na zostanie zabitym, co uwolniłoby od
odpowiedzialności karnej osobę, która by tego zabójstwa dokonała. Mamy swobodę
dysponowania swoim życiem tylko w takim zakresie w którym samodzielnie dokonamy aktu
samobójczego i nie poniesiemy w razie jego niepowodzenia odpowiedzialności karnej za to, ale
nie jest dysponowalne życie jednostki w ten sposób, że osoba która zabije na żądanie, pomoże w
popełnieniu samobójstwa bądź będzie do niego namawiała, nie poniesie odpowiedzialności
karnej. Nie można również zgodzić się na ciężki uszczerbek na zdrowiu ani na średni uszczerbek
na zdrowiu, granicą gdzie przyjmuje się, że będzie to legalne jest lekki uszczerbek na zdrowiu.
Można wyrazić zgodę na wyrządzenie przez inną osobę lekkiego uszczerbku na zdrowiu,
naruszenie nietykalności cielesnej, można dysponować swoją godnością, można zatem wyrazić
zgodę na to, że ktoś będzie się do nas brzydko odzywał, czasem jest to zgoda konsensualna
(jeżeli dwie osoby mają taki kod językowy, w którym wzajemnie się lżą to nie ma tam
bezprawności, one obie się w ten sposób komunikują, ale ich zgoda wzajemna jako dysponentów
dobra, nie uchyli ich odpowiedzialności karnej np. wykroczeniowej w przypadku głośnej
awantury przeszkadzającej sąsiadom. Zgoda ta zatem działa tylko względem tych osób, a nie
również względem pozostałych). Można dysponować dobrami sytuującymi się w systematyce
konstytucyjnej niżej: mieniem (mogę zniszczyć swoje mienie, mogę zlecić jego zniszczenie, jest
to dobro dysponowalne). Nie ma tutaj żadnych reguł uniwersalnych, jest to zawsze kwestia
indywidualnej oceny – jeśli taka sprawa karna trafiłaby do sądu, oceny przez sąd czy to dobro
było dysponowalne czy nie. Jest zatem dyskusyjne jaki jest zakres zgody dysponenta dobrem, ale
trzeba się nad tym zastanawiać indywidualnie w konkretnych stanach faktycznych, z punktu
widzenia aktualnych ocen społecznych. Zgoda dysponenta dobrem obejmuje tylko osoby, zdolne
wyrazić taką zgodę, a zatem pełnoletnie, co do których poczytalności nie ma wątpliwości. A
zatem biorąc pod uwagę rozwiązania cywilnoprawne, uwzględniamy ograniczoną zdolność do
czynności prawnych, ale co do zasady potrzebujemy osoby pełnoletniej, działającej z
rozeznaniem (co do której swobody rozeznania w podjęciu decyzji nie ma żadnych wątpliwości)
– wtedy ta zgoda będzie skuteczna. Zgoda musi istnieć przed lub najpóźniej w trakcie naruszania
dóbr, nie można uchylić bezprawności po naruszeniu, które zaistniało (jeżeli to ma zadziałać to
najpóźniej w trakcie, ciągle dobrowolnie taka zgoda może być wyrażona, ale nie już po fakcie,
kiedy bezprawność już się ziściła, wówczas nie da się jej uchylić nawet kontratypem
pozaustawowym). Podsumowując: podążając za Zollem w przypadku zgody dysponenta
dobrem, mamy do czynienia z legalnością pierwotną
Karcenie małoletnich – kontratyp pozaustawowy - podstawa konstytucyjna i podstawa
ustawowa w postaci jednego przepisu kro, który przyznaje prawo do wychowywania rodzicom,
bądź opiekunom. Nie ma wskazania znamion tego kontratypu pozaustawowego (dlatego właśnie
nazywamy go pozaustawowym). Kontratyp karcenia (wychowawczego oddziaływania)
małoletnich obejmuje:

1. Można wychowywać tylko osoby poniżej 18 r.ż.


2. Wychowywać wolno tylko rodzicom, bądź opiekunom prawnym – rodzic, bądź osoba w
systemie prawnym występująca w jego miejscu, to są te podmioty uprawnione do
wychowywania. Do wychowywania nigdy nie byli uprawnieni nauczyciele, dla
wszystkich oddziaływań wychowawczych, które stosują/stosowali nauczyciele możemy
szukać podstawy ustawowej, ale to nie jest ten kontratyp, zasady są inne ponieważ
nauczyciele są osobami pełniącymi funkcje publiczne, a zatem kwestią dyskusyjną jest co
wolno nauczycielom robić w ramach oddziaływania wychowawczego (Inaczej jest w
placówkach takich jak domy poprawcze, czyli tam gdzie zastosowanie ma ustawa o
wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, ponieważ mamy tu do czynienia z reżimem w
zasadzie zakładu karnego otwartego, więc nie potrzebujemy tego kontratypu,
potrzebujemy go wtedy kiedy podstaw ustawowych nie ma).
3. Oddziaływanie wychowawcze nie może przekraczać miary społecznie dopuszczalnej –
odwołujemy się do ocen społecznych, pytamy „Co w Polsce może być jeszcze uznane za
oddziaływanie wychowawcze, a co już musimy potraktować jako znęcanie?” – nie ma
tutaj zawsze prostej odpowiedzi, bo np. uporczywe stosowanie określonego środka
wychowawczego, gdzie on nie działa, a jednocześnie jest dotkliwy, może być w pewnym
momencie potraktowane jak znęcanie, bo widać że jego stosowanie jest bezcelowe, a
jeżeli rodzic/opiekun nadal ten środek bezcelowy stosuje, to wtedy można zastanowić
się czy nie wchodzimy jednak w art. 207 kk, bo odpada nam wtedy cel wychowawczy
(skoro to nie działa to nie może wychować)
4. Cel wychowawczy – można powoływać się na wychowywanie nieletnich wtedy kiedy
określone zachowanie względem nich podjęte jest w celu wychowawczym (a nie np.
dlatego, ze ktoś ma zły humor, jest zdenerwowany, zmęczony etc. – wtedy to jest
znęcanie a nie kontratyp karcenia nieletnich)
5. Reakcja na konkretne zachowanie – kontratyp ten będzie działał tylko w reakcji na
konkretne zachowanie. Jeżeli mówimy o wychowawczym oddziaływaniu to możemy
uzasadniać określone zachowania osób uprawnionych wtedy kiedy one identyfikują
zachowanie z punktu widzenia ocen społecznych niepożądane i zachowują na nie w
określony sposób. Musi to być powiązane z jakimś zachowaniem naszego nieletniego,
aby można było uzasadnić to pozaustawowym kontratypem wychowywania nieletnich.
Jeżeli tak nie jest „za rogiem czai się” art. 207 kk

Wszystkie te zachowania które stosują osoby dorosłe starając się wychować osoby nieletnie
badamy pod kątem powyższych elementów, wtedy tylko możemy mówić, że sytuacja kontratypu
pozaustawowego karcenia nieletnich zachodziła.
Przykłady: tzw. szlaban możemy kwalifikować jako pozbawienie wolności, jako przestępstwo
zmuszania. Kontrola telefonów/komputerów – kwestią dyskusyjną jest w którym momencie
ochrona prywatności takiego małoletniego przeważa nad prawem osoby dorosłej do
kontrolowania z kim i jak się kontaktuje. Przyjmujemy, że co do zasady ten dorosły ma prawo
ingerować, nie popełnia przestępstwa z art. 267 k.k. – nie jest tak, że bezprawnie uzyskuje
informację dla niego nieprzeznaczoną, ale z kolei im starszy jest nieletni tym mniejsze jest
prawo rodzica/opiekuna do kontrolowania jego korespondencji. Te różne zachowania
wychowawcze są kwalifikowalne na podstawie kk/kw ale stosujemy kontratyp pozaustawowy
wychowania nieletnich pamiętając o tym, że w pewnym momencie przyjmiemy znęcanie albo
inne przestępstwo (np. w przypadku kontroli intymnej osoby 17-letniej trudno sobie wyobrazić
żeby art. 267 k.k. miał nie zadziałać). Pytamy w którym momencie dobra osoby nieletniej są
przez nią dysponowalne i w jakim zakresie ta dysponowalność musi być poszanowana?
W prawie medycznym osoba, która ukończyła 16 rok życia ma prawo do wyrażenia zgody do
interwencji medycznej, a zatem nie jest tylko przedmiotem, a podmiotem i mamy tzw. zgodę
kumulatywną. Ta zgoda traktowana jest na równi ze zgodą rodzica/przedstawiciela. Obie strony
musza wyrazić zgodę na dokonanie interwencji medycznej, a jeżeli jest spór, zgody nie ma, to
stosujemy odpowiednie przepisy ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. A zatem prawo
medyczne uwzględnia to że osoba powyżej 16 r.ż. działa z rozeznaniem, ma prawo wyrazić
swoje zdanie, wyrazić zgodę, bądź nie.
Kontratyp ryzyka sportowego – trudno wskazać inną podstawę braku ścigania karnego w
przypadku spowodowania szkód u innych osób aniżeli właśnie ta figura dogmatyczna
kontratypu ryzyka sportowego. Ten kontratyp może stanowić jedyną podstawę uwolnienia od
odpowiedzialności karnej w przypadkach daleko zaawansowanych szkód po stronie osoby
uprawiającej jakiś sport, której ktoś inny uprawiający tę samą dyscyplinę sportu, robi krzywdę,
łącznie ze spowodowaniem śmierci. Nie da się zastosować zgody dysponenta dobrem – osoby
które np. wchodzą na ring nie godzą się, że tam umrą, nie da się powiedzieć, że zgodziły się, a
nawet jeśli byśmy powiedzieli, że się zgadzają, to śmierć nie jest objęta zgodą dysponenta
dobrem, nie mamy więc innej podstawy, jak tylko stwierdzić, że dział kontratyp sportu. Korzyści
dla społeczeństwa z oglądania tego rodzaju widowisk, przeważają nad występującymi niekiedy
niekorzystnymi skutkami w postaci śmierci czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Podsumowując: musimy stosować ten kontratyp, bo innego uzasadnienia nie znajdziemy

NIE MA KONTRATYPU SZTUKI!!!

NIE MA KONTRATYPU PROWOKACJI DZIENNIKARSKIEJ!!!

Do warsztatu pracy dziennikarza należy stosowanie prowokacji, jest to legalne i pożądane


narzędzie. W pewnych sytuacjach dziennikarz ma prawo zmieniać rzeczywistość, prowokować
określone zdarzenia, aby potwierdzić tezy, które leżą u podstaw materiału, który przygotowuje,
zweryfikować, sprawdzić rzeczywistość. Jest to narzędzie pracy dziennikarza tzw. prowokacja
dziennikarska. Problem karny powstaje w sytuacji kiedy stosując to narzędzie swojego
warsztatu dziennikarz realizuje znamiona typu rodzajowego przestępstwa. Więc absolutnie jest
tak, że dziennikarz ma prawo używać tego narzędzia pracy dziennikarskiej i absolutnie nie jest
tak, że wolno mu przy okazji popełniać przestępstwo. Nie oznacza to, że zawsze taki dziennikarz
zostanie skazany – mogą wakować elementy przestępstwa (np. może wakować strona
podmiotowa; może wakować społeczna szkodliwość takiego zachowania), ale nie wolno sobie
konstruować, bo nie ma do tego podstaw, ogólnego kontratypów pozaustawowego prowokacji
dziennikarskiej, bo czegoś takiego nie ma. Kazus: Jeżeli dziennikarz wchodzi na teren magazynu
przy ul. Brukowej i z tego magazynu wynosi pakiet kart wyborczych, które miały być
wykorzystane podczas tzw. wyborów kopertowych to stosując chociażby prawo prasowe,
musimy przyjąć, że jego zachowanie nie jest społecznie szkodliwe, ale nie potrzebujemy do tego
budowania żadnego kontratypu, wystarczy operowanie zespołem znamion typu rodzajowego
przestępstwa. Dziennikarz wyniósł te pakiety co do których nie był w stanie uzyskać informacji
w drodze dostępu do informacji publicznej, gdzie one są, ile ich jest i ile kosztowały, a w ten
sposób pokazał, że one istnieją, są składowa, pokazał ile ich jest i jak wyglądają. Nie było innego
sposobu wykazania tego odnośnie do czego organy władzy publicznej odmawiały informacji w
sposób bezprawny. Ale wtedy nie jest to społecznie szkodliwe lub jest znikomo społecznie
szkodliwe, wakuje strona podmiotowa, bo przecież zarzut kradzieży bazuje na celu
przywłaszczenia, a on przecież nie chciał tych pakietów dla siebie, zawiózł je do redakcji.
Możemy zatem operować w granicach struktury przestępstwa, ale nie wolno tworzyć
kontratypów pozaustawowego.
Dlaczego nie da się sformułować kontratypu prowokacji dziennikarskiej? - ponieważ sensem
kontratypu jest to, że to mają być okoliczności typowe, powtarzalne, tworzące określony
wzorzec, który jesteśmy w stanie uogólnić. Każdy z kontratypów bazuje na powtarzalnych
zrachowaniach, na powtarzalnych sytuacjach, które jesteśmy w stanie uogólnić, powiedzieć, ze
taki jest wzorzec zachowania i w oparciu o ten wzorzec uważając jako społeczeństwo, ze to
zachowanie nie powinno być bezprawne formułujemy określone znamion, nie da się tego zrobić
w stosunku do działalności dziennikarzy, możemy jedynie w indywidualnych przypadkach
zaprzeczać realizacji znamion, ale nie da się tych różnych stanów faktycznych uogólnić w żaden
sposób, zbudować wzorca zachowania, jego elementy są w ustawie prawo prasowe, w wykładni
art. 54 Konstytucji, ale nie da się tego uogólnić. Możemy te normy wykorzystać do utrącenia
społecznej szkodliwości, ale nie do stworzenia instytucji prawa karnego w postaci takiego
kontratypu
Kazus Andy Gęsina-Torres: Andy Gęsina-Torres jest dziennikarzem. Pozwolił on się zamknąć w
ośrodku dla uchodźców, aby wykazać jak złe warunki tam panują. Zarzuty, które mu postawiono
były związane z przestępstwami, które przy okazji popełniał: podawał nieprawdziwe dane;
podpisywał się nieprawdziwymi danymi; złożył zawiadomienie o przestępstwie którego nie
popełniono twierdząc, że plecak z jego dokumentami został skradziony). Został umieszczony w
tym ośrodku, po 2 tyg. ktoś się zorientował że jest dziennikarzem i wtedy go z tego ośrodka
zwolniono. Jego skazanie przez ETPCz zostało uznane za nienaruszające art. 10 Konwencji
(Trybunał nie dopatrzył się w skazaniu karnym tego dziennikarza za przestępstwa które
popełnił stosując prowokację dziennikarską, naruszenia przez RP wolności wypowiedzi).
Dlaczego sądy polskie i ETPCz uznały to skazanie za nienaruszające wolności wypowiedzi?
Dlatego, że to co on opisał było znane wcześniej, zanim pozwolił on się zamknąć w tym ośrodku.
W momencie kiedy on dał się zamknąć był już przedstawiony raport dotyczący sytuacji w
ośrodkach dla migrantów i zostały podjęte działania naprawcze – wszystko to funkcjonowało w
przestrzeni publicznej i wszyscy wiedzieli jaka była sytuacja, zostało to starannie pokazane i
opisane.
W jakiej sytuacji zawsze będziemy musieli uznać, że dziennikarz działał prawnie i nie można go
skazać? – wtedy kiedy nie ma innego sposobu udowodnienia określonego faktu jak tylko
popełniając przestępstwo. Dziennikarz wykonując swoją pracę w ramach swojej działalności, nie
jest w stanie w inny sposób zweryfikować i udowodnić tezy jak tylko popełniając czyn
zabroniony. Działa dla dobra publicznego, to są kwestie publicznego zainteresowania i nie a się
inaczej tego wykazać.
Kazus: Trybunał stwierdził naruszenie Konwencji przez państwo. Chodziło o to, ze dziennikarz
nagrał bez wiedzy osoby nagrywanej rozmowę z nią. Ten materiał został następnie
wyemitowany, przy czym zanonimizowano głos i wizerunek tej osoby, nie można było ustalić
kto to jest, ale karalność ogranicza się do nagrywania, nie do rozpowszechniania, to był czyn
karalny. Chodziło o działalność brokerów ubezpieczeniowych, która była nieetyczna, niezgodna
z prawem. Dziennikarz nie miał innej możliwości udowodnić, ze ten broker co do którego
przychodzili do dziennikarza ludzie ze skargami w trakcie rozmowy z nimi przedstawia inne
informacje, okłamuje ich, a wtedy kiedy dochodzi do zawarcia umowy okazuje się, że w tej
umowie jest coś innego, te warunki ubezpieczenia nie są tak korzystne. Nie dało się tego inaczej
udowodnić: broker zaprzeczał, towarzystwo ubezpieczeniowe zaprzeczało. Dziennikarz zatem
nie miał innego pola manewru, musiał go nagrać, po nagraniu niezwłocznie skonfrontował tego
nagranego – powiedział „to zostało nagrane, możesz to jakoś skomentować?”, broker odmówił
komentarza. Materiał został wyemitowany, nie było po stronie brokera szkody osobistej, bo był
on nie do zidentyfikowania, chodziło o pokazanie pewnego procederu, gdzie ten konkretny
broker był tylko jednym z elementów tego procederu, nie on jedyny w ten sposób postępował.
Skazanie karne przez sąd w tym przypadku za stosowanie urządzeń audiowizualnych
(podsłuchowych) zostało uznane prze ETPCz za naruszające art. 10 Konwencji - w takim
przypadku, przekładając ten kazus na przepisy polskie, stosując wykładnie art. 54 Konstytucji i
ustawy prawo prasowe, że nie ma innego sposobu, dziennikarz realizując swoją misję musi
postąpić w ten sposób, działając dla dobra publicznego.
NIE JEST TO KONTARTYP – to jest wykładnia celowościowa, wykładnia systemowa
Prof. Kubiak wraz z Panią Prof. Stasiołek napisali w ramach żartu na łamach czasopisma
prawniczego artykuł dotyczący kontratypu sztuki. Autorzy w tym artykule nie przesądzili, ze
taki kontratyp istnieje, a jedynie zastanawiali się jak potraktować takie sytuacje w których
mamy artystę, który realizując się w swojej sztuce, przy okazji realizuje znamiona typu
rodzajowego przestępstwa. Kontratypu sztuki skonstruować się nie da, istnieją stany faktyczne,
gdzie dochodzi do kolizji wolności wypowiedzi i innych wartości konstytucyjnych chronionych
za pomocą narządzi prawowanych, jednakże kontratyp wyłącza bezprawność, a nie karalność, a
zatem gdybyśmy chcieli skonstruować kontratyp sztuki, to musielibyśmy stworzyć okoliczność
na podstawie której stwierdzalibyśmy, ze dana osoba świadomie, umyślnie w zamiarze
bezpośrednim, bądź ewentualnym np. znieważyła przedmiot czci religijnej, a my po fakcie
powiedzielibyśmy, ze nie jest to bezprawne. Sensem kontratypu jest bowiem wtórne uchylenie
bezprawności przy realizacji znamion, a zatem artysta mówiłby „tak, chciałem znieważyć ten
przedmiot czci religijnej, udało mi się to, ale jestem artystą, więc działa kontratyp”.
Podsumowując: taki kontratyp nie istnieje i nie może istnieć.
Kazus Nieznalskiej – Nieznalska tworzy instalację, gdzie pojawiają się męskie narządy płciowe i
krzyż, finalnie Nieznalską uniewinniono, ze względu na wakującą stronę podmiotową. W tego
typu sprawach rzadko jest tak, ze strona podmiotowa jest zrealizowana. Przy takich sprawach, w
których badamy czy artysta powinien zostać skazany, powinniśmy badać zawsze realizację
znamion typu. Nie potrzebujemy do tego kontratypu, którego nie da się zresztą skonstruować,
ponieważ jest nieuogólnialny. Musimy zawsze zbadać, czy była strona podmiotowa, czy to było
w celu znieważenia czy może jest tam jakiś inny przekaz; czy przedmiotowo ta np. instalacja ma
charakter znieważający. Kazus matki boskiej z tęczową aureolą: trzeba ocenić czy to znieważa co
do treści czy nie, nie jest nielegalne przerobienie przedmiotu czci religijnej, nielegalne jest
przerobienie go w taki sposób który znieważa – w tym momencie rozważamy czy doszło do
popełnienia przestępstwa czy nie, czy znamiona zostały zrealizowane czy nie. Zawsze chodzi o
określony zakres karalności, a nie ocenę w ogóle określonego postepowania. A zatem nie ma
kontratypu, ale może być tak, że nie zostaną zrealizowane znamiona typu lub będą wakować
inne elementy przestępstwa. Kazus Nergala: na koncercie podarł i zelżył Biblię, niewątpliwie ją
znieważył, ale nie było to zachowanie publiczne, bo koncert był zamknięty (ściśle określona
liczna osób, a zatem odpada nam publiczność). Z orzecznictwa ETPCz w tego typu sprawach
wynika dokładnie nic - zdarzały się zarówno orzeczenia pozwalające skazać osobę albo uwolnić
od odpowiedzialności mówiąc, że zastosowanie ma art. 10 Konwencji (wolność wypowiedzi). A
zatem mamy dwie linię orzecznicze, jeżeli chodzi o kolizję ochrony uczuć religijnych i wolności
wypowiedzi. Jedna linia orzecznicza przyjmuje, ze tam gdzie państwo chroni moralność
publiczną, uczucia religijne, absolutnie ma prawo stosować przepisy karne: skazywać na karę
pozbawienia wolności, grzywnę, stosować cenzurę prewencyjną. Druga linia orzecznicza
przyjmuje naruszenie art. 10 Konwencji przy ingerencji państwa
Podsumowanie: W powyższych nie potrzebujemy kontratypu i utworzyć się go nie da, oceniamy
z punktu widzenia znamion typu rodzajowego, z punktu widzenia ocen społecznych, oceniamy
czy było publiczne, czy miało charakter znieważający, czy takie było nastawienie psychiczne
osoby, która zachowywała się w dany sposób
Postacie stadialne przestępstwa

Postacie stadialne związane są z tzw. pochodem przestępstwa:

Etap 1: pochód przestępstwa zaczyna się w momencie powstania w głowie sprawcy zamiaru.
Etap 2: Zamiar przeradza się w przygotowanie.

Etap 3: Przygotowanie zmieni się w próbę dokonania tzw. usiłowanie.

Etap 4: Usiłowanie zaś prowadzić ma do dokonania.


Nie wszystkie typizacje przez pochód ten przechodzą, mamy np. przestępstwa nieumyślne, które
bazują na braku zamiaru. Nie jest zatem tak, że ten model będziemy stosować do wszystkich
typizacji, do niektórych jest niezastosowalny ze względu na ujęcie strony podmiotowej w art. 9
lub z innych przyczyn systemowych. Modelowo zatem jesteśmy w stanie stosować pochód
przestępstwa do przestępstw umyślnych, jeżeli nie zachodzi, któryś z przypadków kiedy
wątpliwe jest czy da się ten typ przeprowadzić przez pochód czy nie będzie to możliwe

Zamiar

Nie możemy karać za to co ktoś ma w głowie. Nazywamy to etapem pochodu przestępstwa po to


aby uporządkować powstanie, sens danego zachowania. Niekiedy w uzasadnieniach wyroków
sądowych można znaleźć sięgnięcie przez sąd orzekający do momentu w którym w głowie
sprawcy powstał pomysł popełnienia przestępstwa, wtedy kiedy np.: sąd dopatruje się
szczególnej motywacji (np. przestępstwo z premedytacją, motywacja zasługująca na szczególne
potępienie, wcześniejsze karalne bądź nie czynności przygotowawcze). Ale nie możemy mieć
takich typizacji, które będą karały za myśli, za to że ktoś zastanawia się nad popełnieniem
przestępstwa, planuje sobie w głowie, delektuje się tą myślą – jest to legalne póki pozostaje w
głowie. Nie możemy karać za to, że ktoś myśli, że ktoś planuje, póki to zostaje w głowie, musimy
mieć jakieś obserwowalne, percepowane zachowanie, które jesteśmy w stanie, kiedy ono zmieni
jakiś element rzeczywistości ująć w zespole znamion typu rodzajowego, ale to musi być
oddziaływanie tych myśli na rzeczywistość w taki sposób, który będzie uchwytny. Przykład: jeśli
mamy art. 190 kk to tam bardzo niewiele zmienia się w rzeczywistości. Groźba wychodzi z
głowy sprawcy, zostaje zakomunikowana sobie pokrzywdzonej i osoba pokrzywdzona bierze ją
na serio. Bardzo niewiele trzeba do tego aby myśli przekształciły rzeczywistość i stały się
podstawą typizacji, wystarczy że wypowie groźbę w taki sposób, opiewająca na takie
zachowanie, które przestraszy osobę pokrzywdzoną, która to osoba założy, że może ta groźba
zostać spełniona. Przykład2: art. 202 §4b – póki te treści są w głowie sprawcy, są bezkarne, ale
wystarczy że je narysuje, zaanimuje za pomocą dowolnego narzędzia i wówczas stanie się to
czynem karalnym. Samo przełożenie tego co ma w głowie na postać rzeczywiście istniejąca,
nawet jeśli to jest plik graficzny, bo nie wolno posiadać takich treści niezależnie od tego w jakim
celu. To jest ta granica, która powoduje, ze nie mamy karalności za sam zamiar – coś zmienia się
w rzeczywistości i jesteśmy w stanie to ująć w zespole znamion, opisać to, będzie eto dowodowo
wykazywane i wtedy może stanowić podstawę typizacji. Pierwszy etap pochodu przestępstwa w
postaci zamiaru nazywany jest też etapem wewnętrznym, ponieważ nie mamy nic
obserwowalnego, to dzieje się w głowie sprawcy.

Następnie przechodzimy do etapów zewnętrznych:


Przygotowanie

Jakie jest ratio legis wprowadzenia karalności zachowania, które nie jest dokonaniem, a jedynie
przygotowywaniem się do popełnienia czynu zabronionego, bądź choćby próbą, ale tylko próba
jego dokonania? Jeżeli typizacja bazuje na skutku, albo jedynie na zachowaniu (typy formalne) to
dlaczego mamy karać za to, że ktoś próbuje tylko zrealizować znamię czynnościowe/osiągnąć
skutek albo za to że przygotowuje się tylko do czynu? – karalność przygotowania i usiłowania
uzasadnia się zagrożeniem stwarzanym przez takie zachowania dla dobra prawnego. Twierdzi
się zatem, że w razie usiłowania, nie przeciwstawienie mu się, nie zaniechanie go, prowadzi do
dokonania – jesteśmy moment przed realizacją znamion, zatem możemy już myśleć o
wprowadzeniu karalności, ponieważ na kolejnym etapie dokonanie się ziści. W przypadku
przygotowania ta odległość pomiędzy realną szkodą po stronie dobra prawnego i czynnościami,
które chcemy objąć karalnością jest tak duże, że takie uzasadnienie nie wystarcza, nie może być
uznane za przekonujące. Kierujemy się wtedy, szukając uzasadnienia dla karalności czynności
przygotowawczych, wagą dobra prawnego, kore jest chronione poprzez wprowadzenie
karalności czynności przygotowawczych. Mówimy, że te dobra prawne są na tyle istotne, ważne,
że musimy je chronić już w momencie kiedy ktoś dopiero przygotowuje się do tego, ze kiedyś
podejmie próbę zagrożenia temu dobru prawnemu. Pojawia nam się tu również niebezpieczność
sprawny – jeżeli wyszedł on poza zamiar, podejmuje czynności przygotowawcze, a nawet
próbuje, to okazuje się jednostką aspołeczną (element czysto subiektywny – oto okazał, że jest w
stanie złamać normę sankcjonowana i sankcjonującą, którą tworzymy i wystąpić przeciwko
porządkowi społecznemu i konkretnym dobrom prawnym). Uzasadnienie to nie jest
charakterystyczne jedynie dla tych etapów pochodu przestępstwa, dokładnie takie same
uzasadnienia znajdziemy dla utrzymywania niektórych typów rodzajowych przestępstw przy
których istnieje spora odległość pomiędzy zachowaniami uznanymi za karalne a realną szkodą,
która może zaistnieć (np. art. 164 kk, art. 174 kk – typizacje bazujące na bardzo mglistym
zagrożeniu dla dóbr prawnych, ale ze względu na ich splot który będzie zagrożony w wyniku
zachowania sprawcy, ustawodawca uznaje za konieczne już w tym momencie przewidzieć
karalność określonych zachowań, mimo że to zagrożenie jest mocno odległe, nie jest wcale
bezpośrednie. Patrząc na całą konstrukcję tego pochodu przestępstwa do którego sprawca
zmierza, czyli nie tylko na zespół znamion art. 164 kk czy art. 174 kk, ale też na przepisy
poprzedzające, a zatem art. 163 kk zawsze w splocie z art. 164 kk i art. 173 k.k. zawsze w splocie
z art. 174 k.k. wtedy jesteśmy w stanie ustalić sens takiego a nie innego objęcia pochodu
przestępstwa, bo w istocie chodzi o to co zostało ujęte w przepisach poprzedzających)
A zatem od zamiaru sprawca może przejść do usiłowania art. 16 §2 kk zastrzega, że
Przygotowanie jest karalne tylko wtedy, gdy ustawa tak stanowi. – czyli tylko wtedy kiedy
ustawodawca wprost tworzy typ rodzajowy przestępstwa, przewidujący odpowiedzialność za
dopuszczenie się czynności przygotowawczych (musimy odnaleźć odpowiedni typ rodzajowy,
który w swoje treści będzie przewidywał karalność czynności przygotowawczych). Przyjmuje to
formę: w art. 127 k.k. „kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w §1”
– tego poszukujemy, frazy „kto czyni przygotowania” to jest ta postać karalności której żąda art.
16 §2 kk. Inne przykłady przepisów zawierających frazę „kto czyni przygotowania”: art. 128 §2
kk; art. 310 §4 kk – ze względu na interesy majątkowe skarbu państwa; art. 270 §3 kk – ze
względu na ważkość dobra prawnego jakim jest wiarygodność dokumentów w obrocie
prawnym; art. 148 §5 kk. – ze względu na wagę dobra jakim jest życie ludzkie. Niekiedy
ustawodawca wprowadza karalność czynności przygotowawczych, ale w innym modelu niż
powyższy, skutkuje to niestosowaniem do takich typizacji art. 16. Pochód przestępstwa jest
zawsze jeden, mamy zamiar i skutek który ma zostać osiągnięty, to jest jeden ciąg przyczynowo
skutkowy, który prowadzi od głowy sprawcy do zamiany w rzeczywistości, on nie podlega
zwielokrotnieniu tylko dlatego, ze my w części ogólnej operujemy różnymi modelami
odpowiedzialności karnej i zdarza się, że z różnych przyczyn ustawodawca nie posługuję się
takim modelem jak omówiony powyżej, tylko wprowadza karalność czynności
przygotowawczych jako tzw. przestępstwo sui generis – osobno formułując pełen zespół
znamion takiego typu rodzajowego np. art. 200a kk – to jest karalność czynności
przygotowawczych, ale nie to ma na myśli art. 16 §2, w art. 200a §1 związano pochody wielu
przestępstw, które zostały wymienione wprost albo możemy je wyprowadzić wnioskując z opisu
typów rodzajowych. To są pochody różnych typów rodzajowych, jesteśmy na etapie
przygotowywania się do nich, a ponieważ sprawca, który zachowuje się w sposób opisany w
zespole znamion typu z art. 200a §1 kk zazwyczaj zmierza do wielu z nich (często do
wszystkich) to ujęto to w jednej typizacji, ale jest to osobny typ rodzajowy przestępstwa, który
ujmuje część tego co byśmy traktowali jako czynności przygotowawcze, bo reszta byłaby, przede
wszystkim dowodowo nieogarnialna, nie do wykazania. Sprawca groomingu dopuszcza się
czynu opisanego w 200a po to żeby finalnie za zgodą obcować płciowo (to jest czyn z art. 200 kk,
zgoda jest irrelewantna), zgwałcić, utrwalać treści pornograficzne – to jest celem, to jest zawsze
pochód tych przestępstw, wiążemy je na etapie przygotowania i formułujemy typ rodzajowy,
jest to karalność czynności przygotowawczych. Jeżeli mamy do czynienia z takim ujęciem
karalności czynności przygotowawczych to mimo, ze jest to osobna typizacja, nie budujemy
pochodu przestępstwa będącego karalnością czynności przygotowawczych - mimo zatem że
widzimy osobny typ rodzajowy, on nie posiada swojego pochodu przestępstwa, jest to tylko
ujęcie w typizacji pochodu już istniejącego. Ma to znaczenie chociażby dlatego, że typu z art.
200a nie da się usiłować – to jest jeden pochód przestępstwa gdzie ustawodawca wprowadził
karalność czynności przygotowawczych formułując to trochę inaczej, ale z tego nie wynika, ze
mamy prawo ukształtować sobie tutaj usiłowanie. Wpływa to bezpośrednio na zakres karalności
czyli odpowiedź na pytanie czy możemy kogoś skazać za usiłowanie czy nie. Inne takie typizacje:
art. 130 §3 kk (karalność czynności przygotowawczych do szpiegostwa) – ujęty w tym samym
typie rodzajowym w którym mamy dokonanie

W przypadku, w którym karalność czynności przygotowawczych przybiera podstawową formę,


a zatem formułę taką jak m.in. w art. 127 §2 kk (kiedy nie jest to karalność ukryta w osobnym
typie rodzajowym przestępstwa) zdekodowanie normy, którą wtedy jako normę zrębową
określimy typem rodzajowym przestępstwa nieposiadającym własnej treści, bo chociażby z art.
127 §2 kk nie wynika zakres znamion tego typu rodzajowego, a zatem odwrotnie niż normalnie
to występuje np. w art. 18 kk, ponieważ tą normą która wymaga uzupełnienia będzie typ
rodzajowy wprowadzający karalność przygotowania wprost, ale wykładnia znamion
przygotowania znajduje się w definicji z art. 16 §1 kk, uzupełnionej przez ustawodawcę
najczęstszymi postaciami czynności przygotowawczych.
Art. 16. § 1. Przygotowanie zachodzi tylko wtedy, gdy sprawca w celu popełnienia czynu
zabronionego podejmuje czynności mające stworzyć warunki do przedsięwzięcia czynu
zmierzającego bezpośrednio do jego dokonania, w szczególności w tymże celu wchodzi w
porozumienie z inną osobą, uzyskuje lub przysposabia środki, zbiera informacje lub sporządza plan
działania.
Czyn zmierzający bezpośrednio do dokonania to jest usiłowanie, sprawca dopuszczający się
przygotowania stwarza sobie warunki do usiłowania czynu zabronionego. Przekształcając zatem
definicję z art. 16 §1 kk, tak by była bardziej przystępna powiemy, że przygotowanie zachodzi
tylko wtedy gdy sprawca w celu popełnienia czynu zabronionego podejmuje czynności mające
stworzyć warunki do usiłowania popełnienia czynu zabronionego. Definicja ta sformułowana
jest w taki sposób aby nie była możliwa wykładnia rozszerzająca poprzez użycie zawężającego
znamienia „tylko wtedy” (ta sama technika legislacyjna została zastosowana w art. 1 §1 kk
„odpowiedzialności karnej podlega ten tylko kto popełnia czyn zabroniony”, a nie
„odpowiedzialności karnej podlega ten kto popełnia czyn zabroniony”, co moglibyśmy
rozszerzać „jak również ten kto..., jak również ten kto...”). Tak samo w stosunku do
przygotowania ustawodawca nieprzypadkowo zawęża zakres karalności, zastrzegając, że
przygotowanie zachodzi tylko wtedy gdy sprawca po to aby popełnić czyn zabroniony w postaci
usiłowania podejmuje ku temu czynności.
Przygotowanie zachodzi tylko wtedy gdy sprawca w celu popełnienia czynu zabronionego – z
takiego ujęcia znamion strony podmiotowej usiłowania wynika, iż jest ono ograniczone tylko i
wyłącznie do zamiaru bezpośredniego. Przygotowanie, które jako typ czynu, jeśli chodzi o zespół
znamion, będziemy konstruować z treści art. 16 §1 kk i treści typizacji wymaganej przez art. 16
§2 kk będzie przestępstwem o stronie podmiotowej ograniczonej tylko i wyłącznie do zamiaru
bezpośredniego. Wynika z tego, że nie możemy w ogóle rozważać takich czynności
przygotowawczych przy których nie będzie wykazywalny zamiar bezpośredni, niezależnie od
tego jak kształtuje się strona podmiotowa typu do którego przygotowanie jest karalne. Nawet
wtedy zatem, gdy finalna typizacja nie jest ograniczona do zamiaru bezpośredniego i dopuszcza
zamiar ewentualny, to zakres karalności typu, który wprowadza karalność za przygotowanie,
biorąc pod uwagę, że treść tej typizacji jest nadawana przez art. 16 §1 kk będzie ograniczony
tylko i wyłącznie do zamiaru bezpośredniego. Przykład: karalność czynności przygotowawczych
do zabójstwa: zabójstwo może być dokonane w zamiarze bezpośrednim, bądź ewentualnym,
strona podmiotowa nie jest ograniczona, ale wtedy kiedy wejdzie w życie typizacji
wprowadzająca w życie karalność czynności przygotowawczych do zabójstwa, będzie ona miała
ograniczoną stronę podmiotową, dlatego że tę stronę ogranicza art. 16 §1 kk. Tylko takie
zachowania przy których będziemy w stanie udowodnić, ze zostały podjęte w zamiarze
bezpośrednim jako czynności przygotowawcze do zabójstwa będą karalne, chociaż samo
zabójstwo, kiedy do niego dojdzie (kiedy sprawca przejdzie w usiłowanie i dojdzie do
dokonania) może być dokonane w zamiarze ewentualnym (ale karalność przygotowania jest
ograniczona)
sprawca w celu popełnienia czynu zabronionego podejmuje czynności mające stworzyć warunki
do usiłowania – to jest ogólna definicja czynności przygotowawczych (legalna, stworzona przez
ustawodawcę). Nawet jeżeli czynność, która pretenduje do oceny jako czynność
przygotowawcza nie została wymieniona, nie daje się podciągnąć pod żadną czynność części
drugiej art. 16 §1 kk tak gdzie ustawodawca w szczególności wymienia najczęstsze czynności
przygotowawcze, musimy zawsze odpowiedzieć na pytanie czy realizuje definicję czynności
przygotowawczych (czy możemy uznać to zachowanie poddawane ocenie za podjęte na drodze
określonego przestępstwa w zakresie jego karalności określanej przez typ zawierający
dokonanie, dodatkowo zawężony w zakresie typizacji przewidującej przygotowanie, zgodnie z
jego definicją?). Mamy zatem podwójne zawężenie, poprzez typ określający dokonanie i poprzez
typ określający przygotowanie poprzez typ rodzajowy finalnie w art. 16 §1 kk. To co
ustawodawca wymienił w części końcowej tego §, to są najczęstsze postaci czynności
przygotowawczych (katalog otwarty – „w szczególności”):

⎯ Wchodzi w porozumienie z inną osobą - to ma być zawarcie rzeczywiste porozumienia


obejmującego popełnienie czynu zabronionego (chodzi o wejście w porozumienie,
zawarcie porozumienia, a nie szukanie chętnych w tym zakresie, nie zastanawianie się).
Przykład: koledzy siedzą przy piwie i jeden z nich zastanawia się, pyta resztę kolegów
jak pozbyć się teściowej – nie jest to wchodzenie w porozumienie z inną osobą, po
stronie kolegi, który pyta to może być ocenione jako czynności przygotowawcze w
postaci zbierania informacji, ale po stronie pozostałych osób nie będzie to objęte
karalnością czynności przygotowawczych do zabójstwa. Porozumienie ma zostać
zawarte, mają te osoby którym chcemy postawić zarzut przygotowywania się do
popełnienia czynu zabronionego, którego przygotowanie jest karalne, umówić się
„dobrze, zrobimy tom popełnimy to przestępstwo/czyn zabroniony”. Nie musi w tym
momencie następować dookreślenie szczegółów, nie musi następować dookreślenie w
postaci podziału ról, planu, to nastąpi później, ale, jeżeli porozumienie zostało zawarte,
czynność przygotowawcza jest zrealizowana, jeżeli jest objęta karalnością to możemy
postawić zarzut (wszystko zależy od tego kiedy nastąpi ujęcie takich sprawców).
Współsprawstwo polega na dokonaniu wspólnie i w porozumieniu, natomiast przy
współsprawstwie mamy do dyspozycji jeszcze inne modele odpowiedzialności w postaci
podżegania i pomocnictwa, zatem ucieczka ze współsprawstwa niekoniecznie będzie
oznaczała ucieczkę w ogóle od odpowiedzialności karnej, przy czynnościach
przygotowawczych zaś jeśli porozumienie nie zostało zawarte, odpowiedzialność karna
odpada, nie uaktywnia się u osób innych, poza ta której jesteśmy w stanie postawić
zarzut zbierania informacji
⎯ Zbieranie informacji – trzeba być w stanie powiązać je z karalnością przygotowania
określonego typu rodzajowego (to że ktoś wpisze w Google „jak skutecznie pozbyć się
zwłok?” to jeszcze nie wystarczy do tego, aby takiej osobie postawić zarzut
przygotowywania się do sprzątnięcia teściowej). To musi być jakiś ciąg informacji, które
są zbierane przez jakiś czas, muszą one tworzyć logiczną całość. To musi być w stanie się
obronić w akcie oskarżenia, to nie może być w tym momencie proces poszlakowy.
Procesy poszlakowe możemy przeprowadzić zazwyczaj wtedy kiedy mamy
przestępstwo materialne i skutek nastąpił, ale np. wakują zwłoki, ale poszlaki tworzą
logiczną całość. W tym momencie to jest za mało, to musi być taka ilość informacji
zbieranych przez taki czas, w sposób coraz bardziej zaawansowany, która będzie
niewątpliwie wskazywała na to, że ktoś próbuje np. obalić Rząd RP (art. 127 §2 kk)
⎯ Sporządza plan działania – ten plan działania, żeby stał się karalny musi wyjść z głowy
sprawcy. Jeżeli sprawca zastanawia się, głośno myśli to nie będzie wystarczające, to
musi się w jakiś sposób ucieleśnić, to musi być w jakiś sposób zaawansowane. Nie ma
tutaj wymogu prawdopodobieństwa realizacji takiego planu, jego sensowności, ale żeby
postawić zarzut karalności przygotowania jako czynu karalnego, to musi być dowodowo
niepodważalne, że ktoś rzeczywiście w sposób zaawansowany planował dokonanie
czynu. Ten plan musi być zatem zaawansowany.
⎯ Uzyskuje lub przysposabia środki – w przypadku uzyskiwania środków będzie to
trudniej uchwytne. Uzyskiwanie tych środków jeżeli ktoś już przeszedł do tego etapu to
będzie wynikało z realizacji jakiegoś planu działania, więc tutaj punkt zaczepienia
będzie nie tylko w postaci tego, że ktoś nabywa określone przedmioty czy środki
chemiczne, ale zapewne wtedy zostanie odnaleziony jakiś plan działania, który pozwoli
postawić mu zarzut przygotowywania się do określonego czynu, inaczej samo
uzyskiwanie środków może być podejrzane, ale czy będziemy w stanie to objąć
dowodowo wydaje się być mocno wątpliwe. Przykład: jeżeli ktoś kupuje dużą ilość
chemikaliów to zazwyczaj wcześniej ustalił jak się konstruuje bombę.
Przysposabianie środków – przerabianie ich, dostosowywanie ich do potrzeb planu,
który sprawca sporządził. Przykład: sprawca kupuje furgonetkę, następnie
przemalowuje ją, przebija numery, okleja tak aby wyglądała jak furgonetka firmy
kurierskiej, bo w tej furgonetce będą materiały wybuchowe i zostanie wysadzona w
powietrze w miejscu zaplanowanym przez sprawcę. Podsumowując: przysposabianie
środków to dostosowywanie ich do popełnienia czynu zabronionego

To są tylko przykłady najczęstszych czynności przygotowawczych, jeżeli sobie przeniesiemy te


czynności przygotowawcze tak żeby wypełnić treścią karalność przygotowania do fałszu
pieniędzy to będzie polegało to na: ustalaniu jak się fałszuje, jakie są najlepsze drukarki, jaki
papier, jak podrobić znak wodny, eksperymenty, sprawdzanie który papier najlepiej się
sprawdza, sprawdzanie co najlepiej udaje tę srebrną nić, kupno drukarki, sporządzanie planu
działania typu gdzie będzie się wprowadzało do obrotu te środki finansowe, jak je postarzyć,
ustalanie gdzie można je rozdystrybuować, gdzie nie wzbudzą podejrzeń o to że są fałszywe.
Kazus: jeśli wydano mi fałszywe pieniądze, to gdy zorientuję się że są one fałszywe nie wolno mi
wprowadzić ich ponownie do obrotu, ponieważ karalne jest wprowadzanie do obrotu środków
pieniężnych, o których wiemy że są fałszywe, a nie tylko tych, które sam sporządziłem.

Niekiedy jest tak, że w istocie czynności przygotowawcze nieobjęte typizacją ani wprost jako
karalność przygotowawcza ani jako przestępstwo sui generis dają się wycinkowo
zakwalifikować z typów rodzajowych przestępstw. Ustawodawca nie bez powodu w niektórych
przypadkach nie wprowadzał karalności określonych zachowań, mając świadomość, że w takim
zakresie w jakim niektóre elementy pochodu przestępstwa stwarzają zagrożenie dla dóbr
prawnych, może uskuteczniać odpowiedzialność karną na podstawie istniejących typizacji.
Przykład: Nie ma w kk karalności czynności przygotowawczych do kradzieży z włamaniem.
Samo przygotowywanie się do kradzieży z włamaniem nie jest karalne – mogę planować,
chodzić na rozpoznanie, natomiast przy dalszym zaawansowaniu, np. nabyciu wytrychu, to
wyrabianie, posiadanie, przechowywanie, przekazywanie narzędzi służących tylko i wyłącznie
do włamywania się jest czynem karalnym jako wykroczenie a art. 129 kw. Zakres karalności jak
przy wytrychach jest taki sam jeśli chodzi o narzędzia hackerskie – art. 269b kw. A zatem mamy
tutaj ujętą zastępczo karalność określonych elementów czynności przygotowawczych. Podobnie
w przypadku zmierzania do zabójstwa możemy postawić zarzut nielegalnego posiadania broni.
Podsumowując: mamy niekiedy częściową karalność czynności przygotowawczych, na drodze
określonych typów rodzajowych przestępstw
Ustawodawca wychodzi z założenia że jak długo nie doszło do dokonania czynu zabronionego,
warto zachęcać osobę podążającą pochodem przestępstwa do tego aby z niego zeszła. Jedną z
instytucji zachęcających do tego aby osoba, która już dopuściła się czynności przygotowawczych,
zrezygnowała z kontynuowania (a zatem zrezygnowała z podjęcia usiłowania) jest instytucja
ujęta w art. 17 k.k. §1 Nie podlega karze za przygotowanie, kto dobrowolnie od niego odstąpił, w
szczególności zniszczył przygotowane środki lub zapobiegł skorzystaniu z nich w przyszłości; w
razie wejścia w porozumienie z inną osobą w celu popełnienia czynu zabronionego, nie podlega
karze ten, kto nadto podjął istotne starania zmierzające do zapobieżenia dokonaniu. – „nie
podlega karze” oznacza to że ustawodawca nie neguje tego, że to popełnienia czynu
zabronionego doszło (jeżeli mamy karalność czynności przygotowawczych), ale ze względów
kryminalno-politycznych obiecuje brak ścigania karnego (niepodleganie karze oznacza brak
wszczęcia postępowania, albo umorzenie postępowania toczącego się). „Dobrowolnie” –
rozumiane tak jak przy czynnym żalu. „Zwłaszcza zniszczył przygotowane środki” – chodzi o
całkowite ich zniszczenie. „lub zapobiegł skorzystaniu z nich w przyszłości” – np. wystarczy, że
usunął program graficzny, który miał posłużyć do tworzenia podrobionych pieniędzy, ale nie
musi od razu niszczyć całego sprzętu komputerowego aby skorzystać z art. 17 kk. Jeżeli doszło
już do zawarcia porozumienia, a zatem jeśli mamy już czynności przygotowawcze w konfiguracji
wieloosobowej, sprawca musi „podjąć istotne starania zmierzające do zapobieżenia dokonaniu”
– nie wystarczy, że zgłosi brak zainteresowania, powie że występuje, nie będzie kontynuował
tych czynności przygotowawczych. Jeżeli takie porozumienie było zawarte to musi on próbować
spowodować, żeby pozostali współsprawcy też odstąpili od przejścia do usiłowania, ma ich od
tego odwodzić, uniemożliwić to np. niszcząc lub ukrywając to co dotychczas przygotowali. Nie
ma tu wymogu denuncjacji, są to zatem wszystko zachowania rozgrywające się pomiędzy nim a
innymi z którymi wszedł w porozumienie, ale mają to być istotne starania, a zatem nie refleksja
na zasadzie „Ja rezygnuje, to może wy też zrezygnujcie. Nie? No dobrze”. To mają być istotne
starania, mają prowadzić do odwrócenia zagrożenia, które nadejdzie na etapie usiłowania.
W niektórych przypadkach kiedy ustawodawca karalność czynności przygotowawczych,
wymogi do skorzystania z czynnego żalu są wyższe. Mamy zatem w części szczególnej przepisy
specjalne, które wchodzą w miejsce art. 17 §1 kk bo ustawodawca formułuje bardziej
zaawansowane wymogi. Przykład takiego rozwiązania: art. 131 §2 kk Nie podlega karze za
przestępstwo określone w art. 128 § 2, art. 129 lub w art. 130 § 3, kto dobrowolnie poniechał
dalszej działalności i podjął istotne starania zmierzające do zapobieżenia popełnieniu
zamierzonego czynu zabronionego oraz ujawnił wobec organu powołanego do ścigania
przestępstw wszystkie istotne okoliczności popełnionego czynu. – obowiązek denuncjacji. Nie tylko
to co w istocie realizuje art. 17 §1 kk, ale do tego jeszcze sprawca ma złożyć wyczerpujące
wyjaśnienia przed organem ścigania. Może być tak, że organ posiada już jakieś informacje,
sprawca nie musi ujawnić faktu popełnienia czynu w postaci przygotowania, wystarczające
będzie jeżeli dostarczy wszystkich informacji, które pomogą postawić zarzut pozostałym, którzy
nie odstąpili i jednocześnie pozwolą ocenić jego zachowanie pod kątem umorzenia
postępowania, jeżeli takie się toczyło, ewentualnie nie ścigania (ma zatem zeznać wszystko jak
było, wtedy ma gwarantowane niepodleganie karze. Podsumowując: mamy ogólne wymogi w
art. 17 §1 kk i przepisy specjalne w części szczególnej, które dokładają do tego zazwyczaj
obowiązek denuncjacji, ale nie tylko, w różnych przypadkach czynnego żalu odniesionych do
konkretnych karalności przygotowania ten zakres może być różny (zawsze większy niż to czego
wymaga art. 17 §1 kk, nie jest on nigdy węższy)

Usiłowanie
Art. 13 k.k. § 1. Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim
zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje. § 2. Usiłowanie
zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu
na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na
użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego.

Aby wyjaśnić strukturę definiującego usiłowanie art. 13 kk trzeba zwrócić uwagę na to, że
usiłowanie występuje w dwóch postaciach:

⎯ Usiłowanie udolne – zostało opisane przez ustawodawcę w art. 13 §1 k.k.


⎯ Usiłowanie nieudolne – zostało opisane przez ustawodawcę w art. 13 §2 k.k.

Wyjściowo nie ma przeszkód do tego aby w stosunku do każdego typu rodzajowego


przestępstwa dopuścić możliwość jego usiłowania. Jeżeli złożymy konstrukcję z art. 13 §1 kk i
konkretną, dowolną typizację, można się upierać, że każdy typ rodzajowy może być usiłowany.
Czy tak rzeczywiście jest? – kwestia sporna

Usiłowanie – brak pełnej realizacji znamion typu. Zawsze jest zatem możliwe dopóki nie zostały
zrealizowane wszystkie znamiona typu rodzajowego przestępstwa. Jeśli znamiona zostały
wypełnione dochodzimy na ostatni etap pochodu przestępstwa – dokonanie (dokonanie jest
pełną realizacją znamion typu, dopóki to nie nastąpiło zawsze będziemy mieli do czynienia z
usiłowaniem). W przypadku typizacji wprowadzającej karalność, bezskutkowej to w sposób
nieuchronny usiłowanie zawsze będzie musiało zatrzymać się na niepełnej realizacji znamion
(bo typy formalne bazują na realizacji czynności sprawczej, czynność sprawcza jest w trakcie
realizowania albo w ogóle ktoś jeszcze nie przystąpił do jej realizowania ale bezpośrednio
zmierza). W przypadku przestępstw materialnych (do których pełniej realizacji znamion
potrzebne jest wystąpienie skutku) wciąż będziemy mieli do czynienia z usiłowaniem wówczas
kiedy zostały zrealizowane wszystkie pozostałe znamiona poza znamieniem skutku, który
jeszcze nie nastąpił. Przy przestępstwach materialnych zatem sytuacja usiłowania jest łatwiej
uchwytna, bo wiemy w którym momencie na pewno nastąpi dokonanie (wtedy kiedy ziści się
skutek), a jednocześnie o tyle specyficzna, że możemy mieć zrealizowane wszystkie pozostałe
znamiona poza ostatnim w postaci skutku i czekamy czy on nadejdzie czy nie. Ma to kapitalne
znaczenie jeżeli chodzi o odpowiedzialność karną z punktu widzenia tzw. czynnego żalu (art. 15
§1 kk) i określania czy jeszcze można odstąpić od czynu czy już nie ma czasu na odstąpienie. A
zatem, przy przestępstwach materialnych gdy nie nastąpił skutek wciąż czyn nie jest dokonany,
bo nie nastąpiło skompletowanie znamion typu.

Nie ma wyjściowo przeszkód do tego aby budować usiłowanie zarówno dla przestępstw z
działania, ale też przestępstw z zaniechania. W przypadku przestępstw z zaniechania zgodnie z
koncepcją Zolla (działanie i zaniechanie nie są czynem tylko sposobem realizacji przez czyn
znamion typu czynu zabronionego), nie ma przeszkód aby przestępstwa z zaniechania nie mogły
być usiłowane. Przestępstwa z zaniechanie od przestępstw z działania odróżnia element
temporalny – temporalizacja zaniechania, która nie występuje w przypadku typizacji bazujących
tylko i wyłącznie na działaniu. Temporalizacja daje nam czas na wydzielenie usiłowania, ale
jednocześnie może stawać na przeszkodzie jego wydzielenia, bo musimy wtedy zdecydować czy
sprawca działa jeszcze legalnie, a zatem korzysta z tego czasokresu wynikającego z ujęcia
czynności sprawczej jako zaniechania czy już dokonał, bo ten czas minął. Ten element
charakteryzujący zaniechanie w zależności od przyjmowanej optyki będzie przemawiał za
możliwością usiłowania albo przeciwko. A zatem wyjściowo przeszkód nie ma, ale czasem
wątpliwe jest czy warto, czy jest to sensowne, czy jest nam ta figura do czegokolwiek potrzebna

Usiłowanie udolne:
Art. 13. § 1. kk Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim
zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje.

Element 1: strona podmiotowa usiłowania: zamiar, zarówno bezpośredni jak i ewentualny.


Możliwe jest usiłowanie w zamiarze ewentualnym, wystarczające jest wykazanie istnienia
zamiaru. Natomiast nie jest możliwe usiłowanie z zamiarem ewentualnym przestępstwa,
którego strona podmiotowa jest ograniczona do zamiaru bezpośredniego - tam gdzie
ustawodawca jako dokonanie zawęża zakres karalności do realizacji znamion typu wyłącznie w
zamiarze bezpośrednim, usiłowanie jest karalne też tylko i wyłącznie w zamiarze bezpośrednim,
(nawet gdybyśmy myślowo byli w stanie stworzyć figurę, stan faktyczny takiego usiłowania w
zamiarze ewentualnym, ono pozostaje poza zakresem karalności). Postaci stadialne nie
modyfikują typizacji, nie zmieniają zakresu karalności ustanowionego przez ustawodawcę, nie
mogą, nie mają takiej mocy, bo jest to tylko pochód typu o określonych znamionach, a to że art.
13 kk w swej treści dopuszcza obie postaci zamiaru wynika po prostu z tego, ze zakresy
karalności są różne i nie ma potrzeby tworzyć osobno modelu usiłowania dla przestępstw
ograniczonych do zamiaru bezpośredniego i osobno tam gdzie ujęcie typizacji dopuszcza też
zamiar ewentualny. Będziemy zatem dokonywać wykładni w zależności od tego z usiłowaniem
jakiego typu będziemy mieli do czynienia. Przykład: jeżeli art. 78 §1 kk brzmi „kto zabiera w celu
przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą” – nie da się wprowadzić karalności usiłowania kradzieży
w zamiarze ewentualnym, ponieważ kradzież jest przestępstwem ograniczonym do zamiaru
bezpośredniego. Zamiar bezpośredni, a zatem usiłowanie jest karalne tylko i wyłącznie w
zamiarze bezpośrednim – trzeba wykazać, jeżeli chcemy postawić zarzut usiłowania, że ktoś
działał w zamiarze bezpośrednim dokonania zaboru, ale ten zabór z jakiegoś powodu nie
nastąpił Myślowo jesteśmy w stanie wyobrazić sobie usiłowanie kradzieży w zamiarze
ewentualnym, ale to pozostaje poza zakresem karalności. Jeżeli zamiar ewentualny jest szeroką
paletą stanów psychicznych w postaci godzenia się, a to godzenie się tłumaczymy różnie, to
może być tak, że wyobrazimy sobie, że ktoś nie jest pewien czy chce, czy mu zależy, ale zabrać
nie zaszkodzi, ale potem dokonujemy oceny, jeżeli zostanie on ujęty zanim czyn zostanie
dokonany z punktu widzenia znamion, które zostały zrealizowane: czy zabrał? – tak; czy w celu
przywłaszczenia? – tak, ma przy sobie; ale jeszcze nie objął w spokojne posiadanie – brak jest
dokonania; czy rzecz była jego? – nie. Te myślowe zamiary ewentualne, których nie możemy
wykluczyć albo pozostaną poza zakresem karalności jeżeli faktycznie będzie to nieudowadnialne
albo nie da się z tego wybronić. Modelowo tam gdzie nie da się wykazać usiłowania w zamiarze
bezpośrednim, usiłowanie nam odpada. W wątpliwych stanach faktycznych zaś zgodnie z zasadą
in dubio pro reo, powinniśmy rozstrzygnąć ku brakowi karalności, bo wynika to wprost z
brzmienia art. 13 §1 kk

Element 2: „Bezpośrednio zmierza do dokonania” – sporne jest jak dokonywać wykładni tego
elementu. Co to znaczy „bezpośrednio zmierza do dokonania”? – wykładni znamienia
„bezpośrednio” jest autonomiczna. Znamię bezpośredniości pojawiające się na gruncie obrony
koniecznej i stanu wyższej konieczności oraz przy podziałach przestępstw zawsze łączyło się z
elementem niebezpieczeństwa dla dobra prawnego (zawsze chodziło o bezpośredniość
niebezpieczeństwa dla dobra prawnego). Wykładnia bezpośredniości przy usiłowaniu jest
autonomiczna, mimo że wciąż mamy do czynienia z nadchodzącym niebezpieczeństwem dla
dobra prawnego, nie stosuje się tutaj tych rodzajów wykładni co przy obronie koniecznej czy
stanie wyższej konieczności, tylko próbuje się wytłumaczyć biorąc pod uwagę całą tę
konstrukcję, która jest odnoszona do znamion określonego typu rodzajowego. Jak zatem
rozumie się bezpośrednie zmierzanie do dokonania?

• koncepcja subiektywna – identyfikuje bezpośrednie zmierzanie do dokonania z etapem


realizacji pochodu przestępstwa według sprawcy. Patrzymy na to jak w mniemaniu
sprawcy zaawansowany jest pochód jego zachowania (czy sprawca odbiera swoje
zachowanie jako już usiłowanie czy jeszcze nie). Interesuje nas tutaj percepcja sprawcy,
to czy on uważa że już przystąpił do usiłowania. Koncepcja ta stwarza następujący
problem: pozostawia pojęcie bezpośredniego zmierzania niedookreślonym – nie
możemy uzależniać odpowiedzialności karnej od subiektywnego przekonania sprawcy,
na którym etapie pochodu przestępstwa pozostaje. Sprawca mógłby albo próbować
unikać odpowiedzialności albo ta odpowiedzialność by się rozszerzyła, w każdym
przypadku pozostaje rozmyta. Mimo, że element koncepcji subiektywnej jest widoczny w
zespole znamion usiłowania poprzez określenie strony podmiotowej, my musimy stronę
podmiotową usiłowania dookreślić, bo musimy mieć stronę podmiotową i
przedmiotową, inaczej typizacja się rozsypuje. Nie da się ukryć, że ten element w postaci
bezpośredniego zamiaru popełnienia czynu zabronionego w jakiś sposób odwołuje się
do subiektywnego podejścia, tyko przenosi się tutaj i ogranicza jednocześnie wyłącznie
do strony podmiotowej, a nie do strony przedmiotowej bezpośredniego zmierzania.
• koncepcja obiektywna – wymaga stwierdzenia obiektywnego zagrożenia dla dobra
prawnego, usiłowanie zaczyna się w tym momencie w którym jesteśmy w stanie przyjąć,
że zaistniało obiektywnie weryfikowalne, stwierdzalne, dowodowo wykazywane
niebezpieczeństwo dla dobra prawnego. Póki tego zagrożenia nie ma możemy mówić o
czynnościach przygotowawczych, ale nie o usiłowaniu
⎯ Wariant formalno-obiektywny – identyfikuje usiłowanie z początkiem
wykonywania czynu. Usiłowanie zgodnie z tą koncepcją to początek
wykonywania czynu, bezpośrednio początek realizacji znamienia
czynnościowego. Dlatego formalno-obiektywna, bo dowołuje się do zespołu
znamion typu rodzajowego, którego etap pochodu w postaci usiłowania badamy.
Mamy w związku z tym odpowiedzieć np. na pytanie „czy to jest początek
zabijania?”, „czy to jest początek włamania?” i w tym momencie dopiero zaczyna
się usiłowanie, kiedy sprawca zaczyna realizować znamion, zaczyna realizować
czynność sprawczą, któryś z elementów czynności sprawczej. Kazus: Niekiedy
elementy czynności sprawczej są rozbite, są zmultiplikowane jak w 197 § 1 kk
„czy zaczął stosować podstęp?” – przy zmultiplikowanym zespole znamion typu i
czynnościach sprawczych, rozciąga się pojęcie usiłowania w 197 §1 kk przemoc
jest bardziej uchwytna, groźba jest bardziej uchwytna, ale podstęp: jeżeli
sprawcy przykładowo upijają ofiarę po to by następnie dokonać zgwałcenia,
jesteśmy w stanie wykazać, że od początku (bądź od jakiegoś momentu) upijali ją
po to by następnie dokonać na niej gwałtu, to jest to zgwałcenie, a nie czyn
zabroniony z art. 198 kk, ale podstęp zaczyna się w momencie pierwszego
zachowania, które jest podejmowane po to by na końcu tego pochodu
przestępstwa obcować płciowo i w tym momencie zaczyna się w takim razie
usiłowanie, a nie dopiero wtedy gdy nastąpi przejście do właściwej czynności
sprawczej będącej sensem tego typu rodzajowego (oni zaczęli realizować
znamiona). Jeżeli ktoś wrzuca tzw. pigułkę gwałtu – w tym momencie zaczyna się
usiłowanie, mimo że do realizacji bezpośredniej czynności sprawczej musi
upłynąć pewien czas. Natomiast przy typizacjach które mają dosyć zwarty zespół
znamion np. kradzież z włamaniem koncepcja obiektywna prowadzi do
domknięcia, zawężenie zakresu usiłowanie. Przy kradzieży z włamaniem
stosując tę koncepcję powiemy, że na pewno mamy do czynienia z usiłowaniem
kiedy sprawca próbuje przełamać zabezpieczenie (np. wyłamać drzwi, otworzyć
je wytrychem) – wtedy zaczyna się usiłowanie, nie wcześniej. Wszystko co będzie
poprzedzało ten moment który zidentyfikujemy jako rozpoczynający usiłowanie
będziemy musieli zatem ocenić jako czynności przygotowawcze
⎯ Wariant materialno-obiektywny – nakazuje abstrahować od etapu realizacji
znamion i badać tylko i wyłącznie narażenie na zagrożenie dóbr prawnych – czy
niebezpieczeństwo dla dobra prawnego już występuje czy nie. Pytamy czy jest
niebezpieczeństwo dla dobra prawnego, na jakim ono jest etapie, czy to już jest
wystarczające zagrożenie, żebyśmy mogli mówić o karalności na etapie
usiłowania, czy jeszcze go nie ma. Kazus: czy w momencie rozpoczęcia upijania
powstaje już zagrożenie dla integralności cielesnej i wolności seksualnej ofiary
czy nie? – można mieć wątpliwości. Jeśli jest to proces spożywania razem
alkoholu, będzie trwał przez jakiś czas, sprawcy działają w tym celu, ale z drugiej
strony dobrem które jest chronione przy 197 §1 kk jest integralność cielesna i
wolność seksualna, więc trudno zbudować zagrożenie dla dobra prawnego
chronionego przez tę typizację w momencie spożywania alkoholu przez ofiarę.
Jeżeli z kolei przeniesiemy koncepcję materialno-obiektywną na kradzież z
włamaniem, to niektórzy skonstruują zagrożenie dla dobra prawnego już w
momencie gdy sprawca znalazł się na miejscu w którym dokonał następnie
kradzieży z włamaniem (dotarł na miejsce i obserwuje czy są odpowiednie
warunki – jeśli tak włam będzie, jeśli nie, spróbuje kiedy indziej – czy jest
zagrożenie na dobra prawnego? – no tak bo jest on gotowy do tego aby wkroczyć
do lokalu, niczego więcej nie trzeba)
⎯ Wariant indywidualno-obiektywny – nie jest pojęciem subiektywnym. Nie pyta o
przekonanie sprawcy odnośnie do etapu pochodu przestępstwa na którym
pozostaje, tylko w sposób zobiektywizowany biorąc pod uwagę modelowy
pochód przestępstwa ujętego w określonej typizacji, próbuje odpowiedzieć na
pytanie „czy da się już potraktować to zachowanie jako usiłowanie, czy ciągle
musimy to nazwać przygotowywaniem się dopiero do dokonania czynu?”.
Odnosi się do zakresu karalności (w tym aspekcie podobna do koncepcji
formalno-obiektywnej), ale stara się patrzeć nie tylko na zespół znamion, tylko
również na niezbędne etapy, elementy pochodu określonego przestępstwa (co
jest standardowo potrzebne na drodze do tego przestępstwa, co było potrzebne
w tym konkretnym przypadku i czy w związku z tym potraktujemy to jako wciąż
przygotowywanie się czy już próbę (usiłowanie) czy dokonanie - przy czym
dokonania raczej nie będzie bo jesteśmy na etapie braku realizacji wszystkich
znamion).

Ustawodawca w treści art. 13 §1 kk nie przesądza wykładni elementu bezpośredniego


zmierzania do dokonania, pozostawia zatem praktyce wolną rękę, z ryzykiem uchylenia i zwrotu
do ponownego rozpoznania, jeżeli sędziowie orzekający w wyższej instancji będą mieli optykę
odmienną, albo przewróci się w postepowaniu kasacyjnym.
Pytanie o moment rozpoczęcia usiłowania, nie wpływa na dopuszczalność stosowania obrony
koniecznej – przy obronie koniecznej przyjmujemy optykę ofiary i sens stosowania tej instytucji,
gdzie musimy wyznaczyć moment początkowy zamachu w takim momencie aby obrona mogła
być skuteczna. Tutaj interesuje nas optyka sprawcy, ponieważ badamy jego odpowiedzialność
karną. Czasem wiąże się pochód przestępstwa, odpowiedzialność za usiłowanie z
bezpośredniością zamachu, ale nie jest to powiązanie nie do zerwania. Możemy mieć zatem inny
efekt jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie „czy zaczął się bezpośredni zamach?” i inny efekt w
tym samym stanie faktycznym kiedy pytamy „czy rozpoczęło się usiłowanie?”. Podsumowując:
obrona konieczna i usiłowanie to dwie autonomiczne instytucje, one w wielu stanach
faktycznych, punktach, pozostają zbieżne, ale nie musi tak być, bo art. 25 kk zawiera instytucję
mającą określony cel stosowania jej, a art. 13 kk zawiera instytucję mającą inny cel stosowania,
więc efekty nie muszą pozostawać zbieżne (choć często tak będzie)
Element 3: „które jednak nie następuje.” – brak dokonania, dopełniający usiłowanie. Usiłowanie
zawsze jest poprzedzane czynnościami przygotowawczymi, to że one są tylko w wąskim
zakresie karalne nie oznacza, że mamy je usunąć z procesu myślowego. Pochód przestępstwa
jest zawsze, ale karalność jest nie zawsze i nie znaczy to, że nie możemy wtedy pytać o postać
czynności przygotowawczych jeżeli karalność przez ustawodawcę nie jest wprowadzona,
pomoże nam to niekiedy zdecydować intuicyjnie, a potem poszukiwać odpowiedzi na pytanie
„czy to było przygotowanie czy już usiłowanie?”

Usiłowanie, które zostaje przerwane w momencie braku pełnej realizacji znamion nazywamy
usiłowaniem nieukończonym (usiłowanie niedokończone = nie zrealizowano wszystkich
znamion typu). Jeżeli natomiast mamy do czynienia z kazusem w którym badamy pochód
przestępstwa materialnego i zostały zrealizowane wszystkie znamiona poza znamieniem skutku
– takie usiłowanie nazywamy usiłowaniem ukończonym, ale absolutnie nie dokonaniem (to jest
usiłowanie ukończone, do dokonania brakuje nam skutku)
Karalność usiłowania (art. 14 §1 kk Sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia
przewidzianego dla danego przestępstwa.) – zagrożenie karą usiłowania jest dokładnie takie jak
dokonania, wyjściowo zagrożenie karą jest tożsame – Sąd wymierza karę za usiłowanie biorąc
granice określonego typu rodzajowego. Przykład: usiłowanie zabójstwa zagrożone jest karą
pozbawienia wolności nie krótszą od lat od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia
wolności. W praktyce jednak kara za usiłowanie będzie niższa niż za dokonanie, ponieważ
skutku nie ma, nie zostały zrealizowane w pełni znamiona, ale pozostaje będzie to pozostawało
w granicach swobodnego uznania sędziowskiego (art. 53 kk), które elementy sąd weźmie pod
uwagę to już pozostaje w jego kompetencji, a zatem zazwyczaj tak jest, ale wcale tak być nie
musi. Kara za usiłowanie zabójstwa niekoniecznie będzie widocznie niższa niż w takich
przypadkach kiedy do zabójstwa doszło, bo chociażby następstwa czynu mogą podwyższać
stopień społecznej szkodliwości i winy – do zabójstwa nie doszło, skutek nie nastąpił, ale ofiara
została trwale okaleczona, to jest następstwo które musi być wzięte pod uwagę i może
doprowadzić do tego, że kara będzie taka jak wtedy kiedy skutek w postaci śmierci by nastąpił

Przy niektórych typach rodzajowych, nietworzących grupy (zatem tych rozważań nie da się
uogólnić), istnieją dodatkowe trudności z odpowiedzią na pytanie czy mamy do czynienia z
usiłowaniem czy nie. A mianowicie, czasem zdarzają się takie typy rodzajowe w przypadku
których sporny jest ich charakter materialny bądź formalny – zespół znamion ujęty jest w taki
sposób, że można argumentować w kierunku materialnego charakteru, bądź formalnego (jak
również można argumentować w kierunku materialnego skutku następującego szybciej, bliżej
albo takiego który będzie bardziej oddalony) – jeżeli nie jesteśmy pewni w którym momencie
następuje pełna realizacja znamion oznaczająca dokonanie to tym bardziej trudno będzie
wskazać w którym momencie następuje usiłowanie i czy w ogóle jest wydzielalne. Przykład art.
208 k.k. (Kto rozpija małoletniego, dostarczając mu napoju alkoholowego, ułatwiając jego
spożycie lub nakłaniając go do spożycia takiego napoju...) – pierwszy etap sporu: formalne czy
materialne? Czy zostaje popełnione w momencie jednorazowego dostarczenia, ułatwienia,
nakłaniania i te czynności sprawcze tłumaczą jedynie znamię rozpijania, ale nie w tym
znamieniu leży punkt ciężkości, czy może wymagamy czegoś więcej (znamię rozpija może być
przecież rozumiane jako wielokrotnie powtarzane zachowanie, wykładnia językowa: rozpijanie,
czyli wiele zachowań prowadzących do tego, że nasz małoletni zachęci się do picia, jakiś proces
rozciągnięty w czasie). Część formułuje wymóg materialnego charakteru mówiąc „ma u niego
wykształcić chęć do picia”, to jest namacalny skutek mówią niektórzy, czy wpędził w alkoholizm
małoletniego? – nie wpędził = usiłowanie. Inni zaś twierdzą, że wystarczy jednorazowe upicie
małoletniego aby nastąpił skutek. W zależności jak określimy, powstaje problem czy jesteśmy w
stanie wyznaczyć jakieś pole usiłowania, albo co określimy jako usiłowanie: jeżeli powiemy że
skutkiem musi być wykształcenie chęci do picia, to wszystko co będzie to poprzedzało będzie
usiłowaniem, od pierwszego zachowania podjętego przez sprawcę. Jeżeli przyjmiemy że
rozpijanie jest zachowaniem wieloczynowym, to od pierwszego czynu powinniśmy przyjąć
usiłowanie, ale niektórzy powiedzą, że nie od pierwszego, tylko od któregoś kolejnego, bo musi
powstać jakieś zagrożenie dla dobra prawnego, jeśli ktoś jest zwolennikiem koncepcji
materialno-obiektywnej. Podobny spór istniał kiedyś na gruncie art. 197 §1 k.k. – kiedyś do
dokonania tego czynu nie wymagano właściwej czynności sprawczej w postaci obcowania
płciowego, przyjmowano ze czyn jest dokonany w momencie zastosowania przemocy, groźby,
postępu. Teraz przyjmuje się, że do dokonania musi nastąpić pełna realizacja znamion, a zatem
również drugie znamię czynnościowe. Ma to znaczenie na gruncie art. 15 kk – jak długo można
odstąpić od usiłowania, tam gdzie budujemy dogmatyczne podstawy szerszego ujęcia
usiłowania jednocześnie dajemy pole sprawcy do czynnego żalu. Jak długo jest usiłowanie
można od niego odstąpić. Tam gdzie będziemy przedłużać usiłowanie będzie można nie
podlegać karze aż do dokonania. Tam gdzie to będzie węższe nie będzie na to czasu, nie będzie
kiedy zrealizować czynnego żalu

Usiłowanie nieudolne art. 13 §2 kk


Usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe
ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze
względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego.
Stanowi jedną z tych instytucji prawa karnego, których istnienie ciężko dogmatycznie uzasadnić
(jest nieuzasadnialna), funkcjonujące koncepcje tłumaczące dlaczego wolno pociągać do
odpowiedzialności za usiłowanie nieudolne, nie są one przekonujące, bowiem usiłowanie
nieudolne w całej swojej konstrukcji nie tworzy (i nie może tworzyć) jakiegokolwiek zagrożenia
dla dobra prawnego. Dlatego to jest usiłowanie nieudolne, a nie usiłowanie udolnie z §1 bo nie
ma tam cienia zagrożenia dla dobra prawnego i nie może być. Nie możemy karać za coś co nie
jest niebezpieczne. Funkcjonujące uzasadnienia:

• Sprawca usiłowania nieudolnego, jeżeli nie zostałby ujęty w tym momencie i nie
postawiono by mu zarzutu, mógłby ponownie podjąć próbę dokonania czynu, tym razem
udolnie. Jeżeli nie ujmiemy go wtedy kiedy próbuje nieudolnie, zorientuje się co poszło
nie tak i spróbuje jeszcze raz udolnie, a zatem dokona czynu zabronionego – powinniśmy
go zatem w tym momencie już skonfrontować z zarzutem, zanim uda mu się dokonać
czynu
• Mamy do czynienia ze sprawcą, który jest w stanie naruszyć normę sankcjonowaną
skoro podjął zachowanie które gdyby nie miałoby tych braków wysłowionych w art. 13
§2 kk było by udolnym usiłowaniem, a zatem sprawca potrafi, jest w stanie psychicznie
się przełamać by naruszyć normę sankcjonowaną, no to stwórzmy nadbudowę do tej
normy sankcjonowanej w postaci normy sankcjonującej w postaci art. 13 §2 kk w
związku z typem którego usiłowania nieudolnego sprawca się dopuszcza. Zakładamy, że
sprawca jest niebezpieczny (czyn nie jest niebezpieczny, sprawca jest niebezpieczny)
• Dochodzi do naruszenia normy sankcjonowanej - skupiamy się na naruszeniu normy, nie
na naruszycielu. Doszło do naruszenia normy, a niektórzy twierdzą nawet, że doszło do
naruszenia reguł postępowania z dobrem prawnym. Jeżeli nie było przedmiotu, jeśli
usiłowanie nie spowodowało zagrożenia bo nie mogło zdaniem Prof. Kuleszy nie
naruszono reguł postepowania z dobrem prawnym, nie naruszono normy
sankcjonowanej. Podsumowując, zgodnie z tym uzasadnieniem: jeżeli naruszona reguły
postępowania z dobrem prawnym to potencjalnie, teoretycznie mogło też dojść do
narażenia dobra na zagrożenie
• Uzasadnienie czwarte odnosi się do społeczeństwa, jego zwolennicy twierdzą, że
nieukarane (niespotykające się z reakcją karną) usiłowanie nieudolne budzi lęk
otoczenia, bo otoczenie nie jest w stanie zidentyfikować czy usiłowanie jest udolne czy
nie, ale widzi przestępstwo bez kary, działa to demoralizująco na społeczeństwo (a
przecież mamy realizować prewencję generalną, a generalno-prewencyjnie nie działa
jeżeli mamy przestępstwo bez kary). Do tego dodaje się obawy przed naśladownictwem
– nasz sprawca usiłujący nieudolnie nie potrafi, ale może w pobliżu jest ktoś kto potrafi
to zrobić, a to usiłowanie nieudolne podsunie mu pomysł na popełnienie czynu
zabronionego i będzie wiedział jak to przeprowadzić. Przykład: ktoś próbuje włamać się
do sklepu Żabka, ale dysponuje tylko kamieniem, którym nie jest w stanie wybić szyby,
zdarzenie widzi osoba dysponująca wytrychem i to usiłowanie nieudolne podsuwa jej
pomysł i włamuje się, już udolnie do sklepu
Żadne z tych uzasadnień nie odnosi się do sedna, a mianowicie braku niebezpieczeństwa dla
dobra prawnego, tego zagrożenia tu nie ma, a wszystko to jest próbą uzasadnienia
nieuzasadnianego w postaci bytu karalności usiłowania nieudolnego
Usiłowanie nieudolne polega na tym, że:

1. „sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak


przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub
2. ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego”

Karalne usiłowanie nieudolne ogranicza się tylko do tych dwóch wymienionych powyżej
sytuacji.

Brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego – Przykłady: ktoś
strzela ciała (martwego), a nie do żywego człowieka – usiłowanie nieudolne, sprawca jest
przekonany, że oddał strzał do żywego człowieka, w istocie człowiek ten był martwy; włamanie
się (w celu kradzieży) do pustego lokalu nie wiedząc że jest on pusty – do przestępstwa
kradzieży z włamaniem potrzebujemy rzeczy ruchomych, jeżeli zatem ktoś w ciemnościach nie
zorientowałby się, że włamuje się do lokalu, który jest idealnie pusty, nie ma tam rzeczy
ruchomych do wyniesienia, jest to usiłowanie nieudolne – brak przedmiotu na którym
moglibyśmy dokonać czynu zabronionego (nie będzie usiłowaniem nieudolnym włamanie się do
lokalu w którym są rzeczy ruchome, nawet jeśli nie są to rzeczy, których sprawca by się tam
spodziewał, które go nie interesują, wystarczy zatem że są to rzeczy ruchome które mogą być
przedmiotem kradzieży – ma w ogóle nie istnieć przedmiot czynności wykonawczej, a nie istnieć
ten przedmiot czynności wykonawczej który był wyobrażony przez sprawcę); wysłanie smsa z
groźbą do osoby o której sprawca nie wie, że osoba ta właśnie zmarła – mamy wakujący
przedmiot czynności wykonawczej groźby karalnej, obawa ma powstać w żyjącym człowieku,
jeśli go nie ma = usiłowanie nieudolne

Kazus Art. 310 §1 kk – karalność fałszowania pieniędzy, karalność ta jest niezależna od tego jaka
jest jakość tego sfałszowanego pieniądza papierowego. Przepis mów i fałszowaniu pieniędzy, nie
mówi o udolnym, mogącym wprowadzać w błąd, nie zawiera żadnych znamion które
wskazywałyby na to, że w polu zainteresowania pozostawiamy tylko takie fałszerstwa które
mają szanse wejść do obiegu. Przepis w ogóle zakazuje tworzenia czegoś co będzie podobne do
pieniądza (dlatego na zabawkowych pieniądzach są napisy, że jest to kopia do zabawy itp.).
Zaistniał spór czy w przypadku gdy banknoty są sfałszowane tak, że każdy się zorientuje mamy
do czynienia z usiłowaniem nieudolnym (a zatem jest to karalne) czy nie jest to czynem
bezprawnym. Sąd Najwyższy przyjął (z czym doktryna się nie zgodziła), w sprawie kiedy
pieniądze były sfałszowane w sposób tak prymitywny, ze nie było szans na to żeby zostały one
wprowadzone do obrotu (przy czym wprowadzenie do obrotu jest osobną czynnością
sprawczą), że w ogóle nie ma przestępstwa, a nie że mamy do czynienia z usiłowaniem
nieudolnym

Kazus: pracownik firmy udzielającej szybkich pożyczek (obracają oni gotówką, pożyczki te
często są przekazywane w formie gotówkowej i zwrot długo następuje w formie gotówkowej)
defraudował pieniądze, wydawał je, ale co jakiś czas trzeba było się sprawozdać centrali w
drodze telekonferencji. Pracownik skserował pieniądze w dużych ilościach, pociął, postarzył i
pokazywał przed kamerką pliki kserówek (przed kamerą wyglądał jak autentyczne banknoty).
Nikt z centrali nie zorientował się, że są do pieniądze sfałszowane. Wszystko się wysypało kiedy
przyjechała kontrola fizyczna, a on nie mógł pokazać rzeczywistych banknotów, bo ich nie było.
Zarzut defraudacji był nieobalalny, ale dodatkowo prokurator postawił zarzut fałszowania
pieniędzy. Pracownik nie miał zamiaru tych sfałszowanych pieniędzy wprowadzać do obrotu,
nie próbował ich wydawać, wydawał rzeczywiste pieniądze odzyskiwane od dłużników, a
fałszywki tylko pomagały mu dłużej działać w firmie. W tej sprawie sąd stwierdził, że nie jest to
w ogóle czynem karalnym

Użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego – nie budzą wątpliwości
takie stany faktyczne w których środek rzeczywiście nie nadaje się do popełnienia czynu
Przykład: ktoś nabywa w Internecie arszenik i próbuje kogoś otruć, jednak nie orientuje się, że
ten „arszenik” to cukier puder. Co do zasady nie da się zabić cukrem pudrem – klasyczne
usiłowanie nieudolne, nie wie że używa środka nie zabójczego i finalnie ile by nie wsypał tego
cukru pudru absolutnie nie doprowadzi do śmierci osoby, której chciałby się pozbyć. Tam gdzie
środek obiektywnie rzecz ujmując, rzeczywiście nie nadaje się problemów nie ma – sprawca nie
wie że to czym się posługuje nie nadaje się do osiągnięcia celu, który sobie założył. Przykład 2:
ktoś próbuje wybić pancerną szybę kamieniem – nie nadaje się on do tego = usiłowanie
nieudolne. Przykład3: sprawca chce dokonać kradzieży z włamaniem, ale zdaje sobie sprawy, że
drzwi pomieszczenia do którego chce się włamać są wzmocnione przez co jego zestaw narzędzi
nie nadaje się do ich pokonania.
Może powstać wątpliwość jak potraktować sytuację w której sam środek jako taki fizycznie
pojmowany nadaje się do popełnienia czynu, a elementem wakującym jest wiedza, bądź
umiejętności. Jak rozumieć środek pojawiający się w art. 13 §2 kk? – czy środek to jest tylko coś
fizycznie istniejącego co się nie nadaje?; czy środek to jest jakiś element rzeczywistości plus
wiedza i umiejętności? Przykład: jeśli sprawca używa trucizny, ale w zbyt małej dawce, która nie
była w stanie doprowadzić do śmierci – w tym przypadku przyjęlibyśmy usiłowanie udolne,
ponieważ jeżeli środek fizycznie użyty stwarza zagrożenie dla dobra prawnego to nie możemy
tego identyfikować z art. 13 §2 kk. Jeżeli sprawca użył arszeniku, to stworzył zagrożenie dla
dobra prawnego, tylko nie osiągnął skutku, zatem powinniśmy traktować takie usiłowanie jako
usiłowanie udolne. Przykład2 (bardziej skomplikowany): Sprawcy włamują się do stojącego na
bocznicy kolejowej wagonu, w których to wagonach miał znajdować się drobny sprzęt
elektroniczny (na to byli przygotowani, taki dostali cynk). Sprawcy otwierają wagony, w środku
znajdują lodówki, nie są w stanie ich fizycznie wynieść. Miał być mały, drobny sprzęt, łatwy do
upłynnienia, a są duże lodówki, nie wyniosą ich fizycznie. Wakuje tutaj siła fizyczna. Czy to jest
środek? Czy traktujemy tutaj sprawcę jako będącego środkiem do popełnienia przestępstwa czy
to musi być coś istniejącego poza nim, zobiektywizowanego, a nie on sam? – jesteśmy w stanie
znaleźć argumenty i przykłady orzeczeń zarówno opowiadające się za tym, ze było to usiłowanie
udolne gdzie zabrakło siły fizycznej do dokonania, ale również opowiadające się za usiłowaniem
nieudolnym. Przykład3: kradzież karty bankomatowej i próba wypłacenia pieniędzy bez
znajomości numeru pin, po trzeciej próbie karta została zablokowana. Co jest tutaj środkiem?
Sama karta, czy karta plus wiedza o tym jaki jest numer konieczny do wypłacenia środków z
bankomatu? W tym konkretnym kazusie nie była zrealizowana strona podmiotowa usiłowania
nieudolnego, bo nasz sprawca wiedział, że nie wypłaci środków, bo nie zna pinu. Przykład 4: brak
umiejętności strzelania: sprawca kupuje broń palną, nigdy nie strzelał, chybia – usiłowanie
udolne czy nieudolne? Broń jest? – jest. Umiejętności? – żadne. Należałoby przyjąć usiłowanie
udolne, bo zagrożenie dla dobra prawnego istniało związane z oddaniem strzału, a to że ktoś nie
miał umiejętności posługiwania się bronią palną nie powinno nas przenosić na usiłowanie
nieudolne
Usiłowanie absolutnie (bezwzględnie) nieudolne – figura, relikt kodeksu z 1932 r. - nie
odpowiadał za usiłowanie kto z powodu zabobonu lub ciemnoty wierzył w skuteczność swojego
działania. Z powodu zabobonu lub ciemnoty jest przekonany o tym że może dokonać czynu
zabronionego, jest to absolutnie niemożliwe - kodeks z 1932 r. zastrzegał w takich przypadkach,
że nieodpowiadanie w ogóle za usiłowanie. Przykład: wbijanie szpilek w laleczki. Przykład z
naszego kręgu kulturowego: działalność szeptuch – sądy w tamtych czasach musiały mierzyć się
zarzutami, które próbowano formułować typu „zamówiła śmierć sąsiadki u szeptuchy,
szeptucha spowodowała”. Sądy nie mogły zajmować się takimi sprawami. Nie da się wykazać
związku przyczynowo skutkowego między odprawieniem określonych rytuałów i śmiercią
określonej osoby. W takim zatem przypadku nie rozważamy ani usiłowania udolnego, ani
usiłowania nieudolnego, jeżeli obiektywnie rzecz ujmując to nie ma nic wspólnego z czynami
karalnymi.
Sporne jest jaka jest relacja §2 do §1, a mianowicie czy art. 13 §2 wprowadza łagodniejsze
zasady odpowiedzialności karnej za usiłowanie nieudolne opisane w tym §, czy jest wyjątek z
zakresu art. 13 §1 i wtedy wszystkie przypadki usiłowania nieudolnego opisane w tym przepisie
kwalifikujemy z przepisu głównego, czy też to jest poszerzenie zakresu karalności w stosunku
do §1 na co wskazywałaby fraza „zachodzi także wtedy”, a z tego by wynikało, że to co jest
usiłowaniem nieudolnym w rzeczywistości, ale nie mieści się w zakresie art. 13 §2 kk musi
pozostać bezkarne (jest to tylko i wyłącznie spór dogmatyczny z zakresu wykładni: jaki jest
stosunek norm w §1 i §2 – łagodzący wyjątek, a pozostałe przypadki usiłowania nieudolnego sa
karalne z §1 czy poszerzenie na zasadzie wyjątku zakresu karalności, a to co się w tym wyjątku
nie mieści pozostaje bezkarne). Odpowiedź na to dogmatyczne pytanie przekłada się na to czy
ktoś poniesie odpowiedzialność karną czy nie (czy stwierdzimy, że określamy to jako usiłowanie
nieudolne niemieszczące się w zakresie art. 13 §2 kk i sprawca odpowie z pełną surowością z §1
czy w drugim przypadku stwierdzimy, że sprawca nie popełnia czy nie zabronionego). Wydaje
się, ze prawidłowa jest wykładnia, która traktuje art. 13 §2 kk jako na zasadzie wyjątku
poszerzenie karalności usiłowania: po pierwsze, ze względu na wykładnie językową –
usiłowanie nieudolne „zachodzi także wtedy”, czyli standardowy zakres usiłowania został
określony jako usiłowanie udolne, wyjątkowo pociągamy do odpowiedzialności za usiłowanie
nieudolne, jeżeli zostały zrealizowane jego znamiona, wszystko inne pozostaje bezkarne. Po
drugie, nie moglibyśmy przy usiłowaniu udolnym połączyć takich zachowań, stanowią
usiłowanie udolne, a zatem sprowadzają zagrożenie dla dobra prawnego z takimi które są
pozostałymi przypadkami usiłowania nieudolnego, ale będąc usiłowaniem nieudolnym nie
sprowadzają zagrożenia dla dobra prawnego – to byłoby nielogiczne, przewracałoby się wtedy
uzasadnienie karalności usiłowania udolnego, jeśli łączylibyśmy w tej samej podstawie
zachowania sprowadzające zagrożenie i niesprowadzające zagrożenia. Konkludując: wszystko
co zidentyfikujemy jako stanowiące jako usiłowanie nieudolne, ale nie jest opisane w art. 13 § 2
kk (nie stanowi jednego z tych dwóch przypadków) pozostaje bezkarne

Czynny żal usiłującego

Art. 15. kk § 1. Nie podlega karze za usiłowanie, kto dobrowolnie odstąpił od dokonania lub
zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.
§ 2. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do sprawcy, który
dobrowolnie starał się zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.
Czynny żal ujęty w art. 15 k.k. dzielimy na czynny żal:

• właściwy – to co rzeczywiście polega na odstąpieniu od usiłowania (pierwsza część


treści art. 15 §1 k.k.)
• niewłaściwy – sprawca „zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego”
(druga część art. 15 k.k.)

Czynny żal właściwy może nastąpić wtedy kiedy usiłowanie nie zostało zakończone (mamy do
czynienia z usiłowaniem nieukończony – sprawca jest w trakcie realizacji znamion typu, nie
zrealizował jeszcze wszystkich znamion typu). Czynny żal właściwy obejmuje zatem zarówno
przestępstwa formalne jak i materialne - w każdym z tych przypadków możliwe jest odstąpienie
od usiłowania, bo znamiona są w trakcie realizowania. Odstąpienie od usiłowania będzie
trudniej uchwytne przy przestępstwach formalnych, dlatego że ich dokonanie następuje
szybciej, skoro nie mamy namacalnego skutku, który wyznacza nam w sposób pewny moment
dokonania. Prostsze będzie wskazanie usiłowania nieukończonego i pola dla czynnego żalu
właściwego przy przestępstwach materialnych, bo pytamy „czy skutek nastąpił czy nie?”

Czynny żal niewłaściwy ma miejsce tylko wtedy kiedy sprawca podąża drogą przestępstwa
materialnego, zrealizował wszystkie znamiona typu, poza znamieniem skutku - przy czynnym
żalu niewłaściwym sprawca ze swojej strony zrobił wszystko, bądź nie zrobił (może być z
działania lub z zaniechania), zrealizował w pełni zespół znamion typu, niczego już dodać nie jest
w stanie, czekamy na nadejście skutku, bo tylko on wakuje. Dlatego jest to czynny żal
niewłaściwy, bo tutaj nie ma od czego odstąpić, skoro znamiona typu zostały niemal w pełni
zrealizowane, poza znamieniem skutku to pozostaje już poza możliwościami sprawcy
odstąpienie od czegoś co zostało zrealizowane, jest tylko skutek, dlatego czynny żal niewłaściwy
skupia się na odwracaniu skutku.

W obu tych przypadkach ustawodawca gwarantuje sprawcy niepodleganie karze (nie wszczyna
się postepowania a wszczęte umarza). Przestępstwo zostało popełnione, nie wakuje żaden
element z pięcioelementowej koncepcji, ale ze względów kryminalno-politycznych ustawodawca
gwarantuje bezkarność sprawcy, który podążyłby za zachętą zawartą w art. 15 §1 kk. Czemu to
czyni? (ratio legis) – wychodzi z założenia, że jak długo istnieje szansa na zmniejszenie tych
następstw, które wynikają z popełnienia czynu zabronionego należy sprawce do tego zachęcić.
Jak długo zatem jest szansa, że sprawca nie skończy tego co zaczął, odwróci to co nadchodzi w
postaci skutku, należy zachęcić go w sposób tak zaawansowany, który może nawet polegać na
zagwarantowaniu bezkarności, poprzez klauzulę „nie podlega karze” (nie ma nikogo w pobliżu,
to od sprawcy zależy czy doprowadzi swój plan do końca czy nie, zachęćmy go zatem żeby w
dowolnym momencie zrezygnował, gwarantując mu niepodleganie karze za to co zrobił. Nie
całkowite, bo pewne zarzuty mogą zostać postawione, natomiast na pewno nie będzie mu
postawiony zarzut usiłowania przestępstwa bardziej zaawansowanego, zagrożonego surowszą
karą. Nie jest to zatem gwarancja całkowitej bezkarności za wszystko co zostało uczynione, ale
jest to gwarancja bezkarności za to do czego sprawca zmierzał, jeżeli tylko wypełni klauzulę,
jedną z dwóch, ujętych w art. 15 §1 kk, a zatem czynnego żalu właściwego, bądź niewłaściwego).
Art. 15 §1 kk będzie odnosił się tylko i wyłącznie do takiej postaci zjawiskowej którą określamy
mianem jednosprawstwa (sprawstwa pojedynczego) – ten przepis znajduje zastosowanie tylko
do tego, kto popełnia czyn zabroniony sam. Jeżeli będziemy mieli zaangażowane inne osoby,
będziemy stosowali inny artykuł.

„Nie podlega karze za usiłowanie kto dobrowolnie odstąpił od dokonania” – nerwem tej
instytucji jest dobrowolność, cały ciężar oceny zastosowania możliwości niepodlegania karze
leży w elemencie dobrowolności i odpowiedzi na pytanie „czy w konkretnym stanie faktycznym
sprawca odstąpił dobrowolnie czy niedobrowolnie i nie może skorzystać z tej instytucji
czynnego żalu?”. Dobrowolność - może ale nie chce kontynuować. Dobrowolność oznacza zatem
taką sytuację, w której sprawca może kontynuować usiłowanie, ale rezygnuje, nie chce tego
robić. Nic nie stoi na przeszkodzie by jego zmierzanie do dokonania trwało, ale on nie chce, jego
element wolicjonalny ustaje, nie chce dalej usiłować, mimo że nic mu nie przeszkadza.
Przeciwieństwem zatem wskazującym na brak dobrowolności będzie sytuacja w której sprawca
chce, ale nie może (sprawca bardzo chciałby kontynuować usiłowanie, ale coś mu
przeszkodziło). Sytuację w której sprawca może kontynuować, ale nie chce ujmuje się jako
usiłowanie zaniechane (usiłowanie zaniechane – takie gdzie sprawca dobrowolnie odstąpił od
dokonania). Sytuację w której sprawca chce, ale nie może nazywamy usiłowaniem
zatamowanym (jego usiłowanie zostało zatamowane przez jakąś przeszkodę). Nie ma znaczenia
jakie są motywy odstąpienia od dokonania, one nie musza być moralnie aprobowalne. W wersji
najbardziej działającej na korzyść sprawcy przyjmujemy, że badaniu podlega jedynie czy
obiektywnie rzecz ujmując on mógł kontynuować zmierzanie do dokonania i zrezygnował z
niego, ale nie badamy co nim kierowało (czy to była np. nagła skrucha, wstyd, korzyść
majątkowa, strach) to powinno zostać irrelewantne. Jeżeli mówimy, że irrelewantna jest
przyczyna odstąpienia jeżeli tylko nic nie stało na przeszkodzie kontynuowania to tą przyczyną
może być również obawa przed odpowiedzialnością karną, a nie tylko np. nagłe nawrócenie.
Może to być także obawa przed tym że zostanie ujęty, bo nagle pojawił się patrol policji, jeżeli
sprawca w tym momencie definitywnie odstępuje od dokonania trzeba by przyjąć, że jest to
usiłowanie zaniechane (ale pod warunkiem definitywnego odstąpienia od usiłowania), a zatem
w tym momencie stwierdza „nie chcę być ujęty, istnieje takie ryzyko, rezygnuje, wycofuje się”.
Jeżeli natomiast sprawca robi sobie tylko przerwę, czeka na lepszą okazję, ale nie oddalił się, nie
zrezygnował definitywnie, to absolutnie nie jest to usiłowanie zaniechane tylko zatamowane.
Druga część art. 15 §1 kk zawiera czynny żal niewłaściwy kiedy jedyne co pozostało sprawcy to
zapobiegnięcie skutkowi. Czynność sprawcza, pozostałe znamiona zostały zrealizowane, wakuje
skutek. Sprawca nie musi podejmować dodatkowej aktywności aby ten skutek nadszedł. Nie jest
tak, ze do pełnej realizacji znamion konieczne jest dodanie jeszcze jakiegoś zachowania po to
aby skutek się ziścił, wystarczy poczekać. Nawet w tym momencie kiedy jedynym elementem
wakującym jest skutek, ustawodawca zachęca, poprzez konstrukcje czynnego żalu
niewłaściwego do podjęcia próby (udanej, bo tylko wtedy przepis znajdzie zastosowanie)
odwrócenia skutku, który nadchodzi.
Kazus: jeżeli sprawczyni w trakcie trwania awantury pchnęła nożem ofiarę, to pchnięcie nożem
jeżeli stwarza zagrożenie dla życia, będzie opiewało na zarzut usiłowania zabójstwa (jeżeli nie
jest to rana taka która absolutnie nie doprowadzi do śmierci). Wystarczy poczekać aż ofiara się
wykrwawi, ale ustawodawca wciąż zachęca do odwrócenia skutku który nadchodzi, nie będziesz
wtedy odpowiadać za usiłowanie zabójstwa. Usiłowanie zagrożone jest taką karą jak dokonanie,
usiłowanie jest zagrożone karą przewidzianą dla danego typu rodzajowego przestępstwa. Jest
zatem kluczowe czy zarzut będzie opiewał na usiłowanie popełnienia przestępstwa
materialnego czy być może zastosujemy kwalifikację tzw. usiłowania kwalifikowanego, które
wtedy się właśnie pojawia, a zatem zarzut ograniczający się do skutku, który rzeczywiście
zaistniał z zachowania sprawcy.
Jeżeli skutek nadchodzi, żeby skorzystać z art. 15 §1 kk w części drugiej trzeba rzeczywiści
zapobiec temu skutkowi (zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego). Zatem
w momencie w którym zarzut miałby być postawiony musi być tak, ze skutek nie wystąpił.
Skutecznie, w sposób udany, temu kto podążał drogą określonego przestępstwa udało się na tym
ostatnim etapie zapobiec dokonaniu tego czynu zabronionego (skutek nie nastąpił, np. została
udzielona pierwsza pomoc, zatamowano krwawienie – to nie musi być własnoręcznie dokonane,
może to być udzielenie pierwszej pomocy, może to być wezwanie pomocy wykwalifikowanej,
może to być wezwanie pomocy osób które znajdują się w pobliżu). To po stronie sprawcy leży
podjęcie takich czynności które umożliwią skorzystanie z art. 15 kk, ma zrobić wszystko żeby
zapobiec skutkowi, jeżeli to się nie uda, wchodzi w grę §2, odpowiada za dokonanie (bo skutek
nastąpił, odwrócić się go nie udało), natomiast sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie
kary, jeśli sprawca dobrowolnie starał się zapobiec skutkowi, podjął działania rzeczywiste (nie
pozorne, nie pozbawione sensu), rzeczywiste starania, które miały szanse odwrócić skutek, ale
to już było poza jego panowaniem nad przyczynowością, skutek się ziścił. Ale ponieważ
nastąpiła ta konwersja po stronie podmiotowej w tym momencie, to ustawodawca bierze to pod
uwagę, umożliwia sądowi zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia (ma to charakter
fakultatywny, zatem sąd oceni czy była to rzeczywista zmiana nastawienia psychicznego czy
pozorna, czy czynności które zostały podjęte były w kierunku odwrócenia skutku, który
nadchodził czy nie)
Jeżeli stosujemy art. 15 §1 kk w części drugiej zejście z zarzutu usiłowania popełnienia
przestępstwa materialnego nie przekreśla możliwości postawienia zarzutu odnoszącego się do
skutku, który rzeczywiście zaistniał. Przykład: jeżeli nawet zostało chylone zagrożenie dla życia,
ale wystąpił średni uszczerbek na zdrowiu, w wyniku zachowania sprawcy, to taki zarzut w
postaci sprowadzenia średniego uszczerbku na zdrowiu może zostać postawiony. Jednocześnie
zmiany zagrożenia karnego dokonywane przez ustawodawcę w sposób niesystemowy, które
spowodowały, że spowodowanie umyślnie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu stało się zbrodnią
w sposób niekorzystny oddziałują na to co leży u podstaw art. 15 kk, jest oczywiście równica w
zagrożeniu, ale wtedy kiedy art. 156 kk nie statuował zbrodni różnica była bardziej zachęcająca
do tego aby skorzystać z art. 15 kk i nawet odpowiadać za usiłowanie kwalifikowane, a zatem za
rzeczywiście zaistniały skutek. A jeżeli ustawodawca podnosi zagrożenia w wybranych
typizacjach i pozostawia je bez podniesienia w innych to ta różnica przestaje być tak widoczna,
jak wtedy kiedy kodeks wchodził w życie zaplanowany i rozpisany systemowo tak aby
zagrożenia karne przystawały do siebie (to jest system i część ogólna i część szczególna tworzą
logiczny system). Jest to jedna z przyczyn dlaczego nie powinno się enumeratywnie, w
niektórych przypadkach podnosić zagrożenia karnego nie zmieniając go w pozostałych. Trzeba
zawsze systemowo spojrzeć na inne przepisy, które współgrają z przepisem w którym chcemy
sankcję podnieść
Kazus: sprawca oddaje strzał do ofiary, chybia, nie oddaje kolejnego strzału – żadna z instytucji,
które są ujęte w art. 15 §1 kk nie znajduje tu zastosowania – jeżeli strzał został oddany,
usiłowanie zostało zakończone, gdyby sprawca w tej chwili został ujęty odpowiadałby za
usiłowanie zabójstwa, nie ma od czego odstąpić, wszystko co było do zrobienia do realizacji
znamion z art. 148 §1 kk zostało zrealizowane. Ale nie można też skorzystać z czynnego żalu
niewłaściwego ponieważ nie ma żadnego skutku, któremu sprawca mógłby zapobiec – a zatem
ani część pierwsza ani część druga nie daje się wprost zastosować. Jedyne rozwiązanie które
pozwoli tu zastosować art. 15 §1 kk oparte jest na konstrukcji czynu ciągłego i przyjmuje, ze jak
długo mam możliwość podjęcia kolejnej aktywności to czyn nie został zakończony (czyli
przyjmujemy, że jeżeli raz strzelono to można strzelić ponownie, a skoro można strzelić
ponownie to jest to usiłowanie nieukończone), a zatem jeśli po pierwszym chybionym strzale
sprawca odrzuca broń palną, a mógł nie odrzucić, to przyjmujemy, że oto przerwał czyn ciągły,
gdzie chciał strzelać tak żeby zabić, a zatem art. 15 §1 k.k. może znaleźć zastosowanie, sprawca
nie będzie podlegał karze za usiłowanie.

Chociaż konstrukcja usiłowania zgodnie z brzmieniem art. 13 §1 kk może być stosowana do


każdej typizacji, to jednak, ze względu na stosowanie zasad wykładni i stosowanie konstrukcji
dogmatycznych, realnie nie zawsze możliwe będzie wydzielenie usiłowania przy każdym typie
rodzajowym przestępstwa. Nie stoi temu na przeszkodzie ujęcie tej instytucji w art. 13 §1 kk,
stoją temu na przeszkodzie inne zasady, bądź inne instytucje części ogólnej. Co nie może być
usiłowane mimo, że nie wynika to z wykładni językowej, lecz z wykładni systemowej i
celowościowej? - Nie mogą być usiłowane przestępstwa z narażenia abstrakcyjnego. Wszystkie
typy, które bazują na niebezpieczeństwie abstrakcyjnym, nie mogą być usiłowane, nie ma tam
miejsca na usiłowanie z tego względu, że nie ma zagrożenia dla dobra prawnego, a podstawą
kryminalizacji jest zagrożenie. Nie możemy w związku z tym stosując instytucje części ogólnej,
zmultiplikować sobie typizacji tworząc usiłowanie na przedpolu braku zagrożenia dla dobra
prawnego. Normalnie powyższa instytucja to jest zawinienie na przedpolu czynu, a tutaj
mielibyśmy czyn na przedpolu zagrożenia, które nadejdzie, coś takiego nie przejdzie. Dlatego
typu takie jak art. 178a §1 kk (prowadzenie w stanie nietrzeźwości) nie mogą być usiłowane, nie
ma tam miejsca na usiłowanie. Nie ma tam usiłowania też z tego względu, że nie da się oddzielić
czynności przygotowawczych od dokonania, bo one wszystkie są tak ze sobą ściśle powiązane,
że ani praktycznie ani teoretycznie nie da się wskazać co jest zachowaniem legalnym, co
stanowiłoby usiłowanie, a co dokonanie. Dokonanie jest gwarantowane – prowadzenie w ruchu
lądowym, pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości w momencie włączenia się do ruchu
czyn zostaje dokonany, ale nie ma sensu wyznaczać wcześniej możliwości usiłowania, bo nie ma
na to czasu, jest to nie do zrobienia. A zatem grupa przestępstw z narażenia abstrakcyjnego
usiłowana być nie może. Nie mogą być też usiłowane te typy, które ustanawiaj jako
przestępstwa sui generis karalność przygotowania, czyli np. art. 200a kk; art. 130 §3 kk – nie ma
usiłowania przygotowania, jest dokonanie tych typów rodzajowych, bo one same sytuują się w
pochodzi przestępstwa na etapie czynności przygotowawczych. Nie wynika to ponownie z
wykładni językowej, tylko z systemowej i z zasad odpowiedzialności karnej
Postacie zjawiskowe przestępstwa (odpowiedzialność karna za
przestępne współdziałanie)

Nie ma problemu z budowaniem odpowiedzialności karnej wtedy kiedy sprawca dokonuje


czynu sam – wiemy komu, jakie zachowanie przypisać. Problem powstaje natomiast wówczas,
kiedy mamy do czynienia z jakimś zdarzeniem, które chcemy kwalifikować z punktu widzenia
normy sankcjonującej, ale w to zdarzenie w mniejszym albo większym stopniu zaangażowana
jest więcej niż jedna osoba – w przeczystości zmiana, która następuje jest jedna i różne osoby, w
różnym stopniu są w tę zmianę zaangażowane. Powstają wtedy pytania: „Jak opisać ich
odpowiedzialność karną, jaki model odpowiedzialności mamy dla nich przyjąć, czy wszyscy są
sprawcami czy może powinniśmy zbudować jakieś inne modele ich odpowiedzialności?” Jak
szeroko „możemy zarzucić sieć” łapiąc te podmioty, które były zaangażowane w tę zmianę w
rzeczywistości podlegającą kwalifikacji z punktu widzenia normy sankcjonującej (kto nas będzie
interesował, kto może nas interesować)? Podobny problem występował przy koncepcjach
przyczynowości (paradoks nosa Kleopatry). Mamy zatem problem z określeniem kręgu osób
którym można postawić zarzut. W rozwoju historycznym do tych postaci odpowiedzialności
karnej dochodziliśmy wielotorowo przechodząc przez różne koncepcje, których relikty w
kodeksie karnym wciąż funkcjonują. Te modele odpowiedzialności pojawiały się również w
rozwoju prawa polskiego, były częściowo pobierane z innych systemów prawnych, natomiast
koncepcja, na której oparty jest art. 18 kk jest koncepcją autorską Juliusza Makarewicza.
Makarewicz tworząc, jako główny twórca, kodeks z 1932 r. zerwał z tradycją kodeksów karnych
państw zaborczych (przede wszystkim z koncepcją niemiecką współdziałania przestępnego,
której przeprowadził szczegółową krytykę) i stworzył swoją własną, autorską koncepcję, która
nazywa się koncepcją postaci zjawiskowych – to jest jego oryginalna koncepcja
odpowiedzialności osób zaangażowanych w jakieś zdarzenie, które podlega kwalifikacji jako
przestępstwo. Ta koncepcja postaci zjawiskowych, ponieważ trwa od czasu kodeksu z 1932 r.
przez kodeks z 1969 r. aż po obecny kodeks z jednej strony została trochę zdemolowana przez
Zolla z Buchałą, którzy wprowadzili rozwiązania zmieniające tę pierwotną myśl Makarewicza. Z
drugiej strony doszliśmy do momentu, w którym twierdzi się, że to wcale nie są postaci
zjawiskowe. U podstaw jednak wciąż leży koncepcja postaci zjawiskowych, doznała ona
modyfikacji, które wprowadzili Zoll z Buchałą, natomiast to wciąż są postaci zjawiskowe

Pierwszą historycznie koncepcją na której opierano odpowiedzialność osób zaangażowanych w


jakieś zajście, które było przez społeczeństwo oceniane jako niepożądane to była koncepcja
odpowiedzialności zbiorowej i jednocześnie odpowiedzialności odzwierciedlającej, koncepcje te
były ze sobą dość silnie połączone. Odpowiedzialność zbiorowa przede wszystkim, pierwotnie
bazowała na więzach krwi – przedstawiciele jakiegoś rodu (wszyscy którzy należeli do herbu)
odpowiadali za czyn dowolnego członka rodu, bez wnikania w to kto to faktycznie zrobił, jeżeli
tylko było wiadomo, ze członek danej rodziny popełnił czyn zabroniony, każdy mógł ponieść
odpowiedzialność za ten czyn. W pierwotnej wersji odpowiedzialność zbiorowa nie była
ograniczona do mężczyzn, jak to później się przyjęło, początkowo odpowiadali wszyscy w tym
kobiety i dzieci, a zatem każdemu napotkanemu przedstawicielowi rodziny z której wyszedł
sprawca, przedstawiciel rodziny z której pochodziła ofiara mógł wyrządzić taką samą krzywdę
jaka wyrządzona została. Problem z zemstą rodową polegał na tym, że trudno było odpłacić
dokładnie tym samym, w związku z czym często było tak, ze odpłata była intensywniejsza niż
pierwotna krzywda, co dawało rodowi pierwszemu sprawcy prawo do zemsty za tę krzywdę,
która przekroczyła to co pierwotnie uczyniono i w ten sposób to się nakręcało, dlatego że coraz
intensywniej realizowano prawo do zemsty, na coraz większej ilości osób. Taką wzrastająca
spiralę przemocy można było przerwać poprzez tzw. jednanie – pierwotny sprawca prosił o
przebaczenie pierwotną ofiarę, bądź najstarszego z rodu. Musiał się ubrać w strój pokutny, była
chwila wahania czy zostanie pchnięty tym mieczem lub ścięty czy nie, wszystko odbywało się w
oprawie religijnej. To był ten akt przebaczenia – ten który pierwotnie miał prawo do zemsty
przebaczał temu pierwotnemu sprawcy. Aktem ostatnim takiego jednania był tzw. akt pokory
(ukorzenie się i przebaczenie).
Drugim rodzajem więzi była więź domu – odpowiedzialność zbiorowa (a raczej
odpowiedzialność indywidualna za zbiorowość) za osoby mieszkające pod określonym dachem,
a zatem w jakimś określonym gospodarstwie, odpowiadał mężczyzna „głowa domu” –
odpowiadał za wszystkich, którzy tam mieszkali. Wychodzono z założenia, że jeżeli sprawca
przestępstwa wyszedł spod dachu tego pana i władcy to pan go wspierał w przestępstwie, czyli
pojawia nam się podżeganie, a może i nim kierował – pojawia nam się sprawstwo kierownicze.
Odpowiedzialność ta sprowadzała się do tego, że jeżeli istniało podejrzenie, że sprawca
faktycznie wyszedł z domu określonego mężczyzny, to mężczyzna ten musiał wskazać sprawcę i
go wydać, ewentualnie wskazać go i ukarać. Jeżeli to nie nastąpiło to pan domu ponosił
odpowiedzialność karną za to co zostało uczynione. Gdy mężczyzna był nieobecny, wówczas to
kobietę można było obciążyć odpowiedzialnością karną za wszystko co się stało pod dachem i
poza nim, a zostało uczynione przez osoby, które z tego domu wyszły.
Trzecia więź – więź terenu, powodowała odpowiedzialność karną wszystkich zamieszkujących
określony teren w różnych wariantach:

⎯ pierwszy wariant: Instytucja śladu – jeśli sprawca uciekał trzeba było go „gonić z
krzykiem”, polegało to na tym, że nie ukrywa się sprawcy tylko jawnie się go ściga.
Mieszkańcy terytorium mieli obowiązek gonienia z krzykiem, mieli obowiązek śledzenia,
w najgorszej sytuacji byli mieszkańcy tego terenu, którzy ślad zgubili, ponieważ
powstawało przepuszczenie, że albo sprawca z tego terenu wyszedł albo go ukrywają i
wtedy wchodziła w grę druga instytucja – uaktualnienie odpowiedzialności karnej
wszystkich mieszkających na tym terenie. Jeśli zachodziło podejrzenie ukrywania
sprawcy, wówczas trzeba było wykazać, że tego nie robią – wskazać sprawcę,
ewentualnie przeprowadzić tzw. sądy boże
⎯ znalezienie zwłok – nie znano przypadku ani nieumyślności. Są zwłoki = ktoś zabił. Ten
kto zamieszkuje dane terytorium ma znaleźć sprawcę. Odpowiadający za dany teren
(mieszkańcy, czy właściciel domu) mieli obowiązek wykryć sprawcę zabójstwa, w innym
wypadku za nie odpowiadali

Relikty odpowiedzialności zbiorowej w aktualnie obowiązującym kodeksie karnym: art. 254 §1


kk – zbiorowość dokonuje określonego czynu, który kiedyś nazywano tumultem, nie
przypiszemy każdemu ściśle jego roli, wystarczy udowodnienie brania czynnego udziału, nawet
jeśli dana osoba nie dopuszczała się zamachu na mienie lub osobę, ale rozruchy (tumult) są
niepożądane, a zatem wszyscy którzy je podsycają i są w nie zaangażowani mogą ponosić
odpowiedzialność karną po udowodnieniu wypełnienia znamion i przypisaniu indywidualnego
czynu – brania czynnego udziału w takim zbiegowisku; częściowo art. 258 k.k. (§1 nie jest
reliktem odpowiedzialności zbiorowej ponieważ zarzut w nim stawiany dotyczy samego udziału
w spisku, a nie odpowiedzialności za kogoś czy odpowiedzialności zbiorowej, jest to
indywidualny czyn przynależności do spisku). Nie zawsze znamię bierze udział będzie
oznaczało, że mamy do czynienia z reliktem odpowiedzialności zbiorowej

Model spisku i bandy


Spisek zawiązywany był po to aby popełnić jedno konkretne przestępstwo. Nie było
ustanowionych zasad ograniczania kręgu podmiotów, którym można było postawić zarzut
udziału w spisku – było to ściśle uznaniowe jak ścisły związek z osobami rzeczywiście
zaangażowanymi w takie porozumienie przestępcze, musi nastąpić aby zaliczyć daną osobę jako
należącą do spisku, co dawało monarsze pole do pozbycia się wszystkich niewygodnych osób
jeżeli tylko dało się je w jakikolwiek sposób powiązać z którymkolwiek ze spisków

Banda była zawiązywana na dłuższy czas w celu popełnienia wielu, bliżej nieokreślonych
przestępstw. Bandy tworzyły określone osoby, które z założenia miały popełniać w przyszłości
przestępstwa. Jej skład mógł się zmieniać, nie musiał być stały, ale wyjściowo ustalali jakiego
rodzaju działalność przestępczą będą popełniać. Hultaj – członek bandy. Spisek został obecnie
ujęty jako współsprawstwo – porozumienie po to by popełnić jedno przestępstwo, do tego
mamy typizacje, które w jakimś zakresie obejmują to po co spiski były kiedyś zawiązywane np.
art. 127 §1 kk, gdzie znajduje się również współsprawstwo konieczne. Pierwotny spisek zatem
rozbił się na instytucje części ogólnej i na typizacje części szczególnej. Natomiast banda w
obecnym prawie karnym występuje jako zorganizowana grupa przestępcza (związek) - art. 258
§1 kk

koncepcja udziału w cudzym przestępstwie (akcesoryjności)


Próbowała ująć w konkretne ramy, wskazując poszczególne osoby ponoszące odpowiedzialność
karną. Wychodzono z założenia, że przestępstwo zawsze jest jedno, niezależnie od tego ile osób
bierze w nim udział – jeżeli mamy jedną zmianę w rzeczywistości, którą oceniamy z punktu
wwiedzenia normy sankcjonującej, to przestępstwo jako takie zawsze jest jedno. Drugie
założenie: musimy zawsze wskazać sprawcę głównego tam gdzie większa ilość osób jest
zaangażowanych. Któryś z zaangażowanych, którego znaczenie w przestępstwie jest największe
będzie oznaczony jako sprawca główny i to przestępstwo będzie jego przestępstwem (jedno
przestępstwo przynależne do sprawcy głównego). Wszyscy pozostali, którzy są w jakikolwiek
sposób zaangażowani biorą udział w przestępstwie sprawcy głównego, nie popełniają swojego.
W istocie zatem sprawca jest jeden, jest jedno przestępstwo, a wszyscy, których obecnie
nazwalibyśmy współsprawcami, podżegaczami, pomocnikami, biorą udział w cudzym
przestępstwie, w przestępstwie sprawcy głównego. Koncepcja ta anektowała funkcjonujące już,
ale nieujęte ściśle modele odpowiedzialności, które nazywały osoby zaangażowane w jakieś
zdarzenie współsprawcami, podżegaczem, pomocnikiem – zatem te pojęcia którymi obecnie się
posługujemy, niewypływające z koncepcji spisku, bandy, odpowiedzialności zbiorowej
pojawiały się w pojedynczych przypadkach, rodzą się gdzieś wcześniej, a koncepcja w cudzym
przestępstwie zbiera je, ale konstruuje te odpowiedzialność w wyżej opisany sposób, zwłaszcza
że nie było zgodności odnośnie do tego kto jest współsprawca, kto podżegaczem, kto
pomocnikiem. Problem: jeżeli mamy sprawce głównego i on popełnia przestępstwo, a inni tylko
biorą w nim udział, to ich odpowiedzialność jest w pełni zależna od bytu przestępstwa sprawcy
głównego, jeśli znika przestępstwo sprawcy głównego, nikt nie ponosi odpowiedzialności
karnej, bo żadna z tych osób nie popełnia swojego przestępstwa. Zniknięcie przestępstwa
sprawcy głównego może wyniknąć np. z niemożności przypisania mu winy przykład: sprawca
namawia 12-latka do dokonania kradzieży szczególnie zuchwałej, czyni to, bo wie że opieramy
się na koncepcji akcesoryjności, 12-latek nie odpowiada za przestępstwo, nie ma przestępstwa,
ponieważ jest za młody, nie przypisujemy mu winy, nawet przypisanie mu czynu karalnego na
gruncie ustawy o resocjalizacji i wspieraniu nieletnich będzie oznaczało, że popełnił on czyn
karalny, ale nie popełnił przestępstwa. A zatem nasz podżegacz nie odpowie karnie za
podżeganie do kradzieży szczególnie zuchwałej, ponieważ sprawca główny nie odpowiada
karnie, bo nie da mu się przypisać winy. Posłużenie się zatem sprawcą nieodpowiadającym ze
względu na brak winy, wakującą poczytalność, wakujący wiek gwarantuje na gruncie teorii
akcesoryjności brak odpowiedzialności temu kto się takim sprawcą nieodpowiedzialnym
posłużył. Z drugiej strony koncepcja akcesoryjności może działać na niekorzyść osób, które nie
są sprawcą głównym, ale z nim współdziałają - jeśli sprawca główny wychodząc poza to co
zostało ustalone z innymi osobami zaangażowanymi, dopuści się tzw. ekscesu, a zatem wyjdzie
poza zakres pierwotnego porozumienia to wszyscy poniosą odpowiedzialność za to co realnie
zostało zrealizowane, a nie za to co było objęte porozumieniem. Przykład: jeżeli nasz sprawca
podżegał 18-latka do dokonania kradzieży szczególnie zuchwałej, ale ten 18-latek spanikował i
pchnął śmiertelnie nożem właściciela sklepu, który próbował go zatrzymać, wówczas zarówno
ten 18-latek jak i podżegacz odpowiedzą za zabójstwo w związku w rozbojem

Koncepcja sprawca pośredniego

Sprawca pośredni to był taki sprawca, który posługiwał się jak narzędziem osobą nieponoszącą
odpowiedzialności karnej. Przerzucano zatem, próbując uratować koncepcję akcesoryjności
odpowiedzialność z nieodpowiedzialnego sprawcy głównego na sprawcę pośredniego, ale
bazując nie na winie (bo ta przecież wakowała) tylko na bezprawności zachowania sprawcy
głównego

Obecnie sprawca pośredni to taki, który posługuje się inna osobą po to by popełnić za jej
pomocą przestępstwo. Traktuje tę osobę jak narzędzie, ale nie jest to narzędzie
nieodpowiedzialne, to jest narzędzie które tylko jest puszczone w ruch. Problem praktyczny:
komu i za co można postawić zarzut

Kazus: sprawca przekazuje osobie nietrzeźwej kluczyki od samochodu i podżega do


prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Problem powstaje kiedy osoba
nietrzeźwa wsiada do samochodu, prowadzi w stanie nietrzeźwości i w tym stanie powoduje
wypadek. Nie jest problemem odpowiedzialność osoby powodującej wypadek, problemem jest
czy można postawić bardziej zaawansowany zarzut podżegaczowi. Podżegał on jedynie do
naruszenia zasad ostrożności, ale spowodowanie wypadku jest objęte nieumyślnością czy nie
ma zatem furtki do tego aby postawić mu zarzut (ale w jaki sposób?) spowodowania wypadku
jako sprawca pośredni, bo gdyby nie podżegał, bezpośredni sprawca nie prowadziłby i wypadku
by nie było? W takim kontekście pojawia nam się figura sprawcy pośredniego – w odpowiedzi na
pytanie o rozszerzenie odpowiedzialności karnej wtedy kiedy zachowanie sprawcy pośredniego
uruchomiło ciąg przyczynowości, który doprowadził do określonego skutku i gdyby to nie
nastąpiło skutku by nie było. Podżeganie jest intencjonalne, ktoś podżega chcąc by druga osoba
prowadziła w stanie nietrzeźwości, ale mamy problem z tym czy powiemy, że chciał żeby ta
osoba spowodowała wypadek, czy to jest przypisywalne. Tutaj figura sprawcy pośredniego
wciąż żyje, w takim kazusie gdzie mamy przestępstwo umyślne zamieniające się następnie w typ
nieumyślny podczas kwalifikowania, bo następują jakieś zdarzenia objęte nieumyślnością. I
pojawia się pytanie czy nie dałoby się przypisać odpowiedzialności też temu kto wyjściowo tylko
podżegał

koncepcja jednolitego sprawstwa


Wprost następnie doprowadziła do wykształcenia koncepcji Makarewicza. Podpowiedziała
następnie Makarewiczowi, że wszystkich zaangażowanych w dane zdarzenie, które
zakwalifikujemy jako przestępstwo można potraktować tak samo. Koncepcja jednolitego
sprawstwa zakłada, że każdy komu przypisujemy odpowiedzialność za współdziałanie
przestępcze w takim samym stopniu przyczynił się do danego zdarzenia i w takim samym
stopniu może ponosić odpowiedzialność karną. Koncepcja ta nie różnicuje pomiędzy
poszczególnymi współdziałającymi, zakłada że wszyscy odpowiadają na równi. Wszystkich
nazywa sprawcami, nie dokonując wyjściowo pomiędzy nimi rozróżnienia. Wszyscy
przyczyniają się tak samo, wszyscy odpowiadają na równi, wszystkich uznajemy za sprawców.
Koncepcja jednolitego sprawstwa utrzymuje jeszcze koncepcję jednego przestępstwa, zatem
zakłada że przestępstwo wciąż jest jedno, tylko ma wielu sprawców. Nie ma sprawcy głównego i
sprawców ubocznych, wszyscy są sprawcami ale przestępstwo wciąż jest jedno.

Koncepcja postaci zjawiskowych


Zakłada po pierwsze: ilu jest sprawców tyle jest przestępstw. Każdy zaangażowany we
współdziałanie popełnia swoje własne przestępstwo (Nie ma jednego przestępstwa, każdy z
nich popełnia swoje własne przestępstwo). Po drugie: odpowiedzialność każdego ze sprawców
jest taka sama, wszystkich traktujemy w taki sam sposób, wszyscy odpowiadają niemal na tych
samych zasadach, nie różnicujemy kary, to że nazywamy ich w inny sposób, że sens konstrukcji
poszczególnych postaci współdziałania jest trochę inny nie zmienia faktu, że wszyscy
odpowiadają na tych samych zasadach. Po trzecie: traci sens koncepcja sprawcy pośredniego.
Nie ma miejsca na sprawcę pośredniego skoro każdy popełnia swoje własne przestępstwo i
jednocześnie każdy odpowiada na takich samych zasadach jak inni. Mamy wyodrębnione: czyny,
przestępstwa i odpowiedzialność karną (lecz równą). Nie stoi na przeszkodzie przy koncepcji
postaci zjawiskowych przyjęcie tego, ze każdy z nich jest sprawcą w wyodrębnieniu następnie w
ramach tego sprawstwa różnych jego postaci: sprawcy sensu stricto i sprawcy sensu largo (dwie
grupy sprawców). Sprawcą sensu stricto jest: jednosprawca, współsprawca, sprawca
kierowniczy, sprawca polecający. Sprawca sensu largo będzie: podżegacz albo pomocnik. Mamy
zatem 6 postaci współdziałania, dwie grupy sprawców.
Uwaga terminologiczna: Postaci zjawiskowe ujęte w art. 18 kk nazywamy postaciami
współdziałania i nie jest to błąd, po prostu te postaci realizacji znamion typu w różnych
postaciach zjawiskowych nazywa się postaciami współdziałania przestępnego, mając oczywiście
z tyłu głowy, że może to być również zaniechanie, a nie koniecznie działanie, ale językowo
inaczej tego nie ujęto. Natomiast tam gdzie będziemy mówić o współsprawstwie dotyczy ono
jednej z postaci współdziałania, polegającej na dokonaniu czynu wspólnie i w porozumieniu. A
zatem mówiąc o współdziałaniu będziemy mieć na myśli 6 (bądź 7) postaci współdziałania, a
współsprawstwo to jest tylko i wyłącznie dokonanie czynu zabronionego wspólnie i w
porozumieniu z przynajmniej jedną inną osobą i należy zachować ścisłość terminologiczną
Takie założenia koncepcji Makarewicza: rozdzielenie przestępstw, wprowadzenie zasady równej
odpowiedzialności każdego ze współdziałających jeżeli koncepcję postaci zjawiskowych
stosujemy konsekwentnie prowadzi do wniosków które mogą rodzić wątpliwość odnośnie do
ich sprawiedliwości. Jest to kwestia ocenna. Przykład: sprawca namawia partnerkę do tego żeby
dokonała przerwania ciąży z naruszeniem przepisów ustawy co jest jego czynem karalnym.
Kobieta odmawia. Znajduje zatem kolegę, którego skutecznie namawia do tego, żeby pobił jego
partnerkę tak żeby poroniła. Mamy zatem czyn karalny wyjściowo ojca dziecka, niewątpliwie
dokonane podżeganie innego mężczyzny do tego aby dokonał pobicia, przyjmuje on zlecenie, ale
potem stwierdza, że jednak nie i postanawia znaleźć kogoś innego. Podżega zatem kolejnego
mężczyznę do tego aby to on dokonał tego pobicia, mężczyzna się zgadza. Środkowy sprawca
dokonał podżegania do czynu z art. 152 kk nie ulega wątpliwości. Nasz ostatni sprawca wkracza
na etap usiłowania od którego odstępuje, bo robi mu się szkoda. Do ostatniego sprawcy
stosujemy art. 15 §1 kk – dobrowolnie odstąpił od usiłowania, nie poniesie odpowiedzialności
karnej, nie podlega każe. Brak akcesoryjności i rozdzielenie przestępstw poszczególnych osób,
które występują tu jako sprawcy powoduje, że pierwszy sprawca popełnił przestępstwo i
poniesie odpowiedzialność karną; drugi z nich popełnił przestępstwo i poniesie
odpowiedzialność karną mimo, że czynu tylko usiłowano dokonać, a i to nie jest niezbędne do
odpowiedzialności przy takim łańcuszkowym podżeganiu.
Koncepcja Makarewicza pociąga za sobą tę konsekwencję, ze możemy budować dowolne
konstrukcje multiplikujące odpowiedniość karną obejmującą nieskończoną ilość osób
zaangażowanych w dany czyn, bo mamy wtedy chociażby łańcuszkowe podżeganie, które
absolutnie jest obejmowane przez art. 18 kk. Brak akcesoryjności powoduje, że
odpowiedzialność podżegacza czy pomocnika jest niezależna od tego czy sprawca główny
(nazwijmy go na potrzeby przekładu, lecz należy pamiętać, że jest to błędne) cokolwiek podjął,
czy przystąpił do usiłowania czy nie, bo model podżegania pozwala przyjąć dokonane
podżeganie w momencie choćby powstania zamiaru popełnienia czynu zabronionego o ile
będzie to wykazywalne, gdzie nie ma przejścia przez sprawcę głównego do żadnego dalszego
etapu w postaci przygotowania, usiłowania, dokonania. Pojawia się zatem pytanie, które w
doktrynie pozostaje otwarte „czy to wciąż jeszcze jest sprawiedliwe, czy nie?”, „czy tam jest
wystarczający stopień społecznej szkodliwości żeby wszystkie takie osoby w oparciu o ten
model ponosiły odpowiedzialność karną?”. Takich wątpliwości nabrali też twórcy obecnie
obowiązującego kodeksu wprowadzając rozwiązania po art. 18 kk które łagodzą w sposób
zasadniczy konsekwencje bezwzględnego stosowania koncepcji Makarewicza (przyjęli że to jest
jednak za daleko posunięte i trzeba dać sądowi szanse na ocenę czy faktycznie trzeba z całą
surowością ukarać, ewentualnie czasem dekretuje kodeks, że należy traktować inaczej takich
sprawców podżegających, pomocników, w zależności od tego co zrobił sprawca główny. Na to
nakłada się jeszcze kwestia dopuszczalności krzyżowania postaci stadialnych i postaci
zjawiskowych np. próba zbudowania modelu odpowiedzialności za usiłowanie podżegania czy
usiłowanie pomocnictwa (np. kiedy chcemy pożyczyć koledze samochód żeby pojechał na włam,
ale okazuje się, że samochód nie odpala – usiłowanie pomocnictwa do kradzieży z włamaniem)

Koncepcja Makarewicza ujęta w art. 18 i kolejnych kk zmodyfikowana nieco w aktualnie


obowiązującym kodeksie, zakłada że mamy 6 postaci zjawiskowych, spór ogniskuje się co do
istnienia siódmej, w postaci pomocnictwa przez zaniechanie i odrębności tego pomocnictwa.
Dzielą się na 2 grupy:

Sprawstwo sensu stricto – takie postaci współdziałania które identyfikujemy bliżej, ujęte w Art.
18 §1 - jednosprawstwo, współsprawstwo, sprawstwo kierownicze, sprawstwo polecające

Sprawstwo sensu largo: podżeganie, pomocnictwo

Jednosprawstwo

Odpowiada za sprawstwo ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam. Nazywamy jednosprawstwo
sprawstwem wykonawczym, ponieważ sprawca realizuje samodzielnie wszystkie znamiona
typu rodzajowego (jednosprawcą jest ten kto samodzielnie realizuje wszystkie znamiona typu).
Jednosprawstwo tłumaczy się za pomocą dwóch koncepcji, odpowiadając na pytanie czy
sprawstwo wykonawcze ogranicza się rzeczywiście tylko do takich postaci, gdzie ktoś
samodzielnie realizuje wszystkie znamiona typu:

⎯ Koncepcja formalno-obiektywna – wymaga własnoręcznej realizacji znamion typu,


samodzielnej, bez zaangażowania innych osób. To co intuicyjnie identyfikujemy z
jednosprawstwem, zostało w doktrynie nazwane koncepcją materialno-obiektywną,
ściśle trzymająca się zasady nullum crimen sine lege. Dana osoba sama, własnoręcznie
realizuje wszystkie znamiona typu.
⎯ Koncepcja subiektywna - dozwala uznać za sprawce taką osobę, która posługuje się
innymi osobami dla zrealizowania swojego planu. Według koncepcji subiektywnej, ciągle
sprawcą będzie ta osoba, która wykorzystuje inne osoby tylko jako narzędzia do
zrealizowania planu. Plan jest jej, jej wola jest realizowana, jej plan jest realizowany, ona
działa z takim nastawieniem psychicznym, jej wola ma być urzeczywistniona. W czynie
który zostanie zrealizowany nie przejawi się w żadnym aspekcie wola żadnej innej
osoby. Problem z koncepcją subiektywną jednosprawstwa polega na tym, że ona
nachodzi nam na chociażby sprawstwo polecające czy sprawstwo kierownicze, w
momencie w którym mamy ujęte normatywnie te dwie postacie sprawstwa, koncepcja
subiektywna musiałaby doznawać znacznego ograniczenia, bo te postaci nie mogą się
nakładać. Nie możemy dość do wniosku, że one są zbędne, a jednocześnie podejście
subiektywne nie rozwiązywało wszystkich problemów kwalifikacyjnych, które
doprowadziły do wyodrębnienia wprost w treści ustawy tych dwóch postaci, którymi
jest sprawstwo kierownicze i sprawstwo polecające. Nie jest tak, że takie stany faktyczne
w których byśmy byli w stanie odnaleźć według koncepcji subiektywnej
jednosprawstwo nie występują, przykład: oryginalna wersja baśni o kopciuszku – cała
działalność przestępcza macochy Kopciuszka w istocie stanowi realizację sprawstwa
według koncepcji subiektywnej. Rozwiązując taki stan faktyczny zadamy jedno proste
pytanie „Kto jest mózgiem, który zawiaduje innymi, którzy bezwolnie realizują to co
zostało zaplanowane przez mózg?” Mózgiem zawsze jest macocha, natomiast jej córki są
tak głupie, że one nie posiadają własnej woli, one robią dokładnie to co zostało im
polecone. A zatem jeśli wykonawcy pozbawieni są woli, nie musimy sięgać dalej w treść
art. 18 kk, żeby kwalifikować to jako sprawstwo polecające lub kierownicze, tylko jeżeli
ktoś bezwolnie realizuje określone polecenia to powiemy, że ten kto kieruje tą osobą, ten
czyja wola jest realizowana jest jednosprawcą
Jest tak, że koncepcja Makarewicza dogmatycznie zakłada równowartość wszystkich postaci
zjawiskowych, ale biorąc pod uwagę choćby uregulowania, które mamy następujące po art. 18
kk, które prowadzą albo do złagodzenia odpowiedzialności karnej (art. 19 §2 kk) albo generują
gigantyczne problemy dogmatyczne (art. 21 kk), które problemy te musza być jakoś rozwiązane
(natomiast to rozwiązanie które mamy nie jest w pełni satysfakcjonujące dogmatycznie).

Uwaga terminologiczna: Współdziałanie przestępne to nie tylko współsprawstwo w postaci


popełnienia przestępstwa z działania, bez popełnienia błędu określa się jako współdziałanie
wszystkie postaci zjawiskowe ujęte w art. 18 k.k. Mówimy o współdziałaniu, natomiast wtedy
kiedy chcemy ograniczyć wywód tylko do drugiej postaci, którą nazywamy współsprawstwem
posługujemy się właśnie pojęciem współsprawstwa. A zatem współdziałanie to są wszystkie
postaci zjawiskowe. Niekiedy ustawodawca posługuje się w ogóle pojęciem sprawcy w kodeksie,
trzeba wówczas dokonywać wykładni systemowej żeby zorientować się w jakim kontekście
ustawodawca w konkretnym przepisie używa pojęcia sprawca, czy ma na myśli jednosprawce
czy ma na myśli każdego sprawce (a zatem sensu stricto i sensu largo). Nie jest to błąd twórców
kodeksu, jest to konsekwentne stosowanie terminologii wynikającej z art. 18 kk, ale należy
pamiętać że w niektórych przypadkach ustawodawca ma na myśli każdego współdziałającego, w
niektórych zaś tylko i wyłącznie jednosprawcę. Przykład: art. 4 §1 kk ustawa względniejsza dla
sprawcy – ustawa względniejsza dla każdego opisanego w art. 18 kk, a zatem tutaj ustawodawca
ma na myśli sprawcę sensu stricto i sprawcę sensu largo. Przykład odmienny: art. 21 §2 kk
okoliczność osobista dotycząca sprawcy – jednosprawcy a nie innych

Współsprawstwo

Odpowiada za sprawstwo ten, kto wykonuje czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną
osobą. Współsprawstwo konstruowane jest zatem przez dwa elementy: czyn musi być
zrealizowany w oparciu o porozumienie i musi być zrealizowany wspólnie (współsprawstwo =
porozumienie + wspólna realizacja znamion). Porozumienie musi być zawarte przed czynem,
ewentualnie najpóźniej w trakcie realizacji znamion typu (standardowo będzie występowało
przed, ale nie jest wykluczony zarzut współsprawstwa także wówczas kiedy porozumienie
zostaje zawarte dopiero w trakcie, ale jesteśmy w stanie objąć tym porozumieniem wszystkie
znamiona, które zostały zrealizowane. Zatem na wystarczająco wczesnym etapie realizacji
znamion typu porozumienie również może być zawarte nie generując problemu z kwalifikacją
prawną). Porozumienie może być zawarte w dowolny sposób: słowem (umawiamy się, dzielimy
role, ustalamy, ustalamy podział łupu) – przy klasycznym współsprawstwie rzeczywiście
przybiera to taką postać, najpierw ustalamy co zrobimy, a dopiero potem przystępujemy do
realizacji znamion. W dynamicznie rozwijających się stanach faktycznych porozumienie może
być zawarte gestem; może być zawarte poprzez przystosowanie swojego zachowania do
zachowania osoby z którą chcę wejść we współsprawstwo
Przykład: jeżeli postanowię obrabować sklep żabka w środku nocy, ale będzie mi to szło słabo i
przyłączy się sąsiad i bez słowa przyniesie łom, którego nie wzięłam, wygenerujemy
współsprawstwo, tylko poprzez to, że osoba która przyłącza się do mnie na etapie usiłowania
dostosuje swoje zachowanie i dalej wspólnie zrealizujemy znamiona typu kradzieży z
włamaniem – nie ma tu żadnych ograniczeń, poza ograniczeniem czasowym momentu włączenia
się w takie trwające przez usiłowanie popełnienia przestępstwo, jeżeli tylko wykażemy że takie
porozumienie istniało. Jeżeli to włączenie nastąpi w zbyt późnym momencie to będziemy mogli
postawić zarzut obejmujący taką część rzeczywistości, która została zrealizowana przez osobę
która się przyłączyła. Jeżeli w tym kazusie ktoś przyłączy się do trwającej kradzieży z
włamaniem w momencie kiedy już nastąpiło przełamanie zabezpieczeń i jestem na etapie
kradzieży, to ta osoba która się przyłącza odpowie za kradzież, ale nie za kradzież z włamaniem,
nie można wstecznie ująć tego elementu rzeczywistości, który już przeminął porozumieniem,
które by miało nastąpić później. Nie da się zatem wstecznie objąć porozumieniem tego co już
zaistniało, zarzut wtedy nam się rozpadnie, współsprawstwo będzie obejmowało kradzież,
mimo że pierwszy sprawca dokonał kradzieży z włamaniem (odrębność postaci zjawiskowych,
brak akcesoryjności).
Nie jest tak, ze każdy ze współsprawców musi zrealizować każde ze znamion typu, realizacja
wspólnie nie może wymagać tego aby w jakimś zakresie każdy ze współdziałających zrealizował
w części, w którymś momencie znamię typu. Współsprawstwo właśnie dlatego jest zawierane,
żeby podzielić sobie role przestępcze. Jeśli ktoś jest w stanie zrealizować znamion sam
zazwyczaj nie będzie dobierał współsprawcy, bo jest to zbędne, chodzi o to aby podzielić
realizację znamion. Patrzymy łącznie na to co zostało zrealizowane przez współsprawców w
oparciu o porozumienie i dokonujemy kwalifikacji właśnie szukając takiej typizacji, która ujmuje
wszystkie te znamiona zrealizowane przez osoby działające wspólnie i w porozumieniu, czy
dopuszczające się zaniechania w porozumieniu. Jeśli uwzględniamy wartość szkód to wartość ta
będzie obejmowała łączną wartość, a nie ta która została spowodowana przez każdego ze
współsprawców. Nie liczymy później jaka była wartość mienia wyniesionego przez określoną
osobę, tylko patrzymy na to jakie finalne szkody zostały spowodowane przez ten czyn
zabroniony podjęty wspólnie i w porozumieniu. Istotne jest to, że przejście po takim dokonaniu
sumowania w typ kwalifikowany (art. 294 kk pryz przestępstwie przeciwko mieniu) obciąża w
związku z tym wszystkich współsprawców, nie ma znaczenia jakie było ich przekonanie o
wartości mienia i wartości szkody jaka została wyrządzona indywidualnie, oni działają razem,
więc nawet jeśli nie mieli świadomości, ze łącznie spowodują taką szkodę, która wygeneruje
nam typ kwalifikowany z art. 294 kk to ich brak świadomości nie będzie stanowił błędu co do
znamion, tylko będą odpowiadać za to co sumarycznie zostało zrealizowane, dlatego właśnie, że
działali wspólnie.
Jeżeli nie jest niezbędne żeby każdy ze współsprawców zrealizował w jakiejś części każde ze
znamion typu rodzajowego to otwiera się furtka do badania jak mały musi być udział
współsprawcy by mimo to postawić mu zarzut współsprawstwa, a nie inny zarzut oparty o inną
postać zjawiskową gdybyśmy nie mieli takich rozwiązań jak art. 19 §2 kk można by twierdzić, ze
jest to kwestia sporu dogmatycznego (z czym Pan Prof. się nie zgadza, bo zawsze mamy kwestię
okoliczności obciążających i łagodzących), nie byłoby to tak kluczowe. Natomiast spadanie z
pozycji współsprawstwa w pozycję zazwyczaj pomocnictwa otwiera furtkę do wnioskowania o
zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. A zatem jest kluczowe czy utrzymamy zarzut
współsprawstwa czy ten zarzut nam się ześlizgnie w pomocnictwo.
Odróżnienie współsprawcy od pomocnika:

1. koncepcja formalno-obiektywna - uznaje za współsprawcę tego kto realizuje choć część


znamion typu rodzajowego (współsprawcą jest ten kto realizuje chociaż część znamion
typu). Jeżeli mamy typizacje bardziej rozbudowane może realizować jedno ze znamion
czynnościowych, przykład art. 280 §1 kk – jeden ze współsprawców stosuje przemoc,
inny przeszukuje ofiarę i zabiera rzeczy, które do niej należą. Jeżeli typ rodzajowy jest
skonstruowany w sposób syntetyczny, to do współsprawstwa trzeba wykazać w jakiejś
części realizację znamienia czynnościowego, tam gdzie jest to tylko znamię
czynnościowe np. przy kradzieży z art. 278 § 1 kk to dla współsprawstwa musimy
wykazać, że kradli razem
2. Koncepcja subiektywna - zadaje pytanie o to czy osoba którą chcemy określić jako
współsprawcę identyfikuje się z realizowanym przestępstwem jako jego współsprawca,
jaki jest odbiór przez tę osobę tego zdarzenia w które jest ona zaangażowana, czy
przyjmuje to zdarzenie jako swoje i wtedy nazwiemy ją współsprawcą ze wszystkimi
tego konsekwencjami w zakresie wymiaru kary; czy mentalnie pozostaje na zewnątrz
tego zdarzenia, nie zależy jej, nie identyfikuje się w to zdarzenie i wtedy nazwiemy ją
pomocnikiem. Pytamy pomocniczo jak ona ocenia swój wkład w to przestępstwo, jak
ocenia swoje zaangażowanie w to co się zdarza, jak identyfikuje swój udział.
3. Koncepcja materialno-obiektywna: pozostawia organom ścigania dużą swobodę w
zakresie uznawania określonej osoby za współsprawcę. Koncepcja ta nakazuje zbadać
znaczenie udziału danej osoby w realizacji planu, a mianowicie: czy ten udział
warunkował popełnienie czynu zabronionego, czy stanowił swoisty warunek sine qua
non, a może ten udział, wkład tej osoby był na tyle istotny, że bez niego popełnienie
czynu byłoby znacznie utrudnione? Koncepcję materialno-obiektywną nazywa się też
koncepcją istotności udziału (wkładu) – na ile ważne było zaangażowanie tej osoby w
całościowo zrealizowanie tego przestępstwa, tego czynu zabronionego, który został
urzeczywistniony. Być może w ogóle warunkowało – wtedy musimy go uznać za
współsprawcę. Być może on odgrywał kluczowe znaczenie, ale nie warunkowało – wtedy
szukamy odpowiedzi na pytanie jak bardzo realizacja tego planu musiałaby się zmienić
gdyby tej osoby brakowało, czy musiało by to zostać przeprowadzone w sposób
radykalnie inny czy tylko w niewielkim stopniu zmodyfikowany – zależności od
odpowiedzi na te pytania praktyka przyjmuje czy dana osoba była współsprawcą czy
tylko pomocnikiem do danego czynu zabronionego
4. Koncepcja władztwa nad czynem - zadaje pytanie o to jaki wpływ na popełnienie czynu
zabronionego ma konkretna osoba, której chcemy postawić zarzut popełnienia postaci
zjawiskowej współsprawstwa. Jaki ona miała realnie wpływ na przebieg realizacji
znamion typu czynu? I po tym mamy zidentyfikować czy to jest jedynie pomocnik,
którego wpływ będzie niewielki albo żaden (to nie on decyduje jak będzie przebiegała
realizacja znamion, to nie on planował, to nie on wpływa na to jak przestępstwo zostanie
popełnione w trakcie). Natomiast współsprawca to będzie ktoś kto rzeczywiście ma
wpływ na planowany kształt przestępstwa i na jego realizację w trakcie, widać że to jest
tez jego przestępstwo na które jest w stanie wpływać, jest w stanie modyfikować
realizację znamion przez innych współsprawców. Dlatego nazywamy to koncepcją
władztwa nad czynnej – czy on włada tym przestępstwem które się dzieje, czy ma na nie
wpływ, czy może je zmodyfikować czy może je zakończyć – wtedy w sposób
nieuchronny musimy go uznać za współsprawcę
Ten problem identyfikacji, rozróżnienia między współsprawcą a pomocnikiem ma kluczowe
znaczenie w takich stanach faktycznych w których faktycznie związek osoby, której postać
zjawiskową chcemy określić jest z popełnianym czynem dosyć luźny np. w przypadku czujki.
Czujka – osoba którą wystawia się aby ostrzegała o zagrożeniu. Drugim takim przykładem który
sprawia problemy, bo pozostaje na orbicie przestępstwa, które jest realizowane to jest osoba,
której jedyną rolą jest zapewnienie podwózki na miejsce. Jeżeli spojrzymy na udział takiej osoby,
która zapewnia tylko podwózkę i odwózkę, to ona nie realizuje żadnego znamienia – przepis
mówi kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, z włamaniem – nasz sprawca
tylko siedzi w samochodzie, ewentualnie kieruje, związek jest dosyć luźny, powstaje praktyczny
problem, którą koncepcję zastosować, czy uznać ten związek za wystarczająco bliski, żeby to był
współsprawca czy uznać go tylko za pomocnika.

Zastosowanie tych 4 teorii do pewnych stanów faktycznych może dawać zupełnie odmienne
efekty i w zależności od tego na co położymy nacisk identyfikacja w stanie konkretnym danej
osoby jako współsprawcy, bądź pomocnika będzie zależała od okoliczności i od koncepcji do
której sięgniemy. Nie ma tutaj wzorca, dlatego, że wszystko należy rozpatrywać kazuistycznie,
można tylko teoretycznie wskazać, że jeżeli będziemy pytali o odpowiedzialność czujki takiej
która tylko stoi na czatach i żadnego innego udziału w przestępstwie nie ma to przy koncepcji
formalno-obiektywnej absolutnie nie przyjmiemy jej współsprawstwa, bo ona nie realizuje
żadnego ze znamion. Jeżeli weźmiemy koncepcję władztwa nad czynem też raczej nie powiemy,
że jest współsprawcą, bo jej rolą jest zapewnienie bezpiecznego przeprowadzenia czynu
przestępczego, ale ona nie wpływa na samą realizację znamion, znamiona są realizowane przez
inne osoby, ona tylko uprzedza o zagrożeniu odpowiedzialnością karną, jest w stanie to
zakończyć, ale nie wpływa na to jak to przestępstwo będzie dokonywane, więc w oparciu o
koncepcję władztwa nad czynem nie powiemy, ze czujka jest współsprawcą. W koncepcji
materialno-obiektywnej też należałoby odrzucić współsprawstwo czujki, chyba że rzeczywiście
przyjmiemy, że biorąc pod uwagę okoliczności ona warunkuje realizację tego czynu. Jeżeli
okoliczności tego przestępstwa są takie, że jest tam duża ostrożność współsprawców, którzy
chcą mieć całkowitą pewność, ze nie zostaną ujęci, nikt tam nie chodzi, teren nieuczęszczany,
ochrony nie ma, ale na wszelki wypadek stawiają czujkę, wówczas rola czujki jest poboczna,
będzie tylko dodatkowym środkiem, który nie jest niezbędny. Natomiast jeśli przeniesiemy to
przestępstwo w miejsce gdzie mamy przejeżdżające samochodu, mamy ochronę, mamy
monitoring, to ryzyko ujęcia jest większe i taka czujka może być wtedy uznana za warunkującą
przeprowadzenie tego planu, gdyby nie mieli kogo wystawić na czujkę, zrezygnowaliby, bo
ryzyko jest zbyt duże. A zatem w koncepcji materialno-obiektywnej to czy uznamy czujkę za
współsprawcę czy nie będzie zależało od okoliczności. Przy koncepcji subiektywnej też raczej
powiemy, że czujka współsprawcą nie jest, ona pozostaje na peryferiach, jej udział w realizacji
znamion typu jest żaden, chyba że jest aspirującym pomocnikiem, który chce awansować na
współsprawcę i bardzo się identyfikuje z tym co jest realizowane, przyjmuje to przestępstwo
jako swoje, bo chce się wykazać, następnym razem chce być już pełnoprawnym współsprawcą –
pod tym warunkiem, jak nieopatrznie takie wyjaśnienia złoży, wówczas przyjmiemy
współsprawstwo, w pozostałych przypadkach pomocnictwo.
A zatem zastosowanie każdej z tych koncepcji może dać odmienny efekt, po drugie wszystko
zależy od realiów konkretnego stanu faktycznego. Przy czym niektóre z koncepcji zawężają
pojęcie współsprawstwa (formalno-obiektywna i władztwa nad czynem zdecydowanie zawężają
krąg podmiotów które uznamy za współsprawców)
Współsprawstwo może dotyczyć przestępstw umyślnych, może tez występować przy
przestępstwach nieumyślnych, przyjmując wtedy dosyć specyficzną postać strony podmiotowej
(nie ma przeszkód aby współsprawstwo było konstruowane także względem typów
zawierających przestępstwa nieumyślne, natomiast przełożenie nastawienia psychicznego
współsprawcy na realizację znamion typu nieumyślnego następuje w dosyć specyficzny sposób).
Czemu tak jest? Ponieważ przy przestępstwach nieumyślnych nie ma zamiaru, w zawiązku z tym
mamy tylko realizację znamion nieumyślnie. Porozumienie nie będzie wówczas opiewało na
realizację znamion typu nieumyślnego (bo logicznie nie może), ono będzie opiewało na
naruszenie reguł ostrożności – współsprawcy typu nieumyślnego wspólnie i w porozumieniu
naruszają reguły postępowania z dobrem prawnym (reguły ostrożności) – to jest objęte ich
porozumieniem i jest to wystarczający zakres porozumienia. Kwalifikacja zostanie dokonana w
zależności od tego co wynikło z tego naruszenia reguł ostrożności, czyli mamy tu w jakimś
zakresie ryzyko uświadamiane (bo lekkomyślność wymaga uświadamiania), bądź
nieuświadamiane tam gdzie zachodzi tylko niedbalstwo, popełnienia określonego czynu
(zazwyczaj będzie chodziło o przestępstwo skutkowe). Jeżeli to narażenie, naruszenie reguł
ostrożności przekształci się tylko w skutek w postaci niebezpieczeństwa problem nie jest
kluczowy. Natomiast jeżeli to naruszenie reguł ostrożności doprowadzi do konkretnego,
namacalnego skutku (zniszczenia dobra prawnego), wówczas zarzut jest uzależniony od tego co
finalnie wynikło z tego naruszenia reguł ostrożności, mimo że samo porozumienie obejmowało
tylko naruszenie reguł ostrożności. Przykład współsprawstwa naruszającego reguły ostrożności:
jeżeli mamy zimę śnieżną, robotnicy zrzucają śnieg z dachu budynku, aby dach ten się nie
zawalił ani nie przeciekał. Powinni oni ograniczyć, zaznaczyć miejsce poniżej gdzie ten śnieg
będzie zrzucany, aby nie zrzuć go na osoby, które przechodzą w pobliży gmachu, jeżeli ci
robotnicy stwierdziliby, że w sumie nikt tam nie chodzi, więc zrzućmy sobie, po co będziemy
jechać na parter ograniczać, nie chce nam się – ich porozumienie obejmuje naruszenie reguł
ostrożności. Oni umawiając się, że będą zrzucać śnieg z dachu gmachu bez zabezpieczenia
miejsca gdzie on będzie spadał naruszają regułę ostrożności brzmiącą „nie należy zrzucać
niczego nie mając pewności gdzie to spadnie i czy nie znajduje się tam inna osoba” – tylko ot jest
objęte ich porozumieniem, czyli naruszenie reguł ostrożności. Jeżeli oni te reguły ostrożności
zignorują, naruszą i osoba przechodząca w pobliżu budynku dozna jakiegoś uszczerbku na
zdrowiu to odpowiedzą za współsprawstwo spowodowania tego uszczerbku na zdrowiu
sprowadzonego nieumyślnie, ale ich odpowiedzialność będzie zależała od tego co rzeczywiście
się wydarzyło. Jeżeli osoba uderzona tym śniegiem dozna ciężkiego uszczerbku na zdrowiu –
poniosą odpowiedzialność z art. 156 kk (skutek w wariancie nieumyślnym). Jeżeli to będzie
średni lub uszczerbek – art. 157 kk. Więc wyjściowo porozumienie obejmuje tylko naruszenie
reguł ostrożności, ale kwalifikacja zostanie odniesiona do tego co z tego naruszenia reguł
ostrożności wynikło. Inaczej się tutaj modelu odpowiedzialności zbudować nie da, bo nikt kto
działa nieumyślnie nie godzi się na to, że skutek wystąpi, a poza tym ma niewielkie pojęcie jaki
konkretnie skutek może nastać, bo jest to zdarzenie dynamiczne. Nie mamy gwarancji co
wyniknie z naruszenia reguł ostrożności, chyba że to jest umyślne to wtedy mamy zamiar i
dążymy do określonego naruszenia
Niekiedy ustawodawca wyjmuje niektóre stany faktyczne w istocie stanowiących
współsprawstwo z ogólnego uregulowania art. 18 k.k. i ujęcie ich jako osobnych typy
rodzajowych przestępstw. Czasem zatem jest tak, że zachodzi tzw. współsprawstwo konieczne –
sytuacja w której nie da się zrealizować (nawet w postaci usiłowania) znamion typu bez
współudziału innych osób np. art. 158 §1 k.k. (bójka, pobicie); art. 197 §3 pkt 1 k.k. (zgwałcenie
wspólnie z inną osobą); art. 258 k.k. (Zorganizowana grupa i związek przestępczy). W tych
przypadkach w kwalifikacji nie pojawia się kwalifikacja z art. 18 kk, ponieważ są to przepisy
specjalne, a zatem art. 18 kk znika i pojawia się odrębny typ rodzajowy
Mamy takie typizacje, które nie wymagają dla realizacji znamion zaangażowania większej ilości
osób, natomiast typy te pozostają w splocie z innym przestępstwem, które musi zaistnieć, bo bez
niego przestępstwo, które badamy nie zaistnieje. To nie jest współsprawstwo, nie pozostaje to w
kwestii kwalifikowania z art. 18 kk jako współsprawstwo np. art. 229 k.k.; art. 229 k.k. Typy te
nie są popełniane we współsprawstwie, nie badamy współsprawstwa, ale to są takie szczególne
konstrukcje zależności między dwoma typizacjami które powodują, ze potrzebujemy dwóch
osób popełniających swoje własne przestępstwa (swoje własne, w jednosprawstwie
przestępstwa). Przykład: nie będzie łapownictwa biernego jeśli nie ma łapownictwa czynnego –
na tym polega problem tego przestępstwa, że mamy dwie strony czynu zabronionego, gdzie obie
popełniają swoje własne przestępstwa i w związku z tym obie są zainteresowane ukryciem tego
faktu. Nie będzie przyjęcia łapówki, jeżeli nie będzie jej dania – tu jest splot między art. 228 kk i
art. 229 kk, one bez siebie nie zaistnieją. Tam gdzie tylko jedna strona jest aktywna przy tych
dwóch typizacjach mamy osobne paragrafy
Art. 201 k.k. – w sytuacji w której nie występują elementy kwalifikujące które powodowałyby
zwielokrotnienie zarzutu w kierunku art. 200 kk czy art. 197 §3 pkt 2 czy pkt 3 kk i pozostaje
wyłącznie kwalifikacja z art. 201 k.k. to po pierwsze: potrzebujemy zawsze dwóch osób jako
sprawców tego czynu, a po drugie oni są jednocześnie sprawcami i pokrzywdzonymi, przy czym
procesowo są tylko sprawcami, nabycie statusu pokrzywdzonego następuje w tym układzie
wtedy właśnie kiedy występują dodatkowe elementy: małoletni poniżej lat 15 i zgwałcenie –
wtedy dopiero zmienia się pozycja procesowa jednego z tych współsprawców koniecznych na
pokrzywdzonego, tam gdzie nie ma pokrzywdzenia, czyli jest przekroczony wiek zgody i nie ma
przemocy będziemy mieć dwóch sprawców i obaj sprawcy odpowiadają za ten czyn. Nie
stosujemy tu w kwalifikacji art. 18 k.k.

Mamy też typizacje w których występują dwie osoby, natomiast jedna z nich nie będzie ponosiła
odpowiedzialności karnej, bo jej czyn nie jest czynem karalnym. Art. 200 k.k. i art. 150 k.k. – Nie
jest to współsprawstwo. Jest to podżeganie, gdzie osoba podżegająca nie popełnia czynu
karalnego. A zatem art. 200 kk wymaga przedmiotu czynności wykonawczej sprawcy, przedmiot
czynności wykonawczej niekiedy może być podżegaczem. W art. 150 kk w ogóle przedmiot
czynności wykonawczej jest podżegaczem, ale to nie jest współsprawstwo

Eksces współsprawcy – pierwotne porozumienie zawarte pomiędzy współsprawcami jest


naruszane w trakcie realizacji znamion typu. Eksces współsprawcy polega na tym, że mimo
pierwotnego zakresu porozumienia, w trakcie realizacji znamion jeden ze współsprawców czyni
coś więcej, niż było objęte porozumieniem. Przykład: sprawcy porozumiewają się odnośnie do
dokonania kradzieży z włamaniem, lokal ma być pusty, w trakcie pojawia się lokator mieszkania,
spanikowany współsprawca, który jest recydywistą penitencjarnym i nie chce nim ponownie
zostać zabija tego lokatora. Pierwotne porozumienie obejmowało realizację znamion typu z art.
279 kk, po dokonaniu ekscesu musimy dokonać kwalifikacji z art. 148 §2 pkt 2 w związku z art.
279 kk. Zmienia nam się kwalifikacja w takim układzie na rozbój, ewentualnie na art. 148 §2
pkt 3 (w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie). Nie było to objęte
porozumieniem, osoba, która dopuściła się ekscesu odpowie za to co uczyniła, nie jest to kwestią
sporną. Problem powstaje co zrobić ze współsprawcą który nie godził się na to co nastąpiło, ale
to nastąpiło, a on tam był na miejscu w trakcie realizacji znamion:

1. część przyjmuje, że wszyscy ci współsprawcy, każdy z nich, niezależnie od tego ilu ich
jest odpowiadają za wszystko co zostało zrealizowane mimo, że nie było pierwotnie
objęte porozumieniem;
2. wersja druga: wymaga w tym momencie zaistnienia ekscesu okazania czynnego żalu
przez współsprawcę, który nie chce objąć następczo porozumieniem tego co się stało, ma
zatem przejść w usiłowanie zaniechane, ma przerwać kontunuowanie akcji przestępczej.
W tym kazusie zatem w momencie kiedy sprawca orientuje się, że jego kompan zabił
właściciela mieszkania powinien wszystko zostawić i wyjść, tylko wtedy nie poniesie
odpowiedzialności za to co w całości wydarzyło się w tym mieszkaniu, a jednocześnie
biorąc pod uwagę, że będzie to usiłowanie zaniechane w ogóle nie poniesie
odpowiedzialności karnej (ewentualnie możemy rozważać kwestię uszkodzenia mienia,
które będzie obejmowało moment włamywania się).
3. Koncepcja trzecia: obciąża współsprawcę odpowiedzialnością za błąd w wyborze,
współsprawca poniesie odpowiedzialność karną za eksces współdziałającego wtedy
kiedy eksces ten mógł przewidzieć, czyli wtedy kiedy współdziałał z taką osobą co do
której powinien był założyć, że jest nieobliczalna. Jeżeli było to przewidywalne
(przewidywał, albo mógł przewidzieć) to wtedy poniesie odpowiedzialność za to co się
stało. Praktyka co do zasady stawia wszystkim zarzuty po równo.

Nie jest kwalifikowane z art. 18 §1 kk jako postać współsprawstwa coś co nazywamy


współsprawstwem koincydentalnym (równoległym) – sytuacja w której różne osoby w tym
samym czasie dokonują swoich przestępstw, nawet takich samych przestępstw, ale nie łączy ich
porozumienie. To samo miejsce, ten sam czas działania, ta sama postać zachowania, ale brak
porozumienia, brak koordynacji – to jest współsprawstwo koincydentalne. Przykład: jeżeli
mamy rozbitą wystawę sklepową po rozruchach i różne osoby wchodzą do sklepu i kradną z
niego przedmioty to nie łączy ich porozumienie, każda z nich dokonuje przestępstwa kradzieży,
nie ma nic wcześniej. To są trwające obok siebie przestępstwa w postaci jednosprawstwa,
ponieważ oni żadnego porozumienia nie zawarli, a jedynie „korzystają z okazji”

Sprawstwo kierownicze

Odpowiada za sprawstwo ten kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę. Co
jest zatem rzeczywistym sensem sprawstwa kierowniczego? – to jest taki sprawca, który nie
brudzi sobie rąk, on jest tylko tym, który planuje, wymyśla, tym który jest rzeczywistym
mózgiem przestępstwa, ale jednocześnie nie jest zupełnie bierny, dlatego że zachowuje nad tą
zaplanowaną przez siebie akcją przestępczą pełną kontrolę. A więc sprawca kierowniczy to jest
ten, który wymyśla, rozdziela rolę, planuje wszystko, ustala kiedy będzie zrealizowany czyn
zabroniony, przez kogo, jak, gdzie i jednocześnie w trakcie realizacji jest w stanie modyfikować
przebieg akcji przestępczej. Jego zazwyczaj nie ma na miejscu, natomiast nawet jeżeli jest to
ciągle pozostaje tylko sprawcą kierowniczym. Jeżeli przekroczy tę cienką linię sprawcy
kierowniczego, będziemy mogli zastosować którąś z koncepcji rozróżniania współsprawstwa od
pomocnictwa na zasadzie analogii, nie jest zatem wykluczone w konkretnych stanach
faktycznych postawienie zarzutu współsprawstwa, ale sens konstrukcji sprawstwa
kierowniczego jest inny niż koncepcji współsprawstwa – to jest jego pomysł, ale on pozostaje w
ogóle na zewnątrz tego co się dzieje. Powstaje problem w którym momencie można postawić
zarzut dokonania sprawstwa kierowniczego (spór czy możliwe jest krzyżowanie postaci
stadialnych i postaci zjawiskowych). Jeżeli z koncepcji Makarewicza wynika, że postacie
zjawiskowe są konstruowane z przepisu zrębowego art. 18 kk paragraf odpowiedni,
odpowiednia część plus uzupełniająca kwalifikacja w postaci typizacji to możemy do tego
skonstruować całą drogę przestępstwa umyślnego (nieumyślne nam odpada). Pojawia się
pytanie czy możliwe jest usiłowanie sprawstwa kierowniczego. Usiłowanie przecież karalne jest
zawsze, czy zatem można usiłować sprawstwa kierowniczego czy ono zawsze musi być
dokonane? A nawet jeśli przyjmiemy, że musi być zawsze dokonane to wtedy pytamy w którym
momencie jest dokonane, żeby postawić zarzut dokonania sprawstwa kierowniczego. Nawet
jeżeli utrącimy usiłowanie i powiemy, że postaci zjawiskowe nie przechodzą przez postacie
stadialne ot i tak musimy stwierdzić kiedy znamiona tego typu skonturowanego z przepisu
zrębowego i typizacji zostały zrealizowane w pełni – kiedy dopuścił się sprawstwa
kierowniczego czy wtedy kiedy sporządza plan czy wtedy kiedy namówił, czy wtedy kiedy
ruszyli na włam czy wtedy kiedy zakończyli przestępstwo co do którego dana osoba była
sprawcą kierowniczym. Kiedy on swoją rolę zrealizował? Powinniśmy uwolnić się od koncepcji
akcesoryjności czyli nie powinno nas obchodzić co zostało zrealizowane z tego planu, którym
nasz sprawca kierowniczy kierował, jednak tak się nie da. Koncepcja Makarewicza rozdyma nam
odpowiedzialność karną w sposób nieakceptowalny, dlatego że wtedy możemy postawić zarzut
w momencie gdy on zaplanował, oni się zgodzili, ale ostatecznie pojechali na mecz zamiast na
włam. Czy zatem sprawca kierowniczy dopuścił się sprawstwa kierowniczego kradzieży z
włamaniem mimo że sprawcy wykonawczy nic nie zrobili nawet nie weszli na etap usiłowania?
Czy jednak to jest wtedy zbyt Dlatego rozszerzona odpowiedzialność karna i bazując jednak na
akcesoryjności powinniśmy badać, co oni zrobili, do jakiego momentu realizacji tego planu
doszli? Najrozsądniejsza odpowiedź, która pozwala nam ograniczyć zakres karalności zakłada,
że bezpośredni wykonawcy musza chociaż dojść do etapu usiłowania. Jeżeli bezpośredni
wykonawcy doszli chociażby do etapu usiłowania ot przyjmujemy dokonanie przez sprawce
kierowniczego, dlatego? – bo mamy jakiś namacalny dowód zaistnienia jego sprawstwa
kierowniczego, jeśli sprawcy wykonawczy przystąpili do usiłowania to znaczy, ze on swoją rolę
zrealizował, wszystko to co składa się na sprawstwo kierownicze urzeczywistnia się w czynie
realizowanym przez bezpośrednich wykonawców. Skoro oni są już w trakcie to on swoją
działalność niemal zakończył (niemal bo skoro sprawca kierowniczy jest w stanie modyfikować
przebieg akcji przestępczej w czasie jej trwania), ale to co miał zrobić zrobił. Nie rozwiązuje to
problemu czy możliwe jest usiłowanie sprawstwa kierowniczego – wykluczyć tego nie można
Tam gdzie ustawodawca chce zabezpieczyć, zagwarantować możliwość stawiania zarzutu
wcześniej, na etapie usiłowania i przygotowania to wprowadza typizacje np. art. 127 kk – cały
ten przepis ma zagwarantować, żeby w dowolnym momencie ujęcia, gdzie doszło tylko do
porozumienia postawić zarzut, intencjonalnie ustawodawca zabezpieczył sobie to przedpole
wysuwając się na ni, przesuwając na nie karalność

Sprawstwo polecające

Odpowiada za sprawstwo ten kto wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej
wykonanie czynu zabronionego. Sprawstwo polecające posiada dwie podstawowe różnice w
stosunku do sprawstwa kierowniczego:

⎯ Sprawca polegający jedynie wydaje polecenie dokonania czynu i to wszystko, on tylko


poleca, że czyn ma być dokonany, nie sporządza planu, nie rozstrzyga kiedy, jak, gdzie to
przestępstwo ma być zrealizowane, on tylko wydaje polecenie, że ktoś ma dokonać, bez
szczegółów. Sprawca polecający również nie kontroluje, nie modyfikuje, on tylko rozlicza
z efektu. A zatem wkład sprawcy polecającego jest niewielki
⎯ Element uzależnienia – może ono mieć charakter stały lub przemijający, badamy czy
uzależnienie wystąpiło, a nie w jakim czasie, jak długo trwało, czy kiedy się zakończyło,
interesuje nas tylko to, że dana osoba pozostawała w takim stosunku zależności
względem sprawcy polecającego. Element uzależnienia tłumaczy dlaczego osoba, której
wydano polecenie, polecenie to zrealizowała, dlatego właśnie, ze pozostawała w stanie
uzależnienia, gdyby go nie było czyn być może nie zostałby zrealizowany. Skoro ten
element uzależnienia występuje to otrzymujemy tez wytłumaczenie dlaczego ten
sprawca nie musi być sprawcą kierowniczym – bo on nie musi się angażować, on wie że
wszystko zostanie zrealizowane właśnie dlatego, że istnieje uzależnienie bezpośredniego
wykonawcy od niego, a zatem nie musi on wspinać się na poziom sprawcy
kierowniczego, angażować bardziej w to zdarzenie. Podstawy istnienia takiego stosunku
zależności mogą mieć charakter prawny, lecz mogą tez mieć charakter tylko faktyczny.
Istnienie takiej postawy prawnej nie rozstrzyga od razu o istnieniu stosunku zależności,
może sugerować, wskazywać na istnienie takiego stosunku, ale samo w sobie jeszcze go
nie rozstrzyga. Podstawy prawne: uzależnienie takie może wynikać z np. relacji między
dziećmi i rodzicami, które to dzieci z definicji ustawowej są od rodziców uzależnione; to
może być uzależnienie wynikające ze stosunku pracodawca-pracownik; przełożony-
podwładny; wynajmujący-najemca; stosunki w ramach służb mundurowych, gdzie to
podporządkowanie pomiędzy podwładnymi i przełożonymi jest bardzo silne z daleko
zaawansowanymi konsekwencjami – we wszystkich tych przypadkach mamy podstawy
ustawowe, ale one same w sobie nie przesądzają tego że taki stosunek zależności
występował, mamy bowiem drugi element w postaci zależności czysto faktycznej.
Zależność czysto faktyczna nie musi posiadać podstawy prawnej, ale taka zależność w
rzeczywistości występuje. Na istnienie zależności może wskazywać tylko relacja
rzeczywista, nieposiadająca podstawy prawnej w przypadkach takich jak: uzależnienie
psychiczne jednej osoby od innej, uzależnienie ekonomiczne – jeżeli para pozostaje w
tzw. konkubinacie i kobieta jest uzależniona ekonomicznie od mężczyzny to takie
uzależnienie występuje mimo że nie mamy do czynienia ze związkiem małżeńskim, tylko
z konkubinatem, ale patrzymy na to czy rzeczywiście występuje uzależnienie. Złożenie
tych dwóch elementów dopiero pozwala odpowiedzieć na pytanie czy mamy do
czynienia z sytuacją uzależnienia, musimy zbadać czy sytuacja życiowa, finansowa,
ekonomiczna, emocjonalna osoby której wydawane jest polecenie zależy w sposób
kluczowy od sprawcy polecającego (czy ona jest ze sprawca polecającym tak połączona,
ze nie może odmówić wykonania polecenia opiewającego na przestępstwo, bo będzie się
to dla niej łączyło z takimi konsekwencjami z którymi nie będzie w stanie sobie poradzić
– to jest dopiero poziom uzależnienia). To są zawsze indywidualne sprawy przy których
bada się czy wystąpił element uzależnienia przy sprawstwie polecającym. To są zatem
zawsze konkretne stany faktyczne, gdzie szukamy odpowiedzi w postaci prawnej, ale w
istocie chodzi o to czy rzeczywiście istniało takie uzależnienie i możemy uznać taką
osobę za sprawce polecającego. Musimy ustalić całokształt okoliczności, cały obraz
czynu osoby, która go popełniła aby postawić zarzut sprawstwa polecającego. Czasem to
są relacje, które przebiegają w ogóle poza systemem prawa takie uzależnienie może
istnieć pomiędzy dilerem i narkomanem, bierzemy to wtedy pod uwagę, że osoba
przyjmująca środki odurzające mimo, że sama łamała przepisy prawa, bo niczego
posiadać nie można nie była w stanie odmówić, bo była na głodzie i musiała dostać
kolejną dawkę, w związku z czym wykonała polecenie, które zostało do niej skierowane.
Dlatego właśnie sprawca polecający ma gwarancję, ze to co poleci nie interesując się tym
jak kiedy i gdzie zostanie dokonane, bo ten stosunek zależności jest tak silny, że jego plan
zostanie zrealizowany. Podobnie jak przy sprawstwie kierowniczym, przy sprawstwie
polecającym przyjmuje się podobne rozwiązanie dotyczące momentu kiedy możemy
przyjąć, że sprawstwo polecające zostało dokonane, rozsądne rozwiązanie przyjmuje, że
możemy przyjąć dokonanie sprawstwa polecającego w momencie kiedy bezpośredni
wykonawca przystąpił przynajmniej do usiłowania swojego czynu
Nie jest tak przy sprawstwie kierowniczym i sprawstwie polecającym, że określone
rozstrzygnięcie dotyczące momentu dokonania przez sprawce polecającego/kierowniczego jego
czynu będzie prowadziło przy zaprzeczeniu jego odpowiedzialności za tę postać zjawiskową do
jego bezkarności. Dlatego że mamy do dyspozycji podżeganie, które może zostać podłożone tak
gdzie wakuje nam sprawca kierowniczy/polecający.

Podżeganie art. 18 §2 kk
Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją
do tego. Podżeganie może być popełnione tylko i wyłącznie w zamiarze bezpośrednim
(wskazuje na to znamię chcąc, ale jest to również logiczne, bo jeżeli kogoś nakłaniam to nie mogę
nakłaniać w zamiarze ewentualnym, albo nakłaniam, albo jest mi to obojętne). Sensem
podżegania jest takie oddziaływanie na psychikę osoby podżeganej by powstał u niej zamiar
popełnienia czynu zabronionego – przy przestępstwach umyślnych, bądź aby podjęła ona
zachowanie stanowiące naruszenie reguł ostrożności – przy przestępstwach nieumyślnych (to
jest istotą podżegania). Podżegacz to jest ten komu zależy na tym, żeby inna osoba popełniła
czyn zabroniony by powstał zamiar, bądź by przystąpiła do realizacji znamion, naruszała reguły
ostrożności. Podżeganie nie bez powodu jest do czynu zabronionego, nie do przestępstwa,
ponieważ nie mamy akcesoryjności, a zatem karalne podżeganie może obejmować również
nakłanianie osoby nie ponoszącej odpowiedzialności karnej. Podżeganie przyjmuje różne
postaci: słowne - określone słowa kierowane do innej osoby zachęcające ją do tego aby dokonała
czynu zabronionego, wypowiedziane lub skierowane w dowolny sposób, który będzie
zrozumiały dla odbiorcy; możliwe jest podżeganie gestem (w obu przypadkach to musi być
komunikat zrozumiały przez obie strony)

Kiedy podżeganie jest dokonane? – jest to sporne ponieważ „Odpowiada za podżeganie, kto
chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego” – a zatem czy ma ją
nakłonić, czy to jest typ materialny (skutkowy) ze skutkiem w postaci powstania zamiaru
popełnienia czynu zabronionego; czy to jest typ formalny gdzie każemy już w momencie bycia w
trakcie nakłaniania. A nawet jeśli przyjmiemy, że to jest typ materialny to co będzie skutkiem? –
zamiar czy przystąpienie do usiłowania czy może dokonanie? Podpowiedź znajduje się w treści
art. 22 §1 kk jeżeli czynu zabronionego tylko usiłowano dokonać podżegacz odpowiada jak za
usiłowanie (nie za usiłowanie tylko jak za usiłowanie) – a contrario powinien odpowiadać za
dokonanie, ale łagodzimy jego odpowiedzialność mówiąc „nie musisz odpowiadać za dokonanie,
będziesz odpowiadał jak za usiłowanie”. Wniosek wyprowadzany z art. 22 §1 kk: jeżeli czynu
tylko usiłowano dokonać podżegacz swojego czynu już dokonał, ale my wprowadzając tu kolejny
element akcesoryjności pozwalamy mu odpowiedzieć tylko za usiłowanie (mimo że on de facto
swojego podżegania dokonał). Mamy zatem gwarantowane, że jeżeli osoba podżegana
przystąpiła do usiłowania podżegacz już swojego czynu dokonał, pytanie czy nie dokonał go
wcześniej w momencie powstania zamiaru, za czym opowiada się część doktryny twierdząc, że
trzeba wykazać, że powstał zamiar – to jest przy przestępstwach umyślnym element który
wskazuje nam, ze faktycznie podżeganie zostało zakończone. Uzasadnienie tej teorii: Jeżeli
sięgniemy do sensu czynności podżegacza, którym to sensem jest to żeby sprawca zrealizował
czyn, jeśli to jest przestępstwo nieumyślne przystąpi do realizacji znamion, jeśli to jest
przestępstwo umyślne – stwierdzi „dobrze namówiłeś mnie”, a zatem w tym momencie
powiemy że podżegacz swoją pracę skończył, co więcej jeśli będzie kontynuował swój przekaz
stanie się pomocnikiem, z tego by wynikało, że skoro kontynuując namawianie staje się
pomocnikiem to podżeganie siłą rzeczy zostało już dokonane. Podsumowując: podżeganie ma
charakter materialny, skutkiem jest powstanie zamiaru popełnienia czynu zabronionego, bądź
przystąpienie do realizacji znamion tam gdzie to są typy nieumyślne. Trwające podżeganie
kogoś do tego aby popełnił czyn zabroniony możemy traktować jako usiłowanie

Podżeganie kwalifikowane z art. 18 §2 kk musi być skierowane do indywidualnie oznaczonej


osoby, czyli musi to być konkretna osoba, ewentualnie konkretny krąg osób, które są podżegane.
One nie musza być znane z imienia i nazwiska, wystarczy, że podżegacz wie, że to jest jedna lub
wiele osób fizycznych które podżega. W sytuacjach kiedy te osoby do których skierowany jest
przekaz stanowiący w istocie nakłanianie do popełnienia czynu zabronionego nie są w ten
sposób zindywidualizowane stosujemy typ rodzajowy - art. 255 k.k., a nie art. 18 §2 kk. Tam
gdzie zachowanie jest publiczne, sprawca publicznie nawołuje do popełnienia występku lub
zbrodni bliżej nieoznaczoną liczbę osób jest to osobny typ rodzajowy przestępstwa art. 255 kk
Mamy również typizacje które zawierają karalność podżegania jako przestępstwa sui generis, a
zatem nie stosujemy wtedy art. 18 k.k., bo on jest niezastosowalny w takim przypadku, bo nie
uzupełnimy go o typ rodzajowy, w związku z czym ustawodawca wprowadza osobny typ
rodzajowy przestępstwa obejmujący w istocie czynności podżegawcze np. 204 §1 tzw.
kuplerstwo - Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nakłania inną osobę do uprawiania
prostytucji. Czemu mamy zatem osobny typ rodzajowy? – ponieważ samo świadczenie usług
seksualnych nie jest czynem, karalnym, jeśli nie byłoby art. 204 §1 kk to nie dałoby się ścigać
osoby, która po to by osiągnąć korzyść majątkową nakłania inną żeby zaczęła świadczyć usługi
seksualne; art. 152 §2 kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem
przepisów ustawy lub ją do tego nakłania. Mamy tutaj karalność podżegania, dlatego, że kobieta
która przerywa ciąże z naruszeniem przepisów ustawy nie popełnia czynu zabronionego, ale
ustawodawca wychodzi z założenia, że mimo jej braku odpowiedzialności karnej każdy kto
udzieli jej pomocy bądź będzie ją do tego namawiał ponosi odpowiedzialność karną, skoro
wakuje nam przepis, który by prowadzał odpowiedzialność karną kobiety za przerwanie ciąży z
naruszeniem przepisów ustawy to ustawodawca musiał stworzyć art. 152 §2 żeby ścigać tego
kto podżega bądź udziela pomocy

Nie stanowi podżegania, dlatego została ujęta odrębnie w art. 24 kk instytucja prowokacji
(figura prowokatora)
Art. 24 k.k. Odpowiada jak za podżeganie, kto w celu skierowania przeciwko innej osobie
postępowania karnego nakłania ją do popełnienia czynu zabronionego; w tym wypadku nie
stosuje się art. 22 i 23.
Dlaczego prowokacja została ujęta odrębnie w art. 24 kk i nie możemy stosować art. 18 §3? –
kluczowa jest tutaj postać strony podmiotowej zachowania prowokatora. W przypadku
podżegania sprawca chce by inna osoba dokonała czynu zabronionego (to jest sensem
podżegania). Prowokator nie chce aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, lecz chce
skierować przeciwko tej osobie postepowanie karne (a postepowanie karne może niekiedy
nastąpić na etapie przygotowania, a zawsze na etapie usiłowania). Prowokator nie chce aby ta
osoba dokonała, on tylko chce żeby weszła na taki etap swojego postępowania na drodze
przestępstwa, który jest objęty karalnością, czasem wystarczy przygotowanie, a zawsze
wystarczy usiłowanie o ile czyn jest usiłowalny. Celem prowokatora jest to, ze w tym momencie
przerwanie działania osoby, którą namawiał gwarantuje poniesienie przez nią
odpowiedzialności karnej. Nie dałoby się postawić zarzutu prowokatorowi jako podżegaczowi,
bo on nie jest podżegaczem, prowokator chce tylko aby ta osoba poniosła odpowiedzialność
karną (prowokuje ją, podpuszcza ją do tego, zakładając że dojdzie do momentu w którym będzie
mógł być jej postawiony zarzut). Sama czynność sprawcza ujęta jest dokładnie tak samo jak przy
podżeganiu – nakłanianie, natomiast strona podmiotowa tego nakłaniania kształtuje się inaczej
niż w stosunku do podżegania. Ta prowokacja ujęta w art. 24 kk jest lex generalis, stosujemy
wtedy to rozwiązanie, jeżeli nie mamy w systemie prawa ujętej prowokacji odniesionej do
jakichś konkretnych przypadków. Jest to powszechne ujęcie karalności prowokatora. W
ustawach szczególnych typu ustawa o policji, ABW (dotyczących służb, które mają uprawnienia
do ścigania) mamy ujęte uprawnienie do dokonywania czynności operacyjnych, które
nazwalibyśmy prowokacją, ale jeżeli wczytamy się chociażby w treść art. 19, 19a, 19b ustawy o
policji to zauważymy, że te przepisy regulują dużo szerszy zakres niż tylko to co potocznie
nazwalibyśmy prowokacją, po drugie: możemy nazywać to zachowaniami prowokacyjnymi,
prowokacją, ale w istocie nie o to chodzi, wszystkie te rozwiązania (mają one analogiczną
konstrukcję) sprowadzają się do tego, ze funkcjonariusz służb mundurowych, który posiada
uprawnienia śledcze, we wskazanych w ustawie wypadkach, gdzie jest enumeratywnie
wskazany katalog typów rodzajowych, gdzie można posługiwać się tymi narzędziami
przyznanymi m.in. przez art. 19 ustawy o policji, może tylko weryfikować informacje (a zatem w
ten sposób zbierać dowody), które już zostały przez niego pozyskane. Konstrukcja zawsze jest
taka, że w drodze czynności operacyjnych organ pozyskuje określone informacje o osobie która
jest podejrzana o popełnianie przestępstw. Powinien zweryfikować te informacje korzystając ze
sposobów zwykłych (wywiad, zeznania, potem przechodzimy do podsłuchu), a dopiero potem
na końcu przechodzimy do tych czynności przy których bezpośrednio zaangażowany jest
konkretny funkcjonariusz – to powinna być ostateczność, sytuacja w której istnieje uzasadnione
podejrzenie, mamy zgromadzony materiał dowodowy, ale czegoś nam brakuje, ten materiał jest
zbyt słaby (nawet ten który jest oparty na podsłuchu), potrzebujemy to tak wzmocnić
dowodowo, żeby można było przeprowadzić zatrzymanie (najchętniej tymczasowe
aresztowanie) i żeby te zarzuty nie przewróciły się przed sądem. A zatem w enumeratywnie
wskazanych przypadkach, po to aby potwierdzić istniejące podejrzenie popełnienia
przestępstwa. Kluczowe jest to, że funkcjonariusz nie może być nigdy stroną aktywną, a zatem
funkcjonariusz nie może być tym który próbuje podżegać inną osobę do popełnienia
przestępstwa i w ten sposób zdobyć dowody, on ma być tym który będzie czekał czy jemu
zostanie złożona propozycja np. wejścia w posiadanie środków odurzających, czy względem
niego zostanie skierowana propozycja udzielenie korzyści majątkowej (zatem osoba która
popełnia czyn z art. 228 kk będzie go namawiała, żeby on popełnił czyn z art. 229 kk). W żadnym
wypadku nie jest tak, że funkcjonariusz może być tym, który chodzi i testuje czy ktoś popełni
przestępstwo czy nie (np. czy ktoś da się skorumpować czy nie). W sytuacjach kiedy
rzeczywiście funkcjonariusz próbuje np. skorumpować jest to nielegalne, nie mieści się to w
żadnym z tych zakresów kompetencji przyznanych przez ustawy służbom mundurowym do
stosowania tzw. prowokacji operacyjnej, to jest podżeganie, a zatem wracamy na grunt art. 18 §2
kk – funkcjonariusz podżega kogoś do popełnienia czynu zabronionego i usiłuje sam dokonać
np. czynu z art. 229 kk. Jeżeli funkcjonariusz mieści się w tym zakresie kompetencji, który został
mu przyznany nie odpowiada karnie, nie stosujemy art. 24 kk, ponieważ działa na podstawie lex
specialis, a art. 24 kk jest przepisem ogólnym
Kazus pana Tomasza: posłanka Sawicka zakochała się w Tomaszu, który był tajnym agentem.
Agent Tomasz zaczął wpychać jej pieniądze żądając w zamian za to określonych czynności jej
jako posłanki. Problem polegał na tym, ze agent Tomasz nie miał prawa wejść w romans z
rozpracowywanym obiektem, po drugie nie mógł być stroną aktywną, a był stroną aktywną
(„latał po Polsce i próbował korumpować ludzi”). Dyrektorowi pewnego zakładu w Warszawie
wepchnął walizkę pieniędzy do bagażnika, dyrektor przyjechał do domu, nawet nie wiedząc, że
wszedł w posiadanie tej walizki, a w domu czekali na niego agenci. Po wielu latach procesu
oczyszczono go z zarzutu, gdyż nie nawet nie przyjął tej korzyści, nie miał pojęcia że mu coś
włożono do bagażnika. – tak prowokacja nie może wyglądać.
W art. 24 kk zastrzeżono, ze w stosunku do prowokatora nie stosuje się art. 22 i 23 kk. Nie
stosuje się ich ponieważ, jeżeli celem prowokatora nie jest popełnienie czynu zabronionego
przez osobę podżeganą, tylko doprowadzenie do jej odpowiedzialności karnej i nie stosujemy
względem niego art. 18 §2 kk tylko art. 24 kk to przy takim jego nastawieniu psychicznym on nie
może korzystać z tego, ze realizując swój przestępczy plan przeszkodzi bezpośredniemu
wykonawcy w popełnieniu czynu zabronionego. On nie może skorzystać z instytucji czynnego
żalu, bo sens jego zachowania polega na tym, ze on przerwie pochód przestępstwa osoby którą
podżega, bo nie zależy mu na tym, aby ta osoba doszła do końca tego pochodu, zależy mu tylko
na tym żeby poniosła odpowiedzialność karną przynajmniej za usiłowanie. Dlatego wyłącza tutaj
ustawodawca w art. 24 kk in fine stosowanie art. 23 kk, w przeciwnym przypadku prowokator
prowokowałby i nie ponosił odpowiedzialności karnej, bo wykazywałby czynny żal („tak
podżegałem, ale przecież powiadomiłem organy ścigania, wiec nie mogę ponieść
odpowiedzialności karnej”). Byłaby to w pełni realizacja jego planu, mógłby pogrążyć osobę,
która chciał pogrążyć i wyjść z tego obronną ręką mówiąc, że okazał czynny żal, a przecież
sensem jego planu, jego nastawienia psychicznego, strony podmiotowej jego czynu jest to że on
w pewnym momencie ten pochód przestępstwa przerwie. I tak samo nie stosujemy art. 22 kk –
czyn prowokatora jest dokonany, nawet jeśli czynu tylko usiłowano dokonać, prowokator nie
odpowie jak za usiłowanie, odpowie za dokonanie prowokacji z kwalifikacją z art. 24 kk w zw. z
przepisem dopełniającym oddającym to do czego prowokował. A zatem nie ma tu zastosowania
żadne z tych dwóch złagodzeń (zniesienia odpowiedzialności – czynny żal ani nadzwyczajnego
złagodzenia – art. 22 kk)

Pomocnictwo

Art. 18 §3 k.k. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu
zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając
narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten,
kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu
zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.
Istnieje spór co do tego czy art. 18 §3 kk zawiera jedną instytucję a zatem szóstą postać
zjawiskową w postaci pomocnictwa, czy być może jest tak, że ujęte są tam dwie instytucje w
postaci pomocnictwa z działania i pomocnictwa z zaniechania, które odrywało by się w takim
ujęciu od pomocnictwa z działania. Prof. Pohl twierdzi, że wcale nie jest tak, ze pomocnictwo
przez zaniechanie jest tylko wariantem pomocnictwa przez działanie. W zależności od tego jak
ustawimy relacje między zdaniem pierwszym a zdaniem drugim art. 18 §3 kk konsekwencje
rozkładu tych norm, które z tego wyciągniemy są takie jak przy art. 13 kk (spór co do tego czy
art. 13 §2 kk to przepis specjalny, a jeżeli tak to jakiego rodzaju to jest wyjątek – poszerzenie
zakresu karalności usiłowania czy tylko łagodniejsze potraktowanie pewnych czynności przy
pozostawieniu pozostałych w §1. Spór ten przekłada się bezpośrednio na odpowiedź na pytanie
czy usiłowanie nieudolne nieopisane w art. 13 §2 jest karalne czy nie: karalne jest jeżeli mieści
się w §1, bezkarne jest jeśli traktujemy to jako rozszerzenie zasad odpowiedzialności, wyjątek a
wyjątki zawsze traktujemy zawężająco). Podobna sytuacja zachodzi na gruncie art. 18 §3 kk –
Jeżeli oderwiemy tę instytucje, która jest ujęta części końcowej tego paragrafu od części
początkowej i stwierdzimy stosując zasady wykładni, że pomocnictwo przez zaniechanie jest 7
postacią zjawiskową to uwalnia się nam strona podmiotowa – nie jest wtedy powiedziane, że
pomocnictwo przez zaniechanie nie może być nieumyślne, dalej uwalnia nam się strona
przedmiotowa – bo nie mamy wtedy dookreślenia na czym ma polegać ta pomoc. Konsekwencje
są wtedy daleko idące dlatego, że uzyskujemy instytucję, której zakres karalności jest szerszy niż
pomocnictwa przez działanie, mimo ograniczenia podmiotowego do gwaranta, ale jeśli chodzi o
samo ujęcie, czynność sprawczą, stronę podmiotową to zakres ten jest zupełnie inny. Nie jest
tak, że pomocnictwo przez zaniechanie jest tylko odbiciem, jeżeli chodzi o realizację przez czyn
w postaci czynności sprawczej, pomocnictwa przez działanie

Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego,
swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie – model oparty o definicję legalną i następnie
wskazanie najczęstszych postaci czynności pomocniczych

Pomocnictwo jest skonstruowane z

• zamiaru: zamiar bezpośredni i zamiar ewentualny - ustawodawca nie ogranicza do


zamiaru bezpośredniego jak ma to miejsce w przypadku podżegania, może zatem
wystąpić pomocnictwo w zamiarze ewentualnym. Pomocnictwo musi obejmować różne
postaci obojętności, które nazwiemy zamiarem ewentualnym oparte na godzeniu się,
inaczej byłoby ujęte zbyt wąsko. Treść tego zamiaru ma kapitalne znaczenie dla
rozgraniczania sytuacji w których postawimy zarzut udzielenia pomocy od takich
sytuacji które będą irrelewantne, ponieważ opiewa on na zamiar by inna osoba dokonała
czynu zabronionego, co od razu przekłada się na konieczność wykazania świadomości
udzielania pomocy do jakiegoś czynu zabronionego, bez precyzowania kwalifikacji, mam
tylko legitymować się zamiarem dokonania przez inną osobę jakiegoś czynu
zabronionego, ale nie musza mieć pewności czy kwalifikacja to będzie np. art. 278 kk czy
art. 279 kk, a może art. 280 kk, musze jedynie wiedzieć że moja pomoc zostanie
wykorzystana do popełnienia przestępstwa i pomagam, bo chce bądź godzę się, że moje
zachowanie będzie miało taki skutek. Musze mieć świadomość i chce bądź godzić się, że
to co robię lub przekazuję będzie wykorzystane do popełnienia czynu zabronionego. –
strona subiektywna
• strona obiektywna (materialna, czynnościowa) – swoim zachowaniem ułatwia
dokonanie czynu zabronionego: te czynności które będziemy chcieli zidentyfikować jako
stanowiące pomocnictwo od strony przedmiotowej muszą mieć taki charakter,. Który
wskazuje na ułatwianie popełnienia czynu. Nie wystarczy zatem nastawienie psychiczne,
to muszą być rzeczywiście narzędzia, środki przewozu, rada, informacja które są w
stanie ułatwić komuś popełnieni czynu zabronionego. Jeżeli tak nie jest to możemy
zastanawiać się czy jesteśmy w stanie skonstruować odpowiedzialność za usiłowanie
nieudolne (usiłowanie nieudolne pomocnictwa do jakiegoś typu rodzajowego
przestępstwa). Żeby postawić zarzut pomocnictwa to zachowanie musi, chociaż
potencjalnie, być zdatne do ułatwienia popełniania czynu zabronionego, samo
nastawienie psychiczne nie będzie wystarczające (to rzeczywiście ma dawać szansę
ułatwienia). Nie musimy weryfikować czy ułatwiło popełnienie czynu, bo tam gdzie
wchodzimy w badanie jak bardzo to się przydało, to w istocie wchodzimy w badanie czy
to nie jest współsprawstwo, a nie tylko pomocnictwo przyjmując koncepcję materialno-
obiektywną. Badamy tylko czy to miało taki potencjał, ale nie musi pomocnik
weryfikować czy to rzeczywiście się przydało, ot jest poza zarzutem pomocnictwa,
pomocnik tylko wie, że dokonuje określonej czynności, która może ułatwić popełnienie
czynu

Najczęstsze postaci czynności pomocniczych (wymienione przez ustawodawcę w treści art. 18


§3 kk):

• dostarczenie narzędzia, środka przewozu, - pomoc techniczna, rzeczywiste przekazanie


jakichś środków, które pomagają popełnić czyn zabroniony. Środek przewozu będzie
służył do tego żeby dojechać na miejsce, przewieźć coś, przemycić coś. Natomiast przy
narzędziach nie ma tutaj żadnych ograniczeń, wszystko co przekazuje na czyjąś prośbę
do jakiegoś typu czynu zabronionego. Chodzi o przekazywanie jakichś środków
fizycznych.
• udzielenie rady lub informacji – pomoc psychiczna. Przy czym pojęcie pomocy
psychicznej jest szersze niż samo udzielenie rady bądź informacji
Przekazanie informacji może być potraktowane jako pomocnictwo tylko wtedy kiedy jest
spełniona strona podmiotowa. Musimy dokonywać wykładni zawężającej dlatego, ze samo
rozpowszechnianie informacji stanowi jeden z elementów wolności wypowiedzi, a zatem
musimy tak przyciąć przekazywanie informacji aby ograniczyć je do takich sytuacji w których
ktoś przekazuje informacje właśnie po to żeby pomóc i jest to dowodowo wymazywalne, bo
inaczej wkroczymy w konwencję i konstytucję. Nie każde przekazywanie informacji może być
traktowane jako pomocnictwo psychiczne. Musimy wykazać stronę podmiotową: przekazuję te
informacje chcąc lub godząc się że ktoś popełni czyn zabroniony, po to torobę, aby ktoś poplenił
czyn zabroniony, wykorzystał te informację w określony sposób i tylko wtedy będzie można
postawić zarzut pomocnictwa

Do pomocy psychicznej zaliczamy także wspieranie np. w podjętym zamiarze popełnienia czynu
zabronionego. Tam gdzie podżegacz kontynuuje swoje podżeganie przechodząc przez moment
powstania zamiaru staje się pomocnikiem psychicznym „podtrzymywanie w podjętym zamiarze
stanowi pomocnictwo psychiczne”, co więcej SN stwierdził, że stanowi pomocnictwo psychiczne
też stwarzanie atmosfery (bez podżegania) zachęcającej, w której wykształca się zamiar
bezpośredniego wykonawcy (powstaje, utwardza się, jest podtrzymywany). Nie ma podżegania,
jest zachęcanie przez różne czynności, dawanie sygnałów, że to co kiełkuje w głowie sprawcy
jest godne pochwały, aprobowalne. Potem powstaje zamiar, pomocnik ciągle w ten sposób
utwierdza i następnie dochodzi do dokonania. Jest to trudno uchwytne, po drugie nie można
nakładać sobie takiej postaci pomocnictwa psychicznego z pomocnictwem przez zaniechanie.
Przy pomocnictwie przez zaniechanie jest nic, przy tej postaci pomocnictwa z działania
pomocnictwa psychicznego musimy wykazać jakieś czynności, które stwarzały tę zachęcającą
atmosferę. Jest nam to potrzebne ponieważ nie mamy gwarantów, więc jeżeli chcemy postawić
zarzut za prawie brak oddziaływania to musimy dowodowo wskazać na czym polegała ta
zachęta, niebędąca podżeganiem. SN sformułował tę tezę na kanwie orzeczenia gdzie dwóch
braci postanowiło pozbyć się wspólnego ojca i wzajemnie względem siebie stosowali takie
pomocnictwo psychiczne, żaden drugiego nie podżegał, to były rozmowy, dywagacje,
zastanawianie się co by było gdyby. Tak się wzajemnie nakręcali i powstawała między nimi
atmosfera chęci dokonania zabójstwa. Nie dało postawić się zarzutu wzajemnego podżegania, bo
podżeganie jest dosyć konkretne, a to było tylko tworzenie takiego narastającego przekonania,
że ojca trzeba się pozbyć. W pewnym momencie jeden z nich dojrzał do tego i rzeczywiście zabił
ojca
Pomocnictwo może być kierowane do bliżej nieoznaczonych osób. O ile przy podżeganiu jest ono
kierowane do zindywidualizowanej osoby, a w pozostałych przypadkach stosujemy kwalifikacje
z art. 255 §1 lub §2, o tyle w przypadku pomocnictwa np. rozpowszechnianie określonych
informacji w zamiarze żeby zostały one wykorzystane w celu przestępczym może być
potraktowane jako pomocnictwo psychiczne (w praktyce nie stosowane, ale jest taka
możliwość). Jeżeli wykażemy że ktoś przekazywał rady/informacje mając nadzieje, zakładając że
zostaną one wykorzystane w celu popełnienia przestępstwa (były przydatne, potencjalnie
nadawały się do tego, ułatwiłyby komuś popełnieni czynu zabronionego). Nie ma odpowiednika
art. 255 §1 i §2 odnoszącego się do pomocnictwa
Pomocnictwo musi następować przed a najpóźniej w trakcie czynu. Pomocnik jest pomocnikiem
przed czynem (zanim bezpośredni wykonawca przystąpi do realizowanie), bądź najpóźniej
można się przyłączyć w trakcie (Można się przyłączyć w charakterze pomocnika nie stając się
współsprawcą). Jeżeli natomiast oceniamy zachowania które bylibyśmy w stanie zidentyfikować
jako stanowiące pomoc do popełnienia czynu zabronionego, ale takie które nastąpiły już po
dokonaniu to wtedy dokonujemy kwalifikacji w oparciu o określone typy rodzajowe
przestępstw (czyli nie art. 18 §3 kk tylko szukamy określonych typizacji) Pomoc po dokonaniu
nie jest już zatem pomocnictwem jako postacią zjawiskową może jedynie stanowić osobne typy
rodzajowe przestępstw np. paserstwo (paser w istocie pomaga, ale już po dokonaniu czynu
zabronionego przeciwko mieniu: nabywa, pomaga, przyjmuje, pomaga do ukrycia rzeczy
uzyskanej za pomocą czynu zabronionego – czyn zabroniony został dokonany, zakończony i w
tym momencie pojawia nam się paser, nie jest już pomocnikiem, popełnia swoje niezależne
przestępstwo paserstwa); poplecznictwo (następuje po definitywnym zakończeniu czynu
zabronionego, sprawcy któremu pomagamy – sprawstwo już jest, czyn jest zakończony, wtedy
pojawia się pomoc innej osoby nazywana potocznie poplecznictwem); art. 234 kk, art. 233 kk
(tam gdzie mamy fałszywe oskarżenia, fałszywe zeznania, które mają komuś pomóc następują
już na etapie po dokonaniu i zakończeniu czynu przez sprawcę, któremu ktoś następczo udziela
pomocy). W stanach faktycznych gdzie jakieś czynności pomocnicze z wyżej wymienionych
byłyby podjęte przed czynem, możemy traktować je jako pomocnictwo psychiczne, gdybyśmy te
czynności takie jak np. paserstwo czy poplecznictwo przenieśli na etap wcześniejszy wracamy
do art. 18 §3 kk. Przykład: sprawca trudni się kradzieżami z włamaniem, jeżeli on najpierw
pójdzie do pasera i upewni się, ze ten paser upłynni mu towar to paser może podpowiadać za
pomocnictwo psychiczne do kradzieży z włamaniem i wtedy odpadnie jego odpowiedzialność za
paserstwo
Pomocnictwo przez zaniechanie

odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi


niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie
jego popełnienie.

Pomocnictwo przez zaniechanie jest trudno uchwytne, nienamacalne, ponieważ pomocnik przez
zaniechanie pozostaje całkowicie bierny, może w ogóle nie przejawić jakiejkolwiek aktywności,
a my stawiamy mu zarzut pomocy do przestępstwa, które realizuje ktoś inny. W konkretnych
stanach faktycznych przejawia się perwersja tej instytucji, która sprowadza się do tego, ze dana
osoba tylko jest na miejscu przestępstwa i nie reaguje, a zarzut który sformułujemy będzie
lustrzanym odbiciem zarzutu skierowanego do sprawcy wykonawczego tylko w postaci
zjawiskowej z art. 18 §3 kk in fine pomocnictwo przez zaniechanie. On może nic nie zrobić,
słowem się nie odezwać a kwalifikacja jest dokładnie taka sama, poza postacią zjawiskową, jak
sprawcy który czyn fizycznie zrealizował. Pierwszy raz zastosowano tę instytucję przy łódzkiej
sprawie dzieci w beczkach: W układzie kory miał miejsce rodzice zabijali swoje dzieci na zmianę
(raz matka, raz ojciec), drugi z rodziców był zawsze bierny, wiedział co się dzieje i nie reagował.
Finalna kwalifikacja były lustrzana: rodzic który akurat zabijał dostawał zarzut zabójstwa
kwalifikowanego z działania; drugi rodzic dostawał zarzut zabójstwa przez zaniechanie w
postaci zjawiskowej pomocnictwa. Kara która finalnie została wymierzona jako kara łączna była
finalnie taka sama. Od tego momentu powoli zaczęto stosować tę instytucję

Elementy pomocnictwa przez zaniechanie:

Prawny szczególny obowiązek niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego –


podmiotowo pomocnictwo przez zaniechanie ograniczone jest do gwaranta i to takiego, którego
zakres obowiązków obejmuje niedopuszczenie do popełnienia czynu zabronionego, zazwyczaj
pełen zakres obowiązku gwaranta będzie obejmował tez obowiązek przeszkadzania
przestępstwu, czasem on będzie po prostu ukryty w szerszym obowiązku np. obowiązek rodzica
względem dziecka, nie argumentujemy w ten sposób, że rodzic ma obowiązek ochrony dziecka
przed przestępstwami na szkodę dziecka, tylko obowiązek rodzica względem dziecka jako
obowiązek gwaranta nakazuje ochronę wszystkich dóbr dziecka przed każdym
niebezpieczeństwem, z tego wynika też (a maiori ad minus) obowiązek ochrony przed
niebezpieczeństwami, nie musimy formułować odrębnie takiego obowiązku, tylko pytamy czy w
zakresie obowiązku gwaranta mieści się tez przeciwdziałanie zagrożeniom wynikającym z
czynów zabronionych innych osób, bez znaczenia kim są te inne osoby. Nie ma różnicy w
kwalifikacji ani jeżeli chodzi o pomocnictwo przez zaniechanie ani w kwalifikacji jeśli chodzi o
typ rodzajowy, którym dopełnimy art. 18 §3 kk czy zagrożenie przed którym gwarant ma
chronić będzie pochodziło ze strony zwierzęcia, sił przyrody czy ze strony człowieka, jest to
irrelewantne. Obowiązek gwaranta to jest ochrona dóbr prawnych przed niebezpieczeństwem,
nie ma różnicy czy przykładowo matka ma obowiązek ochrony życia dziecka i widząc że ono się
dławi powinna zrobić wszystko żeby ono odzyskało oddech, bo coś połknęło czy to dławienie
wynika z tego, że ojciec dziecka to dziecko dusi – to jest irrelewantne. Matka ma obowiązek
odwrócić każde niebezpieczeństwo, stosowanie klauzuli wyłączenia (art. 26 §4 kk) nakazuje
gwarantowi narazić się na niebezpieczeństwo osobiste, więc nawet gdy mamy taki układ w
którym gwarant też jest ofiarą np. przestępstwa znęcania to nie ekskulpuje go od razu i nie
pozwala mu skorzystać z marszu z art. 26 §2 kk (nawet jeśli ten gwarant też jest ofiara znęcania
to ma on obowiązek narazić swoje dobra na niebezpieczeństwo, chroniąc dobro względem
którego jest gwarantem, a dopiero wtedy kiedy okaże się, że nie jest w stanie ochronić uaktywni
się art. 26 §2 kk).

Pohl twierdzi, że pomocnictwo przez zaniechanie może występować też przyjmując


nieumyślność. Faktycznie jeśli oddzielimy pomocnictwo przez zaniechanie i przyjmiemy, ze jest
to osobna postać (ustawodawca poprzez ujęcie „także ten” nie przesądza jak mamy traktować te
instytucję czy jako wyjątek od zasady czy jako złagodzenie odpowiedzialności, zaostrzenie,
zapewnienie że taka odpowiedzialność musi być wdrożona – normatywnie nie zostało to
rozstrzygnięte, a zatem możemy to traktować jako osobną instytucję o swobodnej stronie
podmiotowej). Do tego rozszerzenia należy dodać również element następujący: nie trzeba aby
postawić zarzut pomocnictwa przez zaniechanie wykazać, że alternatywne zachowanie
gwaranta zmniejszyłoby prawdopodobieństwo nastąpienia skutku. Przypomnienie: obiektywne
przypisanie skutku przez zaniechanie polega na tym, ze mamy zbudować alternatywną
przyczynowość, czyli wskazać, uprawdopodobnić z jakim prawdopodobieństwem alternatywne
zachowanie gwaranta doprowadziłoby do nienastąpienia skutku, bądź znacznie zmniejszyło
prawdopodobieństwo jego nadejścia. Nie musimy tego udowadniać przy pomocnictwie przez
zaniechanie, ponieważ przepis wymaga tylko ułatwiania, nie przeszkodzenia, nie
przeszkadzania. A zatem musimy tylko wykazać obowiązek gwaranta, jego stronę podmiotową i
to że jego bierność rzeczywiście ułatwiła, ale nie musimy badać jak bardzo ułatwiła (bo wtedy
weszlibyśmy w rozgraniczanie pomocnictwa od współsprawstwa). A zatem wystarczy
stwierdzenie bierności, obowiązku działania i bierności po to aby stanowiło to pomoc, ale nie
musimy się zastanawiać co by było gdyby, czy jak bardzo to pomogło, to jest irrelewantne,
interesuje nas tylko że gwarant nie zadziałał

Ciężar pomocnictwa przez zaniechanie będzie leżał w stronie podmiotowej, dlatego ze jeżeli nie
mamy niczego uchwytnego (a nie mamy, bo mamy samo zaniechanie) to trzeba z elementów
przedmiotowych zachowania w całokształcie wywnioskować stronę podmiotową

Jeżeli w praktyce rozważamy, którą postać zjawiskową zastosować i doprowadzą te rozważania


do pomocnictwa przez zaniechanie, to podstawowe pytanie jakie należy zadać to pytanie „czy
istniał obowiązek gwaranta?” – jeśli nie, nie możemy mówić o pomocnictwie przez zaniechanie.
Jeśli ktoś jest na miejscu przestępstwa i nie reaguje to możemy mu postawić zarzut tylko wtedy
kiedy art. 240 kk jest zrealizowany – przy czym to jest obowiązek zawiadomienia, a nie
przeszkodzenia w przestępstwie, ewentualnie jeżeli jest gwarantem. Sama bierność wobec
popełnianego przestępstwa nie jest od razu pomocnictwem i nie jest czynem karalnym.
Przykłady: art. 162 kk – widzę że ktoś jest ofiarą przestępstwa, zakładam że jest bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nie udzielam pomocy –
popełniam czyn karalny, ale jeśli widzę że ktoś próbuje włamać się do żabki i będę tylko się
przypatrywać to nie jest to czynem karalnym, jeśli nie jestem gwarantem bezpieczeństwa tego
sklepu np. ochroniarzem w tym sklepie

Karalność poszczególnych postaci zjawiskowych:

Art. 19 k.k. § 1. – odnoszący się do sprawstwa sensu largo stwierdza: Sąd wymierza karę za
podżeganie lub pomocnictwo w granicach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo. – nie
stanowi problemu wskazanie zagrożenia - w przypadku sprawca sensu stricto jest tak samo,
czyli zaciągamy zagrożenie z typu który uzupełnia art. 18 §1 kk i to jest to zagrożenie
przestępstwa które sobie konstruujemy. Ale ustawodawca żeby nie było wątpliwości w
stosunku do tych postaci tzw. niesprawczych czy sensu largo, zapewnia że kara tez będzie
wymierzona w granicach takiego zagrożenia jakie jest przewidziane za sprawstwo

Art. 19 § 2. Wymierzając karę za pomocnictwo sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie


kary. – trzeba przyjąć że ustawodawca uważa pomocnictwo za mniej społecznie szkodliwą
postać niż wszystkie pozostałe. Wychodzi z założenia, że pomocnictwo jest mniej społecznie
szkodliwe niż podżeganie, współsprawstwo, sprawstwo kierownicze, sprawstwo polecające

Art. 22 k.k.

§ 1. Jeżeli czynu zabronionego tylko usiłowano dokonać, podmiot określony w art. 18 § 2 i 3


odpowiada jak za usiłowanie. – przejaw akcesoryjności, odpowiedzialność podżegacza i
pomocnika złagodzona, bo przesunięta z dokonania na usiłowanie jest zależna od pochodu
przestępstwa sprawcy głównego

§ 2. Jeżeli czynu zabronionego nie usiłowano dokonać, sąd może zastosować nadzwyczajne
złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. – złagodzenie odpowiedzialności karnej
tylko dlatego, że sprawca główny nawet nie przeszedł na etap usiłowania

Strona podmiotowa poszczególnych współdziałających:

Postacie zjawiskowe nie mają jednolitej strony podmiotowej. Do tego dochodzi różna strona
podmiotowa typów rodzajowych z którymi postaci zjawiskowe się łączą. Generuje to konkretne
wątpliwości odnoście do kwalifikacji i stosowania poszczególnych postaci

Współsprawstwo może obejmować też czyn nieumyślny – wspólnie i w porozumieniu


naruszenie reguł postępowania z dobrem prawnym
Przy podżeganiu i pomocnictwie. Podżeganie – zamiar bezpośredni. Pomocnictwo – zamiar
bezpośredni, bądź ewentualny. Nie mamy również wykluczonego podżegania i pomocnictwa do
czynu nieumyślnego, art. 18 §2 i §3 opisuje tylko stronę podmiotową czynu odpowiednio
podżegacza i pomocnika, ale nie odnosi się do strony podmiotowej czynu, który uzupełnia te
dwie postaci w kwalifikacji prawnej i daje następnie podstawę do wymiaru kary. Więc de lege
lata nie można wykluczyć uzupełniania tych przepisów, które otwierają nam kwalifikację i
porządkują, o takie typy które statuują przestępstwa nieumyślne – można podżegać/pomagać
do typów nieumyślnych działając samemu w zamiarze bezpośrednim w przypadku podżegacza
lub w zamiarze bezpośrednim, bądź ewentualnym w przypadku pomocnika. Będziemy mieli
wtedy dość specyficzną stronę podmiotową np. przy podżeganiu będzie to podżeganie do
naruszenia reguł ostrożności – podżegacz popełni czyn umyślny w zamiarze bezpośrednim, a
jedynie typ do którego będzie podżegał będzie typem nieumyślnym. Podobnie udzielać pomocy
można też do naruszania reguł ostrożności, ale pomocnik popełni czyn umyślny. A w razie
skazania to czy identyfikujemy czyn jako umyślny czy jako nieumyślny ma znaczenie chociażby
w kwestii zastosowania recydywy, bądź nie
Kazus: pan namawia nietrzeźwego szwagra aby wrócił samochodem do domu (jako kierowca) –
podżegacz podżega w zamiarze bezpośrednim do czynu z art. 178a §1 kk, a zatem przestępstwa
umyślnego - prowadzenia w stanie nietrzeźwości. Nasz szwagier wsiada do samochodu i
powoduje wypadek – pojawia się problem: mamy gwarantowany zarzut z art. 18 §2 kk w
związku z art. 178a §1 kk. Ale czy gdyby tego podżegania nie było to nasz szwagier prowadziłby
auto? -pewnie nie, a gdyby nie prowadził nie byłoby wypadku. A zatem zarzut podżegacza
powinniśmy rozszerzyć. Ale o co go rozszerzyć? – O podżeganie do spowodowania wypadku ze
skutkiem śmiertelnym? – Czy jesteśmy w stanie wyjściowo zbudować model odpowiedzialności
osoby, która wręcza nietrzeźwemu kluczyki za podżeganie do spowodowania wypadku ze
skutkiem śmiertelnym, czy to jest nieprzewidywalne? A może jednak jest przewidywalne? Mamy
dwa podejścia: jedno z nich mówi, ze absolutnie nie możemy tutaj zbudować odpowiedzialności
podżegacza za cokolwiek więcej niż to co się realnie działo, co było objęte jego umyślnością w
zamiarze bezpośrednim, a zatem prowadzenie przez inna osobę w stanie nietrzeźwości – nie
wolno rozszerzyć jego odpowiedzialności. Część doktryny jednak ma wątpliwości, natomiast nie
jest w stanie dojść do porozumienia jak należałoby kwalifikować odpowiedzialność tego
sprawcy, który może brał pod uwagę, ze skończy się to wypadkiem śmiertelnym, a może nie
przewidywał, ale mógł przewidzieć. Czy nie powinniśmy zatem powiedzieć, ze skoro wręczamy
osobie nietrzeźwej kluczyki do samochodu to powinniśmy byli i mogliśmy przewidzieć, ze może
spowodować wypadek ze skutkiem? Możliwe rozwiązania:

• powrót do figury sprawstwa pośredniego (jednosprawstwo pośredniego spowodowania


wypadku) – w takich konfiguracjach gdzie ten czyn niekoniecznie jest objęty
podżeganiem jest czynem nieumyślnym, zwolennicy tej teorii mówią, że to jest sprawca
pośredni spowodowania wypadku, nie bezpośredni, bo nie jechał tym samochodem, ale
pośredni. Kładziony jest tutaj nacisk na zależność przyczynowo skutkową (gdyby nie
podżegał – nie prowadziłby – nie byłoby wypadku)
• przyjmuje zarzut sprawstwa wypadku ze skutkiem śmiertelnym (a zatem mamy dwóch
jednosprawców tego samego wypadku), ale pod warunkiem, ze typ rodzajowy, który
chcemy zaciągnąć do kwalifikacji posługuje się szerokim ujęciem znamienia
czynnościowego. W przypadku art. 177 §1 kk to znamię jest szerokie – „powoduje”, nie
ogranicza nam typizacja sposobów spowodowania, nie ma znamion dookreślających
czynność sprawczą, znamion modalnych, żadnych znamion strony przedmiotowej. A
zatem pytamy spowodował? - spowodował, przecież zbudowaliśmy ciąg przyczynowo
skutkowy. Oponenci tego rozwiązania mówią, że mimo ujęcia szerokiego znamienia
czynnościowego, nie można sobie bez końca rozciągać przyczynowości
• Rozszerzone współsprawstwo – problem jest tym czy można tu przyjąć porozumienie

Współdziałanie z osobą, która posiada jakąś cechę pociągająca za sobą określone


konsekwencje albo w postaci zmiany zasad jej odpowiedzialności karnej albo w postaci
ujęcia tego elementu w zespole znamion typu
W kręgu osób współdziałających pojawia się osoba u której odpowiedzialność nie wystąpi albo
będzie zmodyfikowana – koncepcja Makarewicza, która rozdziela czyny sprawców i zasady
odpowiedzialności karnej nie pozostawia zupełnie bez znaczenia tych elementów różnicujących
odpowiedzialność karną występujących po stronie osób współdziałających ze względów
sprawiedliwościowych: bo nie ma powodu dla którego mielibyśmy nie potraktować wszystkich
współdziałających posiadających określony zakres świadomości dokładnie tak samo, jeżeli
mamy jakiś element różnicujący. Ale niewątpliwie w związku z treścią art. 21 k.k. (zwłaszcza §2)
nie jest tak, że status jednego ze współdziałających nie będzie wpływał na status, sytuację
procesową pozostałych, natomiast w ściśle określonych przypadkach określonych w art. 21 §2
k.k.

Art. 21. k.k.


§ 1.
Okoliczności osobiste, wyłączające lub łagodzące albo zaostrzające odpowiedzialność karną,
uwzględnia się tylko co do osoby, której dotyczą. – kazus w którym mamy do czynienia ze
współdziałającym z osobą nieponoszącą odpowiedzialności karnej np. z nieletnim ewentualnie
współdziałającym z osobą której odpowiedzialność będzie surowsza np. z recydywistą opisanym
w art. 64 k.k.. Na gruncie teorii akcesoryjności wszyscy odpowiadali tak jak ta osoba o określonej
cesze. Jeżeli Makarewicz wyszedł z założenia, że należy rozdzielić czyny, sprawców i zasady
odpowiedzialności to art. 21 §1 zapewnia, że elementy wpływające na łagodniejszą bądź
surowszą odpowiedzialność będą brane pod uwagę wyłącznie w stosunku do osoby której
dotyczą z wyjątkiem ustanowionym w §2

Okoliczności osobiste prowadzące do przekreślenia jednego z elementów przestępstwa to np.


⎯ nieletniość – sprawca nie ponosi odpowiedzialności karnej ponieważ nie osiągnął w
chwili czynu wymaganego wieku, ponosi odpowiedzialność na podstawie ustawie o
wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.
⎯ Niepoczytalność – okoliczność prowadząca do wyłączenia winy
⎯ pozostawanie w usprawiedliwionym błędzie – sprawca, który działa w błędzie nie
ponosi winy, natomiast inna osoba z nim współdziałająca, która ma świadomość, że ten
sprawca pozostaje w błędzie nie wyprowadza go z tego błędu, bo jest jej to potrzebne do
zrealizowania przestępczego planu, ponosi odpowiedzialność z pełną surowością

Okoliczności osobiste łagodzące odpowiedzialność karną:


⎯ zarówno te, które stanowią znamię typu czynu np. art. 148 §4 k.k. - zabójstwo w afekcie,
a zatem w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. To silne
wzburzenie dotyczy tylko osoby, która odczuwa to silne wzburzenie, a do tego
dokonujemy oceny pytając czy ono z punktu widzenia perspektywy społecznej było
usprawiedliwione. Jest mało prawdopodobne żebyśmy byli w stanie zbudować
współsprawstwo lub inne postaci zjawiskowe gdzie wszyscy mogliby wskazać na swoje
silne wzburzenie, a zatem ten element prowadzący do stworzenia typu
uprzywilejowanego jest tak mocno związany ze sprawcą, jest mała szansa, żeby
występował u innych współdziałających i będzie uwzględniony tylko i wyłącznie do tego
spośród nich, który jest w stanie wylegitymować się silnym wzburzeniem.
Kazus: żona wraca do domu i nakrywa męża z kolegą w niedwuznacznej sytuacji, jest
silnie wzburzona, dzwoni do koleżanki, która bez emocji, „na zimno” mówi jej „sprzątnij
go” Żona bierze broń palną, zabija obu mężczyzn. → silne wzburzenie usprawiedliwione
okolicznościami będzie charakteryzowało żonę, zaś koleżanka, która dopuściła się
podżegania do zabójstwa nie pozostawała w silnym wzburzeniu usprawiedliwionym
okolicznościami (żona – art. 148 §4 k.k.; koleżanka – 18 §2 w związku z art. 148 §3 k.k.)

⎯ jak i te, które nie stanowią znamienia typu, ale są przewidziane w kk jako okoliczności
łagodzące np. wszystkie instytucje czynnego żalu – czynny żal uwzględnimy tylko w
stosunku do współdziałającego, który ten czynny żal przejawił

Okoliczności osobiste zaostrzające odpowiedzialność karną: tylko i wyłącznie te okoliczności


osobiste zaostrzające odpowiedzialność karną, które nie stanowią znamion typu rodzajowego
(te które stanowią znamię typu znajdują się w §2). - okoliczności osobiste zaostrzające
odpowiedzialność karną, które nie stanowią znamion typu rodzajowego będą związane przede
wszystkim z zasadami wymiaru kary np. recydywista (art. 64, art. 64a k.k., ale też art. 53 §2 k.k.).
Wystąpienie okoliczności wskazanej w jednej z tych grup z takimi zastrzeżeniami dotyczącymi
należenia bądź nienależenia o zespołu znamion rozwiązujemy na gruncie art. 21 §1

§ 2.
Jeżeli okoliczność osobista dotycząca sprawcy, wpływająca chociażby tylko na wyższą karalność,
stanowi znamię czynu zabronionego, współdziałający podlega odpowiedzialności karnej
przewidzianej za ten czyn zabroniony, gdy o tej okoliczności wiedział, chociażby go nie dotyczyła. –
dotyczy sytuacji w których mamy do czynienia z jakąś cechą pociągającą za sobą:
⎯ ustanowienie przestępstwa indywidualnego właściwego – mamy do czynienia z takimi
cechami podmiotu które powodują w ogóle stworzenie typu rodzajowego przy braku
wariantu ogólnosprawczego
⎯ ustanowienie przestępstwa indywidualnego niewłaściwego typu kwalifikowanego -
mamy do czynienia z taką cechą podmiotu, która wpływa na wyższą karalność, ale nie
warunkuje możliwości w ogóle postawienia zarzutu

W art. 21 §2 kapitalnego znaczenia nabiera rozróżnienie pomiędzy współdziałającymi z których


jeden posiada cechę odróżniającą go do pozostałych, drugi takiej cechy nie posiada. W §1 nie jest
to tak kluczowe, ponieważ mamy do czynienia przede wszystkim z okolicznościami
niestanowiącymi znamion typu. W §2 ponieważ prowadzi on do daleko idących konsekwencji w
zakresie w ogóle odpowiedzialności karnej bądź surowszej odpowiedzialności karnej podmiotu
przestępstwa nieposiadającego cechy, kluczowe jest rozróżnienie podmiotu, który cechę ma i
tego, który cechy nie ma. Podmiot, który posiada cechę wpływającą w ogóle na jego
odpowiedzialność karną, bądź zaostrzającą jego odpowiedzialność karną, nosi nazwę:
intraneusa.

Intraneus – ten spośród współdziałających, który posiada cechę związaną następnie z


ustanowieniem typu indywidualnego właściwego, bądź indywidualnego niewłaściwego
kwalifikowanego. To on poniesie odpowiedzialność z tych grup typów rodzajowych.

Ekstraneus – ten spośród współdziałających, który nie posiada cechy pozwalającej postawić mu
zarzut z typu czynu indywidualnego. Wyjściowo gdyby nie konstrukcja art. 21 §2 nie mógłby
ponosić odpowiedzialności z typu indywidualnego właściwego, bądź indywidualnego
niewłaściwego kwalifikowanego, bo nie posiada cechy różnicującej

Ekstraneus =/= ekscendent


A zatem:
§ 2.
Jeżeli okoliczność osobista dotycząca sprawcy, wpływająca chociażby tylko na wyższą karalność
(mamy do czynienia z okolicznością osobistą warunkująca odpowiedzialność karną, bądź
wpływającą chociażby na odpowiedzialność z typu kwalifikowanego) stanowi znamię czynu
zabronionego (dlatego nie bierzemy tego pod uwagę w §1, ponieważ taka sytuacja, gdzie ta
okoliczność osobista stanowi znamię typu została przez ustawodawcę wyjęta z ogólnej zasady w
§1 i uregulowana w §2) , współdziałający podlega odpowiedzialności karnej przewidzianej za ten
czyn zabroniony, gdy o tej okoliczności wiedział, chociażby go nie dotyczyła (ekstraneus
odpowiada na takich samych zasadach jak intraneus, przy pozostawionej do oceny w zależności
od realiów konkretnej sprawy, postaci zjawiskowej. Czyli negocjowana jest postać zjawiskowa z
której będzie sformułowany zarzut względem ekstraneusa, natomiast dopełniająca kwalifikacja,
dopełniająca postać zjawiskową, która otwiera nam kwalifikację, będzie dokładnie taka sama jak
w stosunku do intraneusa, mimo, że ekstraneus tej cechy nie posiada).

Modelowe ujęcie typów rodzajowych, które określa w jakiś sposób ich podmiot właśnie dlatego
nie jest miarodajne, jeśli byśmy poprzestali na wykładni przepisów, bo musimy sobie
skonstruować normę, a konstruując tę normę dochodzimy do miejsca w którym zakres
podmiotów może być szerszy, ze względu na figurę ekstraneusa.

Kazus 1. Przy łapownictwie biernym (art. 228 §1) – zakres podmiotowy jest
ograniczony do osoby pełniącej funkcję publiczną. Mamy do czynienia z przestępstwem
indywidualnym właściwym (nie mamy przepisu ogólnosprawczego łapówki). Burmistrz
umawia się z sekretarką, że to ona będzie przyjmowała łapówki, i później mu je przekazywała, a
on będzie wydawał określone decyzje. On ponosi odpowiedzialność jako
intraneus, ale jego sekretarka nie pełni funkcji publicznej (pełni czynności usługowe).
Należy wobec tego zastosować art. 21 § 2 – sekretarka zdaje sobie sprawę, że jej
przełożony pełni funkcję publiczną, więc wiedząc że współdziała z osobą pełniąca
funkcje publiczną poniesie odpowiedzialność. To, jaka będzie postać zjawiskowa jej
czynu zależy od realiów sprawy. A zatem wybierzemy odpowiadającą realiom postać
zjawiskową i dopełnimy ją art. 228 przyjmując kwalifikację z paragrafu, który również będzie
odpowiedni w zależności od realiów i zastosowalny

Kazus 2 Art. 160 § 2 (przestępstwo niewłaściwe typu kwalifikowanego). Podżegacz namawia


kobietę do tego, by pozostawiła w mieszkaniu noworodka i udała się z nim świętować jego
narodziny. Matka jest gwarantem bezpieczeństwa tego dziecka, więc nie może go zostawić. Jeżeli
wyniknie z tego stan bezpośredniego zagrożenia uszczerbku na zdrowiu noworodka, to matce
postawimy zarzut z 160 § 2, ale extraneus wiedząc, że podżega matkę noworodka, również
odpowie z tego samego przepisu, ale w postaci zjawiskowej podżegania.

art. 284 § 2. – przestępstwo indywidualne, ponieważ o surowszej odpowiedzialności karnej za


typ kwalifikowany rozstrzyga naruszenie zaufania, którym sprawca został obdarzony (§1 –
ogólnosprawczy typ przywłaszczenia; §2 – przywłaszczenie w typie kwalifikowanym przez to,
że ktoś włącza do swojego majątku rzecz, która została mu w zaufaniu powierzona z zamiarem
otrzymania z powrotem). Kazus: student pożycza od drugiego studenta podręcznik, aby
doczytać temat omówiony na wykładzie, jednak gdy przychodzi chwila oddania podręcznika,
odmawia i mówi, że odda jak zda egzamin (przywłaszczenie w typie kwalifikowanym, rzeczy
powierzonej w zaufaniu z zamiarem otrzymania z powrotem). Jeśli do tej dwuosobowej
konfiguracji dołożymy trzecią osobę, która powie „nie oddawaj teraz tego podręcznika, zdasz to
oddasz” –staje się tak, że nasz podżegacz wpada w typ kwalifikowany, z czego może nie zdawać
sobie sprawy, co jest irrelewantne (nie zastosujemy instytucji błędu). Podżegacz wpada w typ
kwalifikowany, mimo, że on sam nie jest objęty stosunkiem zaufania

Rzeczywiście jest tak, że nie w każdym przypadku będziemy w stanie zbudować


każdy model postaci współdziałania. Ze względu na ujęcie poszczególnych typów rodzajowych,
czasem będzie tak, że nie będzie możliwe np. zbudowanie zarzutu współsprawstwa i będziemy
musieli wybrać spośród innych postaci zjawiskowych. Nie jest więc tak, że jesteśmy w stanie
przełamać to, co wynika z wykładni językowej przekładającej się na zakres karalności w każdym
przypadku. Art. 21 §2 jest przepisem ustawy, który pozwala nam skonstruować nowy zakres
podmiotowy typy, który tworzymy, natomiast tam, gdzie wykraczalibyśmy poza zakres
podmiotu ten przepis nie działa, nie zmienia zakresu czynności sprawczej czy zakresu strony
podmiotowej. Przykład art. 339 (dot. dezercji) – jesteśmy władni zmienić zakres podmiotowy
typów ujętych w części wojskowej stosując art. 21 §2 konstruując odpowiedzialność za daną
postać zjawiskową i współdziałanie z nieżołnierzem nie przekreśli kwalifikacji z typów, które
powinny ograniczać tylko do żołnierza, ale nie wtedy kiedy przepis wymaga określonej strony
podmiotowej (jak w tym przypadku „żołnierz w celu trwałego uchylenia się od służby
wojskowej”). Nie da się skonstruować odpowiedzialności intraneusa będącego żołnierzem i
ekstraneusa niebędącego żołnierzem postaci współsprawstwa dezercji, to zawsze musi być inna
postać zjawiskowa.

§ 3.
Wobec współdziałającego, którego nie dotyczy okoliczność określona w § 2, sąd może zastosować
nadzwyczajne złagodzenie kary. (względem ekstraneusa i tylko w przypadkach określonych w
§2, nie ma zastosowania do przypadków opisanych w §1)

Czynny żal współdziałających


Art. 23 k.k.
§ 1. Nie podlega karze współdziałający, który dobrowolnie zapobiegł dokonaniu czynu
zabronionego.

Inaczej niż w przypadku jednosprawcy, w przypadku którego „Nie podlega karze za usiłowanie,
kto dobrowolnie odstąpił od dokonania lub zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu
zabronionego”. W przypadku współdziałającego odstąpienie od dokonania nie da efektu
kryminalno-politycznego jak przy jednosprawstwie, ponieważ cała przyczynowość wciąż będzie
postępowała i następnie inni dokonają, zrealizują, wskutek czego nastąpi skutek, a zatem samo
odstąpienie nie może być wystarczające przy współdziałającym. Dlatego właśnie art. 23 §1
wymaga aby współdziałający zapobiegł dokonaniu czynu zabronionego. A zatem
współdziałający ma nie tylko sam, dobrowolnie przerwać swój pochód przestępstwa, ale ma
jeszcze przerwać pochody przestępstwa innych współdziałających i tylko wtedy będzie mógł
skorzystać z niepodlegania karze
§ 2. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do współdziałającego,
który dobrowolnie starał się zapobiec dokonaniu czynu zabronionego.

Muszą to być rzeczywiste starania – stosujemy model zobiektywizowany, czy czynności podjęte
przez osobę współdziałającą były obiektywnie w stanie przerwać dążenie do dokonania innych
współdziałających, czy nadawały się do tego, czy to było realne przeszkadzanie, coś co
rzeczywiści mogło doprowadzić do przeszkodzenia innym współdziałającym, ale ostatecznie
okazało się niewystarczające, nieskuteczne

Art. 23 nie stosujemy w stosunku do prowokatora, gdyż jego celem jest przerwanie pochodu
przestępstwa, ponieważ zależy mu tylko na odpowiedzialności karnej danej osoby

Rozwiązywanie wielości ocen prawnokarnych

Tylko niektóre z tych instytucji są wprost ujęte przez ustawodawcę: art. 11; art. 12; art. 89; art.
91 k.k. W pozostałym zakresie są to instytucje dogmatyczne oraz praktyczne

Z czego mogą wynikać problemy w dokonywaniu kwalifikacji?

Rozstrzygnięcie z iloma czynami mamy do czynienia, ile czynów występuje w konkretnym stanie
faktycznym. Samo zidentyfikowanie, że mamy do czynienia z czynem w znaczeniu
prawnokarnym może nie być wystarczające, dlatego, że zidentyfikowanie czynu, który
poddajemy ocenie to jest etap poprzedzający ocenę prawną. Zatem zidentyfikowanie
określonego wycinka rzeczywistości, który ma być poddany ocenie (stwierdzenie, że mamy do
czynienia z czynem człowieka) nie odpowiada jeszcze na pytanie ile tych czynów w znaczeniu
prawnym doszukamy się finalnie w tym wycinku, ponieważ opis kwalifikacji prawnej musi w
pełni oddawać to co zidentyfikujemy jako czyn. Kwalifikacja musi w pełni opisać zdarzenie, dla
którego tej kwalifikacji poszukujemy, jeżeli stwierdzamy że coś pozostaje poza zakresem
karalności nie jest to wówczas problemem; problemem jest sytuacja gdzie wiemy, że jakiś
wycinek tego czynu jest objęty karalnością, ale nie jesteśmy w stanie na wstępie stwierdzić,
która typizacja jest właściwa, bo okazuje się że tych typizacji jest więcej i wszystkie wydają się
pasować; jeszcze gorzej – wydaje nam się, że intuicyjnie powinniśmy rozdzielić to zdarzenie na
więcej czynów (np. bo ono jest długie, bo pojawiają się różne dobra prawne, bo zmienia się
nastawienie psychiczne sprawcy), wówczas coś przestaje nam pasować, dochodzimy do
wniosku, ze to chyba nie jest jedno zdarzenie. Nie możemy wrzucić do jednego worka „czyn
zabroniony” wszystkich kwalifikacji które się nawiną, potrząsnąć i wyrzucić z niego kwalifikacji
do aktu oskarżenia i uznać że czyn był jeden. Możemy mieć wątpliwości czy rzeczywiście czyn
jest jeden czy może powinniśmy wydzielić więcej czynów i następnie kwalifikować je odrębnie,
bo będzie tak łatwiej. Art. 11 § 1 rozstrzyga, ze ten sam czyn może stanowić tylko jedno
przestępstwo, a zatem czasem jest prościej powiedzieć, ze są to odrębne czyny stanowiące jedno
przestępstwo → skazujemy za odrębne czyny, wymierzamy karę łączną i to w całości odda
zawartość bezprawia. Zasadą jest, że musimy za pomocą kwalifikacji w pełni opisać
rzeczywistość – kwalifikacja prawna ma oddawać zawartość bezprawia tego zachowania, które
oceniamy. Zasada ta odnosi się nie tylko do realizacji znamion typu, gdzie wtedy jest
(negocjowalna ilość czynów, ilość kwalifikacji) ale także do tego co jest sensem całego tego
procesu, a mianowicie oddanie zawartości bezprawia poprzez oddanie stopnia społecznej
szkodliwości całego tego zdarzenia. A ten stopień społecznej szkodliwości ma się przełożyć na
sankcję. Inny efekt osiągniemy mówiąc o jednym czynie, zmultiplikowanej kwalifikacji i
wymiarze kary na takich zasadach o jakich stanowi art. 11, a zatem jednej karze, którą uznamy
za wystarczającą; inny zaś osiągniemy wtedy kiedy rozczłonkujemy to zdarzenie na wiele
czynów, zastosujemy rzeczywisty zbieg przestępstw i finalnie wymierzymy karę łączną. A zatem
w odpowiedzi na pytanie „ile było czynów?” może się okazać, że czynów było więcej i każdy
musi dostać swoją kwalifikację ze wszystkimi tego konsekwencjami dla wymiaru kary. Czasem
będzie tak, że stwierdzimy, że czyn jest jeden, a wątpliwość obejmie kwalifikację (z czego to
zakwalifikować? Który ty pasuje najbardziej? Który typ obejmuje najpełniej to zdarzenie?). Czy
jesteśmy w stanie odrzucić któreś kwalifikację czy może musimy powiedzieć, że czyn jest jeden,
ale sposób opisania go wymaga podania więcej niż jednej kwalifikacji? – dojdziemy wtedy do
zbiegu przepisów, co nie przełoży się na ostrzejszą kwalifikację. Niekiedy ustawodawca w ogóle
rozstrzyga o traktowaniu określonych wielu rzeczywiście występujących zdarzeń jako jednego
czynu (przestępstwa wieloczynowe – wiele zdarzeń w rzeczywistości traktujemy jako jedno
przestępstwo). Funkcjonują również instytucje części ogólnej takie jak np. czyn ciągły, gdzie
ustawodawca sztucznie przyjmuje pewne założenie, że rozciągnięte w czasie zachowania
sprawcy tworzą całość, stawiając określone warunki, ale nie chodzi wtedy o sens czynności
sprawczej jak np. w przypadku nękania czy znęcania, tylko o ujęcie dowolnego typu jako
rozciągniętego w czasie. Podsumowując: mamy do czynienia z różnego rodzaju sytuacjami, w
których czyn rozpada nam się na wiele zachowań, wiele zachowań jest ujętych jako jedno
przestępstwo bądź multiplikują nam się w sposób nieusuwalny kwalifikacje. Jak mamy wówczas
procedować? Jak mamy wymierzyć karę? Z którego typu rodzajowego? – Problemy te dzieli się
na dwie grupy:

• Zbieg przepisów ustawy – sytuacja w której multiplikacja dotyczy tylko


kwalifikacji, ale nie wielości czynów (czyn jest jeden, natomiast możemy go
kwalifikować z więcej niż jednego typu rodzajowego)
• Zbieg przestępstw – nie ma wątpliwości, ze czyn jest więcej niż jeden, jest to
nieusuwalne. A jeżeli mamy do czynienia z więcej niż jednym czynem, to zgodnie
z art. 11 §1 w sposób nieunikniony, przestępstw musi być więcej jedno

Obecnie praktyka przyjmuje, że jeden czyn zachodzi jeżeli stwierdzimy, ze jest jedność czasu i
miejsca. Natomiast jeśli na poważnie pochylimy się nad zasadami rozstrzygania czy mamy do
czynienia z jednym czynem czy nie, wówczas jest to bardziej złożone, gdyż próbujemy
zorientować się czy ta kwalifikacja, którą później przyjmiemy i zastosujemy będzie oddawała
zawartość bezprawia i stopień społecznej szkodliwości całego tego zdarzenia czy nie. Co zatem
badamy próbując rozstrzygnąć czy mamy do czynienia z jednym czynem czy tych czynów jest
więcej?
1. Element naturalistyczny – jedność miejsca tych zdarzeń, które chcemy uznać za jeden
czyn; jedność czasu zachowania sprawcy; tożsamość nośnika dobra prawnego oraz jeśli
jest pokrzywdzony to również tożsamość pokrzywdzonego. Jeśli te 4 elementy są
spełnione, wówczas możemy powiedzieć, że z punktu widzenia naturalistycznego mamy
do czynienia z jednością czynu
2. Element subiektywny – badamy czy mamy do czynienia z jakaś ciągłością, z realizacją
jakichś etapów, które są ukryte w głowie sprawcy; czy te zdarzenia się rozpadają i
powstaje nowy zakres świadomości, nowe nastawienie psychiczne sprawcy do jego
czynu, co powinno wskazywać na rozpad tego czynu na wiele jednostkowych czynów
osobno ocenianych. Badamy czy tam są jakieś przerwy (zwłaszcza jeżeli to jest
zachowanie ze świadomością i wolą), gdzie jest modyfikacja: zakończony czyn,
rozpoczęty następny albo zmienia się w ogóle strona podmiotowa: mamy umyślność,
potem mamy nieumyślność, różne typy mogą się schodzić (np. umyślne naruszenie reguł
ostrożności → nieumyślny wypadek → umyślne nieudzielenie pomocy). Czy jesteśmy
zatem w stanie połączyć to w jeden czyn jeśli strona podmiotowa zmienia się?
3. Element normatywny – pozwala nam wstępnie spojrzeć w konkurujące kwalifikacje i
ocenić czy jest tak, że te kwalifikacje odnoszą się do innych wycinków tego zdarzenia, czy
te kwalifikacje w jakimś zakresie dopełniają się, nakładają, co nie powinno następować,
ale w rzeczywistości może wystąpić i nie zawsze to utrącimy zasadami znoszenia
wielości ocen przy zbiegu przepisów. A zatem czy jawnie widać, że są to z punktu
widzenia poszczególnych kwalifikacji różne zachowania. Rozpadła nam się strona
podmiotowa → ustawodawca tworzy typy bazując na pewnej powtarzalności →
stwierdzamy, że to by były inne przestępstwa, które spójnie opisują różne elementy tego
zdarzenia, które w związku z tym są podciągane pod określone typizacje.
Ta wstępna, stanowiąca spojrzenie w przyszłość ocena z punktu widzenia kategorii
normatywnej pozwoli nam ocenić czy by nie trzeba było podzielić tego na wiele czynów,
bo one nie pozostają w związku.
A zatem ocena czy mamy do czynienia z jednym czynem czy z wieloma nie ogranicza się do
jedności czasu i miejsca. Są to kolejne oceny gdzie może dojść do rozdzielenia tego zdarzenia na
wiele czynów, żebyśmy mieli wiele przestępstw i karę łączną
Powyżej omówioną metodę nazywa się metodą naturalną (podejściem naturalistycznym), mimo
wycieczki na końcu do ewentualnych kwalifikacji, chodzi tylko o ocenę z punktu widzenia
samego czynu, a nie zakresu karalności typu rodzajowego (nacisk położony na podejście
naturalistyczne, ocenę tego zachowania jako tworzącego całość, bądź rozpadającego się na
więcej czynów, za czym dopiero wtórnie podąża kwalifikacja). W opozycji do tego podejścia,
proponuje się prawne kryterium oceniania jedności czynów. Kryterium prawne ma abstrahować
w ogóle od powyżej wskazanych elementów i oceniać czy mamy do czynienia z czynem jednym,
czy czynami wieloma tylko i wyłącznie z punktu wodzenia spójności typizacji. Kryterium prawne
oceniania jedności czynów w ogóle nie zajmuje się tymi elementami, tylko skupia się na tym
ostatnim i tylko z tego punktu widzenia w sposób wiążący ocenia czy czyn jest jedne czy nie –
czy w sposób spójny dany element rzeczywistości został opisany w zespole znamion
konkretnego typu, jeżeli tak jest to wtedy kawałkujemy to zdarzenie na wiele czynów, wiedząc
już jaka będzie kwalifikacja, przy czym nie przesadza to jeszcze w tym momencie o przyjęciu
konsekwencji w postaci kary łącznej, ze względu na istnienie sposobów znoszenia tej wielości
ocen

Zbieg przepisów ustawy


Jeżeli stwierdzamy, że czyn jest jeden to mamy do czynienia (przy wielości konkurujących
kwalifikacji) ze zbiegiem przepisów, ale na pewno nie ze zbiegiem przestępstw → stosujemy art.
11 §1 kk w §2 art. 11 kk ujęto konsekwencje tzw. rzeczywistego zbiegu przepisów ustawy, który
to dotyczy takiej sytuacji, w której faktyczne dany wycinek rzeczywistości musimy
zakwalifikować z wielu typów rodzajowych (czyn pozostaje jedne, kwalifikacje muszą być
liczne). Natomiast sytuacja rzeczywistego zbiegu przepisów ustawy to jest ostateczność, mamy
wcześniej możliwość utrącenia takich konkurujących przepisów i stworzenia albo że zbieg
przepisów ustawy ma charakter pozorny (część doktryny wskazuje, że w ogóle nie zachodzi
wówczas zbieg przepisów, a nam się tylko wydawało, że mieliśmy z nim do czynienia)
W przypadkach kiedy zastosowanie znajdzie zasada specjalności, wówczas mamy do czynienia z
pozornym zbiegiem przepisów ustawy. Natomiast w przypadku zasady subsydiarności i zasady
konsumpcji prawidłowo powinniśmy mówić o zbiegu pomijalnym, a nie pozornym. Pomijalny –
taki który występuje, ale możemy go pominąć. Przy zbiegu pozornym – zbieg w ogóle nie
występuje

• Zasada specjalności – powoduje, że przepis specjalny uchyla przepis ogólny. Jeżeli mamy
wyodrębniony przez ustawodawcę przepis, który w sposób szczegółowy obejmuje jakiś
wycinek zakresu przepisu ogólnego, stosujemy przepis szczególny. Np. jeżeli stosujemy
typ kwalifikowany zabójstwa to nie stosujemy typu podstawowego. Jeśli są zrealizowane
znamiona typu kwalifikowanego to do kwalifikacji stanie nam tylko typ kwalifikowany,
nie wchodzi zaś do kwalifikacji typ podstawowy – dlatego właśnie zbieg ma charakter
pozorny, nie jest tak, że zachowanie sprawcy realizuje znamiona typu podstawowego i
kwalifikowanego, w związku z czym oba teoretycznie stają nam do kwalifikacji i
wybieramy sposób nich kwalifikację z typu kwalifikowanego. Nie ma w ogóle realizacji
znamion typu podstawowego, są realizowane tylko znamiona typu kwalifikowanego.
Przykład: Jeżeli sprawca dopuszcza się rozboju, który jest złożony z określony zachowań
i stanowi typ kwalifikowany w stosunku do kradzieży to zastosujemy kwalifikację z art.
280, on nie realizuje po drodze znamion kradzieży, sens tego typu polega na tym, że
sprawca kradnie używając przemocy, a nie na tym, że on w jakimś momencie realizuje
znamiona kradzieży ona gdzieś tam nam znika. On nie realizuje znamion kradzieży, on
realizuje znamiona rozboju składającego się z określonych zachowań, gdzie gdyby to nie
był splot zachowań, to faktycznie jakiś wycinek kwalifikowalibyśmy jako kradzież, ale
tak nie jest, bo mamy osobną typizację

• Zasada subsydiarności - Przepis pierwotny uchyla przepis posiłkowy – przepis, który ma


być stosowany w sposób subsydiarny nie będzie stosowany jeśli stosujemy przepis
główny. Zasada ta została przez ustawodawcę ujęta ustawowo tylko w jednym
przypadku: art. 231 §4 – niestosowanie tego przepisu (o nadużyciu służbowym) wtedy
kiedy prawidłową kwalifikacją jest przepis dot. łapownictwa. Łapownictwo nie zawsze
będzie połączone z nadużyciem służbowym, bo nie to jest jego sensem. To jest przepis
główny (łapownictwo kiedy chcemy wdrożyć odpowiedzialność karną za wręczenie
korzyści majątkowej). Łapownictwo może następować za czynności w pełni legalne, tam
nie ma splotu tych dwóch zachowań. Podsumowując: kiedy stosujemy art. 228 kk to nie
stosujemy art. 231 kk – 231 §2 ma wówczas charakter posiłkowy, a przepisem głównym
pozostaje przepis dot. łapownictwa. Przepis dot. nadużycia służbowego w §1 ma swój
sens – nie jest tak, ze cała ta typizacja ma charakter subsydiarny, tylko w momencie
styku tych dwóch zachowań art 228 k.k. jest tym który nadaje sens i wtedy art. 231 k.k.
ustępuje.
Subsydiarność milcząca – jest stosowana w wielu instytucjach części ogólnej, gdyż z
sensu tych instytucji, z zasad karalności, kryminalizacji, wynika posiłkowość pewnych
postaci np. przy czynnym żalu art. 15 nie odżywa karalność przygotowania, nie odżywa
karalność narażenia na niebezpieczeństwo – lustrzane odbicie zasady subsydiarności.
Przykład 1: przejście na kolejny etap pochodu przestępstwa pochłania etap
poprzedzający – jeżeli kończymy karalne przygotowanie, przechodzimy do usiłowania to
w tym usiłowaniu będzie zawierała się karalność czynności przygotowawczych; jeżeli
przechodzimy do dokonania to dokonanie zawiera w sobie społeczną szkodliwość
usiłowania. Dokonanie w pełni oddaje stopień społecznej szkodliwości całego tego
zachowania. Etapy poprzedzające w związku z tym mają charakter subsydiarny
względem etapów kolejnych (jeżeli nie przejdę dalej to mamy karalność czynności
przygotowawczych, jeżeli nie przejdę dalej to mamy karalność usiłowania).
Przykład 2: jeżeli mamy typizacje gdzie sprawca w sposób nieuchronny przechodzi z
przez etap narażenia na niebezpieczeństwo, a następnie dochodzi do momentu kiedy ten
skutek jest bardziej zaawansowany, przybiera skutek np. unicestwienia przedmiotu
czynności wykonawczej to wszystko co było wcześniej ma tylko charakter subsydiarny
względem bardziej zaawansowanego naruszenia bądź zniszczenia dobra prawnego
(Jeżeli kwalifikujemy zachowanie jako zabójstwo to nie ma kwalifikacji z narażenia na
niebezpieczeństwo, mimo że sprawca przeszedł przez narażenie).
Przykład 3: przestępstwa umyślno-nieumyślne – jeśli będzie nam wakowała strona
podmiotowa, a zatem zatrzyma nam się pochód zmierzania do wyrządzenia określonej
szkody, przechodzimy na nieumyślność a zatrzymujemy się w zakresie umyślności. Nie
możemy postawić dalej idącego zarzutu ponieważ wakuje nam strona podmiotowa.
Przypiszemy ten skutek, ale z inną stroną podmiotowa, gdyż nie będzie on objęty
umyślnością (sprawca zatrzymał się w pewnym momencie, tu kończyła się jego
umyślność, nie zrobił nic dalej, wyniknął z tego określony skutek niezałożony przez
niego, nieobjęty chociażby zamiarem ewentualnym). Możemy ukarać sprawcę w tym
zakresie strony podmiotowej konstruując typ umyślno-nieumyślny, przedłużając sobie
w związku z tym odpowiedzialność karną

• Zasada konsumpcji – najmniej dookreślona z wymienionych zasad, ponieważ poza


oczywistymi przypadkami, nie rozstrzyga w sposób wiążący (ponieważ nie daje do tego
narzędzi) co może być skonsumowane przez co (jaka kwalifikacja jest w stanie
skonsumować jaką kwalifikację). W zasadzie konsumpcji chodzi o to, że będziemy ją
stosować do każdego zbiegu, który się zdarzy, konkretnie oceniając przepisy, które
miałyby w takim zbiegu pozostawać i oceniając czy jeden z nich jest w stanie
skonsumować drugi czy nie (czy musimy jednak podać do kwalifikacji dwa typy, bo nie
jest tak, że jeden oddaje w całości bezprawie drugiego). Czy jesteśmy w stanie to
upakować w tej jednej typizacji czy nie, zarówno ze względu na zakres znamion jak i ze
względu na zagrożenie ustawowe? Przy wycinkowych zmianach zagrożeń ustawowych,
które następują czasem te poprzednio stosowane zasady gdzie stosowaliśmy
konsumpcje, mogą nie działać, dlatego że ustawodawca zmieni relacje miedzy
typizacjami podnosząc zagrożenie ustawowe w typie, który do tej pory był
konsumowany.
Typizacje zawierające w sobie inne przepisy: typizacje przestępstw wieloczynowych
takich jak znęcanie czy nękanie, zawierają w sobie rzeczywiści wycinkowe mniejsze
społeczne szkodliwości zachowań, które będą składały się na czynność sprawczą. A
zatem w znęcaniu z takim zagrożeniem ustawowym jakie ono posiada, zakładamy że
mieszczą się zniewagi, naruszenia nietykalności cielesnej, uderzenia etc. – wszystko to
czego nie będziemy w stanie rozbić, wyjąć, dowodowo wykazać będzie mieściło się w
znamieniu znęca w tym również zachowania, które nie byłyby karalne (tak samo przy
nękaniu). Tam gdzie mamy typizacje z zasady złożone z wielu zachowań wiemy, że
zawierają się w nich inne przestępstwa potencjalne, których nie będziemy kwalifikować
osobno, ale nie przesądza to, ze nie możemy wyjąć z takiego ciągu zachowań jakiegoś
przy którymś ocenimy, ze jego poziom społecznej szkodliwości przekracza to co jest
znęcaniem. Zasada konsumpcji jest mocno uznaniowa.
art. 279 k.k. – przestępstwo kradzieży z włamaniem – jego sens, zagrożenie ustawowe
zawiera w sobie przełamanie (zniszczenie) zabezpieczenia. Chodzi o to, ze ktoś nie tylko
kradnie, ale po pierwsze: wykazuje tyle determinacji w tej kradzieży, żeby pokonać
zabezpieczenie, a dodatkowo to zabezpieczenie niszczy. Kiedy mamy kradzież z
włamaniem do mieszkania to nie kwalifikujemy osobno zniszczenia drzwi wejściowych,
tylko kwalifikujemy kradzież z włamaniem. Ale mogą zdarzyć się takie stany faktyczne,
w których wartość szkody wynikającej z przełamania zabezpieczenie będzie równa lub
wyższa wartości mienia, które zostało skradzione, wówczas nie stosujemy zasady
konsumpcji, mimo że ona z założenia ukryta jest w sensie art. 279 k.k. – pojawi nam się
wtedy kwalifikacja kumulatywna, jest mała szansa, że kradzież z włamaniem w ogóle
zniknie nam z kwalifikacji, ale ciężar będzie leżał gdzieś zupełnie indziej, w tym czynie
który będzie nam rozstrzygał o stopniu społecznej szkodliwości zachowania (którego
społeczna szkodliwość będzie wyższa) .

Ciąg dalszy Karne 22.1

Rzeczywisty zbieg przepisów ustawy art. 11 kk


§ 1. Ten sam czyn może stanowić tylko jedno przestępstwo.
§ 2. Jeżeli czyn wyczerpuje znamiona określone w dwóch albo więcej przepisach ustawy karnej, sąd
skazuje za jedno przestępstwo na podstawie wszystkich zbiegających się przepisów.
§ 3. W wypadku określonym w § 2 sąd wymierza karę na podstawie przepisu przewidującego karę
najsurowszą, co nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu innych środków przewidzianych w ustawie na
podstawie wszystkich zbiegających się przepisów.

§1 – narzuca rozwiązanie dogmatyczne i procesowe kwalifikowania zachowań wypełniających


więcej niż jeden typ, ale bazujących na jednym czynie. Jest to zatem po części rozwiązanie
materilanoprawne, po części procesowe. Art. 11 §1 kk przesądza, że jeden czyn może stanowić
tylko jedno przestępstwo.
Niekiedy zdarzają się sytuacje gdzie nie da się utrącić zwielokrotnionej typizacji - czyn jest jeden,
nie da się do podzielić i nie da się jednocześnie znieść wielu typizacji, które stają do kwalifikacji.
Pierwotną zasadą stosowania wszystkich tych instytucji jest by kwalifikacja, którą zastosujemy
oddawała całą zawartość bezprawia (dlatego chociażby zasada konsumpcji jest tak uznaniowa,
bo wtedy kiedy ta zawartość bezprawia, społeczna szkodliwość zachowania danego zachowania
nie jest oddana to musimy tę konsumpcję, nawet przewidzianą przez ustawodawcę,
zmodyfikować, wyciągnąć z niej kwalifikację która nam wakuje. Jesteśmy w stanie rezygnować z
kwalifikacji różnych typów, operować czynami, pod warunkiem, że ten efekt końcowy będzie
oddawał zawartość bezprawia całego tego zachowania)
Jeśli dochodzimy do momentu w którym kwalifikacje są nieusuwalne to wszystkie takie typy
rodzajowe w akcie oskarżenia i następnie w wyroku skazującym musimy podać. Stosowanie
zbiegu rzeczywistego przepisów, , jest obowiązkiem sądu, a nie uprawnieniem – w przypadkach
kiedy taki zbieg zachodzi sąd musi go zastosować a jeżeli tego nie zrobi to jest to podstawa do
uchylenia i zwrotu do ponownego rozpoznania. W kwalifikacji musi wówczas zostać podany art.
11 §2 kk
Przykład art. 280 §1 kk – nie obejmuje zakresem karalności spowodowania uszczerbku na
zdrowiu, mamy jedynie nieprzytomność lub bezbronność, które uszczerbkiem na zdrowiu nie są.
Jeśli taki uszczerbek następuje czyn jest niepodzielny, nie da się tu wydzielić przy rozboju
skutkującym chociażby średnim uszczerbkiem na zdrowiu dwóch czynów, bo wszystko jest ze
sobą splecione, więc czyn niepodważalnie jest jeden. Ale jeżeli taki rozbój kończy się średnim,
uszczerbkiem na zdrowiu to ta kwalifikacja nam wakuje, kwalifikacja z art. 280 kk jest wówczas
niewystarczająca, musimy wtedy dodać kwalifikację z art. 157 §1 kk A zatem kwalifikacja będzie
następująca: art. 280 §1 kk w zbiegu z art. 157 §1 kk w związku z 11§1 kk

Art. 11 § 2. Jeżeli czyn wyczerpuje znamiona określone w dwóch albo więcej przepisach ustawy
karnej, sąd skazuje za jedno przestępstwo na podstawie wszystkich zbiegających się przepisów.
– zabieg myśliwy, który powoduje brak naruszenia §1: przestępstwo jest jedno, tak zostanie
ujęte w opisie aktu oskarżenia i w wyroku skazującym, ale to jedno przestępstwo tworzone ad
hoc na potrzeby konkretnej sprawy tylko w rozumieniu procesowym jest kwalifikowane z
więcej niż jednej podstawy. Zatem sąd orzekający na postawie art. 11 §2 kk przeprowadza
proces myślowy w wyniku którego tworzy doraźnie, procesowo jedno przestępstwo posiadające
więcej niż jedną kwalifikację i nie narusza to zasady nullum crimen sine lege, dlatego że znamion
tych typów zostały zrealizowane, natomiast trzeba tu uogólnić, skoro zdarzenie jest jedno,
powiedzieć, że do było jedno przestępstwo tylko kwalifikacje zawarliśmy w różnych typach,
pierwotnie zrobił to ustawodawca, a w tym momencie czyni to sąd. A zatem mamy jeden czyn,
jedno przestępstwo, kwalifikowane z wielu typów rodzajowych

11 §3 –jego funkcją jest wyłącznie stworzenie podstawy do wymiaru. W kwalifikacji czynu,


będącego przejawem rzeczywistego zbiegu przepisów ustawy, nie podaje się art. 11 §3 kk, bo nie
chodzi w tym § o kwalifikację tylko o to co następuje po niej w postaci wymiaru kary (w
kwalifikacji trzeba podać art. 11 §2 kk, nie wolno podać art. 11 §3 kk). Art. 11 §3 kk można
podać kiedy przystępujemy do wymierzania kary („na podstawie art. 11 §3 kk w zawiązku z
typem...sąd wymierza karę...”). Kara ma być wymierzana na podstawie tego typu rodzajowego,
który przewiduje karę najsurowszą. Jednocześnie ponieważ kwalifikacja którą stosujemy jest
oparta na wszystkich typach rodzajowych, których znamiona swoim zachowaniem sprawca
zrealizował nie ma przeszkód (a art. 11 §3 kk tylko w tym upewnia) by wtedy kiedy istnieją do
tego podstawy stosować też inne środki reakcji penalnej na podstawie wszystkich zbiegających
się przepisów. Do wymiaru kary trzeba wskazać jeden typ rodzajowy, bo tam mamy zawarte
ustawowe zagrożenie, ale nie oznacza to że nie możemy następnie, powołując się na fakt
pojawienia się w kwalifikacji innej typizacji, zastosować choćby środka karnego, który wskazuje
na ten typ lub tego rodzaju przestępstwo należące do pewnej grupy. A zatem można i należy
dobrać środki reakcji penalnej w taki sposób żeby zostały dostosowane do całego przestępstwa,
które zostało popełnione. Skazanie o jednej tylko kwalifikacji dla wymiaru kary nie przekreśla
możliwości zastosowania pozostałych środków, ponieważ jest to jedno przestępstwo o wieku
kwalifikacjach

Zbieg przestępstw

Zbieg przestępstw zachodzi wtedy kiedy mamy do czynienia niewątpliwie z więcej niż jednym
czynem, nie da się przyjąć, że czyn jest jeden, nieusuwalnie czynów jest więcej (przynajmniej
dwa). Nie możemy zatem zastosować art. 11 §1 kk i powstaje podejrzenie, że jeżeli mamy wiele
czynów to i przestępstw będzie wiele, bo powinniśmy kwalifikować każdy czyn jako osobne
przestępstwo o czym stanowi art. 11 §1 kk.
Czyn ciągły art. 12 kk

Przykład: sprawca postanawia wynieść z biblioteki wydziałowej „system prawa karnego”, ma już
cztery tomy, brakuje mu jeszcze siedmiu. Zakłada, że nie wyniesie wszystkich na raz, bo są duże i
ciężki, musi je wynosić po kolei, ale z góry zakłada, że chce skompletować 11-tomowy system
prawa karnego. Sprawca idzie zatem do biblioteki z plikiem papierów, wśród tych papierów
zawierusza się jeden tom, tydzień później powtarza to zachowanie – wynosi drugi tom i tak
siedem razy. Plan jest jeden, zakres przestępstwa które zostało zaplanowane jest jeden.
Poszczególne tomy są warte mniej niż 500 zł, więc mielibyśmy tylko kolejne wykroczenia, ale
zakwalifikowanie tych czynów jako wykroczeń, nie oddawałoby zawartości bezprawia, bo
przecież sprawca zaplanował kradzież siedmiu tomów, każdy o wartości 350 zł, a zatem szkoda
którą poniosła biblioteka wynosiłaby dużo więcej niż 500 zł. Stworzono zatem instytucję, która
pozwala takie przestępstwo, które nazwalibyśmy rozłożonym na raty połączyć w jeden czyn
Czyn ciągły to jest takie przestępstwo, które sprawca popełnia „na raty”, rozkłada je sobie,
rozplanowuje z różnych przyczyn. Może być tak, że sprawca nie jest w stanie zrealizować od
razu w całości tego zachowania, może być tak, że nie chce, ale z góry zaplanował sobie określoną
działalność przestępcza, którą sukcesywnie będzie realizował. W sposób sztuczny, po to aby
uprościć postępowanie łączymy procesowo takie zachowania w jeden czyn zabroniony. Nie
łączymy ich ontologicznie, nie robimy sztucznie jednego czynu w rozumieniu art. 11 §1 kk, nie
zaprzeczamy, że było to wiele zachowań, które są rozdzielone i stanowią odrębne czyny, ale
tworzymy konstrukcje prawną, która uznaje te kolejne czyny za jeden czyn zabroniony z
konsekwencjami przewidzianymi w kodeksie
Art. 12 §1 kk formułuje określone warunki przyjęcia czynu ciągłego:

1. musimy mieć do czynienia z dwoma lub więcej zachowaniami – a zatem już dwa
zachowania są połączalne jako czyn ciągły, jeżeli zostały spełnione pozostałe warunki
2. z góry powzięty zamiar – wszystkie te zachowania musza być objęte z góry powziętym
zamiarem, to ma być zaplanowane. Trzeba dowodowo wykazać, że sprawca zaplanował
rozłożenie przestępstwa na raty realizacji przestępstwa. Wytrąca nam to jednocześnie
możliwość stosowania tej instytucji do przestępstw nieumyślnych, nawet jeżeli to są
powtarzalne zachowania, to będziemy mieć odradzający się zamiar naruszania reguł
ostrożności, ale zamiar będzie obejmował naruszanie reguł ostrożności, a nie
popełnienie przestępstwa nieumyślnego
3. krótkie odstępy czasu między poszczególnymi zachowaniami – realnie powinny być
ograniczone do kilkunastu dni, miesiąca, ale sądu podchodzą do tego różnie, zdarzały się
sprawy gdzie sądy przyjmowały, że 6 miesięcy to jest krótki odstęp czasu. Odstępy te
mają być na tyle krótkie aby wykazać łączność, że to jest przestępstwo zaplanowane
skończone (a nie np. że komuś się przypomniało i potem znowu popełnia). To jest trochę
inna wykładnia niż przy uczynieniu sobie z przestępstw stałego źródła dochodu (art. 65
kk) gdzie mogą by duże odstępy czasu, bo owoce przestępstwa starczają np. na pół roku
czy rok i sprawca ponownie popełnia przestępstwo i tak w kółko
4. jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste, warunkiem uznania czynu ciągłego jest
tożsamość pokrzywdzonego - przy czym dóbr osobistych nie identyfikujemy z osobami
fizycznymi, tylko chodzi o dobra przypisane do jakiegoś podmiotu, który może być
również osobą prawną, jednostka nieposiadająca osobowości prawnej, ale nie chodzi tu
o abstrakty, je eliminujemy

Konsekwencje stosowania tej instytucji będą przy poszczególnych zagadnieniach szczegółowych


różne np. przedawnienie będzie liczone od ostatniego czynu, co może mieć znaczenie ponieważ
nie jest ograniczone ile zachowań łączymy w jeden czyn ciągły, ale nie może być tak że
przedawnienie zaczyna biec zanim ten czyn się zakończył (a zatem kończymy czyn ciągły =
zaczyna biec termin przedawnienia). Nie ma znaczenia zmiana ustawy w trakcie popełniania
czynu ciągłego, nie stosujemy art. 4 kk na korzyść sprawcy, on jest w trakcie popełniania
przestępstwa, a zatem w ogóle nie pojawia nam się art. 4 kk – będzie stosowany taki stan
prawny, taki będziemy oceniać jako relewantny, który obowiązywał w momencie zakończenia
czynu albo w momencie wyrokowania (w tym czasokresie rat 4 kk zaczyna działać), to że po
drodze, w trakcie popełniania czynu ciągłego stan prawny się zmieniał będzie irrelewantne, bo
sprawca jest w trakcie popełniania czynu zabronionego. Jeśli sprawca rozpoczął czyn ciągły nie
mając wymaganego wieku, ukończy lat 17 w trakcie popełniania czynu ciągłego, odpowiada
wciąż jako nieletni, bo zaczął popełnianie czynu kiedy był nieletni – musimy dokonywać
wykładni na korzyść, mimo ze po drodze, w trakcie ukończy lat 17 cały ten czyn będziemy
oceniać tak jak gdyby był nieletni
Art. 57b k.k. Skazując za przestępstwo określone w art. 12 § 1 sąd wymierza karę przewidzianą
za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości powyżej dolnej granicy ustawowego
zagrożenia do podwójnej wysokości górnej granicy ustawowego zagrożenia – ustawodawca
uznał wprowadzając to rozwiązanie, że osoba która jest w stanie utrzymywać się w zamiarze
popełnienia przestępstwa jest bardziej niebezpieczna społecznie niż pozostałe grupy sprawców
– jeżeli nasz skazywany zaplanował sobie przestępstwo, popełniał je rozkładając na raty, to
ustawodawca uznał że jest on niebezpieczny, skoro nie odstępuje od tego, nie nachodzą go żadne
wątpliwości to jest całkowicie amoralny, trzeba zatem dać sadowi możliwość wymierzenia kary
surowszej nawet w porównaniu z recydywistą. Od 1 października art. 57b kk ulegnie
modyfikacji w ten sposób, że w przypadku grzywny lub kary ograniczenia wolności dolna
granica ustawowego zagrożenia karą nie będzie mogła być niższa od podwójnej jej wysokości
(podwójnej wysokości dolnej granicy) do maksymalnie podwójnej górnej granicy ustawowego
zagrożenia

Kiedy organy ścigania lub sąd nie są pewne czy należałoby łączyć w jeden czyn ciągły
zachowanie sprawcy czy nie, można zastosować tzw. test usiłowania: biorąc pod uwagę
kwalifikacje, która powinna być zastosowana i zachowanie sprawcy, zapytać czy w którymś
momencie tego zachowania, które on realizował należałoby już przyjąć dokonanie, co podzieli to
zachowanie na większą ilość czynów i przestępstw czy trzeba przyjmować ciągle usiłowanie ze
względu na to do czego sprawca dążył. Czy to jest podzielalne? Czy on już skończył czy jeszcze
nie skończył swojego zachowania i w związku z tym mamy czyn ciągły

Ciąg przestępstw art. 91 k.k.


W przypadku ciągu przestępstw niewątpliwie mamy do czynienia z odrębnymi czynami i
odrębnymi przestępstwami, nie jest to jednocześnie sztucznie łączone przez ustawodawcę,
natomiast zasady wymiaru kary są inne, by ułatwić postępowanie (aby coś co widać, że łączy się
w jedną całość i łączy się w procesie, w trakcie postepowania w związku z tym aby szybciej i
sprawniej osądzić i wymierzyć karę, bez szkody dla jej wysokości)
Warunki przyjęcia ciągu przestępstw:

1. krótkie odstępy czasu (wykładane tak jak na gruncie czynu ciągłego – zasada jednolitości
wykłady)
2. dwa lub więcej przestępstw (w art. 12 kk mieliśmy dwa lub więcej zachowań, które
łącznie stanowiły jeden czyn zabroniony, a zatem jedno przestępstwo; w art. 91 kk
mamy dwa lub więcej przestępstw, czemu ustawodawca nie zaprzecza)
3. przestępstwa względem których chcemy zastosować tę konstrukcję zostały popełnione
zanim zapadł pierwszy wyrok, chociażby nieprawomocny względem któregokolwiek z
nich - zatem realnie sprawca popełnił te czyny wczesnej, w postępowaniu, które toczy
się przed sądem, żaden z tych czynów nie może być choćby nieprawomocnie osądzony
(mimo że mamy domniemanie niewinności, a zatem dopiero prawomocny wyrok
rozstrzyga o przypisaniu winy i możliwości wymierzenia kary, natomiast tutaj czysto
procesowo nie możemy włączyć do jakiegoś postepowania, które może skończyć się
wyrokiem skazującym i wymierzeniem kary, takiego przestępstwa, które było już
przedmiotem wyrokowania, nawet jeśli był to wyrok pierwszej instancji. Nie może się
wykonywanie władzy sądowej nakładać różnych sądów czy nawet tego samego sądu ale
w różnych sprawach. Można sobie wyobrazić, że te przestępstwa są połączone w
różnych postępowaniach, więc można tylko raz sądzić określony czyn w określonym
postępowaniu, dlatego jest ten wymóg „zanim zapadł pierwszy wyrok, chociażby
nieprawomocny co do któregokolwiek z tych przestępstw”)
4. z wykorzystaniem takiej samej sposobności – wszystkie te przestępstwa mają być w ten
sposób do siebie podobne. Sposobność jest taka sama. Mocno sporny element w
praktyce, a najbardziej sporna jest następnie kwalifikacja wymiaru kary. Z
wykorzystaniem takiej samej sposobności, która niekoniecznie przekłada się na taką
samą kwalifikację. Czyli to są przestępstwa, które się zdarzają, ktoś je popełnia, bo
nadarzyła się okazja, taka sama – nie ma z góry powziętego zamiaru, nie ma jednego
czynu, ale zdarza się okazja, sposobność i ktoś z niej korzysta. Sposobność taka sama,
okoliczności takie same, sprawca może się w ogóle w tym specjalizować np. w tego
rodzaju kradzieżach, więc wtedy siłą rzeczy sposobność będzie taka sama, ale kiedy
będziemy dokonywać kwalifikacji i zastanawiać się czy zastosować art. 91 kk czy nie to
połączymy w przestępstwa pozostające w ciągu tylko te spośród tych które on popełnił,
które będą połączalne ze względu na okoliczności, sposobność popełniania. To nie musi
być dokładnie to samo, to nie musi być powtórzenie sposobu realizacji znamion, tylko
okoliczności są te same i w nich on popełnia czyn zabroniony, to jest wystarczające. To
co nie będzie pasowało do tego wzorca stanie nam wtedy do kary łącznej, zatem
będziemy mieli potem wymiar kary za przestępstwa pozostające w ciągu, inne
przestępstwa, które w nim nie pozostają, za nie wymierzmy karę i później przejdziemy
do wymierzania kary łącznej ze wszystkimi tego konsekwencjami. Podsumowując: ma
być wykorzystanie takiej samej sposobności (okazji do popełniania przestępstw), nie
przesadzając jak one będą kwalifikowane z część i szczególnej, czyli którą typizację
podamy do kwalifikacji

Jeżeli te wymogi są spełnione sąd orzeka jedną karę – to jest clue tej instytucji, kara która będzie
wymierzona będzie jedna „Sąd orzeka jedną karę określoną w przepisie stanowiącym podstawę
jej wymiaru dla każdego z tych przestępstw, w wysokości do górnej granicy ustawowego
zagrożenia zwiększonego o połowę.”

Typizacje, które znoszą nam wielość czynów, ale niewynikające z części ogólnej (zbieg
przestępstw ma tutaj charakter pozorny, bo w istocie tych przestępstw więcej tak naprawdę tam
nie ma):

• Przestępstwa wieloczynowe – np. art. 258 §1 kk czynów, zachowań tam umieszczonych,


które moglibyśmy separować i próbować kwalifikować odrębnie jest wiele, ale nie o to
chodzi, bo inne jest ratio legis tej typizacji. Niektóre z tych czynów podzielone nie były by
w ogóle czynami karalnymi, one mają znaczenie dla funkcjonowania grupy bądź związku,
dzięki nim grupa w ogóle funkcjonuje, ale one same w sobie, odseparowane nie zawsze
będą stanowiły czyny karalne. Jeżeli bylibyśmy w stanie wyodrębnić i dowodowo
wykazać poszczególne przestępstwa to zostanie to dokonane, ale nawet jeżeli nie, to
zarzut i tak może być postawiony, kiedy wiemy że ktoś był członkiem, ale nie wykażemy
mu udziału w żadnym konkretnym przestępstwie, które inni dostają w kumulatywnej
kwalifikacji w zarzucie, a art. 258 kk tylko ten zarzut uzupełnia.
Przestępstwo znęcania jest wieloczynowe, niezależnie od tego jak wytłumaczymy, że nie
stawiamy zarzutu za każdy akt znęcania, taką ma konstrukcję, że obejmuje czynności
karalne i bezkarne, rozciągnięte w czasie, które nie wymagają podziału, chyba że któreś z
zachowań przekracza poziom społecznej szkodliwości, poziom bezprawia tego co jest
założone przez ustawodawcę jako proces znęcania i jesteśmy w stanie to wydzielić i
dowodowo wykazać – wtedy robimy osobną kwalifikację, stawiamy odrębny zarzut.
Pułapka: Art. 189a §1 kk – jest pułapką ze względu na językowe ujęcie tego typu
rodzajowego, które nie mogło być inne. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że
mamy do czynienia z przestępstwem wieloczynowym, bowiem mowa o zjawisku handlu
ludźmi, a jeżeli czymś handluję to pewnie to trwa przez jakiś czas, a jeżeli jest
wieloczynowe to po drugie: zapewne powinniśmy mieć więcej niż jedną osobę
pokrzywdzoną. Taka wstępna optyka i wykładnia jest błędna, to nie jest przestępstwo
wieloczynowe, ponieważ trzeba dokonać wykładni w oparciu o legalną definicję z art.
115 §22 kk, gdzie wskazane jest, że „handel ludźmi” to jest nazwa procederu, ale który
może dotknąć chociażby jednej osoby, a zatem możemy mieć do czynienia z handlem
ludźmi nawet jeśli to było jedno zachowaniem względem jednej osoby pokrzywdzonej.
Akt dopuszczenia się dopuszczenia handlu ludźmi względem jednej tylko osoby
pokrzywdzonej nie będzie usiłowaniem (co moglibyśmy rozważać gdyby to było
przestępstwo wieloczynowe) tylko będzie dokonaniem

• Przestępstwa dwuaktowe – nie mamy tu odczynienia z wieloma przestępstwami,


ponieważ to jest pewien model ujęcia typu rodzajowego. Przestępstwa dwuaktowe albo
złożone są z zachowań kwalifikowalnych odrębnie jako typy rodzajowe i wtedy rozbicie
ich rzeczywiście musiałoby prowadzić do rzeczywistego zbiegu przestępstw albo
obejmują dwa odrębne czyny, które byłyby irrelewantne, ale wtedy kiedy je połączymy
dopiero widzimy sens bezprawia czynionego przez sprawcę. Przykłady:
przestępstwo rozboju – jest rozbijalne na czynniki pierwsze podlegające karalności,
możemy je rozłożyć gdybyśmy chcieli i zastosować odrębne kwalifikacje, wyszedłby
wtedy zbieg przepisów ustawy, bo z przestępstwa rozboju wyodrębnia się kradzież;
posłużenie się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym narzędziem;
użycie przemocy; groźba; doprowadzenie do stanu nieprzytomności. Jesteśmy w stanie
rozłożyć to i zastosować odrębne kwalifikacje, natomiast wymiar kary na podstawie
przepisu przewidującego karę najsurowszą nie oddałby sensu przestępstwa rozboju, w
sposób nieunikniony musielibyśmy wtedy do jednego czynu zastosować wiele
kwalifikacji i wybrać wtedy do wymiaru kary przepis przewidujący karę najsurowszą, a
to nie o to chodzi w rozboju. Chodzi o to że wszystko jest połączone ze sobą, jest to typ
kwalifikowany kradzieży, a nie kradzież z przyległościami
Płatna protekcja art. 230 §1 – rozbicie na czynniki pierwsze będzie wskazywał na ich
irrelewantność. Samo powoływanie się na wpływy czynem karalnym nie jest. Drugim
elementem jest podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy – samo podjęcie się
pośrednictwa jest bezwartościowe jeśli nie mamy komponentu poprzedzającego w
postaci założenia, nawet błędnego, że ktoś jest w stanie załatwić tę sprawę, bo ma
wpływy. Te dwa elementy, w oderwaniu od siebie irrelewantne, złożone stanowią
przestępstwo niebezpieczne dla funkcjonowania państwa, podważające zaufanie do
bezstronności władzy publicznej (ale dopiero wtedy kiedy je połączymy). Mamy zatem
dwa akty, one musza nastąpić i jednocześnie warunkują tutaj odpowiedzialność karną i
pokazują co jest sensem danego typu rodzajowego

• Przestępstwa wieloodmianowe – w ich przypadku ustawodawca przewiduje, że


czynność sprawcza może być zrealizowana na wiele sposobów ewentualnie w jednej
typizacji przewiduje wiele pokrewnych czynności sprawczych występujących zazwyczaj
obok siebie (nie zawsze, ale statystycznie rzecz ujmując często). Może być zatem tak, że
czynność sprawcza może być zrealizowana na różne sposoby np. art. 197 §1 kk –
przemoc, groźba, podstęp → doprowadzenie do obcowania płciowego, jeśli sprawca
najpierw stosuje groźbę, a wobec jej nieskuteczności stosuje przemoc to nie stawiamy
zarzutu dwóch przestępstw, to wszystko jest ujęte w jednej typizacji. Zarzut będzie
jeden, też z tego względu, że czynność sprawcza do której dąży jest jedna. Jeżeli to były
kolejne zachowania, które były zakończone to wtedy będziemy badać czy były objęte z
góry powziętym zamiarem – jeżeli tak art. 12 kk, jeżeli nie to możemy zastosować
wówczas art. 91 kk. Ale to są sytuacje gdzie czyn został dokonany, tam gdzie sprawca jest
w trakcie i modyfikuje swoje zachowanie i typizacja tak jak w tym przypadku daje
możliwość zmiany sposobu zachowania – przestępstwo pozostanie jedno. Przykład
drugiego rodzaju, gdzie mamy do wyboru czynności sprawcze: art. 263 §1 kk – wyrabia
broń palną lub nią handluje – zarzut będzie jeden: wytworzył i sprzedał, nie postawimy
osobno zarzutu wyprodukowania dokonanego i sprzedaży dokonanej, sensem tego
przestępstwa jest to, ze ktoś wyrabia, handluje i często właśnie po to to robi –
kwalifikacja jest jedna, jedno przestępstwo, jedna kara bez żadnych modyfikacji na
zasadach ogólnych. Przykład gdzie do wyboru mamy jeszcze więcej czynności
sprawczych: art. 270 kk – przestępstwo przeciwko dokumentom: podrabianie, używanie,
przerabianie – podrabia czy przerabia dokumenty się nie dla sportu czy dla
przyjemności, tylko po to żeby je wprowadzać do obrotu, jeśli ktoś właśnie dlatego
podrobił/przerobił i następnie użył to zarzut jest jeden, przestępstwo jest jedno, kara
jest jedna

• Czyny współukarane – takie konstrukcje myślowe, które pozwalają objąć zachowanie


przed albo po jednym tylko zarzutem. Mamy zatem pewne konstrukcje, niewynikające z
części ogólnej, które pozwalają nam w trakcie dokonywania kwalifikacji objąć jedna
kwalifikacją coś co następowało bezpośrednio przed albo bezpośrednio po popełnieniu
przestępstwa, które jest sensem danego zachowania, danego wycinka rzeczywistości.

⎯ Czyny współukarane uprzednie – obejmujemy to co poprzedziło właściwą


realizację znamion. Są to etapy pochodu przestępstwa pochłaniane przez kolejne
etapy. Przykłady: w przypadku przejścia na etap usiłowania przygotowanie
będzie współukarane. Przy dokonaniu, usiłowanie będzie współukarane. A zatem
przejście dalej pochłania to co się dokonało wcześniej. Niekiedy jest to dosyć
zaawansowane, mianowicie wtedy kiedy istnieje jakaś odległość czasowa
pomiędzy pierwszym usiłowaniem a dokonaniem, a zatem sytuacja w której
przykładowo mąż próbuje pozbyć się żony, usiłowanie pierwsze nie doprowadza
do pożądanego skutku, w związku z czym dwa tygodnie później podejmuje
ponownie próbę zabójstwa zakończoną tym razem sukcesem – stosując
konstrukcję czynów współukaranych uprzednich możemy powiedzieć, że zarzut
dokonania zabójstwa konsumuje uprzednie usiłowanie. Przechodzenie pomiędzy
postaciami zjawiskowymi: podżegacz staje się pomocnikiem – to jest właśnie
kwestia stosowania czynu współukaranego uprzedniego. Uprzednie podżeganie
zamienione w pomocnictwo będzie współukarane wtedy kiedy postawimy zarzut
pomocnictwa. A zatem podżegacz, który przechodzi w pomocnika → jego
uprzednie podżeganie zostanie współukarane → jeśli zaś dotanie zarzut
współsprawstwa to jego podżegania i pomocnictwo będzie współukarane przez
zarzut współsprawstwa

⎯ Czyny współukarane następcze – coś nastąpiło po realizacji znamion i możemy


przyjąć, że jest tak silnie związane z tym czynem, że nie wymaga odrębnej
kwalifikacji, jest konsekwencją tego co sprawca uczynił za co chcemy go skazać,
względem czego stosujemy kwalifikację. Jeżeli mamy do czynienia z
zachowaniami sprawcy następującymi po popełnieniu czynu zabronionego, które
nieuchronnie wynikają z popełnienia tego czynu, to nie stosujemy odrębnej
kwalifikacji do tego co sprawca zrobił później. Przykład: jeżeli mamy
przestępstwo kradzieży, a następnie nasz sprawca kradzieży rozczarowany
wartością przedmiotu który ukradł niszczy go, to nie kumulujemy z kwalifikacją
z art. 288 kk – ujęty odpowie za kradzież, ale już nie za zniszczenie mienia.
Jednakże tam gdzie stopień społecznej szkodliwości zachowania następującego
po czynie przerasta stopień społecznej szkodliwości czynu właściwego – nie
możemy przyjąć czynu współukaranego następczego np. jeżeli mamy zabóstwo, a
następnie sprawca, po tym zabójstwie podkłada ogień i budynek płonie to sam
płonący budynek generuje nam kwalifikacje z art. 163 kk – ona nie będzie
współukarana przez zabójstwo i to niezależnie od tego czy w wyniku tego
podpalenia zginęły jeszcze inne osoby. Wywołanie innego zagrożenia
odnoszącego się do innych dóbr prawnych, nie może być uznane za
współukarane. Jesteśmy w stanie stosować tę instytucję tam gdzie jesteśmy w
ciągu określonego przestępstwa, gdzie mamy przedmiot czynności wykonawczej
ten sam, dobra prawne te same, ale tam, gdzie sprawca poza to wykracza nie
może być czynu współukaranego. Zatem takie zachowanie, które przekracza to
co pierwotnie zostało przez sprawcę dokonane nie może być czynem
współukaranym następczo. Generalnie to co sprawca czyni po dokonaniu żeby
uniknąć odpowiedzialności karnej nie może generować nowych typów
rodzajowych przestępstw, one nie będą wtedy współukarane (zacieranie śladów
- tak, ucieczka – tak, ale już oskarżanie innej osoby – nie, podłożenie ognia – nie,
bo to są wtedy osobno kwalifikowalne typy rodzajowe przestępstwa). Czyny
nieumyślne nie konsumują czynów umyślnych, bo z założenia mają niższy
stopień społecznej szkodliwości. Co powinno przemawiać przeciwko przyjęciu
czynu wspóukaranego następczego:

1. Wprowadzenie nowego przedmiotu przestępstwa poprzez czyn


następujący po czynie właściwym (a zatem zazwyczaj i nowego dobra
prawnego, a przynajmniej nowego nośnika). Wystarczające jest jako
wprowadzenie nowego przedmiotu, zasadnicze rozdzielenie (zasadnicza
różnica) pierwotnego przedmiotu od przedmiotu nowego, który nam się
pojawia. W kazusie ze zniszczeniem rzeczy przedmiot jest ciągle ten sam,
ale już w kazusie z podpaleniem przedmiot jest nowy, bo mamy życie i
zdrowie jako przedmiot zabójstwa i mienie oraz bezpieczeństwo
powszechne jako zagrożone w wyniku pożaru.
2. Pojawienie się innego, nowego dobra prawnego jako zagrożonego – tam
zatem gdzie w wyniku działania podjętego po czynie właściwym zostaje
zagrożone nowe dobro prawne (niezależnie od tego czy indywidualne czy
zbiorowe) powinniśmy nie przyjmować czynu współukaranego
3. Jeżeli dobra są indywidualne musimy mieć zachowaną tożsamość
pokrzywdzonego, jeśli nie jest zachowana to nie możemy mówić o czynie
współukaranym następczym
4. Kwestia relacji stopnia społecznej szkodliwości poszczególnych
zachowań, czyli tożsamość dobra, ale nasilenie zagrożenia w drugim
przypadku wyższe niż w stosunku do czynu właściwego. Nie można
zupełnie pominąć stopnia społecznej szkodliwości tych zachowań, jeżeli
mamy przyjąć zachowanie następcze jako współukarane. Nie możemy
współukarać czynu, który stopniem społecznej szkodliwości i
bezprawiem przekracza czyn właściwy, który miałby stanowić wyłączną
podstawę ukarania (warunek formułowany przez dogmatykę)

rzeczywisty zbieg przestępstw

Jeżeli nie da się zastosować żadnego z narzędzi znoszenia wielości ocen (jeżeli nawet nie da się
zastosować ciągu przestępstw) pozostaje nam tzw. rzeczywisty zbieg przestępstw art. 85 §1 kk.
Czyli żadna z zasad znoszenia wielości ocen nie zadziałała, nic się nie da znieść, nie da się
zrezygnować z żadnej kwalifikacji, z żadnego czynu – pozostaje nam rzeczywisty zbieg
przestępstw, nie ma wówczas redukcji odpowiedzialności. Jeżeli sprawca popełnił dwa lub więcej
przestępstw, zanim zapadł pierwszy wyrok, chociażby nieprawomocny, co do któregokolwiek z tych
przestępstw i wymierzono za nie kary tego samego rodzaju albo inne podlegające łączeniu, sąd
orzeka karę łączną, biorąc za podstawę kary z osobna wymierzone za zbiegające się przestępstwa
1. Dwa lub więcej przestępstw
2. Zanim zapadł pierwszy wyrok chociażby nieprawomocny – bo będziemy stosować karę
łączną, a zatem nie możemy dwa razy oceniać, ani dwa razy wyrokować, ani dwa razy
wymierzać kary co do tego samego przestępstwa
3. Wymierzono za nie kary tego samego rodzaju lub inne podlegające łączeniu

Część szczególna

ROZDZIAŁ XIX PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO ŻYCIU I ZDROWIU

Zakres stosowania rozdziału XIX realizuje normy art. 38 Konstytucji, który mówi że RP zapewnia
prawną ochronę życia. Art. 38 Konstytucji nie wspomina jak ta ochrona ma wyglądać, nie
rozstrzyga: kim jest człowiek; kiedy zaczyna się życie człowiek; jak ma wyglądać ochrona życia
człowieka (pozostawia to do wypełnienia treścią ustawodawcy zwykłemu). A zatem rozdział XIX
wprowadzający różne standardy ochrony życia na różnych etapach rozwoju nie narusza art. 38
Konstytucji - to jest pewien przyjęty model ochrony. Ustawodawca karny zresztą tez nie jest
powołany do tego aby rozstrzygać kwestie takie jak „w którym momencie rozpoczyna się życie
człowieka”, tylko posługuje się określonymi pojęciami odsyłając do ustawy, a w pozostałym
zakresie tam gdzie ma pewność, że człowiek jest w drodze ujmuje to w określony sposób w
siatkę pojęciową i uznany przez ustawodawcę poziom ochrony prawnokarnej w związku z tym
przyznaje. Należy pamiętać, że pełna prawnokarna ochrona realizowana jest w rozumieniu
kodeksu karnego wtedy kiedy mamy do czynienia z człowiekiem – wszystkie typy rodzajowe
posługujące się znamieniem człowiek są stosowalne wtedy kiedy przyjmiemy, że jest człowiek. A
skąd wiemy, że jest człowiek? - Człowiek o którym mówimy w kk zaczyna się od - trzy judykaty
SN:

1. Przedmiotem ochrony przewidzianej jest życie i zdrowie człowieka od rozpoczęcia


porodu (wystąpienia skurczów macicy, dających postęp porodu), a w wypadku
operacyjnego zabiegu cesarskiego cięcia kończącego ciążę − od podjęcia czynności
zmierzających do przeprowadzenia tego zabiegu. (2006 r.)
2. Pełna prawnokarna ochrona zdrowia i życia przysługuje dziecku nienarodzonemu od:
a) rozpoczęcia porodu (naturalnego),
b) w wypadku operacyjnego zabiegu cięcia cesarskiego kończącego ciążę na żądanie
kobiety ciężarnej – od podjęcia pierwszej czynności medycznej bezpośrednio
zmierzającej do przeprowadzenia takiego zabiegu,
c) w wypadku konieczności medycznej przeprowadzenia zabiegu cięcia cesarskiego lub
innego alternatywnego zakończenia ciąży – od zaistnienia medycznych przesłanek takiej
konieczności (2008 r.)
3. Skoro ochrona życia dziecka nienarodzonego, zdolnego do życia poza organizmem matki,
aktualizuje się także z chwilą zaistnienia medycznych wskazań do niezwłocznego
zakończenia ciąży cesarskim cięciem, to obowiązek sprawowania tej ochrony przez
lekarza rozpoczyna się w chwili wystąpienia zagrożenia płodu w stopniu
uzasadniającym prawdopodobieństwo zaistnienia konieczności dokonania zabiegu, a
więc w procesie diagnostycznym, i trwa do czasu ustania zagrożenia (2010 r.)
Między rokiem 2006 i 2010 SN tylko w drodze wykładni poszerzył zakres karalności
bezpośrednio – ponieważ w ostatnim roku mówi: wystąpienie zagrożenia uaktualnia nam
człowieka
Podsumowując: najwcześniejszy moment kiedy możemy przyjąć, że mamy aktualizację
znamienia człowiek to jest chwila wystąpienia zagrożenia płodu w stopniu uzasadniającym
prawdopodobieństwo zaistnienia konieczności dokonania zabiegu cesarskiego cięcia

Zabójstwo Art. 148 kk

⎯ typ podstawowy §1,


⎯ typy kwalifikowane §2 i §3 (6 typów: 4 w §2 i 2 w §3),
⎯ typ uprzywilejowany §4,
⎯ pozostałe typy uprzywilejowane - w osobnych jednostkach, a zatem w osobnych
artykułach
Co do podmiotu:
§1

⎯ typ ogólnosprawczy;
⎯ indywidualny właściwy w przypadku zaniechania gwaranta (zaniechanie nie gwaranta
nie będzie kwalifikowane jako zabójstwo, a co najwyżej jako nieudzielenie pomocy, ale
wtedy mamy inny zakres czynności sprawczej)

§2

⎯ typ ogólnosprawczy;
⎯ indywidualny w przypadku zaniechania gwaranta
nie są to przestępstwa indywidualne co do czynu (przestępstwa indywidualne co do
czynu to takie, które mogą być zrealizowane tylko w określonych okolicznościach). Te
przestępstwa mogą być zawsze przez każdą osobę zrealizowane w ten sposób. Przykład:
art. 162 kk jest typem indywidualnym co do czynu, bo występują określone, obiektywne
okoliczności, w których następuje aktualizacja normy. Nie jest to przypadek żadnego z
typów z art. 148 §2 kk
§3

⎯ przestępstwo indywidualne – dotyczy zakresu w którym sprawcą jest osoba


prawomocnie skazaną za zabójstwo. Jeżeli ustawodawca formułuje wymóg
prawomocnego skazania za zabójstwo to generuje nam to przestępstwo indywidualne

Postać czynności sprawczej

⎯ Z działania i
⎯ z zaniechania

Co to znaczy zabija?
Każde zachowanie umyślnie prowadzące do śmierci. Znamię zabija możemy rozumieć nie
ograniczając, nie wykluczając żadnej postaci, jeżeli tylko w sposób umyślny dokonano tego
skutku i jesteśmy w stanie powiązać przyczynowo skutkowo, choćby na podstawie
obiektywnego przypisania, to zachowanie ze skutkiem, który nastąpił

Jeśli szerokie znaczenie pojęcia zabijania, połączymy z szerokim ujęciem sprawstwa to daje to
pewne pole manewru postawienia kwalifikacji zabójstwa nawet tam gdzie byśmy się tego nie
spodziewali

W art. 148 k.k. mamy 6 typów kwalifikowanych.


1. Ze szczególnym okrucieństwem – szczególne okrucieństwo oznacza dokonywanie
zabójstwa w taki sposób jaki nie jest konieczny dla spowodowania skutku, a zatem
szczególne okrucieństwo zachodzi wtedy kiedy sprawca robi coś więcej niż było
niezbędne do tego żeby skutek nastąpił - dolna granica szczególnego okrucieństwa (np.
sprawca zamiast jednego ciosu nożem, zadaje kilkadziesiąt). Nie ma górnej granicy
określania co będzie szczególnym okrucieństwem. To będą takie sprawy gdzie sprawca
zabójstwa znęca się w trakcie zabijania nad ofiarą, gdzie dodaje jej dodatkowych
cierpień, gdzie jest to zabójstwo rozłożone na raty, gdzie występuje sprawianie bólu
fizycznego. To będzie tez okrucieństwo polegające na powodowaniu cierpień
psychicznych. To ma być coś szczególnego występującego – zespół znamion typu nie
mówi: kto zabija okrutnie, to ma być szczególne okrucieństwo, a zatem nie wszystko co
nie mieści się w standardzie doprowadzenia do skutku wygeneruje nam typ
kwalifikowany. Trzeba wykazać dlaczego to było szczególnie okrutne, a zatem wysoki
stopień nasilenia społecznej szkodliwości. Szczególne okrucieństwo wyjściowo można
rozważać także ze względu na przedmiot czynności wykonawczej (np. jeżeli zabójstwo
jest dokonywane na dziecku; kobiecie w ciąży; osobie niepełnosprawnej, która nie jest w
stanie uciec, przeciwstawić się; zabójstwo osoby starszej, która nie była w stanie się
bronić) wówczas powinniśmy zaczynać od kwalifikacji ze szczególnym okrucieństwem,
ponieważ odbiór tego co się dzieje przez osobę pokrzywdzoną jest inny w tym
przypadku niż w pozostałych przypadkach. Dlatego nawet jeśli to zabójstwo zostało
dokonane w sposób zwykły, przyjmujemy szczególne okrucieństwo, dlatego że zostało
dokonane na określonej osobie
2. W związku z wzięciem zakładnika, zgwałceniem albo rozbojem - „w związku z” oznacza
w związku z przestępstwami wymienionymi tu enumeratywnie, odnośnie do których
kwalifikacji wątpliwości nie ma. Ten związek nie musi być związkiem ścisłym (zazwyczaj
będzie, ale nie jest to niezbędne). Będziemy mieli zatem do czynienia z zabójstwem w
związku z tymi przestępstwami jeżeli one zostaną dokonane na kimś zaangażowanym w
te przestępstwa np. zabicie zakładnika będzie realizowało znamiona tego typu;
zgwałcenie i zabicie osoby pokrzywdzonej będzie realizowało znamiona tego typu;
rozbój który kończy się śmiercią sprowadzoną umyślnie również; ale nie tylko w tych
przypadkach będziemy mieli do czynienia z realizacją znamion tego typu. Wystarczające
będzie wykazanie związku z przestępstwem o które chodzi sprawcy np. jeśli sprawca
zabije mężczyznę towarzyszącego kobiecie, po to aby ją zgwałcić to jest związek ze
zgwałceniem (sprawca zaczepia, mężczyzna występuje w obronie, sprawca go zabija i
dopiero wtedy gwałci kobietę – jest związek ze zgwałceniem, pomimo tego że osoby
pokrzywdzone są dwie: jedna czynem z art. 197 kk, druga czynem z art. 148 §2 pkt 2).
Rzadziej tak będzie przy rozboju, ponieważ przy rozboju to zabójstwo będzie się
splatało: gdy sprawcy najpierw zabijają ochroniarza w banku, a dopiero po chwili
przystępują do rozboju – to się splata, czyn jest jeden w postaci rozboju, ale zabójstwo
niewątpliwie jest w związku z rozbojem. Wzięcie zakładnika: jeżeli w drodze do tego aby
dokonać, napastnicy zabijają policjanta, a następnie wchodzą do budynku i biorą
zakładników, będzie to zabójstwo w związku z wzięciem zakładnika – kwalifikacja która
jest tutaj dokonywana jest kwalifikacją kumulatywną, czyli w związku z art. 11 §2 kk,
podajemy w kwalifikacji dwa przepisy: art. 148 §2 pkt w i odpowiedni przepis, którego
znamiona zostały zrealizowane w zbiegu i w związku z art. 11 §2 kk. Inne przestępstwa
które są tutaj wymienione mogą być dokonane w dowolnej postaci zjawiskowej (nie ma
ograniczenia co do postaci zjawiskowej), czyli wystarczy przy pozostałych
przestępstwach brać udział w dowolnej postaci zjawiskowej, jeżeli tylko wykażemy
związek miedzy zabójstwem i danym przestępstwem
3. W wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie – To ma być szczególne
potępienie, a nie zwykłe. To nie może być potępienie wynikające z samego faktu
popełniani przestępstwa, bo to zostało wyrażone przez akt kryminalizacji i zagrożenie
karą. Jeżeli mamy typy zagrożone karami szczególnie surowymi, które są zbrodniami, to
przez to społeczeństwo wyraża swoje potępianie, a tutaj musi występować coś więcej
oprócz tego co jest zawarte w motywach kryminalizacji, jakaś wartość dodana, większy
stopień społecznej szkodliwości. Przykłady motywacji zasługującej na szczególne
potępienie: zabicie z nudów; zabicie z ciekawości; bez powodu – sprawca nie jest w
stanie podać żadnego uzasadnienia; bo się założył z kolegami, że potrafi; dla sportu; dla
rozrywki; zawsze motywację zasługującą na szczególne potępianie będzie generować
działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Nie zawsze zemsta będzie motywacją
zasługującą na szczególne potępienie np. zabójstwo w rozczarowaniu brakiem wymiaru
sprawiedliwości, żeby zemścić się na gwałcicielach – jest z zemsty, ale nie powiemy że to
jest motywacja zasługująca na szczególne potępienie, będzie to czyn karalny, było to
zabójstwo, ale jeżeli on mści się za coś co nie zostało w procesie społecznym pomszczone
w taki sposób w jaki wynika to z umowy społecznej, szczególnego potępienia nie będzie.
A zatem nie każdy czyn z zemsty będzie w wyniku motywacji zasługującej na szczególne
potępienie, trzeba różnicować ze względu na okoliczności
4. materiały wybuchowe - muszą być rzeczywiście materiałami wybuchowymi (patrz
ustawa o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego). To że
możemy sobie skontrować bombę w domu nie generuje nam materiałów wybuchowych.
A zatem chodzi tu o materiały wybuchowe wymienione w załączniku do ustawy, a nie np.
o sytuację kiedy ktoś skonstruuje sobie bombę przy pomocy instrukcji z Internetu
wykorzystując to co ma akurat w garażu i następnie wysadza kogoś w powietrze
5. §3 jednym czynem więcej niż jedną osobę lub był wcześniej prawomocnie skazany za
zabójstwo – jednym czynem więcej niż jedną osobę, a zatem nie rozbijamy tych czynów,
musi to być takie zachowanie, które doprowadza łącznie do śmierci więcej niż jednej
osoby (zabicie po kolei to będą osobne przestępstwa i stosujemy art. 91 §1 kk). Tutaj
musi być rzeczywiście jedno zachowanie, które powoduje śmierć więcej niż jednej osoby.
Wcześniejsze prawomocne skazanie za zabójstwo, a zatem z art. 148 k.k., ale z wyjątkiem
§4 – jeżeli sprawca był za pierwszym razem skazany z kwalifikacją z art. 148 §4 kk to
przy ponownym oskarżeniu o zabójstwo nie wpada w ten typ kwalifikowany. Przejmuje
się, ze skoro traktujemy łagodniej zabójstwo w afekcie (na zasadzie: każdemu może się
zdarzyć) to nie możemy pociągać za tym konsekwencji takich jak w pozostałych
przypadkach (nie wynika to z wykładni językowej, tylko z wykładni systemowej i
celowościowej). Czyli chodzi tutaj o uprzednie skazanie za zabójstwo, bierzemy pod
uwagę wszystkie typy z art. 148 kk, poza art. 148 §4 kk, który jest typem
uprzywilejowanym
6. sprawca zabójstwa funkcjonariusza publicznego popełnionego podczas lub w związku z
pełnieniem przez niego obowiązków służbowych związanych z ochroną bezpieczeństwa
ludzi lub ochroną bezpieczeństwa lub porządku publicznego – funkcjonariusz służby
ochrony bezpieczeństwa na służbie, bądź po służbie
§4 – typ uprzywilejowany Kto zabija człowieka pod wpływem silnego wzburzenia
usprawiedliwionego okolicznościami. – silne wzburzenie (potocznie nazywane afektem) jest
normalną reakcją na określony bodziec (mamy tutaj na myśli nie reakcję patologiczną, tylko
normalną reakcję na określony bodziec), dlatego jest ten element obiektywizujący
„usprawiedliwione okolicznościami”, nie negując samego elementu silnego wzburzenia. Nawet
jeżeli afekt doprowadził do ograniczenia poczytalności nie stosujemy łącznie nadzwyczajnego
złagodzenia kary z art. 31 §2 kk, ponieważ zasada ogólna jest taka, że okoliczności łagodzące,
bądź zaostrzające na dowolnym etapie mogą być uwzględnione tylko raz. To że ustawodawca
przewiduje określone instytucje, nie oznacza, że sąd może łączyć te instytucje i multiplikować
łagodzenie bądź obostrzanie. Jeżeli mamy jakąś podstawę złagodzenia lub obostrzenia to ona
działa tylko raz. Jeżeli mamy typ uprzywilejowany art. 148 §4 kk z dolną granicą niską, to w tym
się mieści nawet poczytalność ograniczona w stopniu znacznym i ani w kwalifikacji nie podamy
wtedy art. 31 §2 kk ani nie zastosujemy nadzwyczajnego zagłodzenia kary do którego uprawnia
ten przepis, tylko wymierzymy kare na postawie art. 148 §4 kk. Jeżeli natomiast zdarza się, ze
przyczyny ograniczenia poczytalności i wystąpienia afektu są inne wtedy dopiero wolno
kumulować te instytucje np. zabójstwo w afekcie przez osobę upośledzoną w takim stopniu, że
jej poczytalność jest ograniczona w stopniu znacznym – wtedy można skumulować co podstawy
łagodzenia kary są odmienne (tak samo jest z obostrzeniem). Silne wzburzenie musi być
usprawiedliwione okolicznościami, a zatem samo wystąpienie reakcji afektywnej nie jest
wystarczające tylko podlega obiektywizacji: czy wzorcowy obywatel w tej samej sytuacji
zachowałby się tak samo czy inaczej? Czy to jest normalna reakcja? Nie jest wykluczone
wystąpienie silnego wzburzenia stanowiące tzw. wybuch afektywny. Wybuch afektywny to jest
taka sytuacja w której pewnym momencie na skutek wystąpienia bodźca następuje wyzwolenie
emocji kumulujących się przez dłuższy czas (najczęściej występuje przy przestępstwie znęcania,
gdzie osoba pokrzywdzona znosi znęcanie i w pewnym momencie przestaje je znosić).
Zazwyczaj jest tak, że tzw. zabójstwa z afektu wynikają jakoś z zachowania osoby
pokrzywdzonej, które wywołuje jakąś reakcję sprawcy i pytamy czy reakcja jest
usprawiedliwiona czy nie. Na gruncie §4 badamy dwa elementy: afekt i czy jego wystąpienie
było usprawiedliwione. Nawet jeżeli działając w afekcie sprawca kieruje się chęcią zemsty,
gniewem, to nie wyklucza kwalifikacji z typu uprzywilejowanego, bo pytamy wtedy czy
wzorcowy obywatel zareagowałby tak samo, ale to nie musi być czysta strona podmiotowa,
tylko w wyłącznie afekt.

Zbieg typu uprzywilejowanego z kwalifikującym (np. ktoś zabija w afekcie ze szczególnym


okrucieństwem) – stosujemy wówczas tylko i wyłącznie typ uprzywilejowany. Okoliczności
uprzywilejowujące uzyskują pierwszeństwo w zbiegu z typem kwalifikowanym i odpada nam
wtedy w ogóle z kwalifikacji art. 148 §2 kk. W przypadku takiego zbiegu to nie jest kwestia
rozwiazywania wielości ocen prawnokarnych, tylko wyboru właściwej kwalifikacji, którą jest
art. 148 §4 kk
Nie wolno różnicować wymiaru kary za zabójstwo w zależności od tego kim jest ofiara. Nie może
być np. kary surowszej dlatego, że ofiarą jest jakiś autorytet, osoba powszechnie szanowana albo
kary łagodniejszej dlatego, że została zabita osoba która nie miała bliskich (konstytucja – życie
każdej osoby jest warte tyle samo)

Dzieciobójstwo art. 149 k.k.

Matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu

Typ uprzywilejowany w stosunku do art. 148 §1k.k. (co do wykładni systemowej typ
uprzywilejowany)

Co do podmiotu: przestępstwo indywidualne niewłaściwe, ograniczone nie tylko poprzez


określenie rzeczownikiem matka, ale poprzez cały zespół znamion typu „matka, która zabija
swoje dziecko w określonym przedziale czasowym, pozostająca w określonym stanie
psychicznym”.

Przestępstwo indywidualne co do podmiotu schodzi się tutaj z przestępstwem indywidualnym


co do czynu, ponieważ znamiona tego typu mogą być zrealizowane tylko w określonych
okolicznościach. Nie tylko przez określoną osobę, ale tylko w określonej konfiguracji faktycznej

Strona podmiotowa: pełna umyślność (zamiar bezpośredni i ewentualny)


Strona przedmiotowa: z działania i z zaniechania (rzadko występuje czyste zaniechanie, w
zasadzie tylko wtedy kiedy osoba trzecia dokonuje czynności wyniesienia dziecka, a matka nie
protestuje – a zatem musimy mieć działanie innej osoby i zaniechanie matki)
Okoliczność uprzywilejowująca: stan psychiczny (szok poporodowy) – mamy poród, nie musi on
mieć nadzwyczajnego przebiegu. Ustawodawca uwzględnia to że reakcja na akcję porodową
(fizjologiczna i następnie też psychiczna) może być tak zaawansowana, że ta matka robi coś
czego normalnie by nie zrobiła. Jest w tzw. szoku poporodowym i zabija to dziecko w tym szoku.

Tak samo jak przy zabójstwie w afekcie nie stosujemy art. 31 §2 chyba że mamy co do tego
odrębną podstawę. A zatem kara z art. 149 kk może być nadzwyczajnie złagodzona w związku z
art. 31 §2 kk jeśli istnieje inna podstawa dla ograniczenia poczytalności w stopniu znacznym.
Jeżeli ograniczenie poczytalności wynika tylko z szoku poporodowego, to zostało to już
uwzględnione, bo ustawodawca stworzył typ uprzywilejowany
Okres porodu: kilka – kilkanaście godzin. A zatem jeżeli mamy do czynienia z depresją
poporodowa to już się nie mieści się w znamionach art. 149 k.k. Powoływany jest biegły. W tym
typie rodzajowym chodzi o zabójstwa, które są dokonywany w krótce po i nie ma wątpliwości,
że to może mieć związek z przebiegiem porodu, który może być zwykły, ale reakcja organizmu
jest taka, ze prowadzi do szoku poporodowego. Natomiast tak gdzie już upłynęło kilka dni,
rozwija się depresja poporodowa i następuje zabójstwo to już nie wchodzi w art. 149 kk tylko w
art. 148 kk, najczęściej w typie podstawowym

W przypadku zbiegu z typem kwalifikowanym: stosujemy tylko i wyłącznie typ


uprzywilejowany. Nawet jeśli mamy np. zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, ale w
warunkach art. 149 kk jako podstawę oskarżenia przyjmujemy art. 149 kk

Zabójstwo eutanatyczne art. 150 kk


To co jest ujęte w zespole znamion art. 150 §1 kk obejmuje sytuacje rzeczywiście zabójstwa
przez działanie (lub zaniechanie w przypadku gwaranta) na żądanie i pod wpływem
współczucia. Czymś innym, co nie jest kwalifikowalne z art. 150 kk są wszystkie kwestie etyczne
i medyczne (już nie prawne) postępowania w sytuacji końca życia uregulowanych w ustawie o
zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz kodeksie etyki lekarskiej (np. zakończenie uporczywej
terapii nie jest eutanazją, nie wolno kontynuować uporczywej terapii, ona jest niezgodna z
zasadami sztuki medycznej)

Typ uprzywilejowany w stosunku do art. 148 §1k.k.

Co do podmiotu:

⎯ ogólnosprawcze;
⎯ indywidualne właściwe, jeśli dokonane przez gwaranta przez zaniechanie np. niepodanie
leków ratujących życie w sytuacji zapaści przez pielęgniarkę
Strona przedmiotowa: Z działania i z zaniechania

Strona podmiotowa: ograniczona do zamiaru bezpośredniego, ze względu na motywację nie da


się tu przyjąć zamiaru ewentualnego. Jako charakteryzujące stronę podmiotową musi wystąpić
współczucie dla tej osoby, która żąda. To współczucie nie może być kierowane do innych osób
(czyli art. 150 kk nie ma zastosowania jeśli ktoś współczuje osobie opiekującej się, osobie
najbliższej, rodzinie)
Kiedy typ znajdzie zastosowanie co nie wynika wprost z zespołu znamion tylko z wykładni
historycznej, celowościowej i systemowej? Dlaczego to zabójstwo nazywa się zabójstwem
eutanatycznym, a w zespole znamion mamy tylko żądanie i współczucie? Do zespołu znamion
pozaustawowych wchodzi nieuleczalna choroba i cierpienie którego nie można uśmierzyć. Sens
tego typu rodzajowego jest ukryty w tym co nie zostało ujęte w zespole znamion, a mianowicie,
w tym że przedmiotem czynności wykonawczej jest osoba, która jest nieuleczalnie chora i cierpi,
a tych cierpień nie da się uśmierzyć, w tym przypadku tylko stosujemy art. 150 kk. A zatem art.
150 kk ma zastosowanie tylko w przypadku kiedy mamy: nieuleczalną chorobę, cierpienia
których nie da się uśmierzyć fizyczne i psychiczne w związku z tym i ta osoba wysuwa żądanie
żeby pozbawić ją życia.

Nie stanowi czynu z art. 150 kk zwiększanie dawek środków uśmierzających ból aż do dawki
śmiertelnej, ponieważ jest tak, ze organizm się uodparnia, próg się przesuwa, w pewnym
momencie dawka stwarza ryzyko śmierci. Jeżeli tak się stanie lekarz nie popełnia czynu z art.
150 kk ani w ogóle nie odpowiada karnie, bo to jest efekt stosowania terapii w kierunku
uśmierzania bólu nieuchronny - przy pewnym poziomie dawki może wystąpić śmierć i jeżeli
wystąpi nie ma przestępstwa
Przedmiotem czynności wykonawczej może być wyłącznie osoba pełnoletnia w pełni władz
umysłowych. Tą osobą chorą, cierpiącą musi być żebyśmy zastosowali art. 150 kk wyłącznie
osoba pełnoletnia w pełni władz umysłowych (możemy przejść na typ uprzywilejowany jeżeli to
jest osoba pełnoletnia, zachowująca jasność umysłu, tylko ona może żądać). Nie stosujemy tego
przepisu nawet jeżeli mamy osobę, która cierpi, żąda, ale nie ma 18 lat, bądź co do której stanu
psychicznego, jasności umysłu istnieją jakiekolwiek wątpliwości. Jest to ogólna zasada
stosowania przepisów o zgodzie dysponenta dobrem w postaci zdrowia. Nie może być
wątpliwości, że ta osoba wie czego żąda i zdaje sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji.
Chwilowe zaburzenia wynikające z bólu nie znoszą zastosowania art. 150 kk, czyli jeśli osoba
kiedy jest świadoma żąda, żąda tez wtedy kiedy nie jest do końca świadoma, bo jest zamroczona
bólem, ciągle możemy zastosować art. 150 kk, jeżeli tylko jest tak, ze ta osoba w pewnych
momentach wie czego żąda i ponawia to żądanie. Jeżeli taki mamy zakres stosowania to
oczywiście nie obejmuje ten przepis (tylko obejmuje art. 148 kk) przypadku żądania śmierci z
innych przyczyn np. depresja, zawód miłosny, rozczarowanie życiem, żądanie formułowane w
stanie upojenia lub odurzenia, ale osoba nie jest w stanie dokonać aktu samobójczego
samodzielnie – musimy mieć fizyczną chorobę i cierpienie fizyczne i psychiczne jednocześnie,
dopiero wtedy stosujemy typ uprzywilejowany, w pozostałych przypadkach nie.

Z żądaniem musi wyjść osoba, która chce żeby pozbawić ją życia, jeżeli ktoś kogoś namawia do
tego i w pewnym momencie ta osoba formułuje takie zadanie – nie zastosujemy art. 150 kk. Czyli
skłonienie kogoś aby wysunął żądanie nie daje podstaw do tego aby następnie zastosować art.
150 kk (stosujemy wtedy art. 148 kk.)
Żądanie musi być wielokrotnie powtarzane i nie budzące wątpliwości. Czyli jedno
sformułowanie takiego żądania nie wystarczy, to musi być świadomie powtarzana prośba,
żądanie.
Nie ma znaczenia do zastosowania tego typu uprzywilejowanego czy osoba była w stanie
dokonać samobójstwa czy nie (ma znaczenie żądanie i współczucie, to czy dana osoba była w
stanie samodzielnie dokonać samobójstwa jest irrelewantne)
W §2 mamy podstawę do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nawet odstąpienia
od wymierzenia kary – podstawa wymiaru kary, lecz konstrukcyjnie jest to coś co nie stało się
typem rodzajowym, ponieważ mamy frazę „w wyjątkowych wypadkach”, wyjątkowy wypadek to
jest coś co normalnie przybiera postać wypadku mniejszej wagi, gdyby konstrukcja (całego
rozdziału XIX) była inna to nie mielibyśmy instytucji wymiaru kary tylko mielibyśmy
najprawdopodobniej typ uprzywilejowany. Ustawodawca nie mógł go utworzyć bo kara która
jest w art. 150 §1 kk już jest dosyć łagodna, więc nie bardzo było z czego zejść by utworzyć typ
uprzywilejowany w stosunku do typu uprzywilejowanego.

Art. 151. k.k.

Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie

Ponieważ nie mamy typu rodzajowego samobójstwa, w związku z tym musimy mieć
przestępstwo sui generis ujmujące podżeganie i pomocnictwo

Co do podmiotu: ogólnosprawcze
Z działania, ponieważ mamy czynność sprawczą „doprowadza” – niezależnie od tego że jest to
podżeganie lub pomocnictwo sui generis to te czynności pomocnicze muszą przyjmować taką
postać żeby zrealizować znamię doprowadzenia w sposób aktywny, a więc w istocie nie jest tu
ujęte pełne pomocnictwo, ponieważ odpada nam pomocnictwo przez zaniechanie. Nie da się
przez zaniechanie doprowadzić do targnięcia się

Strona podmiotowa: umyślność


Skutek który musi tu zaistnieć to jest podjęcie próby samobójczej, ona nie musi zakończyć się
sukcesem, ale ma doprowadzić do targnięcia się, jeżeli to nie nastąpiło możemy stosować
kwalifikację usiłowania, ale żeby było dokonanie musi być podjęta próba samobójcza udana
bądź nieudana

Jeżeli przedmiotem czynności wykonawczej jest osoba małoletnia lub taka co do której
poczytalności istnieją wątpliwości stosujemy art. 148 k.k. – możemy zejść na typ
uprzywilejowany tylko jeżeli to dotyczy osoby pełnoletniej, w pełni poczytalnej. Natomiast jeżeli
ktoś namawia lub udziela pomocy osobie poniżej 18 roku życia, osobie która nie działa z
pełnimy rozeznaniem to kwalifikujemy to jako zabójstwo, mimo że czynność sprawcza zabijania
zostanie dokonana przez przedmiot czynności wykonawczej. Podsumowując: możemy
traktować łagodniej jeżeli ktoś namówił kogoś działającego z rozeznaniem, ale jeżeli namówił
kogoś kto nie działał z rozeznaniem to musimy przyjąć, że w ten sposób zabił, pomimo tego, że
przedmiot czynności wykonawczej sam się zabił, ale powinniśmy wtedy zastosować art. 148 kk
przyjmując szerokie pojęcie sprawstwa

Typy kwalifikowane przez następstwa, które to następstwa są objęte nieumyślnością:


Art. 207 §3 kk – znęcanie i poprzez znęcanie doprowadzenie do podjęcia próby samobójczej

Art. 190a §3 kk - nękanie i poprzez nękanie doprowadzenie do podjęcia próby samobójczej

Nieumyślne spowodowanie śmierci Art. 155

Wariant nieumyślny doprowadzenia do zaistnienia skutku w postaci śmierci


W konkretnych stanach faktycznych różnica miedzy kwalifikacją z art 148 kk a z art. 155 kk
może sprowadzać się wyłącznie do strony podmiotowej, a nie do sposobu realizacji znamion.
Więc całość będzie ukryta tylko i wyłącznie w zdekodowaniu czy skutek nastąpił sprowadzony
umyślnie czy wskutek naruszenia reguł ostrożności

Typ uprzywilejowany względem art 148 §1 kk

Co do podmiotu

⎯ ogólnosprawcze;
⎯ indywidualne właściwe, jeśli dokonane przez gwaranta przez zaniechanie

Strona przedmiotowa: z działania i z zaniechania


Bardzo szerokie ujęcie czynności sprawczej: powodowanie, zatem wszystko co prowadzi do
skutku i wynika z naruszenia reguł ostrożności będzie mogło być kwalifikowane z tego przepisu.
Art. 155 kk stanowi m.in. odpowiedź jako kwalifikacja na wszystkie przypadki niezabezpieczenia
czegoś przed dziećmi. Przykład: w momencie spowodowania śmierci przez dziecko innego
dziecka, bądź dorosłego, sprawcy nie ma na miejscu, ale stawiamy mu zarzut dlatego, że
posiadanej broni palnej nie zabezpieczył, skoro była ona dostępna i została wykorzystana przez
małoletniego, który nie zdawał sobie sprawy z jej działania (nawet jak zdawał sobie sprawę z jej
działania to i tak nie ma znaczenia dla odpowiedzialności właściciela broni palnej). Właściciel
broni palnej ponosi odpowiedzialność za skutek, który nastąpił, zwłaszcza że ustawa reguluje
dosyć szczegółowo zasady przechowywania broni palnej, które sprawca musiał je znać, bo
inaczej nie uzyskałby pozwolenia, ale nawet jeżeli ma nielegalnie to i tak nie zwalnia go z
przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Wtedy zarzut, który może zostać postawiony opiewa na
nieumyślne spowodowanie śmierci, ponieważ sprawca naruszył reguły ostrożności (nie
zabezpieczył broni, nie zabezpieczył studni do której wpadło dziecko, nie zabezpieczył basenu
do którego dziecko wpadło itp.).

Art. 156 i 157 k.k.


Gradacja uszczerbków na zdrowiu:

Uszczerbek ciężki ujęty w art. 156 kk szczegółowo opisany, najistotniejsza okoliczność


rozróżniająca z uszczerbkiem średnim: stan chorobowy trwa powyżej 6 miesięcy (tam gdzie
rozstrój zdrowia trwa dłużej niż 6 miesięcy będziemy mieli ciężki uszczerbek na zdrowiu)
ewentualnie zachodzą inne przesłanki, które są enumeratywnie wymienione w przepisie

Uszczerbek średni art. 157 §1 kk – uszczerbkiem średnim, będzie każdy, który nie jest ciężki (to
co się osunie z ciężkiego wejdzie do średniego, a zatem rozstrój zdrowia trwający mniej niż 6
miesięcy, a mniej niż 7 dni)

Uszczerbek lekki art. 157 §2 kk - trwa nie dłużej niż 7 dni


Art. 157 §1 i 157 §2 to odrębne typy rodzajowe, §2 nie jest typem uprzywilejowanym. Typ
uprzywilejowany pojawia się dopiero w art. 157 §3 kk

Poniżej lekkiego uszczerbku na zdrowiu jest naruszenie nietykalności cielesnej (art. 217 §1 kk),
w tym naruszeniu będą mieściły się zadrapania, sińce – to nie jest od razu lekki uszczerbek, a
jedynie coś co jest związane z np. kopnięciem, uderzeniem, a zatem naruszeniem nietykalności

Ciężki uszczerbek na zdrowiu to zgodnie z art. 156 k.k.


Pozbawienie człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, całkowite lub w stopniu
uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie. Czyli np. pozbawienie wzroku wstępuje tez
wtedy jeśli pozostało wrażenie konturów, jasności, ciemności; pozbawienie słuchu jeżeli dana
osoba nie jest w stanie funkcjonować normalnie bo nie jest w stanie zrozumieć co ktoś mówi;
mowy – jest pozbawieniem mowy jeśli dana osoba wypowiada się w sposób niezrozumiały dla
innych osób. W kwalifikacjach z art. 156 kk trzeba dokonać w akcie oskarżenia, w wyroku
skazującym prawidłowego opisania obrażeń, które zostały odniesione. Czasem jest tak, że nawet
jeśli coś nie zmieści się w pkt 1 trafia do pkt 2, w którym mamy: inne ciężkie kalectwo, ciężka
choroba nieuleczalna lub długotrwała, choroba realnie zagrażająca życiu, trwała choroba
psychiczna, całkowita albo znaczna trwała niezdolność do pracy w zawodzie lub trwałe, istotne
zeszpecenie lub zniekształcenie ciała

Ciężka choroba nieuleczalna – ograniczenie „ciężka” czyli powodująca w zasadniczy sposób


zmianę trybu życia, możliwości życiowych. Nie każda nieuleczalna choroba będzie chorobą
ciężką.

Choroba realnie zagrażająca życiu – wystarczy, że indywidualnie zagraża życiu, a zatem nie
ograniczamy o tych chorób, które zazwyczaj zagrażają życiu. Wykładnia historyczna – zmiana
zakresu brzmienia przepisu w obowiązującym kodeksie powoduje, że możemy tutaj
subiektywizować, czy tej osobie realnie ta osoba zagraża jako śmiertelna

Niezdolność do pracy w zawodzie wyuczonym lub wykonywanym – wystarczy, że na skutek


działania lub zaniechania sprawcy osoba nie będzie mogła pracować tak jak pracowała do tej
pory, a to że będzie mogła wykonywać inny zawód nie znosi nam zarzutu z art. 156 kk

trwałe, istotne zeszpecenie lub zniekształcenie ciała – zniekształcenie jest każda deformacja
ciała zauważalna dla innych osób

Art. 156 §2 kk – typ uprzywilejowany, gdzie mamy działanie nieumyślne

Art. 156 §3 kk – typ kwalifikowany przez następstwo w postaci śmierci (ale jeżeli wykażemy
przynajmniej godzenie się na nastąpienie śmierci, zmieniamy kwalifikację na art. 148 kk)

art. 157 k.k.


§1 - typ podstawowy

§2 – typ podstawowy
§3 – typ uprzywilejowany
§4 i §5 – tryby ścigania

udział w bójce lub pobiciu art. 158 k.k.


§1 – typ podstawowy

§2 – typ kwalifikowany przez następstwo

§3 – typ kwalifikowany przez następstwo


Co do podmiotu: zawsze ogólnosprawcze

Może być popełnione tylko przez dzianie (znamię czynnościowe „bierze udział”)

Możemy jednak skonstruować odpowiedzialność karną za zaniechanie, jesteśmy w stanie to


zrobić wykorzystując art. 18 §3 kk w części końcowej konstruując pomocnictwo przez
zaniechanie, które konstruujemy w ten sposób, że bierzemy zrębowy art. 18 §3 kk i uzupełniamy
zespołem znamion typu rodzajowego do którego udzielono pomocy, nie naruszamy w ten
sposób żadnej zasady prawa karnego, ponieważ konstruujemy odrębny typ pomocnictwa przez
zaniechanie do innego typu i mamy nowy zespół znamion typu kwalifikowanego z art. 18 §3 kk
w związku z art. 158 kk. Kazus: przywieziona pana na komisariat, pan nie chciał współpracować,
policjanci się zirytowali i zaczęli pana bić. Dwóch policjantów zajmowało się biciem tego pana,
trzeci funkcjonariusz stał i patrzył. Prosta zasada bytności na komisariacie mówi: wychodzę w
stanie niepogorszonym, wszyscy którzy są na służbie odpowiadają za moje bezpieczeństwo.
Czyli jeżeli mamy funkcjonariusza policji, który patrzy jak dwóch jego kolegów katuje
zatrzymanego to dopuszcza się on pomocnictwa przez zaniechanie do pobicia plus do tego art.
231 § 1 kk bo to jest przestępstwo tzw. urzędnicze
Branie udziału, czyli realizacja czynności sprawczej, musi być objęte zamiarem bezpośrednim,
nie da się brać udziału w zamiarze ewentualnym (jest to logicznie niemożliwe). Natomiast
charakter zajścia może być objęty zamiarem ewentualnym, czyli nie trzeba wykazywać zamiaru
bezpośredniego. Sama świadomość i wola brania udziału to musi być zamiar bezpośredni, ale to
jak bardzo niebezpieczne jest zajście (czyli czy istnieje bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty
życia, bądź ciężkiego/średniego uszczerbku na zdrowiu) wystarczy, że będzie objęte zamiarem
ewentualnym. A zatem biorę udział, mam świadomość że jest to intensywne bicie, bądź nasilona
bójka, tak bardzo że może z tego wyniknąć coś poważniejszego i godzę się na to. Urealnia to
zakres karalności – nie moglibyśmy wymagać świadomości i woli spowodowania określonych
skutków, bo wtedy jest ryzyko, że osuwalibyśmy się w inne kwalifikacje. wystarczy zatem
zamiar ewentualny, oni muszą tylko wiedzieć że intensywnie się biją i to jest wystarczające, a
później na zimno stwierdzimy jak niebezpieczne było to zajście, oni tylko mniej więcej musza
wiedzieć, że było to poważne zajście, które byśmy zakwalifikowali jako niebezpieczeństwo dla
życia, ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu. Podsumowując strona podmiotowa się
rozpada, dopuszczając zamiar ewentualny co do charakteru zajścia

Do bójki trzeba minimum 3 osób


Do pobicia trzeba minimum dwóch osób bijących i jednej osoby, która jest bita

Branie udziału (w odróżnieniu od brania czynnego udziału) może ograniczać się do takich
czynności, które nie wiążą się z bezpośrednim kontaktem fizycznym z innymi uczestnikami.
Czyli branie udziału to może też być np. zagrzewanie, doradzanie. Tam gdzie mamy ograniczenie
znamion typu w kodeksie karnym poprzez czynny udział takiej kwalifikacji już dokonać nie
można, tam musimy mieć fatycznie fizyczne zaangażowanie, ale tutaj mamy szerszy zakres
karalności, więc takie zaangażowanie tylko słowne, emocjonalne wspieranie może być
potraktowane jako branie udziału w postaci współsprawstwa (a nie podżegania lub
pomocnictwa)
Nie można traktować jako brania udziału samej obecności biernej na miejscu. Jeżeli ktoś był na
miejscu, stał, patrzył i nie reagował to nie jest karalne (chyba że był gwarantem np. policjantem
na służbie). Jego bierność stanie się karalna dopiero wtedy gdy bójka spowoduje to co jest
opisane w art. 162 kk czyli niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu. Czyli świadek, który stoi i patrzy jak inni się biją – jego bierność stanie się karalna
wtedy kiedy to zdarzenie będzie tak niebezpieczne, że będzie widać, że powstało
niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu np. mamy pobicie, sprawcy
odchodzą, ofiara leży nieprzytomna, absolutnie jest bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty
życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu – wtedy aktualizuje się art. 162 §1 kk, wtedy jego
bierność staje się prawnie relewantna, ale wcześniej jeśli nie był gwarantem, może stać, patrzeć i
karalne to nie jest

art. 158 k.k. jest przestępstwem skutkowym, skutek jest ujęty jako bezpośrednie
niebezpieczeństwo, a zatem jest to przestępstwo z narażenia konkretnego

Art. 159 kk
Art. 159 kk (oraz art. 280 §2 k.k.) posługuje się znamieniem „inny podobnie niebezpieczny
przedmiot” (Nie ma zgodności, która z wykładni jest najbardziej prawidłową). Mamy typ ukryty
w art. 159 kk który bazuje na tym, że w zajściu w postaci bójki lub pobicia nagle pojawia się
dodatkowy element zwiększający zagrożenie dla życia i zdrowia, dlatego wyodrębniono z
ogólnego zakresu kryminalizacji 158 §1 kk taką sytuację, niebezpieczeństwo ukryte za
kryminalizacją w art. 159 k.k. ma charakter abstrakcyjny (przestępstwo formalne, żadnego
skutku wykazywać nie trzeba), jeżeli to niebezpieczeństwo jest tylko niebezpieczeństwem
abstrakcyjnym, to tracimy namacalny element który pozwalałby na dokonanie pewniejszej
wykładni tego znamienia, bo nie musimy stwierdzać w konkretnym indywidualnym przypadku
niebezpieczeństwa dla zżycia i zdrowia wynikającego z posłużenia się określonym przedmiotem,
tylko pozostajemy w sferze abstrakcji (jak przy wszystkich przestępstwach z narażenia
abstrakcyjnego). Musimy być w stanie uogólnić, że zazwyczaj, statystycznie rzecz ujmując,
przeważnie, jak uczy doświadczenie życiowe, znając powiązania przyczynowo skutkowe
posłużenie się tym przedmiotem stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia wyższe niż to które
zostało założone w typie podstawowym – jest to jakaś podpowiedź ograniczająca, bo zawsze
będziemy w stanie uogólnić posłużenie się określonym przedmiotem i powiedzieć, ze w każdym
przypadku tak będzie. Zatem należy odwołać się do podziałów przestępstw, do charakterystyki
przestępstw z narażenia abstrakcyjnego, żeby eliminować z zakresu karalności kolejne
przedmioty, które w praktyce przechodziły test realizacji znamion i były uznawane przez sądy
za spełniające znamiona tego typu. Mamy jako podpowiedź broń palną i nóż, musi zatem chodzić
o zagrożenie, które jest porównywane z tym wynikającym z posłużenia się bronią palną, bądź
nożem. Bronią palną w sposób charakterystyczny dla broni palnej, czyli wtedy kiedy wychodzi
do wystrzału, a nie wtedy kiedy ona zostaje wykorzystana jako inny podobnie niebezpieczny
przedmiot czyli np. kiedy sprawca uderza nią ofiarę (to ma być użycie wynikające z normalnego
użycia broni palnej. W przypadku noża, generalnie chodzi o rany tnące, bądź drążące
stwarzające zagrożenie (mamy na myśli noże, które stwarzają zagrożenie, a nie noże np. do
masła). Inny podobnie niebezpieczny przedmiot (stwarzający podobne zagrożenie) rodzaje
wykładni:

1. Możemy oceniać niebezpieczeństwo takiego przedmiotu biorąc pod uwagę tylko jego
właściwości fizyczne i z tych właściwości przyjmować, że jest podobnie niebezpieczny. A
zatem będą to właściwości wpływające na jego ciężar, zdolność cięcia, właściwości żrące
(ponieważ z tej definicji nie uchodzą nam płyny) – coś co jest w stanie spowodować takie
skutki jak broń palna, bądź nóż i to musi być immanentnie przypisane do tego
przedmiotu (np. cegła, kamień, deska, deska z gwoździem, ale już nie wata higieniczna)
2. Właściwości i sposób użycia danego przedmiotu – zatem nie tylko właściwości, które
powodują, że ten przedmiot jest niebezpieczny, ale też jego użycie w taki sposób, który
stwarza zagrożenie. Mamy wtedy zawężenie zakresu karalności z tego względu, że
patrzymy jeszcze jak przedmiot został użyty (każdy dodatkowy element będzie zawężał
stosowanie znamienia). A zatem nie tylko właściwości danego przedmiotu, ale też jak on
został użyty, czy jego użycie powoduje podobne zagrożenie jak broń palna czy nóż
3. Bazuje tylko na czynności sprawczej, przyjmuje że innym podobnie niebezpiecznym
przedmiotem jest taki którego sposób użycia stwarza zagrożenie takie jak broń palna czy
nóż. Zwolennicy tego poglądu argumentują, że niebezpieczeństwo nie jest ukryte w
przedmiocie jako takim, nie możemy wnioskować o zagrożeniu z tego, że przedmiot
posiada jakieś cechy, bo to nie przedmiot sprowadza zagrożenie, tylko człowiek, który
się nim posługuje. Przykład: kamień nie jest niebezpieczny, cegła nie jest niebezpieczna,
nóż czy broń palna też nie są niebezpieczne, tylko posługiwanie się nimi w określony
sposób, nożem można pokroić chleb i tym samym nożem można dźgnąć śmiertelnie
pokrzywdzonego. Natomiast patrząc tylko na sposób użycia zakres karalności nam
eksploduje, przykład: wata staje się podobnie niebezpiecznym przedmiotem, bo zależnie
od fantazji i umiejętności sprawcy dowolna rzecz może być innym podobnie
niebezpiecznym przedmiotem. Przy bójce lub pobiciu to jest zdarzenie dynamiczne,
trudniej puścić wodze fantazji, natomiast przy rozboju, który jest bardziej statyczny
możemy dobie wyobrazić np. że plecak staje się innym podobnie niebezpiecznym
przedmiotem ponieważ jego paski jestem w stanie zacisnąć na szyi ofiary, żeby wydała
telefon i podała do niego kod. Podsumowując: w tej teorii nie ma ograniczeń, wszystko
może być podobnie niebezpiecznym przedmiotem, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć
czy nie trafi się osoba, która będzie w stanie posłużyć się przedmiotem, który uznajemy
za bezpieczny w taki sposób, który sprowadzi zagrożenie

Nie możemy przyjąć tej wykładni, która będzie bazowała na tym, ze jakaś osoba jest w stanie
konwertować dowolny przedmiot w inny podobnie niebezpieczny przedmiot. Nie wystarczy
również odwołanie się do samych cech przedmiotu, ponieważ to sposób użycia jest
niebezpieczny, a nie przedmiot sam w sobie. W zawiązku z tym należy wybrać wykładnie, która
mówi o cechach przedmiotu i sposobie posługiwania się tym przedmiotem. Powstaje wtedy
pewne pole niepewności, ponieważ nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć użycie
określonego przedmiotu, gdybyśmy bazowali na jego cechach to one są niezmienne, jeżeli
dodajemy do tego element dynamiczny w postaci posłużenia się, tracimy tą pewność budowaną
przez obiektywnie istniejące i stwierdzalne cechy. Tak jest przy każdym znamieniu
dynamicznym, ze znamionami czynnościowymi na czele, nie da się zachować ścisłej klarowności,
bo zawsze musimy te normę pierwotna przełożyć na język ustawy, a następnie język ustawy
zastosować, czyli dokonać procesu wykładni w procesie stosowania, a nie w procesie
stanowienia prawa. A zatem wykładnia odnosząca się i do cech i do sposobu użycia wydaje się
najrozsądniejsza.

Narażenie na niebezpieczeństwo Art. 160 k.k.


Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu

Ten typ rodzajowy, który jest skutkowy obejmuje najmniej zaawansowany skutek przypisywany
na drodze przestępstwa, jeżeli analizujemy pochód przestępstwa umyślnego i nie da się
postawić zarzutu z przypisania skutku bardziej zaawansowanego, zostaje zawsze do dyspozycji
art. 160 kk. Jeżeli to jest przestępstwo nieumyślne, a zatem nie ma pochodu przestępstwa i tak
zostaje do dyspozycji art. 160 kk, bo przypisanie skutku rozstrzygamy w innym momencie, nie
na pochodzie przestępstwa tylko w powiązaniu ze skutkiem i zachowaniem sprawcy. A zatem
jeśli nie da się przypisać śmierci, ciężkiego, średniego ani lekkiego uszczerbku na zdrowiu, być
może da się postawić zarzut chociaż z art. 160 kk

Przestępstwo z narażenia, ale przestępstwo skutkowe (materialne). W zespole znamion


ustawodawca wymaga bezpośredniego niebezpieczeństwa. Zawsze tam gdzie wymagane jest
niebezpieczeństwo bezpośrednie chodzi o tym materialny. To bezpośrednie zagrożenie musi być
dowodowo wykazane, musi wynikać z materiału dowodowego, a jeżeli konieczna jest opinia
biegłego z opinii biegłego (to jest skutek, trzeba wykazać, ze rzeczywiście dana osoba
znajdowała się w takim niebezpieczeństwie). Jak został ujęty ten skutek, a zatem co trzeba
wykazać? – bezpośrednie niebezpieczeństwo śmierci, bądź bezpośrednie niebezpieczeństwo
ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jeżeli to jest ujęte jako niebezpieczeństwo bezpośrednie to
ono poprzedza o moment, o krok nastąpienie skutku - zakres tego przepisu w tym aspekcie jest
wąski, jesteśmy moment zanim rzeczywiście nastąpi śmierć/ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Bezpośredniość – brak konieczności dodawania elementów ciągu przyczynowo skutkowego,
jesteśmy krok przed, czasowo moment przed, niczego więcej nie trzeba, skutek nastąpi.
Przykład: ktoś wykopuje głęboki dół przed posesją, zostawia dół niezabezpieczony – jest
bezpośrednie niebezpieczeństwo, bo jeżeli ten dół jest niezabezpieczony to dowolna osoba może
do niego wpaść, a zatem wygenerował bezpośrednie niebezpieczeństwo

Co do podmiotu:

⎯ §1 - przestępstwo ogólnosprawcze
⎯ §2 - Przestępstwo indywidualne niewłaściwe ograniczone tylko i wyłącznie do gwaranta.
Przestępstwo indywidualne zostało wydzielone w osobny §2. W §2 mamy tę samą
czynność sprawczą, natomiast podmiotem może być osoba na której ciąży obowiązek
opieki nad osobą narażoną na zagrożenie (czyli w §2 podmiotem jest gwarant).

Podąża za tym określenie postaci czynności sprawczej:

⎯ Typ z art. 160 §1 kk – skoro jest przestępstwem materialnym, a gwarant został z niego
wyprowadzony to ten typ może być popełniony tylko i wyłącznie przez działanie (naraża
przez działanie na niebezpieczeństwo)

⎯ §2 –może być zrealizowany zarówno przez działanie jak i przez zaniechanie. Skoro
mamy tutaj gwaranta i przestępstwo materialne, to tutaj będzie lokowało się zaniechanie
przez gwaranta wypełnienia jego obowiązków

Strona podmiotowa: §1 i §2 - umyślność w obu postaciach zamiaru ( ze szczególnym naciskiem


na godzenie się, czyli zamiar ewentualny). Natomiast jeśli umyślność nie będzie udowadnialna to
w §3 mamy wariant nieumyślny odnoszony do obu paragrafów poprzedzających

§4 – pełen czynny żal (taki jak w art. 15 kk, gdzie odstąpienie od dokonania gwarantowało
niepodleganie karze). Nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1–3 sprawca, który
dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo – sprawca ma w pełni uchylić niebezpieczeństwo,
dobrowolność jest tutaj rozumiana tak jak w art. 15 kk
Zgodnie z judykatem SN: To narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty
życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie musi oznaczać tylko stanu w którym dobra
prawne wyjściowo nie są wystawione na niebezpieczeństwo, a w wyniku zachowania sprawcy
znajdują się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu. Czyli ten typ nie dotyczy tylko takich sytuacji gdzie był stan bezpieczeństwa, a
zachowanie sprawcy spowodowało pojawienie się stanu zagrożenia. Dotyczy to też takich
stanów, w których mieliśmy już jakieś niebezpieczeństwo, a sprawca swoim działaniem bądź
zaniechaniem je zdynamizował do zagrożenia bezpośredniego. Przepis znajduje też
zastosowanie do takich stanów faktycznych w których w momencie pojawienia się zachowania
sprawcy istniało już bezpośrednie niebezpieczeństwo takie jak opisane w zespole znamion, ale
sprawca w jakiś sposób na nie wpłynął przybliżając nastąpienie skutku, dodając od siebie do
tego niebezpieczeństwa jakiś element. Chodzi o to, że wtedy kiedy oceniamy bezpośredniość
niebezpieczeństwa jesteśmy przyczynowo moment przed, ale to jest zawsze proces dynamiczny,
mamy stany faktyczne w których sprawca przyczynia się, przyspiesza, przybliża nadejście tego
co i tak by nastąpiło nieuchronnie, skutek nadszedłby bez włączania dodatkowego elementu, ale
sprawca go przybliżył, skutek nastąpił szybciej, a jeżeli nastąpił szybciej to szanse na jego
uniknięcie zmalały. Jeżeli ktoś tylko zmniejszył szanse na uniknięcie skutku, bo być może
nadeszłoby zdarzenie, które przerwałoby ciąg przyczynowości, ale on ten skutek nam przybliżył
i on nadszedł szybciej, chociaż mógł nadejść bez tej interwencji, poniesie odpowiedzialność z art.
160 kk, bo zdynamizował, bo przybliżył, bo przyspieszył nadejście skutku nawet jeżeli ono było
nieuchronne (nie pytamy czy skutek by nadszedł, ale kiedy by nadszedł). Przykład: lekarka
wychodzi do chorego przed szpitalem, pacjent formalnie nie został przyjęty, bo nie było miejsca
w szpitalu. Lekarka zatem wychodzi, w tym momencie dopuszcza się błędu w sztuce. Ponieważ
wyszła nabywa status gwaranta, pacjent jedzie dalej, pacjent umiera. Gdyby lekarka
zdiagnozowała go prawidłowo być może można było by go ratować. Ponieważ pacjent obejrzany
przez lekarkę został odesłany, w kolejnej placówce znowu przystąpiono od początku tym razem
prawidłowo do procedury diagnozowania bazując na tym co obsada karetki przekazała, biegły
stwierdził, że pacjent by zmarł, ale nie można wykluczyć zupełnie tego, ze gdyby w tym szpitalu
do którego jako pierwszego się zgłosił właściwie by go zdiagnozowano i podjęto jakieś
procedury ratownicze, być może żył by dłużej, nie można wykluczyć, że skutek by nie nastąpił,
bo to jest kwestia przebiegu pewnego procesu chorobowego, który zawsze jest
nieprzewidywalny. Lekarka zatem zostaje skazana z art. 160 kk i dostaje zakaz wykonywania
zawodu. Jakie błędy popełniła? – że wyszła, powinna była nie wychodzić, nie widziała że jak
wyjdzie to obejmuje opieką, zatem uzyskuje status gwaranta, a jej błędem zawodowym był błąd
w sztuce

§5 – tryb ścigania

Art. 161 k.k.

Przykład typizacji, która się zestarzała ze względu na zmiany społeczne.

§1
Kto, wiedząc, że jest zarażony wirusem HIV, naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie

Co do podmiotu ogranicza się do osoby zakażonej HIV, czyli mamy przestępstwo indywidualne
(podmiotem jest tylko osoba zakażona wirusem HIV). Wtedy kiedy przepis wprowadzono
zakażenie prowadziło do śmierci w miarę przewidywalnej przyszłości, aktualnie status po
zakażeniu osób zakażonych, jeśli osoba podjęła terapię zmienił się - stała się to choroba
przewlekła, ale już nie śmiertelna. Postęp medycyny jest tutaj bardzo duży, gdzie przy tych
najnowszych generacjach leków one są w stanie zbyć zakaźność do bardzo niewielkiej. To już nie
jest ten stan co jak wprowadzano tę typizację, kiedy zorientowano się że pojawił się nowy rodzaj
wirusa, mocno zakaźny a zakażenie kończy się śmiercią. Przepis stracił na aktualności, mamy
przewlekłą, długotrwałą chorobę, ale jeśli terapia jest podjęta i kontynuowana to nie kończy się
ona śmiercią

Co do podmiotu: przestępstwo indywidualne niewłaściwe


Co do strony podmiotowej: umyślność w obu postaciach zamiaru

Z narażenia konkretnego (przestępstwo materialne) – należy wykazać bezpośrednie


niebezpieczeństwo zakażenia
Jeżeli dojdzie od zakażenia stosujemy kwalifikację z art. 156 §1 kk. W art. 161 §1 mamy
zagrożenie, skutek jest tam gdzie jest choroba długotrwała, a zatem w art. 156 §1 kk.

Jeżeli mamy osobę która nie jest zakażona, ale dysponuje materiałem biologicznym, którym
może zakazić np. strzykawka z krwią, to wtedy stosujemy ogólny przepis art. 160 kk, narażenie
na niebezpieczeństwo na zasadach ogólnych, bo jest to przestępstwo indywidualne

§2
Kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub
realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą

Zyskał na znaczeniu. Przez długi czas był ozdobnikiem, ponieważ w okresie PRL wyzbyto się w
zasadzie chorób wenerycznych, edukacja spowodowała, że przestały być one problemem.
Zadziałało tutaj sprzężenie zwrotne: ludzie kiedy zorientowali się że zakażenie HIV nie oznacza
choroby śmiertelnej, przestali stosować zasady bezpieczeństwa. Wskutek czego mamy teraz
eksplozję zakażeń chorobami wenerycznymi, one są uleczalne, problem polega na tym, że zanim
osoba zorientuje się, że została zakażona zakaża inne osoby
W tym paragrafie mamy „inne choroby”, §2 poprzedza, obejmując karalnością,
niebezpieczeństwo wystąpienia tych skutków, które w art 156 §1 kk obejmują stany chorobowe
(nie uszkodzenia, nie zeszpecenia, nie kalectwo, tylko te stany chorobowe, które zostały opisane
w art. 156 §1 kk) Jeżeli skutek następuje stosujemy kwalifikacja z art. 156 §1 kk., ewentualnie
jeśli da się zbić te skutki poniżej 6 miesięcy, nie można wykluczyć art. 157 §1 kk. Jeżeli istnieje
tylko niebezpieczeństwo nastąpienia takiego skutku stosujemy 161 §2.
Znamiona są te same, bo to jest ciężka choroba nieuleczalna, realnie zagrażająca życiu, od tego
mamy dodaną chorobę weneryczną, chorobę zakaźną, bez rozstrzygania dalszego ich przebiegu.
Czyli w pewnym zakresie jest to uzupełnienie zakresu karalności, a w pewnym zakresie wyjęto
to nie przesądzając jaki będzie dalszy skutek. Natomiast jeśli dojdzie do zakażenia to wtedy art.
156 §1 kk ewentualnie jeśli da się zbić te skutki poniżej 6 miesięcy, nie można wykluczyć art.
157 §1 kk.
Oba te typy rodzajowe, czyli §1 i §2 są typami umyślnymi, nie ma tutaj wariantu nieumyślnego.
Są to tylko przypadki umyślnego, w świadomości że może dojść do zakażenia, narażenia na takie
zakażenie
Aktualnie §1 stracił na znaczeniu, a zyskał na znaczeniu §2

§3

Jeżeli sprawca czynu określonego w § 2 naraża na zarażenie wiele osób


Próbowano stosować w trakcie pandemii do osób niestosujących się do obostrzeń
pandemicznych, przede wszystkim idących np. na zakupy, bez maseczki podejrzewając, ze są
zakażone. Przepis ten się do tego się nie nadaje, ponieważ wymaga pewności zakażenia (muszę
myć pewna, że narażam inne osoby na zakażenie określoną chorobą), natomiast w tych stanach
faktycznych takiej pewności nie było, bo te osoby nie dokonywały testów

§4 – tryb ścigania

Nieudzielenie pomocy Art. 162 k.k.

Jego architektura jest specyficzna (nie występuje w żadnej innej typizacji).


Typ formalny z zaniechania.

Co do podmiotu: przestępstwo ogólnosprawcze – każdy, w tym każdym będzie mieścił się też
gwarant, ale nie zmieni nam to charakteru typu ogólnosprawczego, ponieważ całe to
przestępstwo jest z zaniechania, w związku z tym nie zmienia się jego charakter co do podmiotu,
jeśli pojawia nam się gwarant

Może być stosowany do gwarantów wtedy kiedy nie da się przypisać im skutku. Jeżeli mamy
zaniechanie gwaranta to powinniśmy dążyć do tego żeby przypisać temu gwarantowi
odpowiedzialność za skutek, którego nastąpieniu nie zapobiegł, nie zawsze jest to możliwe, ale
nawet jeżeli się nie da, a zostały zrealizowane znamiona art. 162 §1 kk to zawsze przepis ten
można zastosować. Wtedy taka sama kwalifikacja dotknie gwaranta jak i nie gwaranta

Strona podmiotowa – umyślność w obu postaciach zamiaru

Strona przedmiotowa – przestępstwo indywidualne co do czynu, ponieważ aktualizacja normy


sankcjonującej następuje tylko w określonym przypadku - to nie jest taki typ, który jest aktualny
zawsze i dopiero będzie stosowany kiedy ktoś zechce zrealizować jego znamiona jak np.
kradzież, gdzie norma jest zawsze aktywna, a sprawca decyduje w którym momencie kradzieży
dokona i norma sankcjonują wtedy się uaktualni z punktu widzenia organów ściągania. Norma w
art. 162 kk uaktualnia się tylko wtedy kiedy zostały zrealizowane znamiona modalne, a zatem
kiedy w świadomości osoby zobowiązanej odzwierciedli się stan zagrożenia dla innej osoby,
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu innej osoby, w
momencie kiedy nie ma takiego stanu albo osoba nie zdaje sobie sprawy z jego występowania -
norma nie działa, nie ma wówczas pod rygorem odpowiedzialność karnej obowiązku udzielenia
pomocy.

Nieudzielenie pomocy – niezrealizowanie obowiązku tam gdzie mamy określenie obowiązku


pod rygorem odpowiedzialności karnej jest stwierdzane w każdym przypadku w którym wakuje
postępowanie wzorcowe – stwierdzamy brak realizacji obowiązku zawsze wtedy kiedy to
zachowanie które zaistniało nie odpowiada wzorcowi zachowania, które miało nastąpić. Co z
tego wynika? – aby uniknąć odpowiedzialności z art. 162 §1 kk nie wystarczy jakakolwiek
motoryczna aktywność, nie wystarczy jakiekolwiek zachowanie – jeżeli przepis mówi „nie
udziela pomocy” to wzorzec, który jest pożądany jest udzieleniem rzeczywistej pomocy (takiej
która potencjalnie jest w stanie odwrócić to zagrożenie). Nie nastąpi realizacja znamion wtedy
kiedy to co zostało uczynione było nakierowane na odwrócenie zagrożenia, było potencjalnie w
stanie odwrócić zagrożenie (było sensowne, celowe, dawało nadzieje na to, że zagrożenie
zostanie oddalone). Nie uwolni zaś z odpowiedzialności zrobienie części tego co było
oczekiwane, albo zrobienie czegokolwiek. Przykłady: jeśli sprawca przykrywa ofiarę płaszczem,
ale potem się oddala, to nie jest udzielenie pomocy; jeżeli sprawca ogranicza się do wezwania
pogotowia, ale odmawia dotknięcia osoby pokrzywdzonej, przekazania informacji o jej stanie to
nie jest udzielenie pomoc. Trzeba zrealizować pewien zestaw czynności, które będziemy w
stanie określić jako pomoc w tej sytuacji (to nie zawsze będzie jedna czynność, to może być
wiele czynności np. ustalenie stanu, zabezpieczenie, zatamowanie krwawienia, wezwanie
pogotowia – dopiero ta całość uwolni od odpowiedzialności karnej, a nie jakieś wybrane
czynności, które zostały wykonane). Podsumowując: znamię nieudzielenia pomocy będzie
oznaczało każde zachowanie nieodpowiadające wzorcowi (to będzie karalnym nieudzieleniem
pomocy)

Osoba zobowiązana nie może przesądzać na ile jest szansa odwrócenia zagrożenia, jeżeli to jest
przestępstwo formalne nie ma znaczenia dla odpowiedzialności karnej, czy ta osoba, która
znajdowała się w stanie zagrożenia uratowała się czy nie, karalne jest zaniechanie pomocy. To co
dalej wynikło ze stanu zagrożenia jest irrelewantne (np. czy inne osoby udzieliły pomocy, czy
ona sama była w stanie wydostać się z zagrożenia, czy poniosła śmierć, czy odniosła ciężki
uszczerbek na zdrowiu – to dla odpowiedzialności z art. 162 nie ma znaczenia, bo karzemy za
samo zaniechanie udzielenia pomocy). Osoba zobowiązana nie może przesądzać na ile jest
szansa uratowania, na ile rokują czynności ratownicze, ona ma udzielić pomocy nawet w takich
sytuacjach, gdzie wydaje się, ze nie ma szans uratowania np. ofiara obficie krwawi, ale nie można
patrzeć jak ona się wykrwawia. Nawet lekarz nie ma prawa w ten sposób przesądzić, ma udzielić
pomocy. A jeżeli to nie skończy się zadowalającym uratowaniem to na to już wpływu nie mamy.
Nawet zatem w sytuacjach beznadziejnych obowiązek, który został tu sformułowany jest
wiążący
Przepis stosuje się nawet do takich przypadków gdzie ta beznadziejność jest jawna, nie ulega
wątpliwości, ale udzielenie pomocy polegałoby np. na podaniu środka
znieczulającego/przeciwbólowego w sytuacji stanu terminalnego, a zatem ofiara umiera, jedyny
sposób w jaki można pomóc to złagodzić cierpienie, zaniechanie tego jest karalne z art. 162 kk i
co więcej, nawet jeśli medyk osunie się tutaj ze skutku, powiemy że nie da się postawić zarzutu
nawet z art. 160 kk to zawsze czeka art. 162 kk. Przykład; przyjeżdża obsada karetki stwierdza,
że już nic się nie da w tym przypadku zrobić, ale nie podaje środka przeciwbólowego, trzy
godziny później pacjent umiera cierpiąc. Jaki jest zarzut? Art. 162 kk (przestępstwo umyślne,
zakaz wykonywania zawodu), bo ich obowiązkiem było podanie środków mimo, ze to były te
ostatnie godziny, a może właśnie dlatego, ze to były te ostatnie godziny

Druga część §1 stanowi okoliczności w których nie będzie realizacji znamion. Mamy zatem
przypadek (rzadki) kiedy w tej samej jednostce mamy ujęte wykluczenie przypadków w których
przepis znajdzie zastosowanie.

Obowiązek udzielenia pomocy nie uaktualni się:

1. jeżeli udzielenie pomocy wiązałoby się z niebezpieczeństwem dla osoby zobowiązanej,


bądź innej osoby, utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zagrożona ma być
osoba zobowiązana, bądź inna dowolna osoba – pospieszenie z pomocą naraziłoby tę
osobę lub inną osobę na niebezpieczeństwo. O ile norma aktualizuje się w momencie
bezpośredniego niebezpieczeństwa, o tyle dezaktualizuje się już w momencie w ogóle
wystąpienia niebezpieczeństwa utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
które nie musi być bezpośrednie. Jeżeli osoba zobowiązana stwierdza, że udzielenie
pomocy wiązało się z zagrożeniem śmierci/ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, obowiązek
ustaje, nie aktualizuje się. Przykład: ktoś, kto jest na plaży widzi osobę, która tonie, ale
nie umie pływać, pływa słabo, nie czuje się na siłach - nie ma obowiązku ruszyć wtedy do
wody, żeby ratować, ma obowiązek wezwać pomoc, wołać innych, ale nie ma obowiązku
narazić swojego życia po to aby uratować inną osobę (może, ale nie musi pod rygorem
odpowiedzialności karnej). Przykład2: jeżeli płonie mieszkanie, ktoś chce udzielić
pomocy, ale orientuje się, ze niebezpieczeństwo jest już za duże, nie ma obowiązku
udzielić pomocy (może ale nie musi). Te okoliczności dezaktualizujące są dosyć wąskie,
bo chodzi tylko o niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Niebezpieczeństwo dla innej, dowolnej osoby: Jeżeli w kazus z plażą wzbogacimy o
matkę, która ma pod opieką dzieci – a zatem mamy gwaranta, który ma pod opieką
dzieci, umie pływać, ale nie może spuścić tych dzieci z oka to obowiązek gwaranta
zawsze ma pierwszeństwo przed jakimkolwiek innym obowiązkiem. Zawsze gwarant ma
przede wszystkim zrealizować swój obowiązek gwaranta, a potem dopiero obowiązek
każdy inny, bo ryzykuje odpowiedzialnością za skutek któremu nie zapobiegł. Przykład2:
w okresie pandemii przywożono pacjenta zakażonego i lekarz dyżurujący odmawiał
przyjęcia na oddział, bo nie ma środków zabezpieczenia i istnieje ryzyko zakażenia
innych pacjentów wobec których jest gwarantem (to są te inne osoby o których jest
mowa w tym przepisie)

2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się
zabiegowi lekarskiemu – zabiegowi lekarskiemu ma poddać się osoba zobowiązana do
pomocy (osoba zobowiązana aby udzielić pomocy miałaby się poddać zabiegowi
lekarskiemu nie musi tego robić). Wyrok SN w sprawie gdzie ojciec nie zgodził się oddać
krwi swojemu dziecku: SN stwierdził, ze w obowiązku gwaranta nie mieści się udzielanie
własnej krwi ani tym bardziej oddawanie narządów pod rygorem odpowiedzialności
karnej

3. W warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do
tego powołanej. Osoba powołana – każda osoba posiadająca wykształcenie kierunkowe
(dlatego że je posiada). Jeżeli mamy do czynienia z lekarzem, lekarzem dentystą,
pielęgniarką, położną, ratownikiem medycznym i spojrzymy w ich ustawy branżowe
okaże się, że te grupy są zobowiązane do niesienia pomocy w zasadzie zawsze, nawet
kiedy nie są w pracy, pod rygorem odpowiedzialności dyscyplinarnej. To są te osoby
powołane. Przykład: jeżeli wezwę sąsiada, który jest lekarzem i on przyjdzie udzielić
pomocy to w tym momencie mój obowiązek laika ustanie. Pryzkład2: jeżeli wezwę
pogotowie, to pogotowie przyjedzie, w tym momencie mój obowiązek ustaje. Nie chodzi
tu tylko o zorganizowaną pomoc w godzinach ich pracy, chodzi o osoby, które normalne,
zawodowo są powołane do niesienia pomocy, a my je wzywamy nawet wtedy kiedy nie
są w pracy, przekazanie im takiej osoby potrzebującej znosi obowiązek osoby która
powołana nie jest. Nie zwalnia z obowiązku samo wezwanie takiej osoby/instytucji
powołanej. Niezwłoczna pomoc oznacza w praktyce, aby te osobę zagrożoną po
zabezpieczeniu przekazać osobie/instytucji powołanej. To nie jest sytuacja gdzie ktoś
dzwoni po pogotowie i się oddala, to ma być przekazanie opieki. A zatem to wyłączenie
zadziała dopiero wtedy kiedy przekażemy osobę potrzebującą pomocy odpowiedniej
osobie/instytucji powołanej

PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO BEZPIECZEŃSTWU W KOMUNIKACJI

Przepisy są w tym rozdziale uporządkowane biorąc pod uwagę określoną gradację skutków,
które występują w stanach faktycznych ujmowanych przez te typy rodzajowe (podobnie jak w
rozdziale XIX, tutaj również ujęcie skutków rozpoczyna się od najbardziej zaawansowanego w
postaci katastrofy, a kończy na wypadku gdzie mamy tylko pojedyncze osoby odnoszące
określone obrażenia)

Art. 173, 174 i 175 k.k.

Konstrukcja katastrofy w ruchu jest dosyć specyficzna, w kolejnych typizacjach począwszy od


art. 175 kk w zakresie katastrofy sprowadzonej umyślnie wprowadzoną karalność na różnych
etapach pochodu tego samego przestępstwa (tam gdzie nieumyślne – nie ma pochodu, lecz
wzrastające zagrożenie dla dobra prawnego zakończone katastrofa)

Zaczyna się karalnością czynności przygotowawczych w Art. 175 kk – to są czynności


przygotowawcze do katastrofy opisanej w art. 173 §1 kk. Sprawca, który się przygotowuje
przechodzi następnie na usiłowanie sprowadzenia katastrofy zgodnie z ogólnymi zasadami,
wtedy kwalifikujemy to usiłowanie na podstawie art. 13 §1 kk w zw. z 173 §1 kk i może być tak,
że dopiero po przekroczeniu momentu usiłowania w pewnym momencie dojdzie do miejsca
które zostało ujęte w zespole znamion art. 174 §1 kk gdzie mamy bezpośrednie
niebezpieczeństwo katastrofy. Karalność art. 174 §1 kk nie wyklucza stosowania instytucji
usiłowania czynu z art. 173 § kk (nie można tego wykluczyć, jeśli to się będzie pokrywało
zastosujemy art. 174 §1 kk bo to jest przepis specjalny względem ogólnego ujęcia usiłowania, ale
jeżeli zaczniemy usiłowanie wcześniej, kiedy nie będzie jeszcze bezpośredniego
niebezpieczeństwa katastrofą, ale sprawca będzie bezpośrednio zmierzał do jej sprowadzenia
to wprowadzamy karalność za usiłowanie na zasadach ogólnych). Po przekroczeniu momentu
opisanego w art. 174 § 1 kk (czyli bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy) przechodzimy
do samej katastrofy karalnej z art. 173 §1 kk. Katastrofą opisaną w art. 173 §1 kk nie jest każde
zdarzenie powodujące określone skutki, tylko to jest takie zdarzenie, które już spowodowało
szkody i grozi kolejnymi szkodami opisanymi przez ustawodawcę jako zagrażające życiu lub
zdrowiu wielu osób albo mieniu znacznych rozmiarów. To jest zatem takie zdarzenie gdzie
skutek namacalny szkodliwy już wystąpił, ale z niego musi wynikać dalsze zagrożenie, wtedy
mamy zrealizowane znamiona typu. To jest typ rodzajowy, który w istocie nie jest zakończony
w tym momencie, ale on jest dokonany. Normlanie było tak że jeżeli oczekiwaliśmy na nadejście
skutku to mówiliśmy, że mamy do czynienia z usiłowaniem ukończonym – wszystko zostało
zrealizowane poza skutkiem na którego nadejście oczekujemy, jest to zatem usiłowanie. Tutaj
skutek pierwszy już nadszedł, ale musi istnieć potencjalność dalszych skutków – czyn jest
dokonany, a nie usiłowany. Usiłowany będzie wtedy kiedy jeszcze nic się nie zdarzyło, tutaj już
się zdarzyło, tylko że my wtedy zakładamy, że sytuacja jest rozwojowa, wyniknie z tego więcej
szkód potencjalnie, ale w tym momencie dokonujemy kwalifikacji

Jest to zatem rozłożone na te trzy typizacje pochód albo przestępstwa albo pochód określonej
sytuacji niebezpiecznej przy przestępstwach nieumyślnych, która finalnie zostanie zrealizowana
w tych typach które przewidują nieumyślność co zaczyna się w art. 174 §2 kk. A zatem te trzy
typizacje należy odczytywać łącznie, jeżeli schodzimy z kwalifikacji jako katastrofy,
przechodzimy do art. 177 kk, poniżej zatem tego co jest opisane w katastrofie, a zatem art. 173
kk znajduje się to co zostało ujęte w art. 177 kk

Art. 173 §1 kk
Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub
zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach

Przestępstwo ma charakter ogólnosprawczy, może mieć charakter indywidualny wówczas kiedy


zostanie dokonane przez gwaranta (np. osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo w ruchu;
osoba dopuszczająca do ruchu pojazd niesprawny; osoba dopuszczająca do ruchu osobę
kierującą, która nie ma pełnej zdolności psychofizycznej; pracownik warsztatu samochodowego,
który pozwala wyjechać samochodowi, który nie jest w pełni sprawny) Kazus: jeśli pracownik
warsztatu samochodowego, pozwala wyjechać samochodowi, który nie jest w pełni sprawny to
nie wystarczy powiedzieć właścicielowi pojazdu, że cos tam jeszcze trzeba naprawić, on
dokonując naprawy odpowiada za to, że pojazd opuszcza warsztat w stanie, w którym nie
stanowi zagrożenia, jeżeli wyniknie z tego katastrofa, to on jest gwarantem (nie chodzi tylko o
diagnostów, ale o każdego kto wykonują prace naprawcze przy pojeździe i dopuszcza ten pojazd
jako sprawny do ruchu)

Przy rozważaniu podmiotu katastrofy wchodzimy w kwestię przedmiotu ochrony, z drugiej


strony odpowiedzi na pytanie do kogo chcielibyśmy ten typ rodzajowy stosować. Jeżeli
porównamy z treścią art. 177 kk to zauważymy, że art. 177 §1 kk zawęża zakres karalności, a
zatem powinien też zawężać zakres podmiotów, które mogą ponosić odpowiedzialność do osób,
które stosują zasady bezpieczeństwa w ruchu i z tego wyciąga się określone wnioski jeśli chodzi
o kształtowanie podmiotu. W art. 173 kk takiego zawężenia nie ma, mówimy o sprowadzeniu
katastrofy w ruchu, nie ma ani słowa o naruszeniu zasad bezpieczeństwa, a znamię
sprowadzenia jako znamię czynnościowe jest bardzo szerokie. Wniosek: odpowiedzialność
karną za katastrofę (lub niebezpieczeństwo katastrofy z art. 174 kk)) może ponosić zarówno
taka osoba, która jest osobą uczestniczącą w ruchu, jak i taka, która nie jest taką osobą, ale
stwarza jakieś zagrożenie skutkujące takiego rodzaju katastrofą. To są np. kazusy kładzenia
przedmiotów na torach; rzucania przedmiotów z wiaduktów nad autostradami czy drogami
szybkiego ruchu (samo rzucenie jest wykroczeniem ale jeśli ten rzucony np. kamień uderzy w
szybę samochodu i z tego wyjdzie katastrofa to sprawca rzucenia kamienia odpowie z art. 173
§1 kk); to może być kwestia kradzieży elementów infrastruktury (mamy osobny typ rodzajowy
wprowadzający karalność samej kradzieży i spowodowania przez to dezorganizacji
funkcjonowania określonego elementu infrastruktury, ale z tego może wyniknąć też
bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy ścigane z art. 173 kk lub art. 174 kk)
Strona przedmiotowa: działanie i zaniechanie

Strona podmiotowa: Umyślność w obu postaciach zamiaru

Katastrofa musi zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Wielkie rozmiary mienia – bierze się pod uwagę łącznie (nie przesądzając wcale który element
uzyska na znaczeniu) dwa kryteria: odwołanie do definicji mienia wielkiej wartości (art. 115 §6
kk), nie jest to jednak wystarczające – stwierdzeniu szkód w wysokości powyżej miliona złotych
nie będzie wystarczające. Jeżeli ktoś spowoduje wypadek drogowy, w którym wystąpi szkoda
pojazdu o wartości powyżej miliona zł to nie będzie to katastrofa w ruchu tylko dlatego, że
samochód był wart np. 1 200 000 zł. To nie jest katastrofa dlatego, ze to mienie w wielkich
rozmiarach musi się też odnosić rzeczywiście do rozmiarów tego zdarzenia, a nie samej wartości
szkody tylko czy to było np. wiele aut, które doznały kolizji czy to były np. dwa tiry które się
zderzyły ze sobą. Nie ma tu prostej zasady kiedy dokonać tej kwalifikacji, wszystko zależy od
realiów konkretnej sprawy. Kryteria które są uwzględniane to wartość szkody i rozmiaru tego
znaczenia. Kwalifikacje, które znajdziemy w orzecznictwie sądów odnoszą się do tego co
intuicyjnie byśmy identyfikowali z katastrofą np. zderzenie kilku pojazdów; w miejscu
uczęszczanym; wiele ofiar, mniejsza o szkody materialne. Chodzi o coś co musi rozróżniać to od
zwykłego zdarzenia drogowego czy wypadku drogowego, gdzie to jest domykalne, określone,
tutaj to jest właśnie niedookreślone w pewnym zakresie. Nie może też być tak, ze za katastrofę
uznamy zniszczenie jakiegoś jednego przedmiotu o dużej wartości, który był przewożony

Nie można traktować jako katastrofy w ruchu takiego zdarzenia, które pozostaje bez związku z
rodzajowym przedmiotem ochrony. Nie wszystko co zdarzy się na drodze, co będzie odnosiło się
do elementów infrastruktury komunikacyjnej, drogowej, kolejowej czy lotniczej da od razu
możliwość kwalifikowania jako katastrofy. Ten przedmiot ochrony czyli bezpieczeństwo w
komunikacji jest jednym z tych dóbr, które podlegają dekonstrukcji na życie, zdrowie i mienie.
Jeżeli mamy do czynienia ze zdarzeniem dotyczącym nawet infrastruktury drogowej czy
pojazdu, to musimy zawsze zapytać czy z tego wynikało niebezpieczeństwo dla ruchu, oprócz
znamion, które wprost wynikają z art. 172 §1 kk, one rozstrzygają o realizacji znamion,
znamiona musza być spełnione, ale za tym stoi rodzajowy przedmiot ochrony, jeżeli on nie
będzie przynajmniej zagrożony, nie ma realizacji znamion typu. Przykład: Płonie 20
zaparkowanych ciężarówek. Były auta? Były. Była szkoda w wielkich rozmiarach? Tak. Ale one
stały zaparkowane na parkingu firmy, nie jest to zatem katastrofa w ruchu, mimo że te tiry
spłonęły.

§2 – wariant nieumyślny, typ uprzywilejowany


§3 i §4 Typy kwalifikowane prze następstwo, okoliczności: kwalifikujące – śmierć. Natomiast
typy odnoszą się do wariantu umyślnego lub nieumyślnego: §3 – umyślno-nieumyślny; §4 –
nieumyślno-nieumyślny (ale nie konstruujemy tutaj jednej strony podmiotowej, dlatego,
zachowanie jest jedno, a następstwo się od niego odrywa, dlatego mimo że jest zbieżna
identyfikacja strony podmiotowej to nazywamy takie typy nieumyślno-nieumyślnymi)

Art. 174 §2 – wariant nieumyślny


Art. 175 kk – karalność czynności przygotowawczych, w takim zakresie jaki wynika z art. 16 §1
kk (ponieważ ustawa tu milczy, to stosujemy ogólną zasadę z art. 16 §1 kk)

Art. 176 §1 kk - Czynny żal


Art. 176 §2 kk - Czynny żal w stosunku do art. 173 – inna konstrukcja czynnego żalu, ponieważ
skutek już nastąpił, można zatem wykazać czynny żal ale tylko w stosunku do drugiego
elementu w postaci zagrożenia. Nie można wykazać czynnego żalu jeśli czyn został dokonany, bo
katastrofa już nastąpiła. Dlatego art. 176 §2 kk przewiduje tylko możliwość zastosowania
nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nie niepodleganie karze. Przepis obejmuje to co jest jeszcze
we władaniu osoby, która chciałaby z tego przepisu skorzystać – może dobrowolnie uchylić
niebezpieczeństwo grążące życiu lub zdrowiu wielu osób. Katastrofa jest wynika z niej
zagrożenie, tan osoba może to zagrożenie uchylić, odpowie wtedy tylko za katastrofę, która
rzeczywiście zaistniała, ale z możliwością zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary,
niezależnie od tego czy nastąpienie katastrofy zostało sprowadzone umyślnie czy nieumyślnie

Wypadek Art. 177 kk


§1 i §2 – zawierają dwa typy rodzajowe niepozostające w stosunku lex specialis §2 do §1. To są
dwa typy umieszczone w jednej jednostce redakcyjnej. Trzeba przyjąć że są to dwa typy
rodzajowe, ponieważ mamy zdarzenie (które ogólnie nazywamy wypadkiem drogowym) i to
zdarzenie prowadzi albo do średniego uszczerbku w §1 albo do ciężkiego
uszczerbku/spowodowania śmierci w §2, ale zdarzenie jest ciągle jedno, ten wypadek ma się
skończyć określonym skutkiem, w zależności od tego jaki skutek wystąpił zastosujemy taką
kwalifikację. Końcówka tego zachowania jest nieumyślnością więc potem w zależności od
przebiegu zdarzenia nastąpi średni uszczerbek na zdrowiu, ciężki uszczerbek na zdrowiu, bądź
śmierć
Jeżeli nie wystąpił przynajmniej średni uszczerbek na zdrowiu – przechodzimy na kodeks
wykroczeń: art. 86 §1a Jeżeli następstwem wykroczenia, o którym mowa w § 1, jest spowodowanie
naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia innej osoby – to odpowiada lekkiemu
uszczerbkowi. Tam gdzie zaistniał lekki uszczerbek stosujemy art. 86 §1a kw. Musi nastąpić coś
co w prawie karnym opisujemy jako uszczerbek, co da się zidentyfikować jako naruszenie
czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, wtedy tylko staje się to czynem karalnym osobno z
art. 86 §1a kw, w pozostałych przypadkach są to zdarzenia drogowe, naruszenia, które
kwalifikujemy z innych przepisów, chociażby z art. 86 §1 kw (samo zagrożenie dla
bezpieczeństwa w ruchu). A poniżej, tam gdzie nie ma zagrożenia są wykroczenia czysto
administracyjne – nie ma zagrożenia, nie ma kolizji jest tylko naruszenie przepisów
porządkowych

Typ z art. 177 kk jest złożony z dwóch zachowań:


1. naruszenie zasad bezpieczeństwa – może nastąpić umyślnie bądź nieumyślnie
2. spowodowanie wypadku - musi być objęte wyłącznie nieumyślnością, jeśli jest
objęte umyślnością zmieniamy kwalifikację prawną
co do podmiotu – podmiotem będzie osoba uczestnicząca w ruchu, ale nie można zupełnie
wykluczyć stosowania też tego przepisu do takich sytuacji, w których te zasady bezpieczeństwa
narusza osoba niebędąca uczestnikiem ruchu
§2 – inne skutki tego samego wypadku w postaci śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu

§3 – klauzula ściągania

Kazus: zmiana kwalifikacji z art. 177 k.k. na usiłowanie zabójstwa: z nieustalonych przyczyn
pojazd zjeżdża na przeciwległy pas ruchu i dochodzi do czołowego zdarzenia. Pan wyprzedzał,
ale nie wrócił na swój pas, początkowo wyglądało to na art. 177 k.k. Pasażerka (żona sprawcy)
zanim straciła przytomność powiedziała policjantom „on chciał mnie zabić”, gdy policjanci
zaczęli weryfikować jej słowa, okazało się, że kierowca rzeczywiście wyłączył wcześniej
poduszkę powietrzną po stronie pasażera. U pasażerki: średni uszczerbek na zdrowiu, kierowca
– brak większych szkód na zdrowiu. Kwalifikacja: art. 148 §1 kk w zw. z art. 157 §1 kk w zw. 13
§1 kk. Odpadł art. 177 kk ze względu na zupełnie inną stronę podmiotową: umyślne naruszenie
reguł bezpieczeństwa i umyślne spowodowanie zdarzenia pociągającego za sobą określone
skutki

Prowadzenie w stanie nietrzeźwości Art. 178a kk


Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd
mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym

Karalne jako przestępstwo jest prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości.


Definicja legalna stanu nietrzeźwości: art. 115 §16 kk Stan nietrzeźwości w rozumieniu tego
kodeksu zachodzi, gdy:
1) zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia
przekraczającego tę wartość lub
2) zawartość alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do
stężenia przekraczającego tę wartość.)
Jeżeli nie mamy do czynienia z pojazdem mechanicznym, a mamy do czynienia ze stanem
nietrzeźwości stosujemy kodeks wykroczeń (art. 87 §1a kw)

Poniżej stanu nietrzeźwości mamy tzw. stan po użyciu (art. 87 §1 i §2 kw)


Jeśli sprawca nie osiąga poziomu nietrzeźwości i nie jest tak, że stężenie prowadzi do stanu
nietrzeźwości stosujemy tylko prawo wykroczeń i postępowanie mandatowe. To ma być stan po
użyciu w takim sensie, że stan nietrzeźwości, bądź durzenia wpływa na zdolności
psychofizyczne tej osoby, musimy mieć jakąś zawartość społecznej szkodliwości w zachowaniu
sprawcy, który jest po użyciu. Stan po użyciu nie jest od 0 % o , w ustawie o wychowaniu w
trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mamy definicje stanu po użyciu. Nie każde
pozostawanie de facto środku odurzającym, po użyciu będzie prowadziło do odpowiedzialności
w przypadku prowadzenia pojazdu. To, że ktoś kilka dni temu przyjmował środki odurzające i są
ich pozostałości albo dwa dni temu spożywał alkohol, ale ze względu na coraz lepsze możliwości
wykrycia, wykryto że jakieś śladowe ilości alkoholu w jego krwi się znajdują, to nie znaczy, że
jest on w stanie po użyciu, to musi być taki stan po użyciu, który odpowiada definicji ustawowej,
który w związku z tym wpływa na jego zdolność prowadzenia pojazdów.
Gradacja odpowiedzialności karnej: nietrzeźwość + pojazd mechaniczny (przestępstwo) →
nietrzeźwość + pojazd nie mechaniczny (wykroczenie) → stan po użyciu (wykroczenie) → stan
nie przekraczający tego progu (nie jest to karalne)
Środek odurzający który może spowodować stan ograniczenia w zdolności prowadzenia
pojazdu, który przyjmuje dana osoba i dlatego rozważamy jej odpowiedzialność karną za
przestępstwo bądź wykroczenie to nie tylko środki wymienione w załączniku do ustawy o
wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu narkomanii. Nie naruszamy przez to wykładni
systemowej, ponieważ ustawa ma określone cele i dlatego mamy tam enumeratywnie
wymienione w załączniku jaki substancje psychoaktywne i inne są nielegalne i mamy przepisy
karne w tej ustawie, które rzeczywiście musza zmieścić się w tym zakresie wynikającym z
ustawy, jeśli chodzi o różne czynność sprawcze począwszy od posiadania tych środków.
Natomiast jeśli interesuje nas efekt wywołany przez określony środek, a nie samo posiadanie,
wytwarzanie, sprzedawanie, przechowywanie i inne czynności odnoszące się do tych środków
jako przedmiotu czynności wykonawczej, to jak najbardziej jesteśmy uprawnieni objąć
karalnością przyjmowanie dowolnych środków odurzających nawet jeżeli nie sa wymienione w
załączniku do ustawy . A zatem na gruncie 177a k.k. i 87 kw jazda pod wpływem środka
odurzającego kładzie nacisk na efekt który został osiągnięty za pomocą środka, który wpływa na
zdolności psychofizyczne danej osoby, ale nie interesuje nas czym ta osoba wprawiła się w stan
odurzenia. Interesuje nas czy osoba była rzeczywiście odurzona, a nie czym się odurzyła

Sporne jest czy typ z art. 177a jest typem ogólnosprawczym czy indywidualnym. Jeżeli
podążylibyśmy za klasycznym podziałem przestępstw na ogólnosprawcze i indywidualne, który
to podział odwołuje się tylko i wyłącznie do wskazania określonej grupy podmiotów to
powinniśmy powiedzieć, że mamy do czynienia z przestępstwem ogólnosprawczym, ponieważ
każdy jest w stanie jest w stanie faktycznie wprawić się w stan nietrzeźwości/odurzenia i
prowadzić pojazd mechaniczny (nawet jeżeli nie potrafi go prowadzić, przepis tego nie
wymaga). Jeżeli natomiast sięgniemy do drugiego sposobu rozgraniczania pomiędzy
przestępstwami ogólnosprawczymi indywidualnymi, który to sposób wskazuje na pozostawanie
określonej grupy sprawców w polu konfliktu pomiędzy dobrami prawnymi, moglibyśmy przyjąć,
że mamy przestępstwo indywidualne, ponieważ tylko określona grupa osób jest w stanie na to
pole konfliktu wkroczyć, nie jest tak ze każda dowolna osoba w dowolnym momencie może
popełnić ten czyn zabroniony

Stora podmiotowa: najrozsądniejsza wydaje się być wykładnia przyjmująca realizację znamienia
czynnościowego tylko w zamiarze bezpośrednim, jeżeli mamy prowadzić, to trudno sobie
wyobrazić, żeby mogło być to realizowalne w zamiarze ewentualnym, ponieważ wymaga jakiejś
aktywności. A zatem sama czynność sprawcza musi być objęta zamiarem bezpośrednim, ale nie
musi być objęte tylko zamiarem bezpośrednim, wystarczy zamiar ewentualny w stosunku do
stanu nietrzeźwości, bądź odurzenia, sprawca nie musi być pewien i chce pozostawać w stanie
nietrzeźwości, bądź odurzenia, wystarczy jeżeli godzi się, że w takim stanie pozostaje. Nie da się
tutaj powołać na instytucję błędu, w praktyce nie ma znaczenia samo odczuwanie osoby, która
prowadziła, interesuje nas co wykaże badanie (to że sprawcy się wydawało, ze jest trzeźwy,
bądź nieodurzony jest irrelewantne)

Typ z narażenia abstrakcyjnego – nie dochodzimy stanu zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu
tylko obiektywnie stwierdzamy czy znamiona zostały zrealizowane. Nie da się również
przeprowadzić przeciwdowodu braku zagrożenia – nie funkcjonuje w praktyce udowadnianie,
ze ktoś nie stwarzał zagrożenia, to jest irrelewantne. Pytamy tylko czy był nietrzeźwy/odurzony
i czy prowadził pojazd mechaniczny. Jeżeli z tego zachowania wyniknęło chociażby narażenie na
niebezpieczeństwo to dodajemy to tego określoną kwalifikację z kodeksu wykroczeń

Prowadzenie – powoduje że pojazd porusza się w określonym kierunku (wpływanie na kierunek


i w ogóle ruch pojazdu), będzie się w tym mieściło również decydowanie o prędkości. Przykład:
jeżeli mamy osobę która prowadzi w stanie nietrzeźwości pojazd z wyłączonym silnikiem, bo
pojazd jest holowany to prowadzi w stanie nietrzeźwości, bo decyduje o kierunku i szybkości
mimo ze silnik jest wyłączony (jest pojazd mechaniczny? – jest; decyduje o kierunku i prędkości?
– tak – a więc prowadzi). Taka wykładnia „prowadzenia” pozwala nam rozwiązywać kazusy
dotyczące usiłowania. Jeżeli sprawca decyduje już o tym czy pojazd się porusza i w jakim
kierunku realizuje znamiona typu, czyli mamy do czynienia z dokonaniem. Natomiast moment
wcześniej nie da się wydzielić usiłowania, bo zagrożenia jeszcze nie ma. Nie ma zatem pola do
wydzielenia usiłowania, co nie oznacza, że nie można stosować obrony koniecznej, bo
bezpośredniość niebezpieczeństwa przy obronie koniecznej nie jest spleciona z konstrukcją
usiłowania, tylko może być i jest wykładana samodzielnie. Przyjmujemy, że bezpośrednie
niebezpieczeństwo istnieje w momencie gdy sprawca siedzi w samochodzie z włączonym
silnikiem i jest nietrzeźwy – można stosować obronę konieczną. Można ja nawet wcześniej
stosować, bo pojęcie bezpośredniego zamachu jest szersze niż bezpośrednie zmierzanie do
dokonania czynu zabronionego, co definiuje usiłowanie
W sytuacjach kiedy nie ma prowadzenia pojazdu w ruchu lądowym, a mianowicie kiedy dane
miejsce nie jest przeznaczone do ruchu. To że de facto gdzieś, ktoś porusza się pojazdem
mechanicznym nie oznacza od razu, że prowadzi w ruchu lądowym – art. 178a nie ma
zastosowania wtedy kiedy dane miejsce nie jest przeznaczone do ruchu np. droga leśna, droga
polna na prywatnym terenie, prywatna posesja. To nie znaczy, ze jeżeli mamy całkowicie
prywatne miejsca, gdzie określona liczba osób tylko się porusza nie ma ruchu lądowego,
absolutnie jest, powyżej chodzi o miejsca, które z zasady nie są przeznaczone do ruchu. Jeżeli np.
mamy parking podziemny pod apartamentowcem, to jest to miejsce przeznaczone do ruchu,
nawet jeżeli liczba mieszkańców jest dookreślona
§4 – typ kwalifikowany

Art. 178 k.k.


Nie jest typem rodzajowym a jedynie okolicznością obostrzającą odpowiedzialność karną
(nadzwyczajnym obostrzeniem)

Ucieczkę, stan nietrzeźwości i stan odurzenia traktujemy na równi, nie ma znaczenia czy ktoś był
nietrzeźwy, odurzony czy zbiegł, w przypadku jego ujęcia konsekwencje będą dokładnie takie
same

PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO MIENIU

kradzież Art. 278 kk

Podmiot: ogólnosprawcze
Strona podmiotowa: umyślność w postaci zamiaru bezpośredniego. Mamy znamię kierunkowe
„w celu” co ogranicza stronę podmiotową tylko i wyłącznie do zamiaru bezpośredniego, bo nie
da się zachować działania celowego i godzenia się, one są sprzeczne ze sobą. A zatem zespół
znamion wprost ogranicza stronę podmiotową co ułatwia wykładnie

Zakres karalności: zawężony do przypadków w których ten cel rzeczywiście występuje


eliminując przypadki rzeczywistego zaboru przy wakującym celu. Jeśli mamy do czynienia z
realizacja znamienia czynnościowego zaboru, ale nie po to aby rzecz przywłaszczyć, nie jest to
czynem karalnym, bo nie jest objęte zespołem znamion tego typu. Przykład: jeśli stosowana jest
cywilistyczna instytucja zatrzymania rzeczy/zwierzęcia w celu zabezpieczenia roszczeń – rzecz
może być zabrana, ale nie w celu przywłaszczenia, tylko po to aby istniejące roszczenie zostało
zrealizowane, zaspokojone, a gwarantować to ma posiadanie określonej rzeczy, którą sprawca
zabiera, nie jest to kradzieżą. Nie ma kradzieży również wtedy kiedy zabór stanowi element
innego przestępstwa np. zmuszania – ktoś zabiera rzecz, ale nie żeby ją przywłaszczyć, tylko po
to aby zmusić osobę, której rzecz zabrano do określonego działania

Działanie w celu przywłaszczenia ukrywa za sobą takie nastawienie psychiczne sprawcy, w


którym on chce wyjąć spod władztwa określonej osoby, bądź objąć w posiadanie, określoną
rzecz (z czym związane jest wyjęcie spod władztwa) i włączyć ją do swojego majątku. Musi
występować ten element pozbawienia władztwa, objęcia cudzego władztwa i w miejsce cudzego
władztwa objęcie swoim władztwem tej rzeczy. Co z tego wynika praktycznie? - Różne
traktowanie sytuacji, w której coś znajdujemy, a mianowicie: jeśli rzecz została zgubiona w
takim miejscu w którym może być łatwo odnaleziona to zabór rzeczy z takiego miejsca tej rzeczy
będzie stanowił kradzież (np. wychodząc z auli ktoś zostawia telefon, jest to pozostawione w
miejscu oczywistym, jeżeli inna osoba znajdzie i zabierze ten telefon dopuści się kradzieży)
Natomiast jeżeli rzecz zostanie utracona w innym miejscu, mało uczęszczanym albo np. gdzieś
na ulicy, przywłaszczenie takiej rzeczy zagubionej będzie miało kaskadową kwalifikację: kodeks
wykroczeń art. 125 (Kto w ciągu dwóch tygodni od dnia znalezienia cudzej rzeczy albo
przybłąkania się cudzego zwierzęcia nie zawiadomi o tym organu Policji lub innego organu
państwowego albo w inny właściwy sposób nie poszukuje posiadacza – a zatem mamy do
czynienia ze znalezieniem i zaczyna biec termin dwutygodniowy gdzie pozostajemy jeszcze na
gruncie wykroczenia, w tym momencie raczej nie przypiszemy posiadania w zamiarze
przywłaszczenia). Jeżeli ten termin bezskutecznie minie, ktoś nic nie robi, nie poszukuje, nie
zawiadamia organu policji, przechodzimy na kwalifikację z kodeksu karnego 284 §3 (o ile rzecz
jest powyżej wartości gdzie jesteśmy w stanie zbudować jakiś stopień społecznej szkodliwości
za przywłaszczenie takiej rzeczy)

Art. 278 §1 kk statuuje typ materialny – musi nastąpić skutek w postaci utraty władztwa nad
rzeczą, wtedy czyn jest dokonany, ale zakończony będzie dopiero wtedy kiedy sprawca obejmie
rzecz w spokojne posiadanie. Zatem pełna realizacja znamion do zakończenia wymaga
spokojnego posiadania, wtedy kradzież jest dokonana i zakończona

Tylko z działania – znamię czynnościowe powoduje, ze nie da się tutaj zbudować


odpowiedzialności za zaniechanie (musi aktywnie dojść do zaboru)

Cudza rzecz ruchoma – nie mamy do czynienia z rzeczą cudzą jeśli ktoś rzeczy się wyzbył,
została przez niego porzucona i nie ma wątpliwości, że od porzucenia tej rzeczy doszło. Nie ma
kradzieży tam gdzie rzecz jest przedmiotem współwłasności (nie można ukraść rzeczy
częściowo mojej). Z kolei jeśli mamy rozdzielność majątkową małżeńską, to przedmioty są
cudze. Rzeczą ruchomą są też części nieruchomości, które można oddzielić. Jeżeli mamy rzeczy
niewystępujące standardowo w obrocie – powoływany jest biegły., który określa szacowaną
wartość takiego przedmiotu, który został skradziony. Można ukraść zwierzę, zwierzę nie jest
rzeczą, natomiast nie jest rzeczą zgodnie z ustawa po to aby je chronić, ale ochrona przyznawana
przez ustawę i ochronę która wynika z kodeksu karnego gdzie musimy przyjąć, ze zwierzę jest
rzeczą, ma na celu zabezpieczenie tego zwierzęcia, wiec nie mamy tutaj naruszenia wykładni
systemowej
W §2 – osobny typ rodzajowy. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej
uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Czynem
karalnym jest chociażby pozyskanie jednego programu bez licencji, przepis jest tu bezwzględny.
Korzyścią majątkowa jest tutaj nieuiszczenie opłaty licencyjnej
§5 . Przepisy § 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do
podjęcia pieniędzy z automatu bankowego.
Zwłoki nie są rzeczą, ale elementy ciała są rzeczą. Dokonanie zaboru zwłok – zbezczeszczenie
zwłok

Dobra niematerialne nie są objęte rozdziałem XXXV kk


Kradzież jest czynem przepołowionym: rozpoczyna się od momentu 500 zł wartości szkody,
poniżej jest to wykroczenie, powyżej – przestępstwo. Mówiąc o szkodzie mamy na myśli wartość
mienia, bo uwzględniamy rzeczywista szkodę zaistniałą, a nie np. utracone pożytki, czyli
interesuje nas jaka w tym momencie szkoda zaistniała, trzeba jednak pamiętać o tym, ze
bierzemy pod uwagę całość szkody, całą wartość mienia. Przykład: jeżeli dochodzi do kradzieży
portfela i w tym portfelu jest suma 510 zł to uwzględniamy tę wartość środków finansowych, ale
uwzględniamy też wartość portfela

Typ uprzywilejowany ze względu na wartość mienia – wypadek mniejszej wagi. Mamy tutaj
małe pole manewru jeśli chodzi o stronę podmiotową przyjęcia wypadku mniejszej wagi (nie
jest to nie możliwe, ale będą to poszczególne przypadki np. kradzieży z głodu). W praktyce
chodzi właśnie o te przypadki, które pozostają powyżej wykroczenia, ale ta szkoda nie jest
wysoka, wtedy kwalifikuje się jako wypadek mniejszej wagi.

Bezpośrednio typami kwalifikowanymi w stosunku do kradzieży są: kradzież z włamaniem i


rozbój – one są odrębne. Art. 294 kk zawiera natomiast zbiorcze typy kwalifikowane biorąc pod
uwagę cechy charakterystyczne przedmiotu czynności wykonawczej

Czy mamy do czynienia z kradzieżą w przypadku kiedy rzecz zostanie przekazana dalej,
zniszczona, wydana? – tak, jeżeli ktoś dokonuje zaboru, zabiera w celu przywłaszczenia, kradnie,
przywłaszcza, a następnie (nawet natychmiast) rzecz wydaje, niszczy, wyrzuca czyn został
popełniony, bo rozporządził ta rzeczą tak jak gdyby był właścicielem. Jeżeli sprawca kradnie nie
dla siebie tylko dla kogoś, żeby rzecz skradzioną komuś ofiarować – kradzież jest. Jeżeli ktoś
rzecz kradnie, a następnie wyrzuca np. kradzież kieszonkowa: kradnie portfel, zabiera
zawartość, portfel wyrzuca – uwzględniamy całą wartość szkody (wartość portfela i tego co
zostało z niego zabrane), a nie tylko tego co on sobie zostawił, a zatem odpowiada za całą
kradzież: kradzież portfela i tego co było w środku. Jeżeli rzecz zniszczył, bo był rozczarowany
jej zawartością i tak odpowiada za kradzież, bo zabrał w celu przywłaszczenia

Kradzież z włamaniem art. 279 kk

Typ kwalifikowany kradzieży

Podmiot i strona podmiotowa jak przy kradzieży, bo typ posługuje się tym samym zespołem
znamion. Kto kradnie – kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą. Natomiast
znamię kwalifikujące z włamaniem. A zatem poza pojęciem włamania, cała pozostała reszta
rozważań pozostaje bez zmian względem kradzieży, skoro to jest typ kwalifikowany, a
znamiona, poza znamieniem włamania są takie same jak w art. 278 kk

Kradzież z włamaniem nie jest czynem przepołowionym, mamy do czynienia z przestępstwem


zawsze, niezależnie od wartości mienia. Nawet jeżeli ta wartość nie jest duża. O przyjęciu tego
typu kwalifikowanego decyduje wyższy stopień społecznej szkodliwości wynikający z
determinacji sprawcy do tego aby wejść w posiadanie mienia. On nie tylko zabiera mienie, ale
jeszcze pokonuje zabezpieczenie po to aby do tego mienia się dostać i jego zaboru dokonać. A
zatem ustawodawca w sposób zasadniczy różnicuje odpowiedzialność karną

Włamanie – każde wdarcie się, przełamanie zabezpieczenia by dostać się do rzeczy (każde
przełamanie, wdarcie się do jakiegoś pomieszczenia, zniszczenie zabezpieczenia po to aby
dostać się do wewnątrz). Jeżeli mowa o wdarciu się do pomieszczenia to może być wdarcie w
sposób standardowy przez np. drzwi czy okno, ale tak samo kradzież z włamaniem zachodzi
wtedy gdy sprawca przebija ścianę, rozbija dach, wywierca dziurę w dachu, robi podkop, to nie
ma znaczenia, mamy zamknięte pomieszczenie, z którego sprawca chce pozyskać rzeczy
ruchome, wszystko jedno jak się do niego dostanie – mamy kradzież z włamaniem. Mamy
kradzież z włamaniem też wtedy kiedy sprawca się wyłamuje z wnętrza, a zatem został
zamknięty po to aby dokonać kradzieży i wyjść i jego pokonanie zabezpieczenia nastąpi po
dokonaniu kradzieży (najpierw zbierze towary, później wyłamuje się z miejsca gdzie się one
znajdowały) – nie ma tu znaczenia sekwencja czasowa, czyli pokonanie zabezpieczeń po zaborze
i tak pozostanie w art. 279 kk. Powoduje to, że przypadki takie w których do dokonania
zabezpieczenia dochodzi już bardzo po dokonaniu zaboru tez będą mieściły się w tej typizacji
np. wywiezienie pojazdu na lawecie; zabranie kasetki z pieniędzmi i jej otwarcie dopiero po
zaborze; pokonanie zabezpieczenia elektronicznego towaru, kiedy mamy już towar w domu

Jest kradzieżą z włamaniem kiedy osoba posługuje się kluczem fizyczny lub elektronicznym bez
uprawnienia np. ktoś korzysta z kluczy które podrobił po to aby dostać się do pomieszczenia to
jest kradzież z włamaniem; jeśli ktoś korzysta z kodów i haseł dostępu po to aby dostać się do
pomieszczenia i z niego zabrać rzecz – jest to kradzież z włamaniem, bo nie jest uprawnionym
aby z tego korzystać, czyli pokonuje zabezpieczenie korzystając z niego w sposób
nieuprawniony

Kradzież z włamaniem zachodzi też wtedy kiedy ktoś posłuży się osobą nieponoszącą
odpowiedzialności bądź tresowanym zwierzęciem
Czasem przedmiot nie jest zamknięty np. rower, który jest zabezpieczony przed kradzieżą i
zostanie skradziony – kradzież z włamaniem, niezależnie od tego jak to zabezpieczenie
wyglądało
Problemy w kalifikacji jako kradzieży z włamaniem, bądź generuje kradzież zza ogrodzenia
posesji – mamy utartą linię orzeczniczą, która wymaga do przyjęcia kwalifikacji kradzieży z
włamaniem, żeby ogrodzenie wokół posesji było ogrodzeniem rzeczywiście zabezpieczającym
rzeczy na tej posesji się znajdujące (wymóg SN). SN oczekuje, ze to ogrodzenie będzie stanowiło
realną przeszkodę. Jeżeli ktoś pokona to ogrodzenie np. przez nie przeskoczy (na pewno jeżeli
przetnie) to SN daje furtkę nie przesądzając, do postawienia zarzutu kradzieży z włamaniem.
Natomiast element silnie ocenny jest taki, czy to ogrodzenie wystarczająco zabezpiecza czy nie
czy standardowe ogrodzenie posesji jakie np. można kupić w markecie budowlanym jest takim
ogrodzeniem, które zabezpiecza czy nie, wszystko zależy od wysokości. Odpadają nam na pewno
żywopłoty, żywopłot nie jest takim ogrodzeniem nawet jeśli jest gęsty. Odpadają nam niskie
ogrodzenia, takie które pełnią wyłącznie funkcję ozdobną, wyznaczającą granice posesji. A zatem
w przypadku niskich murków, jeśli dojdzie spoza nich do kradzieży to nie ma z tego kradzieży z
włamaniem

Typy kwalifikowane: art. 294 §1 i §2

Typ uprzywilejowany – w zbiorczej typizacji art. 283 k.k. (jest to typ uprzywilejowany zbiorczy
dla wielu typizacji)

Karne 25.3 17.50


rozbój art. 280 kk
§1 typ kwalifikowany w stosunku do kradzieży w typie podstawowym

Art. 280 §1 (konwertuje) staje się typem podstawowym względem typu kwalifikowanego z §2

Znamiona kwalifikujące: przemoc, groźba, nieprzytomność, bezbronność. O ustanowieniu typu


kwalifikowanego decyduje zatem pojawienie się niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia, które w
typie podstawowym ma charakter abstrakcyjny (jest tylko przez ustawodawcę założone, ale ono
jest, wynika z przemocy, z groźby, bardzo jednoznacznie ze stanu nieprzytomności bądź
bezbronności). Rozbój jest zdarzeniem dynamicznym, ustawodawca wprowadza typ
kwalifikowany, już w momencie pojawienia się tych szczególnych czynności sprawczych, ale
póki rozbój jako taki się nie zakończy, nie wiemy czym on się skończy i na tym polega jego
niebezpieczeństwo. Tu jest wartość dodana wyjściowo, ale na wartość dodana wynika też z
niepewności w stosunku do rozwoju takiego zdarzenia, które nazywamy rozbojem. Karalność w
typie kwalifikowanym jest tutaj wprowadzona na przedpolu jakiegokolwiek skutku, ze względu
na założone zagrożenie wynikające z zachowania sprawcy. Jeżeli z takiego rozboju wynikną
jakiekolwiek negatywne skutki dla zdrowia dokonujemy kumulatywnej kwalifikacji na postawie
art. 11 §2 kk, bo §1 art. 280 kk jakiegokolwiek skutku nie oddaje. Jeżeli zatem z tego rozboju
wynikanie choćby lekki uszczerbek na zdrowiu oczywiście musimy to dodać w kwalifikacji, jeżeli
zaś wyniknie śmierć to mamy 280 §2 kk w związku z rozbojem. Nie stosuje się kumulatywnej
kwalifikacji z naruszeniem nietykalności cielesnej, ponieważ jest ono wpisane w stosowanie
przemocy. Przyjmujemy, ze może być nieuchronne naruszenie nietykalności cielesnej aby
rozboju dokonać
Przemoc – chodzi o przemoc wobec osoby. Przemoc w kodeksie karnym występuje pod pojęciem
przemocy w ogóle – „sprawca stosuje przemoc” i to jest najszersze ujęcie, które obejmuje
przemoc wobec osoby i przemoc wobec rzeczy (tzw. pośrednią). Niekiedy natomiast
ustawodawca zawęża wskazując, że chodzi o przemoc wobec osoby jak w tym przypadku. Nie
będzie się zatem mieściło w zakresie art. 280 kk stosowanie przemocy pośredniej, chyba, że
przybierze postać groźby. Przykład; mamy do czynienia z rozbojem dokonywanym w
mieszkaniu i sprawca znajdują jakąś cenną dla pokrzywdzonego rzecz i grozi jej zniszczeniem
jeśli ofiara nie wskaże gdzie trzyma kosztowności – mamy tu do czynienia z groźbą, a zatem inne
znamię niż przemoc. Możemy zatem przypadki przemocy wobec rzeczy umieścić w zakresie
karalności, ale sensem jest wtedy stosowanie groźby, bo nie jest to sama przemoc. Tam gdzie
mamy pełen zakres przemocy wystarczy zastosowanie przemocy wobec rzeczy i to jest ten
sposób oddziaływania na osobę pokrzywdzoną aby zaniechała oporu, nie trzeba niczego więcej,
przy rozboju trzeba, musi być sformułowana groźba, samo zastosowanie przemocy wobec
rzeczy nie będzie pod to podpadało

Groźba – grożenie tylko i wyłącznie zastosowaniem przemocy nawet jeżeli nie dookreśla o jakie
przestępstwo mu chodzi. Tam gdzie mamy typizacje stosowania groźby, a zatem art. 190 §1 kk
sprawca grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa, nie musi wiedzieć dokładnie czym grozi,
ale generalnie chodzi o różnego rodzaju przestępstwa, co jest mu potrzebne, co uważa za
oddziałujące na osobę oporną. W art. 280 §1 kk to musi być w istocie taka groźba, która będzie
stanowiła groźbę czynu opartego na przemocy, a zatem zakres karalności się zawęża.

Doprowadzenie do stanu nieprzytomności – może być powiązane z przemocą (np. jeśli ofiara
zostaje uderzona), ale doprowadzenie do stanu nieprzytomności może również poprzedzić
właściwą kradzież. Jeżeli sprawca po to aby dokonać zaboru ofiarę np. odurza/upija a następnie
dokonuje kradzieży jest to rozbój, trzeba tylko wykazać powiazanie pomiędzy tym stanem
nieprzytomności i kradzieżą, która nastąpiła, ponieważ mamy znamię „doprowadza” – trzeba
wykazać, że doprowadził po to aby następnie dokonać kradzieży. Przykład: sprawcy razem z
pokrzywdzonym spożywają alkohol, a następnie mieszkanie zostaje obrabowane – trzeba
wykazać, że po to spożywali razem z właścicielem mieszkania alkohol, żeby następnie ukraść mu
jakieś przedmioty, a nie że w pewnym momencie stwierdzili „no to jak już jest nieprzytomny, to
go jeszcze okradniemy” – wtedy odpada nam zarzut rozboju, natomiast pozostaje zarzut
kradzieży. A zatem wykorzystanie istniejącego stanu nieprzytomności do tego aby dokonać
kradzieży dekompletuje znamiona art. 280 §1 kk (trzeba doprowadzić po to aby dokonać
kradzieży)
Stan bezbronności - ofiara ma być doprowadzona do stanu bezbronności, nie może w nim
pozostawać, jeżeli osoba jest wyjściowo bezbronna , co jest wykorzystane do tego aby łatwiej
było zabrać jej określone rzeczy, możemy to oddać w karze, która zostanie wymierzona za
kradzież dokonaną, ale nie będzie to rozbój, ponieważ aby ten typ kwalifikowany zadziałał musi
być doprowadzenie do stanu bezbronności. To doporowadzenie do stanu bezbronności nie w
każdym przypadku musi polegać na bezpośrednim oddziaływaniu na osobę. Przykład: ofiara
zrezygnowała z oporu widząc przewagę liczebną napastników – sąd przyjął, że została w ten
sposób doprowadzona do stanu bezbronności, dlatego nie podjęła żadnej czynności obronnej, bo
zdała sobie sprawę z tego, ze nie ma szans się obronić. A zatem wobec tylu osób, które chcą na
niej dokonać rozboju pozostaje bezbronna.

Mamy ogólną zasadę, która wymaga aby tam gdzie typizacja jest ukształtowana w sposób taki
jak w art. 2280 kk nie wymagać od osoby pokrzywdzonej żadnej aktywności. Ona nie musi
podjąć próby obrony, a następnie zostać doprowadzona do stanu bezbronności, jest to inna
konstrukcja niż w art. 197 §1 kk.

Typem kwalifikowanym od 280 §1 kk jest §2, który złożony jest z dwóch rodzajów zachowań
sprawcy:

1. Posłużenie się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem
lub środkiem obezwładniającym. Tak samo jak a art. 159 kk mamy tutaj abstrakcyjne
zagrożenia, z samego posłużenia się zakładamy wyższe niebezpieczeństwo dla życia i
zdrowia dlatego stanowi to typ kwalifikowany
2. w drugiej części tego § mamy typ z narażenia konkretnego „działa w inny sposób
bezpośrednio zagrażający życiu”. W tym przypadku trzeba wykazać, że sposób
zachowania stwarzał bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia (tylko dla życia). Jest to
typ materialny. Przykład: sprawcy podtapiają ofiarę, podduszają. Ostatnim elementem
drugiej części §2 jest ujęte współsprawstwo (coś jak współsprawstwo konieczne),
działanie wspólnie z osobą, która posługuje się bronią, przedmiotem, środkiem lub
sposobem – odmiennie aniżeli uregulowano to w art. 159 kk konsekwencje ponoszą
wszyscy współdziałający. Jeżeli mamy do czynienia z rozbojem w trakcie którego tylko
jedna z osób posługuje się tymi wymienionymi przedmiotami lub sposobami, jest to
objęte porozumieniem i wszyscy odpowiadają z §2. Jeżeli ten sposób działania lub
przedmiot pojawi się w trakcie i nasz współdziałający nie odstąpi od kontynuowania
rozboju, odpowiedzialność wszystkich przechodzi na wyższy poziom typu
kwalifikowanego
Typ uprzywilejowany – art. 283 k.k. (może być tak, że mimo iż mamy do czynienia z rozbojem z
§1 występują okoliczności podmiotowe lub przedmiotowe pozwalające przyjąć wypadek
mniejszej wagi)

Kradzież rozbójnicza art. 281 kk

Zasadnicza różnica między rozbojem a kradzieżą rozbójniczą polega na momencie stosowania


przemocy i innych środków. Przy rozboju kradzież i zastosowanie przemocy są splecione,
zastosowanie przemocy, groźby, bezbronność, nieprzytomność są potrzebne do tego aby
dokonać zaboru, poprzedzają albo współistnieją (w tym samym momencie jest ofiara
przymuszana i okradana to się łączy, zlewa, ewentualnie poprzedza po to aby spokojnie ukraść)
natomiast w art. 281 kk najpierw mamy zabór, a dopiero później stosowanie przemocy, groźby,
nieprzytomność lub bezbronność – sekwencja czasowa jest zupełnie inna. Przemoc, groźba,
nieprzytomność lub bezbronność występują tutaj po to żeby zachować łupy uzyskane z
poprzedniego czynu. Mamy najpierw kradzież, a następnie po to aby utrzymać się w posiadaniu
stosowanie wymienionych czynności sprawczych.
Szerzej przyjmując można założyć, ze jest to przestępstwo ogólnosprawcze, czyli każdy kto w
celu utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy będzie stosował przemoc, groźbę,
nieprzytomność, bezbronność będzie odpowiadał
Musi tu być spójność czasowa, dlatego że stosowanie przemocy, groźby, nieprzytomność,
bezbronność ma nastąpić bezpośrednio po dokonaniu kradzieży. Nie wynika to z zespołu
znamion art. 281 kk, natomiast będzie w tym przypadku chodziło o zachowanie bezpośrednio po
dokonaniu dwóch czynów: z art. 278 kk albo z art. 279 kk. (czyli bezpośrednio po dokonaniu
kradzieży albo kradzieży z włamaniem), dlatego też tam nie bardzo jest czas na to żeby włączyć
jakąś inną osobę. Mamy zatem kradzież/kradzież z włamaniem; osobę która próbuje tę rzecz
odebrać/przeszkodzić w ucieczce/zatrzymać tego sprawcę i względem tej osoby (dowolnej, to
nie musi być właściciel rzeczy są stosowane przemoc, groźba, doprowadzenie do stanu
nieprzytomności lub bezbronności
Jeżeli te czynności sprawcze są dokonywane po jakimś innym przestępstwie niż kradzież albo
kradzież z włamaniem to stosujemy kwalifikację na zasadach ogólnych, czyli tam gdzie nie
mamy kradzieży kwalifikowanej z tych dwóch typów, nie stosujemy art. 281 kk tylko
kwalifikację w zależności od tego co zostało przez sprawcę zrealizowane
Jeżeli z realizacji czynności sprawczych wynikną dalej idące skutki to tak samo jak przy rozboju
stosujemy kumulatywną kwalifikację. Przykład: jeżeli sprawca kradzieży z włamaniem ucieka i
odpycha kogoś, ta osoba upada i umiera to robimy kumulatywną kwalifikacje z art. 155 kk
(nieumyślne spowodowanie śmierci)

Jeżeli przemoc, groźba, doprowadzenie do stanu nieprzytomności lub bezbronności następuje


po dokonaniu rozboju kwalifikacja kumulatywna wystąpi tylko i wyłącznie wtedy kiedy nie ma
tożsamości pokrzywdzonego. Jeżeli zatem mamy rozbój, który się rozwleka, bo ofiara się broni
to jest ciągle art. 280 kk, natomiast jeśli pojawia się inna osoba, która staje na przeszkodzie w
utrzymaniu posiadania rzeczy pochodzących z tego rozboju, wtedy dopiero możemy włączyć w
kwalifikację art. 281 kk. Inaczej nie dałoby się stosować tego przepisu, ponieważ znamiona są
takie same jak przy rozboju, a zatem to zachowanie, które może być rozciągnięte w czasie będzie
stanowiło wtedy jedność i nie dodajemy do tego kwalifikacji z art. 181 kk

Jeśli znamiona czynnościowe wymienione w art. 181 kk są stosowane, ale nie po to by obronić
mienie, rzecz, bo ona np. została porzucona porzucamy tez tą kwalifikację. Przemoc, groźba,
nieprzytomność, bezbronność ma być stosowana po to aby mieć nadal tę rzecz która została
skradziona, jeżeli sprawca porzuca ją, pościg jest kontynuowany i on broni się przed tym
pościgiem, to wtedy stosujemy kwalifikacje na zasadach ogólnych w zależności od tego co zrobił
osobie, która go goniła, bo nie mamy spełnionego znamienia strony podmiotowej „w celu
utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy” (sprawca musi robić to po to aby utrzymać się w
posiadaniu tej rzeczy, a nie tylko po to żeby obronić się przed ujęciem i zatrzymaniem do czasu
przyjazdu policji)

Wymuszenie rozbójnicze Art. 282 k.k.


Od rozboju różni się tym, że w przypadku rozboju do przeniesienia mienia, wydania rzeczy
ruchomej dochodzi natychmiast (czynność sprawcza w postaci stosowania przemocy, groźby,
doprowadzenia do nieprzytomności lub bezbronności splata się czasowo, sytuacyjnie z
wydaniem rzeczy). W przypadku art. 282 kk takiego związku niema – chodzi o rozporządzenie
mieniem na przyszłość, nie następuje wydanie w tym momencie, tylko ono ma nastąpić w
przyszłości (korzyści, które mają wyniknąć ze stosowanych teraz czynności sprawczych nadejdą
w jakimś oderwaniu czasowym i sytuacyjnym od czynności sprawczej). Drugą różnica jest
zakres przedmiotu czynności wykonawczej: przy rozboju mamy zabór w celu przywłaszczenia
cudzej rzeczy ruchomej z dodatkowymi czynnościami sprawczymi (tylko rzecz ruchoma); przy
wymuszeniu rozbójniczym to jest mienie, w celu osiągniecia korzyści majątkowej doprowadza
do rozporządzania mieniem. rzecz ruchoma i mienie to są różne pojęcia, mienie jest szerszym
pojęciem aniżeli rzecz ruchoma. A zatem typy te się rozmijają, ponieważ inny jest czasokres ich
realizacji, inny jest cel działania sprawcy: jeżeli przemoc splecie się z rzeczą ruchomą raczej
zastosujemy kwalifikację jako rozboju, a jeżeli wyjdziemy poza rzecz ruchomą na mienie,
kierujemy się w art. 282 kk (czyli tam gdzie mielibyśmy wątpliwości, bo czynność sprawcza
ograniczałaby się tylko i wyłącznie do rzeczy ruchomej, bardziej zastosujemy kwalifikację z art.
280 §1 kk, natomiast tam gdzie będziemy mieli do czynienia z mieniem niewątpliwie będziemy
musieli skorzystać z art. 182 kk jeżeli jego znamiona będą zrealizowane, a zatem jeżeli będzie
można powiązać określone rozporządzenie mieniem ze stosowaniem czynności sprawczej). Jest
to jednocześnie odrębny typ rodzajowy właśnie dlatego, że mija się z zakresem rozboju i mija się
z zakresem kradzieży rozbójniczej

Przestępstwem jest to zachowanie niezależnie od wartości mienia do którego rozporządzeniem


doszło. Nie jest to czyn przepołowiony, zawsze kwalifikacja będzie z art. 182 kk
Ogólnosprawcze

Strona podmiotowa: zawężona tylko do zamiaru bezpośredniego (znamię kierunkowe „w celu”)


Przemoc – w ogóle przemoc, nie tylko przemoc wobec osoby, tylko każdy rodzaj przemocy, a
także przemoc wobec mienia (tzw. pośrednia). Przykład: sprawcy podpalają samochód
przedsiębiorcy po to żeby zmusić go do przeniesienia własności firmy
Gwałtowny zamach na mienie – gwałtowany to rzeczywiście jest związany z intensywną
przemocą fizyczną. Zatem nie każdy zamach, tylko taki który rzeczywiście jest związany z
intensywnie stosowaną przemocą, która grozi spowodowaniem dużych szkód. Sam przebieg
tego zdarzenia musi być szybki z dużym nasileniem siły, wtedy mamy gwałtowny zamach na
mienie, jest niebezpieczeństwo uszkodzenia, zniszczenia mienia o istotnej wartości, pozbawienia
władztwa nad nim
Rozporządzenie mieniem własnym, bądź cudzym – rozporządzenie mieniem będziemy tutaj
rozumieć dokładnie tak samo jak w prawie cywilnym. Czyli każde rozporządzenie w znaczeniu
prawa cywilnego przełożymy na znamiona prawa karnego, ponieważ chodzi w istocie o
czynność cywilnoprawne, a sens karnego jest ukryty w tym dlaczego do tych czynności
dochodzi. Sensem przepisu karnego nie jest zatem rozporządzenie mieniem, pozostajemy tu w
całości subsydiarni względem prawa cywilnego, chodzi o to, ze do tych czynności dochodzi za
pomocą określonego zachowania sprawcy. To mogą być dowolne czynności rozporządzające np.
zmuszenie do udzielenia pożyczki; zmuszenie do przeniesienia własności samochodu,
nieruchomości, przedsiębiorstwa; zmuszenie do zaciągnięcia pożyczki; zmuszenie do
zaniechania dochodzenia wierzytelności; przeniesienie posiadania. A zatem wszystko co
powoduje rozporządzenie mieniem za pomocą czynności opisanych w art. 182 kk, sprawca robi
to po to aby osiągnąć korzyść majątkową – wtedy mamy skompletowane znamiona
Art. 282 kk często splata się z innymi typami rodzajowymi. Kazus: napastnicy udają się do
bankomatu i zmuszają osobę pokrzywdzoną aby wypłaciła określną sumę pieniędzy, to już jest
art. 282 kk, nie jest to rozbój, ponieważ rozciągłość czasowa i sytuacyjna nie koniecznie będzie
wystarczająca

Zaprzestanie działalności gospodarczej – może chodzić zarówno o zaprzestanie jak i o


zawieszenie. Chodzi o to by nie była ona prowadzona, obojętnie czy definitywnie czy czasowo.
Przykład: zagrywki między konkurencją takie jak zastraszanie konkurencji, które ma
doprowadzić do tego, ze określony przedsiębiorca przestanie funkcjonować

Art. 283 kk – typ uprzywilejowany, wypadek mniejszej wagi, typ zbiorczy


Jeżeli w wyniku zachowania sprawcy zaistniały jakieś dodatkowe skutki: uszczerbek na zdrowiu,
zniszczenie mienia etc. kwalifikacja jest kumulatywna, ponieważ art. 282 kk jest przestępstwem
z narażenia, a jeżeli to narażenie przerodziło się w skutek to ten skutek musimy oddać w
kwalifikacji prawnej, a zatem przy zbiegach stosujemy kumulatywną kwalifikację aby oddać całą
zawartość bezprawia na życiu, na mieniu, na zdrowiu w zależności od tego jaki skutek zaistniał

Przywłaszczenie Art. 284 kk

§1
Typ podstawowy

Ogólnosprawczy
W zamiarze bezpośrednim – wyprowadzamy to z ujęcia czynności sprawczej, jeżeli
przywłaszczam sobie coś, to nie da się dokonać przywłaszczenia w zamiarze ewentualnym, nie
da się godzić na to, że włączę coś do swojego majątku. Dlatego że włączenie do majątku jest
zachowaniem intencjonalnym, jest chceniem. Żeby odróżnić zachowanie irrelewantne czy to
zachowanie nie jest karalne albo jest karalne na poziomie prawa wykroczeń, od tego co stanowi
przestępstwo, musimy mieć jakieś zachowanie z którego w sposób nie budzący wątpliwości
będzie wynikało, że sprawca chce włączyć rzecz do swojego majątku, bądź rozporządzić prawem
majątkowy (bo tutaj dochodzą nam prawa majątkowe) w taki sposób jak gdyby ono jemu
przysługiwało. Dlatego mamy taką stronę podmiotową, mimo że nie jest tu wskazane działanie
celowe, ale nie musi być do ograniczenia strony podmiotowej. Podsumowując: strona
podmiotowa ograniczona jest do zamiaru bezpośredniego, dlatego że wynika to z istoty
czynności sprawczej w postaci przywłaszczenia

Jeżeli wartość jest poniżej 500 zł – mamy do czynienia z czynem przepołowionym z art. 119 k.w.
Przywłaszczenie – zachodzi kiedy ktoś postąpi z cudzą rzeczą ruchomą lub prawem
majątkowym tak jak gdyby jemu służyły prawa do tej rzeczy czy tego prawa majątkowego.
Włączy w swój majątek, rozporządzi, zacznie korzystać tak jak gdyby jemu to prawo służyło – w
tym momencie wiemy, że doszło do przywłaszczenia (postąpił tak jak gdyby ta rzecz była jego,
jakby była jego własnością)

Przy przywłaszczeniu decydujemy w momencie w którym ktoś postąpi tak jak by był
właścicielem np. odłoży na półkę – ona nie leży czekając na oddanie, nie stoi na widoku, żeby nie
zapomnieć oddać.
Mamy tu do czynienia z rzeczą która nie jest w żaden sposób wyjęta spod władztwa osoby,
której to władztwo przysługuje, tylko jest to rzecz, która pojawia się u sprawcy nie wiadomo
skąd. §1 rzeczywiście dotyczy takich sytuacji gdzie sprawca nie wie skąd ta rzecz się wzięła np.
piłka pojawiła się na działce. A zatem coś jest w moim władaniu i nie wiem skąd to się wzięło,
pojawiło się. Chodzi zatem o rzeczy, których pochodzenie jest nieznane, nie mamy wyjęcia spod
władztwa, nie wiemy komu to władztwo służyło, my tę rzecz przyjmujemy, przywłaszczamy, nie
podejmujemy poszukiwań, nie rozwieszamy ogłoszeń, postępujemy z nią tak jak gdybyśmy byli
właścicielem. Podsumowując: chodzi o takie sytuacje, w których nie wiemy generalnie skąd ta
rzecz się wzięła i do kogo należy

jako art. 284 §1 kk traktujemy również przypadki, w których dochodzi od rozporządzenia rzeczą
co do której sprawca nie ma prawa, bo doszło do np. wykonania nieważnej umowy. Czyli w
wykonaniu nie ważniej umowy następuje rozporządzenie, sprawca zdaje sobie sprawę z tego, że
umowa jest nieważna, czyli nie powinien rozporządzać

§2
Typ kwalifikowany
Okolicznością kwalifikującą jest to, że mamy tutaj określony stosunek zaufania, który zostaje
naruszony przez sprawcę
Kto przywłaszcza powierzoną mu rzecz ruchomą – a zatem mieliśmy do czynienia z
nawiązaniem stosunku zaufania, rzecz została powierzona, a ktoś przywłaszcza np. ktoś
otrzymuje rzecz do wykonania kopii, a potem mówi, ze nie odda, albo wypiera się, że w ogóle nie
było takiej rzeczy; jeżeli mamy do czynienia z użyczeniem i osoba która użyczyła nie chce oddać
użyczonej rzeczy. Podsumowując: mamy tutaj do czynienia z jakimś stosunkiem zaufania, który
zostaje naruszony i w związku z tym kara, która zostanie wymierzona musi być surowsza niż w
typie podstawowym

Art. 284 §2 k.k. stosuje się też w momencie kiedy dochodzi do naruszenia zasad umowy
cywilnoprawnej, czyli rozporządzenia rzeczą poza to co wynika z uprawnień stanowiących
podstawę posiadania określonej rzeczy. Przykład: leasingobiorca, który nie zwraca rzeczy i
postępuje z nią w związku z tym jak gdyby był właścicielem, możemy stosować kwalifikację z
art. 284 §2 kk – to jest tez bezprawie karne a nie tylko cywilne. Pryzkład2: jeśli pracownik nie
zawraca powierzonych mu rzeczy np. komputera, telefonu, auta służbowego. Przykład3: jeżeli
mamy umowę kupna na raty i nastąpi rozporządzenie przed spłatą całości rat. Jeżeli rzecz, która
stanowi zabezpieczenie roszczeń zostanie zbyta, czy w dowolny inny sposób dojdzie do
rozporządzenia (np. zostanie zniszczona, oddana) to też jest art. 284 §2 k.k. znamię powierzenia
jest zrealizowane ponieważ ta rzecz nie jest w tym momencie w swobodnym władaniu tej osoby,
czyli to powierzenie nie musi oznaczać fizycznego przekazania komuś tej rzeczy, ale też może
oznaczać powierzenie w znaczeniu prawnym, a nie rzeczywistym, gdzie rzecz zostanie
przeniesiona, oddana w ręce naszego późniejszego sprawcy

Możemy stosować ten przepis tez odnośnie takich rzeczy, które są przedmiotem czynu
zabronionego. Przykład: jeżeli ktoś oddaje rzecz, która była wcześniej przedmiotem czynu
zabronionego nie mamy do czynienia z paserstwem, ale osoba którą tą rzecz przyjęła odmawia
jej oddania – popełnia osobny czyn zabroniony. Jeżeli ma lub powinna mieć świadomość –
paserstwo, ale jeżeli nie ma takiej świadomości, nie ma podstaw do podejrzeń, że rzecz pochodzi
z czynu zabronionego to można wtedy kwalifikować z art. 284 §2 kk

§3 – typ uprzywilejowany, wypadek mniejszej wagi, przywłaszczenie rzeczy znalezionej


§4 – tryb ścigania

Art. 127 kw – dotyczy nie przywłaszczenia, ale rzeczywistego używania (kto samowolnie używa
cudzej rzeczy ruchomej) – nie ma włączenie do majątku, nie ma przywłaszczenia, ale jest
używanie bez zgody osoby uprawnionej, po osiągnięciu jakiegoś poziomu społecznej
szkodliwości, który by pozwalał przyjąć, że to się przekłada na karalność i karygodność. Czyli np.
użyczenie na chwilę długopisu bez zgody innej osoby nie będzie od razu realizowało znamion
wykroczenia, ale już np. użyczenie w ten sposób laptopa może – wszystko zależy od tego jakie są
przyjęte stosunki między dwoma osobami

Art. 294 kk – typ kwalifikowany

Oszustwo art. 286 kk


Stwierdzenie popełnienia oszustwa jest niezależne od tego czy osoba pokrzywdzona mogła
uniknąć stania się ofiarą tego oszustwa. Nie oceniamy przy kwalifikacji z art. 286 §1 kk
naiwności osoby pokrzywdzonej, łatwego sposobu uniknięcia błędu, który został wykorzystany
przez sprawcę, bądź wytworzony przez sprawcę - jest to irrelewantne tutaj nie ma elementu
obiektywizującego. Ciężar tego typu rodzajowego spoczywa w zachowaniu sprawcy, który dąży
do osiągnięcia korzyści majątkowej albo wytwarza błąd, albo wykorzystuje błąd, łatwowierność,
naiwność innej osoby. Pojawia się tutaj ten element, który normlanie generuje zawsze
motywację zasługująca na szczególne potępienie w art. 148 kk, a przy wymiarze kary w art. 53
kk będzie wskazywał na konieczność wymierzenia kary surowszej – działanie w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej. A zatem łatwowierność, możność uniknięcia błędu, naiwność osoby
pokrzywdzonej nie wpływa ani na kwalifikację ani na odpowiedzialność karną i wymiar kary
sprawcy oszustwa, to że łatwo było wprowadzić w błąd, to że wykorzystał brak rozeznania
życiowego ofiary pozostaje irrelewantne, powinno jednak działać w kierunku zaostrzenia kary

Art. 134 kw – dotyczy oszustw w sprzedaży detalicznej „Kto przy sprzedaży towaru lub
świadczeniu usług oszukuje nabywcę co do ilości, wagi, miary, gatunku, rodzaju lub ceny, jeżeli
nabywca poniósł lub mógł ponieść szkodę nieprzekraczającą 100 złotych”, §2 dotyczy
produktów rolnych i hodowlanych. To są drobne oszustwa handlowe: niedowaga, rodzaj,
gatunek, miara. Bardziej stosuje się tutaj przepisy z zakresu nieuczciwej konkurencji, przepisy
karne prawa handlowego, dlatego że takie oszustwa wtedy są na masową skale, jeśli zostanie
wykryte takie oszustwo to nie ma sensu ścigać tego indywidualnie względem każdej osoby tylko
postępowanie jest wszczynane dlatego, ze nabywcy, konsumenci są wtedy oszukiwani np. co do
jakości, co do pochodzenia. Przepis art. 134 kw stosuje się raczej do sytuacji, w których ktoś
chciałby oszukać w sprzedaży detalicznej, w sklepie, na rynku (sprzedawca jest oszustem) – w
takich codziennych kontaktach, gdzie tą stroną nie jest przedsiębiorca masowo wytwarzający
określone produkty, realizujący te znamiona, tylko tam gdzie to jest bieżący obrót zakupowy.
Pewne problemy sprawia tutaj udowodnienie strony podmiotowej, że jest to umyślne

Ogólnosprawcze
Strona podmiotowa zawężona wyłącznie do zamiaru bezpośredniego (w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej)

„Inną osobę” – kogo rozumiemy pod pojęciem osoby? Nie ma ograniczenia do osób fizycznych.
Można zatem stosować wykładnie, która będzie wskazywała tez na podmioty inne niż osoby
fizyczne (osoby prawne i podmioty nieposiadające osobowości prawnej)

Mienie – rozumiane tak samo jak w art. 282 kk


Błąd – rozumiany tak samo jak błąd co do znamion, w sensie nieprawidłowego odwzorowania w
umyśle osoby pokrzywdzonej rzeczywistości. Rzeczywistość i to jak ona jest wyobrażona w
umyśle osoby pokrzywdzonej to są dwie różne rzeczywistości
Wprowadzenie w błąd – zachowanie aktywne, sprawca stwarza wrażenie określonej
rzeczywistości. Przykład: stwarza wyobrażenie, że rzecz jest zrobiona ze złota, podczas gdy nie
jest. Umyślnie sugeruje, że rzeczywistość wygląda w określony sposób
Wyzyskanie błędu – jest zaniechaniem, typ jednak nie staje się przez to przestępstwem z
zaniechania ze względu na znamię „doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia”. Nawet
jeżeli występuje ten element wyzyskania błędu, który jest zaniechaniem, bo sprawca nie
wyprowadza z błędu (nie ma takiego obowiązku, wyprowadzić z błędu), ale nie może
doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. nie ma obowiązku troszczenia się o
interesy majątkowe innych osób, ale nie można wykorzystać tego, ze one nie zdają sobie sprawy
z tego co posiadają – tutaj mamy czyn karalny, doprowadzenie ze świadomością, że ktoś jest w
błędzie do np. zbycia przez tę osobę rzeczy co do której wiemy, ze ma ona większą wartość.
Jeżeli jest tak, że nie ma obowiązku wyprowadzania z błędu, ale z drugiej strony nie można
wykorzystać tego, że ktoś pozostaje w błędzie czy czasem nie jest wątpliwe jak potraktować
sytuację, w której osoba ze swojej niewiedzy, nie ma świadomości, że dysponuje rzeczą, którą
mogłaby zbyć za wyższą cenę. Czy należy zakupić ten towar mając świadomość, że on jest wart
więcej, czy uświadomić tę osobę, czy pozostawić to bez komentarza? - trzeba to zawsze
traktować kazuistycznie, jeżeli osoba sprzedająca jest profesjonalistą to można założyć, że
powinna mieć świadomość jaka jest wartość rzeczy którą sprzedaje. Zasada jest taka, że w razie
wątpliwości nie doprowadzać do rozporządzenia mieniem. Jest pewne ryzyko między tzw.
łapaniem okazji, a czynem karalnym. Nie mam obowiązku uświadomić, ale nie mogę na cudzej
niewiedzy zarobić doprowadzą w istocie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bo rzecz
jest warta więcej, to jest coś innego niż np. sytuacja kiedy ktoś 30 lat temu kupił obraz i po tych
30 latach okazało się że ten obraz jest wiele wart – kupując go nie miał świadomości, że kupił za
bezcen, z czasem okazało się, ze to jest obraz, który jest wartościowy, a zatem nie ma takiego
problemu. Problem jest wtedy kiedy osoba kupująca ma świadomość, ze coś co chciałaby nabyć
jest sprzedawane dużo poniżej wartości, przy czym musimy pamiętać o odpowiednim stopniu
społecznej szkodliwości, czyli musi to być rzeczywiście przebitka, która powoduje, że jest to
niekorzystne obiektywnie, zauważalnie, istotnie niekorzystne, a nie w taki sposób, który jest
pomijalny

Mamy zatem wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu, nie ma znaczenia naiwność, łatwość
wprowadzenia w błąd danej osoby. Nawet jeżeli byśmy przyłożyli rozsądnego obywatela i
powiedzielibyśmy, że rozsądny obywatel łatwo zorientowałby się, że to jest oszustwo, to jest to
irrelewantne. Interesuje nas wprowadzenie w błąd, bądź wykorzystanie tego błędu
Niezdolność do należytego pojmowania przedsiębranego działania – ze względu na wiek, stan
zdrowia, stan psychofizyczny (nietrzeźwość/odurzenie) niemożność działania z rozeznaniem.
Osoby nietrzeźwe lub odurzone jako sprawców traktujemy tak jak gdyby były w pełni
poczytalne, jako osoby pokrzywdzone zaś uwzględniamy to, że ona nie były w stanie w tym
momencie działać z rozeznaniem, a zatem mogą łatwo stać się ofiarami przestępstwa oszustwa,
nawet jeżeli dana osoba kieruje się jakimiś przesądami – uwzględniamy to.
Przy art. 286 kk trzeba wykazać stronę podmiotową - działanie w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej. Mamy błąd, wprowadzenie w błąd, wyzyskanie błędu, wyzyskanie niezdolności do
należytego pojmowania przedsiębranego działania, ale rozporządzenie ma nastąpić w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej, nie każdy przypadek, w którym nie dochodzi do realizacji
umowy cywilnoprawnej będzie od razu oszustwem. Oszustwo wymaga, żeby to rzeczywiście
było np. zamieszczenie określonej oferty po to żeby zebrać jak najwięcej zamówień, następnie
zniknąć, to że osoba prowadząca działalność gospodarczą ma jakieś chwilowe problemy np.
(kontener z chin nie przyjechał) to nie generuje od razu art. 286 kk, trzeba wykazać, że była
niemożliwością realizacja świadczenia od początku, z założenia – wtedy stosujemy art. 286 kk, a
nie w każdym przypadku gdzie umowa cywilnoprawna nie jest zrealizowana od razu, czy w
sposób prawidłowy, dlatego że strona podmiotowa wymaga określonego nastawienia
psychicznego i określonej sekwencji – to zachowanie ma być podjęte po to by doszło do
niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a nie w jakimś innym celu

W §2 mamy typ rodzajowy, bazujący na żądaniu korzyści majątkowej w zamian za zwrot rzeczy,
która została zabrana. Sekwencja czasowa jest zatem następująca: dochodzi do zaboru rzeczy ale
nie w celu przywłaszczenia tylko w celu uzyskania za nią okupu (ktoś zabiera rzecz i mówi, że
odda ją za jakąś kwotę pieniędzy). Ma to być korzyść majątkowa, nie osobista. Jeśli ktoś coś
zabiera nie w celu przywłaszczenia, ale po to aby wymusić określoną korzyść osobistą, to nie jest
art. 286 §2 kk, możemy wtedy zastosować art. 191 §1 kk. Sporne jest czy jest to przestępstwo
indywidualne czy ogólnosprawcze, raczej ogólnosprawcze (może być tak, że ktoś rzecz zabiera, a
inna osoba żąda za jej zwrot określonej korzyści, choć zazwyczaj jest to ta sama osoba).
Przykład: zabór pojazdu i żądanie okupu stanowiącego część jego wartości w zamian za zwrot.

Nie ma popełniania czynu z art. 286 §2 kk jeśli ktoś rzecz znalazł, a następnie chce otrzymać
znaleźne, tu chodzi o zwrot bezprawnie zabranej rzeczy, rzecz musi być najpierw bezprawnie
wyjęta spod władztwa, a dopiero potem ma nastąpić realizacja znamion tego typu. Jeżeli
sprawca rzecz znajduje i żąda znaleźnego nie ma wówczas czynu zabronionego z art. 286 §2kk

§3 – typ uprzywilejowany
§4 – tryb ścigania

Typ kwalifikowany art. 294 kk

zniszczenie rzeczy Art. 288 kk

Ogólnosprawczy
Sporne czy tylko w zamiarze bezpośrednim czy też w ewentualnym, wydaje się, że należy tutaj
dopuścić możliwość stosowania zamiaru ewentualnego w zakresie strony podmiotowej, z tego
względu, że nie zawsze to będzie działanie w zamiarze bezpośrednim, czyli sprawca nie zawsze
będzie chciał żeby doszło do zniszczenia lub uszkodzenia. Może być tak, że on tylko godzi się. Z
ujęcia znamion czynnościowych nie wynika konieczność ograniczenia tylko do zamiaru
bezpośredniego zatem należałoby dopuścić również zamiar ewentualny, niezależnie od tego, ze
zazwyczaj realizacja znamion tego typu będzie następowała w zamiarze bezpośrednim
Czym się różni niszczenie od uszkadzania? Niszczenie to jest rzeczywiście unicestwienie jakiejś
rzeczy, nie da się jej naprawić ani z niej skorzystać, wydaje się, ze należy potraktować tez jako
zniszczenie taka sytuację w której z rzeczy nie da się korzystać w sposób do jakiego została
przeznaczona. Czyli jeżeli sprawca na tyle uszkadza rzecz, że ona staje się bezużyteczna to
powinniśmy powiedzieć, że została zniszczona, bo jej sens, jej cel jest nierealizowalny. W
pozostałych przypadkach przyjmiemy, że mamy do czynienia z uszkodzeniem
Zniszczenie rzeczy jest czynem przepołowionym (500 zł)

Uczynienie rzeczy niezdatną do użytku – nie dochodzi do uszkodzenia substancji, ale z rzeczy
korzystać się nie da. Nie mamy naruszenia tej rzeczy, ale nie da się jej używać w normlany
sposób, jest ona uszkodzona, można taką rzecz naprawić, ale będzie to generowało określone
koszty
Kwalifikacja zniszczenia mienia w przypadkach np. przyklejania plakatów, napisów na murach,
malowania pomników etc. jest dopuszczalna tylko wtedy kiedy nie da się usunąć takiego
naniesienia bez ingerencji w substancję tej rzeczy. A zatem jeśli np. nie da się zmyć farby
dowolnym środkiem tylko trzeba piaskować to dochodzi nam do tego kumulatywnie
kwalifikacja zniszczenia mienia. Jeżeli coś jest zmywalne, nie ingerujemy w strukturę, ani
przestępstwo ani wykroczenie nie znajduje zastosowania. Jeśli wystarczy zamalować – nie ma
zniszczenia mienia ani uszkodzenia, ale jeżeli jedynym sposobem jest ingerencja w strukturę
wtedy do zniszczenia mienia dochodzi. Nie decyduje o kwalifikacji jako zniszczenie mienia to jak
finalnie skończyło się określone zachowanie, tylko to jakie było nastawienie psychiczne
sprawcy, jego strona podmiotowa w momencie czynu: jeśli sprawca posługuje się takim
środkiem, który jest łatwo usuwalny właśnie po to żeby nie doszło do uszkodzenia czy
zniszczenia np. muru, pomnika, to nie można postawić mu zarzutu za zniszczenie czy
uszkodzenie, jeżeli nawet to co naniósł zostało błędnie usunięte, a zatem w taki sposób, który
zaingerował w strukturę rzeczy. Przykład: jeżeli sprawca nakleja plakat klejem
wodorozpuszczalnym, ale plakat jest usuwany poprzez drapanie, to nie można obciążać
odpowiedzialnością sprawcy, za to że osoba która zabrała się do czyszczenia nie zaczęła od
pierwszego podstawowego sposobu, czyli rozmoczenia, tylko zniszczyła powierzchnie.
Podsumowując: jeśli sprawca intencjonalnie używa takiego środka, który łatwo będzie zmyć, to
nie można mu stawiać zarzutu z tego, ze ktoś błędnie zabrał się za usługę usuwania tych nanosin
i zniszczył rzecz
Jeżeli nie stosujemy kwalifikacji jako zniszczenie mienia to mamy art. 63a kw w wypadkach
umieszczania napisów, plakatów etc. w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Tam nie mamy
zniszczenia mienia tylko właśnie umieszczenia ogłoszenia w miejscu gdzie nie powinno go być
§2 typ uprzywilejowany

§4 - tryb ścigania

Art. 289 kk

§1 – Ratio legis: Ma za zadanie wypełnić ewentualną lukę w karalności obejmującej takie


sytuacje w których sprawca utrzymuje, że nie dokonał zaboru w celu przywłaszczenia pojazdu
mechanicznego, sprawca twierdzi, że chciał się przejechać. To jest para do art. 278 §1 kk
(dlatego że w §1 nie mamy pokonania zabezpieczeń) właśnie dla tych sytuacji kiedy to jest
przyjęta linia obrony, albo rzeczywiście jest tak, że coś by nam wakowało jeśli chodzi o
przestępstwo kradzieży (przede wszystkim strona podmiotowa). Zagrożenie ustawowe art. 278
§1 kk i art. 289 § 1 jest dokładnie takie samo w typie podstawowym, zatem nawet jeżeli nie da
się udowodnić kradzieży to w zakresie sankcji traktujemy te dwie sytuacje tak samo. Zabiera ale
nie w celu przywłaszczenia tylko w celu krótkotrwałego użycia.

Ogólnosprawcze

Z działania
Strona podmiotowa: tylko zamiar bezpośredni (w celu krótkotrwałego użycia)

Krótkotrwałe użycie oznacza, ze zidentyfikowanie, ujęcie sprawcy powinno faktycznie nastąpić


w tym samym dniu, zanim rozporządzi tym np. autem tak jakby było jego. Jeżeli sprawca
zaparkuje ten samochód na noc, zamknie i odejdzie to należy przyjąć, że to już jest art. 278 kk.
Jeżeli zaś zostanie ujęty w trakcie, nie zdążył objąć w spokojne posiadanie – możemy stosować
art. 289 kk. Natomiast jeśli z jego czynności wynika, ze traktuje ten samochód tak jak gdyby był
już jego to podążamy za tym i stosujemy kwalifikacje jako kradzież. Krótkotrwałe użycie to jest
ten czas, zanim nie nadejdzie moment kiedy przestaniemy z tej rzeczy korzystać. Zabiera w celu
krótkotrwałego użycia – nie dochodzi do realizacji znamion tego typu wtedy kiedy nie ma
wyjęcia spod władztwa osoby uprawnionej do korzystania z pojazdu. Zabór ciągle wygląda tak
samo jak w art. 278 kk gdzie musimy mieć objęcie we władanie, wyjęcie, wejście w czyjeś prawa.
Kazus: jeżeli ktoś używa cudzego pojazdu pozostawionego na parkingu strzeżonym, to nie
będzie art. 289 kk ponieważ władztwo zostało przekazane. Również czynem z art. 289 kk nie
jest działalność parkingowych, ani używanie pojazdu przez mechanika w celu odbycia jazdy
próbnej, żeby sprawdzić czy naprawa była skuteczna albo w ogóle w celu zdiagnozowania co się
dzieje z autem
§2 – typ kwalifikowany, kiedy mamy do czynienia z pokonaniem zabezpieczeń. Zagrożenie jest
tutaj odrobinę łagodniejsze niż przy kradzieży z włamaniem. W tym paragrafie mamy też inne
okoliczności kwalifikujące. A zatem mamy zbiorczo w typie kwalifikowanym ujęte różne
okoliczności które są kwalifikującymi. Ustawodawca uznał, że wszystkie one posiadają podobny
ciężar społecznej szkodliwości, ale taka a nie inna sankcja de lege lata jest wystarczająca, przy
czym jest ona niższa niż przy kradzieży z włamaniem, właśnie ze względu na te pozostałe
elementy

Porzuca pojazd w stanie uszkodzonym – zazwyczaj powoduje kolizję i porzuca

Zachodzi niebezpieczeństwo utraty lub uszkodzenia pojazdu, części lub zawartości - Porzucenie
w miejscu odludnym, gdzie pojazd nie zostanie odnaleziony, zostanie zniszczony, jego zawartość
zostanie rozkradziona przez inne osoby, to generuje typ kwalifikowany, taka osoba która
dokonała zaboru i jednocześnie porzuci ten pojazd w sytuacji, która może wygenerować
dodatkowe szkody pełni tutaj pewną funkcje gwaranta, nie bezpośrednio, ale z uprzedniego
zachowania gwarantuje pod rygorem odpowiedzialności z typu kwalifikowanego, że ten pojazd
nawet jeśli zostanie pozostawiony to w stanie niepogorszonym.
§3 – typ kwalifikowany poprzez użycie przemocy (chodzi zarówno o przemoc wobec osoby jak i
przemoc pośrednią), groźby przemocy, doprowadzenia do stanu nieprzytomności, bezbronności.
Sposób zachowania jest taki jak w typie podstawowym rozboju, natomiast przedmiotem
czynności wykonawczej jest ten pojazd mechaniczny, nie jest tak że celem sprawcy jest zabór, bo
wtedy mielibyśmy art. 280 §1 kk natomiast jest celem sprawcy krótkotrwałe użycie tego
pojazdu. Sankcja w stosunku do rozboju jest odrobinę niższa. A zatem te same czynności
sprawcze, dookreślony przedmiot czynności wykonawczej w postaci pojazdu mechanicznego,
inne nastawienie psychiczne sprawcy, zakres karalności jest szerszy niż w przypadku rozboju co
do sposobu zachowania sprawcy (bo przemoc nie jest zawężona jak w przypadku rozboju do
przemocy wobec osoby)

Paserstwo art. 291 i art. 292 kk


Typ co różni obie te typizacje jest tylko i wyłącznie nastawienie psychiczne sprawcy. W art. 291
kk sprawca ma pełną świadomość pochodzenia rzeczy, sprawca wie że pochodzi ona z czynu
zabronionego. W art. 291 §1 kk sprawca nie wie tego, ale pochodzenie rzeczy objęte jest
nieumyślnością. Nazywa się te dwa typy pozostające w splocie paserstwem umyślnym i
paserstwem nieumyślnym. Typ z art. 292 kk też jest umyślny, ponieważ czynności sprawcze
realizowane są umyślnie, my sobie pomagamy mówiąc o paserstwie nieumyślnym, ale realizacja
znamion nie następuje nieumyślnie, nie da się nieumyślnie nabyć, pomóc do zbycia, przyjąć ani
pomagać do ukrycia. Nieumyślnością objęte jest tylko pochodzenie rzeczy, ale czyn zrealizowany
jest umyślnie
Ogólnosprawcze, ale podmiotem nie może być osoba, która popełniła czyn zabroniony z którego
ta rzecz pochodzi. A zatem jest ono ogólnosprawcze, ale nie chodzi tu o osobę zaangażowaną w
jakikolwiek sposób w jakieś postaci współdziałania popełniania czynu z którego te fanty będą
pochodziły. Jeżeli mamy taką osobę, to musimy określić jej stosunek do czynu który generuje te
fanty jako współsprawstwa, podżegania, pomocnictwa. Obiecane przyjęcie określonych rzeczy
pochodzących z czynu zabronionego może być traktowane jako podżeganie, pomocnictwo w
zależności od realiów konkretnej sprawy. Jeżeli to jest ustalone, że określone rzeczy zostaną
przyjęte po dokonaniu czynu, wtedy kwalifikujemy ściśle wiążąc z tym czynem zabronionym.
Przy paserstwie mamy osobę, która nie jest powiązana w żaden sposób z czynem zabronionym z
którego pochodzą fanty, nie ma związku, pojawia nam się później po popełnieniu czynu, po
pojawieniu się tych rzeczy pojawia nam się paser. Paser nie może mieć powiazania z tym
czynem z którego te rzeczy pochodzą, jeżeli ma musimy przyjąć jakąś kwalifikację na podstawie
art. 18 kk i odpada nam wtedy kwalifikacja z art. 291 kk
Ten typ rodzajowy, który potrzebuje zachowania jakiegoś wcześniejszego podmiotu, ale to nie
jest współsprawstwo konieczne. Byt tego typu rodzajowego zależy od popełnienia przez kogoś
wcześniej czynu zabronionego. On pojawi się wtedy kiedy wcześniej będzie czyn zabroniony.
Czyn zabroniony, nie przestępstwo, interesuje nas czyn zabroniony dowolnej osoby, nawet
nieponoszącej odpowiedzialności karnej, a paser odpowiada za swój czyn opisany w
powyższych artykułach w zależności od strony podmiotowej. Czyli mamy do czynienia z czynem,
którego istnienie jest zależne od istnienia innego czynu, innym takim przykładem jest art. 240
kk. Nie jest to współsprawstwo konieczne, to jest tylko rzeczywista, realna zależność, w istocie
ściśle oddzielona (albo współsprawstwo albo paserstwo ale nigdy łącznie)
Nabywa – w dowolnej postaci, czyli każda czynność dwustronna, wielostronna, która jest oparta
na porozumieniu między stronami skutkująca przekazaniem władztwa nad rzeczą. Przy czym to
jest bez zamiaru następnie odzyskania, czyli to ma być nabycie trwałe, a nie np. oddanie na
przechowanie, bo do tego mamy osobna czynność sprawczą

Pomaga do jej zbycia – czynności pomocnicze do dowolnej czynności skutkującej wyzbyciem się
rzeczy przez osobę, która nią włada, czyli każda pomoc do tego aby ta osoba przestała mieć tę
rzecz we władaniu. To czy ją np. sprzeda, czy podaruje to nie ma znaczenia, ma nastąpić zbycie,
wyzbycie się tej rzeczy

Przyjęcie – na przechowanie zazwyczaj. Jest różnica miedzy nabyciem a przyjęciem: przyjęcie


niekoniecznie musi być nabyciem (mogę zezwolić na to aby cos było u mnie przechowywane i to
jest przyjęcie). Nabycie jest związane ze zbyciem się przez poprzednika, tu jest tylko czasowe
posiadanie tej rzeczy, świadomość tego, ze ona jest w naszym władztwie chwilowo, bo znajduje
się w miejscu którym zarządzamy

Pomoc do ukrycia – jeśli to ukrycie nie koniecznie będzie następować u nas tylko może
następować gdzieś indziej (wymyślam gdzie można, wskazuje jakieś miejsce gdzie można ukryć
etc.)

Każda z tych czynności prowadzi do tego, że osoba, która pierwotnie posiadała rzecz wyzbędzie
się je (chociażby czasowo) i ja w tym pomogę. One całościowe obejmują wszystkie czynności
sprawcze, nic nam tu nie umyka jeśli chodzi o zakres karalności wszystko zostaje objęte, co
wiąże się z przejściem, wyzbyciem się czasowym lub trwałym przez osobę która rzecz posiada
(rzecz pochodzącą z czynu zabronionego) i gdzieś ta rzecz zostaje następnie przekazana
Czyn przepołowiony: a zatem jeśli mamy wartość tej rzeczy do 500 zł to jest art. 122 kw,
powyżej jest to art. 291 lub 292 kk. To jest czyn przepołowiony, ale w istocie tylko wtedy kiedy
rzecz pochodzi z kradzieży bądź przywłaszczenia. Czyli przepołowienie paserstwa podażą za
przepołowieniem czynów z których te rzeczy. Jeżeli czyn z którego rzecz pochodzi jest czynem
przepołowionym, jego paserstwo też będzie czynem przepołowionym, ale jeżeli rzecz pochodzi z
takiego typu rodzajowego, z takiego czynu zabronionego, który kwalifikujemy jako czyn
nieprzepołowiony, to paserstwo wtedy zawsze pozostanie przestępstwem. Wynika to z
wykładni systemowej i celowościowej, są to konsekwencje systemowe rozgraniczenia między
prawem wykroczeń a prawem karnym, ale nie wynika to wprost z treści przepisu, jest to
logiczna konsekwencja: kradzież przepołowiona = paserstwo z tej kradzieży przepołowionej jest
czynem przepołowionym; przywłaszczenie tak samo; w pozostałych przypadkach nie, bo jeżeli
tamten czyn jest tak ciężki to przestępstwo pasera też musi być równie ciężkie
Przy art. 291§1 kk sprawca wie, ewentualnie godzi się że rzecz pochodzi z czynu zabronionego

§2 – typ uprzywilejowany ze względu na wartość mienia, bądź motywację osoby która przyjmuje
tę rzecz
Ciąg dalszy karne 27.1

Art. 292 §1 – znamiona czynnościowe są dokładnie takie same jak w przypadku paserstwa z art.
291 kk. Strona podmiotowa: w istocie mamy do czynienia z czynem umyślnym, natomiast
nieumyślnością objęte jest pochodzenie rzeczy będącej przedmiotem czynności wykonawczej.
To ujęcie w art. 292 kk strony podmiotowej w zakresie pochodzenia rzeczy jest pozostawionym
w zespole znamion reliktem teorii psychologicznej winy. W momencie projektowania kodeksu
uznano, że nie ma potrzeby zmiany zespołu znamion typu z art. 292 kk tylko z tego względu, ze
zmieniamy teorię winy. Co do zasady psychologiczna teoria winy zawierała te elementy, które są
w art. 292 kk a mianowicie powinność przewidywania przez sprawcę popełnienia czynu
zabronionego, w aktualnie obowiązującej normatywnej teorii winy powinność została
przeniesiona w zarzut winy, podczas gdy strona podmiotowa została przesunięta w zespół
znamion typu, czyli rozdzieliliśmy te elementy, ale w art. 292 kk pozostało” powinien i może
przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego”. Nieumyślność – chociaż
popełnienie czynu zabronionego przewidywał albo mógł przewidzieć, ale ujęcie definicyjne
milczy na temat powinności, bo te powinność badamy w zupełnie innym momencie, a
mianowicie wtedy kiedy przypisujemy winę, a nie wtedy kiedy określamy stronę podmiotową.
Nie ma problemu w związku z tym ze stosowaniem art. 292 kk bo to jest część zespołu znamion,
czyli musimy potwierdzić, że zespół znamion został zrealizowany i nie kłóci się to z normatywną
teorią winy, ale stad jest tutaj ta fraza powinność, a nie tylko możności przypuszczania, że rzecz
została uzyskana za pomocą czynu zabronionego
Wzorzec badania czy doszło do realizacji znamion typu: zobiektywizowany – wzorzec musi być
zobiektywizowany, a zatem powinność i możność przewidywania odwołuje się do przeciętnie
ostrożnego obywatela, przeciętnie podejrzliwego, który nie chce nabyć przedmiotu
pochodzącego z czynu zabronionego (powinien nabrać podejrzeń, powinien się zastanowić).
Jeżeli ustalenie pochodzenia rzeczy przekracza nasze zwykłe możliwości, to ten standard
wymaga zwrócenia się wtedy do specjalisty, czyli sprawdzenia np. w bazach jeśli takie są.
Przykład: w przypadku pojazdów mechanicznych sprawdzić, czy nie figuruje on jako pojazd
skradziony, jeżeli mamy jakieś wątpliwości dotyczące tego pojazdu. Zatem budujemy
zobiektywizowany model przeciętnie podejrzliwego obywatela i ten model aplikujemy do
określonych okoliczności nabycia rzeczy, to nie jest wyabstrahowany model osobowy, tylko to
jest model obywatela zachowującego się w określonej sytuacji, która powinna zrodzić
podejrzenie, że rzecz pochodzi z czynu zabronionego np. wyjątkowo niska cena, same
okoliczności zewnętrzne zbycia, brak elementów, które powinny być dołączone do rzeczy, brak
peryferiów. Podsumowując, czy przeciętnie ostrożna osoba nabrałaby podejrzeń, że coś tu jest
nie tak, że coś tu nie pasuje, jeżeli tak to ta osoba, której odpowiedzialność badamy też powinna
takich podejrzeń nabrać. Stosujemy zatem taki wzorzec i jeżeli on potwierdzi możliwość
postawienia zarzutu, można wtedy przypisać odpowiedzialność z art. 292 kk (jeżeli powiemy, że
przeciętnie ostrożny obywatel nabrałby podejrzeń odnośnie do pochodzenia tej rzeczy)
§2 - typ kwalifikowany

Art. 294 kk – typ kwalifikowany paserstwa art. 291 kk. Są w nim dwa typy kwalifikowane:
pierwszy dotyczy mienia znacznej wartości zdefiniowanego w art. 115 kk czyli powyżej 200 tys.,
§2 – typ kwalifikowany ze względu na to, że przedmiotem czynności wykonawczej jest dobro o
szczególnym znaczeniu dla kultury (o tym czy rzecz jest dobrem o szczególnym znaczeniu dla
kultury decyduje sąd w indywidualnej sprawie, nie mamy tutaj definicji)

Czynny żal Art. 295 kk

W odróżnieniu od wcześniejszych instytucji czynnego żalu, realizacja wymogów


sformułowanych przez art. 295 §1 kk nie prowadzi do niepodlegania karze. Nazywamy to
czynnym żalem, ponieważ sprawca rzeczywiście zachowuje się w sposób, który oznacza, że on
żałuje swojego czynu, ale czyn ten został dokonany, a zatem oprócz tego czego wymaga art. 294
§1 kk mamy również coś takiego jak społeczne poczucie sprawiedliwości, które nie pozwala w
tym momencie w ogóle nie ścigać takiej osoby (bo niepodleganie kary oznacza, że nie wszczyna
się postępowania, a wszczęte umarza). Jeżeli sprawca spełnił wymogi sformułowane w art. 295
kk sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia,
ale nie jest tak, ze sprawca karze nie będzie podlegał, tylko zostanie potraktowany łagodniej:
dojdzie do skazania, kary może nie być (nie zostanie wymierzona), bądź sąd ją nadzwyczajnie
złagodzi
Warunki sformułowane przez ustawodawcę w art. 295 kk: dobrowolne naprawienie szkody w
całości, albo zwrócenie pojazdu lub rzeczy mającej szczególne znaczenie dla kultury w stanie
nieuszkodzonym
Dobrowolność rozumiemy tak samo jak w art. 15 kk, czyli chce naprawić, nie musi nikt go nie
zmusza, chce naprawić szkodę w całości

§2 – szkoda w znacznej części naprawiona = tylko możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary

Szkoda oznacza rzeczywiście szkodę w znaczeniu cywilistycznym, czyli nie tylko przywrócenie
stanu poprzedniego jeśli zaistniały też dalej idące szkody. Sporne jest czy to naprawienie szkody
obejmuje także zadośćuczynienie za krzywdę, czyli czy można mówić tez o naprawieniu szkody
niematerialnej (przyjmuje się, że raczej nie). Niekoniecznie będzie to sam zwrot rzeczy jeśli
rzecz została uszkodzona, sprawca ma zwrócić w stanie niepogorszonym, ewentualnie
przekazać środki na naprawę. Szkoda ma rzeczywiście zostać w pełni naprawiona

Poza wyjątkami, gdzie ustawodawca przewidział wnioskowy tryb ścigania osoba pokrzywdzona
w polskim systemie nie jest gospodarzem postępowania karnego. Ona nie decyduje o tym (poza
przypadkiem ścigania na wniosek) czy postępowanie będzie się toczyło czy nie. Kazus: ze sklepu
skradziono opakowania po grach komputerowych, sprawcy nie wiedzieli ze płyt w środku nie
ma. Sklep złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, następnie na fb
zamieścił zachętę dla sprawców, że jeśli zwrócą te pudełka to sklep wycofa skargę. Wycofania
skargi nie ma w polskim systemie prawnym (chyba że ściganie jest prywatnoskargowe). Przy
publicznoskargowych ściąganie następuje z urzędu, zawiadomienia o możliwości popełnienia
przestępstwa, nie da się wycofać (lub przy wnioskowym na wniosek, można go wycofać do
wszczęcia postepowania przed sądem). Obietnica ta zatem nie znajdowała odzwierciedlenia w
przepisach, w takiej kolejności (jeśli najpierw by opublikowali to faktycznie miałoby to sens -
„jak zwrócicie to nie złoże zawiadomienia”)
PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO CZCI I GODNOSCI

Żeby zrozumieć pojęcia zniesławienia i zniewagi trzeba przyjąć dwa założenia:

Założenie 1, które wynika z rozbioru wartości konstytucyjnych: mamy do czynienia z czcią


zewnętrzną i z czcią wewnętrzna (tzw. godność jednostki). Cześć zewnętrzna to jest
postrzeganie nas przez inne osoby (jaką mamy opinie, za kogo jesteśmy uważani, czy jesteśmy
szanowani, jak się wzajemnie oceniamy) – to jest cześć zewnętrzna, to jak jesteśmy odbierani
przez inny osoby, wchodzą tu w grę oceny społeczne, które są zmienne, czyli niezależnie od tego
że mamy tez oceny w ramach określonych grup, pierwsza oceną jest ogólna ocena społeczna
według ogólnie przyjmowanych kryteriów określonych osób (np. jakie jest wyobrażenie o
pożądanym zachowaniu lekarza, jak powinien się zachowywać jeżeli przychodzi pacjent i czy
zachowuje się w ten sposób czy nie, czego byśmy oczekiwali wtedy kiedy wykonuje swój
zawód). Czyli mamy jakąś ocenę zewnętrzną określonej osoby, wówczas mówimy o czci
zewnętrznej, o społecznych oczekiwaniach zachowywania się w określony sposób. Cześć
wewnętrzna (tzw. godność) Nie należy tego pojęcia godności mylić z godnością, która została
ujęta w art. 30 Konstytucji, art. 30 Konstytucji to jest ustawienie relacji między podmiotem a
państwem, jeśli jest w nim mowa o przyrodzonej i niezbywalnej godności jednostki to chodzi o
to, ze jednostka ma ta godność z której wyprowadzamy prawa i wolności, a w tym momencie
mówimy o godności w znaczeniu mojej samooceny, jak ja się czuje, jakie ja mam zdanie o sobie.
A zatem mamy dwa aspekty czci: zewnętrzna i wewnętrzna i wewnętrzna to jest godność
osobista, czyli przekonanie nas samych o tym jacy jesteśmy

Jeżeli dochodzi do naruszenia czci w aspekcie zewnętrznym, mówimy o zniesławieniu


kwalifikowanym z art. 212 kk, czyli tam gdzie ktoś godzi w postrzeganie danej osoby na
zewnątrz to jest to zniesławienie. Natomiast tam gdzie ktoś godzi nie w postrzeganie danej
osoby na zewnątrz, tylko w jej miłość własną mówimy o zniewadze z art. 216 kk
Założenie 2 – ujęcie w zespole znamion zniesławienia i zniewagi: Zniewaga – krótki, konkretny
przekaz (to są inwektywy, obraźliwy gest, tam nie ma żadnej treści), nie da się tego co
nazywamy zniewagą przełożyć następnie na zespół znamion art. 212 kk czyli zniesławienia, tam
nie ma wytłumaczenia, nie będziemy przeprowadzać dowodu prawdy, bo chodzi tylko o to żeby
zelżyć. Dlaczego nie badamy prawdziwości zniewagi? – ponieważ w pewnych przypadkach
stosujemy instytucję kontratypu zawartą w art. 213 kk, czyli przestępstwa zniesławienia
niekiedy nie będzie po przeprowadzeniu dowodu prawdy, w przypadku zniewagi nie wchodzi w
grę żaden dowód prawdy, tam nie ma czego sprawdzać, niczego nie weryfikujemy

Ochrona na każdym poziomie za pomocą narzędzi cywilnych i karnych przysługuje każdej


osobie niezależnie od tego jakie są oceny społeczne tej osoby. Na poziomie karnym to jest
kwestia gwarancji procesowych podejrzanego, oskarżonego, skazanego, gwarancji w trakcie
wykonywania kar, gdzie zarówno system musi być skonstruowany w ten sposób żeby nie
naruszać jądra godności o którym mówi art. 30 Konstytucji i na etapie realizacji tych norm
mamy zasadę humanitarnego traktowania i art. 40 Konstytucji, które musza być przestrzegane
przez każdą osobę, która w imieniu RP te sankcje wykonuje. Sprawiedliwa kara nie może
oznaczać kary okrutnej zarówno w zakresie wymiaru jak i wykonania. Na poziomie niższym,
czyli rozdziału XXVII ochrona przed zniesławieniem czy zniewagą przysługuje każdej osobie
nawet takiej, która jest negatywnie oceniana przez społeczeństwo. W dobie obrotu cyfrowego ta
ochrona wydaje się dosyć pozorna, ponieważ to są przestępstwa prywatnoskargowe, więc
osoby, które są przykładowo lżone, bo są podejrzane o popełnienie czynu zabronionego nie będą
wnosić prywatnego aktu oskarżenia i ścigać internautów
Zniesławienie Art. 212 kk

Co do podmiotu: ogólnosprawczy
Strona podmiotowa: umyślność w obu postaciach zamiaru

Ze względu na ujęcie czynności sprawczych mamy do czynienia z przestępstwem, które może


być popełnione tylko poprzez działanie, nie da się zniesławić przez zaniechanie, bo czynność
sprawcza to jest „pomawia”

Czynność sprawcza: pomawianie – przyjmuje dwie postaci:

1. Podnoszenie, formułowanie określonego zarzutu w swoim imieniu, nie ma znaczenia czy


ten zarzut formułowany przez ewentualnego sprawcę on opiera na swoich
doświadczeniach czy na doświadczeniach innych osób, chodzi o to kto stawia zarzut
2. Rozgłaszanie zarzutów, których nie formułuje sprawca, on je tylko rozgłasza, ale
rozgłaszając realizuje znamię pomawiania. Nie da się wybronić z zarzutu z art. 212 kk
twierdząc „ja tylko powtarzałem to co usłyszałem”. Nawet jeżeli zarzut jest formułowany
w postaci zawoalowanej jako pytanie to wciąż jest to pomawianie
Żebyśmy mieli do czynienia z pomawianiem ten zarzut nie może być sformułowany tylko i
wyłącznie do osoby pomawianej, to nie może być zarzut np. sformułowany w cztery oczy, czy w
informacji mailowej skierowanej do tej osoby, gdzie jest to zamknięte. Jest tak dlatego, że w
zespole znamion mamy frazę „w opinii publicznej”, nie ma tu rozpowszechniania, nie jest to
poziom typu kwalifikowanego „środki masowego komunikowania”, ale to musi być coś co
wychodzi poza bezpośredni kontakt między osobą pomawiającą i osobą która jest pomawiana. A
zatem jeśli przekazanie jest tylko osobie pomawianej, nie ma realizacji znamion art. 212 kk
(może być realizacja znamion art. 216 kk jeżeli ze względu na formę to jest wciąż
nieakceptowalne, ale nie ma wtedy zniesławienia). Jeżeli natomiast jest to przekazane w taki
sposób, że rzeczywiście może narazić, mimo że to jest przestępstwo z narażenia abstrakcyjnego,
czyli nie w cztery oczy, dopiero wtedy wchodzimy na poziom realizacji znamion art. 212 kk.
Odbiorca takiego przekazu musi być w stanie go zrozumieć, czyli jeżeli ktoś kogoś pomawia to
musi to robić tak, żeby osoba pomawiana zrozumiała że jest pomawiana. Zatem jeśli wypowiedź
jest formułowana w taki sposób, że nikt nie rozumie, że to jest pomówienie to pomówienia nie
ma, musi to to być w kodzie językowym powszechnie przyjmowanym co do znaczenia
określonych pojęć rzeczywiście pomawianie o postępowanie lub właściwości. Nie trzeba
zidentyfikować osoby pomawianej z imienia i nazwiska, wystarczy że jest ona identyfikowalna.
Nie trzeba, żeby mieć do czynienia ze zniesławieniem napisać wprost o kogo chodzi, jeżeli
napiszemy w taki sposób, że jest to klarowne pomówienie jest. Zadajemy pytanie „czy wiemy
kogo dotyczą te zarzuty?” jeżeli tak pomówienie jest.

Może być tak, że zniesławienie tylko niweluje dobrą opinie (ktoś jest poważany, inna osoba go
pomawia, wskutek czego ta dobra opinia może zniknąć). Może być tak, że powstaje zła opinia
(ktoś nie ma wyrobionej opinii w społeczeństwie, jest nieznany, natomiast w pewnym momencie
pojawia się w tym obiegu publicznym i wskutek tej wypowiedzi traci szacunek). Nie ma tutaj
żadnych ograniczeń, chodzi o możliwość która wynika z tej inkryminowanej wypowiedzi

Treść tej inkryminowanej wypowiedzi stanowi „postępowanie lub właściwości, które mogą
poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego
stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności”. Pomawia się o postępowanie lub właściwości.
Jakieś właściwości, ale nie dowolne, tylko takie których przypisanie określonej osobie poniża ją
lub naraża na utratę zaufania Nie trzeba zawsze ściśle rozgraniczać, czy to chodzi o właściwość
czy o postawianie, bo właściwości przekładają się na ludzkie zachowania (przykład: jeżeli o
lekarzu napisze się, ze jest alkoholikiem, nie dba o higienę, przystępuje do badania nie umywszy
rąk to są to określone zachowania splecione z określonymi właściwościami). Ale generalnie
właściwości to są jakieś cechy charakteru, które przekładają się na to co jest drugim elementem
czyli postepowanie (np. lenistwo → dawanie od kilku lat tych samych, nieaktualizowanych
materiałów studentom; niechlujstwo → przystępowanie do badanie nie umywszy rąk).
Postępowanie zazwyczaj będzie jakąś właściwością, która przekłada się na jakieś zachowanie
które jest niepożądane, czyli zarzucamy osobie pomawianej, że zachowuje się w taki sposób w
który nie powinna się zachowywać. To jest coś co nie powinno wystąpić, jest dla tej osoby
zniesławiające (np. przychodzi do pracy nietrzeźwy, nie przestrzega zasad higieny w zawodzie,
który tego wymaga, wymusza łapówkę, molestuje). A zatem musimy tutaj sformułować wtedy
zarzut opiewający na jakieś konkretne czyny określonej osoby. Takie zarzucenie właściwości czy
postepowania nie musi być oparte na konkretnym zachowaniu, nie jest tak, ze mamy do
czynienia ze zniesławieniem wtedy kiedy zarzucimy określony fakt, to może być uogólniona
ocena. Będziemy badać fakty wtedy kiedy będziemy próbować uniknąć odpowiedzialności,
wtedy przechodzimy do konkretnych faktów, ale sama wypowiedź może być uogólniona na
podstawie jakiejś wiedzy, którą osoba posiada, jeżeli zarzut podnosi.

Co może poniżyć lub narazić na utratę zaufania? - zachowanie w taki sposób lub takie
właściwości, które w ocenie społecznej nie przystoją danej osobie, nie powinny występować,
nawet na poziomie ocen społecznych, a nie dopiero ocen prawnych. Mamy do czynienia ze
zniesławieniem również wtedy kiedy zarzucane jest takie zachowanie, które nie będzie
koniecznie prowadziło do postępowania dyscyplinarnego danej osoby, ale jest niepożądane, nie
powinno nastąpić według ocen społecznych, bo społeczeństwo ma określony wzorzec
zachowania danej osoby. Jeżeli to jest zarzut ciężki to zazwyczaj nastąpi wtedy postępowanie
dyscyplinarne, a być może karne, jeśli zarzuty się potwierdzą, ale nie musimy dociągnąć do tego
poziomu.

Mimo zobiektywizowanego modelu tego co jest oczekiwane czy wymagane, te wzorce są różne
dla osób wykonujących różne zawody np. od lekarza nie oczekujemy, ze będzie troszczył się o
finanse pacjenta, ale od doradcy podatkowego z kolei oczekujemy troski o finanse, ale nie
oczekujemy troski o zdrowie. Różne zarzuty na pewnym poziomie będą miały charakter
zniesławiający albo nie. Przykład: jeśli mamy osobę, która świadczy usługi seksualne i zarzucimy
jej, że się źle prowadzi to nie jest to zarzut zniesławiający, taką ma pracę, zarzut wtedy rozmija
się z tym co ta osoba robi, nie jest to dla niej zniesławiające. Jeśli natomiast zarzucimy złe
prowadzenie zakonnicy to już jest to ciężko zniesławiające ponieważ mamy śluby czystości. Ten
sam zarzut w odniesiony do różnych osób będzie zniesławiający albo nie w zależności od tego
jakie jest społeczne oczekiwanie, społeczny wzorzec określonego zachowania
Jeżeli mamy ujęcie zespołu znamion poprzez możliwość poniżenia w opinii publicznej albo
utratę zachowania to mamy do czynienia z przestępstwem z narażenia abstrakcyjnego – trzeba
wykazać, że ta wypowiedz miała potencjał zniesławiający, że rzeczywiści mogła narazić na
utratę zaufania, mogła poniżyć, ze względu na to ze jej treść była taka a nie inna. Nie jest tak że
musimy wykazać, że doszło do skutku w postaci poniżenia/utraty zaufania. Przepis znajduje
zastosowanie 231wcześniej niż doszłoby do poniżenia lub utraty zaufania. Przykład: nie trzeba
dowodzić, że lekarz o którym napisano coś na forum stracił pacjentów, stracił pracę, miał
kłopoty, czyli że ten skutek, który został wysłowiony w zespole znamion zaistniał, ale trzeba
wykazać, że ta wypowiedź ma taki potencjał. Podsumowując: jest to przestępstwo z narażenia
abstrakcyjnego, skutek rzeczywisty wystąpić nie musi.
Jeżeli wypowiedź, nawet nieprzyjmująca postaci wulgarnej, jest nieweryfikowalna w
kategoriach prawdy i fałszu, to nie oznacza braku karalności, bo możemy wtedy rozważać
ściganie jako znieważenia Przykład: ktoś pisze na forum o lekarzu, że to jest rzadka kanalia, to
nie przeprowadzimy dowodu prawny i fałszu – to jest inwektywa, a czy osiąga poziom
znieważenia, to jest do rozważenia na poziomie art. 216 §1 kk, ale jeżeli ktoś napisze, że ten
lekarz nie jest dobry, bo mu ciągle ludzie umierają to już jest weryfikowalne w kategoriach
prawdy i fałszu. A zatem cos co jest nieścigalne z art. 212 kk może być ścigalne z art. 216 kk
jeżeli forma jest znieważającą
Art. 212 kk Nie ma zastosowania w przypadku pomówienia osoby nieżyjącej. Prawo karne to nie
prawo cywilne, ochrona pamięci osób zmarłych przysługująca w prawie cywilnym nie przekłada
się na ochronę z art. 212 kk. To co się pisze o osobach, które już nie żyją, nawet jeśli są to
wypowiedzi zniesławiające, nie jest ścigane karnie, chyba że przy okazji dochodzi do
zniesławienia osoby żyjącej

Oprócz osób fizycznych, zniesławić można grupę osób, osobę prawną, instytucję, jednostek
organizacyjnych niemających osobowości prawnej. Grupa osób żeby być zniesławionymi, żądać
ochrony musi być w jakiś sposób dookreślana, musi być wiadomo o jakie osoby będzie chodziło
np. jeżeli mamy wypowiedź wszyscy lekarze w Polsce to (zarzucenie jakiejś
właściwości/postępowania) to nie jest to weryfikowalne, bo grupa jest bardzo duża. Ale jeżeli
napiszemy, że wszyscy wykładowcy WPIA UŁ (zarzucenie jakiejś właściwości/postępowania) to
wtedy jesteśmy w stanie tę grupę zidentyfikować. Ochrona z art. 212 kk odnosi się tez do
dowolnej instytucji, przy czym tutaj wchodzi nam w tle kwestia granic wolności wypowiedzi,
czyli te zasady dozwolonej krytyki, dyskursu publicznego stosujemy do polityków, osób
publicznego zainteresowania i do instytucji. Osoba prawna, jednostka nie mająca osobowości
prawnej - są objęte ochroną z art. 212 kk występuje wtedy podmiot uprawniony do
reprezentowania tej jednostki z prywatnym aktem oskarżenia.

Nie stosuje się tego przepisu w stosunkach wąskiego kręgu rodzinnego, czyli jeżeli mamy osoby
które sobie coś zarzucają, będące w związkach rodzinnych, prowadzące wspólnie gospodarstwo
domowe nie zadziała tu art. 212 kk. Nie każdy przypadek zarzucenia komuś określonego
zachowania nawet jeżeli to może wyjść na zewnątrz nie stosujemy ścigania z art. 212 kk mimo,
że ta wypowiedź ma taki potencjał

W §2 – typ kwalifikowany, obejmuje środki masowego komunikowania, taki sposób


pomówienia, w którym pomawiający wykorzystuje jakiś środek za pomocą którego ta treść
dojdzie do bliżej nieoznaczonej liczby osób. Tylko w niektórych przypadkach posłużenie się
Internetem będzie generowało typ kwalifikowany (nie zawsze rozpowszechnienie informacji za
pomocą Internetu przeniesie nas w §2). Niezgodne z konstytucją i konwencją w §2 to zagrożenie
kara pozbawienia wolności, nie można przekroczenia granic wolności wypowiedzi zabezpieczać
karą zagrożenia wolości, wynika to z wszystkich orzeczeń Europejskiego Trybunału. Natomiast
w żadnym wyroku ETPC nie stwierdził, że istnienie takiego przepisu jak 212 kk jest niezgodne z
Konwencją. Trybunał powtarza, że jest niepożądane i że absolutnie nie wolno stosować kary
pozbawienia wolności, ale w żadnym wyroku Trybunał nie rozstrzygnął, że nie może być
penalizacji zniesławiania
§3 – nawiązka

§4 – tryb ścigania, z oskarżenia prywatnego


Art. 213

Kontratyp powiązany z jednym typem rodzajowym, stosujemy go tylko i wyłącznie do


przestępstwa zniesławienia
Zniesławienie nie jest bezprawne gdy:

§1 - jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy. Kiedy zatem nie będzie bezprawne
pomówienie opisane w art. 213 §1 kk?

⎯ warunek pierwszy: zarzut nie został sformułowany publicznie – zachowanie publicznie


oznacza dostrzegalne dla nieokreślonej liczby osób, jeżeli tego nie ma wypowiedź nie ma
charakteru publicznego
⎯ warunek drugi: jest prawdziwy – Wypowiedź dotyczy rzeczywistego zdarzenia, zarzutu,
czyli mówi prawdę, wolno mówić niepublicznie prawdę. Jeżeli niepubliczna wypowiedź
jest prawdziwa nie ma karalności.
Jeżeli ktoś niepublicznie formułuje prawdziwy zarzut, zniesławienie nie jest bezprawne

§2 – wypowiedź ma charakter:

⎯ publiczny – nieokreślona liczba osób może się z nią zapoznać;


⎯ dotyczy postepowania osoby pełniącej funkcję publiczną – zarzut stawiany jest osobie,
która mieści się w katalogu z art. 115 §19 kk;
⎯ wypowiedź jest prawdziwa – podnosi zarzut, który odzwierciedla prawdę

A zatem publicznie formułuje prawdziwy zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej


funkcję publiczną

Jeżeli nawet będzie tak, że osoba której dotyczy ta wypowiedz nie mieści się w katalogu z art.
115 §19 kk (np. lekarz, który realizuje świadczenia zdrowotne nierefundowane w swojej
prywatnej klinice, nie ma tam środków publicznych, a zatem nie ma osoby pełniącej funkcję
publiczną) to nie znaczy że nie będzie można zastosować art. 213 kk. Dlaczego? Bo mamy drugie
wyłączenie bezprawności takiej prawdziwej wypowiedzi uczynionej publicznie – zarzut służy
obronie społecznie uzasadnionego interesu. Osoba nie jest osobą pełniąca funkcje publiczne, ale
ujawnienie określonej jej właściwości, postępowania jest społecznie pożądane, w interesie
społecznym jest aby inne osoby dowiedziały się co ta osoba robi, dlatego, ze ta osoba przez
swoje zachowanie zagraża dobrom prawnym. Przykład: można stawiać prawdziwe zarzuty
lekarzowi, nawet jeżeli on prowadzi działalność nierefundowaną, całkowicie prywatnie, ale są
tam jakieś nieprawidłowości, ponieważ potencjalni pacjenci biorąc od uwagę, że dobrami
chronionymi są zdrowie i życie powinni wiedzieć, że są formułowane określone zarzuty
nieprawidłowości czy błędów, bo oni ryzykują swoim zdrowiem i życiem zgłaszając się do tego
konkretnego lekarza. On nam wypada wtedy z pkt 1, ale mieści się w pkt 2 tego §, jeżeli
stwierdzimy że jest zagrożenie które jest istotne społecznie i jeżeli osoba która stawia zarzut
działa w interesie ochrony tego dobra (to nie może być np. w akcie zemsty, wtedy nie stosujemy
tego wyłączenia). Trzeba wykazać, że dana osoba podniosła zarzut po to aby chronić to dobro,
aby inne osoby, które są zagrożone, nie odniosły uszczerbku. Druga kwestia czy podniesienie
tego zarzutu wpłynie jakoś na zagrożenie tych dóbr zniweluje je czy jest tak, że jeżeli ta
wypowiedź jeśli zostanie ujawniona to można liczyć na to że zmieni się rzeczywistość, to
zagrożenie generowane przez te osobę zniesławianą zniknie

Podsumowując w art. 213 kk mamy dwa kontratypy: §1 – niepublicznie czynione prawdziwe


wypowiedzi; §2 – wypowiedzi publiczne, prawdziwe, które albo dotyczą postepowania osoby
pełniącej funkcję publiczną albo nawet jeżeli nie zachodzi ta okoliczność służą ochronie
społecznie uzasadnionego interesu

W art. 213 kk następuje odwrócenie dowodu prawdy, to jest sytuacja odwrócenia zasad
prowadzenia procesu karnego. W polskim procesie gdzie trzeba wykazać winę, przypisać
odpowiedzialność osoba, która jest oskarżona może w ogóle nie powiedzieć nic poza
potwierdzeniem danych, które będą potrzebne do sporządzenia aktu oskarżenia. Może cały czas
odmawiać składania wyjaśnień, trzeba jej udowodnić że popełniła czyn zabroniony. W art. 213
kk jest odwrotnie, to osoba która nie chce ponieść odpowiedzialności karnej ma udowodnić że
działała legalnie (czyli że okoliczności wyłączające bezprawność zachodziły). Osoba pomówiona
wnosi prywatny akt oskarżenia, wykazuje że wypowiedź ma charakter zniesławiający, to autor
wypowiedzi ma wykazać, ze spełnił warunki kontratypu, przede wszystkim chodzi tutaj o
prawdziwość zarzutu (kwestia publicznej czy niepublicznej wypowiedzi będzie dosyć prosta).
Dowód prawdy obciąża sprawcę czynu z art. 212 kk – jeżeli chce powołać się na brak
bezprawności, ma wykazać że zarzuty które były stawiane były prawdziwe. Dowód prawdy jest
ograniczony w zdaniu ostatnim art. 213 kk Jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub
rodzinnego, dowód prawdy może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy zarzut ma zapobiec
niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego. – jeżeli ten
zarzut dotyczący właściwości bądź postępowania wkracza w życie prywatne bądź rodzinne to
nie zawsze będzie można za tym zarzutem wkroczyć w to życie prywatne lub rodzinne żeby
udowodnić, że miało się rację, a jedynie tylko wtedy kiedy to zachowanie osoby pomawianej
zagraża życiu, zdrowiu lub grozi demoralizacją małoletniego. Pojęcie demoralizacji małoletniego
jest dosyć szerokie, bo odwołujemy się do ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, gdzie
to pojęcie nie jest ściśle dookreślone tylko podano przykłady tego co jest demoralizacją, ale to
jest katalog otwarty. Przykład: jeśli zarzucamy politykowi, ze znęca się nad żoną, będzie można
przeprowadzić dowód prawdy, bo chronimy zdrowie i jeżeli są małoletni w tym gospodarstwie
domowym to również tych małoletnich, którzy mają prawo żyć w rzeczywistości, w której nie
ma przemocy bezpośrednio, najbliżej w ich środowisku domowym, ale jeżeli te okoliczności nie
zachodzą, dowodu prawdy przeprowadzić nie wolno i nie da się zastosować art. 213 kk

W niektórych przypadkach brak bezprawności czynu który realizowałby znamiona


zniesławienia tłumaczy się albo poprzez konstrukcje innego kontratypu (nie z art. 213 kk tylko
pozakodeksowego ustawowego), bądź przyjmujemy legalność pierwotną w niektórych
przypadkach, które w innej sytuacji stanowiłyby zniesławienie. A zatem art. 213 kk nie jest
jedynym przypadkiem kiedy nie przechodzimy do analizy znamion tylko przyjmujemy, że
zachowanie nie jest bezprawne. Nie poszukując przyczyny określonego rozwiązania
prowadzącego do braku bezprawności nie rozważa się zniesławienia w wielu przypadkach
formułowania określonych zarzutów gdzie ich sformułowanie jest oczekiwane, a nie karalne np.
ocena pracownika przez przełożonego (nie może realizować znamion zniesławienia, jeżeli
mamy ocenę w której jest napisane :notorycznie spóźnia się do pracy, nie wykonuje swoich
obowiązków, przychodzi w stanie nietrzeźwości” to nie może ten pracownik wystąpić o ochronę
z art. 212 kk to nie jest objęte polem karalności art. 212 kk); raport NIKu; recenzja (przy
recenzjach jest tak, że co do zasady nie przyjmujemy, że może dojść do pomówienia, ale jest to
kwestia ocenna czy ta recenzja nie przekroczyła społecznie akceptowalnych granic); opinia w
ramach wykonywanej pracy (np. opinia kuratora sądowego, opinia asystenta rodziny); nie
stosujemy tego przepisu też w przypadku korzystania z prawa do obrony (do granicy oskarżenia
innej osoby o popełnienie czynu zabronionego co będzie czynem karalnym przyjmujemy, że
mamy do czynienia z korzystaniem z uprawnień procesowych); w przypadku pism procesowych
(skargi, zażalenia etc.); w postepowaniach rozwodowych – nie jest to objęte polem karalności
212 kk
Art. 212 kk jest przestępstwem prywatnoskargowym i nie ma wariantu dla funkcjonariuszy
publicznych. Pomówienie funkcjonariusza publicznego dalej jest ścigalne tylko z art. 212 kk

Upadnięcie zarzutu z art. 212 kk i przejście na art. 216 kk zostało przez ustawodawcę
normatywnie ujęte w art. 214 kk i uzupełnione też o możliwość postawienia zarzutu z art. 216
kk nawet jeśli dowód prawdy wykaże, że wypowiedź dotyczyła rzeczywistych zachowań czy
właściwości, ale forma była nieakceptowalna. O ile oczywistością jest, że upadnięcie jednej
kwalifikacji nie zamyka możliwości postawienia zarzutu z innego typu rodzajowego, o tyle w
tym wypadku opisanym w art. 214 kk to nie jest oczywiste. Chodzi o to żeby zabezpieczyć
stosowanie kontratypu ujętego w art. 213 kk tylko do zniesławienia, aby nie próbować tego
rozciągać na zasadzie wykładni rozszerzającej na korzyść też na art. 216 kk. – funkcja art. 214 kk
Brak przestępstwa wynikający z przyczyn określonych w art. 213 nie wyłącza odpowiedzialności
sprawcy za zniewagę ze względu na formę podniesienia lub rozgłoszenia zarzutu
W przypadku dziennikarzy stosowanie ustawy prawo prasowe powoduje, że nawet w
przypadku, w którym nie będą spełnione warunki art. 213 kk, ale będą spełnione warunki
przewidziane w ustawie prawo prasowe dziennikarz nie poniesie odpowiedzialności karnej.
Ustawa prawo prasowe pełni w tym przypadku funkcje lex specialis, określa standardy
postępowania przez dziennikarzy, jeżeli te standardy zostały zachowane, ale nie da się w trakcie
procesu wykazać, że dziennikarz napisał prawdę, czyli przyjmiemy że powinien ponieść
odpowiedzialność to skoro on zachował się według wzorca normatywnego, nie może ponosić
odpowiedzialności karnej - jeżeli tylko materiał został zebrany w sposób rzetelny i
przygotowany zgodnie z zasadami prawidłowego dziennikarstwa. Mamy w ustawie prawo
prasowe przede wszystkim art. 1 Prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta
z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności
życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Mamy tutaj doprecyzowane co wynika z art.
54 Konstytucji dla osób wykonujących zawód dziennikarza. Potem mamy określone standardy
działalności dziennikarskiej w art. 12 ust 1 pkt 1 ustawy prawo prasowe Dziennikarz jest
obowiązany: 1) zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu
materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub
podać ich źródło. Wzorcem jest zatem szczególna staranność, nie wymagamy szczególnej
staranności i nie uniknie odpowiedzialności osoba prywatna, która cos powtórzy, stworzy jakaś
wypowiedź uogólniającą jej doświadczenie, ale tutaj szczególna ochrona wolności wypowiedzi
dziennikarzy nakłada na nich szczególne obowiązki, ale jednocześnie te szczególne obowiązki
chronią ich przed odpowiedzialnością karną.

⎯ Staranność, rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów, czyli zebranie


maksymalnej ilości materiałów, wiadomości od wszystkich zainteresowanych stron,
zebranie komentarzy od niech, danie możliwości ustosunkowania się, odpowiedzi na
pytania, nie manipulowanie odpowiedzią, nie wycinanie poszczególnych fraz z
odpowiedzi na pytanie po to by pasowało do tezy, którą dziennikarz przyjął.
⎯ Sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości – oznacza to że dziennikarz nie
może bazować na jednym źródle. Dziennikarz otrzymuje informację, ma obowiązek tę
informację zweryfikować we wszystkich źródłach o których powinien mieć świadomość,
bo jest dziennikarzem (a zatem powinien wiedzieć kogo ma zapytać czy jest tak że
[pytanie o informację którą otrzymał]).

Ale jeżeli dziennikarz przed sądem oskarżany z art. 212 kk wykaże, że dochował staranności,
rzetelności, zrobił wszystko żeby sprawdzić zgodność z prawdą informacji, to nawet jeśli nie
będzie w stanie wykazać, że wykazać prawdę (a zatem okaże się, że napisał nieprawdę) nie
poniesie odpowiedzialności karnej. Zatem treść art. 213 kk jest uzupełniona treścią art. 12 ust. 1
pkt 1 ustawy prawo prasowe jeśli mamy do czynienia z dziennikarzami

Nie jest tak, że jeśli ktoś wniesie prywatny akt oskarżenia to od razu postępowanie będzie się
toczyło, bo mamy po drodze postępowanie mediacyjne, gdzie osobie, która składa prywatny akt
oskarżenia powinno uświadomić się, że ona zarzuca cos co nie jest czynem karalnym.

Jeżeli dziennikarz działa rzetelnie nie poniesie odpowiedzialności karnej, nawet jeśli po fakcie
okaże się że rzeczywistość wygląda inaczej, bo on nie był w stanie tego udowodnić, ale
przeprowadził właściwe postepowanie, sformułował określone zarzuty – art. 212 k nie znajdzie
wtedy zastosowania
Zasad bezwzględnej ochrony informatorów – zasada bezwzględna, podstawowa jeżeli
informator zastrzegł swoją anonimowość nie ma opcji, żeby jego dane zostały ujawnione, to jest
nienaruszalne i wprost wynika z art. 54 Konstytucji i art. 10 Konwencji. Nie wolno tego
przekraczać. Jeżeli to by zostało naruszone, sypie nam się cały system i czwarta władza traci
sens, jeżeli informator nie będzie miał zagwarantowane, że jego tożsamość nie zostanie
zdradzona, a temu żeby zweryfikować czy on mówił prawdę czy nie służą właśnie te wymogi z
art. 12 ust 1 pkt 1 ustawy prawo prasowe. W ustawie jest tez wprost zapisana gwarancja prawa
mediów do publikowania określonych informacji: art. 41 Prawo prasowe Publikowanie zgodnych
z prawdą i rzetelnych sprawozdań z jawnych posiedzeń Sejmu, Senatu i organów stanowiących
jednostek samorządu terytorialnego oraz ich organów, a także publikowanie rzetelnych, zgodnych
z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej
działalności twórczej, zawodowej lub publicznej służy realizacji zadań określonych w art. 1
konstytucyjne prawa prasy i pozostaje pod ochroną prawa; przepis ten stosuje się odpowiednio do
satyry i karykatury. – mamy tutaj na poziomie ustawowym wyjaśnienie i zagwarantowanie na
tym poziomie wolności wypowiedzi, zagwarantowanie, że jeżeli jest to rzetelny materiał zgodny
z zasadami współżycia społecznego nie można czynić zarzutu z ocen dzieł naukowych lub
artystycznych etc. – to są oceny, nie mówimy tu o faktach tylko np. komentarzu odredakcyjnym.
Materiał prasowy jest często konstruowany w taki sposób, że jest opis określonej kwestii ale do
tego mamy komentarz oddziennikarski, on jest chroniony przez art. 41 ustawy i 54 konstytucji.
Dziennikarz ma prawo sformułować swoją ocenę w sposób rzetelny i zgodny z zasadami
współżycia społecznego. Jeżeli więc przykładowo dziennikarz opisuje działalność Prezesa RM w
sposób rzetelny, a potem dodaje do tego swoją ocenę to może zgłosić swoje uwagi, ale nie może
tego zrobić w sposób wulgarny, nie może napisać co myśli osobiście o Prezesie RM, tylko ma
odnieść się do tego co opisał, wskazać np. co jest nieprawidłowe. Pojawia się nam tutaj kwestia
ocen subiektywnych, która nie podlegają weryfikacji z punktu widzenia prawdy i fałszu, bo to
jest subiektywna ocena chroniona w przypadku dziennikarza przez ten przepis i przez normy
konstytucyjne i konwencyjne. Lecz tam gdzie jest to nieuzasadnione, nierzetelne, niezgodne z
ZWS ten przepis nie działa, natomiast tam gdzie te wymogi są spełnione, nie można czynić
zarzutu z tego, ze ktoś formułuje swoją ocenę na podstawie tego materiału, który został zebrany

Zniewaga Art. 216 kk

Zniewaga to jest takie zachowanie które poprzedza mowę nienawiści. Zniewaga to jest skrajnie
negatywny przekaz w kierunku innej osoby/przedmiotu czci/symbolu (mamy bogaty katalog
typów rodzajowych posługujących się znamieniem znieważa)

Powyżej zniewagi mamy mowę nienawiści, poniżej zaś lekceważenie


Lekceważenie nie jest zniewagą i nie może być. Tak jak pomiędzy przygotowaniem a
usiłowaniem nie ma pola niczyjego, tak między lekceważeniem i znieważeniem również nie ma
pola niczyjego. One się stykają i musimy być w stanie intuicyjnie, biorąc pod uwagę oceny
społeczne przeprowadzić między nimi granice. Ale nie można ze znieważeniem wkraczać tam
gdzie przyjmiemy tylko lekceważenie. Musimy rozgraniczać zniewagę i lekceważenie, ponieważ
lekceważenie jako poprzedzające zniewagę pojawia się w kodeksie wykroczeń w art. 49. A zatem
coś co jest tylko lekceważeniem nie jest zniewagą, zniewaga to jest faktycznie ciężki przekaz
lżący dowolnej formie.

Ogólnosprawczy
Umyślność, w obu postaciach zamiaru

Okoliczności:

⎯ Kto znieważa inną osobę w jej obecności - bezpośrednio albo w bezpośredniej


wiadomości wysłanej za pomocą dowolnego kanału komunikacji, czyli do tej osoby
(Chce, wie, do niej kieruje przekaz znieważający);
⎯ pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła - nie
bezpośrednio do tej osoby, ale publicznie lub nawet niepublicznie, ale tak żeby ta
zniewaga do tej osoby dotarła. Publicznie – dociera do bliżej nieokreślonej liczby osób
np. wykrzykiwanie na korytarzu. Niepublicznie, ale tak by zniewaga do tej osoby dotarła
to jest np. przekazywanie „w tajemnicy”

Typ ma charakter formalny, nie musi nastąpić skutek w postaci naruszenia godności osoby która
została znieważona. Ratio legis tego przepisu: ochrona godności osób niezależnie od tego czy są
w stanie percypować zniewagę, bo w przeciwnym razie wyłączylibyśmy osoby, które ze względu
na rozwój umysłowy, upośledzenie nie są w stanie zapercepować że zostały znieważone, co
byłoby niezgodne z art. 32 Konstytucji, zatem przy zniewadze, jeżeli przekaz obiektywnie rzecz
ujmując ma charakter znieważający – znieważenie jest nawet jeśli osoba do której to
znieważenie było skierowane, która miała być znieważona nie zapercepowała tego jako
znieważającego, inaczej być nie może, dlatego ma charakter formalny
Osoba – tylko żyjąca osoba fizyczna może być przedmiotem czynności wykonawczej

Bierzemy pod uwagę ocenę zobiektywizowaną - czy obiektywnie z punktu widzenia ocen
społecznych to zachowanie/wypowiedź ma charakter znieważający. Jeżeli tylko w bańce danej
osoby rzucenie określonym epitetem ma charakter znieważający, ale z punktu widzenia ocen
społecznych nie, to znieważenia wtedy nie ma (np. nie jest znieważające nazwanie Prof. Kuleszy
w kabriolecie gejem). A zatem mamy tutaj brać pod uwagę zobiektywizowane oceny społeczne, a
nie to co się wydaje, ze ma charakter znieważający osobie która by chciała do takiego
znieważenia doprowadzić
Zniewaga może przyjmować postać wypowiedzi, ale znieważyć można również gestem
Od zawsze w art. 216 kk ujęta jest karalność molestowania seksualnego, to co nie osiąga
poziomu art. 197 §2 kk (nie ma przemocy, groźby, podstępu), ale ma kontekst seksualny, jest
ścigane z art. 216 §1 kk, chodzi tu np. o zaczepki, łapanie za określone części ciała z podtekstem
seksualnym – jest to karalne jako znieważenie. Zadajemy pytanie „czy to zachowanie, ta
wypowiedź wskazuje na to, ze sprawca traktuje daną osobę wyłącznie jako obiekt seksualny?” –
jeżeli tak, mamy wówczas znieważenie, ponieważ każda osoba jest jednostką ludzką, która ma
swoją godność, nie jest tylko obiektem seksualnym. A zatem odzywki, zaczepki, głaskanie,
łapanie z podtekstem seksualnym to nie jest tylko art. 217 kk, ale również art. 216 kk (oba są
prywatnoskargowe, ale nie zmienia to faktu, że są to czyny karalne, niepożądane)
Typ kwalifikowany – środki masowego komunikowania

§3 – prowokacja i retorsja Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego


albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą
wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary – mamy późniejszą ofiarę, pokrzywdzonego,
który zachowuje się w sposób wyzywający, prowokuje i w odpowiedzi na tę prowokacje zostaje
znieważony, czyn zniewagi został popełniony – nie ma tutaj niepodlegania karze, czyli sprawca,
który dał się sprowokować poniesie odpowiedzialność karną z art. 216 kk, natomiast sąd będzie
mógł odstąpić od wymierzenia kary. Podobnie jeśli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem
nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną na zniewagę – sprawca zostanie skazany, ale sad
może odstąpić od wymierzenia kary. Pierwsze opisane zachowanie to prowokacja – mamy
prowokacyjne zachowanie pokrzywdzonego i reakcję w postaci znieważenia. Drugie zaś to
retorsja, bo mamy znieważenie, a w reakcji na znieważenie: naruszenie nietykalności cielesnej
bądź zniewagę. W tych przypadkach przestępstwo jest, do skazania dojdzie, ale sąd może
odstąpić od wymierzenia kary

Odpowiednik dla funkcjonariuszy publicznych – art 226 kk. Tam gdzie mamy funkcjonariusza
znieważonego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych stosujemy art. 226
kk, jeśli tego nie ma – stosujemy art. 216 kk

Mowa nienawiści art. 257 kk

Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności
narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich
powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby

Mowa nienawiści w polskim systemie karalna jest tylko częściowo, wycinkowo.

Mowa nienawiści w polskim systemie na poziomie ustaw nie została zdefiniowana, a zatem
dokonujemy rekonstrukcji tego pojęcia bazując na dorobku doktryny, orzecznictwie ETPC i na
wybranych aktach prawa międzynarodowego

Mowa nienawiści powinna być powyżej znieważenia, to jest końcówka znieważenia i przejście w
czysty, nienawistny, wykluczający przekaz

Kwestią dyskusyjną jest gdzie przebiega granica między wolnością wypowiedzi, głoszeniem
określonych poglądów, które mogą nam się nie podobać, ale musimy je znosić, a mową
nienawiści – momentem kiedy powiemy, że taki pogląd w przestrzeni publicznej funkcjonować
nie może, dlatego że za nim podąża już ścieżka opisana przez Allporta
Allport w dosyć klarowny sposób wskazał dlaczego trzeb reagować na pewne przejawy tego co
już jesteśmy w stanie nazwać mową nienawiści, bo to pociąga za sobą dalsze kroki, określone
konsekwencje. Oswajanie określonego przekazu na temat grup społecznych, określonych ze
względu na ich cechy może potem prowadzić do kolejnych zachowań, dlatego trzeba w pewnym
momencie podnosić czerwoną flagę i mówić, że dane treści nie mogą funkcjonować w obrocie
publicznym, są nieakceptowalne

Dlaczego Allport twierdził, że należy tam gdzie nie mamy wątpliwości, że to jest przekaz, który
zachęca do tego aby podążyć dalej, reagować w pierwszym momencie? - Allport sytuował mowę
nienawiści jako pierwszy sygnał wejścia na ścieżkę przemodelowania życia społecznego po to
aby trwale wykluczyć z niego określone grupy społeczne, które posiadają pewną cechę, która
najczęściej nie jest kwestią ich wyboru (one są takie i dlatego nie można napiętnować tych osób)
Pierwszy etap w skali Allporta to jest to co obecnie nazywamy mową nienawiści, która jest
jednocześnie połączona z unikaniem określonych osób, niechęcia kontaktowania się, próby
wykluczania, towarzyski ostracyzm (nie będę się z tobą kontaktował, bo jesteś jakiś, masz
określone poglądy, dlatego cię skreślam)

Etap drugi wypływa z etapu pierwszego, który ogranicza się tylko do mowy, to jest faktycznie
przejście do jakiejś segregacji, czyli ustanowienie przez jednostki, które tworzą grupy,
określonych zasad nieprzyjmowania do grupy pewnych osób ze względu na ich cechy (nie
przyjmujemy osób ze względu na ich np. płeć, wiek, tożsamość seksualną i działamy tylko w
swoim kręgu)
Etap trzeci: klasyczna dyskryminacja – celowe, nierówne traktowanie określonych grup
społecznych, nie tylko na poziomie państwa, czemu ma przeciwdziałać art. 32 Konstytucji, ale
tez w stosunkach horyzontalnych (pomiędzy jednostkami). Ustawa antydyskryminacyjna, która
jest w polskim systemie prawa posługująca się narzędziami tylko cywilnoprawnymi, ma właśnie
przeciwdziałać temu trzeciemu etapowi – dyskryminacji między jednostkami. Tam gdzie
podmiotem dyskryminującym jest państwo, nie będzie wiadomo kto jest winien (ustawodawca,
organ, funkcjonariusz publiczny), ale ten zakaz dyskryminacji wynikający z Konstytucji posiada
swój drugi fundament w ustawie antydyskryminacyjnej. Podsumowując, trzeci etap to jest
celowe wykluczanie, dyskryminacja, usuwanie z życia społecznego, traktowanie tej grupy jak
gdyby ona nie istniała, ograniczanie dostępu do wykształcenia, pracy awansu itd. Przykład: w
przypadku naboru na stanowiska pracy, musieliśmy pewnymi procedurami dojść do tego żeby
przyszły pracodawca nie dyskryminował np. ze względu na płeć, jeśli takie symptomy
dyskryminacji wystąpią, jest to powód wystąpienia na drogę sądową, jeśli np. w procesie
rekrutacyjnym elementem przeważającym stała się płeć

Etap czwarty to już są fizyczne ataki, gdzie grupa dochodzi do przekonania, że tych osób, które
sobie nie życzy należy się pozbyć, należy im uświadomić, że nie są mile widziane i wtedy
przemoc werbalna, przemoc niebezpośrednia zmienia się w przemoc fizyczną. Nie chodzi o to że
takie zdarzenia mają być rozpowszechnione, chodzi o to czy one w ogóle się pojawiają i w jakiej
skali – czy to są incydenty, gdzie rzeczywiście motywacja jaką podał sprawca będzie wskazywała
na czystą nienawiść, czy to jest zjawisko, które przybiera na silę. Jeśli przybiera na sile to jest to
niepokojące, dlatego że nie do końca wiadomo czy ilość takich ataków będzie rosła czy w
pewnym momencie opadnie. Czyli zawsze tam gdzie wzmaga przemoc fizyczna wiemy, ze jest
źle i nie chodzi o skale, chodzi o tendencję, czy ilość ataków w postaci przemocy fizycznej,
fizycznego ataku na określoną osobę, agresji fizycznej wzrasta

Ostatni etap to jest czyste usunięcie fizyczne, czyli eksterminacja – tam gdzie usuwa się
określone osoby, fizycznie zabija część populacji, dlatego że ona posiada określoną cechę.
Osiągnięciem Allporta było to, że on pokazał jaka droga prowadzi do momentu w którym
dochodzi do fizycznej eksterminacji. Te etapy nie musza następować po sobie, one mogą czasami
przechodzić dosyć szybko, one mogą występować incydentalnie wcześniej, ale Allport stworzył
pewną strukturę myślową, która pozwala nam wywieszać tę czerwoną flagę kiedy orientujemy
się, ze te słowa, które są wypowiadane (gesty, symbole, zachowania) to jest wkroczenie właśnie
na tę ścieżkę, która następnie prowadzi do przemocy fizycznej, dlatego nie można tych
pierwszych przejawów ignorować

Mową nienawiści może być jednostkowa wypowiedź jednej osoby, która będzie realizowała
znamiona art. 257 kk jeżeli ta wypowiedź będzie motywowana cechami, które zostały
wymienione. Nie trzeba mówić o zbiorowości, nie trzeba mówić, że wszystkie osoby o określonej
cesze są [jakieś]. To może być przekaz do jednej osoby tylko musimy być w stanie ustalić
dlaczego on został wypowiedziany, jakie to jest natężenie nienawiści w tej osobie, która tę
wypowiedź sformułowała, czy rzeczywiście jest to łącznie potraktowane lżenie, oskarżanie,
wyszydzanie, poniżanie, wyrażanie pogardy. Dlatego że niżej mamy coś co nazwalibyśmy
zniewagą zwykłą, a zatem musimy zapytać o kontekst takiej wypowiedzi, czy on rzeczywiście
był motywowany nienawiścią do tej osoby jako osobnym przedstawicielem określonej grupy

Mowa nienawiści nie musi nawoływać wprost do przemocy, nie jest granica poza którą
przyjmiemy, że mamy do czynienia z mowa nienawiści, wznoszenie określonych haseł
nawołujących do przemocy. To wtedy i tak jest karalne osobno z art. 255 kk. Wystarczy że to jest
tworzenie pewnej sugestii, zachęty. Z mowa nienawiści jest dokładnie tak samo jak przy
sugestywnym pomocnictwie –pomocnictwem psychicznym może być tez takie zachowanie,
które stwarza pewna atmosferę, w której zamiar bezpośredniego sprawcy dojrzewa, utwierdza i
finalnie prowadzi go do popełnienia czynu zabronionego (to jest tylko takie wspieranie, tam
niewątpliwie jest pewna aktywność, ale ona jest trudno uchwytna). A zatem przy mowie
nienawiści to nie musi być hasło „zróbmy z nimi porządek” albo bardziej bezpośrednie
nawoływanie typu pobijmy, zabijmy, spalmy, zniszczmy etc. ale mowa nienawiści polega też na
tym, że stwarza się pewna otoczkę, atmosferę w której wiadomo, że jeżeli nastąpi fizyczna
przemoc, ona nie spotka się z negatywnym odbiorem, u części osób spotka się z akceptacją, ale
nie jest konieczna akceptacja, wystarczy obojętność. Chodzi o to, że zostanie wykształcona
obojętność wobec zachowań osób, które zrealizują plan usunięcia określonych osób (to
wystarczy, nie trzeba niczego więcej). Tam gdzie jest to nawoływanie do przemocy kwalifikacja
jest prostsza, ale właśnie chodzi o to żeby uchwycić ten moment kiedy jest to stwarzanie takiej
atmosfery w której będzie obojętność wobec aktów przemocy, czy chociażby wobec słów – to
jest już wystarczające żeby przyjąć, że mamy do czynienia z mową nienawiści

Mowa nienawiści to wszystkie wypowiedzi ustne i pisemne, a także obrazkowe, które mają na
celu wyszydzanie i poniżanie osoby lub grupy z uwagi na przynależność rasową, etniczną czy
religijną, a także płeć, preferencje seksualne, poglądy polityczne, kalectwo czy przynależność do
naturalnej grupy społecznej. Zgodnie z definicją Rady Europy mowa nienawiści to „każda forma
wypowiedzi, która rozpowszechnia, podżega, propaguje lub usprawiedliwia nienawiść rasową,
ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści oparte na nietolerancji, włączając w to
nietolerancję wyrażaną w formie agresywnego nacjonalizmu lub etnocentryzmu, dyskryminacji
lub wrogości wobec mniejszości, migrantów bądź osób wywodzących się ze społeczności
imigrantów” (Rada Europy, 1997)

W polskim systemie katalog okoliczności przy których możemy kwalifikować określoną


wypowiedź jako stanowiąca mowę nienawiści jest dosyć ograniczony. Mamy zamknięty katalog
ograniczony do przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo
bezwyznaniowości. Jeżeli wypowiedź motywowana jest w ten sposób, stosujemy art. 257 kk
Jak rozgraniczyć mowę nienawiści w stosunku do art. 216 kk i art. 217 kk?

Jeśli jest to jest zniewaga zwykła, która nie ma żadnego podtekstu - stosujemy przepisy ogólne;
jeśli ze względu na sposób przekazu, motywację sprawcy, okoliczności jesteśmy w stanie
stwierdzić, że ta wypowiedź miała za podłoże nienawiść ze względu na przynależność etniczną,
rasową, wyznaniową, bezwyznaniową czy narodową – przechodzimy na art. 257 kk
Rozróżnienie kwalifikacji ma znaczenie nie tylko ze względu na zidentyfikowanie przypadków
mowy nienawiści, ale praktycznie również ze względu na tryb ścigania, przy art. 257 kk –
publicznoskargowy, a w art. 216 i 217 kk – prywatnoskargowy. Właśnie dlatego te przypadki
wypowiedzi kwlaifikowalne jako mowa nienawiści musi ścigać prokurator z urzędu bo tego
rodzaju słowa burzą porządek społeczny i mogą prowadzić do rozbicia społeczeństwa (po to są
zresztą formułowane), a zatem uzasadnione jest ściganie publicznoskargowe

Typ jest ogólnosprawczy


Czynność sprawcza znieważania może być zrealizowana w obu postaciach zamiaru (tu jest
szczególnie istotny zamiar ewentualny)

Publiczne zachowanie – w taki sposób który jest dostrzegalny dla bliżej nieoznaczonej liczby
osób

256 §1 kk Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje
do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze
względu na bezwyznaniowość [...] – zaawansowana mowa nienawiści, nawoływanie do
nienawiści ze względu na te same cechy podmiotów co określone w art. 257 kk Art. 257 kk to
jest bezpośrednia interakcja, znieważenie grupy, bądź osoby, wznosimy się poziom wyżej i
cofamy art. wcześniej – nawołuje do nienawiści

Art. 255 kk §1. Kto rozpowszechnia lub publicznie prezentuje treści mogące ułatwić popełnienie
przestępstwa o charakterze terrorystycznym w zamiarze, aby przestępstwo takie zostało
popełnione [...] – stanowi w pewnym wąskim zakresie przedłużenie karalności z art. 256 §1 kk w
zakresie nawoływania do nienawiści, ale trzeba tutaj faktycznie wykazać, że ktoś podżegał do
popełnienia przestępstwa, nawoływał bliżej nieokreśloną liczbę osób do popełnienia
przestępstwa. Art. 256 kk – nawoływanie od nienawiści, jako czynność sprawcza jest szersze, w
art. 255 kk trzeba wykazać rzeczywiście nawoływanie do konkretnego przestępstwa

Jeśli chodzi o kwestię Konstytucji i Europejskiej Konwencji to w ostatnim orzeczeniu


Rabczewska v Polsce Trybunał opowiedział się po raz kolejny za wykładnią, która przyjmuje, że
mowa nienawiści nie mieści się w ochronie konwencyjnej. Tam gdzie zaczyna się mowa
nienawiści kończy się ochrona wolności wypowiedzi. Jest też druga linia, która mówi, ze
absolutnie mowa nienawiści mieści się w ochronie art. 10 Konwencji i wszystko należy badać z
punktu widzenia art. 17 EKPC czyli nadużycia prawa podmiotowego – trybunał od tej linii
odchodzi
PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO DZIAŁALNOŚCI INSTYTUCJI
PAŃSTWOWYCH ORAZ SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO

Rozdział XXIX posługuje się dwoma pojęciami podmiotów zdolnych do popełnienia czynów
zabronionych w tym rozdziale opisanych

• Funkcjonariusz publiczny – pojęcie węższe, definicja legalna: art 115 §13 kk (katalog
zamknięty, jeśli ktoś nie mieści się w żadnej z kategorii wymienionych w art 115 §13 kk
nie jest funkcjonariuszem publicznym). Funkcjonariuszem publicznym nie jest taka
osoba, która będąc nawet pracownikiem administracji rządowej pełni tylko czynności
usługowe – pracownikiem jest, ale pełni tylko jakieś dodatkowe czynności, które
ustawodawca nazywa usługowymi. Sens tej definicji i sens karalności typów, które
odwołują się do funkcjonariusza publicznego jako podmiotu leży w dysponowaniu przez
podmiot przestępstwa w jakimkolwiek zakresie władztwem państwowym. Jeśli podmiot
reprezentuje władzę publiczną na dowolnym poziomie państwa, nie ma znaczenia czy
rządu czy samorządu, chodzi o to czy podmiot ten reprezentuje państwo, czy korzysta z
władzy, realizuje tę władzę, którą delegowaliśmy w drodze umowy społecznej na
zbiorowość, na abstrakt, który jest państwem – jeżeli tak, znajduje odzwierciedlenie w
definicji art. 115 §13 kk – nazywamy taką osobę funkcjonariuszem, ale jeżeli nie to nie
ma powodu karać takiej osoby tylko dlatego, że jest zatrudniona w takim podmiocie i
pełni czynności usługowe (np. stanowisko sekretarza/sekretarki, goniec, osoba
sprzątająca, osoba pracująca w bufecie, ochroniarz ) – chodzi o osoby zatrudnione przez
ten podmiot, tam gdzie mamy usługi zamawiane na zewnątrz, ta kwestia w ogóle nie
powstaje, ale nawet jeżeli to są podmioty rzeczywiście zatrudnione, natomiast takie
które nie reprezentują RP na żadnym poziomie, pełnią funkcje techniczne, nie korzystają
z władztwa państwowego, nie ma sensu ich karać, żadne dobro prawne nie jest
naruszone (nie oznacza to że nie jesteśmy w stanie zbudować modelu ich
odpowiedzialności karnej na podstawie art. 21 §2 kk za np. pomocnictwo, podżeganie,
niekiedy współsprawstwo w zależności od realiów danej sprawy, bo to są te podmioty
nieposiadające określonej cechy. Ale pierwotnie nie są oni objęci normą sankcjonowaną,
przełożoną na etapie karalności w zespół znamion typu, my konstruujemy dopiero ich
odpowiedzialność w oparciu o model art. 21 §2 kk w zw. z art. 18 kk identyfikując
konkretne powiązanie współdziałania przestępczego, ale jest to osobna norma
konstruowana z tych przepisów, a nie pierwotna norma ujęta chociażby w art. 228 czy
231 kk). Niczego nie można tutaj domniemać, jeśli to nie jest oczywiste, że dana osoba
jest funkcjonariuszem publicznym to trzeba starannie sprawdzić status określonego
podmiotu
• Kto w związku z pełnieniem funkcji publicznej - pojęcie funkcji publicznej, powiązanie
zachowania sprawcy z tym, że pełni funkcję publiczną – nie chodzi o podmiot a czynność
wykonawczą „pełnienia funkcji publicznej”, definicja legalna art. 115 § 19 kk. Jest to
każdy funkcjonariusz publiczny oraz osoby wskazane w tym paragrafie, jest to zatem
pojęcie szersze, mamy tu wymienione podmioty z wyłączeniem tych którzy pełnią tylko
czynności usługowe. Najistotniejszy jest tutaj status „osoby zatrudnionej w jednostce
organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi chyba że wykonuje wyłącznie
czynności usługowe” – te typy rodzajowe, które wprowadzają karalność osób pełniących
funkcję publiczną mają na celu też ochronę środków publicznych. Założenie jest takie, że
tak gdzie mamy do czynienia z środkami publicznymi za ich wydatkowaniem podąża
odpowiedzialność karna, a jest to ukryte właśnie w statusie osoby pełniącej funkcję
publiczną, na poziomie kodeksu karnego. Ta fraza „osoba zatrudniona w jednostce
organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi” oznacza, że ten status osoby
pełniącej funkcję publiczną posiada każda osoba zatrudniona w każdym momencie,
dlatego, że podmiot który ją zatrudnia dysponuje środkami publicznymi. Jeżeli
korzystasz z środków publicznych – każdy kto jest zatrudniony w tym podmiocie może
ponieść odpowiedzialność karną, nawet jeśli nie realizuje świadczenia finansowanego z
tej puli, ale jest zatrudniony w tym podmiocie i to jest wtedy podstawa do pociągania do
odpowiedzialności karnej, dlatego że działalność tego podmiotu jest zawisła od
dysponowania środkami publicznymi. Jest ro dosyć zaawansowane rozszerzenie
odpowiedzialności karnej. Drugie szerokie ujęcie które występuje na gruncie osoby
pełniącej funkcję publiczną: „inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie
działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę lub wiążącą
Rzeczpospolitą Polską umowę międzynarodową” – wszędzie tam gdzie mamy
działalność publiczną jest ona regulowana przez przepisy powszechnie obowiązujące
aktualizuje nam się ten status osoby pełniącej funkcje publiczne. Jeżeli to jest jakaś
czynność, która jest regulowana, uznana jako działalność publiczna – za tym podąża ten
status osoby pełniącej funkcje publiczną

Powyższe pojęcia nie są pojęciami tożsamymi


Obejmują one różny zakres podmiotów tych typów rodzajowych przestępstw i takie
sformułowanie wynika nie tylko z ujęcia czynności sprawczych, tylko właśnie ze zróżnicowania
podmiotów

Łapownictwo art. 228 (bierne) i 229 kk (czynne)

Te typizacje stanowią niemal swoje lustrzane odbicie, bo inaczej być nie może, mamy osobę
która przyjmuje korzyść → żeby doszło do przyjęcia jej, bądź żądania musimy mieć jakąś drugą
stronę, która tej korzyści lub obietnicy udziela, ewentualnie od której można jej żądać. Jeżeli
mamy łapownictwo czynne → sprawca musi mieć kogoś kogo będzie próbował skorumpować, a
ta osoba przyjmie bądź nie przyjmie tą korzyść lub obietnicę. Zatem te typy pozostają ze sobą
splecione, ponieważ zawsze musimy mieć stronę która korumpuje i stronę która jest
korumpowana. A zatem to jest ta para typizacji, która obejmuje zjawisko zwane korupcją
Karalność korupcji występuje, bo założenie jest takie że wszystkie decyzje organów publicznych
musza być podejmowane na podstawie i w granicach przepisów prawa oraz w sposób
obiektywny. Administracja publiczna musi działać w sposób obiektywny, kierując się interesem
publicznym, bądź uwzględnialnym prywatnym – tam gdzie wolno zadziałać na korzyść
obywatela (ale tam gdzie jest to przewidziane przepisami prawa, a nie dlatego że obywatel
udzielił korzyści, żeby rozstrzygnięcie było po jego myśli). A zatem mamy tutaj wzmocnienie
zasady legalizmu (działanie na podstawie i w granicach prawa – art. 7 Konstytucji).
Administracja ma być bezstronna, bezinteresowna, ma podejmować decyzje (z urzędu lub na
wniosek podmiotu) ale dlatego że zostanie wykazany jakiś interes jednostki lub interes
publiczny, a nie dlatego, ze ta strona postępowania obiecała coś lub przekazała jakąś korzyść
majątkową/osobistą. Przepisy te mają zagwarantować maksymalny obiektywizm, równe
traktowanie, zaufanie w związku z tym obywateli do organów władzy publicznej
Art. 228 §1 kk

Przestępstwo indywidualne właściwe, podmiot – osoba pełniąca funkcję publiczną.

Znamię czynnościowe: „przyjmuje korzyść majątkową, osobistą albo jej obietnicę”


Rozróżnienie miedzy korzyścią majątkową lub osobistą bazuje na tym jakie potrzeby zaspokaja
ta korzyść. Niekoniecznie chodzi o to czy ona jest wyrażalna w pieniądzu, czy jesteśmy w stanie
podać jej wartość do aktu oskarżenia. Pytamy czy ta korzyść bardziej zaspokajała interes
majątkowy czy może bardziej chodziło o korzyści osobiste, bo mamy tam jakiś element dodany.
Czy to sprawiało przyjemność tej osobie czy są to tylko pieniądze/coś wartościowego? Czy jest
to coś gdzie mamy zauważalną wartość dodaną, która jest w zasadzie najistotniejsza dla osoby
korumpowanej (a nie koszt tego). Przykład: jeżeli przypisujemy odpowiedzialność za stołowanie
się na cudzy koszt, co jest właśnie tą łapówką, to nie będziemy musieli ściśle rozliczać jakie były
oszczędności jakie ta osoba skorumpowana uzyskała w związku z tym, że nie płaciła rachunku,
tylko chodzi o to że była to przyjemna kolacja. Oczywiście ona jakieś koszty generowała, ale
chodzi tu o przyjemność wynikającą z jedzenia w jakiś okolicznościach. Przykład2: jeżeli mamy
wycieczkę zagraniczną często są w tych wyrokach podawane koszty, ale przy tym mamy ten
element dodatkowy przyjemności z wyjazdu i to o niego głównie chodzi, to jest sensem, a nie
koszt wycieczki

Korzyść majątkowa art. 228 kk – poza oczywistymi korzyściami majątkowymi, istotne jest to, że
łapówka może być ukryta pod pozorem czynności które same w sobie nie są nielegalne i nie
budziłyby wątpliwości gdyby te czynności nie były dokonywane z osobą pełniącą funkcję
publiczną. Przykłady: przekazanie pieniędzy, przekazanie wartościowego przedmiotu,
umorzenie długu, przydzielenie zysków na preferencyjnych zasadach, udzielenie pożyczki na
preferencyjnych zasadach, zawieranie umów na preferencyjnych zasadach (z rabatem, który nie
występuje w obrocie gospodarczym), zlecenia płatne w sposób nieprzyjęty w danym środowisku
czy w danych stosunkach

W praktyce trzeba rozgraniczać działalność publiczną osób pełniących funkcje publiczne od ich
życia prywatnego, nie jest tak, że np. jeżeli burmistrz ma urodziny i przychodzą do niego goście i
wręczają mu prezenty to później wkracza policja i wszystkich zamyka. Jeśli to jest zupełnie
prywatne, takie osoby nie mają zakazu życia prywatnego i przyjmowania prezentów

Po stronie przedsiębiorców w nie jest tak, że można bronić się tym że mamy wolność
gospodarczą. Wolność gospodarcza obowiązuje tam gdzie nie ma środków publicznych.
Przykład: przedsiębiorca może podarować mieszkanie znajomemu, jeśli ten znajomy nie jest
osobą pełniąca funkcję publiczną, a przedsiębiorca nie działa na szkodę podmiotu, który
reprezentuje, ale tam gdzie pojawia się interes publiczny kończy się wolność gospodarcza i
pojawia się podejrzenie, że jest to proceder korupcyjny

Sądy w niektórych sprawach śledząc jak doszło do popełnienia czynu wskazywały na to, że
proces korupcyjny zaczyna się już w momencie stwarzania życzliwej atmosfery, gdzie
przedsiębiorca/petent w tym momencie niczego nie potrzebuje, ale zaskarbia sobie życzliwość
która ma zadziałać w momencie kiedy będzie potrzeba określonego rozstrzygnięcia ze strony
osoby pełniącej funkcję publiczną. A zatem w takich procesach spojrzenie organów ścigania i
sadów jest bardzo szerokie, wynika to z szerokiego ujęcia zespołu znamion „przyjmuje korzyść
majątkowa lub osobistą albo jej obietnicę” – tu mamy punkt zaczepienia do tego żeby patrzeć tez
kiedy zaczął się ten proces korumpowania, który skończył się określoną decyzją. – jest to
kwestia jeszcze z przed zakresu normy sankcjonującej, na etapie normy sankcjonowanej: czy to
jest jeszcze przyjęte taki styk biznesu i władzy publicznej, czy coś jest już podejrzane
Przyjęcie – dokonanie, zachodzi wtedy kiedy osoba korumpowana zda sobie sprawę z tego, że
udzielono jej korzyści majątkowej/osobistej bądź obiecano taką korzyść i zaakceptuje to. Kiedy
sprawca zorientuje się, że to jest łapówka bądź obietnica i nic z tym nie zrobi – czyn jest
dokonany. Nie można stawiać zarzutu w momencie kiedy tylko np. coś pozostało w pokoju
urzędnika, ale on nie wie, że to pozostało, nie wie co to jest. Trzeba udowodnić, że on ma
świadomość że w tym momencie został skorumpowany i zaakceptował to. Ponieważ w art. 228
kk nie ma odpowiednika tego co zostało ujęte w art. 229 kk a mianowicie klauzuli niepodlegania
karze wykładnia znamienia przyjęcia musi być dokonywana w ten sposób aby dać czas tej
osobie na niebycie skorumpowanym, to ma być rzeczywiście umyślne przyjęcie korzyści lub
obietnicy, musi być moment na to żeby ta osoba mogła się zorientować że np. coś pozostawiono
w jej gabinecie i zareagować nie przyjmując tego co zostało pozostawione. Modelowo: nasz
urzędnik orientuje się, ze została jakaś teczka po petencie, otwiera ją, okazuje się że w środku są
pieniądze, pisze notatkę służbową i udaje się z tym do przełożonego – to jest ten czas na
nieprzyjęcie, bo inaczej byśmy mieli ściganie obiektywne za to że coś się pojawiło. Jeśli dana
osoba chce być skorumpowana – przyjmie, ale musi mieć czas na odrzucenie tej korzyści, inaczej
ściganie byłoby zbyt szerokie

„W związku z pełnieniem funkcji publicznej” z takiego ujęcia oprócz wskazania podmiotu


wynika fakt, że ta fraza „w związku” wymaga od organów ścigania wykazania zależności
pomiędzy korzyścią/obietnicą a pełnieniem funkcji publicznej. Trzeba wykazać, że korzyść, bądź
obietnica zostały udzielone właśnie dlatego ze ta osoba pełni funkcję publiczną. To jest to pole
na rozdzielenie życia prywatnego i funkcjonowania publicznego takiej osoby – czy korzyść
zostałaby udzielona gdyby ta osoba nie pełniła funkcji publicznej, czy prezent jest wręczany, np.
bo te osoby się znają, są zaprzyjaźnione i jest ku temu jakaś okoliczność np. urodziny, czy jest
udzielana właśnie dlatego, ze ta osoba jest osobą pełniącą funkcję publiczną. Jaki jest kontekst
tej korzyści która została udzielona. Nie zawsze stosowanie tej wykładni daje klarowne
odpowiedzi np. w mniejszych zbiorowościach to wszystko się splata, wszyscy się znają, ale
wtedy działa zasada in dubio pro reo, czyli raczej nie dojdzie do ścigania jeżeli wątpliwe jest czy
to jest łapówka

Karalne jest samo przyjęcie korzyści bądź obietnicy niezależnie od tego czy osoba
skorumpowana następnie wykonała jakąś czynność należącą do jej kompetencji (nie wolno
przyjmować łapówek ani obietnic łapówek nie ma znaczenia czy konsekwencją przyjęcia takiej
korzyści była następnie jakaś decyzja/czynność czy nie). Gdy doszło do jakiegoś rozstrzygnięcia
pozostającego w zakresie kompetencji podmiotu dlatego, ze został on skorumpowany wpłynie
to zaostrzająco na wymiar kary albo sprawi, że przejdziemy na typ kwalifikowany, ale nie jest to
niezbędne żeby stwierdzić realizację znamion typu rodzajowego przestępstwa. W §3 mamy
łapówkę za zachowanie stanowiące naruszenia przepisów prawa, czyli tam gdzie mamy ten
klasyczny model łapówki, która jest dawana za coś to wtedy jesteśmy w typie kwalifikowanym.
Przez naruszenie przepisów prawa mamy na myśli naruszenie przepisów prawa powszechnie
obowiązującego i niejednego przepisu (przy czym to nie jest problem praktyczny, bo jeżeli
dochodzi do takiego nadużycia to zawsze jest tak, ze te przepisy które są naruszone występują w
większych ilościach). Nie da się postawić zarzutu z typu kwalifikowanego wtedy kiedy podjęcie
określonego rozstrzygnięcia pozostaje w zakresie swobodnego uznania administracyjnego (tam
gdzie mamy swobodne uznanie administracyjne umocowane w przepisach nie mamy naruszenia
przepisów prawa), ale znosi to tylko typ kwalifikowany, nie znosi to zarzutów z §1
§2 – typ uprzywilejowany, wypadek mniejszej wagi. Będą to przypadki: niewielka wartość
korzyści; dokonanie w zamian za korzyść czynności niewładczej

§3 – typ kwalifikowany
§4 – typ kwalifikowany, bazuje na aktywności sprawcy, który uzależnia wykonanie czynności
służbowej od korzyści/obietnicy. Uzależnienie to polega na: musi to być niebudzący wątpliwości
komunikat skierowany do petenta, że jeżeli korzyść/obietnica nie zostaną udzielone, to
czynność służbowa nie zostanie podjęta albo nie zostanie zaniechana. Musi to być rzeczywiście
uzależnienie – tak żeby osoba, która o cos wnosi zrozumiała, że albo da łapówkę/obieca albo
czynność nie zostanie zrealizowana (lub zaniechana), nie ma typu kwalifikowanego jeśli ten
komunikat opiewa tylko na chęć przyjęcia łapówki

„Uzależnia wykonanie” – uzależnienie podjęcia aktywności, bądź uzależnienie zaprzestania


aktywności. Przykład: kontrola nie będzie przeprowadzona – zaniechanie
przeprowadzenia/kontynuowania kontroli w zamian za korzyść

§5 – typ kwalifikowany, korzyść znacznej wartości

Wariant czynny art. 229 §1

Lustrzane odbicie łapownictwa biernego, w tym sensie, że sprawca przekazuje korzyść/składa


obietnicę

Czyn jest dokonany w tym momencie, w którym sprawca zrealizuje znamiona typu. Badamy czy
doszło do przekazania korzyści/złożenia obietnicy, wystarczające jest że osoba korumpowana
zapercepowała działanie sprawcy. Jeżeli do świadomości osoby, która ma być sobą
skorumpowaną dotarło, że oto ktoś jej przekazał korzyść, ewentualnie że ta wypowiedź sprawcy
czynu z art. 229 §1 kk to jest obiecywanie korupcji, to w tym momencie czyn jest dokonany. Jest
tu zatem pewna zależność od odbioru przez osobę korumpowana, żebyśmy stwierdzili że czyn
jest dokonany, jeśli tego nie ma, możemy sięgnąć po figurę usiłowania. Przykład: wysłanie
informacji za pomocą dowolnego kanału komunikacji, gdzie jest obietnica korzyści
majątkowej/osobistej, ale ta wiadomość nie dotarła do adresata – jest to usiłowanie, ale nie ma
jeszcze dokonania. A zatem dokonanie jest zależne od percepcji osoby korumpowanej. Nie ma
znaczenia czy ta łapówka lub obietnica została przyjęta, a jedynie czy odbiła się w świadomości
osoby korumpowanej. Nie jest zależna odpowiedzialność sprawcy łapownictwa czynnego od
tego czy osoba pełniąca funkcję publiczną korzyść majątkowa/osobistą lub jej obietnice przyjęła
czy nie.
§3 – typ kwalifikowany. Oczywiście jest tak, ze zazwyczaj korupcja jest w jakimś celu, czyli
sprawca chce osiągnąć jakiś cel w postaci decyzji dla niego korzystnej, dlatego korumpuje.
Natomiast w §3 chodzi o skłonienie osoby pełniącej funkcję publiczną do takiej decyzji, która
będzie stanowiła naruszenie przepisów prawa. Jest to zatem odbicie z art. 228 §3 kk tylko po
stronie osoby korumpującej – ona wie że korumpuje po to żeby urzędnik naruszył przepisy
prawa, podjął decyzję korzystną dla osoby korumpującej niezgodną z przepisami prawa
powszechnie obowiązującego. A zatem sprawca czynu z §3 robi to po to aby nakłonić osobę
pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa, ewentualnie jeśli to jest splot
przestępczy, za naruszenie przepisów prawa, wtedy kiedy nakłaniać nie trzeba, tylko jest
oczywiste że do tego dojdzie. Przykład: jeśli kierujący pojazdem udziela korzyści w zamian za to
żeby nie otrzymać mandatu stosujemy §3. Czyn osoby korumpującej jest w tym momencie
dokonany, nawet jeśli funkcjonariusz nie przyjmie tej korzyści
§6 – klauzula niepodlegania karze, nie ma takiej możliwości osoba pełniąca funkcję publiczną
aby po fakcie złożyć samodenuncjacje i nie podlegać karze za czyn który już został dokonany.
Ustawodawca tutaj zachęca tylko i wyłącznie osobę, która skorumpowała, obiecując
niepodleganie karze do tego aby dokonała denuncjacji osoby pełniącej funkcję publiczną, która
łapówkę przyjęła. Można zatem udzielić korzyści/obietnicy, zreflektować się, zawiadomić
organy ścigania, ujawnić wszystkie istotne okoliczności i nie będzie się wtedy podlegało karze.
Ustawodawca wychodzi z założenia, że obywatel ma prawo się pogubić i taki czynny żal
wdrożyć, natomiast nie ma nigdy prawa pogubić się osoba pełniąca funkcję publiczną, ona nie
może przyjąć korzyści i zreflektować się, stwierdzić że zrobiła źle, ma ten moment wtedy kiedy
orientuje się, że ma do czynienia z próbą korupcyjną – to jest ten czasokres na to żeby odrzucić
tę korzyść majątkową, natomiast w pozostałych przypadkach pola manewru nie ma

Nadużycie uprawnień Art. 231 kk

Podmiotem tego przestępstwa jest tylko funkcjonariusz publiczny, m.in. z tego względu, że
zakres przepisów prawa stosowalnych względem osób pełniących funkcję publiczną jest dużo
szerszy i przepisy te nie dotyczą wyłącznie kwestii publicznoprawnych. Podmioty, które
korzystają z środków publicznych często są podmiotami prywatnymi, natomiast wydatkują
środki publiczne. Zatem i ze względu na ratio legis przyjęte przez ustawodawcę i ze względu na
sens objęcia karalnością pewnych grup przepis ten jest ograniczone do funkcjonariuszy
publicznych
Nie ściga się z art. 231 kk (bo nie stanowi realizacji jego znamion) każde naruszenie przepisów
powszechnie obowiązujących. Próg karalności został ustanowiony wtedy kiedy dojdzie do
przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, trzeba wykazać naruszenie więcej
niż jednego uprawnienia/obowiązku, nie chodzi tu tylko o jedno naruszenie przepisu, musi
nastąpić multiplikacja zarzutów. Jednocześnie aby jego czyn był kwalifikowalny z tego przepisu
sprawca musi działać na szkodę interesu publicznego lub prywatnego – przestępstwo z
narażenia konkretnego, ma być wykazane rzeczywiste zagrożenie dla interesu publicznego, bądź
interesu stron postępowania. A zatem samo formalne naruszenie przepisów nie wystarczy,
trzeba wykazać dlaczego to było szkodliwe dla interesu publicznego (przede wszystkim
majątkowego, nie wizerunkowego). Ma to być realny interes RP, przełożony na interes
publiczny, który jest zagrożony w wyniku zachowania tego funkcjonariusza. Tak samo jest przy
interesie prywatnym: nawet jeżeli mamy te uchybienia to trzeba wykazać jak interes strony był
zagrożony czy to były tylko uchybienia formalne, które mogą być podstawa zaskarżenia
następnie, czy rzeczywiście było tam działanie na szkodę interesu prywatnego (mamy całą
drogę administracyjną, która musi być wdrożona i nie może prawo karne wkraczać wcześniej,
prawo karne wkracza wtedy kiedy szkoda jest większa, a jeżeli mamy procedurę naprawiania
błędów popełnionych przez organy, które ograniczają się do uchybień proceduralnych to działa
kpa, a karne wkracza dopiero wtedy kiedy pojawia się zagrożenie szkodą po stronie obywatela)

§3 – typ nieumyślny, zakres karalności się poszerza, ustawodawca dodał istotną szkodę -
przestępstwo materialne, skutkowe, ze szkodą która trzeba wykazać (§1 tez jest typem
materialnym, ale w §3 szkoda jest zaawansowana, rzeczywista szkoda wystąpiła z nieumyślnego
czynu sprawcy, a my możemy postawić mu zarzut dlatego, że jest funkcjonariuszem publicznym,
więc z taką nieumyślnością nie powinniśmy mieć do czynienia, bo on powinien wiedzieć jakie
przepisy go wiążą i powinien ich przestrzegać)

Art. 230 i 230a kk

Art. 230 kk tzw. płatna protekcja – typ złożony z dwóch zachowań, które potraktowane osobno
nie są czynami karalnymi, ale ich złożenie wskazuje na wysoką społeczną szkodliwość.
Art. 230a kk – zachowanie osoby, która z takiej propozycji skorzysta. A zatem art. 230 kk to jest
ten kto powołuje się na wpływy, powołuje się, że załatwi określoną sprawę w zamian za
korzyść/obietnicę, natomiast art. 230a kk to jest ta osoba, która korzysta z takiej możliwości,
ewentualnie próbuje z niej skorzystać – udziela/obiecuje udzielić korzyści w zamian za
pośrednictwo w załatwieniu sprawy polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję,
działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji.
Zastrzeżono, bezprawne wywarcie wpływu na decyzję, bo nie można objąć karalnością z art.
230a kk tzw. lobbingu (dana osoba jawnie przyznaje, że reprezentuje interes określonej grupy,
uzyskuje za to pieniądze i pilnuje określonych rozwiązań, lobbuje za nimi, bo one są dobre dla tej
grupy) , gdyż ten nie jest bezprawny. Jeżeli ktoś próbuje lobbować za określonymi
rozwiązaniami, jest to jawnie czynione, bez korupcji, tylko przedstawianie określonej
argumentacji i pilnowanie procesu ustawodawczego – nie jest to bezprawne wywieranie
wpływów. Karalnością jest zatem objęte to co nie jest objęte legalnym lobbingiem.

Karne 29.1

PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO WOLNOŚCI

Pozbawienie wolności art. 189 kk

Co do podmiotu: ogólnosprawcze, natomiast jest w stanie konwertować w indywidualne wtedy


kiedy dopuszcza się go gwarant (przykład: niezwolnienie w sytuacji kiedy nie ma podstaw do
pozbawienia wolności jest czynem karalnym, a podmiot zmienia nam się w gwaranta
niepozbawiania wolności np. osoby której kara pozbawienia wolności się zakończyła)

Strona podmiotowa: umyślność w obu postaciach zamiaru


Pozbawienie wolności – nie tylko to co kojarzy się jako oczywiście pozbawiające wolności w
postaci zamknięcia w pomieszczeniu, gdy ktoś nie może go opuścić. Pozbawienie wolności to jest
każdy przypadek gdzie ktoś zostaje pozbawiony motorycznej możliwości przemieszczenia –
chciałby zmienić miejsce w którym przebywa, ale nie może, jeżeli wynika to z umyślnego
zachowania sprawcy to mówimy o pozbawieniu wolności. Przykłady: jeżeli osobie, która
porusza się na wózku ten wózek zostanie odebrany (generalnie zabranie osobie wyrobu
medycznego, który służy do tego aby mogła się poruszać) – taka osoba jest pozbawiana
wolności; jeśli osoba zostanie skrępowana, ale pomieszczenie nie będzie zamknięte, mimo to
osoba, która jest skrępowana nie jest w stanie opuścić tego pomieszczenia – naruszenie
nietykalności cielesnej plus pozbawienie wolności; doprowadzenie do stanu nieprzytomności.
Dla pozbawienia wolności może być wystarczające nawet oddziaływanie psychiczne (np.
postawienie groźnego psa uniemożliwiającego wyjście z pomieszczenia; groźba tylko
wypowiedziana). Pozbawienie wolności zachodzi też w takim przypadku, w którym opuszczenie
pomieszczenia, ucieczka jest możliwe, ale w sposób inny niż przyjęty niż to powinno nastąpić.
Nie jest tak, że z tego pomieszczenia nie da się wyjść, ale byłoby to znacznie utrudnione (np.
drzwi zamknięto, a okna są dosyć wysoko – można wyjść z pomieszczenia ale ryzykując
połamaniem kończyn). Pozbawieniem wolności może być nawet zabranie ubrania wskutek
czego taka osoba musiałaby opuścić pomieszczenie nago – jest to pozbawienie wolności
ponieważ nikt nie może mnie zmuszać do tego żebym wydostawał się skądś w sposób, który
będzie dla mnie uwłaczający. Wykładnia znamienia pozbawienia wolności jest zatem bardzo
szeroka i obejmuje też nadzwyczajne sposoby opuszczenia danego pomieszczenia, które nie są
typowe dla wyzwolenia się z tej sytuacji w której ktoś się znajduje

Przedmiot czynności wykonawczej nie musi mieć świadomości, że został pozbawiany wolności,
aby czyn został dokonany. Przykład: jeśli ktoś zamknie w mieszkaniu osobę
nietrzeźwą/odurzoną pozbawienie wolność jest, mimo że ta osoba takiej świadomości nie ma,
ponieważ może ona w dowolnym momencie zechcieć opuścić to pomieszczenie i będzie to
niemożliwe. Dopiero na poziomie takiego rozwoju psychofizycznego człowieka w którym on
jeszcze nie korzysta ze swojej wolność przemieszczania powiemy, ze przestępstwa nie będzie –
jeżeli mamy niemowlę to ono się nie przemieszcza do pewnego momentu, czasem trzeba je
zamknąć, żeby sobie nie zrobiło krzywdy – mówimy wtedy że w stanie wyższej konieczności,
chroniąc życie i zdrowie tego nieletniego, który mógłby sobie zrobić krzywdę. Tam gdzie ten
małoletni nie ma jeszcze świadomości, że jest w stanie się przemieszczać nie ma czynu
zabronionego
Materialne - Musi nastąpić zmiana w świecie rzeczywistym w postaci pozbawienia wolności

Przestępstwo trwałe – stan przeciwprawny trwa, jest utrzymywany przez sprawcę, bądź przez
inne osoby, sprawca jest władny go znieść
§2 – typ kwalifikowany, okoliczność kwalifikująca: okres pozbawienia wolności, niezależnie od
tego jakie były warunki tego pozbawienia wolności. Sam upływ czasu powyżej tygodnia
powoduje, że przechodzimy na grunt §2
§2a – typ kwalifikowany, okoliczność kwalifikująca w stosunku do §2: pozbawienie wolości
określonego podmiotu wskazanego w treści §2a – osoby nieporadnej ze względu na wiek, stan
psychiczny lub fizyczny. Występuje tu konstrukcja gdzie typ kwalifikowany zyskuje status typu
podstawowego, bo tworzony jest typ kwalifikowany względem niego samego - §2 w stosunku do
§2a zmienia charakter. Osoba nieporadna ze względu na wiek – nie ma tutaj ograniczenia
czasowego, nie jest tak, że mamy tutaj sztywną granicę wskazaną do kiedy przyjmujemy, ze
osoba dorastająca jest osoba nieporadną, tylko jest to ocenne: czy ta konkretna osoba była
nieporadna biorąc pod uwagę jej rozwój psychofizyczny, bądź zbliżając się do kresu ze względu
na wiek, demencję etc. stała się osoba nieporadną i w jakim stopniu, jaki był skutek tego
pozbawienia wolności odbieranego przez osobę której percepcja jest utrudniona ze względu na
zmiany wynikające z zaawansowanego wieku. Podsumowując, chodzi o to, że przez stan
psychiczny/fizyczny to pozbawienie wolności stanie się dotkliwe, przez to że trwało 7 dni ale nie
osiągnie poziomu opisanego w §3 czyli szczególnego udręczenia, bo ta osoba jest np. osobą z
niepełnosprawnościami i to trwające pozbawienie wolności jest dla niej bardziej dotkliwe niż
dla osoby innej ale poniżej granicy §3
§3 – mamy do czynienia rzeczywiście z takim przypadkiem pozbawienia wolności, który
nazwalibyśmy ciężkim pozbawieniem wolności. Mowa jest tu o szczególnym udręczeniu (nie o
udręczeniu, tylko o szczególnym udręczeniu), a zatem nie to co wiąże się w sposób nieunikniony
z pozbawieniem wolności, nie to co jest dolegliwością przekraczającą sam fakt pozbawienia
wolności, tylko to jest to wąska grupa szczególnych przypadków, w których nazwalibyśmy to
torturami. Przykłady: zbyt mała powierzchnia; brak: dostępu do wody, możliwości załatwienia
potrzeb fizjologicznych, możliwości umycia się; głodzenie, bicie, znęcanie się, niepewność co do
losu. A zatem wszystko to co można przenieść z zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i
umiejscowić tutaj, w tym typie rodzajowym, tylko z wakującym zamiarem doprowadzenia do
śmierci (przy art. 148 kk to jest zabijanie z dodatkowymi cierpieniami, a tutaj jest
przetrzymywanie kogoś z chęcią zadawania mu dodatkowych cierpień, niezależnie od tego czy
to zadawanie cierpień ma jeszcze jakiś motyw czy nie). Szczególne udręczenie to zatem
dodatkowe cierpienia, umyślnie zadawane. Jeśli jesteśmy na gruncie art. 189 §3 kk i takie
czynności są dokonywane, to nie wyklucza to zbiegu rzeczywistego z innymi typami. Przykład:
jeżeli został spowodowany uszczerbek na zdrowiu to trzeba go oddać, art. 189 §3 kk to jest tylko
typ wyjściowy, ale jeżeli art. 156/157 kk do tego dochodzi możemy z tego wygenerować nawet
art. 207 kk to robimy wtedy kumulatywną kwalifikację
Groźba karalna art. 190 kk

Pojęcie groźby karalnej należy odróżnić od pojęcia groźby bezprawnej

Groźba karalna ogranicza się do zachowania ujętego w art. 190 kk


Ogólnosprawczy

Ograniczenie w zakresie strony podmiotowej: przyjmuje się, że realizacja czynności sprawczej w


postaci grożenia jest możliwa tylko i wyłącznie w zamiarze bezpośrednim. Nie da się grozić
godząc się (w zamiarze ewentualnym). To jest zachowanie celowe (celowo ktoś formułuje
określoną wypowiedź w określony sposób, zastraszając inna osobę)

Grożenie aby było karalnym musi obejmować takie zachowanie które będzie realizowało
znamiona przestępstwa, co wprost wynika z zespołu znamion, a contrario: nie jeżeli sprawca
grozi popełnieniem wykroczenia czy deliktu administracyjnego, które to delikty maja tak różne
postaci, że nie można wykluczyć pozornej realizacji znamion, czyli sformułowania takiej
wypowiedzi względem innej osoby, ale to nie jest karalne, tu chodzi o groźbę popełnienia
przestępstwa, a zatem prawo wykroczeń odpada, prawo karne administracyjne odpada – groźba
musi opiewać na dowolne przestępstwo z kodeksu karnego
Na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej – groźba obejmuje dolegliwość w stosunku do osoby
do której wypowiedź jest kierowana, bądź ta szkoda wystąpi nie po stronie osoby do której
sprawca kieruje wypowiedź lecz po stronie osoby najbliższej z art. 115 kk (katalog zamknięty)
Nie jest istotny dla dokonania czynu z art. 190 kk rzeczywisty zamiar zrealizowania groźby,
strona podmiotowa odnosi się do wypowiedzi, która jest formułowana przez sprawcę. Sprawca
celowo posługuje się określoną wypowiedzią kierując ją do osoby pokrzywdzonej, grożąc jej lub
innej osobie. Nie ma znaczenia czy sprawca rzeczywiście miał zamiar czy też możliwość
zrealizowania tej groźby, ponieważ norma sankcjonująca aktualizuje się w momencie
sformułowania wypowiedzi
Groźba zazwyczaj będzie sformułowana przez wypowiedź ustną, ale nie musi tak być. To może
być też gest, wiadomość tekstowa, posłużenie się niebezpiecznym przedmiotem – jeżeli osoba
zrozumie i przyjmie tę groźbę na serio
Przestępstwo materialne: musi zajść skutek w postaci zmiany w świecie zewnętrznym, odbywa
się ona w umyśle osoby pokrzywdzonej, która nabiera obawy. To jest ta trudno uchwytna,
relacjonowana przez osobę pokrzywdzona zmiana, która jest niezbędna do tego aby przyjąć
dokonanie
Ocena jest podwójna:

• element subiektywny – powstanie obawy, że groźba zostanie spełniona. Musi zatem


wystąpić ten pierwszy element w postaci przyjęcia przez osobę pokrzywdzoną, że może
realnie dojść do spełnienia groźby. Jeżeli ten element będzie wakował to nie będziemy
prowadzić postepowania, jeżeli ktoś się nie przejmuje groźbą, która została do niego
skierowana, nie jest zainteresowany ściganiem, zwłaszcza że ściganie następuje w trybie
wnioskowym. Nawet jeżeli przyłożylibyśmy do tej wypowiedzi następnie wzorcowego
obywatela i ten obywatel postawiony w miejscu naszej osoby pokrzywdzonej nabrałby
obaw, natomiast wniosku o ściganie nie ma to postępowania nie będzie. Samo
wystąpienie elementu subiektywnego nie jest wystarczające. Samo wystąpienie skutku,
zmiany w rzeczywistości nie jest jeszcze tym skutkiem prawnokarnie relewantnym,
którego wymaga typ z art. 190 §1 kk
• element obiektywny – „obawa musi być uzasadniona” - wzorcowy (rozsądny) obywatel
postawiony w miejscu osoby pokrzywdzonej też wziąłby tę groźbę na serio, przestraszył
się, przyjął że rzeczywiście groźba może być zrealizowana. Ten wzorzec osobowy to jest
obywatel myślący rozsądnie, taki który nie bierze wszystkiego na serio, nie jest
szczególnie strachliwy, tylko rozsądnie rozważając to zachowanie sprawcy przyjąłby że
groźba ta może zostać zrealizowana.

Jeżeli nastąpi potwierdzenie tego pierwszego subiektywnego elementu przez element drugi
obiektywny (potwierdzenie, ze każdy inny, rozsądny w tej sytuacji uznałby za realną tę groźbę)
wówczas mamy skompletowany zespół znamion, zachodzi dokonanie. Nie jest objęte zakresem
karalności art. 190 §1 kk takie zachowanie które każda rozsądna osoba potraktowałaby jako
żart (ale to rzeczywiście musi być każda rozsądna osoba, a nie tylko sprawca – jeżeli sprawcy
wydaje się, że to jest śmieszne, ale poza jego głową to nie jest śmieszne, możemy pociągnąć do
odpowiedzialności karnej, ze względu na to, że zamiar realizacji groźby nie ma znaczenia). Nie
mieszczą się w zakresie karalności art. 190 §1 kk przypadki w których chodzi o zrobienie sobie z
żartu z kogoś strachliwego, naiwnego, łatwowiernego, ponieważ przeprowadzamy test
obiektywny za pomocą wzorcowego obywatela

W art 190 §1 kk osoba względem której groźba jest formułowana musi być dookreślona. Jeżeli
mamy jakieś zachowania rzucane w przestrzeń, eter, sieć do bliżej nieoznaczonych osób nie
możemy stosować kwalifikacji z art. 190 §1 kk, jeżeli to będzie uchwytne ze względu na treść
wypowiedzi możemy tutaj stosować art. 255 kk – spróbować to potraktować jako nawoływanie
popełnienia przestępstwa. Natomiast groźba ma to do siebie ze względu na ten element
wzbudzenia uzasadnionej obawy, że musi być skierowana do jakichś konkretnych osób. Musi
nastąpić splot między sprawcą i osobą pokrzywdzoną, sprawca wypowiada się po to aby do tej
osoby pokrzywdzonej skierować określony przekaz i ta osoba pokrzywdzona ma nabrać
przekonania, że groźba ma zostać zrealizowana

Nękanie - Art. 190a kk

Przestępstwo to zostało wprowadzone w oparciu o rozległe badania kryminologiczne, gdzie


wykazano, że rzeczywiście jest problem społeczny, że obowiązujące przepisy nie pozwalają
skutecznie ścigać, dlatego że mamy do czynienia ze zbiegiem przepisów, przestępstw
obejmującym kilkanaście do dwudziestu kilku typów rodzajowych przestępstw, w związku z
tym trzeba stworzyć nowe znamię czynnościowe, umieszczone w nowym typie rodzajowym,
które obejmie te zachowania składające się na nękanie

Istotą tego typu rodzajowego, nie dającą się znieść - nie da się zastosować takiego zabiegu, który
czasem stosuje się w art. 207 kk gdzie można jedno zachowanie trwające kilka godzin
potraktować jako znęcanie, mimo że istota czynności sprawczej jest inna. Nie da się tego
zastosować na gruncie art. 190a kk, nie tylko dlatego że mamy dookreślony charakter czynności
sprawczej jako realizowanej w sposób uporczywy, ale też z tego względu, ze nękanie w sposób
nieusuwalny zawiera w sobie rozciągnięte w czasie, różnorodne zachowania

Zachowania mieszczące się w tym zakresie to np. niepożądany kontakt (nawiązywanie kontaktu
z osobą pokrzywdzona, którego ona sobie nie życzy za pomocą dowolnego kanału komunikacji:
zaczepianie, odzywanie, wysyłanie wiadomości tekstowych, wyczekiwanie pod miejscem
zamieszkania, pod praca, śledzenie i inne próby nawiązania kontaktu); niechciane prezenty;
namawianie na wspólne spędzanie czasu etc. – wszystkie ingerencje w sferę prywatności,
których osoba pokrzywdzona sobie nie życzy, niezależnie od tego czy ona daje znać, że sobie nie
życzy czy nie, które trwają, nasilają się, zmieniają postaci, ewoluują, po to aby skłonić tę osobę
do nawiązania jakiejś relacji

Nękanie zazwyczaj ma podłoże emocjonalne – przeważnie jeśli to jest przejście przez klasyczne
dwa etapy nękania to:

Etap 1: sprawca próbuje przekonać osobę którą nęka do wejścia z nim w relację

Etap 2: dokładna odwrotność etapu 1, czyste dążenie do zniszczenia drugiej osoby poprzez np.
niszczenie mienia, rozsiewanie plotek, zastraszanie etc. – wszystko aby tę osobę pognębić (już
nie skłonić do tego aby przychylnym okiem spojrzała na sprawcę, tylko żeby jej życie stało się
piekłem)
Czasem jest tak, ze następuje od razu przejście do etapu 2 bez etapu 1

Moment konwersji między tymi etapami jest trudno uchwytny, nie do końca wiadomo z czego
wynika
Z punktu widzenia wiktymologii i kryminologii: Niepożądane jest nawiązywanie kontaktu przez
osobę pokrzywdzoną ze sprawcą. Przy takich sprawcach, nie da się im wytłumaczyć by przestali
robić to co robią, można ich jedynie próbować unikać i zbierać dowody, natomiast nie da się im
wyperswadować, bo to jest określona konstrukcja myślowa, określony sposób myślenia, oni nie
myślą logicznie, nie da się im wytłumaczyć, ze ktoś nie chce kontaktu, a próba wytłumaczenia ze
ktoś nie chce kontaktu tylko ich nakręca
Ściganie wnioskowe

Strona podmiotowa: ograniczona do zamiaru bezpośredniego (jeżeli mamy nękanie, jeżeli mamy
zachowanie uporczywe to nie ma tutaj pola ma zamiar ewentualny). Nie da się przyjąć, że ktoś
godzi się na to że się komuś naprzykrza – to są intencjonalne działania podejmowane po to aby
zwrócić uwagę, nawiązać kontakt. A zatem z wykładni znamienia czynnościowego wynika, że
zamiar ewentualny będzie tutaj wykluczony
Z wykładni znamienia czynnościowego wynika, że realizacja może nastąpić jedynie przez
działanie, nie da się uporczywie nękać przez zaniechanie – tutaj potrzeba aktywności, to jest
określone nastawienie psychiczne sprawcy, przybierające określone zachowania
Uporczywość – nieustannie, w sposób powtarzający się, ciągle, nieprzerwanie, długo. Nie
sformułowano tu żadnych granic czasowych. Nie wykształcił się w doktrynie ani w
orzecznictwie żaden sposób wykładni, który mówiłby, że nie mniej niż [jakiś czas], dlatego może
to być uporczywe nękanie trwające np. przez miesiąc, ale tak nasilone, że nie będzie wątpliwości,
że to jest nękanie. To mogą być np. zachowania raz w tygodniu, dwa razy w tygodniu, które
trwają przez rok i w pewnym momencie ofiara orientuje się, że to nie jest normalne i wówczas
możemy zbadać czy wystąpiły skutki opisane w części końcowej. Dlatego nie można tutaj
określać ścisłej granicy, ani minimalnego ani maksymalnego okresu trwania, bo wszystko zależy
od tego jak ta czynność sprawcza była realizowana
Sama realizacja czynności sprawczej nie jest wystarczająca, muszą wystąpić określone skutki
(przynajmniej jeden z nich): wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia,
poniżenia lub udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność
Uzasadnione okolicznościami – obiektywizacja czy inna osoba (wzorcowy obywatel) też by się
tak poczuła.
W pewnym momencie osoba pokrzywdzona tym przestępstwem zaczyna się niepokoić, odbiera
to zachowanie jako nienaturalne, jako nacisk psychiczny, traci poczucie bezpieczeństwa, kiedy
nie wie gdzie i kiedy pojawi się sprawca, jaką otrzyma wiadomość etc. Zaczyna się po prostu go
obawiać, obawiać kontaktu – to jest to poczucie zagrożenia, ono nie musi wiązać się z obawą
przed jakimś skutkiem, nie musi wystąpić dopiero kiedy nastąpi konwersja w nienawiść.
Poczucie zagrożenia związane jest z tym, ze ta osoba nie chce kontaktu i boi się, że on będzie
każdego kolejnego dnia znowu nawiązany. To jest wystarczające poczucie zagrożenia, ofiara
traci komfort psychiczny normalnego, codziennego funkcjonowania

poczucie poniżenia lub udręczenia – osoba pokrzywdzona czuje się traktowana pogardliwie,
lekceważąco, upokarzana, czuje się zaszczuta. Sprawcy wydaje się, że ją wielbi, a ofiara czuje się
przez niego zaszczuta, bo boi się np. wyjść z domu, zrobić coś, funkcjonować normalnie – jeżeli
tak jest to jest ona udręczona, poniżona, ma w którymś momencie dość, nie jest w stanie
normalnie funkcjonować
istotne naruszenie prywatności – trudno uchwytny, bo wchodzimy tu w prawo cywilne. Prawo
do prywatności nie jest w żadnym typie rodzajowym dobrem chronionym, ono występuje gdzieś
w tle innych typów rodzajowych, ale zawsze ten typ rodzajowy chroni jakieś dobro
skonkretyzowane np. wolność seksualna – jest elementem prawa do prywatności, ale jest bardzo
konkretna. Natomiast jako takie prawo do prywatności jest bardzo szerokie i na poziomie
konwencyjnym i konstytucyjnym, bo my z niego dopiero wyprowadzamy konkretne aspekty
takie jak np. ochrona danych osobowych jest elementem prawa do prywatności, ale zyskała
osobną ochronę ze względu na wagę w dobie cyfrowej obrotu danymi. Jeżeli to dobro prawne
jest tak szerokie to dlatego najbardziej wątpliwe jest w którym momencie mamy zrealizowany
ten skutek. Ustawodawca próbuje zawęzić zastrzegając, że to naruszenie prawa do prywatności
musi być istotne, a zatem to nie może być np. zrobienie zdjęcia, paru zdjęć, ale w momencie
kiedy jest to powtarzające robienie zdjęć osobie przez okno w jej mieszkaniu – mamy uporczywe
i istotne naruszenie prywatności

§2 – kradzież tożsamości – nie pasuje w ogóle do tej części kodeksu, powinien być w ustawie o
ochronie danych osobowych, ewentualnie w części kodeksu, która dotyczy przetwarzania
danych. Elementem nękania często jest też kradzież tożsamości po to aby dodatkowo pognębić
ofiarę (np. sprawca zakłada konta na portalach społecznościowych i wypisuje tam podszywając
się pod ofiarę rzeczy, których ta osoba pokrzywdzona by nie napisała; zakłada konta na
portalach randkowych; zamawianie towarów z płatnością przy odbiorze).
Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek, inne jej
dane osobowe lub inne dane, za pomocą których jest ona publicznie identyfikowana, w celu
wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. – zawężenie tego co jest generalnie kradzieżą
tożsamości następuje w tutaj w ten sposób, że trzeba wykazać zamiar bezpośredni po stronie
sprawcy działania w celu wyrządzenia szkody majątkowej lub osobistej. Nie trzeba dowodzić, że
szkoda ta rzeczywiście wystąpiła. A zatem ten ogólny prywatny obrót danymi osobowymi który
tam gdzie jest to szkodliwe nazywamy kradzieżą tożsamości jest ograniczony tutaj do tych
przypadków kiedy ktoś robi to po to aby zaszkodzić. Ustawodawca ujął zespół znamion
dotyczący przedmiotu czynność wykonawczej w sposób dziwny, ponieważ jądrem kradzieży
tożsamości jest wykorzystywanie danych osobowych innej osoby przez osobę nieuprawnioną –
to jest sensem kradzieży tożsamości, osoba nieuprawniona wykorzystuje dane osobowe innej
osoby, podszywa się pod tą osobę (nie w jakimkolwiek innym celu tylko po to aby się podszyć).
Jeżeli weźmiemy definicję danych osobowych z ustawy albo z RODO to pozostałe elementy
wymienione w zespole znamion §2 mieszczą się w definicji danych osobowych np. wizerunek
jest daną osobową, a zatem mamy krzyżowa ochronę cywilną i z przepisów dotyczących danych
osobowych, wszystko zależy od tego jaki był rodzaj naruszenia, na jakim polu doszło do
naruszenia wizerunku. Kradzież tożsamości może też być elementem popełniania innego
przestępstwa, ona nie zawsze będzie związana z nękaniem, ona jest uniwersalne, służy też jako
etap do popełniania innych zaawansowanych przestępstw
§3 – typ kwalifikowany przez następstwo. Sprawca dopuszcza się uporczywego nękania bądź
kradzieży tożsamości wskutek czego pokrzywdzony podejmuje akt samobójczy (irrelewantne
jest czy to targnięcie zakończy się śmiercią, samo podjęcie próby samobójczej przenosi
kwalifikację w §3). Targnięcie się jest objęte nieumyślnością (przewiduje lub może przewidzieć,
że jego nękanie może się tak zakończyć), jeżeli sprawcy da się udowodnić działanie chociażby w
zamiarze ewentualnym to powinniśmy tutaj dodać kwalifikację: pozostawić nękanie w typie
podstawowym a do tego dodać art. 148 kk jeśli ktoś nęka mając nadzieje, licząc, starając się aby
ta osoba podjęła próbę samobójczą

Szantaż Art. 191 kk

Ktoś formułuje określoną wypowiedź inkryminowaną po to aby zmusić inna osobę do działania,
zaniechania, bądź znoszenia
Ogólnosprawczy

Strona podmiotowa: ograniczona do zamiaru bezpośredniego, wynika to wprost z ujęcia


ustawowego „w celu zmuszenia do działania, zaniechania lub znoszenia” – nie jest to ukryte w
czynności sprawczej lecz wprost przewidziane przez ustawodawcę

Typ formalny – wystarczy realizacja znamienia czynnościowego, irrelewantne jest czy efekt w
postaci podjęcia bądź niepodjęcia zachowania przez inną osobę zostanie osiągnięty czy nie.
Norma której byśmy poszukiwali w art. 191 §1 kk obejmuje zakaz posługiwania się przymusem,
groźbą po to aby coś osiągnąć, aby skłonić inną osobę do zachowania w określony sposób. Zatem
sama realizacja czynności sprawczej jest wystarczająca, a to co wynikło, co będziemy ujmować
jako następstwa czynów, chociażby przy wymiarze kary, pozostaje w sferze przejścia na etap
wyboru sankcji i jej wysokości, a nie potwierdzania realizacji znamion typu rodzajowego

Przemoc wobec osoby – pojęcie przemocy występuje w kk jako ogólna przemoc (tam gdzie
mamy „kto przemocą...”), a niekiedy jest to ograniczone do przemoc wobec osoby, pozostawiając
poza polem karalności przemoc pośrednią, czyli wobec rzeczy. Przemoc wobec osoby to musi
być czynność de lege lata fizyczna, skierowana przeciwko osobie pokrzywdzonej lub innej
osobie. De lege lata ponieważ pozostaje kwestią otwartą włączenie w zakres karalności
przemocy czysto psychicznej która jest stosowana wobec osoby, natomiast nie ma tego
fizycznego oddziaływania na inną osobę, bo to jest wtedy oddziaływanie na jej psychikę.
Przemoc fizyczna jest czasem objęta zakresem karalność np. jako stanowiąca element znęcania –
tam gdzie rozbijamy w akcie oskarżenia, następnie w wyroku skazującym, zachowania których
dopuścił się sprawca czynu z art. 207 kk często pojawia się element przemocy psychicznej i
ekonomicznej względem osoby pokrzywdzonej, ale wtedy jest to element przy którym nie
pytamy czy to jest karalne czy nie, tylko mówimy, że znęcał się w okresie od...do... i mamy
wymienione czynności – to nie jest kluczowe, tworzy element pewnego ciągu, gdzie pewne
zachowania dałyby się wyodrębnić jako karalne, inne być może nie, ale łącznie realizują znamię
czynnościowe. W art. 191 §1 kk skoro pytamy o zakres karalności ściśle, to jest to pytanie
otwarte czy włączyć przemoc psychiczną, de lege lata przyjmuje się, że chodzi rzeczywiście o
przemoc fizyczną stosowaną względem osoby pokrzywdzonej, bądź innej osoby powiązanej
zazwyczaj w jakiś sposób uczuciowo z osobą, która ma być zmuszona do określonego
zachowania. „kto stosuje przemoc wobec osoby” – nie ma zawężenia w zakresie karalności
wskazującego na to, że przemoc ma być stosowana względem osoby, która ma podjąć działanie,
bądź ma zaniechać działania

Przemoc bądź groźba w art. 191 kk jest stosowana po to by przełamać opór przed działaniem,
zaniechaniem bądź znoszeniem. W odróżnieniu od zachowania ujętego w art. 190 kk gdzie ta
groźba jest rzucana tak po prostu – ktoś komuś grozi, ale nie w żadnym celu tylko po prostu
formułuje groźbę, o tyle w art. 191 kk te zachowania sprawcze musza być nastawione na
przełamanie oporu, osiągnięcie określonego celu – sprawca sformułował tę groźbę po to aby
uzyskać określoną zmianę w świecie zewnętrznym

Przemoc ujęta w tym przepisie nie musi osiągać poziomu vis absoluta, to może być przemoc
znośna. Przykłady klasycznej przemocy wobec osoby: bicie, krępowanie, oblewanie zimna wodą,
przypalanie papierosami

Jeżeli mamy do czynienia z gwarantem to nie można wykluczyć realizacji znamienia


czynnościowego przemocy też przez zaniechanie. Ten gwarant nie jest tu kluczowy o tyle, że typ
ma charakter formalny, czyli nie przekonwertuje nam w przestępstwo indywidualne, dlatego, ze
nie ma skutku, ale może tak być, że czynność sprawcza przyjmuje postać zaniechania, ale wtedy
trzeba wskazać obowiązek działania, czyli trafiamy na gwaranta i bez art. 2 kk bo to nie jest
przestępstwo materialne. Przykład: wnuczek opiekuje się babcią, babcia nie chce na niego
przepisać mieszkania, w związku z tym wnuczek, który objął obowiązkiem gwaranta opiekę nad
babcią głodzi ją, nie podaje leków – mamy przemoc przez zaniechanie

Przemoc wobec rzeczy traktowana na gruncie §1 tylko w kontekście groźby - Może być tak, że
będziemy mieć zrealizowaną czynność sprawczą w postaci np. zniszczenia przedmiotu
należącego do osoby pokrzywdzonej lub groźby zniszczenia rzeczy – sytuujemy to wówczas w
znamieniu groźby bezprawnej, a nie przemocy, bo przemoc ma być przemocą fizyczną wobec
osoby. Nie jest zatem tak, że w kontekście §1 ten element przemocy wobec rzeczy się w ogóle nie
pojawia, natomiast on musi być wtedy w kontekście groźby

Groźba bezprawna – została zdefiniowana w art. 115 §12 kk, groźba bezprawna to jest groźba
karalna (grożenie popełnieniem przestępstwa), ale również grożenie spowodowania
postepowania karnego lub innego, bądź rozgłoszenie widomości uwłaczającej czci zagrożonego
lub jego najbliższych. A zatem mamy 3 komponenty groźby bezprawnej:

• coś co mogłoby być kwalifikowane z art. 190 §1 kk gdyby nie było wysławiane po to aby
zmusić do czegoś;
• grożenie spowodowania postepowania karnego lub innego - wtedy kiedy jest
wykorzystywane po to aby kogoś zmusić do czegoś czego on nie musi realizować.
Wchodzi nam zatem w zakres groźby bezprawnej poinformowanie o tym, że może być
podjęte postępowanie wtedy kiedy jest wykorzystywane jako element szantażu. Jeżeli
osoba informuje o tym, ze podejmie określone środki prawne to nie jest szantaż
(„informuję cię o tym, że będę musiał złożyć zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa), nawet jeżeli mówi „złoże zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa,
jeśli nie naprawisz tego płotu, który zniszczyłeś”. Jeżeli zatem groźba spowodowania
postępowania jest wykorzystywana po to aby chronić swoje prawa, tam gdzie ktoś chce
przywrócić stan zgodny z prawem, poprzedni, aby jego szkoda została naprawiona nie
jest to groźba. Dopiero tam gdzie wykorzystuje to jako element szantażu – wtedy staje
się groźbą bezprawną
• rozgłoszenie wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej - nie
ma znaczenia czy ta informacja jest prawdziwa czy nie kluczowe jest to czy jest
wykorzystywana jako element szantażu. Jeśli jest wykorzystywana jako element
szantażu – jest groźbą bezprawną, ale jeśli jest tylko informacją o tym, że prawdziwa
informacja zostanie rozpowszechniona (zgodnie z art. 213 kk), szantażu nie ma – nie ma
groźby bezprawnej
§1a – przeznaczony był do tzw. czyścicieli kamienic, czyli osób które nabywały nieruchomości z
lokatorami, te osoby nie musiały opuszczać tych lokali, ale często było tak, że te budynki
wymagały zasadniczych remontów, a zatem czynsz, który można było uzyskać był
nieporównywalnie wyższy niż ten który był płacony. Ponieważ nie było podstaw do rozwiązania
umowy najmu, nabywcy samodzielnie lub z pomocą zmuszali nękaniem lokatorów do
opuszczenia mieszkań. W pewnym momencie okazało się, ze jest to nieścigalne, ponieważ
stosowana przemoc była przemocą wobec rzeczy, nie było ataków fizycznych na tych lokatorów,
którzy nie chcieli się wyprowadzić. Była to przemoc wobec rzeczy (np. odcinanie dostępu
mediów, wyjmowanie okien zimą, zalewanie klatek schodowych wodą/fekaliami, rozbieranie
części dachu etc.), a zatem było to nie do objęcia przez art. 191 kk, było ekstremalnie dotkliwe,
nie bardzo dało się ująć przestępstwem nękania, więc wprowadzono nową typizację, która
właśnie tego dotyczyła i dlatego ma taki kształt. W celu określonym w §1 – w celu
wyprowadzenia się, opuszczenia lokalu; przemoc innego rodzaju – przemoc wobec rzeczy;
uporczywie; w sposób istotnie utrudniający korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego –
czyli wszystko to co było do tej pory bezkarne ujęto w §1a aby chronić te osoby, które mają
ważne umowy

§2 – został stworzony po to aby zapobiec odzyskiwaniu długów, chodziło przede wszystkim o to


żeby przeciwdziałać odzyskowi wierzytelności poza procedurą cywilistyczną (jeżeli przysługuje
ci wierzytelność, to masz skorzystać z drogi przewidzianej w prawie cywilnym, a nie samemu
odbierać ten dług, który ktoś względem ciebie ma). Przepis nie czyni rozróżnienia odnośnie do
tego czy taka wierzytelność musi rzeczywiście istnieć czy nie. Stosujemy ten przepis również w
przypadkach kiedy po fakcie okazuje się, że w ogóle nie było wierzytelności, ale próbowano ją
odzyskać np. tam gdzie pomylono się co do osoby, która ma być dłużnikiem i próbuje się
odzyskać od kogoś innego. Stosuje się ten przepis tez czasem do sytuacji kiedy wierzytelności
nie są chronione przez prawo cywilnym np. długi za narkotyki

You might also like