pamiecpl_09_2013

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 78

BIULETYN IPN nr 9 (18)/2013

prequel bestsellerowego

Śmigły-Rydz
– hetman
II Rzeczypospolitej
Zbrodnie
Wehrmachtu
Protest
Ryszarda Siwca

Porucznik Januszewicz
pamiec.pl/111
kontra Luftwaffe
Cena 6 zł (5%VAT)
ISSN 2084-7319

Dodatek specjalny: reprint


plakatu z 1939 roku
9 772084 731002 16 oraz broszura o Ryszardzie Siwcu
Gra 111 do kupienia w punktach sprzedaży IPN
numer indeksu 284521
oraz w dobrych sklepach z grami planszowymi. nakład 9500 egz.
Całość floty rzymskiej dzielono na flotylle (classis), z których każdą dowodził praefectus classis. Ich nazwy zależały od rejonu, w którym stacjonowały. Oprócz jednostek samego Rzymu,
w jego flocie służyły też tak zwane flotylle posiłkowe dostarczane, dobrowolnie lub przymusowo, przez nacje z nim sfederowane. Oprócz okrętów stricte bojowych Imperium rozporząd-
zało także znaczą ilością mniejszych jednostek zwiadowczych i patrolowych. W szczególnych sytuacjach różnego rodzaju funkcje pomocnicze, a nawet mniej ważne zadania zbrojne,
wypełniała flota handlowa. Większe statki transportowe służyły głównie do przewożenia armii ekspedycyjnej oraz zaopatrzenia i żywności na teren działań wojennych. Wielka ich
liczba wyruszyła wraz z całą flotą rzymską (liczącą trzysta trzydzieści okrętów) w ekspedycję zbrojną przeciw Kartaginie, zakończoną bitwą morską u przylądka Eknomos w 256 roku
przed naszą erą. W czasach republiki naczelne dowództwo nad flotą wojenną leżało w gestii dwóch konsulów. Do sprawowania kontroli nad pojedynczymi flotyllami wyznaczali oni
BIBLIOTEKA IPN 73
własnych pomocników: trybunów bądź legatów. W 311 roku przed naszą erą z inicjatywy Appiusza Klaudiusza Caecusa przeprowadzono reformę, w myśl której każdy z konsulów
dobierał sobie do pomocy jednego oficera floty. Nosił on nazwę duumvir navalis i był członkiem dwuosobowego kolegium duoviri navales. Począwszy od 267 roku przed naszą erą
sprawami finansowymi dotyczącymi floty rzymskiej oraz ochroną morskich szlaków handlowych zajmowali się czterej quaestores classici. W czasach II wojny punickiej, z racji dużej
ilości morskich potyczek i bitew, należało stworzyć nowy rodzaj dowództwa. Związane z nim zadania przejął praefectus classis podlegający bezpośrednio konsulom. Pod koniec III
wieku przed naszą erą w sprawach morskich zauważalny stał się spadek prestiżu konsula, który ostatni raz dowodził flotą w 218 roku. Jego uprawnienia przejmowali stopniowo inni Justyna Błażejowska,  Kto tego nie widział,  Krzysztof Sychowicz,

W Internecie
wysocy urzędnicy, na przykład w trakcie wojen macedońskich całością floty kierował mianowany przez senat legatus pro praetore. Pod koniec II wieku przed naszą erą po raz pierwszy
wydzielonymi eskadrami dowodzili podlegający temu ostatniemu legati classici. Głównym dowódcą okrętu wojennego był trierarchus. Jego rozkazom podlegał centurio classicus, a Cecylia Kuta, nigdy w to nie uwierzy… Władze komunistyczne
więc dowódca oddziału żołnierzy pokładowych. Obowiązki szypra, czyli dowodzącego mniejszymi jednostkami pływającymi, głównie handlowymi, pełnił nauarchus. Z biegiem czasu,
kiedy flota rzymska stała się liczną i znaczącą silą morską, powołano stanowisko przełożonego szyprów, które pełnił nauarchus princeps. W zależności od rodzaju okrętu wojennego na
Od uległości do nie- Zbrodnia wołyńska. wobec Kościołów
zależności. Literaci Historia i pamięć. i związków wyznaniowych
mamy więcej
jego pokładzie znajdowała się mniejsza lub większa liczba załogi. W jej skład wchodzili: kadra dowódcza, żołnierze okrętowi (classiari lub marines), wioślarze (remiges), żeglarze
(nautae), sternik oraz fletnista bądź trębacz nadający odpowiednie tempo wiosłowania. Oficerowie pokładowi, których głównym zadaniem był nadzór nad pracą wioślarzy oraz wyda-
wanie odpowiednich rozkazów i komend, zajmowali miejsce na niewielkim pokładzie nawigacyjnym umiejscowionym na rufie okrętu flagowego. Na jego maszcie wywieszano flagę z i literatura w latach Materiały edukacyjne, w województwie
typowo rzymskimi symbolami lub – w czasach Imperium – wizerunkiem cesarza (imago). Przebieg przegranej przez Kartagińczyków bitwy u przylądka Eknomos w 256 r. p.n.e. Istot-
ne zadania pełnił na rufie sternik, który manewrował okrętem podczas bitwy oraz odpowiadał za nawigację w czasie żeglugi. Było to możliwe dzięki dwóm zsynchronizowanym
1944–1989/1990, IPN, red. Romuald Niedziel- białostockim w latach

miejsca.
wiosłom sterowym, które znajdowały się po obu stronach kadłuba okrętu. Wioślarze i żeglarze dysponowali jedynie lekkim uzbrojeniem zaczepnym (głównie oszczepami, które pod- Kraków 2013, ss. 235. ko, IPN, Warszawa 1944–1975, IPN,
czas żeglugi chowano pod ławeczki wioślarskie), aczkolwiek ich zadaniem, oprócz wprawiania okrętu w ruch i nadzorowania żagli, było również uczestniczenie w bitwie, jeśli tylko
wymagała tego sytuacja. Używali oni przeróżnych sposobów walki: począwszy od wylewania kotłów z gorącą cieczą na pokład przeciwnika, poprzez rzucanie koszów wypełnionych 2013, ss. 68. Białystok 2013,
jadowitymi wężami bądź skorpionami, a skończywszy na miotaniu pocisków za pomocą procy oraz rzucaniu oszczepami, nawet z pozycji siedzącej. Każdy okręt wojenny, bez względu  Jan Daniluk, SS ss. 592 + wkł. zdjęciowa.
na wielkość, posiadał na swym pokładzie określoną liczbę legionistów, którzy podczas rejsu zajmowali miejsce w części dziobowej. Przeważnie była to tak zwana centuria classica licząca
stu zbrojnych. W okresie późnej republiki oraz pryncypatu classiari posiadali następujące uzbrojenie: tunikę kolczą (lorica hamata) bądź dobrze dopasowany do tułowia pancerz (na
w Gdańsku. Wybrane
wzór „pancerza atlety”) i przytroczone do niego pteryges, czyli połączone ze sobą skórzane pasy, często laminowane metalem, dla lepszej ochrony podbrzusza; hełm typu beockiego ze zagadnienia, IPN,  Izabela Mazanowska,
specyficznym rondem opadającym ku dołowi i napolicznikami wiązanymi pod brodą, oszczep do dwóch metrów długości; krótki miecz (gladius). Ponadto na wyposażeniu żołnierzy
pokładowych znajdowały się owalne tarcze zdobione zazwyczaj motywami morskimi (na przykład harpunami lub podobiznami boga Neptuna) i zawieszane na specjalnym pasku na Gdańsk 2013, ss. 180. „Będą was prześlado-  Studia nad łysenki-
ramieniu. Na podstawie znalezisk archeologicznych w Pompejach i wyobrażeń scen morskich w sztuce rzymskiej można odtworzyć także ubiór legionistów okrętowych. Typowy clas-
siarus nosił tunikę, długi płaszcz (przeważnie koloru czerwonego) i sandały. W rzymskiej flocie wojennej służyli także sojusznicy morscy (socii navales). Zaliczali się do nich np. Grecy
wać z mego powodu”. zmem w polskiej bio-
oraz Italikowie sprzymierzeni z Rzymem. W kontekście planowania morskiej wyprawy do Afryki w czasie II wojnie punickiej Tytus Liwiusz zanotował: Ludy Umbrii, a obok nich Polityka władz państwo- logii, red. Piotr Köhler,
mieszkańcy Nursji, Reate i Amiternum, a także każdy kraj sabiński przyrzekły dostarczenie żołnierzy. Z Marsów, Pelignów, Marrucynów wielu zgłosiło się na ochotnika do służby na
okrętach. Kamertowie, choć byli w przymierzu z Rzymem na równych prawach, przysłali uzbrojony oddział sześciuset ludzi. Z biegiem czasu, korzystając z ujarzmienia wielu plemion wych wobec zakonów IPN, Wydawnictwo
barbarzyńskich, do załóg okrętowych włączono też przedstawicieli podbitych nacji (symmacharii), którzy nie posiadali obywatelstwa rzymskiego i otrzymywali je dopiero po ukończe-
niu służby wojskowej. Zwykle odbywali ją oni jedynie w czasie wojny, otrzymując w zamian wynagrodzenie pieniężne. Symmacharii nie posiadali specjalnego przeszkolenia i walczyli
i zgromadzeń zakonnych „Dante”, Kraków
według własnego stylu, właściwego dla plemienia, z którego pochodzili. Przewodzili im, dla ułatwienia kontaktu między dwoma stronami, nie w pełni zromanizowani wodzowie diecezji chełmińskiej 2013, ss. 176.
wywodzący się z terenów podbitych, w całości jednak podlegający dowództwu rzymskiemu. W zależności od rejonu stacjonowania poszczególnych flotylli rzecznych w skład rzymskich
załóg wchodzili: Iberowie, Brytowie, Germanie, Gallowie a nawet Maurowie lub szerzej – mieszkańcy Afryki Północnej. Symmacharii posiadali typowe, barbarzyńskie uzbrojenie: os- w latach 1956–1970,
zczep, sztylet, okrągłą tarczę wykonaną z drewna i wzmocnioną metalowym umbem oraz maczugi. Charakterystyczną cechą tych zbrojnych był brak pancerza, choć czasami w celu  „Dziś za jednego IPN, Bydgoszcz–Gdańsk
częściowej choć ochrony tułowia i torsu stosowano wielowarstwowe płócienne tuniki. Wspomniani wcześniej Maurowie w warunkach morskich uzbrajali się w kilka krótkich oszc-
zepów do rzucania, okrągłą tarczę niewielkich rozmiarów zakładaną na przedramię oraz wełnianą tunikę. Z barbarzyńców rekrutowały się także jednostki odpowiadającą za walkę na Niemca, śmierć po- 2013, ss. 352.
odległość. Zaliczyć do nich należy łuczników, których często werbowano spośród mieszkańców Bliskiego Wschodu – znani ze swych wysokich umiejętności byli przede wszystkim
niesie 50 Polaków”.
łucznicy syryjscy. Na ich orientalne uzbrojenie składały się: hełm stożkowy, pancerz łuskowy, nakarcznik, łuk refleksyjny, którego cięciwę napinano za pomocą specjalnego pierścienia  Maria i Andrzej
(zakira) nakładanego na kciuk oraz krótki miecz. Mniejsze znaczenie aniżeli łucznikom przypisywano miotaczom kamieni, których należy odróżnić od procarzy. Ci ostatni pochodzi- Materiały konferencji Warszawa niezłomna.
li zazwyczaj z Wysp Balearskich, chociaż znani i cenieni byli także procarze kreteńscy. Na ich uzbrojenie składały się: proca skórzana, luźny płaszcz na pociski, tunika, hełm i krótki Perlakowie, 
miecz bądź puginał. Jako procarze służyli też zwykle Brytowie, których odróżniało noszenie długich spodni oraz skórzanej torby na amunicję. Używano dwóch rodzajów procy: do popularnonaukowej Antysystemowe
Nowosolska „Solidar-
rzucania na znaczną odległość przeciw oddziałom skupionym w gęstym szyku na małej przestrzeni (w takiej sytuacji znaczne straty w szeregach wroga były gwarantowane) oraz do
w Zgierzu, formy opozycji i oporu
rzucania do bliższych celów indywidualnych. Nośność procy wynosiła do sześciuset stóp rzymskich (jedna stopa rzymska to dwadzieścia dziewięć i sześć dziesiątych centymetra). ność”. Relacje, wspo-
Rzucano kamiennymi bądź ołowianymi kulami. Generalnie rzecz ujmując, niezależnie od tego, czy mówimy do Grekach, Rzymianach lub innych jeszcze ludach, bitwy morskie roz- 20 III 2012 r., społecznego
strzygano na trzy sposoby. Dążono zazwyczaj do staranowania wrogich okrętów (grecki manewr – periplus), zdruzgotania ich wioseł kadłubem (diekplus) lub abordażu, czyli przenie- mnienia, dokumenty
sienia walki na pokład okrętu nieprzyjaciela. Aby skutecznie dokonać taranowania, okręty ustawiały się w szyk czołowy. Następnie podpływały do nieprzyjacielskich jednostek na red. Janusz Wróbel, w stolicy (1980–1989),
bliską odległość i atakowały taranami ich burty. Później wycofywały się w celu uwolnienia taranów, po czym powtarzały wspomniane czynności. Niekiedy dążono także do okrążenia (wrzesień 1980–
IPN, Łódź 2013, red. Bartłomiej
sił przeciwnika poprzez wykonywanie manewru oskrzydlającego. Będąc w niewielkiej odległości od okrętu wroga można było także zdruzgotać jego wiosła poprzez wpłynięcie na nie, –czerwiec 1990), IPN,
gdy znajdowały się w wodzie. Należało przy tym pamiętać, aby wcześniej podnieść własne wiosła. Atak taki był możliwy po uprzednim ustawieniu okrętów w szyk liniowy, które pr- ss. 156. Noszczak, IPN,
zepływały następnie ze sporą szybkością przez ugrupowanie nieprzyjaciela. Manewr taki mogła ryzykować jedynie flota złożona z szybkich i zwrotnych jednostek. Stosowano także szyk Poznań 2013, ss. 497.
obronny (kyklos) stosowany przez floty słabsze liczebnie od przeciwnika, bądź złożone z powolniejszych okrętów. Wówczas to jednostki tworzyły okrąg, ustawiając się taranami na
zewnątrz – frontem do wroga. Rzymianie, znani z walorów swych sił lądowych, ulepszyli znacznie technikę abordażu. Aby ułatwić własnym żołnierzom przedostanie się na nieprzyja- Pierwszy polski portal historyczny  Marek Gałęzowski, Warszawa 2013,
cielski okręt i nadać starciu morskiemu charakter bitwy na twardym gruncie, zaopatrzyli swe okręty w ruchome pomosty, tak zwane kruki (corvus). Miały one jedenaście metrów
Przeciw dwóm ss. 512.
wysokości i jeden i dwie dziesiąte metra szerokości, z każdej strony były zabezpieczone balustradą, a dodatkowo zaopatrzone były w żelazne dzioby. Każdy taki pomost był przymoco- www.histmag.org  Patryk Pleskot,
wany do ośmiometrowego słupa ustawionego na dziobie okrętu. kołowrotowi, wspomnianemu słupowi oraz linom przewleczonym przez jego wierzchołek, możliwe było podnoszenie zaborcom. Polityczna  Marek Wierzbicki,
i opuszczanie opisanej kładki, a także obrócenie jej na dowolną burtę okrętu. Aby cała konstrukcja była stabilna, używano specjalnego kolca bądź haka (coitus) na końcu pomostu.
konspiracja Kłopotliwa panna „S”.
Postawy polityczne Ostatni Bunt.
piłsudczykowska Młodzieżowa opozycja
w kraju w latach Zachodu wobec „So-
lidarności” na tle sto- polityczna u schyłku
1939–1947, IPN, PRL 1980–1990.
sunków z PRL (1980–

MAGAZYN HISTORYCZNY „MÓWIĄ WIEKI”


Warszawa 2013, Fakty, konteksty,
ss. 552. –1989), IPN,
Warszawa 2013, interpretacje, IPN,
ss. 878. Lublin–Warszawa
Popularyzujemy historię od 55 lat!  Mirosław Kopa,
Inspektorat  Pocztówki z Wielkiej
2013, ss. 352.
Piotrkowski Armii Wojny. Koresponden-  Janusz Zabłocki,
Wrześniowy numer jest poświęcony królowi Janowi III Sobieskiemu Krajowej w dokumen- cja wysyłana pocztą Dzienniki 1976–1986,
tach i komentarzach, polową (1915–1918)
z okazji 330. rocznicy bitwy pod Wiedniem. Przeczytacie w nim o: IPN, Łódź 2013,
t. 3, cz. 1: 1976–1981,
ze zbiorów Antoniego IPN, Warszawa 2013,
• trudnym sojuszu Ludwika XIV i sułtana Mehmeda IV. ss. 948 + ilustracje. Przybyły z Janowa, ss. 759.
• rozkwicie staropolskiej sztuki wojennej. red. Joanna Tofilska
• kulisach polityki Jana III Sobieskiego – nad tym, czy warto było iść i Sebastian Rosen-
baum, IPN, Katowice
pod Wiedeń zastanawiają się prof. Mirosław Nagielski i dr Dariusz  Kresowianie
2013, ss. 72.
Milewski. na Górnym Śląsku,
red. Bogusław Tracz,  Mateusz Staroń,  Z dziejów walk
• bitwie wiedeńskiej – jej przebiegu i konsekwencjach. IPN, Katowice–Gliwi- Likwidacja Polskiego o niepodległość, t. 2,
• dwóch bitwach pod Parkanami – klęsce i triumfie Sobieskiego. ce 2012, ss. 288. Korpusu Posiłkowego red. Marek Gałęzowski,
• codzienności na królewskim dworze. w 1918 roku. Sławomir Kalbarczyk,
• pałacu w Wilanowie – ukochanej rezydencji Sobieskiego. Losy legionistów Jerzy Kirszak, IPN,
• gorącej miłości króla Jana III i królowej Marysieńki. po traktacie brzeskim, Warszawa 2013,
IPN, Warszawa 2013, ss. 572.
• zwycięstwie armii polsko-francuskiej pod Civita Castellana. ss. 286.

Ponadto w miesięczniku: aktualności historyczne, recenzje książkowe


i filmowe, anegdoty sprzed wieków Zamówienie można złożyć telefonicznie lub wysłać
Instytut Pamięci Narodowej ul. Marszałkowska 21/25, 00-625 Warszawa wypełniony formularz zwykłą pocztą na adres IPN
„Mówią wieki” można nabyć w salonach EMPiK, Kolportera, Garmonda, Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu poniedziałek – piątek w godz. 10:00–18:00, albo pocztą elektroniczną na adresy podane poniżej
Inmedio oraz dobrych kioskach RUCH-u. Prenumeratę realizują Bellona SA 00-207 Warszawa, pl. Krasińskich 2/4/6 sobota w godz. 9:00–14:00, Sprzedaż wysyłkowa publikacji
i RUCH. Publikacje IPN można nabyć: tel. (22) 576 30 06 zamówienia można składać telefonicznie: tel. (22) 431 82 92,
w siedzibie IPN, ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa Prenumerata „Pamięci.pl” (22) 431 82 88; (22) 431 82 89; fax (22) 431 82 91
poniedziałek – piątek w godz. 8:30–16:00 Szczegółowe informacje na temat prenumeraty pocztą zwykłą na adres Instytutu
Zapraszamy także na nasze strony internetowe: tel. (22) 581 88 72 wraz z cennikiem i formularzem zamówienia pocztą elektroniczną: joanna.pamula@ipn.gov.pl;
www.mowiawieki.pl oraz www.facebook.com/mowiawieki w Centrum Edukacyjnym IPN znajdują się na stronie www.pamiec.pl joanna.pszczola@ipn.gov.pl; danuta.wierzman@ipn.gov.pl
im. Janusza Kurtyki PRZYSTANEK HISTORIA przy opisie najnowszego miesięcznika lub w księgarni internetowej: www.ipn.poczytaj.pl
Całość floty rzymskiej dzielono na flotylle (classis), z których każdą dowodził praefectus classis. Ich nazwy zależały od rejonu, w którym stacjonowały. Oprócz jednostek samego Rzymu,
w jego flocie służyły też tak zwane flotylle posiłkowe dostarczane, dobrowolnie lub przymusowo, przez nacje z nim sfederowane. Oprócz okrętów stricte bojowych Imperium rozporząd-
zało także znaczą ilością mniejszych jednostek zwiadowczych i patrolowych. W szczególnych sytuacjach różnego rodzaju funkcje pomocnicze, a nawet mniej ważne zadania zbrojne,
wypełniała flota handlowa. Większe statki transportowe służyły głównie do przewożenia armii ekspedycyjnej oraz zaopatrzenia i żywności na teren działań wojennych. Wielka ich
liczba wyruszyła wraz z całą flotą rzymską (liczącą trzysta trzydzieści okrętów) w ekspedycję zbrojną przeciw Kartaginie, zakończoną bitwą morską u przylądka Eknomos w 256 roku
przed naszą erą. W czasach republiki naczelne dowództwo nad flotą wojenną leżało w gestii dwóch konsulów. Do sprawowania kontroli nad pojedynczymi flotyllami wyznaczali oni
BIBLIOTEKA IPN 73
własnych pomocników: trybunów bądź legatów. W 311 roku przed naszą erą z inicjatywy Appiusza Klaudiusza Caecusa przeprowadzono reformę, w myśl której każdy z konsulów
dobierał sobie do pomocy jednego oficera floty. Nosił on nazwę duumvir navalis i był członkiem dwuosobowego kolegium duoviri navales. Począwszy od 267 roku przed naszą erą
sprawami finansowymi dotyczącymi floty rzymskiej oraz ochroną morskich szlaków handlowych zajmowali się czterej quaestores classici. W czasach II wojny punickiej, z racji dużej
ilości morskich potyczek i bitew, należało stworzyć nowy rodzaj dowództwa. Związane z nim zadania przejął praefectus classis podlegający bezpośrednio konsulom. Pod koniec III
wieku przed naszą erą w sprawach morskich zauważalny stał się spadek prestiżu konsula, który ostatni raz dowodził flotą w 218 roku. Jego uprawnienia przejmowali stopniowo inni Justyna Błażejowska,  Kto tego nie widział,  Krzysztof Sychowicz,

W Internecie
wysocy urzędnicy, na przykład w trakcie wojen macedońskich całością floty kierował mianowany przez senat legatus pro praetore. Pod koniec II wieku przed naszą erą po raz pierwszy
wydzielonymi eskadrami dowodzili podlegający temu ostatniemu legati classici. Głównym dowódcą okrętu wojennego był trierarchus. Jego rozkazom podlegał centurio classicus, a Cecylia Kuta, nigdy w to nie uwierzy… Władze komunistyczne
więc dowódca oddziału żołnierzy pokładowych. Obowiązki szypra, czyli dowodzącego mniejszymi jednostkami pływającymi, głównie handlowymi, pełnił nauarchus. Z biegiem czasu,
kiedy flota rzymska stała się liczną i znaczącą silą morską, powołano stanowisko przełożonego szyprów, które pełnił nauarchus princeps. W zależności od rodzaju okrętu wojennego na
Od uległości do nie- Zbrodnia wołyńska. wobec Kościołów
zależności. Literaci Historia i pamięć. i związków wyznaniowych
mamy więcej
jego pokładzie znajdowała się mniejsza lub większa liczba załogi. W jej skład wchodzili: kadra dowódcza, żołnierze okrętowi (classiari lub marines), wioślarze (remiges), żeglarze
(nautae), sternik oraz fletnista bądź trębacz nadający odpowiednie tempo wiosłowania. Oficerowie pokładowi, których głównym zadaniem był nadzór nad pracą wioślarzy oraz wyda-
wanie odpowiednich rozkazów i komend, zajmowali miejsce na niewielkim pokładzie nawigacyjnym umiejscowionym na rufie okrętu flagowego. Na jego maszcie wywieszano flagę z i literatura w latach Materiały edukacyjne, w województwie
typowo rzymskimi symbolami lub – w czasach Imperium – wizerunkiem cesarza (imago). Przebieg przegranej przez Kartagińczyków bitwy u przylądka Eknomos w 256 r. p.n.e. Istot-
ne zadania pełnił na rufie sternik, który manewrował okrętem podczas bitwy oraz odpowiadał za nawigację w czasie żeglugi. Było to możliwe dzięki dwóm zsynchronizowanym
1944–1989/1990, IPN, red. Romuald Niedziel- białostockim w latach

miejsca.
wiosłom sterowym, które znajdowały się po obu stronach kadłuba okrętu. Wioślarze i żeglarze dysponowali jedynie lekkim uzbrojeniem zaczepnym (głównie oszczepami, które pod- Kraków 2013, ss. 235. ko, IPN, Warszawa 1944–1975, IPN,
czas żeglugi chowano pod ławeczki wioślarskie), aczkolwiek ich zadaniem, oprócz wprawiania okrętu w ruch i nadzorowania żagli, było również uczestniczenie w bitwie, jeśli tylko
wymagała tego sytuacja. Używali oni przeróżnych sposobów walki: począwszy od wylewania kotłów z gorącą cieczą na pokład przeciwnika, poprzez rzucanie koszów wypełnionych 2013, ss. 68. Białystok 2013,
jadowitymi wężami bądź skorpionami, a skończywszy na miotaniu pocisków za pomocą procy oraz rzucaniu oszczepami, nawet z pozycji siedzącej. Każdy okręt wojenny, bez względu  Jan Daniluk, SS ss. 592 + wkł. zdjęciowa.
na wielkość, posiadał na swym pokładzie określoną liczbę legionistów, którzy podczas rejsu zajmowali miejsce w części dziobowej. Przeważnie była to tak zwana centuria classica licząca
stu zbrojnych. W okresie późnej republiki oraz pryncypatu classiari posiadali następujące uzbrojenie: tunikę kolczą (lorica hamata) bądź dobrze dopasowany do tułowia pancerz (na
w Gdańsku. Wybrane
wzór „pancerza atlety”) i przytroczone do niego pteryges, czyli połączone ze sobą skórzane pasy, często laminowane metalem, dla lepszej ochrony podbrzusza; hełm typu beockiego ze zagadnienia, IPN,  Izabela Mazanowska,
specyficznym rondem opadającym ku dołowi i napolicznikami wiązanymi pod brodą, oszczep do dwóch metrów długości; krótki miecz (gladius). Ponadto na wyposażeniu żołnierzy
pokładowych znajdowały się owalne tarcze zdobione zazwyczaj motywami morskimi (na przykład harpunami lub podobiznami boga Neptuna) i zawieszane na specjalnym pasku na Gdańsk 2013, ss. 180. „Będą was prześlado-  Studia nad łysenki-
ramieniu. Na podstawie znalezisk archeologicznych w Pompejach i wyobrażeń scen morskich w sztuce rzymskiej można odtworzyć także ubiór legionistów okrętowych. Typowy clas-
siarus nosił tunikę, długi płaszcz (przeważnie koloru czerwonego) i sandały. W rzymskiej flocie wojennej służyli także sojusznicy morscy (socii navales). Zaliczali się do nich np. Grecy
wać z mego powodu”. zmem w polskiej bio-
oraz Italikowie sprzymierzeni z Rzymem. W kontekście planowania morskiej wyprawy do Afryki w czasie II wojnie punickiej Tytus Liwiusz zanotował: Ludy Umbrii, a obok nich Polityka władz państwo- logii, red. Piotr Köhler,
mieszkańcy Nursji, Reate i Amiternum, a także każdy kraj sabiński przyrzekły dostarczenie żołnierzy. Z Marsów, Pelignów, Marrucynów wielu zgłosiło się na ochotnika do służby na
okrętach. Kamertowie, choć byli w przymierzu z Rzymem na równych prawach, przysłali uzbrojony oddział sześciuset ludzi. Z biegiem czasu, korzystając z ujarzmienia wielu plemion wych wobec zakonów IPN, Wydawnictwo
barbarzyńskich, do załóg okrętowych włączono też przedstawicieli podbitych nacji (symmacharii), którzy nie posiadali obywatelstwa rzymskiego i otrzymywali je dopiero po ukończe-
niu służby wojskowej. Zwykle odbywali ją oni jedynie w czasie wojny, otrzymując w zamian wynagrodzenie pieniężne. Symmacharii nie posiadali specjalnego przeszkolenia i walczyli
i zgromadzeń zakonnych „Dante”, Kraków
według własnego stylu, właściwego dla plemienia, z którego pochodzili. Przewodzili im, dla ułatwienia kontaktu między dwoma stronami, nie w pełni zromanizowani wodzowie diecezji chełmińskiej 2013, ss. 176.
wywodzący się z terenów podbitych, w całości jednak podlegający dowództwu rzymskiemu. W zależności od rejonu stacjonowania poszczególnych flotylli rzecznych w skład rzymskich
załóg wchodzili: Iberowie, Brytowie, Germanie, Gallowie a nawet Maurowie lub szerzej – mieszkańcy Afryki Północnej. Symmacharii posiadali typowe, barbarzyńskie uzbrojenie: os- w latach 1956–1970,
zczep, sztylet, okrągłą tarczę wykonaną z drewna i wzmocnioną metalowym umbem oraz maczugi. Charakterystyczną cechą tych zbrojnych był brak pancerza, choć czasami w celu  „Dziś za jednego IPN, Bydgoszcz–Gdańsk
częściowej choć ochrony tułowia i torsu stosowano wielowarstwowe płócienne tuniki. Wspomniani wcześniej Maurowie w warunkach morskich uzbrajali się w kilka krótkich oszc-
zepów do rzucania, okrągłą tarczę niewielkich rozmiarów zakładaną na przedramię oraz wełnianą tunikę. Z barbarzyńców rekrutowały się także jednostki odpowiadającą za walkę na Niemca, śmierć po- 2013, ss. 352.
odległość. Zaliczyć do nich należy łuczników, których często werbowano spośród mieszkańców Bliskiego Wschodu – znani ze swych wysokich umiejętności byli przede wszystkim
niesie 50 Polaków”.
łucznicy syryjscy. Na ich orientalne uzbrojenie składały się: hełm stożkowy, pancerz łuskowy, nakarcznik, łuk refleksyjny, którego cięciwę napinano za pomocą specjalnego pierścienia  Maria i Andrzej
(zakira) nakładanego na kciuk oraz krótki miecz. Mniejsze znaczenie aniżeli łucznikom przypisywano miotaczom kamieni, których należy odróżnić od procarzy. Ci ostatni pochodzi- Materiały konferencji Warszawa niezłomna.
li zazwyczaj z Wysp Balearskich, chociaż znani i cenieni byli także procarze kreteńscy. Na ich uzbrojenie składały się: proca skórzana, luźny płaszcz na pociski, tunika, hełm i krótki Perlakowie, 
miecz bądź puginał. Jako procarze służyli też zwykle Brytowie, których odróżniało noszenie długich spodni oraz skórzanej torby na amunicję. Używano dwóch rodzajów procy: do popularnonaukowej Antysystemowe
Nowosolska „Solidar-
rzucania na znaczną odległość przeciw oddziałom skupionym w gęstym szyku na małej przestrzeni (w takiej sytuacji znaczne straty w szeregach wroga były gwarantowane) oraz do
w Zgierzu, formy opozycji i oporu
rzucania do bliższych celów indywidualnych. Nośność procy wynosiła do sześciuset stóp rzymskich (jedna stopa rzymska to dwadzieścia dziewięć i sześć dziesiątych centymetra). ność”. Relacje, wspo-
Rzucano kamiennymi bądź ołowianymi kulami. Generalnie rzecz ujmując, niezależnie od tego, czy mówimy do Grekach, Rzymianach lub innych jeszcze ludach, bitwy morskie roz- 20 III 2012 r., społecznego
strzygano na trzy sposoby. Dążono zazwyczaj do staranowania wrogich okrętów (grecki manewr – periplus), zdruzgotania ich wioseł kadłubem (diekplus) lub abordażu, czyli przenie- mnienia, dokumenty
sienia walki na pokład okrętu nieprzyjaciela. Aby skutecznie dokonać taranowania, okręty ustawiały się w szyk czołowy. Następnie podpływały do nieprzyjacielskich jednostek na red. Janusz Wróbel, w stolicy (1980–1989),
bliską odległość i atakowały taranami ich burty. Później wycofywały się w celu uwolnienia taranów, po czym powtarzały wspomniane czynności. Niekiedy dążono także do okrążenia (wrzesień 1980–
IPN, Łódź 2013, red. Bartłomiej
sił przeciwnika poprzez wykonywanie manewru oskrzydlającego. Będąc w niewielkiej odległości od okrętu wroga można było także zdruzgotać jego wiosła poprzez wpłynięcie na nie, –czerwiec 1990), IPN,
gdy znajdowały się w wodzie. Należało przy tym pamiętać, aby wcześniej podnieść własne wiosła. Atak taki był możliwy po uprzednim ustawieniu okrętów w szyk liniowy, które pr- ss. 156. Noszczak, IPN,
zepływały następnie ze sporą szybkością przez ugrupowanie nieprzyjaciela. Manewr taki mogła ryzykować jedynie flota złożona z szybkich i zwrotnych jednostek. Stosowano także szyk Poznań 2013, ss. 497.
obronny (kyklos) stosowany przez floty słabsze liczebnie od przeciwnika, bądź złożone z powolniejszych okrętów. Wówczas to jednostki tworzyły okrąg, ustawiając się taranami na
zewnątrz – frontem do wroga. Rzymianie, znani z walorów swych sił lądowych, ulepszyli znacznie technikę abordażu. Aby ułatwić własnym żołnierzom przedostanie się na nieprzyja- Pierwszy polski portal historyczny  Marek Gałęzowski, Warszawa 2013,
cielski okręt i nadać starciu morskiemu charakter bitwy na twardym gruncie, zaopatrzyli swe okręty w ruchome pomosty, tak zwane kruki (corvus). Miały one jedenaście metrów
Przeciw dwóm ss. 512.
wysokości i jeden i dwie dziesiąte metra szerokości, z każdej strony były zabezpieczone balustradą, a dodatkowo zaopatrzone były w żelazne dzioby. Każdy taki pomost był przymoco- www.histmag.org  Patryk Pleskot,
wany do ośmiometrowego słupa ustawionego na dziobie okrętu. kołowrotowi, wspomnianemu słupowi oraz linom przewleczonym przez jego wierzchołek, możliwe było podnoszenie zaborcom. Polityczna  Marek Wierzbicki,
i opuszczanie opisanej kładki, a także obrócenie jej na dowolną burtę okrętu. Aby cała konstrukcja była stabilna, używano specjalnego kolca bądź haka (coitus) na końcu pomostu.
konspiracja Kłopotliwa panna „S”.
Postawy polityczne Ostatni Bunt.
piłsudczykowska Młodzieżowa opozycja
w kraju w latach Zachodu wobec „So-
lidarności” na tle sto- polityczna u schyłku
1939–1947, IPN, PRL 1980–1990.
sunków z PRL (1980–

MAGAZYN HISTORYCZNY „MÓWIĄ WIEKI”


Warszawa 2013, Fakty, konteksty,
ss. 552. –1989), IPN,
Warszawa 2013, interpretacje, IPN,
ss. 878. Lublin–Warszawa
Popularyzujemy historię od 55 lat!  Mirosław Kopa,
Inspektorat  Pocztówki z Wielkiej
2013, ss. 352.
Piotrkowski Armii Wojny. Koresponden-  Janusz Zabłocki,
Wrześniowy numer jest poświęcony królowi Janowi III Sobieskiemu Krajowej w dokumen- cja wysyłana pocztą Dzienniki 1976–1986,
tach i komentarzach, polową (1915–1918)
z okazji 330. rocznicy bitwy pod Wiedniem. Przeczytacie w nim o: IPN, Łódź 2013,
t. 3, cz. 1: 1976–1981,
ze zbiorów Antoniego IPN, Warszawa 2013,
• trudnym sojuszu Ludwika XIV i sułtana Mehmeda IV. ss. 948 + ilustracje. Przybyły z Janowa, ss. 759.
• rozkwicie staropolskiej sztuki wojennej. red. Joanna Tofilska
• kulisach polityki Jana III Sobieskiego – nad tym, czy warto było iść i Sebastian Rosen-
baum, IPN, Katowice
pod Wiedeń zastanawiają się prof. Mirosław Nagielski i dr Dariusz  Kresowianie
2013, ss. 72.
Milewski. na Górnym Śląsku,
red. Bogusław Tracz,  Mateusz Staroń,  Z dziejów walk
• bitwie wiedeńskiej – jej przebiegu i konsekwencjach. IPN, Katowice–Gliwi- Likwidacja Polskiego o niepodległość, t. 2,
• dwóch bitwach pod Parkanami – klęsce i triumfie Sobieskiego. ce 2012, ss. 288. Korpusu Posiłkowego red. Marek Gałęzowski,
• codzienności na królewskim dworze. w 1918 roku. Sławomir Kalbarczyk,
• pałacu w Wilanowie – ukochanej rezydencji Sobieskiego. Losy legionistów Jerzy Kirszak, IPN,
• gorącej miłości króla Jana III i królowej Marysieńki. po traktacie brzeskim, Warszawa 2013,
IPN, Warszawa 2013, ss. 572.
• zwycięstwie armii polsko-francuskiej pod Civita Castellana. ss. 286.

Ponadto w miesięczniku: aktualności historyczne, recenzje książkowe


i filmowe, anegdoty sprzed wieków Zamówienie można złożyć telefonicznie lub wysłać
Instytut Pamięci Narodowej ul. Marszałkowska 21/25, 00-625 Warszawa wypełniony formularz zwykłą pocztą na adres IPN
„Mówią wieki” można nabyć w salonach EMPiK, Kolportera, Garmonda, Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu poniedziałek – piątek w godz. 10:00–18:00, albo pocztą elektroniczną na adresy podane poniżej
Inmedio oraz dobrych kioskach RUCH-u. Prenumeratę realizują Bellona SA 00-207 Warszawa, pl. Krasińskich 2/4/6 sobota w godz. 9:00–14:00, Sprzedaż wysyłkowa publikacji
i RUCH. Publikacje IPN można nabyć: tel. (22) 576 30 06 zamówienia można składać telefonicznie: tel. (22) 431 82 92,
w siedzibie IPN, ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa Prenumerata „Pamięci.pl” (22) 431 82 88; (22) 431 82 89; fax (22) 431 82 91
poniedziałek – piątek w godz. 8:30–16:00 Szczegółowe informacje na temat prenumeraty pocztą zwykłą na adres Instytutu
Zapraszamy także na nasze strony internetowe: tel. (22) 581 88 72 wraz z cennikiem i formularzem zamówienia pocztą elektroniczną: joanna.pamula@ipn.gov.pl;
www.mowiawieki.pl oraz www.facebook.com/mowiawieki w Centrum Edukacyjnym IPN znajdują się na stronie www.pamiec.pl joanna.pszczola@ipn.gov.pl; danuta.wierzman@ipn.gov.pl
im. Janusza Kurtyki PRZYSTANEK HISTORIA przy opisie najnowszego miesięcznika lub w księgarni internetowej: www.ipn.poczytaj.pl
BIULETYN IPN nr 9 (18)/2013
1

SPIS TREŚCI
3 AKTUALNOŚCI IPN
4 KALENDARIUM
6 Z PIERWSZEJ STRONY
FELIETON
8 Krzysztof Gottesman, „Byłby ze mnie hitlerowiec”
STOPKLATKA
9 Robert Szcześniak, Zrzuty dla powstania
Z ARCHIWUM IPN
13 Grzegorz Wołk, Powstanie Konfederacji a
w M. Rogusz
Fot. ze zbioró
WYWIAD
16 SS w Wolnym Mieście – rozmowa
z Janem Danilukiem, autorem książki
SS w Gdańsku
20 Z Krakowa do Maisons-Laffitte – rozmowa
z Wojciechem Sikorą, dyrektorem Instytutu
Literackiego w Paryżu

Fot. AIPN
WYDARZYŁO SIĘ W XX WIEKU
24 Marek Gałęzowski, „Do ostatniej kobiety!
Do ostatniego mężczyzny!”
29 Elżbieta Szumiec-Zielińska, Płonąca granica
34 Grzegorz Bębnik, Legenda katowickiej wieży
38 Wojciech Wichert, Zbrodnie „rycerskiego”
Wehrmachtu
43 Marek Rogusz, Januszewicz kontra Luftwaffe
Z DZIEJÓW OPOZYCJI I OPORU SPOŁECZNEGO
Fot. NAC

48 Łukasz Kamiński, Przeciw totalnej tyranii zła.


Ryszard Siwiec (1909–1968)
51 Petr Blažek, Żywe pochodnie
55 Radosław Ptaszyński, Francuski kurier
PRAWDA CZASÓW, PRAWDA EKRANU
59 Jerzy Eisler, „Westerplatte broni się nadal”
Z BRONIĄ W RĘKU
62 Michał Mackiewicz, Pepance Boforsa
ORZEŁ BIAŁY
65 Tomasz Zawistowski, Orły Związków
Strzeleckich
EDUKACJA HISTORYCZNA
68 Łukasz Zieliński, Młodsza siostra 303
HISTORIA W KINIE
70 Sergiusz Kazimierczuk, W cieniu Stalina
71 RECENZJE
73 BIBLIOTEKA IPN
C
Fot. NA
2

Szanowni Czytelnicy! francuski kurier złapany przez bezpiekę na przemycaniu kontra-


Władysław Borowiec, Henryk Borowy-Borowski, Hieronim Deku- bandy dla opozycji w PRL.
towski „Zapora”, Zygfryd Kuliński, Józef Łukaszewicz, Henryk Paw- Wrzesień jest także miesiącem, w którym szczególnie pamiętamy
łowski, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, Wacław Walicki i Ryszard o wydarzeniach z 1939 roku: kampanii wrześniowej czy też wojny
Widelski… 22 sierpnia 2013 roku na konferencji prasowej prezes obronnej – historycy przypisują tym określeniom różne konotacje
IPN dr Łukasz Kamiński i rektor Pomorskiego Uniwersytetu Me- i znaczenia. W tym numerze „Pamięci.pl” zamieściliśmy artykuły na-
dycznego prof. Andrzej Ciechanowicz podali nazwiska kolejnych wiązujące do najważniejszych skojarzeń z polskim wrześniem A.D.
żołnierzy wyklętych przez komunistyczną władzę. Nazwiska, któ- 1939 – nie sposób, by w rozmowie o tych wydarzeniach nie padły
re miały zostać zapomniane. Dzięki działalności zespołu uczonych następujące słowa: błędy, bohaterstwo, zbrodnie. Jeśli rozliczać
pod kierunkiem dr. hab. Krzysztofa Szwagrzyka przynajmniej ta dowódców z rezultatów, Naczelny Wódz podczas wojny obronnej,
część wyroku stalinowskich sądów (o ile można nazwać je sąda- marszałek Śmigły-Rydz, nie stanął na wysokości zadania. Czy miał
mi) została odwrócona. Te badania i godny pochówek są – i będą odpowiednie do tego predyspozycje i możliwości, i czy wszystkie
nadal, bo są kontynuowane, nie tylko w Warszawie – obowiązkiem błędy można zapisać na jego konto – o tym w artykule Marka Ga-
pokoleń, które żyją w wolnej Polsce. łęzowskiego. Heroicznych epizodów podczas tych kilku tygodni
Lista przeznaczonych do zapomnienia przez władze komunistyczne walk nie brakowało. Niektóre z nich tak obrosły legendą, że zupeł-
w PRL i całym bloku sowieckim liczy wiele punktów. Wśród nich nie przesłoniła ona prawdziwy obraz wydarzeń. Przykładem jest
znajdowali się również autorzy samotnych protestów przeciwko obrona katowickiej wieży spadochronowej – artykuł Grzegorza
niesprawiedliwości reżimu, tacy jak Ryszard Siwiec, który 8 wrześ- Bębnika pokazuje, że literacka i filmowa fikcja powstała z mieszanki
nia 1968 roku podpalił się w akcie niesprawdzonych wiadomości, plotek i propagandy potrafi mocno
sprzeciwu wobec zduszenia Pra- zakorzenić się w świadomości społecznej. Z kolei Marek Rogusz,
skiej Wiosny przez wojska Ukła- przypominając sylwetkę pilota myśliwskiego por. Wojciecha Janu-
du Warszawskiego. Świadoma szewicza, tworzy jednocześnie obraz bohaterskiej walki polskiego
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
ofiara z własnego życia, oddana lotnictwa z dużo bardziej zaawansowaną technicznie i liczniejszą
– Komisja Ścigania Zbrodni w tak okrutny sposób, miała po- Luftwaffe. (Do tego epizodu nawiązuje nowa gra IPN 111, którą tak-
przeciwko Narodowi Polskiemu ruszyć władze i społeczeństwo. że prezentujemy w tym numerze.) I wreszcie – zbrodnie: trybunał
Rada Programowa: O „żywych pochodniach” – jak norymberski uznał SS za formację zbrodniczą (o SS w Gdańsku
dr hab. Grzegorz Berendt, określił siebie jeden z samo- rozmawiamy z Janem Danilukiem). Na tle zwyrodnialców z trupi-
dr hab. Robert Klementowski, bójców, Jan Palach – piszą mi główkami na czapkach często próbuje się przedstawić Wehr-
dr Adam Dziurok, dr Krzysztof Kaczmarski, Petr Blažek i Łukasz Kamiń- macht jako wojsko respektujące międzynarodowe konwencje do-
dr Maciej Korkuć, dr Tomasz Łabuszewski, ski. Pamięć o tych wydarze- tyczące postępowania podczas wojny. Dostrzegalny w dyskursie
dr Agnieszka Łuczak, dr Sławomir Poleszak, niach przetrwała m.in. dzięki publicystycznym w Niemczech proces wybielania Wehrmachtu
dr Paweł Skubisz, dr Waldemar Wilczewski, drugiemu obiegowi, wspiera- przez zrzucenie całej winy na SS (a nawet – jak pokazują to całkiem
dr Andrzej Zawistowski (przewodniczący), nemu przez ośrodki emigra- świeże niemieckie produkcje filmowe – także na AK) to niebez-
dr Joanna Żelazko cyjne (o paryskiej „Kulturze” pieczny symptom relatywizowania i zamazywania historii. Wojciech
Rada Redakcyjna: Dawid Golik, i Maisons-Laffitte rozma- Wichert, przytaczając przypadki zbrodni popełnionych przez nie-
Agnieszka Jaczyńska, dr Andrzej Krajewski, wiamy z Wojciechem Siko- mieckich żołnierzy w Polsce tylko we wrześniu 1939 roku, obala
Jan Olaszek, Kamila Sachnowska, rą), a także zaangażowaniu mit „rycerskiego” Wehrmachtu.
dr Paweł Sasanka, dr Magdalena Semczyszyn,
cudzoziemców – bohaterem
Emilia Świętochowska, dr Daniel Wicenty Redaktor naczelny
artykułu Radosława Ptaszyń-
Redakcja: skiego jest Jacky Challot, Andrzej Brzozowski
Andrzej Brzozowski
(redaktor naczelny, tel. 22 431 83 56;
e-mail: andrzej.brzozowski@ipn.gov.pl)
Maciej Foks, Filip Gańczak,
Jakub Gołębiewski, Andrzej Sujka, W NASTEPNYM EPNYM NUMERZE MIEDZY INNYMI:
Karolina Wichowska
Sekretariat: Maria Wiśniewska
tel. 22 431-83-47, faks 22 431 83 11
Dyplomata, czyli szpieg
Korekta: dr Magdalena Baj
Tak zwany bagaż dyplomatyczny w okresie
Projekt graficzny: Krzysztof Findziński, zimnej wojny obowiązkowo zawierał aparaty
Marcin Koc, Sylwia Szafrańska fotograficzne – małych rozmiarów lub ukryte
Redakcja techniczna: Andrzej Broniak w innych przedmiotach, komplety mikrofilmów,
Skład i łamanie: Sylwia Szafrańska minimagnetofony, radia, które można było łatwo
Siedziba redakcji: ul. Hrubieszowska 6a, przemienić w nadajniki, a do tego jeszcze od-
Warszawa powiednio stuningowane samochody. Zestaw
Adres do korespondencji: akcesoriów zachodnich dyplomatów przyjeż-
ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa dżających do pracy w PRL nie był może tak efek-
www.ipn.gov.pl towny jak gadżety Jamesa Bonda, ale równie
Druk: Centrum Usług Wspólnych skuteczny i pomysłowy. O niezbędniku zachod-
Fot. AIPN

ul. Powsińska 69/71, 02-903 Warszawa niego dyplomaty (szpiega?) po wschodniej stro-
nie żelaznej kurtyny pisze Patryk Pleskot.
Redakcja nie zwraca materiałów
niezamówionych i zastrzega sobie prawo
dokonywania zmian w nadesłanych tekstach.
aKTuaLnoŚci ipn
KALENDARIUM XX WIEKU 33

 22 sierpnia poznaliśmy nazwiska kolejnych dziewięciu ofiar komu-  8 września ruszył projekt multimedialny „Krzyk
nistycznego terroru, których szczątki udało się odnaleźć w wyniku szarego człowieka. Ryszard Siwiec (1909–
prac ekshumacyjnych, prowadzonych w tym i ubiegłym roku w kwa- –1968)”. Chodzi o uczczenie 45. rocznicy tragicznej
terze „Ł” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Są to: śmierci Ryszarda Siwca, który dokonał samospalenia
Władysław Borowiec „Żbik” (1916–1948), uczestnik na stołecznym Stadionie Dziesięciolecia, protestując
wojny obronnej 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej; przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego
Henryk Borowy-Borowski „Trzmiel” (1913–1951), ofi- w Czechosłowacji.
cer Komendy Okręgu Wileńskiego AK, uczestnik po- W ramach projektu, przygotowanego przez rzeszow-
wojennej konspiracji; ski oddział IPN, została uruchomiona strona interne-
Hieronim Dekutowski „Zapora” (1918–1949), towa www.ryszardsiwiec.com, dostępna w wersji
cichociemny, oficer AK, dowódca oddziałów party- polskiej, czeskiej i angielskiej. Płytę CD z informacjami
zanckich w lubelskim Inspektoracie Delegatury Sił zamieszczonymi na tej stronie będzie mogła otrzymać
Zbrojnych na Kraj, a następnie Zrzeszenia „Wolność bezpłatnie każda zainteresowana placówka
i Niezawisłość”; oświatowa. Dopełnieniem pro-
jektu jest trzyjęzyczny e-book
Zygfryd Kuliński „Albin” (1924–1950), żołnierz Ruchu
„Krzyk szarego człowieka”,
Oporu Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia
oferowany za darmo za pośred-
Wojskowego;
nictwem Apple iBookstore.
Józef Łukaszewicz „Kruk” (1929–1949), żołnierz Na-
rodowych Sił Zbrojnych;  Od 17 września do 20 października w Muzeum His-
Henryk Pawłowski „Henryk Orłowski” (1925– torii Katowic przy ul. ks. Szafranka 9 można zwiedzać
–1949), żołnierz Armii Krajowej, kurier Rządu RP na wystawę „W cieniu jednostki. Kult Stalina na Gór-
Uchodźstwie; nym Śląsku (1945–1956)”.
Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” (1910–1951), za- Po II wojnie światowej sowiecki
wodowy oficer Wojska Polskiego, uczestnik wojny dyktator Józef Stalin, „pogromca
obronnej 1939 roku, dowódca V Wileńskiej Bryga- Niemców”, był kreowany przez ko-
dy AK, która długo stawiała czoła komunistycznemu munistyczną propagandę na najwier-
wojsku i bezpiece; niejszego przyjaciela Polski. Gdy zmarł
Wacław Walicki „Tessaro” (1903–1949), oficer Ko- w marcu 1953 roku, w PRL ogłoszo-
mendy Okręgu Wileńskiego AK, uczestnik konspiracji no żałobę narodową. Zdecydowano też
powojennej; o zmianie nazwy Katowic na Stalinogród,
Ryszard Widelski „Irydion” (1913–1949), żołnierz Ar- a województwa katowickiego – na stalino-
mii Krajowej oraz Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. grodzkie. Absurdalne nazewnictwo prze-
Wszyscy oni zostali straceni w więzieniu przy ul. Ra- trwało jednak zaledwie trzy lata.
Ekspozycja przybliża atmosferę tamte-
kowieckiej w Warszawie i pogrzebani w bezimiennych
go okresu. Zwraca również uwagę na kluczową rolę
mogiłach. – Osoby, które miały zniknąć z polskiej his-
Górnego Śląska – terenu mocno zurbanizowanego
torii, powróciły do tej historii. Każde kolejne nazwisko
i uprzemysłowionego – w strategii i ideologii systemu
powoduje, że to, co chcieli osiągnąć zbrodniarze, czyli stalinowskiego.
zapomnienie, zostaje przezwyciężone – powiedział pre- Organizatorami wystawy są Oddział IPN w Katowicach
zes IPN dr Łukasz Kamiński. oraz Muzeum Historii Katowic i tamtejsze Archiwum
W sumie od grudnia ubiegłego roku udało się już ustalić Państwowe. Ekspozycję wzbogacą wydarzenia towa-
tożsamość szesnastu ofiar. Jednoznaczna identyfikacja rzyszące, w tym sesja popularnonaukowa, zaplanowa-
odnalezionych szczątków jest możliwa dzięki badaniom na na 17 września.
DNA. Te zaś są prowadzone w ramach Polskiej Bazy
Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, powstałej na pod-  Do końca października w Ogrodach Muzeum Arche-
stawie umowy między Instytutem Pamięci Narodowej ologicznego w Krakowie (ul. Senacka 3) czynna jest
a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie. plenerowa wystawa „Niemiecki obóz w Płaszowie
W okresie stalinowskim na terenie kwatery „Ł” po- 1942–1945”.
chowano kilkaset osób straconych na Mokotowie lub Obóz ten, znany m.in. z głośnego filmu Lista Schindle-
zakatowanych przez UB: żołnierzy powojennego pod- ra, pochłonął w czasie II wojny światowej życie tysięcy
ziemia niepodległościowego, a często również boha- osób – ofiar niewolniczej pracy i masowych egzekucji.
terów walki o wolność z okresu II wojny światowej. Byli wśród nich głównie Żydzi z Małopolski i zagrani-
Od lata ubiegłego roku udało się wydobyć spod ziemi cy, ale też Polacy i przedstawiciele innych narodowo-
szczątki około dwustu osób. ści. Ponurą historię tego miejsca ukazują archiwalne
Projekt naukowo-badawczy „Poszukiwania nieznanych zdjęcia, dokumenty i wspomnienia więź-
miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat niów. Autorzy ekspozycji, przygo-
towanej przez krakowski oddział
1944–1956” jest realizowany przez IPN, Radę Ochro-
IPN, starali się również przedsta-
ny Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwo
wić obóz płaszowski jako element
Fot. AIPN

Sprawiedliwości przy współpracy z Instytutem Eks-


szerszej polityki terroru niemiec-
pertyz Sądowych. Pracami kieruje dr hab. Krzysztof kiego w Krakowie.
Szwagrzyk.
oprac. Filip Gańczak
4 KaLendariuM

25 września 1953: Kardynał Stefan Wyszyński został


aresztowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeń-
stwa Publicznego.
Prymas Tysiąclecia, jak dziś jest nazywany, urodził się we wsi
Zuzela koło Ostrowi Mazowieckiej. W okresie międzywojennym
przyjął święcenia kapłańskie i doktoryzował się na Katolic-
kim Uniwersytecie Lubelskim. W czasie niemieckiej okupacji
ukrywał się przed gestapo. Służył też jako kapelan Grupy AK
„Kampinos”, walczącej w Powstaniu Warszawskim. W 1946
roku został biskupem lubelskim, a dwa lata później – po śmierci
kard. Augusta Hlonda – arcybiskupem metropolitą gnieźnień-
sko-warszawskim oraz prymasem Polski. „Władza znalazła
w nim trudnego przeciwnika – duszpasterza i polityka, który
potrafił łączyć wytrwałość wiernego syna Kościoła i strażnika
imponderabiliów z elastycznością wytrawnego męża stanu” –
ocenia w książce Pół wieku dziejów Polski prof. Andrzej Pacz-
kowski. W 1950 roku Wyszyński podpisał narzucone przez
komunistyczne władze porozumienie między państwem a Koś-
ciołem, odcinając się od działalności podziemia niepodległoś-
ciowego. Trzy lata później firmował jednak odważny memoriał
Non possumus, będący protestem przeciwko nasilającym
się atakom na Kościół. Prymas odmówił ponadto potępienia
bp. Czesława Kaczmarka, fałszywie oskarżonego o kolabora-
cję z Niemcami i skazanego przez sąd stalinowski. To przesą-
dziło o aresztowaniu Wyszyńskiego. Do jesieni 1956 roku był
przetrzymywany kolejno w Rywałdzie, Stoczku koło Lidzbarka
Warmińskiego, Prudniku Śląskim i Komańczy. Do Warszawy
powrócił na fali politycznej odwilży po przejęciu władzy w PRL

Fot. NAC
przez Władysława Gomułkę.
Licząc na złagodzenie polityki komunistów wobec Kościoła,
prymas – po raz pierwszy i ostatni – wezwał Polaków do Ð Prymas Stefan Wyszyński (1901–1981) podczas internowania
udziału w niedemokratycznych wyborach. Wkrótce jednak w Komańczy; 1956 rok
partia i rząd zaostrzyły kurs. Wyszyński był często atakowa-
ny przez propagandę komunistyczną, zwłaszcza w związku z Lechem Wałęsą. Jednocześnie przestrzegał przed eskala-
z orędziem biskupów polskich do niemieckich ze słynnymi cją dążeń wolnościowych, obawiając się krwawego odwetu
słowami „Przebaczamy i prosimy o wybaczenie” (1965). Mimo ze strony władz komunistycznych. Zmarł po długiej chorobie
to cieszył się w społeczeństwie ogromnym autorytetem. Po w maju 1981 roku. Pogrzeb prymasa stał się wielotysięczną
powstaniu w 1980 roku NSZZ „Solidarność” starał się pośred- manifestacją patriotyczno-religijną. W 1994 roku kard. Ste-
niczyć w rozmowach władz ze związkowcami. „Błogosławię fan Wyszyński został pośmiertnie odznaczony Orderem Orła
was i wasze godziwe poczynania” – mówił w czasie spotkania Białego przez prezydenta Wałęsę.

3 września 1948: W czasie plenum Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robot-


niczej został odwołany sekretarz generalny Władysław Gomułka.
Był to okres czystek prowadzonych z inicjatywy przywódcy ZSRR Józefa Stalina we
wszystkich partiach komunistycznych bloku wschodniego. Gomułka, od pięciu lat stojący
na czele PPR, wydał się Stalinowi niedostatecznie lojalny. Opowiadał się bowiem za „pol-
ską drogą do komunizmu”, a nie automatycznym kopiowaniem wzorców sowieckich. Był
np. przeciwnikiem natychmiastowej kolektywizacji rolnictwa i nasilenia walki z Kościołem.
Podkreślał też niepodległościowe zasługi przedwojennej Polskiej Partii Socjalistycznej, za-
miast – jak było przyjęte w PPR – sławić wyłącznie dorobek Komunistycznej Partii Polski.
Atak na Gomułkę zainicjował – w porozumieniu ze Stalinem – prezydent Bolesław Bierut.
Sekretarz generalny został oskarżony o „prawicowo-nacjonalistyczne odchylenie”. Złożył
częściową samokrytykę, jednak nie ocalił posady. Na dalszy plan odsunięto też jego bliskich
współpracowników. „Jeden z najważniejszych ludzi tworzących komunistyczną dyktaturę
i ponoszących odpowiedzialność za represje miał paść ofiarą stworzonego przez siebie sys-
temu” – pisze o Gomułce w książce Od niepodległości do niepodległości historyk Filip Mu-
siał. W styczniu 1949 roku były sekretarz generalny PPR został usunięty z rządu, a latem
Fot. AIPN

1951 roku – aresztowany. Ostatecznie z niejasnych powodów zrezygnowano z wytoczenia


mu procesu. W grudniu 1954 roku, już po śmierci Stalina, odzyskał wolność, a niespełna
dwa lata później triumfalnie powrócił do władzy w aureoli komunistycznego męczennika. Ð Władysław Gomułka
26 września 1908: Na stacji kolejowej KaLendariuM 5
Bezdany na Wileńszczyźnie Organizacja Bojo-
wa Polskiej Partii Socjalistycznej obrabowała 27 września 1983: Telewizja Polska wy-
rosyjski pociąg pocztowy. emitowała tzw. rozmowę braci, mającą skompro-
Brawurową akcją dowodził czterdziestoletni mitować lidera opozycji Lecha Wałęsę.
Józef Piłsudski – czołowy działacz PPS-Frakcji Jesienią 1982 roku internowanego w Arłamo-
Rewolucyjnej, dążącej do odzyskania przez Pol- wie Wałęsę odwiedził jego starszy brat Stanisław.
skę niepodległości. Późnym wieczorem bojowcy Część prywatnych rozmów nagrał. Zdaniem Służ-
opanowali wagon pocztowy, a także zniszczyli by Bezpieczeństwa, planował przekazanie taśm
telefon i telegraf. Po stronie rosyjskiej było kil- zachodnim dziennikarzom. Nagranie zostało jed-
ku zabitych i rannych. Łupem Polaków padło nak zarekwirowane i trafiło w ręce funkcjonariuszy
ok. 200 tys. rubli, przewożonych do Peters- Biura Studiów SB – elitarnej jednostki Minister-
burga z carskich urzędów skarbowych. Fundu- stwa Spraw Wewnętrznych, wykorzystywanej do
sze te posłużyły do spłaty długów OB PPS oraz zwalczania opozycji. W MSW taśmy zostały pod-

Fot. AIPN
wsparcia uwięzionych towarzyszy i ich rodzin. dane manipulacji, której zakres trudno oszacować.
Część pieniędzy trafiła do skarbu wojskowego, Głosy Wałęsów są wprawdzie oryginalne, ale to, co
który później wykorzystano do utworzenia pa- Ð Lech Wałęsa znamy dziś jako „rozmowę braci”, jest montażem.
ramilitarnych organizacji strzeleckich. Kilkoro Słyszymy Wałęsę przeklinającego, złorzeczącego
uczestników napadu zostało z czasem aresz- na Kościół i omamionego wizją wielkich pieniędzy.
towanych. Zapadły trzy wyroki śmierci, zamie- Stenogram rzekomej rozmowy początkowo został pokazany m.in. hierarchom
nione potem na kary dożywotniej katorgi. Akcja kościelnym i niektórym działaczom Solidarności. Gdy coraz realniejsze stawało
pod Bezdanami bywa nazywana „skokiem czte- się przyznanie Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla, władze postanowiły wyemito-
rech premierów”, bo wzięli w niej udział m.in. wać „rozmowę braci” w telewizji. „Decyzję podjął osobiście I sekretarz Komitetu
czterej późniejsi szefowie rządów RP – oprócz Centralnego PZPR Wojciech Jaruzelski” – pisze historyk Grzegorz Majchrzak.
Piłsudskiego Walery Sławek, Aleksander Prys- „Rozmowa braci”, której nadano tytuł „Pieniądze”, została zaprezentowana po
tor i Tomasz Arciszewski. głównym wydaniu Dziennika Telewizyjnego. Nie przyniosło to jednak efektu za-
mierzonego przez władze. Większość Polaków uznała program za manipulację.
26 września 1968: Na łamach mos- Dzień po telewizyjnej emisji Wałęsa pojawił się na trybunach w czasie piłkar-
kiewskiego dziennika „Prawda” ukazał się arty- skiego meczu Lechii Gdańsk z Juventusem Turyn. Został owacyjnie przyjęty
kuł przedstawiający tzw. doktrynę Breżniewa. przez kibiców. Tydzień później, 5 października, otrzymał Nagrodę Nobla.
W tekście Suwerenność i międzynarodowe
zobowiązania państw socjalistycznych Sier- 30 września 1938:
giej Kowaliow argumentował, że niezależność Polska przedstawiła Czecho-
poszczególnych krajów bloku wschodniego nie słowacji ultimatum w spra-
może stać w sprzeczności z interesami świa- wie Zaolzia.
towego socjalizmu. W praktyce oznaczało to, Ten niewielki obszar – będący
że Związek Radziecki rości sobie prawo do in- częścią Śląska Cieszyńskie-
terwencji zbrojnej w każdym państwie Układu go i zamieszkany w większoś-
Warszawskiego, o ile będą tam zagrożone fun- ci przez Polaków – w 1919
damenty ustroju socjalistycznego. W listopa- roku został siłą zajęty przez
dzie 1968 roku potwierdził to wyraźnie przy- wojska czechosłowackie. Po
wódca ZSRR Leonid Breżniew, przemawiając dziewiętnastu latach histo-
gościnnie na V Zjeździe Polskiej Zjednoczonej ria zatoczyła koło. W nocy
Partii Robotniczej. Doktryna Breżniewa miała z 29 na 30 września 1938
Fot. NAC

na celu usprawiedliwić sierpniową interwencję roku szefowie rządów Nie-


wojsk Układu Warszawskiego w Czechosło- miec, Włoch, Wielkiej Bry-
wacji i zdyscyplinować pozostałe kraje obozu tanii i Francji podpisali układ Ð Zajęcie Zaolzia; wkroczenie wojsk polskich do
sowieckiego. Po 1968 roku ZSRR nie użył już monachijski. Przewidywał on, Czeskiego Cieszyna; październik 1938 roku
siły wobec „bratnich państw” w Europie, ale że do Trzeciej Rzeszy zosta-
w 1979 roku zaangażował się w wojnę w Af- nie przyłączony tzw. Kraj Sudecki – część Czechosłowacji zamieszkana głów-
ganistanie. nie przez ludność niemieckojęzyczną. Polski rząd wykorzystał ten sprzyjający
Gdy latem 1988 roku goszczący w Polsce Mi- moment i niespełna dobę później zażądał od władz w Pradze pokojowego prze-
chaił Gorbaczow, ówczesny przywódca Komu- kazania Zaolzia. Osamotniona Czechosłowacja przyjęła ultimatum. 2 paździer-
nistycznej Partii Związku Radzieckiego, został nika 1938 roku na sporny obszar wkroczyły oddziały Wojska Polskiego pod
zapytany, czy doktryna Breżniewa nadal obo- dowództwem gen. Władysława Bortnowskiego. Półtora miesiąca później II RP
wiązuje, uchylił się od odpowiedzi. Jesienią na- zajęła również – kosztem Słowacji – niewielką część Spisza i Orawy. Działania
stępnego roku rzecznik sowieckiego MSZ za- te spotkały się w Polsce z powszechnym poparciem. Czeska opinia publiczna
żartował, że „mamy teraz doktrynę Sinatry”. uznała je jednak za udział w rozbiorze Czechosłowacji. Pod adresem Polski po-
Było to nawiązanie do piosenki Franka Sinatry jawiły się też oskarżenia o współpracę polityczną z Niemcami. Jesienią 1939
My Way (Moja droga) i przyznanie, że Zwią- roku Zaolzie zostało włączone do Rzeszy. Po II wojnie światowej ponownie
zek Radziecki pozwala państwom obozu ko- przypadło Czechosłowacji.
munistycznego na podążanie w sprawach we-
wnętrznych własną ścieżką. oprac. Filip Gańczak
6 z pierwszej sTrony

12 września 1935 roku


Coroczne zjazdy NSDAP w Norymberdze były opisywane i ko-
mentowane w polskiej prasie polityczno-informacyjnej, któ-
ra z niepokojem śledziła zmiany społeczno-polityczne i gos-
podarcze zachodzące w III Rzeszy. Relację z uroczystości
otwarcia siódmego zjazdu partii nazistowskiej, podczas któ-
rego odczytano proklamację kanclerza Adolfa Hitlera do na-
rodu niemieckiego, która jednocześnie była jego deklaracją
polityczną, zdał m.in. „warszawski dziennik na-
rodowy” w numerze 108 z 12 września 1935 roku. Na
pierwszej stronie centralnego organu prasowego Stronnic-
twa Narodowego można było przeczytać, że Hitler poruszył
m.in. zagadnienia „dotyczące wewnętrznego życia Niemiec,
rozprawiając się w ostry sposób z wewnętrznymi wrogami
reżymu”: „Nie mamy w ogóle potrzeby rozmawiania z naszymi
przeciwnikami. Jesteśmy silni i zachowamy siłę. Nie ścier- 19 września 1939 roku
pimy, by ktokolwiek usiłował organizować opór przeciwko
naszej sile. Zniszczymy wszelkie objawy oporu. Głównymi Polacy mieszkający w Wietrznym Mieście z nie-
naszymi wrogami są: 1) żydowski marksizm, 2) centrum, pokojem sięgali po kolejne numery „dziennika
3) pewne elementy typowej reakcji burżuazyjnej”. Naziści chicagoskiego”, który na bieżąco przekazywał
mieli przeciwstawić się swoim politycznym adwersarzom, informacje o sytuacji w Polsce ogarniętej wojną obron-
przede wszystkim obsadzając członkami NSDAP „szereg wy- ną. W numerze 221 z 19 września 1939 roku redak-
bitnych stanowisk państwowych” oraz rozbudowując armię, cja zamieściła na pierwszej stronie artykuł Alianci nie
która miała stanowić „nowy filar III Rzeszy”. Równie groźnym przyjmą żadnych planów pokojowych Hitlera, w którym
wrogiem hitlerowskich Niemiec był – według redaktorów pokrótce scharakteryzowała reakcje rządów Wielkiej
– „żydowsko-międzynarodowy komunizm”: „W chwili, gdy Brytanii i Francji na wrześniowe wydarzenia: „Napad
bolszewicki Żyd w Moskwie w nowej zapowiedzi walki głosi armii czerwonej na Polskę jest w dalszym ciągu tema-
światu hasło zniszczenia – stajemy my, narodowi socjaliści, tem ożywionych dyskusji w Londynie i Paryżu. Choć
tem mocniej przy naszym wspaniałym sztandarze, niosąc go napad ten wywołał wielkie oburzenie w Anglii i Fran-
przed sobą z świętem postanowieniem prowadzenia walki cji, koła dyplomatyczne w Paryżu wyrażają przekona-
przeciw dawnemu wrogowi”. Zanim jednak Wehrmacht roz- nie, że alianci nie wypowiedzą wojny Sowietom, gdyż
począł wymierzoną w Sowiety operację „Barbarossa”, Berlin premier [Wiaczesław] Mołotow oświadczył w czasie
i Moskwa dokonały – na mocy paktu Ribbentrop–Mołotow wczorajszego przemówienia radiowego, że Sowiety za-
z 23 sierpnia 1939 roku – kolejnego, czwartego rozbioru mierzają pozostać neutralne w obecnej wojnie”. Z kolei
Polski… czynne przystąpienie aliantów do wojny z Niemcami
– zdaniem redakcji – było tylko kwestią czasu, a jako
dowód podawano działania wojsk francuskich na gra-
nicy z III Rzeszą: „Podczas wczorajszej walki powietrz-
nej, jeden pilot francuski strącił trzy samoloty nie-
mieckie. […] Generalny sztab francuski podaje także
do wiadomości, że flota zatopiła wczoraj pierwszą
submarynę niemiecką”. Podnosząc czytelników na
duchu, chicagowska gazeta pisała: „Przez całą noc
Niemcy dowozili wojsko ku linii Zygfryda, gdyż spo-
dziewają się ataku za kilka dni. Szybko wycofują swe
wojska z Polski i przesuwają je na front zachodni.
Obserwatorzy francuscy twierdzą, że około milio-
na żołnierzy mają jeszcze Niemcy w Polsce. Fran-
cja prawdopodobnie przystąpi do ataku wkrótce”.
Jak się niebawem miało okazać, rząd w Paryżu nie
wypełnił swoich zobowiązań sojuszniczych. Tym-
czasem otoczone „z „ jednej strony hordami nazi-
stów, a z drugiej hordami bolszewickimi, wojsko
polskie nadal walczy. Francuzi powiadają, że ta-
kiego bohaterstwa nie widział świat od setek
lat. Bohaterstwo to jest najlepszym dowodem,
że nie będzie pokoju w Europie, dopóki państwo
polskie nie będzie wskrzeszone, wielkie i silne”.
9 września 1950 roku z pierwszej sTrony 7

O głównych założeniach planu sześcioletniego (1950–


–1955) rozpisywano się w niemal wszystkich gaze-
tach. Nie inaczej uczyniła redakcja organu Marynarki
Wojennej „na straży wybrzeża”, która w nu-
merze 12 z 9 września 1950 roku zwróciła uwagę na
rolę Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w rea-
lizacji planu zakładającego przekształcenie powojen-
nej Polski w jedno z najbardziej uprzemysłowionych
państw Europy. Odnosząc się do wzrostu gospodar-
czego z przełomu 1949 i 1950 roku, gazeta podkreśla-
ła: „Sukcesy produkcyjne, a tym samym wzrost docho-
du narodowego, podniosły autorytet i znaczenie partii,
przyczyniły się do wzmocnienia wiary w zwycięstwo,
jeszcze raz potwierdziły słuszność i żywotność zadań
stawianych przez partię”. Mimo że plan sześcioletni
zakładał przede wszystkim rozwój przemysłu ciężkiego
i metalowego kosztem innych gałęzi gospodarki, co już
wkrótce dobitnie odczuło całe społeczeństwo, gaze-
ta uspokajała, że PZPR dba także o interesy chłopów:
„Partia nasza dba o socjalistyczny rozwój wsi, zabez-
pieczając możliwości korzystania ze zdobyczy nauko-
wych i technicznych jak najszerszym rzeszom mało-
i średniorolnego chłopstwa, stosując słuszną formę 11–18 września 1981 roku
polityczną w stosunku do bogacza wiejskiego, kładąc „Kiedy Lech Wałęsa powiedział do zebranych na wiecu, że
szczególny nacisk na rozwój kolektywnej gospodarki, uzdrowienie polskiej gospodarki koniecznie trzeba zacząć
na rozwój szkolnictwa na wsi”. Industrializacja kraju od porządkowania najbliższego otoczenia, od wprowadze-
miała zostać przeprowadzona nie tylko rękoma robot- nia ładu na stanowiskach roboczych, we własnych zakła-
ników i chłopów, lecz także… marynarzy: „My mary- dach pracy, natychmiast przypomniano sobie o powsta-
narze Ludowej Marynarki Wojennej, odbywając służbę łych ongiś, w czasach »odwilży« w latach pięćdziesiątych
wojskową, budujemy socjalizm wraz z całym narodem – samorządach robotniczych” – pisała Irena Strzemińska
przez stałe podnoszenie naszych kwalifikacji, przez w podwójnym (10–11) numerze „odrodzenia” z 11–
wzorowe wykonywanie stawianych nam zadań, przez –18 września 1981 roku. W artykule Spór o Polskę samo-
wzorowe wykonywanie obowiązków służbowych, przez rządową autorka opisała „pierwsze kroki na drodze do sa-
stałe podnoszenie gotowości bojowej naszej Ludowej morządności”, jakie podczas wyborów nowego dyrektora
Marynarki Wojennej. Nasze zadanie Planu 6-letniego postawiła załoga wrocławskiej fabryki maszyn „Fadroma”.
– to zabezpieczenie przed zakusami imperializmu po- Na drodze demokratycznego głosowania, „przez wszyst-
kojowej, twórczej pracy naszych ojców i matek, braci kich członków załogi, bez względu na przynależność par-
i sióstr, budujących w codziennym trudzie zręby soc- tyjną czy związkową”, wybrała spośród siebie kandydata
jalizmu”. na nowego dyrektora. Kandydaturę zaakceptował sam
dyrektor zjednoczenia, który stwierdził wręcz, że osoba
ta „doskonale orientuje się w produkcji zakładu”. I tutaj
zaczęły się problemy: „Okazało się bowiem, że tok postę-
powania przy wyborach oraz bezpartyjna osoba nowego
dyrektora absolutnie nie przypadła do gustu Komitetowi
Dzielnicowemu PZPR »Fabryczna«”. W tej sytuacji dyrek-
tor zjednoczenia „musiał pozbyć się natychmiast tenden-
cji podążania za postępem i duchem czasu” i w rezultacie
cofnął swoje poparcie, twierdząc, „że zawsze ma prawo
zmiany zdania”. „No tak, Komitet Dzielnicowy PZPR chce
swojego człowieka posłusznego, który nie dostarczy żad-
nych niespodzianek, zrobi to, co nakażą” – komentowała
całą sytuację Strzemińska. Tymczasem załoga fabryki
zagroziła strajkiem, a „przedstawiciel Zarządu Regional-
nego Dolnego Śląska NSZZ »Solidarność« powiedział, że
od powodzenia akcji w »Fadromie« zależy los samorządów
pracowniczych w całym kraju”. Pod naporem opinii pub-
licznej Komitet Dzielnicowy zaakceptował jednak dyrek-
tora wybranego przez załogę. „I tak zaczęła się realizacja
samorządności w tej fabryce”.

dr Mariusz Żuławnik – historyk, naczelnik Wydziału Informacji i Sprawdzeń BUiAD IPN


8

„Byłby ze mnie hitlerowiec”


Krzysztof gottesman
w stalinowskiej Polsce, bez krótkiego odda-
15 sierpnia zmarł w Nicei Sławomir Mrożek. Chciałoby się od razu napisać nia się w służbę kłamstwu i pogardzie, nie
– wybitny polski pisarz, autor Tanga i wielu innych dramatów, które na byłoby Mrożka późniejszego. Poznanie na
zawsze wejdą do historii polskiej kultury. Czy tylko to? Czy nieszczęsny podpis własnej skórze komunizmu, jego zbrodni-
czych mechanizmów i manipulacji, również
złożony w 1953 roku pod rezolucją potępiającą sądzonych w sfingowanym kłamstwa i donosicielstwa, stało się funda-
procesie kurii krakowskiej może zakwestionować sens całego jego życia? mentem jego póżniejszej twórczości.

W
Mrożek nie był jedynym pisarzem, który

W
iadomość o śmierci Mrożka wiązujemy się w twórczości swojej jeszcze zaangażował się w służbę komunistycznej
wolno rozchodziła się po bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas ideologii. Jerzy Andrzejewski, Jan Brzech-
Polsce. W refleksjach i ko- podejmować aktualne problemy walki o so- wa, Adam Ważyk, Konstanty Ildefons Gał-
mentarzach dominowały cjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu czyński, Mieczysław Jastrun, Julian Tuwim,
dwa nurty. W pierwszym mówiono o wielko- – dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej”. Wiktor Woroszylski czy Andrzej Kijowski,
ści Mrożka, światowym formacie jego twór- Podpis pod tymi słowami złożyło ponad którego podpis też znajduje się pod krakow-
czości. W Tangu napisanym w 1964 roku, pół setki pisarzy, wśród nich Mrożek. Tekst ską rezolucją, i wielu innych uczynili to po-
a zwłaszcza w postaci Edka, wielu wciąż bez wątpienia haniebny, zwłaszcza gdy się dobnie lub znacznie mocniej. Większość,
widzi współczesność z jej mechanizmami zważy, że odnosi się do ludzi, którzy zostali wcześniej czy później, odeszła od komuni-
i problemami. Krótko wspominano o stali- skazani na śmierć, którzy nie mogli się bro- zmu. Czy szczerze, czy było to koniunktu-
nowskim zaangażowaniu pisarza. nić i których przecież oskarżono całkowi- ralne? Nie mnie oceniać. Prawdą jest nato-
Zgoła inny ton dominował w Internecie. cie fałszywie i osądzono w sfingowanym miast, że i Andrzejewski, i Jastrun, i Ważyk
Tam o literaturze było dużo mniej. „Wszyst- procesesie. podpisali List 34, pierwszy zbiorowy pro-
kie te Mrożki i inne tałatajstwo są podej- Rok 1953, szczyt polskiego stalinizmu, test przeciw polityce kulturalnej komuni-
rzane, staliniści. Nie ma wybaczenia dla wszechobecny terror i rewolucyjny amok. stycznych władz; Kijowski współtworzył
stalinistów. Nie rozumiem, jak można było List pisarzy jest tego przejawem. Ktoś po- Polskie Porozumienie Niepodległościowe;
popierać masowe zbrodnie. Dla mnie to wie: podpisywali, bo musieli, bo uważali, Woroszylski był podporą Zapisu. Czy zma-
czerwony pachołek, wolę polskich pisarzy” że trzeba. Sądzonych w procesie kurii po- zali z siebie stalinowskie winy? Nie znam
– takich wpisów było w sieci wcale niemało. tępiano również na wielu masówkach. Mro- uczciwej odpowiedzi na tak postawione py-
Skąd te komentarze, zwłaszcza wobec pi- żek miał wówczas 23 lata. To też prawda. tanie. Pewnie nie zmazali, bo nie da się cof-
sarza, którego na podstawie jego twórczości Ale czy cała? Mrożek do swojej przeszło- nąć czasu, wypowiedzianych i napisanych
trudno by posądzać o poparcie dla jakiego- ści odnosił się kilkakrotnie. W wydanym słów, ale bez wątpienia uczynili też bardzo
kolwiek totalitaryzmu? Dlaczego ich auto- w 2006 roku Baltazarze tak wspominał wiele dobrego dla Polski. Takie mieli życie,
rzy nie wspominają jego dramatów? swoje zauroczenie komunizmem: „Mając w takich czasach przyszło im żyć.
Powodem takiego osądu jest przede dwadzieścia lat, byłem gotowy na przyjęcie A cień komunistycznego zaangażania-
wszystkim rezolucja pisarzy krakowskich każdej propozycji ideologicznej, bez zaglą- nia i tak się ciągnął za nimi latami. Jacek
z lutego 1953, dotycząca procesu księży dania jej w zęby, byle tylko byla rewolucyj- Bocheński, pisarz także uwikłany w bu-
kurii krakowskiej: „My, zebrani w dniu na. Mistrzowie doskonale o tym wiedzieli. dowanie „świetlanej przyszłości”, a w sta-
8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Manipulowanie młodością należało do ich nie wojennym internowany, takie widział
Oddziału Związku Literatów Polskich, wy- rutyny... I tak miałem szczęście, że nie uro- po latach tego konsekwencje: „Przyznam,
rażamy bezwzględne potępienie dla zdraj- dziłem się Niemcem, rocznik – powiedz- że jest we mnie obawa, żeby nie poddać
ców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe my – 1913. Byłby ze mnie hitlerowiec, po- się wtórnie tamtemu złu. Żeby z faktu,
duchowe stanowiska i wpływ na część mło- nieważ metoda werbunku była taka sama”. że kiedyś dałem się opanować fałszywej
dzieży skupionej w KSM, działali wrogo To nie jest wyznanie złożone ot tak sobie, idei, którą dzisiaj oceniam i przeżywam
wobec narodu i państwa ludowego, upra- dla poklasku i zrzucenia z siebie odpowie- jako fałszywą, nie wynikła wieczna w niej
wiali – za amerykańskie pieniądze – szpie- dzialności. To słowa równie przerażające niewola. Żeby w konsekwencji cała resz-
gostwo i dywersję. Potępiamy tych dostojni- jak treść rezolucji. Obnażające oblicze ko- ta życia nie została jakoś uzależniona od
ków z wyższej hierarchii kościelnej, którzy munizmu, każdego totalitaryzmu. Mrożek tego błędu” – mówił Jackowi Trznadlowi
sprzyjali knowaniom antypolskim i okazy- nie neguje swojej przeszłości, jest świadom w Hańbie domowej.
wali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne jej konsekwencji. Być może – a ja jestem Krzysztof Gottesman – dziennikarz i publicysta,
zabytki kulturalne. Wobec tych faktów zobo- o tym przekonany – bez tych lat spędzonych pracownik Wydziału Komunikacji Społecznej IPN
sTopKLaTKa 9

ZRZUTY DLA POWSTANIA


robert szcześniak

W sierpniu i wrześniu 1944


roku alianckie bombowce zrzu-
cały nad Warszawą i okolicznymi
lasami zasobniki z bronią i amu-
nicją. Akcja była jednak zbyt
skromna, by skutecznie wspo-
móc walczącą stolicę.

W
W
momencie wybu-
chu Powstania War-
szawskiego Komenda
Główna Armii Krajo-
Ð Wiersze, kpr. pchor. „Wit” – Witold Szeronos podczas ćwiczeń obsługi
wej zdawała sobie sprawę ze znacz- wyrzutni przeciwpancernej PIAT
nych braków w uzbrojeniu i amuni-
cji. Liczono, że opanowanie głównych
obiektów niemieckich na terenie mia-
sta zmieni ten stan rzeczy. Niestety,
rachuby te zawiodły i 2 sierpnia 1944
roku gen. Tadeusz Komorowski „Bór”,
Komendant Główny AK, wysłał alar-
mującą depeszę do komendanta pol-
skiej bazy lotniczej we włoskim Brin-
disi, mjr. Jana Jaźwińskiego, w której
prosił o zrzuty amunicji do karabinów,
karabinów i pistoletów maszynowych
oraz broni przeciwpancernej.
W odpowiedzi na tę depeszę w nocy
z 3 na 4 sierpnia nad Warszawą poja-
wiły się po raz pierwszy alianckie sa-
moloty – jeden halifax i trzy liberatory
– z polskimi załogami 1586. Eskadry
Specjalnej. Nie byłoby w tym nic dziw-
nego, gdyby nie fakt, że zrzut ten był
skutkiem niesubordynacji polskich za-
łóg. Mimo interwencji przedstawicieli
polskiego rządu u władz brytyjskich,
na akcję nad miastem nie wyraził zgo-
dy zastępca dowódcy Alianckich Sił Ð Kwatera Kompanii Lotniczej w Wierszach – przegląd i przydział broni
Powietrznych Morza Śródziemnego dla nowo przybyłych żołnierzy, m.in. ręcznych karabinów maszynowych Bren, PIAT-a,
(MAAF), marszałek lotnictwa John  pistoletów maszynowych Sten i granatów
10 sTopKLaTKa

Slessor, który twierdził, że takie loty są


naznaczone wysokim ryzykiem (trasa
liczyła 1400 km długości i prowadziła
nad Adriatykiem, Jugosławią i Węgra-
mi, gdzie znajdowały się silna obrona
przeciwlotnicza i bazy nocnych myśliw-
ców), a ponadto Warszawa leży w stre-
fie operacyjnej Armii Czerwonej i to
lotnictwo radzieckie powinno wspomóc
powstańców. W nocy z 3 na 4 września
nie było w planie lotu nad Warszawę,
lecz jedynie wyprawa czternastu alian-
ckich samolotów nad Polskę. Za cichym
przyzwoleniem i zgodą dowódcy bazy,
mjr. Jaźwińskiego, i dowódcy eskad-
ry, mjr. Eugeniusza Arciuszkiewicza,
cztery najbardziej doświadczone załogi
polskie miały polecieć z ładunkiem nad
walczącą stolicę.
Ð Kwatera Kompanii Lotniczej w Wierszach – przegląd i przydział broni dla nowo przy- W sumie w sierpniu i wrześniu 1944
byłych żołnierzy. Pierwszy z lewej – kpr. pchor. „Panurg” – Stanisław Woźniak, przed roku alianckie bombowce wykonały
frontem oddziału stoją od lewej: st. ogn. pchor. „Żorż” – Jerzy Baumiller i por. „Lawa” – nad Warszawą 196 lotów. W ich trak-
Tadeusz Gaworski, z prawej przy wozie szer. „Konrad” – Tomasz Łaszkiewicz
cie na Warszawę, Kampinos i Las Ka-
backi dokonano 115 zrzutów, z czego
74 bezpośrednio na stolicę. Alianckie
bombowce zrzuciły łącznie 870 zasob-
ników, z czego nad Warszawą 427. Żoł-
nierze AK podjęli łącznie 514 zasobni-
ków, z czego w stolicy 235. W trakcie
tych lotów stracono 39 samolotów oraz
zginęło łącznie 36 załóg. Dodatkowo
18 września, podczas amerykańskiej
wyprawy „Frantic-7”, nad Warszawą
pojawiło się 107 amerykańskich bom-
bowców B-17, które zrzuciły 1284 za-
sobniki. Niestety, powstańcy odebrali
jedynie 228 z nich. Amerykanie zaś
stracili dwa bombowce i jedną załogę.
Oprócz Warszawy najczęściej wy-
bieranym celem wypraw alianckich
bombowców z pomocą dla powsta-
nia była Puszcza Kampinoska. Jej
teren był bardzo dogodną i w miarę
bezpieczną lokalizacją dla alianckich
zrzutów. Pod koniec lipca 1944 roku
w sercu puszczy utworzono „Niepod-
ległą Rzeczpospolitą Kampinoską” –
obóz warowny obejmujący kilka miej-
Ð Kwatera Kompanii Lotniczej w Wierszach – przegląd i przydział broni dla nowo scowości, m.in. Wiersze, Brzozówkę,
przybyłych żołnierzy. Pierwszy z lewej – kpr. pchor. „Panurg” – Stanisław Woźniak, Janówek czy Aleksandrów. Na jej te-
przed frontem oddziału stoją od lewej: st. ogn. pchor. „Żorż” – Jerzy Baumiller renie utworzono Grupę „Kampinos”,
i por. „Lawa” – Tadeusz Gaworski, z prawej przy wozie szer. „Konrad” – Tomasz
w której skład weszły oddziały VII Ob-
Łaszkiewicz
wodu „Obroża”, żołnierze Stołpecko-
sTopKLaTKa 11

-Nabolickiego Zgrupowania AK por.


Adolfa Pilcha „Góry”, „Doliny” oraz
inne oddziały, które w wyniku działań
powstańczych znalazły się w puszczy.
Ze znaczenia puszczańskich tere-
nów dla łączności powietrznej z Za-
chodem zdawała sobie sprawę również
Komenda Główna AK. 1 sierpnia 1944
roku do Puszczy Kampinoskiej dotarł
kpt. Aleksander Jedliński „Franek”
z zadaniem uruchomienia ośrodka ra-
diowego, umożliwiającego kontakt
z Komendą Główną, Londynem i bazą
lotniczą w Brindisi. Łączność nawiąza-
no 4 sierpnia 1944 roku, co pozwoliło
na realizację zadań komórki przerzu-
tów powietrznych Grupy „Kampinos”.
Ogólne kierownictwo nad akcją
przyjmowania zrzutów w Puszczy
Kampinoskiej w okresie Powstania
Warszawskiego sprawował ppor. Jó- Ð W drodze do Wierszy: wozy taboru kawalerii por. Adolfa Pilcha ps. „Dolina” wiozą
zef Regulski „Biały”. Odbiór zrzutów, odebrany zrzut broni, widoczne charakterystyczne zaprzęgi wschodnie z dugami
transport i ubezpieczenie zapewniał li-
czący około czterdziestu żołnierzy od-
dział zrzutów pułku „Palmiry-Młoci-
ny”, którego dowódcą był por. Józef
Karney „Drewno”. Do przyjmowania
zrzutów wyznaczono pięć zrzutowisk:
„Taska” w rejonie wsi Kraśnicza Wola
i Izdebno k. Mińska Mazowieckiego
– przyjęło dwa zrzuty; „Chochla” na
łąkach w pobliżu wsi Derbły i Ławy,
na północ od Kępiastego – przyjęło
pięć zrzutów; „Wiersze” w rejonie wsi
Dąbrowa, Krogulec i Wiersze – przy-
jęło sześć zrzutów; „Truskaw” obok
wsi Truskaw – przyjęło pięć zrzutów;
„Igła” w rejonie wsi Sieraków i Trus-
kaw – przyjęło dwa zrzuty. Łącznie
Grupa „Kampinos” otrzymała 22 zrzu-
ty, z czego dwadzieścia przyjęto na te-
renie Puszczy Kampinoskiej, a sprzęt
i broń z pozostałych dwóch, odebra-
nych przez placówkę „Tasak”, również
przetransportowano do puszczy.
Zrzut był zapowiadany odpowiednią
melodią odbieraną przez radio. Orga-
nizacją odbioru kierował sztab Grupy Ð Wybuch pocisku z PIAT-a podczas
„Kampinos”. Każdorazowo wydawano ćwiczebnego użycia tej broni
pisemne rozkazy, wyznaczające oddzia-
ły piechoty i kawalerii do ubezpiecza-
nia zrzutowisk i zapewnienia wozów do
transportu zasobników. Na zrzutowisku 
12 sTopKLaTKa

na w działaniu. W czerwcu 1941 roku


rozpoczęto seryjną produkcję. Do koń-
ca 1945 roku wyprodukowano ok. 3,75
mln sztuk. Prosta konstrukcja i produk-
cja pistoletów Sten sprawiła, że rozpo-
częto ich wytwarzanie w warunkach
konspiracyjnych, m.in. w Polsce. Pol-
scy inżynierowie opracowali na bazie
Stena własny, ulepszony pistolet ma-
szynowy „Błyskawica”. Z kolei ręczny
karabin maszynowy Bren został wpro-
wadzony na uzbrojenie armii brytyjskiej
w roku 1935. Był licencyjną wersją cze-
chosłowackiego rkm ZB vz. 26 (Zbro-
jovka Brno), w którym m.in. wydłużono
komorę zamkową i uproszczono roz-
kładanie. W breny były wyposażone
wszystkie brytyjskie i alianckie oddzia-
ły walczące na zachodzie. Po II woj-
nie światowej karabin ten był używany
między innymi w czasie wojny koreań-
skiej oraz wojny falklandzkiej.
Ð Pluton „Orlika” na placówce pod wsią Ławy; od lewej: strz. Włodzimierz Rejmer Ponadto w zasobnikach oprócz wy-
„Lolek” (ze stenem), kpr. Antoni Makowski „Gerwazy” (przy karabinie maszynowym żej wymienionego sprzętu znajdowa-
Bren), kpr. Jan Makowski „Orzeł” (klęczy) ły się również: amunicja, granaty, pa-
pierosy, czekolada, odzież, lekarstwa
i środki opatrunkowe. Nie mniej istot-
ne niż broń i amunicja były czasze i lin-
ki spadochronów, na których spadały
zasobniki. Sznurki od spadochronów
były pierwszorzędnymi nićmi, nato-
sygnalizację świetlną dla samolotów wszedł do seryjnej produkcji. Według miast materiał z czasem wykorzysty-
zabezpieczał pluton zrzutów. Samolo- instrukcji walki zalecano otwarcie og- wano do szycia koszul.
ty wykonywały zrzuty, okrążając kilka- nia z możliwie najmniejszej odległości. Materiały i sprzęt otrzymywane ze
krotnie placówkę i zrzucając za każdym Pocisk z głowicą kumulacyjną ważący zrzutów były rozdzielane przez do-
razem trzy, cztery zasobniki. Każdy z sa- 1,2 kg skutecznie raził cele ruchome wództwo Grupy „Kampinos”. Część
molotów, wylatując na akcję, zabierał ze oddalone nawet o 105 m. Pocisk ten przeznaczoną dla Warszawy dostarcza-
sobą dwanaście wodoodpornych meta- był w stanie przebić z każdej strony ły kierowane tam oddziały lub spec-
lowych zasobników o długości 2,5 m pancerz czołgów PzKpfw IV i PzKpfw jalne grupy transportowe. Oddzia-
i średnicy 1 m, przypominających ciężką V Panther, natomiast w PzKpfw VI Ti- ły Grupy „Kampinos” otrzymywały
bombę i ważących ok. 160 kg (zasob- ger – pancerz boczny i tylny. Bardzo przydziały na podstawie zgłaszanego
niki mogły zabrać 227 kg ładunku, ale dużą zaletą granatnika była również zapotrzebowania.
zalecano, by ze względów bezpieczeń- możliwość używania go w małych po- Akcja zrzutów w czasie trwania
stwa ograniczyć masę umieszczonych mieszczeniach. Powstania Warszawskiego nie wpły-
w nich przedmiotów do 160 kg). Łącz- Równie cenną zdobyczą były pisto- nęła niestety w znaczący sposób na
nie bombowiec zabierał około dwóch lety maszynowe Sten oraz ręczne kara- jego losy. Była zbyt nikła, szczegól-
ton ładunku. biny maszynowe Bren. Prace nad tym nie w pierwszej fazie powstania, kiedy
Najcenniejszym dostarczanym w ten pierwszym rozpoczęto w roku 1940. uzupełnienia broni i amunicji były naj-
sposób sprzętem były granatniki prze- Pistolet opracowano, wzorując się na bardziej potrzebne. Zrzucane do Kam-
ciwpancerne Piat. Prekursor ważące- niemieckim MP 40, ale maksymalnie pinosu zaopatrzenie miało zaś ograni-
go 14,5 kg Piata powstał w roku 1930, upraszczając konstrukcję. W rezulta- czone możliwości dotarcia do stolicy.
jednak dopiero w roku 1942, po licz- cie powstała broń o wyjątkowo prostej Robert Szcześniak – kustosz archiwalny w Biurze
nych udoskonaleniach i przeróbkach, i taniej konstrukcji, ale równie skutecz- Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN
z arcHiwuM ipn 13

„Utworzenie Konfederacji Polski Niepodległej jest odpowiedzią na

powstanie Konfederacji
Patrole milicyjne zebrały wiele ulo-
wyzwanie, wobec którego postawił Polaków zmieniający się czas. tek z informacją o planowanej mszy
św. w warszawskiej katedrze św. Jana
Pojawiająca się szansa stworzenia niepodległej i demokratycz- Chrzciciela. Teraz wystarczyło tylko
nej Trzeciej Rzeczypospolitej nie może zostać zaprzepaszczona” – bacznie obserwować teren.
pisali w Deklaracji ideowej z 1979 roku założyciele KPN. W prezentowanym dokumencie zo-
stał zasygnalizowany problem działań

1
wyprzedzających podjętych przez SB.

1
września kojarzy się z wy- zaś w PRL, jako „element obcy klaso- Było przyjętą normą, że w przeddzień
buchem II wojny światowej. wo”, stale pod lupą SB. opozycyjnych manifestacji zatrzymy-
Jest to także rocznica utwo- Inwigilacja nasilała się w okoli- wano w aresztach najważniejszych
rzenia Konfederacji Polski cach ważnych rocznic. Nie inaczej działaczy opozycji. Usiłowano w ten
Niepodległej, pierwszej w PRL – i ca- było 1 września 1979 roku. Władze, sposób neutralizować ich poczynania.
łym bloku sowieckim – opozycyjnej z uwagi na patriotyczny i często an- Nie przynosiło to skutku, opozycjoni-
partii politycznej. W Polsce – od cza- tykomunistyczny aspekt uroczystości, ści wypracowali bowiem system prze-
sów zniszczenia przez komunistów starały się blokować lub ograniczać za- ciwdziałania takim krokom. Niekiedy
Polskiego Stronnictwa Ludowego sięg rocznic takich wydarzeń z histo- osobom mającym przemawiać podczas
i ucieczki jego lidera Stanisława Mi- rii Polski, jak: uchwalenie Konstytucji wieców udawało się zmylić czujność
kołajczyka na Zachód – funkcjonowa- 3 Maja, napaść Sowietów na Polskę SB i brali w nich udział. Częściej jed-
ły obok Polskiej Zjednoczonej Partii 17 września 1939 roku czy odzyskanie nak byli zastępowani przez współpra-
Robotniczej jedynie koncesjonowane niepodległości 11 listopada 1918 roku. cowników. Tak też było w tym przy-
i w pełni kontrolowane partie. Nazy- Inne wydarzenia, takie jak np. wybuch padku. Wobec zatrzymania twórców
wano je satelickimi. II wojny światowej czy bitwa pod i przyszłych liderów powstającej KPN
Przypadek KPN był zupełnie inny. Grunwaldem, starano się pokazywać przed Grobem Nieznanego Żołnierza
Wyrastała ona z kręgu osób zaanga- z perspektywy korzystnej dla władz. wystąpiła Nina Milewska. Chociaż
żowanych w działalność antysyste- Uważnie obserwowano wszelkie nie- była znana SB, nie została zatrzymana
mową, z uczestników Ruchu Obrony zależne inicjatywy, a milicja i SB były i dzięki temu mogła ogłosić fakt po-
Praw Człowieka i Obywatela z wy- stawiane w pogotowiu alarmowym. wstania KPN oraz przedstawić zało-
suwającym się na czoło Leszkiem Rozpoczęte w przeddzień 1 wrześ- żenia programowe partii.
Moczulskim, który był w kolejnych nia 1979 roku działania „profilaktycz- W prowadzonych tego dnia działa-
latach niekwestionowanym liderem ne” SB przybrały większy rozmiar niach SB wykorzystano głównie funk-
KPN. Dużą rolę w kierownictwie niż zwykle. Okrągła rocznica wybu- cjonariuszy Wydziału „B” Komendy
Konfederacji Polski Niepodległej chu wojny była doskonałym preteks- Stołecznej MO, czyli tzw. pionu ob-
odgrywali także byli działacze Sto- tem do nagłośnienia swych działań serwacji. To ich dziełem jest sporzą-
warzyszenia PAX: Romuald Szere- przez grupy opozycyjne. W związku dzona notatka, minuta po minucie
mietiew, Tadeusz Stański i Tadeusz z tym SB wszczęła 30 sierpnia 1979 odtwarzająca przebieg uroczystości.
Jandziszak. Wszyscy czterej zostali roku sprawę operacyjnego sprawdze- Dokument został opracowany dwa
skazani w tzw. I procesie przywódców nia o kryptonimie „Pochodnia”. Nie dni po opisywanych wydarzeniach na
KPN, toczonym w latach 1980–1982. było to nic niezwykłego. W archiwum podstawie jednostkowych raportów
Był to najdłuższy proces polityczny IPN zachowało się wiele spraw doty- dostarczonych przez funkcjonariuszy
w dziejach PRL. czących „niebezpiecznych” z perspek- SB. Przeważa w nim suchy opis prze-
Zanim jeszcze ogłoszono powsta- tywy władz rocznic. Oficer SB uzasad- biegu manifestacji, jednak momentami
nie KPN, działalności konfederatów niał założenie „Pochodni” następująco: widać wrogość wobec przedstawicieli
pilnie przyglądała się Służba Bez- „[…] uzyskano z Wydziału III-2 [jed- opozycji. Chodzi np. o sugerowanie,
pieczeństwa. Powodów było kilka. nostki SB zajmującej się inwigilacją że Adam Michnik był pod wpływem
Osoby z kierownictwa tej partii były opozycji oraz intelektualistów] infor- alkoholu. Biorąc pod uwagę fakt, że
od lat związane z ruchem opozycyj- mację, iż elementy antysocjalistyczne Michnik uczestniczył we mszy, a na-
nym. Utrzymywały również kontakt zamierzają rozkolportować w związku stępnie – niestrofowany przez nikogo
ze środowiskami kombatanckimi ze zbliżającą się 40. rocznicą wybu- – szedł w pierwszym rzędzie pocho-
i emigracją polityczną. Żołnierze AK, chu II wojny światowej ulotki o bliżej du, wyklucza niniejszą sugestię. Gdy-
przedwojenni oficerowie, dowódcy nieokreślonej treści”. Zadanie „zabez- by było inaczej, komunistyczna propa-
Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pieczenia” uroczystości nie było zbyt ganda nie zawahałaby się wykorzystać
czy ludzie tworzący elity II RP byli trudne. Opozycja działała jawnie. sytuację. 
14 z arcHiwuM ipn

Ogół działań podejmowanych przez SB: obserwowanie,


fotografowanie, zatrzymywanie i legitymowanie
podejrzanych

Urszula Doroszewska – ur. w 1954


roku, współpracowniczka
KSS „KOR”; podczas obserwacji
Wydział „B” nadawał „figurantom”
inne pseudonimy niż kryptonimy ich
spraw rozpracowania; wobec
Doroszewskiej prowadzono SOR
„Doro”, tymczasem w dokumentach
obserwacji występuje jako „Czarna”;
podobnie jest w pozostałych
przypadkach

Zbigniew Wołyński – ur. w 1920 roku,


żołnierz kampanii wrześniowej,
członek KPN

Mowa o kombatantach Piotr Naimski –


kampanii wrześniowej ur. w 1951 roku,
współzałożyciel
Adam Michnik – ur. w 1946 roku, KSS „KOR”
członek Komitetu Samoobrony
Społecznej „KOR”; inne materiały
nie potwierdzają, że był pod
wpływem alkoholu

Nie udało się ustalić personaliów

Matylda Sobieska
– ur. w 1959 roku,
studentka, sygnatariuszka
Aktu Założycielskiego KPN

Bohdan Tomaszewski – ur. w 1921


roku, dziennikarz sportowy,
powstaniec warszawski
Teresa Bochwic – ur. w 1947 roku,
Najprawdopodobniej mowa
współpracowniczka KSS „KOR”
o Tomaszu Liese – ur. w 1950 roku,
oraz Ruchu Obrony Praw Człowieka
represjonowany w Marcu 1968,
i Obywatela
związany z KSS „KOR”
z arcHiwuM ipn 15

Władze komunistyczne oraz SB


do końca istnienia PRL
odmawiały KPN określania się
mianem partii politycznej,
dlatego nazwa była zapisywana
w dokumentach w cudzysłowie
bądź poprzedzona „tzw.”

Józef Michał Janowski


– ur. w 1937 roku,
uczestnik ROPCiO,
przemawiał w imieniu
organizatorów manifestacji

Nina Milewska
– ur. w 1944 roku, sygnata-
riuszka Aktu Założycielskiego
KPN, członek Rady Politycznej
KPN

W ramach działań
prewencyjnych SB
zatrzymała w areszcie
na 48 godzin m.in. Leszka
Moczulskiego, Andrzeja
Czumę, Adama
Wojciechowskiego
i Wojciecha Ziembińskiego,
by w ten sposób
uniemożliwić im wzięcie
udziału w manifestacji

Antoni Macierewicz
– ur. w 1948 roku, Henryk Wujec
współzałożyciel KSS „KOR” – ur. w 1941 roku,
członek „KSS” KOR

Funkcjonariusze
SB zaczęli ją śledzić

Osoby te były
następnie
sprawdzane przez
SB, dążącą do
ustalenia
personaliów
śledzonej kobiety

Por. Janusz Kicana


– ur. w 1946 roku, Mjr Jerzy Majterski
od grudnia 1978 do – ur. w 1940 roku,
grudnia 1979 roku od marca 1978 do
kierownik Sekcji maja 1980 roku
Wydziału „B” KSMO, zastępca naczelnika
odpowiedzialnej za Wydziału „B”
„zabezpieczenie” Komendy
manifestacji Stołecznej MO

Grzegorz Wołk
– historyk, politolog, pracownik
BEP IPN, doktorant w Instytucie
Historii UJ
16 wywiad

w Wolnym Mieście
Z Janem Danilukiem, autorem książki SS w Gdańsku.
Wybrane zagadnienia, rozmawia Maciej Foks

Fot. M. Foks
W swojej książce skupia się Pan na Allgemeine SS,
a nie na części zbrojnej tej formacji. Dlaczego?
Do tej pory – moim zdaniem – zbyt mało uwagi badacze po-
święcali właśnie tej części SS. A przecież do wybuchu wojny
właśnie Allgemeine SS stanowiła najliczniejszą część składo-
wą całej SS. Kiedy powstały pierwsze formacje wojskowe SS,
Jan Daniluk (ur. 1984) historyk, pracownik OBEP IPN
pozostałą część organizacji zaczęto nazywać Powszechną SS
w Gdańsku. Zajmuje się głównie badaniem pruskiej i nie-
(Allgemeine SS). Nie była ona, co należy podkreślić, formacją mieckiej historii wojskowości Gdańska, dziejów Wolnego
zbrojną, lecz partyjną organizacją paramilitarną. Jej członkowie Miasta Gdańska w okresie międzywojennym, a także hi-
nie byli skoszarowani, nie chodzili codziennie w mundurach storią policji gdańskiej i tamtejszej SS.
i pod bronią. Spotykali się zazwyczaj kilka razy w tygodniu na
szkoleniach i ćwiczeniach, uczestniczyli w wiecach i imprezach
masowych organizowanych przez NSDAP. jest zgodne z prawdą. Do 1933 roku dochodziło do starć także
między SA i SS a policją gdańską. Po zwycięstwie w wyborach
Kiedy powstały pierwsze struktury SS w Wolnym do gdańskiego Volkstagu w maju tegoż roku NSDAP zaczęła
Mieście Gdańsku? wprowadzać swoich ludzi m.in. do policji, która szybko stała
W czerwcu 1926 roku, zaledwie rok po sformowaniu SS się jednym z fundamentów nowej władzy.
w Niemczech. Wbrew opiniom wielu historyków, gdańskie
władze i policja nie od początku sprzyjały nazistom. Urzędnicy Wolne Miasto Gdańsk oficjalnie było zdemilitaryzo-
Wolnego Miasta pochodzili głównie z kadry szkolonej w czasach wane. Jak było w rzeczywistości?
II Rzeszy i mieli dość konserwatywne poglądy. Policja gdańska Demilitaryzacja była pozorna. W Gdańsku żywe były tradycje
była przede wszystkim antykomunistyczna, a w pewnym stop- garnizonu pruskiego. Przez cały wiek XIX i początek XX naj-
niu również antysocjalistyczna i miała szczególne baczenie na większe zakłady pracy miały charakter zbrojeniowy: potężne
bojówki tych ugrupowań. W niektórych opracowaniach można stocznie, fabryka artylerii i karabinów. Zdecydowana większość
przeczytać, że była również pronazistowska, co nie do końca funkcjonariuszy nowej policji w Wolnym Mieście Gdańsku była
wcześniej wojskowymi, jak chociażby jej wieloletni komendant,
Ð Niemiecki samochód pancerny SS-Totenkopf „Ostmark” płk Friedrich von Heydebreck, weteran I wojny światowej. Poli-
przed budynkiem Poczty Polskiej w Gdańsku, wrzesień 1939 roku cja od początku posiadała nielegalne – zresztą wbrew konstytucji
Wolnego Miasta Gdańska – zakonspirowane składy broni. Ba,
początkowo dysponowała również pododdziałami artyleryjski-
mi i saperów! Szkoła policji, założona wkrótce po powstaniu
WMG, prowadziła szkolenia wojskowe. W mieście działały sto-
warzyszenia kombatanckie, liczne jednostki paramilitarne, które
miały własne składy broni, wreszcie niemieckie organizacje wy-
wiadowcze. Sytuacja zaczęła zmieniać się w 1933 roku, kiedy
skoordynowano dotychczas rozproszony przemyt nielegalnego
uzbrojenia na teren Wolnego Miasta. Coraz większą rolę w re-
militaryzacji Gdańska zaczęły odgrywać bojówki NSDAP –
głównie SA, ale też i SS. Powstała ponadto Landespolizei, choć
nie sprecyzowano, w jakich warunkach ta de facto wojskowa
jednostka miałaby być wykorzystywana. O wszystkim decydo-
wali naziści zasiadający w senacie. W 1935 roku Landespolizei
została wprawdzie zlikwidowana, niemniej przemyt – uzbrojenia
Fot. AIPN

i wyposażenia – a także system szkoleń wojskowych przybierały


na sile, czego kulminacją było lato 1939 roku.
wywiad 17

Czy był to moment przełomowy w his-


torii gdańskiej SS?
Waham się, czy za przełomową datę nie uznać
1 października 1933 roku, kiedy utworzono
skoszarowaną policję krajową, wspomnia-
ną już Landespolizei, do której należeli prze-
de wszystkim gdańscy esesmani. Landespolizei
była odpowiednikiem tzw. oddziałów dyspozycyj-
nych z Rzeszy. Członkowie SS nie tylko zaczęli piastować
stanowiska kierownicze w policji, lecz także w administracji

Fot. AIPN
cywilnej. Mimo wszystko wydaje się, że tą godziną próby, którą
z perspektywy niemieckiej SS zdała, jest lato 1939 roku. SS była
wówczas zaangażowana w przygotowania do wybuchu wojny,
Ð Generał major Friedrich Eberhardt, dowódca niemieckich
włączenie Gdańska do Rzeszy, rozprawianie się z Polakami. jednostek bojowych w Gdańsku, w rozmowie z żołnierzem
Mam również na myśli to, co stało się jesienią, kiedy gdańscy SS-Heimwehr, wrzesień 1939 roku
esesmani tworzyli grupy operacyjne. Najpierw kierowali Selbst-
schutzem na terenach polskich, następnie tworzyli zręby admi- istnieje możliwość prewencyjnego ataku ze strony Polaków,
nistracji policyjnej i SS na terenach wcielonych do Rzeszy, nie wobec których gdańskie oddziały były zdecydowanie słabsze.
tylko na Pomorzu czy Kujawach, lecz także w Wielkopolsce. Miały one bronić terytorium do momentu przysłania posiłków
z Prus Wschodnich (zakładano, że nastąpi to w ciągu trzech go-
Kiedy zaczęły się przygotowania gdańskich struktur dzin od ataku Polaków). Początkowo siły gdańskie były więc
SS do wojny z Polską? rozlokowane przede wszystkim na pozycjach obronnych (SS-
Przewrotnie można powiedzieć, że gdańska SS – podkreślając -Heimwehr miała bronić południowego odcinka miasta) i nie
swoją rolę w Wolnym Mieście – była prawie od początku przy- planowano działań ofensywnych, a przynajmniej nie w takim
gotowywana do konfrontacji m.in. z Polakami. Formowanie SS- zakresie, jak to ostatecznie miało miejsce 1 września. Sytuacja
-Heimwehr, jednostki wojskowej złożonej z esesmanów, która zmieniła się diametralnie, kiedy 30 sierpnia Korpus Interwencyj-
wzięła udział w walkach na terenie Wolnego Miasta Gdańska, ny w związku ze zmianą sytuacji politycznej został rozwiązany.
nieoficjalnie datuje się na koniec 1938 roku. W samym jednak Wydaje się, że dopiero wówczas zapadła ostateczna decyzja,
mieście początku przygotowań do nadchodzącego konfliktu że SS-Heimwehr weźmie udział przede wszystkim w ataku na
należy szukać w czerwcu 1939 roku. Tczew, a także częściowo wesprze atak policjantów gdańskich
na gmach Poczty Polskiej przy Heveliusplatz.
Przypomnijmy zatem historię SS-Heimwehr.
Jednostkę utworzono ostatecznie latem 1939 roku w Gdańsku Inną jednostką sformowaną latem 1939 był SS-Wach-
na bazie wydzielonej części 4. pułku SS-Totenkopf „Ostmark”, sturmbann Eimann.
do której dokooptowano około pięciuset ochotników z Gdańska. Była to jednostka o funkcjach policyjnych, formalnie mająca być
Został on potajemnie przetransportowany do miasta w czerw- wsparciem dla regularnej policji gdańskiej w takich kwestiach,
cu 1939 roku, następnie rozlokowany w wybranych miejscach jak służba wartownicza, konwojowanie więźniów czy ochrona
(koszarach, szkołach) i dozbrojony. W chwili wybuchu wojny ważnych obiektów na terenie miasta. Powstała 3 lipca 1939 roku
jednostka liczyła ok. 1500 żołnierzy. Razem z dwoma pułkami i składała się wyłącznie z gdańskich esesmanów. Miała wziąć
policji krajowej SS-Heimwehr tworzyła główną siłę tzw. Bry- udział w akcji zajęcia polskich placówek na terenie Gdańska
gady Eberhardta, głównego związku taktycznego sił gdańskich. oraz aresztowaniach przedstawicieli Polonii gdańskiej. Także
W dotychczasowej historiografii przyjęło się mówić tylko o tym, temu oddziałowi powierzono funkcję przygotowania pierw-
w jaki sposób SS-Heimwehr czy inne oddziały gdańskie atako- szych punktów zbiorczych i miejsc przetrzymywania Polaków,
wały placówki polskie, zapomina się natomiast, że pierwotnie w tym obozu – późniejszego koncentracyjnego – Stutthof przy
miały pełnić przede wszystkim… funkcję defensywną. Mierzei Wiślanej.

Co zadecydowało o zmianie tej funkcji? Jaki był udział gdańskich struktur SS w zbrodniach
W związku z zaostrzającą się sytuacją w stosunkach między na Polakach?
Berlinem i Gdańskiem a Warszawą 13 sierpnia Wojsko Polskie Ludzie z gdańskiej SS pełnili funkcje kierownicze nie tylko
utworzyło specjalny Korpus Interwencyjny złożony z dwóch w jednostkach sformowanych z gdańskich esesmanów, lecz
regularnych dywizji piechoty, który w razie potrzeby miał także w organizacji paramilitarnej Selbstschutz, która była od-
wkroczyć na terytorium Wolnego Miasta. Niemieckie władze powiedzialna za większość zbrodni na Polakach popełnionych
wojskowe i gdańska policja zdawały sobie sprawę z tego, że jesienią 1939 i zimą 1940 roku. Za mało mówi się o tym, że prócz 
18

Fot. AIPN
Ð Gauleiter gdańskiej NSDAP Albert Forster (drugi od lewej)
Wehrmachtu i SS, to właśnie Selbstschutz Westpreußen przepro- z grupą funkcjonariuszy NSDAP i SS ogląda gospodarstwo na
wadzał akcje eksterminacyjne. Do dziś, mimo że powstało kilka Pomorzu, 1939 rok
wartościowych prac, wciąż wiele faktów ze zbrodniczej historii
Selbstschutzu wymaga dalszych badań. Jest to o tyle trudne, że Za jakie przestępstwa można było tam trafić? Czy
zachowało się niewiele źródeł. Inna sprawa, że w związku ze Niemcy karali esesmanów za zbrodnie wojenne?
specyficznym charakterem tej milicji złożonej z volksdeutschów, Zbiór wykroczeń i przestępstw, za które esesman czy funkcjo-
część dokumentów prawdopodobnie nie była wytwarzana na nariusz policji niemieckiej mógł trafić do obozu w Maćkowach,
bieżąco… Gdańska SS prócz koordynowania działań Selbst- był stosunkowo szeroki. Obejmował on zarówno przestępstwa
schutzu, organizowania miejsc przetrzymywania więźniów czy pospolite (kradzieże, fałszerstwa dokumentów czy zabójstwa),
obozu Stutthof, tworzyła aparat represji na terenie całego Re- jak i dezercje, samookaleczenie czy niewykonanie rozkazu,
ichsgau Danzig-Westpreußen (Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy a więc wykroczenia przeciwko regulaminowi służby wojskowej.
Zachodnie) w czasie wojny. Gwoli ścisłości należy dodać, że Do obozu można było trafić, jeśli np. dopuszczono do ucieczki
niemiecki aparat represji (policyjny) budowali również esesmani więźniów (taki los spotkał kilku strażników z KL Auschwitz),
przysłani z Rzeszy, głównie z Prus Wschodnich i Brandenburgii. czy chociażby za zakazane kontakty seksualne z „nie-Aryjczy-
kami” lub homoseksualizm. Nic mi nie wiadomo, by do obo-
SS utworzyła obóz w Maćkowach pod Gdańskiem, zu pod Gdańskiem czy do Dachau trafiali esesmani skazani za
ale był to obiekt specyficzny, bo przeznaczony dla es- zbrodnie wojenne.
esmanów…
Był to największy w Europie obóz karny prowadzony przez es- SS działała na Pomorzu niemalże do samego końca
esmanów dla esesmanów i funkcjonariuszy niemieckiej policji. wojny.
Wśród osadzonych przeważali młodzi ludzie w wieku 21–22 Istnieją tutaj o wiele większe braki źródłowe niż w sprawach,
lat, głównie członkowie jednostek policyjnych czy legionów o których rozmawialiśmy wcześniej. Aparat SS z SS-Grup-
SS z dawnych republik nadbałtyckich (Estonii, Łotwy i Litwy), penführerem Friedrichem Katzmannem na czele, wyższym do-
którzy popełnili wykroczenia, często zresztą nie zdając sobie wódcą SS i Policji w Okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie, odegrał
z tego sprawy (nie znali regulaminów i zasad obowiązujących kluczową rolę m.in. w przygotowaniu i realizacji tajnego planu
w jednostkach SS). Sam obóz pierwotnie powstał jako kosza- ewakuacji „Ewa” (został on ostatecznie opracowany na początku
ry dla SS-Heimwehr. Po odesłaniu jednostki w głąb Rzeszy września 1944 roku). Cała SS w Rzeszy zyskała zresztą na zna-
w październiku 1939 roku, na krótko zostały one przejęte przez czeniu po nieudanym zamachu płk. Clausa von Stauffenberga
Powszechną SS. Następnie przez kilka miesięcy kompleks bara- na Hitlera w lipcu 1944 roku. SS przejęła m.in. administrację
ków był użytkowany jako obóz przejściowy dla przesiedleńców obozów jenieckich, dowództwo nad sprawami wewnętrzny-
(osadników) niemieckich z Litwy, którym miano przydzielić za- mi, armią zapasową, częściowo nad Volkssturmem. Aparat SS
rekwirowane Polakom gospodarstwa na terenie Okręgu Rzeszy tworzył też zręby Werwolfu, rodzaju nazistowskiego podzie-
Gdańsk-Prusy Zachodnie. Latem 1941 roku teren został jednak mia zbrojnego, które miało prowadzić działalność dywersyj-
przejęty przez Główny Urząd Sądowniczy SS. Po okresie prac ną na terenach niemieckich zajętych przez aliantów. Esesmani
adaptacyjnych w styczniu 1942 roku trafili tam pierwsi skazani z pewnością działali w Gdańsku jeszcze w marcu 1945 roku,
esesmani z Dachau. Obóz w pełni zaczął funkcjonować dwa m.in. wspólnie z żandarmerią dokonywali sądów doraźnych na
miesiące później. ludności cywilnej, pilnowali, by „nie rozsiewano defetyzmu”.
wywiad 19

Czy po wojnie na tych terenach pozostali byli eses- roku. Nie mam pojęcia, czy przeżył wojnę, a jeśli tak, to jakie
mani? były jego późniejsze losy.
Ponownie problemem jest brak źródeł. Istnieją dosłownie poje-
dyncze wzmianki, jakoby np. w maju 1945 roku milicja w Sopo- Kilka lat temu do służby w Waffen-SS przyznał się słyn-
cie zidentyfikowała kilku wysokich funkcjonariuszy SS. Biorąc ny gdańszczanin Günter Grass…
pod uwagę to, ilu esesmanów czy funkcjonariuszy policji trafiło Wiedziałem, że zada pan to pytanie. Nie badałem jego sprawy,
po wojnie do zachodnich Niemiec i żyło tam, uniknąwszy kary, ale go nie potępiam. Kiedy w 2006 roku wybuchła sprawa przy-
na podstawie wyrywkowych danych można uznać, że zdecydo- należności młodego Grassa do Waffen-SS, zastanowiło mnie ra-
wana większość zbrodniarzy, jeżeli nie zginęła na froncie, zdo- czej, dlaczego dopiero teraz się do tego przyznał. Podczas prac
łała uciec na zachód. Nawet ci, którzy zostali osądzeni w Polsce, nad książką nie skupiałem się na pisarzu, gdyż był jedną z sze-
jak np. Max Henze, dowódca policji w Bydgoszczy skazany na regowych postaci tamtego okresu. Niemniej jego wersję upraw-
śmierć przez powieszenie, zostali uprzednio złapani przez Bry- dopodabniają dane, do których dotarłem. Rywalizacja między
tyjczyków i potem przekazani stronie polskiej. Wehrmachtem i SS rozgrywała się, zasadniczo rzec ujmując, na
trzech płaszczyznach – walki o rekrutów, uzbrojenie i posiadło-
Co stało się z Kurtem Eimannem, dowódcą niesław- ści. Po zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku SS miała większą
nego SS-Wachsturmbann Eimann? możliwość pozyskiwania rekrutów do własnych jednostek. We
Przez pierwsze lata nie był ścigany. Po 1960 roku był wielo- wrześniu i październiku 1944 roku odnotowano dość znaczny
krotnie przesłuchiwany, ale dopiero w 1968 roku postawiono skok poboru do Waffen-SS z terenu Gdańska. Według Grassa,
mu konkretne zarzuty. Oskarżono go o współudział w mor- dostał on wówczas powołanie do służby, nawet nie wiedząc, że
derstwie co najmniej 1200 osób. W tej liczbie uwzględniono trafi do Waffen-SS. Podsumowując – Grass był formalnie rzecz
chorych umysłowo, pacjentów niemieckich zakładów psychia- biorąc członkiem zbrodniczej formacji wojskowej, natomiast
trycznych, których oddział przez niego dowodzony rozstrzelał powstrzymywałbym się od osądu, czy był zbrodniarzem.
w lasach Piaśnicy pod Wejherowem. Pominięto kwestię odpo-
wiedzialności Eimanna za eksterminację Polaków, którzy zostali Popularny w ostatnich latach ruch rekonstrukcyj-
zabici w tym samym miejscu: głównie przedstawicieli ny zajmuje się także odtwarzaniem formacji SS.
inteligencji polskiej z Pomorza Gdańskiego, ale też Niektórzy widzą w tym niezdrową fascyna-
np. pacjentów ze szpitali w Kocborowie i Świeciu cję złem…
(dziś liczbę ofiar Piaśnicy, zwanej Pomorskim Mam w ogóle sceptyczny stosunek do rekonstruk-
Katyniem, szacuje się na 12–14 tys.). Ostatecz- cji historycznej. Może pan się ze mną nie zgodzić,
nie sąd w Hanowerze skazał go na cztery lata ale odnoszę wrażenie, że ostatnio rekonstrukcje
więzienia, z czego odsiedział dwa… Do emerytury coraz częściej są atrakcją samą w sobie, a coraz
prowadził sklep. To tylko jeden z przykładów osób rzadziej służą już jako pomoc w edukacji. For-
na eksponowanym stanowisku, które skończyły z tak malnie rekonstruktorzy uzasadniają przebieranie
niewiarygodnie niskim wyrokiem. się w mundury zbrodniarzy tym, że na potrze-
by filmów czy widowisk ktoś musi odegrać
To nie był jedyny zbrodniarz SS z Gdańska. rolę tych złych. Z jednej strony rozumiem
W aktach spraw prowadzonych kiedyś przez Główną ten argument. Z drugiej jednak bardzo ła-
Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce two przekroczyć tutaj pewną granicę. To
nazwisk jest sporo, ale w większości wypadków kwestia wyczucia, wrażliwości na pamięć
ślad się urywa. To jest temat, którym chciałbym o ofiarach, wreszcie, a może przede wszyst-
się zająć w najbliższej przyszłości. Przykładem kim, sprawa dogłębnej wiedzy o SS. A tę
jest chociażby Johannes Gniot, esesman o pol- ostatnio można czerpać z wielu wydawnictw,
skich korzeniach. Był on szefem jednej z kom- problem w tym, że zdecydowana większość
panii SS-Wachsturmbann Eimann, przed wojną z nich w nieproporcjonalnie większym stop-
pełnił funkcję kierowniczą w jednym z batalio- niu poświęcona jest np. uzbrojeniu, mundu-
nów 36. chorągwi SS w Gdańsku, później pra- rom czy taktyce Waffen-SS. Umyka tym
cował w sztabie nowego Nadokręgu SS „Wisła”. samym prawdziwy kontekst dziejów
Pełnił również funkcje kierownicze w Selbstschutz całej SS. Oczywiście, należy pisać
Westpreußen w powiecie kościerskim, gdzie pod- o wymienionych powyżej aspektach
legli mu volksdeutsche i esesmani przeprowadzili działalności SS, ale bez przytoczenia
egzekucje na Polakach. Znika mi z oczu w 1943 kontekstu łatwo wyrobić sobie zupeł-
Fot. AIPN

nie fałszywy obraz tej formacji.


ÐÐSzeregowiec z gdańskich jednostek
SS-Heimwehr, 1939 rok
20 wywiad

Z Krakowa
do Maisons-Laffitte
Z Wojciechem Sikorą, dyrektorem Instytutu Literackiego
w Paryżu, rozmawia Magdalena Semczyszyn

W latach siedemdziesiątych w Krakowie angażował


się Pan w działalność opozycyjną. Jak to się zaczęło?
W działalność opozycyjną jeszcze w liceum wciągnął mnie
mój przyjaciel, Tomasz Schoen – figura krakowskiej opozycji.
Pod koniec 1975 roku zbieraliśmy podpisy pod listem protes-
tacyjnym w sprawie projektowanych zmian konstytucji PRL.
Rok później też zbieraliśmy podpisy, tym razem pod protestem
w sprawie robotników pobitych i uwięzionych w Radomiu.

Fot. M. Ozga
Wtedy już studiowałem filozofię na Uniwersytecie Jagielloń-
skim i uczestniczyłem w spotkaniach środowiska zbliżone-
go do KOR. Niewątpliwy przełom stanowił maj 1977 roku
Wojciech Sikora – publicysta, działacz opozycji demo-
i śmierć Staszka Pyjasa. Brałem udział w bojkocie Juwenaliów,
kratycznej w PRL, członek krakowskiego SKS, następnie
następnie zaangażowałem się w działalność Studenckiego Ko- NZS; od 1981 roku mieszka we Francji; współpracownik
mitetu Solidarności i byłem jednym z redaktorów wydawanego Jerzego Giedroycia, działacz polskich organizacji emigra-
przez komitet „Sygnału”. cyjnych (m.in. paryskiego Komitetu NSZZ „Solidarność”);
w latach osiemdziesiątych organizował pomoc dla polskiej
Daleki jest Pan od mówienia o sobie i swoich doko- kultury i podziemnych struktur opozycji w kraju, był też
naniach w martyrologicznym tonie, nie da się jednak przedstawicielem i członkiem redakcji podziemnego pisma
krakowskiego „Arka”; od 2010 roku kierownik Instytutu
ukryć, że ówczesne działania młodych ludzi wiązały Literackiego w Maisons-Laffitte
się z dużym niebezpieczeństwem. Zarówno Pan, jak
i Pana koledzy wielokrotnie trafiali do aresztu i byli
prześladowani przez bezpiekę… w której opisano, jak się zachowywać podczas przesłuchania
Palmę pierwszeństwa w tym zakresie dzierżył niewątpliwie i na jakie metody SB uważać. Moją najprostszą obroną była
Bronisław Wildstein, następnie Krzysztof Bzdyl z KPN i An- zasada – nie odpowiadać na żadne pytania. Mówiłem: odma-
drzej Mietkowski – stali mieszkańcy aresztów krakowskich. Ja wiam odpowiedzi.
byłem w pierwszej piątce. W latach 1978−1980 byłem zatrzy-
mywany około dwudziestu razy. Pierwszy raz wpadłem, gdy Stosowano jakieś szczególne metody?
wraz ze śp. Łukaszem Świerzem i Bronisławem Wildsteinem Poszukiwano pięty achillesowej. Nie było bicia, ale znęcano
kolportowaliśmy „Robotnika” pod Hutą Lenina. Ostatnie po- się psychicznie. Gancarczyk i inni funkcjonariusze mówili, co
ważniejsze zatrzymanie miało miejsce tuż przed podpisaniem ze mną zrobią, jeśli będę oporny, co zrobią mojej rodzinie. To
porozumień sierpniowych. Razem z Mietkowskim i Wildstei- było dla mnie bardzo trudne. Mój tato wówczas chorował. Był
nem dostaliśmy sankcję prokuratorską, a wcześniej trzy tygo- radcą prawnym w Najwyższej Izbie Kontroli. Bałem się, że go
dnie spędziliśmy w areszcie domowym. Powód: „uczestnicze- wyrzucą z pracy, a ja okażę w tym momencie strach. Zresztą
nie w związku mającym na celu obalenie ustroju PRL”. Dzień dziś myślę, że to, że ojciec zmarł stosunkowo młodo, w wieku
przed podpisaniem porozumień spotkaliśmy się u prokuratora, 63 lat (w 1985 roku), to w jakiś sposób było spowodowane
a dzień później zwolniono nas z aresztu przy Montelupich. działaniami krakowskiej bezpieki. Kilkakrotnie ostentacyj-
nie nachodzono go w pracy i zabierano na rozmowy w mojej
Pamięta Pan pierwsze przesłuchanie? sprawie. Moja działalność, a także m.in. fakt, że nie należał
Pamiętam. Trwało 48 godzin. Przesłuchiwał mnie funkcjo- do partii, spowodowały, że w pewnym momencie odstawiono
nariusz Wydziału III KWMO w Krakowie, Ryszard Gancar- go na boczny tor w pracy zawodowej. Przestał być głównym
czyk − wyjątkowa kreatura. Nie twierdzę, że byłem mocny, po radcą prawnym instytucji, a dla niego, po wielu latach pracy,
prostu już wówczas krążyła między nami podziemna broszura, był to dramat.
wywiad 21

Ojciec sprzeciwiał się Pana działalności?


Nie, absolutnie nigdy tego nie powiedział. Nie obwiniał mnie
też o własne kłopoty. Zapewne jako rodzic bał się o moją przy-
szłość. Dość pesymistycznie podchodził także do naszych dzia-
łań, uważał, że w tym kraju nie da się nic zmienić, a walka ze
Związkiem Sowieckim jest skazana na porażkę.

A jak Pan wyobrażał sobie zmiany, które postulowa-


liście jako młodzi opozycjoniści?
Każdy z nas był inny. Starsi koledzy, np. Bogusław Sonik
czy Bronisław Wildstein, mieli wyraźnie wykrystalizowane
poglądy polityczne. U nas, młodszych, była to raczej kwes-
tia pewnego rodzaju odruchu, niezgody moralnej na to, co
się stało. Wiedzieliśmy, że wobec śmierci Staszka Pyjasa nie
można przejść obojętnie i trzeba coś robić. Oczywiście, mogę
się wypowiadać tylko w swoim imieniu, ale myślę, że to był
po prostu imperatyw robienia czegokolwiek, obowiązek dania
świadectwa. W tym początkowym odruchu nikt nie liczył na
to, że ten system można obalić.

Po SKS przyszedł czas na Niezależne Zrzeszenie Stu-


dentów.
Z Andrzejem i Anną Mietkowskimi skleciliśmy w ich mieszka-
niu odezwę założycielską krakowskiego NZS. Na wiecu prze-
mawiał też Jaroslaw Zadęcki. W tym czasie na Uniwersytecie
Jagiellońskim pojawili się młodzi fantastyczni ludzie: Jan Rokita,
Jarosław Guzy, Artur Wolski, Krzysztof Krzysztofiak, Bartło- Ð Maisons-Laffitte
miej Sienkiewicz, Aleksander Nelicki, Marek Lasota, Wojciech – siedziba paryskiej „Kultury”
Modelski, Bogdan Klich (ci dwaj ostatni byli jeszcze w SKS),
śp. Konstanty Miodowicz i inni. Znalazłem się w Zarządzie NZS W Paryżu poznał Pan Jerzego Giedroycia…
na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jednocześnie uczestniczyliśmy To było dokładnie 4 czerwca 1981 roku. Wiem, bo Jerzy Gied-
w zakładaniu Solidarności na uczelni. Byłem odpowiedzialny za royc prowadził bardzo skrupulatne notatki w swoich kalenda-
kontakty Solidarności z pracownikami naukowymi UJ, którym rzykach. Razem z Andrzejem Mietkowskim zostaliśmy za-
na tym polu przewodził Robert Kaczmarek. trudnieni w Maisons-Laffitte. Redaktor wiedział, że chcemy
zarobić pieniądze na zakup samochodu i wrócić do Polski
Był Pan także jednym z działaczy NZS, którzy nawią- przez południową Europę. Jednak mój pobyt się przedłużył.
zali współpracę z organizacjami studenckimi w Niem- Pracowałem w Maisons-Laffitte prawie rok, porządkując bib-
czech, Szwecji i we Francji. liotekę. W 1981 roku do Paryża przyjeżdżało mnóstwo Pola-
Był to jeden głównych powodów naszych europejskich podró- ków, m.in. szefowie wydawnictwa NOWa, którzy podpisali
ży. Nie ukrywam, że chcieliśmy zobaczyć przy okazji trochę z Giedroyciem porozumienie w sprawie wydawania książek
świata. Na Zachód wyjechaliśmy wraz grupą przyjaciół: Bro- „Kultury”. Wspominam ten okres bardzo miło. Nastroje były
nisław i Iwona Wildsteinowie, Andrzej i Anna Mietkowscy, solidarnościowe, euforyczne. Pojawił się nawet pomysł zrobie-
Anna Krajewska, Grzegorz Małkiewicz, Beata Surówka – każ- nia happeningowego balu z okazji rewolucji październikowej
dy osobno. Spotkaliśmy się w czerwcu 1981 roku w Paryżu. w Domu Kombatanta przy rue Legendre. Na tym balu zresztą
Fot. M. Ptasińska

Mieliśmy pełnomocnictwa krajowego NZS (podpisane przez poznałem moją przyszłą żonę, Agatę.
Jarosława Guzego) i krakowskiego NZS (podpisane przez Jana
Rokitę). Reprezentowaliśmy zrzeszenie na Światowym Zjeź- Jednak euforia zgasła 13 grudnia 1981 roku. Po wpro-
dzie Studentów organizowanym przez Union Nationale des wadzeniu stanu wojennego pozostał Pan w Paryżu.
Étudiants de France. Przyjechała mocna delegacja z Polski. Podobnie jak w przypadku śmierci Staszka Pyjasa, tak rów-
Także w Niemczech i Szwecji uczestniczyliśmy w rozmowach, nież wówczas pojawiło się poczucie, że musimy coś zrobić,
spotkaniach studenckich. Zainteresowanie Solidarnością na tym bardziej że mieliśmy nadal pełnomocnictwa NZS. Już
Zachodzie było wówczas olbrzymie. 14 grudnia 1981 roku założyliśmy Grupę Koordynacyjną NZS. 
22 wywiad

Od studentów francuskich otrzymaliśmy lokal na uniwersyte- Rosjan i Białorusinów. Brałem też udział w pracach austra-
cie. W ścisłej współpracy z Komitetem Solidarności, którego lijskiej fundacji „Polcul” − Niezależnej Fundacji Popierania
pierwszym szefem był Seweryn Blumsztajn, zajmowaliśmy Kultury Polskiej, założonej przez Jerzego Bonieckiego, która
się środowiskiem studenckim. Przez kilka miesięcy odbywa- przyznawała jednorazowe nagrody finansowe dla działaczy
ły się spotkania ze studentami i pracownikami naukowymi. i twórców podziemia w kraju. Jerzy Giedroyc był członkiem
Oczywiste było, że powrót do kraju z naszą opozycyjną kartą jury tej fundacji. W tym okresie nagrody „Polcul” otrzymało
byłby niedorzecznością. Jak się później okazało, byliśmy na ponad tysiąc osób.
liście przeznaczonych do internowania.
Jak Francuzi reagowali na waszą działalność?
Jednocześnie włączył się Pan w pomoc dla podziemnej Poparcie dla Solidarności − zwłaszcza w pierwszym okresie
Solidarności w kraju. Na czym ona polegała? – było olbrzymie. Wiele osób wspierało polską opozycję fi-
Odpowiadałem za przerzut literatury i kontakty paryskiej agen- nansowo. Ale nie tylko. Niektórzy czynnie włączyli się w po-
dy Solidarności (podporządkowanej centrali w Brukseli) z Re- moc dla podziemnych struktur w kraju. Przykładem może być
gionem Małopolska. Przekazywaliśmy pieniądze zbierane na Jacky Challot, który jako kierowca ciężarówki zaangażował
Zachodzie na rzecz Solidarności. W tej sprawie kontaktowałem się w przemyt literatury przez granicę. Na marginesie można
się z Tadeuszem Syryjczykiem, szefem Regionu Małopolska. dodać, że zarówno zakup jak i przebudowę ciężarówki-chłod-
We Francji związki zawodowe podzieliły się między sobą ni, w której ścianach Jacky przewoził książki i powielacze do
opieką nad poszczególnymi regionami. Małopolska przypadła Polski, sfinansował Jerzy Giedroyc.
katolickiemu związkowi CFTC (Chrześcijańska Konfederacja
Francuskich Pracowników). Mediowałem z jego przedstawi- Redaktor chętnie angażował się w tę mniej znaną,
cielami w sprawie przeróżnej pomocy: finansowej, przyjmo- praktyczną działalność na rzecz opozycji?
wania dzieci działaczy Solidarności na wakacje we Francji, Tak, jego pomoc była przecież olbrzymia. Trudno streścić ją
pomocy dla podziemnych pism. Byłem wówczas w redakcji w kilku słowach: stypendia, paczki dla ludzi z opozycji oraz
krakowskiego czasopisma „Arka” (pod redakcją Jana Polkow- osób marginalizowanych przez system, wspieranie podziemnej
skiego). Jako jej przedstawiciel organizowałem pomoc finan- literatury, pomoc finansowa. Wszystko to było możliwe dzięki
sową. I tu mało znany fakt − Zbigniew Brzeziński przekazał temu, że Giedroyc stworzył wówczas świetnie prosperującą,
nam wówczas ok. 30 tys. dolarów na ten cel. Część z tych przynoszącą dochody firmę. Istotne, że środowisko skupione
pieniędzy przeznaczono na wydanie trzech tomów wybranej wokół Maisons-Laffitte dawało także wielki impuls dla opozy-
publicystyki z „Arki” i wybór esejów Ryszarda Legutki. Poma- cji w bloku wschodnim, nie tylko w Polsce. Współpracowało
gałem także innym pismom, takim jak „Promieniści”, „Hutnik” przecież z dysydentami w ZSRR.
czy „Bez Dekretu”. W tym okresie wszedłem też do redakcji
emigracyjnego „Kontaktu” i współpracowałem z Radio France „Trudno wskazać na świecie inny miesięcznik, któ-
Internationale oraz z Radiem Wolna Europa. ry dysponując tak nikłymi środkami, odegrałby tak
wielką rolę” – pisał o paryskiej „Kulturze” Krzysztof
A Maisons-Laffitte? Pomian. Co Pana zdaniem było największą siłą tego
W marcu 1982 roku musiałem zrezygnować z pracy w Maisons- czasopisma?
-Laffitte, ponieważ nie starczało mi czasu na sprawy związane Przede wszystkim niezwykłe talenty redaktorskie i polityczne
z kontaktami krajowymi. Po prostu porządkowanie biblioteki Jerzego Giedroycia. Był według mnie mężem stanu. Druga
„Kultury” było fantastyczną fuchą na czas pokoju, ale na czas rzecz to ludzie. Redaktor skupił wokół siebie krąg wspania-
wojny już nie. Giedroyc to wszystko rozumiał i pozostaliśmy łych osób. I wreszcie oddziaływanie – budowane przez lata
w ścisłych kontaktach. Doradzałem mu wówczas m.in. w spra- środowisko wokół pisma, w kraju i na Zachodzie. Bez „Kul-
wie kontaktów z opozycją krakowską. Przyprowadzałem do nie- tury” i redaktora Giedroycia nasza rzeczywistość wyglądałaby
go postaci związane z tymi kręgami, niestety nawet Lesława Ma- dzisiaj inaczej.
leszkę, jak się później okazało słynnego agenta SB ps. „Ketman”.
Po raz pierwszy przyjechał Pan do wolnej Polski
Pana współpraca z Jerzym Giedroyciem koncentro- w 1991 roku. Jerzy Giedroyc krytycznie oceniał nową
wała się także na pomocy dla polskiej kultury. władzę i jej niekompetencję. Czy Pan również odczuł
W latach osiemdziesiątych byłem sekretarzem Funduszu Po- zawód? Jako człowiek związany z opozycją inaczej wy-
mocy Niezależnej Literaturze i Nauce Polskiej, którego pre- obrażał sobie Pan przemiany w wolnym kraju?
zesem był Czesław Miłosz, a jednym z członków Jerzy Gied­ Najważniejsze, że Polska odzyskała niepodległość. To jest bez-
royc. W ramach tej organizacji ufundowaliśmy ponad sześćset sprzeczna wartość, do której walnie przyczyniła się „Kultura”.
stypendiów dla ludzi z Polski na pobyty na Zachodzie. Część Niestety, gorzej jest z konsumowaniem tej wolności, brakiem
stypendiów była przeznaczona dla Ukraińców, Litwinów, autorytetów, dużo lat i szans zostało zmarnowanych, o czym
wywiad 23

w swoich „Notatkach” i „Obserwatoriach” tak często mówił Gustawem Herlingiem-Grudzińskim i Konstantym Jeleńskim.
Jerzy Giedroyc. Pracujemy również nad wyborem tekstów Zbigniewa Brzeziń-
skiego, publikowanych przez lata w „Kulturze”, a także nad
Jakie działania prowadzi dziś Instytut Literacki? Co olbrzymią korespondencją Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
jest wśród nich priorytetem? z Jerzym Giedroyciem.
Przede wszystkim porządkujemy, inwentaryzujemy wspania-
łe archiwum stworzone przez Jerzego Giedroycia i jego blis- Funkcję dyrektora Instytutu Literackiego objął Pan
kich. Ta kolekcja została przed kilkoma laty wpisana na Listę w roku 2010 po śmierci młodszego brata Jerzego
Pamięci Świata UNESCO ze względu na swoją wyjątkową Giedroycia, Henryka. Kim są Pana najbliżsi współpra-
i uniwersalną wartość. Samych listów do redaktora Giedroy- cownicy?
cia i od niego jest blisko dwieście tysięcy, co prawdopodobnie To przede wszystkim Anna Bernhardt, wiceprezes Stowarzy-
jest XX-wiecznym rekordem świata w dziedzinie epistologra- szenia Instytut Literacki Kultura, jej mąż Andrzej Bernhardt,
fii. Przed czterema laty podpisaliśmy z Biblioteką Narodową a także nieoceniony Leszek Czarnecki, najstarszy dzisiaj pra-
i Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych porozumienie cownik „Kultury” – trzydzieści lat stażu pracy. A w Polsce
o utworzeniu całkowitego inwentarza lafickich zbiorów. W lip- Małgorzata Ptasińska z IPN, znakomita publicystka i znawca
cu, w obecności ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego „Kultury” (m.in. autorka referencyjnej książki o wydawnic-
(ministerstwo te prace finansuje) przedłużyliśmy o kolejne twach Instytutu); Stanisław Mancewicz, świetny publicysta
lata umowę, która obejmuje teraz i bibliotekę, i digitalizację z Krakowa, który redaguje naszą stronę na Facebooku (pod na-
naszych zbiorów. Pracujemy też nad portalem. Jego „okrętem zwą Stowarzyszenie Instytut Literacki Kultura), i który będzie
flagowym” będzie całość – 637 numerów zdigitalizowanej redagował portal „Kultury”. I wreszcie Marek Żebrowski, autor
„Kultury”, 171 numerów „Zeszytów Historycznych”, a także rewelacyjnej biografii redaktora Giedroycia (Jerzy Giedroyc.
przygotowywana przez archiwistów z Polski baza danych. Życie przed „Kulturą”, Wydawnictwo Literackie, 2012).
Spośród planów niezrealizowanych, które jednak mamy na-
dzieję niebawem sfinalizować, wymienię dokończenie zapla-
nowanej jeszcze przez Jerzego Giedroycia wydawanej w Pol-
sce serii korespondencji z rozmaitymi osobami. Kuratorem tej
serii jest Piotr Kłoczowski. Ma się jeszcze ukazać korespon-
dencja Redaktora z Teodorem Parnickim, Wiktorem Wein-
traubem, Juliuszem Mieroszewskim, Witoldem
Jedlickim, Leszkiem Kołakowskim. Mamy też
inne plany wydawnicze, wspomnę tylko o to-
mie korespondencji Herberta z ludźmi z krę-
gu „Kultury”: Zygmuntem Hertzem,
Jerzym Giedroyciem,

N
Fot. AIP
24 wydarzyło siĘ w XX wieKu

„Do ostatniej kobiety!


Do ostatniego mężczyzny!”
Marek gałęzowski

Znakomity oficer z czasów wojny z bolszewikami i Naczelny Wódz, a specjalizował w malarstwie pejzażo-
który w 1939 roku opuścił pole bitwy. Na ocenie dokonań Edwarda wym i portretowym. Chociaż później Ed-
ward Rydz rzadko malował, zamiłowania
Śmigłego-Rydza mocniej zaważyło to drugie. artystyczne nie opuściły go nigdy, czego

„M
świadectwem jest fotografia przy sztalu-

M
iałeś bronić ojczyzny. gach z ostatniego roku jego życia. Pasję
Miałeś bronić Warszawy malarską wyparła inna – walka o niepod-
– Generale! / Już twe ku- ległość Polski. To jej Rydz oddał wszyst-
kułcze portrety w jutrzej- kie swoje siły i talenty.
szej jaśniały chwale / Chrypło radio Wstąpił do tajnego Związku Walki
od twej przyszłej sławy / Jak kogu- Czynnej. Po odbyciu służby w armii au-
ty piały ci gazety / Że do ostatniej striackiej, gdzie zdobył fachową wiedzę
kobiety! / Do ostatniego męż- wojskową, jako obywatel Śmigły (pseu-
czyzny!!” – pisał, a raczej donim ten z czasem stał się częścią jego
oskarżał w marcu 1940 nazwiska) szkolił młodzież w organiza-
roku Marian Hemar. cjach strzeleckich, powstałych z inspiracji
Adresatem tego peł- Józefa Piłsudskiego. Po wybuchu I wojny
nego goryczy wyrzutu światowej bił się w Legionach Polskich
był marszałek Edward do końca ich istnienia. Dowodził 1. puł-
Śmigły-Rydz, we wrześ- kiem piechoty I Brygady Piłsudskiego,
niu 1939 roku Naczelny Wódz Wojska należał do najdzielniejszych oficerów
Polskiego i de facto najważniejsza osoba (w 1916 roku został mianowany pułkow-
w państwie. Nazwanie go generałem nie nikiem), walczył zawsze w pierwszej li-
było niedopatrzeniem poety, lecz czytelną nii, podczas walk pozycyjnych przebywał
aluzją do oficera, który otrzymał buławę na najbardziej zagrożonych odcinkach.
marszałkowską, mimo że w odróżnieniu Wielokrotnie uzyskiwał pochwały Ko-
od swojego poprzednika, pierwszego mendanta.
marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, nie Po kryzysie przysięgowym i rozwiąza-
zwyciężył w żadnej wojnie. Jednak to nie niu Legionów Rydz uniknął internowania
przegrana z potężnymi najeźdźcami we i zgodnie z poleceniem Piłsudskiego objął
wrześniowym boju spowodowała wyrzut stanowisko komendanta tajnej Polskiej
poety, lecz postawa dowódcy polskiej ar- Organizacji Wojskowej. W chwili klęski
mii, wykreowanego wcześniej na poli- wojennej Niemiec i Austro-Węgier POW
tycznego przywódcę Rzeczypospolitej. upomniała się o polskie prawo do niepod-
ległości. W pierwszych dniach listopada
Żołnierz, który miał być artystą 1918 roku Śmigły
Naczelny Wódz pochodził z kreso-
wych Brzeżan. Ukończył z od-
znaczeniem gimnazjum, a następ-
Fot. Witold Pikiel/NAC

nie studiował malarstwo na


prestiżowej Akademii Sztuk
Pięknych w Krakowie. Ð Dumny marszałek spoglą-
da na swoje wojsko; Edward
Kształcił się pod okiem Śmigły-Rydz na trybunie
prawdziwego mistrza honorowej podczas defilady
– Józefa Pankiewicza, kończącej manewry; Byd-
goszcz, wrzesień 1937 roku
wydarzyło siĘ w XX wieKu 25

zlikwidował okupację austriacką w części Marszałek Piłsudski uznał ten manewr zasługi z okresu walki o niepodległość,
dawnego Królestwa Polskiego, co umoż- Śmigłego za „jedną z najchlubniejszych informowano o udziale w każdej, nawet
liwiło powstanie w nocy z 6 na 7 listopa- kart, jaką armia polska posiada”. Wresz- najmniejszej uroczystości czy też przyj-
da Tymczasowego Rządu Ludowego Re- cie, w końcu września Rydz – mianowa- mowaniu licznych delegacji, reprezentują-
publiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim ny tymczasem generałem – zajął Lidę. cych rozmaite organizacje i stowarzysze-
na czele. Rydz objął w tym gabinecie, Przyczynił się tym samym się do zwy- nia. Zaczęto obchodzić oficjalnie imieniny
w zastępstwie Piłsudskiego więzionego cięstwa w bitwie nad Niemnem, która Śmigłego, ukazało się wiele publikacji pa-
przez Niemców, tekę ministra wojny. Kil- rozstrzygnęła o sukcesie Polski w wojnie negirycznych, a także znaczek pocztowy
ka dni później, po przybyciu Komendanta z bolszewikami. z jego podobizną. Typowy dla rodzące-
do Warszawy, rząd Daszyńskiego podpo- go się kultu był artykuł Juliusza Kadena-
rządkował się Piłsudskiemu. Żołnierz, który został politykiem -Bandrowskiego Wtedy Śmigły. Według
Naczelnik Państwa nie był zadowo- Po zakończeniu wojny gen. Rydz pozostał pisarza, legioniści rzekomo już podczas
lony z flirtu obywatela Śmigłego z po- na stanowiskach dowódczych w Wojsku I wojny światowej byli zdania, że kiedy
lityką i polecił mu zająć się wyłącznie Polskim. Jesienią 1926 roku objął funk- zabraknie Piłsudskiego, „wtedy Śmigły”
sprawami wojskowymi. Intuicja nie za- cję inspektora armii w Generalnym In- obejmie nad nimi komendę. Tymczasem
wiodła Piłsudskiego. Rydz okazał się spektoracie Sił Zbrojnych w Warszawie. w książce Kadena-Bandrowskiego Pił-
znakomitym dowódcą i odegrał nieba- W charakterystyce sporządzonej przez sudczycy, wydanej w 1915 roku, Śmigły-
gatelną rolę w walce o granice Rzeczy- Piłsudskiego, dotyczącej generałów -Rydz nie występował w gronie najbliż-
pospolitej. Zimą 1919 roku bił się z suk- WP, otrzymał najlepszą ocenę. Nie była szych współpracowników Piłsudskiego,
cesem z Ukraińcami. W kwietniu tegoż to opinia odosobniona, dlatego Śmigły- pojawiał się jedynie incydentalnie (roz-
roku, wykonując manewr perfekcyjnie -Rydz był przez niektórych wojskowych dział Major Śmigły został dopisany do-
zaplanowany przez Piłsudskiego, odebrał typowany na następcę Marszałka na sta- piero w wydaniu z 1932 roku!).
z rąk bolszewików Wilno. W pierwszych nowisku szefa GISZ. Został nim po jego Politycznym sojusznikiem w dzia-
dniach 1920 roku podległe Rydzowi od- śmierci 12 maja 1935 roku na podsta- łaniach „promujących” gen. Śmigłe-
działy rozpoczęły operację nad Dźwiną wie decyzji prezydenta Ignacego Mości- go na następcę Józefa Piłsudskiego
przeciw Armii Czerwonej. Akcja do- ckiego. Wbrew opinii, która utrwaliła się stał się, oprócz prezydenta, premier
prowadziła do opanowania Dyneburga w polskiej historiografii, niemającej jed- Sławoj Składkowski. W swoim ex-
i przyczyniła się do obronienia niepod- nak żadnego potwierdzenia źródłowego, posé stwierdził, że Polska ma wodza,
ległości Łotwy. Za dowodzenie podczas Śmigły-Rydz nie objął tego stanowiska którego sam Piłsudski wyznaczył na
tych walk jeszcze w tym samym miesiącu z woli Piłsudskiego. Marszałek nie wska- „strażnika granic Rzeczypospolitej”,
został udekorowany przez Piłsudskiego zał bowiem następcy przed swoją śmier- domagając się, by oddać mu wszyst-
Krzyżem Orderu Virtuti Militari. Otrzy- cią, choć – jak przekonująco uzasadnił kie siły, jak niegdyś Komendantowi.
mał także najwyższe wojskowe odzna- to historyk Jerzy Kirszak – widział go W lipcu 1936 roku premier na pole-
czenie łotewskie – Lāčplēša Kara ordenis w gen. Kazimierzu Sosnkowskim. Ten cenie prezydenta Mościckiego wydał
(Pogromca Niedźwiedzia). Niewątpliwie jednak, przerastając inteligencją i talen- okólnik, w którym Śmigły-Rydz został
jego nazwa była adekwatna do sukcesu tami wszystkich z grupy rządzącej razem uznany za „pierwszą osobę po prezy-
militarnego polskiego dowódcy. wziętych, był przez nią traktowany z nie- dencie Rzeczypospolitej”, a „wszyscy
Szczęśliwa passa Śmigłego trwała. To kłamaną niechęcią. Nie tylko nie otrzy- funkcjonariusze państwowi z preze-
żołnierze dowodzonej przez niego 3. Ar- mał szefostwa GISZ, ale w ogóle został sem rady ministrów na czele okazywać
mii w pogoni za bolszewikami pierwsi odsunięty od jakiegokolwiek wpływu na [mu] winni objawy honoru i posłuszeń-
w maju 1920 roku wkroczyli do Kijowa. sprawy państwowe. Podobny los stał się stwa”. Wreszcie, 10 listopada tego roku,
Kiedy miesiąc później, wskutek nieko- zresztą udziałem wielu innych piłsudczy- Śmigłego-Rydza awansowano do stop-
rzystnej sytuacji na froncie północnym, ków. Na nieszczęście dla kraju – najwybit- nia generała broni i marszałka Polski.
Rydz rozpoczął odwrót, przeprowadził niejszych, takich jak Walery Sławek, Igna- Następnego dnia Mościcki wręczył mu
go z największym profesjonalizmem. cy Matuszewski czy Kazimierz Świtalski. na Zamku Królewskim w Warszawie
„Potrafił on podległe sobie oddziały wy- Wkrótce po objęciu najwyższego stano- buławę marszałkowską. Wszystko to
prowadzić z groźnej sytuacji bez więk- wiska wojskowego w państwie Śmigły- stwarzało podatny grunt do powoła-
szych strat, z zachowaniem całkowite- -Rydz zaczął zwiększać swoją aktywność nia nowego ugrupowania politycznego
go ładu i porządku” – pisał jego biograf polityczną, co było niezgodne z zalece- piłsudczyków – Obozu Zjednoczenia
Ryszard Mirowicz. Z kolei w przededniu niami, które otrzymał od Piłsudskiego. Narodowego. Głównym hasłem progra-
bitwy warszawskiej umiejętnie przerzucił Równocześnie prasa zaczęła szerzyć mowym OZN stał się wysunięty przez
nad Wieprz dwie dywizje, wykorzysta- kult generała. Zamieszczano biografie nowo mianowanego marszałka postu-
ne następnie w kontrofensywie polskiej. i fotografie Śmigłego, podkreślano jego lat konsolidacji narodowej wokół władz 
26 wydarzyło siĘ w XX wieKu

państwowych w celu obrony Pol- politycznej, uważając, że zagrażają


ski. one suwerenności Polski. W koń-
Wielu piłsudczyków uznawało cu lutego 1939 roku marszałek
wspomniane działania za sprzeczne przedstawił założenia planu
z konstytucją i niezgodne z obycza- obrony kraju na wypadek
jami panującymi dotychczas w ich agresji III Rzeszy. Zakładał,
obozie. Wacław Lipiński, chociaż że Francja i Wielka Brytania
cenił Śmigłego, nadanie mu god- udzielą Polsce pomocy, co za-
ności marszałka uznał za „fałszywy gwarantowały wiosną 1939 roku,
i zbędny krok”, co uzasadniał: „Tytuł i przewidywał prowadzenie walki
ten został nierozerwalnie z imieniem do czasu ofensywy ich wojsk na
Piłsudskiego związany, wokół tego Zachodzie. Nie wziął jednak pod
słowa wytworzyła się legenda, serce uwagę możliwości niedotrzyma-
Polaków inaczej poczynało bić, kie- nia tych obietnic, nie uzyskał od
dy padało to słowo. Choroba i zgon sojuszników nawet większych
Komendanta były tak potężnym dotacji na dozbrojenie Wojska
Fot. NAC

wstrząsem [...], że uczuciowo każ- Polskiego i na dostawy sprzętu


dy się nieomal buntował przeciwko wojskowego. Wraz z Beckiem
temu, aby w półtora roku po zgonie nie uwzględnił też możliwości
Ð Legiony dały Rzeczypospolitej dwóch
Marszałka [...] na jego miejsce stawiać marszałków: Józef Piłsudski (w środku) wystąpienia zbrojnego ZSRS po stronie
nowego Marszałka, z tytułem tym wiązać w towarzystwie Edwarda Rydza Niemiec, mylnie zakładając, że jest to nie-
inne imię i nazwisko”. (pierwszy z prawej), pierwszy z lewej możliwe z powodu różnic ideologicznych
stoi Tadeusz Kasprzycki; 1915 rok między tymi państwami.
Żołnierz, który opuścił pole bitwy Układem Ribbentrop–Mołotow władze
Tak intensywny udział w życiu politycz- Stawecki, „rozpoczął wraz ze Sztabem polskie były więc całkowicie zaskoczone.
nym rzeczywiście stawiał pod znakiem Głównym WP prace nad sześcioletnim Mimo że wybuch wojny był przesądzony,
zapytania priorytet, którym miało być planem unowocześnienia sił zbrojnych a układ zawierały państwa, które nie gra-
dla Śmigłego-Rydza zajmowanie się wy- oraz budową przyszłej polskiej doktry- niczyły ze sobą, to Śmigły-Rydz popeł-
łącznie przygotowaniem Polski do spo- ny wojennej. Pod jego kierownictwem nił fatalny w skutkach błąd, przesuwając
dziewanej wojny. Niemniej, jak oceniał uczyniono duży wysiłek, aby przygoto- termin mobilizacji powszechnej z 29 na
historyk wojskowości Piotr wać się do obrony i zmniejszyć zacofa- 30 sierpnia. Zrobił to pod naciskiem am-
nie organizacyjne i techniczne WP oraz basadorów zachodnich w Polsce, starają-
podnieść poziom kształcenia wyższej cych się za wszelką cenę zapobiec wojnie.
kadry dowódczej. Postanowiono rozwi- Nie powstrzymało to oczywiście Niem-
jać w znacznie większym stopniu obro- ców. Zakończenie mobilizacji armii pol-
nę przeciwpancerną i przeciwlotniczą niż skiej – znacznie słabszej niż niemiecka
formacje pancerne i lotnicze”. Śmigły- – odbyło się już pod bombami Luftwaffe.
-Rydz zdawał sobie zresztą sprawę Natychmiast po wybuchu wojny Śmig-
z ogromnej dysproporcji sił mię- ły-Rydz objął stanowisko Naczelnego
dzy Polską a Niemcami. W koń- Wodza, a prezydent Mościcki mianował
cu 1938 roku mówił o tym swoim go swoim następcą. Wobec przegrania
sztabowcom. Jak wspominał szef bitwy granicznej i odwrotu wojsk pol-
Sztabu Głównego WP gen. Wac- skich na całym froncie, marszałek roz-
ław Stachiewicz, przemówienie to kazał tworzyć linię obronną na Narwi,
było dla słuchaczy szokujące. Inny Wiśle i Sanie. Sam przeniósł stanowisko
z oficerów skomentował, że „był to dowodzenia z Warszawy do Brześcia nad
powiew prawdziwej polskiej doktry- Bugiem, a następnie do Włodzimierza
ny wojennej – doktryny ubóstwa”. Wołyńskiego. Skuteczność dowodzenia
Mimo tej oceny Śmigły-Rydz stamtąd poszczególnymi armiami WP
Fot. NAC

udzielił poparcia polityce minis- okazała się, wobec szybkości działań nie-
tra spraw zagranicznych Józefa mieckich i złego systemu łączności, ilu-
Ð Naczelnik Państwa Józef Piłsudski w rozmowie Becka, który odrzucił niemiec- zoryczna. Przekraczała zresztą możliwoś-
z gen. „Śmigłym” na froncie wojny z bolszewikami, 1920 rok kie propozycje współpracy ci jednego człowieka. Naczelny Wódz
wydarzyło siĘ w XX wieKu 27

Ð Prezydent Ignacy Mościcki


„nie stanął na wysokości zadania. Niektó- wręcza Edwardowi Śmigłemu-
re rozkazy były spóźnione, brak im było -Rydzowi buławę marszałka;
Warszawa, 10 listopada 1936 roku
zdecydowania i spójności [...]. Nie miał
strategicznej myśli przewodniej, gubił się
Ð Hetman II Rzeczypospolitej
w szczegółach” – podsumował Stawecki.
Wobec rysującej się klęski Śmigły-
-Rydz zdecydował o wycofaniu nieroz-
bitych jeszcze oddziałów WP na linię rzek
Stryj i Dniestr, czyli tzw. przedmoście
rumuńskie. Zamierzał tam jak najdłużej
prowadzić walkę i doczekać spodziewa-
nej ofensywy na Zachodzie. Nie wiedział,
że sprzymierzeńcy właśnie zdecydowali
Fot. NAC

o niepodejmowaniu działań zaczepnych,


które wspomogłyby broniących się he-
roicznie Polaków. Koncepcja Śmigłego-
-Rydza nie miała i tak szans na realiza-
cję, ponieważ wojska niemieckie odcięły no to wytłumaczyć. Samodzielne rządy
możliwość marszu na południe wszyst- oznaczały bowiem wzięcie przez piłsud-
kim większym jednostkom WP, 17 wrześ- czyków całkowitej odpowiedzialności za
nia zaś Polskę zaatakowała niespodzie- kraj. Tym bardziej że konsekwentnie od-
wanie Armia Czerwona. W tej sytuacji rzucali oni, ze Śmigłym-Rydzem na czele,
Naczelny Wódz wydał rozkaz kontynu- możliwość stworzenia w obliczu wojny
owania walk z Niemcami, przebijania się rządu koalicyjnego. Jednak odium spad-
do Rumunii i na Węgry tych oddziałów, ło przede wszystkim na Naczelnego Wo-
które otrzymały uprzednio rozkaz wyco- dza, co trafnie dostrzegł historyk Andrzej
fania się na przedmoście rumuńskie, oraz Krzysztof Kunert: „W osobie Śmigłego
unikania starć z Armią Czerwoną. Wyda- mieliśmy do czynienia z bezprecedenso-
ny w pośpiechu, mało precyzyjny rozkaz, wym w naszej historii w takiej skali sper-
zakazywał de facto oporu wobec agre- sonifikowaniem przegranej we Wrześniu
sji sowieckiej. Wprowadził jednak w ten wojny”. On bowiem sformułował hasło
sposób jeszcze większą dezorientację za- obrony Polski, które stało się podstawową
skoczonych najazdem oddziałów WP we treścią programową jego obozu politycz-
wschodniej części Polski. Wszystko było nego, on domagał się od społeczeństwa
więc w rękach poszczególnych dowód- wyrzeczeń na rzecz realizacji tego celu
ców. Ci, którzy starali się uniknąć nie- i on – wykreowany na wodza narodu –
woli, zyskiwali szansę przeżycia. Ci, któ- miał być wzorem postępowania dla in-
rzy się poddali, znaleźli się w katyńskich nych. Jak bowiem pisał piłsudczyk Stefan
dołach śmierci. Sam Naczelny Wódz nie Mękarski, „pozycja Śmigłego w Polsce
podjął żadnej próby oporu przeciw agresji była czymś istotnie różnym i niepropor-
sowieckiej i 18 września 1939 roku był cjonalnie gatunkowo wyższym, aniżeli
już na terytorium Rumunii. pozycja naczelnego wodza czy nawet gło-
wy państwa w jakiejś Norwegii, Holandii,
„Co miał ratować przez swą Jugosławii, Grecji lub nawet Francji. Nie
ucieczkę ten hetman?” należy tego owijać w bawełnę. Śmigłemu
Sposób dowodzenia marsz. Śmigłego-Ry- świadomie i celowo nadawano w Polsce
dza w czasie wojny i decyzja porzucenia cechy – sui generis – charyzmatyczne,
walczących wojsk spotkały się z gwał- czyniono z niego Wodza Narodu i spo-
towną krytyką. Był to jeden z przejawów łeczeństwo zaczynało się już z taką rolą
przekonania, powszechnego w społeczeń- oswajać i w nią wierzyć. Zatem i misja,
stwie polskim, o wyłącznej winie rządzą- i odpowiedzialność Śmigłego była ga-
Fot. NAC

cego Polską obozu piłsudczykowskiego tunkowo całkiem innego rzędu i waloru,


za klęskę wojenną 1939 roku. Nietrud- aniżeli rola jakiegoś generała czy nawet 
28 wydarzyło siĘ w XX wieKu

króla skandynawskiego. Zresztą Wódz Tego trącącego megalomanią poglądu nie dotyczące powrotu na scenę polityczną.
Naczelny w Polsce, »hetman wielki ko- zmienił. Wacław Lipiński zapisywał na Wbrew późniejszej legendzie, Naczel-
ronny« – to sprawa i ranga moralna zupeł- początku 1941 roku: „Rozmowa o przej- ny Wódz marzył o ponownym przejęciu
nie swoista, to tradycja i kultura rycerska ściu do Rumunii – zmienia się, gdy o tym roli przywódczej, a nie o rehabilitacji
wieków. Niestety – podejmowanie obro- mówi. Podniecenie całkowite. Ciężko mu za poniesioną klęskę. „Widać, że Adam
ny Śmigłego to trud nie tylko niewdzięcz- mówić. Dał dowody odwagi w poprzed- [pseudonim Śmigłego – M.G.] ma roz-
ny, to wysiłek daremny”. nich wojnach, teraz musiał myśleć o przy- winięte ambicje polityczne, które są jak
Już po internowaniu w Rumunii Śmig- szłości kraju. Wojna w Polsce to tylko alkohol dla słabego człowieka, robią go
ły-Rydz tłumaczył przyczyny opuszcze- bitwa. Wiedział, że przegra [...]. Pójście słabym, nieudolnym. »Póki tchu starczy
nia kraju zamiarem udania się do Fran- z batalionem w pole byłby to akt rozpaczy i siły − nie ustąpię i nie zrezygnuję z wal-
cji i kontynuowania walki. Jego obrońcy przed Polakami zakończony jego śmier- ki o Polskę taką, jaką rozumiem«” – pisał
twierdzili, że „tęsknotę za romantyczną cią bądź niewolą u Niemców. Jego rola Lipiński. Można tę historię w tym miej-
śmiercią na polu chwały pokonało po- we Francji byłaby zupełnie inna”. Był to scu zakończyć, nie byłoby to jednak spra-
czucie odpowiedzialności Naczelnego jednak scenariusz niemający żadnych wiedliwe. Przekonanie o nieomylności
Wodza, którego rola nie kończyła się cech prawdopodobieństwa, nie może nie było bowiem typowe wyłącznie dla
na tragicznym zakończeniu kampanii więc stanowić uzasadnienia opuszczenia polityków rządzących Polską w 1939
wrześniowej w Polsce” (gen. Józef Ja- kraju. „Co miał [...] ratować przez swą roku. Ich zawzięci przeciwnicy politycz-
klicz). Sam Śmigły-Rydz, według gen. ucieczkę ten hetman?” – pytał retorycznie ni, którzy w czasie wojny objęli rządy na
Wacława Stachiewicza, mówił: „Gdy pisarz i pułkownik Apoloniusz Zawilski. uchodźstwie i w konspiracji, niewiele się
pomyślałem, kto będzie tę wojnę polską W grudniu 1940 roku marsz. Śmigły- od nich różnili, dając podobne dowody
prowadził i sprawy polskiej bronił, nie -Rydz zbiegł z Rumunii na Węgry, a nas- pychy i wiary w swoją nieomylność.
tylko wobec nieprzyjaciela, lecz i wobec tępnie w końcu października 1941 roku Tak jak Polacy ufali w przededniu wy-
sprzymierzonych, postanowiłem nie ulec przedostał się do okupowanego kraju. Ze buchu wojny marsz. Rydzowi „Śmigłe-
sentymentom osobistym, łatwym do wy- swoich ambicji przywódczych nie zre- mu”, tak ufali Stanisławowi Mikołajczy-
konania, i prowadzić walkę dalej”. zygnował, jednak rychła śmierć w War- kowi, gdy wracał do kraju w 1945 roku.
szawie spowodowana dolegliwością ser- Nie poderwały tego zaufania ani intrygi
ca (angina pectoris) zniweczyła złudzenia przeciw Naczelnemu Wodzowi, gen. Ka-
zimierzowi Sosnkowskiemu, które do-
prowadziły do dymisji tego ostatniego,
ani pogodzenie się z rozbiorem Pol-
ski dokonanym w Jałcie. Nie minęły
dwa lata, gdy po klęsce swoich rojeń
o partnerskich współrządach z komu-
nistami, były premier zawiódł to zaufa-
nie i uciekł z Polski, nie uprzedziwszy
o swym zamiarze nawet najbliższych
współpracowników. Ratował siebie, po-
zostawiał tych, którzy byli najbardziej na-
rażeni na represje komunistów. Początko-
wo „kawaler jałtański” miał opuścić kraj
w trumnie, na co się ostatecznie nie zgo-
dził. Trudno i w tym wypadku nie zasta-
nowić się nad słowami Mariana Hemara:
„O Polska tragedio plew, które ziarnami
łudzą / Jak łatwo powiedzieć »krew«, gdy
chodzi o cudzą”.
dr Marek Gałęzowski – historyk,
pracownik Biura Edukacji Publicznej
Ð „Nikt nam nie ruszy nic, nikt IPN, koordynator Centralnego Projektu
nam nie zrobi nic/ Bo z nami Śmigły, Badawczego BEP „Ziemie polskie pod
Śmigły, Śmigły-Rydz!” – śpiewano na cześć marszałka; okupacją 1939–1945”, autor książek
poświęconych najnowszej historii
propaganda II RP stworzyła obraz Śmigłego-Rydza jako męża stanu
Polski; ostatnio opublikował mono-
zdolnego obronić Polskę – wrzesień 1939 roku boleśnie to zweryfikował; grafię Przeciw dwóm zaborcom.
plakat propagandowy z 1939 roku Konspiracja piłsudczykowska w kraju
w latach 1939–1947 (2013)
wydarzyło siĘ w XX wieKu 29

Płonąca granica
elżbieta szumiec-zielińska
Napad na Stołpce
Jednak już kilka dni po podpisaniu poro-
zumienia, w nocy z 3 na 4 sierpnia 1924
roku, liczący około stu osób oddział dy-
wersyjny zaatakował miasteczko Stołp-
W pierwszych latach II RP mnożyły się krwawe sowieckie napady ce w woj. nowogródzkim. Według spra-
we wschodniej strefie przygranicznej. Sytuację poprawiło dopiero wozdania przesłanego do Ministerstwa
Spraw Wojskowych, napastnicy – po
utworzenie Korpusu Ochrony Pogranicza. przecięciu drutu telefonicznego i tele-

P
graficznego – ostrzelali z broni maszy-

P
rzegranie przez Sowietów woj- ciu wozach. W starciu zginął komisarz nowej i obrzucili granatami starostwo,
ny z „pańską Polską” przekreś- Włodzimierz Łopaciński, komendant komendę powiatową policji, posterunek
liło ich nadzieje na eksport powiatowy Policji Państwowej. Został policji miejskiej, stację kolejową, urząd
rewolucji bolszewickiej do Eu- trafiony czterema kulami z karabinu pocztowy, kasę skarbową, areszt miej-
ropy. Jedną z konsekwencji klęski była maszynowego. Wkrótce, 31 lipca 1924 ski i prywatne mieszkania. Starostwo,
zgoda na nowy kształt granic. Określał roku, w komisariacie spraw zagranicz-
je traktat pokojowy podpisany w Ry- nych w Moskwie został podpisany osta-
dze 18 marca 1921 roku, a składający teczny protokół z wytyczenia przebiegu
się z 26 punktów. Na mocy ustaleń przy granicy państwowej, czyli delimi-
Polsce pozostała Galicja Wschodnia, za- tacji między Rzecząpospolitą
chodnia część byłej guberni wołyńskiej Polską a Związkiem Soc-
oraz była gubernia wileńska – bez jej za- jalistycznych Republik
chodniej części, która należała do Litwy. Rad.
Rosjanie wielokrotnie podkreślali, że
taki przebieg granicy jest dla nich nie do
przyjęcia. W ich planach ta granica mia-
ła pozostać płonącą granicą, a świat miał
zobaczyć, jak bardzo jest ona niespra-
wiedliwa. Władze na Kremlu organizo-
wały i inspirowały działania grup dywer-
syjnych przenikających do Polski. Przy
tak długiej granicy, która często przebie-
gała przez błota i bagna, polskie formacje
graniczne nie mogły zagwarantować jej
bezpieczeństwa. Szerzyły się bandytyzm
i przemyt. Grupy organizowane przez so-
wiecką policję polityczną (GPU/OGPU)
przechodziły przez granicę, napadały, ra-
bowały i rozrzucały ulotki propagando-
we. Szacuje się, że w latach 1921–1924
rozpoznano ok. 260 przypadków prze-
kroczenia granicy przez różnego rodza-
ju oddziały, które dokonywały rabun-
ków. Ubrane po cywilnemu grupy miały
zasymilować się ze społeczeństwem i po-
kazać, że ludność miejscowa ma już dość
polskiej administracji. Napady szczegól-
nie nasiliły się latem 1924 roku. W nocy
z 18 na 19 lipca licząca około trzydzies-
tu ludzi banda napadła na leżące 70 km
od granicy miasteczko Wiszniew w po-
Fot. NAC

wiecie wołożyńskim. Napad trwał kilka


godzin. Sprawcy wywieźli łupy na pię- Ð Żołnierz KOP na posterunku granicznym, 1932 rok
30 wydarzyło siĘ w XX wieKu

do miasta ułanów ostrzelali dywersanci. bandyci zeznali, że przygotowanie woj-


Piętnastu napastników przekroczyło gra- skowe do dokonania napadu na Stołpce
nicę pod Kołosowem. Do ścigających otrzymali w ciągu ostatnich 6 miesięcy
ich żołnierzy strona radziecka strzelała w Mińsku, w specjalnej organizacji prze-
z broni maszynowej. Prasa szczegółowo znaczonej do prowadzenia akcji bandyc-
relacjonowała te wydarzenia. kiej w Polsce. Kierownictwo powyższej
5 sierpnia 1924 roku minister spraw organizacji, mającej charakter wojskowy,
wojskowych, gen. dyw. Władysław Si- znajduje się w Mińsku przy ul. Podgórze;
korski, w piśmie do prezesa Rady Mi- szkolenie bandytów odbywa się w Miń-
nistrów Władysława Grabskiego infor- sku przy ul. Niemieckiej; podzieleni są
mował: „Stosunki na naszym pograniczu oni na grupy, na czele których znajdują
wschodnim muszą być poddane radykal- się specjalni instruktorzy wojskowi”. Jak
nej i natychmiastowej rewizji. Z faktu, podkreślał minister, napad na Stołpce był
że bolszewicy prowadzą tam z nami za- z góry starannie zaplanowany: „Bandy-
ciekłą, podjazdową wojnę, musimy wy- ci zeznali, że 29 lipca br. wszystkie trzy
ciągnąć odpowiednie wnioski. Słaba, bandy zostały wywiezione samochodami
względnie zła administracja, zdemorali- ciężarowymi z Mińska do rejonu Kojda-
zowana policja, której członkowie zawo- nowa, skąd udały się ku granicy polskiej,
dowo piją i z rodzinami przechodzą do którą przekroczyły w nocy z dnia 3 na
Rosji Sowieckiej, kompletny brak auto- 4 sierpnia”. Zatrzymani zeznali, że przed
rytetu Państwa wśród ludności miejsco- przekroczeniem granicy otrzymali 130
Fot. NAC

wej, tolerowanie jawnych podżegań do naboi karabinowych i po dziesięć naboi


zamieszek – wszystko to przygotowuje do rewolweru.
Ð Dowódca KOP gen. Henryk Minkiewicz- doskonale grunt pod napady bolszewic- „Kurier Poranny” donosił 5 sierpnia
-Odrowąż kie na kresach wschodnich”. Minister 1924 roku: „Los Stołpców nie może być
spraw zagranicznych Aleksander Skrzyń- dla naszego Rządu przedmiotem melan-
kasę skarbową i posterunek policji uda- ski polecił polskiemu chargé d’affaires cholijnych tylko i filozoficznych rozwa-
ło się obronić urzędnikom i policjantom. w Moskwie Kazimierzowi Wyszyńskie- żań. Pierwszym zadaniem każdego rządu
Podczas walk zginęli urzędnik starostwa mu przedstawienie polskiego stanowiska jest czuwać nad stanem bezpieczeństwa
i siedmiu policjantów: Bernard Foss, Ig- w sprawie napaści. Jednocześnie 6 sierp- na zewnątrz i na wewnątrz państwa.
nacy Korziuk, Kazimierz Kwaśniewski, nia w poselstwie radzieckim w Warsza- […] Konieczność utworzenia dookoła
Paweł Lisiewicz, Ryszard Matyjaszkie- wie złożono notę dyplomatyczną. Minis- naszych granic wschodnich w rejonie,
wicz, Lucjan Rostek i Stanisław Wojdera. ter Skrzyński pisał w niej m.in.: „Ujęci do którego sięgać mogą rajdy socjalban-
Ranni zostali telegrafista na stacji i kilku
policjantów. Dopiero po godzinie uda- Ð Na granicy: żołnierze KOP podczas spotkania z patrolem sowieckim
ło się zaalarmować Urząd Wojewódzki
w Nowogródku i wojsko. Wjeżdżających

Fot. NAC
wydarzyło siĘ w XX wieKu 31

dyckie, pogranicza wojskowego, na któ- tra Jodę. Zatwierdził zaś wyrok na Go- go instrukcja określająca jej strukturę.
rem wszelka władza przeszłaby w ręce raczkę i Sapińskiego. Wyrok wykonano Dowódcą Korpusu Ochrony Pogranicza
fachowców, przygotowanych do spraw- w środę 27 sierpnia o 5.00 rano. został gen. brygady (a wkrótce dywizji)
nego, szybkiego i radykalnego zapobie- Henryk Minkiewicz-Odrowąż. Siedziba
gania militarno-zaczepnym ofensywom Przełomowa decyzja dowództwa nowej formacji znajdowała
– jest uzasadniona nie tylko względami Wcześniej, 21 i 22 sierpnia 1924 roku się w Warszawie, w budynku należącym
na bezpieczeństwo, ale także względami w Spale, na posiedzeniu Politycznego do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych,
na potrzebę utrzymania pokoju zewnętrz- Komitetu Rady Ministrów pod prze- przy ul. Nowy Świat. Później została
nego”. 7 sierpnia odbył się pogrzeb ofiar wodnictwem prezydenta RP Stanisła- przeniesiona na ulicę Chałubińskiego.
napadu na Stołpce. wa Wojciechowskiego podjęto decyzję Korpus podporządkowano dwóm resor-
Pięć dni później ludowy komisarz o stworzeniu specjalnej formacji wojsko- tom. Pod względem personalnym, ope-
spraw zagranicznych ZSRR, Gieorgij wej pod nazwą Korpusu Ochrony Po- racyjnym, organizacyjnym i wyszkolenia
Cziczerin, przesłał chargé d’affaires granicza. „Rzeczpospolita” w numerze podlegał Ministerstwu Spraw Wojsko-
Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie z 26 sierpnia 1924 roku pisała: „Wytwo- wych, a pod względem ochrony grani-
Kazimierzowi Wyszyńskiemu notę po- rzona w pasie przygranicznym sytuacja cy, bezpieczeństwa w pasie granicznym
twierdzającą odbiór noty rządu polskiego wymaga mocnych, ale zarazem spokoj- i budżetu – Ministerstwu Spraw Wew-
z 6 sierpnia. Sowieci zakomunikowali, że nych i rozważnych zarządzeń. Ostatnią nętrznych.
władze ZSRR przeprowadzą stosowne decyzję Rządu, przyspieszoną przez na- Pod koniec września, kiedy trwały
śledztwo i o jego wynikach powiadomią pad na Stołpce, który wiele niedomagań intensywne prace nad sformowaniem
rząd polski. naszej administracji i policji granicznej Korpusu Ochrony Pogranicza, doszło
Kilka dni przed napadem na Stołpce, odsłonił, przede wszystkim w sprawie do kolejnego incydentu granicznego.
30 lipca 1924 roku, posterunkowy Policji stworzenia Korpusu Ochrony Pogranicza Tym razem 67 bandytów napadło pod
Państwowej Józef Góra, który pełnił służ- powitać należy z uznaniem”. Na począt- miejscowością Łowcza na pociąg relacji
bę w okolicy, gdzie napastnicy przekro- ku września informowano, że rząd przy- Pińsk–Łuniniec. Podróżowali nim woje-
czyli granicę, został porwany przez sześ- gotowuje projekt ustawy o organizacji woda poleski Stanisław Downarowicz,
ciu konnych i trzech pieszych żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. 12 wrześ- bp Zygmunt Łoziński, senator Bolesław
Armii Czerwonej. Kilkanaście dni po na- nia Ministerstwo Spraw Wojskowych Wysłouch, komendant okręgowy Poli-
padzie na Stołpce doszło do kolejnego in- wydało rozkaz w sprawie utworzenia cji Państwowej Józef Mięsowicz i kil-
cydentu. 20 sierpnia o godz. 1.00 w nocy formacji. Kilka dni później uzupełniła kunastu niższych rangą policjantów. 
koło osady Turkowszczyzna w pobliżu
stacji Radoszkowicze posterunki so- Ð Łączność pomiędzy poszczególnymi
wieckie ostrzelały polskie posterunki posterunkami KOP zapewniały gołębie
graniczne. Funkcjonariuszom Policji pocztowe
Państwowej udało się zatrzymać ośmiu
napastników. Jeden z nich był ranny.
25 sierpnia 1924 roku rozpoczął się
w Nowogródku doraźny sąd nad trzema
uczestnikami napadu na Stołpce. Jego
przebieg uważnie śledziła prasa. Na ła-
wie oskarżonych zasiedli Piotr Joda, Mi-
kołaj Goraczko i Edward Sapiński. Ten
ostatni nie przyznawał się do winy. Joda
i Goraczko złożyli szczegółowe zezna-
nia. Stwierdzili, że napad na Stołpce był
aktem dywersyjnym. Oficerowie bolsze-
wiccy, którzy prowadzili ich w stronę
granicy i kierowali napadem, wydali im
rozkaz, aby przede wszystkim zabierali
dokumenty rządowe i niszczyli obiek-
ty państwowe. Sąd uznał trzech zatrzy-
manych za winnych i skazał ich na karę
Fot. NAC

śmierci przez rozstrzelanie. Prezydent RP


Stanisław Wojciechowski ułaskawił Pio-
32 wydarzyło siĘ w XX wieKu

Downarowicz i Mięsowicz zostali wy- dnia 24 IX 1924 roku”. Większość ban- mi pomocniczymi, tworzyły brygady.
chłostani przez bandytów i pozostawieni dytów przedarła się za granicę, pozostali Pogranicze zostało podzielone na pasy
bez ubrania. Tylko trzech pasażerów sta- rozproszyli się na Polesiu. ochronne brygad KOP. Odpowiadały
wiło opór napastnikom. Jednym z nich 27 października 1924 roku rozpoczę- one mniej więcej granicom administra-
był żydowski kupiec Lejzer. Zginął pod- to przegrupowywanie jednostek KOP cyjnym województw wschodnich. Sze-
czas napadu. Broniący się senator Bo- z miejsc formowania do miejsc stacjo- rokość pasa ochronnego, w którym po-
lesław Wysłouch i posterunkowy Win- nowania. W kolejnych latach pojawi- ruszali się pogranicznicy, wynosiła około
centy Dmowski odnieśli rany. Oporu nie li się jeszcze na granicy z Litwą i Ło- 30 km w głąb kraju. Zasadniczą jednost-
stawili natomiast podróżujący pocią- twą (1926), ochraniali występ suwalski ką pełniącą służbę ochronną były straż-
giem uzbrojeni oficerowie Wojska Pol- (1927) oraz granicę z Rumunią (1927) nice ustawione w niewielkiej odległości
skiego (ich zachowanie spotkało się po- i Węgrami (1939). Korpus składał się jedna od drugiej. W czasach pokoju były
tem z ostrą krytyką w prasie). Dowódca z oddziałów pieszych i konnych. Pod- z reguły obsadzone siłami półkompanii
bandy wręczył maszyniście pokwitowa- stawowymi jednostkami taktycznymi (kompania graniczna liczyła 54 szere-
nie z podpisem „Ataman Trofim Kali- były bataliony piechoty i szwadrony ka- gowych i dowódcę – oficera). To one
nienko, kwatera Główna, Timkowicze, walerii. One, w połączeniu z jednostka- w przyszłości pierwsze wezmą na sie-
bie ciężar uderzenia Armii Czerwonej
17 września 1939 roku.
Ð Patrol KOP w czasie zasadzki na
granicy ze Związkiem Radzieckim Bardzo szybko okazało się, że KOP
dobrze wypełnia swoje zadania. Z pew-
nością wpływ na to miał dobór ludzi.
Do tej służby kierowano starannie wyb-
ranych żołnierzy i oficerów. Rekruto-
wali się oni przeważnie z województw
zachodnich II RP. W wydanym 23 paź-
dziernika 1924 roku „Rozkazie dziennym
nr 1” dowódca KOP gen. bryg. Henryk
Minkiewicz-Odrowąż stwierdzał: „Po-
wołani zostaliście do szeregów Korpusu,
aby pełnić ciężką i odpowiedzialną służ-
bę ochrony wschodniej granicy Rzeczy-
pospolitej. Czeka Was zadanie trudne,
wymagające żołnierskiego poświęcenia,
hartu woli i siły charakteru. […] Nigdy
przed zbrojną bandą żołnierz Korpusu
nie ustąpi, nigdy się
nie cofnie. Żołnierze,
znamionować Was musi
odwaga i bitność, męstwo
i pogarda śmierci. Zawsze naprzód!
Atakować i ścigać do upadłego. Żoł-
nierze! Spełnijcie – mimo trudnych
warunków służby – swój żołnierski obo-
wiązek, zaskarbicie sobie dobrą pamięć
Ojczyzny”.
W 1924 roku na wschodnim pogra-
niczu odnotowano 189 napadów rabun-
kowych i dywersyjnych oraz 28 akcji
sabotażowych. Zostały one przeprowa-
dzone przez blisko tysiąc dywersantów.
Od 1 listopada 1924 roku do 1 paździer-
nika roku następnego poległo siedmiu
Fot. NAC

żołnierzy KOP. Kilkunastu odniosło


rany. Jednak sytuacja była lepsza aniżeli
wydarzyło siĘ w XX wieKu 33

przed pojawieniem się żołnierzy. Po- przejście na stronę radziecką. Ostatecz- nierzy. Znaczna ich część w obliczu za-
prawa sytuacji była też skutkiem zmia- nie Sowieci oskarżyli Rondomańskiego grożenia wojennego została zabrana ze
ny polityki ZSRR i likwidacji band po o szpiegostwo i przewieźli na Łubiankę wschodniej granicy i skierowana do wal-
drugiej stronie kordonu. Istotne okazało w Moskwie. Stamtąd trafił do Jampola ki z Niemcami. Niemal wszystkie wiel-
się również podpisanie 25 sierpnia 1925 – od kilku dni toczyły się tu rozmowy kie jednostki Wojska Polskiego zostały
roku umowy jampolskiej. Pozwalała ona polsko-sowieckie. Jedną z osób, które uzupełnione przez KOP, niektóre wręcz
wiele lokalnych konfliktów i nieporozu- były w polskiej delegacji i rozmawiały sformowano z jego żołnierzy. Ci, któ-
mień granicznych załatwiać na miejscu ze stroną sowiecką, był ppłk Stanisław rzy zostali na wschodzie, zmierzyli się
przez komisje złożone z przedstawicie- Maczek – szef lwowskiej Ekspozytury z agresją sowiecką. Tu pojawia się py-
li obu stron. W jednym z punktów So- nr 5 Oddziału II Sztabu Generalnego tanie, dlaczego pododdziały KOP, mimo
wieci zobowiązali się do natychmiasto- WP. To właśnie przed nim por. Rondo- że zaobserwowały ruch po drugiej stro-
wego wydania władzom polskim por. mański składał wyjaśnienia. Wcześniej ny granicy, nie podjęły przygotowań na
Stefana Rondomańskiego i ppor. Tade- nie chciał odpowiadać na pytania oficera wypadek ataku Sowietów. Otóż ruch po
usza Mączyńskiego. Miało do niego nie sowieckiego. 2 września prasa donosi- stronie radzieckiej był traktowany jako
dojść, gdyby oficerowie oświadczyli, że ła o powrocie por. Rondomańskiego do element ćwiczeń.
przekroczyli granicę dobrowolnie. Ron- Polski. Oficer został przekazany stronie Po wkroczeniu do Polski sowiecki
domański został porwany 3 lipca 1925 polskiej na strażnicy Michałówka koło NKWD poszukiwał żołnierzy Korpu-
roku w chwili, gdy na granicy rozma- Łanowca. Podporucznik Tadeusz Mą- su Ochrony Pogranicza. Pojmanych
wiał z oficerem sowieckim. Wciągnięto czyński oświadczył, że pragnie pozostać umieszczano w obozach. Na ich nieko-
go w zasadzkę i ogłuszono rewolwerem. po stronie sowieckiej. Prasa apelowała, rzyść – oprócz tego, że pełnili służbę na
Kiedy odzyskał przytomność, usiłował aby zbyt pochopnie nie oceniać czynu granicy – przemawiało także to, że wielu
użyć broni, której napastnicy nie zna- oficera. Znane bowiem były brutalne me- z nich walczyło w wojnie polsko-sowiec-
leźli w kieszeni jego spodni. Został po- tody, którymi śledczy z ZSRR zmuszali kiej. W 1940 roku zostali rozstrzelani
bity i dokładnie zrewidowany. Przewie- do składania zeznań. m.in. w Twerze i Miednoje. Pierwszy do-
ziono go do więzienia GPU w Mińsku. wódca KOP, gen. dyw. Henryk Minkie-
Także i tu został pobity. Rondomański KOP w wojnie obronnej wicz-Odrowąż, w 1934 roku przeszedł
rozpoczął strajk głodowy. Sowieci, oba- 1 września 1939 roku w Korpusie Ochro- w stan spoczynku. Gospodarował w Jam-
wiając się, że może popełnić samobój- ny Pogranicza służyło około 19 tys. żoł- nie, w powiecie Brześć nad Bugiem. Zgi-
stwo, zabrali z jego celi wszystkie nie- nął z rąk sowieckich w Katyniu.
bezpieczne przedmioty. Oderwali nawet
rękawy z jego koszuli, żeby nie mógł Elżbieta Szumiec-Zielińska – dziennikarka telewi-
zyjna, reżyserka filmów dokumentalnych i programów TV
się na nich powiesić. Proponowano mu

Ð Żołnierze KOP przedzierają się przez


bagna Polesia; lipiec 1928 roku
Fot. NAC
34 wydarzyło siĘ w XX wieKu

Ð Wieża spadochronowa
w Katowicach była najwyż-
szym tego rodzaju obiek-
tem w II Rzeczypospolitej;
przed wojną stanowiła
Legenda
katowickiej wieży
atrakcję turystyczną, po
wojnie stała się legendą

grzegorz Bębnik

Katowicka wieża spadochronowa jest nej zarówno do profesjonalnego szkole-


dziś niezaprzeczalnym symbolem nia skoczków, jak i oddawania skoków
amatorskich, wymagających jednak spo-
tragicznych dziejów miasta w pierw- rej odwagi.
szych dniach II wojny światowej. Pod względem narodowościowym

R
Katowice były już innym miastem ani-

R
ankiem 4 września 1939 roku do ro- żeli to, które w górnośląskim plebiscycie
gatek Katowic zbliżyła się od połu- 1921 roku gremialnie opowiedziało się
dnia niemiecka 239. Dywizja Pie- za pozostaniem w granicach Niemiec.
choty. Miała rozkaz zajęcia miasta Wielu zdeklarowanych miejscowych
opuszczonego już przez regularne oddziały Niemców wyemigrowało do Rzeszy,
Wojska Polskiego i polską administrację. wśród pozostałych mieszkańców nato-
Katowice, które śląski wojewoda Michał Gra- miast sporą i wciąż rosnącą grupę sta-
żyński intensywnie rozbudowywał i poszerzał nowili przybysze z dawnej Galicji lub
przez przyłączanie kolejnych, sąsiadujących Kongresówki, zatrudnieni najczęściej
miejscowości, liczyły w dniu wybuchu woj- w państwowej czy samorządowej ad-
ny 134 tys. mieszkańców. Stosowana często ministracji, szkolnictwie, armii… Gdy
(in spe raczej) dumna nazwa Wielkie Katowice zaś mowa o „miejscowych”, to zwłasz-
nie powinna jednak wprowadzać w błąd. Zwar- cza młodsze pokolenie, które zdążyło
ta, miejska zabudowa kończyła się w promieniu już ukończyć polskie szkoły, a za po-
około kilometra, dwóch od rynku. Dalej roz- średnictwem młodzieżowych organiza-
ciągały się już podmiejskie osiedla, stopniowo cji (nade wszystko harcerstwa) głęboko
jednak rozbudowywane. nieraz „wrosnąć w polskość”, najczęś-
ciej odznaczało się bardziej zdecydowa-
Katowice: miasto symbol ną postawą narodowościową aniżeli ich
W II RP Katowice były najszybciej rozwijają- ojcowie czy dziadkowie. I dla Polaków,
cym się miejskim ośrodkiem, zwłaszcza wo- i dla Niemców Katowice były miejscem
bec stopniowego ustępowania po 1935 roku o znaczeniu symbolicznym; dla pierw-
symptomów kryzysu gospodarczego. W mie- szych widomym dowodem triumfu pol-
ście podziw wzbudzały nowe, awangardowe skiej myśli zachodniej i zatrzymania
często budynki: gmach Urzędu Wojewódzkie- niemieckiego „parcia na wschód”, dla
go, Muzeum Śląskie, „drapacz chmur” przy drugich – stygmatem hańby i upokorze-
ul. Żwirki i Wigury, dzielnice mieszkanio- nia po przegranej wojnie, powstaniach
we na południe od linii kolejowej, wreszcie i decyzji zwycięskich mocarstw o po-
szybko rosnąca w górę katedra. W skwarne dziale Górnego Śląska. Te konotacje
lato 1939 roku ogromną popularnością cie- w znacznym stopniu zaważyły również
szyły się zarówno miejscowe kąpieliska, na losach miasta w pierwszych dniach
jak i spacery na świeżym powietrzu. Tłum- Września.
nie odwiedzany był zwłaszcza założony na
terenie dawnych pokopalnianych wyro- Co spadło z wieży?
bisk, nieodległy od centrum miasta, Park Podchodzące powoli ku centrum mias-
Kościuszki, przez Niemców uparcie nazy- ta oddziały 239. Dywizji Piechoty kie-
wany Parkiem Południowym (Südpark). rowane były przez dowódcę jednos-
Fot. AIPN

Górowała nad nim stalowa kratownica tki, gen. Ferdinanda Neulinga, oraz
wieży spadochronowej, wykorzystywa- gen. Georga Brandta odpowiedzialnego
wydarzyło siĘ w XX wieKu 35

za zajęcie całości górnośląskiego obsza- niemieccy generałowie (trzej, Ð Motyw obrony wieży spa-
ru przemysłowego. Około godz. 9.00 gdyż oprócz wymienionych dochronowej przez harce-
niemieccy żołnierze znajdowali się już był tam także szef sztabu rzy pojawia się w filmie Ptaki
ptakom (reż. Paweł Komo-
dosłownie o rzut kamieniem od katowic- Georga Brandta, gen. Otto
rowski, 1976); obok:
kiego rynku; zmęczone przebytą drogą, von Knobelsdorff) zajęci byli kadr z filmu
upałem i wszechobecnym kurzem ko- obserwowaniem podążają-
lumny Wehrmachtu zatrzymały się na cych w stronę Katowic żołnierzy, nad ich
skraju Parku Kościuszki. Zarówno zwia- głowami zaświstała oddana z karabinu
dowcy, jak i informatorzy spośród nie- maszynowego seria wystrzałów. Póź-
mieckich mieszkańców miasta donieśli niej kolejna – i jeszcze jedna…
bowiem, że w samym parku znajdować Źródło zlokalizowane zo-
mają się słynni „powstańcy” (Aufstän- stało niemal natychmiast
dische, Insurgenten), których niemie- – była to szczytowa plat-
cka propaganda dostrzegała za każdym forma stojącej w Parku Kościuszki wie- łatwym celem dla strzelających z ziemi
rogiem. Generałowie wraz ze swymi ży spadochronowej. przeciwników. Toteż niemal natychmiast
sztabami zajęli wobec tego dogodne sta- Oddane niewprawną na pewno ręką otwarły ogień niemieckie karabiny ma-
nowisko na wzniesieniu nad ulicą Koś- strzały nikogo nie trafiły; wysoka na szynowe. Wkrótce potem padły strzały
ciuszki prowadzącą w kierunku centrum 55 m wieża, znajdująca się do tego z jednego z działek przeciwpancernych,
miasta. Wokół ustawiono (z ostrożno- w najwyższym punkcie ówczesnych specjalnie w tym celu wypchniętego na
ści, podyktowanej kolejnymi informa- Katowic, intensywnie „pracowała” na skarpę okalającą ulicę Kościuszki. Póź-
cjami, tym razem o widzianych w mie- wietrze, odchylając się od pionu nawet niejsza pogłoska mówiła, że gen. Brandt
ście polskich tankietkach) kilka działek o metr. W tych warunkach wzięcie od- osobiście nadzorował ustawienie celow-
przeciwpancernych kal. 37 mm. W dół, powiedniej poprawki na oddanie celnego nika. Prawda to czy nie, z działka padły
ku Katowicom, spływać poczęły masy strzału było nie tyle trudne, ile niemal cztery do pięciu strzałów, oddane nie ty-
żołnierzy w mundurach feldgrau; część wręcz niemożliwe. Tym bardziej że na powymi pociskami przeciwpancernymi,
w samochodach, większość jednak pie- wieży na pewno nie siedział snajper; ka- lecz dostępnymi również dla tego rodza-
szo, wśród skrzypienia osi licznych fur- rabin (lub karabiny) bez wątpienia obsłu- ju broni artyleryjskimi granatami. Jeden
manek i podobnych zaprzęgów. Dywizja giwany był przez wojskowego amatora. z pierwszych uderzyć miał w umiesz-
gen. Neulinga, na co wskazuje zresztą Skąd ta pewność? By odpowiedzieć na czoną wewnątrz kratownicy linę windy,
jej wysoki numer, była jednostką tzw. to pytanie, wystarczy uzmysłowić sobie która runęła w tym momencie w dół. Po
trzeciej fali mobilizacyjnej, sformowaną sytuację: gniazdo karabinu maszynowe- kolejnym trafieniu z wieży coś odpad-
z żołnierzy pospolitego ruszenia (Land- go zlokalizowane na widocznej z oddali ło: może był to fragment konstrukcji,
wehr). Wobec tego, po pierwsze, w jej stalowej konstrukcji, bez możliwości wy- a może zrzucone eksplozją ciało które-
skład wchodziły nade wszystko starsze cofania się czy choćby zmiany pozycji. goś z obrońców. Wówczas ogień zamilkł.
i gorzej przeszkolone roczniki, po drugie Widoczność, co prawda, znakomita, lecz I tu kończą się wszelkie pewne in-
– wobec faktu, że dywizje te formowane prawdopodobieństwo trafienia stamtąd formacje. Nie wiemy, kto przebywał
były na bazie terytorialnej – żołnierze czegokolwiek o rozmiarach mniejszych wówczas na wieży (mówiono o kato-
i znaczny odsetek oficerów wywodzili od samochodu ciężarowego raczej wąt- wickich harcerzach, co w świetle ist-
się z… Górnego Śląska. Ściślej zaś – pliwe. Co istotne, zależność ta nie dzia- niejących relacji wydaje się prawdopo-
z jego niemieckiej, zachodniej części. łała w drugą stronę: załoga wieży była dobne), nie wiemy, czy ktoś z tych osób 
Fot. BArch RH 26-239/3

W pewnej chwili, gdy opięci w mie-


niące się złotem i szkarłatem mundury Ð Niemiecka armata we wrześniu 1939 roku
– prawdopodobnie w pobliżu katowickiej
wieży spadochronowej
36 wydarzyło siĘ w XX wieKu

przeżył ostrzał, nie wiemy wreszcie, czy


rzeczywiście – jak chce kolejna pogłoska
– żyjący jeszcze obrońcy zrzuceni zostali
z wieży przez nacierających Niemców.
Pomimo kilkakrotnie (ostatnio w 2003
roku) wznawianych śledztw, przesłucha-
nia całej rzeszy świadków, apeli w me-
diach, wreszcie kwerendy we wszelkich
chyba dostępnych archiwach – nie udało
się nie tylko wyjaśnić losów załogi wie-
ży, ale nawet ustalić jednego choćby na-
zwiska obrońcy. Zadziwiające, prawda?
Ten niewątpliwy fenomen postaramy Ð Mimo ustaleń historyków legenda o bohaterskiej obronie wieży wciąż jest żywa;
się wyjaśnić później. Teraz jednak po- powyżej i u dołu: kadry z filmu Ptaki ptakom
wróćmy do Parku Kościuszki 4 września
1939 roku. Zaledwie chwilę po tym, kie- rynek gen. Neuling wjechał dopiero miejscowościach kwatery. Do Katowic
dy umilkły strzały z wieży, do żołnierzy o 11.30. sprowadzono natomiast oddziały poli-
niemieckich otwarto ogień z parkowych Nie był to zresztą koniec walk o mias- cji z Zabrza i Bytomia, znacznie lepiej
zarośli. Ci zareagowali tak, jak w po- to. Pragnąc dotrzeć do centrum, niemiec- radzące sobie w trudnym, zurbanizowa-
dobnej sytuacji zwykli to robić cywile cy żołnierze musieli stoczyć jeszcze bój nym terenie. To już ich dziełem, a także
przebrani dla fasonu w wojskowe mun- o zajadle broniony Dom Powstańca przy samoobrony, doraźnie tworzonej spośród
dury – gremialnie rzucili się do przy- ul. Matejki, złamać opór wokół dworca niemieckich mieszkańców, będzie osta-
drożnych rowów, z rzadka i chaotycznie kolejowego, wreszcie przygotować się na teczne spacyfikowanie oporu.
próbując odpowiadać ogniem. Trzeba pojedyncze strzały usadowionych na da-
było zdecydowanej interwencji ofice- chach i strychach „strzelców zza węgła” Zeznania starszej pani
rów, by podnieść opolski Mannschaft (Heckenschützen). Kiedy przed połu- Powróćmy jeszcze do wieży spadochro-
z ziemi i nakłonić go do przeczesywania dniem na katowickim rynku gen. Neuling nowej. Wkrótce po walkach Niemcy za-
parkowych zarośli. W trakcie tego do- spotkał się z żołnierzami Grenzschutzu, bezpieczyli uszkodzoną konstrukcję,
szło do kilku potyczek; wzięto jeńców, podążającymi na Katowice z drugiej stro- odgradzając wejście drutem kolcza-
o których dalszym losie dywizyjne do- ny, od Chorzowa, niespodziewanie dostał stym. Jak to zwykle bywa, nie stanowił
kumenty dyplomatycznie milczą. Nie- się w skoordynowany ogień z pobliskich on żadnej przeszkody dla żądnych emo-
mieckie kolumny ostrzeliwano w kilku dachów (wyszedł z tego bez szwanku). cji młodych ludzi; przynajmniej kilku
jeszcze innych miejscach parku. Tak czy Po początkowych, desperackich raczej okolicznych chłopaków odważyło się
inaczej, zamieszanie związane z łama- próbach odnalezienia strzelców Niem- wejść aż na szczytową platformę w po-
niem polskiego oporu na południowych cy otrzymali rozkaz jak najszybszego szukiwaniu śladów walk. I cóż – sama
rogatkach miasta kosztowało Niemców przejścia przez centrum miasta i rozej- platforma była postrzelana, uszkodzona
sporo straconego czasu; na katowicki ścia się na wyznaczone w pobliskich w wielu miejscach, osmalona płomie-
niem eksplodujących pocisków. Wala-
ło się na niej jeszcze mnóstwo nabo-
jowych łusek, lecz brakowało jednego
– śladów krwi. Ich ewentualne spłuka-
nie przypisać można by ostatecznie opa-
dom atmosferycznym, jednak pierwsze
dni września były słoneczne i upalne,
bez przelotnego choćby deszczu.
O tym jednak usłyszeć miano znacz-
nie później. Na razie trwała okupacja,
katowicka wieża (w początku lat czter-
dziestych rozebrana zresztą i zezłomo-
wana) powoli zaś stawała się miejscem
symbolicznym; w rocznice Wrześ-
nia pojawiały się pod nią kładzione
ukradkiem znicze, kwiaty… Już wów-
wydarzyło siĘ w XX wieKu 37

czas z ust do ust podawano wiła uciec; ponieważ winda była już unierucho-
przekazy o broniących wie- miona, schodzono, chwytając się bocznych frag-
ży katowickich harcerzach i ich tra- mentów konstrukcyjnych. Schody znajdowały się
gicznym jakoby końcu – przez niemieckich wówczas pod silnym ostrzałem.
żołnierzy mieli zostać zrzuceni z platformy. Dopełnie- Ta hipoteza wydaje się najpełniej wyjaś-
niem tej narracji, a zarazem początkiem trwającej niać dwie przynajmniej sprawy: po pierw-
do dziś legendy, stała się wydana w 1947 roku po- sze, zagadkę zdumiewającej anonimo-
wieść Kazimierza Gołby Wieża Spadochronowa. wości rzekomo poległych obrońców, po
Opowiadanie z 1939 r. Do dziś przez niektóre drugie – zupełny brak śladów krwi. Po-
środowiska jest ona uznawana za dokumentalny nadto brzmi ona najbardziej przekonują-
wręcz zapis wydarzeń, mimo jednoznacznie lite- co z psychologicznego punktu widzenia;
rackiego podtytułu. Co ciekawe, kolejne wydania pierwsze wystrzelone z działka pociski roz-
książki, ukazujące się już po śmierci autora – zmarłego minęły się z celem, jednak przelatując w pobli-
w roku 1952 – zostały tego podtytułu pozbawione, doda- żu obrońców, musiały swym piekielnym odgło-
no za to inny, sugerujący relację historyczną: Harcerze sem wywołać – co w pełni zrozumiałe – szok
śląscy we wrześniu 1939. i przemożną chęć ucieczki. Najpewniej zresztą
Wracając zaś do losu obrońców – jak wytłumaczyć dopiero wówczas załoga wieży uświadomiła
całą opisaną wyżej sytuację z brakiem śladów krwi sobie powagę położenia. I zareagowała w spo-
na platformie wieży? Wydaje się, że – jak to zwy- sób najbardziej racjonalny.
kle bywa – rozwiązanie najprostsze będzie zarazem Co interesujące, opinię taką (choć przed-
tym najbardziej wiarygodnym. Dysponujemy prze- stawioną w formie pytania) zawarł w swej
kazem naocznego świadka, mówiącym, że widział książce Tak nadeszła hekatomba. Katowi-
on – w chwilę po rozpoczęciu ostrzału wieży – zjeż- cki harcerski wrzesień 1939 roku (wydanie
dżającą stamtąd windę, którą ewakuowali się obrońcy. drugie z 1995 roku) nie byle kto, bo kato-
Chyba jednak nie wszyscy – już w ostatniej odsłonie wiczanin Tadeusz Czylok, w 1939 roku
śledztwa, w 2004 roku, w katowickiej prokuraturze uczestnik paramilitarnego Pogotowia Har-
IPN pojawiła się pewna starsza pani, by opowiedzieć cerzy, po wojnie harcmistrz, przez długie
historię swej siostry, przedwojennej harcerki. Miała lata przewodniczący Komisji Historycznej
ona znajdować się na platformie wieży pośród grupy miejscowego hufca ZHP, osobiście zaan-
obrońców. Dopóki używano wyłącznie broni ręcznej, gażowany w zgłębianie tajemnic katowi-
dopóty wymiana strzałów uchodzić mogła za równo- ckiego Września. Co zaś jeszcze bardziej
rzędną. Lecz po pierwszym wystrzale z niemieckiego interesujące, ta opinia przeminęła bez żad-
działka przeciwpancernego załoga wieży postano- nego wręcz echa.
Czy taki przebieg wydarzeń w jakikol-
Ð Autentyczna wieża spadochronowa została na wiek sposób deprecjonuje bohaterstwo
początku lat czterdziestych rozebrana i przetopiona obrońców? Nie sądzę. Obrońcy wieży,
w hucie; nową, niższą o ok. 20 m, zbudowano w la-
niezależnie od tego, kim byli, zmierzyli
tach pięćdziesiątych i ustawiono w nieco innym miej-
scu; nieopodal umieszczono tablicę pamiątkową po prostu „zamiar podług sił”. I tyle.
Druga możliwość w postaci „walki do
nik

ostatniego naboju” najzwyczajniej nie


Fot. G. Bęb

istniała; w najpewniej niecałą minu-


tę po (domniemanej) ucieczce z wie-
ży w jej platformę, miejsce właśnie
opuszczone przez obrońców, ude-
rzył artyleryjski pocisk. Czy na-
prawdę chcielibyśmy, by – w imię
pięknej legendy – ktoś w tej
eksplozji zginął?
dr Grzegorz Bębnik – historyk,
Fot. G. Bębnik

pracownik OBEP IPN w Katowicach,


ostatnio wydał Wrzesień 1939 r.
w Katowicach (2012)
38 wydarzyło siĘ w XX wieKu

Zbrodnie „rycerskiego”
Wehrmachtu
wojciech wichert

W niemieckiej pamięci historycznej nadal funkcjonuje mit ,,czystego


Wehrmachtu”, według którego zbrodnie obciążające Trzecią Rzeszę
popełniali wyłącznie członkowie SS i funkcjonariusze formacji policyj-
nych, a żołnierze walczyli w sposób rycerski, tzn. przestrzegając prawa
wojennego i z szacunkiem dla przeciwnika. Tymczasem od pierwszego
dnia wojny z Polską Wehrmacht nie respektował konwencji międzynaro-
dowych.
Ð Niemieckie samolo-
ty we wrześniu 1939
roku urządzały „polo-
wania” na cywilnych
uciekinierów

Fot. AIPN
P
P
odczas funkcjonowania tym- nej przez szefa Sztabu Generalnego gen. i starców, masowe akcje aresztowań
czasowego zarządu wojsko- Franza Haldera w Dzienniku wojennym, działaczy społecznych i politycznych,
wego od 1 września do 25 paź- przekonywał m.in.: ,,Celem wojny nie deportacje mieszkańców miast i wsi,
dziernika 1939 roku najwyższą jest osiągnięcie jakiejś linii geograficz- rabunek dzieł sztuki, majątku państwo-
władzę na okupowanym obszarze II RP nej, ale fizyczne unicestwienie wrogów”. wego i mienia prywatnego. Natomiast
sprawowało Naczelne Dowództwo Jednocześnie swoim wojskom dawał roz- różne Einsatzgruppen (grupy operacyj-
na Wschodzie (Oberkommando Ost, kaz „nieugiętego i bezlitosnego zabijania ne policji bezpieczeństwa i służby bez-
Ober-Ost). Była to przejściowa forma wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci pol- pieczeństwa) przeprowadziły w sumie
niemieckiego zwierzchnictwa na pod- skiej rasy i języka, bo tylko tą drogą zdo- 714 egzekucji, które pochłonęły życie
bitych ziemiach polskich, istniejąca do być możemy potrzebną nam przestrzeń 16 376 ludzi. Około 60 proc. tych okru-
chwili utworzenia Generalnego Guber- życiową”. Z kolei gen. Walther von Brau- cieństw dopuścił się Wehrmacht, za po-
natorstwa oraz przyłączenia zachodnich chitsch, naczelny dowódca niemieckich zostałe bezpośrednia odpowiedzialność
terenów RP do Niemiec. Okrucieństwa wojsk lądowych, w dokumencie Wska- spada na policję. Większość tych zbrodni
armii i aparatu bezpieczeństwa w trakcie zówki dotyczące zachowania się niemiec- została popełniona w pierwszym mie-
trwania zarządu wojskowego stanowiły kich żołnierzy na zajętych polskich tere- siącu wojny, było to 84 proc. egzekucji
zapowiedź hitlerowskiej ,,polityki naro- nach instruował swoje wojska: „Każda i 75 proc. ogólnej liczby ofiar z czasu
dowościowej”, która była konsekwentnie obraza i każdy atak na niemiecki Wehr- zarządu wojskowego.
realizowana już od końca 1939 roku i po- macht i osoby narodowości niemieckiej Niemiecka przemoc rozpoczęła się
legała na likwidacji elity narodu polskie- będzie ścigany w najsurowszy sposób”. już w pierwszym dniu wojny. Wbrew
go, zwłaszcza polityków, duchowień- W czasie wojskowego zwierzchnictwa odezwie dowództwa Wehrmachtu, któ-
stwa, inteligencji i arystokracji. Wehrmachtu, trwającego do 25 paździer- ra głosiła, że ludność cywilna nie jest
nika 1939 roku, zostało spalonych 531 celem ataku, już w początkowych go-
Fizycznie unicestwić wrogów polskich miast i wiosek. Terror niemiec- dzinach agresji lotnictwo III Rze-
Zbrodnicza działalność armii niemieckiej ki był szczególnie silny na Śląsku i Po- szy dokonało ponad siedemdziesięciu
wobec Polski w celu ,,zniszczenia jej siły morzu. Wszędzie tam, gdzie wkracza- terrorystycznych nalotów na polskie
witalnej” była nakazem samego Hitle- ły oddziały niemieckie, rozpoczynały miasta. Pierwszą ofiarą aktów barba-
ra, który 22 sierpnia 1939 roku w mo- się zaraz grupowe mordy, w których rzyństwa Luftwaffe było miasteczko
wie do dowódców Wehrmachtu, spisa- nie szczędzono nawet dzieci, kobiet Wieluń (ponad 15 tys. mieszkańców),
wydarzyło siĘ w XX wieKu 39

Teoria a praktyka
Dziesięć przykazań prowadzenia wojny przez niemieckiego żołnierza (1939)
1. W walce o zwycięstwo żołnierz niemiecki będzie przestrzegać zasad rycerskiego prowa-
dzenia wojny. Okrucieństwa i bezmyślne niszczenie są poniżej jego godności. […]
3. Nigdy nie zabije nieprzyjaciela, który się poddał, ani nawet partyzantów i szpiegów
– ci karani będą we właściwy sposób przez sądy.
4. Nie będzie maltretować ani zniewalać jeńców wojennych. Odbierze im broń, mapy,
dokumenty, ale nie tknie rzeczy osobistych. […]
6. Instytucje Czerwonego Krzyża są nienaruszalne. Z rannym nieprzyjacielem obcho-
dzić się będzie po ludzku. Nie będzie przeszkadzać sanitariuszom i kapelanom w nie-
sieniu pomocy lekarskiej i duszpasterskiej.
7. Ludność cywilna jest nietykalna. Żaden żołnierz nie będzie grabić ani złośliwie nisz-
czyć. Szanować będzie zwłaszcza pomniki historyczne, gmachy służące celom re-
ligijnym, sztuce, nauce albo dobroczynności. Od ludności żądać będzie świadczeń
w naturze albo w usługach tylko na rozkaz przełożonego i tylko za opłatą. […]
10. Wykroczenia przeciwko wymienionym obowiązkom będą karane. O wykroczeniach
nieprzyjaciela przeciwko wyżej podanym zasadom 1–8 należy składać raport. Sto-
sowanie odwetu dopuszczalne jest tylko na rozkaz wyższych dowódców.

N
Fot. AIP
Ð Taki „dekalog” miał w książeczce żołdu każdy niemiecki żołnierz, ale wielu z nich chyba
nawet do niego nie zajrzało

które zostało zbombardowane przez es- za zbrodnie popełnione na terenie Polski. Demokratycznej niemal w ogóle nie po-
kadrę 77. pułku bombowców nurkują- A jeśli już są, to ich sprawców traktują dejmowano takich rozliczeń.
cych. Trzy czwarte zabudowy Wielunia niezwykle pobłażliwie. Procesy dowód- Prawdopodobnie rozkazy w sprawie
legło w gruzach. Nalot miał charakter ców i żołnierzy niemieckich w trakcie zbrodni w Polsce wydawano żołnie-
treningowy – Niemcy z rozmysłem wy- wojny odbywały się wyłącznie, jeśli rzom Wehrmachtu ustnie. Nigdzie nie
brali miejscowość, w której właściwie „ekscesy” oddziałów miały niekorzyst- znajdziemy pisemnego rozkazu mor-
nie było oddziałów Wojska Polskiego. ne skutki dla realizacji założeń wojen- dowania polskich żołnierzy rannych na
Spośród polskich miast głównym celem nych. 4 października 1939 roku Hitler placu boju, nie znajdziemy również dy-
nalotów terrorystycznych była Warsza- ogłosił zresztą amnestię dla wszyst- rektywy rozstrzelania pod Ciepielowem
wa. W wyniku bombardowań i pożarów kich żołnierzy winnych zabójstw osób (9 września 1939 roku) trzystu Polaków.
trwale zniszczono ok. 10–20 proc. za- cywilnych w Polsce. Nawet w latach Najprawdopodobniej była to zemsta za
budowy stolicy. Kurier polskiego pod- pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX opór stawiany przez nich przed dosta-
ziemia Jan Nowak-Jeziorański wiele wieku zdecydowaną większość postę- niem się do niewoli. Zbrodni tej dokonał 
lat później opisał wygląd Warszawy po powań sądowych przeciwko zbrodnia-
tamtych tragicznych dniach września rzom nazistowskim w Republice Fede- Ð Niemieccy piloci nie oszczędzili nawet
1939 roku: ,,Miasto przypomniało roz- ralnej Niemiec umarzano. Nawet jeżeli szpitala Wszystkich Świętych w Wieluniu,
walone mrowisko. Ulice pełne były gru- zapadał wyrok skazujący, to skazany mimo że był oznako-
zu, pośród którego prowadziły ścieżki wychodził najczęściej nie po piętnastu wany na dachu czer-
wonym krzyżem,
wydeptane przez spieszących w różne czy dwudziestu latach, lecz po
1 września 1939 roku
strony ludzi. Wszyscy pochłonięci byli trzech, czterech. Z kolei w Nie-
swoimi sprawami i każdy coś dźwigał: mieckiej Republice
plecak, koszyk z żywnością, walizkę”.
Bombardowanie Warszawy było zbrod-
nią wojenną i działaniem niezgodnym
z konwencją haską (szczególnie z arty-
kułami 25–27 konwencji z 1907 roku).
28 września dowództwo obrony stolicy
podpisało akt kapitulacji. Dzieło, któ-
rego nie dokonały samoloty Luftwaffe,
kończyły oddziały lądowe Wehrmachtu,
paląc i niszcząc polskie miejscowości na
trasie przemarszu.
O ile można mnożyć podobne przykła-
Fot. AIPN

dy okrucieństw, o tyle trudno jest znaleźć


wyroki niemieckich sądów wojskowych
Ð Obwieszczenie dowódcy Wehrmachtu nie pozosta-
40
wia złudzeń odnośnie do przestrzegania reguł wojny
przez wojsko niemieckie

nimowy list do polskiego konsu- Oficer wywiadowczy innego oddziału


latu w Monachium: ,,Kompania w tym samym duchu rekomendował żoł-
straciła 14 ludzi, w tym kapita- nierzom: „Ludność należy traktować su-
na von Lewinskiego. Dowód- rowo […]. W razie konieczności należy
ca pułku pułkownik Wessel interweniować z bezwzględnością”. Do-
[…] stwierdził, że mamy wództwo 8. Armii w Nadzwyczajnych
do czynienia z partyzanta- przepisach XX Korpusu Armii na temat
mi, mimo że każdy z 300 zabezpieczenia z 5 września 1939 roku
wziętych do niewoli Polaków wydało rozkaz: „Ludność poszczegól-
miał na sobie mundur. Kazano im zdjąć nych miejscowości powinna być poin-
bluzy. No, teraz rzeczywiście wyglądali formowana, że za każdego rannego lub
niemiecki zmo- raczej na partyzantów. […] Pięć minut zabitego podczas jakiejkolwiek napaści
toryzowany 15. pułk później usłyszałem serię z kilkunastu niemieckiego żołnierza oraz za każdy akt
piechoty z 29. Dywizji Pie- pistoletów maszynowych. Pobiegłem sabotażu będzie rozstrzelanych trzech jej
choty, ofiarami zaś byli polscy żołnie- w tamtą stronę i zobaczyłem […] 300 mieszkańców”.
rze z 74. pułku piechoty. Egzekucję po- zastrzelonych polskich jeńców leżących W trakcie zajmowania polskich wsi
przedziły zaciekłe walki w lesie, podczas w przydrożnym rowie”. i miast często dochodziło do przypad-
których został zastrzelony niemiecki ka- kowej wymiany ognia między oddziała-
pitan. Zgodnie z relacją żołnierza Wehr- „Fanatyczna ludność” mi Wehrmachtu. Za powstałe przy tym
machtu, świadka Duża część rozstrzeliwań polskich cy- straty byli obwiniani polscy mieszkańcy
zbrodni, który wilów przez żołnierzy Wehrmachtu była tych miejscowości. Do takiego zdarze-
w sierpniu 1950 spowodowana tym, że wkraczające od- nia doszło w Częstochowie. Rankiem
roku wysłał ano- działy podejrzewały ludność cywilną 3 września do miasta wkroczyły jed-
z miejscowości położonych na trasie nostki 42. pułku niemieckiej piechoty.
przemarszu o udział w działaniach wo- 4 września po południu niespodziewanie
jennych. Niemcy bali się rzekomych padły strzały, ośmiu Niemców zginęło,
polskich partyzantów. Generał jednej a czternastu zostało rannych. Żołnierze
z niemieckich dywizji zapisał w notat- natychmiast przeszukali polskie domy,
ce służbowej, że ludność polska jest lecz nie znaleźli tam żadnej broni ani
„usposobiona fanatycznie, pod- dowodu, że ktoś z mieszkańców do nich
burzona przeciwko Niemcom”. strzelał. Mimo to zgromadzili na

Fot. AIPN

Ð Sulejów zniszczony bombardowaniem, wrzesień 1939 roku


wydarzyło siĘ w XX wieKu 41

placu przed katedrą setki mieszkańców.


Zabili co najmniej dwustu z nich, w tym
wielu Żydów. W marcu 1985 roku świa-
dek Fritz S. zeznał w tej sprawie do pro-
tokołu: ,,Wydano rozkaz, by wszyscy cy-
wile położyli się na ulicy z twarzą do
ziemi. Poza tym mieliśmy rozkaz, by
strzelać do wszystkiego, co się poruszy.
Ten rozkaz przekazano nam ustnie”.
Dopiero później okazało się, że wspo-
mniana strzelanina była dziełem samych Fot. AIPN
Niemców. Nerwowi żołnierze strzelali
do własnych rodaków.
Ð Niemcy prowadzą wziętych do niewoli obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku;
Z kolei Helena Szpilman, zeznając po
wbrew prawu Wolnego Miasta i konwencjom międzynarodowym zostali oni przez
wojnie przed Żydowską Komisją Histo- niemiecki sąd wojenny uznani za partyzantów i rozstrzelani; 1 września 1939 roku
ryczną, relacjonowała: ,,Już 4 września
1939 roku Niemcy w [mundurach] Wehr- liczenie imion i nazwisk ofiar, których trzech niemieckich żołnierzy, a czterech
machtu chodzili po podwórkach i wołali: nie pamiętam. […] Następnie SS-ma- zostało rannych. Na podstawie wyro-
Alles heraus. Chodzili również po miesz- ni zawiązali skazanym oczy opaskami, ku sądu wojennego skazano na śmierć
kaniach; grozili zastrzeleniem osobom, czwórki rozwiązali na dwójki, które po i rozstrzelano kilkunastu Polaków (pol-
które nie wyjdą. Wszyscy musieliśmy dwóch odprowadzali na kulochwyt. Gdy scy świadkowie mówią o osiemnastu,
iść pod ich konwojem z rękoma podnie- już wszystkich odprowadzono za kulo- niemieccy o siedemnastu zabitych).
sionymi do góry. […] Zaprowadzili nas chwyt, dał się słyszeć odgłos salwy ka- Ponieważ w toku procesu nie udało się
na plac Magnacki. Było tam zebranych rabinowej, a następnie odgłosy kilku po- ustalić, którzy Polacy brali w strzelani-
kilka tysięcy osób, mężczyzn, kobiet jedynczych wystrzałów. Gdy te ustały, nie bezpośredni udział, wzięto pod uwa-
i dzieci. Cały plac otoczony wojskiem oddział wojskowy odmaszerował […], gę jedynie zeznania niewymienionych
niemieckim. Niemcy trzymali karabiny ujrzałem ofiary leżące w jednym rzędzie z nazwiska żołnierzy stacjonujących
w ręku gotowe do strzału. […] Następnie przy kulochwycie […]”. w Torzeńcu, którzy oskarżyli o współ-
szczegółowo zrewidowali mężczyzn Ży- Do łamania przez Wehrmacht prawa udział wszystkich bez wyjątku miesz-
dów i Polaków. Gdy znaleźli u kogoś ży- międzynarodowego w zakresie trakto- kańców wsi. Dlatego też wyrok w tej
letkę, brzytwę lub nożyk kieszonkowy, wania ludności cywilnej doszło także sprawie z 2 września 1939 roku stano-
odprowadzili do pobliskiego rowu prze- w pierwszych dniach września we wsi wił: „Komisaryczny sąd wojenny uzna-
ciwlotniczego i natychmiast zastrzelili”. Torzeniec nad Prosną. W nocy z 1 na je więc wszystkich zamieszkałych tam
W trakcie kampanii 1939 roku armia 2 września 1939 roku 41. pp. Wehrmach- mężczyzn za winnych tego, że w tchórz-
niemiecka nie przyznała statusu komba- tu, wchodzący w skład 8. Armii, kwate- liwy i podstępny sposób zastrzelili nie-
tantów cywilnym obrońcom żadnej pol- rował w tej miejscowości. W nocy we mieckich żołnierzy, i skazał wszystkich
skiej miejscowości. Przykładem może wsi wybuchła strzelanina, której spraw- oskarżonych na śmierć”. Dowódca tego
być tu postępowanie Niemców w sto- ców nie ustalono. W rezultacie zginęło pułku, płk. Friedrich Gollwitzer, który 
sunku do umundurowanych obrońców
Poczty Polskiej w Gdańsku, którzy sta- Ð Zastrzeleni Polacy leżący na ulicach
Częstochowy, wrzesień 1939 roku
wiali zacięty opór zmilitaryzowanym
jednostkom gdańskich SA i SS, wspar-
tym przez Wehrmacht. Ocalałych urzęd-
ników poczty sąd wojenny uznał za po-
wstańców i skazał na śmierć. Aleksy
Rosiński, wówczas więzień obozu dla
aresztowanych Polaków w Gdańsku-No-
wym Porcie, przymusowo oddelegowa-
ny do pogrzebania zwłok pocztowców,
w zeznaniach złożonych przed sędzią
śledczym Sądu Okręgowego w Gdań-
Fot. AIPN

sku 21 sierpnia 1947 roku tak opisywał


moment ich egzekucji: ,,Nastąpiło wy-
42 wydarzyło siĘ w XX wieKu

wydał rozkaz zabicia Polaków, nie po- wania. Masakra trwała 10 minut i zakoń- podlegać ściganiu przez sądy wojenne.
niósł żadnych konsekwencji prawnych czyła się dopiero w momencie, gdy ranni Jeszcze podczas wojny określono takie
po wojnie. Sąd Okręgowy w Ambergu zostali żołnierze Wehrmachtu. Rankiem spontaniczne wybuchy przemocy wobec
(w RFN) trzydzieści lat później umo- następnego dnia okazało się, że około stu Żydów jako „pogromy błyskawiczne”
rzył postępowanie wobec niego. Sąd ten polskich jeńców zostało rannych, a dwu- (Blitzpogrome), które stanowiły wstęp
w dużej mierze powtórzył argumentację stu zginęło. Oficjalny komunikat Wehr- do niszczenia tej ludności na wielką ska-
oddziałów Wehrmachtu z 1939 roku, któ- machtu mówił zaś tylko o około stu za- lę. O tym, jak niewiele znaczyło życie
re usprawiedliwiały podejmowane przez bitych podczas rzekomej próby ucieczki. Żydów w tamtym okresie, świadczą cho-
siebie akty odwetowe działalnością pol- Kolejna masakra nastąpiła już nazajutrz ciażby wydarzenia z 12 września 1939
skich partyzantów, stwierdzając: ,,Nie ma w punkcie zbiórki dla rannych jeńców, roku, kiedy żołnierze Wehrmachtu za-
potrzeby przeprowadzenia kolejnych do- urządzonym w szkole we wsi Szczucin strzelili w Końskich 22 Żydów, których
chodzeń, zwłaszcza na miejscu przestęp- koło Dąbrowy Tarnowskiej, gdzie zgi- najpierw zmuszono do wykopania gro-
stwa, gdyż nie wniosłyby one do sprawy nęło około czterdziestu polskich żołnie- bów dla czterech poległych Niemców.
nic nowego”. Do podobnych egzekucji rzy i trzydziestu cywilnych uciekinie- Żołnierzy, którzy maltretowali Żydów
i mordów na cywilach jak w Torzeńcu rów. Niemcy zastrzelili wówczas też 25 i strzelali do nich, nie pociągnięto do
dochodziło też w wielu innych wsiach: Żydów sprowadzonych do pogrzebania żadnej odpowiedzialności.
Bukownicy, Grabowie, Płudwinach czy zwłok pomordowanych. Stosunki między Wehrmachtem a dzia-
Wyszanowie. łającymi na tym terenie grupami aparatu
Również jeńcy wojenni padali ofia- „Zabawy z brodą” policyjnego na ogół układały się harmo-
rą bandyckiej działalności ,,rycerskie- W toku kampanii militarnej w Polsce nijnie. Niemniej niektórzy dowódcy cza-
go” Wehrmachtu. Poza wspomnianą można również zauważyć fale inicjowa- sem reagowali na sposób postępowania
już zbrodnią w Ciepielowie, do jednej nych przez żołnierzy niemieckich eksce- tych formacji terroru. Świadczy o tym
z większych tego typu masakr doszło sów skierowanych przeciwko polskim chociażby protest Johannesa Blasko-
11 września w Zambrowie. Na placu Żydom. Niemal nagminnie plądrowano witza (zwierzchnika niemieckich wojsk
tamtejszych koszar zgromadzono blis- ich domy, a w wielu miejscowościach okupacyjnych w Polsce), wystosowa-
ko 4 tys. wziętych do niewoli żołnierzy Niemcy prześcigali się w pomysłach ny 6 lutego 1940 roku do głównodowo-
18. Dywizji Piechoty. W nocy z niewy- na gnębienie swoich ofiar. Ulubioną dzącego wojsk lądowych gen. Walthera
jaśnionych przyczyn na plac ze śpiącymi ,,rozrywką” oprawców były ,,zabawy von Brauchitscha w związku z bestial-
żołnierzami wpadł tabun koni taboro- z brodą” – brody i pejsy strzyżono, wy- stwem oddziałów SS, Einsatzgruppen
wych, ulokowanych obok obozu. Wsku- rywano, podpalano oraz odcinano z frag- i postępującą brutalizacją armii. Pisał
tek powstałej paniki Niemcy otworzyli mentami skóry. W oddziałach niemie- m.in.: ,,Największym jednak zagroże-
ogień z karabinów maszynowych do ckich panowało bowiem przekonanie, niem dla Niemców, wynikłym na sku-
Polaków usiłujących uniknąć strato- że przestępstwa na Żydach nie będą tek obecnych warunków, jest ogromna
brutalizacja i zdeprawowanie moralne,
Ð Żołnierze Wehrmachtu stoją nad przydrożnym
szerzące się wśród jakże cennych nie-
rowem, do którego wrzucili ciała zamordowa-
nych przed chwilą polskich jeńców wojen- mieckich żołnierzy niczym epidemia”.
nych; okolice Ciepielowa, 8 września Po 26 października 1939 roku terror
1939 roku niemiecki przybrał jeszcze większe roz-
miary, ogarniając również obszar Ge-
neralnego Gubernatorstwa. Z biegiem
czasu narodowosocjalistyczna polityka
okupacyjna na podbitych ziemiach pol-
skich weszła na tory bezwzględnej ger-
manizacji i ludobójstwa narodu polskie-
go. W latach 1939–1945 zginęło bowiem
ok. 17 proc. ogólnej liczby mieszkańców
II RP – największy odsetek spośród oku-
powanych krajów Europy. W przybliże-
niu połowę ofiar stanowili rodowici Po-
lacy, pozostałe 50 proc. – polscy Żydzi.
Fot. AIPN

dr Wojciech Wichert – historyk, współpracownik


Centrum Dialogu ,,Przełomy” – oddziału Muzeum Narodo-
wego w Szczecinie; znawca dziejów III Rzeszy
wydarzyło siĘ w XX wieKu 43

Januszewicz
kontra Luftwaffe

Fot. ze zbiorów A. Andrzejewicz


Marek rogusz

Zacięte walki lotników Brygady Pościgowej nad Warszawą i Mazow-


szem we wrześniu 1939 roku są jedną z najpiękniejszych kart pol-
skiego lotnictwa. Mimo braków sprzętowych i nieprzemyślanych
decyzji dowództwa polscy lotnicy walczyli z odwagą i wykazali się
znakomitymi umiejętnościami. Dokonania por. pil. Wojciecha Janu-
szewicza mogą stanowić ich wizytówkę. Ð Podporucznik Wojciech Januszewicz pod
koniec 1936 roku już jako pilot myśliwski,

N
N
sfotografowany w stalowo-szarym
a temat udziału polskiego lot- boru rosyjskiego, w II RP wojewódz- mundurze lotniczym nowego wzoru
nictwa w kampanii wrześnio- two nowogródzkie, obecnie Białoruś),
wej jest wiele obiegowych w polskiej, zubożałej rodzinie szlachec- się bohaterami narodowymi. Ich nazwiska
opinii, które nie do końca są kiej jako najstarsze z pięciorga dzieci. pojawiały się często w nagłówkach gazet.
prawdziwe. Nie ulega wątpliwości, że Po ukończeniu Państwowego Semina- Gdy w sierpniu 1932 roku por. pil. Fran-
polskie lotnictwo ustępowało niemiec- rium Nauczycielskiego Męskiego przez ciszek Żwirko i inż. Stanisław Wigura na
kiej Luftwaffe pod względem technicz- rok uczył w szkole powszechnej. Roz- polskim samolocie RWD-6 wygrali zawo-
nym i ilościowym, ale polskie konstruk- czarowany tą pracą, postanowił zostać dy lotnicze Challenge w Berlinie, w Pol-
cje nie były wcale tak przestarzałe, jak to zawodowym żołnierzem. W 1931 roku sce wybuchło prawdziwe szaleństwo na
się przedstawia. Co więcej, wbrew propa- wstąpił do Szkoły Podchorążych Pie- punkcie lotnictwa.
gandzie niemieckiej i sowieckiej, polskie choty w Ostrowi Mazowieckiej. Wojciech Januszewicz skorzystał z oka-
samoloty nie zostały zniszczone na ziemi W latach dwudziestych i trzydziestych zji i podczas nauki w Szkole Podchorą-
pierwszego dnia wojny. XX wieku polskie lotnictwo cywilne i woj- żych Piechoty zgłosił się do służby w lot-
skowe przeżywało rozkwit. Polscy inży- nictwie. We wrześniu 1933 roku ukończył
Droga do lotnictwa nierowie tworzyli projekty konstrukcji kurs szybowcowy w Wojskowym Ośrod-
Wojciech Januszewicz urodził się lotniczych, które następnie produkowano ku Szybowcowym w Ustianowej. W 1934
30 kwietnia 1911 roku w Krzywcu w rodzimych zakładach. Piloci sportowi roku otrzymał promocję na podporucz-
w powiecie Słonim (wtedy ziemie za- i wojskowi, konstruktorzy lotniczy stawali nika, a następnie skierowano go na kurs 
Fot. ze zbiorów M. Rogusza

Ð Piloci III/1 Dywizjonu Myśliwskiego sfotografowani w październiku 1938 roku


na lotnisku Aleksandrowice podczas operacji na Zaolziu; w tle po lewej P.11c
ze 111 eskadry oraz po prawej P.11c ze 112 eskadry; w pierwszym rzędzie
od prawej drugi por. pil. Wojciech Januszewicz, czwarty – dowódca 112 EM
kpt. pil. Tadeusz Opulski, siódmy – dowódca 111 EM kpt. pil. Gustaw Sidorowicz
44 wydarzyło siĘ w XX wieKu

pilotażu w Centrum Wyszkolenia Ofice- Podporucznik Januszewicz dał się


rów Lotnictwa w Dęblinie. Ponieważ dę- poznać jako sumienny oficer dążący do
blińską Szkołę Orląt ukończył (w lipcu osiągnięcia mistrzostwa w lotniczym
1935 roku) z bardzo dobrymi wynikami, fachu, co zostało docenione przez jego
mógł wybrać jednostkę, w której chciał przełożonych: 27 października 1937 roku
służyć. Zdecydował się na elitarny 1. Pułk został p.o. zastępcą dowódcy eskadry,

Fot. z archiwum Z. Kosińskiej


Lotniczy w Warszawie, gdzie najpierw 19 marca 1938 roku promowano go na
trafił do 13. Eskadry Towarzyszącej, a po- porucznika, a od 1 listopada był formal-
tem do 12. Eskadry Liniowej. Wojciech nie zastępcą dowódcy eskadry, kpt. Gus-
Januszewicz chciał wejść do grona naj- tawa Sidorowicza (co ciekawe, również
lepszych – zostać pilotem myśliwca. Od pochodzącego z okolic Słonimia).
kwietnia do lipca 1936 roku odbył w Gru-
dziądzu Kurs Wyższego Pilotażu i po po- Obrona Warszawy
wrocie do Warszawy dostał upragniony Rok 1938 był pełen niepokojów w Eu- Ð Kapitan pilot Gustaw Sidorowicz,
przydział do 111. Eskadry Myśliwskiej. ropie, wokół granic Polski narastały na- dowódca 111. EM; podczas okupacji
walczył w AK, kilkakrotnie uciekł z rąk
W ciągu pięciu lat wytrwałej i ciężkiej pięcia. W marcu 1938 roku 111. Eskadra
Niemców; uczestniczył w akcji „Most”;
pracy zrealizował swoje marzenia – i to Myśliwska brała udział w zabezpiecze- aresztowany przez NKWD, cudem
w jaki sposób! Od strzelca z cenzusem niu polskich interesów w Wilnie w cza- przeżył stalinowskie łagry w Turkmeni-
do oficera w najbardziej prestiżowej jed- sie kryzysu, który wybuchł na granicy stanie i na Uralu
nostce w polskim lotnictwie! 111. Es- z Litwą. Z kolei w październiku tegoż
kadra Myśliwska była spadkobierczynią roku Wojciech Januszewicz został wy- skiego, jego zastępcą został płk Leopold
7. Eskadry Bojowej im. Tadeusza Koś- słany wraz ze swoją eskadrą i innymi Pamuła („znakomity pilot i oryginał”, jak
ciuszki, w której walczyli piloci polscy jednostkami myśliwskimi i bombowymi o nim mówiono), a szefem sztabu brygady
i amerykańscy podczas wojen o utrwa- na Podbeskidzie, jako wsparcie lotnicze – mjr Eugeniusz Wyrwicki, jeden z naj-
lenie granic II RP w latach 1919–1921. w konflikcie o Zaolzie między Polską zdolniejszych dowódców myśliwskich.
Rok 1936 był okresem zmian nie tylko a Czechosłowacją. Brygada miała za zadanie bronić aglo-
dla Januszewicza, lecz także dla polskie- Agresja niemiecka na Czechosłowa- meracji warszawskiej – było oczywiste,
go lotnictwa wojskowego. W tym czasie cję w marcu 1939 roku i żądania Hitlera że stolica stanie się celem pierwszych
eskadry myśliwskie zaczęły otrzymywać wobec Polski spowodowały, że wybuch ataków nieprzyjaciela. Na niemieckie na-
najnowocześniejsze wówczas na świe- wojny stał się realny. Na przełomie kwiet- loty było narażone Okęcie, główne lot-
cie samoloty myśliwskie produkowane nia i maja 1939 roku powstała Brygada nisko miasta, dlatego eskadry brygady
seryjnie – PZL P.11a. (polskie, całkowi- Pościgowa złożona z eskadr: 111., 112., rozmieszczono na lotniskach polowych
cie metalowe samoloty o rewelacyjnych 113. i 114. Siły te uzupełniono później pod Warszawą: w Zielonce i Poniatowie.
osiągach) wywodzące się od konstrukcji o 123. Eskadrę Myśliwską z krakow- Na lotniska zapasowe wyznaczono Obo-
zaprojektowanej przez wybitnego inży- skiego 2. Pułku Lotniczego. Na dowódcę ry, Łajsk, Radzików i Zaborów.
niera, Zygmunta Puławskiego. brygady powołano błyskotliwego pilota Porucznik Januszewicz brał udział
myśliwskiego – płk. Stefana Pawlikow- w szkoleniach pilotów i przygotowaniach
nowo powołanej jednostki. Podpułkow-
nik Jan Zumbach (as myśliwski II wojny
światowej) wspominał: „Adiutant mo-
jego kapitana, porucznik Januszewicz,
był znany z przebiegłości, jaką objawiał
w walkach powietrznych. Typowym, wy-
konywanym z nim zadaniem, był lot we
dwójkę z takim programem, że na okreś-
lonej wysokości samoloty się rozdziela-
ły, aby następnie, z prędkością czterystu

Ð Piloci oraz personel techniczny ze 112.


i 111. Eskadry Myśliwskiej; w rzędzie stoją PZL P.11a
i P.11c, w tle dwusilnikowe bombowe PZL.37 Łoś
– najnowocześniejsze samoloty polskiego lotnictwa
wojskowego w 1939 roku
wydarzyło siĘ w XX wieKu 45

kilometrów na godzinę, lecieć ku sobie


przeciwnymi kursami. Ten, kto ze strachu
przed zderzeniem z samolotem Janusze-
wicza odskakiwał zbyt wcześnie w bok,
był niewart nic. Ja ten odskok robiłem
w ostatniej dziesiątej części sekundy,
kiedy niemal zaglądałem już w oczy po-
rucznika. – Wciąż za wcześnie! – brzmiał
suchy komentarz Pamuły”.
29 sierpnia 1939 roku por. Januszewicz

Rys. Roman Postek


poprowadził samoloty macierzystej es-
kadry na zamaskowane lotnisko w Zie-
lonce pod Warszawą, zaraz za nimi wy-
lądowała 112. eskadra, natomiast 113.
i 114. znalazły się na lotnisku polowym
w Poniatowie. Ð Schemat początkowej fazy samotnej walki por. Januszewicza z czterema
1 września 1939 roku ok. 6.35 sztab messerchmittami Bf 110 w obronie lotniska w Zielonce
brygady otrzymał meldunek z posterunku
obserwacyjno-meldunkowego w Mławie w chmurę, wyglądał na samolot rozpo- wicz wystrzelał całą amunicję. Po lądo-
o dużej liczbie samolotów nieprzyjaciela znawczy”. Parę minut później w rejonie waniu i szybkim uzupełnieniu amunicji
kierujących się ku Warszawie. Piloci za- połączenia rzek Bugu i Narwi rozegrała ponownie znalazł się w powietrzu, ale
jęli miejsca w kabinach. Ciszę poranka się pierwsza bitwa powietrzna II wojny nie nawiązał kontaktu z nieprzyjacielem
rozdarł dudniący łoskot rozgrzewanych światowej. Tego dnia Januszewicz star- i musiał wrócić na lotnisko, aby uzupełnić
silników, wreszcie około 7.00 nastąpił tował jeszcze kilkakrotnie do walki. Po paliwo. Gdy tylko wysiadł z kabiny samo-
start do pierwszego lotu bojowego Bry- południu Warszawa przeżyła pierwszy lotu, nad Zielonką pojawiły się cztery nie-
gady Pościgowej. wielki nalot bombowy przy silnej osło- mieckie myśliwce Messerschmitt Bf 110.
Pierwszym pilotem, który otworzył nie myśliwców, w którym wzięło udział Porucznik Januszewicz wskoczył do
ogień do nieprzyjacielskiego samolotu około dwustu samolotów niemieckich. jedynego przygotowanego samolotu
nad Warszawą, był por. Januszewicz, któ- W walce powietrznej został zestrzelony i samotnie wystartował im naprzeciw.
ry został wyznaczony na dowódcę klucza dowódca 111. Eskadry, kpt. Sidorowicz, Rozpoczęła się jedna z najbardziej nie-
górnej osłony. Kapitan Sidorowicz wspo- który z licznymi ranami i poparzeniami zwykłych walk powietrznych II wojny
minał: „W pewnym momencie mignął został odwieziony do szpitala. Jego obo- światowej. Kiedy Januszewicz gorącz-
nade mną w chmurze nieznany kształt sa- wiązki przejął por. Januszewicz. kowo starał się nabrać wysokości, aby
molotu. Zaalarmowałem klucz [pod do- 3 września 1939 roku stał się pa- zwiększyć swoje szanse, został zaatako-
wództwem Januszewicza – M.R.] lecący miętnym dniem dla świeżo upieczone- wany kolejno przez dwa messerschmit-
nade mną z rozkazem zestrzelenia go. go dowódcy 111. Eskadry Myśliwskiej. ty. Udało mu się uniknąć ich pocisków,
W odpowiedzi usłyszałem krótkie »Tak Podczas pierwszej porannej walki nad ale jego myśliwiec wpadł w korkociąg
jest!« Za moment w słuchawkach jaz- Rembertowem, kiedy osiemnaście pol- – świadkowie walki myśleli, że zo-
got serii karabinów maszynowych […]. skich PZL P.11 walczyło z osiemnastoma stał zestrzelony. Z wielkim trudem, tuż
Meldunek: Po pierwszej serii schował się messerschmittami Bf 110, por. Janusze- nad ziemią, udało mu się wyprowadzić 

Ð Polski samolot myśliwski PZL P.11c


– jedyny zachowany egzemplarz,
eksponowany w Muzeum Lotnictwa
Polskiego w Krakowie; w połowie
lat trzydziestych XX wieku uważany za je-
Fot. M. Rogusz

den z najlepszych samolotów myśliwskich


na świecie, we wrześniu 1939 roku był już
przestarzały w porównaniu do niemieckich
Messerschmittów Bf 109 oraz Bf 110
46 wydarzyło siĘ w XX wieKu

samolot i ponownie nabrać wysokości. nem samolotu z czarnymi krzyżami. Już czyli startując – zaatakował kilka znacz-
Wtedy zaatakowały kolejne dwa mes- go nie popuścił. Błyskawicznie, seria za nie lepszych technicznie maszyn wroga
serschmitty – Januszewicz ponownie serią, ładował pociski w kadłub i silniki i odniósł niekwestionowany sukces.
uniknął trafienia i sam zaczął ostrze- Niemca. Z prawego silnika bombowca Walka powietrzna, która odbyła się
liwać nieprzyjacielskie samoloty. Jak buchnął czarny dym. Samolot wypadł na oczach żołnierzy Brygady Pościgo-
wspomniał jeden ze świadków: „Roz- nagle z walki, przestał strzelać. Ciągnąc wej, wzbudziła wielki entuzjazm. Woj-
poczęło się istne piekło w powietrzu. za sobą długą smugę, chwiejnie poleciał, ciecha Januszewicza po pewnym czasie
[…] Z zapartym tchem obserwowali- na niedużej wysokości, nad lasami w kie- zawieziono do sztabu Brygady Pościgo-
śmy z dachu niesamowity pojedynek runku Strugi. Po paru kilometrach runął wej w pobliskim Centrum Badań Balis-
polskiego myśliwca z kilkoma maszy- na ziemię”. tycznych. Czekały tam na niego dwa pis-
nami nieprzyjaciela. Spostrzegliśmy na- Zmagania zakończyły się zwycięs- tolety Parabellum wyciągnięte z wraku
raz, że korzystając z nadchodzącej ła- twem polskiego pilota, który samotnie zestrzelonego przez niego Bf 110, któ-
wicy cumulusów, samoloty niemieckie wystartował niezbyt nowym samolotem re wręczono mu jako trofeum wojenne.
przerwały ogień i rezygnując z zestrze- PZL P.11c i zaatakował cztery nowo- „Wojtek”, jak go nazywali koledzy pilo-
lenia natrętnego myśliwca, czmychnęły czesne messerschmitty Bf 110. Jedne- ci, był zmieszany i zaskoczony entuzjas-
w chmury. Jednak – nie wszystkie, je- go z nich strącił. Nierównowaga sił była tyczną reakcją oficerów sztabu brygady
den pozostał. Tego, co nastąpiło, nie za- ogromna: prędkość maksymalna pol- na jego walkę.
pomnę nigdy. Była to zacięta, na śmierć skiej „jedenastki” wynosiła 375 km/h, Walka Januszewicza pozostała w pa-
i życie, walka powietrzna. Trzask krót- a messerschmittów – 525 km/h. Samo- mięci mieszkańców podwarszawskich
kich serii cekaemów i działek, stojące lot por. Januszewicza, uzbrojony w dwa Zielonki, Kobyłki i Marek jeszcze wie-
na najwyższym poziomie figury bojowej karabiny maszynowe (właściwie jeden, le lat po wojnie. „Potem była niewola
akrobacji polskiego myśliwca, dysponu- ponieważ drugi zaciął się w trakcie wal- – wspominali – ale to zwycięstwo doda-
jącego mniejszą przecież prędkością niż ki), miał przeciwko sobie łącznie dwa- wało ducha przetrwania w długą czarną
niemiecki myśliwiec, wspaniały kunszt dzieścia kaemów i osiem działek! Nie noc niemieckiej okupacji”.
pilotażu Polaka – były szokującym, ale ma w historii zmagań lotniczych sytuacji, Ponieważ pozostawanie na tych sa-
wspaniałym widowiskiem […]. Nawet w której pojedynczy samolot, znajdują- mych lotniskach polowych groziło ich
nie spostrzegliśmy dokładnie, kiedy cy się w najgorszej do ataku pozycji – wykryciem, następnego dnia zdecy-
Pezetel znalazł się blisko z tyłu, za ogo- dowano się na przebazowanie na lot-
niska po zachodniej stronie stolicy, do
Zaborowa i Radzikowa. Po przybyciu
do Zaborowa por. Januszewicz kolejny
raz potwierdził swoją klasę znakomite-
go pilota myśliwskiego. Odniósł drugie
zwycięstwo, tym razem nad bombow-
cem nurkującym Junkers Ju 87 „Stuka”.
Odbyło się to w dość nietypowy sposób
– „sztukas” został wzięty z powietrza
do niewoli. W wyniku nieustępliwych
ataków Januszewicza wykonywanych
z najbliższej odległości, poległ nawigator
(będący jednocześnie strzelcem pokła-
dowym) niemieckiego samolotu. Polski
pilot, lecąc tuż nad kabiną junkersa, a na-
stępnie precyzyjnie ostrzeliwując silnik,
zmusił Niemca do lądowania na terenie
Fot. ze zbiorów R. Gretzyngiera

zajętym przez polskie wojska. Następ-


nego „sztukasa” Januszewicz „rozstrze-
lał” w powietrzu 6 września 1939 roku.
Ð „Starzy weterani” przed samolotem Tego dnia brygada kolejny raz uczestni-
Hurricane z 303 Dywizjonu Myśliwskiego czyła w ciężkich walkach powietrznych,
na początku września 1940 roku,
od lewej sierż. S. Karubin, por. W. Janusze-
zestrzeliwując samoloty nieprzyjaciela,
wicz (ubrany we francuski mundur!), ale i ponosząc duże straty. Januszewicz
ppor. M. Ferić, kpt. W. Żyborski, został trafiony i musiał lądować nieda-
sierż. E. Szaposznikow
wydarzyło siĘ w XX wieKu 47

leko Zaborowa. W jego maszynie nali- francuskich terytoriów w Afryce Północ-


czono kilkadziesiąt dziur od pocisków, nej. Jak twierdził Januszewicz, przelot
ale on sam nie odniósł obrażeń. Wieczo- przez Morze Śródziemne dostarczył mu
rem Brygada Pościgowa dostała rozkaz największych wrażeń z całej kampanii
opuszczenia rejonu Warszawy i przeba- francuskiej, ponieważ wskutek awarii
zowania na lotniska pod Lublinem. Lot- musiał opuścić szyk i w błyskawicznym
nicy wykonali go następnego dnia rano tempie zużywał paliwo – osiągnął brzeg
z ciężkim sercem – zdawali sobie sprawę dosłownie na ostatniej kropli benzyny.
z tego, że stolica bez osłony z powietrza Wojtek odbył w kampanii francuskiej kil-
pozostanie zupełnie bezbronna. kanaście lotów bojowych, staczając kilka
Przez pozostałą część kampanii wrześ- walk powietrznych, nie uzyskując jednak
niowej polscy myśliwcy latali głównie potwierdzonych zestrzeleń.
w ramach zadań rozpoznawczych i łącz- Po klęsce Francji Januszewicz trafił
nikowych, chociaż zdarzały się spora- do Tunezji, skąd przez Gibraltar dotarł
dyczne walki powietrzne. Brygada Poś- do Wielkiej Brytanii – „wyspy ostatniej
cigowa otrzymywała chaotyczne, często nadziei”, jak wówczas mówiono. 2 sierp-
sprzeczne rozkazy nakazujące przesu- nia 1940 roku znalazł się w pierwszym
nięcia na coraz to nowe lotniska, a brak składzie słynnego 303. Dywizjonu My-

Fot. ze zbiorów R. Gretzyngiera


sieci naprowadzania, paliwa i obsługi na- śliwskiego. Po doświadczeniach kam-
ziemnej – przedzierającej się przez zatło- panii na kontynencie Anglicy nie mieli
czone, nieustannie bombardowane przez wątpliwości, że właśnie od lotników bę-
Luftwaffe drogi – uniemożliwił skutecz- dzie zależało powodzenie obrony Wysp
ną działalność bojową. Brytyjskich. Polski Dywizjon 303 po
Kiedy 17 września 1939 roku od krótkim przeszkoleniu z końcem sierp-
wschodu uderzyła na Polskę Armia Czer- nia wszedł do walki w kluczowym okre-
wona, Brygada Pościgowa otrzymała sie Bitwy o Anglię. Uzyskał największą
rozkaz przekroczenia granicy z Rumu- liczbę zestrzeleń ze wszystkich jednostek Ð Por. Wojciech Januszewicz (drugi z lewej)
nią i przerzutu tam ocalałych samolotów, alianckich biorących udział w batalii. podczas wizyty króla angielskiego Jerzego VI
aby kontynuować walkę na emigracji. 5 października 1940 roku por. Ja- w bazie Northolt pod Londynem 26 września
1940 roku
Wojciech Januszewicz z Rumunii ewa- nuszewicz wystartował na samolocie
kuował się drogą morską przez Bałczik, Hawker Hurricane (prawdopodobnie wietrznej nad Hawkinge. Jego płonący
Morze Czarne i Bejrut do Marsylii, do- o oznaczeniu RF-V) wraz z 303. Dy- samolot rozbił się w pobliżu Stowting
kąd przybył 29 października 1939 roku. wizjonem do kolejnego lotu bojowego. Common. Ciężko ranny pilot zmarł we
Został zestrzelony ok. 11.40 w walce po- wraku samolotu. Przez wiele lat szcze-
Na obczyźnie góły ostatniej walki Januszewicza nie
Do Francji przedostało się łącznie po- były znane. Dopiero niedawno odnale-
nad 9 tys. polskich lotników, co stano- ziono świadków, którzy powiedzieli, że
wiło realną siłę. Po okresie tzw. dziwnej miała ona zacięty przebieg i toczyła się
wojny 10 maja 1940 roku Hitler zaata- najpierw na dużej, a potem na bardzo
kował na froncie zachodnim, a w ty- małej wysokości.
dzień później por. Januszewicz został Kapitan pilot (awansowany pośmiert-
dowódcą klucza myśliwskiego, przy- nie) Wojciech Januszewicz, odznaczony
dzielonego do francuskiego dywizjonu Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Mili-
GC II/7. Francja zawiodła oczekiwania tari i trzykrotnie Krzyżem Walecznych,
polskich lotników, którzy chcieli bić się został pochowany na cmentarzu lotni-
od razu z Niemcami i pomścić wrześnio- ków polskich w Northwood w Londy-
wą klęskę. Francuzi nie wierzyli jednak nie, grób nr H 231.
w ich umiejętności, ignorowali doświad-
mgr inż. Marek Rogusz –
czenia, które Polacy zdobyli podczas współtwórca nowej gry edukacyjnej
walk z Luftwaffe. IPN 111, autor książki Parę minut
Dywizjon GC II/7, w którym wal- życia. Wspomnienie o pilocie koś-
ciuszkowskiej eskadry Wojciechu
czyli por. Januszewicz i inni piloci pol- Ð Grób Wojciecha Januszewicza na Januszewiczu (2013)
scy, 20 czerwca 1940 roku przeleciał do cmentarzu w Northwood (Londyn)
48 z dziejów opozycji i oporu społecznego

Przeciw totalnej tyranii zła.


Ryszard Siwiec (1909–1968)
łukasz Kamiński

W styczniu 1969 roku całym światem wstrząsnęła wiadomość kał we Lwowie, gdzie ukończył szko-
o śmierci Jana Palacha, który sam określił siebie jako „żywą po- łę średnią oraz studia na Wydzia-
le Humanistycznym Uniwersytetu
chodnię nr 1”. Niewielu wówczas wiedziało, że pierwszy w bloku Jana Kazimierza. Następnie rozpo-
wschodnim dokonał samospalenia Ryszard Siwiec. czął pracę w Urzędzie Skarbowym

W
W
– wpierw we Lwowie, a następnie
miarę upływu czasu stwa Petra Blažka, podsumowujący w Przemyślu, w którym zamieszkał
historia Siwca sta- stan wiedzy historyków. na stałe. Podczas okupacji niemie-
wała się coraz bar- Czyn Ryszarda Siwca, oprócz sa- ckiej pracował jako robotnik, a na-
dziej znana. Jeszcze mospalenia Jana Palacha, należy dziś stępnie jako kierownik punktu skupu
w styczniu 1969 roku o jego prote- do najlepiej opisanych protestów owoców i warzyw. Był też zaprzysię-
ście napisał francuski tygodnik „Le tego typu. Nie oznacza to jednak, żonym żołnierzem Armii Krajowej.
Nouvel Observateur”, a dopiero po że jest nam łatwiej zrozumieć to, co Po zakończeniu wojny nie przyjął
wielu tygodniach o wydarzeniach ze wydaje się niepojęte – wybór okrut- propozycji pracy w szkole, ponieważ
Stadionu Dziesięciolecia poinformo- nej śmierci jako formy ostatecznego uznał, że „nie będzie uczył bzdur”.
wała polska sekcja Radia Wolna Eu- protestu przeciwko złu. Wraz z Janem Wojnarowiczem za-
ropa. W 1981 roku nakładem rodzi- Ryszard Siwiec przyszedł na świat łożył wytwórnię win i miodów, w któ-
ny ukazała się broszurka 8 września 7 marca 1909 roku w Dębicy. Po rej (mimo nacjonalizacji) pracował do
1968. Żywa pochodnia na Stadionie śmierci ojca wraz z matką zamiesz- końca swoich dni. W 1945 roku oże-
Dziesięciolecia. W trzynastą rocznicę nił się z Marią, z którą doczekał się
śmierci Ryszarda Siwca wszystkim pięciorga dzieci (Innocenty, Elżbiety,
miłującym prawdę. Dziesięć lat póź- Wita, Adama i Mariusza). W pamię-
niej na niespotykaną wcześniej ska- ci rodziny i przyjaciół pozostał jako
lę postać Siwca przypomniał Maciej człowiek dobry i religijny, przywiąza-
Drygas, autor filmu dokumentalnego ny do podstawowych wartości, mi-
Usłyszcie mój krzyk i słuchowiska ra- łośnik historii i bibliofil.
diowego Testament. Ryszard Siwiec Klucz do zrozumienia czynu Ryszar-
dziny R. Siwca

został pośmiertnie odznaczony przez da Siwca kryje się jednak nie w jego
prezydentów Czech, Polski i Słowacji. życiorysie, który mimo wielu indy-
W 2010 roku ukazał się album autor- widualnych rysów pozostaje typowy
Fot. ze zbiorów ro

dla przedstawicieli jego pokolenia, lecz


w analizie przygotowań i przebiegu
wydarzeń z 8 września 1968 roku.

Precyzyjny plan
Siwiec nigdy nie pogodził się z narzu-
conym Polsce ustrojem komunistycz-
nym. Powojenną rzeczywistość kon-
testował w rozmowach ze znajomymi,
do działania skłoniły go wydarzenia
Marca ’68. Redagował wówczas ulot-
ki podpisane „Jan Polak”, które przy
pomocy córki wysyłał do nieznanych
nam dzisiaj adresatów. Kolejnym i de-
cydującym wstrząsem stała się inter-
Fot. AIPN z dziejów opozycji i oporu społecznego 49

Ð Dramatyczne wydarzenie na trybunie nie przerwało uroczystości dożynkowych

wencja wojsk Układu Warszawskiego Przewidując własną śmierć, Siwiec cji międzynarodowej i złowrogiej roli
w Czechosłowacji. W ciągu kilkunastu zadbał również o uregulowanie spraw odgrywanej przez Sowietów. Siwiec
kolejnych dni Siwiec opracował i wy- doczesnych i wiecznych. Udał się do na wiele lat przed słynnym orędziem
konał precyzyjny plan protestu – no- spowiedzi, a także sporządził testa- prezydenta USA Ronalda Reagana
tatki z przygotowań rodzina odnalazła ment. Dokument ten zawiera poru- użył spopularyzowanego przez niego
po jego śmierci. szające przesłanie do dzieci (m.in. określenia – „tworzone przez was im-
Przede wszystkim zależało mu na „Nie dajcie nigdy odebrać sobie wiary perium jest przeciwstawieniem, za-
tym, by jego protest został zauważony w Boga, wiary w człowieka, w jego dą- przeczeniem wszystkiego, co dobre,
przez możliwie jak najwięcej osób. Dla- żenie do wolności i prawdy”), a wyjaś- bo jest imperium zła, opartym na nie-
tego wybrał jako miejsce samospale- nia także cel – „po długiej walce i roz- nawiści, kłamstwie, terrorze i pogar-
nia Stadion Dziesięciolecia w trakcie wadze postanowiłem zaprotestować dzie dla rządzonych”. Mimo żywionych
dorocznych uroczystości dożynko- przeciw totalnej tyranii zła, nienawiści obaw co do losów świata, Siwiec był
wych z udziałem najwyższych władz i kłamstwa opanowującej świat”. przekonany, że komunizm upadnie. Dał
państwowych. W notatkach z ulgą Najważniejszym elementem przy- temu wyraz w słowach skierowanych
odnotował – „wstęp na stadion – gotowań było jednak posłanie, które do przywódców sowieckich: „Pytam:
nareszcie załatwiony”. Dobrał odpo- Siwiec przy pomocy przyjaciół nagrał dlaczego jesteście pewni, że właśnie
wiedni środek łatwopalny i ubranie. na taśmę magnetofonową. Liczył, że wam tylko i jedynie wam w ciągu ca-
Przygotował biało-czerwoną flagę po jego śmierci nagranie to trafi do łych dziejów ludzkości uda się zbudo-
z napisem „Za Naszą i Waszą Wolność. Radia Wolna Europa i zostanie wyemi- wać i utrzymać imperium oparte na
Honor i Ojczyzna”, a także kilkadzie- towane. Przejmujący tekst posłania przemocy, krzywdzie i niesprawied-
siąt ulotek, które miały poinformować niewątpliwie wynika z wcześniejszych liwości? Dlaczego sądzicie, że właś-
świadków, dlaczego zdobył się na tak przemyśleń Siwca. Wśród adresatów nie wam uda się zabić idee, prawdę,
desperacki krok. Niestety, zostały one różnych fragmentów tekstu pojawiają wolność, szlachetność, wieczne dą-
zniszczone przez Służbę Bezpieczeń- się zarówno uczestnicy marcowych żenie człowieka do czegoś większego,
stwa. Z zachowanych dokumentów protestów, jak i władze PRL oraz po- lepszego?”.
wiemy jedynie, że rozpoczynały się od słuszni im propagandyści, społeczeń- Siwiec odwoływał się także do inwa-
słów „Protestuję przeciwko niespro- stwo i władze Związku Sowieckiego. zji na Czechosłowację, określając ją po
wokowanej agresji na bratnią Czecho- Posłanie, oprócz elementów nawią- wielokroć jako hańbę. Posłanie zakoń-
słowację”, a kończyły zdaniem „Ginę po zujących do historii, zawiera przede czył dramatycznym wezwaniem: „Lu-
to, by nie zginęła wolność!”. wszystkim analizę ówczesnej sytua- dzie, którzy nie zapomnieliście jeszcze 
50

N IP
Fot. A
wiedziano jednak, kto i dlaczego zde-
cydował się na tak desperacki krok.
Posłanie Ryszarda Siwca nie zostało
wysłane na Zachód.
człowieka”, „Nie ratujcie mnie, zobacz-
cie, co mam w teczce”. To ostatnie we- Heroizm, który inspiruje
najpiękniejszego słowa na ziemi »mat- zwanie związane było z tym, że Siwiec Chociaż plan Siwca nie został w peł-
ka«! Ludzie, w których może jeszcze nie rozrzucił przygotowanych ulotek, ni zrealizowany, pozwala on nam na
tkwi iskierka uczuć ludzkich! Usłyszcie być może obawiając się przedwczes- próbę wyjaśnienia zamiarów i ce-
mój krzyk! Krzyk szarego, zwyczajnego nego zatrzymania. Samochodem Służ- lów bohatera tego tekstu. Nie ulega
człowieka, syna narodu, który własną by Bezpieczeństwa został zawieziony wątpliwości, że Siwiec postępował
i cudzą wolność ukochał ponad wszyst- do szpitala. Przebieg protestu za- w sposób przemyślany i konsekwen-
ko, ponad własne życie! Opamiętajcie rejestrował (kilka sekund) operator tny. Wydaje się, że do tak desperac-
się! Jeszcze nie jest za późno!”. Polskiej Kroniki Filmowej, kilka zdjęć kiego kroku skłoniło go przekona-
wykonał Leszek Łożyński, najpełniej- nie o nieskuteczności innych form
„Nie można było inaczej” szego zapisu dokonali zaś funkcjona- protestu – doświadczenie porażki
Wieczorem w przeddzień dożynek Si- riusze Biura „B” Ministerstwa Spraw studentów w Marcu ’68, brak re-
wiec pożegnał się z rodziną i pociągiem Wewnętrznych (zachowało się blisko zultatów własnej działalności (ulot-
udał się do Warszawy. Dojeżdżając do 90 sekund nagrania). Z kilkudziesięciu ki). Celem Siwca nie był protest sam
stolicy, napisał list do żony. Przejęła go przypadków protestu przez samospa- w sobie – tu zapewne mógł znaleźć
SB i Maria Siwiec dopiero po upadku lenie w dziejach bloku sowieckiego, tyl- bardziej efektywne formy – lecz po-
komunizmu mogła przeczytać skiero- ko czyn Ryszarda Siwca został w ten ruszenie sumień Polaków i nie tyl-
wane do niej słowa: „Kochana Mary- sposób udokumentowany, a zachowa- ko ich. Samospalenie, akt trudny do
siu! Nie płacz! Szkoda sił, a będą ci po- ne materiały filmowe stanowią unika- wyobrażenia dla każdego człowieka,
trzebne, jestem pewny, że po to dla tej towe i poruszające źródło historyczne. miało być uzupełnione poprzez treść
chwili żyłem 60 lat, wybacz nie moż- Poparzony w ponad 80 proc. Siwiec przesłania, które wyemitowane
na było inaczej, po to żeby nie zginęła do ostatnich chwil podlegał inwigila- przez zachodnie rozgłośnie, stałoby
prawda, człowieczeństwo, wolność, cji, nagrywano wszystkie jego wypo- się powszechnie znane w całym bloku
ginę. A to mniejsze zło – jak śmierć mi- wiedzi. Funkcjonariusze przemyskiej wschodnim. Trudno sobie wyobra-
lionów, nie przyjeżdżaj do Warszawy, SB dokonali rewizji w domu, a w War- zić, by wówczas nie znalazły się oso-
mnie już nikt, nic nie pomoże, dojeż- szawie wszczęto śledztwo w sprawie by, które poruszone śmiercią Siwca,
dżamy do Warszawy, piszę w pociągu rozpowszechniania przez Siwca ulo- podjęłyby dalsze akty protestu prze-
i dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, tek „zawierających fałszywe wiado- ciwko interwencji w Czechosłowacji.
czuję taki spokój wewnętrzny – jak ni- mości o sytuacji polityczno-społecz- Podobny efekt planował i w pewnym
gdy w życiu! […]”. nej w PRL, mogące wywołać niepokój stopniu osiągnął Jan Palach, który
Na stadionie zajął miejsce w sekto- publiczny”. Świadków przekonywano, przynajmniej na pewien czas pobu-
rze 13 (miał kartę wstępu do sekto- że samospalenia dokonał człowiek nie- dził Czechów i Słowaków do oporu
ra 37) – tak aby być naprzeciw try- zrównoważony. przeciwko okupacji.
buny honorowej. Gdy rozpoczęły się Ryszard Siwiec, który zachował Ryszard Siwiec zamierzonego celu
tańce grup folklorystycznych, oblał się przytomność i w nagranych przez nie osiągnął. Protesty przeciwko in-
rozpuszczalnikiem i podpalił. Płonąc, SB rozmowach ponownie uzasadniał terwencji wygasły, zarówno w Polsce,
wznosił okrzyki „Protestuję”, odpychał swój czyn, zmarł tuż po północy z 11 na jak i w innych krajach. Nie oznacza to
gaszących go ludzi. Gdy spaliło się na 12 września. Mimo że świadkami wy- jednak, że jego ofiara poszła na mar-
nim całe ubranie, w dalszym ciągu ape- darzenia były tysiące ludzi, do opinii ne. Jego heroizm budzi podziw tak-
lował do otaczających go świadków; publicznej nie przedostały się informa- że dziś, o czym świadczy niesłabnące
funkcjonariusz SB zanotował następu- cje o przyczynach protestu. Po War- zainteresowanie historią życia i śmier-
jące słowa „Niech żyje Wolna Polska”, szawie krążyły co prawda pogłoski ci tego niezwykłego człowieka.
„To jest okrzyk konającego wolnego o samospaleniu w czasie dożynek, nie dr Łukasz Kamiński – prezes IPN
z dziejów opozycji i oporu społecznego 51

Żywe pochodnie
petr Blažek
Fot. FORUM/Malcolm Browne

Ð Samospalenia mnichów
11 czerwca 1963 roku na jednej buddyjskich w Wietnamie
Południowym dały począ-
z ulic Sajgonu zebrał się tłum tek takiej formie protestu
mniszek i mnichów buddyjskich. politycznego

Wśród nich był sześćdziesię-


ciosześcioletni Thích Quảng nia sprawiły, że rząd Ngô stracił dotych- przykład wskazywał samobójstwa do-
czasowe poparcie USA. konywane w wyniku nakazów tradycji,
Ðức. Wyszedł na środek i usiadł np. samospalenie żony po śmierci męża,
w pozycji lotosu. Następnie dwaj Samobójstwo altruistyczne samobójstwa niewolników po śmierci
inni mnisi oblali go środkiem ła- Datę 11 czerwca 1963 roku jako cezu- ich właściciela czy samobójstwa niedo-
rę początkową swoich badań i począ- łężnych i starych.
twopalnym, a Thích Quảng Ðức tek badanego zjawiska przyjął angielski Politycznie motywowane samospale-
wyjął zapałkę i się podpalił. socjolog Michael Biggs, który w 2005 nia można zdefiniować jako radykalną

T
roku opublikował pracę dotyczącą sa- formę protestu, w której jednostka świa-

T
hích Quảng Ðức był pierw- mospaleń jako radykalnej formy protestu domie poświęca swoje życie (lub skrajnie
szym z buddyjskich mnichów, politycznego. Zwrócił on m.in. uwagę je ryzykuje), podpalając swoje ciało przy
którzy zdecydowali się na tak na to, że mnisi, motywując swoje dzia- użyciu materiałów łatwopalnych, w imię
drastyczną i szokującą formę łania chęcią wywołania wstrząsu u swo- spraw wspólnoty. Najczęściej zjawisko
sprzeciwu. Dwa miesiące później w jego ich prześladowców i skłonienia ich do takie następuje podczas kryzysów poli-
ślady poszli następni, wśród nich dwu- zaprzestania represji, poświęcali swoje tycznych, które dotyczą znacznej czę-
dziestoletnia mniszka. Chcieli w ten spo- życie w interesie większej grupy spo- ści społeczeństwa. W przeciwieństwie
sób zaprotestować przeciwko prześlado- łecznej. Ich zachowanie zatem można do ataków samobójczych samospalenia
waniom, których buddyści doświadczali określić jako ofiarę altruistyczną. Z for- są przeprowadzane w taki sposób, aby
ze strony autorytarnego rządu południo- malnego przynajmniej punktu widzenia nie wyrządzić dodatkowych szkód ani
wego Wietnamu. Dyktatorską władzę byłoby to jedno z zachowań, które w kla- krzywdy osobom postronnym. W tym
sprawował tam wówczas prezydent Ngô sycznej pracy z 1897 roku zdefiniował kontekście idea ta jest bliska długotrwa-
Đình Diệm wraz z rodziną. Byli oni – francuski socjolog Émile Durkheim. łemu protestowi głodowemu, który jako
inaczej niż większość mieszkańców kra- Wyróżnił on cztery podstawowe rodzaje sposób walki bez przemocy prowadzili
ju – katolikami i wszelkimi sposobami, samobójstw – egoistyczny, fatalistyczny, m.in. w latach dwudziestych irlandzki
od utrudniania praktyk religijnych, po anomiczny i altruistyczny – przy czym nacjonalista Terence MacSwiney i li-
pobicia i zabójstwa, zwalczali szczegól- ten ostatni uznał za charakterystyczny der indyjskiego ruchu niepodległościo-
nie mnichów buddyjskich. Takie działa- dla społeczeństw archaicznych. Jako wego Mahatma Gandhi. Oczywiście 
52 z dziejów opozycji i oporu społecznego

istotną różnicą jest tu gwałtowny prze- żu Pentagonu, Romas Kalanta – przed


bieg, brak możliwości negocjacji czy Teatrem Muzycznym w Kownie, gdzie
przerwania protestu. Francuski badacz Sowieci proklamowali w 1940 roku włą-
społeczny Martin Monastier uważa tego czenie Litwy do ZSRR). Dlatego uczest-
rodzaju działania za racjonalne: ich ce- nicy tych protestów często pozostawiali
lem jest wzburzenie opinii publicznej, pisemne przesłania, w których wyjaśniali
a także uczynienie przeciwnika współod- powody swojego działania. Adresowa-
powiedzialnym za życie protestujących ne były one zazwyczaj do przywódców
i zmuszenie go tym sposobem do przy- politycznych – aby ich poruszyć bądź
jęcia żądań. skłonić do podjęcia pożądanych działań
Samospalenia wywoływały jednak – lub do ogółu społeczeństwa – aby je
także negatywne reakcje społeczne zwią- zmobilizować.
zane z religijnymi, kulturowymi i filozo- Samobójstwa mnichów na ulicach Saj-
ficznymi interpretacjami samobójstwa. gonu zostały uwiecznione przez aparaty
Dość częste są również naśladownictwa fotograficzne dziennikarzy zachodnich,
protestu politycznego, mające swe przy- którzy wcześniej zostali powiadomie- Ð Władze komunistycznego Wietnamu
wykorzystały propagandowo protest
czyny w problemach psychicznych lub ni o planowanych protestach. Bez tego Normana Morrisona, wydajac znaczek
osobistych. Tego rodzaju argumentację ich zasięg, a także ich sens, byłby dużo z jego wizerunkiem
stosowały zresztą często tajne służby, mniejszy. Amerykański fotoreporter
chcąc zdyskredytować ludzi, którzy zde- Malcolm Browne, który zrobił zdjęcia przejmowali często tylko strategię i ze-
cydowali się na tak drastyczny protest. płonącemu mnichowi (dostał za to nag- wnętrzną formę działania. Siła przekazu
rodę Pulitzera), nie znalazł się tam przy- i możliwości techniczne współczesnych
Usłyszcie nas! padkowo. Thích Quảng Ðức rozmawiał mediów oraz łatwy dostęp do narzędzi
Istotna jest publiczna i medialna płasz- z nim osobiście przez telefon w dzień niezbędnych do zrealizowania zamie-
czyzna tych wydarzeń. Właśnie dlatego poprzedzający protest – choć nie powie- rzonego celu doprowadziły do ekspansji
rozgrywały się one na ruchliwych pla- dział, na czym będzie on polegał. Dzięki tej drastycznej formy protestu. O ile bo-
cach i ulicach czy w miejscach symbo- pośrednictwu mediów buddyjscy mni- wiem w dziesięcioleciu poprzedzającym
licznych (Ryszard Siwiec podczas do- si stali się inspiracją dla naśladowców rok 1963 na kontynencie europejskim
żynek na Stadionie Dziesięciolecia, Jan z innych kręgów kulturowych, którzy doszło do zaledwie pięciu samobójstw
Palach na centralnym placu Pragi, Nor- przez samopodpalenie, o tyle w następ-
man Morrison w pobli- nej dekadzie ich liczba wyniosła już 117.
Według Michaela Biggsa, całkowita licz-
ba samospaleń (w tym takich, z których
odratowano osobę protestującą) doko-
nanych w latach 1963–2002 wynios-
ła od 800 do 3000. W swoim studium
zbadał on jednak tylko 533 przypadki,
o których doniosły zachodnie agencje
prasowe i które zostały opisane w naj-
ważniejszych czasopismach w kilkuna-
stu krajach na całym świecie. Liczba ak-
tów samospalenia szybko rosła, co było
związane nie tylko z naśladowaniem tej
formy protestu, lecz także ze wzrostem
populacji na świecie i odsetka mieszkań-
ców miast (tylko nieliczne wyjątki nie
miały miejsca w miastach).
Przypadki samospalenia z powodów
politycznych wciąż najczęściej zdarzały
się w krajach azjatyckich, gdzie były silne
wpływy tradycji hinduistycznych i bud-
Fot. AIPN

Ð Beznamiętna notatka milicyjna informująca dyjskich, które przypisują duże znaczenie


o tragicznym wydarzeniu poświęceniu za wspólnotę, a jednocześnie
z dziejów opozycji i oporu społecznego 53

inaczej – niż np. chrześcijanie – patrzą na buddyjskich w Sajgonie. Morrison nawet na przełomie maja i czerwca 1966 roku
samobójstwo. Dodatkowo, był to także zabrał ze sobą roczną córeczkę i przed samobójstwa przez podpalenie popełniło
okres licznych konfliktów na tle religij- podpaleniem się oddał ją komuś zebrane- trzynaście osób. Kolejne przypadki, bez-
nym, etnicznym czy kastowym. Najwię- go tłumu protestujących. Robert McNa- pośrednio inspirowane protestami mni-
cej zatem przypadków odnotowano w In- mara, odpowiedzialny za m.in. za plany chów, pojawiły się w tym czasie również
diach, Wietnamie Południowym i Korei interwencji amerykańskiej w Wietnamie, innych krajach: Sri Lance, Indiach i Ko-
Południowej. W ostatnich latach wzrosła o śmierci Morrisona powiedział, że jest rei Południowej.
również liczba samobójstw w Tybecie, ona tragedią dla całego kraju. Nazwał ją Nowa, duża fala samospaleń w Wiet-
gdzie samospalenie stało się rozpaczli- „krzykiem w proteście przeciwko zabija- namie pojawiła się w połowie lat sie-
wym protestem mnichów buddyjskich niu, które pochłania tak wiele wietnam- demdziesiątych, po zjednoczeniu kra-
przeciwko okupacji ich kraju przez Chiń- skich i amerykańskich młodych istnień”. ju pod władzą komunistów. 2 listopada
ską Republikę Ludową. W tych 1975 roku w jednej z tamtejszych
krajach samospalenia występowały pagod podpaliło się jednocześnie
również jako fale kilku samobójstw dwanaścioro buddyjskich mni-
w krótkich odstępach czasu. chów i mniszek w proteście prze-
Fot. Archiv bezpečnostních složek (Archiwum Służb Bezpieczeństwa)

ciwko prześladowaniom religij-


Śladem żywych pochodni nym. O tej sprawie prasa zachodnia
W połowie lat sześćdziesiątych wprawdzie pisała, ale w porówna-
samospalenia weszły do zesta- niu z informacjami dotyczącymi
wu form politycznego protestu wcześniejszych protestów anty-
przeciw udziałowi armii Stanów amerykańskich – niewspółmier-
Zjednoczonych w wojnie wiet- nie mało.
namskiej. Znacząco zwiększyło
to liczbę takich aktów odnotowy- Ogień antykomunizmu
wanych w USA. Były to w rze- Począwszy od 1968 roku przypad-
czywistości pojedyncze przypad- ki samospalenia zaczęły się także
ki, ale ze względu na ich medialne pojawiać w państwach bloku ko-
nagłośnienie, uzyskały duży od- munistycznego. Tutaj także wy-
dźwięk także za granicą. raźnie czerpano inspiracje z przy-
Pierwsza podpaliła się 16 marca padków samobójstw mnichów
1965 roku w Detroit Alice Herz, buddyjskich, które propaganda ko-
osiemdziesięciodwuletnia dzia- munistyczna często przypominała
łaczka ruchu pacyfistycznego. Ð Jan Palach jako protesty przeciwko imperia-
Była to niemiecka Żydówka, która zdą- lizmowi amerykańskiemu. Protestujący
żyła wyjechać z Niemiec w 1933 roku do Protest Morrisona został następnie na- w państwach komunistycznych – podob-
Francji, a następnie do Ameryki. W liś- głośniony i wykorzystany przez wiet- nie jak mnisi z Wietnamu Południowe-
cie pożegnalnym wprost odwołała się do namski reżim komunistyczny. Władze go – chcieli poprzez tę drastyczną for-
buddyjskich poprzedników. Stwierdziła „ludowego” Wietnamu wydały na jego mę protestu wstrząsnąć społeczeństwem
m.in., że wyczerpała już wszystkie inne cześć znaczek pocztowy, a w wietnam- i zachęcić do silniejszego oporu wobec
metody protestu i nic więcej jej nie po- skim mieście Đà Nẵng jego imieniem komunistycznych reżimów totalitarnych,
zostało. Zmarła w szpitalu po dziesięciu nazwano jedną z ulic. które traktowali jako okupację. Ich stra-
dniach. Większy oddźwięk miał protest Tydzień po samospaleniu Morrisona, tegie, motywy i oczekiwania były bardzo
kwakra z Baltimore, Normana Morriso- 9 listopada 1965 roku, dwudziestodwu- różne, podobnie jak skutki ich działania
na, który 2 listopada 1965 roku podpalił letni katolik Roger Allen LaPorte usiadł oraz reakcje na nie.
się przed budynkiem Pentagonu. Wybrał w pozycji lotosu przed budynkiem Bi- Pierwszym znanym przypadkiem sa-
miejsce w pobliżu kancelarii sekretarza blioteki Daga Hammarskjőlda na terenie mopodpalenia w bloku wschodnim był
obrony USA Roberta McNamary, któ- ONZ w Nowym Jorku, po czym się pod- polski urzędnik z Przemyśla, Ryszard Si-
ry przebywał wówczas w swoim gabi- palił. Następnego dnia zmarł. On rów- wiec. 8 września 1968 roku podpalił się
necie. Trzydziestojednoletni Morrison nież protestował przeciwko obecności on w proteście przeciwko inwazji państw
zmarł tego samego dnia, zostawił żonę wojsk amerykańskich w Wietnamie. Układu Warszawskiego na Czechosłowa-
i troje małych dzieci. Przed popełnieniem Demonstracją przeciw amerykańskiej cję. Jego czyn nie wywołał jednak spo-
samobójstwa wielokrotnie wspólnie z ro- interwencji w Indochinach była kolejna dziewanego odzewu i – także wskutek
dziną rozmawiali o działaniach mnichów seria samospaleń mnichów buddyjskich: działań tajnych służb – nie przedostał 
54 z dziejów opozycji i oporu społecznego

i Evžen Plocek) oraz w innych kra- rzej dopiero po upadku komunizmu.


jach, m.in. Węgier Sándor Bauer O poświęceniu tych osób przypominają
czy dwudziestoletni żydowski stu- dzisiaj pomniki, tablice pamiątkowe, fil-
dent z Łotwy, Ilja Rips. Ten ostat- my dokumentalne i fabularne (o współ-
ni próbował podpalić się w Ry- czesnych reakcjach w Czechosłowa-
dze, przed pomnikiem Wolności, cji na czyn Jana Palacha opowiedziała
9 kwietnia 1969 roku. Został w miniserialu Gorejący krzew Agnieszka
jednak uratowany, a następnie Holland). Choć część protestujących zo-
aresztowany i skierowany na stała po upadku reżimów pośmiertnie
a
autor

przymusowe leczenie psy- odznaczona przez władze medalami, to


w

chiatryczne. U tego zdolnego ich działania nie przez wszystkich roda-


zbioró

matematyka, przyszłego profesora ków są odbierane jednoznacznie.


Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozoli- Przypadki samospaleń odnotowywa-
Fot. ze

Ð Drugooobiegowe znaczki upamiętnia-


mie, reżimowi lekarze orzekli schizofre- no w różnych kręgach kulturowych i sy-
jące samospalenie czechosłowackich nię i na dwa lata zamknęli go w szpitalu. stemach politycznych. Podobnie zróż-
studentów Z kolei podpalenie się dziewiętnastolet- nicowane były motywy ich autorów
niego robotnika Romasa Kalanty 14 maja – najczęściej jednak chodziło o przefor-
się do wiadomości opinii publicznej. Zu- 1972 roku w Kownie w proteście prze- sowanie ważnych społecznie postulatów
pełnie inaczej miała się rzecz z praskim ciwko sowieckiej okupacji Litwy wywo- politycznych. Większość z tych działań
studentem Janem Palachem. 16 stycznia łało zamieszki uliczne i falę kolejnych była reakcją na kryzysy ustrojowe reżi-
1969 roku podpalił się on przed Muzeum samopodpaleń. mów, związane np. z represjami wobec
Narodowym na pl. Wacława w Pradze, Duży rozgłos w społeczeństwie masowych demonstracji ulicznych, oku-
chcąc w ten sposób zaprotestować prze- wschodnioniemieckim uzyskał przypa- pacją przez obce wojska lub ustawodaw-
ciw zbrojnej interwencji wojsk Układu dek protestanckiego duchownego Oska- stwem władz centralnych, które dzieliło
Warszawskiego w Czechosłowacji i po- ra Brüsewitza, który 18 sierpnia 1976 społeczeństwo. Często nie były rezulta-
ruszyć bierne społeczeństwo do działa- roku podpalił się w proteście przeciw- tem spontanicznego czy szybkiego dzia-
nia. Zmarł po trzech dniach. Jego czyn ko prześladowaniu chrześcijan w NRD łania, lecz poprzedzały je długie i szcze-
odbił się szerokim echem zarówno w oj- i współpracy tamtejszego Kościoła gółowe przygotowania oraz staranny
czyźnie, jak i na świecie. Informowały z władzami. Podobnie 23 czerwca 1978 wybór strategii w celu lepszego dotarcia
o nim nawet media komunistyczne w blo- roku w ten sam sposób rolnik Musa Ma- do społeczeństwa. W wyjątkowych wy-
ku wschodnim – choć z „odpowiednim” mut zaprotestował przeciwko deporta- padkach – jak to wielokrotnie zdarzało
komentarzem. cjom Tatarów Krymskich z ich ojczyzny. się w przypadku mnichów buddyjskich
Mimo że według świadków podob- Inne „żywe pochodnie” w bloku so- – akty samospalenia były zatwierdza-
no w niejasnych okolicznościach ape- wieckim miały już tylko niewielki od- ne przez członków wspólnoty, w której
lował o to, by nikt go nie naśladował, dźwięk w społeczeństwach lub wręcz imieniu akcja była przeprowadzona.
jego wystąpienie stało się wzorem dla całkowicie pozostały niezauważone. Samospaleniom często towarzyszyły
innych w bloku. W ciągu kolejnych Były to wydarzenia o charakterze jed- burzliwe dyskusje dotyczące zasadnoś-
miesięcy za jego przykładem podpa- nostkowym, które władze starały się ci tak radykalnej i drastycznej formy
liło się kilka osób w Czechosłowacji ukryć lub przedstawić jako rzekome politycznego protestu. W porównaniu
(wśród nich uczestnik głodówki po sa- działania psychopatów. O niektórych z głodówkami samospalenia przeżywa
mospaleniu Palacha, student Jan Zajíc, opinia publiczna dowiedziała się sze- (pomijając pozorowane samospalenia,
które w rzeczywistości nie miały moty-
W 2012 roku została uruchomiona strona internetowa janpalach.com. Jest rezul- wów politycznych) dużo mniejsza liczba
tatem projektu zrealizowanego przez praski Uniwersytet Karola we współpracy protestujących (ok. 30 proc.), z których
z innymi instytucjami. Zawiera informacje – w kilku językach (w tym po polsku) – wielu ponosi później dotkliwe konsek-
dotyczące historii studenta Wydziału Filozofii UK, Jana Palacha, który 16 stycznia
wencje zdrowotne.
1969 roku na pl. Wacława oblał się środkiem łatwopalnym i podpalił. Wydarzenia te
zostały opowiedziane za pomocą opracowań historycznych, fotografii, filmów doku- dr Petr Blažek – historyk, badacz
mentalnych, programów telewizyjnych i radiowych. Uwagę poświęcono także innym dziejów Czechosłowacji, w szczególno-
„żywym pochodniom”, w tym Ryszardowi Siwcowi, który 8 września 1968 roku ści relacji polsko-czesko-słowackich
w XX wieku i oporu wobec systemu
podpalił się w proteście przeciwko udziałowi ludowego Wojska Polskiego w inwazji
komunistycznego, autor m.in. albumu
na Czechosłowację. Pamięci Ryszarda Siwca została poświęcona także strona Ryszard Siwiec 1909–1968 (2010)
www.ryszardsiwiec.com przygotowana przez rzeszowski oddział IPN. Jest ona
elementem projektu „Krzyk szarego człowieka. Ryszard Siwiec 1909–1968”. przekład z języka czeskiego:
Andrzej Brzozowski
z dziejów opozycji i oporu społecznego 55

Francuski kurier
radosław ptaszyński

Jacky Challot, Francuz zafascy- festacje solidarności z Polakami odbyły


nowany ruchem Solidarności, się też w innych miastach Francji.

przemycał sprzęt dla opozycji Widz festiwalu


w PRL. Za wsparcie dla polskiego Jednym z przejawów tej niezwykłej po-
podziemia zapłacił więzieniem. pularności Polski we Francji były zorga-
nizowane w dniach od 18 do 24 lutego

T
1981 roku w Poitiers, niespełna stuty-

T
radycyjne zainteresowanie sięcznym mieście na zachodzie Fran-
Polską we Francji przybie- cji, XIX Dni Kinematografii, tym razem

Fot. ze zbiorów rodzinnych


rało na sile już w latach sie- poświęcone polskim osiągnięciom w tej Ð Jacky Challot
ośmiokrotnie przy-
demdziesiątych i osiągnęło dziedzinie. Publiczność mogła obejrzeć
jeżdżał do Polski,
apogeum w latach osiemdziesiątych kilkadziesiąt wybitnych filmów pol- przemycając mate-
XX wieku, gdy od strajków sierpnio- skich oraz spotkać reżyserów niektó- riały poligraficzne
wych i narodzin Solidarności informa- rych z nich.
cje z Polski nie schodziły z pierwszych Na widowni znalazł się niespełna dwu-
stron francuskich gazet. Przełomem dziestopięcioletni wówczas Jacky Challot, roku. Rozpoczął się on od rozmowy
okazało się wprowadzenie stanu wo- pracownik Urzędu Skarbowego w Wersa- z Krzysztofem Aptem, profesorem in-
jennego i pogarszająca się sytuacja nad lu i członek związku CFDT. W sierpniu formatyki na Uniwersytecie Amster-
Wisłą. Zjawiska te wywołały bezprece- 1981 roku dołączył do dwóch innych jadą- damskim, współzałożycielem „Zeszy-
densowy odruch solidarności w społe- cych do Polski związkowców, aby odbyć tów Literackich”. Naukowiec udzielił
czeństwie francuskim, którego przeja- swoją pierwszą podróż nad Wisłę. Wypra- Challotowi szczegółowych instrukcji
wem były nie tylko liczne demonstracje wa ta wywarła bardzo silne wrażenie na i przekazał adresy w Polsce. Mieli się
pod ambasadą PRL w Paryżu, teksty, jej uczestnikach. Wizyta „za żelazną kur- spotkać po powrocie Francuza z Polski.
ulotki i odezwy, lecz także bezpośrednie tyną”, spotkania z członkami Solidarności,
zaangażowanie w pomoc Polakom, rów- obserwowanie entuzjazmu ludzi, powsta- Podróż okrężną drogą
nież przez wyjazdy „za żelazną kurtynę” wania struktur, a wreszcie I Krajowego 21 marca 1984 roku Challot wyruszył
z konwojami humanitarnymi. Oprócz Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”, furgonetką marki Mercedes przez Bremę
żywności czy lekarstw bardzo często stanowiły spotkanie z egzotyczną, nie- i port Puttgarden w kierunku Kopenha-
przewożono dodatkowo sprzęt poligra- zwykle ciekawą rzeczywistością. Te dwa gi. Podróżował okrężną drogą, ponieważ
ficzny, książki i czasopisma dla działa- tygodnie spędzone wówczas w atmosfe- doświadczenia ze służbami graniczny-
jącej nielegalnie Solidarności. rze „karnawału Solidarności” na zawsze mi NRD zdobyte w trakcie poprzednich
Jeszcze 13 grudnia 1981 roku komisja zmieniły młodego Jacky’ego i jego życie. wyjazdów nie były najlepsze: złośliwe
wykonawcza drugiego co do wielkości O wprowadzeniu stanu wojennego do- przetrzymywanie na granicy, gruntow-
związku zawodowego Francji – CFDT wiedział się 13 grudnia z radia. Weekend ne przeszukanie i prostacki sposób bycia
(Confédération Française Démocra- spędzał w Naintré, ale na wiadomość strażników.
tique du Travail – Francuska Demo- o sytuacji w Polsce wrócił do Paryża, by Z Danii wypłynął w kierunku Świno-
kratyczna Konfederacja Pracy) zdecy- wziąć udział we wspomnianej demon- ujścia. Spokojna podróż przez Bałtyk do
dowała o podjęciu działań w związku stracji. Zdecydował się nawiązać ścisły Polski promem „Wilanów” trwała kilka
z sytuacją w Polsce. Wystosowano rów- kontakt z polskimi emigrantami i wybrać godzin. U celu był o 9.00, w chłodny,
nież apel do robotników francuskich, w kolejne podróże. Jego zadaniem było piątkowy poranek 23 marca 1984 roku.
w którym nawoływano, aby uczynić dostarczanie do Polski sprzętu drukarskie- Według dokumentów przewozowych,
14 grudnia wielkim dniem solidarno- go oraz odbiór polskich wydawnictw nie- w samochodzie Francuza znajdowały się
ści. Zaplanowano w Paryżu narodową legalnych. Poza pierwszą wizytą w czasie odzież, artykuły medyczne oraz wyposa-
manifestację, mającą wyrazić wsparcie „karnawału Solidarności” wyprawił się żenie gabinetu dentystycznego o łącznej
moralne dla Polaków. O 17.30 demon- nad Wisłę jeszcze siedem razy. masie 800 kg – dary dla Komitetu Pomo-
stranci przeszli z Montparnasse’u do Najbardziej brzemiennym w skutki cy Kurii Metropolitarnej w Krakowie. Po
Kościoła Inwalidów. Tego dnia mani- wyjazdem okazał się ten z marca 1984 standardowym sprawdzeniu dokumentów 
56 z dziejów opozycji i oporu społecznego

skiego, Zapiski więzienne kard. Stefana


Wyszyńskiego, KOR Jana Józefa Lipskie-
go, Prawa człowieka a Polska Ryszarda
Szawłowskiego, Los Żydów Warszawy
1939–1943 Władysława Bartoszewskie-
go, Walka o świat Stefana Kisielewskiego.
Formalnie Francuza podejrzewano
o „wwiezienie na teren Polski w celu roz-
powszechniania znacznych ilości publi-
kacji zawierających fałszywe wiadomo-
ści mogące wyrządzić poważną szkodę
interesom PRL oraz szkalujące naczelne
organy Państwa Polskiego” oraz o to, że
z pominięciem odprawy celnej przewo-
Ð Przewożenie zakazanych materiałów ukrytych w podwójnych ściankach ził wspomniane inne rzeczy. Wysokość
Fot. AIPN

samochodów było powszechnym sposobem przemycania pomocy dla opozy-


nieuiszczonej opłaty celnej obliczono na
cji; na zdjęciu furgonetka ze Szwecji zatrzymana w 1983 roku
20 tys. zł. Żmijewski raportował także,
że przesłuchany przyznał się do winy,
oraz zwyczajowym w tamtych czasach Szokujące więzienie oświadczając, że wszystko zrobił z peł-
odebraniu „prezentów” (kawy, czekolady) Challot przewoził ze sobą także kilka ną świadomością bezprawności działania.
przez kontrolerów, Challota poproszono listów od rodzin i znajomych, którzy Odmówił złożenia wyjaśnień do czasu
o wyładowanie całej furgonetki. Kiedy wyjechali do Francji. Jego misją było skontaktowania się z adwokatem.
skończył, przystąpił do jej ponownego wrzucenie ich do skrzynki w Polsce. Challot zapisał potem: „Ostatecznie
załadowania. Wówczas uwagę jednego Miał również przy sobie kartkę z adre- odprowadzają mnie z powrotem do celi,
z celników zwróciły wymiary nadwozia sem mieszkających w Łodzi znajomych którą dzielę z kryminalistami. Te dwa dni
mercedesa, a konkretnie ściana z zewnątrz swoich przyjaciół z Kopenhagi. Od nich będą najgorsze. Współwięzień oskarżo-
pojazdu dłuższa niż wewnątrz. Z perspek- miał odebrać przesyłkę. Nie przeprowa- ny o kradzież próbuje podciąć sobie żyły
tywy celnika wyglądało to tak: „Za pomo- dzono u niego rewizji osobistej, więc żyletką. Współwięźniowie nie rozumieją,
cą żelaznego łomu przystąpiliśmy do de- w toalecie zjadł karteczkę z adresem. Po dlaczego Francuz wtrąca się do tego, co
montażu ścianki, stwierdziliśmy, że ukryte dokładnych oględzinach samochodu za- się dzieje w Polsce. Podobnie jak mili-
są tam następujące towary: 2 szt. powie- równo celnicy i żołnierze WOP, jak i sam cjanci, cały czas pytają, ile mi za to za-
lacze używane bez nazwy, 1 szt. powie- zatrzymany musieli oczekiwać do wie- płacono. Po 48 godzinach przewożą mnie
lacz Roneo 3100, 2 szt. powielacze Roneo czora na przybycie ze Szczecina ekip Te- do aresztu w Szczecinie”.
475, 1 szt. powielacz Roneo 2500, 1 szt. lewizji Polskiej i Wojewódzkiego Urzędu Przed prokuratorem Challot złożył je-
powielacz marki Vikers, 2 szt. radiotele- Spraw Wewnętrznych. dynie krótkie oświadczenie: „Przyznaję
fony marki Kenwood, 2 zasilacze do nich, Około 19.00 dwóch przybyłych kla- się do popełnienia zarzucanych mi przes-
8 kg farby drukarskiej, 2 sztuki zszywa- syczną czarną wołgą funkcjonariuszy tępstw, przywiozłem do Polski materiały,
cze duże, 12 kompletów emulsji, 5 litrów Służby Bezpieczeństwa przewiozło za- jakie znaleziono w skrytce prowadzone-
Entwikler Zusatz, 2 szt. taśmy gumowej, trzymanego na komendę Milicji Obywa- go przeze mnie samochodu, świadomie.
4 szt. filmów małoobrazkowych Kodak, telskiej w Świnoujściu. Przystąpili tam Odmawiam składania dalszych wyjaś-
24 szt. taśmy do maszyny do pisania, 1000 do przesłuchania kolejno celników i do- nień do czasu skontaktowania się z adwo-
szt. Polyster Base, 100 paczek zszywek, wódcy zmiany. katem. Nic więcej nie mam do wyjaśnie-
1 rolka papieru, 5 opakowań matryc do Wieczorem następnego dnia mjr Marek nia. W przypadku zastosowania wobec
powielaczy, 788 sztuk książek, wydaw- Żmijewski, zastępca naczelnika Wydziału mnie tymczasowego aresztowania proszę
nictw obejmujących 59 pozycji, 2x2 m Śledczego Urzędu Spraw Wewnętrznych, o tym zawiadomić mojego brata Christia-
tkanina nylonowa kolor biały i czerwony”. przesłał do Warszawy telegram, meldu- na Challota, Naintré”.
Celnicy i żołnierze Wojsk Ochrony Pogra- jąc wszczęcie postępowania. Informowa- Wydawało się, że dobrym punktem za-
nicza starali się nie dotykać znalezionych no, że funkcjonariusze Urzędu Celnego czepienia dla śledztwa będzie wspomnia-
przedmiotów, tak aby można było pozy- w Świnoujściu, kontrolując samochód na korespondencja, którą wiózł ze sobą
skać z nich linie papilarne. W tym suchym prowadzony przez Challota, znaleźli kon- aresztowany. Służba Bezpieczeństwa po-
dokumencie nie ma śladów zaskoczenia trabandę. Wśród niej było 787 (zdaniem szła tropem każdego z nadawców i od-
jednego z celników, któremu się wyrwało: celników: 788) sztuk książek i czasopism, biorców tychże listów, które Challot miał
„O kurwa, to reakcja!”. w tym m.in. Miazga Jerzego Andrzejew- jedynie wrzucić do skrzynki w Polsce, by
z dziejów opozycji i oporu społecznego 57

w ten sposób przyspieszyć wysyłkę i ob- palców, co wydaje się sprawą niezwykłą, wizy nie uzyskał Georges Kiejman, jeden
niżyć jej koszty. Mimo bardzo szczegó- skoro przy tym i poprzednich załadunkach z najsłynniejszych francuskich adwoka-
łowych sprawdzeń, czynności te nie do- nie dbano o zatarcie śladów. Fakt ten bę- tów, obrońcą Challota został znany szcze-
prowadziły do żadnych istotnych ustaleń. dzie miał znaczenie w późniejszym proce- ciński mecenas Roman Łyczywek, które-
Stosunkowo szybko pozwolono Challo- sie, świadcząc zdecydowanie na korzyść go wspomagał później Tadeusz de Virion.
towi napisać list do domu. Koresponden- oskarżonego. Pierwsze wysiłki władz zmierzały do
cja dotarła jednak do Francji dopiero po przechwycenia Bernarda Debut, z któ-
kilku tygodniach. Jacky informował mat- Adwokat bez wizy rym, według stworzonej przed wyjaz-
kę: „Piszę ten list, żeby Cię nie zmartwić. Śledztwo obejmowało także zamówie- dem legendy, Challot miał się spotkać
Prawdopodobnie nie wiesz, ale jestem nie u biegłych ekspertyzy znalezionego 25 marca. Z żalem musiano zanotować:
w ciupie. Zapewniam cię, jestem w do- sprzętu i literatury. W tej ostatniej sprawie „Podjęte czynności nie doprowadziły
brym zdrowiu, moralnie też dobrze się Okręgowy Urząd Kontroli Prasy, Publika- do ustalenia łącznika”. Bardzo szybko
czuję, wszystko wytrzymam. Naprawdę cji i Widowisk w Szczecinie przygotował stwierdzono także, że taka osoba nie
nie ma o co się martwić. […] Zostałem obszerną analizę, konkludując, że tylko przekroczyła polskiej granicy ani też nie
złapany na granicy i od soboty rano jestem trzy z zarekwirowanych tytułów uznano składała podania o wizę w polskich pla-
w więzieniu. Jestem obecnie w więzie- za możliwe do rozpowszechnia w Polsce. cówkach konsularnych.
niu w Szczecinie i prawdopodobnie jest to 5 kwietnia 1984 roku mjr Żmijewski Inspektorat I WUSW, zajmujący się
moje ostanie miejsce pobytu aż do otrzy- meldował do Warszawy o zgłoszeniu się wywiadem, próbował ustalić faktycznych
mania wolności, która powinna nastąpić do prokuratury Jacquesa Moutteta, kon- nadawców przesyłki – bezskutecznie:
w końcu czerwca, ale jest możliwość wy- sula Wydziału Konsularnego Ambasa- „Nie uzyskano również danych pozwa-
puszczenia mnie za kaucją. […] Nie chcę, dy Francji w Warszawie, z wnioskiem lających na rozszerzenie zakresu sprawy 
dobrze mnie posłuchaj, nie chcę, żebyś za- o zgodę na widzenie z Jackym Challo-

Fot. AIPN
chorowała z mojej winy. [...] Wyobraź so- tem. Podjęto wówczas rozmowy na te-
bie, że wyjechałem w długą podróż, że nic mat zwolnienia Challota za 1 mln zł kau-
mi nie grozi i że niedługo się zobaczymy”. cji (co stanowiło kilkudziesięciokrotność
30 marca 1984 roku wszczęto śledztwo, zarobków aresztanta). Prawną pomoc dla
a równolegle Służba Bezpieczeństwa roz- aresztowanego zapewniała także amba-
poczęła tzw. sprawę operacyjnego rozpra- sada w Warszawie. Po tym, jak polskiej
cowania o kryptonimie „Podróżnik”. Mia-
ła ona doprowadzić do „udokumentowania
prowadzenia wrogiej działalności przeciw-
ko podstawowym interesom PRL i pociąg-
N IP
Fot. A

nięcia go do odpowiedzialności karnej”


Ð Jacky Challot
oraz „ustalenia i rozpoznania” odbiorców
materiałów „celem kontroli ich działalno-
ści lub pociągnięcia do odpowiedzialno-
ści”. Naturalnie zebrano podstawowe in-
formacje na temat figuranta: jego wygląd,
stan cywilny, miejsce pracy. Zanotowano
także, że był to sympatyk ruchu „wynika-
jącego z helsińskiej konferencji KBWE
dot. ochrony praw człowieka i obywatela”.
Plan czynności, które SB uznała za
niezbędne do wykonania, zakładał prze-
de wszystkim przesłuchanie podejrzane-
go. Ponadto polecano zdję-
cie linii papilarnych i „przy Ð Notatka oficera
pomocy biegłych określenie Wojsk Ochrony Po-
przeznaczenia i wykorzysta- granicza dotycząca
nia zatrzymanego sprzętu wykrycia mate-
riałów dla opozycji
i materiałów”. Warto dodać,
w PRL przemyca-
że na materiałach nie odna- nych przez francu-
leziono żadnych odcisków skiego kuriera
58 z dziejów opozycji i oporu społecznego

w wyniku wielokrotnych przesłuchań oraz zu tego rodzaju przedmiotów i narażając polegała na tym, że obcokrajowcy skazani
operacyjnej kontroli figuranta przez AC”. Skarb Państwa na straty”. na kary do trzech lat pozbawienia wolno-
Użyty skrótowiec AC to szczególnie przy- Zwrócić należy uwagę na fakt, który ści, mogli zamienić więzienie na grzywnę.
kra dla Challota agentura celna. wówczas oburzał samego oskarżonego: 3 lipca postanowieniem sędziego
W trakcie tymczasowego aresztowania zarzut działania w grupie przestępczej. Nowic­kiego areszt tymczasowy został
kilkukrotnie przesłuchiwano podejrzane- Z tego względu Challot odmówił pod- uchylony. Cztery dni później ten sam sę-
go. Challot zeznawał, że przyjechał do pisania postanowienia o przedstawieniu dzia wydał postanowienie o zamianie kary
Polski po raz pierwszy w sierpniu 1981 zarzutów. Podczas przesłuchań Francuz pozbawienia wolności na grzywnę w wy
roku wraz z dwoma kolegami. Odmówił nie wydał nikogo z Solidarności, nie zdra- lipca 1984 roku, Challot wśród drwin i po-
podania ich nazwisk, podobnie jak adre- dził adresów i numerów telefonów. Pobyt niżających zachowań strażników więzien-
sów osób, u których się zatrzymywali. w areszcie raczej wzmocnił jego sympa- nych opuścił areszt i odleciał ze Szczecina
Francuz stwierdzał także, że w czasie tej tię dla Solidarności i generalnie Polski, przez Warszawę i Frankfurt nad Menem
podróży zapragnął dokładniej zwiedzić chociaż naturalnie nie dotyczyło to władz do Paryża.
Polskę, co było przyczyną jego kolejnych komunistycznych. Pobyt w szczeciń- Służba Bezpieczeństwa tak kończyła
powrotów, a wybrał jako sposób podróży skim areszcie śledczym – zwłaszcza dla swoje „rozpracowanie”: „Z dniem 1.07.84
konwoje humanitarne, gdyż była to ta- człowieka dotychczas bez doświadczeń nastąpiło uprawomocnienie się wyroku.
nia forma podróżowania. W przypadku więziennych, przybywającego z Zacho- Wymieniony z dniem 3.07.1984 r. został
ostatniego wyjazdu zeznał, że rozmawiał du – mógł być szokujący. Sam fakt poz­ zwolniony z zakładu karnego po zamianie
z nieznanym mu bliżej obywatelem fran- bawienia wolności, rygor, towarzystwo kary więzienia na 600 tys. zł grzywny. Po
cuskim imieniem Serge, który poinfor- kryminalistów, obcy język i osamotnienie zwolnieniu z zakładu udał się do amba-
mował go, że poza oficjalnym ładunkiem stanowiły bez wątpienia dotkliwe uciążli- sady francuskiej, po czym w tym samym
będzie wiózł materiały nielegalne. Challot wości. Do tego dochodziło kiepskie wy- dniu opuścił terytorium PRL, udając się
wyjaśnił także, że przemytem zakazanych żywienie: namiastka kawy, pół bochenka do Francji”. Jednocześnie Challota wpi-
przedmiotów zajmował się po raz pierw- chleba i margaryna z rana, zupa w porze sano na listę osób niepożądanych w PRL
szy. Odmówił jednak podania danych per- obiadowej oraz zupa mleczna na kolację. na okres pięciu lat.
sonalnych i adresów, stwierdzając, że nie Aresztowany otrzymywał bardzo dużo
miały one nic wspólnego z działalnością, listów z Francji, często od osób anonimo- Walki o wolność ciąg dalszy
za którą został zatrzymany, i nie chce tych wych. Listy te, czasem bardzo krótkie, Dla Jacky’ego Challota czas działania na
osób narażać na jakiekolwiek przykrości. np. o treści „W imię praw człowieka zwol- rzecz wolności się nie zakończył. Jego
nić Jacky’ego Challota”, czasem znacznie późniejsza praca polegała przede wszyst-
Przestępca szkalujący PRL dłuższe, dodawały otuchy aresztowanemu kim na szukaniu sprzętu dla polskiego
6 czerwca prokurator Maciej Andrecki i były znakiem, że jego sprawa stała się nad podziemia i negocjowaniu jak najlepszych
wydał postanowienie o przedstawieniu Sekwaną bardzo głośna. Listy protestacyj- cen przy jego zakupie. Zajmował się też
zarzutów: „W dniu 23 marca 1984 roku ne podpisywali zarówno artyści, tacy jak kontaktami z francuskimi związkowcami.
w Świnoujściu, działając w grupie przes­ pierwsza dama francuskiego kina Simone Gdy w 1989 roku zamknięto biuro So-
tępczej prowadzącej działalność polega- Signoret, jak i ludzie nauki, w tym nobliś­ lidarności w Paryżu, rozpoczął pracę na
jącą na sporządzaniu i rozpowszechnianiu ci. Niewątpliwie szczególne znaczenie dla rzecz opozycji w Rumunii, zajmował się
w kraju i za granicą publikacji zawierają- powstania tak szerokiego ruchu na rzecz szukaniem sponsorów i sprzętu oraz orga-
cych fałszywe wiadomości mogące wyrzą- uwolnienia Challota miała postawa jego nizowaniem transportów humanitarnych
dzić poważną szkodę interesom Polskiej rodziny, przede wszystkim siostry i brata. z darami dla tamtejszych sierocińców.
Rzeczypospolitej Ludowej oraz w których Proces rozpoczął się 27 czerwca 1984 31 sierpnia 2010 roku został odzna-
lżono i wyszydzano polską Rzeczpospoli- roku w Sądzie Rejonowym w Świnouj- czony przez kapitułę Europejskiego
tą Ludową i jej naczelne organy, [Challot] ściu. Rozprawie przewodniczył sędzia Centrum Solidarności – wraz z Thoma-
przywiózł w tym celu z Francji do Polski Jerzy Nowicki, a za stołem zasiadło tak- sem Johanssonem, Karin Wollf i Donną
788 sztuk książek, publikacji i broszur za- że dwóch ławników. Oskarżał proku- Baranski-Walker – Medalem Wdzięcz-
wierających takie treści celem ich dalszego rator Ludwik Poradzewski. Obrońcami ności. Dwa tygodnie później (17 wrześ-
rozpowszechniania. Oraz [...] zataił wpro- byli zaś Roman Łyczywek i Tadeusz de nia) w Pałacu Prezydenckim przyjął
wadzenie na polski obszar celny 5 powie- Virion. Na rozprawę, nie bez trudności, Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rze-
laczy i części do tych powielaczy, 8 kg mogli przybyć rodzina oskarżonego oraz czypospolitej Polskiej.
farby drukarskiej, matryc powielaczowych dziennikarze. Challota skazano na dwa lata
i znaczącej liczby innych materiałów po- pozbawienia wolności i 500 tys. zł grzyw- dr Radosław Ptaszyński – politolog, socjolog
i historyk, adiunkt w Instytucie Historii i Stosunków Mię-
ligraficznych łącznej wartości 918 250 zł. ny. Wyrok pozostawiał otwartą drogę do dzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego, członek
Naruszając przez to ograniczenia przywo- skorzystania z możliwości prawnej, która Towarzys­twa Przyjaźni Polsko-Francuskiej
prawda czasów, prawda eKranu
KALENDARIUM XX WIEKU 59

„Westerplatte broni się nadal”


jerzy eisler
Fot. Filmoteka Narodowa

Ð Obrońcy na pozycjach: w środku Józef


Nalberczak w roli kaprala Szamlewskiego

niesprzyjających okolicznościach bronić Westerplatte? Spie-


raliśmy się o to, w którym miejscu przebiega granica mię-
dzy walką racjonalną, przynoszącą choćby tylko korzyści
propagandowe („ku pokrzepieniu serc”) a bezsensowną
rzezią prawie bezbronnych ludzi? Czy tą granicą jest
wyczerpanie zapasów amunicji, medykamentów i żyw-
ności? Czy może wyznacza ją odpowiedzialność za
rannych kolegów, którzy z powodu braku właści-
wej pomocy medycznej z zewnątrz skazani są na
Gdzie leży granica poświęcenia? Jaki jest sens nieuchronną śmierć? A może – bez oglądania się na wszelkie
walki do końca? Kogo można nazwać bohaterem, konsekwencje – walkę powinno się prowadzić do straceńcze-
go końca, do ostatniego żołnierza, do ostatniej kropli krwi?
a kogo tchórzem? W historii obrony Westerplatte Burzliwa i pełna emocji dyskusja – z trudem moderowana
– opowiedzianej przez Stanisława Różewicza – jak przez nauczyciela, który próbował nią kierować i przy okazji
w soczewce skupiają się pytania, które można by uczyć nas, w jaki sposób powinno się prowadzić kulturalną,
merytoryczną debatę (np. nigdy nie atakować adwersarzy ad
postawić przy niemal każdym epizodzie z Września personam) – nie skończyła się wraz z dzwonkiem. Nawet nie
1939 roku. Choć zdaniem części krytyków Wester- wyszliśmy na przerwę i za zgodą nauczyciela przeciągnęli-
platte to wcale nie jest film o Wrześniu… śmy dysputę na godzinę wychowawczą. Potem, już z innym
nauczycielem – za jego zgodą i z jego udziałem – spieraliśmy

P
się jeszcze na kolejnej lekcji, matematyki lub fizyki. I na-

P
o raz pierwszy film Stanisława Różewicza Wester- prawdę nie chodziło nam o to, aby „zagadać” nauczyciela,
platte obejrzałem kilkanaście dni po jego polskiej by tego dnia nas nie odpytywał. Nie wiem, czy dzisiejsze
premierze, która miała miejsce 1 września 1967 piętnastolatki są w stanie właściwie zrozumieć tę opowieść.
roku (światowa prapremiera – co niezbyt często Najwyższa jednak pora, żeby spróbować odpowiedzieć na py-
zdarza się w wypadku dzieł polskiej produkcji – odbyła się tanie, czym wyróżniał się film, który wywołał tak niezwykłe
wcześniej, 12 lipca, na Międzynarodowym Festiwalu Filmo- reakcje moich koleżanek i kolegów z klasy.
wym w Moskwie). Byłem wówczas uczniem pierwszej klasy
warszawskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Ko- Ważny dźwięk
nopnickiej. Nasz wychowawca i zarazem nauczyciel języka Przede wszystkim należy przypomnieć, że Stanisław Róże-
polskiego, Tadeusz Stefańczyk – z pewnością jeden z naj- wicz nie po raz pierwszy podjął temat Września. Miał już
wybitniejszych pedagogów, jacy kiedykolwiek mnie uczyli w dorobku – zrealizowany dziewięć lat wcześniej – znako-
– zabrał nas do kina. Następnego dnia rozmawialiśmy na jego mity paradokumentalny film Wolne miasto, który opowia-
lekcji o sensie, znaczeniu i charakterze wojennego bohater- dał o obronie Poczty Polskiej w Gdańsku. Trudno się zatem
stwa. Dyskutowaliśmy o tym, czy warto było tak długo i w tak dziwić, że po sukcesie tamtego obrazu, postanowił posłużyć 
60
Fot. Filmoteka Narodowa
prawda czasów, prawda eKranu

noznacznie niedobre wiadomości. Naprawdę ważna jest tyl-


ko jedna z nich, powtarzana we wszystkich komunikatach
radiowych: „Westerplatte broni się nadal. Naczelny Wódz
pozdrawia bohaterską załogę”. Potem widzimy, jak zastępca
Sucharskiego, kpt. Franciszek Dąbrowski (Arkadiusz Bazak),
słucha wiadomości nadawanych po niemiecku. Gdy jednak
później znów niemieckie radio donosi o kolejnych sukcesach
Wehrmachtu, rozkazuje „złapać” Warszawę. Wtedy rozlega się
poważna, niemal żałobna muzyka. Dąbrowski powtarza z na-
ciskiem: „Warszawę” i w odpowiedzi słyszy: „To jest War-
szawa”. I wreszcie, muzyka jeszcze raz odgrywa w tym
filmie ważną rolę, na pewno czegoś więcej niż tylko
tła. Mam na myśli scenę, w której mjr Sucharski wraz
z towarzyszącymi mu parlamentariuszami spotyka
się z Niemcami, aby omówić warunki kapitulacji.
Niemcy wiwatują, a w tle rozlega się nazistowski
hymn Horst-Wessel-Lied.
Warto też przypomnieć, że angażując aktorów do
tego filmu, kierowano się w dużym stopniu ich fizycznym
Ð Kto bohaterem, a kto tchórzem? Kapitan Dąbrowski podobieństwem do poszczególnych obrońców Westerplatte,
(Arkadiusz Bazak) i mjr Sucharski (Zygmunt HÜbner) których mieli kreować na ekranie. Poza już wymienionymi
w filmie występują więc m.in: Bogusz Bilewski, Andrzej Ko-
się podobną formą. Sprzyjał temu fakt, że autorem scena- zak, Mieczysław Milecki, Zdzisław Mrożewski, Józef Nalber-
riusza został ponownie Jan Józef Szczepański, który przy czak, Bogdan Niewinowski, Stanisław Niwiński, Józef Nowak,
jego pisaniu wykorzystał bogatą dokumentację historyczną. Janusz Paluszkiewicz, Tadeusz Pluciński, Bolesław Płotnicki,
Film – jak wiadomo – opowiada prawdziwą historię nierów- Tadeusz Schmidt, Mieczysław Stoor, Roman Wilhelmi i An-
nej siedmiodniowej, dramatycznej walki prowadzonej przez drzej Zaorski. Co ciekawe, przez prawie dwie godziny na ekra-
stuosiemdziesięciodwuosobową załogę Polskiej Składnicy nie nawet na chwilę nie pojawia się żadna kobieta.
Tranzytowej w Wolnym Mieście Gdańsku we wrześniu 1939
roku. Twórcy zadbali o najdrobniejsze szczegóły. Zdjęcia ple- Z kronikarską rzetelnością
nerowe wtedy jeszcze mogły zostać zrealizowane w natural- Wszystko to razem spowodowało, że twórcy uzyskali efekt
nej scenerii. I, jak w przypadku Wolnego Miasta, posłużono filmu paradokumentalnego. Dlatego Aleksander Jackiewicz,
się zręcznie wmontowanymi w całość zdjęciami dokumen- recenzując film na łamach „Życia Literackiego”, mógł stwier-
talnymi, przede wszystkim ukazującymi ostrzał półwyspu dzić: „Sprawnie zostało to opowiedziane. Z kronikarską rze-
przez artylerię pokładową pancernika „Schleswig-Holstein” telnością”. Wszelako Andrzej Werner zwracał potem uwagę,
oraz bombardowanie dokonane przez samoloty Luftwaffe. że „nie jest to film o Wrześniu. Jest to film o zamkniętym,
Sprzyjał temu fakt, że film był czarno-biały. Jednocześnie wyizolowanym wydarzeniu, które działo się wprawdzie we
wiele ujęć nakręconych przez wybitnego operatora, Jerzego wrześniu 1939 roku, ale miało niezmiernie ograniczone re-
Wójcika, zostało wystylizowanych na kadry znane nam z ar- lacje z całością ówczesnego teatru historii. Nie znaczy to
chiwalnych materiałów ikonograficznych. nawet, że było ono wyjątkowe, niepowtarzalne, nietypowe
Autorem doskonałej muzyki do filmu Westerplatte został znaj- czy opozycyjne w stosunku do tego, co działo się gdzie in-
dujący się wówczas u progu wielkiej kariery Wojciech Kilar. dziej – nie, po prostu było osobne. Wyizolowana w sensie
Zresztą muzyka czy – szerzej – sfera dźwięków odgrywa w tym militarnym bowiem była sytuacja obrońców przyczółka, a co
filmie trudną do przecenienia rolę. Gdy w początkowej scenie – ważniejsze – równie wyizolowana była ich świadomość.
jeszcze przed wybuchem wojny – podoficerowie, kręcąc gałką […] również i twórca stara się wiedzieć tyle, ile wiedzieli
radiową, szukają Radiostacji Warszawa, najpierw „łapią” wiado- wówczas jego bohaterowie. Od reszty stara się abstraho-
mości BBC z Londynu, potem „przebijają się” przez niemieckie wać. I udaje mu się to na tyle, na ile w ogóle jest możliwe.
marsze wojskowe i wreszcie rozlega się głos Hanki Ordonówny Stąd film jest filmem o Westerplatte, a nie o Wrześniu. Jest
śpiewającej znany szlagier Henryka Warsa Na pierwszy znak. opowieścią o faktach i towarzyszącej im świadomości – bez
Później radio staje się łącznikiem ze światem zewnętrznym. jakichkolwiek prób uogólnienia”.
Na początku walki widzimy więc, jak dowódca obrony We- Później pojawiły się jednak zarzuty, że tak wierne w szczegó-
sterplatte, mjr Henryk Sucharski, znakomicie zagrany przez łach dzieło jest zarazem zafałszowane w generaliach. Chodziło
Zygmunta Hübnera, słucha radia: to Warszawa nadaje jed- przede wszystkim o to, że mjr Sucharski – ukazany w filmie
prawda czasów, prawda eKranu 61

jako świetny dowódca oraz bohater – w rzeczywistości przeżył było w zakresie takiej konstrukcji do powiedzenia i dowiedze-
głębokie załamanie, wynikające z ciężaru odpowiedzialności nia, zostało powiedziane i dowiedzione, bez zbędnych dygresji,
za ludzi, który dźwigał na swoich barkach. Wówczas to do- bez powtórzeń i bez najmniejszego nalotu pompatycznego lub
wództwo miał przejściowo przejąć kpt. Dąbrowski. Co więcej, tzw. »filozoficznego zadęcia«”.
pojawiła się zerojedynkowa koncepcja (mająca swoich za-
przysięgłych zwolenników), że bohaterem był albo Sucharski, Zachwyca do dziś
albo Dąbrowski. Jeżeli ktoś mówił, że bohaterskim dowódcą Zygmunt Kałużyński, na ogół nader krytyczny wobec polskich
obrony Westerplatte był kpt. Dąbrowski, to mjr. Sucharskiego filmów wojennych, tym razem wydawał się ukontentowany i na
nazywał tchórzem. W tym ujęciu nie przyjmowano do wiado- łamach „Polityki” napisał: „Przez cały ciąg filmu nie opuszcza-
mości, że obaj mogli być bohaterami. W jakimś stopniu z tej my Westerplatte i widzimy zdarzenia wyłącznie oczyma załogi.
koncepcji zrodził się film Tajemnice Westerplatte (reż. Paweł Nawet Niemców oglądamy tylko tak, jak widać ich na prze-
Chochlew), który wszedł na ekrany w lutym tego roku. Nie ciwległym brzegu; gdy Hitler przyjeżdża do Gdańska, dobiega
spotkał się on zresztą z takim przyjęciem, jak przed laty obraz jedynie bicie dzwonów; ryk tłumów. Również o uczestnikach
Stanisława Różewicza. obrony dowiadujemy się tyle, ile widać po nich w ciągu tygo-
Należy więc przypomnieć, że we wszystkich możliwych dnia oporu […]. Westerplatte zdołał oswobodzić się, być może
plebiscytach i sondażach został on uznany za najlepszy pol- jako pierwszy dotychczas film o wojnie, od powierzchownego
ski film 1967 roku. Ponadto zdobył Srebrny Medal na V MFF traktowania wypadków naszej wojennej historii, uprawianego
w Moskwie oraz nagrody I stopnia Ministerstwa Kultury również w dziełach naszej sztuki”.
i Sztuki, jak również Ministerstwa Obrony Narodowej. Nie Na koniec nie pozostaje mi nic innego niż stwierdzić, że
tylko cieszył się uznaniem wielu widzów, lecz także spotkał się film sprzed prawie pięćdziesięciu lat nic się nie zestarzał. Na-
z bardzo dobrym przyjęciem ze strony recenzentów. Wacław dal reprezentuje wszystko to, co zawsze było atutem polskich
Sadkowski pisał na łamach „Trybuny Ludu”, że w tym filmie filmów wojennych. Przede wszystkim znakomicie i bardzo
zadziwiają „przede wszystkim jego pełna powściągliwość, realistycznie zrealizowane sceny batalistyczne, doskonałe ak-
dyscyplina i dojrzałość artystyczna. Nie ma tu torstwo oraz ogromną troskę o detale. Jedynym mankamentem
żadnych ambicyjek ani intencyjek, które by tego filmu jest to, że nie został on zrealizowany w kolorach,
rozpraszały skupienie sił artystycznych na co w wypadku filmu rozgrywającego się w tak efektownych
problemie zasadniczym i odrywały odeń plenerach jest sprawą niebagatelną.
uwagę widza. Nie ma tu żadnych zamy- prof. dr hab. Jerzy Eisler – historyk, dyrektor Oddziału IPN w Warszawie;
słów »ponad stan«, ponad możliwości zajmuje się dziejami PRL, a także najnowszą historią Francji i historią kina;
artystyczne twórców – wszystko, co autor m.in. Polski rok 1968 (2006), „Polskie miesiące”, czyli kryzys(y) w PRL (2008)

Ð Nawet Niemcy byli pod wrażeniem męstwa obrońców


Westerplatte: mjr Sucharski składa kapitulację na ręce
płk. Henkego (Andrzej Krasicki)
Fot. Filmoteka Narodowa
62 z BroniĄ w rĘKu

Pepance Boforsa
Michał Mackiewicz

Przewaga armii niemieckiej nad polską we wrześniu


1939 roku, szczególnie w liczbie czołgów,

Fot. Muzeum Wojska Polskiego


była niekwestionowana. Przeciwko
zagonom pancernym Hitlera wystawi-
liśmy najlepszą broń, którą wówczas
dysponowaliśmy – armatki przeciwpancerne 37 mm wz. 36,
na licencji Boforsa. Kilka z nich zachowało się do dziś.

D
D
ruga połowa lat trzydzies- cerna, co było spowodowane gwałtow-
tych XX wieku była dla nym rozwojem czołgów, który wywołał Armaty zza morza
polskiej armii okresem ważkie zmiany w doktrynie militarnej. Z pomocą przyszli Szwedzi, a konkret-
szczególnym. Dobrze już Nie ulegało wątpliwości, że klasyczna nie firma Bofors Aktiebolaget, słynąca
rozwinięty przemysł zbrojeniowy artyleria polowa nie wystarczy (kwestia z prężnie działającego biura konstruk-
i znaczne nakłady finansowe pozwoli- amunicji, gabarytów, balistyki) i dlate- cyjnego. Nasi północni sąsiedzi zaofe-
ły przyspieszyć proces jej modernizacji, go należało zaprojektować od podstaw rowali gotowy produkt, armatę kalibru
tak ważny ze względu na wzrastający oręż do walki z bronią pancerną. Mimo 37 mm. Kupiono trzysta egzemplarzy
potencjał militarny naszych sąsiadów. długoletnich wysiłków, rodzimym kon- tego działa, ale zakup na większą ska-
Wojsko Polskie wyposażono w nowo- struktorom nie udało się stworzyć armaty lę okazał się nieopłacalny, dlatego też
czesny sprzęt, reprezentujący zazwyczaj odpowiadającej wojskowym wymogom, przedmiotem sprzedaży stała się umo-
obcą myśl techniczną, ale produkowany a więc broni o niewielkiej masie, dużej wa licencyjna pozwalająca uruchomić
w polskich zakładach zbrojeniowych. prędkości początkowej pocisku i wyso- seryjną produkcję boforsów w krajo-
W polu zainteresowań naszych wojsko- kiej szybkostrzelności. Przez jakiś czas wych zakładach. Wybór padł na fabrykę
wych znalazła się także broń przeciwpan- próbowano nawet stworzyć broń, któ- Stowarzyszenia Mechaników Polskich
ra pełniłaby jednocześnie funkcje działa z Ameryki S.A. w Pruszkowie. Tam-
Ð Obsługa armaty wsparcia piechoty i armaty przeciwpan- tejszy zakład szybko opracował doku-
wz. 36 cernej. Koncepcja ta okazała się ślepym mentację i w rekordowo krótkim czasie
zaułkiem (m.in. armaty dwulufowe). uruchomił montaż. Podzespoły pocho-
dziły od podwykonawców (np. tarcze
i odkuwki luf z Huty Baildon-Pokój,

Fot. Muzeum Wojska Polskiego


z BroniĄ w rĘKu 63

celowniki zaś z Polskich Zakładów Op-


tycznych). Do początku 1937 roku dos-
tarczono armii sto armat wz. 36 – tak
bowiem ujęto je w wojskowej nomen-
klaturze. Od października 1936 roku
miesięczna produkcja wynosiła dwa-
dzieścia armat, a w roku 1939 wzrosła
do czterdziestu. Z czasem konstrukcję
poddano wielu drobnym modyfikacjom.
Pruszków był głównym producentem –
do wybuchu wojny zdołał dostarczyć
blisko tysiąc armat – ale nie jedynym.
Nieco ponad dwieście wyprodukowała
rzeszowska filia poznańskich zakładów
H. Cegielskiego S.A., która także spro-
wadzała podzespoły od różnych krajo-
wych kooperantów. Łącznie obaj produ-
cenci wyprodukowali prawdopodobnie
1175 armat wz. 36 w wersji holowanej
(pepance Boforsa wytwarzano także
w wersji czołgowej – dla 7TP – oraz
fortecznej). Ocenia się, że 120–146 ar-
mat zostało wyeksportowanych, m.in. działonowy, celow-
do republikańskiej Hiszpanii i Wielkiej niczy, ładowniczy,
Brytanii. trzech amunicyjnych
Na stanowisku bojowym armata wz. i woźnica; w kawalerii
36 ważyła 380 kg, miała dwuogonowe dochodziło jeszcze dwóch
łoże i tarczę ochronną; lufę zaopatrzo- koniowodnych. Zasadniczo arma-
no w hamulec wylotowy. Duża szybko- ty wz. 36 miały ciąg konny (doczepia-
strzelność była zasługą półautomatycz- no je do przodka z amunicją), jedynie
nego zamka. Do ręcznie wykonywanych w jednostkach motorowych był on me-
czynności należało jedynie wprowadze- chaniczny (np. w 10. Brygadzie Kawalerii
nie naboju do komory i naciśnięcie me- znajdowało się 28 armat).
chanizmu spustowego. Stosowano trzy Pepanców Boforsa nie zabrakło na
rodzaje pocisków: przeciwpancerny, żadnym odcinku frontu (np. na Wester-
iego

przeciwpancerny smugowy i kruszący; platte znajdowały się dwie armatki).


Polsk

masa tego pierwszego wynosiła 0,7 kg, Wszędzie dowodziły swojej wysokiej
ojska

a wylatywał z lufy z prędkością 800 m/s. skuteczności. Bez wątpienia należały


um W

Zasięg skutecznego strzału do czołgów do najlepszej broni w swojej klasie,


określano na 1000 m; szybkostrzelność przewyższając pod względem parame-
uze

teoretyczna sięgała 10 strz./min. trów bojowych swojego niemieckiego


M
Fot.

odpowiednika – armatę PaK 35/36. Na-


We wrześniu 1939 roku sza armatka była lżejsza, miała większą
W chwili wybuchu wojny Wojsko Polskie prędkość początkową pocisku i więk-
posiadało prawdopodobnie ponad 1300 szy zasięg. Z odległości 0,5 km prze-
armat wz. 36 (produkcja krajowa i egzem- bijała pancerną płytę grubości 31 mm,
plarze zakupione w Szwecji). Znajdowały będąc groźna właściwie dla wszystkich
się one na wyposażeniu kompanii prze- niemieckich wozów bojowych oraz
ciwpancernych w jednostkach piechoty większości sowieckich. Niewielka masa
(dziewięć armat w pułku wg etatu) i plu- umożliwiała dość swobodne manewro-
Ð Armata o numerze
tonów przeciwpancernych w kawalerii wanie na polu walki, co było konieczne seryjnym 137; wydobyta
(cztery); w piechocie działon (obsługa wobec ciągłej potrzeby wyszukiwania na warszawskim Bródnie
jednego działa) liczył siedmiu żołnierzy: nowych stanowisk ogniowych.  w 1979 roku
64 z BroniĄ w rĘKu

Fot. Muzeum Wojska Polskiego


Ð Ćwiczenia artylerii
przeciwpancernej

Po 1939 roku polskie armaty znala- Z kolei działka wyeksportowane przed Szpitala Bródnowskiego. Zachowała się
zły się na uzbrojeniu armii rumuńskiej wojną do Wielkiej Brytanii zostały uży- w bardzo dobrym stanie technicznym,
i fińskiej. W tej ostatniej pozostawały na te przez Anglików w walkach w Afryce działały mechanizmy podniesieniowy
stanie do lat osiemdziesiątych ubiegłego Północnej. i kierunkowy, w lufie wciąż tkwił nabój.
wieku. Kilka z nich udało się pozyskać Obok odnaleziono polski hełm wz. 31,
w ostatnich latach do krajowych zbio- Bezcenna pamiątka saperkę oraz trzy naboje kal. 37 mm.
rów (jedna jest eksponowana w Muze- W Polsce zachowało się zaledwie kilka Dzięki informacjom zamieszczonym
um Wojsk Lądowych w Bydgoszczy). armat wz. 36. Do najcenniejszych nale- w prasie dość szybko udało się ustalić, że
ży jeden z trzech egzemplarzy z ko- znajdowała się ona na uzbrojeniu kom-
Ð Jaszcz amunicyjny lekcji Muzeum Wojska Pol- panii przeciwpancernej 79. pułku pie-
do armaty wz. 36 skiego. Armata o numerze choty Strzelców Słonimskich. W 1939
seryjnym 137 (z produkcji roku pułk walczył w składzie mężnej
szwedzkiej) wydobyta zo- 20. Dywizji Piechoty, wsławionej twar-
stała w 1979 roku w trak- dą obroną pod Mławą. 12 września wy-
cie prac ziemnych cofał się do Warszawy, zajmując pozycje
przy budowie na Bródnie (odcinek „Golędzinów”). Na
przedpolu pozycji pułku znajdowało się
wysunięte stanowisko plutonu przeciw-
pancernego (trzy armaty) dowodzonego
przez por. Kazimierza Rachwała. Ogień
polskich pepanców odpierał kilkakrotnie
niemieckie ataki. Dopiero 17 września
wskutek ataku bombowców nurkujących
Ju-87 Stuka pozycja została zniszczona.
Cała obsługa armatki zginęła, poległ tak-
że dzielny dowódca plutonu, uderzony
w głowę odłamkiem lotniczej bomby.
Masy ziemi z leju po bombie przysypały
stanowisko wraz z działkiem. Odkopa-
no je dokładnie po czterdziestu latach.
o
kieg
ols

Michał Mackiewicz – archeolog, pracownik Działu


aP

Historii Wojskowości Muzeum Wojska Polskiego; zajmuje


jsk

się historią wojen i uzbrojenia oraz archeologią militar-


Wo

ną; autor licznych artykułów o tematyce historyczno-


m

-wojskowej, współautor książki Kircholm–Kłuszyn,


zeu

zwycięstwa husarii (2011)


Mu
t.
Fo
orzeł Biały
KALENDARIUM XX WIEKU 65
65

Orły Związków Strzeleckich


Tomasz zawistowski Ð Orzeł „kadrowy” po Józefie Hudecu, członku Związku
Strzeleckiego i szeregowym IV Baonu 1. pp z 1914 roku
Symbol orła siedzącego na tarczy amazonek,
powstały w XIX wieku, powrócił na czapki
polskich żołnierzy na krótko przed wy-
buchem I wojny światowej. Używali go
członkowie paramilitarnej organizacji,
która w chwili wybuchu wojny dała
początek Legionom Polskim.

D
D
owódca krakowskiego plu-
tonu tej formacji po powro-
cie z zawodów strzeleckich
organizowanych „we Wied-
niu” wiosną 1914 roku wspominał, jak
dalece nasze godło było wówczas egzo-
tyczne i nierozpoznawalne: „Jako we-
sołe i ciekawe nieporozumienie przy-
toczyć muszę rozmowę, jaką miałem
z jakimś poczciwym wiedeńczykiem.
Zaczepia mnie i pyta: – Sind Sie deu-
tsche Soldaten? [Czy panowie są nie-
mieckimi żołnierzami?] – Dlaczego?
– A bo panowie tak ładnie musztruje-
cie i macie taki »Reichsadler« [Orzeł
Rzeszy] na czapce. – Nie, my strzelcy
z Krakowa, a ten »Reichsadler« to nie
niemiecki, lecz byłego Królestwa Pol-

a
skiego z roku 1831. – Ah! So! – i kolo-

tor
au
salne zdziwienie”.

ów
Organizacja Związków Strzeleckich zb
ior
ze
została zarejestrowana w roku 1910 we Fo
t.
Lwowie jako legalne ramię konspiracyj-
niem
nego Związku Walki Czynnej (w Kra- Strzeleckich ustalo- zaprojekto-
kowie działała pod nazwą Towarzystwo no jako organizacyjne wania dwóch odznak.
„Strzelec”). Galicja w strukturach Or- nakrycie głowy czapkę maciejówkę Jedną z nich miała być odznaka na
ganizacji podzielona była na trzy okrę- w kolorze munduru, którą początkowo czapkę, drugą – odznaka oficerska
gi: lwowski, krakowski i rzeszowski. noszono bez żadnego godła. W kwietniu Związku.
Do chwili wybuchu wojny na terenie 1913 roku student krakowskiej Akade- Szczęśliwie kuzynka moja śp. Maria
Galicji zorganizowano ponad dwieście mii Sztuk Pięknych, późniejszy generał Jarnuszkiewiczowa, u której miesz-
związków, w których zrzeszonych było Wojska Polskiego Czesław Jarnuszkie- kałem w Krakowie, była w posiadaniu
sztancy, służącej do bicia orłów na
ok. 8 tys. członków. wicz, który podówczas prowadził dla
czapki z epoki Królestwa Kongreso-
„Strzelca” wykłady o umundurowaniu
wego. Sztanca ta, a raczej orzeł z niej
Projektant z ASP i organizacji armii rosyjskiej, otrzymał odciśnięty, posłużył mi jako wzór
W roku 1913 nastąpiło ostateczne okreś- od komendanta Józefa Piłsudskiego po- do projektu. Nie mogłem bowiem,
lenie wyglądu mundurów strzeleckich lecenie uzupełnienia tego braku: projektując odznakę dla przyszłej ka-
i oznak stopni. Od 19 lutego 1913 roku „W swoim czasie […] zwrócił się do dry armii polskiej, pominąć tradycji.
rozkazem Komendy Głównej Związków mnie Komendant Główny z polece- Naszkicowałem więc odpowiednio 
66 orzeł Biały

wie – przy sztancy orła zwyczaju noszenia orłów na czapkach.


strzeleckiego załączy- Najwcześniej, bo na wiosnę 1913 roku,
łem opis, który prawdo-
datuje je Michał Sokolnicki, twierdząc,
podobnie jest przechowy-
wany w Muzeum Wojska. Druga że już podczas odbywających się 11 maja
pod Tyńcem ćwiczeń z bronią większość
Fot. ze zbiorów autora

sztanca, autentyczna, została użyta


dla wybicia pewnej ilości orłów dla strzelców miała orły na czapkach. Z kolei
ułanów [Władysława] Beliny, a w ubie- Tadeusz Żegota-Münnich wspomina, że
głym roku do wybicia z niej orłów, zdo- orły wprowadzono na maciejówki jesienią
biących tak katafalk w Katedrze, jak 1913 roku, tuż po zakończeniu sierpnio-
urnę, w której złożono Wielkie Serce wej szkoły instruktorskiej Związku Strze-
Wodza [Józefa Piłsudskiego]”. leckiego w Stróży. Wersję tę potwierdzają
Dwa orły komendanta zdjęcia archiwalne, przedstawiające wej-
Pierwsze dwa orły, wykonane ze sreb- ście uczestników szkoły do Zakopane-
ra, trafiły do rąk komendanta Piłsud- go 19 sierpnia 1913 roku. Na czapkach
skiego, który jednego z nich ofiarował maszerujących nie ma jeszcze orłów, jak-
bliskiemu współpracownikowi, Mi- kolwiek dobrze widać strzeleckie ozna-
chałowi Sokolnickiemu, prawnukowi ki oficerskie, naszyte po raz pierwszy na
i imiennikowi sławnego generała, dru- kołnierze.
giego zaś podarował wraz z maciejów- Zasady noszenia orłów szczegóło-
ką Stanisławowi Witkiewiczowi, swemu wo określał regulamin wydany w koń-
Ð Edward Rydz „Śmigły”, komendant okręgu
krewniakowi i jednocześnie entuzjaście cu 1913 roku przez Komendę Głów-
lwowskiego Związku Strzeleckiego, późniejszy
marszałek Polski; na czapce orzeł „kadrowy” czynu legionowego, składając mu wi- ną Związków Strzeleckich, przy czym
zytę w Lovranie w styczniu 1914 roku. orły zostały nazwane bączkami. Słowo
pomniejszonego orła, przedstawiając Wkrótce uruchomiono produkcję wiel- to w zaborze austriackim było przyjęte
dwie odmiany projektu: jedną, orzeł koseryjną, niemniej różne źródła poda- jako nazwa oznaki narodowej umiesz-
na tarczy, na której wypisana nazwa ją niezgodne daty upowszechnienia się czanej na czapce.
organizacji »Strzelec«, drugą, ten sam
orzeł noszony na kokardzie o barwach
Ð Projekt oznaki na czapkę strzelecką z 1913 roku autorstwa Czesława Jarnusz-
narodowych. Załączona fotografia do-
kiewicza
kumentu, który znajduje się w moim
posiadaniu, ilustruje dokładnie oby-
dwa projekty (Kazimierz – to mój
pseudonim ówczesny).
Projekt ten w 1-szej odmianie został
przyjęty, z tą zmianą, że zamiast na-
pisu »Strzelec«, została umieszczona
litera »S«. […]
Reasumując wykonanie, udaliśmy
się z ówczesnym Komendantem
okręgu (Ryszardem Trojanowskim)
do grawera Czaplickiego przy Rynku
w Krakowie, między ulicą Floriańską
a Szpitalną, i tam projekt uległ dalszej
zmianie – została mu odcięta korona,
co widać na załączonej fotografii pro-
jektu. Tam więc […] została wykonana
sztanca do pierwszego orła i tam zo-
stał wykonany sam orzeł. Przestrzeń
między tarczą amazonek a skrzydłami
i nogami orła nie została wycięta tyl-
ko ze względu na koszt, który uległby
zwiększeniu. Do wykonania dałem gra-
werowi zresztą odcisk orła z auten-
tycznej sztancy, którego fotografię
załączam. Obie duże sztance ofiaro-
wałem do Muzeum Wojska w Warsza-
, s. 256
a” 1936, nr 11–12
Fot. „Broń i Barw
67

„Regulamin noszenia na czap- na peronie w ubraniach cy-

Fot. ze zbiorów autora


kach bączków strzeleckich: wilnych, ale wszyscy w ma-
1. Od 1-go stycznia 1914 r. jako ciejówkach z orzełkami, spro-
odznakę Organizacji Związków wadzonymi z Krakowa”.
Strzeleckich wprowadza się me-
talowe bączki na czapki podług
zatwierdzonego przez Komendę Orły na maciejówkach
Gł. typu. Rozporządzenie niniejsze W chwili wybuchu wojny maciejów-
spowodowane zostało coraz częś- ki z „kadrowymi” orłami, dostępne
ciej powtarzającym się w czasach w sprzedaży, trafiły na głowy ludzi chcą-
ostatnich objawem uzurpowania cych zamanifestować swe poparcie dla
przez ludzi do organizacyj nie nale-
tworzenia oddziałów polskich, mających
żących lub z niej wydalonych prawa
do noszenia munduru strzeleckiego walczyć przeciwko Rosji. Zapamiętał to
lub czapki strzeleckiej. Stanisław Skwarczyński, w sierpniowe
2. Bączki nie są na razie obowiązko- dni 1914 roku komendant placu w Olean-
wymi, pożądanym jest jednak, aby drach, później generał Wojska Polskiego:
możliwie szybko ujednostajnienie „wśród ludzi pióra rozpoznałem szere-
pod tym względem uniformu zosta- gowca Wilhelma Feldmana, stojącego
ło przeprowadzone. na honorowym posterunku przy gma-
3. Przy wystąpieniu lub urlopo- chu organizującego się NKN [Naczelne-
waniu na czas dłuższy niż miesiąc go Komitetu Narodowego]. Postarałem
bączek musi być złożony na ręce się, oczywiście, o odpowiedniejszy dla
Komendanta miejscowego.
niego przydział, jak również dla Stefana
4. Wartość bączka w zależności od Żeromskiego, któremu dałem dokument
stanu jego w tym wypadku musi Ð Orzeł „kadrowy” na czapce ppor. Adama
być zwrócona występującemu”.
podróży do Kielc; Feliksa Perla [rewolu- Dobrodzickiego z I Brygady Legionów Polskich,
cjonista, socjalista, wcześniej bliski przy- który przed wybuchem I wojny światowej
jaciel, a w 1914 roku przeciwnik poli- był członkiem Związku Strzeleckiego
Od 1 maja 1914 roku noszenie orła na tyczny Piłsudskiego; w chwili wybuchu
czapce było obowiązkowe, jak przyka- wojny stanął jednak po jego stronie] wraz także jej dowódcy, nie próbowali go ni-
zywał to rozkaz komendanta okręgu kra- z nieodstępną małżonką (oboje w szarych czym zastąpić, ograniczając się do zmia-
kowskiego ZS, Mieczysława Trojanow- maciejówkach z orzełkiem) i wreszcie: ny monogramu „S” na „L”. Mimo że
skiego „Ryszarda”, z 28 marca 1914 roku: O sensacjo! wodza lewicy-PPS, Feliksa na innych frontach, przede wszystkim
„W myśl rozkazu Kom. Gł. pole- Kohna [wł. F. Kona; w 1920 roku jako w Formacjach Wschodnich i w Armii
cającego Komendantom okręgowym członek Polrewkomu nie nosił już orzełka Polskiej we Francji, ścierały się różne
wywieranie presji na Komendy lo- na czapce], również w szarej maciejówce koncepcje wyglądu godła czapkowego,
kalne celem szybszego zaopatrzenia z orzełkiem, proszącego mnie o odpo- to siła symbolu opartego na tradycji mi-
podkomendnych w orzełki strzeleckie wiednie skierowanie”. nionego stulecia i czynie legionowym
rozkazem niniejszym wprowadza się Orły „kadrowe” produkowane były okazała się dominująca.
obowiązkowe noszenie orzełków strze- z grubej blachy białometalowej i mo- Orły „kadrowe” pospołu z oznakami
leckich na czapkach przez wszystkich cowane na wzór austriackiego „bączka” Polskich Drużyn Strzeleckich zdobiły
obywateli należących do organizacji. czapkowego za pomocą dwóch drucia- czapki żołnierzy Kompanii Kadrowej,
Ob. Komendanci obwodowi i lokal- nych omeg. Ten oryginalny, lecz so- która 6 sierpnia 1914 roku przekroczy-
ni wydadzą odpowiednie zarządzenia lidny sposób mocowania zastosowano ła granicę Królestwa Polskiego, rozpo-
w podwładnych ich organizacjach. Jako przy pierwszych wersjach orłów legio- czynając walkę zbrojną przeciwko Mos-
ostateczny termin zaopatrzenia wszyst- nowych, dopiero w późniejszym okresie kalom. Godło zaprojektowane przez
kich obywateli w odznaki wyznaczam ustąpił on miejsca prostszym i tańszym Czesława Jarnuszkiewicza, bardziej lub
dzień 1 maja br.”. rozwiązaniom. mniej dokładnie skopiowane przez kil-
Orły produkowane w Krakowie tra- Wywodzący się z tradycji dziewiętna- kunastu wytwórców w Krakowie, Wied-
fiły również do oddziałów organizowa- stowiecznej symboliki Wojska Polskie- niu i Warszawie, stało się podstawowym
nych poza Galicją. Jak wspominał Józef go orzeł „kadrowy” zdominował pozo- symbolem na czapkach żołnierzy Legio-
M. Smoleński, w czasie przeprowadzo- stałe godła wprowadzone przed wojną. nów Polskich.
nej w marcu 1914 roku przez Józefa Pił- W chwili jej wybuchu był on już tak
Tomasz Zawistowski – autor trzech tomów
sudskiego inspekcji plutonu w belgijskiej rozpoznawalnym symbolem, że nawet monografii polskiego orła wojskowego, urzędniczego
miejscowości Glons „staliśmy na zbiórce polityczni przeciwnicy I Brygady, ale i szkolnego Polskie orły do czapek w latach 1917–1945
68 EDUKACJA HISTORYCZNA

Młodsza siostra 303


łukasz zieliński

Marzenie się spełniło! Wreszcie mamy szansę po- Obraz dopełniają zaznaczone szachownicami polskie lotniska,
prowadzić Brygadę Pościgową do walki z kąśliwymi zasięg ognia dział przeciwlotniczych i cienie sylwetek samo-
lotów określające punkty startowe na początku gry. Jedynym
messerschmittami i ciężkimi od bomb heinklami. Co elementem, który nie pasuje do całości, jest „licznik paliwa”
prawda tylko na planszy i w naszej wyobraźni, ale… (w rzeczywistości licznik tur) w prawym górnym rogu. Gra-
ficznie co prawda świetnie się wkomponował, ale sposób za-

P
montowania wskazówki tego licznika na plastikową zapinkę

P
ojawienie się gry 111 sprawia, że możemy już mó- nie jest najlepszym rozwiązaniem – jej dolna część nie po-
wić o systemie, czyli wspólnej części podstawowych zwala planszy idealnie przylegać do stołu. Niestety demontaż
zasad dla serii gier. Mechanika zastosowana w 303 zapinki wymagałby już solidnej, twardej pęsety. Co cieka-
z nieznacznymi zmianami sprawdza się z powodze- we, feler ten niwelowany jest w pewnym stopniu przez inny,
niem w nowej odsłonie systemu, jak to określam na własny uży- mianowicie plansza, na grubym, wielowarstwowym kartonie
tek, Prostych Walk Powietrznych. Zanim jednak posmakujemy z własnej nieprzymuszonej woli nie chce się rozłożyć idealnie
esencji, obejrzyjmy opakowanie. Pudełko takiej samej wiel- płasko. Być może to kwestia większej liczby rozłożeń, ale po
kości jak 303, tradycyjnie zafoliowane, a pod folią przyjemna kilkunastu rozgrywkach stan się nie zmienia, co mimo wszyst-
w dotyku delikatna faktura przypominająca tkaninę (płótno?). ko świadczy o solidności wykonawcy. I, na dobrą sprawę,
Bardzo miła dla oka jest zaś stonowana kolorystyka utrzymana to jedyne zgrzyty, gdyż nierówności planszy nie powodują
w zakresie ciemnych pasteli i szarości. Ma to, paradoksalnie, zsuwania się żetonów w trakcie gry, czemu pomaga zapew-
szansę wyróżnić pudełko na półce wśród pstrokacizny innych ne faktura powierzchni planszy, taka sama jak na pudełku.
gier. Ten więc może niezamierzony czynnik marketingowy Żetony są idealnie wysztancowane. Zarówno moja żona, jak
też wart jest uwagi, zwłaszcza że pierwszym elementem przy- i czteroletni syn nie mieli z ich wyjęciem najmniejszych prob-
ciągającym wzrok jest liczba „111” wkomponowana w biało- lemów, a żetony nie uległy przy tym uszkodzeniu, co w grach
-czerwoną szachownicę. innych wydawców nie jest takie oczywiste. Modelarze i pasjo-
naci historii zauważą, że wersje samolotów na żetonach odpo-
Pojedynek między chmurami wiadają dokładnie temu, co faktycznie zostało użyte w walce.
Plansza – graficzny majstersztyk! Choć tło to „tylko” szta- Kostki do określania wyniku walk i znaczniki strzału są takie
bówka, to robi o wiele korzystniejsze wrażenie niż poprzed- jak w 303, z tym że na kostkach są jedynie czarne krzyże i biało-
niczka. Różni się też ułożeniem (jest pionowe, a w 303 – po- -czerwone szachownice.
ziome), ale to już wynika z przedstawionego teatru działań. Proszę Państwa, żetony w dłoń! Zanim jednak zaczniemy
grę, to po rozstawieniu samolotów pojawia się pierwsza nowość
w mechanice: chmury. W sumie cztery podwójne żetony układa-
Zasady gry 303 – przypomnienie ne na przemian przez graczy na planszy. Ten element przydaje
W tej szybkiej wojennej grze planszowej dla dwóch osób jeden rozgrywkom różnorodności i wprowadza wręcz nową jakość
z graczy, dowodząc myśliwcami RAF, odpiera nalot niemieckiej Luft- w planowaniu starcia dla obu stron. Niemcom ułatwia skryte
waffe. Zadaniem lotnictwa III Rzeszy dowodzonego przez drugiego podejście do Warszawy i skrócenie czasu na reakcję obrony.
gracza jest zbombardowanie Londynu. Każdy z graczy dysponuje Polakom pozwala skryć się po własnym ataku i nie wystawić
sześcioma żetonami samolotów, które tak przemieszcza na plan-
jednocześnie na kontratak przeciwnika, a zamiast tego wypra-
szy, nawiązującej graficznie do stołu dowodzenia RAF, by osiągnąć
swój cel. Gra podzielona jest na osiem tur, w których mają miejsce cować pozycję do kolejnego strzału.
kolejno akcje: ruch i atak myśliwców niemieckich, ruch bombow- I tu następna nowość: zróżnicowanie możliwości poruszania
ca, ruch i atak myśliwców alianckich. Walki sąsiadujących ze sobą się obu stron starcia. O ile niemieckie Bf-109 przemieszczają
żetonów rozstrzygane są przez rzuty kośćmi. Prawdopodobieństwo się maksymalnie o trzy pola, o tyle polskie P.11 tylko o dwa.
zwycięstwa zależy od liczby znaczników strzału ustawianych na celu Oddaje to różnicę prędkości blisko 200 km/h w realnej walce.
po fazie ruchu, a te z kolei zależą od liczby przebytych pól podczas Trzecią ważną zmianą jest możliwość wyboru miejsca za-
fazy ruchu.
kończenia ataku myśliwców polskich. (i tylko polskich!), co
Po walce żeton atakujący przelatuje przez swój cel i czeka na fazę
ruchu przeciwnika, co sprawia, że sam może stać się celem. Gra odzwierciedla cyrkową wręcz zwrotność „jedenastek”, której
kończy się, gdy a) upłynie osiem tur (Niemcom kończy się paliwo, wytrzymałość konstrukcyjna na przeciążenia ograniczona była
alianci wygrywają) b) bombowiec dotrze nad Londyn (Niemcy wy- jedynie wytrzymałością pilota na to zjawisko. W połączeniu
grywają) c) bombowiec zostanie zestrzelony (alianci wygrywają). z bliskością chmur pozwala to zniwelować przewagę pręd-
eduKacja HisToryczna 69

kości i ognia maszyn niemieckich. Tak, przewagę ognia, bo Brygadą Pościgową i po pierwszej turze ogarnąłem wzrokiem
w przypadku braku ruchu i dysponowania pełną salwą, Niem- sytuację na planszy, to aż ciarki przeszły mi po plecach.
cy „strzelają” – jak w 303 – trzema kostkami, Polacy tylko
dwiema, co odzwierciedla nie tylko mniejszą liczbę karabinów Jak było naprawdę?
maszynowych, ale, co nawet ważniejsze, ich mniejszą szyb- O tym ile, kto, co i kiedy zestrzelił, toczą się spory do dzisiaj
kostrzelność, czyli „ilość ołowiu ulokowanego w przeciwniku i niestety wcale nie przybliżają nas do rozwikłania tych zaga-
w czasie kilku sekund”. Zmniejsza to prawdopodobieństwo dek. Ale nie to jest najistotniejsze. Celem działań Brygady Po-
zestrzelenia samolotu niemieckiego. ścigowej była ochrona celu strategicznego, którym była stolica
Nowością jest też żeton obrony przeciwlotniczej Warszawy. państwa, i tylko w kontekście postawionych zadań oraz możli-
To stolica jest celem wyprawy niemieckiej i to do niej Brygada wości wolno oceniać jej pracę i efektywność. Dość dobrze ujęto
Pościgowa broni dostępu. Albo zestrzeli bombowce, albo zmusi to zagadnienie w instrukcji do 111, co więcej, świetnie zobra-
do manewrowania tak, że zabraknie im paliwa (w ósmej turze) zowana graficznie została dysproporcja ilościowa i techniczna
i będą musiały zawrócić. Gdy jedno i drugie zawiedzie, ostat- między Luftwaffe a lotnictwem polskim, co przy, siłą rzeczy,
nia nadzieja w obronie przeciwlotniczej. W odległości dwóch popularnym charakterze opracowania nie jest sprawą prostą.
pól od stolicy ostrzał heinklom nie zaszkodzi (konieczne dwa Na żetonach widnieją zdjęcia modeli messerschmittów
trafienia w trakcie tury), ale w bezpośrednim sąsiedztwie jest Bf-109, co sugeruje, że gra dotyczy drugiego ataku z godzin
25 proc. szans na ściągnięcie wrażego bombowca do Wisły. Jest południowych 1 września, kiedy to – po niepowodzeniu wy-
to niestety nieco więcej niż wojenna praktyka wykazała, chyba prawy porannej osłanianej przez
że w grę wchodzi jedynie uniemożliwienie celnego zrzutu bomb. mało zwrotne messerschmitty
Ostatnia zmiana w przepisach względem 303 to dwu- Bf-110 – dodano eskortę raso-
mecz. Do określenia zwycięzcy potrzebne wych myśliwców. W grze nie-
są dwie rozgrywki, tak, by obaj gracze wiele to jednak zmienia, bo oba
mogli sprawdzić się w rolach zarów- typy maszyn miały przewagę
no napastników, jak i obrońców. Jest prędkości nad P.11. Na pewno od-
to szczegółowo opisane w instrukcji wzorowano walki z 1 września.
i taka praktyka w przypadku zna- 2 września walk nie było (Niem-
nych mi gier o tematyce dotyczącej cy ominęli obronę), a 3 września
Września ’39 jest dość powszechnie doszło do starcia myśliwców.
stosowana, a wynika z niezrówno- W instrukcji wspomniano tak-
ważenia sił obu stron. że o sieci naprowadzania myś-
liwców na wykrytego przeciwnika opra-
cowanej przez mjr. Eugeniusza Wyrwickiego. Warto uzupełnić
Mieć szczęście, pogłówkować to informacją o tym, że to „tylko” element całego systemu obro-
Instrukcja, poza przejrzystym i bogato ilustrowanym opi- ny Warszawy, na który składały się także, poza rozlokowaniem
sem zasad, to tradycyjne kompendium wiedzy o sprawach lotnisk, wyćwiczone, bardzo krótkie czasy startu myśliwców
związanych z grą: historia Brygady Pościgowej i powstania i dolotu do sektora przechwycenia – najkrótsze w ówczesnej
samolotu P.11, charakterystyka armaty przeciwlotniczej Bo- Europie! Tylko Brytyjczycy, poza Polakami, zdawali sobie
fors czy biogramy wybranych pilotów z relacjami walk ich sprawę z ważności czynnika czasu reakcji.
autorstwa. Wszystko okraszone zdjęciami i grafiką ułatwiającą Teksty historyczne w instrukcji obfitują w liczby – stany
przyswojenie dużej dawki rzetelnej wiedzy. maszyn w ciągu całej wojny obronnej, zwycięstwa i straty itp.
Po kilku rozgrywkach zaczęło mi jednak czegoś brakować. Wśród tych danych zabrakło mi jednak konkluzji dotyczącej
Pierwsza sprawa: zmiana położenia żetonu obrony przeciwlot- całości lotnictwa polskiego. Mianowicie liczba maszyn ewaku-
niczej, pozwoliłoby to m.in. na skoncentrowanie ognia polskich owanych poza granicę Polski (ok. 40 proc. z lotnictwem armij-
myśliwców i OPL np. już nad Serockiem. Druga to remont nym), a zwłaszcza liczebność ocalałego personelu latającego
uszkodzonych Bf-109 (a raczej jego brak). Instrukcja określa (ok. 90 proc.) zadają kłam propagandzie głoszącej unicestwie-
tylko zasady naprawy „jedenastek”, tymczasem niemiecki my- nie lotnictwa polskiego w pierwszych dniach wojny. Potwier-
śliwiec uszkodzony w pierwszych dwóch turach miałby (choć dzają to także straty Luftwaffe, określane obecnie na ponad 150
nie zawsze!) jeszcze szansę po naprawie wrócić na pole walki. maszyn utraconych w walkach. Zresztą część z tych 90 proc.
Wynik starcia jest dość losowy, jednak nie sztuka wygrać, polskiego personelu uratowanego z rzekomego pogromu, rok
mając szczęście i przewagę. Mistrzostwo to osiągnąć cel, mając później znów stanęła do walki, tym razem zwycięskiej. I to był
przy tym pecha, a to już wymaga intensywnego główkowania. chyba najcenniejszy owoc tych wrześniowych doświadczeń...
I na koniec sprawa niezwykle dla nas, Polaków, ważna: kli-
mat tej konkretnej gry. Gdy w pierwszej rozgrywce dowodziłem Łukasz Zieliński – pasjonat modelarstwa i militariów, miłośnik gier historycznych
70 HisToria w Kinie

W cieniu Stalina
Film W cieniu zaczyna się jak kolejny typowy kryminał realiów życia w „komunistycznym raju” – ciasne, przy-
w stylu noir – w pierwszej scenie oglądamy dwóch męż- prawiające wręcz o klaustrofobię mieszkanie rodziny
Hakla w kamienicy, w której sąsiedzi wiedzą wszystko
czyzn w czasie włamania do sklepu jubilerskiego. o sąsiadach; częste wyłączenia prądu, wszechobecność
Następnie widzimy oficera policji w średnim wieku, bezpieki, a przede wszystkim reforma walutowa, którą
w obowiązkowym prochowcu i kapeluszu, który rozpoczy- wprowadzono w 1953 roku i w wyniku której Czesi i Sło-
wacy stracili swoje oszczędności (nową koronę wpro-
na dochodzenie i dość szybko namierza prawdopodobnego wadzano w stosunku 50:1!). W filmie sprawą reformy
sprawcę – członka gminy żydowskiej w Pradze. W naj- żyją wszyscy – w radiu słychać ciągłe zapewnienia władz,
nowszym filmie Davida Ondřička nic nie jest jednak tym, w tym prezydenta Antonína Zápotocký’ego, że pogłos-
ki o reformie to wroga propaganda, a korona jest silną
czym się wydaje. walutą i żadnych zmian nie będzie.

B
B
Najistotniejszym jednak wątkiem jest próba wykreo-
ardzo ważne jest miejsce akcji – Czechosło- wania afery politycznej i włączenie w nią czeskich Żydów,
wacja w roku 1953. I to znacząco odróżnia tę którzy mieliby działać na rzecz państwa Izrael. Wydaje
produkcję od innych kryminałów. się to nawiązaniem do zmanipulowanego procesu Ru-
Postępowanie w sprawie włamania oraz na- dolfa Slánský’ego – komunisty pochodzenia żydowskiego,
padu na pocztę dość szybko przejmuje bezpieka. Mimo od 1945 roku sekretarza generalnego Komunistycznej
to kapitan czechosłowackiej policji Hakl (świetnie zagrał Partii Czechosłowacji. Slánský został usunięty z partii
go Ivan Trojan) postanawia prowadzić śledztwo dalej i rządu oraz aresztowany w roku 1951. Oskarżono go,
na własną rękę i dość szybko okazuje się, że nie chodzi wraz z trzynastoma innymi komunistami, wśród któ-
o sprawę kryminalną, lecz intrygę polityczną, która ma rych aż jedenastu miało pochodzenie żydowskie, o udział
na celu doprowadzenie do wyreżyserowanego procesu w grupie trockistowsko-titoistyczno-syjonistycznej.
przeciwko rzekomym syjonistom. W tym momencie Hakl W pokazowym procesie, który odbył się w listopadzie
zderza się z systemem, którego jest funkcjonariuszem. 1952 roku, wydano jedenaście wyroków śmierci oraz trzy
Bohater staje wobec alternatywy: dojście do prawdy wyroki dożywotniego więzienia. Proces był sterowany
lub zgoda na kłamstwo i oskarżenie niewinnych ludzi. z Moskwy przy pomocy doradców sowieckich. Stalino-
Jedyne, co jest w stanie ocalić w tej sytuacji, to włas- wi chodziło o wyeliminowanie „nielojalnych”, jak uważał,
ne sumienie, ale w zamian może działaczy komunistycznych w krajach bloku wschodnie-
stracić wszystko inne – rodzinę, go. Na Węgrzech w podobnym pro-
wolność, a nawet życie. cesie skazano na śmierć
To bardzo mało „czeski” film w 1949 roku László Rajka,
w potocznym rozumieniu tego w Polsce aresztowano pod
terminu – Ondřiček stworzył podobnymi zarzutami (od-
niezwykle mroczny obraz, za- chylenie prawicowo-nacjona-
równo w warstwie fabuły, jak listyczne) Władysława Gomuł-
i pod względem klimatu; nie kę, który jednak uniknął losu
ma tu szwejkowskiego hu- straconych towarzyszy z Wę-
moru, do którego przyzwy- gier i Czechosłowacji.
czaili nas czescy reżyse- Film powstał w koprodukcji
rzy. Ton opowieści jest jak czesko-polsko-słowackiej, część
najbardziej serio, bo i lata plenerowych zdjęć realizowa-
pięćdziesiąte w Czecho- no w Łodzi. Reżyser zadedykował
słowacji to bardzo ponu- W cieniu ofiarom procesów poli-
ry okres. tycznych z lat pięćdziesiątych i tym,
Ogromną zaletą filmu którzy postanowili się sprzeciwić tej
jest właśnie świetne parodii sprawiedliwości.
oddanie ówczesnych
Sergiusz Kazimierczuk
recenzje 71

Walczyli o Niepodległą
K
ilka miesięcy temu ukazał się drugi tom nowego, cy- z komunizmem należy ograniczyć do działalności propagan-
klicznego wydawnictwa IPN Z dziejów walk o niepod- dowej.
ległość. Jest to wydawnictwo pod kilkoma względami Innym interesującym tekstem jest artykuł poświęcony „ci-
specyficzne. chociemnemu” Stefanowi Górskiemu, napisany przez Aleksan-
O jego charakterze świadczy przede wszystkim to, że komi- drę Pietrowicz. Przedstawiony bohater był jednym z przeszło
tet redakcyjny – kierowany przez dr. Marka Gałęzowskiego – trzystu elitarnych żołnierzy przerzuconych z zachodu do oku-
pod pojęciem walki o niepodległość rozumie nie tylko działania powanej Polski, jednocześnie jednym z dziewięciu, na których
orężne, lecz także każdą formę aktywności kulturalnej, oświa- władze komunistyczne wykonały wyrok śmierci. Nie godząc się
towej i ideowej, jeśli tylko miała ona na celu przeciwstawienie z utratą suwerenności przez powojenną Polskę, zdecydował
się wrogom Polski. Drugim wyraźnym rysem obu tomów jest się podjąć współpracę z brytyjskim wywiadem. Jesienią 1947
skupienie się niemal na całej pierwszej połowie XX wieku. Tym roku został aresztowany, a niespełna rok później rozstrzelany
samym jest to namacalny dowód, że IPN podejmuje badania w więzieniu mokotowskim. Fakt, że stosunkowo szybko i łatwo
nad zagadnieniami dotyczącymi najnowszej historii Polski, się- Urząd Bezpieczeństwa rozpracował Górskiego i jego siatkę,
gając niemal do pierwszych lat ubiegłego stulecia. Dla wielu jest kolejnym dowodem na to, że w pierwszych latach po za-
osób, nawet dla części historyków, może to być zaskoczeniem. kończeniu II wojny światowej wywiady państw zachodnich były
Powszechne jest bowiem przekonanie, że problemami sprzed niemal bezsilne, jeśli chodzi o ochronę swoich współpracowni-
1939 roku IPN się nie zajmuje. ków na terenie państw komunistycznych.
I wreszcie ostatnią charakterystyczną cechą wydawnictwa Spośród opracowań zamieszczonych w omawianym tomie
jest jego wyraźny podział na dwie części. Pierwsza składa się uwagę zwraca przede wszystkim obszerny materiał przygo-
z artykułów oraz opracowań, drugą zaś stanowią biogramy, towany do druku przez Przemysława Wywiała. Jest to książ-
w przeważającej liczbie stworzone na podstawie szerokiej bazy ka mjr. Jerzego Hojarczyka Związki Strzeleckie w obwodzie
źródłowej. O ich wartości poznawczej świadczy przede wszyst- wielickim (1912–1914), która została wydana w 1939 roku.
kim to, że w większości przedstawiają osoby, które w swojej Ze względu na wybuch wojny zachowało się tylko kilka jej eg-
działalności wojskowej lub organizacyjnej nie pełniły najbardziej zemplarzy, czym można tłumaczyć niewykorzystywanie tytułu
eksponowanych funkcji. Warto to odnotować, ponieważ po- w dotychczasowych badaniach nad Związkiem Strzeleckim.
święcanie łamów periodyków naukowych postaciom drugie- Tymczasem może on być cennym źródłem wiedzy nie tylko
go i dalszego planu nie jest szczególnie popularne. A przecież o ZS, ale i szerzej rozumianym ruchu niepodległościowym przed
niejednokrotnie aktywność oraz zasługi właśnie tych ludzi są I wojną światową. Wzbogacony m.in. o liczne noty biograficzne
godne upamiętnienia. autorstwa Wywiała, odkrywa przed czytelnikami dziesiątki osób
W opublikowanym w tym roku drugim tomie na szczególną zaangażowanych w formowanie zalążków polskiego wojska,
uwagę zasługuje kilka tekstów. Z artykułu Macieja Żuczkow- a następnie walczących w ramach I Brygady Legionów. Książka
skiego traktującego o referacie „999” kontrwywiadu Komendy Hojarczyka po opracowaniu zajmuje przeszło 140 stron tomu.
Głównej Armii Krajowej dowiadujemy się o wielu szczegółach Oprócz tego w osobnym, kilkunastostronicowym tekście Wy-
działalności tej komórki, powołanej do obserwowania aktyw- wiał przybliżył postać autora źródła. Publikacja jest niezwykle
ności organizacji komunistycznych i skrajnie lewicowych na cenna, ale rodzi się pytanie, czy tak obszerny materiał wraz
okupowanych ziemiach polskich. Autor z tekstem biograficznym nie nadawał się
nie tylko opisał jej strukturę oraz funk- na osobne wydanie w formie książkowej.
cjonowanie, lecz także ustalił większość W części drugiej tomu zaprezentowa-
spośród 61 pracowników oraz współ- no 29 sylwetek oficerów służby czynnej
pracowników, co znacznie poszerzy- i rezerwy Wojska Polskiego zamordowa-
ło dotychczasową wiedzę o referacie. nych przez NKWD, pochowanych w Ka-
Głównym rezultatem jego działalności tyniu, Charkowie oraz Bykowni. Warto
były comiesięczne raporty o stanie odnotować, że większość biogramów,
ruchu komunistycznego na ziemiach a także tekstów i opracowań wzboga-
polskich, uzupełniane o wyciągi z pra- cono o fotografie. Jest to cenny dodatek
sy komunistycznej, serwis nasłuchu oddziałujący na wyobraźnię czytelnika.
stacji „Kościuszko” i wykaz oddziałów Cały tom, podobnie jak poprzedni,
partyzanckich podległych Polskiej Par- przedstawia sporą wartość zarówno
tii Robotniczej. W raportach identyfi- jako zbiór tekstów naukowych, jak rów-
kowano również najbardziej wpływowe nież jako wydawnictwo upamiętniające
osoby w poszczególnych organizacjach, osoby zasłużone dla walki o niepodległą
a nawet takie, które współpracowały Polskę. Sprofilowanie wydawnictwa pod
z gestapo. Pomimo dość szczegóło- kątem opisu wydarzeń do 1945 roku
wych informacji dostarczanych przez może się przyczynić do zmiany wizerun-
komórkę, kierownictwo Polskiego Pań- ku IPN jako instytucji badającej głównie
stwa Podziemnego nie zdecydowało się Z dziejów walk o niepodległość, t. 2, historię powojenną.
na likwidowanie osób współpracujących red. Marek Gałęzowski, Sławomir Kalbarczyk,
z Niemcami. Uznało bowiem, że walkę Jerzy Kirszak, IPN, Warszawa 2013, ss. 572 Marek Hańderek
72 recenzje

PZPR
Zamieszczone w tomie artykuły można podzielić na przedsta-
wiające system działania samej partii, oraz te, które poświęco-
no jej nadzorowi nad innymi wówczas istniejącymi środowis-
kami i bytami politycznymi.

od kuchni Tekst Jerzego Eislera pokazuje, jak istotna była pozycja se-
kretarza PZPR i jak duża władza była udziałem poszczególnych
osób sprawujących tę funkcję. Trafnie zwraca uwagę na to, że

P
to właśnie ci ludzie „ponoszą kluczową odpowiedzialność za
olska Zjednoczona Partia Robotnicza, która powstała wszystko – dobre i złe – co wydarzyło się w Polsce w okresie
w 1948 roku, była najważniejszym bytem politycznym sprawowania przez nich tej funkcji”. Jedyne, co ograniczało
w Polsce Ludowej. To właśnie najwyższe struktury ich władzę, to kontrola sprawowana przez ZSRR i zapadają-
PZPR, z I sekretarzem na czele, podejmowały kluczo- ce na Kremlu decyzje, które miały znaczenie nadrzędne. Au-
we decyzje dotyczące polityki państwa aż do zmiany ustrojo- tor wskazuje również, jak ważne w tym względzie były różnice
wej z 1989 roku. osobowości poszczególnych pierwszych sekretarzy oraz ich
Co oczywiste, w okresie istnienia PZPR nie mogły powstawać wyobrażenia na temat stopnia zależności od ,,wielkiego brata”.
wartościowe prace naukowe poświęcone jej dziejom. Jak się Nie mniej istotne są artykuły poświęcone charakterystyce
jednak okazuje, również w nowym systemie politycznym po- aktywu partyjnego. Andrzej Friszke w analizie aparatu urzędni-
święcono historii partii niewiele publikacji. Jeśli już pojawiały się czego PZPR, posługując się kategoriami socjologicznymi, poka-
na rynku wydawniczym jakieś pozycje, to miały one jedynie cha- zuje, kim byli działacze pezetpeerowscy i jak wraz z biegiem lat
rakter przyczynkarski. Rzecz jasna, w książkach dotyczących zmieniał się ich profil. Dobrym uzupełnieniem tego tekstu jest
Polski Ludowej nie sposób nie wspomnieć o PZPR, ale to nie artykuł Leszka Gilejki, który z kolei przedstawia obraz szere-
jej historia była głównym tematem opracowań historycznych gowych członków partii. Oba te artykuły wyraźnie pokazują, że
poświęconych temu okresowi. Zwraca na to uwagę we wstępie stopniowo formacja stawała się coraz mniej robotnicza, a co-
jeden z redaktorów opracowania PZPR jako machina władzy, raz bardziej zbiurokratyzowana. Szybko postępował również
słusznie zauważając ogromną dysproporcję między badaniami proces starzenia się członków partii, która zresztą pod koniec
nad aparatem bezpieczeństwa a studiami nad PZPR. A przecież swego istnienia osiągnęła najniższą liczebność w swojej historii.
to partia – przynajmniej formalnie rzecz biorąc – wyznaczała Dariusz Stola, Piotr Osęka i Marcin Tymiński opisują we-
kierunki działania Urzędu Bezpieczeństwa, a następnie Służby wnętrzny system organizacji PZPR. Szczególnie interesujący
Bezpieczeństwa, i nadzorowała ich pracę. – choćby w kontekście dzisiejszych dyskusji na temat funkcjo-
Publikacja zbiorowa pod redakcją Dariusza Stoli i Krzysz- nowania partii politycznych – wydaje się artykuł pierwszego
tofa Persaka jest pierwszym znaczącym krokiem w stronę z nich. Przedstawia on sposób finansowana partii, który w dużej
całościowego przedstawienia wielu aspektów funkcjonowania mierze polegał na sięganiu do zasobów państwowych (z bie-
tej komunistycznej partii. Jasno pokazuje, jak wielka władza giem lat ten drenaż był coraz większy).
nad różnorodnymi dziedzinami życia i instytucjami spoczywała Tekst Andrzeja Paczkowskiego – w moim przekonaniu naj-
w rękach PZPR. Dzięki studiom zgromadzonym w książce mo- ciekawszy – podejmuje temat wzajemnych stosunków między
żemy się zorientować, jak funkcjonował system komunistyczny PZPR i aparatem bezpieczeństwa. Z biegiem lat relacje te
w Polsce i jak ogromną rolę pełniła w nim PZPR. zmieniały się, jednak – jak przekonuje autor – to PZPR, mimo
występujących od czasu do czasu perturbacji, kierowała bez-
pieką i wytyczała cele i zakres jej działania. Z tego też wynika
odpowiedzialność dygnitarzy partyjnych za nadużycia, przes-
tępstwa i zbrodnie popełnianie przez funkcjonariuszy SB.
PZPR sprawowała kontrolę nad każdym aspektem polityki
prowadzonej przez Polskę Ludową, co klarownie przedstawiają
teksty poświęcone nadzorowi partii nad gospodarką i polityką
zagraniczną. Nie inaczej było, jeśli chodzi o relacje z partiami
satelickimi, czyli bytami politycznymi powołanymi tylko po to,
by stworzyć na arenie międzynarodowej złudzenie pluralizmu
politycznego oraz tego, że w ,,ludowej” Polsce każda grupa
społeczna ma swoją reprezentację. Janusz Wrona pokazu-
je, jak dalece zarówno Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, jak
i Stronnictwo Demokratyczne były uzależnione od PZPR.
Nie pominięto również kwestii kontroli partii komunistycz-
nej nad środowiskami i organizacjami niemającymi charakteru
stricte politycznego, takimi jak związki zawodowe, czy jej nad-
zoru nad polską nauką (na przykładzie Polskiej Akademii Nauk).
Po publikację PZPR jako machina władzy z pewnością war-
to sięgnąć. Przypomina bowiem o tym, jak wiele sfer w Polsce
Ludowej pozostawało pod kontrolą partii komunistycznej, a za-
razem pokazuje kulisy funkcjonowania tej formacji.

PZPR jako machina władzy, red. Dariusz Stola,


Krzysztof Persak, IPN, Warszawa 2012, ss. 342 Rafał Łatka
BiBLioTeKa ipn 73

Justyna Błażejowska,  Kto tego nie widział,  Krzysztof Sychowicz,


Cecylia Kuta, nigdy w to nie uwierzy… Władze komunistyczne
Od uległości do nie- Zbrodnia wołyńska. wobec Kościołów
zależności. Literaci Historia i pamięć. i związków wyznaniowych
i literatura w latach Materiały edukacyjne, w województwie
1944–1989/1990, IPN, red. Romuald Niedziel- białostockim w latach
Kraków 2013, ss. 235. ko, IPN, Warszawa 1944–1975, IPN,
2013, ss. 68. Białystok 2013,
 Jan Daniluk, SS ss. 592 + wkł. zdjęciowa.
w Gdańsku. Wybrane
zagadnienia, IPN,  Izabela Mazanowska,
Gdańsk 2013, ss. 180. „Będą was prześlado-  Studia nad łysenki-
wać z mego powodu”. zmem w polskiej bio-
Polityka władz państwo- logii, red. Piotr Köhler,
wych wobec zakonów IPN, Wydawnictwo
i zgromadzeń zakonnych „Dante”, Kraków
diecezji chełmińskiej 2013, ss. 176.
w latach 1956–1970,
 „Dziś za jednego IPN, Bydgoszcz–Gdańsk
Niemca, śmierć po- 2013, ss. 352.
niesie 50 Polaków”.
 Maria i Andrzej
Materiały konferencji Warszawa niezłomna.
Perlakowie, 
popularnonaukowej Antysystemowe
Nowosolska „Solidar-
w Zgierzu, formy opozycji i oporu
ność”. Relacje, wspo-
20 III 2012 r., społecznego
mnienia, dokumenty
red. Janusz Wróbel, w stolicy (1980–1989),
(wrzesień 1980–
IPN, Łódź 2013, red. Bartłomiej
–czerwiec 1990), IPN,
ss. 156. Noszczak, IPN,
Poznań 2013, ss. 497.
 Marek Gałęzowski, Warszawa 2013,
Przeciw dwóm ss. 512.
zaborcom. Polityczna  Patryk Pleskot,
Kłopotliwa panna „S”.  Marek Wierzbicki,
konspiracja Ostatni Bunt.
piłsudczykowska Postawy polityczne
Zachodu wobec „So- Młodzieżowa opozycja
w kraju w latach polityczna u schyłku
1939–1947, IPN, lidarności” na tle sto-
sunków z PRL (1980– PRL 1980–1990.
Warszawa 2013, Fakty, konteksty,
ss. 552. –1989), IPN,
Warszawa 2013, interpretacje, IPN,
ss. 878. Lublin–Warszawa
 Mirosław Kopa, 2013, ss. 352.
Inspektorat  Pocztówki z Wielkiej
Piotrkowski Armii Wojny. Koresponden-  Janusz Zabłocki,
Krajowej w dokumen- cja wysyłana pocztą Dzienniki 1976–1986,
tach i komentarzach, polową (1915–1918) t. 3, cz. 1: 1976–1981,
IPN, Łódź 2013, ze zbiorów Antoniego IPN, Warszawa 2013,
ss. 948 + ilustracje. Przybyły z Janowa, ss. 759.
red. Joanna Tofilska
i Sebastian Rosen-
baum, IPN, Katowice
 Kresowianie
2013, ss. 72.
na Górnym Śląsku,
red. Bogusław Tracz,  Mateusz Staroń,  Z dziejów walk
IPN, Katowice–Gliwi- Likwidacja Polskiego o niepodległość, t. 2,
ce 2012, ss. 288. Korpusu Posiłkowego red. Marek Gałęzowski,
w 1918 roku. Sławomir Kalbarczyk,
Losy legionistów Jerzy Kirszak, IPN,
po traktacie brzeskim, Warszawa 2013,
IPN, Warszawa 2013, ss. 572.
ss. 286.

Zamówienie można złożyć telefonicznie lub wysłać


Instytut Pamięci Narodowej ul. Marszałkowska 21/25, 00-625 Warszawa wypełniony formularz zwykłą pocztą na adres IPN
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu poniedziałek – piątek w godz. 10:00–18:00, albo pocztą elektroniczną na adresy podane poniżej
00-207 Warszawa, pl. Krasińskich 2/4/6 sobota w godz. 9:00–14:00, Sprzedaż wysyłkowa publikacji
Publikacje IPN można nabyć: tel. (22) 576 30 06 zamówienia można składać telefonicznie: tel. (22) 431 82 92,
w siedzibie IPN, ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa Prenumerata „Pamięci.pl” (22) 431 82 88; (22) 431 82 89; fax (22) 431 82 91
poniedziałek – piątek w godz. 8:30–16:00 Szczegółowe informacje na temat prenumeraty pocztą zwykłą na adres Instytutu
tel. (22) 581 88 72 wraz z cennikiem i formularzem zamówienia pocztą elektroniczną: joanna.pamula@ipn.gov.pl;
w Centrum Edukacyjnym IPN znajdują się na stronie www.pamiec.pl joanna.pszczola@ipn.gov.pl; danuta.wierzman@ipn.gov.pl
im. Janusza Kurtyki PRZYSTANEK HISTORIA przy opisie najnowszego miesięcznika lub w księgarni internetowej: www.ipn.poczytaj.pl
BIULETYN IPN nr 9 (18)/2013

prequel bestsellerowego

Śmigły-Rydz
– hetman
II Rzeczypospolitej
Zbrodnie
Wehrmachtu
Protest
Ryszarda Siwca

Porucznik Januszewicz
pamiec.pl/111
kontra Luftwaffe
Cena 6 zł (5%VAT)
ISSN 2084-7319

Dodatek specjalny: reprint


plakatu z 1939 roku
9 772084 731002 16 oraz broszura o Ryszardzie Siwcu
Gra 111 do kupienia w punktach sprzedaży IPN
numer indeksu 284521
oraz w dobrych sklepach z grami planszowymi. nakład 9500 egz.
Całość floty rzymskiej dzielono na flotylle (classis), z których każdą dowodził praefectus classis. Ich nazwy zależały od rejonu, w którym stacjonowały. Oprócz jednostek samego Rzymu,
w jego flocie służyły też tak zwane flotylle posiłkowe dostarczane, dobrowolnie lub przymusowo, przez nacje z nim sfederowane. Oprócz okrętów stricte bojowych Imperium rozporząd-
zało także znaczą ilością mniejszych jednostek zwiadowczych i patrolowych. W szczególnych sytuacjach różnego rodzaju funkcje pomocnicze, a nawet mniej ważne zadania zbrojne,
wypełniała flota handlowa. Większe statki transportowe służyły głównie do przewożenia armii ekspedycyjnej oraz zaopatrzenia i żywności na teren działań wojennych. Wielka ich
liczba wyruszyła wraz z całą flotą rzymską (liczącą trzysta trzydzieści okrętów) w ekspedycję zbrojną przeciw Kartaginie, zakończoną bitwą morską u przylądka Eknomos w 256 roku
przed naszą erą. W czasach republiki naczelne dowództwo nad flotą wojenną leżało w gestii dwóch konsulów. Do sprawowania kontroli nad pojedynczymi flotyllami wyznaczali oni
BIBLIOTEKA IPN 73
własnych pomocników: trybunów bądź legatów. W 311 roku przed naszą erą z inicjatywy Appiusza Klaudiusza Caecusa przeprowadzono reformę, w myśl której każdy z konsulów
dobierał sobie do pomocy jednego oficera floty. Nosił on nazwę duumvir navalis i był członkiem dwuosobowego kolegium duoviri navales. Począwszy od 267 roku przed naszą erą
sprawami finansowymi dotyczącymi floty rzymskiej oraz ochroną morskich szlaków handlowych zajmowali się czterej quaestores classici. W czasach II wojny punickiej, z racji dużej
ilości morskich potyczek i bitew, należało stworzyć nowy rodzaj dowództwa. Związane z nim zadania przejął praefectus classis podlegający bezpośrednio konsulom. Pod koniec III
wieku przed naszą erą w sprawach morskich zauważalny stał się spadek prestiżu konsula, który ostatni raz dowodził flotą w 218 roku. Jego uprawnienia przejmowali stopniowo inni Justyna Błażejowska,  Kto tego nie widział,  Krzysztof Sychowicz,

W Internecie
wysocy urzędnicy, na przykład w trakcie wojen macedońskich całością floty kierował mianowany przez senat legatus pro praetore. Pod koniec II wieku przed naszą erą po raz pierwszy
wydzielonymi eskadrami dowodzili podlegający temu ostatniemu legati classici. Głównym dowódcą okrętu wojennego był trierarchus. Jego rozkazom podlegał centurio classicus, a Cecylia Kuta, nigdy w to nie uwierzy… Władze komunistyczne
więc dowódca oddziału żołnierzy pokładowych. Obowiązki szypra, czyli dowodzącego mniejszymi jednostkami pływającymi, głównie handlowymi, pełnił nauarchus. Z biegiem czasu,
kiedy flota rzymska stała się liczną i znaczącą silą morską, powołano stanowisko przełożonego szyprów, które pełnił nauarchus princeps. W zależności od rodzaju okrętu wojennego na
Od uległości do nie- Zbrodnia wołyńska. wobec Kościołów
zależności. Literaci Historia i pamięć. i związków wyznaniowych
mamy więcej
jego pokładzie znajdowała się mniejsza lub większa liczba załogi. W jej skład wchodzili: kadra dowódcza, żołnierze okrętowi (classiari lub marines), wioślarze (remiges), żeglarze
(nautae), sternik oraz fletnista bądź trębacz nadający odpowiednie tempo wiosłowania. Oficerowie pokładowi, których głównym zadaniem był nadzór nad pracą wioślarzy oraz wyda-
wanie odpowiednich rozkazów i komend, zajmowali miejsce na niewielkim pokładzie nawigacyjnym umiejscowionym na rufie okrętu flagowego. Na jego maszcie wywieszano flagę z i literatura w latach Materiały edukacyjne, w województwie
typowo rzymskimi symbolami lub – w czasach Imperium – wizerunkiem cesarza (imago). Przebieg przegranej przez Kartagińczyków bitwy u przylądka Eknomos w 256 r. p.n.e. Istot-
ne zadania pełnił na rufie sternik, który manewrował okrętem podczas bitwy oraz odpowiadał za nawigację w czasie żeglugi. Było to możliwe dzięki dwóm zsynchronizowanym
1944–1989/1990, IPN, red. Romuald Niedziel- białostockim w latach

miejsca.
wiosłom sterowym, które znajdowały się po obu stronach kadłuba okrętu. Wioślarze i żeglarze dysponowali jedynie lekkim uzbrojeniem zaczepnym (głównie oszczepami, które pod- Kraków 2013, ss. 235. ko, IPN, Warszawa 1944–1975, IPN,
czas żeglugi chowano pod ławeczki wioślarskie), aczkolwiek ich zadaniem, oprócz wprawiania okrętu w ruch i nadzorowania żagli, było również uczestniczenie w bitwie, jeśli tylko
wymagała tego sytuacja. Używali oni przeróżnych sposobów walki: począwszy od wylewania kotłów z gorącą cieczą na pokład przeciwnika, poprzez rzucanie koszów wypełnionych 2013, ss. 68. Białystok 2013,
jadowitymi wężami bądź skorpionami, a skończywszy na miotaniu pocisków za pomocą procy oraz rzucaniu oszczepami, nawet z pozycji siedzącej. Każdy okręt wojenny, bez względu  Jan Daniluk, SS ss. 592 + wkł. zdjęciowa.
na wielkość, posiadał na swym pokładzie określoną liczbę legionistów, którzy podczas rejsu zajmowali miejsce w części dziobowej. Przeważnie była to tak zwana centuria classica licząca
stu zbrojnych. W okresie późnej republiki oraz pryncypatu classiari posiadali następujące uzbrojenie: tunikę kolczą (lorica hamata) bądź dobrze dopasowany do tułowia pancerz (na
w Gdańsku. Wybrane
wzór „pancerza atlety”) i przytroczone do niego pteryges, czyli połączone ze sobą skórzane pasy, często laminowane metalem, dla lepszej ochrony podbrzusza; hełm typu beockiego ze zagadnienia, IPN,  Izabela Mazanowska,
specyficznym rondem opadającym ku dołowi i napolicznikami wiązanymi pod brodą, oszczep do dwóch metrów długości; krótki miecz (gladius). Ponadto na wyposażeniu żołnierzy
pokładowych znajdowały się owalne tarcze zdobione zazwyczaj motywami morskimi (na przykład harpunami lub podobiznami boga Neptuna) i zawieszane na specjalnym pasku na Gdańsk 2013, ss. 180. „Będą was prześlado-  Studia nad łysenki-
ramieniu. Na podstawie znalezisk archeologicznych w Pompejach i wyobrażeń scen morskich w sztuce rzymskiej można odtworzyć także ubiór legionistów okrętowych. Typowy clas-
siarus nosił tunikę, długi płaszcz (przeważnie koloru czerwonego) i sandały. W rzymskiej flocie wojennej służyli także sojusznicy morscy (socii navales). Zaliczali się do nich np. Grecy
wać z mego powodu”. zmem w polskiej bio-
oraz Italikowie sprzymierzeni z Rzymem. W kontekście planowania morskiej wyprawy do Afryki w czasie II wojnie punickiej Tytus Liwiusz zanotował: Ludy Umbrii, a obok nich Polityka władz państwo- logii, red. Piotr Köhler,
mieszkańcy Nursji, Reate i Amiternum, a także każdy kraj sabiński przyrzekły dostarczenie żołnierzy. Z Marsów, Pelignów, Marrucynów wielu zgłosiło się na ochotnika do służby na
okrętach. Kamertowie, choć byli w przymierzu z Rzymem na równych prawach, przysłali uzbrojony oddział sześciuset ludzi. Z biegiem czasu, korzystając z ujarzmienia wielu plemion wych wobec zakonów IPN, Wydawnictwo
barbarzyńskich, do załóg okrętowych włączono też przedstawicieli podbitych nacji (symmacharii), którzy nie posiadali obywatelstwa rzymskiego i otrzymywali je dopiero po ukończe-
niu służby wojskowej. Zwykle odbywali ją oni jedynie w czasie wojny, otrzymując w zamian wynagrodzenie pieniężne. Symmacharii nie posiadali specjalnego przeszkolenia i walczyli
i zgromadzeń zakonnych „Dante”, Kraków
według własnego stylu, właściwego dla plemienia, z którego pochodzili. Przewodzili im, dla ułatwienia kontaktu między dwoma stronami, nie w pełni zromanizowani wodzowie diecezji chełmińskiej 2013, ss. 176.
wywodzący się z terenów podbitych, w całości jednak podlegający dowództwu rzymskiemu. W zależności od rejonu stacjonowania poszczególnych flotylli rzecznych w skład rzymskich
załóg wchodzili: Iberowie, Brytowie, Germanie, Gallowie a nawet Maurowie lub szerzej – mieszkańcy Afryki Północnej. Symmacharii posiadali typowe, barbarzyńskie uzbrojenie: os- w latach 1956–1970,
zczep, sztylet, okrągłą tarczę wykonaną z drewna i wzmocnioną metalowym umbem oraz maczugi. Charakterystyczną cechą tych zbrojnych był brak pancerza, choć czasami w celu  „Dziś za jednego IPN, Bydgoszcz–Gdańsk
częściowej choć ochrony tułowia i torsu stosowano wielowarstwowe płócienne tuniki. Wspomniani wcześniej Maurowie w warunkach morskich uzbrajali się w kilka krótkich oszc-
zepów do rzucania, okrągłą tarczę niewielkich rozmiarów zakładaną na przedramię oraz wełnianą tunikę. Z barbarzyńców rekrutowały się także jednostki odpowiadającą za walkę na Niemca, śmierć po- 2013, ss. 352.
odległość. Zaliczyć do nich należy łuczników, których często werbowano spośród mieszkańców Bliskiego Wschodu – znani ze swych wysokich umiejętności byli przede wszystkim
niesie 50 Polaków”.
łucznicy syryjscy. Na ich orientalne uzbrojenie składały się: hełm stożkowy, pancerz łuskowy, nakarcznik, łuk refleksyjny, którego cięciwę napinano za pomocą specjalnego pierścienia  Maria i Andrzej
(zakira) nakładanego na kciuk oraz krótki miecz. Mniejsze znaczenie aniżeli łucznikom przypisywano miotaczom kamieni, których należy odróżnić od procarzy. Ci ostatni pochodzi- Materiały konferencji Warszawa niezłomna.
li zazwyczaj z Wysp Balearskich, chociaż znani i cenieni byli także procarze kreteńscy. Na ich uzbrojenie składały się: proca skórzana, luźny płaszcz na pociski, tunika, hełm i krótki Perlakowie, 
miecz bądź puginał. Jako procarze służyli też zwykle Brytowie, których odróżniało noszenie długich spodni oraz skórzanej torby na amunicję. Używano dwóch rodzajów procy: do popularnonaukowej Antysystemowe
Nowosolska „Solidar-
rzucania na znaczną odległość przeciw oddziałom skupionym w gęstym szyku na małej przestrzeni (w takiej sytuacji znaczne straty w szeregach wroga były gwarantowane) oraz do
w Zgierzu, formy opozycji i oporu
rzucania do bliższych celów indywidualnych. Nośność procy wynosiła do sześciuset stóp rzymskich (jedna stopa rzymska to dwadzieścia dziewięć i sześć dziesiątych centymetra). ność”. Relacje, wspo-
Rzucano kamiennymi bądź ołowianymi kulami. Generalnie rzecz ujmując, niezależnie od tego, czy mówimy do Grekach, Rzymianach lub innych jeszcze ludach, bitwy morskie roz- 20 III 2012 r., społecznego
strzygano na trzy sposoby. Dążono zazwyczaj do staranowania wrogich okrętów (grecki manewr – periplus), zdruzgotania ich wioseł kadłubem (diekplus) lub abordażu, czyli przenie- mnienia, dokumenty
sienia walki na pokład okrętu nieprzyjaciela. Aby skutecznie dokonać taranowania, okręty ustawiały się w szyk czołowy. Następnie podpływały do nieprzyjacielskich jednostek na red. Janusz Wróbel, w stolicy (1980–1989),
bliską odległość i atakowały taranami ich burty. Później wycofywały się w celu uwolnienia taranów, po czym powtarzały wspomniane czynności. Niekiedy dążono także do okrążenia (wrzesień 1980–
IPN, Łódź 2013, red. Bartłomiej
sił przeciwnika poprzez wykonywanie manewru oskrzydlającego. Będąc w niewielkiej odległości od okrętu wroga można było także zdruzgotać jego wiosła poprzez wpłynięcie na nie, –czerwiec 1990), IPN,
gdy znajdowały się w wodzie. Należało przy tym pamiętać, aby wcześniej podnieść własne wiosła. Atak taki był możliwy po uprzednim ustawieniu okrętów w szyk liniowy, które pr- ss. 156. Noszczak, IPN,
zepływały następnie ze sporą szybkością przez ugrupowanie nieprzyjaciela. Manewr taki mogła ryzykować jedynie flota złożona z szybkich i zwrotnych jednostek. Stosowano także szyk Poznań 2013, ss. 497.
obronny (kyklos) stosowany przez floty słabsze liczebnie od przeciwnika, bądź złożone z powolniejszych okrętów. Wówczas to jednostki tworzyły okrąg, ustawiając się taranami na
zewnątrz – frontem do wroga. Rzymianie, znani z walorów swych sił lądowych, ulepszyli znacznie technikę abordażu. Aby ułatwić własnym żołnierzom przedostanie się na nieprzyja- Pierwszy polski portal historyczny  Marek Gałęzowski, Warszawa 2013,
cielski okręt i nadać starciu morskiemu charakter bitwy na twardym gruncie, zaopatrzyli swe okręty w ruchome pomosty, tak zwane kruki (corvus). Miały one jedenaście metrów
Przeciw dwóm ss. 512.
wysokości i jeden i dwie dziesiąte metra szerokości, z każdej strony były zabezpieczone balustradą, a dodatkowo zaopatrzone były w żelazne dzioby. Każdy taki pomost był przymoco- www.histmag.org  Patryk Pleskot,
wany do ośmiometrowego słupa ustawionego na dziobie okrętu. kołowrotowi, wspomnianemu słupowi oraz linom przewleczonym przez jego wierzchołek, możliwe było podnoszenie zaborcom. Polityczna  Marek Wierzbicki,
i opuszczanie opisanej kładki, a także obrócenie jej na dowolną burtę okrętu. Aby cała konstrukcja była stabilna, używano specjalnego kolca bądź haka (coitus) na końcu pomostu.
konspiracja Kłopotliwa panna „S”.
Postawy polityczne Ostatni Bunt.
piłsudczykowska Młodzieżowa opozycja
w kraju w latach Zachodu wobec „So-
lidarności” na tle sto- polityczna u schyłku
1939–1947, IPN, PRL 1980–1990.
sunków z PRL (1980–

MAGAZYN HISTORYCZNY „MÓWIĄ WIEKI”


Warszawa 2013, Fakty, konteksty,
ss. 552. –1989), IPN,
Warszawa 2013, interpretacje, IPN,
ss. 878. Lublin–Warszawa
Popularyzujemy historię od 55 lat!  Mirosław Kopa,
Inspektorat  Pocztówki z Wielkiej
2013, ss. 352.
Piotrkowski Armii Wojny. Koresponden-  Janusz Zabłocki,
Wrześniowy numer jest poświęcony królowi Janowi III Sobieskiemu Krajowej w dokumen- cja wysyłana pocztą Dzienniki 1976–1986,
tach i komentarzach, polową (1915–1918)
z okazji 330. rocznicy bitwy pod Wiedniem. Przeczytacie w nim o: IPN, Łódź 2013,
t. 3, cz. 1: 1976–1981,
ze zbiorów Antoniego IPN, Warszawa 2013,
• trudnym sojuszu Ludwika XIV i sułtana Mehmeda IV. ss. 948 + ilustracje. Przybyły z Janowa, ss. 759.
• rozkwicie staropolskiej sztuki wojennej. red. Joanna Tofilska
• kulisach polityki Jana III Sobieskiego – nad tym, czy warto było iść i Sebastian Rosen-
baum, IPN, Katowice
pod Wiedeń zastanawiają się prof. Mirosław Nagielski i dr Dariusz  Kresowianie
2013, ss. 72.
Milewski. na Górnym Śląsku,
red. Bogusław Tracz,  Mateusz Staroń,  Z dziejów walk
• bitwie wiedeńskiej – jej przebiegu i konsekwencjach. IPN, Katowice–Gliwi- Likwidacja Polskiego o niepodległość, t. 2,
• dwóch bitwach pod Parkanami – klęsce i triumfie Sobieskiego. ce 2012, ss. 288. Korpusu Posiłkowego red. Marek Gałęzowski,
• codzienności na królewskim dworze. w 1918 roku. Sławomir Kalbarczyk,
• pałacu w Wilanowie – ukochanej rezydencji Sobieskiego. Losy legionistów Jerzy Kirszak, IPN,
• gorącej miłości króla Jana III i królowej Marysieńki. po traktacie brzeskim, Warszawa 2013,
IPN, Warszawa 2013, ss. 572.
• zwycięstwie armii polsko-francuskiej pod Civita Castellana. ss. 286.

Ponadto w miesięczniku: aktualności historyczne, recenzje książkowe


i filmowe, anegdoty sprzed wieków Zamówienie można złożyć telefonicznie lub wysłać
Instytut Pamięci Narodowej ul. Marszałkowska 21/25, 00-625 Warszawa wypełniony formularz zwykłą pocztą na adres IPN
„Mówią wieki” można nabyć w salonach EMPiK, Kolportera, Garmonda, Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu poniedziałek – piątek w godz. 10:00–18:00, albo pocztą elektroniczną na adresy podane poniżej
Inmedio oraz dobrych kioskach RUCH-u. Prenumeratę realizują Bellona SA 00-207 Warszawa, pl. Krasińskich 2/4/6 sobota w godz. 9:00–14:00, Sprzedaż wysyłkowa publikacji
i RUCH. Publikacje IPN można nabyć: tel. (22) 576 30 06 zamówienia można składać telefonicznie: tel. (22) 431 82 92,
w siedzibie IPN, ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa Prenumerata „Pamięci.pl” (22) 431 82 88; (22) 431 82 89; fax (22) 431 82 91
poniedziałek – piątek w godz. 8:30–16:00 Szczegółowe informacje na temat prenumeraty pocztą zwykłą na adres Instytutu
Zapraszamy także na nasze strony internetowe: tel. (22) 581 88 72 wraz z cennikiem i formularzem zamówienia pocztą elektroniczną: joanna.pamula@ipn.gov.pl;
www.mowiawieki.pl oraz www.facebook.com/mowiawieki w Centrum Edukacyjnym IPN znajdują się na stronie www.pamiec.pl joanna.pszczola@ipn.gov.pl; danuta.wierzman@ipn.gov.pl
im. Janusza Kurtyki PRZYSTANEK HISTORIA przy opisie najnowszego miesięcznika lub w księgarni internetowej: www.ipn.poczytaj.pl

You might also like