Professional Documents
Culture Documents
Karne-wyk
Karne-wyk
Karne-wyk
Nie ma zerówek
Zagadnienia wstępne
Przykład: art. 226 § 3 k.k. Kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ
Rzeczypospolitej Polskiej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
wolności do lat 2. – nie wynika z tego żaden zakaz czy nakaz, a jedynie sankcja, instrukcja dla
prokuratora/policjanta/sędziego, że jeśli znamiona których wykładni dokona zostaną
potwierdzone ma wymierzyć karę przewidziane w treści tego przepisu, w części dotyczącej sankcji
Przepis karny, typ rodzajowy przestępstwa jest normą sankcjonującą, nie jest zaś normą
sankcjonowaną.
Normę sankcjonowaną można zdekodować z normy sankcjonującej.
Norma sankcjonująca określa granicę karalności, norma sankcjonowana może być dużo szersza
niż to co zostało ujęte przez normą sankcjonującą.
W momencie w którym istnieje sankcja tworzy się układ norm sprzężonych miedzy normą
sankcjonowaną i sankcjonującą, występują one ze sobą w relacji połączenia.
Normy społeczne – nie mają sankcji prawnej (mogą mieć sankcje społeczne w postaci np.
ostracyzmu, linczu w Internecie itp.), są pierwotne względem systemu prawa. Źródła: normy
zachowania, moralność, religia, filozofia, wewnętrzne przekonania etc.
System prawa ma służyć zagwarantowaniu ochrony określonych dóbr prawnych o znaczeniu
ogólnospołecznym.
Rolą systemu prawa jest również wskazanie gdzie przebiega granica między sferami wolności
poszczególnych jednostek i wskazanie takich narzędzi żeby te sfery wolności jednostek nie były
naruszane.
Art. 31 ustęp 2 Konstytucji RP mówi o tym, że moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się
wolność innej osoby (np. moja wolność wypowiedzi kończy się tam gdzie druga osoba powie
„obraziłeś mnie”)
System prawa tworzy zatem normy sankcjonowane. Musi tworzyć sankcje, musi regulować
określone stosunki społeczne. Sama regulacja już ustawia relacje miedzy jednostkami i
pomiędzy jednostkami i państwem
Prawo karne nazywa się niekiedy prawem granic - norma sankcjonująca wskazuje w jakich
przypadkach naruszeń normy sankcjonowanej nastąpi reakcja karna państwa. Przy niektórych
dobrach prawnych ochrona jest pełna - norma sankcjonowana zdekodowana z normy
sankcjonującej będzie chroniona w każdym aspekcie, tak szeroko jak się da (np. zdrowie i życie
człowieka podlega bardzo szerokiej ochronie). Zwykle jednak norma sankcjonowana
wyprowadzona z normy sankcjonującej chroni dobro prawne dopiero od pewnego momentu
(dopiero określone przez ustawodawcę nasilenie zachowania sprawcy będzie pociągało za sobą
reakcję karną państwa, np. nie zapłacenie trzech świadczeń alimentacyjnych lub równowartości
trzech świadczeń alimentacyjnych sprawia że zadziała reakcja karna)
Aby ustanowić karalność określonego zachowania, musimy wykazać, dlaczego jest ono
społecznie szkodliwe (na czym polega społeczna szkoda dla zbiorowości lub dla indywidualnej
osoby). Nie jesteśmy w stanie kryminalizować wszystkiego - wtedy prawo karne stałoby
nieegzekwowalne, bo organy ścigania nie byłyby w stanie ścigać wszystkich naruszeń, z tego
względu, aby państwo mogło funkcjonować, istnieją wentyle w postaci znikomego stopnia
społecznej szkodliwości
Przykład normy sankcjonowanej, która nie jest w pełni objęta normą sankcjonującą: Art. 195. § 1.
Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku
wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
albo pozbawienia wolności do lat 2. – norma sankcjonowana wyprowadzona z tego przepisu, w
ogóle zakazuje przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego, natomiast norma
sankcjonująca uaktualnia się dopiero wtedy kiedy wykażemy subiektywne nastawienie psychiczne
sprawcy, mianowicie złośliwość i dopiero wtedy nastąpi reakcja karna.
Umyślność – dana osoba musi chcieć albo godzić się, że dojdzie do danego czynu
Mówi się, że prawo karne stanowi ultima ratio (łac. ostatni, decydujący argument; ostateczny
środek), że ma ono charakter subsydiarny, ponieważ ma być ono stosowane w ostateczności
jeśli nie da się osiągnąć pożądanego przez ustawodawcę efektu społecznego w żaden inny
sposób. Pojęcia te muszą zostać wtłoczone w normy konstytucyjne w postaci zasady
proporcjonalności – element subsydiarności/ultima ratio sytuujemy w elemencie konieczności
jako jednej ze składowych zasady proporcjonalności sensu largo
Dobro prawne – dobro społeczne przeniesione na system prawa (dobra prawne są następnie
ujmowane ochroną i regulacją przez poszczególne gałęzie prawne). W prawie karnym
wskazanie zagrożenia dla dobra prawnego przez określone zachowanie stanowi składową
społecznej szkodliwości, czyli warunkuje możliwość sformułowania przepisu karnego.
Żeby przepis karny mógł funkcjonować musimy być w stanie odpowiedzieć na pytanie „Jakie
dobro prawne jest chronione przez ten przepis karny?” Przykład art. 19 k.k. chroni dobra prawne
w postaci życia i zdrowia; art. 217 k.k. – nietykalność cielesną
Dobro prawne, które zidentyfikujemy jako chronione przez określony przepis karny musi zostać
usytuowane w siatce dóbr prawnych na gruncie Konstytucji - musimy być w stanie dobro
prawne wskazane jako przedmiot ochrony umieścić w katalogu dóbr prawnych konstytucyjnie
gwarantowanych (rozdział 2 Konstytucji RP). Jeżeli nie jesteśmy w stanie tego zrobić to oznacza,
że przepis jest nielegalny.
Przykład: Art. 191a. KK § 1.Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności
seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo
wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. – przepis ten chroni prawo do
prywatności i prawo do wizerunku (uzasadnienie to jest prawidłowe ponieważ prawo do
prywatności i prawo do wizerunku są konstytucyjnie chronione)
Przykład: nękanie (art. 190a.) - ochrona wolność od strachu.
Usytuowanie dóbr prawnych chronionych przez przepisy prawne w katalogu praw, wolności i
wartości konstytucyjnych jest potrzebne gdyż relacja między jednostką a państwem (art. 30
Konstytucji) kształtuje się w ten sposób, że człowiek posiada przyrodzoną i niezbywalną
godność z której wynikają wszystkie prawa i wolności. Państwo nie może wkraczać w moją
godność (obowiązek negatywny), państwo ma mi zagwarantować możliwość realizacji przeze
mnie moich praw i wolności (obowiązek pozytywny), istnieje jednak klauzula limitacyjna (art.
31 ustęp 3 Konstytucji RP), która stanowi o tym kiedy państwu wolno wkroczyć w godność
jednostki. Klauzula limitacyjna wymienia materialne przesłanki, które są wyłącznymi
przesłankami takiej ingerencji. Jeżeli ustawodawca chce ustanowić przepis karny, musi wskazać
jakie dobro prawne chce chronić, a następnie wskazać czy tym dobrem jest: bezpieczeństwo
publiczne, porządek publiczny, środowisko, zdrowie publiczne, moralność publiczna, wolności i
prawa innych osób. Jeżeli nie jest w stanie wykazać, że przedmiotem ochrony nowego typu
rodzajowego, bądź poszerzonego zakresu karalności jest dobro prawne sytuowane w jednej z
powyższych przesłanek, nie wolno mu ingerować w godność człowieka. Jeśli zaś wskaże musi
przeprowadzić taki przepis przez test proporcjonalności.
Prawo karne materialne zajmuje się określaniem zasad odpowiedzialności karnej (co to jest
przestępstwo, w jakich formach można popełnić przestępstwo, jakie są zasady stosowania
środków karnych, zakres czynów karalnych). Prawo karne procesowe zajmuje się
urzeczywistnieniem prawa karnego materialnego (proces karny). Prawo karne wykonawcze
zajmuje się wykonywaniem orzeczonych środków reakcji penalnej. Prawo karne
międzynarodowe zajmuje się sytuacjami kiedy występuje element obcy w postaci kolizji z
jurysdykcją karną innego państwa. Międzynarodowe prawo karne – system umów
międzynarodowych, konwencji, które ustanawiają na podstawie konsensusu państw
sygnatariuszy obowiązek wprowadzenia do krajowych porządków prawnych karalności
niektórych zachować, niekiedy z określeniem ramowo sankcji (w jego skład wchodzą m.in.
zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, handel ludźmi, handel narkotykami, przemyt
rzeczy zakazanych etc.)
Prawo wykroczeń – część prawa karnego sensu largo (Prawo karne sensu largo -
odpowiedzialność karna, Prawo karne sensu stricto - przestępstwa):
1 grupa wykroczeń – czyny przepołowione, nie różnią się one od przestępstw co do sposobu
realizacji czynności sprawczej, różnią się natomiast wysokością szkody która zaistniała (do 500
zł)
Wiktymologia – Zajmuje się ofiarą. Próbuje odpowiedzieć na pytania: „Dlaczego ktoś staje się
ofiarą przestępstwa? Kto jest podatny? Jakie grupy społeczne? Ze względu na jakie elementy? Ze
względu na określoną konstrukcję psychiczną? Ze względu na jakie okoliczności?” Zajmuje się
rzeczywistymi i potencjalnymi ofiarami przestępstw. Łącząc w sposób interdyscyplinarny
wyniki badań różnych dyscyplin, wiktymologia szuka odpowiedzi na pytanie jak należy pomóc
ofierze przestępstwa, jak należy postępować z nią po wiktymizacji, żeby nie doszło np. do wtórej
wiktymizacji. Wiktymologia podpowiada jak należy edukować społeczeństwo, ostrzegać o tym,
że dana osoba może stać się ofiarą przestępstwa.
Przykłady: Efektem badań wiktymologicznych jest procedura postępowania z osobami, które stały
się ofiarą przestępstw seksualnych, gdzie ryzyko wtórej wiktymizacji jest bardzo wysokie, jeżeli
postępowanie nie będzie prowadzone po złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, od
pierwszego przesłuchania, od pierwszego przyjęcia zeznań, w sposób prawidłowy (szczególnie
jeżeli dotyczy to dzieci: system jednorazowego przesłuchania, przyjazny pokój, w obecności
psychologa itd.).
Przeciwdziałanie wiktymizacji – kampanie społeczne kierowane do określonych grup, które mogą
stać się ofiarami przestępstwa (np. kampanie kierowane do osób starszych, podatnych na
wyłudzenia metodami typu „na wnuczka”, „na policjanta”, „na gazownika” etc.)
Medycyna sądowa – zajmuje się badaniem (w tym identyfikacją) zwłok. Ma dać odpowiedz na
pytania o wiek, płeć, stan zdrowia ofiary, przyczynie zgonu, narzędzie, którym zadano obrażenia
(bez jego ścisłej identyfikacji), przybliżony czas zgonu, innego rodzaju obrażenia powstałe przed
albo po momencie zgonu, identyfikacja mikrośladów pozostawionych na odzieży lub
bezpośrednio na zwłokach (zwłaszcza jeśli istnieje podejrzenie, że zwłoki wyrzucono w
określonym miejscu, a samo zabójstwo zostało wykonane w innym) są to np. włókna, nasiona,
ziemia, piasek etc.
Stopień prisonizacji – ilość przebywających w zakładzie karnym na 100 tys.
mieszkańców
Prewencyjna:
Nullum crimen sine lege – nie ma przestępstwa bez ustawy - art. 8 deklaracji praw człowieka i
obywatela z 1789 r. który mówi: „wszystko co nie jest zabronione przez ustawę nie może być
zakazane, ustawa może ustanawiać takie kary, które są oczywiście i ściśle niezbędne. Nikt nie
może być karany inaczej niż na podstawie ustawy ogłoszonej przed popełnieniem przestępstwa
i legalnie stosowanej”. Naruszeniem zasady nullum crimen sine lege jest zarówno pogwałcenie
treści ustawy jak i takie zastosowanie ustawy, które jest niezgodne z jej duchem bądź niezgodne
z podstawowymi prawami człowieka. W Europejskiej konwencji praw człowieka istnieje
bezpiecznik, który uniemożliwia zastosowanie praw i wolności konwencyjnie gwarantowanych
przeciwko samej konwencji i systemowi praw człowieka (w polskiej Konstytucji z 1997 r.
takiego bezpiecznika nie ma). W polskim systemie prawa ujęta w art. 42 ust. 1 Konstytucji, a
także w kodeksie karnym art. 1 § 1
nie ma przestępstwa bez ustawy pisanej. Zasada ta nie doznaje naruszenia przez
funkcjonowanie w systemie prawa penalnego norm blankietowych (z normami blankietowymi
na gruncie norm prawa karnego mamy do czynienia kiedy treść przepisu w ramach jego
wykładni zmusza do sięgnięcia po jakiś inny przepis ustawy karnej, bądź poza system prawa
karnego, a nawet poza systemem prawa)
Zwyczaj
Zwyczaj nie stanowi źródła prawa. W systemie kontynentalnym nie opieramy odpowiedzialności
karnej na tym, że coś zwyczajowo powinno być karalne. W systemie kontynentalnym
oczekiwanie, że jakieś zachowanie powinno być karalne może być jedynie bodźcem
kryminalizacji, ale nie stanowi podstawy, przeprowadzenia procesu, postawienia zarzutu,
wymierzenia kary i skazania. Ma jednak znaczenie w prawie karnym:
odwoływanie się do zwyczajowej wykładni określonych pojęć (wykładnia języka potocznego,
społeczne odczucia, społeczne oceny)
taki stan faktyczny w którym zwyczaj utrąca nam społeczną szkodliwość czynu w całym
społeczeństwie (np. dowody wdzięczności przykład: dawanie nauczycielom kwiatów na
zakończenie roku);
Orzecznictwo
W systemie prawa kontynentalnego orzecznictwo nie stanowi źródła prawa, jednak systemowo
są przewidziane instytucje oddziaływania orzeczeń w sposób wiążący na orzeczenia innych
składów orzekających, nie pozostawiając sądom niższej instancji bądź innym składom pola
manewru do niezastosowania wytycznych zawartych w określonym judykacie
Uchwały Sądu Najwyższego uznane za zasady prawne. Tryb: Sąd Najwyższy uznaje swoje
rozstrzygnięcie poprzez przyjęcie postaci orzeczenia jakim jest uchwała oraz poprzez
zidentyfikowanie problemu, który rozwiązał w tej uchwale za zasadę prawną i rozstrzyga o
wpisaniu tej zasady do księgi zasad prawnych. Jest to wiążące dla wszystkich składów Sądu
Najwyższego. Nie jest to jednak nie do obalenia o ile sędzia, który taką zasadę zechce obalić
wykaże, że jest ku temu uzasadniona przyczyna.
Uchylenie przez Sąd Najwyższy wyroków sądów niższych instancji i zwrócenie sprawy do
ponownego rozpatrzenia. Jeżeli sąd przyjmuje kasację, rozpatruje ją i stwierdza, że
postępowanie jest dotknięte nienaprawialnym błędem rozstrzyga o uchyleniu wyroku i
zwróceniu sprawy do ponownego rozpatrzenia, wówczas to co zostanie wskazane w
uzasadnieniu takiego rozstrzygnięcia sądy które będą orzekać mają zastosować w praktyce.
To jak należy rozumieć powyższe przykłady znamion wykształciło się zwyczajowo lub dzięki
orzecznictwu
Art. 200b k.k. jest przykładem artykułu idealnie niedookreślonego ze względu na zwrot
„zachowania o charakterze pedofilskim”. Występują tutaj trzy rodzaje wykładni, którą w tym
przypadku możemy zastosować: wykładnia odwołująca się do wiedzy medycznej - pedofilia to
skłonność seksualna do dzieci zanim wejdą w okres dojrzewania; wykładnia odwołującą się od
art. 200 k.k. – pedofilia to obcowanie płciowo z małoletnim poniżej lat 15; obcowanie płciowo z
kimś kto nie jest pełnoletni. W dodatku zakres karalności tego przepisu pokrywa się z art. 255 §
3. Zatem wykładni art. 200b k.k. dokonać się nie da
Nie mamy do czynienia z nieostrością czy cennością kiedy stosujemy instytucje części ogólnej
takie jak: postaci stadialne; postacie zjawiskowe; strona podmiotowa, gdyż zostały one
zdefiniowane przez ustawodawcę oraz obrosły orzecznictwem. Jeżeli w ramach tych instytucji
mamy normy blankietowe, również nie mamy do czynienia z normami ocennymi czy nieostrymi.
Nie stanowią naruszenia zasady nullum crimen sine lege certa przejawy kryminalizacji
uproszczonej (kryminalizacja uproszczona – sformułowanie takiego typu rodzajowego
przestępstwa przy którym mamy nieomal do czynienia z odpowiedzialnością obiektywną, a
zatem stwierdzamy w procesie jedynie czy określone elementy rzeczywistości zaistniały)
Przykłady kryminalizacji uproszczonej: 178a § 1; § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub
pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub
powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
(wystarczy udowodnić stan nietrzeźwości podczas prowadzenia pojazdu mechanicznego w ruchu
lądowym, wodnym lub powietrznym)
Art. 258. § 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu
popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3
miesięcy do lat 5 (wystarczy udowodnić, że dana osoba należała do takiej grupy, związku)
Nie stanowią naruszenia zasady nullum crimen sine lege certa przepisy, które po pierwszej
lekturze ciężko zrozumieć czyli tzw. przepisy zawiłe językowo np. art. 197 k.k.
Nie stanowią naruszenia zasady nullum crimen sine lege certa przepisy kauczukowe – czyli
takie, które można dowolnie rozciągnąć w zależności od potrzeb, znamiona przepisu
kauczukowego są dookreślone, ale są na tyle elastyczne, że można dokonywać wykładni wąskiej
lub bardzo szerokiej np. art. 49 § 1 k.w. Kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje
lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom,
podlega karze aresztu albo grzywny. – przepis jest kauczukowy ze względu na sformułowanie
„demonstracyjnie”, innym tego typu wyrażeniem jest „lekceważenie”
Naruszenia tej zasady nie stanowi dekret z 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-
hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz
dla zdrajców Narodu Polskiego. Co ciekawe dekret ten jest jedynym w systemie prawa, który
przewiduje sankcję bezwzględnie oznaczoną – obecnie jest to kara dożywotniego pozbawienia
wolności. Nie narusza on zasady lex retro non agit, ponieważ w dekrecie tym ujęto w osobnym
akcie czyny, które były przewidziane jako czyny karalne w systemie prawa II RP i jednocześnie
zaciągnięto z kodeksu karnego karę śmierci
Stanowiło naruszenie zasady lex retro non agit wprowadzenie i stosowanie dekretu o stanie
wojennym z 1981 r. Dekret ten został formalnie opublikowany 14 grudnia 1981 r. natomiast
stosowany był do czynów popełnionych przed jego formalnym opublikowaniem
Wymaga ona dokonywania wykładni w sposób zawężający pole karalności (wykładnia ma być
stosowana ściśle, wąsko), a contrario wynika z tego zakaz stosowania analogii na niekorzyść
oraz zakaz wykładni rozszerzającej.
Czy legalne jest stosowanie analogii na korzyść oskarżonego? Czyli wtedy gdybyśmy chcieli w
ten sposób stosować okoliczności wyłączające możliwość ukarania (okoliczności wyłączające
bezprawność, winę, bądź karalność). Zdania są podzielone: zwolennicy twierdzą, że skoro jest to
stosowanie analogii na korzyść to jest to legalne. Przeciwnicy zaś, że tylko ustawodawca jest
uprawniony do rozstrzygania o tym w których przypadkach nie nastąpi odpowiedzialność karna
i jest to traktowane w kategoriach wyjątku (a wyjątki nie mogą być wykładane rozszerzająco co
wynika z ogólnych zasad wykładni), zatem jeżeli ustawodawca w enumeratywnie wskazanych w
ustawie przypadkach rozstrzyga o tym, ze odpowiedzialność karna nie będzie mogła być
przeprowadzona z tego względu, że następuje wyłączenie bezprawności, winy bądź karalności
to nie możemy takich wyjątkowych przypadków rozszerzać też na inne stany faktyczne stosując
analogię na korzyść. W praktyce generalnie bezpieczniejsze jest nie stosowanie analogii na
korzyść, gdyż może się to bardzo źle skończyć, przykład: art. 148 § 2 - przez określony czas
sankcja, która jest przewidziana w tym przepisie nie posiadała odwołania do kary pozbawienia
wolności terminowej (mieliśmy zatem zagrożenie za morderstwo karą 25 lat pozbawienia wolności
albo dożywotniego pozbawienia wolności), co w konsekwencji sprawiło, że dla niektórych grup
sprawców sankcja przewidziana w art. 148 § 2 stała się sankcją bezwzględnie oznaczoną, gdyż
odpadło zagrożenie karą dożywotniego zagrożenia wolności w przypadku grupy sprawców
młodocianych (art. 54 § 2. Wobec sprawcy, który w czasie popełnienia przestępstwa nie ukończył
18 lat, nie orzeka się kary dożywotniego pozbawienia wolności.). Co więcej niemożliwe stało się
stosowanie art. 53 § 2 (Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób
zachowania się sprawcy, zwłaszcza w razie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby nieporadnej
ze względu na wiek lub stan zdrowia, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i
stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw
przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem
przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub
zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się
pokrzywdzonego), gdyż nie dało się wymierzyć kary (kary nie dało się wybrać, bo nie było z czego
wybierać). Pierwszy sąd który orzekał w tym wypadku powinien zwrócić się do Trybunału
Konstytucyjnego o zgodność takiego ujęcia z Konstytucją, nie zrobił tego. Sądy zaczęły stosować
nadzwyczajne złagodzenie kary nie mając wskazanego (w art. 60 ówcześnie) sposobu łagodzenia
kary 25 lat pozbawienia wolności. Sądy zatem pogwałciły art. 7 Konstytucji. Następnie Trybunał
Konstytucyjny uznał, że nowelizacja w/w nowelizacja art. 148 § 2 jest niezgodna z Konstytucją, w
związku z czym trzeba był wymierzać kary za te przestępstwa jeszcze raz.
⎯ Kazus: Sąd Najwyższy uznał cały Internet za miejsce publiczne – nie można uznać
Internetu za miejsce publiczne gdyż Internet jako miejsce nie istnieje. Co więcej uznając
Internet za miejsce publiczne Art. 50a k.w. dotyczyłby również gier online
Czynem nie jest, a zatem za co nie możemy karać: za cechy fizyczne; za cechy psychiczne; za
posiadanie określonych podglądów; za myślenie w określony sposób; za identyfikowanie kogoś
jako stwarzającego zagrożenie, jeśli nie mamy jeszcze konkretnego czynu zabronionego którego
się dopuścił
Art.135 § 2 k.k. – znieważenie Prezydenta RP. Nie ma karalności myśli, opinii ani poglądów Czyn
karalny z art. 135 § 2 k.k. ma miejsce wtedy kiedy zachowanie sprawcy ma charakter publiczny i
przybiera postać znieważenia. Przy czym należy pamiętać, że przy weryfikacji realizacji znamion
należy brać pod uwagę wykładnie prokonstytucyjną i prokonwencyjną, uwzględniającą w
pewnym zakresie legalność nawet takich treści, które zostały publicznie przedstawione i mają
charakter znieważający, ale obowiązują zasady wynikające z treści art. 10 Konwencji (zasada
grubej skóry, szczególna ochrona dyskursu publicznego, większa tolerancja dla wypowiedzi
względem osób publicznych)
Art. 196 k.k. – obraza uczuć religijnych. Czyn karalny z art. 196 k.k. ma miejsce wtedy kiedy
zachowanie sprawcy ma charakter publiczny i przybiera postać znieważenia.
Nie jest tak, że w prawie karnym nie uwzględnia się osobowości sprawcy, tego kim jest sprawca,
w jakich warunkach funkcjonuje, natomiast nie w momencie ustanawiania karalności czy
odpowiedzi na pytanie o realizację znamion typu rodzajowego. Badanie z kim mamy do
czynienia następuje dopiero na etapie wyboru środka reakcji penalnej i jego wymiaru, a zatem
wtedy kiedy stosujemy art. 53 k.k.
• grzywna może mieć różną wysokość, musimy zatem wiedzieć jaką grzywnę należy
wymierzyć żeby była ona zapłacona i jednocześnie miała charakter dolegliwy;
Zasada winy
Wina – personalny zarzut stawiany sprawcy, że w warunkach w których powinien był i mógł
dochować wierności prawu, nie uczynił tego (czysta, normatywna teoria winy)
Czy można było wymagać od tego sprawcy dochowania wierności prawu? - Jeśli odpowiedź
będzie negatywna odpowiedzialność karna nie zostanie urzeczywistniona
Funkcje winy:
⎯ Funkcja limitująca – ujawnia się w momencie doboru środka reakcji penalnej i jego
wymiaru art. 53 § 1 Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach
przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy,
uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele
zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także
potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. A zatem reakcja
penalna nie może być surowsza niż wynika to ze stopnia winy, nie można karać „na
zapas”. Określamy stopień społecznej szkodliwości czynu natomiast pilnuje tego aby
kara nie była zbyt łagodna i określamy stopień winy, który pilnuje tego, żeby sankcja nie
była zbyt surowa
Czyn zabroniony – pojęcie nieprzesądzające o tym czy wszystkie elementy przestępstwa zostały
spełnione czy nie. Jeżeli nie chcemy przesądzać, nie jesteśmy pewni – dla bezpieczeństwa
mówimy czyn zabroniony, tzn. czyn, który być może realizuje znamiona przestępstwa, a być
może nie
Art. 158 k.k. - Udział w bójce lub pobiciu. Następuje tutaj przypisanie odpowiedzialności za
konkretny czyn, konkretnej osobie, ale to co jest przedmiotem karalności jest pewnym
zdarzeniem w który zaangażowana jest większa ilość osób. Bójka: 2 osoby, które wzajemnie się
biją; pobicie: min. 3 osoby – dwóch bije, jeden jest bity. Jeżeli mamy dwie osoby, które
wzajemnie się biją nie ma problemu z zastosowaniem kwalifikacji biorąc pod uwagę obrażenia,
które zostały spowodowane (jeżeli obaj, którzy wzajemnie się bili wychodzą z określonymi
obrażeniami to zakładamy, że obrażenia zostały spowodowane przez tą drugą stronę,
przypisujemy wtedy odpowiedzialność za te skutki na ogólnych zasadach, jeżeli jest to lekki,
średni, ciężki uszczerbek na zdrowiu, stosujemy art. 156 i 157 k.k., jeżeli jest to zdarzenie
pomijalne – art. 217 k.k. który jest prywatno-skarbowy). Jeżeli natomiast w takie zajście
zaangażowane są 3 osoby skutki stają się nieprzypisywane (ponieważ nie jesteśmy w stanie
ustalić kto komu spowodował jaki skutek oraz dlatego, że niebezpieczeństwo takiego zajścia
wynika z tego, że wszystkie osoby wzajemnie zadają sobie uderzenia, stopień społecznej
szkodliwości i zagrożenie dla dóbr prawnych są wyższe niż w takim przypadku, kiedy w
zdarzenie takie zaangażowane są dwie osoby, jest to inny poziom zagrożenia dla dobra
prawnego, ujęty przez ustawodawcę jako niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie
ciężkiego bądź średniego uszczerbku na zdrowiu). Jeżeli jednak dowodowo będzie wykazywane
zadanie określonych obrażeń przez konkretną osobę, musimy wyodrębnić takie obrażenia i
skumulować kwalifikację dodając taką, która tym obrażeniom będzie odpowiadała np. jeśli jeden
z napastników zadaje cios śmiertelny i jest to przypisywane, wówczas powinniśmy postawić
zarzut zabójstwa
Art. 254 § 1 k.k.. Kto bierze czynny udział w zbiegowisku wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi
siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie – osoba którą skazujemy nie
musi sama dopuszczać się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, wystarczy, że bierze
czynny udział w takim zbiegowisku, karzemy w związku z tym, że tego rodzaju zajście potocznie
nazywane zamieszkami jest niebezpieczne, powoduje szkody na osobach, szkody na mieniu, nie
musimy udowodniać danej osobie, że np. biła kogoś, wybijała szyby, rzucała petardami etc.
Wystarczy, że udowodnimy jej branie czynnego udziału. Nie wystarczy jednak tylko być na
miejscu i biernie się przyglądać, musi wystąpić zaangażowanie w to zdarzenie (np.
nawoływanie, zachęcanie, pokrzykiwanie)
Odpowiedzialność zbiorowa posiada też relikty w prawie karnym skarbowym oraz w ustawie o
odpowiedzialności podmiotów zbiorowych
Zasada humanitaryzmu
System prawa penalnego musi być skonstruowany w sposób humanitarny zwłaszcza jeśli chodzi
o system środków reakcji penalnej. Na straży tego by system penalny był humanitarny stoi Art.
40. Konstytucji Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub
poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych.
Art. 3 k.k. Kary oraz inne środki przewidziane w tym kodeksie stosuje się z uwzględnieniem
zasad humanitaryzmu, w szczególności z poszanowaniem godności człowieka.
Pojęcie niehumanitarnego traktowania na gruncie art. 3 k.k. jest dokonywane w oparciu o
wykładnie art. 40 Konstytucji i w oparciu o wykładnie na gruncie Europejskiej Konwencji Praw
Człowieka oraz Europejskiej Konwencji o Zapobieganiu Torturom oraz Nieludzkiemu lub
Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu
Pierwotnie w projektach kodeksu karnego zasada humanitaryzmu miała być ujęta szerzej jako
zasada humanizmu. Jakie znaczenie miałaby ta zmiana? Humanitarne traktowanie odnosi się do
sprawcy, gdybyśmy zapisali w kodeksie humanizm, humanistyczne podejście do prawa
penalnego musielibyśmy też uwzględniać każdą inną osobę zaangażowaną w zdarzenie, które
nazywamy przestępstwem. Uznano, że jest to zbyt szerokie - słusznie, gdyż prawo penalne
zawiera określone gwarancje, które stosujemy względem osoby podejrzanej, oskarżonej, bądź
skazanej. Mamy silny nurt sprawiedliwości naprawczej, który pilnuje interesu osoby
pokrzywdzonej, ale ostrze prawa karnego wymierzone jest w określoną osobę, bądź osoby
którym przypisujemy popełnienie czynu zabronionego
Przed kodeksem z 1997 r. był kodeks z 1969 r. a wcześniej z 1932 r., który był pierwszą polską
kodyfikacją karną
Art. 166 k.k. Przepisy części ogólnej tego kodeksu stosuje się do innych ustaw przewidujących
odpowiedzialność karną, chyba że ustawy te wyraźnie wyłączają ich zastosowanie.
Podstawowy rodzaj wykładni – wykładnia językowa. Nie wolno obalać jej wyników kiedy nie
pozostawiają one wątpliwości. Możemy sięgać po inne rodzaje wykładni aby potwierdzić wynik
wykładni językowej, musimy zaś po nie sięgać kiedy wynik wykładni językowej nie jest
jednoznaczny.
Wykładnia autentyczna – stosuje ją ustawodawca karny gdy definiuje określone instytucje.
Definicje legalne zawarte w poszczególnych przepisach są przykładami wykładni autentycznej
Wykładnia logiczna – rozumowania prawnicze przydają się przy dokonywaniu wykładni
przepisów karnych. Są stosowane zarówno przez teoretyków jak i praktyków.
Wykładnia historyczna – stosuje się ja w sytuacjach, w których zarówno nastąpiła jak i nie
nastąpiła zmiana normatywna. Pozwala nam ustalić sposób rozumienia przepisu począwszy od
momentu jego wprowadzenia w życie, jeżeli jego brzmienie się nie zmienia możemy sięgać do
wykładni doktrynalnej czy wykładni sądowej stworzonej od początku wejścia w życie przepisu
w określonym brzmieniu. Jeżeli treść przepisu się zmieniała powinniśmy uwzględniając efekty
wykładni historycznej zmodyfikować w aktualny sposób wykładnie w zależności od tego jaka
zmiana zaszła. Jest ona bardzo pomocna przy opracowaniu artykułów. Przykład wykładni
historycznej która nie doprowadziła do konkluzji którą wszyscy by przyjęli: w kodeksie z 1932 r.
były dwa przepisy chroniące wolność sumienia i wyznania, jeden z nich był podobny do obecnego
art. 196 k.k. miał jednak szerszy zakres karalności. Drugi zaś przewidywał karę za bluźnierstwo. W
kodeksie z 1969 r. przepis „Kto publicznie bogu bluźni...” z kodeksu zniknął. Czy bluźnierstwo,
biorąc pod uwagę wykładnie historyczną, celowościową i systemową, wróciło do obecnego art. 196
k.k. czy stało się bezkarne?
Systemowo identyfikacja popełnienia przez osobę poniżej 15 r.ż. czynu opisanego w kodeksie
karnym lub prawie wykroczeń też ma znaczenie, bo w reżimie prawa nieletnich mówimy o tzw.
czynie karalnym. Jest zatem tak, że możemy powyższą hipotezę uzupełnić w zakresie adresata
nawet o osobę poniżej 15 r.ż. nie mamy jednak wtedy do czynienia z odpowiedzialnością karną,
tylko z odpowiedzialnością na podstawie prawa nieletnich do granicy lat 10 (kto ma ukończone
lat 10 może dopuścić się czynu karalnego opisanego w kodeksie karnym)
Jak mogą być ujęte przez ustawodawcę okoliczności wskazujące na kontekst aktualizacji normy?
Np. tak jak w art. 162 § 1 – brzmienie hipotezy powoduje, że norma aktualizuje się tylko wtedy
kiedy w umyśle adresata jest świadomość, że konkretny człowiek znajduje się w położeniu
grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu. W pozostałych sytuacjach norma pozostaje zawieszona, czeka na aktualizację
Hipoteza – określa do kogo norma będzie skierowana i kiedy nastąpi aktualizacja, jeżeli
ustawodawca decyduje się za zawężenie zakresu karalności. Czasem jest tak, ze przepis w
hipotezie ogranicza adresata np. art. 149 k.k. – hipoteza określa jako adresata tylko matkę, która
zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu (nie każdą matkę, nie matkę
która zabija cudzego noworodka...); art. 228 k.k. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej
– musimy mieć do czynienia z osobą pełniącą funkcję publiczną oraz wykazać związek między
przyjęciem korzyści i pełnieniem funkcji publicznej
Dyspozycja ujmuje pożądane lub niepożądane zachowanie, określa zatem za uczynienie, bądź
nieuczynienie czego przewidziana jest kara
Polski kodeks karny co do zasady, mimo syntetyczności nie posługuje się nazwami (nie ma w
nim czystych dyspozycji nazwowych), tylko ujmuje dyspozycje opisowo. Jedynie w pojedynczych
przypadkach ustawodawca w dyspozycji posługuje się nazwą, ale tylko wtedy kiedy nie ma
wątpliwości odnośnie do czego nazwa ta się odnosi np. art. 279 k.k. – przepis posługuje się
nazwą: kto kradnie, ale w art. 278 § 1 k.k. mamy zdefiniowane co to znaczy kradnie.
Niekiedy ujęcie dyspozycji jest tak syntetyczne, że możemy mieć wątpliwości czy to nie jest
dyspozycja określona nazwowa np. gdy ustawodawca posługuje się znamieniem „znieważa”
Zasadą jest ujmowanie dyspozycji w sposób opisowy, przybierają one różne postacie:
• kazuistyczne – w sposób szczegółowy opisana jest czynność sprawcza np. art. 156 § 1
• syntetyczne – powinny być stosowane standardowo, przykład najbardziej syntetycznego
przepisu: art. 148 § 1. Tak gdzie ustawodawca nie rozbudowuje zespołu znamion
możemy założyć, że mamy do czynienia z dyspozycją opisową syntetyczną;
• kazuistyczno-syntetyczne – w sposób syntetyczny opisana jest czynność sprawcza, ale
później ustawodawca wymienia najczęstsze sposoby jej realizacji, p[odpowiadając w ten
sposób kierunek wykładni np. 239 § 1 – część syntetyczna: kto utrudnia lub udaremnia
postępowanie karne pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności
karnej; część kazuistyczna: w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady
przestępstwa albo odbywa za skazanego karę
Według innego podziału dyspozycje opisowe mogą mieć charakter:
• Prosty – zawierają jedną czynność sprawczą np. 278 § 1 Kto zabiera w celu
przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą
• Złożony – zawierają większą ilość czynności sprawczych, które czasem będą realizowane
łącznie czasem rozłącznie w zależność od tego jaki zakres karalności przyjął
ustawodawca. Mogą mieć charakter:
⎯ Koniunkcyjny – ustawodawca wymaga spełnienia obu czynności należących do
zespołu znamion typu (przynajmniej dwie czynności należące do zespołu
znamion typu muszą być zrealizowane łącznie) np. 177 § 1 - wypadek rozpada
się na dwa elementy, oba muszą wystąpić, żebyśmy mogli dokonać kwalifikacji
jako wypadku drogowego musi: dojść do naruszenia reguł bezpieczeństwa w
ruchu oraz następnie logicznie i czasowo po nim spowodowanie wypadku
skutkującego określonymi obrażeniami. Jeżeli któregokolwiek z tych elementów
wakuje przechodzimy na prawo wykroczeń (np. jeśli mamy tylko naruszenie
reguł bezpieczeństwa w ruchu; jeśli szkody są mniejsze niż średnie). A zatem
mamy koniunkcje dwóch zachowań, a wakowanie któregokolwiek z nich
przekreśla możliwość odpowiedzialności karnej
⎯ Alternatywny – np. art. 208 k.k. – jak rozpić małoletniego? Musi wystąpić jeden z
wymienionych w treści artykułu sposobów – tylko w ten sposób zostanie
zrealizowane znamię czynnościowe rozpija, czyli rozpija się: dostarczając napoju
alkoholowego, ułatwiając jego spożycie lub nakłaniając do spożycia takiego
napoju. Jeżeli nie mamy do czynienia z żadną z tych trzech czynności nie można
mówić o rozpijaniu. Są to zachowania ujęte alternatywnie, wystarczy jedno z
nich, ale mogą mieć miejsce wszystkie
197 § 1 – w polskim systemie aby był gwałt musi nastąpić przemoc groźba lub
podstęp – są to alternatywnie ujęte sposoby doprowadzenia do obcowania
płciowego lub innej czynności seksualnej. Niektóre z nich się wyłączają (podstęp
w zasadzie wyłącza pozostałe, przemoc i groźba mogą sobie towarzyszyć, mogą
po sobie następować, ale jest to ujęte alternatywnie tzn. wystarczy przemoc,
wystarczy groźba, wystarczy podstęp)
Normy niezupełne – muszą być uzupełnione sięgając do treści samego kodeksu karnego, bądź
poza system prawa penalnego. Dokonywanie wykładni przepisów karnych nie znaczy, że norma
ma charakter niezupełny, jest to normalny proces stosowania prawa, nie oznacza niezupełności
norm. O normie niezupełnej w zakresie dyspozycji mówimy gdy mamy do czynienia z:
• sankcja bezwzględnie oznaczona - sędzia nie ma możliwości wyboru, jej relikty istnieją w
dekrecie sierpniowym;
• sankcja względnie nieoznaczona - okres stosowania środka reakcji penalnej nie jest z
góry określony w momencie uprawomocniania wyroku (bezterminowe umieszczenie w
zamkniętym zakładzie psychiatrycznym nie jest karą);
• sankcja bezwzględnie nieoznaczona - nie wiadomo jaka kara będzie wymierzona
Teoria kryminalizacji
Podstawą funkcjonowania prawa karnego jest aprobata społeczna dla zakresu karalności
(podstawą tego aby prawo karne działało jest to, że społeczeństwo aprobuje taki a nie inny
zakres kryminalizacji, popiera go). Jest to oparte na sprzężeniu zwrotnym – ustawodawca
powinien obejmować karalnością takie zachowania które społeczeństwo uważa za na tyle
naganne, że wymagające zabezpieczenia karą kryminalną. Wyjściowo powinno być tak, że
ustawodawca wprowadza karalność określonych zachowań, bo w ocenie społecznej te
zachowania powinny być karalne, jednocześnie jeżeli taki jest punkt wyjścia ze stronu
ustawodawcy, to naturalne powinno być, że wprowadzenie karalności określonych zachowa
spotyka się ze społeczną aprobatą i społeczeństwo w jakimś zakresie wspiera państwo w
wykonywaniu jego obowiązków egzekwowania przepisów prawnokarnych. A zatem
społeczeństwo traktowane socjologicznie jak całość rozumie dlaczego czyn jest karalny i każdy
przedstawiciel skonfrontowany z zachowaniem nagannym będzie współpracował np. poprzez
złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, czy wzywając organy ścigania. Do tych
osób których oceny społeczne różnią się od powszechnie przyjmowanych wprowadzenie
karalności określonego zachowania powinno oddziaływać w sposób edukacyjny, powinny one
zastanowić się czy nie jest tak, że pozostają w błędzie jeżeli ustawodawca działając w imieniu
większości kryminalizuje jakieś zachowanie, które one uznają za przynajmniej neutralne
(element oddziaływania wychowawczego poprzez dekryminalizację, bądź kryminalizację)
Jeżeli ustawodawca podąża za wolą większości, ale kierowaną emocjami to mamy do czynienia z
populizmem penalnym, gdyż wola ta nie wynika z racjonalnych przesłanek
Proces kryminalizacji:
Etapy:
1) Określenie zakresu zakazu bądź nakazu (zakresu karalności)- typy rodzajowe mogą
obejmować szerszy bądź węższy zakres zachowań rygorem odpowiedzialności karnej.
Mamy typy:
⎯ formalne (bezskutkowe) – szersze, gdyż nie szukamy skutku zachowania, tylko
patrzymy czy zostało zrealizowane znamię czynnościowe, jeśli zostało
uskuteczniamy odpowiedzialność karną
⎯ materialne (skutkowe) - węższe, będą wymagały czegoś więcej do tego aby
urzeczywistnić odpowiedzialność karną
3) Tryb ścigania – odpowiedź na pytanie jak to przestępstwo będzie ścigane. Mamy 3 tryby
ścigania:
⎯ Publicznoskargowy
⎯ Prywatnoskargowy
⎯ Wnioskowy
Przykład oceny dolegliwości kryminalizacji: art. 196 k.k. - Przestępstwo to jest ścigane z
oskarżenia publicznego (składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa,
postępowanie toczy się z urzędu), aby przepis był mniej dolegliwy wystarczy zmienić
tryb ścigania na prywatnoskargowy (osoba, która uważa, że jej uczucia religijne zostały
obrażone, sama wnosi akt oskarżenia do sądu i go przed sądem popiera)
W momencie odpowiadania na pytanie czy ustanowić określony typ rodzajowy przestępstwa
czy nie należy pamiętać o ty, ze państwo jest obciążone nie tylko obowiązkami negatywnymi –
nieingerowania w sferę praw i wolności, ale też obowiązkami pozytywnymi – zapewnienia
wystarczającego poziomu ochrony praw i wolności jednostki. Trzeba mieć to na uwadze
zastanawiając się czy powinniśmy tworzyć nowe przestępstwo, bądź czy powinniśmy poszerzać
zakres karalności. Stosowanie na poziomie kryminalizacji art. 30 Konstytucji nie zawsze działa w
stronę braku wprowadzenia przepisów karnych, w/w obowiązek pozytywny nieraz wymusza
wprowadzenie przepisów karnych.
Z rozgraniczaniem sfer wolności jednostek, bądź ingerencją która następuje tylko wtedy kiedy
mamy do czynienia z dobrami zbiorowymi są związane dwie dyrektywy rozwiązywania takich
sytuacji. Relacje w których przepis karny zabezpiecza sfery wolności jednostek w miejscu gdzie
one kolidują nazywamy relacją o charakterze horyzontalnym – obowiązuje tutaj zasada in dubio
pro dignitate, która oznacza, że powinniśmy dawać pierwszeństwo tym wartościom, które
jesteśmy w stanie usytuować bliżej godności jednostki, gwarantowanej w art. 30 Konstytucji
• Zbadanie przydatności – czy przepis karny, który proponujemy jest przydatny? Element
przydatności odpowiadana pytanie czy dana sfera życia jest regulowalna przepisami
prawa karnego. Czy ten przejaw patologii społecznej da się zlikwidować wykorzystując
narzędzia prawnokarne, czy prawo karne się do tego nie nadaje? Jeśli odpowiedź będzie
brzmiała „prawo karne się nie nadaje” nie należy wprowadzać przepisów karnych. Jeśli
zaś istnieje prawdopodobieństwo, ze przepisy karne doprowadzą do założonego celu,
można przepis wprowadzić
• Przyjęcie założenia zgodnie z którym istnienie kategoria czynów mala per se (złe same w
sobie) ma być ona zwolniona z przeprowadzania testu art. 31 ust 3.
Nie jest tak, że w przypadku każdego typu rodzajowego musimy przeprowadzać test
proporcjonalności, przy niektórych intuicyjnie wiemy jaki będzie wynik takiego testu
(np. art. 148 k.k.), ale nie może być tak, że posługiwanie się kategorią czynów mala per se
będzie służyło do utrącania dyskusji nad takimi typizacjami, przy których nie jesteśmy w
stanie wskazać żadnego uzasadnienia ich karalności poza odrazą społeczną. Żyjemy w
państwie opartym na Konstytucji, aby uchronić jakąś typizację musimy być w stanie
przeprowadzić test kryminalizacji, test art. 31 ust 3; musimy wskazać dobro prawne,
które jest chronione. Dysponujemy w Konstytucji materialną przesłanką ingerencji jaką
jest moralność publiczna, jest ona ekstremalnie niedookreślona i ekstremalnie szeroka,
przez co przewraca wiele w/w testów. Przykład posługiwania się argumentem mala per
se: poszukiwanie dobra prawnego w art. 201; dobrostan zwierząt
Obowiązywanie ustawy karnej pod względem czasu: określamy dokładnie czas popełnienia
czynu zabronionego aby ustalić:
⎯ w jakim wieku był sprawca w momencie czynu – jest to potrzebne by ustalić czy
sprawca odpowiada na podstawie kodeksu karnego czy nie
⎯ jaki stan prawny obowiązywał w momencie czynu – pozwoli dochować wymogów
wynikających z art. 4 k.k.
⎯ czy sprawca był poczytalny w momencie czynu – czy stosujemy art. 31 k.k. czy nie
⎯ co do którego momentu mamy postawić zarzut winy – element winy jest odnoszony do
czynu w określonym momencie
⎯ niekiedy dokładne określanie momentu popełnienia czynu służy do zdecydowaniu o
formie w której czyn został popełniony np. jeżeli mamy do czynienia z tzw. podżeganiem
(art. 18 § 2), które to podżeganie nie zakończyło się tylko przeszło w tzw. pomocnictwo
(art. 18 § 3) - kontynuowanie pierwotnego podżegania przeradza się w pomocnictwo,
zmieniając kwalifikację prawną i zasady odpowiedzialności karnej. Musimy zatem
stwierdzić czy czyn był kontynuowany i przeszedł w pomocnictwo czy zakończył się na
podżeganiu i w zależności od tego sformułujemy zarzut
⎯ Niekiedy, w poszczególnych typizacjach czas czynu należy do zespołu znamion typu np.
art. 122 § 1.
Nie zawsze określenie czasu czynu będzie proste, z samego charakteru typów rodzajowych
przestępstw będzie wynikało, że niektóre z nich mogą być popełnione natychmiast tzw.
momentalne, niektóre zaś będą charakteryzowały się większą albo mniejsza rozciągłością
czasową.
⎯ Przestępstwa momentalne (np. 216 §1), niekiedy momentalność jest przez ustawodawcę
przycięta, kiedy posługuje się znamieniem niezwłoczności (np. 240 § 1)
⎯ Przestępstwa rozciągnięte w czasie (np. 209 §1)
⎯ Typizacje co do zasady rozciągnięte w czasie, ale nie można wykluczyć ich realizacji
jednym czynem (207 §1 znęcanie – modelowo zakres karalności obejmuje wiele
zachowań rozciągniętych w czasie, natomiast praktycznie zdarza się zastosowanie tego
przepisu do jednorazowego znęcania przez krótki czas np. kazus zamknięcie dziecka w
pralce).
⎯ Przestępstwa trwałe – do ich istoty należy pełna realizacja ich znamion, a następnie
utrzymywanie stanu przeciwprawnego (sprawca realizuje w pełnym zakresie znamiona
i z sensu tych znamion wynika dalsze utrzymywanie tego stanu przeciwprawnego, który
sprowadził np. 189 §1). W momencie realizacji znamion przestępstwo jest dokonane
(osiągnęło pełną formę odpowiedzialności karnej), ale sensem tego przestępstwa jest to
że ten stan sprowadzony przez sprawcę on dalej utrzymuje. Przykład: 189 § 1
pozbawianie wolności – sensem tego przestępstwa jest jego dokonanie, w momencie
pozbawienia wolności i podtrzymywanie tego stanu)
Kodeks karny czas popełnienia czynu zabronionego określa w art. 6 . § 1. Czyn zabroniony uważa
się za popełniony w czasie, w którym sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był
obowiązany.
Przy zaniechaniu działania musimy odpowiedzieć na pytanie kiedy działanie było wymagane.
Elementem, który w art. 6 § 1 nie występuje, który będzie ukryty w pojęciu zaniechania, będzie
moment w którym miało nastąpić działanie.
Nie stoi na przeszkodzie w pociąganiu do odpowiedzialności karnej odległość czasowa między
momentem w którym doszło do działania lub zaniechania i nastąpieniem skutku, kory stanowi
podstawę postawienia zarzutu (np. zawalenie się mostu we Włoszech – błędy konstrukcyjne i
budowlane nastąpiły dużo wcześniej i to one zaowocowały późniejszą katastrofą budowlaną, nie
stanowi to jednak przeszkody określenia momentu popełnienia czynu w postaci popełnienia
w/w błędów).
Od momentu dokonania czynu musimy odróżnić moment zakończenia czynu. Dokonanie
oznacza, że zostały zrealizowane wszystkie znamiona, zazwyczaj dokonanie i zakończenie
schodzą się w tym samym momencie, jednak czasem jest tak, że czyn jest dokonany, ale jeszcze
niezakończony, czyli mamy do czynienia z takim stanem, który należy do istoty czynu i trwa
mimo jego dokonania, co przekłada się na stosowanie instytucji części ogólnej. Przykład 189 k.k.
pozbawienie wolności – zarzut dokonania można postawić w momencie kiedy ktoś pozbawi
drugą osobę/osoby wolności, ale czyn nie skończył się, bo trwa pozbawienie wolności, zakończy
się w momencie kiedy wolność ta zostanie zwrócona (moment pozbawienia wolności –
zamknięcie studentów na auli czerwonej, moment zakończenia czynu – moment opuszczenia
auli przez normalne otwory służące do opuszczenia tego pomieszczenia, o momencie
zakończenia nie mówimy gdy ktoś wydostanie się oknem, albo poprzez zniszczenie drzwi).
Drugi przykład: rozbój art. 280 – przestępstwo jest dokonane w momencie kiedy ktoś używając
przemocy coś ukradnie, ale zakończone będzie dopiero w momencie w którym obejmie w
spokojne posiadanie to co ukradł (czyli w momencie kiedy przestanie uciekać przyjmujemy, że
obejmie w spokojne posiadanie – rozbój został zakończony). Przekłada się to np. na możliwość
stosowania obrony koniecznej (przykład: póki rozbój nie został zakończony można sprawcę
dokonać, zabrać mu rzecz którą ukradł i oddać osobie uprawnionej)
Czyn ciągły – instytucja ta zakłada popełnienie wielu czynów, które sztucznie łączymy w jeden
czyn, określamy wtedy moment popełnienia każdego z nich, a następnie wskazujemy moment
pierwszego czynu, moment ostatniego czynu, ewentualnie ogólnie określać w jakim czasokresie
niewątpliwie doszło do popełniania dwóch lub więcej zachowań które skończyły się
zachowaniem, które aby uprościć postepowanie karne potraktujemy jako jedno zachowanie
Art. 4. K.k. § 1. Jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia
przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą
poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy.
§ 2. Jeżeli według nowej ustawy za czyn objęty wyrokiem nie można orzec kary w wysokości
kary orzeczonej, wymierzoną karę obniża się do wysokości najsurowszej kary możliwej do
orzeczenia na podstawie nowej ustawy
§ 3. Jeżeli według nowej ustawy czyn objęty wyrokiem nie jest już zagrożony karą pozbawienia
wolności, wymierzoną karę pozbawienia wolności podlegającą wykonaniu zamienia się na
grzywnę albo karę ograniczenia wolności, przyjmując że jeden miesiąc pozbawienia wolności
równa się 60 stawkom dziennym grzywny albo 2 miesiącom ograniczenia wolności.
§ 4. Jeżeli według nowej ustawy czyn objęty wyrokiem nie jest już zabroniony pod groźbą kary,
skazanie ulega zatarciu z mocy prawa.
Art. 4 dotyczy takiego stanu rzeczywistego i prawnego w którym inny stan prawny obowiązuje
w momencie czynu, inny zaś w momencie orzekania, a zatem występuje rozbieżność stanów
prawnych – tego który był obowiązujący w momencie czynu i tego który powinien zastosować
sąd w momencie orzekania
„czas orzekania” rozumiemy tutaj nie tylko do momentu uprawomocnienia orzeczenia, lecz jako
każdą decyzja procesowa o charakterze sądowym podejmowana w danej sprawie karnej
Art. 4 posługuje się pojęciem „ustawa”, nie mamy tu jednak na myśli ustawy w rozumieniu
konstytucyjnym, czyli wyłącznie jako aktu prawnego przyjmującego postać ustawy. W tym
przypadku „ustawę” rozumiemy jako stan prawny obowiązujący w momencie czynu. Mamy
zatem na myśli ustawę karną, dowolną przewidującą przepisu karne, natomiast często
uzupełnianą poprzez przepisy blankietowe o inne elementy systemu prawnego. Ustawa jest tu
rozumiana szeroko jako stan prawny – wszystko co jest niezbędne do dokonania wykładni aby
przepis został zastosowany.
Zasada wynikająca z powyższego przepisu: Jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż
w czasie popełnienia przestępstwa stosuje się ustawę nową. Stosujemy obowiązujący akt
prawny, co wynika z założenia, że każdy nowy akt prawny jest doskonalszy od poprzednika.
Wyjątek od tej zasady wynikający z § 1 – jednakże należy stosować ustawę obowiązującą
poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy (wyjątkowo dopuszczamy stosowanie
nieobowiązującego już stanu prawnego jeżeli przyjmiemy, że będzie to względniejsze dla
sprawcy)
Tło konwencyjne art. 4 § 1 k.k. - Art. 7 ust 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: „nie będzie
również wymierzona kara surowsza od tej, którą można było wymierzyć w czasie, gdy czyn
zagrożony karą został popełniony.” – nie chodzi tutaj tylko o karę co do rodzaju bądź wysokości,
tylko w ogóle o komponent reakcji na czyn będący przestępstwem po przypisana (a zatem „kara”
– każdy środek reakcji penalnej)
Art. 15 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych „Nikt nie może być
skazany za czyn lub zaniechanie, które w myśl prawa wewnętrznego lub międzynarodowego nie
stanowiły przestępstwa w chwili ich popełnienia. Nie może być również zastosowana kara
surowsza od tej, którą można było wymierzyć w chwili popełnienia przestępstwa. Jeżeli po
popełnieniu przestępstwa ustanowiona zostanie przez ustawę kara łagodniejsza za takie
przestępstwo, przestępca będzie miał prawo z tego korzystać” – gwarancja stosowania takiego
rozwiązania, które jest najkorzystniejsze dla sprawcy
Nie wolno stosować równocześnie kilku stanów prawnych, zawsze stosujemy w pełni jeden stan
prawny
Zgodnie z art. 4 mamy uwzględnić wszystkie stany prawne które obowiązywały pomiędzy
momentem czynu i momentem wyrokowania. Ustawa mówi „stosować ustawę obowiązującą
poprzednio” – poprzednio oznacza cały okres pomiędzy momentem popełnienia czynu a
momentem kiedy mamy zastosować przepisy prawne. Powoduje to konieczność uwzględnienia
takich nowelizacji prawa, w tym prawa karnego, które miały charakter epizodyczny
(obowiązywały przez jakiś czas) jeżeli one poprawiają sytuacje procesową oskarżonego,
wówczas musimy je uwzględnić. Jeżeli zatem nie ulega wątpliwości, że pomiędzy momentem
czynu i momentem orzekania przez jakiś czas obowiązywał taki stan prawny, który jest
względniejszy dla oskarżonego, to należy zastosować ten stan prawny który jest
najwzględniejszy.
Przykład: Kiedyś 1/4 minimalnego miesięcznego wynagrodzenia była granicą rozdzielenia
przestępstwa i wykroczenia w przypadku kradzieży – w momencie opisywanego czynu było to
500 zł. Mężczyzna ukradł paliwo o wartości 501,38 zł w momencie czynu granicą
przepołowienia było 500 zł, zatem było to przestępstwo. W okresie od 1.01.2018 do 15.11.2018
zmienia się wysokość minimalnego miesięcznego wynagrodzenia i ta 1/4 w tym okresie wynosi
525 zł. Po 15.11.2018 ustawodawca wprowadził sztywną granicę 500 zł pomiędzy
wykroczeniem a przestępstwem w przypadku kradzieży. Sąd wyrokował w roku 2019, czyli w
momencie kiedy granica ta była sztywno ustalona - wynosiła 500 zł. A zatem mamy sytuację
kiedy czyn w momencie popełnienia był przestępstwem; po drodze przez chwilę był
wykroczeniem, ale postepowanie wtedy się nie toczyło; w momencie wyrokowania przez sąd
okręgowy znowu czyn był przestępstwem. Zastosowanie art. 4 doprowadziło sąd do przyjęcia
ustawy względniejszej, a zatem sąd stwierdził, że skoro w międzyczasie czyn ten był
wykroczeniem, to stosując art. 4 musimy zastosować stan prawny obowiązujący w okresie
1.01.2018 – 15.11.2018 i przyjąć, że było to wykroczenie, a skoro było to wykroczenie ściganie
uległo przedawnieniu i sprawca nie poniósł odpowiedzialności karnej w ogóle.
Struktura przestępstwa
Kodeks karny nie zawiera definicji przestępstwa, to co omawiamy jest konstrukcją dogmatyczną
stworzoną przez komisję do spraw reformy prawa karnego, która to konstrukcja dogmatyczna
stoi za wszystkimi rozwiązaniami części ogólnej. Definicję tę dedukujemy z poszczególnych
rozwiązań, z poszczególnych paragrafów, jest ona częściowo wyrażona w art. 1 k.k.
Konstrukcja przestępstwa stanowi dogmat (nie dowodzi się jej w procesie, a przyjmuje się jako
obowiązującą, nie można jej w procesie obalić)
Czyn
Wiek XIX szkoła naturalistyczna – naturalistyczne pojęcie czynu: nawiązuje do XIX w. podejścia
do uprawiania nauki (wiek poznawania tego co da się odczuć, co jest namacalne, co w
rzeczywistości istnieje), naturaliści przyjmują że z czynem, który jesteśmy w stanie poddać
następnie wartościowaniu jako stanowiący, bądź niestanowiący przestępstwa, jest jakiś akt
ludzkiej woli, który jest poznawalny (czyn to jest cielesne zachowanie; obserwowalny akt
ludzkiej woli; to musi być realna zmiana w świecie zewnętrznym; coś obserwowalnego,
percepowalnego w rzeczywistości; to ma się zdarzyć; musimy być w stanie to zaobserwować).
Musimy oddzielić to co zdarza się poza ludzką świadomością, formułując zastrzeżenie, że to
zdarzenie w rzeczywistości obserwowalne, percepowalne ma wynikać z aktu ludzkiej woli
(człowiek kieruje swoim zachowaniem, kieruje przebiegiem przyczynowości i dlatego jesteśmy
w stanie tę zmianę w rzeczywistości zaobserwować.
Podejście naturalistyczne całkowicie abstrahuje od jakichkolwiek elementów filozoficznych,
socjologicznych, prawnych - od jakiejkolwiek sfery ocen.
Problem – brak objęcia taką definicją przestępstw z zaniechania, koncepcja ta nie jest w stanie
wytłumaczyć uznawania zaniechania za czyn, a musimy go uznać za czyn jeśli chcemy pociągać
za zaniechanie do odpowiedzialności karnej. Nie odpowiada ona zatem sferze normatywnej,
gdyż zaniechania są w kodeksach XIX w. karalne, mimo, że są nieobejmowane przez definicję.
Bowiem przy zaniechaniu mamy do czynienia z tym co powinno nastąpić, a nie nastąpiło, nie
istnieje więc żadna zmiana w rzeczywistości, tylko jest wakujący jej element
Koncepcja kauzalna – wyrosła na bazie koncepcji naturalistycznej, nie usuwa ze swojej definicji
komponentu naturalistycznego, zakłada, ze na definicję czynu składają się 2 elementy:
Podejście kauzalne wciąż zakłada, że czyn jest poznawalny tak samo jak inny dowolny element
przyrody. Jeżeli kauzaliści wymagają jakiejś zmiany, jakichś ruchów fizycznych to znaczy, że
ciągle podchodzą do czynu jako do czegoś co jest elementem istniejącej rzeczywistości, ale
próbując wytłumaczyć skąd on się wziął i znaleźć punkt zaczepienia dla objęcia zaniechania,
mówią, że wymagany jest impuls woli, ten element rzeczywistości wynika z tego, ze ktoś pod
wpływem swojej woli tę rzeczywistość zmienił. Ta próba uratowania koncepcji naturalistycznej
poprzez jej rozszerzenie o element kauzalny i stworzenie w ten sposób kauzalnej koncepcji
czynu, nie doprowadziła do objęcia zaniechania pojęciem czynu. Rozbudowa dogmatyki
przestępstw z zaniechania wykazuje, że często w przypadku zaniechania nie występuje żaden
impuls woli
Koncepcja finalna czynu Welzel’a – próbuje wykazać, że czyn będąc kategorią ontologiczną,
należy do zupełnie innej kategorii bytów. Przestępstwo jako kategoria ontologiczna podlega
poznaniu, podlega ocenie – dlatego możemy wdrażać odpowiedzialność karną, ponieważ czyn
będący bytem realnym jest poznawalny, ale nie możemy oczekiwać takiej kategorii poznania
jaką odnosimy do przedmiotów świata materialnego. Dlaczego nazwa finalna? – Welzel
wychodzi z założenia, ,że w procesie socjalizacji człowiek poznaje określone ciągi przyczynowo
skutkowe, jest w stanie znając następstwo zdarzeń projektować swoje postępowanie, jest w
stanie założyć jakiś cel swojego zachowania. Zachowania człowieka są zawsze zachowaniami
celowymi, zatem jest tak, ze każda aktywność podejmowana przez człowieka, którą będziemy
nazywać czynem jest zachowaniem celowym, bo podejmujemy to zachowanie mając
świadomość, chociażby o reakcji naszych mięśni na określony impuls, który wyjdzie z mózgu.
Twórca argumentował swoją teorię w kontekście zaniechania, tym że brak aktywności w danym
kierunku również wynika z impulsu woli, a zatem mamy do czynienia ze zdarzeniem w
kategoriach ontologicznych i to zdarzenie wynika z tego, że impuls woli nakazuje zaniechanie
aktywności. Welzlowi zarzucano, że jest to spekulowanie co do istnienia impulsu woli, koncepcja
ta nie dała odpowiedzi jakim cudem możemy ścigać przestępstwa z zaniechania („w głowie
czasem nie ma nic”)
Koncepcja Zolla – nie odnosi się do powyższych koncepcji. Definiuje czyn człowieka jako jakieś
zespoły ruchów fizycznych nad którym to zespołem jednostka musi być w stanie zapanować,
zazwyczaj jest tak, ze dąży do określonego celu. Pojęcie czynu ma się jednak nijak do pojęć
działania i zaniechania, są to zupełnie różne kategorie. Czyn człowieka zawsze będziemy
pojmować jako reakcję człowieka na rzeczywistość, każde zachowanie jednostki nazywane
czynem jest jakimś ustosunkowaniem się jego do otaczającej go rzeczywistości. Zaniechanie
również jest ustosunkowaniem się do rzeczywistości. Nie interesuje nas w tym momencie, że ta
rzeczywistość jest kształtowana przez społeczeństwo, które oczekuje określonej aktywności – to
pozostaje na zewnątrz koncepcji czynu, nas interesuje tylko to, ze jednostka władna panować
nad sobą, przez swoje zachowanie pozostaje w relacji do rzeczywistości. Zoll mówi, że działanie i
zaniechanie nie są w ogóle formami czynu. Czyn człowieka realizuje znamiona typu
rodzajowego. W typie rodzajowym mamy ujęty opis zachowania jako działania bądź
zaniechania. Zoll przenosi zatem kategorie działania i zaniechania do kategorii realizacji
znamion typu. Zoll pyta „czy był czyn?” jeżeli potwierdzimy, że czyn był to przechodzimy na
dalsze elementy wartościowania do momentu w którym będziemy odpowiadać na pytanie „jak
doszło do realizacji znamion typy rodzajowego?”, a zatem do elementu karalności, kiedy dopiero
weryfikujemy czy to zachowanie będące czynem człowieka; naruszającym normę
sankcjonowaną; bezprawnym zrealizowało znamiona typu czy nie zrealizowało znamion typu
rodzajowego i dopiero wtedy zainteresuje nas czy to było działanie czy zaniechanie
Czyn człowieka
Nie podlegają odpowiedzialności karnej osoby prawne bądź pomioty nie posiadające
osobowości prawnej, jest ona możliwa tylko względem ludzi (odpowiedzialność wynikająca z
ustawy o odpowiedzialności pomiotów zbiorowych nie jest odpowiedzialnością karną, m.in. ze
względu na niemożność przypisania winy spółce, stowarzyszeniu, fundacji itd.).
Odpowiedzialność prawna podmiotu zbiorowego zależy od wcześniejszej odpowiedzialności
karnej osoby fizycznej reprezentującej ten podmiot zbiorowy
Będziemy inaczej oceniać sytuacje kiedy brak czynu w określonym momencie z w/w
przyczyn wynika z wcześniejszego zachowania np. osoba, która wie, że cierpi na nagłe
utraty przytomności prowadzi pojazd mechaniczny i traci przytomność, powoduje
wypadek, to zarzut który sformułujemy będzie oparty na figurze zawinienia na
przedpolu czynu zabronionego. Z samej tej frazy wynika, że zarzut zostanie
sformułowany do tego co nastąpiło przed samym czynem, bo reguła ostrożności która
została naruszona mówi „jeśli wiesz, że możesz być psychofizycznie niesprawny w
momencie czynu to nie prowadzisz pojazdu mechanicznego”, nie musisz wiedzieć, że coś
się może stać, wystarczy, ze wiesz że nie jesteś w stanie, który zapewni bezpieczeństwo.
Zatem zarzut przesuniemy na moment w którym czyn jest przypisywalny, kiedy możemy
powiedzieć „świadomie prowadziłeś pojazd, mimo, ze wiedziałeś, że twój stan
psychofizyczny na to nie pozwala”
• Brak czynu może wynikać z zaistnienia odruchu bezwarunkowego (przebiegają one poza
kontrolną funkcją świadomości, nie jesteśmy w stanie nad nimi zapanować) –
niezależnie od tego jaką koncepcję czynu przyjmiemy, coś co jest niekontrolowalne
świadomością nie może stanowić czynu. Zachowanie pod wpływem odruchu
bezwarunkowego nie stanowi czynu. Przykład: ktoś się potknął na schodach i
odruchowo złapał się osoby stojącej najbliżej, wskutek czego rozdarł jej ubranie – nie ma
czynu, osoba która się potknęła nie odpowiada z art. 288 za zniszczenie mienia – mienie
zostało zniszczone, ale sprawca nie dopuścił się czynu, co wyklucza odpowiedzialność
karną
Nie znoszą czynu odruchy warunkowe (wykształcane poprzez trening, odruch warunkowy
ma powodować, że wystąpienie określonego bodźca spowoduje określoną reakcję. Bodziec
jest umysłowi zadany – specjalnie poddajemy umysł danemu bodźcowi po to żeby nastąpiła
określona reakcja). Odruch warunkowy stanowi czyn, ponieważ nie jest czymś co przebiega
poza kontrolną funkcją świadomości. W momencie, w którym mamy do czynienia z czynem,
możemy przejść dalej do wartościowania z punktu widzenia realizacji kolejnych elementów
przestępstwa. Badamy zatem czy można było wymagać zapanowania nad odruchem
warunkowym, czy było to możliwe i wymagalne. Jeżeli potwierdzimy, że powinien był i mógł
poddać odruch warunkowy kontrolnej funkcji świadomości, stawiamy zarzut przestępstwa
nieumyślnego
1. system prawa - jeżeli badamy czy doszło do naruszenia reguł postępowania z dobrem
prawnym musimy je spróbować odkryć w systemie prawa, a zatem uzupełnić blankiet
np. zawarty w art. 9 § 2 dotyczący nieumyślności
2. musimy sięgnąć poza system prawa, który nie jest wyczerpujący albo czasem w ogóle nie
ustanawia reguł postępowania z dobrem prawnym – kiedy pytamy o praktykę życia
codziennego (zachowanie prawidłowe z punktu widzenia tego jak należałoby się
zachowywać).
3. Żeby odpowiedzieć na pytanie czy doszło do naruszenia reguł postepowania z dobrem
prawnym musimy zbadać czy podmiot zobowiązany do przestrzegania reguł
postępowania posiadał odpowiednie kwalifikacje i wiedzę konieczną do tego by tych
reguł odchować. Jeżeli system prawa wymaga potwierdzenia określonej wiedzy np.
poprzez prawo jazdy to pytamy czy osoba ma prawo jazdy,
4. Jeżeli dochowanie reguł ostrożności wymaga postępowania w określony sposób, który
wymaga doświadczenia pytamy o to czy wymagalne było posiadanie doświadczenia od
podmiotu, który naruszył reguły postępowania z dobrem prawnym. O ile wiedzy i
potwierdzenia kwalifikacji można wymagać od każdego uprawnionego, o tyle nie od
każdego można wymagać doświadczenia, gdyż nabywa się je z czasem. Wtedy reguły
postępowania z dobrem przy braku doświadczenia i braku wymagalności tego
doświadczenia będą inne. Przykład: niedoświadczony kierowca nie ma pojęcia co to
znaczy wpaść w poślizg, nie wyczuje subtelnego ślizgania się, to wynika z doświadczenia,
zatem standard ostrożności będzie w tym przypadku wyższy – wakujący element
doświadczenia, które nie było wymagalne zmieni wcześniejszy element w ten sposób, że
poziom ostrożności wymaganej od młodego kierowcy będzie wyższy
5. Jeżeli dochowanie reguł ostrożności wymaga posłużenia się określonym narzędziem,
przedmiotem to musimy odpowiedzieć na pytania czy podmiot go posiadał?, czy użył go
prawidłowo?, czy powinien był go posiadać jeżeli go nie posiadał?, czy wymagalne było
jego posiadanie jeżeli go nie posiadał. Przykład: Inaczej będziemy oceniać standard
postepowania udzielenia pierwszej pomocy w warunkach polowych w wypadku
drogowym poza miastem, a inaczej wtedy kiedy karetka przywozi pacjenta na SOR.
A zatem całokształt okoliczności odpowie nam na pytanie czy dochowano reguł postepowania z
dobrem oprawnym czy nie. Jeżeli na pytanie o dochowanie reguł ostrożności odpowiemy w
sposób pozytywny, nie przechodzimy dalej do wartościowania. Jeżeli stwierdzimy, dochowano
reguł postepowania z dobrem prawnym, nie badamy dalej czy przestępstwo było. W tym
momencie kończy się analiza, nawet jeżeli skutek nastąpił, bo oba elementy muszą nastąpić
łącznie. Więc nawet jeżeli jest tak, że doszło do skutku, zniszczono dobro/narażono je na
zagrożenie, ale nie naruszono reguł postępowania z dobrem prawnym nie przechodzimy dalej,
bo nie doszło do naruszenia normy sankcjonowanej. Przykład: jeśli lekarz w polu prawidłowo
udzieli pierwszej pomocy, ale ofiara wypadku umrze, nie przechodzimy dalej
Posłużenie się konstrukcją braku naruszenia normy sankcjonowanej w rozwoju koncepcji
przestępstwa umożliwia zmianę innych elementów dogmatycznych, a mianowicie jeżeli w tym
momencie pytamy „czy doszło do naruszenia normy sankcjonowanej?” i to naruszenie normy
sankcjonowanej wymaga wystąpienia skutku w postaci zniszczenia bądź narażenia na
zagrożenie dobra prawnego i naruszenia reguł postępowania z dobrem prawnym to umożliwia
nam to zniesienie niektórych konstrukcji dogmatycznych. Przykład: status zabiegów
medycznych – przez długi czas przyjmowaliśmy je, odczytywaliśmy ich charakter jako
uchylający bezprawność, natomiast postępujący rozwój kładzenia nacisku na ten element teorii
przestępstwa doprowadziło do tego, że obecnie wiele z tych okoliczności wyłączających
bezprawność przesunęliśmy do oceny elementu naruszenia normy sankcjonowanej i
stwierdzamy, że nie doszło do naruszenia normy sankcjonowanej, nie przechodzimy do
bezprawności, gdzie musielibyśmy ją w jakiś sposób uchylić. Przykład: jeżeli mamy zgodę
dysponenta dobrem, którą traktowano jako stanowiącą kontratyp (co do zasady mamy
przestępstwo ale skoro dysponent dobra się zgodził, to tego przestępstwa nie ma), nie
powinniśmy jednak w ogóle dochodzić do tego momentu – jeżeli zgadzam się na naruszenie
moich dóbr to nie ma naruszenia reguł postępowania z dobrem
Bezprawność
Bezprawność (definicja prostsza, niewystarczająca dla prawa penalnego) – sprzeczność z
porządkiem prawnym
System prawa nie może być wewnętrznie sprzeczny (nie może być tak, że jakiś element systemu
zezwala na określone zachowanie, podczas gdy inny element systemu zakazuje tego
zachowania). Jeżeli ustawa o przymusu bezpośredniego zezwala na użycie takich środków to jak
wytłumaczyć sprzeczność, która mogłaby zachodzić, z treścią art. 217 § 1 k.k.? – tu właśnie
mamy element bezprawności, system prawa nie może być wewnętrznie sprzeczny, a zatem
ustawa stanowi przepis specjalny, a zatem nie stosujemy art. 217, bo system prawa w tej
ustawie zezwala naruszanie nietykalności cielesnej
Definicja karnistyczna bezprawności: bezprawność to sprzeczność między zachowaniem
podjętym a nakazanym, bądź zgodność miedzy zachowaniem podjętym a zakazanym (to co się
zdarzyło nie odpowiada temu co powinno było się zdarzyć; jest rozdźwięk, przeciwieństwo,
między sferą pożądaną i sferą rzeczywistości), odnosząc ten element bezprawności do zespołu
znamion typu rodzajowego przestępstwa.
Zachodzi zgodność czynu z ustawowym opisem typu czynu zabronionego, jeżeli prawo nie
zezwala na określone zachowanie
Niezależnie od tego czy będziemy mieć do czynienia z działaniem czy z zaniechaniem,
zachowanie które badamy jest zgodne z ustawowym opisem typu czynu zabronionego i to
oznacza bezprawność tego czynu, jeżeli prawo nie zezwala na określone zachowanie (te
przypadki zezwolenia to będą te, które znoszą ewentualne sprzeczności systemu prawa).
Praktycznie wynika z tego, ze samo potwierdzenie realizacji znamion nie oznacza automatycznie
bezprawności, bo jeżeli zastrzegamy, że system nie może przewidywać zezwolenia na
naruszenie przepisu lub normy, to w przypadku takiego zezwolenia ta bezprawność zostaje
uchylona. W razie uchylenia bezprawności przez okoliczność istniejącą w systemie prawa,
wyłączającą bezprawność, mówimy o wtórnej legalności czynu.
Bezprawność jest zerojedynkowa; nie podlega stopniowaniu; wiąże się z negatywną oceną
danego czynu (jeżeli potwierdzamy że czyn był bezprawny to nie jest już neutralny
aksjologicznie tylko zostaje oceniony negatywnie)
W procesie karnym przyjmuje się domniemanie bezprawności, nie jest to zatem element zawsze
wymagający udowodnienia. Jeżeli zostało wszczęte postepowanie przyjmujemy domniemanie,
ze czyn, który podlega ocenie jest czynem bezprawnym i nie musi np. prokurator czy
funkcjonariusz policji, udowadniać tego elementu bezprawności, taka kwestia pojawia się wtedy
kiedy faktycznie istnieją przesłanki do skorzystania z jakiejś okoliczności wyłączającej
bezprawność (taka konieczność pojawia się w przypadku w którym okazuje się, że zachowanie
podejrzane o bycie bezprawnym było zachowaniem legalnym, wtedy sąd powinien starannie
zbadać spójność systemu prawa i z tego punktu widzenia ocenić zachowanie podmiotu). Co do
zasady przyjmujemy domniemanie bezprawności, nie badamy jej w każdym konkretnym
przypadku, tylko wtedy kiedy podejrzewamy, że być może będziemy mogli skorzystać z jakiejś
instytucji uchylającej bezprawność.
Przykład: przez pewien czas brak było podstawy prawnej do przymusowego pobrania krwi
osoby podejrzanej o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości (było rozporządzenie, ale do
naruszenia praw i wolności człowieka wymagana jest podstawa ustawowa – a zatem podstawa
prawna była nielegalna). Następnie odpadła podstawa ustawowa tego rozporządzenia i
przestało obowiązywać rozporządzenie. Mężczyzna prowadzący pojazd „pod wpływem”
agresywnie sprzeciwiał się pobraniu krwi. Sąd drugiej instancji uznał, że jego zachowanie było
legalne, a policja i lekarka nie mieli podstawy prawnej by zmusić mężczyzny do pobrania krwi
Karalność
Sankcję natomiast, którą proponuje dla danego typu rodzajowego, ustawodawca musi
ukształtować ją w taki sposób aby w tej klasie zachowań którą ma na myśli tworząc
przestępstwo bądź wykroczenie znalazły się takie konkretne czyny, które będzie cechował
bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości, ale też takie które będzie cechować niewielki
stopień społecznej szkodliwości. Dlatego mamy zagrożenia ustawowe rozciągnięte, bo
ustawodawca musi wziąć pod uwagę takie czyny, które nie są bardzo społecznie szkodliwe, ale
musza być czynami karalnymi i takie które należy ocenić (sąd powinien ocenić) jako
rzeczywiście społecznie szkodliwe wymagające surowszej reakcji karnej
Przykład: art. 208 k.k. (rozpijanie małoletniego) – mamy określone zachowanie, które
określilibyśmy jako skłanianie małoletniego do tego by spożywał alkohol, a wiemy, że alkohol
zabija komórki mózgowe i mamy normę sankcjonowaną określoną ogólnie. Potem ta norma
zamienia się w zespół znamion typu rodzajowego – ustawodawca określa w zespole znamion
typu co jest karalne poprzez ocenne znamię „rozpija”, ale rozpija na jedne z trzech sposobów
(dostarczając, ułatwiając, nakłaniając), a potem ponieważ sposób zachowania sprawcy,
motywacja, skutki jego działania mogą być różne sankcja jest dosyć rozpięta – mamy do wyboru
grzywnę, karę ograniczenia wolności i karę pozbawienia wolności do lat 2
Zespół znamion typu i sankcja odzwierciedlają zatem wszystkie możliwe przypadki które będą
naruszały normę sankcjonowaną i określają zakres w jakim ustawodawca uznaje, że wymagają
one ścigania i ukarania
Karygodność
Element karygodności odnosi się do konkretnego czynu konkretnego sprawcy. Nie interesuje
nas klasa zachowań, a konkretny czyn konkretnej osoby. Ustawodawca tworząc typy rodzajowe
nie jest w stanie przewidzieć, wszystkich zachowań, które mogą się zdarzyć, nie jest w stanie
poprzez typizacje usunąć z jej zakresu takich zachowań przy których in concreto nie da się
przyjąć ich społecznej szkodliwości, dlatego wyciąga przed nawias całego prawa karnego w
części szczególnej wszystkie przypadki takich zachowań które nie są w ogóle społecznie
szkodliwe albo nie są społecznie szkodliwe w stopniu wyższym niż znikomy. To jest właśnie
normatywne ujęcie elementu karygodności (taki czyn nie jest karygodny). Znikomą szkodliwość
społeczną czynu powinien stwierdzać funkcjonariusz policji lub prokurator na etapie
postepowania, a nie dopiero sąd – nie ma sensu angażować całego procesu karnego jeżeli mamy
skończyć konstatacją „dane zachowanie nie jest społecznie szkodliwe”. Prokurator czy policjant
mają ocenić społeczną szkodliwość konkretnego czynu konkretnego sprawcy i ocenić czy
konieczne jest ściganie takiej osoby czy nie
Nie tyle karygodność podlega stopniowaniu co społeczna szkodliwość czynu zarówno na etapie
karalności jak i karygodności
Nie jest tak, że zaprzeczenie realizacji wyższego niż znikomy stopnia społecznej szkodliwości
oznacza społeczną aprobatę. Umorzenie postepowania ze względu na znikomą społeczną
szkodliwość czynu oznacza tylko, że nie ma interesu w ściganiu, nie ma konieczności ścigania,
ten czyn nie osiągnął granicy, która uprawniałaby do wdrożenia odpowiedzialności karnej
Art. 1 § 2. Nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest
znikoma – normatywne ujęcie karygodności
Przedmiotem sporu pozostaje czy w przypadku każdego przestępstwa jest możliwe przyjęcie, że
nie jest ono społecznie szkodliwe albo jest społecznie szkodliwe w stopniu znikomym
Społeczna szkodliwość czynu została zdefiniowana w art. 115 §2. Przy ocenie stopnia społecznej
szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary
wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych
przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj
naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. – są to elementy brane pod uwagę przez
sąd przy określaniu stopnia społecznej szkodliwości czynu
Te kwantyfikatory, które przyjął obecny ustawodawca są kwestią pewnej konwencji – nie jest
tak, że zawsze w zakres społecznej szkodliwości musza koniecznie wchodzić te elementy, które
zostały w tym przepisie wymienione, jest to pewna wizja twórców kodeksu, przyjmujących
mieszany charakter okoliczności wpływających na stopień społecznej szkodliwości
Kwestią sporu jest czy kiedy jeden z elementów wskazuje na stopień społecznej szkodliwości
wyższy niż znikomy to można przesądzać o niemożności zastosowania art. 115 § 2 czy nie.
Trzeba przyjąć, że ocena ma charakter całościowy, musimy podsumować te elementy które
zbadamy i wtedy stwierdzić, czy przekroczony został próg znikomego stopnia społecznej
szkodliwości czy nie. Ale nie jest tak, że wystąpienie chociażby w jednym badanym elemencie
wyższego stopnia od razu powoduje, że nie możemy skorzystać z art. 1 § 2
Zawiniony
Wymóg zawinienia wynika z zasady winy. Pojęcie winy w prawie karnym materialnym ma
charakter autonomiczny, inaczej rozumie się ją w prawie karnym procesowym, nie zachodzi
między rozumieniami sprzeczność, ale tej odrębności należy mieć świadomość. W prawie
karnym materialnym mówiąc o winie mamy na myśli tylko i wyłącznie piąty element
przestępstwa. Jeśli stwierdzamy brak winy w prawie karnym materialnym, to znaczy, że piąty
element wakuje, ewentualnie został wtórnie wyłączony. W prawie karnym procesowym nie
traktuje się tego w sposób tak sterylny, mówiąc „niewinny” mamy na myśli brak
odpowiedzialności karnej i nie jest to błąd (niewinny w procedurze znaczy, że zabrakło któregoś
elementu koniecznego do skazania)
• Teoria woli: zachowanie sprawcy jest przejawem aktu woli sprawcy, w tym akcie
woli sprawca spośród wszystkich zachowań które wariantowo są mu świadome
wybiera takie, które łączy się z realizacją typu rodzajowego. Ma zatem sprawca
świadomość alternatywnych zachowań i wybiera to, które jest związane z
popełnieniem czynu zabronionego, dokonuje tego aktem woli. Jeżeli dokonuje on
świadomego wyboru, to wie jaki będzie skutek tego zachowania, zdaje sobie
sprawę z konsekwencji i zdając sobie z nich sprawę świadomie wyobrażając
czym skończy się jego zachowanie, podejmuje je. Ten wariant teorii
psychologicznej umożliwił włączenie do zakresu strony podmiotowej tzw.
zamiaru ewentualnego (zamiar bezpośredni i ewentualny to dwie postaci
umyślności). W przypadku zamiaru ewentualnego faktycznie jest tak, że sprawca
ma świadomość co się może stać i godzi się na to, a zatem teoria woli umożliwiła
zaanektowanie zamiaru ewentualnego, tłumaczyła dlaczego karzemy kogoś za
zachowanie gdzie w istocie celem jego było osiągnięcie innego efektu, ale przy
okazji zrealizował znamiona typu. Tym co wakowało na gruncie teorii woli była
kwestia karalności przestępstw nieumyślnych, gdyż przy przestępstwach
nieumyślnych nie ma aktu woli (jest naruszenie reguł ostrożności; jest założenie,
że nie dojdzie do popełnienia czynu zabronionego, ale nie ma żadnego
wolicjonalnego zdecydowania o tym, że popełnię czyn – jest coś przeciwnego,
sprawca nie chce tego czynu popełnić, ale dochodzi do popełnienia czynu
zabronionego, bo naruszył reguły ostrożności, na tym opiera się nieumyślność)
2. Normatywna teoria winy – leży u podstaw art 9 k.k. i wszystkich przepisów związanych
z taką a nie inną optyką winy, relacji między stroną podmiotową a zarzutem winy.
Obowiązujący kodeks jest zatem oparty na normatywnej teorii winy. Wina nie oznacza
tutaj umyślności bądź nieumyślności zachowania, zarzut winy oznacza, że w sytuacji w
której sprawca powinien był i mógł zachować się zgodnie z prawem nie uczynił tego – do
tego ogranicza się zarzut winy, umyślność i nieumyślność są od tego odcięte, one
odnoszą się do realizacji znamion typu rodzajowego przestępstwa, a zarzut winy to jest
tylko ten zarzut zachowania niezgodnego z prawem w sytuacji powinności i możności
dochowania wierności prawu.
• Kompleksowa normatywna teoria winy (pan profesor jej nie przyjmuje) – nie
zerwała z powiązaniem pomiędzy stroną podmiotową a winą, dlatego
funkcjonuje wina umyślna i wina nieumyślna. Jej zwolennicy podkładając inną
treść pod stare pojęcia przenieśli te dwa konstrukty na grunt obowiązującego
kodeksu karnego. Jest to o tyle problematyczne, że przy braku innych elementów
czasem trudno się zorientować, jeżeli czyni tak sąd, jak sąd rozumie winę (czy ma
na myśli kompleksową teorię czy nie zorientował się, że psychologiczna teoria
winy już nie obowiązuje)
Określanie stopnia winy potrzebne jest do wyboru środka reakcji penalnej i do określenia jego
wysokości. Od stopnia winy będzie zależało jaki środek zostanie zastosowany i w jakiej
dolegliwości. Wina limituje dolegliwość reakcji penalnej – art. 53 § 1 k.k.
⎯ sposób realizacji czynności sprawczej - nie w ogóle realizacja czynności sprawczej, tylko
jej sposób ujęty przez ustawodawcę w zespole znamion, bądź nieujęty. Jeżeli
ustawodawca poprzez znamiona modalne dookreśla sposób realizacji znamienia
czynnościowego to musimy ocenić czy to znamię zostało zrealizowane, ale musimy też
uwzględnić w ogóle sposób realizacji czynności sprawczej, po to by określić z jednej
strony stopień społecznej szkodliwości, a z drugiej strony stopień winy. Przykład
zabójstwa z art. 148 § 1, a zatem w typie podstawowym można dokonać w różny sposób,
który nie będzie przekładał się na typ kwalifikowany z § 2
⎯ Ustalamy czy czyn został popełniony w zamiarze nagłym czy z premedytacją (w
zamiarze przemyślanym) – co do zasady zamiar przemyślany powinien wskazywać ma
wyższy stopień winy, a zamiar nagły na niższy stopień winy, ale nie jest to dogmat, gdyż
może być tak że przy zamiarze przemyślanym okaże się, ze sprawca toczył walkę ze
sobą, nie był zdecydowany, ale w końcu podjął decyzję popełnienia czynu zabronionego,
ale zamiar był przemyślany. Przy zamiarze nagłym z kolei w konkretnych stanach
faktycznych możemy odkryć, że nasz sprawca nie przestrzega norm postępowania, ma
łatwość ich łamania. A zatem pomimo tych ogólnych wytycznych, które są stosowane w
praktyce odnośnie do zamiaru nagłego i zamiaru przemyślanego to w konkretnych
stanach faktycznych konkluzja może być jednak inna
Będziemy uwzględniać:
• Motyw – cały proces myślowy który towarzyszy popełnieniu czynu zabronionego, także
przy nieumyślności, wtedy kiedy ten proces myślowy wakuje. Motywy, motywacje to jest
cały proces myślowy sprawcy, który towarzyszy popełnieniu czynu zabronionego
ewentualnie nie towarzyszy, a powinien (nieświadoma nieumyślność – powinien był i
mógł przewidzieć popełnienie czynu zabronionego). Motywy mogą być ujemne, a mogą
być dodatnie; mogą przemawiać na korzyść, a mogą przemawiać na niekorzyść. Czasem
będzie tak, że określone motywy zawsze będą zwiększać stopień winy, np.: dążenie do
osiągnięcia korzyści majątkowej zawsze będzie obciążające, niezależnie od tego czy
należy to do zespołu znamion typu czy nie. Czasem będzie tak, ze w zależności od
okoliczności ta motywacja będzie zwiększała bądź zmniejszała stopień winy np. zemsta –
czasem działanie z zemsty, którą byśmy określali jako nieuzasadnioną podwyższy
stopień winy; a czasem obniży stopień winy gdy takie zachowanie znajduje zrozumienie
w społeczeństwie. Przy niektórych motywach nie ma zatem jednoznacznego przełożenia
zawsze na podwyższenie bądź obniżenie winy, tylko ten motyw, który powtarza się w
orzeczeniach karnych, czasem będzie działał w jedną, a czasem w drugą stronę.
Motywacją, która zawsze będzie podnosiła stopień winy będzie chęć oprócz realizacji
czynności sprawczych, dostarczenia ofierze dodatkowego upokorzenia, poniżenia (coś
co nie jest konieczne do zrealizowania czynności sprawczej, dodatkowa motywacja,
będzie wtedy obciążająca) – tam gdzie mamy przestępstwa gdzie przedmiotem
czynności wykonawczej jest osoba. Motywacja obniżająca stopień winy to np. kradzież z
głodu, czyli przestępstwa z niedostatku - nie stanowią podstawy stosowania instytucji
stanu wyższej konieczności (mimo orzecznictwa sądowego), natomiast niewątpliwie
wpływają na stopień winy
• Pobudkę – pobudki to emocje, poszukujemy ich w czynie sprawcy, w głowie sprawcy, bo
powinniśmy uwzględnić czy to była reakcja emocjonalna, a jeżeli tak to z czego ona
wynikała, czy powinniśmy w jakiś sposób uwzględnić zaistnienie tej reakcji
emocjonalnej, ze względu na przeważające oceny społeczne, nie w sposób prowadzący
do wyłączenia odpowiedzialności karnej, tylko w sposób, który pozwala na określenie
stopnia winy. Czasem jest to ujęte w zespole znamion (przykład 148 § 4) ale czasem nie
Mamy zatem szereg elementów, które są uwzględniane po to żeby określić stopień winy w
zależności od relacji między tym stopniem a społeczną szkodliwością, co zostało wprost ujęte
przez ustawodawcę w art. 53 § 1 k.k.
Podziały przestępstw
Zbrodnie i występki
Podział na zbrodnie i występki w krajach kultury zachodniej występuje zawsze - zawsze mamy
podział na czyny, które są cięższe i te, które są lżejsze. Różnice występują w zakresie statusu
trzeciego elementu, a mianowicie wykroczeń. Tutaj podejście w różnych państwach jest inne
przy czym albo uznajemy, ze jest to część prawa penalnego albo uznajemy, że jest to delikt
administracyjny i możemy przesuwać elementy procesowe pomiędzy tymi dwoma podejściami
Obecnie podział w polskim prawie karnym, prawa karnego w części szczególnej na zbrodnie,
występki i wykroczenia nawiązuje do kodeksu napoleona. Wykroczenia są w Polsce elementem
prawa penalnego podlegającym orzecznictwu sądów. Możliwe są też inne modele: delikty
administracyjne pod kontrolą sądową; kolegia do spraw wykroczeń (funkcjonowały przed
wejściem w życie aktualnej konstytucji) – odpowiedzialność na poły administracyjna na poły
karna, nie mieszcząca się w żadnym z tych modeli. Obecnie wykroczenia są elementem
odpowiedzialności karnej
• Zbrodnia: art. 7 § 2 k.k. Zbrodnią jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia
wolności na czas nie krótszy od lat 3 albo karą surowszą
Interesuje nas dolna granica ustawowego zagrożenia, nie mamy przy zbrodni
ograniczenia górnego.
Ustawodawca wybiera niewielką grupę czynów, które uznaje za szczególnie społecznie
szkodliwe przede wszystkim ze względu na dobro prawne, które jest atakowane przez
sprawce. Waga tego dobra prawnego rozstrzyga o uznaniu, że mamy w tym wypadku do
czynienia ze zbrodnią
Uznanie za zbrodnie pociąga za sobą określone konsekwencje w zakresie stosowania
instytucji części ogólnej dotyczących wymiaru kary. Stosowanie instytucji części ogólnej
dotyczących wymiaru kary w pewnych sytuacjach będzie zablokowane w przypadku w
którym mamy do czynienia ze zbrodnią np. ze względu na tą dolną granicę 3 lat, która
nam wykluczy stosowanie niektórych z nich, gdyż nie da się ich zastosować do typów,
które stanowią zbrodnie. Nie jest to zatem jedynie kwestia ustawowego wymiaru kary,
ale także sędziowskiego. Uznanie za zbrodnie przekłada się na sędziowski wymiar kary
np. postępowania warunkowo nie umorzymy w przypadku zbrodni. Nie jest tak, że nie
jest możliwe wymierzanie w przypadku skazania za zbrodnie kar łagodniejszych
(nadzwyczajne złagodzenie kary)
• Występek art. 7 § 3 k.k. Występkiem jest czyn zabroniony zagrożony grzywną powyżej
30 stawek dziennych albo powyżej 5000 złotych, karą ograniczenia wolności
przekraczającą miesiąc albo karą pozbawienia wolności przekraczającą miesiąc.
Interesuje nas tutaj górna granica zagrożenia (czy przekracza ona te progi, które zostały
określone w art. 7 § 3 k.k.). Jeżeli to co jest najsurowsze będące ustawowym zagrożeniem
nie przekracza tych progów mamy do czynienia z wykroczeniem, jeżeli przekracza mamy
do czynienia z przestępstwem. Definicja zawarta w art. 7 § 3 k.k. konweniuje z definicją
wykroczenia zawartą w kodeksie wykroczeń, gdzie zostało określone, ze wykroczenie
jest czynem zagrożonym karą do tych granic (zagrożenie nie przekracza tego co zostało
określone w art. 7 § 3). Przy przestępstwie, które nazywamy występkiem górna granica
ma przekraczać te granice. O ile operujemy w zakresie kodeksu karnego czy kodeksu
wykroczeń nie stanowi to problemu, bo przyjmujemy słusznie, że mamy do czynienia z
przestępstwami w kodeksie karnym, a z wykroczeniami w kodeksie wykroczeń,
natomiast całe wyznawanie leży w tzw. pozakodeksowym prawie karnym, gdzie
niekiedy trudno jest rozstrzygnąć czy mamy do czynienia z występkiem czy z
wykroczeniem.
Art. 8 k.k. Zbrodnię można popełnić tylko umyślnie; występek można popełnić także
nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi.
Zasadą kryminalizowania jest wprowadzanie odpowiedzialności za to co dana osoba czyni
intencjonalnie (umyślnie). Przede wszystkim powinniśmy pociągać do odpowiedzialności za to
co zostało zrobione świadomie, intencjonalnie, z wolą dokonania tego. Klauzula nieumyślności
poszerza pole kryminalizacji. Jest zatem stosowana w takich przypadkach, w których ze względu
na wagę dobra prawnego musimy objąć karalnością również zachowania nieumyślne. Zasada ta
znajduje odzwierciedlenie nie w art. 8 k.k. gdzie wprowadzenie odpowiedzialności za
nieumyśloną realizację znamion musi wprost wynikać z ustawy, nie możemy tego domniemać,
czy wprowadzić w drodze wykładni, musimy znaleźć tzw. klauzulę nieumyślności
Zbrodnie można popełnić tylko umyślnie, ponieważ są to takie czyny, przy których logicznie
niemożliwa jest nieumyślna realizacja znamion. Cechuje je wysoki stopień społecznej
szkodliwości, nie tylko ze względu na stronę przedmiotową, ale też ze względu na nastawienie
psychiczne sprawcy do tego co czyni. Ta sama zasada wynika a contrario frazy „występek można
popełnić także nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi.” – skoro mamy tutaj do czynienia z
zawężeniem wyjątku. A zatem art. 8 po rozłożeniu na czynniki pierwsze brzmi: „Zbrodnię można
popełnić tylko umyślnie. Występek można popełnić umyślnie; występek można popełnić także
nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi”. A zatem w przypadku występków mamy tą samą zasadę
- domniemanie umyślności występku, a jeżeli chcemy karać szerzej musi być to przewidziane
wprost przez ustawodawcę. Odwrotnie jest w prawie wykroczeń – w prawie wykroczeń jeżeli
tylko stosując zabiegi wykładnicze wskażemy, ze czynność sprawcza może być zrealizowana
nieumyślnie to może być zrealizowana nieumyślnie
Przykład: 140 k.w. . Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze
aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. – nie da się tutaj
zbudować nieumyślności, zatem odpowiedzialność za tzw. wybryk nieobyczajny ogranicza się
do umyślnego zachowania, nie dlatego że wakuje klauzula nieumyślności, tylko dlatego, że w
pojęciu wybryku będziemy mieli ukrytą tylko umyślność (świadomie złamać zasady określające
co można w miejscu publicznym robić, a co już jest społecznie nieakceptowalne)
⎯ art. 160 § 3 k.k. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. W tym
przypadku typy ujęte są w jednym artykule, niekiedy typy umieszczone są w różnych
artykułach, tak jak w przykładzie poniżej
⎯ Relacja między art. 148 i 155 k.k. – jedynym co może różnić te typy będzie strona
podmiotowa. Jest to ujęte językowo odmiennie, bo nie można nieumyślnie zabić, jeżeli
ktoś zabija to wykładnia językowa wskazuje, że zabójstwo musi być umyślne. Nie
mogliśmy zatem w art. 155 k.k. napisać „kto nieumyślnie zabija człowieka”, bo jest to
logicznie sprzeczne. Mamy zatem w art. 148 k.k. typ podstawowy, a w art. 155 k.k. typ
uprzywilejowany z wyraźną klauzulą nieumyślności. Może się tak zdarzyć, że nie ma
żadnej różnicy w zakresie strony przedmiotowej, wszystko będzie różnicowało się w
zakresie strony podmiotowej, a zatem różnica między kwalifikacją z art. 148 § 1 k.k. i art.
155 k.k. będzie sprowadzała się do tego co nam wyniknie z całokształtu materiału
dowodowego
Niektóre typy rodzajowe są typami nieumyślnymi i nie ma wariantu umyślnego dla danego
zachowania, czyli cała typizacja bazuje na nieumyślności (istotą normy sankcjonowanej, a
następnie sankcjonującej jest nieumyślność) np. art. 177 k.k. – cały typ oparty jest na
nieumyślności. Spowodowanie wypadku aby było kwalifikowane z art. 177 § 1 k.k. musi być
nieumyślne, jeżeli wypadek został spowodowany umyślnie to porzucamy w ogóle ten rozdział i
stawiamy zarzut z rozdziału XIX – przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Jeżeli z zachowania
sprawcy będzie wynikało, że nie podjął żadnych manewrów, które miały na celu uniknięcie
kolizji, albo że w ogóle kierował swoje zachowanie np. przeciwko grupie pieszych, to nie jest to
katastrofa z art. 173 k.k. to jest zabójstwo z art. 148 k.k. Żeby stawiać zarzut z art. 177 k.k. to co
zaistniało musi być objęte tylko i wyłącznie nieumyślnością, pojawienie się umyślności
chociażby w postaci godzenia, zmienia nam w ogóle kwalifikację. Czasem będzie tak w art. 177 §
1 że naruszenie reguł ostrożności następuje umyślnie (np. kierujący pojazdem widzi
ograniczenie do 50, ale jedzie szybciej), ale wypadek zawsze mysi być nieumyślny, żebyśmy
pozostali w granicach takiej typizacji, która odwołuje się do czynu nieumyślnego
Niektóre typy umyślne będą miały stronę podmiotową ograniczoną. W tych przypadkach w
których ustawodawca wymaga dodatkowych elementów występujących w procesie
motywacyjnym sprawcy. Zatem typy umyślne mogą podlegać ograniczeniu jeśli chodzi o pole
karalności przez dodanie dodatkowych elementów wskazujących na motywację sprawcy. Cel,
motyw, pobudka – to wszystko ogranicza umyślność
Okoliczności kwalifikujące:
⎯ typ nieumyślny – jeśli nie mamy do czynienia z takim typem, w którym występuje wina
mieszana, typ nieumyślny będzie typem uprzywilejowanym. Nieumyślność zmniejsza
stopień winy, a jeśli stopień winy jest niższy → stopień społecznej szkodliwości jest
niższy → tworzymy osobny typ przewidujący nieumyślność – będzie to typ
uprzywilejowany. Przykład 160 § 3 k.k.
⎯ strona podmiotowa przemawiająca za łagodniejszym potraktowaniem sprawcy –
motywacja sprawcy, jego cel, pobudki które występują wskazują na to, że nie można go
ukarać z całą surowością. Musimy przewidzieć takie widełki, które odzwierciedlą
surowość sankcji, która powinna mu być wymierzona. Przykład art. 148 § 4 k.k. – tzw.
zabójstwo w afekcie – elementem różnicującym, który powoduje stworzenie typu
rodzajowego jest stan psychiczny sprawcy – nagły impuls, bodziec, który wyzwala
reakcję niepatologiczną, normalną, ale powodująca, że sprawca czyni coś czego
normlanie by nie uczynił. Elementem obiektywizującym zaś jest wymóg bycia w
zburzeniu usprawiedliwionym okolicznościami
⎯ przypadek mniejszej wagi – ustawodawca nie przesądza jakie okoliczności będą
okolicznościami uprzywilejowującymi, wprowadza wtedy model karalności w postaci
tzw. przypadku mniejszej wagi. Niczego nie rozstrzyga, pozostawia wszystko sądowi
orzekającemu czy przyjmie że taki przypadek zachodzi czy nie. W ujęciu ustawowym
brzmi to następująco: art. 278 § 3 W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku
Skutek należący do zespołu znamion zazwyczaj nie będzie osobno wskazany przez ustawodawcę
jako odrębne znamię, my ten skutek będziemy sobie wyprowadzać jako zawarty w zespole
znamion ze względu na sposób ujęcia tego zespołu. Przykład art. 148 § 1 k.k. – „Kto zabija
człowieka” – kodeks karny nie używa form dokonanych („kto zabił”), tylko zawsze jest to forma
niedokonana („kto zabija”). Ale w znamieniu „zabijania” zawarta jest i czynność sprawcza i
skutek, który ma z niej wyniknąć. Norma nie dotyczy bycia w trakcie zabijania, norma wymaga
stwierdzenia dowodowo śmierci pnia mózgu – skutek który trzeba wykazać, który ma nastąpić
abyśmy powiedzieli, że czyn został dokonany. Wszystko co będzie wcześniej będzie usiłowaniem
(od początku karalnego usiłowania). W art. 148 § 1 nie ma wskazanego skutku, który byłby
zawarty w osobnym znamieniu – wyprowadzamy go ze znamienia czynnościowego
Skutek – zawsze jest zmianą w rzeczywistości, nie musi to być zmiana w rzeczywistości
zewnętrznej (nie musi być obserwowalna przez inne osoby) np. 190 § 1 k.k. uzasadniona obawa
spełnienia groźby – skutek prawnie relewantny: strach, ofiara zaczyna się bać, co jest
weryfikowane pozytywnie przez znamię „uzasadniona” – każda inna osoba w takiej sytuacji tez
wzięłaby te groźbę na serio i przestraszyła się że groźby te mogą zostać zrealizowane – mamy w
tym przypadku odczynienia ze zmianą w psychice osoby pokrzywdzonej. Ta zmiana w
rzeczywistości niekoniecznie musi prowadzić do bezpośredniego zniszczenia dobra – do
unicestwienia dobra czy unicestwienia nośnika; skutkiem prawnie relewantnym będzie też
sprowadzenia stanu zagrożenia dla dobra prawnego. W rzeczywistości cos się zmienia, ale my z
tej zamiany w rzeczywistości wyprowadzamy jednocześnie prawnie relewantny skutek
nazywany zagrożeniem, który to skutek należy do zespołu znamion, na następnym etapie
nastąpi unicestwienie dobra lub jego nośnika – jesteśmy moment przed. Np. art. 160 Kto naraża
człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 - jest przestępstwem skutkowym – mamy wykazać
istnienie realnego niebezpieczeństwa
Niekiedy skutki dotyczą zmiany w sferze prawnej, oprócz zmiany faktycznej. Głównie chodzi o
pewne ujęcie stosunków społecznych, znajdujące odzwierciedlenie w sferze prawnej – np. art.
206 k.k. – przestępstwo bigamii dotyczy zmiany przede wszystkim prawnej, u podstaw której
leży zmiana faktyczna
Typy formalne nie wymagają wykazywania skutku. Czyn jest dokonany już w momencie
realizacji znamienia czynnościowego, w związku z tym są to typy bardzo szerokie. Nie interesuje
nas tutaj co wynikło z zachowania sprawcy. Np. art. 162 § 1 Kto człowiekowi znajdującemu się w
położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na
niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia
wolności do lat 3. – nie jest zależny od tego czy osoba potrzebująca pomocy ją otrzymała, czy nie
- typizacja obejmuje zaniechanie udzielenia pomocy, a to co się stało dalej pozostaje bez
znaczenia dla odpowiedzialności karnej tej osoby – ona w momencie w którym powinna udzielić
pomocy nie zrobiła tego i tylko to nas interesuje, taka osoba nie może się wybronić tym, że np.
ktoś inny potem udzielił pomocy.
Niekiedy typy formalne ocierają się o odpowiedzialność obiektywną, w istocie abstrahującą od
zarzutu winy, gdyż wystarczy potwierdzenie realizacji znamion i w zasadzie nie interesuje nas w
ogóle co sprawca miał w głowie. Np. art. 178a § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub
pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub
powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności – po
potwierdzeniu realizacji znamion nie potrzebujemy strony podmiotowej, wina jest
automatycznie przypisywana, a co więcej nie da się jej wyłączyć, ani jej zaprzeczyć.
Nie zawsze da się w sposób niebudzący wątpliwości rozstrzygnąć czy mamy do czynienia z
typem materialnym czy formalnym. Np. art. 216 § 1 Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo
choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności – posługuje się znamieniem ocennym
zniewagi. Przy tym typie rodzajowym, mimo, że powinniśmy przestrzegać zasady zgodnie z
którą wykładnia jest dokonywana jednolicie na gruncie całego systemu prawa penalnego, spór
dotyczy tego czy typizacja ta ma charakter materialny czy formalny - Czy żebyśmy skazali kogoś
za zniewagę osoba znieważona musi tę zniewagę odczuć? Czy typizacja ma charakter formalny i
interesuje nas sposób przekazu, który zidentyfikujemy jako znieważający, nawet jeśli osoba
znieważana nie odczuwa zniewagi? Jeżeli przyjęlibyśmy formalny charakter tej typizacji (która
sama w sobie w zespole znamion nie zawiera żadnych podpowiedzi odnośnie do prawidłowego
kierunku wykładni) to pole kryminalizacji nam się rozszerza i obejmuje (bo musi objąć) również
osoby, które ze względu na stan psychiczny nie są w stanie zrozumieć zniewagi. Jeżeli
powiedzielibyśmy, że typ ten ma charakter materialny to pozbawiamy te osoby ochrony,
ponieważ nie nastąpił skutek w postaci odczucia znieważenia. Przyjmując materialny charakter
zniewagi z art. 216 k.k. naruszylibyśmy wymogi art. 30 Konstytucji, czyli pozytywny obowiązek
Rzeczypospolitej zapewnienia wystarczającego poziomu ochrony godności jednostki. A zatem
rozwiązanie uwzględniające wykładnię systemową konstytucyjną wymaga przyjęcia tu
formalnego charakteru - chronimy niezależnie od tego czy dana osoba odczuła to zachowanie
jako znieważające, czy nie, jeżeli tylko obiektywnie rzecz ujmując ma ono charakter
znieważający. A jeżeli ona nie przyjmuje tego jako znieważenia mając świadomość, ze przekaz
jest znieważający, to po prostu nie wszczyna postępowania (nie korzysta z § 5 – nie wnosi
prywatnego aktu oskarżenia). A w pozostałych przypadkach powinno nastąpić objęcie przez
prokuratora ściganiem z urzędu – tam gdzie mamy osobę niezdolną do pojęcia, że doszło do
znieważenia
Przestępstwa z naruszenia i z narażenia
⎯ z narażenia konkretnego
⎯ z narażenia abstrakcyjnego
Ujęcie czynności sprawczych niektórych typów rodzajowych powoduje, że niemożliwej jest ich
popełnienie przez zaniechanie (zostaje wyłącznie działanie)
Jeżeli przepis 278 § 1 brzmi Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega
karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 to nie da się zabrać przez zaniechanie.
Kradzież wymaga działania. Doprowadzenie do czegoś (np. 197 § 1 gwałt) – nie da się
doprowadzić do czegoś przez zaniechanie - jeżeli ktoś do czegoś doprowadza to robi to
działaniem.
Niektóre typy mogą być popełnione tylko przez zaniechanie. Przykład: art. 162 § 1 k.k.
nieudzielenie pomocy jest przestępstwem z zaniechania. Należy pamiętać, że przy z zaniechaniu
nie chodzi w ogóle o brak fizycznej aktywności, przestępstwa z zaniechania bazują na zarzucie
braku aktywności w nakazanym kierunku, a nie na zarzucie całkowitej, fizycznej bierności. Jak
długo to co jest czynione nie będzie mogło być uznane za nakierowane na ratowanie dobra
prawnego, nie powiemy, że udzielił pomocy. Inne przykłady: art. 209 k.k. przestępstwo nie
alimentacji jest przestępstwem z zaniechania. Mimo że sprawca może uiszczać część świadczeń
alimentacyjnych to interesuje nas ten element rzeczywistości, który polega na nie uiszczeniu ich
w całości; art. 240 k.k. niezawiadomienie o przestępstwie – przestępstwo z zaniechania
Mamy przestępstwa w których ustawodawca dopuszcza zarówno działanie jak i zaniechanie.
Mogą być zatem popełnione w obu postaciach realizacji czynu poprzez ujęcie odpowiednie
znamion: albo wprost zespół znamion odnosi się i do działania i do zaniechania albo czynność
sprawcza, która jest jedna ujęta jest tak, że dopuszcza się i działanie i zaniechanie. Przykład
modelu pierwszego art. 231 §1 k.k. – Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje
uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub
prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. – ustawodawca wprost wskazuje dwie
postacie. Zachowanie sprawcy może polegać tylko na przekroczeniu uprawnień; może polegać
tylko na niedopełnieniu obowiązków; mogą się splatać oba te elementy – sensem typizacji jest
szkoda na interesie publicznym bądź prywatnym. W tym przypadku przepis wprost wskazuje, ze
chodzi o działanie, zaniechanie, bądź ich splot.
Inny przykład: Art. 193 k.k. – mogę się wedrzeć; mogę nie opuścić; mogę się wedrzeć a potem
nie opuścić (działanie, zaniechanie, działanie i zaniechanie – model typizacji przewiduje jedną
formę, drugą formę oraz obie formy po sobie)
Przykład ujęcia kiedy ze znamienia czynnościowego wynika możliwość realizacji zarówno przez
działanie jak i przez zaniechanie: art. 148 k.k. – czynność sprawcza nie rozstrzyga czy może być
zrealizowana tylko przez działanie czy przez zaniechanie również. Zarzut z tego przepisu
postawimy również wówczas gdy ktoś umyślnie doprowadza do śmierci (zabija), chociaż
powinien był temu zapobiec (mimo że jego obowiązkiem było aby śmierć nie nastąpiła) –
nazywamy to zabójstwem przez zaniechanie, będzie dotyczyło tzw. gwaranta nienastąpienia
skutku np. matka która nie karmi noworodka (nie będąc w szoku poporodowym), dziecko
umiera, odpowie za zabójstwo przez zaniechanie. To nie musi być znamię umyślne jak art. 148
k.k. to może być art. 155 k.k. – błąd lekarski, lekarz dopuszcza się błędu w sztuce → pacjent
umiera → lekarz odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci przez zaniechanie którego się
dopuścił, bo popełnił błąd w sztuce
⎯ art. 157 § 5 k.k. Jeżeli pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa
określonego w § 3 następuje na jej wniosek – nieumyślne spowodowanie średniego, bądź
lekkiego uszczerbku na zdrowiu, w trakcie postępowania wychodzi na jaw albo od
początku wiadomo, że sprawca jest osoba najbliższa (definicja art. 115 k.k.), biorąc pod
uwagę tę relację bycia osobą najbliższą ustawodawca pozostawia decyzję o ściganiu
osobie pokrzywdzonej.
⎯ Art. 278 § 4 Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na
wniosek pokrzywdzonego. – jeśli postepowanie wykazuje albo od początku wiadomo, że
sprawcą kradzieży jest osoba najbliższa osobie pokrzywdzonej, niekoniecznie ta osoba
pokrzywdzona będzie chciała ścigania np. jeśli skutki skazania mogą dotknąć i ją
⎯ Sytuacje kiedy prowadzenie postępowania stanowiłoby ingerencję w sferę prywatności
osoby pokrzywdzonej. Np. art. 191 § 3. Ściganie przestępstwa określonego w § 1a
następuje na wniosek pokrzywdzonego. – utrwalenie, bądź rozpowszechnianie wizerunku
nagiej osoby. Materiały te, które zostały utrwalone bądź rozpowszechnione musiały by
być włączone do materiału dowodowego, zapoznawałby się z nimi jej pełnomocnik,
prokurator, sąd, a w przypadku kiedy mamy do czynienia z wizerunkiem nagiej osoby
lub osoby w trakcie czynności seksualnych, może ona tego nie chcieć. Zwykle głównie
chodzi o to aby te treści przestały być dostępne, jeżeli to zostanie uskutecznione to
niekoniecznie ta osoba będzie chciała następnie powadzenia procesu karnego
⎯ Kiedy osoba pokrzywdzona nie jest w stanie wnieść prywatnego aktu oskarżenia ze
względu np. na sytuację majątkową
⎯ Kiedy dochodzi do znieważenia osoby, która jest powszechnie uznanym autorytetem
(kimś powszechnie szanowanym) i nie wypada jej samodzielnie występować z
prywatnym aktem oskarżenia, ale jednak zniewaga jest tak ciężka, nie można przyjąć, że
powinna „ujść płazem”, nie da się przyjąć że mieści się w granicach wolności wypowiedzi
ani nie jest tak, że można ją pozostawić bez reakcji karnej (bo np. wzbudziła powszechne
oburzenie społeczne).
Dalsze podziały:
Przestępstwa jednoczynowe – realizowane jednym zachowaniem. Wystarczające jest do
dokonania jedno zachowanie sprawcy
Przestępstwo złożone – składa się z dwóch innych przestępstw. Ustawodawca składa je razem,
tworząc typizacje złożone z tego względu, że w praktyce często występują takie zachowania.
Jeżeli jest to powtarzający się wzorzec zachowania różnych ludzi to aby uprościć postepowanie
karne nie ma sensu w każdym przypadku stosować modeli z art. 11 k.k. ze wszystkimi tego
konsekwencjami, tylko możemy to opisać w ustawie, gdyż ustawa karna ma służyć ściganiu oraz
społeczeństwu. Po drugie społeczna szkodliwość przestępstwa złożonego nie jest tylko sumą
społecznej szkodliwości przestępstw które się na takie przestępstwo złożone składają, to nie jest
tylko kwestia podsumowania i następnie stworzenia nowego typu – jeżeli składamy dwa
zachowania społecznie niebezpieczne zazwyczaj będzie tak, że sumarycznie stopień społecznej
szkodliwości tego zachowania, które rzeczywiście zaistniało jest dużo wyższy niż suma
pojedynczych społecznych szkodliwości czynów które się na takie przestępstwo złożone
składają, gdyż połączenie określonych elementów rzeczywistości powoduje większe zagrożenie
dla dóbr prawnych niż wtedy kiedy te elementy są odseparowane. To zagrożenie się wtedy
multiplikuje, a jeżeli tak jest to musimy oddać rzeczywiste zagrożenie dla dóbr prawnych, a
zatem wyższy stopień społecznej szkodliwości w zagrożeniu ustawowym karą. Przykład art. 280
§ 1 k.k. – przestępstwo złożone z kradzieży (art. 278 § 1 k.k.) i stworzenia zagrożenia dla życia iż
zdrowia (art. 160 § 1 k.k.). Kara która grozi za rozbój w związku z charakterem tego zdarzenia
gdzie mamy zamach na mienie i zamach na zdrowie osoby pokrzywdzonej, związana ze
stopniem społecznej szkodliwości, jest dużo wyższa niż wtedy kiedy byśmy próbowali połączyć
kary za kradzież i karę z art. 160 k.k. Rozbój jest zdarzeniem dynamicznym, nie wiadomo czym
się skończy, nie wiadomo czy zaraz nie przejdziemy w § 2 bo pojawi się niebezpieczne narzędzie,
dlatego ustawodawca tworzy taki typ złożony: po pierwsze dlatego że zdarza się to często; po
drugie dlatego, że kara musi odpowiadać istocie tego czynu który się zdarza, a nie będzie
odpowiadała taka kara, którą byśmy wymierzyli stosując instytucję z art. 11 k.k.
Przestępstwa trwałe, a przestępstwa które wywołują skutki trwałe, ale do ich istoty nie należy
podtrzymywanie stanu przeciwprawnego - Przestępstwa trwałe – do ich znamion należy nie
tylko sprowadzenie określonego stanu, ale i jego podtrzymywanie (np. pozbawienie wolności –
art. 189 k.k.; nieopuszczenie miejsca art. 193 k.k.). Sama zmiana rzeczywistości, która należy do
zespołu znamion statuując przestępstwo skutkowe nie oznacza, ze mamy do czynienia z
przestępstwem trwałym. Istota takiej trwałości musi wynikać z zespołu znamion typu. Jeśli tak
nie jest to sam fakt nastąpienia skutku (zmiany w rzeczywistości) nie generuje nam
przestępstwa trwałego. Przykład: kradzież nie jest przestępstwem trwałym, ale nie powiemy
tutaj o podtrzymywaniu stanu prawnego, bo znamię czynnościowe jest ujęte jako „zabiera” (nie
można być w trakcie zabierania czy w stanie zabierania), jest natomiast przestępstwem o
skutkach trwałych, bo następuje pozbawienie władztwa nad rzeczą. Przykład: zniewaga art. 216
k.k. – treść znieważająca realizująca znamiona § 2 (typ kwalifikowany) jest wciąż dostępna to i
tak nie jest to przestępstwo trwałe – przestępstwo jest dokonane w momencie dokonanie
wpisu, a to że treść jest wciąż dostępna jest skutkiem popełnienia czynu zniewagi.
Rzeczywistość nie zmienia nam charakteru typu.
Przedmiot przestępstwa
To co określamy jako dobra prawne ma różny charakter, mogą to być dobra prawne powiązane z
jednostką; to mogą być dobra prawne przeniesione na wyższy poziom stanowiące abstrakty (np.
dobra zbiorowe, dobra abstrakcyjne); to mogą być dobra które zależne są od systemu prawa i w
ogóle oderwane są od rzeczywistości (np. wiarygodność dokumentów)
Żeby przepis karny mógł się utrzymać (bądź mógł być wprowadzony), musimy być w stanie
dobro prawne wyartykułowane w systemie prawa penalnego jako stanowiące przedmiot
przestępstwa, być w stanie usytuować w katalogu dóbr prawnych konstytucyjnych (art. 31 ust. 3
Konstytucji)
Określenie dobra prawnego jest nam potrzebne aby określić tzw. podobieństwo przestępstw -
art. 115 §3 . Przestępstwami podobnymi są przestępstwa należące do tego samego rodzaju;
przestępstwa z zastosowaniem przemocy lub groźby jej użycia albo przestępstwa popełnione w
celu osiągnięcia korzyści majątkowej uważa się za przestępstwa podobne. – potrzebujemy
podobieństwa aby stwierdzić czy zachodzi recydywa - art. 64, a w zależności od tego czy
recydywa zachodzi czy nie zasady wymiaru kary będą inne. Nowe zagrożenie z którego
skorzysta sąd (do czego będzie zobligowany w pewnym zakresie) będzie zależne od właściwego
określenia chronionego dobra prawnego, gdyż wtedy stwierdzimy, ze mamy do czynienia z
przestępstwami podobnymi albo nie, a zatem mamy do czynienia z recydywą albo nie
Rodzajowy przedmiot ochrony – łączy poprzez tożsamość różne typy rodzajowe przestępstw.
Różne typy posiadają ten sam rodzajowy przedmiot ochrony zawsze gdy są umieszczone w tym
samym rozdziale kodeksu karnego. Tytuły rozdziałów w części szczególnej kodeksu karnego
oddają rodzajowe przedmioty ochrony wszystkich typów umieszczonych w danym rozdziale.
Wszystkie zatem przestępstwa, które zostały właśnie z tego względu, że posiadają wspólny (ten
sam) przedmiot ochrony, pogrupowane w rozdziałach chronią dobra prawne wymienione w
tytułach rozdziałów
Rodzajowy przedmiot ochrony będziemy również wskazywać jako jeden z elementów przy
podobieństwie przestępstw (art. 115 § 3 mówi „przestępstwa tego samego rodzaju), ale
wówczas możemy już takiego podobieństwa doszukiwać się również pomiędzy typami
umieszczonymi w różnych rozdziałach, jeżeli tylko jest tak, ze typy te chronią m.in. te same
dobra prawne, ale ich umiejscowienie w systematyce kodeksowej jest różne
O pogrupowaniu przez ustawodawcę określonych typów w określonym rozdziale decyduje to
dobro prawne, które zdaniem ustawodawcy wysuwa się na plan pierwszy (co jest przede
wszystkim chronione przez dany typ rodzajowy). Rozstrzygnięcie przez ustawodawcę, że
sensem określonej grupy typizacji jest ochrona głównie jakiegoś dobra prawnego nie wyklucza
by poszczególne przestępstwa nie mogły chronić również innych dóbr prawnych – wtedy
będziemy mówić o indywidualnym przedmiocie ochrony. Indywidualny przedmiot ochrony
odnosi się do przedmiotu ochrony konkretnego typu rodzajowego przestępstwa (nie grupa,
tylko konkretny typ rodzajowy). Jeżeli z zespołu znamion wynika, że oprócz indywidualnego
przedmiotu ochrony tożsamego z przedmiotem rodzajowym, typ chroni tez inne dobra prawne,
co jasno wynika z ujęcia ustawowego. Kiedy występuje taka multiplikacja chronionych dóbr
prawnych, wyróżniamy: Indywidualny przedmiot ochrony bliższy i Indywidualny przedmiot
ochrony dalszy – rozgraniczenie to nie oznacza, że któreś dobra prawne uznajemy za mniej
istotne, takie określenia oznaczają jedynie, ze któreś z dóbr prawnych chronionych przez daną
typizację wysuwa się na plan pierwszy, decyduje o umiejscowieniu w systematyce części
szczególnej, ale nie oznacza, ze jest ważniejsze od innych (jedynie pozwala nam ułożyć te
typizacje w określony sposób). Przykład: kradzież art. 278 § 1 k.k. chroni prawo własności, zaś
rozbój art. 280 § 1 chroni własność; zdrowie; nietykalność cielesną osoby pokrzywdzonej –
mamy zatem indywidualny główny przedmiot ochrony w postaci własności i indywidualny
uboczny przedmiot ochrony w postaci zdrowia, nietykalności cielesnej osoby pokrzywdzonej,
ale nie znaczy to, że zdrowie jest mniej ważne niż własność, pytamy jedynie o miejsce, w którym
ten przepis powinien się znaleźć, a zatem „W co przede wszystkim godzi sprawca?” – przede
wszystkim we własność, ale przy okazji zagraża też zdrowiu.
Mamy zatem rodzajowy przedmiot ochrony wspólny dla jakiejś grupy typów, wspólny ze
względu na dzielenie przedmiotu ochrony, umiejscowienie w tym samym rozdziale, bądź
wspólny ze względu na podobieństwo rodzajowe. A następnie mamy indywidualny przedmiot
ochrony, który identyfikujemy odnośnie do konkretnego typu rodzajowego. A następnie jeżeli
jest więcej iż jeden indywidualny przedmiot ochrony wyróżnijmy przedmiot ochrony
indywidualny bliższy i dalszy
Strona przedmiotowa
W stronie przedmiotowej przestępstwa będą mieściły się te wszystkie znamiona, które nie
odnoszą się ani do podmiotu ani do strony podmiotowej
Czasem jest tak, ze znamiona dzielą swój sens pomiędzy stronę podmiotową i stronę
przedmiotową, jesteśmy zatem w stanie dokonać wykładni nie przyporządkowując trwale jakoś
znamienia tylko do znamion określonej grupy, a znamię odpowie nam na pytania zarówno o
zakres strony przedmiotowej jak i strony podmiotowej. To pogrupowanie nie powoduje
niemożności sięgania po określone znamiona po to aby zrozumieć inny element przestępstwa,
które poddajemy analizie
W zespole znamion strony przedmiotowej mogą (ale nie mszą) występować znamiona
określające:
Jeżeli mamy czynność sprawczą i mamy skutek to trzeba w jakiś sposób, w oparciu o jakiś model
odpowiedzialności, przypisać odpowiedzialność za ten skutek. Samo wystąpienie skutku
prawnie relewantnego, potwierdzenie, że on zaistniał nie wystarczy do pociągnięcia do
odpowiedzialności karnej. Samo stwierdzenie zaistnienia zachowania i skutku opisanych w
ustawie nie wystarczy do tego żeby pociągnąć do odpowiedzialni osobę, która tego zachowania
się dopuściła – trzeba dokonać powiazania między czynnością sprawczą i skutkiem który
zaistniał. To powiązanie będzie przebiegało w inny sposób wówczas gdy zachowanie przybrało
postać działania, inny zaś wówczas gdy przybrało postać zaniechania, ponieważ ex nihilo nihil fit
– z niczego nie może wynikać skutek. Przykład: z zaniechania nie będzie wynikała śmierć –
musimy mieć konstrukcję dogmatyczną, która pozwoli powiązać prawnokarnie relewantne
zaniechanie ze skutkiem. Z działania przyczynowo wynika skutek, z zaniechania przyczynowo
skutek wynikać nie może. Model który stosujemy aby powiązać prawnokarnie relewantne
zaniechanie ze skutkiem bazuje na koncepcjach, które istniały wcześniej (odwrotnie niż przy
winie, gdzie pojawienie się nowej koncepcji detronizowało poprzednią):
Teoria ekwiwalencji (teoria warunku sine qua non, teoria równowartości warunku) – nakazuje
zadać pytanie, jeżeli badamy co było przyczyną określonego skutku, czy między działaniem a
skutkiem zachodzi związek przyczynowy (Poszukujemy czysto naturalistycznego związku
przyczynowo skutkowego pomiędzy działaniem a jakąś zmianą w rzeczywistości. Pytamy czy
zachodzi związek przyczynowo skutkowy między daną zmianą w rzeczywistości, nazywaną
skutkiem i jakimś elementem w rzeczywistości, który chcemy nazwać przyczyną). Teoria ta nie
zawiera żadnego ograniczenia katalogu przyczyn. Możemy zatem szeroko zarzucać sieć i zbierać
w nią wszystkie elementy przy których odpowiemy na pytanie „czy gdyby ten element
rzeczywistości nie występował skutek nastąpiłby czy by nie nastąpił?”. W każdym przypadku
możemy zapytać czy jest powiązanie przyczynowo skutkowe. Warunek sine qua non – czy gdyby
ten element rzeczywistości nie nastąpił to skutek ziściłby się czy nie – jest to jedyny element,
który w tej koncepcji jest w stanie eliminować jakieś elementy rzeczywistości. Test warunku
sine qua non nie wystarcza, koncepcja ta bowiem nie stawia żadnych ograniczeń co do tego jak
szeroko będziemy szukać przyczyn określonego skutku, bądź jak bardzo będziemy cofać się
pytając o coraz dalsze przyczyny nastąpienia skutku. Więc w istocie dojdziemy do wniosku, że
pole przyczyn jest bardzo szerokie. Przykład: żona zabija męża bronią palną. → Czy gdyby żona
nie kupiła tej broni palnej maż by żył? Tak; → Czy gdyby nie sprzedano jej broni palnej to
posiadałaby broń palną? Nie; Kto zatem powinien odpowiadać za zabójstwo? Sprzedawca broni
palnej (gdyby jej nie sprzedał, żona nie strzeliłaby do męża, mąż by żył); → Skąd sprzedawca
miał broń palną? Bo została wyprodukowana; → Czy gdyby nie została wyprodukowana
sprzedałby ją? Nie; → Kto wyprodukował tą broń palną? Kto ją zaprojektował? Kto stworzył
surowiec z którego została wyprodukowana? Kto fizycznie ja wyprodukował? Kto zaprojektował
naboje? Kto je wyprodukował? → wszystkie te osoby zaangażowane w powstanie broni palnej,
która posłużyła do zabójstwa powinny odpowiadać karnie za śmierć tego męża, bo przy każdym
odpowiadamy na pytanie „czy gdyby ten element nie wystąpił to skutek by wystąpił?”
negatywnie.
Jak widzimy teoria ekwiwalencji nie pozwala sensownie postawić zarzutu, bo nie mamy żadnych
ograniczeń jak daleko możemy się cofnąć. Teorii ekwiwalencji postawiono zatem zarzut finalny
tzw. paradoksu nosa Kleopatry. Paradoks ten polega na tym, że teoria ekwiwalencji pozwala
cofać się w przeszłość aż do momentu, w którym Kleopatra uwodzi dwóch wielkich rzymian.
Teoria ekwiwalencji pozwala w istocie zadać pytanie finalne czy gdyby Kleopatra nie rozkochała
w sobie dwóch wielkich rzymian to czy nasza żona z przykładu zabiłaby męża czy nie, skoro nie
ma ograniczeń w cofaniu się w przeszłość i pytaniu o warunki. Paradoks nosa Kleopatry
pokazuje, że teoria ekwiwalencji nie jest wystarczająca, bo nie pozwala nam w żaden sposób
ograniczyć zakresu przyczyn, które chcemy brać pod uwagę jako prowadzących do skutku
Teoria adekwatnego związku przyczynowego – nakazuje ograniczyć przyczyny, które chcemy
uwzględniać tylko do tych które typowo (zwykle, przeciętnie, zazwyczaj) prowadzą do
nastąpienia określonego skutku. Teoria ta nakazuje zapytać „czy zazwyczaj jest tak,
statystycznie rzecz biorąc, że jeżeli ktoś sprzedaje broń palna to ktoś zostanie z niej
zastrzelony? – statystycznie rzecz ujmując nie. Biorąc pod uwagę ilość broni palnej nie jest to
prawidłowość, która pozwoliłaby sprzedawcy przypisać odpowiedzialność za zabójstwo
dokonane z tej broni palnej. Większość broni palnej (zwykłej, cywilnej w posiadaniu osoby
prywatnej) nigdy nie będzie narzędziem przestępstwa zabójstwa. W ten sposób odpadł nam
paradoks nosa Kleopatry, gdyż pozostał poza polem przyczyn, które bralibyśmy pod uwagę.
Przykład: mąż chce się pozbyć żony, przeczytał że zdarzają się wypadku lotnicze i w nadziei, że
taki wypadek się zdarzy, wykupuje żonie wakacje na Malediwach, żona wsiada w samolot,
samolot się rozbija, żona umiera. Zgodnie z koncepcją ekwiwalencji mężowi należy postawić
zarzut zabójstwa (gdyby nie kupił jej biletu żyłaby? – tak). Teoria adekwatnego związku
przyczynowego, skoro zadaje pytanie o przeciętne powiazanie między przyczyną a skutkiem,
uniemożliwi w tym przykładzie postawienie zarzutu (przeciętnie konsekwencją kupienia biletu
na samolot nie jest śmierć w katastrofie lotniczej)
Biorąc pod uwagę skutki, które mogą wyniknąć dla gwaranta z niezapobiegnięcia temu
co stanowi znamię typu i jest prawnie relewantnym skutkiem, musimy zawsze
szczegółowo badać jaki ten zakres obowiązku gwaranta był. Nie można domniemać
zakresu obowiązku gwaranta, trzeba ściśle ustalić zakres obowiązku gwaranta.
Przypisanie odpowiedzialności za skutek któremu gwarant nie zapobiegł, elementy które muszą
być spełnione:
⎯ Sprawca musi naruszyć reguły postępowania z dobrem prawnym, które miały na celu
zapobiegnięcie nastąpieniu skutku i muszą to być te reguły które chroniły przed
określonym skutkiem, następnie zaistnienie skutku nastąpiło właśnie na tej drodze na
której nie miało się ziścić
⎯ musimy wykazać, że w skutku który zaistniał urzeczywistniło się właśnie to
niebezpieczeństwo, któremu gwarant miał zapobiec (weryfikujemy czy zakres
obowiązku gwaranta obejmował zapobieżenia nastąpienia tego właśnie skutku)
⎯ musimy zbadać czy alternatywne zachowanie (zgodne z regułami) z dużym
prawdopodobieństwem zapobiegłoby nastąpieniu skutku, bądź zdynamizowaniu
zagrożenia. Duże prawdopodobieństwo to ma być prawdopodobieństwo graniczące z
pewnością, że udałoby się zapobiec skutkowi gdyby gwarant podjął zachowania
nakierowane na niedopuszczenie do nastąpienia skutku
Model oczekiwanego zachowania po stronie gwaranta jest oparty o szerszy model wzorcowego
obywatela – jest to model zobiektywizowany, zazwyczaj będzie to dobry fachowiec
(Formułujemy przeciętny standard zachowania, ale ta przeciętność oznacza takiego fachowca,
człowieka, obywatela, który zachowuje się zgodnie z regułami postepowania, przestrzega norm,
przestrzega zasad ostrożności). Na jego podstawie przypisujemy odpowiedzialność za
zaniechanie. Wzorzec ten ulega modyfikacjom na niekorzyść osoby oskarżonej jeśli jest on
specjalistą, w odwrotną stronę działa ta modyfikacja w przypadku osoby niedoświadczonej
Brak potwierdzenia statusu gwaranta niekiedy otwiera możliwość postawienia zarzutu z innych
typów. Odpada nam możliwość odpowiedzialności za przestępstwo skutkowe przez zaniechanie,
ale nawet względem tego samego podmiotu niekiedy będzie tak, że i tak poniesie
odpowiedzialność karną, ale już nie z uwzględnieniem statusu gwaranta. Przykłady: Jeżeli przy
przestępstwach z rozdziału XIX status gwaranta nie zostaje potwierdzony to pozostaje nam
ogólnosprawczy typ z art. 162 k.k.; odpada nam art. 231 k.k., który sankcjonuje w stosunku do
funkcjonariuszy publicznych obowiązek donoszenia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to
pozostaje nam ogólnosprawczy art. 240 k.k.
Podmiot przestępstwa
Art. 10 § 1 k.k. przyjmuje na zasadzie pewnej konwencji granice odpowiedzialności karnej jako
ukończone lat 17 w momencie popełnienia czynu. Tak samo granica lat 15 z art. 10 §2 k.k. jest
kwestią pewnego modelu odpowiedzialności karnej, identyfikacji rozwoju psychospołecznego
dzieci w Polsce (Czy one są w stanie ponosić odpowiedzialność karną czy nie, jeżeli mają
ukończone lat 15). Przyjmujemy, że osoba, która ukończyła 17 lat działa na tyle z rozeznaniem,
jest na tyle rozwinięta psychospołecznie, że można jej przypisać winę. Przyjmujemy, że osobie
która nie miała ukończonych 17 lat w momencie popełnienia czynu nie możemy przypisać
zarzutu winy, bo osoba taka nie jest na tyle rozwinięta (wiek warunkuje przypisywalność
zarzutu winy, a brak wymaganego wieku powoduje wakowanie winy). Od granicy ustanowionej
w art. 10 § 1 k.k. ustawodawca przewiduje wyjątki, albo rozszerzające zakres podmiotów
przestępstw, albo łagodzące odpowiedzialność karną osób, które w rozumieniu prawa karnego
były pełnoletnie w chwili czynu (miały ukończone lat 17), ale odpowiedzą w sposób
łagodniejszy. Art. 10 § 2 – model odpowiedzialności osoby, która w momencie czynu miała
ukończone lat 15 składa się z dwóch elementów:
Fraza końcowa art. 10 §2 „a w szczególności, jeżeli poprzednio stosowane środki wychowawcze lub
poprawcze okazały się bezskuteczne ”. stanowi podpowiedź dla wahającego się sędziego w
kierunku posłużenia się kodeksem karnym, a nie kontynuowania stosowania ustawy o
wspieraniu i resocjalizacji nieletnich jeżeli ustawa ta była już stosowana i nie przyniosło to
spodziewanych efektów (jest to tylko podpowiedź, ostatecznie to sędzia decyduje czy zastosuje
kodeks karny czy nie, jest to jednak wyraźny sygnał, który ustawodawca kieruje do tego
sędziego, że jeżeli środki z w/w ustawy były stosowane i okazały się bezskuteczne to powinien
zastosować kodeks karny, bo najwyraźniej ta ustawa jest niewystarczająca). A zatem w
przypadkach wątpliwych ustawodawca opowiada się za niekontynuowaniem ustawy o
wspieraniu i resocjalizacji nieletnich
Nowelizacja k.k. przewiduje §2a Nieletni, który po ukończeniu 14 lat, a przed ukończeniem 15 lat
dopuszcza się czynu zabronionego, określonego w art. 148 §2 lub §3 może odpowiadać na
zasadach określonych w tym kodeksie, jeżeli okoliczności sprawy oraz stopień rozwoju sprawcy,
jego właściwości i warunki osobiste za tym przemawiają oraz zachodzi uzasadnione
przypuszczenie, że stosowanie środków wychowawczych lub poprawczych nie jest w stanie
zapewnić resocjalizacji nieletniego – Co się dzieje zatem w modelu odpowiedzialności nieletnich?
art. 10 § 2 stanowi wyjątek, a § 2a będzie stanowił wyjątek od paragrafu poprzedzającego, bo
jest to wycinkowe poszerzenie zakresu osobowego względem nieletnich, którzy mieli 14 lat i
popełnili czyny kwalifikowane z dwóch paragrafów kodeksu karnego. Dotyczy to tylko osoby,
która w memencie czynu miała ukończone lat 14 i popełniła czyn, który zakwalifikujemy jako
typ kwalifikowany zabójstwa. Model, który proponuje tutaj ustawodawca, przy tych samych
przesłankach rozstrzygających o odpowiedzialności takiego 14-latka jak gdyby był dorosły,
oparty jest na założeniu przeciwnym niż ten który wynika z § 2, dlatego że fraza umieszczona w
części końcowej nakazuje sądowi przede wszystkim stosować środki wychowawcze i
poprawcze, a jeżeli dopiero zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że ich stosowanie nie
zapewni resocjalizacji nieletniego, zastosować kodeks karny. A zatem podpowiedź formułowana
przez ustawodawcę w §2a in fine jest przeciwna niż ta, która jest formułowana w §2 (masz
furtkę, możesz potraktować tego 14-latka jak gdyby był dorosły, ale musisz w sposób
uzasadniony wykazać, że nie wystarczy stosowanie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji
nieletnich, dopiero jeżeli wykażesz że stosowane w/w ustawy nie jest wystarczające dla
resocjalizacji nieletniego, wtedy stosujesz art. 10 §2a k.k. i sądzisz tego 14-latka jak gdyby był
dorosły)
Nawet jeżeli nieletni, który dopuścił się czynu zabronionego po ukończeniu lat 15 będzie
sądzony jak dorosły, to zasady jego odpowiedzialności są łagodniejsze:
A zatem, mimo że dany 15-latek jest sądzony jak dorosły to w różnych instytucjach wymiaru
kary następuje limitowanie surowości kary jaka będzie wymierzona.
Art. 10 § 4 W stosunku do sprawcy, który popełnił występek po ukończeniu lat 17, lecz przed
ukończeniem lat 18, sąd zamiast kary stosuje środki wychowawcze, lecznicze albo poprawcze
przewidziane dla nieletnich, jeżeli okoliczności sprawy oraz stopień rozwoju sprawcy, jego właściwości i
warunki osobiste za tym przemawiają. - zawiera podstawy do łagodniejszego traktowania
sprawców, którzy mieli ukończone 17 lat w chwili popełnienia czynu, ale ustawodawca bierze
po uwagę ich niższy wiek, ewentualną niższą dojrzałość psychospołeczną, w związku z czym w
istocie zezwala na łagodniejsze potraktowanie, bo jest to pozostawione ocenie sądu mimo, że
przepis mówi „stosuje...”, ale ponieważ podlega to ocenie sądu to trzeba przyznać, że jest to
możliwość a nie obowiązek mimo ujęcia językowego, z tego względu że to sąd w istocie ocenia
czy przesłanki opisane w art. 10 §4 zachodzą czy nie. Tryb warunkowy „jeżeli okoliczności...”
wskazuje, że to sąd rozstrzygnie czy będzie stosował w przypadku konkretnego 17-latka ustawę
o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich czy kodeks karny
Sprawca młodociany – art. 115 §10 Młodocianym jest sprawca, który w chwili popełnienia czynu
zabronionego nie ukończył 21 lat i w czasie orzekania w pierwszej instancji 24 lat. (te warunki muszą
być spełnione łącznie). Konsekwencje posiadania statusu młodocianego: dyrektywa wychowawczego
oddziaływania stosowana jest względem sprawców nieletnich, ale także młodocianych - art. 54 k.k. §
1. Wymierzając karę nieletniemu albo młodocianemu, sąd kieruje się przede wszystkim tym, aby
sprawcę wychować. Przy młodocianych zawsze można zastosować nadzwyczajne złagodzenie
kary. Wychowawcze oddziaływanie oznacza, że nawet jeśli taki sprawca młodociany odpowiada
jako dorosły (gdyż dorosłym jest) to sposoby wykonywania kary przykładowo pozbawienia
wolności względem młodocianych są zupełnie inne: osobne oddziały; osobne zakłady karne.
Jeśli jest to oddział, to rygory wykonywania kary są w nim łagodniejsze, musi nastąpić izolacja
od recydywistów. Często w zakładach dla młodocianych umieszcza się takich więźniów, którzy
byli skazani po raz pierwszy i są bezkonfliktowi, a na pewno nie grypsują, gdyż mają stanowić w
jakimś sensie lepszy przykład dla tych młodocianych, niż oni sami dla siebie. W
oddziałach/zakładach karnych dla młodocianych tym młodocianym próbuje się pomóc ukończyć
szkołę, zdobyć jakiś zawód. Jeśli gdzieś odbywa się oddziaływanie resocjalizacyjne to właśnie w
tych oddziałach/zakładach dla młodocianych, o ile jest ono w ogóle możliwe. Względem
młodocianego zawsze można zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary – art. 60 §1 k.k. Sąd
może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w wypadkach przewidzianych w ustawie oraz w
stosunku do młodocianego, jeżeli przemawiają za tym względy określone w art. 54 § 1. W
przypadku stosowania instytucji probacyjnych (przede wszystkim warunkowego zawieszenia)
takiego młodocianego przez dłuższy okres i w sposób bardziej szczegółowy poddaje się
nadzorowi np. obowiązkowy dozór (art. 73 k.k.); dłuższy okres próby przy warunkowym
zawieszeniu wykonania kary
Małoletni – rozumiany tak jak w prawie cywilnym: osoba poniżej 18 r.ż. Małoletni nigdy nie
występuje w k.k. jako sprawca (jako sprawcę mamy nieletniego; młodocianego). Małoletni może
być przedmiotem czynności wykonawczej (zazwyczaj) – wtedy jest pokrzywdzonym. Występuje
też wtedy kiedy bierzemy go pod uwagę jako nieodpowiedzialnego, ale stanowi to podstawę do
ograniczenia bądź odebrania praw rodzicielskich sprawcy pełnoletniemu. Małoletni jako
przedmiot czynności wykonawczej: może to być każdy małoletni (np. art. 208 k.k.); może być
małoletni poniżej lat 15 (przede wszystkim w rozdziale XXV np. art. 200 k.k.). Małoletni w art.
43c k.k. Sąd, uznając za celowe orzeczenie pozbawienia lub ograniczenia praw rodzicielskich lub
opiekuńczych w razie popełnienia przestępstwa na szkodę małoletniego lub we współdziałaniu z
nim, zawiadamia o tym właściwy sąd rodzinny. – nie interesuje nas w tym momencie kwestia
odpowiedzialności i tego czy małoletni był nieletnim czy nie, tylko chodzi o to, że jest to osoba
poniżej 18 r.ż., ktoś względem tej osoby wykonuje prawa rodzicielskie/opiekuńcze. Sąd karny
ma zawiadomić sąd rodzinny o przesłankach czy podejrzeniu konieczności ograniczenia, bądź
pozbawienia praw rodzicielskich/opiekuńczych
Strona podmiotowa
Drugim elementem, który będzie nas interesował analizując stronę podmiotową to stosunek
psychiczny sprawcy do określonego wycinka rzeczywistości, który podlega karnoprawnemu
wartościowaniu, nie przesądzając jaka jest postać zachowania ani jaka jest postać tego
nastawienia. Stosunek ten należy zestawić z art. 9 k.k. – a zatem sklasyfikować w jakiejś postaci
umyślności, bądź nieumyślności
Mamy zatem dwa elementy: całość przeżyć psychicznych, które towarzyszą popełnieniu czynu i
nastawienie psychiczne sprawcy do tego co robi, który będziemy przekładać na określone ujęcie
normatywne z art. 9 k.k.
Według badań medycznych nie ma czegoś takiego jak strona podmiotowa przestępstwa. Z
medycznego punktu widzenia nie ma żadnej umyślności czy nieumyślności, są pewne przebiegi
stanów psychicznych, które następnie prawnicy próbują sklasyfikować żeby móc postawić
zarzut
Strona podmiotowa przyjmuje dwie postaci: umyślności, bądź nieumyślności, § 3 odnosi się
jedynie do krzyżowania tych form, ale nie tworzy nowej postaci strony podmiotowej, dlatego że
mamy do czynienia na gruncie §3 z podlegającymi osobnej ocenie czynami, które posiadają
różną stronę podmiotową (nie tworzy to osobnej kategorii – łączą nam się przypisane do
czynów pozostających w jakiejś relacji normatywnej postaci umyślności bądź nieumyślności)
Art. 9 § 1 Czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to
jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi. Sensem
umyślności jest zamiar – jeśli zidentyfikujemy istnienie zamiaru musimy przypisać czyn
umyślny. Jeśli zamiar nam wakuje to nieuchronnie osuwamy się w nieumyślność. Sensem
umyślności jest zamiar, warunkiem nieumyślności jest brak zamiaru (oprócz innych elementów
koniecznych do przypisania nieumyślności). To właśnie zamiar różnicuje umyślność od
nieumyślności. To rozdziela zwłaszcza zamiar ewentualny od świadomej nieumyślności, kiedy
pojawiają się wątpliwości którą z postaci przypisać – wówczas należy wrócić do ogólnej zasady,
zapytać „czy był zamiar?” czy „jesteśmy w stanie intuicyjnie a następnie dowodowo postawić
zarzut popełnienia czynu zabronionego w zamiarze?”
Na zamiar składają się:
1. świadomość rzeczywistości (świadomość tego co sprawca czyni bądź czego nie czyni;
percypuje rzeczywistość, zdaje sobie sprawę z tego co robi, bądź czego nie robi choć
powinien) – w zakresie który odzwierciedla pełen zakres znamion typu (musimy zatem
wykazać istnienie w jego świadomości odbicia wszystkiego tego co następnie ubierzemy
w znamiona typu rodzajowego przestępstwa w zarzucie, który zostanie względem niego
sformułowany). Sprawca musi posiadać świadomość określonej cechy, która przesądza o
przestępstwie indywidualnym. Sprawca nie musi myśleć znamionami ustawy. Jeśli
mamy do czynienia ze znamionami ocennymi przykładamy ocenę przeciętnego
wzorcowego obywatela, a nie ocenę osoby, której chcemy postawić zarzut.
2. wola realizacji znamion (wola sprawczego oddziaływania na rzeczywistość)
Jeżeli w świadomości sprawcy nie odbija się któryś element rzeczywistości stanowiący znamię
typu rodzajowego odpada umyślność. Jeżeli pole karalności ograniczone jest tylko do czynów
umyślnych odpada odpowiedzialność karna. A zatem błąd co do znamion typu rodzajowego
wyłącza umyślność
Postaci zamiaru:
Zamiar bezpośredni
Zamiar bezpośredni (dolus directus) – sprawca chce popełnić czyń zabroniony. Chcenie nie
oznacza pragnienia czegoś (chcenie może się łączyć z pragnieniem, ale nie musi) przykład:
sprawca może chcieć uniknąć odpowiedzialności karnej, aby to zrobić musi zabić świadka, nie
pragnie go zabić, tylko chce uniknąć odpowiedzialności. O zamiarze bezpośrednim będziemy
mówić także jeśli realizacja znamion nastąpiła w sposób nieuchronny, nawet jeżeli nie jesteśmy
pewni chcenia, dzieje się tak dlatego, że sprawca postępuje w określony sposób, świadom tego
że nieuchronnie doprowadzi do popełnienia czynu zabronionego (punkt ciężkości leży wówczas
na tym co musiało nastąpić, a nie na tym co sprawca miał w głowie) – przykład: porzucony
kochanek pragnie zemścić się na kobiecie, która go porzuciła, wie że w mieszkaniu znajduje się
ona, jej brat i ich rodzice, podpala drzwi, a w pożarze ginie nie tylko ona, ale wszyscy, którzy
znajdowali się w mieszkaniu → skoro miał pewność, że w mieszkaniu znajdują się też inni ludzie
to zarzut który musi być postawiony to zabójstwo w zamiarze bezpośrednim wszystkich,
których śmierć była nieuchronna, bo miał pewność że są oni wewnątrz i nie zaprzestał swojego
zachowania. Natomiast jeśli pewności takiej nie ma (nie jest tak, ze sprawca jest pewien
odnośnie do realizacji znamion, że realizacja tych znamion nie nastąpi w sposób nieuchronny),
wtedy będzie rozstrzygane o to co miał w głowie, a zatem chcenie lub godzenie się (godzenie się
przeniesie nam zamiar bezpośredni do ewentualnego). Tam gdzie obiektywnie wakuje pewność
co do realizacji znamion patrzymy na to co się da wykazać jeżeli chodzi o nastawienie
psychiczne sprawcy – czy dążył (chciał) czy tylko się godził → jeśli nie ma pewności, ale chce –
zamiar bezpośredni; jeśli nie ma pewności, ale się godził – zamiar ewentualny. Przykład:
sprawca chce pozbawić życia sąsiada, kupuje w tym celu broń palną, ale nie umie strzelać, nie
ma pewności czy uda mu się tego sąsiada zastrzelić, ale udaje mu się → zabójstwo w zamiarze
bezpośrednim (Czy miał pewność, że zabije? Nie. Czy było to nieuchronne? Nie. Ale chciał, co
więcej pragnął – a zatem rozstrzyga nastawienie psychiczne).
CEL, MOTYW, POBUDKA - Niekiedy jest tak, że ustawodawca rozstrzyga o możliwości
popełnienia danego czynu zabronionego wyłącznie w zamiarze bezpośrednim, poprzez
ukształtowanie zespołu znamion zawęża zakres karalności tylko do zamiaru bezpośredniego.
Cel, motyw, pobudka to triada okoliczności zawężających (pobudka niekoniecznie będzie
zawężać, ale zawsze podaje się jako triadę), są to zatem trzy elementy mogące należeć do
zespołu znamion, po które ustawodawca sięga (poza pobudką, która nie wyklucza zamiaru
ewentualnego) w celu ograniczenia strony podmiotowej wyłącznie do zamiaru bezpośredniego.
• Przestępstwa popełnione w celu to tzw. przestępstwa kierunkowe np. kto zabiera w celu
przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą (a zatem nie da się ukraść w zamiarze
ewentualnym). Rozgraniczamy w ten sposób, niekiedy ograniczając zakres normowania
jednego przepisu od zakresu normowania innego przepisu, pomiędzy typami
rodzajowymi, a zatem nie zawsze chodzi o samo zawężenie zakresu karalności, ale
czasem będzie to służyło wskazaniu innej kwalifikacji, jeżeli kierunkowe zachowanie w
danym przypadku wakuje, a pojawia się inne kierunkowe zachowanie - Przykład: art.
278 §1 k.k. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, natomiast art. 289
§1 k.k. Kto zabiera w celu krótkotrwałego użycia cudzy pojazd mechaniczny – różnica
pomiędzy kradzieżą, a zaborem z art. 289 §1 kk może być tylko w stronie podmiotowej
(dalej chodzi o cudzą rzecz ruchomą, w tym przypadku pojazd mechaniczny, różnica
polega na tym dlaczego). Podsumowując: cel przesądza nam o zamiarze bezpośrednim,
ogranicza zakres karalności, ewentualnie służy rozgraniczeniu z innymi typizacjami.
• Motywacja – przeżycia psychiczne towarzyszące popełnieniu czynu. Motywacja
towarzyszy popełnieniu czynu. Motywację będziemy próbowali zidentyfikować w istocie
w każdej sprawie czynu umyślnego, bo to nam pozwoli ustalić dlaczego czyn został
popełniony, a następnie ustalić karę. Jednakże teraz interesuje nas taki motyw, który
należy do zespołu znamion, tylko taki motyw będzie bowiem ograniczał zakres strony
podmiotowej. Jeżeli motyw to przeżycie psychiczne, które towarzyszy sprawcy,
skłaniające go do popełnienia czynu zabronionego to np. w art. 194 k.k. – motywem
zachowania sprawcy jest: wyznanie lub bezwyznaniowość innej osoby. Art. 257 k.k. –
ktoś znieważa inną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej,
wyznaniowej, albo z powodu jej bezwyznaniowości. Wskazanie przez ustawodawcę
określonej motywacji, zawarcie jej w zespole znamion ogranicza stronę podmiotową do
zamiaru bezpośredniego, a zatem w art. 257 k.k. dodanie motywacji do znamienia
czynnościowego powoduje, że strona podmiotowa niewątpliwie jest węższa i będzie
oznaczała tylko zamiar bezpośredni
• Pobudki – przeżycia o charakterze emocjonalnym towarzyszące popełnieniu czynu
zabronionego (nie popychające do niego). Nie pytamy dlaczego, tylko co towarzyszyło
popełnieniu czynu. Emocje nie są tym co popycha do popełnienia czynu, ale tym co
towarzyszy, nakręca, wspiera. Jeżeli emocje są ujęte w zespole znamion, część doktryny
twierdzi, że ogranicza to stronę podmiotową do zamiaru bezpośredniego; inni nie
wykluczają popełnienia w zamiarze ewentualnym. Przykład: 148 §4 k.k. (zabójstwo w
afekcie) Kto zabija człowieka pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego
okolicznościami – nie pytamy dlaczego tylko pytamy co towarzyszyło popełnieniu czynu
– silne emocje, silna reakcja afektywna (standardowa, ale afekt – sprawca robi co czego
normalnie by nie zrobił), ograniczamy co do zasady do zamiaru bezpośredniego.
Art. 150 k.k. Kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego –
współczucie jako emocja towarzysząca czynowi, rozróżniające od zabójstwa w typie
podstawowym, wakowanie współczucia przenosi kwalifikacje na 148 §1
tzw. wynikowy – zazwyczaj (ale nie w każdym przypadku) towarzyszy innemu zamiarowi, który
w istocie popycha sprawcę do określonego zachowania (zazwyczaj sprawca dopuszczający się
zachowania w zamiarze ewentualnym dąży do czegoś innego, a przy okazji popełnia
przestępstwo w zamiarze ewentualnym). Przy przestępstwach z zaniechania często nie będzie
żadnego innego celu zachowania sprawcy, będzie po prostu bierność
Cel, który towarzyszył zachowaniu sprawcy może być prawnie relewantny albo irrelewantny.
Jeżeli jest tak, ze sprawca popełnia przestępstwo i przy okazji jego popełniania dopuszcza się
innego przestępstwa w zamiarze ewentualnym to będziemy stosować kwalifikację kumulatywną
z różnymi finalnymi rozwiązaniami (art. 11, 12 k.k.)
Zamiar ewentualny ustawodawca ujmuje w art. 9 §1 k.k. w drugiej jego części Czyn zabroniony
popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo
przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi.
Na zamiar ewentualny składają się dwa elementy: przewidywanie możliwości (a nie pewności,
nie nieuchronności), że dojdzie do realizacji znamion i godzenie się, że do niej dojdzie. Tym co
rozstrzyga o utrzymaniu zamiaru ewentualnego jest element godzenia się, który trzeba
dowodowo wykazać, ale sama świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego
charakteryzuje też świadomą nieumyślność, tylko w przypadku świadomej nieumyślności
sprawca się na to nie godzi (zakłada że do tego nie dojdzie)
Przykład godzenia się: rozbój na staruszce – sprawcy dostają się do mieszkania, krępują
staruszkę, rabują mieszkanie. Zakneblowana staruszka – jest możliwość że umrze, sprawcom
jest to obojętne, godzą się na to. Nie chcą tej śmierci, ale godzą się że może się tak stać
Godzenie się:
• Koncepcja woli warunkowej (Makarewicz) - sprawca nie pragnie skutku, nie chce go, nie
zmierza do jego realizacji, ale na wypadek gdyby on wystąpił nań się godzi. Godzi się
zatem w takim przypadku, jeżeli on rzeczywiście nastąpi i dopiero wtedy mówimy
„godził się”. Ale jeżeli do realizacji znamion typu nie dojdzie to znaczy, że sprawca się nie
godził, co by nam kładło zarzut usiłowania. Koncepcja ta nie pozwala utrzymać zakresu
karalności w tych wszystkich przypadkach kiedy powinna się ona urzeczywistnić, bo
zakładamy tutaj że skoro do realizacji znamion nie doszło to nie godził się na realizację
znamion, a zatem nie możemy postawić żadnego zarzutu
• Koncepcja obojętności woli (Wolter) – sprawca ani chce by tak, ani chce by nie. Sprawcy
nie zależy na tym żeby doszło do popełnienia czynu, ale nie zależy mu także żeby nie
doszło do popełnienia czynu. Jest mu to idealnie obojętne. Sprawcy jest idealnie obojętne
czy zrealizuje znamiona typu czy nie.
• Waszczyński – odwołuje się do narażania na niebezpieczeństwo. Godzenie to wola
narażenia na zagrożenie dóbr prawnych i obojętność co z tego narażenia wyniknie.
Sprawca ma wolę, chęć narażenia dóbr prawnych na zagrożenie, jest mu wszystko jedno
czy to zagrożenie dla dóbr się dalej rozwinie czy nie, czy dojdzie do realizacji znamion
typu czy nie dojdzie
• Buchała – sprawca który godzi się ma świadomość wysokiego prawdopodobieństwa
zrealizowania znamion typu, ale mając świadomość takiego prawdopodobieństwa nie
robi nic aby do realizacji znamion typu nie doszło
• Zamiar ogólny – sprawca nie wie do końca czym skończy się jego zachowanie (sprawca
podejmuje jakąś aktywność, nie wie co będzie jak skończy np. „chce zrobić krzywdę”).
Nie może być stosowany w praktyce. Może być punktem wyjścia do tego żeby przypisać
popełnienie określonego czynu zabronionego, w zależności od tego czym ostatecznie
zakończyło się zachowanie w zamiarze ogólnym. Sąd skazując, a wcześniej prokurator
stawiając zarzut musi dookreślić zawszenie tylko umyślność bądź nieumyślność, ale też
postać umyślności – czy czyn był w zamiarze bezpośrednim czy w zamiarze
ewentualnym. A zatem zamiar ogólny stanowić punkt wyjścia do dokonania kwalifikacji,
do oceny materiału dowodowego, ale nie można wnieść aktu oskarżenia ani wydać
wyroku skazującego bez dookreślenia postaci umyślności
• Zamiar przemienny (dolus alternativus) – sprawca ma różne opcje zachowania. Samo
istnienie planu różnego przebiegu przyczynowości nie stanowi jeszcze podstawy
formułowania następnie wielu zarzutów. Kwalifikacja przy zamiarze przemiennym
zostanie dokonana w odniesieniu do tego co rzeczywiście zostało zrealizowane. To że
sprawca następnie będzie wyjaśniał, że brał też pod uwagę inne zachowania nie znajdzie
odzwierciedlenia w zakresie karalności, chyba że będzie karalne jako czynności
przygotowawcze
• Zamiar bezpośredni przemyślany (dolus directus premeditatis) – co do zasady przyjmuje
się, że popełnienie czynu z premedytacją wiąże się z wyższym stopniem społecznej
szkodliwości i cięższym zarzutem winy. Ta figura, dotąd dogmatyczna, ucieleśni się z
chwilą wejścia w życie nowelizacji, w nowym brzmieniu art. 53 §2a gdzie będzie
stanowiła wprost wysłowioną okoliczność obciążającą.
• Zamiar bezpośredni nagły (dolus directus repertinus) – zwykle wskazujący na niższy
stopień winy i niższy stopień społecznej szkodliwości, ze względu na to że ktoś popełnił
czyn zabroniony w sposób nieprzemyślany, nagle. Popełnienie w zamiarze nagłym
wskazywało, że sprawca nie jest zdemoralizowany, zdegenerowany, nie trzeba mu zatem
kary zaostrzać, być może można mu wymierzyć karę łagodniejszą. Ale wskazuje się że
wcale nie musi tak być, że sprawca popełniający czyn nagle nie jest zdemoralizowany,
faktycznie zamiar nagły nie musi oznaczać mniejszego stopnia społecznej szkodliwości,
jeżeli jest tak, że nasz sprawca wtedy kiedy przejdziemy do wymierzania kary, biorąc
pod uwagę elementy wymienione w art. 53 k.k. okaże się degeneratem i osobą skrajnie
zdemoralizowaną. Elementu zamiaru nagłego ustawodawca wprost nie ujął w nowym
art. 53 §2b natomiast wskazał takie elementy, które w jakiejś części mieszczą się w tym
co byśmy sytuowali wcześniej w zamiarze nagłym, a mianowicie: okoliczności łagodzące
stanowią w szczególności: 1) popełnienie przestępstwa w wyniku motywacji zasługującej
na uwzględnienie, 2) popełnienie przestępstwa pod wpływem gniewu, strachu lub
wzburzenia, usprawiedliwionych okolicznościami zdarzenia; 3) popełnienie przestępstwa
w reakcji na nagłą sytuację, której prawidłowa ocena była istotnie utrudniona z uwagi na
okoliczności osobiste, zakres wiedzy lub doświadczenia życiowego sprawcy; [...] –
zazwyczaj takie elementy występowały tam gdzie mieliśmy przestępstwo popełnione w
zamiarze nagłym
• Zamiar następczy (dolus subsequens) – służy oznaczeniu takiej postaci umyślności, która
występuje w rzeczywistości ale uniemożliwia postawienie zarzutu. Identyfikujemy
istnienie takiego zamiaru, ale nie przekształcamy tej identyfikacji w postać zamiaru
wskazaną w art. 9 §1, bo stwierdzenie że mamy do czynienia z zamiarem następczym
prowadzi do wniosku, że odpowiedzialność karna nie może być urzeczywistniona,
zamiar następczy występuje po zrealizowaniu jakiejś czynności sprawczej, po
zrealizowaniu znamion (lub ich części). Zatem zamiar następczy pojawia się za późno –
zasady koincydencji: strona przedmiotowa i strona podmiotowa muszą pozostawać
powiązane, muszą współistnieć w momencie czynu. Jeżeli ta zależność zostanie
rozerwana zarzut nie może być postawiony. Brak świadomości istnienia takiej figury jak
zamiar następczy powoduje np. niezrozumienie niemożności postawienia zarzutu
oszustwa (art. 286 §1 k.k.) w wielu stanach faktycznych: działanie w celu osiągniecia
korzyści majątkowej ma prowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – jeżeli
mamy do czynienia z rozporządzeniem mieniem, a dopiero później pojawia się zamiar
osiągnięcia korzyści majątkowej to nie mamy oszustwa
• Zamiar niby ewentualny (dolus quasi-eventualis) – stany faktyczne, które przypisuje się
do zamiaru niby ewentualnego sprowadzają się do wątpliwości sprawcy odnoście do
istnienia (a zatem możliwości realizacji) jednego ze znamion typu rodzajowego. Sprawca
nie ma pewności czy któryś z elementów czynu zachodzi, nie pytamy wtedy o
prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, nie mówimy o możliwości jego
popełnienia – sprawca nie jest pewien czy występuje element rzeczywistości
kwalifikowalny jako znamię typu rodzajowego przestępstwa czy nie, natomiast godzi się
na to, że ten element wystąpi. Najczęstszy przykład art. 200 §1 k.k. sprawca nie jest
pewny w jakim wieku jest osoba z którą chce podjąć kontakt seksualny, wydaje mu się,
że może mieć mniej niż 15 lat i godzi się na pojęcie takiego kontaktu, mimo braku
pewności ile ta osoba ma lat. Co do zasady w takim przypadku przyjmuje się działanie w
zamiarze bezpośrednim.
Nieumyślność
⎯ brak zamiaru;
⎯ naruszenie zasad ostrożności wymaganych w danych okolicznościach
Postaci nieumyślności:
⎯ świadoma nieumyślność (lekkomyślność) – „możliwość popełnienia czynu
przewidywał”. Świadoma nieumyślność polega na tym, że sprawca przewiduje
możliwość popełnienia czynu zabronionego, nie chce tego, nie godzi się na to że dojdzie
do realizacji znamion, zakłada że to nie nastąpi (dlatego kontynuuje zachowanie), ale ma
świadomość że to może się ziścić.
⎯ Nieświadoma nieumyślność (niedbalstwo) – „możliwość popełnienia czynu mógł
przewidzieć”. Głowa sprawcy jest idealnie pusta. Sprawca nie przewidywał, nie miał w
ogóle świadomości, że może dojść do popełnienia czynu zabronionego, a jeżeli nie miał
takiej świadomości to nie było też żadnego jego nastawienia psychicznego (jeżeli nie ma
przedmiotu oceny to nie ma oceny). Zarzut niedbalstwa bazuje na tym, że sprawca
powinien był i mógł przewidzieć że dojdzie do popełnienia czynu zabronionego.
Rozsądny obywatel przewidywałby możliwość popełnienia czynu, nasz nierozsądny,
nieostrożny sprawca nie przewidywał tego, ale i tak postawimy mu zarzut. Obiektywne
ujęcie możności przewidywania (Zoll) - wzorcowy obywatel zorientował by się, że
zachowanie jest nieostrożne; Subiektywne ujęcie możności przewidywania – czy ta
konkretna osoba była w stanie przewidzieć popełnienie czynu zabronionego, biorąc pod
uwagę chociażby jej rozeznanie życiowe, jej stopień rozwoju, jej stan psychiczny
(niepociągający za sobą konsekwencji z art. 31 §1 czy nawet §2 k.k.), psychofizyczny, jej
wiek, wykształcenie, rozgarnięcie życiowe etc. Czy one jej pozwalały teoretycznie
zorientować się, że dojdzie do popełnienia przestępstwa czy nie. Raczej przyjmuje się
model zobiektywizowany możności przewidywania
Klauzule nieumyślności ustawodawca ujmuje w różny sposób:
• Niektóre typizacje w całości opierają się na nieumyślności np. art. 155 k.k. (cały zespół
znamion oparty jest na nieumyślności, rozróżnia się w ten sposób nieumyślne
spowodowanie śmierci od zabójstwa)
• Może być tak, że tylko niektóre ze znamion będą objęte nieumyślnością, a i tak cały typ
rodzajowy będzie miał charakter nieumyślny (nie chodzi tutaj o następstwa – art. 9 §3,
tylko o konstrukcję typu podstawowego, gdzie część znamion będzie objęta umyślnością,
część znamion będzie objęta nieumyślnością – cały taki typ rodzajowy nazywamy
przestępstwem nieumyślnym). Przykłady: art. 292 k.k. – mamy tutaj sprzężone ze sobą
dwa typy paserstwa: z art. 291 k.k. tzw. paserstwo umyślne i z art. 292 k.k. tzw.
paserstwo nieumyślne. Paserstwo ujęte w art. 291 §1 k.k. w całości jest objęte
umyślnością: czynności sprawcze dokonywane są umyślnie i źródło pochodzenia rzeczy
jest sprawcy wiadome (sprawca ma świadomość, że rzecz względem której podejmie
czynności sprawcze została pozyskana za pomocą czynu zabronionego). W art. 292 §1
czynności sprawcze objęte są umyślnością, nieumyślnością zaś jest objęte pochodzenie
rzeczy (”Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może
przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego [...]”). Mimo że
czynności sprawcze w art. 292 §1 k.k. realizowane są umyślnie, cały ten typ rodzajowy
jest typem nieumyślnym, ze względu na to iż nieumyślnością jest objęte pochodzenie
rzeczy;
art. 177 §1 – złożony z dwóch elementów, nie musi wcale być popełniony nieumyślnie.
Przepis stanowi „Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu
[...]” – Czemu „chociażby”? Bo nie wyłącznie. A zatem: Kto naruszając nieumyślnie zasady
bezpieczeństwa, kto naruszając umyślnie zasady bezpieczeństwa [...], powoduje
nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała [...]. Drugi element
typizacji w tym przypadku zawsze będzie nieumyślny, pierwszy (naruszenie zasad
ostrożności) może nastąpić umyślnie albo nieumyślnie, ale rozstrzyga to że
spowodowanie wypadku było objęte nieumyślnością. Cały zatem typ z art. 177 §1 jest
typem nieumyślnym
Wina stanowi piąty element przestępstwa (wina – personalny zarzut stawiany sprawcy, ze w
warunkach, w których powinien i mógł zachować się zgodnie z prawem nie uczynił tego), o
możności jej przypisania decyduje:
⎯ posiadanie przez sprawcę wymaganego wieku – wakujący wiek uchyla nam możliwość
przypisania winy. Jeżeli mamy osobę poniżej 17 r.ż. (a w niektórych przypadkach poniżej
15 r.ż. lub 14 r.ż.) to nie można powiedzieć, że popełnia ona przestępstwo, ponieważ
przyjmujemy, że nie działa ona z wystarczającym rozeznaniem, nie przyjęła norm
społecznych, nie jest w stanie zachować się w sposób oczekiwany przez społeczeństwo,
nie można jej postawić zarzutu zachowania niezgodnego z normami,. A jeżeli
stwierdzamy, ze nie można jej postawić zarzutu niezgodnego z normami, to wakuje nam
piąty element w postaci zawinienia. Względem osób poniżej wymienionych progów
odpowiedzialności karnej zachowanie się zgodnie z prawem nie było wymagalne.
Podsumowując: posiadanie odpowiedniego wieku zatem wpływa na możliwość
postawienia zarzutu winy.
⎯ poczytalność sprawcy – przypisanie winy warunkowane jest potwierdzeniem
poczytalności sprawcy, sprawca w momencie czynu musi być poczytalny. Poczytalność
przyjmuje się jako zasadę. Nie jest zatem tak, ze w każdym przypadku sprawy karnej
powołujemy biegłego, który będzie weryfikował poczytalność osoby
podejrzanej/oskarżonej. Standardowo przyjmujemy, że osoba taka jest poczytalna, a
jeżeli istnieją jakieś wątpliwości wtedy powoływany jest biegły, który ma przeprowadzić
obserwację i wydać opinię
⎯ niedziałanie w błędzie – sprawca któremu przypisujemy winę nie może działać w
błędzie. Rodzaje błędów: błąd co do znamion (art. 9 §1, art. 28 k.k.); błąd co do
okoliczności wyłączającej bezprawność albo winę; błąd co do prawa
⎯ działanie na rozkaz wyłącza możność postawienia zarzutu winy, przy czym działanie na
rozkaz dotyczy służb mundurowych m.in. żołnierzy (jest to kwestia części wojskowej, ale
jest okolicznością wyłączającą winę) – jeżeli ktoś działał na rozkaz nie można mu
postawić zarzutu winy, przy czym przepisy części wojskowej znajdują zastosowanie do
wszystkich służb mundurowych (nie jest tak, że ta kwestia wykonywania rozkazu
dotyczy tylko i wyłącznie żołnierzy, uaktualnia się wtedy kiedy mamy jakiś stan wojny,
te przepisy funkcjonują cały czas)
⎯ działanie w normalnej sytuacji motywacyjnej – w sytuacjach w których ustawodawca
uwzględnia anormalną sytuację motywacyjną sprawcy czyni to wprost w kodeksie
karnym. Nie ma przeszkód do tego aby korzystać z art. 1 §3 (czego praktyka nie czyni, a
doktryna przyjmuje, że mógłby ten przepis działać w sposób uniwersalny jak stanowiący
postawę nieprzypisywalności winy). Natomiast jednocześnie jest tak, że u postaw
określonych rozwiązań często leży anormalna sytuacja motywacyjna np. 25 §3 k.k. (Nie
podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub
wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu) – nie będziemy mu stawiać
zarzutu ponieważ jego sytuacja psychiczna odbiega od normy ze względu na okoliczności
w których działa, ustawodawca jednocześnie dogmatycznie nie rozstrzyga czy
przestępstwo jest czy nie, bo posługuje się frazą „nie podlega karze”, jest wiec zadaniem
dogmatyki wyjaśnienie dlaczego karze nie podlega – dlatego, że może wakować zarzut
winy. Gdyby było tak, że ustawodawca chciałby zdecydować w sposób niebudzący
wątpliwości o tym, że klauzula art. 1 §3 stanowi odrębną podstawę niemożności
postawienia zarzutu powinien być ten paragraf sformułowany w ten sposób, żeby tę
frazę zawierać, a zatem żeby ustawodawca rozstrzygnął, ze nie można było wymagać
zachowania zgodnego z prawem
Poczytalność sprawcy
Art. 31 k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia
umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać
jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. – sprawcę opisanego w art. 31 §1
identyfikujemy jako sprawcę w pełni niepoczytalnego (stan opisany w tym § tego art. oznacza
całkowitą niepoczytalność sprawcy). Stwierdzona przez sąd w oparciu o opinię biegłego
niepoczytalność skutkuje niemożnością postawienia zarzutu winy, dlatego właśnie
ustawodawca w pierwszych słowach tego przepisu rozstrzyga, że „nie popełnia przestępstwa” –
nie popełnia przestępstwa, ponieważ sprawca jest całkowicie niepoczytalny. Kryteria
stwierdzania niepoczytalności:
Przyczyny tych zmian psychicznych, które będziemy klasyfikować jako choroby psychiczne
mogą wynikać albo ze zmian organicznych albo ze zmian czynnościowych. Ustawodawca karny
nie może rozstrzygać jaka jest przyczyna choroby psychicznej. Zmiany wynikające ze zmian
organicznych to mogą być konsekwencje zachodzące w psychice sprawcy wynikające z
uszkodzeń mózgu np. mechanicznych, czyli ingerencji w wyniku jakiegoś zdarzenia np.
wypadku; to mogą być choroby psychiczne związane z procesami naturalnymi typu choroby
wieku starczego np. otępienie starcze; to mogą być psychozy wynikające z wcześniej przebytych
chorób np. zapalenie opon mózgowych może następnie powodować zaburzenia psychiczne.
Zmiany czynnościowe zaś to schizofrenia, cyklofrenia, obłęd (te trzy grupy jednostek
chorobowych w sposób niewątpliwy wpływają na zdolność rozpoznania znaczenia czynu i
pokierowania swoim postępowaniem)
Upośledzenie umysłowe – nauki medyczne posługują się stopniami upośledzenia (nie chodzi o
niedorozwój, tylko u upośledzenie, a zatem pojęcie szersze). Ustawodawca posługując się w art.
31 §1 pojęciem upośledzenia nie rozstrzyga jaka jest przyczyna tego upośledzenia umysłowego
(może to być niedorozwój, ale nie musi, może wynikać np. z uszkodzeń mózgu). Upośledzenie
głębokie – dana osoba osiąga stopień intelektualny rozwoju porównywalny z dzieckiem nie
starszym niż 3 letnie. Upośledzenie znaczne – percepcja, funkcjonowanie w rzeczywistości na
takim poziomie rozeznania jak dziecko między 3 a 6 r.ż. Upośledzenie umiarkowane –
odpowiada rozwojowi dziecka między 6 i 9 r.ż. Upośledzenie lekkie – stopień percepcji dziecka
między 9 a 12 r.ż.
Inne zakłócenie czynności psychicznych – nie ma tu ograniczeń odnośnie do tego co wskażemy
jako przyczynę obniżenia zdolności psychicznych do percepcji rzeczywistości (ale samo
wskazanie przyczyny nie wystarczy, bo musimy następnie stwierdzić czy ten stan prowadził
niemożności zrozumienia znaczenia czynu bądź kierowania swoim postepowaniem)
Przykładowe przyczyny: skrajne zmęczenie; upojenie przysenne (tzw. zasypianie na siedząco)
bądź posenne (budzisz się nie wiedząc jaki jest rok, ani na jakim kontynencie się znajdujesz);
zatrucia; wysoka gorączka; stany chorobowe (np. utrata przytomności przy cukrzycy)
Choroba psychiczna, upośledzenie umysłowe lub inne zakłócenia czynności psychicznych muszą
skutkować w sposób opisany przez ustawodawcę i to właśnie będzie stanowiło clue opinii
biegłego. Biegły bada wpływ tych czynników na możność rozpoznania znaczenia czynu i
zdolność kierowania postepowaniem przez podejrzanego/oskarżonego. Samo stwierdzenie
wystąpienia przyczyn nie wystarczy, pytamy jak to wpłynęło na jego rozpoznanie tego co się
dzieje i zdolność działania z rozeznaniem.
Sprawca w czasie czynu nie mógł rozpoznać jego znaczenia, oznacza to, że sprawca nie rozumie
co robi (nie rozumie, nie wie np. że zabija człowieka, wydaje mu się że to demon); nie zna
przebiegu przyczynowego określonych zdarzeń (np. nie wie, że ogień parzy, czy że przyłożenie
ognia do papieru spowoduje pożar); sprawca nie zna norm społecznych (np. nie wie że jest coś
takiego jak rzecz cudza, nie operuje w kategoriach „rzecz”, „cudza”, „norma społeczna zakazująca
zaboru”)
Sprawca nie był w stanie pokierować swoim postępowaniem oznacza, że sprawca nie jest w
stanie podjąć decyzji woli i zrealizować jej. Albo sfera wolutatywna w ogóle nie funkcjonuje (nie
jest w stanie podjąć żadnej decyzji), ewentualnie nie jest w stanie jej przeprowadzić
(konieczność działania/zaniechania jest on niego silniejsza)
Te dwa elementy, ich wpływ na postepowanie sprawcy będą rozstrzygały o tym czy przyjmiemy,
ze sprawca był całkowicie niepoczytalny i nie można mu przypisać winy, czy być może jego
poczytalność była jedynie ograniczona.
Zazwyczaj jest tak, że oba te elementy występują łącznie, ale ustawodawca posługuje się
alternatywą „lub”, co oznacza, że: dopuszczalna jest sytuacja, w której sprawca ani nie rozumie
znaczenia czynu ani nie jest w stanie pokierować swoim postepowaniem; dopuszczalna jest
sytuacja, że sprawca rozumie znaczenie czynu, ale nie jest w stanie pokierować swoim
postepowaniem. Nie jest natomiast możliwa taka sytuacja, w której sprawca ma wyłączoną
możność rozpoznania czynu, ale jest w stanie kierować swoim postępowaniem (jest to logicznie
niemożliwe, jeśli sprawca nie wie co się dzieje, to nie będzie też w stanie kierować z rozmysłem
swoim postępowaniem).
Gdy biegły stwierdzi, że z choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia
czynności psychicznych wynikała niemożność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim
postepowaniem przyjmujemy niepoczytalność pełną.
Stan o którym stanowi art. 31 §2 k.k. a zatem poczytalność w znacznym stopniu ograniczona
dotyczy takich sytuacji, w których sprawca zachował poczytalność natomiast przyczyny w
postaci choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności
psychicznych wpływały na jego zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub zdolności kierowania
swoim postepowaniem tak bardzo, że pozostawał na granicy niepoczytalności (frazę „w
znacznym stopniu ograniczona” rozumiemy zawężająco jako stan graniczący z
niepoczytalnością). Ponieważ u takiego sprawcy zachowana jest poczytalność (mimo że jest
ograniczona w stopniu znacznym) nie ma przeszkód do przypisania winy, nie ma zatem
przeszkód do przypisania przestępstwa. Ustawodawca przewiduje jednak inną konsekwencję
takiego stanu, uwzględnia tą poczytalność ograniczoną w stopniu znacznym i rozstrzyga w art.
31 §2, że względem takiego sprawcy sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. A
zatem przestępstwo jest (ponieważ wina jest przypisywalna), ale uwzględniając ten stan
psychiczny kara może zostać nadzwyczajnie złagodzona.
§3 - niepoczytalność wynika ze stanu odurzenia i nietrzeźwości. Tacy sprawcy mogą być
sprawcami całkowicie niepoczytalnymi albo takimi których poczytalność w momencie
popełniania czynu była ograniczona w stopniu znacznym. Przyczynami niepoczytalności o
których stanowi §3 nie są jednak przyczyny wymienione w §1, tylko nietrzeźwość bądź
odurzenie. Jeżeli osoba nietrzeźwa bądź odurzona jest niepoczytalna to winy jej przypisać nie
można, dlaczego zatem przypisujemy jej przestępstwo i ustawodawca rozstrzyga, że przepisów z
§1 i 2 nie stosuje się? Nie stosuje się tych przepisów z tego względu, że byłoby to społecznie
nieakceptowalne, żeby osoby nietrzeźwe lub odurzone, które doprowadziły się do tego stanu na
własne życzenie nie ponosiły odpowiedzialności karnej tylko dlatego, że popełniły czyn
zabroniony w stanie nietrzeźwości/odurzenia. Ustawodawca nie może wykazywać
wyrozumiałości dla osób, które mając świadomość tego jakie będą konsekwencje odurzają się,
bądź wprawiają w stan nietrzeźwości – zostało to zastrzeżone w części „wprawił się w stan
nietrzeźwości lub odurzenia powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które
przewidywał albo mógł przewidzieć.”. ponieważ sprawca przyjmuje określone środki właśnie po
to aby osiągnąć stan odurzenia bądź nietrzeźwości nie ma żadnego problemu ze stosowaniem
art. 31 §3, niezależnie od tego jak i czym sprawca się odurzył.
Wyjątek (kiedy sprawca nie poniesie odpowiedzialności karnej mimo stanu nietrzeźwości):
upojenie patologiczne – anormalna reakcja organizmu na alkohol - sprawca pierwszy raz w
życiu spożywa alkohol i następuje patologiczna reakcja organizmu na alkohol, który został
wprowadzony do organizmu. Można powołać się na upojenie patologiczne tylko raz, bo przy
kolejnym spożyciu sprawca nie będzie mógł powiedzieć, że ta reakcja go zaskoczyła. Przy
celowym odurzeniu się nie ma znaczenia jaki środek dana osoba wykorzystała, aby wprowadzić
się w ten stan. Upojenie patologiczne polega na anormalnej reakcji choćby na niewielką ilość
alkoholu, która to reakcja polega na tym, że sprawca ma całkowicie wyłączoną świadomość
(motorycznie się porusza, mówi w sposób nawet zborny, niebełkotliwie, ale nie panuje nad tym
co robi, zupełnie nie wie co robi, potem następuje faza snu, a następnie niepamięć wsteczna)
⎯ jest to wyjątek od zasady winy – sprawca był niepoczytalny, nie można mu przypisać
winy, wakuje piąty element przestępstwa, mimo to go skażemy, bo mamy przepis
specjalny 31 §3. Jednakże zwolennicy tej teorii przyznają, ze czynimy wyłom zasadzie
winy, podstawowej zasadzie prawa karnego, od której nie powinniśmy czynić wyłomu
⎯ zawinienie na przedpolu czynu zabronionego – nie ulega wątpliwości, że sprawca
nietrzeźwy/odurzony może być niepoczytalny w chwili czynu (czyli w chwili czynu winy
mu się przypisać nie da), dlatego przenosimy zarzut na moment kiedy on wprowadził się
dobrowolnie w ten stan. Jeżeli wakuje nam wina w momencie realizacji znamion typu, to
cofamy się w czasie i nasz zarzut będzie opiewał na to co zostało opisane w 31 §3 –
wprawiłeś się dobrowolnie w stan odurzenia/nietrzeźwości, który spowodował
wyłącznie poczytalności/znaczne jej ograniczenie i w tym stanie następnie zrealizowałeś
znamiona typu. Stąd nazwa „zawinienie na przedpolu czynu zabronionego” ponieważ w
momencie czynu winy nie ma, winy doszukujemy się wcześniej. Problem z tą figurą
dogmatyczną polega na tym, ze nie odpowiada ona na pytanie jak bardzo możemy cofać
się w tył (paradoks nosa Kleopatry), bo jeżeli tworzymy konstrukcję dogmatyczną i nie
mamy normatywnego jej ograniczenia to wtedy można pytać jak daleko mogę cofać się
wcześniej – przy art. 31§3 ustawodawca to domyka, mówi „cofamy się do momentu w
którym przyjmowałeś środek odurzający/alkohol, wiedziałeś czym to będzie skutkowało
i nie zaprzestałeś tego (przy gwarancie nie ma takiego domknięcia)
Art. 26.
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa
grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można
inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego. |
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach
określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra
ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne
złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek
chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
§ 5. Przepisy § 1–3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków
tylko jeden może być spełniony.
W jednym artykule ujęto dwie instytucje oparte na tym samym szkielecie, ale prowadzące do
dwóch różnych konsekwencji jeśli chodzi o strukturę przestępstwa, w zależności od proporcji
pomiędzy dobrami pozostającymi w kolizji (w zależności od tego stosujemy §1 bądź §2)
W tej części wykładu omawiamy stan wyższej konieczności wyłączający winę (§2), art. 26 k.k.
przewiduje również instytucję stanu wyższej konieczności wyłączającą bezprawność (§1).
Nie popełnia przestępstwa (ze względu na wakujący element koncepcji przestępstwa) kto działa
w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru
chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć.
Na stan wyższej konieczności wyłączający winę składa się:
1. kolizja dwóch dóbr prawnych – zawsze stan wyższej konieczności, w tym i stan wyższej
konieczności wyłączający winę, dotyczy sytuacji gdzie kolidują jakieś dwa dobra prawne;
2. nie ma innego sposobu rozwiązania tej sytuacji kolizyjnej jak tylko poprzez
narażenie/unicestwienie jednego z dóbr – tzw. subsydiarność („jeżeli niebezpieczeństwa
nie można inaczej uniknąć”;
3. powołanie na tę instytucję wymaga realizacji jej znamion strony podmiotowej –
kontratypy są lustrzanym odbiciem typów rodzajowych, posiadają znamiona: znamiona
strony przedmiotowej i podmiotowej. Można powołać się na stan wyższej konieczności
tylko wtedy jeśli dana osoba ma świadomość, że ten stan zachodzi, wie że jest kolizja,
której nie można inaczej rozwiązać i działa po to aby tę kolizję rozstrzygnąć poświęcając
jedno z dóbr (nie można po fakcie powiedzieć, że to był stan wyższej konieczności, w
momencie zachowania dana osoba musi wiedzieć, że jest to stan wyższej konieczności,
musi zdawać sobie sprawę z tego, że działanie które podejmuje ma na celu uchylenie
grożącego niebezpieczeństwa dóbr prawnych)
4. Nie ma żadnego ograniczenia katalogu dóbr – niebezpieczeństwo dla każdego dobra
prawnego, powstałe w wyniku jakiegoś zdarzenia, może być uchylane z powołaniem na
stan wyższej konieczności. Mogą to być dobra indywidualne, jak i dobra zbiorowe, dobra
kolektywne podlegające podziałowi i niepodlegające podziałowi, nie ma to znaczenia.
Musi to być jednak dobro prawne – musimy być w stanie wykazać, ze istnieje takie dobro
w systemie prawa
5. W stanie wyższej konieczności uchylamy takie zagrożenie, które nie pochodzi od
człowieka – Zamach ze strony człowieka (sterowalny) – obrona konieczna; zagrożenie
niepochodzące od człowieka – stan wyższej konieczności. Stan wyższej konieczności
zachodzi również w przypadku gdy zagrożenie sprowadził człowiek, ale stracił nad nim
kontrolę. A zatem wszystkie te zagrożenia, które nie będą mieściły się w obronie
koniecznej (gdzie nie będziemy mieć do czynienia ze sterowalnym przez człowieka
zamachem) będziemy kwalifikować jako działanie w stanie wyższej konieczności, ale
zasady wtedy są zupełnie inne i dlatego kluczowe jest rozstrzygnięcie z którą z tych
instytucji w danym stanie faktycznym mamy do czynienia
6. Stan wyższej konieczności wyłączający winę charakteryzuje specyficzna proporcja
pomiędzy kolidującymi dobrami – „poświęca dobro, które nie przedstawia wartości
oczywiście wyższej od dobra ratowanego”. Mamy do czynienia z dwoma rodzajami
relacji miedzy kolidującymi dobrami: albo dobra są równowartościowe (dobro
zagrożone i poświęcone warte są dokładnie tyle samo), ewentualnie nie jesteśmy w
stanie z aptekarską dokładnością wyważyć między kolidującymi dobrami, nie możemy
wykluczyć, ze dobro które poświecimy jest wartości wyższej, ale nie może to być jawna
rozbieżność, którą ustawodawca ujmuje jako „oczywiście wyższą wartość” (taką, która
rzuca się w oczy, jest jasna dla każdego). Przykład: Kazus deski Karneadesa – Dwóch
rozbitków na desce, która może utrzymać tylko jednego z nich - nie można przypisać
winy osobie, która w celu ratowania własnego życia zepchnęła z deski drugiego rozbitka.
Polskie rozwiązanie ujęte w art. 26 §2 k.k. stanu wyższej konieczności wyłączającego winę daje
się stosować tylko i wyłącznie wtedy kiedy złożymy je z czystą, normatywną teorią winy,
ponieważ w przeciwnym przypadku ono „strzela poza cel”, jest zbyt szerokie. Czysta
normatywna teoria winy oparta jest o wymagalność zachowania zgodnie z prawem. Mamy
zatem odprysk wykładni czystej normatywnej teorii winy na gruncie art. 1 §3 k.k. – odpowiedź
na pytanie o traktowanie anormalnej sytuacji motywacyjnej jako dodatkowej podstawy
wyłączania winy. Ale jeżeli mówimy o anormalnej sytuacji motywacyjnej, która ma prowadzić do
niemożności postawienia zarzutu winy to w art. 26 §2 powinniśmy powiedzieć, że anormalna
sytuacja motywacyjna będzie występowała tylko w taki przypadku kiedy osoba chcąca powołać
się na stan wyższej konieczności jest w jakimś emocjonalnym związku z dobrem prawnym które
chroni (np. jeśli chronię swoje życie albo życie osoby mi najbliższej to nic dziwnego, że wybiorę
je, spychając innego rozbitka), ale w treści art. 26 §2 nie ma takiego ograniczenia, ponieważ
przepis ujęty jest zbyt szeroko. Dzieje się tak ponieważ Zoll przenosząc ten przepis z kodeksu
niemieckiego wykreślił clue tego przepisu – w prawie niemieckim ograniczono stosowanie stanu
wyższej konieczności wyłączającego winę tylko do takich sytuacji gdzie ktoś ratuje dobro swoje,
bądź osoby bliskiej i wówczas ma to sens i schodzi się z czystą normatywną teorią winy, bo tylko
wtedy możemy powiedzieć, ze mamy do czynienia z anormalną sytuacją motywacyjną. W
rozwiązaniu polskim zaś możemy sobie wyobrazić, że ktoś dokonuje wyboru, które dobro
poświęcić, zupełnie na zimno, bez wystąpienia anormalnej sytuacji motywacyjnej, która
powinna wystąpić, gdyż ma doprowadzić do wyłączenia winy. Właśnie przez brak ujęcia
anormalnej sytuacji motywacyjnej w rozwiązaniu polskim przepis strzela poza cel.
Po zamachu na world trade centre próbowano wprowadzić przepisy pozwalające na
zestrzelenie porwanego przez terrorystów samolotu, który zmierza w nieznanym kierunku
zakładając, ze może on zostać wykorzystany w taki sposób jak 11 września. Rozwiązania,
ponieważ funkcjonujemy w systemie europejskiej konwencji praw człowieka, przewracały się
jednak przed organami pełniącymi funkcję organów konstytucyjnych. Czy zatem powinny
funkcjonować przepisy, które pozwalałyby zabić jakąś liczbę ludzi aby ratować inną grupę ludzi?
– aktualnie w prawie polskim przepisów takich nie ma (dopuszczalne jest zestrzelenie jedynie
takiego samolotu, na którego pokładzie nie ma cywilów). W stanie wyższej konieczności, który
podaje instrumentarium do prowadzenia takiej dyskusji, przyjmujemy że decyduje proporcja
dóbr, a nie szkód. Nie możemy zatem patrzeć w ten sposób, że zabijemy jakąś grupę ludzi w
samolocie, żeby ratować większą ilościowo grupę ludzi na ziemi (bo mamy porównywać dobra, a
nie szkody). Przepisy Konstytucji nie pozwalają państwu ingerować w taki sposób, który
zaprzeczałby istocie danego prawa, a zatem państwo nie może stworzyć przepisów, które
pozwalają na umyślne zabójstwo osoby niestanowiącej zagrożenia. Życie ludzkie zawsze jest
warte tyle samo, nie możemy rozstrzygać o tym czy któreś jest warte więcej lub mniej,
niezależnie od tego czyje dobro postawimy na szalach, nie możemy również posługiwać się
argumentem, że te osoby na pokładzie samolotu i tak są skazane na śmierć. Nie wolno również
powoływać się w takim przypadku na prawo wojny i traktować takiego samolotu jako broń,
gdyż stan ten jest precyzyjnie uregulowany i zgodnie z tymi uregulowaniami musi być
stosowany. Sam art. 26 również nie może stanowić podstawy prawnej zestrzelenia takiego
samolotu, ponieważ organy władzy publicznej nie mogą powoływać się na art. 26 §2 k.k. gdyż
organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach przepisów prawa, które ich
dotyczą, ale nie mogą powoływać się na przepisy ogólne żeby obejść to czego przepisy ich
dotyczące nie zezwalają.
Art. 26 §2 wyłącza winę, zaś §1 wyłącza bezprawność. Dlaczego jedna z tych instytucji wyłącza
winę, a druga bezprawność? – dzieje się tak ponieważ przy proporcji dóbr określonych w art. 26
§1 wtedy kiedy poświęcamy dobro mniej wartościowe po to aby ratować dobro bardziej
wartościowe jesteśmy w stanie powiedzieć, że jest to społecznie opłacalne, a jeżeli jest to
społecznie opłacalne to musimy wyłączyć bezprawność; ale nie zrobimy tego w takiej
konfiguracji jaka występuje w §2 – nie powiemy że jest to społecznie opłacalne, musimy
powiedzieć że nie jest to społecznie opłacalne, jest to bezprawne, ale inne zachowanie nie było
wymagalne.
Działanie na rozkaz
Funkcjonowanie wszystkich służb mundurowych oparte jest na zasadzie dyscypliny, nie jest
możliwe funkcjonowanie żadnej służby mundurowej jeżeli nie będzie przestrzegana zasada
podporządkowania i dyscypliny. Zasada: rozkaz ma być wykonany. Niewykonanie rozkazu jest
czynem karalnym. Definicja rozkazu art. 115 § 18. Rozkazem jest polecenie określonego działania
lub zaniechania wydane służbowo żołnierzowi przez przełożonego lub uprawnionego żołnierza
starszego stopniem. Jeśli rozkaz opiewa na dokonanie czynu zabronionego (na coś co nie jest
objęte kompetencjami danej osoby, opiewa niewątpliwie na czyn, który powinniśmy
kwalifikować jako stanowiący przestępstwo):
Pierwotna koncepcja (ślepych bagnetów) – wykonawca rozkazu nie ponosi odpowiedzialności
za jego wykonanie (bagnet ma być ślepy – ma wykonać rozkaz niezależnie od tego na co ten
rozkaz opiewa, ma nie myśleć, ma wykonywać). Zerwano z nią przy okazji procesów
norymberskich, gdzie w statucie międzynarodowego trybunału w Norymberdze przyjęto, że
każdy odpowiada za to co uczynił, a zatem przyjęto że nie można podnosić skutecznie koncepcji
ślepych bagnetów podczas procesu norymberdzkiego. Zasada pogrzebania koncepcji ślepych
bagnetów została powtórzona w statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego, gdzie
przyjęto, że wykonawca rozkazu nie jest zwolniony z odpowiedzialności karnej za działanie w
wykonaniu rozkazu przełożonego, bądź rządu. A zatem każdy odpowiada za czyny, których się
dopuścił nawet jeżeli czyny te były dokonywane w wykonywaniu rozkazu przełożonego, bądź
rządu. Natomiast nie odpowiada karnie taki wykonawca rozkazu który:
Art. 318 k.k. przyjmuje koncepcje myślących bagnetów – rozkaz ma być wykonany, ale nie wtedy
kiedy wykonawca tego rozkazu ma świadomość, że popełniłby przestępstwo. Nie popełnia
przestępstwa żołnierz, który dopuszcza się czynu zabronionego będącego wykonaniem rozkazu,
chyba że wykonując rozkaz umyślnie popełnia przestępstwo
Art. 344 k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 343 żołnierz, który odmawia
wykonania rozkazu polecającego popełnienie przestępstwa albo nie wykonuje go
Dlatego bagnety ślepe zamieniły się w bagnety myślące, co do zasady rozkaz ma być wykonany,
ale jeżeli wykonawca rozkazu ma świadomość, że ten rozkaz opiewa na popełnienie czynu
zabronionego i mimo to ten rozkaz zrealizuje ponosi odpowiedzialność karną. Umyślność jest
złożona ze świadomości i woli, jeśli zatem pojawia się element świadomości, że treść rozkazu
opiewa na czyn zabroniony i do tego dojdzie choćby zamiar ewentualny to ten element
umyślności, którego wymaga art. 318 k.k. jest zrealizowany (wie, ze rozkaz opiewa na
bezprawie i umyślnie to bezprawie realizuje). Czemu myślące bagnety? Bo art. 318 k.k.
przyznaje rozkazobiorcy prawo oceny bezprawności rozkazu, który został wydany, jeśli pojawia
się jakaś wątpliwość powinien on drążyć, pytać, żądać na piśmie. Jeżeli zaś będzie miał
świadomość, ze rozkaz opiewa na bezprawie dopuści się popełnienia przestępstwa i będzie
odpowiadał karnie tak samo jak ten, kto rozkaz wydał. Jednocześnie skoro art. 318 k.k. uprawnia
o badania tego czy rozkaz jest bezprawny czy nie, musi posiadać odpowiednik w postaci Art. 344
k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 343 żołnierz, który odmawia wykonania
rozkazu polecającego popełnienie przestępstwa albo nie wykonuje go. Jeśli oczekujemy
weryfikacji bezprawności to musimy uchylić odpowiedzialność karną za nie wykonanie rozkazu
i temu służy art. 344 k.k., bo inaczej taki żołnierz ponosiłby odpowiedzialność z art. 343 k.k.
Kazus: procedura pushback jest bezprawna w sytuacji próby złożenia wniosku o przyznanie
ochrony międzynarodowej. Funkcjonariusz straży granicznej, który jest konfrontowany z próba
złożenia wniosku o przyznanie ochrony międzynarodowej nie przyjmuje tego wniosku i
dokonuje pushbacku popełnia przestępstwo, ponieważ zgodnie z prawem międzynarodowym
(które w tej sytuacji będzie stało wyżej niż ustawa) nie wolno cofać osoby występującej o
ochronę międzynarodową poza granice państwa w którym ta osoba chciałaby się o tę ochronę
ubiegać. W dobie obrotu elektronicznego informacją, taki funkcjonariusz straży granicznej nie
będzie mógł powołać się na to, że nie widział o tej bezprawności. Przy czym żeby pociągnąć do
odpowiedzialności karnej trzeba konkretnie wskazać osobę która została cofnięta przez tego
konkretnego funkcjonariusza.
Błąd
Przykład błędu: wypadek na polowaniu – sprawcy się wydaje, że strzela do dzika, lecz okazuje
się, że nie był to dzik tylko grzybiarz. Przepis art. 148 k.k. aby pociągnąć do odpowiedzialności
karnej wymaga przedmiotu czynności wykonawczej w postaci żywego człowieka, sprawca nie
ma świadomości, że strzela do żywego człowieka, towarzyszy temu urojenie, że strzela do
zwierzęcia.
Błąd irrelewantny – nie wyłącza winy:
⎯ Error in personam (błąd co do osoby) - np. sprawca chciał zabić teściową, ale zatruty
napój wypiła żona, wskutek czego natychmiast zmarła. Art. 148 §1 nie dookreśla kto ma
być przedmiotem czynności wykonawczej, mówi ”kto zabija człowieka”, pytamy zatem:
Czy była jedna sztuka żywego człowieka? – była; Czy nastąpiła śmierć pnia mózgu? – tak;
Czy jest związek przyczynowy między zachowaniem sprawcy i zgonem? – jest. Nic więcej
nie potrzebujemy, błąd jest irrelewantny, bo nie mamy w żaden sposób dookreślenia kto
ma być przedmiotem czynności wykonawczej. Kazus: art. 134 k.k. – zabójstwo
prezydenta, wyższy wymiar kary niż przy zabójstwie z art. 148 k.k. gdyby w okresie
kiedy prezydentem był Lech Kaczyński, ktoś miał zamiar go zabić, ale omyłkowo zabił
jego brata bliźniaka Jarosława Kaczyńskiego – w takiej sytuacji w kwalifikacji
przyjmiemy usiłowanie nieudolne czynu z art. 134 k.k. i dokonanie czynu z art. 148 k.k.
⎯ Ebberatio ictus vel iactus (zboczenie działania) – np. ktoś chce zabić określoną osobę, ale
przypadkiem zabija kogoś innego, mamy do czynienia z ześlizgnięciem przyczynowości
(strzelam do sąsiada, trafiam jego żonę). Jest to irrelewantne, ponieważ w art. 148 k.k.
mamy „kto zabija człowieka” (wytłumaczenie będzie takie samo jak przy error in
personam)
⎯ Error in obiecto (błąd co do przedmiotu czynności wykonawczej) – np. omyłkowa
kradzież innej rzeczy niż ta, którą chciało się ukraść. Jest to irrelewantne z punktu
widzenia art. 278 k.k. ponieważ przepis mówi „kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą
rzecz ruchomą”. Pomyłka w kradzieży jest irrelewantna, bo przepis w żaden nie
dookreśla. Tam gdzie dookreśla w typach kwalifikowanych będziemy mieć zbiegi jak w
przypadku kazusu z zabójstwem prezydenta
⎯ Error in faciendo (błąd co do przebiegu przyczynowości) – np. jeżeli sprawca zakłada, że
dokona zabójstwa poprzez zastrzelenie ofiary, a potem zatrze ślady wpychając
samochód z ciałem ofiary do wody, to nie ma znaczenia, że biegły następnie stwierdzi, że
śmierci nastąpiła w wyniku utonięcia, a ofiara została tylko postrzelona i żyła kiedy
samochód został wepchnięty do wody. Celem sprawcy było zabójstwo, wiec nie ma
znaczenia na jakiej drodze przebiegu przyczynowego ten skutek, założony przez
sprawcę, został osiągnięty, a jedynie to że został osiągnięty. Nie będziemy jednak mogli
przypisać odpowiedzialności wówczas jeśli w przebieg przyczynowy władzy się element
nieprzewidywalny przez sprawcę. A zatem error in faciendo zachodzi, chyba że nastąpi
taki element przyczynowości, którego sprawca nie przewidywał (wtedy nie możemy mu
czynić zarzutu z tego, że finalnie skutek nastąpił w wyniku włączenia czegoś co nie było
przez niego zaplanowane. Np. jeżeli sprawca strzela do ofiary, postrzelił ją, natomiast
karetka pogotowia, która wiezie postrzeloną ofiarę do szpitala uczestniczy w wypadku
drogowym i ofiara umiera na skutek obrażeń odniesionych w tym wypadku to ten
wypadek, który włączył się w przebieg przyczynowości zaplanowany przez sprawcę, nie
obciąża tego sprawcy, który ten przebieg zapoczątkował. Będziemy mogli temu, który
postrzelił ofiarę postawić zarzut jedynie usiłowania zabójstwa, ale nie jego dokonania. W
momencie w którym nowy element, nieprzewidywalny włączył się w przebieg
przyczynowości byliśmy na etapie usiłowania zabójstwa, bo ofiara żyła, skoro finalnie
śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku, nie możemy obciążać
odpowiedzialnością za to co było nieprzewidywalne, a zatem zarzut zatrzyma się na
usiłowaniu zabójstwa, mimo że całe zdarzenie które będziemy obserwować
ontologicznie jako jedność skończyło się śmiercią
Błąd co do znamion
konsekwencje błędu co do znamion ujęte są jednocześnie w art. 9 §1 i art. 28 §1 k.k. Ocena
prawnokarna sytuacji, w której mamy do czynienia z błędem co do znamion wynika tez ze
stosowania w ogóle konstrukcji umyślności. Błąd co do znamion może dotyczyć każdego
znamienia poza znamionami strony podmiotowej. Nie można pozostawać w błędzie co do tego
co ma się w głowie i powiedzieć, ze nie miało się świadomości określonego stanu psychicznego,
nie można sobie też tego uroić. Jeżeli 148 §4 wymaga tzw. afektu (silnego wzburzenia
usprawiedliwionego okolicznościami) to ani nie można pozostawać w nieświadomości bycia
silnie wzburzonym (bo silnie wzburzonym się jest, a jeżeli ktoś nie jest silnie wzburzony to wie
ze nie jest), jednocześnie nie można sobie tego uroić (nie można po fakcie powiedzieć „ale
wydawało mi się że byłem silnie wzburzony”). To co sprawca odczuwa, emocje, przeżycia
psychiczne, ujęte w zespole znamion nie mogą być przedmiotem błędu w żadną stronę, ze
wszystkimi tego konsekwencjami (ani jako urojone ani jako pozostające w sferze
nieświadomości). W pozostałym zakresie błąd, a zatem nieświadomość realizacji znamion, może
obejmować wszystkie znamiona. Sprawca może np. nie mieć świadomości, że zabija człowieka
(błąd co do przedmiotu czynności wykonawczej np. myślał że zabija dzika); może nie mieć
świadomości znamienia „cudze” (np. wzięcie omyłkowo telefonu koleżanki zamiast swojego). W
przypadku znamion ocennych brana jest pod uwagę ocenia obiektywna, a nie subiektywna
sprawcy (np. nie można powiedzieć, że nie miało się świadomości, że treść która jest
prezentowana jest treścią pornograficzną. Jeżeli dominujące oceny społeczne uznają, określoną
treść za treść pornograficzną, to nawet jeżeli indywidualna ocena sprawcy nie uznaje danego
materiału za mającego taki charakter, to będzie irrelewantne). Jeżeli mamy do czynienia ze
znamionami liczbowymi np. 200 §1 „małoletni poniżej lat 15” nie da się praktycznie zastosować
konstrukcji błędu, przyjmujemy że sprawca ma mieć świadomość, że osoba ma poniżej 15-lat,
ale jednocześnie w praktyce nie da się tutaj wykazać, ze nie miało się takiej świadomości,
zgodnie z modelem konieczności upewnienia się, ze się nie popełnia czynu zabronionego.
Umyślność wymaga świadomości i woli, jeżeli wakuje nam świadomość to odpada też wola.
Jeżeli odpada element świadomości i nakierowana względem tego czego sprawca jest świadomy
wola to odpada nam umyślność. Zatem sprawca działający w błędzie co do znamion nie popełnia
przestępstwa umyślnego, bo nie ma świadomości tego co czyni. Wyłączenie odpowiedzialności
opiera się tylko i wyłącznie na zastosowaniu umyślności, skoro wakuje nam jeden z warunków
umyślności to nie możemy jej przypisać i nie możemy przypisać zarzutu popełnienia czynu
umyślnego. Działa to niezależnie od tego czy określilibyśmy ten błąd jako usprawiedliwiony czy
nie (nie miałeś siwadomości realizacji znamion = nie przypiszemy ci zachowania umyślnego). A
zatem zastosowanie art. 9 §1 k.k. powoduje brak możliwości postawienia zarzutu sprawcy, który
pozostawał w błędzie co do znamion, bo nie miał świadomości ich realizacji i bez znaczenia jest
czy mógł tego błędu uniknąć czy nie. Natomiast nie oznacza to w ogóle upadku możliwości
postawienia zarzutu. Prowadzi to do braku możliwości postawienia zarzutu czynu umyślnego,
ale nie przekreśla możliwości postawienia zarzutu popełnienia czynu nieumyślnego, jeśli jest on
przewidziany w kodeksie karnym. Odpada nam umyślność, nie odpada nam w tym momencie
nieumyślność. Porzucenie zatem odpowiedzialności za typ umysły na podstawie art. 9 §1 k.k.
tam gdzie jest przewidziany wariant nieumyślny realizacji tych samych znamion, przenosi nas
do art. 28 §1 k.k. (wtedy przystępujemy do badania czy odpowiedzi karnie czy nie stosując art.
28 §1 k.k.). Przykład: wypadek na polowaniu, jeżeli nasz myśliwy był przekonany, ze strzela do
jelenia to stosując art. 9 §1 k.k. musimy uwolnić go od odpowiedzialności za umyślne zabójstwo
(nie wiedział przecież, ze strzela do człowieka, był przekonany, ze strzela do jelenia), ale zespół
znamion art. 148 k.k. znajduje odzwierciedlenie, jeżeli chodzi o typizacje nieumyślną w art. 155
k.k., przechodzimy zatem, skończywszy z umyślnością na badanie czy można postawić naszemu
myśliwemu, działającemu w błędzie co do znamienia człowiek, zarzut nieumyślnego
spowodowania śmierci i badanie to będzie oparte o art. 28 §1 k.k. i dopiero w tym momencie
będzie nas interesowało czy błąd był usprawiedliwiony czy nie.
Art. 28. § 1. Nie popełnia przestępstwa (nieumyślnego), kto pozostaje w usprawiedliwionym
błędzie co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego – to czy błąd był
usprawiedliwiony rozstrzygamy według kryterium wzorcowego obywatela. Pytamy zatem czy
przeciętny, ostrożny, przestrzegający zasad bezpieczeństwa i zasad postepowania z dobrem
prawnym, modelowy obywatel tez pozostawałby w nieświadomości realizacji jakiegoś
znamienia czy uniknąłby tego błędu? Jeżeli nasz modelowy obywatel również pozostawałby w
błędzie, nasz podejrzany/oskarżony nie poniesie odpowiedzialności karnej, uznamy taki błąd za
usprawiedliwiony (każdy w tej sytuacji nie zorientowałby się, że realizuje znamiona, w każdym
przypadku wystąpiłby błąd). Jeżeli natomiast odpowiedź będzie przeciwna, stwierdzimy, ze ów
modelowy obywatel, przeciętnie ostrożny zorientowałby się i nie popełniłby tego błędu, bo
zachowałby się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa błąd będzie nieusprawiedliwiony i sprawca
poniesie odpowiedzialność za przestępstwo nieumyślne. Przypadki wypadków na polowaniach
zwykle kończą się skazaniem za przestępstwo nieumyślne, ponieważ jedna z zasad ostrożności
mówi, ze nie należy strzelać do obiektu, który nie został w pełni zidentyfikowany, a zatem nie
pokazał się w całości (gdyby myśliwy poczekał, aż kolega wyjdzie z krzaków zorientowałby się,
że to nie jeleń tylko kolega)
Art. 28 § 2. K.k. Odpowiada na podstawie przepisu przewidującego łagodniejszą odpowiedzialność
sprawca, który dopuszcza się czynu w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi
okoliczność stanowiąca znamię czynu zabronionego, od której taka łagodniejsza odpowiedzialność
zależy. – tzw. błąd co do znamion uprzywilejowujących – jego sensem jest urojenie, a nie brak
świadomości, w przepisie tym chodzi o to, że sprawca uroił sobie, że realizuje znamiona typu, ale
nie podstawowego, tylko uprzywilejowanego. Sprawca ma świadomość że popełnia czyn
zabroniony, tylko wydaje mu się, że popełnia czyn uprzywilejowany, nie ma świadomości, że w
istocie realizuje znamiona typu podstawowego. Urojenie, że będzie odpowiadał z typu
uprzywilejowanego nieuchronnie łączy się z brakiem świadomości realizacji znamion typu
podstawowego. Przykład: art. 150 §1 k.k. (zabójstwo eutanatyczne) stanowi typ
uprzywilejowany w stosunku do typu podstawowego zabójstwa. Nie może być objęte
nieświadomością ani urojeniem współczucie, bo to jest znamię strony podmiotowej (nie mogę
sobie uroić, ze współczułem i nie mogę nie mieć świadomości, ze współczuje, bo jest to coś co
jest przeżywane przez sprawcę), ale przedmiotem urojenia może być żądanie. W doktrynie i
orzecznictwie wykształciło się, ze żądaniem jest wielokrotnie powtarzany, klarowny, nie
budzący wątpliwości, skierowany do określonej osoby komunikat w którymś ktoś żąda, chce,
domaga się, żeby zadać mu śmierć. Art. 150 k.k. jest też uzupełniany o znamiona pozaustawowe,
które nie wynikają z samej treści przepisu, mianowicie osoba formułująca żądanie musi być
śmiertelnie, nieuleczalnie chora i cierpieć w sposób, który nie może być złagodzony. Sprawca
może opatrznie zrozumieć jakieś refleksje którymi inna osoba się dzieli, jakieś dywagacje typu
„nie mogę już dłużej, chcę ze sobą skończyć” rzucane w przestrzeń i odczytać je jako żądanie
zabójstwa i zabija – jest to urojenie znamienia uprzywilejowującego. Sprawca zatem działa w
błędzie co do znamienia uprzywilejowującego, musimy sobie zatem odpowiedzieć na pytanie czy
błąd był usprawiedliwiony czy nie, bo tego wymaga art. 28 §2. Metoda jest taka sama jak w §1
czyli model wzorcowego obywatela. Czy wzorcowy obywatel też byłby przekonany, że zachodzą
takie okoliczności ujęte następnie jako znamiona uprzywilejowujące, czy nie? Jeżeli nasz
wzorcowy obywatel też uroiłby sobie wystąpienie znamion uprzywilejowujących sprawca
poniesie odpowiedzialność karną na postawie przepisu, którego znamiona sobie uroił
(przewidującego łagodniejszą odpowiedzialność). Jeżeli zaś błąd sprawcy uznamy za
nieusprawiedliwiony, sprawca odpowie z typu podstawowego. Art. 28 §2 stanowi w istocie
przepis specjalny względem §1, ponieważ pojawia nam się tu umyślność, a także względem art.
9 §1 k.k. bo świadomości nie ma, jest urojenie, a i tak ponosi odpowiedzialność za przestępstwo
umyślne
Błąd co do znamienia kwalifikującego – Błąd ten może polegać na tym, ze ktoś uroił sobie, że
realizuje znamiona typu kwalifikowanego (chce, dąży do tego żeby zrealizować znamiona typu
kwalifikowanego). Nie jest on ujęty normatywnie. Podaje się następujące sposoby
rozwiązania/kwalifikowania takiego zachowania w którym osoba uroiła sobie, ze działa w typie
kwalifikowanym:
art. 30 k.k. Nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionej
nieświadomości jego bezprawności; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może
zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. – sprawca nie zdaje sobie sprawy z tego, że
dopuszcza się czynu karalnego (sprawa nie ma świadomości, ze zachowanie które realizuje
stanowi czyn zabroniony). Sprawca ma świadomość tego co czyni albo czego nie czyni, jego błąd
nie dotyczy niewłaściwego odwzorowania w jego umyśle rzeczywistości. Jego błąd dotyczy
prawa, oceny przez system prawa zachowania, które świadomie podejmuje, nie wie że to co
czyni jest czynem karalnym w polskim systemie prawnym. Żadna z zasad rządzących błędem nie
obowiązuje tutaj bez wyjątków, mamy zasadę ignorantia iuris nocet (nieznajomość prawa
szkodzi), ale nie zawsze ta nieznajomość prawa karnego będzie szkodziła skoro art. 30 kk każe
uwzględnić czy błąd był usprawiedliwiony czy nie. Czy zatem ignorantia iuris non nocet? – nie
dlatego, ze jeśli uznamy że błąd był nieusprawiedliwiony sprawca poniesie odpowiedzialność z
niemal pełną surowością, sąd ma możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary, ale jest to tylko
możliwość, nie gwarancja zastosowania tej instytucji. Zatem ustawodawca przy ocenia błędu
powraca do wzorcowego obywatela – nakazuje uwzględnić ocenę innego, przeciętnego
obywatela RP postanowionego w tej samej sytuacji i nakazuje zbadać czy ten inny obywatel
również pozostawałby w błędzie czy nie. Ta ocena zobiektywizowana poprzez model
wzorcowego obywatela w przypadku błędu co do prawa doznaje modyfikacji w kierunku
zaostrzenia tego modelu i wyższych wymagań świadomości pranej od osoby której błąd jest
oceniany. W art. 83 Konstytucji RP sformułowano następujący obowiązek obywatela: Każdy ma
obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej. Z konstytucyjnego obowiązku
przestrzegania prawa RP wynika praktycznie niemożność powołania się przez obywatela na
nieznajomość przepisów wiążących. Jeżeli konstytucja nakazuje każdemu z nas znajomość
prawa to przyjmujemy jednocześnie domniemanie znajomości powszechnie wiążącego prawa,
ogłoszonego w sposób prawidłowy to przeciętny obywatel praktycznie nie będzie miał
możliwości powołać się na działanie w błędzie co do prawa, bo przyjmujemy ze zna przepisy
powszechnie ogłaszane, powszechnie wiążące. Model wzorcowego obywatela ulega zaostrzeniu
w tych przypadkach w których obywatel podejmuje działalność w jakiejś określonej sferze życia,
a zatem jeżeli np. zaczyna prowadzić działalność gospodarczą to zakładamy że zna wszystkie
przepisy dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie prawa penalnego, które
mogą skończyć się odpowiedzialnością karną. Czy zatem kiedykolwiek obywatel RP będzie mógł
skutecznie powołać się na błąd co do prawa? – tak, powołanie się na błąd co do prawa jest
możliwe w takich przypadkach w których:
Pojawia się nam tutaj należyta staranność, w praktyce błąd co do prawa rzeczywiście
funkcjonuje w pojedynczych przypadkach wtedy kiedy wykażemy, że osoba która pozostawała
w błędzie co do zakresu legalności dołożyła należytej staranności ustalenia jaki jest stan prawny.
Kazus: prezes kasy chorych nie wiedząc czy może podjąć legalnie dane działanie udał się na
konsultacje do radców prawnych oraz zapytał centrali obie odpowiedzi mówiły że zachowanie
to jest legalne. Kasa podjęła działanie, po czym pojawił się prokurator i powiedział, że
zachowanie to nie jest legalne, prezesowi postawiono zarzuty karne. Sąd przyjął, że prezes
dołożył należytej staranności i uniewinnił oskarżonego
Nie funkcjonuje błąd co do prawa w stosunku do cudzoziemców. Przyjmujemy (co wynika z
zasad prawa międzynarodowego), że każda osoba znajdująca się w jurysdykcji RP zna przepisy
powszechnie obowiązujące i przestrzega ich. Żadne wyłączenia nie znajdują tu zastosowania
Błąd co do okoliczności wyłączającej bezprawność albo winę (art. 29 k.k.)
Kontratypy
Nazwa pochodzi z koncepcji Woltera, który próbował wyjaśnić czym generalnie są okoliczności
wyłączające bezprawność. Mimo, ze na gruncie kodeksu z 1969 r. królowała trójelementowa
koncepcja przestępstwa, to element bezprawności zawsze w niej występował. Wolter próbował
wyjaśnić charakter wszystkich okoliczności, które mają prowadził do tego, żebyśmy tej
bezprawności zaprzeczyli. Zawsze w tle występował też element społecznej szkodliwości i tym
co próbował Wolter rozwiązać na gruncie trójelementowej koncepcji przestępstwa, co było
nierozwiązywalne jeżeli do dyspozycji mieliśmy tylko trzy klocki.
Aktualnie pozostaje nam spór o relacje między bezprawnością a społeczną szkodliwością czynu.
Na gruncie pięcioelementowej koncepcji przestępstwa w naruszeniu normy sankcjonowanej
mamy pierwotnie ukrytą społeczną szkodliwość czynu, dlatego w ogóle mamy normę
sankcjonowaną, ponieważ dane zachowanie jest społecznie szkodliwe, dlatego też mamy normy
poprzedzające normy sankcjonowane w postaci norm społecznych. Problem jak ma się
bezprawność do społecznej szkodliwości czynu wciąż nie został rozwiązany. Odpowiedź na
pytanie dogmatyczne o zależność między społeczną szkodliwością a bezprawnością czynu
przekłada się na praktykę oraz na odpowiedź na pytanie o pozycję kontratypów w systemie
prawa, o to co one właściwie wyłączają – tylko bezprawność czy też społeczną szkodliwość
czynu, co zaś przekłada się na nasze pojmowanie w ogóle systemu prawa i systemu organizacji
państwa. Przykład: projekt „Mój dom, moja twierdza” – problem z tym projektem jest taki, że
odpowiada on na pytanie jak się ma bezprawność do społecznej szkodliwości w tym sensie, że
mówi, że jeżeli wyłączona jest bezprawność to wyłączona jest również społeczna szkodliwość,
dlatego że projekt ten pozwala w przypadku zamachu, który ma miejsce w moim m.in.
mieszkaniu zrobić wszystko i nie poniesie się za to odpowiedzialności karnej. A zatem jeśli ktoś
wedrze się do mojego mieszkania to zgodnie z tym projektem mogę wziąć nóź i dźgnąć nim
śmiertelnie tę osobę (przepis mówi „nie podlega karze”), dlaczego? Bo nie odnosi się do granic
obrony koniecznej, z czego dla społecznej szkodliwości wynika, że nie jest to społecznie
szkodliwe, nie jest bezprawne, nie obowiązuje art. 30 Konstytucji RP, bo pozbawiamy osobę,
która jest zamachowcem ochrony przez państwo. Czyli państwo nie wywiązuje się z
obowiązków wynikających z art. 30 Konstytucji. Mówimy „jesteś zamachowcem, możemy ci
wszystko zrobić”, zmieniając tym samym optykę umowy społecznej. Jeżeli mówimy, ze są osoby,
które pozbawiamy tego co wynika z art. 30 Konstytucji to to nie jest państwo demokratyczne i
państwo prawne, bo nasz system opiera się na pewnych założeniach aksjologicznych, które
jeżeli odrzucamy to odrzucamy w ogóle system w którym funkcjonujemy.
Koncepcja Zolla – przeniesiona na grunt doktryny polskiej z doktryny niemieckiej. Jest to jedyna
na razie funkcjonująca koncepcja kontratypów, problem w tym, ze ona do tych kontratypów nie
pasuje. Kontratyp wedle tej koncepcji jest:
Kontratypy kodeksowe – znajdują się w kodeksie karnym w części ogólnej (np. stan wyższej
konieczności, obrona konieczna) i szczególnej (np. art. 213 kontratyp do typu rodzajowego w
postaci zniesławienia; art. 344 k.k.; 240 §2)
Pozakodeksowe, ustawowe – znajdują się poza kodeksem karnym, ale znajdują się w systemie
prawa w innych ustawach np. ustawa o świadku koronnym, gdzie mamy kontratyp do
fałszowania dokumentów i posługiwania się nimi (dużemu świadkowi koronnemu zapewnia się
fałszywą tożsamość – otrzymuje on dokumenty, które są prawdziwe ale zawierają nieprawdziwe
dane, czyli mamy do czynienia z tzw. fałszem intelektualnym, żeby było to legalne potrzebujemy
kontratypu. Posługiwanie się tymi dokumentami musi być objęte kontratypem, inaczej
stanowiłoby czyn karalny); kontratyp zatrzymania obywatelskiego (art. 243 kpk, art. 45 k.w.)
Modelowo koncepcji Zolla odpowiada stan wyższej konieczność wyłączający bezprawność (art.
26 §1 Nie popełnia przestępstwa (ze względu na wyłączenie bezprawności), kto działa w celu
uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu
prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia
wartość niższą od dobra ratowanego).
„Kto działa w celu uchylenia” – element podmiotowy, żeby powołać się na stan wyższej
konieczności osoba która to czyni musi mieć przynajmniej świadomość uchylania
niebezpieczeństwa. Ma świadomość, że to co robi stanowi uchylanie niebezpieczeństwa.
art. 26 §4 k.k. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny
obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste §4 art. 26 k.k.
modyfikuje oba stany wyższej konieczności, jest to tzw. klauzula wyłączenia. Odnosi się ona do
takiej grupy gwarantów, których obowiązek obejmuje narażanie siebie na niebezpieczeństwo
(przeważnie gwarant będzie zobowiązany do wystawiania się na niebezpieczeństwo, ale tutaj
jest to dookreślone, że o tych granatów, w tych sytuacjach w których powinno to nastąpić, czyli
powinni się narazić, nam chodzi). Gwarant ma zapobiec zniszczeniu czy narażeniu na
niebezpieczeństwo dobra, którego bezpieczeństwo gwarantuje, zabezpiecza. Ma to zrobić nawet
narażając się nie niebezpieczeństwo. Granica takiego narażenia określona jest czasem w tych
podstawach prawnych, które określają istotę takiego gwaranta np. ustawa o policji, ustawa o
broni palnej i środkach przymusu bezpośredniego to z nich komponujemy granice narażania się
na niebezpieczeństwo służb mundurowych (w którym momencie ma się narażać, a w którym ma
prawo już np. użyć broni palnej). Niekiedy te podstawy ustawowe są bardzo ogólne np. KRO nie
precyzuje, ze względu na ogólność ujęć, w ogóle zakresu obowiązku gwaranta, będzie to
wynikało z wykładni prawa cywilnego, a jeżeli chodzi o odpowiedzialność karną, z wykładni
prawa karnego. Niezależnie od tego jak zostały określone te granice w ustawach szczególnych
art. 26 §4 kk formułuje taką granicę górną, która może być przez gwaranta przekroczona tylko
dobrowolnie. On może wyjść poza tą granicę sformułowaną w art. 26 §4 kk, ale tylko wtedy
kiedy czyni to dobrowolnie, a nie wtedy kiedy byśmy chcieli go pociągnąć do odpowiedzialności
karnej za zaniechanie. Jaka jest ta granica? – „chroniąc dobro które zabezpiecza, ma obowiązek
narazić się na niebezpieczeństwo osobiste” a zatem każdy gwarant, który zobowiązany jest do
narażenia się na niebezpieczeństwo w ochronie dobra musi wystawić swoje dobra na
niebezpieczeństwo, musi narazić się na zagrożenie, dopiero jeśli ten obowiązek zrealizuje będzie
mógł skorzystać ze stanu wyższej konieczności wyłączającego winę. Wyłączenie winy bowiem
dotyczy takiego układu w którym mamy dobra równowartościowe, gdybyśmy nie mieli §4 to
gwarant mógłby być tym pierwszym, który powie, że nie będzie się narażał, a tak być nie może,
bo zaprzecza to sensowi tej instytucji, tych zawodów. A zatem względem gwarantów art. 26 §4
kk nazywany klauzulą wyłączenia, przesuwa tę granicę możliwości powołania się na stan
wyższej konieczności wyłączający winę, w ten sposób, że gwarant dopiero gdy wystawi swoje
dobra na niebezpieczeństwo, a mimo to nie dojdzie do uchylenia zagrożenia, to dopiero w tym
momencie, po zrealizowaniu klauzuli wyłączenia, będzie mógł przejść na grunt art. 26 §2 kk. Np.
strażak nie może powiedzieć „nie wejdę do tego budynku, bo tam się pali”, sens pracy strażaka
polega na tym, że naraża się on dobrowolnie na niebezpieczeństwo, wie na co się godzi.
Narażanie się na niebezpieczeństwo w stopniu wyższym niż przeciętny obywatel jest sensem
pracy wszystkich służb mundurowych. Nie mogą zatem, wiedząc jaka pracę wykonują podlegać
takim standardom ochrony swoich dóbr jak ci którzy się na to nie zdecydowali. Przy czym ani z
art. 26 §4 kk ani z odpowiednich przepisów nie wynika obowiązek bohaterstwa, nie wynika
obowiązek samopoświęcenia, a zatem jeśli temu naszemu przykładowemu strażakowi wiedza i
doświadczenie podpowiadają, że do tego budynku już nie należy wchodzić, bo np. grozi
zawaleniem, a sprzęt który nasz strażak posiada nie będzie w stanie realnie udzielić pomocy to
właśnie jest ta granica kiedy on powie „nie, zrobiliśmy co mogliśmy, nie jesteśmy w stanie zrobić
więcej”. Nie wymagamy zatem aby te osoby dały się zabić, aby poświęcały swoje życie, kiedy
przekraczają te granice, nazywamy ich bohaterami, ale absolutnie nie jest to wymagalne przez
system prawa. Po to się takie osoby odpowiednio kształci, aby wiedziały gdzie jest ta granica
miedzy tym gdzie jeszcze będzie można udzielić pomocy, uratować dobra, a gdzie byłoby to zbyt
ryzykowne – gdzie prawdopodobieństwo ich śmierci/ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jest
wyższe niż szansa na uratowanie kogoś kto tej pomocy potrzebuje.
Podsumowując w art. 26 §4 kk chodzi właśnie o takich gwarantów jak np. służby mundurowe,
rodzice względem dzieci, wymagamy od nich więcej i oni wiedzą, ze ich obowiązek jest inny i w
związku z tym art. 26 §2 zadziała dopiero wtedy kiedy narażą się na niebezpieczeństwo,
zrealizują swój obowiązek gwaranta
Art. 26 §5 Statuuje osobną instytucję tzw. kolizję obowiązków. Na czym polega kolizja
obowiązków, która ma być rozwiązywana w oparciu o przepisy dotyczące stanu wyższej
konieczności stosowanych odpowiednio? – kolizja obowiązków to np. wypadek drogowy: 5 osób
rozrzuconych wokół auta w stanie zagrożenia życia, przyjeżdża karetka pogotowia i wówczas
pojawia się pytanie kogo ratować w pierwszej kolejności? – to jest właśnie kolizja obowiązków,
mamy zagrożone 5 razy życie, ale jak dokonać wyboru komu udzielić pomocy w pierwszej
kolejności, kiedy mamy 5 obowiązków zaktualizowanych w tym samym momencie i trzeba jakoś
rozwiązać tę sytuacje na gruncie art. 26 §2 kk?
A zatem kolizja obowiązków dotyczy takich sytuacji, gdzie to nie jest prosta proporcja: jedno
dobro zagrożone, jedno dobro będzie poświęcone, tylko mamy zagrożone wiele dóbr prawnych
w tym samym czasie, bezpośrednim niebezpieczeństwem i musimy zdecydować, które z nich
poświecimy żeby ratować inne. Jest to prostsze kiedy koliduje zagrożenie życia z zagrożeniem
zdrowia – najpierw ratujemy życie, następnie ratujemy zdrowie. Robi się to bardziej
skomplikowane wtedy kiedy mamy rzeczywiście zagrożone życie większej ilości osób.
Przyjmuje się, że należy ratować to dobro prawne, którego szanse uratowania są większe - jeżeli
mamy zagrożonych wiele dóbr takich samych, równej wartości, porównywalnej, ale nie
oczywiście wyższej, to mamy wybrać do ratowania w pierwszej kolejności to dobro, które rokuje
większe szanse uratowania. Dlaczego? – ponieważ działa okoliczność wyłączająca winę, ale
musimy jakoś podpowiedzieć osobie zobowiązanej jak ma dokonać wyboru. Przykład: mamy
dwóch pacjentów, jeden respirator. Którego z nich podłączyć? – należy podłączyć tego, który
rokuje większe szanse przeżycia. To nie znaczy, ze kolizja obowiązków zwalnia z realizacji
następnie obowiązków czekających, po spełnieniu tego, który uzyskał pierwszeństwo. Jeżeli
zostanie uchylone zagrożenie dla dobra któremu przyznaliśmy pierwszeństwo, wówczas należy
przystąpić do realizowania kolejnego obowiązku. Nie jest zatem tak, że w związku z tym
stwierdzamy, że tamto dobro już nie będzie ratowane, tylko musimy jakoś uszeregować te
dobra, które wymagają ochrony
Sytuacja się komplikuje kiedy jednym z obowiązków pozostających w kolizji jest obowiązek
gwaranta, np. kolidujące obowiązki, ale względem jednego z nosicieli nasz zobowiązany jest
gwarantem. Kazus: pan Zdzisław umarł na schodach przychodni, nie doszedł do przychodni,
lekarka odmówiła wyjścia. Lekarka jest gwarantem dla swoich pacjentów, ale nie jest
gwarantem życia pana Zdzisława, czyli nie mamy obowiązków równowartościowych. Wszystko
jest kwestią oceny indywidualnego przypadku, czy lekarka, którą obciążamy odpowiedzialnością
za śmieć pana Zdzisława, mogła zostawić swoich pacjentów, których była gwarantem, bez opieki
czy nie mogła, a zawsze pierwszeństwo uzyskuje obowiązek gwaranta (gwarant ryzykuje
odpowiedzialnością za zabójstwo, powiemy że nasza przykładowa lekarka godziła się na to, że
jeżeli wyjdzie to ci pacjenci umrą). Przyjmuje się, że obowiązek gwaranta ma prymat
Obrona konieczna
Art. 25 k.k. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni,
bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. § 2. W razie przekroczenia granic
obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do
niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet
odstąpić od jej wymierzenia. § 2a. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej,
odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do
nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że
przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące. § 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice
obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami
zamachu.
Jakie jest uzasadnienie istnienia instytucji, która zezwala wtórnie na popełnienie w istocie czynu
zabronionego, wyłączając bezprawność takiego zachowania?
⎯ rzeczywisty – zamach musi być rzeczywiście zamachem, tam gdzie ktoś uroił sobie
istnienie zamachu stosujemy art. 29 k.k. Dopiero wtedy gdy mamy do czynienia z
rzeczywistym zamachem możemy rozważać stosowanie art. 25 kk;
⎯ bezpośredni – zawiera w sobie jako swoje jądro atak. Zamach i atak to są rożne momenty
zdarzenie, które chcemy oceniać z punktu widzenia obrony koniecznej. Atak – jest
jądrem tej sytuacji która ma miejsce, jest to już trwające naruszanie dóbr prawnych
(bezpośrednio ktoś jest w trakcie popełniania przestępstwa na szkodę tego kto miałby
się bronić). Obrona konieczna nie ogranicza się od sytuacji ataku (dlatego ustawodawca
posługuje się pojęciem bezpośredniego zamachu). Bezpośredni zamach zaczyna się w
momencie zagrożenia dla dobra prawnego, zagrożenia tego rodzaju, które na następnym
etapie będzie już atakiem. Bezpośredni zamach rozpoczyna się wcześniej, to jest sytuacja
kiedy jesteśmy czasowo i przyczynowo moment przed atakiem, jeżeli nie zostanie
podjęta obrona atak nastąpi – wtedy aktualizuje się prawo do obrony koniecznej,
właśnie moment wcześniej, wtedy kiedy powiemy istnieje bezpośredni zamach, choć nie
ma jeszcze ataku. Przykład: Panowie przychodzą wymusić haracz, wpadają do lokalu,
biją gości, demolują, właściciel mieszkający na piętrze poinformowany przez obsługę,
wychodzi przed lokal i staje przed nim, mężczyźni wychodzą z tego lokalu, który
zdemolowali i zaczynają okrążać właściciela. Właściciel jest wyposażony w bardzo
porządną broń, informuje ich kulturalnie, że powinni położyć się na ziemi, albo zrobi z
tej broni użytek. Jeden z panów kładzie się na ziemi, pozostali nie kładą się na ziemi,
okrążają naszego przyszłego defensora w celu zmuszenia go aby płacił haracz.
Mężczyzna ponownie prosi aby napastnicy oddalili się albo położyli na ziemi, żaden tego
nie uczynił. Mężczyzna strzela do pierwszego z brzegu i zabija go na miejscu, dopiero
wtedy panowie się oddalili. Kiedy zaczął się zamach? – w momencie kiedy zaczęli go
okrążać, bo następnym etapem jest to, że rzucają się na niego i zaczynają go bić
(nastąpiłby atak), wówczas na obronę byłoby za późno, bo napastników było więcej,
defensor nie byłby w stanie się już wtedy obronić. Atak nie jest momentem w którym
przyznajemy prawo do obrony, przyznajemy je wcześniej. Musimy umiejscowić je w
takim momencie kiedy obrona jest jeszcze możliwa. W tym kazusie nie ma zatem
możliwości, ze zamach jest rzeczywisty, nie ma wątpliwości jakie dobro prawne jest
zagrożone (wcześniej to było mienie i zdrowie osób w lokalu, w momencie kiedy
napastnicy okrążają defensora to jest jego życie i zdrowie). Mamy bezpośredni zamach
uprawniający do obrony koniecznej – mężczyzna zmieścił się w granicach czasowych
obrony koniecznej, zmieścił się również w granicach co do intensywności - a zatem nie
poniósł odpowiedzialności karnej za to zachowanie. Musimy zawsze zapytać co będzie
dalej czy dalej już będzie trwające naruszanie (wtedy mamy bezpośredni zamach) czy
jeszcze musi nastąpić coś po drodze (wtedy nie mamy jeszcze bezpośredniego zamachu).
W praktyce sądowej nie generuje problemu wyznaczanie tego elementu początkowego,
dlatego że w sytuacjach wątpliwych traktuje się takie sytuacje jako błąd z art. 29 kk, bo
jeżeli będziemy cofać się czasowo to w pewnym momencie nie będziemy w stanie
stwierdzić czy mieliśmy do czynienia z rzeczywistym zamachem czy nie. Defensor był
przekonany, że zamach nadejdzie, ale jeżeli ta odległość między jego urojonym
zamachem, który odpiera, a rzeczywistym zamachem, który by nastąpił jest zbyt duża to
nie potwierdzimy w ogóle że mogło dojść do zamachu i wtedy stosujemy art. 29 kk (art.
25 kk podaje rękę art. 29 kk). Problemy powstają kiedy chodzi o ocenę zachowania z
punktu widzenia elementu końcowego. Zamach kończy się wtedy kiedy kończy się
zagrożenie dla dobra prawnego, jeżeli zagrożenie dla dobra prawnego sprowadzone
przez napastnika ustaje, kończy się w tym momencie zamach. Co skutkuje niemożnością
stosowania obrony koniecznej po ustaniu zamachu. Skoro do znamion zamachu należy
jego bezpośredniość to tam gdzie zamachu już nie ma, nie ma obrony koniecznej.
Generuje to problemy praktyczne. Dlaczego? Uwzględnia się takie sytuacje kiedy ktoś
bronił się za długo (ktoś stosuje obronie konieczną, nie jest przekonany, że zagrożenie
już ostało, stosuje ją nadal – jest to wytłumaczalne z punktu widzenia jego psychiki). Nie
mieszczą się jednak w obronie koniecznej takie zachowania, które jako zachowania
obronne podejmowane są niewątpliwie po ustaniu zamachu. Jeżeli pierwsza czynność
obronna następuje już po zakończeniu zamachu, w ogóle nie stosujemy art. 25 kk, nie da
się nawet przyjąć ekscesu (to nie jest obrona konieczna, lecz zemsta). Ta konsekwencja
wykładni bezpośredniości przekłada się np. na obronę konieczną w stosunku do
przestępstw momentalnych, sekundowych np. art. 216 kk – jeśli nie zdążymy wdrożyć
obrony koniecznej w momencie inkryminowanej wypowiedzi to nie możemy po fakcie
zacząć jej stosować (ktoś nas lży – przestępstwo momentalne, albo wtedy stosujemy
obronę konieczną, albo nie zdążymy tego zrobić, ale nie znajdzie zastosowania art. 25 kk
jeżeli ktoś zelżył i my wtedy chcielibyśmy w obronie koniecznej odeprzeć jego
zakończony już zamach). Przy ustalaniu momentu końcowego zamachu również trzeba
mieć na uwadze odpowiedź na pytanie „czy istnieje ciągle zagrożenie dla dóbr
prawnych?” (bezpośredni zamach – cały czas stan zagrożenia; atak – naruszanie dóbr
prawnych, ale jeżeli ataku nie ma to nie znaczy że nie ma zamachu). Czasem jest tak, ze
napastnik robi sobie przerwę ale wiadomo, ze ponowi swój atak, czy zamach zatem
ustał? – nie, ustał atak (często to występuje przy przestępstwie znęcania, kat robi sobie
przerwę, ale ofiara wie, że znowu będzie się znęcał – ataku nie ma, ale jest cały czas
trwający zamach, jeśli ofiara w tym czasie weźmie nóż i zrobi z niego użytek to ma
zastosowanie art. 25 §1 kk)
⎯ bezprawny – nie mogą być poczytywane w kategoriach zamachu zachowania, które są
legalne, posiadają podstawę prawną. Jeżeli ktoś podejmuje zachowanie legalne z punktu
widzenia przepisów prawa, to nie możemy mówić o zachowaniu bezprawnym
Przykłady: jeśli funkcjonariusz policji dokonuje zatrzymania zgodnie z przepisami prawa
to nie można poczytywać tego zatrzymania jako stanowiącego bezprawny zamach. Jeżeli
właściciel nieruchomości zatrzymuje zwierzę, które wdarło się na tę nieruchomość i
wyrządziło szkody to zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego właściciel nieruchomości
ma prawo takie zwierzę zatrzymać na poczet odszkodowania za szkody, które
wyrządziło – nie jest to zachowanie bezprawne, właściciel zwierzęcia nie może w
zawiązku z tym wkroczyć na tę nieruchomość aby odebrać to zwierzę. Nie mogą być
traktowane w kategoriach zamachu drobne naruszenia dóbr prawnych wynikające z
praktyki życia codziennego. Nie można traktować jako bezpośredniego, bezprawnego
zamachu takich sytuacji które powodują dyskomfort, naruszają lub narażają na
zagrożenie nasze dobra prawne, ale wynikają z tego że funkcjonujemy w społeczeństwie,
wśród innych jednostek (przykład: nie zastosujemy kontratypu obrony koniecznej kiedy
ktoś się na nas pcha w autobusie). Nie oznacza to, że musimy znosić takie sytuacje, mamy
prawo ignorować, zaprotestować, powiedzieć że sobie nie życzymy, ale takie drobne
naruszenia nie uruchamiają od razu działania kontratypu obrony koniecznej, nie osiąga
to tego poziomu bezprawności i społecznej szkodliwości aby można było wdrażać art. 25
kk czy art. 16 kw. Art. 25 nie służy do tego aby obchodzić procedury prawne, jeżeli
mamy do czynienia z zachowaniem naruszającym/narażającym na zagrożenie dobro
prawne, ale istnieje przewidziana prawem procedura postepowania w takich
przypadkach, to nie można jej zignorować i zamiast niej zastosować obrony koniecznej.
Art. 25 k.k. w systemie prawa sytuuje się do użycia w takich przypadkach, w których
mamy bezpośredni, bezprawny zamach, trzeba go natychmiast odeprzeć, nie ma
procedury prawnej dla takiego przypadku. Przykład: czyściciele mieszkań – jest lokator,
lokator nie chce się wyprowadzić, procedura w takich przypadkach trwa długo i dlatego
niektórzy postanawiają, że w obronie koniecznej, w obronie mojej własności, usuwam
lokatora – art. 25 nie ma zastosowania, nie można procedur przewidzianych dla takich
przypadków obchodzić przy użyciu instytucji obrony koniecznej
⎯ skierowany na jakiekolwiek dobro chronione prawem – brak ograniczeń (dobra
indywidualne i zbiorowe). Przepis nie funkcjonuje w takim zakresie w jakim mógłby,
zwłaszcza jeśli chodzi o obronę dóbr zbiorowych, daje ogromne pole możliwości, ale w
praktyce nie jest w ten sposób wykorzystywany.
Zamachem może być zarówno działanie jak i zaniechanie (np. osoba zobowiązana do udzielenia
pomocy, nie udziela jej – dopuszcza się zamachu poprzez zaniechanie). Zamach może
przyjmować postać zaniechania w takiej sytuacji kiedy ktoś jest zobowiązany do działania.
Przykład: jeśli mamy osobę zobowiązaną do udzielania pomocy i umyślnie nie podejmuje akcji
ratunkowej, to dopuszcza się zamachu, niezależnie od tego, ze pierwotne zagrożenie pochodzi z
innego źródła. To jest jej odrębny zamach, który dynamizuje istniejące niebezpieczeństwo
Zamachem jest tylko i wyłącznie sterowalne zachowanie człowieka (wszystko inne możemy
przesunąć do stanu wyższej konieczności). Obronę konieczną stosujemy względem
sterowalnych zachowań ludzi
Kazus Józefa B. – Józef B. budzi się w nocy, widzi na swojej posesji mężczyznę z dużym,
rzeźnickim nożem. Mężczyzna zmierza w kierunku jego domu. Józef B wychodzi przed dom,
wywiązuje się szarpanina, w wyniku której Józef B. wyrywa napastnikowi nóż, napastnik rzuca
się do ucieczki, co oznacza, że skończył się zamach. Józef B. kontynuuje działania obronne,
dogania napastnika, kiedy ten znajduje się na ogrodzeniu i zadaje mu tym nożem szereg ciosów
w pośladki. Ciosy w pośladki utrącają nam zarzut zabójstwa – jeżeli ktoś godzi w pośladki to nie
można powiedzieć, że chciał zabić, ani godził się na śmierć, ponieważ uderzeniem nawet nożem
w pośladki zazwyczaj nie powoduje śmierci. Jednak ze względu na to, że jest ciemno i zimno,
uderzenia zsuwają się w ten sposób, że dochodzi do przecięcia tętnic udowych i wykrwawienia.
Mamy skutek śmiertelny i postępowanie o nieumyślne spowodowanie śmierci. Józef B. podczas
procesu uparcie zeznawał, że chciał napastnikowi dać nauczkę, nie utrąciło to stosowania
obrony koniecznej. Zamach niewątpliwie miał miejsce, był rzeczywisty, bezpośredni. Sądy
przyjęły działanie z przekroczeniem granic obrony koniecznej, przyjąć inaczej nie mogły, bo
zamach bezpośredni się skończył, więc było to przekroczenie granic czasowych i przekroczenie
intensywności
Kazus: emerytowany wojskowy zauważył przez okno złodzieja radia samochodowego, będącego
w trakcie jego wyjmowania. W związku z tym spłoszył go, rzucił się w pogoń za nim. Problem w
tym, ze był to emerytowany wojskowy, który umiał strzelać. Emerytowany wojskowy wyciągnął
broń, którą posiadał legalne, strzelił i idealnie trafił w serce (w plecy uciekającego). Sąd nie
przyjął, że było to działanie w granicach obrony koniecznej: czasowo, bo mężczyzna uciekał; a
jeśli chodzi o sposób użycia broni palnej, sąd przyznał, że było to umyślne zabójstwo, bo on
wiedział jak się strzela i strzelił tak żeby zabić. W związku z tym przyjęto eksces intensywny,
przekroczenie granic obrony koniecznej
Nie przysługuje obrona konieczna w przypadku bójki. Jeżeli mamy zdarzenie, niezależnie czy
kwalifikujemy je z art. 158 kk jako bójkę czy na podstawie innych przepisów z rozdziału XIX, bo
nie ma trzech uczestników to art. 25 k.k. nie znajduje zastosowania, bo to są dwie (lub więcej)
osoby, które dobrowolnie narażają wzajemnie swoje dobra prawne na niebezpieczeństwo.
Natomiast kontratyp uaktualnia się wtedy kiedy ktoś z takiego zdarzenia wyłącza się, jeżeli w
sposób nie budzący wątpliwości uczestnik bójki daje znać, że nie będzie w niej już uczestniczył,
ale ktoś próbuje go ponownie w takie zajście wciągnąć, w momencie jego odstąpienia od udziału
w bójce, aktualizuje się jego prawo do obrony koniecznej, jego ponowne zaatakowanie i podjęcie
przez niego ochrony będziemy wtedy oceniać z punktu widzenia art. 25 kk. Na postawie art. 25
k.k. działa również interwenient konieczny – ktoś kto pomaga innej osobie wyjść z takiego
zdarzenia, nie przyłącza się jako równoważny uczestnik, tylko chce któremuś z uczestników
pomóc przestać brać udział w takim zdarzeniu, występuje w obronie kogoś.
Przekroczenie obrony koniecznej – eksces. Defensor, który dopuszcza się ekscesu to ekscendent.
Wyróżniamy dwa rodzaje ekscesu:
Przy przestępstwach trwałych zamach trwa przez cały czas podtrzymywania stanu
przeciwprawnego. Jeżeli mamy przestępstwo trwałe, można stosować zachowania obronne
przeciw każdemu kto ten stan przeciwprawny podtrzymuje. Np. pozbawienie wolności jest
dokonane w momencie pozbawienia wolności, a jego sensem jest podtrzymywanie stanu braku
wolności u innej osoby – bezprawny zamach cały czas trwa, można stosować obronę konieczną
przez cały ten czas, aż do zakończenia stanu bezprawnego
Art. 25 § 3. K.k. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem
strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. – rozwiązanie
skopiowane z kodeksu karnego niemieckiego, problem polega na tym, że w prawie niemieckim
to jest jedyna sytuacja ekscesu przewidziana przez ustawodawcę. W kodeksie karnym
niemieckim nie ma odpowiednika naszego §2 art. 25 k.k. W prawie niemieckim albo działasz w
granicach obrony koniecznej, albo przekraczasz je pod wpływem strachu lub wzburzenia
usprawiedliwionych okolicznościami zamachu, nie ma możliwości przekroczenia granic obrony
koniecznej na zimno, wtedy jest to normalne przestępstwo. W polskim prawie systemowo to nie
pasuje, ponieważ: w §1 sprawca nie popełnia przestępstwa, działa w granicach obrony
koniecznej, wakuje bezprawność; §2 popełnia przestępstwo dlatego, ze przekroczył granice
obrony koniecznej czasowe, bądź co do sposobu obrony, jego czyn jest bezprawny, sąd skazuje
go za popełnienie przestępstwa, ale może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet
odstąpić od jej wymierzenia; a potem mamy §3, przekroczył granice obrony, popełnił
przestępstwo, a ustawodawca „mówi nie podlega karze”, ustawodawca nie zaprzecza, że
przestępstwo zaistniało, bo niepodleganie karze jest instytucją kryminalno-polityczną (to nie
jest kwestia wakowania, któregoś z elementów przestępstwa, tylko indywidualnej decyzji
ustawodawca, co do tej grupy przypadków, że nie będzie jej ścigać). §2 wydaje się tracić wtedy
sens, skoro możemy powołać §3, który gwarantuje niepodleganie karze – nie wszczyna się
postępowania, a wszczęte umarza, jeżeli tylko przekroczenie granic obrony koniecznej wynikało
ze strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami – zazwyczaj występuje strach
lub wzburzenie i często są one usprawiedliwione okolicznościami. Choć §3 początkowo spotkał
się z krytyką (zastrzeżenia opisane powyżej), to życie zweryfikowało ówczesną krytykę
przepuszczoną przez dogmatykę negatywnie, w praktyce §3 praktycznie nie funkcjonuje,
absolutnie nie jest tak, że zaczęto przyjmować nie podleganie karze, bo można zawsze
powiedzieć „bałem się/byłem wzburzony”, a zatem przepis zupełnie nie zadziałał w sposób w
który bano się, że zadziała.
Art. 25 §2a k.k. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach
polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony
teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie
granic obrony koniecznej było rażące– ustawodawca nie zaprzecza, że do popełnienia
przestępstwa doszło, bo posługuje się frazą „nie podlega karze” (gdyby negował istnienie
przestępstwa, posłużyłby się frazą „nie popełnia przestępstwa”). A zatem popełnia
przestępstwo, ale nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej odpierając
zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich
ogrodzony teren. Mamy więc do czynienia z popełnieniem przez napastnika przestępstwa z art.
193 kk – wdziera się do mieszkania/lokalu/domu/na przylegający do nich ogrodzony teren,
należy pamiętać, że nie każde wejście jest wdarciem, to że ktoś wchodzi gdzieś, niekoniecznie
będzie od razu oznaczało, że się wdziera na dany teren, co z kolei ogranicza stosowanie tego
przepisu. W vacatio legis tego przepisu ustawodawca podawał, że będzie to każde wejście na
cudzą nieruchomość, ale znamię czynnościowe jest „wdziera się”, a nie wchodzi, znajduje się, a
zatem musi to być wejście z pewną intensywnością. A zatem ktoś popełnia czyn z art. 193 kk,
nasz defensor stosuje obronę konieczną, przekracza jej granice, ustawodawca mówi „nie podlega
karze”. Z tego przepisu wynika, że można w dowolny sposób zastosować obronę konieczną w
sytuacji skonfrontowania z czynem z art. 193 k.k. bądź art. 193 k.k. niezakończonym w
momencie wdarcia się i ustawodawca gwarantuje nam niepodleganie karze za ten czyn co
byśmy nie zrobili i w ten sposób następuje obejście tego co wynika z art. 2 Europejskiej
Konwencji, czyli mamy ustawowe zaprzeczenie pewnemu modelowi wynikającemu z Konwencji.
Realizujemy ten wymóg, że nie może to być legalne, potwierdzamy że taka osoba popełnia
przestępstwo, ale karze nie podlega. A zatem przepis ten mówi, że w sytuacji wdarcia się oraz
wdarcia się i kontynuowania zamachu można skutecznie się bronić (w zasadzie zrobić
wszystko) i ustawodawca gwarantuje niepodleganie karze. W końcowej części tego przepisu
znajduje się zastrzeżenie „chyba, że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące” –
wyjątek wyłączający. Problem z tą frazą jest taki, że ustawodawca pozostawał w całkowitej
niewiedzy co do tego jak doktryna i orzecznictwo wykładają frazę „rażące przekroczenie granic
obrony koniecznej”, a wykładają ją następująco:
Art. 231a kk Z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych podczas lub w
związku z pełnieniem obowiązków służbowych funkcjonariusz publiczny korzysta również wtedy,
jeżeli bezprawny zamach na jego osobę został podjęty z powodu wykonywanego przez niego
zawodu lub zajmowanego stanowiska. – a zatem nie podczas wykonywania przez niego
obowiązków, ale dlatego że on jest np. funkcjonariuszem policji.
„ochrona prawna przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych” (fraza ta pojawia się też w art.
231b kk, gdzie taka ochrona jak funkcjonariusza publicznego została przyznana każdej osobie
będącej tzw. interwenientem koniecznym) – w stosunku do funkcjonariuszy publicznych ich
ochrona (ich nietykalności cielesnej, godności) jest realizowana na podstawie innych przepisów
aniżeli względem przeciętnego obywatela. Jeżeli przedmiotem zamachu na nietykalność
cielesną, na godność jest funkcjonariusz publiczny, stosujemy wtedy inne kwalifikacje aniżeli
wówczas gdy przedmiotem zamachu jest przeciętny obywatel. A mianowicie, jeżeli
funkcjonariusz w trakcie interwencji np. policjant, strażnik miejski jest znieważany to nie
stosujemy wówczas do sprawcy takiej zniewagi art. 216 kk tylko art. 226 §1 kk Kto znieważa
funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z
pełnieniem obowiązków służbowych, podlega... – „podczas i w związku”, funkcjonariusz dlatego że
je wykonuje zostaje znieważony, właściwą kwalifikacją jest wówczas art. 226 §1 kk. Główny sens
takiej odrębnej kwalifikacji leży w trybie ścigania, typ z art. 226 §1 kk jest ścigany trybie
publicznoskargowy, natomiast zniewaga skierowana do osoby niebędącej funkcjonariuszem,
kwalifikowalna z art. 216 kk jest ścigana z oskarżenia prywatnego. Nie może być tak, że
funkcjonariusz np. policji, który jest znieważany dlatego, ze wykonuje swoją pracę miałby
występować z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko osobie, która go znieważyła, bo został
znieważony dlatego że wykonywał swój zawód, a nie jako osoba prywatna, a zatem tryb ścigania
musi być wtedy publicznoskargowy, w związku z czym kwalifikacja oparta na osobnym typie
rodzajowym też jest inna. Jest zatem różnica w kwalifikowaniu zniewag kierowanych do
przeciętnego obywatela i zniewag kierowanych do funkcjonariusza podczas i w związku z
pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. Jeżeli obywatel niezadowolony z ze sposobu
wykonywania funkcji przez takiego funkcjonariusza przejdzie do rękoczynów – standardowo
uderzanie czy inne naruszanie nietykalności cielesnej kwalifikujemy z art. 217 kk który jest
typem prywatnoskargowym, natomiast w tym przypadku ze względu na to że fizyczna agresja
została skierowana przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu, stosujemy art. 222 kk Kto
narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej
podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega... (nie dodano tutaj frazy
„uderza”, ale w naruszeniu nietykalności mieści się tez uderzenie, wprost wskazane w art. 217
§1 kk, zawarte domyślnie w art. 222 §1 kk pod pojęciem naruszenia nietykalności cielesnej).
Zatem taka agresja fizyczna skierowana przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu podczas lub
w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych jest kwalifikowalna z
publicznoskargowego art. 222 kk. Następuje tutaj również poszerzenie zakresu karalności, bo
mamy też do dyspozycji art. 223 kk tzw. czynna napaść, czyli większy stopień agresji, działanie
wspólnie z innymi osobami, jest równoznaczne z inną kwalifikacją, surowym zagrożeniem karą –
typ umyślny §1; typ umyślno-nieumyślny z dosyć wysokim zagrożeniem w §2. Zatem ochrona
godności i nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego jest prowadzona na podstawie
innych przepisów karnych, publicznoskargowo, w odróżnieniu od ochrony tych samych dóbr
prawnych w stosunku do przeciętnego obywatela, gdzie jest to prywatnoskargowy tryb ścigania
i inne kwalifikacje.
System prawa przewiduje jednocześnie takie rozwiązanie na mocy którego podmioty niebędące
funkcjonariuszami publicznymi, niemieszczące się w katalogu z art. 115 § 13 kk mają przyznaną
ochronę prawnokarną taką jak gdyby funkcjonariuszami te osoby były (nie są
funkcjonariuszami, ale stosujemy do ich ochrony przepisy powyżej wymienione, czyli chronimy
te osoby tak jak gdyby były funkcjonariuszami publicznymi, mimo że nimi nie są). Jest to spora
grupa rozwiązań systemowych, przyznanych w różnych ustawach określonym grupom
zawodowym (ochrona jak funkcjonariusza publicznego). Czemu taki podmiot co do zasady
niebędący funkcjonariuszem publicznym jest chroniony tak jak gdyby nim był? – dlategom, ze te
zawody, którym przyznano taką szczególną ochronę to są zawody pożytku publicznego np.
lekarz, pielęgniarka, ratownik medyczny, położna – osoby wykonujące swój zawód dla
społeczeństwa, takie zawody maja sens społeczny. Jeżeli w trakcie wykonywania swojej pracy
pielęgniarka jest np. obrzucona wyzwiskami przez pacjenta to nie wnosi prywatnego aktu
oskarżenia przeciwko niemu, tylko stosujemy wtedy art. 226 kk. Jeżeli ratownicy medyczni
przyjeżdżają na miejsce zdarzenia i spotykają się tam z agresją potrzebującego pomocy lub osób
mu towarzyszących, nie będą występować z prywatnym aktem oskarżenia z art. 217 kk, tylko
działa art. 222/223 kk (ściganie publicznoskargowe z innych typów rodzajowych). Skoro
wykonują oni swoją pracę dla dobra publicznego, to chronimy ich jak gdyby byli
funkcjonariuszami publicznymi – do tego modelu nawiązuje art. 231a kk, który rozciąga tę
ochronę przynależną funkcjonariuszowi publicznemu też na sytuacje, w których on nie jest w
pracy, nie wykonuje w tym momencie obowiązków służbowych, ale zamach którego stanie się
ofiarą zostanie podjęty z powodu jego zawodu czy zajmowanego stanowiska. Ten model
obejmowania ochroną jak funkcjonariusza publicznego został zastosowany wprost w art. 231b
§1 kk Osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione
prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, korzysta z ochrony prawnej
przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. – osoba prywatna, niebędąca funkcjonariuszem,
zaczyna być chroniona tak jak gdyby była np. interweniującym w tej sytuacji policjantem, nie ma
zatem różnicy czy pierwotny napastnik dopuszczający się zamach w rozumieniu art. 25 §1 kk
kierujący następnie swoją agresję przeciwko interwenientowi koniecznemu, kieruje ją
przeciwko osobie przypadkowo obecnej czy przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu,
ochrona jest taka sama, traktujemy taką prywatną tak samo ja przedstawiciela służb
powołanych do ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Dlatego właśnie uzasadnienie
instytucji obrony koniecznej musi nawiązywać, biorąc pod uwagę całokształt rozwiązań
systemowych, ujętych w kodeksie karnym, do teorii wyręczenia – mamy w tym wypadku do
czynienia ze wskazaniem wprost przez ustawodawcę, na to że ten obywatel w tej sytuacji jest
traktowany jako wyręczający w ochronie dóbr prawnych, służby do tego powołane, skoro
przyznaje mu się ochronę taką jak funkcjonariuszowi publicznemu. Nie da się zatem tego
wytłumaczyć inaczej jak tylko przyjęciem przez ustawodawcę teorii wyręczenia jako również
leżącej u podstaw instytucji obrony koniecznej, zwłaszcza, że w treści art. 231b §1 chodzi o
zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, a zatem nie uzyskuje tego statusu
wówczas kiedy chroni tylko swoje dobro, a do tego, trzeba dodatkowo wykazać, że podjęcie
przez niego obrony koniecznej przyczyniało się do ochrony bezpieczeństwa lub porządku
publicznego. Nie tylko zatem występował w obronie cudzego dobra, ale chroniąc cudze dobro
jako interwenient konieczny chronił jednocześnie bezpieczeństwo lub porządek publiczny. A
zatem tylko wąski wycinek zdarzeń, w których ktoś zdecyduje się na podjęcie obrony koniecznej
jak pomocnik/interwenient konieczny będzie pociągał za sobą objęcie ochroną przynależną
funkcjonariuszowi publicznemu na podstawie art. 231b §1 kk, co wynika z natury dóbr
prawnych w postaci bezpieczeństwa publicznego i porządku publicznego. Przykład: pomoc
osobie zaatakowanej w jej własnym mieszkaniu nie będzie oznaczała ochrony tych dóbr
prawnych, musi to być zdarzenie w miejscu publicznym, publicznie dostrzegalne, bo to jest
sensem tych dóbr prawnych. Bezpieczeństwo publiczne – funkcjonowanie społeczeństwa i
państwa. Porządek publiczny – typy skierowane przeciwko porządkowi publicznemu (zarówno
ujęte w kk jak i w kw), ich znamiona są realizowalne w przestrzeni publicznej, to jest
oddziaływanie na całe społeczeństwo. Więc tylko pozornie zakres stosowania art. 231b §1 w
praktyce nie jest szeroki. To mają być takie sytuacje jak ta która legła u podstaw wprowadzenia
typu kwalifikowanego art. 148 §3 kk – interwencja w miejscu publicznym w sposób możliwy do
zaobserwowania przez inne osoby, wtedy tylko ten przepis zadziała, w pozostałych przypadkach
nie.
Art. 231b § 2. Przepisu § 1 nie stosuje się, jeżeli czyn sprawcy zamachu skierowany przeciwko
osobie odpierającej zamach godzi wyłącznie w cześć lub godność tej osoby. – wyłączenie, z tej
ochrony wyjęto ochronę godności, a więc w istocie pozostaje nam ochrona na szczególnych
zasadach tylko nietykalności cielesnej, a zatem art. 222 i 223 kk, art. 226 kk nie, ponieważ
„przepisu §1 nie stosuje się jeżeli czyn sprawcy zamachu skierowany przeciwko osobie
odpierającej zamach godzi wyłącznie w cześć lub godność tej osoby” – jeżeli zatem interwenient
konieczny zostaje skonfrontowany z reakcją w postaci zelżenia go powinien ścigać
prywatnoskargowo na postawie art. 216 kk. Obcina się zatem z tego zakresu ochrony ochronę
godności oraz ochronę czci (nie wiedzieć czemu, ponieważ zasady ochrony czci są uniwersalne
niezależnie od tego czy dana osoba jest funkcjonariuszem publicznym czy nie)
Art. 217a kk Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną w związku
z podjętą przez niego interwencją na rzecz ochrony bezpieczeństwa ludzi lub ochrony
bezpieczeństwa lub porządku publicznego, podlega... – również dodany w tej samej nowelizacji.
Typ kwalifikowany w stosunku do typu podstawowego naruszenia nietykalności cielesnej.
Pozostaje zagadką, które przepisy będziemy stosować: czy art. 222 kk czy art 217a kk w
konkretnym stanie faktycznym, ponieważ ich pola pokrywają się w dużej mierze. Interwencja
opisana w art. 217a kk to ta sama interwencja którą ma na myśli art. 231b §1 kk – pozostaje
szerszy katalog dóbr, bo mamy tutaj bezpieczeństwo ludzi – czyli większa ilość osób, ale ma to
być bezpieczeństwo ludzi (ma być ich więcej, ale chodzi tylko o ich bezpieczeństwo, a nie
dowolne dobro prawne), no i abstrakty, wprost: ochrona bezpieczeństwa i ochrona porządku
publicznego. Typ kwalifikowany, niewielka różnica w zagrożeniu karą w stosunku do typu
podstawowego z art. 217 §1 kk, różnica tylko w zakresie zagrożenia kara pozbawienia wolności
Kontratypy pozaustawowe
Wszystkie te zachowania które stosują osoby dorosłe starając się wychować osoby nieletnie
badamy pod kątem powyższych elementów, wtedy tylko możemy mówić, że sytuacja kontratypu
pozaustawowego karcenia nieletnich zachodziła.
Przykłady: tzw. szlaban możemy kwalifikować jako pozbawienie wolności, jako przestępstwo
zmuszania. Kontrola telefonów/komputerów – kwestią dyskusyjną jest w którym momencie
ochrona prywatności takiego małoletniego przeważa nad prawem osoby dorosłej do
kontrolowania z kim i jak się kontaktuje. Przyjmujemy, że co do zasady ten dorosły ma prawo
ingerować, nie popełnia przestępstwa z art. 267 k.k. – nie jest tak, że bezprawnie uzyskuje
informację dla niego nieprzeznaczoną, ale z kolei im starszy jest nieletni tym mniejsze jest
prawo rodzica/opiekuna do kontrolowania jego korespondencji. Te różne zachowania
wychowawcze są kwalifikowalne na podstawie kk/kw ale stosujemy kontratyp pozaustawowy
wychowania nieletnich pamiętając o tym, że w pewnym momencie przyjmiemy znęcanie albo
inne przestępstwo (np. w przypadku kontroli intymnej osoby 17-letniej trudno sobie wyobrazić
żeby art. 267 k.k. miał nie zadziałać). Pytamy w którym momencie dobra osoby nieletniej są
przez nią dysponowalne i w jakim zakresie ta dysponowalność musi być poszanowana?
W prawie medycznym osoba, która ukończyła 16 rok życia ma prawo do wyrażenia zgody do
interwencji medycznej, a zatem nie jest tylko przedmiotem, a podmiotem i mamy tzw. zgodę
kumulatywną. Ta zgoda traktowana jest na równi ze zgodą rodzica/przedstawiciela. Obie strony
musza wyrazić zgodę na dokonanie interwencji medycznej, a jeżeli jest spór, zgody nie ma, to
stosujemy odpowiednie przepisy ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. A zatem prawo
medyczne uwzględnia to że osoba powyżej 16 r.ż. działa z rozeznaniem, ma prawo wyrazić
swoje zdanie, wyrazić zgodę, bądź nie.
Kontratyp ryzyka sportowego – trudno wskazać inną podstawę braku ścigania karnego w
przypadku spowodowania szkód u innych osób aniżeli właśnie ta figura dogmatyczna
kontratypu ryzyka sportowego. Ten kontratyp może stanowić jedyną podstawę uwolnienia od
odpowiedzialności karnej w przypadkach daleko zaawansowanych szkód po stronie osoby
uprawiającej jakiś sport, której ktoś inny uprawiający tę samą dyscyplinę sportu, robi krzywdę,
łącznie ze spowodowaniem śmierci. Nie da się zastosować zgody dysponenta dobrem – osoby
które np. wchodzą na ring nie godzą się, że tam umrą, nie da się powiedzieć, że zgodziły się, a
nawet jeśli byśmy powiedzieli, że się zgadzają, to śmierć nie jest objęta zgodą dysponenta
dobrem, nie mamy więc innej podstawy, jak tylko stwierdzić, że dział kontratyp sportu. Korzyści
dla społeczeństwa z oglądania tego rodzaju widowisk, przeważają nad występującymi niekiedy
niekorzystnymi skutkami w postaci śmierci czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Podsumowując: musimy stosować ten kontratyp, bo innego uzasadnienia nie znajdziemy
Etap 1: pochód przestępstwa zaczyna się w momencie powstania w głowie sprawcy zamiaru.
Etap 2: Zamiar przeradza się w przygotowanie.
Zamiar
Jakie jest ratio legis wprowadzenia karalności zachowania, które nie jest dokonaniem, a jedynie
przygotowywaniem się do popełnienia czynu zabronionego, bądź choćby próbą, ale tylko próba
jego dokonania? Jeżeli typizacja bazuje na skutku, albo jedynie na zachowaniu (typy formalne) to
dlaczego mamy karać za to, że ktoś próbuje tylko zrealizować znamię czynnościowe/osiągnąć
skutek albo za to że przygotowuje się tylko do czynu? – karalność przygotowania i usiłowania
uzasadnia się zagrożeniem stwarzanym przez takie zachowania dla dobra prawnego. Twierdzi
się zatem, że w razie usiłowania, nie przeciwstawienie mu się, nie zaniechanie go, prowadzi do
dokonania – jesteśmy moment przed realizacją znamion, zatem możemy już myśleć o
wprowadzeniu karalności, ponieważ na kolejnym etapie dokonanie się ziści. W przypadku
przygotowania ta odległość pomiędzy realną szkodą po stronie dobra prawnego i czynnościami,
które chcemy objąć karalnością jest tak duże, że takie uzasadnienie nie wystarcza, nie może być
uznane za przekonujące. Kierujemy się wtedy, szukając uzasadnienia dla karalności czynności
przygotowawczych, wagą dobra prawnego, kore jest chronione poprzez wprowadzenie
karalności czynności przygotowawczych. Mówimy, że te dobra prawne są na tyle istotne, ważne,
że musimy je chronić już w momencie kiedy ktoś dopiero przygotowuje się do tego, ze kiedyś
podejmie próbę zagrożenia temu dobru prawnemu. Pojawia nam się tu również niebezpieczność
sprawny – jeżeli wyszedł on poza zamiar, podejmuje czynności przygotowawcze, a nawet
próbuje, to okazuje się jednostką aspołeczną (element czysto subiektywny – oto okazał, że jest w
stanie złamać normę sankcjonowana i sankcjonującą, którą tworzymy i wystąpić przeciwko
porządkowi społecznemu i konkretnym dobrom prawnym). Uzasadnienie to nie jest
charakterystyczne jedynie dla tych etapów pochodu przestępstwa, dokładnie takie same
uzasadnienia znajdziemy dla utrzymywania niektórych typów rodzajowych przestępstw przy
których istnieje spora odległość pomiędzy zachowaniami uznanymi za karalne a realną szkodą,
która może zaistnieć (np. art. 164 kk, art. 174 kk – typizacje bazujące na bardzo mglistym
zagrożeniu dla dóbr prawnych, ale ze względu na ich splot który będzie zagrożony w wyniku
zachowania sprawcy, ustawodawca uznaje za konieczne już w tym momencie przewidzieć
karalność określonych zachowań, mimo że to zagrożenie jest mocno odległe, nie jest wcale
bezpośrednie. Patrząc na całą konstrukcję tego pochodu przestępstwa do którego sprawca
zmierza, czyli nie tylko na zespół znamion art. 164 kk czy art. 174 kk, ale też na przepisy
poprzedzające, a zatem art. 163 kk zawsze w splocie z art. 164 kk i art. 173 k.k. zawsze w splocie
z art. 174 k.k. wtedy jesteśmy w stanie ustalić sens takiego a nie innego objęcia pochodu
przestępstwa, bo w istocie chodzi o to co zostało ujęte w przepisach poprzedzających)
A zatem od zamiaru sprawca może przejść do usiłowania art. 16 §2 kk zastrzega, że
Przygotowanie jest karalne tylko wtedy, gdy ustawa tak stanowi. – czyli tylko wtedy kiedy
ustawodawca wprost tworzy typ rodzajowy przestępstwa, przewidujący odpowiedzialność za
dopuszczenie się czynności przygotowawczych (musimy odnaleźć odpowiedni typ rodzajowy,
który w swoje treści będzie przewidywał karalność czynności przygotowawczych). Przyjmuje to
formę: w art. 127 k.k. „kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w §1”
– tego poszukujemy, frazy „kto czyni przygotowania” to jest ta postać karalności której żąda art.
16 §2 kk. Inne przykłady przepisów zawierających frazę „kto czyni przygotowania”: art. 128 §2
kk; art. 310 §4 kk – ze względu na interesy majątkowe skarbu państwa; art. 270 §3 kk – ze
względu na ważkość dobra prawnego jakim jest wiarygodność dokumentów w obrocie
prawnym; art. 148 §5 kk. – ze względu na wagę dobra jakim jest życie ludzkie. Niekiedy
ustawodawca wprowadza karalność czynności przygotowawczych, ale w innym modelu niż
powyższy, skutkuje to niestosowaniem do takich typizacji art. 16. Pochód przestępstwa jest
zawsze jeden, mamy zamiar i skutek który ma zostać osiągnięty, to jest jeden ciąg przyczynowo
skutkowy, który prowadzi od głowy sprawcy do zamiany w rzeczywistości, on nie podlega
zwielokrotnieniu tylko dlatego, ze my w części ogólnej operujemy różnymi modelami
odpowiedzialności karnej i zdarza się, że z różnych przyczyn ustawodawca nie posługuję się
takim modelem jak omówiony powyżej, tylko wprowadza karalność czynności
przygotowawczych jako tzw. przestępstwo sui generis – osobno formułując pełen zespół
znamion takiego typu rodzajowego np. art. 200a kk – to jest karalność czynności
przygotowawczych, ale nie to ma na myśli art. 16 §2, w art. 200a §1 związano pochody wielu
przestępstw, które zostały wymienione wprost albo możemy je wyprowadzić wnioskując z opisu
typów rodzajowych. To są pochody różnych typów rodzajowych, jesteśmy na etapie
przygotowywania się do nich, a ponieważ sprawca, który zachowuje się w sposób opisany w
zespole znamion typu z art. 200a §1 kk zazwyczaj zmierza do wielu z nich (często do
wszystkich) to ujęto to w jednej typizacji, ale jest to osobny typ rodzajowy przestępstwa, który
ujmuje część tego co byśmy traktowali jako czynności przygotowawcze, bo reszta byłaby, przede
wszystkim dowodowo nieogarnialna, nie do wykazania. Sprawca groomingu dopuszcza się
czynu opisanego w 200a po to żeby finalnie za zgodą obcować płciowo (to jest czyn z art. 200 kk,
zgoda jest irrelewantna), zgwałcić, utrwalać treści pornograficzne – to jest celem, to jest zawsze
pochód tych przestępstw, wiążemy je na etapie przygotowania i formułujemy typ rodzajowy,
jest to karalność czynności przygotowawczych. Jeżeli mamy do czynienia z takim ujęciem
karalności czynności przygotowawczych to mimo, ze jest to osobna typizacja, nie budujemy
pochodu przestępstwa będącego karalnością czynności przygotowawczych - mimo zatem że
widzimy osobny typ rodzajowy, on nie posiada swojego pochodu przestępstwa, jest to tylko
ujęcie w typizacji pochodu już istniejącego. Ma to znaczenie chociażby dlatego, że typu z art.
200a nie da się usiłować – to jest jeden pochód przestępstwa gdzie ustawodawca wprowadził
karalność czynności przygotowawczych formułując to trochę inaczej, ale z tego nie wynika, ze
mamy prawo ukształtować sobie tutaj usiłowanie. Wpływa to bezpośrednio na zakres karalności
czyli odpowiedź na pytanie czy możemy kogoś skazać za usiłowanie czy nie. Inne takie typizacje:
art. 130 §3 kk (karalność czynności przygotowawczych do szpiegostwa) – ujęty w tym samym
typie rodzajowym w którym mamy dokonanie
Niekiedy jest tak, że w istocie czynności przygotowawcze nieobjęte typizacją ani wprost jako
karalność przygotowawcza ani jako przestępstwo sui generis dają się wycinkowo
zakwalifikować z typów rodzajowych przestępstw. Ustawodawca nie bez powodu w niektórych
przypadkach nie wprowadzał karalności określonych zachowań, mając świadomość, że w takim
zakresie w jakim niektóre elementy pochodu przestępstwa stwarzają zagrożenie dla dóbr
prawnych, może uskuteczniać odpowiedzialność karną na podstawie istniejących typizacji.
Przykład: Nie ma w kk karalności czynności przygotowawczych do kradzieży z włamaniem.
Samo przygotowywanie się do kradzieży z włamaniem nie jest karalne – mogę planować,
chodzić na rozpoznanie, natomiast przy dalszym zaawansowaniu, np. nabyciu wytrychu, to
wyrabianie, posiadanie, przechowywanie, przekazywanie narzędzi służących tylko i wyłącznie
do włamywania się jest czynem karalnym jako wykroczenie a art. 129 kw. Zakres karalności jak
przy wytrychach jest taki sam jeśli chodzi o narzędzia hackerskie – art. 269b kw. A zatem mamy
tutaj ujętą zastępczo karalność określonych elementów czynności przygotowawczych. Podobnie
w przypadku zmierzania do zabójstwa możemy postawić zarzut nielegalnego posiadania broni.
Podsumowując: mamy niekiedy częściową karalność czynności przygotowawczych, na drodze
określonych typów rodzajowych przestępstw
Ustawodawca wychodzi z założenia że jak długo nie doszło do dokonania czynu zabronionego,
warto zachęcać osobę podążającą pochodem przestępstwa do tego aby z niego zeszła. Jedną z
instytucji zachęcających do tego aby osoba, która już dopuściła się czynności przygotowawczych,
zrezygnowała z kontynuowania (a zatem zrezygnowała z podjęcia usiłowania) jest instytucja
ujęta w art. 17 k.k. §1 Nie podlega karze za przygotowanie, kto dobrowolnie od niego odstąpił, w
szczególności zniszczył przygotowane środki lub zapobiegł skorzystaniu z nich w przyszłości; w
razie wejścia w porozumienie z inną osobą w celu popełnienia czynu zabronionego, nie podlega
karze ten, kto nadto podjął istotne starania zmierzające do zapobieżenia dokonaniu. – „nie
podlega karze” oznacza to że ustawodawca nie neguje tego, że to popełnienia czynu
zabronionego doszło (jeżeli mamy karalność czynności przygotowawczych), ale ze względów
kryminalno-politycznych obiecuje brak ścigania karnego (niepodleganie karze oznacza brak
wszczęcia postępowania, albo umorzenie postępowania toczącego się). „Dobrowolnie” –
rozumiane tak jak przy czynnym żalu. „Zwłaszcza zniszczył przygotowane środki” – chodzi o
całkowite ich zniszczenie. „lub zapobiegł skorzystaniu z nich w przyszłości” – np. wystarczy, że
usunął program graficzny, który miał posłużyć do tworzenia podrobionych pieniędzy, ale nie
musi od razu niszczyć całego sprzętu komputerowego aby skorzystać z art. 17 kk. Jeżeli doszło
już do zawarcia porozumienia, a zatem jeśli mamy już czynności przygotowawcze w konfiguracji
wieloosobowej, sprawca musi „podjąć istotne starania zmierzające do zapobieżenia dokonaniu”
– nie wystarczy, że zgłosi brak zainteresowania, powie że występuje, nie będzie kontynuował
tych czynności przygotowawczych. Jeżeli takie porozumienie było zawarte to musi on próbować
spowodować, żeby pozostali współsprawcy też odstąpili od przejścia do usiłowania, ma ich od
tego odwodzić, uniemożliwić to np. niszcząc lub ukrywając to co dotychczas przygotowali. Nie
ma tu wymogu denuncjacji, są to zatem wszystko zachowania rozgrywające się pomiędzy nim a
innymi z którymi wszedł w porozumienie, ale mają to być istotne starania, a zatem nie refleksja
na zasadzie „Ja rezygnuje, to może wy też zrezygnujcie. Nie? No dobrze”. To mają być istotne
starania, mają prowadzić do odwrócenia zagrożenia, które nadejdzie na etapie usiłowania.
W niektórych przypadkach kiedy ustawodawca karalność czynności przygotowawczych,
wymogi do skorzystania z czynnego żalu są wyższe. Mamy zatem w części szczególnej przepisy
specjalne, które wchodzą w miejsce art. 17 §1 kk bo ustawodawca formułuje bardziej
zaawansowane wymogi. Przykład takiego rozwiązania: art. 131 §2 kk Nie podlega karze za
przestępstwo określone w art. 128 § 2, art. 129 lub w art. 130 § 3, kto dobrowolnie poniechał
dalszej działalności i podjął istotne starania zmierzające do zapobieżenia popełnieniu
zamierzonego czynu zabronionego oraz ujawnił wobec organu powołanego do ścigania
przestępstw wszystkie istotne okoliczności popełnionego czynu. – obowiązek denuncjacji. Nie tylko
to co w istocie realizuje art. 17 §1 kk, ale do tego jeszcze sprawca ma złożyć wyczerpujące
wyjaśnienia przed organem ścigania. Może być tak, że organ posiada już jakieś informacje,
sprawca nie musi ujawnić faktu popełnienia czynu w postaci przygotowania, wystarczające
będzie jeżeli dostarczy wszystkich informacji, które pomogą postawić zarzut pozostałym, którzy
nie odstąpili i jednocześnie pozwolą ocenić jego zachowanie pod kątem umorzenia
postępowania, jeżeli takie się toczyło, ewentualnie nie ścigania (ma zatem zeznać wszystko jak
było, wtedy ma gwarantowane niepodleganie karze. Podsumowując: mamy ogólne wymogi w
art. 17 §1 kk i przepisy specjalne w części szczególnej, które dokładają do tego zazwyczaj
obowiązek denuncjacji, ale nie tylko, w różnych przypadkach czynnego żalu odniesionych do
konkretnych karalności przygotowania ten zakres może być różny (zawsze większy niż to czego
wymaga art. 17 §1 kk, nie jest on nigdy węższy)
Usiłowanie
Art. 13 k.k. § 1. Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim
zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje. § 2. Usiłowanie
zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu
na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na
użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego.
Aby wyjaśnić strukturę definiującego usiłowanie art. 13 kk trzeba zwrócić uwagę na to, że
usiłowanie występuje w dwóch postaciach:
Usiłowanie – brak pełnej realizacji znamion typu. Zawsze jest zatem możliwe dopóki nie zostały
zrealizowane wszystkie znamiona typu rodzajowego przestępstwa. Jeśli znamiona zostały
wypełnione dochodzimy na ostatni etap pochodu przestępstwa – dokonanie (dokonanie jest
pełną realizacją znamion typu, dopóki to nie nastąpiło zawsze będziemy mieli do czynienia z
usiłowaniem). W przypadku typizacji wprowadzającej karalność, bezskutkowej to w sposób
nieuchronny usiłowanie zawsze będzie musiało zatrzymać się na niepełnej realizacji znamion
(bo typy formalne bazują na realizacji czynności sprawczej, czynność sprawcza jest w trakcie
realizowania albo w ogóle ktoś jeszcze nie przystąpił do jej realizowania ale bezpośrednio
zmierza). W przypadku przestępstw materialnych (do których pełniej realizacji znamion
potrzebne jest wystąpienie skutku) wciąż będziemy mieli do czynienia z usiłowaniem wówczas
kiedy zostały zrealizowane wszystkie pozostałe znamiona poza znamieniem skutku, który
jeszcze nie nastąpił. Przy przestępstwach materialnych zatem sytuacja usiłowania jest łatwiej
uchwytna, bo wiemy w którym momencie na pewno nastąpi dokonanie (wtedy kiedy ziści się
skutek), a jednocześnie o tyle specyficzna, że możemy mieć zrealizowane wszystkie pozostałe
znamiona poza ostatnim w postaci skutku i czekamy czy on nadejdzie czy nie. Ma to kapitalne
znaczenie jeżeli chodzi o odpowiedzialność karną z punktu widzenia tzw. czynnego żalu (art. 15
§1 kk) i określania czy jeszcze można odstąpić od czynu czy już nie ma czasu na odstąpienie. A
zatem, przy przestępstwach materialnych gdy nie nastąpił skutek wciąż czyn nie jest dokonany,
bo nie nastąpiło skompletowanie znamion typu.
Nie ma wyjściowo przeszkód do tego aby budować usiłowanie zarówno dla przestępstw z
działania, ale też przestępstw z zaniechania. W przypadku przestępstw z zaniechania zgodnie z
koncepcją Zolla (działanie i zaniechanie nie są czynem tylko sposobem realizacji przez czyn
znamion typu czynu zabronionego), nie ma przeszkód aby przestępstwa z zaniechania nie mogły
być usiłowane. Przestępstwa z zaniechanie od przestępstw z działania odróżnia element
temporalny – temporalizacja zaniechania, która nie występuje w przypadku typizacji bazujących
tylko i wyłącznie na działaniu. Temporalizacja daje nam czas na wydzielenie usiłowania, ale
jednocześnie może stawać na przeszkodzie jego wydzielenia, bo musimy wtedy zdecydować czy
sprawca działa jeszcze legalnie, a zatem korzysta z tego czasokresu wynikającego z ujęcia
czynności sprawczej jako zaniechania czy już dokonał, bo ten czas minął. Ten element
charakteryzujący zaniechanie w zależności od przyjmowanej optyki będzie przemawiał za
możliwością usiłowania albo przeciwko. A zatem wyjściowo przeszkód nie ma, ale czasem
wątpliwe jest czy warto, czy jest to sensowne, czy jest nam ta figura do czegokolwiek potrzebna
Usiłowanie udolne:
Art. 13. § 1. kk Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim
zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje.
Element 2: „Bezpośrednio zmierza do dokonania” – sporne jest jak dokonywać wykładni tego
elementu. Co to znaczy „bezpośrednio zmierza do dokonania”? – wykładni znamienia
„bezpośrednio” jest autonomiczna. Znamię bezpośredniości pojawiające się na gruncie obrony
koniecznej i stanu wyższej konieczności oraz przy podziałach przestępstw zawsze łączyło się z
elementem niebezpieczeństwa dla dobra prawnego (zawsze chodziło o bezpośredniość
niebezpieczeństwa dla dobra prawnego). Wykładnia bezpośredniości przy usiłowaniu jest
autonomiczna, mimo że wciąż mamy do czynienia z nadchodzącym niebezpieczeństwem dla
dobra prawnego, nie stosuje się tutaj tych rodzajów wykładni co przy obronie koniecznej czy
stanie wyższej konieczności, tylko próbuje się wytłumaczyć biorąc pod uwagę całą tę
konstrukcję, która jest odnoszona do znamion określonego typu rodzajowego. Jak zatem
rozumie się bezpośrednie zmierzanie do dokonania?
Usiłowanie, które zostaje przerwane w momencie braku pełnej realizacji znamion nazywamy
usiłowaniem nieukończonym (usiłowanie niedokończone = nie zrealizowano wszystkich
znamion typu). Jeżeli natomiast mamy do czynienia z kazusem w którym badamy pochód
przestępstwa materialnego i zostały zrealizowane wszystkie znamiona poza znamieniem skutku
– takie usiłowanie nazywamy usiłowaniem ukończonym, ale absolutnie nie dokonaniem (to jest
usiłowanie ukończone, do dokonania brakuje nam skutku)
Karalność usiłowania (art. 14 §1 kk Sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia
przewidzianego dla danego przestępstwa.) – zagrożenie karą usiłowania jest dokładnie takie jak
dokonania, wyjściowo zagrożenie karą jest tożsame – Sąd wymierza karę za usiłowanie biorąc
granice określonego typu rodzajowego. Przykład: usiłowanie zabójstwa zagrożone jest karą
pozbawienia wolności nie krótszą od lat od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia
wolności. W praktyce jednak kara za usiłowanie będzie niższa niż za dokonanie, ponieważ
skutku nie ma, nie zostały zrealizowane w pełni znamiona, ale pozostaje będzie to pozostawało
w granicach swobodnego uznania sędziowskiego (art. 53 kk), które elementy sąd weźmie pod
uwagę to już pozostaje w jego kompetencji, a zatem zazwyczaj tak jest, ale wcale tak być nie
musi. Kara za usiłowanie zabójstwa niekoniecznie będzie widocznie niższa niż w takich
przypadkach kiedy do zabójstwa doszło, bo chociażby następstwa czynu mogą podwyższać
stopień społecznej szkodliwości i winy – do zabójstwa nie doszło, skutek nie nastąpił, ale ofiara
została trwale okaleczona, to jest następstwo które musi być wzięte pod uwagę i może
doprowadzić do tego, że kara będzie taka jak wtedy kiedy skutek w postaci śmierci by nastąpił
Przy niektórych typach rodzajowych, nietworzących grupy (zatem tych rozważań nie da się
uogólnić), istnieją dodatkowe trudności z odpowiedzią na pytanie czy mamy do czynienia z
usiłowaniem czy nie. A mianowicie, czasem zdarzają się takie typy rodzajowe w przypadku
których sporny jest ich charakter materialny bądź formalny – zespół znamion ujęty jest w taki
sposób, że można argumentować w kierunku materialnego charakteru, bądź formalnego (jak
również można argumentować w kierunku materialnego skutku następującego szybciej, bliżej
albo takiego który będzie bardziej oddalony) – jeżeli nie jesteśmy pewni w którym momencie
następuje pełna realizacja znamion oznaczająca dokonanie to tym bardziej trudno będzie
wskazać w którym momencie następuje usiłowanie i czy w ogóle jest wydzielalne. Przykład art.
208 k.k. (Kto rozpija małoletniego, dostarczając mu napoju alkoholowego, ułatwiając jego
spożycie lub nakłaniając go do spożycia takiego napoju...) – pierwszy etap sporu: formalne czy
materialne? Czy zostaje popełnione w momencie jednorazowego dostarczenia, ułatwienia,
nakłaniania i te czynności sprawcze tłumaczą jedynie znamię rozpijania, ale nie w tym
znamieniu leży punkt ciężkości, czy może wymagamy czegoś więcej (znamię rozpija może być
przecież rozumiane jako wielokrotnie powtarzane zachowanie, wykładnia językowa: rozpijanie,
czyli wiele zachowań prowadzących do tego, że nasz małoletni zachęci się do picia, jakiś proces
rozciągnięty w czasie). Część formułuje wymóg materialnego charakteru mówiąc „ma u niego
wykształcić chęć do picia”, to jest namacalny skutek mówią niektórzy, czy wpędził w alkoholizm
małoletniego? – nie wpędził = usiłowanie. Inni zaś twierdzą, że wystarczy jednorazowe upicie
małoletniego aby nastąpił skutek. W zależności jak określimy, powstaje problem czy jesteśmy w
stanie wyznaczyć jakieś pole usiłowania, albo co określimy jako usiłowanie: jeżeli powiemy że
skutkiem musi być wykształcenie chęci do picia, to wszystko co będzie to poprzedzało będzie
usiłowaniem, od pierwszego zachowania podjętego przez sprawcę. Jeżeli przyjmiemy że
rozpijanie jest zachowaniem wieloczynowym, to od pierwszego czynu powinniśmy przyjąć
usiłowanie, ale niektórzy powiedzą, że nie od pierwszego, tylko od któregoś kolejnego, bo musi
powstać jakieś zagrożenie dla dobra prawnego, jeśli ktoś jest zwolennikiem koncepcji
materialno-obiektywnej. Podobny spór istniał kiedyś na gruncie art. 197 §1 k.k. – kiedyś do
dokonania tego czynu nie wymagano właściwej czynności sprawczej w postaci obcowania
płciowego, przyjmowano ze czyn jest dokonany w momencie zastosowania przemocy, groźby,
postępu. Teraz przyjmuje się, że do dokonania musi nastąpić pełna realizacja znamion, a zatem
również drugie znamię czynnościowe. Ma to znaczenie na gruncie art. 15 kk – jak długo można
odstąpić od usiłowania, tam gdzie budujemy dogmatyczne podstawy szerszego ujęcia
usiłowania jednocześnie dajemy pole sprawcy do czynnego żalu. Jak długo jest usiłowanie
można od niego odstąpić. Tam gdzie będziemy przedłużać usiłowanie będzie można nie
podlegać karze aż do dokonania. Tam gdzie to będzie węższe nie będzie na to czasu, nie będzie
kiedy zrealizować czynnego żalu
• Sprawca usiłowania nieudolnego, jeżeli nie zostałby ujęty w tym momencie i nie
postawiono by mu zarzutu, mógłby ponownie podjąć próbę dokonania czynu, tym razem
udolnie. Jeżeli nie ujmiemy go wtedy kiedy próbuje nieudolnie, zorientuje się co poszło
nie tak i spróbuje jeszcze raz udolnie, a zatem dokona czynu zabronionego – powinniśmy
go zatem w tym momencie już skonfrontować z zarzutem, zanim uda mu się dokonać
czynu
• Mamy do czynienia ze sprawcą, który jest w stanie naruszyć normę sankcjonowaną
skoro podjął zachowanie które gdyby nie miałoby tych braków wysłowionych w art. 13
§2 kk było by udolnym usiłowaniem, a zatem sprawca potrafi, jest w stanie psychicznie
się przełamać by naruszyć normę sankcjonowaną, no to stwórzmy nadbudowę do tej
normy sankcjonowanej w postaci normy sankcjonującej w postaci art. 13 §2 kk w
związku z typem którego usiłowania nieudolnego sprawca się dopuszcza. Zakładamy, że
sprawca jest niebezpieczny (czyn nie jest niebezpieczny, sprawca jest niebezpieczny)
• Dochodzi do naruszenia normy sankcjonowanej - skupiamy się na naruszeniu normy, nie
na naruszycielu. Doszło do naruszenia normy, a niektórzy twierdzą nawet, że doszło do
naruszenia reguł postępowania z dobrem prawnym. Jeżeli nie było przedmiotu, jeśli
usiłowanie nie spowodowało zagrożenia bo nie mogło zdaniem Prof. Kuleszy nie
naruszono reguł postepowania z dobrem prawnym, nie naruszono normy
sankcjonowanej. Podsumowując, zgodnie z tym uzasadnieniem: jeżeli naruszona reguły
postępowania z dobrem prawnym to potencjalnie, teoretycznie mogło też dojść do
narażenia dobra na zagrożenie
• Uzasadnienie czwarte odnosi się do społeczeństwa, jego zwolennicy twierdzą, że
nieukarane (niespotykające się z reakcją karną) usiłowanie nieudolne budzi lęk
otoczenia, bo otoczenie nie jest w stanie zidentyfikować czy usiłowanie jest udolne czy
nie, ale widzi przestępstwo bez kary, działa to demoralizująco na społeczeństwo (a
przecież mamy realizować prewencję generalną, a generalno-prewencyjnie nie działa
jeżeli mamy przestępstwo bez kary). Do tego dodaje się obawy przed naśladownictwem
– nasz sprawca usiłujący nieudolnie nie potrafi, ale może w pobliżu jest ktoś kto potrafi
to zrobić, a to usiłowanie nieudolne podsunie mu pomysł na popełnienie czynu
zabronionego i będzie wiedział jak to przeprowadzić. Przykład: ktoś próbuje włamać się
do sklepu Żabka, ale dysponuje tylko kamieniem, którym nie jest w stanie wybić szyby,
zdarzenie widzi osoba dysponująca wytrychem i to usiłowanie nieudolne podsuwa jej
pomysł i włamuje się, już udolnie do sklepu
Żadne z tych uzasadnień nie odnosi się do sedna, a mianowicie braku niebezpieczeństwa dla
dobra prawnego, tego zagrożenia tu nie ma, a wszystko to jest próbą uzasadnienia
nieuzasadnianego w postaci bytu karalności usiłowania nieudolnego
Usiłowanie nieudolne polega na tym, że:
Karalne usiłowanie nieudolne ogranicza się tylko do tych dwóch wymienionych powyżej
sytuacji.
Brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego – Przykłady: ktoś
strzela ciała (martwego), a nie do żywego człowieka – usiłowanie nieudolne, sprawca jest
przekonany, że oddał strzał do żywego człowieka, w istocie człowiek ten był martwy; włamanie
się (w celu kradzieży) do pustego lokalu nie wiedząc że jest on pusty – do przestępstwa
kradzieży z włamaniem potrzebujemy rzeczy ruchomych, jeżeli zatem ktoś w ciemnościach nie
zorientowałby się, że włamuje się do lokalu, który jest idealnie pusty, nie ma tam rzeczy
ruchomych do wyniesienia, jest to usiłowanie nieudolne – brak przedmiotu na którym
moglibyśmy dokonać czynu zabronionego (nie będzie usiłowaniem nieudolnym włamanie się do
lokalu w którym są rzeczy ruchome, nawet jeśli nie są to rzeczy, których sprawca by się tam
spodziewał, które go nie interesują, wystarczy zatem że są to rzeczy ruchome które mogą być
przedmiotem kradzieży – ma w ogóle nie istnieć przedmiot czynności wykonawczej, a nie istnieć
ten przedmiot czynności wykonawczej który był wyobrażony przez sprawcę); wysłanie smsa z
groźbą do osoby o której sprawca nie wie, że osoba ta właśnie zmarła – mamy wakujący
przedmiot czynności wykonawczej groźby karalnej, obawa ma powstać w żyjącym człowieku,
jeśli go nie ma = usiłowanie nieudolne
Kazus Art. 310 §1 kk – karalność fałszowania pieniędzy, karalność ta jest niezależna od tego jaka
jest jakość tego sfałszowanego pieniądza papierowego. Przepis mów i fałszowaniu pieniędzy, nie
mówi o udolnym, mogącym wprowadzać w błąd, nie zawiera żadnych znamion które
wskazywałyby na to, że w polu zainteresowania pozostawiamy tylko takie fałszerstwa które
mają szanse wejść do obiegu. Przepis w ogóle zakazuje tworzenia czegoś co będzie podobne do
pieniądza (dlatego na zabawkowych pieniądzach są napisy, że jest to kopia do zabawy itp.).
Zaistniał spór czy w przypadku gdy banknoty są sfałszowane tak, że każdy się zorientuje mamy
do czynienia z usiłowaniem nieudolnym (a zatem jest to karalne) czy nie jest to czynem
bezprawnym. Sąd Najwyższy przyjął (z czym doktryna się nie zgodziła), w sprawie kiedy
pieniądze były sfałszowane w sposób tak prymitywny, ze nie było szans na to żeby zostały one
wprowadzone do obrotu (przy czym wprowadzenie do obrotu jest osobną czynnością
sprawczą), że w ogóle nie ma przestępstwa, a nie że mamy do czynienia z usiłowaniem
nieudolnym
Kazus: pracownik firmy udzielającej szybkich pożyczek (obracają oni gotówką, pożyczki te
często są przekazywane w formie gotówkowej i zwrot długo następuje w formie gotówkowej)
defraudował pieniądze, wydawał je, ale co jakiś czas trzeba było się sprawozdać centrali w
drodze telekonferencji. Pracownik skserował pieniądze w dużych ilościach, pociął, postarzył i
pokazywał przed kamerką pliki kserówek (przed kamerą wyglądał jak autentyczne banknoty).
Nikt z centrali nie zorientował się, że są do pieniądze sfałszowane. Wszystko się wysypało kiedy
przyjechała kontrola fizyczna, a on nie mógł pokazać rzeczywistych banknotów, bo ich nie było.
Zarzut defraudacji był nieobalalny, ale dodatkowo prokurator postawił zarzut fałszowania
pieniędzy. Pracownik nie miał zamiaru tych sfałszowanych pieniędzy wprowadzać do obrotu,
nie próbował ich wydawać, wydawał rzeczywiste pieniądze odzyskiwane od dłużników, a
fałszywki tylko pomagały mu dłużej działać w firmie. W tej sprawie sąd stwierdził, że nie jest to
w ogóle czynem karalnym
Użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego – nie budzą wątpliwości
takie stany faktyczne w których środek rzeczywiście nie nadaje się do popełnienia czynu
Przykład: ktoś nabywa w Internecie arszenik i próbuje kogoś otruć, jednak nie orientuje się, że
ten „arszenik” to cukier puder. Co do zasady nie da się zabić cukrem pudrem – klasyczne
usiłowanie nieudolne, nie wie że używa środka nie zabójczego i finalnie ile by nie wsypał tego
cukru pudru absolutnie nie doprowadzi do śmierci osoby, której chciałby się pozbyć. Tam gdzie
środek obiektywnie rzecz ujmując, rzeczywiście nie nadaje się problemów nie ma – sprawca nie
wie że to czym się posługuje nie nadaje się do osiągnięcia celu, który sobie założył. Przykład 2:
ktoś próbuje wybić pancerną szybę kamieniem – nie nadaje się on do tego = usiłowanie
nieudolne. Przykład3: sprawca chce dokonać kradzieży z włamaniem, ale zdaje sobie sprawy, że
drzwi pomieszczenia do którego chce się włamać są wzmocnione przez co jego zestaw narzędzi
nie nadaje się do ich pokonania.
Może powstać wątpliwość jak potraktować sytuację w której sam środek jako taki fizycznie
pojmowany nadaje się do popełnienia czynu, a elementem wakującym jest wiedza, bądź
umiejętności. Jak rozumieć środek pojawiający się w art. 13 §2 kk? – czy środek to jest tylko coś
fizycznie istniejącego co się nie nadaje?; czy środek to jest jakiś element rzeczywistości plus
wiedza i umiejętności? Przykład: jeśli sprawca używa trucizny, ale w zbyt małej dawce, która nie
była w stanie doprowadzić do śmierci – w tym przypadku przyjęlibyśmy usiłowanie udolne,
ponieważ jeżeli środek fizycznie użyty stwarza zagrożenie dla dobra prawnego to nie możemy
tego identyfikować z art. 13 §2 kk. Jeżeli sprawca użył arszeniku, to stworzył zagrożenie dla
dobra prawnego, tylko nie osiągnął skutku, zatem powinniśmy traktować takie usiłowanie jako
usiłowanie udolne. Przykład2 (bardziej skomplikowany): Sprawcy włamują się do stojącego na
bocznicy kolejowej wagonu, w których to wagonach miał znajdować się drobny sprzęt
elektroniczny (na to byli przygotowani, taki dostali cynk). Sprawcy otwierają wagony, w środku
znajdują lodówki, nie są w stanie ich fizycznie wynieść. Miał być mały, drobny sprzęt, łatwy do
upłynnienia, a są duże lodówki, nie wyniosą ich fizycznie. Wakuje tutaj siła fizyczna. Czy to jest
środek? Czy traktujemy tutaj sprawcę jako będącego środkiem do popełnienia przestępstwa czy
to musi być coś istniejącego poza nim, zobiektywizowanego, a nie on sam? – jesteśmy w stanie
znaleźć argumenty i przykłady orzeczeń zarówno opowiadające się za tym, ze było to usiłowanie
udolne gdzie zabrakło siły fizycznej do dokonania, ale również opowiadające się za usiłowaniem
nieudolnym. Przykład3: kradzież karty bankomatowej i próba wypłacenia pieniędzy bez
znajomości numeru pin, po trzeciej próbie karta została zablokowana. Co jest tutaj środkiem?
Sama karta, czy karta plus wiedza o tym jaki jest numer konieczny do wypłacenia środków z
bankomatu? W tym konkretnym kazusie nie była zrealizowana strona podmiotowa usiłowania
nieudolnego, bo nasz sprawca wiedział, że nie wypłaci środków, bo nie zna pinu. Przykład 4: brak
umiejętności strzelania: sprawca kupuje broń palną, nigdy nie strzelał, chybia – usiłowanie
udolne czy nieudolne? Broń jest? – jest. Umiejętności? – żadne. Należałoby przyjąć usiłowanie
udolne, bo zagrożenie dla dobra prawnego istniało związane z oddaniem strzału, a to że ktoś nie
miał umiejętności posługiwania się bronią palną nie powinno nas przenosić na usiłowanie
nieudolne
Usiłowanie absolutnie (bezwzględnie) nieudolne – figura, relikt kodeksu z 1932 r. - nie
odpowiadał za usiłowanie kto z powodu zabobonu lub ciemnoty wierzył w skuteczność swojego
działania. Z powodu zabobonu lub ciemnoty jest przekonany o tym że może dokonać czynu
zabronionego, jest to absolutnie niemożliwe - kodeks z 1932 r. zastrzegał w takich przypadkach,
że nieodpowiadanie w ogóle za usiłowanie. Przykład: wbijanie szpilek w laleczki. Przykład z
naszego kręgu kulturowego: działalność szeptuch – sądy w tamtych czasach musiały mierzyć się
zarzutami, które próbowano formułować typu „zamówiła śmierć sąsiadki u szeptuchy,
szeptucha spowodowała”. Sądy nie mogły zajmować się takimi sprawami. Nie da się wykazać
związku przyczynowo skutkowego między odprawieniem określonych rytuałów i śmiercią
określonej osoby. W takim zatem przypadku nie rozważamy ani usiłowania udolnego, ani
usiłowania nieudolnego, jeżeli obiektywnie rzecz ujmując to nie ma nic wspólnego z czynami
karalnymi.
Sporne jest jaka jest relacja §2 do §1, a mianowicie czy art. 13 §2 wprowadza łagodniejsze
zasady odpowiedzialności karnej za usiłowanie nieudolne opisane w tym §, czy jest wyjątek z
zakresu art. 13 §1 i wtedy wszystkie przypadki usiłowania nieudolnego opisane w tym przepisie
kwalifikujemy z przepisu głównego, czy też to jest poszerzenie zakresu karalności w stosunku
do §1 na co wskazywałaby fraza „zachodzi także wtedy”, a z tego by wynikało, że to co jest
usiłowaniem nieudolnym w rzeczywistości, ale nie mieści się w zakresie art. 13 §2 kk musi
pozostać bezkarne (jest to tylko i wyłącznie spór dogmatyczny z zakresu wykładni: jaki jest
stosunek norm w §1 i §2 – łagodzący wyjątek, a pozostałe przypadki usiłowania nieudolnego sa
karalne z §1 czy poszerzenie na zasadzie wyjątku zakresu karalności, a to co się w tym wyjątku
nie mieści pozostaje bezkarne). Odpowiedź na to dogmatyczne pytanie przekłada się na to czy
ktoś poniesie odpowiedzialność karną czy nie (czy stwierdzimy, że określamy to jako usiłowanie
nieudolne niemieszczące się w zakresie art. 13 §2 kk i sprawca odpowie z pełną surowością z §1
czy w drugim przypadku stwierdzimy, że sprawca nie popełnia czy nie zabronionego). Wydaje
się, ze prawidłowa jest wykładnia, która traktuje art. 13 §2 kk jako na zasadzie wyjątku
poszerzenie karalności usiłowania: po pierwsze, ze względu na wykładnie językową –
usiłowanie nieudolne „zachodzi także wtedy”, czyli standardowy zakres usiłowania został
określony jako usiłowanie udolne, wyjątkowo pociągamy do odpowiedzialności za usiłowanie
nieudolne, jeżeli zostały zrealizowane jego znamiona, wszystko inne pozostaje bezkarne. Po
drugie, nie moglibyśmy przy usiłowaniu udolnym połączyć takich zachowań, stanowią
usiłowanie udolne, a zatem sprowadzają zagrożenie dla dobra prawnego z takimi które są
pozostałymi przypadkami usiłowania nieudolnego, ale będąc usiłowaniem nieudolnym nie
sprowadzają zagrożenia dla dobra prawnego – to byłoby nielogiczne, przewracałoby się wtedy
uzasadnienie karalności usiłowania udolnego, jeśli łączylibyśmy w tej samej podstawie
zachowania sprowadzające zagrożenie i niesprowadzające zagrożenia. Konkludując: wszystko
co zidentyfikujemy jako stanowiące jako usiłowanie nieudolne, ale nie jest opisane w art. 13 § 2
kk (nie stanowi jednego z tych dwóch przypadków) pozostaje bezkarne
Art. 15. kk § 1. Nie podlega karze za usiłowanie, kto dobrowolnie odstąpił od dokonania lub
zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.
§ 2. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do sprawcy, który
dobrowolnie starał się zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.
Czynny żal ujęty w art. 15 k.k. dzielimy na czynny żal:
Czynny żal właściwy może nastąpić wtedy kiedy usiłowanie nie zostało zakończone (mamy do
czynienia z usiłowaniem nieukończony – sprawca jest w trakcie realizacji znamion typu, nie
zrealizował jeszcze wszystkich znamion typu). Czynny żal właściwy obejmuje zatem zarówno
przestępstwa formalne jak i materialne - w każdym z tych przypadków możliwe jest odstąpienie
od usiłowania, bo znamiona są w trakcie realizowania. Odstąpienie od usiłowania będzie
trudniej uchwytne przy przestępstwach formalnych, dlatego że ich dokonanie następuje
szybciej, skoro nie mamy namacalnego skutku, który wyznacza nam w sposób pewny moment
dokonania. Prostsze będzie wskazanie usiłowania nieukończonego i pola dla czynnego żalu
właściwego przy przestępstwach materialnych, bo pytamy „czy skutek nastąpił czy nie?”
Czynny żal niewłaściwy ma miejsce tylko wtedy kiedy sprawca podąża drogą przestępstwa
materialnego, zrealizował wszystkie znamiona typu, poza znamieniem skutku - przy czynnym
żalu niewłaściwym sprawca ze swojej strony zrobił wszystko, bądź nie zrobił (może być z
działania lub z zaniechania), zrealizował w pełni zespół znamion typu, niczego już dodać nie jest
w stanie, czekamy na nadejście skutku, bo tylko on wakuje. Dlatego jest to czynny żal
niewłaściwy, bo tutaj nie ma od czego odstąpić, skoro znamiona typu zostały niemal w pełni
zrealizowane, poza znamieniem skutku to pozostaje już poza możliwościami sprawcy
odstąpienie od czegoś co zostało zrealizowane, jest tylko skutek, dlatego czynny żal niewłaściwy
skupia się na odwracaniu skutku.
W obu tych przypadkach ustawodawca gwarantuje sprawcy niepodleganie karze (nie wszczyna
się postepowania a wszczęte umarza). Przestępstwo zostało popełnione, nie wakuje żaden
element z pięcioelementowej koncepcji, ale ze względów kryminalno-politycznych ustawodawca
gwarantuje bezkarność sprawcy, który podążyłby za zachętą zawartą w art. 15 §1 kk. Czemu to
czyni? (ratio legis) – wychodzi z założenia, że jak długo istnieje szansa na zmniejszenie tych
następstw, które wynikają z popełnienia czynu zabronionego należy sprawce do tego zachęcić.
Jak długo zatem jest szansa, że sprawca nie skończy tego co zaczął, odwróci to co nadchodzi w
postaci skutku, należy zachęcić go w sposób tak zaawansowany, który może nawet polegać na
zagwarantowaniu bezkarności, poprzez klauzulę „nie podlega karze” (nie ma nikogo w pobliżu,
to od sprawcy zależy czy doprowadzi swój plan do końca czy nie, zachęćmy go zatem żeby w
dowolnym momencie zrezygnował, gwarantując mu niepodleganie karze za to co zrobił. Nie
całkowite, bo pewne zarzuty mogą zostać postawione, natomiast na pewno nie będzie mu
postawiony zarzut usiłowania przestępstwa bardziej zaawansowanego, zagrożonego surowszą
karą. Nie jest to zatem gwarancja całkowitej bezkarności za wszystko co zostało uczynione, ale
jest to gwarancja bezkarności za to do czego sprawca zmierzał, jeżeli tylko wypełni klauzulę,
jedną z dwóch, ujętych w art. 15 §1 kk, a zatem czynnego żalu właściwego, bądź niewłaściwego).
Art. 15 §1 kk będzie odnosił się tylko i wyłącznie do takiej postaci zjawiskowej którą określamy
mianem jednosprawstwa (sprawstwa pojedynczego) – ten przepis znajduje zastosowanie tylko
do tego, kto popełnia czyn zabroniony sam. Jeżeli będziemy mieli zaangażowane inne osoby,
będziemy stosowali inny artykuł.
„Nie podlega karze za usiłowanie kto dobrowolnie odstąpił od dokonania” – nerwem tej
instytucji jest dobrowolność, cały ciężar oceny zastosowania możliwości niepodlegania karze
leży w elemencie dobrowolności i odpowiedzi na pytanie „czy w konkretnym stanie faktycznym
sprawca odstąpił dobrowolnie czy niedobrowolnie i nie może skorzystać z tej instytucji
czynnego żalu?”. Dobrowolność - może ale nie chce kontynuować. Dobrowolność oznacza zatem
taką sytuację, w której sprawca może kontynuować usiłowanie, ale rezygnuje, nie chce tego
robić. Nic nie stoi na przeszkodzie by jego zmierzanie do dokonania trwało, ale on nie chce, jego
element wolicjonalny ustaje, nie chce dalej usiłować, mimo że nic mu nie przeszkadza.
Przeciwieństwem zatem wskazującym na brak dobrowolności będzie sytuacja w której sprawca
chce, ale nie może (sprawca bardzo chciałby kontynuować usiłowanie, ale coś mu
przeszkodziło). Sytuację w której sprawca może kontynuować, ale nie chce ujmuje się jako
usiłowanie zaniechane (usiłowanie zaniechane – takie gdzie sprawca dobrowolnie odstąpił od
dokonania). Sytuację w której sprawca chce, ale nie może nazywamy usiłowaniem
zatamowanym (jego usiłowanie zostało zatamowane przez jakąś przeszkodę). Nie ma znaczenia
jakie są motywy odstąpienia od dokonania, one nie musza być moralnie aprobowalne. W wersji
najbardziej działającej na korzyść sprawcy przyjmujemy, że badaniu podlega jedynie czy
obiektywnie rzecz ujmując on mógł kontynuować zmierzanie do dokonania i zrezygnował z
niego, ale nie badamy co nim kierowało (czy to była np. nagła skrucha, wstyd, korzyść
majątkowa, strach) to powinno zostać irrelewantne. Jeżeli mówimy, że irrelewantna jest
przyczyna odstąpienia jeżeli tylko nic nie stało na przeszkodzie kontynuowania to tą przyczyną
może być również obawa przed odpowiedzialnością karną, a nie tylko np. nagłe nawrócenie.
Może to być także obawa przed tym że zostanie ujęty, bo nagle pojawił się patrol policji, jeżeli
sprawca w tym momencie definitywnie odstępuje od dokonania trzeba by przyjąć, że jest to
usiłowanie zaniechane (ale pod warunkiem definitywnego odstąpienia od usiłowania), a zatem
w tym momencie stwierdza „nie chcę być ujęty, istnieje takie ryzyko, rezygnuje, wycofuje się”.
Jeżeli natomiast sprawca robi sobie tylko przerwę, czeka na lepszą okazję, ale nie oddalił się, nie
zrezygnował definitywnie, to absolutnie nie jest to usiłowanie zaniechane tylko zatamowane.
Druga część art. 15 §1 kk zawiera czynny żal niewłaściwy kiedy jedyne co pozostało sprawcy to
zapobiegnięcie skutkowi. Czynność sprawcza, pozostałe znamiona zostały zrealizowane, wakuje
skutek. Sprawca nie musi podejmować dodatkowej aktywności aby ten skutek nadszedł. Nie jest
tak, ze do pełnej realizacji znamion konieczne jest dodanie jeszcze jakiegoś zachowania po to
aby skutek się ziścił, wystarczy poczekać. Nawet w tym momencie kiedy jedynym elementem
wakującym jest skutek, ustawodawca zachęca, poprzez konstrukcje czynnego żalu
niewłaściwego do podjęcia próby (udanej, bo tylko wtedy przepis znajdzie zastosowanie)
odwrócenia skutku, który nadchodzi.
Kazus: jeżeli sprawczyni w trakcie trwania awantury pchnęła nożem ofiarę, to pchnięcie nożem
jeżeli stwarza zagrożenie dla życia, będzie opiewało na zarzut usiłowania zabójstwa (jeżeli nie
jest to rana taka która absolutnie nie doprowadzi do śmierci). Wystarczy poczekać aż ofiara się
wykrwawi, ale ustawodawca wciąż zachęca do odwrócenia skutku który nadchodzi, nie będziesz
wtedy odpowiadać za usiłowanie zabójstwa. Usiłowanie zagrożone jest taką karą jak dokonanie,
usiłowanie jest zagrożone karą przewidzianą dla danego typu rodzajowego przestępstwa. Jest
zatem kluczowe czy zarzut będzie opiewał na usiłowanie popełnienia przestępstwa
materialnego czy być może zastosujemy kwalifikację tzw. usiłowania kwalifikowanego, które
wtedy się właśnie pojawia, a zatem zarzut ograniczający się do skutku, który rzeczywiście
zaistniał z zachowania sprawcy.
Jeżeli skutek nadchodzi, żeby skorzystać z art. 15 §1 kk w części drugiej trzeba rzeczywiści
zapobiec temu skutkowi (zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego). Zatem
w momencie w którym zarzut miałby być postawiony musi być tak, ze skutek nie wystąpił.
Skutecznie, w sposób udany, temu kto podążał drogą określonego przestępstwa udało się na tym
ostatnim etapie zapobiec dokonaniu tego czynu zabronionego (skutek nie nastąpił, np. została
udzielona pierwsza pomoc, zatamowano krwawienie – to nie musi być własnoręcznie dokonane,
może to być udzielenie pierwszej pomocy, może to być wezwanie pomocy wykwalifikowanej,
może to być wezwanie pomocy osób które znajdują się w pobliżu). To po stronie sprawcy leży
podjęcie takich czynności które umożliwią skorzystanie z art. 15 kk, ma zrobić wszystko żeby
zapobiec skutkowi, jeżeli to się nie uda, wchodzi w grę §2, odpowiada za dokonanie (bo skutek
nastąpił, odwrócić się go nie udało), natomiast sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie
kary, jeśli sprawca dobrowolnie starał się zapobiec skutkowi, podjął działania rzeczywiste (nie
pozorne, nie pozbawione sensu), rzeczywiste starania, które miały szanse odwrócić skutek, ale
to już było poza jego panowaniem nad przyczynowością, skutek się ziścił. Ale ponieważ
nastąpiła ta konwersja po stronie podmiotowej w tym momencie, to ustawodawca bierze to pod
uwagę, umożliwia sądowi zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia (ma to charakter
fakultatywny, zatem sąd oceni czy była to rzeczywista zmiana nastawienia psychicznego czy
pozorna, czy czynności które zostały podjęte były w kierunku odwrócenia skutku, który
nadchodził czy nie)
Jeżeli stosujemy art. 15 §1 kk w części drugiej zejście z zarzutu usiłowania popełnienia
przestępstwa materialnego nie przekreśla możliwości postawienia zarzutu odnoszącego się do
skutku, który rzeczywiście zaistniał. Przykład: jeżeli nawet zostało chylone zagrożenie dla życia,
ale wystąpił średni uszczerbek na zdrowiu, w wyniku zachowania sprawcy, to taki zarzut w
postaci sprowadzenia średniego uszczerbku na zdrowiu może zostać postawiony. Jednocześnie
zmiany zagrożenia karnego dokonywane przez ustawodawcę w sposób niesystemowy, które
spowodowały, że spowodowanie umyślnie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu stało się zbrodnią
w sposób niekorzystny oddziałują na to co leży u podstaw art. 15 kk, jest oczywiście równica w
zagrożeniu, ale wtedy kiedy art. 156 kk nie statuował zbrodni różnica była bardziej zachęcająca
do tego aby skorzystać z art. 15 kk i nawet odpowiadać za usiłowanie kwalifikowane, a zatem za
rzeczywiście zaistniały skutek. A jeżeli ustawodawca podnosi zagrożenia w wybranych
typizacjach i pozostawia je bez podniesienia w innych to ta różnica przestaje być tak widoczna,
jak wtedy kiedy kodeks wchodził w życie zaplanowany i rozpisany systemowo tak aby
zagrożenia karne przystawały do siebie (to jest system i część ogólna i część szczególna tworzą
logiczny system). Jest to jedna z przyczyn dlaczego nie powinno się enumeratywnie, w
niektórych przypadkach podnosić zagrożenia karnego nie zmieniając go w pozostałych. Trzeba
zawsze systemowo spojrzeć na inne przepisy, które współgrają z przepisem w którym chcemy
sankcję podnieść
Kazus: sprawca oddaje strzał do ofiary, chybia, nie oddaje kolejnego strzału – żadna z instytucji,
które są ujęte w art. 15 §1 kk nie znajduje tu zastosowania – jeżeli strzał został oddany,
usiłowanie zostało zakończone, gdyby sprawca w tej chwili został ujęty odpowiadałby za
usiłowanie zabójstwa, nie ma od czego odstąpić, wszystko co było do zrobienia do realizacji
znamion z art. 148 §1 kk zostało zrealizowane. Ale nie można też skorzystać z czynnego żalu
niewłaściwego ponieważ nie ma żadnego skutku, któremu sprawca mógłby zapobiec – a zatem
ani część pierwsza ani część druga nie daje się wprost zastosować. Jedyne rozwiązanie które
pozwoli tu zastosować art. 15 §1 kk oparte jest na konstrukcji czynu ciągłego i przyjmuje, ze jak
długo mam możliwość podjęcia kolejnej aktywności to czyn nie został zakończony (czyli
przyjmujemy, że jeżeli raz strzelono to można strzelić ponownie, a skoro można strzelić
ponownie to jest to usiłowanie nieukończone), a zatem jeśli po pierwszym chybionym strzale
sprawca odrzuca broń palną, a mógł nie odrzucić, to przyjmujemy, że oto przerwał czyn ciągły,
gdzie chciał strzelać tak żeby zabić, a zatem art. 15 §1 k.k. może znaleźć zastosowanie, sprawca
nie będzie podlegał karze za usiłowanie.
⎯ pierwszy wariant: Instytucja śladu – jeśli sprawca uciekał trzeba było go „gonić z
krzykiem”, polegało to na tym, że nie ukrywa się sprawcy tylko jawnie się go ściga.
Mieszkańcy terytorium mieli obowiązek gonienia z krzykiem, mieli obowiązek śledzenia,
w najgorszej sytuacji byli mieszkańcy tego terenu, którzy ślad zgubili, ponieważ
powstawało przepuszczenie, że albo sprawca z tego terenu wyszedł albo go ukrywają i
wtedy wchodziła w grę druga instytucja – uaktualnienie odpowiedzialności karnej
wszystkich mieszkających na tym terenie. Jeśli zachodziło podejrzenie ukrywania
sprawcy, wówczas trzeba było wykazać, że tego nie robią – wskazać sprawcę,
ewentualnie przeprowadzić tzw. sądy boże
⎯ znalezienie zwłok – nie znano przypadku ani nieumyślności. Są zwłoki = ktoś zabił. Ten
kto zamieszkuje dane terytorium ma znaleźć sprawcę. Odpowiadający za dany teren
(mieszkańcy, czy właściciel domu) mieli obowiązek wykryć sprawcę zabójstwa, w innym
wypadku za nie odpowiadali
Banda była zawiązywana na dłuższy czas w celu popełnienia wielu, bliżej nieokreślonych
przestępstw. Bandy tworzyły określone osoby, które z założenia miały popełniać w przyszłości
przestępstwa. Jej skład mógł się zmieniać, nie musiał być stały, ale wyjściowo ustalali jakiego
rodzaju działalność przestępczą będą popełniać. Hultaj – członek bandy. Spisek został obecnie
ujęty jako współsprawstwo – porozumienie po to by popełnić jedno przestępstwo, do tego
mamy typizacje, które w jakimś zakresie obejmują to po co spiski były kiedyś zawiązywane np.
art. 127 §1 kk, gdzie znajduje się również współsprawstwo konieczne. Pierwotny spisek zatem
rozbił się na instytucje części ogólnej i na typizacje części szczególnej. Natomiast banda w
obecnym prawie karnym występuje jako zorganizowana grupa przestępcza (związek) - art. 258
§1 kk
Sprawca pośredni to był taki sprawca, który posługiwał się jak narzędziem osobą nieponoszącą
odpowiedzialności karnej. Przerzucano zatem, próbując uratować koncepcję akcesoryjności
odpowiedzialność z nieodpowiedzialnego sprawcy głównego na sprawcę pośredniego, ale
bazując nie na winie (bo ta przecież wakowała) tylko na bezprawności zachowania sprawcy
głównego
Obecnie sprawca pośredni to taki, który posługuje się inna osobą po to by popełnić za jej
pomocą przestępstwo. Traktuje tę osobę jak narzędzie, ale nie jest to narzędzie
nieodpowiedzialne, to jest narzędzie które tylko jest puszczone w ruch. Problem praktyczny:
komu i za co można postawić zarzut
Sprawstwo sensu stricto – takie postaci współdziałania które identyfikujemy bliżej, ujęte w Art.
18 §1 - jednosprawstwo, współsprawstwo, sprawstwo kierownicze, sprawstwo polecające
Jednosprawstwo
Odpowiada za sprawstwo ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam. Nazywamy jednosprawstwo
sprawstwem wykonawczym, ponieważ sprawca realizuje samodzielnie wszystkie znamiona
typu rodzajowego (jednosprawcą jest ten kto samodzielnie realizuje wszystkie znamiona typu).
Jednosprawstwo tłumaczy się za pomocą dwóch koncepcji, odpowiadając na pytanie czy
sprawstwo wykonawcze ogranicza się rzeczywiście tylko do takich postaci, gdzie ktoś
samodzielnie realizuje wszystkie znamiona typu:
Współsprawstwo
Odpowiada za sprawstwo ten, kto wykonuje czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną
osobą. Współsprawstwo konstruowane jest zatem przez dwa elementy: czyn musi być
zrealizowany w oparciu o porozumienie i musi być zrealizowany wspólnie (współsprawstwo =
porozumienie + wspólna realizacja znamion). Porozumienie musi być zawarte przed czynem,
ewentualnie najpóźniej w trakcie realizacji znamion typu (standardowo będzie występowało
przed, ale nie jest wykluczony zarzut współsprawstwa także wówczas kiedy porozumienie
zostaje zawarte dopiero w trakcie, ale jesteśmy w stanie objąć tym porozumieniem wszystkie
znamiona, które zostały zrealizowane. Zatem na wystarczająco wczesnym etapie realizacji
znamion typu porozumienie również może być zawarte nie generując problemu z kwalifikacją
prawną). Porozumienie może być zawarte w dowolny sposób: słowem (umawiamy się, dzielimy
role, ustalamy, ustalamy podział łupu) – przy klasycznym współsprawstwie rzeczywiście
przybiera to taką postać, najpierw ustalamy co zrobimy, a dopiero potem przystępujemy do
realizacji znamion. W dynamicznie rozwijających się stanach faktycznych porozumienie może
być zawarte gestem; może być zawarte poprzez przystosowanie swojego zachowania do
zachowania osoby z którą chcę wejść we współsprawstwo
Przykład: jeżeli postanowię obrabować sklep żabka w środku nocy, ale będzie mi to szło słabo i
przyłączy się sąsiad i bez słowa przyniesie łom, którego nie wzięłam, wygenerujemy
współsprawstwo, tylko poprzez to, że osoba która przyłącza się do mnie na etapie usiłowania
dostosuje swoje zachowanie i dalej wspólnie zrealizujemy znamiona typu kradzieży z
włamaniem – nie ma tu żadnych ograniczeń, poza ograniczeniem czasowym momentu włączenia
się w takie trwające przez usiłowanie popełnienia przestępstwo, jeżeli tylko wykażemy że takie
porozumienie istniało. Jeżeli to włączenie nastąpi w zbyt późnym momencie to będziemy mogli
postawić zarzut obejmujący taką część rzeczywistości, która została zrealizowana przez osobę
która się przyłączyła. Jeżeli w tym kazusie ktoś przyłączy się do trwającej kradzieży z
włamaniem w momencie kiedy już nastąpiło przełamanie zabezpieczeń i jestem na etapie
kradzieży, to ta osoba która się przyłącza odpowie za kradzież, ale nie za kradzież z włamaniem,
nie można wstecznie ująć tego elementu rzeczywistości, który już przeminął porozumieniem,
które by miało nastąpić później. Nie da się zatem wstecznie objąć porozumieniem tego co już
zaistniało, zarzut wtedy nam się rozpadnie, współsprawstwo będzie obejmowało kradzież,
mimo że pierwszy sprawca dokonał kradzieży z włamaniem (odrębność postaci zjawiskowych,
brak akcesoryjności).
Nie jest tak, ze każdy ze współsprawców musi zrealizować każde ze znamion typu, realizacja
wspólnie nie może wymagać tego aby w jakimś zakresie każdy ze współdziałających zrealizował
w części, w którymś momencie znamię typu. Współsprawstwo właśnie dlatego jest zawierane,
żeby podzielić sobie role przestępcze. Jeśli ktoś jest w stanie zrealizować znamion sam
zazwyczaj nie będzie dobierał współsprawcy, bo jest to zbędne, chodzi o to aby podzielić
realizację znamion. Patrzymy łącznie na to co zostało zrealizowane przez współsprawców w
oparciu o porozumienie i dokonujemy kwalifikacji właśnie szukając takiej typizacji, która ujmuje
wszystkie te znamiona zrealizowane przez osoby działające wspólnie i w porozumieniu, czy
dopuszczające się zaniechania w porozumieniu. Jeśli uwzględniamy wartość szkód to wartość ta
będzie obejmowała łączną wartość, a nie ta która została spowodowana przez każdego ze
współsprawców. Nie liczymy później jaka była wartość mienia wyniesionego przez określoną
osobę, tylko patrzymy na to jakie finalne szkody zostały spowodowane przez ten czyn
zabroniony podjęty wspólnie i w porozumieniu. Istotne jest to, że przejście po takim dokonaniu
sumowania w typ kwalifikowany (art. 294 kk pryz przestępstwie przeciwko mieniu) obciąża w
związku z tym wszystkich współsprawców, nie ma znaczenia jakie było ich przekonanie o
wartości mienia i wartości szkody jaka została wyrządzona indywidualnie, oni działają razem,
więc nawet jeśli nie mieli świadomości, ze łącznie spowodują taką szkodę, która wygeneruje
nam typ kwalifikowany z art. 294 kk to ich brak świadomości nie będzie stanowił błędu co do
znamion, tylko będą odpowiadać za to co sumarycznie zostało zrealizowane, dlatego właśnie, że
działali wspólnie.
Jeżeli nie jest niezbędne żeby każdy ze współsprawców zrealizował w jakiejś części każde ze
znamion typu rodzajowego to otwiera się furtka do badania jak mały musi być udział
współsprawcy by mimo to postawić mu zarzut współsprawstwa, a nie inny zarzut oparty o inną
postać zjawiskową gdybyśmy nie mieli takich rozwiązań jak art. 19 §2 kk można by twierdzić, ze
jest to kwestia sporu dogmatycznego (z czym Pan Prof. się nie zgadza, bo zawsze mamy kwestię
okoliczności obciążających i łagodzących), nie byłoby to tak kluczowe. Natomiast spadanie z
pozycji współsprawstwa w pozycję zazwyczaj pomocnictwa otwiera furtkę do wnioskowania o
zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. A zatem jest kluczowe czy utrzymamy zarzut
współsprawstwa czy ten zarzut nam się ześlizgnie w pomocnictwo.
Odróżnienie współsprawcy od pomocnika:
Zastosowanie tych 4 teorii do pewnych stanów faktycznych może dawać zupełnie odmienne
efekty i w zależności od tego na co położymy nacisk identyfikacja w stanie konkretnym danej
osoby jako współsprawcy, bądź pomocnika będzie zależała od okoliczności i od koncepcji do
której sięgniemy. Nie ma tutaj wzorca, dlatego, że wszystko należy rozpatrywać kazuistycznie,
można tylko teoretycznie wskazać, że jeżeli będziemy pytali o odpowiedzialność czujki takiej
która tylko stoi na czatach i żadnego innego udziału w przestępstwie nie ma to przy koncepcji
formalno-obiektywnej absolutnie nie przyjmiemy jej współsprawstwa, bo ona nie realizuje
żadnego ze znamion. Jeżeli weźmiemy koncepcję władztwa nad czynem też raczej nie powiemy,
że jest współsprawcą, bo jej rolą jest zapewnienie bezpiecznego przeprowadzenia czynu
przestępczego, ale ona nie wpływa na samą realizację znamion, znamiona są realizowane przez
inne osoby, ona tylko uprzedza o zagrożeniu odpowiedzialnością karną, jest w stanie to
zakończyć, ale nie wpływa na to jak to przestępstwo będzie dokonywane, więc w oparciu o
koncepcję władztwa nad czynem nie powiemy, ze czujka jest współsprawcą. W koncepcji
materialno-obiektywnej też należałoby odrzucić współsprawstwo czujki, chyba że rzeczywiście
przyjmiemy, że biorąc pod uwagę okoliczności ona warunkuje realizację tego czynu. Jeżeli
okoliczności tego przestępstwa są takie, że jest tam duża ostrożność współsprawców, którzy
chcą mieć całkowitą pewność, ze nie zostaną ujęci, nikt tam nie chodzi, teren nieuczęszczany,
ochrony nie ma, ale na wszelki wypadek stawiają czujkę, wówczas rola czujki jest poboczna,
będzie tylko dodatkowym środkiem, który nie jest niezbędny. Natomiast jeśli przeniesiemy to
przestępstwo w miejsce gdzie mamy przejeżdżające samochodu, mamy ochronę, mamy
monitoring, to ryzyko ujęcia jest większe i taka czujka może być wtedy uznana za warunkującą
przeprowadzenie tego planu, gdyby nie mieli kogo wystawić na czujkę, zrezygnowaliby, bo
ryzyko jest zbyt duże. A zatem w koncepcji materialno-obiektywnej to czy uznamy czujkę za
współsprawcę czy nie będzie zależało od okoliczności. Przy koncepcji subiektywnej też raczej
powiemy, że czujka współsprawcą nie jest, ona pozostaje na peryferiach, jej udział w realizacji
znamion typu jest żaden, chyba że jest aspirującym pomocnikiem, który chce awansować na
współsprawcę i bardzo się identyfikuje z tym co jest realizowane, przyjmuje to przestępstwo
jako swoje, bo chce się wykazać, następnym razem chce być już pełnoprawnym współsprawcą –
pod tym warunkiem, jak nieopatrznie takie wyjaśnienia złoży, wówczas przyjmiemy
współsprawstwo, w pozostałych przypadkach pomocnictwo.
A zatem zastosowanie każdej z tych koncepcji może dać odmienny efekt, po drugie wszystko
zależy od realiów konkretnego stanu faktycznego. Przy czym niektóre z koncepcji zawężają
pojęcie współsprawstwa (formalno-obiektywna i władztwa nad czynem zdecydowanie zawężają
krąg podmiotów które uznamy za współsprawców)
Współsprawstwo może dotyczyć przestępstw umyślnych, może tez występować przy
przestępstwach nieumyślnych, przyjmując wtedy dosyć specyficzną postać strony podmiotowej
(nie ma przeszkód aby współsprawstwo było konstruowane także względem typów
zawierających przestępstwa nieumyślne, natomiast przełożenie nastawienia psychicznego
współsprawcy na realizację znamion typu nieumyślnego następuje w dosyć specyficzny sposób).
Czemu tak jest? Ponieważ przy przestępstwach nieumyślnych nie ma zamiaru, w zawiązku z tym
mamy tylko realizację znamion nieumyślnie. Porozumienie nie będzie wówczas opiewało na
realizację znamion typu nieumyślnego (bo logicznie nie może), ono będzie opiewało na
naruszenie reguł ostrożności – współsprawcy typu nieumyślnego wspólnie i w porozumieniu
naruszają reguły postępowania z dobrem prawnym (reguły ostrożności) – to jest objęte ich
porozumieniem i jest to wystarczający zakres porozumienia. Kwalifikacja zostanie dokonana w
zależności od tego co wynikło z tego naruszenia reguł ostrożności, czyli mamy tu w jakimś
zakresie ryzyko uświadamiane (bo lekkomyślność wymaga uświadamiania), bądź
nieuświadamiane tam gdzie zachodzi tylko niedbalstwo, popełnienia określonego czynu
(zazwyczaj będzie chodziło o przestępstwo skutkowe). Jeżeli to narażenie, naruszenie reguł
ostrożności przekształci się tylko w skutek w postaci niebezpieczeństwa problem nie jest
kluczowy. Natomiast jeżeli to naruszenie reguł ostrożności doprowadzi do konkretnego,
namacalnego skutku (zniszczenia dobra prawnego), wówczas zarzut jest uzależniony od tego co
finalnie wynikło z tego naruszenia reguł ostrożności, mimo że samo porozumienie obejmowało
tylko naruszenie reguł ostrożności. Przykład współsprawstwa naruszającego reguły ostrożności:
jeżeli mamy zimę śnieżną, robotnicy zrzucają śnieg z dachu budynku, aby dach ten się nie
zawalił ani nie przeciekał. Powinni oni ograniczyć, zaznaczyć miejsce poniżej gdzie ten śnieg
będzie zrzucany, aby nie zrzuć go na osoby, które przechodzą w pobliży gmachu, jeżeli ci
robotnicy stwierdziliby, że w sumie nikt tam nie chodzi, więc zrzućmy sobie, po co będziemy
jechać na parter ograniczać, nie chce nam się – ich porozumienie obejmuje naruszenie reguł
ostrożności. Oni umawiając się, że będą zrzucać śnieg z dachu gmachu bez zabezpieczenia
miejsca gdzie on będzie spadał naruszają regułę ostrożności brzmiącą „nie należy zrzucać
niczego nie mając pewności gdzie to spadnie i czy nie znajduje się tam inna osoba” – tylko ot jest
objęte ich porozumieniem, czyli naruszenie reguł ostrożności. Jeżeli oni te reguły ostrożności
zignorują, naruszą i osoba przechodząca w pobliżu budynku dozna jakiegoś uszczerbku na
zdrowiu to odpowiedzą za współsprawstwo spowodowania tego uszczerbku na zdrowiu
sprowadzonego nieumyślnie, ale ich odpowiedzialność będzie zależała od tego co rzeczywiście
się wydarzyło. Jeżeli osoba uderzona tym śniegiem dozna ciężkiego uszczerbku na zdrowiu –
poniosą odpowiedzialność z art. 156 kk (skutek w wariancie nieumyślnym). Jeżeli to będzie
średni lub uszczerbek – art. 157 kk. Więc wyjściowo porozumienie obejmuje tylko naruszenie
reguł ostrożności, ale kwalifikacja zostanie odniesiona do tego co z tego naruszenia reguł
ostrożności wynikło. Inaczej się tutaj modelu odpowiedzialności zbudować nie da, bo nikt kto
działa nieumyślnie nie godzi się na to, że skutek wystąpi, a poza tym ma niewielkie pojęcie jaki
konkretnie skutek może nastać, bo jest to zdarzenie dynamiczne. Nie mamy gwarancji co
wyniknie z naruszenia reguł ostrożności, chyba że to jest umyślne to wtedy mamy zamiar i
dążymy do określonego naruszenia
Niekiedy ustawodawca wyjmuje niektóre stany faktyczne w istocie stanowiących
współsprawstwo z ogólnego uregulowania art. 18 k.k. i ujęcie ich jako osobnych typy
rodzajowych przestępstw. Czasem zatem jest tak, że zachodzi tzw. współsprawstwo konieczne –
sytuacja w której nie da się zrealizować (nawet w postaci usiłowania) znamion typu bez
współudziału innych osób np. art. 158 §1 k.k. (bójka, pobicie); art. 197 §3 pkt 1 k.k. (zgwałcenie
wspólnie z inną osobą); art. 258 k.k. (Zorganizowana grupa i związek przestępczy). W tych
przypadkach w kwalifikacji nie pojawia się kwalifikacja z art. 18 kk, ponieważ są to przepisy
specjalne, a zatem art. 18 kk znika i pojawia się odrębny typ rodzajowy
Mamy takie typizacje, które nie wymagają dla realizacji znamion zaangażowania większej ilości
osób, natomiast typy te pozostają w splocie z innym przestępstwem, które musi zaistnieć, bo bez
niego przestępstwo, które badamy nie zaistnieje. To nie jest współsprawstwo, nie pozostaje to w
kwestii kwalifikowania z art. 18 kk jako współsprawstwo np. art. 229 k.k.; art. 229 k.k. Typy te
nie są popełniane we współsprawstwie, nie badamy współsprawstwa, ale to są takie szczególne
konstrukcje zależności między dwoma typizacjami które powodują, ze potrzebujemy dwóch
osób popełniających swoje własne przestępstwa (swoje własne, w jednosprawstwie
przestępstwa). Przykład: nie będzie łapownictwa biernego jeśli nie ma łapownictwa czynnego –
na tym polega problem tego przestępstwa, że mamy dwie strony czynu zabronionego, gdzie obie
popełniają swoje własne przestępstwa i w związku z tym obie są zainteresowane ukryciem tego
faktu. Nie będzie przyjęcia łapówki, jeżeli nie będzie jej dania – tu jest splot między art. 228 kk i
art. 229 kk, one bez siebie nie zaistnieją. Tam gdzie tylko jedna strona jest aktywna przy tych
dwóch typizacjach mamy osobne paragrafy
Art. 201 k.k. – w sytuacji w której nie występują elementy kwalifikujące które powodowałyby
zwielokrotnienie zarzutu w kierunku art. 200 kk czy art. 197 §3 pkt 2 czy pkt 3 kk i pozostaje
wyłącznie kwalifikacja z art. 201 k.k. to po pierwsze: potrzebujemy zawsze dwóch osób jako
sprawców tego czynu, a po drugie oni są jednocześnie sprawcami i pokrzywdzonymi, przy czym
procesowo są tylko sprawcami, nabycie statusu pokrzywdzonego następuje w tym układzie
wtedy właśnie kiedy występują dodatkowe elementy: małoletni poniżej lat 15 i zgwałcenie –
wtedy dopiero zmienia się pozycja procesowa jednego z tych współsprawców koniecznych na
pokrzywdzonego, tam gdzie nie ma pokrzywdzenia, czyli jest przekroczony wiek zgody i nie ma
przemocy będziemy mieć dwóch sprawców i obaj sprawcy odpowiadają za ten czyn. Nie
stosujemy tu w kwalifikacji art. 18 k.k.
Mamy też typizacje w których występują dwie osoby, natomiast jedna z nich nie będzie ponosiła
odpowiedzialności karnej, bo jej czyn nie jest czynem karalnym. Art. 200 k.k. i art. 150 k.k. – Nie
jest to współsprawstwo. Jest to podżeganie, gdzie osoba podżegająca nie popełnia czynu
karalnego. A zatem art. 200 kk wymaga przedmiotu czynności wykonawczej sprawcy, przedmiot
czynności wykonawczej niekiedy może być podżegaczem. W art. 150 kk w ogóle przedmiot
czynności wykonawczej jest podżegaczem, ale to nie jest współsprawstwo
1. część przyjmuje, że wszyscy ci współsprawcy, każdy z nich, niezależnie od tego ilu ich
jest odpowiadają za wszystko co zostało zrealizowane mimo, że nie było pierwotnie
objęte porozumieniem;
2. wersja druga: wymaga w tym momencie zaistnienia ekscesu okazania czynnego żalu
przez współsprawcę, który nie chce objąć następczo porozumieniem tego co się stało, ma
zatem przejść w usiłowanie zaniechane, ma przerwać kontunuowanie akcji przestępczej.
W tym kazusie zatem w momencie kiedy sprawca orientuje się, że jego kompan zabił
właściciela mieszkania powinien wszystko zostawić i wyjść, tylko wtedy nie poniesie
odpowiedzialności za to co w całości wydarzyło się w tym mieszkaniu, a jednocześnie
biorąc pod uwagę, że będzie to usiłowanie zaniechane w ogóle nie poniesie
odpowiedzialności karnej (ewentualnie możemy rozważać kwestię uszkodzenia mienia,
które będzie obejmowało moment włamywania się).
3. Koncepcja trzecia: obciąża współsprawcę odpowiedzialnością za błąd w wyborze,
współsprawca poniesie odpowiedzialność karną za eksces współdziałającego wtedy
kiedy eksces ten mógł przewidzieć, czyli wtedy kiedy współdziałał z taką osobą co do
której powinien był założyć, że jest nieobliczalna. Jeżeli było to przewidywalne
(przewidywał, albo mógł przewidzieć) to wtedy poniesie odpowiedzialność za to co się
stało. Praktyka co do zasady stawia wszystkim zarzuty po równo.
Sprawstwo kierownicze
Odpowiada za sprawstwo ten kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę. Co
jest zatem rzeczywistym sensem sprawstwa kierowniczego? – to jest taki sprawca, który nie
brudzi sobie rąk, on jest tylko tym, który planuje, wymyśla, tym który jest rzeczywistym
mózgiem przestępstwa, ale jednocześnie nie jest zupełnie bierny, dlatego że zachowuje nad tą
zaplanowaną przez siebie akcją przestępczą pełną kontrolę. A więc sprawca kierowniczy to jest
ten, który wymyśla, rozdziela rolę, planuje wszystko, ustala kiedy będzie zrealizowany czyn
zabroniony, przez kogo, jak, gdzie i jednocześnie w trakcie realizacji jest w stanie modyfikować
przebieg akcji przestępczej. Jego zazwyczaj nie ma na miejscu, natomiast nawet jeżeli jest to
ciągle pozostaje tylko sprawcą kierowniczym. Jeżeli przekroczy tę cienką linię sprawcy
kierowniczego, będziemy mogli zastosować którąś z koncepcji rozróżniania współsprawstwa od
pomocnictwa na zasadzie analogii, nie jest zatem wykluczone w konkretnych stanach
faktycznych postawienie zarzutu współsprawstwa, ale sens konstrukcji sprawstwa
kierowniczego jest inny niż koncepcji współsprawstwa – to jest jego pomysł, ale on pozostaje w
ogóle na zewnątrz tego co się dzieje. Powstaje problem w którym momencie można postawić
zarzut dokonania sprawstwa kierowniczego (spór czy możliwe jest krzyżowanie postaci
stadialnych i postaci zjawiskowych). Jeżeli z koncepcji Makarewicza wynika, że postacie
zjawiskowe są konstruowane z przepisu zrębowego art. 18 kk paragraf odpowiedni,
odpowiednia część plus uzupełniająca kwalifikacja w postaci typizacji to możemy do tego
skonstruować całą drogę przestępstwa umyślnego (nieumyślne nam odpada). Pojawia się
pytanie czy możliwe jest usiłowanie sprawstwa kierowniczego. Usiłowanie przecież karalne jest
zawsze, czy zatem można usiłować sprawstwa kierowniczego czy ono zawsze musi być
dokonane? A nawet jeśli przyjmiemy, że musi być zawsze dokonane to wtedy pytamy w którym
momencie jest dokonane, żeby postawić zarzut dokonania sprawstwa kierowniczego. Nawet
jeżeli utrącimy usiłowanie i powiemy, że postaci zjawiskowe nie przechodzą przez postacie
stadialne ot i tak musimy stwierdzić kiedy znamiona tego typu skonturowanego z przepisu
zrębowego i typizacji zostały zrealizowane w pełni – kiedy dopuścił się sprawstwa
kierowniczego czy wtedy kiedy sporządza plan czy wtedy kiedy namówił, czy wtedy kiedy
ruszyli na włam czy wtedy kiedy zakończyli przestępstwo co do którego dana osoba była
sprawcą kierowniczym. Kiedy on swoją rolę zrealizował? Powinniśmy uwolnić się od koncepcji
akcesoryjności czyli nie powinno nas obchodzić co zostało zrealizowane z tego planu, którym
nasz sprawca kierowniczy kierował, jednak tak się nie da. Koncepcja Makarewicza rozdyma nam
odpowiedzialność karną w sposób nieakceptowalny, dlatego że wtedy możemy postawić zarzut
w momencie gdy on zaplanował, oni się zgodzili, ale ostatecznie pojechali na mecz zamiast na
włam. Czy zatem sprawca kierowniczy dopuścił się sprawstwa kierowniczego kradzieży z
włamaniem mimo że sprawcy wykonawczy nic nie zrobili nawet nie weszli na etap usiłowania?
Czy jednak to jest wtedy zbyt Dlatego rozszerzona odpowiedzialność karna i bazując jednak na
akcesoryjności powinniśmy badać, co oni zrobili, do jakiego momentu realizacji tego planu
doszli? Najrozsądniejsza odpowiedź, która pozwala nam ograniczyć zakres karalności zakłada,
że bezpośredni wykonawcy musza chociaż dojść do etapu usiłowania. Jeżeli bezpośredni
wykonawcy doszli chociażby do etapu usiłowania ot przyjmujemy dokonanie przez sprawce
kierowniczego, dlatego? – bo mamy jakiś namacalny dowód zaistnienia jego sprawstwa
kierowniczego, jeśli sprawcy wykonawczy przystąpili do usiłowania to znaczy, ze on swoją rolę
zrealizował, wszystko to co składa się na sprawstwo kierownicze urzeczywistnia się w czynie
realizowanym przez bezpośrednich wykonawców. Skoro oni są już w trakcie to on swoją
działalność niemal zakończył (niemal bo skoro sprawca kierowniczy jest w stanie modyfikować
przebieg akcji przestępczej w czasie jej trwania), ale to co miał zrobić zrobił. Nie rozwiązuje to
problemu czy możliwe jest usiłowanie sprawstwa kierowniczego – wykluczyć tego nie można
Tam gdzie ustawodawca chce zabezpieczyć, zagwarantować możliwość stawiania zarzutu
wcześniej, na etapie usiłowania i przygotowania to wprowadza typizacje np. art. 127 kk – cały
ten przepis ma zagwarantować, żeby w dowolnym momencie ujęcia, gdzie doszło tylko do
porozumienia postawić zarzut, intencjonalnie ustawodawca zabezpieczył sobie to przedpole
wysuwając się na ni, przesuwając na nie karalność
Sprawstwo polecające
Odpowiada za sprawstwo ten kto wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej
wykonanie czynu zabronionego. Sprawstwo polecające posiada dwie podstawowe różnice w
stosunku do sprawstwa kierowniczego:
Podżeganie art. 18 §2 kk
Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją
do tego. Podżeganie może być popełnione tylko i wyłącznie w zamiarze bezpośrednim
(wskazuje na to znamię chcąc, ale jest to również logiczne, bo jeżeli kogoś nakłaniam to nie mogę
nakłaniać w zamiarze ewentualnym, albo nakłaniam, albo jest mi to obojętne). Sensem
podżegania jest takie oddziaływanie na psychikę osoby podżeganej by powstał u niej zamiar
popełnienia czynu zabronionego – przy przestępstwach umyślnych, bądź aby podjęła ona
zachowanie stanowiące naruszenie reguł ostrożności – przy przestępstwach nieumyślnych (to
jest istotą podżegania). Podżegacz to jest ten komu zależy na tym, żeby inna osoba popełniła
czyn zabroniony by powstał zamiar, bądź by przystąpiła do realizacji znamion, naruszała reguły
ostrożności. Podżeganie nie bez powodu jest do czynu zabronionego, nie do przestępstwa,
ponieważ nie mamy akcesoryjności, a zatem karalne podżeganie może obejmować również
nakłanianie osoby nie ponoszącej odpowiedzialności karnej. Podżeganie przyjmuje różne
postaci: słowne - określone słowa kierowane do innej osoby zachęcające ją do tego aby dokonała
czynu zabronionego, wypowiedziane lub skierowane w dowolny sposób, który będzie
zrozumiały dla odbiorcy; możliwe jest podżeganie gestem (w obu przypadkach to musi być
komunikat zrozumiały przez obie strony)
Kiedy podżeganie jest dokonane? – jest to sporne ponieważ „Odpowiada za podżeganie, kto
chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego” – a zatem czy ma ją
nakłonić, czy to jest typ materialny (skutkowy) ze skutkiem w postaci powstania zamiaru
popełnienia czynu zabronionego; czy to jest typ formalny gdzie każemy już w momencie bycia w
trakcie nakłaniania. A nawet jeśli przyjmiemy, że to jest typ materialny to co będzie skutkiem? –
zamiar czy przystąpienie do usiłowania czy może dokonanie? Podpowiedź znajduje się w treści
art. 22 §1 kk jeżeli czynu zabronionego tylko usiłowano dokonać podżegacz odpowiada jak za
usiłowanie (nie za usiłowanie tylko jak za usiłowanie) – a contrario powinien odpowiadać za
dokonanie, ale łagodzimy jego odpowiedzialność mówiąc „nie musisz odpowiadać za dokonanie,
będziesz odpowiadał jak za usiłowanie”. Wniosek wyprowadzany z art. 22 §1 kk: jeżeli czynu
tylko usiłowano dokonać podżegacz swojego czynu już dokonał, ale my wprowadzając tu kolejny
element akcesoryjności pozwalamy mu odpowiedzieć tylko za usiłowanie (mimo że on de facto
swojego podżegania dokonał). Mamy zatem gwarantowane, że jeżeli osoba podżegana
przystąpiła do usiłowania podżegacz już swojego czynu dokonał, pytanie czy nie dokonał go
wcześniej w momencie powstania zamiaru, za czym opowiada się część doktryny twierdząc, że
trzeba wykazać, że powstał zamiar – to jest przy przestępstwach umyślnym element który
wskazuje nam, ze faktycznie podżeganie zostało zakończone. Uzasadnienie tej teorii: Jeżeli
sięgniemy do sensu czynności podżegacza, którym to sensem jest to żeby sprawca zrealizował
czyn, jeśli to jest przestępstwo nieumyślne przystąpi do realizacji znamion, jeśli to jest
przestępstwo umyślne – stwierdzi „dobrze namówiłeś mnie”, a zatem w tym momencie
powiemy że podżegacz swoją pracę skończył, co więcej jeśli będzie kontynuował swój przekaz
stanie się pomocnikiem, z tego by wynikało, że skoro kontynuując namawianie staje się
pomocnikiem to podżeganie siłą rzeczy zostało już dokonane. Podsumowując: podżeganie ma
charakter materialny, skutkiem jest powstanie zamiaru popełnienia czynu zabronionego, bądź
przystąpienie do realizacji znamion tam gdzie to są typy nieumyślne. Trwające podżeganie
kogoś do tego aby popełnił czyn zabroniony możemy traktować jako usiłowanie
Nie stanowi podżegania, dlatego została ujęta odrębnie w art. 24 kk instytucja prowokacji
(figura prowokatora)
Art. 24 k.k. Odpowiada jak za podżeganie, kto w celu skierowania przeciwko innej osobie
postępowania karnego nakłania ją do popełnienia czynu zabronionego; w tym wypadku nie
stosuje się art. 22 i 23.
Dlaczego prowokacja została ujęta odrębnie w art. 24 kk i nie możemy stosować art. 18 §3? –
kluczowa jest tutaj postać strony podmiotowej zachowania prowokatora. W przypadku
podżegania sprawca chce by inna osoba dokonała czynu zabronionego (to jest sensem
podżegania). Prowokator nie chce aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, lecz chce
skierować przeciwko tej osobie postepowanie karne (a postepowanie karne może niekiedy
nastąpić na etapie przygotowania, a zawsze na etapie usiłowania). Prowokator nie chce aby ta
osoba dokonała, on tylko chce żeby weszła na taki etap swojego postępowania na drodze
przestępstwa, który jest objęty karalnością, czasem wystarczy przygotowanie, a zawsze
wystarczy usiłowanie o ile czyn jest usiłowalny. Celem prowokatora jest to, ze w tym momencie
przerwanie działania osoby, którą namawiał gwarantuje poniesienie przez nią
odpowiedzialności karnej. Nie dałoby się postawić zarzutu prowokatorowi jako podżegaczowi,
bo on nie jest podżegaczem, prowokator chce tylko aby ta osoba poniosła odpowiedzialność
karną (prowokuje ją, podpuszcza ją do tego, zakładając że dojdzie do momentu w którym będzie
mógł być jej postawiony zarzut). Sama czynność sprawcza ujęta jest dokładnie tak samo jak przy
podżeganiu – nakłanianie, natomiast strona podmiotowa tego nakłaniania kształtuje się inaczej
niż w stosunku do podżegania. Ta prowokacja ujęta w art. 24 kk jest lex generalis, stosujemy
wtedy to rozwiązanie, jeżeli nie mamy w systemie prawa ujętej prowokacji odniesionej do
jakichś konkretnych przypadków. Jest to powszechne ujęcie karalności prowokatora. W
ustawach szczególnych typu ustawa o policji, ABW (dotyczących służb, które mają uprawnienia
do ścigania) mamy ujęte uprawnienie do dokonywania czynności operacyjnych, które
nazwalibyśmy prowokacją, ale jeżeli wczytamy się chociażby w treść art. 19, 19a, 19b ustawy o
policji to zauważymy, że te przepisy regulują dużo szerszy zakres niż tylko to co potocznie
nazwalibyśmy prowokacją, po drugie: możemy nazywać to zachowaniami prowokacyjnymi,
prowokacją, ale w istocie nie o to chodzi, wszystkie te rozwiązania (mają one analogiczną
konstrukcję) sprowadzają się do tego, ze funkcjonariusz służb mundurowych, który posiada
uprawnienia śledcze, we wskazanych w ustawie wypadkach, gdzie jest enumeratywnie
wskazany katalog typów rodzajowych, gdzie można posługiwać się tymi narzędziami
przyznanymi m.in. przez art. 19 ustawy o policji, może tylko weryfikować informacje (a zatem w
ten sposób zbierać dowody), które już zostały przez niego pozyskane. Konstrukcja zawsze jest
taka, że w drodze czynności operacyjnych organ pozyskuje określone informacje o osobie która
jest podejrzana o popełnianie przestępstw. Powinien zweryfikować te informacje korzystając ze
sposobów zwykłych (wywiad, zeznania, potem przechodzimy do podsłuchu), a dopiero potem
na końcu przechodzimy do tych czynności przy których bezpośrednio zaangażowany jest
konkretny funkcjonariusz – to powinna być ostateczność, sytuacja w której istnieje uzasadnione
podejrzenie, mamy zgromadzony materiał dowodowy, ale czegoś nam brakuje, ten materiał jest
zbyt słaby (nawet ten który jest oparty na podsłuchu), potrzebujemy to tak wzmocnić
dowodowo, żeby można było przeprowadzić zatrzymanie (najchętniej tymczasowe
aresztowanie) i żeby te zarzuty nie przewróciły się przed sądem. A zatem w enumeratywnie
wskazanych przypadkach, po to aby potwierdzić istniejące podejrzenie popełnienia
przestępstwa. Kluczowe jest to, że funkcjonariusz nie może być nigdy stroną aktywną, a zatem
funkcjonariusz nie może być tym który próbuje podżegać inną osobę do popełnienia
przestępstwa i w ten sposób zdobyć dowody, on ma być tym który będzie czekał czy jemu
zostanie złożona propozycja np. wejścia w posiadanie środków odurzających, czy względem
niego zostanie skierowana propozycja udzielenie korzyści majątkowej (zatem osoba która
popełnia czyn z art. 228 kk będzie go namawiała, żeby on popełnił czyn z art. 229 kk). W żadnym
wypadku nie jest tak, że funkcjonariusz może być tym, który chodzi i testuje czy ktoś popełni
przestępstwo czy nie (np. czy ktoś da się skorumpować czy nie). W sytuacjach kiedy
rzeczywiście funkcjonariusz próbuje np. skorumpować jest to nielegalne, nie mieści się to w
żadnym z tych zakresów kompetencji przyznanych przez ustawy służbom mundurowym do
stosowania tzw. prowokacji operacyjnej, to jest podżeganie, a zatem wracamy na grunt art. 18 §2
kk – funkcjonariusz podżega kogoś do popełnienia czynu zabronionego i usiłuje sam dokonać
np. czynu z art. 229 kk. Jeżeli funkcjonariusz mieści się w tym zakresie kompetencji, który został
mu przyznany nie odpowiada karnie, nie stosujemy art. 24 kk, ponieważ działa na podstawie lex
specialis, a art. 24 kk jest przepisem ogólnym
Kazus pana Tomasza: posłanka Sawicka zakochała się w Tomaszu, który był tajnym agentem.
Agent Tomasz zaczął wpychać jej pieniądze żądając w zamian za to określonych czynności jej
jako posłanki. Problem polegał na tym, ze agent Tomasz nie miał prawa wejść w romans z
rozpracowywanym obiektem, po drugie nie mógł być stroną aktywną, a był stroną aktywną
(„latał po Polsce i próbował korumpować ludzi”). Dyrektorowi pewnego zakładu w Warszawie
wepchnął walizkę pieniędzy do bagażnika, dyrektor przyjechał do domu, nawet nie wiedząc, że
wszedł w posiadanie tej walizki, a w domu czekali na niego agenci. Po wielu latach procesu
oczyszczono go z zarzutu, gdyż nie nawet nie przyjął tej korzyści, nie miał pojęcia że mu coś
włożono do bagażnika. – tak prowokacja nie może wyglądać.
W art. 24 kk zastrzeżono, ze w stosunku do prowokatora nie stosuje się art. 22 i 23 kk. Nie
stosuje się ich ponieważ, jeżeli celem prowokatora nie jest popełnienie czynu zabronionego
przez osobę podżeganą, tylko doprowadzenie do jej odpowiedzialności karnej i nie stosujemy
względem niego art. 18 §2 kk tylko art. 24 kk to przy takim jego nastawieniu psychicznym on nie
może korzystać z tego, ze realizując swój przestępczy plan przeszkodzi bezpośredniemu
wykonawcy w popełnieniu czynu zabronionego. On nie może skorzystać z instytucji czynnego
żalu, bo sens jego zachowania polega na tym, ze on przerwie pochód przestępstwa osoby którą
podżega, bo nie zależy mu na tym, aby ta osoba doszła do końca tego pochodu, zależy mu tylko
na tym żeby poniosła odpowiedzialność karną przynajmniej za usiłowanie. Dlatego wyłącza tutaj
ustawodawca w art. 24 kk in fine stosowanie art. 23 kk, w przeciwnym przypadku prowokator
prowokowałby i nie ponosił odpowiedzialności karnej, bo wykazywałby czynny żal („tak
podżegałem, ale przecież powiadomiłem organy ścigania, wiec nie mogę ponieść
odpowiedzialności karnej”). Byłaby to w pełni realizacja jego planu, mógłby pogrążyć osobę,
która chciał pogrążyć i wyjść z tego obronną ręką mówiąc, że okazał czynny żal, a przecież
sensem jego planu, jego nastawienia psychicznego, strony podmiotowej jego czynu jest to że on
w pewnym momencie ten pochód przestępstwa przerwie. I tak samo nie stosujemy art. 22 kk –
czyn prowokatora jest dokonany, nawet jeśli czynu tylko usiłowano dokonać, prowokator nie
odpowie jak za usiłowanie, odpowie za dokonanie prowokacji z kwalifikacją z art. 24 kk w zw. z
przepisem dopełniającym oddającym to do czego prowokował. A zatem nie ma tu zastosowania
żadne z tych dwóch złagodzeń (zniesienia odpowiedzialności – czynny żal ani nadzwyczajnego
złagodzenia – art. 22 kk)
Pomocnictwo
Art. 18 §3 k.k. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu
zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając
narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten,
kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu
zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.
Istnieje spór co do tego czy art. 18 §3 kk zawiera jedną instytucję a zatem szóstą postać
zjawiskową w postaci pomocnictwa, czy być może jest tak, że ujęte są tam dwie instytucje w
postaci pomocnictwa z działania i pomocnictwa z zaniechania, które odrywało by się w takim
ujęciu od pomocnictwa z działania. Prof. Pohl twierdzi, że wcale nie jest tak, ze pomocnictwo
przez zaniechanie jest tylko wariantem pomocnictwa przez działanie. W zależności od tego jak
ustawimy relacje między zdaniem pierwszym a zdaniem drugim art. 18 §3 kk konsekwencje
rozkładu tych norm, które z tego wyciągniemy są takie jak przy art. 13 kk (spór co do tego czy
art. 13 §2 kk to przepis specjalny, a jeżeli tak to jakiego rodzaju to jest wyjątek – poszerzenie
zakresu karalności usiłowania czy tylko łagodniejsze potraktowanie pewnych czynności przy
pozostawieniu pozostałych w §1. Spór ten przekłada się bezpośrednio na odpowiedź na pytanie
czy usiłowanie nieudolne nieopisane w art. 13 §2 jest karalne czy nie: karalne jest jeżeli mieści
się w §1, bezkarne jest jeśli traktujemy to jako rozszerzenie zasad odpowiedzialności, wyjątek a
wyjątki zawsze traktujemy zawężająco). Podobna sytuacja zachodzi na gruncie art. 18 §3 kk –
Jeżeli oderwiemy tę instytucje, która jest ujęta części końcowej tego paragrafu od części
początkowej i stwierdzimy stosując zasady wykładni, że pomocnictwo przez zaniechanie jest 7
postacią zjawiskową to uwalnia się nam strona podmiotowa – nie jest wtedy powiedziane, że
pomocnictwo przez zaniechanie nie może być nieumyślne, dalej uwalnia nam się strona
przedmiotowa – bo nie mamy wtedy dookreślenia na czym ma polegać ta pomoc. Konsekwencje
są wtedy daleko idące dlatego, że uzyskujemy instytucję, której zakres karalności jest szerszy niż
pomocnictwa przez działanie, mimo ograniczenia podmiotowego do gwaranta, ale jeśli chodzi o
samo ujęcie, czynność sprawczą, stronę podmiotową to zakres ten jest zupełnie inny. Nie jest
tak, że pomocnictwo przez zaniechanie jest tylko odbiciem, jeżeli chodzi o realizację przez czyn
w postaci czynności sprawczej, pomocnictwa przez działanie
Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego,
swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie – model oparty o definicję legalną i następnie
wskazanie najczęstszych postaci czynności pomocniczych
Do pomocy psychicznej zaliczamy także wspieranie np. w podjętym zamiarze popełnienia czynu
zabronionego. Tam gdzie podżegacz kontynuuje swoje podżeganie przechodząc przez moment
powstania zamiaru staje się pomocnikiem psychicznym „podtrzymywanie w podjętym zamiarze
stanowi pomocnictwo psychiczne”, co więcej SN stwierdził, że stanowi pomocnictwo psychiczne
też stwarzanie atmosfery (bez podżegania) zachęcającej, w której wykształca się zamiar
bezpośredniego wykonawcy (powstaje, utwardza się, jest podtrzymywany). Nie ma podżegania,
jest zachęcanie przez różne czynności, dawanie sygnałów, że to co kiełkuje w głowie sprawcy
jest godne pochwały, aprobowalne. Potem powstaje zamiar, pomocnik ciągle w ten sposób
utwierdza i następnie dochodzi do dokonania. Jest to trudno uchwytne, po drugie nie można
nakładać sobie takiej postaci pomocnictwa psychicznego z pomocnictwem przez zaniechanie.
Przy pomocnictwie przez zaniechanie jest nic, przy tej postaci pomocnictwa z działania
pomocnictwa psychicznego musimy wykazać jakieś czynności, które stwarzały tę zachęcającą
atmosferę. Jest nam to potrzebne ponieważ nie mamy gwarantów, więc jeżeli chcemy postawić
zarzut za prawie brak oddziaływania to musimy dowodowo wskazać na czym polegała ta
zachęta, niebędąca podżeganiem. SN sformułował tę tezę na kanwie orzeczenia gdzie dwóch
braci postanowiło pozbyć się wspólnego ojca i wzajemnie względem siebie stosowali takie
pomocnictwo psychiczne, żaden drugiego nie podżegał, to były rozmowy, dywagacje,
zastanawianie się co by było gdyby. Tak się wzajemnie nakręcali i powstawała między nimi
atmosfera chęci dokonania zabójstwa. Nie dało postawić się zarzutu wzajemnego podżegania, bo
podżeganie jest dosyć konkretne, a to było tylko tworzenie takiego narastającego przekonania,
że ojca trzeba się pozbyć. W pewnym momencie jeden z nich dojrzał do tego i rzeczywiście zabił
ojca
Pomocnictwo może być kierowane do bliżej nieoznaczonych osób. O ile przy podżeganiu jest ono
kierowane do zindywidualizowanej osoby, a w pozostałych przypadkach stosujemy kwalifikacje
z art. 255 §1 lub §2, o tyle w przypadku pomocnictwa np. rozpowszechnianie określonych
informacji w zamiarze żeby zostały one wykorzystane w celu przestępczym może być
potraktowane jako pomocnictwo psychiczne (w praktyce nie stosowane, ale jest taka
możliwość). Jeżeli wykażemy że ktoś przekazywał rady/informacje mając nadzieje, zakładając że
zostaną one wykorzystane w celu popełnienia przestępstwa (były przydatne, potencjalnie
nadawały się do tego, ułatwiłyby komuś popełnieni czynu zabronionego). Nie ma odpowiednika
art. 255 §1 i §2 odnoszącego się do pomocnictwa
Pomocnictwo musi następować przed a najpóźniej w trakcie czynu. Pomocnik jest pomocnikiem
przed czynem (zanim bezpośredni wykonawca przystąpi do realizowanie), bądź najpóźniej
można się przyłączyć w trakcie (Można się przyłączyć w charakterze pomocnika nie stając się
współsprawcą). Jeżeli natomiast oceniamy zachowania które bylibyśmy w stanie zidentyfikować
jako stanowiące pomoc do popełnienia czynu zabronionego, ale takie które nastąpiły już po
dokonaniu to wtedy dokonujemy kwalifikacji w oparciu o określone typy rodzajowe
przestępstw (czyli nie art. 18 §3 kk tylko szukamy określonych typizacji) Pomoc po dokonaniu
nie jest już zatem pomocnictwem jako postacią zjawiskową może jedynie stanowić osobne typy
rodzajowe przestępstw np. paserstwo (paser w istocie pomaga, ale już po dokonaniu czynu
zabronionego przeciwko mieniu: nabywa, pomaga, przyjmuje, pomaga do ukrycia rzeczy
uzyskanej za pomocą czynu zabronionego – czyn zabroniony został dokonany, zakończony i w
tym momencie pojawia nam się paser, nie jest już pomocnikiem, popełnia swoje niezależne
przestępstwo paserstwa); poplecznictwo (następuje po definitywnym zakończeniu czynu
zabronionego, sprawcy któremu pomagamy – sprawstwo już jest, czyn jest zakończony, wtedy
pojawia się pomoc innej osoby nazywana potocznie poplecznictwem); art. 234 kk, art. 233 kk
(tam gdzie mamy fałszywe oskarżenia, fałszywe zeznania, które mają komuś pomóc następują
już na etapie po dokonaniu i zakończeniu czynu przez sprawcę, któremu ktoś następczo udziela
pomocy). W stanach faktycznych gdzie jakieś czynności pomocnicze z wyżej wymienionych
byłyby podjęte przed czynem, możemy traktować je jako pomocnictwo psychiczne, gdybyśmy te
czynności takie jak np. paserstwo czy poplecznictwo przenieśli na etap wcześniejszy wracamy
do art. 18 §3 kk. Przykład: sprawca trudni się kradzieżami z włamaniem, jeżeli on najpierw
pójdzie do pasera i upewni się, ze ten paser upłynni mu towar to paser może podpowiadać za
pomocnictwo psychiczne do kradzieży z włamaniem i wtedy odpadnie jego odpowiedzialność za
paserstwo
Pomocnictwo przez zaniechanie
Pomocnictwo przez zaniechanie jest trudno uchwytne, nienamacalne, ponieważ pomocnik przez
zaniechanie pozostaje całkowicie bierny, może w ogóle nie przejawić jakiejkolwiek aktywności,
a my stawiamy mu zarzut pomocy do przestępstwa, które realizuje ktoś inny. W konkretnych
stanach faktycznych przejawia się perwersja tej instytucji, która sprowadza się do tego, ze dana
osoba tylko jest na miejscu przestępstwa i nie reaguje, a zarzut który sformułujemy będzie
lustrzanym odbiciem zarzutu skierowanego do sprawcy wykonawczego tylko w postaci
zjawiskowej z art. 18 §3 kk in fine pomocnictwo przez zaniechanie. On może nic nie zrobić,
słowem się nie odezwać a kwalifikacja jest dokładnie taka sama, poza postacią zjawiskową, jak
sprawcy który czyn fizycznie zrealizował. Pierwszy raz zastosowano tę instytucję przy łódzkiej
sprawie dzieci w beczkach: W układzie kory miał miejsce rodzice zabijali swoje dzieci na zmianę
(raz matka, raz ojciec), drugi z rodziców był zawsze bierny, wiedział co się dzieje i nie reagował.
Finalna kwalifikacja były lustrzana: rodzic który akurat zabijał dostawał zarzut zabójstwa
kwalifikowanego z działania; drugi rodzic dostawał zarzut zabójstwa przez zaniechanie w
postaci zjawiskowej pomocnictwa. Kara która finalnie została wymierzona jako kara łączna była
finalnie taka sama. Od tego momentu powoli zaczęto stosować tę instytucję
Ciężar pomocnictwa przez zaniechanie będzie leżał w stronie podmiotowej, dlatego ze jeżeli nie
mamy niczego uchwytnego (a nie mamy, bo mamy samo zaniechanie) to trzeba z elementów
przedmiotowych zachowania w całokształcie wywnioskować stronę podmiotową
Art. 19 k.k. § 1. – odnoszący się do sprawstwa sensu largo stwierdza: Sąd wymierza karę za
podżeganie lub pomocnictwo w granicach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo. – nie
stanowi problemu wskazanie zagrożenia - w przypadku sprawca sensu stricto jest tak samo,
czyli zaciągamy zagrożenie z typu który uzupełnia art. 18 §1 kk i to jest to zagrożenie
przestępstwa które sobie konstruujemy. Ale ustawodawca żeby nie było wątpliwości w
stosunku do tych postaci tzw. niesprawczych czy sensu largo, zapewnia że kara tez będzie
wymierzona w granicach takiego zagrożenia jakie jest przewidziane za sprawstwo
Art. 22 k.k.
§ 2. Jeżeli czynu zabronionego nie usiłowano dokonać, sąd może zastosować nadzwyczajne
złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. – złagodzenie odpowiedzialności karnej
tylko dlatego, że sprawca główny nawet nie przeszedł na etap usiłowania
Postacie zjawiskowe nie mają jednolitej strony podmiotowej. Do tego dochodzi różna strona
podmiotowa typów rodzajowych z którymi postaci zjawiskowe się łączą. Generuje to konkretne
wątpliwości odnoście do kwalifikacji i stosowania poszczególnych postaci
⎯ jak i te, które nie stanowią znamienia typu, ale są przewidziane w kk jako okoliczności
łagodzące np. wszystkie instytucje czynnego żalu – czynny żal uwzględnimy tylko w
stosunku do współdziałającego, który ten czynny żal przejawił
§ 2.
Jeżeli okoliczność osobista dotycząca sprawcy, wpływająca chociażby tylko na wyższą karalność,
stanowi znamię czynu zabronionego, współdziałający podlega odpowiedzialności karnej
przewidzianej za ten czyn zabroniony, gdy o tej okoliczności wiedział, chociażby go nie dotyczyła. –
dotyczy sytuacji w których mamy do czynienia z jakąś cechą pociągającą za sobą:
⎯ ustanowienie przestępstwa indywidualnego właściwego – mamy do czynienia z takimi
cechami podmiotu które powodują w ogóle stworzenie typu rodzajowego przy braku
wariantu ogólnosprawczego
⎯ ustanowienie przestępstwa indywidualnego niewłaściwego typu kwalifikowanego -
mamy do czynienia z taką cechą podmiotu, która wpływa na wyższą karalność, ale nie
warunkuje możliwości w ogóle postawienia zarzutu
Ekstraneus – ten spośród współdziałających, który nie posiada cechy pozwalającej postawić mu
zarzut z typu czynu indywidualnego. Wyjściowo gdyby nie konstrukcja art. 21 §2 nie mógłby
ponosić odpowiedzialności z typu indywidualnego właściwego, bądź indywidualnego
niewłaściwego kwalifikowanego, bo nie posiada cechy różnicującej
Modelowe ujęcie typów rodzajowych, które określa w jakiś sposób ich podmiot właśnie dlatego
nie jest miarodajne, jeśli byśmy poprzestali na wykładni przepisów, bo musimy sobie
skonstruować normę, a konstruując tę normę dochodzimy do miejsca w którym zakres
podmiotów może być szerszy, ze względu na figurę ekstraneusa.
Kazus 1. Przy łapownictwie biernym (art. 228 §1) – zakres podmiotowy jest
ograniczony do osoby pełniącej funkcję publiczną. Mamy do czynienia z przestępstwem
indywidualnym właściwym (nie mamy przepisu ogólnosprawczego łapówki). Burmistrz
umawia się z sekretarką, że to ona będzie przyjmowała łapówki, i później mu je przekazywała, a
on będzie wydawał określone decyzje. On ponosi odpowiedzialność jako
intraneus, ale jego sekretarka nie pełni funkcji publicznej (pełni czynności usługowe).
Należy wobec tego zastosować art. 21 § 2 – sekretarka zdaje sobie sprawę, że jej
przełożony pełni funkcję publiczną, więc wiedząc że współdziała z osobą pełniąca
funkcje publiczną poniesie odpowiedzialność. To, jaka będzie postać zjawiskowa jej
czynu zależy od realiów sprawy. A zatem wybierzemy odpowiadającą realiom postać
zjawiskową i dopełnimy ją art. 228 przyjmując kwalifikację z paragrafu, który również będzie
odpowiedni w zależności od realiów i zastosowalny
§ 3.
Wobec współdziałającego, którego nie dotyczy okoliczność określona w § 2, sąd może zastosować
nadzwyczajne złagodzenie kary. (względem ekstraneusa i tylko w przypadkach określonych w
§2, nie ma zastosowania do przypadków opisanych w §1)
Inaczej niż w przypadku jednosprawcy, w przypadku którego „Nie podlega karze za usiłowanie,
kto dobrowolnie odstąpił od dokonania lub zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu
zabronionego”. W przypadku współdziałającego odstąpienie od dokonania nie da efektu
kryminalno-politycznego jak przy jednosprawstwie, ponieważ cała przyczynowość wciąż będzie
postępowała i następnie inni dokonają, zrealizują, wskutek czego nastąpi skutek, a zatem samo
odstąpienie nie może być wystarczające przy współdziałającym. Dlatego właśnie art. 23 §1
wymaga aby współdziałający zapobiegł dokonaniu czynu zabronionego. A zatem
współdziałający ma nie tylko sam, dobrowolnie przerwać swój pochód przestępstwa, ale ma
jeszcze przerwać pochody przestępstwa innych współdziałających i tylko wtedy będzie mógł
skorzystać z niepodlegania karze
§ 2. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do współdziałającego,
który dobrowolnie starał się zapobiec dokonaniu czynu zabronionego.
Muszą to być rzeczywiste starania – stosujemy model zobiektywizowany, czy czynności podjęte
przez osobę współdziałającą były obiektywnie w stanie przerwać dążenie do dokonania innych
współdziałających, czy nadawały się do tego, czy to było realne przeszkadzanie, coś co
rzeczywiści mogło doprowadzić do przeszkodzenia innym współdziałającym, ale ostatecznie
okazało się niewystarczające, nieskuteczne
Art. 23 nie stosujemy w stosunku do prowokatora, gdyż jego celem jest przerwanie pochodu
przestępstwa, ponieważ zależy mu tylko na odpowiedzialności karnej danej osoby
Tylko niektóre z tych instytucji są wprost ujęte przez ustawodawcę: art. 11; art. 12; art. 89; art.
91 k.k. W pozostałym zakresie są to instytucje dogmatyczne oraz praktyczne
Rozstrzygnięcie z iloma czynami mamy do czynienia, ile czynów występuje w konkretnym stanie
faktycznym. Samo zidentyfikowanie, że mamy do czynienia z czynem w znaczeniu
prawnokarnym może nie być wystarczające, dlatego, że zidentyfikowanie czynu, który
poddajemy ocenie to jest etap poprzedzający ocenę prawną. Zatem zidentyfikowanie
określonego wycinka rzeczywistości, który ma być poddany ocenie (stwierdzenie, że mamy do
czynienia z czynem człowieka) nie odpowiada jeszcze na pytanie ile tych czynów w znaczeniu
prawnym doszukamy się finalnie w tym wycinku, ponieważ opis kwalifikacji prawnej musi w
pełni oddawać to co zidentyfikujemy jako czyn. Kwalifikacja musi w pełni opisać zdarzenie, dla
którego tej kwalifikacji poszukujemy, jeżeli stwierdzamy że coś pozostaje poza zakresem
karalności nie jest to wówczas problemem; problemem jest sytuacja gdzie wiemy, że jakiś
wycinek tego czynu jest objęty karalnością, ale nie jesteśmy w stanie na wstępie stwierdzić,
która typizacja jest właściwa, bo okazuje się że tych typizacji jest więcej i wszystkie wydają się
pasować; jeszcze gorzej – wydaje nam się, że intuicyjnie powinniśmy rozdzielić to zdarzenie na
więcej czynów (np. bo ono jest długie, bo pojawiają się różne dobra prawne, bo zmienia się
nastawienie psychiczne sprawcy), wówczas coś przestaje nam pasować, dochodzimy do
wniosku, ze to chyba nie jest jedno zdarzenie. Nie możemy wrzucić do jednego worka „czyn
zabroniony” wszystkich kwalifikacji które się nawiną, potrząsnąć i wyrzucić z niego kwalifikacji
do aktu oskarżenia i uznać że czyn był jeden. Możemy mieć wątpliwości czy rzeczywiście czyn
jest jeden czy może powinniśmy wydzielić więcej czynów i następnie kwalifikować je odrębnie,
bo będzie tak łatwiej. Art. 11 § 1 rozstrzyga, ze ten sam czyn może stanowić tylko jedno
przestępstwo, a zatem czasem jest prościej powiedzieć, ze są to odrębne czyny stanowiące jedno
przestępstwo → skazujemy za odrębne czyny, wymierzamy karę łączną i to w całości odda
zawartość bezprawia. Zasadą jest, że musimy za pomocą kwalifikacji w pełni opisać
rzeczywistość – kwalifikacja prawna ma oddawać zawartość bezprawia tego zachowania, które
oceniamy. Zasada ta odnosi się nie tylko do realizacji znamion typu, gdzie wtedy jest
(negocjowalna ilość czynów, ilość kwalifikacji) ale także do tego co jest sensem całego tego
procesu, a mianowicie oddanie zawartości bezprawia poprzez oddanie stopnia społecznej
szkodliwości całego tego zdarzenia. A ten stopień społecznej szkodliwości ma się przełożyć na
sankcję. Inny efekt osiągniemy mówiąc o jednym czynie, zmultiplikowanej kwalifikacji i
wymiarze kary na takich zasadach o jakich stanowi art. 11, a zatem jednej karze, którą uznamy
za wystarczającą; inny zaś osiągniemy wtedy kiedy rozczłonkujemy to zdarzenie na wiele
czynów, zastosujemy rzeczywisty zbieg przestępstw i finalnie wymierzymy karę łączną. A zatem
w odpowiedzi na pytanie „ile było czynów?” może się okazać, że czynów było więcej i każdy
musi dostać swoją kwalifikację ze wszystkimi tego konsekwencjami dla wymiaru kary. Czasem
będzie tak, że stwierdzimy, że czyn jest jeden, a wątpliwość obejmie kwalifikację (z czego to
zakwalifikować? Który ty pasuje najbardziej? Który typ obejmuje najpełniej to zdarzenie?). Czy
jesteśmy w stanie odrzucić któreś kwalifikację czy może musimy powiedzieć, że czyn jest jeden,
ale sposób opisania go wymaga podania więcej niż jednej kwalifikacji? – dojdziemy wtedy do
zbiegu przepisów, co nie przełoży się na ostrzejszą kwalifikację. Niekiedy ustawodawca w ogóle
rozstrzyga o traktowaniu określonych wielu rzeczywiście występujących zdarzeń jako jednego
czynu (przestępstwa wieloczynowe – wiele zdarzeń w rzeczywistości traktujemy jako jedno
przestępstwo). Funkcjonują również instytucje części ogólnej takie jak np. czyn ciągły, gdzie
ustawodawca sztucznie przyjmuje pewne założenie, że rozciągnięte w czasie zachowania
sprawcy tworzą całość, stawiając określone warunki, ale nie chodzi wtedy o sens czynności
sprawczej jak np. w przypadku nękania czy znęcania, tylko o ujęcie dowolnego typu jako
rozciągniętego w czasie. Podsumowując: mamy do czynienia z różnego rodzaju sytuacjami, w
których czyn rozpada nam się na wiele zachowań, wiele zachowań jest ujętych jako jedno
przestępstwo bądź multiplikują nam się w sposób nieusuwalny kwalifikacje. Jak mamy wówczas
procedować? Jak mamy wymierzyć karę? Z którego typu rodzajowego? – Problemy te dzieli się
na dwie grupy:
Obecnie praktyka przyjmuje, że jeden czyn zachodzi jeżeli stwierdzimy, ze jest jedność czasu i
miejsca. Natomiast jeśli na poważnie pochylimy się nad zasadami rozstrzygania czy mamy do
czynienia z jednym czynem czy nie, wówczas jest to bardziej złożone, gdyż próbujemy
zorientować się czy ta kwalifikacja, którą później przyjmiemy i zastosujemy będzie oddawała
zawartość bezprawia i stopień społecznej szkodliwości całego tego zdarzenia czy nie. Co zatem
badamy próbując rozstrzygnąć czy mamy do czynienia z jednym czynem czy tych czynów jest
więcej?
1. Element naturalistyczny – jedność miejsca tych zdarzeń, które chcemy uznać za jeden
czyn; jedność czasu zachowania sprawcy; tożsamość nośnika dobra prawnego oraz jeśli
jest pokrzywdzony to również tożsamość pokrzywdzonego. Jeśli te 4 elementy są
spełnione, wówczas możemy powiedzieć, że z punktu widzenia naturalistycznego mamy
do czynienia z jednością czynu
2. Element subiektywny – badamy czy mamy do czynienia z jakaś ciągłością, z realizacją
jakichś etapów, które są ukryte w głowie sprawcy; czy te zdarzenia się rozpadają i
powstaje nowy zakres świadomości, nowe nastawienie psychiczne sprawcy do jego
czynu, co powinno wskazywać na rozpad tego czynu na wiele jednostkowych czynów
osobno ocenianych. Badamy czy tam są jakieś przerwy (zwłaszcza jeżeli to jest
zachowanie ze świadomością i wolą), gdzie jest modyfikacja: zakończony czyn,
rozpoczęty następny albo zmienia się w ogóle strona podmiotowa: mamy umyślność,
potem mamy nieumyślność, różne typy mogą się schodzić (np. umyślne naruszenie reguł
ostrożności → nieumyślny wypadek → umyślne nieudzielenie pomocy). Czy jesteśmy
zatem w stanie połączyć to w jeden czyn jeśli strona podmiotowa zmienia się?
3. Element normatywny – pozwala nam wstępnie spojrzeć w konkurujące kwalifikacje i
ocenić czy jest tak, że te kwalifikacje odnoszą się do innych wycinków tego zdarzenia, czy
te kwalifikacje w jakimś zakresie dopełniają się, nakładają, co nie powinno następować,
ale w rzeczywistości może wystąpić i nie zawsze to utrącimy zasadami znoszenia
wielości ocen przy zbiegu przepisów. A zatem czy jawnie widać, że są to z punktu
widzenia poszczególnych kwalifikacji różne zachowania. Rozpadła nam się strona
podmiotowa → ustawodawca tworzy typy bazując na pewnej powtarzalności →
stwierdzamy, że to by były inne przestępstwa, które spójnie opisują różne elementy tego
zdarzenia, które w związku z tym są podciągane pod określone typizacje.
Ta wstępna, stanowiąca spojrzenie w przyszłość ocena z punktu widzenia kategorii
normatywnej pozwoli nam ocenić czy by nie trzeba było podzielić tego na wiele czynów,
bo one nie pozostają w związku.
A zatem ocena czy mamy do czynienia z jednym czynem czy z wieloma nie ogranicza się do
jedności czasu i miejsca. Są to kolejne oceny gdzie może dojść do rozdzielenia tego zdarzenia na
wiele czynów, żebyśmy mieli wiele przestępstw i karę łączną
Powyżej omówioną metodę nazywa się metodą naturalną (podejściem naturalistycznym), mimo
wycieczki na końcu do ewentualnych kwalifikacji, chodzi tylko o ocenę z punktu widzenia
samego czynu, a nie zakresu karalności typu rodzajowego (nacisk położony na podejście
naturalistyczne, ocenę tego zachowania jako tworzącego całość, bądź rozpadającego się na
więcej czynów, za czym dopiero wtórnie podąża kwalifikacja). W opozycji do tego podejścia,
proponuje się prawne kryterium oceniania jedności czynów. Kryterium prawne ma abstrahować
w ogóle od powyżej wskazanych elementów i oceniać czy mamy do czynienia z czynem jednym,
czy czynami wieloma tylko i wyłącznie z punktu wodzenia spójności typizacji. Kryterium prawne
oceniania jedności czynów w ogóle nie zajmuje się tymi elementami, tylko skupia się na tym
ostatnim i tylko z tego punktu widzenia w sposób wiążący ocenia czy czyn jest jedne czy nie –
czy w sposób spójny dany element rzeczywistości został opisany w zespole znamion
konkretnego typu, jeżeli tak jest to wtedy kawałkujemy to zdarzenie na wiele czynów, wiedząc
już jaka będzie kwalifikacja, przy czym nie przesadza to jeszcze w tym momencie o przyjęciu
konsekwencji w postaci kary łącznej, ze względu na istnienie sposobów znoszenia tej wielości
ocen
• Zasada specjalności – powoduje, że przepis specjalny uchyla przepis ogólny. Jeżeli mamy
wyodrębniony przez ustawodawcę przepis, który w sposób szczegółowy obejmuje jakiś
wycinek zakresu przepisu ogólnego, stosujemy przepis szczególny. Np. jeżeli stosujemy
typ kwalifikowany zabójstwa to nie stosujemy typu podstawowego. Jeśli są zrealizowane
znamiona typu kwalifikowanego to do kwalifikacji stanie nam tylko typ kwalifikowany,
nie wchodzi zaś do kwalifikacji typ podstawowy – dlatego właśnie zbieg ma charakter
pozorny, nie jest tak, że zachowanie sprawcy realizuje znamiona typu podstawowego i
kwalifikowanego, w związku z czym oba teoretycznie stają nam do kwalifikacji i
wybieramy sposób nich kwalifikację z typu kwalifikowanego. Nie ma w ogóle realizacji
znamion typu podstawowego, są realizowane tylko znamiona typu kwalifikowanego.
Przykład: Jeżeli sprawca dopuszcza się rozboju, który jest złożony z określony zachowań
i stanowi typ kwalifikowany w stosunku do kradzieży to zastosujemy kwalifikację z art.
280, on nie realizuje po drodze znamion kradzieży, sens tego typu polega na tym, że
sprawca kradnie używając przemocy, a nie na tym, że on w jakimś momencie realizuje
znamiona kradzieży ona gdzieś tam nam znika. On nie realizuje znamion kradzieży, on
realizuje znamiona rozboju składającego się z określonych zachowań, gdzie gdyby to nie
był splot zachowań, to faktycznie jakiś wycinek kwalifikowalibyśmy jako kradzież, ale
tak nie jest, bo mamy osobną typizację
Art. 11 § 2. Jeżeli czyn wyczerpuje znamiona określone w dwóch albo więcej przepisach ustawy
karnej, sąd skazuje za jedno przestępstwo na podstawie wszystkich zbiegających się przepisów.
– zabieg myśliwy, który powoduje brak naruszenia §1: przestępstwo jest jedno, tak zostanie
ujęte w opisie aktu oskarżenia i w wyroku skazującym, ale to jedno przestępstwo tworzone ad
hoc na potrzeby konkretnej sprawy tylko w rozumieniu procesowym jest kwalifikowane z
więcej niż jednej podstawy. Zatem sąd orzekający na postawie art. 11 §2 kk przeprowadza
proces myślowy w wyniku którego tworzy doraźnie, procesowo jedno przestępstwo posiadające
więcej niż jedną kwalifikację i nie narusza to zasady nullum crimen sine lege, dlatego że znamion
tych typów zostały zrealizowane, natomiast trzeba tu uogólnić, skoro zdarzenie jest jedno,
powiedzieć, że do było jedno przestępstwo tylko kwalifikacje zawarliśmy w różnych typach,
pierwotnie zrobił to ustawodawca, a w tym momencie czyni to sąd. A zatem mamy jeden czyn,
jedno przestępstwo, kwalifikowane z wielu typów rodzajowych
Zbieg przestępstw
Zbieg przestępstw zachodzi wtedy kiedy mamy do czynienia niewątpliwie z więcej niż jednym
czynem, nie da się przyjąć, że czyn jest jeden, nieusuwalnie czynów jest więcej (przynajmniej
dwa). Nie możemy zatem zastosować art. 11 §1 kk i powstaje podejrzenie, że jeżeli mamy wiele
czynów to i przestępstw będzie wiele, bo powinniśmy kwalifikować każdy czyn jako osobne
przestępstwo o czym stanowi art. 11 §1 kk.
Czyn ciągły art. 12 kk
Przykład: sprawca postanawia wynieść z biblioteki wydziałowej „system prawa karnego”, ma już
cztery tomy, brakuje mu jeszcze siedmiu. Zakłada, że nie wyniesie wszystkich na raz, bo są duże i
ciężki, musi je wynosić po kolei, ale z góry zakłada, że chce skompletować 11-tomowy system
prawa karnego. Sprawca idzie zatem do biblioteki z plikiem papierów, wśród tych papierów
zawierusza się jeden tom, tydzień później powtarza to zachowanie – wynosi drugi tom i tak
siedem razy. Plan jest jeden, zakres przestępstwa które zostało zaplanowane jest jeden.
Poszczególne tomy są warte mniej niż 500 zł, więc mielibyśmy tylko kolejne wykroczenia, ale
zakwalifikowanie tych czynów jako wykroczeń, nie oddawałoby zawartości bezprawia, bo
przecież sprawca zaplanował kradzież siedmiu tomów, każdy o wartości 350 zł, a zatem szkoda
którą poniosła biblioteka wynosiłaby dużo więcej niż 500 zł. Stworzono zatem instytucję, która
pozwala takie przestępstwo, które nazwalibyśmy rozłożonym na raty połączyć w jeden czyn
Czyn ciągły to jest takie przestępstwo, które sprawca popełnia „na raty”, rozkłada je sobie,
rozplanowuje z różnych przyczyn. Może być tak, że sprawca nie jest w stanie zrealizować od
razu w całości tego zachowania, może być tak, że nie chce, ale z góry zaplanował sobie określoną
działalność przestępcza, którą sukcesywnie będzie realizował. W sposób sztuczny, po to aby
uprościć postępowanie łączymy procesowo takie zachowania w jeden czyn zabroniony. Nie
łączymy ich ontologicznie, nie robimy sztucznie jednego czynu w rozumieniu art. 11 §1 kk, nie
zaprzeczamy, że było to wiele zachowań, które są rozdzielone i stanowią odrębne czyny, ale
tworzymy konstrukcje prawną, która uznaje te kolejne czyny za jeden czyn zabroniony z
konsekwencjami przewidzianymi w kodeksie
Art. 12 §1 kk formułuje określone warunki przyjęcia czynu ciągłego:
1. musimy mieć do czynienia z dwoma lub więcej zachowaniami – a zatem już dwa
zachowania są połączalne jako czyn ciągły, jeżeli zostały spełnione pozostałe warunki
2. z góry powzięty zamiar – wszystkie te zachowania musza być objęte z góry powziętym
zamiarem, to ma być zaplanowane. Trzeba dowodowo wykazać, że sprawca zaplanował
rozłożenie przestępstwa na raty realizacji przestępstwa. Wytrąca nam to jednocześnie
możliwość stosowania tej instytucji do przestępstw nieumyślnych, nawet jeżeli to są
powtarzalne zachowania, to będziemy mieć odradzający się zamiar naruszania reguł
ostrożności, ale zamiar będzie obejmował naruszanie reguł ostrożności, a nie
popełnienie przestępstwa nieumyślnego
3. krótkie odstępy czasu między poszczególnymi zachowaniami – realnie powinny być
ograniczone do kilkunastu dni, miesiąca, ale sądu podchodzą do tego różnie, zdarzały się
sprawy gdzie sądy przyjmowały, że 6 miesięcy to jest krótki odstęp czasu. Odstępy te
mają być na tyle krótkie aby wykazać łączność, że to jest przestępstwo zaplanowane
skończone (a nie np. że komuś się przypomniało i potem znowu popełnia). To jest trochę
inna wykładnia niż przy uczynieniu sobie z przestępstw stałego źródła dochodu (art. 65
kk) gdzie mogą by duże odstępy czasu, bo owoce przestępstwa starczają np. na pół roku
czy rok i sprawca ponownie popełnia przestępstwo i tak w kółko
4. jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste, warunkiem uznania czynu ciągłego jest
tożsamość pokrzywdzonego - przy czym dóbr osobistych nie identyfikujemy z osobami
fizycznymi, tylko chodzi o dobra przypisane do jakiegoś podmiotu, który może być
również osobą prawną, jednostka nieposiadająca osobowości prawnej, ale nie chodzi tu
o abstrakty, je eliminujemy
Kiedy organy ścigania lub sąd nie są pewne czy należałoby łączyć w jeden czyn ciągły
zachowanie sprawcy czy nie, można zastosować tzw. test usiłowania: biorąc pod uwagę
kwalifikacje, która powinna być zastosowana i zachowanie sprawcy, zapytać czy w którymś
momencie tego zachowania, które on realizował należałoby już przyjąć dokonanie, co podzieli to
zachowanie na większą ilość czynów i przestępstw czy trzeba przyjmować ciągle usiłowanie ze
względu na to do czego sprawca dążył. Czy to jest podzielalne? Czy on już skończył czy jeszcze
nie skończył swojego zachowania i w związku z tym mamy czyn ciągły
1. krótkie odstępy czasu (wykładane tak jak na gruncie czynu ciągłego – zasada jednolitości
wykłady)
2. dwa lub więcej przestępstw (w art. 12 kk mieliśmy dwa lub więcej zachowań, które
łącznie stanowiły jeden czyn zabroniony, a zatem jedno przestępstwo; w art. 91 kk
mamy dwa lub więcej przestępstw, czemu ustawodawca nie zaprzecza)
3. przestępstwa względem których chcemy zastosować tę konstrukcję zostały popełnione
zanim zapadł pierwszy wyrok, chociażby nieprawomocny względem któregokolwiek z
nich - zatem realnie sprawca popełnił te czyny wczesnej, w postępowaniu, które toczy
się przed sądem, żaden z tych czynów nie może być choćby nieprawomocnie osądzony
(mimo że mamy domniemanie niewinności, a zatem dopiero prawomocny wyrok
rozstrzyga o przypisaniu winy i możliwości wymierzenia kary, natomiast tutaj czysto
procesowo nie możemy włączyć do jakiegoś postepowania, które może skończyć się
wyrokiem skazującym i wymierzeniem kary, takiego przestępstwa, które było już
przedmiotem wyrokowania, nawet jeśli był to wyrok pierwszej instancji. Nie może się
wykonywanie władzy sądowej nakładać różnych sądów czy nawet tego samego sądu ale
w różnych sprawach. Można sobie wyobrazić, że te przestępstwa są połączone w
różnych postępowaniach, więc można tylko raz sądzić określony czyn w określonym
postępowaniu, dlatego jest ten wymóg „zanim zapadł pierwszy wyrok, chociażby
nieprawomocny co do któregokolwiek z tych przestępstw”)
4. z wykorzystaniem takiej samej sposobności – wszystkie te przestępstwa mają być w ten
sposób do siebie podobne. Sposobność jest taka sama. Mocno sporny element w
praktyce, a najbardziej sporna jest następnie kwalifikacja wymiaru kary. Z
wykorzystaniem takiej samej sposobności, która niekoniecznie przekłada się na taką
samą kwalifikację. Czyli to są przestępstwa, które się zdarzają, ktoś je popełnia, bo
nadarzyła się okazja, taka sama – nie ma z góry powziętego zamiaru, nie ma jednego
czynu, ale zdarza się okazja, sposobność i ktoś z niej korzysta. Sposobność taka sama,
okoliczności takie same, sprawca może się w ogóle w tym specjalizować np. w tego
rodzaju kradzieżach, więc wtedy siłą rzeczy sposobność będzie taka sama, ale kiedy
będziemy dokonywać kwalifikacji i zastanawiać się czy zastosować art. 91 kk czy nie to
połączymy w przestępstwa pozostające w ciągu tylko te spośród tych które on popełnił,
które będą połączalne ze względu na okoliczności, sposobność popełniania. To nie musi
być dokładnie to samo, to nie musi być powtórzenie sposobu realizacji znamion, tylko
okoliczności są te same i w nich on popełnia czyn zabroniony, to jest wystarczające. To
co nie będzie pasowało do tego wzorca stanie nam wtedy do kary łącznej, zatem
będziemy mieli potem wymiar kary za przestępstwa pozostające w ciągu, inne
przestępstwa, które w nim nie pozostają, za nie wymierzmy karę i później przejdziemy
do wymierzania kary łącznej ze wszystkimi tego konsekwencjami. Podsumowując: ma
być wykorzystanie takiej samej sposobności (okazji do popełniania przestępstw), nie
przesadzając jak one będą kwalifikowane z część i szczególnej, czyli którą typizację
podamy do kwalifikacji
Jeżeli te wymogi są spełnione sąd orzeka jedną karę – to jest clue tej instytucji, kara która będzie
wymierzona będzie jedna „Sąd orzeka jedną karę określoną w przepisie stanowiącym podstawę
jej wymiaru dla każdego z tych przestępstw, w wysokości do górnej granicy ustawowego
zagrożenia zwiększonego o połowę.”
Typizacje, które znoszą nam wielość czynów, ale niewynikające z części ogólnej (zbieg
przestępstw ma tutaj charakter pozorny, bo w istocie tych przestępstw więcej tak naprawdę tam
nie ma):
Jeżeli nie da się zastosować żadnego z narzędzi znoszenia wielości ocen (jeżeli nawet nie da się
zastosować ciągu przestępstw) pozostaje nam tzw. rzeczywisty zbieg przestępstw art. 85 §1 kk.
Czyli żadna z zasad znoszenia wielości ocen nie zadziałała, nic się nie da znieść, nie da się
zrezygnować z żadnej kwalifikacji, z żadnego czynu – pozostaje nam rzeczywisty zbieg
przestępstw, nie ma wówczas redukcji odpowiedzialności. Jeżeli sprawca popełnił dwa lub więcej
przestępstw, zanim zapadł pierwszy wyrok, chociażby nieprawomocny, co do któregokolwiek z tych
przestępstw i wymierzono za nie kary tego samego rodzaju albo inne podlegające łączeniu, sąd
orzeka karę łączną, biorąc za podstawę kary z osobna wymierzone za zbiegające się przestępstwa
1. Dwa lub więcej przestępstw
2. Zanim zapadł pierwszy wyrok chociażby nieprawomocny – bo będziemy stosować karę
łączną, a zatem nie możemy dwa razy oceniać, ani dwa razy wyrokować, ani dwa razy
wymierzać kary co do tego samego przestępstwa
3. Wymierzono za nie kary tego samego rodzaju lub inne podlegające łączeniu
Część szczególna
Zakres stosowania rozdziału XIX realizuje normy art. 38 Konstytucji, który mówi że RP zapewnia
prawną ochronę życia. Art. 38 Konstytucji nie wspomina jak ta ochrona ma wyglądać, nie
rozstrzyga: kim jest człowiek; kiedy zaczyna się życie człowiek; jak ma wyglądać ochrona życia
człowieka (pozostawia to do wypełnienia treścią ustawodawcy zwykłemu). A zatem rozdział XIX
wprowadzający różne standardy ochrony życia na różnych etapach rozwoju nie narusza art. 38
Konstytucji - to jest pewien przyjęty model ochrony. Ustawodawca karny zresztą tez nie jest
powołany do tego aby rozstrzygać kwestie takie jak „w którym momencie rozpoczyna się życie
człowieka”, tylko posługuje się określonymi pojęciami odsyłając do ustawy, a w pozostałym
zakresie tam gdzie ma pewność, że człowiek jest w drodze ujmuje to w określony sposób w
siatkę pojęciową i uznany przez ustawodawcę poziom ochrony prawnokarnej w związku z tym
przyznaje. Należy pamiętać, że pełna prawnokarna ochrona realizowana jest w rozumieniu
kodeksu karnego wtedy kiedy mamy do czynienia z człowiekiem – wszystkie typy rodzajowe
posługujące się znamieniem człowiek są stosowalne wtedy kiedy przyjmiemy, że jest człowiek. A
skąd wiemy, że jest człowiek? - Człowiek o którym mówimy w kk zaczyna się od - trzy judykaty
SN:
⎯ typ ogólnosprawczy;
⎯ indywidualny właściwy w przypadku zaniechania gwaranta (zaniechanie nie gwaranta
nie będzie kwalifikowane jako zabójstwo, a co najwyżej jako nieudzielenie pomocy, ale
wtedy mamy inny zakres czynności sprawczej)
§2
⎯ typ ogólnosprawczy;
⎯ indywidualny w przypadku zaniechania gwaranta
nie są to przestępstwa indywidualne co do czynu (przestępstwa indywidualne co do
czynu to takie, które mogą być zrealizowane tylko w określonych okolicznościach). Te
przestępstwa mogą być zawsze przez każdą osobę zrealizowane w ten sposób. Przykład:
art. 162 kk jest typem indywidualnym co do czynu, bo występują określone, obiektywne
okoliczności, w których następuje aktualizacja normy. Nie jest to przypadek żadnego z
typów z art. 148 §2 kk
§3
⎯ Z działania i
⎯ z zaniechania
Co to znaczy zabija?
Każde zachowanie umyślnie prowadzące do śmierci. Znamię zabija możemy rozumieć nie
ograniczając, nie wykluczając żadnej postaci, jeżeli tylko w sposób umyślny dokonano tego
skutku i jesteśmy w stanie powiązać przyczynowo skutkowo, choćby na podstawie
obiektywnego przypisania, to zachowanie ze skutkiem, który nastąpił
Jeśli szerokie znaczenie pojęcia zabijania, połączymy z szerokim ujęciem sprawstwa to daje to
pewne pole manewru postawienia kwalifikacji zabójstwa nawet tam gdzie byśmy się tego nie
spodziewali
Matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu
Typ uprzywilejowany w stosunku do art. 148 §1k.k. (co do wykładni systemowej typ
uprzywilejowany)
Tak samo jak przy zabójstwie w afekcie nie stosujemy art. 31 §2 chyba że mamy co do tego
odrębną podstawę. A zatem kara z art. 149 kk może być nadzwyczajnie złagodzona w związku z
art. 31 §2 kk jeśli istnieje inna podstawa dla ograniczenia poczytalności w stopniu znacznym.
Jeżeli ograniczenie poczytalności wynika tylko z szoku poporodowego, to zostało to już
uwzględnione, bo ustawodawca stworzył typ uprzywilejowany
Okres porodu: kilka – kilkanaście godzin. A zatem jeżeli mamy do czynienia z depresją
poporodowa to już się nie mieści się w znamionach art. 149 k.k. Powoływany jest biegły. W tym
typie rodzajowym chodzi o zabójstwa, które są dokonywany w krótce po i nie ma wątpliwości,
że to może mieć związek z przebiegiem porodu, który może być zwykły, ale reakcja organizmu
jest taka, ze prowadzi do szoku poporodowego. Natomiast tak gdzie już upłynęło kilka dni,
rozwija się depresja poporodowa i następuje zabójstwo to już nie wchodzi w art. 149 kk tylko w
art. 148 kk, najczęściej w typie podstawowym
Co do podmiotu:
⎯ ogólnosprawcze;
⎯ indywidualne właściwe, jeśli dokonane przez gwaranta przez zaniechanie np. niepodanie
leków ratujących życie w sytuacji zapaści przez pielęgniarkę
Strona przedmiotowa: Z działania i z zaniechania
Nie stanowi czynu z art. 150 kk zwiększanie dawek środków uśmierzających ból aż do dawki
śmiertelnej, ponieważ jest tak, ze organizm się uodparnia, próg się przesuwa, w pewnym
momencie dawka stwarza ryzyko śmierci. Jeżeli tak się stanie lekarz nie popełnia czynu z art.
150 kk ani w ogóle nie odpowiada karnie, bo to jest efekt stosowania terapii w kierunku
uśmierzania bólu nieuchronny - przy pewnym poziomie dawki może wystąpić śmierć i jeżeli
wystąpi nie ma przestępstwa
Przedmiotem czynności wykonawczej może być wyłącznie osoba pełnoletnia w pełni władz
umysłowych. Tą osobą chorą, cierpiącą musi być żebyśmy zastosowali art. 150 kk wyłącznie
osoba pełnoletnia w pełni władz umysłowych (możemy przejść na typ uprzywilejowany jeżeli to
jest osoba pełnoletnia, zachowująca jasność umysłu, tylko ona może żądać). Nie stosujemy tego
przepisu nawet jeżeli mamy osobę, która cierpi, żąda, ale nie ma 18 lat, bądź co do której stanu
psychicznego, jasności umysłu istnieją jakiekolwiek wątpliwości. Jest to ogólna zasada
stosowania przepisów o zgodzie dysponenta dobrem w postaci zdrowia. Nie może być
wątpliwości, że ta osoba wie czego żąda i zdaje sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji.
Chwilowe zaburzenia wynikające z bólu nie znoszą zastosowania art. 150 kk, czyli jeśli osoba
kiedy jest świadoma żąda, żąda tez wtedy kiedy nie jest do końca świadoma, bo jest zamroczona
bólem, ciągle możemy zastosować art. 150 kk, jeżeli tylko jest tak, ze ta osoba w pewnych
momentach wie czego żąda i ponawia to żądanie. Jeżeli taki mamy zakres stosowania to
oczywiście nie obejmuje ten przepis (tylko obejmuje art. 148 kk) przypadku żądania śmierci z
innych przyczyn np. depresja, zawód miłosny, rozczarowanie życiem, żądanie formułowane w
stanie upojenia lub odurzenia, ale osoba nie jest w stanie dokonać aktu samobójczego
samodzielnie – musimy mieć fizyczną chorobę i cierpienie fizyczne i psychiczne jednocześnie,
dopiero wtedy stosujemy typ uprzywilejowany, w pozostałych przypadkach nie.
Z żądaniem musi wyjść osoba, która chce żeby pozbawić ją życia, jeżeli ktoś kogoś namawia do
tego i w pewnym momencie ta osoba formułuje takie zadanie – nie zastosujemy art. 150 kk. Czyli
skłonienie kogoś aby wysunął żądanie nie daje podstaw do tego aby następnie zastosować art.
150 kk (stosujemy wtedy art. 148 kk.)
Żądanie musi być wielokrotnie powtarzane i nie budzące wątpliwości. Czyli jedno
sformułowanie takiego żądania nie wystarczy, to musi być świadomie powtarzana prośba,
żądanie.
Nie ma znaczenia do zastosowania tego typu uprzywilejowanego czy osoba była w stanie
dokonać samobójstwa czy nie (ma znaczenie żądanie i współczucie, to czy dana osoba była w
stanie samodzielnie dokonać samobójstwa jest irrelewantne)
W §2 mamy podstawę do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary, a nawet odstąpienia
od wymierzenia kary – podstawa wymiaru kary, lecz konstrukcyjnie jest to coś co nie stało się
typem rodzajowym, ponieważ mamy frazę „w wyjątkowych wypadkach”, wyjątkowy wypadek to
jest coś co normalnie przybiera postać wypadku mniejszej wagi, gdyby konstrukcja (całego
rozdziału XIX) była inna to nie mielibyśmy instytucji wymiaru kary tylko mielibyśmy
najprawdopodobniej typ uprzywilejowany. Ustawodawca nie mógł go utworzyć bo kara która
jest w art. 150 §1 kk już jest dosyć łagodna, więc nie bardzo było z czego zejść by utworzyć typ
uprzywilejowany w stosunku do typu uprzywilejowanego.
Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie
Ponieważ nie mamy typu rodzajowego samobójstwa, w związku z tym musimy mieć
przestępstwo sui generis ujmujące podżeganie i pomocnictwo
Co do podmiotu: ogólnosprawcze
Z działania, ponieważ mamy czynność sprawczą „doprowadza” – niezależnie od tego że jest to
podżeganie lub pomocnictwo sui generis to te czynności pomocnicze muszą przyjmować taką
postać żeby zrealizować znamię doprowadzenia w sposób aktywny, a więc w istocie nie jest tu
ujęte pełne pomocnictwo, ponieważ odpada nam pomocnictwo przez zaniechanie. Nie da się
przez zaniechanie doprowadzić do targnięcia się
Jeżeli przedmiotem czynności wykonawczej jest osoba małoletnia lub taka co do której
poczytalności istnieją wątpliwości stosujemy art. 148 k.k. – możemy zejść na typ
uprzywilejowany tylko jeżeli to dotyczy osoby pełnoletniej, w pełni poczytalnej. Natomiast jeżeli
ktoś namawia lub udziela pomocy osobie poniżej 18 roku życia, osobie która nie działa z
pełnimy rozeznaniem to kwalifikujemy to jako zabójstwo, mimo że czynność sprawcza zabijania
zostanie dokonana przez przedmiot czynności wykonawczej. Podsumowując: możemy
traktować łagodniej jeżeli ktoś namówił kogoś działającego z rozeznaniem, ale jeżeli namówił
kogoś kto nie działał z rozeznaniem to musimy przyjąć, że w ten sposób zabił, pomimo tego, że
przedmiot czynności wykonawczej sam się zabił, ale powinniśmy wtedy zastosować art. 148 kk
przyjmując szerokie pojęcie sprawstwa
Co do podmiotu
⎯ ogólnosprawcze;
⎯ indywidualne właściwe, jeśli dokonane przez gwaranta przez zaniechanie
Uszczerbek średni art. 157 §1 kk – uszczerbkiem średnim, będzie każdy, który nie jest ciężki (to
co się osunie z ciężkiego wejdzie do średniego, a zatem rozstrój zdrowia trwający mniej niż 6
miesięcy, a mniej niż 7 dni)
Poniżej lekkiego uszczerbku na zdrowiu jest naruszenie nietykalności cielesnej (art. 217 §1 kk),
w tym naruszeniu będą mieściły się zadrapania, sińce – to nie jest od razu lekki uszczerbek, a
jedynie coś co jest związane z np. kopnięciem, uderzeniem, a zatem naruszeniem nietykalności
Choroba realnie zagrażająca życiu – wystarczy, że indywidualnie zagraża życiu, a zatem nie
ograniczamy o tych chorób, które zazwyczaj zagrażają życiu. Wykładnia historyczna – zmiana
zakresu brzmienia przepisu w obowiązującym kodeksie powoduje, że możemy tutaj
subiektywizować, czy tej osobie realnie ta osoba zagraża jako śmiertelna
trwałe, istotne zeszpecenie lub zniekształcenie ciała – zniekształcenie jest każda deformacja
ciała zauważalna dla innych osób
Art. 156 §3 kk – typ kwalifikowany przez następstwo w postaci śmierci (ale jeżeli wykażemy
przynajmniej godzenie się na nastąpienie śmierci, zmieniamy kwalifikację na art. 148 kk)
§2 – typ podstawowy
§3 – typ uprzywilejowany
§4 i §5 – tryby ścigania
Może być popełnione tylko przez dzianie (znamię czynnościowe „bierze udział”)
Branie udziału (w odróżnieniu od brania czynnego udziału) może ograniczać się do takich
czynności, które nie wiążą się z bezpośrednim kontaktem fizycznym z innymi uczestnikami.
Czyli branie udziału to może też być np. zagrzewanie, doradzanie. Tam gdzie mamy ograniczenie
znamion typu w kodeksie karnym poprzez czynny udział takiej kwalifikacji już dokonać nie
można, tam musimy mieć fatycznie fizyczne zaangażowanie, ale tutaj mamy szerszy zakres
karalności, więc takie zaangażowanie tylko słowne, emocjonalne wspieranie może być
potraktowane jako branie udziału w postaci współsprawstwa (a nie podżegania lub
pomocnictwa)
Nie można traktować jako brania udziału samej obecności biernej na miejscu. Jeżeli ktoś był na
miejscu, stał, patrzył i nie reagował to nie jest karalne (chyba że był gwarantem np. policjantem
na służbie). Jego bierność stanie się karalna dopiero wtedy gdy bójka spowoduje to co jest
opisane w art. 162 kk czyli niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu. Czyli świadek, który stoi i patrzy jak inni się biją – jego bierność stanie się karalna
wtedy kiedy to zdarzenie będzie tak niebezpieczne, że będzie widać, że powstało
niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu np. mamy pobicie, sprawcy
odchodzą, ofiara leży nieprzytomna, absolutnie jest bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty
życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu – wtedy aktualizuje się art. 162 §1 kk, wtedy jego
bierność staje się prawnie relewantna, ale wcześniej jeśli nie był gwarantem, może stać, patrzeć i
karalne to nie jest
art. 158 k.k. jest przestępstwem skutkowym, skutek jest ujęty jako bezpośrednie
niebezpieczeństwo, a zatem jest to przestępstwo z narażenia konkretnego
Art. 159 kk
Art. 159 kk (oraz art. 280 §2 k.k.) posługuje się znamieniem „inny podobnie niebezpieczny
przedmiot” (Nie ma zgodności, która z wykładni jest najbardziej prawidłową). Mamy typ ukryty
w art. 159 kk który bazuje na tym, że w zajściu w postaci bójki lub pobicia nagle pojawia się
dodatkowy element zwiększający zagrożenie dla życia i zdrowia, dlatego wyodrębniono z
ogólnego zakresu kryminalizacji 158 §1 kk taką sytuację, niebezpieczeństwo ukryte za
kryminalizacją w art. 159 k.k. ma charakter abstrakcyjny (przestępstwo formalne, żadnego
skutku wykazywać nie trzeba), jeżeli to niebezpieczeństwo jest tylko niebezpieczeństwem
abstrakcyjnym, to tracimy namacalny element który pozwalałby na dokonanie pewniejszej
wykładni tego znamienia, bo nie musimy stwierdzać w konkretnym indywidualnym przypadku
niebezpieczeństwa dla zżycia i zdrowia wynikającego z posłużenia się określonym przedmiotem,
tylko pozostajemy w sferze abstrakcji (jak przy wszystkich przestępstwach z narażenia
abstrakcyjnego). Musimy być w stanie uogólnić, że zazwyczaj, statystycznie rzecz ujmując,
przeważnie, jak uczy doświadczenie życiowe, znając powiązania przyczynowo skutkowe
posłużenie się tym przedmiotem stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia wyższe niż to które
zostało założone w typie podstawowym – jest to jakaś podpowiedź ograniczająca, bo zawsze
będziemy w stanie uogólnić posłużenie się określonym przedmiotem i powiedzieć, ze w każdym
przypadku tak będzie. Zatem należy odwołać się do podziałów przestępstw, do charakterystyki
przestępstw z narażenia abstrakcyjnego, żeby eliminować z zakresu karalności kolejne
przedmioty, które w praktyce przechodziły test realizacji znamion i były uznawane przez sądy
za spełniające znamiona tego typu. Mamy jako podpowiedź broń palną i nóż, musi zatem chodzić
o zagrożenie, które jest porównywane z tym wynikającym z posłużenia się bronią palną, bądź
nożem. Bronią palną w sposób charakterystyczny dla broni palnej, czyli wtedy kiedy wychodzi
do wystrzału, a nie wtedy kiedy ona zostaje wykorzystana jako inny podobnie niebezpieczny
przedmiot czyli np. kiedy sprawca uderza nią ofiarę (to ma być użycie wynikające z normalnego
użycia broni palnej. W przypadku noża, generalnie chodzi o rany tnące, bądź drążące
stwarzające zagrożenie (mamy na myśli noże, które stwarzają zagrożenie, a nie noże np. do
masła). Inny podobnie niebezpieczny przedmiot (stwarzający podobne zagrożenie) rodzaje
wykładni:
1. Możemy oceniać niebezpieczeństwo takiego przedmiotu biorąc pod uwagę tylko jego
właściwości fizyczne i z tych właściwości przyjmować, że jest podobnie niebezpieczny. A
zatem będą to właściwości wpływające na jego ciężar, zdolność cięcia, właściwości żrące
(ponieważ z tej definicji nie uchodzą nam płyny) – coś co jest w stanie spowodować takie
skutki jak broń palna, bądź nóż i to musi być immanentnie przypisane do tego
przedmiotu (np. cegła, kamień, deska, deska z gwoździem, ale już nie wata higieniczna)
2. Właściwości i sposób użycia danego przedmiotu – zatem nie tylko właściwości, które
powodują, że ten przedmiot jest niebezpieczny, ale też jego użycie w taki sposób, który
stwarza zagrożenie. Mamy wtedy zawężenie zakresu karalności z tego względu, że
patrzymy jeszcze jak przedmiot został użyty (każdy dodatkowy element będzie zawężał
stosowanie znamienia). A zatem nie tylko właściwości danego przedmiotu, ale też jak on
został użyty, czy jego użycie powoduje podobne zagrożenie jak broń palna czy nóż
3. Bazuje tylko na czynności sprawczej, przyjmuje że innym podobnie niebezpiecznym
przedmiotem jest taki którego sposób użycia stwarza zagrożenie takie jak broń palna czy
nóż. Zwolennicy tego poglądu argumentują, że niebezpieczeństwo nie jest ukryte w
przedmiocie jako takim, nie możemy wnioskować o zagrożeniu z tego, że przedmiot
posiada jakieś cechy, bo to nie przedmiot sprowadza zagrożenie, tylko człowiek, który
się nim posługuje. Przykład: kamień nie jest niebezpieczny, cegła nie jest niebezpieczna,
nóż czy broń palna też nie są niebezpieczne, tylko posługiwanie się nimi w określony
sposób, nożem można pokroić chleb i tym samym nożem można dźgnąć śmiertelnie
pokrzywdzonego. Natomiast patrząc tylko na sposób użycia zakres karalności nam
eksploduje, przykład: wata staje się podobnie niebezpiecznym przedmiotem, bo zależnie
od fantazji i umiejętności sprawcy dowolna rzecz może być innym podobnie
niebezpiecznym przedmiotem. Przy bójce lub pobiciu to jest zdarzenie dynamiczne,
trudniej puścić wodze fantazji, natomiast przy rozboju, który jest bardziej statyczny
możemy dobie wyobrazić np. że plecak staje się innym podobnie niebezpiecznym
przedmiotem ponieważ jego paski jestem w stanie zacisnąć na szyi ofiary, żeby wydała
telefon i podała do niego kod. Podsumowując: w tej teorii nie ma ograniczeń, wszystko
może być podobnie niebezpiecznym przedmiotem, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć
czy nie trafi się osoba, która będzie w stanie posłużyć się przedmiotem, który uznajemy
za bezpieczny w taki sposób, który sprowadzi zagrożenie
Nie możemy przyjąć tej wykładni, która będzie bazowała na tym, ze jakaś osoba jest w stanie
konwertować dowolny przedmiot w inny podobnie niebezpieczny przedmiot. Nie wystarczy
również odwołanie się do samych cech przedmiotu, ponieważ to sposób użycia jest
niebezpieczny, a nie przedmiot sam w sobie. W zawiązku z tym należy wybrać wykładnie, która
mówi o cechach przedmiotu i sposobie posługiwania się tym przedmiotem. Powstaje wtedy
pewne pole niepewności, ponieważ nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć użycie
określonego przedmiotu, gdybyśmy bazowali na jego cechach to one są niezmienne, jeżeli
dodajemy do tego element dynamiczny w postaci posłużenia się, tracimy tą pewność budowaną
przez obiektywnie istniejące i stwierdzalne cechy. Tak jest przy każdym znamieniu
dynamicznym, ze znamionami czynnościowymi na czele, nie da się zachować ścisłej klarowności,
bo zawsze musimy te normę pierwotna przełożyć na język ustawy, a następnie język ustawy
zastosować, czyli dokonać procesu wykładni w procesie stosowania, a nie w procesie
stanowienia prawa. A zatem wykładnia odnosząca się i do cech i do sposobu użycia wydaje się
najrozsądniejsza.
Ten typ rodzajowy, który jest skutkowy obejmuje najmniej zaawansowany skutek przypisywany
na drodze przestępstwa, jeżeli analizujemy pochód przestępstwa umyślnego i nie da się
postawić zarzutu z przypisania skutku bardziej zaawansowanego, zostaje zawsze do dyspozycji
art. 160 kk. Jeżeli to jest przestępstwo nieumyślne, a zatem nie ma pochodu przestępstwa i tak
zostaje do dyspozycji art. 160 kk, bo przypisanie skutku rozstrzygamy w innym momencie, nie
na pochodzie przestępstwa tylko w powiązaniu ze skutkiem i zachowaniem sprawcy. A zatem
jeśli nie da się przypisać śmierci, ciężkiego, średniego ani lekkiego uszczerbku na zdrowiu, być
może da się postawić zarzut chociaż z art. 160 kk
Co do podmiotu:
⎯ §1 - przestępstwo ogólnosprawcze
⎯ §2 - Przestępstwo indywidualne niewłaściwe ograniczone tylko i wyłącznie do gwaranta.
Przestępstwo indywidualne zostało wydzielone w osobny §2. W §2 mamy tę samą
czynność sprawczą, natomiast podmiotem może być osoba na której ciąży obowiązek
opieki nad osobą narażoną na zagrożenie (czyli w §2 podmiotem jest gwarant).
⎯ Typ z art. 160 §1 kk – skoro jest przestępstwem materialnym, a gwarant został z niego
wyprowadzony to ten typ może być popełniony tylko i wyłącznie przez działanie (naraża
przez działanie na niebezpieczeństwo)
⎯ §2 –może być zrealizowany zarówno przez działanie jak i przez zaniechanie. Skoro
mamy tutaj gwaranta i przestępstwo materialne, to tutaj będzie lokowało się zaniechanie
przez gwaranta wypełnienia jego obowiązków
§4 – pełen czynny żal (taki jak w art. 15 kk, gdzie odstąpienie od dokonania gwarantowało
niepodleganie karze). Nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1–3 sprawca, który
dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo – sprawca ma w pełni uchylić niebezpieczeństwo,
dobrowolność jest tutaj rozumiana tak jak w art. 15 kk
Zgodnie z judykatem SN: To narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty
życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie musi oznaczać tylko stanu w którym dobra
prawne wyjściowo nie są wystawione na niebezpieczeństwo, a w wyniku zachowania sprawcy
znajdują się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu. Czyli ten typ nie dotyczy tylko takich sytuacji gdzie był stan bezpieczeństwa, a
zachowanie sprawcy spowodowało pojawienie się stanu zagrożenia. Dotyczy to też takich
stanów, w których mieliśmy już jakieś niebezpieczeństwo, a sprawca swoim działaniem bądź
zaniechaniem je zdynamizował do zagrożenia bezpośredniego. Przepis znajduje też
zastosowanie do takich stanów faktycznych w których w momencie pojawienia się zachowania
sprawcy istniało już bezpośrednie niebezpieczeństwo takie jak opisane w zespole znamion, ale
sprawca w jakiś sposób na nie wpłynął przybliżając nastąpienie skutku, dodając od siebie do
tego niebezpieczeństwa jakiś element. Chodzi o to, że wtedy kiedy oceniamy bezpośredniość
niebezpieczeństwa jesteśmy przyczynowo moment przed, ale to jest zawsze proces dynamiczny,
mamy stany faktyczne w których sprawca przyczynia się, przyspiesza, przybliża nadejście tego
co i tak by nastąpiło nieuchronnie, skutek nadszedłby bez włączania dodatkowego elementu, ale
sprawca go przybliżył, skutek nastąpił szybciej, a jeżeli nastąpił szybciej to szanse na jego
uniknięcie zmalały. Jeżeli ktoś tylko zmniejszył szanse na uniknięcie skutku, bo być może
nadeszłoby zdarzenie, które przerwałoby ciąg przyczynowości, ale on ten skutek nam przybliżył
i on nadszedł szybciej, chociaż mógł nadejść bez tej interwencji, poniesie odpowiedzialność z art.
160 kk, bo zdynamizował, bo przybliżył, bo przyspieszył nadejście skutku nawet jeżeli ono było
nieuchronne (nie pytamy czy skutek by nadszedł, ale kiedy by nadszedł). Przykład: lekarka
wychodzi do chorego przed szpitalem, pacjent formalnie nie został przyjęty, bo nie było miejsca
w szpitalu. Lekarka zatem wychodzi, w tym momencie dopuszcza się błędu w sztuce. Ponieważ
wyszła nabywa status gwaranta, pacjent jedzie dalej, pacjent umiera. Gdyby lekarka
zdiagnozowała go prawidłowo być może można było by go ratować. Ponieważ pacjent obejrzany
przez lekarkę został odesłany, w kolejnej placówce znowu przystąpiono od początku tym razem
prawidłowo do procedury diagnozowania bazując na tym co obsada karetki przekazała, biegły
stwierdził, że pacjent by zmarł, ale nie można wykluczyć zupełnie tego, ze gdyby w tym szpitalu
do którego jako pierwszego się zgłosił właściwie by go zdiagnozowano i podjęto jakieś
procedury ratownicze, być może żył by dłużej, nie można wykluczyć, że skutek by nie nastąpił,
bo to jest kwestia przebiegu pewnego procesu chorobowego, który zawsze jest
nieprzewidywalny. Lekarka zatem zostaje skazana z art. 160 kk i dostaje zakaz wykonywania
zawodu. Jakie błędy popełniła? – że wyszła, powinna była nie wychodzić, nie widziała że jak
wyjdzie to obejmuje opieką, zatem uzyskuje status gwaranta, a jej błędem zawodowym był błąd
w sztuce
§5 – tryb ścigania
§1
Kto, wiedząc, że jest zarażony wirusem HIV, naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie
Co do podmiotu ogranicza się do osoby zakażonej HIV, czyli mamy przestępstwo indywidualne
(podmiotem jest tylko osoba zakażona wirusem HIV). Wtedy kiedy przepis wprowadzono
zakażenie prowadziło do śmierci w miarę przewidywalnej przyszłości, aktualnie status po
zakażeniu osób zakażonych, jeśli osoba podjęła terapię zmienił się - stała się to choroba
przewlekła, ale już nie śmiertelna. Postęp medycyny jest tutaj bardzo duży, gdzie przy tych
najnowszych generacjach leków one są w stanie zbyć zakaźność do bardzo niewielkiej. To już nie
jest ten stan co jak wprowadzano tę typizację, kiedy zorientowano się że pojawił się nowy rodzaj
wirusa, mocno zakaźny a zakażenie kończy się śmiercią. Przepis stracił na aktualności, mamy
przewlekłą, długotrwałą chorobę, ale jeśli terapia jest podjęta i kontynuowana to nie kończy się
ona śmiercią
Jeżeli mamy osobę która nie jest zakażona, ale dysponuje materiałem biologicznym, którym
może zakazić np. strzykawka z krwią, to wtedy stosujemy ogólny przepis art. 160 kk, narażenie
na niebezpieczeństwo na zasadach ogólnych, bo jest to przestępstwo indywidualne
§2
Kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub
realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą
Zyskał na znaczeniu. Przez długi czas był ozdobnikiem, ponieważ w okresie PRL wyzbyto się w
zasadzie chorób wenerycznych, edukacja spowodowała, że przestały być one problemem.
Zadziałało tutaj sprzężenie zwrotne: ludzie kiedy zorientowali się że zakażenie HIV nie oznacza
choroby śmiertelnej, przestali stosować zasady bezpieczeństwa. Wskutek czego mamy teraz
eksplozję zakażeń chorobami wenerycznymi, one są uleczalne, problem polega na tym, że zanim
osoba zorientuje się, że została zakażona zakaża inne osoby
W tym paragrafie mamy „inne choroby”, §2 poprzedza, obejmując karalnością,
niebezpieczeństwo wystąpienia tych skutków, które w art 156 §1 kk obejmują stany chorobowe
(nie uszkodzenia, nie zeszpecenia, nie kalectwo, tylko te stany chorobowe, które zostały opisane
w art. 156 §1 kk) Jeżeli skutek następuje stosujemy kwalifikacja z art. 156 §1 kk., ewentualnie
jeśli da się zbić te skutki poniżej 6 miesięcy, nie można wykluczyć art. 157 §1 kk. Jeżeli istnieje
tylko niebezpieczeństwo nastąpienia takiego skutku stosujemy 161 §2.
Znamiona są te same, bo to jest ciężka choroba nieuleczalna, realnie zagrażająca życiu, od tego
mamy dodaną chorobę weneryczną, chorobę zakaźną, bez rozstrzygania dalszego ich przebiegu.
Czyli w pewnym zakresie jest to uzupełnienie zakresu karalności, a w pewnym zakresie wyjęto
to nie przesądzając jaki będzie dalszy skutek. Natomiast jeśli dojdzie do zakażenia to wtedy art.
156 §1 kk ewentualnie jeśli da się zbić te skutki poniżej 6 miesięcy, nie można wykluczyć art.
157 §1 kk.
Oba te typy rodzajowe, czyli §1 i §2 są typami umyślnymi, nie ma tutaj wariantu nieumyślnego.
Są to tylko przypadki umyślnego, w świadomości że może dojść do zakażenia, narażenia na takie
zakażenie
Aktualnie §1 stracił na znaczeniu, a zyskał na znaczeniu §2
§3
§4 – tryb ścigania
Co do podmiotu: przestępstwo ogólnosprawcze – każdy, w tym każdym będzie mieścił się też
gwarant, ale nie zmieni nam to charakteru typu ogólnosprawczego, ponieważ całe to
przestępstwo jest z zaniechania, w związku z tym nie zmienia się jego charakter co do podmiotu,
jeśli pojawia nam się gwarant
Może być stosowany do gwarantów wtedy kiedy nie da się przypisać im skutku. Jeżeli mamy
zaniechanie gwaranta to powinniśmy dążyć do tego żeby przypisać temu gwarantowi
odpowiedzialność za skutek, którego nastąpieniu nie zapobiegł, nie zawsze jest to możliwe, ale
nawet jeżeli się nie da, a zostały zrealizowane znamiona art. 162 §1 kk to zawsze przepis ten
można zastosować. Wtedy taka sama kwalifikacja dotknie gwaranta jak i nie gwaranta
Osoba zobowiązana nie może przesądzać na ile jest szansa odwrócenia zagrożenia, jeżeli to jest
przestępstwo formalne nie ma znaczenia dla odpowiedzialności karnej, czy ta osoba, która
znajdowała się w stanie zagrożenia uratowała się czy nie, karalne jest zaniechanie pomocy. To co
dalej wynikło ze stanu zagrożenia jest irrelewantne (np. czy inne osoby udzieliły pomocy, czy
ona sama była w stanie wydostać się z zagrożenia, czy poniosła śmierć, czy odniosła ciężki
uszczerbek na zdrowiu – to dla odpowiedzialności z art. 162 nie ma znaczenia, bo karzemy za
samo zaniechanie udzielenia pomocy). Osoba zobowiązana nie może przesądzać na ile jest
szansa uratowania, na ile rokują czynności ratownicze, ona ma udzielić pomocy nawet w takich
sytuacjach, gdzie wydaje się, ze nie ma szans uratowania np. ofiara obficie krwawi, ale nie można
patrzeć jak ona się wykrwawia. Nawet lekarz nie ma prawa w ten sposób przesądzić, ma udzielić
pomocy. A jeżeli to nie skończy się zadowalającym uratowaniem to na to już wpływu nie mamy.
Nawet zatem w sytuacjach beznadziejnych obowiązek, który został tu sformułowany jest
wiążący
Przepis stosuje się nawet do takich przypadków gdzie ta beznadziejność jest jawna, nie ulega
wątpliwości, ale udzielenie pomocy polegałoby np. na podaniu środka
znieczulającego/przeciwbólowego w sytuacji stanu terminalnego, a zatem ofiara umiera, jedyny
sposób w jaki można pomóc to złagodzić cierpienie, zaniechanie tego jest karalne z art. 162 kk i
co więcej, nawet jeśli medyk osunie się tutaj ze skutku, powiemy że nie da się postawić zarzutu
nawet z art. 160 kk to zawsze czeka art. 162 kk. Przykład; przyjeżdża obsada karetki stwierdza,
że już nic się nie da w tym przypadku zrobić, ale nie podaje środka przeciwbólowego, trzy
godziny później pacjent umiera cierpiąc. Jaki jest zarzut? Art. 162 kk (przestępstwo umyślne,
zakaz wykonywania zawodu), bo ich obowiązkiem było podanie środków mimo, ze to były te
ostatnie godziny, a może właśnie dlatego, ze to były te ostatnie godziny
Druga część §1 stanowi okoliczności w których nie będzie realizacji znamion. Mamy zatem
przypadek (rzadki) kiedy w tej samej jednostce mamy ujęte wykluczenie przypadków w których
przepis znajdzie zastosowanie.
2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się
zabiegowi lekarskiemu – zabiegowi lekarskiemu ma poddać się osoba zobowiązana do
pomocy (osoba zobowiązana aby udzielić pomocy miałaby się poddać zabiegowi
lekarskiemu nie musi tego robić). Wyrok SN w sprawie gdzie ojciec nie zgodził się oddać
krwi swojemu dziecku: SN stwierdził, ze w obowiązku gwaranta nie mieści się udzielanie
własnej krwi ani tym bardziej oddawanie narządów pod rygorem odpowiedzialności
karnej
3. W warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do
tego powołanej. Osoba powołana – każda osoba posiadająca wykształcenie kierunkowe
(dlatego że je posiada). Jeżeli mamy do czynienia z lekarzem, lekarzem dentystą,
pielęgniarką, położną, ratownikiem medycznym i spojrzymy w ich ustawy branżowe
okaże się, że te grupy są zobowiązane do niesienia pomocy w zasadzie zawsze, nawet
kiedy nie są w pracy, pod rygorem odpowiedzialności dyscyplinarnej. To są te osoby
powołane. Przykład: jeżeli wezwę sąsiada, który jest lekarzem i on przyjdzie udzielić
pomocy to w tym momencie mój obowiązek laika ustanie. Pryzkład2: jeżeli wezwę
pogotowie, to pogotowie przyjedzie, w tym momencie mój obowiązek ustaje. Nie chodzi
tu tylko o zorganizowaną pomoc w godzinach ich pracy, chodzi o osoby, które normalne,
zawodowo są powołane do niesienia pomocy, a my je wzywamy nawet wtedy kiedy nie
są w pracy, przekazanie im takiej osoby potrzebującej znosi obowiązek osoby która
powołana nie jest. Nie zwalnia z obowiązku samo wezwanie takiej osoby/instytucji
powołanej. Niezwłoczna pomoc oznacza w praktyce, aby te osobę zagrożoną po
zabezpieczeniu przekazać osobie/instytucji powołanej. To nie jest sytuacja gdzie ktoś
dzwoni po pogotowie i się oddala, to ma być przekazanie opieki. A zatem to wyłączenie
zadziała dopiero wtedy kiedy przekażemy osobę potrzebującą pomocy odpowiedniej
osobie/instytucji powołanej
Przepisy są w tym rozdziale uporządkowane biorąc pod uwagę określoną gradację skutków,
które występują w stanach faktycznych ujmowanych przez te typy rodzajowe (podobnie jak w
rozdziale XIX, tutaj również ujęcie skutków rozpoczyna się od najbardziej zaawansowanego w
postaci katastrofy, a kończy na wypadku gdzie mamy tylko pojedyncze osoby odnoszące
określone obrażenia)
Jest to zatem rozłożone na te trzy typizacje pochód albo przestępstwa albo pochód określonej
sytuacji niebezpiecznej przy przestępstwach nieumyślnych, która finalnie zostanie zrealizowana
w tych typach które przewidują nieumyślność co zaczyna się w art. 174 §2 kk. A zatem te trzy
typizacje należy odczytywać łącznie, jeżeli schodzimy z kwalifikacji jako katastrofy,
przechodzimy do art. 177 kk, poniżej zatem tego co jest opisane w katastrofie, a zatem art. 173
kk znajduje się to co zostało ujęte w art. 177 kk
Art. 173 §1 kk
Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub
zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach
Katastrofa musi zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Wielkie rozmiary mienia – bierze się pod uwagę łącznie (nie przesądzając wcale który element
uzyska na znaczeniu) dwa kryteria: odwołanie do definicji mienia wielkiej wartości (art. 115 §6
kk), nie jest to jednak wystarczające – stwierdzeniu szkód w wysokości powyżej miliona złotych
nie będzie wystarczające. Jeżeli ktoś spowoduje wypadek drogowy, w którym wystąpi szkoda
pojazdu o wartości powyżej miliona zł to nie będzie to katastrofa w ruchu tylko dlatego, że
samochód był wart np. 1 200 000 zł. To nie jest katastrofa dlatego, ze to mienie w wielkich
rozmiarach musi się też odnosić rzeczywiście do rozmiarów tego zdarzenia, a nie samej wartości
szkody tylko czy to było np. wiele aut, które doznały kolizji czy to były np. dwa tiry które się
zderzyły ze sobą. Nie ma tu prostej zasady kiedy dokonać tej kwalifikacji, wszystko zależy od
realiów konkretnej sprawy. Kryteria które są uwzględniane to wartość szkody i rozmiaru tego
znaczenia. Kwalifikacje, które znajdziemy w orzecznictwie sądów odnoszą się do tego co
intuicyjnie byśmy identyfikowali z katastrofą np. zderzenie kilku pojazdów; w miejscu
uczęszczanym; wiele ofiar, mniejsza o szkody materialne. Chodzi o coś co musi rozróżniać to od
zwykłego zdarzenia drogowego czy wypadku drogowego, gdzie to jest domykalne, określone,
tutaj to jest właśnie niedookreślone w pewnym zakresie. Nie może też być tak, ze za katastrofę
uznamy zniszczenie jakiegoś jednego przedmiotu o dużej wartości, który był przewożony
Nie można traktować jako katastrofy w ruchu takiego zdarzenia, które pozostaje bez związku z
rodzajowym przedmiotem ochrony. Nie wszystko co zdarzy się na drodze, co będzie odnosiło się
do elementów infrastruktury komunikacyjnej, drogowej, kolejowej czy lotniczej da od razu
możliwość kwalifikowania jako katastrofy. Ten przedmiot ochrony czyli bezpieczeństwo w
komunikacji jest jednym z tych dóbr, które podlegają dekonstrukcji na życie, zdrowie i mienie.
Jeżeli mamy do czynienia ze zdarzeniem dotyczącym nawet infrastruktury drogowej czy
pojazdu, to musimy zawsze zapytać czy z tego wynikało niebezpieczeństwo dla ruchu, oprócz
znamion, które wprost wynikają z art. 172 §1 kk, one rozstrzygają o realizacji znamion,
znamiona musza być spełnione, ale za tym stoi rodzajowy przedmiot ochrony, jeżeli on nie
będzie przynajmniej zagrożony, nie ma realizacji znamion typu. Przykład: Płonie 20
zaparkowanych ciężarówek. Były auta? Były. Była szkoda w wielkich rozmiarach? Tak. Ale one
stały zaparkowane na parkingu firmy, nie jest to zatem katastrofa w ruchu, mimo że te tiry
spłonęły.
§3 – klauzula ściągania
Kazus: zmiana kwalifikacji z art. 177 k.k. na usiłowanie zabójstwa: z nieustalonych przyczyn
pojazd zjeżdża na przeciwległy pas ruchu i dochodzi do czołowego zdarzenia. Pan wyprzedzał,
ale nie wrócił na swój pas, początkowo wyglądało to na art. 177 k.k. Pasażerka (żona sprawcy)
zanim straciła przytomność powiedziała policjantom „on chciał mnie zabić”, gdy policjanci
zaczęli weryfikować jej słowa, okazało się, że kierowca rzeczywiście wyłączył wcześniej
poduszkę powietrzną po stronie pasażera. U pasażerki: średni uszczerbek na zdrowiu, kierowca
– brak większych szkód na zdrowiu. Kwalifikacja: art. 148 §1 kk w zw. z art. 157 §1 kk w zw. 13
§1 kk. Odpadł art. 177 kk ze względu na zupełnie inną stronę podmiotową: umyślne naruszenie
reguł bezpieczeństwa i umyślne spowodowanie zdarzenia pociągającego za sobą określone
skutki
Sporne jest czy typ z art. 177a jest typem ogólnosprawczym czy indywidualnym. Jeżeli
podążylibyśmy za klasycznym podziałem przestępstw na ogólnosprawcze i indywidualne, który
to podział odwołuje się tylko i wyłącznie do wskazania określonej grupy podmiotów to
powinniśmy powiedzieć, że mamy do czynienia z przestępstwem ogólnosprawczym, ponieważ
każdy jest w stanie jest w stanie faktycznie wprawić się w stan nietrzeźwości/odurzenia i
prowadzić pojazd mechaniczny (nawet jeżeli nie potrafi go prowadzić, przepis tego nie
wymaga). Jeżeli natomiast sięgniemy do drugiego sposobu rozgraniczania pomiędzy
przestępstwami ogólnosprawczymi indywidualnymi, który to sposób wskazuje na pozostawanie
określonej grupy sprawców w polu konfliktu pomiędzy dobrami prawnymi, moglibyśmy przyjąć,
że mamy przestępstwo indywidualne, ponieważ tylko określona grupa osób jest w stanie na to
pole konfliktu wkroczyć, nie jest tak ze każda dowolna osoba w dowolnym momencie może
popełnić ten czyn zabroniony
Stora podmiotowa: najrozsądniejsza wydaje się być wykładnia przyjmująca realizację znamienia
czynnościowego tylko w zamiarze bezpośrednim, jeżeli mamy prowadzić, to trudno sobie
wyobrazić, żeby mogło być to realizowalne w zamiarze ewentualnym, ponieważ wymaga jakiejś
aktywności. A zatem sama czynność sprawcza musi być objęta zamiarem bezpośrednim, ale nie
musi być objęte tylko zamiarem bezpośrednim, wystarczy zamiar ewentualny w stosunku do
stanu nietrzeźwości, bądź odurzenia, sprawca nie musi być pewien i chce pozostawać w stanie
nietrzeźwości, bądź odurzenia, wystarczy jeżeli godzi się, że w takim stanie pozostaje. Nie da się
tutaj powołać na instytucję błędu, w praktyce nie ma znaczenia samo odczuwanie osoby, która
prowadziła, interesuje nas co wykaże badanie (to że sprawcy się wydawało, ze jest trzeźwy,
bądź nieodurzony jest irrelewantne)
Typ z narażenia abstrakcyjnego – nie dochodzimy stanu zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu
tylko obiektywnie stwierdzamy czy znamiona zostały zrealizowane. Nie da się również
przeprowadzić przeciwdowodu braku zagrożenia – nie funkcjonuje w praktyce udowadnianie,
ze ktoś nie stwarzał zagrożenia, to jest irrelewantne. Pytamy tylko czy był nietrzeźwy/odurzony
i czy prowadził pojazd mechaniczny. Jeżeli z tego zachowania wyniknęło chociażby narażenie na
niebezpieczeństwo to dodajemy to tego określoną kwalifikację z kodeksu wykroczeń
Ucieczkę, stan nietrzeźwości i stan odurzenia traktujemy na równi, nie ma znaczenia czy ktoś był
nietrzeźwy, odurzony czy zbiegł, w przypadku jego ujęcia konsekwencje będą dokładnie takie
same
Podmiot: ogólnosprawcze
Strona podmiotowa: umyślność w postaci zamiaru bezpośredniego. Mamy znamię kierunkowe
„w celu” co ogranicza stronę podmiotową tylko i wyłącznie do zamiaru bezpośredniego, bo nie
da się zachować działania celowego i godzenia się, one są sprzeczne ze sobą. A zatem zespół
znamion wprost ogranicza stronę podmiotową co ułatwia wykładnie
Art. 278 §1 kk statuuje typ materialny – musi nastąpić skutek w postaci utraty władztwa nad
rzeczą, wtedy czyn jest dokonany, ale zakończony będzie dopiero wtedy kiedy sprawca obejmie
rzecz w spokojne posiadanie. Zatem pełna realizacja znamion do zakończenia wymaga
spokojnego posiadania, wtedy kradzież jest dokonana i zakończona
Cudza rzecz ruchoma – nie mamy do czynienia z rzeczą cudzą jeśli ktoś rzeczy się wyzbył,
została przez niego porzucona i nie ma wątpliwości, że od porzucenia tej rzeczy doszło. Nie ma
kradzieży tam gdzie rzecz jest przedmiotem współwłasności (nie można ukraść rzeczy
częściowo mojej). Z kolei jeśli mamy rozdzielność majątkową małżeńską, to przedmioty są
cudze. Rzeczą ruchomą są też części nieruchomości, które można oddzielić. Jeżeli mamy rzeczy
niewystępujące standardowo w obrocie – powoływany jest biegły., który określa szacowaną
wartość takiego przedmiotu, który został skradziony. Można ukraść zwierzę, zwierzę nie jest
rzeczą, natomiast nie jest rzeczą zgodnie z ustawa po to aby je chronić, ale ochrona przyznawana
przez ustawę i ochronę która wynika z kodeksu karnego gdzie musimy przyjąć, ze zwierzę jest
rzeczą, ma na celu zabezpieczenie tego zwierzęcia, wiec nie mamy tutaj naruszenia wykładni
systemowej
W §2 – osobny typ rodzajowy. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej
uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Czynem
karalnym jest chociażby pozyskanie jednego programu bez licencji, przepis jest tu bezwzględny.
Korzyścią majątkowa jest tutaj nieuiszczenie opłaty licencyjnej
§5 . Przepisy § 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do
podjęcia pieniędzy z automatu bankowego.
Zwłoki nie są rzeczą, ale elementy ciała są rzeczą. Dokonanie zaboru zwłok – zbezczeszczenie
zwłok
Typ uprzywilejowany ze względu na wartość mienia – wypadek mniejszej wagi. Mamy tutaj
małe pole manewru jeśli chodzi o stronę podmiotową przyjęcia wypadku mniejszej wagi (nie
jest to nie możliwe, ale będą to poszczególne przypadki np. kradzieży z głodu). W praktyce
chodzi właśnie o te przypadki, które pozostają powyżej wykroczenia, ale ta szkoda nie jest
wysoka, wtedy kwalifikuje się jako wypadek mniejszej wagi.
Czy mamy do czynienia z kradzieżą w przypadku kiedy rzecz zostanie przekazana dalej,
zniszczona, wydana? – tak, jeżeli ktoś dokonuje zaboru, zabiera w celu przywłaszczenia, kradnie,
przywłaszcza, a następnie (nawet natychmiast) rzecz wydaje, niszczy, wyrzuca czyn został
popełniony, bo rozporządził ta rzeczą tak jak gdyby był właścicielem. Jeżeli sprawca kradnie nie
dla siebie tylko dla kogoś, żeby rzecz skradzioną komuś ofiarować – kradzież jest. Jeżeli ktoś
rzecz kradnie, a następnie wyrzuca np. kradzież kieszonkowa: kradnie portfel, zabiera
zawartość, portfel wyrzuca – uwzględniamy całą wartość szkody (wartość portfela i tego co
zostało z niego zabrane), a nie tylko tego co on sobie zostawił, a zatem odpowiada za całą
kradzież: kradzież portfela i tego co było w środku. Jeżeli rzecz zniszczył, bo był rozczarowany
jej zawartością i tak odpowiada za kradzież, bo zabrał w celu przywłaszczenia
Podmiot i strona podmiotowa jak przy kradzieży, bo typ posługuje się tym samym zespołem
znamion. Kto kradnie – kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą. Natomiast
znamię kwalifikujące z włamaniem. A zatem poza pojęciem włamania, cała pozostała reszta
rozważań pozostaje bez zmian względem kradzieży, skoro to jest typ kwalifikowany, a
znamiona, poza znamieniem włamania są takie same jak w art. 278 kk
Włamanie – każde wdarcie się, przełamanie zabezpieczenia by dostać się do rzeczy (każde
przełamanie, wdarcie się do jakiegoś pomieszczenia, zniszczenie zabezpieczenia po to aby
dostać się do wewnątrz). Jeżeli mowa o wdarciu się do pomieszczenia to może być wdarcie w
sposób standardowy przez np. drzwi czy okno, ale tak samo kradzież z włamaniem zachodzi
wtedy gdy sprawca przebija ścianę, rozbija dach, wywierca dziurę w dachu, robi podkop, to nie
ma znaczenia, mamy zamknięte pomieszczenie, z którego sprawca chce pozyskać rzeczy
ruchome, wszystko jedno jak się do niego dostanie – mamy kradzież z włamaniem. Mamy
kradzież z włamaniem też wtedy kiedy sprawca się wyłamuje z wnętrza, a zatem został
zamknięty po to aby dokonać kradzieży i wyjść i jego pokonanie zabezpieczenia nastąpi po
dokonaniu kradzieży (najpierw zbierze towary, później wyłamuje się z miejsca gdzie się one
znajdowały) – nie ma tu znaczenia sekwencja czasowa, czyli pokonanie zabezpieczeń po zaborze
i tak pozostanie w art. 279 kk. Powoduje to, że przypadki takie w których do dokonania
zabezpieczenia dochodzi już bardzo po dokonaniu zaboru tez będą mieściły się w tej typizacji
np. wywiezienie pojazdu na lawecie; zabranie kasetki z pieniędzmi i jej otwarcie dopiero po
zaborze; pokonanie zabezpieczenia elektronicznego towaru, kiedy mamy już towar w domu
Jest kradzieżą z włamaniem kiedy osoba posługuje się kluczem fizyczny lub elektronicznym bez
uprawnienia np. ktoś korzysta z kluczy które podrobił po to aby dostać się do pomieszczenia to
jest kradzież z włamaniem; jeśli ktoś korzysta z kodów i haseł dostępu po to aby dostać się do
pomieszczenia i z niego zabrać rzecz – jest to kradzież z włamaniem, bo nie jest uprawnionym
aby z tego korzystać, czyli pokonuje zabezpieczenie korzystając z niego w sposób
nieuprawniony
Kradzież z włamaniem zachodzi też wtedy kiedy ktoś posłuży się osobą nieponoszącą
odpowiedzialności bądź tresowanym zwierzęciem
Czasem przedmiot nie jest zamknięty np. rower, który jest zabezpieczony przed kradzieżą i
zostanie skradziony – kradzież z włamaniem, niezależnie od tego jak to zabezpieczenie
wyglądało
Problemy w kalifikacji jako kradzieży z włamaniem, bądź generuje kradzież zza ogrodzenia
posesji – mamy utartą linię orzeczniczą, która wymaga do przyjęcia kwalifikacji kradzieży z
włamaniem, żeby ogrodzenie wokół posesji było ogrodzeniem rzeczywiście zabezpieczającym
rzeczy na tej posesji się znajdujące (wymóg SN). SN oczekuje, ze to ogrodzenie będzie stanowiło
realną przeszkodę. Jeżeli ktoś pokona to ogrodzenie np. przez nie przeskoczy (na pewno jeżeli
przetnie) to SN daje furtkę nie przesądzając, do postawienia zarzutu kradzieży z włamaniem.
Natomiast element silnie ocenny jest taki, czy to ogrodzenie wystarczająco zabezpiecza czy nie
czy standardowe ogrodzenie posesji jakie np. można kupić w markecie budowlanym jest takim
ogrodzeniem, które zabezpiecza czy nie, wszystko zależy od wysokości. Odpadają nam na pewno
żywopłoty, żywopłot nie jest takim ogrodzeniem nawet jeśli jest gęsty. Odpadają nam niskie
ogrodzenia, takie które pełnią wyłącznie funkcję ozdobną, wyznaczającą granice posesji. A zatem
w przypadku niskich murków, jeśli dojdzie spoza nich do kradzieży to nie ma z tego kradzieży z
włamaniem
Typ uprzywilejowany – w zbiorczej typizacji art. 283 k.k. (jest to typ uprzywilejowany zbiorczy
dla wielu typizacji)
Art. 280 §1 (konwertuje) staje się typem podstawowym względem typu kwalifikowanego z §2
Groźba – grożenie tylko i wyłącznie zastosowaniem przemocy nawet jeżeli nie dookreśla o jakie
przestępstwo mu chodzi. Tam gdzie mamy typizacje stosowania groźby, a zatem art. 190 §1 kk
sprawca grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa, nie musi wiedzieć dokładnie czym grozi,
ale generalnie chodzi o różnego rodzaju przestępstwa, co jest mu potrzebne, co uważa za
oddziałujące na osobę oporną. W art. 280 §1 kk to musi być w istocie taka groźba, która będzie
stanowiła groźbę czynu opartego na przemocy, a zatem zakres karalności się zawęża.
Doprowadzenie do stanu nieprzytomności – może być powiązane z przemocą (np. jeśli ofiara
zostaje uderzona), ale doprowadzenie do stanu nieprzytomności może również poprzedzić
właściwą kradzież. Jeżeli sprawca po to aby dokonać zaboru ofiarę np. odurza/upija a następnie
dokonuje kradzieży jest to rozbój, trzeba tylko wykazać powiazanie pomiędzy tym stanem
nieprzytomności i kradzieżą, która nastąpiła, ponieważ mamy znamię „doprowadza” – trzeba
wykazać, że doprowadził po to aby następnie dokonać kradzieży. Przykład: sprawcy razem z
pokrzywdzonym spożywają alkohol, a następnie mieszkanie zostaje obrabowane – trzeba
wykazać, że po to spożywali razem z właścicielem mieszkania alkohol, żeby następnie ukraść mu
jakieś przedmioty, a nie że w pewnym momencie stwierdzili „no to jak już jest nieprzytomny, to
go jeszcze okradniemy” – wtedy odpada nam zarzut rozboju, natomiast pozostaje zarzut
kradzieży. A zatem wykorzystanie istniejącego stanu nieprzytomności do tego aby dokonać
kradzieży dekompletuje znamiona art. 280 §1 kk (trzeba doprowadzić po to aby dokonać
kradzieży)
Stan bezbronności - ofiara ma być doprowadzona do stanu bezbronności, nie może w nim
pozostawać, jeżeli osoba jest wyjściowo bezbronna , co jest wykorzystane do tego aby łatwiej
było zabrać jej określone rzeczy, możemy to oddać w karze, która zostanie wymierzona za
kradzież dokonaną, ale nie będzie to rozbój, ponieważ aby ten typ kwalifikowany zadziałał musi
być doprowadzenie do stanu bezbronności. To doporowadzenie do stanu bezbronności nie w
każdym przypadku musi polegać na bezpośrednim oddziaływaniu na osobę. Przykład: ofiara
zrezygnowała z oporu widząc przewagę liczebną napastników – sąd przyjął, że została w ten
sposób doprowadzona do stanu bezbronności, dlatego nie podjęła żadnej czynności obronnej, bo
zdała sobie sprawę z tego, ze nie ma szans się obronić. A zatem wobec tylu osób, które chcą na
niej dokonać rozboju pozostaje bezbronna.
Mamy ogólną zasadę, która wymaga aby tam gdzie typizacja jest ukształtowana w sposób taki
jak w art. 2280 kk nie wymagać od osoby pokrzywdzonej żadnej aktywności. Ona nie musi
podjąć próby obrony, a następnie zostać doprowadzona do stanu bezbronności, jest to inna
konstrukcja niż w art. 197 §1 kk.
Typem kwalifikowanym od 280 §1 kk jest §2, który złożony jest z dwóch rodzajów zachowań
sprawcy:
1. Posłużenie się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem
lub środkiem obezwładniającym. Tak samo jak a art. 159 kk mamy tutaj abstrakcyjne
zagrożenia, z samego posłużenia się zakładamy wyższe niebezpieczeństwo dla życia i
zdrowia dlatego stanowi to typ kwalifikowany
2. w drugiej części tego § mamy typ z narażenia konkretnego „działa w inny sposób
bezpośrednio zagrażający życiu”. W tym przypadku trzeba wykazać, że sposób
zachowania stwarzał bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia (tylko dla życia). Jest to
typ materialny. Przykład: sprawcy podtapiają ofiarę, podduszają. Ostatnim elementem
drugiej części §2 jest ujęte współsprawstwo (coś jak współsprawstwo konieczne),
działanie wspólnie z osobą, która posługuje się bronią, przedmiotem, środkiem lub
sposobem – odmiennie aniżeli uregulowano to w art. 159 kk konsekwencje ponoszą
wszyscy współdziałający. Jeżeli mamy do czynienia z rozbojem w trakcie którego tylko
jedna z osób posługuje się tymi wymienionymi przedmiotami lub sposobami, jest to
objęte porozumieniem i wszyscy odpowiadają z §2. Jeżeli ten sposób działania lub
przedmiot pojawi się w trakcie i nasz współdziałający nie odstąpi od kontynuowania
rozboju, odpowiedzialność wszystkich przechodzi na wyższy poziom typu
kwalifikowanego
Typ uprzywilejowany – art. 283 k.k. (może być tak, że mimo iż mamy do czynienia z rozbojem z
§1 występują okoliczności podmiotowe lub przedmiotowe pozwalające przyjąć wypadek
mniejszej wagi)
Jeśli znamiona czynnościowe wymienione w art. 181 kk są stosowane, ale nie po to by obronić
mienie, rzecz, bo ona np. została porzucona porzucamy tez tą kwalifikację. Przemoc, groźba,
nieprzytomność, bezbronność ma być stosowana po to aby mieć nadal tę rzecz która została
skradziona, jeżeli sprawca porzuca ją, pościg jest kontynuowany i on broni się przed tym
pościgiem, to wtedy stosujemy kwalifikacje na zasadach ogólnych w zależności od tego co zrobił
osobie, która go goniła, bo nie mamy spełnionego znamienia strony podmiotowej „w celu
utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy” (sprawca musi robić to po to aby utrzymać się w
posiadaniu tej rzeczy, a nie tylko po to żeby obronić się przed ujęciem i zatrzymaniem do czasu
przyjazdu policji)
§1
Typ podstawowy
Ogólnosprawczy
W zamiarze bezpośrednim – wyprowadzamy to z ujęcia czynności sprawczej, jeżeli
przywłaszczam sobie coś, to nie da się dokonać przywłaszczenia w zamiarze ewentualnym, nie
da się godzić na to, że włączę coś do swojego majątku. Dlatego że włączenie do majątku jest
zachowaniem intencjonalnym, jest chceniem. Żeby odróżnić zachowanie irrelewantne czy to
zachowanie nie jest karalne albo jest karalne na poziomie prawa wykroczeń, od tego co stanowi
przestępstwo, musimy mieć jakieś zachowanie z którego w sposób nie budzący wątpliwości
będzie wynikało, że sprawca chce włączyć rzecz do swojego majątku, bądź rozporządzić prawem
majątkowy (bo tutaj dochodzą nam prawa majątkowe) w taki sposób jak gdyby ono jemu
przysługiwało. Dlatego mamy taką stronę podmiotową, mimo że nie jest tu wskazane działanie
celowe, ale nie musi być do ograniczenia strony podmiotowej. Podsumowując: strona
podmiotowa ograniczona jest do zamiaru bezpośredniego, dlatego że wynika to z istoty
czynności sprawczej w postaci przywłaszczenia
Jeżeli wartość jest poniżej 500 zł – mamy do czynienia z czynem przepołowionym z art. 119 k.w.
Przywłaszczenie – zachodzi kiedy ktoś postąpi z cudzą rzeczą ruchomą lub prawem
majątkowym tak jak gdyby jemu służyły prawa do tej rzeczy czy tego prawa majątkowego.
Włączy w swój majątek, rozporządzi, zacznie korzystać tak jak gdyby jemu to prawo służyło – w
tym momencie wiemy, że doszło do przywłaszczenia (postąpił tak jak gdyby ta rzecz była jego,
jakby była jego własnością)
Przy przywłaszczeniu decydujemy w momencie w którym ktoś postąpi tak jak by był
właścicielem np. odłoży na półkę – ona nie leży czekając na oddanie, nie stoi na widoku, żeby nie
zapomnieć oddać.
Mamy tu do czynienia z rzeczą która nie jest w żaden sposób wyjęta spod władztwa osoby,
której to władztwo przysługuje, tylko jest to rzecz, która pojawia się u sprawcy nie wiadomo
skąd. §1 rzeczywiście dotyczy takich sytuacji gdzie sprawca nie wie skąd ta rzecz się wzięła np.
piłka pojawiła się na działce. A zatem coś jest w moim władaniu i nie wiem skąd to się wzięło,
pojawiło się. Chodzi zatem o rzeczy, których pochodzenie jest nieznane, nie mamy wyjęcia spod
władztwa, nie wiemy komu to władztwo służyło, my tę rzecz przyjmujemy, przywłaszczamy, nie
podejmujemy poszukiwań, nie rozwieszamy ogłoszeń, postępujemy z nią tak jak gdybyśmy byli
właścicielem. Podsumowując: chodzi o takie sytuacje, w których nie wiemy generalnie skąd ta
rzecz się wzięła i do kogo należy
jako art. 284 §1 kk traktujemy również przypadki, w których dochodzi od rozporządzenia rzeczą
co do której sprawca nie ma prawa, bo doszło do np. wykonania nieważnej umowy. Czyli w
wykonaniu nie ważniej umowy następuje rozporządzenie, sprawca zdaje sobie sprawę z tego, że
umowa jest nieważna, czyli nie powinien rozporządzać
§2
Typ kwalifikowany
Okolicznością kwalifikującą jest to, że mamy tutaj określony stosunek zaufania, który zostaje
naruszony przez sprawcę
Kto przywłaszcza powierzoną mu rzecz ruchomą – a zatem mieliśmy do czynienia z
nawiązaniem stosunku zaufania, rzecz została powierzona, a ktoś przywłaszcza np. ktoś
otrzymuje rzecz do wykonania kopii, a potem mówi, ze nie odda, albo wypiera się, że w ogóle nie
było takiej rzeczy; jeżeli mamy do czynienia z użyczeniem i osoba która użyczyła nie chce oddać
użyczonej rzeczy. Podsumowując: mamy tutaj do czynienia z jakimś stosunkiem zaufania, który
zostaje naruszony i w związku z tym kara, która zostanie wymierzona musi być surowsza niż w
typie podstawowym
Art. 284 §2 k.k. stosuje się też w momencie kiedy dochodzi do naruszenia zasad umowy
cywilnoprawnej, czyli rozporządzenia rzeczą poza to co wynika z uprawnień stanowiących
podstawę posiadania określonej rzeczy. Przykład: leasingobiorca, który nie zwraca rzeczy i
postępuje z nią w związku z tym jak gdyby był właścicielem, możemy stosować kwalifikację z
art. 284 §2 kk – to jest tez bezprawie karne a nie tylko cywilne. Pryzkład2: jeśli pracownik nie
zawraca powierzonych mu rzeczy np. komputera, telefonu, auta służbowego. Przykład3: jeżeli
mamy umowę kupna na raty i nastąpi rozporządzenie przed spłatą całości rat. Jeżeli rzecz, która
stanowi zabezpieczenie roszczeń zostanie zbyta, czy w dowolny inny sposób dojdzie do
rozporządzenia (np. zostanie zniszczona, oddana) to też jest art. 284 §2 k.k. znamię powierzenia
jest zrealizowane ponieważ ta rzecz nie jest w tym momencie w swobodnym władaniu tej osoby,
czyli to powierzenie nie musi oznaczać fizycznego przekazania komuś tej rzeczy, ale też może
oznaczać powierzenie w znaczeniu prawnym, a nie rzeczywistym, gdzie rzecz zostanie
przeniesiona, oddana w ręce naszego późniejszego sprawcy
Możemy stosować ten przepis tez odnośnie takich rzeczy, które są przedmiotem czynu
zabronionego. Przykład: jeżeli ktoś oddaje rzecz, która była wcześniej przedmiotem czynu
zabronionego nie mamy do czynienia z paserstwem, ale osoba którą tą rzecz przyjęła odmawia
jej oddania – popełnia osobny czyn zabroniony. Jeżeli ma lub powinna mieć świadomość –
paserstwo, ale jeżeli nie ma takiej świadomości, nie ma podstaw do podejrzeń, że rzecz pochodzi
z czynu zabronionego to można wtedy kwalifikować z art. 284 §2 kk
Art. 127 kw – dotyczy nie przywłaszczenia, ale rzeczywistego używania (kto samowolnie używa
cudzej rzeczy ruchomej) – nie ma włączenie do majątku, nie ma przywłaszczenia, ale jest
używanie bez zgody osoby uprawnionej, po osiągnięciu jakiegoś poziomu społecznej
szkodliwości, który by pozwalał przyjąć, że to się przekłada na karalność i karygodność. Czyli np.
użyczenie na chwilę długopisu bez zgody innej osoby nie będzie od razu realizowało znamion
wykroczenia, ale już np. użyczenie w ten sposób laptopa może – wszystko zależy od tego jakie są
przyjęte stosunki między dwoma osobami
Art. 134 kw – dotyczy oszustw w sprzedaży detalicznej „Kto przy sprzedaży towaru lub
świadczeniu usług oszukuje nabywcę co do ilości, wagi, miary, gatunku, rodzaju lub ceny, jeżeli
nabywca poniósł lub mógł ponieść szkodę nieprzekraczającą 100 złotych”, §2 dotyczy
produktów rolnych i hodowlanych. To są drobne oszustwa handlowe: niedowaga, rodzaj,
gatunek, miara. Bardziej stosuje się tutaj przepisy z zakresu nieuczciwej konkurencji, przepisy
karne prawa handlowego, dlatego że takie oszustwa wtedy są na masową skale, jeśli zostanie
wykryte takie oszustwo to nie ma sensu ścigać tego indywidualnie względem każdej osoby tylko
postępowanie jest wszczynane dlatego, ze nabywcy, konsumenci są wtedy oszukiwani np. co do
jakości, co do pochodzenia. Przepis art. 134 kw stosuje się raczej do sytuacji, w których ktoś
chciałby oszukać w sprzedaży detalicznej, w sklepie, na rynku (sprzedawca jest oszustem) – w
takich codziennych kontaktach, gdzie tą stroną nie jest przedsiębiorca masowo wytwarzający
określone produkty, realizujący te znamiona, tylko tam gdzie to jest bieżący obrót zakupowy.
Pewne problemy sprawia tutaj udowodnienie strony podmiotowej, że jest to umyślne
Ogólnosprawcze
Strona podmiotowa zawężona wyłącznie do zamiaru bezpośredniego (w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej)
„Inną osobę” – kogo rozumiemy pod pojęciem osoby? Nie ma ograniczenia do osób fizycznych.
Można zatem stosować wykładnie, która będzie wskazywała tez na podmioty inne niż osoby
fizyczne (osoby prawne i podmioty nieposiadające osobowości prawnej)
Mamy zatem wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu, nie ma znaczenia naiwność, łatwość
wprowadzenia w błąd danej osoby. Nawet jeżeli byśmy przyłożyli rozsądnego obywatela i
powiedzielibyśmy, że rozsądny obywatel łatwo zorientowałby się, że to jest oszustwo, to jest to
irrelewantne. Interesuje nas wprowadzenie w błąd, bądź wykorzystanie tego błędu
Niezdolność do należytego pojmowania przedsiębranego działania – ze względu na wiek, stan
zdrowia, stan psychofizyczny (nietrzeźwość/odurzenie) niemożność działania z rozeznaniem.
Osoby nietrzeźwe lub odurzone jako sprawców traktujemy tak jak gdyby były w pełni
poczytalne, jako osoby pokrzywdzone zaś uwzględniamy to, że ona nie były w stanie w tym
momencie działać z rozeznaniem, a zatem mogą łatwo stać się ofiarami przestępstwa oszustwa,
nawet jeżeli dana osoba kieruje się jakimiś przesądami – uwzględniamy to.
Przy art. 286 kk trzeba wykazać stronę podmiotową - działanie w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej. Mamy błąd, wprowadzenie w błąd, wyzyskanie błędu, wyzyskanie niezdolności do
należytego pojmowania przedsiębranego działania, ale rozporządzenie ma nastąpić w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej, nie każdy przypadek, w którym nie dochodzi do realizacji
umowy cywilnoprawnej będzie od razu oszustwem. Oszustwo wymaga, żeby to rzeczywiście
było np. zamieszczenie określonej oferty po to żeby zebrać jak najwięcej zamówień, następnie
zniknąć, to że osoba prowadząca działalność gospodarczą ma jakieś chwilowe problemy np.
(kontener z chin nie przyjechał) to nie generuje od razu art. 286 kk, trzeba wykazać, że była
niemożliwością realizacja świadczenia od początku, z założenia – wtedy stosujemy art. 286 kk, a
nie w każdym przypadku gdzie umowa cywilnoprawna nie jest zrealizowana od razu, czy w
sposób prawidłowy, dlatego że strona podmiotowa wymaga określonego nastawienia
psychicznego i określonej sekwencji – to zachowanie ma być podjęte po to by doszło do
niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a nie w jakimś innym celu
W §2 mamy typ rodzajowy, bazujący na żądaniu korzyści majątkowej w zamian za zwrot rzeczy,
która została zabrana. Sekwencja czasowa jest zatem następująca: dochodzi do zaboru rzeczy ale
nie w celu przywłaszczenia tylko w celu uzyskania za nią okupu (ktoś zabiera rzecz i mówi, że
odda ją za jakąś kwotę pieniędzy). Ma to być korzyść majątkowa, nie osobista. Jeśli ktoś coś
zabiera nie w celu przywłaszczenia, ale po to aby wymusić określoną korzyść osobistą, to nie jest
art. 286 §2 kk, możemy wtedy zastosować art. 191 §1 kk. Sporne jest czy jest to przestępstwo
indywidualne czy ogólnosprawcze, raczej ogólnosprawcze (może być tak, że ktoś rzecz zabiera, a
inna osoba żąda za jej zwrot określonej korzyści, choć zazwyczaj jest to ta sama osoba).
Przykład: zabór pojazdu i żądanie okupu stanowiącego część jego wartości w zamian za zwrot.
Nie ma popełniania czynu z art. 286 §2 kk jeśli ktoś rzecz znalazł, a następnie chce otrzymać
znaleźne, tu chodzi o zwrot bezprawnie zabranej rzeczy, rzecz musi być najpierw bezprawnie
wyjęta spod władztwa, a dopiero potem ma nastąpić realizacja znamion tego typu. Jeżeli
sprawca rzecz znajduje i żąda znaleźnego nie ma wówczas czynu zabronionego z art. 286 §2kk
§3 – typ uprzywilejowany
§4 – tryb ścigania
Ogólnosprawczy
Sporne czy tylko w zamiarze bezpośrednim czy też w ewentualnym, wydaje się, że należy tutaj
dopuścić możliwość stosowania zamiaru ewentualnego w zakresie strony podmiotowej, z tego
względu, że nie zawsze to będzie działanie w zamiarze bezpośrednim, czyli sprawca nie zawsze
będzie chciał żeby doszło do zniszczenia lub uszkodzenia. Może być tak, że on tylko godzi się. Z
ujęcia znamion czynnościowych nie wynika konieczność ograniczenia tylko do zamiaru
bezpośredniego zatem należałoby dopuścić również zamiar ewentualny, niezależnie od tego, ze
zazwyczaj realizacja znamion tego typu będzie następowała w zamiarze bezpośrednim
Czym się różni niszczenie od uszkadzania? Niszczenie to jest rzeczywiście unicestwienie jakiejś
rzeczy, nie da się jej naprawić ani z niej skorzystać, wydaje się, ze należy potraktować tez jako
zniszczenie taka sytuację w której z rzeczy nie da się korzystać w sposób do jakiego została
przeznaczona. Czyli jeżeli sprawca na tyle uszkadza rzecz, że ona staje się bezużyteczna to
powinniśmy powiedzieć, że została zniszczona, bo jej sens, jej cel jest nierealizowalny. W
pozostałych przypadkach przyjmiemy, że mamy do czynienia z uszkodzeniem
Zniszczenie rzeczy jest czynem przepołowionym (500 zł)
Uczynienie rzeczy niezdatną do użytku – nie dochodzi do uszkodzenia substancji, ale z rzeczy
korzystać się nie da. Nie mamy naruszenia tej rzeczy, ale nie da się jej używać w normlany
sposób, jest ona uszkodzona, można taką rzecz naprawić, ale będzie to generowało określone
koszty
Kwalifikacja zniszczenia mienia w przypadkach np. przyklejania plakatów, napisów na murach,
malowania pomników etc. jest dopuszczalna tylko wtedy kiedy nie da się usunąć takiego
naniesienia bez ingerencji w substancję tej rzeczy. A zatem jeśli np. nie da się zmyć farby
dowolnym środkiem tylko trzeba piaskować to dochodzi nam do tego kumulatywnie
kwalifikacja zniszczenia mienia. Jeżeli coś jest zmywalne, nie ingerujemy w strukturę, ani
przestępstwo ani wykroczenie nie znajduje zastosowania. Jeśli wystarczy zamalować – nie ma
zniszczenia mienia ani uszkodzenia, ale jeżeli jedynym sposobem jest ingerencja w strukturę
wtedy do zniszczenia mienia dochodzi. Nie decyduje o kwalifikacji jako zniszczenie mienia to jak
finalnie skończyło się określone zachowanie, tylko to jakie było nastawienie psychiczne
sprawcy, jego strona podmiotowa w momencie czynu: jeśli sprawca posługuje się takim
środkiem, który jest łatwo usuwalny właśnie po to żeby nie doszło do uszkodzenia czy
zniszczenia np. muru, pomnika, to nie można postawić mu zarzutu za zniszczenie czy
uszkodzenie, jeżeli nawet to co naniósł zostało błędnie usunięte, a zatem w taki sposób, który
zaingerował w strukturę rzeczy. Przykład: jeżeli sprawca nakleja plakat klejem
wodorozpuszczalnym, ale plakat jest usuwany poprzez drapanie, to nie można obciążać
odpowiedzialnością sprawcy, za to że osoba która zabrała się do czyszczenia nie zaczęła od
pierwszego podstawowego sposobu, czyli rozmoczenia, tylko zniszczyła powierzchnie.
Podsumowując: jeśli sprawca intencjonalnie używa takiego środka, który łatwo będzie zmyć, to
nie można mu stawiać zarzutu z tego, ze ktoś błędnie zabrał się za usługę usuwania tych nanosin
i zniszczył rzecz
Jeżeli nie stosujemy kwalifikacji jako zniszczenie mienia to mamy art. 63a kw w wypadkach
umieszczania napisów, plakatów etc. w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Tam nie mamy
zniszczenia mienia tylko właśnie umieszczenia ogłoszenia w miejscu gdzie nie powinno go być
§2 typ uprzywilejowany
§4 - tryb ścigania
Art. 289 kk
Ogólnosprawcze
Z działania
Strona podmiotowa: tylko zamiar bezpośredni (w celu krótkotrwałego użycia)
Zachodzi niebezpieczeństwo utraty lub uszkodzenia pojazdu, części lub zawartości - Porzucenie
w miejscu odludnym, gdzie pojazd nie zostanie odnaleziony, zostanie zniszczony, jego zawartość
zostanie rozkradziona przez inne osoby, to generuje typ kwalifikowany, taka osoba która
dokonała zaboru i jednocześnie porzuci ten pojazd w sytuacji, która może wygenerować
dodatkowe szkody pełni tutaj pewną funkcje gwaranta, nie bezpośrednio, ale z uprzedniego
zachowania gwarantuje pod rygorem odpowiedzialności z typu kwalifikowanego, że ten pojazd
nawet jeśli zostanie pozostawiony to w stanie niepogorszonym.
§3 – typ kwalifikowany poprzez użycie przemocy (chodzi zarówno o przemoc wobec osoby jak i
przemoc pośrednią), groźby przemocy, doprowadzenia do stanu nieprzytomności, bezbronności.
Sposób zachowania jest taki jak w typie podstawowym rozboju, natomiast przedmiotem
czynności wykonawczej jest ten pojazd mechaniczny, nie jest tak że celem sprawcy jest zabór, bo
wtedy mielibyśmy art. 280 §1 kk natomiast jest celem sprawcy krótkotrwałe użycie tego
pojazdu. Sankcja w stosunku do rozboju jest odrobinę niższa. A zatem te same czynności
sprawcze, dookreślony przedmiot czynności wykonawczej w postaci pojazdu mechanicznego,
inne nastawienie psychiczne sprawcy, zakres karalności jest szerszy niż w przypadku rozboju co
do sposobu zachowania sprawcy (bo przemoc nie jest zawężona jak w przypadku rozboju do
przemocy wobec osoby)
Pomaga do jej zbycia – czynności pomocnicze do dowolnej czynności skutkującej wyzbyciem się
rzeczy przez osobę, która nią włada, czyli każda pomoc do tego aby ta osoba przestała mieć tę
rzecz we władaniu. To czy ją np. sprzeda, czy podaruje to nie ma znaczenia, ma nastąpić zbycie,
wyzbycie się tej rzeczy
Pomoc do ukrycia – jeśli to ukrycie nie koniecznie będzie następować u nas tylko może
następować gdzieś indziej (wymyślam gdzie można, wskazuje jakieś miejsce gdzie można ukryć
etc.)
Każda z tych czynności prowadzi do tego, że osoba, która pierwotnie posiadała rzecz wyzbędzie
się je (chociażby czasowo) i ja w tym pomogę. One całościowe obejmują wszystkie czynności
sprawcze, nic nam tu nie umyka jeśli chodzi o zakres karalności wszystko zostaje objęte, co
wiąże się z przejściem, wyzbyciem się czasowym lub trwałym przez osobę która rzecz posiada
(rzecz pochodzącą z czynu zabronionego) i gdzieś ta rzecz zostaje następnie przekazana
Czyn przepołowiony: a zatem jeśli mamy wartość tej rzeczy do 500 zł to jest art. 122 kw,
powyżej jest to art. 291 lub 292 kk. To jest czyn przepołowiony, ale w istocie tylko wtedy kiedy
rzecz pochodzi z kradzieży bądź przywłaszczenia. Czyli przepołowienie paserstwa podażą za
przepołowieniem czynów z których te rzeczy. Jeżeli czyn z którego rzecz pochodzi jest czynem
przepołowionym, jego paserstwo też będzie czynem przepołowionym, ale jeżeli rzecz pochodzi z
takiego typu rodzajowego, z takiego czynu zabronionego, który kwalifikujemy jako czyn
nieprzepołowiony, to paserstwo wtedy zawsze pozostanie przestępstwem. Wynika to z
wykładni systemowej i celowościowej, są to konsekwencje systemowe rozgraniczenia między
prawem wykroczeń a prawem karnym, ale nie wynika to wprost z treści przepisu, jest to
logiczna konsekwencja: kradzież przepołowiona = paserstwo z tej kradzieży przepołowionej jest
czynem przepołowionym; przywłaszczenie tak samo; w pozostałych przypadkach nie, bo jeżeli
tamten czyn jest tak ciężki to przestępstwo pasera też musi być równie ciężkie
Przy art. 291§1 kk sprawca wie, ewentualnie godzi się że rzecz pochodzi z czynu zabronionego
§2 – typ uprzywilejowany ze względu na wartość mienia, bądź motywację osoby która przyjmuje
tę rzecz
Ciąg dalszy karne 27.1
Art. 292 §1 – znamiona czynnościowe są dokładnie takie same jak w przypadku paserstwa z art.
291 kk. Strona podmiotowa: w istocie mamy do czynienia z czynem umyślnym, natomiast
nieumyślnością objęte jest pochodzenie rzeczy będącej przedmiotem czynności wykonawczej.
To ujęcie w art. 292 kk strony podmiotowej w zakresie pochodzenia rzeczy jest pozostawionym
w zespole znamion reliktem teorii psychologicznej winy. W momencie projektowania kodeksu
uznano, że nie ma potrzeby zmiany zespołu znamion typu z art. 292 kk tylko z tego względu, ze
zmieniamy teorię winy. Co do zasady psychologiczna teoria winy zawierała te elementy, które są
w art. 292 kk a mianowicie powinność przewidywania przez sprawcę popełnienia czynu
zabronionego, w aktualnie obowiązującej normatywnej teorii winy powinność została
przeniesiona w zarzut winy, podczas gdy strona podmiotowa została przesunięta w zespół
znamion typu, czyli rozdzieliliśmy te elementy, ale w art. 292 kk pozostało” powinien i może
przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego”. Nieumyślność – chociaż
popełnienie czynu zabronionego przewidywał albo mógł przewidzieć, ale ujęcie definicyjne
milczy na temat powinności, bo te powinność badamy w zupełnie innym momencie, a
mianowicie wtedy kiedy przypisujemy winę, a nie wtedy kiedy określamy stronę podmiotową.
Nie ma problemu w związku z tym ze stosowaniem art. 292 kk bo to jest część zespołu znamion,
czyli musimy potwierdzić, że zespół znamion został zrealizowany i nie kłóci się to z normatywną
teorią winy, ale stad jest tutaj ta fraza powinność, a nie tylko możności przypuszczania, że rzecz
została uzyskana za pomocą czynu zabronionego
Wzorzec badania czy doszło do realizacji znamion typu: zobiektywizowany – wzorzec musi być
zobiektywizowany, a zatem powinność i możność przewidywania odwołuje się do przeciętnie
ostrożnego obywatela, przeciętnie podejrzliwego, który nie chce nabyć przedmiotu
pochodzącego z czynu zabronionego (powinien nabrać podejrzeń, powinien się zastanowić).
Jeżeli ustalenie pochodzenia rzeczy przekracza nasze zwykłe możliwości, to ten standard
wymaga zwrócenia się wtedy do specjalisty, czyli sprawdzenia np. w bazach jeśli takie są.
Przykład: w przypadku pojazdów mechanicznych sprawdzić, czy nie figuruje on jako pojazd
skradziony, jeżeli mamy jakieś wątpliwości dotyczące tego pojazdu. Zatem budujemy
zobiektywizowany model przeciętnie podejrzliwego obywatela i ten model aplikujemy do
określonych okoliczności nabycia rzeczy, to nie jest wyabstrahowany model osobowy, tylko to
jest model obywatela zachowującego się w określonej sytuacji, która powinna zrodzić
podejrzenie, że rzecz pochodzi z czynu zabronionego np. wyjątkowo niska cena, same
okoliczności zewnętrzne zbycia, brak elementów, które powinny być dołączone do rzeczy, brak
peryferiów. Podsumowując, czy przeciętnie ostrożna osoba nabrałaby podejrzeń, że coś tu jest
nie tak, że coś tu nie pasuje, jeżeli tak to ta osoba, której odpowiedzialność badamy też powinna
takich podejrzeń nabrać. Stosujemy zatem taki wzorzec i jeżeli on potwierdzi możliwość
postawienia zarzutu, można wtedy przypisać odpowiedzialność z art. 292 kk (jeżeli powiemy, że
przeciętnie ostrożny obywatel nabrałby podejrzeń odnośnie do pochodzenia tej rzeczy)
§2 - typ kwalifikowany
Art. 294 kk – typ kwalifikowany paserstwa art. 291 kk. Są w nim dwa typy kwalifikowane:
pierwszy dotyczy mienia znacznej wartości zdefiniowanego w art. 115 kk czyli powyżej 200 tys.,
§2 – typ kwalifikowany ze względu na to, że przedmiotem czynności wykonawczej jest dobro o
szczególnym znaczeniu dla kultury (o tym czy rzecz jest dobrem o szczególnym znaczeniu dla
kultury decyduje sąd w indywidualnej sprawie, nie mamy tutaj definicji)
Szkoda oznacza rzeczywiście szkodę w znaczeniu cywilistycznym, czyli nie tylko przywrócenie
stanu poprzedniego jeśli zaistniały też dalej idące szkody. Sporne jest czy to naprawienie szkody
obejmuje także zadośćuczynienie za krzywdę, czyli czy można mówić tez o naprawieniu szkody
niematerialnej (przyjmuje się, że raczej nie). Niekoniecznie będzie to sam zwrot rzeczy jeśli
rzecz została uszkodzona, sprawca ma zwrócić w stanie niepogorszonym, ewentualnie
przekazać środki na naprawę. Szkoda ma rzeczywiście zostać w pełni naprawiona
Poza wyjątkami, gdzie ustawodawca przewidział wnioskowy tryb ścigania osoba pokrzywdzona
w polskim systemie nie jest gospodarzem postępowania karnego. Ona nie decyduje o tym (poza
przypadkiem ścigania na wniosek) czy postępowanie będzie się toczyło czy nie. Kazus: ze sklepu
skradziono opakowania po grach komputerowych, sprawcy nie wiedzieli ze płyt w środku nie
ma. Sklep złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, następnie na fb
zamieścił zachętę dla sprawców, że jeśli zwrócą te pudełka to sklep wycofa skargę. Wycofania
skargi nie ma w polskim systemie prawnym (chyba że ściganie jest prywatnoskargowe). Przy
publicznoskargowych ściąganie następuje z urzędu, zawiadomienia o możliwości popełnienia
przestępstwa, nie da się wycofać (lub przy wnioskowym na wniosek, można go wycofać do
wszczęcia postepowania przed sądem). Obietnica ta zatem nie znajdowała odzwierciedlenia w
przepisach, w takiej kolejności (jeśli najpierw by opublikowali to faktycznie miałoby to sens -
„jak zwrócicie to nie złoże zawiadomienia”)
PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO CZCI I GODNOSCI
Co do podmiotu: ogólnosprawczy
Strona podmiotowa: umyślność w obu postaciach zamiaru
Może być tak, że zniesławienie tylko niweluje dobrą opinie (ktoś jest poważany, inna osoba go
pomawia, wskutek czego ta dobra opinia może zniknąć). Może być tak, że powstaje zła opinia
(ktoś nie ma wyrobionej opinii w społeczeństwie, jest nieznany, natomiast w pewnym momencie
pojawia się w tym obiegu publicznym i wskutek tej wypowiedzi traci szacunek). Nie ma tutaj
żadnych ograniczeń, chodzi o możliwość która wynika z tej inkryminowanej wypowiedzi
Treść tej inkryminowanej wypowiedzi stanowi „postępowanie lub właściwości, które mogą
poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego
stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności”. Pomawia się o postępowanie lub właściwości.
Jakieś właściwości, ale nie dowolne, tylko takie których przypisanie określonej osobie poniża ją
lub naraża na utratę zaufania Nie trzeba zawsze ściśle rozgraniczać, czy to chodzi o właściwość
czy o postawianie, bo właściwości przekładają się na ludzkie zachowania (przykład: jeżeli o
lekarzu napisze się, ze jest alkoholikiem, nie dba o higienę, przystępuje do badania nie umywszy
rąk to są to określone zachowania splecione z określonymi właściwościami). Ale generalnie
właściwości to są jakieś cechy charakteru, które przekładają się na to co jest drugim elementem
czyli postepowanie (np. lenistwo → dawanie od kilku lat tych samych, nieaktualizowanych
materiałów studentom; niechlujstwo → przystępowanie do badanie nie umywszy rąk).
Postępowanie zazwyczaj będzie jakąś właściwością, która przekłada się na jakieś zachowanie
które jest niepożądane, czyli zarzucamy osobie pomawianej, że zachowuje się w taki sposób w
który nie powinna się zachowywać. To jest coś co nie powinno wystąpić, jest dla tej osoby
zniesławiające (np. przychodzi do pracy nietrzeźwy, nie przestrzega zasad higieny w zawodzie,
który tego wymaga, wymusza łapówkę, molestuje). A zatem musimy tutaj sformułować wtedy
zarzut opiewający na jakieś konkretne czyny określonej osoby. Takie zarzucenie właściwości czy
postepowania nie musi być oparte na konkretnym zachowaniu, nie jest tak, ze mamy do
czynienia ze zniesławieniem wtedy kiedy zarzucimy określony fakt, to może być uogólniona
ocena. Będziemy badać fakty wtedy kiedy będziemy próbować uniknąć odpowiedzialności,
wtedy przechodzimy do konkretnych faktów, ale sama wypowiedź może być uogólniona na
podstawie jakiejś wiedzy, którą osoba posiada, jeżeli zarzut podnosi.
Co może poniżyć lub narazić na utratę zaufania? - zachowanie w taki sposób lub takie
właściwości, które w ocenie społecznej nie przystoją danej osobie, nie powinny występować,
nawet na poziomie ocen społecznych, a nie dopiero ocen prawnych. Mamy do czynienia ze
zniesławieniem również wtedy kiedy zarzucane jest takie zachowanie, które nie będzie
koniecznie prowadziło do postępowania dyscyplinarnego danej osoby, ale jest niepożądane, nie
powinno nastąpić według ocen społecznych, bo społeczeństwo ma określony wzorzec
zachowania danej osoby. Jeżeli to jest zarzut ciężki to zazwyczaj nastąpi wtedy postępowanie
dyscyplinarne, a być może karne, jeśli zarzuty się potwierdzą, ale nie musimy dociągnąć do tego
poziomu.
Mimo zobiektywizowanego modelu tego co jest oczekiwane czy wymagane, te wzorce są różne
dla osób wykonujących różne zawody np. od lekarza nie oczekujemy, ze będzie troszczył się o
finanse pacjenta, ale od doradcy podatkowego z kolei oczekujemy troski o finanse, ale nie
oczekujemy troski o zdrowie. Różne zarzuty na pewnym poziomie będą miały charakter
zniesławiający albo nie. Przykład: jeśli mamy osobę, która świadczy usługi seksualne i zarzucimy
jej, że się źle prowadzi to nie jest to zarzut zniesławiający, taką ma pracę, zarzut wtedy rozmija
się z tym co ta osoba robi, nie jest to dla niej zniesławiające. Jeśli natomiast zarzucimy złe
prowadzenie zakonnicy to już jest to ciężko zniesławiające ponieważ mamy śluby czystości. Ten
sam zarzut w odniesiony do różnych osób będzie zniesławiający albo nie w zależności od tego
jakie jest społeczne oczekiwanie, społeczny wzorzec określonego zachowania
Jeżeli mamy ujęcie zespołu znamion poprzez możliwość poniżenia w opinii publicznej albo
utratę zachowania to mamy do czynienia z przestępstwem z narażenia abstrakcyjnego – trzeba
wykazać, że ta wypowiedz miała potencjał zniesławiający, że rzeczywiści mogła narazić na
utratę zaufania, mogła poniżyć, ze względu na to ze jej treść była taka a nie inna. Nie jest tak że
musimy wykazać, że doszło do skutku w postaci poniżenia/utraty zaufania. Przepis znajduje
zastosowanie 231wcześniej niż doszłoby do poniżenia lub utraty zaufania. Przykład: nie trzeba
dowodzić, że lekarz o którym napisano coś na forum stracił pacjentów, stracił pracę, miał
kłopoty, czyli że ten skutek, który został wysłowiony w zespole znamion zaistniał, ale trzeba
wykazać, że ta wypowiedź ma taki potencjał. Podsumowując: jest to przestępstwo z narażenia
abstrakcyjnego, skutek rzeczywisty wystąpić nie musi.
Jeżeli wypowiedź, nawet nieprzyjmująca postaci wulgarnej, jest nieweryfikowalna w
kategoriach prawdy i fałszu, to nie oznacza braku karalności, bo możemy wtedy rozważać
ściganie jako znieważenia Przykład: ktoś pisze na forum o lekarzu, że to jest rzadka kanalia, to
nie przeprowadzimy dowodu prawny i fałszu – to jest inwektywa, a czy osiąga poziom
znieważenia, to jest do rozważenia na poziomie art. 216 §1 kk, ale jeżeli ktoś napisze, że ten
lekarz nie jest dobry, bo mu ciągle ludzie umierają to już jest weryfikowalne w kategoriach
prawdy i fałszu. A zatem cos co jest nieścigalne z art. 212 kk może być ścigalne z art. 216 kk
jeżeli forma jest znieważającą
Art. 212 kk Nie ma zastosowania w przypadku pomówienia osoby nieżyjącej. Prawo karne to nie
prawo cywilne, ochrona pamięci osób zmarłych przysługująca w prawie cywilnym nie przekłada
się na ochronę z art. 212 kk. To co się pisze o osobach, które już nie żyją, nawet jeśli są to
wypowiedzi zniesławiające, nie jest ścigane karnie, chyba że przy okazji dochodzi do
zniesławienia osoby żyjącej
Oprócz osób fizycznych, zniesławić można grupę osób, osobę prawną, instytucję, jednostek
organizacyjnych niemających osobowości prawnej. Grupa osób żeby być zniesławionymi, żądać
ochrony musi być w jakiś sposób dookreślana, musi być wiadomo o jakie osoby będzie chodziło
np. jeżeli mamy wypowiedź wszyscy lekarze w Polsce to (zarzucenie jakiejś
właściwości/postępowania) to nie jest to weryfikowalne, bo grupa jest bardzo duża. Ale jeżeli
napiszemy, że wszyscy wykładowcy WPIA UŁ (zarzucenie jakiejś właściwości/postępowania) to
wtedy jesteśmy w stanie tę grupę zidentyfikować. Ochrona z art. 212 kk odnosi się tez do
dowolnej instytucji, przy czym tutaj wchodzi nam w tle kwestia granic wolności wypowiedzi,
czyli te zasady dozwolonej krytyki, dyskursu publicznego stosujemy do polityków, osób
publicznego zainteresowania i do instytucji. Osoba prawna, jednostka nie mająca osobowości
prawnej - są objęte ochroną z art. 212 kk występuje wtedy podmiot uprawniony do
reprezentowania tej jednostki z prywatnym aktem oskarżenia.
Nie stosuje się tego przepisu w stosunkach wąskiego kręgu rodzinnego, czyli jeżeli mamy osoby
które sobie coś zarzucają, będące w związkach rodzinnych, prowadzące wspólnie gospodarstwo
domowe nie zadziała tu art. 212 kk. Nie każdy przypadek zarzucenia komuś określonego
zachowania nawet jeżeli to może wyjść na zewnątrz nie stosujemy ścigania z art. 212 kk mimo,
że ta wypowiedź ma taki potencjał
§1 - jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy. Kiedy zatem nie będzie bezprawne
pomówienie opisane w art. 213 §1 kk?
§2 – wypowiedź ma charakter:
Jeżeli nawet będzie tak, że osoba której dotyczy ta wypowiedz nie mieści się w katalogu z art.
115 §19 kk (np. lekarz, który realizuje świadczenia zdrowotne nierefundowane w swojej
prywatnej klinice, nie ma tam środków publicznych, a zatem nie ma osoby pełniącej funkcję
publiczną) to nie znaczy że nie będzie można zastosować art. 213 kk. Dlaczego? Bo mamy drugie
wyłączenie bezprawności takiej prawdziwej wypowiedzi uczynionej publicznie – zarzut służy
obronie społecznie uzasadnionego interesu. Osoba nie jest osobą pełniąca funkcje publiczne, ale
ujawnienie określonej jej właściwości, postępowania jest społecznie pożądane, w interesie
społecznym jest aby inne osoby dowiedziały się co ta osoba robi, dlatego, ze ta osoba przez
swoje zachowanie zagraża dobrom prawnym. Przykład: można stawiać prawdziwe zarzuty
lekarzowi, nawet jeżeli on prowadzi działalność nierefundowaną, całkowicie prywatnie, ale są
tam jakieś nieprawidłowości, ponieważ potencjalni pacjenci biorąc od uwagę, że dobrami
chronionymi są zdrowie i życie powinni wiedzieć, że są formułowane określone zarzuty
nieprawidłowości czy błędów, bo oni ryzykują swoim zdrowiem i życiem zgłaszając się do tego
konkretnego lekarza. On nam wypada wtedy z pkt 1, ale mieści się w pkt 2 tego §, jeżeli
stwierdzimy że jest zagrożenie które jest istotne społecznie i jeżeli osoba która stawia zarzut
działa w interesie ochrony tego dobra (to nie może być np. w akcie zemsty, wtedy nie stosujemy
tego wyłączenia). Trzeba wykazać, że dana osoba podniosła zarzut po to aby chronić to dobro,
aby inne osoby, które są zagrożone, nie odniosły uszczerbku. Druga kwestia czy podniesienie
tego zarzutu wpłynie jakoś na zagrożenie tych dóbr zniweluje je czy jest tak, że jeżeli ta
wypowiedź jeśli zostanie ujawniona to można liczyć na to że zmieni się rzeczywistość, to
zagrożenie generowane przez te osobę zniesławianą zniknie
W art. 213 kk następuje odwrócenie dowodu prawdy, to jest sytuacja odwrócenia zasad
prowadzenia procesu karnego. W polskim procesie gdzie trzeba wykazać winę, przypisać
odpowiedzialność osoba, która jest oskarżona może w ogóle nie powiedzieć nic poza
potwierdzeniem danych, które będą potrzebne do sporządzenia aktu oskarżenia. Może cały czas
odmawiać składania wyjaśnień, trzeba jej udowodnić że popełniła czyn zabroniony. W art. 213
kk jest odwrotnie, to osoba która nie chce ponieść odpowiedzialności karnej ma udowodnić że
działała legalnie (czyli że okoliczności wyłączające bezprawność zachodziły). Osoba pomówiona
wnosi prywatny akt oskarżenia, wykazuje że wypowiedź ma charakter zniesławiający, to autor
wypowiedzi ma wykazać, ze spełnił warunki kontratypu, przede wszystkim chodzi tutaj o
prawdziwość zarzutu (kwestia publicznej czy niepublicznej wypowiedzi będzie dosyć prosta).
Dowód prawdy obciąża sprawcę czynu z art. 212 kk – jeżeli chce powołać się na brak
bezprawności, ma wykazać że zarzuty które były stawiane były prawdziwe. Dowód prawdy jest
ograniczony w zdaniu ostatnim art. 213 kk Jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub
rodzinnego, dowód prawdy może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy zarzut ma zapobiec
niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego. – jeżeli ten
zarzut dotyczący właściwości bądź postępowania wkracza w życie prywatne bądź rodzinne to
nie zawsze będzie można za tym zarzutem wkroczyć w to życie prywatne lub rodzinne żeby
udowodnić, że miało się rację, a jedynie tylko wtedy kiedy to zachowanie osoby pomawianej
zagraża życiu, zdrowiu lub grozi demoralizacją małoletniego. Pojęcie demoralizacji małoletniego
jest dosyć szerokie, bo odwołujemy się do ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, gdzie
to pojęcie nie jest ściśle dookreślone tylko podano przykłady tego co jest demoralizacją, ale to
jest katalog otwarty. Przykład: jeśli zarzucamy politykowi, ze znęca się nad żoną, będzie można
przeprowadzić dowód prawdy, bo chronimy zdrowie i jeżeli są małoletni w tym gospodarstwie
domowym to również tych małoletnich, którzy mają prawo żyć w rzeczywistości, w której nie
ma przemocy bezpośrednio, najbliżej w ich środowisku domowym, ale jeżeli te okoliczności nie
zachodzą, dowodu prawdy przeprowadzić nie wolno i nie da się zastosować art. 213 kk
Upadnięcie zarzutu z art. 212 kk i przejście na art. 216 kk zostało przez ustawodawcę
normatywnie ujęte w art. 214 kk i uzupełnione też o możliwość postawienia zarzutu z art. 216
kk nawet jeśli dowód prawdy wykaże, że wypowiedź dotyczyła rzeczywistych zachowań czy
właściwości, ale forma była nieakceptowalna. O ile oczywistością jest, że upadnięcie jednej
kwalifikacji nie zamyka możliwości postawienia zarzutu z innego typu rodzajowego, o tyle w
tym wypadku opisanym w art. 214 kk to nie jest oczywiste. Chodzi o to żeby zabezpieczyć
stosowanie kontratypu ujętego w art. 213 kk tylko do zniesławienia, aby nie próbować tego
rozciągać na zasadzie wykładni rozszerzającej na korzyść też na art. 216 kk. – funkcja art. 214 kk
Brak przestępstwa wynikający z przyczyn określonych w art. 213 nie wyłącza odpowiedzialności
sprawcy za zniewagę ze względu na formę podniesienia lub rozgłoszenia zarzutu
W przypadku dziennikarzy stosowanie ustawy prawo prasowe powoduje, że nawet w
przypadku, w którym nie będą spełnione warunki art. 213 kk, ale będą spełnione warunki
przewidziane w ustawie prawo prasowe dziennikarz nie poniesie odpowiedzialności karnej.
Ustawa prawo prasowe pełni w tym przypadku funkcje lex specialis, określa standardy
postępowania przez dziennikarzy, jeżeli te standardy zostały zachowane, ale nie da się w trakcie
procesu wykazać, że dziennikarz napisał prawdę, czyli przyjmiemy że powinien ponieść
odpowiedzialność to skoro on zachował się według wzorca normatywnego, nie może ponosić
odpowiedzialności karnej - jeżeli tylko materiał został zebrany w sposób rzetelny i
przygotowany zgodnie z zasadami prawidłowego dziennikarstwa. Mamy w ustawie prawo
prasowe przede wszystkim art. 1 Prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta
z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności
życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Mamy tutaj doprecyzowane co wynika z art.
54 Konstytucji dla osób wykonujących zawód dziennikarza. Potem mamy określone standardy
działalności dziennikarskiej w art. 12 ust 1 pkt 1 ustawy prawo prasowe Dziennikarz jest
obowiązany: 1) zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu
materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub
podać ich źródło. Wzorcem jest zatem szczególna staranność, nie wymagamy szczególnej
staranności i nie uniknie odpowiedzialności osoba prywatna, która cos powtórzy, stworzy jakaś
wypowiedź uogólniającą jej doświadczenie, ale tutaj szczególna ochrona wolności wypowiedzi
dziennikarzy nakłada na nich szczególne obowiązki, ale jednocześnie te szczególne obowiązki
chronią ich przed odpowiedzialnością karną.
Ale jeżeli dziennikarz przed sądem oskarżany z art. 212 kk wykaże, że dochował staranności,
rzetelności, zrobił wszystko żeby sprawdzić zgodność z prawdą informacji, to nawet jeśli nie
będzie w stanie wykazać, że wykazać prawdę (a zatem okaże się, że napisał nieprawdę) nie
poniesie odpowiedzialności karnej. Zatem treść art. 213 kk jest uzupełniona treścią art. 12 ust. 1
pkt 1 ustawy prawo prasowe jeśli mamy do czynienia z dziennikarzami
Nie jest tak, że jeśli ktoś wniesie prywatny akt oskarżenia to od razu postępowanie będzie się
toczyło, bo mamy po drodze postępowanie mediacyjne, gdzie osobie, która składa prywatny akt
oskarżenia powinno uświadomić się, że ona zarzuca cos co nie jest czynem karalnym.
Jeżeli dziennikarz działa rzetelnie nie poniesie odpowiedzialności karnej, nawet jeśli po fakcie
okaże się że rzeczywistość wygląda inaczej, bo on nie był w stanie tego udowodnić, ale
przeprowadził właściwe postepowanie, sformułował określone zarzuty – art. 212 k nie znajdzie
wtedy zastosowania
Zasad bezwzględnej ochrony informatorów – zasada bezwzględna, podstawowa jeżeli
informator zastrzegł swoją anonimowość nie ma opcji, żeby jego dane zostały ujawnione, to jest
nienaruszalne i wprost wynika z art. 54 Konstytucji i art. 10 Konwencji. Nie wolno tego
przekraczać. Jeżeli to by zostało naruszone, sypie nam się cały system i czwarta władza traci
sens, jeżeli informator nie będzie miał zagwarantowane, że jego tożsamość nie zostanie
zdradzona, a temu żeby zweryfikować czy on mówił prawdę czy nie służą właśnie te wymogi z
art. 12 ust 1 pkt 1 ustawy prawo prasowe. W ustawie jest tez wprost zapisana gwarancja prawa
mediów do publikowania określonych informacji: art. 41 Prawo prasowe Publikowanie zgodnych
z prawdą i rzetelnych sprawozdań z jawnych posiedzeń Sejmu, Senatu i organów stanowiących
jednostek samorządu terytorialnego oraz ich organów, a także publikowanie rzetelnych, zgodnych
z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej
działalności twórczej, zawodowej lub publicznej służy realizacji zadań określonych w art. 1
konstytucyjne prawa prasy i pozostaje pod ochroną prawa; przepis ten stosuje się odpowiednio do
satyry i karykatury. – mamy tutaj na poziomie ustawowym wyjaśnienie i zagwarantowanie na
tym poziomie wolności wypowiedzi, zagwarantowanie, że jeżeli jest to rzetelny materiał zgodny
z zasadami współżycia społecznego nie można czynić zarzutu z ocen dzieł naukowych lub
artystycznych etc. – to są oceny, nie mówimy tu o faktach tylko np. komentarzu odredakcyjnym.
Materiał prasowy jest często konstruowany w taki sposób, że jest opis określonej kwestii ale do
tego mamy komentarz oddziennikarski, on jest chroniony przez art. 41 ustawy i 54 konstytucji.
Dziennikarz ma prawo sformułować swoją ocenę w sposób rzetelny i zgodny z zasadami
współżycia społecznego. Jeżeli więc przykładowo dziennikarz opisuje działalność Prezesa RM w
sposób rzetelny, a potem dodaje do tego swoją ocenę to może zgłosić swoje uwagi, ale nie może
tego zrobić w sposób wulgarny, nie może napisać co myśli osobiście o Prezesie RM, tylko ma
odnieść się do tego co opisał, wskazać np. co jest nieprawidłowe. Pojawia się nam tutaj kwestia
ocen subiektywnych, która nie podlegają weryfikacji z punktu widzenia prawdy i fałszu, bo to
jest subiektywna ocena chroniona w przypadku dziennikarza przez ten przepis i przez normy
konstytucyjne i konwencyjne. Lecz tam gdzie jest to nieuzasadnione, nierzetelne, niezgodne z
ZWS ten przepis nie działa, natomiast tam gdzie te wymogi są spełnione, nie można czynić
zarzutu z tego, ze ktoś formułuje swoją ocenę na podstawie tego materiału, który został zebrany
Zniewaga to jest takie zachowanie które poprzedza mowę nienawiści. Zniewaga to jest skrajnie
negatywny przekaz w kierunku innej osoby/przedmiotu czci/symbolu (mamy bogaty katalog
typów rodzajowych posługujących się znamieniem znieważa)
Ogólnosprawczy
Umyślność, w obu postaciach zamiaru
Okoliczności:
Typ ma charakter formalny, nie musi nastąpić skutek w postaci naruszenia godności osoby która
została znieważona. Ratio legis tego przepisu: ochrona godności osób niezależnie od tego czy są
w stanie percypować zniewagę, bo w przeciwnym razie wyłączylibyśmy osoby, które ze względu
na rozwój umysłowy, upośledzenie nie są w stanie zapercepować że zostały znieważone, co
byłoby niezgodne z art. 32 Konstytucji, zatem przy zniewadze, jeżeli przekaz obiektywnie rzecz
ujmując ma charakter znieważający – znieważenie jest nawet jeśli osoba do której to
znieważenie było skierowane, która miała być znieważona nie zapercepowała tego jako
znieważającego, inaczej być nie może, dlatego ma charakter formalny
Osoba – tylko żyjąca osoba fizyczna może być przedmiotem czynności wykonawczej
Bierzemy pod uwagę ocenę zobiektywizowaną - czy obiektywnie z punktu widzenia ocen
społecznych to zachowanie/wypowiedź ma charakter znieważający. Jeżeli tylko w bańce danej
osoby rzucenie określonym epitetem ma charakter znieważający, ale z punktu widzenia ocen
społecznych nie, to znieważenia wtedy nie ma (np. nie jest znieważające nazwanie Prof. Kuleszy
w kabriolecie gejem). A zatem mamy tutaj brać pod uwagę zobiektywizowane oceny społeczne, a
nie to co się wydaje, ze ma charakter znieważający osobie która by chciała do takiego
znieważenia doprowadzić
Zniewaga może przyjmować postać wypowiedzi, ale znieważyć można również gestem
Od zawsze w art. 216 kk ujęta jest karalność molestowania seksualnego, to co nie osiąga
poziomu art. 197 §2 kk (nie ma przemocy, groźby, podstępu), ale ma kontekst seksualny, jest
ścigane z art. 216 §1 kk, chodzi tu np. o zaczepki, łapanie za określone części ciała z podtekstem
seksualnym – jest to karalne jako znieważenie. Zadajemy pytanie „czy to zachowanie, ta
wypowiedź wskazuje na to, ze sprawca traktuje daną osobę wyłącznie jako obiekt seksualny?” –
jeżeli tak, mamy wówczas znieważenie, ponieważ każda osoba jest jednostką ludzką, która ma
swoją godność, nie jest tylko obiektem seksualnym. A zatem odzywki, zaczepki, głaskanie,
łapanie z podtekstem seksualnym to nie jest tylko art. 217 kk, ale również art. 216 kk (oba są
prywatnoskargowe, ale nie zmienia to faktu, że są to czyny karalne, niepożądane)
Typ kwalifikowany – środki masowego komunikowania
Odpowiednik dla funkcjonariuszy publicznych – art 226 kk. Tam gdzie mamy funkcjonariusza
znieważonego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych stosujemy art. 226
kk, jeśli tego nie ma – stosujemy art. 216 kk
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności
narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich
powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby
Mowa nienawiści w polskim systemie na poziomie ustaw nie została zdefiniowana, a zatem
dokonujemy rekonstrukcji tego pojęcia bazując na dorobku doktryny, orzecznictwie ETPC i na
wybranych aktach prawa międzynarodowego
Mowa nienawiści powinna być powyżej znieważenia, to jest końcówka znieważenia i przejście w
czysty, nienawistny, wykluczający przekaz
Kwestią dyskusyjną jest gdzie przebiega granica między wolnością wypowiedzi, głoszeniem
określonych poglądów, które mogą nam się nie podobać, ale musimy je znosić, a mową
nienawiści – momentem kiedy powiemy, że taki pogląd w przestrzeni publicznej funkcjonować
nie może, dlatego że za nim podąża już ścieżka opisana przez Allporta
Allport w dosyć klarowny sposób wskazał dlaczego trzeb reagować na pewne przejawy tego co
już jesteśmy w stanie nazwać mową nienawiści, bo to pociąga za sobą dalsze kroki, określone
konsekwencje. Oswajanie określonego przekazu na temat grup społecznych, określonych ze
względu na ich cechy może potem prowadzić do kolejnych zachowań, dlatego trzeba w pewnym
momencie podnosić czerwoną flagę i mówić, że dane treści nie mogą funkcjonować w obrocie
publicznym, są nieakceptowalne
Dlaczego Allport twierdził, że należy tam gdzie nie mamy wątpliwości, że to jest przekaz, który
zachęca do tego aby podążyć dalej, reagować w pierwszym momencie? - Allport sytuował mowę
nienawiści jako pierwszy sygnał wejścia na ścieżkę przemodelowania życia społecznego po to
aby trwale wykluczyć z niego określone grupy społeczne, które posiadają pewną cechę, która
najczęściej nie jest kwestią ich wyboru (one są takie i dlatego nie można napiętnować tych osób)
Pierwszy etap w skali Allporta to jest to co obecnie nazywamy mową nienawiści, która jest
jednocześnie połączona z unikaniem określonych osób, niechęcia kontaktowania się, próby
wykluczania, towarzyski ostracyzm (nie będę się z tobą kontaktował, bo jesteś jakiś, masz
określone poglądy, dlatego cię skreślam)
Etap drugi wypływa z etapu pierwszego, który ogranicza się tylko do mowy, to jest faktycznie
przejście do jakiejś segregacji, czyli ustanowienie przez jednostki, które tworzą grupy,
określonych zasad nieprzyjmowania do grupy pewnych osób ze względu na ich cechy (nie
przyjmujemy osób ze względu na ich np. płeć, wiek, tożsamość seksualną i działamy tylko w
swoim kręgu)
Etap trzeci: klasyczna dyskryminacja – celowe, nierówne traktowanie określonych grup
społecznych, nie tylko na poziomie państwa, czemu ma przeciwdziałać art. 32 Konstytucji, ale
tez w stosunkach horyzontalnych (pomiędzy jednostkami). Ustawa antydyskryminacyjna, która
jest w polskim systemie prawa posługująca się narzędziami tylko cywilnoprawnymi, ma właśnie
przeciwdziałać temu trzeciemu etapowi – dyskryminacji między jednostkami. Tam gdzie
podmiotem dyskryminującym jest państwo, nie będzie wiadomo kto jest winien (ustawodawca,
organ, funkcjonariusz publiczny), ale ten zakaz dyskryminacji wynikający z Konstytucji posiada
swój drugi fundament w ustawie antydyskryminacyjnej. Podsumowując, trzeci etap to jest
celowe wykluczanie, dyskryminacja, usuwanie z życia społecznego, traktowanie tej grupy jak
gdyby ona nie istniała, ograniczanie dostępu do wykształcenia, pracy awansu itd. Przykład: w
przypadku naboru na stanowiska pracy, musieliśmy pewnymi procedurami dojść do tego żeby
przyszły pracodawca nie dyskryminował np. ze względu na płeć, jeśli takie symptomy
dyskryminacji wystąpią, jest to powód wystąpienia na drogę sądową, jeśli np. w procesie
rekrutacyjnym elementem przeważającym stała się płeć
Etap czwarty to już są fizyczne ataki, gdzie grupa dochodzi do przekonania, że tych osób, które
sobie nie życzy należy się pozbyć, należy im uświadomić, że nie są mile widziane i wtedy
przemoc werbalna, przemoc niebezpośrednia zmienia się w przemoc fizyczną. Nie chodzi o to że
takie zdarzenia mają być rozpowszechnione, chodzi o to czy one w ogóle się pojawiają i w jakiej
skali – czy to są incydenty, gdzie rzeczywiście motywacja jaką podał sprawca będzie wskazywała
na czystą nienawiść, czy to jest zjawisko, które przybiera na silę. Jeśli przybiera na sile to jest to
niepokojące, dlatego że nie do końca wiadomo czy ilość takich ataków będzie rosła czy w
pewnym momencie opadnie. Czyli zawsze tam gdzie wzmaga przemoc fizyczna wiemy, ze jest
źle i nie chodzi o skale, chodzi o tendencję, czy ilość ataków w postaci przemocy fizycznej,
fizycznego ataku na określoną osobę, agresji fizycznej wzrasta
Ostatni etap to jest czyste usunięcie fizyczne, czyli eksterminacja – tam gdzie usuwa się
określone osoby, fizycznie zabija część populacji, dlatego że ona posiada określoną cechę.
Osiągnięciem Allporta było to, że on pokazał jaka droga prowadzi do momentu w którym
dochodzi do fizycznej eksterminacji. Te etapy nie musza następować po sobie, one mogą czasami
przechodzić dosyć szybko, one mogą występować incydentalnie wcześniej, ale Allport stworzył
pewną strukturę myślową, która pozwala nam wywieszać tę czerwoną flagę kiedy orientujemy
się, ze te słowa, które są wypowiadane (gesty, symbole, zachowania) to jest wkroczenie właśnie
na tę ścieżkę, która następnie prowadzi do przemocy fizycznej, dlatego nie można tych
pierwszych przejawów ignorować
Mową nienawiści może być jednostkowa wypowiedź jednej osoby, która będzie realizowała
znamiona art. 257 kk jeżeli ta wypowiedź będzie motywowana cechami, które zostały
wymienione. Nie trzeba mówić o zbiorowości, nie trzeba mówić, że wszystkie osoby o określonej
cesze są [jakieś]. To może być przekaz do jednej osoby tylko musimy być w stanie ustalić
dlaczego on został wypowiedziany, jakie to jest natężenie nienawiści w tej osobie, która tę
wypowiedź sformułowała, czy rzeczywiście jest to łącznie potraktowane lżenie, oskarżanie,
wyszydzanie, poniżanie, wyrażanie pogardy. Dlatego że niżej mamy coś co nazwalibyśmy
zniewagą zwykłą, a zatem musimy zapytać o kontekst takiej wypowiedzi, czy on rzeczywiście
był motywowany nienawiścią do tej osoby jako osobnym przedstawicielem określonej grupy
Mowa nienawiści nie musi nawoływać wprost do przemocy, nie jest granica poza którą
przyjmiemy, że mamy do czynienia z mowa nienawiści, wznoszenie określonych haseł
nawołujących do przemocy. To wtedy i tak jest karalne osobno z art. 255 kk. Wystarczy że to jest
tworzenie pewnej sugestii, zachęty. Z mowa nienawiści jest dokładnie tak samo jak przy
sugestywnym pomocnictwie –pomocnictwem psychicznym może być tez takie zachowanie,
które stwarza pewna atmosferę, w której zamiar bezpośredniego sprawcy dojrzewa, utwierdza i
finalnie prowadzi go do popełnienia czynu zabronionego (to jest tylko takie wspieranie, tam
niewątpliwie jest pewna aktywność, ale ona jest trudno uchwytna). A zatem przy mowie
nienawiści to nie musi być hasło „zróbmy z nimi porządek” albo bardziej bezpośrednie
nawoływanie typu pobijmy, zabijmy, spalmy, zniszczmy etc. ale mowa nienawiści polega też na
tym, że stwarza się pewna otoczkę, atmosferę w której wiadomo, że jeżeli nastąpi fizyczna
przemoc, ona nie spotka się z negatywnym odbiorem, u części osób spotka się z akceptacją, ale
nie jest konieczna akceptacja, wystarczy obojętność. Chodzi o to, że zostanie wykształcona
obojętność wobec zachowań osób, które zrealizują plan usunięcia określonych osób (to
wystarczy, nie trzeba niczego więcej). Tam gdzie jest to nawoływanie do przemocy kwalifikacja
jest prostsza, ale właśnie chodzi o to żeby uchwycić ten moment kiedy jest to stwarzanie takiej
atmosfery w której będzie obojętność wobec aktów przemocy, czy chociażby wobec słów – to
jest już wystarczające żeby przyjąć, że mamy do czynienia z mową nienawiści
Mowa nienawiści to wszystkie wypowiedzi ustne i pisemne, a także obrazkowe, które mają na
celu wyszydzanie i poniżanie osoby lub grupy z uwagi na przynależność rasową, etniczną czy
religijną, a także płeć, preferencje seksualne, poglądy polityczne, kalectwo czy przynależność do
naturalnej grupy społecznej. Zgodnie z definicją Rady Europy mowa nienawiści to „każda forma
wypowiedzi, która rozpowszechnia, podżega, propaguje lub usprawiedliwia nienawiść rasową,
ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści oparte na nietolerancji, włączając w to
nietolerancję wyrażaną w formie agresywnego nacjonalizmu lub etnocentryzmu, dyskryminacji
lub wrogości wobec mniejszości, migrantów bądź osób wywodzących się ze społeczności
imigrantów” (Rada Europy, 1997)
Jeśli jest to jest zniewaga zwykła, która nie ma żadnego podtekstu - stosujemy przepisy ogólne;
jeśli ze względu na sposób przekazu, motywację sprawcy, okoliczności jesteśmy w stanie
stwierdzić, że ta wypowiedź miała za podłoże nienawiść ze względu na przynależność etniczną,
rasową, wyznaniową, bezwyznaniową czy narodową – przechodzimy na art. 257 kk
Rozróżnienie kwalifikacji ma znaczenie nie tylko ze względu na zidentyfikowanie przypadków
mowy nienawiści, ale praktycznie również ze względu na tryb ścigania, przy art. 257 kk –
publicznoskargowy, a w art. 216 i 217 kk – prywatnoskargowy. Właśnie dlatego te przypadki
wypowiedzi kwlaifikowalne jako mowa nienawiści musi ścigać prokurator z urzędu bo tego
rodzaju słowa burzą porządek społeczny i mogą prowadzić do rozbicia społeczeństwa (po to są
zresztą formułowane), a zatem uzasadnione jest ściganie publicznoskargowe
Publiczne zachowanie – w taki sposób który jest dostrzegalny dla bliżej nieoznaczonej liczby
osób
256 §1 kk Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje
do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze
względu na bezwyznaniowość [...] – zaawansowana mowa nienawiści, nawoływanie do
nienawiści ze względu na te same cechy podmiotów co określone w art. 257 kk Art. 257 kk to
jest bezpośrednia interakcja, znieważenie grupy, bądź osoby, wznosimy się poziom wyżej i
cofamy art. wcześniej – nawołuje do nienawiści
Art. 255 kk §1. Kto rozpowszechnia lub publicznie prezentuje treści mogące ułatwić popełnienie
przestępstwa o charakterze terrorystycznym w zamiarze, aby przestępstwo takie zostało
popełnione [...] – stanowi w pewnym wąskim zakresie przedłużenie karalności z art. 256 §1 kk w
zakresie nawoływania do nienawiści, ale trzeba tutaj faktycznie wykazać, że ktoś podżegał do
popełnienia przestępstwa, nawoływał bliżej nieokreśloną liczbę osób do popełnienia
przestępstwa. Art. 256 kk – nawoływanie od nienawiści, jako czynność sprawcza jest szersze, w
art. 255 kk trzeba wykazać rzeczywiście nawoływanie do konkretnego przestępstwa
Rozdział XXIX posługuje się dwoma pojęciami podmiotów zdolnych do popełnienia czynów
zabronionych w tym rozdziale opisanych
• Funkcjonariusz publiczny – pojęcie węższe, definicja legalna: art 115 §13 kk (katalog
zamknięty, jeśli ktoś nie mieści się w żadnej z kategorii wymienionych w art 115 §13 kk
nie jest funkcjonariuszem publicznym). Funkcjonariuszem publicznym nie jest taka
osoba, która będąc nawet pracownikiem administracji rządowej pełni tylko czynności
usługowe – pracownikiem jest, ale pełni tylko jakieś dodatkowe czynności, które
ustawodawca nazywa usługowymi. Sens tej definicji i sens karalności typów, które
odwołują się do funkcjonariusza publicznego jako podmiotu leży w dysponowaniu przez
podmiot przestępstwa w jakimkolwiek zakresie władztwem państwowym. Jeśli podmiot
reprezentuje władzę publiczną na dowolnym poziomie państwa, nie ma znaczenia czy
rządu czy samorządu, chodzi o to czy podmiot ten reprezentuje państwo, czy korzysta z
władzy, realizuje tę władzę, którą delegowaliśmy w drodze umowy społecznej na
zbiorowość, na abstrakt, który jest państwem – jeżeli tak, znajduje odzwierciedlenie w
definicji art. 115 §13 kk – nazywamy taką osobę funkcjonariuszem, ale jeżeli nie to nie
ma powodu karać takiej osoby tylko dlatego, że jest zatrudniona w takim podmiocie i
pełni czynności usługowe (np. stanowisko sekretarza/sekretarki, goniec, osoba
sprzątająca, osoba pracująca w bufecie, ochroniarz ) – chodzi o osoby zatrudnione przez
ten podmiot, tam gdzie mamy usługi zamawiane na zewnątrz, ta kwestia w ogóle nie
powstaje, ale nawet jeżeli to są podmioty rzeczywiście zatrudnione, natomiast takie
które nie reprezentują RP na żadnym poziomie, pełnią funkcje techniczne, nie korzystają
z władztwa państwowego, nie ma sensu ich karać, żadne dobro prawne nie jest
naruszone (nie oznacza to że nie jesteśmy w stanie zbudować modelu ich
odpowiedzialności karnej na podstawie art. 21 §2 kk za np. pomocnictwo, podżeganie,
niekiedy współsprawstwo w zależności od realiów danej sprawy, bo to są te podmioty
nieposiadające określonej cechy. Ale pierwotnie nie są oni objęci normą sankcjonowaną,
przełożoną na etapie karalności w zespół znamion typu, my konstruujemy dopiero ich
odpowiedzialność w oparciu o model art. 21 §2 kk w zw. z art. 18 kk identyfikując
konkretne powiązanie współdziałania przestępczego, ale jest to osobna norma
konstruowana z tych przepisów, a nie pierwotna norma ujęta chociażby w art. 228 czy
231 kk). Niczego nie można tutaj domniemać, jeśli to nie jest oczywiste, że dana osoba
jest funkcjonariuszem publicznym to trzeba starannie sprawdzić status określonego
podmiotu
• Kto w związku z pełnieniem funkcji publicznej - pojęcie funkcji publicznej, powiązanie
zachowania sprawcy z tym, że pełni funkcję publiczną – nie chodzi o podmiot a czynność
wykonawczą „pełnienia funkcji publicznej”, definicja legalna art. 115 § 19 kk. Jest to
każdy funkcjonariusz publiczny oraz osoby wskazane w tym paragrafie, jest to zatem
pojęcie szersze, mamy tu wymienione podmioty z wyłączeniem tych którzy pełnią tylko
czynności usługowe. Najistotniejszy jest tutaj status „osoby zatrudnionej w jednostce
organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi chyba że wykonuje wyłącznie
czynności usługowe” – te typy rodzajowe, które wprowadzają karalność osób pełniących
funkcję publiczną mają na celu też ochronę środków publicznych. Założenie jest takie, że
tak gdzie mamy do czynienia z środkami publicznymi za ich wydatkowaniem podąża
odpowiedzialność karna, a jest to ukryte właśnie w statusie osoby pełniącej funkcję
publiczną, na poziomie kodeksu karnego. Ta fraza „osoba zatrudniona w jednostce
organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi” oznacza, że ten status osoby
pełniącej funkcję publiczną posiada każda osoba zatrudniona w każdym momencie,
dlatego, że podmiot który ją zatrudnia dysponuje środkami publicznymi. Jeżeli
korzystasz z środków publicznych – każdy kto jest zatrudniony w tym podmiocie może
ponieść odpowiedzialność karną, nawet jeśli nie realizuje świadczenia finansowanego z
tej puli, ale jest zatrudniony w tym podmiocie i to jest wtedy podstawa do pociągania do
odpowiedzialności karnej, dlatego że działalność tego podmiotu jest zawisła od
dysponowania środkami publicznymi. Jest ro dosyć zaawansowane rozszerzenie
odpowiedzialności karnej. Drugie szerokie ujęcie które występuje na gruncie osoby
pełniącej funkcję publiczną: „inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie
działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę lub wiążącą
Rzeczpospolitą Polską umowę międzynarodową” – wszędzie tam gdzie mamy
działalność publiczną jest ona regulowana przez przepisy powszechnie obowiązujące
aktualizuje nam się ten status osoby pełniącej funkcje publiczne. Jeżeli to jest jakaś
czynność, która jest regulowana, uznana jako działalność publiczna – za tym podąża ten
status osoby pełniącej funkcje publiczną
Te typizacje stanowią niemal swoje lustrzane odbicie, bo inaczej być nie może, mamy osobę
która przyjmuje korzyść → żeby doszło do przyjęcia jej, bądź żądania musimy mieć jakąś drugą
stronę, która tej korzyści lub obietnicy udziela, ewentualnie od której można jej żądać. Jeżeli
mamy łapownictwo czynne → sprawca musi mieć kogoś kogo będzie próbował skorumpować, a
ta osoba przyjmie bądź nie przyjmie tą korzyść lub obietnicę. Zatem te typy pozostają ze sobą
splecione, ponieważ zawsze musimy mieć stronę która korumpuje i stronę która jest
korumpowana. A zatem to jest ta para typizacji, która obejmuje zjawisko zwane korupcją
Karalność korupcji występuje, bo założenie jest takie że wszystkie decyzje organów publicznych
musza być podejmowane na podstawie i w granicach przepisów prawa oraz w sposób
obiektywny. Administracja publiczna musi działać w sposób obiektywny, kierując się interesem
publicznym, bądź uwzględnialnym prywatnym – tam gdzie wolno zadziałać na korzyść
obywatela (ale tam gdzie jest to przewidziane przepisami prawa, a nie dlatego że obywatel
udzielił korzyści, żeby rozstrzygnięcie było po jego myśli). A zatem mamy tutaj wzmocnienie
zasady legalizmu (działanie na podstawie i w granicach prawa – art. 7 Konstytucji).
Administracja ma być bezstronna, bezinteresowna, ma podejmować decyzje (z urzędu lub na
wniosek podmiotu) ale dlatego że zostanie wykazany jakiś interes jednostki lub interes
publiczny, a nie dlatego, ze ta strona postępowania obiecała coś lub przekazała jakąś korzyść
majątkową/osobistą. Przepisy te mają zagwarantować maksymalny obiektywizm, równe
traktowanie, zaufanie w związku z tym obywateli do organów władzy publicznej
Art. 228 §1 kk
Korzyść majątkowa art. 228 kk – poza oczywistymi korzyściami majątkowymi, istotne jest to, że
łapówka może być ukryta pod pozorem czynności które same w sobie nie są nielegalne i nie
budziłyby wątpliwości gdyby te czynności nie były dokonywane z osobą pełniącą funkcję
publiczną. Przykłady: przekazanie pieniędzy, przekazanie wartościowego przedmiotu,
umorzenie długu, przydzielenie zysków na preferencyjnych zasadach, udzielenie pożyczki na
preferencyjnych zasadach, zawieranie umów na preferencyjnych zasadach (z rabatem, który nie
występuje w obrocie gospodarczym), zlecenia płatne w sposób nieprzyjęty w danym środowisku
czy w danych stosunkach
W praktyce trzeba rozgraniczać działalność publiczną osób pełniących funkcje publiczne od ich
życia prywatnego, nie jest tak, że np. jeżeli burmistrz ma urodziny i przychodzą do niego goście i
wręczają mu prezenty to później wkracza policja i wszystkich zamyka. Jeśli to jest zupełnie
prywatne, takie osoby nie mają zakazu życia prywatnego i przyjmowania prezentów
Po stronie przedsiębiorców w nie jest tak, że można bronić się tym że mamy wolność
gospodarczą. Wolność gospodarcza obowiązuje tam gdzie nie ma środków publicznych.
Przykład: przedsiębiorca może podarować mieszkanie znajomemu, jeśli ten znajomy nie jest
osobą pełniąca funkcję publiczną, a przedsiębiorca nie działa na szkodę podmiotu, który
reprezentuje, ale tam gdzie pojawia się interes publiczny kończy się wolność gospodarcza i
pojawia się podejrzenie, że jest to proceder korupcyjny
Sądy w niektórych sprawach śledząc jak doszło do popełnienia czynu wskazywały na to, że
proces korupcyjny zaczyna się już w momencie stwarzania życzliwej atmosfery, gdzie
przedsiębiorca/petent w tym momencie niczego nie potrzebuje, ale zaskarbia sobie życzliwość
która ma zadziałać w momencie kiedy będzie potrzeba określonego rozstrzygnięcia ze strony
osoby pełniącej funkcję publiczną. A zatem w takich procesach spojrzenie organów ścigania i
sadów jest bardzo szerokie, wynika to z szerokiego ujęcia zespołu znamion „przyjmuje korzyść
majątkowa lub osobistą albo jej obietnicę” – tu mamy punkt zaczepienia do tego żeby patrzeć tez
kiedy zaczął się ten proces korumpowania, który skończył się określoną decyzją. – jest to
kwestia jeszcze z przed zakresu normy sankcjonującej, na etapie normy sankcjonowanej: czy to
jest jeszcze przyjęte taki styk biznesu i władzy publicznej, czy coś jest już podejrzane
Przyjęcie – dokonanie, zachodzi wtedy kiedy osoba korumpowana zda sobie sprawę z tego, że
udzielono jej korzyści majątkowej/osobistej bądź obiecano taką korzyść i zaakceptuje to. Kiedy
sprawca zorientuje się, że to jest łapówka bądź obietnica i nic z tym nie zrobi – czyn jest
dokonany. Nie można stawiać zarzutu w momencie kiedy tylko np. coś pozostało w pokoju
urzędnika, ale on nie wie, że to pozostało, nie wie co to jest. Trzeba udowodnić, że on ma
świadomość że w tym momencie został skorumpowany i zaakceptował to. Ponieważ w art. 228
kk nie ma odpowiednika tego co zostało ujęte w art. 229 kk a mianowicie klauzuli niepodlegania
karze wykładnia znamienia przyjęcia musi być dokonywana w ten sposób aby dać czas tej
osobie na niebycie skorumpowanym, to ma być rzeczywiście umyślne przyjęcie korzyści lub
obietnicy, musi być moment na to żeby ta osoba mogła się zorientować że np. coś pozostawiono
w jej gabinecie i zareagować nie przyjmując tego co zostało pozostawione. Modelowo: nasz
urzędnik orientuje się, ze została jakaś teczka po petencie, otwiera ją, okazuje się że w środku są
pieniądze, pisze notatkę służbową i udaje się z tym do przełożonego – to jest ten czas na
nieprzyjęcie, bo inaczej byśmy mieli ściganie obiektywne za to że coś się pojawiło. Jeśli dana
osoba chce być skorumpowana – przyjmie, ale musi mieć czas na odrzucenie tej korzyści, inaczej
ściganie byłoby zbyt szerokie
Karalne jest samo przyjęcie korzyści bądź obietnicy niezależnie od tego czy osoba
skorumpowana następnie wykonała jakąś czynność należącą do jej kompetencji (nie wolno
przyjmować łapówek ani obietnic łapówek nie ma znaczenia czy konsekwencją przyjęcia takiej
korzyści była następnie jakaś decyzja/czynność czy nie). Gdy doszło do jakiegoś rozstrzygnięcia
pozostającego w zakresie kompetencji podmiotu dlatego, ze został on skorumpowany wpłynie
to zaostrzająco na wymiar kary albo sprawi, że przejdziemy na typ kwalifikowany, ale nie jest to
niezbędne żeby stwierdzić realizację znamion typu rodzajowego przestępstwa. W §3 mamy
łapówkę za zachowanie stanowiące naruszenia przepisów prawa, czyli tam gdzie mamy ten
klasyczny model łapówki, która jest dawana za coś to wtedy jesteśmy w typie kwalifikowanym.
Przez naruszenie przepisów prawa mamy na myśli naruszenie przepisów prawa powszechnie
obowiązującego i niejednego przepisu (przy czym to nie jest problem praktyczny, bo jeżeli
dochodzi do takiego nadużycia to zawsze jest tak, ze te przepisy które są naruszone występują w
większych ilościach). Nie da się postawić zarzutu z typu kwalifikowanego wtedy kiedy podjęcie
określonego rozstrzygnięcia pozostaje w zakresie swobodnego uznania administracyjnego (tam
gdzie mamy swobodne uznanie administracyjne umocowane w przepisach nie mamy naruszenia
przepisów prawa), ale znosi to tylko typ kwalifikowany, nie znosi to zarzutów z §1
§2 – typ uprzywilejowany, wypadek mniejszej wagi. Będą to przypadki: niewielka wartość
korzyści; dokonanie w zamian za korzyść czynności niewładczej
§3 – typ kwalifikowany
§4 – typ kwalifikowany, bazuje na aktywności sprawcy, który uzależnia wykonanie czynności
służbowej od korzyści/obietnicy. Uzależnienie to polega na: musi to być niebudzący wątpliwości
komunikat skierowany do petenta, że jeżeli korzyść/obietnica nie zostaną udzielone, to
czynność służbowa nie zostanie podjęta albo nie zostanie zaniechana. Musi to być rzeczywiście
uzależnienie – tak żeby osoba, która o cos wnosi zrozumiała, że albo da łapówkę/obieca albo
czynność nie zostanie zrealizowana (lub zaniechana), nie ma typu kwalifikowanego jeśli ten
komunikat opiewa tylko na chęć przyjęcia łapówki
Czyn jest dokonany w tym momencie, w którym sprawca zrealizuje znamiona typu. Badamy czy
doszło do przekazania korzyści/złożenia obietnicy, wystarczające jest że osoba korumpowana
zapercepowała działanie sprawcy. Jeżeli do świadomości osoby, która ma być sobą
skorumpowaną dotarło, że oto ktoś jej przekazał korzyść, ewentualnie że ta wypowiedź sprawcy
czynu z art. 229 §1 kk to jest obiecywanie korupcji, to w tym momencie czyn jest dokonany. Jest
tu zatem pewna zależność od odbioru przez osobę korumpowana, żebyśmy stwierdzili że czyn
jest dokonany, jeśli tego nie ma, możemy sięgnąć po figurę usiłowania. Przykład: wysłanie
informacji za pomocą dowolnego kanału komunikacji, gdzie jest obietnica korzyści
majątkowej/osobistej, ale ta wiadomość nie dotarła do adresata – jest to usiłowanie, ale nie ma
jeszcze dokonania. A zatem dokonanie jest zależne od percepcji osoby korumpowanej. Nie ma
znaczenia czy ta łapówka lub obietnica została przyjęta, a jedynie czy odbiła się w świadomości
osoby korumpowanej. Nie jest zależna odpowiedzialność sprawcy łapownictwa czynnego od
tego czy osoba pełniąca funkcję publiczną korzyść majątkowa/osobistą lub jej obietnice przyjęła
czy nie.
§3 – typ kwalifikowany. Oczywiście jest tak, ze zazwyczaj korupcja jest w jakimś celu, czyli
sprawca chce osiągnąć jakiś cel w postaci decyzji dla niego korzystnej, dlatego korumpuje.
Natomiast w §3 chodzi o skłonienie osoby pełniącej funkcję publiczną do takiej decyzji, która
będzie stanowiła naruszenie przepisów prawa. Jest to zatem odbicie z art. 228 §3 kk tylko po
stronie osoby korumpującej – ona wie że korumpuje po to żeby urzędnik naruszył przepisy
prawa, podjął decyzję korzystną dla osoby korumpującej niezgodną z przepisami prawa
powszechnie obowiązującego. A zatem sprawca czynu z §3 robi to po to aby nakłonić osobę
pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa, ewentualnie jeśli to jest splot
przestępczy, za naruszenie przepisów prawa, wtedy kiedy nakłaniać nie trzeba, tylko jest
oczywiste że do tego dojdzie. Przykład: jeśli kierujący pojazdem udziela korzyści w zamian za to
żeby nie otrzymać mandatu stosujemy §3. Czyn osoby korumpującej jest w tym momencie
dokonany, nawet jeśli funkcjonariusz nie przyjmie tej korzyści
§6 – klauzula niepodlegania karze, nie ma takiej możliwości osoba pełniąca funkcję publiczną
aby po fakcie złożyć samodenuncjacje i nie podlegać karze za czyn który już został dokonany.
Ustawodawca tutaj zachęca tylko i wyłącznie osobę, która skorumpowała, obiecując
niepodleganie karze do tego aby dokonała denuncjacji osoby pełniącej funkcję publiczną, która
łapówkę przyjęła. Można zatem udzielić korzyści/obietnicy, zreflektować się, zawiadomić
organy ścigania, ujawnić wszystkie istotne okoliczności i nie będzie się wtedy podlegało karze.
Ustawodawca wychodzi z założenia, że obywatel ma prawo się pogubić i taki czynny żal
wdrożyć, natomiast nie ma nigdy prawa pogubić się osoba pełniąca funkcję publiczną, ona nie
może przyjąć korzyści i zreflektować się, stwierdzić że zrobiła źle, ma ten moment wtedy kiedy
orientuje się, że ma do czynienia z próbą korupcyjną – to jest ten czasokres na to żeby odrzucić
tę korzyść majątkową, natomiast w pozostałych przypadkach pola manewru nie ma
Podmiotem tego przestępstwa jest tylko funkcjonariusz publiczny, m.in. z tego względu, że
zakres przepisów prawa stosowalnych względem osób pełniących funkcję publiczną jest dużo
szerszy i przepisy te nie dotyczą wyłącznie kwestii publicznoprawnych. Podmioty, które
korzystają z środków publicznych często są podmiotami prywatnymi, natomiast wydatkują
środki publiczne. Zatem i ze względu na ratio legis przyjęte przez ustawodawcę i ze względu na
sens objęcia karalnością pewnych grup przepis ten jest ograniczone do funkcjonariuszy
publicznych
Nie ściga się z art. 231 kk (bo nie stanowi realizacji jego znamion) każde naruszenie przepisów
powszechnie obowiązujących. Próg karalności został ustanowiony wtedy kiedy dojdzie do
przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, trzeba wykazać naruszenie więcej
niż jednego uprawnienia/obowiązku, nie chodzi tu tylko o jedno naruszenie przepisu, musi
nastąpić multiplikacja zarzutów. Jednocześnie aby jego czyn był kwalifikowalny z tego przepisu
sprawca musi działać na szkodę interesu publicznego lub prywatnego – przestępstwo z
narażenia konkretnego, ma być wykazane rzeczywiste zagrożenie dla interesu publicznego, bądź
interesu stron postępowania. A zatem samo formalne naruszenie przepisów nie wystarczy,
trzeba wykazać dlaczego to było szkodliwe dla interesu publicznego (przede wszystkim
majątkowego, nie wizerunkowego). Ma to być realny interes RP, przełożony na interes
publiczny, który jest zagrożony w wyniku zachowania tego funkcjonariusza. Tak samo jest przy
interesie prywatnym: nawet jeżeli mamy te uchybienia to trzeba wykazać jak interes strony był
zagrożony czy to były tylko uchybienia formalne, które mogą być podstawa zaskarżenia
następnie, czy rzeczywiście było tam działanie na szkodę interesu prywatnego (mamy całą
drogę administracyjną, która musi być wdrożona i nie może prawo karne wkraczać wcześniej,
prawo karne wkracza wtedy kiedy szkoda jest większa, a jeżeli mamy procedurę naprawiania
błędów popełnionych przez organy, które ograniczają się do uchybień proceduralnych to działa
kpa, a karne wkracza dopiero wtedy kiedy pojawia się zagrożenie szkodą po stronie obywatela)
§3 – typ nieumyślny, zakres karalności się poszerza, ustawodawca dodał istotną szkodę -
przestępstwo materialne, skutkowe, ze szkodą która trzeba wykazać (§1 tez jest typem
materialnym, ale w §3 szkoda jest zaawansowana, rzeczywista szkoda wystąpiła z nieumyślnego
czynu sprawcy, a my możemy postawić mu zarzut dlatego, że jest funkcjonariuszem publicznym,
więc z taką nieumyślnością nie powinniśmy mieć do czynienia, bo on powinien wiedzieć jakie
przepisy go wiążą i powinien ich przestrzegać)
Art. 230 kk tzw. płatna protekcja – typ złożony z dwóch zachowań, które potraktowane osobno
nie są czynami karalnymi, ale ich złożenie wskazuje na wysoką społeczną szkodliwość.
Art. 230a kk – zachowanie osoby, która z takiej propozycji skorzysta. A zatem art. 230 kk to jest
ten kto powołuje się na wpływy, powołuje się, że załatwi określoną sprawę w zamian za
korzyść/obietnicę, natomiast art. 230a kk to jest ta osoba, która korzysta z takiej możliwości,
ewentualnie próbuje z niej skorzystać – udziela/obiecuje udzielić korzyści w zamian za
pośrednictwo w załatwieniu sprawy polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję,
działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji.
Zastrzeżono, bezprawne wywarcie wpływu na decyzję, bo nie można objąć karalnością z art.
230a kk tzw. lobbingu (dana osoba jawnie przyznaje, że reprezentuje interes określonej grupy,
uzyskuje za to pieniądze i pilnuje określonych rozwiązań, lobbuje za nimi, bo one są dobre dla tej
grupy) , gdyż ten nie jest bezprawny. Jeżeli ktoś próbuje lobbować za określonymi
rozwiązaniami, jest to jawnie czynione, bez korupcji, tylko przedstawianie określonej
argumentacji i pilnowanie procesu ustawodawczego – nie jest to bezprawne wywieranie
wpływów. Karalnością jest zatem objęte to co nie jest objęte legalnym lobbingiem.
Karne 29.1
Przedmiot czynności wykonawczej nie musi mieć świadomości, że został pozbawiany wolności,
aby czyn został dokonany. Przykład: jeśli ktoś zamknie w mieszkaniu osobę
nietrzeźwą/odurzoną pozbawienie wolność jest, mimo że ta osoba takiej świadomości nie ma,
ponieważ może ona w dowolnym momencie zechcieć opuścić to pomieszczenie i będzie to
niemożliwe. Dopiero na poziomie takiego rozwoju psychofizycznego człowieka w którym on
jeszcze nie korzysta ze swojej wolność przemieszczania powiemy, ze przestępstwa nie będzie –
jeżeli mamy niemowlę to ono się nie przemieszcza do pewnego momentu, czasem trzeba je
zamknąć, żeby sobie nie zrobiło krzywdy – mówimy wtedy że w stanie wyższej konieczności,
chroniąc życie i zdrowie tego nieletniego, który mógłby sobie zrobić krzywdę. Tam gdzie ten
małoletni nie ma jeszcze świadomości, że jest w stanie się przemieszczać nie ma czynu
zabronionego
Materialne - Musi nastąpić zmiana w świecie rzeczywistym w postaci pozbawienia wolności
Przestępstwo trwałe – stan przeciwprawny trwa, jest utrzymywany przez sprawcę, bądź przez
inne osoby, sprawca jest władny go znieść
§2 – typ kwalifikowany, okoliczność kwalifikująca: okres pozbawienia wolności, niezależnie od
tego jakie były warunki tego pozbawienia wolności. Sam upływ czasu powyżej tygodnia
powoduje, że przechodzimy na grunt §2
§2a – typ kwalifikowany, okoliczność kwalifikująca w stosunku do §2: pozbawienie wolości
określonego podmiotu wskazanego w treści §2a – osoby nieporadnej ze względu na wiek, stan
psychiczny lub fizyczny. Występuje tu konstrukcja gdzie typ kwalifikowany zyskuje status typu
podstawowego, bo tworzony jest typ kwalifikowany względem niego samego - §2 w stosunku do
§2a zmienia charakter. Osoba nieporadna ze względu na wiek – nie ma tutaj ograniczenia
czasowego, nie jest tak, że mamy tutaj sztywną granicę wskazaną do kiedy przyjmujemy, ze
osoba dorastająca jest osoba nieporadną, tylko jest to ocenne: czy ta konkretna osoba była
nieporadna biorąc pod uwagę jej rozwój psychofizyczny, bądź zbliżając się do kresu ze względu
na wiek, demencję etc. stała się osoba nieporadną i w jakim stopniu, jaki był skutek tego
pozbawienia wolności odbieranego przez osobę której percepcja jest utrudniona ze względu na
zmiany wynikające z zaawansowanego wieku. Podsumowując, chodzi o to, że przez stan
psychiczny/fizyczny to pozbawienie wolności stanie się dotkliwe, przez to że trwało 7 dni ale nie
osiągnie poziomu opisanego w §3 czyli szczególnego udręczenia, bo ta osoba jest np. osobą z
niepełnosprawnościami i to trwające pozbawienie wolności jest dla niej bardziej dotkliwe niż
dla osoby innej ale poniżej granicy §3
§3 – mamy do czynienia rzeczywiście z takim przypadkiem pozbawienia wolności, który
nazwalibyśmy ciężkim pozbawieniem wolności. Mowa jest tu o szczególnym udręczeniu (nie o
udręczeniu, tylko o szczególnym udręczeniu), a zatem nie to co wiąże się w sposób nieunikniony
z pozbawieniem wolności, nie to co jest dolegliwością przekraczającą sam fakt pozbawienia
wolności, tylko to jest to wąska grupa szczególnych przypadków, w których nazwalibyśmy to
torturami. Przykłady: zbyt mała powierzchnia; brak: dostępu do wody, możliwości załatwienia
potrzeb fizjologicznych, możliwości umycia się; głodzenie, bicie, znęcanie się, niepewność co do
losu. A zatem wszystko to co można przenieść z zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i
umiejscowić tutaj, w tym typie rodzajowym, tylko z wakującym zamiarem doprowadzenia do
śmierci (przy art. 148 kk to jest zabijanie z dodatkowymi cierpieniami, a tutaj jest
przetrzymywanie kogoś z chęcią zadawania mu dodatkowych cierpień, niezależnie od tego czy
to zadawanie cierpień ma jeszcze jakiś motyw czy nie). Szczególne udręczenie to zatem
dodatkowe cierpienia, umyślnie zadawane. Jeśli jesteśmy na gruncie art. 189 §3 kk i takie
czynności są dokonywane, to nie wyklucza to zbiegu rzeczywistego z innymi typami. Przykład:
jeżeli został spowodowany uszczerbek na zdrowiu to trzeba go oddać, art. 189 §3 kk to jest tylko
typ wyjściowy, ale jeżeli art. 156/157 kk do tego dochodzi możemy z tego wygenerować nawet
art. 207 kk to robimy wtedy kumulatywną kwalifikację
Groźba karalna art. 190 kk
Grożenie aby było karalnym musi obejmować takie zachowanie które będzie realizowało
znamiona przestępstwa, co wprost wynika z zespołu znamion, a contrario: nie jeżeli sprawca
grozi popełnieniem wykroczenia czy deliktu administracyjnego, które to delikty maja tak różne
postaci, że nie można wykluczyć pozornej realizacji znamion, czyli sformułowania takiej
wypowiedzi względem innej osoby, ale to nie jest karalne, tu chodzi o groźbę popełnienia
przestępstwa, a zatem prawo wykroczeń odpada, prawo karne administracyjne odpada – groźba
musi opiewać na dowolne przestępstwo z kodeksu karnego
Na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej – groźba obejmuje dolegliwość w stosunku do osoby
do której wypowiedź jest kierowana, bądź ta szkoda wystąpi nie po stronie osoby do której
sprawca kieruje wypowiedź lecz po stronie osoby najbliższej z art. 115 kk (katalog zamknięty)
Nie jest istotny dla dokonania czynu z art. 190 kk rzeczywisty zamiar zrealizowania groźby,
strona podmiotowa odnosi się do wypowiedzi, która jest formułowana przez sprawcę. Sprawca
celowo posługuje się określoną wypowiedzią kierując ją do osoby pokrzywdzonej, grożąc jej lub
innej osobie. Nie ma znaczenia czy sprawca rzeczywiście miał zamiar czy też możliwość
zrealizowania tej groźby, ponieważ norma sankcjonująca aktualizuje się w momencie
sformułowania wypowiedzi
Groźba zazwyczaj będzie sformułowana przez wypowiedź ustną, ale nie musi tak być. To może
być też gest, wiadomość tekstowa, posłużenie się niebezpiecznym przedmiotem – jeżeli osoba
zrozumie i przyjmie tę groźbę na serio
Przestępstwo materialne: musi zajść skutek w postaci zmiany w świecie zewnętrznym, odbywa
się ona w umyśle osoby pokrzywdzonej, która nabiera obawy. To jest ta trudno uchwytna,
relacjonowana przez osobę pokrzywdzona zmiana, która jest niezbędna do tego aby przyjąć
dokonanie
Ocena jest podwójna:
Jeżeli nastąpi potwierdzenie tego pierwszego subiektywnego elementu przez element drugi
obiektywny (potwierdzenie, ze każdy inny, rozsądny w tej sytuacji uznałby za realną tę groźbę)
wówczas mamy skompletowany zespół znamion, zachodzi dokonanie. Nie jest objęte zakresem
karalności art. 190 §1 kk takie zachowanie które każda rozsądna osoba potraktowałaby jako
żart (ale to rzeczywiście musi być każda rozsądna osoba, a nie tylko sprawca – jeżeli sprawcy
wydaje się, że to jest śmieszne, ale poza jego głową to nie jest śmieszne, możemy pociągnąć do
odpowiedzialności karnej, ze względu na to, że zamiar realizacji groźby nie ma znaczenia). Nie
mieszczą się w zakresie karalności art. 190 §1 kk przypadki w których chodzi o zrobienie sobie z
żartu z kogoś strachliwego, naiwnego, łatwowiernego, ponieważ przeprowadzamy test
obiektywny za pomocą wzorcowego obywatela
W art 190 §1 kk osoba względem której groźba jest formułowana musi być dookreślona. Jeżeli
mamy jakieś zachowania rzucane w przestrzeń, eter, sieć do bliżej nieoznaczonych osób nie
możemy stosować kwalifikacji z art. 190 §1 kk, jeżeli to będzie uchwytne ze względu na treść
wypowiedzi możemy tutaj stosować art. 255 kk – spróbować to potraktować jako nawoływanie
popełnienia przestępstwa. Natomiast groźba ma to do siebie ze względu na ten element
wzbudzenia uzasadnionej obawy, że musi być skierowana do jakichś konkretnych osób. Musi
nastąpić splot między sprawcą i osobą pokrzywdzoną, sprawca wypowiada się po to aby do tej
osoby pokrzywdzonej skierować określony przekaz i ta osoba pokrzywdzona ma nabrać
przekonania, że groźba ma zostać zrealizowana
Istotą tego typu rodzajowego, nie dającą się znieść - nie da się zastosować takiego zabiegu, który
czasem stosuje się w art. 207 kk gdzie można jedno zachowanie trwające kilka godzin
potraktować jako znęcanie, mimo że istota czynności sprawczej jest inna. Nie da się tego
zastosować na gruncie art. 190a kk, nie tylko dlatego że mamy dookreślony charakter czynności
sprawczej jako realizowanej w sposób uporczywy, ale też z tego względu, ze nękanie w sposób
nieusuwalny zawiera w sobie rozciągnięte w czasie, różnorodne zachowania
Zachowania mieszczące się w tym zakresie to np. niepożądany kontakt (nawiązywanie kontaktu
z osobą pokrzywdzona, którego ona sobie nie życzy za pomocą dowolnego kanału komunikacji:
zaczepianie, odzywanie, wysyłanie wiadomości tekstowych, wyczekiwanie pod miejscem
zamieszkania, pod praca, śledzenie i inne próby nawiązania kontaktu); niechciane prezenty;
namawianie na wspólne spędzanie czasu etc. – wszystkie ingerencje w sferę prywatności,
których osoba pokrzywdzona sobie nie życzy, niezależnie od tego czy ona daje znać, że sobie nie
życzy czy nie, które trwają, nasilają się, zmieniają postaci, ewoluują, po to aby skłonić tę osobę
do nawiązania jakiejś relacji
Nękanie zazwyczaj ma podłoże emocjonalne – przeważnie jeśli to jest przejście przez klasyczne
dwa etapy nękania to:
Etap 1: sprawca próbuje przekonać osobę którą nęka do wejścia z nim w relację
Etap 2: dokładna odwrotność etapu 1, czyste dążenie do zniszczenia drugiej osoby poprzez np.
niszczenie mienia, rozsiewanie plotek, zastraszanie etc. – wszystko aby tę osobę pognębić (już
nie skłonić do tego aby przychylnym okiem spojrzała na sprawcę, tylko żeby jej życie stało się
piekłem)
Czasem jest tak, ze następuje od razu przejście do etapu 2 bez etapu 1
Moment konwersji między tymi etapami jest trudno uchwytny, nie do końca wiadomo z czego
wynika
Z punktu widzenia wiktymologii i kryminologii: Niepożądane jest nawiązywanie kontaktu przez
osobę pokrzywdzoną ze sprawcą. Przy takich sprawcach, nie da się im wytłumaczyć by przestali
robić to co robią, można ich jedynie próbować unikać i zbierać dowody, natomiast nie da się im
wyperswadować, bo to jest określona konstrukcja myślowa, określony sposób myślenia, oni nie
myślą logicznie, nie da się im wytłumaczyć, ze ktoś nie chce kontaktu, a próba wytłumaczenia ze
ktoś nie chce kontaktu tylko ich nakręca
Ściganie wnioskowe
Strona podmiotowa: ograniczona do zamiaru bezpośredniego (jeżeli mamy nękanie, jeżeli mamy
zachowanie uporczywe to nie ma tutaj pola ma zamiar ewentualny). Nie da się przyjąć, że ktoś
godzi się na to że się komuś naprzykrza – to są intencjonalne działania podejmowane po to aby
zwrócić uwagę, nawiązać kontakt. A zatem z wykładni znamienia czynnościowego wynika, że
zamiar ewentualny będzie tutaj wykluczony
Z wykładni znamienia czynnościowego wynika, że realizacja może nastąpić jedynie przez
działanie, nie da się uporczywie nękać przez zaniechanie – tutaj potrzeba aktywności, to jest
określone nastawienie psychiczne sprawcy, przybierające określone zachowania
Uporczywość – nieustannie, w sposób powtarzający się, ciągle, nieprzerwanie, długo. Nie
sformułowano tu żadnych granic czasowych. Nie wykształcił się w doktrynie ani w
orzecznictwie żaden sposób wykładni, który mówiłby, że nie mniej niż [jakiś czas], dlatego może
to być uporczywe nękanie trwające np. przez miesiąc, ale tak nasilone, że nie będzie wątpliwości,
że to jest nękanie. To mogą być np. zachowania raz w tygodniu, dwa razy w tygodniu, które
trwają przez rok i w pewnym momencie ofiara orientuje się, że to nie jest normalne i wówczas
możemy zbadać czy wystąpiły skutki opisane w części końcowej. Dlatego nie można tutaj
określać ścisłej granicy, ani minimalnego ani maksymalnego okresu trwania, bo wszystko zależy
od tego jak ta czynność sprawcza była realizowana
Sama realizacja czynności sprawczej nie jest wystarczająca, muszą wystąpić określone skutki
(przynajmniej jeden z nich): wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia,
poniżenia lub udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność
Uzasadnione okolicznościami – obiektywizacja czy inna osoba (wzorcowy obywatel) też by się
tak poczuła.
W pewnym momencie osoba pokrzywdzona tym przestępstwem zaczyna się niepokoić, odbiera
to zachowanie jako nienaturalne, jako nacisk psychiczny, traci poczucie bezpieczeństwa, kiedy
nie wie gdzie i kiedy pojawi się sprawca, jaką otrzyma wiadomość etc. Zaczyna się po prostu go
obawiać, obawiać kontaktu – to jest to poczucie zagrożenia, ono nie musi wiązać się z obawą
przed jakimś skutkiem, nie musi wystąpić dopiero kiedy nastąpi konwersja w nienawiść.
Poczucie zagrożenia związane jest z tym, ze ta osoba nie chce kontaktu i boi się, że on będzie
każdego kolejnego dnia znowu nawiązany. To jest wystarczające poczucie zagrożenia, ofiara
traci komfort psychiczny normalnego, codziennego funkcjonowania
poczucie poniżenia lub udręczenia – osoba pokrzywdzona czuje się traktowana pogardliwie,
lekceważąco, upokarzana, czuje się zaszczuta. Sprawcy wydaje się, że ją wielbi, a ofiara czuje się
przez niego zaszczuta, bo boi się np. wyjść z domu, zrobić coś, funkcjonować normalnie – jeżeli
tak jest to jest ona udręczona, poniżona, ma w którymś momencie dość, nie jest w stanie
normalnie funkcjonować
istotne naruszenie prywatności – trudno uchwytny, bo wchodzimy tu w prawo cywilne. Prawo
do prywatności nie jest w żadnym typie rodzajowym dobrem chronionym, ono występuje gdzieś
w tle innych typów rodzajowych, ale zawsze ten typ rodzajowy chroni jakieś dobro
skonkretyzowane np. wolność seksualna – jest elementem prawa do prywatności, ale jest bardzo
konkretna. Natomiast jako takie prawo do prywatności jest bardzo szerokie i na poziomie
konwencyjnym i konstytucyjnym, bo my z niego dopiero wyprowadzamy konkretne aspekty
takie jak np. ochrona danych osobowych jest elementem prawa do prywatności, ale zyskała
osobną ochronę ze względu na wagę w dobie cyfrowej obrotu danymi. Jeżeli to dobro prawne
jest tak szerokie to dlatego najbardziej wątpliwe jest w którym momencie mamy zrealizowany
ten skutek. Ustawodawca próbuje zawęzić zastrzegając, że to naruszenie prawa do prywatności
musi być istotne, a zatem to nie może być np. zrobienie zdjęcia, paru zdjęć, ale w momencie
kiedy jest to powtarzające robienie zdjęć osobie przez okno w jej mieszkaniu – mamy uporczywe
i istotne naruszenie prywatności
§2 – kradzież tożsamości – nie pasuje w ogóle do tej części kodeksu, powinien być w ustawie o
ochronie danych osobowych, ewentualnie w części kodeksu, która dotyczy przetwarzania
danych. Elementem nękania często jest też kradzież tożsamości po to aby dodatkowo pognębić
ofiarę (np. sprawca zakłada konta na portalach społecznościowych i wypisuje tam podszywając
się pod ofiarę rzeczy, których ta osoba pokrzywdzona by nie napisała; zakłada konta na
portalach randkowych; zamawianie towarów z płatnością przy odbiorze).
Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek, inne jej
dane osobowe lub inne dane, za pomocą których jest ona publicznie identyfikowana, w celu
wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. – zawężenie tego co jest generalnie kradzieżą
tożsamości następuje w tutaj w ten sposób, że trzeba wykazać zamiar bezpośredni po stronie
sprawcy działania w celu wyrządzenia szkody majątkowej lub osobistej. Nie trzeba dowodzić, że
szkoda ta rzeczywiście wystąpiła. A zatem ten ogólny prywatny obrót danymi osobowymi który
tam gdzie jest to szkodliwe nazywamy kradzieżą tożsamości jest ograniczony tutaj do tych
przypadków kiedy ktoś robi to po to aby zaszkodzić. Ustawodawca ujął zespół znamion
dotyczący przedmiotu czynność wykonawczej w sposób dziwny, ponieważ jądrem kradzieży
tożsamości jest wykorzystywanie danych osobowych innej osoby przez osobę nieuprawnioną –
to jest sensem kradzieży tożsamości, osoba nieuprawniona wykorzystuje dane osobowe innej
osoby, podszywa się pod tą osobę (nie w jakimkolwiek innym celu tylko po to aby się podszyć).
Jeżeli weźmiemy definicję danych osobowych z ustawy albo z RODO to pozostałe elementy
wymienione w zespole znamion §2 mieszczą się w definicji danych osobowych np. wizerunek
jest daną osobową, a zatem mamy krzyżowa ochronę cywilną i z przepisów dotyczących danych
osobowych, wszystko zależy od tego jaki był rodzaj naruszenia, na jakim polu doszło do
naruszenia wizerunku. Kradzież tożsamości może też być elementem popełniania innego
przestępstwa, ona nie zawsze będzie związana z nękaniem, ona jest uniwersalne, służy też jako
etap do popełniania innych zaawansowanych przestępstw
§3 – typ kwalifikowany przez następstwo. Sprawca dopuszcza się uporczywego nękania bądź
kradzieży tożsamości wskutek czego pokrzywdzony podejmuje akt samobójczy (irrelewantne
jest czy to targnięcie zakończy się śmiercią, samo podjęcie próby samobójczej przenosi
kwalifikację w §3). Targnięcie się jest objęte nieumyślnością (przewiduje lub może przewidzieć,
że jego nękanie może się tak zakończyć), jeżeli sprawcy da się udowodnić działanie chociażby w
zamiarze ewentualnym to powinniśmy tutaj dodać kwalifikację: pozostawić nękanie w typie
podstawowym a do tego dodać art. 148 kk jeśli ktoś nęka mając nadzieje, licząc, starając się aby
ta osoba podjęła próbę samobójczą
Ktoś formułuje określoną wypowiedź inkryminowaną po to aby zmusić inna osobę do działania,
zaniechania, bądź znoszenia
Ogólnosprawczy
Typ formalny – wystarczy realizacja znamienia czynnościowego, irrelewantne jest czy efekt w
postaci podjęcia bądź niepodjęcia zachowania przez inną osobę zostanie osiągnięty czy nie.
Norma której byśmy poszukiwali w art. 191 §1 kk obejmuje zakaz posługiwania się przymusem,
groźbą po to aby coś osiągnąć, aby skłonić inną osobę do zachowania w określony sposób. Zatem
sama realizacja czynności sprawczej jest wystarczająca, a to co wynikło, co będziemy ujmować
jako następstwa czynów, chociażby przy wymiarze kary, pozostaje w sferze przejścia na etap
wyboru sankcji i jej wysokości, a nie potwierdzania realizacji znamion typu rodzajowego
Przemoc wobec osoby – pojęcie przemocy występuje w kk jako ogólna przemoc (tam gdzie
mamy „kto przemocą...”), a niekiedy jest to ograniczone do przemoc wobec osoby, pozostawiając
poza polem karalności przemoc pośrednią, czyli wobec rzeczy. Przemoc wobec osoby to musi
być czynność de lege lata fizyczna, skierowana przeciwko osobie pokrzywdzonej lub innej
osobie. De lege lata ponieważ pozostaje kwestią otwartą włączenie w zakres karalności
przemocy czysto psychicznej która jest stosowana wobec osoby, natomiast nie ma tego
fizycznego oddziaływania na inną osobę, bo to jest wtedy oddziaływanie na jej psychikę.
Przemoc fizyczna jest czasem objęta zakresem karalność np. jako stanowiąca element znęcania –
tam gdzie rozbijamy w akcie oskarżenia, następnie w wyroku skazującym, zachowania których
dopuścił się sprawca czynu z art. 207 kk często pojawia się element przemocy psychicznej i
ekonomicznej względem osoby pokrzywdzonej, ale wtedy jest to element przy którym nie
pytamy czy to jest karalne czy nie, tylko mówimy, że znęcał się w okresie od...do... i mamy
wymienione czynności – to nie jest kluczowe, tworzy element pewnego ciągu, gdzie pewne
zachowania dałyby się wyodrębnić jako karalne, inne być może nie, ale łącznie realizują znamię
czynnościowe. W art. 191 §1 kk skoro pytamy o zakres karalności ściśle, to jest to pytanie
otwarte czy włączyć przemoc psychiczną, de lege lata przyjmuje się, że chodzi rzeczywiście o
przemoc fizyczną stosowaną względem osoby pokrzywdzonej, bądź innej osoby powiązanej
zazwyczaj w jakiś sposób uczuciowo z osobą, która ma być zmuszona do określonego
zachowania. „kto stosuje przemoc wobec osoby” – nie ma zawężenia w zakresie karalności
wskazującego na to, że przemoc ma być stosowana względem osoby, która ma podjąć działanie,
bądź ma zaniechać działania
Przemoc bądź groźba w art. 191 kk jest stosowana po to by przełamać opór przed działaniem,
zaniechaniem bądź znoszeniem. W odróżnieniu od zachowania ujętego w art. 190 kk gdzie ta
groźba jest rzucana tak po prostu – ktoś komuś grozi, ale nie w żadnym celu tylko po prostu
formułuje groźbę, o tyle w art. 191 kk te zachowania sprawcze musza być nastawione na
przełamanie oporu, osiągnięcie określonego celu – sprawca sformułował tę groźbę po to aby
uzyskać określoną zmianę w świecie zewnętrznym
Przemoc ujęta w tym przepisie nie musi osiągać poziomu vis absoluta, to może być przemoc
znośna. Przykłady klasycznej przemocy wobec osoby: bicie, krępowanie, oblewanie zimna wodą,
przypalanie papierosami
Przemoc wobec rzeczy traktowana na gruncie §1 tylko w kontekście groźby - Może być tak, że
będziemy mieć zrealizowaną czynność sprawczą w postaci np. zniszczenia przedmiotu
należącego do osoby pokrzywdzonej lub groźby zniszczenia rzeczy – sytuujemy to wówczas w
znamieniu groźby bezprawnej, a nie przemocy, bo przemoc ma być przemocą fizyczną wobec
osoby. Nie jest zatem tak, że w kontekście §1 ten element przemocy wobec rzeczy się w ogóle nie
pojawia, natomiast on musi być wtedy w kontekście groźby
Groźba bezprawna – została zdefiniowana w art. 115 §12 kk, groźba bezprawna to jest groźba
karalna (grożenie popełnieniem przestępstwa), ale również grożenie spowodowania
postepowania karnego lub innego, bądź rozgłoszenie widomości uwłaczającej czci zagrożonego
lub jego najbliższych. A zatem mamy 3 komponenty groźby bezprawnej:
• coś co mogłoby być kwalifikowane z art. 190 §1 kk gdyby nie było wysławiane po to aby
zmusić do czegoś;
• grożenie spowodowania postepowania karnego lub innego - wtedy kiedy jest
wykorzystywane po to aby kogoś zmusić do czegoś czego on nie musi realizować.
Wchodzi nam zatem w zakres groźby bezprawnej poinformowanie o tym, że może być
podjęte postępowanie wtedy kiedy jest wykorzystywane jako element szantażu. Jeżeli
osoba informuje o tym, ze podejmie określone środki prawne to nie jest szantaż
(„informuję cię o tym, że będę musiał złożyć zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa), nawet jeżeli mówi „złoże zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa,
jeśli nie naprawisz tego płotu, który zniszczyłeś”. Jeżeli zatem groźba spowodowania
postępowania jest wykorzystywana po to aby chronić swoje prawa, tam gdzie ktoś chce
przywrócić stan zgodny z prawem, poprzedni, aby jego szkoda została naprawiona nie
jest to groźba. Dopiero tam gdzie wykorzystuje to jako element szantażu – wtedy staje
się groźbą bezprawną
• rozgłoszenie wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej - nie
ma znaczenia czy ta informacja jest prawdziwa czy nie kluczowe jest to czy jest
wykorzystywana jako element szantażu. Jeśli jest wykorzystywana jako element
szantażu – jest groźbą bezprawną, ale jeśli jest tylko informacją o tym, że prawdziwa
informacja zostanie rozpowszechniona (zgodnie z art. 213 kk), szantażu nie ma – nie ma
groźby bezprawnej
§1a – przeznaczony był do tzw. czyścicieli kamienic, czyli osób które nabywały nieruchomości z
lokatorami, te osoby nie musiały opuszczać tych lokali, ale często było tak, że te budynki
wymagały zasadniczych remontów, a zatem czynsz, który można było uzyskać był
nieporównywalnie wyższy niż ten który był płacony. Ponieważ nie było podstaw do rozwiązania
umowy najmu, nabywcy samodzielnie lub z pomocą zmuszali nękaniem lokatorów do
opuszczenia mieszkań. W pewnym momencie okazało się, ze jest to nieścigalne, ponieważ
stosowana przemoc była przemocą wobec rzeczy, nie było ataków fizycznych na tych lokatorów,
którzy nie chcieli się wyprowadzić. Była to przemoc wobec rzeczy (np. odcinanie dostępu
mediów, wyjmowanie okien zimą, zalewanie klatek schodowych wodą/fekaliami, rozbieranie
części dachu etc.), a zatem było to nie do objęcia przez art. 191 kk, było ekstremalnie dotkliwe,
nie bardzo dało się ująć przestępstwem nękania, więc wprowadzono nową typizację, która
właśnie tego dotyczyła i dlatego ma taki kształt. W celu określonym w §1 – w celu
wyprowadzenia się, opuszczenia lokalu; przemoc innego rodzaju – przemoc wobec rzeczy;
uporczywie; w sposób istotnie utrudniający korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego –
czyli wszystko to co było do tej pory bezkarne ujęto w §1a aby chronić te osoby, które mają
ważne umowy