Cornwell Patricia - Kuba Rozpruwacz. Portret Zabójcy

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 382

Tej samej autorki dotychczas ukazały się:

Trupia farma
Cmentarz bezimiennych
Post Mortem
Ofiary przypadku
Cóż złego uczynił
Z nadmiernym okrucieństwem
Punkt zapalny
Materiał dowodowy
Dziwna zaraza
Gniazdo szerszeni
Krzyż Południa
Czarna kartka
r PATRICIA
. ORNWELL
Kuba Rozpruwacz
PORTRET ZABÓJCY
Przełożył
Janusz Ochab

1~Vos^ykasUi i 5 - k a
Tytuł oryginału:
PORTRAIT OF A KILLER

Copyright © 2002 by Comwell Enterprises, Inc.


AU Rights Reserved

Ilustracja na okładce:
Piotr Łukaszewski

Redakcja:
Jacek Ring

Redaktor techniczny:
Elżbieta Urbańska

Korekta:
Grażyna Nawrocka
Mariola Będkowska

Łamanie:
Ewa Wójcik

ISBN 83-7337-505-8

Diament

Wydawca:
Prószyński i S-ka SA
02- 651 Warszawa, ul. Garażowa 7

Druk i oprawa:
Drukarnia Naukowo-Techniczna Spółka Akcyjna
03- 828 Warszawa, ul. Mińska 65
Johnowi Grieve ze Scotland Yardu

Złapałbyś go
Zapanowała ogólna panika, wielu przerażonych ludzi
twierdziło, że szatan ponownie nawiedza Ziemię.
Anonimowy misjonarz z East Endu, 1888
'
Rozdział I

Pan Nikt
oniedziałek, szósty sierpnia 1888 roku był w Londynie dniem

P świątecznym. Każdy, kto m iał choć kilka pensów w kieszeni,


mógł pozwolić sobie na cudow ną zabawę.
Dzwony kościoła parafialnego W indsor i kaplicy św. Jerzego biły
przez cały dzień. Okręty przystrojone były kolorowymi flagami, ogłu­
szające salwy arm atnie raz po raz przypom inały wszystkim o czterdzie­
stych czwartych urodzinach księcia Edynburga.
Kryształowy Pałac oferował całą gamę wspaniałych rozrywek i wy­
darzeń: recitale organowe, koncerty orkiestr wojskowych, „niesamowi­
ty pokaz sztucznych ogni”, wielki bajkowy balet, występy brzucho-
mówców i „słynne na cały świat występy kom ików ” . W gabinecie
m adam e Tussaud pokazywano przygotow aną specjalnie na tę okazję
figurę Fryderyka II i, oczywiście, cieszącą się niesłabnącą popularno­
ścią K om natę Grozy. Inne atrakcje czekały na tych, którzy mogli sobie
pozwolić na bilety do teatru i mieli ochotę obejrzeć m oralitet albo zwy­
kłe przedstawienie. O grom ną popularnością cieszyła się sztuka „D ok­
tor Jekyll i M ister H yde” wystawiana przy wypełnionej po brzegi
widowni. Świetnie spisywał się w roli Jekylla i H yde’a słynny am ery­
kański aktor, Richard Mansfield, występujący w „Lyceum” H enry’ego
Irvinga. Opera Com iąue wystawiała swoją wersję tej opowieści, insce­
nizacja ta zbierała jednak kiepskie recenzje, a w dodatku wywołała
skandal, gdyż teatr zaadaptow ał powieść R oberta Louisa Stevensona
bez jego zgody.
W tym świątecznym dniu odbywały się także pokazy koni i bydła,
w pociągach obowiązywały „specjalne zniżki”, a stragany w Covent
G arden przepełnione były naczyniami z Sheffield, złotem, biżuterią
i używanymi m unduram i. Jeśli tego wesołego, ale i niespokojnego dnia

9
ktoś chciał udawać żołnierza, mógł zrobić to małym kosztem i bez żad­
nych problemów. Równie łatwo można się było wcielić w policjanta,
wypożyczając autentyczny m undur policji stołecznej z „Angel’s The-
atrical Costumes” w Camden Town, niecałe dwie mile od miejsca,
w którym mieszkał przystojny Walter Richard Sickert.
Dwudziestoośmioletni Sickert porzucił niepewną karierę aktorską
na rzecz sztuki wyższych lotów. Był malarzem, akwaforcistą, studen­
tem Jam esa McNeilla Whistlera i naśladowcą Edgara Degasa. Sam
młody Sickert także mógł uchodzić za dzieło sztuki; był szczupły, b ar­
czysty i umięśniony (świetnie pływał), nos i szczękę miał kształtne i pro­
porcjonalne, blond włosy gęste i faliste, oczy błękitne, równie nieod-
gadnione i niepokojące jak jego najskrytsze myśli i przenikliwy umysł.
M ożna by go nazwać ładnym, gdyby nie usta, które często zaciskały się
w wąską, okrutną linię. Nie wiadomo, ile dokładnie miał wzrostu, choć
jeden z jego przyjaciół opisał go jako „nieco wyższego od przeciętnego
mężczyzny”. Fotografie i ubrania przekazane do archiwum Tatę Galle-
ry w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku każą przypuszczać,
że miał jakieś 170-173 centymetry wzrostu.
Sickert mówił biegle po niemiecku, angielsku, francusku i włosku.
Znał łacinę na tyle dobrze, by uczyć jej przyjaciół, nieobca była mu gre­
ka i duński, prawdopodobnie liznął także nieco hiszpańskiego i portu­
galskiego. Podobno czytał klasyków w oryginale, lecz nie zawsze koń­
czył raz rozpoczętą książkę. W jego mieszkaniu m ożna było czasem
znaleźć dziesiątki porozrzucanych powieści otwartych na ostatniej
stronie, która wzbudziła jego zainteresowanie. Sickert raczej wolał lek­
turę gazet i czasopism.
Aż do śmierci Sickerta w roku 1942 jego pracownie wyglądały jak
składy m akulatury, gdzie znajdowały się wszystkie dzienniki i magazy­
ny, jakie ukazywały się w Europie. Nasuwa się pytanie, jak,ciężko pra­
cujący człowiek może znaleźć czas na czytanie czterech, pięciu, sześciu,
dziesięciu gazet dziennie, ale Sickert miał pewną metodę. Nie zawracał
sobie głowy tym, co go nie interesowało, czy byłaby to polityka, gospo­
darka, wydarzenia, wojny czy ludzie. Dla Sickerta nie liczyło się nic, co
w jakiś sposób nie dotyczyło jego osoby.
Zazwyczaj wolał czytać o nadchodzących wydarzeniach kultural­
nych, przeglądał recenzje, potem przechodził szybko do kroniki krymi­
nalnej i szukał wszędzie swego nazwiska, jeśli z jakiegokolwiek powodu
mogło ukazać się tego dnia w prasie. Uwielbiał listy do redakcji, szcze­
gólnie te, które pisał pod pseudonimem. Sickert zawsze chciał wiedzieć,

10
co robią inni ludzie, jak wygląda ich prywatne, zazwyczaj wcale nie ta­
kie porządne, wiktoriańskie życie. „Piszcie, piszcie, piszcie! - błagał
swych przyjaciół. - Opowiadajcie mi szczegółowo o wszystkim, o rze­
czach, które was rozbawiły, o tym jak i kiedy, i gdzie, wszystkie plotki
i nowinki”.
Sickert pogardzał klasą wyższą, ale lubił towarzystwo gwiazd. Z do­
łał jakoś otrzeć się o największe osobistości tam tych czasów, ludzi ta­
kich, jak Henry Irving i Ellen Terry, Aubrey Beardsley, Henry James,
Max Beerbohm, Oscar Wilde, M onet, Renoir, Pissarro, Rodin, Andre
Gide, Edouard Dujardin, Proust, członkowie parlam entu. Niekoniecz­
nie znał wielu z nich, a już z pewnością nikt - sławny czy nie - nie znał
naprawdę jego. Nie mogła tego powiedzieć nawet jego pierwsza żona,
która za dwa tygodnie miała skończyć czterdzieści lat. Sickert praw do­
podobnie nie zaprzątał sobie głowy urodzinam i żony, lecz wydaje się
mało prawdopodobne, by o nich zapomniał.
Jego zdumiewająca pamięć była przedmiotem powszechnego podzi­
wu. Często zabawiał swych gości, odtwarzając długie fragmenty musi­
cali i sztuk teatralnych; przebierał się wtedy w kostium odgrywanej
przez siebie postaci, a w jego recytacji czy śpiewie trudno było dopa­
trzyć się błędów. Sickert nie mógł zapomnieć, że urodziny Ellen przy­
padają na osiemnastego października i że to doskonała okazja, by jej
dokuczyć. Może zamierzał „zapom nieć”. M oże zamierzał zniknąć
w jednej ze swych sekretnych, wynajętych nor, które nazywał pracow­
niami. Może zamierzał zabrać Ellen do jakiejś rom antycznej kafejki
w Soho i zostawić ją sam ą przy stoliku, podczas gdy on wybrałby się
do music-hallu, a potem bawił przez całą noc. Ellen kochała Sickerta
przez całe swoje smutne życie, pomimo jego zimnego serca, patologicz­
nych kłamstw, egoizmu i zwyczaju znikania na całe dnie - a nawet ty­
godnie - bez słowa uprzedzenia czy wyjaśnienia.
Aktorstwo W altera Sickerta było raczej częścią jego natury niż za­
wodem. Występował na głównej scenie swego sekretnego, wypełnione­
go obłędem życia i równie dobrze czuł się w m rocznych, odosobnio­
nych uliczkach, jak wśród tłumu. M iał głos o bardzo dużej skali, był
mistrzem charakteryzacji. Potrafił maskować się tak doskonale, ze jako
chłopiec często nie był rozpoznawany przez własną rodzinę czy sąsia­
dów.
Przez całe długie i sławne życie bez ustanku zmieniał wygląd: nosił
brodę i wąsy różnej wielkości i kształtu, dziwaczne ubrania, które cza­
sami były wręcz kostiumami, różne fryzury - czasami golił nawet głowę

11
na łyso. Francuski artysta i przyjaciel Sickerta, Jacques-Emile Blanche,
nazwał go „Proteuszem ”. Sickert „był geniuszem kamuflażu, potrafił
całkowicie się odmienić za pomocą ubrania, fryzury i sposobu mówie­
nia”, wspominał Blanche. N a portrecie namalowanym przez W ilsona
Steera w roku 1890 Sickert ma wąsy przypominające ogon wiewiórki
przyklejony do jego górnej wargi.
Sickert lubił także zmieniać nazwisko. Jego kariera aktorska, obra­
zy, akwaforty, rysunki i liczne listy do przyjaciół, kolegów i gazet uka­
zują całą mnogość postaci: Mr. Nemo (nemo to po łacinie nikt), Entu­
zjasta, A. Whistlerite, Wasz Krytyk Sztuki, Outsider, W alter Sickert,
Sickert, W alter R. Sickert, Richard Sickert, W. R. Sickert, W. S., R. S.,
S., Dick, W. St., Rd. Sickert LL. D., R. St. A. R. A. i RdSt A. R. A.
Sickert nie spisywał wspomnień, nie prowadził dziennika ani kalen­
darza, nie datował też większości swoich dzieł czy listów, trudno więc
powiedzieć, gdzie był czy też co robił danego dnia, tygodnia, miesiąca
czy nawet roku. Nie znalazłam żadnych dokum entów czy zapisków,
które pozwoliłyby stwierdzić, co robił i gdzie był szóstego sierpnia
1888, nie ma jednak żadnych powodów, by przypuszczać, że nie było
go wtedy w Londynie. Na podstawie notatek, które naniósł na szkice
rysowane w music-hallach, można stwierdzić z całą pewnością, że był
w Londynie, czwartego i piątego sierpnia. Ponieważ spektakle w music-
-hallach kończyły się zazwyczaj grubo po północy, można założyć, że był
również szóstego sierpnia.
W histler miał się żenić w Londynie pięć dni później, jedenastego
sierpnia. Choć Sickert nie został zaproszony na małą, rodzinną uroczy­
stość ślubną, z pewnością nie zamierzał jej opuścić - nawet gdyby mu­
siał się tam zakraść.
Wielki m alarz James McNeill W histler zakochał się po uszy
w „nadzwyczaj urodziwej” Beatrice Godwin, która miała zająć pocze­
sne miejsce w jego życiu i całkowicie odmienić jego bieg. Równie po­
czesne miejsce w życiu Sickerta zajmował sam Whistler i on także cał­
kowicie odmienił bieg tego życia. „Miły chłopiec z tego W altera”,
mawiał Whistler na początku lat osiemdziesiątych dziewiętnastego wie­
ku, kiedy wciąż darzył sympatią niezwykle utalentowanego i ambitne­
go młodzieńca. Od czasu zaręczyn Whistlera ich stosunki uległy ochło­
dzeniu, Sickert chyba się nie spodziewał, że zostanie tak nagle
i całkowicie porzucony przez M istrza, którego idealizował, któremu
zazdrościł i którego nienawidził. M ożna przypuszczać, że bez względu
na to, jak dalece Sickert przekonany był o swej niezależności - jako ar­

12
tysty i jak o człowieka - zawsze zapatrzony był w W histlera. Targały
nim sprzeczne emocje: raz chciał zniszczyć swego byłego M istrza, to
znów wynosił go pod niebiosa. Podobno w późniejszym okresie swego
życia Sickert próbow ał naśladować W histlera w sposobie zachowania
i ubiorze - czasami posuwał się nawet do tego, że zakładał charaktery­
styczny dla W histlera m onokl i czarny krawat. W histler planował wy­
jechać w sierpniu 1888 roku w podróż poślubną do Francji, podróżo­
wać tam do końca roku, a potem osiąść na stałe.
Perspektywa małżeńskiego szczęścia artystycznego geniusza i ego­
centryka Jam esa McNeilla W histlera musiała budzić niepokój i gniew
jego byłego ucznia. Jedną z licznych ról Sickerta była rola czarującego
kobieciarza, choć w rzeczywistości wcale się do niej nie nadawał.
Sickert był zależny od kobiet i pogardzał nimi. Intelektualnie stały niżej
od mężczyzn, były użyteczne tylko jako opiekunki lub przedmioty m a­
nipulacji, szczególnie jeśli miało to służyć sztuce i zdobywaniu pienię­
dzy. Kobiety przypominały mu o pewnym upokarzającym i dokuczli­
wym sekrecie, który Sickert zabrał nie tylko do grobu, ale i poza grób,
bo prochy nie odkrywają żadnych tajemnic ciała, nawet po ekshumacji.
Sickert urodził się z deform acją penisa i jako małe dziecko musiał pod­
dać się serii operacji, które go zeszpeciły, a być może i okaleczyły.
Praw dopodobnie nie mógł osiągnąć erekcji. Być może niewielkie roz­
miary penisa uniemożliwiąły mu penetrację, niewykluczone też, że od­
dając mocz, musiał kucać jak kobieta.
„Moim zdaniem sprawca tych zbrodni był zeszpecony - napisano w li­
ście z czwartego października 1888, umieszczonym wśród dokumentów
związanych z morderstwami w Whitechapel i przechowywanych w Korpo­
racji Archiwów Londyńskich - ...prawdopodobnie uszkodzony był jego
członek - a teraz mści się na płci przeciwnej, popełniając te okropieństwa”.
List napisany jest fioletowym atramentem i podpisany enigmatycznie „Sco-
tus”, co po łacinie może znaczyć Szkot. „Scotch” to także płytkie nacięcie
albo czasownik „ciąć”. „Scotus” może być także dziwnym, choć świadczą­
cym o erudycji autora odniesieniem do Jana Szkota Eriugeny, teologa oraz
nauczyciela gramatyki i dialektyki z dziewiątego wieku.
Wyobrażenie zakochanego Whistlera odbywającego stosunek z ko­
bietą mogło być dlaWaltera Sickerta katalizatorem, który uczynił zeń naj­
niebezpieczniejszego i najbardziej tajemniczego zabójcę wszech czasów.
Zaczął realizować to, co planował przez całe życie, urzeczywistniać obra­
zy, które tworzył nie tylko w myślach, ale i na chłopięcych rysunkach, ob­
razy przedstawiające uprowadzone, związane i zamordowane kobiety.

13
f

Psychologii gwałtownego, pozbawionego skrupułów m ordercy nie


da się określić za pomocą kilku prostych schematów. Nie da się znaleźć
łatwych wyjaśnień ani logicznych związków przyczynowo-skutkowych.
Lecz kompas ludzkiej natury może wskazywać pewien kierunek, a Si-
ckert z pewnością mocno przeżywał małżeństwo W histlera z wdową
po architekcie i archeologu, Edwardzie Godwinie, człowieku, który był
pierwszym mężem aktorki Ellen Terry i ojcem jej dzieci.
Piękna i zmysłowa Ellen Terry była jedną z najsłynniejszych ak to ­
rek ery wiktoriańskiej, a Sickert się w niej podkochiwał. Jako nastola­
tek śledził ją i jej partnera ze sceny, Henry’ego Irvinga. Teraz Whistler
powiązany był nie z jednym, ale z dwoma obiektami obsesji Sickerta,
a te trzy gwiazdy we wszechświecie Sickerta tworzyły konstelację,
w której brakowało dlań miejsca. Gwiazdy wcale o niego nie dbały. Był
naprawdę Panem Nikim, Mr. Nemo.
Lecz latem 1888 roku zyskał sobie nowy przydomek, z którym
za jego życia nikt go nie wiązał i pod którym wkrótce miał się stać bar­
dziej znany niż Whistler, Irving i Terry razem wzięci.
Okrutne fantazje Kuba Rozpruwacz zaczął wcielać w życie w bez­
troski, świąteczny dzień szóstego sierpnia 1888 roku, kiedy wyszedł zza
kulis, by zadebiutować w serii przerażających spektakli, które miały
stać się najbardziej znaną spośród zagadek kryminalnych w historii.
Uważa się powszechnie - i mylnie - że ta orgia bestialstwa zakończyła
się równie gwałtownie, jak się rozpoczęła, że morderca uderzył znikąd,
a potem zszedł ze sceny.
Mijały dekady, potem pięćdziesiąt lat, potem sto, a jego krwawe
m orderstw a na tle seksualnym wydają się dziś anemiczne i wyblakłe.
Stały się tematem gier, wycieczek, spacerów „Śladami Kuby Rozpru­
wacza”, zakończonych kuflem piwa w pubie Ten Bells. Saucy Jack
(Frywolny Kuba), jak Rozpruwacz czasami sam siebie nazywał, został
gwiazdą nastrojowych filmów z doborową obsadą, efektami specjalny­
mi i całym morzem tego, czego Rozpruwacz łaknął najbardziej - krwi,
krwi i jeszcze raz krwi. Te zbrodnie nie wy wołują już strachu, wściekło­
ści czy nawet współczucia, podczas gdy jego ofiary rozsypują się
w proch - niektóre w ukrytych przed światem i ludźmi grobach.

J
Rozdział II

Wycieczka
ewnego wieczora, niedługo przed Bożym N arodzeniem roku
2001, wracałam do mego mieszkania w U pper East Side w N o­
wym Jorku. Wiem, że wyglądałam na przybitą i zdenerwowaną,
choć starałam się udawać wesołą i opanow aną.
' Niewiele pam iętam z tamtego wieczora, nie przypominam sobie na­
wet nazwy restauracji, w której jadłam z przyjaciółmi kolację. Zdaje
się, że Lesley Stahl opowiedziała jakąś ponurą historyjkę o jej ostatnim
śledztwie dla „60 M inutes”, a potem wszyscy rozmawiali o gospodarce
i polityce. Ja, jak zwykle, namawiałam innych do pisania, cytowałam
te same co zawsze zaklęcia i argumenty, bo nie chciałam mówić o sobie
ani o pracy, która rujnowała mi życie. Serce ściskało mi się z bólu, mia­
łam wrażenie, że lada m oment rozsadzą je smutek i gniew.
M oja agentka, Esther Newberg, i ja wracałyśmy na piechotę do na­
szej dzielnicy. W milczeniu mijałyśmy staruszków spacerujących z psa­
mi i niekończący się strumień ludzi rozmawiających przez telefony ko­
mórkowe. Nie widziałam żółtych taksówek, nie słyszałam klaksonów.
Zaczęłam wyobrażać sobie jakiegoś zbira, który próbuje wyrwać nam
torebki. Dogoniłabym go, rzuciła się na jego nogi i powaliła na ziemię.
M am 163 centymetry wzrostu i ważę około 60 kilogramów, potrafię
szybko biegać. D ałabym mu popalić, o tak. W yobrażałam sobie, co
bym zrobiła, gdyby jakiś psychopatyczny śmieć zaszedł nas nagle
od tyłu i...
- Jak ci idzie? - spytała Esther.
- Prawdę m ów iąc... - Przerwałam, bo rzadko mówiłam Esther
prawdę.
Nie m am w zwyczaju przyznawać się mojej agentce czy mojemu wy­
dawcy, Phyllis G rann, że przeraża mnie lub niepokoi to, co właśnie ro-

15
'
)
bię. Te dwie kobiety były filarami mojej kariery zawodowej i wierzyły
we mnie. Skoro powiedziałam im, że zajmuję się sprawą Kuby R ozpru­
wacza, i że wiem, kto nim był, nie wątpiły w to ani przez moment.
- Mam depresję - dokończyłam i poczułam się tak przygnębiona,
że miałam ochotę się rozpłakać.
- Ty? - Esther, która szła energicznym krokiem, nagle zwolniła. -
Ty masz depresję? Naprawdę? Dlaczego?
- Nienawidzę tej książki, Esther. Nie wiem, jak, do diabła... Prze­
glądałam tylko jego obrazy i czytałam życiorys, i nagle wszystko zaczę­
ło się ze sobą łączyć...
Esther milczała.
Zawsze łatwiej było mi wpadać w złość, niż okazywać strach czy
niepewność, lecz teraz traciłam chęć do życia. Walter Richard Sickert
skutecznie mi ją odbierał.
- Chcę pisać powieści - powiedziałam. - Nie chcę pisać o nim. Nie
ma w tym żadnej radości. Żadnej.
- Cóż... - Westchnęła cicho, podejmując przerwany marsz. - Nie
musisz tego robić. Mogę cię z tego wyciągnąć.
Esther mogłaby mnie z tego wyciągnąć, aleja nigdy nie wyciągnęła­
bym siebie. Znałam tożsamość mordercy i nie mogłam przejść nad tym
do porządku dziennego.
- Znalazłam się nagle w pozycji sędziego - mówiłam Esther. - To
nieważne, że on nie żyje już od wielu lat. Co chwila odzywa się we mnie
jakiś głos, pyta: a jeśli się mylisz? Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdy­
bym niesłusznie oskarżyła kogoś o takie zbrodnie.
- Ale wierzysz, że się nie mylisz...
- Bo się nie mylę - odparłam.
Wszystko zaczęło się niewinnie, jakbym chciała przejść przez śliczną
wiejską dróżkę i trafiła prosto pod koła ciężarówki. W maju 2001 roku by­
łam w Londynie, gdzie zbierałam fundusze na prace wykopaliskowe
w Jamestown. Moja przyjaciółka Linda Fairstęin, autorka popularnych
kryminałów i była szefowa wydziału przestępstw seksualnych w prokuratu­
rze okręgu Nowy Jork, także przebywała wtedy w Londynie. Któregoś dnia
spytała mnie, czy chciałabym wybrać się na wycieczkę do Scotland Yardu.
- Nie teraz - odparłam i w tej samej chwili wyobraziłam sobie, ile
straciłabym w oczach moich czytelników, gdyby ci wiedzieli, że czasa­
mi nie mam ochoty na wizytę w kolejnym komisariacie, laboratorium ,
kostnicy, strzelnicy, cmentarzu, więzieniu, miejscu zbrodni, agencji wy­
wiadowczej czy muzeum anatomii.

16
Kiedy podróżuję, szczególnie za granicę, zapraszana bywam najczę­
ściej do najsmutniejszych, najbardziej ponurych miejsc w danym mie­
ście czy miejscowości. W Buenos Aires zwiedziłam muzeum zbrodni
tego m iasta, oglądałam ucięte głowy zbrodniarzy zakonserwowane
w formalinie, w wielkich szklanych pojemnikach. Tylko najgorsi, naj­
bardziej zatwardziali przestępcy znaleźli się w tej makabrycznej galerii.
Dostali to, na co zasłużyli, myślałam, patrząc w ich zasnute białą mgłą
oczy. W Salta, w północno-zachodniej Argentynie, pokazyw ano mi
pięćsetletnie mumie inkaskich dzieci, które zakopyw ano żywcem, bo­
gom w ofierze. Kilka lat temu, w Londynie, wprowadzona zostałam ja ­
ko VIP do zbiorowego grobu ofiar zarazy, gdzie brodząc po kostki
w błocie, raz po raz natrafiałam stopą na ludzkie kości.
Przez sześć lat pracowałam w Biurze Głównego Lekarza Sądowego
w Richm ond, w stanie Wirginia, program ując kom putery, przygo­
towując analizy i statystyki, pom agając w kostnicy. Asystowałam
przy sekcjach zwłok, ważyłam narządy wewnętrzne, opisywałam tra­
jektorie pocisków i rozmiary ran, analizowałam skład środków zaży­
tych przez samobójców, którzy nie chcieli przyjm ować leków anty­
depresyjnych, pom agałam ściągać ubranie z zesztywniałych zwłok,
które biernie przeciwstawiały się naszym wysiłkom, opisywałam po­
jemniki z próbkam i, wycierałam krew i widziałam, dotykałam , wącha­
łam, a nawet smakowałam śmierć, bo jej smród oblepia całego człowie­
ka, sięga aż do trzewi.
Nie zapominam twarzy zamordowanych ludzi, pam iętam wszystkie
szczegóły związane ze sprawami. W idziałam ich tak wielu. Nie m ogła­
bym nawet policzyć ilu. Chciałabym zebrać wszystkich w wielkiej sali,
nim to się stało, i błagać ich, by zamknęli drzwi albo założyli system
alarmowy - albo chociaż kupili sobie psa - by tam nie parkow ali, by
nie zażywali tych środków. Czuję ukłucie bólu, kiedy przypominam so­
bie pogięty pojem nik dezodorantu Brut w kieszeni nastolatka, który
chciał się popisać i stał na platform ie pikapa. Nie zauważył, że samo­
chód wjedzie za m om ent pod most. Wciąż nie mogę zrozumieć przy­
padkowości śmierci człowieka, który został rażony piorunem tuż
po tym, jak wysiadł z sam olotu i wziął do ręki parasol zakończony me­
talowym szpicem.
Dziwna ciekawość, z jak ą odnoszę się do przemocy i śmierci, dawno
już zmieniła się w kliniczną zbroję, która chroni mnie przed szaleń­
stwem, lecz czasami s t a j a j tak ciężka, że trudno mi ją unieść. W yda­
je się, że zm arli chcą mcyej energii, że próbują ją ze mnie wyssać, kiedy

17
2. Kuba
Christine po jej śmierci, były tak oczywistą manipulacją i próbą wyłu­
dzenia kolejnych sum, że rodzeństwo Christine śmiało się z nich w głos.
Bez ustanku martwił się, że umrze, nie pozostawiwszy testamentu,
jakby mogło się to zdarzyć w każdej chwili. Potrzebował usług pana
Bonusa, rodzinnego prawnika Angusów, by jak najszybciej sporządzić
ostatnią wolę. Sickert mógł korzystać z jego usług za darmo. „Wcale
nie spieszy mi się z uwierzytelnieniem testamentu - zapewniał Angusa
Sickert. - Chodzi mi tylko o to, bym nie umarł bez testamentu. Roz­
mawiałem już o tym z panem Bonusem”.
Wreszcie siedemdziesięcioletni Angus napisał do sześćdziesięciolet­
niego Sickerta, że jego ustawiczna troska o testament jest całkowicie
zbędna, gdyż „pan Bonus nie potrzebuje wielu lat, by go sporządzić”.
Majątek Christine wyceniany był na osiemnaście tysięcy funtów.
Sickert chciał swoich pieniędzy i nalegał, by wszelkie kwestie prawne
zostały jak najprędzej uregulowane na wypadek jego nagłej śmierci, na
przykład w wypadku samochodowym. Gdyby zdarzyło się najgorsze,
pisał Sickert, jego ciało ma być skremowane, a „prochy (bez urny)”
wsypane do grobu Christine. Dodawał także, okazując niezwykłą hoj­
ność, że wszystko co zostawiła mu Christine, ma wtedy „bezwarunko­
wo” wrócić do rodziny Angusów. Sickert obiecywał również, że jeśli
pożyje jeszcze kilka lat, dopilnuje, by po jego śmierci gospodyni Ma­
ison, Marie, otrzymywała tysiąc franków rocznie.
W 1990 roku, kiedy osobiste dokumenty Christine przekazane zo­
stały do Tatę Archive, członek jej rodziny (wnuczek jej ojca, jak się wy­
daje) napisał: „Obietnice Sickerta, który miał przekazać wszystko na
rzecz Trustu Angusów, były jednym wielkim kłamstwem! Nie dostali­
śmy ani pensa”.
W liście do rodziny Christine, wysłanym dziesięć dni po jej pogrze­
bie, Sickert opisuje tę smutną uroczystość jako doniosłe wydarzenie.
Na cmentarzu pojawiło się „całe miasteczko”. Jego ukochana żona po­
chowana została „tuż obok małego zagajnika, do którego chodziliśmy
razem na spacery”. Rozciągał się stamtąd „cudowny widok na całą do­
linę”. Sickert planował kupić marmurową płytę i wyryć na niej nazwi­
sko żony oraz daty urodzin i śmierci. Nie zrobił tego. Przez siedemdzie­
siąt lat na nagrobku z zielonego marmuru widniało tylko jej nazwisko
i napis „Wykonano w Dieppe”, ale nie obiecane daty. W końcu doda­
ła je rodzina Christine.
Marie Franęoise Hinfray, córka rodziny, która kupiła Maison
Mouton od Sickerta, była na tyle uprzejma, by oprowadzić mnie po

320
dawnym komisariacie żandarmerii, w którym mieszkał Sickert i w któ­
rym umarła Christine. W tej chwili zajmują go Hinfrayowie, którzy
prowadzą zakład pogrzebowy. Madame Hinfray mówiła, że kiedy jej
rodzice kupili dom od Waltera Sickerta, ściany pomalowane były na
ciemne kolory, a „wszystko wydawało się mroczne i ponure”. Wszędzie
walały się porzucone obrazy, a kiedy robotnicy kopali fundamenty pod
przybudówkę, znaleźli zardzewiały, małokalibrowy rewolwer z przeło­
mu wieków. Nie była to broń używana przez żandarmerię.
Madame Hinfray pokazała mi rewolwer. Został wyczyszczony i po­
malowany na czarno, a pani Hinfray była z niego bardzo dumna. Po­
kazała mi główną sypialnię i powiedziała, że Sickert zwykle nie zasła­
niał okien i rozpalał w kominku tak duży ogień, że sąsiedzi widzieli
wszystko, co działo się w środku. Teraz śpi tam pani Hinfray, a obszer­
ne pomieszczenie wypełnione jest kwiatami i ma miłe dla oka barwy.
Poprosiłam, by na koniec zaprowadziła mnie na górę, do pokoju, gdzie
umarła Christine, byłej celi więziennej z małym piecykiem na drewno.
Stałam tam przez chwilę sama, rozglądając się, nasłuchując. Wie­
działam, że gdyby Sickert był na dole lub na podwórku czy w garażu,
nie słyszałby nawoływań Christine, gdyby ta chciała szklankę wody czy
coś do jedzenia, albo gdyby w pokoju było za zimno. Nie musiał jej
zresztą słyszeć, bo prawdopodobnie nie mogła wydać żadnego dźwię­
ku. Naszpikowana morfiną zapewne rzadko się budziła, a jeśli już, to
nie na długo.
Nie ma żadnych dowodów na to, że na pogrzeb Christine przyszło
całe miasteczko. Wydaje się, że większość żałobników stanowili ludzie
Sickerta, jak nazywała ich Ellen. ale ojciec Christine tam był. Wspomi­
nał później, że był „zaszokowany” całkowitą obojętnością czy, jak to
ujął, „zimną krwią” Sickerta. Padało, kiedy odwiedziłam stary cmenta­
rzyk otoczony ceglanym murem. Niełatwo było znaleźć skromny nagro­
bek Christine. Nie widziałam żadnego „zagajnika”, a z miejsca, w któ­
rym stałam, wcale nie rozciągał się „cudowny widok na całą dolinę”.
Dzień pogrzebu Christine był wietrzny i zimny, a uroczystość spóź­
niona. Sickert nie wsypał jej prochów do grobu. Włożył dłonie do urny
i rzucił popioły na wiatr, który zaniósł je na ubrania i twarze jego przy­
jaciół.

21. Kuba Rozpruwacz...


ANEKS

Wyniki badań DNA mitochondrialnego

* Pobierając próbki z obszarów graniczących z nasączonych klejem


krawędzi kopert oraz znaczków, zakładaliśmy, że osoba, która zwilża­
ła klej językiem lub wilgotną gąbką, dotykała także papieru. Wiedzieli­
śmy, że nawet jeśli znajdziemy jakieś znaczące składniki, będziemy też
musieli radzić sobie z ogromną liczbą mieszanin, czyli śladów pozosta­
wionych przez ludzi, którzy dotykali tych dokumentów w ciągu minio­
nych dziesięcioleci.

(Nie wszystkie z poniższych wyników przedstawione zostały w tek­


ście).

Próbki numer:

8: List Rozpruwacza do doktora Thomasa Openshawa


klej pod fragmentem znaczka na odwrocie koperty
(pojedynczy dawca)
(mieszanina o bardzo niskim poziomie)

16294 C-T 73 A-G 263 A-G

6: List Rozpruwacza do doktora Thomasa Openshawa


próbka pobrana z okolic nasączonej klejem krawędzi
koperty*
(mieszanina)

322
16292 C/T 16294 CAT 16304 C/T 73 A/G
150 C/T 152 T/C 195 T/C 199 T/C
203 G/A 204 T/C 250 T/C 263 A-G

10: List Sickerta


próbka pobrana z okolic krawędzi koperty
(mieszanina)

16294 C/T 16296 C/T 16304 C/T


16311 T/C 73 A-G 199 T/C 203 G/A
204 T/C 250 T/C 263 A-G

16. Ellen Cobden Sickert


(mieszanina)

16294 T/C 16304 C/T 73 A/G 152 C/T

17: Ellen Cobden Sickert


próbka pobrana spod krawędzi koperty
(mieszanina)

16294 T/C 16304 C/T 16311 T/C 73 A/G


152 C/T 263 A-G

22: Sickert
próbka pobrana spod znaczka
(mieszanina)

16224 C/T 16294 C/T 16311 C/T H G/A


152 T/C 153 A/G 195 T/C 263 A-G

26: Sickert
próbka pobrana spod znaczka
(mieszanina)

73 A-G 152 T-C 195 T-C 263 A-G

323
33: Koperta listu Rozpruwacza
(dane pojedynczego dawcy, niska jakość
PS 2 i 3)

16223 C-T 16278 C-T 16294 C-T


16309 A-G 16390 G-A 73 A-G
195 T-C 263 A-G

34: List Rozpruwacza ze śladami krwi


napisany fioletową kredką (plamy krwi)
(pojedynczy dawca)

Brak danych PS 2
73 A-G 195 T-C 263 A-G

40: James McNeill Whistler


krawędź koperty
(pojedynczy dawca, niska jakość)

16311 T-C 93 A-G

108: Montague John Druitt


koperta
(pojedynczy dawca)

16223 C-T 16278 C-T 73 A-G 263 A-G

141: Koperta listu Rozpruwacza


(mieszanina)

16270 C/T 16294 CyT 16304 C/T


16362 T /C 11 A-G 150 C/T 195 T/C
263 A-G
Kilka N

143: Koperta listu Rozpruwacza


(mieszanina)

324
16271 T/C 16294 C/T 16304 T/C
16311 C/T 73 G/A
146 CfT 257 N 261 N 263 A-G

135: Koperta listu Ellen Cobden Sickert

16294 C/T 16304 T/C 16354 T/C


73 G/A 263 A-G

138: Koperta listu Rozpruwacza

16270 C/T 16271 T/C 16291 C/T


16294 C/T 16311 T/C 16327 C/T
73 A/G 150 C/T 195 T/C
Kilka N

113: Koperta listu Sickerta


(mieszanina)

16294 T/C 16296 T/C 16311 T/C


73 G/A 146 C/T 152 C/T

118: Koperta listu Sickerta


(mieszanina)

16294 C/T 16296 C/T 16304 T/C


..V
Podziękowania

Bez pomocy wielu ludzi oraz źródeł archiwalnych i akademickich


nie mogłabym przeprowadzić tego śledztwa ani go opisać.
Nie byłoby opowieści o Walterze Sickercie - i rozwiązania zagadek
straszliwych zbrodni, jakie popełnił pod pseudonimem Kuby Rozpru­
wacza - rgdyby historia nie została zachowana w postaci spotykanej
dziś coraz rzadziej, gdyż zanika sztuka epistolografii, a coraz mniej lu­
dzi pisze pamiętniki. Nie odkryłabym ponadstuletnich tropów Sicker-
ta, gdyby nie pomoc wytrwałych i odważnych ekspertów.
Jestem ogromnie zobowiązana: Instytutowi Medycyny Sądowej
stanu Wirginia - szczególnie doktorowi Paulowi Ferrarze i doktor
Marcelli Fierro oraz naukowcom Lisie Schiermeier, Chuckowi Pruit-
towi i Wally’emu Frostowi; The Bodę Technology Group - szczególnie
Mitchowi Hollandowi, który pomógł mi zrozumieć zawiłości badań la­
boratoryjnych DNA mitochondrialnego; badaczce życia i twórczości
Sickerta, Vadzie Hart; historykowi sztuki i znawczyni twórczości Sic-
kerta, doktor Annie Gruetzner Robins; historykowi papieru i eksper­
towi w dziedzinie papieru, Peterowi Bowerowi, którego odkrycia mają
w tej sprawie kluczowe znaczenie; ekspertowi grafologowi Sally Bower;
konserwatorowi papieru Annę Kennett; instruktorowi i psychologowi
FBI, Edwardowi Sulzbachowi; asystentce prokuratora okręgowego
Nowego Jorku, Lindzie Fairstein; badaczowi dokumentów i książek
oraz antykwariuszowi, Joe Jamesonowi, a także antykwariuszowi Pe­
terowi Herringtonowi.
Dziękuję artyście Johnowi Lessore za miłe rozmowy i hojność.
Jestem bardzo wdzięczna członkom mojego niestrudzonego i cier­
pliwego zespołu, którzy ułatwiali mi pracę na wszystkie możliwe spo­
soby, wykazując się godnymi podziwu talentami i umiejętnościami
technicznymi i śledczymi: Irene Shulgin, Alexowi Shulginowi i Viki
Everly.

327
Obawiam się, że nie pamiętam wszystkich, których spotkałam pod­
czas tej wyczerpującej, a często również bolesnej i przygnębiającej po­
dróży. Mam nadzieję, że wszyscy, których tu pominęłam, będą wyro­
zumiali i wybaczą mi.
Nie mogłabym prowadzić śledztwa bez dostępu do zasobów wielu
galerii, muzeów i archiwów ani bez pomocy ich personelu. Chciałabym
wymienić tutaj następujące osoby i instytucje: Paul Johnson, Hugh
Alexander, Kate Herst, Clea Relly i David Humphries z Archiwów Pu­
blicznych w Kew; R.J. Childs, Peter Wilkinson i Timothy McCann
z Archiwów West Sussex; Hugh Jaąues z Archiwów Dorset; Sue New­
man z Towarzystwa Historycznego w Christchurch; Ashmolean Mu-
seum; doktor Rosalind Moad z Centrum Współczesnych Archiwów
King’s College Uniwersytetu Cambridge; profesor Nigel Thorp i An-
drew Hale z Działu Zbiorów Specjalnych Biblioteki Uniwersytetu
Glasgow;
Jenny Cooksey z Galerii Sztuki Leeds City; sir Nicholas Serota, dy­
rektor Tatę Gallery; Robert Upstone, Adrian Glew i Julia Creed z Ar­
chiwum Tatę Gallery w Londynie; Julian Treuherz z Walker Art Galle­
ry w Liverpoolu; Vada Hart i Martin Banham z Biblioteki Centralnej
Islington, Archiwum Islington w Londynie; Institut Bibliotheąue de
LTnstitut de France w Paryżu; James Sewell, Juliet Banks i Jessica
Newton z Korporacji Archiwów Londyńskich; Wydział Historii Sztu­
ki Uniwersytetu Reading;
Towarzystwo Sztuk Pięknych w Londynie; Szpital św. Marka; Szpi­
tal św. Bartłomieja; Julia Sheppard z Biblioteki Historii i Zrozumienia
Medycyny Wellcome w Londynie; Biblioteka Bodleian Uniwersytetu
Oxford; Jonathan Evans z Królewskiego Muzeum i Archiwum Szpital­
nego w Londynie; doktor Stella Butler i John Hodgson z Biblioteki
Johna Rylandsa i Wydziału Historii Sztuki Uniwersytetu Manchester;
Howard Smith z Galerii Manchester City; Reese Griffith z Archiwów
Miejskich Londynu; Ray Seal i Steve Earl z Muzeum Historycznego
Metropolitan Police; Archiwa Metropolitan Police;
John Ross z Muzeum Zbrodni policji stołecznej; Christine Penny ze
Służb Informacyjnych Uniwersytetu Birmingham; doktor Alice Pro­
chaska z Kolekcji Manuskryptów Biblioteki Brytyjskiej; Państwowy
Rejestr Archiwów w Szkocji; Mark Pomeroy z Królewskiej Akademii
Sztuki w Londynie; Iain Maclver z Biblioteki Narodowej Szkocji;
Zbiory Specjalne Biblioteki Uniwersytetu Sussex; Biblioteka Publiczna
Nowego Jorku; Brytyjska Biblioteka Gazet; Clive Farahar, marszand

328
rzadkich książek, autografów i manuskryptów, oraz Sophie Dupre;
Denison Beach z Biblioteki Houghtona Uniwersytetu Harvardzkiego.
Rejestr Aktów Urodzin, Zgonów i Ślubów w Londynie; Specjalne
Biblioteki i Archiwa Biblioteki Uniwersytetu Aberdeen, Kings College
(dokumenty handlowe firmy Alexander Pirie & Sons); Archiwum Izby
Lordów w Londynie; Państwowy Centralny Rejestr Archiwów Ro­
dzinnych; Londyński Urząd Camden; Archiwum Marylebone.
Ponieważ nie znam francuskiego, byłabym całkiem bezradna we
wszystkich sprawach francuskich, gdyby nie pomoc mojego wydawcy,
Niny Salter, która czerpała dla mnie informacje z następujących źró­
deł: profesor Dominiąue Lecomte, dyrektor Paryskiego Instytutu Me­
dycyny Sądowej; Archiwa Departamentu Seine-Maritime; Archiwa
Narodowej Żandarmerii Francuskiej; Archiwa Głównego Komisariatu
Policji w Rouen; archiwa Rady Miejskiej Rouen; archiwa prefektury
w Rouen; kostnica w Rouen; raporty policji w Rouen; Archiwa Okrę­
gów Dieppe, Neuchatel i Rouen; archiwa francuskiej prasy regionalnej;
Archiwa Państwowe w Paryżu; Sądy Apelacyjne 1895-1898; Zbiory
Historyczne Dieppe; Sądy Apelacyjne Paryża i Rouen.
Dziękuję bardzo Scotland Yardowi, który niegdyś był instytucją
młodą i niedoświadczoną, teraz jednak stanowi wielką siłę w walce
z przestępczością. Składam podziękowania wspaniałemu zastępcy ko­
misarza Johnowi D. Grieve; mojemu brytyjskiemu partnerowi w walce
z przestępczością, detektywowi inspektorowi Howardowi Goslingowi;
Maggie Bird; profesor Betsy Stańko; detektywowi sierżantowi Davido-
wi Fieldowi. Dziękuję pracownikom Ministerstwa Spraw Wewnętrz­
nych i departamentu policji stołecznej. Wszyscy byliście mi bardzo po­
mocni i uprzejmi. Nikt nie próbował stawać mi na drodze, nikt nie
utrudniał mi pracy ani nie okazywał zniecierpliwienia, choć przecież
zajmowałam się sprawą, która liczy sobie już ponad sto lat.
Gorące podziękowania, jak zawsze, dla mojego redaktora doktora
Charlesa Comwella; mojej agentki Esther Newberg; mojego brytyjskiego
wydawcy Hilary Hale; Davida Highfilla i wszystkich miłych ludzi z moje­
go amerykańskiego wydawnictwa Putnam; i dla mojej doradczyni i men-
torki Phyllis Grann.
Składam wyrazy szacunku wszystkim tym, którzy szli przede mną,
poświęcając swój czas i siły rozwiązaniu sprawy Kuby Rozpruwacza.
Został wreszcie schwytany. Zrobiliśmy to razem.

Patricia Cornwell
Bibliografia

Przez lata na rynku wydawniczym ukazywało się mnóstwo książek i arty­


kułów zawierających informacje, dezinformacje i spekulacje na temat tożsamo­
ści Kuby Rozpruwacza i jego zbrodni. Podając szczegółowe dane czy nazwiska
osób związanych z tą sprawą, opierałam się wyłącznie na tekstach źródłowych
i artykułach z dziennika „Times”.
Cytat ze strony tytułowej: H.M, „Twixt Aldgate Pump and Pope; The Sto­
ry of Fifty Years Adventure in East London”, The Epworth Press, Londyn,
1935. (H.M. był misjonarzem działającym w East Endzie, a wszystkie jego pu­
blikacje są anonimowe).

TEKSTY ŹRÓDŁOW E
Abberline Frederick. Inspector Abberline’s Press Cutting Book (prywatny,
niepublikowany dziennik prowadzony przez Fredericka Abberline’a w latach
1878-1892). Za pozwoleniem Scotland Yardu.
Alexander Pirie & Sons Ltd., Paper Manufactufers, Aberdeen, Szkocja,
Records and Papers; University of Aberdeen Historie Collections, Special Li-
braries and Archives.
Bird Maggie, Inspecting Ofiicer of the Records Managament Branch of
Scotland Yard. Wywiad, Londyn, 4 marca 2002.
„Christchurch Times”, 12 stycznia 1889 (klepsydra Montague Druitt).
Cobden Papers; Ellen Cobden Sickert, Jane Cobden Unwin, Richard Cob-
den, Jr., Richard Cobden. West Sussex Country Library.
Cobden Ellen. List do jej ojca, Richarda Cobdena, 30 lipca 1860. West Sus-
sex Record Office, Cobden Papers, #38E.
- Listy Ellen Melicent Cobden Sickert, West Sussex Record Office, Ref.
Cobden 965.
Cobden, Ellen i Richard Brook Cobden. Niedatowane listy (późne lata
czterdzieste dziewiętnastego wieku), West Sussex Record Office, Ref. Add Ms
6036.
Cobden Ellen Melicent. A Portrait, Richard Cobden-Sanderson. 17 Tha-
vies Inn, 1920. (Jeden z pięćdziesięciu egzemplarzy wydanych na użytek pry­
watny przez Woods & Sons, Islington).

331
Corporation of London Records Office, Whitechapel M urder Files. Akta
te zawierają około trzystu listów związanych ze zbrodniami Rozpruwacza.
„Daily Telegraph”, Londyn, artykuły z września (od 1 do 28) i październi­
ka (1, 3.4. 6 i 7) 1888.
Dobson James. List do jego żony z 13 lutego 1787, dzień przed jego egzeku­
cją w Newgate Prison. Zbiory autorki.
Double Duły [w:] „The Police Review and Paradę Gossip”, 17 kwietnia
1893 i 18 sierpnia 1905.
Druitt Collection. West Sussex Record Office.
Druitt, Montague. Materiały z Christchurch Library, Dorset; Dorset Re­
cord Office; Greenwich Local History Library; Lewisham Local History and
Archives.
„Eastem Mercury”, gazeta, artykuły z 12 października 1888, 6 sierpnia
1889, 10 września 1889, 17 września 1889, 24 września 1889, 15 października
1889, 17 grudnia 1889, 12 lutego 1890.
Ffrangcon-Davies, Gwen. Listy, Tatę Gallery Archive.
Friel Lisa, Esq. Assistant District Attorney, The People o f the State New
York against John Royster. Kopia podsumowania procesu, Supreme Court of
the State New York, County of New York.
HilPs Hotel, księga gości, 1877-1888, Lizard Point, Comwall England.
Zbiory autorki.
Home Office Records. Public Records Office, Kew, HO 144/220/A49301
do HO 144/221/A49301K.
Hudson Nan. Listy. Tatę Gallery Archive.
„Illustrated Police News”, Law Courts and Weekly Record, Londyn, wrze-
sień-grudzień 1888.
Institut Bibliotheąue de LTnstitut de France, Paryż. Korespondencja Ja-
cques’a-Emile’a Blanche'a z Walterem Sickertem. Dokumenty o numerach
128, 132, 136, 137, 139, 148. 150-155, 168, 169, 183-186, 171, 179, 180.
Irving, Henry. Korespondencja prywatna (zbiór listów opisujących różne
miasta, w których dawał przedstawienia jego zespół teatralny). Zbiory autorki.
Król Edward VII. List do profesora Ihre (niemieckiego nauczyciela księcia
Alberta Victora), 12 lipca 1884. Zbiory autorki.
Lessore John. Rozmowa z Lessore’em w jego pracowni w Peckham, wio­
sna 2001.
Llewellyn, doktor Rees Ralph. Informacje dotyczące doktora Llewellyna
i opłat pobieranych przez lekarzy wzywanych przez koronera i policję; Royal
London Hospital Archives i Medical Directories w Wellcome Medical Library.
Macnaghten Melville. Memorandum, 23 lutego 1894, za pozwoleniem Sco­
tland Yardu.
M etropolitan Police; raporty specjalne w sprawie morderstwa M arthy Ta-
bran, 10-19 października, Public Record Office, Kew.
M etropolitan Police Museum, archiwa; opisy ręcznych ambulansów poli­
cyjnych, budynków, plac, mundurów i wyposażenia.

332
M etropolitan Police Records, MEPO 2/22, MEPO 3/140-41, M EPO
3/3153-57, MEPO 3/182, Public Record Office, Kew.
M etropolitan Police, archiwa, Metropolitan Police Crime Museum.
M etropolitan Police, archiwa, Metropolitan Police Historical Museum,
Metropolitan Police Archives.
Norwich Julius, wnuk doktora Alfreda Duffa Coopera. Rozmowa telefo­
niczna, wiosna 2001.
„Pall-Mall Gazette”, artykuły z 3, 6, 7, 8, 10, 14, 21, 24, 25, 27, 28 września
oraz 1 i 2 października 1888.
Pash Florence. Materiały z Sickert Collection. lslington Public Libraries.
Pritchard Eleanor. The Daughters o f Cobden [część 2], West Sussex Public
Record Office, Ref. [w:] „West Sussex History Journal”, nr 26, wrzesień 1983.
Rhind Neil. Zapis rozmowy z 21 listopada 1988, Lewisham Local History
and Archives.
St. M ark’s Hospital. Wywiad z kronikarzem 2001. Powiedziano mi, że
wszystkie starsze dokumenty znajdują się w St. Bartholomew’s Hospital. Na
miejscu okazało się, że nie istnieją żadne istotne zapisy sprzed roku 1900.
Sands Ethel. Listy, Tatę Gallery Archive.
Sickert Walter. Zbiory dokumentów w lslington Public Libraries. Ten
zbiór prywatnych dokumentów Waltera Sickerta zawiera niektóre pisma jego
ojca, Oswalda Sickerta, i ponad sto szkiców na kawałkach papieru; rysunki nie
mają tytułów, dat ani podpisów. Większość z pewnością wyszła spod ręki
Oswalda, ale niektóre można przypisać Walterowi; są to pierwsze próby po­
czątkującego artysty, w których widać jednak elementy stylu właściwe jego doj­
rzałym pracom. Znawczyni twórczości Sickerta, doktor Anna Robins, która
oglądała te szkice, powiedziała, że niektóre zostały prawdopodobnie wykona­
ne przez Waltera, kiedy ten był jeszcze chłopcem, a kilka nawet w latach 1880
i 1881, kiedy uczył się już w szkole plastycznej.
- List do Ciceley Hey, sierpień 1923, lslington Public Libraries.
- „New Age”, 14 maja, 1914, lslington Public Libraries, Sickert Collec­
tion.
- List do Brama Stokera, 1 lutego 1887, Leeds University Brotherton Li-
brary, Department of Manuscripts and Special Collections.
- List do Jacques'a-Emile’a Blanche’a (1906), Institut Bibliotheąue de
LTnstitut de France, Paryż. Korespondencja Jacques’a-Emile’a Blanche’a
i Waltera Sickerta, dokumenty o numerach 183-186.
- Listy do Virginii Woolf, New York Public Library.
- List do nieznanego odbiorcy, adres zwrotny; Frith’s Studio, 15 Fitzroy
Street (1915). Zbiory autorki.
- Listy i brudnopisy jego opublikowanych artykułów. Zbiory autorki.
- Listy. William Rothenstein Collection, Harvard University.
- Szkice i obrazy, Ashmolean Museum.
- Szkice, lslington Central Library, lslington Archives, Londyn.
- Szkice, Leeds City Art Gallery.

333
- Szkice, Tatę Gallery Archive.
- Szkice, University of Manchester, John Rylands Library and History of
Art Dept.
- Szkice, University of Reading Department of History Art.
- Szkice, Walker Art Gallery, Liverpool.
Dealh o f Sir Henry Irving [w:] „Stage” 19 października 1905.
Stowe, Harriet Beecher. „Sunny Memories of Foreign Lands” (esej o śnia­
daniu z Richardem Cobdenem), 1854. Akta Richarda Cobdena, West Sussex
Record Office, Ref. Cobden 272.
„Sunday Dispatch”, Londyn, artykuły z 2, 9, 16, 23 i 30 września 1888.
„Sunday Weekly Dispatch”, Londyn. Dziennik z artykułami wyciętymi
z gazety i adnotacjami, pierwszy właściciel nieznany. Wycinki pochodzą
z okresu od 12 sierpnia 1888 do 30 grudnia 1888. Zbiory autorki.
Swanwick, Helena Sickert. Korespondencja, Bodleian Library, Oxford
University, M.S. English History.
- List, National Art Gallery, Victoria and Albert Museum.
Terry Ellen. List do pana Colliera, 24 marca (rok nieznany, prawdopodob­
nie początek dwudziestego wieku). Zbiory autorki.
- Korespondencja prywatna (listy opisujące różne miasta, w których wy­
stępowała wraz z zespołem teatralnym Irvinga). Zbiory autorki.
- The Story o f my Life, Hutchinson & Co., Londyn, 1908. Egzemplarz Si-
ckerta z jego adnotacjami. Zbiory autorki.
Sir Henry Irving, An Appreciation [w:] „Sphere” 21 października 1905.
„Times”, wydanie londyńskie. Zbiory oryginalnych egzemplarzy nie zawie­
rają wydań niedzielnych. Przejrzałam w całości roczniki 1888,1889, 1890 i 1891.
Wszystkie cytaty z „Timesa” pochodzą właśnie z tych oryginalnych artykułów.
- Artykuły z 13, 14, 17, 21 września, 1, 7, 8, 15, 16, 22, 23, 29 października
1907.
University of Manchester, History o f Art Department. Zbiór szkiców Sic-
kerta.
Victor, Książę Albert, the Duke of Clarence. Listy do jego prawnika Geor-
ge’a Lewisa (17 grudnia 1890 i 15 stycznia 1891). Zbiory autorki.

LITERATURA UZUPEŁNIAJĄCA
Ackroyd Peter. London: The Biography, Chatto & Windus, Londyn, 2000.
Adam Hargrave L. The Police Encyclopaedia, t. I, The Blackfriars Publi-
shing Co., Londyn: data wydania nieznana (ok. 1908).
Amber Miles (Ellen Cobden Sickert). Wistons: A Story in Three Parts,
Charles Scribner’s Sons, Nowy Jork, 1902.
American Psychiatrie Association, Diagnostic and Stutistical Manuał o f
Mental Disorders, wydanie 3, poprawione, Washington D.C., 1987.
Aronson Theo. Prince Eddy and the Homosexual Underworld, John Mur-
ray, 1994.

334
Artists o f the Yellow Book & the Circle o f Oscar Wilde, The Clarendon &
Parkin Galleries, 5 października - 4 listopada, 1983, Clarendon Gallery, Lon­
dyn.
Ahsworth Henry. Recollections o f Richard Cohden, M.P., and the Ant i-
-Corn League, Cassell, Petter & Galpin, Londyn (ok. 1876).
Bacon Francis. Proficience o f Learning, or the Partition o f Sciences, Rob
Yound & Ed Forest, Oxford, 1640.
Baedeker Karl. London and its Environs, Karl Baedeker, Publisher, Lon­
dyn, 1908.
Baron Wendy. Sickert, Phaidon Press, Ltd., Londyn, 1973.
Baron Wendy i Richard Shone. Sickert: Paintings, Yale University Press,
New Haven i Londyn, 1992.
Barrere Albert i Charles G. Leland. A Dictionary o f Slang. Jargon & Cant,
1.1 i II, The Ballantyne Press, 1890.
Baynes C.R. Hints on Medical Jurisprudence, Madras, Messrs. Pharaoah &
Co., Mount Road, 1854.
Bell Clive. Old Friends, Chatto & Windus, Londyn, 1956.
Bell Quentin. Yictorian Artists, Routledge i Kegan Paul, Londyn, 1967.
- Some Memories o f Sickert, Chatto & Windus, Londyn (około 1950).
Bertram Anthony, red., Sickert, W orld’s Masters New Series, Londyn, The
Studio Publications, 1955.
Besant Annie. An Autobiography, T. Fisher Unwin, Londyn, 1893.
Besant Walter. East London, Chatto & Windus, Londyn, 1912.
Bingham Madeleine. Henry lrńng and the Yictorian Theatre: The Early Doors,
George Allen & Unwin, Londyn, 1978.
Blair, R.J.R. Neurocognitive Models o f Aggression, the Antisocial Persona-
lity Disorders, and Psychopathy [w:] „Journal of Neurology, Neurosurgery and
Psychiatry”, grudzień 2001.
Blake P.Y., J.H. Pincus i C. Buckner. Neurologie Abnormalities in Murders,
Department of Neurology, [w:] „Neurology”, t. 459, Georgetown University
Medical Center, Washington, D.C., 20007, American Academy of Neurology,
1995.
Booth General William. In Darkest England and The Way Out, Internatio­
nal Headquarters of the Salvation Army, Londyn, 1890.
Bower Peter. Turner s Later Papers: A Study o f the Manufacture, Selection
and Use o f his Drawing Papers 1820-1851, Tatę Gallery Publishing, Oak Knoll
Press, Londyn, 1999.
Brimblecombe Peter. The Big Sntoke, Methuen, Londyn i Nowy Jork,
1987.
Bromberg Ruth. Walter Sickert: Prints, Paul Mellon Centre Studies in Bri-
tish Art, Yale University Press, New Haven i Londyn, 2000.
Brough Edwin. The Bloodhound and its Use in Tracking Criminals. The Illu-
strated „Kennell News” Co., Ltd., 56 Ludgate Hill, Londyn, niedatowane (po­
czątek dwudziestego wieku).

335
Brower M.C. i B.H. Price. Neuropsychiatry o f Frontal Lobe Dysfunction in
Fiołem and Criminal Behavior: A Critical Review [w:] „Journal of Neurology,
Neurosurgery and Psychiatry”, grudzień 2001.
Browne Douglas G., i E.V. Tullett. The Scalpel o f Scotland Yard: The Life
o f Sir Bernard Spilsbury, E.P. Dutton and Company, Inc., Nowy Jork, 1952.
Browse Lillian. Sickert, Rupert Hart-Davis, Soho Sąuare, Londyn, 1960.
- Sickert, Faber and Faber, Londyn, 1943. Kiedy kupiłam tę książkę, od­
kryłam z miłym zaskoczeniem, że poprzednią właścicielką była Dorothy Sayers.
Carter E.C. Notes on Whitechapel, Cassell and Company, Ludgate Hill,
Londyn (data wydania nieznana, początek dwudziestego wieku),
Casanova John N. Physiology and Medical Jurisprudence, Headland & Co.,
Londyn, 1865.
Casper Johann Ludwig. A Handbook o f the Practice o f Forensic Medicine:
Based Upon Personal Experience, t. I, The New Sydenham Society, Londyn,
1861.
- A Handbook o f the Practice o f Forensic Medicine: Based Upon Personal
Experience, t. III, The New Sydenham Society, Londyn, 1864.
„CasselPs Saturday Joum al”. Londyn, 15 lutego, 1890.
Cham bers E. Cyclopaedia: o f on Uniwersał Dictionary o f Arts and Sciences,
1.1 i II, wydanie 5, D. Midwinter, Londyn, 1741.
Cooper Alfred, F.R.C.S. Diseases o f the Rectum and Anus, J. & A. Chur­
chill, Londyn, 1892.
- A Practical Treatise on the Diseases o f the Rectum, H.K. Lewis, Londyn,
1887.
Cotran Ramzi S., Vinay Kumar i Stanley Robbins. Robbins Pathologic Ba-
sis o f Disease, wydanie 5, W.B. Saunders Company, Filadelfia, 1994.
Cruikshank George. Punch and Judy. Accompanied by the Dialogue o f the
Puppet-Show, cm Account o f its Origin, and o f Puppet-plays in England, S. Pro-
wett, Londyn, 1828.
Darwin Karol. O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt, wyd. poi. 1959.
DeForest Peter R., R.E. Gaensslen i Henry C. Lee. Forensic Science: An In-
troduction to Criminalistics, McGraw-Hill, Inc., Nowy Jork, 1983.
Di Maio, Dominiek J. i Vincent J.M. Di Maio. Forensic Pathology, CRC
Press, Nowy Jork, 1993.
Dictionary o f Modern Slang. Cant, and Vulgar Words, by a London Ant i-
quary, John Camden Hotten, Piccadilly, 1860.
Dilnot George. The Story o f Scotland Yard, Houghton Mifflin Co., Nowy
Jork, 1927.
Dorries Christopher. CoroneFs Courts: A Guide to Law and Practice, John
Wiley & Sons. Nowy Jork, 1999.
Douglas John i Mark Olshaker. The Anatomy o f Motive, Scribner, Nowy
Jork, 1999.
Douglas John E., Ann W. Burgess, Allen G. Burgess, i Robert Ressler.
Crime Classiftcation Manuał, Lexington Books, Nowy Jork, 1992.

336
Edsall Nicholas C. Richard Cobden, Independent Radical, Harvard Univer-
sity Press, Cambridge, Massachussetts, 1986.
Ellman Richard. Oscar Wilde, Hamish Hamilton, Londyn, 1988.
Emmons Robert. The Life and Opinions o f Walter Richard Sickert, Faber
and Faber Ltd., Londyn, 1941.
Evans Stewart P. i Keith Skinner. Jack the Ripper: Letters fto m Heli, Sut-
ton Publishing, Ltd., Stroud, UK, 2001.
- The Ultimate Jack the Ripper Sourcebook, Constable & Robinson, Ltd.,
Londyn, 2000.
Evelyn John. Fumifugium, Or the Inconvenience o f the Aer and Stnoake o f
London Dissipated, National Smoke Abatement Society, reprint wydania
z 1661, 1933.
Fairstein Linda A. Sexual Yiolence, William Morrow and Company, Nowy
Jork, 1993.
Farr Samuel. Elements o f Medical Jurisprudence, J. Callow, Londyn, 1814.
Fisher Kathleen. Conversations with Syh ia, pod redakcją Eileen Very
Smith, Charles Skilton, 1975.
Fishman William J. East End 1888, Han bury, Londyn, 2001.
Frith Henry. How to Read Character in Handwriling, Ward, Lock, Bowden
and Co., Nowy Jork, 1890.
Furniss Harold, red., Fcimous Crimes, Fleet Street, Londyn, wydania
z września, października i listopada 1888.
Galton, sir Francis. Fingerprint Directories, Macmillan & Co., Londyn, 1895.
- Inąuiries into Humań Faculty and its Development, Macmillan & Co.,
Londyn, 1883.
Gilbertb Vemon J. Practical Homicide Investigation, drugie wydanie, CRC
Press, Boca Raton, FL, 1993.
Granshaw Lindsay. St. M ark‘s Hospital, London, King Edward’s Hospital
Fund for London, 1985.
Griffith Maj. Arthur. The World’s Famous Prisons: An Account o f the Sta­
te Prisons from the Earliest Times to the Present Day, With the History o f Cele-
brated Cases, niedatowane (ok. 1905).
Guerin Marcel i Bruno Cassirer, red., Degas Letters, Oksford, niedatowa­
ne (początek dwudziestego wieku).
Guy, William Augustus i David Ferrier. Principles o f Forensic Medicine,
Henry Renshaw, Londyn, 1875.
Hamnett Nina. Laughing Torso, Constable & Co. Ltd., Londyn, 1921.
Hampstead Artists’ Council, Camden Town Group. Hampstead Festival
Exhibition Catalogue, 1965.
Harrison Michael. Clarence: Was He Jack the Ripper? Drakę Publishers,
Inc., Nowy Jork, 1972.
Heywoode Thomas. Gynaikeion: or, Ninę Bookes o f Various History Con-
cerning Women; Inscribed by the names o f the Ninę Muses, Adam Islip, Lon­
dyn, 1624.

337
22. Kuba Rozpruwacz...
Hindc Wendy. Richard Cobden: A Victorian Outsider, Yale University
Press, New Haven i Londyn, 1987.
Hone Joseph. The Life o f Henry Tonks, William Heinemann, Ltd., Lon­
dyn. 1939.
- The Life o f George Moore, Victor Gollancz, Ltd., Londyn, 1936.
Hooke Robert. Micrographia: Or Some Physiological Descriptions o f Minu­
tę Bodies Madę by Magnifying Glasses. With Observation and Inąuiries Thereu-
pon, Jo. Martyn and Ja. Allestry, Printers to the Royal Society, Londyn, 1665.
House Madeline i Graham Storey, red., The Letters o f Charles Dickens,
t. 11, 1840-41. Clarendon Press, Oksford, 1969.
Howard John. The State o f the Prisons in England and Wales, with Prelimi-
nary Observations. and an Account o f Some Foreign Prisons and Hospitals, Wil­
liam Eyres, Londyn, 1784.
Howship John. Disease o f the Lower Intestines, and Anus, Longman, Hurst,
Rees. Orme. and Brown, Londyn, 1821.
Jervis John. A Practical Treatise on the Office and Duties o f Coroners: with
Forms and Precedents, S. Sweet, W. Maxwell, and Stevens & N orton, Law
Booksellers and Publishers, Londyn, 1854.
Johnson Samuel. A Dictionary o f the English Language, 1.1 i II, wydanie 2,
W. Strahan, Londyn, 1756.
- A Dictionary o f the English Language, t. II, Londyn, 1810.
Kersey, John. Dictionarium Anglo-Britannicum, J. Wilde, Londyn, 1708.
Krill, John. English Artists’ Paper: Renaissance to Regency, W interthur
Gallery, Oak Knoll Press, Londyn, 2002.
K.uhne Frederick. The Finger Print Instructor, Munn & Company, Inc.,
Nowy Jork, 1916.
Larson J.A. Single Fingerprint System, D. Appleton and Company, Nowy
Jork, 1924. (Interesujący szczegół: trzeciego września 1938 autor podarował tę
książkę koledze i napisał w dedykacji: „Z głęboką wdzięcznością na pamiątkę
godzin spędzonych na poszukiwaniu prawdy” . Pod dedykacją pan Larson zo­
stawił atramentowy odcisk lewego kciuka).
Laski, Harold J. i Sidney i Beatrice Webb. The Socialist Review (ok. 1929).
Lattes, Leone. Individuality o f the Blood: In Biology and in Clinical and Fo-
rensic Medicine, Oxford University Press, Londyn, 1932. (Po zakupie tej książ­
ki odkryłam z radością, że niegdyś należała do doktora Bernarda Spilsbury’ego
i że niektóre fragmenty zostały przezeń podkreślone. Spilsbury był chyba naj­
słynniejszym anatomopatologiem w historii Anglii. Nazywano go „niezrówna­
nym świadkiem”, podobno przeprowadził w swej karierze ponad dwadzieścia
pięć tysięcy sekcji zwłok).
Laughton Bruce. Philip Wilson Steer, 1860-1942. Clarendon Press, Oksford, 1971.
Laver James. Whistler, Faber & Faber, Londyn, 1930.
Leeson, Ex-Det. Sergeant B. Lost London: The Memoirs o f an East End De-
tective, Stanley Paul & Co., Ltd., Londyn (brak daty, prawdopodobnie począ­
tek dwudziestego wieku).

338
Lilly Marjorie. Sickert: The Painter and His Circle, Elek Books Ltd., Lon­
dyn, 1971; Noyes Press, New Jersey, 1973.
London Jack. The People o f the Abyss, The Macmillan Company, Nowy
Jork, 1903.
Luckes Eva, C.E. Matron, The London Hospital 1880-1919, the London
Hospital League of Nurser (brak daty).
MacDonald Arthur. Criminology, Funk & Wagnalls Co., Londyn, 1893.
MacGregor George. The History o f Burkę and Hare, Thomas D. Morison,
Glasgow, 1884.
Macnaghten, sir Melville. D aysof My Years, Edward Arnold, Londyn, 1914.
Magnus Philip. King Edward the Seventh, John Murray, Londyn, 1964.
Maile George Edward. Elements o f Juridical o f Forensic Medicine: For the
Use o f Medical Men, Coroners and Barristers, E. Cox and Son, Londyn, 1818.
Malthus Thomas Robert. An Essay on the Principle o f Population, As It Af-
fects the Futurę Improvement o f Society, J. Johnson, Londyn, 1798.
Marsh Arnold. Smoke: The Problem o f Coal and the Atmosphere, Faber
and Faber, Ltd., Londyn, niedatowane (ok. 1947).
Martin Theodore. The Life o f His Royal Highness The Prince Consort,
Smith, Elder & Co., Londyn, 1880.
Mellow J.E.M. Hints on the First Stages in the Training o f a Bloodhound
Puppy to Hunt Man, publikacja prywatna, Cambridge, 1934.
Morley John. The Life o f Richard Cobden, t. I i II, Chapman and Hall,
1881.
Moyland J.F. Scotland Yard and the Metropolitan Police, G.P. Putnam ’s
Sons, Londyn, 1929.
01iver Thomas. Disease o f Occupation, Methuen & Co., Filadelfia, 1921.
- The Life o f James McNeill Whistler, t. II, William Heinemann, Londyn,
1908.
Petroski Henry. The Pencil: A History o f Design and Circumstance, Alfred
Knopf, Nowy Jork, 2000.
Pickvance Ronald. Sickert, The Masters 86 (po raz pierwszy wydane we
Włoszech, 1963), Knowledge Publications (Pumell & Sons Ltd.), Londyn, 1967.
Poore G.V. London (Ancient and Modern). From a Sani tary and Medical
Point o f View, Cassell & Co., Londyn, 1889.
Powell George. The Victorian Theatre, A Survey. Geoffrey Cumerlege,
Oxford University Press, Londyn, 1956.
Prothero Margaret. The History o f the Criminal Investigation Department
at Scotland Yard, Herbert Jenkins Ltd., Londyn, 1931.
Robins Anna Gruetzner. Walter Sickert: The Complete Writings on Art.
Oxford University Press, Oksford, 2000.
- Walter Sickert: Drawings, Scolar Press, Gower House, 1996.
- Sickert 'Painter-in-Ordinary’ to the Musie-Hall [w:] Sickert Paintings, Wen-
dy Baron and Richard Shone, red., Yale University Press, New Haven i Londyn,
1992.

339
Rodwell G.F., red., A Dictionary o f Science, E. Moxon, Son and Co., Lon­
dyn, 1871.
Rogers Jean Scott. Cobden and His Kate: The Story o f a Marriage, Histori-
cal Publications, Londyn, 1990.
Rothenstein Jcrtin. Modern English Painters: Sickert to Smith, Eyre & Spot-
tiswoode, Londyn, 1952.
Rothenstein, William. Men and Memories, t. I-III, Faber & Faber, Londyn,
1931-1939.
Sabbatini Renato M.E. The Psychopath's Brain [w:], „Brain & Mind Ma-
gazine", wrzesień/listopad 1998.
Saferstein Richard. Criminalistics: An Introduction to Forensic Science, wy­
danie VII, Prentice Hall, New Jersey, 2001.
St. John Christopher, red. Ellen Terry and Bernard Shaw, The Fountain
Press, Nowy Jork, 1931.
Sanger William W. The History o f Prostitution: Its Extent, Causes, and Ef-
fects Throughout the World, Report to the Board o f Alms-House Governors o f
the City o f New York, Harper & Brothers, Nowy Jork, 1859.
Scott Harold. The Early Doors: Origins o f the Musie Hall, Nicholson &
Watson Ltd., Londyn, 1946.
Sickert Walter. The Thickest Painters in London [w:] „New Age”, 18 lipca 1914.
- niepublikowany brudnopis The Perfect Modern [w:] „New Age”, 9 kwiet­
nia 1914.
- The Old Ladies o f Etching-Needle Street [w:] „ English Review”, styczeń
1912.
- The International Society [w:] „English Review”, maj 1912.
- The Royal A cademy [w:] „English Review”, lipiec 1912.
- The Aesthete and the Plain Man [w:] „Art News”, 5 maja 1910.
- Idealism [w:] „Art News”, 12 maja 1910.
- The Spirit o f the Hive [w:] „New Age”, 26 maja 1910.
- Impressionism [w:] „New Age”, 30 czerwca 1910.
- brudnopis artykułu Exhibits, niedatowane.
Sickert, The Fine Art Society, Ltd., 148 New Bond St., Londyn, 21 maja -
8 czerwca 1973.
Sickert Walter Richard. Drawings and Paintings, 1890-1942, katalog. Tatę
Gallery, Liverpool.
Sickert Walter. Centenary Exhibition o f Etcltings & Drawings, 15 marca -
14 kwietnia, Thom as Agnew & Sons, Ltd., Londyn, 1960.
Sickert Bernhard. Whistler, Duckworth & Co., Londyn, niedatowane.
Sims George R., red., Living London, 1.1, Cassell and Company, Ltd., Lon­
dyn, 1902.
Sinclair Robert. East London, Robert Hale Ltd., 1950.
Sitwell, Osbert. Noble Essences, Macmillan & Co., Ltd., Londyn, 1950.
- A Free House! Or the Artist as Craflsman, Being the writings o f Walter
Richard Sickert, Macmillan & Co., Londyn, 1947.

340
Slang Dictionary, The: Etymological, Historical, and Anecdotal, Chatto and
Windus, Londyn, niedatowane (ok. 1878).
Smith, Thomas, i William J. Walsham. A Manuał o f Operative Surgery on
the Dead Body, Longmans, Green, and Co., Londyn, 1876.
Smith, Lieut.-Col. sir Henry. From Constable to Commissioner, Chatto &
Windus, Londyn, 1910. m
Stevenson Robert Louis. Dziwny przypadek dra Jekylla i M-ra Hyde'a.
wyd. poi. 1909.
Stoker Bram. Personal reminiscences o f Henry Irving, 1.1 i II, William Heine-
mann, Londyn, 1906.
Sutton Denys. Walter Sickert: A Biography, Michael Joseph Ltd., Londyn, 1976.
Swanwick, H.M. I Have Been Young, Victor Gollancz Ltd., Londyn, 1935.
Taylor Alfred Swaine. The Principles and Practice o f Medical Jurisprudence,
John Churchill & Sons, Londyn, 1865.
World's Famous Prisons, The, t. II, The Grolier Society, Londyn, niedato­
wane (ok. 1900).
Thompson, sir. H. Modern Cretnation, Smith, Elder& Co., Londyn, 1899.
Treves, sir Frederick. The Elephant Man, and Other Reminiscences, Casell
& Co., Londyn, 1923.
Troyen Aimee. Sickert as Printmaker, Yale Center for British Art, 21 lute­
go, 1979.
Tumblety, dr Francis, The Indian Herb Doctor: Including His Experience in
the Old Capital Prison, Cincinnati (wydane przez autora, 1886).
Walford Edward. Old and New London, t. III, Cassell, Petter, Galpin &
Co., Londyn (data nieznana, koniec dziewiętnastego wieku).
Webb Beatrice. M y Apprenticeship, Longmans, Green and Co., Londyn,
1926.
Welch Denton. Sickert at St. Peter’s [w:] Late Sickert. Paintings 1927-1942,
Arts Council of Great Britain, 1981.
Wheatley H.B. Reliques o f Old London Suburbs, North o f the Thames. lito­
grafie T.R. Waya, George Bell and Sons, Londyn, 1898.
WOiistler James McNeill. The Baronet & the Butterfly: Eden Fersus Whis-
tler, Louis-Henry May, Paryż, 10 lutego, 1899. (Tom ten należał do jednego ze
znajomych Sickerta, artysty i pisarza Williama Rothensteina).
- Mr. Whistler s Ten 0 ’Clock. Londyn, 1888.
Whistler: The International Society o f Sculptors, Painters & Gravers, Cata-
logue o f Paintings, Drawings, Etchings and Lithographs, William Heinemann,
Londyn (ok. 1905).
Wilde Oscar. The Trial o f Oscar Wilde. Z Shorthand Reports, publikacja
prywatna, Paryż, 1906.
Wollstonecraft Mary. Eąuality fo r Women Within the Law, J. Johnson.
Londyn, 1792. Ł
Wray, J. Jackson. Will it Lift? The Story o f a London Fog, James Nisbet &
Co., Londyn, niedatowane (prawdopodobnie ok. 1900).
w

%
Spis rozdziałów

Rozdział I: Pan N ikt.......................................................................... 9


Rozdział II: Wycieczka.......................................••............................ 15
Rozdział III: Kobiety upadłe............................................................ 22
Rozdział IV: Nieznany sprawca........................................................ 35
Rozdział V: Złoty chłopiec................................................................ 43
Rozdział VI: Walter i chłopcy......................................................... 59
Rozdział VII: Dżentelmen slumsów................................................. 72
Rozdział VIII: Odłamek rozbitego lu s tra ....................................... 83
Rozdział IX: Ciemna la ta rn ia ......................................................... 93
Rozdział X: Medycyna sądow a.........................................................101
Rozdział XI: Letnia noc.....................................................................114
Rozdział XII: Piękny i młody.............................................................123
Rozdział XIII: K rzyk.........................................................................133
Rozdział XIV: Robótki szydełkowe i kwiaty.................................... 144
Rozdział XV: Malowany lis t............................................................ 164
Rozdział XVI: Styksowa czerń.......................................................... 179
Rozdział XVII: Ulice przed świtem.................................................. 189
Rozdział XVIII: Lśniąca czarna torba..............................................202
Rozdział XIX: Zabójstwo Catherine Eddows..................................211
Rozdział XX: Nie do rozpoznania....................................................220
Rozdział XXI: Świetny ż a rt.............................................................. 229
Rozdział XXII: Puste pola i hałdy....................................................237
Rozdział XXIII: Księga g o ści.......................................................... 249
Rozdział XXIV: Na prowincji.......................................................... 260
Rozdział XXV: Trzy klucze.............................................................. 269
Rozdział XXVI: Cobdenowe córy.................................................... 284
Rozdział XXVII: Najciemniejsza n o c .............................................. 296
Rozdział XXVIII: Dalej od grobu.....................................................314

A n ek s............ 322
Podziękowania 327
Bibliografia. . . 331
Patricia Cornwell, znana autorka
kryminalnych, rusza tropem Kuby iBLp—
Ś led ztw o , które prow adzi, nie jest łatwe, ponieważ
od zbrodni przypisyw anych R ozpruw aczow i minęło
p rzeszło sto lat. Głównym podejrzanym jest znany
m alarz okresu wiktoriańskiego - Walter Richard
Sickert. O prócz obrazów pozostaw ił również wiele
listów, a ów czesne gazety często publikowały jego
artykuły. Kiedy S ick ert m ieszkał w Londynie,
nie padł na niego naw et cień podejrzenia. C ó ż z tego,
że dziw nie się zach o w yw ał - u artystów to nic
nadzw yczajnego. M roczne obrazy S ick erta też mogą
o nim w iele pow iedzieć, jeżeli się wie, czego szukać.
Cornw ell p o d ąża śladem Sickerta, analizuje jego listy.
O kazuje się, że w ystępuje w iele elementów podobnych
w prywatnej korespondencji artysty i listach, które
Kuba R o zp ru w acz w ysyłał do policji. A n aliza DNA
uzyskanego z poślinionych zn aczk ów i kopert również
d o starcza pewnych danych. Niestety, brakuje
m ateriału porów naw czego, gdyż zw łoki Sickerta
zo sta ły poddane kremacji. Patricia Cornwell
jednak prow adzi sw oje śled ztw o tak drobiazgowo,
w spierając się osiągnięciam i w spółczesnej nauki,
że w ydaje się, iż spraw ę Kuby R ozpruw acza w reszcie
m ożna uznać z a zam kniętą.

Patronat medialny

dzier dobry ( °S ) ( ^ llNn

You might also like