Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 8

Powrót do sądownictwa z czasów radzieckich

W Rosji, bardziej represjonować, ale mniej zamykać

W ciągu ostatnich 20 lat populacja więzienna spadła w Rosji o ponad połowę, co oznacza, że
relacje mediów o motywowanych politycznie aresztowaniach, które wzrosły
dziesięciokrotnie od 2015 r., tylko częściowo odzwierciedlają ewolucję wymiaru
sprawiedliwości w sprawach karnych w tym kraju. Choć zapadają krótsze wyroki skazujące
na kary więzienia, system pozostaje zaprogramowany na karanie bez oglądania się na prawo
do obrony.

CHARLES PERRAGIN*

Tu zabito Borysa Niemcowa. Na oblodzonym chodniku kilka róż i gałązek jodły okala twarz
dysydenta politycznego, prześladowanej postaci ruchu antykorupcyjnego i od czasu aneksji
Krymu również ruchu antywojennego. Trzykrotnie aresztowanego i więzionego, zastrzelono
tajemniczo na tym moście w lutym 2015 r., kilkadziesiąt metrów od fortyfikacji Kremla.
„Dzisiaj nie trzeba już być znanym aktywistą, aby nękała cię policja”, mówi Siergiej
Dawidis, który zabiera nas na ulicę Twerską – na „rosyjskie Pola Elizejskie”. Kierownik
programu wsparcia dla więźniów politycznych w organizacji pozarządowej Memoriał,
wyglądający na Kazacha 50-latek, ma nawyk człowieka ściganego: nieustannie rozgląda się
ukradkiem wokół siebie.
Kiedy o tym piszemy, według organizacji pozarządowej OVD-Info. ponad 15 tys. osób
aresztowano już za protesty przeciwko rosyjskiej napaści na Ukrainę. Eksplozja arbitralnych
aresztowań nie jest niczym nowym. Renata Mustafina, doktorantka specjalizująca się w
procesach politycznych we współczesnej Rosji, wyjaśnia: „Przede wszystkim ruchy w latach
2011-2012 przeciwko powrotowi Władimira Putina gromadziły znacznie więcej uczestników
niż dotychczas. Jeśli policja była początkowo ostrożna, demonstracja na Placu Błotnym 6
maja 2012 r. stanowiła punkt zwrotny. Większość aresztowanych obywateli nadal była wtedy
skazywana za tzw. przestępstwa «administracyjne» – spędzali kilka godzin na komisariacie i
uchodziło im to na sucho – wymierzano im grzywnę. Najbardziej bojowych posyłano do
aresztu na kilka dni lub nawet tygodni. Lecz od tego czasu wielkie demonstracje opozycji
zakończyły się również około 20 procesami karnymi, na których w większości przypadków
zasądzono kary więzienia”.

Represje wobec całego społeczeństwa

Stowarzyszenie Memoriał śledzi obecnie sprawy 420 więźniów politycznych, ale szacuje, że
jest ich prawdopodobnie trzykrotnie więcej. „Dysydenci polityczni lub intelektualiści padają
ofiarą oskarżeń o oszustwa, jak Aleksiej Nawalny, lub o pedofilię, jak Jurij Dmitriew,
historyk specjalizujący się w represjach stalinowskich. A zwłaszcza o przemyt! To jest to
oczywiście lipa...”, kontynuuje Davidis. Rzecz zaskakująca: lista Memoriału nie obejmuje
jedynie gorliwych aktywistów – jest ich na niej stosunkowo niewielu. „W przytłaczającej
większości są to zwykli ludzie, którzy nigdy nie nosili żadnych haseł. Jest wśród nich np.
coraz więcej Ukraińców, którzy nigdy nie przyszli na żaden wiec. Oskarża się ich o
szpiegostwo, terroryzm, ekstremizm. Chodzi po prostu o pokazanie, że Ukraina jest wrogim
państwem”.
Według Williama E. Pomeranza, specjalisty w zakresie prawa rosyjskiego w think tanku
Wilson Center w Waszyngtonie, „selektywny wymiar sprawiedliwości”, atakujący
wpływowych aktywistów, w ciągu minionych 20 lat uwikłano w represje, którym teraz
poddaje się społeczeństwo jako całość. Świadczą o tym przepisy, które nakładają kaganiec na

1
swobody obywatelskie. Dla badacza, oprócz sprawy represji na Placu Błotnym, inwazja na
Krym w 2014 r. oznacza początek bardzo autorytarnego etapu w historii współczesnej Rosji.
W ciągu zaledwie kilku lat pojawiły się: nowa ustawa o bluźnierstwie, wzrost grzywien za
nieautoryzowane zgromadzenia, penalizacja zniesławiania urzędników państwowych lub
„braku szacunku” dla organów ścigania, rozszerzenie definicji zdrady stanu („każda forma
wsparcia” udzielona państwu lub organizacji, które stanowią „zagrożenie dla bezpieczeństwa
Rosji”), a przede wszystkim ustawa o obcych agentach, która bardzo ogranicza działalność
wszystkich organizacji pozarządowych, uzyskujących pieniądze od państw trzecich.

10 razy więcej więźniów politycznych

Powrót wielkich ruchów społecznych w 2020 r., połączony z aresztowaniem gubernatora


Siergieja Furgała w Chabarowsku lub protestami w sąsiednich państwach poradzieckich,
takich jak Białoruś czy Kirgistan, powoduje kolejne przykręcenie śruby. Od lipca 2020 r.
reforma konstytucyjna ogranicza praktykę indywidualnych pikiet – ostatnią istniejącą
możliwość wyrażenia protestu bez konieczności uzyskania uprzedniej zgody. Osoby
prywatne – na przykład filmowcy opłacani przez zagraniczną platformę, taką jak YouTube –
mogą być teraz traktowani jako „agenci zagraniczni”, a zatem ścigani, jeśli sami nie zgłaszają
się wcześniej do władz, aby zadeklarować, że działają w takim charakterze.
Napaść na Ukrainę sprawiła, że wolność słowa sprowadzono niemal do zera. W ciągu kilku
dni Duma uchwaliła ustawę, która pozwala wymierzać karę do 15 lat więzienia autorom
„fałszywych informacji” o armii rosyjskiej. Inna penalizuje samo publiczne wezwanie do
nałożenia sankcji na Rosję.
Według Memoriału liczba więźniów politycznych wzrosła od 2015 r. już dziesięciokrotnie.
Represyjny szał, który uderza w społeczeństwo obywatelskie, nie pozwala jednak wyjaśnić
ewolucji systemu karnego jako całości. Wysokie szacunki liczby więźniów politycznych to
1300 osób (prawdopodobnie będą nadal rosły), ale stanowi to tylko niewielki ułamek wśród
466 tys. więźniów. W szczególności jedna ze statystyk budzi zdziwienie: przy ogólnie
stabilnej liczbie mieszkańców Rosji populacja więzienna skurczyła się w ciągu 20 lat o 54%
– do tego stopnia, że Kathryn Hendley, profesorka nauk politycznych na Uniwersytecie
Wisconsin, mówi o „podwójnym systemie prawnym”, w którym traktowanie spraw
politycznych nic już nie mówi o funkcjonowaniu zwykłego wymiaru sprawiedliwości.
W drodze do Petersburga, na dyskretny Uniwersytet Europejski i do socjologa Kiriłła
Titajewa, można zobaczyć rybaków kujących przeręble na zamarzniętej Newie. Ten brodaty
badacz z potargana fryzurą nadzoruje nowe badania, dotyczące spadku przestępczości w
Rosji. Kieruje renomowanym Institute for the Rule of Law – obserwatorium ewolucji prawa
rosyjskiego.

Wyludnienie więzień

„Sprawy polityczne są w centrum uwagi mediów, ale jest ich niewiele” – relatywizuje od
razu. „W Moskwie musi być ze 20 sędziów specjalizujących się w takich sprawach, nie
więcej”. Lecz jak wytłumaczyć takie wyludnienie więzień? „Przede wszystkim populacja się
starzeje. Odsetek młodych ludzi, którzy są bardziej kryminogenni, maleje, podobnie jak w
wielu krajach europejskich. W rezultacie liczba wszystkich przestępstw – z wyjątkiem handlu
narkotykami – spada od 20 lat”. Według oficjalnych statystyk liczba osób stających przed
sądami spadła w latach 2008-2019 o 36,6%. Titajew podaje również inny, bardziej
zaskakujący powód: „Sądy stały się mniej represyjne w praktyce i rekompensują tym trochę
kodeks karny, który pozostaje surowy”.

2
Przy wskaźniku uwięzienia wynoszącym 356 więźniów na 100 tys. mieszkańców, trzy i pół
razy wyższym niż we Francji (ale niższym niż rekord amerykański, wynoszący 419 więźniów
na tę samą liczbę mieszkańców), ze średnią karą więzienia czterokrotnie wyższą niż w innych
krajach europejskich, rosyjski system karny pozostaje bardzo represyjny. W ostatnich latach
ustawodawca pozwolił jednak na złagodzenie wykonywania kar. Ustawa, wprowadzona w
2016 r., pozwala sędziemu zwolnić z odpowiedzialności karnej oskarżonych po raz pierwszy
o przestępstwa zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności w zamian za grzywnę i
naprawę wyrządzonych szkód. Przepis ten stosuje się w szczególności do przestępstw
gospodarczych i finansowych. „Zgodnie z prawem uchylanie się od płacenia podatków może
kosztować 20 lat więzienia... W rzeczywistości mniej niż 20% osób skazanych za to
przestępstwo trafia za kratki”, mówi Titajew.
Zdaniem Aleksandra Korobiejewa i Romana Driemlugi, naukowców z Dalekowschodniego
Uniwersytetu Federalnego, ta względna pobłażliwość pozwoliła przede wszystkim
zminimalizować ekonomiczne i ludzkie koszty nadmiernie represyjnego systemu [1]. Tak
więc od lipca 2018 r. prawo działające wstecz stanowi, że dzień spędzony w areszcie
tymczasowym jest wart półtora dnia spędzonego w więzieniu. W ciągu kilku miesięcy
wszystkie wyroki ponownie przeliczone i zwolniono prawie 18 tys. więźniów [2].

Potanianie represji

W 2017 r. ustawodawca wprowadził nawet nowy rodzaj sankcji: pracę przymusową. Można
karać nią za wszystkie przestępstwa, które nie grożą karą pozbawienia wolności
przekraczającą 10 lat. Oficjalnie skazani nie są uważani za więźniów i odbywają karę w
„kwaterach dla pracowników”. W ciągu dnia pracują w sektorze prywatnym, wieczorem
robią zakupy i mogą wychodzić w weekendy, aby zobaczyć się ze swoimi bliskimi. Państwo
może od nich egzekwować do 20% ich wynagrodzenia.
„Nawet jeśli warunki są tam bardziej elastyczne, ośrodki te należy traktować jako więzienia”,
mówi Olga Podopliełova z organizacji pozarządowej Russia Behind Bars. Zwłaszcza, że
personel pochodzi z administracji więziennej i odtwarza te same zachowania, co w więzieniu.
Ośrodki te kosztują mniej niż więzienia, a skazani są znacznie lepiej opłacani przez sektor
prywatny niż w przypadku pracy w więzieniu. Co więcej, ze względu na obecną niską
imigrację, brakuje siły roboczej, zwłaszcza w budownictwie, a to skłoniło nawet ministra
sprawiedliwości Konstantina Czujczenkę do budowy większej liczby takich kwater, aby
docelowo pomieścić w nich „180 tys. więźniów kwalifikujących się do tego wyroku” [3].
Obecnie w tych placówkach, z których sześć otwarto w ciągu jednego roku, odbywa karę
nieco ponad 10 tys. osób,.
To pragnienie zmniejszenia kosztów represji nie jest niczym nowym. Pod koniec lat 90.,
kiedy Rosja miała najwyższy wskaźnik więźniów na świecie i kiedy przeludnienie więzień i
tortury miażdżyły setki tysięcy ludzi, podważając wizerunek kraju, który chciał zbliżyć się do
instytucji Unii Europejskiej, po raz pierwszy powstał konsensus polityczny w sprawie
opróżnienia więzień. „Stopniowo sędziowie orzekali mniej kar więzienia na rzecz grzywien,
prac społecznych, a zwłaszcza wydawali wyroki skazujące w zawieszeniu, co jest najczęstsze
od początku drugiej dekady XXI w.”, mówi Peter H. Solomon, politolog specjalizujący się w
reformach sądownictwa w społeczeństwach postradzieckich. Sędziowie wymierzają karę
pozbawienia wolności tylko w 30% dzisiejszych spraw (w porównaniu do 50% w latach 90.)
– średni pobyt w więzieniu skrócono o ponad połowę, do 29 miesięcy [4]. Jednocześnie rząd
podejmuje radykalne środki w celu zmniejszenia populacji więziennej, dekretując amnestie.

Łagodniejsze wyroki

3
W 2000 r. zwolniono prawie 250 tys. więźniów. Hugues de Suremain, współzałożyciel
organizacji pozarządowej European Prison Litigation Network, wyjaśnia: „Amnestie, które w
ostatnich latach były rzadsze, często wykorzystywano do odciążenia systemu, ponieważ jest
on w sytuacji krytycznej”. Tak było w 2014 i 2015 r., kiedy malejąca populacja więzienna
wzrosłaby o 6-7% bez dwóch masowych amnestii ogłoszonych z okazji 20. rocznicy
uchwalenia konstytucji i 70. rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej [5]
Podczas swojej prezydentury (2008-2012) Dmitrij Miedwiediew pracował również nad
zmianą systemu karnego, który uważał za nieskuteczny, kosztowny i zbyt represyjny. „W
2010 r. dekretem zakazał tymczasowego aresztowania osób oskarżonych o przestępstwa
gospodarcze”, wspomina Salomon. W tym czasie władze publiczne chciały głównie
utemperować policję, która prześladowała firmy w celu wyłudzenia pieniędzy, m.in. grożąc
wtrąceniem szefa firmy do aresztu przedprocesowego. Policja rekompensuje sobie w ten
sposób swoje niskie płace, ale szkody gospodarcze były i nadal są ogromne”. Ponadto w
przypadku około 60 przestępstw pospolitych zniesiono minimalne kary pozbawienia
wolności, a wymierzanie kary pozbawienia wolności za drobne przestępstwa (takie jak
niektóre umyślne akty przemocy) popełnione po raz pierwszy, jest nawet zabronione.
O ile sędziowie często orzekają kary niższe niż kara więzienia, o tyle zawsze skazują – i to
nie dlatego, że są skorumpowani lub że czynią tak na żądanie władz politycznych. Wręcz
przeciwnie, instancje represyjne to wielkie machiny biurokratyczne, które cieszą się dużą
autonomią i są bardzo słabo kontrolowane przez władze federalne [6]. „Nawet korupcja nie
jest wśród sędziów tak powszechna, jak nam się wydaje. W przeciwieństwie do policji, są
raczej dobrze opłacani i mają wiele przywilejów, takich jak mieszkania służbowe”, mówi
Olga Romanowa, rosyjska dziennikarka na uchodźstwie, która jest również członkiem Russia
Behind Bars.

Za przemoc domową tylko grzywna

„Biurokracje łańcucha karnego dążą jedynie do utrzymania lub zwiększenia swoich budżetów
poprzez legitymowanie się dobrymi wynikami”. Ważne jest zatem nie tyle wymierzenie
sprawiedliwości, ile jak najszybsze rozpatrywanie jak największej liczby spraw, nawet jeśli
oznacza to zmniejszenie liczby wyroków skazujących. Stało się to możliwe dzięki dwóm
reformom karnym, które miały największy wpływ na funkcjonowanie wymiaru
sprawiedliwości w ciągu ostatnich dwóch dekad [7]. Po pierwsze, mediację w sprawach
karnych szeroko rozszerzono w 2001 r. – tak, że do 2008 r. jedną sprawę na pięć
rozwiązywano jeszcze przed rozpoczęciem procesu. Po drugie, wprowadzono „procedurę
specjalną”, która pozwala oskarżonemu uzyskać karę mniejszą niż dwie trzecie kary
maksymalnej, przewidzianej za przestępstwo, o którego popełnienie jest oskarżony, w
zamian za przyznanie się do winy, błyskawiczny proces bez weryfikacji dowodów i
zrzeczenie się prawa do apelacji. Od 2010 r. prawie dwie trzecie spraw karnych rozstrzyga
się w ten sposób (dziś 60%). W wielu przypadkach procedura ta przyczyniła się do znacznej
redukcji orzekanych kar [8].
Wola uczynienia systemu sądowego bardziej wydajnym skłania nawet policję do umarzania
dochodzeń, podczas których napotyka choćby najmniejsze trudności. W 2017 r.
ustawodawca, w obliczu bezczynności sił policyjnych, zdepenalizował niektóre przestępstwa,
takie jak przemoc domowa, za które karze się teraz zwykłą grzywną [9]. Stwarza to
„sprowadzoną do absurdu skalę kar, gdyż mężczyzna może dostać dwa lata więzienia za
dotknięcie hełmu policjanta, ale grzywnę tylko w wysokości 300 euro za pobicie swojej
żony”, zauważa Kirill Korotiejew, prawnik ze stowarzyszenia obrońców praw człowieka
Agora.

4
Wreszcie, aby poprawić swoje wyniki, policja zniechęca ludzi do ścigania popełnionych
wobec nich przestępstw do tego stopnia, że grozi im, dopuszcza się wobec nich aktów
przemocy lub fałszuje rejestracje skarg [10]. Szacuje się, że ich liczba jest od trzech do
dziesięciu razy mniejsza niż być powinna. Biorąc pod uwagę tylko najłatwiejsze przypadki,
wskaźniki kontroli policyjnej osiągają bezprecedensowy poziom: nie rejestruje się np. 91%
skarg na gwałt (w porównaniu do 34% w Stanach Zjednoczonych).

Masowe skazywanie niewinnych

Rzecz jednak w tym, że w swoim bezsensownym dążeniu do efektywności władza karna nie
tylko minimalizuje winy lub unika skazywania winnych, lecz również skazuje niewinnych.
Stowarzyszenia obrońców praw człowieka potępiają przewrotne skutki polityki, która
sprawia, że aby zawyżyć swoje statystyki, funkcjonariusze policji wolą sami wszczynać
dochodzenia do tego stopnia, że fabrykują sprawy na skalę przemysłową, co jest mocno
zakorzenioną praktyką, która czyni rosyjski system wymiaru sprawiedliwości w sprawach
karnych maszyną do skazywania.
U podnóża jednego z wysokich stalinowskich budynków przy ulicy Wiktorienka w Moskwie
kawiarnia Garland wyróżnia się deskami surfingowymi na ścianach i dużymi freskami plaż
karaibskich. Aleksander Sałamow, dwumetrowy kolos z groźnym wyrazem oczu był przez 10
lat był śledczym w moskiewskiej policji i prokuratorem w Czeczenii, toteż zna aparat represji
od wewnątrz. „Wszyscy mają obsesję na punkcie liczb”, mówi. Jest to jedyny sposób, aby
awansować w hierarchii, a nawet utrzymać się w pracy. Dlatego policja fabrykuje zarzuty i
dowody, zwłaszcza w sprawach o narkotyki, mówi z kolei Władimir Kudriawcew,
kryminolog z Europejskiego Uniwersytetu w Petersburgu, „do tego stopnia, że jest to jedyny
rodzaj przestępstwa, którego liczebność nie zmniejszyła się znacząco w ciągu dwóch
ostatnich dekad”. Policjanci przemocą lub torturami zmuszają ludzi do przyznania się do
przestępstw, których nie popełnili. Wolą zmusić przypadkowego muzułmanina do przyznania
się do zamachu niż wszcząć długie i kosztowne dochodzenie antyterrorystyczne.
W rzeczywistości ponad 90% spraw przedstawia się sądowi wraz z przyznaniem się
oskarżonego do winy. Zdaniem socjologa prawa Elli Paniejach wszyscy działają pod
wysokim napięciem. „Śledczy lub prokurator nie przejmie sprawy, jeśli nie jest pewien, że
szybko może przekazać ją dalej”. Dmitrij Gierasimow, prawnik specjalizujący się w
przypadkach przemocy na posterunkach policji, szacuje na podstawie swojego
doświadczenia, że co najmniej 5% policjantów regularnie stosuje tortury w celu uzyskania
zeznań. „Wrzątek wylany na plecy, oparzenia papierosami lub rażenia prądem to najczęstsze
praktyki”.

Obrońcy z urzędu na pasku sędziów

„Jeśli okazuje się, że oskarżony o coś przez policję ma więcej zasobów, pozwalających mu
«oprzeć się» machinie represyjnej, to policja daje mu spokój lub wymusza na nim korupcję”,
kontynuuje Paniejach. System karny uderza zatem głównie w robotników i prekariuszy,
którzy nie są w stanie się bronić i stanowią „88% skazanych na pozbawienia wolności”.
Jekaterina Moisiejewa, socjolożka z Institute for The Rule Of Law, dokumentuje, że dla osób
bez środków finansowych śledczy i sędziowie omijają sądy i bezpośrednio przydzielają im
obrońców spośród prawników najbardziej ugodowo nastawionych w sprawach, w których
oskarżenia i dowody są sfabrykowane [11].
Tak więc, aby nadal mieć klientów za pośrednictwem swojej sieci i otrzymywać swoje
wynagrodzenie, prawnicy ci skłonni są, jak mówi Moisiejewa, zadowalać swoich
dobroczyńców policyjnych lub sądowych i zmuszać niewinnych klientów do przyznania się

5
do winy, a nawet podpisania dokumentów in blanco przed procesem, aby w ten sposób
przyspieszyć procedurę. Z drugiej zaś strony odważniejsi prawnicy wyznaczani z urzędu w
charakterze obrońców figurują na „czarnej liście” i otrzymują znacznie mniej spraw.
Chociaż nie wszyscy prawnicy akceptują takie układy, współpraca obrony z prokuraturą jest
regułą. Akta spraw są często cienkie i „strony muszą dochodzić przed procesem do
porozumienia przynajmniej po to, aby skonstruować z pozoru należycie wyglądające sprawy
karne”, pisze wspomniana socjolożka. Nie ma sensu bronić klienta na sali sądowej - trzeba
negocjować przed rozprawą. To wtedy obrońca może najwięcej. Może na przykład
zaproponować przyspieszoną procedurę specjalną, która będzie odpowiadała sędziom,
prokuratorom i śledczym w zamian za gwarancję, że kara wymierzona jego klientowi będzie
niższa.
Sędzia nie jest więc arbitrem stron procesu, ale swego rodzaju urzędnikiem-negocjatorem,
podlegającym naciskom śledczych i prokuratorów. „Rekrutacja sędziów znacznie się
pogorszyła. Dziś połowa z nich pochodzi spośród pracowników administracyjnych sądów. 10
lat temu stanowi raczej jedną trzecią...”, wyjaśnia Korotiejew z Agory. Kontynuuje:
„Sędziowie postrzegają siebie jako przedłużenie sił porządkowych. Wyszkolono ich tylko w
okazywaniu posłuszeństwa”.

System inkwizycyjny

Sędziowski szacunek dla władzy policyjnej jest tym większy, że sądownictwo uprawia tę
samą co policja politykę wyników ilościowych. Sędziów ocenia się na podstawie liczby
pomyślnie rozpatrzonych spraw, a pomyślne rozpatrzenie sprawy oznacza, że jest ona
zamknięta i nie zakwestionowała pracy policji. Natomiast uniewinnienie oskarżonego lub
umorzenie sprawy oznacza, że dezawuuje się policję, co może spowodować sankcje, a nawet
usunięcie sędziego. Oficjalnie nie można odwołać sędziego z powodu wysokiego wskaźnika
uniewinnień, które orzeka, ale „prezesi sądów zawsze mogą znaleźć haka na takiego
sędziego”, podsumowuje Romanowa.
Tak więc liczba więźniów spada, ale natura systemu karnego nie jest humanizująca. Wręcz
przeciwnie: sądy legitymują pracę policji bardziej niż kiedykolwiek. Przyjmują wszystkie
wnioski o inwigilację, przeszukanie lub tymczasowe aresztowanie. Zgodnie z oficjalnymi
danymi liczbę uniewinnień, już bardzo niska 10 lat temu, podzielono następnie przez dziesięć
i stanowi 0,4% orzeczeń – 20 razy mniej niż we Francji. Kiedy zaś sąd orzeka uniewinnienie,
prokuratorzy systematycznie się odwołują, prawie zawsze z powodzeniem. Aby poprawić
wizerunek rosyjskiego sądownictwa, ustawodawca wprowadził w 2018 r. procesy w
sprawach karnych z udziałem ławy przysięgłych. „Wskaźnik uniewinnień w pierwszej
instancji szybko wzrósł do 30%, ale prokuratura może się odwoływać ile razy tylko chce. Na
przykład w pewnej toczącej się właśnie sprawie jest to siódmy proces apelacyjny. W
rezultacie rzeczywista liczba uniewinnień spada w takich przypadkach do 3%”, mówi
Titajew.
W pierwszym dziesięcioleciu XXI w. przeprowadzano reformy, które miały wzmocnić rolę
sędziów (w szczególności poprzez ich dożywotnie mianowanie), wzmocnić kontrolę
dochodzeń policyjnych przez sędziów, zapewnić bardziej kontradyktoryjne procesy lub
skonsolidować prawo do obrony poczynając od posterunku policji. Wpływy władzy
policyjnej w organach państwowych wszystko to uniemożliwiły [12]. W oczach Petera H.
Solomona Rosja powróciła do stanu sądownictwa radzieckiego z lat 50. – do „biurokracji
zawodowej opartej na formalnej ocenie wyników”. Mówi on o „systemie inkwizycyjnym”,
gdyż praca dochodzeniowa nie służy dokumentowaniu faktów, z którymi trzeba się
skonfrontować podczas procesu, ale jest procesem, który ustala „uważaną za słuszną prawdę

6
obiektywną”. Proces nie jest momentem krytycznym, ale prostym krokiem formalnym, który
ma zakończyć pracę śledczego.

„Nie oszukiwać samych siebie”

W ostatnich latach jedyne konsolidacje kontroli sądowej nad władzą policyjną


przeprowadzono w interesie samego prezydenta. Od trzeciej kadencji Putina (2012-2018)
prokuratura zyskuje większą kontrolę nad śledczymi, a prezydent przypisuje sobie prawo do
powoływania prokuratora generalnego i jego zastępców. W czasach protestów społecznych i
wojen zapewnienie Kremlowi możliwości bezpośredniego i szybkiego interweniowania w
systemie sądowniczym ma znaczenie zasadnicze. Prokuratura ponownie stała się „oczami
suwerena” – tak jak wtedy, gdy instytucja ta powstała w imperium rosyjskim [13]. Putin,
zapewniając sobie kanał interwencji w ważnych sprawach sądowych, przyznał jeszcze
większą autonomię organom ścigania w zakresie zajmowania się zwykłymi przestępstwami.
Już w 2014 r. śledczy uzyskali możliwości wszczynania postępowań karnych o przestępstwa
skarbowe nie przedstawiając dowodów, w drodze „uproszczonej procedury dochodzeniowej”
[14], czyli nieograniczone możliwości fabrykowania spraw i dobierania się do kieszeni
dowolnej firmy.
Jak w Wilson Center w Waszyngtonie wyjaśnia Pomeranz, rosyjska władza federalna może
być od czasu do czasu bardzo potężna, ale ogólnie pozostaje słaba. Na tak rozległym
terytorium nie posiada środków, które pozwalałyby jej regulować codzienną pracę swojej
biurokracji represyjnej. Jeśli ta podlega jakiejś regulacji, to ma ona zapobiegać generalnej
eksplozji społecznej. Tak było w grudniu 2018 r., kiedy Duma częściowo zmieniła art. 282
kodeksu karnego, który pozwalał każdemu policjantowi ścigać kogo zechce za posty w
mediach społecznościowych, które można było interpretować jako „nawoływanie do
nienawiści”.
„Ludzie żartowali w Internecie i mogli pójść do więzienia”, mówi Davidis ze stowarzyszenia
Memoriał. Policja nadużywała tego artykułu, aby zawyżyć swoje wyniki ilościowe i stało się
to niebezpieczne, gdyż w rezultacie prześladowani lub zagrożeni przez nią zwykli ludzie
zaczęli upolityczniać się antyrządowowo. Kreml to zrozumiał i powiedział stop”. Niedawno,
w marcu 2022 r., kiedy demonstrujących przeciwko wojnie w Ukrainie prześladowała policja
i kiedy Rosjanie zaczynali odczuwać międzynarodowe sankcje gospodarcze, Duma
postanowiła ograniczyć ściganie przestępstw podatkowych, a nawet nałożyła moratorium na
kontrole małych i średnich przedsiębiorstw. Kiriłł Bobro, były więzień, a obecnie uchodźca
polityczny w Bordeaux, podsumowuje: „Nie wolno nam oszukiwać samych siebie. Rosjanie
myślą, że jeśli nie będą rozmawiać o polityce, jeśli nikogo nie będą krytykowali, będą mieli
spokój. Zdają sobie jednak sprawę, że coraz mniejszym stopniu jest to prawdą”.

* Dziennikarz, kolektyw Singulier.

tłum. Zbigniew M. Kowalewski

[1] A. Korobeev, R. Dremliuga, „Current Criminal and Legal Policy in Russia with Regard to
Penalization and Depenalization. Between Press and Compromise”, Proceedings of the XVII
International Research-to-Practice Conference Dedicated to the Memory of M.I. Kovalyov,
Atlantis Press, Dordrecht 2020.

[2] M. Zielenski w Meduza, 14 grudnia 2018 r.

7
[3] M. Litwinowa w Kommiersant, 2 czerwca 2021 r.

[4] M. Aebi, M. Tiago, „SPACE I – Council of Europe Annual Penal Statistics: Prison
Populations”, Conseil de l’Europe, Strasburg 2020.

[5] E. Paneyakh, D. Rosenberg, „The Сourts, Law Enforcement, and Politics”, The New
Autocracy: Information, Politics, and Policy in Putin’s Russia, Brookings Institution Press,
Waszyngton 2018.

[6] E. Paneyakh, „Faking Performance Together. Systems of Performance Evaluation in


Russian Enforcement Agencies and Production of Bias and Privilege”, Post-Soviet Affairs t.
30, 2014.

[7] P.H. Solomon, „Post-Soviet Criminal Justice. The Persistence of Distorted Neo-
Inquisitorialism”, Theoretical Criminology t. 19, SAGE Publishing, Thousand Oaks 2015.

[8] Ibidem.

[9] Zob. A. Lebel, „En Russie, le fléau des violences domestiques”, Monde diplomatique,
listopad 2019 r.

[10] E. Paneyakh, „Faking Performance Together”.

[11] E. Moiseeva, „Plea Bargaining in Russia. The Role of Defence Attorneys and the
Problem of Asymmetry”, International Journal of Comparative and Applied Criminal
Justice t. 41, 2017.

[12] Zob. P. Solomon, „Criminalisation, Decriminalisation and Post-Communist Transition:


The Case of the Russian Federation”, Building Justice in Post-Transition Europe?,
Routledge, Londyn 2014.

[13] W.E. Pomeranz, Law And The Russian State. Russia’s Legal Evolution from Peter The
Great To Vladimir Putin, Bloomsbury, Londyn 2018.

[14] Zob. M. Lipman (red.), Russian Voices on Post-Crimea Russia. An Almanac of


Counterpoint Essays from 2015-2018, Ibidem Press, Stuttgart 2021.

You might also like